Tygodnik Parafialny Nr 5/XI/2010 - parafia.stoczeklukowski.pl 5.11.2010.pdf · Motto utworu...

8
Tygodnik Parafialny Nr 5/XI/2010 5. robi, i będzie stale robił – ale doświadczy zawsze granicy, której sam nie jest w stanie przekroczyć. Św. Paweł w Liście do Efezjan ujmie tę prawdę w obrazie rozdzielającego muru, czyli wrogości: On bowiem jest naszym pokojem. On, który obie części [ludzkości] uczynił jednością, bo zburzył rozdzielający je mur wrogość (Ef 2,14). Wrogość ta powstała w sercu człowieka, oddzielając go od drugiego i tym samym czyniąc go niezdolnym do prawdziwej jedności. Podsumowując. Pan Bóg stworzył człowieka „na swój obraz”, by człowiek mógł istnieć na sposób Boski, by dawał siebie drugiemu. Gdy człowiek tracił swoje życie dla drugiego, otrzymywał je wciąż na nowo od Boga. Taki sposób istnienia czynił człowieka szczęśliwym. Po grzechu człowiek przekonał się, że – wbrew zapewnieniu ze strony kusiciela (nie umrzecie) nie ma władzy nad swoim życiem, umrze (Bo zapłatą za grzech jest śmierć – Rz 6,23). Od tej chwili pozostało mu tylko starać się o to, by 31 października i 1 listopada w stoczkowskim kinie „Echo” zostały wystawione „Dziady cz.II”. Wstęp do przedstawienia przygotowała p. Małgorzata P. a zaprezentowała Natalia W. Widzowie mogli zapoznać się z ideą utworu A. Mickiewicza. „Dziady” Adama Mickiewicza są największym osiągnięciem teatralnym epoki romantyzmu. Dziełem złożonym z części - II i IV zwanej „Dziadami” kowieńsko – wileńskimi oraz III zw. „Dziadami” drezdeńskimi. Sama kolejność tych części stanowi dla współczesnego czytelnika trudną do przeniknięcia zagadkę. Badacze literatury nie są co do tej kwestii zgodni jedni uważają ją za celowy zabieg kompozycyjny, inni widzą w niej dzieło przypadku. Dzisiaj obejrzycie Państwo „Dziadów” część II, czyli początkową część cyklu. Utwór poprzedzony został prozaiczną przedmową poety, który podkreślił ścisły związek scen dramatycznych z autentycznym kultem zmarłych, bowiem nawiązał w tym utworze do religijnych widowisk z przeszłości zachowanych w litewskim folklorze. Za życia Mickiewicza chłopi w Wielkim Księstwie Litewskim gromadzili się w Dzień Zaduszny w ustronnych kaplicach lub na cmentarzach, aby odprawiać rytuał przywoływania zmarłych i ofiarowywania im pożywienia. Zazwyczaj przewodził temu starzec lub kapłan, który dozwalał na ich odwieczne zwyczaje. Ten ludowy rytuał znany jako „dziady” wybrał Mickiewicz jako ramy swego dramatu. Motto utworu zaczerpnął z Szekspira: „Są dziwy na niebie i ziemi, o których ani śniło się waszym filozofom.” I rzeczywiście „Dziady” pełne niesamowitości. Do cmentarnej kaplicy przybywają istoty nie z tego świata. Widzimy chłopów wypowiadających nocą zaklęcia i utrzymać swoje życie za wszelką cenę – nawet niszcząc życie innych. W konsekwencji człowiek coraz bardziej oddalał się od drugiego człowieka, coraz bardziej odchodził od pierwotnej koncepcji bycia na obraz i podobieństwo Boga. (Przypomnijmy: ta koncepcja polegała na tym, że człowiek jest zdolny dawać siebie drugiemu i w tym odnajduje swoje szczęście). Człowiek pragnie jedności z drugim człowiekiem, ale inni ludzie wydają się być wrogami, zdają się czyhać na jego życie, by je zabrać, a człowiek na utratę życia nie chce się zgodzić. Oddawanie swojego życia drugiemu wydaje się zbyt wielką ceną za odzyskanie pierwotnego stanu miłości i jedności z drugim. Własnymi siłami człowiek po grzechu nie potrafi tego uczynić. Jedynie mocą Boga może wchodzić w relacje z innymi. I Bóg na przestrzeni dziejów ludzkości wyprowadza człowieka z tej sytuacji, przygotowuje na przyjście Zbawiciela – ale o tym będziemy mówili w kolejnych katechezach. Ks. Marek Paluszkiewicz przywołujących duchy, przewodniczy im Guślarz. Pierwsze pojawiają się duchy „lekkie” – dwa aniołki, które nie mogą dostać się do nieba , gdyż na ziemi nie zaznały cierpienia. Proszą o ziarnko gorczycy , a w zamian przekazują upomnienie: „Kto nie doznał goryczy ni razu, Ten nie dozna słodyczy w niebie.” Następnie wkracza duch „ciężki”, a mianowicie duch złego pana. Otaczają go drapieżne ptaki, które porywają każdy ofiarowany mu kąsek pożywienia. Ponieważ dręczył swoich poddanych, nikt spośród żyjących nie może mu pomóc, a drapieżne ptaki to duchy poddanych, których niegdyś męczył. „Bo kto nie był ni razu człowiekiem, Temu człowiek nic nie pomoże.” Trzeci duch należy do kategorii pośredniej. Jest to duch młodej pasterki, która za życia była zbyt dumna i odrzucała uczucia chłopców. Prosi ona tylko o to, aby młodzi wieśniacy uchwycili ją za ręce i Stoczkowski „Dziady cz. II”

Transcript of Tygodnik Parafialny Nr 5/XI/2010 - parafia.stoczeklukowski.pl 5.11.2010.pdf · Motto utworu...

Tygodnik Parafialny Nr 5/XI/2010

5.

robi, i będzie stale robił – ale doświadczy zawsze granicy,

której sam nie jest w stanie przekroczyć.

Św. Paweł w Liście do Efezjan ujmie tę prawdę w obrazie

rozdzielającego muru, czyli wrogości:

On bowiem jest naszym pokojem. On, który obie części

[ludzkości] uczynił jednością, bo zburzył rozdzielający je mur

– wrogość (Ef 2,14).

Wrogość ta powstała w sercu człowieka, oddzielając go od

drugiego i tym samym czyniąc go niezdolnym do prawdziwej

jedności.

Podsumowując. Pan Bóg stworzył człowieka „na swój

obraz”, by człowiek mógł istnieć na sposób Boski, by dawał

siebie drugiemu. Gdy człowiek tracił swoje życie dla

drugiego, otrzymywał je wciąż na nowo od Boga. Taki

sposób istnienia czynił człowieka szczęśliwym.

Po grzechu człowiek przekonał się, że – wbrew zapewnieniu

ze strony kusiciela (nie umrzecie) – nie ma władzy nad

swoim życiem, umrze (Bo zapłatą za grzech jest śmierć – Rz

6,23). Od tej chwili pozostało mu tylko starać się o to, by

31 października i 1 listopada w stoczkowskim kinie

„Echo” zostały wystawione „Dziady cz.II”. Wstęp do

przedstawienia przygotowała p. Małgorzata P. a

zaprezentowała Natalia W. Widzowie mogli zapoznać się z

ideą utworu A. Mickiewicza. „Dziady” Adama Mickiewicza

są największym osiągnięciem teatralnym epoki romantyzmu.

Dziełem złożonym z części - II i IV zwanej „Dziadami”

kowieńsko – wileńskimi oraz III zw.

„Dziadami” drezdeńskimi. Sama kolejność

tych części stanowi dla współczesnego

czytelnika trudną do przeniknięcia zagadkę.

Badacze literatury nie są co do tej kwestii

zgodni – jedni uważają ją za celowy zabieg

kompozycyjny, inni widzą w niej dzieło

przypadku.

Dzisiaj obejrzycie Państwo

„Dziadów” część II, czyli początkową część

cyklu. Utwór poprzedzony został

prozaiczną przedmową poety, który

podkreślił ścisły związek scen

dramatycznych z autentycznym kultem

zmarłych, bowiem nawiązał w tym utworze

do religijnych widowisk z przeszłości

zachowanych w litewskim folklorze. Za

życia Mickiewicza chłopi w Wielkim

Księstwie Litewskim gromadzili się w

Dzień Zaduszny w ustronnych kaplicach lub

na cmentarzach, aby odprawiać rytuał

przywoływania zmarłych i ofiarowywania

im pożywienia. Zazwyczaj przewodził temu

starzec lub kapłan, który dozwalał na ich odwieczne

zwyczaje. Ten ludowy rytuał znany jako „dziady” wybrał

Mickiewicz jako ramy swego dramatu.

Motto utworu zaczerpnął z Szekspira: „Są dziwy na niebie i

ziemi, o których ani śniło się waszym filozofom.” I

rzeczywiście „Dziady” pełne są niesamowitości. Do

cmentarnej kaplicy przybywają istoty nie z tego świata.

Widzimy chłopów wypowiadających nocą zaklęcia i

utrzymać swoje życie za wszelką cenę – nawet niszcząc życie

innych. W konsekwencji człowiek coraz bardziej oddalał się

od drugiego człowieka, coraz bardziej odchodził od

pierwotnej koncepcji bycia na obraz i podobieństwo Boga.

(Przypomnijmy: ta koncepcja polegała na tym, że człowiek

jest zdolny dawać siebie drugiemu i w tym odnajduje swoje

szczęście). Człowiek pragnie jedności z drugim człowiekiem,

ale inni ludzie wydają się być wrogami, zdają się czyhać na

jego życie, by je zabrać, a człowiek na utratę życia nie chce

się zgodzić. Oddawanie swojego życia drugiemu wydaje się

zbyt wielką ceną za odzyskanie pierwotnego stanu miłości i

jedności z drugim. Własnymi siłami człowiek po grzechu nie

potrafi tego uczynić. Jedynie mocą Boga może wchodzić w

relacje z innymi. I Bóg na przestrzeni dziejów ludzkości

wyprowadza człowieka z tej sytuacji, przygotowuje na

przyjście Zbawiciela – ale o tym będziemy mówili w

kolejnych katechezach.

Ks. Marek Paluszkiewicz

przywołujących duchy, przewodniczy im Guślarz. Pierwsze

pojawiają się duchy „lekkie” – dwa aniołki, które nie mogą

dostać się do nieba , gdyż na ziemi nie zaznały cierpienia.

Proszą o ziarnko gorczycy , a w zamian przekazują

upomnienie: „Kto nie doznał goryczy ni razu, Ten nie dozna

słodyczy w niebie.” Następnie wkracza duch „ciężki”, a

mianowicie duch złego pana. Otaczają go drapieżne ptaki,

które porywają każdy ofiarowany mu kąsek pożywienia.

Ponieważ dręczył swoich poddanych, nikt spośród żyjących

nie może mu pomóc, a drapieżne ptaki to duchy poddanych,

których niegdyś męczył. „Bo kto nie był ni razu człowiekiem,

Temu człowiek nic nie pomoże.” Trzeci duch należy do

kategorii pośredniej. Jest to duch młodej pasterki, która za

życia była zbyt dumna i odrzucała uczucia chłopców. Prosi

ona tylko o to, aby młodzi wieśniacy uchwycili ją za ręce i

Stoczkowski „Dziady cz. II”

Tygodnik Parafialny Nr 5/XI/2010

2.

krzyż poświęcony POW, który w otoczeniu brzóz stoi tam do

dziś.

NA PROGU NIEPODLEGŁOŚCI

W wolnej już Rzeczpospolitej, dekretem z 13 grudnia

1918 roku, została powołana w Stoczku rada miejska,

składająca się z 12 radnych. Na czele zarządu miasta

(magistratu) stał burmistrz, zastępca i trzech ławników,

wybieranych przez radę miejską na trzy lata. Zarząd miejski

wykonywał uchwały rady, zarządzał majątkiem miasta,

opracowywał projekty budżetów, zwalniał i powoływał

urzędników – wreszcie był wykonawcą ustaw i zarządzeń

państwowych. Władzę nadzorczą nad miastem sprawował w

pierwszej instancji wydział powiatowy w Łukowie, a w

drugiej – minister spraw wewnętrznych, któremu

przysługiwało prawo rozwiązania rady i zarządzania nowych

wyborów. 26 stycznia 1919 roku odbyło się inauguracyjne

posiedzenie Rady Miejskiej i Magistratu Stoczka. W

posiedzeniu tym uczestniczyli następujący radni: Andrzej

Bąk, Józef Dąbrowski, Eliasz Izraelczyk, Stanisław

Kunczyński, Jankiel Rogalski, Salomon Szajnberg, Szymcha

Szajnberg. Burmistrzem miasta byt wówczas Tytus Gałecki,

a jego zastępcą Józef Dąbrowski.

KRZYŻ POŚWIĘCONY PAMIĘCI POW Pospolicie jest nazywany „krzyżem w 4 brzózkach”.

Postawiono go w 1918 r. po odzyskaniu niepodległości.

Krzyż ten przypomina działalność konspiracyjną Polskiej

Organizacji Wojskowej powołanej w 1914 r. przez Józefa

Piłsudskiego. W Stoczku mieściła się komenda dowództwa

rejonu stoczkowskiego, do którego należały też gminy:

Miastków, Wodynie, Latowicz i Skórzec. Dowódcą oddziału

był Wiktor Drabiński ze Stoczka. Członkowie POW oprócz

ćwiczeń wojskowych, aktywnie uczestniczyli w akcjach

zbrojnych. W dniu 11.11.1918 r. rozpoczęli walkę z

miejscowym oddziałem żandarmerii niemieckiej. Niemcy

zamknęli się w ratuszu i bronili się pod dowództwem

burmistrza – oficera Ostena. W wyniku walki zginął żołnierz

POW, Ignacy Brauliński ps. „Kandyda”. Pochodził z

Latowicza. Krzyż został usytuowany poza miastem, w

miejscu dowodzenia w czasie bitwy 14.02.1831 r. przy szosie

siedleckiej. Początkowo był wykonany z drewna i otoczony 4

młodymi brzózkami. Dzisiaj są to już dorosłe drzewa a w

miejsce krzyża drewnianego, który zmurszał, postawiony jest

mały krzyż żelazny na drewnianym cokole. Krzyż wykonał

Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą

zostaną po nich buty i telefon głuchy

tylko to, co nieważne jak krowa się wlecze

najważniejsze tak prędkie, że nagle się staje

potem cisza normalna więc całkiem nieznośna

jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy

kiedy myślimy o kimś zostając bez niego.

Ks. Jan Twardowski

Dobitnie te słowa brzmią w takie dni jak Uroczystość

Wszystkich Świętych czy we wspomnienie Wszystkich

Wiernych Zmarłych. Jako wspólnota parafialna

na własny koszt Henryk Nowosielski. Przytwierdzone są do

niego 2 chorągiewki o barwach narodowych.

POMNIK IGNACEGO BRAULIŃSKIEGO W roku 1928 członkowie miejscowego POW

ufundowali pomnik swojemu koledze, Ignacemu Kandydzie

– Braulińskiemu z Latowicza, który zginął dziesięć lat

wcześniej podczas rozbrajania niemieckiej żandarmerii.

Pomnik ten usytuowano w mieście na obecnej ulicy

Sikorskiego przy skrzyżowaniu z ulicą Piaski przy szosie

wylotowej do Siedlec. Wykonany został z betonu przez

stoczkowskich murarzy. Był ogrodzony niskim płotkiem

drewnianym, obecnie już rozebrany.

Oprac. Paweł F.

Fot. A.M. i K.O.

gromadziliśmy się w świątyni, udawaliśmy się na cmentarz,

by wyrazić przez to naszą pamięć o tych, którzy od nas

odeszli. Obok zewnętrznych znaków naszej wiary w życie po

śmierci, zatroszczyliśmy się także o stan naszej duszy. Nie

zabrakło tych, którzy w te dni przystąpili do sakramentu

pojednania, przyjęli Komunię św., polecili wspólnej

modlitwie wspominkowej swoich bliskich zmarłych. Wiele

osób każdego dnia w okresie oktawy Wszystkich Świętych

uczestniczyło w Eucharystii, by po jej zakończeniu udać się

na cmentarz i pomodlić się za tych, których już nie ma wśród

nas pielgrzymujących ku zbawieniu. Przez tę praktykę mogło

uzyskać odpust zupełny i ofiarować go za dusze czyśćcowe.

Wierzę w świętych obcowanie

Tygodnik Parafialny Nr 5/XI/2010

3.

Szczególnie uroczyście wyglądał 1 listopada, kiedy nasz

wzrok kierowaliśmy ku niebu, gdzie radością oglądania Boga

twarzą w twarz cieszą się święci. Tego dnia na cmentarzu

parafialnym sprawowana była o godz. 12.00 Msza św.

Podczas homilii ks. Proboszcz powiedział m.in.:

„Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli? ...To ci,

którzy przychodzą z wielkiego ucisku, i opłukali swe szaty, i

wybielili je we krwi Baranka” /Ap 7,2 –4.9-14/

Zgromadzeni w Uroczystość Wszystkich Świętych my

również za autorem natchnionym pytamy: Ci przyodziani w

białe szaty kim są ? – dawni i współcześni święci.

Odpowiedź na to pytanie dał nam papież Benedykt XVI

ogłaszając 25 września br. w Rzymie Chiarę Badano jako

nową błogosławioną. Kim była? Urodziła się 29 października

1971 w Sassello we Włoszech. Była wytęsknionym,

wymodlonym dzieckiem swoich rodziców, którzy czekali na

jej narodziny 11 długich lat. Od maleńkości mama uczyła ją,

że Jezusowi niczego się nie odmawia. Jakże przydatna miała

być ta lekcja w życiu młodej Chiary. Razem z rodzicami

należała do ruchu Focolari /w Polsce znanego też jako Dzieło

Maryi/. Chciała zostać lekarką i wyjechać do Afryki. Młoda,

ambitna dziewczyna, która kochała Boga, człowieka i piękno

natury. Mottem jej życia stały się słowa: ,,Dla Ciebie Jezu!”

U startu jej życia 17-letnia Chiara dowiaduje się, że ....że ból

w prawym ramieniu to początek raka kości. Rozpoczęła się

swoista droga krzyżowa dziewczyny. Po wysłuchaniu

diagnozy nie zaczęła płakać, rozpaczać. Umilkła na

kilkanaście minut, a potem już głosem spokojnym z lekkim

uśmiechem powiedziała: ,,Jeśli Jezus tego chce, to i ja”. Całe

swe cierpienie ofiarowała świadomie za Kościół, za

młodych, za niewierzących, za misje. W nasilającym się bólu

Chiara mówiła:,, Nie mam już nic, ale mam serce i tym

sercem mogę

kochać zawsze”.

Swoim

rówieśnikom

zostawiła

przesłanie:

,,Młodzi są

przyszłością. Ja już

nie dam rady biec,

lecz chcę wam

przekazać płomień,

tak jak na

olimpiadach.

Macie tylko jedno

życie i warto je

przeżyć dobrze.” Ostatnie słowa skierowała do swojej

mamy:,, Mamo, bądź szczęśliwa, ja jestem. Ciao!”

Imienni i nieznani święci, których dziś czcimy w jednej

uroczystości, kierowali się w życiu logiką błogosławieństw,

nie logiką tego świata:

- Wystarczało im niewiele, wolni i ubodzy duchem-

gdy świat każe posiadać, by coś znaczyć:

- Smucili się wobec grzechu, zła – gdy świat mówi,

by bawić się na całego i dać sobie luz;

- Nie robili wokół siebie hałasu – gdy świat robi

nieznośny szum wokół ,,gwiazd” jednej nocy;

- Pragnęli sprawiedliwości- gdy świat

niesprawiedliwych zdaje się wygrywać

w zawodach;

- Byli miłosierni – gdy świat z sercem zimnym i

obojętnym depcze słabych

i bezbronnych;

- Z czystym sercem i spojrzeniem – gdy biznes robi

się na wulgarnym handlu ciałem człowieka;

- Wprowadzali pokój – wobec przemocy i

przepychanki potęg tego świata;

- Prześladowani – bo jak sól w oku niewygodni, więc

lepiej ośmieszyć, uciszyć, zabić.

Paradoksalnie to jednak oni posiedli Królestwo

nieprzemijające, wieczne. To oni królują w pokoju, radości,

doświadczając miłosierdzia Boga oglądają twarzą w twarz.

Bo jak nauczał bł. Ks. Jerzy Popiełuszko: ,, prawdy nie

zabijesz, nie zalejesz betonem – odrośnie... . Trzeba się bać

jedynie zdrady Chrystusa za jedyne 30 srebrników jałowego

spokoju”

Czy chcesz być świętym? Właściwie trzeba powiedzieć, że

nie mamy wielkiego wyboru: albo będziesz święty, albo

przegrasz wszystko. Jezus ma ci do zaoferowania tylko ten

jeden dar: świętość i to, co przydatne w drodze do niej. Poza

tym nie da ci niczego innego. To nie jest droga dla ludzi

byle jakich, którym wszystko jedno. To nie jest droga dla

przeciętniaków, którzy boją się podejmować trudy życia.

Każdy święty to człowiek wielkiego formatu. Takich nam

trzeba.

Jan Paweł II w Starym Sączu w 1999 r. nauczał:,, Trwajcie

mocno przy Chrystusie, aby On trwał w was! Nie pozwólcie,

aby w waszych sercach, w sercach ojców i matek, synów i

córek zagasło światło Jego świętości. Niech blask tego

światła kształtuje przyszłe pokolenia świętych, na chwałę

imienia Bożego. Nie lękajcie się chcieć świętości! Nie

lękajcie się być świętymi! Uczyńcie kończący się wiek i

nowe tysiąclecie erą ludzi

świętych! Dzisiejszy świat

potrzebuje świętości

chrześcijan, którzy w

zwyczajnych warunkach życia

rodzinnego i zawodowego

podejmują swoje codzienne

obowiązki; którzy pragnąc

spełniać wolę Stwórcy i na co

dzień służyć ludziom, dają

odpowiedź na Jego

przedwieczną miłość. Dotyczy

to również takich dziedzin

życia, jak polityka, działalność

gospodarcza, społeczna i

prawodawcza (por. Christifideles laici, 42).

Niech i tu nie braknie ducha służby, uczciwości, prawdy,

troski o dobro wspólne nawet za cenę wielkodusznej

rezygnacji ze swego, na wzór świętej księżnej tych ziem!

Niech i w tych dziedzinach nie zabraknie pragnienia

świętości, którą zdobywa się przez kompetentne, służebne

działanie w duchu miłości Boga i bliźniego.”

Uroczystość Wszystkich Świętych i „dzień zaduszny”

miały nasz wzrok skierować w stronę wieczności.

Dziękujemy tym wszystkim, którzy pomogli nam dobrze

przeżyć ten czas – duszpasterzom, służbie liturgicznej,

chórowi, służbom porządkowym, tym którzy zatroszczyli się

o wywóz śmieci, nagłośnienie na cmentarzu, i innym, którzy

angażują się w życie parafii. Red.

Tygodnik Parafialny Nr 5/XI/2010

4.

W poprzedniej części pierwszej katechezy mówiliśmy o

człowieku stworzonym na obraz i podobieństwo Boga. W tej

części powiemy o grzechu pierworodnym.

W Piśmie Świętym grzech pierworodny został przedstawiony

jako wydarzenie. Tego wydarzenia nie należy rozumieć

dosłownie. Należy przyjąć, że taki sposób przedstawienia

grzechu był najbardziej zrozumiały dla ludzi w momencie

powstawania tekstu. Autor Księgi Rodzaju posłużył się

obrazami dla wyrażenia głębokiej i wciąż aktualnej prawdy o

człowieku, o jego relacji do Boga i do drugiego człowieka.

Przeczytajcie teraz proszę tekst z Księgi Rodzaju: Rdz 2,8-9.

15-17 (rozdział 2, wersety od 8 do 9, oraz od 15 do 17)

Przeczytany tekst odnosi się do ogrodu, w którym Pan Bóg

umieścił człowieka i dał mu do dyspozycji wszystko – owoce

z wszystkich drzew, z wyjątkiem jednego – drzewa poznania

dobra i zła, bo po spożyciu tego owocu człowiek umrze. Było

też drzewo życia, które rosło w środku ogrodu, ale zakaz nie

dotyczył tego drzewa.

Chcę w tym miejscu zwrócić uwagę na znaczenie

usytuowania drzewa poznania dobra i zła. Nie wiemy, gdzie

ono jest. To znaczy, że może być wszędzie. Jak należy to

rozumieć? To oznacza, że nie ma takiego miejsca w

ogrodzie, w którym człowiek wie, co jest dobre, a co złe.

Tę prawdę zna tylko Pan Bóg.

Pismo Święte jednak wyraźnie wskazuje, że istnieje również

inna rzeczywistość – bez Boga. Ona istnieje na zewnątrz

ogrodu. I stamtąd przychodzi do ogrodu wąż. Wąż nie

przyjmuje prawdy o sobie jako stworzeniu, od tej prawdy

ucieka na zewnątrz ogrodu. Jednak w pewnym momencie

przychodzi z zewnątrz, spoza ogrodu i zaczyna kuszenie

człowieka. Przeczytajcie teraz kolejny fragment z Księgi

Rodzaju: Rdz 3,1-6. Widzimy, że Księga Rodzaju

przedstawia węża jako najbardziej przebiegłego ze

wszystkich stworzeń, najbardziej inteligentnego, potrafiącego

sobie poradzić. I ten wąż zapytał niewiastę: Czy rzeczywiście

Bóg powiedział: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew

tego ogrodu? A ona odpowiedziała, że tylko o owocach z

drzewa, które jest w środku tego ogrodu, Bóg powiedział:

Nie wolno wam jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie

pomarli. Jak widzimy, odpowiedź niewiasty mija się z prawą.

Z tej analizy wynika wyraźnie, że kusiciel wprowadził zamęt

w myślenie niewiasty. Podkopał zaufanie do Boga, który

przecież jest Miłością. Przedstawił Go jako tego, kto

ogranicza człowieka, a nie ratuje od śmierci. Kusiciel

wykrzywił pojęcie człowieka o sobie samym. Według niego

człowiek ma być podobny do Boga nie przez darowanie

siebie drugiemu, ale przez decydowanie o tym, co jest dobre,

a co złe.

Człowiek jest postawiony przed decyzją: być posłusznym

Bogu – Stwórcy, czy odwrócić się od Niego i posłuchać

stworzenia – kusiciela w postaci węża.

Wiemy, jaką decyzję podjęła niewiasta: zerwała owoc,

skosztowała go, podała Adamowi, który też go spożył. To

wydarzenie Pismo Święte nazywa grzechem pierworodnym.

Tak więc grzech pierworodny polega na braku zaufania do

Pana Boga, na nieposłuszeństwie Panu Bogu, na chęci

poznania dobra i zła – by być jak Bóg.

Ponieważ struktura każdego grzechu jest taka sama, jak

grzechu pierworodnego, warto ją zapamiętać. Wygląda

następująco: 1. Pokusa, która powoduje powstanie zamętu w

człowieku; 2. Pojawienie się przekonania, że Bogu nie można

zaufać, że Bóg kłamie; 3. Chęć człowieka do decydowania o

tym, co jest dobre, a co jest złe, niezależnie od Boga,

niezależnie od prawdy; 4. Popełnienie grzechu

(nieposłuszeństwo przykazaniu Boga), które jest skutkiem

przekonania, że człowiek sam wie – i w konsekwencji sam

decyduje – co jest dobre, a co złe (dla niego, w tej chwili).

Każdy nasz czyn pociąga za sobą skutki. Nie tylko dla

naszego życia, ale także dla życia bliźnich. Celowe jest więc

przyjrzenie się konsekwencjom grzechu pierworodnego dla

pierwszych ludzi, ponieważ po grzechu nosi je w sobie każdy

człowiek.

Skutki grzechu pierworodnego

Kusiciel przekonywał: 1. nie umrzecie; 2. otworzą się wam

oczy; 3. jak Bóg będziecie znali dobro i zło (Rdz 3,4).

I teraz przeczytajcie proszę kolejny fragment: Rdz 3,7-13.

Widzimy, że po grzechu pierworodnym ludzie zaczynają bać

się Stwórcy – tego, który dał im życie, który życiem wciąż

obdarzał – ukrywają się przed Nim wśród drzew ogrodu.

Zmieniły się również relacje między mężczyzną a niewiastą –

mężczyzna i niewiasta zaczynają odczuwać lęk przed sobą –

splatają dla siebie przepaski, są one symbolem muru,

wrogości, która zaistniała wtedy między ludźmi – zob. Ef 2,

14. Każde z nich broni i usprawiedliwia siebie, a oskarża

drugiego. Odpowiadając na proste pytanie zadane przez Pana

Boga: Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem

jeść?, Adam zrzuca winę za ten czyn na niewiastę, a

niewiasta też nie chce przyjąć odpowiedzialności za to, co się

stało, i mówi: Wąż mnie zwiódł. Można podsumować to tak,

że konsekwencją grzechu pierworodnego jest brak jedności

człowieka z Bogiem i z drugim człowiekiem.

Człowiek przez grzech stracił dostęp do drzewa życia (zob.

Rdz 3,22-24) – jest to symboliczne wyrażenie prawdy, że

grzech zniszczył relację człowieka do Boga, który jest Dawcą

życia. Lęk przed śmiercią, który od tej pory człowiek

przeżywa, prowadzi go do zniewolenia sobą, absolutyzacji

swojego życia, wykorzystania drugiego dla siebie,

nieakceptowania kogoś, kto jest inny, dystansowania się

wobec niego. Na domiar złego człowiek na skutek grzechu

pierworodnego nie tylko broni swojego życia przed bliźnim,

ale wręcz programuje siebie na niszczenie życia drugiego

człowieka, jeśli ten staje mu na przeszkodzie.

Wobec zaistniałego rozdzielenia człowiek przeżywa

ostatecznie swą niemoc w dziedzinie przeżywania

prawdziwej jedności i komunii z bliźnimi. Może podejmować

wysiłki i próby zbliżenia się do drugiego człowieka – i to

Stworzeni na obraz i podobieństwo Boże -

- z nauczania ks. Bpa Z. Kiernikowskiego – cz. II

1.

Nr 5/XI/2010 07.11.2010r.

Tygodnik Ofiara dobrowolna

Parafialny Koszt wydruku 1zł.

Gdy rankiem 10 listopada 1918 roku w Warszawie witano

przybyłego pociągiem z Berlina Józefa Piłsudskiego, członkowie

Polskiej Organizacji Wojskowej w Stoczku przygotowywali się

do akcji przeciwko niemieckim okupantom miasta. POW, będąca

w 1918 roku zbrojnym ramieniem Tymczasowego Rządu

Ludowego Republiki Polskiej w Lublinie, właśnie w listopadzie

przystąpiła do rozbrajania wojsk okupacyjnych, co miało

przyspieszyć odzyskanie niepodległości. Stoczkowski odział

POW, należący do IX okręgu tajnej organizacji włączył się do

tych działań, rozbrajając miejscowy posterunek niemieckich

żandarmów w dniu 10 listopada. W plutonie stoczkowskich

peowiaków, którym dowodził Wiktor Drabiński, znaleźli się

m.in. Marian Glinka, Franciszek Lewandowski, Józef Piskorz –

Nałęcki i Marian Płudowski, który jeszcze po 1945 roku nosił

maciejówkę, demonstrując w ten sposób przywiązanie do

komendanta Piłsudskiego. Po rozbrojeniu niemieckiego

posterunku stoczkowscy peowiacy wyruszyli w stronę Łukowa i

połączywszy się w Dąbiu z tamtejszym oddziałem, wkroczyli do

miasta będącego celem ich marszu. Jednak w Łukowie do walki z

Niemcami nie doszło, ponieważ okupanci sami złożyli broń. W

Stoczku POW jesienią 1918 roku faktycznie przejęła władzę z

rąk niemieckiego burmistrza Ostena i zorganizowała obywatelską

milicję ludową. Upamiętniając wydarzenia z listopada 1918 roku,

stoczkowskie społeczeństwo postawiło przy szosie siedleckiej

W tym numerze: O 1i 2 listopada - str. 1., O nadaniu imienia szkole w Starej Prawdzie – str. 2-3., O katechezach biskupa

Z. Kiernikowskiego – str. 3-4., O historii przedstawień teatralnych w Stoczku – str. 6., Ogłoszenia parafialne – str. 7., Intencje

Mszalne na nadchodzący tydzień – str. 8.

Mieszkańcy Stoczka i sprawa

odzyskania niepodległości

11 listopada

Tygodnik Parafialny Nr 5/XI/2010

6.

ściągnęli na ziemię. Niestety ludzie nie mogą jej pomóc, bo:

„Kto nie dotknął ziemi ni razu, Ten nigdy nie może być w

niebie.”

Ostatnim duchem, który się ukazuje jest widmo

romantycznego młodzieńca. Nic nie mówi, tylko w milczeniu

przygląda się jednej z dziewcząt w tłumie, nie słucha zaklęć

Guślarza. Tą sceną kończy się część II dramatu, a tajemnicze

widmo pojawiające się na jej końcu jest łącznikiem z IV

częścią „Dziadów”. Przez ludzi teatru „Dziady” uważane są

za najwyższy sprawdzian umiejętności reżyserów. Mamy

świadomość, że nie jest to dzieło łatwe do inscenizacji,

jednak … spróbowaliśmy się z nim zmierzyć.

Subiektywne odczucia publiczności po sztuce „Dziady”

cz. II Adama Mickiewicza

Jak powszechnie wiadomo, nawet jeśli przedstawienie

jest wspaniale przygotowane, posiada najlepszych aktorów i

reżyserów a także świetny scenariusz, nigdy nie zostanie

wystawione idealnie, gdy zabraknie jeszcze jednego,

najważniejszego elementu… publiczności. To ona sprawia,

że na scenie naprawdę chce się grać i podejmować

niezliczone próby, aby wszystko wyszło jak najlepiej.

Widzowie mają prawo oceniać – zarówno krytykować, jak i

wartościować. Ich zdanie jest niezwykle ważne, ponieważ to

przecież dla nich jest wystawiana sztuka. Dlatego

też postanowiliśmy zapytać publiczność o

wrażenia, jakie wywarł u niej zagrany spektakl

„Dziady” cz. II

Agnieszka: „Dziady” utwierdziły mnie w

przekonaniu, że stoczkowska młodzież potrafi

umiejętnie ukierunkować swoją energię, czego

przykładem jest ta świetne zagrana sztuka. Znają

swoje dobre strony i zdają sobie sprawę ze

swoich talentów – cieszy mnie, że potrafią je

wykorzystać. Myślę, że takie wydarzenia

kulturalne powinny być częściej organizowane.

Gra moich kolegów i koleżanek była wprost

„epicka”! ;)

Karolina: Przedstawienie cz. II dramatu

„Dziady” było bardzo interesujące. Aktorzy i

reżyserzy wykazali się ogromną inwencją

twórczą. Tematyka przedstawienia była ciekawa,

ponieważ w okresie Wszystkich Świętych

okazała się aktualna. Gra aktorów była na

wysokim poziomie, dlatego przekaz przedstawienia był łatwy

i miły w odbiorze. Uważam, że sztuka była warta obejrzenia i

przydałoby się więcej takich w Stoczku. Ku mojemu

zdziwieniu sztuka nie była nudna i bardzo mi się podobała.

Polecam. =]

Klaudia: Przyznaję, że idąc na spektakl, nie spodziewałam

się, że zrobi na mnie aż takie wrażenie. Wydawało mi się, że

w Stoczku nie ma odpowiednich warunków, a przede

wszystkim nie spodziewałam się aż tak dużego

zaangażowania ze strony - pozwolę sobie zaryzykować

stwierdzenie – aktorów. :) Muszę wspomnieć o muzyce,

która według mnie była fenomenalna. Słowa uznania należą

się wszystkim, nie wymieniając tych, których kreacje wydały

mi się najciekawsze. :] Mam nadzieję, że w najbliższym

czasie będę mogła obejrzeć kolejne popisy aktorskie moich

kolegów i koleżanek.:)

Mateusz: Podobało mi się wszystko. Nie zauważyłem w tym

przedstawieniu rzeczy, która nie byłaby dopięta na ostatni

guzik. Całość sztuki została przedstawiona naprawdę

realistycznie, a perfekcyjnie dopasowana muzyka nadawała

Tygodnik Parafialny Nr 5/XI/2010

7.

temu odpowiedni klimat. Najbardziej podobała mnie się

scena, w której występowało Widmo i szarpiące je ptaki,

ponieważ była ona niezwykle dynamiczna. Wystawienie tutaj

sztuki, to był fajny pomysł.

Katarzyna: Idąc na spektakl myślałam, że będzie to kolejne

amatorskie przedstawienie, jednak pozytywnie mnie

zaskoczyło. :) Pełna profesja w grze aktorów zszokowała

mnie. Ogólnie rzecz biorąc, było to świadectwo, że dzisiejsza

młodzież z małego miasta również ma szansę zabłysnąć w

świecie teatru. Mam więc nadzieję, że już wkrótce zobaczę

chociaż część z nich na profesjonalnych scenach.

Chciałabym, aby było więcej takich przedstawień, które

pokazują talent młodych ludzi.

Piotr: Do scen „Dziadów” które zapadły mi najgłębiej w

pamięć muszę zaliczyć scenę z aniołkami. Obydwa od

wejścia na scenę aż do jej opuszczenia bardzo wczuły się w

rolę. Bardzo spodobała mi się też gra Widma i Upiora, którzy

byli idealnie ucharakteryzowani. Gratuluję uczestnikom

sztuki!

Tak pozytywnie zabarwione opinie świadczą same o

sobie. Jesteśmy zadowoleni, że nie zawiedliśmy naszych

widzów, choć mamy świadomość wielu niedociągnięć.

Miejmy nadzieję, że i kolejne grane w Stoczku sztuki będą

W sobotę 30 października odbyło się I spotkanie

integracyjne kandydatów do bierzmowania uczących się w

Gimnazjum w Stoczku Łukowskim i w Starej Róży.

Miało ono charakter rywalizacjo sportowej na sali

gimnastycznej w Starej Róży. Mecz piłki halowej był okazją

do poznania się zarówno zawodników jak i kibiców. I choć

spotkanie zakończyło się zwycięstwem uczniów ze Stoczka,

to nie to było najważniejsze. Uczciwa gra, szacunek dla

rywala, miła atmosfera sprawiła, że pojawiła się chęć

częstszych spotkań.

Mecz zorganizował ks. Krzysztof oraz p. Hanna G.,

która zatroszczyła się także o poczęstunek dla uczestników

spotkania, a sędziował (bezstronnie) Radosław S.

Red.

równie dobrze odbierane. W poprzednim numerze Tygodnika

Parafialnego była mowa o tradycji dawniejszych

przedstawień wystawianych w Stoczku. Kto wie… Być może

przyczynili się Państwo do tworzenia nowej historii…

Marzena G.

Podziękowania

W przygotowanie przedstawienia zaangażowało się wiele

osób. Wśród nich należy wymienić: p. Małgorzatę Woźniak –

współreżyserowi przedstawienia; aktorów: Guślarz – Rafał

Dynek, Starzec - Kamil Sobiech, Aniołki – Jakub Soćko,

Emilka Kosut, Widmo – Grzegorz Zasuwik, Chór ptaków –

Marzena Gajowniczek, Karolina Kocielnik, Karolina Wróbel,

Dziewczyna – Karolina Jurzysta, Straszydło – Radosław

Sałasiński, Pasterka – Anna Bekacz, Chór wieśniaków –

Łukasz Rombel, Kinga Wołoszka, Agnieszka Woźniak,

Paulina Chudek, Karolina Senterkiewicz, Paulina Pietrzak,

muzyka – Mateusz Sałasiński, Michał Flis; dekoratorów

sceny – kl. IIIa Gimnazjum w Stoczku Łukowskim; obsługa

techniczna – Hubert Lewandowski; p. Agnieszkę Barej –

Dyrektor kina „Echo” i biblioteki miejskiej wraz ze

stażystami, Zespół Oświatowy w Starej Róży – za sprzęt

generujący parę, parafii – za rekwizyty do kaplicy i wiele

innych osób, które niw sposób wymienić, a które choćby

wspierały rodzący się pomysł.

Dziękujemy!!!

Red.

***

Kącik dla ludzi z poczuciem humoru

Do opata Van Haeckego podeszła kiedyś w kościele bardzo

stara i bardzo słabo widząca parafianka. Spytała go, odkąd

zaczyna się droga krzyżowa. Kapłan, który poprzednie trzy

godziny spędził wysłuchując spowiedzi, odparł bez

zastanowienia:

- Od małżeństwa.

***

Z zeszytu ucznia:

Ludzie pierwotni, gdy chcieli rozpalić ogień, musieli pocierać

krzemieniem o krzemień a pod spód podkładali stare gazety.

Zdrowa rywalizacja

Tygodnik Parafialny Nr 5/XI/2010

8.

Poradnik domowy

Nalewka dla zaziębionych.

Składniki:

25 dkg czosnku polskiego

300 g czystego spirytusu

Czosnek zetrzeć na miazgę, w młynku, lub kilkakrotnie w

prasce do czosnku, im bardziej zmiażdżony tym lepiej.

Czosnek należny zalać spirytusem, szczelnie zakorkować,

odstawić w chłodne i ciemne miejsce (piwnica). Po 10 dniach

płyn przefiltrować przez gęstą gazę. Zlać do butelki i

ponownie odstawić. Po trzech dniach płyn można używać

jako preparat wzmacniający, uodparniający oraz przy

przeziębieniach i infekcjach. Płyn można pić wlewając do 25

kropli (pół małej łyżeczki do herbaty) na cukier i wolno

połykać lub wlewać na pół filiżanki chłodnego mleka.

W minionym tygodniu do wieczności odeszli:

Kowalska Kamila, l. 85 ze Stoczka Łukowskiego,

Mikos Stanisława Marianna, l. 85 ze Stoczka

Łukowskiego,

Osiak Genowefa, l. 86 ze Starych Kobiałek,

Rosa Agata Dorota, l. 38 z Wólki Poznańskiej,

Drabiński Stanisław, l. 90 ze Zgórznicy.

„Wieczny odpoczynek racz im dać Panie, a światłość

wiekuista niechaj im świeci na wieki. Niech odpoczywają w

pokoju wiecznym.

***

Kancelaria parafialna

Numer telefonu do ks. Dyżurnego : 516908626

Sprawy dotyczące cmentarza załatwiamy u ks. Proboszcza.

Dyżury księży:

Poniedziałek godz. 7.30 – 9.00 – ks. Marek;

Wtorek i środa godz. 7.30 – 9.00 – ks. Proboszcz;

Czwartek godz. 7.30 – 9.00 – ks. Krzysztof

Piątek godz. 7.30 – 9.00 – ks. Andrzej

Sobota oraz dyżury popołudniowe – wyznaczony ks.

Dyżurny.

W tym tygodniu ks. Dyżurnym jest ks. Andrzej.

***

Ogłoszenia parafialne

1. Wszyscy żyjemy dla Boga i wszyscy kiedyś spotkamy się

z Nim twarzą w twarz. Takiej lekcji udzielił nam dzisiaj

Jezus w Ewangelii. Niech świadomość tego pobudza nas

każdego dnia do wiernego odpowiadania na miłość Boga.

Apostolstwo Modlitwy na miesiąc listopad wyznacza

następujące intencje:

ogólna: Aby dzięki wspólnotom chrześcijańskim ofiary

narkomanii i innych form uzależnienia znalazły w Zbawicielu

siłę do radykalnej odmiany życia

misyjna: Aby Kościoły Ameryki Łacińskiej kontynuowały

swą misję kontynentalną, wiążąc ją z powszechnym

zadaniem misyjnym ludu Bożego.

2. W przyszłą niedzielę po mszy sprawowanej o godz. 10.20

katecheza dla młodzieży pozaszkolnej, po sumie spotkanie

dla rodziców dzieci klas drugich oraz spotkanie członków i

sympatyków Akcji Katolickiej oraz pań katechetek.

3. W najbliższy wtorek, tj. 9 listopada, obchodzimy rocznicę

poświęcenia Bazyliki św. Jana na Lateranie. Świątynia ta

nazwana jest „Matką i Głową wszystkich kościołów miasta

i świata”. Radując się tym wyjątkowym miejscem modlitwy,

w łączności z papieżem Benedyktem XVI, dziękujmy Bogu

za łaskę wiary opartej na Piotrowym wyznaniu: „Ty jesteś

Mesjasz, Syn Boga Żywego”.

4. W środę, 11 listopada, przypada 92 rocznica odzyskania

Niepodległości. Po 123 latach nieobecności Polski na mapie

świata i niewoli, nasi przodkowie przejęli z rąk zaborców

władzę cywilną i wojskową. Sukces ten był wielkim darem

od Boga, jak i skutkiem mądrych działań wybitnych

Polaków, których odwaga, wierność ideałom i poświęcenie

pozwoliły na nowo zjednoczyć naród i rozpocząć budowę

Drugiej Rzeczpospolitej. W tym dniu pamiętajmy

o wywieszeniu flagi narodowej, rozmawiajmy w rodzinie

o darach płynących z życia w wolnym i niepodległym

państwie, podziękujmy wspólnie Bogu za wolną Ojczyznę.

Pamiętajmy w naszych modlitwach o tych którzy oddali

życie za wolność Polski i za tych którzy kształtują

współczesność. Uroczysta msza św. w intencji Ojczyzny o

godz. 10.00. Serdecznie wszystkich zapraszamy.

5. W przyszłą niedzielę obchodzony będzie w Polsce Dzień

Solidarności z Kościołem Prześladowanym. Chrześcijanie

giną za wiarę w Jezusa Chrystusa i potrzebują naszej

modlitwy oraz ofiary, jako wyrazu solidarności z nimi w

niesieniu krzyża prześladowań. W tym roku Stowarzyszenie

Pomoc Kościołowi w Potrzebie chce skierować uwagę na

prześladowanych chrześcijan w Iraku. Zbiórka do puszek w

przyszłą niedzielę na rzecz prześladowanych chrześcijan w

Iraku, to będzie konkretny, wymierny gest solidarności.

6. W tym tygodniu będziemy modlić się na wioskach za

zmarłych polecanych w Wypominkach :

w poniedziałek – Kienkówka, Mizary, Stara Prawda

we wtorek – Borki, Toczyska, Stary Jamielnik

w środę – Wola Kisielska, Januszówka, Nowy Jamielnik,

w czwartek – Kisielsk, Stare Kobiałki, Wólka Różańska

w piątek –Jamielne, Zabiele, Zgórznica

Pojazdy prosimy na godz. 17.45

sobota - Guzówka, Wólka Poznańska, - pojazd prosimy na

godz. 10.30

W kościele natomiast:

poniedziałek- Łosieniec, Róża Podgórna

wtorek – Kienkówka, Mizary, Stara Prawda

środa – Borki, Toczyska, Stary Jamielnik

czwartek – Wola Kisielska i Januszówka

piątek – Kisielsk, Stare Kobiałki, Wólka Różańska

sobota – Jamielne, Zabiele, Zgórznica

niedziela - Guzówka

***

Dane teleadresowe: e-mail: [email protected]

tel. (25)797-01-16 – ks. Proboszcz Stanisław Małek

tel. (25)797-07-24 – ks. Krzysztof Chaciński –

odpowiedzialny za redakcję.