ThePolishBritain 11-2010

31
DEMON PRĘDKOŚCI Nowy Aston Martin ONE-77 DZIECI, KTÓRE PRZEGRAŁY Z PIENIĘDZMI PORUSZAJĄCE HISTORIE EUROSIEROT Kuchnia fondue szwajcarski przysmak ostra kuchnia w trzech odsłonach okonomiyaki omlet po japońsku Planujemy jesienną wycieczkę do Paryża i weekendowy wypad do Legolandu w Windsorze Frajerzy pilnie poszukiwani Jak nie dać się wykorzystać nieuczciwemu pracodawcy o randkach online TANIE CZTERY KĄTY Nasze sposoby na niższy czynsz PRZEGANIAMY NUDĘ Z SYPIALNI Seks z odrobiną pieprzu MIESIĘCZNIK DLA CIEBIE, DLA RODZINY, DLA DOMU LISTOPAD 2010 - 2 (2)

description

ThePolishBritain 11-2010

Transcript of ThePolishBritain 11-2010

DEMON PRĘDKOŚCINowy Aston Martin ONE-77

Temat miesiąca

DZIECI, KTÓRE PRZEGRAŁY Z PIENIĘDZMI PORUSZAJĄCE HISTORIE EUROSIEROT

Kuchnia fondue szwajcarski przysmak ostra kuchnia w trzech odsłonach okonomiyaki omlet po japońsku

Planujemy jesienną wycieczkę do Paryża i weekendowy wypad do Legolandu w Windsorze

Frajerzy pilnie poszukiwaniJak nie dać się wykorzystaćnieuczciwemu pracodawcy

o randkach online10 PRAWD

TANIE CZTERY KĄTYNasze sposoby

na niższy czynsz

PRZEGANIAMY NUDĘ Z SYPIALNI

Seks z odrobiną pieprzu

MIESIĘCZNIK DLA CIEBIE, DLA RODZINY, DLA DOMULISTOPAD 2010 - 2 (2)

forfree

Czytaj od deski do deskii WYGRYWAJ nagrody!

Aby wziąć udział w losowaniu atrakcyjnych nagród, wystarczy uważnie przeczytać„Polish Britain” i odpowiedzieć na pięć poniższych pytań.

Wszystkie odpowiedzi na pytania konkursowe są ukryte w naszych tekstach.

Na odpowiedzi wraz z podanym imieniem i nazwiskiem oraz numerem telefonu czekamy pod adreseme-mailowym [email protected] do dnia 15 listopada. O wynikach konkursu poinformujemy

na naszej stronie internetowej 25 listopada.

NAGRODY

Czy przy załatwianiu NIN można skorzystać z pomocy darmowego tłumacza?

Jakie nazwy noszą perfumy Oriflame, które opisujemy w tym numerze?

Wymień przynajmniej dwie wytwórnie, które produkowały filmy pornograficzne adresowane do kobiet?

Jaką pojemność silnika ma Aston Martin One-77?

Czy „Polish Britain” istnieje w wersji elektronicznej dostosowanej do czytania w telefonie komórkowym?

1

3 x zestaw kosmetyków Oriflame o wartości £40

5 x zestaw kosmetyków Oriflame o wartości £20

1 x bon o wartości £100na usługi biura sięgowego

„Omega”

2 x książka ufundowanaprzez księgarnię

www.wolumen.co.uk

2

3

4

5

www•PolishBritain•net04 www•PolishBritain•net 05

Wydawca:Monika Sharma

Redaktor naczelna:Hanna Adamkowska

Z-ca red. nacz.:Marcin Koszarowski

Dyrektor artystyczny:Łukasz Stanek

Stali wspólpracownicy:Grzegorz Bugajak Karol Borowski Marek Janiak Piotr Kamiński Aleksandra Kaniewska Jakub Morawski Monika Onoszko Patryk Porażyński Marlena Woolford

Reklama i marketing:Anna Maria McKeever (Manager)Błażej Szczypka Marek Jeżewicz

[email protected]

Redakcja nie odpowieda za treść reklam i ogłoszeń. Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych i zastrzega sobie prawo do skracania i redagowania tekstów.

SPIS TREŚCI

Witajcie w kolejnym numerze „Polish Britain”. Tym razem sporo miejsca na naszych łamach poświęcamy dzieciom. To my – dorośli – zaprosiliśmy je na ten świat, tak więc należy się im szczególna uwaga z naszej strony. Powinniśmy zadbać nie tylko o ich byt materialny, ale także o to, aby najpiękniejsze lata ich życia nie były naznaczone smutkiem i samotnością. Przeczy- tajcie koniecznie artykuł Piotra Kamińskiego „Dzieci, które przegrały z pieniędzmi” i zobaczcie, do czego może doprowa-dzić brak naszej codziennej troski, wsparcia i miłości.

Oprócz relacji rodzicielskich przyglądamy się także bliżej relacjom partnerskim. Mamy nadzieję, że spodoba się wam nasza propozycja na delikatne podgrzanie temperatury w sypialni. Panom polecamy analizę ewentualnych prob-lemów ze stresem, który w efekcie może przełożyć się na ich sprawność seksualną i niepotrzebnie wpędzić w zakłopotanie - „(Nie) stanąć na wysokości zadania” w MEN’S

ZONE. Tym z was, którzy są jeszcze singlami, nasze „10 prawd o miłości online” być może ułatwi znalezienie drugiej połówki.

Na stronach poświęconych tematyce zdrowia znajdzie-cie kilka żelaznych zasad, o których nie wolno zapominać przyjmując leki dostępne bez recepty. Natomiast w „Poradniku” jak zawsze tematy, które dotyczą każdego. Bo któż z nas nie szuka tańszego mieszkania? Kto nie ma konta w banku, które może zostać nagle ogołocone? I wreszcie, kto nie rozgląda się za lepiej płatną pracą?

Nie zapomnieliśmy też o rozrywce – co warto przeczytać, czego posłuchać, jaki film obejrzeć i gdzie wybrać się, by szare jesienne dni stały się bardziej kolorowe.

6 Shaker 8 Moda ● Moda z wysokim IQ10 Uroda ● Walka z czasem ● Dla grzecznych dziewczynek ● Kolor (nie) jak z reklamy ● Zadbaj o szyję i dekolt ● Na ratunek zatokom14 Zdrowie ● Pokonać ból ● Biały uśmiech ● Rozwiązywanie krzyżówek pomaga

zachować pamięć ● Niepokojąca czkawka16 Psychologia ● 10 prawd o miłości online18 Intymnie ● Odrobina perwersji na co dzień ● Porno na miarę kobiety

20 Dziecko ● Pierwsza podróż w życiu

● Śniadanie obowiązkowe ● Mały terrorysta ● Maluch poznaje świat roślin

i zwierząt ● Pudsey czeka na waszą pomoc22 Temat miesiąca ● Dzieci, które przegrały z pieniędzmi28 Świat wokół nas ● Życie śmiechu warte30 Poradnik – Kariera ● Frajerzy pilnie poszukiwani32 Poradnik – Praca ● Mama ma urlop! 34 Poradnik - Prawo ● Własne cztery kąty ● Dlaczego nie warto mieć długów36 Poradnik - Finanse ● Kradzieże z konta bankowego

● Potrzebujesz zastrzyku gotówki? ● Jak wystąpić o nadanie numeru

ubezpieczenia społecznego38 Wnętrza ● Freebies, czyli jak urządzić się

za darmo40 Kuchnia ● Wspólne gotowanie

● Piekło w gębie44 Czas wolny 46 Podróże ● Zobaczyć Paryż...48 Men’s Zone ● Między nami facetami

● Męski przedmiot pożądania ● Digimaniak ● AutoShow

● Fitness

Najnowsza kolekcja mody

Joanny Klimas str. 8

O dwóchżartownisiach spod ciemnej

gwiazdystr. 28

Polecamyzaczarowany

weekend w Paryżu

str. 46

06

08

10

18

20

28

30

38

40

54

56

50

21

22

14

16

01

34

45

46

49 New BroadwayEaling, London, W5 5AHTel: 0 333 456 60 60e-mail: [email protected]

REKLAMA

ciągu jednego dnia każdy człowiek gubi około 10 miliardów płatków obumarłego naskórka. W ujęciu rocznym daje to około 2 kilogramów. Natomiast w każdej godzinie aż 10 miliardów komórek w naszym ciele musi zostać zastąpione nowymi komórkami. Ciekawe jest również to, że każdy człowiek produkuje od pół do półtora litra śliny w ciągu doby. Statystycy nie zapomnieli też o prze-badaniu kobiet pod względem dba-nia o urodę i podają, że 41 proc. pań używa kosmetyków nawilżających ciało przynajmniej trzy razy dziennie.

Wyszperanew iPhonie

Amerykanka odwraca trend!

onna Simpson waży ponad 270 kilogramów. Ta waga jej przeszkadza, jednak nie o nadmiar, lecz o brak kilogramów chodzi 42-letniej matce dwójki dzieci z New Jersey. Kobieta chce dalej tyć, by zostać najcięższą kobietą, ewentual-nie najcięższą matką zarejestrowaną w Księdze

Rekordów Guinessa. Pomóc ma jej w tym 12 tysięcy kalorii zjadanych dziennie. Co tydzień pani Simpson wydaje 750 dolarów na jedze-nie, które spożywa przed kamerą swojego komputera. Video oraz zdjęcia z obżerającą się kobietą można kupić przez jej stronę

internetową, która potrafi przynieść miesięczny zysk nawet do 4,5 tysiąca dolarów. Donna mówi o sobie, jako o zdrowej, pełnej życia kobiecie chcącej pokazać, iż waga nie jest problemem w osiąganiu szczęścia. Marzy o wydaniu książki i prowadzeniu własnego reality show.

Eko-gadżety w Londynieszystko, co ekologiczne, jest modne. Po produktach spożywczych

i samochodach przyszła kolej na ekologiczne i zdrowe gadżety dla dorosłych. „Coco de Mer” to pionierski w tej dziedzinie londyński sex-shop, gdzie zamiast gadżetów wytwarzanych ze szkodliwych tworzyw sztucznych możemy kupić np. wibrator z drewna kauczukowe-go lub ze szkła. Dystrybutor zapewnia o ich bezpieczeństwie,

higieniczności i gwarancji doznań w czasie użytkowania. Gama produktów jest szeroka i powinna uszczęśliwić

najbardziej wymagających.

Powiedzieli, co wiedzieliA jednak istnieje małżeństwo, które sprawia mężczyźnie niekłamaną radość – zaślubiny jego córki

Marcel Achard (1899–1974)

Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy.

Sokrates (469–399 p.n.e.)

Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami.

Ernest Hemingway (1899–1961)

iepokojące wieści na temat przyszłości gatunku diabła tasmańskiego napływają od australijskich biologów. Torbacz, którego konkurencja z psem dingo zepchnęła w XV wieku na Tasmanię jest ponownie poważnie zagrożony. I to nie przez inny ekspansywny gatunek, ani nie przez człowieka. Zwierzęta padają z powodu roz- przestrzeniania się choroby nowotworowej pyska. Krwawiące guzy i rany na pysku oraz podniebieniu dziesiątkują gatunek od lat 90., kiedy to zarejestrowano pierwsze jego przypadki. Z biegiem lat sytuacja staje się coraz bardziej dramatyczna. Zaniepokojony rząd Australii przeznaczył już dziesiątki milionów dolarów na badania i ochronę gatunku będącego wizytówką i przykładem niebywałej odmienności ekosystemu Tasmanii. Planuje się m. in. odseparowanie zdrowych osobników i tworzenie z nich niezainfekowanych, zdrowych populacji.

Koniec diabła?

Spełnienie niemieckiego snu?

ołączone na skutek wydarzeń Jesieni Narodów 1989 roku RFN i NRD tworzą od ponad 20 lat jed-no państwo nie-mieckie. Mimo up- ływu lat i miliardów wpompowywanych w bardziej zacofaną postsowiecką wschodnią część kraju różnice w rozwoju są nadal widocz- ne. W landach tworzących byłą NRD średnia płaca wynosi zaledwie 83 proc. pensji za-chodnioniemieckiej, natomiast bezrobocie na wschodzie jest dwa razy większe niż na zachodzie. Do tego dochodzi silna migracja młodych i wykształconych Niemców w kie- runku landów zamożniejszych. Sami Niem-cy oceniają, iż przed rokiem 2030 nie uda się „zjednoczyć” kraju gospodarczo. Pocie-szmy się, że nie tylko Polska ma problem z krajem „A” i „B”.

to z nas nie lubi łączyć przyjemnego z pożytecznym? Ostatnio niezwykle popu-larnym zjawiskiem jest łączenie podróży do egzotycznych krajów z usługami medy-cznymi, tańszymi niż na Zachodzie. Coraz więcej biur podróży zajmuje się organizacją takich wyjazdów. Jednym z najlepiej wyspec-jalizowanych krajów, przygotowanych na przyjmowanie bogatych pacjentów są Indie. Mimo wszechobecnej na ulicach biedy, profesjonalne kliniki oferują specjalistyczne zabiegi np. chorych oczu przeprowadzane przez specjalistów mówiących świetnie po an-

gielsku i oferujących najwyższą jakość usług. Kolejnym azjatyckim centrum turystyki me-dycznej jest Bangkok w Tajlandii, jako stolica operacji zmiany płci oraz zabiegów serca. Na kontynencie amerykańskim króluje Kolum-bia, do której przybywają Amerykanie głównie na zabiegi dentystyczne, chirurgii plastycznej i operacji na otwartym sercu. Kolumbijscy dok-torzy, w większości wykształceni za granicą, zaskarbili sobie przychylność i uznanie wśród Jankesów. Miejmy nadzieję, że Kolumbia przestanie się kojarzyć Amerykanom tylko z przemytem kokainy.

Plaża i stół operacyjny

Angielski żart tynfa wartlawyer, an engineer and a mathematician were called in for a test. The engineer

went in first and was asked, „What is 2+2?” The engineer thought awhile and finally answered „4.” Then the mathemetician was called in and was asked the same question. With little thought he replied, „4.0” Then the lawyer was called in, and was asked the same question. The lawyer answered even quicker than the mathematician: „What do you want it to be?”

Idealne dżinsy?merykański koncern odzieżowy szykuje rewolucję na rynku

damskich dżinsów. Opierając się na trójwymiarowych skanach kilkudziesięciu tysięcy kobiet eksperci marki Levi’s opracowali trzy linie krojów spodni odpowiadające najczęstszym typom kobiecej sylwetki. Efektem pracy projektantów i krawców są rodzaje kroju Levi’s Curve ID: Slight Curve dla sylwetki pros-tej, Demi Curve dla zaokrąglonej oraz Bold Curve dla sylwetki pełnej. By znaleźć „swoje dżinsy” odpowiednie dla sylwetki, należy zmierzyć różnicę między punktem znajdującym się 10 cm poniżej talii oraz w najszerszym miejscu bioder. Teraz czekamy, aż ktoś zajmie się skrojeniem idealnych dżinsów dla mężczyzn….

Zdję

cia:

iSto

ckPh

oto,

mat

eria

ły p

raso

we

Nauczyciel katemyryjskim internetem wstrząsnął umiesz-

czony na YouTube filmik nakręcony w szkole podstawowej w Essafirze. Nauczycielka wymie- rza przerażonym i zapłakanym uczniom kary cielesne, bijąc je grubą drewnianą linijką po dłoniach oraz gołych stopach. Pozwoliła się filmować, ponieważ takie wprowadzanie dyscypliny wydawało się jej całkowicie nor-malne. Co więcej zmuszała jednego z uczniów, by przytrzymywał swojego kolegę, gdy sama skupiała się na biciu. Film zbulwersował in-ternautów na całym świecie. Trzeba jednak zaznaczyć, że kary cielesne (policzkowanie, bicie linijką, przymus stania na baczność przez kilka godzin) to niestety nadal dość popularna w Syrii forma zaprowadzania dyscypliny. Sprawą zajął się minister edukacji. Miejmy nadzieję, że nie zostanie zamieciona pod dywan.

W przeciwieństwie do większości kobiet Donna Simpson nie chce schudnąć, tylko tyć jeszcze bardziej. A

PA

W

K

S

N

W

D

Simpson jest przykładem, do jakich absurdów można się posunąć w pogoni za sławą i pieniędzmi.

>Design wkroczył także do tak specyficznej dziedziny, jaką są zabawki erotyczne

>

Producenci dżinsów nie ustają w wysiłkach,

by utrzymac swoje produkty na modowym topie. >

Jedna z doskonale wyposażonych klinik w Gwatemali.

Kilkumiesięczne diablątka sprawiają bardzo sympatyczne wrażenie.

www•PolishBritain•net06 www•PolishBritain•net 07

SHAKER

Zdjęcia: Konrad ĆwikModelka: Kaja >

www•PolishBritain•net08 www•PolishBritain•net 09

Dla pokolenia trzydziestolatków, Joanna Klimas to nie tylko ikona mody, ale ktoś, kto w dużej mierze miał wpływ na kształtowanie się ich gustów. Wraz z nią bowiem tworzył się rynek mody w Polsce

Moda z wysokim IQ

W ielu do dziś pamięta spoty telewizyjne, zdjęcia w pierwszych wydaniach polskiego „Elle”, wspa-niałe katalogi z fotografiami Jac-ka Poręby i pokazy, jakich nie miał nikt przedtem. Na przekór

ówczesnej modzie na układy choreograficzne, u niej modelki maszerowały jedna za drugą jak w Paryżu, Mediolanie czy Nowym Jorku. Doskonale korespondowało to z jej, wówczas, minimalistycznym stylem.

O przeszłości Joanny Klimas można by wiele mówić, ale po co, skoro po swej 10-let-niej nieobecności na arenie mody, wróciła z nowymi pomysłami, ze świeżością i z jesz-cze bardziej inteligentną modą. I po raz kolej- ny znalazła dla siebie miejsce. Miejsce w przenośni, w nowej, niełatwej rzeczywistości i miejsce dosłowne, na warszawskim Mura-nowie. Odkąd się pojawiła, róg Nowolipek i Zamenhofa zaczął tętnić życiem. Można tam nie tylko zainspirować się powstającymi na oczach gości kreacjami, nabrać apetytu na modę, ale także zatopić się w wygodnym fotelu przy lekturze książek z jej prywatnej biblioteki, popijając przy tym w pięknej por-celanie kawę lub herbatę. Luksus w najlepszym wydaniu. Klimas jednak nie goni za luksusem. Jej kreacje są drogie, ale ona sama uwielbia

angażować się w akcje społeczne, aktywizację różnych środowisk, jeździ na rowerze i chce, żeby w atelier na Muranowie bywali nie tylko ci z pełnymi portfelami, ale także tacy jak ona miłośnicy pięknego i twórczego życia.

Umawiając się na pierwsze spotkanie, nie spodziewałam się łatwej rozmowy. Klimas za-wsze postrzegałam jako bardzo wymagającą. Z wykształcenia psycholożka, terapeutka… Myślałam, że niczym królik doświadczalny poddam się jej bacznej obserwacji. Jak mylne jednak potrafią być wyobrażenia. Dawno z nikim mi się tak dobrze nie rozmawiało. Nie mogłyśmy przerwać, opóźniając mój wyjazd z Warszawy i jej podróż na wyczekany urlop. Odkryłam mądrą i ciepłą kobietę. Jej poglądy, podejście do życia i mody nie poddają się żadnym wpływom. Jak sama mówi: „Projek-tant nie jest po to, by śledzić trendy. Projektant projektuje, a z tego powstają trendy”. Pomysły na sezon jesień–zima 2010/11 zaczerpnęła z polskiej ludowości, całość jednak jest tak no-woczesna, że najlepiej czują się w niej kobiety

bardzo świadome własnego stylu. Zresztą dla takich właśnie Klimas zawsze tworzyła. Dla mocnych i pewnych siebie. Zarówno w latach 90., kiedy na minimalizm pozwalały sobie tyl- ko silne osobowości, jak i teraz, gdy skom-plikowane konstrukcje i bycie poza głównym nurtem równa się awangardzie.

Monika Onoszko

JOANNA KLIMAS

MODA

W najnowszej ofercie firmy Oriflame znalazła się seria trzech zapachów The Babes przeznaczonych dla młodych dziewcząt. Każdy flakonik wody toaleto-wej został umieszczony w uroczej „laleczce” w stylu japońskim. Do każdego

opakowania dołączone są nalepki, które pozwalają na

dowolne przystrojenie figurek. Pierwsza z nich, „Sweet Peach”,

kryje nuty brzoskwini i pomarańczy i jak zapewnia Oriflame jest to

zapach „dla radosnej pełnej wdzięku dziewczyny”.

W „Crazy Kiwi” znajdują się nuty kiwi i ananasa plus aromat róży i białej frezji, a także piżma i wanilii. To z kolei „zapach dla nieprzewidywalnej dziewczyny z dużym poczuciem humoru”.

Wreszcie „Passion Ber- ry”, mieszanka czerwonych owo-ców, frezji, róży, jaśminu i kon- walii, a także egzotycznych nut paczuli i piżma został stwo- rzony dla „dziewczyny, która nigdy nie stoi z tyłu – ma naturę lidera”.

Wybierając farbę najlepiej udać się do spe-cjalistycznego sklepu z artykułami dla fryzjerów. Ich personel doradzi ci, który produkt wybrać, aby osiągnąć oczekiwany efekt. Pamiętaj, że twój naturalny kolor, lub ten który obecnie masz na włosach, ma znaczenie przy dobiera-niu nowej farby. Jeśli dokonasz złego wyboru, możesz skończyć z zielonymi włosami.

Te z was, które mają długie włosy, powinny kupić dwa opakowania wybranego produktu. W przeciwnym razie włosy nie będą miały jed-nolitego koloru lub część z nich w ogóle się nie ufarbuje.

Żeby nie niszczyć niepotrzebnie włosów, farbuj je po kilku dniach od ostatniego mycia. Nie zapomnij też nasmarować dobrze skóry przy linii włosów oliwą lub wazeliną. Dzięki temu unikniesz zabarwienia skóry na czole,

które będzie trudne do usunięcia. Używaj też załączonych do opakowania jednorazowych rękawiczek. Farbę nakładaj na kolejne pasma włosów, zaczynając od ich nasady do mniej więcej dwóch centymetrów długości. Dopiero gdy w ten sposób nałożysz farbę na całą głowę, zacznij farbować pozostałą część włosów. Na zakończenie przeczesz włosy grze- bieniem, aby upewnić się, że preparat jest równomiernie rozprowadzony. Jeśli część mieszanki zostanie niewykorzystana, wyrzuć ją. Nigdy nie zostawiaj jej na następny raz.

Po upływie czasu wskazanego na opa-kowaniu spłucz farbę, nałóż odżywkę i spłucz ją także po kilku minutach. Teraz już możesz modelować i suszyć włosy. Pod koniec suszenia zmień strumień powietrza na zimny, dzięki czemu lepiej utrwalisz fryzurę.

nym, tłumacząc sobie, że dla urody trzeba cierpieć. Czy faktycznie trzeba?

Mezoterapia bezigłowa wykonywana przy pomocy innowacyjnego urządzenia Meso Sense pozwala na bezbolesne wprowadzenie w głąb skóry substancji aktywnych. W ciągu trzydziestominutowych sesji skóra odzyskuje zdrowy, promienny wygląd. Zabiegi stosuje się przede wszystkim na twarzy, szyi i dekol-

WALKA Z CZASEM

Zatrzymanie procesu starzenia nie jest możliwe, ale jest wiele sposobów, które pozwalają go opóźnić. Jednym z nich jest zabieg bezigłowej mezoterapii

Problem starzenia się dotyczy każdego człowieka. Z wiekiem zanikają włókna kolagenowe i elastyna, spada po-ziom nawilżenia, zwiększa się ilość wolnych rodników. Mężczyźni częściej przechodzą nad tym faktem do porządku

dziennego. Kobiety za wszelką cenę starają się jak najdłużej zachować młody wygląd. Pod-dają się przeróżnym zabiegom, często boles-

REKLAMA

Decydując się na farbowanie włosów w domu, nie należy tego robić tuż przed ważnym wyjściem, ponieważ może się zdarzyć, że wybrany przez nas produkt nie przyniesie pożądanego efektu

Kolor (nie) jak z reklamy

Pasemka farbowane domowym sposobem

nigdy nie będą tak idealne jak te robione w salonie

fryzjerskim.

>

W mezoterapii bezigłowej do transportu aktywnych substancji w głąb skóry wykorzystywane są fale radiowe.

>Dla grzecznych

dziewczynek

cie oraz na dłoniach. Dzięki temu likwiduje się zmarszczki w tych częściach ciała. Skóra zostaje nawilżona i uelastycznia się.

Bezigłową mezoterapię wykorzystuje się także przy walce z cellulitem, otyłością, rozstępami, zwiotczeniami i przebarwie-niami. Zabieg zaleca się także osobom palącym dla poprawienia wyglądu, jako że skóra palaczy często wygląda inaczej niż zdrowa skóra osoby niepalącej.

Będzie tylko lepiejW przeciwieństwie do tradycyjnej

mezoterapii, zabieg jest całkowicie bez-bolesny i można go porównać do bada-nia USG. Lekarz jedynie „jeździ” po skórze głowicą aparatu i w ten sposób wprowadza głęboko w skórę substancje aktywne, które trudno dostarczyć jest metodą domową (np. stosując maseczki) ze względu na warstwę rogową naskórka. Poddając się za-biegowi mezoterapii bezigłowej trzeba na początek wziąć całą serię, czyli minimum 6–10 zabiegów. Każdy z nich wykonuje się w odstępach dwutygodniowych. Potem, aby utrzymać efekt na długi czas, należy powtarzać je co jeden lub dwa miesiące.

Istotnym faktem jest to, że prawie każdy może poddać się zabiegowi i jest on całkowicie bezpieczny. Wyjątkiem są tylko osoby z rozrusznikiem serca i kobiety w ciąży. Lekarz dermatolog wykonujący zabieg odmówi jego wykonania także osobie, która ma zmiany zapalne lub ropne na skórze. Najpierw trzeba taką skórę wyleczyć i dopiero potem można się poddać zabiegowi. Ważne jest też to, że jeśli w jakimś momencie przestaniemy stosować mezoterapię, to nie ma efektu odbicia, czyli nie będzie gorzej niż było w momencie rozpoczęcia zabiegów.

www•PolishBritain•net10

URODA

termoakupresurę, aromaterapię i muzy-koterapię. Daje to zaskakujące efekty przy leczeniu bóli głowy, migreny, zachwiań równowagi, zawrotów głowy, częstych katarów,

ropnego zapalenia migdałków, niedosłuchu i częściowej głuchocie.

W zależności od stanu zaawansowania choroby powinno wykonać się od kilku do kilkunastu zabiegów. W niektórych przypad-kach potrzebna jest dłuższa kuracja. Naj-lepsze i najszybsze efekty osiąga się przy wykonywaniu świecowania dzień po dniu. Bardzo ważne jest to, aby po jego wykona-niu założyć do uszu tampony z waty oraz aby w tym dniu nie myć włosów. W przeciwnym ra-zie możemy przeziębić ucho. W wielu publikac-jach można wyczytać, że zabieg jest tak prosty, iż można wykonać go samemu. Specjaliści odradzają jednak leczenie się na własną rękę, bo jak twierdzą, lepiej nie eksperymentować z własnym zdrowiem.

Metoda tzw. świecowania uszu wywodzi się z tradycyjnej medycyny ludowej Dalekiego Wschodu oraz Indian Hopi zamieszkujących niegdyś tereny Arizony. Obecnie zabieg ten przeżywa swój renesans i jest coraz częściej stosowany przez specjalistów medycyny natu-ralnej. Do prawidłowego wykonania potrzebne są przede wszystkim odpowiedniej jakości świece. Powinny być wykonane wyłącznie z naturalnych składników – bawełny, wosku pszczelego i naturalnych olejków eterycznych. Chcąc uzyskać maksymalne zadowolenie z za-biegu, należy korzystać z usług wiarygodnego specjalisty czy terapeuty.

Sam zabieg jest bardzo przyjemny i całkowicie bezbolesny. Podczas spala-nia świecy w kanale usznym wytwarza się podciśnienie, które powstaje w skutek tzw. efektu komina i prowadzi do dostrzegalnej regulacji ciśnienia zatok. Świecowanie sto-suje się w celu usunięcia nadmiaru woskowiny, leczenia stanów zapalnych uszu i zatok oraz przy nieżytach nosa. Jest też doskonałą metodą na pozbycie się „dzwonienia” i szumu w uszach. Zabieg często poszerza się o bioenergoterapię,

Zdję

cia:

iSto

ckPh

oto,

mat

eria

ły p

raso

weNa delikatnej skórze szyi i dekoltu zmarszczki pojawiają się wcześniej niż na twarzy.

>

Latem, zwykle odkryta, jest narażona na działanie pro-mieni słonecznych, które ją wysuszają i przyśpieszają starzenie. W okresie jesienno–zimowym jest podrażniana

przez ubranie. Dlatego właśnie w tych miejscach nasze ciało wiotczeje najszybciej, traci swoją elastyczność i pojawiają się na nim zmarszczki. Tak więc – oprócz specjalistycznych zabiegów w sa-lonach piękności – warto dbać o nasz wygląd samemu. Oto trzy sposoby na walkę z czasem i zacho- wanie pięknego dekoltu i szyi na długie lata: Wymieszaj ze sobą dwa

białka jajek, 3 łyżki twarożku ho-mogenizowanego i łyżkę miodu. Do średniej wielkości miski do prania wsyp 3 łyżki zielonej her-baty, zalej przegotowaną wodą i odczekaj 3 minuty, aż się za-parzy. Nałóż maseczkę na szyję

i dekolt a następnie przykryj ją ręcznikiem nasączonym naparem z zielonej herbaty. Po 15 minutach spłucz chłodną wodą. Dla wzmoc- nienia efektu użyj też kremu liftingującego. Do szklanki wsyp trzy łyżki

posiekanej natki pietruszki i za-lej gorącym mlekiem. Przykryj i odstaw na 15 minut. Następnie dodaj łyżeczkę cytryny, łyżeczkę miodu i wymieszaj. Uzyskaną w ten sposób miksturą nasącz mały ręcznik i okryj nią dekolt na 15 minut. Spłucz chłodną wodą i użyj kremu nawilżającego. Zawiń w chusteczkę kostkę

lodu i masuj skórę okrężnymi ru-chami. Masując dekolt zaczynaj od zagłębienia między piersiami ku obojczykom. Szyję masuj od klatki piersiowej w kierunku brody. Na zakończenie wmasuj serum lub ampułkę pod makijaż z prepara-tem ujędrniającym.

Zadbaj o SZYJĘ i DEKOLTZnacznie cieńsza i bardziej delikatna skóra tej części naszego ciała wymaga szczególnej uwagi z naszej strony

Wiele osób ma problemy z zatokami. W niektórych przypadkach konieczna jest interwencja chirurga, w innych wystarczą nieinwazyjne zabiegi. Świecowanie uszu nie tylko pomaga w oczyszczeniu zatok, ale także jest pomocne przy walce z migreną

Na ratunek zatokom

Zabieg świecowania uszu jest bezbolesny a w czasie jego wykonywania pacjent odczuwa tylko delikatne ciepło.

>

REKLAMA

REKLAMA

URODA

10% EXTRA kredytu

ZA DARMO(przy pierwszym

doładowaniu)

www.auracall.com/polbrPolska Obsługa Klienta: 020 8497 4622

Wyślij smsa o treściPOLBR na 81616

Wybierz 020 8497 4070 a następnie numer docelowy np. 0048xxx i zakończ #. Proszę nie wybierać ponownie po numerze docelowym.

Irlandia tel. stacjonarny, USA, Kanada1p

Polska tel. komórkowy7p

Polska 2p/min

Stałe stawki 24/7 Bez nowej karty SIM

T&Cs: Ask bill payer’s permission. SMS costs £5 + std SMS. Calls charged per minute & apply from the moment of connection. Connection fee varies between 1.5p & 20p. Calls to the 020 number cost std rate to a landline or may be used as part of bundled minutes. Text AUTOOFF to 81616 (std SMS rate) to stop auto-top-up when credit is low. Credit expires 90 days from last top-up. Prices correct at 15.10.2010. Agents required, please call 084 4545 3788.

C

M

Y

CM

MY

CY

CMY

K

151010_100x75_TTX_PolBritain_407Page 1 15/10/2010 16:45:22

Konserwacja oprogramowania + przyśpieszanie + czyszczenie 40£

Wymiana LCD (wyświetlacza) 40-50£

Przy dwóch lub więcej usługach DUŻE zniżki !!!

Wymiana gniazda zasilania 30-40£Tworzenie stron internetowych 90-300£

Oferujemy Państwu szeroki zakres profesjonalnych usług komputerowych

Reinstalacja Windows + zabezpieczanie 40£Reinstalacja Windows + zabezpieczanie + dodatk. oprogramowanie 50£

Naprawy płyt głównych 80-110£

w atrakcyjnych cenach:

Usuwanie wirusów + zabezpieczanie 40£Problemy z internetem 30-40£

SERWIS KOMPUTEROWYtel. 07864044002

SERWIS KOMPUTEROWYtel. 07864044002

Tak samo jak w przypadku lekarza pierw-szego kontaktu, również stomatologa należy zawczasu sobie wybrać i zapisać się do przy-chodni. Trzeba jednak pamiętać, że lecze-nie stomatologiczne w publicznej placówce zdrowia w Wielkiej Brytanii jest częściowo płatne. Przewidziano trzy różne stawki, zależne od stopnia zaawansowania leczenia, ale niezależne od liczby koniecznych wizyt. Za badanie kontrolne, oczyszczenie zębów z ka-mienia, wykonanie prześwietlenia i fluoryzację zapłacimy £16,50. Jeśli dodatkowo mamy jakieś ubytki, które należy wypełnić, lub jakieś zęby wymagają leczenia kanałowego albo wyr-wania, wtedy zapłacimy za wszystkie potrze- bne wizyty £45,60. Ci z nas, którzy będą mu-sieli mieć wykonane korony, mostki lub protezy zapłacą łącznie £198,00. Tak więc dla przykładu zarówno osoba, której należy usunąć kamień, wypełnić dwa ubytki, wyrwać dwa zęby i następnie wstawić dwa mostki, jak i osoba, która ma do zrobienia jedną koronę, zapłacą po £198 za całe leczenie.

W nagłych przypadkach możemy też skorzystać z ostrego dyżuru stomatologiczne-go, np. w King’s College Hospital na Denmark Hill. Pomiędzy godziną 8.00 a 15.30 pomoc udzielana jest przez studentów (pod okiem lekarzy-wykładowców) za darmo. Poza tymi godzinami zapłacimy £16,50.

Jeżeli nasze zęby wymagają dłuższego leczenia, a nasze dochody nie pozwalają na zapłacenie stawek NHS, możemy postarać się o dopisanie do listy pacjentów w klinice uni-wersyteckiej. Tam całe leczenie odbywa się bezpłatnie w zamian za to, że studenci ostat-nich lat mogą uczyć się praktycznie zawodu

na żywym pacjencie. Nie należy się jednak tego obawiać. Nikt nie pozwoli nieprzygoto-wanym studentom eksperymentować z naszy-mi zębami. Wszystko odbywa się pod czujnym okiem doświadczonych lekarzy, którzy wys-tawiają swoim uczniom ocenę za powierzone im zadania.

POKONAĆ BÓLChyba nie ma na świecie osoby, której nigdy nie dopadł ból głowy, zęba czy choćby bóle mięśni towarzyszące grypie. Bardzo często w takich sytuacjach sięgamy po leki dostępne bez recepty. Pamiętajmy jednak, że tylko wielkość dawki odróżnia lek od... trucizny

Aby uniknąć niepotrzebnych problemów, warto pamiętać kilka podstawowych zasad. Zawsze przeczytaj ulotkę dołączoną do opakowania, a w razie pot- rzeby skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą. Tak, tak, ten slogan – wypowiadany na końcu każdej reklamy leków – jest bardzo prawdziwy i ma sens. Lek niewłaściwie stosowany może stanowić zagrożenie dla twojego zdrowia, a nawet

życia. Pamiętajmy, że właściwe stosowanie leku oznacza także unikanie niewłaściwych połączeń z innymi lekami. Zdaniem lekarzy to właśnie niewłaściwe stosowanie ogólnodostępnych leków (w tym suplementów diety) zajmuje drugie miejsce na liście niebezpiecznych interakcji między lekami.

Tabletki należy popijać tylko i wyłącznie wodą niegazowaną. Nie należy ich popijać sokami, a szczególnie sokiem z grejpfruta. Nie-wskazane jest też stosowanie w tym celu kawy, herbaty, mleka czy coca--coli, ponieważ zawarte w nich substancje mogą zmienić działanie leków. Na skuteczność działania niektórych tabletek może mieć wpływ nawet woda mineralna za sprawą zawartych w niej minerałów.

Środki przeciwbólowe są najskuteczniejsze, jeśli zażyjemy je w pier-wszej, narastającej fazie bólu. Należy także pamiętać, aby nie przekroczyć dawki zalecanej przez producenta – zarówno jednorazowej, jak i w ujęciu dobowym. Dlatego tak ważne jest zapoznanie się ze składem chemicz-nym leku. Pamiętajmy, że paracetamol może być zawarty w różnych le-kach i czasami przedawkowanie następuje nieświadomie.

Najszybsze działanie na ból wykazują doodbytnicze czopki, a następnie tabletki musujące. Tabletki doustne przyniosą ulgę nie wcześniej niż po upływie 20 do 40 minut. Jeśli ból jest długotrwały (np. po wyrwaniu zęba) środki trzeba przyjmować w taki sposób, aby utrzymać ich stały poziom w organizmie. Jeżeli zgodnie z ulotką dany lek należy przyjmować w odstępach czterogodzinnych, to nie po-winno się tego zmieniać na własną rękę.

Nie ma leku przeciwbólowego, który stosowany przewlekle, nie będzie powodował skutków ubocznych. Zanim zażyjemy jakiś preparat przeciwbólowy, powinniśmy mieć świadomość, że może on spowodować ból brzucha, biegunkę, a w skrajnych przypadkach krwawienie z prze-wodu pokarmowego, alergiczne wysypki, uszkodzenie szpiku, wątroby i nerek czy wzrost ciśnienia tętniczego

Konsultacja z farmaceutą może zapobiec łączeniu leków, które wchodzą ze sobą w interakcję.

>

Aby uniknąć podrażnienia żołądka, wybie-rajmy tabletki w specjalnych osłonkach i przyjmujmy je po jedzeniu.

>Niepokojąca czkawka

Uporczywa i powtarzająca się czkaw-ka może być sygnałem takich schorzeń jak choroby układu nerwowego, pod-rażnienie przepony, zapalenie gardła i krtani, choroby śródpiersia, przełyku, żołądka, wątroby, trzustki czy jelit. Może też być wywołana przez zażywane leki, np. sterydowe czy uspokajające. U ko-biet najczęściej jest to przyczyna psycho-genna, np. nerwica lub depresja, pod-czas gdy u 90 proc. mężczyzn podłoże czkawki jest chorobowe. W przypadku, kiedy zaobserwujemy, że czkawka łapie nas dużo częściej niż uznalibyśmy to za normalne, należy powiedzieć o tym le-karzowi pierwszego kontaktu, który za-leci dalszą diagnostykę i postępowanie.

BIAŁY UŚMIECH

Rozwiązywanie krzyżówekpomaga zachować pamięć

Komórki nerwowe, których podział kończy się mniej więcej w drugim roku życia człowieka, nie potrafią się regenerować. Naukowcy zbadali, że w okresie pomiędzy 20. a 90. rokiem życia ciężar ludzkiego mózgu zmniejsza się około 10 proc. Ubytki są różne w poszczególnych jego partiach. Naj- mniejsze są w międzymózgowiu i pniu mózgu, odpowiedzialnym za podstawowe funkcje życiowe. Duże straty ponosi nato-miast tzw. szlak cholinergiczny, który jest odpowiedzialny za pamięć. To właśnie jest przyczyną problemów z pamięcią w starszym wieku. Aby spowolnić ten proces, należy często ćwiczyć nasz mózg. W tym celu powinniśmy rozwiązywać krzyżówki, łamigłówki, rebusy czy testy. Pomocne jest

też ciągłe pogłębianie swojej wiedzy poprzez czytanie czy naukę języków obcych lub zdobywanie nowych umiejętności. Ian Deary z uniwersytetu w Edynburgu przeprowadził badania na grupie 80-latków, którzy za młodu zostali poddani badaniu na inteligencję. Ci z badanych, którzy wtedy osiągnęli dobry wynik, na starość lepiej radzili so-bie z problemami życia codzienne-go, byli zdrowsi i dłużej żyli.

Większość z nas odkłada wizytę u dentysty na czas pobytu w Polsce, ale czasami trzeba skorzystać z pomocy specjalisty natychmiast

Jeżeli będziemy regularnie dbać o zęby, wizyty u dentysty będą przyjemniejsze i... tańsze.

Zdję

cia:

iSto

ckPh

oto

www•PolishBritain•net14 www•PolishBritain•net 15

ZDROWIE

Zdję

cia:

iSto

ckPh

oto

www•PolishBritain•net16 www•PolishBritain•net 17

PSYCHOLOGIA

10 PRAWD O MIŁOŚCI ONLINECzy wierzyć portalom randkowym i ich historyjkom o dzwonach weselnych i dozgonnej miłości? Czy raczej gazetom piszącym o oszustach, kłamcach i seksualnych dewiantach grasujących w sieci? Prawda pewnie leży pośrodku. Ale gdzie?

1Internetowi randkowicze nie są wcale społecznymi nieudacznikami, nie są też nieśmiali. Wbrew obiegowemu przekonaniu są zwykle ponadprzeciętnie towarzyscy i mają wysoką samoocenę. Logują się na portalach randkowych, bo na przykład przenieśli się do nowego miasta, długo pracują lub nie mają gdzie poznać partnera.

W internecie prawie wszyscy kłamią. Wprawdzie aż 94 proc. użytkowników nie przyznaje się do podawania nie-prawdziwych danych w swoich profilach, ale z badań wynika, że na dziesięciu aż dziewięciu mija się z prawdą. Pocieszające jest to, że kłamstwa te są sto-sunkowo niewinne. Najczęściej „poprawiamy” swoje dane dotyczące wagi (głównie kobiety), wieku i wzrostu (mężczyźni).

Lubimy ładniej wyglądać.Aparat fotograficzny potrafi obnażyć nasze niedoskonałości, ale też wiele zatuszować. Wystarczy zrobić zdjęcie pod odpowiednim kątem, w odpowiednim oświetleniu, by nasza powierzchowność zyskała na atrakcyjności. Ale okazuje się, że osoby mniej urodziwe nieczęsto uciekają się do takich trików (ok. 5 proc. kobiet i 4 proc. mężczyzn).

Zdjęcie zamieszczone na profilu decyduje o zainteresowaniu drugiej strony. Kobiety, które patrzą w obiektyw, wydają się bardziej atrakcyjne. W przypadku mężczyzn lepszy sukces gwarantuje spoglądanie w bok oraz poważny wyraz twarzy. Randkowicze otrzymują więcej postów, jeśli z ich zdjęć można wywnioskować, że mają interesujące hobby, lubią zwierzęta, przebywają w ciekawym otoczeniu (np. pokazują zdjęcia z podróży). Źle rokuje natomiast zamieszczanie zdjęć, na których jesteśmy w łóżku, w banalnym miejscu na ulicy, na imprezie. Najgorsze są te, na których pijemy alkohol.

Przeciwieństwa się odpychają.Najchętniej wybieramy ludzi podobnych do siebie. Dlatego coraz częściej powstają portale dla osób z określonych środowisk, np. lubiących sport, mających podobne problemy zdrowotne, itd.

Internetowi randkowicze łatwiej akceptują różnice między partnerami.William H. Dutton z Oxford Internet Institute przyjrzał się 2670 parom małżeńskim z Wielkiej Brytanii, Australii i Hiszpanii. Wśród par, które poznały się przez internet, częściej występowały wyraźne różnice wieku, wykształcenia, środowiska. Nie stoi to w sprzeczności z punktem poprzednim (przeciwieństwa się odpychają), tłumaczy się bowiem w ten sposób, że w sieci poznają się ludzie, którzy w realnym świecie nie mieliby szans się spotkać.

2

3

4

5

6

Najlepiej, jeśli pierwsza wiadomość jest krótka.Nie warto smażyć esejów, pisząc do kogoś pierwszy post. Wystar-czy krótkie „cześć”. Instytut badawczy Oktrends przebadał 500 000 inicjujących rozmowę tekstów z portalu OkCupid. Okazuje się, że ko-biety odpowiadają średnio na 30 proc. wiadomości od nowych osób, a mężczyźni na 45 proc. Dalszą konwersację kontynuuje 20 proc. kobiet i 30 proc. mężczyzn. Jedna trzecia naszych prób nawiązania znajomości trafia w pustkę, ponieważ bardzo duży procent randkowych profili jest nieaktywny. Długość inicjującego postu nie ma żadnego wpływu na zainteresowanie drugiej strony.

7

Uczuciowość jest w cenie. Używanie takich słów jak „wspaniały”, „cudowny” wywiera pozytywny skutek zarówno w przypadku kobiet, jak i mężczyzn. Z drugiej jednak strony nadmierna otwartość i szczerość (ujawnianie swoich sekretów) nie jest zbyt wysoko ceniona. Lepiej sprawdza się otoczka lekkiej tajemniczości.

Najważniejsze jest spotkanie w realu.Aż 51 proc. badanych przez Larry’ego D. Rosena z Wydziału Psy-chologii Stanowego Uniwersytetu Kalifornii doprowadzało do spotkania twarzą w twarz w ciągu jednego tygodnia. Spotkanie takie ma przede wszystkim potwierdzić prawdziwość informacji podawanych przez internet, a także sprawdzić, czy między poten-cjalnymi partnerami działa chemia. Dopiero od tego momentu rozpoczyna się prawdziwa znajomość.

Portale randkowe działają niczym centra handlowe. Oprócz pozytywnych opinii na temat wirtualnych randek, naukowcy wskazują też ich słabe strony. Po pierwsze w złą stronę kierują naszą aktywność. Okazuje się, że bada-ni poświęcają siedmiokrotnie więcej czasu na przeczesywanie internetowych profili niż na relacje towarzyskie w realu. Problemem jest także komercyjna strona całego zjawiska. Młodzi ludzie podchodzą do wyboru partnera, jak do zakupu nowego dobra. Wybierają go jak nowe dżinsy albo buty z katalogu, traktując to niekiedy jak swego rodzaju pracę i chętnie posługują się do tego specjalnymi wyszukiwarkami.

8

9

10

Dr Krzysztof Krejtzz Wyższej Szkoły Psycholo-gii Społecznej tak komentuje przekonanie, że na portalach randkowych wszyscy kłamią: „Nigdy nie możemy mieć do końca pewności, kim dana osoba jest, dopóki nie poznamy jej osobiście. Każdy, kto loguje się na portalu, może podać błędne dane. Ale podobnie jest w rzeczywistości - czasem osoby, które znamy nawet od kilku lat, także mogą nas zaskoczyć i nie zawsze pozytywnie“.

>Według badań przepro-

wadzonych w 2008 r. przez Millward Brown SMG/KRC

16 milionów Polaków w wieku 15-75 lat słyszało

o serwisach społecznoś-ciowych, a 10 milionów

deklaruje korzystanie z nich.>

Z portali randkowychchętniej korzystają osoby

o wysokim poczuciu wartości, ponieważ nie obawiają się

ponieść porażki emocjonalnej – w przeciwieństwie do osób,

które mają o sobie złe mniemanie.

>

Poszukiwanie partnera przez internet ma swoje plusy i minusy, nie ulega jednak wątpliwości, że staje się coraz bardziej popularne. W Wielkiej Brytanii aż 29 proc. małżeństw poznało się online.

Tradycyjna pornografia produkowa-na jest głównie przez mężczyzn i dla mężczyzn. Filmy pozbawione są głębszej fabuły lub wręcz w ogóle jej nie posiadają. Kobieta jest w nich trak-towano przedmiotowo i ma za zadanie

zaspokoić żądze swojego partnera. Na ekra-nie oglądamy więc pary lub trójkąty a nawet większe grupy osób, w różnych konfigura-cjach. Nierzadko kobiety są ciągane za włosy, rzucane na łóżko, siłą zmuszane do seksu oralnego, niemalże gwałcone. Płeć piękna narzeka jednak, że tego typu sceny są dla niej niesmaczne i nawet drastyczne.

Jako pierwsi, potrzeby pań dostrze-gli Amerykanie w pierwszej połowie lat 80. Powstała wówczas wytwórnia Femme Pro-ductions, której celem było kręcenie filmów przeznaczonych dla kobiet i par. Filmy pokazywały seks w kontekście społecznego i emocjonalnego życia kobiety. Zdobyły nawet uznanie u seksuologów, którzy podkreślali znaczenie tego typu filmów w terapii związków, ponieważ pokazywały one seks jako rzecz naturalną towarzyszącą miłości dwojga ludzi.

Bez zbliżeńO krok dalej poszli Duńczycy. Wytwórnia

Puzzy Power zaczęła realizować dużo moc-niejsze filmy niż te, które robili Amerykanie, ale robili to pod okiem zatrudnionej w tym celu seksuolożki. Przyjęto też pewne szty-wne założenia, które mówiły, że produkcje wychodzące z tej wytwórni muszą mieć przede wszystkim fabułę. Sceny następujące po sobie musiały być ze sobą powiązane, a bohaterów łączyły wzajemne relacje. Założono także, że film musi pokazywać i oddziaływać na uczu-cia i zmysły kobiety, jak również, że to ko-biece pożądanie ma być głównym wątkiem.

Puzzy Power podkreślała piękno i erotyzm ciała, choć bohaterowie wcale nie musieli być nadzy. Nie robiono jednak zbliżeń na genita-lia. Kobietę i mężczyznę pokazywano raczej jako zmysłowy obiekt.

Najpopularniejszym filmem pornograficz-nym dla kobiet jest prawdopodobnie zre-alizowany przez Innocent Productions „All

W swoim założeniu łóżkowe manewry określane potocznie jako pozycja 69 mają umożliwić kochankom jednoczesną pieszczotę oralną. Na pozór wszystko wygląda dobrze. Każda strona pieści i każda jest pieszczona. Tyle że roz-koszowanie się pieszczotą wymaga skupienia i nie do końca da się pogodzić z jednoczesną obsługą męskiego członka. Do tego często dochodzi znaczna różnica wzrostu, która powo- duje dodatkowe przeszkody techniczne. A przecież seks oralny nie jest czynnością

mechaniczną i wymaga nie tylko fantazji ale i odrobiny cierpliwości, o którą może być trud-no, jeśli nasz umysł zajęty będzie jednocześnie rozwiązywaniem problemów logistycznych. Dlatego nie ma nic złego w procederze roz-dzielania szóstki z dziewiątką i obdarowywania się po kolei pieszczotami, które drugie będzie w stanie docenić. Granie na zwłokę pomaga często urozmaicić współżycie. To także szansa nauczenia się, że seks to czasem bezinteresowne dawanie, a czasem branie bez poczucia winy.

Seksualna pozycja, która sprawdza się w filmach i rozbudza naszą wyobraźnię, niekoniecznie ma zastosowanie w realnym świecie

69 jest do BANI

Powszechnie panujący pogląd o tym, że filmami pornograficznymi są zainteresowani tylko mężczyźni, nie jest do końca prawdziwy. Płeć piękna też chętnie ogląda tego typu produkcje, pod warunkiem, że są one przygotowane pod jej kątem

PORNO NA MIARĘ

kobiety

W filmach pornograficznych przeznaczonych dla pań nie stawia się kobiety w roli ofiary, a bohaterów łączy

jakaś historia i wzajemne relacje emocjonalne. >

Część kobiet obawia się realizo-wać swoje pragnienia erotyczne. Zamykając się na eksperymenty dbają o swoje „bezpieczeństwo”. W ten sposób chronią się przed ośmieszeniem czy odrzuceniem. Obawiają się reakcji swojego part-nera oraz tego, że on może uznać takie zachowanie w sypialni za rozwiązłość. Zapominają jednak, że miłość fizyczna jest naturalną potrzebą, ekspresją naszej własnej seksualności. Jest też wyrazem bliskości i potrzeby spełnienia.

Bardzo dużą rolę odgrywa za-ufanie i poczucie bezpieczeństwa, które tworzą fundament uda-nego związku. Nie chodzi tu tyl-ko o wierność partnerów. Przede wszystkim liczy się otwartość przy realizacji swoich marzeń i fantazji seksualnych. Można so-bie wyobrazić, że dużo łatwiej jest pokonać zahamowania w nic nieznaczącej przygodzie lub wręcz anonimowym seksie z osobą, na której nam kom-pletnie nie zależy. Takie zacho-wanie nie jest jednak zacho- waniem dojrzałym. Znacznie większym wyzwaniem jest reali-zowanie swoich pragnień i fan-tazji seksualnych z partnerem, którego kochamy i na którym nam zależy, tak aby do naszej sypialni nigdy nie wkradła się nuda i rutyna.

Dobrym sposobem na ponowne podgrzanie tempera-tury w sypialni do maksimum

jest wprowadzanie nowych elementów – pozycji, technik miłosnych czy nawet gadżetów. Trzeba jednak pamiętać, że życie to nie film erotyczny i nie można wprowadzać niczego na siłę. Zmiany muszą być waszą wspólną decyzją. Udany seks w związku to głównie czer-panie przyjemności z dawania przyjemności swojemu partnerowi czy partnerce. Wszelkie innowacje i urozmaicenia warto wprowadzać zatem powoli i tak, aby każda ze stron wiedziała, że ze wszystkiego będzie można zrezygnować bez uczucia, że sprawia się tym zawód czy przykrość drugiej osobie.

Nie należy też zapominać, że wiele pomysłów –jak choćby zabawa w okropną szefową i jej podwładnego – może wam dostarczyć samo życie. Niejednok-rotnie, oprócz wzbogacenia waszej gry miłosnej, dostarczy wam to śmiechu, pozwoli odreagować stres szarej rzeczywistości i w efek-cie bardzo umocni waszą więź emocjonalną.

Krzysztof Kielecki

Nawet najlepsi kochankowie mogą się sobą znudzić, jeśli nie będą wprowadzać nowych elementów do swojej gry miłosnej

Odrobina perwersji na co dzień

71% Polaków ma fantazje erotyczne, a 20% par ko-rzysta z wibratorów podczas miłosnych zbliżeń. *

*Źródło: „Polska The Times”

>

About Anna”. Jest to historia młodej, otwartej na nowe doświadczenia erotyczne kobiety. Na ekranie widzimy liczne sceny seksu, jednak bez zbliżeń. W 2006 roku francuska reżyserka Emilie Jouvet nakręciła głośny film „One night stand”. Wystąpiły w nim pary lesbijskie i trans-seksualne, które przed kamerą realizowały swoje erotyczne fantazje.

W tym przypadku powstał film mocny i dosadny, stworzony jednak przez kobietę i z udziałem kobiet. Obecnie kręcone są filmy pornograficzne dla lesbijek, jednak są to produkcje, które nie trafiają do szerszej dys-trybucji. Do tej pory żaden z filmów nie zyskał takiego grona entu zjastek jak „All About Anna”.

Pojawienie się tego rodzaju filmów oraz odbiór, z jakim się spotykają, świadczy o rosnącym zapotrzebowaniu na ten typ rozry-wki. To, co istotne w filmach pornograficznych przeznaczonych dla kobiet, to szacunek dla ciała oraz emocje. Kochankowie robią tyl-ko to, na co oboje się zgadzają i satysfakcja obojga jest tak samo ważna. Istotna jest gra wstępna, której tradycyjne filmy pornograficz-ne są zupełnie pozbawione. Wszystko to sprawia, że kobieca widownia czuje wyłącznie przyjemność oglądając tego rodzaju filmy.

Krystyna Kwiatkowska

www•PolishBritain•net18 www•PolishBritain•net 19

Zdję

cia:

iSto

ckPh

oto

INTYMNIE

Poranny posiłek jest bardzo ważny dla prawidłowego funkcjonowania w cią- gu dnia. Dostarcza ono organizmowi nie-zbędne składniki odżywcze, a we krwi wzrasta poziom glukozy. Dzięki temu dzieci mają energię potrzebną do nauki

i lepiej się koncentrują. Są też mniej zestresowane. Naukowcy

dowiedli, że osoby, które w dzieciństwie zawsze jedzą rano śniadanie, w dorosłym życiu mają mniejsze ten-

dencje do tycia.

Maluch poznaje świat roślin i zwierzątDzieci, które od najmłodszych lat mają kontakt z przyrodą, uczą się opiekuńczości, są spokojniejsze i bardziej przyjaźnie nastawione do rówieśników

Pudsey czeka na waszą pomocOd wielu lat telewizja publiczna zbiera pieniądze na pomoc niepełnosprawnym dzieciom. W ubiegłym roku, w trakcie trzydziestego BBC Children in Need Appeal, zebrano £39 milionów. Czy w tym roku uda się pobić ten rekord?

Czas poświęcony na obserwowanie przez dziecko przyrody uwrażliwi je na otaczający świat i zaprocentuje w jego dorosłym życiu.

>

Zdję

cia:

iSto

ckPh

oto

gdy na spacerze przez długie minuty kucając w trawie, kontempluje mrówkę. Nie mówmy: „Zostaw już to, rusz się wreszcie. Jeszcze niejedną mrówkę zobaczysz w życiu”. Czy nie tak jest najczęściej? Dla nas obserwowanie żuka wspinającego się po korze drzewa, ślimaka zostawiającego za sobą długi wilgot-ny ślad jest często stratą czasu. Śpieszymy się do domu, do przedszkola, na autobus, nawet podczas wakacji zmierzamy do wyznaczonego celu (na plażę, do wieży widokowej lub choćby na plac zabaw) i staramy się eliminować

wszelkie niezaplanowane przerwy i „przestoje”.

Żeby nauczyć dziecko, jak ważna jest przyroda, jaką wartość mają dla naszego życia rośliny i najmniejsze nawet zwierzęta, trzeba pozwolić mu bez przeszkód je obserwować i – co równie ważne – towarzyszyć mu w tych obserwacjach. Wybieraj-my się więc z malcem na spacer „bez celu” – na łąkę, do lasu, do parku.

Kucajmy razem z nim w trawie, zwracajmy uwagę na to, że mrówka dźwiga ciężar przekraczający jej własny, tłumaczmy, dlaczego nie wolno niszczyć mrowisk, uczmy szacunku do natury. Możemy też wybrać się z wizytą na działkę do znajomych, jeśli nie mamy własnej. Wiosną pokazać kwitnące drzewko jabłoni, latem grządkę z marchewką, jesienią zbierać razem orzechy. O tym, że w różnych zakątkach świata rosną różne rośliny, możemy porozmawiać zwiedzając ogród bo-taniczny.

Bardzo ważne jest, by dla dziec-ka świat natury jak najwcześniej

przestał być zewnętrznym, obojętnym tworem. By bliski kontakt z przyrodą utrwalił się, zanim na lekcjach biologii nauczyciel zacznie opowiadać o budowie bezosobowej komórki lub sposobie rozmnażania paproci. Bo edukacja szkolna pozwala wprawdzie zdobyć wiedzę o budowie i funkcjonowaniu świata, ale nie przyczynia się do tworzenia z otoczeniem więzi emocjonalnych. Te należy budować w okresie przedszkolnym.

Co oprócz spaceru?Przyrodnicze eksploracje malucha są bez-

cenne, co nie znaczy, że nieprzydatne w tym procesie są także mądre książeczki i filmy. Gdy na dworze hula wiatr, gdy katar zatrzymuje nas w domu, proponujmy dziecku rozrywkę, która wesprze nasz „program” poznawania przyrody. Do świata roślin i zwierząt odnosi się wiele bajek dla dzieci. Pamiętamy z własnego dzieciństwa seriale o kreciku, pszczółce Mai, są wreszcie filmy pełnometrażowe, w których baśniowo- -przygodowa otoczka służy temu, by zaanga-żować dzieci emocjonalnie w to, co dzieje się wokół nich.

Hanna Adamkowska

Twoje dziecko próbuje wymusić na tobie zmianę decyzji płaczem, a ty zas-tanawiasz się, czy może jesteś złą matką,

która źle wychowuje dziecko? Przecież żadnemu z twoich znajo-

mych się to nie zdarza... Musisz pamiętać, że niektóre dzieci mają większe skłonności do tego typu reakcji i niestety wypadło akurat na cie-bie. Dzieci w wieku 2-3 lat

to mali buntownicy. Nie znoszą, kiedy się ograni-cza ich zachcianki lub

przeszkadza w zabawie. Wtedy zaczynają histe-ryzować. Nie powinnaś

jednak zbyt często ulegać, a sama zo-baczysz, że ten etap

rozwoju można szyb-ko pokonać.

Pięciolatki Zuzia i Maciek biegają pomiędzy alejkami londyńskiego Green Park. „Zobacz, to ślimak – mó- wi Zuzia – tu, na liściu.” Żywy i do- ciekliwy chłopiec już wyciąga rękę, by schwytać małe stworzonko,

ale dziewczynka powstrzymuje go. „Uważaj, bo zrobisz mu krzywdę”. Maciek delikatnie dotyka muszelki i szepce: „Jest śliczny”.

Dla dzieci każdy bezpośredni kontakt z przyrodą jest nieoceniony. Nie ma lep-szej edukacji niż obserwowanie motyla siedzącego na polnym chabrze, niż zrywanie pomidora z własnoręcznie posadzonego krzaczka. Nie chodzi przy tym wyłącznie o wiedzę, o poznanie, lecz o wszechstron-ny rozwój malucha. Bo obserwując ukryty w trawie mikrokosmos, dowiaduje się on nie tylko, jak wygląda biedronka czy ślimak. Uczy się też, czym jest żywa istota i jak się z nią obchodzić.

Podlewając codziennie rośliny w swoim ogródku, karmiąc domowe zwierzątka, uczy się opiekuńczości i odpowiedzialności za in-

nych. Obserwacje dowodzą, że dzieci, które mają łagodny stosunek do małych zwierząt, są również bardziej przyjaźnie nastawione do swoich rówieśników.

Miłość do przyrodyNiewiele dzieci ma jednak we współ-

czesnym świecie szansę na taką idealną edukację. Tymczasem powinniśmy naszym maluchom dostarczać nie tylko wiedzy o środowisku naturalnym, lecz wręcz zasz-czepiać im szacunek do tego środowiska. To one w przyszłości – w dużo większym stopniu niż my obecnie – staną wobec problemu zanieczyszczenia środowiska, to one kiedyś będą decydować o gospodarce wodnej, transgenicznych sposobach uprawy roślin, przebiegu autostrad. Jakkolwiek dziwnie to może zabrzmieć – dziś tworzymy w ich umysłach zalążek tych przyszłych decyzji.

Uczenie dziecka otaczającego go świata, podobnie jak uczenie literek, a wcześniej kolorów, wymaga cierpliwości i sprzyjającej atmosfery. Nie popędzajmy więc malca,

Często niepełnosprawne dzieci czują się odizolowane od reszty swoich kolegów, zwłaszcza w czasie weekendów czy wakacji. Ale dzięki naszej wspólnej pomocy powstają specjalne ośrodki, gdzie choć na chwilę mogą zapomnieć o swoich problemach i bawić się do woli pod okiem specjalnie przygotowanych opiekunów. To także szansa dla nich na poz-nanie nowych przyjaciół. Dla tych, które na co dzień są przykute do wózków inwalidzkich, to jedna z niewielu okazji, aby doświadczyć niczym nieograniczonego ruchu na specjalnie do tego celu przygotowanych przyrządach. Na pomoc w budowie nowych i rozwoju już istniejących ośrodków przeznaczany jest przy-chód z ogólnonarodowej akcji prowadzonej przez BBC Children in Need.

Po raz pierwszy pięciominutowy program radiowy na rzecz dzieci BBC nadała w 1927 roku w dzień Bożego Narodzenia, natomiast telewizyjny debiut miał miejsce w roku 1955 jako „Children’s Hour Christmas Appeal”, który prowadzili Sooty and Harry Corbett. Dzisiejsza forma teletonu (słowo pochodzi od słowa

„maraton” i oznacza wielogodzinny program) została wprowadzona w roku 1980, natomiast 5 lat później swój debiut miała słynna maskotka akcji Pudsey – kudłaty miś z zasłoniętym ocz- kiem, zaprojektowany przez Joannę Ball, graficzkę z BBC. Maskotka podbiła serca widzów i stała się oficjalnym logo akcji. Można ją także nabyć, zasilając tym samym konto fundacji. Ubiegły rok był rokiem szczególnym ze wzglę- du na 30 rocznicę. Z tej okazji odbył się uroc-zysty koncert charytatywny w Royal Albert Hall w którym wzięły udział największe gwiazdy takie jak Dame Shirley Bassey, Gary Barlow czy Dizzee Rascal.

W tym roku BBC Children in Need Appeal będzie można oglądać 19 listopada w pro-gramie pierwszym telewizji publicznej. Już teraz można wspomóc akcję wchodząc na stronę www.bbc.co.uk/pudsey. Organizatorzy przewi-dzieli wiele form płatności, tak więc każdy może wybrać taką, która mu najbardziej odpowiada. Na tej stronie możemy poznać też bohaterów tego przedsięwzięcia, czyli dzieci, którym po-magamy za pośrednictwem fundacji.

www•PolishBritain•net20 www•PolishBritain•net 21

DZIECKO

Dla ciebie to tylko powrót ze szpitala, ale dla dziecka to wielka wyprawa. Oprócz przygotowanych wcześniej na tę okazję ciuszków będziesz też potrzebowała fo-telika samochodowego, bo noworodki zwykle jadą do domu samochodem. Na początek najlepszy jest fotelik-kołyska

z grupy 0+, przeznaczo-ny dla maluszków, które ważą do 13 kg. Możesz do niego dokupić wkładkę redukcyjną, która sprawi, że dziecko nie wpadnie zbyt głęboko do fotelika. Nawet na krótkim odcinku nie wolno przewozić dziec-ka na rękach. Jeśli mąż nie może ci towarzyszyć w tym dniu, umów się z kimś in-nym, aby poprowadził auto. Świeżo upieczona mama za kierownicą to nie jest dobry pomysł.

PIERWSZA PODRÓŻ W ŻYCIU

ŚNIADANIE OBOWIĄZKOWE!

MAŁY TERRORYSTA

Dagmara i Bartek pochodzą z różnych środowisk, jest między nimi jednak duże podobieństwo. Oboje wcześnie stracili rodziców.

Mimo młodego wieku od dawna już czują ich brak. Próbują układać sobie życie bez prawdziwego domowego ciepła

DZIECIKTÓRE

PRZEGRAŁY Z PIENIĘDZMI

W długich rozmowach często zastanawiają się, czy będą kiedyś w stanie dać swoim dzieciom codzienną miłość, której sami nie doświadczyli. Brakuje im ciepłych wspomnień dzieciństwa w bez-piecznych rodzicielskich ramio- nach. W ich historii jest jeden wspólny paradoks. Rodzice Dag- mary i Bartka nie umarli, a mimo to ich dzieci żyją w poczuciu osiero-cenia, pozostawienia. Wyjechali

z Polski, w poszukiwaniu lepszego życia, pieniędzy... Zostawili w domach swoje dzieci z myślą, że zbudują im dobrą przyszłość, zapomnieli dać poczucie bezpieczeństwa i rodzinnej bliskości. Dagmara i Bartek są eurosierotami.

Miesiąc, najwyżej dwaŁadna drobna dziewczyna z trudem skupia

uwagę na rozmowie. Szybko traci cierpliwość, wpada w zdenerwowanie, złość. Szczegól-nie wtedy, gdy temat dotyczy matki. Dag-mara urodziła się w małej podhalańskiej miejscowości. Ojca nie poznała nigdy, nie zdążył odwiedzić córki w przerwach między kolejnymi wyrokami karnymi. Matka starała się zaspokoić jej potrzeby, ale dochody z mizer-nego wiejskiego gospodarstwa nie starczały na nic. Do tego złe, codzienne słowa, uwagi sąsiadów, że samotna matka, że córka też pewnie kiedyś tak skończy... Ktoś postanowił pomóc, doradził, by wyjechała, spróbowała ustawić się finansowo, wyrwać z zaścianka, zapewnić dziecku dostatek. Zaryzykowała.

Najpierw na krótko, dwa miesiące, po których przywiozła do domu pierwsze pieniądze. Zarobione na sprzątaniu do późnej nocy, przypłacone bólami kręgosłupa, krótkim snem. Przez te dwa miesiące cały czas myślała o Dagmarze, tęskniła za jedynym dzieckiem, ale przecież chciała dobrze dla niej, dla nich. Po jakimś czasie znów okazja wyjazdu zarob-kowego. I tu problem, bo pracodawca stawia warunek, minimum pół roku na obczyźnie, w przeciwnym razie ze znalezieniem chętnych nie będzie problemu. Musi szybko podjąć decyzję. Dagmara jest jeszcze zbyt mała, by zrozumieć, dlaczego mama wyjeżdża, zos-tawia ją pod opieką nieporadnej, schorowanej babki. Zaczyna się trudny czas. Kilkuletnia dziewczynka tęskni, rozpacza, zapada się we własny, niedojrzały świat. Nie rozumie oczekiwań i działań wychowawczych babki. Ten okres jest też cierpieniem dla matki. Tele-fony komórkowe nie są jeszcze powszechnie używane, w rodzinnej wsi nie ma dostępu do internetu, więc kontakt z odległości ponad

>>

W

www•PolishBritain•net22 www•PolishBritain•net 23

TEMAT MIESIĄCA

>>

tysiąca kilometrów jest ograniczony. Po pow-rocie matka zauważa zmiany w zachowaniu Dagmary, ale nie potrafi wytłumaczyć ich w obiektywny, racjonalny sposób. Obiecuje sobie jednak, że następnym razem jedzie z dzieckiem. I znów niewypał, trzeba się szyb-ko decydować, nie ma czasu na planowanie wspólnego życia za granicą.

Wyjeżdża z postanowieniem, że w naj-bliższych miesiącach ściągnie córkę do siebie. Ciężka praca, niewielkie jak na obce państwo zarobki, znów każą zmienić plany. Późniejsze coraz dłuższe wyjazdy powodują, że Dagmara widzi matkę dwa, trzy razy w roku, w miarę dorastania coraz bardziej się buntuje przeciw-ko rzeczywistości, w której nie chce żyć. Dochodzi do konfliktów w domu, trudności

w nauce, alienacji (poczucia wyobcowania). Szkoła sygnalizuje niepokojące zachowania Dagmary, zaległości edukacyjne. Zaczynają się wędrówki po poradniach pedagogicznych, diagnozy psychologiczne, badania psychia-tryczne.

Coraz większa przepaśćW tym czasie matka poznaje za granicą

cudzoziemca, który chce założyć rodzinę, zacząć wspólne, codzienne życie. Decydują się sprowadzić Dagmarę, stworzyć jej prawdziwy dom. Przepaść emocjonalna między matką i córką jest już jednak ogromna. Każda uwaga rodzi konflikt, sprzeczkę. Matka szuka różnych rozwiązań, czuje się nieporadna, nie rozumie dziecka. Nastoletnia już wtedy dziewczyna

wraca do Polski, podejmuje naukę i terapię w specjalistycznej placówce. Ale to instytucja, nie zastąpi rodziny. Dzięki różnym formom wsparcia, motywacji udaje się obniżyć poziom napięcia w kontakcie między Dagmarą i matką. Dziewczyna kończy naukę w szkole średniej, wyjeżdża do matki, próbują odzyskać straco-ny czas, budować rodzinę na nowo. Mimo to lęk Dagmary przed ponownym odsunięciem, niezrozumieniem, poczuciem straty będzie odczuwalny jeszcze długi czas. Czy uda się odzyskać rodzinną miłość, bliskość...?

„Rodzice zostawiając dzieci w oddaleniu od siebie zazwyczaj mają dobre zamiary, in-tencje – mówi Urszula Grodzka, pedagog z młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii „SOS” w Warszawie. – Nie zdają sobie jednak sprawy,

że walcząc o materialne korzyści za granicą powodują u swoich pociech nieodwracalne często szkody psychiczne, emocjonalne. Dzieci zaczynają przejawiać oznaki choroby sierocej, poczucia porzucenia, wchodzą często w stan, który możemy nazwać okresem żałoby. Po-zorna gratyfikacja materialna, modne ubrania, dobre »komórki«, pieniądze, nie są w stanie wyrównać ujemnego bilansu, w którym widać głównie straty emocjonalne, uczuciowe, także utratę więzi. Pracując z podopiecznymi »eu-rosierotami« zazwyczaj widzę, jak to, co dają im rodzice, rozmija się z ich wewnętrznymi potrzebami. Modnie ubrani, »wylansowani« młodzi ludzie są apatyczni, smutni, prezentują mnóstwo problemów, zarówno szkolnych, jak i w obszarze psychiki i emocji. Muszą

korzystać z pomocy psychologów, psychiat-rów, z trudnością nawiązują długotrwałe re-lacje. Pozbawieni rodziny, podstawowego ob-szaru, w którym mogą uczyć się pożądanych zachowań, korzystać z ochrony, kontroli rodzi-ca, narażeni są na wiele porażek. Niektórzy zaczynają eksperymentować z narkotykami, wchodzą w ryzykowne zachowania seksualne, czasem popadają w konflikt z prawem. U wielu dzieci rozpoznaje się też objawy depresyjne. A to przecież nie ich wina, to efekt braku ciepła, wzajemnego zaufania, możliwości zwrócenia się o bezpośrednią pomoc do mat-ki, ojca”.

Dorośli zapominając o swoich dziecięcych, młodzieńczych problemach, kłopotach w wie- lu przypadkach wchodzą w stereotyp

myślenia, że dziecko „musi, powinno, ma zrobić”. Uważają więc że poradzi sobie w trudnych sytuacjach, a nagrodą za to będzie wyższy standard przyszłego życia rodziny.

Czym wypełnić tę pustkę...Historia Bartka pokazuje, jak narasta poczu-

cie pustki i lęk, gdy dziecko nie jest osadzone w rodzinie. Bartek stara się opowiadać o tym swobodnie, ale widać w tej swobodzie chęć wyrzucenia z siebie goryczy, buntu, braku zgody na osierocenie.

„Mieszkaliśmy z rodzicami i młodszą siostrą w średniej wielkości mieście. Rodzice byli dla nas dobrzy, dbali o dom, właściwie nie brakowało nam niczego. Kiedy jeszcze chodziłem do przedszkola, ojciec zaczął

Urszula GrodzkaZ wykształcenia psycholog i socjo- terapeuta, od kilkunastu lat zwią- zana jest z warszawskim Młodzie-żowym Ośrodkiem Socjoterapii nr 1 „SOS” jako pedagog szkolny. Zajmuje się tu m. in. współtworze- niem indywidualnych planów pracy wychowawczej z podopiecznymi, organizacją wsparcia socjalnego i realizacją szkoleń dostosowujących młodzież do wymagań społecznych. Ośrodek od ponad 30 lat służy pomocą młodym ludziom zagrożonym z rożnych przyczyn wykluczeniem społecznym. W jego strukturze działa dzienne Liceum Ogólnokształącące. Podo-pieczni mogą uzyskać tu pomoc psy-chologów, wyspecjalizowanej kadry wychowawczej i realizować program szkoły średniej w małych zespołach klasowych, które są jednocześnie gru-pami socjoterapeutycznymi.

Długofalowe konsekwencje zostawienia dzieci z powodu wyjazdu „za chlebem” są równie dramatyczne, jak w każdym innym przypadku porzucenia.

>

Zamknięcie, chłód i obojętność to cechy wielu eurosierot, podobnie jak lęk przed zaangażowaniem

emocjonalnym czy brak poczucia bezpieczeństwa. >

Dzieci pozostawione same sobie częściej dopuszczają się zachowań agresywnych i stają ofiarami uzależnień.>

>Młodzieży, której zabrakło rodzicielskiej opieki, trudniej jest zdobyć dobre

wykształcenie i rozwijać swoje zdolności.

www•PolishBritain•net24 www•PolishBritain•net 25

TEMAT MIESIĄCA

wyjeżdżać za granicę, pracował tam jakiś czas, wracał, był z nami przez parę tygodni, znów wyjeżdżał, ale nie tracił kontaktu z domem. Wyjeżdżaliśmy wszyscy razem na wakacje, spędzaliśmy wspólnie dużo czasu. Po kilku latach ojciec zaczął pracować na terenie Pol-ski, daleko od domu, ale zawsze było łatwiej wrócić.

W późniejszym okresie sytuacja mate-rialna naszej rodziny uległa pogorszeniu i wtedy matka zdecydowała, by wyjechać za granicę do pracy. Byłem wtedy w pierwszej klasie gimnazjum. Role rodziców w domu uległy wtedy odwróceniu, matka pracowała za granicą, daleko od domu, ojciec przy nas, próbujący »ogarnąć« wszystkie nasze potrzeby. Nie trwało to jednak zbyt długo. Ojciec też znalazł kontakty,

dostał propozycję wyjazdu za granicę, jednak do innego państwa niż nasza matka. Rodzice wpadli więc na pomysł, żeby... wynająć opie-kunkę, która będzie gotowała nam obiady, sprzątała mieszkanie. Zostaliśmy bez rodziców pod pozorną opieką obcej osoby. Kończyłem gimnazjum, siostra uczyła się w niższej klasie. Jeszcze »rzutem na taśmę« udało mi się dostać do liceum. Potem już zabrakło mi sił. Nieprzy-jazne środowisko szkolne, brak opieki rodziców, trudny kontakt z opiekunką, to wszystko zniechęcało mnie do pracy, reali-zacji obowiązków. Siostra też zaczęła mieć kłopoty z organizacją życia. Miała przecież 15 lat. Zaczęliśmy imprezować, pojawił się alkohol, spróbowałem nakotyków. Sąsiedzi, ludzie z okolicy zaczęli krzywo na nas patrzeć.

Postanowiłem się spiąć, wziąć za siebie, udało mi się skończyć pierwszą klasę. Ale między rodzicami narastał konflikt. Oddaleni od siebie tysiące kilometrów tracili wzajemne zaufanie, czuli zagrożenie dla związku. Posta- nowili wrócić, podjęli decyzję o przepro-wadzce do Warszawy. Matka została z nami na kilka miesięcy, jednak źle czuła się w nowym miejscu, nie miała znajomych, własnego środowiska. Ojciec wyjechał, po pewnym czasie matka również opuściła dom. Znów zostaliśmy sami i wtedy wysiadłem. Zacząłem zmieniać szkoły, zaniedbałem naukę. Rodzice też ponieśli klęskę, nie odbudowali już dobrej relacji, coraz częściej się kłócili, ojciec zaczął pić. Po wielu awanturach zdecydowali się na rozwód. I... znów postanowili wyjechać z Polski.

Kiedy dowiedziałem się, że mama zabiera moją siostrę ze sobą, zbuntowałem się. Dla-czego ja mam tutaj zostać sam, czemu nie mogę być razem z nią, dlaczego najbliżsi mi ludzie każą mi tak brutalnie, dramatycznie i szybko dorosnąć, być samodzielnym, ale nie pokazali mi, jak dorastać w odpowiedzialny, mądry sposób?

Bez happy enduZdecydowałem się wrócić do szkoły, ale

takiej, gdzie otrzymam wsparcie, odnajdę motywację, poczuję się choć trochę bezpiecz-nie. Mieszkam w internacie, staram się żyć w zgodzie z innymi, szukam przyjaźni, dobrych kumpli. Ojciec odzywa się częściej, codziennie dzwoni z zagranicy, widzieliśmy się niedawno.

Z mamą widuję się co kilka miesięcy, dwa, trzy razy w roku. Ale nie potrafię już otwarcie rozmawiać z rodzicami, wiem, że nie zdołamy odbudować domu, rodziny, że za bardzo odsunęliśmy się od siebie. Co czuję? Pustkę, żal, że mnie zostawili w czasie, gdy tak bardzo ich potrzebowałem, smutek, bo tak wiele mi się nie udało przez ich oddalenie, brak. Chyba nie założę własnej rodziny, boję się, że znów straciłbym biskich.”

„Nie spotkałam się nigdy w mojej pracy z happy endem, z odbudowaniem dobre- go związku między dziećmi i rodzicami, któ-rzy je pozostawili. Sukces materialny, wymier-ne korzyści ekonomiczne w żaden sposób nie rekompensują tego braku ciepła, blis-kości, miłości, której oczekują od nich dzieci.

A problem eusrosieroctwa jest coraz groź-niejszy, statystyki alarmują. Przecież eurosiero-ty to nie tylko dzieci pozostawione w Polsce. To także duża grupa dzieci, które będąc z ro-dzicami na obczyźnie nie mają z nimi kon-taktu, bo niskopłatne zajęcia zmuszają rodzi-ców do kilkunastogodzinnej pracy, powrotów o późnej porze, a zmęczenie powala z nóg. To także starzy rodzice pozostawieni przez dorosłe dzieci, które opuściły dom, kraj, w po-szukiwaniu lepszego bytu. Pozbawieni opieki, chorzy, niedołężni tracą nadzieję, że ktokol-wiek wniesie trochę radości w ich samotną starość” – kończy Urszula Grodzka.

Piotr Kamiński(Imiona bohaterów zostały zmienione)Zd

jęci

a: iS

tock

Phot

o, P

iotr

Kam

ińsk

i

>

Młodzi ludzie, którzy trafiają do liceum przy MOS nr 1, są zwykle niepewni siebie, nieśmiali i niedowartościowani. Z drugiej strony często okazuje się, że w wielu dziedzinach są bardzo uzdolnieni. >

W szkole obowiązuje zasada, że każdy uczeń liceum jest jednocześnie wychowankiem i podopiecznym Ośrodka.

>

Dzieci porzucone przez rodziców w PolsceBardzo często wyjazd za granicę nie przynosi spodziewanych korzyści materialnych, natomiast powoduje straty w rodzinie, których nie da się już odrobić

Statystyki coraz bardziej niepokoją. Według danych Ministerstwa Edukacji Narodowej w roku 2008 w Polsce było ponad 110 tysięcy dzieci, pozosta-wionych bez opieki rodziców, którzy wyjechali za granicę.

Dziećmi pozostawionymi przez rodziców najczęściej zajmują się dziad-

kowie (46%), jednak w 2% przypadków niepełnoletnie dzieci muszą radzić sobie zupełnie same. Tak wynika z badań przeprowadzonych przez Wyższą Szkołę Pedagogiki Resocjalizacyjnej w Warszawie.

Częstym powodem, dla którego rodzice nie wracają do Polski, do dzieci, jest porażka zawodowa za granicą, niskie zarobki, a także mieszkanie w wa-runkach gorszych niż te, które pozostawili w kraju ojczystym.

Według danych Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej w 2007 roku do pol- skich domów dziecka i rodzin zastępczych trafiło około 1300 eurosierot.

Twórcy Ośrodka chcieli stworzyć środowisko, w którym wzajemne relacje oparte

są na zasadach otwartości, wzajemnej życzliwości i podmiotowego traktowania.

www•PolishBritain•net26 www•PolishBritain•net 27

TEMAT MIESIĄCA

www•PolishBritain•net28 www•PolishBritain•net 29

Brytyjczycy znani są ze specyficznego poczucia humoru. W historii zapisali

się szczególnie dwaj dowcipnisie. Kilka osób

z ich otoczenia te „żarty” niemal wpędziły do grobu

ŻYCIE

ŚMIECHU

WARTE

Rodzina Horacego de Vere Cole’a dość wcześnie odkryła jego oso- bliwe talenta i usiłowała je utemperować za pomocą surowej edukacji. Jednak lata spędzone w Eton a potem w Cambridge

nie stępiły porażającego poczucia humoru młodego człowieka. Swój pierwszy wielki

występ dał właśnie w murach tej czcigod-nej uczelni. Na wieść, że do Anglii przybył z wizytą sułtan Zanzibaru, wysłał do władz uczelni telegram, że egzotyczny władca zamie-rza zwiedzić uniwersytet. Horacy i jego przyja-ciel Adrian Stephen przyciemnili sobie twarze, założyli na głowy turbany i rankiem pojawili się na stacji, udając afrykańską delegację. Przyjęci

Wejście do służby pancernika HMS Dreadnought dało początek wyścigowi zbrojeń morskich.

>

Noszenie maski klauna przez całe życie wcale nie sprawia, że jest ono lepsze. Przeciwnie, chorobliwe po-

czucie humoru może zrujnować relacje z otoczeniem. >zostali z pompą należną koronowanej głowie. Przez cały dzień oprowadzano ich po mieście – jako tłumaczka miała służyć leciwa misjo-narka, którą udało się sprowadzić na tę okazję. Aby uniknąć zdemaskowania, Cole zwrócił się do kobiety w łamanej angielszczyźnie, informując ją, że może zwracać się do sułtana pod warunkiem, że zgodzi się dołączyć do jego haremu. Żart nie tylko uszedł studentom na sucho – nigdy nie zostali zdemaskowani – ale jakiś czas potem zachęcił ich do jeszcze bardziej bezczelnego wyczynu.

W roli cesarza AbisyniiW 1910 r. Wielka Brytania i Niemcy zbroiły

się na potegę. Wtedy to właśnie brytyj- czycy zwodowali potężny okręt wojenny HMS Dreadnought. Powszechnie debatowano nad szokującymi kwotami, które pochłonęła jego budowa. Cole postanowił obejrzeć so-bie okręt z bliska. Poinformował telefoni- cznie admiralicję, że powinna spodziewać się wizyty cesarza Abisynii. Zebrał starą paczkę, do której należała m.in. późniejsza pisarka Vir-

ginia Woolf, i zarządził charakteryzację. Wszyscy uczernili sobie twarze, przykleili brody i założyli odpowiednie szaty. Stephen, który miał pełnić rolę tłumacza, przyswoił sobie kilka słów w języku swahili. Także tym razem potraktowani zostali z (nie)należnymi ho- norami. Zwiedzili statek, ale odmówili zjedzenia lunchu, tłumacząc, że względy religijne nie poz- walają im jeść potraw przygotowanych w nie- odpowiedni sposób. Stephen, który zapom-niał wyuczonych wcześniej zwrotów w swa- hili, sypał dla niepoznaki sentencjami łaciń-skimi i greckimi. Kilka dni później maskarda została ujawniona – prawdopodobnie z inicja- tywy samego Cole’a, który poinformował o wszystkim redakcję „Daily Mirror”. Marynarka stała się pośmiewiskiem całej Anglii. Rozeźleni marynarze odnaleźli dowcipnisia i spuścili mu lanie.

Nie nauczyło go to niczego i bez za-hamowań wprowadzał w życie swoje naj-bardziej dzikie pomysły. Wykupił bilety na jedno w przedstawień w londyńskim teatrze i rozprowadził je pośród znajomych – wyłącz-nie łysych mężczyzn. Innym razem przebrany za robotnika przybył z ekipą na Piccadilly Cir-cus i pod okiem życzliwego policjanta kazał wykopać na środku wielką dziurę. Podczas

Tak wyglądała świta „cesarza Abisynii”, którą oprowadzano z honorami po HMS Dreadnought.

>

Jack Mytton nie bał się dzikich zwierząt, próbował nawet

dosiadać niedźwiedzia. >

swojej podróży poślubnej do Wenecji wymknął się nocą z hotelu i sprowadził na plac św. Mar-ka stado koni ze stałego lądu. Rano zdumieni mieszkańcy zobaczyli, że cały plac pokryty jest końskimi „plackami”, mimo że nikt w mieście poprzecinanym kanałami i położonym na wys-pach nie trzymał wierzchowców.

Chłopak z fantazjąJack, potomek szanowanej brytyjskiej ro-

dziny Myttonów, już w szkole sprawiał poważ-ne trudności. Z renomowanych szkół West-minster i Harrow wyrzucono go za bójki z nauczycielami. Mimo to rodzinie udało się posłać go do Cambrigde, gdzie przybył z dwoma tysiącami butelek porto. Życie stu-denta wydało mu się nudne, więc wkrótce porzucił studia. Gdy kilka lat póżniej zapragnął zasiąść w parlamencie, kupił sobie głosy wyborców, płacąc każdemu z nich 10 funtów. Na swoją „kampanię” wydał ogromną na ów- czesne czasy (rok 1819) sumę 10 tys. funtów. Ale i tu nie zagrzał zbyt długo miejsca. Już po 30 minutach opuścił posiedzenie parlamentu i nigdy tam nie powrócił.

Prawdziwą pasją Jacka Myttona było polowanie na lisy. W wieku 10 lat wypusz-czał się w towarzystwie sfory psów, żeby przemierzać pola i lasy. Najgorsza nawet po-goda nie była w stanie zatrzymać go w domu. Podczas największych mrozów zakładał na siebie jedynie lniane spodnie, jedwabne pończochy i cienką kurtkę. Pogoń za zwierzyną tak go podniecała, że potrafił zrzucić ubra-nie i pędzić przed siebie półnagi. Przedzierał się przez głębokie śnieżne zaspy i zanurzał w lodowatych wodach rzeki. Pewnego razu połamał sobie podczas polowania żebra, ale i to nie skłoniło go do powrotu do domu bez zdobyczy.

W swoich szafach miał 150 par bry- czesów, 700 par butów do konnej jazdy, 1000 myśliwskich kapeluszy i 3000 koszul. Miał sforę psów liczącą 2 tysiące terierów, pointerów i retrieverów. Swoich ulubieńców karmił stekami i poił szampanem. Trzysta swoich kotów prze-bierał w liberię. Ulubiony koń Baronet wylegiwał

się razem z nim przed kominkiem. O Jacku Myt-tonie mówiono, że jego życie jest serią samo-bójczych prób. On sam twierdził, że potwornie się nudzi i próbuje zapewnić sobie odrobinę rozrywki. Pewnego razu postanowił spróbować, czy uda mu sie przesadzić rozpędzonym po-wozem pałacową bramę. Nie udało się i Jack długo musiał ponosić zdrowotne skutki tego szaleńczego pomysłu. Kiedy indziej zaprosił na kolację kilku okolicznych szanowanych obywa-teli, a kiedy opuścili nocą jego progi przebrał się za przydrożnego rabusia, popędził za nimi i – zamaskowany – wypadł z lasu z pistoletami z okrzykiem „pieniądze albo śmierć”. Z uciechą opowiadał później przyjaciołom, jak napadnięci uciekali w popłochu na złamanie karku.

Ekscesy młodego Myttona budziły pow-szechne oburzenie. Pewnego górnika, który wszedł mu w paradę podczas polowania, wyzwał na pojedynek na gołe pięści. Stoczyli 20 rund, aż wreszcie wyczerpany górnik poddał się. Kiedy indziej na wydawanym w swojej rezydencji przyjęciu pojawił się na grzbiecie niedźwiedzia. Przerażeni goście wyskakiwali przez okna. Poganiane ostrogą zwierzę ugryzło w końcu niecierpliwego jeźdźca w nogę, co w niczym nie zraziło Jacka. Nadal trzymał niedźwiedzia w swoich pokojach i dopiero gdy zwierzę zaatakowało służącego, zabił je.

Często urządzał walki psów, nie przejawiając żadnego lęku przed rozjuszonymi zwierzętami. Szczerzące kły mastiffy walił pięścią w łeb i rzucał się im z zębami do gardeł. Natomiast ulubieńca swojej żony w przypływie zazdrości wrzucił do kominka, gdzie biedne zwierzę spalilo się żywcem.

Nietrudno się domyśleć, że jego życie małżeńskie nie układało się pomyślnie. Pierw-sza żona zmarła młodo, zaś druga porzuciła go po kilku latach. Zresztą Jackowi zaczął palić się grunt pod nogami. Choć odziedziczył ol-brzymi majątek, w krótkim czasie popadł w długi i postanowił ratować się ucieczką do Francji. Z tamtych czasów pochodzi anegdota, że gdy pewnego dnia dokuczała mu uporczywa czkawka, aby przerwać atak, podpalił na sobie koszulę. Tylko interwencja przyjaciół sprawiła, że nie zakończyl wówczas swojego awantur-niczego życia. Dokonał go kilka lat później w wieku 38 lat. Zmarł z przepicia i wyczerpania.

Joanna Żebrowska

Horace de Vere lubił robić pamiątkowe zdjęcia i ośmieszać publicznie osoby,

z których sobie żartował.

>

Zdję

cia:

iSto

ckPh

oto

ŚWIAT WOKÓŁ NAS

P

Zdję

cia:

iSto

ckPh

oto

Praktyka zawodowa lub wolontariat często umożliwiają młodym ludziom zdobycie doś-wiadczenia w wybranym zawo- dzie. Studenci mają szansę prze- konać się, jak wiedza teorety-czna, którą zdobyli w szko- le, sprawdza się w realnym świecie. Najczęściej takie prak-tyki są bezpłatne. Czasami można liczyć na zwrot kosztów poniesionych z wykonywaniem danej pracy, np. opłat za bilety komunikacji miejskiej czy lunch. Zanim zdecydujemy się na odby-cie stażu, należy zastanowić się, czy faktycznie warto.

Renomowane angielskie fir- my rzadko dają ogłoszenia o możliwości odbycia u nich prak-tyki zawodowej. Jeśli ją oferują, to najczęściej przekazują ta-ką informacje uniwersytetom i traktują jako formę poszukiwania młodych pracowników. Może się więc zdarzyć, że po zakończonej praktyce student otrzyma ofertę pracy stałej, oczywiście płatnej. Niestety nasi rodzimi pracodaw-cy traktują praktyki jako formę pozyskiwania darmowych pra- cowników. Polonijna prasa oraz internet pełne są ogłoszeń oferujących możliwość zdobycia doświadczenia zawodowego oraz rysujących przed potencjal-nym kandydatem perspektywę lukratywnych zarobków. Najczęściej takie ogłoszenie kończy się frazą: „Dla najlepszych możliwość zatrud-nienia po zakończonym okresie praktyk.” Jeśli jednak ta sama firma daje dokładnie to samo ogłoszenie co tydzień od kilku lat, to czy fak-tycznie warto wierzyć, że ktokolwiek okazał się tym „najlepszym”? Raczej nie. Tym, którzy na takie ogłoszenie się nabrali, ciężko będzie co-kolwiek udowodnić nieuczciwemu pracodawcy, no bo jak udowodnić, że było się tym „naj- lepszym”? Pozostaje więc obserwowanie ogłoszeń, własne wyczucie i logiczne myślenie.

Na dobry pomysł szybkiego zarabiania pieniędzy wpadły też agencje modelingowe. Niektóre z nich pobierają tak zwaną „opłatę rejestracyjną”, która ma pokryć wysokie ko-

szty stworzenia profilu danej osoby w katalogu agencji. Należy jednak sprawdzić, czy na tym działalność agencji się nie kończy. Zanim zdecydujemy się na uiszczenie opłaty, do-brze jest zapytać o konkretne firmy, z którymi agencja współpracowała i co z nimi robiła.

Jeśli agencja nie jest w sta-nie podać takiej informacji, le-piej zrezygnować z jej usług. Są też takie agencje, które poszły o krok dalej i zmuszają zainteresowane osoby do wykonania u nich swojego portfolio. Nigdy nie jest to po-wiedziane wprost. Najczęściej pracownik, z którym rozma-wiamy, stara się nam wmówić, że jest to związane z prawami autorskimi do zdjęć, co jest nieprawdą. Jeżeli zapłaciliśmy fotografowi za wykonanie sesji zdjęciowej, to mamy prawo do wykorzystania swoich zdjęć w portfolio. „Dobra agencja, z dużym doświadczeniem od razu potrafi ocenić potencjał kandydata. Wystarczy osobiste spotkanie lub kilka zdjęć zro-bionych w domu. Jeśli agent

zauważy coś, co może się sprzedać, często zaproponuje kandydatowi zrobienie portfolio bez opłat.” – mówi Maggie Sikora, właścicielka Mapis Modelling Academy & Agency. „Tym, którzy chcieliby wykonać sobie portfolio na własną rękę, nie polecałabym jedynie zakładów fotograficznych, które wykonują por-trety rodzinne. Do takiego zadania potrzebny jest specjalista z doświadczeniem w branży modowej” – dodaje Sikora. Warto dobrze się zastanowić nad wyborem odpowiedniego stu-dia, ponieważ cena sesji to niemały wydatek sięgający kilkuset funtów.

Marcin Koszarowski

Szukając wymarzonej pracy bądźmy ostrożni,

bo może się okazać, że nie zarobimy wcale

pieniędzy, a poniesiemy tylko niepotrzebne

koszty, np. na stwo-rzenie portfolio.

>

FRAJERZY PILNIEPOSZUKIWANIZarówno w prasie, jak i w sieci jest coraz więcej ogłoszeń oferujących nieodpłatne praktyki zawodowe lub obiecujących karierę w branży modowej. Zanim zdecydujemy się na skorzystanie z propozycji tych firm, powinniśmy dobrze się zastanowić, aby nie paść ofiarą naszej własnej naiwności

Dyskusja o zarobkach powracających Polaków, warszawskim

Eldorado, a także o tym, kiedy w karierze jest najlepszy moment na

powrót odbędzie się już 4 listopada w Ambasadzie Polski. Eksperci

wiodącej firmy rekrutacyjnej AER International zamierzają obalić

mit, że karierę i prawdziwe pieniądze można zrobić tylko w Wiel-

kiej Brytanii. – Przez wiele lat, a głównie od po rozszerzeniu Unii

Europejskiej w 2004, Polacy przyjeżdżali na Wyspy z powodów

zarobkowych. Części trudno uwierzyć, że teraz równie mocno

opłaca się im powrót do kraju – tłumaczy Christopher Hume,

dyrektor AER International.

Jak wyglądają zarobki menadżerów i dyrektorów w Polsce, a

jak na Wyspach oraz jak najlepiej zaplanować powrót do ojczyzny

– czytaj już w grudniowym wydaniu Polish Britain.

Tutaj MENADŻER, w Polsce DYREKTOR

Kariera na Wyspach czy powrót do kraju, gdzie o prawdziwych zarobkach nie ma mowy?

Niekoniecznie. Nowy trend to kierunek Londyn-Warszawa.

www•PolishBritain•net30

PORADNIK KARIERA

JJeżeli nasze dziecko nie przekroczyło piątego roku życia, mamy prawo do 13 tygodni dodatkowego urlopu rodzicielskiego (Parental Leave). Jedynym warunkiem jest to, że musimy pracować u tego samego pracodawcy dłużej niż 12 miesięcy. Możemy z niego korzystać w blokach tygodniowych, maksymalnie cztery razy w roku. Dodatkowe 13 tygodni przysługują nam od momentu urodzenia dziecka do czasu, kiedy ukończy ono piąty rok życia. Wyjątkiem jest sytuacja kiedy dziec-ko ma orzeczoną niepełnosprawność. W tym przypadku rodzicowi przysługuje 18 tygodni dodatkowego urlopu, który może wykorzystać do ukończenia przez dziecko 18 roku życia.

Ponadto każdy z rodziców w nagłych wypadkach ma

prawo do skorzystania z bezpłatnego jednodnio-

wego lub nawet kilkugodzin-nego wolnego na opiekę

nad dzieckiem.

Do czasu, kiedy nasza pociecha nie skończy sześciu lat mamy także prawo do wystąpienia o ruchomy czas pracy, pod warunkiem, że przepracowaliśmy u naszego pracodawcy

przynajmniej sześć miesięcy. Okres ten jest znacznie wydłużony w przypadku dzieci z orzeczoną niepełnosprawnością i trwa na- wet do czasu ukończenia 18. roku życia przez nasze dziecko. Aby skorzystać z tej możliwości, należy złożyć pisemny wniosek, który znajdziemy w internecie pod adresem

www.berr.gov.uk/files/file37031.doc. Warto za- poznać się też z innymi opcjami czasu pracy przewidzianymi dla rodziców i zastanowić się nad skorzystaniem z przysługujących nam praw.

PRO

MO

CJA

W Wielkiej Brytanii, inaczej niż w Polsce, kultura prawna rozwijała się bez zakłóceń przez stulecia. Polska beztroska mająca źródło w niskiej świadomości prawnej, braku szacunku rodaków do umów, ciągłości tradycji prawa, a także buncie przeciw zaborcom, okupan-towi niemieckiemu i sowieckiemu oraz komunistom nie sprawdza się jednak na gruncie UK. Tutaj prawo jest chronione majestatem niezawisłych sądów, a obywatele decydują się często na procesy sądowe, ponieważ jest to uznany i skuteczny środek dochodzenia praw.

Polski biznesmen rozpoczyna prowadzenie interesu od kontaktu z księgowym. I słusznie, bo tylko specjalista poprawnie rozliczy finanse firmy. Ale już całkowicie nasz przedsiębiorca zaniedbuje ochronę w zakresie prawa. A kiedy dochodzi do sytuacji krytycznych, firma staje nad przepaścią bankructwa. Lata pracy idą na marne, bo jest już za późno na interwencję prawnika. Żadna kancelaria nie zgodzi się reprezentować zagrożonej bankructwem firmy za darmo. Zresztą darmowe usługi prawne o odpowiedniej jakości nie istnieją.

O wszystkich problemach i ich rozwiązywaniu należy pomyśleć wcześniej. Dlatego jeżeli rozpoczynasz lub już prowadzisz biznes, powinieneś jak najprędzej nawiązać współpracę z prawnikiem. Zapewnimy Ci odpowiednią obsługę na wszystkich polach działania firmy. Możesz skorzystać z usług naszych prawników doraźnie lub podpisać umowę, która zag-warantuje Ci korzystne warunki współpracy w zamian za stałą opłatę.

Nasza kancelaria pomoże Ci w: przygotowaniu lub analizie umowy spółki, przygotowaniu umowy krótkoterminowego najmu lokalu, przygotowaniu umów o pracę, analizie i egze-kwoaniu umów ubezpieczenia, wdrażaniu regulacji dotyczących health&safety, tworzeniu i egzekwowaniu kontraktów, egzekucji należności oraz w wielu innych sprawach. Zapewnimy też ochronę prawną w sprawach w Employment Tribunals oraz w sprawach sądowych.

Pamiętaj – tych spraw nie da załatwić się bez eksperta, na kolanie i w pięć minut – bagatel-izowanie prawnej ochrony w 99% kończy się niespodziewanym bankructwem. Wystarczy niewiele – źle skonstruowana umowa z nieuczciwym wspólnikiem, pracownik, który został niesłusznie zwolniony, umowa najmu, która uniemożliwia normalne funkcjonowanie firmy czy źle zabezpieczona umowa z kontrahentem. O roszczeniach z tytułu wypadków w firmie nawet nie trzeba wspominać, bo chyba wszyscy na Wyspach mieli już okazję o nich usłyszeć.

KANCELARIAPRAWNA

Ealing49 New BroadwayW5 5AHTelefon: 0208 8409285

Hounslow162D High StreetTW3 1BQTelefon: 0208 8141013

Slough135-139 High StreetSL1 1DNTelefon: 017 53528974

Dzięki rozwiązaniom prawnym możesz pracować i jednocześnie mieć czas na zabawę z dzieckiem w parku.

>Etat w godzinach zajęć szkolnych (School hours working)Rozwiązanie, które pomaga w dopasowaniu dnia pracy do godzin pracy szkoły.

Etat podzielony (Job-sharing)Obowiązki przypisane do jednego stanowiska są dzielone na kilka osób.

Etat kumulowany (Staggered hours)Wymagana dzienna liczba godzin zostaje przepracowana „na raty”, np. kilka godzin rano i kilka po południu.

Zmienny wymiar czasu pracy (Flexitime)Pracownik ma prawo do rozpoczynania i kończenia czasu pracy wg swoich potrzeb, a jego pensja jest naliczana za faktycznie przepracowane godziny w danym okresie rozliczeniowym.

Etat semestralny (Term-time-working)Pozwala rodzicowi na wzięcie bezpłatnego urlopu w czasie wakacji i ferii szkolnych.

Skrócony tydzień pracy (Compressed hours)Całkowita liczba godzin w tygodniu pracy może zostać wypraco-wana w ciągu mniejszej liczby dni, np 3 x 12 godzin.

Roczny wymiar godzin (Annualised hours)Etat pracy jest rozliczany w ujęciu rocznym.

Praca z dowolnego miejsca (Flexi-place working)Pracownik może wykonywać swoje obowiązki z miejsca innego niż siedziba firmy.

Praca z domu (Homeworking)Obowiązki służbowe wykonywane są z domu, przy czym praco-dawca powinien zapewnić nam odpowiednie narzędzia do ich wykonywania, np. dostarczyć komputer czy telefon.

Praca w niepełnym wymiarze godzin (Part time)

Różne warianty czasu pracy przewidziane dla rodziców wychowujących małe dzieci:

MAMA MA URLOP!Pracującym rodzicom przysługuje wiele dodatkowych praw, które mają ułatwić im wygospodarowanie czasu potrzebnego na opiekę nad swoimi pociechami

Zdję

cia:

iSto

ckPh

oto

www•PolishBritain•net32

PORADNIK PRACA

Niejednokrotnie z ust polskich imigrantów można usłyszeć opinię, że w Wielkiej Brytanii jest jesz- cze większy bałagan w urzędach niż w Polsce. Nic bardziej mylnego. Każdy, kto pracuje legalnie, ma przecież swój nu-mer ubezpieczeniowy – National Insurance Number. Pracodawca odprowadza zalicz-ki na podatek i ubezpieczenie społeczne, podając ten numer oraz aktualny adres pracownika. Oczywiście czasem pracownik nie informuje pracodawcy o zmianie ad-resu, ale każdy ma konto w banku, gdzie trzeba uaktualniać wszystkie zmiany, aby móc korzystać ze swoich pieniędzy. Osoby, które postanowiły, że nie będą płaciły na przykład Council Tax, w przekonaniu, że nikt ich do tego nie zmusi i nie wyegzek-wuje należnych pieniędzy, są w błędzie.

Niektórzy wprowadzają się do nowego mieszkania i nie zgłaszają tego faktu

firmie dostarczającej wodę, prąd czy gaz.

Do domu przychodzą wezwania do zapłaty na nazwisko poprzedniego lokato-ra, a oni cieszą się, że udało im się oszukać te firmy. Taka sytuacja trwa przez jakiś czas. W końcu firma przekazuje ściągnięcie należności finansowej wyspecjalizowanej instytucji windykacyjnej. Taka instytucja jest w stanie dość szybko sprawdzić, jakie osoby pojawiały się pod danym adresem (płaciły podatki, otrzymywały korespondencję z

banku itp.). To ona upomni się o należne pieniądze i jeśli nie odniesie to skutku – sprawa trafi do sądu. Po uzyskaniu prawomocnego wyroku, firma windyka-cyjna zajmie odpowiednią część naszych dochodów. Przeprowadzka do Polski też wiele tu nie pomoże, ponieważ oba kraje należą do Unii Europejskiej, więc należności mogą być ściągane z pensji otrzymywanej w Polsce.

Nici z kretytu i z telefonuUnikanie płacenia czynszu, rachunków

i podatków ma też istotny wpływ na obniżenie naszej zdolności kredytowej. Będziemy mieć problemy nie tylko z uzyskaniem pożyczki czy kredytu w banku, ale nawet z wzięciem tele-fonu na abonament. Obniżona zdolność kredytowa uniemożliwi nam również inne czynności. Większość agencji nieruchomości sprawdza wiarygodność po-tencjalnego klienta i niechętnie wynajmuje mieszkania dłużnikom. Do tego osoby niepłacące po-datku (z wyjątkiem tych, które są z niego zwolnione) nie otrzymają żadnego benefitu. Warto pamiętać, że zasiłek na dziecko – child benefit – należy się nawet w sytuacji, gdy dziecko i drugi rodzic mieszkają nadal na terenie Polski. Pro blemy będą mieli również dłużnicy, którzy zdecydują się na stałe wrócić do kraju. W normalnej sytuacji mają oni prawo do odzyskania nie tylko nadpłaconego po-datku od dochodów, ale mogą też zwrócić się o oddanie zapłaconych przez siebie składek na ubezpieczenie emerytalne. W

przypadku dłużników takie składki zostaną zwrócone, ale nie trafią do rąk dłużnika, tylko zostaną przekazane na poczet długów.

C

Firmy windykacyjne są wstanie odnaleźć nowy adres dłużnika i wysłać tam wez-wanie do zapłaty zaległych rachunków.

>

Zdję

cia:

iSto

ckPh

oto

Chyba każdy, kto przyjechał na Wyspy, aby zacząć tu nowe życie, miał nadzieję, że jego sy-tuacja z czasem ulegnie poprawie. Nikt z nas nie chce przecież mieszkać z zupełnie obcymi osobami i traktuje taki stan jako przejściowy. Do tego dochodzi fakt, że w większości przypad-ków nie wynajmujemy pokoju bezpośrednio od właściciela danego mieszkania, tylko od różnego rodzaju pośredników, którzy na nas zarabiają. Warto rozpatrzyć inne możliwości, które dadzą nam większy komfort i pozwolą na płacenie wyłącznie za siebie.

Najtańszą opcją będzie prawdopodobnie wynajęcie własnego mieszkania w systemie Intermediate Market Rent. Wcześniej był on przeznaczony wyłącznie dla tzw. key wor-kers, teraz jest dostępny dla wszystkich tych, którzy nie mogą się ubiegać o mieszkanie socjalne, ale nie stać ich w obecnej chwili na

zakup własnego dachu nad głową. Czynsz za tego typu mieszkanie jest mniej więcej o 20 proc. niższy od poziomu rynkowego w danej dzielnicy. Podstawowy warunek, jaki jest stawiany potencjalnym zaintereso-wanym to to, że całkowity przychód gos-podarstwa domowego (wszystkich, którzy będą mieszkali w danym mieszkaniu) nie może przekraczać £40 000 rocznie. Muszą też wykazać, że będą w stanie uiszczać należne opłaty bez dodatkowej pomocy socjalnej, np. dofinansowania do czynszu (housing ben-efit). W ciągu pięciu lat powinniśmy też być w stanie wykupić mieszkanie na własność po preferencyjnych cenach.

Kolejnym rozwiązaniem jest system „part buy, part rent”, gdzie początkowo wykupujemy tylko część mieszkania, a z czasem możemy dokupywać kolejne jego części. Przy tym rozwiązaniu korzystne jest to, że nie musimy mieć aż tak wysokiego wkładu własnego jak przy kupnie całego mieszkania pod kredyt hipoteczny. Tutaj wystarczy mieć około £10.000, aby móc się wprowadzić do nowego domu. Niestety sporym mankamentem jest to, że do czasu wykupienia całości nie będziemy mogli przeprowadzać żadnych większych zmian ar-

chitektonicznych. Problemem jest też ewentu-alna sprzedaż takiej nieruchomości, ponieważ wymaga zgody wspólnoty, do której należy pozostała część.

Dla tych, którym udało się zgromadzić znacznie więcej oszczędności, dobrą opcją może okazać się zakup mieszkania pod kredyt hipoteczny. W tym przypadku będziemy pot-rzebowali minimum 10 proc. wkładu własnego. Resztę pieniędzy pożyczy nam bank. Warto pamiętać, że jeśli jest to pierwsze mieszkanie, które kupujemy na terenie Wielkiej Brytanii i jego cena nie przekracza £250 000, to zosta- niemy zwolnieni od zapłaty podatku od zaku-pu nieruchomości (stamp duty), który wyniósł by w tym przypadku 1 proc. Największą zaletą tego rozwiązania jest fakt, że możemy dokonywać w naszej nieruchomości wszelkich zmian – oczywiście zgodnych z prawem bu-dowlanym.

Patryk Porażyński

Na rynku nieruchomości jest coraz więcej produktów adresowanych do mniej zamożnych rodzin.

>

Własne cztery KĄTY

Nasze mieszkanie powinno być oazą spokoju i zapewniać nam potrzebną w życiu prywatność. Ciężko jednak o tym mówić w sytuacji, kiedy większość z nas dzieli dom z innymi osobami, oddając ogromną część swoich zarobków jako czynsz

Zapytaj naszego eksperta!

W dniach 8 i 22 listopada w godz. 12.00–15.00 pod bezpłatnym nume-rem telefonu 08000304467 będzie dyżurował nasz ekspert Patryk Porażyński, który odpowie na pytania dotyczące problemów z odzyskaniem depozytu, wynajmu lub zakupu nieruchomości oraz uzyskania kredytu hipotecznego na zakup mieszkania lub domu.

Dlaczego nie warto MIEĆ DŁUGÓWPonieważ w Anglii nie ma meldunków, niektórzy myślą, że nikt nie wie, gdzie mieszkają i że ewentualne długi (podatki, opłaty za media) ujdą im na sucho

www•PolishBritain•net34

PORADNIK PRAWO

REKL

AMA

Korzystając z bankomatu należy upewnić się, czy nie ma on zamontowanych jakiś dodatkowych nakładek.

>

Na spotkanie w sprawie nadania NIN trzeba umowić się telefonicznie. Odpowiedni numer telefonu można znaleźć w najbliższym Jobcentre Plus.

>

NNajczęściej stosowaną metodą przy okra-daniu kont bankowych jest skimming. Polega na kopiowaniu paska magnetycznego karty płatniczej. Jest to technika wykorzystywana najczęściej przy atakach na bankomaty, gdzie złodzieje zakładają miniaturowy czytnik w miej- scu, w którym klient wprowadza kartę. Jest on tak zbudowany, aby nie wzbudzał podej-rzeń i wyglądał jak część bankomatu. Do zdobycia numerów PIN używa się nakładki na klawiaturę (identyczną jak ta w bankomacie) z wbudowaną pamięcią i zapisującą wszystkie wprowadzane do niej polecenia.

Skanowanie danych z kart płatniczych zdarza się także w sklepach, restauracjach

oraz innych miejscach oferujących możliwość

zapłaty bezgotówkowej.

Aby ustrzec się przed tego typu atakami, musimy zwracać szczególną uwagę, czy ban-komaty, z których korzystamy, nie mają docze- pionych podejrzanych urządzeń. Zwróćmy tak- że uwagę na to co dzieje się z naszą kartą, w momencie kiedy damy ją sprzedawcy w sklepie czy pracownikowi recepcji hotelowej.

Przede wszystkim karta nie może zniknąć z pola naszego widzenia. Nikt nie ma prawa zabrać jej na zaple-cze czy gdziekolwiek z nią iść. Kelner w restauracji jest zobowiązany przynieść terminal do stolika lub poprosić nas o podejście z kartą do baru. Jeżeli zauważymy, że nasza karta została przesunięta ukradkiem przez inny czytnik kart, oznacza to, że mogliśmy stać się ofiarą złodziei, tzw. carderów. Zdarza się, że pre-ceder ten jest stosowany na ogromną skalę – zebrane po całym dniu, na przykład w hotelu, numery kart kredy-towych sprzedawane są carderom po ulgowych cenach.

Zdobywanie PIN-ów do kart kredytowych odbywa się też metodą phishingu, czyli wysyłania wiadomości e-mailem z adresem fałszywej stro-ny banku, z prośbą o aktualizację danych. Jeżeli wejdziemy na podstawioną stronę – wyglądającą łudząco podobnie do prawdziwej – i wpisze-my tam swoje poufne dane, trafią one do rąk oszustów. Czasami złodzieje robią włamania na serwery zawierające poufne dane i numery kart kredytowych. Pamiętajmy zatem o rozwadze przy dokonywaniu przelewów on-line. Nigdy nie róbmy tego z kafejek internetowych, gdzie w większości przypadków na kompute-

rach użytkowników zainstalowane są programy monitorujące wprowadzane z klawiatury in- formacje. Nie ufajmy adresom, które mogą być spoofowane, monitorujmy raporty przele- wów i zwracajmy uwagę na bankomaty, z których korzystamy. Jeśli stwierdzimy, że nasze konto bankowe zostało okradzio- ne, powinniśmy ten fakt zgłosić zarówno do banku, jak i na policję.

Najłatwiej będzie zapytać o nią w banku, który prowadzi nasz rachunek bieżący.Możemy też ubiegać się o przyznanie limitu debetowego na naszym koncie osobistym. Bank ustali, do jakiej kwoty możemy zejść poniżej stanu naszych oszczędności. Jest to bardzo dobre rozwiązanie przede wszyst-kim dlatego, że nie mamy konkretnego terminu spłaty pożyczonych pieniędzy. Jeśli na przykład nasz limit wynosi £500, a my wydamy z nich tylko £300, to nadal mamy £200 do naszej dyspozycji. Korzystne jest

również to, że jeśli na nasze konto wpłyną pieniądze i wrócimy znowu na „plus”, to ponownie możemy je zdebetować.

Inną opcją jest karta kredytowa. Jeżeli mamy konto w banku dłużej niż pół roku i nie mieliśmy nigdy problemów z płatnościami, to bank może przyznać nam taką kartę. W tym przypadku, po skorzystaniu z pie- niędzy, jesteśmy zobowiązani do doko-nywania określonej wpłaty raz w miesiącu. Wysokość i termin dokonywania płatności są ustalane indywidualnie.

Składka na ubezpieczenie społeczne, czyli National Insurance (NI) daje nam prawo do korzystania ze świadczeń medycznych, eme-rytalnych oraz części zasiłków socjalnych. Odprowadza ją w naszym imieniu pracodawca, który przy zatrudnianiu nowego pracownika musi dostać jego numer ubezpieczeniowy, czyli National Insurance Number (NIN). Taki numer jest nadawany automatycznie wszyst-kim tym, którzy w wieku 16 lat przebywali le-galnie na terenie Wielkiej Brytanii. Pozostałe osoby muszą wystąpić same o jego nadanie. W tym celu należy udać się do najbliższego Jobcentre Plus i wziąć numer telefonu, pod którym będziemy mogli się umówić na spot-kanie. W czasie rozmowy telefonicznej zosta-niemy zapytani o kilka podstawowych infor-macji, takich jak datę naszego przyjazdu na Wyspy, adres zamieszkania wraz z kodem po-cztowym czy szczegóły naszego zatrudnienia.

Po upływie kilku dni powinniśmy otrzymać pocztą zawiadomienie, gdzie i o której godzinie stawić się na rozmowę. W tym samym piśmie znajdziemy też listę dokumentów, które będzie-my musieli okazać w trakcie spotkania. Zawsze

będzie to dokument ze zdjęciem, potwierdzający naszą tożsamość (paszport lub dowód osobisty) oraz potwierdzenie adresu. Pozostałe dokumenty są ustalane indywidualnie, w zależności od na- szej sytuacji. Warto pamiętać, że osoby, które dopiero przyjechały do Wielkiej Brytanii często nie mają typowego potwierdzenia ad-resu zamieszkania, za jakie uważa się najczęściej rachunki za media czy wyciąg z konta bankowe-go. W takiej sytuacji należy poprosić osobę, u której mieszkamy o napisanie oświadczenia, że jest to nasz obecny adres zamieszkania oraz dołączenie jej dowodu tożsamości ze zdjęciem i jej potwierdzenia adresu.

Osoby, które podjęły zatrud-nienie zostaną poproszone o dostarczenie listu od pra-codawcy, potwierdzającego

stosunek pracy.

W czasie spotkania urzędnik poprosi o oka- zanie dokumentów, które mieliśmy ze sobą przynieść i wypełni z nami wniosek o na- danie numeru. Te osoby, które nie czują się na siłach, aby rozmawiać po angielsku, mogą przyjść na spotkanie z kimś, kto pomoże w tłu-maczeniu albo w trakcie wstępnej rozmowy telefonicznej zgłosić konieczność obecności tłumacza. Wówczas to urząd postara się o jego obecność i to on pokryje koszty tłumaczenia. Pomoc w tłumaczeniu oferuje też sporo biur księgowych, ale w tym wypadku sami będziemy musieli zapłacić za taką usługę.

Po dwóch tygodniach powinniśmy otrzymać pocztą pismo zawierające nasz nu-mer ubezpieczeniowy, a w osobnym liście plastikową kartę formatu karty płatniczej z naszym imieniem i nazwiskiem oraz NIN. Trze-ba jednak pamiętać, że ta karta upoważnia do korzystania z usług publicznej służby zdrowia tylko na terenie Wielkiej Brytanii. Te osoby, które wybierają się w podróż do innego kraju Unii Europejskiej, powinny wystąpić o wydanie karty EHIC. W razie wypadku pozwoli im to na nieodpłatne skorzystanie z pomocy medycznej poza granicami kraju.

KRADZIEŻE Z KONTA BANKOWEGOTrzymając nasze oszczędności w banku w znacznie mniejszym stopniu jesteśmy narażeni na ich utratę, niż trzymając je w domu. Musimy jednak pamiętać o kilku podstawowych zasadach, aby nie ułatwiać pracy złodziejom

Potrzebujesz zastrzyku gotówki?Koniec roku to czas większych wydatków. Część z nas wybiera się na Święta do Polski, a bilety w tym okresie do najtańszych nie należą. Trzeba też kupić prezenty gwiazdkowe dla rodziny i przyjaciół. W takiej sytuacji możemy potrzebować szybkiej pożyczki

Jak wystąpić o nadanie numeru ubezpieczenia społecznegoUrodzeni na terenie Wielkiej Brytanii dostają go automatycznie. Ci, którzy na Wyspy przyjechali jako osoby dorosłe, muszą sami wystąpić o jego nadanie. Bez NIN funkcjonowanie w społeczeństwie staje się praktycznie niemożliwe

www•PolishBritain•net36

Zdję

cia:

iSto

ckPh

oto

PORADNIK FINANSE

REKL

AMA

>Nie masz pieniędzy na urządzenie mieszkania według własnego gustu? Żaden problem. Cierpliwość i refleks są kluczem do wyposażenia mieszkania w całkiem niezłe meble i sprzęt AGD

Freebies, czyli jak urządzić się za darmo

4 5 6

Agencje nieruchomości mają tak dużo chętnych szukających mieszkań do wynajmu, że mogą przebierać wśród klientów. Ma to oczywiście przełożenie na wygląd oferowanych mieszkań. Te, które są w przystępnych cenach,

bywają urządzone bardzo nieciekawie. Wtedy nie pozostaje nam nic innego, jak we własnym zakresie zgromadzić rzeczy, które sprawią, że w naszym nowym mieszkaniu będziemy czuć się naprawdę dobrze. Najłatwiej jest oczywiście iść do sklepu i kupić to, co nam się spodoba. Jest to rozwiązanie łatwe, ale jednocześnie kosztowne. Na szczęście można urządzić się wygodnie i przytulnie, nie wydając ani jednego funta.

Kto pierwszy ten lepszyDoskonałym sposobem na szybkie bez-

kosztowe podniesienie standardu swojego mieszkania jest przeglądanie strony inter-netowej www.gumtree.com. Znajduje się tam podstrona z ofertami rzeczy na sprzedaż, a wśród nich, moja ulubiona – freebies, czyli rzeczy za darmo. W tym momencie pewnie większości z was przychodzą do głowy wszystkie te sprzęty, których i tak byście nie wzięli. Otóż nie! Na Gumtree można znaleźć wszystko, czego dusza zapragnie – nawet sa-mochód. Trzeba mieć tylko dużo cierpliwości, no i poświęcić na poszukiwania trochę czasu.

Najwięcej ofert pojawia się rano, tak mniej więcej ok. 9.00. Musicie pamiętać, że jeśli ktoś oferuje lodówkę, pralkę czy komputer, to taka rzecz znika w ciągu kilku sekund. Najlepszy

sposób na zdobycie „perełek”, to odświeżanie strony co kilka minut i szybka reakcja na nowe ogłoszenia. Dzięki temu wasze mieszkanko wzbogaci się o nowe, całkiem przyzwoite meble.

Bez wtyczki nie bierzTym z was, którzy nie mają dostępu

do internetu, polecam wieczorne spacery po okolicy. Na tak zwanych „wystawkach” również można znaleźć wiele ciekawych rze-czy. W tym przypadku też trzeba się spieszyć i – co ważniejsze – pozbyć wszelkich za-hamowań. My – Polacy – nie jesteśmy przy- zwyczajeni do zabierania używanych przed-miotów ze śmietnika. W Londynie jest to normalne. Ludzie wystawiają niepotrzebne sprzęty właśnie po to, żeby ktoś je wziął. Jeśli będziecie się zastanawiać zbyt długo, ktoś inny was uprzedzi.

Wyprawa po śmietnikach to pewnego rodzaju wyścig pomiędzy zwykłymi ludźmi a second handami. Firmy sprzedające używane meble i artykuły AGD i RTV wysyłają swoich pracowników z samochodami ciężarowymi, którzy krążą całymi nocami po dzielnicach Londynu w poszukiwaniu nowego asorty-mentu. W trakcie poszukiwań należy pamiętać o jednej zasadzie dotyczącej sprzętu AGD i RTV – jeśli właściciel odciął kabel, oznacza to, że urządzenie nie działa. Nie warto go brać, bo się tylko nadźwigacie, a i tak nie będzie z niego pożytku.

Marcin Koszarowski

Okrągły stoliczek-pomocnikTK MAXX , od £49,99

Szklany świecznik Isadora HABITAT, £3

Poduszki dekoracyjne w różnych wzorachBOCONCEPT, £49

Zestaw designerskich ręczników TK MAXX, £4,99

Biały, przecierany stolik nocnyTK MAXX, £895

Fotel Romeo, zdejmowane pokrycie z lnu HABITAT, £1299

1

2

3

4

5

6

1 2 3

Żeby mieszkanie wyglądało efektownie, wcale nie musi być przeładowane meblami i dekoracjami.

Czasami wystarczy tylko jeden zwracajacy uwagę ele-ment, by osiągnąc znakomity efekt. Może to być

np. fototapeta albo oryginalny fotel. >

Zdję

cia:

Mat

eria

ły p

raso

we

www•PolishBritain•net38 www•PolishBritain•net 39

WNĘTRZA

Zdjęcia:

iSto

ckPh

oto

Wspólne gotowanieZaproszenie gości na kolację do domu to z jednej strony przyjemność, a z drugiej oznacza jednak, że gospodyni większość czasu spędzi w kuchni. Jest jednak kilka potraw, które można przygotować wcześniej aby faktycznie móc spędzić czas w gronie przyjaciół. Jedną z nich jest szwajcarski przysmak o wdzięcznej nazwie fondue. Co więcej, można go podać na trzy różne sposoby.

Palce lizaćWersja deserowa z pewnością zasmakuje łasuchom. 45 dag czekolady należy pokruszyć

na kawałki w wsypać do naczynia do fondue. Następnie dolewamy 600 ml śmietany kremówki i 4 łyżki dowolnego likieru owocowego. Podgrzewamy na małym ogniu do momentu, aż cze-kolada się stopi i wtedy dodajemy jeszcze ćwierć kostki masła i dalej podgrzewamy, aż i ono się stopi. Kiedy nasze fondue jest już gotowe, garczek umieszczamy na stole na podgrze-waczu. Jako dodatki podajemy świeże i kandyzowane owoce, herbatniki i kruche ciasteczka.

Burgundzki przysmak

W przedzień wizyty kroimy wo- łową polędwicę w centymetrową kostkę, a z 0,2 l oleju, 50 ml moc-nej wódki, zmiażdżonego czos- nku, rozmarynu, estragonu, mio- du i 1/2 łyżeczki soli ucieramy marynatę. Wlewamy ją do mię- sa, starannie mieszamy i wsta- wiamy na 12-18 godz. do lo- dówki. Przed przyjściem gości rozgrzewamy w naczyniu do fondue 1 l oleju, wsypujemy do niego ziele angielskie, posiekany czosnek i całe liście laurowe. Na-czynie stawiamy na palniku lub na elektrycznej małej maszynce umieszczonej na stole, obok półmisek z mięsem i wszystkie dodatki. Nadziane na widel- czyki kawałki mięsa smażymy w oleju, a następnie maczamy w sosach do mięs, które możemy kupić gotowe w supermarkecie. Dla urozmaicenia posiłku poda-jemy też sałatkę warzywną.

Serowa ucztaJeżeli spodziewamy się łącznie od czterech do sześciu

biesiadników, należy kupić w Sainsbury’s dwa opakowania gotowego fondue serowego. Gdy przyjdą goście, rozgrze-wamy je w garnku na kuchence, a następnie stawiamy na podgrzewaczu na stole. Tradycyjnym dodatkiem do fondue serowego jest bułka pokrojona w kostkę, ale można podać też oliwki albo pokrojonego banana. Świetnie sprawdza się pierś z kurczaka pokrojona w kostkę i przesmażona wcześniej na patelni, lub podsmażone krewetki.

www•PolishBritain•net40

KUCHNIA

REKL

AMA

Zdjęcia:

iSto

ckPh

oto

Składniki: 30 dag czerwonej papryki, 30 dag kiełbasy, 3 średnie cebule, 30 dag pomidorów, 4 łyżki oleju roślinnego, mała ostra zielona papryczka, sól, Vegeta, świeżo zmielony czarny pieprz

Paprykę umyć, przeciąć na pół, oczyścić z gniazd nasiennych i pokroić w paski. Pomidory sparzyć i po zdjęciu skórki pokroić w grubą kostkę. Obraną cebulę przekroić na pół i pokroić w cienkie plastry, a kiełbasę w grubą kostkę. W rondlu rozgrzać olej, zeszklić cebulę (2-3 min), dodać kiełbasę i smażyć ją na dość dużym ogniu, aż się lekko zrumie-ni. Wtedy dołożyć paprykę i pomidory oraz ostrą zieloną papryczkę. Potrawę zagotować, przykryć i dusić na małym ogniu ok. 20 minut. Na koniec doprawić solą, Vegetą i pieprzem. Leczo podajemy z ryżem.

Piekło w gębiePopularność w swojej ojczyźnie, Ameryce Południowej, papryka chili zawdzięcza indiańskim wierzeniom, że jedzenie jej w dużych ilościach wzmaga potencję seksualną i daje jednocześnie złowrogą moc rzucania czarów na innych ludzi

Chili pochodzi ze środkowej Boliwii, nie zaś z sąsiedniego Chile, jak można by wnioskować z nazwy. Dzięki swoim cennym właściwościom stała się jedną z najbardziej ekspansywnych przypraw i błyskawicznie rozpoczęła podbój

świata wkrótce po odkryciu Ameryki. Obec-nie jest ceniona w każdym zakątku globu, a jej najwięksi producenci to Chiny, Turcja i Meksyk, następnie zaś Nigeria, Hiszpania

i USA. Najwięcej papryczek chili spożywają jednak Tajowie – aż 5 g chili dziennie na osobę! Chili to nie tylko smak, ostry, pikantny, palący, wyrazisty, konkretny i charakterystyczny... Chili to także panaceum na różne dolegliwości. Tajemnica właściwości leczniczych papry- czki tkwi w jej drobnych nasionkach oraz włókienkach. Tam bowiem znajduje się ce-niona substancja – kapsycyna – odpowie- dzialna za walory smakowe i zdrowotne. Bada-

nia wykazały, że papryczka ma właściwości uśmierzające ból. Jedzenie jej łagodzi migreny, przewlekłe problemy z zatokami oraz infekcje. Ponadto może mieć pozytywny wpływ na zdro- wie naczyń wieńcowych. Chili okazało się skuteczne w obniżaniu poziomu cholesterolu i w przypadku bólów gastrycznych. Ponadto zmniejsza apetyt, dzięki czemu wspomaga utratę wagi. Duże ilości wapnia zawarte w pa-pryczkach dobroczynnie wpływają na zęby.

Węgierskie leczo

Meksykańska patelnia

Zupa krewetkowa na ostroSkładniki: 250 g krewetek, 1 łodyżka trawki cytrynowej lub 1/2 łyżeczki utartej skórki cy-trynowej, 3-4 małe boczniaki, 2 łyżki sosu ryb-nego, 1/2 szklanki soku z limonki lub cytryny, mały kawałek imbiru (lub 1/2 łyżki utartego), 10 listków kolendry lub pietruszki, 1 cebula dymka, 2 czerwone papryczki chili, 1 szklanka mleka kokosowego, 3 szklanki wody.

Opłukać krewetki i obrać, zostawiając skorupkę przy ogonku. Boczniaki opłukać i pokroić w paski. Trawkę cytrynową opłukać i pokroić ukośnie na plasterki. Chili, pietruszkę, imbir i dymkę dokładnie posiekać. Wodę (3 szklanki) i mleko kokosowe zagotować, dodać trawkę cytrynową i boczniaki, zmniej-szyć ogień, włożyć krewetki i gotować 3 min. Dodać sok z limonek, sos rybny, posypać posiekaną pietruszką, chili i dymką. Zupę przelać do miseczek, trawkę cytrynową usunąć, przybrać całymi gałązkami pietruszki lub ko-lendry. Podawać gorącą. Można przybrać list-kami świeżej pietruszki lub kolendry.

Składniki: 4 cebule, 2 ząbki czosnku, sól, 2 jabłka, sok z 1 cytryny, 2 marynowane ostre papryki, 4 duże pomidory, 4 łyżki oleju, 40 dag mielonego mięsa, pieprz, 10 oliwek nadzie-wanych papryką, szczypta cynamonu, curry.

Cebule i ząbki czosnku obrać. Cebule drobno posiekać, czosnek rozgnieść z solą. Jabłka obrać, przekroić na pół, usunąć gniaz- da nasienne i pokroić w kostkę. Skropić so-kiem z cytryny. Ostrą paprykę pokroić na kawałki. Pomidory sparzyć, obrać ze skórki i podzielić na ósemki. Olej rozgrzać na patelni i ok. 5 minut smażyć na nim zmielone mięso wymieszane z cebulą i czosnkiem, oprószyć je solą i pieprzem. Dodać pokrojone w kostkę jabłka, paprykę, pomidory i oliwki. Wszystko razem dusić pod przykryciem ok. 20 minut. Przyprawić do smaku, cynamonem, curry, solą i pieprzem.

www•PolishBritain•net42

KUCHNIA

Na październikowe show Caro-line Reid w londyńskim Vaude-ville Theatre bilety rozeszły się jak ciepłe bułeczki. Dla tych, którzy nie mieli okazji zobaczyć Pam Ann na żywo, polecamy nagranie DVD dostępne w sieci sklepów HMV. „Come Fly With Me” to poprzed-

nie show tej niesamowitej komiczki australijskiego pochodzenia, która naśmiewa się nie tylko z koleżanek po fachu, pracujących dla innych przewoźników, ale nie zostawia też suchej nitki na pasażerach, zwłaszcza tych, którzy podróżują klasą ekonomiczną. Show jest

analizą całego lotu – od przyby-cia pasażerów na lotnisko, aż po lądowanie w miejscu docelowym. Aktorka doskonale uchwyciła specyfikę dzisiejszych czasów i pa- nującego w nich zagrożenia ter-roryzmem. Dzięki doskonałej in-terakcji z publicznością, na której nigdy nie brakuje pracowników linii lotniczych, show staje się wartkie, dynamiczne i pełne zaskakujących momentów. Z pewnością będzie doskonałą rozrywką, choć ze względu na pikantny język, poleca-my je tylko dorosłej części naszych czytelników.

Pam Ann „Come Fly With Me”, 2007, DVD

Nietypowa stewardessa

„A Single Man” to ekranizacja powieści Christo-phera Isherwooda pod tym samym tytułem. Jest to historia George’a, nauczyciela akademickiego (Colin Firth), który po stracie życiowego partnera dotkliwie odczuwa samotność. Wiedzie życie, o jakim wielu może

tylko pomarzyć – jest bogaty, powszechnie poważany – ale jednocześnie bardzo nieszczęśliwy. Na dodatek swój smutek musi dusić w sobie, jako że homosek-sualizm w tamtych czasach był tematem tabu. George próbuje zdecydować, co ma

Działający na muzycznej scenie od przeszło czter-dziestu lat Joe Cocker jest wciąż jednym z najpopu-larniejszych wokalistów na świecie. Większość z jego 21 płyt studyjnych i czterech wydawnictw koncer-towych osiągnęła status multiplatyny. Jest zdobywcą nagrody Grammy, Złotego Globu i Oscara. W 2007 r. uhonorowany został także Orderem Imperium Bry-tyjskiego. W październiku ukazała się na rynku jego najnowsza płyta, która już przypadła do gustu fanom Cockera

„Hard Knocks” – najnowsze dzieło tego wokalisty – to jednocześnie pierwsze nagrane dla wytwórni Sony Music. Wszystkie dziesięć kawałków na płycie wyprodukował Matt Serletic, który koneserom ko-jarzy się z takimi nazwiskami, jak Carlos Santana czy Rob Thomas. Ci, którzy mieli okazję słyszeć już ten materiał, zgodnie twierdzą, że jest to powrót Cockera do życiowej formy – energetyczne, melodyjne kawałki – jak choćby tytułowy „Hard Knocks” – śpiewane z charakterystyczną chrypką wpadają w ucho od pier-

zrobić dalej ze swoim życiem i czy w ogóle chce żyć. Tom Ford, który znany jest bardziej ze świata mody niż filmu, sam napisał scenariusz, wyprodukował i wyreżyserował film. W efekcie powstał piękny, wysty-lizowany obraz, stanowiący subtelną analizę uczuć i ludzkich zachowań w obliczu tragedii osobistej. Film został nominowany do nagrody Złotego Lwa, a Colin Firth, który stworzył w nim kreację życia, otrzymał nominację do Oscara oraz nagrodę na fes-tiwalu w Wenecji. Kompozytorem nominowanej do Złotego Globu muzyki jest z kolei polski kompozytor Abel Korzeniowski.

„A Single Man”, reż. Tom Ford, 2010, DVD

wszego przesłuchania i trudno się od nich uwolnić. Jeśli ktoś myślał, że Joe Cocker niczym już nie zas-koczy, bardzo się mylił. Bez cienia przesady można stwierdzić, że to jedna z najlepszych pop-rockowych płyt tego roku.

Joe Cocker „Hard Knocks”, Sony Music, 2010, CD

Paulo CoelhoWalkirie

Wyd. Drzewo Babel

Jedna z najbardziej osobistych książek Paula Coelho. Kiedy myślisz o Wal- kiriach, pomyśl o odwadze. Jak wiele potrzeba odwagi, by zajrzeć w głąb siebie? Jak mocno trzeba uwierzyć, by ro-zum i serce mogły się pojednać? Jak odróżnić prawdziwą miłość od zauroczenia? W poszukiwa-niu swojego anioła Paulo wyrusza z żoną w podróż po pustyni Mo- jave. Droga okazuje się wy- boista i usiana coraz tru-dniejszymi pyta- niami.

Rafał DębskiWilkozacy. Wilcze

prawoWyd. Fabryka Słów

Prawo Wilków mówi: wpierw sicz, potem stado, na końcu rodzina. Nie gięli karku ani przed Chmielnickim, ani przed carem, ni przed polską szlachtą. Za nic mieli ludzkie wojny i rozgrywki o władzę. Tedy nie za-pisali się w kronikach, jeno w stepie usłyszeć można bajędy o Wilkoza-kach, co Okołopełni zmieniają się w bestie. Nieulękli i niezawiśli, wilcze znali przykaza-nie: wolność lub śmierć.

Jean DeuveTajna historia

podstępu podczas II wojny światowej

Wyd. Muza S.A.

Podstęp, oszustwo, sa- botaż, fałszywe pogłoski, iluzja i sztuczki w latach 1939-1945. Jest to oparta na faktach barwna powieść o kreatywiźmie, pomysłowości i niewyczerpanej cierpliwości w walce z wrogiem.

Obrzęd. Tajemnice

współczesnych egzorcystów

Wyd. Znak

Wyjątkowa opowieść o opętaniu oraz potędze modlitwy, ale przede wszyst- kim o tajemnicach współczes-nych egzorcystów. Na podstawie tej bestsellerowej książki reżyser Mikael Håfström kręci obecnie film. Główną rolę (postać księdza Gary’ego Tho- masa) gra Antho-ny Hopkins.

Paul Britton

Joe Cocker nadal w formie

Ostatni dzień z życia

Zdję

cia:

Mat

eria

ły p

raso

we.

Legoland Windsor to niezwykłe miejsce, w którym każde dziecko przerodzi się w bohatera

Listopad to już ostatnia szansa, aby odwiedzić ten niecodzienny park tema-tyczny, który wkrótce zostanie zamknięty na okres zimowy. Warto pomyśleć o sprawieniu frajdy naszym pociechom, szczególnie że w czasie weekendu 13

i 14 listopada opłata za wejście będzie dużo niższa niż normalnie. Na tych, którzy zdecydują się odwiedzić Legoland Wind-sor, na powierzchni 60 ha czeka wiele atrak-cji. Zobaczymy między innymi niesamowite pokazy w technice 4D. Spotkamy także pi-ratów i udamy się na poszukiwanie skar-bów. Każdy chłopiec będzie miał okazję zamienić się w prawdziwego rycerza, a dziew- czynki w piękne księżniczki z krainy baśni.

Dzień spędzony w tym parku dostarczy tylko świetnej zabawy nie tylko dzieciom, lecz także dorosłym. Z pewnością pozostawi niezapom-niane wrażenia na długie lata. Szczegółowe in-formacje na stronie internetowej pod adresem www.legoland.co.uk.

Przysmak z Kraju Kwitnącej WiśniJapońska potrawa okonomiyaki cieszy się dużym uznaniem wśród europejskich smakoszy

Japończycy słyną w świecie z umiejętności wykorzystywania przestrzeni i minimalizmu. Taka też jest japońska restauracja Abeno mieszcząca się w Londynie na 17-18 Gt. Newport Street. Na niewielkiej powierzchni może tu zasiąść przy stolikach około 40 osób, choć nikt na ścisk nie będzie narzekał. Wszyst-ko, co jest nam niepotrzebne, możemy bowiem schować w skrzyniach, na których następnie sami usiądziemy. Nie ma więc też obawy, że coś nam zginie.

Specjalnością Abeno jest potrawa oko-nomiyaki, która swoim wyglądem i sposobem przyrządzania przypomina trochę tradycyjny polski omlet. Podstawa jest zawsze ta sama, ale dodatki się zmieniają. Możemy zatem wybrać na przykład Tokyo mix z wieprzowiną, ośmiornicą i krewetkami lub pozostać przy bardziej europejskiej wersji, czyli London mix z wieprzowiną, bekonem, łososiem i serem. Bez względu na dodatki, każde okonomyaki doprawione jest sosem sojowym, japońskim

majonezem, posypane suszonymi wodoros-tami i suszoną rybą. Dodatkową atrakcją jest fakt, że stoliki dla gości mają wbudowa-ny podgrzewany blat, na którym kelnerzy przygotowują zamówione przez nas potrawy.

Cena za dużą porcję okonomiyaki, która spokojnie wystarczy dla dwóch osób, to wy-datek około £15.

Szczegółowe informacje można znaleźć na stronie internetowej restauracji pod adre-sem www.abeno.co.uk.

Idąc na kolację do „Abeno” musimy być przygotowani na jedzenie wyłącznie pałeczkami.

>

W świecie klocków Lego

Trudno w to uwierzyć, ale wszystko zostało tu zbudowane z klocków Lego.

www•PolishBritain•net44 www•PolishBritain•net 45

CZAS WOLNY

Zdję

cia:

iSto

ckPh

oto

www•PolishBritain•net46 www•PolishBritain•net 47

Podróż szybką koleją Eurostar z Londynu do Paryża zajmuje tylko 2 godz. i 20 min, a na dodatek oba dworce kolejowe znajdują się w centrum miasta. Bilet na Eurostar to koszt ok. 150 funtów w obie strony przy wyjeździe rano w piątek i

powrocie w niedzielę wieczorem (cena zależy m. in. od tego, z jakim wyprzedzeniem kupu-jemy bilet). Można też wybrać się własnym sa-mochodem, trzeba tylko skalkulować, czy nam się to opłaci, biorąc pod uwagę, że w Paryżu samochód będzie nabijał licznik za parking, podczas gdy my będziemy pochłonięci zwied-zaniem. Po mieście bowiem najlepiej poruszać się metrem.

W Paryżu można zatrzymać się w jednym z niedrogich hoteli sieci Mercure o dobrym standardzie i lokalizacji. Hotel w samym cen-trum pobiera 100 euro za noc w dwuoso-bowym pokoju z łożem małżeńskim. Pokoje są z łazienką, klimatyzacją, Wi-Fi, minibarem i TV z satelitą – wszystko na dobrym poziomie.

Po przyjeździe do Paryża pierwsze kroki powinniśmy skierować do wybranego przez siebie hotelu i zostawić w nim bagaż. Potem możemy ruszyć na zwiedzanie miasta! Dobrą wiadomością dla osób odwiedzających mia-sto po raz pierwszy jest to, że zabytki są zloka-lizowane blisko siebie. Weekend to oczywiście zbyt mało, by zobaczyć wszystko, co w Paryżu warte jest zobaczenia, ale wystarczająco dużo, by poczuć jego atmosferę i zwiedzić najważniejsze miejsca:

Wyspa Île de la Cité na Sekwanie. Szyb-ko przemieścić możemy się na nią metrem, wysiadając na stacji Cité, przy której znajduje się Katedra Notre-Dame wybudowana w stylu gotyckim w 1163 roku. Jest to jedna z naj-starszych katedr w Europie, którą rozsławiła m.in. powieść „Dzwonnik z Notre Dame” Vic-tora Hugo. Warto zobaczyć trzy pięknie zdo-bione portale, które prowadzą do wnętrza bu-dowli, jeden poświęcony Matce Bożej, drugi św. Annie i największy Sądowi Ostatecznemu. W środku warto obejrzeć ogromne ograny z XVIII wieku, liczące ponad 7 tysięcy pisz-czałek i pięć klawiatur, a także majestatyczny ołtarz oraz pięć dużych kaplic. Na wykonanie drewnianego sklepienia katedry użyto 1300 dębów.

Luwr (stacja metra Musée du Louvre). To właśnie tutaj kręcono sceny filmu „Kod da Vinci” w reżyserii Rona Howarda. Za 9,5 euro kupimy bilet wstępu do trzech głównych skrzydeł (w cenę wliczone jest też wejście do Musée Eugène Delacroix). Muzeum jest otwarte codziennie (oprócz wtorku) od 9.00 do 21.00 (w środy i piątki do 22.00).

Do Luwru wchodzi się przez charak-terystyczną szklaną piramidę. Jest to jedno z największych muzeów na świecie – aby gruntownie zapoznać się z jego zbiorami należałoby spędzić tu około trzech dni ( jeden dzień na każde skrzydło). Mając do dyspo-zycji tylko kilka godzin, warto skupić się na

wybranych dziełach. Do tych najbardziej znanych należą obrazy: „Mona Lisa” Leonarda da Vinci, „Historia Marii Medycejskiej” Ruben-sa, „Archanioł Rafał opuszczający Tobiasza” Rembrandta, „Umierający jeniec” i „Zbun-towany jeniec” Michała Anioła, „Święty Michał pokonuje szatana” Rafaela; rzeźby: „Siedzący skryba z Sakkary”, „Maria Magdalena” Grego-ra Erharta, „Madonna z Dzieciątkiem Joanny d’Evreux”, „Wenus z Milo” „Nike z Samotraki”.

Muzeum d’Orsay (stacja Solférino). Tutaj zgromadzono najwspanialsze dzieła, jakie powstały po 1850 roku. W muzeum znajdują się m.in. dzieła Vincenta van Gogha, Augusta Renoira, Claude’a Moneta, Edgara Degasa i Edvarda Muncha. Budynek muze-um niejednokrotnie był wykorzystywany do adaptacji filmowych. Jedną z bardziej znanych jest „Proces Kafki” w reżyserii Orsona Wellesa. Muzeum jest otwarte w każdy dzień (poza poniedziałkiem) w godzinach od 9.30 do 18.00. Wejście kosztuje 8 euro, mieszkańcy Unii Europejskiej do 25 roku życia wchodzą gratis. Do muzeum najlepiej wybrać się w piątek, bo wtedy kolejki do kasy są naj-krótsze. Najtrudniej dostać się tu we wtorki i niedziele.

Wieża Eiffla. Na szczyt można wjechać windą lub wdrapać się schodami (1665 stop-ni!). Bilet dla osoby dorosłej pozwalający na 30-minutowe wejście na pierwszą i drugą

Podobno najpiękniejszy jest wiosną, ale z drugiej strony, wiosną wszędzie jest pięknie. Za to jesienią nie ma nic lepszego niż krótki wypad do tego zaczarowanego miejsca

kondygnację kosztuje 8,10 euro, a na wszyst-kie trzy kondygnacje 13,10 euro. Bilety naj-lepiej rezerwować przez internet (http://www.tour-eiffel.fr). Na wieżę można wchodzić między 9.30 do 21.30. Rezerwując bilety on-line możemy wybrać sobie konkretną godzinę na zwiedzanie. Najbardziej oblegane są późne popołudnia, gdy zachodzi słońce, oraz wieczory, gdy Paryż tonie w blasku świateł. Na miejscu należy mieć ze sobą wydruk e-biletu z kodem kreskowym (lub okazać e-bilet na ekranie telefonu). Osoby, które podają tylko numer rezerwacji, bez okazania e-biletu, nie są wpuszczane! Ci, którzy chcą dostać się na wieżę schodami, bilety mogą kupić wyłącznie na miejscu i muszą liczyć się z długimi kolejkami do kas. Dzieci do 4 roku życia są wpuszczane za darmo.

Avenue des Champs-Élysées. W XVIII w. był to modny deptak spacerowy oraz miejsce spotkań arystokracji. Na środku zamykającego trakt Pól Elizejskich Place de l’Étoile, oficjalnie noszącego nazwę Place du Général de Gaulle, stoi jedna z największych i najbardziej znanych budowli Paryża – Łuk Triumfalny.

Montmartre. Historyczny fragment Pa-ryża, położony na wzgórzu o tej samej nazwie, znajdujący się w XVIII dzielnicy miasta. Wzdłuż krętych i ostro wznoszących się brukowanych uliczek i wąskich przejść ze schodami tłoczą się stare kamieniczki o wyraźnie odmiennym charakterze niż reszta miasta (do 1860 roku była to niezależna wioska). Kiedyś ta dzielnica miała charakter centrum rozrywki i głównej siedziby bohemy artystycznej.

Na szczycie wzgórza Montmartre została wybudowana bazylika Sacré Coeur w eklek-tycznym stylu łączącym elementy bizantyjskie i romańskie. Wnętrze pełne jest płaskorzeźb, malowideł i mozaik. Z wnętrz bazyliki można zejść do obszernej podziemnej krypty lub też wspiąć się na szczyt kopuły, skąd rozciąga się wspaniały widok na miasto i jego okolice.

Moulin Rouge. Wieczorem, jeżeli mamy jeszcze dość energii, możemy wybrać się na niezapomniany spektakl do słynnego kabare-tu. Gdy wysiądziemy ze stacji metra Blanche, nad frontowym wejściem do legendarnego kabaretu zobaczymy czerwony wiatrak. Zbu-dowany w 1889 roku Moulin Rouge powstał

w dzielnicy czerwonych latarni. Jego twórcą był Joseph Oller, właściciel paryskiej Olympii. Kabaret zyskał popularność dzięki pięknym, skąpo ubranym tancerkom, głośnej muzyce, zmysłowej choreografii, efektom świetlnym i dźwiękowym. Cena biletu zależy od tego, czy chcemy tylko obejrzeć przedstawienie czy także zjeść kolację. Osoba dorosła na spektakl o godzinie 21.00 zapłaci 90 euro, a o 23.00 – 80 euro. Opcja z kolacją, spektaklem i szam- panem kosztuje od 150 euro w górę, w zależności od tego, co wybierzemy z menu na kolację. Jeżeli chcemy zabrać ze sobą dzieci, ważną informacją jest, że muszą mieć co najmniej 6 lat, a do 12 roku życia płacą 50%. Na spektakl należy przybyć 30 minut wcześniej. Rezerwacji można dokonać na stronie http://www.moulinrouge.fr

Paryż to niewątpliwie miasto, w którym warto spędzić więcej niż tylko jeden week-end. Ale krótką jesienną wycieczkę możemy potraktować jako rekonesans przed przyszłą dłuższą wyprawą do tej stolicy sztuki, mody, doskonałej kuchni i wyrafinowanej rozrywki.

Błażej Szczypka

ZOBACZYĆ PARYŻ...Luwr jest jednym z największych

muzeów na świecie. W swoich zbio-rach ma ok. 380 000 eksponatów.

>

W przejrzysty i bezchmurny dzień ze szczytu wieży Eiffla można podziwiać widok w promieniu 67 kilometrów.

Fasadę Katedry Notre Dame tworzą dwie wieże, mające 70 metrów wysokości.

>

PODRÓŻE

Zdję

cia:

iSto

ckPh

oto

www•PolishBritain•net48 51www•PolishBritain•net

MEN’S ZONE - MIĘDZY NAMI FACETAMI

(Nie)stanąć na wysokości zadania

Nie ma chyba na świecie faceta, który łatwo godzi się z jakąkolwiek porażką. A już problem z erekcją to prawdziwa katastrofa, która największego twardziela potrafi powalić niczym ciężka choroba

iedy w łóżku coś nie wychodzi, większość facetów natychmiast izoluje się od swoich partnerek. Zaczyna ich dręczyć myśl, że ją za-wiedli, że nie są wystarczająco męscy. U jed- nych narasta poczucie osamotnienia, inni rzucają się w wir przypadkowego seksu, żeby udowodnić sobie że z nimi jest wszystko w jak najlepszym porządku. Tylko czy oba te rozwiązania są prawidłowe? Czy warto

burzyć związek dla pozornego ratowania męskiej dumy? Może lepiej zastanowić się jakie są przyczyny niemocy, zwłaszcza że w wielu przypadkach jest to błahe przemęczenie i nie wymaga nawet konsultacji z lekarzem.

Wiele różnych przyczynStatystyki mówią, że brak erekcji występuje

raz na pięć zbliżeń seksualnych. Na różnych etapach życia problemy ze wzwodem mogą mieć różne podłoże. U młodych chłopców częstą przyczyną jest obawa przed niewystarczającym zadowoleniem partner-

ki. Obawiają się ośmieszenia. Niektórzy mają zahamowania seksualne wynikające ze złych doświadczeń z kobietami. Przesz-kodą w czerpaniu przyjemności z sek-su mogą być też wzorce wyniesione z domu.

U bardziej dojrzałych panów powo-dem kłopotów może być przemęczenie lub długotrwały stres związany z pracą zawodową.

Nie bez znaczenia są także używki, zwłaszcza papierosy i alkohol. Czasami powodem poś-rednim staje się partnerka, zwłaszcza jeśli jest to już dojrzała kobieta, która dokładnie wie, czego chce, lub takie wrażenie sprawia na swoim partnerze. Niektórzy mężczyźni zaczynają się wtedy obawiać o swoją reputację kochanka doskonałego i faktycznie zaczynają się problemy.

Impotencja czy zaburzenia erekcji wyni- kające z niedoboru testosteronu dotyczą za-ledwie 5-10 proc. panów, zwykle tych w okre-sie andropauzy. Źle na sprawność seksualną

wpływa również prolaktyna, hormon, który wydzielany w nadmiarze pogarsza sprawność seksualną.

Wystarczy zmienić lekiZamiast wpadać w panikę i myśleć,

że dalsze życie nie ma większego sensu, należy zacząć działać. Faceci, którzy po nocy budzą się z poranną erekcją, z całą pewnością

nie utracili swojej zdolności seksualnej. Prob-lem leży raczej w przemęczeniu, stresie lub ma podłoże psychologiczne. Jeżeli niemoc nie jest spowodowana czynnikami psychic-znymi, konieczna jest wizyta u lekarza. Po przeprowa-dzeniu podstawowych badań na ogół można wskazać przyczynę zaburzeń. Czasami konieczne jest wykonanie badania USG, które pozwoli lekarzowi uzys-kać obraz anatomii członka. Jesli niemoc wywołują stosowane leki – co w 25% przypadków jest podstawą problemów – po ich zmianie sytuacja szybko wróci do normy.

Problemy z erekcją mogą być także

następstwem różnych chorób, np. cukrzycy

lub nadciśnienia. >

K

NA DOBRY POCZĄTEK

Okazała kolekcja broni to po-wód do dumy. Dla tych, którzy dopie-

ro chcą ją zgromadzić, pierwszym eg-zemplarzem może być bez wątpienia Purdey. Założony przez Jamesa Purdeya w Londynie w 1814 r. zakład produk-cji broni uchodzi do dziś za lidera na rynku broni ekskluzywnej. Ate-lier firmy znajdujące się w zachodnim

Londynie zatrudnia najwyższej klasy specjalistów i pasjonatów, co gwaran-

tuje najwyższą jakość produktu i to, iż każda sztuka ręcznie wykonanej broni ma własną duszę.

Znakomitym prezentem dla prawdziwego mężczyzny może być bez wątpienia strzelba kalibru 12 oznaczona numerem 30222. Stylowa, wykończona jasnymi kolorami broń ważąca niecałe 3,5 kg prezentuje się imponująco zarówno w gablocie czy na ścianie, jak na ramieniu.

Informacja o cenie: tel. +44 (0)20 7499 1801

www.purdey.com

SPRYTNA GOLARKANajnowsza golarka Philipsa SensoTouch 3D ma spełnić dwa

podstawowe oczekiwania mężczyzny – dokładnie golić i jak naj-mniej podrażniać skórę. Nowatorska konstrukcja i rozwiązania technologiczne opierają się na trzech funkcjach zwiększających komfort użytkowania. Trzy ruchome głowice dopasowują się do

konturów twarzy. Ich system tnący ma trzy rodzaje kształtów ostrzy, które połączone mają

pokonać każdy rodzaj włosa. Golarka daje też możliwość wyboru między

goleniem na sucho i na mok-ro – z użyciem pianki

lub żelu. Cena: £269 http://shop.

philips.co.uk

NICZYM SZEF KUCHNIZestaw noży ze stali nierdzewnej Gripi brytyjskiej firmy

Richardson Sheffield jest marzeniem każdego kucharza. Zarówno tego profesjonalnego, jak i domowego pasjonata przyrządzającego romantyczne kolacje dla dwojga lub week-endowy obiad dla całej rodziny. Opanowanie specjalnej tech-nologii utwardzania ostrza pozwoliło stworzyć niezwykle ostre i trwałe noże. Doskonale zbalansowane, by ułatwiać krojenie, i stworzone według zasad nowoczesnego designu noże Gripi prezentują się imponująco w sprawnej dłoni kucharza, a także na kuchennym blacie lub odpoczywając w eleganckim bloku,

którego kolor wykończenia możemy wybrać sami. Rękojeść wykonana w technologii Soft Touch jest przyjemna w dotyku i ułatwia pracę. Zestaw składa się z 5 noży różnorakiego przeznaczenia, w tym z obdarzonego imponującym 20–centymetrowym ostrzem nożem „szefa kuchni”. Cena £89.92www.amefa.co.uk

Ciclotte to stacjonarny rower do ćwi-czeń wyprodukowany przez włoską fir- mę Lamiflex z Bergamo. Bazujący na ra- mie w kształcie koła, odbiegający od standardowego wyobrażenia rowerku treningowego Ciclotte może być prawdziwą perłą w każdej domowej siłowni czy sali fitness. Urządzenie za-projektowane przez Lukę Schiepattie-go, wykonane z włókna szklanego, węglowego oraz stali może być dos-tosowane do formy użytkownika za pomocą 12 programów natężenia oporu. Futurystyczna kierownica przypominająca rogi byka jest regu-lowana w górę i w dół, by zapewnić komfort ćwiczeń niezależnie od wzros- tu i sylwetki. Dokonując zamówienia przez internet mamy możliwość perso-nalizacji swojego Ciclotte’a, wybierając kolor ramy. Cena: £6800 www.ciclotte.com

PERŁA FITNESSU

Zegarek jest wizytówką każdego faceta. Oprócz funkcji odmierzania czasu, informu-je o statusie posiadacza, pozycji i fascyna-cjach. Francuski BRM to produkt z najwyższej światowej półki, wykonywany w małych se-riach. Producent wierzy, iż BRM produkowany taśmowo przestałby być sobą. Najbardziej wymagający mogą spersonalizować swój wyma-rzony BRM serii V6, V8, V12 lub V14 za pomocą konfiguratora na stronie internetowej gdzie po wyborze modelu możemy dobrać kolor obudowy,

paska, wskazówek itp. Oprócz wymienionych modeli, możemy zauroczyć się jeszcze 16 in-nymi zegarkami, m.in. modelem V7-38 w wersji CDUK. Powinien być szczególnie modny na Wyspach z racji tarczy stylizowanej na flagę Wielkiej Brytanii. Srebrna koperta w kształcie tłoku podkreśla charakter francuskiego produ-centa. Zadziornego stylu nadaje mu pasek z nie-

bieskiej skóry z dużymi dziurami pozwalającymi oddychać skórze.

www.brm-manufacture.com

www•PolishBritain•net50 51www•PolishBritain•net

MEN’S ZONE - MĘSKI PRZEDMIOT POŻĄDANIA

Kwintesencja technologii i designu w zabawkachdla facetów z podwyższonym poziomem adrenaliny

Celne strzały

ZAPROJEKTUJ SWÓJ ZEGAREK

REKLAMA

Zdjęcia:

Mat

eria

ły p

raso

we

Najnowsze propozycje producentów elektroniki użytkowej przyprawić mogą o zawrót głowy

Cyfrowy obłęd

Telefon NOKIA X6 8GBSmartfon przygotowany z myślą o miłośnikach portali społecznościowych. Amatorzy fotografii docenią 5-MP cyfrówkę z optyką marki Carl Zeiss oraz podwójną lampę błyskową LED.

Cena: ok. £200

Stacja dokująca JBL ON STAGE IVLekka, wyróżniająca się industrialnym designem stacja do iPhone’a lub iPoda, która może być też sterowana pilotem.

Cena: ok. £135

KameraSANYO XACTI DMX-CA100Dysponująca zoomem optycz-nym 6x i sensorem 14 Mpix miniaturowa kamerka znajdzie swoje zastosowanie nie tylko w czasie nadchodzących Świąt, ale także w czasie przyszłorocznych wakacji nad morzem. DMX CA-100 jest przez godzinę odporna na wodę do głębokości 3 metrów.

Cena: ok. £270

Kamera 3D PANASONIC AG-3DAPierwsza na świecie zintegrowana kamera Full HD 3D, która waży zaledwie 3 kg. Materiał filmowy zapi-sywany jest na kartach pamięci SDHC/SD, co wpływa znacząco na obniżenie kosztów.

Cena: ok. £15.000

GłośnikiCABASSE LA SPHERETa czterodrożna konstrukcja głośnika bez mechanicznych kompromisów zadowoli najbardziej wymagającego audiofila.

Cena: ok. £100.000

Aparat fotograficzny SONY DSLR-A390

Lustrzanka o rozdzielczości 14,2 MP z funkcją

Quick AF Live View, która pozwala

na podgląd na żywo oraz

szybki autofocus.

Cena: ok. £500

LaptopSONY VAIOZaprojektowany głównie z myślą o multimediach i filmach laptop jest jednym z ciekawszych w ofercie firmy Sony.

Cena: od £299

ProjektorC3X LUMISDzieło projektanta Giorgio Revoldini wyprodukowane przez włoską firmę Sim2 oferuje najlepszą jakość domowego kina.

Cena: ok. £25.000

www•PolishBritain•net52

MEN’S ZONE - DIGIMANIAK

Zdję

cia:

Mat

eria

ły p

raso

we

REKLAMA

Zdję

cia:

Mat

eria

ły p

raso

we.

REKL

AMA

MY NAME IS MARTIN.

ASTON MARTIN

www•PolishBritain•net54

MEN’S ZONE - AUTOSHOW

Najdroższy, najmocniejszy, najszybszy i najbardziej ekskluzywny Aston Martin miano kultowego zyskał jeszcze przed swoim debiutem na salonach

MY NAME IS MARTIN.

ASTON MARTIN

okazany na tegorocznym genewskim salo-nie samochodowym Aston Martin One-77 z miejsca wzbudził powszechny zachwyt. Uwagę zwraca agresywna „muskularna” karo- seria, wloty powietrza umieszczone pod przednimi reflektorami i drapieżna osłona

chłodnicy. Ręcznie kształtowane z aluminium nadwozie, osadzone jest na konstrukcji kar-bonowej. Rozwiercony silnik V12 opraco-wano przy współpracy specjalistów z firmy Cosworth. Zadaniem, jakie postawili sobie konstruktorzy, było stworzenie jednostki

o jak największej mocy i jak najmniejszej masie, dzięki czemu testy prędkości zakoń-czyły się rekordem tej marki wynoszącym 354,86 km/h. Najnowsze dzieło Brytyjczyków powstało w zaledwie 77 egzemplarzach – stąd jego nazwa One-77.

PMateriały we wnętrzu to połączenie

włókna węglowego i eleganckiej skóry. Model wyceniony został na 1,2 mln funtów,

mimo to chętnych na jego nabycie nie brakuje.>

Dane techniczne:

Silnikpojemność: 7,3 l V12moc: 760 PS, 559 kwmoment obrotowy: 750 Nm

Skrzynia biegów6-biegowa sekwencyjna

Osiągiprzyspieszenie (0-100km/h): 3,5 sprędkość maksymalna: 354 km/h

HamulceCarbon Ceramic Matrix braking system

Zdję

cia:

iSto

ckPh

oto

N

Kilka minut truchtu pozwoli rozgrzać mięśnie i przygotować je do dalszych ćwiczeń.

>

Wystarczy 30 min. boksowania, żeby spalić 1000 kcal.

>

„Czyści” kulturyści, czy jest coś takiego? Kulturyści zawsze bywali oskarżani o stosowanie dopingu – sterydów i hormonów wzrostu

NAUKOWO I ZDROWO

Białko serwatkowe zawarte np. w serze ricotta przyśpiesza przyrost mięśni

i pomaga spalić zbędną tkankę tłuszczową.

>

TURBODOŁADOWANIE

Męski facet nie traci czasu w kuchni.Ale jak już do niej wchodzi, to w konkretnym celu – uzupełnić niedobory odżywcze

Przygotuj własny napój ener-getyzujący, który zadziała lepiej niż sok z gumijagód. Buraki to najlepszy naturalny dopalacz znany sportow-com. Zwiększa wytrzymałość orga-nizmu i pozwala ćwiczyć nawet o 16 proc. dłużej. Dlaczego? To dzięki azotanom, które zmniejszają zużycie tlenu, przez co człowiek czuje się mniej zmęczony. Przygotuj od 2-4 surowych buraków pokrojonych na mniejsze kawałki, 2 pocięte surowe marchewki i jedno jabłko, pokrojone w talarki. Dolej trochę wody i zmiksuj w blen-derze lub sokowirówce. Wypij 300 ml przed treningiem, a twoja wydolność naturalnie zwiększy się o 2 proc.!

Teksty: Aleksandra KaniewskaKonsultacja: Rafał Cejrowski, Piotr Mikołajczyk

www•PolishBritain•net56 57www•PolishBritain•net

MEN’S ZONE - FITNESS

Musisz to mieć

Domowy boks to najnowszy trend fit-ness, dzięki któremu rzeźbisz ciało i spalasz niechciany tłuszczyk. Podczas intensyw-nego, 30-minutowego treningu kardio możesz spalić nawet 1000 kcal! I wcale nie potrzebujesz trenera i drogiego sprzętu. Zestawy do boksowania kosztują około 40 funtów i zawierają: rękawice, taśmy bok-serskie, gruszkę, skakankę i tzw. łapy, czyli płaskie rękawice do przyjmowania ciosów ( jeśli ćwiczysz z partnerem). W każdym jest też dokładna rozpiska ćwiczeń. Włącz ostrą muzykę, ustaw się przed lustrem i zacznij od tzw. walki z cieniem. A potem poćwicz uderzanie ciosów na bokserskiej gruszce.

Siłownia - gęsta atmosfera, tłok i przepoconemaszyny. Można tego uniknąć. Wykorzystajlistopadowe, rześkie powietrze i poćwicz w terenie.

na świeżym powietrzua pewno pamiętasz filmową legendę bok-su, Rocky’ego Balboa, który rozgrzewał się, dziarsko biegając po schodach. Rafał Cej-rowski, polska gwiazda zapasów na Wyspach, proponuje kilka ćwiczeń, które poprawią twoją kondycję, dotlenią organizm oraz wzmocnią mięśnie. „W Wielkiej Brytanii parków jest pod dostatkiem, a w każdym z nich placyk zabaw dla dzieci. Moja propozycja to wykorzysta-nie tej przestrzeni do fajnych ćwiczeń aerobowych i kształtujących mięśnie. Zabierz ze sobą skakankę, składaną karimatę i butelkę wody niegazowanej (0,5 litra). Taki trening na powietrzu powinien zająć ci ok. 30 min.”

Rozgrzewka: 3 minuty rozgrzewamy mięśnie, wymachując rękami do przodu i do tyłu, kręcąc nimi „kółka” i rozciągając nogi w rozkroku. Później 4 minuty truchtu, podczas którego raz lewą, a raz prawą ręką schylamy się do podłoża tak, jakbyśmy chcieli podnieść coś z ziemi. Zaczynamy trening!

Wykroki: Stajemy prosto i wyrzucamy przed siebie raz prawą, a raz lewą nogę, każdą z pozycji utrzymując po ok. 3 sekund. Pamiętajmy, aby udo nogi, którą wyrzu-camy, tworzyło w płaszczyźnie z łydką kąt ok. 90 stopni, a kolano nie wychodziło poza linię pionową kostki (na próbę warto obejrzeć się w domu w lustrze). To pozwala uniknąć obciążenia stawów. Robimy 6 se-rii po 6 powtórzeń, po każdej serii chwilę odpoczywając.

Brzuszki: Rozłóżmy karimatę na kawałku wolnej przestrzeni tak, żebyśmy mogli oprzeć stopy o mostek, barierkę czy ławkę. Po umie- szczeniu stóp w wygodnej pozycji, zginamy nogi w kolanach do ok. 45 stopni, kładziemy ręce za kark i zaczynamy ćwiczyć skłony. Ważne, żeby nie zginać głowy do piersi, ale patrzeć w niebo. Cztery serie po 15-25 powtórzeń.

Pompki w półpionie: Znajdźmy ławkę albo drzewo, o które będzie można oprzeć ręce, wyprostujmy plecy i zacznijmy ćwiczyć tak, jak w przypadku klasycznej pompki, ale w pół- pionie. To świetne ćwiczenie na mięśnie ra-mion, barków, klatki piersiowej i pleców. Su-gerowana liczba serii: 4 razy po 15 powtórzeń.

Zwis z drążka: Na placu zabaw znajdź taki przyrząd, który ma wysoko ustawione rurki. Złap rurkę dłońmi (mogą przydać się rękawiczki) i zacznij się bujać przez 2-3 minuty. To na rozgrzewkę. Później spróbuj się podciągnąć, im wolniej, tym lepiej. Wcale nie musi być wysoko, ważna jest liczba powtórzeń. Dobry układ to 20 sekund pracy i 20 sekund odpoczynku. Zrób tyle serii, na ile pozwala ci siła mięśni.

Skakanka: Skacz obiema nogami przez skakankę, najlepiej tak, żeby w czasie 1 minu-ty zrobić jak najwięcej obrotów. Puls powinien podnieść się powyżej 150.

Brzuszki w zwisie: Na koniec podciągnij się znów na „rurce-drążku” albo jeśli nie masz siły, oprzyj łokciami np. o poręcz lub barierkę. Unieś wyprostowane nogi do góry na wysokość barków i utrzymaj tą pozycję przez 60 sekund. Powtarzamy 6 razy.

Przez cały czas trwania treningu nie

zapominajmy o regulacji oddechu, a pod koniec – o rozciąganiu.

Ale ostatnimi czasy mod-ny staje się tzw. czysty body-building. Liam McKeon, no-wy zawodnik sieci Vitamin Shop, to dowód, że można zbudować klatę jak marze-nie tylko siłą woli i ciężkimi ćwiczeniami. Jak to się robi? „Ważna jest rutyna i żelazna konsekwencja. Moje życie jest jak w wojsku: pobudka o szóstej rano, ćwiczenia, ta sama dieta od siedmiu lat. Jem o stałych godzinach nawet osiem razy dzien-nie! Rutynę dietetyczno- -treningową utrzymuję aż do listopada, kiedy kończy się sezon zawodów” – opo- wiada Brytyjczyk.

Liam zaczął trenować kulturystykę 11 lat temu. Wcześniej był obiecującym zawodnikiem boksu taj-skiego. Jak sam wspomina: „Swoją przyszłość widziałem w boksie. Ale zdarzył się paskudny wypadek motocyklowy. Złamałem obojczyk i żebra, musiałem przejść wiele operacji. To wtedy mój lekarz kazał mi zapisać się na siłownię, żeby wzmocnić mięśnie. Zacząłem ćwiczyć i poczułem: „To jest to!”.

Początkowo zapisał się do UK Bodybuilding and Fit-ness Federation (UKBFF), gdzie powoli zaczął odnosić sukcesy (m. in. 1. i 3. miejsce w zawodach ogólnobrytyjs-kich i Manchesteru). Jednak po dwóch latach zauważył, że jest mniejszy od kolegów, z którymi spotyka się na zawodach. „Jako kulturysta naturalny, nie miałem szans na wielkie, sztucznie rozrośnięte mięśnie. Okazało się, że UKBFF nie wymaga od zawodników badań krwi na sterydy. Postanowiłem więc wstąpić do British Natu-ral Bodybuilding Federation (BNBF), czyli federacji, która promuje kulturystykę naturalną. Tam spotkałem innych sportowców, którzy ćwiczą bez dopingu. Zamierzam promować czystą kulturystkę wśród młodych ludzi” – mówi Liam.

Dieta i ćwiczenia wg. Liama na www.vitamin-shop.co.uk.

Dla ćwiczących na siłowni i uprawiających sporty hasło „białko serwatkowe” to chleb powszedni. Dla laików – czarna magia

Białko wchodzi jednak na salony fitness – coraz częściej poleca się je nie tylko kulturystom i sportowcom, ale też np. osobom odchudzającym się, które zwiększają nagle wysiłek fizyczny. Badania naukowe potwierdzają: ćwiczący potrzebują dużo więcej białek niż leniuchy, a ciężko dostarczyć je organizmowi tylko w postaci jedzenia. Jak działa białko? Dzięki dobremu bilansowi aminokwasów zwiększa odporność systemu immunologicznego organizmu, a odżywiając mięśnie, rozwija muskulaturę. Mało kto wie, że jako źródło cysteiny jest też świetne w profilaktyce raka prostaty. Białko w proszku, np. 100% Whey Trec Nutrition, świetnie sprawdza się także podczas odchu-dzania – jako niskokaloryczny skladnik diety nie wpływa na magazynowanie tkanki tłuszczowej pod skórą, a jedynie zwieksza bilans aminokwasowy. W praktyce oznacza to, że rosną nam upragnione mięśnie i spala się tkanka tłuszczowa, a jednocześnie jesteśmy chronieni przed złymi skutkami treningu, np. odwodnieniem i bólem mięśni.

Profil: Białko serwatkoweDziałanie: budowa mięśni, spalanie tłuszczuTajna broń: białka, cysteina, glutation, mała kalorycznośćEfekt: zmniejszenie tkanki tłuszczowej, budowa mięśniGdzie znaleźć w naturze: ser ricotta

Liam McKeon – „czysty” kulturysta.