Tyfloswiat 3 2016 · i istotne dla osób niewidomych, Konwencja zobowiązuje państwa do...

52
TYFLO{WIAT Poznajmy nasze prawa! II Kongres Osób z Niepełnosprawnościami www.tyfloswiat.pl Kwartalnik, nr 3 (32) 2016, bezpłatny, ISSN: 1689-8362

Transcript of Tyfloswiat 3 2016 · i istotne dla osób niewidomych, Konwencja zobowiązuje państwa do...

TYFLO{WIAT

Poznajmy nasze prawa!

II Kongres Osób z Niepełnosprawnościami

www.tyfloswiat.pl Kwartalnik, nr 3 (32) 2016, bezpłatny, ISSN: 1689-8362

KWARTALNIKNR 3 (32) 2016

WYDAWCA

Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnegoul. Wybickiego 3a, 31-261 Kraków

http://www.firr.org.pltel.: (+48) 12 629 85 14; faks: (+48) 12 629 85 15

e-mail: [email protected] Pożytku Publicznego

Nr konta 54 1140 1081 0000 2309 9800 1011

Utilitia sp. z o.o.ul. Jana Pawła II 64

32-091 Michałowicehttp://www.utilitia.pltel.: (+48) 663 883 600

e-mail: [email protected]

Podmiotem odpowiedzialnym za publikację treści merytorycznych jest Fundacja

Instytut Rozwoju Regionalnego

Podmiotem odpowiedzialnym za działalność reklamową jest Utilitia sp. z o.o.

REDAKTOR NACZELNYJoanna Piwowońska

tel. kom. (+48) 663 883 332e-mail: [email protected]

INTERNETwww.tyfloswiat.pl

SKŁAD KOMPUTEROWYArtoDesign

Joanna Nowak

FOTOGRAFIA NA OKŁADCEPhilippe Put

DRUKK&K

DZIAŁ REKLAMYe-mail: [email protected]

Redakcja nie odpowiada za treść publikowanych reklam, ogłoszeń, materiałów

sponsorowanych i informacyjnych.

Nakład dofinansowany ze  środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.Redakcja zastrzega sobie prawo skracania, zmian stylistycznych i opatrywania nowymi tytułami ma-teriałów nadesłanych do druku. Materiałów nieza-mówionych nie zwracamy.Wszystkie teksty zawarte w  tym numerze czaso-pisma Tyfloświat dostępne są  na  licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska. Ponownie rozpowszechniany utwór, dostępny na tej licencji, musi zawierać następujące informacje: imię i  na-zwisko autora tekstu, nazwę czasopisma oraz jego numer. Zdjęcia zawarte w  czasopiśmie chronione są prawem autorskim i ich przedruk wymaga zgo-dy autora.

U T I L I T I APR Z E J DŹ NA D O S T Ę PN Ą S T R O N Ę

U T I L I T I APR Z E J DŹ NA D O S T Ę PN Ą S T R O N Ę

U T I L I T I APR Z E J DŹ NA D O S T Ę PN Ą S T R O N Ę

UTILITIA

UTILITIA

UTILITIA

UTILITIAUTILITIA

TYFLO{WIAT

Poznajmy nasze prawa!

II Kongres Osób z Niepełnosprawnościami

www.tyfloswiat.pl Kwartalnik, nr 3 (32) 2016, bezpłatny, ISSN: 1689-8362 W numerze3 Poznajmy swoje prawa!

Konwencja o Prawach Osób Niepełnosprawnych została przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne ONZ 13 grudnia 2006 r. Na jej ratyfikację trzeba było czekać do 6 września 2012 r. Subiektywny przegląd najważniejszych zapisów Konwencji prezentuje Magda-lena Szyszka.

9 II Kongres Osób z Niepełnosprawnościami20 września 2016 r. już po raz drugi organizowany jest Kongres Osób z Niepełnospraw-nościami. Wydarzenie poprzedziły Konwenty Regionalne, poświęcone m.in. systemowi edukacji, reformie orzecznictwa i  asystenturze. Postulaty zgłaszane podczas Konwen-tów stały się podwaliną programu Kongresu. Prześledźmy je jeszcze raz na kilka dni przed II Kongresem.

17 SightCity 2016 – relacja z targówRafał Charłampowicz przedstawia czytelnikom najbardziej interesujące produkty, jakie prezentowane były podczas SightCity 2017– największego i najważniejszego tego typu wydarzenia w Europie.

22 Ujarzmić przestrzeńDamian Przybyła, w oparciu o własne doświadczenia, próbuje odpowiedzieć na pyta-nie, jakie cechy, z punktu widzenia niewidomego użytkownika, powinna mieć idealna aplikacja do nawigacja GPS.

29 Ze słuchu czy z nut?Helena Jakubowska stara się dociec, czy możliwe jest kształcenie muzyczne osób nie-widomych bez posiłkowania się brajlowską notacją muzyczną.

34 Czy niewidomi potrzebują psychoterapii?Izabela Szwarocka wyjaśnia, jakie mechanizmy wpływają na postrzeganie własnej osoby przez pryzmat niepełnosprawności.

39 Wakacje z białą laskąLepiej wybrać mały, przytulny pensjonat czy raczej wielki, anonimowy hotel jednej z glo-balnych sieci? Jak korzystać z usług biur podróży? Damian Przybyła, w pierwszym z cyklu artykułów na temat dostępności branży hotelowej i turystycznej, stara się przybliżyć czytelnikom kwestię wyboru odpowiedniej do naszych potrzeb formy wypoczynku.

42 Co tam w sieci u Brytyjczyków?Joanna Witkowska prezentuje ciekawe portale, jakie można odnaleźć w anglojęzycz-nym Internecie.

46 Eurofly- słowacki symulator samolotów dla niewidomychCzy osoba niewidoma może zostać pilotem samolotu pasażerskiego? Oczywiście… i to nie wychodząc za próg swojego domu.

50 Erasmus w gimnazjonieRzecz o dostępności sportu dla osób z niepełnosprawnościami w ramach projektu „Rozwój i wdrażanie praktycznych strategii na rzecz poprawy aktywności fizycznej i stanu zdrowia mieszkańców Europy”. SPROSTOWANIEW numerze 2 (31) 2016 czasopisma „Tyfloświat”, w informacji o autorze tekstu „Ama-zon Echo” błędnie podano nazwisko twórcy. Autorem artykułu jest Pan Rafał Charłam-powicz. Najmocniej przepraszamy Pana Rafała oraz Czytelników za pomyłkę.

W numerze 2 (27) 2015 czasopisma „Tyfloświat” pojawił się błąd. Autorką artykułu „Parajeździectwo” jest Pani Agnieszka Pelczarska, nie zaś, jak błędnie wskazano, Pani Izabela Szwarocka. Najmocniej przepraszamy za pomyłkę obie Panie: Autorkę tekstu – Panią Agnieszkę Pelczarską oraz Panią Izabelę Szwarocką, a także Czytelników.

NR 3 (32) 2016

Trochę historii

Konwencja została przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w dniu 13 grudnia 2006 r. Przez rząd polski podpisana niewiele póź-niej, bo w dniu 20 marca 2007 r. Sporo jednak czasu upłynęło do jej ratyfikacji, która nastąpiła w dniu 6 września 2012 r. Dopiero od tego momentu dokument ten w pełni obowiązuje w naszym kraju.

Co, jak i po co?Ogólnie rzecz ujmując, Konwencja ma na celu ochronę i zapewnienie pełnego i równego korzystania z praw człowieka i podstawowych

wolności przez osoby z niepełno-sprawnościami na równi ze wszyst-kimi innymi obywatelami. W tym miejscu warto podkreślić, że Kon-wencja zajmuje specyficzne miejsce w polskim systemie prawa, tj. ma ona rangę wyższą od krajowych ustaw i ustępuje jedynie Konstytu-cji. Nie oznacza to jednak, że jest to akt prawny w czymkolwiek przypominający znane nam ustawy i podobnie funkcjonujący. Rolą Konwencji jest przede wszystkim nałożenie na państwa strony pew-nych zobowiązań, tj. określonego działania w zakresie zapewnienia ochrony praw osób z niepełno-

sprawnościami, a także powstrzy-mywania się od działań sprzecznych z jej założeniami. Rolą państwa jest zatem zaimplementowanie zawar-tych w niej regulacji do własnego systemu prawnego w taki sposób, by znalazły one odzwierciedlenie w obowiązujących aktach prawnych, a następnie zostały w nich uszcze-gółowione i doprecyzowane.

Choć Konwencja reguluje obo-wiązki Państwa względem osób niepełnosprawnych dość ogólnie i stanowi wzorzec, w oparciu o który państwa – Strony mają budować akty prawa krajowego, nie znaczy to jednak, że nie może być stosowana wprost, zgodnie bowiem z art. 91 ust. 2 Konstytucji umowa międzynarodowa ratyfiko-wana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową.

Konwencja definiuje pojęcie osób z niepełnosprawnościami, zaliczając do tej grupy osoby, które mają długotrwale naruszoną

Poznajmy nasze prawa!

Magdalena Szyszka

Większość z nas słyszała o konwencji ONZ o prawach osób niepełnosprawnych. Swojego czasu sporo się o niej mówiło i niepełnosprawni wiązali z nią duże nadzieje na poprawę swojej sytuacji. Czym tak naprawdę jest ten dokument i co nam realnie daje? Na te i inne pytania postaram się odpowiedzieć w niniejszym artykule.

4

sprawność fizyczną, umysłową, intelektualną lub w zakresie zmy-słów, co może, w oddziaływaniu z różnymi barierami, utrudniać im pełny i skuteczny udział w życiu społecznym, na zasadzie równości z innymi osobami.

Ogólne zasady i obowiązki Podstawowymi zasadami wyra-żonymi w Konwencji są przede wszystkim: • poszanowanie przyrodzonej

godności, autonomii osoby, w tym swobody dokonywania wyborów, a także poszanowa-nie niezależności osoby,

• niedyskryminacja,• pełny i skuteczny udział

w społeczeństwie i integracja społeczna,

• poszanowanie odmienności i akceptacja osób niepełno-sprawnych, będących częścią ludzkiej różnorodności oraz ludzkości,

• równość szans,

• dostępność,• równość mężczyzn i kobiet,• poszanowanie rozwijających się

zdolności niepełnosprawnych dzieci oraz poszanowanie prawa dzieci niepełnosprawnych do zachowania tożsamości.Jak już wspomniano, podstawo-

wym zobowiązaniem nałożonym przez Konwencję na Państwa – Strony jest zapewnienie i popie-ranie pełnej realizacji wszystkich praw człowieka i podstawowych wolności wszystkich osób z nie-pełnosprawnościami, bez jakiej-kolwiek dyskryminacji ze względu na niepełnosprawność.

W tym celu państwa zostały zobowiązane do zastosowania wszelkich regulacji prawnych, które zapewnią wdrożenie praw przyjętych w Konwencji, a także do podjęcia wszelkich środków celem wyeliminowania z systemu prawnego przepisów, które dys-kryminują osoby z niepełnospraw-nościami. Państwa, podejmując

jakiekolwiek działania dotyczące tych osób, muszą mieć na wzglę-dzie ochronę praw człowieka. Nie mogą ani one same, ani ich insty-tucje, angażować się w działania sprzeczne z Konwencją. Konwencja idzie jeszcze dalej, zobowiązując państwa do działań w celu wyeli-minowania dyskryminacji osób z niepełnosprawnościami przez wszelkie osoby, organizacje lub przedsiębiorstwa prywatne.

Duży nacisk Konwencja kładzie także na promowanie urządzeń, usług i rozwiązań zaprojektowa-nych w sposób uniwersalny, tj. wymagających jak najmniejszych dostosowań i jak najmniejszych kosztów celem dostosowania do potrzeb osób z niepełnospraw-nościami. Państwa winny też popie-rać i promować różnego rodzaju rozwiązania specjalistyczne, które są dostępne po przystępnych cenach. Same zaś osoby niepełno-sprawne winny mieć zapewniony dostęp do informacji o różnego

Konwencja zawiera regulacje zmierzające do aktywizacji sportowej osób z niepełnosprawnościami, zwłaszcza dzieci i młodzieży

NR 3 (32) 2016

5

rodzaju urządzeniach ułatwiających im funkcjonowanie np. porusza-nie się, a także o innych formach pomocy, usług i ułatwień. Duży nacisk kładzie się również na obo-wiązek popierania szkoleń osób pracujących z osobami niepełno-sprawnymi, by mogły jeszcze lepiej realizować swoje zadania zgodne z Konwencją.

Istotny jest także fakt zobo-wiązania państw do angażowania samych osób niepełnosprawnych w proces dostosowywania rodzi-mego systemu prawnego do zasad ustalonych Konwencją i konsulto-wania się z nimi w sprawach ich dotyczących.

Równość, niedyskryminacja i świadomość społeczna Konwencja kładzie szczególny nacisk na kwestię walki z dyskry-minacją osób z niepełnosprawno-ściami, szczególną sytuację niepeł-nosprawnych kobiet i dziewcząt, a także niepełnosprawnych dzieci.

Państwa zobowiązane są ponadto do podnoszenia świa-domości społeczeństwa doty-czącej poszanowania praw osób z niepełnosprawnościami, także na poziomie rodziny, zwalczania stereotypów, uprzedzeń i szko-dliwych praktyk, promowania wiedzy o zdolnościach i wkładzie osób z niepełnosprawnościami. Cel ten ma zostać osiągnięty poprzez różnorakie działania, tj. inicjowanie i prowadzenie różnego rodzaju kam-panii podnoszących świadomość społeczną dotyczącą praw osób z niepełnosprawnościami, przekazy-wanie ich pozytywnego wizerunku, uznanie dla ich kompetencji oraz wkładu w miejscu pracy. Konwencja stanowi również, że dzieci winny być od najmłodszych lat odpowied-nio edukowane celem wyrobienia w nich postawy poszanowania dla osób z niepełnosprawnościami. Kon-wencja kładzie nacisk na promowa-nie wizerunku osób niepełnospraw-nych, który byłby z nią zgodny, a także wdrażanie różnego rodzaju

programów podnoszących świado-mość społeczną w tym, co dotyczy osób z niepełnosprawnościami oraz ich praw.

DostępnośćKonwencja wiele miejsca poświęca zagadnieniu dostępności, tj. zobo-wiązaniu państw do podejmowa-nia środków w celu zapewnienia osobom z niepełnosprawnościami, na zasadzie równości z innymi oso-bami, dostępu do środowiska fizycz-nego, środków transportu, informa-cji i komunikacji, w tym technologii i systemów informacyjno-komunika-cyjnych, a także do innych urządzeń i usług powszechnie dostępnych lub powszechnie zapewnianych, zarówno na obszarach miejskich, jak i wiejskich. Dotyczy to przede wszystkim budynków, dróg, transportu oraz innych urządzeń wewnętrznych i zewnętrznych, a także informacji, komunikacji i innych usług, w tym elektronicz-nych i służb ratowniczych.

Państwa zobowiązały się do opracowywania i wdrażania minimalnych standardów i wytycz-nych w sprawie dostępności urządzeń i usług ogólnodostępnych lub powszechnie zapewnianych, co dotyczy nie tylko instytucji pań-stwowych, ale także prywatnych. Zobowiązały się także do zapew-nienia szkoleń w przedmiocie dostępności. Co na pewno ciekawe i istotne dla osób niewidomych, Konwencja zobowiązuje państwa do zapewnienia brajlowskich oznakowań w ogólnodostępnych budynkach oraz innych obiektach, a także do zapewnienia pomocy innych osób lub zwierząt, tj. prze-wodników, lektorów i tłumaczy języka migowego, oraz popiera-nia dostępu niepełnosprawnych do nowych technologii i systemów informacyjno-komunikacyjnych, w tym do Internetu.

Zdecydowany nacisk położono także na dążenie do minimalizacji kosztów dostępnych rozwiązań już na etapie ich projektowania.

Dostęp do wymiaru sprawiedliwościPaństwa-Strony zobowiązały się do zapewnienia osobom z niepeł-nosprawnościami skutecznego dostępu do wymiaru sprawiedliwo-ści, na zasadzie równości z innymi osobami. Nastąpi to m.in. poprzez wprowadzenie dostosowań pro-ceduralnych oraz dostosowań odpowiednich do ich wieku, w celu ułatwienia efektywnego udziału, bezpośrednio lub pośrednio, zwłasz-cza jako świadków, we wszelkich postępowaniach, w tym na etapie wszelkich form postępowania przygotowawczego.

Państwa zobowiązały się ponadto do popierania odpowied-nich szkoleń osób zatrudnionych w wymiarze sprawiedliwości, w tym w policji i więziennictwie.

MobilnośćPaństwa-Strony zobowiązały się do podjęcia wszelkich środków celem zapewnienia osobom z nie-pełnosprawnościami mobilności osobistej i możliwie największej samodzielności w tym zakresie, m.in. poprzez ułatwianie im mobil-ności w sposób i w czasie przez niewybranym i po przystępnej cenie, ułatwianie dostępu do wyso-kiej jakości przedmiotów ułatwia-jących poruszanie się, a także do pomocy i pośrednictwa innych osób lub zwierząt po przystępnej cenie oraz zapewnienie odpowied-nich szkoleń.

Wolność wypowiadania się, wyrażania opinii oraz dostęp do informacjiNie ulega wątpliwości, że osoby niepełnosprawne powinny mieć pełne prawo do wolności wypo-wiadania się i wyrażania opinii, podobnie jak inni ludzie. To samo tyczy się wolności poszukiwania, otrzymywania i rozpowszech-niania informacji i poglądów. W tym celu państwa zobowią-zały się do dostarczania tym osobom informacji przeznaczo-

6

nych dla ogółu społeczeństwa w dostępnych dla nich formach i technologiach, odpowiednio do niepełnosprawności, na czas i bez dodatkowych kosztów. Temu samemu celowi służyć ma umożliwianie osobom z niepeł-nosprawnościami korzystania np. z języka migowego czy alfabetu brajla w sprawach urzędowych. Państwa winny nakłaniać również prywatne instytucje, świadczące usługi dla ogółu społeczeństwa, także przez Internet, do dostar-czania ich w formie dostępnej dla niepełnosprawnych.

EdukacjaKonwencja podkreśla równe prawa osób niepełnospraw-nych do korzystania z edukacji. W związku z tym nie mogą być one z powodu niepełnosprawno-ści wykluczane z powszechnego systemu edukacji, mają też prawo do nauki w szkole podstawowej i średniej w społeczności, w której żyją. W ramach powszechnego systemu edukacji winny zatem być wprowadzane odpowied-nie udogodnienia. W związku z tym należy ułatwić m.in. naukę alfabetu brajla, zapewnić wspar-

cie w poruszaniu się i nauce orientacji przestrzennej, ułatwiać naukę języka migowego. W tym celu państwa winny podejmować środki zmierzające do zatrudnia-nia odpowiednio wykwalifiko-wanych nauczycieli, także nie-pełnosprawnych, na wszystkich szczeblach edukacji.

Państwa Strony zobowiązały się też zapewnić równy dostęp niepeł-nosprawnych do powszechnego szkolnictwa wyższego, szkolenia zawodowego, kształcenia doro-słych i uczenia się przez całe życie.

Praca i zatrudnieniePaństwa strony uznają prawo osób z niepełnosprawnościami do zara-biania na życie własną pracą, na równych zasadach z innymi. Cho-dzi tu o pracę swobodnie wybraną lub przyjętą na rynku pracy oraz w otwartym, integracyjnym i dostępnym dla tych osób środowi-sku pracy.

Konwencja wprowadza zakaz dyskryminacji w zatrudnieniu ze względu na niepełnosprawność, tyczy się to zarówno rekrutacji, przyjmowania do pracy i zatrud-nienia, kontynuacji zatrudnienia, awansu zawodowego, jak i bez-

piecznych i higienicznych warun-ków pracy.

Osoby z niepełnosprawnościami mają, na równi z innymi osobami, prawo do sprawiedliwych i korzyst-nych warunków pracy, w tym jed-nakowego wynagrodzenia za pracę jednakowej wartości czy bezpiecz-nych i higienicznych warunków pracy. Podobnie winny mieć one równe z innymi prawa do korzy-stania z praw pracowniczych oraz prawa do zrzeszania się w związki zawodowe.

Niepełnosprawni winni mieć także równy dostęp do ogólnych programów poradnictwa specja-listycznego i zawodowego, usług pośrednictwa pracy oraz szko-lenia zawodowego i kształcenia ustawicznego.

Państwa zobowiązały się także do popierania możliwości samo-zatrudnienia, przedsiębiorczości i tworzenia spółdzielni, zatrud-niania osób z niepełnosprawno-ściami w sektorze publicznym oraz popierania ich zatrudniania w sek-torze prywatnym poprzez odpo-wiednią politykę i środki. Zapewnią także wprowadzenie racjonalnych usprawnień dla osób niepeł-nosprawnych w miejscu pracy, popierać będą zdobywanie przez te osoby doświadczenia zawodo-wego na otwartym rynku pracy oraz udostępnią programy rehabili-tacji zawodowej, utrzymania pracy oraz powrotu do pracy.

Udział w życiu politycznym i publicznymUznając, że osoby z niepełnospraw-nościami mają równe z innymi prawo do udziału w życiu politycz-nym, Państwa-Strony zobowiązały się do zapewnienia im efektywnego uczestnictwa w nim, na równi z innymi osobami, włączając w to możliwość korzystania z czyn-nego i biernego prawa wyborczego. Tu wprowadzono istotne regulacje dotyczące zapewnienia niepełno-sprawnym dostępu do głosowania przy pomocy urządzeń i materiałów

Konwencja zobowiązuje państwa do zapewnienia brajlowskich ozna-kowań w ogólnodostępnych budynkach oraz innych obiektach, a także do zapewnienia pomocy innych osób lub zwierząt, tj. przewodników, lektorów i tłumaczy języka migowego, oraz popierania dostępu niepeł-nosprawnych do nowych technologii i systemów informacyjno-komuni-kacyjnych, w tym do Internetu

NR 3 (32) 2016

7

łatwych w użyciu, z uwzględnie-niem zasad tajności głosowania. Podkreślono także prawo osób z niepełnosprawnościami do kan-dydowania w wyborach, a następ-nie efektywnego sprawowania urzędu i pełnienia wszelkich funkcji publicznych na wszystkich szcze-blach rządzenia, z zastosowaniem odpowiednich technologii.

Podkreślono jednocześnie prawo niepełnosprawnych do korzystania z pomocy osób trzecich podczas głosowania, jeśli wynika to z ich własnej woli.

Udział w życiu kulturalnym, rekreacji, wypoczynku i sporcieOsoby z niepełnosprawnościami mają równe z innymi prawo do udziału w życiu kulturalnym. W szczególności powinny mieć dostęp do materiałów w dziedzinie kultury w dostępnych dla nich for-mach, a także do programów telewi-zyjnych, filmów, teatru i innego rodzaju działalności kulturalnej, także do miejsc działalności kultu-ralnej, np. teatrów, kin, muzeów, bibliotek czy zabytków ważnych dla kultury narodowej.

Istotną i szeroko niegdyś dysku-towaną kwestią jest także regulacja mówiąca o tym, iż Państwa-Strony podejmą środki w celu zapewnie-nia, że przepisy chroniące prawa autorskie nie będą stanowiły nie-uzasadnionej lub dyskryminacyjnej bariery dla osób z niepełnospraw-nościami w dostępie do materiałów w dziedzinie kultury.

Konwencja stanowi także prawo osób niepełnosprawnych do uzna-nia ich szczególnej tożsamości kulturowej i językowej, w tym języków migowych i kultury osób niesłyszących, a także do uzyskania wsparcia w tym zakresie.

Konwencja zawiera ponadto regulacje zmierzające do aktywi-zacji sportowej osób z niepełno-sprawnościami, zwłaszcza dzieci i młodzieży.

Inne regulacjePowyżej omówiono jedynie naj-istotniejsze, zdaniem autorki, elementy Konwencji, które bez-pośrednio dotyczą wielu osób z niepełnosprawnościami, także w Polsce. Zawiera ona jednak szereg innych, nader oczywistych regulacji, kładąc ogromny nacisk

na realizowanie podstawowych praw człowieka, takich jak np. prawo do życia, równość wobec prawa, wolność i bezpieczeństwo osobiste, wolność od tortur lub okrutnego, nieludzkiego albo poni-żającego traktowania lub karania, wolność od wykorzystywania, przemocy i nadużyć, ochrona inte-gralności osobistej, poszanowanie prywatności, poszanowanie domu i rodziny, a także regulacje doty-czące zdrowia, rehabilitacji, warun-ków życia i ochrony socjalnej osób z niepełnosprawnościami.

Komitet do spraw praw osób niepełnosprawnych Na mocy Konwencji powstał Komi-tet ds. praw osób niepełnospraw-nych, składający się z maksymalnie 18 członków, wybieranych przez państwa strony na 4-letnią kaden-cję. Państwa-Strony zostały zobo-wiązane do przedkładania Komi-tetowi sprawozdań dotyczących środków podjętych w celu realizacji Konwencji, nie rzadziej niż co 4 lata.

Państwa strony winny spotykać się także na konferencjach, gdzie omawiane są istotne zagadnienia dotyczące wdrażania Konwencji.

Pomiędzy podpisaniem Konwencji przez Polskę a jej ratyfikacją minęło ponad 5 lat. Jeszcze dłużej przyjdzie nam czekać na ratyfikację Protokołu Dodatkowego

fot.

UN

Gen

eva,

San

tiM

B.P

hoto

s, K

PRM

, cea

+, U

N

8

PodsumowanieJak ukazano powyżej, Konwen-cja ONZ o prawach osób z nie-pełnosprawnościami zawiera szereg regulacji zmierzających do poprawy sytuacji niepeł-nosprawnych na wielu polach, począwszy od zapewnienia im podstawowych praw człowieka, po dążenie do wyrównywania ich szans, dostosowywania otoczenia czy wyposażania w odpowiednie środki i urządzenia.

Patrząc na to, jak wiele zmienia się w ostatnich latach w naszym kraju, łatwo stwierdzić, że jej wdra-żanie ma już dla polskich niepełno-sprawnych wielorakie i namacalne skutki. Oczywiście, jest to proces długotrwały, którego nie da się cza-sem przyspieszyć, czasem też brak woli w tym względzie. Nie ulega jed-nak wątpliwości, że nasze otoczenie, mentalność i uprawnienia znacząco się zmieniają i są to na ogół zmiany w dobrym kierunku.

Co jednak wtedy, kiedy spoty-kamy się z jawnym łamaniem zasad ustanowionych w Konwencji?

Jak już wspomniano, Konwen-cja stanowi pewien zbiór regulacji ramowych, które winny zostać wcielone do systemu prawnego państwa, tj. ustaw i innych aktów prawnych. Choć zapisy Konwencji stoją w hierarchii aktów prawnych ponad obowiązującym prawem krajowym i, co bardzo istotne, mogą być stosowane wprost (można się na nie powoływać w celu dochodzenia swoich praw), dochodzenie sprawiedliwości przed krajowymi sądami może nie być łatwe. W tym właśnie celu powstał Protokół dodatkowy do Konwencji, który umożliwia kierowanie indywidualnych skarg do organu międzynarodowego, tj. Komitetu ds. Praw Osób Nie-pełnosprawnych, oczywiście po wcześniejszym wyczerpaniu krajowych dróg prawnych. Jak

dotąd Polska nie ratyfikowała tego protokołu, Polacy są więc aktual-nie pozbawieni takiej możliwości. Coraz głośniej mówi się jednak o konieczności jego ratyfikacji, regularnie apeluje o to Rzecznik Praw Obywatelskich.

Pozostaje zatem mieć nadzieję, że do takiej ratyfikacji w najbliż-szym czasie dojdzie, wówczas polscy niepełnosprawni będą mieli pełnię możliwości dochodze-nia swych praw w wypadku ich nieprzestrzegania.

Zachęcam Czytelników do bliż-szego przyjrzenia się kwestii reali-zacji zapisów Konwencji. Dosko-nałym źródłem informacji na ten temat są publikacje Biura Rzecz-nika Praw Obywatelskich (https://www.rpo.gov.pl/pl/content/publikacje) oraz Społeczny Raport Alternatywny http://konwencja.org/raport-alternatywny/).

Protokół dodatkowy do Konwencji umożliwia kierowanie indywidualnych skarg do organu międzynarodo-wego, tj. Komitetu ds. Praw Osób Niepełnosprawnych, oczywiście po wcześniejszym wyczerpaniu krajowych dróg prawnych. Jak dotąd Polska nie ratyfikowała tego protokołu, Polacy są więc aktualnie pozbawieni takiej możliwości

NR 3 (32) 2016

500 osób z niepełnosprawnościami z całej Polski spotyka się w Warszawie na II Kongresie Osób z Niepełnosprawnościami.

Ponad 60 organizacji i instytucji z całej Polski organizuje ogólnopolskie przedsięwzięcie skierowane do osób z niepełnosprawnościami. II Kongres Osób z Niepełnosprawnościami jest kontynuacją zeszło-rocznego wydarzenia, podczas którego omawiano wnioski płynące z Raportu z realizacji Konwencji ONZ o Prawach osób niepełnosprawnych i zgłaszane w nim rażące naruszania prawa oraz zjawiska dyskryminacji.

Wydarzenie zostało objęte honorowym patrona-tem Rzecznika Praw Obywatelskich, Pana Dr. Adama Bodnara, który również jest gościem II Kongresu Osób z Niepełnosprawnościami.

II Kongres Osób z Niepełnosprawnościami ma słu-żyć dyskusji na temat jakości działań związanych z wdrażaniem postanowień Konwencji ONZ o Prawach Osób Niepełnosprawnych Polsce, a co za tym idzie, uruchomieniu ogólnopolskiej debaty na temat nowego systemu wsparcia tej grupy społecznej.

Dlaczego warto przyjść na Kongres?1. Bo jeśli nie będziemy mówić o swoich sprawach,

nikt nie zrobi tego za nas;

2. bo obecne w życiu publicznym osoby z niepełno-sprawnościami można policzyć na palcach jednej ręki;

3. bo kobiety z niepełnosprawnościami są podwójnie dyskryminowane;

4. bo mamy dość biedy i braku miejsc pracy – mini-malne wynagrodzenie nie jest godną płacą, a z renty trudno wyżyć;

5. bo wyjście z domu i dotarcie do sklepu, kina, urzędu, a nawet skorzystanie ze strony w Internecie jest często utrudnione lub niemożliwe;

6. bo tylko 9% budynków w Polsce jest architektonicz-nie dostępnych;

7. bo segregacja w edukacji nie może być podstawo-wym rozwiązaniem;

8. bo rodziny zostawione same sobie popadają w coraz większe problemy;

9. bo potrzebujemy solidarności we własnym środowisku;

10. bo Kongres może być początkiem zmiany społecznej.Podczas II Kongresu uczestnicy mogą wziąć udział

w sesjach tematycznych, które ich najbardziej intere-sują. Tematy sesji wyłaniane były przez same osoby z niepełnosprawnościami podczas Konwentów regio-nalnych poprzedzających II Kongres, a odbywających się w 9 miastach. Dyskusja odbywa się w następują-cych obszarach:

II Kongres Osób z Niepełnosprawnościami

Joanna Bryk

10

1. Kobiety i niepełnosprawność, czyli o podwójnej dyskryminacji

Kobiety z niepełnosprawnościami doświadczają na co dzień dyskryminacji, czyli nierównego trak-towania. Nie tylko z powodu swojej niepełno-sprawności, ale także dlatego, że są kobietami. Płeć i niepełnosprawność to cechy prawnie chro-nione. Dyskryminacja ze względu na te cechy jest zakazana!

Rozmawiamy o różnych sytuacjach i przypadkach dyskryminacji kobiet z niepełnosprawnościami. Zastanawiamy się, jak jej zapobiegać i chronić prawa kobiet.

2. Self-adwokaci, czyli sami o sobie Osoby z niepełnosprawnościami rzadko wypo-

wiadają się w ważnych dla nich sprawach. Nie dlatego, że nie potrafią, ale dlatego, że społe-czeństwo, otoczenie, osoby najbliższe najczęściej myślą, że wiedzą lepiej, co jest dobre dla osoby z niepełnosprawnością.

Self-adwokat to osoba z niepełnosprawnością, która wypowiada się w swoim imieniu oraz w imie-niu środowiska osób z niepełnosprawnościami, która korzysta ze swoich praw. Rozmawiamy o tym, dlaczego warto być self-adwokatem i co trzeba zrobić, by nim zostać. 

3. Aktywizacja zawodowa, czyli o pracy dla wszystkich

Nie wszystkie osoby z niepełnosprawnościami pracują, niektóre z nich nawet o tym nie myślą, a większość bezskutecznie poszukuje zatrudnienia. Aktywizacja zawodowa osób z niepełnosprawno-ściami ma ogromne znaczenie. Nie tylko finansowe, ale przede wszystkim dla bycia w społeczeństwie.

Rozmawiamy o tym, jak szukać pracy. Czy praca oznacza rezygnację z innych świadczeń? Czy lepszy jest otwarty czy zamknięty rynek pracy? Co, jeśli osoba z niepełnosprawnością sobie nie poradzi?

4. Ubezwłasnowolnienie a niezależne życie, czyli o prawie do wsparcia

Osoby z niepełnosprawnościami potrzebują wspar-cia w niezależnym życiu – np. asystenta, odpo-wiednich dla nich form komunikacji, wspieranego podejmowania decyzji, mieszkalnictwa wspoma-ganego. Niestety, bardzo często zamiast wsparcia w decydowaniu o sobie, mieszkaniu, życiu społecz-nym, zabiera się im możliwość samostanowienia.

Ubezwłasnowolnienie, domy pomocy społecznej, brak alternatywnych form komunikacji w prawie - to wygodne dla społeczeństwa sposoby wyklu-czenia osób z niepełnosprawnościami z życia społecznego.

Uczestnicy Małopolskiego Konwentu Regionalnego

NR 3 (32) 2016

11

Rozmawiamy o tym, jak walczyć o niezależne życie każdej osoby z niepełnosprawnością.

Ambasadorzy KonwencjiTytuł „Ambasadora Konwencji” przyznawany jest oso-bom/instytucjom w celu uhonorowania ich za szcze-gólne dokonania na rzecz: obrony praw i interesów osób z niepełnosprawnościami oraz wdrażania i popularyzo-wania Konwencji ONZ o prawach osób z niepełnospraw-nościami w Polsce.

Wyróżnienie zostało ustanowione przez organi-zacje działające na rzecz osób z niepełnosprawno-ściami w Polsce, zaangażowane w organizację II Kon-gresu Osób z Niepełnosprawnościami. Z wnioskiem o przyznanie tytułu może wystąpić każda osoba/organizacja związana ze środowiskiem osób z niepeł-nosprawnością, tj. m.in. organizacje społeczne i ich członkowie, same osoby z niepełnosprawnością, ich przyjaciele, członkowie rodzin, przedstawiciele insty-tucji itd. Wyróżnienia dla tegorocznych Ambasadorów Konwencji są wręczane podczas II Kongresu Osób z Niepełnosprawnościami.

Jarmark NGOII Kongres Osób z Niepełnosprawnościami to również okazja do poznania oferty organizacji działających na rzecz osób z niepełnosprawnościami z całej Polski. Kongresowi towarzyszyć będzie Jarmark NGO, podczas którego uczestnicy dowiedzą się, w jakich organizacjach szukać wsparcia w różnych aspektach aktywności.

DostępnośćII Kongres jest przykładem dobrych praktyk w zakresie dostępności wydarzenia dla osób z niepełnospraw-nościami. Organizatorzy zapewniają udział tłumaczy języka migowego w sesji plenarnej i sesjach tematycz-nych, audiodeskrypcję i pętlę indukcyjną. Wydarzenie transmitowane jest również na żywo w Internecie.

Konwenty Regionalne Tegoroczny Kongres poprzedzony był Konwentami Regionalnymi. Odbyły się one w Warszawie, Łodzi, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu, Lublinie, Gdańsku, Białymstoku oraz Opolu. Celem Konwentów było dotar-cie do osób z niepełnosprawnościami, które nie mają możliwości uczestniczyć w Kongresie i zapewnienie im możliwości wyrażenia poglądów w kwestiach doty-czących praw osób z niepełnosprawnościami, a także wyłonienie tematów poruszanych podczas Kongresu, a oscylujących w temacie Konwencji ONZ o prawach osób z niepełnosprawnościami i promocja Kongresu, jako ważnego miejsca wymiany poglądów oraz wypra-cowywania wspólnego głosu środowiska.

Udział w Konwentach Regionalnych był nie tylko okazją do wymiany poglądów, zgłaszania problemów

dotyczących osób z niepełnosprawnościami w danym regionie, ale także dał możliwość zgłaszania postula-tów i/lub tematów do dyskusji podczas sesji równole-głych na II Kongresie Osób z Niepełnosprawnościami w Warszawie.

Cele Konwentów Regionalnych:1. Promocja idei Kongresu Osób z Niepełnospraw-

nościami oraz upowszechnienie informacji o Kongresie i Konwencji ONZ o prawach osób z niepełnosprawnościami.

2. Wyłonienie regionalnych partnerów i włączenie ich w ruch kongresowy.

3. Zaangażowanie regionalnych i lokalnych organiza-cji w przygotowanie Kongresu i ruch kongresowy w ogóle.

4. Upowszechnienie idei, że Kongres może pozwolić na wypowiedzenie się, wysłuchanie innych, roz-wiązywanie wspólnych problemów, bycie głosem wobec decydentów.

5. Przygotowanie merytoryczne Kongresu: demokra-tyczne wyłonienie tematów i prowadzących dla wystąpień kongresowych.

6. Budowanie lokalnych koalicji wokół idei Kongresu, aktywizacja (rzecznicza) organizacji działających na rzecz osób z niepełnosprawnościami.

7. Uruchomienie ogólnopolskiej debaty na temat niepełnosprawności.

PoznańPierwszy z konwentów regionalnych odbył się 17 maja 2016 r. Wielkopolski Konwent Regionalny zgromadził ponad 50 osób z Poznania i gmin ościennych, w tym

Małopolski Konwent Regionalny – prezentacja dr Anny Rdest i Aleksandra Waszkielewicza

12

Chodzieży, Kórnika, Pobiedzisk. Uczestnicy debatowali nad nierównym udziałem osób z niepełnosprawno-ściami w kulturze i sporcie. Zaprezentowano dobre prak-tyki w dostosowywaniu imprez masowych do potrzeb i przedstawiono analizę stanu dostępności infrastruk-tury sportowej w Wielkopolsce. Honorowym patrona-tem objął wydarzenie Prezydent Miasta Poznania Jacek Jaśkowiak, a także Prorektor ds. Studenckich UAM prof. dr hab. Zbigniew Pilarczyk oraz Miejska Społeczna Rady ds. Osób Niepełnosprawnych w Poznaniu.

Idea Wielkopolskiego Konwentu Regionalnego oraz ogólnopolskiego Kongresu Osób z Niepełnosprawno-ściami spotkała się z dużą aprobatą, część uczestników zadeklarowała chęć współorganizacji kolejnej edycji w przyszłym roku, co uznać można za najlepszy dowód uznania.

GdańskPomorski Konwent Regionalny odbył się 23.05.2016 r. i połączony był z zakończeniem warsztatów partycypa-cyjnych pt. „Projektowanie uniwersalne – jak żyć razem nie obok siebie” i wystawą prezentującą studenckie projekty modernizacji mieszkań beneficjentów: osób z niepełnosprawnościami i osób starszych.

Pierwszy panel Konwentu poświęcony był projekto-waniu uniwersalnemu i jego znaczeniu dla budowania niezależności życia osób z niepełnosprawnościami. Wszyscy paneliści odnieśli się do znaczenia dostępno-ści przestrzeni publicznej, produktów i usług w pod-

noszeniu jakości życia osób z niepełnosprawnościami. Po wystąpieniach panelistów rozpoczęła się dysku-sja na temat problemów, jakie występują w Polsce w realizacji dostępności do obiektów i przestrzeni publicznych.

Poruszono również wspólny dla wszystkich kon-wentów temat orzecznictwa i systemu wsparcia osób z niepełnosprawnościami. Tutaj paneliści zwrócili uwagę na różnice we wsparciu różnych grup osób z niepełnosprawnościami, w szczególności osób z niepełnosprawnością intelektualną. Istotną kwestią, jaka została poruszona w dyskusji, był równoprawny dostęp do rynku pracy z zachowaniem zasady wyrów-nywania szans osób z niepełnosprawnościami. Wnioski wynikające z podsumowania panelu: • wszystkimuczestnikomniepodobałsięobecnysys-

tem orzecznictwa i sugerowali jego zmianę, przede wszystkim poprzez uproszczenie/scalenie i wskaza-nie potrzeb i dostępnego wsparcia,

• mocnowybrzmiałyproblemyzwiązanez wizerun-kiem osoby z niepełnosprawnością oraz językiem, w tym niezdolność do pracy czy samodzielnej egzystencji, ale też używanie w debacie publicznej określeń opisujących niepełnosprawność (szczegól-nie intelektualną) w formie epitetów.

Kraków3 czerwca 2016 r. odbył się Małopolski Konwent Regionalny. Tematem przewodnim była edukacja

Małopolski Konwent Regionalny – Bogdan Dąsal, Andrzej Wójtowicz i Paweł Wójtowicz

NR 3 (32) 2016

13

i wsparcie dzieci z niepełnosprawnościami. Uczest-nicy zostali zapoznani z najważniejszymi założeniami Konwencji ONZ o Prawach Osób Niepełnosprawnych, a także z postulatami Społecznego Raportu Alter-natywnego, który opisuje sytuację po dwóch latach od ratyfikacji przez Polskę Konwencji oraz zwraca szczególną uwagę na praktykę i życie codzienne osób z niepełnosprawnościami.

Uczestnikom przedstawiono diagnozę potrzeb kra-kowskich rodzin z dzieckiem niepełnosprawnym, której podstawą były wnioski z ankiety przeprowadzonej przez Fundację Hipoterapia, wyniki z Raportu o Sta-nie Miasta za rok 2015 oraz raportu „Potrzeby rodzin z dzieckiem niepełnosprawnym na terenie gminy miej-skiej Kraków” autorstwa Błażeja Pasiuta.

Po prezentacjach rozpoczął się panel dyskusyjny, podczas którego przedstawiono pomysł wprowadze-nia w Krakowie karty rodziny z dzieckiem z niepełno-sprawnością. Dyskusji poddanych zostało wiele innych, ciekawych propozycji działań, w tym m.in. postulat utworzenia instytucji na poziomie krajowym, w której zostałyby zcentralizowane i skoordynowane wszystkie informacje na temat szeroko pojętego wsparcia dla osób niepełnosprawnych.

Dyskutowano również na temat Tygodnia Osób Niepełnosprawnych „Kocham Kraków z wzajemnością”,

postulowano, aby w kolejnych latach kształt wydarze-nia omawiać i konsultować z osobami niepełnospraw-nymi, aby w pełni odpowiadało ono na ich potrzeby i było realizacją ich pomysłów.

Małopolski Konwent Regionalny był bez wątpie-nia bardzo ważnym wydarzeniem, które uświadomiło wszystkim zgromadzonym jak wiele jest jeszcze do zro-bienia w kwestii wdrażania postanowień Konwencji ONZ o Prawach osób niepełnosprawnych Polsce. Na zakończenie Konwentu wszyscy jego uczestnicy zgodnie stwierdzili, iż podejście do osób niepełnospraw-nych powinno zostać zmienione: każda osoba niepeł-nosprawna ma swoje możliwości, na których trzeba się skupić i które trzeba podkreślać. Najważniejszy jest człowiek, a nie jego niepełnosprawność i ograniczenia.

WrocławDolnośląski Konwent Regionalny odbył się 7 czerwca 2016 r. pod hasłem „Niezależność-Samodzielność--Aktywność”. Tematem wiodącym Konwentu była dostępność usług asystenckich dla osób z niepełno-sprawnościami. Konwent zgromadził ponad 80 uczestni-ków z całego regionu, wśród których znalazły się osoby z niepełnosprawnościami, przedstawiciele dolnośląskich organizacji pozarządowych i instytucji publicznych działających na rzecz osób niepełnosprawnych, w tym

Panel dotyczący nowego systemu wsparcia i orzecznictwa, od lewej Aleksander Waszkielewicz, Joanna Piwo-wońska, Aleksandra Włodarczyk, Paweł Wójtowicz

14

przedstawiciele z Urzędu Marszałkowskiego Wojewódz-twa Dolnośląskiego oraz Urzędu Miasta Wrocław.

BiałystokPodlaski Konwent Regionalny odbył się 16 czerwca 2016 r. Spotkanie rozpoczęło się od prezentacji idei powstania Podlaskiego Sejmiku Osób z Niepełnospraw-nościami. Prezes Warmińsko-Mazurskiego Sejmiku Osób Niepełnosprawnych – Pan Tadeusz Milewski przedsta-wił dobre praktyki związane ze współpracą w ramach trzeciego sektora, natomiast Prezes Regionalnego Oddziału Polskiego Towarzystwa Walki z Kalectwem „Jesteśmy Razem” – Pani Halina Sobolewska-Wildner wraz z przedstawicielką Fundacji Aktywizacja – Panią Anną Drabarz opowiedziały o możliwościach rozwoju współpracy w regionie w formule Podlaskiego Sejmiku Osób z Niepełnosprawnościami.

Drugą część, która poświęcona została deinstytu-cjonalizacji wsparcia osób z niepełnosprawnościami oraz nowemu modelowi usług świadczonych na rzecz tego środowiska, na temat której wypowiedzieli się przedstawiciele Fundacji Aktywizacja, Departamentu Europejskiego Funduszu Społecznego Urzędu Mar-szałkowskiego Województwa Podlaskiego, Fundacji Elektrownia Inspiracji oraz Stowarzyszenia „My Dla Innych”, rozpoczął Marszałek Województwa Podla-skiego – Pan Maciej Żywno. W ramach dyskusji poru-szono problematykę m.in. potrzeby zmiany orzecz-

nictwa oraz wprowadzenia nowych usług mających na celu wspieranie osób z niepełnosprawnością.

ŁódźŁódzki Konwent Regionalny odbył się 22 czerwca 2016 r. Równolegle do obrad uczestnicy mogli wziąć udział w Grze Miejskiej „Barierołamacz”. Uczestnicy Konwentu mieli okazję postawić się w sytuacji osób z różnymi nie-pełnosprawnościami, zobaczyć jak wygląda życie osoby niewidomej czy głuchej. Mogli także przekonać się, że nie jest łatwe poruszanie się na wózku inwalidzkim, nawet po budynku pozbawionym barier architektonicz-nych. Prof. Wysocki przedstawił prelekcję pt.„ Budowa Miasta Przyjaznego na przykładzie Miasta Gdyni”. Bar-dzo ważną kwestią dla Łodzi, znajdującej się w przeded-niu rewitalizacji centrum miasta, jest opracowanie standardów dostępności dla budynków użyteczności publicznej oraz dla przestrzeni miejskiej. Mamy świa-domość, że od działań, jakie teraz podejmiemy będzie zależało funkcjonowanie osób z niepełnosprawnościami przez najbliższe dziesięciolecia. Opracowanie tych stan-dardów ułatwi pracę także architektom. Tym zagadnie-niom poświęcona była znaczna część Konwentu.

OpoleKonwent w Opolu odbył się 23 czerwca 2016 r. Tematem przewodnim była praca i zatrudnienie. W pierwszej czę-ści odbyły się wystąpienia osób reprezentujących różne

Mazowiecki Konwent Regionalny

NR 3 (32) 2016

15

środowiska związane z zatrudnianiem osób niepełno-sprawnych, w których wskazane zostały m.in. problemy związane z nieprecyzyjnymi zapisami przepisów prawa polskiego, które w dużej mierze utrudniają pracodaw-com skuteczne zatrudnianie osób niepełnosprawnych, a także problemy osób głuchych pojawiające się przy podjęciu pracy.

Podczas wystąpień poruszony został również temat nazewnictwa orzeczeń ZUS, niejednolitości systemu orzekania o niepełnosprawności, problemów z pod-jęciem pracą przez osoby pobierające świadczenia rentowe czy związane z lekkim stopniem niepełno-sprawności. Ostatnią częścią wydarzenia był panel dyskusyjny, podczas którego głos zabierały zarówno osoby z nie-pełnosprawnościami, które przedstawiały konkretne problemy, z jakimi borykają się przy poszukiwaniu pracy, jak i przedstawiciele instytucji pomagających osobom niepełnosprawnym, a także pracodawcy osób niepełnosprawnych. Pozwoliło to na bardzo szerokie spojrzenie na temat zatrudniania osób z dysfunkcjami i rodzących się w związku z powyższym problemów.

Warszawa29 czerwca 2016 r. odbył się Mazowiecki Konwent Regionalny, którego przewodni temat brzmiał: „Jak włączyć osoby z niepełnosprawnościami oraz ich repre-zentantów w działania na rzecz wdrażania Konwencji?”.

Poruszono temat tworzenia sieci self-adwokatów środo-wisk osób głuchoniewidomych.

Odbył się też panel dyskusyjny, w trakcie którego paneliści zastanawiali się nad tym, jak powinna wyglą-dać i na czym powinna polegać rola osób z niepeł-nosprawnościami w procesie wdrażania Konwencji, co sprzyja, a co ogranicza aktywny udział tych osób. Generalnie uczestnicy panelu zgodzili się co do tego, że udział osób z niepełnosprawnościami we wdrażaniu Konwencji jest bardzo ważny, potrzebny i powinien dotyczyć m.in. lobowania za przyjęciem i wdrażaniem rozwiązań prawnych oraz edukowania społeczeństwa. Za bardzo ważne paneliści uznali też rozbudzenie świadomości samych osób z niepełnosprawnościami, dostarczenie im niezbędnej wiedzy oraz narzędzi – np. dostępnych dla nich form konsultacji społecznych (czy to przez Internet czy w formie spotkań w „realu”).

Lublin30.06.2016 w Lublinie odbył się Lubelski Konwent Regio-nalny, którego tematem przewodnim była aktywizacja zawodowa młodych osób z niepełnosprawnościami. Swoje działania przedstawiły organizacje pozarzą-dowe zajmujące się aktywizacją zawodową: Fundacja Aktywnej Rehabilitacji, Fundacja Alpha, Fundacja Fuga Mundi, Fundacja Szansa dla Niewidomych, Lubelskie Forum Organizacji Osób Niepełnosprawnych – Sejmik Wojewódzki, Lubelskie Stowarzyszenie Ochrony Zdrowia

Dolnośląski Konwent Regionalny

fot.

FIRR

, BO

N A

GH

, TPG

, Eud

ajm

onia

16

Psychicznego, Stowarzyszenie Homo Faber, Stowarzy-szenie Kulturalno-Sportowe Surdostal. Wnioski, które nasuwają się po wysłuchaniu wszystkich prezentacji można podsumować w słowach: aktywizacja i praca z otoczeniem osoby z niepełnosprawnością. Zaangażo-wanie prelegentów i otwartość w dzieleniu się własnymi refleksjami stworzyła doskonałe przedpole do dalszej części Konwentu.

Organizatorzy Konwentów Regionalnych:Fundacji Inicjatyw Społecznych „Mili Ludzie”, woz-

kowicze.pl, Zrzeszenie Studentów Niepełnosprawnych UAM „Ad Astra”, Fundacja ADAPA Fundacja Oparcia Społecznego Aleksandry FOSA, Fundacja Integralia, Polska Fundacja Osób Słabosłyszących, Towarzystwo Pomocy Osobom Głuchoniewidomym – Pomorska Jednostka Wojewódzka, Centrum Projektowania Uniwersalnego Politechniki Gdańskiej, Biuro Osób Niepełnosprawnych AGH, Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II i Instytutu Pedagogiki Specjalnej Uni-wersytetu Pedagogicznego, Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego, Fundacji Hipoterapia, Fundacji Inklu-zja – Edukacja Włączająca, MATIO-Fundacji Pomocy Rodzinom i Chorym na Mukowiscydozę, Fundacja

Wspierania Rozwoju Społecznego „Leonardo”, Krakow-skie Towarzystwo Amazonek, Stowarzyszenie Emaus, Stowarzyszenie Strefa Wenus z Milo, Stowarzyszenie Rodzin „Zdrowie Psychiczne”, SOSW dla Dzieci Nie-widomych i Słabowidzących oraz SOSW dla Niesły-szących z Krakowa, Fundacja Eudajmonia, Fundacja Imago, Fundacja Na Rzecz Rozwoju Audiodeskrypcji Katarynka, Fundacja Metro Wrocławski Klub Sportowy Niesłyszących ŚWIT Wrocław, Fundacja Umbrella, Fun-dacja Aktywizacja, Urząd Marszałkowski Wojewódz-twa Podlaskiego, Polski Związek Niewidomych Okręg Podlaski, Regionalny Oddział Polskiego Towarzystwa Walki z Kalectwem „Jesteśmy razem”, Stowarzyszenie „My Dla Innych”, PZG Oddział Łódź, Stowarzyszenie Kolomotywa, Polskie Stowarzyszenie na rzecz Ludzi Cierpiących na Padaczkę Oddział Łódź, Spółdzielnia Socjalna FADO, Fundacja Aktywizacja, Ogólnopolska Baza Pracodawców Osób Niepełnosprawnych, Pol-ski Związek Głuchych Opole, PFOS, Stowarzyszenie Otwarte Drzwi, Fundacja Synapsis, Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej, Fundacja Fuga Mundi, Lubelski Instytut Designu.

Więcej informacji na temat II Kongresu Osób z Nie-pełnosprawnościami i Konwencji ONZ o Prawach Osób Niepełnosprawnych można znaleźć na stronie http://konwencja.org/

II Kongres Osób z Niepełnosprawnościami to ini-cjatywa organizowana siłami własnymi kilkudziesięciu organizacji i instytucji, współfinansowana w ramach projektu „Rozbudowa ruchu self-adwokatów w Polsce. Doświadczenia polskich i amerykańskich organiza-cji osób z niepełnosprawnościami”, realizowanego ze środków Departamentu Stanu USA w ramach grantu Federal Assistance Award.

Patronat honorowy: Rzecznik Praw Obywatelskich dr Adam Bodnar

Patronat medialny:TyfloświatMagazyn „Integracja”Portal Niepelnosprawni.pl„WóTeZet”Magazyn Ośrodków Terapii Zajęciowej

Dolnośląski Konwent Regionalny

Postulaty na Kongres

NR 3 (32) 2016

Przed wyjazdem do Frankfurtu przeczytałem tekst Damiana Przybyły o renesansie brajla. Tegoroczne targi SightCity zdają się potwierdzać tezę o powrocie rynku do zainteresowania urządzeniami brajlowskimi. Moją uwagę przykuły nie tyle monitory brajlowskie, które różnią się od siebie detalami, ile nowe notatniki brajlowskie.

Wygląda na to, że mamy do czynienia ze zbliża-niem się urządzeń specjalistycznych do urządzeń dostępnych na tzw. głównym rynku. „Nic odkryw-czego” powie ktoś, kto choćby pobieżnie przygląda się rozwojowi aplikacji na smartfony, które stopniowo zastępują odtwarzacze książek, notatniki, dyktafony, skanery i niemal wszystko, czego używają i potrzebują niewidomi. Zastępują czasem bardzo niedoskonale (to temat na odrębny artykuł), ale zastępują. Mamy jednak do czynienia z jeszcze innym zbliżeniem, poniekąd bardziej interesującym. Na SightCity firmy Neo Access, HumanWare i Freedom Scientific pokazały notatniki brajlowskie pracujące na współczesnych, nieokrojonych systemach operacyjnych. NeoBraille produkowany przez NeoAccess pracuje na Androidzie 5.1, BrailleNote Touch od HumanWare na Androidzie 4.4, a ElBraille z Freedom Scientific na Windows 10. W przypadku tych urządzeń już sam termin „notatnik brajlowski” nie jest do końca trafiony. Do mnóstwa różnych aplikacji dostępnych w notatnikach brajlow-skich jesteśmy przyzwyczajeni od dawna, ale zawsze

były to aplikacje dostarczane wraz z notatnikiem. Możliwość dokupienia i doinstalowania czegoś nale-żała raczej do rzadkości i korzystało z niej niewiele osób. Notatnik był urządzeniem zamkniętym, a zmiany wnosiły wyłącznie aktualizacje dostarczane przez pro-ducenta. Notatnik też, co bardzo ważne, był z samej definicji urządzeniem dostępnym. Każda niedostępna funkcjonalność była po prostu błędem.

W takim rozumieniu najbardziej tradycyjnym notat-nikiem jest NeoBraille. Urządzenie działa na Androidzie 5.1. Teoretycznie na NeoBraille moglibyśmy zain-stalować dowolną aplikację, ale technicznie nie jest to możliwe, gdyż dostęp do GooglePlay został usunięty w tym urządzeniu. Twórcy notatnika nie chcieli, by użytkownicy pobierali aplikacje, które nie będą dla nich dostępne. Jest to zapewne istotne, gdy notatnik jest wykorzystywany przez dziecko w szkole, jednak jeśli mówimy o osobach dorosłych, mam wątpliwości co do słuszności tego rozwiązania.

Zewnętrznie urządzenie jest dość klasyczne: monitor brajlowski i klawiatura brajlowska. Komórki brajlowskie są wrażliwe na dotyk, a zestaw portów jest typowy dla ultrabooka, ale to miłe i użyteczne dodatki nie wpływające znacząco na codzienną pracę na urządzeniu.

Inaczej do kwestii otwartości podeszło Human-Ware. Ich BrailleNote Touch to bardziej tablet z moni-torem brajlowskim niż typowy notatnik. Urządzenie pracuje na Androidzie 4.4,a więc nie najnowszym. Pro-ducent twierdzi, że ta właśnie wersja systemu zapew-nia największą stabilność pracy. Tablet od HumanWare jest certyfikowany przez Google’a, a jego użytkow-nicy mogą pobierać aplikacje z Google Play, tak jak użytkownicy każdego rynkowego tabletu lub smart-

SightCity 2016– relacja z targów

Rafał Charłampowicz

17

fonu. BrailleNote Touch to tablet, a zatem ma ekran dotykowy. Do obsługi nie używamy TalkBacka, tak jak to jest w klasycznych urządzeniach z Androidem. Głównym interfejsem komunikacyjnym jest KeySoft, znany z innych notatników BrailleNote, ale mocno przebudowany na potrzeby tabletu. Producent podkre-śla, że implementacja KeySoft pozwoliła na połączenie funkcjonalności notatnika brajlowskiego z klasycz-nym tabletem. Te zalety to np. możliwość korzystania ze skrótów literowych i zestaw w pełni dostępnych aplikacji. Tym, co robi wrażenie, jest jednak dotykowa klawiatura brajlowska. Sam pomysł nie jest oczywiście nowością. Są podobne aplikacje dla iOS i Androida, jednak w przypadku BrailleNote Touch mamy do czy-nienia z rozwiązaniem w pełni zintegrowanym z inter-

fejsem urządzenia. Aby pisać, po prostu kładziemy wszystkie dziesięć palców na ekranie tabletu. Klawia-tura się kalibruje, po chwili czujemy sygnał wibracyjny i już możemy pisać. W moim, krótkim teście klawiatura wypadła dobrze. Podobała mi się. Na notatniku można też pisać w sposób bardziej tradycyjny. Tablet można włożyć do specjalnej obudowy, której integralną część stanowi klawiatura brajlowska. Klawiatura jest wyj-mowana, a zatem, jeżeli chcemy korzystać z ekranu dotykowego, możemy zdjąć samą klawiaturę, bez konieczności demontowania obudowy. Dodanie fizycz-nej klawiatury budzi pewne wątpliwości. Spotkałem się z opinią, że fakt dodania klawiatury brajlowskiej do tabletu świadczy o tym, iż klawiatura dotykowa ma raczej charakter gadżetu. Notatnik miałem w rękach

18

Stoisko Tayneks – producenta powierzchni taktylnych na wystawie Sightcity

NR 3 (32) 2016

tylko przez kilka minut, więc nie jestem w stanie oce-nić trafności tej uwagi. Ciekawostkę dotyczącą Brail-leNote Touch stanowi fakt, że ekran urządzenia jest mniejszy od powierzchni czułej na dotyk. Mamy zatem większą powierzchnię do pisania niż do oglądania. Jest to dość dziwne rozwiązanie, gdyż zwykle producenci starają się maksymalizować wielkość ekranu.

ElBraille z Freedom Scientific to z kolei urządzenie technicznie odpowiadające tabletowi lub ultrabookowi, ale bez graficznego wyświetlacza, tylko z monito-rem brajlowskim i klawiaturą brajlowską. Urządzenie jest dwumodułowe. Mamy część główną, tzw. stację dokującą, pracującą na Windows 10 i monitor braj-lowski Focus 14, który można dowolnie podłączać i odłączać. W ElBraille znajdziemy najnowszego JAWSA oraz kilka aplikacji napisanych specjalnie na to urzą-dzenie, np. notatnik głosowy. Reszta oprogramowania to programy typowe dla Windows. Bardzo ciekawym i użytecznym dodatkiem jest program pozwalający na bezwzrokowe wznowienie działania urządzenia bez konieczności restartu systemu i utraty danych,

co bywa problemem w przypadku klasycznych kompu-terów. Wrażenie robi dwadzieścia godzin czasu pracy na baterii. Niestety nie udało mi się dotrzeć do infor-macji, czy jest to czas pracy z podłączonym Focusem, czy bez niego. Tak czy inaczej to czas pracy niepo-równywalny z żadnym ultrabookiem, którego miałem w rękach. W moim odczuciu pewnym ograniczeniem ElBraille może być brak klasycznego monitora. W przy-padku pracy z aplikacjami na Windows czasem trzeba się z kimś skonsultować, by dowiedzieć się, co się dzieje i dlaczego jakaś aplikacja nie działa tak, jakby-śmy tego oczekiwali. By zrobić to na El Braille, trzeba podłączyć zewnętrzny monitor.

Wszystkie wymienione wyżej notatniki to więcej niż notatniki. BrailleNote Touch i ElBraille praktycznie nie różnią się funkcjonalnie od rynkowych urządzeń. Możemy na nich instalować aplikacje, które sami pobieramy z sieci. NeoBraille jest pod tym względem bardziej ograniczony, ale tylko dlatego, że produ-cent sam decyduje, jakie aplikacje dopuści na swoje urządzenie.

19

Sightcity to największa wystawa tyfloinformatyczna w Europie

Innym urządzeniem dotykowym, które wzbudziło żywe zainteresowanie na SightCity, był Tactonom firmy Inventivio. Tactonom to monitor dotykowy o bardzo dużej, jak na tego typu urządzenia, rozdzielczości. Monitorów dotykowych nie należy mylić z monitorami brajlowskimi czy z ekranami dotykowymi. Monitor dotykowy technologicznie jest podobny do monitora brajlowskiego, bo tu i tu mamy wysuwane i chowane punkty, ale na monitorze dotykowym prezentowana jest grafika, a nie brajl. Dlatego monitory dotykowe to nie wąskie linijki, ale kwadraty lub prostokąty bez podziału na komórki brajlowskie. Oczywiście można by na nich wyświetlać tekst brajlowski i to w kilku lub kilkunastu liniach, ale trzeba by mieć specjalne oprogramowanie, którego, o ile wiem, nikt dotąd nie napisał. Na monitorze dotykowym możemy za to zoba-czyć fragment ekranu komputera, na którym może być wszystko, strona internetowa, tabela, obrazek czy znaki egzotycznego języka, którego się uczymy. Monitor dotykowy zastępuje prostą grafikę dotykową. Przydaje się nie tylko do poznawania świata (np. by zobaczyć, jak wygląda znak „@”), ale także do rzeczy czysto praktycznych, np. do sprawdzenia formatowa-

nia pisanego przez nas dokumentu lub porównania informacji podawanych przez screenreader z tym, co faktycznie jest widoczne na ekranie. Monitory dotykowe są zwykle nieduże i bardzo, bardzo dro-gie. Tactonom spotkał się z takim zainteresowaniem, bo jest wyjątkowo duży. Jego wymiary to mniej więcej 43 x 70 x 12 cm, a do prezentacji grafiki służy ponad 10500 punktów. Do tego, inaczej niż inne monitory brajlowskie i dotykowe, ten nie jest piezoelektryczny, ale mechaniczny, co powoduje, że jego koszt będzie zbliżony do znacznie mniejszych monitorów i nie przekroczy 10000 euro. Oczywiście, jak zawsze jest coś za coś. Mechaniczne wysuwanie punktów, punkt po punkcie, wymaga czasu. Odświeżenie ekranu trwa około siedem sekund, dlatego Tactonom jest przewi-dziany do prezentowania obrazów statycznych, np. tabel w Excelu, a nie elementów interaktywnych. Urzą-dzenie wciąż jest prototypem, ale Inventivio deklaruje, że wkrótce wejdzie na rynek.

Na SightCity widać było, że wciąż świetnie mają się urządzenia do skanowania i czytania, zarówno w postaci rozbudowanych skanerów, kamerek pod-łączanych do komputera, jak i tzw. piecyków, czyli

20

Niezmiennie dużą popularnością cieszyły się wszelkiej maści powiększalniki

NR 3 (32) 2016

odrębnych urządzeń z wysuwaną kamerą. Jeszcze lepiej od urządzeń czytających mają się powiększal-niki. Aż dziw, że rynek wytrzymuje i utrzymuje taką mnogość urządzeń: lupy elektroniczne, powiększalniki przenośne i stacjonarne, z funkcją czytania głosowego i bez, powiększalniki na wysięgnikach do używania w klasach szkolnych oraz tablety i smartfony działa-jące jako powiększalniki. Urządzenia te, bardzo róż-nych producentów, były niemal na każdym stoisku. To, co zwraca uwagę, to zwrot w kierunku tabletów i smartfonów. Na kilku stoiskach prezentowane były tablety Samsunga leżące na specjalnych statywach, służące jako powiększalniki. U innych wystawców zobaczyć można było same statywy wykonane z tworzywa, metalu, a nawet drewna. Taki statyw to wygodna rzecz. Pod spód kładziemy kartkę, książkę lub inny obiekt, a na statywie, który najczęściej ma kształt horyzontalnej ramy, umieszczamy tablet lub smartfon. I już możemy korzystać z powiększenia lub OCR-u, nie martwiąc się koniecznością wcelowania w tekst. Niestety mimo sporego wyboru, nie zna-lazłem statywu, który by mnie zadowolił. Statywy są stabilne, ale nawet te składane są zbyt duże, by nosić je wygodnie w małym plecaku. To wciąż zestawy do użytku domowego.

W orientacji przestrzennej dużo się nie dzieje. Oprócz laserowej laski firmy Vistac (dobrze znanej bywalcom SightCity), można było zobaczyć Navi-Belt prezentowany przez FeelSpace. Urządzenie jest rozwijane od lat jako prototyp, ale wreszcie poka-zano je na targach. NaviBelt to pas z szesnastoma modułami wibrującymi i wbudowanym kompasem. Można go skomunikować z programem nawigacyj-

nym na komórce i dostawać informacje o kierunku, w którym mamy się poruszać. To wciąż prototyp, więc trudno powiedzieć, jak się przyjmie. Moim zdaniem NaviBelt może być świetnym interfejsem do różnych gier wymagających ruchu, byle tylko ktoś napisał stosowny program. Jedna z azjatyckich firm miała też na stoisku laskę z detektorem ultradźwiękowym. Nie-stety nikt nie był w stanie powiedzieć mi czegokolwiek o tej lasce. Dokument z ulotką informacyjną, który dostałem po targach, nosił nazwę (tak, to nie pomyłka) „Ultracane”. Zapewniam, że ani wygląd laski, ani opis w ulotce nie odpowiadał znanemu angielskiemu urzą-dzeniu o tej nazwie.

Jeżeli chodzi o aplikacje do nawigacji, przedstawi-cielka Mipsoft, firmy tworzącej BlindSquare, informo-wała, że pracują nad nawigacją na Androida. Program ma być nowym produktem, a nie po prostu BlindSqu-are na Androidzie.

Na targach zwróciły też moją uwagę smartfony z uproszczonym interfejsem i z klawiaturą. Kilka firm pokazywało takie urządzenia. Jest to ciekawe, bo pomysły na telefony specjalnie dla niewidomych, bez ekranu, ale z klawiaturą lub sterowaniem głoso-wym, kończyły się wielką klapą. Specjalne smartfony, z ekranem, ale o ograniczonej funkcjonalności i uprosz-czonej obsłudze, mają jednak, jak się okazuje, grupę oddanych odbiorców.

Targi SightCity były całkiem interesujące. Cieszy stała obecność polskich firm – Altix i Harpo – które mają swoją eksportową ofertę. Kolejne SightCity za rok, od 3 do 5 maja. Najlepiej już kupować bilety na samolot i rezerwować hotel, bo im bliżej maja, tym ceny wyższe. A na SightCity jeździć warto.

fot.

Tayn

eks,

Sig

htci

ty, E

yebi

zz, H

uman

war

e21

BrailleNote Touch od HumanWare – notatnik brajlowski pracujący na Androidzie 4.4

Do napisania poniższego tekstu przygotowywałem się przez kilka miesięcy. Dyskusje, lektury, wędrówki po terenach znanych i nieznanych, ze wspomaganiem aplikacji nawigacyjnych oraz z użyciem staroświeckich metod nawigowania, złożyły się na te kilka refleksji, którymi zamierzam podzielić się z czytelnikami Tyfloświata.

Jestem niewidomy, a ściśle mówiąc mam poczu-cie światła. Mówię o tym dlatego, że, zdaniem moich instruktorów orientacji przestrzennej, poczucie świa-tła ma istotny wpływ na to, w jaki sposób się poru-szam. Mój instruktor orientacji był osobą całkowicie niewidomą. Uważam, że dla niewidomego właśnie taki instruktor jest najlepszy. Nauka z niewidomym instruktorem to być może nauka trudniejsza, obcią-żona większym stresem, ale, w moim mniemaniu, po przejściu takiego szkolenia z pewnością będziemy mieć więcej wiary w siebie, a nasza umiejętność roz-wiązywania problemów nawigacyjnych wprost wynika-jących z ograniczeń związanych z niepełnosprawnością będzie większa niż po przejściu kursu z widzącym instruktorem.

Nigdy nie chodziłem z psem asystującym. O poru-szaniu się z białą laską wiem sporo, ale zainteresowa-nym tą tematyką polecam doskonale zrobiony podcast

(http://blindabilities.com/bateencast/raqi-g-on-canes--techniques-and-size-matters/) z udziałem eksperta, który wypróbował chyba wszystko, co w dziedzinie lasek dla niewidomych było do wypróbowania. Wiem także sporo o korzystaniu z aplikacji nawigacyjnych oraz zwykłych map przez osoby widzące.

Orientacja przestrzennaIstnieje mit, jakoby osoby niewidome z powodu braku wzroku mają mieć gorszą orientację niż widzący. Jest on równie uzasadniony, co twierdzenie o lepszym dotyku czy słuchu niewidomych. Znam osoby nie-widome, które mają fenomenalną wprost orientację i osoby widzące, które gubią się zawsze, o ile tylko ist-nieje bodaj najmniejsza możliwość, by to zrobić. Dobra wiadomość dla wszystkich jest zresztą taka, że tak jak słuchu absolutnego, tak i dobrej orientacji w więk-szości przypadków można się po prostu nauczyć. Sam jestem dobrym przykładem ilustrującym to ostatnie twierdzenie. Przez wiele lat trafienie z przysłowiowego punktu A do punktu B było dla mnie zatruwającym życie koszmarem.

Pierwszego samodzielnego przejścia przez ulicę dokonałem – słowo jak najbardziej na miejscu, bio-rąc pod uwagę wysiłek, który musiałem w to włożyć – będąc osobą pełnoletnią. Obecnie bardzo rzadko korzystam z pomocy przewodnika, nawet w sytu-acjach, które ze swej natury wskazywałyby na wybra-nie pomocy jako opcji wygodniejszej, lepszej i wreszcie dającej szansę na wykonanie stojącego przed nami zadania. To nie kwestia ideologii, masochizmu czy jakiegoś niezdrowego pociągu do przeżyć ekstremal-

Ujarzmić przestrzeń

Damian Przybyła

22

NR 3 (32) 2016

nych, lecz raczej układ niezależnych ode mnie okolicz-ności życiowych.

Kolejny mit dotyczący orientacji przestrzennej głosi, że osoba niewidoma potrzebuje do nawigacji infor-macji specjalnego rodzaju, informacji przygotowanych w języku zrozumiałym dla osoby z dysfunkcją wzroku. Nawet jeśli to nie mit, lecz konsekwencja naszego bezwzrokowego interfejsu, to i tak należy się zasta-nowić, czy na to ograniczenie powinniśmy się zga-dzać, czy też, co wydaje się ze zdroworozsądkowego punktu widzenia słuszne, kompensować je na wszelkie dostępne sposoby. Osobiście jestem zwolennikiem tego drugiego podejścia.

Często instruktorzy orientacji przestrzennej uczą osoby niewidome, podając im wskazówki nawigacyjne w postaci np. takiej: idź prosto, następnie skręć 45 stopni na zachód… Niby dobre, niby precyzyjne, ale jakże to nieżyciowe.

Gdy już bowiem nasz niewidomy nauczy się wszyst-kiego jak należy, będzie musiał spotkać się z szarą rzeczywistością. Przechodzień na ulicy nie posłuży się kierunkami świata, nie poda odległości w metrach w sposób tak dokładny, jak chcieliby wszyscy zwolen-nicy wspomagania orientacji, a już z pewnością nie udzieli informacji o kącie skrętu w wybranym miejscu ani z użyciem tzw. kierunków zegarowych ani geogra-

ficznych. Kwestia korzystania z zegarowego systemu orientacji nastręcza zresztą obecnie zupełnie inny problem. Zegary tarczowe coraz częściej są wypierane przez zegary cyfrowe, a skutkiem tego jest, że ten sposób podawania informacji staje się już raczej cieka-wostką historyczną lub w najlepszym razie przechodzi on w dziedzinę wiedzy specjalistycznej, właściwej tym, którzy jak piloci czy marynarze mają specjalne potrzeby nawigacyjne. Lepsze zatem z praktycz-nego punktu widzenia wydaje się korzystanie z tego, co powszechnie dostępne.

AplikacjeCzemu zatem mają służyć narzędzia wspomagające nawigację, dla kogo mają być tworzone i czy osoby nie-widome mają w tej dziedzinie jakieś specjalne, wynika-jące z niepełnosprawności potrzeby.

Uważam, że wprawdzie potrzeby specjalne ist-nieją, ale nie tam, gdzie zwykle się je próbuje umiesz-czać, a, co więcej, sądzę, że widzący użytkownicy przestrzeni mogą odnieść korzyści ze stworzenia dobrej, zaprojektowanej uniwersalnie aplikacji do nawigacji pieszej. Znam osoby widzące, które do poruszania się po nieznanym mieście wykorzy-stują aplikację stworzoną z myślą o niewidomych, ale o tym poniżej. Dla mnie użytkownik aplikacji wspo-

23

W nieznanym mieście dobrze jest wiedzieć jak nazywa się ulica, którą idziemy i gdzie jest przystanek komunikacji miejskiej, z którego chcemy skorzystać. To wszystko daje nam odpowiednio dobrana aplikacja do nawigacji GPS

magającej orientację przestrzenną to osoba dobrze zrehabilitowana, osoba, która tak czy inaczej dobrze radzi sobie z poruszaniem się w terenie znanym i nieznanym, a aplikacji wspomagającej używa jako narzędzia wspierającego nawigację, czyli robi to, co zrobiłaby osoba w pełni sprawna, a dopiero w dru-giej kolejności korzysta z tej aplikacji jako ze swego rodzaju protezy wzroku.

Nawigacja w przestrzeni otwartejWydaje się, że tak widzący, jak i niewidomi w otwar-tej przestrzeni miejskiej mają podobne potrzeby nawigacyjne. Każdy chce wiedzieć, gdzie skręcić, jak daleko jest do miejsca, do którego się udaje. W nie-znanym mieście dobrze jest wiedzieć, jak nazywa się ulica, którą idziemy i gdzie jest przystanek komunika-cji miejskiej, z którego chcemy skorzystać. Informacja o osiągnięciu celu, do którego zmierzamy przyda się tak widzącym, jak i niewidomym. Czy zatem niewi-domi mają jakieś specjalne potrzeby? O ile, przynaj-mniej na pierwszy rzut oka wydaje się, że w zwartej zabudowie mówienie o specjalnych, wynikających z dysfunkcji wzroku potrzebach nawigacyjnych jest nieporozumieniem, (nie mam tu na myśli potrzeb związanych z pozyskiwaniem informacji o otoczeniu, lecz te, które wynikają z realizacji zadania zdefi-niowanego jako „pokonaj trasę od A do B”), o tyle w terenie otwartym, bez punktów orientacyjnych potrzeby takie rzeczywiście się pojawiają. Osoba widząca bez problemu przejdzie przez duży pusty plac kierując się obiektami widocznymi po drugiej stronie. Niewidomy będzie w takiej sytuacji miał problemy z utrzymaniem kierunku. Kwestią otwartą jest jak niedogodność tę kompensować. Wydaje się, że najlepsze rozwiązanie to jakaś forma kom-pasu czy busoli informująca o najmniejszej odchyłce od optymalnego kursu. W rzeczywistości okazuje się jednak, że wprawdzie w ten sposób być może poko-namy nasz odcinek korzystając z linii najkrótszej, ale wysiłek włożony w dobre utrzymanie kursu spowo-duje, że zrobimy to bardzo powoli. Być może lepsze rozwiązanie polegałoby na wyznaczeniu czegoś w rodzaju toru dopuszczalnego odchylenia o zada-nej szerokości. W takiej sytuacji niewidomy pójdzie wprawdzie do celu przysłowiowym wężykiem, ale być może osiągnie cel szybciej. Przeciwnicy powie-dzą, że takie podejście naraża naszego użytkownika na niebezpieczeństwa związane z możliwością wej-ścia np. na ścieżkę rowerową, jezdnię lub w obszary, w których znajdują się różnego rodzaju przeszkody terenowe. To oczywiście prawda, ale w takim razie zadajmy sobie pytanie: jaki ma być zakres wspomaga-nia procesu nawigacji realizowany przez interesujące nas aplikacje. Zapytajmy zatem, do czego niewido-memu te aplikacje mają służyć. Zakładamy przecież,

że niewidomy korzysta z białej laski lub psa asystują-cego i potrafi używać stosownych do sytuacji technik służących mu do unikania przeszkód.

Wydaje się, że pierwszym (pod względem na hie-rarchię potrzeb) celem tworzenia omawianych aplikacji jest wspomaganie zadania „przejdź od A do B”. Wyko-nanie go wymaga określenia punktu początkowego, punktu końcowego oraz naniesienia na mapę terenu trasy zgodnej z dostępnymi ciągami komunikacyj-nymi. Z perspektywy użytkownika zadanie wygląda następująco:1. Gdzie jestem – program pobiera informacje

z odbiornika GPS i przyjmuje ten punkt jako początkowy.

2. Dokąd – tu niewidomy ma gorzej, bo niestety nie może wskazać palcem punktu na mapie, lecz musi podać opis miejsca w postaci adresu lub nazwy.

3. Teraz pozostaje wygenerowanie trasy i poprowa-dzenie użytkownika.Kierując się powyższym, można zatem przypusz-

czać, że na ekranie głównym szanującej się aplikacji z pewnością znajdzie się prosty obiekt otwierający okienko „nawiguj do:”. Tymczasem żadna z testo-wanych przeze mnie aplikacji nie posiada takiego prostego elementu. Dotwalker proponuje nam wyzna-czanie tras, rozglądanie się po okolicy i wiele jeszcze innych, skądinąd bardzo przydatnych opcji, ale uru-chomienie nawigacji wymaga wielu kroków, a sukces można osiągnąć dopiero wtedy, gdy uzyska się sporą wiedzę o programie. Getthere pozwala uruchomić nawigację w stosunkowo prosty sposób. Już w czwar-tym kroku od uruchomienia programu możemy wyruszyć w zadaną trasę. Wadą programu jest jednak konieczność dodawania miejsca do listy zapisanych miejsc po to tylko, by tam dojść. To tak, jakby w prze-glądarce internetowej istniała konieczność dodawa-nia do ulubionych każdej strony, którą odwiedzamy. Seeing Assistant Move proponuje nam wprawdzie nawigację w porównywalnej ilości kroków, ale sposób, w jaki otrzymujemy wskazówki nawigacyjne, sprawia, że przynajmniej dla mnie dojście od A do B okazało się zwyczajnie niemożliwe.

A inne potrzeby?Moi rozmówcy zwrócili mi uwagę na, ich zdaniem, równorzędne, jeśli niekiedy nie ważniejsze, potrzeby związane z korzystaniem z aplikacji wspomagających nawigację. Są to np.:• powrótdo punktuwyjścia–funkcjaważna,dla

osób, które, będąc w podróży, muszą wyprowadzić swojego psa na spacer,

• integracjapunktówna mapiez przypomnieniamiw kalendarzu – przydatne dla osób roztargnionych, które chcą pamiętać o zrobieniu zakupów czy zała-twieniu jakiejś sprawy po drodze,

24

NR 3 (32) 2016

• łatwetworzeniewłasnychpunktówna mapie–w przypadku osób niewidomych przydatne np. w sytuacjach, gdy chcemy przejść przez ulicę, korzystając z przejścia, które jest bliższe naszego celu niż to proponowane przez aplikację nawiga-cyjną w trybie automatycznego generowania trasy. Zwrócono ponadto uwagę, że funkcja „Gdzie

jestem” – tak jak rozumie ją aplikacja Getthere – jest czymś zdecydowanie różnym od funkcji „Najbliższy adres” znanej z Seeing Assistant Move. Okazuje się, że obie te funkcje są równie przydatne, a dla każdej z nich użytkownicy widzą inne zastosowanie. Czy jed-nak opisane powyżej potrzeby są specyficzne dla osób z dysfunkcją wzroku? Sądzę, że osoby pełnosprawne, które nie mają zbyt dobrej orientacji w terenie równie chętnie skorzystałyby z takich funkcji.

Czymś zupełnie innym jest oczywiście nawigacja w obiektach zamkniętych. W tej dziedzinie próbuje się wdrażać różne rozwiązania. Nikt jak do tej pory nie wymyślił niczego doskonałego, ale prace zmie-rzające do wdrożenia rozwiązań wykorzystujących beacony czy rozwiązania polegające na umieszcza-niu w przestrzeni informacji i oznaczeń tyflograficz-nych, każą mieć nadzieję na powstanie w dającej się przewidzieć przyszłości jakiegoś standardu nawigacyjnego.

O użytecznych informacjachO tym, jakich użytecznych informacji o otoczeniu bra-kuje osobie niewidomej, łatwo się przekonamy, wykonu-jąc proste ćwiczenie:

Uwaga! Osobie widzącej zaleca się założenie opa-ski na oczy lub inne wyłączenie wzrokowej kontroli otoczenia. Dla zapewnienia komfortu dobrze będzie, jeśli skorzysta ona podczas wykonywania poniższego ćwiczenia z pomocy przewodnika.1. Udaj się w miejsce (najlepiej miasto lub miejsco-

wość), które jest ci nieznane.2. Przejdź pieszo trasę o długości kilkuset metrów.3. Opisz, jakie obiekty mijałeś/mijałaś po drodze.

Efekt powyższego ćwiczenia będzie bardziej czytelny, gdy posłużymy się przy jego wykonywaniu dowolnym środkiem transportu publicznego.

Wydaje się, że dysfunkcja wzroku zostanie skom-pensowana, gdy uzyskamy informacje o mijanych obiektach, o ich adresach oraz o naszym położeniu w przestrzeni, po której się poruszamy. Czy informacje takie są w jakiś sposób różne od tych, których potrze-buje osoba w pełni sprawna? Na tak postawione pyta-nie nie będziemy tutaj odpowiadać, choć wydaje się, że z punktu widzenia twórców aplikacji, którzy chcą kierować się zasadami projektowania uniwersalnego odpowiedź na nie mogłaby być dość istotna.

25

Wielu widzących zakłada, że niewidomy korzysta z białej laski lub psa asystującego i potrafi używać stosow-nych do sytuacji technik służących mu do unikania przeszkód, nic bardziej mylnego. Dobrze wykształcone umiejętności w zakresie orientacji przestrzennej czy biegła znajomość technologii nawigacyjnych są wciąż rzadkością

Wiemy już więc, że idealna aplikacja nawigacyjna powinna odpowiedzieć na pytania:1. Gdzie jestem?2. Jaki jest najbliższy adres?3. Co znajduje się w pobliżu?

Powinna także umożliwić użytkownikowi kontrolę nad otoczeniem, w którym się znajduje.

Funkcja „Gdzie jestem” została dobrze zrealizo-wana w aplikacji Getthere. Umieszczenie użytkownika na siatce ulic, zwłaszcza w warunkach miejskich, daje dość precyzyjną informację o położeniu.

Informacja wyrażona jako „najbliższy adres”, jakkolwiek wydaje się być bardzo przydatna, w prak-tyce jest niezwykle trudna do uzyskania. Dokładność odbiornika GPS, brak możliwości uzyskania dokładnych informacji geodezyjnych oraz możliwości zarządzania taką ilością danych w trybie offline sprawiają, że reali-zacja tej funkcji na poziomie stosownym do oczekiwań użytkowników jest prawie niemożliwa. Nawet mapy oferowane przez Google nie są pod tym względem bez zarzutu. Wydaje się zatem, że przynajmniej na razie lepiej będzie, gdy z niej zrezygnujemy lub potraktu-

jemy jako narzędzie drugiego rzutu albo przynajmniej udostępnimy, informując użytkowników o wszystkich ograniczeniach i niedoskonałościach. Być może w przy-szłości, dzięki stosowaniu beaconów, problem adresów uda się rozwiązać.

Jak się komunikować?Osoby niewidome posługują się językiem uniwersalnym, co więcej, żyją w otoczeniu, w którym taki język po pro-stu obowiązuje. Wydaje się zatem, że sposób przekazy-wania informacji użytkownikowi winien być realizowany z użyciem takiego języka.

Dźwięk jest dla osoby niewidomej kanałem komu-nikacyjnym, przez który z konieczności trzeba przesłać więcej informacji niż u osoby bez dysfunkcji wzroku. Powyższe przesłanki skłaniają nas do postulowania takiego modelu, zgodnie z którym aplikacja wspoma-gająca nawigację będzie przekazywać maksimum istot-nych informacji z wykorzystaniem minimalnej ilości dostępnego w kanale pasma. Model taki zastosowano, tworząc aplikacje nawigacyjne dla kierowców. Twórcy tych aplikacji przyjęli założenie, że kierowca podczas

26

Tworząc aplikacje nawigacyjne dla kierowców, twórcy przyjęli założenie, że kierowca podczas prowadzenia pojazdu kontroluje wzrokiem przestrzeń, po której się porusza. W konsekwencji, o ile to tylko możliwe, nie powinien on korzystać ze wzroku podczas uzyskiwania informacji od urządzenia czy aplikacji wspierającej nawigację. Wynik? Użytkownik aplikacji nawigacyjnej otrzymuje minimum precyzyjnych i dobranych pod kątem ich niezbędności w procesie nawigacyjnym komunikatów głosowych

NR 3 (32) 2016

prowadzenia pojazdu kontroluje wzrokiem przestrzeń, po której się porusza. W konsekwencji, o ile to tylko możliwe, nie powinien on korzystać ze wzroku podczas uzyskiwania informacji od urządzenia czy aplikacji wspierającej nawigację. Wynik? Użytkownik aplika-cji nawigacyjnej otrzymuje minimum precyzyjnych i dobranych pod kątem ich niezbędności w procesie nawigacyjnym komunikatów głosowych.

Ciekawe rozwiązanie z naszego podwórka to współ-praca Seeing Assistant Move z mapami Google. Oma-wiana aplikacja informuje nas sygnałem dźwiękowym o tym, że na ekranie z opisem trasy w mapach Google treść uległa zmianie. Dzięki temu, jakkolwiek nie infor-mowani przez mapy Google w sposób automatyczny o wskazówkach dotyczących trasy, jesteśmy w stanie za trasą podążać, czytając z ekranu kolejne fragmenty opisu trasy.

Nawigacja dla osoby niewidomej to, obok komu-nikatów wyrażonych werbalnie, także inne postacie informacji dźwiękowej, a ponadto wszelkie informa-cje dostępne na innych drogach zmysłowych. Aby zminimalizować ilość przekazywanych komunikatów, a jednocześnie osiągnąć cel, który postawiliśmy sobie, uruchamiając proces wspomagania nawigacji, odpo-wiedzmy teraz na kolejne pytanie: „Po co uruchamiać aplikację wspomagającą nawigację?”

Wydaje się rzeczą oczywistą, że aplikację taką uruchamiamy po to, by przemieścić się z punktu A do punktu B. Wszyscy, tak widzący, jak i niewidomi znani mi użytkownicy aplikacji nawigacyjnych, chcą otworzyć swoją aplikację, wpisać adres do którego mają zamiar dotrzeć, a następnie wykonać polecenie „prowadź do”. Czy i w jaki sposób można wspierać proces wyboru adresu to już zupełnie inny temat. Tak czy inaczej, optymalizacja protokołu komunikacyj-nego ze względu na zdefiniowany cel wydaje się być czymś oczywistym. Wąskie i dość zatłoczone pasmo dostępnego kanału komunikacyjnego każe nam mini-malizować ilość wskazówek. Przykładem całkowitej niezgodności z tą zasadą jest domyślny profil ustawień aplikacji Seeing Assistant Move. Po pierwsze brak na ekranie głównym prostej możliwości nawigowania do wybranego miejsca. Okienko „wyszukaj adres” daje nam oczywiście możliwość wprowadzenia dowol-nego adresu, ale po uzyskaniu listy dostępnych miejsc i wybraniu z niej interesującej nas lokalizacji otrzymu-jemy wszelkie możliwe opcje z wyjątkiem, zdaniem autorów chyba najmniej ważnej, czyli opcji „nawiguj do miejsca”. Zarzut ten nie przesądza oczywiście o niczym, ponieważ funkcja nawigacyjna w tej aplikacji dopiero powstaje. Można więc mieć nadzieję, że jeśli autorzy uznają tę funkcję za gotową do użytku, to sto-

27

Dokładność odbiornika GPS, brak możliwości uzyskania dokładnych informacji geodezyjnych oraz możliwości zarządzania taką ilością danych w trybie offline sprawiają, że realizacja funkcji „Najbliższy adres” na pozio-mie stosownym do oczekiwań użytkowników jest prawie niemożliwa. Nawet mapy Google’a nie potrafią sprostać wyzwaniu

fot.

Sum

inch

, Azr

i, sm

erik

al, R

ichy

!, G

abri

el A

ndré

s Tr

ujill

o Es

cobe

do, B

rand

on W

ang

sowna opcja zostanie umieszczona w menu obsługu-jącym listę wyników zwracanych przez funkcję „znajdź adres”. Na obecnym etapie prac funkcja „nawigacja zakręt po zakręcie” jest moim zdaniem bezużyteczna. Domyślnie aplikacja, zamiast ograniczyć swoje dzia-łanie do niezbędnego skutecznego minimum, strzela w nas wynikami monitorowania wszystkiego, co tylko można monitorować. Gdyby jeszcze tego było mało, dodam, że udzielane przez nią wskazówki nawigacyjne mają formę komunikatów całkowicie dla normalnego Kowalskiego niezrozumiałych. Gadatliwość aplikacji da się oczywiście ograniczyć, a monitorowanie i śledzenie różnych rzeczy wyłączyć, ale skąd użytkownik ma mieć pewność, że wyłączenie tych informacji nie spowoduje braku możliwości nawigowania gdziekolwiek? Może autorzy aplikacji mogliby, znając różne potrzeby użyt-kowników, stworzyć szybkie i łatwe do przełączania profile do nawigacji, do eksploracji, do monitorowania znanego terenu i ewentualnie innych potrzeb, które po zbadaniu populacji potencjalnych użytkowników uznają za stosowne. Takie podejście oczywiście nie wyklucza możliwości indywidualnego dostosowania ustawień, lecz pozwala niezaawansowanemu tech-nicznie użytkownikowi na efektywne korzystanie z aplikacji.

Przykładem innego przetestowanego przeze mnie rozwiązania jest aplikacja Getthere. Autorom tego rozwiązania udało się uzyskać cel dla aplikacji nawiga-cyjnych podstawowy. Użytkownik stosunkowo szybko może uruchomić procedurę prowadzenia z punktu A do punktu B, a wskazówki nawigacyjne, których

udziela aplikacja, są zrozumiałe równie dobrze dla osoby widzącej, jak i dla osoby niewidomej. To ostatnie właśnie sprawia, że są osoby widzące, które podczas pieszego poruszania się zwłaszcza w nieznanej sobie przestrzeni miejskiej korzystają z tego rozwiązania. A wady? Seeing Assistant Move oferuje nam doskonały mechanizm wspomagający znalezienie punktu, do któ-rego chcemy dotrzeć. Zaawansowany użytkownik potrafi oczywiście zapisać informacje o takim punkcie do pliku, a następnie wczytać je do Getthere i w ten sposób rozwiąże swój problem. Takie postępowanie wymaga jednak sporej wiedzy, a względnie dobrze zrobiona funkcja nawigowania przy całkowitym braku wsparcia dla przeszukiwania mapy to poważna wada.

Nadzieje i perspektywyGetthere to aplikacja, po której nie należy spodziewać się dalszego istotnego rozwoju. Autor prace nad dar-mową aplikacją zakończył i zapowiedział, że aktywność swoją zamierza ograniczyć do udostępniania aktualizacji map. Być może twórcy Seeing Assistant Move mogliby „podpatrzeć” zastosowane w Getthere rozwiązania i wykorzystać je jako swego rodzaju inspirację w swej pracy. Wynik w taki sposób dokonanej syntezy mógłby być naprawdę interesujący.

A co od Google’a? Wiemy, że Google traktuje zagad-nienia dostępności bardzo poważnie. Sądzę, że ocze-kiwanie na przyjazne użytkownikom z dysfunkcją wzroku mapy od Google jest jak najbardziej zasadne. Czy nie przeceniam zaangażowania potentata z Moun-tain View? Czas pokaże.

28

NR 3 (32) 2016

29

Literatura dostarcza nam obrazów niewidomych lirników, którzy w dawnych wiekach wędro-wali po świecie i wykorzystywali swoją muzykalność i dobrą pamięć, aby zarobić na siebie, a ludziom dostarczyć wiadomości i rozrywki kulturalnej. Taki wizerunek muzyka należy oczywiście do zamierzchłej przeszłości.

Ostatnich lirników spotykano na terenie Ukrainy w początkach XX wieku. Już bardziej współcze-śnie, niewidomy muzyk kojarzony jest z pianistą grającym w lokalu (coraz rzadziej lokale mogą sobie pozwolić na taką rozrywkę na żywo) albo z funkcją organisty w kościele. A gdzie jeszcze w obec-nych czasach można spotkać

niewidomych muzyków? Czy jest ich wielu? Czy polegają głównie na swojej pamięci? Czy potra-fią czytać i zapisywać nuty? Czy są cenieni? Co przynosi im rozwój techniki i rewolucja informatyczna? Czy muzyk to dobry zawód dla nie-widomego? Pytań jest wiele i nie sposób nawet dotknąć wszystkich ważnych kwestii związanych z pro-blematyką muzyczną w naszym środowisku w ramach artykułu zamieszczonego w czasopiśmie. Może jednak warto przynajmniej niektóre zasygnalizować i wywołać u Czytelników refleksje. Może nad-szedł czas, by tematyka muzyczna znalazła miejsce na forach dysku-syjnych i w działaniach na rzecz niewidomych, obecnie bowiem jest traktowana raczej po macoszemu.

Jak się uczysz muzykiNa pytanie: „Jak się uczysz muzyki – ze słuchu czy z nut?” większość

Helena Jakubowska

Ze słuchu czy z nut?Powszechnie uważa się, że muzyka to bardzo dobre zajęcie dla niewidomych. Sprzyja temu stereotyp o nieprzeciętnym słuchu osób pozbawionych wzroku, chociaż są wśród nich tacy, którzy mają bardzo dobry słuch, jak i tacy, którzy mają gorszy albo też stopniowo go tracą. Z pewnością przekonanie to bierze się stąd, że słuch to zmysł kompensujący brak wzroku. Tak czy inaczej, niewidomi od najdawniejszych czasów zajmowali się muzyką, a dla wielu stanowiła i stanowi prawdziwą pasję życia.

30

niewidomych odpowiada, że ze słu-chu, z materiału nagranego przez nauczyciela. Jest to praktyka sto-sowana przeważnie nawet w szko-łach muzycznych dla niewidomych. Powód jest dość oczywisty – w ten sposób efekt uzyskuje się szybciej, a jak wiadomo, w szkole obowiązuje program na każdy semestr, który trzeba zrealizować.

Dlaczego nie brajlem?Kiedy ktoś pyta, czy w systemie Braille’a można zapisać muzykę, odpowiadam, że tak, i to ze wszyst-kimi szczegółami, tylko zasada zapisu jest inna. Główna różnica polega na tym, że brajlowskie nuty zapisujemy liniowo, znak po znaku. Zapis na pięciolinii jest bardziej graficzny. Można spojrzeć na pię-ciolinię i od razu ma się ogólny obraz wysokości i wartości nut. Niewidomy natomiast musi, cho-ciażby pobieżnie, prześledzić zapis linijka po linijce. Słysząc takie wyja-śnienia, rozmówca zwykle wzdycha i stwierdza, że musi to być bardzo trudne. Rzeczywiście, może jest

trudne (zwłaszcza na początku), ale jednak możliwe.

Nuty brajlowskie zaprojekto-wał Ludwik Braille, który sam był przecież organistą i dlatego rozu-miał potrzebę stworzenia takiego zapisu. Pomijając drobne różnice w praktykach lokalnych, brajlowska notacja muzyczna jest międzynaro-dowa, co stanowi jej niewątpliwą zaletę. Pod tym względem nawet w zakresie zapisu matematycz-nego jest gorzej. Tak więc można wypożyczyć sobie nuty z biblio-teki szwajcarskiej lub niemieckiej i swobodnie z nich korzystać. Z wydanych w Polsce mazurków Chopina czy pieśni Lutosławskiego może korzystać pewien Chińczyk, który bardzo ceni obu tych polskich kompozytorów (jest to fakt, dostar-czyliśmy mu przygotowane przez Towarzystwo Muzyczne im. Edwina Kowalika nuty).

Zatem gdzie leży przyczyna nie-wielkiej, raczej spadającej popu-larności posługiwania się nutami przez osoby niewidome? Tendencję tę obserwuje się w wielu krajach,

podobnie jak w ogóle tendencję odchodzenia od pisma brajlow-skiego, zwłaszcza przez młodych. Statystyki pokazują, że podobne zjawisko ma miejsce wśród osób widzących w odniesieniu do zwy-kłego druku. Nasuwa się wniosek, że postęp techniczny oferujący ludziom coraz to nowe urządzenia i źródła dostępu do informacji rozleniwia nas. Ludzie wolą obej-rzeć film niż sięgnąć po książkę, obejrzeć program telewizyjny niż zajrzeć do prasy. Niewidomi naj-częściej słuchają książek, rzadko czytają tekst brajlowski. W tym przypadku usprawiedliwieniem jest różnica w tempie czytania. Podobnie jest z pisaniem: piszemy najczęściej w pośpiechu, skrótami, korespondujemy przez pocztę elektroniczną albo sms-y. W rezul-tacie jakość tekstów pisanych przerażająco się pogarsza. Można spojrzeć chociażby na listy dysku-syjne... Język wypowiedzi jest nie-dbały, pełny błędów ortograficz-nych i gramatycznych. Dlaczego tak się dzieje? W przypadku osób

NR 3 (32) 2016

31

niewidomych ważnym powodem jest brak linijek brajlowskich, jednoznaczny z brakiem kontaktu z tekstem pisanym. Tekst słyszany to niezupełnie to samo, bo przede wszystkim nie zapewnia informacji o pisowni wyrazów. W zasadzie w monitory brajlowskie powinno się wyposażać już uczniów szkół podstawowych, bo brajlowskie maszyny do pisania – hałaśliwe i wymagające dużej siły palców – to chyba przeżytek i trudno się dziwić, że ludzie je odrzucają.

Wróćmy jednak do tematyki muzycznej. Skoro spada popular-ność brajla, to nietrudno prze-widzieć, że dotyczy to również muzyki. Nuty brajlowskie, zarówno przy pisaniu, jak i czytaniu, wyma-gają dużej koncentracji i dokład-ności. Jednak posługiwanie się nimi jest warte zachodu, bo żadne nagranie nie jest w stanie przeka-zać wszystkich detali, na przykład nie da się wysłyszeć skrzyżowania rąk pianisty. Poza tym do wybra-nego fragmentu łatwiej wrócić na papierze niż na nagraniu.

Trzeba jednak przyznać, że tempo uczenia się z nut brajlowskich jest znacznie wolniejsze niż z nagrania. Wprawdzie mam kontakt ze stu-dentkami, które radzą sobie z tym znakomicie: zamawiają transkryp-cję na system Braille’a dużej ilości utworów i uczą się ich bardzo skutecznie, ale podobno wyjątki potwierdzają regułę.

Może by tak z linijką brajlowską?Warto się teraz zastanowić, czy są sposoby unowocześnienia korzystania z brajlowskich nut. Przecież informatyka wkracza wła-ściwie w każdą dziedzinę, a więc również w muzykę. Przyznaję, że z moich obserwacji wynika, iż wielu muzyków (mam na myśli również muzyków pełnospraw-nych) nastawionych jest konserwa-tywnie do technik komputerowych, ale to stopniowo się zmienia, szczególnie wśród młodych, któ-rzy coraz częściej posługują się sprawnie edytorami nut, takimi jak Finale czy Sibelius.

Jeżeli chodzi o niewidomych, również i tu zaznacza się postęp informatyczny. Od lat podejmo-wane są próby opracowania roz-wiązań, które pozwolą na kompute-rowy zapis nut w sposób dostępny dla niewidomych oraz na automa-tyczną konwersję nut czarnodruko-wych na brajlowskie. Korzystanie z tych osiągnięć informatycznych wymaga oczywiście posiadania komputera wraz z odpowiednim oprogramowaniem i najlepiej rów-nież monitorem brajlowskim.

Zaprezentuję pokrótce oprogra-mowanie, w którego korzystaniu mam już kilkuletnie doświadczenie. Aczkolwiek jeszcze niedoskonałe, zapewnia ono niewidomemu muzy-kowi nieocenioną pomoc w samo-dzielnym uczeniu się utworów lub zapisywaniu własnych kompozycji.

Braille Music Editor i Braillle Music ReaderProgramy Braille Music Editor (BME) i Braillle Music Reader (BMR) powstały w ramach europejskich projektów i są stopniowo ulepszane.

32

Były promowane w trakcie realiza-cji projektu Music4vip (trwającego od listopada 2012 do lutego 2015), w którym Towarzystwo Muzyczne było partnerem reprezentującym Polskę. Więcej na stronie projektu (www.music4vip.org).

Braille Music Editor (BME) to edytor nut brajlowskich. Jest to program pozwalający osobom niewidomym na samodzielne zapisywanie nut w notacji braj-lowskiej i odczytywanie ich. Pisząc w BME, otrzymujemy pliki w for-macie bmml (Braille Music Markup Language – Język Brajlowskich Znaczników Muzycznych). Nuty tak zapisane mają nie tylko postać zapisu brajlowskiego, który można czytać na linijce brajlowskiej, można je odsłuchiwać na kompu-terze w postaci dźwiękowej. Skrypt do czytnika ekranu JAWS pozwala również usłyszeć słowny opis poszczególnych znaków (program jest spolszczony).

Co więcej, uzyskany format bmml można wyeksportować do formatu Musicxml albo txt. Pliki z rozszerzeniem xml mogą być bezpośrednio otwierane przez powszechnie stosowane edytory muzyczne, takie jak Finale czy

Sibelius. Mogą więc być odczy-tywane przez osoby widzące lub drukowane na pięciolinii. Format txt natomiast można wydruko-wać na drukarce brajlowskiej, wykorzystując jeden z edytorów brajlowskich. Dlatego uzasadnione jest stwierdzenie, że format bmml stanowi niejako pomost pomiędzy tradycyjnym zapisem brajlowskim a zapisem czarnodrukowym. Pra-cuję nad podręcznikiem do BME2 i mogę już udostępnić pierwsze lekcje.

Program BME można znaleźć na stronie http://www.veia.it. Przez dwa miesiące można go testować bezpłatnie. Cena pełnej wersji wynosi 350 Euro, a przy jednocze-snym zakupie dwóch programów – za drugi płacimy 200 Euro.

Braille Music Reader (BMR), czyli czytnik nut brajlowskich umożliwia czytanie w komputerze nut zapisanych w formacie bmml, słuchanie utworu i korzystanie z opisu słownego poszczególnych elementów zapisu dzięki skryptowi do JAWSa. Również ten program został spolszczony.

Podręcznik do BMR (w języku polskim) można znaleźć na stronie internetowej Towarzystwa (www.

idn.org.pl/towmuz) oraz na stronie http://www.music4vip.org.

Korzystając z tego niewielkiego podręcznika, można wypróbować wszystkie funkcje BMR i nauczyć się obsługi programu.

Oprócz takich funkcji jak odsłuchiwanie całego utworu lub bieżącego taktu, przechodze-nie do wybranego taktu, zmiana tempa odtwarzania muzyki, wybór instrumentu i wiele innych, wspól-nych dla obu programów, BMR pozwala na tymczasowe uproszcze-nie zapisu, co znakomicie ułatwia szybkie opanowanie pamięciowe materiału. Upraszczanie to polega na ukrywaniu wybranych elemen-tów, np. oznaczeń dynamicznych, palcowania czy ozdobników. Wszystkie elementy można oczy-wiście przywrócić. Zmodyfikowany według własnych potrzeb plik można zapisać w wewnętrznym formacie BMR, czyli z rozsze-rzeniem erb i korzystać z niego po ponownym otwarciu. To czego brakuje to wprowadzanie zmian w zapisie nut.

Jak widać, oba programy są do siebie podobne. Różnica polega na tym, że BMR jest bez-płatny, ale nie pozwala na zapi-

NR 3 (32) 2016

fot.

Lam

bert

Wol

terb

eek

Mul

ler,

Mik

ael W

iman

, Mer

edit

h B

ell,

KR

Alli

ance

, Phi

l Hilfi

ker

33

sywanie nut i uzyskiwanie for-matu bmml. Umożliwia jedynie importowanie formatu bmml i zapisanie zmodyfikowanej wersji w wewnętrznym formacie erb.

Wiemy już, że BME pozwala osobie niewidomej na pisanie nut w notacji, którą zna, czyli w brajlowskiej notacji muzycznej, a potem wyeksportowanie ich do formatu xml, który może odczy-tać osoba widząca za pomocą znanego sobie edytora nut. Można też dokonywać odwrotnej kon-wersji formatu xml na bmml, czyli udostępnić osobie niewidomej nuty, które istnieją w wersji xml. Rzecz jasna, konwersje takie nie są pozbawione usterek i zależą w dużej mierze od jakości pliku źródłowego.

Trzeba też stwierdzić, że program BME wymaga dalszego ulepszania, a sprawa ta, jak zwykle, rozbija się o bariery finansowe. Jednak już teraz jest możliwe zapisanie utworu i zaraz potem usłyszenie tak utrwa-

lonej muzyki. Jest to duża szansa dla niewidomych kompozytorów, którzy, dzięki temu oprogramowaniu, mogą usłyszeć swoją kompozycję w trakcie jej powstawania i wprowa-dzać konieczne poprawki, a potem udostępnić ją osobom widzącym. Tak właśnie postępowałam podczas utrwalania na komputerze własnych kompozycji i ich aranżacji. Z uzyska-nego zapisu można było przy użyciu programu Sibelius wydrukować dla ZAIKS-u wymagane nuty i teksty piosenek.

Mając do dyspozycji utwory w formacie bmml, osoba prowa-dząca chór lub zespół muzyczny może bez trudu odtwarzać na kom-puterze poszczególne partie – pojedynczo lub po kilka na raz. Może też przygotować dla uczest-ników zespołu wersję midi, która ułatwi im opanowanie pamięciowe materiału.

Dokonując transkrypcji utwo-rów na system Braille’a w edy-torze BME, słyszę od razu to,

co piszę. Dużo łatwiej w ten sposób wychwycić pomyłki.

Przypomina mi to sytuację z początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy od biurowej maszyny do pisa-nia przesiadłam się do komputera i wreszcie, po raz pierwszy w życiu, mogłam śledzić pisany tekst tłumaczenia (pracowałam wtedy jako tłumacz języka angielskiego) i poprawiać błędy.

Wracając do postawionego na początku pytania, myślę, że w obecnej sytuacji informa-tyczno-technicznej odpowiedź muzyka mogłaby brzmieć: „Uczę się muzyki ze słuchu i z nut”. Niewidomy muzyk powinien wykorzystywać oba kanały odbie-rania informacji – w tym wypadku dotykowy i słuchowy, a wtedy jego praca nad utworami muzycznymi będzie bardziej efektywna. Trzeba tylko życzyć sobie, aby nie brako-wało środków na rozwijanie opro-gramowania i wyposażanie niewi-domych w potrzebne urządzenia.

O psychoterapii osób niewidzących – zwłaszcza, jeśli samemu zmaga się z sytuacją braku wzroku, trudno jest pisać jedynie z perspektywy eksperta, w moim wypadku psychologa i psychoterapeuty. Stąd ośmielam się – Czytelniku tego artykułu – zwrócić do Ciebie bezpośrednio, w formie swego rodzaju listu, którego treść może Cię skłonić do podjęcia refleksji nad tym, jak przeżywasz swoją niepełnosprawność, a być może zachęcić do poszukiwania pomocy psychologicznej, jeśli uznasz, że masz z tym jakąś trudność.

To samo doświadczenie (w tym wypadku brak lub utrata wzroku) nie wywołuje bowiem identycznej reakcji u każdego z nas. Tym, co powoduje, że nie widząc generalnie będziemy czuli się szczęśliwi, smutni czy zrezygnowani, albo przekonani, że nie da się nas kochać, że jesteśmy nie do zaakceptowania, lub, że powinniśmy być „siedem razy lepsi niż inni” – widzący – albo, że nigdy innym nie dorównamy – nawet gdybyśmy angażowali się we wszystko na 100% – jest osobiste znaczenie, jakie ma dla każdego z nas to, że nie widzimy.

Po czym możemy je rozpoznać?Wyraża się ono w głębokich przekonaniach o sobie (np. „jestem tak samo wartościowy, jak inni ludzie”,

„jestem gorszy”, „inni ludzie nie traktują mnie jako partnera”, „świat jest nieprzyjazny dla osób niewi-dzących”, „mam pewne trudności w życiu, ale gene-ralnie jest ok.” itd.). Zarówno my sami, jak i osoby, z którymi żyjemy na co dzień, możemy je też odna-leźć w powracających motywach naszych wypowie-dzi o sobie (monolog wewnętrzny), jak również tych, które kierujemy do otoczenia. Wypowiedzi te podsu-mowują nasze osiągnięcia lub ich brak (obiektywny, bardzo często jednak postrzegany subiektywnie, wg naszych wewnętrznych standardów, mówią o tym, jak patrzymy na siebie w relacji do innych ludzi, a przede wszystkim czy i w jakim stopniu akceptu-jemy samych siebie – niezależnie, a nawet pomimo tego, co myślą o nas inni.

34

Czy niewidomi potrzebują psychoterapii?

Izabela Szwarocka

NR 3 (32) 2016

Znaczenie wzroku w życiu człowiekaW literaturze i/lub osobistej wymianie poglądów na ten temat można spotkać takie, które nie przy-pisują niewidzeniu jakiegoś szczególnego znaczenia (brak wzroku postrzegany jest po prostu jako zabu-rzenie lub brak analizatora). Kto z nas nie doświad-cza jednak przynajmniej czasem wstydu z powodu swojego niewidzenia, poczucia niezrozumienia i/lub skrzywdzenia w związku z odmiennymi metodami realizacji jakiegoś działania. Komu z nas nie zda-rzyło się pomyśleć, że najchętniej posiedzielibyśmy w domu, bo mamy dość nadmiernego dotykania, kontrolowania przez osoby widzące, wypytywania o to „co się stało” (patrz: dlaczego nie widzimy). Myślę też w tym kontekście o konkurencyjności rynku pracy, gdzie osoby niewidzące mają znacznie mniejsze szanse zarówno na znalezienie pracy, jak też na pełną samodzielność w jej wykonywaniu.

Podsumowując: Znaczenie wzroku lub jego braku nie ogranicza się jedynie do obecności lub nieobecno-ści zaburzeń w sferze procesów poznawczych. Wpływa też na takie obszary naszego funkcjonowania, jak: codzienne czynności, orientacja przestrzenna, pro-cesy emocjonalne, porozumiewanie się z otoczeniem. Powody skłaniające nas do pójścia na psychoterapię mogłyby więc koncentrować się w tym kontekście na uczeniu się lub też wzmacnianiu umiejętności inter-personalnych, radzeniu sobie z sytuacjami codziennego stresu, rozpoznawaniu znaczenia własnych przeżyć

emocjonalnych po to, by w pewnych sytuacjach móc je po prostu zaakceptować, a w innych uczynić częścią dialogu z otoczeniem.

Osoby widzące o niewidzącychWśród różnych – często pozytywnych doświadczeń kontaktów osób niewidzących z widzącymi, funkcjo-nują też jednak powtarzające się schematy reagowa-nia osób widzących na obecność osób niewidzących. Kto z nas nie doświadczył choć raz protekcjonalnego potraktowania przez osobę widzącą, kto nie usły-szał czasami od kogoś z otoczenia, że powinien bardziej ufać ludziom, albo być uległy wobec innych i wdzięczny za pomoc – niezależnie od tego, czy jej potrzebuje, czy też nie, albo, że nie powinien robić problemu z tego, co tym problemem nie jest itd.

Sęk w tym, że w przeważającej części (ok. 85%) komunikacja między ludźmi, a tym samym opis i ocena „rzeczywistości”, dokonuje się za pomocą wzroku. Zarówno wnioski formułowane w oparciu o bada-nia psychologiczne, jak i te, które ludzie wyciągają w procesie codziennych kontaktów interpersonalnych, uwzględniają w większym stopniu wrażenia czy infor-macje niewerbalne jako bardziej bezpośrednie, mniej subiektywne, wyzwalające szybsze reakcje w odpowie-dzi na bodźce zewnętrzne, pozwalające „pełniej” kon-trolować to, co dzieje się wokół nas. Jednym z głów-nych uzasadnień tego faktu jest wiedza o roli i funkcji mechanizmów obronnych, które mogą zniekształcać

35

Czy niewidomi potrzebują psychoterapii?

nasze uczucia, motywy działania, obraz siebie i innych osób. Ale chyba zbyt często ten podział na „werbalne” i „niewerbalne” obraca się jakby przeciwko osobom niewidzącym.

W komunikacji niewerbalnej możemy wyróżnić kody i gesty pozwalające w sposób do pewnego stopnia spójny na odczytanie i zinterpretowanie przez osoby widzące docierających z otoczenia informacji. Nie widząc, jesteśmy tego w dużej mierze pozbawieni, co ma swoje konsekwencje nie tylko dla naszego poznawczego, ale też interpersonalnego funkcjono-wania. Preferowane w sytuacji braku wzroku metody radzenia sobie z codziennymi zdarzeniami, np. sposób orientowania się w przestrzeni, odczytywanie znacze-nia zachowania osób widzących wobec nas, bywają przez nich korygowane jako mniej trafne lub wręcz wadliwe, co my, osoby niewidzące, odbieramy często jako przejaw niezrozumienia, bagatelizowania, czasem nawet lekceważenia naszych przeżyć.

Mimo wzrostu wiedzy ludzi widzących o specyfice funkcjonowania osób niewidzących, nadal obecne są jednak społeczne stereotypy stygmatyzujące lub zawierające w sobie oczekiwania co do tego, jak osoba niewidząca powinna albo nie powinna zachować się w danej sytuacji. W tym kontekście moje rekomenda-cje dotyczące wskazań do podjęcia terapii psycholo-gicznej przez osoby niewidzące koncentrują się wokół takich celów, jak: budowanie zaufania do samego

siebie, wzmocnienie asertywnego stylu zachowania wobec samego siebie i innych, jako alternatywy dla agresywnego czy uległego, umiejętność postawienia i obrony swoich psychologicznych granic, szacunek do samego siebie (nie w opozycji, ale w takim samym stopniu, jak wobec innych).

Trochę teoriiIstnieją różne koncepcje psychologiczne wyjaśniające źródła samooceny. Opisują one także wpływ myśli na nastroje, jak również na relacje z samym sobą i z oto-czeniem. Chciałabym przytoczyć tę, która jest mi najbliż-sza podczas codziennej pracy terapeutycznej i pomaga rozumieć przychodzących do mnie pacjentów – tak widzących, jak i niewidzących. Jest to model poznawczy psychopatologii Aarona Becka. Podkreśla on dominującą rolę myślenia w wywoływaniu i podtrzymywaniu uczuć negatywnych, w tym depresji, lęku i złości – sądzę, że osoby niewidzące stosunkowo często, ale nie czę-ściej niż widzące, tylko z zupełnie różnych powodów, doświadczają takich przeżyć. Jeśli nasze myśli są nega-tywne (niezależnie od tego, czy „przebiegają” przez naszą głowę przez większość dnia, czy dotyczą tylko niektórych obszarów naszego życia), ale pojawiają się jako typowa reakcja na te sytuacje, to powodują zjawi-sko nazwane przez Becka tendencyjnością poznawczą. Jej funkcja polega na uwrażliwianiu nas na negatywne zdarzenia życiowe – wyolbrzymiamy wtedy straty i prze-

36

NR 3 (32) 2016

szkody, odbieramy je osobiście i interpretujemy nega-tywnie. Beck mówi o istnieniu kilku poziomów oceny znaczenia przeżyć szczególnie tych, które są dla nas ważne. Najbardziej dostępnym każdemu z nas pozio-mem są spontanicznie pojawiające się w naszej głowie myśli automatyczne; wydają się nam one trafne, czyli zgodne z rzeczywistością. Wiążą się bądź to z przykrymi dla nas emocjami, bądź też z problematycznymi zacho-waniami, trudnymi i niezrozumiałymi tak dla otoczenia, jak i dla nas samych (np. wyrażamy wobec siebie lub innych złość niewspółmierną do wywołującej ją sytu-acji, albo „spada” nam nastrój, jeśli często czujemy się odrzuceni z powodu czyjejś negatywnej, a może po pro-stu neutralnej reakcji wobec nas), albo ulegamy innym, a potem jesteśmy niezadowoleni. Negatywne myśli automatyczne zawierają w sobie elementy zniekształ-ceń poznawczych takie, jak: czytanie w myślach innych osób („on myśli, że ja sobie nie poradzę, nie lubi mnie”); personalizacja („to z mojego powodu ona się nudzi” – myśl, która może pojawić się w reakcji na czyjeś chwilowe wycofanie się z kontaktu z nami); nadawanie etykiet („ci przemądrzali widzący, wszystko wiedzący lepiej”); przepowiadanie przyszłości („to się nie uda, i tak okaże się, że nikt nie będzie brał pod uwagę tego, co mówię”); katastrofizowanie czy myślenie dycho-tomiczne (typu „wszystko albo nic” („jeśli uda mi się zrobić to na 100%, będę zadowolona; jeśli nie, to tak, jakbym nie zrobiła niczego”).

Myśli automatyczne mogą, ale nie muszą mieć potwierdzenia w faktach. Np. myśl: „Ona mnie nie lubi” może być formułowana na podstawie czytania w myślach (nie mamy wystarczających dowodów, by wyciągnąć taki wniosek), ale może też oczywiście pokrywać się z rzeczywistością.

Emocjonalne uwrażliwienie na taką zniekształconą myśl ma źródło w leżących u jej podstaw osobi-stych, opartych na doświadczeniach z naszego domu rodzinnego i najbliższego środowiska założeniach lub zasadach (na przykład „Aby być wartościową osobą, muszę zdobyć aprobatę całego otoczenia”) oraz schematach osobistych (np. „Nie da się mnie kochać”, „Jako osoba niepełnosprawna jestem bezwarto-ściowa”). Nieprzystosowawcze podstawowe założenia i zasady zwykle są usztywnione, niemożliwe do zre-alizowania (nierealne jest np. bycie zawsze miłym dla innych albo spełnianie ich oczekiwań), kierują one wieloma obszarami codziennego życia takimi, jak: samoocena, relacje z otoczeniem, poczucie osobistej satysfakcji; i, co szczególnie ważne, mogą czynić nas bardziej podatnymi na przyszłe epizody depresyjne czy stany lękowe. Np. skłonność do „czy-tania w myślach” innych osób i obwiniania siebie za problemy lub zachowania innych sprawia, że dostrze-gamy odrzucenie nawet tam, gdzie raczej go nie ma. Drugim poziomem oceny jest indywidualny zbiór

podstawowych założeń (np. „Jeśli nie zyskuję apro-baty, to znaczy, że jestem bezwartościowa”). Założe-nia mogą wiązać się ze schematem osobistym („Nie da się mnie kochać”, „Jestem bezwartościowy”, „Mam jakiś defekt”), wzmacniać negatywne przekonanie o sobie oraz potwierdzać słuszność lęku i nieufno-ści w stosunku do otoczenia. Negatywne schematy powodują wybiórczość uwagi i pamięci – częściej wykrywamy, odbieramy i przypominamy sobie informacje zgodne ze schematem, co w rezultacie go wzmacnia. Opisany tu model jest spójny z treścią obszernej literatury psychologicznej poświęconej zachowaniom schematycznym leżącym u podstaw procesów uwagi i pamięci. Może to, choć oczywiście nie musi, prowadzić do głębszych problemów emo-cjonalnych, określanych przez terapeutów schematów jako życiowe pułapki. I tu również zaryzykowałabym wniosek, że osoby niewidzące nie „wpadają” w nie częściej, ale z zupełnie innych powodów niż widzące.

Czym są życiowe pułapkiŻyciowa pułapka to wzorzec, który powstaje w okre-sie dzieciństwa i wywiera istotny wpływ na całe nasze życie. Kształtują go doświadczenia zdobywane w relacjach z najbliższymi znaczącymi osobami oraz z rówieśnikami. Porzuceni, krytykowani, otoczeni nadmierną opieką, narażeni na nadużycia, wyklu-czeni, odizolowani – w taki czy inny sposób zostali-śmy jakby „złapani” w pułapkę, która jednocześnie staje się częścią nas samych. Długo po opuszczeniu rodzinnego domu odtwarzamy sytuacje z dzieciń-stwa, pozwalając na niesatysfakcjonujące traktowa-nie, ignorowanie, krzywdzenie, nadmierną kontrolę, co utrudnia nam rozpoznanie i osiąganie zamierzo-nych celów.

Życiowa pułapka determinuje sposób, w jaki myślimy, czujemy, zachowujemy się czy odnosimy się do innych. Jest bodźcem spustowym, który aktywi-zuje intensywne uczucia złości, smutku czy niepokoju. Nawet w sytuacji, kiedy wydaje się, że życie ułożyło się nam stosunkowo dobrze: mamy określoną pozycję społeczną, fajne małżeństwo, szacunek najbliższych, sukces zawodowy – z jakiegoś bardziej czy mniej zro-zumiałego dla nas powodu nie możemy jednak cieszyć się życiem i być dumni z naszych osiągnięć – niezależ-nie, a nawet pomimo tego, co myślą o tym inni.

Jak je rozpoznać?Czy możesz powiedzieć o sobie, że zazwyczaj wchodzisz w relacje z ludźmi, którzy są wobec Ciebie oziębli?

Czy masz poczucie, że nawet najbliższe osoby są wobec Ciebie obojętne i tak naprawdę to nikt Cię nie rozumie?• Czymaszgłębokieprzeświadczenieo tym,że jesteś

bezwartościowa/bezwartościowy i gorsza/gorszy

37

od innych, dlatego nikt, kto Cię bliżej pozna, nigdy Cię nie pokocha?

• Czystawiaszpotrzebyinnychprzedswoimialbozbyt dużo wymagasz od innych, a w konsekwencji nigdy nie jesteś w stanie tych potrzeb zaspokoić, a być może nie potrafisz również ich sprecyzować?

• Czyczęstosięobawiasz,że przydarzyCisięcośzłego?

• Czyniezależnieod tego,ilespołecznejaprobatyi uznania otrzymujesz, czujesz się nieszczęśliwy, niespełniony i niepotrzebny?Jeśli odpowiedź na przynajmniej część z tych pytań

jest twierdząca, kontakt z mądrym psychologiem, a być może podjęcie systematycznej terapii psycholo-gicznej okażą się pomocne.

Terapeuci mówią o takich sposobach radzenia sobie z życiowymi pułapkami, jak: potwierdzanie ich w naszym życiu, unikanie ich poprzez kontratak (uwa-żam, że jest to dość częsta postawa obronna przyjmo-wana przez osoby niewidzące) lub nadmierna kompen-sacja. Wśród różnych jej form (np. przecenianie swoich możliwości, nadmierny dystans albo zobojętnienie wobec otoczenia), trudno jest pominąć wcale nie tak rzadko spotykane u osób niewidzących uzależnienia – zwłaszcza, ale nie wyłącznie od alkoholu (również np. od seksu).

Gdzie w takim razie zgłosić się na terapię?Melduję moją bezradność wobec możliwości jedno-znacznej rekomendacji takich miejsc osobom nie-widzącym i słabowidzącym. Zarówno internetowy research, własne doświadczenia, jak i rozmowy

ze znajomymi – w tym psychologami, ale też mają-cymi swoje doświadczenia w poszukiwaniu możliwo-ści podjęcia psychoterapii prowadzą mnie do wnio-sku, że osobiście na takie miejsca nie trafiłam. Myślę, że w wielu przypadkach (choć oczywiście są wyjątki) dużym problemem w początkowym okresie kontaktu z potencjalnym terapeutą może być przełamywanie jego własnych stereotypów dotyczących tego, czym jest niewidzenie i co z tego wynika. Ze względu na znajomość środowiska, pewną barierą dla niektó-rych z nas może być relacja z niewidzącym terapeutą. nie jestem jednak odosobniona w przekonaniu, że ze względu na wspólnotę doświadczeń niewidzący terapeuta może stanowić atut przy podejmowa-niu decyzji o zaangażowaniu się w intymną relację terapeutyczną – oczywiście nie jest to warunek konieczny. Najważniejsze, byśmy czuli się w takiej relacji rozumiani, akceptowani i żeby pomagała nam ona się rozwijać.

Przy Polskim Związku Niewidomych w Warsza-wie istnieje poradnia rehabilitacyjna (Warszawa, ul. Karmelicka 26). Nieocenioną rolę – moim zdaniem odgrywają takie miejsca, jak FIRR czy Fundacja Vis Maior, oferujące pomoc psychologiczną w mniejszym lub większym zakresie. Wydaje się, że pracownicy okręgów PZN mogą mieć informacje o nierozpropa-gowanych na większą skalę projektach, w których umożliwia się uczestnikom korzystanie ze wsparcia psychologicznego. A może niszowa specyfika pro-blemu mogłaby być wyzwaniem dla niewidzących terapeutów do podjęcia wspólnych przedsięwzięć w tej sprawie?

fot.

Mar

y Lo

ck, R

amón

Cai

vano

Zor

i, Iw

an B

eije

s, d

anna

§ c

urio

us t

angl

es

38

NR 3 (32) 2016

Szukamy ofertyStrony internetowe dużych biur podróży takich jak Itaka, Necker-mann czy TUI są dostępne na tyle dobrze, że powinniśmy dać sobie z nimi radę. Być może będzie to wymagało nieco cierpliwości, ponieważ wyszukiwarki ofert na powyższych stronach dener-wują nawet osoby niekorzystające z czytników ekranu. Skorzystanie z portalu http://www.wakacje.pl także jest wykonalne. Gdy już zatem uodporniliśmy się na natłok reklam, nastawiliśmy się na filtrowanie ogromnej ilości informacji i zna-leźliśmy dość czasu, by spokojnie zająć się poszukiwaniami, możemy przystąpić do rzeczy.

W tym miejscu jeszcze jedna dobra wiadomość.

Wszystkie związane z kupowa-niem naszych wakacji formalności załatwimy bez najmniejszego problemu telefonicznie i drogą elektroniczną, zaś wszelkie istotne dla nas dokumenty takie jak ubezpieczenie czy umowa doty-cząca konkretnej oferty wakacyjnej przyjdą do naszej skrzynki mailo-wej w postaci dobrze czytelnych plików w formacie PDF.

Czego szukać? Na co zwracać uwagę?Obok wspólnych dla wszystkich poszukiwaczy wypoczynku wakacyj-nego kryteriów, jak czas i miejsce,

możliwości finansowe czy wreszcie preferowany rodzaj wypoczynku, istnieją także i takie, które będą istotne dla nas ze względu na dys-funkcję wzroku.

Interesujące nas oferty zali-czyłbym do dwóch kategorii. Pierwsza to bardzo małe hoteliki rodzinne lub gospodarstwa agrotu-rystyczne. W takich obiektach nie należy spodziewać się wysokiego standardu usług, ale goście nie są w nich anonimowi, co ułatwia uzyskanie potrzebnej nam w róż-nych sytuacjach pomocy. Druga kategoria to hotele czterogwiazd-kowe i lepsze. Tutaj gość wpraw-dzie ginie w tłumie, ale standard usług jest zazwyczaj tak wysoki, że uzyskanie potrzebnej pomocy nie powinno stanowić problemu, a często bywa tak, że sam obiekt jest przystosowany do potrzeb osób z niepełnosprawnościami.

Tu jeszcze jedna uwaga: pamię-tajmy by podczas wyboru hotelu dobrze oceniać swoje umiejęt-ności samodzielnego poruszania się. Hotel to niekoniecznie duży budynek o zwartej bryle. Bywają takie, które zbudowano w postaci jakby małej osady domków roz-

Jakiś czas temu ukazała się na łamach naszego czasopisma relacja z samodzielnej wyprawy dwóch niewidomych na Słowację. Wyniki tamtej próby nie brzmiały wprawdzie zbyt zachęcająco, ale skłoniły mnie do zmierzenia się z problemem wakacji z niepełnosprawnością. Tym, dla których czytanie całego tekstu jest zbyt wielkim wysiłkiem, niech wystarczy, że pod pewnymi warunkami rzecz jest nie tylko możliwa do przeprowadzenia, lecz także może nam dostarczyć wiele radości.

39

Wakacje z białą laską

Damian Przybyła

proszonych w lesie czy ogrodzie. Są osoby, dla których mieszkanie w takim miejscu może być poważ-nym utrudnieniem. Dlatego radzę uważnie czytać opisy hoteli, zanim na jakiś się zdecydujemy.

A jak się tam dostać?Drogi Czytelniku, jeżeli jesteś niewidomy, powinieneś skorzystać z wakacji, na które polecisz samolo-tem. Tak jest najłatwiej. Trzeba tylko pamiętać o kilku drobiazgach.

Po pierwsze, należy oznaczyć swój bagaż tak, aby był on łatwy do zidentyfikowania. Można np. nakleić na walizkę dużą kartkę z imieniem i nazwiskiem. Trzeba tylko pamiętać, by do wydrukowa-nia takiej kartki użyć dużej czcionki (24 punkty i więcej). Dobrym pomy-słem z pewnością będzie przycze-pienie do rączki walizki breloczka, czegoś, co umiemy precyzyjnie opisać. Bagaże podczas odbioru przyjeżdżają na czymś w rodzaju karuzeli i zauważenie małego napisu mogłoby sprawić trudność osobie, która będzie nam poma-gać. Tu uwaga dla tych, którzy

nigdy jeszcze nie latali samolotem: do walizki należy bezwzględnie włożyć kartkę z naszymi danymi; trzeba tam umieścić adres domowy i adres miejsca, do którego się uda-jemy. Na lotniskach bagaże czasem giną, a taka kartka może w zna-czący sposób zwiększyć szansę na ich odzyskanie.

Po drugie, podczas odprawy należy bezwzględnie poprosić o asystę dla osoby niepełnospraw-nej. Usługa ta jest standardowa, ale jeśli o nią nie poprosimy, to może się zdarzyć, że zostaniemy w obcym kraju, na nieznanym lotnisku i bez możliwości uzyska-nia jakiejkolwiek pomocy. Dobrze jest poinformować biuro podróży, że mamy potrzeby związane z niepełnosprawnością i popro-sić o pomoc na miejscu, np. przy transferze z lotniska do hotelu, ale z tym ostatnim radzę uważać. Taka prośba może bowiem wywołać paniczną reakcję pracownika biura. Zwykle jest tak, że asystent osoby niepełnosprawnej pomoże nam przy odbiorze bagażu, a jeśli popro-simy ułatwi znalezienie stanowiska

naszego biura lub podprowadzi do miejsca, z którego udamy się w dalszą drogę.

Hotel – to takie stresująceBywałem w różnych sytuacjach. Pamiętam, jak na pewnej greckiej wyspie wyrzucono nas na pustko-wiu w środku nocy. To oczywiście może się zdarzyć, ale rada udzielona powyżej, by po pierwsze poinfor-mować biuro o naszej niepełno-sprawności, a po drugie, o ile tylko pozwalają nam na to możliwości finansowe, szukać hotelu o wyso-kim standardzie, nie została Wam, drodzy Czytelnicy udzielona bez powodu. Dobre biuro oznacza korzystne godziny przylotu, a dobry hotel to pewność, że wysiądziemy w pobliżu wejścia i przy odrobinie szczęścia już w tym momencie uzy-skamy pomoc pracownika hotelu.

Hotel przyjazny niepełnosprawnymŚwiętą zasadą, którą należy bez-względnie stosować podczas wybie-rania oferty wakacyjnej, jest prze-glądanie opinii o obiektach, które nas zainteresowały jako potencjalne miejsca wypoczynku. Opinie takie znajdziemy np. na portalu Wakacje.pl. Doskonałym miejscem do zasię-gnięcia informacji jest także strona https://pl.tripadvisor.com/. Osoby znające języki obce rozszerzą sobie możliwość przeszukiwania powyższego portalu, gdy zmienią język strony np. na angielski lub niemiecki. Istnieją także fora z opi-niami uwzględniającymi potrzeby osób z niepełnosprawnościami, ale skupiają się one przede wszystkim na potrzebach osób z dysfunkcją narządu ruchu.

Czy zatem zapomniano o niewidomych?W dobrych hotelach potrzeby osób z dysfunkcją wzroku są oczywi-ście brane pod uwagę. Wyraża się to w dyskretnych, lecz bardzo miłych drobiazgach: karta do otwie-rania pokoju oznaczona w taki

40

W dobrych hotelach potrzeby osób z dysfunkcją wzroku są oczywiście brane pod uwagę. Wyraża się to w dyskretnych, lecz bardzo miłych dro-biazgach: karta do otwierania pokoju oznaczona w taki sposób, byśmy wiedzieli jak prawidłowo włożyć ją do czytnika, winda z brajlowskimi oznaczeniami przycisków i komunikatami wygłaszanymi w ośrodkach turystycznych w języku lokalnym oraz po angielsku, przy basenie hote-lowym i na plaży miejsca dla osób niepełnosprawnych wyznaczone tak, by było łatwo do nich trafić, zarówno z wody, jak i z budynku hotelu.

NR 3 (32) 2016

sposób, byśmy wiedzieli jak prawi-dłowo włożyć ją do czytnika, winda z brajlowskimi oznaczeniami przyci-sków i komunikatami wygłaszanymi w ośrodkach turystycznych w języku lokalnym oraz po angielsku, przy basenie hotelowym miejsca dla osób niepełnosprawnych wyzna-czone tak, by było łatwo do nich tra-fić, zarówno z wody, jak i z budynku hotelu i wreszcie umieszczone na basenie oznaczenia, które w łatwy sposób zaprowadzą nas do baru po drinka czy do toalety.

Wielokrotnie pytano mnie, jak poradzić sobie podczas pobytu w hotelu z posiłkami. To kolejny powód, dla którego zalecam Wam, drodzy Czytelnicy, takie, a nie inne kategorie obiektów turystycznych.

W małym hoteliku osoba zajmująca się gośćmi z pewno-ścią chętnie nam pomoże. Posiłki zwykle nie są tam serwowane w formie stołu szwedzkiego, lecz raczej mają formę kameralnych obiadów domowych, natomiast w hotelach o wysokim stan-dardzie obsługa restauracji jest zazwyczaj tak liczna, że uzyskanie pomocy jednego z pracowników nie powinno stanowić problemu. Hotele te zresztą niejednokrotnie mają więcej niż jedną restaurację i bywa, że mamy do wyboru miej-sce, w którym posiłki serwowane są w formie bufetu i takie, gdzie serwuje się dania z karty.

A może gotować sobie samodzielnie?

Tak oczywiście też można, ale nie oszukujmy się, nawet osoby w pełni sprawne wolą na waka-cjach oddawać się słodkiemu lenistwu lub aktywnemu wypo-czynkowi i, o ile to tylko moż-liwe, unikają gotowania. Wakacje z posiłkami narzucają pewne ramy czasowe naszej aktywności, ale w przypadku osób z dysfunkcją wzroku są stanowczo wygodniej-sze. Odpada konieczność zapozna-wania się z lokalnymi sklepami czy targowiskami, co bez przewodnika mogłoby być kłopotliwe.

Jak wypoczywać?Jednym z powodów, dla których osoby z dysfunkcją wzroku podwa-żają sensowność samodzielnych wyjazdów turystycznych, jest twierdzenie, że wyjazd w nieznane miejsce wiąże się z silniejszą niż normalnie zależnością od pomocy innych, że wreszcie znalezienie się w jakimś nadmorskim kurorcie spowoduje, że zostaniemy uwięzieni w złotej klatce, z której po wyzna-czonym czasie urlopu ktoś zabie-rze nas niczym paczkę i dostarczy do domu.

Osobom, które tak twierdzą, radziłbym, aby dokładnie okre-śliły swoje oczekiwania związane z wypoczynkiem i zaplanowały wakacje tak, aby dać sobie szansę na ich spełnienie. Są tacy, których uszczęśliwi pływanie w morzu czy basenie, popijanie dobrych drinków i chodzenie na wieczorne spacery po promenadzie. Ci z pewnością nie odczują w żaden sposób ograni-czenia wolności. Są inni, którzy chcieliby zwiedzać różne miejsca, muzea czy obiekty zabytkowe. Ci mają zadanie trudniejsze i powinni zastanowić się, czy aby najlepszym pomysłem jest wyjazd na wakacje bez przewodnika. Są tacy, którzy chcieliby wypoczywać w górach. Ci mogą myśleć o samodzielnym urlo-

pie, ale z pewnością nie w Polsce. Muszą ponadto zapoznać się tak z aplikacjami do nawigacji GPS, jak i z regulacjami dotyczącymi korzy-stania z takiego wypoczynku przez osoby niepełnosprawne w miejscu, do którego się wybierają.

PodsumujmyPodróżowanie po niewidomemu jest możliwe. Potrzeby wynikające z niepełnosprawności są coraz lepiej rozpoznawane i w coraz większym stopniu uwzględniane przez pod-mioty świadczące usługi tury-styczne. Ograniczenia wynikające z niepełnosprawności są nie tylko natury fizycznej, lecz także psy-chicznej i w ostatecznym rachunku to my musimy ocenić, co stanowi dla nas przeszkodę, a co jest pobu-dzającym do dobrej aktywności wyzwaniem.

W dziedzinie udostępniania niewidomym oferty turystycznej jest oczywiście jeszcze bardzo wiele do zrobienia. Przykładem niech będzie bodaj całkowity brak dostęp-ności tzw. wycieczek fakultatyw-nych, oferowanych po przyjeździe na wakacje przez biura podróży. Jednak szanse na zmianę tej sytuacji pojawią się dopiero wtedy, gdy zaczniemy w sposób aktywny z oferty wakacyjnej korzystać.

fot.

Dav

id B

arna

s, Jo

el G

onsa

lves

, Ant

hony

41

W obiektach agroturystycznych nie należy spodziewać się wysokiego standardu usług, ale goście nie są w nich anonimowi, co ułatwia uzy-skanie potrzebnej nam w różnych sytuacjach pomocy.

Wielka Brytania to kraj europejski, ciągle jeszcze należący do Unii, jednak dzięki swemu wyspiarskiemu położeniu zachowuje on pewną odrębność i posiada cechy, które od razu rzucają się w oczy przybyszom zza kanału La Manche.

Przykładem lokalnego kolorytu mogą być choćby: ruch lewostronny oraz specyficzne gniazdka elek-tryczne i wtyczki do nich. Żeby podłączyć angielski sprzęt do polskiego gniazdka, potrzebujemy specjal-nej przejściówki. Istnieje pewnie jeszcze wiele innych różnic - mniej lub bardziej znaczących, ale nie o nich chciałabym napisać. Pragnę bowiem przybliżyć polskim czytelnikom brytyjski Internet - szczególnie te strony i serwisy, które mogą się przydać osobom niewidomym i słabowidzącym.

Gdy zaczęłam surfować po brytyjskim Internecie, zwróciło moją uwagę nietypowe rozszerzenie w adre-sach stron. Tam, gdzie w innych krajach zobaczyli-byśmy „com” i ewentualnie dwie literki oznaczające nazwę państwa, w Wielkiej Brytanii ujrzymy „co.uk”. I rzeczywiście, po wpisaniu w okienku przeglądarki adresu: www.google.co.uk, otrzymałam polski komuni-

kat, że witryna dostępna jest w języku English. Z moich obserwacji wynika jednak, że są też strony, których adresy kończą się na com. Jako przykład można tu podać serwis www.comicsempower.com, czyli sklep internetowy oferujący osobom z niepełnosprawnością wzroku „tłumaczenia” komiksów (utworów w przewa-żającej części rysunkowych) na wersję audio. Na jego temat jednak powstał osobny artykuł, dlatego tylko sygnalizuję jego istnienie.

Oczywiście, Brytyjczycy mają również dostęp do Wikipedii, Facebooka, Twittera i Youtube’a, ale adresy tych stron są w zupełności międzynarodowe.

Światową sławą cieszy się serwis: www.bbc.com, choć ten akurat powstał niewątpliwie w Wiel-kiej Brytanii. BBC to korporacja radiowo-telewizyjna, dlatego na www.bbc.com możemy przede wszystkim posłuchać różnych programów BBC, np.: wiadomo-ści ze świata, czyli „BBC World Service”. Możemy też znaleźć tam (podobnie jak w naszym Onecie czy Wirtualnej Polsce) informacje ze wszystkich możliwych dziedzin: od polityki zaczynając, a na nauce, rozrywce i kulturze kończąc. Serwis BBC zawiera także bogaty wybór materiałów do nauki języka angielskiego - ćwiczenia z gramatyki i słownictwa oraz podcasty z lekcjami w wersji audio. Każdy, kto chciałby rozwijać swoje umiejętności językowe, a nie ma możliwości czytać angielskiej prasy czy oglądać telewizji, może

Co tam w sieci u Brytyjczyków?

Joanna Witkowska

NR 3 (32) 2016

ze spokojem się tam udać, a na pewno znajdzie coś dla siebie.

Kolejny, choć już zupełnie inny, portal internetowy, który może pomóc w nauce angielskiego, to www.cambridgedictionaries.com, który służy do zakupu kursów online oraz różnego rodzaju słowników. Za pośrednictwem tego serwisu można też umówić się na lekcję przez Skype. Widząc link do słownika online, myślałam, że będę mogła coś w nim sprawdzić, ale nie udało mi się to.

Natomiast próba obejrzenia lekcji online skończyła się przekierowaniem do innej strony: www.leo-live.com, gdzie czekały na mnie ciekawe początki lekcji. Kiedy jednak chciałam przeczytać jedną z nich w cało-ści, dostałam komunikat „not found”.

Przy okazji poszukiwania angielskich stron związa-nych z nauczaniem tego języka natrafiłam na słownik: www.thefreedictionary.com. Niestety, nie udało mi się ustalić, czy jest to serwis brytyjski, amerykański, czy może należy do innego anglojęzycznego kraju. Piszę o nim, ponieważ słownik angielsko-angielski, który tam znalazłam, wręcz rewelacyjnie - prosto i porząd-nie - opisuje znaczenie wyszukiwanych słów. Dlatego szczególnie polecam go osobom zaawansowanym, np. studentom anglistyki lub innym wprawnym użytkowni-kom tego języka.

Kolejnym, bardzo istotnym przystankiem w mojej podróży po angielskim Internecie był serwis www.RNIB.org.uk. Trzeba powiedzieć, że RNIB to skrót nazwy „Royal National Institute for the Blind” (dosł. „Królewski Narodowy Instytut dla Niewidomych”). Organizacja ta jest ogólnokrajową instytucją, która zapewnia szeroko pojęte wsparcie osobom niewido-mym, słabowidzącym oraz ich bliskim.

Na stronie RNIB możemy znaleźć wszelkie informa-cje przydatne w sytuacji niepełnosprawności wzroku - czy to własnej, czy kogoś z rodziny. Co różni tę stronę od stron znanych u nas organizacji pozarządowych to przede wszystkim obecność na niej zagadnień medycznych. Muszę powiedzieć, że nie spotkałam takich tematów na stronach polskich NGO-sów, przy-najmniej tych działających na rzecz osób z niepełno-sprawnością wzroku. Następna ciekawostka to duży nacisk położony zarówno na informowanie opinii publicznej o sprawach osób niewidomych i słabowi-dzących, jak i na zbieranie funduszy na wsparcie tej grupy niepełnosprawnych. Stąd informacje o licznych eventach i kampaniach.

Na portalu RNIB możemy znaleźć również sklep z różnymi pomocami dla niewidomych i słabowidzą-cych. Nie będę tu wyliczać, co dokładnie jest w sklepie, ponieważ asortyment towarów nie odbiega specjal-nie od tego, co mamy w naszych sklepach i firmach tyfloinformatycznych. Zaskoczyła mnie tylko możli-wość rozmowy z doradcą, jeśli np. klient nie wie, jaką

białą laskę powinien zakupić. Do doradcy dzwoni się na numer infolinii podany w widocznym miejscu na stronie. Zresztą, z tego, co zrozumiałam, to konsul-tacje dotyczą wszelkich spraw związanych z niewidze-niem, a nie tylko zakupów sprzętu.

Sklep dopuszcza nawet składanie zamówień specjalnych, np. laski z końcówką w niekonwencjonal-nym kolorze. Zastrzega jednak, że czas oczekiwania na realizację takich zamówień wynosi około czte-rech tygodni oraz że nie można ich zwrócić, chyba że są uszkodzone.

Jeszcze jeden ciekawy dział sklepu to dział z książ-kami. Znajdziemy tam zarówno pozycje w brajlu, jak i w wersji audio. Jako niezbędny dodatek do książek kupujący zaopatrzy się tam w odtwarzacz DAISY, np. Booksense lub Victor Reader. Zupełnym nowum w sto-sunku do polskiej rzeczywistości była dla mnie dar-mowa, lecz bardzo bogata seria poradników dla osób niewidomych i słabowidzących. Publikacje te dotyczyły niemal wszystkich dziedzin życia: od organizacji prze-strzeni domowej i zarządzania pieniędzmi do bezpiecz-nego poruszania się i różnorodnych form spędzania wolnego czasu.

43

RNIB, jak przystało na tak rozbudowany portal, ma też swoją stację radiową, która kiedyś nazywała się Insight Radio, a dziś jest to RNIB Connect Radio. Nieco przypomina ono nasze Tyfloradio, lecz jego oferta jest znacznie bardziej rozbudowana. Nadaje bowiem program przez całą dobę: audycje dotyczą medycyny (nowości w okulistyce), technologii wspomagających osoby z dysfunkcją wzroku, stylu życia, wizażu i wielu innych spraw. RNIB Connect Radio emituje również coś w rodzaju radiowego serialu. Podobnie jak u nas, programy są później dostępne na stronie w formie podcastów.

Przedstawiłam tutaj tylko bardzo skrótowy prze-gląd zasobów portalu www.rnib.org.uk, na pełne zapo-znanie się z zawartymi tam treściami trzeba bowiem poświęcić kilka dni.

Choć witryna RNIB zdaje się zawierać wszelkie informacje i wskazówki, jakich potrzebują niewidomi, słabowidzący i ich bliscy, nie jest jedyną kopalnią wie-dzy dla tej grupy ludzi. Jeszcze jedna skarbnica to ser-wis www.guidedogs.org.uk, tyle że tym razem główny nacisk położono na szeroko pojętą aktywność i mobil-ność oraz na wszystko, co w jakikolwiek sposób może się z tym wiązać. Zarówno adres strony, jak i nazwa stowarzyszenia „Guidedogs for the Blind Association” (dosł. Stowarzyszenie Psów Przewodników dla Nie-widomych, w skrócie: Guidedogs), mogą być mylące, ponieważ sugerują, że tematykę serwisu stanowią wyłącznie psy przewodniki, a usługi świadczone przez

stowarzyszenie polegają na szkoleniu czworonogów i przekazywaniu ich niewidomym. Po części rzeczy-wiście tak jest, jednak zakres zagadnień dostępnych w witrynie znacznie wykracza poza kwestię psów.

Dość duże zaskoczenie stanowiła dla mnie usługa „my guide”, czyli „mój przewodnik”. W pierwszej chwili pomyślałam, że będzie to coś w rodzaju naszych lekcji doszkalających czy spotkań follow-up dla właścicieli psów przewodników. Spotkania takie mają na celu rozwiązywanie bieżących problemów, które pojawiają się podczas pracy z psem. Jednak już po lekturze kilku pierwszych zdań zorientowałam się, że chodzi o coś zupełnie innego. Usługa „my guide” polega na pomocy, jaką przeszkoleni widzący świadczą niewidomym. Trochę przypomina to pracę warszawskich asystentów dla osób z niepełnosprawnościami oraz wolontariat zapewniany przez różne organizacje pozarządowe. „my guide” działa jednak nieco szerzej. Asystent pracujący w ramach tej usługi może bowiem nie tylko zaprowa-dzić z punktu A do punktu B, lecz także nauczyć danej trasy. Może też wspierać niepełnosprawnego w domu poprzez uczenie różnych codziennych czynności albo uprawiać jakiś sport wspólnie ze swoim klientem.

Oczywiście, podobnie jak w RNIB, portal podaje numer infolinii, pod który można dzwonić, by uzy-skać wszelkie porady związane z mobilnością. Nie zabrakło na nim i mapy z zaznaczonymi miejscowo-ściami, w których należy szukać lokalnych specjalistów od orientacji przestrzennej. Najważniejsze informacje

44

Środki na szkolenie psów przewodników w Wielkiej Brytanii pozyskuje się od sponsorów, z loterii charyta-tywnych oraz ze składek zbieranych podczas różnego rodzaju imprez i kampanii

NR 3 (32) 2016

są też dostępne w postaci broszur w różnych formach, np. w brajlu, druku powiększonym lub w wersji audio.

Właśnie w serwisie www.guidedogs.org.uk/ natra-fiłam na informację o usługach, których próżno szukać w Polsce. Jedną z nich są tzw. „buddy dogs” (psy towa-rzyszące). Są to zwierzęta, które z jakichś powodów nie ukończyły programu szkolenia na przewodniki, lecz są na tyle grzeczne i dobrze ułożone, że po odpo-wiednim przygotowaniu do tego dzieci i rodziców, mogą towarzyszyć dzieciom niewidomym i słabowi-dzącym. Takie psy zwiększają u dzieci pewność siebie, wpływają pozytywnie na ich rozwój oraz na relacje z otoczeniem. Niejednokrotnie współpraca z psem towarzyszącym pozwala ocenić, czy dana osoba będzie w przyszłości w stanie prawidłowo skorzystać z pomocy psa przewodnika. W nieopisane zdumienie wprawiło mnie zdanie, że program „buddy dogs” jest prowadzony na niewielką skalę, przekazuje się bowiem między 20 a 30 psów rocznie. Gdyby w Polsce przeka-zywano co roku tyle przewodników, byłaby to liczba niemal zawrotna. Myślę, że obecnie wszystkie polskie organizacje są w stanie przekazać do 12 czworono-gów rocznie. Nic więc dziwnego, że w Polsce pracuje zaledwie około 150 ludzko-psich par, gdy tymczasem w Anglii - prawie 5 tysięcy.

Na Wyspach nie ma też ani dolnej, ani górnej gra-nicy wieku, w którym można otrzymać psa przewod-nika. Dostają go bowiem i osoby poniżej szesnastego roku życia, i takie, które przekroczyły osiemdziesiątkę.

Co więcej, o psa może się tam starać także człowiek słabowidzący i nie musi to być taka wada, która uniemożliwia wspomaganie się wzrokiem pod-czas chodzenia. Nie istnieje też wymóg posiadania prawnego statusu osoby niewidomej, czyli, mówiąc naszym językiem, orzeczenia o niepełnosprawności z tytułu dysfunkcji wzroku. Środki na szkolenie psów przewodników w Wielkiej Brytanii pozyskuje się od sponsorów, z loterii charytatywnych oraz ze skła-dek zbieranych podczas różnego rodzaju imprez i kampanii. Nie są to więc środki publiczne, a co za tym idzie, kandydaci nie muszą prawnie dokumen-tować swojej niepełnosprawności. Na samej stronie internetowej: www.guidedogs.org.uk można już zna-leźć link do przekazania dotacji, czy to jednorazowej, czy comiesięcznej.

Gorąco zachęcam osoby niewidome i słabowidzące znające angielski, żeby zaglądały do opisanych przeze mnie serwisów. Ich lektura bowiem to nie tylko wiedza o sytuacji osób z dysfunkcją wzroku w innym kraju, lecz także okazja do refleksji, jakie rozwiązania dobrze byłoby przeszczepić na nasz grunt, a jakie zupełnie się u nas nie sprawdzą.

Zdaję sobie sprawę, że zdołałam tutaj przybliżyć jedynie niektóre ciekawostki i charakterystyczne cechy brytyjskiego Internetu. Mam jednak nadzieję, że zdo-łałam przynajmniej zachęcić co bardziej zapalonych szperaczy i odkrywców do samodzielnego wypłynięcia na szerokie wody.

fot.

velk

a, F

IRR

45

Publikacje RNIB, skierowane do osób niewidomych, dotyczą niemal wszystkich dziedzin życia: od organizacji przestrzeni domowej i zarządzania pieniędzmi do bezpiecznego poruszania się i różnorodnych form spędza-nia wolnego czasu

Kilka lat temu w sieci krążyło narzędzie częściowo udostępniające Microsoft Flight Simulator, czyli bardzo realistyczny symulator lotów, wokół którego urosła prawdziwa społeczność pasjonatów lotnictwa z całego świata, powstały nawet wirtualne linie lotnicze, rządzące się jak najbardziej realnymi przepisami.

Niestety, loty z wykorzystaniem Flight Simulatora dla niewidomych możliwe były przede wszystkim z wykorzystaniem autopilota, a szereg czynności wykonywaliśmy jedynie przy starcie i lądowaniu. Gdy w trakcie lotu próbowaliśmy sami przejmować stery, przeważnie kończyło się to rozbiciem samo-

lotu. Jeśli ktoś ma ochotę zasiąść za sterami wirtualnego samolotu, a będzie w stanie przymknąć oko na mniejszy, niż w przypadku Flight Simulatora, realizm, polecam naj-nowsze dzieło słowackiego progra-misty, Štefana Kissa.

Bariera językowaProgram dostępny jest w dwóch wersjach językowych – słowac-kiej i czeskiej, przy czym wersją domyślną jest wersja słowacka, czeską zyskujemy po wgraniu specjalnej aktualizacji. Jeśli kogoś to przeraża, przypominam, że języki naszych południowych sąsiadów są dość zbliżone do polskiego, szczególnie słowacki. Poza tym, powiedzmy sobie szczerze, sły-sząc niektóre zwroty (np. samo-lot to lietadlo) nie sposób się nie uśmiechnąć.

Eurofly - słowacki symulator

samolotów dla niewidomych

Michał Dziwisz

Myślę, że bezdyskusyjnym jest fakt, że niewidomy, przynajmniej na razie, nie jest w stanie wykonywać każdego zawodu. Bez wzroku raczej nie będziemy malarzem, a nikt przy zdrowych zmysłach nie pozwoli nam samodzielnie kierować samochodem na ruchliwej drodze. To samo tyczy się sterowania samolotem. Wirtualny świat to jednak coś zupełnie innego, tu możemy wszystko, o ile oczywiście znajdziemy do tego dostępne oprogramowanie.

NR 3 (32) 2016

Pobranie i instalacjaWażący ponad 500MB plik insta-lacyjny pobierzemy z oficjalnej strony programu. Wystarczy ustawić się na nagłówku „Program Eurofly a aktualizácie” i wybrać Eurofly. W chwili pisania tego arty-kułu dostępna jest również aktu-alizacja, którą możemy od razu pobrać ze strony, lub pozwolić, by uczynił to za nas program Eurofly. Instalacja jest standar-dowa, wystarczy klikać w przycisk „Ďalej”. Po zainstalowaniu Eurofly, odszukujemy jego katalog instala-cyjny i wyciągamy skrót na pulpit. Jeśli używamy systemu nowszego niż Windows XP, we właściwo-ściach skrótu zaznaczamy pole wyboru nakazujące uruchamia-nie tej aplikacji z uprawnieniami administratora, znajdziemy je na zakładce zgodność.

Po uruchomieniu Eurofly prze-chodzimy strzałką w dół do pozycji „nastaweni hlasu” i wybieramy „en we de a” lub „dżos”. Jeśli korzy-stamy z innego czytnika ekranu, wybieramy „Sapi pet”.

Kolejnym krokiem jest stwo-rzenie nowego profilu. W tym celu w menu „profili” wybieramy opcję „Witworit nowy profil” i wpisujemy swoje imię.

Lecimy!Do dyspozycji mamy dwa tryby lotów: „Ulohy”, tj. misje, i „Wolne Lietanie”, czyli swobodny lot, gdzie możemy polecieć praktycznie wszędzie. Warto spełniać misje, bo dzięki nim zdobywamy umie-jętności i zyskujemy możliwość latania kolejnymi samolotami, które dają nam więcej możliwo-ści i zabawy. Początkowe misje są bardzo proste, wystarczy polecieć do oddalonego o kilkana-ście kilometrów lotniska, później latamy z pasażerami po Czechach i Słowacji, następnie czekają nas loty międzynarodowe, a nawet międzykontynentalne. Misje zawierają się w 10 poziomach, każdy poziom to 10 misji.

Eurofly nie jest może odzwier-ciedleniem prawdziwego samo-lotu w skali 1 do 1, ale i tak mamy

co robić za jego sterami. Teraz kilka słów o tym, jak właściwie przygo-tować naszą maszynę do lotu.

Załóżmy, że chcemy na dobry początek polatać sobie rekreacyj-nie, wybieramy więc wolne lietanie. Pierwszym krokiem jest wybór samolotu, którego dokonujemy za pomocą strzałek i entera. Następny krok to wybór lotnisk. Wciskamy F8 i wybieramy nasze lotnisko doce-lowe z drzewiastej struktury, uży-wając spacji. Naciśnięcie na jakimś lotnisku entera ustawia je jako lotnisko startowe.

Teraz zajmijmy się radiem, naciskamy literę f i słuchamy czę-stotliwości, na jaką mamy nastawić odbiornik, wciskamy Alt+f i poda-jemy tę częstotliwość.

Kolejny krok to wpisanie kodu nadawania, który zostanie nam podany przez aplikację. Kod wpisu-jemy po wciśnięciu Alt+t. Wiadomo, że bez paliwa daleko nie zalecimy, zatankujmy więc wciskając Ctr-l+Shift+e (tankowanie do pełna). Jeśli chcemy zatankować konkretną ilość paliwa, wciskamy Ctrl+e. Jeśli

47

Microsoft Flight Simulator, czyli bardzo realistyczny symulator lotów, wokół którego urosła prawdziwa społeczność pasjonatów lotnictwa z całego świata, powstały nawet wirtualne linie lotnicze, rządzące się jak najbardziej realnymi przepisami, był niestety niedostępny dla niewidomych

nasz samolot pozwala na zabranie pasażerów, możemy ich zaprosić na pokład wciskając Ctrl+w. Czas zamknąć drzwi skrótem Ctrl+r i zapiąć pas Ctrl+b.

Teraz prosimy wieżę o pozwo-lenie na start, używając F1. Jeśli pozwolenie otrzymamy, urucha-miamy silniki wciskając Page up i Page down, zwalniamy hamulec wciskając b i podnosimy klapy naciskając Ctrl+f. Wieża kontrolna, wydając nam zezwolenie na start, podaje także dane o pasie star-towym, z którego mamy prawo ruszać. Jeśli komunikat brzmi: „Poużiwajte drahu przed wami”, sprawa jest prosta. Jeżeli komuni-kat to np. „Poużiwajte drahu a1”, wszystko nieco się komplikuje. Przed startem musimy sprawdzić prędkość startową. W tym celu wciskamy Ctrl+Enter i szukamy na liście pozycji „Aktualna wzle-towa richlost”. Właśnie do tej prędkości będziemy musieli rozpędzić nasz samolot. W sytu-acji, gdy pas startowy jest przed

nami, robimy to od razu, usta-wiając odpowiednią prędkość za pomocą klawiszy Home i End (Home – szybciej, End – wolniej). Jeśli musimy najpierw dojechać do odpowiedniego pasa, usta-wiamy prędkość na 50, czekamy aż w lewej lub prawej słuchawce pojawi się jego nazwa i wciskamy Ctrl+ strzałka kursora w odpo-wiednim kierunku. Jeżeli chcemy sprawdzić prędkość, z jaką się poruszamy, w każdym momencie możemy to zrobić wciskając r. Załóżmy, że jesteśmy na odpo-wiednim pasie, a samolot porusza się z prędkością odpowiednią prędkością do startu. Należy teraz podnieść nos pod kątem 15 stopni, do czego użyjemy strzałki w dół, wciskając ją 15 razy, skłon nosa sprawdzamy przy użyciu litery t. Jeśli okaże się, że wzbijamy się w górę, co możemy sprawdzić literą z, należy schować podwo-zie i zamknąć klapy, a następnie wzlecieć na podaną przez wieżę wysokość. Kiedy tego dokonamy,

prostujemy nos do pozycji 0, wciskając 15 razy strzałkę w górę. Generalna zasada jest taka, jeśli podnosimy nos, wzbijamy się w górę, opuszczony nos to scho-dzenie w dół, nos na 0, lecimy prosto. Kiedy wejdziemy na odpo-wiednią wysokość, zajmiemy się nawigacją. Wciskając literę n, dowiemy się, ile razy w lewo lub w prawo mamy skręcić, aby obrać odpowiedni kurs, należy dopro-wadzić do komunikatu „priamo”. Przyda nam się także możliwość sprawdzenia odległości od docelo-wego lotniska, czego dokonujemy za pomocą Ctrl+n. W trakcie lotu możemy wpaść w turbulencje, które mogą zepchnąć nas w dół albo o kilka stopni w lewo lub w prawo od obranego kursu, sytu-acje te mogą wystąpić jednocze-śnie lub rozłącznie. Każdą z nich poprzedzi komunikat „Pozor! Wchadzace do turbulencji”. Może się zdarzyć, że wieża poleci nam zmienić kod pod Alt+t, czasami konieczna jest także zmiana czę-

48

NR 3 (32) 2016

fot.

kaet

idh,

Roc

king

Car

s, A

ldo

van

Zeel

and,

ken

go

stotliwości spod Alt+f. Wszystkie te komunikaty są ważne i oprócz kontroli przyrządów należy uważnie słuchać poleceń kontro-lerów lotu, bowiem to oni wiedzą o przeszkodach przed nami czy też innych samolotach, które lecą na różnych wysokościach.

Kiedy od lotniska będzie nas dzielić odległość ok. 2 km, należy zejść do wysokości 100, ustawić prędkość lądowania, którą spraw-dzamy we właściwościach samo-lotu pod Ctrl+Enter. Gdy wszystko odpowiednio ustawimy, prosimy wieżę o pozwolenie na lądowanie wciskając F1. Jeśli takie pozwole-nie otrzymamy, opuszczamy nos na -15 stopni, wysuwamy podwozie i klapy (Ctrl+f i Ctrl+g). Po doko-naniu przyziemienia, sprawdzamy naszą odległość od pozycji par-kingowej (litera k). Pozycja par-kingowa znajduje się między 1 a 100, my znajdziemy się w pozycji ujemnej względem niej i musimy manewrować tak, żeby wpasować się w odpowiedni obszar. Jeśli zdarzy się, że pozycję parkingową przejedziemy, zmniejszamy pręd-kość do 0 i wciskamy BackSpace, włączając wsteczny bieg, tym samym klawiszem możemy go wyłączyć.

Kilka dodatkowych skrótówTo oczywiście nie wszystkie skróty, jakie oferuje Eurofly, poniżej kilka, moim zdaniem, szczególne istotnych:• A –odczytaniezadaniaw trybie

misji,• F2–identyfikacjana tere-

nie obcego państwa (jeśli tego nie zrobimy, zostaniemy zestrzeleni),

• Alt+z –automatycznewcho-dzenie do konkretnej wyso-kości (dostępne w lepszych samolotach),

• Alt+p–włączenie/wyłączenieautonawigacji (dostępne w lep-szych samolotach),

• Alt+r–automatycznerozpędza-nie lub zwalnianie do konkretnej

prędkości (dostępne w lepszych samolotach),

• Ctrl+t–turbosprężarka,pozwalająca rozpędzić samolot do prędkości 10000,

• E–sprawdzenieilościpaliwa,• Spacja–powtórzenieostat-

niego komunikatu wieży,• Ctrl+l–wezwaniestewardessy

i zamówienie napoju (dostępne na samolotach ze stewardessą),

• Ctrl+k–wypiciezamówionegonapoju,

• J–sprawdzenieodległo-ści do granicy następnego państwa,

• –sprawdzenieotaczającychnaspaństw i względnych kursów na nie,

• Shift+strzałkiw lewolubw prawo, obrócenie samolotu w wybranym kierunku o 10 stopni,

• F4–przerwanielotu.

Eurofly uczy mapyNiewątpliwą zaletą Eurofly jest bardzo dokładna mapa, którą obser-wujemy w trakcie lotu. Jesteśmy informowani o przelocie nad każdą, najmniejszą nawet miejscowością, a bywa niekiedy, że program poin-formuje nas nawet o dzielnicach większych miast. Dzięki temu Euro-fly może być doskonałym sposobem na naukę topografii. Jak na stronach programu podaje sam autor, mapa jest rzeczywistym odzwierciedle-niem świata, a wszystkie odległości są prawdziwe, dzięki czemu nie-widomy użytkownik jest w stanie w taki właśnie sposób poznawać np. granice państw, co przyda nam się w niejednej zaawansowanej misji.

Mapa może być przeglądana również poza lotem, wystarczy użyć opcji „Ruczne Prezoranie”, dostępnej z poziomu głównego menu Eurofly.

49

Eurofly, dzięki rozbudowanym mapom, może być doskonałym sposo-bem na naukę topografii

Kinga Dumnicka

Aktywność fizyczna, ćwiczenia i zdrowy tryb życia są jednym z głównych elementów nowego programu w ramach funduszy Unii Europejskiej, Erasmus+, który promuje współpracę i dialog między obywatelami Europy. Dzięki tym środkom Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego wraz z 5 innymi europejskimi organiza-cjami realizuje projekt „Rozwój i wdrażanie praktycz-nych strategii na rzecz poprawy aktywności fizycznej i stanu zdrowia mieszkańców Europy”.

Naszym głównym celem jest promocja form aktywnego spędzania czasu i sportu osób z niepeł-nosprawnościami, a także zachęcanie władz miej-skich, lokalnych ośrodków sportowych i stowarzyszeń do zwiększania dostępności oferty zajęć sportowych dla osób z niepełnosprawnościami.

W dniach 14-16 czerwca nasza Fundacja była gospo-darzem międzynarodowego szkolenia, poświęconego problematyce sportu w edukacji oraz współpracy międzysektorowej. Uczestnicy warsztatów to repre-zentanci samorządów, organizacji pozarządowych, instytucji edukacyjnych i sportowych z Łotwy, Litwy, Chorwacji, Polski, Turcji i Włoch. Dzięki tej wizycie nasi goście mieli okazję poznać lokalne działania na rzecz promocji szeroko pojętej aktywności fizycznej, ze szczególnym podkreśleniem działań kierowanych do dzieci i młodzieży.

W Krakowie rozwój sportu jest traktowany jako jedno z kluczowych działań podnoszących jakość życia. Działania miasta przedstawił pan Łukasz Płonka, Kie-rownik Referatu Ds. Miejskich Programów Sportowych i Współpracy ze Stowarzyszeniami Sportowymi. Z pew-nością możemy pochwalić się wspaniałymi obiektami

Erasmus w gimnazjonieSport nie tylko sprzyja dobremu samopoczuciu fizycznemu i psychicznemu, ale pełni funkcję edukacyjną – uczy podstawowych wartości społecznych, łączy różne grupy społeczne. Przyczynia się również do wzrostu gospodarczego i tworzenia miejsc pracy.

50

Sztuczny tor kajakarstwa górskiego w Łącku

NR 3 (32) 2016

sportowymi oraz wydarzeniami sportowymi na dużą skalę i licznymi programami kierowanymi do wszyst-kich grup wiekowych.

Jednak nie tylko duże miasta są w stanie zapewnić swoim mieszkańcom dostęp do wysokiej jakości oferty sportowej. Jednym z najbardziej interesujących punk-tów programu była wizyta studyjna w Łącku. Ta mało-polska gmina bardzo aktywnie wspiera rozwój sportu, szczególnie wśród młodzieży. Z lokalnymi działaniami można zapoznać się m.in. odwiedzając specjalny serwis internetowy poświęcony tematyce sportu dla młodzieży w Gminie Łącko.

Do ciekawostek należy również informacja, że na terenie tej gminy (w korycie rzeki Dunajec w Zabrzeży-Wietrznicach) znajduje się jeden z niewielu sztucznych torów kajakowych w Polsce, przeznaczony do sportu wyczynowego. Tor umożliwia pełne treningi kadry narodowej seniorów i juniorów, z których wielu wywodzi się z gminy.

Równie ważne było dla nas poruszenie kwestii dostępności różnych form aktywności fizycznej dla osób z niepełnosprawnościami. Dzięki przychylności Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci Niewidomych i Niedowidzących w Krakowie, mieliśmy okazję obejrzeć m.in. mecz piłki nożnej dla niewidomych oraz zagraliśmy kilka partii dźwięko-wego tenisa stołowego. Mało kto wie, że ta gra została wymyślona w Polsce. W 2011 roku jej zasady opraco-wał pedagog i rehabilitant Leszek Szmaj. Rozgrywki odbywają się w specjalnych, przyciemnianych goglach (dzięki czemu mogą ją uprawiać również osoby widzące), nie ma siatki, a zawodnicy grają wyłącznie rękoma. Gra spełnia szereg funkcji terapeutycznych i rehabilitacyjnych: ćwiczy echolokację, rozwija moto-rykę, oraz koordynację słuchowo-ruchową.

Kolejne warsztaty już wkrótce. W październiku br. zorganizuje je nasz włoski partner - stowarzyszenie Rocca di Cerere z Sycylii.

Projekt „Rozwój i wdrażanie praktycznych strategii na rzecz poprawy aktywności fizycznej i stanu zdrowia mieszkańców Europy” jest współfinansowany ze środ-ków Unii Europejskiej w ramach programu Erasmus+ Sport Collaborative Partnerships.

Partnerzy Projektu:Ķekava Municipality Sport Agency (Łotwa, Koordynator)Izmir Valiligi – Miasto Izmir (Turcja)Handball club Moslavina (Chorwacja)Società Consortile Rocca di Cerere A R.L (Włochy)Fundacja instytut Rozwoju Regionalnego (Polska)Raseiniai District Municipality (Litwa)

fot.

Kin

ga D

umni

cka

51

Ćwiczenie z dostępności architektonicznej - wózek

Spacer w goglach i z białą laską

W portalu:• informacje o producentach i dystrybutorach,

• testy i opinie o produktach,

• informacje prawne,

• bazaszkoleńdostosowanychdo potrzebosóbz dysfunkcjąwzroku,

• wydarzenia,konferencje,imprezy

... i wiele wiele innych informacji!

Zobacz nas w Internecie

Projekt współfinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

www.tyfloswiat.pl