Post on 01-Mar-2019
1
Maj/Czerwiec 2010
GAZETKA SZKOLNA UCZNIÓW PUBLICZNEGO
GIMNAZJUM NR 1 IM. H. SIENKIEWICZA
W ZAKRZEWIE
NR 4
2
Siedemdziesiąta rocznica Zbrodni Katyoskiej
Dokładnie 10 kwietnia
minęła siedemdziesiąta
rocznica zbrodni w
Katyniu. W 1940 roku
doszło do ludobójstwa
Polaków w Lesie
Katyoskim, który kilka
lat później stał się
cmentarzem,
upamiętniających
polskich oficerów, więzionych w Kozielsku,
rozstrzelanych przez ekipy zarządu NKWD w
Smoleosku. Jeocy z Kozielska byli wywożeni
do Lasu Katyoskiego, rozstrzeliwani strzałem
w tym głowy, wrzucani do specjalnie
przygotowanych wcześniej dołów i
zasypywani ziemią. Co gorsza na tak
pogrzebanych zwłokach sadzono drzewa,
żeby zatrzed ślady zbrodni.
Do Smoleoska i Lasu Katyoskiego wywożono
na śmierd 4406 jeoców, w tym trzech
generałów, 26 pułkowników, 126
podpułkowników, 316 majorów, 647
kapitanów, 17 kapitanów marynarki, 3480
poruczników i podporuczników. Czyli cała
polska elita wojskowa. Oprócz tych ludzi, nie
szczędzono również lekarzom, artystom czy
prawnikom, czyli cała polska elita
intelektualna.
Wkrótce po odkryciu przez Niemców
masowych grobów polskich obywateli,
założono w Lesie Katyoskim w roku 1943
cmentarz. Jednak jego główne otwarcie i
poświęcenie nastąpiło w roku 2000 28 lipca.
Czyli rok temu, w
60 rocznicę
Zbrodni.
Cmentarz zajmuje
łącznie 1, 4
hektara.
Kinga Słowik Klasa II. a
Tragedia Smoleńska
Katastrofa polskiego samolotu rządowego
w Smoleńsku – katastrofa lotnicza, do której
doszło 10 kwietnia 2010 o godzinie 8:41:06
czasu środkowoeuropejskiego (CEST)
(10:41:06 czasu moskiewskiego). W
katastrofie zginęła siedmioosobowa załoga
samolotu i osiemdziesięciu dziewięciu
pasażerów, w tym prezydent Rzeczypospolitej
Polskiej Lech Kaczyński.
Wypadek, którego nikt nie przeżył, był drugą,
co do liczby ofiar katastrofą w historii
lotnictwa polskiego i największą, co do liczby
ofiar katastrofą w dziejach polskiego lotnictwa
wojskowego.
Katastrofie uległ Tupolew Tu-154M Lux o
numerze seryjnym 085837 (90A-837),
należący do36. Specjalnego Pułku Lotnictwa
Transportowego. Maszyna została nabyta na
3
mocy umowy polsko-radzieckiej z 27 maja
1989 r. za sumę 14 milionów rubli. Nowy
samolot dla VIP zamówiono w ramach
planów zakupowych Rady Ministrów z
1988 r. w celu zastąpienia wysłużonych
maszyn Tupolew Tu-134A.
29 kwietnia na stronach internetowych
Naczelnej Prokuratury Wojskowej
opublikowano kolejny komunikat, z którego
wynikało, że w toku śledztwa prowadzonego
przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w
Warszawie przyjęto następujące cztery
wstępne wersje śledcze, co do przyczyn
katastrofy:
usterki techniczne samolotu Tu-
154M/101, wśród nich:
wady konstrukcyjne Tu-154M/101
defekty sprzętu powstałe wskutek
złej obsługi przez personel
naziemny
defekty urządzeń zaistniałe w czasie
lotu
zachowanie (działanie lub
zaniechanie) załogi Tu-154M/101,
w tym:
błąd w technice pilotowania
niezdyscyplinowanie załogi w
powietrzu (naruszenie przez załogę
regulaminowych zasad lotu)
niedoszkolenie załogi
zła organizacja i zabezpieczenie lotu, w
tym:
nieprawidłowości polskiego personelu
naziemnego
nieprawidłowości rosyjskiego
personelu naziemnego
zachowanie osób trzecich (np. zamach
terrorystyczny, sugestie i oczekiwania
określonego postąpienia od załogi
samolotu)
29 kwietnia żadna z powyższych hipotez
śledczych nie mogła zostać przyjęta ani
odrzucona.
Lista Ofiar:
Osoby pełniące najwyższe funkcje
publiczne:
Lech Kaczyński, Prezydent RP
Maria Kaczyńska, Pierwsza Dama
Ryszard Kaczorowski, ostatni Prezydent RP
na Uchodźstwie
Krzysztof Putra, Wicemarszałek Sejmu
Jerzy Szmajdziński, Wicemarszałek Sejmu
Krystyna Bochenek, Wicemarszałek Senatu
Władysław Stasiak, Szef Kancelarii
Prezydenta
Aleksander Szczygło, Szef Biura
Bezpieczeństwa Narodowego
Paweł Wypych, Sekretarz Stanu w Kancelarii
Prezydenta
Mariusz Handzlik, Podsekretarz Stanu W
Kancelarii Prezydenta
Stanisław Jerzy Komorowski, Podsekretarz
Stanu w MON
Tomasz Merta, Podsekretarz Stanu w
Ministerstwie Kultury
Andrzej Kremer, Podsekretarz Stanu w
Resorcie Spraw Zagranicznych
Mariusz Kazana, Dyr. Protokołu
Dyplomatycznego MSZ
Gen. Franciszek Gągor, Szef Sztabu
Generalnego WP
Andrzej Przewoźnik, Sekretarz Generalny
Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa
Stefan Melak, Wiceprzewodniczący Rady
Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa
4
Janusz Krupski, Kierownik Urzędu Ds.
Kombatantów i Osób Represjonowanych
Piotr Nurowski, Prezes Polskiego Komitetu
Olimpijskiego
Janusz Kochanowski, Rzecznik Praw
Obywatelskich
Sławomir Skrzypek, Prezes NBP
Janusz Kurtyka, Prezes IPN
Polscy parlamentarzyści:
Grzegorz Dolniak
Leszek Deptuła
Grażyna Gęsicka
Przemysław Gosiewski
Zbigniew Wassermann
Sebastian Karpiniuk
Izabela Jaruga-Nowacka
Aleksandra Natalli-Świat
Arkadiusz Rybicki
Jolanta Szymanek-Deresz
Wiesław Woda
Edward Wojtas
Janina Fetlińska
Stanisław Zając
Przedstawiciele Sił Zbrojnych RP:
Gen. Broni Bronisław Kwiatkowski, Dowódca
Sił Operacyjnych
Gen. Andrzej Błasik, Dowódca Sił
Powietrznych
Gen. Tadeusz Buk, Dowódca Sił Lądowych
Gen. Wojciech Potasiński, Dowódca Sił
Specjalnych
Wiceadmirał Andrzej Karweta , Dowódca
Marynarki Wojennej
Gen. Kazimierz Gilarski, Dowódca Garnizonu
Warszawa
Przedstawiciele Kościołów i wyznań
religijnych:
Ks. Bp Gen. Dywizji Tadeusz Płoski,
Ordynariusz Polowy WP
Miron Chodakowski, Prawosławny
Ordynariusz WP
Ks. Płk Adam Pilch, Ewangelickie
Duszpasterstwo Polowe
Ks. Ppłk Jan Osiński, Ordynariat Polowy WP
Ks. Roman Indrzejczyk, kapelan Prezydenta
Ks. Prałat Bronisław Gostomski
Ks. Józef Joniec, prezes stowarzyszenia
Parafiada
Ks. Zdzisław Król, kapelan warszawskiej
Rodziny Katyńskiej
Ks. Andrzej Kwaśnik, kapelan Federacji
Rodzin Katyńskich
Kombatanci:
Gen. bryg. Stanisław Komornicki
"Nałęcz" - żołnierz II plutonu 104. kompanii
Zgrupowania "Róg", oficer 1. Armii (l)WP,
uczestnik walk o Kołobrzeg, Kanclerz Orderu
Wojennego Virtuti Militari, odznaczony VM,
autor licznych prac poświęconych drugiej
wojnie światowej (m.in. Na barykadach
Warszawy).
Ppłk. Czesław Cywiński - uczestnik operacji
"Ostra Brama", prezes Zarządu Głównego
Światowego Związku Żołnierzy Armii
Krajowej.
Ppłk. Zbigniew Dębski "Zbych-Prawdzic" -
d-ca 7 drużyny 3 kompanii "Szare Szeregi-
Junior" batalionu "Kiliński", członek Kapituły
Orderu Wojennego Virtuti Militari,
odznaczony VM.
Przedstawiciele Rodzin Katyńskich i innych
stowarzyszeń:
Tadeusz Lutoborski
Stanisław Mikke
Bronisława Orawiec-Loffler
Katarzyna Piskorska
Andrzej Sarjusz-Skąpski
5
Wojciech Seweryn
Leszek Solski
Teresa Walewska-Przyjałkowska
Gabriela Zych
Ewa Bąkowska
Anna Maria Borowska
Bartosz Borowski
Edward Duchnowski Zenona Mamontowicz-Łojek
Maciej Płażyński
Osoby Towarzyszące:
Joanna Agacka-Indecka, Prezes Naczelnej
Rady Adwokackiej
Katarzyna Doraczyńska
Aleksander Fedorowicz
Dariusz Jankowski
Janusz Krupski
Wojciech Lubiński
Barbara Mamińska
Janiana Natusiewicz-Miller
Ks. Ryszard Rumianek, rektor Uniwersytetu
Kardynała Stefana Wyszyńskiego
Izabela Tomaszewska
Anna Walentynowicz
Janusz Zakrzeński
Funkcjonariusze BOR:
Jarosław Florczak
Artur Francuz
Paweł Janeczek
Paweł Krajewski
Piotr Nosek
Jacek Surówka
Marek Uleryk
Dariusz Michałowski
Załoga samolotu:
Arkadiusz Protasiuk, kapitan
Robert Grzywna
Andrzej Michalak
Artur Ziętek
Barbara Maciejczyk
Natalia Januszko
Justyna Moniuszko
Para Prezydencka:
Ciało prezydenta Lecha Kaczyńskiego zostało
zidentyfikowane w nocy z 10 na 11 kwietnia.
Identyfikacji ciała na miejscu katastrofy
dokonał brat głowy państwa, Jarosław
Kaczyński; Ciało prezydenta zostało
sprowadzone do Polski 11 kwietnia
wojskowym samolotem CASA, który
wylądował na wojskowym lotnisku Okęcie o
godzinie 15:03.
12 kwietnia zostało zidentyfikowane ciało
pierwszej damy – Marii Kaczyńskiej, jej
zwłoki zostały sprowadzone do Polski 13
kwietnia przed południem. Na płycie lotniska
wojskowego Okęcie w Warszawie odbyła się
ceremonia przywitania, w której uczestniczyła
głównie rodzina.
Pozostali:
12 kwietnia
Do 12 kwietnia ciała 14 ofiar zostały
całkowicie zidentyfikowane na podstawie
oględzin ciała.
13 kwietnia
TVN24 późnym wieczorem podała
informację o zidentyfikowaniu 62 ciał i
wydobyciu 5 spod wraku samolotu.
14 kwietnia
Około godziny 16.00 dnia 14
kwietnia na lotnisku wojskowym
Okęcie w Warszawie wylądował natowski
samolot transportowy Boeing C-17 z 30
6
trumnami zawierającymi ciała ofiar katastrofy
pod Smoleńskiem.
15 kwietnia
Do południa podano informację o
zidentyfikowaniu 71 ofiar katastrofy. Około
godziny 16: 30 na lotnisku wojskowym
Okęcie w Warszawie wylądował Natowski
samolot transportowy Boeing C-17 z
kolejnymi 34 trumnami ofiar.
16 kwietnia
Do południa zidentyfikowano 76 ciał ofiar
katastrofy.
23 kwietnia
23 kwietnia o godziny 17:30 na lotnisku
wojskowym Okęcie w Warszawie wylądował
Natowski samolot transportowy Boeing C-
17 z ostatnimi 21 trumnami zawierającymi
ciała ofiar katastrofy.
Reakcje po wiadomości o katastrofie:
Po ukazaniu się pierwszych informacji o katastrofie przed Pałacem Prezydenckim w
Warszawie zgromadziły się tłumy ludzi, by złożyć hołd ofiarom. Składano kwiaty i wieńce, palono znicze,
opuszczono do połowy flagę przed pałacem prezydenckim, odmawiano modlitwy; o godz. 18: 00 w wielu
miastach rozpoczęły się msze w intencji ofiar katastrofy. Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski,
tymczasowo wykonujący obowiązki prezydenta Rzeczypospolitej, zarządził tygodniową żałobę
narodową, którą później przedłużył do dziewięciu dni. W pogrzebie Lecha Kaczyńskiego i jego
małżonki Marii w Krakowie uczestniczyło przeszło 150 tys.
Osób.
Grób szefa kancelarii Prezydenta, Grób generała dywizji Kazimierza Gilarskiego
Władysława Stasiaka
7
Grób posła P. Gosiewskiego Groby: kapitana Pawła Janeczka „Janosika”
oraz stewardessy Barbary Maciejczyk
Kinga Pogodzińska kl.II.a
Bitwa pod Grunwaldem
Wielka wojna z zakonem
(1409-1411) Grunwald.
Dotychczasowe rozwiązania
konfliktu z zakonem nie
zadowalały ani Władysława
Jagiełłę, jako króla Polski i
najwyższego zwierzchnika
Litwy, ani społeczeństwa
polskiego, szczególnie
rycerstwa ziem północnych.
Również wielki mistrz
Ulryk von Jungingen
uważał, że rozbicie
monarchii polsko-litewskiej
i rozerwanie unii obu
państw pozwoli na trwałe
umocnienie pozycji państwa
zakonnego w Europie
środkowej i wschodniej.
Obie strony, zatem
przygotowywały się do
wojny i uważały ją za
konieczność polityczną.
Czekały tylko na poważny
pretekst, który pozwoliłby
zerwać obowiązujący ciągle
pokój kaliski w roku 1343
Jagiełło, nieprzygotowany
jeszcze dostatecznie do
wojny, zgodził się na rozejm
(8 października 1409), który
obowiązywać miał aż, do
św. Jana Chrzciciela (24
czerwca 1410). Sprawy
sporne - przede wszystkim
kwestię Żmudzi,
opuszczonej przez
krzyżaków w wyniku
powstania - przekazano do
rozstrzygnięcia królowi
czeskiemu Wacławowi IV
Luksemburskiemu. Wacław,
kilka lat wcześniej,
oskarżony był przez zakon o
sojusz z Jagiełłą i
"pogańskimi" Litwinami.
Teraz - 15 lutego 1410 roku
- wydał w Pradze wyrok dla
Polski niekorzystny:
przyznawał zakonowi
Żmudź i potwierdzał
krzyżakom posiadanie
wszystkich ziem nadanych
im przez papieży i cesarzy,
Polska odzyskać miała
Ziemię Dobrzyńską, ale
dopiero po wydaniu
zakonowi Żmudzi. Polacy
wyroku króla Wacława IV
nie przyjęli, nie byli też
obecni przy oficjalnym
ogłoszeniu go we
Wrocławiu, 14 maja 1410
8
roku.
Obie strony
przygotowywały się
intensywnie od wojny.
Nasiliły się przede
wszystkim akcje
propagandowe zakonu i
Polski. Kancelaria
królewska przygotowała
listy i memoriały, kierowane
na dwory europejskie, które
wyjaśniały stanowisko
Polski i Litwy w konflikcie
z zakonem i zawierały
zarzuty stawiane przez
Polskę krzyżakom. Autorem
tych memoriałów był
zapewne Mikołaj Trąba,
podkanclerzy królestwa,
później arcybiskup
gnieźnieński, polski ekspert
od spraw krzyżackich. Tak
na przykład w memoriale
polskim wysłanym z
Wolborza (9 września
1409), a adresowanym do
wszystkich królów, książąt,
elektorów, hrabiów,
baronów, rycerzy, miast i
mieszczan oraz do
wszystkich wiernych
chrześcijan Jagiełło odpierał
krzyżackie oskarżenia o
apostazję i sojusz z
poganami przeciw
wyznawcom wiary. W
dołączonym do memoriału
spisie 29 polskich zarzutów
("artykułów") Jagiełło
między innymi przypominał,
iż bezskutecznie prosił
wielkiego mistrza na ojca
chrzestnego, że krzyżacy
odrzucają pokój, występują
przeciw neofitom litewskim,
niszczą świątynie, sprzyjają
schizmatykom, a prześladują
mieczem ludy ochrzczone, i
że nie troszczyli się o
chrystianizację Żmudzi...
Przy zakonie pozostało
Pomorze Gdańskie i Ziemia
Chełmińska. Był to
pierwszy układ z
krzyżakami korzystny dla
Polski i Litwy. Zarówno
Polska jak i Litwa uzyskały
to wszystko, co było celem
wojny: spełnione zostały,
bowiem żądania Jagiełły
przedstawione pośrednikom
węgierskim 5 lipca 1410
roku. Wreszcie pokój
toruński nie był końcem,
lecz początkiem drogi
prowadzącej do odzyskania
dostępu Polski do morza i
złamania potęgi państwa
krzyżackiego. Aldona Wawrzyńska kl. I b
WIELKA POWÓDŹ 2010
Według prognoz
Instytutu Meteorologii i
Gospodarki Wodnej, w
dalszym ciągu przekroczone
będą stany alarmowe i
ostrzegawcze na Wiśle w
województwie
mazowieckim. W ciągu
najbliższej doby stan
alarmowy przekroczony
będzie na odcinku od ujścia
Bzury do zbiornika we
Włocławku (wodowskazy
Wyszogród i Kępa Polska.
Na Pilicy poziom wody
powyżej stanu alarmowego
utrzymywał się będzie w
Białobrzegach, a
przekroczony stan
ostrzegawczy w Nowym
Mieście. Instytut
przypomina o
niebezpieczeństwie
przebywania nad brzegami
rzek, możliwości
podtopienia terenów oraz
uniemożliwieniu
prowadzenia prac
hydrotechnicznych.
Poniedziałek, 31 maja
Skutkami powodzi zostało
dotknięte 70 proc. obszaru
województwa
małopolskiego. Zalanych
lub podtopionych było 6, 2
tys. gospodarstw, ucierpiało
9
12 tys. osób - podał w
poniedziałek wojewoda
małopolski Stanisław
Kracik. Wojewoda, który na
sesji sejmiku
wojewódzkiego przedstawił
informację o skutkach
powodzi w regionie,
poinformował, że na
zbiorcze szacunki strat w
Małopolsce jest jeszcze za
wcześnie, bo najbardziej
dotknięte rejony wciąż
walczą z wodą. Według jego
informacji 70 proc. obszaru
województwa
małopolskiego zostało
dotknięte skutkami powodzi
w tym trzy największe
miasta: Kraków, Tarnów i
Nowy Sącz. Wały na
rzekach zostały uszkodzone
w 96 miejscach, uaktywniły
się 334 osuwiska, w
wyniku, czego zostało
zniszczone 402 budynki.
Woda uszkodziła 15
zakładów wodociągowych,
trzy oczyszczalnie ścieków,
ok. 1, 5 tys. studni
indywidualnych.
Podtopionych lub zalanych
zostało ponad 330 placówek
oświatowych. Akcja
ratunkowa nie została
zakończona, bo komunikaty
meteorologiczne na
najbliższe dni są
niekorzystne. Szczurowa i
Szczucin, to miejsca, gdzie
nadal walczy się z
powodzią. Tam nie ma
jeszcze szacunków strat,
niewypłacane są jeszcze
zasiłki. Zwrócił się do
radnych wojewódzkich z
apelem o podjęcie
natychmiastowych działań
związanych z
uszczelnianiem wałów na
rzece Uszwicy i Breń w tym
rejonie. Zdaniem Kracika
priorytetem musi być także
naprawa 13 wyrw w wałach
wiślanych. Na terenie
Krakowa - jak dodał - wały
te powinny mieć jednego
administratora w miejsce
kilku, co skończyłoby spory
kompetencyjne.
Międzynarodowy Dzień Dziecka
Święto wszystkich dzieci na
całym świecie. w Polsce i w
innych krajach bałtyckich
(np.: Czechy, Słowacja,
Rosja) obchodzone jest 1
czerwca od roku 1952. Jego
inicjatorem była organizacja
zwana The International
Union for Protection of
Childhood , której celem
była zapewnienie
bezpieczeństwa dzieciom z
całego świata. Nie we
wszystkich krajach świata
święto obchodzone jest tego
samego dnia. ONZ obchodzi
swój Dzień Dziecka 20
listopada w rocznicę
uchwalenia Deklaracji Praw
Dziecka, w 1959 roku oraz
Konwencji o Prawach
Dziecka z roku 1989.
Francuski odpowiednik
Dnia Dziecka to Święto
rodziny, celebrowane 6
stycznia. Japońscy chłopcy
świętują 5 maja, a
dziewczynki 3 marca. 5
maja, czyli w dniu chłopca
przed swoimi domami
Japończycy wywieszają
zrobione z papieru karpie
(zwane Koinobori albo
Satsuki-Nobori). Karpie te
symbolizują rodziców -
ojciec to karp czarny, matka
czerwony - niebieski karp
symbolizuje syna, ilość
karpii niebieskich wskazuje
na liczbę potomków
męskich w danej rodzinie!
Siła płynących pod prąd
karpi kojarzona jest z
chłopcami.
Ciekawostki
Od 1994 roku w Polsce w
Dzień Dziecka obraduje
Sejm Dzieci i Młodzieży.
Choć 1 czerwca jest
ustanowiony przez ONZ
Międzynarodowym Dniem
Dziecka w niektórych
10
krajach obchodzi się go w
innych dniach, np. w Turcji
dzieci obchodzą swoje
święto 23 kwietnia, w
Australii w czwartą środę
października, w Argentynie
w drugą niedzielę sierpnia,
na Węgrzech w ostatnią
niedzielę maja.
Ponieważ w krajach
komunistycznych Dzień
Dziecka był szczególnie
świętowany, w NRD było to
święto hucznie obchodzone,
podczas gdy w ówczesnych
Niemczech Zachodnich
(RFN) było prawie
nieznane. Dopiero po
upadku komunizmu i
połączeniu Niemiec w 1990
roku Dzień Dziecka stał się
oficjalnym świętem na
terenie całego kraju.
Roksana
Taniec Taniec, ostatnimi czasy
ukradł serca wielu Polakom
i nie tylko... Gdy tylko
powstały programy takie jak
"Taniec z gwiazdami" czy
"You Can Dance - po prostu
tańcz!" wiele młodych ludzi
zaczął on interesować.
Coraz więcej osób z tańca
czerpie energię, humor,
szczęście. Tańcząc
zapomina się o wszystkim,
co złe i nie tylko. To chwila
radości, spokoju i
"uwolnienia się"
Dlaczego warto tańczyć?
- Ludzie tańczący mają
szczupłą sylwetkę, są silni i
mają większą kondycję.
Więc jeżeli chcesz być
zgrabna proponuję odkryć
nowe hobby, jaką będzie
taniec.
W dodatku tancerki
"zgrabnie", delikatnie
stawiają stopy.
RÓŻNE TAŃCE
najbardziej popularne.
Hip - Hop
Jest chyba jeden z
najpopularniejszych
rodzajów tańca. W skrócie "HH" tańczy wiele osób, w
szczególności młodzież. Taniec ten wywodzi się z ulicznych
pokazów nowojorskiej młodzieży. Jeśli chodzi o ubiór to ludzie
nie chodzą godzinami po galeriach... Wystarczy tylko mały
sklepik, w którym znajdują się jakieś spodnie "z niskim
krokiem" i krótką koszulkę. Hip - Hop tańczy się na luzie, ruchy
są płynne, ciałem rusza się rytmicznie. Hip - hop jest
11
najbardziej lubiany przez
dzieci,
młodzież i usportowionych
dorosłych.
Break Dance
To taniec uliczny, który jest
bogaty w elementy
akrobatyczne. Jest on bardzo
modny. Zainteresowanie
tym tańcem najbardziej
okazują chłopcy. To jest
bardzo trudny styl i by móc
go tańczyć trzeba posiadać
dobre predyspozycje,
poczucie rytmu i kondycje.
Nie wspominając już o
zdrowiu.
Mężczyzna tańczący break
dance to b-boy (czytaj:
biboj)
A kobieta to b-girl (czytaj:
bigerl)
Electric Booggie
Taniec tzw. "Robota elektrycznego" Tańczył go Michael
Jackson. Dużo o nim nie będę pisała, tyle, że jest bardzo
widowiskowy. Porusza się w nim jak robot. Naśladuje się
mechaniczny ruch przedmiotów, zabawek.
Jazz
Ta technika tańca nawiązuje do gatunków takich jak modern,
taniec współczesny a przede wszystkim balet. Sprawia wrażenie
lekkości i niezależności.
W Jazzie ważne jest rozciągniecie ciała. Taniec Jazz to wielkie
emocje i dla tańczącego i oglądającego
Modern
Polega na przeskokach, skokach. bardzo ważnym elementem
jest dobranie muzyki. Modern tak jak Jazz sprawia wrażenie
lekkości i delikatności. Może nawet jeszcze bardziej niż wyżej
wymieniona technika tańca. Modern posiada bardzo dużo
elementów rozciągania. Oprócz tego jest wiele elementów
wykonywanych na podłodze/parkiecie
Ciekawym rodzajem tańca jest także Street dance
To połączenie breakdance, hip-hopu, lockingu, funky itp. Za
wiele tłumaczyć nie trzeba: -) Tłumacząc nazwę street dance to
"taniec uliczny" gdyż hip-hop, break, locking, funky... to tańce
uliczne, dlatego też został tak nazwany.
Kinga Pogodzińska klasa II a
12
Śladami bohaterów „Kamieni na Szaniec”
Dnia 26 maja 2010 roku uczniowie
naszego gimnazjum pod opieką pani Moniki
Rdzanek oraz Małgorzaty Sobień wzięli udział
w wycieczce do Warszawy. Odwiedziliśmy
wiele ciekawych i fascynujących miejsc, w
których niegdyś walczyli o przetrwanie Alek,
Zośka i Rudy- autentyczni bohaterowie
opowieści Aleksandra Kamińskiego.
Początkowo spotkaliśmy się z panią
przewodnik na Alei Szucha, gdzie znajduje się
Muzeum Walki i Męczeństwa. Odwiedziny w
tym miejscu były niewątpliwie szokującym
przeżyciem dla każdego z nas. Największy żal
poczuliśmy wtedy, gdy przewodniczka
przybliżyła nam historię tzw. Tramwajów. Są
to, bowiem krzesełka poustawiane tyłem do
wyjścia, na których osoby czekające na
przesłuchanie siedziały całkiem nieruchomo
nawet wiele godzin. Poruszenie się oznaczało
bicie, ponizanie a czasem nawet zakatowanie
na śmierć. Równie wiele emocji wzbudziła
prezentacja filmowa, wyświetlona na ścianie
muzeum. Przedstawiała człowieka, który w
wielkim bólu i cierpieniu pada na posadzkę.
Było to niezwykle realistyczne i budzące szok
oraz ból doświadczenie. Ogromne emocje
towarzyszyły nam również podczas oglądania
cel, w których znajdowały się wyryte na
ścianach modlitwy i pełne patriotyzmu oraz
nadziei hasła.
Następnie obejrzeliśmy Pomnik Poległych na
Wschodzie. To miejsce uzmysłowiło nam jak
wielu ludzi różnych narodowości zginęło za
naszą ojczyznę. Pomogło nam zrozumieć
wielkość tragedii, jakiej doświadczył nasz
kraj, oraz jak wielu wspaniałych mężczyzn,
kobiet i dzieci odeszło w imię ratowania
Polski.
Najbardziej wzruszającym miejscem w
naszej wyprawie był Pawiak. Wchodząc tam
dało się odczuć straszliwą moc nieszczęść,
które wydarzyły się w tym więzieniu.
Wszystko tam było nasycone atmosferą
smutku, żalu, ale także odwagi i walki. Na
początku mogliśmy obejrzeć różne
przedmioty więźniów Pawiaka, które udało się
zachować. Wzbudziły one w nas wielki
respekt i sprawiły, że chyliliśmy głowę
szczególnie przed Rudym, którego historię tak
dobrze znamy z „Kamieni na Szaniec” . Nic
jednak nie wzbudziło w nas takich emocji jak
13
nagrania, których wysłuchaliśmy w zupełnie
ciemnym pomieszczeniu. Pojawiały się w nich
wypowiedzi więźniów Pawiaka, którzy
relacjonowali ostatnie chwile ich życia.
Zdarzało się również, że niektórzy wręcz
błagali o śmierć. Było to szokujące
doświadczenie, które nie jednego z nas
skłoniło do płaczu i zadumy.
Udało nam się
również zobaczyć
pomnik Powstania
Warszawskiego.
Przedstawiał on ludzi,
którzy z niezwykłym
oddaniem i
zaciekłością walczyli o
swoje życie i ojczyznę.
Wśród nich były, też
dzieci- w zbyt dużych
hełmach i z bronią w
ręku dzielnie wspierali
powstańców.
Następnie
udaliśmy się na
cmentarz
powązkowski, gdzie
odwiedziliśmy groby
Zośki, Alka i Rudego
oraz innych harcerzy.
Udaliśmy się też na
groby ofiar katastrofy w
Smoleńsku i złożyliśmy
hołd wielu innym
wartościowym ludziom.
Naszą wycieczkę zakończyła wizyta w
kościele Polowym Wojska Polskiego.
Mięliśmy okazję zobaczyć wspaniałą Ostrą
Bramę, o której wspomina Adam Mickiewicz
w narodowej inwokacji oraz tablicę z
nazwiskami ofiar katyńskich. Wielki podziw
wzbudził w nas również cudowny obraz Matki
Bożej. Wycieczka po Warszawie
śladami bohaterów opowieści Kamińskiego
wiele nas nauczyła. Zwiedzanie wielu miejsc,
gdzie ginęli niewinni ludzie za czasów
zaborów oraz wojen sprawiło, że jesteśmy
wdzięczni Bogu za to, że żyjemy w wolnej
Polsce. Nie musimy w przeciwieństwie do
naszych przodków, narażać codziennie
swojego życia. Niestety nie każdy potrafi
docenić ten fakt i cieszyć się każdą chwilą
oraz tym, co
posiada…
Iza Rogala kl. 2a
14
12.05 bieżącego roku
pod opieką pani
M. Białkowskiej,
J. Bińkowskiej i Ł.
Smolarczyka udaliśmy się na
wycieczkę do Warszawy.
Najpierw pojechaliśmy
na Uniwersytet Warszawski i
wzięliśmy udział w pokazach
fizycznych. Później
odwiedziliśmy Park
Wilanowski, który stanowi
integralną część założenia
pałacowo-ogrodowego w
Wilanowie. Jest on ulubionym
miejscem spacerów
mieszkańców Warszawy
szukających odpoczynku i
wytchnienia od
wielkomiejskiego życia. Park
przyciąga również rokrocznie
rzesze turystów z całego
świata. My również go
zwiedziliśmy i muszę
powiedzieć, że chyba nie ma
osoby, której by nie zachwycił
swym pięknem.
O wyborze miejsca na
rezydencję królewską
zadecydowały jego naturalne
walory przyrodnicze.
Tarasowy układ terenu oraz
obecność zbiorników
wodnych, odpowiadały
wymogom kształtowania
barokowych założeń
ogrodowych, pozwalały,
bowiem na uzyskanie
ciekawych perspektyw
widokowych i powiązanie
ogrodu z otaczającym
krajobrazem. Od początku
władania Wilanowem przez
króla Jana III, ogrody przy
rezydencji królewskiej, były
otaczane szczególną troską
przez ich właściciela, który
osobiście doglądał rośliny,
sadził drzewa, a potem
rozkoszował się ich pięknem
spędzając w ogrodzie długie
godziny. W chwili obecnej
ogrody czekają na
rewitalizację w wyniku, której
odzyskają swoją dawną
świetność należną ogrodom
królewskim. Na terenie 45-
hektarowego Parku
Wilanowskiego zobaczą
Państwo ogrody w różnych
stylach: dwupoziomowy ogród
barokowy, neorenesansowy
ogródek różany, angielski
ogród krajobrazowy oraz park
krajobrazowy angielsko-
chiński.
Ważnym elementem
kompozycyjnym w parku jest
woda. Naturalne zbiorniki
wodne: Jezioro Wilanowskie i
Potok Służewiecki oraz
sztuczny staw z czasów króla,
stwarzają w parku specyficzny
mikroklimat i romantyczną
atmosferę. Drzewostan parku
stanowią głównie gatunki
rodzime
15
Trzecim etapem naszej
wycieczki były Ogrody
Botaniczne w Powśinie. Maj to
niewątpliwie najpiękniejszy
okres w Ogrodzie
Botanicznym PAN w
Powsinie. Spacerując po
byliniarni zobaczyliśmy wiele
bardzo ciekawych gatunków
bylin. Spotkaliśmy tam, więc
żółte smagliczki szczególnie
pięknie wyglądające na
murkach, w ogrodzie skalnym
spotkaliśmy się fioletowo
kwitnące żagwiny, białe
ubiorki, żółte wilczomlecze,
pragnię syberyjską,
różnokolorowe floksy. W
innych miejscach ogrodu
bylinowego mieliśmy okazje
zaobserwować różowo
kwitnące bergenie,
różnokolorowe fiołki. Na
uwagę zasługują także liczne
gatunki i odmiany skalnic.
Warto też zwrócić uwagę na
hosty, których bardzo
dekoracyjne liście w tej porze
roku prezentują się bardzo
okazale. W kolekcji roślin
górskich zobaczyliśmy białe
kwiaty dębika
ośmiopłatkowego, żółto
kwitnącą prymulę łyszczak
oraz fioletowe kwiaty
zarzyczki górskiej. W
arboretum kwitną magnolie
(magnolia liliflora, pośrednia),
które są w ogrodzie niezwykłą
atrakcją. Na terenie ogrodu
mamy ponad 70 taksonów, w
tym jedną wyselekcjonowaną
w Powsinie o bardzo dużej
mrozoodporności - magnolia
'Pink Glory'. Odmiany różnią
się między sobą wielkością,
kształtem i barwą kwiatów,
różny jest też jest ich okres
kwitnienia. Większość z nich
kwitnie wczesną wiosną
jeszcze przed rozwojem liści,
są jednak i takie, które kwitną
wtedy, kiedy ich liście są już w
pełni rozwinięte.
16
Majowe święta i rocznice
1 maja – Święto Pracy
W PRL obchodzone bardzo uroczyście. Po roku 1989 manifestacje i pochody ustały prawie całkowicie, by
po kilku latach wystąpić w nowej rzeczywistości i w nowej, skromniejszej już formie. Dziś w pochodach i
piknikach bierze udział stosunkowo niewielka liczba tych, którzy chcą w ten sposób zamanifestować swoje
ideowe i polityczne poglądy oraz przywiązanie do tradycji Może w mniejszym niż kiedy indziej stopniu
spotkania te były w tym roku wyrazem poparcia dla rządzącej Polską ekipy SLD pod przewodnictwem
Leszka Millera.
Na dzień 1 maja, jako święta ludzi pracy z całego świata, nie powinniśmy jednak patrzeć koniunkturalnie, z
pozycji li tylko naszego polskiego podwórka. Praca ludzka ma, bowiem wymiar powszechny, humanitarny i
uniwersalny. Dotyczy każdego człowieka, na całym świecie. Paca jest, bowiem naszym prawem i
obowiązkiem. Tylko w pracy i dzięki pracy człowiek może się samorealizować i być szczęśliwym. Tezę tę
potwierdzić mogą ci, którzy chcą pracować, ale pracy dla nich nie ma, albo ci, którzy zmuszeni są do
wykonywania pracy niedającej im satysfakcji innej niż zdobycie środków na utrzymanie. Praca ma jeszcze
jeden aspekt, w naszej obecnej rzeczywistości może najważniejszy, jest źródłem utrzymania pracownika i
jego rodziny, zagwarantowania jego materialnego bytu. Bezrobocie jest klęską społeczną i tragedią dla tych,
co pracę utracili lub nie mogą znaleźć dla siebie zatrudnienia. Zmienił się- na gorsze- stosunek pracodawcy
do pracownika. Nie przestrzega się prawa pracy. Rozwierają się nożyce pomiędzy biedą i bogactwem. Jedni
ubożeją, a drudzy nadmiernie się bogacą, zbyt często w majestacie prawa.
2 maja- świętego Floriana i Dzień Flagi
Święto naszych strażaków, tych z ochotniczych i zawodowych straży pożarnych. Jest okazją do
podsumowania dorobku, parad i defilad strażackich, a także do nadawania sztandarów i odznaczeń dla tych,
którzy szczególnie wyróżnili się w ratowaniu życia i mienia swoich bliskich. W Żywcu patron strażaków ma
2 pomniki – w Rynku i przed kościołem św. Floriana w Zabłociu. Uroczystości powiatowe Dnia Strażaka
odbyły się przy kościele w Oczkowie.
Z inicjatywy naszego posła Edwarda Płonki Sejm uznał 2 maja Dniem Flagi, o czym piszemy oddzielnie.
3 maja- święto narodowe
Rocznica uchwalenia Konstytucji 3 Maja. W XVIII wieku Rzeczpospolita Szlachecka zwana
chronologicznie pierwszą, pogrążona była w chaosie, nierządzie, sobiepaństwie i egoizmie ówczesnej klasy
rządzącej. Skończyło się to pierwszym rozbiorem Polski. Grupa postępowych działaczy skupiona wokół
rodziny Czartoryskich i Kuźnicy Kołłątajowskiej próbowała ratować zagrożone upadkiem państwo polskie.
Jednym z kroków do osiągnięcia tego celu była konstytucja uchwalona 3 maja 1791 roku przez aklamację
pod nieobecność w sejmie jej przeciwników. Była to druga po Stanach Zjednoczonych Ameryki
nowoczesna konstytucja w nowożytnym świecie. Po niej była jeszcze konstytucja francuska. Te dwie
ostatnie, w tych dwóch krajach zapoczątkowały okres ich dynamicznego rozwoju i rozkwitu, podczas gdy
konstytucja polska z powodu zdrady, przekupstwa i warcholstwa szlachty polskiej nigdy w życie nie weszła,
a skończyło się to rozbiorami i 123 letnią niewolą. Z tych historycznych faktów winna wyciągnąć wnioski
nasza obecna klasa polityczna. Skłócony parlament, partyjniactwo, korupcja i brak perspektywicznego i
narodowego myślenia niczego dobrego nie wróży.
17
Wywiad z Henrykiem Sienkiewiczem, patronem Publicznego Gimnazjum w Zakrzewie
Uczniowie: Witamy Państwa serdecznie w naszym cotygodniowym programie pt.: „Polscy
nobliści”. Gościmy dzisiaj jednego z najsłynniejszych pisarzy polskich XIX i XX wieku – Henryka
Sienkiewicza. Dziękujemy, że znalazł Pan dla nas chwilkę.
Sienkiewicz: To dla mnie czysta przyjemność, dziękuję za zaproszenie.
U.: Urodził się Pan 5 maja 1846 roku w Woli Okrzejskiej. Czy mógłby Pan nam coś opowiedzieć o
swoim dzieciństwie?
S.: Urodziłem się w zubożałej rodzinie szlacheckiej herbu Oszyk. Moimi rodzicami byli Józef i
Stefania Sienkiewiczowie. Byłem jednym z ich sześciorga dzieci: miałem cztery siostry i brata.
Wola Okrzejska należała do mojej babki. Zostałem ochrzczony w sąsiedniej Okrzei, w kościele pod
wezwaniem św. Piotra i Pawła. Z czasem wraz z rodziną przeniosłem się do Grotek, potem do
Wygnanowa, Potkanny koło Przytyka, następnie do Grabowców i Wężyczyna, by ostatecznie od
roku 1861 zamieszkać w Warszawie.
U.: A co z Pana nauką, jakim był Pan uczniem?
S.: W 1858 roku rozpocząłem naukę w gimnazjum w Warszawie w jednym z gmachów
późniejszego Uniwersytetu Warszawskiego, by następnie kontynuować ją w szkole mieszczącej się
w Pałacu Staszica, a zakończyłem w gimnazjum przy ul. Królewskiej. W tamtym czasie będąc w
szkole w roku 1864 zdobyłem swą pierwszą nagrodę za wypracowanie pt.: „Mowa Żółkiewskiego
do wojska pod Cecorą”. W szkole nie uzyskiwałem jednak wysokich not, najlepiej szły mi
przedmioty humanistyczne. Wskutek trudnej sytuacji materialnej, nie mogąc liczyć na pomoc
finansową rodziców, jako dziewiętnastolatek podjąłem się posady guwernera u rodziny Weyherów
w Płońsku.
U.: Czym zajmował się Pan potem?
S.: W 1866 r. uzyskałem świadectwo dojrzałości. Zgodnie z wolą rodziców zdałem na wydział
lekarski do Szkoły Głównej w Warszawie, jednak zrezygnowałem z medycyny i podjąłem studia
prawnicze, by w ostateczności przenieść się na wydział filologiczno-historyczny. Zdobyłem tam
gruntowną znajomość literatury i języka staropolskiego. Mniej więcej w tym czasie napisałem
swoją pierwszą niepublikowaną powieść – „Ofiara”.
U.: Jak rozpoczęły się Pana próby literackie?
S.: Pierwszą próbę literacką podjąłem jeszcze w 1867 r., gdy napisałem wierszowany utwór
„Sielanka młodości”, odrzucony przez „Tygodnik Ilustrowany”. W 1869 r. debiutowałem, jako
dziennikarz. Przegląd Tygodniowy wydrukował moją recenzję sztuki teatralnej, a „Tygodnik
Ilustrowany” zamieścił rozprawkę historyczno-literacką o Mikołaju Sępie Sarzyńskim. Pisałem pod
pseudonimem Litwos do „Gazety Polskiej” oraz „Niwy”. W 1873 roku objąłem w Gazecie Polskiej
stały felieton „Bez tytułu”, a w roku 1875 cykl „Chwila obecna”. Od 1874 roku prowadziłem dział
literacki w „Niwie”.
U.: Słyszeliśmy, że dużo Pan podróżował. Mógłby nam Pan coś o tym opowiedzieć?
18
S.: W lutym 1876 r. wraz z Heleną Modrzejewską i grupą znajomych wybrałem się w podróż do
USA. W owym czasie nie było to czymś powszednim. Z tego okresu pochodzą „Listy z podróży do
Ameryki”; drukowane w Gazecie Polskiej zyskały sobie szerokie uznanie czytelników. Pisałem też
„Szkice węglem”. Pod wpływem podróży do Stanów Zjednoczonych napisałem kilka dalszych
utworów: „Komedia z pomyłek”, „Przez stepy”, „W krainie złota”, „Za chlebem”, „Latarnik”,
„Wspomnienia z Maripozy”, „Sachem”.W 1878 roku wróciłem do Europy. Zatrzymałem się w
Londynie, następnie przez rok przebywałem w Paryżu. W 1879 wygłosiłem we Lwowie odczyt pod
tytułem „Z Nowego Jorku do Kalifornii”. W 1880 r. w Poznaniu przedstawiłem w hotelu Bazar
nowelę „Za chlebem”, następnie w Warszawie wygłosiłem dwa odczyty o naturalizmie w
literaturze. W 1879 r. wracając ze Lwowa w Szczawnicy dałem odczyt o swoim pobycie w
Ameryce.
U.: Czy mógłby nam Pan powiedzieć coś o swojej pracy dziennikarza?
S.: W roku 1882 nawiązałem współpracę z dziennikiem „Słowo” i początkowo byłem nawet jego
redaktorem naczelnym. Tam w miesiącach luty-marzec ukazała się w prasie kolejna nowela „Bartek
Zwycięzca”.
U.: Co może nam Pan powiedzieć o swoich miłościach?
S.: W r. 1881 ożeniłem się z Marią Szetkiewiczówną rodem z Litwy. Przeżyłem z nią kilka
szczęśliwych lat. W 1885 r. zmarła na gruźlicę. Z tego małżeństwa miałem dwoje dzieci. W 1893 r.
wziąłem ślub z Marią Wołodkowiczówną z Odessy, związek ten jednak w 1895 r. zakończył się na
jej wniosek rozwodem. W 1904 r. ożeniłem się ze znaną mi od 1888 r. Marią Babską.
U.: Może przybliży nam Pan genezę powstania Trylogii?
S.: Zostałem wychowany w tradycjach patriotycznych. Musiałem znaleźć w dziejach Polski taki
okres, który mógłby „pokrzepić serca” rodaków i znalazłem go w wydarzeniach wieku XVII.
Przystąpiłem, więc do pisania obszernego cyklu powieściowego - „Trylogii”, na którą złożyły się:
„Ogniem i mieczem”, „Potop” i „Pan Wołodyjowski”.
„Ogniem i mieczem”, to pierwsza z trzech powieści historycznych napisanych ku pokrzepieniu serc
przeze mnie. Akcja powieści rozgrywa się w okresie powstania Chmielnickiego na Ukrainie.
Powieść była pierwotnie wydana w odcinkach w latach 1883 - 1884 w warszawskim dzienniku
„Słowo” i, z minimalnym opóźnieniem w stosunku do „Słowa”, także w dzienniku krakowskim
„Czas”. Pierwsze wydanie książkowe ukazało się w 1884 w Warszawie. Wydanie książkowe miało
inne zakończenie powieści aniżeli wersja wydrukowana w czasopismach.
Środkowa część „Trylogii” - „Potop” odnosi się do wydarzeń historycznych związanych z obroną
państwowości Polaków postawionej w obliczu rozlicznych zagrożeń zewnętrznych (najazd
Szwedów, wojna z Moskwą) i wewnętrznych (zdrada magnatów). Dramat XVII-wiecznej Polski
zawierał wyraźne analogie z aktualną sytuacją zniewolonego narodu, co umożliwiło mi realizację
intencji „pokrzepienia serc” rodaków.
„Pan Wołodyjowski” to trzecia z powieści tworzących Trylogię. Powieść była pierwotnie wydana w
odcinkach w latach 1887 - 1888 w warszawskim dzienniku „Słowo” i, z minimalnym opóźnieniem
w stosunku do „Słowa”, także w dzienniku krakowskim „Czas” i „Dzienniku Poznańskim”.
Wydanie książkowe miało miejsce w latach 1887-1888. Fabuła powieści przedstawia wydarzenia
historyczne w latach 1668–1673. Był to okres wojen z Turcją.
U.: Jak potoczyły się Pana losy po wybuchu wojny?
19
S.: Po wybuchu wojny wyjechałem do Szwajcarii. Wraz z Ignacym Janem Paderewskim byłem
jednym z współzałożycieli Szwajcarskiego Komitetu Generalnego Pomocy Ofiarom Wojny w
Polsce.
U.: Sprawy ojczyzny są dla Pana bardzo ważne?
S.: O tak. Myślę, że cała moja skromna twórczość o tym świadczy. Zawsze Polska była mi bliska i
nigdy nie myślałem, że zostanie zniewolona, zniszczona. Wierzę w siłę polskości. Tak jak w
„Krzyżakach” średniowieczni rycerze oddawali za nią życie, teraz również widzę potęgę i moc w
moich rodakach.
U.: Dziękujemy panu za rozmowę.
S.: A ja dziękuję za zaproszenie i miło spędzony czas.
Bartłomiej Drabik i Arkadiusz Przybyś kl. III a
Czym jest szczęście???
Każdy ma własne poczucie
szczęścia. Wewnętrzne
przeświadczenie o tym, co
sprawia mu radość i co
może przynosić radość
innym. Ta różnorodność w
jego pojmowaniu, to istota
sedna sprawy, jaką jest
łatwość bycia szczęśliwym.
Natomiast sprawianie
radości innym, to kwestia
zrozumienia, że to
pojmowanie jest tak
niejednolite. Wszak nie
musi oznaczać, że komuś
sprawimy miłą
niespodziankę, kupując mu
marcepanowe łakocie, bo
sami je lubimy, przecież
ktoś, kogo chcemy
uszczęśliwić, może ich
zwyczajnie nie cierpieć. Ale
czy oby na pewno? Tu
właśnie leży szczegół w
pojmowaniu
szczęścia, a właściwie
wydobycia z gestu istoty
rzeczy. Czy tym, co
sprawiłoby nam radość,
mogłaby być paczka
czekoladek, czy najmilszy w
tym wszystkim byłby fakt,
że ktoś chciał nam sprawić
pocieszającą niespodziankę?
Łatwo jest być szczęśliwym,
ale trudno zrozumieć, że jest
to takie łatwe. Tak samo, jak
łatwo spojrzeć na niebo, ale
coraz trudniej jest nam
zrozumieć, jak odnaleźć w
tym urok. Szczęście nie jest
wtedy, gdy mamy dużo i
chcemy jeszcze, i jeszcze,
ale wtedy, gdy w tym, co
mamy, staramy się odnaleźć
jak najwięcej. Nie jest
szczęśliwy ktoś, kto znów
chce kupić nowy samochód
i stać go na to, ale ten, kto
potrafi mieć refleksje nad
wypijaną codziennie pyszną
poranną herbatą, kto potrafi
cieszyć się, że za oknem
wschodzi Słońce w
odcieniach jeszcze
czerwieńszych niż dnia
poprzedniego. Cóż po
bogactwie, kiedy ciągle goni
się za czymś, co wydaje się
zupełnie wirtualne, kiedy
nie można złapać głębszego
oddechu, bo chce się złapać
znów coś nowego w
poczuciu, że ciągle czegoś
brakuje. Szczęście jest
wtedy, gdy nie musimy
gonić i łapać, jest wtedy,
gdy potrafimy odnaleźć je w
tym, co już mamy. Wtedy
kwestia różnorodności
pojmowania szczęścia nie
ma większego znaczenia, po
prostu każdy odnajduje je na
20
swój własny sposób.
Natomiast kwestia
sprawiania radości innym, to
zrozumienie, że od
czekoladek i marcepana
bardziej wartościowe są
ludzie gesty.
Justyna Gulińska
Karolina Duda kl.2a
Czy Polacy dbają o poprawność
używanego języka? W gruncie rzeczy tylko
umiejętność
porozumiewania się
wyróżnia nas spośród
innych istot. Co prawda
zwierzęta też się
komunikują, ale one robią to
w inny sposób. Człowiek ma
do swojej dyspozycji mowę
i umiejętność pisania. O ile
w tym drugim przypadku
znacznie staranniej
dobieramy słowa, to w
zwykłej rozmowie to już
może wyglądać bardzo
różnie. Z jednej strony język
stwarza możliwość
przekazania bardzo
złożonych informacje.
Dzięki niemu można
zakomunikować swoje
myśli, uczucia, emocje. Bez
niego znacznie trudniej tez
byłoby przekazywać sobie
wiedzę z pokolenia na
pokolenie. Jeśli informacja
została poprawnie
sformułowana, to wtedy jest
większa szansa, że ktoś, kto
znajduje się w znacznej
odległości od nas dobrze nas
zrozumie. Pomimo tych
licznych zalet posługiwania
się bezbłędnym językiem, są
jednak ludzie, którzy
notorycznie łamią normy.
Na ich usprawiedliwienie
można powiedzieć, że w
ostatnich latach nasz język
polski zmienił się
zasadniczo. Codziennie
właściwie na każdym kroku
słyszymy w mowie
potocznej nowe wyrażenia,
które są zapożyczeniami z
innych języków. One
odnoszą się do konkretnych
zjawisk z dziedziny kultury,
polityki i gospodarki oraz
opisują nowe procesy.
Wśród tych wyrazów
obcego pochodzenia można
wyróżnić zapożyczenia:
-właściwe- przyswojone
bezpośrednio z innego
języka
-sztuczne- wyrazy, które
tworzy się jedynie z jakiś
elementów obcej mowy
-bezpośrednie polegające na
samoistnym i bezpośrednim
przechodzeniu wyrazów z
jednego do drugiego języka
- pośrednie- przenikanie
wyrazów poprzez inne
języki
-repliki, które są
tłumaczeniami wyrazów
albo związków
frazeologicznych w danym
języku
Zapożyczenia właściwie
zawsze funkcjonowały.
Istniały odkąd trwało
państwo polskie. Jednak o
ile na początku XX wieku ze
względów politycznych
wprowadzano zapożyczenia
z rosyjskiego, to w ostatnim
czasie obserwujemy wielką
popularność, czy wręcz
ekspansywność anglosaskiej
kultury. Oczywiście za tym
idzie całe mnóstwo
zapożyczeń z języka
angielskiego. Właściwie
widzi się to na każdym
kroku.
Niestety młode pokolenie
nie przykłada zazwyczaj
wagi do tego, jakim
językiem posługuje się, na
co dzień. Nawet w ich
piśmie widzi się dużo
błędów, a mowa
przypomina rodzaj szyfru.
Wielu Polaków widzi na
murach różnego rodzaju
graffiti. Tam często roi się
od błędów. Dowodem na
brak umiejętności
poprawnego wypowiadania
się są liczne strony
internetowe, gdzie młodzi
ludzie często stosują
dziwaczne skróty myślowe,
przeróżne zwroty,
połączenie znaków niewiele
mające wspólnego z
językiem. Czasami nawet te
21
wyrazy są niezrozumiałe dla
ich rówieśników, nie
mówiąc już o innych
grupach społecznych. Czat
internetowy umożliwia
prowadzenie rozmów z
ludźmi z różnych części
świata. Używane wtedy
zwroty pozostawiają jednak
dużo do życzenia. Ta nowa
kultura porozumiewania się
z wykorzystaniem jak
najmniejszej liczby słów w
znaczącym stopniu odbiega
od poprawnej polszczyzny i
kaleczy nasz język. Jeszcze
wyraźnie to widać w
słownictwie osób
wywodzących się z
subkultur czy gangów.
Często chodzi o
zastępowanie już
istniejących wyrażeń nową
formą. Oczywiście w tym
środowisku pewnie
najczęściej używane są
wulgaryzmy i zwroty z
języka potocznego.
Polacy posługują się bardzo
zróżnicowanym językiem.
Jeśli przebywają w pracy
czy szkole to wszyscy
bardziej się starają mówić
poprawnie. W domu, czy
podczas spotkania z
kolegami to już jest inny
język. Widać zwłaszcza
dużo zapożyczeń z języka
angielskiego i tendencję do
posługiwania się skrótami.
Postęp techniczny wymusza
konieczność tworzenia
nowych słów, ale zawsze
trzeba znaleźć umiar w
posługiwaniu się nowymi
sformułowaniami.
Szczególnie młode
pokolenie powinno bardziej
dbać o język.
Justyna Gulińska Karolina Duda kl.2a
Z ŻYCIA SZKOŁY
AKADEMIA Z OKAZJI UCHWALENIA KONSTYTUCJI 3 MAJA
Dnia 30 kwietnia 2010r.
o godz. 12.30 w naszym
gimnazjum odbyła się
akademia z okazji rocznicy
uchwalenia Konstytucji 3
Maja. Jej organizatorami
były pani Marzena Prorok i
Małgorzata Zamkowska,
wykonawcami zaś
uczniowie kl. 3a i 2 f.
Uroczystość rozpoczęła się
od przemowy ucznia kl. 3a,
który dla oddania szacunku
organizatorom, poprosił o
ciszę. Kolejnym etapem
przedstawienia była
dyskusja kilku uczniów,
którzy pisali referat na temat
konstytucji uwzględniając i
przyswajając nam, jakie
miała ona atuty. Następnie
chór podniośle odśpiewał
„Jutrzenkę”, która była
ostatnim etapem występu.
Publiczność zareagowała
gorącymi brawami
Akademia była
bardzo ciekawa i
pouczająca. Uświadomiła
wielu uczniom, ile korzyści
wniosła w nasze życie
Konstytucja.
CYBERPRZEMOC
Dnia 17.V bieżącego
roku na głównym holu
naszego gimnazjum odbyło
się przedstawienie na tematy
cyberprzemocy.
Na początku
uczniowie klasy 3E siedząc
na ławce przeczytali
wszystkim zgromadzonym,
co to jest cyberprzemoc, co
robić, aby nie zostać
zastraszonym, do kogo się
zwracać z problemami i na
jakich stronach szukać
pomocy. Po tej części
22
czterech uczniów z klasy I c
zaśpiewało piosenkę pt.
„Hasła”, natomiast inni dwaj
w tym samych czasie
tańczyli hip hopa.
Przedstawienie było
bardzo pouczające i
podobało się publiczności.
Akcja DZIAŁANIA
PRZECIWKO
CYBERPRZEMOCY trwała
w gimnazjum przez cały
tydzień.
KONCERT MUZYKI JAZZOWEJ
23.05 bieżącego roku
o 8.00 w naszym
gimnazjum na głównym
holu odbył się koncert
muzyki jazzowej Chopina,
w którym wzięła udział cała
szkoła wraz z nauczyciela.
Rozpoczął się od
przedstawienia postaci
Fryderyka Chopina, dzięki
czemu większość uczniów
pogłębiła swoją wiedzę na
temat życiorysu tego
wybitnego kompozytora, co
niewątpliwie przyda im się
na lekcjach muzyki.
Później grą na akordeonie
przedstawiony został
między innymi walc.
Wszystkie utwory były po
prostu piękne. Większość
uczniów pierwszy raz
spotkało się z takiego typu
muzyką i muszę powiedzieć,
że się nie zawiedli. Koncert
nie tylko się podobał, ale
gimnazjaliści wynieśli z
niego coś więcej. Było to
przyjemne uczucie dla
ducha posłuchać sobie takiej
fenomenalnej muzyki.
PROPOZYCJE WYJAZDU NA WAKACJE
W słońcu na plaży, wśród
ruchomych wydm.
Łeba- to niewielkie miasto
położone nad rzekami Łebą
i Chełstem. Na zachód od
miasta rozciąga się
Słowiński Park Narodowy z
ruchomymi wydmami oraz
Jeziorami Łebsko i Gardno.
Łeba jest jedną z większych
i najbardziej popularnych
miejscowości
wypoczynkowych w Polsce.
Latem czeka tu na
wczasowiczów wiele
atrakcji: wycieczki kutrem
po morzu, wyprawy po
morskie ryby, rejsy po
jeziorze Łebsko. Można też
zwiedzić Kluki i Słowiński
Park Narodowy z pięknymi
wydmami ruchomymi.
Kursuje tu również Bajkowa
Kolejka, z którą można
zwiedzić miasto. Łeba jest
ponadto dobrym miejscem
do uprawiania sportów,
szczególnie windsurfingu i
jazdy konnej. Piękne
okolice, a także
szlaki rowerowe i
piesze sprzyjają
organizowaniu
wycieczek i
spacerów.
Organizowane są
przeróżne imprezy
sportowe, festyny
i koncerty.
Cisza, spokój i szum drzew-
piękno Roztocza.
Hucisko- to mała wioska w
samym centrum Roztocza
Środkowego, gdzieś
pomiędzy Roztoczańskim
Parkiem Narodowym i
Krasnobrodzkim Parkiem
Krajobrazowym. Jej nazwa
pochodzi od huty szkła,
która tu się niegdyś
znajdowała.
Strona ta jest jednak
poświęcona nie tylko tej
małej wiosce położonej w
sercu malowniczej krainy.
Roztocze, szczególnie
23
Środkowe, Puszcza Solska,
Zamojszczyzna oraz
Zamość będą tematami tej
strony. Opiszemy piękno
natury tych terenów oraz ich
bogatą, ciekawą i nieznaną
historię.
Turystyka i historia na
każdym kroku przeplatają
się tutaj. Dlatego też warto
odwiedzać Roztocze, aby
odpocząć i poznawać jego
nieznane oblicza.
Kraina Tysiąca Jezior-
Mazury
Malownicze miejsce w
północno-wschodniej części
kraju posiada wiele atrakcji,
które na pewno są idealną
alternatywą na wakacje, tak
jak i wymienione powyżej
miejsca. Na Mazurach nie
można przegapić miejsc
takich jak:
- szereg śluz Kanału
Mazurskiego
- Mamerki - bunkry
dowództwa Wehrmachtu
- Gierłoż - sławny Wilczy
Szaniec
- Olsztyn - zamek i wejście
na wieżę
- Giżycko - twierdza Boyen
- Kruklanki - zwalony most
kolejowy
Przybliżyłam Wam moi
drodzy czytelnicy tylko
kilka miejsc, które warto
odwiedzić podczas wakacji,
jednak Polska ma o wiele
więcej pięknych,
atrakcyjnych miejsc
odpowiednich dla leniuchów
jak i ludzi aktywnych.;)
Życzę udanych wakacji.
Beata Jakubiak kl. III d
ANEGDOTY.
Związek pitagorejski
Świat to harmonią. Świat to liczba. Tego nie rozumie naprawdę nikt oprócz nas.
Związek pitagorejski to związek założony ok. 532 p.n.e. przez Pitagorasa po jego przybyciu do
Krotony. Zorganizowany na wzór stowarzyszeń orfickich, zrzeszał zarówno mężczyzn, jak kobiety.
Pitagorejczycy zajmowali się kwestiami etycznymi, brali czynny udział w polityce i intrygach
świata antycznego. Związek zasłynął jednak nie z powodu swoich przekonań i wierzeń, ale z
powodu wkładu, jaki wniósł do nauki. Przyjęcie do związku pitagorejskiego poprzedzone było
pięcioletnim okresem próby. Jego członków obowiązywał niezwykle rygorystyczny tryb życia oraz
wspólnota mienia. Główne dogmaty szkoły pitagorejskiej to:
1. Droga do Wstąpienia wiedzie przez oczyszczenie duszy, czyli naukę, ascezę i doświadczenie
mistyczne.
2. Pitagorejczycy związani są więzami dozgonnej przyjaźni i lojalności. Gdy zachodzi potrzeba
oddają życie jeden za drugiego.
3. Bezwzględnie należy szanować mentora i być mu zawsze posłusznym.
4. Uczniowie Pitagorasa nie składają przysiąg. Każde ich słowo jest prawdziwe.
5. Swoje osiągnięcia naukowe i magiczne przedstawiać należy bez chęci wyróżnienia się, najlepiej
anonimowo.
Prace pitagorejczyków były objęte tajemnicą, a większą część wiedzy przekazywano sobie z ust do
ust. Powstał podział: istnieli akuzmatycy, którym przekazywano wyniki, lecz bez dowodów, oraz
matematycy, którzy mieli dostęp zarówno do wyników jak i dowodów.
24
Do rozwoju wszystkich teorii przyczyniła się przede wszystkim świadomość pitagorejczyków, że
świat jest harmonią i przeświadczenie, że liczba jest podstawą tej harmonii.
Szkoła pitagorejska przetrwała 150 lat i liczyła w sumie 218 pitagorejczyków. Nie wszyscy jednak
byli matematykami. W śród matematyków znaleźli się: Hipokrates z Chios, Teodor z Cyrenei,
Filolaos, Archytas z Tarentu, Hippiasz. W szkole pitagorejskiej narodziły się trzy wielkie problemy:
- podwojenie sześcianu,
- podział kąta na trzy części (trysekcja kąta),
- kwadratura koła, które należało rozwiązać za pomocą cyrkla i linijki bez podziałki.
Podczas okresu istnienia szkoły, pitagorejczycy odkryli twierdzenie o sumie kątów dowolnego
wielokąta, rozpatrywali wielościany foremne. Poza zagadnieniami z zakresu geometrii interesowali
się teorią liczb. Spośród wszystkich liczb naturalnych wyróżnili pewne nieskończone ciągi liczb
zwane liczbami wielokątnymi. Rozpatrywali tak zwane liczby gnomiczne i liczby doskonałe,
szukali par liczb zaprzyjaźnionych oraz zajmowali się proporcjami. Szczególne znaczenie dla
dalszego rozwoju matematyki miało odkrycie liczb niewymiernych. Im zawdzięczamy też nazwy
hiperbola, parabola, elipsa. Wreszcie udowodnili twierdzenie nazwane potem twierdzeniem
Pitagorasa.
Odkrycia liczb niewymiernych Pitagorejczycy dokonali w związku z odkryciem twierdzenia o
przeciwprostokątnej, które dziś nazywamy twierdzeniem Pitagorasa. Okazało się , że istnieją
związki geometryczne, których nie można wyrazić żadną znaną liczbą. Podważało to ich cały
światopogląd, według którego liczba rządzi nie tylko miarą i wagą, ale także wszystkimi zjawiskami
zachodzącymi w przyrodzie. Liczby te, które nie są ani liczbami naturalnymi, ani ułamkami
nazwano alogoj - niewyrażalne. Pitagorejczycy nie rozumieli liczby, jako abstrakcji, lecz rozumieli
ją, jako przestrzenną wielkość, jako realny kształt. Na skutek utrzymywania tego odkrycia w
tajemnicy, nastąpił rozłam wśród pitagorejczyków. Jedni domagali się wymiany informacji i
odtajnienia wyników badań i odkryć, inni dążyli do zachowania tajności.
Oto ułożona przez nich następującą symbolika liczb:
1 - oznaczała punkt,
2 - linia,
3 - figura geometryczna,
4 - ciało geometryczne (figura w przestrzeni),
5 - własności ciał fizycznych,
6 - życie,
7 - duch,
8 - miłość,
9 - roztropność, sprawiedliwość,
10 - doskonałość wszechświata
Parszywa dwunastka
Pewnego dnia dwunastu bardzo uprzejmych panów spotkało się na obiedzie. Ponieważ gospodarz
nie wyznaczył, gdzie który ma usiąść, zaproszeni panowie zaczęli prześcigać się w grzeczności,
ustępując miejsca jeden drugiemu.
25
Jeden z panów chcąc uprościć sprawę zaproponował losowanie; inny - był to matematyk - nalegał
na wypróbowanie wszystkich możliwych sposobów rozmieszczenia 12 osób przy jednym stole.
Goście przychylili się do jego propozycji, ale wkrótce musieli przerwać tę zabawę wskutek
wielkiego zamieszania, które przy tym powstało. Więc grzeczni panowie usiedli zwyczajnie bez
niepotrzebnych ceremonii.
Po skończonym obiedzie, gdy wszyscy siedzieli przy kawie, matematyk wytłumaczył zebranym, że
gdyby jedną zmianę miejsc przy stole można było wykonać w ciągu jednej sekundy i gdyby goście
zmieniali zajmowane miejsca bez przerwy, na tę bezsensowną grę potrzeba byłoby około 15 lat i 2
miesięcy.
Liczba wszystkich przemieszczeń 12 osób przy stole jest równa 12! (silnia)
12! = 1 · 2 · 3· 4 · 5 · 6 · 7 · 8 · 9 · 10 · 11 · 12 = 479 001 600.
Przyjmując, że jedno przemieszczenie trwa jedną sekundę mamy: 479 001 600 sekund, co daje w
przybliżeniu 15 lat i 2 miesiące.
Najtańsza furmanka
Pewien obywatel małego miasteczka znany był ze skąpstwa. Gdy miał sprawę w powiatowym
mieście odległym o 25 kilometrów, polował na sąsiada, by prosić o podwiezienie. Pewnego razu
kręcił się po rynku miasta szukając, kto by mógł go odwieźć za darmo do domu. Nikogo nie było,
więc musiał wziąć płatną furmankę. Obszedł wszystkich dorożkarzy urządzając przetarg ofertowy.
Ten chciał 250, ten 200, ów 150 złotych. Wszystkie te ceny wydały się skąpemu jegomościowi nie
do przyjęcia. Dotarł wreszcie do stojącego kędyś na uboczu chłopa z nędznym wózkiem i nędzną
szkapiną. Zapytany ile zechce za odwiezienie, chwilę popatrzył w ziemię, poskrobał się po głowie i
wreszcie odparł:
- Za pierwszy kilometr grosz mi pan dasz, nie będzie chyba za wiele. Za drugi to już dwa, bo droga
ciężka, na trzecim idzie pod górę, to mi pan dasz 4 grosz, a tam koń będzie zmęczony, i góra jeszcze
większa to dostanę znów dwa razy tyle groszy i dalej tak już do końca.
- Ot głupi chłop - pomyślał mieszczuch ledwie powstrzymując się od śmiechu - na grosze liczy.
Zgodził się i z pośpiechem dosiadł wózka. Pojechali, ale gdy dojechali, okazało się, iż skąpy
mieszczuch musiał za tę jazdę oddać wszystko, co miał i jeszcze sam został u niego parobkiem,
gdyż owa furmanka kosztowała ni mniej, ni więcej tylko 335 554 zł i 31 gr. Tyle, bowiem wynosi
suma postępu geometrycznego: 1, 2, 4, 8, 16,... złożonego z 24 wyrazów.
ŻARTY
Całka całki to jak córka córki, czyli wnuczka.
Jeśli podzielimy graniastosłup wzdłuż przekątnej podstawy, to otrzymamy dwie trumny.
Koło to jest linia, bez kątów, zamknięta, by nie było wiadomo gdzie jest początek.
Linijka 20 centymetrowa ma ponad 20 centymetrów.
26
Linijka, kątomierz i cyrkiel, to narządy matematyczne.
Pierwszy człowiek na ziemi nie czuł się samotny, bo nie umiał liczyć.
Prostokąt różni się od kwadratu tym, że raz jest wyższy, a raz szerszy.
Suma to nie wynik dodawania, tylko msza rano w niedziele.
Trójkąt Pitagorasa, to trójkąt kwadratowy.
Trójkąt równoramienny ma równe ramiona, jednak jeden z boków jest krótszy.
W życiu Pitagorasa liczyło się tylko liczydło oraz kalkulator, którego wtedy jeszcze nie znano
KRZYŻÓWKI
1. Oprocentowanie oszczędności
1. Kwota, którą zyskujemy od powierzonego kapitału.
2. Kwota, którą wpłacamy do banku.
3. Okres, na który została zawarta umowa.
4. Pieniądze, które musi spłacić do banku kredytobiorca.
5. Ułamek o mianowniku 100.
6. Dopisywanie odsetek do kapitału.
7. Ułamki o mianowniku 1000.
2. Procenty –
A
B
C D E
F
G
H I
J K
L M
POZIOMO:
B 20 procent liczby 500
C liczba 50 zmniejszona o 10%
D liczba 60 zwiększona o 5%
G o 9 więcej od 90% z 1000
J liczba, której 50% wynosi 32
27
K 3% z 900
L 50% z połowy liczby 1000
PIONOWO:
A 150% liczby 20
C liczba 22 zwiększona o 100%
E liczba 50 zmniejszona 0 30%
F o 1 więcej od 1% z 10 000
H liczba, której 25% wynosi 4
I liczba 100 zmniejszona o 33%
M dziesięć plus 25% liczby 160
H y m n m a t e m a t y k ó w
Oj, myślę sobie czasem, a że sam się śmieję
Oj, czemu to zbiór wszystkich zbiorów nie istnieje.
Oj, byłby to hałas spory, gdyby zebrad wszystkie zbiory.
Oj, dana, dana...
Oj, myślę sobie czasem, co za pech fatalny
Że przedział (0, 1) jest nieprzeliczalny.
Oj, jakby to dobrze było, gdyby się go przeliczyło.
28
Oj, jakie to wspaniałe zbiorów są zwyczaje,
Że się uporządkowad każdy dobrze daje.
Zaraz się chłop lepiej czuje, jak se zbiór uporządkuje.
Oj, próżno się człek prosty dorozumied stara
Oj, co to jest za miara zwana miarą Haara.
Są to takie miary głupie na lokalnie zwartej grupie
Oj, czasem sobie w nocy próbuję pomału
Oj, w niezerowym ciele szukad ideału.
Lecz mam taki pech fatalny, że co znajdę, to trywialny.
Oj, każdy Brouwerowi winien bid pokłony
Że wreszcie zlikwidował środek wyłączony.
Stworzył nowe możliwości współczesnym i potomności.
Oj, dana, dana...
Oj, w którąkolwiek pójdę dzisiaj świata stronę
Wszędzie mnie straszą dziwne funkcje zespolone.
Jeden fakt mnie zwłaszcza złości: sinus większy od jedności.
Oj, czy ktoś zna odpowiedź, ja się ciągle waham,
Jak szybko można biegad w przestrzeni Banacha?
Oj, zapytam się Cauchy'ego, bo w niej zbieżne ciągi jego.
Oj, była dzisiaj w barze draka nadzwyczajna:
Barmankę klient prosił o butelkę Kleina.
Ona się tym nie zraziła: czas do ceny doliczyła!
Komunikaty wyświetlane na ekranie komputera podczas uruchamiania zainfekowanego pliku:
Zgubiłem kartę VGA. Zadzwoń po Ghost Busters.
Twardy dysk został zniszczony. Czy możesz pożyczyć mi swój?
Cmoknij mnie w dysk!
Stary, ja Cię nie kumam. Powtórz.
Nie mogę znaleźć tego pliku, ale kocham Cię!
Jestem głodny. Włóż hamburgera do kieszeni dyskietki!
29
Matematyk i balon
Trzech podróżników-baloniarzy zabłądziło we mgle. Gdy wreszcie mgła się rozwiała, zauważyli, że
wiszą nisko nad ziemią, a z dołu przypatruje się im mężczyzna o inteligentnym wyglądzie, w
rogowych okularach.
- Panie kochany, gdzie my się znajdujemy?
- W balonie!!!
- Ach, to pan jest matematykiem!
- Jak się domyśliliście?
- Bo odpowiedź pańska była precyzyjna, ścisła i bezużyteczna!
(z Młodego Technik)
"Matematyka da się lubić"
Uczyć się, albo nie uczyć ? to wielkie pytanie,
Jest li w istocie szlachetniejszą rzeczą
Znosić ciężary matematyki,
Czy też stawiwszy czoło swej niewiedzy.
Przez opór wybrnąć z niej? Nie nauczyć się - nie zdać.
I na tym koniec. Gdybyśmy wiedzieli,
Że raz po raz powtórzywszy, spamiętamy na zawsze
Definicje, twierdzenia, wzory
Właściwe matematycznej naturze.
Piątka ze sprawdzianu byłaby celem na tej Ziemi
Najpożądańszym. Zakuć, zdać, zapamiętać
Więc uczyć się ? tym sęk cały, jakie
Tajemnice kryją się w Pitagorasa czy Talesa twierdzeniu.
Kiedy zrzucimy z siebie opory i niechęci,
Wtedy matematyki zawiłości nagle proste staną się
W szkolnym życiu, bo któż by
Ścierpiał pogardę i zniewagi matematyka
Usilnie usiłującego nauczyć nas czegoś.
Czyż nie lepiej wzmóc się w sobie
I przyswoić ciągów i szeregów twierdzenia,
Funkcje trygonometryczne, definicji znaczenia,
Wzory, pochodne funkcji i limesy.
Aby uwolnić się od ciężaru niewiedzy;
Zaskoczyć wszystkich, a także siebie,
I powiedzieć "Matematyko kocham Ciebie!"
W puste pola (sześciokąty) wpisz liczby od 1 do 8, tak, aby spełnione były następujące warunki:
każda liczba powtarza się dwa razy,
30
liczby leżące wokół jednego kwadratu (dużego i małego) są różne
suma czterech liczb wokół każdego pomarańczowego kwadratu (większego) jest równa
liczbie znajdującej się w tym kwadracie,
suma czterech liczb wokół każdego czerwonego kwadratu (mniejszego) jest równa liczbie
znajdującej się w tym kwadracie.
Wiro-krzyżówka 1
Wyrazy (wszystkie siedmioliterowe) wpisujemy zaczynając od czerwonego kwadratu, oznaczonego
liczbą, w kierunku strzałki, zgodnie z ruchem wskazówek zegara, wokół kwadratu.
Znaczenie wyrazów:
1. kołowy lub słupkowy,
2. odcinek, którego końce należą do
okręgu,
3. dział matematyki,
4. jedna z funkcji trygonometrycznych,
5. liczba 1000 razy większa od biliona,
6. inaczej klasyfikacja,
7. 0,01 całości,
8. przyrząd matematyczny,
9. wielokąt o najmniejszej liczbie boków,
10. wielokąt, którego wszystkie boki i kąty są
przystające,
11. ma je każdy kąt,
12. ............... ułamków zwykłych
na dziesiętne.
31
Na lekcji matematyki nauczyciel mówi do Jasia:
- Dostałeś od mamy 50 zł, od taty 25 zł, a od babci 15. Ile będziesz miał razem w kieszeni?
- 150 zł - odpowiada Jaś.
- Siadaj, stawiam ci jedynkę.
- Ale, proszę pana, ja już miałem w kieszeni 60 zł, które dostałem od dziadka!
Arytmetyka biurowa
inteligentny szef + inteligentny pracownik = korzyść
inteligentny szef + pracownik idiota = produkcja
szef idiota + inteligentny pracownik = promocja
szef idiota + pracownik idiota = nadgodziny
Czas to pieniądz. Można, więc wyrazić to wzorem T = M . Wiemy też, że praca to siła razy czas ,
czyli P = F x T .
Wiedza to potęga , a potęga to siła. A zatem W = F
Przekształcając te wzory otrzymujemy M = P/W.
To znaczy, że pieniądze = praca podzielona przez wiedzę.
Ponieważ wiedza występuje w tym wzorze w mianowniku, to znaczy, że im mniej wiesz to - przy
tej samej pracy - masz więcej pieniędzy!
Ja zaproponuję przedstawienie problemu matematycznego w ujęciu poetyckim przez uczniów:
Całka całki to jak córka córki, czyli wnuczka!
Jeśli podzielimy graniastosłup wzdłuż przekątnej podstawy to otrzymamy dwie trumny!
Koło to jest linia zamknięta, by nie było wiadomo gdzie jest początek!
Linijka 20 centymetrowa ma ponad 20 centymetrów!
Linijka, kątomierz i cyrkiel to narządy matematyczne!
Pierwszy człowiek na Ziemi nie czuł się samotny, bo nie umiał liczyć!
Prostokąt różni się od kwadratu tym, że raz jest wyższy, a raz szerszy!
Suma to msza rano w niedzielę!
Trójkąt Pitagorasa to trójkąt kwadratowy!
Trójkąt równoramienny ma równe ramiona, jednak jeden z boków jest krótszy!
W życiu Pitagorasa liczyło się tylko liczydło oraz kalkulator, którego wtedy jeszcze nie znano!
Ale podsumowując wypowiedzi uczniów: Człowiek jest niedoskonały, ale radzi sobie z tym naprawdę
doskonale!
_________________
Umiesz liczyć, to licz w życiu tylko na siebie!
32
KAWAŁY
Uczeń rozmawia z nauczycielem:
-Wczoraj mówił mi pan, że 4 plus 5 to równa się 9. Dzisiaj mówi pan, że dziewięć to 6 plus 3. Czy
mógłby się pan wreszcie zdecydować na jedną wersję ?
- Powiedz mi, Jasiu, kto w waszej klasie
najwięcej umie z matematyki?
- Nauczyciel.
Nauczycielka zwraca się do Jasia: Jasiu, czy mógłbyś mi powiedzieć, ile jest równy pierwiastek z 25?
- Niestety, proszę pani - odpowiada Jaś - ja też nie wiem.
Ojciec kręci głową przeglądając oceny z matematyki swojego syna. Chłopiec zwraca się do niego ze
współczuciem:
- Jak myślisz, tato, co tu właściwie zawiniło - zwykła dziedziczność czy fatalny wpływ środowiska?
- Jasiu! Co dostałeś dzisiaj w szkole? - pyta tata.
- Dwie jedynki z matematyki i szóstkę ze śpiewu - odpowiada Jaś.
- Nie rozumiem - powiada rozgoryczony ojciec- jak ci się po tym wszystkim jeszcze chciało śpiewać?!
- Co się dzieje, synku? Znów dostałeś jedynkę z matematyki. Może ty nie rozumiesz, o co nauczyciel cię
pyta?
- Właśnie, mamo, jest na odwrót! Nauczyciel nie rozumie moich odpowiedzi!
Mały Tadek ma trudności z rachunkami. Ojciec chce mu pomóc.
- Uważaj, jeśli dam ci dwie pomarańcze i mama też dwie, to ile będziesz miał razem?
- Nie wiem, tatusiu, w szkole przerabialiśmy tylko to tylko z jabłkami.
Nauczyciel zwraca się do ucznia:
- Powiedz prawdę: kto rozwiązał ci to zadanie?
- Tatuś, proszę pana.
- Sam?
- Nie. Trochę mu pomagałem.
Obiecywałeś, że dostaniesz dobry stopień z klasówki, czy nie? - pyta ojciec.
- Obiecywałem.
- A czy zapowiedziałem, że dostaniesz lanie, jeżeli nie dotrzymasz obietnicy?
- Tak.
- I nie dotrzymałeś.
- Ależ tato, ty też możesz nie dotrzymać słowa.
Ile jest cztery dodać pięć?
- Osiem!
- No pomyśl jeszcze!
- Siedem!
- Policz na palcach, to przekonasz się, że to dziewięć
33
Opiekunowie numeru: Pani Magdalena Sobieo i Pani Justyna Biokowska
Korekta: Pani Magdalena Sobieo i Pani Justyna Biokowska
Skład i oprawa graficzna: Pani Justyna Biokowska
Zapraszamy do odwiedzenia szkolnej strony internetowej: www.gimzakrzew.internetdsl.pl
Artykuły do gazetki oraz propozycje tematów, o których chcielibyście poczytad w Szufladzie,
można składad u Pao polonistek.