43. Lucas George - Gwiezdne Wojny - Nowa Nadzieja

download 43. Lucas George - Gwiezdne Wojny - Nowa Nadzieja

of 113

Transcript of 43. Lucas George - Gwiezdne Wojny - Nowa Nadzieja

  • 7/30/2019 43. Lucas George - Gwiezdne Wojny - Nowa Nadzieja

    1/113

    - 1 -

    GGeeoorrggee LLuuccaass

    GGwwiieezzddnneewwoojjnnyyNNoowwaaNNaaddzziieejjaa

    PPrroolloogg

    Inna galaktyka, inny czas...

    Dawna Republika bya Republikz legendy sigajcej poza przestrze i czas. Nie trzebapamita, gdzie si znajdowaa i kiedy powstaa, wystarczy wiedzie, e bya to Republik.Kiedy, pod mdrymi rzdami Senatu, pod ochronRycerzy Jedi, Republika rozrastaa sii rozkwitaa. Zwykle jednak, gdy bogactwa i potga przestajwzbudza podziw i szacunek,

    a zaczynajbudzi lk, pojawiajsi ci, ktrych za wola dorwnuje chciwoci. To waniezdarzyo si w Republice w szczytowym okresie jej rozwoju. Staa si niby potne drzewo,wytrzymujce kady napr, lecz od rodka prchniejce, mimo i z zewntrz choroba niebya widoczna.Za namow i przy pomocy niespokojnych i dnych wadzy czonkw rzdu, a take po-tnych konsorcjw handlowych, ambitny senator Palpatine zdoa skoni Senat, by mia-nowa go Kanclerzem. Obiecywa zaspokoidania niezadowolonych i odbudowa daw-nchwa Republiki. Jednak gdy tylko obj rzdy i poczu si bezpieczny, ogosi si Im-peratorem i odizolowa od skarg poddanych. W niedugim czasie sta si marionetkw r-kach swych doradcw i pochlebcw, ktrym powierzy najwysze stanowiska. Woania osprawiedliwo nie docieray do jego uszu.Gubernatorzy i urzdnicy Imperium zdrad i podstpem zniszczyli Rycerzy Jedi, obrocwsprawiedliwoci w galaktyce. Strach zawadn zgnbionymi ludami zamieszkujcymi roz-proszone gwiezdne systemy. Dla zaspokojenia osobistych ambicji czsto wykorzystywanosiy zbrojne cesarstwa, zawsze w imieniu coraz bardziej odizolowanego Imperatora.Kilka systemw gwiezdnych zbuntowao si przeciw wci nowym gwatom. Ogosiy, enie zgadzajsi z Nowym Porzdkiem i rozpoczy walk o odrodzenie Dawnej Republiki.Z pocztku byo ich niewiele w porwnaniu z tymi, w ktrych Imperator wymusza posuch.W owych mrocznych dniach zdawao si rzeczpewn, e jasny pomie oporu zostaniestumiony, nim blaskiem nowej prawdy zdoa rozwietli galaktyk uciskanych i krzywdzo-nych ludw...

    Z pierwszej Sagi "Dziennika Whills"

    Znaleli si w niewaciwym miejscu, o niewaciwym czasie. Oczywicie zostali bohate-rami.Leia Organa z Alderaan, senator

  • 7/30/2019 43. Lucas George - Gwiezdne Wojny - Nowa Nadzieja

    2/113

    - 2 -

    RRoozzddzziiaaII

    Ogromny lnicy glob rzuca w przestrze agodne lnienie barwy topazu - lecz nie bysocem. Przez dugi czas oszukiwa ludzi i dopiero, gdy jego obrocy dotarli na poblisk

    orbit, zrozumieli, e nie jest to trzecia gwiazda, lecz leca w podwjnym systemie planta.Wydawao si niemoliwe, by cokolwiek, a zwaszcza ludzie, mogo przetrwa w takimwiecie. A jednak dwa soca, typu G1 i G2, orbitoway wok wsplnego rodka masy zzadziwiajc regularnoci, za Tatooine okra je w tak duej odlegoci, e zdoa sitam wytworzy wprawdzie niezwykle gorcy, lecz do stabilny klimat. Wikszcz po-wierzchni planety pokrywaa pustynia, a jej niezwyky, typowy raczej dla gwiazd, tyblask by rezultatem silnego wiata dwch soc, padajcego na piaski bogate w sd. Tosamo wiato rozbyso nagle na cienkiej metalicznej osonie obiektu, pdzcego szaleczoku grnym warstwom atmosfery.Zmienna prdko statku bya celowa. Nie stanowia efektu uszkodzenia, lecz rozpaczliwprb jego uniknicia. Wskie, niosce straszliwe energie smugi byskay koo pancerza -

    wielobarwny sztorm destrukcji, niby stado tczowych podnawek, prbujcych przyssa sido wikszej od siebie i niechtnej im ryby.Jednemu z promieni udao si dosign uciekiniera. Trafi w centraln petw. Koniecstatecznika rozpad si, a metalowe i plastikowe strzpy wytrysny w przestrze, lnicjak klejnoty. Zdawao si, e cay statek zadra.Nad planet pojawio si take rdo tych mierciononych promieni energii - suncyociale krownik Imperium o sylwetce najeonej niby kaktus dziesitkami wyrzutni. Te-raz, gdy up by ju blisko, przestay emitowawiato. W mniejszym statku, tam gdzie zo-sta trafiony, od czasu do czasu byskay eksplozje. Wrd absolutnego chodu przestrzenikrownik zblia si do swej rannej ofiary.Kolejna eksplozja wstrzsna dalekim sektorem statku, nie nazbyt jednak odlegym we-dug oceny Erdwa Dedwa i Ce Trzypeo, ktrzy, obijajc si o ciany wskiego korytarza,czuli si jak oyska rozklekotanej maszyny.Na pierwszy rzut oka mogoby si wydawa, e wysoki czekoksztatny Trzypeo jest prze-oonym, za krpy trjnogi Dedwa - wykonawc jego polece. W istocie jednak, cho tenpierwszy prychnby pogardliwie, syszc takopini, byli rwni sobie pod kadym wzgl-dem - z wyjtkiem gadatliwoci. W tym Trzypeo oczywicie (i z koniecznoci) przewyszaswego towarzysza.Jeszcze jeden wybuch wstrzsn korytarzem i wysoki robot zatoczy si. Jego niszy ko-lega lepiej sobie radzi w tych okolicznociach - przysadzisty, cylindryczny korpus z niskopooonym rodkiem cikoci by doskonale wywaony na trzech grubych nogach.

    Erdwa Dedwa odwrci si w stron towarzysza, ktry oparty o cian stara si utrzymarwnowag. Wok jedynego mechanicznego oka zagadkowo bysny wiata, gdy mayrobot oglda poobijany pancerz przyjaciela. Metaliczne wiry i kurz pokryway lnice za-zwyczaj brzem powierzchnie, wyranie wida byo wgniecenia - poredni rezultat uderze,ktre trafiy statek rebeliantw.A do ostatniego wstrzsu syszeli cigle niskie buczenie, ktrego nie zaguszay najgo-niejsze nawet eksplozje. Nagle, bez widocznego powodu, basowy dwik. W korytarzurozlegay si jedynie suche trzaski spi w przekanikach i szum zamierajcych obwodw.Znowu wybuchy, tym razem naprawd odlege, odbiy si echem od cian.Trzypeo pochyli swgadk, podobnksztatem do ludzkiej, gow. Metalowe uszy nasu-chiway uwanie. Owo naladowanie ruchw czowieka nie byo konieczne - jego czujniki

    dwikowe byy wszechkierunkowe - lecz smuky robot zosta zaprogramowany tak, by w

  • 7/30/2019 43. Lucas George - Gwiezdne Wojny - Nowa Nadzieja

    3/113

    - 3 -

    sposb doskonay dostosowywa si do towarzystwa ludzi, a to obejmowao take imito-wanie ich gestw.- Syszae to? - spyta, raczej retorycznie, swego spokojnego towarzysza.Chodzio mu o ten ucichy nagle, buczcy dwik. - Wyczyli gwny reaktor i napd.W jego gosie zabrzmiao ludzkie niedowierzanie i niepokj. Metalowa doaosnym ge-

    stem pocieraa zmatowiay, szary bok, gdzie padajca wrga porysowaa powierzchnipancerza. Trzypeo mia skonnoci do pedantyzmu i takie rzeczy wprawiay go w zakopo-tanie.- Szalestwo, zupene szalestwo - wolno pokrci gow. - Tym razem na pewno bdzie-my zniszczeni.Erdwa odpowiedzia nie od razu. Z odchylonym do tyu beczukowatym korpusem i mocnowsparty nogami o pokad, metrowej wysokoci robot pochonity by obserwacjsufitu. Niemia wprawdzie gowy, ktrmgby przekrzywi w gecie nasuchiwania, potrafi jednakwywrze wraenie, e wanie nasuchiwaniu powica teraz swojuwag. Z jego goni-ka dobiega seria piskw i gwizdw, ktre nawet dla bardzo wyczulonego ludzkiego uchabyyby tylko trzaskami

    zakce. Dla Trzypeo jednak tworzyy one sowa tak jasne i czyste jak prd stay.- Te uwaam, e musieli wyczy napd - przyzna. - Ale co teraz? Mamy zniszczonygwny stabilizator i nie moemy wej w atmosfer. A nie wierz, ebymy mieli si poprostu podda.W korytarzu pojawia si nagle niewielka grupa mczyzn w pomitych mundurach, z wy-razem zdecydowania na twarzach. Nieli miotacze i sprawiali wraenie gotowych namier.Trzypeo milczc spoglda za niani, pki nie zniknli za zakrtem, potem odwrci si doErdwa. Ten trwa bez ruchu w nie zmienionej pozycji. Trzypeo take popatrzy w gr,cho wiedzia, e zmysy jego kolegi sodrobin bardziej czue od jego wasnych.- O co chodzi, Erdwa?Odpowiedzibya krtka, lecz gwatowna seria piskw. Zresztw chwil pniej wysokaczuo sensorw nie bya ju potrzebna - po minucie czy dwch miertelnej ciszy z gryda si sysze delikatny zgrzyt, niby drapanie kota w drzwi. rdem niezwykego dwikubyy cikie kroki i przesuwanie masywnego sprztu po pancerzu zewntrznym statku.- Dostali si do rodka gdzie nad nami - mrukn Trzypeo, syszc kilka przytumionycheksplozji. - Tym razem kapitan nie zdoa si wymkn. - Odwrci si i spojrza na Erdwa. -Myl, e lepiej bdzie...Przerwa mu zgrzyt rozrywanego metalu. Olepiajcy, aktyniczny blask zala koniec kory-tarza - gdzie tam star si z atakujcymi niewielki oddzia, ktry kilka minut temu przecho-dzi obok nich.

    Trzypeo odwrci gow w sam czas, by ochroni delikatne fotoreceptory od przelatujcychkawakw metalu. W suficie pojawi si nagle otwr, przez ktry zeskakiway w d sre-brzyste ksztaty, przypominajce wielkie metaliczne krople.Oba roboty wiedziay, e aden sztuczny twr nie jest zdolny do pynnoci ruchw, z jakte postacie byskawicznie zajmoway pozycje bojowe. Nowo przybyli nie byli maszynami,lecz ludmi zakutymi w zbroje.Jeden z ruch spojrza wprost na Trzypeo... Nie, nie na mnie, pomyla nerwowo przerao-ny robot, lecz gdzie dalej... Posta podniosa trzymany w doniach okrytych rkawicamiciki miotacz.... za pno. Wizka intensywnego wiata trafia jw gow. Strzpy zbroi,ciaa i koci rozprysny si na wszystkie strony.Cz atakujcego oddziau odwrcia si w ich stron i otworzya ogie, celujc poza dwa

    roboty. - Szybko! Tdy! - rzuci rozkazujco Trzypeo.Mia zamiar oddali si od onierzy Imperium i Erdwa posusznie ruszy za nim.

  • 7/30/2019 43. Lucas George - Gwiezdne Wojny - Nowa Nadzieja

    4/113

    - 4 -

    Przeszli jednak ledwie kilka krokw, gdy zobaczyli grup ludzi z zaogi statku, zajmujcychpozycje przed nimi i strzelajcych wzdu korytarza. W cigu kilku sekund dym i krzyuj-ce si strumienie energii wypeniy przejcie. Czerwone, zielone i bkitne byskawice wy-palay kaway plastiku ze cian i podogi, ryy dugie szramy w metalowych powierzchniach.Krzyki rannych i umierajcych - dwik wysoce nierobotyczny, pomyla Trzypeo - zagu-

    szay odgosy nieorganicznej destrukcji.Jeden z promieni uderzy tu przed robotem, a jednoczenie inny wypali cian bezpo-rednio za nim, odsaniajc iskrzce przekaniki i szeregi przewodw.Energia podwjnej eksplozji pchna Trzypeo prosto w poszarpane kable, a dziesitki pr-dw i zwar zmieniy go w podskakujc, skrcajcsi marionetk.Przez metalowe zakoczenia jego nerww przepyway niezwyke wraenia. Nie sprawiayblu, powodoway tylko zamieszanie. Za kadym razem, gdy prbowa si uwolni, rozle-ga si gwatowny trzask i przepala si kolejny obwd. Zgiek nie ustawa. Wci uderzaywok niego tworzone przez ludzi pioruny. Walka trwaa.W wskim korytarzu kbi si dym. Erdwa Dedwa uwijasi dookoa przyjaciela, prbujc mu pomc. Niewielki

    robot demonstrowa flegmatyczn obojtno wobecszukajcych ofiary strumieni energii. By tak niski, ewikszo z nich przelatywaa ponad nim.- Ratunku! - wrzasn Trzypeo, przeraony nagleinformacj, ktr przekaza jeden z jego wewntrznychczujnikw. - Chyba co si topi. Wycignij moj lewnog... To co niedaleko serwomotoru. - Jak zwykle jegoton zmieni si nagle z proszcego na poirytowany. - Towszystko twoja wina! - zawoa gniewnie. - Powinienemwiedzie, e nie wolno ufa logice niewydarzonej,termoizolowanej, pomocniczej maszyny przemeblowujcej.Nie mam pojcia, dlaczego si upare, ebymy opucilinasze stanowiska i wleli w ten idiotyczny korytarzdojazdowy. Zreszt i tak nie ma to ju znaczenia. Napewno cay statek...Erdwa Dedwa przerwa mu serigniewnych bucze i gwizdw. W dalszym cigu jednakprecyzyjnymi ruchami rozcina i odciga popltane przewody.- Ach tak? - odpar z ironiTrzypeo. - ycz ci tego samego, ty may...Wyjtkowo silny wybuch wstrzsn korytarzem, uciszajc gadatliwego robota. W powie-trzu rozszed si duszcy odr palonego plastiku, a kby dymu przesoniy wszystko.

    Dwa metry wzrostu. Dwunony. Luna czarna szata i funkcjonalna, cho dziwaczna meta-lowa maska ekranu oddechowego osaniajca twarz - Czarny Lord Sith - Darth Vader.Wzbudza lk, kroczc pewnie korytarzami statku rebeliantw.Trwoga towarzyszya kademu z Czarnych Lordw, lecz aura za, ktra otaczaa tego wa-nie, bya na tyle intensywna, e zahartowani w bojach szturmowcy Imperium cofali si; natyle grona, e nawet oni zaczynali mrucze co nerwowo do siebie. Odwani do tej chwiliczonkowie zaogi zaprzestawali oporu, rzucali bro i uciekali na sam widok zbroi Vadera,ktra cho czarna, nie bya nawet w przyblieniu tak mroczna, jak myli okrytej niistoty.Jeden cel, jedna idea, jedna obsesja opanowaa teraz umys Dartha Vadera. Pona wjego mzgu, gdy skrca w kolejny korytarz zdobywanego statku. Tu dym zdawa si roz-wiewa, cho wci sycha byo odgosy odlegej strzelaniny. Tu walka ju si skoczya,

    lecz gdzie dalej trwaa nadal.

  • 7/30/2019 43. Lucas George - Gwiezdne Wojny - Nowa Nadzieja

    5/113

    - 5 -

    Jedynie robot zachowa zdolno swobodnego poruszania si, gdy przechodzi CzarnyLord. Ce Trzypeo zerwa wreszcie ostatni trzymajcy go kabel. Z dala dochodziy do niegokrzyki ludzi - to bezlitoni onierze Imperium likwidowali ostatnie gniazda rebeliantw.Trzypeo spojrza w d, lecz by tam jedynie osmalony pokad. Rozejrza si.- Erdwa Dedwa! Gdzie jeste? - w jego gosie zabrzmia niepokj. Chmury dymu rozstpiy

    si na moment i w kocu korytarza Trzypeo dostrzeg przyjaciela. By blisko, ale nie patrzyw jego stron. Zastyg w pozycji wskazujcej na wytonuwag, nad nim za pochylaasi - nawet elektronicznym fotoreceptorom trudno byo przebi si przez gsty, lepki opar -ludzka posta. Bya moda i smuka.Wedug zawiych norm czowieczej estetyki, duma Trzypeo, cechowao jchodne pikno.Jej drobna do poruszaa si przy frontowej czci kaduba Erdwa. Kby dymu znowuzgstniay w chwili, gdy Trzypeo ruszy w ich stron. A kiedy dotar na miejsce, zasta tamju tylko Erdwa. Trzypeo rozejrza si niepewnie. To prawda, roboty ulegajczasami elek-tronicznym halucynacjom... ale dlaczego miaby mu si przywidzie czowiek?Wzruszy ramionami. W kocu dlaczeg by nie, zwaszcza jeli uwzgldni niezwykewydarzenia minionej godziny, a take dawk silnego prdu, ktrniedawno wchon. Nie

    powinna go zaskakiwaadna rzecz, ktrmogyby stworzy jego nadwerone obwody.- Gdzie bye? - spyta wreszcie. - Chowae si pewnie.Zdecydowa si nie wspomina o tym by-moe czowieku. Jeeli bya to halucynacja, tonie mia zamiaru dawa Erdwa satysfakcji informujc, jak powanie ostatnie wydarzeniazakciy dziaanie jego ukadw logicznych.- Bd tdy wraca - wskaza wzrokiem koniec korytarza. Nie dajc maemu automatowiczasu na odpowied, cign dalej. - Bdszuka ludzi, ktrzy przeyli. Co zrobimy? Niezaufajsowom dwch mas, ktre naleay do buntownikw i nie uwierz, e nic nie wiemy.Zelnas do kopal przyprawy na Kessel albo rozbiorna czci potrzebne dla robotwbardziej godnych zaufania.A i to tylko wtedy, gdy nas uznajnas za programowane puapki i nie rozwalbez ostrze-enia. Jeli nie...Lecz Erdwa ju si odwrci i szybko potoczy korytarzem.- Czekaj, gdzie idziesz? Czy ty mnie w ogle suchasz?Przeklinajc w kilkunastu jzykach, niektrych czysto mechanicznych, Trzypeo ruszy zaswoim przyjacielem. Te jednostki R2, pomyla, zachowuj si tak, jakby zwieray im siobwody akurat wtedy, kiedy im to odpowiada.

    W korytarzu Przed centrum sterowania zdobytego statku toczyli si ponurzy jecy, sp-dzeni tutaj przez onierzy Imperium. Niektrzy leeli ranni, niektrzy konali. Kilku oficerwoddzielono od reszty zaogi; stali razem, rzucajc pilnujcym ich szturmowcom wojownicze

    spojrzenia i groby.Nagle wszyscy - onierze i rebelianci - ucichli jak na komend. Zza zakrtu wynurzya siwysoka posta w czarnym hemie. Dwaj miali i uparci do tej chwili oficerowie buntowni-kw zaczli dre. Czarny Lord zatrzyma si przed jednym z nich i wycign rami. Po-tna do chwycia jeca za szyj i uniosa w gr. Milcza, cho jego octy wyszy z orbit.Ze sterowni wyszed oficer Imperium. Zdy zdj swj opancerzony hem i demonstrowawie szram w miejscu, gdzie miercionony promie przebi si przez oson. Ener-gicznie pokrci gow.- Nic nie ma, sir. Systemy przechowywania informacji zostay wytarte do czysta.Ledwie widocznym skinieniem gowy Darth Vader da znak, e przyjmuje ten fakt do wia-domoci. Nieprzenikniona maska zwrcia si w stron nieszczsnego jeca, zacisny si

    okryte metalem palce. Ofiara uniosa rce do szyi, rozpaczliwie prbujc rozewrzemier-telny ucisk, lecz bez skutku.

  • 7/30/2019 43. Lucas George - Gwiezdne Wojny - Nowa Nadzieja

    6/113

    - 6 -

    - Gdzie sdane, ktre przechwycilicie? - zadudni gronie gos Vadera. - Co zrobilicie ztamami? - Nie... przejlimy... adnych... informacji - zawieszony nad podogczowiek zwysikiem wciga powietrze. Z gbi umczonego ciaa wydoby si krzyk wciekoci. - Tojest... statek Rady... Nie widzielicie. naszego... oznakowania? Jestemy... w misji... dy-plomatycznej...

    - Niech chaos pochonie waszmisj! - warkn Vader. - Gdzie ste tamy?Mocniej cisn szyj jeca. Groba, ktrwyraa ten gest, bya a nadto wyrana. Oficerodpowiedzia wreszcie, ledwie syszalnym, zduszonym szeptem.- Tylko... kapitan...wie.- Statek nosi godo systemu Alderaan - rzuci Vader, nachylajc sw straszn mask. -Czy na pokadzie jest kto z rodziny krlewskiej? Kogo wieziecie?Palce zacieniy chwyt. Oficer coraz gwatowniej prbowa si wyrwa. Jego ostatnie so-wa byty stumione i niewyrane.Vader nie by zadowolony. Chocia jeniec zwis ze straszliw, ostatecznbezwadnoci,on cigle mocniej zaciska palce. Rozlega si mrocy krew w yach trzask pkajcychkoci, podobny do chrobotu pazurw psa biegncego po plastikowej powierzchni. Z pe-

    nym niesmaku westchnieniem Vader cisn martw ofiar o cian. Kilku szturmowcwuchylio si, w ostatniej chwili unikajc spotkania z tym strasznym pociskiem.Czarny Lord odwrci si nagle, a oficerowie Imperium skulili si pod jego gronym spoj-rzeniem.- Rozerwijcie ten statek na kawaki, na czci, ale musicie znale te tamy. Co do pasa-erw, jeeli s tu jacy, to chc ich mieywych - przerwa na chwil, po czym doda: -Szybko!Oficerowie i onierze w popiechu niemal zderzali si ze sob. Nie szo im wycznie o to,by jak najprdzej wykona polecenia, lecz po prostu, by usun si z nieprzyjemnego s-siedztwa gronej postaci.

    Erdwa Dedwa wszed wreszcie w wskie przejcie i zatrzyma si. Nie byo tu dymu, ladywalki take nie byy widoczne. Zatroskany, niespokojny Trzypeo stan obok.- Cigniesz mnie przez p statku i gdzie.. - przerwa, obserwujc z niedowierzaniem, jakjedna z zakoczonych szczypcami koczyn krpego robota zrywa plomb wazu szalupyratunkowej. W chwil pniej zabyso ostrzegawcze, czerwone wiato, a w korytarzykuzabrzmiay niskie sygnay alarmowe.Trzypeo rozejrza si nerwowo, lecz wok wci byo pusto. Popatrzy znowu na Erdwa,gdy ten przepycha si ju do ciasnego wntrza szalupy. Byo dostatecznie obszerne, bypomieci kilka istot ludzkich, projekt jednak nie przewidywa obecnoci robotw. Erdwamia sporo kopotw z umieszczeniem swego kaduba w niewielkiej kabinie.

    - Hej! - zaskoczony Trzypeo krzykn ostrzegawczo. - Nie wolno ci tu wchodzi!To jest tylko dla ludzi! By moe uda si nam przekonaonierzy, e nie zaprogramowa-no nas do buntu, a jestemy zbyt cenni, eby nas niszczy, ale jeli kto ci tutaj zobaczy,to nie mamy adnych szans. Wya natychmiast!Erdwa zdoa jako wtoczy swe ciao na miejsce przed miniaturowkonsolsterowania.Pochyli si lekko do przodu i wyda seri gonych gwizdw i bucze skierowanych doniechtnego towarzysza.Trzypeo sucha. Nie mg wprawdzie zmarszczy czoa, lecz zachowa si tak, jakby towanie robi. - Misja... co za misja? O czym ty mwisz? Chyba w twoim mzgu nie zostaaani jedna caa integralna kocwka logiczna. Nie! adnych wicej przygd. Sprbujszczcia ze szturmowcami... i nie mam zamiaru tu wchodzi. - Z gonika Erdwa dobieg

    gniewny elektroniczny skrzek. - I nie wymylaj mi od bezmzgich filozofw, ty kanciasta,przepeniona beczko smaru!

  • 7/30/2019 43. Lucas George - Gwiezdne Wojny - Nowa Nadzieja

    7/113

    - 7 -

    Trzypeo zastanawia si wanie, co jeszcze mgby doda do swej wypowiedzi, gdy nagywybuch roznis tylncian korytarza. Kurz i metalowe strzpy ze wistem przeszywayniewielkprzestrze. Niemal natychmiast rozlega si gona seria mniejszych wybuchw.Odsonita przegroda wewntrzna zaja si ogniem. Pomienie odbijay si w nielicznychbyszczcych jeszcze powierzchniach pancerza Trzypeo. Mruczc pod nosem elektronicz-

    ny odpowiednik polecenia swej duszy nieznanemu, smuky robot skoczy do szalupy.- Bd tego aowa - powiedzia goniej, gdy Erdwa zamkn klap luku.May automat pstrykn kilkoma przecznikami, otworzy oson i w okrelonej kolejnociwcisn trzy guziki. W huku odpalanych zaczepw szalupa odskoczya od skaleczonegostatku.

    Dowdca krownika Imperium odetchn z ulg, gdy przez komunikator nadesza infor-macja o zniszczeniu ostatniego gniazda oporu buntownikw. Z satysfakcj wysuchiwameldunkw o dziaaniach swoich ludzi, kiedy poprosi go jeden z oficerw artylerii. Kapitanpodszed i spojrza na okrgy ekran obserwacyjny. Widoczny na nim niewielki punkcikopada ku majaczcej w dole gorcej planecie.

    - Jeszcze jedna szalupa, sir. Rozkazy? - jego palce zawisy wyczekujco nad przeczni-kiem komputera celowniczego baterii energetycznej.Ufny w moc ognia swego statku kapitan od nie chcenia studiowa odczyty czujnikw skie-rowanych w stron kutra. Wszystkie wskazyway zera.- Prosz si powstrzyma, poruczniku Hija. Sensory nie wykazujobecnoci istot ywychna pokadzie. Pewnie w ukadzie odpalajcym tej szalupy nastpio jakie zwarcie, albowpyna przekamana instrukcja. Niech pan nie marnuje energii.Z zadowoleniem wrci do raportw o jecach i sprzcie, napywajcych z przechwycone-go statku rebeliantw.

    Byski eksplodujcych tablic kontrolnych i iskrzenie przewodw odbijay si w zbroi pierw-szego z oddziau szturmowcw badajcych krte korytarze statku. Mia wanie odwrcisi i wezwa idcych za nim kolegw, kiedy z boku zauway jakie poruszenie. Coukrywao si, skulone, w pytkiej, ciemnej wnce. Zajrza tam ostronie, trzymajc miotaczw pogotowiu.Drobna drca posta, odziana w lunbiasukni, przyciskajc plecy do ciany z lkiemwpatrywaa si w onierza. Ten spostrzeg, e ma do czynienia z modkobiet, a jej wy-gld odpowiada opisowi jednej z osb, ktrymi Czarny Lord szczeglnie si interesowa.Mczyzna umiechn si. Szczliwe spotkanie, pomyla. Na pewno nie minie goawans.Przekrci gow wewntrz hemu, zbliajc usta do niewielkiego mikrofonu.

    - Tu jmam - powiedzia do nadchodzcych kolegw. - Ustawcie miotacze na ogusza...Nigdy nie zdoa dokoczy tego zdania, nigdy te nie doczeka si upragnionego awansu.Gdy tylko, skupiony na komunikatorze, przesta na moment zwraca uwag na dziewczy-n, jej niepewno rozwiaa si ze zdumiewajc szybkoci. Uniosa trzymany dotd zaplecami miotacz energii i wyskoczya ze swej kryjwki.Jako pierwszy pad onierz, ktry mia nieszczcie jznale - wystrza zmieni jego go-w w mas stopionego metalu i koci. Ten sam los spotka kolejnokrytpancerzem po-sta nadbiegajcz tyu. Potem jaskrawozielona wizka energii dotkna ramienia dziew-czyny, a ta runa bezwadnie, wciciskajc miotacz w drobnej doni.Ludzie w zbrojach stanli wok niej. Jeden z nich, noszcy na ramieniu insygnia podofice-ra, przyklkn i odwrci kobiet na wznak. Dowiadczonym spojrzeniem zbada bezwad-

    ne ciao.

  • 7/30/2019 43. Lucas George - Gwiezdne Wojny - Nowa Nadzieja

    8/113

    - 8 -

    - Nic jej nie bdzie - stwierdzi, spogldajc na swych podkomendnych. - Zameldujcie Lor-dowi Vaderowi.

    Trzypeo jak zahipnotyzowany wpatrywa si w niewielki iluminator wbudowany w przednicz szalupy. Obserwowa, jak z wolna pochania ich gorca, ta kula Tatooine. Wie-

    dzia, e gdzie z tyu znika powoli okaleczony statek i krownik Imperium. Nie mia nicprzeciwko temu. Jeli tylko uda im si wyldowa w pobliu jakiego miasta, poszuka so-bie kulturalnego miejsca pracy, gdzie spokojna atmosfera bdzie bardziej odpowiednia dojego statusu i poziomu wyszkolenia. Jak dla prostego automatu, ostatnie miesice niosya nazbyt wiele irytujcych i nie dajcych si przewidzie wypadkw.Ruchy Erdwa przy sterach zdaway si cakowicie przypadkowe i raczej nie obiecywaymikkiego ldowania. Trzypeo spojrza na towarzysza z niepokojem. - Jeste pewien, epotrafisz to pilotowa?Erdwa odpowiedzia wymijajcym gwizdniciem, ktre w niczym nie odmienio wzburzone-go stanu umysu wysokiego robota.

  • 7/30/2019 43. Lucas George - Gwiezdne Wojny - Nowa Nadzieja

    9/113

    - 9 -

    RRoozzddzziiaaIIII

    Jest takie powiedzenie osadnikw mwice, e atwiej wypali oczy wpatrujc si w spie-czone, piaszczyste rwniny Tatooine, ni patrzc wprost na dwa wielkie soca planety -

    tak silny by przenikliwy blask, odbity od tych nieskoczonych pustkowi. Mimo to ycie mo-go istnie - i istniao - na tych dnach dawno wyschnitych mrz. T moliwo dawao po-nowne wprowadzenie wody do obiegu. Dla ludzkich celw jednak dostpna bya tylkodrobna cz wody Tatooine. Atmosfera niechtnie oddawaa swwilgo. Trzeba byo jciga z rozpalonego nieba - ciga sii wtacza w wysuszongleb.Dwie postacie, ktrych zadaniem byo gromadzenie wilgoci, stay wanie na niewielkiejpochyoci, w sercu jednej z niegocinnych rwnin. Pierwszz nich, sztywn i metaliczn,by przysypany piaskiem skraplacz, pewnie zakotwiczony w gbokich warstwach skay.Druga, stojca obok, bya o wiele bardziej ruchliwa, cho w rwnym stopniu spalona so-cem.Luke Skywalker by dwa razy starszy od dziesicioletniego ju skraplacza i o wiele bardziej

    zirytowany. Wanie przeklina cicho oporny regulator zaworw tego penego temperamen-tu automatu. Od czasu do czasu, zamiast uy waciwego narzdzia, prbowa duomniej subtelnej metody walenia pici. aden ze sposobw nie przynosi jednak rezulta-tw. Luke by przekonany, e smary uywane do skraplaczy zamiast spenia swe zadanie,przycigaj tylko mae, ostre krysztaki piasku, wabic je oleistym lnieniem. Otar pot zczoa i wyprostowa si na chwil. W tym momencie jedynsympatyczncech tego mo-dego czowieka byo jego imi. Lekki wiatr targa mu czupryn i workowat, robocztunik.Chopiec przyglda si urzdzeniu. Nie ma co si wcieka, pomyla. W kocu to tylkonieinteligentna maszyna.Luke rozwaa swe kopotliwe pooenie, gdy na scenie zjawia si trzecia posta: robottypu Treadwell wynurzy si zza skraplacza i zacz nieporadnie grzeba w uszkodzonymmechanizmie. Tylko trzy z jego szeciu ramion funkcjonoway, a i te byy bardziej zuyteni podeszwy butw Luke'a. Ruchy maszyny byy niepewne i przerywane.Luke popatrzy na Treadwella ze smutkiem, potem unis gow ku niebu. Wci ani ob-oczka, a wiedzia, e chmury nie pojawi si, jeli si nie uruchomi skraplacza. Waniena nowo zabiera si do pracy, gdy jego uwag zwrci silny bysk. Pospiesznie odpi odpasa starannie oczyszczon makrolornetk i skierowa j w gr. Przez dusz chwilwyta wzrok, pragnc zamiast niej mie do dyspozycji prawdziwy teleskop. Skraplacz,upa i wszelkie codzienne zajcia poszy w zapomnienie. Zdecydowanym ruchem przypilornetk do pasa, odwrci si i ruszy w stronmigacza. W poowie drogi przypomniasobie o robocie.

    - Popiesz si! - krzykn niecierpliwie. - Na co czekasz? Wcz go i jedziemy.Treadwell ruszy ku niemu, zawaha si, po czym zacz zatacza niewielkie krgi. Dymbuchn ze wszystkich jego zczy. Luke wykrzykiwa kolejne rozkazy, w kocu zrezygno-wa, pojwszy, e sowa nie wystarcz, by na nowo skoni robota do sensownego dziaa-nia. Przez chwil zastanawia si. Nie chcia zostawi tu tej maszyny. Ale przecie, prze-konywa sam siebie, i tak wszystkie waniejsze systemy Treadwella spoprzepalane. Bezdalszego namysu wskoczy do pojazdu. Pod jego ciarem dopiero co naprawiony repul-syjny migacz przechyli si niebezpiecznie. Luke wlizn si za konsol, przywracajcmu rwnowag. Po chwili lekki wehiku transportowy unis si nieco ponad piaszczystepodoe i ustabilizowa niby d na wzburzonym morzu. Silnik zawy protestujco, fontan-na piasku trysna z tyu i pojazd skierowa si w stron odlegego Anchorhead. Kolumna

    dymu z poncego robota wzbijaa si wysoko w czystym, pustynnym powietrzu. Gdy Luke

  • 7/30/2019 43. Lucas George - Gwiezdne Wojny - Nowa Nadzieja

    10/113

    - 10 -

    powrci, maszyny ju tu nie bdzie. Na rozlegych pustkowiach Tatooine obok zwykychpadlinoercw yli i tacy, ktrych interesowa metal.

    Budowle z kamienia i metalu, cakowicie wyblake od blasku Tatoo I i Tatoo II, skupionebyy blisko siebie, zarwno w celach towarzyskich, jak i obronnych. Tworzyy centrum sze-

    roko rozproszonej farmerskiej spoecznoci Anchorhead. O tej porze zakurzone, niebru-kowane ulice byy ciche i puste. Piaskomuchy brzczay leniwie pod spkanymi okapamibetonowych budynkw. Z dali dobiegao szczekanie psa, jedyny znak ycia do chwili, gdyna drodze pojawia si samotna stara kobieta, szczelnie okryta metalizowanym, chroni-cym od soca szalem. Ruszya przez ulic, gdy nagle jaki dwik sprawi, e zatrzymaasi i rozejrzaa uwanie. Dwik szybko nabra mocy i zza zakrtu wyskoczy z rykiemlnicy, prostoktny ksztat. Staruszka wytrzeszczya oczy, spostrzegszy, e zbliajcy siku niej pojazd nie ma zamiaru zmieni kierunku jazdy. Musiaa uskoczy, by zej mu zdrogi.- Czy ci smarkacze nigdy nie nauczsi jedzi troch wolniej! - podniosa gos, starajcsi przekrzycze wycie silnika. Z trudem apaa oddech i wygraaa pici.

    Luke by moe j zauway, na pewno jednak nie mg jej usysze. Zatrzyma migaczprzy dugim, niskim betonowym budynku, z ktrego cian i dachu sterczay przerne pr-ty i spirale. Charakterystyczne dla Tatooine niepowstrzymane fale zasypyway tym pia-chem ciany stacji. Nikt nie zadawa sobie trudu, by go usun. I tak nastpnego dnia by-by tu znowu.- Hej! - zawoa Luke, z rozmachem otwierajc drzwi wejciowe.Kanciasty mody czowiek w kombinezonie mechanika siedzia rozparty na krzele za za-niedban tablic kontroln stacji. Jego twarz i rce byszczay od kremu ekranujcego,chronicego przed palcymi promieniami obu soc. Siedzca mu na kolanach dziewczy-na osaniaa swskr w podobny sposb. Zresztna niej nawet plamy wyschnitego po-tu wyglday pocigajco.- Hej, wy wszyscy! - krzykn znowu Luke, gdy jego pierwsze zawoanie nie spowodowaonalenej reakcji. Podbieg do warsztatu w tylnej czci stacji, a na p picy mechanikprzesun donipo twarzy.- Czy naprawd syszaem, jak jaki mody krzykacz wlecia tu jak rakieta?- zapyta.Dziewczyna przecigna si zmysowo. Jej znoszony kombinezon zacz si rozchyla wkilku interesujcych miejscach.- Nic wanego - mrukna obojtnie niskim, gardowym gosem. - To tylko Robaczek simiota, jak zwykle.Na widok wpadajcego do pokoju Luke'a, Deak i Windy oderwali si od komputerowej par-tii bilardu. Ubrani byli podobnie jak on, cho ich kombinezony byk, jakby lepiej dopasowa-

    ne i mniej wytarte. Caa djka tworzya silny kontrast z krpym, przystojnym modym czo-wiekiem, stojcym po drugiej stronie stou. Krtko przycite wosy i obcisy mundur wyr-niay go tutaj niby mak wrd pola owsa. Gdzie z tyu dobiegay ciche szmery - to robotnaprawczy mczy si z jakim elementem wyposaenia.- Zostawcie to, chopaki! - krzykn podniecony Luke. Teraz dopiero zauway nieco star-szego mczyzn w mundurze. Zdumia si, rozpoznajc go od razu.- Biggs!Tamten wykrzywi twarz w pumiechu. - Cze. Luke.Ucisnli si serdecznie.Luke odstpi o krok i spojrza na przyjaciela, otwarcie zachwycony jego mundurem.- Nie wiedziaem, e ju wrcie. Od kiedy tu jeste?

    Pewno siebie Biggsa nie bya zarozumiaoci, cho graniczya z nibardzo blisko.

  • 7/30/2019 43. Lucas George - Gwiezdne Wojny - Nowa Nadzieja

    11/113

    - 11 -

    - Od paru chwil. Chciaem ci zrobi niespodziank, wariacie - machn rk. - Mylaem,e bdziesz tutaj, razem z tymi dwoma nocoazami - Deak i Windy umiechnli si.- W yciu nie przyszoby mi do gowy, e wyjechae pracowa - wybuchn swobodnym,zaraliwym miechem.- Nie zmienie si w Akademii - stwierdzi Luke. - Ale wrcie tak szybko...

    Suchaj, co si stao? - w jego gosie zabrzmia niepokj. - Nie dostae patentu?Biggs spuci oczy i odpowiedzia jakby wymijajcym tonem.- Oczywicie, e dostaem. Wanie w zeszym tygodniu zamustrowaem si na frachto-wiec "Rand Ecliptis". Pierwszy oficer Biggs Darklighter, do usug - zasalutowa na p po-wanie, na p artobliwie i znw rozcign wargi w wyniosym, a przecie ujmujcymumiechu. - Wrciem tylko po to, eby powiedzie "do widzenia" wszystkim przykutym dopowierzchni prostaczkom.Rozemieli si, za Luke nagle przypomnia sobie, co sprowadzio go tutaj w takim po-piechu.- Bybym zapomnia - powiedzia, czujc powracajce podniecenie. - jest jaka bitwa. Tu,w naszym systemie. Chodcie popatrze.

    Deak by rozczarowany.- Znw jedna z twoich epickich wojen. Nie do ich ju wynie? Zapomnij o tym, Luke.- Zapomnij! Do licha, mwi powanie! To jest bitwa, na pewno.Przekonujc ich i popychajc, Luke zdoa w kocu nakoni wszystkich na stacji do wy-stawienia si na ar obu soc. Najbardziej niechtna caemu przedsiwziciu bya Camie.- Byoby dla ciebie lepiej, eby widok wart by ogldania - ostrzega, osaniajc oczy odblasku. Luke zdy ju wyj makrolornetk i wanie przeszukiwa niebo. Odnalezieniewaciwego punktu zajo mu tylko chwil.- A nie mwiem? - wykrzykn. - Stam.Bigss podszed do niego i sign po lornetk, za pozostali wytali wzrok. Niewielkieprzestrojenie szkie pozwolio modemu oficerowi uzyska wystarczajce powikszenie, byzdoa rozrni dwa srebrne punkciki na ciemnobkitnym tle.- To nie adna bitwa, wariacie - orzek. Opuci lornetk i spojrza agodnie na przyjaciela. -One po prostu tam s. Dwa statki, to si zgadza. Na pewno prom z adunkiem i frachto-wiec, bo Tatooine nie ma stacji orbitalnej.- Ale one strzelay do siebie... przedtem - zapewni Luke. jego pocztkowy entuzjazm roz-wiewa si wobec miadcej pewnoci starszego kolegi.Camie wyrwaa Biggsowi lornetk, przez nieuwag lekko uderzywszy nio filar. Luke ode-bra jszybko i zbada obudow, szukajc uszkodze.- Delikatniej - powiedzia z wyrzutem.- Nie zamartwiaj si tak, Robaczku - zadrwia Camie.

    Luke postpi krok w jej stron i zatrzyma si, gdy solidnie zbudowany mechanik od nie-chcenia wszed midzy nich i umiechn si ostrzegawczo. Chopiec po namyle zdecy-dowa si zapomnie o incydencie.- Cigle ci to mwi, Luke - mechanik przemawia tonem czowieka znudzonego bezsku-tecznym powtarzaniem wci tych samych argumentw. - Rebelia jest daleko std. Wtpi,czy Imperium walczyoby o utrzymanie tego systemu. Uwierz mi, Tatooine to tylko wielkakupa niczego.Zanim Luke zdy co odburkn, wszyscy byli ju z powrotem w stacji. Fixer obj Camieramieniem i oboje podmiewali si z jego naiwnoci. Nawet Deak i Windy mruczeli comidzy sob - na jego temat, Luke by tego pewien. Poszed za nimi, rzuciwszy dalekimpunkcikom ostatnie spojrzenie. By pewien, e widzia byski wiata pomidzy nimi. A tak-

    e tego, e te byski nie byy odbiciem soc Tatooine w metalowych powierzchniach.

  • 7/30/2019 43. Lucas George - Gwiezdne Wojny - Nowa Nadzieja

    12/113

    - 12 -

    Sznur, wicy jej rce na plecach by rodkiem wprawdzie prymitywnym, ale skutecznym.Staa uwaga, jakpowica jej oddzia uzbrojonych po zby szturmowcw mogaby wy-da si przesadna w odniesieniu do jednej drobnej kobiety, lecz ycie tych onierzy zale-ao od tego, czy bezpiecznie odstawi j na miejsce. Kiedy jednak rozmylnie zwolniakroku, stao si jasne, e stranicy nie snadmiernie zainteresowani dobrym traktowaniem

    jeca: jeden z nich pchn jw kark tak mocno, e niemal upada. Obejrzaa si i zmierzyago gniewnym spojrzeniem. Trudno powiedzie, czy wywaro to na nim jakie wraenie,gdy opancerzony hem cakowicie skrywa jego twarz. W korytarzu, do ktrego dotarli,cigle jeszcze snu si dym, unoszcy si z gorcych krawdzi otworu, wypalonego wpancerzu statku. Przyczono do niego skadany tunel - most pomidzy okrtem rebelian-tw i krownikiem. Na jego drugim kocu widoczny by krg wiata. Przyjrzaa si przej-ciu i wanie odwracaa si, gdy pad na nicie. Mimo niewzruszonego opanowania po-czua ukucie lku. Ponad ni wznosia si grona sylwetka Dartha Vadera. Czerwoneoczy lniy za strasznmaskoddechow. Na gadkim policzku dziewczyny zadrga jakimisie, lecz bya to jedyna oznaka strachu.- Darth Vader... powinnam si domyli - powiedziaa pewnym gosem. - Tylko ty jeste

    do zuchway... i do gupi. Senat Imperium nie puci tego pazem. Gdy si dowiedz,e zaatakowae statek leccy w misji dyploma...- Senator Leia Organa - Vader mwi spokojnie, lecz wystarczajco gono, by zaguszyjej protesty. Sposb, w jaki cedzi kadsylab wyranie wiadczy o tym, e schwytaniejej sprawiao mu niemasatysfakcj. - Niech Wasza Wysoko przestanie gra ze mnwciuciubabk - kontynuowa zowrbnym tonem. - To nie jest adna misja dobrej woli.Przelecielicie przez zastrzeony system, ignorujc liczne ostrzeenia i cakowicie lekce-wac rozkazy powrotu do chwili, kiedy przestao to by istotne. Wielki metalowy hem po-chyli si. - Wiem, e szpiedzy dziaajcy w tym systemie kilkakrotnie nadali meldunki,przeznaczone dla tego statku. Kiedy poszlimy ladem owych transmisji i dotarlimy doosobnikw, ktrzy je wysali, okazali na tyle ze maniery, e pozabijali si, zanim zdyli-my ich przesucha. Chc wiedzie, gdzie sdane, ktre wam dostarczyli.Ani sowa Vadera, ani jego grona osoba nie wywieray na dziewczynie na pozr adnegowraenia. - Nie mam pojcia, o czym mwisz - powiedziaa odwracajc wzrok. - Jestemczonkiem Senatu w misji dyplomatycznej do...- Do twoich zbuntowanych sojusznikw - owiadczy Vader tonem oskaryciela. - Jestetake zdrajczyni. Zabierzcie j - rzuci stojcemu obok oficerowi. Spluna w jego stron.lina zasyczaa na gorcym jeszcze pancerzu bojowym. Vader milczc star resztki. Z za-interesowaniem przyglda si, jak dziewczyna oddala si korytarzem. Wysoki, chudy o-nierz, noszcy insygnia komandora, stan obok Czarnego Lorda.- Przetrzymywanie jej jest niezbyt bezpieczne - stwierdzi take spogldajc na eskorto-

    wando krownika Lei Organ. - Jeli wiadomo o tym rozejdzie si, wzbudzi niepokjw Senacie. A to spowoduje wzrost sympatii dla buntownikw - spojrza na nieruchomme-talowmask. - Powinna zosta zlikwidowana. Natychmiast - doda zdecydowanie.- Nie. Moim najwaniejszym zadaniem jest odnalezienie ich ukrytej fortecy - odpar niedba-le Vader. - Wszyscy szpiedzy rebeliantw zginli albo z naszej rki, albo z wasnej. A wicona jest jedynym kluczem do tej tajemnicy. Uyj jej jak najlepiej, nawet zniszcz, jeliokae si to konieczne, ale dowiem si, gdzie jest baza buntownikw.Komandor zacisn wargi i pokrci gow.- Umrze, zanim co z niej wydobdziemy - rzek, a w jego gosie zabrzmiaa nuta sympatiidla dziewczyny.- To moja sprawa - stwierdzi Vader z budzcdreszcz obojtnoci. Przez chwil zasta-

    nawia si. - Prosz wysa szerokopasmowy sygna katastrofy - mwi dalej.

  • 7/30/2019 43. Lucas George - Gwiezdne Wojny - Nowa Nadzieja

    13/113

    - 13 -

    - Niech pan ogosi, e statek Senatora wpad nieoczekiwanie w strumie meteorw, ktre-go nie zdoa omin. Odczyty wskazuj, e osony byy przecione i e w wyniku przebistatek utraci dziewidziesit pi procent atmosfery. Niech pan zawiadomi jej ojca i Se-nat, e wszyscy na pokadzie ponieli mier.Weszo kilku zmczonych onierzy. Podeszli do komandora i Vadera. Czarny Lord przy-

    glda si im wyczekujco.- Tam z danymi, o ktre nam chodzi, nie ma na pokadzie - wyrecytowa mechaniczniedowdca. - Nie znalelimy take adnych wartociowych informacji w blokach pamicio-wych statku. Od momentu kontaktu nie namierzono rwnieadnych transmisji. Podczaswalki odczya si uszkodzona kapsua ratunkowa, ale stwierdzono, e na jej pokadzienie ma istot ywych. Vader zastanowi si.- To moga by uszkodzona kapsua - myla gono. - Ale rwnie dobrze mogy tam by tetamy. Tamy to nie istoty ywe. Jeeli znajdzie je ktry z tubylcw, to zapewne nie b-dzie sobie zdawa sprawy, jakie swane. Pewnie je skasuje i przeznaczy do wasnegouytku. Mimo to... - Prosz wysa oddzia, ktry je odzyska albo upewni si, e nie byoich w szalupie - poleci przysuchujcemu si oficerowi. - Bdcie tak dyskretni, jak tylko

    bdzie to moliwe. Nie naley zwraca na siebie uwagi, nawet na tej zapadej prowincjo-nalnej planecie. onierze oddalili si, Vader za zwrci si do komandora.- Niech pan zniszczy statek. Nie chc, by pozostay jakiekolwiek lady. Co do szalupy, tonie mog uzna, ze to zwyka awaria. Byoby to zbyt ryzykowne. Dane, ktre mogy si naniej znale, s niebezpieczne. Prosz osobicie dopilnowa tej sprawy. Jeeli te tamyistniej, to musimy je odzyska albo zniszczy. Za wszelkcen.Po chwili doda z wyransatysfakcj:- Z tym, czego dokonalimy i z senator Organw rkach prdko pooymy kres tej bez-sensownej rebelii.- Paskie rozkazy zostanwykonane, Lordzie Vader - rzek komandor, po czym obaj znik-nli w tunelu prowadzcym na pokad krownika.

    - C to za zakazane miejsce!Trzypeo odwrci si ostronie i spojrza na zagrzebando poowy w piachu kapsu. Jego yroskopy cigle niemgy odzyska rwnowagi po twardym ldowaniu.Ldowaniu... samo uycie tego sowa nazbyt pochlebiaojego tpemu koledze. Z drugiej strony powinien zapewneby wdziczny, e dotar tutaj w jednym kawaku.Chocia, zastanawia si obserwujc pust okolic,wci nie by pewien, czy nie lepiej byo zosta na

    zdobytym statku. Z jednej strony z linii horyzontuwyrastay wysokie, strome paskowzgrza piaskowca,natomiast we wszystkich pozostaych kierunkachcigny si niby dugie te zby, nieskoczone szeregiwydm. Ocean piasku rozpywa si w olepiajcymblasku i nie mona byo dostrzec, gdzie koczy si, agdzie zaczyna niebo. Niewielki oboczek mikroskopijnychczsteczek unosi si wok dwch oddalajcych si odszalupy robotw. Stateczek w peni wykona zadanie, dlaktrego zosta zaprojektowany.Teraz by cakowicie bezuyteczny. Konstrukcja adnego z robotw nie przewidywaa pie-

    szego pokonywania takiego terenu, wic z wysikiem toroway sobie drog, grzznc wsypkim piasku.

  • 7/30/2019 43. Lucas George - Gwiezdne Wojny - Nowa Nadzieja

    14/113

    - 14 -

    - Wydaje mi si, e wyprodukowano nas dla cierpienia - jkn aonie Trzypeo.- C za marna egzystencja.Co zgrzytno w jego lewej nodze. Drgn.- Musz odpocz, bo rozpadn si na kawaki. Moje ukady wewntrzne jeszcze nie do-szy do siebie po tym zwaleniu si na eb, ktre ty nazywasz ldowaniem. Zatrzyma si,

    lecz Erdwa nie zwrci na to uwagi. Skrci ostro i sun teraz w stron najbliszego pasmaska.- Hej, ty! - zawoa Trzypeo. Erdwa zignorowa okrzyk i kontynuowa marsz. - Gdzie ty wa-ciwie idziesz?Erdwa zatrzyma si w kocu i wyemitowa cig elektronicznych wyjanie. ZmczonyTrzypeo podszed do niego.- No wic ja nie mam zamiaru tam i - owiadczy, gdy mniejszy robot zakoczy wypo-wied. - Za duo ska. - Machn rkw kierunku, w ktrym szli poprzednio, pod ostrymktem oddalajc si od linii ska. - Ta droga jest o wiele atwiejsza. A waciwie dlaczegosdzisz, e tam - pogardliwie skin metalowdoniw stron gr - sjakie osady?Z wntrza Erdwa wydoby si dugi gwizd.

    - Lepiej nie odno si do mnie tak technicznie - ostrzeg Trzypeo. - Zaczynam mie dosytwoich decyzji.Erdwa zabucza krtko.- W porzdku, zrobisz jak chcesz - oznajmi Trzypeo. - Zaryjesz si w piasku, zanim miniedzie, ty krtkowzroczna kupo zomu. Pogardliwie trci niszego robota. Ten stoczy si zniewielkiej wydmy, a kiedy prbowa si podnie, Trzypeo ruszy ku zamglonej linii hory-zontu. Raz jeszcze obejrza si przez rami.- I ebym ci nie widzia, jak leziesz za mn i bagasz o pomoc - ostrzeg. - Bo i tak nic ci ztego nie przyjdzie.Erdwa wyprostowa si wreszcie. Zatrzyma si jeszcze na chwil, by pomocniczym wy-signikiem oczyci swe jedyne elektroniczne oko. Potem wyda z siebie wysoki pisk, nie-mal dokadnimitacj ludzkiego sposobu wyraania gniewu. Po czym buczc co cicho dosiebie skrci i, jakby nic si nie stao, ruszy mozolnie w stron piaskowcowych urwisk.Kilka godzin pniej wewntrzny termostat Trzypeo by przeciony i niebezpiecznie bliskiwyczenia, spowodowanego przegrzaniem. Android dotar do czego, co - mia nadziej -byo ostatniz szeregu wznoszcych si przed nim wydm. Nie opodal filary i skarpy zbie-laego wapnia i koci jakiej gigantycznej bestii tworzyy niezbyt sympatyczny punkt orien-tacyjny. Ze szczytu robot rozejrza si niespokojnie. Zamiast oczekiwanej zieleni, ozna-czajcej istnienie ludzkich osad, zobaczy tylko kolejne kilkadziesit wydm, niczym niernicych si od tej, na ktrej wanie sta - ani ksztatem, ani nadziejami, jakie budziy.Te najdalsze byy nawet wysze ni ta, na ktrwanie si wdrapa. Trzypeo spojrza za

    siebie, na bardzo ju odlegy skalny paskowy. Trudno byo go dostrzec w drgajcym odgorca powietrzu.- Ty zepsuty, may gracie - mrukn, nawet teraz niezdolny do przyznania, e moe, cho-by przypadkiem, Erdwa mia jednak racj. - To wszystko przez ciebie. To ty mnie namwi-e, ebym poszed tdy, ale sam te nie lepiej sobie radzisz.Jego los take si nie poprawi, jeli nie ruszy w dalsz drog. Postpi krok do przodu inatychmiast w jego nodze co zgrzytno nieprzyjemnie. Poczu przypyw elektronicznegostrachu. Usiad i zacz czyci zapiaszczone stawy. Mg i dalej w tym samym kierunku,mwi sobie. Albo mg przyzna si do bdu, zawrci i stara si dogoni Erdwa Dedwa.adna z tych moliwoci nie bya szczeglnie pocigajca. Byo jeszcze trzecie wyjcie.Mg siedzie tutaj, byszczc w socu, a zapiek si jego stawy, przegrzej systemy

    wewntrzne, a ultrafiolet przepali fotoreceptory. Stanie si jeszcze jednym pomnikiem

  • 7/30/2019 43. Lucas George - Gwiezdne Wojny - Nowa Nadzieja

    15/113

    - 15 -

    niszczcej potgi podwjnej gwiazdy, tak jak ten wielki organizm, ktrego wyschnite ko-ci przed chwilwidzia.Fotoreceptory ju zaczynajwysiada, pomyla, gdy wydao mu si, e dostrzega w dalijaki ruch. Pewnie drgania gorcego powietrza. Nie... nie, to stanowczo odbicie wiata odmetalu i w dodatku to co si zblia. Zbudziy si w nim nowe nadzieje. Wsta, nie zwaa-

    jc na ostrzegawcze sygnay uszkodzonej nogi i jak szalony zacz wymachiwa rkami.Teraz widzia ju wyranie: to by pojazd, cho nie znanego mu typu. Ale zawsze pojazd, azatem inteligencja i technologia. Podniecony zapomnia o moliwoci, e pojazd nie musiby wyprodukowany przez ludzi.

    - No wic zmniejszyem moc, zamknem dopalacze, zszedem nisko i siadem Deakowina ogon - gestykulowa Luke. Spacerowali z Biggsem w pamie cienia na zewntrz stacji.Ze rodka dobiegay zgrzyty metalu - to Fixer przyczy si wreszcie do swego mecha-nicznego Pomocnika.- Byem tak blisko - cign podniecony Luke. - Mylaem, e mi wysmay cae oprzyrz-dowanie. A i tak solidnie poharataem skoczka - wspomnienie wywoao zmarszczk na

    jego czole. - Wuj Owen by wcieky. Przyziemi mnie na reszt sezonu.al Luke'a nie trwa dugo. Pami o wyczynie zatara wspomnienie o jego skutkach.- Mwi ci, Biggs, szkoda, e ci tam nie byo!- Nie powiniene si tak podnieca, Luke - przestrzega go przyjaciel. - Jeste pewnie naj-lepszym pilotem po tej stronie Mos Eisley, ale te mae skoczki mogby niebezpieczne.Latajstrasznie szybko jak na pojazdy troposferyczne. O wiele szybciej ni potrzeba. Je-eli nie przestaniesz si bawi w maszynowego dokeja, to pewnego dnia... bums! - gwa-townie uderzy piciw otwart do. - Zostanie z ciebie tylko mokra plama na cianiekanionu.- I kto to mwi - odgryz si Luke. - Jak tylko troch polatae na duych, automatycznychstatkach, od razu zacze marudzi jak mj wujek. Pobyt w miecie zrobi z ciebie mi-czaka - odwrci si i zamarkowa cios. Biggs zablokowa go bez trudu i bez przekonaniawyprowadzi kontratak. Jego pewno siebie zmienia si w cieplejsze uczucie.- Brakowao mi ciebie, may. Zakopotany Luke odwrci wzrok.- Tutaj te, Biggs, odkd wyjechae, nic nie byo takie jak przedtem. Zrobio si tak... -szuka waciwego sowa, a wreszcie dokoczy bezradnie - tak spokojnie - przebiegspojrzeniem puste, zasypane piaskiem ulice. - Tak naprawd, to tutaj zawsze jest spokoj-nie.Biggs milcza zamylony. Rozejrza si. Byli sami, pozostali skryli si w stosunkowo chod-nym wntrzu stacji. Pochyli si, a Luke wyczu w zachowaniu przyjaciela niezwykpowa-g.

    - Luke, nie wrciem tu tylko po to, eby si poegna, ani po to, eby zadziera nosa, boskoczyem Akademi - zawaha si, niepewny swej decyzji.Potem wyrzuci szybko, by nie mc si ju wycofa: - Chc, eby kto o tym wiedzia. Niemog powiedzie rodzicom.Wpatrzony w niego Luke przekn lin. - Wiedzia o czym? O czym ty mwisz?- Mwi o tym, o czym rozmawia si w Akademii. I gdzie indziej take. To powane roz-mowy. Zaprzyjaniem si z paroma chopakami spoza systemu. Dogadalimy si na te-mat pewnych spraw, ktre si teraz dziej i... - tajemniczo zniy gos - gdy tylko dotrzemydo ktrego z peryferyjnych ukadw, mamy zamiar porwa statek i przyczy si doPrzymierza.Luke rozdziawi usta, prbujc wyobrazi sobie Biggsa - rozbawionego, odwanym-

    szczcie-sprzyja, yj-dniem-dzisiejszym, Biggsa jako patriot, rozgrzanego pomieniembuntu.

  • 7/30/2019 43. Lucas George - Gwiezdne Wojny - Nowa Nadzieja

    16/113

    - 16 -

    - Chcesz si przyczy do rebelii? - spyta zdumiony. - Wygupiasz si. Jak?- Nie tak gono, dobrze? - uciszy go Biggs, spojrzawszy ukradkiem w stron stacji ener-getycznej. - Masz gb jak krater.- Przepraszam -szepn rozgorczkowany Luke. - Ju jestem cichutki. Posuchaj jaki ci-chutki, ledwie mnie syszysz...

    - Mam przyjaciela w Akademii - przerwa mu Biggs, - A on ma przyjaciela na Bestine, ktry,by moe, zdoa nas skontaktowa z jednostkbojowpowstacw.- Przyjaciela, ktry ma... Oszalae - stwierdzi z przekonaniem Luke, pewien, e jego roz-mwca postrada zmysy. - Moesz szuka w nieskoczono, zanim natrafisz na praw-dziwplacwk rebeliantw. Wikszo z ruch to tylko mity. Ten twj przyjaciel do kwa-dratu moe by agentem Imperium. Skoczysz na Kessel, albo jeszcze gorzej. Gdybymona byo tak atwo znale rebeliantw, Imperator rozbiby ich ju dawno.- Wiem, e to moe potrwa - przyzna niechtnie Biggs. - Ale jeeli nie zapi z nimi kon-taktu... - w jego oczach zapon dziwny blask, oznaka wieo osignitej dojrzaoci... ijeszcze czego. - Wtedy zrobi, co bd mg na wasn rk. - Z nateniem wpatrywasi w twarz przyjaciela. - Luke, nie mam zamiaru czeka, a Imperium powoa mnie do

    suby we flocie. Niezalenie od tego, co moesz usysze w oficjalnych przekazach, po-wstanie rozprzestrzenia si i jest coraz silniejsze. Chc stan po waciwej stronie... postronie, w ktrej racje wierz - jego gos zmieni si nieprzyjemnie i Luke zacz si zasta-wia, co jego przyjaciel zobaczy oczyma duszy. - Powiniene, Luke, posucha kilku histo-rii, ktre syszaem, powiniene si dowiedzie o niektrych zbrodniach, o ktrych ja sidowiedziaem. Imperium kiedy mogo by wielkie i wspaniae, ale ci, ktrzy teraz nim rz-dz... - potrzsn gow. - To wszystko gnije, Luke, gnije!- A ja nic nie mog zrobi - mrukn markotnie Luke. - Musz tu siedzie.Gniewnie kopn wszechobecny piasek Anchorhead.- Zdawao mi si, e wkrtce wybierasz si do Akademii - zdziwi si Biggs. - jeeli tak, tobdziesz mia szans wydostania si z tej kupy piachu. Luke parskn ironicznie.- Chyba nie. Musiaem wycofa swoje zgoszenie - opuci wzrok. Nie mg znie niedo-wierzajcego spojrzenia przyjaciela. - Musiaem. W czasie, gdy ci tu nie byo, PustynniLudzie zrobili si niespokojni. Napadali nawet na przedmiecia Anchorhead.Biggs pokrci gow. Wyjanienie Luke'a nie przekonao go.- Twj wujek sam, z jednym miotaczem, moe odpdzi caband rabusiw.- Z budynku na pewno - zgodzi si Luke - ale wuj Owen zainstalowa wreszcie do skra-placzy, by farma zacza przynosi due dochody. A sam nie moe dopilnowa caegoterenu. Mwi, e bd mu potrzebny jeszcze tylko jeden sezon. Nie mog go teraz zosta-wi.Biggs westchn ponuro.

    - al mi ci, Luke. Kiedy bdziesz si musia nauczy odrnia to, co jest naprawdwane, od tego, co tylko si takie wydaje. Na co si zda praca twojego wuja, jeeli Impe-rium przejmie to wszystko? - zatoczy ramieniem szeroki krg. - Syszaem, e ju zaczy-najmonopolizowa handel we wszystkich ukadach zewntrznych. Jeszcze troch, a twjwuj i wszyscy tutaj, na Tatooine, stan si tylko dzierawcami, harujcymi dla wikszejchway Imperium.- Tu si to nie zdarzy - zaprotestowa Luke z przekonaniem, ktrego wcale nie odczuwa. -Sam powiedziae, e Imperium nie bdzie si przejmowa tym kawaem skay.- Czasy si zmieniaj, Luke. Tylko lk przed powstaniem powstrzymuje ludzi u wadzy odpewnych decyzji o ktrych si gono nie mwi. Jeeli to zagroenie zniknie... no c, sdwie dze, ktrych czowiek nigdy nie potrafi zaspokoi... ciekawo i chciwo. A niewie-

    le jest rzeczy, ktre mogzaciekawi urzdnikw Imperium.

  • 7/30/2019 43. Lucas George - Gwiezdne Wojny - Nowa Nadzieja

    17/113

    - 17 -

    Przez chwil milczeli obaj. Piaskowy wir przepyn majestatycznie ulic i trafiwszy nacian rozwia si, wysyajc na wszystkie strony delikatne podmuchy.- Chciabym z tob polecie - mrukn wreszcie Luke. Podnis wzrok. - Dugo tu zosta-niesz?- Raczej nie. Prawd mwic, o wicie odlatuj na spotkanie z "Ecliptic".

    - Chyba... chyba ju si nie zobaczymy.- Moe kiedy - Biggs powesela nagle i wyszczerzy zby w swym rozbrajajcym umie-chu. - Bd na ciebie czeka, postrzelecu. A ty postaraj si nie rozwali o jakcian wjakim kanionie.- W przyszym sezonie bd w Akademii - owiadczy Luke stanowczo, bardziej dla prze-konania siebie ni Biggsa. - A potem... kt moe przewidzie, jak potoczsi sprawy. Wkadym razie nie pozwol si powoa do gwiezdnej floty - stwierdzi zdecydowanie. -Uwaaj na siebie. Zawsze bdziesz... najlepszym kumplem, jakiego miaem w yciu.Ucisk doni nie by im potrzebny - dawno ju przekroczyli ten etap.- No, to na razie, Luke - powiedzia po prostu Biggs. Odwrci si i ruszy w stron budynkustacji. Luke przyglda si, jak znika za drzwiami. Przez gow przelatyway mu myli tak

    gwatowne i chaotyczne, jak naga burza piaskowa na Tatooine.

    Powierzchnia Tatooine odznacza si dowolnliczbniezwykych i unikalnych waciwoci.Najdziwniejsz z nich s tajemnicze mgy, regularnie unoszce si w miejscach, gdziepiaszczyste fale pustyni obmywajskaliste urwiska. Mga wrd rozpalonej pustyni wydajesi rzeczrwnie niestosownco kaktus na lodowcu. Mimo to istniaa tutaj. Meteorolodzy igeolodzy wci spierali si o jej pochodzenie, wymylajc nieprawdopodobne teorie o wo-dzie zwizanej w ukrytych pod piaskiem yach piaskowca i o niepojtych reakcjach che-micznych, sprawiajcych, e kiedy skaa stygnie, woda paruje, za wkrtce po podwjnymwschodzie soca na powrt znika pod ziemi. Teoria ta bya nieco nie dopracowana, za tomga nad wyraz realna. Jednak ani mga, ani gone pomruki nocnych mieszkacw pu-styni nie wywieray na Erdwa Dedwa wraenia. Wspina si ostronie kamienistym lebem,szukajc najkrtszej drogi na szczyt paskowzgrza. Piasek stopniowo ustpowa miejscawirowi i towarzyszcy poruszeniom robota chrzst rozlega si gono w przedwieczor-nym zmroku.Zatrzyma si na chwil. Wydao mu si, e gdzie przed sobdosysza niezwyky gos -jakby uderzenie metalu, nie kamienia, o ska. Dwik nie powtrzy si, wic od nowapodj mozolnwspinaczk. Wysoko w grze, zbyt wysoko, by mona byo cokolwiek za-uway, od skalnej cianyoderwa si kamyk. Niewielka posta, ktra go niechccy strcia, cicho jak mysz cofnasi w cie. Spod lunych fad brzowej opoczy zalniy dwa byszczce punkty, o metr od

    krawdzi zwajcego silebu.Erdwa nie oczekiwa ataku. Jedynie z jego reakcji mona byo si domyli, e trafi goniewidoczny promie paraliujcy. Przez moment po metalowym kadubie przebiegay,sprawiajc w ciemnoci niesamowite wraenie, byski, potem da si sysze pojedynczyelektroniczny pisk i trjnona maszyna, straciwszy rwnowag, przewrcia si na wznak.Na pycie czoowej zapalay si i gasy wiata.Zza ukrywajcych je gazw wysuny si trzy karykatury ludzi. Sposobem poruszania sibardziej przypominay szczura ni czowieka, byy te nieco wysze od Erdwa. Widzc, epojedynczy adunek unieruchomi robota, pochoway swojniezwykbro. Mimo to zblia-y si do unieszkodliwionej maszyny ostronie, z dreniem odziedziczonym po genera-cjach tchrzliwych przodkw.

    Gruba warstwa kurzu i piasku pokrywaa ich opocze, a to-czerwone renice jak kocieoczy byszczay nieprzyjemnie spod kapturw, gdy pochylali si nad swoim jecem. Ja-

  • 7/30/2019 43. Lucas George - Gwiezdne Wojny - Nowa Nadzieja

    18/113

    - 18 -

    wowie porozumiewali si przy pomocy niskiego, gardowego krakania i urywanych dwi-kw, przypominajcych nieco ludzki jzyk. Jeeli byli kiedy ludmi, jak przypuszczali an-tropolodzy, to ju dawno degeneracja odebraa im jakiekolwiek dc nich podobiestwo. Po-jawio si ich jeszcze kilku, i razem, cignc go i niosc na przemian, ruszyli z robotem wd. Na dnie kanionu czeka piaskoczog, podobny do ogromnej prehistorycznej bestii, tak

    samo wielki, jak mali byli jego waciciele i kierowcy. Wysoki na kilkadziesit metrw,wspiera si na gsienicach wyszych ni czowiek. Przetrwa niezliczone burze piaskowe,ktre porysoway i powgniatay jego pancerz. Jawowie zaczli trajkota co midzy sob.Erdwa Dedwa sysza ich, lecz nic nie mg zrozumie. Nie Powinien by tym zmartwiony -nikt nie potrafi zrozumie Jaww, prcz nich samych, jeli sobie tego nie ycz. Uywajjzyka stochastycznie zmiennego, ktry doprowadza lingwistw do obdu. Jeden z na-pastnikw wydoby z sakwy u pasa niewielki krek i przymocowa go na bocznej czcikaduba Erdwa. Potem Jawowie podtoczyli jeca do wylotu szerokiej rury, ktra wysunasi z gigantycznego pojazdu. Cofnli si. Co zawyo krtko i z gonym sapniciem po-tna ssawa wcigna niewielkiego robota w trzewia maszyny tak zgrabnie, jakby bygroszkiem, wsysanym przez somk. Gdy praca zostaa wykonana, Jawowie znw co

    zaterkotali, po czym zaczli wspina si do czogu, podobni rodzinie myszy, powracaj-cych do swoich nor. Tuba ssca bez zbytniej delikatnoci wrzucia Erdwa do niewielkiegoprostopadociennego pomieszczenia. Obok stosw zepsutych instrumentw i zwykegozomu znajdowao si tu okoo tuzina robotw rnych ksztatw i rozmiarw. Niektre po-grone byy w elektronicznej konwersacji, inne pltaysi bez celu. Jednak gdy tylko Erdwa wtoczy si do celi, jeden gos zabrzmia goniej,wyranie zaskoczony.- Erdwa Dedwa, to ty? To ty! - woa z ciemnoci podniecony Trzypeo. Przecisn si donieruchomego cigle automatu naprawczego i obj go bardzo niemechanicznym gestem.Zauway may krek przyczepiony do korpusu przyjaciela i ze smutkiem spojrza na wa-snpier, gdzie umocowano podobny aparacik. Potne, le nasmarowane koa napdo-we pojazdu drgny. Z chrzstem i zgrzytaniem monstrualny piaskoczog skrci i z nieznajczmczenia cierpliwocipotoczy si przez noc.

  • 7/30/2019 43. Lucas George - Gwiezdne Wojny - Nowa Nadzieja

    19/113

    - 19 -

    RRoozzddzziiaaIIIIII

    Lnicy st konferencyjny by rwnie bezduszny i twardy, jak omiu siedzcych wokniego ludzi - senatorw i oficerw Imperium. Szturmowcy trzymali stra przy wejciu do

    sali, skpo owietlonej zimnym blaskiem wbudowanych w st i ciany lamp. Przemawiawanie jeden z najmodszych spord obecnych tu mczyzn. Demonstrowa postawczowieka, ktry wspi si wysoko i szybko za pomocmetod, ktrych lepiej nie badanazbyt dokadnie. Umys generaa Taggego przejawia pewne oznaki zwichnitego geniu-szu, lecz nie tylko temu oficer zawdzicza sw obecn eksponowan pozycj. Rwniepomocne byy inne, niezbyt chwalebne uzdolnienia generaa. Mia na sobie wietnie skro-jony mundur i by nie mniej czysty ni ktokolwiek z obecnych, jednak siedmiu pozostaychstarao si unika dotykania go. Wydawa siliski, cho wraenie to byo raczej psychicz-nej ni fizycznej natury. Mimo to wielu go szanowao. Albo bao si.- Mwi wam, tym razem posun si za daleko - dowodzi gwatownie. - To, co narzucinam ten Lord Sith, powoujc si na wol Imperatora, moe doprowadzi do klski. Nie

    jestemy cakowicie bezpieczni tak dugo, jak dugo ta stacja bojowa nie jest w peni goto-wa do akcji. Niektrzy z was, jak si wydaje, nie zdajsobie sprawy, jak dobrze zorgani-zowane i wyposaone jest rebelianckie Sprzymierzenie. Maj znakomite statki i jeszczelepszych pilotw. I pcha ich co wicej ni tylko silniki: ich pierwotny fanatyzm. Sniebez-pieczniejsi, ni wikszo z was przypuszcza.Jeden ze starszych oficerw poruszy si nerwowo na krzele. Jego twarz znaczyy bliznytak gbokie, e nawet chirurgia plastyczna nie potrafia ich ukry.- Niebezpieczni dla paskiej floty, generale, nie dla tej stacji - ukryte w sieci zmarszczekoczy przypatryway si kolejno siedzcym wok stou. - Ja na przykad uwaam, e LordVader wie, co robi. Rebelia potrwa tak dugo, jak dugo ci tchrze bdmieli kryjwk;miejsce, gdzie wypoczywajich piloci i gdzie remontujswoje statki.- Nie mog przyzna panu racji, Romodi - sprzeciwi si Tagge. - Moim zdaniem budowatej stacji wie si raczej z pragnieniem wadzy i uznania gubernatora Tarkina ni z jak-kolwiek rozsdn strategi. Buntownicy bd mieli coraz silniejsze poparcie w Senacie,dopki...Przerwa mu odgos rozsuwajcych si drzwi i trzask butw stranikw wyprajcych siw pozycji "baczno". Spojrza w tamt stron, tak samo jak wszyscy pozostali. Do saliweszy dwie osoby, tak rnice si wygldem, jak podobne byy ich cele.Od strony Taggego szed chudy mczyzna z fryzury i sylwetki przypominajcy starmio-t. Wyraz jego twarzy przywodzi na myl spokojnpirani. Grand Moff Tarkin, gubernatorlicznych zewntrznych prowincji Imperium, wyglda jak karze wobec potnej, okrytej

    zbroj postaci Lorda Dartha Vadera. Tagge, ustpujcy, lecz nie zrezygnowany, usiadpowoli, a Tarkin zaj swoje miejsce u szczytu stou. Vader stan obok - przytaczajcafigura przy fotelu gubernatora. Tarkin patrzy przez chwil w stron Taggego, po czym,jakby go nie zauwaajc, odwrci wzrok. Genera achn si, lecz milcza. Tarkin zmie-rzy spojrzeniem obecnych. Na jego marzy zastyg zimny umiech- Panowie, nie musimy ju powica naszego czasu Senatowi Imperium - powiedzia. -Wanie otrzymaem wiadomo, e Cesarz rozwiza to niefortunne zgromadzenie. Defi-nitywnie.Wrd zebranych rozlegy si zdumione szepty.- Ostatnie pozostaoci Dawnej Republiki - mwi dalej Tarkin - zostay ostatecznie odrzu-cone.

    - To niemoliwe - przerwa Tagge. - W jaki sposb Cesarz zdoa utrzyma kontrol nadbiurokracjImperium?

  • 7/30/2019 43. Lucas George - Gwiezdne Wojny - Nowa Nadzieja

    20/113

    - 20 -

    - Musi pan zrozumie, e reprezentacja senacka nie zostaa formalnie zniesiona - wyjaniTarkin. - Zostaa jedynie zawieszona na czas... - umiechn si nieco szerzej - ...trwaniazagroenia. Bezporedni nadzr sprawuj teraz Gubernatorzy, ktrzy maj wol rk wzarzdzaniu podlegymi im terytoriami. Oznacza to, e obecno Imperium wreszcie b-dzie moga odpowiednio oddziaywa na niezdecydowane planety. Od tej chwili strach

    utrzyma w posuchu potencjalnie zdradzieckie lokalne rzdy. Strach przed flotImperium...i strach przed tstacjbojow.- A co z rebeli? - zapyta Tagge.- Jeeli buntownicy jakim sposobem uzyskajdostp do penej dokumentacji technicznejtej stacji, zdoaj by moe zlokalizowa jej saby punkt, ktry d mogli wykorzysta -umiech Tarkina zmieni si w skrzywienie warg. Naturalnie wszyscy wiemy, jak staranniechronione stak istotne dane. Nie jest moliwe, by wpady w rce rebeliantw.- Dane, do ktrych czyni pan aluzje - warkn Vader - wkrtce zostanodzyskane. Jeeli...Tarkin przerwa mu niedbaym tonem, na jaki nie odwayby si nikt z obecnych.- To nieistotne. Kady atak buntownikw na t stacj bdzie aktem samobjczym. Samo-bjczym i bezcelowym, niezalenie od jakichkolwiek informacji, jakie zdoajuzyska. Po

    wielu dugich latach utrzymywanej w tajemnicy budowy - owiadczy z wyranprzyjem-noci - stacja staa si rozstrzygajcsiw tej czci wszechwiata. O wydarzeniach wtym regionie nie bdzie ju decydowa los, ustawy czy jakiekolwiek inne dziaanie. Bdzieo nich decydowa ta stacja!Wielka, okryta metalow rkawicdo Vadera wykonaa drobny gest i jeden z napenio-nych kielichw posusznie popyn w jej stron. Lekko strofujcym tonem Czarny Lordkontynuowa swojwypowied.- Prosz si tak nie zachwyca t technologicznzgroz, ktrpan spodzi, Tarkin. Zdol-no zniszczenia miasta, planety, nawet caego ukadu niewiele znaczy wobec potgi Mo-cy.- Moc - parskn Tagge. - Nas nie musi pan straszy magicznymi sztuczkami, Lordzie Va-der. Paskie zasmucajce oddanie tej dawnej mitologii nie pomogo panu w odzyskaniuskradzionych tam. Nie obdarzyo take pana zdolnoci jasnowidzenia, pozwalajc nazlokalizowanie ukrytej fortecy buntownikw. C, to chyba wystarczy, aby tylko mia si...Nagle jego oczy wyszy z orbit. Sign rkami do krtani, a jego skra zacza przybieraniepokojco sinbarw.- Paski brak wiary - stwierdzi agodnie Vader - wydaje mi si nieco irytujcy.- Do tego - warkn zdenerwowany Tarkin. - Pu go, Vader. Sprzeczki midzy nami niemajsensu.Lord Sith wzruszy ramionami, jakby cae to zajcie nie miao znaczenia. Tagge, masujcszyj, opad na krzeso. Zalknionym wzrokiem wpatrywa si w czarnego olbrzyma.

    - Lord Vader poinformuje nas o pooeniu bazy rebeliantw zanim stacja zostanie uznanaza zdolndo dziaa - owiadczy Tarkin. - A gdy poznamy jej lokalizacj, udamy si namiejsce i zniszczymy jcakowicie, jednym ciosem rozbijajc taosnrebeli.- yczeniom Imperatora - doda nie bez ironii Vader - stanie si zado.Jeeli nawet ktra z siedzcych przy stole wysoko postawionych osb miaa jakiekolwiekzastrzeenia co do jego pozbawionego naleytego szacunku tonu, to jedno spojrzenie naTaggego wystarczyo, by zniechci jdo ich wyraania.

    Mroczna cela cuchna zjeczaym olejem i starymi smarami - istna maszynowa kostnica.Trzypeo stara si wytrzyma t ponuratmosfer najlepiej, jak tylko potrafi. Cigle wal-czy z tym, by nieoczekiwany wstrzs nie cisn nim o cian lub o ktr z maszyn.

  • 7/30/2019 43. Lucas George - Gwiezdne Wojny - Nowa Nadzieja

    21/113

    - 21 -

    Dla oszczdnoci energii, a take aby nie sucha nieprzerwanego potoku skarg wyszegokolegi, Erdwa Dedwa zablokowa wszystkie funkcje zewntrzne. Lea bezwadnie na sto-sie drobnych czci, wyniole nie przejmujc si swym przyszym losem.- Czy to nigdy si nie skoczy? - jkn Trzypeo, gdy kolejny gwatowny podskok wstrz-sn brutalnie gromadkwiniw. Zdy ju stworzy i odrzuci p setki teorii dotycz-

    cych czekajcego ich strasznego koca. Teraz zostaa mu tylko pewno, e ich ostatecz-na zguba bdzie straszniejsza ni cokolwiek, co potrafi sobie wyobrazi.Nagle, bez adnego ostrzeenia, nastpio co bardziej niepokojcego ni najbardziejniemiosierny wstrzs - wycie silnika piaskoczogu ucicho. Wehiku, jakby w odpowiedzi napytanie Trzypeo, zatrzyma si. W celi rozlego si nerwowe brzczenie - to maszyny, kt-re zachoway jeszcze lad wiadomoci, snuy domysy, co do ich pooenia i ewentualne-go przyszego losu. Trzypeo dowiedzia si wreszcie czego na temat istot, ktre goschwytay oraz motyww, jakimi prawdopodobnie si kieroway. Miejscowi jecy wyjanilimu natur tych quasi-ludzkich wdrowcw, Jaww. Podrujc w gigantycznych domach-fortecach przemierzali najbardziej niegocinne regiony Tatooine w poszukiwaniu cennychmineraw i zdatnych jeszcze do uytku maszyn. Nikt ich nie widzia bez okrywajcych

    cae ciao opoczy i masek piaskowych. Nikt zatem nie wiedzia dokadnie, jak wygldaj.Fama gosia, e swrcz niezwykle paskudni. Trzypeo nie trzeba byo o tym przekony-wa. Pochyliwszy si nad swym wci nieruchomym przyjacielem, zacz miarowo potrz-sa beczkowatym korpusem. Czujniki zewntrzne Erdwa dziaay i po chwiliwiata w przedniej czci jego kaduba zaczy kolejno budzi si do ycia.- Zbud si! - przynagla Trzypeo. - Zatrzymalimy si gdzie.Podobnie jak kilka innych, obdarzonych bogatszwyobranirobotw, bada zalknionymspojrzeniem metalowe ciany oczekujc, e lada chwila uchyli si ukryta klapa i wielkie,stalowe rami zacznie gmera we wntrzu celi, prbujc go znale.- Nie ma wtpliwoci, jestemy zgubieni - stwierdzi aosnym gosem, gdy Erdwa wypro-stowa si, powracajc do stanu aktywnoci. - Mylisz, e nas przetopi? - milcza przezchwil, po czym doda: - To czekanie mnie dobija.Nagle przeciwlega ciana komory odsuna si i do wntrza wpado olepiajce wiatoporanka Tatooine. Czue fotoreceptory Trzypeo ledwie zdyy przystosowa si na czas,by unikn powaniejszych uszkodze.Do komory wskoczyo zwinnie kilku wstrtnie wygldajcych Jaww, okrytych wci tymsamym brudem i zawojami, ktre Trzypeo widzia na nich poprzednim razem. Zaczli po-szturchiwa schwytane maszyny bronidziwacznej konstrukcji. Trzypeo w myli przeknnerwowo lin zauwaywszy, e kilka robotw nawet nie drgno. Ignorujc nieruchomychjecw, Jawowie popdzili pozostaych, wrd nich Erdwa i Trzypeo, na zewntrz. Tamustawili ich w nierwnym szeregu. Osaniajc oczy od blasku, Trzypeo zaobserwowa, e

    robotw byo pi. Stay przy boku wielkiego piaskoczogu. Myl o ucieczce nawet nie za-witaa w jego umyle. To pojcie byo maszynom najzupeniej obce - tym bardziej wstrt-ne i nie do pomylenia, im wyszy by ich poziom inteligencji. Zreszt, gdyby tylko sprbo-wa ucieka, wbudowane czujniki natychmiast wykryyby to krytyczne zakcenie funkcjilogicznych i wytopiy wszystkie obwody jego mzgu.Przyglda si wic niewielkim kopuom i skraplaczom, wskazujcym na istnienie pod-ziemnej siedziby ludzi. Wprawdzie konstrukcje tego typu byy mu obce, jednak wszystkowskazywao na porzdne, cho odizolowane osiedle. Powoli przesta si obawia, e zo-stanie rozebrany na czci albo zmuszony do niewolniczej pracy w wysokich temperatu-rach jakiej kopalni. Odpowiednio do tego poprawio si te jego samopoczucie.- Moe nie bdzie tak le - mrukn z nadziej. Jeli tylko uda si nam przekona te dwu-

    nogie paskudy, eby nas tu wyadoway, to moemy znowu trafi do sensownej suby uludzi zamiast skoczy jako uel.

  • 7/30/2019 43. Lucas George - Gwiezdne Wojny - Nowa Nadzieja

    22/113

    - 22 -

    Erdwa pisn co wymijajco. Obie maszyny umilky, gdy Jawowie zaczli krzta siwok nich. Prbowali wyprostowa nieszczsnego robota z fatalnie skrzywionym grzbie-tem, przecierali i otrzepywali, maskujc wgniecenia innych. Dwaj uwijali si wok niego,czyszczc zabrudzon piaskiem powok. Trzypeo stumi odruch wstrtu. Jedn z jegofunkcji, jako analogonu czowieka, bya naturalna reakcja na odraajce zapachy, a higie-

    na bya najwyraniej pojciem zupenie wrd Jaww nieznanym. Postanowi nie uwia-damia im tego. By pewien, e spotkayby go same nieprzyjemnoci. Chmury drobnychowadw unosiy si wok twarzy Jaww, ci jednak nie zwracali uwagi na te drobne utra-pienia. Najwyraniej traktowali je tak, jakby byy jeszcze jednczci ich cia, w rodzajudodatkowej rki czy nogi. Obserwacja pochona Trzypeo tak dalece, e nie zauwaydwch postaci, zbliajcych si ku nim od strony najwikszej z kopu. Erdwa musia golekko szturchn, aby unis gow.Twarz pierwszego z mczyzn wyraaa pospne, nieomal wieczne znuenie, wyryte wrysach przez zbyt wiele lat zmaga z wrogim rodowiskiem. Jego spltane, siwiejce wo-sy przypominay gipsowe loki posgu. Kurz pokrywa mu twarz, ubranie, rce i myli. Ciaojednak, w przeciwiestwie do ducha, byo potne.

    Luke wydawa si niski przy godnej zapanika sylwetce wuja. Przygarbiony kroczy w jegocieniu, zniechcony raczej ni zmczony. Myla o wielu sprawach nie majcych wielewsplnego z rolnictwem. Zastanawia si nad swoj przyszoci, a take nad decyzjswego najlepszego przyjaciela, ktry tak niedawno odszed poza bkitne niebo, by po-wici si trudniejszej, lecz pikniejszej karierze. Wyszy z ludzi zatrzyma si przedgrupkrobotw i zacz dziwny zgrzytliwy dialog z przywdcJaww. Jeeli chciay, stwo-rzenia te pozwalay si zrozumie.

    Luke sta z boku i przysuchiwa si obojtnie. Zbliy si, gdy wuj zacz inspekcj pitkirobotw. Z rzadka tylko rzuca jak uwag do swego siostrzeca. Mody czowiek zdawasobie spraw, e powinien si uczy, lecz trudno mu byo si skupi.- Luke! Hej, Luke! - rozlego si woanie. Pozostawiajc szefa Jaww, wynoszcego podniebiosa zalety wszystkich maszyn, i wuja, ktry je wymiewa, chopiec odwrci si i pod-szed do krawdzi podziemnego dziedzica. Spojrza w d. Tga kobieta o wyrazie twarzyzagubionego wrbla krztaa si wrd ozdobnych rolin. Uniosa gow i popatrzya naniego. - Luke, nie zapomnij powiedzie Owenowi, e jeli bdzie kupowa tumacza, toniech si upewni, e zna Bocce. Luke spojrza przez rami na pstr kolekcj wymczo-nych robotw.- Wyglda na to, e nie mamy zbyt wielkiego wyboru - zawoa. - Ale powiem mu.Kiwna gow, a Luke odszed, by doczy do wuja. Owen Lars najwyraniej podj judecyzj. Wybra niewielkiego robota semirolniczego, podobnego sylwetkdo Erdwa Ded-

    wa. Jego liczne ramiona pomocnicze przeznaczone byy do speniania najrozmaitszychfunkcji. Na rozkaz wystpi z szeregu i pody za Owenem i milczcym chwilowo Jaw.Doszli do koca szeregu. Farmer zmruonymi oczami przypatrywa si porysowanej, leczcigle lnicej brzem powoce wysokiego, humanoidalnego Trzypeo.- Zakadam, e funkcjonujesz - burkn. - Czy znasz protok i etykiet?- Czy znam protok? - powtrzy Trzypeo, gdy Owen bada go wzrokiem od stp do gw.- Czy znam protok! To moja zasadnicza funkcja. Jestem take...- Niepotrzebny mi android od protokou - rzuci sucho czowiek.- Trudno si dziwi, sir = przytakn pospiesznie Trzypeo. - W peni si z panem zgadzam.Czy w tym klimacie mona sobie wyobrazi bardziej bezuyteczny przedmiot? Dla kogo opaskich zainteresowaniach, sir, android protokolarny byby jedynie niepotrzebn strat

    pienidzy. Nie, sir, moim drugim imieniem jest uniwersalno. Ce U Trzypeo - U znaczyuniwersalno - do paskich usug.

  • 7/30/2019 43. Lucas George - Gwiezdne Wojny - Nowa Nadzieja

    23/113

    - 23 -

    Zaprogramowano mnie na ponad trzydzieci dodatkowych funkcji, wymagajcych jedynie...- Potrzebuj - przerwa farmer, okazujc wielkopaskie lekcewaenie, dla nie nazwanychjeszcze dodatkowych funkcji Trzypeo - androida, ktry wiedziaby co o binarnym jzykuniezalenie programowanych skraplaczy wilgoci.- Skraplacze! Obaj mamy szczcie! - zawoa robot. - Moim pierwszym zajciem postza-

    sadniczym byo programowanie podnonikw binarnych. Konstrukcj i dziaaniem pamicibardzo przypominay paskie skraplacze. Mona niemal powiedzie...Luke klepn wuja w rami i szepn mu co do ucha. Ten skin gow i znw zwrci sido suchajcego uwanie Trzypeo.- Czy znasz Bocce?- Oczywicie, sir - odpar robot, pewny siebie z powodu tej uczciwej, tym razem, odpowie-dzi. - To jakby mj drugi jzyk. Mwi Bocce pynnie jak...Owen Lars najwyraniej postanowi ani razu nie pozwoli mu dokoczy.- Zamknij si - powiedzia i zwrci si do Jawy. - Tego te wezm.- Ju si zamykam, sir - odpowiedzia szybko Trzypeo, z trudem kryjc rado, e zostawybrany. - Zabierz je do garau, Luke - poleci chopcu wuj. - Chc, eby je oczyci do

    kolacji.Luke spojrza na niego pytajco.- Przecie miaem jecha do stacji Tosche po nowe konwertory energetyczne i...- Nie bujaj, Luke - przerwa surowym tonem Owen Lars. - Nie mam nic przeciw temu, e-by marnowa czas ze swymi kolegami-nierobami, ale najpierw musisz zrobi to, co dociebie naley. A teraz bierz si do roboty. I pamitaj, do kolacji.Luke wiedzia, e spr z wujem nie ma sensu. Przygnbiony spojrza na Trzypeo i maegorobota rolniczego.- Chodcie za mn, wy dwaj.Ruszyli w stron garau. Owen rozpocz z szefem Jaww negocjacje w sprawie ceny.Pozostali Jawowie prowadzili roboty do piaskoczogu, gdy nagle rozleg si rozpaczliwyniemal gwizd. Luke obejrza si i zobaczy, jak jednostka R2 wyrywa si z szeregu i suniew jego stron. Natychmiast powstrzyma j jeden ze stranikw, trzymajcy urzdzeniesterujce, ktrym zaktywizowa krek,przymocowany do pyty czoowej robota. Luke z zainteresowaniem przyglda si buntow-niczej maszynie. Trzypeo chcia co powiedzie, lecz po chwili zastanowienia zrezygnowa.Milczc patrzy wprost przed siebie.Minut pniej co obok nich skrzypno gono. Luke spojrza w d i zobaczy, e w gr-nej czci robota rolniczego odskoczya pyta czoowa. Z odsonitego wntrza dobiegayzgrzytliwe dwiki. Po chwili czci maszyny sypny si na piaszczysty grunt.Luke pochyli si i zajrza do plujcej podzespoami maszyny.

    - Wujku Owenie! - zawoa. - Rozlecia si centralny serwomotor tego kultywatora! Po-patrz... Sign do wntrza, sprbowa podregulowa urzdzenie i szybko cofn rk, gdyco zaczo silnie iskrzy. W czystym powietrzu pustyni rozszed si zapach przypiekanejizolacji i skorodowanych obwodw - wo mechanicznej mierci. Owen Lars zmierzy wzro-kiem zdenerwowanego Jaw.- Co za zom chcecie nam wepchn?Jawa odpowiedzia co gono i z oburzeniem, jednoczenie przezornie odsuwajc si nakilka krokw od potnego czowieka. Niepokoio go to, e w czowiek sta pomidzy nima wejciem do bezpiecznego wntrza piaskoczogu.Tymczasem Erdwa Dedwa odczy si od grupy robotw prowadzonych w stron rucho-mej fortecy. Byo to niezbyt trudne, jako e uwaga Jaww skupiona bya na dowdcy k-

    ccym si z wujem Luke'a. Nie posiadajc wyposaenia pozwalajcego na gwatownge-stykulacj, Erdwa po prostu wyda z siebie wysoki gwizd. Przerwa wtedy, gdy by ju pe-

  • 7/30/2019 43. Lucas George - Gwiezdne Wojny - Nowa Nadzieja

    24/113

    - 24 -

    wien, e zwrci na siebie uwag Trzypeo. Wysoki android delikatnie klepn Luke'a w ra-mi.- Jeli mog co zasugerowa, sir... - szepn konspiracyjnie. - Ta jednostka R2 to praw-dziwa okazja. W idealnym stanie. Nie wierz, eby te stwory miay pojcie, jaka jest dobra.Nie pozwl, eby piasek i kurz wprowadziy ci w bd. Nastrj Luke'a sprzyja szybkim

    decyzjom, niewane - susznym czy nie.- Wujku Owenie!Farmer spojrza na Luke'a, starajc si nie traci Jawy z pola widzenia. Chopiec machnrkw stron Erdwa Dedwa.- Nie rbmy sobie problemw. Moe wymienimy to... - wskaza wypalonego robota rolni-czego - na tego?Owen Lars zmierzy Erdwa okiem profesjonalisty i zastanowi si. Jawowie, ci mali mie-ciarze, byli urodzonymi tchrzami, mogli jednak zareagowa gwatownie. Mogli zmiadypiaskoczogiem budynki, nawet ryzykujc krwawy odwet ze strony ludzkiej spoecznoci.Widzc, e sytuacja nie gwarantuje wygranej adnej ze stron, Owen kci si jeszczeprzez chwil, dla porzdku, po czym burkliwie wyrazi zgod. Przywdca Jaww z ociga-

    niem przysta na zamian i obaj w mylach odetchnli z ulg, zadowoleni, e udao siunikn aktw wrogoci. Jawa pochyli si niecierpliwie i pomrukiwa z chciwoci, gdyczowiek wylicza mu pienidze.Tymczasem Luke poprowadzi roboty do wykopu w wyschym gruncie. Po chwili schodziliju w d ramp, ktrelektrostatyczne wymiatacze chroniy od przysypujcego piasku.- Nie zapomnij, co dla ciebie zrobiem - mrukn Trzypeo, pochylajc si nad niewysokimkadubem Erdwa. - Sprawiasz mi same kopoty i przekracza moj zdolno pojmowania,dlaczego nadstawiam za ciebie karku.Przejcie rozszerzyo si, przechodzc we waciwy gara zarzucony narzdziami i pod-zespoami maszyn rolniczych. Wiele wygldao na mocno zuyte, czasem do granic roz-padu, jednak wiata doday robotom otuchy. Pomieszczenie wydao im si domem, obie-cywao spokj, ktrego nie zaznay od tak dawna. W pobliu rodka garau staa wielkawanna. Unoszcy si z niej zapach przyprawi o drenie gwne czujniki olfaktoryczneTrzypeo.Luke umiechn si zauwaywszy reakcj robota. - Tak, to kpiel smarownicza - zmierzywzrokiem wysokiego androida. - I sdzc z tego, jak wygldasz, mgby w niej siedzieprzez tydzie. Ale na to nie moemy sobie pozwoli. Musi ci wystarczy jedno popoudnie.Zaj si teraz Erdwa Dedwa. Podszed do niego i szybkim ruchem otworzy panel, odsa-niajc liczne wskaniki. Gwizdn zdumiony.- Co do ciebie - powiedzia - to nie mam pojcia, jak moesz si jeszcze porusza. Nie masi co dziwi, jeli si zna niech Jaww do rozstawania si z kadym uamkiem erga.

    Czas na doadowanie - wskaza wielki blok energetyczny.Erdwa Dedwa pody we wskazanym kierunku, pisn i zakoysa si nad skrzyniowatkonstrukcj. Znalaz waciwy kabel, po czym automatycznie odrzuci pokryw i wetknpotrjnwtyczk do gniazdka w grnej czci korpusu. Trzypeo podszed do wielkiej kadzi,wypenionej niemal po brzegi aromatycznym smarem. Z zadziwiajco ludzkim westchnie-niem wolno opuci si do pojemnika.- A teraz zachowujcie si przyzwoicie - poleci Luke, idc w stron maego, dwumiejsco-wego skoczka. Ten potny, suborbitalny pojazd znajdowa si w hangarowej sekcji gara-u. - Mam swojrobot do zrobienia.Na nieszczcie myla wci o swym spotkaniu z Biggsem, wic nie dokona zbyt wiele wcigu najbliszych kilku godzin. Wspominajc odlot przyjaciela, pieszczotliwie pogadzi

    uszkodzony lewy statecznik skoczka - ten, ktry nadwery, gdy wykonujc ostre zwroty iptle, ciga w wskim kominie wyimaginowanego T-myliwca. Wystajcy kawa skay

  • 7/30/2019 43. Lucas George - Gwiezdne Wojny - Nowa Nadzieja

    25/113

    - 25 -

    ci go rwnie skutecznie, co strumie energii. Nagle co w nim zawrzao. Z nietypowdla siebie gwatownocicisn na st klucz wspomagajcy.

    - To po prostu wistwo - owiadczy, nie zwracajc si do nikogo konkretnego. Gos za-ama mu si rozpaczliwie. - Biggs ma racj. Nigdy si std nie wydostan. On planuje

    bunt przeciw Imperium, a ja siedz na tej nieszczsnej farmie.- Przepraszam bardzo, sir.Luke obejrza si szybko, lecz dostrzeg jedynie tego wysokiego androida, Trzypeo. Jegowygld mocno kontrastowa z tym, co zobaczy widzc go po raz pierwszy. Zocisty stoppobyskiwa w wietle lamp, oczyszczony z kurzu i zadrapa przez silnie dziaajce oleje.- Czy mgbym w czym pomc, sir?Patrzc na niego Luke poczu, e jego gniew ulatnia si. Nie byo sensu krzycze na robo-ta i to jeszcze tak, e nic nie zrozumia.- Wtpi - odpar. - Chyba e potrafisz zmieni upyw czasu i przyspieszy zbiory. Albowyteleportowa mnie z tej kupy piachu, spod samego nosa wuja Owena. Ironia jest rzecztrudn do wykrycia, nawet dla bardzo skomplikowanego robota. Trzypeo zastanowi si

    wic obiektywnie nad pytaniem.- Nie sdz, sir, bym to potrafi - powiedzia wreszcie. - jestem tylko androidem trzeciegostopnia i o takich sprawach, jak fizyka transatomowa, nie mam wielkiego pojcia. - Naglejakby zda sobie spraw z wydarze ostatnich kilku dni. - Szczerze mwic, sir - mwidalej, rozgldajc si dookoa ze wieo rozbudzonciekawoci - nie jestem pewien na-wet, na jakiej planecie si znajduj.Luke prychn kpico.- Jeeli istnieje jakiekolwiek centrum tego wszechwiata - stwierdzi ironicznie - to trafiena planet, ktra ley od niego najdalej.- Tak, panie Luke.Chopiec z irytacjpotrzsn gow.- Zostaw tego pana. Po prostu Luke. A ta planeta nazywa si Tatooine.- Dzikuj, pa... Luke - robot kiwn gow. - Jestem Ce Trzypeo, specjalista od stosunkwludzie - roboty. A to - niedbale wskaza metalowym kciukiem zestaw adowania - jest mjtowarzysz, Erdwa Dedwa.- Mio ci pozna, Trzypeo - rzek swobodnie Luke. - Ciebie take Erdwa.Przeszed przez gara i sprawdzi wskanik na pycie czoowej mniejszego robota. Mruknco z satysfakcj i zacz odcza kabel adowania, gdy dostrzeg co, co sprawio, ezmarszczy czoo i pochyli si.- Co nie w porzdku, Luke? - zainteresowa si . Trzypeo.Luke podszed do szafy z narzdziami i wyj niewielki, wielokocwkowy przyrzd.

    - Jeszcze nie wiem, Trzypeo.Wrci do zestawu adujcego i pochylony zacz zeskrobywa niklowanym ostrzem jakiewypukoci z grnej czci gowicy Erdwa. Od czasu do czasu odsuwa si, gdy drobnenarzdzie wyrzucao w powietrze strzpki cakowicie skorodowanego metalu. Trzypeo zzaciekawieniem przyglda si jego pracy.- Jest tu masa jakich zwgle. Nie potrafi ich rozpozna. Wyglda na to, e ogldaliciesporo niezwykych wydarze.- Istotnie, sir - przyzna Trzypeo, zapomniawszy o opuszczeniu grzecznociowego "sir".Luke by zbyt zajty, by go poprawia. - Czasem sam si dziwi, e jestemy jeszcze wtak dobrym stanie - a obawiajc si gradu pyta Luke'a doda tonem refleksji: - A jeszczeta rebelia i caa reszta...

    Wydao mu si, e mimo ostronoci musia wyzna co wanego, gdy oczy Luke'a roz-bysy jak u Jawy.

  • 7/30/2019 43. Lucas George - Gwiezdne Wojny - Nowa Nadzieja

    26/113

    - 26 -

    - Wiesz co o powstaniu przeciwko Imperium?- W pewnym sensie - przyzna niechtnie Trzypeo. - To rebelia jest odpowiedzialna za to,e znalelimy si tutaj. Rozumiesz? Jestemy uciekinierami.Nie powiedzia, skd. ZresztLuke nie robi wraenia, e go to interesuje.- Uciekinierzy! A wic widziaem bitw - podniecony zarzuci robota gradem pyta. - Po-

    wiedz, gdzie bylicie? W ilu potyczkach? Jak idzie rebeliantom? Czy Imperium traktuje ichpowanie? Widzielicie zniszczone statki? Ile?- Troch wolniej, sir - poprosi Trzypeo. - Nieprawidowo ocenia pan nasz status. Bylimyprzypadkowymi wiadkami. Nasze zaangaowanie w rebeli miao charakter cakowiciemarginalny. Co do bitew, to przypuszczam, e uczestniczylimy w kilku. Trudno powie-dzie, jeli si nie ma bezporedniego kontaktu ze sprztem bojowym - wzruszy ramio-nami. - Poza tym nie ma wiele do opowiadania. Prosz pamita, sir, e jestem jedynieczym nieco waniejszym nie ozdobnie wykonany tumacz. Nie potrafi opowiada anipowtarza historii, a tym bardziej ich upiksza. Jestem bardzo dosownmaszyn.Rozczarowany Luke powrci do czyszczenia Erdwa. Dalsze oskrobywanie odsonio cona tyle dziwnego, e przycigno to jego uwag - niewielki metalowy element zosta moc-

    no wbity midzy dwa prty przewodzce, ktre normalnie powinny si czy. Luke odoydelikatne ostrze i sign po solidniejszy przyrzd.- No, mj may przyjacielu - mrukn. - Co ci si tam wklinowao na gucho.Nie przestajc szarpa i podwaa, znowu zwrci si do Trzypeo.- Bylicie na frachtowcu, czy...Z gonym trzaskiem metal ustpi i Luke, naglepozbawiony oparcia, potoczy si po pododze. Wsta,otworzy usta, by zakl i... zamar w bezruchu.Przednia cz korpusu Erdwa rozjarzya si,emitujc trjwymiarowy obraz o boku nie duszymni jedna trzecia metra, ale bardzo wyrany.Wywietlony w szecianie portret by tak cudowny, epo kilku minutach Luke spostrzeg, e brakuje mutchu - poniewa zapomnia oddycha.Mimo sztucznej ostroci obraz migota i rozpywa si,jakby zapisu dokonywano w popiechu. Luke,wpatrzony w obce barwy wywietlone na szarym tlecian garau, prbowa sformuowa pytanie, lecznigdy go nie wypowiedzia. Usta portretu poruszyysi i dziewczyna przemwia - a raczej zdawao si,e przemwia.

    Chopiec wiedzia, e to dwikowe generowane jestgdzie we wntrzu przysadzistego kaduba ErdwaDedwa.- Pom mi, Obi-wan Kenobi - baga metalowy gos. - Jeste mojostatninadziej.Twarz znika w pasmach zakce. Po chwili pojawia si znowu. .- Obi-wan Kenobi, jeste mojostatninadziej- powtrzy jeszcze raz gos.Hologram trwa wrd zgrzytliwego trzasku. Luke siedzia nieruchomo, przez duszchwi-l rozmylajc o tym, co zobaczy. Potem zamruga i zwrci si w stron robota.- Co to ma znaczy, Erdwa Dedwa?Krpy robot przesun si nieco, a wraz z nim przesun si szecian obrazu.Potem pisn co, co w pewien sposb przywodzio na myl zakopotanie. Trzypeo by

    rwnie zdumiony jak Luke.

  • 7/30/2019 43. Lucas George - Gwiezdne Wojny - Nowa Nadzieja

    27/113

    - 27 -

    - Co to jest? - spyta ostro, wskazujc najpierw na mwicy wizerunek, a potem na Luke'a.- Zadano ci pytanie. Co i kto to jest i w jaki sposb to generujesz? I dlaczego?Erdwa gwizdn zaskoczony, jakby dopiero teraz zauway hologram. Potem nastpistrumie wyjaniajcych piskw.Trzypeo przetrawi dane, bez powodzenia stara si zmarszczy czoo i sprbowa tonem

    gosu wyrazi swoje zaskoczenie.- On twierdzi, e to nic wanego, sir. Zwyka usterka, stare dane. Przegapiono tam, kt-ra powinna zosta skasowana. Sugeruje, by nie zwraca na to uwagi.Z rwnym powodzeniem mgby namawia Luke'a, by nie zwraca uwagi na ukryty skarb,ogniki Durinda znalezione wrd pustyni.- Kim ona jest? - spyta chopiec, z zachwytem wpatrujc si w hologram. - Jest pikna.- Naprawd nie wiem, kto to - wyzna szczerze Trzypeo. - Wydaje mi si, e bya pasae-rem podczas naszej ostatniej podry. O ile pamitam bya do wanosob. Moe towiza si z faktem, e nasz kapitan by attache przy...- Czy nagrano co jeszcze? Zapis jest chyba niekompletny - przerwa mu Luke, choncobraz zmysowych warg, powtarzajcych wci ten sam fragment zdania.

    Wsta i wycign rk w stron Erdwa. Robot cofn si i wyemitowa seri gwizdw pe-nych tak szalonego niepokoju, e Luke zawaha si przed signiciem do jego przeczni-kw wewntrznych. Trzypeo by wstrznity.- Zachowuj si, Erdwa - skarci koleg. - Wpdzisz nas w kopoty.Ju widzia, jak pakuj ich obu i jako niechtnych do wsppracy odsyajz powrotem doJaww. To wystarczyo, by imitacja dreszczu zgrozy przebiegaa mu po grzbiecie.- Wszystko w porzdku. On teraz jest naszym panem - Trzypeo wskaza na Luke'a. - Mo-esz mu zaufa. Czuj, e ma na wzgldzie nasze najlepsze interesy.Dedwa zdawa si waha, niepewny. Po chwili wygwizda i wybucza przyjacielowi dugie,zoone zdanie.- No? - pyta niecierpliwie Luke. Trzypeo milcza chwil, nim odpowiedzia.- On mwi, e jest wasnociObi-wana Kenobiego, mieszkaca tej planety. A nawet tegoregionu. Fragment zdania, ktry usyszelimy, jest czciprywatnego przekazu, adreso-wanego do owej osoby. - Trzypeo powoli pokrci gow.- Szczerze mwic, sir, nie mam pojcia, o co mu chodzi. Naszym ostatnim panem bykapitan Colton. Nigdy nie syszaem, eby Erdwa wspomina poprzedniego pana. A ju napewno nie syszaem o Obi-wanie Kenobim.Ale po wszystkim, co przeszlimy... - doda przepraszajcym tonem: - Obawiam si, ejego obwody logiczne troch si popltay. Chwilami robi si zdecydowanie ekscentryczny.A kiedy Luke rozwaa taki obrt spraw, Trzypeo skorzysta z okazji, by rzuci Erdwawcieke, ostrzegawcze spojrzenie.

    - Obi-wan Kenobi - powtrzy zamylony Luke. Nagle jego twarz rozjania si. -Ciekawe... Zastanawiam si, czy on nie ma na myli starego Bena Kenobiego.- Przepraszam bardzo - wybekota Trzypeo, zdumiony ponad wszelk miar. - Czybyzna pan takosob?- Niezupenie - odpar chopiec, bardziej ju opanowanym gosem. - Nie znam nikogo oimieniu Obi-wan... a stary Ben yje gdzie na skraju Zachodniego Morza Wydm. Jestczym w rodzaju miejscowej ciekawostki - pustelnikiem. Wuj Owen i jeszcze paru farme-rw uwaajgo za czarownika. Zjawia si tu raz na jaki czas, eby co kupi. Prawie znim nie rozmawiaem. Wujek zwykle go odpdza - przerwa i znowu spojrza na maegorobota. - Ale nigdy nie syszaem, eby stary Ben mia jakiego androida. A jeli nawet, tonikt o tym nie wie.

    Hologram z nieodpartmocprzyciga spojrzenie Luke'a.

  • 7/30/2019 43. Lucas George - Gwiezdne Wojny - Nowa Nadzieja

    28/113

    - 28 -

    - Zastanawiam si, kim ona jest. Musi by kim wanym, szczeglnie jeeli to, co mwie,Trzypeo, jest prawd. Wyglda i mwi tak, jakby znalaza si w kopotach. Moe ta wia-domo naprawd jest wana. Trzeba przesucha j do koca. Jeszcze raz sign downtrza Erdwa i jeszcze raz robot odskoczy, piszczc smutnie.- Mwi, e ma tam rozdzielajcy sworze ogranicznika, ktry wycza jego bloki automo-

    tywacyjne - przetumaczy Trzypeo. - Sdzi, e gdyby go pan usun, to moe potrafibyodtworzy cawiadomo. Sir! - doda goniej, gdy chopiec cigle wpatrywa si w ho-lograficzny portret.Luke drgn.- Co? A, tak - zastanowi si nad probErdwa. Podszed do niego i zajrza do wntrza.Tym razem robot nie prbowa ucieka.- Zdaje si, e widz. No dobrze, jeste chyba za may, eby ode mnie uciec, kiedy towyjm. Zastanawiam si, po co kto miaby posya wiadomo do starego Bena.Wybrawszy odpowiednie narzdzie, Luke sign pomidzy odsonite obwody i delikat-nymi stukniciami usun ogranicznik. Pierwszym zauwaalnym rezultatem tego dziaaniabyo zniknicie portretu.

    Luke wyprostowa si. - No, ju.Zapada nieprzyjemna cisza. Hologram wci si nie pojawia. W kocu Luke zada wy-janie.- Co si stao? Zrb tak, eby wrcia! Erdwa Dedwa, odegraj cawiadomo!Z robota dobieg gwizd, wyraajcy niewinne zdziwienie.- Powiedzia: "Jakwiadomo?" - przetumaczy zakopotany i zdenerwowany Trzypeo.Potem, zagniewany, zwrci si do swego kolegi. - Jakwiadomo!Dobrze wiesz, jak! T, ktrej fragment odtworzye przed chwil. T sam, ktr tasz-czysz w swoich krnbrnych, przerdzewiaych wntrznociach, ty uparta sterto zomu!Erdwa przysiad i zamrucza co cicho do siebie. - Przepraszam, sir - rzek powoli Trzypeo- ale on przejawia symptomy migotania w racjonalnociowym module posuszestwa. Mo-e gdybymy...Przerwa mu dobiegajcy z korytarza gos. - Luke! Luke, chod na kolacj!Chopiec zawaha si, po czym wsta i odwrci si od niezwykego maego robota.- Dobrze! - zawoa. - Ju lec, ciociu Beru! - Zniy gos. - Zobacz, co da si z nim zrobi -powiedzia do Trzypeo. - Niedugo wrc. Rzuci na st wyjty przed chwilsworze i wy-bieg z garau.Kiedy tylko czowiek wyszed, Trzypeo rzuci si do swojego niewysokiego kolegi.- Lepiej si zastanw, czy nie odtworzy mu caego zapisu - warkn, skinwszy znaczcogoww stron warszatatu zarzuconego rozmontowanymi czciami maszyn.- W przeciwnym razie znowu wemie si za to duto i zacznie go wygrzebywa. A jeli

    uzna, e co przed nim ukrywasz, to raczej nie bdzie si przejmowa, co przecina po dro-dze. Erdwa pisn paczliwie.- Nie - odrzek Trzypeo.