3. KONTROLA PUBLIKACJI - jhi.pl · Wiele traktatów kabalistycznych, jak Sefer jecira (Księga...

7
37 Bas lub Basista. Pierwszą książką, jaka opuściła jego prasę drukarską w połowie sierpnia 1689 był Bejt Szmuel – komentarz do części Ewen ha-ezer z kodeksu Szulchan aruch, autorstwa Szmuela ben Uri Szragi Fajwusza, rabina z Szydłowa w Małopolsce. Autor przybył do Dyhernfurtu i sam kierował edycją 75 . Dobór pierwszego tytułu i fakt wciągnięcia do współpracy znanego rabina polskiego demonstrował kierunek ekspansji wydawniczej. Do końca XVIII wieku oficyna wydała co najmniej 334 tytuły. Działała do roku 1834. 3. KONTROLA PUBLIKACJI Nowa technika taniego i efektywnego powielania tekstów witana była początkowo przez władze Kościoła i Synagogi z nadziejami, że przez unifikację tekstów religijnych, mszałów i modlitewników, pomoże w unifikacji wiary, co w kulturze rękopiśmiennej było praktycznie niemożliwe, nie tylko z powodu nieuchronnych błędów kopistów. Nikt nie był w stanie powstrzymać i kontrolować zmian dokonywanych w przepisywanych tekstach, dołączania uzupełnień czy komentarzy. Technika druku, powielająca masowo teksty w jednakowej wersji, zdawała się rozwiązywać te problemy. Szybko okazało się jednak, że niesie ona inne, nowe zagrożenia dla porządku i może służyć rozpowszechnianiu nieprawomyślnych poglądów. Efektem wprowadzenia druku była dużo większa produkcja książek, a co za tym idzie, ich większa dostępność. Powstały nowe rynkowe instytucje: drukarnie, pełniące również funkcje wydawnicze, księgarnie, działali wyspecjalizowani handlarze książek, organizowano targi książek etc. Każdy, kto dysponował odpowiednią sumą pieniędzy, mógł kupić książkę. Dodatkowo księgarze mogli udzielać rad w sprawie wyboru pozycji na interesujący temat. O doborze drukowanych tekstów decydowało przede wszystkim realne zapotrzebowanie. Drukarstwo, jak każde inne rzemiosło, musiało przynosić dochód. Aby można było liczyć na sprzedaż książki, ważne było zainteresowanie wśród elity dysponującej pieniędzmi, a także wśród handlarzy książek, znających dobrze gusta potencjalnych odbiorców. Dużą rolę odgrywali sponsorzy, promujący interesujące ich tytuły i często finansujący edycje bez względu na perspektywę sprzedaży. Zlecali oni druk wybranego dzieła, przejmowali od drukarzy cały nakład lub jego część, po czym rozprowadzali go własnym sumptem, niekiedy za darmo. Często sponsorami byli sami autorzy, ich rodziny bądź znajomi, a nawet instytucje próbujące w ten sposób rekomendować jakiegoś autora i jego twórczość. Rynek książki jako rynek dóbr nie tylko materialnych, ale i duchowych, nie mógł długo funkcjonować w sposób wolny w warunkach ówczesnej Europy. Szybko pojawiły się ograniczające regulacje, zarówno ze strony chrześcijańskiej jak i żydowskiej, dążące do kontroli treści produkowanych i wchodzących w obieg publikacji. Pierwsze kościelne próby kontroli druków, dokonywane najczęściej za pośrednictwem uniwersytetów, były niesystematyczne i mało skuteczne. Na rynku kierującym się zasadą popytu i podaży, nie sposób było zapanować nad dystrybucją. Łatwiej było kontrolować produkcję. Szybko więc uregulowano tę dziedzinę poprzez system przywilejów, uprawniających do wydawania książek. Za wydanie nieprawomyślnej książki można było odebrać przywilej i w efekcie zrujnować właściciela oficyny. W niektórych krajach przywilej wydawniczy był formą cenzury państwowej. Na przykład we Francji, do rewolucji 1789 roku, obowiązywało rozporządzenie królewskie wydane w lutym 1566, które w art. 78 zabraniało drukowania jakiejkolwiek nowej książki bez przywileju królewskiego. Podobnie było w Anglii. 75 Markus Brann, Geschichte und Annalen der Dyhernfurther Druckerei, „Monatsschrift für Geschichte und Wissenschaft des Judentums”, vol. 40 (1896), s. 520.

Transcript of 3. KONTROLA PUBLIKACJI - jhi.pl · Wiele traktatów kabalistycznych, jak Sefer jecira (Księga...

Page 1: 3. KONTROLA PUBLIKACJI - jhi.pl · Wiele traktatów kabalistycznych, jak Sefer jecira (Księga stworzenia) czy Szaarej ora ... rabinackich wydała w 1558 roku Sefer ha-zohar, ...

37

Bas lub Basista. Pierwszą książką, jaka opuściła jego prasę drukarską w połowie sierpnia 1689 był Bejt Szmuel – komentarz do części Ewen ha-ezer z kodeksu Szulchan aruch, autorstwa Szmuela ben Uri Szragi Fajwusza, rabina z Szydłowa w Małopolsce. Autor przybył do Dyhernfurtu i sam kierował edycją75. Dobór pierwszego tytułu i  fakt wciągnięcia do współpracy znanego rabina polskiego demonstrował kierunek ekspansji wydawniczej. Do końca XVIII wieku oficyna wydała co najmniej 334 tytuły. Działała do roku 1834.

3. KONTROLA PUBLIKACJI

Nowa technika taniego i efektywnego powielania tekstów witana była początkowo przez władze Kościoła i Synagogi z nadziejami, że przez unifikację tekstów religijnych, mszałów i modlitewników, pomoże w unifikacji wiary, co w kulturze rękopiśmiennej było praktycznie niemożliwe, nie tylko z powodu nieuchronnych błędów kopistów. Nikt nie był w  stanie powstrzymać i  kontrolować zmian dokonywanych w  przepisywanych tekstach, dołączania uzupełnień czy komentarzy. Technika druku, powielająca masowo teksty w  jednakowej wersji, zdawała się rozwiązywać te problemy. Szybko okazało się jednak, że niesie ona inne, nowe zagrożenia dla porządku i może służyć rozpowszechnianiu nieprawomyślnych poglądów. Efektem wprowadzenia druku była dużo większa produkcja książek, a co za tym idzie, ich większa dostępność. Powstały nowe rynkowe instytucje: drukarnie, pełniące również funkcje wydawnicze, księgarnie, działali wyspecjalizowani handlarze książek, organizowano targi książek etc. Każdy, kto dysponował odpowiednią sumą pieniędzy, mógł kupić książkę. Dodatkowo księgarze mogli udzielać rad w sprawie wyboru pozycji na interesujący temat.

O  doborze drukowanych tekstów decydowało przede wszystkim realne zapotrzebowanie. Drukarstwo, jak każde inne rzemiosło, musiało przynosić dochód. Aby można było liczyć na sprzedaż książki, ważne było zainteresowanie wśród elity dysponującej pieniędzmi, a  także wśród handlarzy książek, znających dobrze gusta potencjalnych odbiorców. Dużą rolę odgrywali sponsorzy, promujący interesujące ich tytuły i często finansujący edycje bez względu na perspektywę sprzedaży. Zlecali oni druk wybranego dzieła, przejmowali od drukarzy cały nakład lub jego część, po czym rozprowadzali go własnym sumptem, niekiedy za darmo. Często sponsorami byli sami autorzy, ich rodziny bądź znajomi, a  nawet instytucje próbujące w  ten sposób rekomendować jakiegoś autora i jego twórczość.

Rynek książki jako rynek dóbr nie tylko materialnych, ale i  duchowych, nie mógł długo funkcjonować w  sposób wolny w  warunkach ówczesnej Europy. Szybko pojawiły się ograniczające regulacje, zarówno ze strony chrześcijańskiej jak i  żydowskiej, dążące do kontroli treści produkowanych i  wchodzących w  obieg publikacji. Pierwsze kościelne próby kontroli druków, dokonywane najczęściej za pośrednictwem uniwersytetów, były niesystematyczne i mało skuteczne. Na rynku kierującym się zasadą popytu i  podaży, nie sposób było zapanować nad dystrybucją. Łatwiej było kontrolować produkcję. Szybko więc uregulowano tę dziedzinę poprzez system przywilejów, uprawniających do wydawania książek. Za wydanie nieprawomyślnej książki można było odebrać przywilej i w efekcie zrujnować właściciela oficyny. W niektórych krajach przywilej wydawniczy był formą cenzury państwowej. Na przykład we Francji, do rewolucji 1789 roku, obowiązywało rozporządzenie królewskie wydane w lutym 1566, które w art. 78 zabraniało drukowania jakiejkolwiek nowej książki bez przywileju królewskiego. Podobnie było w Anglii.

75 Markus Brann, Geschichte und Annalen der Dyhernfurther Druckerei, „Monatsschrift für Geschichte und Wissenschaft des Judentums”, vol. 40 (1896), s. 520.

Page 2: 3. KONTROLA PUBLIKACJI - jhi.pl · Wiele traktatów kabalistycznych, jak Sefer jecira (Księga stworzenia) czy Szaarej ora ... rabinackich wydała w 1558 roku Sefer ha-zohar, ...

38

Nie zawsze ta forma kontroli wystarczała i z czasem zaczęto wprowadzać dodatkowo cenzurę prewencyjną. Treść przyszłych publikacji oceniano na podstawie rękopisów, na które nanoszono odpowiednie zmiany. Wydawca miał obowiązek wydrukować na początku książki aprobatę odpowiedzialnej instytucji. Bez niej nie wolno było książki ani drukować, ani kupować, ani czytać. Pierwsze próby wprowadzenia cenzury kościelnej pojawiły się w 1515 roku. Jej sprawne działanie zapewniła powołana w 1542 roku rzymska inkwizycja, której głównym zadaniem była kontrola rynku książki. To z  jej inicjatywy papież Paweł IV wydał pierwszy generalny Index Librorum Prohibitorum, który opublikowano już po jego śmierci w 1559 roku. Niedługo potem, w następstwie trzech sesji Soboru Trydenckiego, stworzono mechanizm kontroli w postaci cenzury prewencyjnej, oraz „oczyszczania” wydrukowanych już tekstów poprzez wykreślanie fragmentów bluźnierczych bądź obraźliwych dla chrześcijaństwa. Wszystko oczywiście na koszt posiadaczy książek, zarówno chrześcijan jak żydów. Historycy zgodni są jednak, że chrześcijańska cenzura prewencyjna książek żydowskich, zwracająca uwagę tylko na antychrześcijańskie wypowiedzi, miała niewielki wpływ na duchowe życie europejskich żydów. Problem dotyczył głównie Talmudu, który mimo problemów jednak był drukowany, przede wszystkim w krajach islamskich, ale też i w Europie – w Rzeczypospolitej, Amsterdamie, a później Rzeszy.

Żydowscy przywódcy religijni znaleźli się w szczególnie trudnej sytuacji: stracili jakąkolwiek kontrolę nad produkcją i  dystrybucją religijnych tekstów. Ich wydawcami byli w  większości chrześcijanie, zwłaszcza we Włoszech i krajach niemieckich, którzy kierowali się głównie zyskami ze sprzedaży. Prowadzili przedsiębiorstwo i  produkowali wszystko, na co był realny popyt. A zainteresowani drukami hebrajskimi byli nie tylko żydzi. Druk pojawił się w okresie rozkwitu chrześcijańskiej hebraistyki, rosnących zainteresowań Biblią Hebrajską i żydowskimi komentarzami do niej, a także kabałą. Wiele traktatów kabalistycznych, jak Sefer jecira (Księga stworzenia) czy Szaarej ora (Bramy światłości, zob. poz. 31) ukazało się drukiem najpierw w tłumaczeniu łacińskim, co wymusiło ich edycję w języku oryginału.

Rabini próbowali interweniować, ogłaszając niektóre z publikowanych dzieł za heretyckie, ale interwencje te były zazwyczaj nieskuteczne. Na przykład w 1476 roku, Jehuda Messer Leon zakazał czytania neoplatońskiego komentarza do Tory autorstwa Gersonidesa76, czego jednak – jak wszystko na to wskazuje – nie respektowano. Komentarz ten zamieścił na przykład Bomberg w swojej wydawanej kilkakrotnie Biblii Rabinicznej (zob. poz. 1). Cenzorskie działania inkwizycji nie umknęły uwadze przywódców żydowskich, którzy postanowili pójść tym tropem. 21 czerwca 1554 r. zgromadzenie przedstawicieli żydowskich gmin włoskich w  Ferrarze zadecydowało o  prowadzeniu własnego systemu cenzury prewencyjnej. Postanowiono, że „nie zezwala się drukarzom na drukowania żadnej niewydanej dotąd drukiem książki, chyba że za zgodą trzech mianowanych właściwie rabinów i  konsensusu przywódców gminy położonej najbliżej miejsca druku, jeśli miejscowość, w której znajduje się oficyna, jest mała. Jeśli zaś znajduje się ona w dużym mieście, powinien wystarczyć konsensus przywódców gminy, jeśli oczywiście, jak wspomniano wcześniej, uzyskano zgodę trzech mianowanych rabich. Nazwiska rabinów i  przywódców sponsorującej gminy mają być wydrukowane na początku tomu. Inaczej nikomu nie wolno kupić książki pod karą grzywny 25 scudów. Grzywna ma być przekazana na fundusz charytatywny gminy, do której należy przestępca”77.

Upłynęło nieco czasu, zanim instytucja cenzury żydowskiej w pełni się ukształtowała i objęła całe europejskie żydostwo. Jeszcze w 1557 roku wydano w Ferrarze dzieło Szem Towa ben Szem Towa Sefer ha-emunot (Księga wierzeń) bez żadnej aprobaty. Obowiązku aprobat nie respektowały niektóre oficyny chrześcijańskie, jak Vincenza Contiego w  Cremonie, która bez aprobat

76 Amnon Raz-Krakotzkin, The Censor, the Editor, and the Text. The Catholic Church and the Shaping of the Jewish Canon in the Sixteenth Century, Philadelphia 2007, s. 14.

77 Cyt. za Raz-Krakotzkin, s. 117.

Page 3: 3. KONTROLA PUBLIKACJI - jhi.pl · Wiele traktatów kabalistycznych, jak Sefer jecira (Księga stworzenia) czy Szaarej ora ... rabinackich wydała w 1558 roku Sefer ha-zohar, ...

39

rabinackich wydała w 1558 roku Sefer ha-zohar, a rok później komentarz do Pięcioksięgu autorstwa Menachema Cijona ben Meira. Stopniowo jednak instytucja cenzury zaczęła kontrolować obieg książki, zwłaszcza, że jej działalność nie spotkała się z żadną reakcją władz chrześcijańskich.

W 1602 roku podobną rezolucję o wprowadzeniu cenzury uchwaliło we Frankfurcie nad Menem zgromadzenie rabinów i przywódców kahałów Rzeszy. Ustalono tam, że każda wydana w Rzeszy książka ma posiadać trzy aprobaty wydane przez przewodniczących głównych sądów rabinackich, powołanych w  1582 roku przez synod rabiniczny Rzeszy we Frankfurcie nad Menem. Sądy te rezydowały we Frankfurcie nad Menem, Wormacji, Fuldzie, Fryburgu i Günzburgu. Niestosowanie się do tego zarządzenia mogło pociągnąć za sobą konfiskatę książek78. Tym śladem poszły wszystkie wspólnoty żydowskie w Europie. Jest ironią losu, że wspomniane synody rabinów i przywódców kahalnych, zarówno Włoch w  Ferrarze jak i  Rzeszy we Frankfurcie nad Menem, były zarazem ostatnimi. Cenzura działała jednak na mocy nieformalnego porozumienia rabinów. Z aprobatami łączyły się regulacje dotyczące praw autorskich i wydawniczych. Rabini w swoich aprobatach pod groźbą klątwy bronili praw wydawcy zakazując, przez określony czas przedruków danej książki. Nie zawsze taka forma ochrony praw wydawcy na wolnym rynku książki była skuteczna.

Po pewnym czasie ujawniła się też inna strona systemu cenzury. Otóż aprobaty rabinackie można było uzyskać za pieniądze – przynajmniej w przypadku mało kontrowersyjnych tekstów. Wydawanie haskamot stało się ważnym źródłem dochodów dla osób pełniących prestiżowe urzędy, wydawcy bowiem nie skąpili pieniędzy na aprobaty. Niektórzy rabini podpisywali je niemal taśmowo, nawet w przypadku książek kontrowersyjnych. Była to praktyka, dzięki której zakazana literatura docierała do pras drukarskich i na rynek. Stąd wiele tytułów posiadających aprobaty rabinackich znakomitości, było później okładanych klątwą, do której musieli się przyłączać również sami autorzy aprobat79.

Szczególną uwagę cenzorzy żydowscy poświęcili publikacjom kabalistycznym. Największy autorytet halachiczny we Włoszech w XVI wieku, Meir Katzenellenbogen z Padwy, domagał się nawet, aby „nikt nie miał zgody na druk żadnego pisma kabalistycznego bez zgody trzech rabinów z trzech różnych królestw, wydanych w prawdzie i sprawiedliwości, jak każe zwyczaj”80. Tak daleko idących postulatów nie udało się jednak wcielić w życie. Niemniej w XVII wieku niemal urywa się druk dzieł kabalistycznych i filozoficznych. Większość tego typu książek, wydanych drukiem w XVI wieku, doczekało się wznowień dopiero w XVIII wieku. I  tak dzieło Szaarej ora Josefa Gikatilli (zob. poz. 31) zostało opublikowane w 1561 roku w Mantui i w 1600 roku w Krakowie. Potem nastąpiła przerwa do 1715 roku, kiedy to zostało wznowione najpierw w  Offenbachu, a później trzykrotnie w Żółkwi – w latach 1739, 1771 i 1782. Podobnie było z Pardes rimonim (Ogród granatów) Mosze Kordowero. Książka po raz pierwszy ukazała się drukiem w  Wenecji w roku 1582, w Salonikach (1584) i Krakowie (1592). Po raz kolejny wyszła dopiero w 1712 roku we Frankfurcie nad Menem, a następnie w Korcu w latach 1780 i 1786. Awodat ha-kodesz (Święte rzemiosło) Meira ben Gabaja ukazało się drukiem w Mantui 1545, po raz drugi w Wenecji 1567 i Krakowie w 1577 roku. Na kolejne wydanie, w Sławucie, trzeba było czekać aż do 1827 roku. Inne dzieło tego autora, Derech emuna (Droga wiary), ukazało się w Konstantynopolu w 1560 roku, a następnie w Padwie 1563 i Krakowie 1577. Później wyszło drukiem w 1778 roku w dwóch różnych edycjach w Żółkwi i Korcu. Kolejna książka tego autora Tolaat Jaakow została wydana w 1560 roku w Konstantynopolu i drugi raz w Krakowie w 1581 roku. Na następne wydanie trzeba

78 Stephen G. Burnett, Hebrew Censorship in Hanau: A  Mirror of Jewish-Christian Coexistence in Seventeenth-Century Germany, w: Raymond B. Weddington, Arthur H. Williamson (eds.) The Expulsion of the Jew 1492 and After, Garland Studies in the Renaissance, vol. 2, New York-London 1994, s. 210.

79 Tak musiał zrobić m.in. słynny baal szem, rabin Poznania i Frankfurtu nad Menem i rabin ziemski Wielkopolski, Naftali ben Icchak ha-Kohen, zob. poz. 20.

80 Raz-Krakotzkin, s. 118.

Page 4: 3. KONTROLA PUBLIKACJI - jhi.pl · Wiele traktatów kabalistycznych, jak Sefer jecira (Księga stworzenia) czy Szaarej ora ... rabinackich wydała w 1558 roku Sefer ha-zohar, ...

40

było czekać 216 lat, do 1797 roku, kiedy po raz trzeci wyszła w Szkłowie81. Niektóre klasyczne traktaty kabalistyczne jak Ec chajim Chajima Witala, Sefer ha-Kana czy Sefer ha-pelia (zob. poz. 30) po raz pierwszy ukazały się dopiero pod koniec XVIII wieku w Korcu! Także pisma Majmonidesa nie ukazywały się drukiem w  XVII wieku nawet w  liberalnym Amsterdamie. Od ostatniego włoskiego wydania More newuchim z 1553 roku upłynęło 190 lat, zanim w 1742 roku zdecydował się je wydać drukarz-apostata w Jessnitz (zob. poz. 40).

Trudno te przerwy tłumaczyć spadkiem zainteresowania czytelników. Bardziej prawdopodobna była rygorystyczna żydowska kontrola publikacji. Tym bardziej, że liczba książek hebrajskich wydanych w XVII wieku praktycznie nie wzrosła w porównaniu z wiekiem XVI, podczas gdy liczba druków chrześcijańskich zwiększyła się kilkakrotnie.

Nie znamy daty wprowadzenia przez Waad Arba Aracot cenzury druków żydowskich ani też dokładnego brzmienia tego rozporządzenia. W jednej z aprobat czytamy, że regulacje te pochodzą sprzed roku 1589/90. W jednym z odpisów postanowień Waadu82 przypomina się lakonicznie, że „żaden drukarz nie będzie drukować książek bez aprobaty rabanim we-alufim (rabinów i przywódców gmin) zgodnie z zarządzeniami wydanymi w 354 roku [1594]” oraz że „jeśli jakiś drukarz złamie ten zakaz, to oni [rabanim we-alufim] zamkną drukarnię oraz obłożą klątwą drukarza i wszystkich zatrudnionych w jego oficynie”83. W każdym razie w Rzeczypospolitej to rabanim Waadu lub gmin mających w nim swoich przedstawicieli, a nie rabini dowolnie wybrani przez wydawcę udzielali książkom aprobat84. Na ten przepis powołano się cztery lata później w przedmowie do książki Jaakowa Koppelmana Omek halacha (Kraków 1598), chwaląc „pisma i aprobaty” które otrzymał autor „zgodnie z rozporządzeniem Szalosz Aracot”.

Waad występował jako regulator, cenzor i arbiter na rynku książek żydowskich. Nie tylko zresztą w Rzeczypospolitej, ale w całej Europie. Z jednej strony chronił „swoje” oficyny w Lublinie i Krakowie, zakazując przedrukowywania we Włoszech ksiąg wydanych już w Polsce, a gdyby to się stało, zakazywał ich sprzedaży w Rzeczypospolitej w ciągu dziesięciu lat od ich polskiego wydania. Ale respektował też interesy zagranicznych oficyn: w przypadku, gdyby dany tytuł wydano po raz pierwszy we Włoszech, Waad zarządził, by przez ustalony czas nie sprzedawano egzemplarzy polskiego wydania.

Z czasem kontrola i restrykcje Waadu zaostrzyły się. Po roku 1600 także w Rzeczypospolitej zaprzestano na przykład drukowania kabały. Wyjątkiem były krakowskie wydania w 1600 roku Szaarej ora Gikatilli i w 1603 roku Zohar chadasz, oraz lubelska edycja kremońskiej wersji Sefer ha-zohar w 1623 roku.

W  drugiej połowie XVII wieku żydowskie oficyny Rzeczypospolitej podupadły, a  pod koniec tego stulecia zostały ostatecznie zamknięte. Okoliczności zakończenia działalności oficyn w  Krakowie i  Lublinie są niezwykle zagadkowe. Wcześniej na taki rozwój wypadków nic nie wskazywało. Po pożarze miasta w 1672 roku drukarz lubelski Szlomo Zalman Jafe, odbudował oficynę, zakupił nowe czcionki i  zaczął wydawać książki patrząc, jak się zdaje, z  optymizmem w przyszłość. Wytłoczył jednak zaledwie 18 tytułów i zamknął warsztat. Podobnie było w Krakowie. W 1659 roku nową oficynę otworzył Jehuda Lejb Majzels, który wydał w niej również 18 książek i  w  1670 roku zlikwidował ją. W  sumie, w  drugiej połowie XVII wieku oficyna krakowska wydała zaledwie 18 tytułów, lubelska 29, a  żółkiewska 15. Razem w  ciągu półwiecza wydano w Rzeczpospolitej jedynie 63 książki żydowskie.

Warto się zastanowić na przyczynami tak spektakularnego upadku drukarstwa żydowskiego w  Rzeczypospolitej i  całej Europie Środkowej, nie mającego odpowiednika w  wydawanych na

81 Zeev Gries, The Book in the Jewish World 1700-1900, Oxford, Portland Oregon 2007, s. 71.82 Israel Heilprin, Haskamot Waad Arba Aracot be-Polin, „Kirjath Sepher” nr 1 (1934) s. 105 przypuszcza, że w 1594 r. Waad

po raz pierwszy zajął się sprawą aprobat. 83 Israel Heilprin, Pinkas Waad Arba Aracot, Jerusalem 1948, s. 7.84 Heilprin, Haskamot…, s. 105.

Page 5: 3. KONTROLA PUBLIKACJI - jhi.pl · Wiele traktatów kabalistycznych, jak Sefer jecira (Księga stworzenia) czy Szaarej ora ... rabinackich wydała w 1558 roku Sefer ha-zohar, ...

41

tych terenach drukach polskich, łacińskich, niemieckich i  innych. O ile w XVI wieku wydano w Rzeczypospolitej osiem tysięcy pozycji w różnych językach, to w wieku XVII było ich ponad dwadzieścia cztery tysiące i jest to z pewnością liczba zaniżona, ponieważ w tym stuleciu drukowano dużo literatury popularnej, z której wiele pozycji uległo zniszczeniu i zaginęło. Ilość książek na rynku była więc przynajmniej trzykrotnie większa w porównaniu z wiekiem XVI85.

Znaczące jest też porównanie liczby oficyn działających na terenie ogromnego przecież państwa. Do 1580 roku działały w Rzeczpospolitej 64 oficyny chrześcijańskie, w latach 1580-1655 było ich już sto trzydzieści cztery. Po wojnach szwedzkich ich liczba zmalała, ale nadal była wyższa niż w  XVI wieku – wynosiła sześćdziesiąt dziewięć86. W  XVIII wieku ponad 40 miejscowości posiadało oficyny drukujące książki polskojęzyczne, gdzie pracowało co najmniej 65 znaczących warsztatów. Do tego dochodziły oficyny drukujące w  językach niemieckich i  ruskim87. Książki hebrajskie od 1692 do 1770 roku drukowała tylko jedna oficyna – w Żółkwi.

Załamanie się drukarstwa żydowskiego w Rzeczypospolitej trudno tłumaczyć, jak to czyni wielu historyków i bibliografów, konkurencją importowanych druków. Gdyby tak było, powinno to dotyczyć także książek drukowanych czcionką łacińską, masowo produkowanych w Niemczech i Amsterdamie. Tymczasem import tych książek do Rzeczypospolitej był znikomy. W centrum drukarstwa, jakim w XVII wieku stał się Amsterdam, na rynek polski produkowano wyłącznie książki żydowskie. Prawie w ogóle nie drukowano tam książek polskojęzycznych, mimo że nie brakowało ani wykwalifikowanych zecerów i korektorów, ani kontaktów handlowych. Niemiecki podróżnik von Zesen, w dzienniku z  podróży po Niderlandach w  1664 roku napisał, iż w  samym Amsterdamie działało 40 oficyn produkujących w  rozmaitych językach. Wyliczył wśród nich język czeski, grecki, duński – ale nie polski88. Dowodzi to, że infrastruktura drukarska Rzeczypospolitej w postaci istniejących warsztatów drukarskich, papierni, giserni, introligatorni itp., była wystarczająco wydajna, aby produkować w konkurencyjnych cenach zarówno tanią literaturę popularną, jak i drogie ilustrowane publikacje.

W Rzeczypospolitej praktycznie nie było ograniczeń zewnętrznych dotyczących druku książek żydowskich i załamanie się ich produkcji musiało być efektem polityki Waad Arba Aracot. To on kontrolował oficyny i wydawane tytuły. On też odpowiadał za niezgodność wydawanych tytułów z zainteresowaniami czytelników. Żeby to przypuszczenie zweryfikować, należy przyjrzeć się dokładnie charakterowi wydawanych książek: co wydawano, a  czego nie, choć zbyt zdawał się zapewniony. W XVII wieku, kiedy żydowska cenzura działa najbardziej efektywnie, niemal w ogóle nie wydawano literatury popularnej, zarówno świeckiej jak religijnej, a także literatury z zakresu nauk świeckich, filozofii, mistyki. Dominowała literatura rabinacka, pisana przez uczonych i dla uczonych: Talmud z komentarzami, kodeksy halachiczne z komentarzami i wreszcie teksty najbardziej specjalistyczne: responsa, czyli odpowiedzi autorytetów halachicznych na zapytania prawne (szeelot u-tszuwot). Poza tym wydawano książki liturgiczne, przeznaczane dla chazanów prowadzących modły w synagodze. Wydawana literatura przeznaczona więc była wyłącznie dla elity: rabinów, chazanów, darszanów (kaznodziei). Zapotrzebowanie na literaturę tego typu z natury rzeczy nie mogło być duże, zwłaszcza że znaczną część produkcji stanowiły komentarze rabiniczne, wydawane przez mniej znanych rabinów nakładem własnym, albo dzięki bogatym sponsorom i praktycznie nie czytane.

Poziom literatury rabinicznej wzbudzał krytykę nawet samej elity, niekiedy wyrażaną w bardzo dosadnej formie. Josef Szmuel z Krakowa, pełniący funkcję rabina we Frankfurcie nad Menem, domagał się wręcz zakazu wydawania zbiorów kazań i komentarzy do kodeksów halachicznych, który obowiązywałby przynajmniej przez dziesięć lat. Uważał, że jakość tych tekstów znacznie

85 Barbara Bieńkowska, Halina Chamerska, Zarys dziejów książki, Warszawa 1987, s. 182.86 Ibidem, s. 174.87 Ibidem, s. 218.88 Philip von Zesen, Beschreibung der Stadt Amsterdam, Amsterdam 1664, s. 370-71.

Page 6: 3. KONTROLA PUBLIKACJI - jhi.pl · Wiele traktatów kabalistycznych, jak Sefer jecira (Księga stworzenia) czy Szaarej ora ... rabinackich wydała w 1558 roku Sefer ha-zohar, ...

42

się obniżyła, a  ich autorzy zainteresowani byli wyłącznie promocją własnej osoby. W aprobacie udzielonej dla książki Chajima Krochmala Mekor Chajim, wydanej w Fürth w 1697 roku napisał: „W  użytku jest wystarczająca liczba tych książek i  nie potrzebujemy już nowych”89. Podobnie wyrażał się o  twórczości współczesnych sobie uczonych Cwi Hirsz z Halberstadtu „wydawanie książek o nędznej jakości jest szkodliwe, ponieważ zniechęca studentów do studiowania Talmudu. Dlatego trzeba powstrzymać ich wydawanie”90.

W  istniejących tekstach aprobat oraz rozporządzeń Waadu zachowały się ślady decyzji prowadzących nie tylko do ograniczenia działalności żydowskich oficyn w  Rzeczypospolitej, ale wręcz ich zamknięcia. W 1685 roku rabini Waadu zgodzili się na druk książki Ezriela ben Mosze Halewiego Nachalat Ezriel (Frankfurt nad Odrą 1691) „chociaż obowiązuje rozporządzenie, aby nie drukować nowych pism, zawiesiliśmy je… z powodu uznania, jakim cieszy się autor”. Podobnie napisał w swojej aprobacie do tej samej książki rabin Tarnogrodu. Na te same regulacje powołują się dwa lata później rabini Waadu w haskamie podpisanej na posiedzeniu w Jarosławiu 25 elul [5]447 (3 września 1687) do książki Majim Chajim napisanej przez Chajima Segala Hurwica i wydanej w Dyhernfurcie w 1690 r. Czytamy w niej, że „obecnie obowiązuje nas rozporządzenie, aby nie drukować teraz żadnej książki”. Jeden z podpisanych, Josef Joske ze Lwowa, w osobnej aprobacie zezwolił „wydać tę książkę przed rokiem [5]450”91. Oznacza to, że zakaz druku wszelkich książek miał obowiązywać przynajmniej do 1690 roku, ale nie wiemy kiedy go wprowadzono. Waad na sesji w  Jarosławiu [5]448 (1688) potwierdził wcześniejsze regulacje zakazując druku nowych książek92. Nie uniemożliwiało to rzecz jasna wydawania tych tekstów w innych oficynach, chociażby w Amsterdamie, Frankfurcie nad Menem, Frankfurcie nad Odrą, Lipsku, Hamburgu, Fürth czy Sulzbach z aprobatami polskich rabinów lub bez. Najwyraźniej Waad, sceptyczny wobec efektów swojej kontroli publikacji wydawanych w Rzeczypospolitej, postanowił zlikwidować obie oficyny działające w  Lublinie i  Krakowie i  nie dopuścić do powstania nowych. Przynajmniej na razie. Dlaczego? Czyżby wydawcy nie respektowali jego zarządzeń? A może też przesadzali z „pirackim” drukiem niedozwolonych dzieł? Faktycznie po gwałtownym wzroście nastrojów mesjańskich roku 1665 wzrosła ilość nielegalnych edycji, nie podających miejsca wydania.

W każdym razie nie ma śladów reakcji Waad Arba Aracot na upadek obu drukarni działających w Rzeczypospolitej, żalu, że kwitnące niegdyś drukarstwo zniknęło, ani też prób reaktywacji tych oficyn względnie założenia nowych. A przecież Rzeczypospolita była największym odbiorcą książki żydowskiej w  świecie, a władze żydowskie dysponowały odpowiednimi instrumentami by ruch wydawniczy reaktywować. Wystarczyło zresztą nie przeszkadzać, a  z  pewnością znaleźliby się drukarze, którzy z czysto komercyjnych motywów uruchomiliby oficyny.

Inicjatywą w tym względzie wykazał się natomiast król polski Jan III Sobieski, który ściągnął do swego prywatnego miasta z Amsterdamu drukarza-bankruta i udzielił mu należytego kredytu, co pozwoliło na uruchominie w 1692 roku żydowskiej oficyny. Waad w tej sytuacji nic nie mógł zrobić. Ale jego reakcja jest znamienna. W 1697 roku na posiedzeniu w Jarosławiu Waad powołał trzyosobową komisję dla zbadania kwestii żydowskich publikacji. Chociaż ani w  Lublinie ani w  Krakowie nie działały już oficyny żydowskie, postanowił zezwolić każdemu z  trzech miast (Kraków, Lublin, Żółkiew) na wydawanie rocznie jedynie (!!!) po 700 arkuszy drukarskich93. Jest to swoistym curiosum: ograniczanie produkcji drukarskiej na największym i najbardziej głodnym książki rynku i skazywanie społeczności żydowskiej na import – też zresztą kontrolowany – nie ma swojego odpowiednika w dziejach. Wątpić należy, czy rzeczywiście Waad zamierzał zezwolić na ponowne otwarcie oficyn w Krakowie i Lublinie.

89 Karta 3a.90 Cwi Hirsz w aprobacie do książki Jechiela Michela z Głogowa Nezer ha-kodesz (Ślub świętości), Jessnitz 1719, k. 2a.91 Heilprin, Pinkas…s. 205-206.92 Ibidem, s. 211.93 Israel Heilprin, Waad Arba Aracot be-Polin weha-sefer ha-iwri, „Kirjath Sepher”, 9 (1932), s. 373.

Page 7: 3. KONTROLA PUBLIKACJI - jhi.pl · Wiele traktatów kabalistycznych, jak Sefer jecira (Księga stworzenia) czy Szaarej ora ... rabinackich wydała w 1558 roku Sefer ha-zohar, ...

43

Nie wiemy, czy wcześniej w  XVI i  XVII wieku Waad w  podobny sposób reglamentował produkcję książek żydowskich w Krakowie i Lublinie. Zarządzenie z 1697 roku mogło mieć na celu jedynie ograniczenie produkcji krajowej, w tym przypadku oficyny żółkiewskiej, nad którą Waad Arba Aracot, w swoim mniemaniu nie miał wystarczającej kontroli. Sejmowi żydowskiemu na rękę był fakt, że w Rzeczypospolitej działała tylko jedna oficyna, która nie mogła wyprodukować zbyt dużo druków. Brak innych drukarzy posiadających czcionki hebrajskie, w praktyce wykluczał nielegalne dodruki lub produkowanie tzw. fałszywek – druków bez daty i  miejsca wydania, podszywających się pod inne oficyny.

Nacisk na zakładanie nowych oficyn musiał być duży, zarówno ze strony żydowskich autorów i  potencjalnych czytelników, jak też polskich magnatów. Właściciele dóbr i  władcy w całej Europie popierali powstawanie oficyn drukarskich i pomagali w zbycie książek, głównie ze względów finansowych. Istotne były zyski drukarzy i kwoty płynące z podatków, a ponadto drukarnie aktywizowały życie gospodarcze na danym terenie. Dzięki nim powstawały manufaktury papiernicze – drukarnie były przecież niemal jedynym liczącym się odbiorcą papieru, a  także wytwórnie farb drukarskich i introligatornie94.

Z tych samych motywów magnaci Rzeczypospolitej próbowali uruchamiać oficyny żydowskie w swoich dobrach. Z inicjatywy Józefa Klemensa Czartoryskiego w 1760 powstała drukarnia książek żydowskich w Oleksińcu koło Brodów, Franciszek Salezy Potocki założył drukarnię w Tartakowie, w 1752 powstała oficyna w Turce. Takich zamierzeń było więcej, choć duża ich część nie została zrealizowana. Nawet te oficyny, które wydały jakieś druki, nie mając licencji sejmu żydowskiego nie były w stanie przebić się na bardzo ściśle kontrolowany rynek książki żydowskiej i szybko upadały.

4. ROZWIĄZANIE SEJMU CZTERECH ZIEM I PONOWNY ROZKWIT DRUKARSTWA ŻYDOWSKIEGO

W RZECZYPOSPOLITEJ

Rozwiązanie Sejmu Czterech Ziem w 1764 roku oznaczało kres działalności jedynej instytucji, będącej w stanie sprawować efektywną kontrolę publikacji żydowskich. Na rezultaty nie trzeba było długo czekać. Zaczęto wydawać pisma, których przedtem nie ważono się drukować. Ukazywały się dzieła Mosze Chajima Luzzatto (1707-1747), nawet te obłożone klątwą w 1735 roku, pod którą podpisało się kilku wybitnych polskich uczonych i rabinów. Wprawdzie swój najważniejszy traktat Mesilat jeszarim (Ścieżka prawych, zob. poz. 38) Luzzatto wydał w Amsterdamie w 1740 roku i klątwa już nie powinna dotyczyć tego dzieła, ale odważono się je przedrukować jedynie w Rzeczypospolitej i to dopiero po rozwiązaniu Waadu. W samej tylko Żółkwi traktat wydawano kolejno w latach 1766, 1768, 1770, 1782, 1809, w Szkłowie w 1784, 1795 i 1834, w Grodnie w 1795 oraz w Wilnie (nie datowane). Daje to pojęcie o gwałtowności tej ekspansji drukarstwa żydowskiego i charakterze literatury wydawanej wówczas w Rzeczypospolitej.

W krótkim czasie powstało około 30 nowych oficyn, dobrze sobie radzących na uwolnionym od cenzury rynku książek żydowskich. Wnioskując ze wznowień, lawina publikacji bez trudu znajdowała licznych nabywców. Obok nadal działającej oficyny żółkiewskiej, nowe drukarnie powstały aż w  25 miejscowościach. W niektórych, jak w Ostrogu, było ich nawet kilka.

Zwraca uwagę usytuowanie nowych drukarni żydowskich, pokrywające się z  lokalizacją dworów cadyków chasydzkich. Zakładano je najczęściej w małych miastach prywatnych. Unikano w ten sposób kontroli silnych gmin żydowskich, powiązanych z elitami rabinackimi.

94 Zob. przypadek oficyny w Wilhermsdorf, poz. 24.