Technika Alexandra jako niezbędna pomoc w nauczaniu ... · Alexandra pani Dorota Kędzior. Już na...

46
Technika Alexandra jako niezbędna pomoc w nauczaniu początkujących flecistów mgr Dorota Wilk – nauczyciel fletu PSM I stopnia w Kolbuszowej

Transcript of Technika Alexandra jako niezbędna pomoc w nauczaniu ... · Alexandra pani Dorota Kędzior. Już na...

Technika Alexandra jako niezbędna pomoc

w nauczaniu początkujących flecistów

mgr Dorota Wilk – nauczyciel fletu

PSM I stopnia w Kolbuszowej

2

Spis treści:

Wstęp ………………………………………………………… 3

Rozdział I Co to jest Technika Alexandra ? ................................... 5

Rozdział II Pozycje i ćwiczenia zalecane przez Technikę

Alexandra……………….....

9

Rozdział III Lekcja fletu z metodami Techniki Alexandra..... 15

Rozdział IV Wnioski……………………………………………….... 37

Podsumowanie ………………………………………………………... 40

Bibliografia ………………………………………………………… 42

3

WSTĘP

Po raz pierwszy z Techniką Alexandra zetknęłam się w sierpniu

1997 roku. Będąc jeszcze licealistką, pojechałam do Koszalina na kurs

„Metodyka nauczania gry na instrumentach dętych drewnianych

w szkołach muzycznych pierwszego i drugiego stopnia”. Klasę fletu

prowadziła pani prof. Elżbieta Dastych-Szwarc, a zajęcia z Techniki

Alexandra pani Dorota Kędzior. Już na pierwszych zajęciach czułam, że

bezpośrednio ulegam wpływowi tej nowej, dla mnie Techniki. Z dnia na

dzień, moje ciało stawało się bardziej rozluźnione, a przy tym „nie leniwe”.

Po okresie podstawowych ćwiczeń z Techniki Alexandra, przeszliśmy do

poprawnej postawy przy grze na instrumencie. Był to przełomowy dla mnie

moment, ponieważ poczułam pełnię swobody w postawie jak i w samym

graniu na flecie.

Po wakacjach w dalszym ciągu pamiętałam o Technice

i wykorzystywałam jej pomoc w różnych sytuacjach. Moim dodatkowym

wsparciem były lekcje indywidualne u pani Doroty, czego rezultatem do

dnia dzisiejszego jest umiejętność radzenia sobie z typowymi błędami

i problemami flecistów tj.: postawa, oddech, dźwięk, koncentracja, trema,

biegłość palcowa i wiele innych. Teraz, jako pedagog, wykorzystuję

wszelką wiedzę w nauczaniu młodych flecistów i jestem pewna, że

wprowadzając metody Techniki Alexadra unikam dodatkowych i zbędnych

błędów, z jakimi mają do czynienia początkujący fleciści.

Celem mojej pracy jest przedstawienie Techniki Alexandra jako

niezbędnego czynnika w nauczaniu początkujących flecistów. Całość pracy

podzieliłam na cztery rozdziały. W pierwszym rozdziale przybliżam postać

Frederick’a Matthias’a Alexandra oraz wyjaśniam, na czym polega rola

4

odkrytej przez niego metody. W drugim rozdziale pt. „Pozycje i ćwiczenia

zalecane przez Technikę Alexandra” opisuję podstawowe ćwiczenia

i prawidłowe pozycje, z którymi mamy do czynienia na co dzień.

W kolejnym rozdziale opisuję lekcję fletu z początkującym uczniem,

w której wykorzystuję metody Techniki Alexandra. Przedstawiam również

typowe błędy i problemy uczniów oraz podaję sposoby eliminowania ich.

Ostatni rozdział to przede wszystkim wnioski, jakie wysuwam z lekcji

i z dotychczasowego nauczania najmłodszych flecistów.

Poprzez tą pracę, pragnę namówić nauczycieli do korzystania na

lekcjach fletu z zasobów Techniki Alexandra, które Fryderic Mathias

Alexander przybliżył nam dzięki szczegółowej obserwacji swojego ciała.

Jako pedagodzy winniśmy już na początku nauki umiejętnie i

„świadomie eliminować fizyczne symptomy, które ograniczają możliwości

ciała i umysłu”1 ucznia.

1 Dorota Kędzior – Jeść? Nie jeść? Żyć, rozdział pt. „Osiołkowi w żłoby dano”, Medium, Warszawa 1997

5

ROZDZIAŁ I

CO TO JEST TECHNIKA ALEXANDRA?

Frederick Matthias Alexander żyjący w latach 1869 – 1955 był

australijskim aktorem. Będąc u szczytu kariery jako recytator Szekspira,

zaczął tracić głos podczas występów. Dzięki wnikliwym obserwacjom

zauważył, że przyczyną jego chronicznych chrypek i zanikania głosu na

scenie były nieprawidłowe nawyki, jakie wprowadzał podczas recytacji.

Dotknięty wciąż powracającą chrypką i trudnościami oddychania rozpoczął

proces samoobserwacji. „Obserwując swoje ruchy w trzyczęściowym

lustrze stwierdził, iż pewne napięcia mięśni oraz sztuczne pozy, jakie

zazwyczaj przyjmował podczas przedstawień, choć wymagały

nienaturalnego ustawienia głowy, szyi i tułowia, wywierały niekorzystny

wpływ na jego struny głosowe”.2

Ten proces trwał kilka lat, czego rezultatem były interesujące

spostrzeżenia. To, co początkowo wydawało się problemem dotyczącym

tylko używania głosu, w efekcie końcowym okazało się obejmować

zespoły nadmiernych napięć i skurczów mięśni w całym ciele. Stwierdził,

że już sama myśl o tym, że będzie mówił, prowadziła do wielu napięć

mięśniowych, zarówno w organach głosu, jak i w całym ciele

2 Jacek Fronczak: Rodzinna encyklopedia zdrowia, Przegląd READER’S DIGEST, Warszawa 2001

6

m.in.: usztywnienie klatki piersiowej spłycające oddech, wysuwanie głowy

do góry i do tyłu – powodujące ucisk krtani. Reakcje te, wyraźnie

wzmacniane były podczas występu. Najważniejszą, więc sprawą było

podejście mentalne, czyli – „ używanie umysłu”. F. M. Alexsander uważał,

że nasze ”ego” jest jednością psychofizyczną, tzn., że umysł i ciało jest

wspólnie działającą całością. W toku długich prób i ćwiczeń, Alexander

przekonał się, że poprzez mentalne powstrzymanie pierwszej reakcji na

myśl o konkretnej czynności, był w stanie zapewnić sobie czas

(w rzeczywistości ograniczający się do ułamków sekundy), niezbędny do

zadbania o możliwie najlepszą równowagę psychofizyczną całego

organizmu. Pozwalało to na odpowiednią dystrybucję napięć mięśniowych,

poprawiało koordynację ruchową i dawało większą swobodę wykonywania

bardziej złożonych aktywności ruchowych. Rezultatem była poprawa nie

tylko w brzmieniu głosu i lekkości oddychania, ale również generalne

polepszenie zdrowia i samopoczucia. Dzięki samoobserwacji

„(…)Alexander przez odpowiednie ukierunkowanie swojego myślenia

nauczył się świadomie unikać zbędnych napięć i niekorzystnych

automatycznych reakcji, szczególnie tych będących wynikiem

zakodowanego w ciele odruchu strachu (kurczenie tylnych mięśni szyi,

kulenie ramion, usztywnienie tułowia). Odruch ten pojawia się bezwiednie,

niekoniecznie w obliczu rzeczywistego niebezpieczeństwa. Ta umiejętność

świadomego powstrzymywania niepotrzebnych reakcji stresu stała się

punktem wyjścia do tego, co Alexander nazwał poprawnym posługiwaniem

się własnym organizmem (a dokładniej właściwym posługiwaniem się

sobą). Chodziło tu o zachowanie naturalnej postawy, w której organizm ma

pełną przestrzeń, dzięki czemu mięśnie i stawy zachowują swoją

elastyczność i giętkość, a wszystkie narządy mogą prawidłowo

7

funkcjonować”.3 Książkę, w której opisał swoje obserwacje oraz proces

powstawania metody, zatytułował: „O posługiwaniu się sobą”.

Znalezienie rozwiązania na swój poważny problem głosu

spowodowało, że wielu aktorów zaczęło zwracać się do niego o pomoc.

Zwykłe rady okazały się jednak niewystarczające. Nie dawało rezultatów

tłumaczenie poszczególnych kroków postępowania. Alexander rozwinął,

więc unikalną formę bardzo delikatnego manipulowania ciałem,

a dokładniej mówiąc, ukierunkowania poprzez dotyk.

Za pomocą dotyku doprowadzał u danej osoby do zmiany struktury

napięć i przykurczy mięśni, nakłaniając ją w ten sposób do lepszego

„posługiwania się sobą”. Lekarze zaczęli kierować do Alexandra swoich

pacjentów i z czasem jego kariera aktorska została całkowicie przyćmiona

wspaniale rozwijającą się karierą nauczyciela nowej Techniki.

W 1904 roku Alexadner przybył do Londynu, gdzie pozostał do

końca życia. Tutaj jego metoda z powodzeniem zaczęła być stosowana

przez inne osoby z kręgu teatru, mające podobne problemy. Zaczęli z niej

korzystać także muzycy, tancerze, sportowcy, którzy dzięki lepszej

3 Dorota Kędzior, Jeść? Nie jeść? Żyć, rozdział pt. „Osiołkowi w Żłoby Dano”, Medium, Warszawa 1997

8

równowadze psychofizycznej i większej swobodzie działania łatwiej

osiągali zamierzone cele. Pomimo znacznych osiągnięć Techniki

Alexandra, dopiero w 1931 roku autor zdecydował się na rozpoczęcie

szkolenia studentów, którzy mogliby kontynuować jego pracę. Druga

wojna światowa przerwała ten proces na jakiś czas. Po śmierci Alexandra,

w 1955 roku, zainteresowanie jego pracą nieco zmalało. Dopiero w latach

70-tych ponownie odżyło wraz z rosnącą popularnością medycyny

alternatywnej oraz wschodnich dyscyplin integrujących umysł i ciało.

Niektórzy z pierwszych studentów Alexandra działają do dzisiaj,

prowadząc kursy szkolące kolejnych nauczycieli tej Techniki.

Jego odkrycie polegało przede wszystkim na stwierdzeniu, że każdy

z nas, przy wykonywaniu nawet najdrobniejszej czynności, umysłowej czy

fizycznej, wkłada w nią zbyt wiele wysiłku. Niekorzystne warunki, stają się

z czasem nawykiem na tyle częstym, że traktujemy je jako „normalny”

sposób reagowania na życie. Nie zauważamy, że może on być

nieprawidłowy lub wręcz szkodliwy. Świadomość, że w którymś miejscu

postępujemy niewłaściwie, przychodzi dopiero wtedy, gdy organizm

zaczyna to sygnalizować poprzez ból, niedomagania lub niezdolność do

wykonywania zamierzonych ruchów.

Tak, więc TECHNIKA ALEXANDRA jest to metoda reedukacji

psychofizycznej, często kojarzona na Zachodzie z nauką prawidłowej

postawy. Ujmując to inaczej, zajmuje się ona poprawą postawy

psychofizycznej, która uczy eliminowania nieprawidłowych nawyków.

Dotyczy to zarówno codziennych nawyków ruchowych, jak i nawykowych

reakcji i zachowań, jakie przyzwyczailiśmy się wprowadzać w pewnych

sytuacjach.

9

ROZDZIAŁ II

LEKCJA TECHNIKI ALEXANDRA

Praca z Techniką Alexandra ma charakter trzystopniowy. Jej

pierwszym elementem jest obserwacja. Obiektywne spojrzenie na siebie

jest niezbędne, aby móc zauważyć nawyki nie zawsze korzystne dla

naszego organizmu lub utrudniające prawidłowe jego funkcjonowanie.

Drugim etapem jest mentalne powstrzymywanie pierwszej reakcji na

impuls do działania. Chodzi tu o umiejętność dania sobie sekundy czasu na

zastanowienie się przed reakcją na bodziec tak, że nie prowadzi on do

działania automatycznego, często bezmyślnego. Krótki moment wyboru ma

dać możliwość podjęcia świadomej decyzji, co do dalszego postępowania.

Trzecim elementem jest ukierunkowanie. Tak określa się serię

nadawanych sobie w myśli instrukcji, dotyczących wzajemnej równowagi

poszczególnych partii ciała, głównie relacji głowa - szyja - plecy.

Utrzymanie tej odpowiedniej relacji zarówno w bezruchu, jak i podczas

wykonywania różnorodnych czynności, uważane jest za podstawowy

odruch ciała, od jakości, którego zależy sprawność naszego organizmu.

Jednym z ważniejszych elementów lekcji Techniki Alexandra jest

leżenie w pozycji „aktywnego wypoczynku” (rys. 1).

Rys. 1. Pozycja aktywnego wypoczynku.

10

Pozycja ta polega na leżeniu na podłodze z kilkoma książkami pod

głową, z kolanami w górze i z dłońmi opartymi na biodrach. Osobom

niewtajemniczonym może się wydawać zwykłym, naturalnym sposobem

odpoczywania na leżąco. Rzeczywiście jest to forma, jaką niektórzy

przybierają odruchowo, kładąc się na chwilę. Jednak dopiero towarzyszący

jej sposób myślenia, czyni z niej specyficzne ćwiczenie. Zatem, świadome

wprowadzanie kierunków myślowych, powoduje stałe rozprzestrzenianie

się na podłodze i wydłużanie nadmiernie ściśniętych mięśni.

Oto jej główne zasady:

- Oparcie dla głowy jest niezbędne, aby odciążyć kręgosłup szyjny

oraz rozluźnić i wydłużyć skurczone tylne mięśnie szyi.

- Dłonie spoczywające na kolcach biodrowych

- Nogi zgięte w kolanach

- Stopy znajdują się na szerokości kolców biodrowych

11

Ta pozycja, ma ogromne znaczenie w pozbyciu się napięć, dlatego

też dokładnie przybliżę ją w następnym rozdziale.

Ćwiczenie to warto stosować regularnie, ponieważ ma charakter

zarówno doraźny jak i długotrwały. Przywraca jasność umysłu i

klarowność myśli. Z czasem daje specyficzną umiejętność szybkiego

radzenia sobie z drobnymi bólami poprzez odpowiednie rozładowanie

napięć i przykurczy wokół ogniska bólu. Regularność w tym ćwiczeniu

przynosi efekty długotrwałe, w postaci tworzenia nowego „punktu

odniesienia”, czyli zapamiętania przez organizm swobody osiąganej

podczas leżenia.

Na lekcjach Techniki Alexandra najczęstszym wyposażeniem, z

jakiego korzysta instruktor podczas zajęć, jest krzesło. Umożliwia to pracę

z uczniem w pozycji siedzącej. Zwykle, wykonywane dziesiątki razy

dziennie, siadanie i wstawanie z krzesła inicjowane jest podczas lekcji

wielokrotnie. Nauczyciel Techniki Alexandra traktuje to jako korzystny

sposób przekazywania umiejętności utrzymywania równowagi w ruchu i

poruszania się łatwiej, z mniejszym, niż dotychczas wysiłkiem i napięciem.

12

Do pewnego stopnia wszyscy, w miarę swojego rozwoju, zatracamy

naturalność i swobodę reakcji, jakie charakteryzowały nas w dzieciństwie.

Rys. 4

Dzieci mają idealną pozycję siedzącą, gdyż zawsze ciężar ciała

przenoszony jest na guzy kulszowe i nie ma tu znaczenia, pod jakim kątem

plecy są przechylone (rys. 4). Zauważmy, że u małego dziecka utrzymanie

równowagi możliwe jest poprzez stałe dążenie do zachowania pionu. Jeżeli

podczas zabawy w ruchu, pion w jakikolwiek sposób zostanie zaburzony to

dziecko upada. U dorosłych dążenie do pełnego zachowania własnego

pionu jest znacznie ograniczone. Wynika to ze zdobywanego z czasem

doświadczenia ciała, iż równowagę można utrzymać poprzez zwiększenie

napięć mięśniowych. Tak, więc nie ma sensu usilne rozluźnianie,

masowanie i rozciąganie skurczonych mięśni, dopóki ich skurczenie

odgrywa jakąkolwiek rolę w utrzymywaniu istniejącej równowagi ciała.

13

W pozycji siedzącej, ważna jest

umiejętność siedzenia poprzez

balansowanie na guzach kulszowych, które

można porównać do płóz w fotelu na

biegunach (rys.5). Nieważne, pod jakim

kątem ustawiona jest miednica, nieistotne

czy przyjmowana pozycja ciała wymaga

przechylenia się bardziej do przodu czy w

tył. Zawsze znajdzie się konkretny punkt

Rys. 5

styczności kości kulszowych – płóz z podłożem, przy prostym kręgosłupie,

odpowiednio przenoszący ciężar ciała w dół. Nie musimy, więc szukać

dodatkowego sposobu utrzymania równowagi poprzez niepotrzebne

spinanie się i usztywnianie.

Zarówno w pozycji pionowej, jak i leżącej, podstawą jest

wykorzystanie wsparcia, jakie daje podłoże, aby w możliwie jak

największym stopniu ograniczyć napięcia mięśniowe wprowadzane dla

podtrzymania zaburzonej pierwotnie równowagi (rys. 6).

Pozycja pionowa wymaga jeszcze jednego –

świadomego ukierunkowania głowy i szyi.

Kurczenie tylnych mięśni szyi i odchylanie głowy

jest najczęstszą przyczyną zaburzenia równowagi

ciała. Dlatego myśl o oswobodzeniu szyi powinna

towarzyszyć wszystkim próbom przywracania

równowagi i poprawy stanu psychofizycznego.

14

Patrick MacDonald, jeden z najbardziej uznanych nauczycieli

Techniki Alexandra, wypowiada się następująco: „…relacja głowa – szyja

- kark spełnia funkcję nadrzędną w automatycznym panowaniu nad całym

ciałem.”4

Doświadczenie lekkości i łatwości reagowania w prawidłowy sposób

powoduje, że już nie tylko nasz racjonalny umysł, lecz również ciało,

sygnalizują poczuciem dyskomfortu i nieprawidłowości, że dana pozycja

czy reakcja nie jest najlepsza w obecnych warunkach. Stajemy się wówczas

sami dla siebie „nauczycielem Alexandra”, umiejącym dostosować swą

postawę psychofizyczną i zespół reakcji do zmieniających się warunków

życia.

Statystyki wykazują, że wiele osób w toku lekcji Alexandra zwraca

uwagę na poprawę postawy, nastroju, powrót optymizmu i zadowolenie

z życia. Nic dziwnego, często zamknięci w pancerzu dawnych, przykrych

doświadczeń, do jakich przystosowało się ciało, nie potrafią w pełni

wyzwolić pozytywnych emocji i uczuć.

Podsumowując ten rozdział, pragnę zwrócić uwagę na fakt, że warto

spojrzeć obiektywnie na siebie i swoich uczniów oraz spróbować zauważyć

nawykowe skłonności. Może zaobserwujemy ruchy lub napięcia, które jako

zbędne przy wykonywaniu danych czynności można wyeliminować.

Alexander nie miał nauczyciela, a jak wiele osiągnął sam!

4 P. J. MacDonald, Lecture to Socjety of Teachers of the Alexander Technigue at the Medical Center, odczyt wygłoszony 12 listopada 1963 roku w Londynie.

15

ROZDZIAŁ III

LEKCJA FLETU Z METODAMI TECHNIKI ALEXANDRA

Na Zachodzie, Technika Alexandra jest popularna wśród osób

występujących na scenie, gdyż rozwija zintegrowaną świadomość ciała

i przyczynia się do większej swobody w działaniu. W większych ośrodkach

muzycznych, lekcje prowadzone tą Techniką, należą do programu zajęć

studentów. Młodzi muzycy, uczą się przyjmowania odpowiedniej pozycji

psychofizycznej przy postawie, trzymaniu instrumentu i grze na nim. Dążą

do eliminacji wszelkich niepotrzebnych napięć, które nie tylko pogarszają

jakość gry, ale również, w toku długich ćwiczeń i prób, mogą prowadzić do

wielu dolegliwości i bólów. Technika Alexandra jest znana wśród

muzyków jako metoda umożliwiająca eliminację bólów i konkretnych

napięć, ale i ci, którzy nie mają tego problemu, stwierdzają, że umożliwia

im o wiele lepszą grę właśnie dlatego, iż sprzyja precyzyjnemu myśleniu

i dobrej koncentracji na całości utworu. Jak wiemy, w pracy muzyka,

niezbędna jest stała doza koncentracji i skupienia, a Technika Alexandra

uczy panowania nad własnymi myślami i co za tym idzie – nad własnym

organizmem.

F.M. Alexander dzięki

szczegółowej obserwacji

własnego ciała a biorąc

przykład z dzieci, w swojej

pracy zwracał przede

wszystkim uwagę na jedność

psychofizyczną organizmu, na

16

wzajemne wyrażanie się i wpływanie na siebie sfer psychicznych

i organicznych jednostki.

Jako początkujący nauczyciel zauważyłam, że uczniowie posiadają

napięcia w ramionach i barkach, czego wynikiem jest unoszenie ich do

góry i kurczowe trzymanie w tej pozycji. Dodatkowym świadectwem na

ich nieprawidłową postawę jest zbyt głośny oddech przy nabieraniu

powietrza, bardzo słaba kondycja, podczas występów publicznych,

pomyłki. Dzieci mają również problemy dotyczące biegłości palcowej a

przede wszystkim skarżą się na lekki ból kręgosłupa. U dzieci, które grały

dłuższy czas w nieprawidłowej pozycji, zauważyłam, że ich ciało

przyzwyczaiło się do dotychczasowych błędnych nawyków i nie zauważają

żadnych niedogodności. Wiem, po doświadczeniach na własnym

organizmie, że te problemy nie pozwalają się rozwijać, a nawet zachodzi

sytuacja cofania się wstecz! Przyczyną wszystkich problemów jest brak

kontroli umysłu nad własnym ciałem. Dlatego rolą nauczyciela jest

uświadomienie już najmłodszym flecistom o tak ważnej dla nich

równowadze psychofizycznej i przeprowadzeniu ich przez trzy

podstawowe etapy jakimi są: obserwacja, zatrzymanie i ukierunkowanie.

Przejdźmy teraz do problemu, jakim jest: postawa przy grze na

flecie. Osoba, która gra na tym instrumencie, posługuje się praktycznie nie

jednym, a dwoma instrumentami. „Należy pamiętać, że sposób, w jaki

muzyk posługuje się pierwszym instrumentem – własnym organizmem,

w dużym stopniu determinuje możliwości wykorzystania tego drugiego –

instrumentu muzycznego.”5

5 Paul Collins, czasopismo The Strad – listopad 1978 r.

17

Przez pierwszy etap, czyli obserwację przeprowadzam ucznia

bacznie i szczegółowo wskazując na jego nieprawidłowości w postawie

przy grze na flecie. Główne błędy, jakie fleciści popełniają w postawie to:

Rys.6

Rys.7

Rys.8

Rys.9

- wysuwanie głowy do przodu połączone z naprężeniem mięśni z tyłu szyi

i uciskaniem krtani

- nadmierne wyprostowanie i zgarbiona sylwetka, prowadzi do zaburzenia

balansu ciała i nierównomiernej pracy mięśni całego korpusu,

- podnoszenie do góry ramion i łokci, co w efekcie usztywnia całą górną

połowę ciała,

18

- przechylanie tułowia w prawą lub w lewą stronę, które jest spowodowane

zbyt niskim lub zbyt wysokim trzymaniem fletu, szczególnie utrudnia

nabieranie prawidłowego oddechu fleciście.

Etap zatrzymanie rozpoczyna się wówczas, gdy uczeń sam jest w

stanie określić pewną niedogodność w graniu i zauważa dane usztywnienia

czy przykurcze we własnym organizmie. Jest to bardzo ważny i

przełomowy etap, ponieważ uczeń sam deklaruje chęć w pozbyciu się

wszelkich niedogodności podczas grania.

Dokładniej opisując, zatrzymanie polega na myślowym

powstrzymaniu niewłaściwego nawyku, a nawet samej myśli w danej

sytuacji. Jak powtarzała mi pani Dorota Kędzior „zatrzymanie” jest to

świadoma decyzja nie reagowania w dotychczasowy, niewłaściwy sposób.

Większość flecistów ma tendencję do wkładania nadmiernego

wysiłku w wykonywanie nawet najprostszych ćwiczeń. Często pozornie

błahy ruch angażuje zespoły mięśni, czy partie ciała zupełnie do tego

niepotrzebne. Istnieje w nas głębokie przekonanie, że jeśli zwiększymy

wysiłek, to efekt będzie lepszy. Przekonanie to, jest w dużym stopniu

błędne!

19

Najczęstszym przykładem na potwierdzenie tej tezy jest moment, w którym

uczeń chce usilnie zagrać dźwięk c 1 . Na jego twarzy i w postawie całego

ciała widać ogromną pracę a przy tym mnogość w przykurczach i

usztywnieniach danych partii mięśni.

Wtedy wystarczy pozwolić mu odciążyć ciężar rąk, poprzez oddanie

ciężaru łokci na dłonie nauczyciela i zasugerować zagranie tego dźwięku

„od niechcenia”. W efekcie kark, szyja i ramiona powrócą do swojej

naturalnej pozycji, dzięki czemu cały aparat gry zostaje rozluźniony. Efekt

wydobycia dźwięku zapewniony!

Okazuje się, że nadmierne napięcia mięśni wprowadzone w wyniku

usilnych starań, lub jeszcze w antycypacji działania i związanych z nim

problemów, nie tylko nie pomagają w wykonywaniu zamierzonego celu,

lecz wręcz go utrudniają. W takiej sytuacji, każdy ruch polega najpierw na

pokonaniu napięcia mięśniowego wywołanego gotowością, a dopiero

potem wykonaniu zamierzonego działania. Dlatego podczas lekcji z

uczniami prowadzonej Techniką Alexandra, zwracam uwagę, aby

angażować tylko te partie mięśni, których praca jest niezbędna. Świadome

powstrzymywanie pierwszej chęci do wykonania danego ruchu, połączone

20

ze zwróceniem uwagi na ogólny stan naszego organizmu, zapobiega

tworzeniu się niepotrzebnych napięć i prowadzi do większej łatwości oraz

lekkości ruchu. Podczas tego ćwiczenia zwracam szczególną uwagę na

każdą myśl i niepotrzebny ruch przy grze na flecie. Wiem, że nie jest to dla

dzieci łatwe zadanie, ponieważ przez cały czas muszą intensywnie myśleć

zanim ciało oduczy się niewłaściwych nawyków. Wiem też, że dzięki

podstawowym ćwiczeniom z Techniki Alexandra w późniejszym okresie

uczeń zwraca uwagę na swoją postawę już nie tylko w trakcie grania, ale i

podczas wykonywania codziennych czynności tj.: stanie, siedzenie,

wstawanie z pozycji leżącej i siedzącej, podnoszenie różnych ciężarów,

chodzenie, bieganie i inne… Jest to duża satysfakcja dająca większą

swobodę w życiu codziennym!

Ukierunkowanie rozpoczynam podstawowym ćwiczeniem, jakim

jest z leżenie na podłodze (rys. 10).

Rys. 10

Dla ciała jest to po prostu pozycja odciążająca i dająca odpoczynek,

jaką jest przeciwstawienie się sile grawitacji, utrzymanie równowagi

i wykonywanie różnych ruchów i czynności. Mówi się wtedy o oddawaniu

ciężaru ciała do podłogi, wydłużaniu się i rozszerzaniu pleców, o dawaniu

sobie prawa do pełni własnej przestrzeni. Pozycja ta ma na celu

rozluźnienie niepotrzebnych napięć i uzyskanie większej swobody ciała.

Leżenie na podłodze jest podstawowym ćwiczeniem zalecanym przez

21

nauczycieli Techniki Alexandra, możliwym do wykonania samodzielnie

już po pierwszej lekcji z nauczycielem. Oto jego główne zasady:

- Oparcie dla głowy (wysokość ustalona przez nauczyciela) jest

niezbędne, aby odciążyć kręgosłup szyjny oraz rozluźnić i wydłużyć

skurczone tylne mięśnie szyi. Wystarczy do tego kilka książek

w miękkiej okładce, które nie poddają się ciężarowi głowy

i naciskowi spiętych mięśni szyi – umożliwiając ich delikatne

wydłużenie.

- Dłonie spoczywające na kolcach biodrowych i łokcie odsunięte jak

najdalej od tułowia wspomagają „otwieranie się” klatki piersiowej

i zapobiegają tendencji do kulenia i kurczenia ramion.

- Nogi zgięte w kolanach umożliwiają lepszy kontakt kręgosłupa

lędźwiowego z podłogą. Stopy przylegające do podłoża, rozstawione

są mniej więcej na szerokość kolców biodrowych, umożliwiając

równomierną pracę mięśni nóg.

Leżenie w tej pozycji ma charakter aktywnego wypoczynku. Nie

chodzi tu o oddanie się całkowitemu relaksowi i na pewno nie o zupełne

„oklapnięcie”, lecz o świadome skierowanie uwagi w stronę

niepotrzebnych napięć. Oczy pozostają otwarte, a wzrok padający na

przedmioty wokół, przypomina gdzie jesteśmy i co robimy. Równocześnie

kierujemy uwagę w stronę własnego ciała, mięśni i odległości pomiędzy

danymi stawami. W ten sposób, uczymy się umiejętności jednoczesnego

zwracania uwagi na sytuację wokół i na to, co się dzieje z własnym

organizmem. Dodam jeszcze, że na lekcjach często korzystam z kasety

magnetofonowej pani Doroty Kędzior pt.„Technika Alexandra”.

Leżenie zaczynamy od myśli o równomiernym oddawaniu ciężaru

ciała w dół do ziemi tak, aby coraz większa powierzchnia pleców

przylegała do podłoża. Podczas leżenia zaleca się myślowe nadawanie

sobie kierunków, oznaczonych na rysunku strzałkami.

22

- szyja swobodna

- głowa skierowana do przodu i do góry

- plecy wydłużają się i rozszerzają

- kolana skierowane do przodu i na zewnątrz

Większość moich uczniów chętniej wykonuje dane ćwiczenie, jeżeli

wspomagam je wizualizacjami, np.

a) leżę na materacu dmuchanym lub na piaszczystej plaży i dzięki temu

mogę się swobodnie rozłożyć i rozprzestrzenić, będąc unoszona przez

powierzchnię, na której leżę

b) moja głowa jest jak piłka rzucona na wodę, kołysząca się na falach

i odpływająca od tułowia

c) głowa i miednica są jak dwie boje pływające po jeziorze. Boje te

kołysząc się na wodzie, delikatnie oddalają się od siebie, ale nie za daleko,

ponieważ połączone są liną, czyli kręgosłupem

d) moja klatka piersiowa uśmiecha się i rozszerza

e) moje nogi wydłużają się jak teleskop i za chwilę kolanami narysuję

coś na suficie

Niektórym uczniom nie odpowiada praca z wyobrażeniami. Kieruję

wtedy ich uwagę w stronę konkretnych partii ciała. Dotyczy to przede

wszystkich uczniów w starszym wieku. Zwracam wówczas ich uwagę na

odległości pomiędzy:

23

- potylicą a łopatkami

- potylicą a kością krzyżową

- potylicą a łokciami

Przypominając uczniowi o oddawaniu ciężaru ciała w dół do ziemi

i rozprzestrzenianiu się na podłożu, zwracam również jego uwagę

o odległościach pomiędzy:

- prawym ramieniem a lewym biodrem

- lewym ramieniem a prawym biodrem

- prawym ramieniem a lewym kolanem

- lewym ramieniem a prawym kolanem

Ten sposób leżenia na podłodze ma na celu poznanie, w jak dużym

stopniu uczeń może sam przywrócić sobie nowe doznania swobody i pełnej

przestrzeni ciała, poznawane podczas lekcji. Zalecam odpoczywanie w tej

pozycji przynajmniej raz dziennie przez 10-15 minut. Ważne jest, aby leżeć

na twardej, płaskiej powierzchni, jak podłoga czy stół terapeutyczny. Nie

sprawdzają się nawet dość twarde materace, które poddając się naciskowi

ciężaru ciała, powodują częściowe utrzymanie nawykowych napięć.

Twarda podłoga ma być „lustrem” dla wszelkich napięć. W dość szybkim

czasie pozwala odczuć, poprzez doznania twardości lub niewygody,

miejsca, które należałoby myślowo ożywić i rozluźnić. Kilka książek pod

głową daje wsparcie części szyjnej kręgosłupa, głowa ułożona jest na

książkach tak, aby odciążając szyję, zapewnić utrzymanie jej naturalnej

krzywizny. Dłonie oparte na biodrach i łokcie ułożone jak najdalej od

tułowia mają zainicjować zluzowanie napięć mięśnia piersiowego

większego, który normalnie swoim skurczeniem i skróceniem wspomaga

tendencję do kulenia i garbienia ramion oraz barków. Ugięcie nóg

w kolanach powoduje, że część lędźwiowa kręgosłupa może częściowo

przylegać do podłoża, wykorzystując je jako wsparcie. Stopy rozstawione

24

mniej więcej na szerokość bioder i kolana skierowane w górę mają

odciążyć stawy biodrowe.

Ćwiczenie to warto stosować regularnie, najlepiej w przerwie

pomiędzy różnymi rodzajami zajęć, np. po powrocie ze szkoły czy uczelni.

Działanie omawianego ćwiczenia ma charakter zarówno doraźny jak

i długotrwały. Doraźnie służy szybkiemu przywróceniu energii i siły do

działania. Regularność w tym ćwiczeniu przynosi efekty długotrwałe, w

postaci tworzenia nowego „punktu odniesienia”, czyli zapamiętania przez

organizm swobody osiąganej podczas leżenia. To ćwiczenie dąży do

przeniesienia tych doznań do pozycji pionowej i stanu aktywności przy

grze na flecie.

Po zakończeniu ćwiczenia,

ważne jest również

umiejętne wstawanie.

Pośpieszne zerwanie się do

przodu, w dużym stopniu

niszczy efekty odpoczynku.

Mięśnie, które uzyskały

swą optymalną długość –

ściągają się i kurczą

pokonując siłę grawitacji,

aby podnieść nas do pionu.

Proponowany sposób

wstawania poprzez

obrócenie się na bok do

pozycji „na czworaka”, nie

obciąża nadmiernie

kręgosłupa i umożliwia

25

utrzymanie przez jakiś czas

wydłużenia mięśni

i pełniejszej przestrzeni

ciała. Ćwiczenia tego

rodzaju, prowadzone są w

warunkach pełnego

bezpieczeństwa. Leżenie na

podłodze jest pierwszym

krokiem w stronę

świadomego rozluźniania

zbędnych napięć w pozycji

siedzącej, stojącej i w

ruchu. Mimo, że zadanie

jest wtedy trudniejsze,

procedura jest bardzo

podobna.

Rys. 11

Z relacji moich uczniów wnioskuję, że to ćwiczenie daje im

przyjemne wrażenie wydłużania się i rozprzestrzeniania na twardej

podłodze z książkami pod głową. Szybko zauważają, że korzyści z leżenia

w pozycji Alexandra nie sprowadzają się tylko do samej doraźnej pomocy

w postaci złagodzenia nadmiernych napięć, ale po kilkunastu minutach

leżenia, czują się tak wypoczęci i pełni energii, jakby odpoczywali parę

godzin! Z czasem, więc, leżenie na podłodze stało się podstawowym

ćwiczeniem podczas prowadzenia zajęć z młodymi flecistami.

Do dnia dzisiejszego korzystam osobiście z tego ćwiczenia, które jest

dla mnie chwilowym „powrotem do neutralności”, który później staram się

przenieść do pozycji pionowej.

26

W pozycji pionowej uwagę poświęcałam balansowi ciała,

a w szczególności relacji głowa - szyja - kark, zwanej pojęciem

„podstawowej kontroli”.

Na lekcjach cały czas przypominam dzieciom, że prawidłowa praca

mięśni oraz równowaga całego ciała wymaga spełnienia kilku określonych

warunków: głowa powinna swobodnie balansować w stawie szczytowo –

potylicznym, a mięśnie szyi i pleców nie mogą być skurczone.

Kolejnym ćwiczeniem, które prowadzi do prawidłowej postawy przy

grze na flecie i pełnej swobody w graniu jest ćwiczenie w pozycji stojącej.

Otóż uczeń przyjmuję swobodną postawę pionową a ja staram się

przekazywać mu następujące kierunki myślowe: „stopy na ziemi, nie pchaj

ich w dół, lecz pozwól, aby się „rozpływały” na podłożu, pięty oddalają się

od nasady palców. Wyobraź sobie, że stoisz w butach o kilka numerów za

dużych. Szyja jest swobodna, głowa skierowana do przodu i do góry. Teraz

staraj się wydłużyć mięśnie utrzymujące postawę z tyłu i z przodu. Zawieś

cały tułów wokół kręgosłupa, tak jak żagiel na maszcie, gdzie maszt to

twój kręgosłup. Łopatki i obojczyki oddalają się od potylicy. Wyobraź

27

sobie, że stopami i czubkiem głowy chcesz odepchnąć sufit od podłogi.

Możesz pomyśleć, że stoisz pod wodospadem i przeciwstawiasz się sile

opadającej na ciebie wody. Następnie staraj się pomyśleć o czymś

przyjemnym, czymś, czym mógłbyś się zachwycić. Dzięki temu uzyskasz

„uśmiech” w oczach. Język spoczywa na dolnym podniebieniu, czubek

języka dotyka od góry dolnych zębów. Nabierz teraz swobodny oddech

nosem dla zaczerpnięcia powietrza. Z szeptem „aaaa” (który opiszę w

dalszej części rozdziału) puść w dół żuchwę. Opada ona do przodu i w dół.

Ważne jest również, abyś pomyślał nie tylko o otwieraniu żuchwy z

przodu, ale także z tyłu – tak jak to się dzieje przy ziewaniu…”

Pod koniec tego ćwiczenia uczeń

ma wrażenie jakby głowa była

balonikiem unoszącym się do góry

na nitce. Tą nitką jest oczywiście

szyja. Nitka jest zaś przymocowana

do wieszaka (bark, ramiona), na

którym zawieszony jest ciężki

płaszcz. Tym płaszczem jest całe

moje ciało, powiewające na

wieszaku, od ramion w dół.

Kończąc to ćwiczenie w tej pozycji proszę uczniów, aby unieśli dłonie do

poziomu trzymania fletu. W tym momencie uczeń czuje, że ręce od ramion

do łokci nadal swobodnie opadają w dół a uniesione są tylko dłonie na

wysokość ramion. Wtedy uczeń rozumie jak dużą grupę niepotrzebnych

mięśni angażował w trzymanie instrumentu.

28

Dzięki tym ćwiczeniom z Techniki Alexandra przywracamy uczniom

swobodę i lekkość grania, klarowność myśli, rozluźniamy cały aparat gry,

poprawiamy biegłość palcową, uwalniamy go od wszelkich napięć a

angażujemy tylko niezbędne partie mięśni. Ćwiczenie to polecam

29

wszystkim instrumentalistom tuż przed rozgrywaniem się, ponieważ daje

ono swobodę w postawie jak i ogólną łatwość i lekkość podczas grania.

Wiemy wszyscy bardzo dobrze, iż kształtowanie jakości dźwięku

zabiera nam długie lata i nie dotyczy tylko początkujących flecistów. Jeżeli

jesteśmy już po omówieniu ćwiczenia w pozycji stojącej to pozwolę sobie

przytoczyć ogromny wpływ ćwiczeń z Techniki Alexandra na

kształtowanie dźwięku. Należy podkreślić, że gra na flecie angażuje całe

ciało nie ograniczając się tylko do użycia krtani i ust. Zarówno prędkość

jak i rozmiar słupa powietrza wpływa znacząco na jakość dźwięku. Aby

jednak osiągnąć dobry i sprawny przepływ powietrza musimy uzyskać

ciśnienie poniżej krtani, angażując mięsień przepony, co nazywamy

„podparciem”. Kiedy flecista próbuje uzyskać zbyt siłowo duże natężenie

dźwięku używając tylko mięśni gardła, to natychmiast ulega ściśnięciu

krtań. Jeśli ciśnienie wytworzone jest poniżej krtani, mając swój początek

w mechanizmie oddychania, struny głosowe zwolnione są od napięcia i

mogą wytwarzać dużo większy i lepszy dźwięk. Energia potrzebna do

wydobycia dźwięku pochodzi teraz z podparcia. Często jednak nie mamy

wystarczająco dużo siły, więc pomagamy sobie napinając nogi, dolne partie

brzucha oraz plecy.

30

To prawda, że osiągniemy w ten sposób poprawę, ale jest ona

krótkotrwała! Z takim ćwiczeniem spotykałam się wiele razy np. grając

w pozycji siedzącej z nogami podniesionymi do góry. Działanie takie

odbiera nam możliwość swobodnego grania i powoduje szybkie

wyczerpanie naszego zapasu siły. Męczymy się, nie mogąc dłuższy czas

kontynuować gry. Następnym problemem, w wydobyciu „pełnego”

dźwięku, jest szczęka. Bardzo często wysiłek, jaki wykonujemy w innych

częściach ciała powoduje ściskanie oraz zamykanie się szczęki. Dźwięk nie

ma gdzie rezonować i rozszerzać się. Wskutek tego, flecista stara się na siłę

wypychać słup powietrza, aby uzyskać mocne brzmienie, męcząc się przy

tym. Kiedy szczęka jest otwarta, dużo łatwiej jest nam kształtować dźwięk.

Wtedy mamy otwartą krtań oraz wystarczające podparcie i w rezultacie

osiągamy „okrągłe”, podparte i donośne brzmienie. Bardzo dobrym

ćwiczeniem dla flecistów i wszystkich instrumentalistów dętych, jest

ćwiczenie znane jako „szeptane aaaa”. Na wydechu z szeptem „aaaa”

wyobrażamy sobie, że ciało tworzy komin – słup powietrza łączący sufit

z podłogą. Nie przyspieszamy wydechu, dajemy mu czas na spokojne

wybrzmienie w swoim tempie. Mamy wtedy czas, żeby ten wydech nas

„wydłużył” i „rozszerzył” od środka. Jest to ćwiczenie mające na celu

doprowadzenie ciała do stanu, w którym możemy swobodnie oddychać.

W ćwiczeniu wykorzystujemy samogłoskę a, ponieważ przy jej

wymawianiu, struny głosowe są najszerzej rozstawione, a więc jest to

najbardziej otwarta pozycja krtani. Najczęstszym błędem jest zaczynanie

szeptanego „aaaa” z krtani, gardła, z klatki piersiowej czy z brzucha.

Ważne jest, aby wyobrazić sobie, że ten wydech pochodzi ze stóp, a nawet

ze środka ziemi. Często też nadmiernie prężymy się chcąc utrzymać prostą

postawę. Należy, również, zwrócić uwagę czy w pozycji stojącej szeptane

„aaaa” nie powoduje napięcia w nogach: przód, tył, zewnętrzne

i wewnętrzne partie ud, pośladki oraz kolana i stopy. Wykonujemy „aaaa”

31

szeptane, a nie mówione, ponieważ mamy mniej złych nawyków

związanych z szeptem, niż z mówieniem na głos. Ćwiczenie wykonywane

jest na wydechu i służy uzmysłowieniu sobie, jakie fragmenty ciała przy

tym spinają się, a przez to ograniczają oddech. Prawidłowe „aaaa”

przypomina o jednoczesnym utrzymaniu swobody głowy, szyi i żuchwy,

jak również utrzymywania stóp na ziemi. Przeciwdziała nadmiernemu

odrywaniu się od podłoża i wypychaniu artykułowanych dźwięków. Myśl

o czymś przyjemnym powoduje, że podniebienie miękkie, które znajduje

się za twardym, odruchowo podnosi się i powoduje zwiększenie przestrzeni

w jamie ustnej. Swoboda szyi i klatki piersiowej potrzebna jest zaś dla

zwiększenia przestrzeni dającej rezonans wydawanego dźwięku.

Powtarzane ćwiczenie tworzy z czasem „nową świadomość ciała”.

Dostarcza i pozwala zapamiętać doznania związane ze swobodnym

oddechem i emisją głosu. Daje to prawidłowy punkt odniesienia

w stosunku do tego, co ćwiczący robi będąc w stanie nadmiernego

podniecenia i tremy. Ćwiczenie szeptanego „aaaa” w sytuacjach

stresowych przywraca swobodę oddechu i głosu, nie pozwalając, aby trema

je ograniczała. Kathy Johnson, amerykańska wokalistka, która zetknęła się

z Techniką Alexandra, podkreśla ogromną rolę ćwiczenia z szeptanym

„aaaa”. Mówi, iż nie ma nic tak rażącego jak głośne zasysanie powietrza

pomiędzy muzycznymi frazami. Słuchacze podczas koncertu zastanawiają

się wtedy, czy wokaliście wystarczy powietrza, by przeżył występ i się nie

udusił. Swobodne nabieranie oddechu, prezentowane podczas ćwiczenia

z szeptanym „aaaa”, umożliwia bezgłośny oddech poprzez pozostawienie

otwartej krtani. Przytoczę teraz wypowiedź K. Johnson, w której opisuje

swoje zmiany, jakie zaszły w jej śpiewie w wyniku zapoznania się

z Techniką:

„Podczas moich studiów z Mary Jonem z Uniwersytetu Washburn

i panną Niną Hawr z Londynu, przekonałam się jak skuteczne

32

są zajęcia z Techniki Alexandra. Podczas lekcji odczuwałam

jak zmniejsza się napięcie mojego ciała. Nie mówię, że

byłam zupełnie zrelaksowana. Pewna grupa mięśni, niezbędna

do utrzymania ciała we właściwej pozycji, była aktywna. Swobodny

balans głowy na szczycie kręgosłupa, nie ściskane stawy,

w szczególności staw biodrowy oraz wydłużenie kręgosłupa,

były bardzo przyjemne i dawały mi poczucie lekkości ciała.

Zwiększyła się moja świadomość muskulatury pleców. Śpiewając

bezpośrednio po zajęciach z Techniki Alexandra byłam

w stanie dobrze wykorzystać siłę mięśni pleców, co dawało

większe wsparcie dla dźwięku. Zmniejszenie napięcia

w obszarze; głowa – kark, powodowało oswobodzenie szczęki.

Będąc wolną od konieczności zmagania się z moimi problemami,

mogłam po prostu śpiewać z głębi serca. Śpiewanie zaczęło

sprawiać mi dużo więcej przyjemności. Nareszcie miałam możliwość

swobodnego kształtowania barwy dźwięku”.6

Kolejnym punktem,

na który powinniśmy

zwracać uwagę, jest

właściwe ustawienie

głowy względem

reszty tułowia.

6 Na podstawie wywiadu Paul’a Collins’a z Kathy Johnson, czasopismo The Strad – listopad 1993 r.

33

Alexander Murray, który był pierwszym flecistą Filharmonii

Londyńskiej i uczył w Michigan State University, napisał pracę

podkreślającą wpływ właściwego balansu ciała na zdolność odbierania

wrażeń. Uważa on, że informacje, które odbieramy i uznajemy za sukces

lub porażkę w naszym muzycznym odczuciu docierają do nas poprzez

uszy, gdzie mieści się zmysł równowagi. Zatem niewłaściwa pozycja

głowy i co się z tym łączy, ucha może powodować zaburzenia w odbiorze

bodźców z zewnątrz i nieodpowiednie na nie reagowanie. Często

spotykamy się z taką sytuacją w momencie stresu i nie jesteśmy w stanie

obiektywnie ocenić naszego występu. Czasem podczas występu jesteśmy

przekonani, że dobrze się zaprezentowaliśmy, lecz jest to tylko złudzenie.

Oczywiście bywa też odwrotnie. Tak więc, wracając do zmysłu

równowagi, właściwy balans głowy ma ogromny wpływ na możliwości

flecisty. Bardzo ważne jest, by czuć się swobodnym podczas występu i w

pełni oddać muzyczny wyraz utworu. Źle wyważona głowa jest

niewłaściwie umieszczona w stosunku do reszty ciała, przez co ulega

niepotrzebnym naprężeniom. Z lekcji Techniki Alexandra instrumentaliści

mogą odnieść bardzo dużo korzyści. Najważniejszym jednak efektem jest

wzrost świadomości ciała i jego poprawne funkcjonowanie!

Przybliżę teraz w skrócie, w jaki sposób Technika Alexandra uczy

radzenia sobie z sytuacją stresującą, gdyż każdemu z nas, zdarza się

znaleźć w sytuacji, kiedy trema lub nadmierne podniecenie utrudniają

postępowanie w sposób, jakiego byśmy pragnęli. Utratę pewności siebie

czy zdenerwowanie traktujemy jako problem ludzkiej psychiki. Większość

z nas usiłuje z nim walczyć poprzez odpowiednie ukierunkowanie toku

myślenia. Jest to kolejny przykład na tendencję naszej kultury do

rozdzielenia psychofizycznej jedności człowieka. A przecież stan

zdenerwowania, uważany za stan naszej psychiki, rozpoznajemy na

podstawie symptomów fizycznych (takich jak spłycenie oddechu, drżenie

34

ciała, sztywnienie lub omdlewanie ciała, mrowienie kończyn). Wiele osób

pod wpływem tremy usiłuje zakryć nadmierne napięcie dodatkowymi

ruchami, gestami często zbędnymi i nic nieznaczącymi. Zwróćmy uwagę

na fakt, że ta sytuacja znacznie utrudnia pracę centralnego układu

nerwowego. Zarówno informacje przekazywane z mózgu, jak i te

docierające z ośrodków nerwowych np. w opuszkach palców, muszą

przedzierać się przez całe ciało nadmiernie spięte i usztywnione. Technika

ma za zadanie przywrócić pierwotną kontrolę i wyeliminować nadmierne

napięcia, a wtedy informacje przepłyną sprawnie. Technika Alexandra

uczy dania sobie sekundy czasu, często wystarczającej na przywrócenie

swobody wyobraźni, po uprzednim powstrzymaniu hiperaktywności.

Umożliwia świadome podejście do stanu nadmiernego podniecenia,

polegające na stałym powrocie do optymalnej postawy psychofizycznej,

utrzymującej cały system mięśniowy, a więc i nerwowy, w stanie

sprzyjającym zamierzonemu działaniu. Musimy zdać sobie sprawę, że

mówiąc o kimś, że jest „stremowany”, mamy na myśli zarówno sztywność

jego sylwetki, jak i myśli w danej sytuacji. Technika ta uważa, że

niewerbalna mowa ciała może powiedzieć więcej o człowieku niż niejeden

życiorys, świadectwa, czy opinie. Często nie uświadamiamy sobie, w jak

dużym stopniu stan naszego ciała, jego nadmierne usztywnienie lub

napięcie, może wpływać na podtrzymywanie lub nawet wzmacnianie

pewnych emocji, uniemożliwiając ujawnienie innych. To zjawisko

obserwuję również u moich uczniów podczas występów czy egzaminów.

Trema ujawnia się typowym odruchem szoku i stresu. Częściej jednak

najbardziej stresuje ich sam okres oczekiwania na wejście na scenę czy

egzamin. Cały czas w ich myślach pojawia się wiele pytań: „jak

wypadnę?”, „czy zagram poprawnie ten fragment, który tak dużo

ćwiczyłem?”, „a może ćwiczyłem go za mało?”, „co pomyślą o mnie

ludzie, na których opinii tak bardzo mi zależy?”. Uczniowie w swojej

35

dotychczasowej niewiedzy, na scenie biorą się w garść i spinają, aby

sprostać trudnościom ponad swoje możliwości.

„Wszelkie uczucia i emocje wyrażane są przez ciało właśnie przez

odpowiednie napięcia mięśniowe. Smutek, strach czy przygnębienie u

drugiej osoby można poznać po przybieranej postawie, po zmienionym

rytmie oddechu czy tonie głosu. Jedność psychofizyczna organizmu w tym

się między innymi przejawia, że stan ciała i stan umysłu wzajemnie siebie

wyrażają i wzajemnie na siebie wpływają. A jednak, chociaż, wszyscy

zdajemy sobie sprawę z wpływu sytuacji zewnętrznych, myśli i odczuć na

stan naszego ciała, rzadko uświadamiamy sobie, że równie intensywne jest

działanie odwrotne, czyli wpływ stanu ciała na psychikę, uczucia i myśli. W

celu zobrazowania tego faktu niektórzy nauczyciele Techniki Alexandra

proponują drobne ćwiczenie polegające na szybkim oddychaniu przez usta,

bardzo krótkim i spłyconym rytmem. Ćwiczący już po kilku sekundach

mogą zaobserwować narastające podniecenie, zdenerwowanie lub

niepewność. Inną zabawą, którą często proponuję, jest przyjęcie postawy

wyrażającej głęboki żal i smutek, a następnie, bez zmiany ułożenia ciała i z

utrzymaniem wszystkich do tego celu napięć mięśniowych, głośne

roześmianie się. Rzadko się to komuś udaje, a jeśli się powiedzie, śmiech

jest wyraźnie zduszony i stłumiony. Doświadczenia te dowodzą, w jakim

stopniu możemy stać się niewolnikami własnych reakcji i postaw, zarówno

fizycznych, jak i psychicznych.” 7

W przypadku tremy na scenie, metoda Alexandra zwraca uwagę na

napięcia powstałe na skutek tzw. odruchu strachu. Odruch ten rozpoczyna

się zawsze od napinania szyi i ruchu głowy, stopniowo przechodząc w dół

i w ciągu około pół minuty obejmuje całe ciało. Intensywność reakcji

zależy od intensywności bodźca i często, gdy impuls jest stosunkowo mały,

7 Dorota Kędzior –Jeść? Nie jeść? Żyć, rozdział pt. „Osiołkowi w żłoby dano”, Medium, Warszawa 1997

36

ogranicza się do samego tylko napięcia szyi i odchylenia głowy. Ten zespół

napięć wywołuje zaś nie tylko trema, ale także nadmierne staranie się, aby

wypaść „jeszcze lepiej”. Tym gorzej, że ściśnięcie całej sylwetki powoduje

w rezultacie gorsze dotlenienie mózgu i efekt tzw. „pustki w głowie”.

Wówczas muzyk posiada słabszą koncentrację i zaniki pamięci. Technika

Alexandra nie uczy w takiej sytuacji całkowitego rozluźnienia. Uczy, zaś,

w jaki sposób, za pomocą kilku podstawowych kierunków, zapobiec

nadmiernemu koncentrowaniu się na specyficznych problemach

i utrzymaniu całego systemu nerwowego w stanie sprzyjającym grze danej

osoby. Mówiąc inaczej, Technika Alexandra pomaga nam zlikwidować

napięcia ograniczające nasze możliwości. Należy pamiętać, że nie chodzi

tu o całkowite pozbawienie się tremy, gdyż odpowiednie napięcie przed

występem konieczne jest dla zmobilizowania wewnętrznej energii i pełni

możliwości artysty. Ważna jest jednak umiejętność panowania nad

specyficznymi przejawami tej tremy i skierowanie niekorzystnych

symptomów zdenerwowania w stronę lepszego i pełniejszego

wykorzystania własnych możliwości.

Na jednych ze spotkań Techniki Alexandra otrzymałam od pani

Doroty Kędzior kilka pomocniczych pytań, które teraz przekazuję moim

uczniom tuż przed wyjściem na scenę. Oto te pytania:

- Czy nie zmieniając obecnej pozycji mogę swobodnie oddychać?

- Czy mój oddech jest pełny, czy mógłby byś pełniejszy?

- Czy moja szyja jest swobodna?

- Czy ramiona swobodnie opadają na klatkę piersiową?

- Czy nie usztywniam tułowia?

- Czy nie ściskam nóg? Czy nie ściskam rąk?

- Czy gdzieś konkretnie odczuwam niewygodę?

- Czy na pewno mogę oddychać?

37

Zauważyłam, że dzięki tym pytaniom uczniowie na scenie są

bardziej spokojni i opanowani. Ich uwaga skupia się na reakcji całego

organizmu i rozluźnianiu spiętych części ciała. Młody muzyk coraz

wyraźniej uświadamia sobie swój stan, a starając się nań wpłynąć, łatwiej

utrzymuje równowagę psychofizyczną i koordynację ruchową. Zauważa

również lepsze panowanie nad własnymi reakcjami i zachowaniem.

Większość czynności wykonana jest z mniejszym wysiłkiem, większą

swobodą i lekkością, bez wstrzymywania oddechu, bez niepotrzebnych

napięć czy usztywnień. W toku systematycznych ćwiczeń można

zauważyć, że uczniowie posiadają większy spokój i jasność myśli podczas

publicznych występów niż przed zastosowaniem kilku ćwiczeń z Techniki

Alexandra. Oczywiście stopień działania Techniki zależy od

zaangażowania ucznia, jego gotowości do przyjęcia nowych wzorców

psychofizycznych w życiu codziennym i zawodowym oraz samodzielnej

kontynuacji pracy zainicjowanej przez nauczyciela. Jestem pewna, że

osoby, które wykorzystają te pytania w podobnych sytuacjach, odczują

swobodę ciała i umysłu.

Dla mnie największym sukcesem jest, jak uczeń sam przyzna ile

było niepotrzebnego napięcia i ile nadmiernej gotowości podczas występu

na scenie. Już po kilku lekcjach z metodami Techniki Alexandra wiedzą, że

jeżeli opanują sposób świadomego wpływania na to, aby napinające się

mięśnie wracały do swej naturalnej długości, to wtedy będą mogli w

odpowiednim momencie przerwać błędne koło wzajemnie

wspomagających się myśli, uczuć i symptomów ciała, szczególnie napięć

mięśniowych.

Z czasem automatycznie zaczyna się pojawiać u nich etap

zatrzymania. Czując spinającą się szyję, mówiłą sobie w duchu: „O, nie!

Szyja swobodna. Głowa do przodu i do góry!”. Pamiętają, co to znaczy

„szyja swobodna” i w chwilach napięcia i zdenerwowania potrafią

38

świadomie uwolnić się od nadmiernych skurczeń. Po kilku pierwszych

próbach, związanych z wyjściem na scenę, z zafascynowaniem zaczęłam

obserwować reakcje uczniów. Kiedy tylko udało im się nie napinać mięśni

szyi, całe ciało zachowywało większą swobodę podczas gry.

Niektórzy uczniowie dopiero wtedy uświadamiają sobie, że

dotychczas występów w przeważającej mierze ich bóle mięśni i kręgosłupa

wynikały ze zbyt częstych napięć i usztywnień w wyniku strachu. Jest to

dla nich cudowne odkrycie, z którego ja również mam ogromną

satysfakcję!

39

ROZDZIAŁ IV

WNIOSKI

Przywrócenie pierwotnej kontroli, powrót do naturalnego

funkcjonowania organizmu, nie zaburzonego nabytymi z czasem

nieprawidłowymi nawykami, to zadanie dla Techniki Alexandra. Czy

można dojść do tego samemu? Raczej tak, przecież twórca tej metody nie

miał nauczyciela. Należy jednak pamiętać, że zabrało mu to wiele czasu.

Co więcej, zdolność ludzkiego organizmu do szybkiego przystosowania się

do bardzo trudnych nawyków, jest sama w sobie dużym utrudnieniem

w przywracaniu tego, co naturalne i wrodzone. Jeżeli przez wiele lat,

codziennie zaburzaliśmy naturalny stan równowagi własnego organizmu,

to wrodzony mechanizm utrzymania balansu musiał się do tego

przystosować i teraz odbiera ten stan jako normalny i prawidłowy. A więc,

ten rzeczywiście prawidłowy i naturalny stan organizmu będzie się

wydawał bardzo dziwny i nieprawidłowy. Dzieje się tak, ponieważ kiedy

usiłujemy „przywrócić się do normy” jesteśmy w stanie to zrobić tylko

poprzez odnoszenie swoich obecnych wrażeń w stosunku do tego, co

odczuwamy jako prawidłowe. Nie zdajemy sobie sprawy z faktu, że to, co

wydaje nam się prawidłowe, często takie nie jest. To właśnie nadmierne

działanie – „robienie” tego, co niepotrzebne, wyprowadziło nas ze stanu

naturalnej równowagi w pierwszej kolejności. Mechanizm postawy

w powiązaniu z pierwotną kontrolą stanowi zestaw odruchów. To, co

jesteśmy w stanie kontrolować, a w każdym razie to, czego jesteśmy się

w stanie nauczyć, to kontrolowanie tego zespołu życiowych reakcji, które

ustawicznie wyprowadzają nas z naturalnej równowagi. Przy czym

możliwość takiego kontrolowania uzależniona jest od dania sobie „chwili

na zastanowienie”.

40

Teraz pozwolę sobie przytoczyć zagadnienia Paul’a Collins’a z

artykułu pt.„Przewodnik skrzypka po Technice Alexandra”8, które

wykorzystam przenosząc na problemy flecistów.

- Pierwszym problemem jest nauczenie się takiego sposobu

funkcjonowania, który pozwoli nam uniknąć dolegliwości utrudniających

życie wielu flecistom. Podczas zajęć Techniki Alexandra, uczymy się

rozumieć podstawowe przyczyny powstałego dyskomfortu, a nauczyciel

instruuje nas, jak ich unikać. Proces uwolnienia się od bólu jest pierwszym

pozytywnym krokiem, jaki osiągamy podczas zajęć.

- Drugie zagadnienie to wytrzymałość. Mówimy, że instrumentalista nie

ma kondycji i szybko się męczy (dotyczy to szczególnie instrumentów

dętych). Ponieważ Technika Alexandra uczy, jak osiągać lekkość ciała,

oraz jak ekonomicznie wydatkować energię, nasze zasoby wystarczają na

dłużej i zużytkowujemy je bardziej równomiernie.

- Trzeci problem dotyczy siły. Technika Alexandra nie ma na celu

wzmocnienia siły w sensie fizycznym, lecz lepszego wykorzystania

naszych obecnych zasobów. Kłopoty nasze wynikają stąd, że większość

nas jest w stanie braku równowagi mięśniowej. Niektóre grupy mięśni

rozwinięte są nadmiernie i przy dalszej niewłaściwej pracy dysproporcje te

pogłębiają się. Kładąc nacisk na stan równowagi psychofizycznej naszego

organizmu, Technika daje instrumentalistom siłę w takiej formie, w jakiej

mogą jej użyć – zrównoważoną i kontrolowaną.

- Kolejnym zagadnieniem jest utrzymanie właściwej pozycji mięśni

w danym obszarze. Kontrola nad własnym ciałem musi być sprawna

w najwyższym stopniu. W przeciwnym razie różne partie mięśni mogą

sobie nawzajem przeszkadzać. Technika Alexandra zajmuje się

podstawowymi wzorcami koordynacji, dzięki czemu eliminuje konflikty

pomiędzy równoczesnymi ruchami. Jak już wiemy, nadrzędną funkcję 8 Paul Collins, Przewodnik skrzypka po Technice Aleksandra, z czasopisma The Strad, Londyn 1981.

41

w panowaniu nad naszym ciałem ma „podstawowa kontrola”, którą

wcześniej opisałam. Jeśli nauczymy się utrzymywać właściwą pozycję

mięśni w tym obszarze to rozwiążemy problemy dotyczące koordynacji

ruchowej.

- Ostatnim zagadnieniem, jakim mogę przenieść na problem

flecistów, to jakość dźwięku. Zgodzimy się wszyscy, że przed wydobyciem

dźwięku dobrze jest umieć go sobie wyobrazić. Polepszenie koordynacji,

jaką uzyskujemy dzięki tym lekcjom, wpływa znacząco na poprawę jakości

dźwięku!

Zakończę ten rozdział słowami pani Doroty Kędzior, która

wypowiedziała się o Technice Alexandra następująco: Jedna z używanych

definicji T.A. brzmi: „metoda reedukacji psychofizycznej”. Oznacza to, że

chodzi tu o nauczenie się od nowa, jak posługiwać się swoim organizmem,

zarówno na poziomie fizycznym jak i psychicznym. Dotyczy to

w szczególności pracy z niekorzystnymi nawykami, które w jakiś sposób

ograniczają nasze możliwości. Dzieje się bowiem tak, że sposób w jaki

nauczymy się coś robić i do którego się przyzwyczaimy, zawsze wydaje się

prawidłowy i naturalny, może okazać się jednak bardzo ograniczający czy

wręcz niszczący. Technika Alexandra uczy, jak zauważać takie nawyki,

a także, jak świadomie je wyeliminować lub zastąpić korzystniejszymi.

Drugie określenie, którego używam to: „metoda ucząca swobody

w działaniu”. Różniąca się zatem od technik relaksacyjnych, bo mówi nie

tyle, jak przywrócić sobie stan rozluźnienia po wysiłku, napięciu, stresie,

lecz jak zauważyć, kiedy te napięcia powstają i im przeciwdziałać.

Swoboda, którą uczymy się osiągać, przejawia się w prawidłowym tonie

mięśniowym (mięśnie nie są ani nadmiernie skurczone ani wiotkie), co

umożliwia utrzymanie odpowiedniej sprężystości w pracy.9

9 Wywiad Katarzyny Drogosz z Dorotą Kędzior, kwartalnik Bliżej zdrowia, lato 1992

42

PODSUMOWANIE

Jak już wspomniałam w swojej pracy, flecista uczy się grać nie na

jednym lecz na dwóch instrumentach. „Oczywiście musi poznać budowę

instrumentu, sposób w jaki wydobywamy dźwięk, poznać jego ciężar,

nauczyć się sposobu trzymania go, musi wiedzieć jak kształtować dźwięk,

ale to jego własne ręce będą trzymać instrument, ciało będzie

podtrzymywać jego ciężar (…) Sposób w jaki użyje własnego ciała będzie

miał ogromny wpływ na jakość gry na instrumencie.” 10

Nauczyciele Techniki Alexandra zwracają przede wszystkim uwagę

na umiejętność obiektywnego patrzenia na siebie i gotowość przyznania się

do popełnionego błędu. Zgodnie z zasadami tej metody, należy po prostu

zaprzestać robienia tego, co niepotrzebne, po to, aby to, co właściwe mogło

się samo zdarzyć. Wcześniej jednak trzeba zauważyć i oddzielić to

nieprawidłowe i nieodpowiednie.

Dzięki lekcjom z metodami Techniki Alexndra, uczeń wie, w jaki

sposób unikać nieprawidłowych ruchów. Już po kilku lekcjach z metodami

tej Techniki uczniowie samoistnie obserwują własne ciało i to, co się z nim

dzieje w danym momencie. Niektórzy sami przyznają, że ćwiczenia

prowadzone tą Techniką umożliwiają im „zobaczenie się z zewnątrz”. Po

przebyciu tych trzech punktów, jakimi są: obserwacja, zatrzymanie i

ukierunkowanie, Technika Alexandra pozwala na nowo odkryć

wewnętrzne siły antygrawitacyjne sprzyjające utrzymaniu równowagi,

koordynacji ruchów i zachowań. Uczniowie ucząc się świadomego wyboru

reakcji najkorzystniejszych w danych warunkach, pozwala im to zwiększyć

zakres dostępnych możliwości dotyczących swobody w postawie i grze na

10 Na podstawie artykułu Paul’a Collins’a z czasopisma The Strad – listopad 1978 r.

43

flecie. Ponieważ Technika Alexandra jest nastawiona na indywidualne

potrzeby ucznia, efekty jej różnią się w zależności od specyficznych

problemów danej osoby, jej nastawienia i gotowości do pracy nad sobą.

W okresie mojej styczności z Techniką Alexandra oraz z osobami,

którzy bazują na niej i wykorzystują jej ćwiczenia na lekcjach fletu,

przekonałam się o jej niezawodnej skuteczności w dążeniu do utrzymania

równowagi psychofizycznej na co dzień jak i w sytuacjach stresujących.

Jestem pewna, że każdemu z nas jest ona w stanie pomóc na tyle, na ile

sami będziemy chcieli sobie pomóc. Pamiętajmy, iż zaakceptowanie faktu,

że coś robimy źle lub, że czegoś nie umiemy, jest punktem wyjścia do

nauczenia się czegokolwiek.

Technika ta, jest otwarta na wszelkiego rodzaju zaburzenia

psychofizyczne. Każdy, więc może do pewnego stopnia skorzystać z idei

i myśli proponowanych przez Technikę Alexandra i uwolnić się od

dawnych nawyków, ograniczających i utrudniających jego obecne

działania. Wiem, że my jako muzycy jesteśmy w stanie, poradzić sobie z

tremą, koncentracją, spięciami sytuacyjnymi, biegłością palcową,

z pamięcią lub czy innymi problemami. Jedynym warunkiem jest chęć

uczestniczenia w zajęciach z tej Techniki oraz pozytywne nastawienie, co

do jej efektów.

Życzę więc, wszystkim nauczycielom i uczniom, którzy dadzą się

namówić na lekcje z metodami Techniki Alexandra, aby doznali w swoim

życiu codziennym i artystycznym pełnię lekkości i swobody…

44

BIBLIOGRAFIA

1. Borlow Wilfred: The Alexander principle. How to use your body

without stress. The definitive explanation of the world-famous

Alexander Technique – by its foremost practitioner with a new

Introducion. Victor Gollance Ltd., Londyn 1990.

2. Chris Stevens: Alternative health Alexander Technique. An Optima

Book 1987.

3. Collins Paul, czasopismo The Strad – listopad 1978, 1981, 1993,

Londyn.

4. Drake Jonatan: Body know-how. A pracitical quide to the use of the

Alexander Technique in everybody life. Thoursous 1991.

5. Drogosz Katarzyna, kwartalnik Bliżej zdrowia, lato 1992.

6. Fronczak Jacek: Rodzinna Encyklopedia Zdrowia. Przegląd

READER’S DIGEST, Warszawa 2001.

7. Gray John: Revolutionise yuor body use and alleviate stress. Your

quide to the Alexander Technique. Vivtor Goland Ltd. Londyn 1990.

8. Kamieńskiej – Szmaj Irena: Słownik Wyrazów Obcych, PWN,

Warszawa 2001.

9. Kędzior Dorota: Jeść? Nie jeść? Żyć, Medium, Warszawa 1997

10. MacDonald P. J., Lecture to Socjety of Teachers of the Alexander

Technigue at the Medical Center, odczyt wygłoszony 12 listopada

1963 roku w Londynie.

11. Alexander Matthias F.: The Alexander Technique in conversation

with John Nicholls & Sean Carey. John Nicholls & Sean Carey

1991.

45

12. Alexander Matthias F.: Explaining the Alexander Technique. The

writings of F. Mathias Alexander in conversation with Walter

Carrington & Sean Carey. Walter Carrington & Sean Carey 1992.

13. Pierce Jonas Frank: The Development and Science of The Alexander

Technique.

14. Wilson Frank: Tone Deaf and All Thumbs. Londyn 1992.

15. Zimbardo Philip, Ruch Floyd, Psychologia i życie, PWN, Warszawa

1988.

46

WYKAZ STRON WWW.

1. http://technikaalexandra.w.interia.pl/

2. http://www.alexandertechnique.com/

3. http://www.ne.com.pl/Zdrowie/Alexander/alexander1.html

4. http://www.stat.org.uk/

5. http://www.alexandertechnique.org.au

6. http://alexandertech.org/

7. http://alexandertechniek.nl/