WŁADYSŁAW PIELAS (1912-1998A ) zasłużony nauczyciel...

8
Marianna Górska WŁADYSŁAW PIELASA (1912-1998) zasłużony nauczyciel, animator nowatorskich działań w oświacie i ZNP Władysław Pielasa urodził się 23 lipca 1912 roku we wsi Borówek gm. Wielgolas w pow. Mińsk Mazowiecki. Rodzice jego posiadali niewielkie gospodarstwo rolne. Liche ziemie w tej okolicy pomimo ciężkiej pracy i doglądu ze strony właścicieli nie przynosiła dużych dochodów. Drak komunikacji utrudniał sprzedaż płodów, a także dojazdy do pracy w mieście. Wieś była przeludniona. Większość jej mieszkańców nie umiała czytać i pisać, ale chłopi rozumieli i doceniali potrzebę nauki. Podejmowali wiele trudu, aby umożliwić swoim dzieciom ukończenie szkoły powszechnej, a co światlejsi zatroszczyli się, aby wykształcić choć jedno dziecko w rodzinie. Zaraz po odzyskaniu niepodległości przez kraj po I wojnie światowej, zorganizowali w wiosce szkołę i sami opłacali nauczyciela. Na początku nauka odbywała się w wynajętej izbie, ale już w 1918 roku wieś zakupiła osobny budynek na szkołę. Była w nim duża izba, w której odbywała się nauka i mieszkanie dla nauczyciela. Szkoła była jednoklasowa i o jednym nauczycielu. Uczył w niej pan Aleksander Piwowarczyk, znany i ceniony nauczyciel, który swą karierę zawodową związał później z Mińskiem Mazowieckim, a najdłużej ze Szkołą Podstawową Nr 2 im. Dąbrówki. Władysław Pielasa był zdolnym, pilnym i sumiennym uczniem. Osiągał dobre wyniki i wykazywał dużą samodzielność. Zwrócił tym na siebie uwagę nauczyciela. Pan Aleksander Piwowarczyk przekonał jego ojca, aby chłopca uczyć dalej. Było to wówczas przedsięwzięcie dość kosztowne w stosunku do skromnych warunków bytowych rodziny. Po ukończeniu Szkoły Powszechnej w Borówku, Władysław podjął naukę w Waliskach, wiosce odległej około 10 km od swego domu. Zamieszkał tam u krewnych rodziców. Na niedzielę przychodził pieszo do domu, a w poniedziałek raniutko wyruszał w powrotną drogę, aby o 8 00 być na lekcjach. Szkołą tą kierował pan Feliks Ozimek, drugim nauczycielem był pan Bolesław Wzorek. Obaj byli bardzo oddani pracy zawodowej i młodzieży. Pochodzili z Latowicza z rodzin chłopskich. W tej szkole Władysław Pielasa osiągał dobre wyniki w nauce i zachowaniu, dlatego ojciec postanowił zaufać mu i kształcić dalej, aby mógł osiągnąć wymarzony zawód nauczyciela. Do klasy szóstej i siódmej uczęszczał w Siennicy do Szkoły Powszechnej I-go stopnia, czyli pełnej szkoły podstawowej. Wraz z kolegą codziennie przemierzał pieszo długą drogę ponad 10 km w jedną stronę. Tylko w okresie zimy mieszkał na stancji, którą ojciec opłacał płodami rolnymi, dokładając pieniądze za obsługę. Tu też ukończył siódmą klasę. Wdzięczny rodzinie za jej trud i wyrzeczenia, starał się nie zawieść pokładanych w nim nadziei, że zostanie człowiekiem wykształconym. Na świadectwie miał dobre oceny. Bez przeszkód złożył egzamin wstępny do Państwowego Seminarium Nauczycielskiego Męskiego w Siennicy, do szkoły, o której mundurze marzył, nawet kiedy zmęczony powracał z daleko położonej szkoły powszechnej do domu. Dyrektorem Seminarium był p. Kazimierz Gnoiński, zacny człowiek, zasłużony wielce nauczyciel i wychowawca, doskonały organizator procesu kształcenia i wychowania młodzieży. W całej zbiorowości społecznej tej szkoły panowały demokratyczne i partnerskie stosunki. Uczelnia ta była ostoją polskości i bastionem walki o polski język, o polską szkołę w okresie niewoli carskiej. Wykształciła liczne szeregi gorących patriotów i społeczników, którzy na różnych frontach walczyli o wolność kraju, a po jej odzyskaniu o demokrację, o poprawę losu chłopskiego i o szeroki dostęp do bezpłatnych szkół dla każdego dziecka. 180 1999 ZESZYT 5

Transcript of WŁADYSŁAW PIELAS (1912-1998A ) zasłużony nauczyciel...

Page 1: WŁADYSŁAW PIELAS (1912-1998A ) zasłużony nauczyciel ...mazowsze.hist.pl/files/Rocznik_Minsko-Mazowiecki/... · Szkoła była sześciooddziałow o 3a nauczycielach Izb. lekcyjny

Marianna Górska

WŁADYSŁAW PIELASA (1912-1998) zasłużony nauczyciel, animator nowatorskich

działań w oświacie i ZNP

Władysław Pielasa urodził się 23 lipca 1912 roku we wsi Borówek gm. Wielgolas w pow. Mińsk Mazowiecki. Rodzice jego posiadali niewielkie gospodarstwo rolne. Liche ziemie w tej okolicy pomimo ciężkiej pracy i doglądu ze strony właścicieli nie przynosiła dużych dochodów. Drak komunikacji utrudniał sprzedaż płodów, a także dojazdy do pracy w mieście. Wieś była przeludniona. Większość jej mieszkańców nie umiała czytać i pisać, ale chłopi

rozumieli i doceniali potrzebę nauki. Podejmowali wiele trudu, aby umożliwić swoim dzieciom ukończenie szkoły powszechnej, a co światlejsi zatroszczyli się, aby wykształcić choć jedno dziecko w rodzinie.

Zaraz po odzyskaniu niepodległości przez kraj po I wojnie światowej, zorganizowali w wiosce szkołę i sami opłacali nauczyciela. Na początku nauka odbywała się w wynajętej izbie, ale już w 1918 roku wieś zakupiła osobny budynek na szkołę. Była w nim duża izba, w której odbywała się nauka i mieszkanie dla nauczyciela. Szkoła była jednoklasowa i o jednym nauczycielu. Uczył w niej pan Aleksander Piwowarczyk, znany i ceniony nauczyciel, który swą karierę zawodową związał później z Mińskiem Mazowieckim, a najdłużej ze Szkołą Podstawową Nr 2 im. Dąbrówki.

Władysław Pielasa był zdolnym, pilnym i sumiennym uczniem. Osiągał dobre wyniki i wykazywał dużą samodzielność. Zwrócił tym na siebie uwagę nauczyciela. Pan Aleksander Piwowarczyk przekonał jego ojca, aby chłopca uczyć dalej. Było to wówczas przedsięwzięcie dość kosztowne w stosunku do skromnych warunków bytowych rodziny.

Po ukończeniu Szkoły Powszechnej w Borówku, Władysław podjął naukę w Waliskach, wiosce odległej około 10 km od swego domu. Zamieszkał tam u krewnych rodziców. Na niedzielę przychodził pieszo do domu, a w poniedziałek raniutko wyruszał w powrotną drogę, aby o 80 0 być na lekcjach. Szkołą tą kierował pan Feliks Ozimek, drugim nauczycielem był pan Bolesław Wzorek. Obaj byli bardzo oddani pracy zawodowej i młodzieży. Pochodzili z Latowicza z rodzin chłopskich.

W tej szkole Władysław Pielasa osiągał dobre wyniki w nauce i zachowaniu, dlatego ojciec postanowił zaufać mu i kształcić dalej, aby mógł osiągnąć wymarzony zawód nauczyciela. Do klasy szóstej i siódmej uczęszczał w Siennicy do Szkoły Powszechnej I-go stopnia, czyli pełnej szkoły podstawowej. Wraz z kolegą codziennie przemierzał pieszo długą drogę ponad 10 km w jedną stronę. Tylko w okresie zimy mieszkał na stancji, którą ojciec opłacał płodami rolnymi, dokładając pieniądze za obsługę. Tu też ukończył siódmą klasę.

Wdzięczny rodzinie za jej trud i wyrzeczenia, starał się nie zawieść pokładanych w nim nadziei, że zostanie człowiekiem wykształconym. Na świadectwie miał dobre oceny. Bez przeszkód złożył egzamin wstępny do Państwowego Seminarium Nauczycielskiego Męskiego w Siennicy, do szkoły, o której mundurze marzył, nawet kiedy zmęczony powracał z daleko położonej szkoły powszechnej do domu.

Dyrektorem Seminarium był p. Kazimierz Gnoiński, zacny człowiek, zasłużony wielce nauczyciel i wychowawca, doskonały organizator procesu kształcenia i wychowania młodzieży.

W całej zbiorowości społecznej tej szkoły panowały demokratyczne i partnerskie stosunki. Uczelnia ta była ostoją polskości i bastionem walki o polski język, o polską szkołę w okresie niewoli carskiej. Wykształciła liczne szeregi gorących patriotów i społeczników, którzy na różnych frontach walczyli o wolność kraju, a po jej odzyskaniu o demokrację, o poprawę losu chłopskiego i o szeroki dostęp do bezpłatnych szkół dla każdego dziecka.

180 1999 ZESZYT 5

Page 2: WŁADYSŁAW PIELAS (1912-1998A ) zasłużony nauczyciel ...mazowsze.hist.pl/files/Rocznik_Minsko-Mazowiecki/... · Szkoła była sześciooddziałow o 3a nauczycielach Izb. lekcyjny

Większość uczniów Seminarium stanowili synowie rodzin chłopskich z pobliskich i dalszych okolic. Dobrze wśród nich czut się Władysław.

Z wielkim szacunkiem zawsze wspominał nauczycieli siennickiej "Alma Mater" np.: polonistów -S. Gliwinczów, J. Pierzana i St. Wiącka, matematyków - K. Gnoińskiego i St. Duracza, śpiewu i muzyki - J. Swatania, psychologa i metodyka - Fr. Króla znanego profesora, biologa Bartosińskiego, zajęć techn. - Weselaka.

Do Seminarium chodził pieszo jesienią i wiosną. W internacie mieszkał tylko zimą, gdyż kosztował 40 złotych miesięcznie (wartość połowy dobrego wieprza) a i opłata czesnego na potrzeby szkoły też była wysoka (120 zł na rok).

Władysław uczył się pilnie, a także brał aktywny udział w pracach różnych kółek zainteresowań działających w ramach organizacji "Bratnia Pomoc". Grał ponadto w orkiestrze szkolnej, która ćwiczyła 2 razy w tygodniu po 2 godziny i śpiewał w chórze. Dodatkowe zajęcia opóźniały powroty do domu. Wędrował wówczas po ciemku przez pola i duży las. Znosił te trudy dzielnie kształtując swój silny charakter.

Nawet w niedziele i święta przemierzał znany trakt spiesząc do kościoła, gdyż ksiądz prefekt sprawdzał obecność i uwzględniał ją w ocenie z religii.

Władysław Pielasa otrzymał upragniony dyplom nauczyciela szkół powszechnych. Wydawało mu się, że świat pełen uroków stoi przed nim otworem, a ciężkie czasy pozostały za nim.

Wkrótce jednak przyszło rozczarowanie. O pracę w wyuczonym zawodzie w latach 30-tych było bardzo trudno. Setki absolwentów szkół pedagogicznych poszukiwało pracy, a około miliona dzieci nie uczęszczało do szkoły.

Pierwsze kroki w staraniach o pracę skierował do Inspektoratu w Warszawie przy ulicy Mazowieckiej. Przed wejściem do gabinetu inspektora wypełniano kartę. Jeżeli było na niej nazwisko znaczącego sponsora, to szansa na otrzymanie pracy była większa. Tym zaś bez protekcji, zcieśnionym w obszernej poczekalni p. inspektor oznajmił "dla państwa nie ma miejsc". Słowa te wywoływały często - jak wspominał Władysław - dramtayczne sceny, które nikogo jednak nie wzruszyły. Młodzi nauczyciele miesiącami odchodzili z "kwitkiem".

Po roku bezrobocia Władysław Pielasa otrzymał propozycję podjęcia bezpłatnej praktyki nauczycielskiej w Lipinach koło Wołomina. Nie było lepszego wyjścia. Zgłosił się więc do p. Stanisława Czajkowskiego kierownika Publicznej Szkoły Powszechnej. Równolegle podjęli też bezpłatną praktykę koledzy Władysława: Feliks Świątek w Kobyłce i Jan Chlebicki w Wołominie absolwenci Seminarium Nauczycielskiego w Siennicy.

Kierownicy tych szkół w ramach oszczędności, wynajęli im wspólne mieszkanie. Położone było naprzeciwko domu znanej powieściopisarki Zofii Nałkowskiej autorki m.in. "Dom nad łąkami".

Pracujący dłuższy okres nauczyciele, chcąc pomóc praktykantom bez pensji, zapraszali ich kolejno do siebie na obiady. Po dwu miesiącach w/w praktykanci otrzymali na trzech 70 złotych zapomogi miesięcznie. Kwota ta umożliwiła im prowadzenie skromnego gospodarstwa.

Praca nauczycielska z dziećmi i młodzieżą przynosiła Władysławowi wiele satysfakcji. Do prowadzenia lekcji przygotowywał się bardzo starannie. Stwierdził wówczas, że Seminarium w Siennicy dobrze przygotowywało absolwentów do zawodu. Umiejętność śpiewu, gra na skrzypcach, głęboka wiedza z poszczególnych przedmiotów i zdobyta pod kierunkiem prof. Fr. Króla teoria z psychologii oraz umiejętności z metodyki nauczania, wyzwalały w nim zapał do dalszego doskonalenia się w zawodzie. Pomagały mu rozumieć dzieci i młodzież oraz ciekawie i interesująco prowadzić lekcje stosując nauczanie polimetodyczne. Na bieżąco korzystał z czasopism pedagogicznych wydawanych przez Zarząd Główny Związku Nauczycielstwa Polskiego w Warszawie. Zawierały one przykłady wzorcowych lekcji. Wzbogacały więc Jego doświadczenia.

Już w marcu w pierwszym roku szkolnym był wizytowany przez inspektora szkolnego i kierownika szkoły. Wizytujący byli zadowoleni z pracy młodego nauczyciela i osiąganych wyników nauczania. Aprobowali stosowne metody jako twórcze i skuteczne. Jednak 30 czerwca wygasła umowa o pracę, a nowej propozycji nie otrzymał. W czasie wakacji wielokrotnie jeździł rowerem (ponad 50

ZESZYT 5 1999 181

Page 3: WŁADYSŁAW PIELAS (1912-1998A ) zasłużony nauczyciel ...mazowsze.hist.pl/files/Rocznik_Minsko-Mazowiecki/... · Szkoła była sześciooddziałow o 3a nauczycielach Izb. lekcyjny

km w jedną stronę) do Inspektoratu Szkolnego w Warszawie, lecz bez rezultatu. Zrozumiał wówczas, że musi poszukać protekcji. Udzielił mu jej p. Bukowicz - dziedzic majątku w Oleksiance, u którego inspektor wizytując okoliczne szkoły kwaterował i dostawał konie z bryczką na dojazdy. Tym sposobem Władysław Pielasa został zatrudniony na etacie nauczyciela w pow. Biała Podlaska w Polskowoli k/Radzynia Podlaskiego. Było to bardzo ważne wydarzenie w Jego życiu. Rozpoczynało ciągłość pracy, płatne wakacje i godziwą pensję (130 złotych plus 15 złotych -dodatek kawalerski na mieszkanie).

Szkoła była sześciooddziałowa o 3 nauczycielach. Izby lekcyjne mieściły się w wynajętych budynkach oddalonych znacznie od siebie. Ponieważ, jak często podkreślał Władysław - praca z dziećmi była jego pasją życiową, z ogromnym entuzjazmem i zaangażowaniem starał się wypełnić swoje obowiązki, mając na względzie dobro ucznia. Pomagał też długo pracującemu tutaj kolodze nauczycielowi w prowadzeniu założonej przez niego Spółdzielni Spożywców. Szybko zyskał zaufanie w środowisku.

Zazdrosna o wzrastającą Jego popularność i szacunek kierowniczka szkoły wraz z księdzem proboszczem na specjalnie zorganizowanym poprzez ogłoszenie z ambony zebraniu rodziców, zaatakowali obu, że nie chodzą codziennie do kościoła. Rodzice opowiedzieli się po stronie atakowanych.

Jednak przed końcem roku szkolnego Władysław poprosił o przeniesienie do innej placówki. W wakacje na własny koszt ukończył zlokalizowany w Puławach kurs wychowania fizycznego dla nauczycieli. W roku szkolnym następnym został zatrudniony w 7-klasowej Szkole Powszechnej w Juliopolu. Był to dla niego awans zawodowy i społeczny. Budynek szkolny był duży, piętrowy, murowany. Zapewniał dobre warunki do nauki i rozwoju fizycznego uczniów. W Juliopolu i okolicach mieszkało dużo osadników niemieckich. Do szkoły uczęszczały więc dzieci narodowości polskiej i niemieckiej. Władysław do wszystkiego odnosił się z szacunkiem i sprawiedliwie oceniał. Zjednało mu to życzliwość i uznanie Polaków i Niemców a nawet uratowało życie w 1939 roku. Nadeszły koszmarne lata okupacji. Zajęcia w szkołach rozpoczęto dopiero w styczniu 1940 roku. Program nauczania był ograniczony. Sprowadzał się w zasadzie do nauki czytania, pisania i liczenia. Nie uczono historii, geografii, literatury polskiej. Władysław Pielasa włączył się aktywnie w pracę konspiracyjną. Prowadził tajne nauczanie, brał udział w licznych akcjach podziemia, najpierw w Związku Walki Zbrojnej, później AK. Oficjalnie przewodniczył Radzie Opiekuńczej d/s przesiedlo-nych na sąsiednią gminę Siemień. Kiedy w okolice Juliopola dotarła epidemia tyfusu plamistego rozproszona przez jeńców rosyjskich trzymanych przez Niemców w obozie w Dęblinie, Władysław też ciężko na nią zachorował. Po wielu tygodniach dopiero powrócił do zdrowia. 23 listopada 1943 roku w kościele parafialnym w Czernikach zawarł związek małżeński z Marią Józefą Przybyło także nauczycielką. Wkrótce otrzymała pracę razem z mężem. W lipcu 1944 roku nastąpiło wyzwolenie ziemi lubelskiej spod okupacji hitlerowskiej. Już w sierpniu został Władysław podstępnie areszto-wany przez NKWD i po przesłuchaniu umieszczony w zgrupowaniu na Majdanku, gdzie rzekomo organizowana była II Armia WP. Zakwaterowany został wraz z innymi w barakach po jeńcach niemieckich. Były one okropnie zawszone. Po pewnym czasie otrzymał pracę w kancelarii kompanii. Korzystał z przepustek do miasta, bo tam znajdował się Sztab Główny Wojska Polskiego. Kiedy umundurowano i uzbrojono zgromadzonych, aby wysłać ich na fron, korzystając z przepustki opuścił obóz. Po wielu trudach dotarł nocą do domu w Juliopolu, gdzie czekała zmartwiona, w wysoko zaawansowanej ciąży jego żona. Musiał się ukrywać. Schronienia udzielił mu nauczyciel w Amielinie Tadeusz Kircha. Nocą przekradał się 6 km do swego domu, aby pomóc żonie. Znajomy inspektor szkolny zatrudnił go pod zmienionym nazwiskiem w Ramaszkach gm. Rososz w pow. Biała Podlaska. Żonę umieścił u znajomych w Lubartowie. 4 października urodziła córkę Małgorzatę. Krążył więc na rowerze między Lubartowem, Amielinem i Romaszkami. W początkach grudnia otrzymał w Romaszkowie samodzielne mieszkanie w nowo wybudowanym, jeszcze nie wykończo-nym domu. Sołtys zebrał ludzi, aby poutykali szpary między balami mchem, zaś trzech gospodarzy pojechało furmankami 50 km, aby przewieźć jego rodzinę i dobytek. Powrót trwał wiele godzin, trzeba było szukać postoju na przewinięcie i nakarmienie niemowlęcia, co o tej porze roku nie było

182 1999 ZESZYT 5

Page 4: WŁADYSŁAW PIELAS (1912-1998A ) zasłużony nauczyciel ...mazowsze.hist.pl/files/Rocznik_Minsko-Mazowiecki/... · Szkoła była sześciooddziałow o 3a nauczycielach Izb. lekcyjny

rzeczą łatwą. Na ogrzewanie domu sołtys dostarczał drzewo w porozumieniu z leśniczym. Przywiózł też "dary" na święta Bożego Narodzenia: jaja, ziemniaki, mąkę, słoninę, które podarowali nauczy-cielom mieszkańcy wsi. Pracowali razem z żoną, na zmianę pielęgnując dziecię. Uczniowie i lokalne społeczeństwo polubili i szanowali Pielasę. Pracy w szkole poświęcał dużo czasu. Był wymagający ale i opiekuńczy. Przygotowywał pomoce naukowe i prowadził interesująco lekcje. Organizował dużo uroczystości szkolnych, na które przychodziła młodzież i rodzice. Po pewnym czasie powstał problem trudny i kłopotliwy. Oto nowy inspektor szkolny zażądał od Władysława dokumentów uprawniających go do wykonywania zawodu nauczyciela. Nie mógł ich przedłożyć bo były na właściwe nazwisko. Nie chcąc wzbudzać podejrzeń, przeniósł się w rodzinne strony. W inspekto-racie w Mińsku Mazowieckim przyjęto go z zaufaniem i otrzymał do wyboru trzy placówki. Wybrał Iwowe. Rodzina końmi na gumowych wozach przywiozła żonę i zasoby rodzinne. W Szkole Podstawowej w Iwowym wraz z żoną prowadzili 6 klas. Nauka w klasach łączonych nie była łatwa, ale Pielasowie posiadali już w tym zakresie doświadczenie. Z uwagi na niskie pobory, rodzice uchwalili dopłatę po 50 złotych od dziecka miesięcznie. Praca w stronach rodzinnych mocno go zaangażowała. Doskonalił metody nauczania, przygotowywał pomoce, aby lekcje były ciekawe i poznawanie wiedzy sprawiało dzieciom radość. Troszczył się o sport i wychowanie fizyczne, prowadził wycieczki krajoznawcze, urządzał akademie i widowiska. Prowadził też teatrzyki amator-skie z młodzieżą zrzeszoną w Ochotniczej Straży Pożarnej. Dla młodzieży, która nie ukończyła szkoły podstawowej prowadził kursy wieczorowe uzupełniające wiadomości programowe poszcze-gólnych klas, aby mogli po złożeniu egzaminów otrzymać świadectwo ukończenia szkoły.

Na zebraniu ZNP nauczyciele gminy Iwowe i Latowicz wybrali Władysława płatnikiem poborów. Po pieniądze na wypłatę, kartki żywnościowe i paczki "UNRA" musiał w każdym miesiącu jechać do Mińska Mazowieckiego, co przysparzało wiele trudu i stresów. Wyjeżdżał furmanką o godzinie 400 nad ranem, a powracał np. zimą po zaśnieżonych mocno lub śliskich drogach, przy silnym mrozie okołi godz. 2200 Było też niebezpiecznie, bo grasowały wówczas jeszcze bandy zbrojne, które odbierały siłą pienądze i towar. Chował pieniądze w homąta, w wiązki słomy pod siedzeniem. Pełnił tę funkcję przez trzy lata.

W 1948 roku za namową wielce wszystkim życzliwego Tadeusza Garlińskiego podinspektora szkolnego d/s oświaty dla dorosłych, przeniósł się do Szkoły Podstawowej w Rudzienku k/Kołbieli. Rodzina jego powiększyła się już o drugą córkę. Zamieszkali w starym budynku, w którym za czasów dziedzica, mieszkał zarządca majątku. Było tam luźno, ale zimą osiadała sadź na ścianach. Trudno było takie mieszkanie położone na głębokich piwnicach, pełnych przejść i otworów, dogrzać.

Jeszcze większe problemy wiązały się z użytkowaniem starego XVIII wiecznego, drewnianego pałacu jako szkoły. Był on wyszabrowany i zniszczony. W jednej połowie pałacu usytuowana była Szkoła Przysposobienia Rolniczego, w drugiej Szkoła Podstawowa. Jednak klasa szkolna dodat-kowo zlokalizowana była na piętrze w budynku OSP.

Rozległy teren wokół budynku z niewielkim parkiem użytkował Ośrodek Rolniczy. I września 1948 roku Wł. Pielasa objął obowiązki kierownika tej placówki. Miejscowe społeczeństwo głośno wyrażało zadowolenie z tego powodu oczekując, że mężczyzna w sile wieku poprawi stan zrujnowanego przez czas i grabieże pałacu oraz zadba o sprzęt szkolny. Pracy było dużo. Począwszy od uzupełnienia liczby ławek, tablic, pomocy naukowych dla klas V-VII, po przebudowę pieców, wymianę okien, desek w podłogach, aż po pokrycie dachu. Nie było funduszy na kapitalny remont. Młody gospodarz musiał rozwiązać większość problemów we własnym zakresie mobilizując do pomocy rodziców, którzy pomogli poprzez dobrowolne opodatkowanie się oraz prace społeczne. Do tego celu wykorzystał też swoje "hobby" i rozpoczął pracę kulturalną z młodzieżą szkolną, z OSP i Kołem Gospodyń Wiejskich. Urządzał z nimi teatrzyki, prowadził regionalny zespół pieśni i tańca, a przy pomocy OSP organizował zabawy taneczne. Dochody osiągane z teatrzyków i zabaw przeznaczano na remont budynku szkolnego i domu dla nauczycieli.

W krótkim czasie ludowy zespół pieśni i tańca z regionu Rudzienka k/Kołbieli pod kierunkiem Władysława Pielasy zajął I miejsce weliminacjach powiatowych w Mińsku Mazowieckim a następnie III miejsce w eliminacjach wojewódzkich w Warszawie. Stał się wówczas znany w całej okolicy.

ZESZYT 5 1999 183

Page 5: WŁADYSŁAW PIELAS (1912-1998A ) zasłużony nauczyciel ...mazowsze.hist.pl/files/Rocznik_Minsko-Mazowiecki/... · Szkoła była sześciooddziałow o 3a nauczycielach Izb. lekcyjny

Zapraszano go z występami na różne uroczystości m in. uświetnił Wojewódzką Wystawę Rolniczą, Dzień Milicji Obywatelskiej w powiecie, dożynki w parafii itp.

W1952 roku w okresie intensywnej propagandy zakładania rolniczych spółdzielni produkcyjnych, do wsi Rudno odległej tylko o trzy kilometry doprowadzono światło elektryczne. Władysław rozumiał potrzebę wykorzystania okazji, że linia wysokiego napięcia przebiegała tylko o 2 km od wsi i szkoły. Nie szczędząc czasu i wysiłku rozpoczął organizowanie komitetu elektryfikacji. Mniej zamożni rolnicy nie wykazywali entuzjazmu do tego rodzaju dobrodziejstwa, ponieważ wiązało się ono z dodatkowym poniesieniem dość dużych kosztów. Część bogatszych posiadająca znaczne wpływy na wsi z uwagi na pokrewieństwo lub zasoby materialne bała się utraty dodatkowych zarobków z omłotu zbóż. Utrudniało to pozytywne sfinalizowanie problemu światła elektrycznego.

W niedługim czasie linia wysokiego napięcia przybliżyła się do Rudzienka na odległość 0,5 km po zelektryfikowaniu Dobrzyńca. Władysław ponownie inicjował działanie. Chodził od zagrody do zagrody, organizował zebrania w szkole, w remizy strażackiej, aby przekonywać o słuszności sprawy i korzyściach jakie przynowsi światło elektryczne. Aby obniżyć koszty animował wiele wspólnych akcji zarobkowych np. wyrąb i zwózka lodu zimą, zabawy taneczne i teatrzyki. Ponieważ uzyskane fundusze nie były zbyt duże rozpoczął z komitetem starania o dotacje z Prezydium Powiatowej Rady Narodowej i Wojewódzkiej Rady Narodowej oraz pożyczki z SOP dla chętnych rolników.

Wiele satysfakcji przyniosło mu w roku 1957 uroczyste otwarcie linii elektrycznej. Jako przewod-niczący komitetu elektryfikacji wobec mieszkańców i gości dokonał jej otwarcia. Animując pożyte-czne-społecznie działania zyskał ogromny autorytet w środowisku i okolicy. Elektryczność odmieniła życie wsi i szkoły.

Jeszcze w tym samym roku powstała Zasadnicza Szkoła Rolnicza zlokalizowana jak poprzednia w pałacu. Kierownikiem jej został Władysław Pielasa. Nauczycielem przedmiotów rolniczych Tadeusz Konopacki inż. mgr rolnik. Zajęcia odbywały się wieczorami. Staraniem kierownika szkoła została wyposażona dobrze w media dydaktyczne. Otrzymała także telewizor, który przyciągał do niej dzieci, młodzież i dorosłych. Był to pierwszy telewizor w całej okolicy. Kierownik - Władysław Pielasa zakupił też 30 mandolin i akordeon. Pozwoliło to zorganizować z uczniów klas starszych, szkolny zespół muzyczny. Młodzież pokochała śpiew, muzykę i tańce. Wszystkie szkolne i środowiskowe uroczystości wzbogaciły pieśni chóru, melodie zespołu muzy-cznego i kółka tanecznego. Roziwjał także Władysław wśród dzieci i młodzieży zainteresowania turystyczno-krajoznawcze organizując wycieczki piesze i rowerowe po malowniczo położonej okolicy. Urządzał i dalsze, aby uczniowie poznali piękno kraju ojczystego.

Wiele wysiłku wkładał wraz z gronem nauczycielskim, aby ukształtować w uczniach wysokie ambicje i zapał do nauki. W efekcie około 70% uczniów składało pozytywnie egzaminy do szkół średnich i do wsi już nie powracało. Codzienne sprawy i potrzeby mieszkańców sprawiły, że Władysław z żoną stali się ważną częścią ich życia. Robili zastrzyki, uśmierzali kropelkami bóle żołądka i wątroby, ratowali zaczadzonych itp. Długo i serdecznie ich tu wspominano. Nadszedł czas, że należało pomyśleć o stworzeniu warunków do kształcenia własnych dzieci. Zaangażował się więc Władysław w działalność grupy założycielskiej Spółdzielni Mieszkaniowej "Przełom" w Mińsku Mazowieckim, która powstała przy Urzędzie Miasta. W 1960 roku przeniósł swój etat nauczycielski do Szkoły Podstawowej Nr 4 im. H. Sawickiej w Mińsku Mazowieckim. Do pracy dojeżdżał motorem. W Szkole Podstawowej w Rudzienku obowiązki kierownika przejęła jego żona. Po roku wraz z rodziną zamieszkał w bloku spółdzielczym w Mińsku Mazowieckim. Podjął pracę w Zarządzie Oddziału Powiatowego ZNP na stanowisku kierownika szkolenia ideologicznego nauczycieli. Opracowywał plany kształcenia i terminarze, przygotowywał wykazy lektur do samo-dzielnego przestudiowania oraz tezy ułatwiające omawianie zagadnień. Przed każdym rzutem rejonowych konferencji pedagogicznych organizował szkolenie przewodniczących tychże konfe-rencji, uczestniczył w konferencjach w każdym rejonie. Zabiegał, aby następowała też na nich wymiana najnowszych osiągnięć pedagogicznych w metodach nauczania i wychowania. Jak

184 1999 ZESZYT 5

Page 6: WŁADYSŁAW PIELAS (1912-1998A ) zasłużony nauczyciel ...mazowsze.hist.pl/files/Rocznik_Minsko-Mazowiecki/... · Szkoła była sześciooddziałow o 3a nauczycielach Izb. lekcyjny

wspomniał, część teoretyczna konferencji nie dawała satysfakcji, ponieważ tematy narzucane przez Zarząd Główny ZNP i KC PZPR dotyczące literatury marksistowsko-leninowskiej nie były przez uczestników mile widziane i najczęściej słuchano ich w milczeniu. Dopiero część pedagogiczna i towarzyska wprowadzała ożywienie. Dużo pozytywnych przeży dostarczyły koledze szkolenia organizowane przez Zarząd Główny ZNP w malowniczych okolicach naszego kraju. Wysłuchał na nich wiele interesujących prelekcji, mógł przekazać uwagi o funkcjonowaniu oświaty, pracy szkół, problemy niedostatków nauczycielskich, a na wycieczkach poznać piękno kraju i znaczące dla gospodarki zakłady przemysłowe. Z ramienia Zarządu Oddziału Powiatowego ZNP Władysław Pielasa wspólnie z pracownikiem kultury zajmował się adaptacją młodych nauczycieli do zawodu. Organizowano sobotnio-niedzielne spotkania, na których młodzi adepci zawodu poznawali swe prawa i obowiązki zawarte w Karcie Praw i Obowiązków Nauczyciela. Poznawali też dzieje miasta i powiatu, wymieniali zdobyte doświadczenia, opowiadali o warunkach pracy i życia, a wieczorem razem z zaproszonymi młodymi oficerami z miejscowej jednostki wojskowej rozgrywali konkursy i bawili się na wspólnej zabawie tanecznej.

W 1964 roku z powodu likwidacji etatu w ZNP na prośbę Stanisława Pamuły inspektora szkolnego, został Kierownikiem Powiatowego Ośrodka Metodycznego przy Wydziale Oświaty i Kultury. Równocześnie prowadził też sekcję fizyki i chemii. Podjął naukę na Związkowym Studium Nauczycielskim w Grodzisku Mazowieckim. Społecznie pełnił funkcję starosty studium. Po dwóch latach zdobył dyplom z oceną bardzo dobrą. Jako Kierownik Powiatowego Ośrodka Metodycznego w latach 1964-1970 animował różne formy przygotowania nauczycieli do realizacji reformy 8-kla-sowej szkoły podstawowej. Wraz z instruktorami metodycznymi innych przedmiotów, organizował szereg konferencji i kursokonferencji w ciągu roku szkolnego i podczas wakacji. Należało bowiem zapoznać nauczycieli z nowym materiałem programowym, stosowaniem nowych środków dydakty-cznych i nowoczesnymi metodami nauczania: m.in. nauczaniem problemowym i pol i metodycznym.

W1967 roku wraz z zespołem metodyków przygotował Powiatową Wystawę Postępu Pedagogi-cznego w nowo wybudowanej szkole w Dębem Wielkim. Inspektorem szkolnym był wówczas Roman Luśnia. Władysław poświęcił wystawie wiele trudu i czasu. Przygotowywano ją przez cały rok. Osiągnęła wysoki poziom, co sprawiło, że Wojewódzki Ośrodek Metodyczny w Warszawie zlokalizował w powiecie mińskim także Wojewódzką Wystawę Pedagogiczną. Impreza ta nałożyła znów mnóstwo obowiązków i trudu na barki Władysława jaki kierownika POM. Wywiązał się z nich bardzo dobrze. Zyskał wysokie uznanie władz oświatowych i nagrodę.

Wystawę zwiedziło kilka tysięcy nauczycieli nie tylko z województwa warszawskiego oraz władze Ministerstwa Oświaty i Kultury i sekretarze partii - PZPR.

W 1970 roku w całym kraju pojawiła się akcja zakładania w szkołach izb pamięci narodowej. Powołano komitet powiatowy do realizacji tego zadania, ale główna praca spadła na barki kierow-nika Powiatowego Ośrodka Metodycznego Władysława Pielasy i instruktora metodycznego historii.

Kiedy w roku szkolnym 1970/71 zlikwidowano Powiatowe Ośrodki Metodyczne, został przewod-niczącym powołanego na jego miejsce zespołu wizytatorów metodyków przy Wydziale Oświaty, Wychowania i Kultury.

Władysław Pielasa zasłużył się też w rozwoju ruchu turystyczno-krajoznawczego wśród nauczy-cieli powiatu mińsko-mazowieckigo. Z ramienia Wydziału Oświaty i Wychowania organizował kursy dla prowadzących wycieczki szkolne. Przez szerego lat w pierwszych dniach ferii letnich organizo-wał i prowadził wycieczki dla dyrektorów szkół, przewodniczących ognisk ZNP, w ciągu roku zaś, nauczycieli i młodzieży szkolnej.

Samodzielnie opracował kształcące i malownicze krajobrazowo trasy między innymi: Bieszcza-dy, Tatry, Szwajcarię Kaszubską, Trójmiasto, Szczecin z wypadem do Drezna, a także Pragę, Budapeszt, Balaton i inne. Naturanie były to trasy na miarę skromnych nauczycielskich pensji i niewielkiego funduszu socjal-nego pracowników oświaty przeznaczonego na turystykę.

W programie wycieczek obok zwiedzania galerii, muzeów, wystaw i nowoczesnych zakładów pracy oraz zabytków architektonicznych, uwzględniał też czas na rekreację i wypoczynek.

ZESZYT 5 1999 185

Page 7: WŁADYSŁAW PIELAS (1912-1998A ) zasłużony nauczyciel ...mazowsze.hist.pl/files/Rocznik_Minsko-Mazowiecki/... · Szkoła była sześciooddziałow o 3a nauczycielach Izb. lekcyjny

Zawsze twórczy i aktywny, nie zwalniał także tempa pracy zawodowej i społecznie-użytecznej w późniejszym wieku. W 1971 roku włączył do swojego działania jeszcze jeden obszar, również ważny i użyteczny.

Kiedy na zebraniu Zarządu Koła Sienniczan w grudniu tegoż roku podjęto uchwałę urządzenia Izby Pamięci po Seminarium Nauczycielskim w Siennicy z okresu rządów Caratu i następnych szkół pedagogicznych, aż po czas współczesny, wszyscy obecni jako orędownika i wykonawcę tego przedsięwzięcia widzieli Władysława Pielasę. Posiadał on bowiem bogate doświadczenie prowadząc doradztwo i nadzór nad urządzaniem Szkolnych Izb Pamięci Narodowej. Na prośbę Kol. HenrykaŁętowskiego-wieloletniego przewodni-czącego Koła Sienniczan, Władysław Pielasa wraz z Kol. Stanisławem Świątkiem - absolwentem Seminarium, a później wieloletnim dyrektorem Szkoły Podstawowej w Kałuszynie, przyjęli przewod-nictwo powołanej Sekcji Muzealnej.

Funkcja ta przysporzyła mu wiele nowych zadań. Począwszy od opracowania koncepcji, wynegocjowania lokalu w internacie szkoły, po zorganizowanie remontu i adaptacji pomieszczeń, zdobycie sponsorów, którzy sfinansują przedsięwzięcie. Następnym zadaniem było zdobycie profesjonalistów do projekcji wnętrza, zebranie eksponatów, wykonanie ich opisów oraz szereg innych działań.

Pukał więc Władysław z Kol. Stanisławem Świątkiem do władz wojewódzkich, powiatowych i gminnych, do Zarządu Głównego ZNP, do różnych instytucji prowadzących działalność gospodar-czą, a więc PZGS-u, GS-ów, SKR-ów, spółdzielni i innych instytucji. Kolega Władysław apelował, przekonywał o potrzebie ocalenia od zapomnienia bogatych, ponad 100-letnich tradycji Zakładu Kształcenia Nauczycieli ludowych w Siennicy, ośrodka kształcenia patriotyzmu u wychowanków w czasach niewoli, w latach walki o polski język i polską szkołę. Seminarium w Siennicy dbało o dobre przygotowanie przyszłych nauczycieli do zawodu i o wysoki ich poziom moralny.

Zorganizowanie Izby Pamięci napotykało na szereg trudności, ale Kolega doprowadził swoje dzieło do końca. Izba Pamięci w budynku dawnego Seminarium w Siennicy powstała.

Dziś przed marmurową tablicą z nazwiskami ponad stu wychowanków, którzu oddali życie za wolność i niepodległość Ojczyzny, stoją w zadumie uczniowie tej Szkoły. Czytają tablicę i zwiedzają Izbę Pamięci także dzieci i młodzież szkół powiatu i województwa.

W skupieniu i zadumie nad przeszłością oglądają zwiedzający liczne pamiątki, dokumenty, zdjęcia i różne eksponaty o unikalnej wartości. Pełni szacunku dla miejsca, w którym się znajdują, doceniają wymowę dokumentów zawierających wiele faktów i zdarzeń z przeszłości.

Izba Pamięci w Siennicy przybliża współczesnemu pokoleniu przeszłość. Pamiątki w niej zgromadzone mówią o dawnej szkole pod zaborem, o polskiej kulturze w minionych dziesięciole-ciach i wysokim poziomie etyki pokoleń tamtych lat.

Uczący w Siennickim Seminarium nauczyciele wskazywali wychowankom takie wartości jak: wolność, równość wszystkich obywateli wobec prawa i sprawiedliwość. Przekonywali, że o wspo-mniane dobra trzeba zabiegać, a niekiedy i walczyć.

Szkoła dbała o patriotyczne wychowanie przyszłych nauczycieli. Koł. Władysław Pielasa po przejściu na emeryturę nadal był czynnym działaczem związkowym.

W latach 1976-1980 był zastępcą przewodniczącego Sekcji Emerytów, a od 1980 roku jej przewod-niczącym. Organizował spotkania koleżeńskie każdego miesiąca, posiedzenia zarządu, uroczyste obchody Dnia Edukacji Narodowej, Dnia Kobiet, spotkania z okazji Świąt Bożego Narodzenia i Wielkiejnocy. Organizował wyjazdy do teatru, jedno i kilkudniowe wycieczki turystyczno-krajoznaw-cze.

Ogłoszenie 13 XI11981 roku stanu wojennego zawiesiło działalność ZNP i jego organa. Za wieloletnią, zaangażowaną pracę zawodową, związkową i społeczną został odznaczony:

- Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski -1982 r. - Złotym Krzyżem Zasługi -1973 r. - Srebrnym Krzyżem Zasługi -1970 r. - Medalem Komisji Edukacji Narodowej -1975 r.

186 1999 ZESZYT 5

Page 8: WŁADYSŁAW PIELAS (1912-1998A ) zasłużony nauczyciel ...mazowsze.hist.pl/files/Rocznik_Minsko-Mazowiecki/... · Szkoła była sześciooddziałow o 3a nauczycielach Izb. lekcyjny

- Złotą Odznaką ZNP; - Odznaką Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej. Zmarł 29.1 V 1998 r.

Władysław Pielasa jest postacią godną szacunku, zdobył wysokie uznanie społeczne nie tylko wśród nauczycieli, także wśród wszystkich którzy go znali.

Źródła: Wł. Pielasa - Wspomnienia

ZESZYT 5 1999 187