W żywej tradycji śpiewu - rozmowa z ks. prof. Bolesławem Bartkowskim

Post on 13-Jul-2015

183 views 0 download

Transcript of W żywej tradycji śpiewu - rozmowa z ks. prof. Bolesławem Bartkowskim

5/12/2018 W żywej tradycji śpiewu - rozmowa z ks. prof. Bolesławem Bartkowskim - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/w-zywej-tradycji-spiewu-rozmowa-z-ks-prof-boleslawem-bartkowskim 1/4

 

W żywej tradycji śpiewu1

- rozmowa z ks. Bolesławem Bartkowskim

  Łacińskie stwierdzenie "qui cantat - bis orat" znaczy: kto śpiewa - ten modli  się podwójnie. Akt śpiewu od niepamiętnych czasów zbliżał ludzi do Boga.Towarzyszył domowemu praktykowaniu wiary i kształtował piękno s łużby

 Bożej w naszych świątyniach. W kulturze muzycznej dz is iejszego kościoła  zaczynają dominować nowe melodie , zarazem jednak f enomenem jes t    żywotność polskiego religijnego śpiewu ludowego. Dlatego chciałem prosićk si edza pro fe sora o p rzyb li żeni e t ego z jawi ska, zadaj ąc na wstępi e

 podstawowe pytanie: co to jest religijny śpiew ludowy?Religijne śpiewy ludowe, pieśni , śpiewane modli twy, psalmy funkcjonowałyod setek la t i funkcjonują częściowo do dziś wśród ludu (lud to nie tylkomieszkańcy wsi) , s łużąc wyarażaniu pobożności człowieka, ekspresj i jego

relacji do nadprzyrodzoności. Wierny nawet, kiedy śpiewał pieśni religijne wdomu, p rywa tn ie , t o n ie t rakt ował t ego j ako roz rywkę, a j ako rodza jmodlitwy.Ludowe śpiewy re l igi jne nie były nigdy przedmiotem normowania przez

  ja ki ek ol wi ek p rz ep is y k oś cie ln e, w p rze ci wi eń stw ie d o " śpi ew ówkoscielnych", które wchodziły do rozmaitych zbiorów śpiewnikowych i byływykonywane w ramach mszy św. czy różnych nabożeństw.

Co wiadomo o genezie tych śpiewów?To zagadnienie bardzo skomplikowane. Repertuar, jaki udało nam się nagraćod początku lat 70-tych (ponad 20 tys. nagrań) na obszarze całej Polski, jest

szalenie zróżnicowany. Dość ła two rozpoznać melodie s tosunkowo nowe -XIX i XX-wi eczne, pon ieważ cha rakt eryzuj ą s ię pewnymi t ypowymi"ckliwymi" zwrotami i są mocno osadzone w tonalności dur-moll. Jest jednak wiele melodii , które mają cechy ewidentnie archaiczne i teraz: jak dojść dotego, czy dana melodia pochodzi z wieku np. XV czy XVI? Często nie byłaona nigdzie notowana, nie była wprowadzana do żadnych zbiorów oficjalnych,a f unkc jonowa ła w żywej t radycj i t zn . l udzi e uczyl i s ię j ej od s iebi enawzajem, przekazywali ją sobie drogą wyłącznie ustną. Taka melodia mogła

  byc śpiewana przez parę stuleci , zachowując w miarę wiernie swoje cechy pierwotne

 Do jakich wzorów nawiązują owe cechy pierwotne?Przez całe stulecia w liturgii śpiewany był chorał gregoriański. Oczywiściechorał od

  pewnego momentu był śpiewem tak kunsztownym i wysublimowanym, żemogli go wykonywac tylko ci , którzy mieli do tego stosowne przygotowanie.Jest jednak faktem, że wierni uczestniczący w liturgii słuchali tego chorału wkościele, choćby w tej postaci , że celebrans śpiewał po łacinie prefację czy

  Pater noster  na melodię chorałową. Bral i udzia ł w pogrzebach czy innychobrzędach sakramentalnych z elementami śpiewu chorałowego. Mieli więcwiele okazji, żeby go sobie przyswoić. Badania, które prowadzę, wskazują, żewie le melodii re ligi jnych , tych ludowych , ma swoją genezę w choralegregoriańskim, nawiązuje do jego tonów i recytacji psalmowych. Wpływy te

1   pierwodruk tekstu ukazał się w "Brulionie" (nr 1/98)

5/12/2018 W żywej tradycji śpiewu - rozmowa z ks. prof. Bolesławem Bartkowskim - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/w-zywej-tradycji-spiewu-rozmowa-z-ks-prof-boleslawem-bartkowskim 2/4

 

w wie lu p rzypadkach można udowodn ić , s ą t o oczywis te nawiązani a,dosłowne cytaty, a jeżeli nawet ich brak, to bezsprzecznie czuje się duchachorału.

IMPERATYW LOKALNY

  Żywio łowi wyobraźni muzycznej l udu pol sk iego n ie oparł o s ię w ie leoficjalnych, śpiewnikowych pieśni kościelnych. Są wśród nich takie, które

 przetrwały jedynie w ludowych wersjach.Tak. Z badań moich i moich kolegów wynika, że można mówić o ludowymtakże śpiewów kościelnych, tych, które zamieszczano w śpiewnikach naużytek l iturg ii . Jak Pan wie , w Polsce powszechne p ieśn i kościelne , t ewszystkim znane, jak np. wielkopostne  Rozmyślajmy dziś wierni chrześcijaniec z y Wi si na krzyzu bywają śpiewane nieco odmiennie w poszczególnychregionach czy parafiach. Jak to się dzieje? Przecież wydawano śpiewniki znutami , organiści dbal i o to , żeby pieśni te wykonywano zgodnie z normą 

śpiewnikową. A jednak nie! Wydaje mi się, że ludzie śpiewali je po prostu wharmonii z duchem własnej kultury lokalnej. Jest jakiś imperatyw, tkwiący wmieszkańcach danego regionu czy nawet jednej wioski, w duchu któregomuzykują, śpiewając piosenki świeckie i grając na instrumentach. Oto ci samil udzi e p rzychodzą do kości oł a i śpi ewaj ą p ie śn i kości el ne . W moi m

  p rze ko na ni u n ie mo żl iw e j es t, ab y w yz by li s ię ca łk ow ic ie s wo ich przyzwyczajeń z zakresu wykonawstwa muzyki ludowej. W rezultacie pieśnikościelne otrzymują różne postaci wariantowe, co jest dla mnie jako badaczatych zjawisk fascynujące. Okazuje się, że dana społeczność parafialna wcalenie musi śpiewać tak samo jak inne, że może śpiewać po swojemu i to maswój niezaprzeczalny urok.

 Niektórzy powiadają, że jest to brak kultury muzycznej, brak wyrobienia itp.,że gdybyśmy byl i bardziej umuzykalnien i, to t en śpiew byłby bardziej  poprawny, ujednolicony. No dobrze, ale praktyka wskazuje na to, że jeśl i w  paraf ii x nauczy s ię l udzi j ak iegoś nowego śpi ewu w sposób bardzo  poprawny, to będą go wykonywać dziś, jutro, pojutrze prawidłowo, a pomiesiącu okaże s ię , że w te j melodi i są już pewne zmiany. Oni tę melodiędostosowali do własnego modelu śpiewania, modelu kultury, który jest w nichtak mocno zakodowany, że nie mogą się go pozbyć.

LOGOS TONALNY

 Jak dalece muzyka ludowa świecka oddziaływała na kościelną?Są reminiscencje , wpływy czy też bezpośrednie zapożyczenia z ludowejmuzyki świeckiej i można niekiedy znaleźć takie melodie pieśni rel igi jnych,k tó re p ie rw ot nie ś piew an o z te ks te m ś wi ec kim . W w iel u p ieś ni achrel ig i jnych , zwłaszcza kolędach i pas torałkach , pojawia s ię ry tmika ocha rakt erze t anecznym. Z kol ei naj wi ęcej podob ieńs tw do wzorcówchora łowych , j eś li chodz i o muzykę świ ecką , wys tępu je w p ie śn iachobrzędowych.Głębiej rzecz ujmując: chorał gregoriański i muzyka ludowa, a także ludowa

  p ie śń rel ig ij na ukszt ał towane zos ta ły p rzez t en s am t onal ny l ogos .Historycznie nie było tak, że ludzie mocno rozgraniczali sacrum o d profanum.

Te elementy zawsze s ię ze sobą wiązały i , jak przypuszczam, ludzi to nied raż ni ło . M oż na p rz yta cz ać n a to w iel e d ow od ów , t ak że z m uz yk i

5/12/2018 W żywej tradycji śpiewu - rozmowa z ks. prof. Bolesławem Bartkowskim - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/w-zywej-tradycji-spiewu-rozmowa-z-ks-prof-boleslawem-bartkowskim 3/4

 

  profesjonalnej . W renesansie znana była np. technika "parodiowania" (niezwiązana z popularnym znaczeniem tego s łowa) , polegająca na tym, żekompozytor wykorzystywał s t rukturę wielogłosową, funkcjonująca jakomuzyka świecka, do tworzenia utworów religijnych - stąd "missa parodia".Znamienne jest , że melodia pierwszego odcinka Bogurodzicy pokrywa się z

melodią Litanii do Wszystkich Świętych z XII-wiecznego rękopisu z Grazuoraz z melodią piosenki  pastourelle francuskiego truwera.

WYMIAR CZASU

Śpiewanie w ogóle, także pieśni rel igijnych, było ważnym elementem życia społecznego. Miało ogromne znaczenie jako czynnik integrujący wspólnotę na poziomie wsi czy parafii. W tym też tkwi tajemnica jego żywotności.Ja spędzi łem dzieciństwo na wsi . Pamiętam, jak wiele było jeszcze wtedyokazji do wspólnego śpiewania w kościele i w domu. W owych czasach, gdyktoś szedł do kościoła 7 kilometrów piechotą, to nie po to, żeby być 45 minut

na mszy i wracać do domu. Szedł na kilka godzin. Najpierw śpiewał różaniec przed sumą, potem odprawiała się suma. Potem chłop wychodził na papierosa,  pogadał sobie z kolegami, odpoczął trochę i wchodził znów do kościoła, bo były śpiewane np. Gorzkie żale, a po nich jeszcze Droga kr zyżowa.Był o wie le zwyczaj ów i obrzędów zwi ązanych z wydarzeni ami rokukościelnego. Zanika już np. w wielu parafiach obrzęd nocnej adoracji GrobuPańskiego w Wielki Piątek i Sobotę. Pamiętam, uczestniczyłem kiedyś wtakiej adoracji w Złakowie Kościelnym koło Łowicza. Śpiewano wtedy m.in.

 pieśń Witaj Matko uwielbiona , k tó ra to l iczy 156 zwrotek! Śpiewano ją    bardzo powoli , rozwlekle, a towarzyszyło temu miarowe uderzanie w rodzajkotła, który stał pod chórem. Wrażenie było niesamowite. Taka była ekspresja

 pobożności tych ludzi. Oni się po prostu w ten sposób modlili . Nigdzie im sięnie śpieszyło. To jest właśnie ten wymiar czasu człowieka, który odnajdujesie w kościele, czasu poświęconego całkowicie modlitwie. Tego, przyzna pan,zaczyna trochę dzisiaj brakować.

 Podobnie w kościele, jak i w domu. Można za ks. Mioduszewskim powtórzyć,  że "niewiele jest dzisiaj pocieszających przykładów domowego nabożeństwa", zwłaszcza takiego, któremu towarzyszy śpiew.Ze zwyczajów domowych s tosunkowo żywe są jeszcze tzw. puste noce -śpiewanie przy zmarłym m. in . w półn. -wsch . i wsch. Pol sce, a t akże naŚląsku. Zauważyłem przy tym rzecz ciekawą: kiedy pojawia się ksiądz, ludzie

zwykle przestają śpiewać. Może jest to typ kultury religijnej, który starają sięoni chronić przed ludźmi z zewnątrz, także przed duchowieństwem. To, że wgrupie prowadzących badania jest obecny ksiądz, niekoniecznie więc ułatwiakontakt z miejscowymi. Pewnie dlatego też nigdy nie udało nam się nagraćlamentacji pogrzebowych.

  Na Białostocczyźnie i na Kurpiach spotyka się jeszcze zwyczaj wydawania"bożych obiadów" - przyjęć czasem niemal dla całej wioski, podczas których,ludzie modlą się za dusze zmarłych ze swoich rodzin, śpiewają odpowiednie

 pieśni, jedząc w międzyczasie i popi jając. Interpretacja tego ceremoniału byłaby bardzo interesująca, bo podejrzewam, że u jego podłoża są elementy bardzo archaiczne, jeszcze pogańskie.

Z DUCHA KULTURY

5/12/2018 W żywej tradycji śpiewu - rozmowa z ks. prof. Bolesławem Bartkowskim - slidepdf.com

http://slidepdf.com/reader/full/w-zywej-tradycji-spiewu-rozmowa-z-ks-prof-boleslawem-bartkowskim 4/4

 

Co jes t według ks. pro f. w dawnych śpiewach tak iego , czego n ie ma wnowych?Dawne śpiewy mają przede wszys tk im ten kap italny walor , że są bardzomocno osadzone w tym, co bym nazwał kontekstem kultury polskiej . Często

mówię studentom, że napisanie melodii do tekstu przez kogoś, kto opanowałsztukę komponowania , n ie jes t t rudne. Ale napisanie takie j melodi i , k tórawyrastałaby z ducha naszej kultury jest t rudne szelenie. Dlatego nie dziwimnie wcale , że nowe, dzis iejsze melodie wprowadzane do obiegu czasemtrochę na si łę, są raczej niechętnie przyjmowane przez ogół wiernych. Onemogą być bardzo zgrabnie napisane, lecz decyduje to, powtórzę raz jeszcze,że nie nawiązują do polskiego idiomu kulturowego.

PIEŚŃ KONTRA SZLAGIER 

Z pełnym szacunkiem i podziwem odnoszę s ię również do tego repertuaru,

który s łyszę w wykonaniu różnych grup młodzieżowych. Jeś l i śpiewają te  piosenki radośnie, sprawia im to przyjemność i chwalą tym sposobem Boga - jest to coś pozytywnego. Zarazem jednak trzeba wziąć pod uwagę, że ludzie wmoim wieku, a nawet młodsi, nie potrafią utożsamić się z tym, co się dzisiajwprowadza. Z sentymentem i chętnie śpiewamy raczej repertuar s tarszy.Żału ję więc, że pozbywamy s ię tych p ięknych, dawnych p ieśn i , bardzocennych, o wartościowych literacko i głębokich teologicznie tekstach.

Czy spuściznę, o k tórej ks . prof . mówi , a k tóra jes t świadectwem dawnejkultury muzycznej Polski i Europy zarazem, można jakoś chronić?Przede wszys tk im n ie war to wprowadzać do kości oł ów szl ag ie rów. Z

wysi łkiem i t rudem uczy s ię ludzi przez wiele niedzie l nowych pieśni czy piosenek po to, żeby ich wkrótce zaniechać. Jeśl i uczyć ludzi w kościele, todobrze zapisanej czy dobrze zachowanej melodi i z dobrym tekstem, nawetstarodawnym, a zapomnianym. Proszę zwrócić uwagę, że zasadniczy korpus

 pieśni śpiewnikowych trwa przez całe dziesiątki lat i wciąż jest śpiewany.Krótki żywot jest tym, co różni szlagier od melodii ludowych w ogóle. W tymroku jest śpiewany, w następnym już nieaktualny i zapomniany. Natomiast

  prawdziwa pieśń czy piosenka nawet ma to do siebie, że chętnie się do niejwraca. Powinniśmy bronić się w kościele przed jakimikolwiek szlagierami.

  Dziekuję bardzo za rozmowę .

rozmawiał Remigiusz Mazur-HanajLublin 1997

ks . Bo le s ław Bar tkowski - wybi tny hymnolog , profe sor w Ins ty tuc ie Muzyko log i iKośc ie lnej KUL, prorektor te j ucze lni; zmarł w 1998 r . ; jego pionierskie badaniadotyczące ludowych śpiewów re l ig i jnych w Polsce kontynuuje dr . Antoni Zoła