ZESPÓŁ SZKÓŁ PUBLICZNYCH W … rosolik...że nie ma ludzi niezastąpionych, ale w tym przypadku...

12
ZESPÓŁ SZKÓŁ PUBLICZNYCH W CIESZANOWIE MARZEC-KWIECIEŃ 2011 Doznajcie w te świę- ta wyjątkowego szczęścia. Poczujcie miłość Boga i opie- kę aniołów. Zrozum- cie sens życia i potę- gę rodziny. Otwórz- cie serca i wpuśćcie ptaki nadziei... rys. Paulina Szajowska 8

Transcript of ZESPÓŁ SZKÓŁ PUBLICZNYCH W … rosolik...że nie ma ludzi niezastąpionych, ale w tym przypadku...

ZESPÓŁ SZKÓŁ PUBLICZNYCH W CIESZANOWIE

MARZEC-KWIECIEŃ 2011

Doznajcie w te świę-

ta wyjątkowego

szczęścia. Poczujcie

miłość Boga i opie-

kę aniołów. Zrozum-

cie sens życia i potę-

gę rodziny. Otwórz-

cie serca i wpuśćcie

ptaki nadziei...

rys. Paulina Szajowska

8

STR. 2 Rosolik Aktualności

Zwycięzcy! W ostatnim numerze „Rosolika” zamieściliśmy krzyżówkę. Za jej rozwiązanie można było otrzymać słodkie

nagrody :). Spośród poprawnie wypełnionych kuponów konkursowych wylosowaliśmy 6. Zestawy słodyczy

ze szkolnego sklepiku otrzymali: Kamil Dudziński (Ib), Karolina Szałańska, Maciej Bauman (VIa), Klaudia

Popczyńska, Elżbieta Pomykała, Bartosz Patałuch (kl. III).

Wiosna, cieplejszy wieje wiatr :) Pod takim hasłem przebiegał tegoroczny pierwszy dzień wiosny w naszej szkole. Uczniowie mogli uczestni-

czyć w wielu warsztatach przedmiotowych np. z chemii czy fizyki. Inną atrakcją dnia było karaoke i zawody

sportowe (szkoła podstawowa– tenis stołowy, gimnazjum– piłka siatkowa). Najlepszą zawodniczką turnieju

tenisa stołowego okazała się Magdalena Wawrów, a zawodnikiem Bartłomiej Gajda. Wśród drużyn gimna-

zjalnych pierwsze miejsce zdobyły drużyny dziewcząt z klasy 3b oraz chłopców z klasy 3a. Zorganizowano

też konkurs „Zielono mi” na najlepsze zielone przebranie, którego bezkonkurencyjną zwyciężczynią okazała

się Wiktoria Pałczyńska. Wszystkim biorącym udział w zabawie rozdano drobne upominki (niektóre bardzo

nietypowe, aczkolwiek praktyczne, jak np. zielony papier toaletowy).

HOME SWEET HOME W dniach 29-30 marca mieliśmy okazję gościć uczniów i nauczycieli partnerskich szkół z Włoch, Niemiec,

Węgier oraz Turcji. Celem spotkania było wymienienie się spostrzeżeniami i pomysłami na ekologiczne domy

przyszłości. Relacja z wymiany w następnym numerze.

Egzaminy

Początek kwietnia to czas egzaminów zarówno dla klasy 6. (5.04), jak i dla klas 3. gimnazjum (12-14.04).

Dla najstarszych uczniów szkoły to pierwszy tak ważny test, od którego zależeć będzie wybór szkoły licealnej.

Na kolejnych stronach znajdziecie rady, jak opanować stres. Życzymy połamania długopisów!:)

D. Kościelecka

Rosolik STR. 3

„Obrazu w lustrze nie da się zatrzymać, natomiast poezja

opiera się działaniu czasu.” Czesław Miłosz

Czesław Miłosz (1911–2004) - urodził się w Szetejniach na

Litwie, studiował w Wilnie. Jest najbardziej znanym, obok Wisławy

Szymborskiej, poetą polskim XX wieku. Oprócz poezji pisał też

utwory prozą (powieści, teksty filozoficzno-literackie, publicystycz-

ne), tłumaczył (na polski - „Biblię”, utwory Szekspira). Zajmował się

historią literatury polskiej, a na Uniwersytecie Kalifornijskim w Ber-

keley był profesorem literatur słowiańskich. W 1980 roku otrzymał

Nagrodę Nobla. Jego dorobek literacki jest ogromny. Pisał już

w gimnazjum, jako student publikował. Wydał kilkanaście tomów

wierszy, dwie powieści (m.in.„Dolina Issy”), wiele tomów i rozpraw

i pism (m. in. „Zniewolony umysł”), a także „Historię literatury pol-

skiej do roku 1939”.

Rok 2011 został ogłoszony rokiem Czesława Miłosza. W związku

z tym w naszej szkole odbył się konkurs plastyczny. Wzięło w

nim udział 30 uczniów, w wyniku czego powstało 25 prac.

Nagrody za najlepsze plakaty otrzymali :

Szkoła podstawowa :

I miejsce : Magdalena Skiba

II miejsce : Anna Czebanyk i Aleksandra Pietruch

III miejsce : Klaudia Beń

Gimnazjum :

I miejsce : Aleksandra Zaborniak

II miejsce: Dominika Kościelecka i Małgorzata Kuca

III miejsce: Weronika Ważny

Wszystkim nagrodzonym gratulujemy !

Karolina Krzaczyńska, Daria Obirek

STR. 4

„A po maturze chodziliśmy na kremówki…” Jan Paweł II - papież Polak, niezapomniana postać, niezmier-

nie charyzmatyczna, otwarta… Dla wielu

z nas bardzo ważny autorytet, wzór do naśladowania. Mówi się,

że nie ma ludzi niezastąpionych, ale w tym przypadku powiedze-

nie to absolutnie się nie sprawdza. Karol Wojtyła był jedyny w

swoim rodzaju. Jako pierwsza głowa Kościoła podróżował po

całym świecie, troszczył się o los każdego człowieka. Jego wyjąt-

kowość potwierdza sytuacja mająca miejsce podczas pogrzebu

papieża. Tłum skandujący: „Santo subito!” domagał się, by na-

tychmiast ogłoszono naszego Rodaka świętym. Niestety, przez

pewne blokady prawne beatyfikacja stała się możliwa dopiero

teraz. Nieważne jednak, że musieliśmy przez 6 lat czekać na ten

moment, ważne, że Jan Paweł II w końcu dołączy

do grona błogosławionych Kościoła. Uroczystość została zapla-

nowana na 1 maja br. W związku z tym wydarzeniem zapytali-

śmy nasze koleżanki i kolegów, kim był dla nich papież Jan Pa-

weł II i co związane z Jego osobą zapadło im w pamięci:

Z życia Jana Pawła II:

Karol Józef Wojtyła urodził się 18 maja 1920r. w Wa-

dowicach. Już od najmłodszych lat uwielbiał grać w

piłkę, w gimnazjum zainteresował się aktorstwem,

jeździł na nartach a wycieczki krajoznawcze były

jednym z jego ulubionych zajęć. Był uważany za

dobrze wysportowanego i utalentowanego.

W 1929 w wieku 45 lat zmarła matka Karola, a trzy

lata później jego brat – lekarz Edmund.

Po ukończeniu gimnazjum w 1938 r. Karol Wojtyła

wybrał studia polonistyczne na Wydziale Filozo-

ficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Wojna odebrała Wojtyle możliwość kontynuowania

studiów, zaczął więc pracę w zakładach chemicz-

nych a później w kamieniołomach.

W 1942 zaczął studiować teologię i wstąpił do tajnego

Metropolitalnego Seminarium Duchownego w

Krakowie, gdzie 1 listopada 1946 otrzymał świę-

cenia kapłańskie.

Z czasem wspinał się coraz wyżej hierarchii kościel-

nej, aż w końcu 16 października 1978r. o godz.

16:16 został wybrany papieżem. Przybrał imię: Jan

Paweł II.

13 maja 1981 roku podczas audiencji generalnej został postrzelony przez tureckiego zamachowca w

brzuch oraz w rękę.

Jan Paweł II od roku 1992 roku cierpiał na chorobę Parkinsona, w tym samym roku przeszedł operację

usunięcia nowotworu jelita grubego.

2 kwietnia o 7.30 papież zaczął tracić przytomność, ok. 15.30 zapadł w śpiączkę, ale przed tym powie-

dział: Pozwólcie mi iść do domu Ojca. O 21.37 osobisty lekarz JPII stwierdził śmierć papieża.

Aleksandra Parnak, Aleksandra Zaborniak

„Najbardziej zapamiętałam miłość papieża do młodzieży, równość wobec każdego człowieka. Ojciec Święty nie sorto-

wał ludzi na lepszych i gorszych. Dla niego każdy był ważny.”

„Z pewnością papieskie kremówki! Papież był bardzo dowcipnym człowiekiem, który nawet kiedy już chorował,

podchodził do życia z entuzjazmem, cieszył się każdą chwilą, która mu została.”

„Wadowice! (i tu koleżanka zaintonowała pieśń „Wadowice moje miasto” ;D)”

„Papież nauczył ludzi, jak wybaczać swoim wrogom. Jak miłować ludzi bez względu

na to, co mu zrobili.”

„Pamiętam, że uwielbiał chodzić po górach, tak jak ja ;) I grać w piłkę oczywiście.”

„W pamięci zapadła mi „Barka”. Ulubiona pieśń papieża. I to, że kochał dzieci.”

„Jan Paweł II przede wszystkim nauczył mnie wiary, wiary w Boga. I w ludzi. Ale również przebaczania.”

„Ojciec Święty kochał młodzież, utkwiły mi w pamięci jego spotkania z młodymi ludźmi.”

„Jan Paweł II najbardziej kojarzy mi się z dobrocią, jaką rozsiewał i tym, jak potrafił wybaczać. Podobało mi się, że

tak wielkie nadzieje pokładał w młodych ludziach i motywował ich do działania”

STR. 5

Z wnioskiem o rozstrzelanie jeńców wziętych do

niewoli po napaści ZSRR na Polskę 17 września

1939r. – zamkniętych w obozach w Kozielsku,

Ostaszkowie i Starobielsku – oraz ludzi aresztowa-

nych na Kresach RP wystąpił Ławrientij Beria. Szef

NKWD, uzgodniwszy to z Józefem Stalinem, w ści-

śle tajnej notatce zapewniał towarzysz: „W obozach

dla jeńców wojennych i w więzieniach zachodnich

obwodów Ukrainy i Białorusi znajduje się duża licz-

na byłych oficerów armii polskiej, byłych pracowni-

ków policji polskiej i wywiadu, członków nacjonali-

stycznych, kontrrewolucyjnych partii, członków

ujawnionych kontrrewolucyjnych organizacji po-

wstańczych, uciekinierów i in. Wszyscy są zatwar-

działymi wrogami władzy sowieckiej, pełnymi nie-

nawiści do ustroju sowieckiego.

Beria wnioskował o tryb specjalny „z zastosowa-

niem najwyższego wymiaru kary – rozstrzelania”.

Dodawał, że sprawy należy rozpatrzyć bez wzywa-

nia aresztowanych i bez przedstawiania zarzutów

czy aktu oskarżenia. Towarzysze z Biura politycz-

nego – oprócz Stalina Wiaczesław Mołotow, Kli-

ment Woroszyłow, Mikołaj Kalinin, Anastas Miko-

jan i Łazar Kaganowicz – przyjęli wniosek Berii.

Do obozów jenieckich i więzień wyruszyły koman-

da śmierci, by sporządzić listy przeznaczonych

na rozstrzelanie.

Wyroki śmierci wykonywała w Moskwie trójka wy-

sokich funkcjonariuszy NKWD: Leonid Basztakow,

Bogdan Kobułow i Wsiewo-

łod Mierkułow. Ich zadaniem

było jednak tylko formalne

podpisanie list skazańców spo-

rządzonych przez czekistów

w obozach i więzieniach.

Taśma śmierci ruszyła 3 kwiet-

nia 1940 r., gdy zaczęło

się „rozładowywanie” obozu

w Kozielsku. 4421 jeńców

przewieziono do Katynia i za-

bito strzałami w tył głowy. 38-

3894 Polaków ze Starobielska

zamordowano tak samo w sie-

dzibie NKWD w Charkowie

i pogrzebano w pobliskich Pia-

tichatkach. 6311 jeńców

z Ostaszkowa rozstrzelało

NKWD w Kalininie (dziś

Twer), pochowano ich w Miednoje.

Na Ukrainie zamordowano 3435 Polaków, część

pochowano w podkijowskiej Bykowni. 3870 więź-

niów zginęło na Białorusi, być może spoczywają

w Kuropatach pod Mińskiem. Rodziny pomordowa-

nych zesłano w głąb ZSRR.

Groby w Katyniu odkryli polscy robotnicy przymu-

sowi w 1943 r. (stąd nazwa „zbrodnia katyńska”,

inne miejsca kaźni Polaków nie były znane

aż do 1990 r.) Potem Niemcy przeprowadzili tam

ekshumację, przywożąc na miejsce Polaków i mię-

dzynarodowych specjalistów patologów. Władze

Związku Radzieckiego natychmiast zaprzeczyły,

że to one są odpowiedzialne za zbrodnię, oskarżając

polski rząd w Londynie o „haniebną współpracę”

z nazistami. Podczas procesu w Norymberdze

w 1946 r. ZSRR oskarżył o zamordowanie Polaków

hitlerowskich zbrodniarzy, ale z powodu słabych

dowodów w wyroku nie znalazło się słowo

o Katyniu.

W PRL o zbrodni nie można było publicznie mówić

ani pisać. Władze ZSRR dopiero w 1990 r. przyzna-

ły, że to bolszewicy są za nią odpowiedzialni –

ówczesny przywódca Michaił Gorbaczow przeka-

zał Polsce część dokumentów o mordzie. Główne

dokumenty dotyczące sprawy katyńskiej kazał prze-

kazać Polsce w 1992 r. prezydent Rosji Borys Jel-

cyn.

CZYM BYŁA ZBRODNIA KATYŃSKA

STR. 6

„I dymi mgłą katyński las…” Zbigniew Herbert „Guziki”

A czas płynie… Od daty katastrofy upłynął już rok, lecz kontrowersje nie cichną. Co rusz w telewizji napotykamy się

na wzmianki o Smoleńsku. Śledztwo trwa, lecz nic nie wskazuje na to, by miało cokolwiek wyjaśnić. Cała

sprawa owiana jest mgiełką tajemnicy. Nie ma żadnych dowodów, tylko poszlaki, przepychanka politycz-

na nadal trwa. Najgorszy jest fakt, że czasami przysłania ona to, co w tej katastrofie najtragiczniejsze.

Coraz mniej słyszy się w mediach o samych ofiarach, o ich rodzinach. Na tapecie jest to, co się sprzeda,

to, co zwiększy oglądalność… Najpierw spór o Wawel, później o krzyż sprzed pałacu prezydenckiego,

teraz o same uroczystości rocznicowe. A wszystko to przepełnia atmosfera wrogości, wzajemnych oskar-

żeń. I chęci zysku. Podkreśla to tylko fakt, jak wiele pozycji książkowych i pamiątek o tematyce smoleń-

skiej pojawiło się na rynku. Nie tak powinno być. Rok temu zadałam sobie pytanie: Dla jakiego daleko-

siężnego celu zginęło tyle osób? Przecież nic w życiu nie dzieje się bez przyczyny. Może katastrofa smo-

leńska miała coś zmienić? Podkreślić jak kruche jest ludzkie życie? Na początku wydawało się, że może

naprawdę coś się zmieni - cała Polska w pewien sposób łączyła się, współczuła bliskim ofiar. Zakopanych

zostało wiele toporów wojennych. Były to jednak złudne nadzieje. Szybko powróciła szara rzeczywistość,

a katastrofa zamiast jednoczyć, stała się przyczyną kolejnych sporów. Warto byłoby jednak choć na jeden

dzień odsunąć na bok wszelkie polityczne podteksty i sprawić, by był to dzień zadumy i okazja do zasta-

nowienia się nad tym, co w życiu najważniejsze.

Aleksandra Zaborniak

10 kwietnia 2010 roku w tragicznym wypadku lotniczym w pobliżu Smoleńska w Rosji w drodze na

centralne uroczystości 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej w Katyniu zginęli Prezydent Rzeczypospolitej

Polskiej Lech Kaczyński wraz małżonką Marią, ostatni Prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczo-

rowski, parlamentarzyści Rzeczypospolitej Polskiej, wysocy urzędnicy państwowi, dowódcy sił zbroj-

nych, duchowni, przedstawiciele organizacji kombatanckich i członkowie rodzin katyńskich.

10 kwietnia 2010r. wydawał się być zwykłym

dniem. Odrobinę bardziej skłaniającym do

zadumy, bo zbliżały się uroczystości katyń-

skie, lecz w dalszym ciągu jednym z wielu.

Nikt nie przypuszczał, że stanie się tak tra-

gicznym i zapisze się na kartach polskiej hi-

storii. Byliśmy w trakcie przygotowań do aka-

demii ku czci ofiar mordu z 1940r. Nikt nie

przypuszczał, że będziemy musieli dołożyć do

niej jeszcze jedną odsłonę…

STR. 7

Czy chcemy być szczęśliwi? Z pewnością tak! Ona też chciała…

Balladyna zapomniała tylko o jednym… W życiu nie ma drogi na

skróty. Tylko czy my, ludzie żyjący dzisiaj, w dwudziestym

pierwszym wieku, oślepieni błyskiem telewizyjnych gwiazd,

szybkich i błyskotliwych karier, o tym pamiętamy?

Dlatego właśnie mimo upływu blisko dwustu lat od napisania

tego utworu Narodowy Teatr Edukacji postanowił w tym sezonie

przypomnieć to wielkie dzieło i ważną prawdę.

„Będzie wesoło za sprawą prostego i bezpośredniego Grabca,

magicznie za sprawą wznoszącej się nad ziemią królowej Gopla-

ny, patriotycznie za sprawą dobrego i walecznego Kirkora, w

końcu będzie mądrze dzięki Pustelnikowi” - tak swoje najnowsze

przedsięwzięcie reklamuje Narodowy Teatr Edukacji. Czy fak-

tycznie tak było? Mieliśmy okazję się o tym przekonać 7 marca

br.

„Balladyna” to spektakl w reżyserii Michała Hachlowskiego. Za

scenografię odpowiada Agnieszka Stolarczyk. Muszę przyznać,

że dobrze wywiązała się ze swojego zadania. Scenografia była

prosta, ale nie uboga. Wystarczała, by zasugerować nam, gdzie

toczy się akcja, lecz pozostawiała również co nieco naszej wy-

obraźni. Dosyć dobrze wypadły kostiumy w wykonaniu Bożeny

Masłowskiej, zdecydowanie przybliżały nam realia tamtej epoki,

pozwalały na lepszy odbiór poszczególnych postaci. Jeśli chodzi

o muzykę - ciężko jednoznacznie ją ocenić. Z jednej strony -

wpasowywała się w nastrój spektaklu, z drugiej strony - była zbyt

natarczywa. Prawdopodobnie miała w nas ona pobudzić pewne

emocje, ale według mnie za ten właśnie aspekt odpowiadają ak-

torzy, a nie buchająca głośno muzyka, która mnie osobiście -

rozpraszała. A propos aktorów - pierwszym, co się rzuca w oczy

to będąca blondynką Balladyna i ciemnowłosa Alina. Nie to jed-

nak rozczarowuje najbardziej, lecz słaba gra aktorska. Zdecydo-

wanie najgorzej wypadł odtwórca roli Kirkora - wyraźnie nie

mógł poradzić sobie z tekstem, jego dykcja pozostawiała wiele

do życzenia. Wykreowana przez niego postać była bezbarwna i

nieprzekonująca. Dokładnym jego przeciwieństwem był aktor

grający Skierkę. Dzięki niemu sługa Goplany okazał się najbar-

dziej barwną, zabawną i zapadającą w pamięć postacią. Jeśli cho-

dzi o resztę obsady - w miarę pozytywnie, ale bez zachwytu. Być

może pewne niedociągnięcia wynikały z tego, że niektórzy akto-

rzy musieli odtwarzać na przemian dwie role, co naprawdę jest

trudnym przedsięwzięciem.

Podsumowując, gdyby aktorzy włożyli w sztukę trochę więcej

serca, mielibyśmy naprawdę dobre widowisko, a tak mamy spek-

takl, który choć zdecydowanie nie jest stratą czasu - pozostawia

niedosyt.

Aleksandra Zaborniak

NARODOWY TEATR EDUKACJI w kolejnej odsłonie -

„BALLADYNA”

Drugiego marca uczniowie naszej szkoły pojechali do

Teatru im. W. Siemaszkowej w Rzeszowie, gdzie mieli okazję

podziwiać niesamowite widowisko, jakim był spektakl „Pan Ta-

deusz” w reżyserii Ireny Jun. Zapewne wszyscy, którzy spodzie-

wali się kolejnego tradycyjnego przedstawienia, musieli być za-

skoczeni. Historia, która wydaje się być dobrze znana, zadziwia

oryginalnością i humorystycznymi wątkami.

Tadeusz, Zosia, Telimena czy Hrabia są ukazani w nieco

innym, zabawnym świetle. Pierwsze, co zauważyłam, to dość

uboga scenografia (Aleksandra Semenowicz), która pozostawiła

lekki niedosyt. Za to kostiumy (przygotowane również przez

autorkę scenografii) wręcz przeciwnie - idealnie wprowadzały w

świat XIX-wiecznej Litwy. Każdy doskonale dopasowany do

postaci, której służył. Dużą kreatywnością wykazał się Bartosz

Blachura, którego muzyka towarzyszyła niemal przez

całe przestawienie. Wśród aktorów bez wątpienia naj-

większą furorę wywołał odtwórca głównej roli- Łukasz

Krzemiński. Znakomity ruch sceniczny, modulacja

głosu i niezwykły urok osobisty sprawiły, że zasłużenie

otrzymał największe oklaski. Warto też wspomnieć o

Marioli Łabno- Flaumenhaft, która wystąpiła w roli

Telimeny. Była to jedna z najbarwniejszych postaci

spektaklu. Męskiej części widowni najbardziej przypa-

dła do gustu Zosia (Joanna Baran), której nie można

o d m ó w i ć u r o d y i w d z i ę k u .

Podsumowując, przedstawienie uważam za uda-

ne, chociaż nieco zbyt długie. Chylę czoło przez Łuka-

szem Krzemińskim, z którym to od tej pory kojarzyć mi

się będzie „Pan Tadeusz”:).

Dominika Kościelecka

ILĘ CIĘ TRZEBA CENIĆ...

Czy wiesz, że…?

W Pałacu Kultury i Nauki pra-

cuje 170 kotów walczących

z myszami.

Byliśmy, widzieliśmy...

STR. 8

Stres nie może Cię zjeść!

Już 12 kwietnia trzecioklasiści przystąpią do egzaminu z części humanistycznej. Następnego dnia zma-

gać się będą z zadaniami z matematyki, fizyki, biologii, chemii i geografii. Jednak to nie koniec – 14

kwietnia czekać ich będzie egzamin z języka obcego. Jak opanować lęk przedegzaminacyjny? W ostat-

nim już artykule, poświęconemu przygotowaniom do egzaminu, zamieszczam rady, aby te „ciężkie” trzy

dni mimo wszystko upłynęły pod znakiem opanowania i spokoju.

Ból brzucha, drżenie strun głosowych i szybkie bicie

serca – z pewnością nieraz miałeś z tymi objawami do

czynienia. Każdemu lęk przedegzaminacyjny jest bar-

dzo dobrze znany. Jest to zupełnie normalne odczucie,

które występuje u osób przystępujących do różnego

rodzaju egzaminów. Psycholodzy twierdzą, że nie-

znacznie nasilony stan lękowego pobudzenia polepsza

koncentrację i mobilizuje do działania, dzięki czemu

osoby, u których występuje minimalna dawka stresu

odnoszą sukcesy. Gdy jednak nasze emocje są nie

do opanowania i serce bije jak

oszalałe, stres powoduje od-

wrotny skutek – zabija kre-

atywność i sprawia, że zapo-

minamy o swojej wiedzy, któ-

rą przed egzaminem solidnie

gromadziliśmy.

RADA: Masz prawo się bać,

ale nie pozwól, by stres

zawładnął Twoimi myślami

i uniemożliwił Ci pracę na

egzaminie.

Główną przyczyną narastania

lęku są nasze własne (czasami także otoczenia) wyma-

gania. „Muszę zdać na 6, inaczej rodzice powiedzą,

że źle wypadłem”, „Muszę udowodnić im, że jestem

zdolna”. Czy rzeczywiście MUSISZ, POWINIENEŚ

zdać egzamin olśniewająco? MOŻESZ zdać na 6,

SPRÓBUJESZ…, WOLAŁBYŚ, żeby te egzaminy

dobrze Ci poszły. Nie napędzaj swojego lęku, poprzez

stwierdzenia typu: „Muszę.. Powinienem..”. Świat

z pewnością nie zawali się, jeśli egzamin napiszesz

troszkę słabiej. Gdzie jest napisane, że MUSISZ odno-

sić ciągle sukcesy i być we wszystkim najlepszy?

RADA: Nie wywieraj na sobie presji. Nie używaj

słów „muszę” czy „powinienem”, zastępuj je następu-

jącymi „mogę”, „spróbuję”, „wolę”. Widzisz różnicę?

Kolejną kwestią jest koncentracja. Jeśli Twoja uwaga

ciągle się rozprasza, postaraj się ją kontrolować. Waż-

ne jest zadanie, które masz przed sobą, a nie to, co jest

wokół Ciebie.

RADA: Skup się.

Marek Grębski, autor książki „Sukces na egzaminie”

uważa, że równie ważna jest transformacja wyobra-

żeń. Zachęca do wyobrażenia sobie sytuacji, która bu-

dzi silne uczucie lęku. Przypuśćmy, że leży przed To-

bą arkusz egzaminacyjny i zaraz po obejrzeniu zadań

stwierdzasz, że jest mega trudny. Natychmiast odczu-

wasz lęk, jesteś koszmarnie przerażony, pojawia się

ból brzucha i…

Jednak to samo wyobrażenie można przeżyć w inny

sposób. Zamiast strachu, Marek Grębski radzi nam, by

spróbować poczuć tylko rozczarowanie i żal, zamiast

paniki. W ten sposób udowadnia nam, że z łatwością,

dzięki takim ćwiczeniom można kontrolować swoje

emocje, nie tylko „na su-

cho”, ale także podczas

egzaminu.

RADA: Kontroluj emocje.

Według wielu psycholo-

gów samoakceptacja jest

bardzo ważna. Uważają,

że osoby, które mają pro-

blemy z akceptacją swoje-

go „ja” panicznie boją się

egzaminów. Po doznanych

porażkach gardzą sobą,

uważają, że są niewarte.

RADA: Uwierz w siebie, a każde wyzwanie, które

Cię spotka nie będzie emitowało dodatkowej porcji

stresu. Bądź pewny swoich możliwości i umiejętności.

Jest to klucz do sukcesu.

Na koniec dodaję parę wskazówek, które przydadzą

Ci się, zanim wejdziesz na salę egzaminacyjną:

- Powtarzaj sobie w myśli: „Dam radę. Jestem przygo-

towany”, niezależnie od tego ile czasu spędziłeś

na przygotowaniu się do egzaminu.

- Nie nakręcaj się niepotrzebnie. Staraj się nie przeby-

wać wśród zestresowanych ludzi. To z pewnością

nie przyniesie Ci pożytku.

- Jeśli odczuwasz silny lęk przed egzaminem, poproś

bliską Ci osobę, aby Ci towarzyszyła. Z pewnością

myśl, że ktoś trzyma za drzwiami za Ciebie kciuki

pozytywnie Cię nastroi.

- Nie spóźniaj się. Bądź zawsze przed czasem.

Nie zostaje mi nic innego jak życzyć połamania dłu-

gopisów! Nie martw się, będzie dobrze!

Małgorzata Kuca

STR. 9 Rosolik

Jaki wpływ na nasze emocje ma muzyka ?

Podczas przygotowań do artykułu zadałam sobie pyta-

nie: czym jest muzyka? Doszłam do wniosku, że jest

to sztuka, której tworzywem są dźwięki. Jednak

dla każdego z osobna znaczy ona zupełnie coś innego.

Dla jednej grupy jest to po prostu „czasoumilacz”

lub forma rozrywki. Są jednak tacy ludzie, dla których

muzyka to coś więcej niż tylko sposób na zabicie cza-

su. Dla wielu, w szczególności dla nastolatków,

którzy poszukują własnego JA i swojego miejsca

na ziemi, muzyka jest odzwierciedleniem ich uczuć

oraz myśli. Pozwala zatracić się, zapomnieć. Umożli-

wia przeniesienie się w inny świat, gdzie szara

codzienność zamienia się w magiczną krainę bez cier-

pienia i niesprawiedliwości.

„Badania na całym świecie, zarówno z dziedziny me-

dycyny, jak i psychologii muzyki , dowodzą, że odpo-

wiednio dobrana muzyka wywołuje określone reakcje

emocjonalne.” „Po wysłuchaniu muzyki u badanego

występuję rozluźnienie, uspokojenie lub podekscyto-

wanie, aktywizację do działania, czy też inne zmiany

nastrojów.” W ten sposób pisze Anna Bukowska

z Akademii z Krakowa.

Dowiadujemy się, więc że muzyka ma duży wpływ

na nasze emocje. Każda tonacja konkretnie oddziałuje

na nasz nastrój.

Pewne jest, że każdy dobiera styl muzyki wg wła-

snego upodobania. Badania dowodzą, że słuchanie

muzyki klubowej, techno, metalu czy ostrego roc-

ka niekorzystnie wpływa na organizm młodego

człowieka. Wywołuje agresję i sprawia, że nasto-

latek jest bardziej skłonny do buntu i niegrzecz-

nych odzywek. Nasuwa się więc pytanie, czy mu-

zyka dzieli się na dobra i złą? Sądzę, że odpo-

wiedź brzmi: TAK. Jednak podstawowym wy-

znacznikiem zła w gatunkach muzyki nie jest sam

fakt, że słuchający staje się agresywny, niegrzecz-

ny. Wiele zespołów muzycznych to grupy satani-

styczne. Członkowie zazwyczaj śpiewają, a wła-

ściwie krzyczą, próbując przekonać młodych lu-

dzi, którzy nie mają do końca uformowanych po-

glądów na świat, że Bóg nie istnieje, że jest on tyl-

k o w yt w o r em l u d z k i e j w yo b r aź n i .

Taki typ muzyki jest zagrożeniem szczególnie dla

tych, którzy podatni są na wpływy otoczenia. Słu-

chanie nieodpowiednich zespołów prowadzi

do nieciekawych konsekwencji. Temat narkoty-

ków jest ciągle poruszany. Psycholodzy z całego

świata zastanawiają się, co jest przyczyną sięgania

młodych ludzi po tego typu środki odurzające.

Spekulują, że nieodpowiednia muzyka może spro-

wadzić na złą drogę. W końcu wystarczy małe zia-

renko, żeby zasiać zło. Dlatego istotne jest, by roz-

ważnie dokonywać wyborów nawet w tak, wyda-

wać by się mogło, nic nieznaczącej sprawie, jaką

jest muzyka.

Tonacja majorowa – wzbudza szczęście, radość, rześkość.

Tonacja minorowa – smutna, marzycielska i sentymentalna.

Dźwięki wysokie – poprawiają humor.

Dźwięki niskie – odczucie majestatyczności.

Tempo wolne – spokój, godność, odprężenie.

Tempo szybkie – aktywność.

Jak dobierać gatunek muzyczny, aby korzystnie wpływał

na nasze samopoczucie?

Ciekawostka: Kobiety w ciąży powinny słuchać muzyki kla-

sycznej, gdyż pozytywnie wpływa to na rozwój

płodu, sprawiając, że dziecko w przyszłości

będzie bardziej utalentowane.

STR. 10

Drugi podbródek, fałdki i inne strachy zdjęciowe czyli jak wyjść szczupło na fotkach

Czy wiesz. jak to się dzieje, że prawie wszystkie gwiazdy wychodzą na zdjęciach tak szczupło? Cały sekret

tkwi w odpowiednim pozowaniu do zdjęć ( no i oczywiście w tym, że przed planowanymi wystąpieniami pu-

blicznymi co najmniej tydzień się głodzą, ale aż tak nie poświęcajmy się! ;D). Pamiętajcie, że dużymi krokami

zbliża się sezon wiosenny i letni, co równa się dużej ilości fotek. Poniżej przedstawię kilka wskazówek, dzięki

którym będziesz mógł/mogła powiedzieć: „Podobam się sobie na tym zdjęciu!”.

Krok 1 : Odwróć się delikatnie

bokiem do aparatu fotograficznego,

postaw jedną nogę z przodu i prze-

nieś ciężar ciała na tylną nogę. Sto-

py powinny być skierowane

ku osobie robiącej zdjęcie. Wypró-

buj również pozycji baleriny. Stań

prosto. Skrzyżuj delikatnie nogi,

tak aby jedna stała przed drugą (to

wysmukli zarówno nogi jak i bio-

dra), obróć tułów o 45 st. od apara-

tu a następnie odwróć głowę

oraz ramiona w kierunku aparatu.

Krok 2 : Wyciągnij głowę nieco

do przodu i w dół, aby zminimali-

zować prawdopodobieństwo poja-

wienia się podwójnego podbródka.

Krok 3 : Trzymaj ramiona delikat-

nie oddalone od ciała. Jeśli bę-

dziesz je do siebie przyciskać,

wówczas znajdujący się na nich

tłuszczyk się rozleje, ramię będzie

wyglądało na szersze i może się

ujawnić cellulitis (a tego nikt nie

chce prawda? J) Krok 4 : Łopatki ściągnij, wypnij

pierś i delikatnie wciągnij brzuch.

Nie wciągaj go za bardzo, aby że-

bra nie wyszły na wierzch.

Nie chcemy przecież wyglądać

aż za szczupło ;D

Krok 5 : Zdjęcie powinno być ro-

bione raczej z góry niż z dołu. Oso-

by na zdjęciach robionych od dołu

wyglądają na 5-10 kg grubsze

niż są w rzeczywistości.

Krok 6 : Zakryj tę część ciała,

z którą nie czujesz się dobrze. Jeśli

chcesz ukryć swój brzuch, możesz

trzymać coś w rękach - torebkę,

kwiatki, czasopismo itp.

Krok 7 : Stań prosto. Jeśli się bę-

dziesz garbić, będziesz wyglądać

jak bezkształtny wór. Poza tym weź

pod uwagę fakt, że im będziesz

wyższa, tym szczuplejsza się bę-

dziesz wydawać. Buty na wysokim

obcasie też czynią cuda! Wysokość

ok. 7 cm doda nogom lekkości

i smukłości, a także optycznie

je wydłuży. Buty na niskim obca-

sie, mocno zabudowane, mogą

skrócić nogę, pogrubić łydki. Ko-

rzystne jest również ubieranie

rajstop w kolorze obuwia, przez

to noga i but zleją się w całość

tworząc efekt dłuższych nóg.

Warto nosić buty w kolorach cie-

listych tzw. nude, pudrowy róż. Krok 8 : Pamiętaj, że ta część ciała,

która znajduje się najbliżej aparatu,

będzie wyglądać na większą

niż inne. Wypróbuj klasyczny trick

Marilyn Monroe: Schyl się w kie-

runku fotografa i delikatnie skrzy-

żuj ramiona, aby podkreślić biust,

a nie inne części ciała. Jeśli twój

brzuch lub tył będzie najbliżej apa-

ratu, będzie wyglądał na dużo

większy niż w rzeczywistości jest.

Postaraj się eksponować na pierw-

szy plan tę część ciała z którą się

dobrze czujesz, aby nikt nie zauwa-

żył tego, co chcesz raczej ukryć.

Krok 9 : Jeśli możesz wybrać

odzież do zdjęć, weź pod uwagę,

że czarny kolor cię dodatkowo

wyszczupli tak samo jak pionowe

paski (paski poziome bardzo po-

grubiają).

Pamiętaj, że nie każdy wygląda

jak model i wcale nie jest koniecz-

ne, abyś i Ty wyglądał/a jak wy-

jęty/a wprost z okładki Vogue’a.

Każdy człowiek jest piękny na swój

unikalny sposób. Jeśli nawet gdzieś

tam jest trochę za dużo tłuszczyku,

to nie znaczy, że nie jesteś atrakcy-

jny/a ;) Nie myśl za dużo o tym

jak wyglądasz. Uśmiechnij się

i zrelaksuj - to ci najbardziej po-

może wyjść pięknie na zdjęciu. Honorata Krzaczyńska

STR. 11

Każdy z nas doskonale zna tradycje wielkanocne, które występują w Polsce. Okazuje się jednak, że najrado-

śniejsze ze świąt jest obchodzone inaczej w każdym z państw. Okazuje się, że wspólne korzenie kulturowe

wcale nie determinują form spędzania Wielkanocy. Krótko mówiąc co kraj, to obyczaj.

NIEMCY Nasi zachodni sąsiedzi nie znają pojęcia święcenia

potraw czy lanego poniedziałku. W Wielką Sobotę

wszyscy udają się do kościołów, by tam rozpalić wiel-

kie ognisko. Każdy z wierzących zapala swoją świecę

i ten poświęcony ogień zabiera do domu. W Niem-

czech niezwykle ważna, szczególnie dla najmłod-

szych, jest tradycja chowania wielkanocnych słodyczy

np. w ogrodzie. Tuż po uroczystym śniadaniu dzieci

wyruszają na poszukiwanie prezentów od Zajączka.

FRANCJA

Podobnie jak w Niemczech w Wielką Niedzie-

lę dzieci udają się na poszukiwanie łakoci. Wiąże się

to z pewną sagą. Głosi ona, że ptaki lecące do Rzymu

w Wielki Czwartek z informacją o śmierci Jezusa,

w drodze powrotnej pozrzucały na ziemię czekolado-

we jajka. Współcześnie właśnie w ten dzień dzieci

udają się do lasu po to, by własnoręcznie (z mchu

i słomy) uwić prowizoryczne gniazda. Cel? Właśnie

w nich w niedzielny poranek powinny się znaleźć jaj-

ka. Na świątecznych stołach dominującą potrawą jest

udziec jagnięcy. Nie może go zabraknąć w żadnym

domu. Podobnie jak czekoladowych dzwonków, jajek

i kurczaków.

CZECHY

Wielkanoc w czeskim wydaniu ma nieco inny charak-

ter. Celebruje się ją bardziej jako czas nadejścia wio-

sny, niż święto religijne. Nie święci się pokarmów. Za

to tradycją stały się już nocne pochody ulicami Pragi z

płonącymi świecami zapalonymi w trakcie nabożeń-

stwa. Na świątecznym stole królują słodkie bułki w

kształcie baranka i kwiaty w ogromnych ilościach.

Zamiast śmigusa-dyngusa Czesi mają swoją tzw. pom-

lazkę. Polega ona na symbolicznym bi-

ciu kobiet wierzbowymi witkami. Takie uderzenie

traktuje się jako sposób dodania kobiecie urody i wio-

sennej energii. Pominięcie którejkolwiek z pań w tym

obrzędzie, odbierane bywa przez nią jako obraza jej

osoby.

WIELKA BRYTANIA

Kiedyś stałym elementem obchodów Wielkanocy była

parada kapeluszy. Dziś charakterystyczne dla Brytyj-

czyków pozostały słodkie bułki ze znakiem krzyża.

Spożywa się je w Wielki Piątek na znak upamiętnienia

śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Praktykowane

jest również rozdawanie przez królową emerytom tzw.

„Maundy Money”. Są to portmonetki zawierające mo-

nety wybite specjalnie na tę okazję. Kwota w każdej z

nich (w pensach) jest równa wiekowi królowej.

WŁOCHY

Wielkanoc upływa tutaj pod znakiem licz-

nych zabaw towarzyskich. Wszystko zgodnie z przyję-

tym przez Włochów powiedzeniem, według którego

„Boże Narodzenie należy do rodziny, Wielkanoc do

przyjaciół.” I tego się trzymają. Liczba spotkań w tym

okresie bywa naprawdę imponująca. Wszystko odby-

wa się oczywiście przy stołach zastawionych włoski-

mi potrawami. Nie brakuje rozmaitych wypieków i to

koniecznie w kształcie gołębia. Symbolizuje on bo-

wiem dobrą nowinę. Stałym elementem jest również

wręczanie sobie jajek z niespodzianką w środku. Bar-

dzo często Włosi wykorzystują tę okazję do tego, by

właśnie w takim jajku „przemycić” pierścionek zarę-

czynowy.

ŚWIĘTA W INNYCH KRAJACH

Rosolik STR. 12

ROSOLIK - GAZETKA UCZNIÓW ZESPOŁU SZKÓŁ PU-

BLICZNYCH W CIESZANOWIE

Dominika Kościelecka- red. naczelny

Aleksandra Zaborniak– z-ca red. naczelnego

Aleksandra Parnak- sekretarz

Członkowie zespołu redakcyjnego: Małgorzata Kuca, Honorata

Krzaczyńska

Adres: os. Nowe Sioło 15, 37-611 Cieszanów

E-mail: [email protected]

Opiekun redakcji: Waldemar Szymoniak

Współpraca: Karolina Krzaczyńska, Daria Obirek, Paulina Szajowska, Karolina Wróbel

ROZRYWKA:)

1.Obecna pora roku

2. Pomalowane jajka

3. Wielkanocne ciasta

4. Święcona w Niedzielę Palmową

5. Dzielimy się nim w Wielkanoc

6. „Kotki” na gałązkach

7. Lany …

8. W nim potrawy do poświęcenia

9. Przynosi

Imię: _________________

Nazwisko: _______________

Klasa: ___________

Rozwiązanie: ______________

Rusz głową!:)