W numerze m.in. - ..:: :: Aktualności ::.. · skupińskiego istniał już w połowie VIII stulecia...
Transcript of W numerze m.in. - ..:: :: Aktualności ::.. · skupińskiego istniał już w połowie VIII stulecia...
1
18 maja—Międzynarodowy Dzień Muzeów ustanowiony w 1977 roku przez
Międzynarodową Radę Muzeów ( ICOM )
27 czerwca 1978r.—Odbył się start rakiety Sojusz 30 z Mirosławem
Hermaszewskim na pokładzie.
W numerze m.in.
Uroczystość poświęcenia Sztandaru OLL
Katastrofa Czarnobylska
Sportowe sukcesy naszych uczniów
2
14-17.05.2016r.
Absolwenci Liceum Lotniczego- ucz-
niowie klas trzecich zdawali egzamin
dojrzałości. Przedmiotami pojawiają-
cymi się na maturze były m.in. :
j.polski, matematyka, j.angielski
i fizyka. Egzaminy składały się z dwóch
części: ustnych i pisemnych. Na wyniki
tych drugich, trzecioklasiści będą mu-
sieli jeszcze poczekać. Wszystkim ab-
solwentom życzymy wysokich osią-
gnięć maturalnych!
16.05.2016r.
Uczniowie klasy I wraz z dyrektorem
szkoły mgr. Andrzejem Jaworskim
oraz wychowawcami: mgr Grażyną
Świątkowską, mgr Anetą Mikitą, mgr
Grażyną Tomczyszyn udali się na wy-
cieczkę samolotową (CASA C-295) do
31. Bazy Lotnictwa Taktycznego
w Krzesinach. Przewodnikiem po
jednostce był ppor. Konrad Zwoliński,
absolwent „lotnika”.
23.05.2016r.
Uczniowie klas II pod opieką kierownika
internatu mgr. Mirosława Bujnika i wy-
chowawców: mgr Haliny Wieraszki, mgr
Hanny Kamińskiej, mgr Izabeli
Muszyńskiej i mgr. Ryszarda Stoli odbyli
wycieczkę samolotową (samolotem
transportowym CASA C-295) do Kra-
kowa. Po wylądowaniu na lotnisku Kra-
ków-Balice udali się do Muzeum Lotnic-
twa Polskiego, gdzie poszerzyli wiedzę na
temat polskiego lotnictwa wojskowego
i sportowego.
17-20.05.2016r.
Uczniowie oddziałów II A i II C wraz
z opiekunami: mgr Elżbietą Jaworską,
mgr Haliną Wieraszką, mg Urszulą Kotliń-
ską i mgr Bożeną Balcerek przebywali
w dniach 17-20 maja 2016 roku na wy-
cieczce turystyczno-krajoznawczej
w Szczawnicy.
24.05.2016r.
Reprezentacja szkoły w składzie: Szymon
Pluciński (IB), Maciej Kaproń (IC), Rado-
sław Sobolewski (IC), Aleksandra Baran
(IIA), Edyta Macieja (IIA), Monika Toma-
szek (IIA), Sebastian Gleba (IIB), Miłosz
Gradka (IIB), Artur Kowal (IIB), Dawid
Lewandowski (IIB), Dominik Ośliźniok
(IIB) oraz Iwo Puchaczewski (IIB) wraz
z opiekunem mjr. Mirosławem Bujnikiem
zajęła I miejsce w wojewódzkim etapie
"IV Ogólnopolskiego Przeglądu Musztry
Klas Mundurowych „Zakopane 2016”
w Lublinie na terenie Batalionu
Dowodzenia Wielonarodowej Brygady
Litewsko-Polsko-Ukraińskiej
i awansowała do finału.
30.05.2016r.
W OLL odbył się „Dzień zdrowia”. Impre-
za wieńczyła całoroczny cykl działań pro-
wadzonych w szkole w ramach Programu
„Szkoła promująca zdrowie”. Podczas
ogniska integracyjnego, na którym bawili
się uczniowie i pracownicy szkoły, został
zaprezentowany satyryczny program
artystyczny pod tytułem „Recepta na
zdrowie”. Nad całością czuwała
koordynatorka Programu, szkolna
pielęgniarka, pani Zofia Dobek, a kon-
feransjerkę brawurowo poprowadził
Mateusz Frankowski, uczeń z oddziału
I b. Konkurs na najlepszą receptę wygrał
oddz. IIb, który w nagrodę otrzymał ko-
szyk z truskawkami.
02.06.2016r.
"Lubelska próba przed maturą." Pierwsza
i druga klasa zmagała się z próbnymi
maturami z matematyki.
04.06.2016r.
Reprezentacja uczniów OLL zajęła 9.
miejsce w IV Ogólnopolskim Przeglądzie
Musztry Klas Mundurowych. W finale
konkursu wzięło udział 13 zespołów
z całej Polski, które wygrały eliminacje
wojewódzkie.
3
6-9.06.2016r.
Oddział 2B oraz uczniowie, którzy wygra-
li konkurs na „Najładniejszy i najczystszy
pokój” wybrali się na wycieczkę nagro-
dową do Malborka i Trójmiasta. Opieku-
nami wycieczki byli mjr Mirosław Bujnik,
mgr Ryszard Stola oraz mgr Izabela Mu-
szyńska.
06.06.2016r.
Dwie drużyny z OLL
uczestniczyły
w I Międzyszkolnym
Turnieju Paintballa
o Puchar Starosty
Ryckiego. Drużyna pierwszoklasistów w
składzie: Kewin Lewicki, Dawid Dzwon-
kowski, Krzysztof Krawczyk, Mateusz
Kruk zajęła 3 miejsce na 16 startujących
drużyn. Młodzież odebrała nagrodę
w postaci vouchera na poczęstunek
w Jakubowej Izbie
o wartości 400 zł
08.06.2016
Targi Pracy I Edukacji IKAR. Impreza od-
była się w klubie Uczelnianym Wyższej
Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych
w Dęblinie w dniu 8 czerwca 2016r. Ucz-
niowie drugiej klasy zapoznali się z ofertą
edukacyjną “Szkoły Orląt”.
16.06.2016r.
Uczniowie oddziału Ia wraz z opiekuna-
mi: mgr Grażyną Świątkowską oraz mgr
Anetą Mikitą pojechali na wycieczkę do
Kazimierza Dolnego, gdzie odwiedzili
park linowy, basztę, ruiny zamku oraz
Górę Trzech Króli.
16.06.2016r.
Oddział Ic oraz opiekunowie: mgr Marty-
na Ziarkiewicz i mgr Danuta Miturska
udał się na wycieczkę do domku pilota.
Główną atrakcją wycieczki był pokaz
Iskier.
13.06.2016r.
OLL zgodnie z założonymi kryteriami,
uzyskało certyfikat “Szkoły Przyjaznej
Żywieniu i Aktywności fizycznej”.
24.06.2016r.
Dla uczniów OLL zakończył się rok szkolny w sali kinowej WSOSPu. Po kilku miesiącach ciężkiej nauki uczniowie i nauczyciele w końcu mogą odpocząć.
Ola Makowska
Weronika Horoszko
W dniach 25.05 – 28.05.2016 uczniowie oddziału IB pod opieką wychowawcy Pani Grażyny Tomczyszyn oraz Pana Mirosława
Michaluka wzięli udział w wycieczce do Gniezna, Biskupina, Żagania, Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego oraz Zielonej Góry.
Pierwszym etapem wycieczki był Biskupin. Tam pierwszoklasiści zwiedzili Rezerwat Archeologiczny odkryty w 1934 roku,
pochodzący z epoki brązu i żelaza. Badania dendrochronologiczne wykazały, że gród założony na podmokłej wyspie Jeziora Bi-
skupińskiego istniał już w połowie VIII stulecia p.n.e. Biskupin to miasto popularyzowane jako „polskie Pompeje”.
Drugiego dnia uczniowie IB udali się do Gniezna. Tam z udziałem przewodnika zwiedzili katedrę pw. Wniebowzięcia
NMP i św. Wojciecha. To świątynia koronacyjna królów, siedziba pierwszego w Polsce arcybiskupstwa, miejsce ważnych wyda-
rzeń z okresu początków polskiej państwowości. Katedra w Gnieźnie, grodzie pierwszych Piastów została uznana za pomnik
historii, zwana jest matką polskich katedr. To ważny zabytek gotyckiej architektury. Co więcej pierwszoklasiści mieli okazje
zobaczyć słynne Drzwi Gnieźnieńskie, na których ukazane są płaskorzeźbione sceny z życia św. Wojciecha.
Trzeciego dnia zaplanowano zwiedzanie Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego, jednego z najciekawszych i najwięk-
szych obiektów architektury militarnej XX w. w Europie. To potężny system poniemieckich fortyfikacji. Najważniejszym elemen-
tem jest system podziemnych tuneli wybudowanych w okolicach Międzyrzecza o łącznej długości przekraczającej 30 km. Łącz-
nie na terenie Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego znajduje się 110 umocnionych bunkrów.
Kolejnym etapem wycieczki był Żagań, gdzie uczniowie oddziału IB zwie-
dzili park wozów bojowych oraz poznali historię i tradycję 11 Lubuskiej
Dywizji Kawalerii Pancernej.
Czwarty dzień to czas powrotu do codzienności, ale po drodze
pierwszoklasiści zwiedzili w Zielonej Górze Lubuskie Muzeum Wojskowe,
gdzie podziwiali zbiory ciężkiego sprzętu wojskowego na terenie parku
krajobrazowego. Uczniowie wraz z wychowawcą do Dęblina wrócili o go-
dzinie 21:00. Pełni wrażeń i niezwykłych przeżyć, zadowoleni ze wspólnie
spędzonego czasu. Szkoda tylko, że wszystko co piękne tak szybko się
kończy. Jakub Kromer, Szymon Pluciński
4
„Sztandar- to symbol, świętość. Jego miejsce jest
gdzieś między hymnem a przysięgą wojskową.”
Kardynał Stefan Wyszyński
Sztandar jest dla całej społeczności szkolnej symbolem i znakiem, który łączy wszystkich uczniów, tych,
którzy opuścili już mury uczelni z tymi, którzy uczą się obecnie i tymi, którzy niebawem rozpoczną swoją edukację,
spełniając swoje lotnicze marzenia.
Sztandar szkoły, jednostki czy uczelni wojskowych ma swoją symboliczną wymowę. Jest tym symbolem, któ-
remu powinno się oddawać cześć i należne honory. Jest zawsze tam, gdzie odbywają się najważniejsze wydarzenia
i uroczystości; rozpoczęcie i zakończenie roku szkolnego, Święto Patrona, uroczyste apele, czy ślubowanie pierwsze-
go rocznika. W Siłach Zbrojnych: uroczysta przysięga wojskowa, promocja oficerska, uroczystości patriotyczno- reli-
gijne. Jak ważnym jest symbolem świadczy fakt, że w skład pocztu sztandarowego wchodzą najlepsi uczniowie pod
względem nauki i dyscypliny, wyróżniający
się odpowiednią postawą etyczną i kulturą
osobistą.
Rangę sztandaru podnosi jego po-
święcenie, co pokazuje jego wymiar zarów-
no świecki jak i duchowy- religijny.
25.04.2016r. właśnie taka uroczy-
stość- być może jedna z najważniejszych
w życiu szkoły - odbyła się w naszej uczel-
ni. Poprzedziła ją msza św. w intencji
uczniów, wychowawców i nauczycieli. Mszy
przewodniczył i kazanie wygłosił Dziekan Sił
Powietrznych ks. płk Janusz Radzik. Doko-
nał również poświęcenia sztandaru. Swoją
obecnością uroczystość zaszczyciło wielu
wspaniałych gości, przyjaciół
i sympatyków „lotnika”, m.in.: Pani Ewa
Błasik, wdowa po tragicznie zmarłym gen.
broni pil. Andrzeju Błasiku - naszym absol-
wencie, byłym Komendancie WSOSP i Do-
wódcy Sił Powietrznych, gen. dyw. dr hab.
Krzysztof Załęski- absolwent naszej szkoły,
były dyrektor OLL płk. pil. dr. hab. Janusz
Ziółkowski, obecny dyrektor ppłk. mgr inż.
Andrzej Jaworski, Wicewojewoda Lubelski
Robert Gmitruczuk, Lubelski Wicekurator
Oświaty Ryszard Golec, Szef Zarządu Dzia-
łań Lotniczych Inspektoratu Sił Powietrznych Dowództwa Generalnego Rodzaju Sił Zbrojnych płk pil. Wojciech Piku-
ła, Starosta Rycki Stanisław Jagiełło, Burmistrz Miasta Dęblina Beata Siedlecka, przedstawiciele WSOSP i 4 Skrzydła
Lotnictwa Szkolnego oraz licznie zebrani nauczyciele, wychowawcy i uczniowie.
5
Poświęcenie sztandaru OLL, którego chrzestnymi zostali Pani Ewa Błasik i gen. dyw. dr hab. Krzysztof Załęski odbyła
się zgodnie z ceremoniałem wojskowym. Po poświęceniu sztandaru dyrektor szkoły przekazał go pocztowi sztanda-
rowemu OLL, który następnie dokonał prezentacji wszystkim uczestnikom spotkania. Po zakończeniu ceremonii,
przemówieniach dyrektora OLL i chrzestnych sztandaru, delegacje honorowych gości, dyrektor OLL oraz uczniowie
złożyli wiązanki kwiatów przed tablicą upamiętniającą śp. gen. Andrzeja Błasika, która znajduje się na frontowej
ścianie Wydziału Lotnictwa WSOSP. Podczas uroczystości uczniowie zaprezentowali krótki program poświęcony
historii sztandaru, a uczennica klasy drugiej Aleksandra Baran odczytała wiersz, napisany specjalnie na tę uroczy-
stość, którego treścią było zapewnienie o naszej żywej pamięci o Tych, którzy odeszli na wieczną służbę. Uroczy-
stość zakończyła defilada wszystkich roczników OLL.
Redakcja
W dniu 16 maja 2016 roku dla klasy pierwszej została zorganizowana wycieczka do 31.
Bazy Lotnictwa Taktycznego Poznań-Krzesiny. Uczniowie wraz z dyrektorem Panem Andrzejem Jaworskim,
ks. kpt. Marcinem Czeropskim oraz wychowawcami udali się na wycieczkę samolotową CASĄ C-295. Prze-
wodnikiem po jednostce był absolwent naszego liceum - ppor. Konrad Zwoliński. Podczas zwiedzania ba-
zy, pierwszacy mogli poczuć się jak prawdziwi piloci zasiadając w symulatorze odrzutowca, czy katapulty.
W hangarze technicznym zapoznali się z wymarzonym F-16, jego uzbrojeniem i systemami nawigacyjnymi.
Jedna z najnowocześniejszych baz lotniczych w kraju wywarła ogromne wrażenie na uczniach Lotni-
ka, których marzeniem jest, aby w przyszłości zasiąść za sterami samolotu F-16.
Natalia Ambroziak
6
Czerwiec zapowiada się bardzo obiecująco nie tylko ze względu na piękną pogodę ale również z powodu nadchodzących wakacji. Czas wolny, który związany jest z nadchodzącym zakończeniem roku szkolnego możemy poświęcić na bliższe ,,spotkanie’’ z kulturą. Tym bardziej, że spektakle jak i filmy na czerwiec
zapowiadają się naprawdę ciekawie. Pierwszą niezwykle zapowiadającą się sztuką jest ,,Mefisto’’ Klausa Manna w reżyserii Michała Ko-tańskiego. Opowiada ona o sytuacji artysty w hitlerow-skich Niemczech na przykładzie uwikłanego w zależ-ność od władzy prowincjonalnego aktora Hendrika Höfgena. Postać głównego bohatera wzorowana była na szwagrze i współpracowniku pisarza, Gustafie Gründ-gensie, przez co książki jeszcze wiele lat po wojnie nie wznawiano w RFN. Spektakl cechuje charakterystycz-na dla dzieł istotnych ponadczasowość – do dziś stano-wi on niezwykle przenikliwe studium oportunizmu nie tylko w związkach artystów i ich protektorów. Następ-ny ciekawy tytuł to ,,Idol z ulicy’’ w reżyserii Hany’e-go Abu-Assad’a.
Zdj. ze spektaklu ,,Mefisto’’
Opowiada on o mieszkającym w Strefie Gazy Mohammed Assaf’ie, który od dzieciństwa ma-rzył o karierze muzycznej. Gdy pojawiła się szan-sa wzięcia udziału w telewizyjnym „Arabskim Idolu”, młody mężczyzna postanowił z niej sko-rzystać. Na przeszkodzie stał mu jedynie zakaz przekraczania granicy z Egiptem. Warto również zwrócić uwagę na spektakl pt. ,, Moralność Pani Dulskiej w reżyserii Zina Zagner’a.. Spektakl ten dosłownie i wprost obśmiewa zakłamanie, obłu-dę, wszechobecny egoizm. Wyśmiewa ludzki prymitywizm, fałsz i podporządkowanie warto-ściom materialnym. Fabułę spektaklu osadzono w świecie dzisiejszym - opartym na pozorach, w którym rzeczywistość kreowana jest w me-diach społecznościowych, gdzie każdy jest szczę-śliwy, ma poczucie humoru, robi wielką karierę, jest biznesmenem, duszą towarzystwa. Ma zwykle setki znajomych w kontaktach. Połowy nazwisk nie potrafiąc równocześnie skojarzyć z konkretną twarzą. Byle nie wyjść na sobków, ponuraków, a przede wszystkim nie być nijakimi, niezauważonymi, niedocenionymi.
Szymon Szewczyk
Zdj. ze spektaklu ,,Idol z ulicy’’
7
„KAPITAN AMERYKA: WOJNA
BOHATERÓW”
REŻYSER: Anthony Russo, Joe Russo
AKTORZY: Chris Evans, Robert Downey, Scarlett Johansson
GATUNEK: Akcja, Sci-Fi
OCENA: 8/10
W filmie "Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów", będącym bezpo-średnią kontynuacją hitowego "Avengers: Czas Ultrona", Steve Rogers aka Kapitan Ameryka staje na czele drużyny Avengers, by ponownie ocalić ludzkość przed zagładą. W czasie kolejnej mię-dzynarodowej akcji z udziałem superbohaterów ponownie do-chodzi do strat w ludności cywilnej. Rosną więc naciski politycz-ne, by poddać herosów systemowi nadzoru i utworzyć organ de-cydujący o stopniu ich zaangażowania w działania militarne. Sy-tuacja ta poważnie wpływa na atmosferę panującą wśród Aven-
gers, którzy starają się obronić świat przed nowym, nikczemnym nieprzyjacielem. Film jest kontynuacją filmów Kapitan Ameryka: Pierwsze starcie i Kapitan Ameryka: Zimowy żołnierz.
„CUBE - SZEŚCIAN”
REŻYSER: Vincenzo Natali
AKTORZY: Nicole De Boer, Nicky Guadagni, David Hewlett
GATUNEK: Thriller, Sci-Fi
OCENA: 7/10
Fabuła na pozór jest dość banalna: grupka osób, budząca się
w tajemniczym sześcianie, olbrzymiej machinie pełnej morder-
czych zasadzek, dwoi się i troi, aby wyjść z pułapki cało. Z czasem
jednak okazuje się, że zabójcze sidła to doskonały twór tysięcy
pomieszczeń, wielki labirynt o nieprawdopodobnej ilości cia-
snych korytarzy. Labirynt, który się porusza... A kiedy wiara
w powodzenie i zmęczenie uwięzionych ludzi dadzą o sobie znać,
kiedy mroczna strona ludzkiej psychiki obudzi się w rozterce
i rozpaczliwej próbie walki o życie, bohaterowie staną przed
znacznie trudniejszym wyzwaniem niż rozgryzienie zagadki sze-
ścianu. Zmierzą się z własnym człowieczeństwem... Karolina Stanilewicz
8
„Zaginiony w Himalajach” Biograficzna historia opisana z dwóch perspektyw. James, ab-
solwent medycyny wyrusza na szlak w Nepalu. W trakcie drogi
zastaje go śnieżyca, spada do kotliny. Mężczyzna postanawia
przeżyć 73 dni bez wody i jedzenia, mając wokół siebie jedynie
śnieg. Jest poszukiwany przez ekipy zarówno z Australii, jak
i Nepalu. Jednak po kilkunastu dniach nadzieje, że James może
być nadal żywy gasną. Ekipy i rodzina rezygnują z poszukiwań,
jednak Joanne nadal wie-
rzy, że jej brat żyje i postanawia wynająć ekipę, która nadal będzie szukać Jamesa.
James Scott, Joanne Robertson "Zaginiony w Himalajach"
„Zaginiona dziewczyna”
Flynn opisuje historię państwa Dunne, małżeństwa z pięcioletnim stażem. Amy i Nick mają problemy finansowe, przeprowadzają się do mieściny w Missouri. Przygoda zaczyna się w 5. rocznicę ślubu, kiedy okazuje się, że Amy zaginęła. Z dziennika pani Dunne dowiadu-jemy się o różnych historiach, które miały zdarzenie wcześniej i z którymi para nie poradzi-ła sobie do końca.
Gillian Flynn "Zaginiona dziewczyna"
Agata Sekita
Jak wszyscy doskonale wiemy, katastrofa w elektrowni czarnobylskiej była największą katastrofa jądrową
w historii świata. Skażeniu promienio-
twórczemu uległ ogromny obszar dzi-
siejszej Ukrainy oraz Białorusi,
a obszar o promieniu około 30 km od
samej elektrowni został całkowicie wy-
ludniony już na zawsze. Lecz mało kto
wie, jak doszło do tego wypadku i co
działo się tuż po nim. Prawie nikt nie zna
imion osób, dzięki którym Europa nadaje się dziś do zamieszkania. Jak głosi napis na pomniku poświęco-
nym bohaterom tamtych dni, w dzisiejszym mieście robotników elektrowni Czarnobylskiej: ,,Tym, którzy
uratowali świat”, dzięki kilku osobom nie doszło do kolejnych, jeszcze potężniejszych wybuchów, które
mogły skazić pół Europy.
9
W tym artykule opiszę przebieg samej katastrofy, jak również akcję likwidacji skażenia wokół elek-
trowni, wymienię również bezimiennych bohaterów tamtych wydarzeń. Na końcu przedstawię kilka cieka-
wych miejsc do zwiedzenia podczas wycieczki do ,,zony”.
Zacznijmy może od samego początku i wcielmy się w rolę obserwatorów. Godzina 20:00 - do pracy
przychodzi wieczorna zmiana bloku nr.4 elektrowni im. Lenina w Czarnobylu. Podczas tej zmiany planowa-
ny jest eksperyment majacy na celu sprawdzenie awaryjnego chłodzena reaktora. Eksperyment ten jest
niezbędny, ponieważ w konstrukcji bloku popełniono szereg błędów, które mogą spowodować katastrofę
przy awaryjnym wyłączeniu systemow schładzania prętów paliwowych. Godzina 23: 04 - dyspozytornia
mocy w Kijowie wydaje pozwolenie na przeprowadzenie testu i wyłączenie reaktora. Rozpoczęto, więc
katastrofalny w skutkach test. Pierwszym krokiem było obniżenie mocy cieplnej reaktora z 3,2GW do 0,7-
1,0GW, lecz niedoświadczony operator bloku zmniejszył moc za bardzo, co spowodowało wydzielenie się
ksenonu-135 (w inżynierii atomowej nazywane jest to zatruciem ksenonowym). Ksenon bardzo silnie po-
chłania neutrony, co powoduje gwałtowny spadek mocy. Reaktory w tamtych czasach nie miały odpo-
wiednich czujników, aby to wychwycić. Moc reaktora stadła gwałtownie do około 10MW eksperyment nie
był możliwy przy tak znikomej mocy, inżynierowie, którzy byli zmęczeni bezczynnym czekaniem popełnili
błąd uznając, że za spadek mocy odpowiedzialna jest awaria jednego z prętów kontrolnych. Chcąc jak naj-
szybciej zwiększyć moc, zaczęli kolejno usuwać wszystkie pręty znacznie bardziej, niż jest to dopuszczalne
- tym samym pozbawili się możliwości kontrolowania reaktora. Po wyjęciu wszystkich prętów, reaktor
powoli zwiększył moc do 200MW, czyli trzykrotnie mniejszej niż konieczna do eksperymentu, lecz inżynier
Diatłow nalegał na jego przeprowadzenie. Zgodnie z jego rozkazem o godzinie 1:16 zwiększono przepływ
wody przez pręty paliwowe, co spowodowało kolejny spadek mocy, co zrekompensowano jeszcze więk-
szym wysunięciem prętów kontrolnych. O godzinie 1:23:04 rozpoczął się niedopracowany test. Zgodnie
z planem wyłączono turbiny i przepływ wody, co spowodowało większą produkcję pary wodnej i wzrost
temperatury, która przyspieszyła parowanie wody. Moc wzrosła w zastraszającym tempie, zatrucie kseno-
nowe nie było w stanie pokonać takiej ilości rozszczepień. O godzinie 1:23:40 Aleksander Akimow - do-
wódca zmiany reaktora nr.4 - rozpoczął procedurę AZ-5 (procedura natychmiastowego wygaszenia reak-
tora). System jednak nie zadziałał i pręty kontrolne wsuwały się zbyt wolno, aby zatrzymać wzrost mocy.
O godzinie 1:23:47 po zaledwie 7 sekundach moc cieplna wzrosła do 30GW, czyli 10 razy więcej niż nor-
malnie, spowodowało to stopienie kanałów paliwowych i zablokowanie prętów kontrolnych w kanałach.
O godzinie 1:24, 20 sekund po rozpoczęciu AZ-5 ciśnienie pary wodnej wywołało pierwszą eksplozję, która
wyrzuciła w powietrze warzącą 1200 ton pokrywę biologiczną (antyradiacyjną) zamykającą reaktor. Przez
wyrwę do reaktora zaczęło dostawać się powietrze, które spowodowało wydzielenie tlenu i wodoru
w stosunku 2:1 jest to ekstremalnie wybuchowa mieszanka. Mieszanka ta spowodowała drugą nieco
większą eksplozję, która zniszczyła budynek reaktora i spowodowała zapłon kilkudziesięciu ton grafitu,
który płonąc 9 dni uwolnił do atmosfery ogromną ilość promieniotwórczych cząstek. Po samej awarii nie
było możliwe ocenienie poziomu radiacji, ponieważ czujniki nie były przystosowane do takiego zakresu
działania. W związku z tym pracownicy nie byli świadomi, jaką dawkę promieniowania przyjmują.
Akcje gaśniczą rozpoczęła brygada porucznika Władimira Prawika, który zmarł 11 maja 1986r w wyniku
choroby popromiennej. Strażacy nie mieli świadomości niebezpieczeństwa, jakiego się podejmują. Jak mó-
wi jeden z nich: ,, nie wiedzieliśmy, że to reaktor. Nikt nam tego nie powiedział”. O braku informacji
świadczy zachowanie strażaków, którzy podnosili porozrzucany grafit wokół bloku. Ugaszenie płonącego
grafitu było niezwykle trudne, zastosowano do tego celu kilka ton ołowiu, piasku oraz boru.
10
Kiedy ugaszono już ruiny reaktora, nadeszło kolejne jeszcze większe zagrożenie. Reaktor był tak
zbudowany, że pod jego fundamentami były zbiorniki na ewentualne wycieki. W zbiornikach tych zebrała
się woda z akcji gaśniczej, gdyby rozgrzany grafit wpadł do zbiorników nastąpiłaby największa eksplozja ze
wszystkich. Postanowiono wypompować wodę, nie udało się to jednak i niezbędne było ręczne odkręce-
nie zaworów. Na ochotników zgłosiła się trójka inżynierów. Inżynierowie weszli do zalanych zbiorników
i w całkowitej ciemności po omacku znaleźli i odkręcili zawory wypompowując wodę. Wszyscy oni zginęli
kilka dni później i zostali pochowani w trumnach z grubą warstwą ołowiu. Tymi bohaterami byli: Walery
Bezpałow, Aleksiej Ananenko i Borys Baranow, to dzięki nim Europa nadaje się do zamieszkania. Po 6 mie-
siącach od katastrofy zbadano szczątki reaktora i odkryto substancję, które rzeczywiście przedostała się
do zbiorników nazwano ją czarnobylitem.
Po uspokojeniu sytuacji w samym reaktorze, przyszedł czas na opanowanie skażenia i uratowanie
ludzi w ciągu 3 dni. Ewakuowano miasto Prypeć oraz sam Czarnobyl. Wyznaczono setki tysięcy żołnierzy
nazywanych likwidatorami, których jedynym zadaniem było jak największe oczyszczenie zony. W tym celu
zburzono i zakopano wiele wiosek, umyto wszystkie budynki w starym mieście robotników i wybito wszel-
kie żywe zwierzęta, gdyż na ich sierści mogły się osadzać cząsteczki grafitu i innych radioaktywnych mate-
riałów. Więcej na temat likwidatorów możecie dowiedzieć się z filmu ,,Bitwa o Czarnobyl”. Film ten ukazu-
je przebieg katastrofy, jak również akcję likwidacji radiacji, osobiście serdecznie go polecam. O samym wy-
padku Czarnobylskim mógłbym pisać godzinami i zajęłoby mi to dziesiątki kartek. Przejdę teraz do cieka-
wych miejsc na terenie zony. Na teren zony wstęp jest dosyć ograniczony, ale możliwy i wycieczki tam od-
bywają się dość często. Wymienię teraz i krótko opisze 5 moim zdaniem najciekawsze miejsca w zonie.
,,OKO MOSKWY” - jest to ogromna żelazna konstrukcja będąca radarem wczesnego ostrze-
gania, system ten miał ostrzegać Moskwę przed nadlatującymi zachodnimi rakietami bali-
stycznymi. Jest to miejsce obowiązkowe na mapie porządnego ,,stalkera” tz. zwiedzające-
go zonę.
PODZIEMIA SZPITALA W PRYPECI - w podziemiach tych znajdują się stroje likwidatorów oraz
fragmenty pościeli ze szpitala, gdzie przyjmowani byli napromieniowani. Jest to jedno
z najbardziej skażonych miejsc w zonie.
CHWYTAK - jest to część dźwigu, który usuwał radioaktywne materiały z samych gruzów re-
aktora nr.4. Jest to najbardziej napromieniowane miejsce w zonie nie licząc samego blo-
ku.
MIASTO PRYPEĆ - jest to wielkie wyludnione miasto, atmosfera w nim jest niepowtarzalna.
Wyobraźcie sobie miasto większe niż Dęblin - bez ludzi. Wszystkie budynki zostały opusz-
czone w pośpiechu, co nadaje im niepowtarzalny klimat.
DIABELSKI MŁYN - jest to jedna z atrakcji
wesołego miasteczka w Prypeci. Nigdy nie
otwarty diabelski młyn, jest najbardziej
rozpoznawalnym miejscem w mieście, ide-
alne miejsce do zdjęć o stosunkowo małej
radiacji.
Mam nadzieję, że chociaż trochę przybliżyłem wam losy największej katastrofy w historii świata.
Paweł Fryszka
11
Rościsław Stepaniuk – obecny dowódca 1. Skrzydła Lotnic-
twa Taktycznego w Świdwinie, jako pierwszy ukończył szkole-
nie w Stanach Zjednoczonych i w listopadzie 2006 roku przy-
prowadził do Polski pierwszy samolot F-16 z biało-czerwoną
szachownicą.
Jak przyznał, miał świadomość wagi wydarzenia, jakim było
lądowanie pierwszych, zakupionych przez Polskę samolotów
F-16 na poznańskim lotnisku.
Stepaniuk dowodził początkowo 3. Eskadrą Lotnictwa Tak-
tycznego w 31. Bazie Lotniczej w Poznaniu-Krzesinach, na
wyposażenie której od 2006 roku zaczęły przybywać do Pol-
ski samoloty F-16. Także później był związany z poznańską
bazą (najpierw jako dowódca 31. Bazy Lotniczej, po przefor-
mowaniu, 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego), eksploatującą
samoloty wielozadaniowe.
Rościsław Stepaniuk, pierwszy polski pilot latający na myśliwcach F-16 (nazywanych walecznymi sokołami)
i były dowódca 3. Eskadry Lotnictwa Taktycznego w Krzesinach pod Poznaniem, która ma używać zakupio-
nych w USA odrzutowców. Na świat przyszedł w Zbuczu 16 stycznia 1966 roku. Z uporem i dokładnością-
to stuprocentowy pedancik - z uśmiechem opowiada o bracie Alla Sakowicz, najmłodsza siostra pilota,
mieszkająca w Bielsku Podlaskim. - Do dziś sam sobie wszystko prasuje, włączając w to i skarpety. Rości-
sław Stepaniuk konsekwentnie dążył do założonego celu od pierwszych klas szkoły podstawowej. Uczył się
bardzo dobrze, był koleżeński. Problemów wychowawczych nie sprawiał. Był aż za poważny jak na swój
wiek. Taka jest opinia zarówno rodziców, rodzeństwa, jak i jego nauczycieli z podstawówki. Prenumerował
pisma wojskowe, lotnicze i modelarskie. Sklejał modele samolotów. Cały dom był ich pełen, ale ustawiał je
i podwieszał z pedantyczną dokładnością. Przy tak obranym kierunku przyszłej kariery ważne były warunki
i sprawność fizyczna. Niestety, we wczesnej młodości nasz as lotnictwa był chucherkiem. Wprawdzie był
bardzo sprawny fizycznie i zdrowy, ale drobny i niski. Rosnąć zaczął dopiero w Liceum Lotniczym w Dębli-
nie jako nastolatek. Obecnie mierzy 176 cm wzrostu. Nauczyciele zasugerowali, żeby podciągał się na
drążku i wykonywał inne ćwiczenia wzmacniające i rozciągające. Miał problemy z ortografią. Potrafił do-
stać piątkę z wypracowania za treść i jednocześnie dwóję z ortografii. Nauczyciele mieli wówczas możli-
wość takiego oceniania. Maturę z języka polskiego zdał jednak na piątkę, z angielskiego był bardzo dobry,
znał rosyjski, a jako samouk, już w późniejszym okresie, opanował też język niemiecki.
- Zawsze był bardzo skryty i skromny - opowiada siostra pułkownika. - Nawet mama, żeby coś od niego
wyciągnąć, musiała prosić, żeby tata z nim porozmawiał. Gdy nadszedł czas wyboru szkoły średniej, Rości-
sław Stepaniuk nie miał żadnych wątpliwości. Kłopot w tym, że jego nauczyciele ze szkoły podstawowej
nie mieli pojęcia o istnieniu Liceum Lotniczego w Dęblinie. Adres szkoły i informację o terminach egzami-
nów ich uczeń wynalazł w jednym z prenumerowanych przez siebie pism. Na egzamin pojechał wraz z oj-
cem. Nadal jeszcze był skromnej postury i ludzie we wsi kręcili z niedowierzaniem głowami.
12
No bo jak takie chucherko ma bronić w przy-
szłości naszych granic? Ale tu już poszło nasze-
mu bohaterowi jak po sznurku. Egzaminy zdał,
był pilny i obowiązkowy. Składanie ubrań
w kostkę przećwiczone już miał od wczesnego
dzieciństwa. W liceum zmężniał, urósł, nabrał
pewności siebie. Dalszy ciąg kariery był oczywi-
sty dla niego. Wyższa Szkoła Lotnicza w Dębli-
nie, potem Wyższa Szkoła Dowodzenia Sztabu
Generalnego w Warszawie, dalsza nauka
w Anglii i wreszcie nauka dowodzenia i pilota-
żu myśliwców F-16 w USA. O tym już gazety
rozpisywały się bardzo obszernie. Czterdziesto-
latek o końskim zdrowiu. Paradoksalnie ten nieco powolniejszy wzrost i ćwiczenie ciała od wczesnego
dzieciństwa zaowocowały w dojrzałym życiu pułkownika Stepaniuka znakomitym zdrowiem. Stan zdrowia
pilotów F-16 musi być nieskazitelny. Ogromne prędkości i panujące przy tym przeciążenia odsłonią każdy
mankament. Problemem może być nawet zrośnięte i dawno zapomniane złamanie. Po promocji na oficera
lotnictwa późną jesienią 1987 roku Rościsław Stepaniuk miał poważny wypadek samochodowy. Jechał du-
żym fiatem po swoje rzeczy do Dęblina. W trudnych warunkach drogowych wpadł w poślizg i na drzewie
doszczętnie skasował wzięty od ojca samochód. Auto praktycznie owinęło się wokół pnia drzewa przed
Dęblinem. Jakimś cudem świeżo upieczony oficer zastał odrzucony na tylne siedzenie i dzięki temu przeżył
wypadek. Jechał sam i miał tylko lekko stłuczoną i otartą goleń. Inaczej jego kariera pilota mogłaby stanąć
pod znakiem zapytania. Przedstawiciele firmy ubezpieczeniowej przy oględzinach byli zdumieni i zaskocze-
ni. Obecnie zdrowie i umiejętności pułkownika Rościsława są jeszcze cenniejsze niż wówczas. Samo wy-
szkolenie go w USA kosztowało około 2 mln dolarów. Rościsław Stepaniuk w randze pułkownika był do-
wódcą 3. Eskadry Lotnictwa Taktycznego w Krzesinach, a zarazem pierwszym polskim pilotem, który ukoń-
czył szkolenie na myśliwcach F-16. Patryk Jatowczyc
Doczekaliśmy się.. W dniach od 6 do 9 czerwca z okazji tego, że mieliśmy najlepszą średnią kla-
sową w poprzednim roku szkolnym, Pan Dyrektor zorganizował dla nas wycieczkę do Malborka.
Oprócz nas pojechali uczniowie nagrodzeni w konkursie na „ Najładniejszy pokój”. W ponie-
działek od godziny 12:30 do 20 byliśmy w drodze, więc za wiele nie zobaczyliśmy (no może poza
„Orlenem” i „TESCO”).
Nocowanie mieliśmy zapewnione w internacie ZSP nr 4 w Malborku. Pokoje znośne, łazienki czy-
ste, sporo prysznicy, ogólnie całkiem „spoko”. Po długich nocnych dyskusjach w pokojach poszli-
śmy spać, bo na następny dzień umówione mieliśmy zwiedzanie zamku krzyżackiego. Niektórzy
nie pierwszy raz, ale zawsze jest dobrze przypomnieć sobie kto, jak i dlaczego. Po ok. 2 godzi-
nach zwiedzania z Panią historyk, podziękowaliśmy i wróciliśmy do internatu. Szybkie pakowanie
plecaków i podróż do Krynicy Morskiej. Godzinka drogi, wchodzimy na plażę, rozstawiamy się …
13
I BIEGIEM DO WODY! Szybkie wycofanie się z naszego morza, bo nogi (nie tylko nogi) od-
marzają. Woda zimna, ale kąpiel w morzu zawsze sprawia frajdę.
Po plażowaniu wróciliśmy na obiadokolację i czas wolny, jakieś zakupy, spacerek zapoznawczy
z okolicą wzdłuż Nogatu (rzeka w razie czego). Tak nam minął pierwszy dzień. Drugi dzień: po-
budka o 7, śniadanie pół godziny później no i wyjazd punkt 8. Pojechaliśmy do Gdyni, gdzie zo-
baczyliśmy Muzeum Marynarki Wojennej. Później standard, czyli wejście na ORP „Błyskawica” ,
szybkie zwiedzanie, pytanie na które dostaliśmy bardzo konstruktywną odpowiedź „Jak Ci po-
wiem to będę musiał Cię zabić”. Pytanie: „ Ile waży ta bomba? ”.
Czas wolny- 40 minut z czego 20 to szukanie bankomatu, bo przecież nigdzie kartą nad morzem
nie zapłacę- jakieś lody, gofry itd. Następnie pojechaliśmy zobaczyć AMW. Ogólne wrażenie: jak
najbardziej pozytywne. Zwiedzanie uczelni, sale wykładowe, biblioteka, ośrodek wychowania fi-
zycznego (bez porównania, jedna hala wielkości czterech WSOSP-u), no i coś co podobało się
najbardziej czyli „śnieżnik”. Jest to symulator strzelecki, na którym dostaje się prawdziwą broń
(karabinek wz.96 „Beryl”), ale zamiast naboi w magazynkach jest zbiorniczek z gazem, który sy-
muluje gazy wylotowe podczas strzału, wskutek czego zamek się cofa i możemy prowadzić ogień
ciągły. Pod broń podczepiony jest odbiornik i laser, które weryfikują strzelca i oczywiście trafienie.
Taki sam symulator znajduje się w Dęblinie, ale po prawie 2 latach, to tutaj w Gdyni mamy stycz-
ność ze „śnieżnikiem” . Znów powrót na obiadokolację, sklep, toaleta, rozmowy, żarty no i do
spania.
W dniu wyjazdu odwiedziliśmy 22 Bazę Lotnictwa Taktycznego w Malborku. Bez dwóch zdań naj-
lepsza część wycieczki. Na miejscu oczywiście polskie „Migi” oraz dwa z Bułgarii. Trafiliśmy aku-
rat na start jednej z polskich dwudziestek dziewiątek i gości bułgarskich. Po podziwianiu startu
poszliśmy obejrzeć sprzęt, jaki ma pilot przy sobie zawsze w samolocie. Później zwiedzanie
„muzeum” na terenie jednostki. W muzeum Lim, Mig 21, Su-22 i Iskra. Trochę ubogie zbiory, ale
jesteśmy w stanie wybaczyć bo tuż obok stały 4 MiGi-29. Na koniec wizyty weszliśmy na wieżę
kontroli lotów, z której mogliśmy podziwiać przelot polskiego pilota nad lotniskiem. Mieliśmy
szczęście co do czasu i zadania jakie wykonywał. Niestety, tam gdzie chcieliśmy zostać dłużej,
byliśmy najkrócej, ponieważ byliśmy ograniczeni czasowo.
Wróciliśmy ok. godziny 19, zadowoleni z wycieczki oglądaliśmy filmiki i zdjęcia zrobione w bazie. Wycieczka była udana, jedynie szkoda, że spędziliśmy tak mało czasu w 22 BLT.
Michał Sidor
14
Miłosz Grzegorzek odział I B
III miejsce w XXII Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży w sportach halowych – Mi-
strzostwa Polski Juniorów Młodszych w judo – 15.05.2016 r. Elbląg, kategoria 90 kg.
III miejsce w Pucharze Polski w judo Juniorów i Juniorek Młodszych – 09.04.2016 r. Piła
II miejsce w Otwartym Pucharze Polski w judo Juniorów i Juniorek Młodszych –
20.03.2016 r. Suchy Las
Aleks Chojnacki odział I A
III miejsce w Polish Open – Puchar Europy WAKO European Cup w Ostrowcu Święto-
krzyskim, kategoria 63 kg.
15
Mateusz Kuzio oddział II B
1.VI miejsce- Mistrzostwa Polski w Wielobojach Seniorów i Juniorów Warszawa 2016
Wyniki :
100m -11,60s 110m przez płotki
(99cm)- 14,99s
Skok w dal – 6,44m Rzut dyskiem(1,75kg)
– 32,57m
Pchnięcie kulą( 6kg) – 11,67m Skok o tyczce- 3,60m
Skok wzwyż – 184cm Rzut oszczepem(800g)
– 46,12m
400m-52,03s 1500m-4:47:50
10bój-6425pkt
2. III miejsce – Otwarte Mistrzostwa Województwa Mazowieckiego w Lekkiej Atletyce, skok
w dal.
3.I miejsce- Otwarte Mistrzostwa Województwa Mazowieckiego w Lekkiej Atletyce, 110ppł
Juniorów.
Redakcja
16
W dniu 23 maja 2016r. wszyscy uczniowie klasy drugiej pod opieką kierownika internatu Mirosława
Bujnika oraz wychowawców udali się na wycieczkę samolotem transportowym CASA C-295 do Krakowa.
Podróż odbyła się bez problemów, ponieważ dopisywała słoneczna pogoda. Lot trwał tylko 45 minut.
Około godziny 10:00 byliśmy już na lotnisku Kraków-Balice. 8. Baza współużytkuje drogę startową z Między-
narodowym Portem Lotniczym im. Jana Pawła II, więc mogliśmy podziwiać starty i lądowania zarówno
cywilnych statków powietrznych, jak i wojskowych. Następnie pojechaliśmy autokarem do Muzeum Lot-
nictwa Polskiego, które mieści się na terenie dawnego wojskowego lotniska Rakowice-Czyżyny.
Liczba eksponowa-
nych obecnie stat-
ków powietrznych
przekracza 200. Mu-
zeum wydaje własne
publikacje oraz orga-
nizuje imprezy o cha-
rakterze edukacyj-
nym. Jest też uczest-
nikiem i organizato-
rem konferencji po-
święconych historii
lotnictwa i muzealnic-
twu. Przewodnikiem
po obiekcie był Jan
Hoffmann, który bar-
dzo ciekawie przybli-
żał nam historie zwią-
zane z samolotami.
Na miejscu obejrzeli-
śmy zabawny film Petera Jacksona, a także podziwialiśmy eksponaty: od repliki lotni Lilienthala po MIGa-
29. Mimo krótkiej wizyty w muzeum, z pewnością poszerzyliśmy swoją wiedzę o lotnictwie wojskowym i spor-
towym. To, co usłyszeliśmy, na długo zapadnie nam w pamięci. Po zwiedzaniu wróciliśmy na lotnisko
i odlecieliśmy CASĄ do Dęblina.
Aleksandra Omilianowicz
W terminie 27-29 maja 2016 roku na lotnisku w Kornem (EPKO) koło Kościerzyny rozegrane zostały II Ogól-
nopolskie Zawody Wiatrakowców.
Założeniem zawodów jest przede wszystkim spotkanie pilotów, dobra zabawa, wymiana doświadczeń budowni-czych oraz sympatyków wiatrakowców. W dniu 27 maja odbyły się loty treningowe, zawody zostały rozegrane 28 maja. Na 29 maja zaplanowano loty wi-dokowe po Kaszubach, lecz jest to też dzień rezerwowy do rozegrania konkurencji w przypadku złej pogody w dniu poprzednim. Na lotnisko w Kornem można było przylecieć już w czwartek 26 maja (Boże Ciało). To doskonała baza wypadowa do zwiedzania Szwajcarii Kaszubskiej z powietrza i lądu. Lotnisko dysponuje doskonałym barem z niedrogą kon-sumpcją, miejscem do rozbicia namiotów i rozpalenia ogniska, a w odległości kilkuset metrów znajdują się przy-zwoite bazy noclegowe. Organizatorzy zaplanowali rozegranie trzech konkurencji: 1. Lądowanie na celność. 2. Slalom między pachołkami na ziemi (na czas
3. Wolny przelot na czas na odcinku 300 m. Bartosz Chołuj
17
Zwycięska „Recepta na zdrowie”, przygotowana przez uczniów oddz. IIB na konkurs z okazji Dnia Zdrowia.
Recepta na zdrowie
Radzi co robić, a czego unikać, aby cieszyć się w pełni ze zdrowego trybu życia.
Aby codzienne czynności nie sprawiały Ci problemu, ani trudu; abyś nie musiał się zbytnio męczyć wchodząc na 5 piętro, bądź nie dostawać zadyszki podczas biegu za psem.
Nie bądź pośmiewiskiem dla innych, zachowuj dietę. Staraj się nie spożywać tłustych po-siłków, które nie są akceptowane przez twoją wątrobę np. fast foody, smażone mięso, frytki robione po południu na tym samym oleju od samego rana. Cukier- sacharoza nie jest wyśmienitym składnikiem naszego pożywienia; nie wzbogaca nas w wartościowe mi-nerały bądź witaminy, które są wielkim zapotrzebowaniem naszego organizmu.
Korzystaj z wolnego czasu wychodząc na spacer ze znajomymi. Rusz swoje Cztery Lite-ry i zrób coś ze swoim życiem, aby było bardziej ciekawe i zróżnicowane. Poświęć czas na trening, wystarczy 30 minut codziennej przebieżki lub wyjście na basen, abyś poczuł róż-nicę w swojej sprawności po miesiącu.
Czy sam trening wystarczy?
Nie, nasz wysiłek pobudza organizm do zużywania zasobów białka, węglowodanów oraz witamin i minerałów niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania . Zaspokój zasoby or-ganizmu na te składniki poprzez spożywanie posiłków zawierających jak największą ilość tych składników.
Zamiast smażyć, ugotuj, bądź przyrządź na parze. Używaj więcej warzyw, które urozmaicą smak twoich potraw.
Najważniejsza jest systematyczność treningu oraz zachowana prawdziwa, urozmaicona dieta.
To Ty jesteś tą osobą, która decyduje o swoim życiu. Twoja systematyczność i zachowanie diety pomogą Ci w osiągnięciu stanu, w którym będziesz mógł wbiec na 5 piętro nie mę-cząc się. Ale jak wyżej napisałem, tylko one mogą Ci w tym pomóc, bo aby one zadziałały musisz być zdeterminowany i nie możesz się poddać po kilku próbach. Red.
18
Wreszcie. Nathan Drake po-
wraca. Trochę później niż pier-
wotnie zakładano, ale warto
było czekać. Uncharted 4: Kres
Złodzieja na konsolę PlaySta-
tion 4 jest czwartą odsłoną serii
Uncharted, a za stworzenie gry
odpowiada ponownie studio
Naughty Dog, znane z takich
hitów jak The Last of Us, Crash
Bandicoot czy też Jak and
Daxter:.Akcja produkcji rozgry-
wa się trzy lata po wydarzeniach ukazanych w Uncharted 3:
Oszustwo Drake’a. Główny bohater porzucił już wcześniejszy
zawadiacki styl życia i wiedzie teraz spokojne życie wraz ze
swoją małżonką Eleną. Jednak sielankę przerywa jego brat Sam, którego główny bohater uznawał za zmarłego. Naszym głów-
nym zadaniem w tej części jest odnalezienie skarbu pirata Henry’ego Avery, od którego zależy życie Sama. Podczas przygody
spotkamy również starych znajomych (m.in. Sully’ego), a na naszej drodze staje para innych poszukiwaczy skarbów – Rafe
i Nadine (właścicielka prywatnej organizacji wojskowej w Afryce Południowej). Naprawdę dałem się pochłonąć historii pirata,
który niemalże przez całą grę wodzi wszystkich za nos. W przeciwieństwie do poprzednich części, gdzie im bliżej końca gry, tym
więcej było strzelanin kosztem fabuły, Uncharted 4 trzyma w napięciu do samych napisów końcowych. A rozwiązanie zagadki
jest jak na serię dość nietypowe i rzecz jasna spektakularne.
Przed premierą spore emocje wzbudzały sceny, w których mogliśmy wybrać opcje dialogowe. Te sugerowały, że histo-
ria będzie miała jakieś rozgałęzienia, a jest to jednak jedynie smaczek, który zmienia niektóre sceny i dialogi, ale nie wpływa na
główną oś fabularną. Zapomnijcie więc o kilku zakończeniach - Uncharted 4 to wciąż produkcja, która zachwyca narracją
w filmowym stylu oferując nam spójną opowieść. Obawy wzbudzał też bardziej otwarty świat, ale Naughty Dog zna się na rze-
czy i potrafiło zachować odpowiednie proporcje. Przez kilka pierwszych rozdziałów gra przypomina do złudzenia poprzednie
odsłony serii. Liniowe poziomy, strzelaniny, bijatyki i trochę wspinaczki. W drugiej części opowieści trafiamy na półotwarte eta-
py, które możemy trochę pozwiedzać korzystając czy to z pojazdu, czy łodzi, na pokładzie której możemy przemieszczać się po-
między malowniczymi wyspami.
Gameplay na pierwszy rzut oka niewiele się zmienił, ale takie wrażenie towarzyszy nam tylko na początku przygody.
Cieszy fakt, że tym razem postawiono większy nacisk na eksplorację i zagadki kosztem strzelania. Poza tym wiele fragmentów
gry możemy ukończyć mordując wrogów po cichu, ale sama wymiana ognia również zyskała na jakości. Znacznie lepiej wypada
teraz fizyka broni, dlatego, że każda gwarantuje zupełnie inne doznania. Operowanie shotgunem czy snajperką to czysta poe-
zja. Więcej elementów ulega teraz destrukcji, a mając na stanie bazookę możemy w kilku miejscach roztrzaskać w drobny mak
kilkupiętrowe konstrukcje. Kruszą się ściany, sypią framugi i pękają podłogi.
Oprócz zestawu standardowych umiejętności takich jak pływanie, wspinanie się, czy chowanie za osłonami i strzelanie,
mamy do dyspozycji kilka nowych. Podczas dalszych etapów będziemy mogli używać także bosaków do wspinaczki w bardziej
niedostępnych miejscach, oraz liny do rozwiązywania zagadek i ratowania z opresji naszego jeepa.
Uncharted 4 jest najpiękniejszą grą na PS4. Każda nowa lokacja z miejsca stawała się moją ulubioną. Skompresowane
screeny naprawdę nie oddają wysokiej jakości tej gry. Szkockie wrzosowiska, równiny Madagaskaru, toskańskie wzgórza, czy
egzotyczne wyspy wyglądają wspaniale. Naughty Dog zawsze osiąga wyżyny pod względem oprawy wizualnej. Od poprzedniej
gry „The Last of Us” projektanci uczynili tak niesamowity postęp jeśli chodzi o detale otoczenia, że trudno mi samemu było w to
uwierzyć.
Ta gra to ukoronowanie przygód Nathana Drake’a z niezwykle satysfakcjonującym zakończeniem, przy którym niejed-
na osoba uroni łezkę. Nawet jeśli fabularnie jest to gra na jeden raz, to było to najbardziej emocjonujące 14 godzin spędzonych
przy konsoli w tym roku. A przecież nie sprawdziłem jeszcze wszystkich zakamarków i już szykuję się do kolejnego podejścia.
Naughty Dog wycisnęło ze znanej i sprawdzonej formuły maksymalnie co się dało tworząc małe arcydzieło. Zresztą, jakie małe.
To kolejny pomnik wirtualnej rozrywki i jedna z najlepszych gier tej generacji. Przykład tego, jak powinna wyglądać produkcja
oparta o filmową narrację. Sebastian Gleba
19
Ostatnio bardzo częstym wieczorowym go-
ściem na lotnisku w Dęblinie jest niemiecki
motoszybowiec ASP S13 w barwach polskiej
Straży Granicznej. Z racji tego, jak nietypo-
wym statkiem powietrznym używanym w for-
macjach granicznych jest ta konstrukcja, po-
stanowiłem poświęcić właśnie jemu ten arty-
kuł.
Płatowiec jest w całości wykonany z laminatu,
jego załogę stanowią dwie osoby. Napęd sta-
nowi austriacki silnik Rotax 914 F2 o mocy 113.3 koni mechanicznych. Motoszybowiec został
skonstruowany jako typowa lekka platforma obserwacyjna (ASP-Airborne Systems Platform) któ-
rą można wyposażyć w podskrzydłowe systemy elektrooptyczne i awionikę pozwalającą na bez-
pośrednią obsługę tych systemów w trakcie lotu. Motoszybowiec jest stosunkowo lekki, gdyż jego
max. masa startowa wynosi 1100kg. Debiutem firmy Stemme był jednoosobowy S-10 oblatany
w 1984 roku z innowacyjnym śmigłem nosowym składanym i zamykanym po ukończeniu pracy
silnika w kadłubie samolotu. Firma ma bardzo duży udział w tworzeniu obserwacyjnych platform
bezzałogowych. Sam S-13 jest stosunkowo nową konstrukcją, która przeszła certyfikację typu w
2013 roku. Dwie załogowe platformy tego typu trafiły na wyposażenie SG w 2015 roku. Od tego
czasu regularnie wykonują one loty patrolowe po całej Polsce z największym nasileniem nad gra-
nicą wschodnią. Egzemplarze Straży Granicznej wyposażone są we wielofunkcyjną kamerę zdol-
ną do prowadzenia podglądu w świetle widzialnym oraz w podczerwieni oraz stanowią integralną
część powietrznego systemu nadzoru granicznego wraz z samolotami Wilga 2000, M-28 Sky-
truck i M-20 Mewa. Są bardzo dobrym i ekonomicznym rozwiązaniem uzupełniającym w.w. sys-
tem i jedynym jego elementem spośród wymienionych, którego czas nadzoru ogranicza jedynie
czynnik ludzki, w tym przypadku wytrzymałość pilota. Poniżej zamieszczone są dane techniczno-
eksploatacyjne motoszybowca:
Załoga: 2 osoby (pilot+obserwator)
Długość: 8.52 m
Rozpiętość: 18 m
Wysokość: 2.45 m
Powierzchnia nośna: 17.4 m²
Max. masa startowa: 1,100 kg
Napęd: silnik Rotax 914 F2 , 84.5 kW (113.3 km)
Śmigło: trójłopatowe Mühlbauer Typu MTV-7-A / 170/051, o średnicy 1.7 m
Poj. zbiornika z paliwem: 130 dm³
Max. prędkość nieprzekraczalna: 265 km/h
Dawid Drobik, zdjęcia: EPKT Spotters
20
Tabela Euro 2016
Polska na francuskim turnieju na razie wygrała 1:0 z Irlandią Północną i bezbram-
kowo zremisowała z mistrzami świata Niemcami. Po meczu na Stade de
France Niemcy nabrali do nas jeszcze większego respektu. Polacy do boju!!!
NBA playoff
Finał
Po czterech spotkaniach zespół Golden State Warriors prowadził w serii finałowej
z Cleveland Cavaliers 3:1 i wszystko wskazywało na to, że dokończy dzieła w pią-
tym meczu, który rozgrywany był w Oakland. LeBron James i spółka nie poddali się
i wygrali kolejne dwa pojedynki, doprowadzając do wyrównania 3-3.
4. Ukraina 3. Irlandia Północna 2. Polska 1. Niemcy
21
Biegi przełajowe
Dnia 15.06.2016r w Sobieszynie odbyły się powiatowe biegi przełajowe. Dy-
stans do przebiegnięcia wynosił 1500m. Trasa zawierała odcinki szosowe jak
i terenowe, liczne podbiegi oraz grząski teren. Nasi reprezentanci jak zwykle
wykazali się dobrą kondycją i walką o jak najlepsze miejsca. Większość zawod-
ników zajęła miejsca w pierwszej 10. Przysłowiowe pudło zdobył Mateusz Ku-
zio - I miejsce oraz Artur Kowal - III miejsce. Gratulujemy i życzymy dalszych
sukcesów!!!!
Wyścig Le Mans 24h
Zawody w Le Mans to najważniejsza i najbardziej prestiżowa
runda serii wyścigów długodystansowych, auta ścigają się
z sobą przez okrągłe 24h! Klasyfikacji producentów startują
3 zespoły – Porsche, Toyota i Audi. Tegoroczny wyścig na torze
Circuit de la Sarthe rozpocznie się 18 czerwca w sobotę o go-
dzinie 15:00 i będzie to już 84 edycja.
Iwo Puchaczewski
22
CDM
A my wciąż tacy sami, zwykli i niewyspani.
W swoim transie poprawiani przed wyścigiem
nauk,
wielkich Mózgów, ciągle niepohamowani i nie-
zaspokojeni.
Ci zaś mistrzowie nauki zawsze spokojni i wy-
spani.
Poprawy zaś to dla nich udręka i wielka męka;
tu punkt dodany, tam punkt zabrany.
I wtedy są niewyspani.
Ale wiedzą, że to już koniec; w nauce przerwy
czas.
A Czas Dalej Mija i mija, nie myśląc aby zwolnić.
Dwa tylko miesiące, tak mało na wolne, ale fraj-
dę wielką nam sprawi
Wiatr w skrzydła Puchatka bądź naszego Bocian-
ka.
I wielka siła zadziała na spadochron pierwszaka,
który z Antka wypadnie jak jabłko z krzaka.
Arczi
WIOSNA
Nadeszła wiosna, przyjemny czas,
Słoneczko przyświeca wybornie,
Wiosenny klimat powitał nas,
Choć było tak zimno potwornie.
Wokół krajobraz się zmienia,
Z ziemi wyrastają kwiaty,
Wędrują na wietrze marzenia,
Pod wodzą słonecznej poświaty.
Kolorów się tysiąc pojawia,
Pieśń ptasia z wiatrem się niesie,
Radosny duch do nas przemawia,
Zwierzęta wędrują po lesie.
I wody są coraz cieplejsze,
Wędkarze znów idą na połów,
To w wiośnie jest najpiękniejsze,
Czuć wszelką obecność aniołów.
Jest ciepło, przyjemnie i miło,
Rażących barw za oknem tyle,
To wszystko się chyba przyśniło,
Niech wiosna trwa wiecznie, nie chwilę.
~Utream
23
Jak powszechnie wiadomo koniec roku już za progiem. W związku z tym wielka
wrzawa z dopinaniem wszystkiego na ostatni guzik. Lecz co licealistom zabiera
teraz najwięcej czasu lub wysiłku?
Pierwszą rzeczą są oczywiście, wszystkim nam znane szkolenia lotnicze.
W końcu czym jest wytrwanie na lekcjach w porównaniu do całodniowych wy-
kładów? Dzień po dniu kolejne zajęcia teoretyczne, których dobrym aspektem
jest możliwość późniejszego przystąpienia do szkoleń praktycznych, więc nie
jest to czas stracony.
Kolejną czasochłonną rzeczą - dla niektórych z nas - była musztra. Czyli jeden
z kolejnych pożeraczy czasu i energii. Wszystko robione dobrowolnie, aczkol-
wiek trzeba się prawdziwie zaangażować, aby później wypaść jak najlepiej. Wy-
obraźmy sobie taką sytuację: wracasz z obiadu, zmęczony po lekcjach, najedzo-
ny (taki żarcik żeby podbudować nastrój) i jedyne czego pragniesz to właśnie
wyłożyć się na łóżku i odciąć od reszty świata, kiedy nagle kolega szturcha Cię za
ramię i budzi słowami „Pan Kierownik już czeka”!
I na koniec chciałbym wyróżnić doskonale znane przez każdego z uczniów po
wielokroć – POPRAWY! Czołówka? Na pierwszym miejscu utrzymują się
3 przedmioty - język polski, fizyka i matematyka. Są sytuacje, kiedy uczeń pisze
dwie poprawy na dzień plus bieżące sprawy, typu kolejne sprawdziany lub kart-
kówki, czy odpowiedzi. Faktem jest, że można by było nie poprawiać, gdyby na-
pisało się dobrze za pierwszym razem. Ale kiedy upadamy na ziemię, trzeba się
z niej podnieść.
W tym miejscu chciałbym życzyć każdemu uczniowi, nauczycielowi, pracowniko-
wi naszej szkoły udanych oraz ciepłych wakacji, podziękować za ten wspólnie
spędzony rok szkolny oraz do zobaczenia we wrześniu!
Dominik Ośliźniok
24
Z okazji zbliżających się wakacji i końca roku szkolnego Dyrekcji,
gronu pedagogicznemu, pracownikom administracji i obsługi oraz
wszystkim uczniom
Życzenia wesołych, słonecznych i bezpiecznych wakacji, miłego
wypoczynku i uśmiechu na co dzień oraz szczęśliwego powrotu do szkoły
składa Redakcja
Wydawca: Zespół redakcyjny
Zespół redakcyjny: Weronika Horoszko, Aleksandra Makowska, Aleksandra Omilianowicz, Agata Sekita,
Karolina Stanilewicz, Natalia Ambroziak, Dominik Ośliźniok, Michał Sidor, Sebastian Gleba, Artur Kowal, Dawid
Dzwonkowski, Iwo Puchaczewski, Paweł Fryszka, Dawid Drobik, Patrycjusz Jatowczyc, Szymon Szewczyk,
Bartosz Chołuj, Jakub Kromer, Szymon Pluciński
Grafika: Maciej Strużyński
Opiekun: mgr Aneta Mikita
Kontakt z redakcją: [email protected]