Pan Motorek

8

description

Wielka kontynuacja sukcesu PANNY KRESECZKI. Czytelnikom "Świerszczyka" tak bardzo podobały się przygody Panny Kreseczki, że koniecznie chcieli kolejnej opowieści w tej samej konwencji. W latach 1960–1961 Wanda Chotomska i Bohdan Butenko stworzyli więc nowy cykl historyjek. Tym razem bohaterem został niezwykle pomocny PAN MOTOREK. To on zamienił szafę w windę i zastąpił w zaprzęgu konia. Komu jeszcze pomógł? Z książki się tego dowiecie.

Transcript of Pan Motorek

Page 1: Pan Motorek
Page 2: Pan Motorek

Pan Motorek.indd 2Pan Motorek.indd 2 2014-01-03 11:02:062014-01-03 11:02:06

Page 3: Pan Motorek

3

Przyjechałem samochodem,nic nie piłem od godziny.– Może oranżady z lodem?– Brr… Wolałbym łyk benzyny.

Tu się skłonił bardzo nisko,wypiął śrubki dumnym gestemi powiedział swe nazwisko.– Pan Motorek – sapnął – jestem.

Poznaliśmy się na skwerkuprzy butelce oranżady.Ja wracałam ze spacerku,on – z wiosennej eskapady.

Stanął sobie tuż koło mnie,śrubki chrupał, śrubką tupał…Ja zdziwiłam się ogromnie,a on zgrzytnął: – Strraszny upał!

Pan Motorek.indd 3Pan Motorek.indd 3 2014-01-03 11:02:062014-01-03 11:02:06

Page 4: Pan Motorek

4

Pan Motorek w siódmym niebiekucnął pod ogromną pompąi benzynę leje w siebiejak by to był sok lub kompot.

Mija kwadrans po kwadransie –próżno damy wciąż pytamy…Aż zatrzymał jakiś pan sięi powiedział, gdzie iść mamy.

Zaczepiamy różne damy,zawracamy wszystkim głowę,trzy kwadranse już szukamyjakiejś stacji benzynowej.

Idzie sobie śmieszna para –duża pani z małym stworkiem.Kto nas zna, ten pozna zaraz,że to idę ja z Motorkiem.

Pan Motorek.indd 4 2014-01-03 11:02:07

Page 5: Pan Motorek

5

I kupiłam ją od razuza ostatnie swoje grosze.Pan Motorek dodał gazu,śmiechem parska: – Złap mnie, proszę!

Pędzę, strasznie zasapana,i tchu złapać już nie mogę.– Niech pan stanie, proszę pana,kupię sobie hulajnogę.

Nagle ruszył, a ja za nim…Ale kto by go dogonił?!Gna wąskimi ulicami,gna i rży jak tabun koni.

Pan Motorek pił benzynę –wypił siedem i pół kubka.Zachwyconą zrobił minęi poklepał się po śrubkach.

Pan Motorek.indd 5 2014-01-03 11:02:08

Page 6: Pan Motorek

6

Odsiecz przyszła w samą porę –szum zagłuszył wszystkie damy,przez tłum przedarł się Motoreki zawarczał: – Uciekamy!

Zatrzymują się przechodnie,przy stolikach zamieszanie!Zamiast mnie spod stołu podnieść,krzyk podniosły jakieś panie…

Nagle, co to? Poza krzykiemnie pamiętam już nic więcej…Leżę plackiem pod stolikiemw ogródkowej kawiarence.

Tchu mi braknie, w oczach ciemno,przejechałam cztery mile,a Motorek – wciąż przede mną,a ja – ciągle za nim w tyle.

Pan Motorek.indd 6 2014-01-03 11:02:08

Page 7: Pan Motorek

7

Wszedł Motorek pod taboret,w skuter zmienił hulajnogę.Krzyczę: – Wiwat, pan Motorek! –i dziękuję mu, jak mogę.

Siedzę na tym taborecie,trzymam w ręku kierownicę.Nagle… Co to? Nie zgadniecie!Wyjechałam na ulicę!

Spojrzał na mnie pan Motorek,śrubką się po blaszce skrobiei podsuwa mi taboret.– Niechże panna spocznie sobie.

Nie zważając na dam jęki,ciągnę swoją hulajnogę,chcę uciekać z kawiarenki,lecz choć chcę, nie bardzo mogę…

Pan Motorek.indd 7 2014-01-03 11:02:09

Page 8: Pan Motorek