Od "Polish Remover" do "polskiej s zkoły boksu" Polskość w najnowszej literaturze migracyjnej

Post on 12-Jan-2016

37 views 0 download

description

Od "Polish Remover" do "polskiej s zkoły boksu" Polskość w najnowszej literaturze migracyjnej. Kris Van Heuckelom Katholieke Universiteit Leuven, België kris @vanheuckelom.be. - PowerPoint PPT Presentation

Transcript of Od "Polish Remover" do "polskiej s zkoły boksu" Polskość w najnowszej literaturze migracyjnej

Od "Polish Remover" do "polskiej szkoły boksu"

Polskość w najnowszej literaturze migracyjnej

Kris Van Heuckelom Katholieke Universiteit Leuven,

Belgiëkris@vanheuckelom.be

“Przychodzi Polak na policję i mówi: Moja narzeczona chce mnie zabić. Skąd wiesz? – pyta policjant. Groziła ci? Nie, odpowiada Polak, ale znalazłem to w jej łazience. Podaje policjantowi butelkę z napisem Polish Remover. “

(Brzezińska 2010: 247)

TVP 1, 2008-2009 (2 sezony, 29 odcinków)

“Dlaczego wydaje mi się, że temat emigracyjny w polskiej prozie popadł w regres? […] w utworach należących do nowego wysypu prozy emigracyjnej dominuje epicka naiwność połączona z równie naiwnym interwencjo-nizmem.”

(Nowacki 2009)

“Spodziewałem się, że od razu spotka nas jakaś miła przygoda. Najlepiej erotyczna. Że tłum wesołych dziewcząt porwie nas do zabawy. Omota rudymi warkoczami. “

(Suskiewicz 2007: 10)

(“

“Błądząc po Galerii Narodowej w Dublinie, stanąłem twarzą w twarz z Hamletem. Zatkało mnie, bo choć tak dobrze znałem ten obraz, nigdy nie widziałem go “na żywo”. Musiał gdzieś tkwić w podświadomości, bo zrobił kolosalne wrażenie. Stałem z otwartą buzią i śledziłem żyłki na ramionach Polski Młodej i Starej.” (Suskiewicz 2007: 56)

(“

“Szczególnie wnikliwie przyglądałem się obnażonej piersi. Najdziwniejsze było to, że ta pierś wydawała mi się znajoma, podczas gdy piersi z obrazów obco-krajowców przypominały abstrakcyjne warzywa. (...) W folderze przeczytałem, że przyjechał na wystawę sztuki z państw, które wkrótce miały wstąpić do Unii. A już myślałem, że przyjechał za mną.” (Suskiewicz 2007: 56)

“Bawiły się też Polki, z szybkością kameleona przyswajające sobie reguły rządzące nowym, lepszym światem, jego trendy i sposób egzystowania w społeczeństwie übermenschów. Biły koleżanki z całego świata na głowę – nie tak uległe i tanie jak niektóre dziewczyny zza wschodniej granicy, bardziej dystyngowane i wybredne od Angielek, nie celowały w chwilową przyjemność, myślały niczym wybitny strateg – taktycznie i długofalowo.” (Miklasz 2009: 87)

“Poszukiwały stabilizacji, najlepiej w postaci szarmanckiego młodzieńca zapewniającego lepszy byt, tańsze mieszkanie, podwózkę autem do pracy i monetę na utrzymanie piękna zewnętrznego. A nuż trafi się przecież jakiś lepszy model. W magiczną aurę piątkowej nocy pięknie wtapiali się również nowobogaccy Rosjanie, gorący Hiszpanie czy też sprośni Turcy i Grecy. Wszyscy oprócz polskich samców.”

(Miklasz 2009: 87)

“Ci – zmęczeni całym tygodniem pracy, skrupulatnie liczący funty, często mało atrakcyjni fizycznie i intelektualnie, zakompleksieni, z olbrzymią barierą językową i zupełnie nieprzystosowani, zapomniani przez historię, media i Boga, nie mający żadnych przyjaciół, pogardzani nawet przez rodaczki – pili wódkę, przegryzając parówkami po domkach kempingowych, barakach czy kuchniach takich jak nasza.”

(Miklasz 2009: 87)

“– Jak wrócę do Polski, moja Grażynka zrobi mi bigos, pościeli łóżko, zaparzy herbatę… Ona jest lepsza niż tysiąc Angielek! Przytaknęliśmy koledze, wznieśliśmy toast za ojczyznę, za porządne Grażynki, Bożenki i Helenki z Pcimiów, Sieradzów i Ostrołęk, za te rzeczywiste odzwierciedlenie mitu kobiety z prozy Sienkiewicza – tej, która niczym Penelope wiernie czeka w kraju na nas, porządnych, skutecznie unikających wszelkich pokus Odyseuszy.” (Miklasz 2009: 96)

“Fucking Polish assholes!” (Koziarski 2007: 18)

“I powiem ci coś – ani ty, ani Alex nigdy nie przeszlibyście mi przez głowę. Nawet gdybym była z wami uwięziona na bezludnej wyspie... – syknęła.”

(Koziarski 2007: 219)

“Chcę się zapytać, dlaczego zamiast nich nie zginęli ci prymitywni pajace jeżdżący parami – wiesz, te Mietki i Zdzichy, robole…”

(Koziarski 2007: 187)

”– Ojczyzna wzywa. […] Spojrzałem na Gustawa, siedział jak zamrożony. Jego twarz nawet nie drgnęła. Oboje z She-Von zachowywali się tak, jakby czas stanął w miejscu. Robek i ja wybiegliśmy przed wejście, w sam środek zadymy. O’man, jaki młyn, nie umiem opisać! Było nas kinda pięciu Polaków i ta dziewczyna, stała oparta o ścianę, tamując krew z nosa. I cała zgraja irolskich małolatów.”

(Czerwiński 2009: 285)

”To już nie jest moja ojczyzna. (...) I nie mój interes. Żeby się wdawać w bójki w imieniu kraju, który mnie już nie obchodzi.”

(Czerwiński 2009: 287)

“Oczekiwania, że grupa ludzi, których łączą więzy krwi, będzie za nimi „zawsze stała murem”, uważał za dziecinne.”

(Plebanek 2010: 72)

„Męskie” i „kobiece” było [dla Jonathana] tak płynne, ciągle się zmieniało, sam był tego najlepszym przykładem. Nie silił się, żeby to nazwać.”

(Plebanek 2010: 148)

Od "Polish Remover" do "polskiej szkoły boksu"

Polskość w najnowszej literaturze migracyjnej

Kris Van Heuckelom Katholieke Universiteit Leuven,

Belgiëkris@vanheuckelom.be