(1990) Jodkowski Z Jakim Relatywizmem Bezskutecznie Walczy Wojciech Sady

24
J. Pomorski (red.),Wartość relatywizmu jako postawy poznawczej. "REALIZM.RACJONALNCSC. RELATYitIZM- 11 l Lublin 1989 Z JAKIM RELATY'iIZMEM BEZSKUTECZNIE WALCZY WOJCIECH S Y? (GŁOS W DYSKUSJI) Najczęściej kiedym6wi się o relatywizmie teoriopoznawczym, ma się na myśli relatywizm prawdy, przeciwstawiany absolutyzmo- wi. Ten ostatni głosi, że prawdziwość zdania (czy teorii) jest cechą niezmie~~ą i niezale~ą od tego, kto i w jakich okolicz- .. . nościach wypowiada i uznaje owo zdanie (teorię). Nedle relaty- wizmu natomiast prawdą zależy nie tylko od treści zdania (teo- rii)i rzeczywistości, ale też od osoby wypowiadającej to zda- nie (jej poglądów filozoficznych, estetycznych, religijnych, ;;0- litycznych, gustów i upodobań), okoliczności społecznych, histo- rycznych, ekonomicznych, politycżnych itd. Obok relatywizmu prawdy wyróżnić można wnieżrelatywizm metodologiczny, dotyczący ocen idecyzji podejmowanych w ~auce, na przykład akceptacji bądź odrzucenia teorii. Oceny i decyzje metodologiczne zgodnie z takim relatywizmemzależąod wspomnia- nychwej czynników osobowościowo-specznych. 'Ii końcu wyróż- nić można relatywizm genetyczny - treść nowo powstających hipo- tez, praw, teorii itp.zależy, przynajmniej od czasu do czasu, odczynników psychologiczno-społecznych. Absolutyzm metodologi- czny igenetycznygłosiłby, żeoceny i decyzje metodologiczne oraz treść nowopowstałych twierdzeń naukowych zależą wyłącznie cd faktów i logiki. Tekst Sadego jest ,krytyką, jednocześnie wszystkich tych od- mian relatywizmu.' Czyrelatywizm 'krytykowanych przezeń filozo- w nauki (głóllinie Kuhna i Feye<rabenda) upoważnia do wrzucania de jednego worka każdej ztych odmian? A może raczej nal~żaloby tr?skliwie wyróżnić je i polemizować tylko z niektórymi? N niniejszym głosie chcę przekonyw, że Kuhn i Feyerabend gło- szą tylko relaty~izm metodolobicznyigenetyczny oraz że krytyka Sadego tych właŚnie odmian jestnieprzekonująca.

Transcript of (1990) Jodkowski Z Jakim Relatywizmem Bezskutecznie Walczy Wojciech Sady

Page 1: (1990) Jodkowski Z Jakim Relatywizmem Bezskutecznie Walczy Wojciech Sady

J. Pomorski (red.),Wartość relatywizmu jako postawy poznawczej."REALIZM.RACJONALNCSC. RELATYitIZM- 11 l Lublin 1989

Z JAKIM RELATY'iIZMEM BEZSKUTECZNIE WALCZY WOJCIECH S Y?(GŁOS W DYSKUSJI)

Najczęściej kiedym6wi się o relatywizmie teoriopoznawczym,ma się na myśli relatywizm prawdy, przeciwstawiany absolutyzmo-wi. Ten ostatni głosi, że prawdziwość zdania (czy teorii) jestcechą niezmie~~ą i niezale~ą od tego, kto i w jakich okolicz-

.. .nościach wypowiada i uznaje owo zdanie (teorię). Nedle relaty-wizmu natomiast prawdą zależy nie tylko od treści zdania (teo-rii) i rzeczywistości, ale też od osoby wypowiadającej to zda-nie (jej poglądów filozoficznych, estetycznych, religijnych, ;;0-

litycznych, gustów i upodobań), okoliczności społecznych, histo-rycznych, ekonomicznych, politycżnych itd.

Obok relatywizmu prawdy wyróżnić można również relatywizmmetodologiczny, dotyczący ocen i decyzji podejmowanych w ~auce,na przykład akceptacji bądź odrzucenia teorii. Oceny i decyzjemetodologiczne zgodnie z takim relatywizmem zależą od wspomnia-nych wyżej czynników osobowościowo-społecznych. 'Ii końcu wyróż-nić można relatywizm genetyczny - treść nowo powstających hipo-tez, praw, teorii itp. zależy, przynajmniej od czasu do czasu,od czynników psychologiczno-społecznych. Absolutyzm metodologi-czny i genetyczny głosiłby, że oceny i decyzje metodologiczneoraz treść nowo powstałych twierdzeń naukowych zależą wyłączniecd faktów i logiki.

Tekst Sadego jest ,krytyką,jednocześnie wszystkich tych od-mian relatywizmu.' Czy relatywizm 'krytykowanych przezeń filozo-fćw nauki (głóllinieKuhna i Feye<rabenda) upoważnia do wrzucaniade jednego worka każdej z tych odmian? A może raczej nal~żalobytr?skliwie wyróżnić je i polemizować tylko z niektórymi?N niniejszym głosie chcę przekonywać, że Kuhn i Feyerabend gło-szą tylko relaty~izm metodolobiczny i genetyczny oraz że krytykaSadego tych właŚnie odmian jest nieprzekonująca.

Page 2: (1990) Jodkowski Z Jakim Relatywizmem Bezskutecznie Walczy Wojciech Sady

, v....,ty'ka rel.atywiZlllJ w artykul.e SadegoI. ~J

zji 'i jasności sformułowań w pracach relatywistów1. Brak, precy , ; i", " ,

sady pisze, 'że brak jasnoscii precyzji sformułowan umożli-wił "hu~aoistOlD;'lektUrę prac relatywistów oraz ?hronił przedkiytyką. Jest to częsty zarzut stawiany wspomoianym.fil.ozoiom.Chociaż nie są'one zupełnie bez pokrycia, towyrainie są przesa-dzone • Nowatorskie id'ee Kuhna i Feyerabenda były interpretowanew świetle dotychczasowej filozofii nauki, co powodowało, iż wy-dawały 'się mętne, nlejednoznaczne, ,wewnętrznie sprzeczne 1ab-surdalne,. Dziś, w ćwierć wieku po wydaniu oajważo.!ejszych prac"nowej filozofii nauki" sprawa nie wygląda już tak tragic-nlie.Vkazaly się analizywykażujące odkrywczy charakter' koncepcji

, , ' ' 1Kuhna czy Feyerabenda oraz, ich wewnętrzną spójnoŚĆ.

, Co więcej, najzaciętsJ krytycy "mętności n' KuhIla i .FeYerabendaniczego bardziej precyzyjnęgo ze swej strony'nie'przedstawili.Trudno'powiedzieć, by nowe koncepcjezappoponowane w pó~ej-

szych latach przez Lakatosa, Toulmina, Shapere'a, Holtona, lau-dana, Browna itd. wykazywały' wyraźny jakościowy wzrost precyzjiw porównaniu z Kuhnem i Feyerabendem. Wyjątkiem jest może kon-cepcja Sneeda-Ste~llera, wy;~źnie zres~tą inspirowana przez

...' '.

KUhna koncepcję paradygmatów; ale też z podkreśleniem słowa"może" i raczej w 'swoich pÓźniejszych odmianach (związ~nych z

'nazwiskami StegmUllera, Balzer~, Diedericha itd~.2

"-2. 'Problem wynikania twierdzeń dawneJ'teorii ze sprzecznych

,załpżer1 , " ' 'Sady uważa, że głównym źródłe~ relatywistycznych poglądów'

jest, utrzymywanie 'tezy o niewspółmierności kolejno po sobie na-,stępujących teo'rii. W związku z tym ~a.dzi, .ż~ każde podważenietej tezy jest krytyką relatywizmu. "Coś nie w porządku - pisze

',- !DUsi,być z ( ••• ) argumentem, że żadnym, sukcesem nie jest wy-prowad~enie galileuszowsktego prawa spadku swobodnego z prawmechaniki Newtona piussprizecz~y ponoć' z nimi warunk~g:=const.n

, Przerywam na chwilę cytat, aby zast'inowić 7i'ę nad śłówkiem"ponoć ". Słówko to sugeru je, iż zdaniem Autora refera tu warunek

,g=const. nie jest,' w istocie' 'rzeczy ,sprzeczny z prawami mechaniki,Newtona albo że sprZ,eczność ta 'jest' ~ątnliwa. Zwolenni-cy przeci-wnej tezyar~mentują ~ jedDak bardzo ~rosto: sił~ przyciąga~ .nia jest odwrotnie proporcjónalnado kwadratu 9dle~łości, rośnie' (

Page 3: (1990) Jodkowski Z Jakim Relatywizmem Bezskutecznie Walczy Wojciech Sady

więc w trakcie spadania ciała;, ponieważ jednak przyspieszenie cia-ła 'zależy od działającej nań siły, wzrastać musi równie~,przyspie-szenle, stąd g/const. Gdzie leży błąd tego rozumowania? Gdyby

,Sademu udało się wskazać taki błąd, byłby -'tonie~ątpliwy postęp ;w dyskusjach 'nad problemem ciągłości rozwoju nauki. ~y~lę jednak,że słowo "ponoć" znal:azło,się Iti tekście pochopnie" •••.skutek ferwo-ru polemicznego, przechodzę •••.ięc do nast'iPnych uwag Autora.

"Gdyby istotnie ze sprzeczności tej wynikało wszyst'ko, to po-winniśmy móc otrzymać stąd z~leżności np. s=gt5, s=~t /~ - Cię-żar ciała) i wszelkie inne możliwe wzory. Tymczasem otrzymujemytylko jeden - i to akurat ten zgÓdnY (przynajmniej z wyglądu )z prawem Newtona".

Najwyraźniej w dopiero co przytoczonym fragmencie Autor refe-ratu kwestionuje powtarzaną od wielu lat (i wbijaną do głowy odpierwszego roku studiÓw) maksymę, że ze sprzeczności wszystko wy- _nika. Trudno więc ją tak od razu odrzucić, mimo że każdy czytel-nik czuje intuicyjnie, że.w twierdzeniach Sadego tkwi jakieś ra-cjonalne jądro: choćby uczeni nle wiadomo jak "gimnastykowalisię" przy tablicy, to nie otrzymają przytoczonych wzorów. Czyżbywięc rzeczywiście błądziła elementarna logika?

W rozwiązaniu tego kłopotu przydadzą się pewne uwagi seman-tyczne. Co to znaczy, że z jednego zdania wynika jakieś inne zda-~ie? Znaczy to, że po pierwsze: implikacja zbudowana z pierwsze-go zdania jako poprzednika i 'z drUgiego zdania jako następnikaj€5t prawdz~wa (czyli nie jest tak. że poprzadnik jest prawdziwy,a następnik fałszywy) oraz po drugie: prawdziwo,ść tej implika-cji opiera się na jakimś związku między tym, co głoszą oba zda- -nia. Związki te mogą być najrozmaitsze, w szczególnym przypad~moż~ to być związek wyni~a lo~icznego. Jeśli więc wspomnianaimplikacja jest podstawieniem jakiegoś prawa logicznego (tauto-logii), to nie ma wątpliwości, że z pierwszego zdania wynika zda-nie drugie. Trzeba tu od razu dodać. że prawdziwość maksymy "zesprzeczności wszystko wynika" jest gwarantowana przez istnienieprawa Dunsa Szkota. A- więc rzeczywiście z praw mechaniki Newtona",i sprzecznego z nimi warunku,g=~onst. wynikają wszystkie zależ-.ności. także s=gt5 itp. Wynikają jednak w tym,właśnie, a nie in-nym sensie wynikania. Kiedy jednak Sady zauważa, że ngdyby·i~tot.nie ze sprzeczności 'c. .. ) wyni~;;;'łowszystko. to powinniśmy móc'otrzymać stąd zależności np. s=gt5, s=ct (••,.) i wszelkie inni

Page 4: (1990) Jodkowski Z Jakim Relatywizmem Bezskutecznie Walczy Wojciech Sady

we wzory·, z pewności, ma na myśli, choć tego wyraźnie niełujeł'jaldś iJ:lnyzwiązek między poprzednikiem i następn1-implikacji nit związek wyńikanialogicznego. Poniewat: wanej sytuacji mamy dO,czynienia z wyprowadzaniem jednychł matematycznych,~ innych, p~"puszczam, te chodzi UIlO

ek derywacyjny.konkluzji naletYstwierdzić, te rację mają krytYCY implika-

ch weraji zasa,dYrkóreapondencjl, kbdy stwierdzają, 1~WY;'dzenie,Galileuszowegoprawa spadku swobodnego z praw m~cha-Ne~to~owskiej połączonych koniunkcyjnie z warunkiem atalot-zyspieszenia ziemskiego nie jest aukcesem, gdyż ze sprzeez-wszystko wYnika. Ma ,jednakr6~iet rację i sady, kiedy

ol je, że taktycznie uczeni nigdy nie ot:iiZymują,wieluwzor6w.3trony bowiem utywająsłowa "wynika" w dwu odmiennych sen~wynikania logiczn~go i wynikania derywacyjnego.'

3.kwestionować jednak naldy przekonanie sadego, żew wypro••~iach tego drugiego typu otrzymujemy tylko jeden wz6r,iający dokładnie tak, jak poprzednio utrzymywane prawo.. "~raturze przedmiotu wskazuje się, że w innym bardzo eksplo-1ym przypadku przejścia od mechaniki Felatywistycznej do,nnej (sady: "podobnie w ~rzypadlpl warunlaJic~oo ••~Ił}zpew-~yrażeń relatywistycznych nie otrzymujemy ich klasycznychiednik6w.3 Wydaje się" że opinia sadego jest tak powszech-

ltrzymywana, gdyż ze zrozumiałych względ6w uczeni~dydakt:Ycy~adzają tylko te wzory, kt6re mają sens; pomijając milcze-inne przypadki.rzeba też podkreślić, te nie is~.je" możliwość, by prawa

teorii'nie prowadzily do mniej więcej tych samych ,(a zeiu na rozw6j techniki, do dokładniejszych) konsekwencji "ycznych, co prawa 'teorii d~~iejszych, w zakresie obowią-'iatych ostatnich~ Dlatego też wskazywanie, że dla cia~jących blisko powierz~hni Ziemi ~(gdzie mniej wi'ęcej g-.) prewa mechan~ki Newtona "przechodzą" w prawo Ga~ileusza,go o ci~łóści, interteoretycznej nie dowodzi. Dowodzi' ono"można użyć tu tego szumnego zwrotu, jedynie banalnego

rdzenia o jednostaj~ości przyrody: ±e wynik doświadczeńrowadzariychw tych samych warunkach nie zale±y od tego, ,

teorie aktualni~ utrzymujemy • W zakresach, III kt6rych spra-o z pozyt:ywnym skutkiem dawpiejsźe teorie, także i nowe

Page 5: (1990) Jodkowski Z Jakim Relatywizmem Bezskutecznie Walczy Wojciech Sady

muszą się liczyć z wynikami dotychczasowych test6w.4 Z tej przy~czyny właśnie mogą zdarzyć się przypadki, że jakaś nowa teoria,czy prawo ,daje się nsprowadzićn w sposób wskazywany przez 5ade-

,go do' dwóch nie zgodnych wzajemnie praw, z którye~każde było,'i:L~~ćd9~!~e zgodne z ,t'aktami'Winnych~ziedzi_~ach._~1 .

3. Kto głosi tezę o radykalnej 'zmianie znaczeil?Sady krytykowanym prz~z siebie relatywistom przypisuje tzw~

tezę o r'adykalnej z.mianie znaczeń i tezę o nieprzetłumaczaJ.nościjęzyk6w teorii. Powołując się na' artykuł Zyt~owa ~ Lewenstama,

'twierdz'!,,żennp. termin Icl.asyczny,'masa' 'można przełożyć narelatywistyczny termin ~masa'n"jeśli "przy jmiemy, że znaczeniepojęć określone jest nie przez pełen konteks,t teoretyczny, a je-dynie p~~ez wybrane tezy teorii i/lub przez pewne definicje ope-racyjnen•

próblejllpolegana" tym, że Sady walczy tu chyba z wiatr?-kami.,O ile'mi wiadomo, nikt,ze współczesnych filozofów nauki nie gło-si tezy o radykalr;e,j'zmianie' znaczeń, a w szczególności nie glo-sl!=ąje j Fllhn i ,Feyerabend (twierdzenie to ła twe sfalsy fi kowaćpodając choćby po jednej notce bibliograficzriej).'Co więcej,on1twierdzą, że znaczenie pojęć o~eŚlone je~t nie przez pelenkon-

, .. • ~, f' ~ . •

tekst teoretyczny, a przez' wybrane tezy teori,i: "~lydaje s ię roz-sądne przy jęcie, że zwykłe poj'ęcie znaczenia jest ściśle pOliią-zane' nie z definicjami; które osta,tecznie funkcjónują dopierowtedy, gdy dostępna jest już' duża część systemu pOjęciowe-go~'lecz z ideą reguły fundamentalnej czy 'prawa fundamentalnego.Uważa się, że zmiany praw fundamentalnych wpływają na znaczenia,'podczas gdy zmiany \ol wyższych warstwach naszych teorii wpływają

,tylko na przekonania. Dlatego istnieje racze'j ścisłe powiązaniemiędzy znaczeniami 1 pewnymi częściami teoriill•

6Fałszywy' pogląd, iż Kuhn i Feyerabend głoszą tezę, o radykal-'

nej zmienności znaczeniowej, wprowadził do literatury CarlR. KOrdig,7 a za nim przyjęło ją·wielu innych filozofów, w tym

'także, niestety i'polskich (Krajewski, Lytkow i Lewenstam' i in-ni). ~rzekonanie to nie znajduje jednak potwierdzenia w pracach

,Kuhna ,i Feyerabenda.rUhn: r:przy przechodzeniu od jednej' teorii db następnej sł.o-

wa w fi u b t,e l n y s p o s ó b zmieniają swoje znaczenieI 'bądź warunki stosowalności. Chociat większości tych samych zna-,

ków'utywa się przed i po rewo~ucj1 - np. sila, masa, pierwiastek,

Page 6: (1990) Jodkowski Z Jakim Relatywizmem Bezskutecznie Walczy Wojciech Sady

wiązek,· komórka - to zmieniły się n i e c o sposoby wiązaniaiektórych z nich zsprzyrodą• Mówimy więc, że sukcesywne teorieą niewspółmierne "•

Feyerabend: "znaczenie każdego używanego przez nas terminuależy /od teoretycznego kontekstu, w którym siftpojawia. Dlategoeśli rozważamy dwa konteksty, których podstawowe zasady alboaprzeczają sobie, albo prowadzą do sprzecznych konsekwencji wewnych dziedzinach, powinniśmy się spodziewać, że n i e k -

ó r e terminy pierwszego kontekstu nie pojawią się w drugimontek~cie w d o kła d n i et y m s a m y·m z n a c z e

i u". S Podkreślone fragmenty wskazują, że FeyerałJend daleki~st od przyj~owania poglądu, iż każda zmiana teorii prowadzio radykalnej zmiany zn3czeniowej wszystkich terminów. Jeszczeyraźniej postawa jego uwidacznia się w następującym cytacie:'rigdynie mówiłem (•.•), że każ d e d w i e rywalizujące~orie są nie współmierne (•••). Mówiłem zaś, że n i e k t ó -e rywalizujące teorie, tzw. teorie'uniwersalne; j·e ś l i

Jstaną z i n t e r p r e t o w a n e w p e w i e n s p 0-

ó b, nie b<idąmogły być łatwo porównane. ',v szczególnościigdy nie zakłac1ałem, że [ast~onomię] Ptolemeusza i Kopernika

. 10ą niewspólmierne. Nie są tak~e".Feyerabend twierdzi również, że jeśli T bftdzie klasyczną

echaniką niebieską, a T' różnić się od niej będzie. tylko oie-ielką zmianą OJocypotencjału gra.witacyjnego, to przejście oddo T' nie spowoduje żadnej zmiany znaczeń terminów, mimo iż

Jie teorie będą dawały odmienne ilościowo przewldywania.11

·:Iedługkontekstowej teorii znaczenia o sensie terminów~ukowych decydl;ją podstawowe regvły teorii. Reguły teuniemoż-iwiają grupowanie w klasy przedmiotów lub zdarzeń, o których~aktuje dana teoria. Według Feyerabenda jeśli nowa teoria lubJWy punkt widzenia dokonuje zmian jedynie wewnątrz zakresurch klas, to mimo zmiany (modyfikacji) teorii nie następuje3dna zmiana ~naczeniowa-. Diagnozę zmiany znaczenia można pos-3wić w dwu przypadkach: a) jeśli wszystkie pojęcia poprzed-iej teorii mają w świetle nowej teorii zerową ekstensję oraz) jeśli nowe regvły lub reguły nowej teorii zmieniają sam sys-em klas, czyli jeśli na nowo artykułują świa ••12

Ani Kuhn, ani Feyerabend .nie sprzeciwiali się możliwościłumaczenia twierdzeń jednej teorii na twierdzenia innej teorii.

Page 7: (1990) Jodkowski Z Jakim Relatywizmem Bezskutecznie Walczy Wojciech Sady

Twierdzili tylko, że jest to zabieg trudny, a wynik niedoskonały.I tak zdaniem Feyerabenda j~zyki są plastyczne, mają zdolnośćtworzenia radykalnych al terna tyw: "prawie każdy j,,;Zyk zawi"erasposoby restru.kturowania dużych cz~ści swojej aparatury poj~cio-we j."•13 r1ożn~ wi lic nowy punkt widzenia wyraz ić '1/ j(;zyku stare j

, , 14teorii. Jednak język ten trzeba wypaczyc, aby pasował do pop-rzednio nie postrzeganych sytuaCji.15 Zachodzi przy tym gwałce-nie jego "logiki" czy "gramatyki".,6 Dlatego ni~dy nie jest cOż-li we dos konałe tłumac zenie. "An tropolog cz ęs to u św iacarnia sobie I

że bezpośrednie tłumaczenie stało siEi Miemożliwe i że jego pogl~-dy kultury, do której należy, są niewspółmierne z 'pry~itywnymi'ideami, jakie stara się on zrozumieć (albo że ~og~ si~ one cz~i-ciowo pokrywać, a cZliściowo być niewspółrnierne), Oczywiście,choe on dać jakieś ujęcie tych idei w j~zyku anl:;ielskim, leczbędzie mógł' to zrobić 'tylko wtedy, je51i bE;czie gotćw u żywa:: zn2-nych terminów w dziwny i nowy sposób. ~~oże być on n:cv.·etZ:::LSZO-

ny utworzyć zupełnie nową gr~ jęz;.kową ze słów j~zyk2 anGielskie-go i rozpocząć swoje wyjaśnienie dopiero wtedy, ~iedy ta gra j,-zykowa 'st;:mie się dostatecznie złożona" .17 "':iłaściwe tłumaczeniezawsze w pewnym stopniu gwałci język angielski bądi jĘzyk tluma-czony".18 "Językoznawcy przypominają nam, że doskon3łe tłumacze-nie nie jest nigdy możliwe, nawet jeśli używamy złożonych def!n'

1°'cji kontekstowych". 'Również !<uJ:In uważa, że niewspółmierność terminów nau ;<Ow~ ch

nie musi dopro~ladzać do impasu, istnieje bowiem sposób unikaniago przez wzajemne tłumaczenie innych teorii na j\zyk danej teo-rii. Należy w tym celu dogłębnie poznać istot~ języka naukowego,zb~dać jak wiąże się on ze światem, jak uczeni zdobywają wiedz\o tych Gowiązaniach ~ jak są one przekazywane od jednegJ ~okole-nia de drugiego danej wspólno.ty c;czonycn" Przerwal1ie korr.unika-cji, j2kie zachodzi podczas r0wolucji, nie je~t ~igdy całkowitei poza dyskusja. Nie'Nspółmierność' nie oznacza nieDorć\\':1Y';lalncś-

20' .ci.Jednak z drugiej strony wkroczenie w cudz~ ram~ roboczą ~ie

jest tak ł2twe, j~k to si~ wydawało ~a ~rzykład ?cppe,owi:"Jest to tylko ćogmat - ni~bezpieczny do~~~t - że r6~ne ramyrobocze są czym~ w rodzaju wzajemnie nie?rzekłe~al~ych j~zy~6w.~aktern jest, że nawet całkowicie rć2ne j~zyki (jak an~ielski,Hopi czy Chiński) nie są nieprzekładalne i że istnieje wieluHopi ciy Chińczyków, którzy bardzo dobrze opanowali język an-

Page 8: (1990) Jodkowski Z Jakim Relatywizmem Bezskutecznie Walczy Wojciech Sady

21 .ki". Kuhn jednak nigdy nie twierdził, że języki czy teorieeprzekładalne. Tłumaczenie jest możliwe i często zachodzi.innym jednak jest uczenie się obcego języka, czym innym zaśtłumacżenie, co Popper w powyższym cytacie utożsamił. W obuadkach pojawiają się odmienne trudności. Nawet najlepsi zna-wu języków mają zawsze kłopoty z tłumaczeniem. Nie ma wier-tłumaczeń, niektóre niuanse muszą być porzucone, dosłow~ośćniemożliwa. Tłumacz musi zawsze wprowadzić pewne zmiany.on wiedzieć, jakie aspekty tłumaczonego tekstu są na tyle

" że nie można ich naruszyć, a które są mniej istotne i dlal tłumaczenia można je nieco zniekształcić.22 Taka wiedza'c'znado przeprowadzenia tłumaczenia (czyli taki system hipo-lnelitycznych w terminologii V.W.O. Quine'a) nie jest jedyna.'ch tłumaczeń może być wiele, i to takich nawe t,'które różnią.i~rtością logiczną - przekład zaś ma charakter niezdetermino-

;rupa naukowa skupiająca się wokółiparadygmatu jest wspólno-;zykową. Wszystkie wspólnoty podzielają język codzienny i;zą część języka nauki. T~maczenie teorii dokonywane przezlków innej wspólnoty 'językowej na jej włas:JY język wystarcza'ozumienia tej teorii. Nie,jest to jednak ani pełne tłunacze-ani pełne zrozumienie - jest ono niezdeter~inowane w sensie

~'a. Języki dzieląc świat na różne sposoby muszą zakładaćlę, stąd trudności przy przekładach różnych teorii. Językany się jednocześnie z poznawaniem świata przez niego opisywa-. To samo zachodzi podczas treningu naukowego, przy poznawa-NZorcowych rozwiązań problemów. Naukowy język jest przezna-y do opisywania nie wszelkiego dowolnego świata, tylko takie-jaki jest (a raczej, jaki ma być). Jeśli trudno w tym językuwypowiedzieć, to właśnie to, czego wy'stępowania się nie 'prze-je. A taka sytuacja zachodzi przy porównywaniu różnych teoriizewidują one czasamł to, co z punktu widzenia drugiej nie

rJJożliwe.Trudności w komunikacji dotyczą więc nie tylko języka, alee i samej przyrody (a raczej- obrazu przyrody). Dlatego tłu-:enie jest tylko niepełnym środkiem nawiązywania kontaktów!zygrvpowych. Jest ~o cZf,ściowe porozu~ienie. Pełne może nas-,ć dopiero po zaakceptowaniu nowego paradygmatu. Jest to dal-etap po przetłumaczeniu i zrozumieniu teorii i następuje wte-gdy uczony zaczyna przyswajać ją, gdy zaczyna mYśleć i praco-

Page 9: (1990) Jodkowski Z Jakim Relatywizmem Bezskutecznie Walczy Wojciech Sady

wać naukowo (widzieć świat) zgodnie z nową teorią. N percepcjipouedynczych uczonych zachodzi wtedy zmiana postaci znana z gesz-taltyzmu, przy czym ma ona nagły charakter i sprawia wrażenieolśnienia. Dlatego Kuhn przec~odzenie do innego .paradygma tu nazy-wa.doświadczeniem nawrócenia (conversion experience). j'Nawr:ócenia"tego typu przychodzą dużo łatwiej młodym uczonym.

4. Kto nie rozumie elementarnych podstaw teorii względ~ości?Feyerabend, twierdzi, że nie wolno ider.tyfikować m,-,sy w sen-

sie klasycznym i masy relatywistycznej, gdyż pierwsza denotujewłasność przedmiotu, a druga - relację obejmującą obiekt i układodniesienia. Sady argument taki nazywa "kurioze m opartym na za-dziwiającym nieporozumieniu". C niezrozumieniu przez F'eyeraben-da elementarnych podstaw teorii względności świadczy. zdaniemSadego, następujący. fragment z pism amerykar.skiego filozofa nau-ki: "chociaż bowiem obie ~zn. masa klasyczna i relatywistycznamasa spoczynkow~ mogą mieć taką samą wartość liczbową, drugajest jeszcze zależna od wybranego układu współrz;dnych (w któryrr.znajduje się w spoczynku i ma tę specyficzną Hartość), oopczasgdy p'ierwsza nie jest u zależniona w ten sposób". 23 '

Zarzut, iż Feyerabend nie rozumie elementarnych pOGstawszczeg6lnej teorii względności, jest nie wątpliwą nowością wświatowej literaturze dotyczącej tego filozofa. Zarz~c~ mu si~wiele, ale jeszcze nikt nie sformułował t a k i e g o oskar-żenia, ~imo iż Feyerabend cz~sto w swoich rozważ~niac~ oówoł~je

.się do swojej wiedzy fizykalnej - ukończył, podobnie zresztąja'k Kuhn, .studia z fizyki: Sady jednak rów::.ieżz 'ł'ykształceniajest fizykiem (różnica polega jedynie na tym, że reyerabe~a s~-diowal fizykę na Uniwersytecie tiiederiskim,a Sady na Uniwersyte-cie Warszawskim). Szkoda więc wielka, że swoje rewolucyjno-rewe-laGyjne oskarżenie Sady uzasadnia tylko w"dwu zdaniach (czyżbycała spr2.wa była tak oczywista?): "Masa spoczynkowa jest .",tejteorii [tzn. w teorii wz~lędno~ci - KJ] niezmiennikiem, deno~jew l a s n ość samego obiektu, a jej wartość od zachowania sięciala w ukladzie wspólrzędnych ·ni e zależy. Jeszcze jedno:obie masy nie 'mogą mieć;ale m a j ą taką sa=ą warto5ć liczbo-wą" (podkreilenie Sadego).

~ niektórych podręcznikach fizyki relatywistyczną masę spo-czynkową definiuje się jako masę ciała mierzoną w tym układzie\ ~4inercjalnym, w którym cialo spoczywa.~ Zdaniem Sadego wartoić

Page 10: (1990) Jodkowski Z Jakim Relatywizmem Bezskutecznie Walczy Wojciech Sady

e istniejąCej masy spoczynkowej jednak nie zależy od tegoało spoczywa, czy znajduje się w ruchu. Z punktu widzeniaianych wyżej podręczników jest to bardzo dziwna opinia,iało w ruchu ex definitione nie posiada masy spoczynkowej.wa argt;mentac'jaSadego nie pozwala na szczegółową krytykę,nie na domysły.tnieją rożne interpretacje szczególnej teorii, względności.z nich - właśnie ją ma na myśli Feyerabend - mówi, że masa

'iotu rośnie w;az z prędkością.' GdY prędkość przedmiotu wy_ero, posiada on masę spoczynkową. Cytowałem wyżej słowabenda, że niektóre rywalizujące teorie, jeśli zostaną zin-'towane w pewien sposób, mogą być nie współmierne (patrz sło-erabenda opatrzone odsyłaczem 10). Przy tej interpretacji

,bend ma rację, kiedy mówi, że szczególna teoria względnoś-zygnol.ała z pojęcia masy jako własności przedmiotu. Masa w

'orii jest zawsze masą mierzoną w takim czy innym układzie;ienia, charakteryzuje więc relację przedmiot-w-układzie.25:egóinej teorii względności tracą sens zdania, że ze zmia-:adu odniesienia masa przedmiotu rzeczywiście rośnie lub:. Zmiany te s~ pozorne (co nie znaczy "iluzoryczne"), ina-:ięc niż w przestarzałej teorii Lorentza:26:tor referatu przyjmuje jednak inną interpretację szczegól-'orii wzgl~dności niż Feyerabend,bŁędnie sądząc,ze m6wi nar:1€ j płaszozyźnie; popełn1.a więo błąd petitio princip1.,jednak nadal upierał się przy swoim rozumieniu, to,prosił-

) o przedstawienie (lub odsyłacz bibliograficzny) ekspery-pozwalającego przekonać się (przy założeniu interpretacji

:tej przez Feyerabenda) o realnym istnieniu masy spoczynko-:21a w ruchu, na przykład pozwalającego bezpośrednio zmie-a nie tylko wylic'zyć na papierze, wartość takiej masy w,

. ,ieili tego nie zrobi, to można podejrzewać, że jegoizenie jest---nie tylko we'wnętrznie sprzeczne (".,. spoczynko-.w ruchc"), ale i bezsensowne empirycznie, metnfizyczne.:zywiście, zupełnie innym problemem jest, którą interpreta-zczególnej teorii względności powinno się ~rzyjąć. Jak sięe, obie one są równoważne empirycznie, tzn. żecna z nich

d l . k •.....p 'r':": Tl_ •••~h~ ~arin"'"rOViad.zido nowych spral' za nycn .0:lse""_"_J.J..".~-".~ v--,·<:'K

nać, że interpretację, 'Ii ciuchu które: Sady się ·"'ypcwiade.,mował sam Einstein. Jego sprzeciw wobec poj~cia masy, któ-'artość rośnie wraz z prędkością, miał jednaK nleempiryczny

Page 11: (1990) Jodkowski Z Jakim Relatywizmem Bezskutecznie Walczy Wojciech Sady

charakter - pojęcie takie wydawało mu się niejasne.27,,w końcu zastanówmy się nad prawdziwością twierdzenia, że

obie masy, klasyczna z mechaniki Newtona i spoczynkowa z teoriiwzględności, nie "mogą mieć", jak pisał Feyerabend, ale ID a j ątaką samą wartość liczbową. I to twierdzenie jest wątpliwe.Jeśli masę klasyczną zdefiniujemy na podstawie drug{ego prawa me-chaniki Newtona jako współczynnik proporcjonalności między siląi przyspieszeniem, to rzeczywiście, obie masy tylko c z a s a -m i mogą-mieć taką samą wartoŚć li~zbową, mianowicie jedyniewtedy, gdy ciało spoczywa. W każdym innym przypadku tak mierzonamasa będzie większa od masy spoczynkowej. Jeśli jednak Sady mana myśli znane założenie Newtona, że masa ciała jest stała i niezależy od prędkości, to obie ,masy mają z a w s z e tę samą war-tość, ale pamiętać trzeba, że porównujemy wtedy masy ciał z dwuróżnych światów; w jednym obowiązują twierdzenia fizyki newtono-wskiej, w drugiej - einsteinowskiej. Jeśli jednak przyjmiemy pel-ną definicję masy klasycznej (nie tylko w oparciu o drugą zasadęNewtona), to należy powiedzieć, że w świecie realnie istniejącYffimasa klasyczna n i g d Y nie ma tej samej wartości co masaspoczynkowa z ~ej próstej przyczyny, że w świecie tym żadne cia-ło nie posiada klasycznie rozumianej masy.

5. Kto zaprzecza postępowi w nauce?Sady kategorycznie twierdzi, że nauka w miarę swego roz~oju

_ także rozwoju poprzez rewolucje - daje nam coraz wiernie~szyobraz świata. U:r.asadnieniemtego twierdzenia ma być coraz więk-sza zgodność przewidywań teorii z doświadczeniem, gd~ie postępjest niezaprzeczalny.

Autor referatu połąqzył tu dwie rzeczy, które niekonieczniewszą się wiązać: problem postępu i problem otrzymywania corazwierniejszego obrazu świata. W literaturze filozoficzno-nauKowejmożna znaleźć ujęcia, które przyjmując pierwsze zaprzeczają d~~-giemu. Co więcej, należy do nich krytykowane przez Sadego ujęcieKuhna.

W kwestii pO"stępu istnieją przynajmniej dwa sensy słowa "re-latywizm". Przy pierwszym oznacza on pogląd, iż żadna teoria niejest lepsza od dr~giej, zalety bowiem każdej teorii są ~idocznetylko z jej punktu widzenia. Kuhn jednak wyraźnie odrzucił takirelatywizm. Jego zdaniem można wymienić kryterium, zgodnie z któ-rym zawsze można uznać jedną z dwu rywalizujących teorii jako le~-

Page 12: (1990) Jodkowski Z Jakim Relatywizmem Bezskutecznie Walczy Wojciech Sady

Jest nim zdolność teorii do funkcjonowania jako narzędzieuprawianiu nauki normalnej. W tym sensie rozwój nauki jestkierunkowy, nieOdwracalny, gdyż nowe teorie są lepszymidziami 'rozwiązywania łamigłówek.stnienie postępu w tym sensie, a obejmuje on to; o czymSady, nie gwarantuje jednak prawdziwości tezy, że rozwójprowadzi do coraz wierniejszego obrazu świata. I tak Kuhn

naje się do relatywizmu w słabszym sensie, ponieważ odrzucaj;e teoria lepsz.a.jest lepszym przybliżeniem do prawdy. Nie

'n bowiem, jak rozumie.ć to, 'że z dwu teorii nieprawdziwych,.jest mimo to lepszą aproksymacją prawdy. Ponieważ z każdąą związana jest jakaś ontologia, dlatego trudno mówić o

:aniu się do prawdy absol~tnej czy obiektywnej.28 Faktyczniewskazuje na porównywanie nie całych teorii, lecz tylko ich

'ycznych konsekwencji. A wiadomo, że każdy skończony zbiór,kwencji danej teorii może być wyprowadzony z innej teorii

. 29;odnej z poprzednią. Dlatego przeskok do oceny całych teo-empirii i ontologii) jest nieuprawniony, chyba że przyjmu-

.ę (a Sady do takich filozofów nie należy) wąsko-empirysty-i instrumentalistyczną koncepcję teorii naukowych.ydaje się r6wnież,że Sady 'uwikłał się w sprzeczność w oma-,j kwestii. Z·jednej strOny twierdzi, że nauka daje nam co-lierniejszy obraz świata.30 W innych miejscach jednak konsta-"zawalenie się klasycznej idei, jakoby nauka docierała do

:y w sobie', do ostatecznej natury rzeczywistości - l u b).ćbysię do niej k'rok po kraku

31 .L i ż a'ł a". Dziwnie niekonsekwentnie brzmią również jego~ujące słowa~ "A co z problemem prawdy? Czy ontologie teorii)wychzbliżają się do jakiejś granicy? Na ten temat, jak są-niczego powiedzieć nie można. Patrzymy na świat poprzez na-

ceorie, gdy myślimy o zjawiskach, myślimy zawsze nie o 'rze-1 w sobie; ale o teoretycznych modelach zjawisk. Nie mamy~j możliwości wyjścia. na zewnątrz i porównania teorii z rze-Lstością samą. A jak wobec tego wytłumaczyć fakt tak fenome_~j - i.coraz lepszej - zgodności empirycznych konsekwencjili z wynikami pomiarów? Osobiście nie znajduję tu żadnej od-edzi -.i najchętniej odwołałbym się do CUdu i Tajemnicy". 32

nau.ka daje nam coraz 'wierniejszy obraz świata, albo ontolo-teorii naukowych nie zbliżają się do żadnej granicy. Rzeczy-ie, to cud i tajemnica, jak można godzić ze sobą te opinie.

Page 13: (1990) Jodkowski Z Jakim Relatywizmem Bezskutecznie Walczy Wojciech Sady

~skarywanej sprzeczności można unikriąć tylko wtedy, jeśliznacznie zredukUjemy ładunek'treści w zwrocie "coraz wierniej-szy'obraz świata", gdy - po pierwsze - ograniczymy się ~ylko dokonsekwencji empirycznych kolejno po.sobienastępujących teoriii gdy - po drugie - odteoretyzujemy te konsekwencje zwracając je-dynie uwagę na wartości liczbowe. W świetle trafnych i głębokichanaliz Sadego na temat teoretyczności poznania naukowego, jakieprzep~owadzał on w innych publikacjach, takie podwójnie zubożonerozumienie wspomnianego zwrotu byłoby jednak czymś bardzo dziw-nym.

II. Beznadziejna rewolucyjność pozytywnego programu SadegoKrytyka relatywizmu była dla Au~ora referatu tylko "~'st,;:Jnym

ostrzałem" przed wyłożeniem zasadniczej tezy, że "czynniki zew-nętrzne" (ideologiczne, religijne, filozoficzne, psychologiczneitd.) nie mają wpływu na treść nowo powstających koncepcji teore,tycznych. Jest to rewolucyjna teza, zważywszy współczesny stanbadań z historii nauki. Jeśli się weźmie pod uwagę tylko jeaenz czynników zewnętrznych - poglądy filozoficzne - to iai:wo zau-ważyć pewien znamienny trend zarówno w samej dyscyplinie histo-rii nauki, jak i w teorii jej uprawiania. ~yśliciele o orientac-ji pozytywistycznej ostro negowali początkowo pożyteczność ideifilotoficznych, metafizycznych uznając je za nie tylko nienaL;Ko-we, ale także i za bezsensowne. Pewnym krokiem ku rehabilitacjimetafizyki było stanowisko Poppera, wedle którego idee metafizy-czne, aczkolwiek znajdujące s~ępoza zakresem twierdzeń nauko-'wych, są dla nauki korzystne, a nawet niezbędne. Stanowią bo-wiem heurystyczne źródło pomysłów wiodących ku nowym teoriom ihipotezom. Ale już jego uczeń, Imre Lak~tos, tworzący pod nie-wątpliwym wpływem Kuhna, element metafizyczny (tzw. twardyrdzeń, .nieobalalne na mocy fiat twierdzenia każdej teorii, adokładniej: programu badawczego) umieścił już wewnątrz nauki.Kuhn, który wpłynął na tę ostateczną rehabilitację metafizyki,sam znajdował się jednak częściowo p~d wpływem innej tradycjiniż ta, która prowadzi od logicżnego pozytywizmu poprzez Poppe-ra do współczesnej Uhistorycz~ionej filozofii nauki. Była totradycja Burtta-Koyrego. (Pamiętać jed~ak należy, że filozofE.A. Burtt i historyk Alexandre Koyre nie praeowali razem iróżnili się w postawach i opiniach. Na przykład Burtt zgadzałsię z Duhemem uznając poglądy metaficzne jako taktyki metodolo-

Page 14: (1990) Jodkowski Z Jakim Relatywizmem Bezskutecznie Walczy Wojciech Sady

.e, podczas gdy Koyre podkreślał bardziej niż !3tJrttkonfliktprzy opisywaniu rozwoju nauki w jej oddziaływaniu z metafi-

tanowisko Burtta-Ko]rego można streścić jak następuje:jest przedsięwzięciem kierowanym przez idee i konflikt

y nimi, a nie przez czynniki ekonomiczne, potrzeby prakty-fakty czy doświadczenie. Idee, któ~ są najbardziej wpły-

przy tworzeniu systemów naukowych, są szerokimi i silnymiami metafizycznymi, to jest spekulacjami dotyczącymi praw-j natury świata, i przeciwstawia się je upr'zednio zebranymsieniom o danych e~irycznych czy o ustanowionych teoriachycznych. ~ozwijane ujęcia naukowe wcielają język i idee me-yc:r:ej ramy roboczej oraz w pewien sposób dopasowują się do

Zarówno ujęcia metafizyczne, jak i naukowe są uważane zawne i,posiadające treść teorie o świecie, a nie za p;eudo-enia czy próżne narzędzia heurystyczne.awet tytuł głośnego dzieła &lrtta, "The Metaphysical found-.s of Modern Science'~33 wskazuje na znaczenie kwestii, jakmnie powiązana jest metafizyka z nauką. Główne pracego na pierwszy rzut o~a wyglądaj~ na badania historyczne,34k zawierają bne krytyczne interpretacje ~darzeri historycz-

w przekonujący sposób omawiają znaczenie idei metafizycz-w rozwoju naukowym. Orientację tę odzwierciedla też tytuł

., • h i d • 35u eseJow ~etap ys cs an Measurement.jęc ie &.lI' tta- Koy~ego rozwijali liczni naśladowcy, na przy k-

~ ..Gui .::> R R- tt . 36 ~ "t 37 I E ~ h 38.t:..I',C re l, .. a ansl, i'rances la es, .. ,_o en,lton 39 i T.S. Kuhn.40 Dziś poglądy te dominują tak bardzo,

udno wskazać filozofa nauki, który by się im przeciwstawił.ce zdań istnieją jedynie co do sposobu i mocy' związku mię-deami 'me'tafizycznYllJii nau kowymi. Poglądy te z gro bsza po-.ić można na ostrożniejsze, eksternalistyczne (ontologiametafizyka odgrywają pewną rolę w nauce, ale same znajdująla zewnątrz niej),41 .oraz radykalniejsze internalistyczne

. . .) 42 T k" llegia jest integralnym składr.lklem naukl. .a ze l w po -• literaturze filozoficzno-naukowej znaleźć można opracowa-

43 ' .' _ . , . 44la ten temat, choc też l oa'lnenne op .•.nle.Ibrew tej mnogości opracowari ~ady twierdzi, że nauka ma za-.czo "pozaludzki" charekter, 4) że "czvnniki zewnęcrzne"

. 4ó .... kidem nauki nie mają wpływv na je;j treść. Oczy'lllscle, ,Ja

innych rewolucyjnych idei i ta może się okazać prawdziwa.

Page 15: (1990) Jodkowski Z Jakim Relatywizmem Bezskutecznie Walczy Wojciech Sady

Jednak aby to wykazać, Sady b~zie miał pełne ręce roboty, będziemusiał bowiem udowodnić, że w każdym opracowanym dotad przypadkuo rozwoju :lauki decyduje jedynie "logika i przyroda".47 "He będę

ukrywał, że nie wierzę w sukces tego przedsięwz1~cia. Jeśli zaśAutor złagodzi tezę swojego referatu i powie, że nie zawsze,lecz tylko czasami o rouwoju nauki decyduje ~edynie "logika iprzyroda", to teza ta scanie się banalna, nikt jej bowiem nie ne-guje. Mamy trudną alternatywę: albo beznadziejna do udowodnie~iar~wolucyjność, albo banał.

Nale,ży jeszcze wspomnieć o pewnej dwuznaczności, której chy-ba Sady nie zau ••.••aża. Sprzeciwiając ,się istotnemu wpływowi "czyn-ników zewnętrznych" mówi on raz o :lOWOpowstających ko~ce~cjachteoretycznych, a inny;n razem o koncepcjach pcsiaaa ..:ącyc:-. u:::iJnezastosowania, a więc empirycznie zaakceptowanych.46 '~ie jest t~

to samo, można bowiem utrzymywać, że na etapie ,'Hst€,pnyrn, poc:czas'.vymy-ślania nowych teorii, czyrlniki ;Jsycnolcgic2!10-społeczne od-grywają istotną rolę, ale kiedy przychodzi d: empi~ycznego testc-waniał c akceptacji decydL;je l.~ecynie "106i~c i ;>rz:/rodall• ZC2-niem niżej podpisanego ponieważ każdy faktycznie ist~iejącv zGierfaktów zgodny jest 2 ~otencjalnie wielo~a ~~~=iam~ ~ecr~tjcznyr~i,

, ~cktóre mogą zakładać róż~e obrazy świata, ~ć=ne cr;tclcgie, / ~oZ2wsze istnieje! możliwość, że o akceptac J~ ~e.: a n':':2 ~:'":nej :eori~spośród kilku rywaliZ1.:.jąoych decydować 0E:da cz:n",niki siJb.'.ektywr,e(osobowościowo-spoieczne) obok "2.ogiki .'. przy:-ody".

sophy of Science" 1973, vol.. 4C, 5. :-?; 1<. :: t e g !II (l ~ "'

The 5tructure and [,ynamic& oi Theories, ':;pri:lger-'ierla§:, :jew

York - Heidelberg - i3erlin 1976; :~. !) o p p e l ':, "uh" '5 '::pis':e

mological Relativ~sm: An Interpretation and Lefense, "!nouiry"1978, vcl. 21, s. 33-86; niektóre artykuły w ~. Gutting I,ed..),?aradigms and Revolutions. Appraisals and Applicat.'.ons Ol T~cmasKuhn 's Philosophy oi Science, University of ~otre Oame ~:-ess,~jotr.e Dame - London 1980; n.P. Suerr (:-ig.), Auf5etze, ze::- ?hilo-sophie Paul ?eyerabends, 2 tomy, Suhrkamp Ve:-lag, ?rankfurt am1".o1n ,9BO o:-az !Doje monografie: Teza o n1e''';:::,"ć?:::;~e!';-:ośc1 w uiec1

ł· oj.

Thomasa S. N-Jhna i ?aula f:. ?eye~abenda, "~.E:AL:Zr-:. RACJCNA:'NC5C."..ELAT:".vIZY!",t. " 'Nyd. l.';'iCS, ;';";'(;11n 1984 i 'wspólnoty uczonych,

paradygmaty i r',ewolucje naL;kowe, "R.EALIZJ.~.R.ACJONAU'JO$C .;t~:i.ATY-

Page 16: (1990) Jodkowski Z Jakim Relatywizmem Bezskutecznie Walczy Wojciech Sady

I" (w przygotowaniu). Pewne fragmenty obu tych monOgrafii,te w omawianej kwestii, ukazały się też oddzielnie: Milczące:cjonowanie paradygmatu, "Studia Filozoficzne" 1981, nr 1,,3-65; Polskie wyd,anie rozpraw Feyerabenda (recenzja: P.K.'·Y e r a b e nd, jak być dobrym empirystą?), "Studia Filozo-ne" 1981, nr 2, s. 159-169; Płaszczyzny niewspółmiernościęciu T.S; Kuhna i P.K. Feyerabenda. Zmienność ob3erwacyjna,dia Filożoficzne" 1984, nr 5, s. 119-134; Interpretacjeowakiej tezy o niewspółmierności, "Roczniki Filozoficzne", t. 32, z. 3, s. 171-196. Por. też "Wszystko ujdzie". Anar-

ID epistemologiczny Paula K. Feyerabenda, "Akcent" 1982, nr127-134; Bronię Feyerabenda, "Człowiek i Swiatopogląd"

, nr 203, s. 48-51; Recenzja: W. S t e g m ~ l l e r, Thecture and Dynamics of Theories, "Zagadnienia Naukoznawstwa", t. 18, z. -3-4, s. 339-349; Paradygmat i wspólnotowy charak-u'prawiania 'nauki w ujęciu Thomasa S. Kuhna, "Annales UMCS",io I, 1983, vol •. 8, s. 41-56; Nauka w oczach Feyerabenda, w:odkowski (red.), Czy sprzeczność może być racjonalna?, "RE-M. RACJONALN05C.RELATYWIZM"t. 4 (w druku») Od krytycznegoonalizmu do anarchizmu epistemologicznego, (w:) A. Zacha-

·~(red.) ,Profile raCjonal,izmu,'·Uyd. UM::S,Lublin 1988, s.'158jRecenzja: D.C.S t. o, v e, Po.pper and After: Fauxrn Irrationa11sts, "Zagadnienia Naukoznawstwa" 198T,'lt.2J,

s. 119-122; '.Zdemask~wanie bandy czterech' irrac'jona-ów) , (w:) K. Jodkol'/ski(red.) !ia czym polega kwestia racjo-ości nauki?, RF.:ALIZH, n.;CJONAlllOŚC,RELATYVIZM"t.'T(W,d~uku),

o pożytku z mętności plyne,cy:n, (w:) 'Z. :,luszyński (red.),eostrości, "REALIZ:.r.' RACJONAllTOŚĆ.RELATY';IIZM" t.. 10, s .199-

2 Dane bib;iograficzne por. w mojej rozprawie:, J.D. Sneeda

Steg~llera próba racjonalnej 'interpretacji niektórych idei

owskiej koncepcji paradygmatów; w: Jodkowski (red.), Na czym

ga •••

3 Por. 'M. S i c i ń s k i, O korespondencji między klasycznąlatywistycznąmechaniką pu'nktu materialnego, (w':) 'Ił. Krajew-W. Mejbaum, J. Such (red.), Za~ada korespondehcji w fizyce

zwój nauki, PWN, Warszawa 197/., s. 38-40.

4 Bardzo rzadko jednak zdarza się rów~ież i to, że akceptac-owej teorii pro~adzi do nowych faktów w dotychczas eksploro_

j dziedzinie z jednoczesnym odrzuceniem dotychczas utrzymy-

Page 17: (1990) Jodkowski Z Jakim Relatywizmem Bezskutecznie Walczy Wojciech Sady

wanych faktów (por. E. P i e t ru s k a- M a d e j, Anomal-ie i ich rola _w-rozwoju nauki, w: -W. Krajewski, E. Pietruska -Madej i J.M. 2ytkow(red.), Relacje między teoriami a rozwójnauki, Ossolineum, Wrocław - Warszawa - Kraków - Gdańsk 1978,s•.53-54). W większości wypadków tzw. uteoretyzowanie faktów majednak ty~ko charakter semantyczny, a nie epistemiczny (por. K.J o d k o w s k i, Problem uteoretyzowania faktów naukowych,

_"Zagadnienia Naukoznawstwa" 1983, t. 19, s. 433-434).5 Por. J. S u c h, Relacja korespondencji a wynikanie, w:

Krajewsk1, Mejbaum, Such (red.), Relacje •••, s. 78-83.6 P.K. F ey e r a b e n d, Reply to Criticism. Comments on_

Smart, Sellars and Putnam, (w:) R.S. Cohen and M.W. Wartofsky(eds.), In Honor of Philippl frank, "Boston Studies ln the Phil~-sophy of Science" vol; 2, HUmanities Press Inc., New York 1965,s. 259.

7 Meaning Invariance and Scientific Change,. Yale Un:Lversity1969 (nieopublikowana praca doktorska); On Prescribing Descrip-tion, "Synthese" 1968, vol. 18, s. 459-461; The Theory-Ladenness.of Observation, "The Reviev of Metaphysics" 1971, vol. 24, s.448r484; Objectivity, Scientific Change, and Self-Reference, w;R.S. Cohen and R. Buck (eds.), PSA 1970. In Memory of Redo-lf Car-nap: Proceedings of' the 1970 Biennial Meeting Philosophy ofScience Association, "Boston Studies in the Philosophy of Scien-ce" vol. 8, D. ReideI Publishing Company, Dordrecht-Holland ;971,s. 519-523; Scientific Transitions, Meaning Invariance, and Deriv-jabiYrtY,i "Southern Journal of Philosophy"- 1971, vol. 8, s. 119-125; The Comparability of Scientific Theories, "Phiiosophy ofScience" 1971, vol. 38, s. 467-485; Feyerabend and.Radical Meanic:?'0riance~- --l"Nous" 1970, vol. -4, s. 399-404;- The Justificationot Scientific Change, D. ReideI Publishing Company, Dordrecht-Holland 1971; Observational Invariance, "Philosophy of Science"1973, vol. 40, s. 558-569.

8 T.S. K u h 0, Reflections on My Critics, w; I. Lakatosand A. Musgrave (eds.), Critici~m and the Growth of Knowledge,{Cambridge University Press, Cambridge 1970, s. 266-267 (podkr.moje - KJ).

9 P.K. F e y e r a b e n d, Jak b~ć dobrym empirystą?, PWN,Warszawa 1979, s. 48 (podkr. moje - KJ); por. też ibid., s.32-38.

Page 18: (1990) Jodkowski Z Jakim Relatywizmem Bezskutecznie Walczy Wojciech Sady

10 P.K. F e y e r a.b e n d, Against Method. OUtline of anchistic Thebry of Knowledge, New Left Books, London 1975, s.

11 Por. P.K. F e y e r a b e n d, On the "Meaning" of Seien-c Terms, "The Journal of Philosophy" 1965, vol. 62, s. 267.12 Por. ibid., s. 268.13 Ten~e, Against •••, s. 273.14 Por. ibid. , 251,s.15 Por. ibid., ~. 27.16 Por. ibid. , 252-254 273.s. ora7.17 Ibid. , s. 273.18 Ibid.19 Ibid. , s. 281-282; Jak być •••, s. 235.20 Jedynym znanym mi w polskiej literaturze filozoficzno-Jwej poprawnym ujęciem tej sprawy jest artykuł I. S z u m i -" i c z, Zasada korespondeńcji a problem niewspółmiernościi.i,(w:) Krajewski, Mejbaum, Such (red.), Zasada ... , s.203-zwłaszcza s. 203-223.

)1- K.R. P o P p e r, NormaI Science and Its Dangers, (w:) 18-5 and.M..Jsgrav:e(eds.), Criticism ..., s. 56.22 Podobną opinię wyraża też Feyerabend krytykuj.ąe wyżej"aną wypowiedź Poppera (por. Against ..•, s. 273).23 F e y e r a b e n d, Jak być •.. , s. 34. Sady ~łędnie iden-~je w swoim referacie (s. 77 n1n. druku) cytowany fragmentpochodzący z rozprawy '"dyjaśnianie, redu kcja i empiryzm",

Jdzi on bowiem z rozprawy "Jak być dobrym empirystą?". Jed-~ozważania Feyerabenda w omawianej sprawie pochodzące z tej"szej rozprawy mogą być również pouczające: "w klasycznej'~e przedrelatywistycznej pojęcie masy (a także pojęcie dłu-i.,czy pojęcie czasu trwania) były absolutne w tym sensie,3 masę systemu nie miał wpływu (chyba, że przypadkowo) jegow wy~ranym układzie współrzędnych. Jednak7e w teorii względ-

i masa stała się pojęciem relacyjnym: pełne jego określeniega wskazania układu współrzędnych, do którego muszą być zre-wizowane wszystkie 'opisy czasoprzestrzenne. oczywiście war-

Page 19: (1990) Jodkowski Z Jakim Relatywizmem Bezskutecznie Walczy Wojciech Sady

tości otrzymywane przy pomiarze masy klasycznej i masy relatywis-tycznej będą zgadzać się ze sobą w dziedzinie D', w której pOję-cia klasyczne okazały się wcześniej użyteczne. Nje znaczy to,iż w obu wypadkach mierzymy to samo: w fizyce kl-asycznejprzed-miotem'pomiaru jest własność rozważanego systemu n i e o d -ł ą c z n i e z ,n i m z w i ą z a n a, natomiast w teoriiwzględności jest nim' r e l a c j a między danym systemem a pe-wnymi cechami dziedziny D'II (Jak być •.•, 5.119-120, podkr.Feyerabenda) .

24 Por. na przykład W. R u b i n o w i c z i W. K ról 1 -

k o w s k l"Mechanika teoretY_c_~~a.d'lf:li'.'iarszawa'~_967,s.37; R.P.F e y n m a n, R~B. L e i g h t o n,M. S ś n d ~, Feynmana wy-kłady z fizyki, tom I - część 1, PWN, b.m.w. 1971, s. 227; M.S kor k o, Fizyka, PWN, Warszawa 1971, s. 50. Por. też 2ncyklo-pedia fizyki, warszawa 1973, tom 2, s. 275 oraz Słownik fizycz-ny, NP, ~arszawa 1984, s. 221. Por. też M. Heller, Ewolucja po-jęcia masy, w: M. Helle~, A. Michalik, J. 2yciński (red.), Filo-,zofować w kontekście nauki, Polskie Towarzystwo Teologiczne, ~a-ków 1987, s.158 (przypis dodany w trakcie opracowywania tomu)

25 Sady przypisuje również Feyerabendowi absurdalny pogląd,którego ten nie głosi, a mianowicie, że war t ość masyspoczynkowej zależy od zachowania się ciała w układzie współrzę-dnych. Feyerabend w cytowanym przez Sadego fragmencie nie mówijednak o zależności war t o ś c i masy spoczynkowej, a jedy-nie o zależności z n a c z e n i a terminu "masa sDoczynkowa"od układu odniesienia - "masa spoczynkowa" znaczy tyle, co "ma-sa mierzona w tym układzie, w którym ciało spoczywa".

26 Szczególna teoria względności przedstawiona jest w wielumonografiach, do których łatwo dotrzeć. Jeśli chodzi o filozo-ficzną analizę wspomnianych problemów, por. A. G r ~_~il,-.b,a'-':n,?h~l~sophical Probłems of Space and ~ime. Second, enlargededitioD, "Boston Stt:dies in the Philosophy of Science" vol. 12,G. łeidel ?ublishing Company, Dordrecht-Holland, 30ston-USA1973, s. 400-409, a w języku polskim np. L. B a ż e n o w,~. ~ o r c z o w, X. S ł u c k i, ?ilozofia nauk przyrodniczych.:<:siążkai 'tliedza,'liarszawa1968, s. 48-57, 219-243.

27 Por. J. E a r m a n and A. F i n e, ~gainst Indetermina-'ey, "The Journal of Philosophy" 1977 I vol. 74, s. 538.

Page 20: (1990) Jodkowski Z Jakim Relatywizmem Bezskutecznie Walczy Wojciech Sady

!8 Por. T.S. K u h n, Reflections on My Cri'tics, (w:) Laka-md M.zsgrave (ed's.), Criticism •••, $. 265. Fragment tencytowany przez Autora referatu tuż po omawianych przezeuwagach o dawaniu przez naukę coraz wierniejszego obrazu;a.

~9 Por. J. S u c h, Problemy weryfikacji wiedzy, PWN, War-l 1975, s. 16; J.W.N. Wat k i n s, Metoda falsyfikacji wo-'ozwoju nauki, "Zagadnienia Naukoznawstwa" 1978, t. 14, s.~32; t e n z e, The Popperian Approach' to Scientific Know-:, w: G. Radnitzky and G. Andersson (eds.), Progress and);,ality of Science, D. Reidel Publishing Company, Dordrechtland-1978, s. 29;j.'; C. G 1 Y m o u r. Theory and C;vidence.;eton University Pre$s, ,Princeton, New Jersey 1980, s. 10;o d k o w s ki, Jak powstają teorie naukowe?, "Akcent"

, nr ~, s.,161-163.50 S 8 d Y Rewoluc je .••, s. 'U8,31 Ibid. , s. 19,podkr • moje - KJ.32 ;

Ibid. , s. 95.)3 Routledge and Kegan P8':Jl,London 1932.54 Por. Etudes Galileennes. Histoire de la Pensee. XV,,n et Cie., Paris 1939; Newtonian Studies. Phoenix Books,,go Uniwersity Press, Chicago 1968; The Astronomical Revol-)n, Cornell University Press,Ithaca, New York 1973.35 Chapman and Hall, London 1968.36 Newton, and the Pipes of Pan, "Notes and Records oi theL Society oi London" 1966, s. 108-144.37 The Hermetic Tradition in Renaissance Science, (w:)lngleton (ed.), Art, Science and History in the Renaissance,s Hopkins Universi ty P~~ss,--B~itTinor-e'1967;Giordan-o} I

J and the Hermetic Tradition, Routledge and Kegan Paul, Lon-1964.

38 Commemoration, "Isis" 1966, voi. 57. part. 2, No. 188.39 Johannes Kepler's Universe: Its Physics and Metaphysics,

t ~ n ż e, Thematic Origlns of Scientific' Thought, Clarvardersity Press,' Cambridge 1972, początkowo opublikowany wrican Journal oi Physics" 1956, vol. 24, s. 340-351.

Page 21: (1990) Jodkowski Z Jakim Relatywizmem Bezskutecznie Walczy Wojciech Sady

40 Przewrót kopernikański. Astronomia planetarna w dziejachmyśli, PWN, 1,oiarszawa'1966; Black-Body Theory and the QuantumDiscontinu ity 1894-:-1912',Clarendon Press, Oxford i Oxford Uni-versity Press, New York 1978; i niektóre artykuiy w: Dwa biegu-ny; Tradycja i nowatorstwo w badaniach naukowych, PIW, Warszawa'1985, Niesłuszne jest więc twierdzenie Sadego, że "żaden z nich[tj. ani Kuhn, ani Feyerabend - K~ nie wnika jednak w to, skądsię te konkurencyjne teorie bio~ą" (Rewolucje ..•,is. 80 n1.Ii.

\d.rukn.)Sady nie ma racji nie tylko w odniesieniu do Kuhna, któ-ry pisał obszerne traktaty z historii nauki, ale także i doFeyerabenda, w którego publikacjach znajdujemy szereg wzmianek,skąd się biorą kohkurencyjne teorie.

41 Do zwolenników tego podejścia należą (w porządku alfa-betycznym) między innymi J. A g a s s i, The Nature of Scienti-iic Problems' and Their Roots in Metaphysics, (w:) M. Bunge (ed.),The Cri tical APpro~ch to Science and Philosophy. In Honor oi "Karl R. Popper, The Free Press of Clencoe. Collier-~acmillanLimited, London 1964, s. 189-211, przedrukowany w Aga~si, 5ci-er.ce.1:1Flux,"Boston Studies in the Philosophy oP Science" vol.28, D. ReideI Publishing Company, Dordrecht-Holland, Boston-lSA1975, s. 208-239; tenże, The Coniusion Between Physics and r,;eta-physics in the Standard Histories oi Sciences, (w:)H. Cuerla-c(ed.), Ithaca, 1962: Proceedings oi the Xth International Con-gress for gistory of Science, Rerman, Paris 1964, s. 231-238,249-250, przedrukowany w Agassi, Science •.., s. 270-281;t e nż e, Questions oi Science and Metaphysics, (w:)j.w., s.240-269; t e n ż e, Towards an Historiography oi Science, Mouton and, .Co., 'S.-Cravehhage 1963; t e n ż e, The Continuing Revolution,McCraw-Hill, New York 1968; t e n ż e, Faraday as Natural F'hil-osopher,The University of Chicago Press, Chicago and London1971; P. A l e x a n d e r, Speculations and Theories, (w:) J.R.Gregg and F.T. C. H a r r i s (eds.), Form and Strategy in 5ci-ence.Studies dedicated to Joseph Henry Woodger on the Cccasionoi his Seventieth Birthday,D. ReideI Publishing Company, Gord-recht-Holland, s. 30-46; M. B e c k n e r. r';etaphysicalPresup-positions and the Description oi Biological Systems, (w:)Ibid,s. 15-29; ~. B u n g e, Treatise on Basic Philosophy, vol. 3,Ontology I: The Furniture oi the world, D. ReideI PublishingCompany, Dordrecht-Hollar.c, Boston-USA 1977, s. 16-17; D.

Page 22: (1990) Jodkowski Z Jakim Relatywizmem Bezskutecznie Walczy Wojciech Sady

r v e y, Explanation in Geography, St. Mart~s Press, New< 1969; S. K ~ r n e r, Categorial Frameworks, Basil Black-l, Oxford 1970;. t e n ż e, Cątegorial Change and Philosophi-Argument, "Proceedings of the Israel Academy of SciencesHumanities" vol. 3, No. 10, Jerusalem 1969, s. 255-269;

"! a r g e n a U., Metaphysical Elements in Physics, "Review,"!odern Physics" 1941, vol. 13, s. 176-189; :t e n ż e, The

Jre of Physical Reality, McGraw-Hill Book Company, New York); A.' P a p, Does Science Have ~~etaphysical Presuppositions?,) tenże, Elements of Analytic Philosophy, Macmillan, New

k 1949, Si 402-444; K.R. P? p p e r, Logika ••• , 5.24, 38,109, 167, 223 (a także szereg innych prac; na s. 73-74 Logi-

o. twierdzi on, że niektóre teorie empiryczne, jak.teoriatona, mogą zawierać elementy metafizyczne, które można wyeli-ować po przedstawieniu teorii w postaci koniunkcji częściawdzalnej i'niesprawdzalnej, o ile to jest możliwe);q o s e n b l u e t h, Mind and Brain: a Philosophy ~f Sci~e,The ~IT Press, Cambridge, Massachusetts 1970; B. R u s s-l, Human Knowledge: Its Scope and Limits, Allen and Unwin,

don 1948, s. 508; J.W.N. W'a t k i n s, Cqnfirma~e and Influ-ial Metaphysics, "Mind" 195~, vol. 67, s. 344-365 (póiniejdykalizował poglądy); J .H. 'w o o d g e' r, BiOlo'gical Prin-

les, Routledge and KegDn Paul,London 1929,5.228.42 Do zwolenników tego podejścia należą między innymi (w..po-

.dku alfabetycznym) 1. L a k a t o s, I iFal'sification and the;hodology of Scientific Research Programmes,. w: Lakatos and;grave (eds. )" Cri Ucism ••• , s. 91-197; T.S. K u b n, Struktu-rewolucji naukowych, PWN, Warszawa 1968; t e n ż e, Dwa•.• ;.

, n ż e, Postscript - 1969, w: tenże, The structure of Scien-'ic Revolutions, The Universi ty of Chicago Press, Chicago 1970'cond edition, enlarged), s. 174-210 (tłum. pol. Posłowie -

)9, "Zagadnienia Naukoznawstwa" 1977, t. 13, z. 1, 5.94-115);·I.N. ;,,! a t k i n s, Metaphysics and ·the Advancement of Scien-

, "The British Jour~al for the Philosophy of Science" 1'975,L. 26, s. 91-121; t e n ż e, Minimal Presuppositions and Maxi- .L Metaphysics, "Mind" 1978, vol. 67, s. 344-365; J.O.W i s -J m, The Refutability of 'Irreiutable' Laws, "The BritishJrnal for the Philosophy oi Science" 1963, vol •. 1!, s. 303-S; t en że, Sc ientific Theory: Empirical Content, Embeddedtology; and 'I/eltanschauung, "Philosophy and Phenomenological

Page 23: (1990) Jodkowski Z Jakim Relatywizmem Bezskutecznie Walczy Wojciech Sady

Research" ,1972, vol. 33, s'.62-77; tenże, The Nature of 'Normal 'Science, (w:) P~A. Schilpp (ed.), The Philosophy of Karl Popper,"Library of Living Philosophers" vol. 14, Cpen Court, LaSalle,Illinois 1974, t. 2, s. 833-838.

43 Por. np. H. M e h l b e r g, O niesprawdzalnych zaloże-niach nauki; "Przegląd Filozoficzny" 1948, t. 44, z. 4, przedn;-kowany(w:)T. Pawłowski (red.), Logiczna teoria nauki, P':lN,':Iar-

"szawa 1966, s. 341-361; t e n ż e, The Reach of Science, Toron-to University Press, Toronto 1958; t e n ż e, The Theoreticaland Empirical Aspects of Science, (w:)~1.Nagel, P. Suppes, A.Tarski (eds.), L9pic, Methodology and Philosophy of Science,Proceedings of the 1960 International Congress, Stanford Uni-versity Press, Stanford, California 1961, s. 275-284; S. K a -m i ń s k i, Pierwiastki empiryczne i aprioryczne w podsta~achnauk fizykalnych, "Roczniki Filozoficzne" 1960, t. 8, z. 3, s.23_52; t e n ż e, Filozoficzne uwarunkowania rewolucyjnej ideiMikołaja Kopernika, iw:)M. Kurdziałek, J. Rebeta, S. Swieżawski(red.), Mikołaj Kopernik; Studia i materiały sesji koper~ikow-skiej w KUL 18-19 lutego 1972 roku, Towarzystwo Naukowe r:atolic-kiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin 1973, s. 12)-141. 156-158; K. J o d k o w s k i, Filozoficzne u'....arunkowania kosmologiiE.A. Milne'a, KUL, Lublin 1974 (nieopublikowana praca magisters-ka); t ,en ż e, "'ilglądw zjawiska" jako naczelny postulat kosmo-logii E.A. Milne'a. "Metody Heurezy". Referaty na III Sympozjum,1976, z. 2, s. 125-135; t e n ż e, Koncepcja przestrzeni i cza-su w kosmologii Edwarda Artura tf;ilne'a, "Annales Ur--,CS",SectioI, 1978-1979, vol. 3-4, s. 101-127; t e n ż e, Aprioryzm kinema-tycznej teorii względności Edwarda Artura Milne 'a, "AnnalesUMCS", Sectio 1,1980, vol. 5, s. 69-85; t e n ż e, Jak ...• s.

f154-164. Inne pozycje bibliograficzne patrz w artykule '/.'.Kraj e w s k i e g o, Historia nauki i jej racjonalna rekonstruk-cja (empirystyczno-historyczne i racjonalistyczne uj~cie rozwo-ju nauki), "Studia Filozoficzne" 1983, nr 5-6, s. 154-~64.

44 Por. np. E. P i e t r u s k a - M a d e j, ~ poszukiwa-niu praw rozwoju nauki, PWN, Warszawa 1980, s. 60; Kra j e -w s k i, Historia •..

45 Rewolucje •.•, s .80.

Page 24: (1990) Jodkowski Z Jakim Relatywizmem Bezskutecznie Walczy Wojciech Sady

47 Ibid., s. 81.

48 9Ibid., s. 84 i 8 •49 Por. ods. 27 niniejszego głosu.