kongres.pte.plkongres.pte.pl/kongres/upload/files/Sesja_VI_A.docx · Web viewI tutaj myślę, że...

36
Sesja VI, część A – DETERMINANTY ROZWOJU POLSKI. POLITYKA INNOWACYJNA. Moderator: prof. dr hab. Joanna Kotowicz-Jawor, prof. dr hab. Stefan Krajewski Prof. Joanna Kotowicz-Jawor: Witam państwa serdecznie na sesji poświęconej innowacyjności jako jednej z podstawowych determinant rozwoju gospodarczego. Może kilka słów wprowadzenia. Wydaje się, że trudno jest przecenić rolę innowacyjności w dobie przełomu cywilizacyjnego, jako właściwie głównego warunku, bezwzględnego warunku uczestniczenia w konkurencyjności, w walce konkurencyjnej, w skali globalnej. Innowacyjności rozumianej jako wysoka skłonność do innowacji przedsiębiorstw, sektora B plus R i szerokiego transferu nowej wiedzy do przedsiębiorstw poprzez internacjonalizację i poziomy powiązania. Modelem gospodarki, która spełnia te warunki, to kryterium bardzo wysokiej innowacyjności. Jak wszyscy dobrze wiemy, jest gospodarka oparta na wiedzy, która stymulowana jest kryterium jakościowym maksymalizacji wiedzy. Warto tutaj zwrócić uwagę, że systemy innowacyjne, które są budowane w krajach o gospodarce opartej na wiedzy bazują obecnie na innym nieco modelu syntezy teoretycznej innowacji, niż miało to miejsce jeszcze do niedawna. To znaczy obserwujemy ewoluowanie syntez teoretycznych z podejść podażowych, to znaczy z tego podejścia, które reprezentowała szkoła schumpeterowska, gdzie głównym bohaterem był innowacyjny przedsiębiorca i jego twórcza destrukcja, która stymulowała cykliczne procesy rozwojowe gospodarki rynkowej i przejście tych syntez teoretycznych w kierunku podejścia popytowego. Tutaj mamy Prahalada. Więc tutaj w tym podejściu, głównym właściwie z kreatorem innowacji staje się finalny odbiorca, czyli konsument. No więc te nowe polityki innowacyjne w krajach o gospodarce opartej na wiedzy bazują na tych nowych podejściach. To jest pewna wytyczna dla polityki innowacyjnych i polityki gospodarczych również w naszym kraju. Warto jeszcze może, jeszcze raz podkreślić, że kraje doganiające, takie jak Polska, one są w takiej fazie rozwoju, gdzie stymulatorem procesów rozwojowych jest kryterium

Transcript of kongres.pte.plkongres.pte.pl/kongres/upload/files/Sesja_VI_A.docx · Web viewI tutaj myślę, że...

Sesja VI, część A – DETERMINANTY ROZWOJU POLSKI. POLITYKA INNOWACYJNA.

Moderator: prof. dr hab. Joanna Kotowicz-Jawor, prof. dr hab. Stefan Krajewski

Prof. Joanna Kotowicz-Jawor: Witam państwa serdecznie na sesji poświęconej innowacyjności jako jednej z podstawowych determinant rozwoju gospodarczego. Może kilka słów wprowadzenia. Wydaje się, że trudno jest przecenić rolę innowacyjności w dobie przełomu cywilizacyjnego, jako właściwie głównego warunku, bezwzględnego warunku uczestniczenia w konkurencyjności, w walce konkurencyjnej, w skali globalnej. Innowacyjności rozumianej jako wysoka skłonność do innowacji przedsiębiorstw, sektora B plus R i szerokiego transferu nowej wiedzy do przedsiębiorstw poprzez internacjonalizację i poziomy powiązania. Modelem gospodarki, która spełnia te warunki, to kryterium bardzo wysokiej innowacyjności. Jak wszyscy dobrze wiemy, jest gospodarka oparta na wiedzy, która stymulowana jest kryterium jakościowym maksymalizacji wiedzy. Warto tutaj zwrócić uwagę, że systemy innowacyjne, które są budowane w krajach o gospodarce opartej na wiedzy bazują obecnie na innym nieco modelu syntezy teoretycznej innowacji, niż miało to miejsce jeszcze do niedawna. To znaczy obserwujemy ewoluowanie syntez teoretycznych z podejść podażowych, to znaczy z tego podejścia, które reprezentowała szkoła schumpeterowska, gdzie głównym bohaterem był innowacyjny przedsiębiorca i jego twórcza destrukcja, która stymulowała cykliczne procesy rozwojowe gospodarki rynkowej i przejście tych syntez teoretycznych w kierunku podejścia popytowego. Tutaj mamy Prahalada. Więc tutaj w tym podejściu, głównym właściwie z kreatorem innowacji staje się finalny odbiorca, czyli konsument. No więc te nowe polityki innowacyjne w krajach o gospodarce opartej na wiedzy bazują na tych nowych podejściach. To jest pewna wytyczna dla polityki innowacyjnych i polityki gospodarczych również w naszym kraju. Warto jeszcze może, jeszcze raz podkreślić, że kraje doganiające, takie jak Polska, one są w takiej fazie rozwoju, gdzie stymulatorem procesów rozwojowych jest kryterium ilościowe, czyli wzrost wydajności, a nie kryterium jakościowe. No i wobec tego, w wyniku tego dominującego kryterium wciąż jeszcze dzieli te kraje doganiające od krajów wysokorozwiniętych ogromny dystans. Przejście i zmniejszenie tego dystansu i budowa tych jakościowych podstaw konkurowania wymaga przede wszystkim głębokich zmian instytucjonalnych. Wymaga budowy systemu edukacyjnego i wzmacnia sektora B plus R, ale przede wszystkim budowy kapitału społecznego. Czyli właściwie moim zdaniem, warunkami głównymi do tego, ażeby można było myśleć o budowie […] i przechodzenia do następnego etapu rozwojowego jest rozwiązanie przede wszystkim problemów instytucjonalnych, regulacyjnych oraz budowa kapitału społecznego. Te procesy doganiania są jeszcze wciąż… natrafiają na duże trudności, jeszcze wciąż one są… możliwości doganiania w przypadku naszej gospodarki są jeszcze wciąż bardzo ograniczone, ale wydaje się, że są już pewne sygnały poprawy. Te sygnały poprawy wiązałabym przedsiębiorstwami średniej skali. Przedsiębiorstwa w tej grupie MŚP, przedsiębiorstwa średniej skali zaczynają przejawiać nieco wyższą skłonność innowacyjną i wyższą zdolność do eksportu wyższych technologii, wyższego przetworzenia. Stymulatorem, właściwie dźwignią wzrostu innowacyjności naszej gospodarki mogłyby być strumienie,

ogromne strumienie akumulacji zewnętrznej, czyli pomocy publicznej z Unii Europejskiej. Niestety na dziś nie możemy powiedzieć, żeby spełniały tą funkcję tej dźwigni. Jakie są konieczne warunki do spełnienia, aby te fundusze strukturalne stały się tą dźwignią innowacyjności gospodarki o tym będziemy dzisiaj dyskutować. Tyle tytułem wprowadzenia, chciałam serdecznie powitać naszych panelistów, listę panelistów mamy tutaj na ekranie i chciałam przypomnieć pytania jakie dajemy, zadajemy naszym panelistom. Pytań jest, są właściwie 4 główne pytania. I przypomnę, jak one brzmią. Pierwsze pytanie to jest dlaczego Polska znajduje się na końcu europejskich rankingów innowacyjności? Drugie, co decyduje o niskiej efektywności proinnowacyjnej pomocy publicznej z Unii Europejskiej. Trzecie jest takie dosyć nie lekkie. Jak przejść od gospodarki stymulowanej kryterium ilościowym, czyli właśnie ze stymulowaniem maksymalizacją wydajności, do gospodarki, gdzie paradygmatem rozwoju jest maksymalizacja wiedzy. I czwarte pytanie dotyczy jak wyobrażamy sobie możliwość budowy, na jakich podstawach, na jakich zasadach systemu innowacyjnego w Polsce. Takie są te 4 pytania. Teraz jakie są reguły gry? Reguły gry są takie, że każdy z panelistów otrzymuje minut 4. I dwa pytania dotyczą w zasadzie pewnych zaszłości już, to znaczy ta sprawa funduszy strukturalnych i ta sprawa niskiej innowacyjności, a dwa dotyczą przyszłości. To znaczy tych przyszłych systemów innowacyjnych i tych możliwości przejścia do gov. Więc jest propozycja, żeby akcentować przede wszystkie te… no żeby duży akcent położyć na te przyszłościowe problemy. Oddajemy głos wobec tego naszym… jeszcze pan Krajewski coś chciał powiedzieć?

Prof. Stefan Krajewski: Chcemy poprosić, żeby państwo o przeszłości mówili o tyle głównie, ile ona będzie potrzebna, żeby uzasadnić to co trzeba zrobić. I jeżeli to co trzeba zrobić jest czymś co już pojawiało się wielokrotnie to wystarczy po prostu powiedzieć. Ja uważam, że to jest dobre wyjście. Gdyby było coś, co jest nowe, albo takie kontrowersyjne to wydaje się, że trzeba by się na tym skupić bardziej. I nie ma obowiązku, żebyśmy wymagali od każdego z panelistów, żeby odpowiedział na 4 pytania. Jak będzie robił unik, to pani profesor nie będziemy zmuszali. Więc państwo w miarę jak uważacie, jak chcecie. Nie zachęcamy przesadnie, żebyście państwo omawiali fragmenty swoich artykułów. Artykuły są, wiemy i o ile one są niezbędne żeby odpowiedzieć na 4 pytania to tak. Zaczynamy.

Prof. Joanna Kotowicz-Jawor: Mam nadzieję, miejmy nadzieję, że w efekcie naszej bardzo owocnej dyskusji zbierzemy pakiet rekomendacji dla polityki gospodarczej, gotowych zaleceń jak zbudować politykę innowacyjną. Bardzo proszę pana profesora.

Prof. Czesław Skowronek – Collegium Mazovia Innowacyjna Szkoła Wyższa Siedlce:

Szanowni Państwo, chcę omówić trzy sprawy, one pośrednio nawiązują do tych4 pytań. Pierwsza, kwestia dotyczy pomiaru innowacyjności. Druga, to stan i tendencje zmian w tym zakresie i po trzecie co trzeba robić. Otóż rankingi mają to do siebie, że opierają się na bardzo różnych kryteriach, często nie mierzalnych. W związku z tym wydaje się, że rzeczą nauki jest dostarczenie odpowiednich miar innowacyjności. Mówimy o wielkości nakładów, mówimy o odnowieniu produkcji. Mówimy o problemach odnowienia majątku trwałego,

o strukturze eksportu, to są na pewno wszystkie przejawy innowacyjności. Ale trzeba je zmierzyć, skomentować, dlatego ostrożnie z rankingami. Kwestia druga. Stan innowacyjności w polskiej gospodarce i tendencje zmian. Ja bym zwrócił uwagę na trzy elementy. Pierwszy, to czym oferuje już dzisiaj polska gospodarka. 50% przedsiębiorstw jest eksporterami. Eksport polskich wyrobów w 60% dotyczy wyrobów przetworzonych: maszyn, urządzeń, środków transportu, a więc można powiedzieć, że znalazły one aprobatę odbiorców zagranicznych. Wskaźniki nakładów są niestety niskie. I jeszcze jedno, bardzo istotne zjawisko. W naszym kraju 2/3 nakładów na badania i rozwój są finansowane z budżetu.W krajach o rozwiniętej dojrzałej gospodarce rynkowej proporcje są odwrotne, 2/3 finansują korporacje gospodarcze, często o globalnym zasięgu. Kolejna istotna sprawa dnia dzisiejszego. Tendencje zmian. Otóż proszę państwa, w procesie transformacji i prywatyzacji, nie została zachowana dostateczna troska o zaplecze badawczo-rozwojowe. I to do dzisiaj się niestety dzieje. Przytoczę jeden przykład. Dwa lata temu został zlikwidowany Przemysłowy Instytut Telekomunikacji. Dla młodych przypomnę, że ten instytut w 1936 roku założył profesor Groszkowski, w powojennej Polsce Prezes Polskiej Akademii Nauk. Najpierw ten instytut został przekształcony w spółkę kapitałową, a następnie włączony do zakładu produkcyjnego. Została zlikwidowana rada naukowa, instytut utracił preferencje finansowe. Ze strony państwa nie ma właściwiej troski o rozwój, o innowacje. Ale to się zmienia. Powstają struktury. I tu bym chciał wskazać na 3 istotne elementy co robić. A więc po pierwsze, państwo, właśnie, narodowe państwo, musi także dbać o narodowe instytutyi zaplecze naukowo-badawcze. Po drugie, muszą być stworzone w ramach środków, które dysponują przedsiębiorstwa, które pozyskujemy z Unii Europejskiej stymulatory do tego, żeby firmom opłaciło się wprowadzać innowacje: produktowe, technologiczne, organizatorskie. I po trzecie, należy tak ukierunkować parametry działalności ekonomicznej, żeby firmom opłaciło się odnawiać produkcję, instalować nowe urządzenia i technologie. Wiele z tych elementów zostało już stworzonych, ale wydaje się, że nie ma w programach rozwojowych polskiej gospodarki, miejsca, aby ten segment innowacyjności, badań i rozwoju znalazł właściwe rozwiązanie. Dziękuję.

Prof. Stefan Krajewski: Dziękuję bardzo, dziękuję za dyscyplinę.

Ja spróbuję w nieco innej konwencji przedstawić swoje przemyślenia. Mianowicie spróbuję dostosować się do zaproponowanego porządku przez moderatora. A zatem kwestia naszego problemu z tak niską pozycją w rankingu krajów europejskich. Tutaj zwróciłabym uwagę, że tutaj najprawdopodobniej wynika to przede wszystkim z niedoinwestowania sektora nauki i badawczo-rozwojowego sektora. Z niedostatecznego poziomu komercjalizacji wiedzy technicznej oraz współpracy instytucji kreujących tą wiedzę i informację na linii. Nauka, wiedza, biznes. I jeszcze trzeci istotny element, który już się przejawiał w rozmowach i wprowadzaniu dnia dzisiejszego panelu, to kwestia dostępności i struktury środków finansowych. W kwestii pewnych działań, które poprawiłyby efektywność proinnowacyjnej pomocy publicznej, zwróciłabym uwagę, podobnie jak już pan profesor sugerował, że należałoby zainteresować przedsiębiorców, zainteresować przedsiębiorstwa innowacyjne takimi działaniami bazującymi na instytucjonalnych formach, które umożliwiałyby im opłacalność podejmowania tych działań w zakresie innowacji. I tutaj no myślę, że zwróciłabym uwagę na coś, co jest chyba powszechnie znanym parametrem i formą, a

mianowicie stosowania ulg podatkowych dla przedsiębiorstw prowadzących właśnie innowacje i badania i rozwój we własnych ramach. To co dotyczyłoby ewentualnie obszaru jak stymulować, jak przechodzić do gospodarki, która opierałaby się o maksymalizację wiedzy, to oczywiście sugerowałabym i wskazywałabym, że głównie poprzez tworzenie przyjaznego środowiska. Dla instytucji kreujących wiedzę, gromadzących, propagujących wymianę i rozpowszechnianie tejże wiedzy. To oczywiście myślę jak wielu zajmujących się problematyką wiedzy i innowacji wskazuje poprzez centra innowacji, parki technologiczne. Oczywiście intensywne włączenie się uczelni sektora badawczo-rozwojowego. I myślę, że tu jeszcze zasugerowałabym zwrócenie uwagi na fakt, który podjęła pani profesor. A mianowicie wszystko, co dotyczy tworzenia tego obszaru wiedzy powinno być ukierunkowane na tworzenie istotnego wsparcia w zakresie tworzenia kultury innowacyjnej. Czyli musielibyśmy i mamy zadanie bardzo duże i skuteczne byłoby to w realizacji, gdyby udało się taki proces wdrożyć. W zakresie kolejnego elementu, jakim jest próba wskazywania co i czego, powinien dotyczyć system, pożądany system innowacyjny dla Polski. No tutaj w tym zakresie sugerowałbym wskazania, że trzeba byłoby zwrócić uwagę na interaktywny model, który uwzględniałby przede wszystkim innowacje realizowane, z dużą różnorodnością podmiotów, z dużym przejawem skłonności do tworzenia relacji sieciowych, różnych form współpracy. A ponadto, podjęłabym tutaj no potrzebę zwrócenia uwagi, że ten system powinien być otwarty na inne systemy, a zatem dawać możliwość transferu z i do systemu innowacyjnego. I tutaj myślę, że też należałoby podjąć tematykę, czy zagadnienie dotyczące pewnych problemów w nawiązywaniu i kontynuacji współpracy tych najbardziej istotnych aktorów systemu innowacyjnego, a mianowicie wzajemnego zaufania i możliwości realizacji tych zamierzeń. Dziękuję bardzo.

Prof. Stefan Krajewski: Dziękuję bardzo. […]

Prof. Czesław Skowronek: Profesor zwyczajny, nauk ekonomicznych oczywiście.

Dr Izabela Krawczyk-Sokołowska: Doktor nauk ekonomicznych z Politechniki Częstochowskiej.

Prof. Elżbieta Skrzypek: Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, profesor nauk ekonomicznych. Proszę państwa innowacja to zmiana, o innowacyjności decydują procesy. W naszej gospodarce, w naszych przedsiębiorstwach mamy do czynienia coraz częściej z podejściem procesowym. Zajmujemy się procesami w szeroko rozumianych sferach tj. ekonomicznej, naukowej, technicznej czy intelektualnej. Dlatego też bardzo ważny jest pomiar, w tym wskaźniki, które obrazują te problemy, a o których będziemy dzisiaj mówić. Myślę, że zdolność pozyskiwania, kreowania i innowacji jest kluczowym czynnikiem rozwoju przedsiębiorstw regionu i kraju, dlatego też środki na projekty badawczo-rozwojowe, które pozyskujemy w różnych obszarach powinny być w sposób bardziej efektywny wykorzystywane. Kolejna rzecz, na którą chcę zwrócić uwagę, w sytuacji kiedy według rankingu Global Innovation Index w 2013 roku Polska znalazła się na 49 miejscu, to kwestia dyfuzji innowacji, która jest przyczyną i efektem istotnych zmian społecznych i

gospodarczych staje się problemem o charakterze newralgicznym. Ważnym problemem staje się także poziom transferu innowacji do gospodarki i do przedsiębiorstw, co potwierdzałoby rolę innowacji i zasadność podjęcia tego problemu. Myślę, że nasze przedsiębiorstwa będą bardziej innowacyjne, o ile staną się organizacjami uczącymi się i uczącymi innych. Oznacza to, że będą to organizacje uczące się oraz dzielące się wiedzą. Czyli będą one uczestniczyć w procesie pozyskiwania, tworzenia, przekazywania wiedzy, zarówno cichej, jak i wiedzy jawnej. Możliwe to będzie poprzez dzielenie się doświadczeniami i umiejętnościami. Co na przyszłość? Proszę państwa, im większy potencjał, tym większa aktywność innowacyjna. I myślę, że nasze podmioty w tym wyścigu o klienta, wyścigu o najnowsze technologie wykorzystujące efektywnie wiedzę mogą wziąć udział. Należy podkreślić, że wiedza ma znaczenie tylko wtedy, kiedy jest użyteczna, kiedy przekształca się w nowe technologie, w nowe wyroby, aby to mogło się stać nasze przedsiębiorstwa muszą mieć stworzone odpowiednie warunki finansowe, organizacyjne, prawne i ludzkie, w tym niezmiernie ważną rolę pełni zaufanie jako podstawowy element kapitału społecznego. Przedsiębiorstwa muszą mieć stworzone lepsze warunki, by były kreatywne i zdolne do stałego generowania innowacji. Goethe powiedział, że w osiąganiu sukcesu 5% to kreatywność, a 95% to syzyfowa, trudna praca. Musimy posiadać umiejętność efektywnego wykorzystania potencjału intelektualnego, rozpatrywanego w skali całej gospodarki i poszczególnych podmiotów oraz zdolność do przewidywania przyszłości i stałą łączność z klientami. Koniecznością staje się posiadanie zespołu twórców i innowatorów, a także dostęp do informacji o odpowiedniej jakości, mamy wszak do czynienia z wykluczeniem informacyjnym w warunkach społeczeństwa wiedzy. Myślę, że niezmiernie ważna jest także elastyczność działania w warunkach zmian. Wszystko to powinno prowadzić do tego, czego oczekuje każde przedsiębiorstwo, państwo, społeczeństwo i nie tylko u nas, ale w skali całego świata. Zatem chodzi tu o wzrost wartości, wzrost dojrzałości w procesach, projektach, jakości, technologii i w obszarze wiedzy, a w konsekwencji wzrost efektywności i skuteczności organizacji. Potencjałem intelektualnym dysponujemy jako kraj, mamy tyle uniwersytetów i wyższych uczelni oraz wykształconych ludzi. Proszę państwa myślę, że wiele mamy do poprawienia w obszarze organizacji i zarządzania. P. Drucker podkreślał, że 80% sukcesu to dobre zarządzanie, 20% to pracownicy. Zatem konieczne jest lepsze wykorzystanie tego, czym dysponujemy i bardziej odpowiedzialne potraktowanie zarządzania wiedzą jako narzędzia, strategii, koncepcji, która nie może być traktowana jak moda, tylko musi być ważną koncepcją zarządzania we współczesnych organizacjach. Jest to na pewno trudne, bo nie ma tutaj żadnych, określonych wymogów, jak np. w przypadku wymagań norm ISO 9000, czy innych systemów zarządzania, ale mamy nadzieję, że wkrótce pewne wymogi, którymi będą dyscyplinować nasze organizacje zostaną opracowane. Zatem myślę, że zarządzanie innowacjami, wiedzą oraz kapitałem intelektualnym, stworzenie dopływu środków, w większej skali oraz większy udział państwa w finansowaniu badań rozwojowych spowoduje wzrost innowacyjności naszych przedsiębiorstw, a przez to i całej gospodarki. Dziękuję bardzo.

Prof. Piotr Dominiak: Zastanawiamy się dlaczego jesteśmy nisko w rankingach innowacyjności. Ja zajmuje się badaniem sektora małych i średnich przedsiębiorstw od wielu lat. I z tych badań wynika, że nie ma presji na innowację, że rynek nie wytwarza takiej presji. Przedsiębiorstwa, nawet w tak trudnych czasach jak teraz, mogą przeżyć, mogą się rozwijać bez wielkich innowacji. To oczywiście, nie jest tak, że te przedsiębiorstwa się nie zmieniają. One na przestrzeni tych kilkunastu ostatnich lat naprawdę bardzo się zmieniły, w każdym razie ogromna większość z nich. Wprowadzają postęp techniczny, ale nie ma innowacji takich, które są przełomowe z punktu widzenia gospodarki narodowej, czy gospodarki światowej. Ale widocznie nie odczuwają takiej konieczności. A jak nie ma potrzeby to przedsiębiorcy takich innowacji nie wprowadzają, bo to jest ryzyko. Można przeżyć, można przetrwać, to po co ryzykować dodatkowo? Oczywiście są pasjonaci, którzy to robią, ale oni mają zupełnie inną motywację. To jedna strona rynku. A jak wygląda druga, czyli popyt. Pani profesor Joanna Kotowicz-Jawor wspomniała o niej w słowie wstępnym, zwracając uwagę, że nowe teorie innowacji ewoluują w stronę podejścia popytowego, wg którego to finalny odbiorca jest kreatorem innowacji. Jak to u nas wygląda? Otóż u nas konsument jest jeszcze mało wymagający, nie szuka produktów super nowoczesnych, zaawansowanych technologicznie. Na większości rynków cena jest decydującym czynnikiem wyboru. Rynek z tej strony też nie tworzy presji na przedsiębiorstwa, aby szukały skomplikowanych, trudnych rozwiązań. Choć mamy też przykład pozytywny. To branża IT. Jak popatrzymy na małe firmy z tej branży to one są świetne. Dlaczego? Dlatego że właśnie w tym sektorze, na tym rynku mamy bardzo silną konkurencję, nie krajową, ale międzynarodową. Przedsiębiorstwa wchodzą, niemal od razu, na rynek międzynarodowy, bardzo często z rzeczywistymi sukcesami, choć oczywiście są też takie, które przegrywają. Ale tam jest presja, presja rywalizacji. I również nabywca jest bardzo wymagający, ponieważ te technologie są powszechnie dostępne, ich wybór jest szeroki. Można je kupić nie koniecznie w kraju, można je kupić właściwie wszędzie, ceny są zbliżone, a transfer przez granicę prosty i tani. W związku z tym i od strony popytu, ciśnienie na te firmy, żeby być innowacyjnymi (a to jest warunek przetrwania w tej branży) jest znacznie większe niż w innych branżach. Oczywiście można powiedzieć, że koszty wejścia w tym sektorze są niższe niż gdzie indziej, więc jest łatwiej podejmować ryzyko. To jest wyjątek, ale na który warto zwrócić uwagę.

Druga kwestia, którą chciałem w swojej wypowiedzi poruszyć, to transfer technologii z uczelni do biznesu, bo tutaj pani profesor Elżbieta Skowronek bardzo ładnie powiedziała, ze wiedza, a zatem i nauka ma znaczenie tylko wtedy, gdy jest użyteczna. Kiedy jest możliwość jej zastosowania, tak?. Pani profesor pracuje na Politechnice, ja też. I warto byłoby powiedzieć to naszym kolegom inżynierom. A z czego oni są rozliczani? Oczywiście, kultura akademicka u nas nie jest innowacyjna. Awanse zawodowe, właśnie na tych wydziałach technicznych, nie są związane z innowacyjnością rozwiązań. Inżynier budowlaniec, który ma super zastosowania nowych technologii, musi mieć publikacje na liście filadelfijskiej, bo z tego jest rozliczany, od tego zależy jego kariera akademicka. To on albo się tym zajmuje, albo odchodzi. I zaczyna się zajmować czymś innym. Czyli mamy tu także kwestię kultury

akademickiej, która nie sprzyja temu, żeby innowacje były tworzone na uczelniach i wdrażane w biznesie. Dziękuję bardzo.

Prof. Stefan Krajewski: Chciałbym nawiązać do tego, co mówił profesor Dominiak. Jeżeli sytuacja nie zmusza do innowacyjności, a innowacyjność wymaga wysiłku, jest ryzykowna. To po co? Chcę przypomnieć, że w czasie kryzysu, w ostatnich latach, w Polsce sektor przedsiębiorstw osiągnął taka masę zysku, jakiej nigdy w życiu nie miał. 23-30% więcej niż przed kryzysem. W czasie kryzysu, jak przedsiębiorcy narzekają, że jest im źle… co za narzekanie? Takie zyski mieć bez innowacji. I zachęcam panelistów, żeby spróbowali powiedzieć jak to możliwe, że innowacje są malutkie, imitujące, nic tam prawie nie ma, a takie wielkie zyski. Po co wtedy innowacje. Kryzys […]. Popatrzeć na badania profesora […]. Proszę bardzo.

Dr Adam Klimek, Uniwersytet Gdański: Coraz częściej podkreśla się wpływ instytucji na wzrost gospodarczy. Prof. Wojtyna mówi o przeważającym poglądzie o dominującej roli instytucji. Prof. Balcerowicz we wstępie do ekonomicznej analizy prawa twierdzi, że celem powinno być tworzenie takich ram instytucjonalnych, aby w skali społeczeństwa było jak najwięcej działań produktywnych, a jak najmniej działań nieproduktywnych..

Wraz z prof. Nogalskim zastanawialiśmy się nad funkcjonowaniem instytucji państwa w kontekście sprawności administracji w obsłudze procesu inwestycyjnego oraz w kontekście ochrony prawa własności. Znaczenie ochrony praw własności dla rozwoju gospodarczego podkreślają Robert Cooter i Thomas Ulen - autorzy ekonomicznej analizy prawa. Prowadząc, pod kierunkiem prof. Nogalskiego, badania nad segmentem administracji zajmującym się geodezją i kartografią analizowaliśmy wielkość PKB w okresie po 1994 r. Okazało się, że kształtowanie się PKB w okresie 1995-2010 można z niezwykła precyzją określić wzorem (z dopasowaniem 99,7%), co umożliwiło identyfikację składowych odpowiadających za tempo wzrostu, amplitudy i długości cyklu gospodarczego, a także dokonanie oceny zmian kształtowania PKB w latach 2012-2013 i oceny szacunków wielkości PKB w perspektywie 2020 r., w odniesieniu do okresu 1995-2010. Określiliśmy także relację między zmianą czasu trwania procesu inwestycyjnego a zmianą PKB, umożliwiając w ten sposób oszacowanie korzyści z usprawnienia procesu inwestycyjnego. Wskazaliśmy oddziaływanie tych korzyści na kształtowanie się PKB. Wykorzystując te zależności można wykazać, że sprawność administracji, w szczególności tych jej instytucji, które biorą udział w procesie inwestycyjnym, ma znaczący wpływ na wielkość PKB. W artykule wskazujemy instytucję, która powinna zostać powołana dla zapewnienia w Polsce ładu prawnego gruntów jako czynnika usprawniającego proces inwestycyjny, niezbędnego do tworzenia ładu przestrzennego, kluczowego w systemie ochrony prawa własności. Należy stwierdzić, że w administracji niezwykle potrzebna jest innowacyjność, przy czym nie może się ona sprowadzać do informatyzacji lecz przede wszystkim do sposobu organizacji administracji, do sposobu podejścia do określania miejsca administracji w procesach zachodzących w państwie oraz do sposobu konstruowania jej struktur organizacyjnych.

Podsumowując, narodowym systemem innowacji, jakikolwiek będzie jego kształt, powinna być objęta administracja, która powinna być poddana istotnym procesom innowacyjnym, gdyż jej usprawnienie w sposób trwały i znaczący wpłynie na wzrost gospodarczy. Odnosząc się do pytania pierwszego postawilibyśmy tezę, że jednym z czynników osłabiających rozwój jest ciągle niedoskonale funkcjonująca administracja.

Prof. Stefan Krajewski: Dziękuję za dyscyplinę. Proszę bardzo.

Dr Wirginia Doryń, Uniwersytet Łódzki: Ja nawiążę do swojego referatu, w którym badałam w jaki sposób między innymi czynniki technologiczne wpływają na dynamikę płac i zysków w polskim przetwórstwie przemysłowym. Idea była tak, by porównać wpływ czynników technologicznych z badaniem przeprowadzonym dla 10 krajów wysoko rozwiniętych. Uzyskane wyniki wskazują na zupełnie inne wnioski. To znaczy, jeżeli chodzi o czynniki technologiczne, one były zupełnie nie istotne, jeżeli chodzi o dynamikę płac. Natomiast jeżeli chodzi o dynamikę zysków, to te czynniki oddziaływały, albo były statystycznie nie istotne, albo oddziaływały zupełnie inaczej niż w tym przytaczanym badaniu dziecięciu wysoko rozwiniętych gospodarek europejskich, co należy prawdopodobnie wiązać z charakterem, imitacyjnym charakterem innowacji polskich przedsiębiorstw. Jednocześnie chciałabym tutaj zwrócić uwagę na pewien subiektywizm tych danych, dlatego że dane dotyczące udziału przedsiębiorstw innowacyjnych, […] przedsiębiorstw innowacyjnych, są pozyskiwane przez badanie GUS, na podstawie tylko deklaracji tych przedsiębiorstw. Bardziej obiektywną miarą jest na przykład liczba zgłoszonych, albo uzyskanych patentów. I tutaj, jeżeli chodzi o Polskę, to sytuacja jest powiedziałabym niewesoła, albo bardzo często podnosi się takie głosy, że chodzi o to, że to jest sytuacja taka typowa, dlatego że jesteśmy krajem na średnim poziomie rozwoju, doganiającym jak pani profesor powiedziała. I po części wynika to ze spuścizny historycznej. Natomiast patrząc na statystyki krajów, 10-ciu krajów w Europie Środkowo-Wschodniej, to już Polska również znajduje się tutaj bym powiedziała na szarym końcu. Dlatego że biorąc pod uwagę wydatki na badania i rozwój, czy tez strukturę, czy też liczbę zgłoszeń patentowych, właśnie w 10 krajach Europy Środkowo-Wschodniej to jesteśmy na 7 bądź dalszym miejscu. Na przykład, natomiast jeżeli chodzi o udział nakładu w badania biznesu na badania i rozwój, w Polsce wynosi około 1/3, odwrócona piramida, natomiast w Słowenii 75%. Jakie są zatem środki zaradcze. Co można zrobić, żeby sytuację zmienić. No wydaje się, w prosty sposób wydaje się, że być może skoro mamy informacje z badania GUS dotyczącą przeszkód w działalności innowacyjnej to wystarczy te bariery usunąć. No i jakie to były wskazywane przez przedsiębiorstwa czynniki. Badanie dotyczyło 2008-2010. Najczęściej były wskazywany czynniki ekonomiczne, czyli brak środków finansowych oraz zbyt wysokie koszty innowacji. To było powyżej 30% wskazań w grupie przedsiębiorstw przemysłowych, powyżej 20% w grupie przedsiębiorstw sektora usług. Natomiast jest to zastanawiające w kontekście przytoczonych właśnie informacji na temat dynamiki zysków w tym okresie. I w kontekście tego, że źródłem inwestycji w polskich przedsiębiorstwach nadal są środki własne, a nie kredyt. W tym kontekście dotyczącym pytania o inne determinanty innowacyjności, nasuwa się badanie przeprowadzone przez […] dla Stanów Zjednoczonych, gdzie w tym

badaniu jednym z determinant innowacyjności wynikowej mierzonej między innymi ilością zgłoszeń patentowych były nie tylko czynniki ekonomiczne, takie jak wyjściowy poziom bogactwa Stanów Zjednoczonych, natomiast był to również poziom wykształcenia ludności. Badanie było również powtórzone, bardzo zbliżone dla regionów Unii Europejskiej, wyniki były bardzo zbliżone. To znaczy istotną, jedną z najważniejszych determinant był niski poziom wykształcenia ludności. W związku z tym no tutaj co można z tym zrobić? No chyba mamy przykład takiego kraju, który przeszedł bardzo głęboką zmianę, z kraju raczej zacofanego gospodarczo, który w ciągu 40 bodajże lat potrafił stworzyć najlepszy system edukacyjny na świecie. Jest to oczywiście Finlandia. Z jednej strony wydatki na edukację, zupełnie przebudowa systemu edukacyjnego. Natomiast z drugiej strony wydatki na badania i rozwój, które jeżeli chodzi o polską gospodarkę wydaje się, że początkowo musiały by być finansowane przez państwo, aczkolwiek tutaj jestem ostrożna, dlatego że również z literatury skądinąd wiadomo, że efektywność wydatków państwowych, publicznych, jest dużo niższa niż prywatnych. Dziękuję.

Prof. Stefan Krajewski: Dziękuję.

Prof. Tadeusz Waściński, Politechnika Warszawska: : Proszę państwa, przysłuchując się tym wspaniałym wypowiedziom, zacznę może tak, że jak jest źle to jest zasługa człowieka, jak jest dobrze to jest tez zasługa człowieka. I w tym przypadku bardzo dużo zależy od podjętych decyzji dotyczących rozwoju gospodarki na poziomie polityki fiskalnej oraz monetarnej z uwzględnieniem polityki innowacyjnej- użyje określenia strategii innowacyjnej. Jedna z fundamentalnych zasad dobrego biznesu mówi, że twój biznes musi ciągle nadążać za zmieniającymi się warunkami w mikro, makroskali i w układzie międzynarodowym. Jest wiele czynników ekonomiczno - politycznych, które warunkują poziom rozwoju społeczno- gospodarczego. Nie rozumiem głosów niedoceniających procesów innowacyjnych.

Prof. Stefan Krajewski: Proszę mnie nie posądzać, że ja jestem przeciwnikiem innowacji.

Prof. Tadeusz Waściński, Politechnika Warszawska: Staram się przestrzegać zasady aby nikogo nie posądzać i nie naruszam niczyich interesów. Należy podkreślić fakt oczywisty, że Polska myśl intelektualna doskonale sprzedaje się na świecie. Martwi mnie dlaczego rozwiązania innowacyjne nie pozostają w naszej gospodarce? Dlaczego nie ma sposobu i mechanizmów, które wspomagałyby zagospodarowanie tak ogromnego potencjału? Szanowni Państwo prof. Paul Samuelson, sformułował następującą teorią: jak w systemie cen konkurencyjnych gra popytu i podaży na rynkach służy rozwiązywaniu triady problemów ekonomicznych. W formie rozwiniętej omawia w jaki sposób proces wyceny rynkowej może doprowadzić do uzgodnienia popytu i podaży ze strony gospodarstw domowych z podażą i popytem ze strony przedsiębiorstw. Proszę państwa przedstawiona teoria, jest prosta, a zarazem bardzo skomplikowana. Ponieważ musimy wsłuchiwać się w rynek, musimy produkować to na co jest społeczne zapotrzebowanie - i tu pojawia się kolejna refleksja. Dlaczego nie ma w Polsce rynku nauki?. Dlaczego tak słabo biznes współpracuje z nauką.

Spróbuje syntetycznie odnieść się do pierwszego i kolejnych pytań.

1. Dlaczego Polska znajduje się na końcu europejskich rankingów?

potencjał innowacyjny i rozwojowy polskich regionów dopiero raczkuje,

nikt w Polsce nie chce wziąć odpowiedzialności (np. NCBiR) za wskazanie priorytetowych

kierunków rozwoju innowacyjności (lokomotyw) i przeznaczanie środków na priorytetowe

innowacyjne kierunki i specjalizacje.

Skutkiem tego wspieramy każdego po trochu i tak szczupłymi środkami, albo wsparcie

idzie na niezweryfikowane i często przereklamowane projekty, których zakupem nie

interesuje się już świat (np. błękitny laser, grafen itp.).

zbyt małe środki przeznaczane są na działalność B+R – jesteśmy jeszcze zbyt biednym

jeszcze krajem (tzw. „krajem doganiającym”) w dziedzinie innowacji. Nikłe są zarówno

środki publiczne jak i środki przedsiębiorców w porównaniu z Europą i światem.

poziom rozwoju, na jakim znajduje się Polska i jej mali i średni przedsiębiorcy, skłania

firmy raczej do inwestowania w nowsze urządzenia (tzw. adaptacyjność technologii) niż

finansowania technologii o bliżej nieokreślonym, przyszłym zastosowaniu.

MSP w Polsce walczą o przetrwanie, a następnie, jeśli mogą sobie na to pozwolić –

inwestują, także w rozwój innowacyjnych produktów i usług.

słaba współpraca naukowo-biznesowa - brak innowacyjnych projektów ze strony świata

nauki i podejścia prorynkowego, nieatrakcyjne warunki prowadzenia badań naukowych

na potrzeby firm,

niska elastyczność uczelni i instytutów badawczych w kreowaniu projektów badawczych o

charakterze innowacyjnym, finansowanych ze środków publicznych.

brak realnego rozliczania z efektów i wydatkowanych środków publicznych przez

jednostki badawcze (badania dla badań a nie efektu) – tu można wykorzystać praktyki

niemieckie, francuskie.

2. Co decyduje o niskiej efektywności proinnowacyjnej pomocy publicznej w Unii

Europejskiej?

przeregulowane i długotrwałe procedury udzielania pomocy publicznej w UE,

za wnikliwe skupienie się w nakładach publicznych na innowacje w zakresie

programów „zachowawczych” (itp. problematyce starzejącego się społeczeństwa,

poprawie funkcjonowania systemów zabezpieczenia społecznego itp.),

niewłaściwy system rozliczania przyznawanej pomocy publicznej pod kątem

uzyskanych efektów typowo rynkowych – wzrostu sprzedaży firm, którym udzielono

pomocy publicznej.

(tutaj przydałby się system japoński – jak są dobre efekty nie trzeba oddawać środków lub

następuje umorzenie kredytu w całości lub części, jeśli nie osiągnięto rezultatów środki

należy oddać). W Europie wspiera się projekty tak naprawdę niezależnie od efektów.

3. Jak przejść od gospodarki stymulowanej kryterium ilościowym (maksymalizacja

wydajności) do gospodarki, której paradygmatem rozwoju jest maksymalizacja wiedzy?

zmienić system kształcenia podstawowego i średniego – większy nacisk na logiczne

myślenie, przedmioty ścisłe, obserwację i kreatywność od początku kształcenia,

rozwijać słaby systemu gruntownego kształcenia technicznego i przygotowania

zawodowego na profesjonalnym poziomie – na uczelniach technicznych zamiast

gruntownie kształcić wymyśla się nowe absurdalne kierunki studiów ulegając modom.

Bardzo często kadry uczelni nie są zorientowane na pracę nad innowacjami nawet w

dziedzinie którą się zajmują.

słuchać w kształceniu potrzeb przedsiębiorców, a nie odwrotnie (uczelnie produkują

ludzi niepotrzebnych na rynku pracy),

wspierać konkursowo ze środków publicznych projekty przedsiębiorców, którzy

opierają swoje nowe rozwiązania biznesowe na innowacjach światowym poziomie

innowacyjności w priorytetowych dla kraju dziedzinach,

wspierać współpracę biznesu ze sferą naukowo-badawczą od strony popytowej

(potrzeb konkretnego przedsiębiorcy – podejście pro-przedsiębiorcze). Nie kreować

podaży „innowacji” już nikomu niepotrzebnych z uczelni i instytutów badawczych nie

mających rozeznania w światowych osiągnięciach.

Tu szczególnie przydałoby się zastosowanie systemu stosowanego w Cambridge czy Heriot

Watt liberalna polityka uczelni jeśli chodzi o współpracę pracowników w biznesem i liberalna

polityka w zakresie własności intelektualnej.

(źródło; K. B Matusiak – rozwój systemów wsparcia przedsiębiorczości, wydawnictwo ITE,

Radom 2006)

zachęcić fundusze VENTURE CAPITAL do współfinansowania ze środków prywatnych

nowych, innowacyjnych pomysłów lecz bez zbytniego drenowania zysków

innowacyjnych firm (obecny trend – przekazywanie funduszom venture środków

publicznych jest niedopuszczalny).

4. Jaki jest pożądany system innowacyjny dla Polski

Główne filary systemu:

zwiększenie środków na B+R w priorytetowych dziedzinach.

poprawa edukacji i jakości kształcenia na poziomie średnim i na uczelniach oraz

dostosowanie programów edukacji do potrzeb innowacyjnej gospodarki,

upowszechnianie wiedzy o systemie prawnym w dziedzinie ochrony własności

intelektualnej,

proinnowacyjne regulacje w sektorze nauki zachęcające do kreowania innowacji,

rozwój nowoczesnego systemu transferu technologii i komercjalizacji wiedzy poprzez:

poprawę jakości pracy personelu instytucji wspierania innowacyjności,

monitorowanie trendów rynku i potrzeb przedsiębiorców na badania i innowacje,

rozwój sieci współpracy przedsiębiorców – typu klastry, parki technologiczne itp. dla

zwiększania ich szans na rynku międzynarodowym ( zdobyciu i utrzymaniu pozycji),

profesjonalizacja oceny i wyboru projektów do współfinansowania ze środków

publicznych oraz monitorowanie efektów wsparcia i egzekwowanie tych efektów po

zakończeniu realizacji projektu.

Źródło pomocne: K. Matusiak, J. Guliński Rekomendacje zmian w polskim systemie transferu

technologii i komercjalizacji wiedzy, PARP 2010)

Dziękuję za uwagę.

Prof. Stefan Krajewski: Dziękuję bardzo.

Prof. Krystyna Poznańska, SGH: Od dawna zajmowałam się innowacyjnością, w tym również tak jak pan profesor Dominiak innowacyjnością małych i średnich przedsiębiorstw. Otóż wychodząc od tego zasadniczego problemu, o którym wspominała pani profesor Kotowicz. Chciałabym zwrócić uwagę najpierw analizując syntetyczny wskaźnik innowacyjności. To jest ten European Innovation Scoreboard. Otóż okazuje się, że obecnie jesteśmy zaliczani do grupy państw umiarkowanych innowatorów a nie doganiających. Innowatorów. Dlaczego? Ponieważ ten wskaźnik, który był liczony od roku 2000 ulega zasadniczej, to znaczy stopniowej poprawie. Ale biorąc pod uwagę takie kraje jak na przykład Portugalia, czy Słowacja, czy nawet Czechy, to pozycja Polski jest niekorzystna, ponieważ te kraje znacznie nas wyprzedzają. I teraz odpowiadając na pytanie co zrobić, ponieważ Polska nigdy nie zaliczała się w grupie państw pierwszej dziesiątki, czy nawet wśród 20 krajów, które mają lepszą pozycję, tylko zawsze byliśmy gdzieś na 5-6 miejscu od końca, to ja bym wyszła od

analizy mocnych i słabych stron czy tych czynników, które składają się na syntetyczny wskaźnik innowacyjności. Tak jak analizowałam te poszczególne wskaźniki, jak też odnosząc to do województwa mazowieckiego. To my przede wszystkim mamy bardzo słaby system badawczy, o czym tu już było wspomniane, jak też współpracę w dziedzinie badań i rozwoju, oraz ochronę zasobów intelektualnych. I teraz tak, pierwszy, jeżeli chodzi o system badawczy. Tak jak tu już było wspomniane, słabością naszego systemu jest przede wszystkim bardzo niska innowacyjność małych i średnich przedsiębiorstw. To od dawna badałam i jeżeli porównamy liczbę przedsiębiorstw wprowadzających innowacji, to okazuje się zarówno innowacje procesowe, jak innowacje organizacyjne, marketingowe, produktowe, tu jesteśmy na znacznie niższym poziomie niż średnia Unii Europejskiej. Przykładowo ilość przedsiębiorstw wdrażających innowacje produktowe i procesowe, u nas to wynosi 17% w ogólnej liczbie przedsiębiorstw, a w Unii Europejskiej 34%. I ponieważ tak jak wspomniałam, ja tym procesom, badaniami zajmuje się od dawna, w zasadzie nigdy ta struktura się nie zmieniła. U nas rozpiętość, czy luka między poziomem innowacyjności małych i średnich przedsiębiorstw, a dużych, kształtuje się mniej więcej na poziomie jak 1 do 5. W krajach Unii Europejskiej też jest oczywiście niższa innowacyjność małych przedsiębiorstw, średnich w porównaniu do dużych, ale ta luka kształtuje się na poziomie jak 1 do 2, czy 1 do 3, w zależności od kraju. Również, tak jak tu było wspomniane, nakłady przedsiębiorstw na badania i rozwój są bardzo niskie. Jeżeli spojrzymy na zasadnicze innowacje o charakterze radykalnym, czy modernizacyjnym, to tu dominujące znaczenie mają bardzo duże korporacje transnarodowe, gdzie – i tu też mogę przytoczyć konkretne dane jak kształtują się wydatki na badania i rozwój w porównaniu do przychodów ze sprzedaży. Więc oczywiście przodują tu firmy farmaceutyczne, gdzie na przykład […] czy Pfizer, to te wydatki kształtują się na poziomie 18% przychodów ze sprzedaży. Czy nawet w branżach samochodowych, tak jak Volskwagen to jest około 5%. Jeżeli spojrzymy na polskie przedsiębiorstwa, to my w zasadzie, oczywiście jest KGHM, gdzie jak wiadomo ma swoje oddziały. Również w Azji, czy nawet właśnie obecnie umiędzynaradawia swoją działalność. Ale niestety nie jest zaliczany pod względem aktywności badawczo-rozwojowych dla tych czołowych przedsiębiorstw. Takiej, najwięksi inwestorzy w Polsce w sferę badań i rozwoju, na przykład Krakowski Comarch, czy Asseco, to są wydatki rzędu 20-15 mln. Podczas gdy tak jak wspomniałam te duże korporacje to są w miliardach, na przykład Roche czy Pfizer to jest 7 mld rocznie. Stąd te…

Dolarów?

Prof. Krystyna Poznańska, SGH: Euro. Stąd jakie tu jest porównanie. Dlatego tak jak ja tu widzę ten rozwiązać problem, żeby zwiększyć innowacyjność polskich przedsiębiorstw, przede wszystkim my nie mamy szans na wejście do tej światowej czołówki, dlatego ja zasadniczy problem widzę we współpracy w zakresie badań i rozwoju. To znaczy tu też tak jak wskazywałam na samym początku, słabością naszego systemu jest niewielka ilość innowacji wdrożonych w ramach współpracy zarówno przedsiębiorstw, jak też jeżeli chodzi o współpracę z sektorem ogólnie nauki, w tym uniwersytetami i jednostkami badawczo-rozwojowymi. I też mogę tu przytoczyć wiele konkretnych danych. […]. Dobrze ja tylko

zwrócę uwagę właśnie na tą współpracę i rolę sektora nauki. Więc prowadziłam takie badania, w ramach […] Akademickie Mazowsze 2030, okazuje się, że jeżeli chodzi o deklaracje przedsiębiorstw, które wskazywały na współpracę to jest tylko około 9% i tak samo jeżeli chodzi o wdrożone innowacje. Bardzo dziękuję.

Prof. Witold Kasperkiewicz: Jestem pracownikiem Instytutu Ekonomii Uniwersytetu Łódzkiego i od wielu lat współpracuje z panem Stefanem Krajewskim i mogę zapewnić, że on nie jest konserwatystą, jest zorientowany innowacyjnie, kreatywna destrukcja. Proszę pastwa, tu nawiązuje tutaj do tematu naszej sesji. Moi przedmówcy wygłosili tyle ciekawych i mądrych sądów, także ja tutaj z panią doktor jesteśmy w końcówce tej serii i nie chciałbym być wtórny. Może rozpocznę od kwestii zasadniczej. Powtarzając określenie Janosa Kornaia, że gospodarka przypomina organizm człowieka, działa na zasadzie naczyń połączonych. Jeśli spojrzymy na gospodarkę przez ten pryzmat, to nie ma jakiegoś jednego cudownego czynnika, który spowodowałby nagle przeskok z grupy skromnych, czy biednych innowatorów do tych krajów, które są w peletonie za czołówką. Cudów nie ma. Czyli nie ma jednego jakiegoś magicznego cudownego czynnika, który by nam spowodował poprawę innowacyjności naszej gospodarki doskonaląc dalej system ulgi podatkowej. Ja w to nie wierzę po prostu. To są działania odcinkowe, to są jakieś tak zwane odcinkowe, wycinkowe prawda […] stymulowania tam działalności. To jest taka trochę dziwna mowa. Moim zdaniem trzeba sięgnąć do mózgu, czyli do strategii rozwoju gospodarczego. To co tak często eksponuje w swoich publikacjach Jerzy Hausner, wczoraj też o tym wspominał, to znaczy mózg. To znaczy jest generalnie rzecz biorąc w Polsce deficyt strategicznego myślenia. To jest myślenie krótkookresowe związane z określoną… cykl wyborczy jakby decyduje o pewnych rozstrzygnięciach. I często jest tak, że kolejne rządy ustalają na początku sprawowania władzy własne priorytety, na przykład w rozwoju gospodarczym, tym w innowacyjności, a następna ekipa zupełnie to wszystko burzy. To na to na zwrócił uwagę niedawno, w dobrej publikacji profesor Kleiber, że zaczynamy od nowa, nowy początek, co oznacza schowanie do szuflad tych dobrych programów strategicznego rozwoju, które zostały opracowane wcześniej. Profesor Hausner opracował ten program naprawy finansów. To wszystko zostało później przez kolejny rząd, wiadomo, schowane. Czyli proszę państwa, to jest problem zasadniczy. Musi nastąpić zmiana w strategii rozwoju gospodarczego i ta strategia oczywiście musi być oparta na wykorzystaniu wiedzy i uprzedmiotowionej wiedzy w postaci innowacji. Wobec tego nie możemy dłużej stosować tej strategii tak zwanej dyfuzji naśladowczej, która oparta jest na takim wręcz hurtowym imporcie obcych technologii, know-how. Dlaczego? Dlatego że nasze, te czynniki naszej przewagi konkurencyjnej już wkrótce się skończą. Niski poziom płac, czy powiedzmy niskie ceny energii i tak dalej, tak dalej. Czyli te czynniki wkrótce nie będą mieć już tej siły powodującej wzrost PKB i należy stopniowo, ale konsekwentnie stosować strategię dyfuzji kreatywnej, jeśli idzie o innowacje. Czyli adaptacja, trochę tutaj można by naśladować model japoński, czy Korei Południowej, adaptacja technologii i ich doskonalenie, czy ich rozwijanie, a następnie znajdowanie pewnych nisz technologicznych, w których to nisza polska ma pewne osiągnięcia. Mówię tutaj o powiedzmy wykorzystaniu grafenu, kiedyś to był błękitny laser i tak dalej tak dalej. Mamy tutaj pewne takie dziedziny

technologii, czy w zakresie software. I teraz ostatnia sprawa, wykorzystanie środków, bo nikt właściwie z państwa o tym nie mówił. Wykorzystanie środków z programu innowacyjnego. To jest proszę państwa w sumie z polskim wkładem około 40 mld złotych, a głównie para poszła w gwizdek, ale to może panie profesorze. Bo ja później w drugiej rundzie to proszę mi przerwać, rzucam biały ręcznik i dziękuję.

Dr Ewa Mińska-Struzik, Uniwersytet Ekonomiczny: Ja się zajmuje handlem międzynarodowym i jego wpływem na innowacyjność gospodarki, na różnych ich poziomach, makro, mezo i mikroekonomicznym i spróbuję odwołać się do swoich badań, odpowiadając na pytanie pierwsze dlaczego Polska znajduje się na końcu europejskich rankingów innowacyjności. Ja rozumiem to pytanie jako pytanie o bariery innowacji na poziomie przedsiębiorstw, bo tu już pani profesor Skrzypek zwracała uwagę na to, że diagnoza zaczęła stawać właśnie na tym mikropoziomie. Ważną składową indeksów innowacyjności gospodarki jest udział produktów wysokiej techniki w eksporcie. I tu niestety nie mamy się czym pochwalić. Taki wskaźnik w Polsce to jest 6%, przy średniej unijnej na poziomie 15-16%, no a na przykład nasz południowy sąsiad Czesi i Węgrzy przekraczają średnią unijną. Więc tu niestety nie jest najlepiej. Pan profesor Dominiak wspominał o tym, że przedsiębiorstwa szczególnie IT stają się coraz bardziej innowacyjne. To trochę widać w statystykach. Jeszcze 5 lat temu udział produktów high-tech w polskim eksporcie był o połowę niższy niż obecnie, ale nawet jeżeli przyjmiemy tą dynamikę, że za kolejnych 5 lat on się znowu dwukrotnie zwiększy, to wciąż jeszcze nie osiągniemy średniej unijnej, więc nie jest najlepiej. Ja badałam przedsiębiorstwa wysokiej techniki i uważam, iż najpoważniejszą barierą w rozwoju ich eksportu, innowacyjności i generalnie rozwoju tych firm jest mała skala i zakres ich działań. 89% przedsiębiorstw high-tech w Polsce to są mikroprzedsiębiorstwa, czyli zatrudniające do 9 osób. Co więcej, te przedsiębiorstwa boją się rosnąć. O tej barierze mentalnej już też była wcześniej mowa. Ja prowadzę badanie metodami ilościowymi, cząstkę wyników tych badań prezentuję w referacie, ale szczególnie cenię sobie badania jakościowe, takie badania pogłębione z przedsiębiorcami, którzy mówią, przykładowo jeden z przedsiębiorców, producent maszyn do precyzyjnych pomiarów robionych na indywidualne zamówienia kontrahenta, pokazuje mi zapytania ofertowe z Kanady. Jedno takie zamówienie ze względów ambicjonalnych zrealizował. Ale mówi, więcej ich realizował nie będę, bo do tego potrzebował bym ludzi, musiałbym zwiększyć zatrudnienie, a tego nie chcę ja się tego boję. Ja założyłem firmę w 93 ze szwagrem i to nam wystarcza, ja się boję zatrudniać, boję rosnąć. Inny przedsiębiorca, producent domofonów cyfrowych, świadomie stwierdza, że no właściwie na zachodzie nie mamy czego szukać, powinniśmy się kierować na wschód, do Rosji, na Białoruś. Ja już tam próbowałem eksportować, ale w krótkim czasie okazało się, że mam bardzo duży odsetek reklamacji, wynikający z tego, iż tamtejsi montażyści nie dają sobie rady z montażem moich produktów. Ja musiałbym pilnować tego osobiście, musiałbym być tam obecny, musiałbym założyć oddział, filię na Wschodzie, a na to mnie nie stać, ja się tego boję. Więc jest to bariera właśnie wzrostu skali i zakresu działań. Odpowiadając na drugie pytanie, o to co decyduje o niskiej innowacyjności proinnowacyjnej pomocy publicznej Unii Europejskiej. Tu moi przedmówcy zwracali uwagę na pewne wady narzędzi,

wsparcia innowacji, ale ja myślę, że problem jest trochę szerszy i wynika także z samej natury procesu innowacyjnego. Posłużę się pewnymi danymi uniwersalnymi, pochodzącymi ze Stanów Zjednoczonych. W latach 50-tych, jeden pracownik sfery B plus R przyczyniał się do przyrostów produktywności siedmiokrotnie wyższych niż obecnie. I to nie chodzi o jakiś przyrost zatrudnienia w sferze B plus R, ale o samą specyfikę innowacji. Uważam, że granica technologiczna jest już przesunięta tak daleko, że każde kolejne jej przesunięcie wymaga zwiększonego wysiłku innowacyjnego. Wobec czego mamy tutaj do czynienia z takim zjawiskiem obciążenia wiedzą, która blokuje innowacje w przyszłości. Dziękuję bardzo.

Prof. Stefan Krajewski: Dziękuję bardzo. Bardzo podobał mi się pani artykuł, ale taryfy ulgowej z tego powodu nie będzie. Jeszcze […] do jednej rzeczy. Wielu badaczy małych i średnich firm. Z moich badań wynika, że wielu małych przedsiębiorców nie chce rosnąć, bo jak zaczną rosnąć to muszą wyjść z szarej strefy. Jak są mali to oni się schowają w szarej strefie. Jak zaczną rosnąć to nie mają szansy i mają takie zyski będąc małymi, że mogą zostać małym.

Prof. Joanna Kotowicz-Jawor: Więc zakończyliśmy pierwszą rundę, bardzo dziękuję serdecznie. Teraz rozpoczniemy drugą rundę, króciuteńką, po 2 minuty i w drugiej rundzie prosiłabym o zwrócenie uwagi na dwa problemy. Pierwszy, który został relatywnie słabo obsłużony. Były głosy, ale nie tak rozwinięte i nie tak dużo, mianowicie dotyczące tych przyczyn głębszych przyczyn słabej proinnowacyjnej efektywności i funduszy strukturalnych, ten temat prosiłabym, żeby jeszcze ktoś może coś dorzuci. I druga sprawa to jest ta przyszłość. No więc były głosy oczywiście dotyczące przyszłego systemu innowacyjnego, pewne zalecenia dla polityki gospodarczej, ale jeśli można by było jeszcze pogłębić, dać jakieś konkrety to bardzo bym prosiła. No dobrze, a w dyskusji […]

Prof. Stefan Krajewski: Mogę jeszcze dodać coś? Półtorej minuty, bo chcielibyśmy potem… mówię to świadomie, żebyście państwo się zastanowili, a potem […]. A potem będzie pytanie do państwa, czy paneliści spełnili państwa oczekiwania, czy czegoś nie […]

Prof. Joanna Kotowicz-Jawor: Bardzo proszę, półtorej minuty na 2 pytania, zaczynamy panie profesorze. Ale półtorej minuty, nie więcej.

Prof. Czesław Skowronek: Proszę państwa, nie ma jednego złotego środka na to, żeby Polska gospodarka stawała się bardziej innowacyjna. Trzeba połączyć wszystkie działania centrum, horyzont musi być daleki, a więc strategia działania centrum, program rozwoju nakierowany na określone sektory. Drugi element to regulacje centrum nakierowane na wzrost efektywności i trzeci element presja rynku. Były tu głosy w tej sprawie, presja rynku wymusi także innowacyjność w gospodarce. A zyski panie profesorze S. Krajewski są także. Polski sektor przedsiębiorstw uzyskuje wynik finansowy netto przekraczający 100 mld złotych. I nadwyżkę finansową, którą mógłby zamienić w inwestycje i przedsięwzięcia innowacyjne. Nadwyżka, czyli zysk netto plus amortyzacja przekracza o 90% wielkość nakładów inwestycyjnych w skali roku.

Prof. Joanna Kotowicz-Jawor: Dziękuję bardzo panie profesorze.

Z mojego punktu widzenia i tutaj sugerowałabym zwrócić uwagę na to, że istotną i jakimś takim motorem ku innowacyjności będzie na pewno nasilenie w kierunku procesu takiej skutecznej wymiany informacji i wiedzy, miedzy nauką a właśnie przedsiębiorstwami i rynkiem.

Proszę państwa wydaje mi się, że nagradzanie innowacyjnych pomysłów u nas, w naszej gospodarce jest, w tym obszarze jest dużo zrobienia. Jedno zdanie za Harvard Business Review Polska, proszę państwa, nagradzani są pracownicy innowacyjni w przypadku 13%, od czasu do czasu 23, a w ogóle nie nagradzani 64%. Dziękuję.

Odpowiadając na pytanie panią profesor o tą niską skuteczność polityki finansowania funduszy unijnych, to mogę powiedzieć tak, przede wszystkim skala tych przedsięwzięć w porównaniu nawet do kwot przeznaczanych na inwestycję przez cały sektor przedsiębiorstw, to nie jest rażąco wysoka, to jest jedna rzecz. Druga rzecz to jest rozproszenie tych środków, te środki zostały, te fundusze zostały poszatkowane na drobne szufladki i potem jest tak, jeżeli przedsiębiorstwo dostanie 100 tys. na projekt innowacyjny, to przepraszam, to świata się z tym nie zawojuje. Dziękuję bardzo

Prof. Joanna Kotowicz-Jawor: Bardzo proszę pan profesor.

Proszę państwa, mówimy o innowacjach w organizacjach. Ale przede wszystkim biznesowych. Ja bym chciał powiedzieć, że jest taka organizacja, która ma kilkanaście tysięcy jednostek organizacyjnych i zatrudnia pół miliona ludzi, to jest administracja. I administracja ma olbrzymi wpływ na proces innowacji i na rozwój gospodarczy polski. Jeśli tam nie pójdziemy z innowacją do administracji, w zakresie organizacyjnym przede wszystkim, no to rokowania będą powiedzmy odpowiednio niższe.

Prof. Joanna Kotowicz-Jawor: Dziękuję bardzo.

Tak, wydaje mi się, że ze względu na słabość sektora biznesowego konieczna jest rola państwa. Wydaje mi się, wyrażam przekonanie o konieczności budy strategii rozwoju gospodarczego kraju, ale takiej, która będzie niezależna od bieżącej grupy trzymającej władzę, w kontekście tutaj konieczności wymiany wiedzy, dzielenia się wiedzą między sektorem nauki a biznesu i wspomnianego niskiego zasobu kapitału społecznego, wydaje mi się, że tutaj poprzez przebudowę systemu edukacji możliwa jest zmiana mentalności, sposobu myślenia ludzi.

Proszę państwa, istnieją duże rozbieżności pomiędzy podejściem do oceny innowacyjnych projektów pomiędzy światem nauki, czyli NCBiR, a światem praktyki czyli PARPem. Proszę państwa, to świadczy o tym, że nie ma u nas rynku nauki, który musimy za wszelką cenę zbudować. O czym mówiłem wcześniej. Druga rzecz proszę państwa. Należy środki przeznaczać na priorytetowe innowacje kierunkowe i specjalizacje, a nie inwestować w to, co już świat dawno się tym nie interesuje, jak błękitny laser, czy grafen.

Odpowiadając na pierwsze pytanie też zgodziłabym się z panem profesorem, że przede wszystkim środki powinny być kierowane na takie projekty, które nadają się do komercjalizacji. Natomiast jak spojrzymy na przykład na programy narodowego centrum badań i rozwoju, czy nawet narodowego centrum nauki, to właśnie niestety tego nie uwzględnia się. Ja uczestniczyłam i oceniam wnioski w takim projekcie staż dla naukowca, gdzie chodzi właśnie o wdrożenie osiągnieć, przez młodych naukowców. I mieliśmy, tu chodziło o Mazowsze, bardzo duży problem, żeby wybrać takie projekty, które nadają się na komercjalizację. Bardzo duży problem, żeby wybrać takie projekty, które nadają się na komercjalizację. To świadczy o tym, że nie mamy odpowiedniej podaży, właśnie rozwiązań, które nadają się na komercjalizację. Natomiast jeżeli chodzi o drugie pytanie, to ja się w dalszym ciągu upieram odnośnie tej współpracy, nauki z biznesem i tu uważam, że na szczeblu centralnym powinna być taka instytucja, która ma jednocześnie środki i odgrywa rolę pomostu między biznesem a nauką. Przykłady Finlandii, czy innych krajów wskazują, że właśnie takie rozwiązanie jest bardzo przydatne. Dziękuję.

Chciałbym kontynuować tę myśl pani profesor Poznańskiej. Mianowicie kwestią kluczową jest zlikwidowanie tego co można określić jako chiński mur dzielący sferę nauki, badań naukowych prac rozwojowych i przemysłu, czy jak kto woli biznesu. Czyli nie ma u nas czegoś, co profesor Krzysztof Rybiński w jednym z felietonów w Gazecie Prawnej napisał, że u nas nie ma „bizuki”, czyli tej spójni między biznesem i nauką. „Bizuki” nie ma. I tu przychylam się do tego postulatu pani profesor. I teraz druga kwestia, bo czas pędzi, profesor już widzę ma ogień w oczach. Proszę państwa, wykorzystanie środków z europejskiego programu spójności, w zamierzeniu to te środki powinny być kołem zamachowym dla naszej polityki strukturalnej państwa, stymulującej procesy innowacyjne. Chodzi tutaj o program operacyjny innowacyjna gospodarka, który w przyszłej perspektywie finansowej będzie miał nazwę program operacyjny inteligentna gospodarka, czy rozwój, to wszystko jedno, to jest ta nowomowa unijna, nie jest to znowu taka ważna. Otóż proszę państwa, w znakomitym raporcie poświęconym kwestiom innowacyjności naszej gospodarki, czyli raport „Kurs na innowację” opracowany przez zespół pod redakcją Jerzego Hausnera. Tam jest, jeśli chodzi o sposób wykorzystania tych środków unijnych na innowacje to autorzy posłużyli się określeniem syndrom opium, co to oznacza? Syndrom opium absorpcji środków unijnych. To znaczy cała nasza polityka oceniania prawda wniosków o finansowanie innowacji przedsiębiorstwa oparta jest na założeniu, że należy preferować, przede wszystkim tak, wnioski prawidłowo wypełnione, następnie krótkookresowe, o niskim stopniu ryzyka, które można w krótkim czasie zrealizować i stąd jest rozdrobnienie tych środków, poszatkowanie. I z tego proszę państwa nic wielkiego się nie urodzi, czyli syndrom opium absorpcji środków unijnych, jak to pięknie brzmi. Zresztą to się mieści w polskiej formule europeizacji naszej gospodarki. To jest to, co kiedyś wicepremier określił, że trzeba maksymalnie wycisnąć z „brukselki”, czyli jest to formuła zorientowana głównie na absorpcję środków a nie ich pozyskiwanie, a nie ich racjonalne wykorzystywanie. I można powiedzieć, że Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, pani wicepremier Bieńkowska, dzielna kobieta, mądra, tylko że tam

nie ma strategii. Czyli jest strategia polegająca na tym wyciskaniu brukselki, natomiast nie ma strategii rozwoju […]. Dziękuję nie przekroczyłem czasu.

Jako że zabieram głos, jako ostania pozwolę sobie stwierdzić, że uniknęliśmy odpowiedzi na pytanie trzecie. Jak przejść od gospodarki stymulowanej kryterium wydajności do gospodarki opartej na wiedzy. I może dlatego że to pytanie jest tak trudne, nikt się nie podjął tego wyzwania. Ja chciałabym zwrócić uwagę jednakowoż na pewne efekty ubocznego takiego przejścia jakie mogłyby się pojawić i uważam, że w tym gronie, kto jak nie my mielibyśmy dyskutować. Myślę tutaj o zjawisku technologicznego bezrobocia, które grozi takiemu przejściu, które już jest widoczne w gospodarkach wyżej rozwiniętych, ono też jest stymulowane offshoringiem pewnych prostych zadań, pewnych prostych zadań za granicę. Musze powiedzieć, że już są oprogramowania, które są w stanie skanować akty prawne i dokumenty w poszukiwaniu pożądanych informacji znacznie zręczniej niż młodzi adepci prawa. Już są algorytmy, które piszą proste artykuły prasowe i generują sprawozdania finansowe. A co jak pójdą dalej? I przejdą do samodzielnej analizy czy tez pisania artykułów naukowych za nas. I tutaj właśnie widzę to zagrożenie technologicznego bezrobocia towarzyszące potencjalnemu przejściu. Dziękuję bardzo.

Prof. Joanna Kotowicz-Jawor: Dziękuję bardzo. Dziękuję panelistom za ponowne, że tak powiem opinie, króciuteńkie bardzo, zdyscyplinowane. Przechodzimy do oddania głosu sali. Chciałam powiedzieć, że będzie też dyscyplina bardzo ostra, ponieważ mamy bardzo mało czasu, więc minuta maksimum i teraz chciałam prosić, ażeby to nie były pytania, tylko żeby to były komentarze wypowiedzi przede wszystkim odnoszące się do stopnia właściwie, do oceny stopnia odpowiedzi panelistów na te zadane pytania. To znaczy chodzi o to, żeby dawać te ewentualne postulaty, czy odnosić się do stopnia odpowiedzi na te pytania. Ale oczywiście tutaj nie jest żaden rygor prawda bardzo taki ostry. I proszę w takim razie o wypowiedzi. Proszę bardzo.

Senator Andrzej Wielowieyski: Miałem długie rozmowy w Lewiatanie, a także w zespole ministra Boniego, to było ze 4 lata temu. I tam wystąpił problem, na który państwo jak sądzę, nie odpowiedzieli dotąd ostatecznie. Oczywiście nie ma złotego środka, nie jeden, ale problem kosztów i wysokiego ryzyka jest chyba najważniejszy. Niezależnie od tego, że ten problem między szarą strefą prawda, żeby nie wychodzić za bardzo nie powiększać się, ogólny strach rozumiemy. Ale z tych moich rozmów i kontaktów z przedsiębiorstwami wynikało, że problem tego 3-4 razy większego ryzyka przy innowacyjnym projekcie, zwłaszcza oryginalnym, a nie naśladowczym, jest rzeczą najważniejsza. W związku z tym proszę państwa, w jaki sposób, zwłaszcza w tej sytuacji, kiedy ze środków unijnych nie chcemy dawać na większe ryzyko. W jaki sposób pomóc przedsiębiorstwom w tej sytuacji i strachu, przed uzasadnionym dużym ryzykiem oryginalnego pomysłu innowacyjnego.

Prof. Stefan Krajewski: Dziękuję bardzo.

Dr Marcin Piątkowski: Jestem starszym ekonomistą w Banku Światowym, prowadzę kilka projektów z polskim rządem dotyczącym polityki innowacyjnym, między innymi razem pracujemy nad POIR, korzystając z doświadczeń Izraela, Finlandii, Korei, Japonii, USA i tak dalej. Trzy krótkie pytania. Po pierwsze jeśli jest tak źle to dlaczego jest tak dobrze? Polska jest mistrzem Europy we wzroście gospodarczym od 25 lat, jak to się stało, że nie mamy innowacji, jesteśmy tacy dobrzy. Po drugie mówiąc o współpracy między biznesem a nauką. Chciałem państw zapytać osobiście, w ilu spółkach innowacyjnych byliście założycielami, udziałowcami, członkami zarządu, bądź doradcami. I trzecie pytanie, gdyby państwo się chcieli podzielić trzema konkretnymi i oryginalnymi pomysłami na to jak zmienić sytuację. Dziękuję bardzo.

Prof. Stefan Krajewski: Ale pan nie oczekuje odpowiedzi?

Dr Marcin Piątkowski: Oczekuję.

Prof. Stefan Krajewski: Ale nie ma czasu już […]

Dr Daria Gołębiewska-Tataj: Ja jestem członkiem rady zarządzającej Europejskiego Instytutu Innowacji I technologii. Ja mogłabym tutaj panu odpowiedzieć na te pytania „tak”, które pan zadał. Natomiast chcę powiedzieć, że zabrakło mi w państwa wypowiedziach kontekstu ogólnoeuropejskiego. Mówimy o Polsce, natomiast w ramach strategii horyzont 2020 dochodzi do pewnych przeszacowań akcentów, zwłaszcza na rolę innowacji w połączeniu z przedsiębiorczością. Myślę, że Europa nie wie tak naprawdę jak zwiększyć efektywność wydawanych środków inwestycji na badania i rozwój i Polska zamiast będąc tutaj, mając ambicje dogonienia Europy, powinna mieć ambicję przegonienia Europy również w warstwie konceptualnej i warstwie wdrożeniowej.

Dr Elżbieta Soszyńska, Uniwersytet Warszawski: Dr Elżbieta Soszyńska, Uniwersytet Warszawski: Żeby odpowiedzieć na pytanie o przejście Polski do gospodarki opartej na wiedzy wyjdę z dwóch przesłanek. Po pierwsze, należałoby zapytać, jaki obecnie kapitalizm budujemy. Tutaj wykorzystam klasyfikacje według Baumola, Litana i Schramma [2007] w ich książce1, czy budujemy kapitalizm oligopolistyczny, państwowy, dużych przedsiębiorstw czy innowacyjno-przedsiębiorczy? Autorzy proponują połączyć pewną wersję kapitalizmu, gospodarki rynkowej, dużych przedsiębiorstw z innowacyjną przedsiębiorczością. Warunki, ja je tylko mogę wypunktować. Dlaczego? Ponieważ potrzebny jest kapitał finansujący innowacje, a podmioty w kapitalizmie innowacyjno-przedsiębiorczym są w relatywnie najwyższym stopniu skłonne do generowania innowacji. Przechodzę do pytania, a w jakiej sytuacji jest Polska? I tutaj jestem rozbieżna w opinii, jeżeli dobrze zrozumiałam, z panią profesor Kotowicz. Polska ma gospodarkę dualną, więc nie wystarczą czynniki jakościowe, ale trzeba pewne luki w tych twardych, ilościowych czynnikach uzupełnić. Po drugie, co to znaczy gow (gospodarka oparta na wiedzy)? Gow to nie tylko nasycenie wiedzą, ale to w ślad

1 Good Capitalism, Bad Capitalism, and the Economics of Growth, and Prosperity, Yale University Press, New Heaven, CT.

za bankiem światowym i jego metodologią [Knowledge Assessment Methodology], to jest interakcja między kapitałem ludzkim, w którym również jest edukacja, a między innowacjami, a raczej systemem innowacyjnym , i między technologiami informacji i nowoczesnych środków komunikowania się oraz filarem innowacyjnej przedsiębiorczości. Ale żeby interakcja dawała wyniki we wzroście gospodarczym, a zwłaszcza w rozwoju społeczno-gospodarczym, muszą być stworzone zdrowe fundamenty społeczno-gospodarcze,2 nie koniecznie oparte na założeniach konsensusu waszyngtońskiego, bo to nie wystarcza. Ponadto muszą być uwzględnione uwarunkowania i wyzwania wynikające z globalizacji.

Prof. Stefan Krajewski: Dziękuję bardzo. Prosimy pana.

Ja w takim razie bardzo szybko, ponieważ pytanie było czego żeśmy nie usłyszeli od państwa, proszę państwa, […], wszelka innowacja nie jest zasługą badań rynkowych, ani starannie dobranych grup dyskusyjnych, ale dziełem rozzłoszczonych ludzi. Proszę się na mnie nie obrazić, ja pracuje w Stanach Zjednoczonych, tam jestem zaangażowany w sprawy innowacji, współpracę i nauki i tak dalej. My nie mamy tak dużo strategii, nie mamy tak dużo planów, nie mamy dużo raportów i tak dalej. Natomiast mamy dużo innowacji. Otóż proszę państwa, żyjemy rzeczywiście w innym świecie. Z całym szacunkiem nie ma tutaj rozzłoszczonych ludzi. Państwo powiedzieliście, czego nie można w Polsce zrobić. Jak będzie czas, to możemy podyskutować co w Polsce można zrobić na przykładach innych krajów. A można zrobić bardzo dużo, bo jest to kraj geniuszy, a najgorszych innowatorów na świecie. Dziękuję.

Prof. Stefan Krajewski: Dziękuję bardzo.

Prof. Michał Gabriel Woźniak, Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie: Dlaczego jest tak źle, skoro jest tak dobrze? W moim zespole, w zespole kierowanym przeze mnie robiliśmy badania, które między innymi dotyczyły modernizacji gospodarki polskiej zorientowanej na spójność społeczno-ekonomiczną. I między innymi były badania dotyczące luki technologicznej. Do stwierdzenia tego, co się dzieje z tą luką, wykorzystaliśmy 4 następujące wskaźniki. Wydajność pracy na zatrudnionego, eksport high-tech na zatrudnionego i materiału chłonność produkcji na zatrudnionego. Wydaje mi się, że są to bardzo dobre wskaźniki, jest to miara syntetyczna, którą trzeba zapisać, przesłać Unii Europejskiej, żeby inaczej myśleli o innowacyjności. Co wyszło z tych badań? Z tych badań wyszło, że jest tak dobrze, bo asymptotycznie zbliżamy się do najlepszego kraju w Europie Niemiec, ale zbliżamy się asymptotycznie w ten sposób, że w tej chwili ta luka wynosi około 40% mierzona tymi wskaźnikami, ale żadną miarą ich nie pokonamy. Dlatego jest tak źle. Nie należy się fascynować wzrostem gospodarczym, oczywiście można się tym cieszyć, tylko trzeba patrzeć na przyszłość i zagrożenia przyszłości, czy będziemy mogli je przezwyciężyć. Odpowiedź w moim zespole badawczym jest taka, trzeba przejść od przedmiotowego myślenia o

2 Elżbieta Soszyńska, 2013, Zrozumieć rozwój gospodarczy. Wiedza i inne determinanty wzrostu gospodarczego, Uniwersytet Warszawski Centrum Badań Polityki Naukowej i Szkolnictwa Wyższego/ Instytut Stosowanych Nauk Społecznych, realizacja Ośrodek Wydawniczo-Poligraficzny SIM, Warszawa.

innowacyjności, czyli ukierunkowania na innowacje, a trzeba myśleć o upowszechnianiu innowacyjności. Potrzebny jest zatem podmiotowy model innowacyjności i jego upowszechnianie. Nie mogę więcej na ten temat mówić, jest publikacja na ten temat.

Prof. Stefan Krajewski: Świetnie. Dziękuję. Jest ktoś jeszcze? Dziękuje bardzo, pani profesor podsumowanie robi, króciutko też.

Prof. Joanna Kotowicz-Jawor: Po pierwsze chcę powiedzieć, żebyśmy się nie denerwowali tym, że nie wszystkie jeszcze głosy zostały uwzględnione, bo za chwilę będzie kolejna sesja tutaj w tej sali, która zaczyna się już za chwilę poświęcona problemom innowacyjności. Także tą dyskusję można kontynuować, pytania zadawać i tak dalej. Wydaje mi się, żeśmy tutaj zebrali dosyć duży pakiet, zarówno diagnostycznych uwag jak i postulatywnych, najrozmaitszych. Może diagnostyczne nie są dla nas tak bardzo ważne jak te postulatywne. Więc wydaje mi się, że dużo postulatów zostało skierowanych przede wszystkim do systemu regulacyjnego. Do zmian w sposobie funkcjonowania administracji, w najrozmaitszych regulacjach dotyczących finansowania, stymulowania finansowego przedsięwzięć innowacyjnych. Dalej byłam bardzo mocno podkreślana problematyka zarządzania wiedzą. Roli wiedzy i relacji pomiędzy przedsiębiorstwem i nauką i transferu wiedzy, informacji pomiędzy tymi dwoma sektorami. Dalej, bardzo ważnym elementem była sprawa strategii długofalowych. Nie krótkookresowego spojrzenia na procesy rozwoje, lecz konieczność nie tylko konstruowania i następnie zmiany przy zmianie politycznej ekipy, tylko tworzenie i realizacja strategii długookresowych. Następnie ważną sprawą była sprawa zwrócenia uwagi na sam sektor badawczo-rozwojowy, na jego funkcjonowanie, na warunki funkcjonowania, determinanty funkcjonowania i poprawa tych warunków funkcjonowania jako niezbędna. No więc wydaje się, że jeszcze niesłychanie ważną sprawą była właściwie edukacja kreatywna. To jest najważniejsza sprawa, edukacja kreatywna na poziomie zarówno szkolnictwa niższych szczebli, jak też w szkolnictwie wyższym. Czyli jest tutaj cały zestaw najrozmaitszych, ja to tylko w skrócie tutaj rzucam te wszystkie postulaty, ale jeśli się przyjrzymy, a odnotowane są bardzo szczegółowo i są nagrane, to one jednak dają nam pewien tutaj materiał do przemyśleń co do przyszłości. Ja chciałam zwrócić uwagę jeszcze na dwie rzeczy tutaj. Pierwsza sprawa to jest sprawa kreatywnej edukacji właśnie. Zostało powiedziane, że Politechnika, ona właściwie jest szkołą zawodową, że ona się kieruje kryterium finansowym, przede wszystkim i że brak jest tego elementu humanistycznego w programie edukacyjnym, który mógłby wyzwolić tą kreatywność na tej uczelni. Ja chciałam powiedzieć, że to dotyczy nie tylko politechniki, to dotyczy uniwersytetów również, w znacznej mierze uniwersytetów. I chcę tylko zwrócić uwagę, że teraz się toczy wielka dyskusja o marginalizacji nauk humanistycznych, że to jest zagrożenie dla światowej humanistyki. I że właśnie tworzenie z uniwersytetów i wyższych uczelni szkół po prostu zawodowych, kierując się tylko tym kryterium finansowym może spowodować, że rzeczywiście te nauki humanistyczne jak socjologia, filozofia, czy tam inna historia, one mogą być w ogóle tak zmarginalizowane, że mogą zagrozić w ogóle kulturze światowej. Więc to jest jedna rzecz, na którą chciałam zwrócić uwagę. I jeszcze jedna, to jest to pytanie, które zadał profesor Krajewski. Mówi po co

one mają tam się bawić w te innowacje, nie ma popytu na innowację, one nie potrzebują tego w ogóle, one mogą się tutaj, jest szara strefa, one mogą się bogacić, tutaj mają duże środki własne, z tych środków własnych finansują co chcą, kupują papiery wartościowe i tak dalej. I one nie chcą. Nie potrzebują tych innowacji. No i czy to tak jest rzeczywiście, czy one nie mają presji rynkowej i to tak jest. Więc wydaje się, że tutaj właśnie najważniejszą rolę odgrywa to, co nazywamy etapem rozwoju, fazą rozwoju tej gospodarki. Ponieważ jest taka faza rozwoju gospodarki, w której obowiązuje kryterium ilościowe, czyli wydajności, no to wobec tego w tej fazie rozwoju nie ma instytucjonalnych uwarunkowań, które by powodowały jakiekolwiek bodźce, zachęty do innowacji. Czyli tutaj wiązałabym to z fazą rozwoju. Więc ja na tym kończę i dziękuję serdecznie panelistom i wszystkie postulaty, wszystkie uwagi zostaną bardzo odnotowane z wielką […]

Prof. Stefan Krajewski: Ja chcę powiedzieć tylko jedno zdanie, dwie rzeczy moim zdaniem są najważniejsze to edukacja na bardzo wysokim poziomie na wszystkich szczeblach. A drugie to własna myśl techniczna, ale nie ta drobniutka. To potrzebne jest […]. I to wszystko.