ZOOM_nr_1(19)

20

Transcript of ZOOM_nr_1(19)

Page 1: ZOOM_nr_1(19)

ZZOOOOMMMMaaggaazzyynn SSttuuddeennttóóww NNrr 11 ((1199)) SSTTYYCCZZEEŃŃ 22001144

wwwwww..wwsshhttwwpp..ppll

PPIIŁŁEEŚŚ??

―― NNIIEE JJEEDDŹŹ!!

NNIIEE PPOOZZWWÓÓLL NNAA TTOOIINNNNYYMM!!

Page 2: ZOOM_nr_1(19)

2 Zoom numer 1 (1 9)

Na początek...

Dzień dobry,Kochani!

Zima na półmetku a śniegu nie widać. Jednymto przeszkadza, innym wręcz przeciwnie ale chybawszyscy zgodnie trochę już marzą o wiośnie. I janie jestem wyjątkiem chociaż przyznam, żeoczekuję wiosny z lekką dozą niepokoju: każdymiesiąc przybliża mi (i każdemu na trzecim roku)

wizję pracy licencjackiej. . . No ale nie ma comartwić się na zapas. Teraz powinniśmy się zająćbieżącymi sprawami, a cóż może być bardziejbieżącego niż najnowszy, jeszcze ciepły numerZooma? A w numerze, jak zwykle, i trochę nasmutno i trochę na wesoło. Do smutnych tematówzalicza się niewątpl iwie temat numeru, niestetybardzo na czasie, o pladze pijanych kierowców napolskich drogach (str. 5-6). Dla równowagi, cośoptymistycznego: fotorelacja z tegorocznej WOŚP,z fantastycznymi zdjęciami (str. 7-8). Ponadto dużo

o styczniu: fel ieton i aż dwie sondy - co studenciporabiają zimową porą i jak szczecinianie radząsobie z chandrą. Dowiemy się też co niecoo "internetowej młodzieży" i o najpopularniejszychstronach www (str. 1 2-1 3). Możemy też spojrzećcałkiem poważnie na recenzje, i z przymrużeniemoka na. . . faceta (fel ieton str. 1 4-1 5). Moi drodzy,zanim skończę i pozwolę Wam poczytaćw spokoju, mam jeszcze jeden gorący apel. Możewspominam o tym trochę za wcześnie, ale chcędać Wam więcej czasu na przemyślenie. Otóż. . .Nasza redakcja ze łzą w oku, opuszcza w tym rokuuczelnię i. . . Zooma. Bardzo chciel ibyśmy aby coś,co stworzyl iśmy z sercem i przy czym wiernietrwaliśmy, również dzięki Wam przepadło wrazz naszym rocznikiem. Dlatego już od dzisiajposzukujemy godnych następców czylikreatywnych zapaleńców z wielkim sercem.Wystarczą chęci i trochę wolnego czasu abyopanować redakcję Zooma i stać się jejnieodłączną częścią. . .

Wiem, że wybraliście kierunki niezwiązanez Dziennikarstwem ale może chcecie się sprawdzić"na łamach"? To może być fajna przygodai doświadczenie, a kto wie co się w życiu przyda?Pomyślcie o tym Kochani!

No dobra, miało być krótko a rozpisałam sięi wzruszyłam. No już, do czytania!

Anna HajłaszRedaktor Naczelny

(Fot. A.H. , Jacek Wilczko. N.M. )

ZOOMMagazyn Studentów

REDAKTOR NACZELNY:ANNA HAJŁASZ

Z-CA REDAKTORA:NATALIA MACIEJEWSKA

REDAKCJA:Marta Iwanczewska, Katarzyna Wysocka,Karol ina Kossakowska, Katarzyna Iszler,Agnieszka Bałakirew, Marek Pazdan

OPRACOWANIE GRAFICZNE:MICHAŁ URBAS,

SKŁAD: MICHAŁ URBAS

e-mail: [email protected]ęcia pochodzę ze źródeł internetowych. Niewykorzystywane są w  celach komercyjnych, a  jedynie

edukacyjnych, za co serdecznie dziękujemy.Część zdjęć wykonanych jest przez nas samych.

Page 3: ZOOM_nr_1(19)

Styczeń 201 4 3

Spis treści...

― Wstępniak redakcyjny, Anna Hajłaszstr. 2

― Spis treścistr. 3

― Grudniowe wydarzenia z uczelni, Natalia Maciejewskastr. 4

― Piłeś- nie jedź, artykuł Anna Hajłaszstr. 5-6

― WOŚP - fotorelacja Kasia Wysocka, Natalia Maciejewskastr. 7-8

― Sonda, Natalia Maciejewskastr. 9

― Sonda, Karolina Kossakowskastr. 1 0

― Felieton o styczniu, Natalia Maciejewskastr. 1 1

― Fejmy itp.. . , Wiktoria Hajłaszstr. 1 2-1 3

― Mężczyzna i kobieta, felieton Anna Hajłaszstr. 1 4-1 5

― Recenzja książki, Natalia Maciejewskastr. 1 6-1 7

― Recenzja fi lmu, Marta Iwanczewskastr. 1 7-1 8

― Z notatek studenta, Anna Hajłaszstr. 1 9

Page 4: ZOOM_nr_1(19)

Wydarzeniaz uczelni.. .

Po trwającej prawie miesiąc świątecznej prze-rwie, studenci oraz wykładowcy WSH TWP powró-ci l i na uczelnię z nowymi pomysłami, energiąi większą motywacją do pracy. Na efekty nie trzebabyło długo czekać. . .Wraz z początkiem nowego roku najważniejsza

zmiana nastąpiła w szeregach władz uczelni. Zeswojego stanowiska zrezygnował dr hab. prof. JanNikołajew, pełniący do końca ubiegłego roku funk-cję rektora WSH TWP. Jego miejsce zajął dr Wal-demar Urbanik - do niedawna dziekan uczelni.Zmiana ta była dla wielu słuchaczy zaskakującai dość nieoczekiwana.

Zaskoczeń ciąg dalszy. . . 1 3 stycznia b.r. ,w siedzibie uczelni przy ul icy Monte Cassino, poraz pierwszy od wielu lat spotkali się członkowiekomisj i Sądu Koleżeńskiego. Ponieważ ta dosyć

nieprzyjemna sprawa będzie rozpatrywana w kolej-nych naradach, o szczegółach być może opowiemw następnym numerze.Na piątek, 24 stycznia planowane są kolejne

wybory do zarządu Odwoławczej Komisj i Dyscypli-narnej. O liście wybranych i szczegółach ze spo-tkania, również w kolejnym numerze ZOOMa.Wprawdzie to dopiero początek roku, ale już te-

raz apelujemy w imieniu studentów pedagogiki,o zaangażowanie w majową zbiórkę żywności, za-bawek i innych potrzebnych rzeczy dla podopiecz-nych Domu Dziecka.A na koniec kilka słów od studentów. . .Podczas ostatniego w minionym roku zjazdu na-

grodzono najlepszych słuchaczy roku 201 2/201 3.Jak na to wyróżnienie zareagowali sami zaintere-sowani?Jedną z nagrodzonych za najlepsze wyniki

w nauce została studentka pedagogiki, Anna Kulig.„Niestety w tym roku nie udało mi sie uzyskać

stypendium rektora dla najlepszych studentów. By­ło nas za dużo... Są lepsi ­ czasem się z tym zgo­dzę. Jednak wiem, że w tym roku akademickimmusze trochę bardziej się postarać, by w przy­szłym roku stypendium rektora uzyskać. Nikt niemówi, że będzie łatwo ale uważam ze w życiu trze­ba stawiać sobie jakieś cele i je realizować”.A jak do tej kwesti i odniosła się studentka I I roku

pedagogiki, Aleksandra Jagodzinska?„Być w gronie najlepszych i otrzymać nagrodę

z rąk samego rektora to z pewnością zaszczyt dlakażdego studenta.

Niestety nie wszystkim, którzy osiągnęli wyma­ganą średnią 4,8 dane było otrzymać stypendium –(przepisy, paragrafy itp.). Pozostał żal, brak moty­wacji do dalszej pracy, a może nawet myśl o zmia­nie uczelni.

Mam nadzieję, że władze dokładnie przemyślązaistniałą sytuację i znajdą sposób aby nagrodzićwszystkich najlepszych.

Gdyby nie było studentów nie istniałaby uczel­nia...”.A co na to władze uczelni? O tym w kolejnym

numerze ZOOMa, który już 23 lutego.Zapraszam w imieniu całej redakcji .

Natalia Maciejewska(Fot. WSH)

Wydarzenia...

4 Zoom numer 1 (1 9)

Page 5: ZOOM_nr_1(19)

Piłeś – nie jedźi nie pozwólna to innym

1 stycznia 201 4, Kamień Pomorski. W grupęludzi idących chodnikiem wjeżdża rozpędzoneBMW. Kierowca zabija na miejscu SZEŚĆ osób:pięcioro dorosłych i jedno dziecko. Ma 2 promi-le alkoholu w wydychanym powietrzu.

6 stycznia 201 4, Łódź. Dwie przechodzącepo pasach kobiety zabija rozpędzony tramwaj,który następnie uderza w auto raniąc kolejnedwie osoby. Motorniczy ma 1 ,2 promila. Nie mapojęcia, co się stało.

Pijany za kółkiem to już od dawna nie jest od-osobniony przypadek. To niestety powszechne zja-wisko, a coraz częściej mam wrażenie, że wręczjakaś plaga. Ostatnie tragiczne wydarzenia pokazu-ją wyraźnie skalę problemu: rok dopiero się zaczął,a już w ciągu tych kilku dni śmierć poniosło osiemosób. Przyczyna ta sama: alkohol w połączeniuz brakiem odpowiedzialności i wyobraźni. Bo prze-cież wszystko jest dla ludzi, trzeba tylko rozsądniez tego korzystać. Dlaczego o ten rozsądek właśniejest coraz trudniej? To pytanie bez odpowiedzi, boczy można zwalać winę na kraj, na rząd, na kryzys?Jak na trudną sytuację ekonomiczną, my, Polacy,spożywamy zadziwiająco dużo alkoholu, który prze-cież tani nie jestG Ale spożywać to jedno, prowa-dzić w takim stanie samochód to już zupełnie coinnego. Nie ma sensu szukać winnych, chociażspołeczne przyzwolenie i zbyt niskie kary za jazdę„pod wpływem” też mają znaczenie. Rodzina czyznajomi będący świadkami takiego zachowania po-winni stanowczo zareagować. Tymczasem postron-ne osoby często nie chcą się wtrącać i narażać nakłótnie z pijakiem, czego konsekwencje mogą byćtragiczneG Zresztą kierowca wcale nie musi sła-niać się na nogach, czasami wystarczy kiel iszekczy dwa, żeby skutecznie zaburzyć orientację. Dotego dochodzi zmęczenie, stres i nieszczęście go-towe.

Prowadzenie pojazdów pod wpływem alkoholustało się problemem społecznym na wielką skalę.Jak tragiczne mogą być tego konsekwencje, próbo-wano uświadomić widzom w wielu telewizyjnychspotach, często bardzo drastycznych i szokujących.Magazyny motoryzacyjne pokazywały zdjęcia z wy-

padków, a Instytut Transportu Samochodowegowprowadził specjalny program symulujący „co widzii czuje pijany kierowca”. Eksperyment udowodnił,że pole widzenia jest wówczas bardzo ograniczone,nie można właściwie ocenić odległości ani utrzymaćrównowagi. Dochodzi problem z koncentracją, a re-akcja na różne sytuacje jest opóźniona. Czy tewszystkie działania odniosły jakiś skutek? Wydajesię, że żadnego, biorąc pod uwagę tempo, w jakimwzrasta l iczba wypadków spowodowanych jazdą popijaku. W 201 3 roku na polskich drogach doszło do35,4 tysięcy wypadków, w tym było 3,3 tysięcy ofiarśmiertelnych, a 43,5 tysięcy rannych. Statystyki sąszokujące, ale, o dziwo, nieco bardziej optymistycz-ne w porównaniu do lat poprzednich. Można więczałożyć dwie wersje: albo do ludzi zaczęło coś do-cierać, alboG większości już wcześniej odebranoprawo jazdy za to samo. No właśnie, jakie sankcjeprzewiduje prawo karne? Prowadzenie pojazdu podwpływem alkoholu reguluje 1 78 artykuł KodeksuKarnego: „Kto znajdując się w stanie nietrzeźwościlub pod wpływem środka odurzającego, prowadzipojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lubpowietrznym, podlega grzywnie, karze ograniczeniawolności albo pozbawienia wolności do lat 2”. Stan„po użyciu” i „stan nietrzeźwości” to dwie odrębnesprawy. Pierwsza dotyczy zawartości alkoholu w or-ganizmie od 0,2 do 0,5 promila, druga – gdy zawar-tość przekracza 0,5promila. W przypadkuprowadzenia „po użyciu”, grozi zakaz prowadzeniapojazdów do lat trzech, do trzydziestu dni aresztui do pięciu tysięcy grzywny. Wyższe stężenie alko-holu we krwi to automatycznie wyższa kara pozba-wienia wolności (do dwóch lat) oraz utrata prawajazdy do lat dziesięciu. . . Tyle o samym kierowcy,przy czym on w momencie kontrol i wcale „kiero-wać” pojazdem nie musi. Wystarczy, że siedzi zakierownicą, a kluczyk tkwi w stacyjce, samo automoże nawet stać na podjeździe. Jednak doskonalewiadomo, że teoria nie zawsze idzie w parzez praktyką. Jeśl i chodzi o spowodowanie wypadku,prawo powinno być bardziej bezwzględne. Artykuł1 77 mówi:

1. „Kto naruszając, chociażby nieumyślnie, za­sady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnymlub powietrznym, powoduje wypadek, w którym in­na osoba odniosła obrażenia ciała [...], podlega ka­rze pozbawienia wolności do lat 3”.

2. „Jeżeli następstwem wypadku jest śmierć in­nej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu,sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6miesięcy do lat 8”.

Artykuł...

Styczeń 201 4 5

Page 6: ZOOM_nr_1(19)

W ubiegłym roku policja wzmogła kontrole dro-gowe – przeprowadziła ich ponad osiem mil ionów.Znaczne sumy zainwestowano też w nowy sprzęt,na przykłąd nieoznakowane radiowozy z videoreje-stratorami. W tym roku już od tygodnia „chłopcy ra-darowcy” czają się prawie za każdym rogiem.Wszystko z powodu tragicznego wypadku w Ka-mieniu Pomorskim. Wzmożone kontrole są bardzodobrym pomysłem, ale musi iść z nimi w parze ka-ralność adekwatna do czynu. Odebranie prawa jaz-dy na rok to zdecydowanie za mało, niepowstrzymuje to piratów drogowych przed „wsko-czeniem za kółko”, tak jak nie powstrzymało owegokierowcy z Kamienia, który już raz został tak ukara-ny za jazdę po pijaku. Politycy otwierają oczy, gdydojdzie do najgorszego. W sprawie tragedii w Ka-mieniu Pomorskim zwołano nawet specjalne spo-tkanie premiera z ministrami spraw wewnętrznychi sprawiedl iwości. Efektem rozmów było zapewnie-nie o wprowadzeniu w życie znacznego ogranicze-nia kar w zawieszeniu. Według ministrasprawiedl iwości, Marka Biernackiego, zaostrzeniesamych kar za wypadek śmiertelny nie odniesie

skutku. Siadająca za kierownicą osoba nietrzeźwajest przekonana o swoich umiejętnościach i nawetnie bierze pod uwagę, że coś może się stać. Co in-nego świadomość kary pieniężnej – nie ma to jakporządnie uderzyć po kieszeni. Podobno nic nie bo-l i bardziej niż brak pieniędzy; a za kolejne przyłapa-nie kierowcy grozi odebranie prawa jazdy do końcażycia.

Zapowiadają się więc spore zmiany w prawie,co już samo w sobie jest krokiem milowym. Prze-cież jeszcze niedawno nietrzeźwość sprawcy wy-padku była okolicznością łagodzącą. . . Ciekawe, czyzłagodziło to ból jakiejkolwiek rodziny po stracie jejczłonka.

Anna Hajłasz(Fot. Internet)

Piłeś – nie jedź!

Artykuł...

6 Zoom numer 1 (1 9)

Page 7: ZOOM_nr_1(19)

To nie suma tworzyOrkiestrę!

Te słowa, wypowiadane w tegorocznych wywia-dach przez Jurka Owsiaka, miały podkreśl ić takie,a nie inne znaczenie jego fundacji . Zawsze z pomo-cą. Zawsze dla cierpiących. Zawsze mimo granic.To idea, która przyświeca orkiestrze Owsiaka nie-zmiennie od 22 lat. Czy wierzymy jego słowom, czyteż nie, jedno jest pewne - zawsze robi to głośnoi z pompą!

W tym roku lawina czerwonych serc zasypałaul ice Polski w niedzielę, 1 2 stycznia. Tysiące wolon-tariuszy pracowało od świtu do zmierzchu, by swo-im zaangażowaniem wspomóc chorujące dziecii osoby starsze. Tegoroczna kwesta miała na celuzakup specjal istycznego sprzętu dla dziecięcej me-dycyny ratunkowej. Osobom w podeszłym wiekunatomiast miała poprzez swoje działania zapewnićgodną opiekę szpitalną.

A jak tegoroczna akcja WOŚP wyglądaław Szczecinie?

Na pewno upłynęła pod znakiem deszczowejpogody. Ale ta nie przeszkodziła ani wolontariu-szom (a było ich 350), ani zaproszonym gościomw miłym, owocnym i aktywnym spędzeniu niedziel-nego popołudnia.

Główna impreza rozpoczęła się na pl. Orła Bia-łego już o godzinie 1 4.00. Jako pierwsze zaprezen-towały się pojazdy służb mundurowych orazmotocykle, przy których ustawiły się kolejki zainte-resowanych. Następnie przyszedł czas na pokazyratownictwa medycznego oraz Ochotniczej StrażyPożarnej. Całość pod hasłem dbania o zdrowie,dbania o życie. Dlatego niemal na każdym krokuczekały na przechodniów namioty, gdzie w wolnejchwil i można było poddać się badaniu ciśnieniakrwi, tętna czy poziomu cukru. I właśnie ów cukierbył głównym tematem 6. happeningu biegowego„Policz się z cukrzycą”. I lość chętnych na starcieprzerosła najśmielsze oczekiwania!

Tak wielka akcja nie obędzie się bez licytacji .A tych nie brakowało. Jednym ze sprzedanych

Relacja...

Styczeń 201 4 7

Page 8: ZOOM_nr_1(19)

przedmiotów była apteczka samochodowa,która trafiła w ręce nabywcy za ponad stozłotych.

Orkiestrowa zbiórka upłynęła przedewszystkim w koncertowej atmosferze. Jużod 1 4.00 scenę zawojowały kapele, nie tyl-ko szczecińskie. Jednak wszyscy zgroma-dzeni czekali na ostatni występ tegowieczoru, kiedy to na scenie miał pojawićsię final ista The Voice Of Poland DamianUkeje. Nie zabrakło także niezmiennegopunktu programu, jakim był pokaz laserowy.W powietrzu pojawiło się zjawiskowe, ser-duszkowe confetti . Oficjalne zakończenieorkiestrowej imprezy nastąpiło około godzi-ny 21 .00, a zebrana kwota, jaką na chwilęobecną udało się oszacować to ponad35 mln zł.

Gratulujemy Orkiestrze i czekamy na ko-lejne akcje, które mają na celu uratować ko-lejne życia!

Kasia Wysocka, Natalia Maciejewska(Fot. N.M.)

Relacja...

8 Zoom numer 1 (1 9)

Page 9: ZOOM_nr_1(19)

Student zimowąporą.... . .czyli jakprzetrwać mrozyi nie zwariować

Chandra, rozdrażnienie, apatia, przygnębienie.Gdy dopada nas zimowy czas, a temperatura gwał-townie spada poniżej zera, nie znajdujemy wów-czas innych słów na opisanie swojego stanu. Wieluz nas wpada w zimowy letarg. Nawet jeśl i siarczy-sty mróz nie szczypie w policzki, mamy ochotę tylkona jedno: zamknąć oczy, by móc otworzyć je sło-neczną, budzącą się do życia wiosną. Chociaż niebrakuje takich, dla których sięgający kolan śnieżnypuch i niewyobrażalny mróz mają swój urok.Jak zatem przetrwać tę białą, potwornie zimną poręroku, by nie zasnąć i nie zniknąć zupełnie do wio-sny. By miło i aktywnie spędzić czas niezależnie odpotęgującego mrozu? O to zapytałam studentówWSH TWP w Szczecinie.

Katarzyna Iszler, lat 23Mróz, zima, śnieg, na które w tym roku tak niecier­pliwie czekałam mają dużo zalet. Wystarczy spoj­rzeć na to pozytywniej. Mnie nie przeszkadzapatrzeć na zimę przez różowe okulary. Ta pora rokujest świetnym pretekstem do przytulania partnera,picia rozgrzewających trunków, jak aromatycznegrzane wino u boku przyjaciółki, czy szalonych wy­padów na kuligi, narty. Każda pora roku ma swójurok. Tak samo, jak w ogromnym upale, tak i w nie­przyjemnym mrozie znajdzie się wiele cudownychchwil, które dodają tęczowych barw naszemu życiui czynią je magicznym. Cieszę się, że mamy 4 poryroku zamiast jednej ze średnią temperaturą, któradla mnie byłaby bez uroku. Dlatego mróz prze­trwam z uśmiechem!

Marek Pazdan, lat 22Kiedyś słyszałem, że najlepsze na mrozy jest wypi­cie ćwiartki i natarcie się butelką. Osobiście jednaktego nie stosuję. Wolę bardziej konwencjonalnesposoby, jak ubieranie się na cebulkę. A co pole­cam na polepszenie humoru i rozgrzanie się od

środka? Oczywiście gorącą herbatę z prądem(śmiech).

Ania Kulig, lat 24Zima jest moją ulubioną porą roku. Zawsze czekamna nią z utęsknieniem. Czekam na śnieg. Pierwszejego płatki sprawiają mi dużo radości. Dla osób,które nie lubią zimy, śniegu, mrozu, mam pewnewskazówki. Po pierwsze wychodzenie z domu z po­zytywnym nastawieniem. To my sami decydujemyo tym, jaki będzie nasz dzień. Nie dajmy się zimie.A po drugie, kiedy już wrócimy do domu, weźmywełniany koc, zróbmy sobie gorącą herbatę z so­kiem malinowym i zabierzmy się do czytania ulubio­nej książki. Doceniajmy ten czas, kiedy wieczory sądłuższe. Na wszystko trzeba spojrzeć z odpowied­niej perspektywy. Poszukać pozytywnych stron ­walk na śnieżki z mężem czy chłopakiem, wyjściez dzieckiem na sanki, lepienie bałwana. Z pozytyw­nym nastawieniem żaden mróz, żadna zima i żadenśnieg nie będzie nam straszny!

Katarzyna Wysocka, lat 22Przyznaję, że jestem typowym zmarzluchem. Jeślinie muszę wychodzić z domu, przykrywam się ko­cem i z kubkiem gorącej herbaty zabieram się doczytania książki, albo oglądam ulubione filmy. Jed­nak nieraz przekonuję się, że zimowa sceneria po­trafi być piękna i wtedy wybieram się na długispacer. Zima nie taka straszna, jak się wydaje, ależeby przetrwać trzeba zaopatrzyć się w ciepłeubrania, jeść ciepłe posiłki i jednym słowem przezi­mować ten okres. Byle do wiosny!

Aleksandra Jagodzinska, lat 41Myślę, że prawdziwy student nigdy się nie nudzi,gdyż nie ma na to czasu. Zimą zdecydowanie wy­bieram kulig, ognisko, kiełbaski, grzaniec. Konie,sanie, zaspy, czapka­uchatka, czerwone nosyi w drogę... Bo nieważne gdzie, ale z kim.

Natalia Maciejewska

Sonda...

Styczeń 201 4 9

Page 10: ZOOM_nr_1(19)

Co wspólnego mawanna pełna pianyz pracą i meczem,czyli jak radzić sobiez zimową chandrą

Zima - nie ma co ukrywać - nie jest najprzyjem-niejszą porą roku. Żeby chociaż popadał śnieg, a tutylko zimne wiatry atakują nas z każdej strony. Takistan sprzyja nie tylko przeziębieniom, ale też przy-gnębieniom, a z tym poradzić sobie najtrudniej. Aleprzecież są jakieś sposoby na chandrę, coś, cosprawia nam przyjemność w długie zimowe wieczo-ry. Co preferują szczecinianie?

Adrianna (23 lat, studentka):Ja mam na chandrę sprawdzony sposób: długa ką­piel w wannie pełnej piany. Do tego muzyka w tlei kieliszek czerwonego wina. Kilka minut na sola­rium też potrafi zdziałać cuda... Ogólnie staram sięspędzać czas tam, gdzie jest gorąco i przyjemnie,w miejscach, które kojarzą mi się z latem.

Klaudia (20 1 at, studentka):U mnie zawsze sprawdza się dobra książka, nie tyl­ko zimą. Łóżeczko, kocyk i lektura, a jak się zaczy­tam, to temperatura za oknem jest mi obojętna.

Marcin (28 lat, kierowca):Niestety cały rok spędzam za kółkiem, także zimy.Czasami jest naprawdę nieprzyjemnie i myślę tylkoo końcu pracy. Na szczęście mam tu mały telewizo­rek i mogę oglądać programy, zwłaszcza mecze.Jak grają nasi, to z nerwów i tak robi mi się gorąco!

I lona (31 lat, barmanka):Często pracuję w nocy, a w pubie jest bardzo cie­pło. Nie mam więc możliwości, żeby się przeziębićani czasu, żeby złapać chandrę. Myślę, że to wła­śnie praca pomaga mi przetrwać zimowe wieczory.Cały czas coś robię, jestem w ruchu, przyjmuję za­mówienia, napełniam szklanki, nie myślę o przy­krych rzeczach.

Dagmara (30 lat, foto-grafka):Myślę, że najważniejszew życiu to mieć jakąś pa­sję. Hobby można upra­wiać cały rok. Nieważne,czy jest to sport, taniec,czy kolekcjonowanieznaczków, to zawsze jestsprawdzony sposób na„zimowy dołek„. Na moichzdjęciach staram sięuwiecznić każdą porę ro­ku, bo każda ma swójurok.

Jak widać, mieszkań-cy Szczecina świetnie ra-dzą sobie z zimowądepresją, każdy na swójsposób. Metod jest wiele,więc łatwo można znaleźćcoś dla siebie. Najważniej-

sze to nie poddawać się smutnemu nastrojowi i wewszystkim odnajdować pozytywne strony. . . A dlanajwiększych maruderów mam dobrą wiadomość:już za dwa miesiące wiosna!

Karolina Kossakowska(Fot. Internet)

Sonda...

1 0 Zoom numer 1 (1 9)

Page 11: ZOOM_nr_1(19)

Felieton...

Wszystkiegonajlepszego!

Dwa proste słowa, które zwykliśmy mówićprzy każdej nadarzającej się okazji. Dwa prostesłowa, z którymi przywitaliśmy nowy rok. Rokwielkich nadziei, mocnych postanowień i.. . ko-lejnych świąt.

Każdego miesiąca, każdego dnia i o każdej go-dzinie ktoś obchodzi swoje święto. Ktoś czeka nażyczenia czy symboliczny, serdeczniejszy niż zwy-kle uścisk dłoni. Ale miesiąc rozpoczynający nowyrok jest szczególny. Nie tylko dlatego, że w domuczekać mnie będzie taneczna zabawa, wznoszenietoastu i pogoń za tortem. W końcu moja mama sta-je się starsza o kolejny rok, a to zawsze okazja domniej lub bardziej hucznego świętowania. I też niedlatego, że co roku w styczniu babcia i dziadekczekają z utęsknieniem na swoje kochane wnuki.W końcu kto z nas nie wręczał kwiatów, kaw, pral i-nek i tychwykonanychdziecięcą,niezdarnąrączką kolo-rowych lau-rek? Onezawsze wy-woływałyuśmiech natwarzachdziadków. Szczęśliwi, że ktoś o nich pamięta! Sty-czeń to nie tylko królowanie niezłomnego JurkaOwsiaka, który za sprawą czerwonych serc hipno-tyzuje całą Polskę. Zawsze dla cierpiących, zawszez pomocą. Styczeń to nie tylko przyjmowanie kolę-dy, by poświęcić dom i domowników, by kolejny rokbył dla nich szczęśliwszy i lepszy. To nie tylko po-czątek karnawału. . .

Styczeń to początek wszystkiego. To wielkie na-dzieje, często mocne postanowienia (kto z nas ichnie ma?!) i zbieranie myśli , co przyniesie kolejnyrok. Każdy z nas ma swoje pragnienia i plany. Choćniejednokrotnie nie jest w nich odosobniony. Zasprawą magii styczniowego miesiąca składa karko-łomne postanowienia. Zazwyczaj królują w nichrzucenie palenia, ograniczenie picia, znalezieniepracy czy założenie rodziny. Politycy prześcigająsię w noworocznych obietnicach. Czego więcej, comożna jeszcze poprawić, nad czym popracować, by

Polakom żyło się lepiej. Banalnie. Ale nie o bana-łach przyszło tu rozprawiać, a o ludzkiej głupocie,której nikt nie życzy sobie mniej w kolejnym roku.A szkoda! Bo dopóty, dopóki rzuca ona cień nanasz kraj, nie będzie żyło się lepiej. To nie nowo-roczny pesymizm, a smutny realizm, który pokazałjuż dość, by bać się tego, co dalej czeka nas w cią-gu tych jedenastu miesięcy. . . Wystarczył jeden ty-dzień nowego roku, tak hucznie świętowanego,któremu przyświecały tak wielkie idee, estradowegwiazdy, a w mediach wymuszony uśmiech, by lu-dziom odechciało się żyć. Jaka przewrotność losusprawiła, że wielu z nich straciło życie pod wpły-wem ludzkiej beznadziejnej głupoty. I na co komu tehuczne deklaracje i noworoczne postanowienia?

Zamiast szczęśliwego początku nowego rokuprzywitało i przygniotło nas niedowierzanie, złość,a wielu pogrążyło się w nieopisanym cierpieniu.Wszystko to za sprawą ostatnich wydarzeń, jakiedocierają do nas z mediów. A tu przodują. . . pi janikierowcy, powodujący wypadek za wypadkiem. Niepytajcie, co musiałam czuć, patrząc w oczy 26-lat-kowi, który pijany i odurzony narkotykami potrąciłczy wręcz wjechał w grupę 8 osób, z której dwojedzieci walczy o życie. Kamień Pomorski pogrążonyw żałobie. Nie lepiej było w Łodzi, gdzie w NowyRok dochodzi do potrącenia kobiety z dzieckiem.Giną oboje. Czekam na pozytywne wieści. Mija pa-ręnaście godzin. Czy coś się zmieniło? Niestety nic,kostnice zapełnione sa kolejnymi niewinnymi ciała-mi. Tragedii ciąg dalszy, choć tym razem bez ofiarśmiertelnych. W Wysokiej Kamieńskiej zderzają się2 busy, a 8 osób zostaje rannych. Gdy myślę już,że wypadkowa plaga mija, dochodzi do kolejnej tra-gedii . Umierają dwie osoby, w biały dzień, w cen-trum Łodzi, bo motorniczy popijał alkohol. Otowszystko, czego dowiedziałam się z mediów.Wszystko, co do tej pory zwiastuje miesiąc nadziei,planów, obietnic.

Czy ten miesiąc, jako symbol pożegnania stare-go i początku nowego roku poczęstuje nas niespo-dzianką, dającą wiele pozytywnych refleksj i i szansna sukces? Czy tkwić będziemy w marazmie dal-szych niepowodzeń, czekając na kolejny rok?

Zima bez zimy, postanowienia bez pokrycia, za-miast szczęśliwego, tragiczny początek nowego ro-ku. I le z noworocznych deklaracji spełniło się napółmetku pierwszego miesiąca 201 4 roku?

„Wszystkiego Najlepszego” nigdy nie stracina znaczeniu... A karnawał zaprasza do tańca...

Natalia Maciejewska(Fot. N.M.)

Styczeń 201 4 11

Page 12: ZOOM_nr_1(19)

Fejmy, youtuberzyi letsplayerzy...co tak naprawdędzieje sięw "internetach"

Coraz częściej słyszy się o uzależnieniach mło-dzieży od internetu. Zaczynając od gier komputero-wych na portalach społecznościowych kończąc.Aplikacje, strony, blogi robią się coraz bardziej po-pularne przez co sami użytkownicy stają się , ,el itą".Ask.fm - zostań moim fanem bo mam dużo ,,li-ke".

Zaczynam od jednej z najbardziej uzależniają-cych stron dla młodzieży: Ask.fm - strona, na którejkażdy chce być kimś. Cała zabawa polega na tym,że odpowiada się na pytania zadane przez innych.Jeśl i komuś spodoba się twoja odpowiedź, otrzy-mujesz tzw "lajka". Im więcej ich posiadasz, tymwiększe prawdopodobieństwo, że obserwuje cięwielu ludzi a opcja , ,obserwuj" ułatwia całą sprawę.Pytania można zadawać również anonimowo, jeśl izgadza się na to użytkownik, któremu to pytaniechcemy zadać.

Ogromną popularność i sławę w całej Polscezdobyli :

Henzai - Askowa skandalistka.Poziom - Askowa modelka.Buczek - Askowy skandalista.Madzia Władzia - Askowa kopia Henzai, tylko tro-chę starsza ;)Łukasz Wawrzyniak - ktoś kto na początku nabijałsię z takich ludzi we własnych fi lmikach, które po-tem zdobyły sławę. Sam dołączył do armii , , fejmów"przez co sodówka uderzyła mu do głowy.

Ciekawostka: Łukasz Wawrzyniak pochodzi zeSzczecina i ma najwięcej lajków na świecie(ask.fm)

Przez "lajki na asku" zdobywa się nie tylko fa-nów ale i pieniądze. Wiele firm proponuje fejmompracę, wiedząc jak wielki rozgłos w Polsce posiadaaskowa młodzież i pragną ją wykorzystać w celu re-klamowania swoich produktów.Patent na zostanie , , fejmem":

Grzywka, markowe ubrania, piercing i prowoku-jące odpowiedzi. Im bardziej prowokujące (czytaj:bezczelne), tym większy zachwyt lajkujących i sa-mouwielbienie fejmów. Wielu z nich ma na tapetach(własnoręcznie pstryknięte oczywiście), fotki swojejtwarzy w różnych ujęciach. Jest więc fejm smutny,fejm wkurzony, fejm romantyczny i fejm radosny.W ogóle internet przepełniony jest "selfies", czyl i ta-kimi właśnie "foteczkami z rąsi"ale to nie jest naj-gorsze. Dużym problemem stają na przykładopowieści fejmów o tym jak spędzil i dzień czyweekend. 1 4 - 1 6 latkowie chwalą się l icznymi im-prezami z dopalaczami i alkoholem, czego dowo-dem są często dołączane zdjęcia. . . Toprzerażające, ale takie spędzanie czasu zyskujeszacunek i budzi zazdrość. Drugi poważny problemto kult anoreksji . Nienaturalnie szczupłe dziewczy-ny, chwalą się swoją figurą i wyśmiewają wszystkieinne, pisząc do nich na przykład obraźl iwe komen-tarze. Fejmy promują również tatuaże, piercingi noszenie wyłącznie markowych ubrań. Nastoletnichłopcy do perfekcji opanowali sztukę fl irtu: każdejdziewczynie wmawiają, że jest wyjątkowa aby tylkozyskać jej akceptację czyli "lajka" lub "prezent".

Ask ma też swoje dobre strony, chociaż corazrzadziej dostrzegane i wykorzystywane. Pozwalana sprawdzenie swojej wiedzy, ułatwia nawiązywa-nie kontaktów. Oczywiście pomijając dobre strony

Felieton...

1 2 Zoom numer 1 (1 9)

Page 13: ZOOM_nr_1(19)

prowadzenia aska, pragnę przypomnieć że niewszystko co piszemy moze się spodobać innymużytkownikom w sieci. Tym przykładem są , ,hejty''.(Hejty - Hate - komentarze, wypowiedzi niepochleb-ne pod adresem danej osoby. Celem hejtu jestskrzywdzenie lub poniżenie w sposób prymitywnydanego celu).

To był przykład typowych , ,hejtów'' zapożyczo-nych z mojego własnego konta na asku. Sama rów-nież należałam do tzw. "el ity", ale spostrzegłam żezaczynają porównywać mnie do Henzai czy innychpróżnych użytkowniczek aska, no i oceniać podwzględem ,, lajków''. Nie chciałam, aby kiedyś za-częto mnie dopisywać do grupy młodzieży, dowar-tościowującej się pytaniami na swój temat.Przyjemne było jednak rozpoznawanie mniew miejscach publicznych jak np. Kaskada (Gkjestnajwiększym zbiorowiskiem szczecińskich fejmów).

YouTube.com - Ty oglądasz, ja zarabiam.

Chyba każdy korzystał z YT, więc może tylko pokrótce wyjaśnię:Zakładasz konto - masz własny kanał. Każdy stałyużytkownik to tzw. "Youtuber".Własny kanał + fajne filmiki (duża oglądalność)= pieniądze.Nasjławniejsi Yutuberzy w Polsce:Kwiat (Dawid Kwiatkowski ) - pochodzi z Barl inkai jest utalentowanym piosenkarzem. Wybił się nacoverach aranżowanych przez siebie (wszystkieumieszczał na swoim kanale).Gimper (Tomasz Działowy) - pochodzi z Warsza-wy, nagrywa fi lmy na YouTube. Jest znanym i ce-nionym "Let's Playerem" (Let's Play - fi lmik mającyna celu pokazanie przechodzenia jakieś gry, z wła-snymi komentarzami, które potem publikuje się naswoich kanałach).TheNitroZyniak (Sergio Zyniak) - pochodzi z Pol-ski, ale mieszka z rodziną w Hiszpani. Jest cenionywsród polskich zagrajmerów i ogólnie wsród mło-dzieży. (Zagrajmer - osoba lubiąca i potrafiąca czer-

pać jak największe korzyści z gier).Kubson1 992 (Kuba Zajączkowski) - pochodziz Katowic. Sławny YouTuber, który zaczynał nagry-wać z Tivoltem. Wybił się na wielu własnych Let'sPlay'ach.Tivolt (Bartek Ratoń) - pochodzi spod Krakowa,zajmuje się nagrywaniem filmów na YouTube. Jestjednym z najbardziej popularnych Youtuberóww Polsce.

Jak wygląda życie Youtubera?Szczerze? Chyba każdy chciałby zarabiać pie-

niądze siedząc przed laptopem i przechodząc jakąśgierkę, publikując ją potem na kanale. Ich zarobkisą często większe niż średnia pensja przeciętnegoPolaka. Wiele fanów Let's playerów narzeka na tzw., ,sprzedawanie się" (reklamowanie). Niektórzyuważają że Let's playerzy powinni skupiać się wy-łącznie na nagrywaniu nowych fi lmików a nie na za-rabianiu pieniędzy:

I tak na zakończenie: Młodzi ludzie mają mnó-stwo sposobów żeby zwrócić na siebie uwagę.Często na siłę chcą zdobyć popularność wulgarnymjęzykiem, wyzywającym strojem i udawaniem kogośinnego niż się jest w rzeczywistości. Czy winni sąoni sami czy też internet stawia przed nimi coraznowsze wymagania? Prawda jest taka, że nie mateatru bez widza a resztę pozostawiam do ocenyczytelnika.

Wiktoria Hajłasz(Fot. Internet)

Felieton...

Styczeń 201 4 1 3

Page 14: ZOOM_nr_1(19)

Mężczyzna i kobietaZłote rady na udanyzwiązek

„Jeżeli wszyscy ludzie rodzą się wolni, jak tosię dzieje, że wszystkie kobiety rodzą się nie-wolnicami?” (Mary Astell)

Niby chcemy uciec od stereotypów, ale tych za-korzenionych przez lata niełatwo się pozbyć. Odzy-wają się często niespodziewanie i zawężają naszpunkt widzenia. Trochę to niebezpieczne, trochęśmieszne, ale na pewno bardzo frustrujące. Wy-starczy zabawić się w skojarzenia. „Mężczyzna”.Pozbawiony uczuć macho z zawężonymi horyzon-tami, za to mocno rozwiniętym instynktem przywód-cy. Lubi piłkę nożną, fi lmy wojenne i wyłącznieciemne kolory. Jest praktyczny, przewidujący, alei przewidywalny, bo że zdradzi, to już wiadomo. Niewiadomo tylko, kiedy i z kim. . . „Kobieta”. Delikatna,wrażliwa, romantyczna i przesądna. Dużą wagęprzykłada do wyglądu i przejmuje się opinią innych.Lubi się chwalić, przeważnie swoimi dziećmi, a nanajmniejszą krytykę w ich kierunku reaguje agresją.Nieważne, jaki ma charakter i jak wygląda, zawszeuważa, że jest za dobra i za gruba. Media tylkoutwierdzają nas w przekonaniu, że białe jest białe,a czarne – czarne. Tylko one potrafią odpowiedziećna słynne pytanie: „jak żyć”? No jak to jak? Tak, że-by nie zaburzyć funkcjonowania świata opartego nastereotypach. Facet rządzi, a kobieta mu podlega.Każdy ma swoje miejsce,każdy ma swoje zadania.Nikt nie powinien występo-wać przed szereg.

Jak wspomniałam, facetzawsze zdradza, tak już jestskonstruowany. Jak niezdradza, to albo chory, alboupośledzony psychicznie.Przez zdrady dowartościo-wuje się, bo według niego tonajlepszy na to sposób. Naj-lepsze jest też to, że facet,nawet zdradzający, powinienbyć bezustannie adorowanyprzez swoją żonę, bo staniesię zobojętniały, milczący,a w skrajnych przypadkach

po prostu odejdzie. Odejdzie, rzecz jasna, do innej:młodszej, szczuplejszej, z którą nie ma dzieci i ca-łego bajzlu na głowie. Tak więc, drogie Panie, musi-my wszelkimi sposobami zatrzymać swojegomężczyznę, bo – pamiętajmy – jest z nami tylko nachwilę. Takie bzdury serwują nam kobiece (!) ma-gazyny. A gdzie solidarność jajników, ja się pytam?!Kobiety tłamszą siebie nawzajem, przekonując douległości. Proszę bardzo – pierwszy z brzeguszmatławiec. Tytuł „poradnika”: „Zaczaruj go na no-wo”. Lid: „Twój mężczyzna wymyka ci się z rąk.Czujesz się niekochana i nieatrakcyjna. Oto kilkaprostych rad na odnowienie waszego związku”. Cowedług obszernego na dwie strony tekstu powinnazrobić kobieta, gdy czuje, że mąż ją zdradza? Noprzede wszystkim szybciutko pobiec do sklepu poseksowną biel iznę. (Oczywiście wcześniej, w trybieprzyspieszonym, musi ona znaleźć na ten czasopiekunkę do trójki swoich dzieci, czego w tekścienie dodano). Oprócz biel izny przydałaby się też no-wa sukienka, pończoszki i szpilki . Potem fryzjer –pamiętajmy: zmiana musi być diametralna! Zwykłe-go podcięcia włosów on i tak nie zauważy, szkodawięc i czasu i pieniędzy. Potem fachowy makijażi tipsy na paznokcie, nie za długie, bo utrudni namto zrobienie striptizu, no a wcześniej wypasionej ko-lacj i . Kolacja nie może być banalna, o nie! To musibyć coś szczególnego, coś, co lubi on, niekoniecz-nie ona, i coś, co jest drogie i trudne do dostania.Kąpiel, świece, perfumy i temu podobne bzdury,i pozostaje nam już tylko nerwowe oczekiwanie naniewiernego małżonka. Czekanie i modlenie się,żeby w ogóle przyszedł, nieważne, o której. Kolacjęnajwyżej się odgrzeje, a świece wymieni na nowe.Czas oczekiwania można sobie urozmaicić, wybie-

Felieton...

1 4 Zoom numer 1 (1 9)

Page 15: ZOOM_nr_1(19)

rając muzykę i układając choreografię do „pokola-cyjnego” striptizu. Autorzy owego „poradnika” doda-ją, że jest to sposób sprawdzony i uratowałniejedno małżeństwo. . . Kobiety! Co się z wamidzieje?! A nie lepiej i zdrowiej jest najnormalniejw świecie kopnąć małżonka w tyłek? Jednym cel-nym pchnięciem wyrzucić za próg faceta, drugimcelnym pchnięciem wyrzucić za nim walizkę? Dla-czego to kobieta ma się starać utrzymać małżeń-stwo, w dodatku małżeństwo z kimś, kto pewniewcale na to nie zasługuje? To pytanie należy zadaćpaniom redaktorkom, których kobiece porady, w do-rosłym skądinąd magazynie, można porównać dosłynnych porad w piśmie dla nastolatków „Bravo”. . .

A teraz trochę z innej beczki. No, może beczkata sama, ale nieco inny punkt widzenia. Taka próbazałagodzenia sytuacji , więc jeśl i czyta to jakiś męż-czyzna i czuje się mocno urażony, może nie zdążysię obrazić tak porządnie. . . Faktycznie, jeszcze nie-dawno wsadziłabym facetów do jednego worka,a najlepiej ustawiła pod jednym murem w wiado-mym celu. Nic dziwnego, że czytając te wszystkieidiotyczne porady, czułam narastającą złość. Wy-obrażałam sobie czytelniczki korzystające z nichi opadały mi ręce. Byłam wściekła na nie, na całąredakcję, a przede wszystkim na mężczyzn, stawia-

nych jak zwykle na piedestale. Dzisiaj z ręką nasercu przyznaję, że już mi trochę przeszło. Trochę,nie całkiem, bo pozostała frustracja i niechęć do te-go typu „poradników”. Przeszła mi złość na wszyst-kich mężczyzn. Może potrzebowałam czasu, żebyna pewne rzeczy spojrzeć z dystansu? Może poprostu w moim życiu wydarzyło się coś, może na-wet ktoś się wydarzył. To nieważne, po prostuwiem, że nie można wszystkich oceniać jedną mia-rą, tak jak nie można sugerować się głupimi radami.Jeśl i tylko jedna strona pracuje nad związkiem, onnigdy nie będzie udany. Nie zbuduje się go na fał-szu (kolacja, biel izna i świece) i odwracaniu głowyod problemu. Ja już wiem, że dwoje ludzi może siękochać i przyjaźnić jednocześnie, chociaż jeszczeniedawno nigdy bym w to nie uwierzyła.

Wiem, że trzeba rozmawiać o wszystkim, cho-ciaż to nie zawsze jest łatwe. Mam nadzieję, że kie-dyś doczekam się właśnie takich porad w prasie.I mam nadzieję, że w moim obecnym związku niebędę musiała robić striptizu przy świecach. . . no,w każdym razie nie po to, by go ratować.

Anna Hajłasz(Fot. Internet)

Felieton...

Styczeń 201 4 1 5

Page 16: ZOOM_nr_1(19)

Recenzja książki...

1 7 Szram

W ostatnim czasie książka wydawnictwa Repli-ka króluje bez wątpienia na księgarnianych półkach.Moje zamiłowanie do krwistych, upiornych, owia-nych tajemnicą wrażeń oraz ten wszechogarniającystrach nie pozwoliły przejść mi obok niej obojętnie.

1 7 szram . Dlaczego tajemnicza „siedemnast-ka”? Co oznacza ta l iczba? I czym są owe szramy?Zaczyna się intrygująco. Do tego ta wyrazista, de-moniczna okładka. Surrealistyczna postać, wyrwa-na z cyrku grozy, z sarkastycznym uśmiechemgapiąca się krwiożerczo na swoją ofiarę. Na swoje-go czytelnika, łaknącego wrażeń. . .

Niestety, pięćdziesiąt stron za mną, a ja czujęnarastające rozczarowanie. Wprawdzie już wiem,co kryje się pod mało skomplikowanym tytułem tegozbioru siedemnastu opowiadań grozy, ale intrygują-ca wydaje się już być tylko winieta.

Siedemnastu pisarzy zaprasza do swojej krainymroku. Niewiele mówiące nazwiska autorów mie-szają się, niczym w ciężkostrawnej brei, z l iczącymi

się l iteratami grozy: Mastertonem, Wilsonem czyIrvingiem. Czytając niektóre z opowiadań, mam

wrażenie, że dziel i ich przepaść, a łączy tylko „mi-łość” do grozy. I o i le ich upiorne opowiastki budząniestety lekkie rozczarowanie, o tyle na uznanie za-sługuje Jacek M. Rostocki, na co dzień copywriteri autor ki lku mniejszych opowiadań grozy, czy Ro-bert Cichowlas – redaktor i autor dziesięciu książek,specjal izujący się w krótkiej formie l iterackiej o tejsamej tematyce. Na tle swoich kolegów stają we-dług mnie na wysokości zadania. Pierwszy serwujenie tylko surrealistyczny świat potworów, wylewają-cych się i rozbryzgujących po ścianach ludzkichwnętrzności. Do tego niedającego objąć się rozu-mem zła dodaje nieco realizmu. Ukazuje portretczłowieka uwięzionego w matni niewoli , uwięzione-go w przyjętej klasyfikacji społecznej. Nawiązujew swojej opowieści do znanego eksperymentustanfordzkiego (zamiana ról więźniów i strażników).Drugi pisarz zaś tworzy krótką, ale zgrabną opo-wieść o tajemniczej tabl iczce służącej do seansówspirytystycznych, młodzieńczej fantazj i i nadludzkiejodwadze bohaterów. Zachwycił mnie także MortCastle – mistrz krótkiej formy, specjal izujący sięw klimacie horroru. Jego największe dzieło to po-wieść Obcy. W 1 7 szramach sprawił, że ciarki prze-szły mi po plecach. Wystarczyło dziesięć stronszokującej treści, w której puentą stają się słowa:„Życie to wybór. Nie musisz go wybierać”...

Ale niespełna pięć opowiadań to za mało, byzachwycić osobę tak żądną strachu jak ja. HistoriaMastertona czy Irvinga miała porwać, zszokowaćdo granic możliwości i z każdą stroną dostarczaćcoraz więcej adrenaliny. Zamiast niej pojawiło sięznudzenie i pytanie: „o co tu właściwie chodzi?”.I o i le mistrzowi kapitalnej Kostnicy czy Manitoumożna wybaczyć (w 1 7 szramach pojawiło się jegodebiutanckie opowiadanie), o tyle autora Legendyo Sleepy Hollow stać było na więcej. W końcu toz niej zaczerpnął historię reżyser Tim Burton, bystworzyć jeden ze znaczących fi lmów w swojejtwórczości - Jeźdźca bez głowy. Jedyne. czym za-chwycił amerykański pisarz, to. . . bogaty opis krajo-brazów, miejsc i przyrody.

Niemal w każdej opowieści króluje krew. Krew,przemoc i. . . seks. Niemal w każdej opowieści moż-na odnaleźć znane motywy, sceny, a wreszcie przy-pisać je można znanym filmowym produkcjom. Jestporównanie do Kuby Rozpruwacza, jest i porówna-nie do takich motywów filmowych, jak Dom Wosko­wych Ciał czy Wyspa doktora Monroe. Pamiętacieto?

Tym, co również zasługuje na pochwały, jestsposób rozmieszczenia treści i samych autorów.Przeplatani są tak, by zatrzymać czytelnika jak naj-

1 6 Zoom numer 1 (1 9)

Page 17: ZOOM_nr_1(19)

dłużej przy sobie. Warto podkreśl ić, że dodatkowyatut książki to także wyczerpujące informacje o po-szczególnych pisarzach. Dzięki temu pomocnemuzabiegowi mogłam odkryć kolejny styl w sztuce pi-sarskiej, a mianowicie styl bizarro. Z pewnością no-wy trend w literaturze grozy. Opowiadaniasurrealistyczne, pełne przemocy, krwi i . . . czarnegohumoru, nierzadko pozbawione najmniejszego sen-su. To połączenie l iterackiej awangardy, science fic-tion i horroru. Z jednej strony najbardziej idiotycznekoncepcje opisane zupełnie serio, z drugiej najpo-ważniejsze idee obracane w żart (tego z pewnościąw 1 7 szramach nie zabraknie).

Brakuje za to psychologicznego napięcia, bra-kuje. . . seryjnych, realnych morderców. Szaleńców,do których wytropienia potrzebna jest policyjno-de-tektywistyczna ekipa. I do tego z niekonwencjonal-

nymi metodami działania. W omawianym zbiorzewszystko jest odrealnione, choć często z mocnym,przerażającym i niekiedy też zaskakującym finałem.

Jednak w ostatecznym rozrachunku to niepory-wające dzieło, nieskłaniające do większych reflek-sj i , a raczej barwna gratka dla tych, którzyz pewnością nie wyrośl i jeszcze ze słynnej kołysan-ki pana Freddiego i Koszmaru z ulicy Wiązów,Krzyku Wesa Cravena czy kultowej sagi o żywychtrupach. Wchodzisz do krainy szram na własne ry-zyko. . .

Natalia Maciejewska(Fot. Internet)

Recenzja filmu...

Zemsta i honorRecenzja filmu"47 Roninów"

Muszę przyznać, że do kina wybierałam sięz pewnymi obawami. Historię zemsty 47 wiernychroninów znałam wcześniej i ciężko mi było sobiewyobrazić jej hol lywoodzką ekranizację. Mojeobawy nie zmniejszyły się po obejrzeniu zwiastuna.Smoki? Wiedźmy? Keanu Reeves? A gdziemiejsce dla lojalności i oddania dzielnychsamurajów?

Akcja fi lmu dzieje się w 1 702 roku w Japonii .W wyniku knowań złej wiedźmy oraz żądnegowładzy lorda Kiry ginie Naganori Asano - pan naAko. Grupa jego oddanych podwładnych, mimozakazu ze strony shoguna, postanawia pomścićjego śmierć. Poza głównym trzonem fabularnymmamy tu jeszcze historię miłosną rodem z "Romeai Jul i i", łączącą córkę zmarłego lorda orazmieszańca wychowanego wśród samurajów.Kolejnym wątkiem pobocznym są losy rodzinyOishi, moim zdaniem za mało wyeksponowane.

Główną bolączką tego fi lmu są mało wyrazistepostaci. Poczynając od głównego bohatera, którymuczyniono Kaia (Keanu Reeves), a kończąc nabezbarwnych, a karykaturalnych złychcharakterach. Kreacja jedynego znanego szerszej

publiczności aktora pozostawia wiele do życzenia.Mina Keanu nie zmienia się w ciągu całego fi lmuani razu, czy to zadaje cios mieczem czy przyjmujebaty wymierzone przez samurajów. Z jednej stronyzbolała mina jest uzasadniona ciężkim losem tegobohatera, ale i tak siedząc w kinie, miałamwrażenie, że aktor robi widzowi łaskę pojawiając sięna ekranie.

Obraz jest debiutem reżyserskim CarlaRinscha. Dość mocno krytykowany na zachodzie,

Styczeń 201 4 1 7

Page 18: ZOOM_nr_1(19)

Recenzja filmu...

według mnie stworzył spójny melanż kinasamurajskiego z elementami fantasy. Wszystko jestdopowiedziane, nie ma miejsca na domysły.Historia roninów nie została przedstawionaw sposób, który zakłócałby jej przesłanie.Zakończenie nie zostało zmienione na modłęhollywoodzkich happy endów, wszechobecnychw wielkobudżetowych superprodukcjach. Wiadomo,że większość widzów nie chce oglądaćmelodramatycznych finałów, ale taki jest w tejhistori i konieczny. Jeśl i spojrzymy na fi lm przezpryzmat kultury japońskiej, zakończenie, któregomożemy być pewni już od połowy fi lmu, nie możebyć inne. I za ten właśnie brak zmian w oryginalnejhistori i jestem wdzięczna zarówno reżyserowi, jaki scenarzystom.

Film oglądałam w technice 3D, której fanką niejestem. Jednakże wszystkie efekty specjalne, a niebyło ich wyjątkowo dużo, oglądało sięnadzwyczajnie miło. Widać, że fi lm został

przygotowany do wyświetlania głównie w takiejformie. Co do muzyki - zawsze wychodziłamz założenia, że jeśl i jej nie pamiętam, to widoczniedobrze wpasowała się w fabułę. Tak było i tymrazem.

Muszę przyznać, że fi lm pozytywnie mniezaskoczył. Choć podejrzewam, że to główniezasługa moich niskich oczekiwań. Widz, któryspodziewał się więcej od tej ekranizacji , mógł siezawieść, niestety. Mimo wszystko polecam zajrzećdo kina, głównie po to, by zapoznać sięz elementami kultury japońskiej, kodeksusamurajskiego oraz tą przepiękną i poruszającąhistorią o odwadze i lojalności.

Marta Iwanczewska(Fot. Internet)

1 8 Zoom numer 1 (1 9)

Page 19: ZOOM_nr_1(19)

Z notatek...

Z notatek studenta... .

"Czy mogę robić korektę do Zooma?" (Marta I.)"Nie nadajesz się" (Mariusz N.)"Same przecinki chociaż...""Nie""Dobrze, to sobie słownik ortograficzny poczytam...""Tak, to ci akurat z przecinkami pomoże!"

"Ty to co nie dopowiesz to dowyglądasz"(Marta I.)

"Jak się nazywał ten polityk "odnożyczek", co chciał ciąć?"Edward Nożycoręki!"(Michał K.)

"Niemcy są Niemcami...""No! Ja wiem bo każdy Niemiec toNiemiec!"

(Michał K.)

"Pokemony to styl internetowego pisania...""Co?! Pierwsze słyszę! Boże, czuję się jak"moher"...(Agnieszka B.)

"Co to są samojebki"?"Zdjęcia robione z ręki...""Myślałam, że zupełnie co innego"

Anna Hajłasz(Fot. Internet)

Styczeń 201 4 1 9

Page 20: ZOOM_nr_1(19)

do zobaczeniajuż w lutym...