1 Pan Wonka się rozpędza - Warszawa Imprezy dla Dzieci · Dosłownie chwilę wcześniej Pan Wonka...

13
5 1 Pan Wonka się rozpędza Ostatnio, kiedy widzieliśmy się z Charliem, latał Wiel- ką Szklaną Windą wysoko ponad swoim rodzinnym miastem. Dosłownie chwilę wcześniej Pan Wonka oświadczył, że cała gigantyczna i niesamowita Fabry- ka Czekolady należy już do Charliego, i nasz mały przyjaciel wraz z całą rodziną wracał teraz, by prze- jąć jej zarząd. Pasażerami windy (dla przypomnie- nia) byli: Charlie Bucket (nasz bohater) Pan Willy Wonka (niezwykły wytwórca czekolady) Pan i Pani Bucketowie (tato i mama Charliego) Dziadek Joe i Babcia Josephine (tato i mama Pa- na Bucketa) Dziadek George i Babcia Georgina (tato i mama Pani Bucket) Dahl_Charlie_i_Wielka_Szklanka_Winda.indd 5 Dahl_Charlie_i_Wielka_Szklanka_Winda.indd 5 2015-05-05 13:07:15 2015-05-05 13:07:15

Transcript of 1 Pan Wonka się rozpędza - Warszawa Imprezy dla Dzieci · Dosłownie chwilę wcześniej Pan Wonka...

Page 1: 1 Pan Wonka się rozpędza - Warszawa Imprezy dla Dzieci · Dosłownie chwilę wcześniej Pan Wonka oświadczył, że cała gigantyczna i niesamowita Fabry-ka Czekolady należy już

5

1

Pan Wonka się rozpędza

Ostatnio, kiedy widzieliśmy się z Charliem, latał Wiel-

ką Szklaną Windą wysoko ponad swoim rodzinnym

miastem. Dosłownie chwilę wcześniej Pan Wonka

oświadczył, że cała gigantyczna i niesamowita Fabry-

ka Czekolady należy już do Charliego, i nasz mały

przyjaciel wraz z całą rodziną wracał teraz, by prze-

jąć jej zarząd. Pasażerami windy (dla przypomnie-

nia) byli:

Charlie Bucket (nasz bohater)

Pan Willy Wonka (niezwykły wytwórca czekolady)

Pan i Pani Bucketowie (tato i mama Charliego)

Dziadek Joe i Babcia Josephine (tato i mama Pa-

na Bucketa)

Dziadek George i Babcia Georgina (tato i mama

Pani Bucket)

Dahl_Charlie_i_Wielka_Szklanka_Winda.indd 5Dahl_Charlie_i_Wielka_Szklanka_Winda.indd 5 2015-05-05 13:07:152015-05-05 13:07:15

Page 2: 1 Pan Wonka się rozpędza - Warszawa Imprezy dla Dzieci · Dosłownie chwilę wcześniej Pan Wonka oświadczył, że cała gigantyczna i niesamowita Fabry-ka Czekolady należy już

Babcia Josephine, Babcia Georgina i Dziadek George

nadal leżeli w łóżku, które tuż przed startem zostało

wepchnięte na pokład windy. Dziadek Joe, jak pamię-

tacie, wyszedł z łóżka znacznie wcześniej, by razem

z Charliem zwiedzić Fabrykę Czekolady.

Wielka Szklana Winda znajdowała się tysiąc me-

trów nad ziemią i przyjemnie krążyła po orbicie. Nie-

bo było cudownie niebieskie. Wszyscy w windzie byli

niezwykle podekscytowani na myśl o tym, że mają za-

mieszkać w słynnej Fabryce Czekolady.

Dziadek Joe śpiewał.

Charlie skakał

w górę i w dół.

Państwo Bucketowie uśmie-

chali się po raz pierwszy od lat,

a trójka staruszków w łóżku szczerzyła do siebie bez-

zębne różowe dziąsła.

Dahl_Charlie_i_Wielka_Szklanka_Winda.indd 6Dahl_Charlie_i_Wielka_Szklanka_Winda.indd 6 2015-05-05 13:07:152015-05-05 13:07:15

Page 3: 1 Pan Wonka się rozpędza - Warszawa Imprezy dla Dzieci · Dosłownie chwilę wcześniej Pan Wonka oświadczył, że cała gigantyczna i niesamowita Fabry-ka Czekolady należy już

7

– Na jakiej zasadzie to śmieszne pudełko unosi się

w powietrzu? – zapytała Babcia Josephine.

– Wielce szanowna pani – odpowiedział Pan Won-

ka – to nie jest żadne pudełko, nie jest to

już także klasyczna winda. Windy poru-

szają się w górę i w dół w e w n ą t r z

budynków. Nasza win-

da, która wiezie nas

w  niebo, jest teraz

WIELKĄ WINDĄ KOSMICZNĄ.

– Ale na jakiej

zasadzie unosi się w niebo?

– Na zasadzie niebociągu  – odpowiedział Pan

Wonka.

– Zadziwia mnie pan – stwierdziła Babcia Josephine.

– Droga pani – odrzekł Pan Wonka – jest pani tu-

taj nowa. Gdyby była pani z nami trochę dłużej, nic by

pani nie zdziwiło.

– A te niebociągi – dumała dalej Babcia Jose phine –

przypuszczam, że jednym końcem zaczepione są do

tego urządzenia, którym się poruszamy, mam rację?

– Tak właśnie jest – odpowiedział Pan Wonka.

– To do czego zaczepione są drugim końcem? – py-

tała dalej Babcia Josephine.

ne pudełko, nie jest to

winda. Windy poru-

w dół w e w n ą t r z

in-

Dahl_Charlie_i_Wielka_Szklanka_Winda.indd 7Dahl_Charlie_i_Wielka_Szklanka_Winda.indd 7 2015-05-05 13:07:152015-05-05 13:07:15

Page 4: 1 Pan Wonka się rozpędza - Warszawa Imprezy dla Dzieci · Dosłownie chwilę wcześniej Pan Wonka oświadczył, że cała gigantyczna i niesamowita Fabry-ka Czekolady należy już

8

– Co dzień gorzej słyszę. Proszę mi przypomnieć,

żebym zadzwonił do laryngologa od razu, jak tylko do-

trzemy na miejsce.

– Charlie – powiedziała Babcia Josephine – nie je-

stem pewna, czy wierzę temu dżentelmenowi.

– Ja również nie mam w tym względzie pewności –

zgodziła się Babcia Georgina. – On coś kręci.

Charlie wspiął się na łóżko i szepnął do obu star-

szych pań:

– Proszę, nie popsujcie wszystkiego. Pan Wonka jest

fantastyczny. Jest moim przyjacielem. Uwielbiam go.

– Charlie ma rację – szepnął Dziadek Joe, który

do niego dołączył. – A teraz bądź cicho, Josie, i nie

rób problemów.

– Musimy się spieszyć – powiedział Pan Wonka. –

Mamy tak dużo czasu, a tak mało do zrobienia. Nie!

Moment! Skreślić to! Odwrotnie! Dziękuję! A teraz

z powrotem do fabryki! – wykrzyknął, klaszcząc w dło-

nie i podskakując. – Lecimy z powrotem do fabry-

ki! Ale zanim będziemy mogli zlecieć w dół, musimy

wzbić się w górę! Polecieć jeszcze wyżej!

– Co wam mówiłam!  – krzyknęła Babcia Jose-

phine. – Ten facet jest postrzelony!

– Bądź cicho, Josie – zdenerwował się Dziadek

Joe. – Pan Wonka doskonale wie, co robi.

Dahl_Charlie_i_Wielka_Szklanka_Winda.indd 8Dahl_Charlie_i_Wielka_Szklanka_Winda.indd 8 2015-05-05 13:07:152015-05-05 13:07:15

Page 5: 1 Pan Wonka się rozpędza - Warszawa Imprezy dla Dzieci · Dosłownie chwilę wcześniej Pan Wonka oświadczył, że cała gigantyczna i niesamowita Fabry-ka Czekolady należy już

9

– Pan Wonka to zbzikowany zbir! – stwierdziła

Babcia Georgina.

– Musimy polecieć wyżej! – powiedział Pan Won-

ka. – Musimy polecieć bardzo wysoko! Trzymajcie się

własnych brzuchów! – I wcisnął brązowy guzik. Winda

zadrżała i jak rakieta z przerażającym świstem ruszyła

w górę. Wszyscy kurczowo chwycili się siebie nawza-

jem, maszyna nabierała prędkości, a gwałtowny świst

wiatru na zewnątrz stawał się coraz głośniejszy i głoś-

niejszy, coraz bardziej przenikliwy, aż w końcu brzmiał

jak przenikliwy krzyk i żeby ktoś człowieka usłyszał,

trzeba było wrzeszczeć.

– Stop! – wrzeszczała Babcia Josephine. – Joe, za-

trzymaj go! Ja wysiadam!

– Ratunku! – wrzeszczała Babcia Georgina.

– W dół! – wrzeszczał dziadek George.

– Nie, nie! – odwrzasnął Pan Wonka. – Musimy

wzlecieć jeszcze wyżej!

– Ale dlaczego?! – wrzasnęli wszyscy naraz. – Dla-

czego w górę, a nie w dół?!

– Ponieważ im będziemy wyżej, zaczynając lot po-

wrotny, tym większą prędkość osiągniemy w momen-

cie uderzenia – odparł Pan Wonka. – A musimy wte-

dy pędzić z potężną prędkością.

Dahl_Charlie_i_Wielka_Szklanka_Winda.indd 9Dahl_Charlie_i_Wielka_Szklanka_Winda.indd 9 2015-05-05 13:07:152015-05-05 13:07:15

Page 6: 1 Pan Wonka się rozpędza - Warszawa Imprezy dla Dzieci · Dosłownie chwilę wcześniej Pan Wonka oświadczył, że cała gigantyczna i niesamowita Fabry-ka Czekolady należy już

10

– W momencie uderzenia w co? – zapytali chór-

kiem wszyscy.

– W fabrykę, oczywiście – odpowiedział Pan Wonka.

– Pan musi być szalony! – stwierdziła Babcia Jo-

sephine. – Przecież zostanie z nas miazga!

– Jajecznica! – dodała Babcia Georgina.

– Tę ewentualność także musimy brać pod uwagę –

potwierdził Pan Wonka.

– Żartuje pan – powiedziała Babcia Josephine. –

Niech pan powie, że pan żartuje.

– Szanowna pani – rzekł Pan Wonka – ja nigdy

nie żartuję.

– Moi drodzy! – zapłakała Babcia Georgina. – Zo-

stanie z nas mokra plama, z każdego z nas!

– To bardziej niż prawdopodobne – odparł Pan

Wonka.

Babcia Josephine z  krzykiem zanurkowała pod

kołdrę. Babcia Georgina tak mocno złapała Dziadka

George’a, aż go odkształciła. Państwo Bucketowie stali

spleceni w uścisku, nic nie mówiąc ze strachu. Tylko

Charlie i Dziadek Joe zachowali zimną krew. Oni mieli

za sobą długą drogę z Panem Wonką i przyzwyczaili

się do niespodzianek. Ale gdy Wielka Szklana Winda

wciąż leciała w górę, coraz dalej i dalej od Ziemi, nawet

w Charliem zaczął się budzić lekki niepokój.

Dahl_Charlie_i_Wielka_Szklanka_Winda.indd 10Dahl_Charlie_i_Wielka_Szklanka_Winda.indd 10 2015-05-05 13:07:162015-05-05 13:07:16

Page 7: 1 Pan Wonka się rozpędza - Warszawa Imprezy dla Dzieci · Dosłownie chwilę wcześniej Pan Wonka oświadczył, że cała gigantyczna i niesamowita Fabry-ka Czekolady należy już

11

– Panie Wonka! – starał się przekrzyczeć hałas. –

Ale ja zupełnie nie rozumiem, dlaczego musimy spa-

dać z tak ogromną prędkością.

– Mój drogi chłopcze – odparł Pan Wonka. – Jeśli

nie będziemy spadać z ogromną prędkością, to nie

przebijemy sobie drogi powrotnej przez dach. Nie jest

łatwo zrobić dziurę w tak mocnym dachu.

– Ale w tym dachu jest już jedna dziura – powie-

dział Charlie. – Zrobiliśmy ją, wylatując z fabryki.

– Więc powinniśmy teraz zrobić nową – odpowie-

dział Pan Wonka. – Dwie dziury są lepsze niż jedna.

Każda mysz ci to powie.

Wielka Szklana Winda leciała coraz wyżej i wyżej,

niebawem jej pasażerowie widzieli z góry kraje i ocea-

ny rozpościerające się na Ziemi pod nimi niczym mapa.

Wszystko to było niezwykle piękne, ale kiedy się stoi

na szklanej podłodze i patrzy w dół, ogarnia człowie-

ka bardzo niemiłe uczucie. Nawet Charlie zaczął się te-

raz bać. Chwycił Dziadka Joego mocno za rękę i spoj-

rzał niespokojnie w twarz starszego pana.

– Boję się, Dziadziu – powiedział.

Dziadek Joe objął Charliego i przytulił go do siebie.

– Ja też, Charlie – odparł.

– Panie Wonka! – krzyknął chłopiec. – Czy nie są-

dzi pan, że jesteśmy już wystarczająco wysoko?

Dahl_Charlie_i_Wielka_Szklanka_Winda.indd 11Dahl_Charlie_i_Wielka_Szklanka_Winda.indd 11 2015-05-05 13:07:162015-05-05 13:07:16

Page 8: 1 Pan Wonka się rozpędza - Warszawa Imprezy dla Dzieci · Dosłownie chwilę wcześniej Pan Wonka oświadczył, że cała gigantyczna i niesamowita Fabry-ka Czekolady należy już

12

– Już prawie – odpowiedział Pan Wonka. – Ale

jeszcze nie całkiem. Nie odzywajcie się teraz do mnie,

proszę. Nie przeszkadzajcie mi. Na tym etapie muszę

obserwować wszystko z wielką uwagą. Teraz właściwa

decyzja jest kwestią ułamków sekundy, drogi chłopcze.

Widzisz ten zielony guzik? Muszę go wcisnąć dokład-

nie we właściwym momencie. Jeśli spóźnię się choćby

pół sekundy, będziemy za wysoko.

– Co się stanie, jeśli będziemy za wysoko? – zapy-

tał Dziadek Joe.

– Przestańcie, proszę, mówić i dajcie mi się skon-

centrować! – powiedział Pan Wonka.

W tym właśnie momencie Babcia Josephine wy-

stawiła głowę spod prześcieradeł i wychyliła się za

krawędź łóżka. Przez szklaną podłogę zobaczyła ca-

łą Amerykę Północną, która leżała dwieście mil pod

nimi i wyglądała, jakby była nie większa niż tablicz-

ka czekolady.

– Ktoś musi zatrzymać tego maniaka  – kwik-

nęła, wyciągnęła starą, pomarszczoną rękę, złapa-

ła Pana Wonkę za poły fraka i szarpnęła go w tył na

łóżko.

– Nie, nie!  – zawołał Pan Wonka, próbując się

uwolnić. – Puśćcie mnie! Muszę widzieć, co się dzie-

je! Nie wolno przeszkadzać pilotowi!

Dahl_Charlie_i_Wielka_Szklanka_Winda.indd 12Dahl_Charlie_i_Wielka_Szklanka_Winda.indd 12 2015-05-05 13:07:162015-05-05 13:07:16

Page 9: 1 Pan Wonka się rozpędza - Warszawa Imprezy dla Dzieci · Dosłownie chwilę wcześniej Pan Wonka oświadczył, że cała gigantyczna i niesamowita Fabry-ka Czekolady należy już

13

Dahl_Charlie_i_Wielka_Szklanka_Winda.indd 13Dahl_Charlie_i_Wielka_Szklanka_Winda.indd 13 2015-05-05 13:07:162015-05-05 13:07:16

Page 10: 1 Pan Wonka się rozpędza - Warszawa Imprezy dla Dzieci · Dosłownie chwilę wcześniej Pan Wonka oświadczył, że cała gigantyczna i niesamowita Fabry-ka Czekolady należy już

14

– Ty wariacie! – kwiczała Babcia Josephine, po-

trząsając Panem Wonką tak szybko, że aż głowa mu

się rozmazała. – Zawieź nas do domu i to już!

– Puśćcie mnie! Muszę wcisnąć ten guzik albo bę-

dziemy za wysoko! Puśćcie mnie! Puśćcie mnie!

Ale Babcia Josephine ciągnęła dalej.

– Charlie! – krzyczał Pan Wonka. – Naciśnij gu-

zik! Ten zielony! szybko! szybko!

Charlie przeskoczył na drugą stronę windy i wcis-

nął kciukiem zielony przycisk. Ale w chwili, w któ-

rej to zrobił, winda wydała z siebie potężny jęk, nagle

przechyliła się na bok i cały ten potworny świst ucichł.

Zapadła niesamowita cisza.

– Za późno! – jęknął Pan Wonka. – O mój Boże!

Wpadliśmy jak śliwka w kompot!

Kiedy to mówił, łóżko z trójką staruszków i leżą-

cym na samym wierzchu Panem Wonką uniosło się

i zawisło w powietrzu. Charlie, Dziadek Joe, państwo

Bucketowie również pofrunęli w górę, tak że wszyscy

pasażerowie oraz wielki mebel unosili się w Wielkiej

Szklanej Windzie jak balony.

– Teraz zobaczcie, coście narobili! – powiedział Pan

Wonka, fruwając pod sufi tem.

– Ale co się stało? – zawołała Babcia Josephine.

Dahl_Charlie_i_Wielka_Szklanka_Winda.indd 14Dahl_Charlie_i_Wielka_Szklanka_Winda.indd 14 2015-05-05 13:07:162015-05-05 13:07:16

Page 11: 1 Pan Wonka się rozpędza - Warszawa Imprezy dla Dzieci · Dosłownie chwilę wcześniej Pan Wonka oświadczył, że cała gigantyczna i niesamowita Fabry-ka Czekolady należy już

15

Wyleciała z łóżka pod sufi t i unosiła się tam, po-

wiewając koszulą nocną.

– Czy polecieliśmy za daleko? – zapytał Charlie.

– Za daleko? – jęknął Pan Wonka. – Owszem, po-

lecieliśmy za daleko. Wiecie, gdzie dolecieliśmy, przy-

jaciele? Na orbitę!

Wszystkim opadły szczęki i wybałuszyły się oczy.

Byli zbyt zszokowani, żeby zareagować.

Dahl_Charlie_i_Wielka_Szklanka_Winda.indd 15Dahl_Charlie_i_Wielka_Szklanka_Winda.indd 15 2015-05-05 13:07:162015-05-05 13:07:16

Page 12: 1 Pan Wonka się rozpędza - Warszawa Imprezy dla Dzieci · Dosłownie chwilę wcześniej Pan Wonka oświadczył, że cała gigantyczna i niesamowita Fabry-ka Czekolady należy już

16

– Przemieszczamy się teraz dookoła Ziemi z pręd-

kością siedemnastu tysięcy mil na godzinę – oświad-

czył Pan Wonka. – Jak się państwu podoba taki roz-

wój wypadków?

– Duszę się! – wysapała Babcia Georgina. – Nie

mogę oddychać!

– Oczywiście, to jasne – odparł Pan Wonka. – Nie

ma tu powietrza.

Przefrunął pod sufi tem do guzika z napisem TLEN.

Wcisnął go.

– Teraz będzie w porządku. Oddychajcie głęboko.

– Co za dziwaczne uczucie! – powiedział Charlie. –

Czuję się jak bańka.

– Jest świetnie! – dodał Dziadek Joe. – Ja czuję się,

jakbym nic nie ważył.

– Bo to prawda – odrzekł Pan Wonka. – Nikt z nas

nic nie waży. Nie ważymy ani grama.

– Co za bzdura! – wykrzyknęła Babcia Georgina. –

Ja ważę dokładnie sześćdziesiąt dwa i pół kilograma.

– O nie, teraz już nie – odpowiedział Pan Wonka. –

Teraz nie waży pani nic.

Troje staruszków, Dziadek George, Babcia Geor-

gina i Babcia Josephine, podejmowali szaleńcze próby

powrotu do łóżka, ale bez skutku. Łóżko unosiło się

w powietrzu. Oni także, więc za każdym razem, gdy

Dahl_Charlie_i_Wielka_Szklanka_Winda.indd 16Dahl_Charlie_i_Wielka_Szklanka_Winda.indd 16 2015-05-05 13:07:162015-05-05 13:07:16

Page 13: 1 Pan Wonka się rozpędza - Warszawa Imprezy dla Dzieci · Dosłownie chwilę wcześniej Pan Wonka oświadczył, że cała gigantyczna i niesamowita Fabry-ka Czekolady należy już

udawało im się znaleźć ponad łóżkiem i próbowali się

położyć, po prostu unosili się znowu. Charlie i Dzia-

dek Joe pokładali się ze śmiechu.

– Co was tak niesamowicie bawi? – zapytała Bab-

cia Josephine.

– Wyciągnęliśmy was jednak z  łóżka  – odparł

Dziadek Joe.

– Bądź cicho i  lepiej pomóż nam zejść! – powie-

działa Babcia Josephine.

– Nie ma mowy! – odparł Pan Wonka. – Nigdy nie

zejdziecie w dół. Po prostu fruwajcie i bądźcie szczęśliwi.

– To jest wariat! – zawołała Babcia Georgina. –

Uważajcie, mówię wam, bo on z nas wszystkich zro-

bi mokre plamy!

Dahl_Charlie_i_Wielka_Szklanka_Winda.indd 17Dahl_Charlie_i_Wielka_Szklanka_Winda.indd 17 2015-05-05 13:07:162015-05-05 13:07:16