W szponach mrozu Richelle Mead- rozdział 1

download W szponach mrozu Richelle Mead- rozdział 1

of 6

Transcript of W szponach mrozu Richelle Mead- rozdział 1

  • 8/9/2019 W szponach mrozu Richelle Mead- rozdzia 1

    1/6

  • 8/9/2019 W szponach mrozu Richelle Mead- rozdzia 1

    2/6

    - Cholera zaklam. Miaa racj. Szybko j przytuliam. Do zobaczenia pniej!- Powodzenia! zawoaa.Pobiegam przez cay kampus i znalazam swojego mentora, Dymitra Bielikowa,

    czekajcego obok Hondy. Jak nudno. Przypuszczaam, e nie mog si spodziewa, naspodrujcych po drogach grskich Montany, Porsche, ale byoby mio mie co

    bombowego.- Wiem, wiem powiedziaam, widzc jego twarz. Przepraszam za spnienie.Przypomniaam sobie wtedy, e zblia si jeden z najwaniejszych testw w moim

    yciu, i nagle, zapomniaam o Lissie i jej prawdopodobnie nie dziaajcych pigukach.Chciaam j chroni, ale to nie znaczy wiele dopki nie skocz liceum i faktycznie stan si

    jej opiekunem.Dymitr sta tam, wygldajc wspaniale jak zawsze. Masywny, murowany budynek

    rzuca dugie cienie nad nami, niepokojce jak wielkie zwierz w mrocznym wietle witu.Wok nas, nieg dopiero zacz pada. Patrzyam na jasne, krystaliczne patki agodniedryfujce w d. Kilka wyldowao i szybko stopniao w jego ciemnych wosach.

    - Kto jeszcze bdzie? spytaam.

    Wzruszy ramionami. Tylko ty i ja.Mj nastrj szybko poskoczy z wesoego do ekscytujcego. Ja i Dymitr. Sami. W

    aucie. To moe by bardzo warte testu niespodzianki.- Jak daleko to jest? Milczc, bagaam o to, eby droga bya naprawd duga. Taka,

    ktra bdzie trwaa tygodnie. I wizaaby si z noclegiem w luksusowym hotelu. Moe bymyutknli w zaspie, i tylko ciepo naszych cia trzymaoby nas przy yciu.

    - Pi godzin.- Oh.

    Nieco mniej ni si spodziewaam. Mimo to, pi godzin byo lepsze ni nic. Niewyklucza to utknicia w zaspie.

    Mgliste, zanieone drogi byyby trudne do przebycia dla ludzi, ale dla naszych oczudampirw nie byo problemu. Patrzyam przed siebie, starajc si nie myle jak woda pogoleniu Dymitra wypenia samochd i jaki ma wyrany, ostry zapach w ktrym chciaam siutopi. Zamiast tego, staraam si znowu skoncentrowa na kwalifikatorze.

    Wysi opiekunowie odwiedzili nowicjuszy podczas pierwszego roku i spotkali si znimi indywidualnie w celu omwienia studenckich zobowiza wobec opiekunw. Nie wiemdokadnie o co pytali, ale plotki pyn od roku. Starsi opiekunowie oceniali charakter i

    powicenie, a niektrzy nowicjusze zostali uznani za niezdolnych do podania dalej ciekopiekuna.

    - Oni zazwyczaj nie przyjedaj do Akademii? spytaam Dymitra. Mam na myli,jestem na wycieczce, ale po co jedziemy do nich?

    - Waciwie, jedziesz do niego, nie do nich. Lekki rosyjski akcent spleciony zesowami Dymitriego, wskazywa tylko gdzie dorasta. W przeciwnym razie, byabymcakowicie pewna, e mwi po angielsku lepiej ni ja. Poniewa jest to szczeglny

    przypadek i on robi nam przysug.- Kto to jest?- Artur Shoenberg.Przeniosam wzrok z drogi na Dymitra.- Co? pisnam.Artur Shoenberg by legend. By jednym z najwikszych yjcych zabjcw strzyg w

    historii opiekunw i niegdy szefem Rady Stranikw grupy ludzi, ktra przypisujeopiekunw morojom i podejmuje dezycje za nas wszystkich. Ostatecznie poszed na

    emerytur i wrci do ochrony jednej z krlewskich rodzin, Badicw. Nawet na emeryturze,wiedziaam, e on nadal jest miercionony. Jego wyczyny, byy czci mojego nauczania.

  • 8/9/2019 W szponach mrozu Richelle Mead- rozdzia 1

    3/6

    - Czy nie Czy nie byo dostpnego nikogo innego? zapytaam cichym gosem.Widziaam, e Dymitr ukrywa umiech. Poradzisz sobie. Poza tym, jeli Art ciebie

    akceptuje, to w twoich aktach musz by wietne rekomendacje.Art. Dymitr by na ty z jednym z najbardziej ostrych opiekunw w okolicy.

    Oczywicie, Dymitr sam by do wymagajcy, wic si nie dziwi.

    W samochodzie zapada cisza. Zagryzam warg, nagle zastanawiajc si czy bd wstanie sprosta standardom Artura Shoenberga. Moje oceny byy dobre, ale takie rzeczy jakuciekanie i wprowadzenie do walki w szkole moe rzuci mi cie na powane mylenie omojej przyszej karierze.

    - Poradzisz sobie powtrzy Dymitr. Dobro w twoich aktach przewysza zo.To byo tak jakby on czasami umia mi czyta w mylach. Umiechnam si nieco i

    odwayam zerkn na niego. To by bd. Dugie, szczupe ciao, rzucajce si w oczy nawetsiedzc. Ciemne bezdenne oczy. Brzowe wosy siegajce ramion zwizane z tyu na szyi.Wosy jak jedwab. Wiedziaam to, poniewa moje palce przebiegay po nich, kiedy WiktorDaszkow opta nas urokiem podania. Z wielk powcigliwoci, zmusiam si dooddychania i odwrcenia wzroku.

    - Dziki, trenerze droczyam si z nim, tulc si z powrotem w fotelu.- Jestem, eby pomc odpar. Jego gos by lekki i zrelaksowany rzadko taki by.

    By zwykle mocny, gotowy na wszelkie ataki. Prawdopodobnie liczy na to, e jestbezpieczny wewntrz Hondy albo przynajmniej tak samo bezpieczny jak moe by koomnie. Nie byam jedyna, ktra miaa kopoty pomijajc romantyczne napicie midzy nami.

    - Wiesz, co mi naprawd pomoe? spytaam, nie patrzc mu w oczy.- Hmm?- Jeli wyczysz t bzdurn muzyk, i wczysz co co wyszo po upadku muru

    berliskiego.Dymitr si zamia. Twoj najgorsz lekcj jest historia, ale jako, wiesz wszystko o

    Europie Wschodniej.- Hej, musz mie materia do swoich artw, towarzyszu.Wci umiechnity, zmieni stacj radiow. Na stacj krajow.- Hej! To nie jest to co miaam na myli zawoaam.Mog powiedzie, e znw by na skraju wybuchnicia miechem. Wybieraj. To lub

    tamto.Westchnam. Wr do badziewia z 1980.Zmieni stacj, a ja zaoyam rce na piersi, poniewa Europejski band piewa o tym

    jak magnetowid zabi gwiazd radiow. Ja pragnam zabi kogo z tego radia.Nagle, pi godzin nie wydawao si tak krtkie, jak mylaam.

    Artur i rodzina, ktr on ochrania mieszka w maym miasteczku wzdu I-90niedaleko od Billings. Oglna opinia moroji zostaa podzielona na miejsca zamieszkania.

    Niektrzy argumentowali, e due miasta s najlepsze, poniewa uwzgldnione wampirygubiy si w tumach; nocne rozrywki nie budziy tak wielkiej uwagi. Inne moroje, jak tarodzina, najwyraniej zdecydoway si na mniej zaludnione miasta, wierzc, e jeli mniejludzi ci obserwuje, to mniej prawdopodobne, aby ci zauwayli.

    Dom by wybudowany w stylu wdrowca, cae pierwsze pitro byo szare, a duedrewniane klapy szczelnie blokoway dostanie si promieni sonecznych do rodka.Wygldao to drogo i nowo.

    Zeskoczyam z siedzenia, moje buty zatopiy si w pynnym niegu i zaskrzypiay na

    wirze. Dzie by cichy i spokojny, z wyjtkiem sporadycznych podmuchw wiatru. Dymitr ija poszlimy po domu, po skalistym chodniku, przecinajacym podwrze. Widziaam go

  • 8/9/2019 W szponach mrozu Richelle Mead- rozdzia 1

    4/6

    przesuwajcego si w subowy sposb, ale jego oglna postawa bya tak wesoa jak moja.Oboje bylimy zadowoleni z przyjemnej jazdy samochodem.

    Moja noga polizgna si na oblodzonym chodniku i Dymitr natychmiast mniechwyci. Miaam dziwny moment deja vu, migotliwy powrt do pierwszej nocy, w ktrej sispotkalimy, kiedy to on rwnie uratowa mnie przed podobnym upadkiem. Mroca

    temperatury czy nie, ale poczuam jego ciep dlo na moim ramieniu, nawet przez grubwarstw kurtki.- Jeste caa?- Tak powiedziaam, patrzc oskarycielsko na oblodzony chodnik. Czy ci ludzie

    nie syszeli o soli?Mwiam to artobliwie, ale Dymitr si zatrzyma. Ja take to zrobiam. Jego twarz

    staa si napita i czujna. Odwrci gow, jego oczy baday otaczajce nas szerokie i czysterwniny. Chciaam mu zada pytania, ale co w jego postawie kazao mi milcze. Bada

    budowl pen minut, patrzy na pokryty lodem chodnik, a nastpnie spojrza z powrotem napodjazd, pokryty warstw niegu, ktra miaa lady tylko naszych stp.

    Ostronie zbliy si do drzwi, a ja za nim. Zatrzyma si ponownie, tym razem

    badajc drzwi. Nie byy otwarte, ale nie byy te cakiem zamknite. Wyglday jakby zostayzamykane w popiechu. Dymitr lekko przebieg palcami tam gdzie drzwi stykay si zframug, jego oddech tworzy mae chmurki w powietrzu. Gdy dotkn klamki, skoczyatroch, jakby zostaa zamana.

    Wreszcie powiedzia cicho: - Rose, id poczeka w samochodzie.- Ale dlacz- Id.Jedno sowo ale pene mocy. Wracajc, szam przez zanieony trawnik, nie

    ryzykujac przejsciem przez chodnik. Dymitr sta tam, nie ruszajc si dopki nie wsiadam doauta, zamykajc drzwi tak cicho, jak to byo moliwe. Potem, cichymi ruchami, zaledwie

    pchn drzwi i znikn w rodku.Niesychanie ciekawa, policzyam do dziesiciu, a nastpnie wyszam z auta.Wiedziaam, e lepiej nie i za nim, ale musiaam wiedzie co si dzieje w tym domu.

    Zaniedbany chodnik i podjazd wskazywa na to, e nie byo nikogo w domu od kilku dni,cho moe to rwnie oznacza, e Badicowie po prostu nigdy nie wychodz z domu. Byo tomoliwe, podejrzewaam, e byli oni ofiarami zwykego wamiania przez ludzi. Byo rwniemoliwe to, e bali si czego innego powiedzmy, e strzyg. Wiedziaam, e takamoliwo bya, patrzc na ponur twarz Dymitra, ale wydawao mi si to mao

    prawdopodobne, z Arturem Shoenbergem na subie.Stojc na podjedzie, spojrzaam w niebo. wiato byo ponure i cienkie, ale byo.

    Poudnie. Soce byo dzi najwyszym punktem. Strzygi nie mogy przebywa na wietle

    sonecznym. Nie musiaam ich si obawia, tylko gniewu Dymitra.Krciam si po prawej stronie domu, chodzc w znacznie gbszym niegu niwczeniej. Nic innego dziwnego nie powalio mnie w tym domu. Sople zwisay z okapu, aciemne szyby nie wykazyway adnych tajemnic. Moja noga nagle o co uderzya ispojrzaam w d. Tam by prawie zakopany srebrny koek. By wbity w ziemi.Wycignam go i wytaram o nieg, marszczc brwi. Co tutaj robi n? Srebrne koki byycenne. Byy najbardziej miercionon broni stranikw, ktra zapewniaa zabicie strzygi

    jednym uderzeniem w serce. Nie nauczyam si jeszcze z niego korzysta, ale trzymajc go wrku, nagle czuam si bezpieczniej, kiedy kontynuowaam badanie.

    Wlazam po schodach, uwaajc na ld, wiedzc, e id aby mie kopoty, gdy Dymitrdowie si, co robi. Pomimo zimna, pot la si po mojej szyi.

    wiato dzienne, wiato dzienne,przypomniaam sobie. Nic si nie martw.

  • 8/9/2019 W szponach mrozu Richelle Mead- rozdzia 1

    5/6

    Doszam do drzwi i zbadaam ciemne szko. Nie mogam powiedzie, co je zbio.Wystarczyo to jednak, aby do wewntrz dosta si nieg i teraz okrywa jasnoniebieskidywan. Pocignam za klamk, ale drzwi byy zamknite. Otwr w szkle by na tyle duy, ewsadziam tam ostronie rk i odblokowaam drzwi, a nastpnie je otworzyam. Te syknylekko, cichym dwikiem, ktry jednak wydawa si zbyt gony w tej niesamowitej ciszy.

    Weszam do rodka, stojc w plamie wiata sonecznego, wdzierajcego si odwewntrz, przez otwarte drzwi. Moje oczy dostosoway si do soca w pmroku. Wiatrwniesiony przez otwarte patio, wirowa zasonami wok mnie. Byam w salonie. Miawszystkie zwyke przedmioty jakich mona by si spodziewa. Kanapy. TV. Fotel na

    biegunach.I ciao.To bya kobieta. Leaa na plecach przed telewizorem, jej ciemne wosy byy rozsiane

    wok niej. Szeroko otwarte oczy patrzyy obojtnie w gr, blada twarz bya zbyt bladanawet jak na moroja. Przez chwil mylaam, e dugie wosy, obejmuj te jej szyj, dopkinie zorientowaam si, e to zascha krew. Miaa rozszarpane gardo.

    Ta straszna scena bya tak surrealistyczna, e nie mogam zda sobie sprawy z tego, co

    widziaam w pierwszej kolejnoci. Z jej postawy, mona by pomyle, e kobieta po prostuspaa. Wtedy popatrzyam na inne ciaa: czowieka lecego na boku tylko par stp dalej,ciemna krew zabarwia dywan wok niego. Inne ciao byo koo kanapy: mae, wymiarwdziecka. W drugim kocu pokoju, byo inne. I jeszcze jedno. Wszdzie byy zwoki, krew iciaa.

    Rozmiar mierci wok mnie nagle zosta zarejestrowany, a moje serce zaczo wali.Nie, nie. To nie mogo by moliwe. By dzie. Ze rzeczy nie mogy sta si w wietledziennym. Krzyk rosn w moim gardle, ale raptem zatrzyma si na rkawiczce kogo, kto

    podszed mnie od tyu i zasoni mi usta. Zaczam si szamota, ale zaraz poczuam wod pogoleniu Dymitra.

    - Dlaczego zapyta. ty nigdy nie suchasz? Byaby ju martwa, gdyby one nadal tubyy.

    Nie mogam odpowiedzie, zarwno przez jego rk jak i mj wstrzs. Widziaam jukogo umierajcego, ale nigdy nie widziaam mierci takiej wielkoci. Po niespena minucie,Dymitr zabra rk, ale trzyma si blisko za mn. Nie chciaam na to patrze, ale moje oczysame przycigay si do sceny przede mn. Wszdzie ciaa. Ciaa i krew.

    W kocu odwrciam si do niego: - To dzie szepnam. Ze rzeczy nie dziej siza dnia. syszaam desperacje w swoim gosie, dziewczeski argument, e kto powie, e towszystko zy sen.

    - Co zego moe si zdarzy w kadej chwili powiedzia mi. A to si nie stao wcigu dnia. Prawdopodobnie stao si to par dni temu.

    Odwayam si zerkn do tyu na ciaa i poczuam ucisk w odku. Dwa dni. Mjwzrok pad na ciao czowieka lece w pobliu wejcia z korytarza do pokoju. By wysoki idobrze zbudowany tak jak moroj. Dymitr zauway gdzie patrz.

    - Artur Shoenberg powiedzia.Patrzyam na zakrwawione gardo Artura. On nie yje powiedziaam, jakby to nie

    byo zupenie oczywiste. Jak on moe by martwy? Jak strzyga moga zabi ArturaShoenberga? To nie wydaje si by moliwe. Nie mona zabi legendy.

    Dymitr nie odpowiedzia. Natomiast przesun do w d i zamkn j na koku, ktrytrzymaam. Skrzywiam si.

    - Gdzie to znalaza? spyta. Poluzowaam ucisk i pozwoliam mu zabra koek.- Na zewntrz. W ziemi.

    Podnis koek, badajc jego powierzchni, kiedy wieci si w socu.

  • 8/9/2019 W szponach mrozu Richelle Mead- rozdzia 1

    6/6

    - Strzygi nie mog dotkn koka powiedziaam mu. I nie zrobi tego moroj lubdampir.

    - Moe czowiek.Spojrzaam mu w oczy. Ludzie nie pomagaj strzygom - urwaam.Twarz Dymitra bya surowa, ale w jego ciemnych oczach bysna maa iskra

    wspczucia, gdy na mnie patrzy.- To wszystko zmienia, czy nie? spytaam.- Tak powiedzia. To wszystko zmienia.