Twój lokalny, studencki informator – Kraków

20
KULTURA AKTYWNY WYPOCZYNEK KOMUNIKACJA KLUBY STUDENCKIE OPISY UCZELNI WYWIADY ORGANIZACJE STUDENCKIE MAPA KRAKOWA JEDZENIE PUNKTY KSERO

description

Tu znajdziesz przydatne telefony i adresy w twoim mieście! W tej publikacji znajdziesz praktyczne informacje o twoim mieście. Wielu studentów używało tego Startera na co dzień przez wiele lat, ponieważ znajdują się tu przydatne adresy, telefony, informacje na temat tego, gdzie możesz dobrze zjeść, pobawić się i spędzić wolny czas. Większość z tych informacji nie znajdziesz w Internecie.

Transcript of Twój lokalny, studencki informator – Kraków

Page 1: Twój lokalny, studencki informator – Kraków

KULTURAAKTYWNY WYPOCZYNEK

KOMUNIKACJA KLUBY STUDENCKIE

OPISY UCZELNI WYWIADY

ORGANIZACJE STUDENCKIE MAPA KRAKOWA

JEDZENIE PUNKTY KSERO

Page 2: Twój lokalny, studencki informator – Kraków

II

MOJE STUDIA MOJA PASJA

infocynk

Page 3: Twój lokalny, studencki informator – Kraków

III

MOJE STUDIA MOJA PASJA

Page 4: Twój lokalny, studencki informator – Kraków

IV

infocynk

Page 5: Twój lokalny, studencki informator – Kraków

V

▪ Jak UP pomaga studentom pierwszego roku odnaleźć się w nowej rzeczywi-stości?

Pierwszą pomocną osobą dla młodego czło-wieka rozpoczynającego studia jest opiekun roku, który stara się wyłapać osoby mające jakiekolwiek problemy z przystosowaniem się do nowej sytuacji. Ponadto na naszej uczelni działają studenckie koła naukowe, które w jakiś sposób starają się podać rękę pierwszoroczniakom. Głównie chodzi o to, żeby spośród nich wyłonić osoby zdolne. Dla studentów będących w potrzebie działa fundusz pomocy materialnej w postaci stypendiów. Dla tych studentów cze-kają również miejsca w akademikach, zresztą najlepszych w Krakowie. Staramy się dbać przede wszystkim o tych najsłabszych, najbardziej poszkodowanych, np. o osoby niepełnosprawne.

▪ Jakie trzy cechy powinien posiadać, pana zdaniem, student UP?Studenta UP, jako przyszłego nauczyciela, powinno cechować dobre wychowanie i kultura osobista, a także pracowitość. Same zdolności nie wystarczą do tego, żeby osiągnąć sukces. Równie ważny jest uśmiech na co dzień i życzliwość dla innych. Istotna jest umiejętność konstruktywnego wykorzystywania wolnego czasu. Studenci naszej uczelni mogą się rozwijać poprzez działalność w chórze, teatrze francuskim czy różnych sekcjach sportowych.

▪ Co pan myśli o Juwenaliach? Gdyby był pan teraz studentem, czy wziąłby pan w nich udział?

Z niepokojem obserwuję, że Juwenalia zmierzają w kierunku imprezy, która jest organi-zowana nie przez studentów, ale dla studentów. Może to zabrzmi trochę archaicznie, ale za moich czasów tak nie było. Studenci próbowali bawić się sami – przebieraliśmy się, organizowaliśmy prywatki. Teraz to wygląda całkiem inaczej. Wydaje się ogromne sumy pieniędzy na zespoły, konferansjera czy na wynajęcie sali. Jednak zdaję sobie sprawę z tego, że czasy się zmieniają. W dzisiejszych Juwenaliach brakuje mi inicjatywy studentów. Mimo wszystko ważne jest, że są w ogóle organizowane i studenci mają okazję do wspólnej zabawy. Młodzież dostaje klucze do miasta i Kraków należy do nich.

rozgadki

▪ Jakie trzy cechy powinien posiadać, pana zdaniem student AGH?Z pewnością wysoko należy ocenić pasję, zaangażowanie i talent. Pasja dlatego, że inżynier to swego rodzaju powołanie. Jeśli ktoś złapie bakcyla, pozna piękno nauk technicznych, praca w zawodzie będzie dla niego ogromną przyjemnością. To ważne, bo jak pokazują badania losów naszych absolwentów, ponad 80% z nich podejmu-je atrakcyjną pracę właśnie w swoim zawodzie. Zaangażowanie, bo bez tej cechy trudno byłoby przetrwać sesję. Gra jest jednak warta świeczki – dyplom magistra inżyniera AGH otwiera drzwi do wymarzonej kariery. A talent? Cóż, moim zdaniem każdy jakiś talent posiada, trzeba go jedynie odkryć i umiejętnie rozwijać. W tym bar-dzo często pomagają nasi naukowcy i wykładowcy, np. opiekunowie kół naukowych.

▪ Studia to nie tylko czas nauki i zdobywania doświadczeń, ale również zabawy. Co pan myśli o Juwenaliach? Gdyby był pan teraz studentem, czy wziąłby pan w nich udział?

Co roku przez kilka majowych dni studenci wspinają się na wyżyny kreatywności, dobrej zabawy i, jakże potrzebnego przed sesją egzaminacyjną, luzu. Nie jest żadną tajemnicą, że najweselsze i najbardziej kolorowe grupy to właśnie studenci AGH. Osobiście cieszę się, że zabawa przebiega w atmosferze fiesty, a jednocześnie kul-turalnie i z pomysłem. Nasi studenci zawsze aktywnie włączają się w organizację wielu juwenaliowych przedsięwzięć, spora część z nich odbywa się w obrębie naszego Miasteczka Studenckiego. Moje doświadczenia z Juwenaliami przypadły na zupełnie inne czasy, co oczywiście nie przeszkadzało nam w dobrej zabawie. Liczba wydarzeń kulturalnych i koncertów nie była wtedy oczywiście tak imponująca, jak teraz, co nie zmienia faktu, że jako ówczesny student AGH bardzo miło wspominam Juwenalia.

▪ Jak UJ pomaga studentom pierwszego roku odnaleźć się w nowej rzeczywistości?

Studenci to dorośli ludzie, więc, w zdecy-dowanej większości, radzą sobie znakomicie sami. Myślę, że wsparcie, na które liczą, to pomoc od ich starszych kolegów. Uniwer-sytet też stara się wesprzeć ich w trudnych początkach w nowym środowisku. Poma-gamy im na wiele sposobów. Głównie przez Samorząd Studencki, który na początku każdego roku akademickiego przeprowadza szeroko zakrojoną akcję informacyjną. Drukowane są informatory, w których studenci znajdą istotne informacje potrzebne do zrozumienia funkcjonowania na uczelni. Pomocna jest również strona interne-towa Uniwersytetu, na której znajdują się odpowiedzi na wszelkie możliwe pytania. Warto wspomnieć również o corocznym obozie adaptacyjnym dla studentów pierw-szego roku, to niezapomniana przygoda połączona z nauką. Ponadto do dyspozycji studentów są dyrektorzy instytutów ds. studenckich, prodziekani i prorektorzy, do których mogą się zwrócić w razie problemów.

▪ Jakie trzy cechy powinien posiadać, pana zdaniem, student UJ? Studentowi powinno chcieć się studiować. Powinien mieć świadomość, że studia to inwestycja w jego przyszłe życie oraz docenić wartość ogólnego wykształcenia a nie jedynie tego specjalistycznego.

▪ Co pan myśli o Juwenaliach? Gdyby był pan teraz studentem, czy wziąłby pan w nich udział?

Juwenalia, jak najbardziej, zawsze brałem w nich udział! Myślę, że każdemu studen-towi są one potrzebne z kilku powodów. Po pierwsze, jesteśmy tak skonstruowani, że przed dużym wysiłkiem intelektualnym dobrze jest pozbyć się nadmiaru energii. Po drugie, w czasie Juwenaliów spotyka się ludzi kompletnie nieznanych, którzy czę-sto stają się bliskimi znajomymi i przyjaciółmi, mają podobne poglądy i pasje. Poza tym, będąc studentem, trzeba wejść w nurt kultury studenckiej, która, na szczęście, jest coraz bardziej obecna w dzisiejszych juwenaliach. Trzeba zagrać w grupie swojej uczelni, by poczuć się jej częścią.

Uniwersytet JagiellońskiProf. dr hab.

Karol Musioł – Rektor UJ

▪ Studenci pierwszego roku zmagają się z wieloma trudnościami. Jak pańska uczelnia pomaga im się odnaleźć w nowej rzeczywi-stości?

AGH jest jedną z najbardziej przyjaznych studen-tom uczelni w naszym kraju. To prostudenckie

podejście przejawia się już na etapie rekrutacji, gdzie wszystko odbywa się szyb-ko, przejrzyście i w prosty sposób. Przykład? Pobieramy od kandydata jedną opłatę (70 zł) niezależnie od tego, na ile kierunków się zarejestruje (maksymalnie pięć).Studenci pierwszego roku wszystkich wydziałów poznają unikalną atmosferę Aka-demii często już we wrześniu, na obozach integracyjnych. Październik powita wielu z nich nowym miejscem zamieszkania w największym Miasteczku Studenckim w Pol-sce. To miejsce wprost legendarne, gdzie oprócz wspólnych przyjaźni, mieszkania i nauki, jest miejsce na rozrywkę, sport (nowoczesny kompleks basenów i hal sporto-wych) oraz kulturę. Każdy pierwszoroczniak już na początku studiów może w AGH znaleźć upust dla swoich pasji i zainteresowań: począwszy od ponad dziewięćdzie-sięciu kół naukowych, na kilkudziesięciu organizacjach studenckich skończywszy. Do tego darmowe kursy wyrównawcze z matematyki i fizyki realizowane w ramach pro-jektu Fabryka Inżynierów, bezpłatne kursy e-learningowe, liczne szkolenia, dodatkowe wykłady czy znakomite pomoce naukowe w bibliotekach, a także program Adapter, który pomaga zaadaptować się do życia w nowym mieście i dużej uczelni.

Akademia Górniczo-Hutnicza

Prof. dr hab. inż.

Antoni Tajduś – Rektor AGH

Uniwersytet Pedagogiczny

Prof. dr hab. Roman Malarz –

Prorektor ds. Studenckich

i Współpracy z Oświatą

Page 6: Twój lokalny, studencki informator – Kraków

infocynk

POJAZDYPo Krakowie jeździ ponad 500 autobusów i 400 wagonów tramwajowych na około 166 liniach. Są to pojazdy zróżnicowane wiekiem. Zdarzają się toporne akwaria (wagon 105 N) i starsze Jelcze, ale w większości są nowe niskopodłogowe, klimaty-zowane pojazdy, takie jak Bombardiery i Solarisy Urbino, którymi jeździ się całkiem komfortowo.

BILETY ZWYKŁEObecnie są dwa rodzaje biletów: normalne i ulgowe. Dla studenta przeznaczone są oczywiście te drugie. W momencie powstania artykułu kosztowały one 1,40 zł.Oprócz biletów jednoprzejazdowych są także bilety czasowe (wieloprzejazdowe), które kasujemy w pierwszym pojeździe, a później możemy się przesiadać się i jeździć do woli, oczywiście w ramach wydrukowanego na bilecie czasu; do wyboru: 15, 30, 60, 90 minut, jeden, dwa, trzy dni lub siedem dni. Są także bilety grupowe – do 20 osób, oraz bilet weekendowy rodzinny. Po bliższym przyjrzeniu się można zauważyć, że bilet 30-minutowy jest tożsamy z biletem jednoprzejazdowym – mamy do wybór: jedziemy pojazdem, w którym bilet został skasowany do zakończenia kursu tego pojazdu lub dowolnie przesiadamy się w czasie 30 minut.

STREFA MIEJSKA I PODMIEJSKAMPK obsługuje dwie strefy: miejską i podmiejską. W miejskiej korzystamy z biletów zwykłych, ale żeby jeździć także w strefie podmiejskiej, będzie nam potrzebny bilet aglomeracyjny – prawie każdy zwykły bilet ma swój, odrobinę droższy, aglomeracyjny odpowiednik. Na rozkładach jazdy autobusów linii podmiejskich (zaczynających się cyfrą 2) można zobaczyć napis – GRANICA TARYF. Oznacza to, że od tej pory obo-wiązują właśnie bilety aglomeracyjne. Posiadaczy biletów 60 i 90 minutowych ucieszy wiadomość, że ich bilety są ważne w obu strefach.

BILETY OKRESOWEJeżeli korzystamy z komunikacji miejskiej bardzo często, na przykład codziennie jedziemy na uczelnię i wracamy z niej, warto zaopatrzyć się w bilet okresowy. Proste rachunki dowodzą, że bilet miesięczny na wszystkie linie (sieciowy) kosztuje mniej więcej tyle co 35 biletów zwykłych, czyli dla studenta około 50 zł. Bilet na jedną linię kosztuje połowę z tego, a na dwie linie – trzy czwarte. Z doświadczenia jednak wiem, że bilety na wszystkie linie to naprawdę wielka wygoda, nieporównywalna z jedną, czy dwoma liniami, zwłaszcza dla kogoś, kto nie ma samochodu. Szczególnie pole-cam bilet studencki semestralny. Bilety okresowe mogą być wykupione na czas od jednego miesiąca do jednego roku, przy czym im dłużej, tym stosunkowo większe są oszczędności. Bilet jest przechowywany w postaci elektronicznej na plastikowej kar-cie z chipem zwanej Krakowską Kartą Miejską. W szczególności może to być Elektro-niczna Legitymacja Studencka.

MIEJSCA GDZIE MOŻNA KUPIĆ BILETYKioskWiększość biletów jednorazowych i wieloprzejazdowych jest dostępna tradycyjnie w kioskach.Punkty sprzedaży biletów MPKTu można wyrobić bilet miesięczny, doładować bilet miesięczny, czy kupić bilet zwy-kły. Punktów sprzedaży jest kilka, adresy można znaleźć na stronie internetowej MPK. Bywają kolejki, zwłaszcza na początku miesiąca.Automaty na przystankachTu można doładować bilet miesięczny czy też kupić bilet zwykły. Jest ich w mieście kilkadziesiąt, czasem nie wydają reszty, niektóre obsługują karty płatnicze. Kolejki bywają, ale rzadko.

Automaty w pojazdachWystępują w nowszych tramwajach i autobusach. Można w nich kupić zwykłe bilety, można też sprawdzić dane naszego biletu miesięcznego. Wystarczy przyłożyć kartę do szybki automatu. Termin ważności możemy też sprawdzić, przykładając bilet do większości kasowników.Bilety przez komórkęW systemach moBILET (www.mobilet.pl) i mPay (www.mpay.pl) można nabyć wszystkie rodzaje biletów z wyłączeniem biletów okresowych.

Bilety u kierowcyMożna kupić bilety wyłącznie 60-minutowe, normalne i ulgowe, i tylko w przypadku braku lub awarii automatu biletowego.

LINIE NOCNEAutobusy o numerach zaczynających się cyfrą 6 i 9 jeżdżą w nocy. Te linie zazwyczaj jeżdżą co godzinę a w weekendy co pół godziny. Można je spotkać między północą a szóstą rano. Jazda nimi może być nawet przygodą, bo na trasy nocne są czasem wysyłane stare, warczące i podskakujące autobusy.

OPŁATY ZA BAGAŻ I PRZEWÓZ ROWERÓWZa przewóz bagażu i zwierząt nie trzeba płacić. Jeżeli chodzi o rowery, to można je wnieść do środka, jeżeli nie ma zbyt dużego tłoku. Można je też przewieźć na tylnym bagażniku niektórych autobusów. Ale tu istotna uwaga – załadunek i roz-ładunek przewożonych w ten sposób rowerów odbywa się tylko na przystankach końcowych.

DZIEŃ DOBRY, PROSZĘ PRZYGOTOWAĆ BILETY DO KONTROLITe słowa zawsze wywołują lekki stres, nawet jeśli ma się bilet. Natomiast kara za jego brak to 100 zł + cena tegoż biletu. Jeśli zapłacimy w terminie nieprzekra-czającym tygodnia, to dostajemy zniżkę 30%. Jeśli mamy bilet miesięczny, ale nie przy sobie, to nie jest wielki powód do zmartwień, tylko strata czasu. W takim wypadku trzeba odbyć podróż do siedziby MPK (ul. Jana Brożka 3, należy szu-kać koło ronda Matecznego), okazać ważny bilet oraz uiścić opłatę manipula-cyjną 10 zł. Nie otrzymamy mandatu, jeśli w przypadku braku lub awarii auto-matu biletowego, mimo posiadanej przez nas odliczonej kwoty, kierowca nie będzie miał biletów.

INTERNETOWE ŹRÓDŁA INFORMACJIO MPK w Krakowie, różnych przepisach i możliwościach można by jeszcze wiele opo-wiedzieć. Na szczęście inni zrobili to już przede mną. Głodnych wiedzy o komunikacji miejskiej zapraszam na strony internetowe:www.mpk.krakow.plWiększość potrzebnych nam informacji, czyli regulaminy, aktualne rozkłady jazdy, rodzaje i  cennik biletów oraz lokalizacje punktów sprzedaży i automatów. Jednak, jeżeli chodzi o mapy komunikacyjne, to w tej kwestii zasoby ze strony MPK prezen-tują się dosyć mizernie.www.mapakrakow.plDosyć toporna interaktywna mapa, ale z możliwością wyszukiwania przystanków oraz tras autobusów i tramwajów. Jednak należy uważać, gdyż dane na tej stronie mogą być nieaktualne.www.komunikacja.krakow.plBardzo przydatna strona, na której znajdują się bardzo dobre mapki komunikacyjne. Są tu także przejrzyste rozkłady jazdy wzbogacone o dodatkowe informacje takie, jak długość przejazdu i miniaturowa mapka z zaznaczoną trasą. Rafał Kańka

Rzadko zdarza się tak, że student na uczelnię chadza piechotą. Najczęściej mieszka na tyle daleko, że dociera tam czymś, co ma kółka. Jak wiadomo, każda forma ma swoje wady i zalety. Rower zdrowy, ale w zimie ciężko. Samochód wygodny i dyspozycyjny, ale znowu benzyna droga, korki a i z parkingiem różnie bywa. Natomiast komunikacja miejska... o tym właśnie ten artykuł opowie.

MOJA PRYWATNA KOMUNIKACJA

VI

Page 7: Twój lokalny, studencki informator – Kraków

infocynk

KSERO, UL. WARSZAWSKA 24, PRZY POLITECHNICE KRAKOWSKIEJCzynne: pon.– pt. 8 – 18; sob. 10 – 16Kilka stanowisk komputerowych do sa-modzielnych wydruków.Asortyment papierniczy.Tonery, tusze do drukarek.Oprawa prac dyplomowych.Powyżej 15 zł można płacić kartą płatniczą.

Cennik:ksero A4 – 8 gr.

ksero A3 – 20 gr.Wydruk A4 – 15 gr.

wydruk kolor. – od 50 gr. do 1,50 zł

skanowanie – 50 gr.

ZESPÓŁ PIEŚNI I TAŃCA KRAKUSZapisy do Zespołu Pieśni i Tańca Akademii Górniczo-Hutniczej Krakus im. Wiesława Białowąsa.www.krakus.net – formularz rejestracyjny lub w siedzibie Zespołu przy ul. Reymonta 15 w Krakowie, pok. 17 tel. 12 617-20-24. Kwalifikacja w październiku. Zapraszamy do chóru, baletu i kapeli.

Krakus to zespół studencki założony w 1949 roku, prezentuje folklor polski. 175 wyjazdów zagranicznych, 4600 koncertów w kraju i za granicą, udział i sukcesy na międzynarodowych festiwalach folklorystycznych. Kontakt e-mail: [email protected] to nie tylko nauka. ZAPRASZAMY NA PRÓBY!

Studiowanie mieni się wieloma barwami, lecz spośród ich obfitości jedno z czołowych miejsc odgrywa bez wątpienia

nauka. Obcowanie z mnogością książek, akademickich podręczników i skryptów nikogo nie dziwi. Jednak na częste

zakupy w księgarni, raczej mało który żak może sobie pozwolić, a biblioteki mają ograniczone zasoby woluminów.

Co w takiej sytuacji robi przebiegły student, który nie chce rezygnować z lektury?

Rzecz jasna – kseruje.

Choć punktów ksero w Krakowie jest bez liku, to warto wybrać takie, gdzie wysoka jakość będzie szła w parze z niską

ceną. Przedstawiamy Wam kilka miejsc prezentujących atrakcyjną ofertę.

VII

Rzadko zdarza się tak, że student na uczelnię chadza piechotą. Najczęściej mieszka na tyle daleko, że dociera tam czymś, co ma kółka. Jak wiadomo, każda forma ma swoje wady i zalety. Rower zdrowy, ale w zimie ciężko. Samochód wygodny i dyspozycyjny, ale znowu benzyna droga, korki a i z parkingiem różnie bywa. Natomiast komunikacja miejska... o tym właśnie ten artykuł opowie.

PRYWATNA KOMUNIKACJA

RAF DRUK & CAFE & INTERNET, UL. PIŁSUDSKIEGO 6Czynne: pon.– pt. 9 – 19; sob. 10 – 15Punkt mieści się w pobliżu Collegium Novum UJ. Codziennie do godziny 12 można za darmo korzystać z Internetu.Oferta specjalna – wykonując min. 50 kopii, otrzymasz kupon zniżkowy uprawniający do 40 % rabatu na pizzę w restauracji Dominium. Przy większych ilościach chętnie negocjują ceny.

Cennik:ksero A4 – 9 gr.

ksero A4 pow. 800 stron – 8 gr.ksero A3 – 25 gr.druk A4 – 11 gr.

druk pow. 100 stron – 9 gr.bindowanie – od 2,50 zł

skanowanie – 1 zł

KSERO, UL. KRUPNICZA 28Czynne: pon. – pt. 8 – 22; sob. 8 – 20; ndz. 10 – 16Możliwość samoobsługi ksera czarno – białego. Promocja dla studentów KSE-RO ZA ZERO po okazaniu elektronicz-nej legitymacji.

Cennik:ksero A4

1–30 stron – 10 gr.31–50 stron – 9 gr.

51–500 stron – 8 gr.pow. 500 stron – 7 gr.

ksero A4 kolor.do 50 kopii – 1,10zł

pow. 50 kopii – 69 gr.bindowanie od 2 zł.

Paulina Łukasik

DIGITALL, UL. CZARNOWIEJSKA 97ACzynne: pon. – pt. 8:30 – 17:30Druki CAD.

Cennik:ksero A4 – 8 gr.

ksero A3 – 16 gr.ksero A4 kolor. – 1,80 złksero A3 kolor. – 3,90 zł

wydruk A4 – 40 gr.wydruk A3 – 90 gr.

wydruk A4 kolor.– 1,90 złwydruk A3 kolor. – 3,90zł

TANIE KSEROWANIE

REK

LAM

A

COPY SHOP, UL. WARMIJSKA 1, PRZY UNIWERSYTECIE PEDAGOGICZNYM

Czynne: pon. – pt. 8 – 18; sob. 9 – 14Ksero 7 groszy za stronę bez względu na ilość. Oprawa prac dyplomowych.Możliwość negocjacji cen.Zniżki dla stałych klientów.

Cennik:Ksero A4

Luźne kartki – 7 gr.Książki – 8 gr.

Ksero A3 – 15 gr.Wydruk A4 – 10 gr.

Wydruk na folii – 1 złWydruk A4 kolor. – od 50 gr. do 1,50 złWydruk A4 na folii – od 1,50 zł do 2 zł

Wydruk A3 – 1,50 zł do 3 złSkanowanie – 25 gr.

Bindowanie – od 3 do 6 zł

PIOTRUŚ PAN – SKLEP PAPIERNICZY, UL. BUDRYKA 7, MIASTECZKO STUDENCKIE AGHCzynne: pon.– pt. 8 – 22; sob. – ndz. 10 – 22Szeroki wybór artykułów papierniczych i biurowych.Doładowania do telefonów. Korzystanie z Internetu za darmo.

Cennik:Ksero A4 – 8 gr.

Ksero kolor. – 2,49 złWydruk A4 – 15 gr.Wydruk A3 – 49 gr.

Wydruk A4 na folii – 1, 09 zł

Page 8: Twój lokalny, studencki informator – Kraków

VIII

Chrześcijańskie Stowarzyszenie

Studenckie REVERSE

Już od ponad pięciu stuleci przy Akademickiej Kolegiacie św. Anny działa duszpaster-stwo akademickie. Ta Kolegiata jest miejscem szczególnym, gdzie akcentuje się takie wartości, jak przyjaźń, życzliwość czy otwartość na drugiego człowieka, czego wyra-zem jest gotowość przyjęcia każdego.www.da.krakow.pl, [email protected] Duszpasterstwo Akademickie św. Anny jest wyjątkową przestrzenią spotkań stu-dentów, w wypadku której podstawą jest sam Pan Bóg. Jej specyfika opiera się na spotkaniach w małych grupach, tzn. komórkach. Gromadząc się wspólnie na coty-godniowych spotkaniach komórkowych, wzrastamy w chrześcijańskiej odpowie-dzialności za swoją wiarę i stajemy się bardziej świadomi obecności Boga w naszym życiu. Cała wspólnota zaś gromadzi się w niedziele, na Akademickiej Mszy Świętej. Po niej następuje zawsze kolacja, przygotowywana przez nas dla innych studentów. Czwartki natomiast są tym wyjątkowym dniem w tygodniu, kiedy gromadzimy się na Mszy Świętej o godz. 19:30, po której ma miejsce Adoracja Najświętszego Sakra-mentu. W ciągu roku akademickiego organizujemy wyjazdy rekolekcyjne oraz bal syl-westrowy w otoczeniu gór. Wspólnota pragnie szukać świętości na nasze czasy. Świętości, która nie stoi w opo-zycji do nauki i pracy, ale ją inspiruje, kładzie prawdziwy fundament miłości pod życie rodzinne i nie boi się zaświadczyć o Miłości Boga przez dzieło Nowej Ewangelizacji. Zapraszamy do DA św. Anny już w październiku. Inauguracja nowego roku akade-mickiego 2 października o godz. 19.30, a po Mszy św. wspólna kolacja. Zapraszamy. Kamil, student administracji

By iść do przodu, można tylko w jednym kierunku. Stowarzy-szenie Reverse zrzesza studentów różnych uczelni krakowskich. Odkryliśmy, że przyjaźń z Bogiem jest nie tylko możliwa, ale jest także najlepszym wyborem, jakiego można w życiu dokonać. Wierzymy w trwałe, oparte na zaufaniu przyjaźnie i takie chcemy budować. Poprzez służenie Bogu i ota-czającym nas ludziom, chcemy mieć pozytywny wpływ na nasze rodziny, przyjaciół, otoczenie i społeczeństwo.Organizujemy cykliczne spotkania w DS Piast, które są dobrym miejscem, jeżeli chcesz poznać ciekawych ludzi i dowiedzieć się czegoś więcej o Bogu. Ponadto organizujemy koncerty, projekcje filmów, warsztaty, spotkania tematyczne, pikniki, wyjazdy i dyskusyjne grupy biblijne. Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej o naszym stowarzyszeniu lub wziąć udział w organizowanych przez nas wydarzeniach, zapra-szamy na stronę. Jeżeli masz pytanie, napisz do nas na [email protected]

Duszpasterstwo Akademickie

Na Miasteczku

Studia to przede wszystkim czas, kiedy uczysz się samodzielnego życia, zawiązujesz przyjaźnie na długie lata, szukasz swojej drugiej połowy... W Duszpasterstwie możesz znaleźć przyjaciół, chętnych tak do tańca, jak i do różańca. Możesz razem z nami chodzić po górach, tańczyć, śpiewać, rozmawiać, ucztować, uczyć się, oglądać filmy, a przede wszystkim szukać Boga. Zbyt wiele osób w naszym Duszpasterstwie twierdzi, że przyszło tutaj za późno i żałuje lat nie spędzonych w DA. Nie bądź jednym z nichKontakt: ks. Antoni Miciak CM, [email protected]: od niedzieli do piątku, 19:00 w sali scholi; w niedzielę i czwartek, 18:30. Lek-torzy: codzienna posługa na Mszy św. o godz. 20:00 oraz zabawy, rozgrywki spor-towe, redakcja strony www. Odnowa w Duchu Świętym: wtorek o godz. 21:00 w kaplicy akademickiej. Wspólnota: czwartek, godz. 20:00. Ruch Światło Życie: środa, godz. 21:00. Kurs Alfa: w duszpasterstwie odbywają się w poniedziałki na godzinę 19:00. Na Miasteczku Studenckim natomiast we wtorki na 19:00. Wspól-nota Alfa: środa, godzina 19:00. Europejskie Spotkanie Młodych (Taize): czwar-tek, godzina 19:00. Studencki Żywy Różaniec: spotkania raz w miesiącu w środę. Studencka Rada Duszpasterska: forum wszystkich diakonii działających w duszpa-sterstwie. Studencki kurs przedmałżeński: wtorki, godz. 19:00. Biblioteka: czynna w niedziele po Mszy św. o godz. 20:00. Kawiarenka Na poddaszu: czynna od 18:00 (oprócz poniedziałków oraz sobót). Sekcja piłkarska: spotkania w zależności od ter-minu rozgrywania meczu.

Ruch Akademicki Pod Prąd

RAPP jest studencką organizacją chrześcijańską. Działa w kilku miastach akademic-kich Polski. Skupia katolickich i protestanckich studentów, którzy pragną żyć w przy-jaźni z Bogiem i inspirować do tego innych. Spotkania odbywają się w czwartki o godz. 20:00 na miasteczku studenckim AGH (w październiku w Domu Studenckim Olimp). Zapraszamy!www.rapp.krakow.plDzięki RAPPowi stałam się bardziej otwarta na ludzi i ich potrzeby, zyskałam wielu znajomych, na których zawsze mogę liczyć. Nigdy nie brakuje nam czasu zarówno na wygłupy, jak i na rozmowy o tym, co w życiu istotne. Razem uczymy się także, jak ufać Bogu w każdej sytuacji, która spotyka nas w życiu. Karolina, polonistyka, II rok

God In The City

Czy można poznać Boga? Skąd można mieć pewność, że wiara ma sens? Jak przeżyć właściwie swoje życie? Kim jest Duch Święty? Jak się modlić? Jeżeli zadajesz sobie te lub podobne pytania, to zapraszamy cię, abyś przyszedł na spotkanie God In The City. To grupa młodych, radosnych chrześcijan, również stu-dentów, pełnych oddania dla Boga, potwierdzających, że poznanie i doświadczenie Żywego Boga jest możliwe. Nasze spotkania są także po to, aby poznawać siebie nawzajem i rozmawiać o sprawach dla nas ważnych, rozwijać się i wyznaczać sobie cele, a także spędzać razem czas, dobrze się bawiąc. Możemy ci zaoferować regu-larne spotkania zgłębiające Słowo Boże, szkolenia, mentoring, pracę zespołową, kon-certy, imprezy. Jeżeli szukasz Boga, przyjaciół, możliwości rozwoju osobistego i odpo-wiedzi na pytanie o sens i cel twojego życia, to dołącz do nas! Kontakt: www.kjch.pl. Jesteśmy także na facebooku!Uczestnictwo w grupie God In The City pozwoliło mi pogłębić osobistą relację z Bogiem i sprawdzić jej znaczenie w moich codziennych sprawach. Mogłam także nawiązać przyjaźnie, które są dziś dla mnie bezcenne. Podczas organizowania kon-certów studenckich nauczyłam się współpracy zespołowej, organizacji własnego czasu i radzenia sobie ze stresem. Co więcej, stałam się radosną osobą! Wspólnie spędzony czas był bardzo rozwijający, pełen zarówno głębokich rozmów, jak i dobrej zabawy. Polecam każdemu. Ewa, absolwentka ekonomii, UEk w Krakowie

Duszpasterstwo Akademickie

Beczka

Ser biały, obóz Debiutantów, Słavangard, Dni Społeczne, Szpunt, zupa grzybowa, Wielka Majówka Beczkowa, DSWi, siódemki, dżem truskawkowy, wielbienie, Schola, wyjazdy integracyjne, Prawda, DSWu, Eucharystia, dominikańskie pielgrzy-mowanie, Adoracja, wykłady otwarte, Słowo Żywe, Wolność, dyskusje, Pomarań-czarnia, wolontariat, dwudziestki, OPeny…Czy jest tutaj coś, czego szukasz? Czy znalazłeś już coś dla siebie? Jeżeli chcesz aktywnie współtworzyć, a nie jedynie przynależeć do duszpasterstwa akademic-kiego, przyjdź do Beczki! Od 47 lat tworzymy wspólnotę młodych ludzi, szukają-cych Boga poprzez spotkanie z drugim człowiekiem. Stawiamy na jedność w róż-norodności, oferując przynależność do wielu grup tematycznych, żebyś mógł być z Bogiem i z ludźmi naprawdę wszędzie, na wszelkie sposoby. Centrum naszego życia jest Eucharystia. Czerpiąc z Niej, rozwijamy nasze pasje i talenty, wspólnie pracujemy i odpoczywamy, dyskutujemy i dobrze się bawimy, spotykamy Boga i siebie. Zapraszamy! www.beczka.krakow.dominikanie.pl

Duszpasterstwo Akademickie

Św. Annyocennik

Page 9: Twój lokalny, studencki informator – Kraków

ocennik

KRAKOWSKIE CENTRUM KINOWE ARS, UL. ŚW. JANA 6Jak to możliwe, że w czasach, kiedy nowe multikina wyrastają wokół nas równie szybko jak supermarkety, ARS wciąż ma rację bytu? Wchodząc tutaj, ma się wrażenie cofania w czasie o co najmniej jedną epokę. Kino usytuowane jest w starej kamienicy nieopodal Rynku Głównego. Kusi kameralnymi salami, przytulną atmosferą – stanowi przeciwieństwo ogromnych, zimnych sal kinowych z przetaczającymi się przez nie codziennie tłumami, dla których równie ważne jak obejrzenie filmu, jest zjedzenie największej dostępnej paczki popcornu. W ARSie delektujemy się przede wszystkim filmem. Cena biletu studenckiego waha się od 12 do 14 złotych (taniej zawsze na początku tygodnia), jednak warto śledzić różne oferty specjalne, np. w dniu twoich urodzin bilet kosztuje cię tylko 10 złotych, ponadto wejściówki na seanse gwaran-tują duże zniżki w księgarniach, pizzeriach czy klubach.

KINO POD BARANAMI, RYNEK GŁÓWNY 27Wnętrze może przypominać trochę to z kina ARS, więc jeśli komuś podoba się jego kameralność i specyficzna atmosfera, z pewnością Kino pod Baranami przypadnie mu do gustu. I na odwrót. Wartym podkreślenia jest fakt, że tutaj na ekranie nie zobaczymy komercyjnych amerykańskich komedii z banalną fabułą. Film ma bowiem przede wszystkim zmuszać do myślenia, dlatego często wyświetlane są tutaj dzieła niszowych, alternatywnych twórców, których próżno szukać w innych kinach. Bilet studencki najtańszy jest w poniedziałek – 10,90 zł. W tej samej cenie przez większą część tygodnia mogą kupić bilet posiadacze Karty Klubu Przyjaciół Kina pod Bara-nami. Ponadto kino co roku prowadzi akcję dla studentów „Filmowy indeks”. Osoby dysponujące specjalnym karnetem, po obejrzeniu odpowiedniej liczby filmów, mają zniżki na koleje seanse, a nawet darmowe bilety do wykorzystania.

KULTURALNA WIOSNAZ inicjatywą projektu o tej nazwie wyszły władze Uniwersytetu Pedagogicznego. Pomysł jest bardzo prosty: studenci tej uczelni, w ramach akcji, mają prawo do kupna biletów do kina oraz na określone spektakle teatralne po dużo niższych cenach niż te, które obowiązują normalnie. W projekt włączyły się m.in. teatr Bagatela, Groteska i Łaźnia Nowa. Mimo że impreza rusza dopiero na wiosnę, już teraz warto dowiedzieć się, czy twoja uczelnia również dba o rozwój kulturalny swoich studentów.

TEATR PWST, UL. STRASZEWSKIEGO 22Prawdopodobnie jedyny krakowski teatr proponujący bilety na spektakle w cenach nieprzekraczających 12 zł. Tutaj jednak cena zdecydowanie jest odwrotnie propor-cjonalna do jakości. Warto bowiem pamiętać, że wielu studentów PWST grających w sztukach wystawianych przez teatr swojej uczelni, po zakończeniu nauki, zasila sceny wszystkich ważniejszych krakowskich teatrów. Jeśli ktoś jeszcze się waha dodajmy, że zdarzają się spektakle, na które nie obowiązują bilety, lecz darmowe wejściówki, co zdecydowanie nie jest regułą w innych krakowskich teatrach. Ponie-waż większość studentów ma traumatyczne wspomnienia z teatrów, do których obo-wiązkowo zaganiały ich polonistki w szkole, pójście tam z własnej woli może wyma-gać przełamania niechęci z przeszłości, ale powinno okazać się przyjemnym zasko-czeniem. Magdalena Czakon

Czasem każdy ma ochotę uwolnić się na chwilę od

plątaniny zajęć, ćwiczeń, egzaminów albo po prostu

od codziennej studenckiej rzeczywistości.

NIEBANALNIEKULTURALNIECzy znamy jeszcze inne formy spędzania wolnego czasu oprócz przesiady-

wania przed komputerem, ewentualnie u znajomych, i czy wyjście na mia-sto komukolwiek kojarzy się jeszcze z czymś innym niż tylko siedzeniem w jednej z licznym krakowskich knajp? A gdyby podjąć karkołomne wyzwanie i spróbować pójść do teatru? Jakie atrakcje kulturowe ma do zaoferowania Kraków studentom o ograniczonym zasobie portfela tak, żeby tanio nie oznaczało byle jak?

Page 10: Twój lokalny, studencki informator – Kraków

Drodzy mężczyźni! Niech wasza dziewczyna (czy też przyszła dziewczyna) już nigdy więcej nie usłyszy irytującego No to ty zdecyduj. Kreatywność i zdecydowanie są w cenie! Oto kilka pomysłów na to jak, gdzie i kiedy zaaranżować randkę w Krakowie.

Page 11: Twój lokalny, studencki informator – Kraków

infocynk

UMÓWIŁEM DZIEWIĄTĄ…Drodzy mężczyźni! Niech wasza dziewczyna (czy też przyszła dziewczyna) już nigdy więcej nie usłyszy irytującego No to ty zdecyduj. Kreatywność i zdecydowanie są w cenie! Oto kilka pomysłów na to jak, gdzie i kiedy zaaranżować randkę w Krakowie.

Eugeniusz Bodo (wykonawca piosenki Umówiłem się z nią na dziewiątą) na spotkanie wybrał wieczór. Nikt jednak nie powiedział, że randka musi się odbyć po zachodzie

słońca. Proponuję poranek! Wczesny. Może godzina 7:00? Jeśli pogoda temu sprzyja, zabierz ją na piknik. Np. nad Wisłę. O tej porze raczej nie spotkacie tłumu turystów (co najwyżej kilku zagorzałych biegaczy). Wystarczy koc i pudełko z pysznym jedze-niem. Nie trzeba się wysilać. Myślę, że samo przygotowanie kilku świeżych bułeczek, do tego parę plasterków sera i innych dodatków, plus kawa w termosie, zwalą ją z nóg. Przychodząc po nią, wręcz jej tak oklepany, a jednak nadal posiadający niezwykłą moc, kwiatek. Wtedy nikt i nic nie będzie w stanie zepsuć wrażenia, jakie na niej zrobisz. Dobra rada: oblubienicę warto poinformować o swoich planach, czyli powiedzieć, że danego dnia, o umówionej godzinie ma czekać zwarta i gotowa na wyjście z domu. Niespodziewane odwiedziny o poranku nie są tym, co dziewczęta lubią najbardziej!

PORA HEJNAŁUCo, jeśli twoja dziewczyna nie należy do skowronków i trudno jest jej wstać z łóżka przed dwunastą? Pozostaje spotkanie w południe. Polecam wspólny obiad w restau-racji U Romana w budynku Akademii Muzycznej przy ul. św. Tomasza. Zapraszam cię do restauracji brzmi dumnie, a ceny są przystępne i jedzenie smaczne. Jednak nie o to chodzi. Główną atrakcję stanowi taras z przepięknym widokiem na Krakowski Rynek. W samo południe będziecie mogli wygrzewać się w słońcu i przy melodii hej-nału spoglądać to na siebie, to na wieże mariackie (są dwie!). Niecodziennie mamy czas, aby choć na chwilę zatrzymać się w środku dnia. A warto, tym bardziej razem.

DLA TRADYCJONALISTÓWJeśli ani ty, ani twoja ukochana, nie lubicie odbiegania od normy i nie chcecie umawiać się o dziwnych godzinach, wybierzcie porę wieczorną i przyjemne miejsce, np. kawiarnię. W Krakowie są ich setki. Moim zdaniem warto wybrać się do Cafe Gołębia 3 (nazwa sama wskazuje na lokalizację). Na jednym z portali internetowych wyczytałam, że to dosko-nały lokal na randkę i na filozoficzną dysputę, albo i dwa w jednym. To niezła rekomen-dacja. W dodatku kawiarnia ta uchodzi za jedno z najbardziej klimatycznych przybyt-ków tego typu w Krakowie. Podpisuję się pod tym stwierdzeniem obiema rękami!Dobra rada: lepiej wcześniej zarezerwować stolik, niż przyjść i, zobaczywszy salę pełną ludzi, rzucić się pędem w poszukiwaniu innego miejsca. Zabójczy bieg po kawiarniach nie wprawia w romantyczny nastrój.

KRAKÓW NOCĄ (NIE TYLKO NOCNYM AUTOBUSEM)Mnie Kraków nocą zachwyca. Jednak nie zza szyby autobusu czy też zza pleców prze-chadzających się po rynku wielbicieli spacerów, dyskotek itp. Poznajcie Kraków nocą z perspektywy kierowcy… roweru. To mogą być niezapomniane chwile. Wystarczy rower i ciepła noc (choć mały letni deszcz to niezłe urozmaicenie). Nie trzeba obawiać się pędzących samochodów czy korków. Puste ulice, gwiazdy na niebie i wy na tande-mie. Bo na randkę najlepszy byłby tandem. Mało kto jest posiadaczem tego niezwykłe-go roweru, ale wszystko jest do zrobienia. Z moich poszukiwań wynika, że jest miej-sce, gdzie można go wypożyczyć (dokładne informacje na stronie www.rentabike.pl).

Drodzy mężczyźni! Kraków sprzyja zakochanym. Nie pozostaje nic innego, jak zna-leźć obiekt westchnień i wraz z nim udać się na niezapomnianą randkę. Życzę wam, abyście po każdym takim spotkaniu mogli zaśpiewać jak Eugeniusz Bodo: i umówię się z nią na dziewiątą, na dziewiątą, tak jak dziś. Edyta Nepelska

SIĘ Z NIĄ NA

Page 12: Twój lokalny, studencki informator – Kraków

Historia rowerów sięga czasów Leonarda da Vinci, który jako pierwszy opracował prototyp tego pojazdu. Jednak najstarsze rowery powstały dopiero na początku XIX wieku w Niemczech. Od tego czasu wynalazcy prześcigali się w tworzeniu coraz to wygodniejszych i praktyczniejszych jednośladów. W 1869 roku w Krakowie pojawił się pierwszy rower, a z każdym rokiem przybywało miłośników takiego podróżowania. Obecnie po ulicach naszego miasta jeździ nieprzebrana liczba rowerzystów, spotkać ich można praktycznie wszędzie i to o każdej porze dnia, nocy i roku!

Page 13: Twój lokalny, studencki informator – Kraków

rozgadki

ROWEREM PO MIEŚCIE

Historia rowerów sięga czasów Leonarda da Vinci, który jako pierwszy opracował prototyp tego pojazdu. Jednak najstarsze rowery powstały dopiero na początku XIX wieku w Niemczech. Od tego czasu wynalazcy prześcigali się w tworzeniu coraz to wygodniejszych i praktyczniejszych jednośladów. W 1869 roku w Krakowie pojawił się pierwszy rower, a z każdym rokiem przybywało miłośników takiego podróżowania. Obecnie po ulicach naszego miasta jeździ nieprzebrana liczba rowerzystów, spotkać ich można praktycznie wszędzie i to o każdej porze dnia, nocy i roku!

DLACZEGO (NIE)JEŻDŻĘ NA ROWERZE PO MIEŚCIE? ▪ Bo wygodnie – o każdej porze mogę szybko dostać się gdziekolwiek w mieście.

▪ Bo tanio – taniej niż jakimkolwiek innym środkiem transportu.

▪ Bo zdrowo – jak każdy wysiłek fizyczny, jazda na rowerze sprzyja utrzymaniu formy. Paweł (IV rok)

Jako studentka jeździłam po Krakowie na rowerze głównie po to, by omijać korki i zaoszczędzić na biletach (choć te studenckie nie są takie drogie). Przy okazji ćwi-czyłam swoją kondycję. Jednak stwierdziłam, że, omijając korki, wdycham za dużo spalin. Teraz, już po studiach, wybieram zwykle inny środek transportu. Kinga (absolwentka)

Nie toleruję rowerzystów na drodze. Niektórzy zachowują się tak, jakby nie mieli wyobraźni. Jeżdżą blisko samochodów – czasem wydaje się, że zaraz powyrywają im lusterka. Często też zdarza się, że tamują ruch na ruchliwych ulicach. Poza tym mam wrażenie, że większość kierowców nie lubi rowerzystów. Gdyby w Krakowie było więcej ścieżek rowerowych, może zaczęłabym jeździć. Angelika (III rok)

Próbowałem jazdy na rowerze po Krakowie. Jednak, gdy w ciągu godziny kilkakrot-nie zajrzałem śmierci w oczy, zrezygnowałem. Szymon (III rok)

ÎUważaj na ulotkarzy – łatwo można się z nimi zderzyć, bo często i chaotycz-nie zmieniają kierunki poruszania się. ÎZawsze przypinaj rower kłódką, nawet gdy idziesz tylko do piekarni po buł-kę albo skserować kilka kartek – okazja czyni złodzieja. ÎPamiętaj o przeglądzie roweru na wiosnę. ÎW nocy zawsze używaj lampek rowerowych – nawet gdy jeździsz tylko do-brze oświetloną drogą i wydaje ci się, że jesteś wystarczająco widoczny. ÎChodnik to przede wszystkim miejsce dla pieszych, nie dla rowerzystów, nie szarżuj więc za bardzo, gdy po nim jeździsz! Î Jeśli jedziesz drogą główną, przepisy dotyczą także ciebie (nie tylko samocho-dów), nie jedź więc pod prąd na ulicy jednokierunkowej i nie przejeżdżaj na czerwonym świetle! ÎNiedozwolone jest przejeżdżanie po przejściach dla pieszych – za to grozi mandat!

Jeśli zdecydujesz się na jazdę rowerem po Krakowie,

pamiętaj o kilku prostych zasadach:  NA KONIEC INFORMACJA DLA OSÓB NIEJEŻDŻĄCYCH NA ROWERZE: NIE CHODŹCIE PO ŚCIEŻKACH DLA ROWERZYSTÓW! CZĘSTO ŚCIEŻKI TE, W ODRÓŻNIENIU OD ZWYKŁEGO SZAREGO CHODNIKA, MAJĄ KUSZĄCY CZERWONY KOLOR. NIC TAK JEDNAK NIE IRYTUJE ROWERZYSTÓW, JAK PIESI NA ICH DRODZE!

Page 14: Twój lokalny, studencki informator – Kraków

XIV

W Polsce nadal nie docenia się ulicznych artystów. Tzw. buskerów wciąż utożsamia się z wyłudzaniem pieniędzy, stąd w wielu polskich miastach panuje zakaz performance’u na rynkach i głównych ulicach. Na szczęście Kraków do takich miast nie należy!

W okolicach Rynku Głównego, Wzgórza Wawelskiego – wszędzie tam wprost roi się od wszelkiego rodzaju artystów, którzy wychodzą ze swoją sztuką do ludzi. To właśnie oni sprawiają, że centrum Krakowa robi na turystach wrażenie bajecznej krainy, a mieszkańcom urozmaica codzienne życie. Bez nich Kraków straciłby swój klimat, więc jeżeli urzek-nie cię czyjś występ, nie wahaj się wrzucić do kapelusza tyle, na ile pozwala ci studencka kieszeń. Sztuka uliczna wypromowała już kilku artystów, ale nadal jest bardzo wielu uta-lentowanych ludzi marzących o sukcesie takim, jaki odniósł Gienek Loska. Doceniajmy buskerów!

MIASTO ULICZNYCH ARTYSTÓW

Dźwięki bębnów odbijające się echem od zabytkowych kamienic rynku nada-ją nocnemu Krakowowi niesamowity klimat i przyciągają mnóstwo widzów. Zwłaszcza, że bębniarzom często towa-rzyszy fireshow.

– Moglibyście się trochę uśmiechnąć do zdjęcia? – Po czterech dniach Juwena-liów to trochę trudno...

Prawdziwych rycerzy można jeszcze spo-tkać. Gdzie? Pod Wawelem. – Raz to robił mi zdjęcia taki jeden pan z drogą lustrzan-ką. I wrzucił do sakiewki pięćdziesiąt gro-szy. A potem szła biedna rodzina z dwój-ką dzieci, ojciec dał mi dziesięć złotych, więc rozmieniłem banknot na dwie piąt-ki i dałem dzieciakom. Aż się popłakali-śmy! – Czyż to nie bardziej rycerski gest niż oswobadzanie księżniczek i walka ze Smokiem Wawelskim?

Lewitująca zakamuflowana postać z Dalekiego Wschodu. Ktoś może powiedzieć, gdzie tu sztuka?, ale chyba trzeba być arty-stą, żeby po pierwsze wpaść na taki pomysł, po drugie lewi-tować sobie spokojnie opatulonym szczelnie w największej spiekocie dnia. Warto iść się przypatrzeć, ale też i posłuchać dociekań ludzi na temat tajemnicy lewitacji – Moc tkwi w jego super skarpetach!

Zmiana warty wywołuje zwykle największe zainteresowanie.

Chyba najbardziej niedoceniani uliczni artyści – malarze, portreciści, karykaturzy-ści. Tymczasem już nawet za dwie dyszki można komuś sprawić prezent, ofiarowu-jąc mu karykaturę malowaną ze zdjęcia, czy też zabierając go do ulicznego portrecisty. A ile jest śmiechu, kiedy to połowa prze-chodniów zbiega się, by obserwować pracę rysownika i tylko model musi spokojnie cze-kać do samego końca, by zobaczyć efekt.

Taniec ze szklaną kulą przy dźwiękach egzotycznej muzy-ki. Żonglerka kontaktowa to hipnotyzujące widowisko, nie tylko dlatego, że kula wygląda, jak przylepiona do ciała artysty, ale również dlatego, że w jej krysztale widać odbi-cie rynku – do góry nogami. Do tego szóstka za świet-ny kontakt z publicznością!

Zdjęcia nie oddają gibkości i entuzjazmu artysty. tekst i foto: Katarzyna Szklorz

wylukane

Page 15: Twój lokalny, studencki informator – Kraków

W Polsce nadal nie docenia się ulicznych artystów. Tzw. buskerów wciąż utożsamia się z wyłudzaniem pieniędzy, stąd w wielu polskich miastach panuje zakaz performance’u na rynkach i głównych ulicach. Na szczęście Kraków do takich miast nie należy!

Page 16: Twój lokalny, studencki informator – Kraków

Plac Senacki z pomnikiem cara Rosji zamieniły na Rynek Główny z Adamem Mickiewiczem, ulicę La Ramola na Floriańską, a świątynię

Sagrada Familia na Kościół Mariacki. Co jeszcze urzekło je w jednym z najstarszych polskich miast? Co różni studia na tutejszych

uczelniach od tych w ich krajach? Te i inne pytania zadałam trzem studentkom z Hiszpanii i Finlandii, które przez kilka miesięcy

poznawały uroki krakowskiego studiowania.

WOLNA AMERYKANKA PO NIEMIECKUTo chyba nie ten adres, pomyślałyśmy, szperając w dokumentach po przybyciu na miejsce. Akademik niczym nie różnił się od otaczających go bloków mieszkalnych. Nie przypuszczałyśmy też, że, wchodząc do niego po raz pierwszy, nie natkniemy się na portiernię i siedzącą tam panią Helgę bądź pana Klausa żądających od nas auswajsu. Oto i wolna amerykanka po niemiecku! Kimkolwiek jesteś i kiedy chcesz, możesz przekroczyć próg tego przybytku. Poza tym cisza i spokój na klatkach, a każdy stu-dent siedzi zabunkrowany w swojej jedynce. Dosłownie zabunkrowany! Czasami jedynym znakiem obecności współlokatora są jego buty w przedpokoju.

MOTYW DOBREGO NIEMCA, CZYLI TUTOR WE WŁASNEJ OSOBIEIlość formalności, które musiałyśmy załatwić po przyjeździe, zwaliła nas z nóg, ale na szczęście okazało się, że strach ma wielkie oczy. Uczelnia wspaniałomyślnie zapew-niła nam opiekunów, którzy dobrowolnie zgłosili się, aby pomagać swoim zagranicz-nym kolegom. Tzw. tutorzy to zwyczajni niezwyczajni studenci, którym nie straszna żadna biurokracja. Pomogą założyć konto w banku, zameldować się w urzędzie mia-sta, odnaleźć się na uczelni oraz polecą wydarzenia, których nie można przegapić. Nic dodać, nic ująć.

PARTY A’LA GERMANIA Plotka głosi, że każdego dnia na Erasmusie znajdzie się okazja, aby świętować. Samotny wieczór w akademiku? To rzadkość. Tylko totalne zmęczenie lub po prostu obowiązki uczelniane były w stanie nas w nim zatrzymać. Prężnie działające orga-nizacje studenckie zapewniły nam rozrywki wszelkiej maści, np. nocne szaleństwa na parkiecie, wieczory filmowe czy tematyczne spotkania, które gwarantowały nam nowe doświadczenia kulinarne i garść wiedzy o prezentujących się krajach. Tej wio-sny dałyśmy się również ponieść panującej w Jenie euforii wędrowania. Kto żyw, wyruszał na malowniczo położone wśród wzgórz ścieżki.

ORDNUNG MUSS SEIN, CZYLI PORZĄDEK BYĆ MUSIW Niemczech na pewno nie przyda się polska skłonność do kombinatorstwa na każ-dym froncie. Na wszystko znajdzie się paragraf, nawet na śmieci. Jedną z pierwszych rzeczy, jaką wetknięto nam do ręki po przyjeździe, była rozpiska dotycząca segrega-cji śmieci. Otóż w Niemczech, jak wszystko i wszyscy, każdy śmieć ma swoje miej-sce. Nawet po gruntownym przestudiowaniu owej listy do końca nie byłyśmy pewne, czy karton po soku powinien znaleźć się wśród puszek po coli i kubków po jogurcie, czy wśród opakowań po ciastkach i pudełek na jajka. Jednak praktyka czyni mistrza i z czasem stałyśmy się ekspertami w dziedzinie segregacji śmieci.

POLAK, WĘGIER DWA BRATANKI...Na Erasmusie nie sposób nie poznać ludzi z różnych, czasem nawet bardzo odle-głych (np. Chiny), zakątków globu. Tym samym wieści usłyszane w telewizji mogły-śmy skonfrontować z relacjami tych, którzy byli w centrum wydarzeń. Huragany w USA, wojna w Gruzji czy ustrój komunistyczny w Chinach nie są już tylko suchymi faktami, ale doświadczeniami realnych, bliskich nam osób. Na nowo odkryłyśmy, że bez względu na odmienne kultury, religie czy światopoglądy jesteśmy do siebie bardzo podobni i nawet przyjaźń między Niemcem i Polakiem jest możliwa! Jednak my, mimo posiadania znajomych różnych nacji, na najbliższe wakacje wybieramy się na Węgry. Edyta Nepelska, Barbara Petela

ocennik

XVI

To wcale nie oksymoron! Zgodnie z naszą germanistyczną dewizą, język wroga trzeba znać. W Erasmusową podróż wybrałyśmy się do kraju za Odrą, a dokładnie do Jeny – uroczego studenckiego miasteczka we wschodnich Niemczech. Specjalnie dla was, krótka relacja z naszej wyprawy. Viel Spaß!

foto: Edyta Nepelska

NIEMIECKI

Page 17: Twój lokalny, studencki informator – Kraków

Plac Senacki z pomnikiem cara Rosji zamieniły na Rynek Główny z Adamem Mickiewiczem, ulicę La Ramola na Floriańską, a świątynię

Sagrada Familia na Kościół Mariacki. Co jeszcze urzekło je w jednym z najstarszych polskich miast? Co różni studia na tutejszych

uczelniach od tych w ich krajach? Te i inne pytania zadałam trzem studentkom z Hiszpanii i Finlandii, które przez kilka miesięcy

poznawały uroki krakowskiego studiowania.

BIURO KARIERUNIWERSYTETU PEDAGOGICZNEGO W KRAKOWIE

Jak najlepiej wykorzystać swój potencjałw przyszłej pracy zawodowej?Jak zaplanować swoją ścieżkę kariery?

Szukasz profesjonalistów,którzy Ci w tym pomogą?Umów się na spotkanie z DORADCĄ ZAWODOWYMna Twojej Uczelni

Zapraszamy do Akademickiego Biura KarierUniwersytetu Pedagogicznegoul. Podchorążych 2pokój 46B, pokój 28 tel: 12 662 64 01, 12 662 61 67 e-mail: [email protected] e-mail: [email protected]

Udziela fachowego doradztwa indywidualnego studentom i absolwentomUdostępnia informacje o stażach, praktykach oraz ofertach pracyPomaga w przygotowaniu dokumentów aplikacyjnych Prowadzi warsztaty w zakresie aktywnego poszukiwania pracy oraz doskonalenia niezbędnych umiejętności interpersonalnychPełni funkcję łącznika między szkołą wyższą a rynkiem pracy

ww

w.b

ks.u

p.kr

akow

.pl

Akademickie Biuro Karier

Zastanawiasz się

rozgadki

ERASMUSW KRAKOWIE

MIGLĖ, HISZPANIAIII ROK ARCHITEKTURY

▪ Jakie było twoje pierwsze wrażenie po przyby-ciu do Krakowa?Zachwyciłam się pięknem miasta, od razu wiedziałam, że chcę lepiej poznać te wszyst-kie fantastyczne miejsca, zabytki i ulice.

▪ Czy masz jakieś swoje ulubione miejsca?Zdecydowanie Rynek Główny i ulica Floriańska.

▪ Co cię najbardziej zaskoczyło?To, że na ulicach Krakowa można spotkać tak wielu Hiszpanów i Turków.

▪ Jakie wygląda integracja obcokrajowców ze studentami krakowskich uczelni?Najlepszym sposobem na integrację jest życie w akademiku, mamy szansę poznawać swoje języki, kultury, bawić się razem czy po prostu spędzać wspólnie czas. Studen-ci tutaj są niezwykle pomocni.

▪ Jak radzisz sobie z barierą językową?Rozumiem trochę język polski. Znam też rosyjski, więc zazwyczaj mylę te dwa języki, bo wydają mi się bardzo podobne. Jednak z komunikacją nie mam żadnego problemu.

SILVIA, HISZPANIAV ROK INŻYNIERII CHEMICZNEJ

▪ Co było dla ciebie największą niespodzianką w Krakowie?To, że na każdym kroku spotyka się tu obcokrajowców, na uczelni, na ulicy, w akademiku. Mieszka tu mnóstwo Hiszpanów. Są też Francuzi, Węgrzy, Litwi-ni, Włosi, Turcy czy Meksykanie.

▪ Czy w związku z tym odczuwasz jakieś bariery językowe?Komunikuję się głównie po angielsku, z tym nie mam większych problemów. Język polski jest bardzo, bardzo trudny. Próbowałam się go nauczyć, jednak potrafię użyć tylko niektórych słów i podstawowych zwrotów, np. mam na imię Silvia, jestem z Hiszpanii, iIe masz lat?, dziękuję.

▪ Masz tu jakieś swoje ulubione miejsca?Deptak nad Wisłą.

▪ Czy masz jakieś rady dla ludzi rozpoczynających w Krakowie stypendium z pro-gramu Erasmus?Myślę, że nie powinni się niczym martwić, czas spędzony w Krakowie z pewno-ścią będzie niezapomniany.

KATI, FINLANDIA III ROK INŻYNIERII MECHANICZNEJ

▪ Co cię najbardziej zachwyciło w Krakowie?Myślę, że magiczna atmosfera. Miasto jest bardzo stare. To chyba budowle i zabytki sprawiają, że panuje tu taki niepo-wtarzalny klimat.

▪ Masz jakieś swoje ulubione miejsca?Rynek Główny i Kazimierz. A w pogodne dni doskonałym miejscem na piknik może być zalew na Zakrzówku.

▪ Czy masz jakieś swoje ulubione kluby/restauracje?Jest ich tu naprawdę bardzo dużo. W zależności od dnia tygodnia wieczory można spędzać w różnych miejscach, przy różnej muzyce. Moje ulubione kluby to Coco, Carpe Diem i Kitsch.

▪ Czym różnią się studia w Krakowie od studiów w twoim kraju?W Finlandii jest dużo więcej zajęć, mój dzień na uczelni zaczyna się wcześnie rano, a kończy późnym popołudniem, tutaj mam tylko ok. trzy wykłady dziennie. W Polsce rok akademicki zaczyna się półtora miesiąca później niż w Finlandii.

Page 18: Twój lokalny, studencki informator – Kraków

Wyjazd na studia nie bez powodu porównywany jest często do szkoły przetrwania i to o najwyższym stopniu trudności. Trzeba nie

tylko uporać się z przeprowadzką i zmianą otoczenia, ale też z egzaminami i zaliczeniami przedmiotów. Czym są jednak egzaminy

w obliczu tego, co niejednokrotnie przeraża młodych studentów najbardziej, czyli, o zgrozo, samodzielnego gotowania?!

XVIII

X. NIE SPOTYKAJ SIĘ POD EMPIKIEMIm więcej krakowskich studentów umawia się pod Empikiem, tym trudniej jest się odna-leźć w tym przeludnionym miejscu. Gdy zaś chodzi o pierwszą randkę, to już w ogóle ciężko rozszyfrować, który spośród wielu kawalerów czekających przed Empikiem jest tym właściwym tajemniczym wielbicielem. Ani to nie funkcjonalne, ani nie roman-tyczne, biorąc pod uwagę falę zakupoholików przedzierających się do sklepu. A liryczny Adaś stoi i patrzy z tęsknotą za młodymi, umawiającymi się niegdyś wyłącznie w jego cie-niu. Po zakochanych gołąbkach zostały mu jedynie żarłoczne gołębie. XI. ZWIEDZAJ ZA DARMOŚwiatowid, arrasy, Stara Synagoga, Dama z Łasiczką, Szczerbiec – wszystko można zobaczyć bez biletów w dni wolne od opłat. XII. UNIKAJ PIĄTKOWYCH KORKÓWJeśli chcesz w piątek jechać do domu na weekend, obmyśl strategię powrotu już we czwartek. Wystarczy sprytnie wcisnąć się z tobołami do tramwaju, następ-nie spacerem farmera dostać się na płytę dworca głównego, sposobem zająć miej-sce w kolejce po bilet i najważniejsze – wypatrzeć miejsce siedzące. Potem już tylko godzinne stanie na wiecznie remontowanych alejach krakowskich i wio. Studenci, którzy nie lubią adrenaliny, spokojniutko wyjeżdżają z miasta o poranku.XIII. OSTROŻNIE DOBIERAJ WSPÓŁLOKATORÓWStachu, którego właśnie poznałeś, wcale nie lubi spokojnej muzyki, a Iga, z którą rozumiesz się bez słów, może okazać się koszmarną bałaganiarą. Bystra obserwa-cja naprawdę uchroni przed porannym widokiem rozrzuconych skarpetek, codzien-nym czekaniem do łazienki, zapchanym zlewem czy chociażby ubywającym z lodówki jedzeniem.XIV. ZAMELDUJ SIĘAby uniknąć wizyt zaczepnych policjantów, każdy musi spełnić obywatelski obowią-zek wizyty w urzędzie miasta na ul. Wielickiej. Za ukazaniem dowodu pani inspektor wręczy zameldowanie na pobyt stały w królewskim mieście Krakowie.XV. UWAŻAJ NA PLANTACHPech sprawił, że miejsce na tzw. kwadrans studencki jest równocześnie najbardziej oblegane przez gołębie. Latają chmarami nad niczego nie świadomymi studentami. To grozi śmierdzącą przesyłką z nieba.XVI. KUPUJ MIESIĘCZNE W AUTOMATACHParę przycisków na szklanym ekranie automatu MPK zajmuje tylko chwilę i w zupeł-ności wystarcza do kupna biletu miesięcznego. Niebieskie pudła z logo MPK bez pro-blemu spotkasz na głównych arteriach Krakowa.XVII. JEŹDZIJ WSZYSTKIM I WSZĘDZIEJeśli masz zajęcia w różnych częściach Krakowa, bilet na wszystkie linie jest idealny dla ciebie. Pozwala zaoszczędzić i w wolnych chwilach zwiedzić wszystkie zakątki miasta. Nawet daleką Nową Hutę czy Tyniec. Wystarczy tylko wsiąść do tramwaju byle jakiego…XVIII. WSIADAJ NA ROWERTo sposób na omijanie zatłoczonych tramwajów i miejskiej dżungli, która daje znać o sobie popołudniami. Zresztą współczesny gród Kraka ma kilometry dróg rowero-wych, którymi dojedziesz dalej niż sięgają zajezdnie tramwajowe. Rower to nie wyda-tek, przyrdzewiałe wysłużone damki są na krakowskich szosach najmodniejsze.XIX. ODWIEDŹ WAWEL! Elżbieta Wadowska

I. UWAŻAJ NA DRZWIPościgi studentów za tramwajami wyglądają nieraz jak profesjonalne sceny wyjęte z filmów sensacyjnych. I jeszcze na koniec te sprytne skoki tuż przed sygnałem zamy-kającym drzwi… Są efektowne, ale nie gwarantują wejścia do tramwaju w jednym kawałku. Może się zdarzyć, że drzwi przytrzasną torebkę, o nodze nie wspominając.

II. ODSUŃ SIĘ OD FOTOKOMÓRKIPomimo mylnych skojarzeń słowo fotokomórka tak naprawdę ma związek z kra-kowskimi środkami komunikacji miejskiej. To mały czujnik, który zapewnia zamknię-cie drzwi. Jeśli nie chcesz być narażony na gniewne spojrzenia pasażerów i repry-mendę motorniczego, lepiej nie stawaj na tym maleńkim czujniku. Blokowanie drzwi w wysłużonych tramwajach z fotokomórką to jeden z podstawowych błędów mło-dego studenta w wielkim mieście.III. ZNAJDŹ LOKUM BLISKO BIEDRONKIKrakowscy studenci sprawdzili – to aktualnie najtańszy supermarket w Krakowie. Kotlety mielone z drobiu też da się tam kupić.IV. (NIE) IDŹ NA KOPIECW Krakowie, jak na legendarny gród przystało, nic nie może być zwyczajne. Tu magiczne wierzenia mają wpływ na dobrą notę z egzaminu. Przyjęło się, że studenci, którzy na pierwszym roku decydują się zdobyć Kopiec Kościuszki, nie zdadzą najbliższej sesji. Ciekawscy studenci przetestowali i zdali, więc nie ma się czego obawiać. V. KORZYSTAJ Z MAPYStudenci ponoć nie mają problemów z orientacją, ale na wszelki wypadek lepiej mieć ze sobą plan miasta. To pozwoli uniknąć błąkania się po niewłaściwych ulicach i zdzierania butów. Poza tym pomaga odkryć nieznane zakamarki miasta. I niech ktoś powie, że rozkładanie mapy na ulicach to obciach…VI. PRZYBĄDŹ NA PIERWSZE ZAJĘCIAWażne, bo pierwsze i zarazem organizacyjne spotkania z wykładowcami, zapewniają bezpieczny start na studiach. Grunt to wiedzieć, które wykłady są obowiązkowe, ile jest dozwolonych nieobecności i do której grupy się przynależy. Co więcej, dobrze jest wybrać reprezentacyjnego szefa, zwanego starostą, który w najbliższych miesią-cach niczym krakowska kwiaciarka będzie przekazywał wieści niedoinformowanym i niczym rzecznik prasowy będzie obwieszczał decyzje władz uczelni. VII. POZNAJ SWOJĄ GRUPĘNiby wszyscy zawsze znają się doskonale i chodzą na wspólne imprezy, a i tak jest duże zaskoczenie, kiedy nagle okazuje się, że imiona niektórych znajomych z roku po prostu bezpowrotnie wyleciały z głowy. To problem, szczególnie, kiedy trzeba kogoś popro-sić o pożyczenie notatek lub ksero książki. Nie ma to jak solidarna studencka brać. VIII. WYPIJ WODY Z MASZKARONUMasz trudny egzamin, na który przydałaby się odrobina szczęścia? Pozytywny wpis może zagwarantować kamienna gęba z arkadowego dziedzińca Collegium Maius. Oto przed sesją przychodzą do niej studenci, aby spróbować wody płyną-cej z paszczy dziwacznego gospodarza uniwersytetu. To na szczęście. Ale pamię-tajmy – tylko nauka gwarantuje dobrą ocenę, nie legenda.IX. OSTROŻNIE Z RADAMI STUDENTÓW WYJADACZYNie wierz na słowo starszym rocznikom, które lubią siać panikę przed egzaminami i mają w zwyczaju snucie koszmarnych opowieści o wykładowcach. Wszelkie sensa-

cje lepiej traktować z przymrużeniem oka.

Który ze studentów najdłużej wyczekuje pod Empikiem, spędza noce wyłącznie w okolicach Rynku i bierze udział we wszystkich

juwenaliach? To kamienny żak krakowski spod Bazyliki Mariackiej. Tylko taki weteran, jak on, może pokusić się o dziewiętnaście

porad dla dziewiętnastolatków rozpoczynających w Krakowie przygodę ze studiami.

POSŁUCHAJ ŻAKA

ocennik

Page 19: Twój lokalny, studencki informator – Kraków

Nie jest to bynajmniej poradnik o tym, jak szybko i skutecznie nabyć

umiejętności kulinarne. Autorka tekstu bowiem, mimo przypalenia wszystkich dostępnych w kuchni garnków, nadal nie opanowała tej sztuki. Postanowiła więc poszukać innego sposobu na to, aby stu-dia nie stały się powodem jej głodowej śmierci.Wbrew krążącej wśród studentów opinii, jedzenie obiadów na mieście może wyjść dużo korzystniej cenowo niż samodzielne gotowanie. Oszczędza się nie tylko czas, ale i nerwy współlokatorom, którzy nie muszą znosić zapachu spalonych potraw w mieszkaniu. Poniższy krótki przewod-nik przedstawia kilka miejsc, w których można zjeść solidny posiłek za mniej niż 10 złotych. Przewrotnie zostały wybra-ne lokale położone w centrum miasta, aby obalić teorię, że jest to ta dzielnica Krakowa, w której tanie jedzenie wszę-dzie poza McDonalds'em jest niemożliwe

BAR GRODZKI, UL. GRODZKA 47Dania jak u mamy, można zapełnić swój brzuch na cały dzień za mniej niż 10 zło-tych, a przy okazji poczuć się na chwilę jak w domu. Jest z czego wybierać, oprócz tradycyjnych dań obiadowych serwuje się tu również wszystko to, co znajdzie-my w tradycyjnym barze mlecznym: nale-śniki, pierogi czy pyszne świeże sałatki.

BAR MLECZNY POD TEMIDĄ, UL. GRODZKA 43Kolejny bar mleczny i to w najlepszym wydaniu. Powstał na długo przed erą fast foodów oraz wyzierających z każ-dego zaułka kebabów i jest dowodem na to, że zdrowe i tradycyjne jedzenie skutecznie opiera się modzie na kuli-narną bylejakość. Płynięcie z prądem sztucznego poży-wienia już dawno przestało być trendy, za to zjedzenie pełnowartościowego, zdrowego posiłku za kilka groszy jest jak najbardziej na czasie.

Bo przecież wszyscy wiedzą, że student zadowolony, to przede wszystkim student najedzony! Magdalena Czakon

GOSPODA KOKO, UL. GOŁĘBIA 8 Opisując Koko, należy pamiętać, że mamy do czynienia legendą, gdyż od dłuższego czasu jest to absolutny numer jeden, jeśli chodzi o kra-kowskie knajpy serwujące jedzenie smaczne i tanie, a przede wszyst-kim dobrej jakości. Nie znam takiej pory dnia, kiedy przez Koko nie przewijają się tłumy zgłodniałych studentów, turystów i mieszkańców miasta, a warto dodać, iż lokal jest otwarty do nocy. Zapewniam jed-nak, że trud odstania kilku chwil w kolejce jest sowicie wynagradzany. Wszystko bowiem, czego dotkną się tamtejsi kucharze, zamienia się w złoto: od pierogów i naleśników, przez zupy aż do prawdziwych domowych kotletów z surówkami, frytkami czy ziemniakami. Połowa porcji zupy i drugiego dania wygląda jak cała, nasyca jak dwie i kosz-tuje tylko 9,50 zł. Do Koko marsz!

Wyjazd na studia nie bez powodu porównywany jest często do szkoły przetrwania i to o najwyższym stopniu trudności. Trzeba nie

tylko uporać się z przeprowadzką i zmianą otoczenia, ale też z egzaminami i zaliczeniami przedmiotów. Czym są jednak egzaminy

w obliczu tego, co niejednokrotnie przeraża młodych studentów najbardziej, czyli, o zgrozo, samodzielnego gotowania?!

STOŁÓWKA STUDENCKA DS NAWOJKAUL. WŁADYSŁAWA REYMONTA 11KRAKÓW

TANIE DOMOWE POSIŁKI W CENIE JUŻ OD

▪ 6,5 zł - pyszne pierogi, naleśniki, krokiety

▪ 8 zł - zestaw dnia

▪ 9zł - II danie, kompot

▪ 11 zł - zupa + II danie, kompot (lub pełny zestaw obiadowy)

WSZYSTKO SMAKUJE JAK U MAMY LUB BABCI, A STOŁÓWKA BLISKO CIEBIE!ORGANIZUJEMY STUDENCKIE IMPREZY CATERINGOWE!TEL. 12 633 52 98 ZAPRASZAMY!

XIX

PRZYPALANIA GARNKÓWJAK UNIKNĄĆ

REK

LAM

A

BISTRO AKADEMICKIE KRAKUSRestauracja na studencką kieszeń, przy ul. Reymonta 15 (na terenie AGH). Zapraszamy: poniedziałek – piątek 11.30 – 16.30, sobota – niedziela 11.30 – 14.30Nasze atuty:

▪ zestaw obiadowy już od 8 zł

▪ możliwość indywidualnego komponowania zestawu obiadowego

▪ konsumpcja pojedynczych dań z menu

▪ duży wybór dań mięsnych, wegetariańskich, sałatek oraz surówek

▪ sala z klimatyzacją

▪ szybka i miła obsługa

▪ system sprzedaży: płatność gotówką przy użyciu karty elektronicznej (5% rabatu przy jednorazowej wpłacie od 150,0 zł)Informacja o Bistro na stronie www.fundacja.krakus.net/bistro ZAPRASZMY JUŻ OD 26 WRZEŚNIA BR.

Page 20: Twój lokalny, studencki informator – Kraków

Czy masz czasami nieodparte wrażenie, że od godziny ósmej do

dwunastej w południe, wszystkie starsze osoby z laseczkami, torbami

na kółkach, te same, które bez twojej pomocy nie wdrapałyby się

na schody do tramwaju, absolutnie wszystkie siwiutkie babcie-

krakowianki jadą na przystanek Basztowa LOT lub właśnie na

nim wsiadają do TWOJEGO tramwaju? Chciałoby się rzec – punkt

spedycyjny! Co ich tam tak ciągnie?, to pytanie automatycznie

pojawiające się w głowie przeciętnego studenta, na które nigdy nie

znajdziesz odpowiedzi, dopóki sam nie wysiądziesz i nie pójdziesz na

Stary Kleparz. Stary, nie Nowy – to nie to samo. Stary Kleparz to nie

tylko przystanek. Co więc kryje się pod tą nazwą?

XX

TARG FLORENCJI

TU BYŁA FLORENCJASięgnijmy do historii. Kleparz niegdyś był osadą graniczącą z Krakowem, nie byle

jaką. Centrum stanowiło wielkie targowisko otoczone drewnianą zabudową wypo-sażaną w niezliczoną liczbę oberży. Niestety, nigdy nie otoczony murami, był wiele razy niszczony przez najeźdźców. Kazimierz Wielki nie zostawił Kleparza murowa-nego, ale dokonał lokacji, nadając nazwę bezpośrednio związaną z pobliskim kościo-łem św. Floriana. Kleparz stał się na jakiś czas Florencją. Z upływem lat miasteczko zostało wchłonięte przez Kraków, stając się, wraz z Placem Matejki, dzielnicą mia-sta królewskiego. I choć zabudowa z drewnianej zmieniła się w ceglaną, to targowe oblicze Kleparza przetrwało do naszych czasów. Stary Kleparz dziś to targ ze stałymi sklepikami i centralną częścią wyposażoną w serię długich lad, na których swój towar wykładać i sprzedawać może każdy.

Nim dostanę się do środka, muszę przejść przez krótki odcinek od przystanku. Wychodzę z tramwaju, przeciskam się przez tłum i jestem na ścieżce prowadzącej do celu. – Biustonosze, pani kochana, zapraszam – wykrzykuje w moją stronę około 60-letnia kobieta w chuście na głowie i z naręczem damskiej bielizny. Jeden rzut oka i wiem, że wśród wielobarwnego towaru nie znajdę nic dla siebie. – Musiałabym być w ciąży – uśmiecham się pod nosem i idę dalej. – Konwalie, rano zrywane, dwa pięć-dziesiąt bukiecik – zachęca ktoś inny. Obserwuję też roześmianych staruszków ofe-rujących trzy pary butów i słomkowe kapelusze. Jeszcze tylko przejście dla pieszych i wchodzę przez główne wejście. Nade mną blaszany szyld z napisem Stary Kleparz, przede mną ciąg korytarzy. Gdzie kupię praskę do czosnku?

PODOBNO NA KLEPARZU MOŻNA KUPIĆ WSZYSTKOPierwsze stanowiska wyglądają jak z żółtej gazety o podróżniczej tematyce.

Na ladach wyłożone sałaty, pomidory, bakłażany. Festiwal kształtów i kolorów! W głębi uśmiecha się do mnie pan, zachwalając truskawki. – Hiszpańskie, ale już smakują jak polskie – za owoce dziękuję, ale biorę kalafior. Przechodzę kawałek dalej, skręcam. Przede mną moje ulubione stanowisko. Gdzieś spomiędzy wiel-kich worów wypełnionych kaszami i orzechami spogląda na mnie sprzedawca. Cze-kam na swoją kolejkę, czytając etykiety: papaja, kostki kokosu, suszone kiwi. Biorę świeże daktyle. Dopiero w obliczu studenckiego kryzysu finansowego zdałam sobie sprawę, że ceny tu są znacznie niższe niż w innych punktach handlowych, że za tę samą rzecz płacimy tam często nawet dwa razy więcej. Poza tym do niedawna, prze-glądając Internet, odnosiłam wrażenie, że autorzy blogów kulinarnych robią zakupy w naprawdę odległych krajach, bo gdzie dostać orzeszki pinii albo te wielkie oliwki? A okonie? Teraz wiem – na Kleparzu. Właśnie mijam stanowisko z rybami, a oliwki są tam, gdzie kozie sery.

POTRZEBUJĘ CZARNUSZKĘPrzechodzę do części z ladami. Jest głośno, ciasno, wszyscy, krzycząc, zachę-

cają do kupowania. W powietrzu unosi się mieszanka zapachów, w oczach mieni mi się od kolorów. Moim celem jest miejsce z przyprawami. Pracuje tam pan, który z uśmiechem odpowie na każde pytanie. Przede mną grupa turystek chowa woreczki z kolorowymi proszkami. Może curry nie jest żółtym kopczykiem, ale fakt, że mogę kupić tu anyż w gwieździstej formie rekompensuje mi to w zupełności i, przy odro-binie fantazji, czuję się jak w odległej Arabii. Przeglądam asortyment, są tu rzeczy, których nie znajdziesz nawet w snobistycznych marketach z zagranicznym jedze-niem. Czarnuszka ląduje w siatce. Jadłeś kiedyś wiejski biały ser? Po prawej stronie jest grupa kupców oferujących dary wsi. Są też sklepiki wypełnione najróżniejszymi cukierkami i czekoladami na wagę, które polecam amatorom smaku chemicznej tru-skawki. Co ciekawe, po północnej stronie odnajdziemy strefę z ubraniami. A szukana przeze mnie praska jest tam, gdzie cedzaki i środki na mole. Ostatni test, schab! Spokojnie, jeszcze nigdy nie kupiłam na Kleparzu nadpsutego mięsa. Dlaczego? Dla-tego, że siwiutkie babcie, robiąc tam codziennie zakupy, sprawiają, że produkty, chcąc nie chcąc, są świeże.

Nie kupuję w hipermarketach, w sklepach z bio- i ekożywnością. To, co zdrowe, jest u pani Jasi i pana Staszka na stoisku, w miejscu, w którym zapominam o pełnym patosu Krakowie i daję się wciągnąć w krótkie pogawędki. – Może jabłuszka, pani kochana, słodkie, dobre, pani spróbuje – pan odkrawa gruby plaster. Do siatki wkłada mi marchewkę, za którą nic nie płacę. – Na surówkę – podpowiada.

Martyna Klimkiewicz

WE