Post on 01-Mar-2019
Rok Regionów – materiały zebrane
2
Zbieranie przepisów
na regionalne przysmaki
Ćwiczenie zdolności
kucharskich na zbiórcach drużyny i
przygotowanie Wigilii Szczepu
Sporządzenie zeszyciku z przepisami
kuchni Mazowsza
Reklamowanie Warszawy i
Mazowsza wśród uczestników
zlotu Intercamp
Festiwal Regionów na
Zlocie Grunwaldzkim i
nasze stoisko regionalne
Trochę o ferajnie
Czuwaj!
Nasza gromadka to połączone siły dwóch drużyn: X Warszawskiej Drużyny Harcerskiej "Awangarda" im. Ireny Sendlerowej oraz X Warszawskiej Drużyny Harcerskiej „Sigma”. Działamy przy Hufcu Warszawa Wola, w dzielnicy Bemowo, każda drużyna przy jednej z tutejszych szkół podstawowych.
„Awangarda” to drużyna już prawie 18 letnia, natomiast „Sigma” powstała z niegdysiejszego zastępu „Awangardy” ponad 13 lat temu. Zatem drużyny są ze sobą bardzo ściśle spokrewnione, a dzięki wspólnemu realizowaniu projektu Rok Regionów zacieśniają się szczepowe, międzyharcerzowe więzy.
W sumie, z obu drużyn jest nas 5 zastępów – dwa zastępy dziewcząt („Akcent” i „Kociaki”), dwa
zastępy chłopców („Alpiniści” i „Tajniacy”) oraz łączony, starszoharcerski zastęp zastępowych.
W ramach programu Rok Regionów wszyscy razem staramy się uzyskać dwie Harcerskie Odznaki
Regionalne:
Zbiórki przybliżające
gwary Mazowsza oraz gwarę warszawską
Zorganizowanie lekcji o gwarze warszawskiej w
szkołach, w których działamy
Nakręcenie lip-duba do jednej z
warszawskich piosenek
Festiwal Regionów na Zlocie
Grunwaldzkim i nasze stoisko
regionalne
„Kulinaria”
„Język”
Rok Regionów – materiały zebrane
3
Mazowsze – a co to jest?
W kilku prostych pytaniach i odpowiedziach.
Skąd nazwa? Istnieje kilka hipotez na pochodzenie nazwy Mazowsze. Ponoć pierwotnie brzmiała Mazow, co miało
pochodzić od słowa maz, człowieka mieszkającego w błotach. Pojawiała się także forma Mazosze (od słowa
Mazoch, którym nazywano mieszkańców Mazowsza). Znane nam Mazowsze miało powstać ze zlepienia tych
dwóch nazw.
Jest też pomysł, że nasze Mazowsze wzięło się od imienia Miecława Mazosza, który był cześnikiem
króla Mieszka II.
A jeszcze inni mówią, że to Serbowie nas nazwali, od swojego słowa mezewo, co oznacza równinę.
Prawda jedna i jedyna czeka na odkrycie.
Gdzie? To kraina położona w środkowym biegu Wisły i dorzeczu jej dopływów.
Kiedy? Już pod koniec X wieku, między 960 a 990 rokiem włączone zostało do państwa Piastów. W wiekach
XII-XIV Mazowsze nękane było najazdami, między innymi ze strony Prusów i Litwinów, a także ulegało
postępującemu podziałowi między lokalnych książąt. W roku 1526 zostało ostatecznie włączone do Korony
Polskiej.
Stolica? Najstarszym miastem regionu jest Płock, któremu prawa miejskie nadano już w 1237 roku i jest
uznawany za historyczną stolicę regionu. Warszawa zyskała na znaczeniu w drugiej połowie XVI wieku, by w
roku 1596, za sprawą króla Zygmunta III Wazy, stać się stolicą Polski.
Jak się dzieli region Mazowsza? Trudno wyznaczyć dokładnie podział Mazowsza, ponieważ jego granice zmieniały się na przestrzeni
wieków polskiej historii. Jedno pewne – Mazowsze nie jest jednolitą krainą, ma wiele odrębnych
etnograficznie regionów. W Mazowszu rozdzieliliśmy cztery najważniejsze regiony:
Mazowsze bliższe (starsze) obejmuje tereny nad Wieprzem i po obu stronach Wisły po Płock. Mieści się w
granicach Niziny Mazowieckiej, należącej do nizin środkowopolskich. Położona w centralnej części Polski, w
obszarze Mazowsza Bliższego znajdują się okolice Warszawy i Płocka.
Mazowsze Dalsze (nowsze) jest na terytorium nizin środkowopolskich, po prawej stronie względem
Mazowsza Bliższego i na południe względem Kurpi.
Kurpie znajdują się w północno-wschodniej części Mazowsza. Można je podzielić jeszcze na Kurpie Puszczy
Zielonej (zwane Kurpiami Zielonymi) i Kurpie Puszczy Białej (Kurpie Białe). Region leży w dorzeczu
środkowej Narwi, w przybliżeniu między Orzycem od zachodu i Pisą od wschodu. Na północy wyznacza go
granica byłego województwa olsztyńskiego, a od południa Narew od ujścia Pisy do ujścia Omulwi.
Rok Regionów – materiały zebrane
4
Łowickie historycznie to obszar dawnego Księstwa Łowickiego, posiadłości arcybiskupów gnieźnieńskich.
Księstwo Łowickie obejmowało tereny w dolinie Bzury i jej dopływów od rzeki Mrogi z zachodu do Rawki na
wschodzie. Znajduje się na styku trzech dużych regionów etnograficznych: Mazowsza, Wielkopolski i
Małopolski.
Rok Regionów – materiały zebrane
6
Kuchnia Mazowsza (i ciut detalyczniej o Warszawie)
Są mity, że nie istnieje w ogóle coś takiego jak kuchnia mazowiecka. Są na szczęście jednak i tacy, który
wychwalają mazowszańskie smakołyki za ich unikatowy smak, po którym można poznać, że to potrawy z
okolic Płocka, nie zaś Katowic czy Poznania.
Mazowsze to kraina nizinna, lecz bogata w lasy, zatem to, w co bogaty jest las, często gościło na
podniebieniach Mazowszan – czyli przede wszystkim grzyby. Inne ważne składniki tutejszych potraw to
kapusta, buraki, natka pietruszki.
Kurpie Kurpie to region Mazowsza bardzo odrębny, zatem ma również swoją własną, wyrazistą kuchnię.
Słynne są w całej Polsce kurpiowskie przetwory ze śliwek czy produkowane napitki, jak miód pitny oraz
specjalny napój robiony z… szyszek jałwca - piwo kozicowe.
Z bardziej konkretnych potraw jest tu wiele form czegoś, co ktoś nieobyty mógłby nazwać „plackiem”
(jak fafernuchy, rejbak czy kołduny). Piekarze kurpiowscy są za to również niesamowicie bogaci w fantazję i
pieką najprzeróżniejsze rodzaje chleba.
Łowickie To kiedyś był nie tylko odrębny region, a całe księstwo!! Zatem trochę ma w sobie odmienności. Dużo,
w porównaniu do reszty Mazowsza, używa się tu cebuli, owoców (śliwek, jabłek).
Kilka regionalnych smakołyków to:
kiełbasa jałowcowa (wędzona z dodatkiem ziarna jałowca)
chleb żytni świątnicki (z dodatkiem cebuli, czosnku, dyni, miodu i pomidorów)
ćwikła po łowicku
Warszawa Gdy stolica Polski została przeniesiona do Warszawy, kuchnia królewska, szlachecka i mieszczańska
zaczęły ulegać wpływom m.in. francuskim, niemieckim i rosyjskim. Oczywiście inaczej jadali arystokraci, a
inaczej proste mieszczaństwo.
Kuchnię warszawską można rozpoznać po bardziej odważnym używaniu przypraw (zwłaszcza lubiany
majeranek, liść laurowy, gałka muszkatołowa) i czerpaniu z wielu różnorodnych „kuchni” narodowych – jako
że Warszawa dawniej była bardziej wielokulturowa niż teraz. Na ulicach spotykali się Niemcy, Żydzi, Polacy i
Rosjanie. Jako że rola stolicy zobowiązuje, przewijało się też bardziej międzynarodowe towarzystwo, w
efekcie czego na warszawskim stole można odnaleźć wpływy kuchni chociażby francuskiej. nie wspominając o
napływających do stolicy od wieków przyjezdnych Polaków ze wszystkich stron, czy z Podhala, czy ze Śląska.
Podajemy kilka zgromadzonych przez nas przepisów. Przeszukiwaliśmy przede
wszystkim Internet, ale w wielu przypadkach konsultowaliśmy się z prawdziwymi
ekspertami (a raczej –ekspertkami) w dziedzinie – czyli naszymi babciami, którym
bardzo za serdeczną pomoc dziękujemy!
Rok Regionów – materiały zebrane
7
So jki mazowieckie
Co potrzeba? ciasto:
400 g mąki pszennej chlebowej
50 g mąki pszennej razowej
1 łyżeczka drożdży
1 płaska łyżeczka soli
2 łyżeczki cukru
0,5 łyżeczki zmielonej kozieradki
2 łyżki oleju
(My poszliśmy trochę na łatwiznę i użyliśmy gotowego ciasta do pizzy – polecamy dla leniwych)
farsz:
duża garść suszonych grzybów
1 duża cebula
3 łyżki oleju do smażenia cebuli
0,75 szklanki kaszy jaglanej
szczypta soli
0,5 kg kiszonej kapusty
świeżo zmielony pieprz
I co teraz?
Ciasto i farsz najlepiej przygotować wieczorem w dniu poprzedzającym pieczenie.
Ciasto: mąki wymieszać z drożdżami, solą, cukrem i kozieradką i dodać tyle wody, by wyszło ciasto
przypominające konsystencją ciasto na pizzę (około 1 szklanki). Wyrabiać ręcznie lub mikserem, aż ciasto
zacznie odstawać od rąk lub miski i będzie elastyczne. Dodać olej i wyrabiać dalej, aż połączy się z ciastem.
Wyrobione ciasto wysmarować olejem, przykryć folią spożywczą i włożyć na noc do lodówki.
Zająć się przygotowaniem farszu.
Grzyby namoczyć w garnku w dwóch szklankach gorącej wody. Wodę z grzybami zagotować i gotować
przez kilkanaście minut. Grzyby można wyjąć i drobno posiekać albo zmiksować żyrafą w wodzie, w której się
gotowały.
Do wody z gotowania grzybów wsypać sparzoną na sitku i wypłukaną zimną wodą kaszę jaglaną,
dodać szczyptę soli i gotować, aż kasza wchłonie całą wodę. Jeśli grzyby zostały wyjęte do pokrojenia, należy
je z powrotem dołożyć do kaszy.
Cebulę obrać, pokroić w kostkę i lekko przyrumienić na oleju. Dodać pokrojoną kiszoną kapustę i
smażyć około 20 minut, podlewając wodą, jeśli zajdzie potrzeba. Cała woda z kapusty musi odparować.
Wymieszać kapustę z kaszą, przyprawić świeżo zmielonym pieprzem i, ewentualnie, solą. Wystudzić i trzymać
w lodówce (jeśli farsz ma być wykorzystany następnego dnia).
Gdy ciasto urośnie, rozwałkować na blacie posypanym mąką. Wykrawać kółka, nakładać po czubatej
łyżeczce nadzienia, zalepiać i piec w piekarniku nagrzanym do 220C.
Dla połysku należy posmarować pierogi przed pieczeniem jajem.
Rok Regionów – materiały zebrane
8
Karp po z ydowsku
Co potrzeba?
1 karpia
1 łyżka żelatyny
1 kostka bulionu warzywnego
100g rodzynek
1 kg cebuli
1 opakowanie liści laurowych
1 opakowanie ziela angielskiego
1 natka pietruszki
1 pietruszka
1 marchew
szczypta soli i pieprzu
1 opakowanie cukru waniliowego
0,5 szklanki cukru
2 łyżki miodu
2 łyżki płatków migdałów
I co teraz?
Na początku trzeba oprawić rybę: odciąć głowę, ogon, wypatroszyć. Pokroić w dzwonka. Tak
przygotowane kawałki ryby, każdy z osobna i z każdej strony, bardzo dobrze posolić, popieprzyć i posypać
cukrem, układając je w odpowiedniej wielkości misce. Mając na uwadze przyszłą kolejność gotowania,
najlepiej układać kawałki ryby od tych najlepszych i najładniejszych na spodzie. Tak przygotowaną rybę
przykryć i odstawić w chłodne miejsce do dnia następnego.
Cebulę obrać, pokroić w ćwiartki i wrzucić do garnka razem z pietruszką, marchewką, zielem
angielskim, liśćmi laurowymi, kostką bulionu. Zalać litrem wody i gotować.
Gdy bulion zacznie wrzeć, wrzucić do środka rodzynki, cukier waniliowy i miód. Do gotującego się
na wolnym ogniu wywaru wrzucić odkrojoną głowę i ogon, czekać, aż puszczą z nich soki. Dolać soki i
krew, które puściły z odstawionych na noc dzwonków.
W tak przygotowanym wywarze gotować kolejno dzwonka karpia, aż mięso będzie białe i
nierozpadające się, po czym ostrożnie wyjmować, oczyszczać z kawałeczków cebuli i układać na głębokim
półmisku.
Z wywaru odcedzić rodzynki i razem z płatkami migdałów, posypać nimi ułożone na półmisku
kawałki ryby.
Wywar dokładnie odcedzić z warzyw i przypraw, rozpuścić w nim żelatynę i takim sosem zalać
rybę na półmiskach. Odstawić do zastygnięcia w chłodne miejsce.
Rok Regionów – materiały zebrane
9
Pyzy z mięsem
Co potrzeba?
1 kg ziemniaków
4 łyżki mąki
3 jajka
szczyptę soli i pieprzu
40 dag ugotowanej wołowiny
1 cebula
5 dag masła 1 czerstwa bułka
I co teraz?
Ziemniaki obrać i umyć. Połowę zetrzeć na drobnej tarce, ze startych tak ziemniaków mocno odsączyć
wodę do miseczki. Skrobię, która osiądzie na dnie miseczki, ponownie dodać do ziemniaków. Resztę
ziemniaków ugotować, ostudzić i zmielić. Wymieszać ugotowane i surowe ziemniaki, dodać mąkę, 2 jajka i sól.
Krótko zagnieść.
Cebulę pokroić drobno w kostkę i podsmażyć. Bułkę namoczyć w wodzie i odsączyć. Ugotowaną
wołowinę zmiel z przesmażoną cebulą oraz bułką. Dodaj ostatnie jajko i przypraw solą i pieprzem. Z masy
ziemniaczanej uformować placuszki, łyżeczką nakładać na nie farsz i sklejać, aby powstały kulki.
Kulki wrzucać na wrzącą wodę i gotować 5 minut, licząc od czasu, gdy wypłyną na powierzchnię.
Można podawać ze skwarkami z boczku przesmażonego z cebulą.
Rok Regionów – materiały zebrane
10
Flaczki po warszawsku
Co potrzeba?
1 kg flaków wołowych
10 g gałki muszkatołowej
kilka ziaren ziela angielskiego (4-5)
3-4 liście laurowe
pieprz
10 g majeranku
10 g słodkiej papryki
10 g imbiru
4 ząbki czosnku
1-2 kostki rosołowe (drobiowa lub wołowa)
2 pietruszki
2 marchewki
2 cebule białe
1 seler
1 por
40 g masła
2 łyżki mąki
Flaki szorować, wyczyścić, dokładnie umyć i zalać wrzątkiem, gotować około kwadransa. Odcedzić.
Ponownie zalać wrzątkiem, dorzucić kostkę rosołową. Do takiego rosołu wrzucić warzywa: marchew, seler,
pietruszkę, pora, cebulę odstaw na później. Gotować na małym ogniu do momentu, aż mięso zmięknie. Po
ugotowaniu, flaki cieniutko pokroić na paseczki, warzywa w plasterki lub kostkę i wrzucić wszystko z
powrotem do rosołu.
Dodać do rosołu wszystkie przyprawy: wyciśnięty czosnek, ziele angielskie, liście laurowe, pieprz,
majeranek, imbir, gałkę muszkatołową, paprykę.
Do flaczków należy też dodać przyrządzoną z cebuli zasmażkę. Pokroić w drobną kosteczkę, usmażyć
na maśle. dosypać mąkę i mieszać. Gdy zasmażka będzie już rumiana, wsypać ją do flaczków. Flaczki powinny
się ze wszystkimi przyprawami gotować jeszcze około kwadrans.
Przy podawaniu przyprawić natką pietruszki.
Flaczki po warszawsku bardzo często robi się z dodatkiem pulpetów. A zatem, jeśli chcemy na
bogato…
Co potrzeba? pulpety:
0,5 pęczka posiekana natka pietruszki
1 jajko
20-30 dag mielonego mięsa wołowego lub wątróbki cielęcej
Rok Regionów – materiały zebrane
11
2 czerstwe bułki lub bułka tarta (8-10 łyżeczek)
szczypta pieprzu i soli
I co teraz?
Jeśli wybrało się wariant z wątróbką, wątróbkę dokładnie oczyścić i posiekać lub zmielić. Bułkę zetrzeć
na tarce. Do mięsa dodać rozbełtane jajko, natkę, przyprawy i startą bułkę, wszystko razem dokładnie
wymieszać. Uformować pulpety wielkości orzecha włoskiego. Pulpety wrzucamy do gotującego się rosołu
zaraz po dodaniu warzyw.
Rok Regionów – materiały zebrane
12
Rejbak
Co potrzeba?
1 kg ziemniaków
50 dag kaszy mannej
25 dag słoniny
1 cebula
Szczypta soli i pieprzu
I co teraz?
Słoninę pokroić w kostkę i podsmażyć z cebulą.
Ziemniaki obrać, umyć, potem utrzeć na tarce. Do takiej masy dodać kaszę i wyrobić masę, dodając
sól i pieprz do smaku.
Przyrządzone wcześniej skwarki dodać do ciasta, wymieszać razem. Ciasto wlać do foremki i
wstawić do pieca na godzinę, w temperaturze ok. 180 stopni.
Rok Regionów – materiały zebrane
13
Fafernuchy
Co potrzeba?
0,5 kg mąki żytniej
0,5 kg mąki pszennej
0,5 kg buraków cukrowych
3 dag drożdży
I co teraz?
Buraki umyć, obrać i pokroić w dużą kostkę. Wrzucić do garnka i ugotować. Odcedzone i ostudzone
buraki zmielić na jednolitą masę. Wywar z buraków wlać do oddzielnej miseczki.
Mąkę żytnią wymieszać z pszenną i dodać do zmielonych buraków. Z drożdży i szklanki wywaru z
buraków zrobić rozczyn. Gdy wyrośnie, dodać do ciasta i wyrabiać ciasto. Pozostawić do wystygnięcia.
Ciasto rozwałkować na grubo, potem pociąć w paski i na cząstki, jak na kopytka. Wrzucić do naczynia
żaroodpornego i piec w temperaturze 200 stopni do zarumienienia.
Rok Regionów – materiały zebrane
14
C wikła
Co potrzeba?
2 – 3 czerwone buraki
. 5 łyżeczek chrzanu
kilka kropel soku z cytryny
I co teraz?
Buraki umyć i gotować w wodzie. Jak ostygną, obrać ze skórki i zetrzeć na tarce. Dodać chrzan,
skropić cytryną. Dobrze wymieszać. Można dodać odrobinkę cukru lub soli, zależnie od gustów smakoszy.
Rok Regionów – materiały zebrane
15
Zygmunto wka
Co potrzeba? koszyk:
60 g mąki 1,5 dag masła 200 g cukru 4 białka jajek 160 g płatków migdałów papier do pieczenia foremki
mus czekoladowy: 1 litr śmietany kremówki (36%) 100 g cukru 200 g cukru 200 ml wody 6-7 żółtek jajka 500 g czekolady
beza: 200 ml wody 1 kg cukru 10 białek jajka Rożek cukierniczy
poza tym 1 słoiczek konfitury żurawinowej
I co teraz?
Trzeba zacząć od koszyka. Masło roztopić w rondelku i dać do wystygnięcia w chłodne miejsce. Mąkę wymieszać z cukrem, płatkami migdałów i białkami. Do masy dodać masło. Wszystko razem dokładnie połączyć. Uzyskaną migdałową masę wyłożyć bardzo cienko na blachę wyłożoną papierem i piec około 5 minut w wysokiej temperaturze, od 200 do 210 stopni. Opieczoną gorącą podstawę podzielić na kwadraty lub koła i oblepić je na foremkach. Pozostawić do całkowitego wystygnięcia, po czym usunąć foremki.
Następnie mus czekoladowy. Ubić śmietanę razem z cukrem mikserem na ścisłą pianę. Cukier wsypać do rondelka, wlać wodę i zagotować aż do uzyskania gęstego syropu. Wlać do miski, dodać żółtka i wymieszać, zostawić do wystygnięcia. Roztopić w rondelku czekoladę i również wlać do masy. Połączyć wszystko w 400 g uprzednio bitej śmietany i ponownie wymieszać.
Na koniec beza. Ubić na sztywno białka. Przyrządzić syrop z cukru i wody tak jak przy musie czekoladowym i stale mieszając wlać wolno do ubitych białek. Po połączeniu się składników, studzić, następnie za pomocą rożka cukierniczego wyciskać na blachę bezowe gałki około 6 cm średnicy, palcami uformować z nich korony. Włożyć do piekarnika o temperaturze 100 stopni i suszyć około trzech kwadransów.
W międzyczasie suszenia, upieczone wcześniej koszyki migdałowe wypełnić wewnątrz w 2/3 czekoladowym musem, na nim na środek położyć 2 łyżeczki konfitury z żurawiny. Na to za pomocą rożka lub łyżeczką nałożyć pozostałą część bitej śmietany. Wysuszone bezy ustawić na sam wierzchołek.
Rok Regionów – materiały zebrane
16
Babka po mazowiecku
Co potrzeba? ciasto:
50 dag mąki szymanowskiej
15 dag cukru
15 dag masła
10 żółtek jaj
1 szklanka mleka
5 dag: drożdży
5 dag migdałów
5 dag rodzynek
5 dag skórki pomarańczowej
bułka tarta
polewa:
10 dag cukru pudru
1 białko jajka
aromat rumowy
I co teraz?
Zagotować 3/4 szklanki mleka i zalać nimi 20 dag mąki. W pozostałym mleku rozpuścić drożdże i
odstawić w ciepłe miejsce, by wyrosły.
Utrzyj z cukrem żółtka na kogel-mogel. Do zaparzonej i przestygniętej już mąki dodać rozpuszczone
drożdże i utarte z cukrem żółtka. Wszystko razem dokładnie wymieszać i postawić w ciepłym miejscu.
Masło rozpuścić w rondelku na małym ogniu, odstawić do przestudzenia. Dobrze też od razu
przygotować formę – wysmarować cienko w środku masłem i posypać bułką tartą.
Gdy ciasto urośnie, wsypać resztę mąki. wlać rozpuszczone masło i starannie wyrobić. Dodać do
wyrobionego ciasta bakalie. Do połowy wysokości foremki napełnić ją ciastem. Odstawić do wyrośnięcia,
potem piec w średnio gorącym piekarniku (150-180 stopni) 40 -50 minut
W trakcie pieczenia można wykonać polewę. Cukier puder utrzeć do białości z białkiem jajek, pod
koniec ucierania dodać aromat. Po ostygnięciu ciasta wyjąć je z formy i oblać polewą.
Rok Regionów – materiały zebrane
17
Pan ska sko rka
Co potrzeba?
2 białka jajek
1,5 szklanki cukru
1/2 szklanka wody
1 szklanka miodu
1 łyżka cukru waniliowego
1 łyżka soku malinowego
papier do pieczenia
I co teraz?
Do rondelka dodać cukier, miód i wodę, wymieszać i zostawić na średnim ogniu. Gotować aż do temperatury 160-170 stopni. Można poznać, że masa jest gotowa po tym, że pojawią się na jej powierzchni duże złociste bąble. Dla pewności, wziąć na suchą łyżeczkę troszkę masy i wlać do miski z lodowatą wodą. Jeśli masa tam zastygnie i da się przełamać, to już jest gotowa, jak jeszcze się ciągnie to znaczy, że jeszcze kilka minut.
W trakcie gotowania masy ubijać mikserem pianę z białek na sztywno, a kiedy masa osiągnie dobrą temperaturę, wlać ją na gorąco cienką strużką do piany, nie przestając ubijać. Dodać cukier waniliowy i dalej mieszać, aż będzie ponownie sztywna (około kwadrans).
Połowę masy przełożyć do formy wyłożonej papierem do pieczenia. Do drugiej połowy dodać sok
malinowy i wymieszać, aż do nabrania różowego koloru. Przełożyć do formy jako drugą warstwę i zostawić do
wystudzenia, potem schować do lodówki na noc, najlepiej na dwie. Przed podaniem pokroić nożem na porcje.
Rok Regionów – materiały zebrane
19
Gwara Mazowsza Bliz szego
Przypomnienie – Mazowsze Bliższe, czyli gdzie? Mazowsze Bliższe (starsze) obejmuje tereny nad Wieprzem i po obu stronach Wisły po Płock. Mieści
się w granicach Niziny Mazowieckiej, należącej do nizin środkowopolskich. Położona w centralnej części
Polski, w obszarze Mazowsza Bliższego znajdują się okolice Warszawy i Płocka.
Cechy charakterystyczne
mazurzenie - zamiana „sz” na ”s” i „cz” na „c”, np.:
capka
kasa grycana
„siakanie” - wymowa głoski „sz” jak „ś”, „cz” jak „ć”, np.:
ściery (szczery)
śnur
pochylone „a” wymawiane jak „o”, np.:
godoć
ptok
pochylone „e” wymawiane jako „ei”/ „i” / „ye”, np.:
brzyg(brzeg)
śnig
twarde wymawianie „świ” jako „śwy”, np.:
śwyniom
„ę” wymawiane jako „eń”/ „yn”, np.:
kreńci
wyngiel
„ą” wymawiane jako „uń”/ „un” / „u” / „o”, np.:
kwitnuńć
nazywajo
capnuł
zamiana „ra” na „re”, np.:
remię
zamiana „a” na „e”, np.:
spowiedać
Rok Regionów – materiały zebrane
20
śniedanie
zamiana „ej” na „yj”/ „y” / „i”, np.:
inaczy
późni
wydłużone „i”, np.:
jinna
jigła
wydłużone „o”/ „u”, np.:
(ł)obiad
(ł)orzeł
(ł)ucta
zamiana „o” na „u”, np.:
kumórki
una (ona)
funtana
zamiana „mi” na „my” w l.mn., np.:
krowamy
rogamy
twarde „l” w „li”, np.:
lys (lis)
spalyć(spalić)
zmiękczenia końcówek „ke” na „kie” i „ge” na „gie”, np.:
nogie,
troszkie,
zmiękczanie „kt” na „cht”, np.:
nichtórzy
nicht
w wyrazach męskich zamiana „owi” na „oju”, np.:
konioju
zięcioju
dodawanie końcówki „ów” do rzeczowników w dopełniaczu, gdy normalnie się nie powinno, np.:
z dziąsłów (z dziąseł)
z misków (z misek)
Rok Regionów – materiały zebrane
21
w dopełniaczu zamiana „im” na „iem” i „ym” na „em”, np.:
ze wszystkiemi
z dobremi
skracanie w l.mn. czasownika końcówki z „my”/ „śmy” na „-m”, np.:
sprzedajem
ucieklim
zmieniona końcówka „cie” na „ta” w czasownikach l.mn., np.:
weźta (weźcie)
daliśta (daliście)
„aki” - używanie często końcówki „-ak”, np.:
- dzieciak
- pisklak
Słówka Dla ciekawskich – 10 słów w gwarze Mazowsza Bliższego:
ciemak – ciemna noc
głuchoń – człowiek głuchy
prosiak – łydka
świdral – ktoś zezowaty
zapieka – ktoś dokuczliwy
wałkoń – ktoś leniwy
rogi – poły płaszcza
kulasy – nogi krowie lub końskie
ciućki – skwarki
kraszanki - pisanki
Przykład tekstu
Kiedyś młodzież to jinaczeyj sie bawjiła, teraz to majo komputery, majo zabawy, a myśmy to tylko,
jak byli młodzi, to tylko na szose i w ślepugace. Bo tak wszystkie młodzi tak robili, bo nie było ani telewjizji,
ani radia, tylko na słuchawki radio było, to ojciec chciał sie pozbyć dzieci, to powyganiał na dwór i myśmy tak
latali jak bezpańskie, w kumórki gralim takie. W komórki to takie wjerzby były, jeden nie mjał komórki, ji
przelatywało sie tak z jednyj dodrugij, jakeś nie zdonżyła to ten capnuł ji ty szukałaś komórki, ji takie gry
były.
A teraz no toszo w ogóle uzdolnienia, młodziesz ma dostemp do wszystkiego. Kedyś powjedziała,
taka babcia była u nas dziewjeńdziesieńcioletnia, i powjedziała, że w Ameryce to jest takie radio, że wjidać
osoby, to myśmy – jak to, osoby widać, nu tam gdzieś ktoś jim mówił, że wjidać osoby, a u nas, mówji, to jak
Rok Regionów – materiały zebrane
22
przyjechał chłop na rowerze, jak jechał, to powjedzieli, że todiabuł jadzie, bo koni nie ma, a sie kreńci, a jak
dziedzic przyjechał Dziewanowski swoim autem do kościoła to te dzieciaki lecieli, mało oczów nie wysz..., nie
wypatrywali, dziedzic zajechał samochodem, to był cud, a nicht na wsi o samochodzie nie słyszał ani nie
wjidział, takie były czasy.
No młodziesz no, ale ja myśle, że sie lepjij bawjili jak tera, bo chociaż sie zchodzili, wyhasali sie
wszyscy razem, a u nas to tak dwadzieścia osób, trzydzieści sie zebrało z całyj wsi i robiliśmy co,
jak poszlim na lód, jak ja sie zarwałam, jak wpadłam wzupem to tylko trzeszczało, wyciongneli mnie z lodu,
bałam sie do domu jiść, bo wjedziałam, że jeszcze lanie dostane od ojca, to poszłam do koleżanki, troche sie
obsuszyłam, dopjero do domu przyszłam, to nie było tak jak teraz, o nie. No ji, takie było życie młodych, takie
było życie młodych, i wszyscy byli zadowoleni. A jak zabawe we wsi urzondzali, o to ja mjałam pjetnaście lat,
to mnie nie puścili na zabawe, bo ja byłam za gówniara, a teraz pjeńć lat on już je, z pjiwem chodzi, nie można
mu nic powjedzieić, a mnie nie puścili na zabawe, bo ja dopjero mjałam pjetnaście lat, a puszczali take łot
osiemnastu, łod dwudziestu lat.
Rok Regionów – materiały zebrane
23
Gwara Mazowsza Dalszego
Przypomnienie – Mazowsze Dalsze, czyli gdzie? Mazowsze Dalsze (nowsze) jest na terytorium nizin środkowopolskich, po prawej stronie względem
Mazowsza Bliższego i na południe względem Kurpi.
Cechy charakterystyczne Gwara Mazowsza Dalszego jest bardzo podobna do Mazowsza Bliższego. Jednak na Mazowszu Dalszym
można w języku usłyszeć wpływy sąsiedztwa z Warmią, Mazurami, Suwalszczyzną oraz Podlasiem, których
brak na Mazowszu Bliższym. Tutaj znacznie lepiej zachowały się dawne, archaiczne już zjawiska językowe,
których się nie usłyszy na bardziej zurbanizowanym Mazowszu Bliższym.
To, co spotkamy w mowie Mazowsza Dalszego, a nie ma w gwarze Mazowsza Bliższego, to:
wymawianie „ę” jako „e”, np.:
chodze
wojne
podwyższone „y” wymawiane jako „i”, np.:
grika (gryka)
tilko
wymawianie „mi” jako „mni”, np.:
ziemnia
mniód
zamiana „ar” w „er”, np.:
przeterło
tertak
wymawianie „szk” jako „śćk”, np.:
śćkło (szkło)
wymawianie „ja” jako „je”, np.:
jepko
jeskółka
wymawianie „źr” jako „zrz”, np.:
zrzenica
zrzódło
Rok Regionów – materiały zebrane
24
ścieśnione „e” wymawiane jako „y” / „i”, np.:
tygo
trzecigo
zamiana „eć” w bezokoliczniku na „ić” / „yć”, np.:
pomyślić
przytrzyć
Nie występuje to natomiast:
pochylone „a” wymawiane jak „o”, np.:
godoć
ptok
tak mocno zaznaczone „aki” - używanie często końcówki „-ak”, np.:
- dzieciak
- pisklak
Choć „aki” występują, to nie z takim natężeniem, jak na Mazowszu Bliższym
Słówka Dla ciekawskich – 10 słów w gwarze Mazowsza Dalszego:
brudal - brudas
fiukacz - gwizdek
kulas – pogrzebacz
lalka – źrenica
legat - człowiek leniwy
niemak - człowiek niemy
nikwiat – kaczeniec
skowroda – patelnia
szczeble – żebra
wiechcie - duże płaty śniegu
Przykład tekstu
To było szklane take ji to szkło było tak o zawiniente i tu sie wode lało, a tu były nie wjem trzy czy
cztery te nóżki, że to stało na tych nóżkach, a po... A to były take, take okrongły, take o, jak ten mój
dzbanuszek ji te na nóżki. I sie robjiło take wode mydlanoł z, mydło sie tak roztrzepało ji sie do tej
mucharnicy wlało, a pod te mucharnice sie włożyło tam takiego mjensa albo jakiś ser, coś tak tego i łony do
tego leciały, i łony to żarły ji sie ruszyło albo ony i to wpadły to w te te mydlewiny wpadły. Nie było żadnych
jeszcze lep takich. Odawnieij to były te muchy teraz to nie ma mowy.
Rok Regionów – materiały zebrane
25
Gwara kurpiowska
Przypomnienie – Kurpie, czyli gdzie? Kurpie znajdują się w północno-wschodniej części Mazowsza. Można je podzielić jeszcze na Kurpie
Puszczy Zielonej (zwane Kurpiami Zielonymi) i Kurpie Puszczy Białej (Kurpie Białe). Region leży w dorzeczu
środkowej Narwi, w przybliżeniu między Orzycem od zachodu i Pisą od wschodu. Na północy wyznacza go
granica byłego województwa olsztyńskiego, a od południa Narew od ujścia Pisy do ujścia Omulwi.
Cechy charakterystyczne Bardzo ważne dla kształtu gwary kurpiowskiej było sąsiedztwo od strony północnej Mazur, zaś
mazowieckie z południa. Co ciekawe, w gwarze kurpiowskiej więcej można znaleźć cech wspólnych z
Mazowszem Bliższym, choć terytorialnie jest od Kurpii bardziej oddalone, niż z Mazowszem Dalszym.
Dla gwary kurpiowskiej bardzo ważne jest też zachowane odrębne słownictwo, co było ułatwione
dzięki naturalnemu oddzieleniu Kurpii od sąsiednich terenów (granice naturalne w postaci puszczy i rzek).
Cechy charakterystyczne wspólne z Mazowszem Bliższym i Dalszym to:
mazurzenie,
siakanie,
wymawianie pochylonego „e” jako „ei”/ „i” / „ye”,
„ą” wymawiane jako „uń”/ „un” / „u” / „o”,
pochylone „a” wymawiane jak „ao” / „o”,(Mazowsze Bliższe),
„aki” - używanie często końcówki „-ak” (Mazowsze Bliższe).
To, co jest charakterystyczne dla gwary kurpiowskiej, to:
wymawianie pochylonego „o” jako „ó”, np.:
cóś
zielóny
wymawianie „ę” szeroko jako „a” lub „e” albo wąsko jako „iń” / „yn” (zależnie od regionu i wyrazu),
np.:
dziesiańć
wziała (wzięła)
scenscio (szczęścia)
Rok Regionów – materiały zebrane
26
pyntka (pętka)
wymawianie „ęł” / „el” / „ął” jako „en” / „on”
wyciongneni (wyciągnęli)
wzieno (wzięło)
„b” / „p” wymawiane jako „bź” / „pś”, np.:
kobzieta
po kurpsiecku
„w” / „f” / „m” wymawiane jako „ź” / „ś” / „ń”, np.:
do zieciora (do wieczora)
osiara (ofiara)
kanienie (kamienie)
Słówka Dla ciekawskich – 10 słów w gwarze Kurpi:
gula – indyczka
beczy – miauczy
chojka / chójka – sosna
rejbować – trzeć
gżegżółka – biedronka
kitel – spódnica
szpiki – skronie
bełk – brzuch
łysta – łydka
kruki – pisanki
Przykład tekstu
W ciemnem boru przy dolinie
Dzięcioły stukajo,
Cichuten ko nasłuchujo,
Cy Kurpsie spsiewajo.
Nija ziosna, lato, jesien ,
Ptaski odlatujo,
Rok Regionów – materiały zebrane
27
Cemu cisa naokoło
Tego nie pojmujo.
Tu i owo wo z tarkoce,
Traktory pukajo,
Ale wkoło cichuten ko
Nigdzie nie spsiewajo.
Psiosenecko ukochana
Gdzieześ sie ukryła,
Cos z parado echo
Swoje po lesie nosiła.
Wro c psiosenko ulubziona
Na kurpsioskie pola,
Niech sie tobo rozwesela
Smutna nasa dola.
Powro c , powro c psiosenecko
Do domu kozdego,
Przyjacio łko ulubziona
Ludu kurpsioskiego.
Rok Regionów – materiały zebrane
28
Gwara łowicka
Przypomnienie – łowickie, czyli gdzie? Łowickie historycznie to obszar dawnego Księstwa Łowickiego, posiadłości arcybiskupów
gnieźnieńskich. Księstwo Łowickie obejmowało tereny w dolinie Bzury i jej dopływów od rzeki Mrogi z
zachodu do Rawki na wschodzie. Znajduje się na styku trzech dużych regionów etnograficznych: Mazowsza,
Wielkopolski i Małopolski.
Cechy charakterystyczne Gwara łowicka to najbardziej odrębna z gwar Mazowsza, czasem zalicza się ją wręcz do gwar
małopolski. Wyrosła na granicy trzech regionów i nosi w sobie cechy gwarowe każdego z nich. Występuje na
terenie nieco większym niż samo dawne Księstwo Łowickie, obejmuje sobą np. również gminę Nieborów.
To, co gwara łowicka zachowuje z gwar Mazowsza lub ma pokrewne, to:
mazurzenie,
siakanie,
zamiana „a” na „e”,
wydłużone „i”,
twarde „l” w „li”,
wydłużone „o”/ „u”,
zmieniona końcówka „cie” na „ta” w czasownikach l.mn.,
pochylone „e” wymawiane jako „ei”/ „i” / „ye”,
zmiękczanie „kt” na „cht”,
twarde wymawianie „świ” jako „śwy”,
dodawanie końcówki „ów” do rzeczowników w dopełniaczu, gdy normalnie się nie powinno,
wymawianie twardo „mi” jako „my”, np.:
przed namy
koniamy
wymawianie pochylonego „o” jako „ou”, np.:
Rok Regionów – materiały zebrane
29
kołowrout
koułek
pochylone „a” wymawiane jak „o”,(Mazowsze Bliższe),
„aki” - używanie często końcówki „-ak” (Mazowsze Bliższe).
To, co za to wyróżnia gwarę łowicką, to:
wymawianie niepochylonego „e” – czyli tak, jak w języku ogólnopolskim
wymawianie „ę” jako „i” / „y” oraz „en” / „em” jako „im” / „ym” np.:
wincyj (więcej)
kolyndy (kolędy)
jedyn (jeden)
latym (latem)
wymawianie „ą” jako „un” / „um” albo „om”, np.:
piniundze (pieniądze)
jesinium (jesienią)
podobajom się (podobają się)
wymawianie „il” / „ył” jako „eł” , np.:
wychodzieł (wychodził)
beło (było)
„ier” wymawiane jako „ir”, np.:
papir
pirsy (pierwszy)
wymawianie „e” zamiast „o”, np.:
niesły się
zeniaty (żonaty)
zamiana w rozkaźniku „aj” na „ej”, np.:
pogodej (pogadaj)
miękkie „chi” zamiast „chy”, np.:
pachi (pachy)
chiba (chyba)
nietypowe zmiękczenia, np.:
wiesielo (wesela)
śnirówki (sznurówki)
Rok Regionów – materiały zebrane
30
„trz” „strz” wymawiane jako „cz” „szcz”, np.:
oszczygło (ostrzygło)
cza (trza – trzeba)
pomijanie przyrostka „ną” / „nę” w odmianie czasowników przeszłych, np.:
pragła (pragnęła)
wyciągło (wyciągnęło)
inna wymowa form czasownika „iść”, np.:
przyńdzie (przyjdzie)
Przykład tekstu
To tak sie mówi, jak pasioki. No i, bo to, bo to beły no takie robione brązki, no to, to te brązki beły tam
kolorowe przecie wszystkie kolory i tam płotem beło to, jak tero fartuch, to ta łosewka beła, i tutej tam
nisko łobhaftówane tyz, tam rozmaitych świecidełków tam, by były takie tarsiki, te tarsiki sie kupowało i sie
przysywało, to było świecounce jak nie wim, no. A tego....
A bluzka jak wyglądała?
No a bluzka no to tak jak latem to beła bielona, tyz wysywano w kwiaty, a jak zimom, no to juz beł
sweter, jakiś tam, no, zrobione.
A jakieś korale?
No i korale tyz beły. Tam korali beło przeciez, tam nawiesane beło, duzo, no.
A chusty jak się wiązało?
A chustka na głowe to sie, no tak do tyłu sie zawiąuzało, no i po prostu i była tyz przeciez sarnówa w
kolorach, takze no te ubranie to beło bardzo, bardzo ładne, no ale nie beło wygodne, no bo przeciez takie
chaba..., tak śtywno, to łodesła łod pleców, z pół metra.
No a buty to, to, to no takie trzewiki śniurowane, do… tak no, pod kolano, na śniurówki, i tego, i sie
zaśniurowało. To jak sie sło do kościoła, to sie pół godziny, cza było wceśnij wstać, no bo zanim sie dwa
takie czewiki zaśniurowało, to przecie... a chodziło sie na pieszo przeciez, no to, no to, nie tak jak teroz
wsiądzie w samochód i pinć minut, tylko sie sło, pół godziny wincy.
A tak na co dzień, to jak się ludzie ubierali?
A na… a na co dzień, no to, no tam przeważnie tak jak....
Kobiety jednak sukienkach, tak?
Jak z pocątka to tak samo, tylko ze beły te ubrania nie takie, jak do kościoła w te pasy, tyko to beło
takie jedno, jedyn towar, taki zrobiony wełniany. Jedyn kolor. I to beło takie jinny, bo to nie beło śtywne, ani
w ogóle, tylko ze było wełniane i ciepłe. No ji i to była usyto tako kiecha tys i taki fartuch ji i swedry sie do
tego załozeło, no tam przecie jak beło zimno to takie jubki tam nas, nas, to beło na wacie syte i łobsyte takim
barankiem dookoła, no i i to jak do kościoła sie chodzieło, to jak beło zniscone, to na co dziń, jak ładniejse,
do kościoła, no. Troche kozuchy były, no te kozuchy, no ale te na te kozuchy no to tam, beły to drogie,
przeciez to, to tam jak do kościoła ktoś kupił, to łoscyndzoł, zeby jak najdłuzy beło, a na co dziń to juz, to juz
musioł być bardzo, bardzo stary i bardzo zniscony, no to tam....
No ale to jeszcze powiedz, jak latem, to się chodziło na boso, a sandałki się zakładało latem, jak się
chodziło?
No, do kościoła, to sie chodziło nja boso. Latym. No, w ryncy sie trzymało pantofle, jak latym, no bo
pantofle, no tam nie beło takich, takich po prostu jak tero, takich letnich, tyko, tyko beły zwykłe pantofle. No to
sie wzino w ręyke i i tam no w koło kościoła, jak juz było tam dziesińć metrów, to sie cłowiek w te
Rok Regionów – materiały zebrane
31
pantofle ustrojeł, no i beły, nie beły rajtuzy, jak tero tyko takie póńcochy tylko do kolana, no, i to cza było
gume załozyć tu, zeby nie spadły no i i sie te pantofle i sie posło do kościoła. A koło domu to nicht nie chodził
w butach. Całe lato, jak sie posło ciąć zyto, to beło rzysko, łostre, to sie tak nogi pokaleceły, ze krew sła i, a
jak sie przysło do domu i chciało sie je łumyć, to tak scypało, ze prawie by cłowiek, i… ale…
Rok Regionów – materiały zebrane
32
Gwara warszawska – bajer to czy prawda?
Co to takiego? Gwara warszawska, zwana również wiechem, to regionalna odmiana języka polskiego, której używali
mieszkańcy Warszawy. Jednak nie wszyscy – przede wszystkim ta biedniejsza część miasta, natomiast nie
ludność inteligencka i zamożni. To jedna z niewielu gwar w Polsce (może nawet jedyna?), którą można nazwać
gwarą miejską.
Skąd się wzięła gwara warszawska? Jako że jedynymi „rodowitymi Warszawiakami” można by nazwać chyba tylko Warsa i Sawę, gwarę
warszawską cechuje niesamowita różnorodność źródeł pochodzenia słów i regionalizmów. Wyrosła na bazie
gwary mazowieckiej, jednak ma w sobie wiele zapożyczeń rosyjskich i niemieckich, które wkradły się w
warszawski słownik w XIX wieku, razem z nastaniem epoki zaborów. Duży wpływ na gwarę warszawską
miała również bardzo liczna mniejszość żydowska, która przed wojną stanowiła aż 15% mieszkańców
naszego miasta.
Gwara warszawska miała duży na słownictwo grypsery, czyli slangu więziennego. Wiele nazw
złodziejskich profesji powstało właśnie w stolicy – jako że było to od dawna i wciąż jest największe miasto w
Polsce, to i złodziejski fach był tu najbujniej rozwinięty.
Wiele warszawskich zapożyczeń można też spotkać w różnych innych gwarach, jak np. ancug czy fater.
Jak również wiele gwarowych słów naszych tak się spopularyuzowało, że weszło do powszechnego
potocznego użycia. Stąd wiele osób ma wątpliwości, czy w ogóle coś takiego jak gwara warszawska istnieje.
My, jako Warszawiacy, możemy powiedzieć że gwarę u nas słychać czasem na ulicach, wciąż żywa u
rodaków warszawskich, ale że coraz więcej w stolicy przyjezdnych, to o Warszawiaka też coraz trudniej…
Zapożyczenia z języka rosyjskiego:
ustrojstwo - urządzenie, element urządzenia
rozpiska - lista np. zakupów
prawilny - prawidłowy, właściwy
kajet - zeszyt
chwatit - wystarczy
powiastka - pismo urzędowe
ukaz – zarządzenie
Zapożyczenia z języka niemieckiego:
szwindel – oszustwo
fest - mocno, porządnie, na dobre, jak się patrzy
ancug – garnitur
frajer - nowicjusz, człowiek naiwny, nieznający się na czymś
fuszerka - od słowa fuszer partacz, kiepski robotnik
winkiel - róg budynku
abcug, abcugi - odstęp, odległość (w krótkich abcugach - szybko)
wichajster - Wie heißt er? - dosł. „Jak on się nazywa?”
Rok Regionów – materiały zebrane
33
Zapożyczenia z jidysz:
belfer - wędrujący nauczyciel
chałka - pochodzi od wyrazu oznaczającego „obrzędową bułkę żydowską”
cymes - coś dobrego
fajny - pochodzi od słowa fein dobry, doskonały
siksa - dziewczyna nieżydowska
machlojka - nieczyste interesy
szaber - przywłaszczenie rzeczy pozbawionej opieki, od tego rzeczownika jest także czasownik
szabrować
trefny - przeciwieństwo koszernego
Cechy charakterystyczne
Zróżnicowanie dzielnicowe – każda dzielnica miasta miała własne, charakterystyczne słowa, np.:
Starówka: drynda = dorożka, fater, fatrowski = ojciec , moździeż = twarz
Powiśle: cham= przybysz z prowincji, zawracać kapustę = zawracać głowę
Wola: ferajna = towarzystwo, granda = zabawa, lemoniada = tuman (obelga)
„aki” - używanie często końcówki „-ak”, np.:
warzywniak,
spożywczak,
Poniatoszczak (Most Poniatowskiego),
prosiak
cielak
Pigalak
mazurzenie - zamiana „sz” na ”s” i „cz” na „c”, np.:
warstat,
capka
w pierwszej osobie liczby mnogiej obcina się końcówkę „-y”, np.:
idziem,
jadziem
zamiana „mi” na „mni” oraz „mni” na „mi”, np.:
mniał,
mniasto,
mniłość
ziemnia
ziemiak
zdrobnienia, np.:
bułeczka,
masełko,
talerzyk,
Rok Regionów – materiały zebrane
34
ćwiarteczka
zgrubienia, np.:
małżona,
buła
„siakanie” - wywodząca się z dialektów mazowieckich wymowa głoski „sz” jak „ś”, „cz” jak „ć”, np.:
Cierniaków (Czerniaków, dzielnica Warszawy),
Warsiawa
wymowa twardego „l”, np.:
robily,
melyna,
Celyna,
lypa
zamiana „s” na „sz”, np.:
u nasz,
faszon
zmiękczenia końcówek „ke” na „kie” i „ge” na „gie”, np.:
rękie,
nogie,
troszkie,
miskie
inteligiencja
kontaminacja - łączenie formy „ty” z formą „pan”, np.:
masz pan,
wiesz pan
Szacunek i elegancja – zwracanie się po tytułach, z dystansem choć serdecznie, czyli częste używanie
form typu:
kierowniku, kierowniczko,
pani starsza,
panie ładny,
złociutka
przysięgi, np.:
jak pragnę zdrowia,
jak babcię kocham,
jak mi Bóg miły
niech mnie piorun trzaśnie, jeśli
Rok Regionów – materiały zebrane
35
Przykład tekstu Wszystkie teksty pochodzą ze zbioru opowiadań autorstwa Stanisława Wiecheckiego „Wiecha” – od
którego nazwiska przyjęła się potoczna nazwa na gwarę warszawską.
Kapelusz z chabrami
Poszłem, proszę jak kogo, do Chorej Ubezpieczalni. Gienia mnie posłała, ˙żebym się poradził, co ze
mną faktycznie jest. Bo to tak: w kolanach mnie strzyka, w łokciach łupie, w głowie szumi, w żełądku kruczy i
sam tyż się czuje nie zanadto. Zapisałem się, ma się rozumieć´. Czekałem nawet niedługo i stanąłem przed
doktora. Kazał żywo się rozbierać i prędko mówić, co odczuwam. No to ja się rozbieram, jak tylko mogie
najprędzej, i mówię, że w kolanach mię strzyka, w łokciach łupie itd.
A doktor na zegarek patrzy i krzyczy:
— Prędzej, prędzej.
— Panie doktorze, ja już prędzej nie mogie mówić, bo mnie się z rozbieraniem myli.
I tak żem już przez pomyłkie powiedział, że mnie w kołnierzyku kruczy i w rękach szumi, na dobitek
sznurowadło żem zerwał. Ale doktor zaznacza, że inaczej nie może badać, bo czasu nie ma.
— Może pan doktor wyjeżdża, to ja w taki sposób przyjdę drugą razą.—Ale wytłomaczył się, że nie, tylko że
w myśl tak zwanych przepisów Ubezpieczalni, jako doktor wewnętrzny, nie ma prawa jednego klienta badać
dłużej niż sześć minut, a chirurg dziesięć.
— No to może ja pójdę do chirurga, zawsze co dziesięć, to nie sześć.
Ale nie chciał mnie wypuścić, tylko zaczął pomagać się rozbierać. Drugie sznurowadło żeśmy zerwali i
o mały figiel nie udusił mnie krawatem. Ale koniec końców udało się nam, byłem rozebrany do rosołu. A
potem zaczął galopem badać. Raz rzuca okiem na mnie, a drugi raz na zegarek i mówi, że sprężynę mam
obluzowaną, a i wskazówkie trzeba mnie podlegurować, a zegarek ma unikać ankoholu. Ale nareszcie się
połapał, że coś mu się pokiełbasiło, przeprosił mnie; napisał receptę i „następny!” krzyczy. Wleciała jakaś
paniusieczka w kapeluszu z chabramy, a doktor woła, żeby się rozbierała. Ja się ubieram, ona się rozbiera, a
doktor między nami z zegarkiem stoi.
Spieszyliśmy się jak strażaki i na dziewiątkie to szło. Po prostu można powiedzieć wyścig pracy na
wewnętrznem odcinku galanteryjno-bieliznianem. Ale ona pierwsza przekroczyła normę i ja jeszcze
kamizelkie zapinałem, a ona już krugom za Ewę była.
Wyleciałem ma się rozumieć na korytarz jak z procy i ganiam do domu, ale mnie portier zatrzymał i
jeszcze do jakiegoś innego pokoju zaprowadził. Tam tyż doktor siedział. Ten był więcej czasowy. Popatrzył się
na mnie, chrząknął i pyta się, jak ja dawno na tę Manie cierpię. Zdziwiło mnie to troszkie, obśmiałem się coś
niecoś i mówię, że już dosyć dawno, ale że ona nie Mania się nazywa, tylko Gienia.
—A więc wydaje się panu, że jest pan jakąś Gienią? Wobec tego niech pani Gienia siada.
Oglądam się naobkoło, Gieni nie ma, myślę sobie: „Krewa, to nie doktor, tylko wariat”. No i ma się
rozumieć chodu stamtąd, a doktor nie puszcza i „na pomoc!” krzyczy. Przyleciało paru łapiduchów, związali
mnie i dopiero się okazało, że to nie doktor był kopnięty, tylko mnie uważał za umysłowo chorego wariata. A
wszystko dlatego, że na głowie miałem kapelusz z chabramy.
Początki telewizji
Przeczytałem parę dni temu nazad w „Expressiaku”, ˙ze podobnież w ramach tak zwanej rehabilitacji
ma się odbyć otwarcie nazad Kiercelaka, któren w swojem czasie został niewinnie zamknięty. Co to był
Kiercelak, nam, ludziom ze starszą datą, nie trzeba detalicznie tłomaczyć, ale młodziaki w wieku zetempe
mogą nie wiedzieć i dlatego muszę zagaić parę słów. Kiercelak był to, proszę młodzieży socjalistycznej,
Rok Regionów – materiały zebrane
36
największy przedwojenny dom towarowy, czyli Cedet na świeżem powietrzu, a detalicznie ciągnął się od
roguWolskiej do rogu Leszna, czyli, jak się teraz mówi, Trasy Wuzet. Dostać tam było można wszystko — od
flaków z pulpetamy do fortepianów, nie mówiąc o takich specjalnościach, jak rasowe gołębie, gramofony,
obuwie, chleb świętojański, broń palna, pokarm dla złotych rybek i temuż podobnież. Niech mnie kto pokaże
taki wybór towarów w Cedecie w Alejach!
Rzecz jasna, że na nowo otwartem Kiercelaku, oprócz dawniejszych artykułów, będa˛ najnowsze
zdobycze techniki, jak amerykańskie ciuchy i telewizory. Chociaż jeżeli się rozchodzi o telewizor, to już przed
wojną tam był. Jeden, ale był. Troszkie ma się rozumieć inszy jak te dzisiejsze, ale tyż obleciał.
Miał go na Kiercelaku niejaki Nóżka. Maszyneria składała się także samo z niedużej skrzynki, tylko że
do patrzenia byli dziury po dwie na każdego, ma się rozumieć, klienta. Ponieważ że przedstawienia odbywali
się przy świetle słonecznem, derektor telewizji, czyli ten ów Nóżka, nakrywał klientów workiem.
Jednocześnie mogli patrzeć dwie osoby. Nóżka znajdował się z drugiej strony, kręcił korbą i udzielał tak
zwanych informacji.
Facet był uczony i znał się na swojem fachu, tylko miał te kiepskie zalety, że lubiał sobie
podchromolić i wtenczas widoczki mu się mieszali.
Tak tyż było w tem danem razie, kiedy ja się znajdowałem pod workiem z jednem łysem w okularach.
„Cicha noc księżycowa”— objaśnia Nóżka.
A cóż my widziem?
Ani nocy, ani księżyca nie ma — tylko Boerzy z Anglikami się naparzają, aż się dymi. Ja tam nic nie
mówiłem. Myślę sobie, niech będą Boerzy, ale łysy pyskował.
—Nic, nic—mówi Nóżka—maszyna przeskoczyła, ale zaraz wszystko będzie po formie.—I znowuż objaśnia:—
„Pogrzeb Franciszka Józefa”.
A cóż my widziem? Tresowane foksteriery przez obręcz skaczą. Ja znowuż nic nie mówię, a ten w
okularach apiać spod worka grymasi.
Jak za trzecim razem derektor powiedział: „Zabawa w haremie” — a pokazał się nam gienierał
Kuropatkin z brodą i na białem koniu, łysy krzyknął:
— Granda, oddać pieniądze!
Ciemno się zrobiło— telewizja zgasła. Nóżka nadmienił:
—Teraz wam pokaże zabawę w haremie.
I od razu czuję, że ktoś mnie zaczyna z wierzchu zaprawiać przez worek kijem. Zerwałem się ze stołka,
chce się wygrzebać na światło dzienne, ale nie mogie, zaplątałem się w worku razem z łysem i z telewizją, tak
że jedna żywa ruina się zrobiła. Kotłowaliśmy się na placu tam i nazad, a Nóżka krugom dawał nam wycisk, aż
go policja zabrała.
Takie byli początki telewizji.
Do czego ja prowadzę? Prowadzę do tego, że musiem być wyrozumiałe dla ostatniego krzyku techniki.
I o wiele teraz obecnie siedziem przed telewizja˛ i obraz nam się miga albo zanika jak kamfora lub nie
słyszem głosu, a morda artyście się rusza, nie możem rabanu podnosić, bo musiem wiedzieć, że w telewizji
także samo śmiertelni ludzie pracują, które mogą mieć jakieś jemieniny, chrzciny czy inszą uroczystość w
rodzinie.
W każdem bądź razie cieszmy się, że Kiercelak znowuż będzie czynny, bo jestem pewnem, że będziem
się tam mogli zaopatrzyć w tanie, okazyjne, mało używane, atomowojądrowe telewizory, bez kolejki, za głupie
parę „patyków”. A może Nóżka znów otworzy swój interes?
Firma „Lalka”
Rok Regionów – materiały zebrane
37
Na Krakowskim zatrzymała się grupa turystów. Poustawiali na chodniku walizeczki i otoczyli zwartym
kołem przewodnika, który donośnym głosem udzielał im objaśnień. Przystanąłem, nie dlatego by było w tym
coś niezwykłego. Warszawa jest teraz miastem „turystycznym”, nie gorszym od Rzymu, Aten, Łowicza czy
Krakowa… Zafrapowały mnie atoli objaśnienia.
— Jeżeli o wiele rzuciem teraz okiem ciut-ciut na prawo, to cóż my ujrzem? — mówi przewodnik. — Ujrzem
na słupie osobę płci żeńskiej w siedzącej pozycji, z arbuzem czyli tyż inszą dynia˛ w ręku. „Kto to być może ta
kobieta?” — zapytamy się sami siebie. Ale wzruszem tylko ramionamy, bo w żaden żywy sposób nie
będziem się mogli domyślić, że to nie jest żadna kobieta z arbuzem, tylko niejaki Mikołaj Kopernik osobiście i
własnoręcznie. A arbuz nie jest arbuzem, tylko globusem, któren jest odrobiony z żelaznych giętych flachajz,
bo naturalny, czyli dechturowy, długo na deszczu by nie wytrzymał, pomarszczyłby się i wyglądałby jak torba
jabłek czy inszych pomidorów.
Kto był Mikołaj Kopernik, tego już nie potrzebujem objaśniać, bo każden pętak w szkolnem wieku
nam powie, że w charakterze derektora PIM-u się zatrudniał, czyli żył z przepowiadania pogody. Dlaczego w
damskiej konfekcji jest tu odrobiony, detalicznie nie wiadomo i stanowi to tak zwaną tajemnicę historyczną.
Teraz, o wiele spojrzem ciut-ciut na lewo, widziem kamienice dwupiętrowe, osiem okien frontu i
zapytanie sobie zrobiem, dlaczegóżeśmy się faktycznie na nią spojrzeli. Bo kamienica jak kamienica i niczem
się na oko nie odznacza. A mimo tego stanowi tak zwany zabytek, chociaż jest świeżo od samych
fundamentów przez przodowników pracy systemem szybkościowem wybudowana.
W tem świeżo wybudowanem zabytku niejaki Bolesław Prus kilkadziesiąt lat temu nazad prowadził
skład zabawek pod firmą „Lalka”. Sztukie o tem odgrywają teraz w Teatrze Polskiem.
Otóż ten Prus Bolesław zaczął uderzać do jednej hrabini. Ta owa hrabinia, chociaż była mocno
mortusowa, a Prusoszczak miał forsy jak lodu, z miejsca go obcięła. „Skarz mnie Bóg, fi donc, nie wyjdę za
prywatne inicjatywę!”
Bolka nagła krew zalewała, celinder sobie kupił, derożkie na godziny wynajął, stale i wciąż po
cukierniach i interesach gastronomicznych przesiadywał, hrabiom kolacje stawiał, z księciamy na per ty był,
ale to nic nie pomogło. Hrabinia owa stale i wciąż swoje: „Niech ja skonam, fi donc—nie wyjdę za prywatne
inicjatywę!”. I dawaj z hrabiamy do Saskiego Ogrodu na ksiuty uczęszczać.
Bolek za fontannę się chował, widział to i cierpiał na serce.
Rzecz jasna, że w tych waronkach interesu nie mógł jak się należy dopilnować i firma „Lalka” zaczęła
podupadać. Subiekci towar pod jesionkamy wynosili i na Kiercelaku opylali. Gumowe piszczące lalki, czyli
naguski, szmaciaki w krakowskich strojach, wszystko to za pół darmo na lewo można było nabyć.
A tu podatek za podatkiem leci, licytacja licytacje goni. Trzy razy sztuczne plajty urządzał, ale to nic nie
pomagało. Gryzł się, mizerniał w oczach i krugom sie˛ hrabini oświadczał. A ona na to tylko wciąż, że nie i nie!
Coraz niżej ten Prusoszczak upadał — ryzę papieru kupił i powieść zaczął pisać w czterech tomach. Pod tem
tytułem: Lalka. Tam te hrabinie na perłowo zrobił bez sercowe zemstę. Sam pod Częstochowę na letniaki
wyjechał, ale przedtem u Spiessa kilo kaliflorku kupił i siarki kilo. Do walizki wsadził i na letniakach kamień
wyszukał, dziurę w niem kazał wybić. Pigułę z kaliflorku i siarki uskutecznił, list skopiował do Urzędu
Skarbowego, że życie sobie zmuszony jest odebrać, i razem z tem kamieniem w powietrze się wysadził.
Rzecz jasna, że do pucu — wybuch faktycznie był, kamień w kawałki się rozleciał, ale on w ostatniej
chwili odskoczył i zza węgła na całą eksplozję kapował.
Potem, już jako nieboszczyk, do Radomia się przeniósł i tam fabrykie cukierków założył pod firmą „B.
Pruszkowski i Ska”. Książka była do płaczu i pouczająca, totyż na te pamiątkie w tem danem domu, który tu
widziem, tablica się została wmurowana ze streszczeniem całego wypadku.
— No, ale dosyć o tem Prusie — przerwał przewodnik spojrzawszy triumfalnie po słuchaczach — teraz
pójdziem troszkie dalej i pokazem państwu szanownemu, co się robi z ulicą Świętokrzyską. Nowa trasa
tamtędy poleci, na tle zazdrości.
— Dlaczego na tle zazdrości?—zapytał jeden z wycieczkowiczów.
Rok Regionów – materiały zebrane
38
—Dlatego na tle zazdrości, ˙ze inszych inżynierów zazdrość wzięła na tych, co Trasę Wuzet wybudowali, i
mówią: „My wam pokażem sztukie, ulice Świętokrzyskie, gdzie dawniej starzyznę się tylko sprzedawało, w
taką trasę zamieniem, że wam oko zbieleje”.
Tak jem powiedzieli i już machają.
Ruszyłem z wycieczką w stronę Świętokrzyskiej. Po drodze zagadnąłem przewodnika:
—Bardzo pana przepraszam, pan jest tu z czyjegoś ramienia?
— Z żadnego ramienia, tylko z Powązek jestem. Warszawski rodak z dziada pradziada, samodzielnie
Warszawę ludziom pokazuję, bo się kręcą jak w przeręblu i sami nie wiedzą, gdzie się obrócić. Ja jeden wiem,
co warto zobaczyć, a teraz tak się buduje, że naprawdę jest co oglądać!
Rok Regionów – materiały zebrane
39
Słowniczek warsiawski
A abcug – odstęp
absztyfikant – adorator
alpaga – tanie wino
ancug – garnitur
antek – łobuziak, gagatek
apasz – bandyta uliczny, chuligan
arbuz – głowa
awataż – awantura
B badylarz – podmiejski hodowca roślin
bajer – kłamstwo, coś nierzeczywistego
balsam - wódka
bałaj – lekarz
bałuchy – oczy
barachło – coś starego
basta – przerwa
belfer – nauczyciel
bić w dach – kłaniać się
blacha – kłamstewko
bransoletki - kajdanki
bryle – okulary
bryndza – bieda, posucha, brak powodzenia
buchać w mankiet – całować w rękę
bujać się – bawić się
C cebula – zegarek kieszonkowy
cep – chłop
cham – przybysz z prowincji
chawira – mieszkanie, lokum
chewra – kompania, drużyna
chmura – grupa
chwatit – koniec, dosyć, wystarczy
cichochody – pantofle
cieć – dozorca
cierpiarz – taksówkarz
cięty – spostrzegawczy
cyferblat – twarz
cykor, cykoria – strach, obawa (najeść się cykorii – przestraszyć się)
cykorzyć – tchórzyć
Rok Regionów – materiały zebrane
40
D dekować – chować
detalicznie – drobiazgowo, dokładnie
dolina – kieszeń
doliniarz – kieszonkowiec
dreptak – koń
drynda – dorożka
dryndziarz - dorożkarz
dulec – papieros
działać na skurę – robić wrażenie
dzwon – pogłoska
dzyndzaj – tramwaj
F facjata – twarz
fajny – dobrej jakości
farmazon – oszustwo, bzdura
fart – szczęście
fason – poziom, fantazję
fason trzymać – nie tracić fantazji
fater – ojciec
fatrowski – ojcowski
ferajna – towarzysze, towarzystwo
fest – bardzo, mocno, porządnie
figurować – znajdować się, być obecnym
fioraja – kwiaciarka
flądra – kobieta, która nie umie utrzymać porządku (obraźliwie)
flota – gotówka
frajer – ktoś niedoświadczony, mało obyty w danym środowisku
fuszer – partacz, kiepski robotnik
fuszerka – partanina, źle wykonana robota
futryna – drzwi
G gablota – samochód
galant – elegancki, szykowny
galopkiem – prędko
gałgan – szmata
gancegal, ganc pomaga –wszystko jedno, bez różnicy
garkotłuk – kucharz w podrzędnej restauracji, kuchenna
garować – próżnować
garsonka – kelnerka
gips - nic
git – dobrze
glaca – łysina
glancować – polerować, czyścić
glancuś – ktoś przesadnie schludny, elegant
Rok Regionów – materiały zebrane
41
glany – buty
głuchy – pusty
grabki – dłonie
granda – przemoc / zabawa
graty – narzędzia
grypsak – ołówek
gusty badać – dowiadywać się
H haltować – zatrzymywać
hop stop – napad z bronią
hulać – iść, podążać
I Iskry puszczać – plotkować
J jorgnąć się – domyślić się
juchcić - kraść
jumać – zabierać po cichu
juszka – krew
K kajet – zeszyt
kalędarz – rok
kanar – kontroler
kapota – koniec
kapować – zerkać, spoglądać, obserwować / donosić
kawecan - zastaw
kima – noc
kireja – płaszcz
kiś – portmonetka
kitrać – chować / łupić
kizior – chuligan, łobuz
klawo – dobrze, w porządku
klawy – mądry
klempa – wredna kobieta, babsztyl
klipa, kluka – noc
kłus – rok
knajać – iść
kobzanka – sprzeczka
kojber – koszyk, torba
koliba – łóżko
kopciuch – garnek
kopsać – dawać
kosić – ciąć
kozak – zuch
Rok Regionów – materiały zebrane
42
krawacik – stryczek
kwadrat – mieszkanie
L laczki – buty
lalunia – ładna dziewczyna, elegantka
landszaft – kiczowaty obraz krajobrazu, pejzaż
lemoniada – tuman, tępak
lichy – chory, osłabiony
lipa – kiepska, niekorzystna sytuacja
lipka – szyba
lipki – oczy
lipko – okno (zazwyczaj w określeniu okna na poddaszu)
Ł ładowny – zasobny, bogaty w dużą ilość pieniędzy
łapowniczki – rękawiczki
łapserdak – obdartus, człowiek nędznie ubrany
łokieć – rok czasu
M machać – robić
machlojka – nieczysty biznes
majcher – nóż do rabunku
majchrować – ciąć / rabować
majdan – pociąg
makówka – głowa
malinować – chować, zatajać
mamer – więzienie, areszt
manele – czyjeś rzeczy
manus – przyjaciel
margać – narzekać
mazepa – brzydka kobieta / nieładna twarz
melon – ogolona głowa
miech – miesiąc
morduchna – przyjaciel, kumpel
mortus – ubóstwo
mortusiak – biedak
motać – namawiać
N nabojka – grupa, ekipa
nawijka – mowa
O ochajtnąć się – ożenić się / wyjść za mąż
ochłap – mięso
odpulać – oddawać
Rok Regionów – materiały zebrane
43
opylić – sprzedać
owieńczyć się – ożenić się / wyjść za mąż
P pacykarz – fotograf / malarz
papuga – adwokat, prawnik
park sztywnych - cmentarz
parzygnat – kucharz
patrzałki – okulary
pejsak - Żyd
pekin – kamienica czynszowa / Pałac Kultury i Nauki (od skrótu PKiN)
per pedes – na piechotę
piter – portfel
pokrywka – czapka
popaść w przypatkę – mieć kłopoty
poruta – nieudany interes
posuwać – jechać, przemieszczać się
powiastka – pismo urzędowe
prawilny – prawidłowy, właściwy
przenicować – przebrać się
pukawa – torba
R raban – hałas
rajza – podróż
rodak warszawski – Warszawiak
rozpiska – lista
rychtować – szykować, przygotowywać
S sakwa – torba
sałata, sałaciarz – dorożkarz
serwus – cześć
sikor – zegarek na rękę
smyrać – podkradać
smyracz – tragarz
spożywczak – sklep spożywczy
stalować – zamawiać
stalunek – zamówienie
strupel – stróż
Syreni gród – Warszawa
szabrować – przywłaszczać sobie
szamać – jeść, zajadać się
szemrany – doświadczony, z dużą wiedzą (o człowieku)/ niesprawdzony, niepewny (o przedmiocie)
szmelc – drobne
sznyft – okno
szoferak – kierowca
Rok Regionów – materiały zebrane
44
szpagat – inteligent
szpasowany – spokojny
szrabować – pisać
sztorcować – przyprowadzać kogoś do porządku, upominać
sztyblety – eleganckie, skórzane buty
sztyfcik – elegant
szuwaks – pasta do butów
szwindel – oszustwo
szymon – dozorca
T tarabanić – eskortować / przemieszczać się
targać – brać, zabierać
taryfa – taksówka
taskać – nieść
trefny – kradziony, z nieznanego źródła
troić – jeść, zakąszać
trombik – tramwaj
U ukaz – zarządzenie
unra – ubranie zagraniczne
urka – fachowiec
ustrojstwo – urządzenie, maszyneria
W walić – iść, przemierzać
wałować – jeść
warzywniak – sklep warzywniczy
werycho – chuligan, zbój
wiatrzyć – bać się
wihajster – element, detal (trudny do nazwania lub nieznany z nazwy)
wiosło – łyżka
winkiel – róg budynku
w krótkich abcugach – szybko
wojtek – miesiąc czasu
wózek – taksówka
wsuwa – jedzenie
wtrząchnąć – zjeść
wycackany – wypielęgnowany
wyszykować – przygotować, wystroić
wziąć pod bajer/pic – oszukać, wykorzystać kogoś
Z zagazowany – pijany
zamiarować – zamierzać, mieć w planach
zaprawiać – uderzać, walić
Rok Regionów – materiały zebrane
45
zawracać kapustę – zawracać głowę
zdezelowany – zepsuty
zdrefić – bać się, przestraszyć
zerkadło – lusterko
zerki – oczy
złotówa – taksówkarz
Ż żywczykiem – szybko
żłob – targ
Rok Regionów – materiały zebrane
46
Z ro dła i pomoce
Strony internetowe:
gwara-warszawska.waw.pl
gwarypolskie.uw.edu.pl
pl.wikipedia.org
mazowsze.waw.pl
mazovia.pl
mazowsze_wycinanki.republika.pl
dialektologia.uw.edu.pl
Literatura:
„Gwara warszawska dawniej i dziś” Bronisław Wieczorkiewicz
Stanisław Wiechecki, „Śmiech śmiechem”
Oraz nieoceniona pomoc rodziców, dziadków, ciotek i nauczycieli – dziękujemy!
Rok Regionów – materiały zebrane
47
Warsztaty z gwary warszawskiej
Czas trwania: 45 minut
Miejsce: sala lekcyjna z odsuniętymi pod ściany ławkami i utworzonym kręgiem z krzesełek – tyle
krzeseł, ile uczestników (włączając nauczyciela, jeśli wyrazi chęć uczestnictwa w warsztatach)
Potrzebne materiały (zagwarantowane przez drużynę):
- głośniki
- laptop z prezentacją multimedialną, fragmentami filmów i piosenek
- wydruki z transkrypcją
- kartki z wydarzeniami
- koperty z rozsypankami
- krówki
- blok rysunkowy
- kredki
- rekwizyty do kalambur (kaszkiet, gitara, kłębek włóczki, worek ziemniaków, kubek, palcat)
- materiały dla uczniów (minisłowniczki)
Cele edukacyjne, wychowawcze i rozwojowe:
- zaznajomienie uczniów z pojęciem gwary, slangu i procesem tworzenia się gwary
- zapoznanie uczniów z podstawowymi cechami gwary warszawskiej, zarysem historii Warszawy jej
pochodzeniem oraz funkcjonowaniem w dniu dzisiejszym
- wzbudzenie świadomości przynależności do określonego środowiska etnologicznego (ludność
Warszawy) oraz poczucia odpowiedzialności za swoje środowisko życia
- rozwój umiejętności komunikacyjnych u dzieci, wypowiadanie się na forum grupy
- rozwój twórczego myślenia przy współorganizacji krótkiego projektu
- ćwiczenie umiejętności pracy w świeżo powstałym zespole (praca w losowo dobranych grupach,
które nie pokrywają się z grupami koleżeńskimi wewnątrz klasy)
- ćwiczenie umiejętności aktywnego słuchania
- ćwiczenie różnorodnych procesów poznawczych: spostrzegania, wyszukiwania, myślenia
abstrakcyjnego, kojarzenia
- integracja wewnątrz klasy
- dobra zabawa
Czas Aktywność Narzędzia metodyczne – opis
Materiały Uwagi
0 – 5 min
Znaczenia Uczniowie zostają podzieleni na 4-5 zespołów. Każdy zespół ma ustalić swoją nazwę oraz kapitana. Każdy zespół otrzymuje w kopercie puzzle z różnymi
- koperty z rozsypankami - prezentacja z wytłumaczonymi terminami
Rok Regionów – materiały zebrane
48
słowami i obrazkami. Ich zadaniem jest, na zasadzie ciągu skojarzeń między obrazkami i słowami, ułożyć hasło (w górnym rogu będzie literka), które utworzą rozwiązanie. Rozwiązania rozsypanek to będą słowa związane z warsztatami, których znajomość pomoże w zrozumieniu treści warsztatu (gwara, slang, region, neologizm, zdrobnienie). Słowa będą tłumaczone na forum klasy. Każda grupa dostaje 1 bądź 2 słowa (łącznie 4 obrazki z 4 wyrażeniami). Zespół, który jako pierwszy rozwiąże zadanie w czasie wyznaczonym (3 minuty), otrzymuje 3 punkty, następny 2 i 1.
5-20 min
Gwara warszawska –
co to jest?
Prezentacja multimedialna, w trakcie której prowadząca przybliża uczniom, czym jest i jak powstała gwara warszawska
- prezentacja multimedialna (laptop, rzutnik) - głośniki
- prezentacja wzbogacona pytaniami do uczniów
20-30
min
Mini-quiz Zespoły będą uczestniczyć w quizie. Prowadząca puszcza fragment audio-booka felietonów autorstwa Stefana Wiecheckiego, zatrzymując nagranie w wybranych momentach, w których pojawia się słowo charakterystyczne dla gwary warszawskiej (dla ułatwienia zespoły otrzymują transkrypcję nagrania). Zespół, który poprawnie odgadnie znaczenie słowa, które padło, otrzymuje krówkę.
- kartki z treścią nagrania - laptop - głośniki - krówki - kartka i długopis (do spisywania punktów)
- quiz wymaga dużej uważności od organizatora (by wychwycić, kto pierwszy podał poprawną odpowiedź) - uczniowie w tym zadaniu mają jeszcze nie zjadać krówek
30 – 45
min
Warszawskie anegdoty
W podzielonych już zespołach uczniowie mają do przygotowania krótkie,
- kartki z wydarzeniami - kartki ze
- każda grupa ma dla siebie jeden kąt sali
Rok Regionów – materiały zebrane
49
kilkunastosekundowe scenki. Każdy zespół otrzymuje wylosowane przez siebie wydarzenie z historii Warszawy (legendarne lub rzeczywiste) oraz może wybrać jeden z przygotowanych rekwizytów. Scenka ma w kilkanaście sekund przedstawiać wylosowane wydarzenie. W scence muszą paść przynajmniej 3 słowa gwarowe (zespoły otrzymują listę przykładowych słów, ale mogą wziąć słowa spoza listy). Na koniec każdy zespół prezentuje swoją scenkę i otrzymuje głosy od pozostałych zespołów – każdy zespół może rozdysponować 3 krówkami do ocenienia pozostałych zespołów (nie może głosować na siebie)
słówkami - krówki - rekwizyty - blok rysunkowy - kredki
-żadna grupa nie może wychodzić z sali - rekwizytów nie wolno niszczyć - uczniowie mogą korzystać z nagrań z laptopa, ale pod nadzorem prowadzącej - uczniom trzeba regularnie przypominać, ile zostało im czasu
45 min
Zakończenie Prowadząca żegna się z młodzieżą. Zwycięzcy (zespoły, które mają najwięcej krówek) otrzymują nagrodę w krówkach (najlepszy zespół – po 2 krówki na osobę, zespół prawie najlepszy po jednej).
- krówki - jeśli starczy czasu, uczniowie pomagają prowadzącej w doprowadzeniu sali do stanu poprzedzającego warsztaty - jeśli jacyś uczniowie są nieobecni, gospodarz klasy może przechować dla nich słowniczki