Tonus mięśni – gwarancja dokładnego strzałuz niewielkimi indywidualnymi różnicami, strzelali...

6
Tonus mięśni – gwarancja dokładnego strzału Po opublikowaniu moich dwóch pierwszych artykułów o technice strzału z pistoletu w ISSF-News minęło ponad siedem lat. W tym czasie otrzymałem ponad 1500 e-mail’i i dostaję je nadal. W pierwszej publikacji prosiłem kolegów trenerów i strzelców o przesyłanie krytycznych uwag, jednak do tej pory nie otrzymałem żadnej. Cały ten czas nie stałem w miejscu i wciąż na nowo sprawdzałem w procesie treningowym doświadczenia przedstawione w tych artykułach, z maksymalną starannością, w różnych warunkach, różnych krajach i z bardzo różnymi strzelcami. Teraz jestem jeszcze bardziej przekonany, że największą trudność dla prawie 100 % strzelców stanowi pseudoteoria celowania, tułająca się po książkach o technice strzelania. Uważam, że wszystko napisane w tych książkach o błędach w celowaniu – z całą pewnością dotyczy tylko procesu celowania przy strzelaniu z karabinu z odkrytymi przyrządami celowniczymi, leżąc, z podpórki. Wszystkie owe równoległe i kątowe wahania (kiwnięcia), mają oczywiście miejsce także przy strzelaniu z pistoletu, jednakże pomyłką jest nazywać je błędami celowania, jest to rezultat słabej stabilności. Jak z tym walczyć? Odpowiedź oczywista – polepszyć stabilność. Okazuje się jednak, że zmniejszenie kręgu wychyleń (KW) nie gwarantuje automatycznej poprawy wyników, nie wszyscy strzelcy zdolni są do wykorzystania tego ulepszenia. Prócz tego, przeglądając archiwum Scatt’a, znalazłem odpowiedź na moje bardzo dawne wątpliwości związku stabilności i wyników. Prostej zależności między nimi nie ma, stabilność u strzelców z wysokimi rezultatami nie okazuje się idealną i na odwrót – strzelcy z prawie „kamienną” stabilnością mają dobre rezultaty, ale nie najlepsze. Ci, którzy widzieli strzelania naszych pierwszych mistrzów świata w strzelaniu z pistoletu dowolnego – Machmuda Umarowa i Władymira Stołypina – mogą potwierdzić, że ich pistolety nigdy nie były nieruchome, zawsze u nich były widoczne wahania ręki od ramienia. Bardzo podobne wahania mieli mistrzowie olimpijscy – Grigoryj Kosych i Aleksandr Mielentiew. Natomiast wahań dłoni nie było widać. Przy tym wszyscy ci strzelcy w czasie swojej najlepszej formy strzelali szybko i bez większych przerw. Widziałem tarczę treningową Machmuda Umarowa, do której oddał 60 strzałów z pistoletu dowolnego. Była na niej jedna „7” i jedna „8” a rezultat, wg naszych z Władymirem Stolpinem obliczeń, był równy 585. Stolpin wiele razy pokazywał w czasie naszych spotkań wyniki powyżej 290 z trzydziestu strzałów. Grigoryj Kosych w czasie treningu był w stanie oddać 200 – 250 strzałów i niekiedy nie było żadnej „8”. Także na jego „złotej” meksykańskiej olimpiadzie wg mnie strzelił tylko jedną „8”. Zaś kopię tarczy A. Mielentiewa z rezultatem 581 punktów znają wszyscy strzelcy – 20 lipca 2010 roku temu najstarszemu światowemu rekordowi minęło 30 lat! Sania – pozdrawiam z całej duszy! Na tej kopii widać, że gdyby Mielentiew przekręcił dwa – trzy kliki w górę, wynik mógłby wynieść 585 punktów. Dobrze, że tego nie zrobił – wszak wywnioskować to można tylko na zbiorczej tarczy. Znany jest zapis wideo strzelań Wang Yifu na Pucharze Świata 2004 roku w Atenach. Widać na nim doskonale trzy powtórzenia opuszczania pistoletu w rejon strzału – dwa szybkie i jedno powolne. Jestem całkowicie pewien, że te ruchy związane są z oddechem i w czasie ostatniego, powolnego ruchu Wang rozpoczyna naciskać spust. Wszystkie jego strzały były oddane w 3 – 4 sek. po wejściu w rejon strzału. Mam zapis strzelań Wanga z międzynarodowych zawodów w Szwajcarii w 1993 roku – jak przez kalkę, tylko czas wystrzału mniej więcej o jedną sekundę dłuższy. Taki zewnętrzny obraz złożenia stosowało prawie 100 % radzieckich strzelców; do Chin, jak myślę, trafił z pierwszymi radzieckimi trenerami. Według tego schematu, z niewielkimi indywidualnymi różnicami, strzelali i strzelają najlepsi strzelcy naszej szkoły – przedstawiciele „starej gwardii” i młodsi, jak S. Pyżanow, A. Mielentiew, B. Kokoriew, W. Makarow, I. Basiński, K. Łukaszik i inni. Imię im Legion! Do tej szkoły należy także wielu młodych strzelców z postsowieckich krajów – i nie tylko – nasza szkoła strzelania z pistoletu rozprzestrzeniła się po strzeleckim świecie wraz z dziesiątkami trenerów z byłego ZSRR i teoria celowania rozprzestrzeniła się razem z nimi ... Przeprowadźcie następujący eksperyment: postrzelajcie z pistoletu pneumatycznego siedząc z podpórką, kontrolując równe przyrządy celownicze i próbujcie strzelić „7”. Nie będzie to łatwe, trzeba przenieść punkt celowania znacznie dalej, niż się to z początku wydaje. To doświadczenie pokazuje, że błędy celowania są pomijalne w porównaniu do błędów zakłócenia napięcia mięśniowego (tonusu). Na dodatek zakłócenia te zachodzą w najważniejszym momencie, na 0,2 – 0,3 sek. przed strzałem. Znakomicie to widać na wykresie Shift (zob. archiwum SCATT). Najczęściej ruch ten rozpoczyna się w momencie, gdy strzelec widzi idealny obraz przyrządów celowniczych w celu, ale nasza psychika i

Transcript of Tonus mięśni – gwarancja dokładnego strzałuz niewielkimi indywidualnymi różnicami, strzelali...

Page 1: Tonus mięśni – gwarancja dokładnego strzałuz niewielkimi indywidualnymi różnicami, strzelali i strzelają najlepsi strzelcy naszej szkoły – przedstawiciele „starej gwardii”

Tonus mięśni – gwarancja dokładnego strzału

Po opublikowaniu moich dwóch pierwszych artykułów o technice strzału z pistoletu w ISSF-News minęło ponad siedem lat. W tym czasie otrzymałem ponad 1500 e-mail’i i dostaję je nadal. W pierwszej publikacji prosiłem kolegów trenerów i strzelców o przesyłanie krytycznych uwag, jednak do tej pory nie otrzymałem żadnej.

Cały ten czas nie stałem w miejscu i wciąż na nowo sprawdzałem w procesie treningowym doświadczenia przedstawione w tych artykułach, z maksymalną starannością, w różnych warunkach, różnych krajach i z bardzo różnymi strzelcami. Teraz jestem jeszcze bardziej przekonany, że największą trudność dla prawie 100 % strzelców stanowi pseudoteoria celowania, tułająca się po książkach o technice strzelania. Uważam, że wszystko napisane w tych książkach o błędach w celowaniu – z całą pewnością dotyczy tylko procesu celowania przy strzelaniu z karabinu z odkrytymi przyrządami celowniczymi, leżąc, z podpórki. Wszystkie owe równoległe i kątowe wahania (kiwnięcia), mają oczywiście miejsce także przy strzelaniu z pistoletu, jednakże pomyłką jest nazywać je błędami celowania, jest to rezultat słabej stabilności.

Jak z tym walczyć? Odpowiedź oczywista – polepszyć stabilność. Okazuje się jednak, że zmniejszenie kręgu wychyleń (KW) nie gwarantuje automatycznej poprawy wyników, nie wszyscy strzelcy zdolni są do wykorzystania tego ulepszenia. Prócz tego, przeglądając archiwum Scatt’a, znalazłem odpowiedź na moje bardzo dawne wątpliwości związku stabilności i wyników. Prostej zależności między nimi nie ma, stabilność u strzelców z wysokimi rezultatami nie okazuje się idealną i na odwrót – strzelcy z prawie „kamienną” stabilnością mają dobre rezultaty, ale nie najlepsze.

Ci, którzy widzieli strzelania naszych pierwszych mistrzów świata w strzelaniu z pistoletu dowolnego – Machmuda Umarowa i Władymira Stołypina – mogą potwierdzić, że ich pistolety nigdy nie były nieruchome, zawsze u nich były widoczne wahania ręki od ramienia. Bardzo podobne wahania mieli mistrzowie olimpijscy – Grigoryj Kosych i Aleksandr Mielentiew. Natomiast wahań dłoni nie było widać. Przy tym wszyscy ci strzelcy w czasie swojej najlepszej formy strzelali szybko i bez większych przerw. Widziałem tarczę treningową Machmuda Umarowa, do której oddał 60 strzałów z pistoletu dowolnego. Była na niej jedna „7” i jedna „8” a rezultat, wg naszych z Władymirem Stolpinem obliczeń, był równy 585. Stolpin wiele razy pokazywał w czasie naszych spotkań wyniki powyżej 290 z trzydziestu strzałów. Grigoryj Kosych w czasie treningu był w stanie oddać 200 – 250 strzałów i niekiedy nie było żadnej „8”. Także na jego „złotej” meksykańskiej olimpiadzie wg mnie strzelił tylko jedną „8”. Zaś kopię tarczy A. Mielentiewa z rezultatem 581 punktów znają wszyscy strzelcy – 20 lipca 2010 roku temu najstarszemu światowemu rekordowi minęło 30 lat! Sania – pozdrawiam z całej duszy! Na tej kopii widać, że gdyby Mielentiew przekręcił dwa – trzy kliki w górę, wynik mógłby wynieść 585 punktów. Dobrze, że tego nie zrobił – wszak wywnioskować to można tylko na zbiorczej tarczy. Znany jest zapis wideo strzelań Wang Yifu na Pucharze Świata 2004 roku w Atenach. Widać na nim doskonale trzy powtórzenia opuszczania pistoletu w rejon strzału – dwa szybkie i jedno powolne. Jestem całkowicie pewien, że te ruchy związane są z oddechem i w czasie ostatniego, powolnego ruchu Wang rozpoczyna naciskać spust. Wszystkie jego strzały były oddane w 3 – 4 sek. po wejściu w rejon strzału. Mam zapis strzelań Wanga z międzynarodowych zawodów w Szwajcarii w 1993 roku – jak przez kalkę, tylko czas wystrzału mniej więcej o jedną sekundę dłuższy. Taki zewnętrzny obraz złożenia stosowało prawie 100 % radzieckich strzelców; do Chin, jak myślę, trafił z pierwszymi radzieckimi trenerami. Według tego schematu, z niewielkimi indywidualnymi różnicami, strzelali i strzelają najlepsi strzelcy naszej szkoły – przedstawiciele „starej gwardii” i młodsi, jak S. Pyżanow, A. Mielentiew, B. Kokoriew, W. Makarow, I. Basiński, K. Łukaszik i inni. Imię im Legion! Do tej szkoły należy także wielu młodych strzelców z postsowieckich krajów – i nie tylko – nasza szkoła strzelania z pistoletu rozprzestrzeniła się po strzeleckim świecie wraz z dziesiątkami trenerów z byłego ZSRR i teoria celowania rozprzestrzeniła się razem z nimi ... Przeprowadźcie następujący eksperyment: postrzelajcie z pistoletu pneumatycznego siedząc z podpórką, kontrolując równe przyrządy celownicze i próbujcie strzelić „7”. Nie będzie to łatwe, trzeba przenieść punkt celowania znacznie dalej, niż się to z początku wydaje. To doświadczenie pokazuje, że błędy celowania są pomijalne w porównaniu do błędów zakłócenia napięcia mięśniowego (tonusu). Na dodatek zakłócenia te zachodzą w najważniejszym momencie, na 0,2 – 0,3 sek. przed strzałem. Znakomicie to widać na wykresie Shift (zob. archiwum SCATT). Najczęściej ruch ten rozpoczyna się w momencie, gdy strzelec widzi idealny obraz przyrządów celowniczych w celu, ale nasza psychika i

Page 2: Tonus mięśni – gwarancja dokładnego strzałuz niewielkimi indywidualnymi różnicami, strzelali i strzelają najlepsi strzelcy naszej szkoły – przedstawiciele „starej gwardii”

fizjologia nie pozwalają oddać strzału „tu i teraz”. Mija właśnie te 0,2 – 0,3 sek., a po tym czasie pistolet może już być skierowany daleko od środka tarczy.

Bardzo niewielu strzelców może skoncentrować się na ochronie napięcia spoczynkowego mięśni (tonusie), „zapomnieć” o momencie strzału i właśnie oni stanowią światową elitę strzelecką. Większość strzelców jest pewnych, że nie koncentrują się na momencie wystrzału i nie mogą zrozumieć dlaczego domniemywany dobry strzał okazuje się „8” czy „7”. Jednakże w strzelaniu z pistoletu pneumatycznego prawie 100 % strzałów gorszych od 9,8 jest wynikiem dokładnie tego błędu – naruszenia tonusu mięśniowego. Po słabym strzale nie należy szukać jego przyczyny, lepiej skoncentrować się na algorytmie idealnego strzału i ... wyluzować. Zawsze dużo eksperymentowałem z różnorodnymi wariantami techniki strzału, a ostatnio zajmowałem się tylko tym. Oto rezultaty tych wieloletnich (ponad 45 lat) eksperymentów.

Pistolet dowolny

Chwyt. Polecam chwyt siłowy, przy którym wysiłek utrzymania skierowany jest od drugiego stawu kciuka do trzeciego stawu małego palca. Przy takim chwycie palec wskazujący uzyskuje dużo swobody. Od razu zastrzegam, są strzelcy, którzy wyznaczają wskazującemu palcu aktywną rolę w utrzymaniu pistoletu, zaciskając rękojeść w widełki między nim i kciukiem i uzyskują wysokie wyniki. Najlepiej tę technikę stosował wielokrotny mistrz ZSRR, Europy i świata, Ewgienij Rasskazow.

Nacisk na spust

Mechanizm przyśpiesznikowy pozwala regulować opór spustu w zakresie od minimum do około 100 gram. Gdy zaczynałem strzelać w ZSSR był w użyciu pistolet MC-2, z trudnym w użytkowaniu zamkiem (wielu strzelców było w stanie go zaryglować dopiero po oparciu lufy o twardą podstawę), złym wyważeniem i znakomitym spustem. Byli zwolennicy regulowania oporu tego spustu na „przysiad komara”. Widziałem pistolet, który strzelał przy zmianie położenia z poziomego w pionowe, pod ciężarem języka spustowego. Czy rzeczywiście potrzebny jest tak lekki spust, pomaga on strzelcowi, czy komplikuje mu życie? Jestem przekonany, że nadmiernie lekki spust stwarza strzelcowi dodatkowe komplikacje. Wszak rzecz nie w sile nacisku na spust. Kto nie jest w stanie nacisnąć spustu, z oporem zgodnym z przepisami ISSF? Tak słabych wśród strzelców nie ma. Siły starcza, a czy starcza umiejętności by tę siłę „przyłożyć” nie naruszając bardzo delikatnego systemu utrzymania pistoletu w

Page 3: Tonus mięśni – gwarancja dokładnego strzałuz niewielkimi indywidualnymi różnicami, strzelali i strzelają najlepsi strzelcy naszej szkoły – przedstawiciele „starej gwardii”

rejonie celu? Tu jest wrażliwy punkt strzelca: potrafisz zachować niezmieniony tonus mięśniowy w momencie oddania strzału – cześć ci i chwała, jesteś najlepszy! Lub jeden z najlepszych ... Nie wiem, jaki opór spustu miał pistolet Hammerli, z którego strzelał Machmud Umarow, ale nie mógł wiele odbiegać od wartości 100 gram. Władymir Stołypin w lepszych latach strzelał ze spustem ustawionym na 200 – 300 gram, na treningach ustawialiśmy opór do 3 kg przy pomocy gumki podpierającej język spustu (oczywiście, nie na długo). Spust pistoletu MC-55-1 Aleksandra Mielentiewa był lekki, ale by wystrzelić trzeba było przyłożyć sporą siłę, bo język spustowy znajdował się w zagłębieniu między połówkami rękojeści; aby na niego nacisnąć należało wcisnąć poduszeczkę palca w to zagłębienie z dużą siłą (patrz rysunek poniżej). Doszliśmy tu do jeszcze jednego problemu:

położenie „naciskającego” palca

We wszystkich książkach o strzelaniu z pistoletu napisano, że wskazujący – naciskający palec może dotykać tylko języka spustowego. A dlaczego ? Dlatego, że ta reguła pojawiła się kilkaset lat temu i wówczas miała rację bytu, bo spusty pistoletów w tamtych czasach miały opór kilku kilogramów, a droga spustu mogła być dłuższa niż dziesięć milimetrów. Po zeskoku kurka z zaczepu język spustowy mocno cofał się, jako że w mechanizmie nie było tego, co obecnie nazywa się „trigger stop” i palec mógł zepsuć naprowadzenie na cel. We współczesnej broni sportowej te niedostatki usunięto prawie całkowicie i prawdopodobieństwo pchnięcia pistoletu palcem położonym na spuście jest bliskie zeru, także w strzelaniu szybkim. Jeśliby podeprzeć palec na całej długości – jak to było zrobione w pistolecie Mielentiewa, strzelec będzie o wiele bardziej pewny siebie. Strzelałem z pistoletu Mielentiewa i mogę powiedzieć, że zerwać strzał z takim spustem można, ale prawdopodobieństwo takiego zdarzenia jest mniejsze, niż w tradycyjnym spuście. Systemy elektroniczne dają strzelcom możliwość dysponowania prawie idealnym spustem – bez ciągnięcia i zapadania. Ale co z tego wynika? Nic najlepszego. Poziom rezultatów w strzelaniu z pistoletu dowolnego, poczynając od połowy lat 90-tych, obniża się. Są pojedyncze wybijające się wyniki (Moris Minder, Jin Jong Oh, William Demarest, Anatolij Egriszczin, Michaił Niestrujew), lecz średni wynik obniża się. W 1986 roku na dwóch mistrzostwach ZSRR wynik 560 punktów w pistolecie dowolnym dawał 18 miejsce, a na olimpiadzie w Pekinie wejście do finału zapewnił wynik 559 punktów. Na 50 Mistrzostwa Świata w 2010 roku poziom rezultatów finalistów był nieco wyższy, rezultat 561 punktów kwalifikował do finału, ale to nie bardzo dodaje otuchy. Poniżej są kopie stronic mojego dziennika trenerskiego z 1986 roku, z rezultatami pistoletu dowolnego. Na tych dwóch kartkach rezultat 560 punktów uzyskało 24 strzelców.

Myślę, że bardzo „komfortowe” pistolety rozpieściły strzelców, oduczyły ich niezbędnych cech fizycznych i siły woli. Przypomina mi się tu jeszcze jeden wielki strzelec – Anton Markowicz Jasiński. On literalnie wtargnął w sportowe strzelanie z pułkowej rusznikarni w wieku prawie 40 lat i w dwa lata został mistrzem Europy, ustanowił rekord świata w pistolecie dowolnym – 565 punktów. Jasiński strzelał z pistoletu MC-2, dla którego

rękojeść sam zrobił z brzozowego polana, wybranego z drewna przeznaczonego na opał w rusznikarni. Anton Markowicz miał zwyczaj, po dopasowaniu rękojeści do ręki, zrobić na niej element naruszający komfort. Wyjaśniał to tak: „Żeby mięśnie nie zasypiały”. Jeszcze jeden przykład: słynny admirał, Aleksander Piotrowicz Daniłow, będący przez wiele lat mistrzem rusznikarskim naczelnego dowództwa ZSRR, poprosił mnie by dokonać końcowego dopasowania rękojeści rewolweru, wykonanej dla M. Umarowa. Machmud Biedałowicz przyszedł do warsztatu, dałem mu rękojeść, wziął ją do wypróbowania. Wrócił z tarczą, na której było 5

Page 4: Tonus mięśni – gwarancja dokładnego strzałuz niewielkimi indywidualnymi różnicami, strzelali i strzelają najlepsi strzelcy naszej szkoły – przedstawiciele „starej gwardii”

dziewiątek na 30 strzałów i poprosił o starą rękojeść. „Z tej strzelać nie będę – za wygodna”, powiedział i wyszedł bez dalszych wyjaśnień. Pamiętam doskonale jego starą rękojeść – bardzo ciemny orzech, bez jakichkolwiek wybrań anatomicznych, prawie okrągła, tylko z niewielką wysepką na kciuk.

Od lewej: dobrzy strzelcy leningradzcy lat 60-tych: Rufina Tiemnikowa, Mojsiej Itkis i Machmud Umarow.

Wspominając tego znakomitego strzelca, chcę opowiedzieć, jak przekazał mi urok taktyki strzeleckiej. Było to na jednych z mistrzostw ZSSR. W konkurencji RP-5 Umarow i drugi strzelec, którego nazwiska nie pamiętam, uzyskali tę samą liczbę punktów i mieli przystąpić do pojedynku w szybkiej części konkurencji. Stałem przy ogrodzeniu za Umarowem. Zazwyczaj oddawał strzały bardzo szybko i stabilnie co 2,4 – 2,5 sekundy. Jego rywal strzelał o 0,2 –

0,3 sekundy później. Przed ostatnią serią rezultat był remisowy. W czasie przerwy między seriami Machmud Biedałowicz podszedł do mnie (kiedy już się kończyła) i powiedział: „Patrz uważnie!”. Cztery strzały oddał w normalnym tempie, a ostatni wstrzymał na parę dziesiątych. Jego rywal, przyzwyczajony do „pogoni za liderem”, wystrzelił po obrocie tarcz ...

Moje propozycje

Wszystkie opisane niżej zadania treningowe pomogą strzelcowi utrzymać tonus mięśniowy w czasie strzału i wypracować możliwość pewnego oddania celnego strzału. Żadnych wątpliwości! Najmniejsza wątpliwość łatwo naruszy najdoskonalszą technikę, z wielkim trudem zdobytą. Ci, którzy czytali moje wcześniejsze artykuły, znajdą poniżej kilka znanych ćwiczeń, lecz inaczej wykonywanych. Sądzę, że nowy sposób ich przeprowadzenia czyni je bardziej zrozumiałymi i bardziej efektywnymi.

1. Duet – 1

Bardzo proste ćwiczenie, do zademonstrowania strzelcowi pewność jego stabilności i wielkość jego KW (kręgu wychyleń).

Pistolet pneumatyczny lub sportowy. Trener obejmuje palcami nadgarstek strzelca i poddaje się wszelkim ruchom ręki strzelca w czasie przygotowania do strzału, starając się nie wpływać na nie. Wyczuwając lub widząc, że ruchy pistoletu stały się najmniejsze, trener naciska wskazujący palec strzelca, leżący na języku spustowym.

Może być niezbędne oddanie kilku strzałów próbnych do uzyskania wzajemnej adaptacji. Zwykle rezultat takiego duetu bywa nie gorszy od normalnego strzelania, jednak jest to strzelanie „na ślepo” – trener oddając strzał nie widzi ani tarczy, ani przyrządów celowniczych.

2. Duet – 2

Do wykonania tego ćwiczenia potrzebny jest wężyk spustowy od aparatu fotograficznego, który nie łatwo teraz znaleźć, ale da się. Strzelec jak zwykle składa się do strzału, tylko palec wskazujący nie leży na spuście, jego miejsce zajmuje wężyk spustowy. Trener oddaje strzał w momencie zanikania drgań, jak w Duecie – 1. To ćwiczenie jest bardziej efektywne, bo trener nie przeszkadza strzelcowi w procesie składania się do strzału.

Na zdjęciu niżej – rezultaty strzelania z pistoletu dowolnego metodą Duet – 2. Na tej tarczy wynik strzelania „na ślepo” jeszcze raz potwierdza, że centrowanie okazuje się drugorzędnym czynnikiem w uzyskaniu wysokich rezultatów. Naciskając na spust nie widziałem przecież ani tarczy, ani przyrządów celowniczych, ale nacisk na spust był idealny i nie mógł być inny. Siedem strzałów tej serii znalazło się w Kole Wychyleń równym 9,5, a sześć najlepszych strzałów nie wyszło z KK 9,8! I to na 50 metrów ...

3. Strzelanie „SOLO” bez centrowania

Trener przygotowuje maleńką kartkę, około 5 x 7 centymetrów. Jedną stronę karteczki zgina pod kątem 90 stopni, na ok. 10 mm od brzegu. To

półeczka potrzebna do dokładnego przyłożenia jej do górnej krawędzi szczerbiny. Po ustawieniu przez strzelca pistoletu w rejonie celu trener zakrywa przygotowaną karteczką tarczę, opierając półeczkę o krawędź szczerbiny. Strzelec oddaje strzał nie widząc tarczy, ale z możliwością kontrolowania muszki i szczerbiny.

Page 5: Tonus mięśni – gwarancja dokładnego strzałuz niewielkimi indywidualnymi różnicami, strzelali i strzelają najlepsi strzelcy naszej szkoły – przedstawiciele „starej gwardii”

Tak wygląda to ćwiczenie w działaniu, obok widać rezultat takiego strzelania. Po przesunięciu punktu celowania na środek tarczy rezultat wynosi 98 punktów! Bez komentarza! No comment!

4. Palec „naciskający” á la’ Mielentiew

Można zastosować gumę lub bardzo miękki poliuretan. Trzeba nakleić kawałeczki tego materiału na rękojeść tak, żeby zapełniły wolną przestrzeń między rękojeścią i palcem w położeniu „strzał”. Palec uzyska dodatkowy opór na całej długości.

Także ćwicząc z MP-10, gdzie ruch palca jest znaczny, oparcie to nie przeszkadza.

Page 6: Tonus mięśni – gwarancja dokładnego strzałuz niewielkimi indywidualnymi różnicami, strzelali i strzelają najlepsi strzelcy naszej szkoły – przedstawiciele „starej gwardii”

5. Zwiększenie oporu spustu Dobrze jest wykonywać to ćwiczenie w zestawieniu z czterema pierwszymi, szczególnie z „á la’

Mielentiew”. Materiał taki sam – guma lub gęsty poliuretan, zamocowany za językiem spustowym. Spust w pistolecie dowolnym można dociążyć do 500 – 600 gram, w pistolecie pneumatycznym do 1000 gram, a w pistolecie sportowym do 1500 gram. Należy tylko uwzględnić, że spust w pistolecie dowolnym nie jest przewidziany na takie dociążenie. Dlatego należy najpierw nacisnąć na spust i utrzymać go w takim położeniu, następnie nacisnąć napinacz i odpuścić spust. Pistolet gotów do strzału. W pistoletach z elektronicznym spustem takiego problemu nie ma.

Strzelanie ze zwiększonym oporem spustu – jest bardzo dobrym ćwiczeniem do treningu autonomicznej pracy palca „naciskającego”. Im cięższy spust, tym większy i bardziej niezawodny powinien być stopień utrwalenia tonusu mięśni, biorącego udział w procesie strzału.

Z lewej widzimy rezultat jednej serii z pistoletu pneumatycznego ze spustem ok 1200 gram. Zwróćcie uwagę na ilość 10,9! Z prawej natomiast rezultat strzelania z pistoletu dowolnego z oporem spustu 1000 gram. Mam nadzieję, że te ćwiczenia uczynią proces opanowania techniki strzału bardziej efektywnym i pomogą strzelcom uwierzyć w wewnętrzne siły organizmu: „Jestem tu po to, żeby strzelać <dziesiątki>. Wiem, jak to zrobić i zrobię to!” Często myślę o tym, że nasza pistoletowa strzelecka szkoła traci swoją pozycję. Był czas, kiedy mogliśmy wystawić kilka zespołów na zawody na dowolnym poziomie i one zajmowały całe podium. Na mistrzostwach świata w 1982 roku zdobyliśmy 52 złote medale, a drugie i trzecie miejsce zajęły zespoły USA i NRD z 15-stoma medalami każda. Na wielu zawodach w pistolecie pneumatycznym mężczyzn i kobiet całe podium zajmowali nasi strzelcy. Przyczyny utraty przytłaczającej przewagi są różne. To, w pierwszym rzędzie, rozpad ZSSR i jego sportowego systemu – obecnie trzeba płacić zawodnikom prawie za wszystko. Wsparcie ekonomiczne państwa uzyskują tylko kadra narodowa i szkoły sportowe dla młodzieży, ale w takim wymiarze, że ich nie można porównać z czasami ZSRR. Największą jednak stratą, według mnie, jest utrata klasy kadry trenerskiej. Trenerzy odeszli do biznesu, inni wyjechali za granicę, a ci, którzy zostali, obniżyli zaangażowanie w swojej pracy, co jest w pełni zrozumiałe i wytłumaczalne – z trenerskiej pensji trudno wyżyć ... Lecz nasza szkoła pistoleciarzy żyje i pracuje. Tylko jeden przykład: na 50 Mistrzostwach Świata drużynowo w pistolecie sportowym kobiet i karabinie centralnego zapłonu mężczyzn mistrzami zostali przedstawiciele Australii i Brazylii (myślę, że stało się to po raz pierwszy w historii strzelectwa!). „Sowiecki ślad” u Australijek widoczny jest nieuzbrojonym okiem, a u Brazylijczyków jest trochę zawoalowany, ale także jest obecny. Życzę wszystkim dobrych pięknych strzałów i proszę przysyłać uwagi krytyczne. Można do mnie pisać po rosyjsku, ukraińsku, polsku, niemiecku, hiszpańsku, portugalsku i angielsku. Anatolij Poddubnyj.