9 HISTORII Z PODRÓŻY - goforworld.shop · SZCZERE ROZMOWY Z LUDŹMI, KTÓRZY PODRÓŻUJĄ, BY...

12
ROZMAWIAJĄ JAROSŁAW KUŹNIAR I DANUTA AWOLUSI SZCZERE ROZMOWY Z LUDŹMI, KTÓRZY PODRÓŻUJĄ, BY ŻYĆ 9 HISTORII Z PODRÓŻY

Transcript of 9 HISTORII Z PODRÓŻY - goforworld.shop · SZCZERE ROZMOWY Z LUDŹMI, KTÓRZY PODRÓŻUJĄ, BY...

Page 1: 9 HISTORII Z PODRÓŻY - goforworld.shop · SZCZERE ROZMOWY Z LUDŹMI, KTÓRZY PODRÓŻUJĄ, BY ŻYĆ 9 HISTORII Z PODRÓŻY . 5 JAROSŁAW KUŹNIAR Dziennikarz. Dyrektor programowy

ROZMAWIAJĄ JAROS Ł AW KUŹN IAR I DANUTA AWOLUSI

SZCZERE ROZMOW Y Z LUDŹMI, K TÓRZ Y PODRÓŻUJĄ, BY Ż YĆ

9 HISTORII Z PODRÓŻY

Page 2: 9 HISTORII Z PODRÓŻY - goforworld.shop · SZCZERE ROZMOWY Z LUDŹMI, KTÓRZY PODRÓŻUJĄ, BY ŻYĆ 9 HISTORII Z PODRÓŻY . 5 JAROSŁAW KUŹNIAR Dziennikarz. Dyrektor programowy

5

J A R O S Ł A W K U Ź N I A R

Dziennikarz. Dyrektor programowy Onet Rano.

CEO goforworld.com & goforguide.com

Zanim poznałam Jarka Kuźniara, podróże były dla mnie jedynie spakowaniem plecaka i kupnem biletu, koniecznie w dwie strony. Odkąd zaczęłam o nich pisać i tworzyć gofoworld.com, przej-rzałam na oczy.

Podróże to styl bycia. W każdym momencie. Poznałam dziesiątki ludzi, którzy właśnie tak żyją: podróżując, otwierając się na ludzi, docierając do granic wszystkiego. Własnych możliwości, kultur, tolerancji, chęci doświadczania.

Chciałam zapytać podróżników o to, jak przeżywają swoje wyprawy. Chciałam się dowiedzieć, czym jest dla nich samotność w trasie, co im to wszystko daje, jak wykorzystują podróże w swojej codzien-ności. To, czego się dowiedziałam, w jakimś stopniu zmieniło moje postrzeganie rzeczywistości. Serio.

Każda rozmowa, którą tu znajdziecie, pokazuje inny pomysł na przeżywanie podróży. Po każdym spotkaniu długo biłam się z myślami, walczyłam z własnym pojmowaniem świata podróżników.

D A N U T A A W O L U S I

Pisarka, copywriterka i wokalistka Gospel,

na co dzień redaktorka goforworld.com

Page 3: 9 HISTORII Z PODRÓŻY - goforworld.shop · SZCZERE ROZMOWY Z LUDŹMI, KTÓRZY PODRÓŻUJĄ, BY ŻYĆ 9 HISTORII Z PODRÓŻY . 5 JAROSŁAW KUŹNIAR Dziennikarz. Dyrektor programowy

8

M A R C I N

W E S O ŁY

Page 4: 9 HISTORII Z PODRÓŻY - goforworld.shop · SZCZERE ROZMOWY Z LUDŹMI, KTÓRZY PODRÓŻUJĄ, BY ŻYĆ 9 HISTORII Z PODRÓŻY . 5 JAROSŁAW KUŹNIAR Dziennikarz. Dyrektor programowy

M A R C I N

W E S O ŁY

Podróżnik i przedsiębiorca, wierny fan chaosu

latynoskiej ulicy, ze słabością do Santo Domingo

i powieści Gabriela Garcíi Márqueza. Odwiedził

m.in. Dominikanę, Haiti, Kubę, Trynidad

i Tobago, Gwadelupę, Dominikę, Kolumbię.

Przeszedł z plecakiem Sycylię, pił wódkę pędzoną

„na wężu” o dziesiątej rano w Wietnamie.

Przez 10 lat prowadził bloga Karaiby i inne

rewiry. Autor przewodnika: „Dominikana”

(Wydawnictwo Pascal, „Złota Seria”,

I wyd. Październik 2014). Od lipca 2016 roku

współtwórca i współwłaściciel firmy luloplanet

importującej rękodzieło

z Karaibów i Ameryki Łacińskiej. Jego teksty

można czytać na caribeya.pl.

9

Page 5: 9 HISTORII Z PODRÓŻY - goforworld.shop · SZCZERE ROZMOWY Z LUDŹMI, KTÓRZY PODRÓŻUJĄ, BY ŻYĆ 9 HISTORII Z PODRÓŻY . 5 JAROSŁAW KUŹNIAR Dziennikarz. Dyrektor programowy

10

P O D R ÓŻ S I E DZ I W E M N I E

igdy nie zapomnę, gdy pierwszy raz przeczytałam tekst Marcina.

Byłam oszołomiona stylem, narracją, klimatem… Kiedy dzięki goforworld.com mogłam poznać go osobiście, wie-działam, że czeka mnie spotkanie z czło-wiekiem wyjątkowym. Zarażonym przez Karaiby. Miałam rację!

Danuta Awolusi: Marcin, czyli człowiek, który sam w sobie jest podróżą. Czy ty w ogóle jeszcze podróżujesz, czy ogólnie: podróż stała się tobą?

Marcin Wesoły: W odpowiedzi rzucę cyta-tem, zresztą moim ulubionym, ze Stasiuka: „Podróż jest stosunkowo zdrowym rodzajem narkotyku”.

Biorę ten narkotyk, mam go we krwi, czyli podróż siedzi we mnie. Jestem od niej zdrowo uzależniony. Pojechałbym gdzieś.

No właśnie. I co dalej?

Wiesz, jak byłem dzieckiem, to u dziadka na wsi gapiłem się w chmury, marzyłem o podró-żach, tak jak wszyscy. A potem po prostu wzią-łem się do roboty! Podróże są niesamowite,

to jasne, ale to przede wszystkim wyzwanie, które trzeba podjąć. Niektórym się nie chce. Albo długo myślą: czy jechać, czy kupić bilet i w końcu – nigdzie nie jadą. Już samo przygo-towanie do podróży to ciężka harówa. Jednak wtedy budzi się w tobie ten ogień… Bierzesz mapę i zaczynasz planować, rozumiesz?

Acha, czyli wszyscy się martwią, że bilet lotniczy kosztuje na przykład pięć tysięcy, a Marcin radzi: kupcie mapę (śmiech).

Bilet za pięć tysięcy?! Chyba zwariowałaś. W takiej cenie mogę zapiąć całą podróż za ocean. Bo oczywiście podejście ekonomiczne jest bardzo ważne w planowaniu.

A skąd w tobie się wzięło „zwierzę eko-nomiczne”? Nie kojarzysz mi się z tym w ogóle…

Jak to skąd? Z natury! Ja lubię sobie czasem coś oszczędzić, i to od małego. To się teraz przydaje.

Dokąd pojechałeś w swoją pierwszą podróż? Gdzie pojechał taki Tomek Sowyer, jak ty?

N

Page 6: 9 HISTORII Z PODRÓŻY - goforworld.shop · SZCZERE ROZMOWY Z LUDŹMI, KTÓRZY PODRÓŻUJĄ, BY ŻYĆ 9 HISTORII Z PODRÓŻY . 5 JAROSŁAW KUŹNIAR Dziennikarz. Dyrektor programowy

11

P O D R ÓŻ S I E DZ I W E M N I E Do NRD!

Serio?

Tak – i to była naprawdę fajna podróż. Zaplanowała ją moja familia, a właściwie moja ciotka, która miała wtedy żyłkę kobiety przedsiębiorczej. Zapakowała więc mnie, mojego ojca i dziadka do fiata 125p i ruszy-liśmy. Było lato, a my wszyscy mieliśmy na sobie dżinsy, całe komplety: koszule, spodnie, katany. To miało iść na handel u Niemców. Myśmy to chcieli tam przemycić. Pot lał się z nas niemiłosiernie. Na granicy celnik nie-miecki spojrzał, jakby wylądowała przed nim Załoga G. To było jednak mało ważne. Po raz pierwszy przekraczałem granicę. Dla mnie to było fizyczne doznanie i emocjonalne zarazem; silne, poruszające. Zresztą, pisze o tym u siebie Kapuściński w „Podróżach z Herodotem”. O pragnieniu zaspokojenia „głodu psycholo-gicznego”, co będzie tam, po drugiej stronie? Gdyśmy stanęli na parkingu już w NRD, nie wiedziałem, co ze sobą zrobić, w tym podnie-ceniu. Ojciec powiedział mi wtedy, pamię-tam to jak dziś: „Spróbuj trawy, może inaczej smakuje” (śmiech). I to była pierwsza podróż zagraniczna, gdy chodziłem do wczesnej pod-stawówki. Podobało mi się. Mieli tam więcej kolorów niż u nas i wiele rzeczy wyglądało inaczej, smakowało lepiej. Na przykład oran-żada i czekolada. Wtedy byłem niejadkiem, powietrzem żyłem. Ale kiełbaski z Turyngii młóciłem jak szalony. Souvenirem z tamtej enerdowskiej eskapady był toster. Pancerne urządzenie. Służyło nam w domu przez lata. À propos tostów, we Wrocławiu zjesz najlepsze w Polsce!

A ty jesteś rodowitym warszawiakiem?

Nie! Jestem wrocławiakiem. Dolny Śląsk to moje dzieciństwo. W Warszawie mieszkam od kilkunastu lat.

No dobrze, ale… zmienię nieco kieru-nek. Poznałam cię kiedyś poprzez two-jego bloga, który niesamowicie mnie zachwycił. Pisałeś o Dominikanie. I tak już zostało! Utożsamiam ciebie z Dominikaną… Byłeś tam dziewięć razy. Dlaczego to Dominikana skradła twoje serce? Dlaczego nie na przykład Kuba?

No właśnie to miała być Kuba! Najpierw kupi-łem oczywiście mapę. Rozłożyłem ją sobie i patrzyłem. Zawsze podobał mi się kształt tej wyspy: sjestujący kajman. Bardzo chciałem tam pojechać, ale w końcu coś nie wypaliło. Wszyscy mi mówili: „ Jedź na Kubę teraz, bo potem nie będzie tak samo”. A mnie to jakoś szczególnie nie kręciło. Nie chciałem podzi-wiać skansenu komunizmu. Poza tym, prze-cież ja także w tym systemie komunistycznym współistniałem. Nie tak, jak moi rodzice, ale jednak. Zresztą, kiedy w końcu tam dotarłem, miałem już w paszporcie wizę z Socjalistycznej Republiki Wietnamu. Spotkała mnie z tego tytułu zabawna sytuacja, właśnie na Kubie. Przy granicy miałem na głowie pewną czapkę. Wiesz, ja lubię taki paramilitarny styl, gdy jadę na wyprawę. Ale pomyślałem sobie, że na Kubę nie pojadę w wojskowej czapce. Poszedłem więc do sklepu i poprosiłem o najbardziej sto-nowaną, jaką mają. Pan sprzedawca podał mi taką, a gdy założyłem, mówi: „Proszę się nie ruszać! Lustro przyniosę”. Wtedy miałem moc-niejszy zarost. Patrzę, a w odbiciu Fidel Castro, wypisz wymaluj (śmiech). No cóż. Pojechałem więc w niej na Kubę. Stoję na granicy i czekam,

Page 7: 9 HISTORII Z PODRÓŻY - goforworld.shop · SZCZERE ROZMOWY Z LUDŹMI, KTÓRZY PODRÓŻUJĄ, BY ŻYĆ 9 HISTORII Z PODRÓŻY . 5 JAROSŁAW KUŹNIAR Dziennikarz. Dyrektor programowy

38

ozmowa z nią to jednocześnie relaks, medytacja, nauka i miła pogawędka.

Marynia mówi niespiesznie i zawsze mądrze. Nie wyrywa się z formułowa-niem wniosków. Płynie z niej wielki spokój, którego bardzo chciałabym się nauczyć. Chyba każdy chciałby mieć w sobie coś z Maryni…

Danuta Awolusi: Dla mnie jesteś uosobie-niem podróży do wnętrza siebie. Kiedy ruszasz w podróż, jako Marynia Pawlak, przywozisz ze sobą bagaż doświadczeń i poznania. No właśnie: poznania siebie czy drugiego człowieka?

Marynia Pawlak: Jedno i drugie! To jest dokład-nie tak… poprzez poznawanie innych ludzi, poznaję samą siebie. Takie dwa w jednym, tro-chę pomieszanie z poplątaniem. Ale zdecydo-wanie to, co lubię najbardziej w podróżach, to rozmowy z ludźmi. To najbardziej kształtuje, nasyca i wypełnia moją duszę. To trochę tak, jakbym spotykała lustra. Bo każdy ma nieco inny pogląd na świat, inaczej żyje, inaczej funk-cjonuje. Poprzez rozmowę i chęć zrozumienia drugiej osoby, analizuję samą siebie i to, jak odnoszę się do jej wszechświata, do światopo-glądu. Dzięki temu efektem lustra spoglądam

na siebie i zadaję sobie pytania: kim jestem, po co robię to, co robię, dokąd idę i po co…

A skąd pomysł, żeby właśnie tak szukać siebie? Ja na przykład uczę się szukać sie-bie, ale – co najgorsze – szukam również samych narzędzi! (śmiech) A ty chyba znalazłaś na to sposób…

Nie wiem (śmiech). Chyba jako nastolatka mia-łam szczęście trafić na kogoś, kto fascynował się własnym „ja”, tym dogłębnym „ja”, odkrywaniem siebie i rozumieniem swoich mechanizmów. Był to naturalny pedantyczny i bardzo szczegółowy analityk. Ten człowiek potrafił każdą kłótnię zamienić w filozoficzną rozmowę, nic a nic nie odpuszczając rozmówcy, podczas której zainte-resowany dochodził do zaskakujących wniosków na własny temat. To była taka wieloletnia szkoła dialogu i refleksji nad sobą i swoimi przyzwycza-jeniami. W końcu wciągnęła mnie ta, nazwijmy ją, autoanaliza i poszukiwanie siebie.

Poza tym to chyba kwestia wychowania, jakie dostałam w domu. Od małego dziecka, od kiedy tylko pamiętam, nasz dom był zawsze otwarty. Rodziców odwiedzali przyjaciele z całego świata, zresztą podobnie jak moje niesamowite rodzeństwo, które zawsze miało tabuny niezwy-

TO N I E P O D R ÓŻ J E S T P R Z Y G O D Ą , A L E Ż Y C I E

R

Page 8: 9 HISTORII Z PODRÓŻY - goforworld.shop · SZCZERE ROZMOWY Z LUDŹMI, KTÓRZY PODRÓŻUJĄ, BY ŻYĆ 9 HISTORII Z PODRÓŻY . 5 JAROSŁAW KUŹNIAR Dziennikarz. Dyrektor programowy

39

TO N I E P O D R ÓŻ J E S T P R Z Y G O D Ą , A L E Ż Y C I E

Page 9: 9 HISTORII Z PODRÓŻY - goforworld.shop · SZCZERE ROZMOWY Z LUDŹMI, KTÓRZY PODRÓŻUJĄ, BY ŻYĆ 9 HISTORII Z PODRÓŻY . 5 JAROSŁAW KUŹNIAR Dziennikarz. Dyrektor programowy

40

kłych znajomych. Liczne spotkania i ciekawe rozmowy były inspiracją do poznawania innych. A… no i w domu nauczono mnie szacunku do drugiego człowieka i swojej własnej wartości. Nawet jako pięcioletnie dziecko miałam prawo się wypowiedzieć przy stole i miałam poczucie, że liczono się z moim zdaniem.

A ty przekułaś to potem w podróże. Jak w takim razie wybierasz kierunki?

Sercem (śmiech). Uwierz mi, że głównie sercem. Ameryka Południowa, która jest moją największą kochanką, to zauroczenie od pierwszego wejrze-nia. Od kiedy pojechałam tam po raz pierwszy, a miałam wtedy dwanaście lat, wiedziałam, że tam wrócę i że tam zamieszkam.

No dobrze, ale musisz mi wytłumaczyć ten mechanizm wyboru. Czy to jest tak, że na przykład wiesz, że w Indiach jest Ganges i ty musisz tam pojechać, bo Ganges pomoże ci poznać siebie? (śmiech)

(śmiech) Trochę tak! Wybieram intuicyjnie. To tak, jakbym była głodna i chciała się nakar-mić. Najpierw dusza – tu wybieram miejsca, które w jakiś nie do końca wytłumaczalny sposób mnie przyciągają. Ale często są to miejsca święte, mistyczne, jak stare piramidy Inków czy Azteków albo też lasy deszczowe Amazonii. Podobnie było z Indiami. To tak, jakby Indie dzwoniły, a ja odebrałam telefon, chcąc się przekonać, czy to, co o nich mówią, jest prawdą, czy jest tam tak, jak sobie wyobra-żam, czy znajdę tam różne oblicza Boga.? To takie fascynujące – odkrywać!

A potem muszę nakarmić brzuch, czyli coś zjeść (śmiech).

Wrócę na chwilę do Ameryki Południowej. Zamieszkałaś tam? Na jak długo?

Jak miałam dwadzieścia dwa lata, pojechałam tam na rok. A później wracałam, podróżując. W sumie spędziłam tam ponad dwa lata.

I co tam znalazłaś? Zwyczajne życie, czy szaleństwo?

I jedno, i drugie. Siebie i tequilę (śmiech). Pojechałam tam odżyć. Czułam presję tego klasycznie poukładanego otoczenia… Pytania o przyszłość, pracę, dzieci… A ja cały czas mia-łam w głowie myśl, że chcę zostać Cyganem! Cygański świat to dla mnie bardzo romantyczna wizja życia. Wyruszyć w świat… W końcu stwierdziłam, że jeżeli nie ma przy mnie osoby, która chce wspólnie wyruszyć, a ja i tak bardzo chcę, to… pojadę sama.

Niesamowite. W kilku zdaniach pokazałaś mechanizm tego, jak podejmując mądre decyzje, na wiele rzeczy wcale nie trzeba czekać całe życie! Zastanawiam się, czy to poznanie świata tak bardzo otworzyło ci umysł, czy to wypływa z głębi ciebie? (chwila ciszy i wybuch śmiechu)

Nie wiem! Ale jednego jestem pewna – nie-ważne, jaką wyznajesz religię i czy wierzysz w życie po śmierci: to życie masz TYLKO jedno. To życie tu i teraz jest tylko teraz, więc nie ma na co czekać. Pamiętam, jak bardzo się dziwiłam, wracając do Polski po kolejnych podróżach, kiedy w odpowiedzi na pytanie; „Co słychać?”, często słyszałam: „U mnie stara bieda”, „Nuda, wszystko po staremu”. Na dokładnie to samo pytanie w różnych zakątkach świata z kolei słyszałam: „Wszystko dobrze,

Page 10: 9 HISTORII Z PODRÓŻY - goforworld.shop · SZCZERE ROZMOWY Z LUDŹMI, KTÓRZY PODRÓŻUJĄ, BY ŻYĆ 9 HISTORII Z PODRÓŻY . 5 JAROSŁAW KUŹNIAR Dziennikarz. Dyrektor programowy

M A G D A

K O N I K

Podróżnik, fotograf, fotoreporter

freelancer. Współpracuje z IWPR

Georgia, „Georgian Journal”,

magazynem „Kontynenty” oraz

„Nową Europą Wschodnią”.

Prowadzi blog migawkizpodrozy.

com. By uczyć się fotografii,

zamieszkała w Gruzji, którą

pokochała i którą zaczęła

uwieczniać i opisywać.

65

Page 11: 9 HISTORII Z PODRÓŻY - goforworld.shop · SZCZERE ROZMOWY Z LUDŹMI, KTÓRZY PODRÓŻUJĄ, BY ŻYĆ 9 HISTORII Z PODRÓŻY . 5 JAROSŁAW KUŹNIAR Dziennikarz. Dyrektor programowy

66

G R U Z J A , K TÓ R A M OŻ E Z N I K N Ą Ć

agda ucieszyła się, gdy pewien Gruzin powiedział, że zachowuje

się jak facet. Dla niej to wielki kom-plement, bo jest niezależna, waleczna i umie stawiać na swoim. Kocha Gruzję jak swoją ojczyznę. Kiedy z nią rozma-wiam, bije od niej pasja i energia. Jej świadomość i mądrość uczą mnie wiel-kiej pokory… a przecież to ona cały czas powtarza, że ciągle mało wie.

Danuta Awolusi: Odkąd cię poznałam, mam wrażenie, że jesteś człowiekiem w podróży. Człowiekiem bez domu. Tak jest?

Magda Konik: I tak, i nie. Nie mam sta-łego adresu. Ciężko jest do mnie coś wysłać. Ciężko jest mi coś odebrać, nawet dzisiaj kuriera zamówiłam w kawiarni, bo jestem przejazdem. Takim miejscem, gdzie mogę poczuć się dobrze, u siebie, popatrzeć przez okno i zachwycić się tym, że tam po prostu jestem, jest na pewno Gruzja. Z jednej strony tam jest bardzo dużo ludzi, oni wszędzie są, nawet jak się chce być samemu. A z drugiej strony człowiek wyjdzie na taras, spojrzy na to, co przed nim, i czuje radość, że jest właśnie w tym miejscu.

No dobrze… W którym momencie, jeszcze

zanim pojawiła się Gruzja, straciłaś dom na rzecz tego, aby bezustannie być w podróży?

Chyba już na studiach, bo wtedy wyprowa-dziłam się do Wrocławia. Tam musiałam sobie radzić sama, zwłaszcza że zaczęłam pracować w turystyce. Moja rodzina przy-wykła do tego, że nie dzwonią do mnie, tylko wysyłają mi sygnał i jeżeli oddzwaniam, to znaczy, że jestem w Polsce. Najczęściej jeź-dziłam wtedy do Anglii, Hiszpanii, Francji, Niemiec i Czech. Doszli do wniosku, że jak będę mogła, to sama się odezwę.

Czyli zaczęłaś być przewodnikiem. Skąd taki pomysł? To przypadek?

Chciałam podróżować, a po prostu nie było mnie na to stać. Trzeba więc było się poduczyć, podróżować i mieć za to płacone. Tym sposobem jestem już trzynaście lat w zawodzie.

I to rzeczywiście przynosi dochód? Byłaś wolnym strzelcem?

M

Page 12: 9 HISTORII Z PODRÓŻY - goforworld.shop · SZCZERE ROZMOWY Z LUDŹMI, KTÓRZY PODRÓŻUJĄ, BY ŻYĆ 9 HISTORII Z PODRÓŻY . 5 JAROSŁAW KUŹNIAR Dziennikarz. Dyrektor programowy

67

G R U Z J A , K TÓ R A M OŻ E Z N I K N Ą Ć Kiedy byłam na praktykach, pilotowałam za darmo. Dzisiaj nie jestem przekonana, czy obecne pokolenie cokolwiek zrobiłoby za darmo… A przecież to ważna nauka, bo bez praktyki nie ma szans na doświadczenie. Może więc na początku miałam problemy, żeby mieć na jedzenie i opłaty, ale potem to zaczęło procentować. Studiowałam zaocz-nie we Wrocławiu, by móc pogodzić pracę z nauką. Miałam wtedy ciekawą rozmowę w pociągu z dziewczyną, która właśnie skoń-czyła Uniwersytet Jagielloński. Powiedziała do mnie: „No wiesz, ty to studiujesz zaocznie, a ja dziennie, i to na dodatek na renomowanej uczelni. Chyba zdajesz sobie sprawę, jak to wygląda… Słowik i wróbel studiowali w tej samej szkole, tylko słowik dziennie, a wróbel zaocznie…”. Odpowiedziałam na to: „Ale to wróbel przeżyje zimę, bo ma doświadczenie. A słowik niestety zamarznie”. I rzeczywiście. Po pięciu-sześciu latach byłam w firmach, o których wcześniej mogłam jedynie marzyć. Przychodziłam do nich, mówiąc, że szukam zajęcia, a oni witali mnie słowami: „Bardzo nam miło, że chce pani u nas pilotować”. Dojście jednak do pewnego poziomu wyma-gało wielu wyrzeczeń.

Skoro od samego początku podróż stała się pracą, czy potrafisz to rozgraniczać?

Szczerze? Jeżeli podróżuję prywatnie, to prze-ważnie całkowicie samotnie. Nie idzie wtedy za mną pięćdziesiąt czy nawet osiemdziesiąt osób, nie muszę na wszystko zwracać uwagi i wszystkiego organizować. Mam wtedy czas na to, żeby usiąść na trawie i przez trzy godziny patrzeć na to, jak góry pięknie wyglądają. Dlatego właśnie rozgraniczam podróż służ-bową od prywatnej. To dwa typy podróżo-

wania. To też oczywiście ewoluuje. Wczoraj wróciłam z wycieczki w Rumunii, gdzie mia-łam prawie sześćdziesiąt osób. Niesamowicie fajna grupa, dopisała nam pogoda, więc wszy-scy zachwycili się kolorową Rumunią. Taki był mój zamysł, żeby walczyć ze stereotypo-wym pokazywaniem Rumunii i z ręką na sercu mogę powiedzieć, że się to udało. Jednak kiedy jadę do Gruzji, to coś zupełnie innego. Tam pracuję jako przewodnik, prowadząc grupy dwunastu, piętnastu osób. Nie większe. Tylko wtedy zrozumieją, co ja im chcę przekazać, bo zrozumienie Gruzji jest trudniejsze.

Wrócę jeszcze do wcześniejszego momentu. Trudno jest mi sobie wyobra-zić, jaką cierpliwością trzeba się wyka-zać w stosunku do grupy sześćdziesięciu osób. Przecież dorośli są jak dzieci…

Z dziećmi jest o wiele łatwiej. Idą parami i się bardziej pilnują (śmiech).

No właśnie. A ty zaczęłaś pracę już na studiach. Nie czujesz wypalenia?

Nie! Przez dwanaście lat oprowadzałam ludzi po Pradze. Przez pierwsze dwa lata bardzo się stresowałam, bo wszyscy uważali, że jestem za młoda, by cokolwiek wiedzieć. Musiałam więc wiedzą nadrabiać mój wiek i udowadniać im, że jest inaczej. Potem to się zmieniło, a ja zaczę-łam podchodzić do wszystkiego na większym luzie. Pomyślałam sobie: „Chwileczkę, prze-cież ja już to wszystko wiem. Mam wszystko w Pradze tak zaznajomione, że gdy wchodzę do jakiegoś zabytku, to mówią do mnie: <<Proszę iść, pani Magdo, tylko powiedzieć, że to ja panią wpuściłem>>, pozwalając mi oprowa-dzać po obiektach, mimo że w świetle prawa