2013 10 06 243 15
-
Upload
dwutygodnik-jjz -
Category
Documents
-
view
214 -
download
0
description
Transcript of 2013 10 06 243 15
Dwutygodnik parafii Zmartwychwstania Pańskiego Poznań–Wilda
www.jajestemzmartwychwstaniem.pl nr 15 (243) 6 października 2013 r.
P a m i ą t k a
na 90-lecie Takie pamiątkowe medale z mosią-dzu od najbliższego tygodnia można zamawiać w biurze parafialnym.
To propozycja parafialnych artystów
uczczenia jubileuszu naszej parafii. Pro-
jekt medalu można obejrzeć w biurze
lub w gablocie.
Cena – 35 zł
Cena z etui – 60 zł
J a J e s t e m
Zmartwychwstaniem
Ewangelia na dziś
Z Ewangelii według św. Łuksza (Łk 17,5-10)
Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: „Słu-dzy nieużyteczni jesteśmy; wyko-naliśmy to, co powinniśmy wyko-nać”.
W tym numerze polecamy:
� Młodzieży – oazę – s. 4-6,
� Nową Ewangelizację po Kongresie – str. 7-8,
� Misyjne dzieła księży zmartwychwstańców
z okazji najbliższej niedzieli misyjnej – str. 12,
� Parafialną pielgrzymkę na jubileusz do
Rzymu – str. 15.
List do parafian
Strona 2
Moi Drodzy, w ostatnią środę, podczas Lectio divina jedna z uczestniczek, pani Renata zadała mi pytanie, czy ostatnie dni, oznaczają początek czyszczenia Kościoła. Nie wiem. Grzech Kościołowi towarzyszy od samego początku. Czasami mamy wrażenie, że jest wierniejszym towarzyszem naszej drogi niż Pan, który od czasu do czasu zdaje się skrywać swoje oblicze przed nami i myślimy wtedy, że idziemy sami. Ja sam próbuję to sobie jakoś w głowie poukładać. Niewątpliwie widzimy zmianę w postawie polskich biskupów, którzy jednoznacznie stosują wytyczne Stolicy Apostolskiej, jeśli chodzi o popełnienie przez duchownego grzechu pedofilii. Nawet wtedy kiedy istnieje jedynie podejrzenie popełnienia takiego przestępstwa. W tym kontekście wydaje mi się, że abpowi Hoserowi należy się wielki szacunek za słowa przeprosin. Ta sytuacja pokazuje jeszcze coś innego – może skończył się czas komunikowania za pomocą rzeczników i kanclerzy. Być może przychodzi czas, że biskup, ordynariusz musi przemówić osobiście? Gdzieś tam w mediach pobrzmiewa (w związku z wypowiedziami naszego Franciszka) również zarzut o materializm księży. To prawda, że zdarzają się nadużycia. Jest nieporozumieniem, żeby ksiądz za jakieś zaświadczenie żądał 500 złotych (pisała o tym prasa). Jest nieporozumieniem, żeby ksiądz za odprawienie mszy żądał ustaloną kwotę (50 złotych, jak słyszałem to z ust pacjentki pewnego szpitala). To wszystko prawda. Ale takie niezdrowe sytuacje postulują pewne zmiany (które zapewne będą nas bardziej boleć niż grzech pedofilii): być może przyszedł czas, żeby biskupi publicznie powiedzieli, jakie mogą być oczekiwania proboszcza wobec wiernych (tak jak uczynił to Episkopat włoskich biskupów). Niech też jednak powiedzą publicznie, jakie są ich oczekiwania wobec parafii, bo to nie jest tak, że te pieniądze idą wyłącznie na utrzymanie parafii i księży w niej pracujących, i to trzeba powiedzieć wprost. I trzeba podkreślić również fikcyjność kurialnych wyliczeń. Uważam jednak, że za mało dbamy o nasz wizerunek. To prawda, że zdarzają się nadużycia. Ale naszym sąsiadem jest proboszcz, kochany ks. Józef, który po 20 latach proboszczowania jeździ zdezelowanym maluchem. To też jest obraz polskiego Kościoła!
Jak zawsze z sympatią o. Adam CR
Rozważanie okiem teologa
Fragment ewangelii na dzisiej‐szą niedzielę pochodzi z Łukasza:
Apostołowie prosili Pana:
«Przymnóż nam wiary!» Pan rzekł: «Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gor‐
czycy, powiedzielibyście tej morwie: "Wyrwij się z korzeniem i przesadź się
w morze!", a byłaby wam posłuszna. Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: "Pójdź i siądź do stołu?" Czy nie powie
mu raczej: "Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty będziesz jadł i pił?" Czy dziękuje słudze za to, że wykonał to, co mu poleco‐no? Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: "Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy
to, co powinniśmy wykonać"». (Łk 17, 5–10)
Każdy czas czyta ewangelię podług swojej wraż‐
liwości. W tym roku duszpasterskim o tę lekturę prosimy średniowiecze. Dzisiaj Jan Tauler (1301–1361), niemiecki dominikanin, jeden z najwybitniejszych kaznodziejów średniowiecza. Obok Mistrza Ekharta oraz Henryka Suzo (na nich też przyjdzie kolej w tej rubryce) uważany za twórcę nadreńskiej szkoły mistyków, która wywarła wielki wpływ na zachodnie chrześcijaństwo.
Jakże niewiele jest, wydaje mi się, na całym świecie takich ludzi, którzy nie myślą o sobie, którzy oczekują i szu‐kają jedynie spełnienia się w nich
umiłowanej nade wszystko woli Bożej i to zgodnie z na‐stępującymi słowami Pana: Gdy uczyniliście wszystko, co możecie, mówcie, że jesteście bezużytecznymi sługami (Łk 17,10). Sługa bezużyteczny — to taki, który wykonuje tylko prace niepotrzebne. W rzeczywistości nikt nie chce być sługą bezużytecznym. Zawsze chcemy wiedzieć, że czegoś dokonaliśmy i na tym duchu budujemy, takiego pragniemy przekonania. Nie! Nie buduj na niczym in‐nym, tylko na własnej nicości i wraz z nią rzuć się w przepaść woli Bożej, bez względu na to, co On zechce z tobą uczynić. Uczyń to samo, co św. Piotr, który po‐wiedział: Panie, odejdź ode mnie, bo jestem grzeszni‐kiem. Zanurz się w ten sposób w swej maleńkości, nie‐mocy i niewiedzy i z tym zdaj się na wzniosłą szlachet‐ność woli Bożej. Nie dopuść, by przyłączyły się do tego inne uczucia, ale — nędzny i ubogi, trzymaj się Jego woli.
REDAKCJA
(za: Jan Tauler, Kazania, str. 323/324, wyd. W Drodze, Poznań 1985, tłum. Wiesław Szymona OP)
Z życia parafii
6‐10‐2013 Strona 3
Przystanek
Stać się chrześcijaninem znaczy zatem uczestniczyć w modlitwie Jezusa, wstąpić w Jego model życia, to znaczy w Jego model modlitwy.
Benedykt XVI
Bóg Jezusa Chrystusa
Redakcja „Ja Jestem Zmartwych-wstaniem” dziękuje za wszelkie ofiary składane do skarbony w dniu ukazania się pisma i oświadcza, iż są one przekazywane wyłącznie na druk dwutygodnika.
Zapraszamy na stronę www.jajestemzmartwychwstaniem.pl,
na której publikujemy wszystkie numery – w kolorze.
Minęło W sobotę, 28 września, odbyło
się spotkanie rodziców dzieci pierwszokomunijnych.
W sobotę, 5 października, po Mszy św. o godz. 8 spotkała się wspólnota Żywego Różańca.
Również w sobotę Poznański Chór Dziecięco Młodzieżowy Campanelli swoim śpiewem rozpoczął Tydzień Maryjny ma‐jący upamiętnić XXXV rocznicę nawiedzenia naszej parafii przez kopię obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej.
Informacje finansowe: taca z niedzieli 22 września wyniosła 2 300 złotych, a z niedzieli 29 września 2 880 złotych. Wszystkim składamy serdecz‐ne podziękowanie.
Przed nami Dzisiaj o godz. 16.30 spotkanie
wspólnoty związków niesa‐kramentalnych.
Zapraszamy na nabożeństwa różańcowe: w dni powszednie o godz. 18, w niedziele i uro‐czystości o godz. 18.30. Róża‐niec dla dzieci od poniedziałku do piątku, w kaplicy Matki Bo‐żej Łaskawej o godz. 16.30. Grupa parafian odmawia także różaniec po Mszy św. porannej o godz. 8.
W sobotę, 12 października, o godz. 19.30 ks. Paweł Mina‐jew, proboszcz prawosławnej parafii w Poznaniu, będzie przewodniczył Akatystowi, więcej informacji na ss. 9‐10.
W niedzielę, 13 października obchodzony będzie XIII Dzień Papieski Jana Pawła II pod ha‐słem „Jan Paweł II – papież dia‐logu”.
15 października mija 55. rocz‐nica śmierci br. Jana Tyrałły CR.
15 października o godz. 18 La‐boratorium Wiary.
16 października o godz. 19.15 spotkanie Parafialnego Oddzia‐łu Akcji Katolickiej.
W środę, 16 października, o godz. 19.15 Msza św. dla młodzieży w kaplicy Matki Bo‐żej Łaskawej.
18 października o godz. 19 spo‐tkanie wspólnoty Braci Ze‐wnętrznych.
W niedzielę, 20 października, o godz. 19 zostanie odprawiona Msza św. w intencji nauczycie‐li, wychowawców. Po Mszy spotkanie w Sali Portretowej.
Co wtorek, po Mszy św. wie‐czornej spotkanie Al‐Anon.
W każdy wtorek od godz. 18 do 19 w sali obok kancelarii dyżur pełnią pani z Parafialnego Koła Przyjaciół Radia Maryja.
W każdą środę o godz. 8.30 spotkanie w ramach Lectio divina.
Co środę zapraszamy na indy‐widualną adorację Najświęt‐szego Sakramentu od godz. 15 do 21. Od godziny 19.30 do 21 dyżur w konfesjonale pełni ka‐płan.
Kalendarz
liturgiczny
6 X – 27. niedziela zwykła Ha 1, 2‐3; 2, 2‐4; 2 Tm 1, 6‐8. 13‐14; Łk 17, 5‐10 7 X – poniedziałek NMP Różańco‐wej Jon 1, 1 – 2, 11; Łk 10, 25‐37 8 X – wtorek Jon 3, 1‐10; Łk 10, 38‐42
9 X – środa, bł. Wincentego Ka‐dłubka, bp. Jon 4, 1‐11; Łk 11, 1‐4 10 X – czwartek Ml 3, 13‐20a; Łk 11, 5‐13 11 X – piątek Jl 1, 13‐15; 2, 1‐2; Łk 11, 15‐26 12 X – sobota, Rocznica Poświęce‐nia Bazyliki Archikatedralnej 1 Krl 8, 22‐23. 27‐30; mt 16, 13‐19 13 X – 28. niedziela zwykła 2 Krl 5, 14‐17; 2 Tm 2, 8‐13; Łk 17, 11‐19 14 X – poniedziałek Rz 1, 1‐7; Łk 11, 29‐32 15 X – wtorek, św. Teresy od Jezu‐sa, dz. i dK. Rz 1, 16‐25; Łk 11, 37‐41 16 X – środa, św .Jadwigi Śląskiej Rz 2, 1‐11; Łk 11, 42‐46 17 X – czwartek, św. Ignacego An‐tiocheńskiego, bp. i m. Rz 3,21‐29; Łk 11, 47‐54 18 X – piątek, św. Łukasza ew. 2 Tm 4, 9‐17a; Łk 10, 1‐9 19 X – sobota Rz 4, 13. 16‐18; Łk 12, 8‐12 20 X – 29. niedziela zwykła Wj 17, 8‐13; 2 Tm 3, 14 – 4, 2; Łk 18, 1‐8
Z życia parafii
Strona 4
Spłacam swój dług wdzięczności O swojej fascynacji Ruchem ŚwiatłoŻycie, z którego narodził się styl życia, czyli bycie oazowym animatorem opowiada nam Magda Jankiewicz. W oazie jesteś już 10 lat. Jak to się wszystko zaczęło? Od ogłoszenia na szkolnej tablicy; dodatkowo zachę‐ciła mnie koleżanka. Wtedy jeszcze należałam do pa‐rafii na Rynku Wildeckim. Bardziej za namowami koleżanki przychodziłam na następne spotkania oazy. Aż w końcu przyszedł czas na podjęcie decyzji o wy‐jeździe rekolekcyjnym. Tymczasem rekolekcje koja‐rzyły mi się z zimnym kościołem i odprawianiem przez księdza drogi krzyżowej za karę. Ale podjęłam decyzję, że jadę, i to do Mszany Górnej (jeszcze wtedy nie widziałam, że ośrodek prowadzą zmartwych‐wstańcy). Byłam przerażona, bo nie znałam nikogo. Spodziewałam się, że będzie nudno, nie będzie można się śmiać, być głośno, co dla mnie oznaczało dramat. Ale pojechałam. Skąd takie myślenie, skoro jakiś czas już uczęszczałaś na spotkania? Czy jeszcze wtedy górowały wszechobecne i świetnie do dziś trzymające się stereotypy? Chyba przede wszystkim stereotypy, wedle których wiara jest nudna. Moja pierwsza animatorka była bardzo spokojna, stąd i spotkania odbywały się w stonowanej atmosferze, a ja wówczas oczekiwałam, żeby coś się działo. Te spotkania nie były nudne, ale również nie należały do takich, które jeszcze długo się pamięta. Nie każdy animator trafi do każdego uczest‐nika. Jak więc było na pierwszych oazowych rekolekcjach? Co one Tobie dały? Na początku turnusu te 17 dni oznaczały dla mnie tyle, ile dwa lata poza domem, z dala od bliskich, ale im dłużej trwały rekolekcje, tym mniej chciało mi się
wracać do domu. Poznałam wspaniałych ludzi, z któ‐rymi nie chciałam się rozstawać, pogłębiłam relację z Bogiem, więc kiedy przyszedł czas powrotu do do‐mu, nie obyło się bez płaczu i zapewnienia, że na pewno za rok też tam przyjadę. I tak się stało. Po rekolekcjach 98% młodych, jak i chyba animato‐rów się zmienia. Ta zmiana jest dłuższa lub krótsza, ale zazwyczaj jest. Emaus jest „magicznym” miejscem. Tam się dzieją niesamowite rzeczy, np. nawrócenia, zachodzą w człowieku wewnętrzne zmiany, Bóg leczy tam rany. Na czym polega "wspaniałość" ludzi z tego środowiska dla kogoś stosunkowo młodego w tej grupie? Chyba na tym, że są to rówieśnicy, którzy przeżywają podobne rzeczy prawie w ten sam sposób, również mają wątpliwości. Zdarza się tak, że osoby bardzo się od siebie różnią. Ale łączy nas jedno: wiara w Chry‐stusa. Jesteśmy w Nim złączeni w jedno, nie ważne, czy się lubimy, czy nie. Przebywanie z kimś 24 godzi‐ny na dobę (a tak jest w przypadku letnich rekolekcji) prowadzi do zawiązania więzi. Można mieć bardzo różne powody przyjścia na oazę, ale chyba opuszcza‐jąc ją, człowiek jest odmieniony. Nie można przejść obojętnie i prześlizgać się w momencie, gdy pozwoli się działać Jezusowi, Jemu zaufać. W księdze Ozeasza, w 11. rozdziale, 4. wersecie jest napisane „Pociągną‐łem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości(...).” Czasem, nawet jeżeli nie chcemy się na Niego otwo‐rzyć, to Pan Bóg ma różne sposoby dotarcia do mło‐dego człowieka – między innymi przez innych mło‐dych.
Z życia parafii
6‐10‐2013 Strona 5
Na rekolekcjach
Co takiego lub kto spowodował, że po maturze chciało Ci się tłuc z Grunwaldu do małej salki przy kościele na Dąbrówki? Chyba przede wszystkim formacja i ludzie, z którymi się rozumiałam, dogadywałam. Generalnie Ruch Światło‐Życie składa się z drogi formacyjnej prowa‐dzonej przy w grupie przy parafii w ciągu roku, a jej kulminacją są rekolekcje przeżyciowe. Każdy kolejny stopień ma inne treści formacyjne. Teraz jeżdżę między innymi dlatego, że mam do spła‐cenia pewien dług wdzięczności. Kiedyś ktoś poświę‐cał swój czas, energię i nerwy, żeby przeprowadzić formację, w której uczestniczyłam, teraz robię to sa‐mo. A dlaczego zmartwychwstańcy? W tej chwili nie wy‐obrażam sobie pojechać na inne rekolekcje niż na zmartwychwstańcze. Poza charyzmatem oazowym na rekolekcjach, panuje charyzmat zmartwychwstań‐ców. I kiedy na konkursie pytamy uczestników, jak nazywa się założyciel oazy, odpowiadają najpierw „Jański”. Po chwili zastanowienia przypominają sobie, że pytamy o ks. Franciszka Blachnickiego. Skończyłaś pełną formację oazową i jesteś dziś animatorem. Sama o tym zdecydowałaś, czy do tego mianuje jakiś duszpasterz? Ksiądz moderator lub świecki odpowiedzialny, jeżeli w danej wspólnocie nie ma moderatora. W moim przypadku to ryzyko podjął ks. Arek Kita CR. W wakacje 2011 roku pojechałam na rekolekcje do Mszany jako animator‐ka. Rok później zdecydowałam się na przyjazd do Mszany jako animator na dwa turnusy. W tym roku również zagościłam w Emaus, również na dwa turnu‐sy jako animatorka na dwóch stopniach Oazy Nowej Drogi. Teraz nie wyobrażam sobie wakacji bez rekolekcji. Mimo przemęczenia (dwa turnusy po 17 dni), braku sił, ta praca daje satysfakcję. Gdybym nie kochała tego, co robię, już dawno nie byłoby mnie tutaj, na Wildzie, dokąd dojeżdżam z Grunwaldu, i w Mszanie. Dzięki byciu animatorką odnalazłam też swoje powo‐łanie – wiem, że to, co chcę robić w życiu, to praca z młodzieżą i w związku z tym podjęłam studia na kierunku resocjalizacji. Kiedy patrzę na młodych w wieku gimnazjalnym i przypomnę sobie siebie sprzed około 10 lat, to dobrze ich rozumiem, co wię‐cej współczuję animatorom, którzy próbowali mnie formować. To dzięki ich pracy i cierpliwości jestem dzisiaj tym, kim jestem, bo animatorstwo to styl ży‐cia!
Poza prowadzeniem grupy formacyjnej prowadzę w naszej parafii Diakonię Teatralną. Czyli co? Dla niewtajemniczonych brzmi tajemniczo… Po zakończeniu formacji podstawowej w Ruchu przy‐stępuje się do Diakonii. Jest kilka stałych diakonii ustanowionych odgórnie przez władze oazy, m.in. Diakonia Muzyczna, Diakonia Wyzwolenia, Diakonia Misyjna, Diakonia Modlitewna, Diakonia Ewangeliza‐cji. Przez jakiś czas uczestniczyłam w spotkaniach Diakonii Ewangelizacji, tam nauczyłam się tego, że ewangelizować można również przez pantomimy, przedstawienia. Jest to sposób, ale nie cel sam w so‐bie. Pantomimy mają pomóc trafić do odbiorcy z Do‐brą Nowiną, w czasach gdy panuje „nie zobaczę, to nie uwierzę”. O ile możemy podważyć sens pantomimy, to bardzo ważną, jeśli nie najważniejszą rolę, odgry‐wa świadectwo. Mam pragnienie, żeby w przyszłości Diakonia Teatralna przekształciła się w Diakonię Ewangelizacji. Jeżeli ktoś ma ochotę grania w takich pantomimach lub chciałby jakąś wyreżyserować –
serdecznie zapraszam! No właśnie teatr i duszpasterstwo – od jakiegoś czasu widać Waszą działalność w parafii (choćby dwa tygodnie temu podczas niedzielnych mszy). Skąd czerpiecie pomysły i inspiracje na realizację tych miniprzedstawień? Myślę, że gdzieś zawsze było nas widać w parafii, a od dłuższego czasu bar‐dziej słychać na Mszy na 19, gdzie oazowy zespół
wraz z o. Sebastianem ubogacają Eucharystię swoim śpiewem. Zresztą to też jest kolejna Diakonia. Jako oaza staramy się odpowiadać na wyzwania naszych czasów. Zresztą sam założyciel oazy mówi o tym, że została nam powierzona Ewangelia. Nie możemy sie‐dzieć z naszą wiarą sami, musimy się nią dzielić. Jeżeli wiara nadaje sens mojemu życiu, to wierzę, że innym również, a zatem trzeba się tym sensem dzielić. Poza tym na każdy rok formacyjny ustalane jest hasło pro‐gramowe. W tym roku brzmi ono "Narodzić się na nowo". Więc my, jako wildecka wspólnota, chcemy narodzić się na nowo, tym samym zapraszając więcej młodych ludzi do naszej wspólnoty. Czy oaza jest dziś modna? Z zewnątrz wydaje się, jakby lata świetności ten ruch miał za sobą... Nie wiem, nie lubię modnych rzeczy… Chociaż nie wiem, czy to można nazwać modą. Cóż, pierwsza oaza rekolekcyjna odbyła się w 1953 roku. Co roku liczba osób przyjeżdżających na rekolekcje rosła. Słyszałam
Z życia parafii
Strona 6
historię, że do Emaus na rekolekcje przyjeżdżało na‐wet 150 osób! Okej, oaza była modna. Była alterna‐tywą dla ówczesnego systemu. Z jednej strony praw‐da, lata liczebnej świetności Ruch może i ma za sobą, ale w młodych widzę ogromny potencjał. Wystarczy odwiedzić dzień wspólnoty. Do centrum Ruchu przy‐jechało około 2300 osób z oaz, które odbywały się w Małopolsce, chociaż i tak nie wszystkie oazy doje‐chały. Co więcej, były też osoby nie tylko z Europy, ale i z Ameryki Północnej oraz Afryki! W zeszłym roku zorganizowano pierwszą oazę w Chinach. Wierzę, że młodzi ludzie wierzą. Jak nie ta, to inna grupa dusz‐pasterska, chociaż cieszy gdy wybierają właśnie oazę. Poza oazą jest zbawienie. Czy Twoje nieoazowe towarzystwo zauważyło w Tobie jakieś zmiany? Usłyszałaś od kogoś, że widać, że Ty jesteś z oazy? Moja klasa w liceum absolutnie akceptowała moją „oazowość” (zresztą nie mieli innego wyjścia, byłam ich przewodniczącą ;)), czas studiów okazał się cza‐sem konfrontacji z ludźmi, którzy mają własne, często odmienne zdanie na te same tematy. Przyznawałam się do bycia „katolem”. Obecność w ruchu jest najbar‐dziej widoczna w sumie poprzez inne dzieło ks. Blachnickiego (założyciela oazy), mianowicie przez Krucjatę Wyzwolenia Człowieka. To dzieło ma na calu modlitwę za osoby uzależnione od alkoholu i dobro‐wolny post od wszelkiego rodzaju napojów alkoho‐lowych. Jestem członkiem tego dzieła – podpisałam Krucjatę na całe życie – i spotkałam się z różnymi reakcjami. Od „Ale jak to”, po „Ale jesteś głupia!” czy „Podziwiam cię”. Trudno wytłumaczyć komuś po kil‐ku piwach, dlaczego akurat nie piję. Ale trudno, taki urok Krucjaty.
Rozmawiały MAGDA JANKIEWICZ i ROMANA ZYGMUNT
Jesteś uczniem i chcesz bliżej poznać Boga, doświadczyć Jego miłości, a przy tym poznać nowych ludzi i dobrze się bawić?
Zapraszamy Ciebie na Oazę w każdy piątek o godzinie 19:15 do salek parafialnych oraz na niedzielną Eucharystię o godzinie 19. Nie masz odwagi od razu przyjść? Napisz mail! [email protected] lub wejdź na nasz fejsbukowy profil www.facebook.com/OazaCR. Przyjdź, czekamy właśnie na Ciebie! :)
Nasza młodzież w Gdańsku
VII Dni Młodzieży Zmartwychwstańczej Siódme już spotkanie młodzieży zmartwychwstańczej
minęły pod hasłem „Walcz o wiarę”. W corocznym zjeź‐dzie młodych, odbywającym się w dniach 27‐29 wrze‐śnia brała udział młodzież z parafii z Poznania Smocho‐wic, Warszawy, Krokowej, Kościerzyny, Bytomia, So‐snowca, Krakowa, gospodarzy z Gdańska oraz reprezen‐tacja poznańskiej Wildy z księdzem Sebastianem na cze‐le. Był to czas zabawy, radości, spotkania się ze znajo‐mymi z innych miast, drugich połówek, a wszystko to za sprawą… zmartwychwstańców.
Przedstawiciele parafialnej młodzieży w Gdańsku z ks. Arka‐diuszem Kitą i ks. Sebastianem Habowskim
Konferencje wygłosili pani Patrycja Hurlak, która ba‐
lansując na granicy czarnej magii, nawróciła się, i na nowo zakochała się w Chrystusie, i pan Andrzej Wronka, który mówił o zagrożeniach duchowych. Kulminacyjnym momentem była akcja ewangelizacyjna, która finał miała w samym centrum Gdańska. O godz. 15 uroczyście od‐śpiewaliśmy Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Nie zabra‐kło wspólnych tańców, śpiewów, ewangelizacji poprzez pantomimę, śpiew, granie, graffiti, czyli prezentowali‐śmy to, czym zajmowaliśmy się na warsztatach. A wszystko to, by chwalić Pana!
Wieczorem odbyły się koncerty chóru gospel i wystą‐piła gwiazda wieczoru – zespół Anti Babilon System. Swoją obecnością zaszczycił nas również prowincjał ks. Wiesław Śpiewak, który przewodniczył uroczystej nie‐dzielnej Eucharystii kończącej dni młodzieży. Ale Gdańsk wielu młodym „wildziakom” kojarzy się z księdzem Ar‐kiem, którego spotkaliśmy i którego zawsze otaczało grono młodych z jakże chwalebnej dzielnicy Poznania.
Był to czas radości, zawiązywania nowych znajomo‐ści, ale również czas zanurzenia się w Boże Miłosierdzie.
MAGDA JANKIEWICZ
!
Z życia Kościoła
6‐10‐2013 Strona 7
JEST SENS, JEST NADZIEJA
Od 19 do 22 września w Warszawie odby‐wał się II Kongres Nowej Ewangelizacji. Choć nie uczestniczył w nim żaden przed‐stawiciel naszej parafii, to pani Ewa Czer‐wińska z Komisji d.s. Nowej Ewangelizacji naszej Duszpasterskiej Rady Parafialnej specjalnie dla nas przygotowała relację w oparciu o dostępne materiały mediów.
Nowa Ewangelizacja – w czym rzecz?
Na kościół w Polsce można spojrzeć oczami mediów, w których króluje krytyka, nienawiść, nieustający atak. Można spojrzeć oczami tych, którzy są trendy i swój dramat egzystencjalny, poczucie wiecznego zagrożenia znieczulają nadmierną konsumpcją czy zabawą, ewentu‐alnie szukają „doznań” w rodzących się jak grzyby po deszczu sektach. Na kościół w Polsce można jednak spojrzeć optymistycznie. Coś zaczęło się dziać – od cza‐su, gdy Jan XXIII wołał o nową Pięćdziesiątnicę, o nowe wylanie Ducha Świętego, aby odno‐wił kościół – powstało wiele ruchów charyzmatycznych, ewangelizacyj‐nych, których celem stało się budo‐wanie żywych wspólnot wiary i ewangelizowanie tych, którzy zagu‐bili doświadczenie własnego chrztu.
Zaczęto używać pojęcia Nowej Ewangelizacji. Czym ona jest? Biskup Ryś odpowiada, że „jest zwróceniem się do osoby i zaproponowanie jej spotkania ‐ ale nie z czymś, a z Kimś. Ewangelizacja oznacza otwieranie się na doświadczenie życia pocho‐dzącego od Boga. Nie na poglądy, na takie czy siakie systemy etyczne, tylko na doświadczenie spotkania. W centrum ewangelizacji jest spotkanie z osobą Jezusa Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał, czyli żyje.”
Chodzi o głoszenie Dobrej Nowiny, ale nie opowie‐dzenie wszystkiego, lecz wykrzyczenie kerygmatu, czyli istoty ewangelii. „To wydarzenie przeżywane jest przez człowieka jako wyzwolenie, jako istotna przemiana w życiu. Dlaczego nie doświadczamy wyzwolenia? Bo nie widzimy, że jesteśmy niewolnikami, jest nam dobrze tak, jak żyjemy, banalizujemy własny grzech, uważamy siebie za przyzwoitych ludzi. „Trzeba odkryć własną śmierć –
mówi mocno bp Ryś, przeżyć egzystencjalne doświad‐czenie własnej bezradności, niemocy. Musi przyjść Chry‐stus i zrobić coś dla nas, bo sami nie damy rady”.
Ewangelizacja musi prowadzić człowieka do konkret‐nej wspólnoty, aby poczuć więź z innymi. Biskup Ryś mówi, że życie chrześcijańskie to trójnóg: słowo Boże, sakrament i wspólnota.
Czy Kościół w Polsce potrzebuje ewangelizacji? Tak, bo niezaprzeczalnym faktem jest, że wielu ochrzczonych w Polsce nie praktykuje.
Przed Kongresem: „Nie konserwujmy się, wychodźmy szukać ludzi”
Motywem przewodnim II Kongresu NE miało być „nawrócenie pastoralne”, czyli wyjście na zewnątrz swo‐jej wspólnoty – rozumianej również jako parafia – z mi‐sją. Biskup Grzegorz Ryś, przewodniczący Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji, w zaproszeniu pisał: „Zapraszam wszystkich na trójwymiarowe przeżycie: po pierwsze, na rekolekcje; po drugie, na refleksję o charakterze pasto‐ralnym; po trzecie, na wyjście z Ewangelią Jezusa Chry‐stusa do ludzi”. I dalej: „Parafia – uśpiony Olbrzym – pierwszy sposób obecności Kościoła wśród nas. Właśnie to jest w równej mierze jej atutem, jak i słabością… Nie‐wątpliwie jest tak, że poczucie wybrania, że przeżywana religijna codzienność, widok ludzi ciągle jeszcze przy‐chodzących, by się modlić – mogą usypiać; mogą także budzić opór wobec tego, co wydaje się niepotrzebną nowością; mogą – paradoksalnie – przekładać się na odmowę nawrócenia. Mogą, ale nie muszą! Każde z tych
niebezpieczeństw (pokus) nie stanowi przecież dość silnej przeszkody dla MOCY i MIŁOŚCI Ducha Świętego, Pana i Ożywiciela Kościoła – a więc także, Pana i Ożywiciela Parafii (NASZYCH parafii). Otwórzmy Mu drzwi! Otwórzmy Mu siebie! Dajmy Mu się poprowa‐dzić!”.
Ewangelizacyjny raban
II Kongres Ewangelizacyjny odbywał się na terenie parafii Wniebowstąpienia Pańskiego na warszawskim Ursynowie w dniach od 19 do 22 września br. Wzięło w nim udział blisko 800 osób: biskupów, prezbiterów, diakonów, osób konsekrowanych i wiernych świeckich. Papież Franciszek wołał do młodych z całego świata, aby
Pierwsza ewangelizacja rzeczywiście była dokonywana przez duchownych, ale nowa ewangelizacja wzywa do tego każdego ochrzczonego, wszystkich świeckich
Nowa Ewangelizacja
Strona 8
robili raban – i raban był. W sobotnie popołudnie na ulice Warszawy wyszło kilkuset ewangelizatorów – z banerami, balonikami, śpiewem i muzyką i przede wszystkim z ogromnym zapałem do dzielenia się wiarą w Chrystusa z innymi. Do rozmowy i spotkania w parafii zachęcały między innymi hasła: „Nie przegap wieczno‐ści”, „Jest sens. Jest nadzieja”.
Wymiana doświadczeń, wnioski
Ewangelizowanie na ulicy było jednym z wielu punk‐tów kongresu. Liderzy ruchów ewangelizacyjnych, du‐chowni, świeccy rozmawiali o tym, jak ożywić polskie parafie i jak przejść do działania misyjnego. Rozmawiano o „Budzeniu olbrzyma”. I chociaż nikt nie miał wątpliwo‐ści, że olbrzymem z kongresowego hasła jest parafia, to padały głosy, że uśpionym olbrzymem o ogromnym po‐tencjale są świeccy, że obudzić trzeba też proboszczów, księży, siostry, członków wszelkich ruchów i stowarzy‐szeń – bo wszyscy razem stanowią parafię.
Gość kongresu, biskup Brooklynu mówił, że świeccy wciąż często uważają, że niesienie wiary należy do księ‐ży: „Pierwsza ewangelizacja rzeczywiście była dokony‐wana przez duchownych, ale nowa ewangelizacja wzywa do tego każdego ochrzczonego, wszystkich świeckich”. Do świeckich apelował: „Musicie wziąć odpowiedzial‐ność za wasze parafie. Nie zostawiajcie tego księżom!”.
Marc de Leyrit z Francji, inicjator ewangelizacyjnych kursów Alfa, mówił, że zdrowie, czyli równowagę parafii, przywrócić może pięć warunków – witamin. Są to: ado‐racja, tworzenie wspólnoty, caritas, postawa uczniowska oraz ewangelizacja – kiedy parafia żyje tymi punktami, Kościół wzrasta.
„Najważniejszym elementem nowej ewangelizacji jest nawrócenie się na parafię. Robimy coś razem albo nic z tego nie będzie” – mówił bp Grzegorz Ryś. Na para‐fię muszą nawrócić się wszyscy: świeccy, ruchy i pro‐boszczowie, by swoimi darami służyć parafii, która nie jest terytorium, ale wspólnotą. Wiele ruchów, które zajmują się ewangelizacją, jest na marginesie życia para‐fialnego, podczas, gdy powinny być w centrum. A i pro‐boszcz – dodał bp Ryś – jest pasterzem nie po to, by dyrygować innymi, tylko po to, by wyzwalać charyzmaty i tworzyć ciało – wspólnotę. I w tym sensie musi się na‐wrócić na wspólnotę.
Zamysłem kongresu było podzielenie się doświad‐czeniami w prowadzeniu nowej ewangelizacji w para‐fiach, bo wielu, także księży, wciąż nie wie, jak to robić. Wymianie doświadczeń służyły warsztaty, na których wypracowane metody ewangelizacji prezentowały: Ruch Światło‐Życie, Chemin Neuf, Focolare, Emmanuel, Droga Neokatechumenalna, Mężczyźni św. Józefa. Prezento‐wano zasady działania komórek parafialnych, szkół no‐wej ewangelizacji, kursu Alfa.
– Naszą misją jest powiedzieć światu, który odczuwa pragnienie jak wędrujący przez pustynię: „Tutaj jest
źródło – Chrystus. Jeśli chcecie, przyjdźcie tu” – mówił Marc de Leyritz. Ale żadne metody nie będą skuteczne, jeśli ewangelizatorzy nie będą sami mieli osobistej rela‐cji z Jezusem, osobistej z Nim więzi. W spotkaniu z drugą osobą mogą powiedzieć o tym, jak dotknął ich Bóg i jak, to jedyne w świecie wydarzenie zmieniło ich życie.
Spojrzenie papieża Franciszka
Posłuchajmy słów papieża Franciszka, które padły w rozmowie z jezuitą, ojcem Antonio Spadaro, słów, które wytyczają drogę Kościołowi w naszych czasach:
„Widzę jasno, że tym, czego Kościół dziś potrzebuje, jest zdolność do leczenia ran i ponownego rozgrzania serc wiernych, bliskości wobec ludzi… Kościół niekiedy zamykał się w sobie, koncentrując się na małych rze‐czach i małostkowych przepisach, tymczasem najważ‐niejszą rzeczą jest przesłanie: Jezus Chrystus cię zba‐wił!.... Głoszenie w stylu misyjnym skupia się na pod‐stawach, na rzeczach niezbędnych: to jest także to, co rozpala serce, jak u uczniów idących do Emaus. Musimy znaleźć nową równowagę; w przeciwnym razie moralny gmach Kościoła może upaść jak domek z kart, tracąc świeżość i aromat Dobrej Nowiny. Propozycja Ewangelii musi być prostsza, głębsza, promienna….”
W naszej parafii…
Jedną z komisji wchodzących w skład Rady Duszpa‐sterskiej jest Komisja d.s. Nowej Ewangelizacji i Kultury. W planach na ten rok duszpasterski, wśród wielu podję‐tych inicjatyw, jest seminarium uzdrowienia wewnętrz‐nego. Chcemy ewangelizację zacząć od siebie samych (serdecznie zapraszamy wszystkich). Uzdrowienie we‐wnętrzne jest często drzwiami do uzdrowienia całego człowieka. Pragniemy wspólnie modlić się, uwielbiać Pana, adorować Go, „poznawać miłość, by samemu zacząć miłować” (Jan Paweł II). Mamy nadzieję, że owo‐cem tego seminarium będą Msze z modlitwą o uzdro‐wienie.
Kolejnym etapem może być ewangelizacja innych, pomysły się rodzą, a owoce Kongresu Nowej Ewangeli‐zacji z pewnością zostaną zaadoptowane w naszej para‐fii. Gdy poczujemy, że parafia jest naszym domem, a ludzie obok nas – naszą rodziną, gdy pozwolimy, aby Pan rozpalił nasze serca ogniem Bożej miłości, już teraz przejdziemy z więzienia w nas samych do wieczności w jedności z innymi. Obudźmy się!
EWA CZERWIŃSKA
W następnym numerze „JJZ” opublikujemy kazanie na temat tożsamości osób świeckich
w Kościele, które ks. proboszcz wygłosił w pierw‐szą tegoroczną niedzielę katechetyczną.
Z życia Kościoła
6‐10‐2013 Strona 9
Odśpiewamy wspólnie AKATYST
Kolejny raz będzie nam dane uczestniczyć
w Akatyście ku czci Bogurodzicy, piszę uczest‐niczyć, bo nie będzie to tylko słuchanie pięk‐nego śpiewu ale pełne nabożeństwo. Cieszę się niezmiernie, że o. Paweł Minajew będzie z nami i poprowadzi to nabożeństwo. I Bogu dzięki, że pozwala nam, parafianom wildeckim, dotknąć prawosławia, że możemy zrobić kolejny krok, by zbliżyć nasze Kościoły.
Nie muszę zapraszać tych, co byli w poprzednich la‐tach, bo wiem, że przyjdą, ale mogę obiecać tym, którzy przyjdą pierwszy raz, że to prawosławne nabożeństwo zostawi w ich duszach piękny ślad. Do zobaczenia zatem w sobotę 12 października o godzinie 19:30. By w pełni uczestniczyć w tym wydarzeniu, polecam dość obszerny poniższy opis Akatystu.
ORGANISTA
AKATYST ku czci Bogurodzicy, prawdziwy klejnot patrystycz‐nej poezji maryjnej, nie bez racji
nazywany najpiękniejszym i najstarszym hymnem całej chrześcijańskiej literatury, poprzez wieki ożywiał i kształtował pobożność maryjną chrześcijan bizan‐tyjskiego Wschodu. Zrodzony bardziej w sercu Ko‐ścioła niźli w umysłach uczonych, nie ma on właści‐wie swego imienia. Imię nadał mu Kościół. Nazywa się go po prostu Akatyst (gr. ¢k£qistoj), co oznacza hymn śpiewany na stojąco, na znak szacunku dla Słowa Wcielonego i wdzięczności dla Jego Dziewiczej Matki, Walecznej Hetmanki.
Pochodzenie hymnu pozostaje właściwie nieroz‐strzygnięte: tradycja przypisuje autorstwo Akatystu św. Romanowi Pieśniarzowi (Melodosowi) w połowie VI w. Hymn skomponowany najprawdopodobniej z okazji święta Zwiastowania, w pobożności ludowej Bizancjum zdobył sobie szczególną popularność po cudownej, przypisywanej wstawiennictwu Boguro‐dzicy, obronie Konstantynopola przed Awarami 7 VIII 626 r.; wtedy też dodano dedykację Akatystu – kon‐takion 1, który odśpiewano nazajutrz po zwycięstwie na rozkaz patriarchy Sergiusza (dlatego dawniejsi badacze przypisywali autorstwo Akatystu i dedykacji Sergiuszowi lub Jerzemu z Pizydii, który był naocz‐nym świadkiem walk o wyzwolenie Konstantynopo‐
la). Na pamiątkę tego wydarze‐nia ustanowiono specjalny dzień uroczystej celebracji Akatystu. Uroczystość tę obchodzono naj‐pierw 8 sierpnia (rocznica obro‐ny), następnie 25 marca (Zwia‐stowanie), a wreszcie (od VIII/IX w.) w piątą sobotę Wiel‐kiego Postu. Do dziś jednak kon‐takionem święta Zwiastowania NMP pozostała inwokacja Aka‐tystu, a początkowy ikos ma swoje miejsce w kanonie jutrzni.
Dziękczynny charakter Aka‐tystu i jego wielka popularność
wśród wiernych uczyniły zeń z biegiem czasu nabo‐żeństwo wotywne ku czci Bogurodzicy, celebrowane przy różnych okazjach w ciągu całego roku. W kręgu prawosławia słowiańskiego nazywany często „Akaty‐stem o Zwiastowaniu”, stał się impulsem do tworze‐nia licznych nowych, rodzimych akatystów ku czci Zbawiciela, Bogurodzicy czy świętych.
Na Zachód Akatyst dotarł poprzez Italię połu‐dniową i Rzym ok. VIII wieku. Przetłumaczony na łacinę w Wenecji (ok. r. 800) zaczął wywierać prze‐możny wpływ na łacińską poezję maryjną średnio‐wiecza, włącznie z ukształtowaniem się litanii maryj‐nej. W czasach nowożytnych poczęto na nowo od‐krywać Akatyst poprzez przekłady na języki narodo‐we. W Polsce, mimo istnienia wcześniejszych prze‐kładów, praktycznie dopiero przekład ks. Mieczysła‐wa Bednarza SI z roku 1965 udostępnił polskiemu czytelnikowi całe piękno i bogactwo hymnu.
Treść starożytnego hymnu liturgicznego – Akaty‐stu ku czci Bogurodzicy – skoncentrowana jest wokół tematu obecności Maryi w tajemnicy Słowa Wcielo‐nego i Jego Kościoła. Doprowadzona do najwyższej perfekcji struktura stylu i rytmu z jednoczesnym za‐chowaniem całej naturalnej żywości i ekspresywności języka są na usługach głębokiej teologii i gorącej po‐bożności ludu chrześcijańskiego, który w tym prze‐pięknym hymnie pragnie wyśpiewać swój zachwyt nad tajemnicą Wcielenia i swoją wdzięczność ku Bo‐żej Rodzicielce. Śmiałe porównania, subtelne antyte‐zy, pełne teologicznej głębi sentencje, urzekające pla‐stycznością obrazy składają się razem na pochwalną pieśń Kościoła opiewającą mysterium Dziewiczej Matki i Jej Boskiego Syna.
W 24 strofach hymnu (12 ikosów + 12 kontakio‐nów) rozpoczynających się od kolejnych liter alfabetu (akrostych) przeplatają się na przemian obrazy ma‐ryjne i tematy chrystologiczne. Każda strofa rozpo‐czyna się od prezentacji wydarzenia lub tematu, który kieruje naszą myśl ku wnętrzu tajemnicy. Następnie strofy o charakterze maryjnym (ikosy) przedłużają kontemplację i modlitwę poprzez szereg zaczerpnię‐tych z Pisma Świętego i religijnego doświadczenia
Hymn
Z życia Kościoła
Strona 10
wiernych obrazów wkomponowanych w pozdrowie‐nia, które jak sznur drogocennych pereł przyozdabia‐ją duchowy wizerunek Bogurodzicy. Każdy ikos koń‐czy się tym samym okrzykiem radosnego zachwytu: Witaj, Oblubienico Dziewicza. Strofy o charakterze chrystologicznym – kontakiony za pomocą plastycz‐nych scen, ilustrujących poszczególne etapy Bożej ekonomii zbawienia, tworzą właściwą perspektywę teologiczną dla pełniejszego rozumienia miejsca Ma‐ryi w tajemnicy Słowa, ku czci którego śpiewamy pełne uwielbienia: Alleluja.
Całość hymnu dzieli się treściowo na dwie równe części, jak gdyby dwa skrzydła wspaniałego dyptyku, które ukazują historyczną i teologiczną stronę tej samej tajemnicy. Część pierwsza (pierwsze dwie stasis) ma charakter narracyjny. Rozwija ona, w oparciu o Ewangelię św. Łukasza, opowieść o latach dziecię‐cych Jezusa, od Zwiastowania do spotkania z Syme‐onem w świątyni. Część druga (stasis III i IV), reflek‐syjno‐liryczna, przedstawia podstawowe prawdy wiary Kościoła względem Maryi: Jej nieskalane życie, dziewicze poczęcie Boga‐Słowa i Boskie macierzyń‐stwo, Jej nienaruszone dziewictwo, stała obecność w mysterium Kościoła i niebieskie wstawiennictwo. Wśród zachwytów i zdumień nad głębiami tajemnicy Wcielenia rozwija się refleksja nad pełnią zmiłowań nad biednym człowiekiem. Część druga, a zarazem i całość hymnu, kończy się wezwaniem do chwalenia Maryi jako duchowej świątyni (ikos 12) oraz prośbą do niej, by strzegła swój lud od wszelkich złych przy‐gód (kontakion 13).
Następujące po sobie i dopełniające się obrazy, ożywiając modlitwę i kontemplację, wprowadzają nas coraz głębiej w misterium: od tego, co ukazuje się naszym zewnętrznym zmysłom, do tego, co pojąć można tylko „czystym sercem”; od tego, co da się opowiedzieć, do tego, w co można tylko wierzyć; od historii zapisanej na kartach Ewangelii, do wiary, którą Kościół wyznaje i którą żyje. W ten sposób nie‐zwykle kunsztowna budowa hymnu wypełnia się w liturgii uczuciami czci i pobożności, jakie lud chrze‐ścijański żywi dla Bożej Rodzicielki. Dlatego Akatystu nie da się czytać jak zwykły utwór poetycki. Można go tylko celebrować jako liturgię pochwały śpiewanej Tej, która z łaski Pana jest „podporą wiary naszej mocną, słupem ognistym wiodącym przez ciemność, skałą, z której wytryska Źródło dla spragnionych ży‐cia”.
Gdy potrafimy zdobyć się na zaśpiewanie Akatystu w całej prostocie i szczerości czystego serca, całe ży‐cie nasze, napełniając się treściami historii zbawienia, które hymn niesie ze sobą, przemieniać się zacznie ono w jedną wielką liturgię uwielbienia Tego, które‐mu całe stworzenie śpiewa niemilknące Alleluja (por. Ap 19, 6‐7). Tekst na podstawie broszury Akatyst ku czci Bogurodzicy,
Communauté de la Théophanie, 1981
ZAPRASZAMY DO RÓŻAŃCA
Różaniec w naszej parafii: dla dorosłych i młodzieży
w dni powszednie o godz. 18.00 (z wysta‐wieniem Najświętszego Sakramentu)
w niedziele i uroczystości o godz. 18.30
dla dzieci (w kaplicy Matki Bożej Łaskawej)od poniedziałku do piątku o godzinie 16.30
Papież Franciszek zapowiedział, że 13 października, w 96. rocznicę objawień fatimskich, poświęci świat Niepokalanemu Sercu Maryi. Do Watykanu przywieziona zostanie figura Matki Bożej Różańcowej z Kaplicy Objawień w Fatimie. Dlatego proponujemy, by podczas tegorocznych nabożeństw różańcowych modlić się za świat – o pokój, wiarę i miłość wśród ludzi.
Rozważania różańcowe, październik 2013
wiara * nadzieja * miłość
Propozycja rozważań różańcowych ze słowami Bene‐dykta XVI i Franciszka. Inspiracji szukamy w trzech en‐cyklikach, które podarowali Kościołowi: Deus caritas est (O miłości chrześcijańskiej), Spe salvi (O nadziei chrześcijańskiej) oraz Lumen fidei (O wierze).
Tajemnice radosne (poniedziałek i sobota)
1. Zwiastowanie Matce Jezusa Chrystusa „Uwierzyliśmy miłości Boga – tak chrześcijanin może wyrazić podstawową opcję swego życia” (Deus caritas est, 1)
2. Nawiedzenie św. Elżbiety „Kiedy pełna świętej radości przemierzałaś pośpiesznie góry Judei, aby dotrzeć do Twojej krewnej Elżbiety, sta‐łaś się obrazem przyszłego Kościoła, który niesie w swo‐im łonie nadzieję dla świata poprzez góry historii” (Spe salvi, 49)
3. Narodzenie Jezusa Chrystusa „Przez swoje Wcielenie i przyjście do nas Jezus dotknął nas, i dotyka również dzisiaj poprzez sakramenty. W ten sposób, przemieniając nasze serce, pozwolił nam i nadal pozwala rozpoznać Go i wyznawać jako Syna Bożego”. (Lumen fidei, 31)
Z życia Kościoła
6‐10‐2013 Strona 11
4. Ofiarowanie Jezusa w świątyni „Nasza kultura straciła zdolność dostrzegania konkretnej obecności Boga, Jego działania w świecie”. (Lumen fidei, 17)
5. Odnalezienie Jezusa w świątyni „Kościół nie zakłada bowiem nigdy wiary jako faktu oczywistego, lecz jest świadomy, że ten Boży dar trzeba karmić i umacniać, by nadal wskazywał mu drogę”. (Lu‐men fidei, 6)
Tajemnice światła (czwartek)
1. Chrzest Pana Jezusa w Jordanie „Brak uznania win, iluzja niewinności nie usprawiedliwia mnie i nie zbawia, ponieważ otępienie sumienia, nie‐zdolność rozpoznania we mnie zła jako takiego, jest moją winą (…) Tymczasem spotkanie z Bogiem budzi moje sumienie, aby nie podsuwało mi już samouspra‐wiedliwienia, nie było odbiciem mnie samego i moich współczesnych, którzy mają na mnie wpływ, ale by było zdolnością słuchania samego Dobra”. (Spe salvi, 33)
2. Objawienie się Jezusa na weselu w Kanie „Wiara nie tylko patrzy na Jezusa, ale patrzy z punktu widzenia Jezusa, Jego oczami: jest uczestnictwem w Jego sposobie patrzenia”. (Lumen fidei, 18)
3. Głoszenie Królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia
„Prawdziwą nowością Nowego Testamentu nie są nowe idee, lecz sama postać Chrystusa, który ucieleśnia poję‐cia – niesłychany, niebywały realizm”. (Deus caritas est, 12)
4. Przemienienie na górze Tabor „Nadszedł moment, aby potwierdzić wagę modlitwy wobec aktywizmu i groźnej sekularyzacji wielu chrześci‐jan zaangażowanych w pracę charytatywną”. (Deus cari‐tas est, 37)
5. Ustanowienie Eucharystii „Poprzez ustanowienie Eucharystii podczas Ostatniej Wieczerzy Jezus nadał temu aktowi ofiary trwałą obec‐ność. Antycypuje On swoją śmierć i zmartwychwstanie, dając już w owej godzinie swoim uczniom siebie samego w chlebie i winie, swoje Ciało i swoją Krew jako nową mannę…” (Deus caritas est, 13)
Tajemnice bolesne (wtorek i piątek)
1. Modlitwa Jezusa w Ogrójcu „Modlić się to nie znaczy wychodzić poza historię i chować się w prywatnym kącie własnego szczęścia. Prawidłowa modlitwa jest procesem oczyszczenia we‐wnętrznego, który czyni nas otwartymi na Boga i przez to właśnie otwartymi na ludzi”. (Spe salvi, 33)
2. Biczowanie Jezusa „Jeżeli jednak nie oświeca nas światło wielkiej nadziei, którego nie mogą zgasić czy to małe osobiste niepowo‐dzenia, czy to klęski o znaczeniu historycznym, codzien‐ny wysiłek, by dalej żyć, i trud dla wspólnej przyszłości męczy nas albo zamienia się w fanatyzm” (Spe salvi, 35)
3. Ukoronowanie cierniem „Tak, musimy zrobić wszystko dla pokonania cierpienia, ale całkowite usunięcie go ze świata nie leży w naszych możliwościach – po prostu dlatego, że nie możemy zrzu‐cić z siebie naszej skończoności i dlatego, że nikt z nas nie jest w stanie wyeliminować mocy zła, winy, która – jak to widzimy – nieustannie jest źródłem cierpienia”. (Spe salvi, 36)
4. Dźwiganie krzyża „Zasadniczo miarę człowieczeństwa określa się w odnie‐sieniu do cierpienia i do cierpiącego. (…) Społeczeństwo, które nie jest w stanie zaakceptować cierpiących ani im pomóc i mocą współczucia współuczestniczyć w cierpieniu, również duchowo, jest społeczeństwem okrutnym i nieludzkim”. (Spe salvi, 38)
5. Śmierć Jezusa „Najwyższym dowodem wiarygodności miłości Chrystu‐sa jest Jego śmierć za człowieka” (Lumen fidei, 16)
Tajemnice chwalebne (środa i niedziela)
1. Zmartwychwstanie Jezusa „Wiara ukazuje nam Boga, który dał swojego Syna za nas i budzi w nas zwycięską pewność, że to prawda…” (Deus caritas est, 39)
2. Wniebowstąpienie Jezusa „Protest przeciw Bogu w imię sprawiedliwości niczemu nie służy. Świat bez Boga jest światem bez nadziei (por. Ef 2, 12). Jedynie Bóg może zaprowadzić sprawiedli‐wość”. (Spe salvi, 43)
3. Zesłanie Ducha Świętego „Czy obietnica miłości jest tak wielka, aby usprawiedli‐wiała dar z samego siebie?” (Spe salvi, 39)
4. Wniebowzięcie Matki Jezusa „Miłość obejmuje całość egzystencji w każdym jej wy‐miarze, także w wymiarze czasu. Nie mogłoby być ina‐czej, ponieważ jej obietnica ma na celu definitywność: miłość dąży do wieczności”. (Deus caritas est, 6)
5. Ukoronowanie Matki Jezusa na Królową nieba i ziemi
„Święci są prawdziwymi nosicielami światła w historii, gdyż są ludźmi wiary, nadziei i miłości”. (Deus caritas est, 41)
Wiara
Strona 12
Z Ojcami Kościoła za pan brat
Świat istnieje tylko dzięki modlitwie chrześcijan ARYSTYDES Z ATEN
Rok 2., odcinek 1
Podsumowanie – zapowiedź
ubiegłym roku rozpoczęliśmy na łamach naszego parafialnego czasopisma prezen‐towanie cyklu poświęconego Ojcom Kościo‐
ła. Wybór taki był podyktowany wieloma motywami. Po pierwsze, ciekawie jest dowiedzieć się czegoś o naszej przeszłości, o tym, skąd jesteśmy. Po drugie, poszukiwania prowadzone w świecie tych, którzy nas wyprzedzili w drodze do nieba, mogą nam pomóc w rozwiązaniu niektórych zagadek, z którymi ludzie borykali się od zawsze i borykać się jeszcze przez długi czas będą. A nawet jeśli nie podpowiedzą nam rozwiązań, to przynajmniej uspokoją nas – zawsze to łatwiej patrzeć na życie, wiedząc, że nie jestem sam w świecie z moim kłopotem i że inni przede mną się z podobnymi problemami uporać próbowali. Po trze‐cie, Ojcowie Kościoła żyją już w niebie. A zatem moż‐na ich, jak dobrych przyjaciół, prosić o modlitwę.
Pisaliśmy o tym, że Ojcowie Kościoła to święci, prawowierni i wybitni w doktrynie, starożytni pisa‐rze, do których nauczania nawiązywało magisterium Kościoła bądź z których nauczania czerpało. Za ostat‐nich Ojców Kościoła uważa się na Wschodzie św. Jana z Damaszku (zm. około 750), na Zachodzie św. Izydo‐ra z Sewilli (zm. 636) lub św. Bedę Czcigodnego (zm. 735). Ci, którzy tworzyli później, już Ojcami Kościoła nazwani nie będą, choćby byli tak święci i wybitni, jak na przykład św. Tomasz z Akwinu czy św. Bonawen‐tura.
Tym ostatnim może natomiast przypaść w udziale tytuł Doktora Kościoła. O tym też wspominaliśmy – o pisarzach i świętych tak wybitnych w swym życiu i nauczaniu, że Kościół wskazuje ich jako pewne źró‐dła nauki. Pokazuje, że wnieśli do nauczania Kościoła jakąś nowość, rozjaśnili jakąś prawdę wiary w taki sposób, w jaki nikt wcześniej tego nie zrobił. Do grona Doktorów należą nie tylko mężczyźni, mnisi i teolo‐gowie, ale także i święte panie: św. Katarzyna ze Sie‐ny, św. Teresa od Dzieciątka Jezus, św. Teresa z Avila i, od niedawna, św. Hildegarda z Bingen.
W naszych rozważaniach wspomnieliśmy również o tym, że Tradycja Kościoła oddycha nie tylko jednym płucem, zachodnim, piszącym w starożytności po łacinie, ale że oddycha jeszcze płucem wschodnim,
piszącym po grecku. Kościół to nie tylko zachód z Rzymem i liturgią rzymską, ale i Wschód, z Konstan‐tynopolem, Aleksandrią, Antiochią, Jerozolimą (staro‐żytnymi stolicami biskupimi, z których wyruszały misje).
Niektórzy specjaliści wspominają o jeszcze jednym płacie płuc – o tradycji syryjskiej, stojącej skromnie na uboczu, czekającej ciągle na odkrycie, z takimi po‐staciami jak św. Efrem, Afrahat, Izaak z Niniwy, etc.
Po krótkiej prezentacji zagadnień wstępnych, wspomnianych powyżej, przeszliśmy do Pism Ojców Apostolskich, czyli tych, które powstawały w pierw‐szych latach życia młodego Kościoła. Powiedzieliśmy, że do tej kategorii Pism zaliczamy dzieła św. Klemen‐sa I, św. Ignacego z Antiochii, św. Polikarpa, Papiasza oraz List Barnaby, Didache (Naukę Dwunastu Aposto‐łów) i Pasterza Hermasa. Zobaczyliśmy, czym żyli pierwsi chrześcijanie, jak się modlili, co spędzało im sen z powiek i za co Panu Bogu składali dziękczynie‐nie.
Pora zatem na przejście do kolejnych postaci. Zaj‐miemy się w następnym odcinku apologetami – pisa‐rzami, którzy bronili wiary chrześcijańskiej i którzy dowodzili o jej prawdziwości. A trzeba pamiętać, że były to czasy, kiedy wyznawanie wiary wiązało się z możliwością męczeństwa. I niektórzy z naszych starożytnych braci to życie swoje oddawali…
Co więcej – nadal oddają. Warto pamiętać o tym, że ubiegłe stulecie przyniosło więcej męczenników niż cała starożytność razem wzięta i warto pamiętać w modlitwie o tych braciach, którzy nadal, dzisiaj, za wiarę w Chrystusa umierają albo cierpią prześlado‐wania. „Nie mam co do tego żadnej wątpliwości, że
świat istnieje tylko dzięki modlitwie chrześcijan” – pisał jeden z apologetów, Arystydes. Dzisiaj do tak sformułowanego zdania wiele osób wysunęłoby pewnie zarzuty o pominięcie innych modlących się osób. Co nie zmienia faktu, że od naszego „przekony‐wania Boga miłością” zależy bardzo dużo. Również dzieje dzisiejszych męczenników.
o. Szymek
W
Niedziela misyjna
6‐10‐2013 Strona 13
Nikt nie jest przegrany do końca
Każdy/ każda może upaść, sztuką jest wstać i iść dalej
Wstanę i wrócę do mojego Ojca
Grupa AA (850 metrów stąd) „Czwartacy” zaprasza w każdy wtorek
od godz. 18 do 20 na mityng AA
Poznań, ul. Czwartaków 17
salka na II piętrze.
Przyjdź, opowiemy Tobie, jak przestaliśmy pić, palić, grać, ćpać i trwamy w abstynencji.
10Z życia misji w Tanzanii Drodzy Przyjaciele, Tumsifu Yesu Kristo,
Pozdrawiam Was bardzo ser‐decznie z naszej misji w Kahangala. Kolejne trzy miesiące minęły od naszego ostatniego spotkania. Świę‐ta Wielkanocne, a szczególnie Wielki Tydzień przebiegł w dużym napię‐ciu. Podczas specjalnego spotkania w Archidiecezji Mwanza z Komen‐dantem Wojewódzkim Policji zosta‐liśmy poinformowani o niebezpie‐czeństwie ataków na kościoły kato‐lickie i świątynie chrześcijańskie ze strony ekstremalnych muzułmanów. Podobno poja‐wiły się informacje o możliwych atakach podczas Wielkiego Tygodnia. Komendant zalecił nam napisa‐nie listu do Powiatowej Komendy Policji z prośbą o ochronę podczas nabożeństw.
No i od Wielkiego Czwartku do Niedzieli Zmar‐twychwstania towarzyszył nam policjant z bronią. I tak było w wielu kościołach podczas nabożeństw. Bogu dziękujemy za to, że nic się nikomu nie stało i nikt nie został zaatakowany, dotąd jednak czuje się napięcie między muzułmanami a chrześcijanami.
Po Wielkanocy w naszej parafii wielkie święto, wspomnienie odpustowe patronki naszej parafii św. Bernadety. Do przygotowania uroczystości został powołany specjalny komitet odpustowy. Jego zada‐niem jest przygotowanie całej uroczystości, czyli przygotowanie i zakupienie żywności: ryżu, fasoli i krowy, przygotowanie ołtarza polowego na mszę odpustową, zorganizowanie części artystycznej odpu‐stu. Komitet spotykał się wiele razy aż do dnia odpu‐stu. W niedzielę, 21 kwietnia o 10.00 rano rozpoczęła się uroczysta Msza odpustowa, przy ołtarzu polo‐wym. Było na niej około 1,5 tys. ludzi. Podczas Mszy św. śpiewały połączone chóry z rożnych wiosek na‐szej parafii. Wszystko odbyło się bardzo uroczyście. Po Mszy odbyła się część artystyczna przygotowana przez samych parafian: pieśni i piosenki o św. Berna‐decie w wykonaniu chóru, piosenki śpiewane przez grupę dzieci. Była też specjalnie na te okazję przygo‐towana poezja, młodzież przygotowała przedstawie‐nie traktujące o problemach współczesnej rodziny. Po części artystycznej odbył się wspólny posiłek dla wszystkich. Tego dnia zostało wydane prawie 1500 obiadów. Tak wynika z zapisu komitetu odpustowe‐go. A co było na obiad? Ryż, fasola i wołowina (z tej krowy, co została kupiona przez komitet). Wszyscy wrócili do domu bardzo zadowoleni. Na odpust za‐prosiliśmy naszych najbliższych znajomych, czyli przedstawicieli różnych wyznań chrześcijańskich obecnych na terenie naszej parafii, przedstawicieli władz, przyszedł sołtys z Kahangala. W tym roku był
też na odpuście Mtemi, czyli wódz plemienia Sukuma, tzn. części ple‐mienia obejmującą dużą część para‐fii.
Przeżywamy Rok Wiary, więc
z tej okazji odbyły się specjalne szkolenia i rekolekcje dla katechi‐stów i również dla młodzieży.
Trwa też tak zwana afrykańska kolęda, ale o niej następnym razem.
Od początku czerwca trwa pora sucha – kiangami. Jest to dobry czas na przygotowania do budowy. To właśnie podczas pory suchej wypala się cegły. W wielu miejscach widać ludzi wyrabiających cegły i potem ustawiających stogi z cegieł suro‐
wych, które następnie się wypala. Również w naszych wioskach widać ruch budowlany. W Ngashe, Nyama‐hanga i Chamva cegły już są gotowe. Jak tylko zosta‐nie zakupiony cement, to będą budowane kaplice. W tych trzech wioskach kaplice, które obecnie uży‐wamy, są małe i wybudowane z suszonej na słońcu cegły, która nie jest trwała. Własnym wysiłkiem miej‐scowych parafian powstają kaplice. Ale pozostaje jeszcze kilka wiosek z planami budowy nowych ka‐plic. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Drodzy Przyjaciele, to w wielkim skrócie wydarzy‐ło się Parafii Kahangala w ostatnim czasie. Pozdra‐wiam wszystkich i obiecuje modlitwę.
O. ANDRZEJ G. MĄDRY, CR
i n f o m r a c j a ** i n f o m r a c j a ** i n f o m r a c j a
Polecamy
Strona 14
„Ja Jestem Zmartwychwstaniem” – dwutygodnik parafii Zmartwychwstania Pańskiego w Poznaniu. Ukazuje się od 1989 r.
Redaguje zespół: o. Adam P. Błyszcz, Romana Zygmunt, Agnieszka Kubczak, Agnieszka Gałdowska, Danuta i Hieronim Piotrowie, Milena Teper, Leszek Zygmunt. Projekt graficzny i skład: Romana Zygmunt. Współpraca: Tomasz Szymczak (Rzym), Emilia Mrowińska (teatr). Adres: ul. Dąbrówki 4, 61‐501 Poznań, www.jajestemzmartwychwstaniem.pl Teksty i listy prosimy przekazywać za pośrednictwem e‐maili: [email protected] lub: [email protected] albo osobiście członkom redakcji. Druk: EUROPRINT, ul. Pamiątkowa 19, tel./faks 0 61 833 73 85
Redakcja zastrzega sobie prawo do opracowania i skracania materiałów.
W IMIĘ... Samotność na wieszaku
Ksiądz Adam (Andrzej Chyra) to
postać o wielkim sercu, wielkich pragnieniach i marzeniach, topio‐nych w chmurze samotności. Imię Adam z hebrajskiego oznacza po prostu człowieka i w takim kontek‐ście chciałabym spojrzeć na film Szumowskiej pt. „W Imię...”. Wyda‐je się, że nie jest to przypadkowa symbolika. Główna rola kobieca, to Ewa (Maja Ostaszewska) – kobieta. Takich Ew, trochę pogubionych, trochę pogniewanych na siebie i na świat, znaleźć można w każdej para‐fii wiele, a poza parafią jeszcze wię‐cej. Jest jeszcze Szczepan (Mateusz Kościukiewicz) – ostatni z trójkąta pierwszoplanowych osób, naiwny i prosto dobry, wzbudzający uczucia opiekuńcze. Postać niepokojąco androgeniczna, z długimi włosami i „chrystusową twarzą” (zabieg ce‐lowy?), z wrażliwością i delikatną aurą bezradności. Czy prawdą jest, że większość widzów znalazła się w sali kinowej, bo zaciekawiła ich możliwość zaglądnięcia „księdzu pod sutannę”, nie wiem. Dla mnie film ten to historia każdego z nas.
Ksiądz Adam ma na drzwiach swojej sypialni trzy wieszaki. Na jednym jest bluza do joggingu, na drugim sutanna – symbolizujące dwa uzupełniające się oblicza głów‐nego bohatera, który mówi, że „bieg to również modlitwa”. Bardzo to ładnie i przekonująco brzmi.
A jednak okazuje się, że bieg może być również ucieczką od odpowie‐dzialności, od siebie, biegiem ku czemuś, biegiem – decyzją na zreali‐zowanie pragnienia, które pociąga za sobą szokujące konsekwencje (jak pokazuje bardzo tendencyjny i moim zdaniem przerysowany, ko‐niec filmu). Trzeci wieszak pozostaje pusty. W gruncie rzeczy, po zdjęciu sutanny i sportowego ubrania, ksiądz Adam jest po prostu człowie‐kiem próbującym dostosować się do otaczającej go rzeczywistości na swój ludzki sposób. Można powie‐dzieć, że największym cierpieniem głównego bohatera, jest samotność, pragnienie bliskości drugiego czło‐wieka. Jak sam to określił w rozmo‐wie z siostrą: „chciałem się po pro‐stu przytulić”. To jest całkowicie zrozumiałe. Wszyscy chcemy się czasem przytulić, przytulanie jest zdrowe, jest dobre. Słowa wyrwane z kontekstu brzmią tak niewinnie. Słowa niedopowiedziane do końca, podane w przepięknej ramie zdję‐ciowej, w malowniczych ujęciach i vermerowskim światłem, słowa inteligentnie splecione w sposób wydający się całkowicie konse‐kwentnym, a jednak nie przedsta‐wiające do końca życiowej prawdy – są zdradliwą, słodką trucizną. To jest mój pogląd na ten film i bardzo pro‐szę, można się oburzać. Uważam, że półprawdy są gorsze do całkowitych
kłamstw – ponieważ człowiekowi łatwo w nie uwierzyć i zaufać.
Ja nie ufam postaci Adama. Jest dla mnie niekonsekwentny w swoim postępowaniu. Głosi kazania pełne wiary, która topi się jak lód na wio‐snę, w momencie pojawienia się problemu, zastąpiona przez alkohol. Pokazuje chęć pomocy młodym ludziom i milczy, kiedy jego pod‐opieczny najbardziej tej pomocy potrzebuje. Nie ufam też Szczepa‐nowi, który przedstawiany jest jak prosty chłopak o dobrym sercu i wielkiej naiwności w połączeniu z niewielkim rozumem, a jednak w magiczny sposób odnajdujący drogę do seminarium duchownego. Czy dzieje się tak dzięki jego orien‐tacji seksualnej? Chciałoby się po‐wiedzieć: „Na miłość boską!”. To chyba trochę za duże skróty myślo‐we i życiowe, nawet jak na filmową konwencję.
A jednak film „W imię..” jest bardzo przekonujący. Tak skonstru‐owany, że wydaje się być prawdzi‐wy. Po mistrzowsku przemyślany, ze świetną grą aktorską i umiejętnie skonstruowanymi planami. Przejmu‐jący w ukazywaniu cierpienia. Pyta‐nie tylko, z jakiego powodu został nakręcony. W imię Adama, w imię Ewy, czy Szczepana? Na pewno nie w imię Ojca i Syna, i Ducha Święte‐go. Czy niekonsekwencja filmu może być usprawiedliwiona życio‐wymi niekonsekwencjami każdego z nas? Pusty, samotny wieszak pozostaje bez odpowiedzi. Warto obejrzeć, warto się zastanowić.
MARIA GÓRSKA
Z życia parafii
6‐10‐2013 Strona 15
Parafia Zmartwychwstania Pańskiego ul. Dąbrówki 4, 61‐501 Poznań, tel. 0 61 833‐34‐62
Strona internetowa: www.poznancr.pl,e‐mail: [email protected]
konto bankowe: PKO Bank Polski S.A. III oddział Poznań 44 1020 4027 0000 1902 0313 5498
Biuro parafialne czynne: od poniedziałku do piątku w godz. od 10 do 12, w poniedziałki, środy i piątki (z wyłączeniem
pierwszego piątku miesiąca) od godz. 16 do 17.30.
Jeśli w nagłych wypadkach potrzebny jest ksiądz, pro‐simy dzwonić: 61 833 35 60 lub 61 833 34 62
Jubileuszowa pielgrzymka do Rzymu
20–27 maja 2014
(program dzienny może ulec pewnym modyfikacjom)
I dzień (to najbardziej intensywny dzień) a. śniadanie b. Forum Romanum c. Koloseum d. san Clemente Romano e. obiad f. bazylika św. Jana na Lateranie g. Scala Santa h. bazylika Santa Maria Maggiore i. kolacja
II dzień a. śniadanie b. bazylika św. Piotra na Watykanie (bazylika, groby
papieskie, nawiedzenie grobu bł. Jana Pawła II) c. obiad d. Circo Massimo i Awentyn e. kolacja f. wieczór na tarasie Domu Generalnego
III dzień a. śniadanie b. bazylika św. Pawła za Murami c. Ostia Antica d. bulwar nadmorski e. obiadokolacja f. wieczorny spacer na Piazza Navona
IV dzień a. śniadanie b. nekropolia św. Piotra (w dwóch grupach) oraz czas
wolny) c. obiad d. el Gesù i piazza Argentina e. piazza Morgana i piazza Venezia f. kolacja g. wieczorny spacer na Pincio i Schody Hiszpańskie
V dzień a. śniadanie b. katakumby San Sebastiano c. kościółek Quo Vadis d. obiadokolacja
VI dzień a. śniadanie b. audiencja generalna z udziałem Ojca Świętego
Franciszka c. obiadokolacja d. wieczorny spacer do Fontanna di Trevi
VII dzień a. śniadanie b. poranny spacer na Campo di Fiori i Panteon c. przygotowanie do wylotu
Każdego dnia sprawowana będzie eucharystia Każdego dnia odmawiać będziemy różaniec
albo odmawiać litanię loretańską Pielgrzymka do Wiecznego Miasta to również
okazja do uzyskania odpustu zupełnego KOSZTY
pobyt w Domu Generalnym (pokój dwuosobowy i trzy posiłki dzienne) – 480 euro
komunikacja miejska (bilet tygodniowy) – 24 euro San Clemente Romano – 5 euro Forum Romanum z Koloseum – 12 euro Ostia Antica – 6,5 euro Nekropolia świętego Piotra – 13 euro Katakumby świętego Sebastiana – 8 euro
Cena biletów wstępu podana jest na dzień 13 września 2013 r.
koszt przelotu Poznań – Rzym – Poznań – około 850 złotych.
Całość: 548,5 euro plus cena biletu lotniczego ZAPISY: do końca października 2013 roku należy się zapisać i wpłacić 600 złotych zaliczki. Kontakt: 698 507 781 lub [email protected]
Dla dzieci
Strona 16
K o n k u r s Zachęcamy do przygotowania różańca. Materiały dowolne, nietypowe, liczy się pomysło‐wość i oryginalność! Swoje prace możecie przekazy‐wać ks. Sebastianowi lub ks. To‐maszowi po różańcu, który od‐bywa się od poniedziałku do piątku, o godzinie 16:30 w Kapli‐cy Matki Bożej Łaskawej, lub zostawiać w kościele przy Ołta‐rzu Matki Bożej. Każdy różaniec musi być ko‐niecznie podpisany! Rozstrzygnięcie konkursu odbę‐dzie się 27 października podczas Mszy Świętej o godzinie 11:00.
UWAGA
Jeśli lubisz wymy-ślać łamigłówki o te-matyce religijnej,
zapraszamy do współ-pracy: stwórz łami-główkę i prześlij ją
na adres: [email protected]. Osoby, których za-gadki znajdą się na tej stronie, otrzy-
mają nagrodę.
Na specjalne życzenie Dzieci, przypo‐minamy, jak w prawidłowy sposób
odmawiać różaniec.