„Czas Ostrzeszowski” jest prywatnym pismem, na łamach którego możesz zaprezentować swoje poglądy i podzielić się zainteresowaniami z mieszkańcami całej Ziemi Ostrzeszowskiej. 25.09.2013 „Czas Ostrzeszowski” jest prywatnym pismem, na łamach którego możesz zaprezentować swoje poglądy i podzielić się zainteresowaniami z mieszkańcami całej Ziemi Ostrzeszowskiej.25.09.201316 17
Dokończenie ze str. 1.Wieczorem scena należała do młodzie-
ży - na rockowo-bluesową nutę właśnie, głównie dla młodych, śpiewały uznane w naszym regionie zespoły: „Wielebny Blu-es” i „Grupa Lucka”. Ale nie tylko śpiew był w ofercie ostrzeszowskiego pikniku.
Organizatorzy zadbali także o inne atrakcje - po raz pierwszy można było wejść do wieży wodnej. Tam na dwóch kondygnacjach urządzono całkiem przy-tulną kafejkę z ciastem i kawą, w której czas jakby się zatrzymał na epoce Gier-ka. Drezyną też można było pojeździć, z czego chętnie korzystali, i starsi, i dzieciaki. Dla tych drugich atrakcji było więcej - w świetlicach, które urządzono ze starych, zabytkowych wagoników, stojących na peronie, można było do woli malować pociągi lub oglądać bajkowe animacje. Prawdziwe oblężenie przeży-wała lokomotywa, może dlatego że nie kończyło się na posiedzeniu w kabinie, lecz również przygotowano krótkie prze-
jazdy. Z kolei dorośli, wracając z pero-nów, mogli obejrzeć wystawę znaczków i emblematów pocztowych, poświęco-nych olimpiadom, których właścicielem jest filatelista - Henryk Dembski. Nie sposób też zapomnieć o ludziach, którzy w przygotowanie pikniku w Ostrzeszowie włożyli najwięcej pracy - to członkowie Forum Rozwoju Ziemi Ostrzeszowskiej, które to stowarzyszenie przekonuje od lat, że nawet na zapomnianej stacji moż-na coś pięknego urządzić.
NA STACJI W BUKOWNICYKiedy lokomotywa „Cargo” wjeżdżała
z gwizdem na peron w Ostrzeszowie, na stacji w Bukownicy trwała już zabawa. Wokół stacyjki rozstawili swoje stoiska twórcy artystycznego rękodzieła. Aż z Czajkowa przyjechała tu p. Zofia Bołda z kolekcją swych tkanych ręcznie pięknych obrazów. „Nie przywiozłam tego dużo, bo bałam się, że będzie padało” - mówi artystka - „ale pogoda dopisuje, ludzi też
jest sporo”. Obok, wyroby z wikliny, a nawet z pa-
pieru odpowiednio przetworzonego ofe-ruje p. Helena Pasiak. Są też inne stoiska - od owoców dyniowatych po szklane aniołki i błyszczące w słońcu mosiężne figurki.
W samo południe otwarto wystawę fotograficzną, autorami zdjęć jest mło-dzież, biorąca udział w warsztatach wg projektu: „Rusza pociąg z warsztata-mi…”. W tym samym pomieszczeniu dawnej poczekalni jesteśmy świadkami powrotu do przeszłości, a to za sprawą wielkiego miłośnika starych kolei - Piotra Barca. Prezentuje tam własny film sprzed 21 lat, na którym zarejestrował ostatni przejazd „Grabowskiej Toczki”. Podczas projekcji toczą się rozmowy, które można by podsumować – dawnych wspomnień czar. Wśród dyskutantów prof. Dziergwa, prawdziwy specjalista od kolei żelaznych, jest też p. Marek Makieła, prezes poznań-skiego oddziału TPZO. Są i inni, którym na sercu leży uruchomienie starej ciuch-ci, by znów z gwizdem i parą przemie-rzała żelazny szlak z Ostrzeszowa przez Godziętowy, Bukownicę, po Grabów, a może nawet jak kiedyś - do Namysłaków. No cóż, pomarzyć można…
Czemu by nie miały jeździć stare ko-leje, skoro jeżdżą stare samochody. Kilkadziesiąt takich aut przyjechało na
piknik do Bukownicy, wzbudzając spore zainteresowanie. Czegoż tam nie było - od amerykańskich czerwonych limuzyn po białą londyńską taksówkę, a poza tym mercedesy, skody, wołgi … A wszystkie lśniące, jakby wczoraj wyprodukowane.
Stacja Bukownica zawsze teatrem sta-ła. I tym razem mogliśmy podziwiać dwa, jakże odmienne, przedstawienia. W wy-konaniu dzieci i młodzieży, uczestników tegorocznych warsztatów zobaczyliśmy etiudę teatralną pt. „Rusza ciuchcia w świat nieznany”. Zaś zwieńczenie pik-niku stanowił spektakl „Jak to Stanisła-wie Stachnik urok zadano”. O obu tych przedstawieniach pisaliśmy niedawno na łamach „CzO”.
Okazuje się, że nie tylko teatr, lecz także śpiew i muzyka są bliskie miesz-
kańcom Bukownicy. Przykładem kapela pana Czesia, która przygrywała ni-czym na wiejskim weselu. Wystąpili w składzie: Czesław Ciemny (akordeon), Krzysztof Ciemny (saksofon), Marek Graj (perkusja). Nieco inną muzykę zapropo-nował zespół „Stacja Bukownica”. W ich wykonaniu usłyszeliśmy przeboje z róż-nych krajów i różnych epok. Te pierwsze nawiązywały do lat 70., obfitujących w niezapomniane hity ABBY, Roussosa czy Drupiego.
I tak śpiewająco mijał ten pełen wrażeń dzień na przywróconej do życia stacyjce w Bukownicy. Integralną część imprezy stanowiły sportowe zawody w przejeź-dzie drezyną na czas. W różnych katego-riach wiekowych wystąpiło kilkanaście zespołów. Trzeba przyznać, że niektórzy śmigali po torach z prędkością światła - Pendolino wysiada, nie wspominając o rodzimej kolei. Tym bardziej warto przed-stawić zwycięzców, oto oni:
Szkoły podstawoweDziewczęta: Sandra Makieła, Anna Si-
tek, Martyna Sitek i Weronika Dubiel.Chłopcy: Daniel Wojtaszczyk, Dominik
Stępniak, Jakub Szczepański i Jakub Ro-mek.
GimnazjaZespoły mieszane: Wiktoria Ambroży,
Mateusz Romek, Dawid Stempin i Michał Stempin.
SeniorzyZespoły mieszane: Henryka Dembna,
Magdalena Topczak-Dembna, Jan Demb-ny, Krzysztof Topczak.
Mężczyźni: Maciej Dzielecki, Ireneusz Saturski, Rafał Dera i Grzegorz Dybalski.
Dodam tylko, że zwycięzcy w tej kon-kurencji to mieszkańcy Bukownicy, któ-rzy pokonali trasę w rekordowym czasie 1,03 min.
Ale na drezynach nie tylko się ścigano, jeżdżono także dla samej przyjemności, z czego większość obecnych na stacji skorzystała.
Gratulujemy uczestnikom pikniku do-brej zabawy, a przede wszystkim Stowa-rzyszeniu Miłośników Kolei z niezawod-nym prezesem Ryszardem Bielem, jak też p. Marii Wróbel i Stowarzyszeniu „Stacja Bukownica”. To oni wzięli na swe barki
ciężar imprezy i to dzięki nim mogliśmy wesołym pociągiem udać się w krainę nostalgii - do małych stacyjek, parowych lokomotyw, świata, którego już nie ma.
K. Juszczak
Impreza mogła się odbyć dzięki finan-sowemu wsparciu Starostwa Powiatowe-go i projektowi „Konno, koleją, tanecznie i muzycznie…” współfinansowanemu przez UE z Europejskiego Funduszu Roz-woju Regionalnego.
7 września odbyła się niezwykła uroczystość, na której 36 par z terenu miasta i gminy Grabów nad Prosną świętowało jubileusz pożycia małżeńskiego. Jubilaci obchodzili swoje szafirowe, rubi-nowe, koralowe, perłowe, srebrne i porcelanowe gody.
Uroczystość rozpoczęła się mszą św., odprawioną w kościele
parafialnym w Grabowie przez księdza dziekana Ryszard Ryń-ca. Dalsza część spotkania odbyła się w restauracji Stylowa. Burmistrz Zenon Cegła i kierownik USC - Marzena Nawrocka, w uroczystych przemówieniach złożyli parom małżeńskim wyrazy uznania, gratulacje, a przede wszystkim życzenia dalszych, dłu-
gich wspólnych lat w szczęściu i zdrowiu. Atmosfera spotkania była bardzo serdeczna.
Przy dźwiękach skocznej muzyki jubilaci doczekali białego rana.
W. Siwiec
MAŁŻEŃSKIE JUBILEUSZEMAŁŻEŃSKIE JUBILEUSZE
VI PIKNIK KOLEJOWY
WESOŁYM POCIĄGIEM W KRAINĘ NOSTALGIIVI PIKNIK KOLEJOWY
WESOŁYM POCIĄGIEM W KRAINĘ NOSTALGII
Przedszkolaki wniosły na scenę radość.
Stare limuzyny przykuwały wzrok.
Występy przedszkolaków zawsze cieszą się powodzeniem.
Śpiewa zespół Stacji Bukownica.
Najszybsze dziewczyny w akcji. Najszybsi chłopcy na podium. Nie mieli sobie równych - zwycięzcy i rekordziści.
Kawiarenka we wnętrzu wieży.
Pełne nostalgii spotkanie z P. Barcem.
Ta kolejka, choć nie na szynach, też miała powodzenie.
Z wikliny i z gazet można wyczarować takie cudeńka.
Top Related