Post on 24-Jul-2020
HALO, 2 / 2012
grudzień
***
Gdyby przyszli do Ciebie wtedy
w świętą noc kiedy świeciła jedna czytelna gwiazda dzisiejsi chrześcijanie zwłaszcza ci co uważają że trzeba wszystko mieć żeby nie przestać być może chcieliby przykryć Cię wełnianą kołdrą porozwieszać Ci firanki w stajni sprawić świętemu Józefowi rękawiczki te najcieplejsze z jednym palcem obmyślać centralne ogrzewanie bardziej wpływowi pisaliby do Urzędu Kwaterunkowego o mieszkanie dla Ciebie z wygodami żebyś nie mieszkał kątem nieufni doszukiwaliby się w podskakującym ośle kucyka trojańskiego z podejrzanym sumieniem najodważniejsi zaczęliby protestować powołując się na Deklarację Praw Człowieka i Obywatela i wszystkie dekrety o wolności wyznań poeci ubraliby Betlejem w liryczne dekoracje malarze smarowaliby złotym pędzlem bo inaczej nie wypada w najlepszym wypadku modliliby się do Ciebie jak do dziecka milionera złożonego umyślnie na sianie a Ty tłumaczyłbyś otwartymi oczami ze zmarzniętą mamusią przy policzku
że nie chcesz takiego Bożego Narodzenia
że jesteś nagą tajemnicą wszystko możesz oddać że oddajesz wszystko że właśnie będąc tylko oddawaniem jesteś Bogiem
Jan Twardowski
WITAJCIE!
Znów zmiany w redakcji,
a ja wciąż – ale pewnie
już niedługo - na posterunku
i niezmiennie zachęcam
do lektury kolejnego
– świątecznego wydania
naszej gazetki Dyzio .
Od redakcji �a dobry początek niezwykłe spojrzenie na Boże �arodzenie, czyli wiersz Jana Twardowskiego do refleksji - dla każdego wraz z życzeniami: WSZYSTKIEGO ŚWIĄTECZ�EGO A na kolejnych stronach nasze stałe cykle w nowych odsłonach – w sam raz do poczytania na czas świątecznego leniuchowania☺
REDAKTORZY: Zuzanna Brust, Agnieszka Starzyk
oraz uczniowie kl. Va i IVb
opiekun: mgr Małgorzata Nowak
2
Rozmowy z �
Zaczynamy od niespodzianki. Oto wszystko, co chcielibyście wiedzieć, a o co nie mieliście jeszcze okazji zapytać, czyli nasz wywiad (bez mała „wywiad – rzeka”) z
Panem Dyrektorem Marcinem Bijatą
Czy mieszka Pan w Bochni? Czy stąd pochodzi?
Tak mieszkam w Bochni, a pochodzę z daleka.
Mój rodzinny dom jest prawie 400 km od Bochni
- w Łazach pod Łukowem w woj. lubelskim.
Gdzie Pan wcześniej pracował? Jako nauczyciel w Zespole Szkół Gminnych
w Proszówkach, w SP w Baczkowie oraz
w Zespole Szkół nr 2 w Bochni.
Od kiedy jest Pan nauczycielem?
)auczycielem jestem od momentu ukończenia studiów, czyli od 2002 r., choć pracę
w szkole rozpocząłem troszkę później.
Jakich przedmiotów (oprócz historii) Pan uczył? Oczywiście z racji wykształcenia nauczałem historii oraz wiedzy o społeczeństwie.
Ponadto prowadziłem zajęcia z edukacji europejskiej i wiedzy o kulturze.
Czy ma Pan jakąś ulubioną postać historyczną? Mam dwie takie ulubione postacie. Pierwsza to król Kazimierz Wielki, który zasłynął
jako dobry budowniczy dbający o społeczeństwo, a druga - to Józef Piłsudski, który
mądrze i rozsądnie kierował krajem .
A co jest Pańskim „konikiem? Moim ulubionym zagadnieniem historycznym jest Polska międzywojenna.
Czy od początku chciał Pan być nauczycielem? Począwszy już od szkoły średniej, zawsze chciałem być nauczycielem. Widziałem
siebie w tym zawodzie i - według mnie - nie pomyliłem się.
Czy był Pan wzorowym uczniem? W szkole byłem uczniem wzorowym lub bardzo dobrym, natomiast jeśli chodzi o
oceny, to bywały one różne. Były szóstki i piątki, ale zdarzały się też jedynki. Wszak
uczeń bez jedynki, to jak żołnierz bez karabinu.
Czy ma Pan dzieci?
Tak, syna - Filipka, który ma pięć i pół roku.
Jak Pan lubi spędzać czas wolny? )ajczęściej wolny czas spędzam, układając puzzle i grając w szachy. Lubię także
spacery po Puszczy )iepołomickiej.
3
Wygląda Pan na wysportowanego mężczyznę. Czy uprawia Pan jakiś sport?
Obecnie ograniczam się do oglądania sportu przed telewizorem. Jedyny mój sport to
spacery i od czasu do czasu pływanie. W przeszłości grałem w V-ligowym klubie w
piłkę nożną. Ponadto uprawiałem amatorsko biegi długodystansowe.
Czy lubi Pan czytać?
Gdy tylko mam wolną chwilę, to czytam. Obecnie moim ulubionym autorem jest
Sławomir Koper, który pisze książki o czasach II Rzeczypospolitej.
Pana ulubiona lektura szkolna to…? „Potop” Henryka Sienkiewicza, który czytałem… 12 razy.
Czy pamięta Pan pierwsze chwile w naszej szkole? Jakie były Pana wrażenia?
Pierwsze wejście do nowego dla mnie miejsca pracy napawało mnie niepewnością,
ale byłem bardzo pozytywnie nastawiony do społeczności tej szkoły. Ponadto…
przerażały mnie wielkie korytarze.
Co się Panu w naszej szkole podoba, a co chciałby Pan zmienić?
W szkole podoba mi się pracowitość nauczycieli i ich podejście do dzieci. )atomiast
zmieniłbym kilka rzeczy w wyglądzie szkoły, ale – niestety - wiąże się to z dużymi
wydatkami.
Za oknem już zimowy krajobraz, wkrótce Boże 0arodzenie. Jakie świąteczne
tradycje są pielęgnowane w Pańskiej rodzinie?
Pochodzę z rodziny tradycyjnej i na Boże )arodzenie, tak jak w większości domów,
mamy pod obrusem sianko, łamiemy się opłatkiem i śpiewamy kolędy.
A jakie potrawy wigilijne najbardziej Pan lubi?
Barszcz czerwony z uszkami oraz kluski z makiem.
My bardzo lubimy zwierzęta. A Pan? Ma Pan jakieś w domu? Generalnie lubię zwierzęta, lecz wyznaję zasadę, że powinny przebywać poza
domem. Obecnie nie mam żadnego zwierzaka, choć w przeszłości posiadałem
chomika, papugi, rybki, kanarka i dwa żółwie.
Czego życzyłby Pan naszym czytelnikom na święta
i w nadchodzącym roku?
Wszystkim czytelnikom na te święta życz, aby były one
radosne, spędzone w rodzinnym gronie, pełne nadziei i
miłości, jaką niesie nam )owonarodzona Dziecina. A w
)owym Roku życzę spokoju, cierpliwości i spełnienia
wszystkim marzeń.
My również składamy Panu i Pańskiej Rodzinie
najlepsze życzenia świąteczne, a 0owy Rok niech
przyniesie same słoneczne dni i tylko miłe niespodzianki.
Dziękujemy za rozmowę i poświęcony nam czas. Pana Dyrektora „przepytywały”: Zuzia B. i Agnieszka S.
4
NASI MILUSIŃSCY MAJĄ GŁOS
Wiemy, że nasi Czytelnicy to w większości „zwierzakomaniacy”, dlatego z okazji świąt Bożego �arodzenia prezentujemy dwie „Kartki z pamiętnika zwierzaka”. Życzymy miłej lektury. Jednocześnie przypominamy – czuwajcie w Wigilię i uważnie nasłuchujcie, co powiedzą Wasi milusińscy. Wszystko, co usłyszycie, natychmiast zapiszcie. Najciekawsze zapiski zamieścimy w naszej gazetce (pod warunkiem, że je nam przekażecie). Teksty możecie przysyłać pocztą elektroniczną (gosian66@gmail.com) lub dostarczyć osobiście do nas (kl. Va).
KARTKA Z PAMIĘTNIKA CZARUSIA Nazywam się Czaruś i jestem rybką-bojownikiem o fioletowych płetwach i niebieskich łuskach na grzebiecie. Odkąd moimi opiekunami są bracia Mateusz i Wiktor, jestem najszczęśliwszą rybką na świecie. Nigdy nie zapomnę tego grudniowego dnia, kiedy to zabrali mnie do swojego domu ze sklepu zoologicznego i uwolnili z ciasnego i małego kubeczka. Dostałem piękne, nowe, duże akwarium z kolorowym żwirkiem,
muszelkami i kamykami, na których czasem odpoczywam. W moim nowym domku są żywe i sztuczne roślinki, za którymi lubię się chować. Mam też światełko i filtr do oczyszczania wody, ale nie lubię, gdy jest włączony, ponieważ za bardzo piętrzy wodę i wtedy się boję. Zdecydowanie wolę, jak jest spokojnie i cicho. Moi młodzi opiekunowie bardzo o mnie dbają, podobnie jak ich rodzice. Chłopcy codziennie o stałej porze mnie karmią, abym nie był głodny. Mają wyznaczone dyżury. Czasami Wiktorek jest bardzo zmęczony i zapomina o swojej kolejce, wówczas Mateuszek daje mi jeść. On nigdy nie zapomina. Chłopcy doskonale wiedzą, co mi smakuje najbardziej. Są to takie pyszne, małe, pomarańczowe granulki-przysmak bojowników. Poza tym mama Wiktora i Mateusza raz w tygodniu czyści mi akwarium, zmienia wodę, przepłukuje żwirek, myje kamyki i muszelki oraz obrywa z roślinek zgniłe listki, abym miał czysto, świeżo i przyjemnie, i żebym nie chorował. Jestem szczęśliwy, kiedy moi przyjaciele są w domu, ponieważ jest mi raźniej. Lubię, gdy do mnie mówią, opowiadają o swoich przygodach w szkole i na placu zabaw. Często po prostu przyglądają mi się, obserwują moje ruchy i zachowania, to też jest bardzo miłe. Wszyscy domownicy bardzo mnie kochają i dbają o mnie najlepiej, jak potrafią. Ja też bardzo ich kocham i jestem im wdzięczny za wszystko, co dla mnie robią. I mimo że nie potrafię mówić ludzkim głosem, to kiedy do mnie podchodzą, podpływam do nich i radośnie trzepoczę płetwami na znak mojej wdzięczności i miłości mch
5
PSIE ZWIRZEIA
Nazywam się Maluch. Jestem psem mieszańcem
(moja mama jest leonbergerem, a tata owczarkiem
niemieckim). Urodziłem się 16 grudnia 2010r. koło
Zawiercia, a w czerwcu 2011r. przybyłem do
Bochni. Mam krótką, błyszczącą, mocno podpalaną
sierść i ciemny pyszczek.
Moim właścicielem jest Mikołaj. Mój pan zabiera
mnie na spacery do lasu oraz na wycieczki po
okolicznych polach i łąkach. Uczy mnie również aportować i udawać zdechłego psa.
Gdy dobrze wykonam zadanie, zostaję nagrodzony pyszną kością. Poza tym mama
Mikołaja gotuje mi codziennie różne pyszne, mięsne potrawy. Czasami bywam
niegrzeczny i broję, np.: obgryzam i podsikuję rośliny zasadzone w ogródku, zgryzam
buty pozostawione przed domem, niszczę siatkę i uciekam za ogrodzenie. Za karę
dostaję wtedy, zamiast gotowanego mięsa, jedynie suchą karmę.
Mój pan zapewnił mi ciepłą i wygodną budę,
która znajduje się w zagrodzie.
Co sobotę Mikołaj z pomocą taty sprząta w niej,
dzięki czemu czuję się w budzie bardzo
komfortowo. Mój pan nigdy nie wyrządził mi
żadnej krzywdy, w ogóle na mnie nie krzyczy,
nawet jeśli coś zniszczę, to cierpliwie ze mną
rozmawia. Zawsze, gdy Mikołaj wraca ze
szkoły, bardzo się cieszę, merdam ogonem i
głośno szczekam, a on podchodzi i mnie wita.
Nigdy nie zamieniłbym mojego pana na innego
�asze GG
Rozmowa z reniferem św. Mikołaja
Dzień dobry, Reniferze, co pan lubi najbardziej jeść? Jak to co?! Oczywiście w lecie świeże zioła i gałązki z krzewu tundrowego, a w zimie wygrzebuję spod śniegu suche trawy, porosty i gałązki. Czy ludzie cenią pańską skórę? Tak, a także mięso. Ale nie jestem z tego zadowolony. Chciałbym dożyć późnej starości… as
6
Mól książkowy poleca
Lisi Harrison, amerykańska autorka powieści młodzieżowych, w tym znanych w Polsce serii ,,Elita” i ,,Alfy”, karierę zawodową rozpoczęła w Nowym Jorku, gdzie tworzyła i produkowała programy dla kanału MTV. Obecnie pisarka, mieszka w Laguna Beach w stanie Kalifornia i skupia się na pracy nad kolejnymi częściami serii MONSTER HIGH. Pierwsza książka z cyklu błyskawicznie trafiła na listę bestsellerów ,,New York
Timesa” w USA i ukazuje się w dwudziestu pięciu krajach świata. om
Moje ulubione książki to seria „Kroniki Archeo”, której autorką jest Agnieszka Stelmaszyk. Opowiada o przygodach piątki dzieciaków, które rozwiązują różne zagadki. Ta historia składa się z kilku części. Pierwszy tom to „Tajemnica klejnotu �efertiti” a opowiada o …Egipcie, a dokładniej mówiąc o tajemnicach grobowca faraona Tutenchamona. Uwielbiam te powieści, ponieważ lubię śledzić losy bohaterów, przeżywać wraz z nimi lęki, nadzieje, smutek i szczęście. Polecam tę serię, gdyż szybko rozgrywająca się akcja powoduje,
że wciąga nas w wir wydarzeń i nie możemy się od niej oderwać. Maria O. kl. 4b
Moją ulubioną książką jest „Czerwone Krzesło”. Autorem tej powieści zawierającej wiele ciekawych przygód jest Andrzej Maleszka. Bohaterowie: Tosia, Kuki, Filip, Maks i Wiki trzymają się razem i wiele rzeczy wykonują wspólnie. Korzystają też razem z magicznego krzesła ( krzesło spełniające życzenia). Kuki jest najmłodszym z dzieci, lecz właśnie to on odnalazł magiczny przedmiot, za pomocą którego dzieci spełniają swoje pragnienia. Niezwykłe czerwone krzesło sprawia im jednak wiele kłopotów. Dzieci próbują nauczyć się nim posługiwać, a ono częściowo podpowiada jak z niego korzystać. Gdy już posiedli tę umiejętność, z rozwagą wybierali życzenia. Po opanowaniu tej sztuki i tak nie do końca rozumieli moc tego magicznego mebla, lecz po pewnym czasie udało im się to. Dzieci próbowały ukrywać krzesło przed rodzicami, jednak bezskutecznie. Zachęcam wszystkich miłośników przygód i fantastyki do sięgnięcia po te właśnie powieść. Zapewniam, że to lektura ciekawsza niż niejedna gra komputerowa i na pewno nie będziecie się nudzić.
Damian M. kl. 4 b
7
Jingle Bells – historia
Słowa i muzyka do znanej także w Polsce piosenki „Dzwonki sań”
napisał James Pierpont w 1857 roku, w Bostonie w stanie Massachusetts, z przeznaczeniem na święto dziękczynienia. Według jednej z hipotez dotyczących historii kolędy
po raz pierwszy została ona opublikowana pod tytułem The
One Horse Open Sleigh, ale tytuł uległ zmianie dwa lata później na słynne Jingle Bells.
Jingle Bells
Dashing through the snow
In a one horse open sleigh
O'er the fields we go
Laughing all the way
Bells on bob tails ring
Making spirits bright
What fun it is to laugh and sing
A sleighing song tonight
Jingle bells, jingle bells Jingle all the way
Oh what fun it is to ride
In a one horse open sleigh
Jingle bells, jingle bells Jingle all the way
Oh, what fun it is to ride
In a one horse open sleigh
A day or two ago
I thought I'd take a ride
And soon Miss Fanny Bright
Was seated by my side
The horse was lean and lank
Misfortune seemed his lot
We got into a drifted bank
And then we got upsot
Jingle bells, jingle bells…
Garść sympatycznych życzeń Skacze aniołek, skacze po chmurkach, Niesie życzenia w anielskich piórkach, Niesie w plecaku babki i świeczki, A w walizkach złote dzwoneczki, Wesołych Świąt! *** 100 choinek w lesie, Prezentów ile Mikołaj uniesie, Bałwana ze śniegu, I mniej życia w biegu, Oraz tyle radości, Ile ryba ma ości. *** Gdy nadejdą miłe święta, Niech ten wierszyk Ci przypomni, Że o Tobie ktoś pamięta, Ktoś, kto w oddali spędza Święta! *** W Betlejem mieście, Zbawiciel się rodzi, Niech się wam mili, Najlepiej powodzi. Tego wszystkiego i o wiele więcej życzy stawiająca pierwsze kroki
na drodze dziennikarstwa
redakcja
8
Szkoła w zimowej szacie
To pierwszy śnieg , a krajobraz jak w środku zimy
Takiego śniegu życzymy wszystkim Czytelnikom i sobie na święta
. WESOŁYCH
ŚWIĄT