ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli...

73
Na podstawie: Krasiński, Zygmunt (-), Nie-Boska kome- dia, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, wyd. zmien., Wrocław, Wersja lektury on-line dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Ten utwór nie jest chroniony prawem autorskim i znajduje się w domenie publicznej, co oznacza, że możesz go swobodnie wy- korzystywać, publikować i rozpowszechniać. ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boska komedia Be]imieQQ\ +amOeW 3oĝZiÛFoQe 0aUii¹ ¹3oĝZiÛFoQe 0aUii — pod imieniem Marii ukrywa się kobieta, która w tym okresie (–) ode- grała w życiu uczuciowym Krasińskiego wybitną rolę — Joanna Bobrowa. W wyd. III utworu dedykacji brak. Dedykowanie utworu osobie o tym samym imieniu co bohaterka dramatu, żona hrabiego Hen- ryka, pobudziło niektórych krytyków do snucia pomysłów interpretacyjnych: „Dedykowanie utworu Marii staje się pięknem już w pierwszej przygrywce poetycznej orkiestry, a występuje i później, kiedy w wyrażeniu: Maria, imieniu o podwójnym sensie, zjawia się amfibolia marzycielskiej miłości. Czy jest to nieszczęśliwa żona bohatera, której nieskończona wierność została nagrodzona obłąkaniem, czy już tu jest to apoteoza katolicyzmu: Maria gwiazda morza, wieczny symbol macierzyńskiej miłości? Są to aluzje do obu, do żadnej z osobna, aluzje, które stapiają się w jedną wierność kobiecą” (A. Jung, (iQ SoOQisFKeU 'aQWe [w:] &KaUakWeUe &KaUakWeUisWikeQ XQd YeUmisFKWe 6FKUiIWeQ, Konigsberg , s. ).

Transcript of ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli...

Page 1: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Na podstawie: Krasiński, Zygmunt (-), Nie-Boska kome-dia, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, wyd. zmien., Wrocław,Wersja lektury on-line dostępna jest na stronie wolnelektury.pl.Ten utwór nie jest chroniony prawem autorskim i znajduje sięw domenie publicznej, co oznacza, że możesz go swobodnie wy-korzystywać, publikować i rozpowszechniać.

ZYGMUNT KRASIŃSKI

Nie–Boska komediaBe imie

am e

o i o e a ii¹

¹ o i o e a ii — pod imieniem Marii ukrywa się kobieta, która w tym okresie (–) ode-grała w życiu uczuciowym Krasińskiego wybitną rolę — Joanna Bobrowa. W wyd. III utworu dedykacjibrak. Dedykowanie utworu osobie o tym samym imieniu co bohaterka dramatu, żona hrabiego Hen-ryka, pobudziło niektórych krytyków do snucia pomysłów interpretacyjnych: „Dedykowanie utworuMarii staje się pięknem już w pierwszej przygrywce poetycznej orkiestry, a występuje i później, kiedyw wyrażeniu: Maria, imieniu o podwójnym sensie, zjawia się amfibolia marzycielskiej miłości. Czy jestto nieszczęśliwa żona bohatera, której nieskończona wierność została nagrodzona obłąkaniem, czy jużtu jest to apoteoza katolicyzmu: Maria gwiazda morza, wieczny symbol macierzyńskiej miłości? Są toaluzje do obu, do żadnej z osobna, aluzje, które stapiają się w jedną wierność kobiecą” (A. Jung, io is e a e [w:] a ak e e a ak e is ike d e mis e i e , Konigsberg , s. ).

Page 2: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

CZĘŚĆ PIERWSZA²Gwiazdy wokoło twojej głowy — pod twoimi nogi fale morza — na falach morza Poeta, Poezjatęcza przed tobą pędzi i rozdziela mgły — co ujrzysz, jest twoim — brzegi, miastai ludzie tobie się przynależą — niebo jest twoim — chwale twojej niby nic nie zrówna.—

*Ty grasz cudzym uszom niepojęte rozkosze. — Splatasz serca i rozwiązujesz gdy-

by³ wianek, igraszkę palców twoich — łzy wyciskasz — suszysz je uśmiechem i nanowo uśmiech strącasz z ust na chwilę — na chwil kilka — czasem na wieki. —Ale sam co czujesz? — ale sam co tworzysz? — co myślisz? — Przez ciebie płyniestrumień piękności, ale ty nie jesteś pięknością. — Biada ci — biada! — Dziecię, Wiedzaco płacze na łonie mamki — kwiat polny, co nie wie o woniach swoich, więcej mazasługi przed Panem od ciebie. —

*Skądżeś powstał, marny cieniu, który znać o świetle dajesz, a światła nie znasz,

nie widziałeś, nie obaczysz? Kto cię stworzył w gniewie lub w ironii? — Kto ci dałżycie nikczemne, tak zwodnicze, że potrafisz udać Anioła chwilą, nim zagrząźnieszw błoto, nim jak płaz pójdziesz czołgać i zadusić się mułem? — Tobie i niewieściejeden jest początek⁴ —

*Ale i ty cierpisz, choć twoja boleść nic nie utworzy, na nic się nie zda. — Ostat- Bóg, Cierpienie

niego nędzarza jęk policzon⁵ między tony harf niebieskich. — Twoje rozpacze i wes-tchnienia opadają na dół i Szatan je zbiera, dodaje w radości do swoich kłamstwi złudzeń — a Pan je kiedyś zaprzeczy, jako one zaprzeczyły Pana. —

*Nie przeto wyrzekam na ciebie, Poezjo, matko Piękności i Zbawienia. — Ten

tylko nieszczęśliwy⁶, kto na światach poczętych, na światach, mających zginąć, musiwspominać lub przeczuwać ciebie — bo jedno tych gubisz, którzy się poświęcili tobie,którzy się stali żywymi głosami twej chwały. —

*Błogosławiony ten, w którym zamieszkałaś, jak Bóg zamieszkał w świecie, nie-

widziany, niesłyszany, w każdej części jego okazały, wielki, Pan, przed którym sięuniżają stworzenia i mówią: „On jest tutaj”. — Taki cię będzie nosił gdyby gwiazdęna czole swoim⁷, a nie oddzieli się od twej miłości przepaścią słowa. — On będzie

²Epicko—liryczne partie Nie–Boskie komedii porównywane były często przez badaczy utworu douwertur muzycznych. Pełnią one jakby funkcję komentarza do części dramatycznych. Cytowany jużA. Jung pisał: „[…] jak powabnie rzuca poeta między opadającą a wznoszącą się kurtyną ciągle nowąharmonię tonów, która wprowadza nas w to, co nadchodzi. Te poetyczne intermezza godne są najwyższejuwagi. Ich istota jest całkowicie muzycznej natury, a za każdym razem stanowią uwerturę do tego, coma nastąpić” (s. –).

³ d — jakby, jak gdyby to był (wianek).⁴ o ie i ie ie ie ede es o ek — zgodne to z poglądem Krasińskiego wyrażonym w liście

do Reeve'a, że kobiety to istoty „zupełnie ziemskie”, mające jednak zdolność „do stania się aniołamiw chwili jednej” (list z II ).

⁵Jest to bardzo charakterystyczna dla Krasińskiego skrócona forma — o i o zamiast: policzony;a io zamiast: zbawiony itp.

⁶Nieszczęśliwym jest poeta, który dostrzega obiektywnie istniejącą poezję i odtwarza ją w sferzematerialnej, a więc takiej, która musi ulec zagładzie. Błogosławionym zaś jest ten poeta, którego samożycie jest poezją.

⁷Rozważania zawarte w tym wstępie do Części I oddziałały wyraźnie na Słowackiego, który w Beio skim przeciwstawienie poezji–sztuki i poezji–życia ujął w znane, wersety: „[…] Roję Śnię, tworzę;

har używam lub bicza I to jest moja poetyczna droga.— Lecz z mego życia poemat — dla Boga” (III,

Nie Boska komedia

Page 3: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

kochał ludzi i wystąpi mężem pośród braci swoich. — A kto cię nie dochowa, ktozdradzi za wcześnie i wyda na marną rozkosz ludziom, temu sypniesz kilka kwiatówna głowę i odwrócisz się, a on zwiędłymi się bawi i grobowy wieniec splata sobieprzez całe życie. — Temu i niewieście jeden jest początek.

Ó ⁸ Anioł, MałżeństwoPokój ludziom dobrej woli — błogosławiony pośród stworzeń, kto ma serce⁹

— on jeszcze zbawion być może. — Żono dobra i skromna, zjaw się dla niego —i dziecię niechaj się urodzi w domu waszym. —

e a eÓ Ó Szatan, Kuszenie

W drogę, w drogę, widma, lećcie ku niemu! — Ty naprzód, ty na czele, cie-niu nałożnicy, umarłej wczoraj, odświeżony w mgle i ubrany w kwiaty, dziewico,kochanko poety, naprzód. —

W drogę i ty, sławo, stary orle wypchany w piekle, zdjęty z palu, kędy cię strzelec Sławazawiesił w jesieni — leć i roztocz skrzydła, wielkie, białe od słońca, nad głową poety.— Z naszych sklepów wynidź, spróchniały obrazie Edenu¹⁰, dzieło Belzebuba¹¹ — Natura, Pozorydziury zalepiem i rozwiedziemy pokostem — a potem, płótno czarodziejskie, zwińsię w chmurę i leć do poety — wnet się rozwiąż naokoło niego, opasz go skałamii wodami, na przemian nocą i dniem. — Matko naturo, otocz poetę!

ie ko i ad ko io em io si ko s e[ Ó ] AniołJeśli dotrzymasz przysięgi na wieki, będziesz bratem moim w obliczu Ojca nie-

bieskiego.ika

–). W d o ie i a sa m s o i pisał: „Jam spróbował na mej głowie Na kształt perłykałakuckiej Nosić gwiazdę myśli ludzkiej I z tą gwiazdą żyć surowie” — jest to według Kleinera alu-zja do obrazu owego „błogosławionego”, który poezję nosi na czole „niby gwiazdę”. Problem jednościpoezji i życia nurtował świadomość romantycznego pokolenia. Kleiner stwierdza w przypisie: „Mickie-wicz przecież zerwie z poezją, by życie w poemat zmienić”. Przytacza też w tym miejscu, rozważaniaromantyków niemieckich, Z. Wernera i Justinusa Kernera. Ten ostatni twierdził, że „prawdziwa poezjamilczy tak jak ból prawdziwy”.

⁸Nad słowami Anioła Stróża w wyd. I i II znajduje, się epigraf: „ e o es es o o e ies a ss ie se es e ma ia e”. i a o. (”Ze wszystkich błazeństw najpoważniejszym jest małżeństwo”. Beau-marchais, ese e i a a).

⁹Nie–Boska komedia została uznana przez Kleinera za dramat „o braku serca”. Choć w tej formulenie mieści się cała skomplikowana problematyka dramatu, niewątpliwie w utworze, któremu autorchciał nadać charakter moralitetu chrześcijańskiego, operowanie wskazaniami etyki chrześcijańskiej z jejpodstawowym nakazem miłości Boga i bliźniego — nabiera szczególnej wagi.

¹⁰ de (hebr.) — raj.¹¹Belzebub> (z hebr.) — w No m es ame ie pan piekieł i przywódca złych duchów. W utwo-

rze Krasińskiego ma on być twórcą „spróchniałego obrazu” raju, który to obraz — niby dekoracjęteatralną — złe duchy przechowują w sklepach, czyli podziemiach (staropolskie: sk e — piwnica,loch, podziemie). Wokół interpretacji obrazu Edenu rozwinęła się polemika między A. Łuckim a Z.Niemojewską–Gruszczyńską (A. Łucki, a de „Nie–Boskiej komedii”, „Ruch literacki”, nr, s.–; Z. Niemojewska–Gruszczyńska, s a ie o a de „Nie–Boskiej komedii”, tam-że, nr , s. –; A. Łucki, es e s a ie o a de „Nie–Boskiej komedii”, tamże, nr ,s.–). Kleiner sądzi, że obraz Edenu to przyroda „zespolona z jakimiś utopijnymi marzeniami”, „żeplan pierwotny był odmienny”, przyroda „miała być narzędziem szatana”, kuszącego wyobraźnię po-ety. Za tą interpretacją idzie też wyd. Libery i Sawrymowicza. Według M. Janion interpretacja Edenujako jednej z trzech wizji–kuszeń może być dwojaka. Po pierwsze można uznać, że Eden stanowi tusynonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo życia w cywilizacji, prosty i harmonijny żywot. Ale można rozumieć ów symboliczny Edenjako oświeceniowy „stan naturalny” człowieka związany z filozoficzną utopią XVIII–wiecznych racjo-nalistów. Wtedy pokusę szatańską łączyć należy z obrazem przyszłego szczęścia ludzkości, jaką roztaczaPankracy w rozmowie z hrabią Henrykiem.

Nie Boska komedia

Page 4: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

¹² ko io a iadki om i a a o aMałżeństwo

da ePamiętajcie na to. —s a e a a iska k o i odda e k e em s s o

o sam os a e ko ie e[ ]Zstąpiłem do ziemskich ślubów¹³, bom znalazł tę, o której marzyłem — prze- Ślub, Przekleństwo

klęstwo¹⁴ mojej głowie, jeśli ją kiedy kochać przestanę. —*om a a e a os a m ka ie e k ia a a oda Wesele, Panna młoda

a e i o ki k ok a s a e adkiem a o ka m a mie i o o ie aa e o amie i

Jakżeś mi piękna¹⁵ w osłabieniu swoim — w nieładzie kwiaty i perły na włosachtwoich — płoniesz ze wstydu i znużenia — o, wiecznie, wiecznie będziesz pieśniąmoją. —

Będę wierną żoną tobie, jako matka mówiła, jako serce mówi. — Ale tyle ludzi Kobieta, Żonajest tutaj — tak gorąco i huczno. —

Idź z raz jeszcze w taniec, a ja tu stać będę i patrzeć na cię, jakem nieraz w myślipatrzał na sunących aniołów. —

Pójdę, jeśli chcesz, ale już sił prawie nie mam. —

Proszę cię, moje kochanie. —a ie i m ka

*No o m a od os a i ie i e Szatan, Kobieta

demoniczna, Przebranie[ ]Niedawnom jeszcze biegała po ziemi w taką samą porę — teraz gnają mnie czarty

i każą świętą udawać. —e i ad o odemKwiaty, odrywajcie się i lećcie do moich włosów. —

¹² — wnętrze.¹³ s i em do iemski — najważniejsze znaczenie dla Męża miały „śluby duchowe” — nie-

biańskie. Śluby ziemskie zatem były pewnego rodzaju „zniżeniem”, zstąpieniem z wyżyn niebiańskichdo ziemskiej rzeczywistości.

¹⁴ ek s o — forma oboczna do: przekleństwo, przeklęctwo. Mąż niejako sam sprowadza na sie-bie klątwę. Kleiner pisze przy tej okazji, że „romantycy chętnie wiązali losy tragiczne z klątwą jakąśtajemniczą […] wracano w ten sposób do idei starożytnego fatum”. Tu jednak klątwa nie jest tajemni-cza. Zanik uczucia do Żony wywołuje skutki, które mieszczą się w ramach motywacji psychologicznej(oczywiście w zakresie dramatu rodzinnego).

¹⁵Scena ta między Panem Młodym a Panną Młodą, naszkicowana jak migawka weselna, odezwiesię echem w analogicznej scenie ese a Wyspiańskiego. Na szkicowość scen w Nie–Boskie komediizwracano wielokrotnie uwagę. Już Mickiewicz w wykładzie o Nie Boskie w e ek a paryskichmówił: „Sytuacje są ledwie zarysowane: cała ta ponura powieść z życia domowego zawarta jest w stuwierszach, opowiedziana na jednej karcie; ale każde słowo jest jakby kroplą wyciśniętą z ogromu cierpieńi boleści. Osoby przesuwają się jak cienie w latarni czarnoksięskiej; ukazują nam swój profil, rzadko kiedypełne oblicze. Mimochodem jeno rzucają nam kilka słów; ale rozważając, rozbierając te słowa, możnaby uzupełnić ten obraz” (Kurs III, wykład VIII).

Nie Boska komedia

Page 5: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

e i ad me a emŚwieżość i wdzięki umarłych dziewic, rozlane w powietrzu, płynące nad mogiłami,

lećcie do jagód moich. —Tu czarnowłosa się rozsypuje — cienie jej puklów, zawiśnijcie mi nad czołem.

— Pod tym kamieniem zgasłych dwoje ócz błękitnych — do mnie, do mnie ogień,co tlał w nich! — Za tymi kraty sto gromnic się pali — księżnę dziś pochowano —suknio atłasowa, biała jak mleko,oderwij się od niej! — Przez kraty leci suknia domnie, trzepocząc się jak ptak — a dalej, a dalej. —

*ok s ia am a o a s oi a s o e i isko o ie a a i e o o ok o Kochanek romantyczny,

Kobieta demoniczna,Małżeństwo, Mąż,Miłość romantyczna,Nuda, Szatan, Żona

e seSkądże przybywasz, nie widziana, nie słyszana od dawna — jak woda płynie, tak

płyną twoje stopy, dwie fale białe — pokój świątobliwy na skroniach twoich —wszystko, com marzył i kochał, zeszło się w tobie.

e a siGdzież jestem! — ha, przy żonie — to moja żona. —

a e si oSądziłem, że to ty jesteś marzeniem moim, a otóż po długiej przerwie wróciło

ono i różnym jest od ciebie. — Ty dobra i miła, ale tamta… Boże — co widzę — najawie —

Upadek, ZdradaZdradziłeś mnie.ika

Przeklęta niech będzie chwila, w której pojąłem kobietę, w której opuściłem ko-chankę lat młodych, myśl myśli moich, duszę duszy mojej…

e a siCo się stało — czy już dzień — czy powóz zaszedł? — Wszak mamy jechać dzisiaj

po różne sprawunki. —

Noc głucha — śpij — śpij głęboko. —

Możeś zasłabł nagle, mój drogi? Wstanę i dam ci eteru¹⁶ Opieka

Zaśnij. —

Powiedz mi, drogi, co masz¹⁷, bo głos twój niezwyczajny i gorączką nabiegły cijagody¹⁸. —

a siŚwieżego powietrza mi trzeba. — Zostań się — przez Boga, nie chodź za mną

— nie wstawaj, powiadam ci raz jeszcze. —o i

¹⁶Trudno tu rozstrzygnąć, czy Żona uważa e e za środek trzeźwiący, czy kojący, nasenny. Doświad-czenia Krasińskiego z zażywaniem eteru pochodzą z okresu późniejszego.

¹⁷ o mas — zwrot będący kalką z . as w znaczeniu: co ci jest?¹⁸ a od — tu: policzki.

Nie Boska komedia

Page 6: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

*d ie e ksi a a a ka em ko i ¹⁹

Od dnia ślubu mojego spałem snem odrętwiałym, snem żarłoków, snem fabry- Życie snemkanta Niemca²⁰ przy żonie Niemce — świat cały jakoś zasnął wokoło mnie na podo-bieństwo moje — jeździłem po krewnych, po doktorach, po sklepach, a że dziecięma się mi narodzić, myślałem o mamce. —

B e d a a ie ko io aDo mnie, państwa moje dawne, zaludnione, żyjące, garnące się pod myśl moją —

słuchające natchnień moich — niegdyś odgłos nocnego dzwonu był hasłem waszym.—

o i i a am e eBoże, czyś Ty sam uświęcił związek dwóch ciał? czyś Ty sam wyrzekł, że nic ich Ciało

rozerwać nie zdoła, choć dusze się odepchną od siebie, pójdą każda w swoją stronęi ciała, gdyby dwa trupy, zostawią przy sobie? —

Znowu jesteś przy mnie — o moja — o moja, zabierz mnie z sobą. — Jeśliśzłudzeniem, jeślim cię wymyślił, a tyś się utworzyła ze mnie i teraz objawiasz sięmnie, niechże i ja będę marą, stanę się mgłą i dymem, by zjednoczyć się z tobą. —

Pójdzieszli za mną, w którykolwiek dzień przylecę po ciebie? —

O każdej chwili twoim jestem. —

Pamiętaj. —

Zostań się — nie rozpraszaj się jako sen. — Jeśliś pięknością nad pięknościami,pomysłem nad wszystkimi myśli, czegóż nie trwasz dłużej od jednego życzenia, odjednej myśli? —

k o o ie a si e m dom

Mój drogi, chłód nocy spadnie ci na piersi; wracaj, mój najlepszy, bo mi tęskno Opiekasamej w tym czarnym, dużym pokoju. —

Dobrze — zaraz. —Znikł duch, ale obiecał, że powróci, a wtedy żegnaj mi, ogródku i domku, i ty, Dom

stworzona dla ogródka i domku, ale nie dla mnie.

Zmiłuj się — coraz chłodniej nad rankiem. —

A dziecię moje — o Boże!o i

*a o d ie ie e a o e ia ie ko e ka io m ie kiem k ieo i i a k e e a k d o ia o a o e ia ie

¹⁹Typowo romantyczna sceneria: noc księżycowa w pobliżu kościoła, godzina bliska północy, zjawiasię upiór Dziewicy.

²⁰Fabrykant Niemiec jest dla hrabiego Henryka uosobieniem filisterstwa i prozaiczności, bezduszno-ści i zmaterializowania. Jest to zarazem wyraz przekonań samego Krasińskiego, dzielonych przez niegowraz z wieloma romantykami.

Nie Boska komedia

Page 7: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Byłam u Ojca Beniamina, obiecał mi się na pojutrze. —

Dziękuję ci.

Posłałam do cukiernika, żeby kilka tort²¹ przysposobił, boś podobno dużo gościsprosił²² na chrzciny — wiesz — takie czokoladowe²³, z cyą Jerzego Stanisława²⁴.—

Dziękuję ci.

Bogu dzięki, że już raz się odbędzie ten obrządek — że Orcio nasz zupełnie chrze- Dzieckościjaninem się stanie — bo choć już chrzczony z wody²⁵, zdawało mi się zawsze, żemu nie dostaje czegoś²⁶. —

i ie do ko e kiŚpij, moje dziecię — czy już się tobie coś śni, że zrzuciłeś kołderkę — ot, tak —

teraz leż tak. — Orcio mi dzisiaj niespokojny — mój maleńki — mój śliczny, śpij.—

a s o ieParno — duszno — burza się gotuje — rychłoż tam ozwie się piorun, a tu pęknie

serce moje? —

a a siada do o e ia a i e a o a a a i es a e oDzisiaj, wczoraj ach! mój ty Boże, i przez cały tydzień, i już od trzech tygodni,

od miesiąca słowa nie rzekłeś do mnie — i wszyscy, których widzę, mówią mi, że źlewyglądam. —

a s o ieNadeszła godzina nic jej nie odwlecze.—o o

Zdaje mi się owszem, że dobrze wyglądasz.

Tobie wszystko jedno, bo już nie patrzysz na mnie, odwracasz się, kiedy wchodzę,i zakrywasz oczy, kiedy siedzę blisko. — Wczoraj byłam u spowiedzi i przypominałamsobie wszystkie grzechy — a nie mogłam nic znaleźć takiego, co by cię obrazić mogło.—

Nie obraziłaś mnie.

Mój Boże — mój Boże!

²¹ki ka o — kilka tortów.²² o d o o i s osi — Mąż przed spotkaniem z Dziewicą sam zabiegał o to, aby chrzest wypadł

okazale.²³ oko ado e — czekoladowe.²⁴ — z inicjałem.²⁵ o od — tzn. bezpośrednio po urodzeniu przez kogoś z otoczenia, bez udziału kapłana

i liturgicznego obrzędu, przez pokropienie wodą i wymówienie formułki chrztu. Zabieg taki dopusz-czany jest przez przepisy Kościoła katolickiego w przypadku, kiedy niemowlę rodzi się słabe i istniejeobawa, iż może nie dożyć do właściwego obrzędu chrztu.

²⁶ ie dos a e — brakuje mu czegoś.

Nie Boska komedia

Page 8: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

MiłośćCzuję, że powinienem cię kochać. —

Dobiłeś mnie tym jednym: „powinienem”. — Ach! lepiej wstań i powiedz —„nie kocham” — przynajmniej już będę wiedziała wszystko — wszystko. —

a si i ie e ie ko ko e kiJego nie opuszczaj, a ja się na gniew twój poświęcę — dziecko moje kochaj — Matka, Poświęcenie

dziecko moje, Henryku. —k ka

od osNie zważaj na to, com powiedział — napadają mnie często złe chwile — nudy²⁷.

—Przysięga

O jedno słowo cię proszę — o jedną obietnicę tylko — powiedz, że go zawszekochać będziesz. —

I ciebie, i jego — wierzaj mi.a e o o a o a o o e m e amio ami em mo s a

a a o em m k ako d o ako ie i o a iks e²⁸

Co to znaczy?ie i i ie do ie si ka si ao i ie i a

[ ] Kobieta, Mężczyzna,Pozory, WzrokO mój luby, przynoszę ci błogosławieństwo i rozkosz — chodź za mną. —

O mój luby, odrzuć ziemskie łańcuchy, które cię pętają. — Ja ze świata świeżego,bez końca, bez nocy. — Jam twoja. —

Najświętsza Panno, ratuj mnie! — to widmo blade, jak umarły — oczy zgasłei głos jak skrzypienie woza, na którym trup leży. —

Twe czoło jasne, twój włos kwieciem przetykany, o luba. —

Całun w szmatach opada jej z ramion. —

Światło leje się naokoło ciebie — głos twój raz jeszcze — niechaj zaginę potem.—

²⁷ e i e d — znany bohaterom romantycznym stan depresji, melancholii, zniechęcenia,znużenia, zwany przez Francuzów ma –d –si e (chorobą wieku). Kleiner w przypisie wylicza bohate-rów romantycznych, którym znana była ta dolegliwość: Oberman E. P. de Sénancoura, René Chate-aubrianda, Childe Harold Byrona, Lambro i Kordian Słowackiego. G. Sand pisała w związku z Ober-manem o cierpieniach moralnych, które dadzą się podzielić na trzy kategorie: „ imo — namiętnośćnapotykająca przeciwności w swoim rozwoju, a więc walka człowieka z otaczającą go rzeczywistością.e do — świadomość wyższych uzdolnień przy braku woli, która mogłaby je uczynić przydatny-

mi. e io — świadomość miernych uzdolnień, świadomość jasna, oczywista, nieodparta, ujawniona.Te trzy kategorie cierpień moralnych można wyjaśnić i zamknąć w trzech imioniach: Werter, René,Oberman” ( se e, Warszawa , s. ).

²⁸Kleiner wskazał, iż wprowadzenie tego dzikiego akompaniamentu towarzyszącego ukazaniu sięwidma Dziewicy wiąże się z wpływem romantycznej opery Karola Marii Webera eis ( os e e ), którą poznał Krasiński już w r.; wywierała ona później na niego silne wrażenie. W operzetej ukazywaniu się „duchów, strachów, niedopyrzów” towarzyszy niespokojna muzyka.

Nie Boska komedia

Page 9: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Ta, która cię wstrzymuje, jest złudzeniem. — Jej życie znikome — jej miłość jakoliść, co ginie wśród tysiąca zeschłych — ale ja nie przeminę. —

Henryku, Henryku, zasłoń mnie, nie daj mnie — czuję siarkę i zaduch grobo-wy²⁹. —

Kobieto z gliny i błota, nie zazdrość, nie potwarzaj³⁰ — nie bluźń — patrz — tomyśl pierwsza Boga o tobie, ale tyś poszła za radą węża i stałaś się, czym jesteś³¹. —

Nie puszczę cię. —

O luba! rzucam dom i idę za tobą. —o i

Henryku — Henryku —md e e i ada ie kiem d i mo*

es o ie ie Be iami ie es a ka es amamka ie kiem a so e a ok sie i o a i s

o iDziwna rzecz, gdzie Hrabia się podział. —

Zabałamucił się gdzieś lub pisze. —

A Pani blada, niewyspana, słowa do nikogo nie przemówiła.

Chrzest dzisiejszy przypomina mi bale, na które zaprosiwszy gospodarz, zgra sięwilią³² w karty, a potem gości przyjmuje z grzecznością rozpaczy. —

Opuściłem śliczną księżniczkę — przyszedłem — sądziłem, że będzie sute śnia-danie, a zamiast tego, jako Pismo mówi, płacz i zgrzytanie zębów. —

Chrzest, PoetaJerzy Stanisławie, przyjmujesz olej święty?

Przyjmuję. —

Patrzcie, wstała i stąpa, jak gdyby we śnie. —

Roztoczyła ręce przed się i chwiejąc się idzie ku synowi. —

²⁹Żona reaguje na upiora Dziewicy zgodnie z „naturą” zjawiska. Zapach siarki wskazuje na piekiel-ne pochodzenie zjawy, zapach grobowy płynie od jej stroju wziętego z „umarłych dziewic”. Kleinerzwraca uwagę na fakt, że takie jednoczesne a odmienne widzenie zjaw pozaziemskich przez dwie osobywystępowało już niejednokrotnie w literaturze (np. u Szekspira w am e ie, u Goethego w balladzie

k i ).³⁰ ie o a a — czasownik od: potwarz; chodzi o rzucanie fałszywych i obraźliwych oskarżeń.³¹Aluzja do biblijnego podania o pochodzeniu człowieka stworzonego z gliny oraz o uwiedzeniu

pierwszej kobiety, Ewy, przez szatana ukrytego w postaci węża. Mąż wypowiadając te słowa nie zdajesobie sprawy z tego, że sam pada ofiarą pokus szatańskich upostaciowanych w Dziewicy.

³² i i — w wigilię, poprzedniego dnia.

Nie Boska komedia

Page 10: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Co mówicie! — Podajmy jej ramię, bo zemdleje. —

Jerzy Stanisławie, wyrzekasz się Szatana i pychy jego?

Wyrzekam się. —

Cyt — słuchajcie. —

k ad d o ie a o ie ie i iaGdzie ojciec twój, Orcio? —

Proszę nie przerywać. —

Błogosławię cię, Orciu, błogosławię, dziecię moje. — Bądź poetą³³, aby cię ojcieckochał, nie odrzucił kiedyś. —

Ale pozwólże, moja Marysiu. —

Ty ojcu zasłużysz się i przypodobasz — a wtedy on twojej matce przebaczy. — Dziecko, Matka

Bój się Pani Hrabina Boga. —

Przeklinam cię, jeśli nie będziesz poetą. —md e e os s i

a emCoś nadzwyczajnego zaszło w tym domu, wychodźmy, wychodźmy! —m asem o d si ko ie i a e od os do ko e ki Obywatel, Ojczyzna

ed ko e kJerzy Stanisławie, dopiero coś został chrześcijaninem i wszedł do towarzystwa

ludzkiego³⁴, a później zostaniesz obywatelem, a za staraniem rodziców i łaską Bo-żą znakomitym urzędnikiem — pamiętaj, że Ojczyznę kochać trzeba i że nawet zaOjczyznę zginąć jest pięknie…

o s s*i k a oko i a a i as odda i Kochanek romantyczny,

Miłość romantyczna,SzatanTegom żądał, o to przez długie modliłem się lata i nareszciem już bliski mojego

celu — świat ludzi zostawiłem z tyłu — niechaj sobie tam każda mrówka bieży i bawi Kondycja ludzkasię dźbłem³⁵ swoim, a kiedy go opuści, niech skacze ze złości lub umiera z żalu. —

Otchłań

³³A. Jung podkreśla wagę tej sceny: „[…] zrozpaczona, porzucona matka błogosławi go przed Bo-giem na poetę; ale błogosławieństwo jest męką, ale błogosławieństwo jest przekleństwem, które odtądjak duch zemsty nawiedza rodzinę i pędzi Męża od upadku do upadku. […] W ten sposób słynnepowiedzenie Freiligratha, przez wielu rozumiane fałszywie, że poezja jest przekleństwem — zostałowszechstronnie poetycko umotywowane i przewija się przez całą sztukę. Ponieważ poezja ukazuje siętu istotnie jako życie dla śmierci, choć zarazem jako śmierć za życia” (s. ).

³⁴ o a s o — tu: (w dawnym znaczeniu) społeczeństwo.³⁵d em — zamiast: źdźbłem. Wyd. Libery i Sawrymowicza tłumaczy tę formę wymową poety.

Nie Boska komedia

Page 11: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Tędy — tędy. —e o i

*i e a ie o ad mo em s e m a

Gdzie mi się podziała — nagle rozpłynęły się wonie poranku, pogoda się zaćmiła— stoję na tym szczycie, otchłań pode mną i wiatry huczą przeraźliwie. —

Anioł, Kobietademoniczna, Kochanekromantyczny, Miłośćromantyczna,Samobójstwo, Szatan,Klęska, Rozczarowanie

odda e iDo mnie, mój luby.

Jakże już daleko, a ja przesadzić nie zdołam przepaści. —

o iGdzie skrzydła twoje? —

Zły duchu, co się natrząsasz ze mnie, gardzę tobą. —

U wiszaru³⁶ góry twoja wielka dusza, nieśmiertelna, co jednym rzutem nieboprzelecieć miała, ot kona! — i nieboga twoich stóp się prosi, by nie szły dalej —wielka dusza — serce wielkie. —

Pokażcie mi się, weźcie postać, którą bym mógł zgiąć i obalić. — Jeśli się wasulęknę, bodajbym Jej nie otrzymał nigdy. —

a d ie s o ie e a iUwiąż się dłoni mojej i wzleć. —

Cóż się dzieje z tobą — kwiaty odrywają się od skroni twoich i padają na ziemię,a jak tylko się jej dotkną, ślizgają jak jaszczurki, czołgają jak żmije. —

Mój luby! —

Przez Boga, suknię wiatr zdarł ci z ramion i rozdarł w szmaty. —

Czemu się ociągasz? —

Deszcz kapie z włosów — kości nagie wyzierają z łona. —

Obiecałeś — przysiągłeś —

Błyskawica zrzenice³⁷ jej wyżarła³⁸. —

³⁶ is a — na urwisku, na nawisłym cyplu góry.³⁷ e i e — źrenice, oczy; twarz Dziewicy przemienia się w trupią czaszkę z pustymi oczodołami.³⁸Pod wpływem strachu i poczucia niemocy Mąż odzyskuje jasność spojrzenia, rozeznanie własnej

sytuacji.

Nie Boska komedia

Page 12: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Ó ÓStara, wracaj do piekła — uwiodłaś serce wielkie i dumne, podziw ludzi i siebie

samego. — Serce wielkie, idź za lubą twoją³⁹. —

Boże, czy Ty mnie za to potępisz, żem uwierzył, iż Twoja piękność przenosi o całeniebo piękność tej ziemi — za to, żem ścigał za nią i męczył się dla niej, ażem stał sięigrzyskiem szatanów!

Słuchajcie, bracia — słuchajcie! —

Dobija ostatnia godzina. — Burza kręci się czarnymi wiry — morze dobywa sięna skały i ciągnie ku mnie — niewidoma siła pcha mnie coraz dalej — coraz bliżej—z tyłu tłum ludzi wsiadł mi na barki i prze ku otchłani. —

Radujcie się, bracia — radujcie! —

Na próżno walczyć — rozkosz otchłani mnie porywa⁴⁰ — zawrót w duszy mojej— Boże — wróg Twój zwycięża! —

Ó Chrzesto ad mo em

Pokój wam, bałwany, uciszcie się. —W tej chwili⁴¹ na głowę dziecięcia twego zlewa się woda święta. —Wracaj do domu i nie grzesz więcej. —Wracaj do domu i kochaj dziecię twoje. —*a o o e ia em o i e ie a im Dom, Małżeństwo, Mąż,

Poeta, Szaleniec, Szatan,ŻonaGdzie Pani?

.Pani słaba. —

Byłem w jej pokoju — pusty. —

Jasny Panie, bo JW. Pani tu nie ma.

A gdzie?

Odwieźli ją wczoraj…

Gdzie?

Do domu wariatów.ieka oko

³⁹Od tej chwili „serce” hrabiego Henryka jest skazane na „piekło”, tj. udręki piekielne; sygnały tegoprzekleństwa rozsiane są dalej po całym tekście.

⁴⁰Podobne pokusy przeżywa Maned Byrona, za nim zaś Kordian Słowackiego, kiedy znajdują się naszczytach alpejskich. Tu obraz urwiska skalnego połączony został z obrazem wzburzonych bałwanów.Scena ta jest jakby zapowiedzią innej, w której hrabia Henryk, stojąc na odłamku baszty nad przepaścią,w chwilę przed skokiem mówi o otchłani wieczności.

⁴¹A więc scena chrztu i otrzeźwienia Męża z pokus szatańskich odbywają się równocześnie.

Nie Boska komedia

Page 13: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Słuchaj, Mario, może ty udajesz, skryłaś się gdzie, żeby mnie ukarać? Ozwij się,proszę cię — Mario — Marysiu —

Nie — nikt nie odpowiada. — Janie — Katarzyno! — Ten dom cały ogłuchł —oniemiał. —

Tę, której przysiągłem na wierność i szczęście, sam strąciłem do rzędu potępio- Fałsznych już na tym świecie. — Wszystko, czegom się dotknął, zniszczyłem i siebiesamego zniszczę w końcu. — Czyż na to piekło mnie wypuściło, bym trochę dłużejbył jego żywym obrazem na ziemi?

Na jakiejże poduszce ona dziś głowę położy? — Jakież dźwięki otoczą ją w nocy?— Skowyczenia i śpiewy obłąkanych. Widzę ją — czoło, na którym zawsze myślspokojna, witająca — uprzejma — przezierała — pochylone trzyma — a myśl dobrąswoją posłała w nieznane obszary, może za mną, i błąka się biedna, i płacze. —

Dramat układasz⁴². —

Ha! — mój Szatan się odzywa —ie k d iom o a od o e

Tatara mi osiodłać — płaszcz mój i pistolety! —*om o ka s e oko i d oko o

kiem k d i— Może Pan krewny Hrabiny. —

Jestem przyjacielem jej męża, on mnie tu przysłał. —Obraz świata, Poeta,Poetka, Poezja,Rewolucja, Szaleniec,Upadek, Wieża Babel

Proszę Pana — wiele sobie z niej obiecywać nie sposób — mój mąż wyjechał,byłby to lepiej wyłuszczył — przywieźli ją zawczoraj — była w konwulsjach. — Jakiegorąco. —

o ie a aMamy dużo chorych — żadnego jednak tak niebezpiecznie, jak ona. — Imainuj⁴³

sobie Pan, ten instytut kosztuje nas ze dwakroć sto tysięcy. — Patrz Pan, jaki widokna góry — ale Pan, widzę, niecierpliwy — więc to nieprawda, że jakóbiny⁴⁴jej mężaporwali w nocy? — Proszę Pana. —

*ok k a o a e ok o ki ka k ese ko o a a ka a ie

o i

⁴² ama k adas — problem uprawnień artysty do „poetyzowania” realnego życia, do tworzenialiteratury z cierpień innych ludzi, spleciony z zagadnieniem szczerości artysty, nurtował Krasińskiegow tym okresie bardzo silnie. Głos odzywający się „skądsiś” nazywa Mąż głosem Szatana, jest to bowiemgłos krytycyzmu i sceptycyzmu. Ten typ romantycznych rozterek Męża, które są wyrazem rozterekwłasnych Krasińskiego, potraktował Słowacki satyrycznie w a a m.

⁴³ mai — imaginuj (z . ima i e ), wyobraź sobie. Grupa głosek e–, i– w wyrazach pochodzeniaobcego była wymawiana często jako e–, i–, i–, np. jeografia, jenerał.

⁴⁴ ak i — przenośnie: rewolucjoniści. Nazwa pochodzi od klubu rewolucyjnego z czasów rewo-lucji ancuskiej r., którego członkowie zbierali się w kościele św. Jakuba w Paryżu. W l. –objęli władzę i działali w duchu konsekwentnego rewolucjonizmu burżuazyjno–demokratycznego. Plot-ka, którą powtarza Żona Doktora, wprowadza nowy element do dramatu. Ukazuje Męża już nie tylkow jego sytuacji rodzinnej, ale i w społecznej, przy czym czytelnik otrzymuje tu pierwszą informację,w jakim wzajemnym stosunku pozostaje Mąż i „jakobini” — rewolucjoniści.

Nie Boska komedia

Page 14: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Chcę być z nią sam na sam. —

Mój mąż by się gniewał, gdyby…

Dajże mi W. Pani pokój! —d i a so am ka i i ie k o ie

⁴⁵W łańcuchy spętaliście Boga. — Jeden już umarł na krzyżu. — Ja drugi Bóg,

i równie wśród katów. —

Na rusztowanie głowy królów i panów — ode mnie poczyna się wolność ludu.—

Klękajcie przed królem, panem waszym. —

Kometa na niebie już błyska — dzień strasznego sądu się zbliża. —

Czy mnie poznajesz, Mario? — Przysięga, Ślub,Małżeństwo, Wierność

Przysięgłam ci na wierność do grobu. —

Chodź — daj mi ramię, wyjdziemy. —

Nie mogę się podnieść — dusza opuściła ciało moje, wstąpiła do głowy. — Ciało, Dusza

Pozwól, wyniosę ciebie. —

Dozwól chwil kilka jeszcze, a stanę się godną ciebie. —

Jak to?

Modliłam się trzy nocy i Bóg mnie wysłuchał. —

Nie rozumiem cię. —

Od kiedym cię straciła, zaszła odmiana we mnie — „Panie Boże” mówiłam i biłamsię w piersi, i gromnicę przystawiałam do piersi, i pokutowałam, „spuść na mnie duchapoezji” i trzeciego dnia z rana stałam się poetą. —

Mario —

Henryku, mną teraz już nie pogardzisz — jestem pełna natchnienia — wieczo- Los, Przekleństworami już mnie nie będziesz porzucał. —

⁴⁵Głosy obłąkanych charakteryzują okres zamętu, „dezorganizacji”, epokę zbliżającej się katastro.Kleiner zwraca uwagę, że „pomysł wydaje się zbliżony do powieści Lourdoueixa (wydanej bezimienniew r. ) pt. es o ies d si e ( a e s a iek ) reprezentują różne postaci w szpitalu wariatów:bonapartysta, legitymista, fanatyk zgody, człowiek uważający siebie za „lud” i wobec tego za władcę”.Przypomina też Kleiner, że szpital wariatów zjawia się jako motyw literacki już w XVIII w. (np. w oiad skim Krasickiego), że Słowacki w o dia ie również wprowadził podobną scenę. Biograficzne

źródło inspiracji mogła stanowić wizyta Krasińskiego w szpitalu obłąkanych w Döblingu koło Wiedniaw lecie r.

Nie Boska komedia

Page 15: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Nigdy, nigdy. —

Patrz na mnie. — Czy nie zrównałam się z tobą? — Wszystko pojmę, zrozumiem,wydam, wygram, wyśpiewam. — Morze, gwiazdy, burza, bitwa. — Tak, gwiazdy,burza, morze — ach! wymknęło mi się jeszcze coś — bitwa. — Musisz mnie zapro-wadzić na bitwę — ujrzę i opiszę — trup, całun, krew, fala, rosa, trumna. —Nieskończoność mnie obleje

I jak ptak, w nieskończonościBłękit skrzydłami rozwieję

I lecąc, się rozemdlejęW czarnej nicości. —

Przeklęstwo — przeklęstwo⁴⁶! —

o e m e o amio ami i a e s aHenryku mój, Henryku, jakżem szczęśliwa. —

Trzech królów własną ręką zabiłem — dziesięciu jest jeszcze — i księży stu śpie-wających mszę. —

Słońce trzecią część blasku straciło — gwiazdy zaczynają potykać się po drogachswoich — niestety — niestety⁴⁷.

Dla mnie już nadszedł dzień sądu.

Rozjaśnij czoło, bo smucisz mnie na nowo. — Czegóż ci nie dostaje? — Wiesz,powiem ci coś jeszcze.

Mów, a wszystkiego dopełnię.

Twój syn będzie poetą.

Co?

Na chrzcie ksiądz mu dał pierwsze imię — poeta — a następne znasz, JerzyStanisław. — Jam to sprawiła — błogosławiłam, dodałam przeklęstwo — on będziepoetą. — Ach, jakże cię kocham, Henryku.

Bóg, Chrystus, Upadek,Koniec świata, WizjaDaruj im, Ojcze, bo nie wiedzą, co czynią.

Tamten dziwne cierpi obłąkanie — nieprawdaż?

Najdziwniejsze.

⁴⁶ ek s o — przekleństwo. W tekście dramatu często pojawia się to słowo i jest ono znakiemoddziaływania na losy bohaterów złowrogiego fatum. Szaleństwo Marii (przy czym określenie jej prze-miany jako szaleństwa, obłędu jest dyskusyjne) oraz późniejsze doświadczenia, które dotkną Orcia i sa-mego Henryka są prezentowane w aurze fatalizmu.

⁴⁷ ies e ies e — w poprzednich wyd. Bibl. Nar. „niestety”.

Nie Boska komedia

Page 16: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

On nie wie, co gada, ale ja ci ogłoszę, co by było, gdyby Bóg oszalał⁴⁸ie e o a k

Wszystkie światy lecą to na dół, to w górę — człowiek każdy, robak każdy krzyczy— „Ja Bogiem” — i co chwila jeden po drugim konają — gasną komety i słońca.— Chrystus nas już nie zbawi — krzyż swój wziął w ręce obie i rzucił w otchłań.Czy słyszysz, jak ten krzyż, nadzieja milionów, rozbija się o gwiazdy, łamie się, pęka,rozlatuje w kawałki, a coraz niżej i niżej — aż tuman wielki powstał z jego odłamków— Najświętsza Bogarodzica jedna się jeszcze modli i gwiazdy, Jej służebnice, nie Matka Boskaodbiegły Jej dotąd — ale i Ona pójdzie, kędy idzie świat cały. —

Mario, może chcesz widzieć syna⁴⁹? —

Jam mu skrzydła przypięła, posłała między światy, by się napoił wszystkim, copiękne i straszne, i wyniosłe. — On wróci kiedyś i uraduje ciebie. — Ach!

Źle tobie?

W głowie mi ktoś lampę zawiesił⁵⁰ i lampa się kołysze — nieznośnie. —

Mario moja najdroższa, bądźże mi spokojna, jako dawniej byłaś. —

Kto jest poetą, ten nie żyje długo. Śmierć

Hej! ratunku — pomocy! —ada ko ie i o a ok o a

Pigułek — proszków! — Nie — nic zsiadłego — owszem, płynne jakie lekarstwo.— Małgosiu, bież do apteczki! — Pan sam temu przyczyną — mój mąż mnie wyłaje.—

Żegnam cię, Henryku. —

To JW. Hrabia sam w osobie swojej!

Mario, Mario! —iska

Dobrze mi, bo umieram przy tobie. —s s a o

Jaka czerwona. — Krew rzuciła się do mózgu.

Ale jej nic nie będzie!

⁴⁸Wizję szalonego Boga, pomysł niezwykle śmiały, zestawia Kleiner ze słowami wstępu do dio a:„Bogi i ludzie szaleją”. Tam jednak mowa o bogach starożytnego świata. Tu wizja oszalałego Chrystusautrzymana jest w stylu apokaliptycznym.

⁴⁹mo e es i ie s a — Mąż stara się „sprowadzić na ziemię” swoją żonę, opętaną poezją,przypominając o roli społecznej kobiety w rodzinie; nie przynosi to jednak pożądanego skutku.

⁵⁰ a iesi — w poprzednich wyd. Bibl. Nar.: „zaświecił”.

Nie Boska komedia

Page 17: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

o i ok o i i a si do ka a

Już jej nic nie ma — umarła. —

Nie Boska komedia

Page 18: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

CZĘŚĆ DRUGA⁵¹Czemu, o dziecię, nie hasasz na kijku, nie bawisz się lalką, much nie mordujesz, Dziecko, Dzieciństwo,

Poetanie wbijasz na pal motyli, nie tarzasz się po trawnikach, nie kradniesz łakoci⁵², nieoblewasz łzami wszystkich liter od A do Z? — Królu much i motyli, przyjacielupoliszynela⁵³, czarcie maleńki, czemuś tak podobny do aniołka? — Co znaczą twojebłękitne oczy, pochylone, choć żywe, pełne wspomnień, choć ledwo kilka wiosenprzeszło ci nad głową? — Skąd czoło opierasz na rączkach białych i zdajesz się marzyć,a jako kwiat obarczony rosą, tak skronią twoje obarczone myślami? —

*A kiedy się zarumienisz, płoniesz jak stulistna róża i, pukle odwijając w tył,

wzroczkiem sięgasz do nieba — powiedz, co słyszysz, co widzisz, z kim rozmawiaszwtedy? — Bo na twe czoło występują zmarszczki, gdyby cieniutkie nici, płynącez niewidzialnego kłębka — bo w oczach twoich jaśnieje iskra, której nikt nie rozu-mie — a mamka twoja płacze i woła na ciebie, i myśli, że jej nie kochasz — a znajomii krewni wołają na ciebie i myślą, że ich nie poznajesz — twój ojciec jeden milczyi spogląda ponuro, a łza mu się zakręci i znowu gdzieś przepadnie. —

*Lekarz wziął cię za puls, liczył bicia i ogłosił, że masz nerwy. — Ojciec Chrzestny

ciast ci przyniósł, poklepał po ramieniu i wróżył, że będziesz obywatelem pośródwielkiego narodu. — Profesor przystąpił i macał głowę twoją, i wyrzekł, że maszzdatność do nauk ścisłych⁵⁴. — Ubogi, któremuś dał grosz, przechodząc, do czapki,obiecał ci piękną żonę na ziemi i koronę w niebie. — Wojskowy przyskoczył, porwałi podrzucił, i krzyknął: „Będziesz pułkownikiem”. — Cyganka długo czytała dłońtwoją prawą i lewą, nic wyczytać nie mogła; jęcząc odeszła, dukata wziąć nie chciała.— Magnetyzer⁵⁵ palcami ci wionął w oczy, długimi palcami twarz ci okrążył i przeląkłsię, bo czuł, że sam zasypia. — Ksiądz gotował cię do pierwszej spowiedzi — i chciałukląc⁵⁶ przed tobą, jak przed obrazkiem. — Malarz nadszedł, kiedyś się gniewał i tupałnóżkami; nakreślił z ciebie szatanka i posadził cię na obrazie dnia sądnego międzywyklętymi duchami. —

*Tymczasem wzrastasz i piękniejesz — nie ową świeżością dzieciństwa mleczną

i poziomkową, ale pięknością dziwnych, niepojętych myśli, które chyba z innego

⁵¹Część druga opatrzona była w wyd. I i II następującym epigrafem: „ emis o o de e ”. Faust, Goethe. (”Ty mieszanino błota i ognia”). Jest to cytat niedokładny. Faust w dramacie

Goethego mówi do Mefista: „ o e o e k d e e ” (”Z ognia i gnoju ty pomiocie”— w przekł. F. Konopki). Kleiner opatruje epigraf uwagą: „Zastosowanie tych słów do „mieszaniny”ziemskości i anielstwa w Orciu jest dość dziwne”. Trzeba jednak przypomnieć odpowiednie miejsce zewstępu do Części I, gdzie mowa o poecie: „Kto ci dał życie tak nikczemne, tak zwodnicze, że potrafiszudać Anioła chwilą, nim zagrząźniesz w błoto”. Tu więc słowa epigrafu odnoszą się również raczejdo tego, co stanowi istotę poety w ogóle, a bardziej zdają się dotyczyć Męża, który daje się porwaćmarzeniom o sławie, marzeniom „górnym”, w istocie zaś prowadzącym do upadku. O wstępie do CzęściII pisze A. Jung: „Nic nie przewyższa piękna drugiej uwertury, w której fatalny los dziecka dźwięczylirycznie, tak że w finale może być powiedziane: Poeta jest wszystkim i dlatego też wcześnie powracaw wszechświat” (” e i e is es da e ke e a i das k”)(s. ).

⁵² ako i — w wyd. I i II: „łakocie”.⁵³ o is e (z . o i i e e) — pajac, od włos. pulcinella — kogucik. Jedna ze stałych postaci

komicznych włoskiej komedii ludowej ( ommedia de a e).⁵⁴W XIX w. cieszyła się popularnością teoria F. Galla (–), według której istnieje związek

między kształtem ludzkiej czaszki a zdolnościami, cechami intelektualnymi człowieka. Teoria ta, mającacharakter pseudonaukowy, nazywała się enologią.

⁵⁵ a e e — człowiek posiadający umiejętność wprawiania ludzi w stan magnetyczny (hipno-tyczny) zbliżony do naturalnego snu. W wieku XIX stosowano „magnetyzowanie” Jako zabieg leczniczy.

⁵⁶ k — dziś poprawna forma: ulkęknąć.

Nie Boska komedia

Page 19: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

świata płyną ku tobie — bo choć często oczy masz gasnące, śniade lica, zgięte piersi,każdy, co spojrzy na ciebie, zatrzyma się i powie: „Jakie śliczne dziecię!” — Gdybykwiat, co więdnie, miał duszę z ognia i natchnienie z nieba, gdyby na każdym listku,chylącym się ku ziemi, anielska myśl leżała miasto kropli rosy, ten kwiat byłby dociebie podobnym, o dziecię moje — może takie bywały przed upadkiem Adama⁵⁷.—

me a i io o ie o kie a i ie ki ⁵⁸ Matka, Ojciec, Poeta,Poetka, Poezja, Syn,Wizja, Zaświaty

Modlitwa

Zdejm kapelusik i módl się za duszę matki. —

Zdrowaś Panno Maryjo, łaskiś Bożej pełna, Królowa niebios, Pani wszystkiego,co kwitnie na ziemi, po polach, nad strumieniami…

Czego odmieniasz słowa modlitwy — módl się, jak cię nauczono, za matkę, któratemu dziesięć lat właśnie o tej samej godzinie skonała.

Zdrowaś Panno Maryjo, łaski Bożej pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś międzyAniołami, i każdy z nich, kiedy przechodzisz, tęczę jedną z skrzydeł swych wydzierai rzuca pod stopy Twoje. — Ty na nich, jak gdyby na falach⁵⁹…

Orcio! —

Kiedy mi te słowa się nawijają i bolą w głowie tak, że, proszę Papy, muszę jepowiedzieć. —

Wstań, taka modlitwa nie idzie do Boga. — Matki nie pamiętasz — nie możeszjej kochać. —

Widuję bardzo często Mamę. —

Gdzie, mój maleńki? —

We śnie, to jest, niezupełnie we śnie, ale tak, kiedy zasypiam, na przykład za-wczoraj⁶⁰. —

Dziecko moje, co ty gadasz?

Była bardzo biała i wychudła. —

A mówiła co do ciebie?

Zdawało mi się, że się przechadza po wielkiej i szerokiej ciemności, sama bardzobiała, i mówiła:

⁵⁷Kleiner przypomina, że jest to aluzja do poglądu, iż grzech Adama sprowadził upadek całej natury.⁵⁸Scena ta ma cechy wspomnienia z dzieciństwa Z. Krasińskiego, tak jak w ogóle w postaci Orcia

dostrzec można duży udział stylizowanego pierwiastka autobiograficznego.⁵⁹Modlitwa Orcia zwrócona do Marii jest według A. Junga jeszcze jednym dowodem, że to imię,

umieszczone w dedykacji i noszone przez Żonę, jest aluzją do symbolicznego sensu imienia Maria. „Toaluzyjne imię jawi się w swej uroczej wieloznaczności niby rozpryskująca się w głębi sceny wspaniałaraca. Porównaj tylko modlitwę Orcia na cmentarzu” (s. ).

⁶⁰ a o a — przedwczoraj.

Nie Boska komedia

Page 20: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Ja błąkam się wszędzie,Ja wszędzie się wdzieram,Gdzie światów krawędzie,Gdzie aniołów pienie,I dla ciebie zbieramKształtów roje,O dziecię moje!Myśli i natchnienie.

I od duchów wyższych,I od duchów niższychFarby i odcienie,Dźwięki i promienieZbieram dla ciebie,Byś ty, o synku mój!Był, jako są w niebie,

I ojciec twójKochał ciebie —

Widzi Ojciec, że pamiętam słowo w słowo — proszę kochanego Papy, ja niekłamię. —

o ie a si o a oMario, czyż dziecię własne chcesz zgubić, mnie dwoma zgonami obarczyć?… Co

ja mówię? Ona gdzieś w niebie, cicha i spokojna, jak za życia na ziemi — marzy siętylko temu biednemu chłopięciu. —

I teraz słyszę głos jej, lecz nic nie widzę. —

Skąd — w której stronie? —

Jak gdyby od tych dwóch modrzewi, na które pada światło zachodzącego słońca.—

Ja napojęUsta twoje

Dźwiękiem i potęgą,Czoło przyozdobię

Jasności wstęgą,I matki miłością

Obudzę w tobieWszystko, co ludzie na ziemi, anieli w niebie

Nazwali pięknością, —By ojciec twój,

O synku mój!Kochał ciebie —

Czyż myśli ostatnie przy zgonie towarzyszą duszy, choć dostanie się do nieba — Duszamożeż być duch szczęśliwym, świętym i obłąkanym zarazem? —

Nie Boska komedia

Page 21: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Głos Mamy słabieje⁶¹, ginie już prawie za murem kośćtnicy⁶², ot tam — tam —jeszcze powtarza —O synku mój!By ojciec twójKochał ciebie —

⁶³ Bóg, Los, ModlitwaBoże, zmiłuj się nad dzieckiem naszym, którego, zda się, że w gniewie Twoim

przeznaczyłeś szaleństwu i za wczesnej śmierci. — Panie, nie wydzieraj rozumu wła-snym stworzeniom, nie opuszczaj świątyń, któreś Sam wybudował Sobie — spojrzyjna męki moje, i aniołka tego nie wydawaj piekłu — mnieś przynajmniej obdarzyłsiłą na wytrzymanie natłoku myśli, namiętności i uczuć, a jemu? — dałeś ciało dopajęczyny podobne, które lada myśl wielka rozerwie — o Panie Boże — o Boże! —

Od lat dziesięciu dnia spokojnego nie miałem — nasłałeś wielu ludzi na mnie,którzy mi szczęścia winszowali, zazdrościli, życzyli — spuściłeś na mnie grad boleścii znikomych obrazów, i przeczuciów⁶⁴, i marzeń — łaska Twoja na rozum spadła,nie na serce moje — dozwól mi dziecię ukochać w pokoju, i niechaj stanie mir⁶⁵już między Stwórcą i stworzonym. — Synu, przeżegnaj się i chodź ze mną. Wiecznyodpoczynek.

o*a e dam i ka a e o ie i o o

Filozof, Historia, Obrazświata, RewolucjaPowtarzam, iż to jest nieodbitą, samowolną wiarą⁶⁶ we mnie, że czas nadchodzi

wyzwolenia kobiet i Murzynów. —

Pan masz rację.

I wielkiej do tego odmiany w towarzystwie⁶⁷ ludzkim w szczególności i w ogól-ności — z czego wywodzę odrodzenie się rodu ludzkiego przez krew i zniszczenieform starych. —

Tak się Panu wydaje? —

Podobnie jako glob nasz się prostuje lub pochyla na osi swojej przez nagłe rewo- Rewolucjalucje. —

DrzewoCzy widzisz to drzewo spróchniałe? —

Z młodymi listkami na dolnych gałązkach. —

Dobrze. — Jak sądzisz — wiele lat jeszcze stać może?

⁶¹s a ie e — współcz. słabnie.⁶²ko i a — forma stworzona przez Krasińskiego; właściwie: kostnica.⁶³W kopii objaśnienie: „zakładając ręce do modlitwy”.⁶⁴ e i — forma dopełniacza l. mn. utworzona logicznie do formy rzeczowników męskich,

używana często jeszcze w XIX w.⁶⁵mi — starosłowiańskie, używane jeszcze w staropolszczyźnie słowo oznaczające pokój, przymierze.⁶⁶samo o a ia a — wiara wynikająca z własnej woli, z własnego wyboru.⁶⁷ o a s o (z . société) — społeczeństwo.

Nie Boska komedia

Page 22: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Czy ja wiem? — Rok — dwa lata. —

A jednak dzisiaj wypuściło z siebie kilka listków świeżych, choć korzenie gnijącoraz bardziej. —

Cóż z tego? —

Nic — tylko, że gruchnie i pójdzie precz na węgle i popiół, bo nawet stolarzowinie zda się na nic. —

Przecie nie o tym mowa. —

Jednak to obraz twój i wszystkich twoich, i wieku twego, i teorii twojej⁶⁸. —e o

*omi ami Obywatel, Szatan,

Upadek, Prawda,Pozory, Historia,Władza, Walka

Pracowałem lat wiele na odkrycie ostatniego końca wszelkich wiadomości, roz-koszy i myśli, i odkryłem — próżnię grobową w sercu moim — znam wszystkieuczucia po imieniu, a żadnej żądzy, żadnej wiary, miłości nie ma we mnie — jedno⁶⁹kilka przeczuciów krąży w tej pustyni — o synu moim, że oślepnie — o towarzy-stwie, w którym wzrosłem, że rozprzęgnie się — i cierpię tak, jak Bóg jest szczęśliwy,sam w sobie, sam dla siebie⁷⁰. —

⁶⁸Cała scena między Filozofem a Mężem wydaje się służyć charakterystyce poglądów Krasińskiegona pewne teorie filozoficzne ówcześnie rozpowszechnione. Autor Nie–Boskie komedii uważał miano-wicie filozofię głoszącą postęp społeczny za wywodzącą się od materialistów ancuskich osiemnasto-wiecznych, których dziełem była rewolucja ancuska. W r. pisał do Gaszyńskiego charakteryzującpoglądy H. Heinego: „Henryk Heine jest to wyraz zgrzybiałej filozofii, wpadającej nazad w dzieciństwo,wracającej do materializmu i lekkomyślności […] Heine i cała jego szkoła, chcąc koniecznie coś nowe-go utworzyć, nie pomiarkowali, że do bardzo starych zasad się cofają, że przedrewolucyjny materializmHelwecjusza i panów dworskich, przebrawszy go tylko w mieszczańskie szaty, nazad stawiają na no-gach”( is m a asi skie o do o s a e o as skie o, Lwów , s. ). Dlatego też poglądyFilozofa — wyznawcy wyzwolenia kobiet (analogicznie do saintsimonistów) i Murzynów (sprawa dys-kutowana w Anglii w r. ), rzecznika odrodzenia ludzkości „przez krew” i zwolennika teorii rozwojuświata przez kataklizmy — jako wywodzące się z teorii materialistycznych, uważa Mąż za przestarza-łe, „spróchniałe”. Wydaje się, że interpretacja Niemojewskiej–Gruszczyńskiej, na którą powołuje sięKleiner, a która pogardliwe słowa Męża odnosi do całej ludzkości, nie do filozofów, jest niesłuszna.

⁶⁹ ed o — jedynie.⁷⁰Interpretatorzy Nie–Boskie komedii wcześnie zwrócili uwagę na pokrewieństwo tej sceny z dwoma

dramatami należącymi do romantycznych dramatów filozoficznych czy — jak je nazwała G. Sand —metafizycznych: z a s em Goethego i a edem Byrona. Kleiner w przypisie przypomina nazwiskabadaczy, którzy poświęcili temu zagadnieniu osobne uwagi (W. M. Kozłowski, J. Kleiner, T. Sternal).Wypowiadał się na ten temat również S. Treugutt. Określiwszy bohatera Nie–Boskie jako bohaterafaustycznego, wskazał, że „w hrabim Henryku rysy boleśnie doświadczonego »męża wieku« sprzęgniętezostały z faustowskimi cechami poszukiwacza i sceptyka oraz z koncepcją tytana–Prometeusza” (os s a ie ako e ia Nie–Boskie . Oprac. A. Witkowska. Sprawozd. z Prac Nauk. Wydz. Nauk

Społ. PAN, , z. . Kleiner zaś w przypisie do wyd. Bibl. Nar. kładzie nacisk na zbieżność treścimonologu Męża z monologami tytułowych bohaterów dramatów Goethego i Byrona. Faust mówi:„Przestudiowałem wszystkie fakultety Ach, filozofię, medycynę, prawo I w teologię też, niestety, Dodna samegom wgryzł się pracą krwawą — I jak ten głupiec u mądrości wrót Stoję — i tyle wiem, comwiedział wprzód […] Obca mi zwątpień i skrupułów męka […] Lecz za to radość wszelką mi wydarto”( a s , cz. I, w. – i –. Przeł. F. Konopka, Warszawa , s. ). Maned zaś: „Wiedzajest męką; bo im więcej wiemy, Bardziej czujemy tę nieszczęsną prawdę, że drzewo życia nie jest drze-wem wiedzy. Jam filozofią zbadał, jam przeniknął Źródła mądrości i cudów tej ziemi. […] Nic mię nie

Nie Boska komedia

Page 23: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

ÓSchorzałych, zgłodniałych, rozpaczających pokochaj bliźnich twoich, biednych

bliźnich twoich, a zbawion będziesz.

Kto się odzywa? —⁷¹⁷²

e oKłaniam uniżenie — lubię czasem zastanawiać podróżnych darem, który natura

osadziła we mnie. — Jestem brzuchomowca⁷³. —

od os k do ka e s aNa kopersztychu⁷⁴ podobną twarz gdzieś widziałem. —

a s o ieHrabia ma dobrą pamięć. —o o

Niech będzie pochwalon —

Na wieki wieków — amen. —

o omi skaTy i głupstwo twoje. —

Biedne dziecię, dla win ojca, dla szału matki przeznaczone wiecznej ślepocie —nie dopełnione, bez namiętności, żyjące tylko marzeniem, cień przelatującego anioła,rzucony na ziemię⁷⁵ i błądzący w znikomości swojej. — Jakiż ogromny orzeł wzbił Pokusa, Ptak, Sława,

Wążsię nad miejscem, w którym ten człowiek zniknął! —

Witam cię — witam.

Leci ku mnie, cały czarny — świst jego skrzydeł jako świst tysiąca kul w boju.—

Szablą ojców twoich bij się o ich cześć i potęgę.

trwoży, czuję w sobie tylko Przeklęty ciężar nieznania bojaźni; Nic mię nie nęci, żądza ni nadzieja, Nizwodny urok czego bądź na świecie” ( a ed. Przeł. J. Paszkowski, akt I, w. –, –). Kleinerwidzi też podobieństwo tej sceny Nie–Boskie komedii do scenerii w akcie II w dramacie Byrona (dolinaw Alpach). Trzeba jednak sprostować informację, jakoby w scenie tej Manedowi ukazywał się orzeł.Orzeł przelatuje w scenie aktu I, kiedy Maned stoi na skałach Jungau i patrzy w przepaść (por.przypis w Części I do słów Męża ”rozkosz otchłani mnie porywa”).

⁷¹ e s o — od imienia szatana: Mefistofeles, spopularyzowanego przez a s a Goethego. Pocho-dzenie tego imienia nie jest zupełnie jasne. Jedna interpretacja łączy tę nazwę z grec. e os o i es —nie lubiący światła (duch ciemności); druga z hebr. e — niszczyciel, o e — kłamca, lub e is o — burzyciel dobrego. Tu Mefisto występuje jako kłamca przypisujący sobie słowa wypowiedzianeprzez Anioła Stróża.

⁷²Dla Krasińskiego pozostawanie pod wpływem szatana wiąże się z brnięciem w kłamstwo — z nie-możnością rozpoznania prawdy, co w ujęciu autora (zarówno w Nie–Boskie komedii, jak w dio ie)stanowi rodzaj tragicznego uwikłania duszy bohatera i jest związane z działaniem Fatum.

⁷³ omo a — człowiek posiadający umiejętność mówienia bez poruszania ustami, przy czymgłos wydaje się pochodzić od innej osoby.

⁷⁴ko e s (z niem. e s i ) — miedzioryt.⁷⁵ a iemi — tak w wyd. III. W wydaniu jubileuszowym ++Dzieł++ pod red. J. Czubka i w po-

przednich wyd. Bibl. Nar.: „o ziemię”.

Nie Boska komedia

Page 24: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Roztoczył się nade mną — wzrokiem węża grzechotnika⁷⁶ ssie mi źrzenice — ha!rozumiem ciebie. —

Nie ustępuj, nie ustąp nigdy — a wrogi twe, podłe wrogi twe pójdą w pył. —

Żegnam cię wśród skał, pomiędzy którymi znikasz — bądź co bądź, fałsz czyprawda, zwycięstwo czy zaguba⁷⁷, uwierzę tobie, posłanniku chwały. — Przeszłości,bądź mi ku pomocy — a jeśli duch twój wrócił do łona Boga, niechaj się znówoderwie, wstąpi we mnie, stanie się myślą, siłą i czynem. —

a mIdź, podły gadzie — jako strąciłem ciebie i nie ma żalu po tobie w naturze, tak

oni wszyscy stoczą się w dół i po nich żalu nie będzie — sławy nie zostanie — żadnachmura się nie odwróci w żegludze, by spojrzeć za sobą na tylu synów ziemi, ginącychpospołu. —

Oni naprzód — ja potem. —Błękicie niezmierzony, ty ziemię obwijasz — ziemia niemowlęciem, co zgrzyta

i płacze — ale ty nie drżysz, nie słuchasz jej, ty płyniesz w nieskończoność swoją. —Matko naturo⁷⁸, bądź mi zdrowa — idę się na człowieka przetworzyć, walczyć

idę z bracią moją.*ok eka io Choroba, Wzrok,

Ojciec, Poeta, SynNic mu nie pomogli — w Panu ostatnia nadzieja. —

Bardzo mi zaszczytnie…

Mów panu⁷⁹, co czujesz. —

Już nie mogę ciebie, Ojcze, i tego pana rozpoznać — iskry i nicie czarne latająprzed moimi oczyma, czasem z nich wydobędzie się na kształt cieniutkiego węża —i nuż robi się chmura żółta — ta chmura w górę podleci, spadnie na dół, pryśniez niej tęcza — i to nic mnie nie boli. —

Stań, Panie Jerzy, w cieniu — wiele Pan lat masz? —

⁷⁶ okiem a e o ika — Wąż grzechotnik należy do rzędu wężów jadowitych, które polujączekając na zdobycz z długotrwałą cierpliwością. Ponieważ węże nie posiadają ruchomych powiek, wy-tworzył się pogląd, że nieruchomy wzrok węża oczekującego na zdobycz ma właściwości obezwładniająceofiarę.

⁷⁷ a a — w poprzednich wyd. Bibl. Nar.: „zguba”.⁷⁸ a ko a o — w swej polemice z Łuckim (por. przypis dotyczący Edenu w cz.I dramatu) Nie-

mojewska–Gruszczyńska uważa te słowa za realizację zapowiedzi szatańskiej z Części I — kuszenie Mężaobrazem spróchniałego Edenu, czyli natury martwej. „Na pytające jakby spojrzenie Męża, obojętnościąodpowiedziała matka Natura. Mąż żegna ją, idzie między ludzi, odtąd będzie szukał natchnień czło-wieczych, człowieka, nie naturę naśladował będzie. Czemuż ostatnie tchnienie natury współdziałało taksolidarnie z wezwaniem orła? Czemuż Mąż nie odczuwa płynącego z przyrody wzniosłego prądu miłościbraterskiej […] Człowiekowi wodzonemu na pokuszenie szatan nie pozwoli „w pięknym przyrodzeniuczytać”. Pomiędzy nim i naturą stanie wywleczona ze sklepów szatańskich dekoracja Edenu. Odgrodzigo od źródła wyższych natchnień” („Ruch Literacki” , s. ).

⁷⁹ a — w wyd. I, II i III: „panie”. Czubek objaśnia, że w kopii pierwszą wersję: „panu” poprawionona: „panie”, skąd błąd przeszedł do edycji drukowanych. Skażony tekst poprawił Tarnowski, za nimCzubek i następne wydania.

Nie Boska komedia

Page 25: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

a m o

Skończył czternaście. —

Teraz odwróć się do okna. —

A cóż?Kłamstwo, Lekarz

Powieki prześliczne, białka⁸⁰ przeczyste, żyły wszystkie w porządku, muszkuływ sile. —

do iaŚmiej się Pan z tego — Pan będziesz zdrów jak ja. —do aNie ma nadziei. — Sam Pan Hrabia przypatrz się źrzenicy — nieczuła na światło Ciało, Dusza, Oko,

Upadek— osłabienie zupełne nerwu optycznego. —

Mgłą zachodzi mi wszystko — wszystko. —

Prawda — rozwarta — Szara — bez życia. —

Kiedy spuszczę powieki, więcej widzę niż z otwartymi oczyma. —

Myśl w nim ciało przepsuła⁸¹ — należy się bać katalepsji⁸². —

od o a a eka a a s oWszystko, co zażądasz — pół mojego majątku —

Dezorganizacja nie może się zreorganizować⁸³. —ie e k i ka e s

Najniższy sługa Pana Hrabiego, muszę jechać zdjąć jednej pani kataraktę⁸⁴. —

Zmiłuj się, nie opuszczaj nas jeszcze. —

Może Pan ciekawy nazwiska tej choroby?

I żadnej, żadnej nie ma nadziei?

Zowie się po grecku, ama osis⁸⁵. Jest to ślepota spowodowana chorobą czyuszkodzeniem nerwu wzrokowego lub zmianami w mózgu. —

o iSzatan, Rozpacz

⁸⁰ ia ka — zarówno kopia, jak wyd. I i II mają: „białko”. Wyd. III wprowadziło tu poprawkę nal. mn. Kleiner przyjmuje tę wersję wbrew Czubkowi, który poszedł za rękopisem. Wydaje się, że obieformy są prawidłowe. Tekst niniejszy przyjmuje wersję wyd. III i Kleinera.

⁸¹ e s a — w poprzednich wyd. Bibl. Nar.: „popsuła”.⁸²ka a e s a (z grec.) — w medycynie: odrętwienie całego lub części ciała; występuje przy histerii,

w letargu, stanach hipnotycznych, przy niektórych chorobach psychicznych.⁸³ e o a i a a ie mo e si eo a i o a — w korespondencji Krasiński często stosował tę for-

mułę zarówno do stanu własnego zdrowia, jak do współczesnego mu stanu stosunków społecznych.⁸⁴ka a ak a — zmętnienie soczewki ocznej, które można usunąć drogą operacyjną.⁸⁵ama osis — w kopii, w wyd. I, II i III mylnie: „amavrosis”, poprawione przez Czubka.

Nie Boska komedia

Page 26: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

iska s a do ie siAle ty widzisz jeszcze cokolwiek?

Słyszę głos twój, Ojcze. —

Spojrzyj w okno, tam słońce, pogoda. —

Pełno postaci mi się wije między źrzenicą a powieką — widzę twarze widziane,znajome miejsca — karty książek czytanych. —

To widzisz jeszcze?

Tak, oczyma duszy, lecz tamte pogasły. —

ada a ko a ai a mi e ia

Przed kim ukląkłem — gdzie mam się upomnieć o krzywdę mojego dziecka? —s a

Milczmy raczej — Bóg się z modlitw, Szatan z przeklęstw śmieje⁸⁶. —

Twój syn poetą — czegóż żądasz więcej?*eka ie es

Zapewnie, to wielkie nieszczęście być ślepym. —

I bardzo nadzwyczajne w tak młodym wieku. —

Był zawsze słabej kompleksji, i matka jego umarła nieco… tak…

Jak to?

Poniekąd tak — Wać Pan rozumiesz — bez piątej klepki. —o i

Poeta, WizjaPrzepraszam Pana, żem go prosił o tak późnej godzinie, ale od kilku dni mój

biedny syn budzi się zawsze około dwunastej, wstaje i przez sen mówi — proszę zamną. —

Chodźmy. — Jestem bardzo ciekawy owego fenomenu. —*ok s ia a e i ie es eka

Cicho. —

Obudził się, a nas nie słyszy.

⁸⁶ i m a e B si mod i a a ek s mie e — zdanie to, mające formę pełnegogoryczy aforyzmu, stanowi świadectwo zagubienia duchowego hrabiego Henryka, pozostającego międzytym, co boskie, a tym, co szatańskie. Ma on nie do końca jasne przeczucia obu tych sfer.

Nie Boska komedia

Page 27: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Proszę Panów nic nie mówić. —

To rzecz arcydziwna. —

s aO Boże — Boże. —

Jak powoli stąpa. —

Jak trzyma ręce założone na piersiach. —

Nie mrugnie powieką — ledwo że usta roztwiera, a przecie głos ostry, przeciągłyz nich się dobywa. —

Jezusie Nazareński!

Precz ode mnie ciemności — jam się urodził synem światła i pieśni — co chcecieode mnie? — czego żądacie ode mnie? —

Nie poddam się wam, choć wzrok mój uleciał z wiatrami i goni gdzieś po prze-strzeniach — ale on wróci kiedyś, bogaty w promienie gwiazd, i oczy moje rozognipłomieniem. —

Tak jak nieboszczka, plecie sam nie wie co — to widok bardzo zastanawiający.—

Zgadzam się z Panem Dobrodziejem. —

Najświętsza Panno Częstochowska, weź mi oczy i daj jemu. —

Matko moja, proszę cię — matko moja, naślij mi teraz obrazów i myśli, bym żyłwewnątrz, bym stworzył drugi świat w sobie, równy temu, jaki postradałem. —

Co myślisz, bracie, to wymaga rady familijnej. —

Czekaj — cicho. —

Nie odpowiadasz mi — o matko! nie opuszczaj mnie. —Lekarz, Prawda

do aObowiązkiem moim jest prawdę mówić. —

Tak jest — to jest obowiązkiem — i zaletą lekarzy, Panie Konsyliarzu⁸⁷.

Pański syn ma pomieszanie zmysłów, połączone z nadzwyczajną drażliwością ner-wów, co niekiedy sprawia, że tak powiem, stan snu i jawu⁸⁸ zarazem, stan podobnydo tego, który oczewiście⁸⁹ tu napotykamy. —

⁸⁷ko s ia (z łac. o si ia i s — doradca) — dawna nazwa lekarza.⁸⁸ a — jawy.⁸⁹o e i ie — współcz. oczywiście.

Nie Boska komedia

Page 28: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

a s o ieBoże, patrz, on Twoje sądy mi tłumaczy. —

Chciałbym pióra i kałamarza — e asi a ei d a a a⁹⁰ etc. etc. …

W tamtym pokoju Pan znajdziesz — proszę wszystkich, by wyszli. —

Dobranoc⁹¹ — dobranoc — do jutra —o

siDobrej nocy mi życzą — mówcie o długiej nocy — o wiecznej może — ale nie

o dobrej, nie o szczęśliwej. —

Wesprzyj się na mnie, odprowadzę cię do łóżka. —

Ojcze, co to się ma znaczyć⁹²? —

Okryj się dobrze i zaśnij spokojnie, bo doktor mówi, że wzrok odzyskasz. —

Tak mi niedobrze — sen mi przerwały głosy czyjeś. —as ia

Anioł, Przeczucie, Los,UpadekNiech moje błogosławieństwo spoczywa na tobie — nic ci więcej dać nie mogę,

ni szczęścia, ni światła, ni sławy — a dobija godzina⁹³, w której będę musiał walczyć,działać z kilkoma ludźmi przeciwko wielu ludziom. — Gdzie się ty podziejesz, samjeden i wśród stu przepaści, ślepy, bezsilny, dziecię i poeto zarazem, biedny śpiewakubez słuchaczy, żyjący duszą za obrębami ziemi, a ciałem przykuty do ziemi — o tynieszczęśliwy, najnieszczęśliwszy z aniołów, o ty mój synu? —

d iPan Konsyliarz każe JW. Pana prosić. —

Dobra moja Katarzyno, zostań się przy małym. —o i

⁹⁰ e asi a ei d a a a— dwa grany kropli laurowych; gran — dawna jednostka wagi aptekarskiej,ok. / grama ( miligramy). Znany dawniej środek leczniczy o działaniu uspokajającym.

⁹¹W tekście Krasińskiego: dobra noc. Dziś poprawna jest pisownia łączna.⁹² o o si ma a — w wyd. Czubka i poprzednich Bibl. Nar.: „co to ma się znaczyć”.⁹³Kleiner zwraca uwagę, że Mąż „odczuwa jakiś fatalizm w swym losie”. Podobnie bowiem wyczuwał

zbliżanie się fatalnego przełomowego momentu w Części I, kiedy postanowił porzucić Żonę, aby pójśćza widmem Dziewicy: „Nadeszła godzina — nic jej nie odwlecze”.

Nie Boska komedia

Page 29: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

CZĘŚĆ TRZECIA⁹⁴ REWOLUCJA

Do pieśni — do pieśni⁹⁵. RycerzKto ją zacznie, kto jej dokończy? — Dajcie mi przeszłość, zbrojną w stal, po-

wiewną rycerskimi pióry⁹⁶. — Gotyckie wieże wywołam przed oczy wasze — rzucęcień katedr świętych na głowy wam. — Ale to nie to — tego już nigdy nie będzie.—

*Ktokolwiek jesteś, powiedz mi, w co wierzysz — łatwiej byś życia się pozbył, niż Upadek

wiarę jaką wynalazł, wzbudził wiarę w sobie. Wstydźcie się, wstydźcie wszyscy, mali Historia, Krew, Losi wielcy, — a mimo was, mimo żeście mierni i nędzni, bez serca i mózgu, świat dążyku swoim celom, rwie za sobą, pędzi przed się, bawi się z wami, przerzuca, odrzuca— walcem świat się toczy, pary znikają i powstają, wnet zapadają, bo ślisko — bokrwi dużo⁹⁷ — krew wszędzie — krwi dużo, powiadam wam. —

*Czy widzisz owe tłumy, stojące u bram miasta wśród wzgórzów⁹⁸ i sadzonych Lud, Pijaństwo, Uczta

topoli — namioty rozbite — zastawione deski, długie, okryte mięsiwem i napojami,podparte pniami, drągami. — Kubek lata z rąk do rąk — a gdzie ust się dotknie, tamgłos się wydobędzie, groźba, przysięga lub przeklęstwo. — On lata, zawraca, krąży,tańcuje, zawsze pełny, brzęcząc, błyszcząc, wśród tysiąców⁹⁹. — Niechaj żyje kielichpijaństwa i pociechy! —

*Czy widzicie, jak oni czekają niecierpliwie — szemrzą między sobą, do wrza- Robotnik

sków się gotują — wszyscy nędzni, ze znojem na czole, z rozczuchranymi¹⁰⁰ włosy,w łachmanach, z spiekłymi twarzami, z dłoniami pomarszczonymi od trudu — citrzymają kosy, owi potrząsają młotami, heblami — patrz — ten wysoki trzyma to-pór spuszczony — a tamten stemplem¹⁰¹ żelaznym nad głową powija; dalej w bok Dziecko, Kobietapod wierzbą chłopię małe wisznię¹⁰² do ust kładzie, a długie szydło w prawej ręceściska¹⁰³. — Kobiety przybyły także, ich matki, ich żony, głodne i biedne jak oni,

⁹⁴Część trzecia opatrzona była w wyd. I i II oraz w rękopiśmiennej kopii następującym epigrafem:„ admi is a e e e iais dema dai e is e d a sa is a io a e e e ”— a o d i o e ai o ommissai e de a si i me am e [w kopii: se io ] a ai ia(”Opatrzony został sakramentami, ponieważ, dureń, zażądał księdza, później powieszony ku ogólnemuzadowoleniu”. — Raport obywatela Caillota, komisarza izby szóstej, roku III [tj. trzeciego roku eryrewolucyjnej, liczonej od września , a więc r. ] piątego prairiala [tj. maja — ai ia ,czyli miesiąc łąk, był dziewiątym miesiącem w kalendarzu rewolucyjnym]). Być może chodzi tu o któ-ryś z raportów F. M. Cailleux (—), członka klubu jakobinów, który, mianowany oficeremmunicypalnym, był strażnikiem rodziny królewskiej w czasie jej pobytu w więzieniu w Tempie.

⁹⁵do ie i — występuje tu nie znany (anonimowy) autor, któremu jednak nie dane jest, jak dawnymśredniowiecznym śpiewakom, opiewać wzniosłej, rycerskiej i bohaterskiej przeszłości, lecz teraźniejszośćskarlałą i nędzną.

⁹⁶ i — piórami.⁹⁷ o k i d o — występuje tu pogląd, że rozwój świata, który „dąży ku swoim celom”, odbywa się

poprzez krew.⁹⁸ — wzgórz.⁹⁹ si — tysięcy.

¹⁰⁰ o a mi — rozczochranymi.¹⁰¹s em e — pręt metalowy do czyszczenia i nabijania strzelb dawnego typu, ładowanych od końca

lu. Z wymienionych tu narzędzi pracy, które w rękach zrewolucjonizowanego tłumu zamieniły sięw broń, rozpoznać można „skład socjalny” rewolucjonistów. Są tu więc kowale, stolarze czy cieśle,szewcy, rzeźnicy, zaś właściciel stempla — to być może dworski strzelec.

¹⁰² is i — wiśnię.¹⁰³ o i ma e — scena ta, czy raczej obrazek zaledwie, była przez badaczy interpretowana me-

taforycznie — szydło w ręku dziecka ma za chwilę przebić wiśnię, by rozlał się jej krwistoczerwonysok. W ten sposób (ale w dalszych scenach również na inne sposoby) Krasiński pokazuje, że w obozie

Nie Boska komedia

Page 30: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

zwiędłe przed czasem, bez śladów piękności — na ich włosach kurzawa bitej dro-gi — na ich łonach poszarpane odzieże — w ich oczach coś gasnącego, ponurego,gdyby przedrzeźnianie wzroku — ale wnet się ożywią — kubek lata wszędzie, obiegawszędzie. — Niech żyje kielich pijaństwa i pociechy! —

*Teraz szum wielki powstał w zgromadzeniu — czy to radość, czy rozpacz? — Przywódca

kto rozpozna jakie uczucie w głosach tysiąców? — Ten, który nadszedł, wstąpił nastół, wskoczył na krzesło i panuje nad nimi, mówi do nich. — Głos jego przeciągły,ostry, wyraźny — każde słowo rozeznasz, zrozumiesz — ruchy jego powolne, łatwe,wtórują słowom, jak muzyka pieśni — czoło wysokie, przestronne, włosa jednego naczaszce nie masz, wszystkie wypadły, strącone myślami — skóra przyschła do czaszki,do liców, żółtawo się wcina pomiędzy koście i muszkuły¹⁰⁴ — a od skroni brodaczarna wieńcem twarz opasuje — nigdy krwi, nigdy zmiennej barwy na licach —oczy niewzruszone, wlepione w słuchaczy — chwili jednej zwątpienia, pomieszanianie dojrzeć; a kiedy ramię wzniesie, wyciągnie, wytęży ponad nimi, schylają głowy,zda się, że wnet uklękną przed tym błogosławieństwem wielkiego rozumu — nieserca — precz z sercem, z przesądami¹⁰⁵, a niech żyje słowo pociechy i mordu! —

*To ich wściekłość, ich kochanie, to władzca¹⁰⁶ ich dusz i zapału — on obiecuje

im chleb i zarobek — krzyki się wzbiły, rozciągnęły, pękły po wszystkich stronach —„Niech żyje Pankracy¹⁰⁷! — chleba nam, chleba, chleba!” — A u stóp mówcy opiera Antysemityzm, Żydsię na stole przyjaciel czy towarzysz, czy sługa. —

*Oko wschodnie, czarne, cieniowane długimi rzęsy — ramiona obwisłe, nogi ugi-

nające się, ciało niedołężnie w bok schylone — na ustach coś lubieżnego, coś złośli-wego, na palcach złote pierścienie — i on także głosem chrapliwym woła — „Niech

rewolucji nawet dzieci „bawią się” zabijaniem. Ryciny z okresu rewolucji ancuskiej r. ukazywałynp. dzieci „igrające” odciętą głową zgilotynowanej ofiary rewolucji.

¹⁰⁴m s k — muskuły.¹⁰⁵ e se em es dami— Juliusz Kleiner zwraca uwagę, że zestawienie tu „serca” i „przesądów”

wskazuje na sięgnięcie do haseł rewolucji ancuskiej, która walczyła z przesądami, jako nie opartymina rozumie, rozum zaś odrzucał postawę uczuciową — „serce”.

¹⁰⁶ a a — władca.¹⁰⁷Ukazanie postaci przywódcy rewolucji we wstępie do Części III jako mówcy na zaimprowizo-

wanej ad o trybunie przemawiającego do tłumu, a więc jak gdyby od razu we właściwej mu akcji,jest zabiegiem interesującym i może być odczytane jako wskazówka dla inscenizatora. Dokładny opiswyglądu i gestykulacji Pankracego ukazuje go jako wprawnego przywódcę ludu — demagoga. PostaćPankracego przyciągała uwagę wszystkich badaczy Nie–Boskie komedii, którzy szukali dla wodza rewo-lucji pierwowzoru. We s ie do Nie–Boskie komedii w wyd. Bibl. Nar. pisze Kleiner, że Pankracy,„odarty z uroku poetyckiego, jest kontrastem bezwzględnym Henryka. Tamten jest wyobraźnią bezserca, on rozumem bez serca […] Tamten musi być malarsko piękny — on jest posągowo brzydki”.Dalej pisze Kleiner, iż Pankracy ma „coś z psychiki Napoleona. I jest, jak Napoleon wobec monar-chów, człowiekiem bez przodków, bez wykwintności rasowej, ale czującym, że w nim skupiła się wolazbiorowa” (s. XXXV). Podobnego zestawienia dokonał w połowie XIX w. krytyk „młodoniemiecki”,cytowany już A. Jung: „Stary, dumny, upudrowany arystokratyzm, który swoją skłonność do uży-cia, poetyczne zamiłowania i es i datuje od czasów Ludwika XIV, zostaje przeniesiony z Paryża doWarszawy i do swoich zamków; demokratyzm, który przenika do szkoły wojskowej w Brienne, zapa-la prometejską żagiew swej sławy od tulońskich lontów, zostaje przeniesiony na rękach wiwatującegoludu i osadzony na tronie; krótko mówiąc: Mąż i Pankracy, szlachta i Napoleon muszą ulec […]” (s.). Nadanie przywódcy rewolucji imienia „znaczącego” ( a k a — z gr.: Wszechwładca) jest jeszczejednym sposobem charakteryzowania bohatera.

Nie Boska komedia

Page 31: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

żyje Pankracy!” — Mówca ku niemu na chwilę wzrok obrócił. — „Obywatelu prze-chrzto¹⁰⁸, podaj mi chustkę”.—

*Tymczasem trwają poklaski i wrzaski. — „Chleba nam, chleba, chleba! — Śmierć Chleb

panom, śmierć kupcom — chleba, chleba!” —a as am ki ka ksi a o a a a s o e e Antysemityzm

KsiążkaBracia moi podli, bracia moi mściwi, bracia kochani, ssajmy¹⁰⁹ karty a m d ¹¹⁰

Matkajako pierś mleczną, pierś żywotną, z której siła i miód płynie dla nas, dla nich goryczi trucizna.

Ó ÓJehowa pan nasz, a nikt inny. — On nas porozrzucał wszędzie, On nami, gdy- Wąż

by splotami niezmiernej gadziny, oplótł świat czcicielów Krzyża, panów naszych,dumnych, głupich, niepiśmiennych¹¹¹. — Po trzykroć pluńmy na zgubę im — potrzykroć przeklęstwo im.

Cieszmy się, bracia moi. — Krzyż, wróg nasz, podcięty, zbutwiały, stoi dziś nadkałużą krwi, a jak raz się powali, nie powstanie więcej. — Dotąd pany go bronią.

ÓDopełnia się praca wieków, praca nasza markotna, bolesna, zawzięta. — Śmierć

panom — po trzykroć pluńmy na zgubę im — po trzykroć przeklęstwo im!

Na wolności bez ładu, na rzezi bez końca, na zatargach i złościach, na ich głup- Wolność, Zbawienie,Zmartwychwstaniestwie i dumie osadzim potęgę Izraela — tylko tych panów kilku — tych kilku jeszcze

zepchnąć w dół — trupy ich przysypać rozwalinami Krzyża. —Ó

Krzyż znamię święte nasze — woda chrztu połączyła nas z ludźmi — uwierzylipogardzający miłości pogardzonych. —

Wolność ludzi prawo nasze — dobro ludu cel nasz — uwierzyli synowie chrze-ścijan w synów Kajfasza¹¹².

—Przed wiekami wroga umęczyli ojcowie nasi — my go na nowo dziś umęczymi nie zmartwychwstanie więcej. —

Chwil kilka jeszcze, jadu żmii¹¹³ kropel kilka jeszcze — a świat nasz, nasz, o bracia Wąż

¹⁰⁸ a e e o — od czasu rewolucji ancuskiej forma o a e (w miejsce dawnego „pan”)weszła w skład słownika demokratycznego; e a — nazwa nadawana Żydom, którzy zmieniliwyznanie z judaizmu na chrześcijaństwo.

¹⁰⁹ssa m — ssijmy.¹¹⁰Talmud (hebr.: nauczanie) — jedna z najważniejszych ksiąg religijnych żydowskich, która po-

wstawała w ciągu kilku wieków z uzupełnień, objaśnień, komentarzy do a e o es ame , różnegorodzaju przepisów itp. W w. XVIII i XIX w związku z dyskusją nad emancypacją intelektualną i oby-watelską Żydów powstała obfita literatura, która przedstawiała często Talmud jako źródło żydowskiegoszowinizmu, obskurantyzmu i innych ujemnych cech ortodoksyjnych sekt religijnych. W literaturzepolskiej problem ten podjął m.in. J. U. Niemcewicz, którego powieść e e i io a () zawierała ob-razy ujemnego wpływu a m d na społeczeństwo żydowskie w Polsce. Znajdujemy tam wypowiadaneprzez przedstawicieli obskurantów żydowskich podobne określenia, jakich w Nie–Boskie komedii używaPrzechrzta (por. np. „[…] te skarby najpierwszej mądrości naszej, owe to a m d , owe komentarzenad nimi, owe to kabalistyczne i mistyczne księgi, słowem te wszystkie źródła mistycznej rozkoszy”).

¹¹¹ ie i mie — nie znających świętego isma, tj. a m d .¹¹²Kajfasz — według Ewangelii arcykapłan żydowski, który wydał wyrok skazujący na śmierć Chry-

stusa.

Nie Boska komedia

Page 32: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

moi! —Ó

Jehowa Pan Izraela, a nikt inny. — Po trzykroć pluńmy na zgubę ludom — potrzykroć przeklęstwo im. —

a s ka ie

Do roboty waszej — a ty, święta księgo, precz stąd, by wzrok przeklętego niezbrudził kart twoich. —

a m d o aKto tam?

Swój — W imieniu Wolności¹¹⁴, otwieraj. —

Bracia, do młotów i powrozów. —o ie a

oDobrze, Obywatele, że czuwacie i ostrzycie puginały na jutro. —do ed e o i s eA ty co robisz w tym kącie? —

ÓStryczki, Obywatelu. —

Masz rozum, bracie — kto od żelaza nie padnie w boju, ten na gałęzi skona. —

Miły Obywatelu Leonardzie, czy sprawa pewna na jutro? —

Ten, który myśli i czuje¹¹⁵ najpotężniej z nas wszystkich, wzywa cię na rozmowę Przywódcaprzeze mnie. — On ci sam na to pytanie odpowie. —

Idę — a wy nie ustawajcie w pracy — Jankielu, pilnuj ich dobrze. —o i eo a demÓ Ó

Powrozy i sztylety, kije i pałasze, rąk naszych dzieło, wyjdziecie na zatratę im —oni panów zabiją po błoniach — rozwieszą po ogrodach i borach — a my ich potemzabijem, powiesim. — Pogardzeni wstaną w gniewie swoim, w chwałę Jehowy sięustroją; słowo Jego zbawienie, miłość Jego dla nas zniszczeniem dla wszystkich. —Pluńmy po trzykroć na zgubę im, po trzykroć przeklęstwo im! —¹¹⁶

¹¹³ mii — dziś popr.: żmiji.¹¹⁴ imie i o o i — hasło przejęte z rewolucji ancuskiej, która głosiła Wolność, Równość,

Braterstwo ( i e , a i , a e i ).¹¹⁵ e k m i i e — mowa o Pankacym; Leonard jest przedstawiony jako zapaleniec zaśle-

piony w stosunku do swego wodza, któremu przypisuje nie tylko najwyższe możliwości intelektualne,ale i uczuciowe.

¹¹⁶Wprowadzenie przez Krasińskiego do Nie–Boskie komedii wątku złowrogiego spisku przechrztówstanowi wyrazisty znak antysemityzmu autora. Grupa przechrztów charakteryzowana jest w utworzepoprzez totalny nihilizm: obłudnie i zdradziecko przyłączają się oni do rewolucjonistów po to jedynie,by ich rękami zrealizować swój jedyny cel, tj. obalenie bronionego już tylko przez szlachtę Kościołaoraz ustanowienie na gruzach świata potęgi Izraela. Mickiewicz w swych wykładach paryskich mówiąco Nie–Boskie komedii na ogół pochlebnie, wyraził jednak sąd, że we agmentach dotyczących Izraeli-tów Krasiński dopuścił się „występku narodowego”. W okresie Wiosny Ludów Krasiński doszedł do

Nie Boska komedia

Page 33: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

*Namio o o a e e ki kie i

Przywódca, TłumPięćdziesięciu hulało tu przed chwilą i za każdym słowem moim krzyczało —

i a — czy choć jeden zrozumiał myśli moje? — pojął koniec drogi, u początkuktórej hałasuje? — Ach! se i e imi a o m e s¹¹⁷. —

o i eo a d i e a Pan, Szlachcic, Zemsta,Antysemityzm, ŻydCzy znasz hrabiego Henryka?

Wielki Obywatelu, z widzenia raczej niż z rozmowy — raz tylko, pamiętam, prze-chodząc na Boże Ciało, krzyknął mi — „Ustąp się” — i spojrzał na mnie wzrokiempana — za co mu ślubowałem stryczek w duszy mojej. —

Jutro jak najraniej wybierzesz się do niego i oświadczysz, że chcę się z nim widzieć Tchórzostwoosobiście, potajemnie, pojutrze w nocy. —

wniosku, że również sam Mickiewicz jest Żydem (ze względu na matkę) oraz pozostaje pod wpływemŻydów (ze względu na żonę „przechrzciankę”). Miało to jego zdaniem dyskredytować poglądy poety.O tym, że poglądy Krasińskiego można określić jako antysemickie decyduje to, że dawał on wyraz swe-mu przekonaniu (również w korespondencji prywatnej), że „Żyd zawsze pozostaje Żydem”, a chrzestnie jest w stanie zmienić jego natury — to czyni jego antyjudaizm rasowym. Źródeł antysemityzmuKrasińskiego należy szukać w jego środowisku i wychowaniu. Ważną personą był tu jego nauczyciel,Luigi Chiarini, profesor języków orientalnych i historii Kościoła na Uniwersytecie Warszawskim, wy-stępujący w roli eksperta od judaizmu w komitecie na rzecz reformy Żydów działającym w KrólestwiePolskim. W swych dziełach, krytykowanych już przez współczesnych za szerzenie nieuzasadnionych,obraźliwych i szkodliwych sądów, Chiarini przekonywał, że istnieje antychrześcijański spisek neofitów.Z uporczywą zawziętością zwalczał Talmud, szerzący jego zdaniem fanatyzm, nietolerancję i despotyzmreligijny zagrażający całemu światu; księga ta zachęcała też jego zdaniem do mordów rytualnych. Chia-rini uważał, że Żydów należy choćby gwałtem oderwać od Talmudu, znieść Kahały, a przechrzczonymdo trzeciego pokolenia zakazać małżeństw między sobą (podobne wątki można zresztą znaleźć np.u Niemcewicza, por. przypis redaktorski do słowa Talmud w tym wydaniu). Chiarini był inspiratoremojca Zygmunta Krasińskiego, generała Wincentego, jako autora ancuskojęzycznej broszury z r.

a i o da , w której autor dał wyraz swej nienawiści do ankistów (grupy Żydów, którzy, idącza nauką Jakuba Franka, przeszli na chrześcijaństwo). W pojęciu generała stanowili oni tajemnicząi niebezpieczną sektę żydowską (Żydów występujących w przebraniu chrześcijan), której istotnym ce-lem było opanowanie stanowisk dających władzę w kraju (w podobny sposób Chiarini charakteryzowałmarranów, Żydów hiszpańskich w średniowieczu zmuszonych do przejścia na katolicyzm, co jednak nieustrzegło ich przed podejrzeniami o nieszczerość konwersji oraz prześladowaniami inkwizycji). Ojciecbył jedną z najważniejszych osób w życiu Zygmunta Krasińskiego i jego zdanie z pewnością zaważyło napoglądach poety w wielu najistotniejszych kwestiach. Przechrzty w Nie–Boskie komedii „ssą” Talmudniby matczyną pierś, czerpiąc z tej księgi nadzieję na własne wywyższenie i poniżenie wszystkich innych:szlachty, czcicieli krzyża i rewolucjonistów. Krasiński kreuje w swym dramacie wizję dziejów podobnądo tej, jaką przynoszą niesławne o oko d o , tekst znacznie przecież późniejszy. Na owązadziwiającą analogię wskazywał w krytycznym wydaniu tego paszkwilu Janusz Tazbir (J. Tazbir „Pro-tokoły Mędrców Syjonu” a e k a s ka , Warszawa ), wykazując przy tym, że Nie–Boskanależy do do szeregu tekstów przygotowujących pojawienie się o oko , obok np. powieści Du-masa e Ba samo, czy Bia i Hermana Goedsche. Nie–Bosk komedi wiąże z o oko ami nietylko ogólne przeświadczenie o światowym spisku Żydów, ale także niektóre konkretne metaforyczneobrazy, np. przedstawienie związku Żydów jako węża oplatającego świat. Na temat powyższych kwestiipor. też teksty: M. Janion, o o ak a e a em as mi ma mi, Warszawa , s. i n.oraz: Tejże, i a o ie ski o skie o a semi m , [w:] o e e s a e o e skie i o oka s os e o a dok me a a ko e e i do skim s ie is o m a s a ie e iaoka i o i e iksa a, wydana przez Fundację im. Friedricha Egberta w Polsce, Warszawa

, s. –.¹¹⁷se i e imi a o m e s (łac.) — niewolnicza trzoda naśladowców. Jest to paraaza z Horacegois o a m i e imi a o es se m e s (O naśladowcy, trzodo niewolnicza!). W rękopisie,

wyd. I i nast. aż do wyd. T. Piniego miejsce to było skażone błędem (zniekształcono pierwsze słowoużytego zwrotu, odczytując je jako e ide (łac.) — zapalony, gorliwy, zagorzały).

Nie Boska komedia

Page 34: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Wiele mi dasz ludzi? Bo nieostrożnie byłoby się puszczać samemu. —

Puścisz się sam, moje imię strażą twoją — szubienica, na której powiesiliścieBarona zawczoraj, plecami twymi. —

Aj waj!

Powiesz, że przyjdę do niego o dwunastej w nocy, pojutrze. —

A jak mnie każe zamknąć lub obije? —

To będziesz męczennikiem za Wolność Ludu. —

Wszystko, wszystko za Wolność Ludu —a s o ie

Aj waj —

Dobranoc, Obywatelu. —e a o i

PrzywódcaNa co ta odwłoka, te półśrodki, układy — rozmowy? — Kiedym przysiągł uwiel-

biać i słuchać ciebie, to że cię miałem za bohatera ostateczności, za orła lecącegowprost do celu, za człowieka stawiającego siebie i swoich wszystkich na jedną kartę.—

Milcz, dziecko. —

Wszyscy gotowi — przechrzty broń ukuli i powrozów nasnuli — tłumy krzyczą,wołają o rozkaz; daj rozkaz, a on pójdzie jak iskra, jak błyskawica, i w płomień sięzamieni, i przejdzie w grom. —

Krew ci bije do głowy — to konieczność lat twoich, a z nią walczyć nie umieszi to nazywasz zapałem. —

Rozważ, co czynisz. Arystokraty w bezsilności swojej zawarli się w Św. Trójcy¹¹⁸ Szlachcic

Nie Boska komedia

Page 35: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

i czekają naszego przybycia jak noża gilotyny. — Naprzód, Mistrzu, bez zwłoki na-przód, i po nich.

Wszystko jedno — oni stracili siły ciała w rozkoszach, siły rozumu w próżniactwielegnąć muszą. —

Kogóż się boisz — któż cię wstrzymuje? —

Nikt — jedno wola moja. —

I na ślepo jej mam wierzyć?

Zaprawdę ci powiadam — na ślepo. —

Ty nas zdradzasz. —

Jak zwrotka u pieśni, tak zdrada u końca każdej mowy twojej — nie krzycz, bo Zdradagdyby nas kto podsłuchał…

Tu szpiegów nie ma, a potem cóż?…¹¹⁹

Nic — tylko pięć kul w twoich piersiach za to, żeś śmiał głos podnieść o tonjeden wyżej w mojej przytomności. —

s e do ie oWierz mi — daj sobie pokój. —

Uniosłem się, przyznaję — ale nie boję się kary. — Jeśli śmierć moja za przykładsłużyć może, sprawie naszej hartu i powagi dodać, rozkaż. —

Jesteś żywy, pełny nadziei i wierzysz głęboko — najszczęśliwszy z ludzi, nie chcępozbawiać cię życia. —

Co mówisz? —

¹¹⁸ a — Okopy Świętej Trójcy, warownia obronna na Podolu, założona na polecenie JanaIII Sobieskiego w związku z walkami z Turcją. S. Skwarczyńska w artykule d a o a o skie oema „Nie–Boskiej komedii” ( m asi ski s e ie mie i, Warszawa , s. –) zajęła się

szczegółowo interpretacją motywów wyboru przez Krasińskiego tego właśnie zamku jako miejsca roz-strzygającej walki między obozem arystokracji i demokracji. Nie chodzi tu mianowicie o symbolicznąnazwę, jak sugeruje przypis w wyd. Libery i Sawrymowicza, nie jest to też wprost odbicie wspomnieńz podróży Zygmunta na Podole w r. , kiedy oglądał dawną warownię. Wybór taki ma wg Skwarczyń-skiej uzasadnienie w chęci „rehabilitacji nazwiska”, w Okopach Św. Trójcy bowiem „rozegrał się ag-ment konfederacji barskiej, w której czołową rolę odegrali przedstawiciele rodu poety”, a z okolicami„Okopów Św. Trójcy byli Krasińscy związani zarówno przez niedaleki Kamieniec Podolski, rezydencjębiskupa Krasińskiego, jak przez aktualnie będący w ich posiadaniu majątek Dunajowce”. Ważniejszymjednak motywem zgromadzenia przedstawicieli europejskiej arystokracji rodu i pieniądza w murachzameczku właśnie na wschodnim krańcu Europy jest według Skwarczyńskiej fakt, że „rewolucja, któ-rą ukazuje Nie–Boska komedia, to ta rewolucja powszechna, której plan nakreślił karbonaryzm” (czyliwęglarstwo, tajna europejska organizacja rewolucyjna z pierwszej połowy XIX w., dążąca do obaleniarządów absolutnych i utworzenia międzynarodowej republiki demokratycznej); ona to „zapędziła nawschodnie ziemie dawnej Polski” „uciekających przed zagładą przedstawicieli obalonych rewolucyjniespołeczeństw”.

¹¹⁹W wyd. Bibl. Narod. kwestia ta jest przypisana Przechrzcie, co stanowi oczywisty błąd, nie tylkoze względu na treść wypowiedzi, ale choćby i dlatego, że postać ta już opuściła scenę.

Nie Boska komedia

Page 36: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Myśl więcej, gadaj mniej, a kiedyś mnie zrozumiesz. — Czy posłałeś do magazynupo dwa tysiące ładunków? —

Posłałem Dejca z oddziałem. —Sługa, Szlachcic , WalkaklasA składka szewców oddana do kasy naszej?

Z najszczerszym zapałem się złożyli co do jednego i przynieśli sto tysięcy.

Jutro zaproszę ich na wieczerzę. — Czy słyszałeś co nowego o hrabim Henryku?—

Pogardzam zanadto panami, bym wierzył temu, co o nim mówią — upadającerasy energii nie mają — mieć nie powinny, nie mogą. —

On jednak zbiera swoich włościan i, zaufany w ich przywiązaniu, gotuje się iść naodsiecz zamkowi Świętej Trójcy¹²⁰.

Kto nam zdoła się oprzeć — przecie w nas wcieliła się Idea wieku naszego. — Historia

Ja chcę go widzieć — spojrzeć mu w oczy — przeniknąć do głębi serca — prze-ciągnąć na naszą stronę. —

Zabity arystokrata. —

Ale poeta zarazem¹²¹. — Teraz zostaw mnie samym. —

Przebaczasz mi, Obywatelu?

Zaśnij spokojnie — gdybym ci nie przebaczył, już byś zasnął na wieki. —

Jutro nic nie będzie? —

Dobrej nocy i miłego marzenia. —eo a d o i

Hej, Leonardzie! —

a aObywatelu Wodzu —

Pojutrze w nocy pójdziesz ze mną do hrabiego Henryka. —

Słyszałem. —o i

¹²⁰Majątek hr. Henryka znajdował się w pobliżu Okopów Św. Trójcy. Komentatorzy Nie–Boskiekomedii przypominali, że majątek Krasińskich, Dunajowce, oddalony był od Okopów o osiem mil.

¹²¹Pankracy opiera swój plan przeciągnięcia hr. Henryka na stronę rewolucjonistów na możliwo-ści oddziałania na poetycką wyobraźnię arystokraty. Później w rozmowie ze swym antagonistą bystrospostrzeże: „trafiłem do nerwu poezji”.

Nie Boska komedia

Page 37: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Przywódca, KonfliktwewnętrznyDlaczegóż mnie, wodzowi tysiąców, ten jeden człowiek na zawadzie stoi? — Siły

jego małe w porównaniu z moimi — kilkaset chłopów, ślepo wierzących jego sło-wu, przywiązanych miłością swojskich zwierząt… To nędza, to zero. — Czemuż takpragnę go widzieć, omamić — czyż duch mój napotkał równego sobie i na chwilęsię zatrzymał? — Ostatnia to zapora dla mnie na tych równinach — trza ją obalić,a potem… Myśli moja, czyż nie zdołasz łudzić siebie, jako drugich łudzisz — wstydź Rozum, Tłum,

Twórczośćsię, przecie ty znasz swój cel, ty jesteś myślą — panią ludu — w tobie zeszła się wolai potęga wszystkich — i co zbrodnią dla innych, to chwałą dla ciebie. — Ludziompodłym, nieznanym, nadałaś imiona — ludziom bez czucia wiarę nadałaś — świat napodobieństwo swoje¹²² — świat nowy utworzyłaś naokoło siebie — a sama błąkaszsię i nie wiesz, czym jesteś. — Nie, nie, nie — ty jesteś wielką¹²³!

ada a k es o i d ma*B o o ies a e a a d e a odk ka a k e s oi s ie i as a as amio o iska e ki m i

e a a m as a k e o o o i¹²⁴ a o ie o ima e a amiPamiętaj! —

o iJW. Panie, oprowadzę cię¹²⁵ — nie wydam cię, na honor. —

Mrugnij okiem, palec podnieś, a w łeb ci strzelę — możesz się domyślić, że niedbam o życie twoje… kiedym własne na to odważył. —

Aj waj — żelaznymi kleszczami dłoń mi ściskasz — cóż mam robić!Lud, Taniec, Walka klas,WolnośćMów ze mną jak ze znajomym, z przyjacielem nowo przybyłym. — Cóż to za

taniec? —

Taniec wolnych ludzi¹²⁶. Tańcują mężczyźni i kobiety wokoło szubienicy i śpie-wają.

ÓChleba, zarobku, drzewa na opał w zimie, odpoczynku w lecie! — Hura — Hura!Bóg nad nami nie miał litości — Hura — Hura! —Królowie nad nami nie mieli litości — Hura — Hura! —Panowie nad nami nie mieli litości — Hura! —

¹²² ia a odo ie s o s o e — w poprzednich wyd. Bibl. Nar. brak tych słów.¹²³Monolog Pankracego ukazuje przywódcę rewolucji jako człowieka pełnego wątpliwości.¹²⁴ a ka e o a o o i — tzw. czpaka ygijska, noszona w czasie rewolucji ancuskiej przez

jakobinów; z czasem stała się symbolem dążeń wolnościowych lub wprost rewolucji.¹²⁵o o a i — poprawka wprowadzona przez Czubka za rękopisem. W poprzednich wyd.: „od-

prowadzę”.¹²⁶Jak zauważa Kleiner, jest to „parodia tańców rewolucyjnych dokoła drzewa wolności”. Zestawienia

tych elementów, które przejął Krasiński z rewolucji ancuskiej dla stworzenia obrazu obozu rewolucyj-nego w swoim dramacie, dokonał S. Dobrzycki w studium o Nie–Boskie komedii. W polskiej tradycjiz okresu insurekcji warszawskiej znane są spolonizowane wersje pieśni i tańców rewolucyjnych, wzo-rowane na ancuskich (por. Karmaniol: „Na ruinach tyranów Możnowładców i panów, Fanatyzmui zbrodni Skaczcie, ludzie swobodni”, J. Kott, oe a o skie o ie e ia o o ia, Warszawa , s.).

Nie Boska komedia

Page 38: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

My dziś Bogu, królom i panom za służbę podziękujem — Hura — Hura! —Kobieta, Sługa,Sprawiedliwośćdo ie

Cieszy mnie, żeś tak rumiana i wesoła.

A dyć tośmy długo na taki dzień czekały. — Juści, ja myłam talerze, widelceszurowała ścierką, dobrego słowa nie słyszała nigdy — a dyć czas, czas, bym jadłasama — tańcowała sama¹²⁷ — Hura! —

Tańcuj, Obywatelko. —

i oZmiłuj się, JW. Panie — ktoś może cię poznać — wychodźmy. —

Jeśli kto¹²⁸ mnie pozna, toś zginął — idźmy dalej. —Konflikt, Sługa, WalkaklasPod tym dębem siedzi klub Lokajów¹²⁹. —

Przybliżmy się.

Jużem ubił mojego dawnego pana. —

Ja szukam dotąd mojego barona — zdrowie twoje! —

Obywatele, schyleni nad prawidłem w pocie i poniżeniu, glancując buty, strzy- Honor, Wolnośćżąc¹³⁰ włosy, poczuliśmy prawa nasze — zdrowie klubu całego! —

ÓZdrowie Prezesa — on nas powiedzie drogą honoru¹³¹. —

Dziękuję, Obywatele.Ó

Z przedpokojów, więzień naszych, razem, zgodnie, jednym wypadliśmy rzutem— i a — Salonów znamy śmieszności i wszeteczeństwa¹³² — i a — i a —

Robotnik, Walka klas,ZbrodniaCóż to za głosy, twardsze i dziksze, wychodzące z tej gęstwiny na lewo? —

To chór rzeźników, JW. Panie. —

¹²⁷Związek wypowiedzi Dziewczyny z rozmową, jaką przeprowadził Krasiński w karczmie w Ferney natemat rewolucji w Lyonie ze służącą, odnotował już J. Kallenbach w monografii m asi ski ,Lwów . Relacja z tej rozmowy zawarta jest w liście do Reeve'a ( o es o da e, t. I, s. –).

¹²⁸ e i k o — w poprzednich wyd. Bibl. Nar.: „Jeśli ktoś”.¹²⁹Wielka rewolucja ancuska wprowadziła nazwę klubów dla ugrupowań politycznych (np. klub ja-

kobinów). W czasie powstania listopadowego działał klub patriotyczny. Tu Krasiński wprowadził nazwęklubów dla zawodowych ugrupowań rewolucjonistów.

¹³⁰s — strzygąc.¹³¹„Lokajstwo” wycisnęło piętno zawodowe na członkach klubu. Posługują się oni azeologią daw-

nych panów, przeciw którym występują (tytuł Prezesa, „droga honoru”); oburza się na to nieco dalejhr. Henryk.

¹³² s e e e s a — w drukach: „wszeteczności”, poprawione przez Czubka na podstawie rękopisu.

Nie Boska komedia

Page 39: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Ó ÓObuch i nóż to broń nasza — szlachtuz¹³³ to życie nasze. — Nam jedno: czy

bydło, czy panów rznąć. —Dzieci siły i krwi, obojętnie patrzym na drugich, słabszych i bielszych — kto nas Krew

powoła, ten nas ma — dla panów woły, dla ludu panów bić będziem.Obuch i nóż broń nasza — szlachtuz życie nasze — szlachtuz — szlachtuz —

szlachtuz. —

Tych lubię — przynajmniej nie wspominają ani o honorze, ani o filozofii. — Kobieta, Kobieta”upadła”Dobry wieczór Pani. —

i oJW. Panie, mów Obywatelko — lub Wolna Kobieto. —

Cóż znaczy ten tytuł, skąd się wyrwał? — Fe — fe — cuchniesz starzyzną. —

Język mi się zaplątał. —

Jestem swobodną, jako ty, niewiastą wolną, a towarzystwu za to, że mi prawa Wolnośćprzyznało, rozdaję miłość moją. —

Towarzystwo znów za to ci dało te pierścienie i ten łańcuch ametystowy. — Och!podwójnie dobroczynne towarzystwo! —

Nie, te drobnostki zdarłam przed wyzwoleniem moim — z męża mego, wrogamego, wroga wolności, który mnie trzymał na uwięzi. —

Życzę Obywatelce miłej przechadzki. —e o i

Któż jest ten dziwny żołnierz — oparty na szabli obosiecznej, z główką trupią na Władza, Żołnierz,Pozycja społecznaczapce, z drugą na felcechu¹³⁴, z trzecią na piersiach? — Czy to nie sławny Bianchet-

ti¹³⁵, taki dziś kondotier ludów, jako dawniej bywali kondotiery książąt i rządów?—

On sam, JW. Panie — dopiero od tygodnia do nas przybyły. —

Nad czym tak zamyślił się Generał? —

¹³³s a (z niem. a a s) — rzeźnia.¹³⁴ e e (z niem. e ei e ) — pas ukośny od ramienia do biodra, służący do zawieszania broni

siecznej.¹³⁵S. Skwarczyńska w osobie Bianchettiego widzi jeden z dowodów, że obraz rewolucji

w Nie–Boskie wzorowany był na planie karbonarskiej rewolucji powszechnej. Nazwisko Bianchettipowstało z połączenia nazwiska Filippo Michele Bounarrotti, jednego z najwybitniejszych włoskichrewolucjonistów związanych z karbonaryzmem, oraz Louis–Auguste Blanqui, ancuskiego rewolucjo-nisty, który, powiązany z organizacjami rewolucyjnymi w wojsku, otrzymał stopień generała przyszłejrewolucji. Nazwą ko do ie a (wł. o do ie e — najemnik) mianowano pierwotnie we Włoszech opła-canego żołdem dowódcę wojsk najemnych, z czasem nazwa przeszła na dowódców wojsk najemnych nietylko we Włoszech, następnie była używana w sensie przenośnym dla określenia człowieka gotowegosłużyć każdej sprawie, jeśli przynosiła ona zysk osobisty. Bianchetti jest przywódcą armii rewolucyj-nej jako fachowiec, co nie oznacza, przynajmniej w oczach hr. Henryka, że jest on ideowo związanyz obozem rewolucji. Stąd dalsze jego ostrzeżenie, że z takich właśnie ludzi wyrośnie nowa arystokracja.Kleiner przypomina w przypisie, że kondotierzy we Włoszech „dochodzili nawet do władzy książęcej”.

Nie Boska komedia

Page 40: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Widzicie, Obywatele, ową lukę między jaworami? — Patrzcie dobrze — dojrzycietam na górze zamek — doskonale widzę przez moją lunetę mury, okopy i czterybastiony¹³⁶. —

Trudno go opanować.

Tysiąc tysięcy królów¹³⁷! — można obejść jarem, podkopać się, i…

m aObywatelu Generale. —

o iCzujesz ten kurek odwiedziony pod moim płaszczem? —

a s o ieAj waj! —o o

Jakżeś więc to ułożył, Obywatelu Generale? —

ad maChociażeście moi bracia w wolności, nie jesteście moimi braćmi w geniuszu —

po zwycięstwie dowie się każdy o moich planach. —od o i

do eRadzę wam, go zabijcie, bo tak się poczyna każda Arystokracja¹³⁸. —

Robotnik, Walka klasPrzeklęstwo — przeklęstwo. —

Cóż robisz pod tym drzewem, biedny człowiecze — czemu patrzysz tak dzikoi mgławo? —

Przeklęstwo kupcom, dyrektorom fabryki — najlepsze lata, w których inni ludziekochają dziewczyny, biją się na otwartym polu, żeglują po otwartych morzach, japrześlęczałem w ciasnej komorze, nad warsztatem jedwabiu¹³⁹. —

Antysemityzm, Fałsz,ŻydWychylże czarę, którą trzymasz w dłoni. —

Sił nie mam — podnieść do ust nie mogę — ledwo się tutaj przyczołgałem, aledla mnie już nie zaświta dzień wolności. — Przeklęstwo kupcom, co jedwab sprzedają,i panom, co noszą jedwabie — przeklęstwo — przeklęstwo!

¹³⁶ as io (z .) — narożne umocnienia wałów fortecznych, wieże fortyfikacyjne.¹³⁷ si si k — rewolucyjne przekleństwo, w którym w miejsce „diabłów” występują „kró-

lowie”.¹³⁸S. Skwarczyńska pisze w związku z tą sceną: „[…] myśl o kondotierstwie, o geniuszu, z którego

poczyna się wszelka arystokracja — mógł zaszczepić Krasińskiemu Napoleon, niegdyś generał wojskrewolucyjnej Francji, a potem cesarz, ten, który rewolucję zdradził” (s. ).

¹³⁹W tym, że przedstawiciel klasy robotniczej, wyzyskiwanej przez kupców i fabrykantów, jest rze-mieślnikiem fabryki jedwabiu, można dopatrzyć się echa wrażenia, jakie na Krasińskim wywarły roz-ruchy tkaczy lyońskich.

Nie Boska komedia

Page 41: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

mie a

Jaki brzydki trup. —

Tchórzu wolności, obywatelu Przechrzto, patrz na tę głowę bez życia, pływającąw pokrwawie¹⁴⁰ zachodzącego słońca. —

Gdzie się podzieją teraz wasze wyrazy, wasze obietnice — równość — doskona-łość i szczęście rodu ludzkiego¹⁴¹? —

a s o ieBodajbyś także za wcześnie zdechł i ciało twoje psy rozerwały na sztuki. —o o

Puszczaj mnie — muszę zdać sprawę z mojego poselstwa. —

Powiesz, żem cię miał za szpiega i dlatego zatrzymał. —o ie a si aoko oOdgłosy biesiady głuchną z tyłu — przed nami już same tylko sosny i świerki,

oblane promieńmi¹⁴² wieczoru. —

Nad drzewami skupiają się chmury — lepiej byś wrócił do swoich ludzi, którzyi tak już¹⁴³ od dawna czekają na ciebie w jarze Świętego Ignacego. —

Dzięki ci za troskliwość, mości Żydzie — nazad! — Chcę obywateli raz jeszcze¹⁴⁴w zmierzchu obejrzyć. —

Chłop, Konflikt, Poezja,Szlachcic , Walka klas,Sprawiedliwość

Syn chamów dobranoc zasyła staremu słonku.

Zdrowie twoje, dawny wrogu nasz, coś nas pędził do pracy i znoju — jutro,wschodząc, zastaniesz twoich niewolników przy mięsiwie i konwiach — a teraz,szklanko, idź do czarta! —

Orszak chłopów tu ciągnie. —

Nie wyrwiesz się — stój za tym pniem i milcz.Ó Ó

Naprzód, naprzód, pod namioty, do braci naszych — naprzód, naprzód, pod cieńjaworów, na sen, na miłą wieczorną gawędkę — tam dziewki nas czekają — tam wołypobite, dawne pługów zaprzęgi, czekają nas.

Ciągnę go i wlokę, zżyma się i opiera — idź w rekruty — idź! —

¹⁴⁰ ok a a — krwawy odblask; jest to neologizm utworzony przez Krasińskiego analogicznie doformy „poświata”.

¹⁴¹Wyd. Libery i Sawrymowicza sugeruje w przypisie, że zarzut hr. Henryka skierowany jest rzekomodo obozu rewolucyjnego, jako odpowiedzialnego za śmierć robotnika, który przecież jednak zginął jakoofiara wyzysku kapitalistycznego. Podobnie Kleiner uważa, że „Henryk niesłusznie wysnuwa ze śmiercirobotnika zarzuty przeciw partii Pankracego”. Wydaje się jednak, że Henrykowi chodzi o to, iż cierpieniafizycznego i śmierci rewolucja nie jest w stanie odsunąć od ludzkości, że zatem obietnice „doskonałościi szczęścia rodu ludzkiego” są oszustwem.

¹⁴² omie mi — promieniami.¹⁴³Brak „już” w poprzednich wyd. Bibl. Nar.¹⁴⁴ a es e — w poprzednich wyd. Bibl. Nar.: „jeszcze raz”.

Nie Boska komedia

Page 42: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Dzieci moje, litości, litości¹⁴⁵. —

Wróć mi wszystkie dni pańszczyzny. —

Wskrześ mi syna, Panie, spod batogów kozackich¹⁴⁶. —

Chamy piją zdrowie twoje, Panie — przepraszają cię, Panie.Ó Óe o

Upiór¹⁴⁷ ssał krew i poty nasze — mamy upiora — nie puścim upiora — przezbiesa, przez biesa, ty zginiesz wysoko, jako pan, jako wielki pan, wzniesion nad namiwszystkimi¹⁴⁸. — Panom tyranom śmierć — nam biednym, nam głodnym, namstrudzonym jeść, spać i pić. — Jako snopy na polu, tak ich trupy będą — jako plewyw młockarniach, tak perzyny ich zamków — przez kosy nasze, siekiery i cepy, bracia,naprzód. —

Nie mogłem twarzy dojrzeć wśród zastępów. —

Może jaki przyjaciel lub krewny JW–go. —

Nim pogardzam, a was nienawidzę — poezja to wszystko ozłoci kiedyś. — Dalej,Żydzie — dalej! —

a s a si k aki*

a o e o a o mi o iami oma e ie i Bóg, Bunt, Obrzędyo od ia

a do e s a si a d e eGałęzie podarły na łachmany moją czapkę wolności. — A to co za piekło z ru-

dawych płomieni, wznoszące się wśród tych dwóch ścian lasu, tych dwóch nawałówciemności? —

Zabłądziliśmy, szukając wąwozu Świętego Ignacego — nazad w krzaki, bo tuLeonard odprawia obrzędy nowej wiary¹⁴⁹. —

¹⁴⁵ i o i i o i — w poprzednich wyd. Bibl. Nar. nie ma powtórzenia: „litości”.¹⁴⁶Wyd. Libery i Sawrymowicza wyjaśnia, że mowa tu o służbie magnackej, zwanej kozakami. Może

to jednak być mowa o karze wymierzonej rekrutowi przez oddział wojskowy Kozaków za jakieś prze-stępstwo przeciw regulaminowi. Powyżej bowiem Głos Jeden jako jeden ze sposobów dręczenia Panawymienia „pójście w rekruty”. Długa służba w wojsku carskim obowiązująca chłopów była jednymz jaskrawych przykładów krzywdy społecznej.

¹⁴⁷Kleiner przypuszcza, że określenie Pana jako upiora może być reminiscencją drugiej części iadMickiewicza, gdzie występuje widmo złego pana, nazwane przez Guślarza upiorem.

¹⁴⁸Ironiczna gra słów o „wzniesieniu” panów w chwili wieszania ich na szubienicy znana była od czasuwyroków w okresie insurekcji warszawskiej (por. np. „Będzie wywyższon nieco od ziemi”, o d a

ies a i , J. Kott, oe a o skie o ie e ia , s. ).¹⁴⁹Jest to wyraźna aluzja do pomysłów saintsimonistów, którzy zwłaszcza w latach – po-

stulowali stworzenie nowej doktryny religijnej, „nowej wiary religijnej”. (Tytuł wykładu szesnastegook ai – imo a jego uczniów, A. Bazarda i B. Enfantina, Warszawa , z VII brzmiał:is o d o ia akie s o isia a a a ie i o e ia e i e ). Henryk stwierdza, iż

tego właśnie żądał: zobaczyć kapłana nowej wiary. Nieobcy musiał mu być pogląd saintsimonistów, że„misja poety, podobnie jak misja kapłana, polegała zawsze na tym, by porywać masy ku realizowaniu

Nie Boska komedia

Page 43: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

sPrzez Boga, naprzód! — tegom żądał właśnie, nie lękaj się, nikt nas nie pozna.

Ostrożnie — powoli. —

Wszędzie rozwaliny jakiegoś ogromu, który musiał wieki przetrwać, nim runął— filary, podnóża, kapitele¹⁵⁰, ćwiertowane¹⁵¹ posągi, rozrzucone floresy¹⁵², którymioplatano starodawne sklepienia — teraz mi pod stopą zamignęła¹⁵³ stłuczona szyba— zda się, że twarz Bogarodzicy na chwilę wyjrzała z cieniu¹⁵⁴ i znów tam ciemno— tu, patrz, cała arkada¹⁵⁵ leży — tu krata żelazna, zasypana gruzem — z góry lunąłbłysk pochodni — widzę pół rycerza śpiącego na połowie grobu — gdzież jestem,przewodniku? —

Nasi ludzie krwawo pracowali przez czterdzieści dni i nocy, aż wreszcie¹⁵⁶ zburzyliostatni kościół — na tych równinach. — Teraz właśnie cmentarz mijamy.

Wasze pieśni, ludzie nowi, gorzko brzmią w moich uszach — czarne postaciez tyłu, z przodu, po bokach się cisną, a pędzone wiatrem blaski i cienie przechadzająsię po tłumie, jak żyjące duchy. —

WolnośćW imieniu Wolności pozdrawiam was obu. —

Przez śmierć panów witam was obu. —

Czego się nie śpieszycie? Tam śpiewają kapłani Wolności. —

Niepodobna się oprzeć — zewsząd nas pchają. —Bunt , Kobieta, Miłość,WładzaKtóż jest ten młody człowiek, na gruzach przybytku stojący? — Trzy ogniska

palą się pod nim, wśród dymu i łuny twarz jego płonie, głos jego brzmi szaleństwem.—

To Leonard, prorok natchnięty¹⁵⁷ Wolności — naokoło stoją nasze kapłany, fi- Pozycja społecznalozo, poeci, artyści, córki ich i kochanki. —

Ha! wasza arystokracja¹⁵⁸ — pokaż mi tego, który cię przysłał. —

przyszłości, którą jeden z nich opiewał, a drugi głosił […] przyszłość połączy obie te funkcje w jedną”(s. ). W pojęciu więc hr. Henryka musiał być Leonard jako kapłan–poeta szczególnie interesujący.

¹⁵⁰ka i e e (z łac. a : głowa) — głowice kolumn.¹⁵¹ ie o a e — ćwiartowane.¹⁵² o es (z łac. o es: kwiaty) — ozdoby, ornamenty przedstawiające gałązki, łodygi i kwiaty.¹⁵³ ami a — mignęła.¹⁵⁴ ie i — z cienia.¹⁵⁵a kada (z łac. a s — łuk) — sklepienie łukowe w architekturze.¹⁵⁶a es ie — poprawka wprowadzona przez Piniego i Czubka na podstawie rękopisu. W wyd. I, II

i III: „raz wreszcie”. Kleiner przypuszcza, że Krasiński mógł słyszeć o projekcie Saint–Simona z czasówrewolucji, aby zburzyć katedrę Notre–Dame w Paryżu.

¹⁵⁷ a i — natchniony.¹⁵⁸Hr. Henryk dostrzega w obozie rewolucyjnym już drugą grupę przyszłej nowej arystokracji. Poza

dowództwem wojskowym może ją utworzyć grupa kapłanów.

Nie Boska komedia

Page 44: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Nie widzę go tutaj. —Pożądanie

Dajcie mi ją do ust, do piersi, w objęcia, dajcie piękną moją, niepodległą, wyzwo-loną, obnażoną z zasłon i przesądów, wybraną spośród córek Wolności, oblubienicęmoją. —

Wyrywam się do ciebie, mój kochanku. —

Patrz, ramiona wyciągam do ciebie — upadłam z niemocy — tarzam się pozgliszczach, kochanku mój. —

Wyprzedziłam je — przez popiół i żar, ogień i dym stąpam ku tobie, kochankumój. —

Z rozpuszczonym włosem, z dyszącą piersią wdziera się na gruzy namiętnymipodrzuty.

Tak co noc bywa. —

Do mnie, do mnie, o rozkoszo¹⁵⁹ moja — córo Wolności. — Ty drżysz w bo-skim szale. — Natchnienie, ogarnij mą duszę — słuchajcie wszyscy — teraz wamprorokować będę. —

Głowę pochyliła, mdleje. —

My oboje obrazem rodu ludzkiego¹⁶⁰, wyzwolonego, zmartwychwstającego —patrzcie — stoim na rozwalinach starych kształtów, starego Boga. — Chwała nam,bośmy członki Jego rozerwali, teraz proch i pył z nich — a duch Jego zwyciężylinaszymi duchami — duch Jego zstąpił do nicości. —

ÓSzczęśliwa, szczęśliwa oblubienica Proroka — my tu na dole stoimy i zazdrościm

jej chwały. —Bunt, Lud, Historia,Przemiana, Konflikt,Walka klas, Władza,Zbrodnia, Zbrodniarz

Świat nowy ogłaszam — Bogu nowemu oddaję niebiosa. Panie swobody i roz-koszy, Boże ludu, każda ofiara zemsty, trup każdego ciemięzcy twoim niech będzieołtarzem — w oceanie krwi utoną stare łzy i cierpienia rodu ludzkiego — życiemjego odtąd szczęście — prawem jego równość — a kto inne tworzy, temu stryczeki przeklęstwo. —

Ó Interes, KorzyśćRozpadła się budowa ucisku i dumy — kto z niej choć kamyczek podniesie, temu

śmierć i przeklęstwo.

a s o ie

¹⁵⁹o o kos o — o rozkoszy.¹⁶⁰Scena ta interpretowana jest przez Kleinera jako nawiązanie do pomysłów obrzędowych „nowej

religii” lansowanych przez ucznia Saint–Simona, Enfantina, który głosił „prawo oddziaływania zarównomoralnego, jak zmysłowego” przez zwierzchniczą „parę kapłańską” na wiernych. Kleiner powołuje sięteż na „znamienny artykuł o parze kapłańskiej, znającej i urok skromności, i urok rozkoszy”, ogłoszonyprzez redaktora „Globe'u”, Michała Chevalier, II .

Nie Boska komedia

Page 45: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Bluźnierce Jehowy, po trzykroć pluję na zgubę wam. —Rycerz, Sława

Orle, dotrzymaj obietnicy, a ja tu na ich karkach nowy kościół Chrystusowipostawię. —

Wolność — szczęście — hura! — hejże! — rykacha! — hurracha! — hurracha!Ó Ó Król

Gdzie pany, gdzie króle, co niedawno przechadzali się po ziemi w berłach i ko-ronach, w dumie i gniewie? —

ÓJa zabiłem króla Aleksandra. —

Ja króla Henryka. —

Ja króla Emanuela. —

Idźcie bez trwogi i mordujcie bez wyrzutów — boście wybrani z wybranych,święci wśród najświętszych — boście męczennikami — bohaterami Wolności. —

Ó Ó ÓPójdziemy nocą ciemną, sztylety ściskając w dłoniach, pójdziemy, pójdziemy. —

Kobieta, Kochanek,Religia, WładzaObudź się, urodziwa moja. —

mo s aNuż, odpowiedzcie żyjącemu Bogu¹⁶¹ — wznieście pieśni wasze — chodźcie za

mną¹⁶² wszyscy, wszyscy, jeszcze raz obejdziem i zdepcem świątynię umarłego Boga.—

A ty podnieś głowę — powstań i obudź się.

Pałam miłością ku tobie i Bogu twemu, światu całemu miłość rozdam moją —płonę — płonę.

FilozofKtoś mu zabiegł — padł na kolana — mocuje się sam z sobą, coś bełkoce, coś

jęczy. —

Widzę, widzę, to syn sławnego filozofa.Obrzędy

Czego żądasz, Hermanie? —

Arcykapłanie, daj mi święcenie zbójeckie.

do ka aPodajcie mi olej, sztylet i truciznę.do e ma aOlejem, którym dawniej namaszczano królów, na zgubę królom namaszczam cię

dzisiaj — broń dawnych rycerzy i Panów na zatratę panów kładę w ręce twoje —

¹⁶¹ em Bo — Kleiner przypomina, że jest to powtórzenie azeologii saintsimonistycznej,w której często używało się nazwy ie i a — Bog żyjący.

¹⁶² a m — w poprzednich wyd. Bibl. Nar.: „ze mną”. Posłużenie się przez Leonarda zwrotem „zamną” potwierdza jego przodowniczą rolę w obozie rewolucji.

Nie Boska komedia

Page 46: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

na twoich Piersiach zawieszam medalion, pełny trucizny tam, gdzie twoje żelazo niedojdzie, niech ona żre i pali wnętrzności tyranów. — Idź i niszcz stare pokolenia powszech stronach świata¹⁶³. —

Ruszył z miejsca i na czele orszaku ciągnie po wzgórzu. —

Usuńmy się z drogi. —Kobieta, Bunt

Nie — chcę tego snu dokończyć¹⁶⁴. —

Po trzykroć pluję na ciebie. —do aLeonard może mnie poznać, JW. Panie — patrz, jaki nóż wisi na jego piersiach.

Zakryj się płaszczem moim. — Co to za niewiasty przed nim tańcują? —

Hrabiny i księżniczki, które porzuciwszy mężów przeszły na wiarę naszą. —

Niegdyś anioły moje — Pospólstwo go zewsząd oblało — zginął mi w natłoku— jedno po muzyce poznaję, że się od nas oddala. — Choć za mną — stamtąd lepiejnam patrzeć będzie. —

ie a si a od amek m

Aj waj, aj waj! Każdy nas tu spostrzeże. —

Widzę go znowu — drugie niewiasty cisną się za nim, blade, obłąkane, w kon-wulsjach. — Syn filozofa pieni się, potrząsa sztyletem. — Dochodzą teraz do ruinwieży północnej. —

Stanęli — pląsają na gruzach — rozrywają nie obalone arkady — sypią iskramina leżące ołtarze i krzyże — płomień się zajmuje i gna słupy dymu przed sobą —biada wam — biada¹⁶⁵! —

Biada ludziom, którzy dotąd się kłaniają umarłemu Bogu. —

Czarne bałwany nawracają się i ku nam pędzą. —

¹⁶³S. Skwarczyńska w tej formule „święcenia” dopatruje się stylizacji na obrzędy wtajemniczeń kar-bonarskich. Motywy karbonarskie według niej widoczne są w całej tej scenie.

¹⁶⁴Kleiner stwierdza, że Henryk „odczuwa wszystko to, co widzi, niby przez sen dręczący”.¹⁶⁵Już Kleiner w przypisie do tej sceny wtrącił nawiasowo uwagę, że orgiastyczny charakter nabo-

żeństwa nasuwa „myśl o „sabatach” czarownic pod przewodnictwem szatana jako „mistrza Leonarda””.Uznał jednak tę scenę za parodię saintsimonistycznych nabożeństw, jakie miały się odbywać w przy-szłości. W. Kubacki natomiast uznał tę scenę za rozstrzygającą dla interpretacji całości dramatu Kra-sińskiego. Pisze on, że „Krasiński świadomie wystylizował ten ustęp na jakiś rewolucyjny „sabat”. Poprzeprowadzeniu analizy pisze dalej Kubacki, że „w scenie z Leonardem mamy ukrytą paralelę: rewolu-cja — sabat, ruch społeczny — natchnienie piekieł, trybun ludu, Leonard — szatan z średniowiecznejlegendy, wielki mistrz wszelkiego rozpasania i wyuzdania”. Interpretację tę Podsumowuje Kubackipisząc, iż historiozofia autora Nie–Boskie komedii nie jest „zbyt złożona. Doskonale mieści się ona,wraz ze wszystkimi inspiracjami, jakie poeta zawdzięczał Heglowi, Ballanche'owi czy Cieszkowskiemu,w kościelnej nauce o Opatrzności” (W. Kubacki, eo a d ie ki mis sa a e o i, „RuchLiteracki” , nr ).

Nie Boska komedia

Page 47: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

O Abrahamie! —

Orle, wszak moja godzina nie tak bliska jeszcze? —

Już po nas. —

e o a m e siCoś ty za jeden, bracie, z taką dumną twarzą — czemu¹⁶⁶ nie łączysz się z nami?

Śpieszę z daleka na odgłos waszego powstania. — Jestem morderca klubu Hisz-pańskiego¹⁶⁷ i dopiero dziś przybyłem. —

A ten drugi po co się w zawojach płaszcza twego kryje? —

To mój brat młodszy — ślubował, że twarzy ludziom nie ukaże, nim zabije przy-najmniej barona. —

Ty sam czyją śmiercią się chlubisz? —

Na dwa dni tylko przed wybraniem się w drogę starsi bracia dali mi święcenie.—

Kogóż masz na myśli?

Ciebie pierwszego, jeśli się nam sprzeniewierzysz. —

Bracie, na ten użytek weź sztylet mój. —i a s e asa

do a s o e o s eBracie, na ten użytek i mojego wystarczy. —

Niech żyje Leonard! — Niech żyje morderca Hiszpański! —

Jutro staw się u namiotu Obywatela Wodza.Ó Ó Filozof

Pozdrawiamy cię, gościu, imieniem ducha Wolności — w ręku twoim część na-szego zbawienia. — Kto walczy bez ustanku, morduje bez słabości, kto dniem i nocąwierzy zwycięstwu, ten zwycięży wreszcie. —

e oÓ Ó

My ród ludzki dźwignęli z dzieciństwa. — My prawdę z łona ciemności wyrwalina jaśnią. — Ty za nią walcz, morduj i giń.

e o¹⁶⁶ em — Czubek za rękopisem, wbrew drukom, przyjął wersję „i czemu”. Niniejsze wydanie zgod-

ne tu z wersją edycji I, II i III, którą przyjął również i Kleiner.¹⁶⁷Dla S. Skwarczyńskiej jest to jeden z dowodów, że Krasiński rozwija tu pomysł karbonarski o re-

wolucji powszechnej.

Nie Boska komedia

Page 48: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Towarzyszu bracie, czaszką starego świętego piję zdrowie¹⁶⁸ twoje — do widzenia.—

a as kDziecko, Kobieta,Okrucieństwoa

Zabij dla mnie księcia Jana¹⁶⁹. —

Dla mnie hrabiego Henryka. —

Prosimy cię ślicznie o głowę arystokraty. —

Szczęść się twojemu sztyletowi! —Ó Ó ¹⁷⁰ Artysta, Twórczość

Na ruinach gotyckich świątynię zbudujem tu nową — obrazów w niej ni posą-gów nie ma — sklepienie w długie puginały, filary w osiem głów ludzkich, a szczytkażdego filara jako włosy, z których się krew sączy — ołtarz jeden biały — znak jedenna nim — czapka wolności — Hurracha! —

Dalej, dalej, już brzask świta.

Rychło nas powieszą — gdzie szubienica. —

Cicho, Żydzie — lecą za Leonardem, nie patrzą już na nas. — Ogarniam wzro- Historia, Poeta,Twórczośćkiem, raz ostatni podchwytuję myślą ten chaos, dobywający się z toni czasu, z łona

ciemności, na zgubę moją i wszystkich braci moich — gnane szałem, porwane roz-paczą myśli moje w całej sile swej kołują. —

Boże, daj mi potęgę, której nie odmawiałeś mi niegdyś — a w jedno słowo za-mknę świat ten nowy, ogromny — on siebie sam nie pojmuje. — Lecz to słowomoje będzie poezją przyszłości¹⁷¹. —

¹⁶⁸ as k d o ie — jeden z motywów karbonarskich odnotowanych przez S. Skwarczyńską.¹⁶⁹Kleiner uważa tę scenę za naśladownictwo sceny z a e ii: „Salome tańczy przed Herodem

i w nagrodę żąda głowy św. Jana Chrzciciela”.¹⁷⁰Kleiner zwraca uwagę, iż saintsimoniści „często zaznaczali, że religia ich nowe drogi otwiera wiedzy

i sztuce”. Saintsimoniści wprowadzali modyfikacje znaczeniowe do terminu „artysta”: „[…] dla nas słowoto ma znaczenie o wiele szersze, niż mu się zwykle przypisuje […] będziemy tymczasem używać wyrazua i na oznaczenie ludzi obdarzonych w najwyższym stopniu zdolnością s od a ia, niezależnieod tego, czy zdolność ta odnosi się do całej ludzkości, czy też zamyka się w kręgu najwęższych uczućspołecznych” (s. ). .”[…] w naszym pojęciu artyści są to ludzie, którzy zawsze nadawali ludzkości ruchpostępowy, dzięki czemu przeszła ona od stanu najprymitywniejszej dzikości aż do stopnia cywilizacji,jaki myśmy osiągnęli; i właśnie w tej chwili ludziom zasługującym na to miano objawiona zostałatajemnica społecznych Przeznaczeń, objawiona dlatego tylko, że ich miłość do rodzaju ludzkiego zrodziław nich przemożną chęć zgłębienia tej tajemnicy” ( ok a ai – imo a, s. –).

¹⁷¹Henryk wydaje się tu wyznawać analogiczny pogląd na rolę i możliwości poety–artysty jak sa-intsimoniści, zapewne pod wpływem Chóru Artystów. Kleiner pisze, „że odzywający się w Henrykusamorzutnie odruch psychiczny — to odruch poety; dopiero refleksja górę da nad poetą — wodzowi”.Refleksja ta wywołana jest uwagą wypowiedzianą przez Głos w powietrzu: „Dramat układasz”. Scenętę można by uważać za ową trzecią pokusę Złych Duchów: „spróchniały Eden” to ten „świat nowy,ogromny”, który Henryk chciałby zaniknąć w „jedno słowo”. Przyjęcie takiej interpretacji zgodne by-łoby z pomysłami Łuckiego na temat „obrazu Edenu”, które Kubacki wyzyskuje dla własnego wykładuo Nie–Boskie komedii jako dramacie adwentystycznym, tzn. dotyczącym przyszłości. Jeśli jednak trak-tować tę pokusę poetycką jako pokusę szatańską — trzeba uświadomić sobie, że od tej pokusy odwołujesię Henryk do innej, kiedy mówi: „Orle, orle, dotrzymaj obietnicy”.

Nie Boska komedia

Page 49: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Dramat układasz.

Dzięki za radę. — Zemsta za zhańbione popioły ojców moich — przeklęstwo Sława, Zemstanowym pokoleniom¹⁷² — ich wir mnie otacza — ale nie porwie za sobą. — Orle,orle, dotrzymaj obietnicy! — A teraz na dół ze mną i do jaru Św. Ignacego.

Już dzień bliski — nie pójdę dalej. —

Drogę mi znajdź — puszczę cię potem. —

Wśród mgły i zwalisk, cierni i popiołów gdzie mnie wleczesz? — Daruj mi, daruj.—

Naprzód, naprzód i na dół ze mną! — Ostatnie pieśni ludu konają za nami.— ledwo gdzie jeszcze tli się pochodnia — pośród tych wyziewów bladych, tychzroszonych drzew czy widzisz cienie przeszłości — czy słyszysz te żałobne głosy? —

Mgła wszystko zalewa — coraz bardziej zlatujemy w dół. —Ó Ó Religia, Rycerz

Płaczmy za Chrystusem, za Chrystusem wygnanym, umęczonym — gdzie Bógnasz, gdzie kościół Jego? —

Prędzej, prędzej do miecza, do boju! — Ja Go wam oddam — na tysiącach krzy-żów rozkrzyżuję nieprzyjaciół Jego. —

Ó Ó Duch, WierzeniaStrzegliśmy ołtarzy i pomników świętych — odgłos dzwonów na skrzydłach no-

siliśmy wiernym — w dźwiękach organów były głosy nasze — w połyskach szybkatedry, w cieniach jej filarów, w blaskach pucharu świętego, w błogosławieństwieCiała Pańskiego było życie nasze. Teraz gdzie się podziejemy? —

Rozwidnia się coraz bardziej — ich postacie mdleją w promieniach zorzy. —

Tędy droga twoja, tam jaru początek. —

Hej! — Jezus i szabla moja! —a a k i a a ie ie i e

Weź na pamiątkę rzecz i godło zarazem¹⁷³. —Honor, Słowo, Szlachcic

Wszak zaręczyłeś mi słowem, JW. Panie, bezpieczeństwo tego, który dziś o pół-nocy…

Stary szlachcic dwa razy nie powtarza słowa — Jezus i szabla moja! —

Maryja i szabla nasza — niech pan nasz żyje! —

¹⁷² ems a a o io o ek s o o m oko e iom — słowa te zawierają cały program„ideologiczny” walki Henryka. Nie chodzi mu o „żyjących” arystokratów, lecz o zemstę za zhańbionąprzeszłość. Przyszłość zaś przeklina.

¹⁷³ e i od o — czapka wolności jest symbolem wolności, która według hr. Henryka w obozierewolucyjnym utożsamiona jest z pieniędzmi, czyli wolnością używania.

Nie Boska komedia

Page 50: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Wiara! do mnie — bądź zdrów, obywatelu! —Wiara! do mnie — Jezus i Maryja¹⁷⁴! —*No k aki d e a

do s oi iPołożyć się twarzą do murawy — leżeć w milczeniu — ognia mi nie krzesać,

nawet do fajki — a za pierwszym strzałem skoczyć mi na pomoc. — Jeśli strzału niebędzie, nie ruszać się do dnia białego. —

Obywatelu, raz cię jeszcze zaklinam. —

Ty przylep się do tej sosny i dumaj. —Przywódca, Mieszczanin,Obywatel, Rycerz, Sługa,Szlachcic, Upadek

Mnie jednego przynajmniej weź z sobą — to pan, to arystokrata, to kłamca. —

ska e m k os aStara szlachta słowa dotrzymuje czasem.*om a a od a o a dam i e o o ies a e o ia a i

a a e o sie i s o ik ma m o m a k m am a Dziedzictwo, Portreta a is o e a as i e a a e i ko d i s o ik s e e ko ie i a

Niegdyś o tej samej porze wśród grożących niebezpieczeństw i podobnych myśli Historia, PrzemianaBrutusowi ukazał się geniusz Cezara¹⁷⁵. —

I ja dziś czekam na podobne widzenie. — Za chwilę stanie przede mną człowiekbez imienia, bez przodków, bez anioła stróża — co wydobył się z nicości i zaczniemoże nową Epokę¹⁷⁶, jeśli go w tył nie odrzucę nazad, nie strącę do nicości. —

Ojcowie moi, natchnijcie mnie tym, co was panami świata uczyniło — wszyst- Synkie lwie serca wasze dajcie mi do piersi — powaga skroni waszych niechaj się zlejena czoło moje. — Wiara w Chrystusa i Kościół Jego, ślepa, nieubłagana, wrząca,natchnienie dzieł waszych na ziemi, nadzieja chwały nieśmiertelnej w niebie, niechajzstąpi na mnie, a wrogów będę mordował i palił, ja, syn stu pokoleń, ostatni dziedzicwaszych myśli i dzielności, waszych cnót i błędów.

B e d as aTeraz gotów jestem. —s a e

oJW. Panie, człowiek, który miał się stawić, przybył i czeka. —

Niech wejdzie. —a o i

¹⁷⁴W haśle e s i a a widzi Skwarczyńska jeden z elementów ewokowania konfederacji barskiej,w której istniał wybitny kult „imienia Jezus i kult Marii”.

¹⁷⁵Aluzja do podania zapisanego przez Plutarcha w o ie e a a, według którego Brutusowi —zabójcy Cezara w obronie republiki — przed bitwą pod Filippi ukazał się duch Cezara.

¹⁷⁶Henryk sądzi, że „rozpoczęcie nowej Epoki” lub „odrzucenie jej w tył” to sprawa, która możerozstrzygnąć się w starciu sił ludzkich.

Nie Boska komedia

Page 51: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

oWitam hrabiego Henryka. — To słowo „hrabia” dziwnie brzmi w gardle moim.

—siada a as i a k o o i i e ia o ko m a k e e

isiAlkohol, Dom,Gospodarz, GośćDzięki ci, żeś zaufał domowi mojemu — starym zwyczajem piję zdrowie twoje.

—ie e a e i oda e a k a em

Gościu, w ręce twoje! —

Jeśli się nie mylę, te godła czerwone i błękitne zowią się herbem w języku umar- Bóg, Obyczaje, Religia,Historiałych. — Coraz mniej takich znaczków na powierzchni ziemi.

e

Za pomocą Bożą, wkrótce tysiące ich ujrzysz. —

a od s ode mOtóż mi stara szlachta — zawsze pewna swego — dumna, uporczywa, kwitną- Siła

ca nadzieją, a bez grosza, bez oręża¹⁷⁷, bez żołnierzy. — Odgrażająca się jak umarływ bajce powoźnikowi u furtki cmentarza — wierząca lub udająca, że wierzy w Boga— bo w siebie trudno wierzyć. — Ale pokażcie mi pioruny, na waszą obronę zesłane,i pułki aniołów, spuszczone z niebios. —

e

Śmiej się z własnych słów. — Ateizm to stara formuła¹⁷⁸ — a spodziewałem sięczegoś nowego po tobie. —

Śmiej się z własnych słów. — Ja mam wiarę silniejszą, ogromniejszą od twojej. —Jęk przez rozpacz i boleść wydarty tysiącom tysiąców — głód rzemieślników — nędzawłościan — hańba ich żon i córek — poniżenie ludzkości, ujarzmionej przesądemi wahaniem się, i bydlęcym przyzwyczajeniem — oto wiara moja — a Bóg mój nadzisiaj — to myśl moja — to potęga moja¹⁷⁹ — która chleb i cześć im rozda na wieki.—

e i a k ek

Ja położyłem siłę moją w Bogu, który Ojcom moim panowanie nadał. —

¹⁷⁷ e o a — w wyd. drukowanych było pierwotnie opuszczone „bez”, co uzupełnił Czubek napodstawie rękopisu.

¹⁷⁸ ei m o s a a o m a — por. przypis do słów Męża „Jednak to obraz twój i wszystkich twoich,i wieku twego, i teorii twojej”, wypowiedzianych w rozmowie z Filozofem w początkowych scenachCzęści Drugiej dramatu. Ateizm traktowany jest tu jako jeden z elementów światopoglądu materiali-stycznego (. myślicieli XVIII w.), który Krasiński uważał za przestarzały i skompromitowany przezrewolucję r.

¹⁷⁹ o o a mo a — w poprzednich wyd. Bibl. Nar. brak tego zwrotu.

Nie Boska komedia

Page 52: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

A całe życie byłeś diabła igrzyskiem¹⁸⁰. — Zresztą zostawiam tę rozprawę teolo-gom, jeśli jaki pedant tego rzemiosła żyje dotąd w całej okolicy — do rzeczy — dorzeczy! —

Czegóż więc żądasz ode mnie, zbawco narodów, obywatelu–boże¹⁸¹? —

Przyszedłem tu, bo chciałem cię poznać — po wtóre ocalić¹⁸². —

Wdzięcznym za pierwsze — drugie zdaj na szablę moją. —Historia, Konflikt,Obraz świata, WizjaSzabla twoja — szkło¹⁸³, Bóg twój, mara. — Potępionyś głosem tysiąców —

opasanyś ramionami tysiąców — kilka morgów ziemi wam zostało, co ledwo na waszegroby wystarczy¹⁸⁴ — dwudziestu dni bronić się nie możecie. — Gdzie wasze działa,rynsztunki, żywność — a wreście, gdzie męstwo?… Gdybym był tobą, wiem, co bym Kuszenieuczynił. —

Słucham — patrz, jakem cierpliwy. —

— Ja więc, hr. Henryk, rzekłbym do Pankracego: „Zgoda — rozpuszczam mójhufiec, mój hufiec jedyny — nie idę na odsiecz Świętej Trójcy — a za to zostaję przymoim imieniu i dobrach¹⁸⁵, których całość warujesz mi słowem”. —

Wiele masz lat, hrabio? —

Trzydzieści sześć, obywatelu. —

Jeszcze piętnaście lat najwięcej — bo tacy ludzie niedługo żyją — twój syn bliższygrobu niż młodości — jeden wyjątek ogromowi nie szkodzi. — Bądź więc sobieostatnim hrabią na tych równinach — panuj do śmierci w domu naddziadów — każmalować ich obrazy i rżnąć herby. — A o tych nędzarzach nie myśl już więcej¹⁸⁶. —Niech się wyrok ludu spełni nad nikczemnikami. —

a e a so ie d i aZdrowie twoje, ostatni hrabio! —

¹⁸⁰Kleiner przypomina, że uświadamiał to sobie sam Henryk, kiedy wypowiadał słowa: „[…] ażemstał się igrzyskiem szatanów” w Części I.

¹⁸¹Kleiner widzi w słowach o a e – o e aluzję do wypowiadanego przez saintsimonistow przeko-nania, że zjawi się nowy zbawca, zbawca społeczny. Powołuje się na dwa znamienne artykuły zamiesz-czone w marcu r. w organie saintsimonistow: „Le Globe”.

¹⁸²Pankracy znał Henryka tylko ze sławy poety, nie zaś osobiście. Ocalić go zaś pragnie w myślprzekonania o szczególnych walorach poety (por. przypis do wypowiedzi Chóru Artystów w tej częścidramatu — poglądy obozu rewolucyjnego w utworze Krasiński konstruował w oparciu m.in. o dekla-racje ideowe saintsimonistów, którzy uważali, że każdego artystę cechuje zdolność współodczuwaniaproblemów społecznych, a co za tym idzie, również umiejętność dostrzegania przyszłych przeznaczeńludzkości; poeta byłby tu przykładem artysty wyjątkowo uzdolnionego w tym kierunku).

¹⁸³ a a o a s k o — błąd druków: „Szabla twoja, Bóg twój — mara”, co poprawił już w ko-lejnych wydaniach Pini na podstawie rękopisu.

¹⁸⁴ s a — w drukach: „wystarcza” — poprawił Czubek na podstawie rękopisu.¹⁸⁵Jeden z interpretatorów Nie–Boskie komedii, E. Dembowski, pisał: „Na życiu domowym, rodzin-

nym ma zakończyć świat społeczeński stary, niezdolen on już wystąpić w dziedzinie polityki i socjalnymukładzie”. I dalej: „Zacisze domowe jest jeszcze stanowiskiem, na którym oparłszy się może przystaćświat stary do świata postępu […]” ( d ama ie isie s m i mie i ie o skim, [w:] isma,t. III, s. ).

¹⁸⁶ ie m i e — „już” dodane przez Czubka na podstawie rękopisu.

Nie Boska komedia

Page 53: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Obrażasz mnie każdym słowem; zda się, próbujesz, czy zdołasz w niewolnika ob-rócić na dzień tryumfu swego. — Przestań, bo ja ci się odwdzięczyć nie mogę. —Opatrzność mojego słowa cię strzeże. —

Honor święty, honor rycerski wystąpił na scenę — zwiędły to łachman w sztan- Dziedzictwo, Honordarze ludzkości. — O! Znam ciebie, przenikam ciebie — pełnyś życia, a łączysz sięz umierającymi, bo chcesz się oszukać¹⁸⁷, bo chcesz wierzyć jeszcze w kasty, w kościprababek, w słowo „ojczyzna” i tam dalej — ale w głębi ducha sam wiesz, że bracitwojej należy się kara, a po karze niepamięć. —

Tobie zaś i twoim cóż inszego?

Zwycięstwo i życie. — Jedno tylko prawo uznaję i przed nim kark schylam —tym prawem świat bieży w coraz wyższe kręgi — ono jest zgubą waszą i woła terazprzez moje usta:

„Zgrzybiali, robaczywi, pełni napoju i jadła, ustąpcie młodym, zgłodniałym i sil-nym”. —

Ale — ja pragnę cię wyratować — ciebie jednego. —

Bodajbyś zginął marnie za tę litość twoją. — Ja także znam świat twój i ciebie —patrzałem wśród cieniów nocy na pląsy motłochu, po karkach którego wspinasz siędo góry — widziałem wszystkie stare zbrodnie świata, ubrane w szaty świeże, nowymkołujące tańcem — ale ich koniec ten sam co przed tysiącami lat — rozpusta, złotoi krew. — A ciebie tam nie było — nie raczyłeś zstąpić pomiędzy dzieci twoje — bow głębi ducha ty pogardzasz nimi — kilka chwil jeszcze, a jeśli rozum cię nie odbieży,ty będziesz pogardzał sam sobą. —

Nie dręcz mnie więcej. —siada od e em s oim

Lud, NarodzinyŚwiat mój jeszcze nie rozparł się w polu — zgoda — nie wyrósł na olbrzyma —

łaknie dotąd chleba i wygód — ale przyjdą czasy —s a e i ie k o i i o ie a si a e o m a e

Ale przyjdą czasy, w których on zrozumie siebie i powie o sobie: „Jestem” —a nie będzie drugiego głosu na świecie, co by mógł także odpowiedzieć: „Jestem”. —

Cóż dalej? —

Z pokolenia, które piastuję w sile woli mojej, narodzi się plemię ostatnie, najwyż-sze, najdzielniejsze. — Ziemia jeszcze takich nie widziała mężów. — Oni są ludźmiwolnymi, panami jej od bieguna do bieguna¹⁸⁸. — Ona cała jednym miastem kwit-nącym, jednym domem szczęśliwym, jednym warsztatem bogactw i przemysłu¹⁸⁹.—

Słowa twoje kłamią — ale twarz twoja niewzruszona, blada, udać nie umie na-tchnienia. —

¹⁸⁷ o es si os ka — słowa dodane przez Czubka na podstawie rękopisu.¹⁸⁸do ie a — słowa dodane przez Czubka na podstawie rękopisu.¹⁸⁹Kleiner zwraca uwagę, że Pankracy „streszcza tu ideał saintsimonistów, pragnących eksploatacji

ziemi całej na korzyść wszystkich ludzi”.

Nie Boska komedia

Page 54: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Nie przerywaj, bo są ludzie, którzy na klęczkach mnie o takie słowa prosili, a jaim tych słów skąpiłem. —

Tam spoczywa Bóg, któremu już śmierci nie będzie — Bóg, pracą i męką czasów Bógodarty z zasłon — zdobyty na niebie przez własne dzieci, które niegdyś porozrzucałna ziemi, a one teraz przejrzały i dostały prawdy — Bóg ludzkości objawił się im¹⁹⁰.

A nam przed wiekami — ludzkość przezeń już zbawiona. —

Niechże się cieszy takim zbawieniem — nędzą dwóch tysięcy lat, upływającychod Jego śmierci na krzyżu. —

PoetaWidziałem ten krzyż, bluźnierco, w starym, starym Rzymie — u stóp Jego leżały

gruzy potężniejszych sił niż twoje — sto bogów, twemu podobnych, walało się w pyle,głowy skaleczonej podnieść nie śmiało ku Niemu — a On stał na wysokościach,święte ramiona wyciągał na wschód i na zachód, czoło święte maczał w promieniachsłońca — znać było, że jest Panem świata¹⁹¹. —

Stara powiastka — pusta jak chrzęst twego herbu. —de a o a

Ale ja dawniej czytałem twe myśli. — Jeśli więc umiesz sięgać w nieskończo- Historia, Przemiananość¹⁹², jeśli kochasz prawdę i szukałeś jej szczerze, jeśliś człowiekiem na wzór ludz-kości, nie na podobieństwo mamczynych piosneczek, słuchaj, nie odrzucaj tej chwilizbawienia. Krwi, którą oba wylejem dzisiaj, jutro śladu nie będzie — ostatni raz ci Krewmówię — jeśliś tym, czym wydawałeś się niegdyś, wstań, porzuć dom i chodź zamną¹⁹³. —

Tyś młodszym bratem szatana. —s a e i e a a si d

Daremne marzenia — kto ich dopełni? — Adam skonał na pustyni — my nie Kondycja ludzka,Marzenie, Raj

¹⁹⁰Wywód Pankracego o Bogu, „któremu już śmierci nie będzie” ( ie i a ), „Bogu ludzkości”,wiąże Kleiner z saintsimonistycznymi pomysłami religijnymi. Kleiner powołuje się na słowa kaznodzieisaintsimonistycznego, Transona (”Le Globe” IX ). A oto co przynosi wykład XIII okai – imo a: „[…] za przykładem Saint–Simona i w jego imieniu przychodzimy ogłosić, że ludzkość

ma przed sobą przyszłość religijną; że religia przyszłości będzie większa, potężniejsza od wszystkichreligii przeszłości; że będzie, podobnie jak religie, które ją poprzedziły, s e wszystkich idei ludzkościi, co więcej, wszystkich jej sposobów istnienia, że nie tylko opanuje ona porządek polityczny, ale żeporządek polityczny będzie w swojej całości instytucją religijną; żadnego już bowiem faktu nie będziesię pojmować o a Bo iem, żaden fakt nie będzie się rozwijał o a oskim a em; dodajmy jeszcze, żereligia obejmie cały świat, albowiem prawo boskie jest powszechne” (s. ).

¹⁹¹Saintsimonistycznemu Bogu ludzkości, który niekiedy nabierał cech panteistycznych, hr. Henrykprzeciwstawia osobowego Boga — Chrystusa, któremu nie próżno nadaje „arystokratyczny tytuł” Pana:Jego siła zaświadczona została już przez pokonanie pogaństwa.

¹⁹² a em e m i mies si a iesko o o — słowa Pankracego zdają się świadczyćo tym, że zna on Henryka zarówno ze sławy poety, jak z jego twórczości literackiej i przypisuje mu ce-chy, jakie saintsimoniści przypisywali „artystom” (por. przypis do wypowiedzi Chóru Artystów w Trze-czej Części dramatu). Pankracy ma nadzieję, że Henryk, któremu jako poecie–artyście „objawiona zo-stała tajemnica społecznych przeznaczeń”, przyłączy się do rewolucji, uznając jej rację oraz historycznąkonieczność.

¹⁹³ s a o dom i od a m — jest to wypowiedź utrzymana w stylu wypowiedzi Chrystusawedług a e ii. Pankracy zatem chce tu oddziałać na Henryka przez stylizację, która jest bliska temuobrońcy chrześcijaństwa.

Nie Boska komedia

Page 55: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

wrócim do raju¹⁹⁴.

a s o ieZagiąłem palec popod serce jego — trafiłem do nerwu poezji. —

Postęp, szczęście rodu ludzkiego — i ja kiedyś wierzyłem — ot! macie, weźciegłowę moją, byleby… Stało się. — Przed stoma laty, przed dwoma wiekami polu-bowna ugoda mogła jeszcze… ale teraz, wiem — teraz trza mordować się nawzajem— bo teraz im tylko chodzi o zmianę plemienia. —

Biada zwyciężonym¹⁹⁵ — nie wahaj się — powtórz raz tylko „biada” — i zwyciężaj Losz nami. —

Czyś zbadał wszystkie manowce Przeznaczenia — czy pod kształtem widomymstanęło Ono u wejścia namiotu twojego w nocy i olbrzymią dłonią błogosławiło tobie— lub w dzień czyś słyszał głos Jego o południu, kiedy wszyscy spali w skwarze, a tyśjeden rozmyślał — że mi tak pewno grozisz zwycięstwem, człowiecze z gliny, jako ja,niewolniku pierwszej lepszej kuli, pierwszego lepszego cięcia?

PrzywódcaNie łudź się marną nadzieją — bo nie draśnie mnie ołów, nie tknie się żelazo,

dopóki jeden z was opiera się mojemu dziełu, a co później nastąpi, to już wam nicz tego. —

e a e Ojciec, SynCzas szydzi z nas obu. — Jeśliś znudzony życiem, przynajmniej ocal syna swego.

Dusza jego czysta, już ocalona w niebie — a na ziemi los ojca go czeka. —s s a o mi d o ie i s a e

Odrzuciłeś więc? —i a mi e ia

Milczysz — dumasz — dobrze — niechaj ten duma, co stoi nad grobem. —

Z dala od tajemnic, które za krańcami twoich myśli odbywają się teraz w głębi Ciało, Duszaducha mojego! — Świat cielska do ciebie należy — tucz go jadłem, oblewaj posokąi winem — ale dalej nie zachodź i precz, precz ode mnie! —

Historia, PrzywódcaSługo jednej myśli i kształtów jej, pedancie rycerzu¹⁹⁶, poeto, hańba tobie! —

Patrz na mnie — myśli i kształty są woskiem palców moich. —Dziedzictwo, Portret

Darmo, ty mnie nie zrozumiesz nigdy — bo każden z ojców twoich pogrzebanz motłochem pospołu, jako rzecz martwa, nie jako człowiek z siłą i duchem. —

i a k k o a omSpojrzyj na te postacie — myśl ojczyzny, domu, rodziny, myśl, nieprzyjaciółka

twoja, na ich czołach wypisana zmarszczkami — a co w nich było i przeszło, dzisiaj we

¹⁹⁴m ie im do a — jest to wyraz niewiary Henryka w możliwość zrealizowania „raju naziemi”.

¹⁹⁵Biada i o m — polska forma znanego hasła rzymskiego: ae i is. Słowa te miał wypo-wiedzieć Brennus, wódz Galów, po klęsce Rzymian nad rzeką Alią ( r. p.n.e.).

¹⁹⁶ eda ie e — a więc zbyt skrupulatnie przestrzegający zasad honoru rycerskiego.

Nie Boska komedia

Page 56: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

mnie żyje. — Ale ty, człowiecze, powiedz mi, gdzie jest ziemia twoja? — Wieczoremnamiot twój rozbijasz na gruzach cudzego domu, o wschodzie go zwijasz i koczujeszdalej — dotąd nie znalazłeś ogniska swego i nie znajdziesz, dopóki stu ludzi zechcepowtórzyć za mną: „Chwała ojcom naszym!” —

Tak, chwała dziadom twoim na ziemi i niebie — w rzeczy samej jest na co patrzyć.Ów, starosta, baby strzelał po drzewach¹⁹⁷ i Żydów piekł żywcem. — Ten z pie-

częcią w dłoni i podpisem — „kanclerz” — sfałszował akta, spalił archiwa, przekupiłsędziów, trucizną przyśpieszył spadki — stąd wsie twoje, dochody, potęga. — Tam-ten, czarniawy, z ognistym okiem, cudzołożył po domach przyjaciół — ów z RunemZłotym¹⁹⁸, w kolczudze¹⁹⁹ włoskiej, znać służył u cudzoziemców — a ta pani blada,z ciemnymi puklami, kaziła się z giermkiem swoim — tamta czyta list kochankai śmieje się, bo noc bliska — tamta, z pieskiem na robronie²⁰⁰, królów była nałoż-nicą. — Stąd wasze genealogie bez przerwy, bez plamy. — Lubię tego w zielonymkaanie — pił i polował z bracią szlachtą²⁰¹, a chłopów wysyłał, by z psami gonilijelenie. — Głupstwo i niedola kraju całego — oto rozum i moc wasza. — Ale dzieńsądu bliski i w tym dniu obiecuję wam, że nie zapomnę o żadnym z was²⁰², o żadnymz ojców waszych, o żadnej chwale waszej. —

Mylisz się, mieszczański synu²⁰³. — Ani ty, ani żaden z twoich by nie żył, gdy-by ich nie wykarmiła łaska, nie obroniła potęga ojców moich. — Oni wam wśródgłodu rozdawali zboże, wśród zarazy stawiali szpitale — a kiedyście z trzody zwierzątwyrośli na niemowlęta, oni wam postawili świątynie i szkoły — podczas wojny tylkozostawiali doma, bo wiedzieli, żeście nie do pola bitwy. —

Słowa twoje łamią się na ich chwale, jak dawniej strzały pohańców²⁰⁴ na ichświętych pancerzach — one ich popiołów nie wzruszą nawet — one zaginą jak sko-wyczenia psa wściekłego, co bieży i pieni się, aż skona gdzie na drodze. — A terazczas już tobie wyniść z domu mego. — Gościu, wolno puszczam ciebie. —

Do widzenia na okopach Świętej Trójcy. —A kiedy wam kul zabraknie i prochu…

To się zbliżym na długość²⁰⁵ szabel naszych. — Do widzenia. —

¹⁹⁷Mowa o magnacie słynnym z okrucieństw, Mikołaju Bazylim Potockim, którego krwawe „zabawy”opiewała ukraińska pieśń ludowa; stały się one także przedmiotem kilku opracowań literackich.

¹⁹⁸ o o e — Order Złotego Runa, ustanowiony w r. przez Filipa III Burgundzkiego, nada-wany jako jedno z najwyższych odznaczeń w monarchii habsburskiej, a także przez królów hiszpańskich.

¹⁹⁹ko a — zbroja składająca się z „kolcy”, czyli połączonych z sobą kółek metalowych, wkładanana kaan ze skóry.

²⁰⁰ o o , z . o e o de — dosłownie: okrągła, kolista suknia o szerokiej, sztywnej spódnicy.²⁰¹Może mowa tu o Karolu ks. Radziwille, „Panie Kochanku”, zamiłowanym myśliwym.²⁰²Jak zauważa Kleiner: „Znowu Pankracy uderza w styl isma — niby Mesjasz nowy zapowiada

Sąd Ostateczny nad dawnym światem — i niby paraazuje słowa hymnu ies i ae, że «nic nie będzienie pomszczonego» (Ni i m ema e i )”.

²⁰³mies a ski s — w słowach tych znajduje wyraz przekonanie, że „dworska” filozofia materia-listyczna XVIII wieku, wywierając wpływ na mentalność mieszczan i łącząc się z ich dążeniami eman-cypacyjnymi, doprowadziła w efekcie do rewolucji ancuskiej r. Na przekonaniu o tym, że toczysię śmiertelna walka między dwoma ideałami etycznymi: mieszczańskim i feudalnym opiera się m.in.struktura tragizmu Nie–Boskie komedii .

²⁰⁴Henryk nawiązuje tu do tradycji „przedmurza chrześcijaństwa”, dodając sobie blasku jako nowyobrońca wiary przodków.

²⁰⁵d o — w poprzednich wyd. Bibl. Nar.: „odległość”.

Nie Boska komedia

Page 57: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Dwa orły z nas — ale gniazdo twoje strzaskane piorunem. —ie e as i a k o o i

Przechodząc próg ten, rzucam nań przeklęstwo, należne starości. — I ciebie,i syna twego poświęcam zniszczeniu. —

Hej, Jakubie!ak o i

Odprowadzić tego człowieka aż do ostatnich czat moich na wzgórzu. —

Tak mi Panie Boże dopomóż! —o i

Nie Boska komedia

Page 58: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

CZĘŚĆ CZWARTA²⁰⁶ HISTORIA, KONIECŚWIATA

Od baszt Świętej Trójcy²⁰⁷ do wszystkich szczytów skał, po prawej, po lewej, z tyłui na przodzie leży mgła śnieżysta, blada, niewzruszona, milcząca, mara oceanu, któryniegdyś miał brzegi swoje, gdzie te wierzchołki czarne, ostre, szarpane, i głębokościswoje, gdzie dolina, której nie widać, i słońce, które jeszcze się nie wydobyło. —

Na wyspie granitowej, nagiej, stoją wieże zamku, wbite w skałę pracą dawnychludzi i zrosłe ze skałą jak pierś ludzka z grzbietem u Centaura²⁰⁸. — Ponad nimisztandar się wznosi, najwyższy i sam jeden wśród szarych błękitów.

Powoli śpiące obszary budzić się zaczną — w górze słychać szumy wiatrów —z dołu promienie się cisną — i kra z chmur pędzi po tym morzu z wyziewów. —

Wtedy inne głosy, głosy ludzkie, przymieszają się do tej znikomej burzy i niesionena mglistych bałwanach, roztrącą się o stopy zamku. —

Widna przepaść wśród obszarów, co pękły nad nią. —Czarno tam w jej głębi, od głów ludzkich czarno — dolina cała zarzucona głowami Morze , Tłum

ludzkimi, jako dno morza głazami. —Słońce ze wzgórzów²⁰⁹ na skały wstępuje — w złocie unoszą się, w złocie roztapiają Słońce, Tłum

się chmury, a im bardziej nikną, tym lepiej słychać wrzaski, tym lepiej dojrzeć możnatłumy, płynące u dołu. —

²⁰⁶Część czwarta poprzedzona jest epigrafem: Bo om ess e di io , Milton. („Bezdenna zguba, bez-denne potępienie”). Jest to cytat z a a o e o Miltona. Słowa te wiążą się z wizją świata, historiii losu ludzkiego zawartą w dramacie. W Nie–Boskie komedii znalazła odzwierciedlenie dość złożonakoncepcja tragizmu, łącząca się ściśle z wizją historii charakterystyczną dla Krasińskiego i pozwalają-ca określić jego utwór mianem „chrześcijańskiej tragedii o ludzkim buncie”. Osią tej koncepcji jestprzekonanie o istnieniu nieusuwalnych sprzeczności na różnych płaszczyznach rzeczywistości. Z tegopowodu nierozstrzygnięty pozostaje spór między hr. Henrykiem a Pankracym. Jeden z nich uosabiatragizm ginącej klasy (arystokracji, szlachty), skazanej na zagładę, lecz zarazem zobowiązanej moralniedo podjęcia walki o wartości związane z historią tej klasy. Krasiński podkreśla wzniosłość owej walki,z drugiej zaś strony nie szczędzi słów krytyki szlachcie i w ogóle klasom posiadającym za występki po-pełnione w przeszłości, jak również za obecną duchową małość (widać to m.in. w przeciwstawieniu hr.Henryka reszcie zgromadzonych w okopach Świętej Trójcy). Pankracy natomiast reprezentuje tragizmrewolucji, która swą słuszność znajduje w krzywdzie uciśnionych przez wieki mas, lecz jest zarazemzbrodnicza jako bunt i jako próba samozbawienia, a ponadto pociąga za sobą rozlew krwi i zniszcze-nie. Ta ostatnia okoliczność sprawia, że Pankracy na progu zwycięstwa sam wątpi w sens swego dzieła,co stanowi dodatkowy rys tragiczny w rysunku tej postaci. Obie racje, wcielone w postacie Henrykai Pankracego, posiadają charakter obiektywnej konieczności i to właśnie decyduje o tragicznym napię-ciu między nimi. W okresie pisania tego dramatu Krasiński uważał, że człowiek ma prawo do buntu,prawo, które mieści się w boskim planie świata — lecz jako element nie–boski, przynoszący tragicznestarcie i konieczną zagładę. Racje obu ścierających się stron są dialektycznie splecione, a zarazem znosząsię wzajemnie; są to racje cząstkowe, jednostronne. Dlatego obaj ich przedstawiciele muszą zginąć, ra-cje cząstkowe muszą zostać zniesione przez jedyną wyższą rację całościową, reprezentowaną przez Boga(dochodzi tu do głosu popularne w tym czasie w Europie myślenie na zasadzie triady Heglowskiej:teza + antyteza = synteza; ciekawe, że Henryk ginie skacząc w mroczną przepaść Boga, zaś Pankracyporażony boskim światłem). Ten ostateczny triumf Boga jest jednak przedstawiony w aurze finalnej ka-tastro, Apokalipsy: Bóg–mściciel karze za bunt i pychę, lecz nie można mieć pewności, czy przynosizbawienie ludzkości, czy jej ostateczną zagładę (por. M. Janion, m asi ski e i i do a o ,Warszawa , s.–).

²⁰⁷ as i e — Kleiner przypomina, że tę wołyńską warownię widział Krasiński w r. „i w liście do Ojca z dnia września opisał malowniczo, jak wynurza się z mgły jesiennej”.

²⁰⁸ e a — w mit. gr. istota o końskim ciele, lecz z ludzkim torsem i głową w miejsce szyi i głowykońskiej.

²⁰⁹ e — ze wzgórz.

Nie Boska komedia

Page 59: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Z gór podniosły się mgły — i konają teraz po nicościach błękitu. — DolinaŚwiętej Trójcy obsypana światłem migającej broni i Lud ciągnie zewsząd do niej jakdo równiny Ostatniego Sądu²¹⁰. —

a ed a amk i ea o ie se a o d i a e sie o o s o a ka d od os iem akie o

k a e a a os ami m s a ed ie kim o a em iisk k e e o o m mie em a ko a a a o a em a a

s oi o e i o em a a i o o i k isk o i es a da em k

Ó Ó Rycerz, Szlachcic, DumaOstatnie sługi Twoje, w ostatnim kościele²¹¹ Syna Twego, błagamy Cię za czcią

ojców naszych. — Od nieprzyjaciół wyratuj nas, Panie!Obrzędy, Przysięga,PrzywódcaPatrz, z jaką dumą spogląda na wszystkich. —

Myśli, że świat podbił. —

A on się tylko nocą przedarł przez obóz chłopów. —

Sto trupów położył, a dwieście swoich stracił²¹². —

Nie dajmy, by go wodzem obrali.

k ka ed isk emU stóp twoich składam zdobycz moją. —

Przypasz miecz ten, błogosławiony niegdyś ręką Świętego Floriana²¹³. —

Niech żyje hr. Henryk — niech żyje!

I przyjm ze znakiem Krzyża Św. dowództwo w tym zamku, ostatnim państwienaszym — wolą wszystkich mianuję cię wodzem. —

Niech żyje — niech żyje! —

Nie pozwalam²¹⁴. —

Precz — precz — za drzwi! — Niech żyje Henryk! —

²¹⁰ i s a ie o d — komentatorzy zgodnie stwierdzają, że miejsce to sugeruje, iż ma na-stąpić koniec świata, poprzedzony Sądem Ostatecznym.

²¹¹ os a im ko ie e — ostatni kościół poza obrębem murów warowni był już zburzony. Katedrajest więc ostatnim kościołem. Jak pisze Kleiner: „Jest to katedra fikcyjna. — Okopy Świętej Trójcynaprawdę mają tylko ruiny kościółka, w którym bohatersko broniła się niegdyś garstka konfederatówbarskich”.

²¹²s a i — w wyd. Czubka i poprzednich Bibl. Nar.: „utracił”.²¹³ i e o o ia a — św. Florian, jeden z patronów Polski, przedstawiany jest na obrazach i w rzeź-

bie jako żołnierz, stąd skojarzenie go z rzemiosłem rycerskim.²¹⁴Nie o a am — odzywa się, jak pisze Kleiner, „w tej chwili ostatecznej” głos anarchii szlacheckiej,

usiłującej odwołać się do prawa i e m e o.

Nie Boska komedia

Page 60: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Jeśli kto ma co do zarzucenia mnie, niechaj wystąpi, wśród tłumu się nie kryje.—

i a mi e iaOjcze, szablę tę biorę i niech mi Bóg zrządzi zgon prędki, za wczesny, jeśli nią

ocalić was nie zdołam. —Ó Ó

Daj mu siłę — daj mu Ducha Świętego, Panie! — Od nieprzyjaciół wyratuj nas,Panie!

Teraz przysięgnijcie wszyscy, że chcecie bronić wiary i czci przodków waszych — Honorże głód i pragnienie umorzy was do śmierci, ale nie do hańby — nie do poddania się— nie do ustąpienia choćby jednego z praw Boga waszego lub waszych²¹⁵. —

Przysięgamy. —isk k ka i k osi s s k kaÓ

Krzywoprzysięzca gniewem Twoim niech obarczon będzie! — Bojaźliwy gnie-wem Twoim niech obarczon będzie! — Zdrajca gniewem Twoim niech obarczonbędzie! —

Przysięgamy. —

do a mie aTeraz obiecuję wam sławę — u Boga wyproście zwycięstwo. —o o o mem o i*ede ie i i e a io ie Ba o si a

ksi a s a a

a s o od o a a aJakże — wszystko stracone? —

Nie wszystko — chyba że wam serca zabraknie przed czasem. —

Przed jakim czasem?

Przed śmiercią. —

od o a a o i s s oHrabio, podobno widziałeś się z tym okropnym człowiekiem. — Będzież on miał Miłosierdzie

litości choć trochę nad nami, kiedy się dostaniem w ręce jego? —

Zaprawdę ci mówię, że o takiej litości żaden z ojców twoich nie słyszał — zowiesię szubienica. —

Trza się bronić jak można. —

²¹⁵ a Bo a as e o as — a więc hr. Henryk jawnie przyznaje się, że w programie jegowalki zawiera się nie tylko obrona chrześcijaństwa i „cnót przodków”, ale też przywilejów arystokracji.

Nie Boska komedia

Page 61: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Co Książę mówi? —Odwaga, Przywódca,Tchórzostwo, ZdradaParę słów na boku. —

od o i imTo wszystko dobre jest dla gminu, ale między nami oczywistym jest, że się oprzeć

nie zdołamy. —

Cóż więc pozostaje? —

Obrano cię wodzem, a zatem do ciebie należy rozpocząć układy. —

Ciszej — ciszej! —

Dlaczego? —

Boś, Mości Książę, już na śmierć zasłużył. —od a a si do mKto wspomni o poddaniu się, ten śmiercią karanym będzie. —

, ,a em

Kto wspomni o poddaniu się, ten śmiercią karanym będzie. —

Śmiercią — śmiercią — i a !o

*a ek a s ie ie ak

PoetaGdzie syn mój²¹⁶?

W wieży północnej usiadł na progu starego więzienia i śpiewa proroctwa²¹⁷. —Poezja, Przywódca,WładzaNajmocniej osadź basztę Eleonory — sam nie ruszaj się stamtąd i co kilka minut

patrzaj lunetą na obóz buntowników. —

Warto by, tak mi Panie Boże dopomóż, dla zachęty rozdać naszym po szklance Alkohol, Żołnierzwódki. —

Jeśli potrzeba, każ otworzyć nawet piwnice naszych hrabiów i książąt. —ak o i o i ki koma s odami e od sam s a da a

aski a asCałym wzrokiem oczu moich, całą nienawiścią serca obejmuję was, wrogi. —

Teraz już nie marnym głosem, nie²¹⁸ mdłym natchnieniem będę walczył z wami, ależelazem i ludźmi, którzy mnie się poddali. —

²¹⁶s m — w poprzednich wyd. Bibl. Nar.: „mój syn”.²¹⁷Kleiner zwraca uwagę, że folklor i literatura znają „postaci niewidomych obdarzonych darem ja-

snowidzenia i proroctwa, jak np. świadomy przyszłości Tejrezjasz w podaniach Hellady”.²¹⁸Słowo ie dodał Czubek na podstawie rękopisu.

Nie Boska komedia

Page 62: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Jakże tu dobrze być panem, być władzcą²¹⁹ — choćby z łoża śmierci spoglądaćna cudze wole, skupione naokoło siebie, i na was, przeciwników moich, zanurzonychw przepaści, krzyczących z jej głębi ku mnie, jak potępieni wołają ku niebu. —

Dni kilka jeszcze, a może mnie i tych wszystkich nędzarzy, co zapomnieli o wiel-kich ojcach swoich, nie będzie — ale bądź co bądź — dni kilka jeszcze pozostało —użyję ich rozkoszy mej kwoli²²⁰ — panować będę — walczyć będę — żyć będę. —To moja pieśń ostatnia! —

Nad skałami zachodzi słońce w długiej, czarnej trumnie z wyziewów. — Krew Omen, Przeczucie,Słońcepromienista zewsząd leje się na dolinę. — Znaki wieszcze zgonu mojego, pozdrawiam

was szczerszym, otwartszym sercem, niż kiedykolwiek wprzódy witałem obietnicewesela, ułudy, miłości. —

Bo nie podłą pracą, nie podstępem, nie przemysłem²²¹ doszedłem końca życzeń Pychamoich — ale nagle, znienacka, tak, jakom marzył zawżdy.

I teraz tu stoję na pograniczach snu wiecznego wodzem tych wszystkich, co miwczoraj jeszcze równymi byli. —

*om a a amk o ie o a o od iami io sie i a o o i

i sk ada o a s o e

Sto ludzi zostawić na szańcach — reszta niech odpocznie po tak długiej bitwie.—

Tak mi Panie Boże dopomóż! —Matka, Ojciec, Poeta,Syn, Szlachcic, Upadek,Władza, Zaświaty

Zapewne słyszałeś wystrzały, odgłosy naszej wycieczki — ale bądź dobrej myśli,dziecię moje, nie przepadniemy jeszcze ni dzisiaj, ni jutro. —

Słyszałem, ale to nie tknęło mi serca — huk przeleciał i nie ma go więcej — coinnego w dreszcz mnie wprawia, Ojcze.

Lękałeś się o mnie. —

Nie — bo wiem, że twoja godzina nie nadeszła jeszcze.

Sami jesteśmy — ciężar spadł mi z duszy na dzisiaj, — bo tam w dolinie leżąciała pobitych wrogów. — Opowiedz mi wszystkie myśli twoje — będę ich słuchał,jak dawniej w domu naszym. —

Duch, Grób, Kara, Sąd,ZamekZa mną, za mną, Ojcze — tam straszny sąd co noc się powtarza. —

i ie k d iom sk m m e i o ie a e

Gdzie idziesz? — Kto ci pokazał to przejście? — Tam lochy wiecznie ciemne,tam gniją dawnych ofiar kości. —

²¹⁹do e a em a — Kleiner przypuszcza, że na wypowiedź tę mogła wpłynąć scenaz dramatu Fryderyka Schillera si e ie ieska, w której Fiesko wygłasza monolog o rozkoszachwładzy książęcej. Wiadomo, że Krasiński interesował się dramatem Schillera.

²²⁰k o i — dla; archaiczna forma pochodząca ze skrócenia wyrażenia „ku woli”. W formie skróconej:gwoli, kwoli lub k'woli.

²²¹ em s em — przemyślnością, podstępem.

Nie Boska komedia

Page 63: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Gdzie oko twoje, zwyczajne słońcu²²², nie dowidzi — tam duch mój stąpać umie.— Ciemności, idźcie do ciemności! —

s e*o o iem e²²³ k a e a e ka da a ia do o o ama e e

e a iemi o od i s a a k m io s oi

Zejdź, błagam cię, zejdź do mnie. —

Czy nie słyszysz ich głosów, czy nie widzisz ich kształtów?

Milczenie grobów — a światło pochodni na kilka stóp tylko rozświeca przednami.

Coraz już bliżej — coraz już widniej — idą spod ciasnych sklepień jeden podrugim i tam zasiadają w głębi.

W szaleństwie twoim potępienie moje — szalejesz, dziecię — i siły moje nisz-czysz, kiedy mi ich tyle potrzeba. —

Widzę duchem blade ich postacie, poważne, kupiące się na sąd straszny. —Oskarżony już nadchodzi i jako mgła płynie. —

Ó Ó KrzywdaSiłą nam daną — za męki nasze, my, niegdyś przykuci, smagani, dręczeni, żela-

zem rwani, trucizną pojeni, przywaleni cegłami i żwirem, dręczmy i sądźmy, sądźmyi potępiajmy²²⁴ — a kary Szatan się podejmie. —

Co widzisz? —

Oskarżony — oskarżony — ot, załamał dłonie. —

Kto on jest? —

Ojcze — Ojcze!Dziedzictwo,PrzekleństwoNa tobie się kończy ród przeklęty — w tobie ostatnim²²⁵ zebrał wszystkie siły

swoje i wszystkie namiętności swe, i całą dumę swoją, by skonać. —Ó Ó

Za to, żeś nic nie kochał²²⁶, nic nie czcił prócz siebie, prócz siebie i myśli twych, Miłość, Samolubstwo,Serce

²²²oko a e s o — w wyd. III: „słońca”, co jest prawdopodobnie pomyłką drukarską,poprawioną przez Czubka, którą to poprawkę wprowadził też Kleiner.

²²³ o o iem e — Kleiner zwraca uwagę, że taką scenerię „chętnie wprowadzała literaturą sen-sacyjna”, przede wszystkim romanse grozy. Tu jednak chodzi nie tylko o wywołanie nastroju grozy.To podziemie, w którym odbywa się sąd duchów nad Henrykiem, to przecież lochy więzienne z salątortur, nieodłączny rekwizyt feudalnego zamku–warowni.

²²⁴s d m s d m i o ia m — powtórzenie słowa „sądźmy” wprowadzone przez Piniego i Czubkana podstawie rękopisu.

²²⁵Na o ie si ko d ek — słowa Henryka z Części III: „ostatni dziedzic waszych myślii dzielności, waszych cnót i błędów” uzyskują tu niejako sankcję pozaziemską, hr. Henryk uznany zostajeza upostaciowanie ginącej klasy — arystokracji, jego upadek równa się zagładzie całej klasy.

Nie Boska komedia

Page 64: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

potępion jesteś — potępion na wieki. —

Nic dojrzeć nie mogę, a słyszę spod ziemi, nad ziemią, po bokach westchnieniai żale, wyroki i groźby. —

On teraz podniósł głowę, jako ty, Ojcze, kiedy się gniewasz — i odparł dumnymsłowem, jako ty, Ojcze, kiedy pogardzasz. —

Ó ÓDaremno — daremno — ratunku nie ma dla niego ni na ziemi, ni w niebie.

Dni kilka jeszcze chwały ziemskiej, znikomej, której mnie i braci moich pozbawilinaddziady twoje — a potem zaginiesz ty i bracia twoi — i pogrzeb wasz jest bezdzwonów żałoby — bez łkania przyjaciół i krewnych — jako nasz był kiedyś na tejsamej skale boleści. —

Znam ja was, podłe duchy, marne ogniki, latające wśród ogromów anielskich.—

i ie ki ka k ok a d

Ojcze, nie zapuszczaj się w głąb — na Chrystusa imię święte zaklinam cię, Ojcze.—

a aPowiedz, powiedz, kogo widzisz? —

To postać²²⁷ —

Czyja?

To drugi ty jesteś — cały blady — spętany teraz męczą ciebie — słyszę jękitwoje²²⁸ —

ada a ko a aPrzebacz mi, Ojcze — Matka pośród nocy przyszła i kazała…md e e

a o o iaTego nie dostawało²²⁹. — Ha! dziecię własne przywiodło mnie do progu piekła!

— Mario! — nieubłagany duchu — Boże! i Ty, druga Maryjo, do której modliłemsię tyle! —

²²⁶ a o e i ie ko a — słowa zwrócone do Henryka są sformułowaniem zarzutów pod adresemcałej arystokracji. Kleiner przytacza słowa o arystokracji z listu Krasińskiego do Reeve'a: „Przeminiemywszyscy jako pył, dla niczego nie uczuwszy podziwu, nic realnego nie ukochawszy, a znienawidziwszywiele” (list z I , o es o da e, t. II, s. ).

²²⁷ o os a — Kleiner poprawił na: „Ta postać”, uważając wersję rękopisu i wszystkich następnychwydań za omyłkę i wyjaśniając swoje stanowisko we s ie w uwagach o tekście (s. XLII). Argumentyjednak Kleinera w tym przypadku nie są zupełnie przekonywające.

²²⁸ o d i es e — Kleiner za Pinim wysuwa przypuszczenie, że „przy kształtowaniu tej scenypewnej podniety użyczyła nowela Prospera Marimeego i a a o a (drukowana w r. w cza-sopiśmie „Revue de Paris”, a w r. pomieszczona w tomie pt. o aika): król szwedzki Karol XI maniesamowitą wizję przyszłego sądu nad jednym ze swych potomków i jego ścięcia”. Stwierdza jednakKleiner, że koncepcje obu tych sądów są bardzo odmienne.

²²⁹ ie dos a a o — brakowało.

Nie Boska komedia

Page 65: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Tam poczyna się nieskończoność mąk i ciemności. — Nazad! — muszę jeszczewalczyć z ludźmi — potem wieczna walka. —

ieka s emÓ Ó

odda iZa to, żeś nic nie kochał, nic nie czcił prócz siebie, prócz siebie i myśli twych,

potępion jesteś — potępion na wieki. —*a a amk i e ko ie ie i ki k s a i a i k Dziecko, Matka,

Obywatel, Upadek,Władza, Żołnierz

s e o ie es s oi odk sa i m i o ea ies o e o kie a o do ok a

Nie — przez syna mego — przez żonę nieboszczkę moją, nie — jeszcze raz mówię— nie. —

GłódZlituj się — głód pali wnętrzności nasze i dzieci naszych — dniem i nocą strach

nas pożera. —— — Obywatel, Tchórzostwo,

Zdrada. —Całe życie moje obywatelskim było i nie zważam na twoje wyrzuty, Henryku. —

Jeślim się podjął urzędu poselskiego, który w tej chwili sprawuję, to że znam wiekmój i cenić umiem całą wartość jego. — Pankracy jest reprezentantem obywatelem,że tak rzekę…

Precz z oczu moich, stary. —a s o ie do ak a

Przyprowadź tu oddział naszych. —ak o i ko ie o s a i a m i si odda a o ki ka

k ok

Zgubiłeś nas, Hrabio. —

Wypowiadamy ci posłuszeństwo. —

Sami ułożymy z tym zacnym obywatelem warunki poddania zamku. —

Wielki mąż, który mnie przysłał, obiecuje wam życie, bylebyście przyłączyli się Historia, Władzado niego i uznali dążenie wieku. —

ÓUznajemy — uznajemy. —

Honor, Szlachcic,PrzywódcaKiedyście mnie wezwali, przysiągłem zginąć na tych murach — dotrzymam i wy

wszyscy zginiecie wraz ze mną. —Ha! chce się wam żyć jeszcze! —Ha! zapytajcie ojców waszych, po co gnębili i panowali! —do a ie oA ty czemu uciskałeś poddanych? —do d ie oA ty czemu przepędziłeś wiek młody na kartach i podróżach daleko od Ojczyzny?

Nie Boska komedia

Page 66: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

do i e oTy się podliłeś wyższym, gardziłeś niższymi. —do ed e ko ieDlaczegóżeś dzieci nie wychowała sobie na obrońców — na rycerzy? — Teraz by

ci się zdały na coś. — Aleś kochała Żydów, adwokatów²³⁰ — proś ich o życie teraz.—

s a e i i a amio aCzego się tak śpieszycie do hańby — co was tak nęci, by upodlić wasze ostatnie

chwile? — Naprzód raczej ze mną, naprzód, Mości Panowie, tam gdzie kule i bagnety— nie tam gdzie szubienica i kat milczący, z powrozem w dłoni na szyje wasze. —

ÓDobrze mówi — na bagnety! —

Kawałka chleba już nie ma. —

Dzieci nasze, dzieci wasze! —Ó

Poddać się trzeba — układy — układy! —

Obiecuję wam całość, że tak rzekę, nietykalność osób i ciał waszych. —

i a si do a es e o i a o a ie siŚwięta osobo posła, idź skryć siwą głowę pod namioty przechrztów i szewców,

bym ją krwią twoją własną nie zmazał. —o i od ia o ²³¹ ak em

Na cel mi wziąć to czoło zorane zmarszczkami marnej nauki — na cel tę czapkęwolności, drżącą od tchnienia słów moich na tej głowie bez mózgu. —

ie es si m kaPrzywódca, Żołnierz

a emZwiązać go — wydać Pankracemu! —

Chwila jeszcze, Mości Panowie! — Chodzi od jednego żołnierza do drugiego.Z tobą, zda mi się, wdzierałem się na góry za dzikim zwierzem — pamiętasz, wy-rwałem cię z przepaści. —

do iZ wami rozbiłem się na skałach Dunaju — Hieronimie, Krzysztofie, byliście ze

mną na Czarnym Morzu. —do iWam odbudowałem chaty zgorzałe. —do iWyście uciekli do mnie od złego pana. — A teraz mówcie — pójdziecie za mną

czy zostawicie mnie samego, ze śmiechem na ustach, żem wpośród tylu ludzi jednegoczłowieka nie znalazł²³²? —

²³⁰ em iska e odda e — zarzuty, stawiane przez Pankracego w rozmowie z Hen-rykiem pod adresem arystokracji, hr. Henryk powtarza, uzupełniając je „przestępstwami” świeższejdaty.

²³¹od ia o — w poprzednich wyd. Bibl. Nar.: „zbrojny”.²³² ie iek i do m ie od e o a a — Kleiner objaśnia, że scena ta jest „wzorowana na śmierci

Wallensteina Schillera: Wallenstein w podobny sposób stara się działać na uczucia żołnierzy, którzy

Nie Boska komedia

Page 67: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Niech żyje hr. Henryk — niech żyje! —

Rozdać im, co zostało wędliny i wódki — a potem na mury! —

Wódki — mięsa — a potem na mury! —

Idź z nimi, a za godzinę bądź gotów do walki. —

Tak mi Panie Boże dopomóż! —Przekleństwo

Przeklinamy cię za niewiniątka nasze! —

Za ojców naszych. —

Za żony nasze. —

A ja was za podłość waszą. —o i²³³

*ko i e aoko o ia a o aska e o e a a

iemi i ie ie o ie e o a o s a ie ak im Walka, Żołnierz

Niebezpieczeństwos a o a do oNie ma rozkoszy, jak grać w niebezpieczeństwo i wygrywać zawżdy, a kiedy na-

dejdzie przegrać — to raz jeden tylko. —Klęska, Los

Ostatnimi naszymi nabojami skropieni odstąpili, ale tam w dole się gromadząi niedługo wrócą do szturmu — darmo, nikt losu przeznaczonego nie uszedł, odkiedy świat światem. —

Nie ma już więcej kartaczy? —

Ani kul, ani lotek²³⁴, ani śrutu — wszystko się przebiera nareszcie. —

A więc syna mi przyprowadź, bym go raz jeszcze uściskał. —ak od o i

Dym bitwy zamglił oczy moje — zda mi się, jakby dolina wzdymała się i opadałanazad — skały w sto kątów łamią się i krzyżują — dziwnym szykiem także ciągnąmyśli moje. —

siada a m eCzłowiekiem być nie warto — Aniołem nie warto. — Pierwszy z Archaniołów po Anioł, Bóg, Kondycja

ludzka, Pycha, Nuda,Siła, Władza

kilku wiekach, tak jak my po kilku latach bytu, uczuł nudę w sercu swoim i zapragnąłpotężniejszych sił. — Trza być Bogiem lub nicością. —

ak o i iem

chcą go opuścić”. Powołuje się przy tym na studia S. Dobrzyckiego i K. Kobzdaja (Kazimierza Kolbu-szewskiego).

²³³ o i — objaśnienie to dodał Czubek na podstawie rękopisu.²³⁴ o ka, o ka (z niem.) — gruby śrut lub mała kula.

Nie Boska komedia

Page 68: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Weź kilku naszych, obejdź sale zamkowe i pędź do murów wszystkich, co spo-tkasz. —

Bankierów i hrabiów, i książąt. —od o i

Ojciec, Syn, Matka,Proroctwo, Władza,Zaświaty

Chodź, synu — połóż tu rękę swoją na dłoni mojej — czołem ust moich siędotknij — czoło matki twojej niegdyś było takiej samej bieli i miękkości. —

ŚmierćSłyszałem głos jej dzisiaj, nim zerwali się męże twoi do broni — słowa jej płynęłytak lekko jak wonie, i mówiła: „Dziś wieczorem zasiądziesz przy mnie”. —

Czy wspomniała choćby imię moje? —

Mówiła: „Dziś wieczorem czekam na syna mego”. —

a s o ieU końca drogi czyż opadnie mnie siła? — Nie daj tego, Boże! — Za jedną chwilę

odwagi masz mnie więźniem twoim przez wieczność całą. —o o

O synu, przebacz, żem ci dał życie — rozstajemy się — czy wiesz, na jak długo?—

Weź mnie i nie puszczaj — nie puszczaj — ja cię pociągnę za sobą. —

Różne drogi nasze — ty zapomnisz o mnie wśród chórów anielskich, ty kroplirosy nie rzucisz mi z góry²³⁵. — O Jerzy — Jerzy! — O synu mój! —

Co za krzyki! — Drżę cały — coraz groźniej — coraz bliżej — huk dział i strzelbsię rozlega — godzina ostatnia, przepowiedziana, ciągnie ku nam. —

Śpieszaj, śpieszaj, Jakubie! —s ak a i i ksi e o i e do ie i ie ak o ie ami

i ie a im

Daliście odłamki broni i bić się każecie. —

Henryku, ulituj się! —

Nie gnaj nas słabych, zgłodniałych ku murom! —

Gdzie nas pędzą — gdzie?

do iNa śmierć. —do s a

²³⁵ k o i os ie is mi — Kleiner dopatruje się tu aluzji do przypowieści ewangelicznejo bogaczu, który po śmierci znajdując się w piekle prosi o kroplę rosy Łazarza spoczywającego na łonieAbrahama.

Nie Boska komedia

Page 69: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Tym uściskiem chciałbym się z tobą połączyć na wieki — ale trza mi w insząstronę. —

io ada a o kÓ

Do mnie, do mnie duchu czysty — do mnie, synu mój! —

Hej! do mnie, ludzie moi! —do a s a i i k ada do s e e oKlinga szklanna²³⁶ jak wprzódy — oddech i życie uleciały razem. — Hej! tu —

naprzód — już się wdarli na długość szabli mojej — nazad, w przepaść, syny wolności!—

amies a ie i i a Sługa*s a s o a oko s a od os a ki ak o i i a m ead ie a k i o a

Cóż ci jest, mój wierny, mój stary? —

Niech ci czart odpłaci w piekle upór twój i męki moje. — Tak mi Panie Bożedopomóż! —

mie aKlęska, Bóg, Poezja,Samobójstwo, Walkaa as

Niepotrzebnyś mi dłużej — wyginęli moi, a tamci klęcząc wyciągają ramiona kuzwycięzcom i bełkocą o miłosierdzie! —

s o ie a aoko oNie nadchodzą jeszcze w tę stronę — jeszcze czas — odpocznijmy chwilę. —

Ha! już się wdarli na wieżę północną — ludzie nowi się wdarli na wieżę północną —i patrzą, czy gdzie nie odkryją hrabiego Henryka. — Jestem tu — jestem — ale wymnie sądzić nie będziecie. — Ja się już wybrałem w drogę — ja stąpam ku sądowi OtchłańBoga. —

s a e a od amk as is m ad sam e a iWidzę ją całą czarną, obszarami ciemności płynącą do mnie, wieczność moją bez

brzegów, bez wysep, bez końca, a pośrodku jej Bóg, jak słońce, co się wiecznie pali— wiecznie jaśnieje²³⁷ — a nic nie oświeca. —

k okiem da e si os aBiegną, zobaczyli mnie — Jezus, Maryja! — Poezjo, bądź mi przeklęta²³⁸, jako

ja sam będę na wieki! — Ramiona, idźcie i przerzynajcie te wały!ska e e a*

ie i ie amko a k a eo a d Bia e i a e e m Historia, Rewolucja,Szlachcic, Władza, Sąded imi e o a io ie si a o ami i ie mi a a ²³⁹

²³⁶ i a s k a a — dowód braku oddechu, który nie zamglił, nie zaparował gładkiej powierzchniszabli.

²³⁷Henryk ginąc ma wizję. Boga jako blasku, jasności — palącej i wiecznej, a więc podobnie groźnejjak wizja oślepiająca Pankracego.

²³⁸ oe o — przekleństwo rzucone na poezję w chwili klęski dowodzi, że marzenia o sławie, którego pchnęły do podjęcia walki, traktuje Henryk jako jeden z pomysłów poetyckich, uważa, że poezjadoprowadziła go do upadku.

²³⁹Kleiner uważa, że scena ta jest „wzorowana na wyrokach trybunałów rewolucyjnych z czasówrewolucji ancuskiej”. Komentarz w wyd. Libery i Sawrymowicza do tej informacji dorzuca jeszcze

Nie Boska komedia

Page 70: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Twoje imię? —

Krzysztof na Volsagunie. —

Ostatni raz go wymówiłeś — a twoje?

Władysław, pan Czarnolasu. —

Ostatni raz go wymówiłeś — a twoje?

Aleksander z Godalberg. —

Wymazane spośród żyjących — idź! —

do eo a daDwa miesiące nas trzymali, a nędzny rząd armat i lada jakie parapety²⁴⁰. —

Czy dużo ich tam jeszcze? —

Oddaję ci wszystkich — niech ich krew płynie dla przykładu świata — a kto Krewz was mi powie, gdzie Henryk, temu daruję życie. —

ÓZniknął przy samym końcu. —

Obywatel, Polityka,Przywódca, ZwycięstwoStaję teraz jako pośrednik między tobą a niewolnikami twoimi — tymi przezac-

nego rodu obywatelami, którzy, wielki człowiecze, klucze zamku Św. Trójcy złożyliw ręce twoje.

Pośredników nie znam tam, gdzie zwyciężyłem siłą własną. — Sam dopilnujeszich śmierci. —

Całe życie moje obywatelskim było, czego są dowody niemałe, a jeślim się połączyłz wami, to nie na to, bym własnych braci szlachtę…

Wziąść starego doktrynera²⁴¹ — precz; w jedną drogę z nimi! —o ie e o a a a es e o i ie o ik

Gdzie Henryk? — czy kto z was nie widział go żywym lub umarłym? — Wór Samobójstwopełny złota za Henryka — choćby za trupa²⁴² jego! —

d ia o s o i mA wy nie widzieliście Henryka? —

następującą uwagę: „ale Pankracy występuje tu jako dyktator, nie jako sędzia rewolucyjny. W tymujęciu Krasiński ukazuje swój pogląd, że rewolucja doprowadzi do nowej arystokracji i nowego ucisku.Wymowny dowód, że Krasiński nie pojmuje możności istnienia innego ustroju niż feudalny”. Ostatniwniosek wydaje się zbyt pośpieszny i ogólny.

²⁴⁰ a a e (z . a a e , wł. a a e o — osłona piersi) — występy w murach obronnych osłaniającewalczących.

²⁴¹dok e — wyznawca jakiejś teorii, w jej stosowaniu nie liczący się z rzeczywistością, jednostronnyi ciasny.

²⁴² a — tak w wyd. III. W poprzednich i rękopisie, „trup”.

Nie Boska komedia

Page 71: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Obywatelu wodzu, udałem się za rozkazem generała Bianchetti ku stronie za-chodniej szańców, zaraz na początku wejścia naszego do fortecy, i na trzecim zakręciebastionu ujrzałem człowieka rannego i stojącego bez broni przy ciele drugiego. —Kazałem podwoić kroku, by schwytać — ale nim zdążyliśmy, ów człowiek zeszedłtrochę niżej, stanął na głazie chwiejącym się i patrzał chwilę obłąkanym wzrokiem— potem wyciągnął ręce jak pływacz²⁴³, który ma dać nurka, i pchnął się z całejsiły naprzód — słyszeliśmy wszyscy odgłos ciała spadającego po urwiskach — a otoszabla, znaleziona kilka kroków dalej. —

io s aŚlady krwi na rękojeści — poniżej herb jego domu. —To pałasz hrabiego Henryka — on jeden spośród was dotrzymał słowa. — Za to

chwała jemu, giliotyna wam. —Generale Bianchetti, zatrudnij się zburzeniem warowni i dopełnieniem wyroku.

—Leonardzie! —s e a as eo a dem

Wizja, Praca, PrzywódcaPo tylu nocach bezsennych powinien byś odpocząć, mistrzu — znać strudzenie

na rysach twoich. —

Nie czas mi jeszcze zasnąć, dziecię, bo dopiero połowa pracy dojdzie końca swo-jego z ich ostatnim westchnieniem. — Patrz na te obszary — na te ogromy, które Śmierć, Twórczośćstoją w poprzek między mną a myślą moją — trza zaludnić te puszcze — przedrążyćte skały — połączyć te jeziora — wydzielić grunt każdemu, by we dwójnasób tyleżycia się urodziło na tych równinach, ile śmierci teraz na nich leży. — Inaczej dziełozniszczenia odkupionym nie jest²⁴⁴. —

Bóg, Krew, WolnośćBóg Wolności sił nam podda. —

Co mówisz o Bogu — ślisko tu od krwi ludzkiej. — Czyjaż to krew? — Za nami Chrystus, Los,Sprawiedliwość, Śmierć,Wizja, Zemsta

dziedzińce zamkowe — sami jesteśmy, a zda mi się, jakoby tu był ktoś trzeci. —

Chyba to ciało przebite. —

Ciało jego powiernika — ciało martwe — ale tu duch czyjś panuje — a ta czapka— ten sam herb na niej — dalej, patrz, kamień wystający nad przepaścią — na tymmiejscu serce jego pękło. —

Bledniesz²⁴⁵, mistrzu. —Oko, Światło, Wzrok

Czy widzisz tam wysoko — wysoko? —

²⁴³ a — pływak.²⁴⁴Wypowiedź Pankracego interpretowana jest przez wyd. Libery i Sawrymowicza jako „ocena wy-

ników rewolucji, w której Krasiński podkreśla brak elementów twórczych i płynącą stąd bezradnośćzwycięzców w obliczu konieczności budowania nowego świata”. Jednakże wypowiedź Pankracego nieupoważnia do takich wniosków. Plan odbudowy „dzieła zniszczenia” jest wprawdzie bardzo ogólnikowy,ale, jak słusznie zauważa Kleiner, „Pankracy idzie torem planów saintsimonistycznych eksploatowaniaziemi”.

²⁴⁵B ed ies — w wyd. II, a także u Czubka i w poprzednich wyd. Bibl. Nar.: „Bledniejesz”.

Nie Boska komedia

Page 72: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

OmenNad ostrym szczytem widzę chmurę pochyłą, na której dogasają promienie słoń-

ca. —

Znak straszny pali się na niej. —

Chyba cię myli wzrok²⁴⁶. —Lud, Przywódca,SamotnośćMilion ludu słuchało mnie przed chwilą — gdzie jest lud mój? —

Słyszysz ich okrzyki — wołają ciebie — czekają na ciebie. —

Plotły kobiety i dzieci, że się tak zjawić ma, lecz dopiero w ostatni dzień²⁴⁷. —

Kto? —

Jak słup śnieżnej jasności, stoi ponad przepaściami — oburącz wspart na krzyżu,jak na szabli mściciel. — Ze splecionych piorunów korona cierniowa.

Co się z tobą dzieje? co tobie jest? —

Od błyskawicy tego wzroku chyba mrze, kto żyw. —

Coraz to bardziej rumieniec zbiega ci z twarzy — chodźmy stąd — chodźmy —czy słyszysz mnie? —

Połóż mi dłonie na oczach — zadław mi pięściami źrenice — oddziel mnie odtego spojrzenia, co mnie rozkłada w proch. —

Czy dobrze tak? —

Nędzne ręce twe — jak u ducha bez kości i mięsa — przejrzyste jak woda —przejrzyste jak szkło — przejrzyste jak powietrze. — Widzę wciąż! —

Oprzyj się na mnie. —

²⁴⁶Fakt, że wizja Chrystusa nie została dostrzeżona przez drugiego przedstawiciela rewolucji, że zatemnie został on tą wizją zniszczony, spowodowała takie próby interpretacji zakończenia, że nie jest onobynajmniej jednoznaczne z końcem świata, z ostateczną zagładą ludzkości. E. Dembowski pisał np.: „Ajeśli wódz ludu, Pankracy, kona spozierając na krzyż, to nie kona sprawa ludowa, tylko jej przewód-ca, który nie był jeszcze ideałem ewangelicznego umiłowania sprawy. Skonał więc, a w jego miejscetchnący taką miłością, jakiej Chrystus nauczał, wstąpi cały lud w braterskości żyjący. To znaczenie wy-razów ostatnich Pankracego i Nie–Boskie komedii: „Galilaee vicisti”. W nich pojęcie zupełnej reformyspołecznej, którą zwycięstwo żywiołów ludowych sprawi” ( isma, t. III, s. ).

²⁴⁷Kobiety i dzieci (ten zwrot użyty przez Pankracego jako określenie istot o niesamodzielnym sposo-bie myślenia) powtarzały słowa a e ii o zjawieniu się Chrystusa, gdy „się wypełnią czasy narodów”.„Tak zjawić się ma” — owo „tak” odnosi się do charakteru zjawiska, które widzi Pankracy. W a e iiodpowiedni werset brzmi: „A wtedy ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego w obłoku z mocą wielkąi majestatem” ( a e ia kas a, , ). Dalsza jednak stylizacja zjawy Chrystusa idzie nie zaprzekazami a e ii, lecz apokaliptycznej wizji św. Jana. W wizjach tych elementy światła, białości,blasku odgrywają znaczną rolę. Np. „ujrzałem […] w pośrodku siedmiu świeczników złotych kogośpodobnego Synowi Człowieczemu, obleczonego w długą do stóp szatę i przewiązanego na piersi pasemzłotym. A głowa jego i włosy były lśniące jako wełna biała i jako śnieg, a oczy jego jako płomień ognia”( a ie ie a a, I, –).

Nie Boska komedia

Page 73: ZYGMUNT KRASIŃSKI Nie–Boskakomedia - Nie-boska komedia.pdf · synonim natury, tak jak rozumieli ją romantycy: to raj utracony, stan naturalnej szczęśliwości, przeci-wieństwo

Daj mi choć odrobinę ciemności! —

O mistrzu mój! —

Ciemności — ciemności! —

Hej! obywatele — hej! bracia — demokraty, na pomoc! — Hej! ratunku —pomocy — ratunku! —

a i aee i is i ²⁴⁸s a a si o ia eo a da i ko a

²⁴⁸ a i aee i is i — Galilejczyku, zwyciężyłeś. Słowa przypisywane cesarzowi Julianowi Aposta-cie (– n. e.), który miał je wypowiedzieć w chwili śmierci, uznając zwycięstwo chrześcijaństwa;chciał je bowiem w czasie swego panowania stłumić i przywrócić pogaństwo zmodernizowane w du-chu neoplatońskim. Zakończenie dramatu Krasińskiego wywołało wiele kontrowersyjnych komentarzyi interpretacji. Mickiewicz w kursie III swych paryskich wykładów o literaturze słowiańskiej uznał fi-nał Nie–Boskiej komedii za szczególnie wzniosły. Kilkanaście lat później inny wykładowca literatury,Leon Zienkowicz (Tegoż, i e ki o i e i e a o skie , Lipsk , t.I, s.), w tejże sceniedostrzegł na rozkaz poety dokonaną rękami boskimi zemstę na zwycięskich masach rewolucyjnych,tak nienawistnych autorowi jako arystokracie. Tym śladem podążyła S. Skwarczyńska, krytykując za-kończenie ze stanowiska postępowego katolicyzmu za w najwyższym stopniu niewłaściwe ”klasowezaangażowanie Boga” (Tejże, eo a i e a o a o a ia ea a e Nie–Boskie komedii ie ae i s e i a i o s e, Warszawa , s.). Na gruncie tych kontrowersji powstał spór o to, czy za-kończenie jest organiczną częścią dramatu, czy cząstką odrębną, dodaną do wcześniej ukształtowanejcałości i nie przystającą do niej. Odczytanie koncepcji tragizmu, wpisanej w Nie–Bosk komedi pozwaladostrzec organiczność wszystkich części utworu (por. przypis początkowy do Części IV). Do głosówinterpretujących sens finału dramatu w latach czterdziestych XIX w. można dodać jeszcze komentarzcytowanego niem. krytyka, A. Junga. Pisał on: „Arystokratyzm […] demokratyzm […], krótko mó-wiąc: Mąż i Pankracy, szlachta i Napoleon padają tu jeden po drugim, aby z obu stron ustąpić miejscaowym liberalnym zasadom XIX wieku, które wprawdzie nie znalazły sobie jeszcze miejsca w świecie,swego organizmu światowego, ale które muszą je znaleźć wówczas, kiedy rozpoznają swój błąd w za-poznaniu religii. Albowiem tylko przez religię — to jest właściwy cel świata i najgłębszy sens naszegoutworu — świat się odmłodzi, tak jak z niej wyszedł, i ona jest właśnie tą skałą, której zaprawdę nieporuszą bramy piekielne, i w niej jedynie zdrowa liberalna zasada znajduje porękę swego zwycięstwa.Ale do natury naszego utworu, do jego dantejskiego charakteru i narodowego sposobu wyrażania przy-należy to, że to katolicyzm przynosi ludom wolność i nowy ustrój, czego autor taktownie niemal niewypowiada, ale ku czemu wszystko zmierza, i co możemy określić jako element Lamenesowski [tj.w duchu pism Felicité Lamenais] w tym wspaniałym poemacie” (s. ).

Nie Boska komedia