ul. Nowolipki 18, 01-019 Warszawa MSZE...

4
ISSN 2300-9233 ul. Nowolipki 18, 01-019 Warszawa MSZE ŚW.: dzień powszedni: 7 00 , 8 00 , 9 00 , 18 30 . niedziela: 7 00 , 8 30 , 10 00 , 11 30 , 13 00 , 18 30 i 19 45 . Spowiedź św. na każdej Mszy św. Kancelaria: od wtorku do piątku w godz. 9 00 - 10 00 ; 16 00 - 17 45 ; tel.: 22-838-30-95 (tylko w godz. urzędowania), fax. 22-636-69-55. Konto parafii św. Augustyna: 56 1240 2063 1111 0010 0087 4213 XXIV niedziela zwykła 16 września 2018 r. LITURGIA SŁOWA Iz 50,5-9a; Ps 116A; Jk 2,14-18; Mk 8,27-35 Jezus udał się ze swoimi uczniami do wiosek pod Cezareą Filipową. W drodze pytał uczniów: „Za kogo uważają Mnie ludzie?” Oni Mu odpo- wiedzieli: „Za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za jednego z proroków”. On ich zapytał: „A wy za kogo Mnie uważacie?” Odpowiedział Mu Piotr: „Ty jesteś Mesjasz”. Wtedy surowo im przykazał, żeby nikomu o Nim nie mówili. I zaczął ich pouczać, że Syn Człowieczy wiele musi wy- cierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że zostanie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie. A mówił zupełnie otwarcie te słowa. Wtedy Piotr wziął Go na bok i zaczął Go upomi- nać. Lecz On obrócił się i patrząc na swych uczniów, zgromił Piotra słowa- mi: „Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku”. Potem przywołał do siebie tłum razem ze swoimi uczniami i rzekł im: „Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się za- prze samego siebie, niech weź- mie krzyż swój i niech Mnie na- śladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je”. – Oto słowo Pańskie. WIARA MARTWA Od początku istnieją w chrześci- jaństwie dwie niebezpieczne ten- dencje. Jedna chce koniecznie od- rzucić Kościół założony przez Je- zusa i przyjąć jedynie wiarę, jako indywidualny akt usprawiedliwia- jący człowieka. Dla tych wiara to czysto osobista sprawa, tak jak np. lekkoatletyka. Sportowcy mogą się spotkać po olimpiadzie lub mi- strzostwach świata, mogą rywali- zować z sobą i zdumiewać świat osiągnięciami, mogą przeznaczyć duże sumy na potrzeby biednych, ale lekkoatleci nie stanowią żadnej wspólnoty, to jest sport, w którym wszystko zależy od indywidual- nych sprawności. Jezus założył Kościół jako rodzi- nę. Ustanowił w niej biskupów, którzy spełniają funkcję ojców tej rodziny, a w parafiach w ich imie- niu pełnią tę funkcję kapłani. To oni są odpowiedzialni za pokarm duchowy członków tej rodziny (Eucharystia i słowo Boże), za jej duchowe zdrowie (sakrament po- kuty i sakrament namaszczenia chorych), za trwałość rodzin (bło- gosławieństwo przy sakramencie małżeństwa) i za powiększanie tej rodziny (sakrament chrztu święte- go). Zbawienie jest możliwe wy- łącznie w tej rodzinie. Chcąc więc w duchu Ewangelii doskonalić wiarę, trzeba się zatroszczyć Jakże trudno jest przyjąć Chrystusowe wezwanie do codziennego niesienia krzy- ża. Boimy się, że to ponad nasze siły, nie potrafimy zau- fać i uwierzyć, że Pan nie pozostawia nas samym so- bie. A przecież On nigdy nie prosi nas o coś, czego nie je- steśmy w stanie zrobić. Zau- fajmy Bogu, naszemu Stwór- cy, który naprawdę pragnie naszego dobra i szczęścia. On zna nas najlepiej i wie, do czego jesteśmy zdolni. Nigdy nie zostawia nas sa- mych, lecz przez krzyż pro- wadzi nas do pełni życia. Joanna Woroniecka-Gucza, Oremus

Transcript of ul. Nowolipki 18, 01-019 Warszawa MSZE...

’ ISSN 2300-9233 ‘

ul. Nowolipki 18, 01-019 Warszawa

MSZE ŚW.: dzień powszedni: 700, 800, 900, 1830. niedziela: 700, 830, 1000, 1130, 1300, 1830 i 1945.

Spowiedź św. na każdej Mszy św.

Kancelaria: od wtorku do piątku w godz. 900 - 1000; 1600 - 1745;

tel.: 22-838-30-95 (tylko w godz. urzędowania), fax. 22-636-69-55.

Konto parafii św. Augustyna: 56 1240 2063 1111 0010 0087 4213

XXIV niedziela zwykła 16 września 2018 r.

LITURGIA SŁOWA Iz 50,5-9a; Ps 116A; Jk 2,14-18; Mk 8,27-35

Jezus udał się ze swoimi uczniami do wiosek pod Cezareą Filipową. W drodze pytał uczniów: „Za kogo uważają Mnie ludzie?” Oni Mu odpo-wiedzieli: „Za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za jednego z proroków”. On ich zapytał: „A wy za kogo Mnie uważacie?” Odpowiedział Mu Piotr: „Ty jesteś Mesjasz”. Wtedy surowo im przykazał, żeby nikomu o Nim nie mówili. I zaczął ich pouczać, że Syn Człowieczy wiele musi wy-cierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że zostanie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie. A mówił zupełnie otwarcie te słowa. Wtedy Piotr wziął Go na bok i zaczął Go upomi-nać. Lecz On obrócił się i patrząc na swych uczniów, zgromił Piotra słowa-

mi: „Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku”. Potem przywołał do siebie tłum razem ze swoimi uczniami i rzekł im: „Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się za-prze samego siebie, niech weź-mie krzyż swój i niech Mnie na-śladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je”. – Oto słowo Pańskie.

WIARA MARTWA Od początku istnieją w chrześci-

jaństwie dwie niebezpieczne ten-dencje. Jedna chce koniecznie od-rzucić Kościół założony przez Je-zusa i przyjąć jedynie wiarę, jako indywidualny akt usprawiedliwia-jący człowieka. Dla tych wiara to czysto osobista sprawa, tak jak np. lekkoatletyka. Sportowcy mogą się spotkać po olimpiadzie lub mi-strzostwach świata, mogą rywali-zować z sobą i zdumiewać świat

osiągnięciami, mogą przeznaczyć duże sumy na potrzeby biednych, ale lekkoatleci nie stanowią żadnej wspólnoty, to jest sport, w którym wszystko zależy od indywidual-nych sprawności.

Jezus założył Kościół jako rodzi-nę. Ustanowił w niej biskupów, którzy spełniają funkcję ojców tej rodziny, a w parafiach w ich imie-niu pełnią tę funkcję kapłani. To oni są odpowiedzialni za pokarm

duchowy członków tej rodziny (Eucharystia i słowo Boże), za jej duchowe zdrowie (sakrament po-kuty i sakrament namaszczenia chorych), za trwałość rodzin (bło-gosławieństwo przy sakramencie małżeństwa) i za powiększanie tej rodziny (sakrament chrztu święte-go). Zbawienie jest możliwe wy-łącznie w tej rodzinie. Chcąc więc w duchu Ewangelii doskonalić wiarę, trzeba się zatroszczyć

Jakże trudno jest przyjąć Chrystusowe wezwanie do codziennego niesienia krzy-ża. Boimy się, że to ponad nasze siły, nie potrafimy zau-fać i uwierzyć, że Pan nie pozostawia nas samym so-bie. A przecież On nigdy nie prosi nas o coś, czego nie je-steśmy w stanie zrobić. Zau-fajmy Bogu, naszemu Stwór-cy, który naprawdę pragnie naszego dobra i szczęścia. On zna nas najlepiej i wie, do czego jesteśmy zdolni. Nigdy nie zostawia nas sa-mych, lecz przez krzyż pro-wadzi nas do pełni życia.

Joanna Woroniecka-Gucza, Oremus

o przynależność do tej rodziny. Członkowie rodziny mogą się cie-szyć, gdy ktoś z nich zdobywa olimpijskie medale, ale życie ro-dzinne wcale nie jest nastawione na produkowanie mistrzów świata, ono wyżej ceni opiekę nad małym dzieckiem niż olimpijskie złoto. Warto o tym pamiętać, gdy poja-wiają się głosy odrzucające Ko-ściół, a gloryfikujące wiarę. Po-wtarzanie błędu reformacji z XVI wieku to cofanie się w średniowie-cze.

Druga tendencja dziś ma jeszcze więcej zwolenników. To opowia-danie się po stronie wiary, z od-rzuceniem jej konsekwencji w ży-ciu moralnym. Te właśnie tenden-cje ma na uwadze św. Jakub w swoim liście, gdy pisze: „Jaki z tego pożytek, bracia moi, skoro ktoś będzie utrzymywał, że wierzy, a nie będzie spełniał uczynków. Czy sama wiara zdoła go zba-wić?”.

Tendencja ta świadczy o intelek-tualnym podejściu do wiary. W nim wiara to stwierdzenie, że Bóg istnieje. Cenne jako klucz po-

zwalający wyjaśnić wiele trudnych pytań dotyczących świata i uła-twiające wejście w grono ludzi wierzących. To jest jedynie dekla-racja, nic więcej. Hasło na transpa-rencie własnego życia. Taka wiara nie może człowieka zbawić - jest bowiem martwa.

Wiara pozwala wejść w kontakt z Bogiem żywym i umożliwia prze-lanie Jego życia w nasze życie. To spotkanie tak, jak miłość przyjaźni, zmusza do konsekwentnego licze-nia się z przyjacielem. Dwoje ludzi połączonych miłością postępuje tak, by w każdym ich czynie ta mi-łość nie tylko była widoczna, ale by ona ustawicznie wzrastała. Mi-łość jest żywa.

Jeśli któreś z nich postąpi tak, że tego nie da się pogodzić z ich mi-łością, osłabia tę więź i jest w sta-nie doprowadzić do uśmiercenia swej miłości. Odtąd miłość nie de-cyduje o czynach, ona jest martwa. Słowa, że kocha, nic nie znaczą, jedynie boleśnie ranią osobę ko-chającą.

Podobnie jest z wiarą, ona jako zaufanie i zawierzenie Bogu jest

rzeczywistością żywą. Stąd jeśli jest spotkaniem z Bogiem, na-tychmiast rzutuje na nasze czyny. Ona kształtuje każdą sekundę na-szego życia. Wszystko bowiem jest czynione z Chrystusem, w Chrystusie i przez Chrystusa. Nic się nie da czynić bez Niego. Po-dobnie jak zakochany człowiek ca-ły jest zakochany i szczęśliwy w swej miłości, niezależnie od te-go, czy jest blisko osoby kochanej czy nie, tak i wierzący cały jest oparty o Boga, niezależnie od tego, czy o Nim myśli czy nie. On działa na mocy tego właśnie oparcia.

Tak wielu ludzi ochrzczonych dziś popełnia te dwa elementarne błędy. Znak to, że wiara nie jest przemyślana ani przeżywana, to jedynie antyczny mebel, który trudno wyrzucić, bo jest pamiątką po dziadkach, a równocześnie trudno znaleźć dla niego miejsce w nowoczesnych mieszkaniach. Taka wiara „martwa jest sama w sobie”.

ks. Edward Staniek

ŚW. MATEUSZ, APOSTOŁ I EWANGELISTA Drodzy bracia i siostry! Wyczerpujące nakreślenie posta-

ci tego Apostoła jest prawie nie-możliwe, ponieważ Ewangelie nie przynoszą nam jego biografii, dają nam tylko elementy zarysu tej po-staci.

Okazuje się, że jest on zawsze obecny na liście Dwunastu, wy-branych przez Jezusa. Jego hebraj-skie imię oznacza "dar Boga". Pierwsza Ewangelia kanoniczna nosi jego imię i wymienia go na li-ście Dwunastu z wyraźnie określo-nym mianem: "celnik" (Mt 10,3). W ten sposób został on zidentyfi-kowany, jako człowiek siedzący za biurkiem poborcy podatkowego, którego Jezus wzywa, by poszedł za Nim. "Odchodząc stamtąd, Je-zus ujrzał człowieka siedzącego w komorze celnej, imieniem Mate-usz, i rzekł do niego: «Pójdź za

Mną». On wstał i poszedł za Nim" (Mt 9,9). Również Marek (por. 2,13-17) i Łukasz (por. 5,27-30) opowiadają o powołaniu człowieka z komory celnej, nazywają go jed-nak "Lewi". Ale to ten sam Apo-stoł! Aby wyobrazić sobie tę sce-nę, opisaną w Mt 9,9, wystarczy wspomnieć wspaniałe płótno Ca-ravaggia, znajdujące się tu w Rzymie, w kościele francuskim św. Ludwika.

Z Ewangelii wynika jeszcze jeden szczegół do jego biografii: we fragmencie, który poprzedza opis powołania mowa jest o cudzie, ja-kiego dokonał Jezus w Kafarnaum (por. Mt 9, 1-8; Mk 2, 1-12) i wspomina się o bliskości Morza Galilejskiego, czyli Jeziora Tybe-riadzkiego. Można zatem wywnio-skować, że Mateusz pracował jako poborca podatkowy w Kafarnaum,

leżącym właśnie "nad jeziorem" (Mt 4, 13), gdzie Jezus był stałym gościem w domu Piotra.

Na podstawie tych prostych usta-leń, które przynosi Ewangelia, mo-żemy sformułować kilka refleksji. Pierwszą jest to, że Jezus przyjął do grupy swych najbliższych człowieka, który zgodnie z ówcze-snym sposobem myślenia w Izrae-lu uważany był za publicznego grzesznika. Mateusz bowiem nie tylko obracał pieniędzmi uważa-nymi za nieczyste z powodu ich pochodzenia od ludzi obcych lu-dowi Bożemu, ale kolaborował też z obcą władzą, nienawistnie chci-wą, która mogła ustalać podatki także w sposób arbitralny. Z tego powodu więcej niż jeden raz Ewangelie mówią jednocześnie o "celnikach i grzesznikach" (Mt 9,10; Łk 15,1), czy nawet o "celni-

KATECHIZM KOŚCIOŁA

KATOLICKIEGO 1043 Pismo święte nazywa to ta-jemnicze odnowienie, które prze-kształci ludzkość i świat, "nowym niebem i nową ziemią" (2 P 3, 13). Będzie to ostateczna realizacja zamysłu Bożego, "aby wszystko na nowo zjednoczyć w Chrystusie ja-ko Głowie: to, co w niebiosach, i to, co na ziemi" (Ef 1, 10). 1044 W tym nowym świecie, w niebieskim Jeruzalem, Bóg będzie miał swoje mieszkanie pośród lu-dzi. "I otrze z ich oczu wszelką łzę, a śmierci już odtąd nie bę-dzie. Ani żałoby, ni krzyku, ni tru-du już odtąd nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły" (Ap 21, 4). 1045 Dla człowieka to wypełnie-nie będzie ostatecznym urzeczy-wistnieniem jedności rodzaju ludzkiego zamierzonej przez Boga od stworzenia, a której Kościół pielgrzymujący był "niejako sa-kramentem". Ci, którzy będą zjednoczeni z Chrystusem, utwo-rzą wspólnotę odkupionych, "Mia-sto Święte" Boga (Ap 21, 2), "Ob-lubienicę Baranka" (Ap 21, 9). Nie będzie ona już zraniona przez grzech, nieczystość, miłość wła-sną, które niszczą lub ranią ziem-ską wspólnotę ludzi. Wizja uszczęśliwiająca, w której Bóg ukaże się w sposób niezgłębiony przed wybranymi, będzie nie koń-czącym się źródłem radości, poko-ju i wzajemnej komunii. 1046 W odniesieniu do kosmosu Objawienie potwierdza głęboką wspólnotę losu świata material-nego i człowieka: Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych w nadziei, że również i ono zostanie wyzwolone z nie-woli zepsucia. Wiemy przecież, że całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia. Lecz nie tylko ono, ale i my sami, któ-rzy już posiadamy pierwsze dary Ducha, i my również całą istotą swoją wzdychamy, oczekując od-kupienia naszego ciała.

kach i nierządnicach" (Mt 21, 31). Oprócz tego upatrują one w celni-kach przykład małoduszności (por. Mt 5,46: miłują tylko tych, którzy ich miłują) i wymieniają jednego z nich, Zacheusza, jako "zwierzch-nika celników" (Łk 19,2), podczas gdy w opinii ludowej kojarzeni by-li ze "zdziercami, oszustami i cu-dzołożnikami" (Łk 18,11).

Pierwsza rzecz, jaka rzuca się w oczy na podstawie tych wzmianek: Jezus nie wykluczał nikogo ze swej przyjaźni. Owszem, właśnie kiedy siedział za stołem w domu Mateusza-Lewiego, w odpowiedzi komuś, kto gorszył się jego kon-taktami z niegodnym polecenia towarzystwem, złożył ważne oświadczenie: "Nie potrzebują le-karza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników" (Mk 2,17).

Dobra nowina Ewangelii polega właśnie na tym: na propozycji Bo-żej łaski wobec grzesznika! Gdzie indziej w słynnej przypowieści o faryzeuszu i celniku, modlących się w Świątyni, Jezus wskazuje wręcz na anonimowego celnika, jako na godny uznania wzór po-kornej ufności w miłosierdzie Bo-że: kiedy faryzeusz chełpił się wła-sną moralną doskonałością, celnik "nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: «Boże, miej litość dla mnie, grzesznika»". I Jezus komentuje: "Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, a nie tamten. Każdy, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony" (Łk 18,13-14).

W postaci Mateusza Ewangelie ukazują paradoks z prawdziwego zdarzenia: ten, kto pozornie daleki jest od świętości, może stać się wręcz przykładem przyjęcia miło-sierdzia Bożego i ukazać jego cu-downe skutki w swym życiu.

W związku z tym św. Jan Chry-zostom uczynił znaczące spostrze-żenie: zauważył on, że tylko w opowieści o kilku powołaniach

wspomina się o pracy, jaką wyko-nywali zainteresowani. Piotr, An-drzej, Jakub i Jan zostali wezwani, kiedy łowili ryby, Mateusz właśnie kiedy pobierał podatki. Chodzi tu o zajęcia mało liczące się - komentu-je Chryzostom - "albowiem nie ma nic bardziej wstrętniejszego od po-borcy podatków i nic bardziej po-spolitego od rybołówstwa" ("In Matth. Hom.": PL 57, 363). We-zwanie Jezusa dociera więc także do osób będących na dole drabiny społecznej, kiedy wykonują swą zwykłą pracę.

Inną refleksją, jaką nasuwa opo-wiadanie ewangeliczne, jest stwierdzenie, że na powołanie przez Jezusa Mateusz odpowiada natychmiast: "On wstał i poszedł za Nim". Zwięzłość tego zdania wyraźnie ukazuje gotowość Ma-teusza do udzielenia odpowiedzi na wezwanie. Oznacza to dla niego porzucenie wszystkiego, przede wszystkim tego, co gwarantowało mu pewny dochód, choć często nieuczciwy i hańbiący. Najwi-doczniej Mateusz zrozumiał, że zażyłość z Jezusem nie pozwalała mu kontynuować działalności po-tępianej przez Boga. Łatwo domy-ślić się odniesienia do teraźniej-szości: dziś również niedopusz-czalne jest przywiązanie do rzeczy będących nie do pogodzenia z pój-ściem za Chrystusem, jak w przy-padku nieuczciwie zgromadzonego bogactwa. Kiedyś Jezus powie-dział bez niedomówień: "Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprze-daj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Po-tem przyjdź i chodź za Mną" (Mt 19,21). To właśnie uczynił Mate-usz: wstał i poszedł za Nim!

W owym "wstaniu" można od-czytać dystans do sytuacji grzechu i zarazem świadome przylgnięcie do nowego życia, prawego, w jed-ności z Jezusem.

Przypomnijmy na koniec, że tra-dycja starożytnego Kościoła zgod-na była w przypisywaniu Mateu-szowi ojcostwa pierwszej Ewange-lii. Było tak, poczynając od Papia-

sza, biskupa Gerapoli we Frygii około roku 130. Pisał on: "Mateusz zebrał słowa [Pana] w języku he-brajskim, a każdy interpretował je, jak umiał" (w: Euzebiusz z Ceza-rei, "Historia Kościoła" III,39,16).

Historyk Euzebiusz dodał tę wia-domość: "Mateusz, który zrazu przepowiadał wśród Żydów, kiedy postanowił pójść także do innych

narodów, spisał w swym języku ojczystym Ewangelię, którą głosił; w ten sposób starał się tym, któ-rych opuszczał, zastąpić na piśmie to, co tracili oni wraz z jego wy-jazdem" (tamże, III, 24,6).

Nie mamy już Ewangelii napisa-nej przez Mateusza po hebrajsku ani po aramejsku, ale w Ewangelii po grecku, którą mamy, w pew-

nym sensie nadal słyszymy prze-konujący głos celnika Mateusza, który, zostawszy Apostołem, głosi nam dalej zbawcze miłosierdzie Boga. Słuchajmy tego orędzia św. Mateusza, rozważajmy je stale na nowo, abyśmy i my nauczyli się jak wstać i pójść całkowicie za Je-zusem. Dziękuję!

Benedykt XVI, papież

MODLITWY ZA WSTAWIENNICTWEM ŚW. STANISŁAWA KOSTKI

Modlitwa o świętość życia Boże, któryś wśród wielu cudów swojej mądro-ści udzielił Stanisławowi Kostce w młodzieńczym wieku łaskę dojrzałej świętości, spraw, prosimy, abyśmy – w przyjaźni z Tobą wzrastając – za wstawiennictwem Świętego Stanisława – prze-zwyciężali nieprawości nasze i dobrze w życiu czyniąc coraz bardziej upodabniali się do Ciebie. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

Modlitwa o dar mądrości Prosimy Cię, Panie, za wstawiennictwem Świę-tego Stanisława, oświeć światłem swej mądrości umysły nasze i daj nam pomoc potrzebną w nauce, by prawda którą zdobywamy, utwierdziła nas przy Tobie. Spraw, byśmy wykorzystując zdobytą wiedzę, służyli Tobie w braciach naszych i wespół z Tobą pracowali nad doskonaleniem świata. Przez Chrystusa Pana na-szego. Amen.

O G Ł O S Z E N I A Jest już dostępna księga intencji mszalnych na 2019 rok. Intencje można składać w kancelarii oraz zakry-stii. Zapraszamy kandydatów do bierzmowania, którzy zaczynają kurs w tym roku na pierwsze spotkanie razem z rodzicami – w poniedziałek 1 października o godz. 19.30 w kościele. Biblioteka parafialna w dolnej plebanii czynna w dniach: czwartki w godz. 17.00-19.00 i w niedziele w godz. 11.00 do 13.00. Bezpłatne porady prawne we wtorki od godz. 17.50 w kancelarii parafialnej. Dzisiaj zapraszamy rodziców dzieci pierwszych i drugich klas szkoły podstawowej, które nie są ochrzczone a będą przygotowywać się do I Komunii św. na spotkanie po Mszy św. o godz. 11.30 w Kaplicy MB. Kolejna zbiórka makulatury na cele misyjne odbędzie się 19 i 20 września. Schola dziecięca zaprasza nowych kandydatów chętnych do śpiewania, spotkanie w piątki o godz. 18.00 w dolnej plebanii. W tym tygodniu obchodzimy: poniedziałek: wspomnienie św. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, bisku-pa; wtorek: święto św. Stanisława Kostki, zakonnika; czwartek: wspomnienie św. męczenników Andrzeja

Kim, kapłana i jego współbraci; piątek: święto św. Mateusza, Apostoła i Ewangelisty.

Konto parafii św. Augustyna: 56 1240 2063 1111 0010 0087 4213

Prosimy o ofiary na pokrycie kosztów druku gazetki parafialnej. Serdeczne Bóg zapłać! Redagują: ks. prał. Walenty Królak oraz parafialnie. www.swaugustyn.pl Wydawca: Parafia św. Augustyna, ul. Nowolipki 18, 01-019 Warszawa. Opracowanie biuletynu i druk: tel. 512 663 968