Szpik darem życia - miesiecznikakson.eu · z Argentyny soję GMO wykorzystywaną w hodowli trzody...

16
miesięcznik świętokrzyski dla powiatów ostrowieckiego, opatowskiego, sandomierskiego, skarżyskiego, starachowickiego i staszowskiego Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co tworzy chaos – Antoine de Saint-Exupéry EGZEMPLARZ BEZPŁATNY Nr 9 (20) wrzesień 2016 www.miesiecznikakson.eu Szpik darem życia J akieś 5 lat temu, po mszy w kościele ogło- szono, że wszyscy chęt- ni do oddania szpiku chorym mogą oddać próbkę śliny i wpisać się do banku dawców. Zgłosiłem się bez za- stanowienia./.../ W marcu tego roku zadzwonił telefon. Ktoś na świecie pilnie potrzebował mojej pomocy, aby po prostu żyć. Poinformowano mnie, że przyślą mi skierowanie na badania. Mogłem wybrać z listy ośro- dek kliniczny. Najbliżej mia- łem do Krakowa. W szpitalu uniwersyteckim w Krakowie wyznaczono datę bardzo szcze- gółowych badań. Pojechałem tam... Rozmowę z Tadeuszem Krupą, dawcą szpiku kostnego, zamiesz- kałym w Krzcinie koło Koprzyw- nicy czytaj na stronie 9. O tym, że w leczeniu nowo- tworów krwi liczy się każdy dzień mówi prof. Leszek Kauc – szef ośrodka dawców szpiku Medigen, współzałożyciel Fun- dacji Przeciwko Leukemii. Czytaj na stronie 8. Pytanie do... Tadeusz Krupa przed swoim domem Tym razem hasło przewodnie to „ZNAKI DROGOWE” Konkurs będzie trwał od 1.10.2016 r. do 31.12.2016 r. Prosimy o nadsyłanie prac – zdjęć, które udokumentują sytuacje śmieszne, kontrowersyjne, utrudniające nam jazdę i stwarzające za- grożenie. Nadchodzi jesień! Mamy nadzieję, że taka „akcja” posłuży większej obserwacji posta- wionych już znaków drogowych i zachowaniu ostrożności ze względu na absurdy, które niestety istnieją na naszych drogach. NAGRODY PRZEWIDZIANE. Ogłaszamy konkurs pod hasłem: UŚMIECHNIJ SIĘ – Z PRZYMRUŻENIEM OKA ;) Szanowni Czytelnicy, Rozpoczynamy cykl „Pyta- nie do…” Każdy z czytelników na łamach naszego miesięcznika będzie mógł zadawać pytania o różnej tematyce, która go intryguje, cieka- wi, niepokoi czy śmieszy, a my będziemy zgłębiać wiedzę na ten temat, by móc udzielić wyczerpującej odpowiedzi. W Waszym imieniu zwrócimy się do osób odpowiedzialnych za daną dziedzinę. Aby rozpocząć ten cykl będę pierwszą osoba pytającą. Grigor Szaginian pyta Dyrektora Departamentu Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii: PYTANIE 1: Coraz częściej w rol- nictwie stosowane są środki chemiczne w celu wysuszenia roślin przed zbiorem (DESYKACJA). Istnieją środki względnie bezpieczne stosowane w desykacji lecz w praktyce do desykacji zbóż wykorzystuje się jedynie glifosat , zwany potocznie ROUNDUPEM i jego ponad 60 odpowiedników. Zasto- sowanie tego środka powoduje bardzo szybkie i nienaturalne wysuszanie kiełków. Obecnie na terenie Polski desykacja Roun- dupem wykorzystywana jest w uprawie ku- kurydzy, pszenicy, prosa, jęczmienia gryki i roślin strączkowych. Obficie polewany jest również rzepak, z którego produkują „zdrowy olej rzepakowy”. Polska importuje z Argentyny soję GMO wykorzystywaną w hodowli trzody i drobiu. Przez ostatnie 6 lat ilość używanego Roundupu w Argentynie wzrosła 56 razy. Prawie w 70 % próbek pobranych od ludzi w Polsce wykryty jest glifosat. Obecnie udowodniono, iż Roundup jest bardzo szkodliwy dla środowiska i człowie- ka. Istnieją podejrzenia, że preparat powo- duje nieodwracalne uszkodzenie płodu. Od 8 lat z Ameryki Południowej napływa coraz więcej sygnałów o wadach rozwojo- wych niemowląt, których rodzice mieszkają wokół pól opryskiwanych Roundupem. Czy tak duże stosowanie Roundupu do desykacji zbóż jest w jakimkolwiek stopniu kontrolowane? Czy od wielu lat, uznawane jako zdrowe, kasze gryczane, jaglane, czę- sto serwowane naszym milusińskim, nie są zabójczą trucizną? PYTANIE 2: Pytanie do Ministra Zdrowia, doty- czące bezpłatnych leków dla seniorów „leki 75+”: Czy osoby po 75 roku życia, przeby- wające w Domach Pomocy Społecznej oraz Zakładach Opiekuńczo Leczniczych, mogą otrzymać leki bezpłatne i jak wy- gląda mechanizm wypisywania recept w ich sytuacji?

Transcript of Szpik darem życia - miesiecznikakson.eu · z Argentyny soję GMO wykorzystywaną w hodowli trzody...

Page 1: Szpik darem życia - miesiecznikakson.eu · z Argentyny soję GMO wykorzystywaną w hodowli trzody i drobiu. Przez ostatnie 6 lat ilość używanego Roundupu w Argentynie wzrosła

miesięcznik świętokrzyski

dla powiatów ostrowieckiego, opatowskiego, sandomierskiego, skarżyskiego, starachowickiego i staszowskiego

Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co tworzy chaos – Antoine de Saint-Exupéry

EGZEMPLARZ BEZPŁATNY

Nr 9 (20) wrzesień 2016 www.miesiecznikakson.eu

Szpik darem życiaJakieś 5 lat temu, po

mszy w kościele ogło-szono, że wszyscy chęt-ni do oddania szpiku

chorym mogą oddać próbkę śliny i wpisać się do banku dawców. Zgłosiłem się bez za-stanowienia./.../

W marcu tego roku zadzwonił telefon. Ktoś na świecie pilnie potrzebował mojej pomocy, aby po prostu żyć. Poinformowano mnie, że przyślą mi skierowanie na badania.

Mogłem wybrać z listy ośro-dek kliniczny. Najbliżej mia-łem do Krakowa. W szpitalu uniwersyteckim w Krakowie wyznaczono datę bardzo szcze-gółowych badań. Pojechałem tam...

Rozmowę z Tadeuszem Krupą, dawcą szpiku kostnego, zamiesz-kałym w Krzcinie koło Koprzyw-nicy czytaj na stronie 9.

O tym, że w leczeniu nowo-tworów krwi liczy się każdy dzień mówi prof. Leszek Kauc – szef ośrodka dawców szpiku Medigen, współzałożyciel Fun-dacji Przeciwko Leukemii.

Czytaj na stronie 8.

Pytanie do...

Tadeusz Krupa przed swoim domem

Tym razem hasło przewodnie to „ZNAKI DROGOWE”Konkurs będzie trwał od 1.10.2016 r. do 31.12.2016 r.Prosimy o nadsyłanie prac – zdjęć, które udokumentują sytuacje

śmieszne, kontrowersyjne, utrudniające nam jazdę i stwarzające za-grożenie.

Nadchodzi jesień!Mamy nadzieję, że taka „akcja” posłuży większej obserwacji posta-

wionych już znaków drogowych i zachowaniu ostrożności ze względu na absurdy, które niestety istnieją na naszych drogach.

NAGRODY PRZEWIDZIANE.

Ogłaszamy konkurs pod hasłem:

UŚMIECHNIJ SIĘ – Z PRZYMRUŻENIEM OKA ;)

Szanowni Czytelnicy, Rozpoczynamy cykl „Pyta-

nie do…”

Każdy z czytelników na łamach naszego miesięcznika będzie mógł zadawać pytania o różnej tematyce, która go intryguje, cieka-wi, niepokoi czy śmieszy, a my będziemy zgłębiać wiedzę na ten temat, by móc udzielić wyczerpującej odpowiedzi.

W Waszym imieniu zwrócimy się do osób odpowiedzialnych za daną dziedzinę. Aby rozpocząć ten cykl będę pierwszą osoba pytającą.

Grigor Szaginian pyta Dyrektora Departamentu Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii:

PYTANIE 1: Coraz częściej w rol-nictwie stosowane są środki chemiczne w celu wysuszenia roślin przed zbiorem (DESYKACJA).

Istnieją środki względnie bezpieczne stosowane w desykacji lecz w praktyce do desykacji zbóż wykorzystuje się jedynie glifosat , zwany potocznie ROUNDUPEM i jego ponad 60 odpowiedników. Zasto-sowanie tego środka powoduje bardzo szybkie i nienaturalne wysuszanie kiełków. Obecnie na terenie Polski desykacja Roun-dupem wykorzystywana jest w uprawie ku-kurydzy, pszenicy, prosa, jęczmienia gryki i roślin strączkowych. Obficie polewany jest również rzepak, z którego produkują „zdrowy olej rzepakowy”. Polska importuje z Argentyny soję GMO wykorzystywaną w hodowli trzody i drobiu. Przez ostatnie 6 lat ilość używanego Roundupu w Argentynie wzrosła 56 razy. Prawie w 70 % próbek pobranych od ludzi w Polsce wykryty jest glifosat.

Obecnie udowodniono, iż Roundup jest bardzo szkodliwy dla środowiska i człowie-ka. Istnieją podejrzenia, że preparat powo-duje nieodwracalne uszkodzenie płodu.

Od 8 lat z Ameryki Południowej napływa coraz więcej sygnałów o wadach rozwojo-wych niemowląt, których rodzice mieszkają wokół pól opryskiwanych Roundupem.

Czy tak duże stosowanie Roundupu do desykacji zbóż jest w jakimkolwiek stopniu kontrolowane? Czy od wielu lat, uznawane jako zdrowe, kasze gryczane, jaglane, czę-sto serwowane naszym milusińskim, nie są zabójczą trucizną?

PYTANIE 2:Pytanie do Ministra Zdrowia, doty-

czące bezpłatnych leków dla seniorów „leki 75+”:

Czy osoby po 75 roku życia, przeby-wające w Domach Pomocy Społecznej oraz Zakładach Opiekuńczo Leczniczych, mogą otrzymać leki bezpłatne i jak wy-gląda mechanizm wypisywania recept w ich sytuacji?

Page 2: Szpik darem życia - miesiecznikakson.eu · z Argentyny soję GMO wykorzystywaną w hodowli trzody i drobiu. Przez ostatnie 6 lat ilość używanego Roundupu w Argentynie wzrosła

A K S O N M i e s i ę c z n i k Ś w i ę t o k r z y s k i – www.miesiecznikakson.eu2

…kiedy amfetamina była na receptę

Prof. Jerzy Adam Gracjan Vetulani (ur. 21 stycznia 1936 w Krakowie) – polski psychofarmakolog, neurobiolog, bio-chemik, profesor nauk przyrodniczych, członek Polskiej Akademii Nauk i Polskiej Akademii Umiejętności. Autor kilkuset prac badawczych o międzynarodowym zasięgu. Laureat Międzynarodowej Na-grody Anna Monika II klasy za badania nad mechanizmami działania elektrowstrząsu. Jeden z najczęściej cytowanych naukow-ców polskich w dziedzinie biomedycyny. Popularyzator nauki, przez ponad dwie dekady redaktor naczelny czasopisma „Wszechświat”. Osobowość sceniczna, konferansjer i jeden ze współtwórców Piwnicy pod Baranami. Działacz opozycji demokratycznej w okresie PRL, członek NSZZ „Solidarność”. Członek honorowy Indian Academy of Neurosciences, doctor honoris causa Śląskiego Uniwersytetu Medycznego i Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi i Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Zwolennik legaliza-cji marihuany i ogólnej depenalizacji narkotyków, krytyk represyjnej polityki narkotykowej w Polsce.

Fragment książki „A w konopiach strach” Jerzego Vetulaniego i Marii Mazurek

Fragment książki przedrukowujemy za zgodą Profesora

Długo nie dawał się pan przekonać, żebyśmy stworzyli rozdział o sty-

mulantach, czyli narkotykach typu amfetamina, kokaina, ecstasy. Dlaczego?

– Z dbałości o wizerunek mari-huany.

?– Wokół marihuany narosła nie-

potrzebna histeria, którą zestawienie tego narkotyku z silniejszymi środka-mi uzależniającymi może dodatkowo podsycać. Wrzucenie do jednego worka konopi i rzeczywiście dość niebezpiecznej ecstasy jest krzyw-dzące dla cannabis. Zastrzegam więc, że stymulatory to zupełnie inny temat niż marihuana.

Mimo wszystko porozmawiajmy, ponieważ stymulatory to bardzo po-pularne substancje. Czym one są?

– Określenie „stymulatory” jest dość ogólne i oznacza po prostu sub-stancje, które działają pobudzająco na ośrodkowy i obwodowy układ nerwowy w mózgu, głównie na recep-tory noradrenalinowe i dopaminowe (noradrenalina i dopamina razem noszą nazwę katecholamin). Istnieją również stymulatory działające na mózg w zupełnie inny sposób, ogólnie więc pod tą nazwą kryje się sporo sub-stancji o odmiennych mechanizmach działania. Łączy je jedno: jesteśmy po nich pobudzeni. Można powiedzie , że w małych dawkach stymulatorem jest także alkohol. Zresztą to typowe dla stymulatorów, że ich działanie zależy od dawki. Dwóch naukowców, Yer-kes i Dodson, sformułowano prawo, według którego dla każdej czynności istnieje pewne optium pobudzenia. To prawo możemy odnieść do stymulato-rów, zwracając uwagę, że w zależności od dawki lek może działać różnie. Podobnie jest z kawą- wypije jej pani za mało, nie podziała. Jeśli będzie jej za dużo, to nie osiągnie pani oczeki-wanego efektu, bo zacznie pani kołatać serce, ręce będą trząść się, a myśli – gonić. Na ogół ludzie, szczególnie młodzi, widząc, że pewna dawka substancji nie działa na nich tak, jak tego oczekują, po prostu ja zwiększają. Tymczasem powinni zacząć od drugiej strony – zmniejszenia dawki.

Problem zaczyna się, jeśli się z nią przesadzi?

– Otóż to. W większych dawkach (szczególnie przy długotrwałym zażywaniu) amfetamina zacznie wy-kazywać wręcz odwrotne działanie – będzie powodowała nadpobudliwość, uczucie niepokoju, dystymię (czyli depresje nerwicową), a potencjalnie nawet niewydolność serca. Jeśli ktoś chce się przekonać, jak wygląda nadmierne i chroniczne nadużywanie amfetaminy, polecam obejrzeć film „Wilk z Wall Street”. Nieźle to w nim przedstawiono.

Amfetamina stanowi zresztą bar-dzo dobry przykład, jeśli mówimy o tego typu substancjach. Jest bowiem modelowym stymulantem: podnosi czujność, powoduje bezsenność, zwiększa wytrzymałość i wydajność, podwyższa tętno i ciśnienie krwi, po-prawia percepcję zmysłową, zmniej-sza zapotrzebowanie na sen i jedzenie. Człowiek po amfetaminie może nie spać i nie jeść przez dwa, trzy dni. Wykorzystuje się ją zresztą i w Euro-pie, i w Stanach Zjednoczonych jako lek odchudzający, ponieważ – jak wiadomo – największym wrogiem odchudzania jest głód.

Czy amfetamina i inne podobne narkotyki mogą mieć jeszcze jakieś zastosowanie medyczne?

– Znanych jest całkiem sporo takich zastosowań. Za pomocą podobnych

stymulatorów można np. leczyć ospa-łość i zmęczenie, szczególnie w okre-sach wzmożonej pracy lub nadmiaru innych zadań, które trzeba wykonać. To bardzo skuteczny sposób, by zapo-biegać zasypianiu i leczyć narkolepsję. Wreszcie stymulatory, jako że gdy są przyjmowane w niewielkich dawkach, poprawiają koncentrację, a zmniejsza-ją niepokój i nadpobudliwość, bywają używane w leczeniu takich zaburzeń jak ADHD czy choroba afektywna dwubiegunowa – szczególnie jeśli te dolegliwości mają nietypowy przebieg i nie reagują na inne formy leczenia. Największym marzeniem amerykań-skich studentów jest więc posiadanie młodszego rodzeństwa chorego na ADHD. Takiej siostrze czy bratu można bezkarnie podkradać tabletki z długo uwalniającą się amfetaminą. A nauka po amfetaminie, wiem to z autopsji, jest znacznie łatwiejsza. Kto wie, czy zdałbym matematykę na studiach, gdyby nie stymulant.

Odważne wyznanie.– Dlaczego? W latach 50. amfetaminę

sprzedawano w aptekach. Owszem, na receptę, ale jej zdobycie wcale nie było trudne. Obecnie lek z substancją po-dobną do amfetaminy jest sprzedawany wyłącznie na tzw. różowe recepty, a w Polsce zaledwie garstka lekarzy ma uprawnienia do ich wypisywania. Za moich czasów w trakcie sesji szło się do pierwszego lepszego lekarza i prosiło o receptę na psychedrynę albo benzedrynę (obydwa te leki to amfeta-mina). Mówiliśmy prosto z mostu, że zamierzamy siąść wreszcie do nauki.

Krew z nosa? – Amfetamina znacząco zwiększa

ciśnienie krwi, co objawia się właśnie krwotokami z nosa. Wraz z pierw-szymi plamami krwi uznawaliśmy na ogół, że przesadziliśmy, i kładliśmy się, a potem próbowaliśmy zasnąć. Oczywiście nam to nie wychodziło, bo po amfetaminie w ogóle nie chce się spać. Leżeliśmy więc i się mę-

czyliśmy. Następnego dnia znów powtarzali-śmy nasz rytuał – i tak w kółko. Co ciekawe, do dziś znakomicie pamiętam, czego się wtedy uczyłem – mogę wyrecytować granice ciągu nawet obudzony o piątej nad ranem.

Nie uzależnił się pan? – Dużo wówczas tego braliśmy, ale nikt się nie uzależnił. Wierzę, że uzależnienia od sty-mulantów pojawiają się wtedy, gdy bie-rzemy je z nudów, dla rozrywki, a nie po to, żeby w jakiś sposób sobie pomóc. Amery-kańscy żołnierze pod-czas wojny w Wiet-namie brali mnóstwo stymulantów – każdy

z nich nosił w kieszeniach po 50 mg benzedryny, którą mógł zażyć, kiedy pojawiło się zmęczenie. Ich przełożeni to akceptowali, podczas gdy picie alkoholu było zabronione. I słusznie, bo po alkoholu strzela się mniej celnie, a stymulanty, jeśli na celność wpływają, to tylko na plus. Zmierzam do tego, że zdecydowana większość żołnierzy, która później wróciła z wojny do domu, w ojczyźnie nie była uzależniona od narkotyków. Przeprowadzono dokładne badania, więc wiemy to na pewno.

A pamięta pan pierwszy raz, gdy wziął pan amfetaminę?

– O tak. Po ukończeniu biologii (chemia była moim drugim kierun-kiem) zacząłem pracę w Zakładzie Farmakologii Polskiej Akademii Nauk. Kierownikiem katedry był wówczas profesor Janusz Supniew-ski, który zlecił opiekę nade mną doktorowi Tadeuszowi Chruścielowi, późniejszemu ekspertowi Światowej

Organizacji Zdrowia ds. przeciw-działania narkomanii (o ironio). Chruściel przyjechał właśnie ze stażu w Genewie. Mógł być 1955 albo 1956 r., ciemny, ponury styczniowy dzień, a my mieliśmy wykonać jakieś trud-ne doświadczenie wiwisekcyjne na kocie. Nie chciało nam się strasznie – byliśmy ospali, zmęczeni, zmarz-nięci i poirytowani. Wtedy Chruściel powiedział, że przywiózł za Szwajca-rii jakieś tabletki, które „ponoć na to pomagają”. Wzięliśmy po jednej. Po kwadransie nic się nie działo, więc stwierdziliśmy, że weźmiemy jeszcze po jednej. I nagle wstąpiły w nas nad-przyrodzone siły! Prawie tańczyliśmy, śmialiśmy się, gadaliśmy, a zamiast jednego trudnego doświadczenia wy-konaliśmy dwa. Skończyliśmy pracę po godzinie osiemnastej, było już ciemno. Pamiętam jak dziś, że wra-całem Plantami, pogwizdując – a ja przecież nigdy nie gwiżdżę. Słyszała pani kiedyś, żebym gwizdał?

Faktycznie, nie. – A wtedy gwizdałem jak oszalały.

Szedłem zahipnotyzowany i zdawało mi się, że jestem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Nie chciało mi się wracać do domu (przecież trzeba było coś zrobić z tak cudownym dniem), poszedłem więc na Krup-niczą, do znajomych. Przegadałem z nimi wiele godzin i wyszedłem, rześki, dopiero koło trzeciej czy czwartej w nocy.

Dziś w Polsce wszystkie silne stymulanty można dostać tylko różową receptę?

– Tak. W pewnym momencie mówiło się, że na zwykłą receptę ma być sprzedawany modafinil, używany w leczeniu senności i narkolepsji spo-wodowanej zaburzeniami oddychania sennego (choć badania potwierdziły też skuteczność modafinilu między innymi w leczeniu ADHD i depresji), ale ostatecznie do tego nie doszło.

Jak działa ten lek?Jest tzw. inhibitorem zwrotnego

wychwytu dopaminy i noradrenaliny, czyli zwiększa ilość neuroprzekaźni-ków w szczelinach synaptycznych, a więc w sąsiedztwie receptora. I w Stanach Zjednoczonych, i w An-glii modafinil powszechnie stosują studenci, doktoranci i pracownicy naukowi wyższego szczebla, ponie-waż znakomicie zwiększa wydajność mózgu. Inna sprawa, że niektórzy uważają jego zażywanie za nieetycz-ne, szczególnie przy egzaminach konkursowych. Takie turbodołado-wanie mózgu wśród naukowców jest porównywane do dopingu używanego przez sportowców.

Zgadza się pan z tymi wątpliwo-ściami?

– W pewnym sensie tak, ale z drugiej strony – kawa też jest stymulantem, a jakoś nikt się tego nie czepia za popijanie cappuccino. Tymczasem zawarta w kawie kofeina (zresztą nie tylko w kawie – występuje również w herbacie, kakao, guaranie,

o wszelkich red bullach i tigerach nie wspominając) jest stosunkowo silnym środkiem psychoaktywnym, alkaloidem. Szacuje się, że na świe-cie spożywa się 120 mln ton czystej kofeiny rocznie! Statystycznie zatem każdy człowiek na świecie wypija codziennie filiżankę kawy.

Wcale nie tak dużo. Ja po wstaniu z łóżka niemal lunatykuję do kuch-ni, żeby zaparzyć kawę. Nie potrafię zacząć logicznie myśleć, dopóki jej nie wypiję.

– Kawa uzależnia bardziej, niż nam się zdaje. Kofeina niezwykle szybko wchłania się z przewodu pokarmowe-go, a następnie z łatwością pokonuje barierę krew – mózg. Tam działa jako antagonista receptorów adenozyno-wych, czyli udaje ten neuroprzekaź-nik, łącząc się z jego receptorami.

Jak konkretnie działa adeno-zyna?

– Przede wszystkim zwiększa prze-pływ krwi do mózgu, choć mechanizm jej działania (podobnie jak wiele za-gadnień dotyczących mózgu) nie jest jeszcze do końca poznany. Kofeina w niewielkich dawkach polepsza na-strój i koncentrację, usuwa zmęczenie, zwiększa wydolność organizmu, wy-ostrza pamięć, a z najnowszych badań wynika, że zapobiega również demen-cji starczej i chorobie Alzheimera. Coraz więcej mówi się też o tym, że picie kawy redukuje ryzyko przed-wczesnej śmierci z powodu zawału czy udaru, jednak trudno stwierdzić, czy jest to zasługa kofeiny, czy też innych substancji zawartych w kawie. Kofeinę dodaje się także do leków przeciwbólowych, np. powszechnie znanej etopiryny czy tabletek na bóle migrenowe.

Kofeina to z pewnością najpopu-larniejszy stymulant. Drugie miejsce w rankingu zajmuje nikotyna, będąca agonistą (pobudzaczem) receptorów acetylocholinowych. To oznacza, że – stosowana w małych dawkach – zwiększa koncentrację i wzmaga wydzielanie adrenaliny. Palacze papierosów tego działania raczej nie czują, ponieważ tlenek węgla zawarty w dymie powoduje z kolei niedotlenienie, czyli osłabia działanie neuronów w mózgu. Oczywiście nie należy nikogo namawiać, żeby dla osiągnięcia lepszej koncentracji przy-klejał sobie plastry z nikotyna albo żuł gumy. Jednak – Bogiem a prawdą – byłoby to logiczne.

(…)Czasami widzę, że przed wykła-

dami pije pan coś z małej fiolki. To skondensowany red bull?

– To akurat ekstrakt z żeń-szenia, czyli kolejny naturalny stymulant. Pobudza tak jak red bull, ale jest bardziej dyskretny i wygodny. Można korzystać z tego, co daje nam natu-ra, a nawet z tego, co daje chemia. Trzeba tylko zachować umiar i roz-sądek. (...)

Page 3: Szpik darem życia - miesiecznikakson.eu · z Argentyny soję GMO wykorzystywaną w hodowli trzody i drobiu. Przez ostatnie 6 lat ilość używanego Roundupu w Argentynie wzrosła

A K S O N M i e s i ę c z n i k Ś w i ę t o k r z y s k i – www.miesiecznikakson.eu 3

Marek Piekarczyk (z lewej) podczas koncertu

Rozmowa z Markiem Piekar-czykiem, specjalnie dla mie-sięcznika AKSON

W sobotę 10 września na ostro-wieckim Rynku odbyła się druga edycja zorganizowanej przez Urząd Miasta i Miejskie Centrum Kultury w Ostrowcu Świętokrzy-skim akcji społecznej „Stop dopa-laczom!” Towarzyszyły jej atrakcje artystyczne w postaci występów czterech formacji ze Szkoły Tańca Progres, Sekcji Breakdance MCK oraz trzech rockowych zespołów – Huckelberry Finn z Ostrowca Świętokrzyskiego, Dreamheart z Rzeszowa i Mafia z Kielc. Gościem specjalnym był Marek Piekarczyk, prowadzący kon-cert i wygłaszający oryginalne w formie i treści prelekcje, prze-strzegające młodzież przed eks-perymentowaniem z substancja-mi psychoaktywnymi. Chary-zmatyczny lider i frontmen TSA w ostatnich latach dał się poznać również jako tzw. osobowość telewizyjna, głównie dzięki wy-stępom w jednym z wiodących talent show. Przekaz jaki zapre-zentował na ostrowieckim Rynku był jasny, mocny, konkretny oraz przejmujący.

Jak Pan się czuł w roli mento-ra, autorytetu ewentualnie mę-drca pouczającego ostrowiecką młodzież o szkodliwości ekspery-mentowania z tzw. odmiennymi stanami świadomości?

– To nie były moje mądrości, ale czysta prawda. Nie chciałem nikogo pouczać, wyraziłem tylko własne zdanie. Fakt, jestem już starszym panem, ale jeśli chodzi o uzależnienia, narkotyki i inne substancje psychoaktywne, to na-prawdę wiem sporo, bo właśnie przez nie wielu moich przyjaciół, kumpli i znajomych dziewczyn nie żyje. Tak, piękne dziewczyny po-umierały na raka płuc, bo paliły pa-pierosy. Inni popełnili samobójstwa z powodu alkoholu lub narkoty-ków.

Nie dożyli ery dopalaczy? – Te są zdecydowanie najgorsze

spośród wszystkich narkotyków. Nie chcę histeryzować, ale podej-rzewam, że skoro przez tyle lat nie uporano się z tym problemem, to pewnie jacyś wyjątkowo potężni i wpływowi ludzie zarabiają na tym wielką kasę, trochę na po-dobnej zasadzie jak na hazardzie. Zresztą nie tylko oni, bo na równi z nimi stawiam także tych, którzy wynajmują lokale handlarzom dopalaczami. Oni też uczestniczą w tym procederze, bo wszakże żyją z niego. Czystego sumienia nie mogą mieć też wynajmujący swoje lokale na nocne sklepy z alkoholem. Bardzo możliwe, że i oni kiedyś zostaną narkomanami lub alkoholikami, bo nie będą mogli znieść tego psychicznego napięcia, jakie im nieustannie towarzyszy. To z ich strony taka sama głupota jak w przypadku tych ludzi, którzy w swoich piecach spalają plastikowe opakowania bądź reklamówki z supermarketów i myślą, że nikomu, w tym również sobie, nie szkodzą. Tak naprawdę, to, niestety, wszyscy „sramy do własnego ogródka”, a przecież od zwierząt różni nas tylko to, że jesteśmy społeczeństwem. Prawda jest taka, że bez innych ludzi jeste-śmy nikim.

Jeśli chodzi o działania sce-niczne, to ostatnio dużym po-wodzeniem cieszy się Pana pro-jekt akustyczny, równoległy do „wiecznie żywego” TSA.

– Jeżdżę z nim po kraju już od czterech lat, zdarza się, że

występuję nie tylko w salach teatralnych, domach kultury i klubach, ale i na rynkach wiel-kich miast, bywa że nawet dla 25 tysięcy ludzi. Natomiast nie lubię, wręcz nienawidzę koncertów w pubach czy barach, bo tam ludzie piją, gadają, wymądrzają się i nie

W lasach jarzębina jest gatunkiem biocenotycznym. O tej porze roku dojrzewają owoce jarzębiny. Owoce mięsiste, najczęściej kuliste, czerwo-ne, pomarańczowe, żółte, a nawet białe lub czarne. Drzewa lub krzewy o li-ściach opadających, skrętolegle uło-żonych. Liście pojedyncze piłkowane, klapowane lub pierzaste. Pamiętajcie, że znana wszystkim wróżba: „kocha, lubi, szanuje…” na niczym się nie sprawdza tak dokładnie jak na listkach jarzębu pospolitego.

Jarzęby nadają się do zadrzewień przydrożnych, do obsadzania alei, w parkach, a specjalnie do zadrzewień osiedlowych, ze względu na wartość zdobniczą oraz użytkową: owoce ich stanowią pierwszorzędny pokarm dla ptaków, niektóre z odmian są cenione w przetwórstwie. Około 80 gatunków występuje na półkuli północnej, w Pol-sce 5 gatunków.

Według naszych przodków, drzewo to posiadało dziwną moc oddziały-wania na umysły, duchy i zbłąkane dusze. Do dzisiaj nazywane jest diabelskim drzewem. Prawdą jest, że drzewo jarzębiny zawsze osnute było tajemnicą.

Właśnie pod jarzębiną przywoły-wano demony i naradzano się z nimi. Uważano, że pod jej gałęziami najle-piej chronić się przed śmiertelnymi chorobami i dzikimi zwierzętami. Z drewna jarzębinowego wytwarza-no: ochronne amulety, uzdrawiające talizmany i magiczne różdżki. Zalecali

noszenie owoców jarzębiny, aby w ten sposób chronić się przed demonami.

Przygotowywano też kadzidło ze sproszkowanej kory jarzębiny, któ-rego dym stymulował jasnowidzenie i rozwijał intuicję.

Jeśli ktoś urodził się między 1 a 10 kwietnia to jego drzewem opiekuń-czym jest „Jarzębina Wiosenna”. Wśród galerii słynnych „jarzębin wiosennych” są: Halina Frąckowiak – piosenkarka oraz Tadeusz Kantor – reżyser, malarz, scenograf.

Natomiast jeśli ktoś urodził się od 4 do 13 października jego drze-wem opiekuńczym jest „Jarzębina Jesienna”. Oto kilka nazwisk spod tego znaku: Władimir Putin – polityk rosyjski, Agnieszka Osiecka – poetka, autorka piosenek.

W Polsce jarzębina do dziś prze-trwała w nazwie ulic. Przykładem jest ulica Jarzębinowa w Ostrowcu Św. Ma 1,5 km długości, tylko szkoda, że przy tej ulicy nie rośnie ani jedna jarzębina.

Będąc na wyspach w Wielkiej Bry-tanii, jadąc autostradą M-180, M-62, A-1 po obu stronach autostrad istnieją nasadzenia drzew jarzębinowych, które malowniczo wyglądają o każdej porze roku.

Jarzębina pojawia się jako nazwa zespołu ludowego „Jarzębina”, który wylansował kontrowersyjny hymn na Euro 2012: „Koko, koko, euro spoko”.

Jest jeszcze piosenka „Jarzębina czerwona”, którą znają wszyscy w każdym wieku i śpiewane są na każdym weselu:

„Jarzębino czerwona, któremu serce swe dać

Jarzębino czerwona, biednemu sercu radź”

Brathanki śpiewając piosenkę „Czerwone korale” utrwalili ży-wotność jarzębiny w następujący sposób:

„Czerwone korale, czerwone niczym wino

Korale z polnej jarzębiny”.

Owoce jarzębiny są także surow-cem leczniczym. Całe areostany zbiera się jesienią po pierwszych przymrozkach, dlatego aby świeże owoce jarzębiny straciły cierpkość. Staną się słodsze, jeśli zostaną pod-pieczone w piekarniku. Szkodli-wych substancji można się również pozbyć zanurzając je na chwile we wrządku.

Owoce jarzębiny działają prze-ciwzapalnie przy stanach zapalnych dróg moczowych, żylaków odbytu, a także przy uporczywych biegun-kach. Owoce jarzębiny zawierają dużo witaminy C.

Wyborny trunek jarzębiak, który ostatnio w sklepach jest nie do kupienia, powstaje z suszonych owoców jarzębiny z dodatkiem rodzynek i suszonych, wydrylowa-nych śliwek.

Oto przepis na jarzębinówkę:• 1 kg owoców jarzębiny• ½ litry wódki• ½ litra spirytusu• 1 szklanka wody• 1 szklanka cukru• 1 cytryna.

Marek Grys

Jarzębina – koralowe drzewo„Jarzębina założyła czerwone koraleKtóż tak w lesie wygląda wspaniale”.

Marek Piekarczyk kontra dopalacze

ma mowy o żadnym skupieniu, a tego wymaga muzyka garna na akustycznych instrumentach. Re-pertuar to oczywiście moje utwory w nowych wersjach oraz najwięk-sze perły spośród polskich pio-senek, takie jak na przykład „Nie widzę ciebie w mych marzeniach”

Skaldów, „Testament” Klanu, „Na wysoką wchodzę górę” oraz „Nie przejdziemy do historii” Krzysz-tofa Klenczona, a także „Wracaj-cie chłopcy na wieś” Niebiesko-Czarnych. Na scenie opowiadam niekiedy dość ciekawe historie tych piosenek i przede wszyst-kim oddaję hołd ich twórcom, bo oni byli moimi nauczycielami i mistrzami.Za wszelką cenę staram się propagować utwory śpiewane po polsku. Kochajmy polskie piosenki, bo napisano, nagrano i zaśpiewano je dla nas! A jak zatracimy naszą mowę i kulturę, to staniemy się nie-wolnikami we własnym domu, i stanie się to, czego nie udało się dokonać Niemcom podczas drugiej wojny światowej. Wtedy chodziło o wytępienie naszej inteligencji i pozostawienie w Generalnej Gu-berni tylko nieświadomych niczego niewolników. Tym razem stanie się tak, że intelektualiści sami wyjadą, bo nie będą mogli tutaj wytrzymać i zostanie tylko szara robocza masa.

Ponoć na polskie sceny wraca legendarna rock opera „Je-sus Christ Superstar”, znów z Markiem Piekarczykiem w roli tytułowej?

– Tak, znów to gramy! 9 wrze-śnia dogadałem się ostatecznie w tej sprawie z dyrekcją Teatru Muzycznego w Poznaniu. To gi-gantyczne przedsięwzięcie z wyko-rzystaniem multimedialnych ekra-nów, chóru, baletu i orkiestry. Po 27-latach ponownie zagram Jezusa w poznańskiej hali Arena, z tym że w 1989 roku był to spektakl zrealizowany przez Teatr Muzycz-ny w Gdyni, z którym jeździliśmy po całym kraju. Pierwsze pewne terminy to 5 i 6 listopada tego roku w Poznaniu, później być może spektakl będzie wystawiony w katowickim Spodku, gdzie był grany w 1989 roku dla 26 tysięcy osób. „Jesus Christ Superstar” za-pewne będzie do obejrzenia także w Warszawie.

Norbert Zięba

Akcja społeczna i koncert na ostrowieckim Rynku

Page 4: Szpik darem życia - miesiecznikakson.eu · z Argentyny soję GMO wykorzystywaną w hodowli trzody i drobiu. Przez ostatnie 6 lat ilość używanego Roundupu w Argentynie wzrosła

A K S O N M i e s i ę c z n i k Ś w i ę t o k r z y s k i – www.miesiecznikakson.eu4

Kolejny rok, wakacje, słońce, złote zboże.. To znak, że Happy Bus zbliża się wielkimi krokami. Pewnie zastanawiacie się, co ludzie w tym widzą i dlaczego wciąż chcą to robić.

To był już czwarty raz, jak w po-dobnym gronie spotkaliśmy się, aby wspólnie uczestniczyć w następnej edycji projektu. Grupa wolontariuszy z Polski… Twarze, które powtarzają się z roku na rok, ale także coraz to nowi chętni. Młodzież w różnym wieku z zaangażowaniem wspiera działania Fundacji Happy Kids.

Tegoroczna edycja projektu Przy-stanek Happy Bus rozpoczęła się 9 lipca w miejscowości Wysza-nów. Swoją obecnością i chęcią uczestnictwa w akcji zaszczycili nas studenci i uczniowie z Kenii, Indonezji, Białorusi, Egiptu, Mek-syku, Iranu oraz Serbii. Jak co roku, w skład atrakcji przystanku wchodził Figlobus, dmuchana zjeż-dżalnia, zamek oraz trampolina. Pod kolorowymi namiotami z logiem organizatora- Fundacji Happy Kids, nasi wolontariusze wprowadzali dzieci w bajkowy nastrój, malując im buzie. Dziewczynkom robiono także różnobarwne warkoczyki. Maluchy mogły korzystać z fluorescencyjnych i brokatowych farb plakatowych, pasteli i kredek, za pomocą których powstawały dziecięce arcydzieła. W każdej z odwiedzonych przez nas miejscowości odbyła się tzw. Globalna Wioska, czyli prezenta-cja krajów, z których pochodzili

Leżące między Iłżą a Ostrow-cem Nadleśnictwo Marcule posiada mnóstwo atrakcji dla małych i dużych miłośni-ków przyrody. Tutejsze Cen-trum Edukacji Przyrodniczej rocznie przyciąga ponad 15 tys. turystów.

Nadleśnictwo Marcule prowa-dzi szeroko pojętą edukację przy-rodniczo-leśną. Podczas specjal-nie zorganizowanych zajęć dzieci i młodzież mogą dowiedzieć się jak wygląda praca leśnika, jakie są funkcje lasów, jak zbudowany

jest las, a także jakie gatunki roślin i zwierząt występują w lesie.

Tego wszystkiego młodzi miło-śnicy przyrody uczą się w zupełnie niestandardowy sposób – podczas projekcji filmów w sali edukacyj-nej wyposażonej w specjalistyczny sprzęt projekcyjny oraz podczas wypraw do kompleksu leśnego i ogrodu botanicznego.

– Bezpośrednio w terenie naj-lepiej można nauczyć się np. jak odróżnić drzewo od krzewu, albo czym różni się drzewo od drew-na – wyjaśnia Hubert Ogar leśnik prowadzący spotkania edukacyjne w CEP. – Wszystkie zajęcia dosto-sowane są do wieku uczestników. Odwiedzają nas zarówno przed-szkolaki, uczniowie szkół podsta-wowych i średnich jak również studenci, w tym studenci Uniwer-sytetów Trzeciego Wieku. Nasza oferta skierowana jest także do turystów indywidualnych.

Nadleśnictwo Marcule może po-chwalić się ponad dziewięciohek-tarowym arboretum utworzonym obok Centrum Edukacji Przyrodni-czej. Rośnie tu blisko 900 gatunków i odmian drzew i krzewów typowo leśnych. – Naszą chlubą jest stary dąb szypułkowy mający ponad 185

ZABAWA I NAUKA NA ŁONIE NATURY- w odwiedzinach w Nadleśnictwie Marcule

lat. Dzieci nadały mu imię Marcel – opowiada Hubert Ogar. – Ciekawost-ką w naszym ogro-dzie botanicznym jest zegar słoneczny oraz duże drewnia-ne rzeźby owoców i liści drzew, które można nie tylko oglądać, ale i do-tykać. Z dziećmi bywa dużo śmie-chu. Często zadaję im pytanie: owoca-mi jakiego drzewa są żołędzie? Na co dzieci najczęściej odpowiadają, że żo-łędziowca – śmieje się pan Hubert.

W lipcu 2016 roku zostały uru-chomione dwa nowe działy: za-groda edukacyjna „Nasze Zwierzęta” oraz skansen narzę-dzi rolno-leśnych, które były używa-ne w połowie XX wieku. W zagro-

dzie zamieszkały zwierzęta dziko występujące i zwierzęta domo-we. Są tu m.in.: kozy afrykańskie i domowe, owce, daniele, muflony, koniki polskie, osioł „Maniek”, ptactwo ozdobne.

Hubert Ogar to leśnik, który wyróżnia się nie tylko poczuciem humoru, ale także niezwykłym talentem. W Centrum Edukacji Przyrodniczej w Marculach znaj-duje się wystawa wyjątkowych przedmiotów autorstwa H. Ogara. Są to elementy drzew i krzewów zrobione z miedzianych drutów o różnych odcieniach. Ten piękny zbiór prezentuje ponad 30 gatun-ków różnych roślin. Na pierwszy rzut oka widać żmudną pracę i pre-cyzję z jaką zostały wykonane.

– Pierwsze powstały w 2001 roku jeszcze na studiach. Nie chciało mi się uczyć na zajęcia z dendrologii, więc zacząłem wykonywać liście – śmieje się pan Hubert.

Jak dotąd jest to jedyna w Pol-sce kolekcja naturalnej wielkości liści i owoców drzew wykonanych z drutów miedzianych. Już wkrótce eksponaty te zostaną zaprezentowa-ne na wystawach w ogrodach bota-nicznych na terenie całego kraju.

Barbara Sęderowska

Kartka z pamiętnika Wolontariusza...nasi wolontariusze. W ten sposób zapoznawali oni dzieci ze swoimi kulturami, tradycjami, geografią i przyrodą jaka tam występuje. Pro-wadzili także lekcje angielskiego na powietrzu za pomocą zabaw, dzięki czemu maluchy były zainteresowane i wytrwałe. Co więcej, każdego dnia pracy nasi milusińscy brali udział w różnorodnych grach i konkursach z nagrodami, które były organizowa-ne przez naszych wolontariuszy.

W tym roku akcja Przystanek Happy Bus zaskakiwała nowo-

ściami... Jedną z nich były zajęcia z udzielania pierwszej pomocy, prowadzone przez wolontariusza z Polski- Dominika. Dzieciaki mo-gły w nich aktywnie uczestniczyć i pod jego okiem próbować swoich sił, wykonując resuscytację krą-żeniowo-oddechową na fantomie, którym dysponowaliśmy, a także pozycję boczną bezpieczną.

Niektóre miejscowości zostały od-wiedzone przez firmy komputerowe, takie jak AleRobot, InPlanner, czy OpenSuse. Dzięki ich życzliwości

maluchy mogły poznać fragment wirtualnego świata komputerów, gier, robotów i innych wynalazków, z którymi wcześniej nie miały stycz-ności. Dzieci były zachwycone.

Ale nie tylko dzieci… My również mieliśmy moc atrakcji. Po pracy lub gdy padało z wolontariuszy wychodziła dziecięca wyobraźnia i chęć zabawy. Zdarzało się, że nasza dmuchana zjeżdżalnia stawała się szalonym water sledge’em, laliśmy ją czystą wodą lub dodawaliśmy odrobinę szamponu. Efekt był

genialny, zabawa przednia, a zjeż-dżalnia wyczyszczona! Wspólne spędzanie czasu z ludźmi, którzy pracują w tym samym celu co ty, mimo że jesteście z zupełnie różnych kultur, miejsc i środowisk, to jedno z najciekawszych i najprzyjemniej-szych doświadczeń jakie może dać Ci wolontariat, a zawarte przyjaźnie i przeżyte wspólnie chwile budują niezapomniane wspomnienia!

Oficjalne zakończenie tegorocznej akcji odbyło się 26 sierpnia w Zapoli-cach. Miejsce to było nam już dobrze znane, ponieważ tamtejszy GOKiS gościł nas już kolejny rok z rzędu.

Dzień pożegnania był naprawdę wyjątkowy. Zaprosiliśmy wielu znamienitych gości, w tym przed-stawicieli miejscowości, które nas przyjmowały.

Ostatnim jednak, jednodniowym przystankiem kolorowego Figlobu-sa był, w tym roku, Grójec Wielki. Mieszkańcy okazali się niesamowi-cie gościnni i przyjęli nas z otwar-tymi ramionami.

Dzień kończący naszą akcję okazał się pełen wrażeń. Dzieciaki świetnie się bawiły, za co pięknie nam podziękowały.

Bycie WOLONTARIUSZEM to piękna sprawa, a bezinteresowna pomoc daje poczucie spełnienia, radości i dumy. Nadal rodzi się pytanie: „Co z żądzą otrzymywania wynagrodzenia za naszą pracę?”. W tym przypadku odpowiedź jest prosta- możliwość robienia czegoś dla dzieci dodaje sił, a ich wspaniałe, szczere uśmiechy to najlepsza na-groda jakiej możemy oczekiwać. Wolontariusz Fundacji Happy Kids

Anna Panaszewska

Hubert Ogar prezentuje druciane liście

Page 5: Szpik darem życia - miesiecznikakson.eu · z Argentyny soję GMO wykorzystywaną w hodowli trzody i drobiu. Przez ostatnie 6 lat ilość używanego Roundupu w Argentynie wzrosła

A K S O N M i e s i ę c z n i k Ś w i ę t o k r z y s k i – www.miesiecznikakson.eu 5

Zawodnicy Olimpiad Specjalnych

W dniach 3-15 września 2016 r. w Zakopanem, w Ośrodku Wypoczyn-

kowo-Rehabilitacyjnym „Maria”, od-bywał się obóz sportowy dla zawodni-ków Oddziału Regionalnego Olimpia-dy Specjalne Polska Świętokrzyskie. Grupa uczestnicząca w wyjeździe liczyła 45 zawodników oraz 10 trene-rów i opiekunów z Klubów Olimpiad Specjalnych „GROM” Busko-Zdrój, „KRYSZTAŁKI” Kielce, „STRZA-ŁA” Jędrzejów, „SZANSA” Ostro-wiec Świętokrzyski, „TACY SAMI” i „TORNADO” Skarżysko-Kamienna oraz „TRAMP” Niemienice.

Zakopane przywitało zawodników i kadrę słoneczną i ciepłą pogodą. Po-byt pod Tatrami rozpoczęto więc od spaceru po głównym deptaku miasta czyli Krupówkach. Kolejne dni pełne były zajęć i atrakcji. Ważnym punk-tem obozu dla wszystkich kibiców piłki nożnej było wspólne oglądanie meczu Kazachstan – Polska. Uczest-nicy, jak na prawdziwych sportowców przystało, witali każdy dzień poran-nym rozruchem. Po zdrowym i po-żywnym śniadaniu rozpoczynały się zajęcia. Najczęściej były to górskie wędrówki, które pozwalały zapoznać się z urokami Podhala. Udało się prze-być pieszo trasę nad Morskie Oko, na Kalatówki i na Halę Kondratową. Choć dla niektórych zawodników były to pierwsze górskie wyprawy, to dzielnie dorównywali kroku wy-trawnym wędrowcom. Część uczest-

Zawodnicy Olimpiad Specjalnych w Zakopanem

W dniu 24 września 2016 roku w Centrum Szkolenia Policji Legionowo ul. Zegrzyńska 121 odbył się wyjąt-kowy piknik rodzinny na rzecz Olimpiad Specjalnych „Śmigło”!! Podczas pikniku czekało na uczestników wiele atrakcji, m.in. zawody w przeciąganiu policyjnego śmigłowca! Na pikniku byli również zawodnicy z Oddzia-łu Regionalnego – Świętokrzyskie, którzy trenują judo.

– Bardzo mi miło, że zostaliśmy dostrzeżeni i zaproszeni na specjalny pokaz judo – powiedział Waldemar Wiewió-ra, trener judo – Trenujemy dopiero, albo już od dwóch lat i mogę powiedzieć, że nasi zawodnicy podchodzą do swoich obowiązków sportowych z najwyższym zaangażo-waniem poświęceniem. Stanowią przykład dla innych.

W głównej atrakcji pikniku, czyli w zawodach w prze-ciąganiu policyjnego śmigłowca na czas, wzięła również udział zunifikowana drużyna Olimpiad Specjalnych Pol-ska, w skład, której wszedł m.in. Grzegorz Kurkowski, Dyrektor Oddziału Regionalnego Olimpiady Specjalne Polska-Świętokrzyskie.

Do Legionowa z Ostrowca Świętokrzyskiego pojechali zawodnicy „RYWAL” i „SZANSA” Ostrowiec Świę-tokrzyski: Rafał Adamczyk, Jakub Kasprowicz, Robert Kozłowski, Paweł Kwiecień, Kamil Podsiadło, Dominik Ślusarz, Przemysław Winiarski, Artur Żaczek. Opiekę nad zawodnikami sprawowali Waldemar Wiewióra i Ernest Krajewski z Klubu „RYWAL” Ostrowiec Świętokrzyski.

Dnia 16 września 2016 roku rozpoczęły się: III Ogólno-polski Mityng Kolarski i V Ogólnopolski Turniej Tenisa Ziemnego Olimpiad Specjalnych w Białymstoku i Augu-stowie. Oddział Regionalny Świętokrzyskie reprezento-wany był na zawodach kolarskich przez 2 zawodników z Klubu „NIEPOKONANI” Sandomierz i 1 zawodnika z Klubu „STRZAŁA” Jędrzejów.

Pierwszego dnia rywalizacji odbyły się jazdy preelimi-nacyjne, które miały za zadanie podzielić zawodników na grupy według umiejętności i możliwości. Kolejny dzień, to starty finałowe wyłaniające zwycięzców w po-szczególnych grupach. Uzyskane wyniki zawodników województwa świętokrzyskiego:

Przemysław Cieciura „NIEPOKONANI” Sandomierz zajął 3 miejsce w jeździe na czas na dystansie 500m. oraz 1 miejsce w jeździe na czas na dystansie 1000m.

Paweł Dąbrowski „STRZAŁA” Jędrzejów zajął 5 miejsce w jeździe na czas na dystansie 1000 m oraz 4 miejsce w jeździe na czas na dystansie 3500 m.

Aneta Płodowska „NIEPOKONANI” Sandomierz zaję-ła 4 miejsce w jeździe na czas na dystansie 1000 m oraz 1 miejsce w wyścigu szosowym na dystansie 5000 m.

Funkcję trenera jednocześnie kierownika ekipy sprawo-wał Damian Łysiak („NIEPOKONANI” Sandomierz).

W czerwcu bieżącego roku, zwyczajowo jako patron medialny na 5 stro-nie miesięcznika „AKSON” pisaliśmy o Ogólnopolskich Dniach Integracji „Zwyciężać Mimo Wszystko” (www.miesiecznikakson.eu). W tej właśnie uroczystości na Rynku w Krakowie brali udział zawodnicy Olimpiad Spe-cjalnych Polska – Świętokrzyskie z niepełnosprawnością intelektualną, którzy zaprezentowali swoje umiejętności w hokeju halowym.

Szalenie miłym akcentem okazało się podziękowanie od samej Anny Dym-nej, która na ręce Grzegorza Kurkowskiego – Dyrektora Oddziału Regionalne-go Olimpiady Specjalne Polska-Świętokrzyskie przesłała list, który powyżej państwu prezentujemy. oprac. Małgorzata Chrzanowska

List od Anny Dymnej

ników obozu zdobyła też Giewont. Ogromne wrażenie zrobił widok Tatr rozpościerający się z Polany Rusi-nowej i Gęsiej Szyi. Po wspinaczce uczestnicy korzystali z dobrodziej-stwa wód termalnych: w Szaflarach w Termach „Gorący Potok”, a także w największych na Podhalu „Termach Chochołowskich”, gdzie oprócz wielu basenów rekreacyjnych i sportowych można skorzystać z basenu solanko-wego z wodą jodowaną oraz siarcz-

kową. Dla zmęczonych wspinaczką zaproponowano spacer urokliwą Do-liną Białego oraz zajęcia na kręgielni i w Aquaparku na Antałówce. Podczas pobytu w Zakopanem obowiązkowym jest odwiedzenie najbardziej rozpo-znawalnego miejsca w mieście czyli skoczni „Wielka Krokiew”. Wszyscy uczestnicy obozu wyjechali też kolej-ką torową na Gubałówkę i podziwiali panoramę Zakopanego i Tatr z tarasu widokowego na wysokości ponad

1100 m n.p.m. Atrakcją obozu była kolacja w formie grilla oraz dyskoteka na świeżym powietrzu.

Popołudniu, odbywały się trenin-gi w różnych dyscyplinach sporto-wych. Dzięki możliwości korzystania z obiektów sportowych Pensjonatu „Maria” zawodnicy mogli szlifować swoje umiejętności w lekkiej atletyce oraz w grze w piłkę nożną, koszyków-kę, badmintona, ringo czy trenować na siłowni. Do dyspozycji obozowiczów

było też jacuzzi i świetlica, gdzie ćwi-czono „szare komórki” podczas roz-grywek w różne gry stolikowe m.in. Dobble.

– Program obozu był bardzo bo-gaty, jednak liczyliśmy się z tym, że kapryśna wrześniowa pogoda unie-możliwi nam jego realizację – stwier-dziła Renata Podlewska, kierownik obozu. – Jak się okazało nasze obawy były bezpodstawne a słoneczna, pięk-na pogoda pozwoliła nam zrealizo-wać zamierzenia w 100 %. Wszyscy zawodnicy biorący udział w obozie chętnie wyruszali na górskie wędrów-ki i aktywnie uczestniczyli w zaję-ciach sportowych. Wspólny wysiłek, rywalizacja i współdziałanie sprawiły, że zawodnicy bardzo się uspołecznili i zintegrowali – to dodatkowy plus po-bytu na naszym obozie – dodaje kie-rownik Podlewska.

Jeszcze raz dziękujemy pani Marii Ustupskiej-Kaźmik z Ośrodka Wy-poczynkowo-Rehabilitacyjnego „Ma-ria” za gościnę i przychylność oraz instytucjom, dzięki którym mogliśmy przebywać w Zakopanem, ponieważ obóz mógł być zorganizowany dzię-ki dofinansowaniu ze środków Mini-sterstwa Sportu i Turystyki (umowa nr: 2016/0069/0082/SubC/DS.-SN/3/MR) jak również przy wsparciu finan-sowym ze środków PFRON będących w dyspozycji Województwa Święto-krzyskiego w 2016 roku.

III Ogólnopolski Mityng Kolarski Olimpiad Specjalnych

Ostrowieccy judocy zaprezentowali się w Legionowie

Page 6: Szpik darem życia - miesiecznikakson.eu · z Argentyny soję GMO wykorzystywaną w hodowli trzody i drobiu. Przez ostatnie 6 lat ilość używanego Roundupu w Argentynie wzrosła

A K S O N M i e s i ę c z n i k Ś w i ę t o k r z y s k i – www.miesiecznikakson.eu6

Ślepota to kompletny brak postrzegania świata. Po utra-cie wzroku niewidomy czuje, że traci grunt pod nogami, do-świadcza niepewności – „jego tratwę” – porwał groźny prąd. Teraz niebezpiecznie dryfuje zależnie od kierunku wiatru. Zbłąkany, niecierpliwie szuka gruntu w nieprzeniknionych ciemnościach. W czarnej ot-chłani jest ciemno, paniku-jesz, próbujesz zachować równowagę? Boisz się głębo-kiej wody, zdradliwej mieli-zny, nieprzychylnych wiatrów. Jeżeli jednak zdecydujesz się podjąć trudną rehabilitację, to jakbyś chwycił koło ratun-kowe, nie osiądziesz na mie-liźnie. Bezpiecznie wyjdziesz z domu, by znowu znaleźć się w ostrym nurcie życia. Wiem, że po utracie wzroku wszyst-ko zatrzymało się, boisz się, że przyjdzie wiatr i burza. Ale czas zabliźni każdą ranę. Uwierz mi nie ma takiego koszmaru, od którego nie udałoby się wreszcie uwolnić. Nieszczęścia, porażki, smutek, wzmocnione wiarą i wiedzą płynącą z doświadczenia innych, po czasie stają się nie-kiedy wartością. A Ty na nowo musisz wstać, czekać wiatrów, czekać prądów, żyć…

15 października na całym świecie obchodzony jest Dzień Białej Laski, nazywany także Dniem Niewidomych. Z danych GUS wy-nika, że w Polsce żyje ponad 1 mln 800 tysięcy osób z dysfunkcją wzroku.

Większość z nich nie urodziła się niewidomymi, ale straciła wzrok w ciągu życia z powodu różnych schorzeń.

Symbol „białej laski” związany jest z przeżyciem brytyjskiego fotografa, który w nieszczęśliwym wypadku w 1921 r. stracił wzrok, zaczął poruszać się o drewnianej lasce i któregoś dnia wyobraźnia podsunęła mu pomysł, by w celu wyostrzenia uwagi otoczenia na człowieka z laską pomalować ją na biało.

Użytkownicy białych lasek, w swoim dniu chcą podkreślić, że istnieją i żyją wspólnie z osobami pełnosprawnymi, a choroby nie powinny ich eliminować z życia społecznego. Tymczasem przeciętny Polak wie bardzo mało o tym, jak żyją osoby niewido-me i słabowidzące, co mogą robić samodzielnie, w jakiej sytuacji potrzebują pomocy i jak tej pomocy im udzielić.

Międzynarodowy Dzień Białej Laski to także doskonały moment, aby pomyśleć o własnym zdrowiu i udać się na wizytę kontrolną do okulisty. Brak odpowiedniej profilaktyki i diagnostyki może do-prowadzić do poważnych powikłań, z utratą wzroku włącznie.

Dysfunkcje wzroku są coraz poważniejszym problemem dzieci i młodzieży szczególnie w krajach wysokorozwiniętych. Wynika to m.in. z negatywnych oddziaływań środowiskowych np. używania monitorów, przebywania w klimatyzowanych pomieszczeniach.

W województwie świętokrzyskim 332 dzieci/ młodzieży niedo-widzącej i słabo widzącej objętej jest kształceniem specjalnym. W o kresie od 1 września 2015 r. do 31 marca 2016 r. publiczne poradnie psychologiczno – pedagogiczne w województwie świę-tokrzyskim wydały 70 orzeczeń o potrzebie specjalnego z uwagi na słabowidzenie lub niewidzenie.

Organizacją kształcenia i opieki dzieci i młodzieży niewidomej i sła-bowidzącej reguluje rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej w sprawie warunków organizacji kształcenia, wychowania i opieki dzieci i młodzieży niepełnosprawnych, niedostosowanych społecznie i zagrożonych niedostosowaniem społecznym z dnia 24 lipca 2015 r. oraz art., 71b ustawy o systemie oświaty.

Od kiedy działa i czym zaj-muje się Koło Polskiego Związ-ku Niewidomych w Ostrowcu Świętokrzyskimi (PZN)?

– Od 1954 r., najogólniej rzecz ujmując prowadzimy działania, które usuwają bariery, jakie napotykają osoby niedowidzą-ce, słabo widzące i niewido-me w dostępie do informacji i kultury. Integrujemy się, by chronić nasze interesy zawodo-we, ekonomiczne i społeczne. Uczymy przystosowania do nowej sytuacji życia. Pomaga-my w pozyskaniu sprzętu re-habilitacyjnego i w dostępie do rehabilitacji, przygotowujemy do wykonywania podstawowych czynności dnia codziennego, metodą bezwzrokową.

Co oferujecie niepełno-sprawnym. Jakie cele udaje się realizować?

– Nasza działalność ma na celu wyzwolenie aktywności ży-ciowej osób niewidomych i sła-bo widzących, organizowanie wzajemnej pomocy i wspólnego działania na rzecz słabszych koleżanek i kolegów, tworzenie warunków rehabilitacji podsta-wowej, zawodowej, psychicznej i społecznej.

Co najważniejsze udaje się przekonywać naszych człon-

15 października obchodzony jest Dzień Białej Laski

Dorota Wójcik – od 2011 r. Prezes Koła Polskiego Związku Niewidomych w Ostrowcu Święto-krzyskim, który skupia 294 osoby, w tym 14 dzieci niewidomych i sła-bo widzących. Organizatorka wie-lu przedsięwzięć na rzecz szeroko pojętej aktywizacji społecznej niewidomych i ich integracji.

ków, by podjęli elementarną, podstawową rehabilitację, która w efekcie przywraca osobie z dysfunkcją wzroku utracone sprawności i samodzielność w wykonywaniu podstawowych czynności życiowych.

Motywujemy do aktywności w obszarze rehabilitacji zawo-dowej, która w przypadku osób niepełnosprawnych wzrokowo, polega na przygotowaniu ich do pracy technikami bezwzrokowy-mi, nierzadko zmusza te osoby do zmiany zawodu.

Staramy się robić wszystko co możliwe, aby nasi członkowie realnie oceniali swoje możli-wości, zarówno w życiu co-dziennym, w pracy zawodowej, jak i w innych formach swojej aktywności. Konsekwentnie do tej oceny, możliwie szybko przyjęli i pogodzili się z utratą wzroku i jego skutkami, co najważniejsze dostosowali się do koniecznych ograniczeń, narzuconych przez inwalidztwo, maksymalnie uaktywnili się i rozwinęli swe sprawności.

W tym celu włączamy na-szych podopiecznych do udziału w różnych projektach organizo-wanych przez zaprzyjaźnione instytucje. Na przykład skorzy-staliśmy z zaproszenia Władz Okręgu Świętokrzyskiego w Kielcach i wzięliśmy udział w organizowanych przez nich imprezach: „SENIORADZIE 60+”, „Sztafecie 2015”. Nasi członkowie uczestniczą obec-nie w zajęciach ruchowych dla niepełnosprawnych w ramach projektu realizowanego przez Fundację na Rzecz Aktywności i Rozwoju Środowisk Osób Nie-pełnosprawnych ACTIVE.

ku Niewidomych, który zapisał się złotymi zgłoskami w historii związku. Do kalendarza imprez na stałe wpisały się obchody Dnia Białej Laski i Świąt Boże-go Narodzenia. Dzieci zaprasza-my na mikołajki, zabawy cho-inkowe i Dni Dziecka. Tradycja stały się spotkania modlitewne organizowane wspólnie z parafią p.w. św. Michała Archanio-ła, także wieczory poetyckie i wycieczki krajoznawcze.

Dziękuję za rozmowęKrystyna Anna Jurys

Oczyma wyobraźniCzym zyskuje Pani zaufanie

osób niepełnosprawnych?– Otwartością, empatią. Pa-

miętajmy, że niewidomi, słabo widzący, nierzadko są intro-wertykami, potrzebującymi samotności. Tym, którzy mają niezmiernie bogaty świat myśli, wyobraźni i kiedyś niechętnie dzielili się swoimi przemyśle-niami z otoczeniem, pomagamy w otwarciu się na świat, na dru-giego człowieka.

W naszym kole są niezwykle utalentowani, wrażliwi i cisi ludzie, wśród nich entuzja-ści piszący wiersze, malujący obrazy. Ponoć tylko w ciszy można uchwycić łagodny szept myśli i oddać się bez reszty pa-sjom. Szczególną dumą w tym względzie są nasze uzdolnio-ne panie poetki i dwaj uta-lentowani plastycy. Wspiera-my „te perły” w rozwijaniu ich zainteresowań, traktując wszystkie te działania, jako uko-ronowanie wspólnego zaanga-żowania na rzecz bezcennej, bo przynoszącej wymierne efekty rehabilitacji społecznej.

Jak odnaleźć taką ciszę? Czy jest jakaś recepta na dotarcie do siebie i życie w ciszy?

– Oczywiście, nic nie przycho-dzi łatwo, zwłaszcza w dzisiej-szej rzeczywistości, gdzie do-minuje pośpiech, a większość z nas to egocentrycy. Czasami jednak trzeba zatrzymać się i odważyć odszukać w sobie tę iskrę, która rozpali ogień. Myślę, że oddanie się działaniom, które sprawiają nam radość, pozwala gromadzić wokół siebie życz-liwych ludzi. Pisanie wierszy, malowanie, wykonywanie czyn-ności z zakresu modnego obecnie rękodzieła - to recepta na życie stosowana przez wielu naszych podopiecznych, która okazuje się bardzo skuteczna. Nasze panie po-etki doskonale odnajdują w takiej ciszy klucz do ludzkich, niestety czasami skamieniałych serc, ich wiersze pobudzają wyobraźnię, zmuszają do refleksji.

Proszę pozwolić, że w tym miejscu zacytuję miniaturę po-etycką autorstwa Pani Henryki Pająk, której przesłanie oddaje sens mojej wypowiedzi.

„Jestem chwiląkażde wczorajoddala od dziśubożejęniepewne jutromoże się nie zdarzyćmimo toserce przyspieszachce trwaćbudzić się o świcieoddalić niepokóji kochać”

Cierpienie uszlachetnia?– Na pewno. Uczy pokory.

Sama borykam się z poważną dysfunkcją wzroku, która znacz-nie ogranicza sprawność. Odkąd weszłam w świat prawdziwego cierpienia, przestałam narzekać, czerpię siłę z rozmów z inny-mi. NAJWAŻNIEJSZE JEST NIEWIDOCZNE DLA OCZU, „Czasem wystarczy dobre słowo i trochę ciepła”, by inni poczuli się ważni i potrzebni.

Powiedziała Pani, cytując za Stefanem Wyszyńskim, że „Człowiek jest odpowiedzialny nie tylko za uczucia, które ma

dla innych, ale i za te, które w innych budzi”.

– Tak, nie wyobrażam sobie, że żyję sama dla siebie. Nawet, gdy widzę coś wspaniałego i nie mogę się z nikim podzielić tym obrazem, to tak, jakbym widziała dużo mniej. Jestem szczęśliwa, gdy uda mi się - pokonując bariery - komuś pomóc. To cudowne budzić się rano, wiedząc, że jest się komuś potrzebną.

Pragnę przekonać wszystkich, że NIEPEŁNOSPRAWNY to

nie tylko człowiek „roszczenio-wy”, że wiele potrafi, rozumie ludzi, czuje, ma intuicję, kocha, pragnie i marzy.

W działalności koła ważna jest współpraca, ale też pozy-skiwanie sojuszników, przy-jaciół. Czy Państwo możecie liczyć na sprzymierzeńców?

– O tak, nasze sojusze są bezcenne. Wspiera nas Zarząd Okręgu Świętokrzyskiego, oba lokalne samorządy, poseł, radni, lokalne instytucje i przyjaciele.

W 2013 r.- dzięki pomocy przyjaciół- świętowaliśmy Jubi-leusz 60-lecia Polskiego Związ-

Page 7: Szpik darem życia - miesiecznikakson.eu · z Argentyny soję GMO wykorzystywaną w hodowli trzody i drobiu. Przez ostatnie 6 lat ilość używanego Roundupu w Argentynie wzrosła

A K S O N M i e s i ę c z n i k Ś w i ę t o k r z y s k i – www.miesiecznikakson.eu 7

opowieści starego koniarza

Jak to z końmi rycerskimi bywało

Od na jdawnie j szych czasów we wszystkich bajkach i legendach,

w których księżniczki wpadają w tarapaty, z ratunkiem spieszą waleczni rycerze na swych dziel-nych rumakach. O wyczynach sławnych bohaterów opowiadano sobie zarówno na zamkach książę-cych jak i w chłopskich chatach. Legendy te i opowieści niewiele odbiegały od rzeczywistości. Największy rozkwit kultury ry-cerskiej nastąpił w średniowieczu. To właśnie w tym okresie powstał ideał rycerza, który musiał być zawsze gotów do najwyższych poświęceń, łącznie ze złożeniem ofiary ze swego życia w obronie Boga, ojczyzny, kobiet i słabszych od siebie.

Głównymi atrybutami rycerza były: koń, uzbrojenie, herb i bar-wa oraz zawołanie. Dla średnio-wiecznego rycerza najbardziej wartościowy spośród wszystkiego co posiadał, był koń bojowy. Od niego często zależało życie wal-czącego. Podobnym szacunkiem otaczano jedynie miecz rycerski. Z powodu wysokiej ceny koni oraz szczególnego stosunku do nich, w czasie walk rycerze starali się nie ranić i nie zabijać rumaków należących do przeciwnika. Koń zdobyty w walce był wspaniałym łupem i wielkim honorem dla ryce-rza. Bojowych rumaków używano tylko do walki. Nie podróżowano

na nich wierzchem (do tego celu służył rycerzowi zwykły koń). Rumak bojowy musiał być silny, wytrzymały, odważny, szybki oraz posłuszny i wierny swemu panu. Nie mógł się bać bitewnego hała-su, innych ludzi i zwierząt, musiał być więc specjalnie przyuczony do walki. Ważna też była jego zwinność i inteligencja.

O konia rycerskiego dbało za-zwyczaj kilku pachołków, lecz za jego zdrowie i kondycję odpowie-dzialny był jeden z nich, którego

w owym czasie zwano koniuchem. Sługa ten gardłem odpowiadał za utrzymanie rycerskiego rumaka w należytym stanie. Przeważnie zajmował się karmieniem i pielę-gnacją konia, ale znał się także na czarach i ziołach. Pozwalało mu to ustrzec wierzchowca przed rzu-ceniem na niego uroków. Potrafił także w razie potrzeby przygoto-wać odpowiedni wywar z ziół.

W czasie wojny, podstawowym obowiązkiem każdego rycerza było stawienie się na wezwanie

swojego władcy. Konno, w od-powiednim rynsztunku i z bronią. Niestawienie się groziło karą pieniężną, a nawet odebraniem ziem. Rycerstwo średniowieczne walczyło najczęściej jako ciężka kawaleria. Rycerz musiał być silny. Siła ta była niezbędna do dźwigania zbroi, która ważyła 60-80 kilo. Był to ciężar mocno odczuwalny zarówno dla jeźdźca jak i dla konia.

W czasie pokoju rycerze dbali o rozwój i bezpieczeństwo swo-ich ziem. Zajmowali się głównie rolnictwem i hodowlą. Wyjątkową formą rozrywki było urządzanie polowań i turniejów. Odbywały się one zgodnie z odpowiednim ceremoniałem i najczęściej koń-czyły hucznymi biesiadami. Na turniejach rycerskich popisywano się umiejętnościami łuczniczy-

mi, jednak najpopularniejsze były pojedynki z użyciem kopii. Zwycięzcą zostawał ten, który skruszył najwięcej kopii i naj-dłużej utrzymywał się w siodle. A pokonany rycerz, tracił na rzecz zwycięzcy zbroję i konia. Dobra zbroja była niezwykle kosztowna, podobnie jak strój, który nakła-dano na nią. Ale równie cenny był wierzchowiec. Dlatego na zawodach turniejowych panował zwyczaj, że rycerz, który zranił kopią konia przeciwnika, co było uważane za błąd w sztuce, musiał zapłacić jego równowartość. Bar-dzo drogi był także okrywający konia kropierz. Tak na wojnie jak i w turnieju można było zdobyć fortunę albo zostać bankrutem. Z pewnością rycerzowi „opłaciło się” zaprzyjaźnić ze swoim wierz-chowcem. Bo koń to zwierzę dość pamiętliwe i za każdy przyjazny gest, za każdą pieszczotę potrafił odwdzięczyć się stukrotnie, nieraz ratując swemu panu życie. No, a jeśli był źle traktowany to swoje niezadowolenie okazywał w naj-mniej oczekiwanych momentach. Na turniejach czy w czasie bitwy potrafił swego oprawcę narazić na śmieszność np. odwracając się zadem do przeciwnika, co w tam-tych czasach było uważane za szczyt tchórzostwa. W kronikach średniowiecznych odnotowano także kilka przypadków, gdzie koń stratował swego niedobrego pana kiedy ranny spadł z siodła. Z pewnością o takich przypadkach nie mogło być mowy, gdy koń był należycie traktowany. Bo jak to dawniej mówiono: z koniem jak z kobietą – im więcej dobroci, tym więcej łakoci.

Barbara SęderowskaKrzysztof Dyk

Popularne i mniej popularne orzechyJeśli mamy zamiar zjeść i kupić

orzechy, to najczęściej wybiera-my orzechy włoskie i laskowe, a zapominamy o innych, które również są smaczne i mają cenne właściwości zdrowotne: orzechy makadamia, pistacje, orzechy nerkowca, ziemne, pekan, piniowe oraz migdały. Każde z nich mają swój wyjątkowy i niepowtarzalny smak. Dlatego też warto spróbo-wać czegoś nowego.

Każdy rodzaj orzechów jest bardzo kaloryczny, gdyż 100 g orzechów nerkowca, to jakieś 550 kcal. Natomiast najbardziej kalo-ryczne są orzechy makadamia, które mają około 720 kcal w 100 g. Te najbardziej popularne orze-chy również mają dużo kalorii: orzech włoski to 645 kcal na 100 g, a orzech laskowy – 640 kcal na 100 g. Jednak warto je jeść ze względu na ich właściwości.

Jakie właściwości mają orzechy?

Naukowcy dowiedli, że orze-chy są bogate w mikro i ma-kroelementy, a także witaminy, białka, dobre tłuszcze i błonnik pokarmowy. Wykazano działa-nie antynowotworowe orzechów oraz to, że są doskonałym spo-sobem na długowieczność. Poza tym mogą przyczyniać się do obniżenia poziomu złego chole-sterolu, a to dzięki temu, że za-wierają tłuszcz bogaty w niena-sycone kwasy tłuszczowe. Poza tym regulują również przemianę materii, ale też mogą ograniczać odkładanie się tkanki tłuszczo-wej. Dowiedziono również, że orzechy mają wpływ na pracę na-szych narządów wewnętrznych np. mózgu i serca. Są też dosko-nałym sposobem na obniżenie poziomu cukru we krwi, a także mają wpływ na naszą skórę, wło-sy i paznokcie.

Które orzechy są najzdrowsze…?

Kiedy sięgamy po orzechy, na-leży wybierać te surowe, które

nie zostały przetworzone w ża-den sposób i są bez zbędnych do-datków. Warto je jeść dla ich cennych właściwości:

• orzechy włoskie – najzdrow-sze; wspomagają pracę mózgu i poprawiają pamięć oraz kon-centrację, są bogate w kwasy tłuszczowe, witaminy i przeciw-utleniacze;

• orzechy laskowe – są bogate w witaminę E, która jest prze-ciwutleniaczem i opóźnia proce-sy starzenia się, a do tego zawie-rają błonnik i minerały;

• orzechy nerkowca – są boga-te w żelazo, wspomagają pracę mięśni i pamięć, ale też popra-wiają wygląd naszej skóry i wło-sów;

• orzechy ziemne – zawarte w nich kwasy obniżają poziom złego cholesterolu we krwi;

• pistacje – są jednymi z naj-bardziej odżywczych orzechów i są bogate w witaminę E oraz B;

• migdały – mają działanie an-tynowotworowe, a szczególnie te gorzkie, bogate w witaminę B17;

• orzechy pekan – zawierają cynk oraz witaminę B1 i niena-

sycone kwasy tłuszczowe, a tak-że zmniejszają ryzyko zachoro-wania na nowotwory;

• orzechy brazylijskie – rów-nież mają właściwości przeciw-nowotworowe, a zawierają m.in. cynk;

• orzechy makadamia – co prawda są tłuste i kaloryczne, ale wykazano, że obniżają ryzyko choroby wieńcowej i zakrzepi-cy;

• orzechy piniowe – obniżają poziom cholesterolu, są źródłem cynku i magnezu.

… a które są najmniej zdrowe?

Najmniej zdrowymi orzecha-mi są orzeszki ziemne, które tak naprawdę nie są wcale orzecha-mi. Rosną one pod ziemią, tak samo jak ziemniaki, a należą do tej samej rodziny, co ciecierzyca i fasola. Poza tym są bardzo ka-loryczne. Najczęściej są jedzone solone, prażone, w karmelu, co sprawia, że jemy dodatkowe ka-lorie. Nie zapobiegają żadnym chorobom.

Ilona Górecka

Page 8: Szpik darem życia - miesiecznikakson.eu · z Argentyny soję GMO wykorzystywaną w hodowli trzody i drobiu. Przez ostatnie 6 lat ilość używanego Roundupu w Argentynie wzrosła

A K S O N M i e s i ę c z n i k Ś w i ę t o k r z y s k i – www.miesiecznikakson.eu8

SZPIKRozmowa z prof. Leszkiem Kaucem, szefem ośrodka dawców szpiku Medigen, współzałożycielem Fundacji Przeciwko Leukemii

Panie Profesorze, czy wystar-czy uprawiać sport, zdrowo się odżywiać, potocznie mówiąc, dbać o siebie, aby nie zachorować na nowotwór?

– Niestety nie, sport wprawdzie pomaga, jednak nie eliminuje chorób. Nawet na najczystszych wyspach na oceanie, gdzie nie ma żadnych zanieczyszczeń, miesz-kańcy chorują na białaczki. Oczy-wiście wszystko trzeba przełożyć na statystykę. Kiedy wybuchła elektrownia w Czarnobylu czy bomba nad Hiroszimą, nastąpi-ło ogromne napromieniowanie i raptowny skok chorób zwanych nowotworami krwi.

Jednak i na dziewiczych wy-spach jesteśmy narażeni na choro-by. Powodem może być genetyka, napromieniowanie czy nawet bak-terie. Niezależnie od środowiska może powstać jakieś zwyrodnienie na poziomie genetycznym, kiedy w czasie replikowania na matrycy DNA nastąpi błąd… jakiś trans-pozon przeskoczy z miejsca na miejsce na chromosomie.

Jak się przed tym bronić?– Nie znam lekarstwa na raka.

Jedyne co naprawdę pomaga to dobre leczenie w najlepszej klinice, pozytywne nastawienie, samo-świadomość, wiedza o chorobie i leczeniu.

Co zrobić jeśli się zachoruje?– Sam chory lub jego rodzina,

dodam – lepiej, aby była to wspie-rająca rodzina, mogą zgłosić się do nas. Od lat pomagamy chorym na białaczki. Ważna jest każda minu-ta, ten cenny czas jaki traci się na początku, mówiąc mamy czas na szukanie dawcy. Ale często są to te cenne dni, których brakuje na końcu. Nawet stosując chemiote-rapię, już można zorientować się czy jest dawca.

U nas to Dawca czeka na Pacjen-ta, a nie odwrotnie. W Fundacji Przeciwko Leukemii dla chorych jest dostępny bezpłatny „Poradnik dla pacjenta”.

Rozmowa ze Sławomirem Lutyńskim – instruktorem śpiewu i akustykiem

Od 17 lat pracujesz w MGOK

im. A. Patkowskiego w Ożarowie. Czym na co dzień zawodowo się zajmujesz?

– Prowadzę indywidualne zajęcia śpiewu, dwie grupy wokalne, star-szą i młodszą, Klub Akustyka oraz młodzieżowy zespół rockowy „The Clue”. Po godzinach pochłania mnie studio nagrań.

Masz na koncie masę sukcesów. Twoi wokaliści zdobywają laury na prestiżowych konkursach zarówno ogólnopolskich jak i międzynarodowych. Trudno opowiedzieć o wszystkich osią-gnięciach, więc wymień, proszę trzy, które uważasz za najważ-niejsze dla ciebie.

– Bardzo trudno wybrać, bo występy wszystkich moich woka-listów są dla mnie bardzo ważne, ale myślę, że warto wyróżnić Kasię Góras, która była finalistką

Czy Polacy chętnie rejestrują się jako dawcy?

– Prawdę mówiąc średnio chętnie. Masowe akcje rekrutacyjne, które są przeprowadzane przez niektóre ośrod-ki dawców szpiku, mogą przynieść czasem satysfakcjonujące rezultaty, które jednakowoż są potem drastycz-nie weryfikowane, gdy dochodzi do podjęcia już poważnej decyzji – czy chcę oddać szpik konkretnemu cho-remu oczekującemu na przeszczep. Z drugiej strony przeprowadzanie ak-cji rekrutacyjnych poprzedzonych ak-cjami wyjaśniającymi istotę dawstwa szpiku (np w szkołach), daje gorsze efekty rekrutacyjne, jednak dawcy ci są o niebo wiarygodniejsi, gdy do-chodzi do podejmowania poważnych decyzji później; nie wycofują się na-gminnie i można na nich liczyć.

Dlaczego oddawanie szpiku jest takie ważne? Do leczenia jakich chorób konieczny jest szpik?

Szpik jest po prostu czasami, bez żadnej przesady, jedynym lekiem na niektóre choroby. Tych chorób jest coraz więcej. Te choroby, to głównie związane z układem krwionośnym/krwiotwórczym, ogólnie nazywane białaczkami, choroby autoimmunolo-giczne, szpik aktualnie przeszczepia się w ponad 100 jednostkach cho-robowych, w tym np. w chorobach rzadkich.

Jakie są potrzeby, jeśli chodzi o przeszczepy szpiku w Polsce?

– Jeżeli chodzi o liczbę zabiegów przeszczepień szpiku to jest ich za mało, zwłaszcza u dorosłych. Moim

zdaniem ich liczba powinna być trzy-krotnie większa niż wykonywanych teraz. Jeśli idzie zaś o liczbę dawców szpiku, to nie ma górnej granicy, im większa ich liczba, tym lepiej, to oczywiste, ponieważ dla kilku pro-cent chorych akceptowalnego dawcy nie można znaleźć. Ponadto około 40-50% dawców wycofuje się z re-jestrów z różnych powodów (w tym emigracja). Ten rodzaj lekarstwa nie-stety starzeje się, co oznacza, że albo po osiągnięciu wieku 60 lat dawcy automatycznie są z bazy usuwani (ta-kie jest prawo), albo (jeszcze gorsze niestety) w miarę upływu lat dawcy sami częściej chorują i i z tego powo-du przestają być aktywni.

Co trzeba zrobić, by zostać daw-cą szpiku?

– Ocenić szybko swój stan zdro-wia, rozważyć chęci i zgłosić się do Ośrodka Dawców Szpiku Medigen (Morcinka 5/19, Warszawa) w godzi-nach 8-18, lub Regionalnych Stacji Krwiodawstwa.

Czy oddawanie szpiku boli?– Nie boli, a właściwie tyle ile

ukłucie igłą pobierającą krew plus jakieś niewygody związane z 3-4 godzinnym siedzeniem lub leżeniem pod tzw. separatorem. Mogą też wy-stępować przejściowe efekty uboczne w czasie otrzymywania leku stymu-lującego podziały komórek szpiko-wych. To dotyczy pobrania komórek krwiotwórczych z krwi obwodowej. Oddawanie szpiku z talerza kości biodrowej odbywa się w znieczuleniu ogólnym (tzw narkoza), więc nie boli.

Obie metody są dla dawców całkowi-cie bezpieczne.

Jeśli zarejestrowałam się w bazie dawców szpiku, to jak duże są szan-se na to, że go rzeczywiście oddam?

– Prawdę mówiąc szansa jest nie-wielka, oczywiście jeszcze malejąca z wiekiem.

Czy istnieją jakieś przeciwwska-zania do oddania szpiku kostnego?

– Przede wszystkim nie może abso-lutnie zaszkodzić dawcy szpiku i dla-tego w późniejszych badaniach le-karskich oceniany jest dokładnie stan zdrowia dawcy. Przeszczep nie może również zagrażać biorcy – osoby po przebyciu pewnych chorób (np. wiru-sowego zapalenia wątroby typu B i C, nowotworowej, autoimmunologicznej np. Hashimoto) również nie mogą być akceptowani jako dawcy przeszczepu. Również nosiciele wirusa HIV.

Czy po oddaniu szpiku kostnego mogą wystąpić jakieś komplikacje?

– Bardzo, bardzo rzadko i w zasa-dzie dotyczy to osób będących w gór-nej granicy wieku dawstwa. Znieczu-lenie ogólne, chociaż płytkie, stwarza jakiś ułamek promila zagrożenia, nie ma co ukrywać. Przez tych ponad 20 lat na świecie, o ile dobrze pamiętam, były chyba trzy poważne przypadki zagrażające życiu dawcy, w których procedurę przerwano. Zagrożenie związane z pobieraniem krwi obwo-dowej, to głównie – jak mówiłam – efekty uboczne związane z pobie-raniem przez 5 dni leku stymulujące podziały komórek krwiotwórczych. Mogą występować, chociaż nie mu-szą (bóle mięśni i stawów, głowy). Da się łatwo przeżyć, jak oceniają dawcy. Ustępują oczywiście po odstawieniu tego leku. Dawcy, którzy oddawali komórki macierzyste czasami są pro-szeni o ponowne ich oddanie i raczej nie zdarzają się odmowy…

Jedyny taki lek

Ważna jest każda minuta

Rozmowa z Moniką Stankowską

Źródło szczęściaWróblewskiego, Tomasza Stańko, Włodzimierza Nahornego, Urszulę Dudziak; z zagranicznych to, np. Henry Mc Cullough – gitarzysta i wokalista zespołu Pink Floyd, no-wojorscy gitarzyści Hiram Bullock czy Dean Brown...

Czym jest dla Ciebie praca?– Jest to miejsce, w którym czuję

się dobrze, gdzie robię to co lubię i mam to szczęście, że mogę powie-dzieć, że jest to dla mnie pasją.

Jak zdefiniowałbyś słowo „pa-sja”?

– Dla mnie „pasja” to przede wszystkim źródło szczęścia, coś, co pomimo, czasem, trudniejszych chwil daje mi ogromną satysfakcję i entuzjazm, a więc i siłę. Bywa jednak niebezpieczna… Ceną jest czas prywatny, przeznaczony dla moich bliskich… Często o tym myślę i próbuję to jakoś pogodzić, ale niestety nie jest to łatwe… Mu-szę jeszcze popracować nad lepszą organizacją czasu.

Skąd bierzesz siłę do tak inten-sywnej pracy?

programu „Must be the music”. Na uwagę zasługuje sukces Alicji Śmielak, która wygrała konkurs „Obee – BOK” w Warszawie i uzy-skała nominację do udziału w Mię-dzynarodowym Festiwalu Piosenki we Włoszech, gdzie, reprezen-tując Polskę, zdobyła II miejsce. Nie mogę też pominąć sukcesu Agnieszki Bednarskiej – zdobyw-czyni Grand Prix Ogólnopolskiego Konkursu Wokalnego „Debiuty” w Lublinie pod przewodnictwem Grażyny Łobaszewskiej.

Klub Akustyka, który założyłeś w 2001 roku i nadal prowadzisz, zrealizował dźwięk na dziesiąt-kach koncertów czołowych pol-skich i zagranicznych artystów. Kto to był?

– Z tych polskich, najbardziej znanych, wymienić można Oddział Zamknięty, Elektryczne Gita-ry, Annę Marię Jopek, Ryszarda Rynkowskiego, Tadeusza Nalepę, Mirę Kubasińską, Jana Ptaszyna

– Młodzież daje mi siłę i entu-zjazm – to zaraża. Energia przy-chodzi wtedy, kiedy oni cieszą się ze swoich, nawet małych osiągnięć.

Wiem od twoich uczniów, że jesteś oszczędny w pochwałach i wymagający, a młodzież cię uwielbia. Jak ty to robisz?

– Nie wiem. Zajęcia ze mną są dobrowolne, więc przychodzą do mnie ci, których interesuje to, co mnie, czyli ich rozwój, ich sukcesy, ich zaangażowanie. Cieszę się, że tak mówią. Nie stawiam stopni, więc pochwała jest nagrodą a wy-magam indywidualnie od każdego tyle, ile wiem, że mogę.

Jakie masz marzenia?– Ciągle nowe, nie mam jednego,

mam ich mnóstwo.Życzę ci, aby wszystkie się

spełniły i dziękuję za poświęcony czas i rozmowę.

RozmawiałaAnna Szymczuch-Bąk

Jest autorytetem dla swoich uczniów

Page 9: Szpik darem życia - miesiecznikakson.eu · z Argentyny soję GMO wykorzystywaną w hodowli trzody i drobiu. Przez ostatnie 6 lat ilość używanego Roundupu w Argentynie wzrosła

A K S O N M i e s i ę c z n i k Ś w i ę t o k r z y s k i – www.miesiecznikakson.eu 9

DAREM ŻYCIA

Rozmowa z Tadeuszem Krupą, dawcą szpiku kostnego, za-mieszkałym w Krzcinie koło Ko-przywnicy.

Jest pan niezwykłym i bardzo skromnym człowiekiem. Zro-bił pan coś, na co wielu ludzi, z różnych względów, nigdy się nie zdecyduje. Jaki jest pana zawód?

– Byłem oficerem Wojska Polskiego. Po 17 latach służby miałem wypadek samochodowy i musiałem odejść na wcześniejszą emeryturę.

Można więc uznać, że służba ludziom wpisana jest w pana charakter?

– Chyba tak…W pewnym momencie swojego

życia postanowił pan zrobić coś dla innych w bardzo konkretny sposób. Co skłoniło pana do takiej decyzji?

– Moja pierwsza żona w wieku 44 lat zmarła na raka. Jeden syn był już żonaty, drugi – ożenił się rok po śmierci żony, córka miała 15 lat. Załamałem się. Długo wychodziłem z żałoby, a kiedy po-godziłem się ze stratą najbliższej osoby, pojawiła się w moim życiu Ewa – obecnie moja żona. Dziś jestem szczęśliwym i spełnionym człowiekiem. Życie po raz drugi mi się ułożyło. Wtedy pomyślałem o tym, że bardzo chciałbym komuś pomóc.

A skąd pomysł, żeby zostać dawcą szpiku?

– Właściwie to trochę los zade-cydował za mnie. Jakieś 5 lat temu, po mszy w kościele ogłoszono, że wszyscy chętni do oddania szpiku chorym mogą oddać próbkę śliny i wpisać się do banku dawców. Zgłosiłem się bez zastanowienia.

Czy inni również poszli za pana przykładem?

– Bardzo niewielu… Nawet w skali ośrodka krakowskiego jest to tylko około 300 osób rocznie, a większość z nich to studenci kierunków medycznych.

Jak pan sądzi, skąd w ludziach taka niechęć do bycia potencjal-nymi dawcami?

– Uważam, że przyczyniły się do tego mity, które narosły wokół tego tematu oraz brak rzetelnej wiedzy.

Proszę powiedzieć zatem, w jaki sposób to się odbywa?

– Po rejestracji w banku dawców szpiku co kilka miesięcy ktoś dzwonił w sprawie aktualizacji

danych i z pytaniem, czy nadal chcę figurować w banku dawców. Zawsze potwierdzałem. Pod tym względem moja decyzja była jed-noznaczna. Taka sytuacja trwała kilka lat. Wiem, że są osoby, które nigdy nie będą musiały oddawać swoich komórek macierzystych, ponieważ nigdy nie znajdzie się dla nich odpowiedni biorca.

W pana przypadku stało się inaczej…

– W marcu tego roku zadzwonił telefon. Ktoś na świecie pilnie potrzebował mojej pomocy, aby po prostu żyć.

Co pan czuł w tamtej chwili?– Tak mnie troszkę „przeszyło”,

ale i bardzo się ucieszyłem. Od razu zastanawiałem się kim jest ten człowiek, jaki jest…

I co dalej?– Poinformowano mnie, że

przyślą mi skierowanie na badania. Mogłem wybrać z listy ośrodek kliniczny. Najbliżej miałem do Krakowa. W szpitalu uniwersy-teckim w Krakowie wyznaczo-no datę bardzo szczegółowych badań. Pojechałem tam mając już zarezerwowany hotel, zwrot kosztów podróży i posiłków. To

jest pierwszy etap. Po wstępnych badaniach okazało się, że nie ma przeciwwskazań, abym był dawcą

dla tego „kogoś”. Jadąc ponownie, już jako dawca, mogłem zabrać żonę jako osobę towarzyszącą i jej pobyt ze mną w Krakowie również był sfinansowany.

A jak wygląda transplantacja szpiku od strony technicznej? Czy rzeczywiście jest to tak dra-matyczne jak słyszy się w opo-wieściach?

– Właśnie te opowieści są naj-bardziej szkodliwe i przyczyniają się do tego, że w Polsce jest tak niewielu dawców. Przed zabie-giem musiałem przez 4 dni przyj-mować lek o nazwie Neupogen. Krwionośne komórki macierzyste wytwarzane są wyłącznie w szpi-ku, a ten lek jest po to, żeby przetransportować je ze szpiku do krwioobiegu.

Czy ten lek ma jakieś skutki uboczne?

– Czułem ból w ramionach, łokciach, kolanach, ale nie były to jakieś ostre dolegliwości. Można brać Paracetamol. Tak miało być. Lekarze uprzedzali mnie, że może pojawić się gorączka, ogólnie złe samopoczucie, ale to akurat mnie ominęło.

Wróćmy jeszcze do samej transplantacji. Co dalej?

– Podłączono mnie z dwóch stron do aparatury, w której prze-taczana była moja własna krew, a zadaniem tego skomplikowa-nego urządzenia było „wyła-

panie” z mojego krwioobiegu uwolnionych ze szpiku komórek macierzystych. Trwało to około 6 godzin i w tym czasie oddałem pół litra krwi, czyli tyle ile przeciętny krwiodawca oddaje w ciągu kilku minut. Potem te pobrane ode mnie komórki wysyłano do miejsca, w którym czekał na nie biorca.

Czy był pan ciekaw komu pan pomaga?

– Tak, pytałem o to. Powiedzia-no mi, że był to 54-letni Niemiec. Bardzo chciałbym kiedyś go poznać, ale na tym etapie jest to niemożliwe. Mogę tylko pytać o stan jego zdrowia. Nasze spotka-nie jest możliwe dopiero po roku od przeszczepu za pośrednictwem Fundacji DKMS i za obopólną zgodą. Bardzo bym chciał, żeby ten człowiek wyzdrowiał i cieszył się życiem. Mam nadzieję, że tak właśnie będzie.

Czy zdecydowałby się pan po raz kolejny zostać dawcą dla kogoś innego?

– Oczywiście, nie ma nic pięk-niejszego niż ofiarowanie komuś szansy na życie.

Dobro powraca. Bardzo moc-no w to wierzę. Dziękuję panu nie tylko za poświęcony czas, ale przede wszystkim za pana piękną postawę wobec ludzi i wobec życia.

RozmawiałaAnna Szymczuch-Bąk

Nie ma nic piękniejszego niż ofiarowanie komuś szansy

Pan Tadeusz z żoną Ewą

Tadeusz Krupa w klinice podczas pobierania komórek macierzystych

Page 10: Szpik darem życia - miesiecznikakson.eu · z Argentyny soję GMO wykorzystywaną w hodowli trzody i drobiu. Przez ostatnie 6 lat ilość używanego Roundupu w Argentynie wzrosła

A K S O N M i e s i ę c z n i k Ś w i ę t o k r z y s k i – www.miesiecznikakson.eu10

Spotkania z diagnostyką (7)W trzecim odcinku na temat cukrzycy omówimy badania związane z jej wykrywaniem i monitorowaniem.

Kolejnym, znanym większości

pacjentów badaniem jest tzw. „krzywa cukrowa”, czyli test ob-ciążenia glukozą. Badanie to jest testem obciążeniowym, w którym wykonujemy pomiar glukozy na czczo oraz po wypiciu roztworu glukozy.

Jest kilka wariantów tego testu: 1. Krzywa dwupunktowa – dłu-

gość testu 2 godziny – czyli w tym teście dwukrotnie jest pobierana pacjentowi krew – przed wypi-ciem glukozy i w dwie godziny po wypiciu.

2. Krzywa dwupunktowa – długość testu 1 godzina – czyli w teście dwukrotnie jest pobierana pacjentowi krew – przed wypiciem glukozy i w godzinę po wypiciu (rzadko obecnie stosowana).

3. Krzywa trzypunktowa – dłu-gość testu 2 godziny – czyli w te-ście trzykrotnie jest pobierana pa-cjentowi krew – przed wypiciem glukozy, po godzinie i po dwóch od wypicia.

Ten test obecnie uznawany jest za najlepszy, niestety NFZ stan-dardowo refunduje tylko testy dwupunktowe.

4. Krzywa pięciopunktowa – obecnie wykonywana tylko na nie-których oddziałach endokrynologii. Poziom glukozy jest mierzony co pół godziny.

DAWKI GLUKOZY: W kla-sycznym teście pacjent wypija roz-twór 75 gramów glukozy. Czasem możemy spotkać się z dawką 50 gramów – obecnie jest to dawka niezalecana przez Polskie Towa-rzystwo Diabetologiczne.

Krzywa cukrowa jest badaniem, wokół którego narosło dużo mitów, często też popełniane są błędy. Ponieważ jest to test obciążeniowy, to wiąże się z pewnym ryzykiem. Dlatego też postaram się w punk-tach wskazać co chory powinien robić, a czego mu nie wolno.

Do czego służy test obciąże-•nia glukozą?

Test ten służy do rozpoznania: prawidłowej tolerancji glukozy, nieprawidłowej tolerancji glukozy, cukrzycy ciężarnych, cukrzycy. Po podaniu glukozy, z trzustki wydzie-lana jest w dwóch etapach insulina – po kilku minutach uwalniany jest zapas zgromadzony w trzustce, a następnie pula powstająca na bieżąco (do 2 godz. po podaniu glukozy).

Czy w gabinecie zabiegowym •możemy spotkać się z odmo-wą wykonania testu?

TAK – jeżeli omyłkowo skiero-wanie otrzyma chory z rozpoznaną już cukrzycą oraz u pacjentów, u których przed wypiciem glukozy stwierdza się we krwi glikemię na poziomie 140 mg/dl (7,8 mmol/l) – lub wyższą. W każdym gabinecie zabiegowym powinien być gluko-metr, na którym przed przystąpie-niem do wykonania testu pacjent ma mierzony poziom glukozy we krwi włośniczkowej. Jeżeli glikemia na czczo przekracza 140mg/dl, powin-na być pobrana krew żylna w celu dokładnego oznaczenie glukozy. Pacjentowi NIE WOLNO podać do wypicia roztworu glukozy, ponie-waż może wystąpić niebezpiecznie wysoka glikemia.

Jak należy przygotować się •do testu?

Badanie należy wykonać rano, po przespanej nocy, na czczo, 8 do 12 godzin po spożycia ostatniego posiłku. Głodzenie dłuższe niż 15 godzin lub nadmierne obciążenie słodyczami w dniu poprzedza-jącym test, pogarsza tolerancję glukozy. Co prowadzi do uzyskania fałszywego wyniku. W godzinach porannych przyswajanie glukozy jest najgorsze, dlatego też najszyb-ciej zostanie rozpoznane zaburze-nie jej metabolizmu.

Czy do roztworu glukozy •można dodać sok z cytry-ny?

TAK, MOŻNA dodać niewielką ilość (np. 5-6-10 kropli) poprawi to smak, nie ma wpływu na wynik badania.

Czy zawsze lekarz musi zle-•cić to badanie?

TAK – jest to test obciążenio-wy, dlatego wykonywany jest na zlecenie lekarza. Bez względu czy robimy to prywatnie czy na NFZ. Oczywiście zdarza się, że uprosimy Panią w laboratorium i badanie jest wykonane bez skierowania, ale jest to ryzykowne dla obu stron.

Kiedy nie wolno wykonywać •testu?

Badania nie wykonujemy u pa-cjentów z rozpoznaną cukrzycą, z chorobą przewodu pokarmowego,

która utrudnia prze-prowadzenie testu (zespoły upośledzo-nego wchłaniania, stany po resekcji żołądka) i w stanach ostrych, czyli np. zapalenie płuc, ostre zapalenie nerek.

Czy po wypiciu •glukozy, możemy wyjść z przychodni i wrócić po 2 godzi-nach, na powtórne pobranie krwi.

NIE. W czasie wykonywania testu pacjent musi prze-bywać w przychod-ni, nie wykonując wysiłku fizycznego. Niedopuszczalne jest wychodzenie np. „ na zakupy”. Badanie

to jest bezpieczne, jednak zawsze istnieje możliwość złego samopo-czucia czy zasłabnięcia. Wysiłek fizyczny powoduje również zafał-szowanie wyników testu.

Czy w czasie testu mogę jeść, •pić, palić?

NIE. W czasie wykonywania testu pacjent nie może jeść, pić i palić, ponieważ zafałszuje to wynik testu.

Czy można zwymiotować •wypitą glukozę? I co należy zrobić w takim przypadku?

Ponieważ w ciągu 5 minut wypi-jamy ok 300 ml bardzo słodkiego płynu, możemy poczuć mdłości, odczuwać silne pragnienie, mo-żemy również zwrócić wypitą glukozę. Jeżeli dyskomfort jest bardzo silny, wyjątkowo można wypić trochę czystej wody – ale tylko parę łyków. Jeżeli dojdzie do wymiotów – to po prostu test jest przerwany. Są osoby, które nie tolerują takiej ilości słodkiego płynu. Można w takim przypadku wykonać im np. dobowy czy dzien-ny profil glikemii – jest to około 8 oznaczeń stężenia glukozy przy użyciu glukometru.

Gdzie kupujemy glukozę do •testu i w jakiej ilości wody należy ją rozpuścić?

Zwykle samodzielnie kupujemy glukozę, która jest do nabycia w każdej aptece. Proszek roz-puszczany jest w wodzie, objętość roztworu powinna wynosić około 300 ml.

Interpretacja wyników. •Każde laboratorium posiada

swoje indywidulane normy. Dlate-go mogą się one nieznacznie różnić miedzy placówkami. W teście istotna jest glikemia na czczo i po dwóch godzinach. Drugi wynik jest wykładnikiem obecności pa-tologii.

NORMY PO 2 GODZINACH OD POBRANIA KRWI:

Glukoza <140 mg/dl (7,8 mmo-l/l) prawidłowa tolerancja glukozy. Pomimo prawidłowego wyniku na-leży regularnie sprawdzać poziom glikemii;

Glukoza 140 – 199 mg/dl (7,8-11,1 mmol/l) upośledzona toleran-cja glukozy, zwiększone ryzyko

zachorowania na cukrzycę. Należy systematycznie kontrolować po-ziom glikemii, przestrzegać zasad prawidłowego żywienia (unikać słodyczy, słonych przekąsek, żyw-ności typu fast-food, produktów bogatych w cukry proste) oraz pa-miętać o aktywności fizycznej;

Glukoza ≥200 mg/dl (11,1 mmo-l/l) – rozpoznajemy cukrzycę.

Krzywa insulinowa• Jest to badanie wykonywane

razem z testem obciążenia gluko-zą. W pobranej od pacjenta krwi, obok glukozy oznaczamy insulinę. Badanie wykonujemy w celu zdia-gnozowania insulinooporności.

Pozostałe badania wykonywa-ne w diagnostyce cukrzycy to:

• oznaczanie stężenia Frukto-zaminy;

• oznaczanie przeciwciał anty-GAD;

• oznaczanie przeciwciał anty-IA2;• pomiar stężenia insuliny;• pomiar stężenia Peptydu C.

Przypadek kliniczny Historia miała miejsce w 18

lat temu w Klinice Endokryno-logii w dużym mieście akade-mickim. O placówce mówiono, że: „biedni się w niej nie leczą” pacjenci byli więc finansowo wyselekcjonowani, ale niestety często rozgrymaszeni i roszcze-niowi. Pewnego dnia pacjentka w wielu lat ok 50, lecząca się u samego szefa kliniki, przyszła do laboratorium w celu wyko-nania testu obciążenia glukozą. Test był 5 punktowy. Chora została standardowo przepytana czy jest na czczo, czy na pewno nic nie jadła i nie piła itp. Wy-wiad wypadł pozytywnie, więc została obciążona 50 g glukozy (taka dawka była w tamtych czasach stosowana). Pani narze-kała na kiepski smak glukozy, mdłości, złe samopoczucie, twarde krzesło na korytarzu itp. Po około godzinie zaczęła się czuć naprawdę źle. W pewnym momencie oświadczyła: „Mam tego dość, jest mi słabo, bardzo źle się czuję zmierzyłam sobie cukier na glukometrze, jest ponad 400, muszę podać sobie insulinę i się napić wody!”

– JAKĄ INSULINĘ?!Okazało się, że Pan Profesor

nie dosłyszał tego co pacjentka mówiła, zobaczył wynik glike-mii na czczo wynoszący około 6 mmol/l i skierował na badanie w celu wykrycia cukrzycy. Nie-stety spóźnił się trochę. Chorej cukrzycę zdiagnozowano 25 lat wcześniej i pozostawała na terapii insuliną.

Pacjentka trafiła na Oddział, gdzie troskliwie się nią zajęto i wyszła z tej przygody bez uszczerbku na zdrowiu.

Dzisiejszy odcinek kończy cykl poświęcony cukrzycy. W następ-nym zostanie poruszony temat boreliozy.

Monika Romańska

R E K L A M A

Diagnostyka z humorem

Lekarz do pacjenta z czer-wonym nosem:

– Za dużo pan pije, a za mało je. – Cóż robić, panie doktorze, nie na wszystko wystarcza pieniędzy...

* * *Pacjenta uśpiono przed ope-

racją. Kiedy się obudził, zdzi-wił się jak bardzo postarzała się twarz nachylonego nad nim chirurga.

– Czyżbym był tak długo nieprzytomny? Panu dokto-rowi zdążyła przez ten czas wyrosnąć długa, siwa broda... – Ja nie jestem lekarzem – od-powiada brodacz. – Ja jestem świętym Piotrem!

Page 11: Szpik darem życia - miesiecznikakson.eu · z Argentyny soję GMO wykorzystywaną w hodowli trzody i drobiu. Przez ostatnie 6 lat ilość używanego Roundupu w Argentynie wzrosła

A K S O N M i e s i ę c z n i k Ś w i ę t o k r z y s k i – www.miesiecznikakson.eu 11

Polska rowerem w 50 godzinRozmowa z Bartkiem Pierzyń-skim, który przejechał z Zako-panego na Hel w 50 godzin… dla podopiecznych Domu Dziecka dla Dzieci Chorych Fundacji „Dom w Łodzi”.

Skąd ten pomysł? Przejechać całą Polskę rowerem?

– Pomysł samego przejazdu jest bardzo stary, ta trasa od dawna chodziła mi po głowie. Mój znajo-my lekarz brał udział w wyzwaniu charytatywnym, polegającym na przepłynięciu Zatoki Puckiej. Kie-dy się o tym dowiedziałem, posta-nowiłem, że ja też postawię przed sobą wyzwanie i w ten sposób postaram się komuś pomóc.

Jak trafiłeś do Fundacji „Dom w Łodzi” – dlaczego akurat te Dzieci wybrałeś?

– Moi znajomi od jakiegoś czasu aktywnie brali udział w organizacji balów charytatywnych dla tej fun-dacji. Skorzystałem z zaproszenia jednej z wolontariuszek, kiedy tam trafiłem i poczułem ten domowy, rodzinny wręcz klimat postanowi-łem, że to właśnie tym dzieciom pomogę.

Jak wyglądały przygotowania do akcji?

– Musiałem całkowicie poprze-stawiać swoje życie, zrezygnowa-łem z wielu zajęć, które dawały mi radość. Na treningi chodziłem o świcie lub w nocy, tak żeby życie rodzinne nie ucierpiało za bardzo. Trenowałem 3-4 razy w tygodniu, przebiegałem łącznie około 300 km tygodniowo. Do tego siłownia, suplementy, rozciąganie, masaże. A oprócz tego ciągłe poszukiwania

sponsorów i załatwianie tysię-cy drobnych spraw związanych z akcją.

Wiem, że w trakcie przygoto-wań wykryto u Ciebie wadę ser-ca. Nie powstrzymało Cię to?

– Nie, chociaż na początku by-łem załamany. Jak to, wada serca? Drugi syn w drodze, przede mną przejazd przez Polskę, a ja mam tracić czas na leżenie w szpitalu? Sama akcja i zobowiązania z nią związane bardzo dodały mi sił. Miesiąc po zabiegu, zacząłem wracać do treningów.

Ta akcja wymagała ogromnego zaangażowania z Twojej strony: czasu, pracy, wydatków – opraco-wanie logo, prowadzenie strony na Facebooku, zorganizowanie sprzętu, treningi… nie prościej było po prostu zrobić przelew na konto fundacji?

– Na pewno byłoby prościej, ale ja nigdy nie lubiłem prostych rozwiązań. Organizacja tej akcji dała mi niesamowitą ilość satys-fakcji, dużo też z niej wyniosłem. Chociażby wykrycie mojej wady serca. Gdyby nie badania związane z przejazdem, to nie dowiedział-bym się o niej, co mogłoby się skończyć tragicznie. W pewien sposób zawdzięczam akcji życie.

Przygotowania to jedno, a pokonanie całej trasy – drugie. Jak to jest, przejechać całą Pol-skę w tak krótkim czasie?

– Mistyczne wręcz przeżycie, jazda w nocy, przez lasy, po ponad 20 godzinach bez snu powodowała, że w głowie kłębiły się naprawdę dziwne myśli. Przy tak ogromnym zmęczeniu i samotności, nagle linie namalowane na jezdni, mijane

drzewa czy nawet mgła stają się kompanami do rozmowy. Wiem, że brzmi to dziwnie, ale połowy trasy nie pamiętam.

Jak to wyglądało? Miałeś czas na sen, jedzenie, toaletę?

– Pierwsze 14 godzin jazdy zakończyłem 5-godzinną prze-rwą, zdążyłem się odświeżyć, przespać 3 godziny, zjeść ciepłe śniadanie. Niestety ciężko było mi po tym wrócić do normalnego rytmu i w dalszą drogę ruszyłem z opóźnieniem. Przez kolejne 26 godzin, robiłem bardzo krótkie przerwy i niemal na raz przejecha-łem ponad 500 km. Dopiero we Władysławowie wykąpałem się,

przespałem 40 minut, przebrałem i ruszyłem na Hel.

Co sprawiło Ci największy problem?

– Moje lewe kolano. 3 lata temu miałem zabieg z powodu wyciągniętych więzadeł. Od 80 kilometra aż do mety jechałem z nieustającym bólem kolana. Druga noc była bardzo ciężka, nogi kręciły jak szalone, ale oczy same się zamykały.

Czy coś Cię na trasie zasko-czyło?

– Prawdę mówiąc, nie przypusz-czałem, że będzie aż tak ciężko. Przejazd wymagał niesamowi-tego wysiłku, odporności na ból

i ogromnej motywacji. O tę mo-tywację zadbali wszyscy wokół, Fundacja podsyłała motywujące filmiki z podopiecznymi, a koledzy z auta technicznego doganiali mnie i puszczali mi je prosto z samocho-du. Bez wspaniałych ludzi wokół, nie dałbym rady przejechać tej trasy tak szybko.

Cel osiągnięty. Spełniłeś swoje marzenie. Co teraz?

– Na jakiś czas odpuszczam sobie różnego typu wyczyny. Muszę nabierać sił, bo pod koniec października na świat przychodzi mój drugi syn, to dopiero będzie wyzwanie.

Małgorzata Chrzanowska

R E K L A M A

Page 12: Szpik darem życia - miesiecznikakson.eu · z Argentyny soję GMO wykorzystywaną w hodowli trzody i drobiu. Przez ostatnie 6 lat ilość używanego Roundupu w Argentynie wzrosła

A K S O N M i e s i ę c z n i k Ś w i ę t o k r z y s k i – www.miesiecznikakson.eu12

Wciąż zastanawiasz się co przyniesie jutrzejszy dzień? Wciąż myślisz jak rozwiązać trudny dla Ciebie problem, który ma istotny wpływ na Twoją przyszłość? Wystarczy, że napiszesz do nas o swoim problemie, a my udzielimy Ci odpowiedzi na nurtujące Cię pytanie.

PSYCHOSALOON

Nie sztuką jest mieć problem, sztuką jest dać sobie pomóc

Sezonowa depresjaDroga redakcjo. Piszę ponieważ

ostatnio jakoś nie najlepiej się czu-ję. Od kilku tygodni jest mi smutno, nawet bardzo smutno. Jestem bar-dzo zmęczona, bolą mnie mięśnie i mam kiepski apetyt. Dokuczają mi również problemy z koncentracją. Podstawowe badania z krwi nie wykazały niczego niepokojącego, a ja wciąż źle się czuję.

Agata, lat 45

Pani Agato. Opisywane przez Panią objawy mogą sugerować sezonową depresję, która dotyka wiele osób o tej porze roku. Jeśli dolegliwości nie są zbyt nasilone może Pani spróbować jednego z do-mowych sposobów jakim są tabletki lub herbata z dziurawca. Jest on wykorzystywany w leczeniu lekkiej depresji. Inną z metod jest terapia światłem, której nie należy jednak łączyć z dziurawcem. Wskazana jest również aktywność fizyczna. Jeśli jednak jesienna depresja przedłuża się lub nasila wskazany jest kontakt z lekarzem psychiatrą, który zaleci odpowiednie leki. Pozdrawiam serdecznie.

Moja mama pijeDzień dobry. Mam na imię Piotr

i mam 17 lat. Nie wiem jak zacząć. Moja mama pije. Alkohol był w domu od lat, ale ostatnio pije coraz więcej i częściej. Jak wracam do domu ze szkoły, to niejeden raz znajduję ją już w stanie bardzo złym, tzn. kompletnie pijaną, albo po prostu śpiącą. Mama jest na rencie, więc jest często w domu, chyba, że podejmuje jakieś doryw-cze prace. Nie wiem co mam zrobić, bo jak ją proszę to obiecuje, że już nie sięgnie po alkohol, a po kilku dniach jest to samo. Może Pani mi cos doradzi? Mieszkamy sami, więc na nikogo nie mogę liczyć.

Piotr, lat 17

Drogi Piotrze. Wiele wskazuje na to, że Twoja mama rzeczywiście jest uzależniona od alkoholu. To poważny problem, którego Ty sam nie możesz i nawet nie powinieneś sam rozwiązywać. Bardzo trudno jest przekonać osobę uzależnioną, aby przestała pić lub podjęła le-czenie uzależnienia. Z kolei jeśli będziesz biernie czekał na rozwój wypadków, to problem będzie się jeszcze pogłębiał. Myślę, że przede wszystkim powinieneś po-rozmawiać z kimś z rodziny, może z dziadkami lub innymi bliskimi krewnymi i wprost powiedzieć, że oczekujesz od nich pomocy w tym temacie. W każdym mieście i na terenach wiejskich są specjalne komórki, które zajmują się proble-mem alkoholowym i mogą zgod-nie z prawem zobowiązać osobę uzależnioną do podjęcia leczenia odwykowego. Zachęcam Cię do skorzystania z pomocy innych osób, mając nadzieję, że uda Ci się w ten sposób zmienić niekorzystną sytuacje w domu. Pozdrawiam ser-decznie i życzę powodzenia.

Wiesława Pacholec-Maślak

R E K L A M A

Chryzantemy to kwiaty, które popularne są szcze-gólnie jesienią. Można

je uprawiać w doniczkach, na balkonie, w ogródku czy na tara-sie. Przede wszystkim pamiętamy o nich 1 listopada, dekorując tymi pięknymi kwiatami groby naszych bliskich.

Chryzantema ogrodowa, nazy-wana również złocieniem ogrodo-wym, powstała w wyniku skrzy-żowania dwóch gatunków, które występują w Chinach.

Kwiaty te głównie uprawiane są w szklarniach czy też pod folią, a rzadziej w przydomowych ogród-kach. Bardzo często ogrodnicy ste-rują kwitnieniem tych kwiatów, aby spowodować, że chryzantemy zakwitną dopiero na Wszystkich Świętych. Mogą różnić się pomię-dzy sobą wysokością, budową ko-szyczka i jego wielkością, a także kolorem. W sprzedaży można zna-leźć odmiany białe, żółte, kremowe, fioletowe, różowe, pomarańczowe, czerwone i brązowe. Ostatnio bar-dzo popularne stały się dwukoloro-we rosnące w jednej doniczce.

Skąd się wzięły chryzantemy?

Pierwsza informacja o tych kwia-tach pochodzi z Chin i jest datowana na około 500 lat przed naszą erą. W Europie pojawiły się 300 lat temu, kiedy sprowadził je z Japo-nii do Holandii Jacob von Layn w 1688 roku. Holendrzy jako jedyni Europejczycy, posiadali wówczas prawo handlu z Japończykami, dlatego Anglicy i Francuzi zaczęli je sprowadzać do siebie nieco później. W XVIII wieku zostały opisane przez szwedzkiego botanika Karola Linneusza. Jemu właśnie zawdzię-czają swoją nazwę chrysanthemum (z gr. chrysos – złoty, anthemon – kwiat). W Polsce, pierwsza notatka o chryzantemach pojawiła się dopie-ro w 1887roku w jednym z czaso-pism ogrodniczych. Jej autorem był Józef Brzeziński ówczesny student paryskiej Sorbony i późniejszy profesor ogrodnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego. W swoim artykule gorąco zachęcał do uprawy chry-zantem w Polsce, ze względu na ich niepowtarzalność i piękno.

Odmiany chryzantemChryzantemy należą do rodziny

astrowatych i mają około 50 ga-tunków, które przeważnie rosną w Chinach, Japonii, Mongolii i Ko-rei. U nas w Polsce popularnych jest tylko kilka z nich. Taką najpopular-niejszą odmianą jest chryzantema wielkokwiatowa, do której zalicza się chryzantemy doniczkowe, raba-towe oraz na kwiaty cięte.

Dlaczego kwitną tylko w listopadzie?

Kwiaty te zalicza się do roślin dnia krótkiego i w związku z tym kwitną one tylko jesienią, kiedy to dni robią się coraz krótsze. Chryzan-

temy w wyniku zmiany warunków przestają rosnąć i zaczynają kwit-nąć. Aby tak się stało na pierwszego listopada, trzeba im od początku sierpnia zapewnić ciemność już od godziny 17. W związku z tym należy taką szklarnię przykryć ciemną folią. Inaczej postępują hodowcy, którzy chcą uzyskać wysokie, ale jeszcze nie rozkwitnięte kwiaty – w tym celu należy je dodatkowo doświe-tlić, aby im przedłużyć dzień.

Znaczenie chryzantem W Polsce chryzantemy kojarzą

się nam głównie ze śmiercią oraz żałobą. Jednak można w niektórych przydomowych ogródkach albo na tarasach znaleźć donice z chryzante-mami. To jednak rzadko spotykany widok.

Natomiast w Azji chryzantemy są bardzo popularne. W tamtej części kontynentu są traktowane jako sym-bol zdrowia, władzy, radości, słońca oraz dobrobytu. Zgodnie z chińską legendą to właśnie we wnętrzu tego kwiatu ukryty jest tzw. klucz do nieśmiertelności.

Jest też symbolem Japonii i moż-na go znaleźć w wielu elementach, np. herbem cesarzy jest chryzante-ma złocista o szesnastu płatkach. Cesarski Order Chryzantemy jest najwyższym odznaczeniem pań-stwowym w Japonii. W tym kraju, na przełomie września i październi-ka, obchodzone jest również święto tych kwiatów, czyli Festiwal Szczę-śliwości. Zgodnie ze starym azja-tyckim przysłowiem: „Jeśli chcesz żyć długo, zdrowo i w radości… pielęgnuj ogród chryzantemowy”.

Swoje pozytywne znaczenie znalazły również w Ameryce. Od 17 czerwca 1966 roku chryzante-ma uważana jest za oficjalny kwiat miasta Chicago a NASA stosuje chryzantemy do skutecznej redukcji

zanieczyszczenia powietrza w słyn-nych clean air study.

Istnieją też europejskie tradycje , w których chryzantemami obdaro-wuje się matki. Niczym niewłaści-wym jest tam też stawianie chryzan-temowych bukietów w domach.

Zastosowanie w kuchni?Jadalna odmiana chryzantemy,

czyli złocień wieńcowy, stosowa-na jest również w kuchni. Młode i zielone listki bardzo często wy-korzystuje się jako zielony dodatek do zup. Z białych i żółtych płatków możliwe jest przyrządzenie herbaty. Napar z tych kwiatów służy jako środek wzmacniający. Suszonych chryzantem można używać jako przyprawę, drobiu, dziczyzny, cie-lęciny oraz sałatek.

Chryzantema jadalna jest źródłem wielu witamin, przeciwutleniaczy i minerałów, np. ma potas, który pomaga obniżyć ciśnienie krwi. Za-wiera też bioaktywne związki che-miczne, które wspierają trawienie. Ziele chryzantemy jadalnej pomaga walczyć z przeziębieniem, stosuje się je przy infekcjach, bólu głowy, ale też chroni przed kamieniami nerkowymi i zawałami serca.

Chryzantemy to piękne, melan-cholijne kwiaty jesieni. Ich uprawa nie jest skomplikowana, dlatego do bardzo późnej jesieni mogą ozdabiać nasze ogrody i rozświetlać ponure dni. Problem w tym, że nasi ogrodnicy nie zechcieli udzielić nam żadnych informacji na temat praktycznej strony ich uprawy. Co mieli do ukrycia? Czyżby obawiali się, że w przyszłym roku sami wy-hodujemy sobie piękne złocienie i nie kupimy od nich kwiatów pierw-szego listopada? A może są inne przyczyny? To już oceńcie sami.

Ilona GóreckaAnna Szymczuch-Bąk

Chryzantemy – piękne czy smutne kwiaty jesieni?

Page 13: Szpik darem życia - miesiecznikakson.eu · z Argentyny soję GMO wykorzystywaną w hodowli trzody i drobiu. Przez ostatnie 6 lat ilość używanego Roundupu w Argentynie wzrosła

A K S O N M i e s i ę c z n i k Ś w i ę t o k r z y s k i – www.miesiecznikakson.eu 13

lekarz weterynarii radzi

Tomasz RzepkaSpecjalista chorób psów i kotów

Przychodnia Weterynaryjna Puma,

ul. 11 listopada 3/10, Ostrowiec Św.

Tel. 553 944 666

Kopiowanie uszu i ogonów

INWESTUJ W SWOJĄ PRZYSZŁOŚĆ!POSTAW NA DOBRY ZAWÓD I PODEJMIJ

DARMOWĄ NAUKĘ NA KWALIFIKACYJNYCH KURSACH ZAWODOWYCH!

Zespół Szkół w Ożarowie im. Marii Skłodowskiej-Curie zaprasza na kursy zawodowe w Ożarowie:

- OPERATOR OBRABIAREK SKRAWAJĄCYCH,- MONTER MECHANIK,- TECHNIK URZĄDZEŃ I SYSTEMÓW ENERGETYKI ODNAWIALNEJ,- OPIEKUN MEDYCZNY,- KUCHARZ Z PODSTAWAMI DIETETYKI,- FLORYSTA.

w Ostrowcu Świętokrzyskim zaprasza na kursy:- TECHNIK URZĄDZEŃ I SYSTEMÓW ENERGETYKI ODNAWIALNEJ,- OPIEKUN MEDYCZNY,- FLORYSTA.

Wszystkich zainteresowanych prosimy o kontakt:Zespół Szkół w Ożarowie im. Marii Skłodowskiej-Curie

Osiedle Wzgórze 56, 27-530 Ożarówtel./fax: 015 861-18-01, 015 861-18-02

e-mail: [email protected] internetowa: www.ZsOzarow.pl

Z dniem 1 września 2016 roku weszła w życie ustawa o zmianie zawierania umów o pracę. Zgodnie z jej brzmieniem od dnia 1 września 2016 pracodawca jest zobowiązany zawrzeć z pracownikiem umowę o pracę przed dopuszczeniem go do pracy. W przypadku, gdy umowa o pracę nie zostanie zawarta w for-mie pisemnej, pracodawca przed dopuszczeniem pracownika do pracy musi potwierdzić na piśmie ustalenia co do stron umowy, ro-dzaju umowy oraz jej warunków.

Zmiana ta ma na celu ochronę praw pracowniczych oraz zminimalizowa-nie nadużyć ze strony pracodawców, którzy w przypadku kontroli Pań-stwowej Inspekcji Pracy tłumaczą się, iż nie posiadają zawartych umów z pracownikami, ponieważ jest to ich pierwszy dzień pracy.

Pracodawca ma również obowią-zek zapoznać pracownika z regula-

Klasyka srebrnego ekranu. Jeśli mają państwo ochotę na film w sta-rym stylu, pełnym emocji Casablanca jest idealną pozycją. Rick Blain (Humphrey Bogart) prowadzi klub, który jest miejscem spotkań za-równo uciekinierów, uchodźców, jak i nazistów. Pewnego dnia, w pro-gach staje przywódca ruchu oporu Victor Laszlo (Paul Henreid) wraz z małżonką, którzy muszą przedostać się do Stanów Zjednoczonych i potrzebują listów tranzytowych. Wszystko byłoby w jak najlepszym porządku, gdyby nie to, że Ricka oraz żonę Laszla, Ildę Lund niegdyś łączyło uczucie, które właśnie zaczyna się odradzać. Śledząc losy romansu, mogą państwo odbyć podróż w przeszłość.

Casablanca – 26 listopada 1942

Pouczający i zabawny film pełen magii. Nie zabraknie również tajemniczości. Jest to gratka dla wszystkich miłośników nastroju, charakterystycznego dla produkcji reżyserowanych przez genialnego Tima Burtona. Pochodzący z biednej rodziny chłopiec imieniem Char-lie (Freddie Highmore) dowiaduje się o konkursie, w którym można wygrać zwiedzanie fabryki czekolady Willy’ego Wonki, która zawsze go fascynowała. Ma on ogromną nadzieję znaleźć złoty bilet przy tabliczce czekolady. Za ostatnie oszczędności, które chłopiec dostał od dziadka, kupuje czekoladę i jego marzenie się spełnia. Przed nim, dziadkiem i czwórką pozostałych zwycięzców konkursu Willy Wonka (Johnny Depp) otwiera bramy swojej fabryki czekolady, która okazuje się nie być taka, jaką się wydawała. Film uczy tego, co jest dobre, a co złe i jak należy postępować w danej sytuacji.

Charlie i fabryka czekolady (Charlie and the Chocolate Factory) – 9 września 2005

wieczorek filmowy

Ciepły, sentymentalny film opowiadający historię o życiu człowieka o niskim ilorazie inteligencji. Matka chłopca wierzy, że mimo upośle-dzenia, posiada on takie same możliwości, jak inne dzieci. W rzeczy-wistości okazuje się, że nawet o wiele większe. Forrest (Tom Hanks) zostaje… łatwiej byłoby napisać, kim nie zostaje. Ma on okazję być, między innymi, gwiazdą footballu, odznaczonym medalem bohaterem wojennym oraz dorabia się fortuny na połowie krewetek. To, że do produkcji chce się wracać niejednokrotnie sprawia również świetny humor. Bohater ma szczęście do znajdowania się w centrum wydarzeń wpływających na historię Stanów Zjednoczonych, mających miejsce w latach 50-tych, 60-tych oraz 70-tych. Spotyka również na swej dro-dze wiele legendarnych postaci. Przez cały ten czas jednak najważniej-sza jest dla niego miłość do przyjaciółki Jenny Curran (Robin Wright) i to właśnie nią się kieruje. Uważam, że film jak najbardziej zasługuje na miejsce na liście tych obowiązkowych dla wszystkich.

Audrey Catriona

Forrest Gump – 4 listopada 1994

minem pracy, przed dopuszczeniem osoby do pracy. W przypadku naruszenia postanowień Kodeksu pracy pracodawca może zostać ukarany karą grzywny w wysokości od 1.000 zł do 30.000 zł.

Podstawowym celem ustawy jest uzyskanie lepszych efektów w zakresie legalności zatrud-nienia.

Nawiązując do spraw pracow-niczych, pamiętaj Pracodawco o udzieleniu swoim pracownikom urlopu należnego za 2015 rok, najpóźniej do 30 września 2016 roku.

Aby nie narazić się na konse-kwencje i kary finansowe w razie kontroli PIP, pracownik powinien przynajmniej rozpocząć należny urlop do dnia 30 września 2016 r.

W przypadku, gdy pracownik nie wykorzysta zaległego urlopu wypoczynkowego przechodzi on na następny okres i ulega przedaw-nieniu po trzech latach.

Gdy dzieje się tak z winy pra-codawcy grozi mu kara grzywny nawet do 30.000 zł.

Magdalena Kowalska

Zmiany w zawieraniu umów o pracę

Kopiowanie – definicja – za-bieg chirurgiczny mający na celu odpowiednie ukształtowanie lub zredukowanie wielkości uszu lub długości ogona.

Dawno temu hodowcy obcinali ogony u większości ras w celach użyt-kowych aby wzmocnić plecy, zwięk-szyć prędkość a uszy wraz z ogonem także po to, by zapobiec obrażeniom podczas walk i polowań.

Psami często poddawanymi tym zabiegom były psy pasterskie np. owczarki środkowoazjatyckie, które ze względu na stróżująco-obronne funkcje były narażone na bezpośred-nią konfrontację z takimi drapieżni-kami jak np. wilki. Aby zmniejszyć ryzyko urazów kopiowano jak naj-krócej ogon i uszy. Psy myśliwskie także były poddawane zabiegom ko-piowania z powodów praktycznych. Do takich psów zalicza się np. doga argentyńskiego z którym polowano na pumy. Kopiowanie wykonywano także ze względów estetycznych np. u schipperke.

W czasach Zjednoczonego Kró-lestwa Wielkiej Brytanii istniał podatek nakładany na pracujące psy z ogonami więc właściciele

aby uniknąć zapłaty obcinali zwie-rzętom ogony. Podatek zniesiono w 1796 ale nadal stosowano takową praktykę.

W przypadku uszu najczęściej zabieg ma na celu odpowiednie do budowy głowy psa ukształtowanie chrząstki ucha . Dla ukształtowania i poprawienia postawy dodatkowo cięte małżowiny poodkleja się np. u dog niemiecki doberman.

Współcześnie większość lekarzy odstąpiło od takowych zabiegów pozostawiając psom ogon i uszy w naturalnym kształcie.

Kopiowanie ogona i uszu są to dwa osobne zabiegi . Zwolennicy twierdzą że zabieg kopiowania ogona jest znacznie mniej bolesny gdy jest przeprowadzony w okresie 6-10 dni po urodzeniu psa oraz zapobiega przyszłym urazom i in-fekcjom. Poza tym rany u szczeniąt goją się szybciej.

Przeciwnicy twierdzą , że zabieg jest wykonywany bardziej dla ce-lów estetycznych niż zdrowotnych, który tylko dostarcza zwierzęciu niepotrzebnego bólu.

Są rasy psów np. bokser u któ-rych cięcie ogona było jak najbar-

dziej celowe. Pies ten ma długi mięsisty ogon który jest pokryty bardzo skąpym włosiem. Charakter psa który jest bardzo przyjazny świadczy o tym iż pies silnie macha ogonem uderzając o napotykane przeszkody. Bardzo często ogon ulega mechanicznym urazom i ze względu na napięcie skóry i mało tkanki łącznej brak jest możliwości szycia. Po kilku takich urazach ogon jest w tak fatalnym stanie, że lekarz decyduje się na jego amputacje.

Są to jednak skrajne i bardzo rzadkie przypadki.

Status prawny – współcześnie wiele państw zakazuje całkowicie dokonywania zabiegów kopio-wania ogonów i uszu. W Europie obcinanie uszu jest zabronione m.in. w tych państwach które raty-fikowały Europejską Konwencję o Ochronie Zwierząt Domowych przyjętą przez Radę Europy. Pol-ska nie ratyfikowała Konwencji, zakaz kopiowania wynika z prawa krajowego – art. 27 ustawy z dnia 21.08.1997 r.

Page 14: Szpik darem życia - miesiecznikakson.eu · z Argentyny soję GMO wykorzystywaną w hodowli trzody i drobiu. Przez ostatnie 6 lat ilość używanego Roundupu w Argentynie wzrosła

A K S O N M i e s i ę c z n i k Ś w i ę t o k r z y s k i – www.miesiecznikakson.eu14

Lista punktów dystrybucji miesięcznika AKSONPOWIAT OSTROWIEC ŚWIĘTOKRZYSKIUrząd Miasta, ul. J. Głogowskiego 3/5, Ostrowiec Św.1. Starostwo Powiatowe, Iłżecka 37, Ostrowiec Św. 2. III Liceum Ogólnokształcące, ul. Sienkiewicza 67, Ostrowiec Św.3. Delikatesy Sezam, ul. Jana Pawła II 3, Ostrowiec Św.4. Zakład fryzjerski, ul. Reja11, Ostrowiec Św.5. Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, ul. Świętokrzyska 11, 6. Ostrowiec Św.Miejskie Centrum Kultury, ul. Siennieńska 54, Ostrowiec Św.7. Szpital Ostrowiec, Kiosk przy wejściu głównym, 8. ul. Szymanowskiego 11NSZOZ GOMED, ul. Polna 9, Ostrowiec Św.9.

PHU Judyta Kaczmarska, ul. Żabia 40, Dworzec PKS, 10. Ostrowiec Św. MHSI, ul. Traugutta 46, Ostrowiec Św.11. MHSI, ul. Iłżecka 148, Ostrowiec Św.12. MHSI, ul. Kopernika 27/1P, Ostrowiec Św.13. MHSI, ul. Kopernika 36/1P, Ostrowiec Św.14. MHSI, ul. Bałtowska 276, Ostrowiec Św.15. MHSI, Kol. Robotnicza 66A, Ostrowiec Św.16. MHSI, os. Ogrody 6A, Ostrowiec Św.17. MHSI (kiosk), ul. Piaski 2/1P, Ostrowiec Św.18. Top Market, ul. Iłżecka 60, Ostrowiec Św.19. Top Market, ul. J. Kilińskiego 6, Ostrowiec Św.20. Top Market, ul. Sandomierska 4, Ostrowiec Św.21. Top Market, ul. Iłżecka 175A, Ostrowiec Św.22. Top Market, ul. Polna 84, Ostrowiec Św.23. Top Market, os. Ogrody 28, Ostrowiec Św.24. Top Market, os. Pułanki 19, Ostrowiec Św.25. Top Market, os. Słoneczne 14, Ostrowiec Św.26. Top Market, ul. Iłżecka 26, Ostrowiec Św.27. Top Market, ul. Świętokrzyska 1, Ostrowiec Św.28. U masarza, os. Ogrody 37 lok 14U, Ostrowiec Św.29. U masarza, Rynek 33, Ostrowiec Św. 30. U masarza, ul. Grabowiecka 3B, Ostrowiec Św.31. U masarza, os. Ogrody 10A, Ostrowiec Św.32. Sklep „ Promyk”, ul. Kopernika przy bl. 32, Ostrowiec ŚW.33. Sklep spożywczy, Henryka Chmielowiec, ul. Rudzka 11, 34. Ostrowiec Św. Wiesława Kopała, os. Patronackie, Paw. nr 5, Ostrowiec Św.35. PPHU Wiolmar, W. Gołdon, Al. J.Pawła II 83 G, Ostrowiec Św.36. PPHU Wiolmar Mini Delikatesy, oś. Stawki przy bl. 77, 37. Ostrowiec Św. Elmar, ul. J.P. II 65, Ostrowiec Św.38. Delikatesy Centrum, Gutwin, Ostrowiec Św.39. Sklep Chemik, os. Ogrody (obok boiska), Ostrowiec Św.40. Sklep spożywczy Słoneczko, oś. Stawki (przy bloku 77), 41. Ostrowiec Św. Sklep Spożywczy „PIGA”, ul. Grabowiecka, Ostrowiec Św.42. Delikatesy, Częstocice, Ostrowiec Św.43. Ostrowiecki Klub Amazonka, ul. Sienkiewicza 70, Ostrowiec Św.44. Stowarzyszenie Osób Niepełnosprawnych Ruchowo 45. SARON, os. Ogrody 32D, Ostrowiec Św. Urząd Miasta i Gminy, ul. Warszawska 45 B, Kunów46.

Urząd Miasta i Gminy, ul. Ostrowiecka 40, Ćmielów47. Sklep Robert, Plac Rynek, Ćmielów48. Delikatesy Sezam, ul. Sandomierska 243, Ćmielów49. Top Market, ul. Sandomierska 237, Ćmielów50. Delikatesy Centrum, Rynek 35, Ćmielów51. Market Robert, Waśniów52. Sklep Smakuś, Grójec 9B, Grójec53. Sklep spożywczy, Piaski Brzóstowskie 154. Delikatesy Centrum, Bodzechów55. P.P.H.U. Bałrud Delikatesy, Bałtów 2556. Restauracja „Zapiecek” Bałtów57. Sklep Spożywczo- Przemysłowy, Sudół 2958. Sklep Spożywczo-Przemysłowy, Okół 214 A59. Sklep Spożywczo-Przemysłowy, Okół 2160. Supermarket Szewna, przy rondzie61.

POWIAT STASZÓW Starostwo Powiatowe, J. Piłsudskiego 7, Staszów62. Sklep owoce, warzywa, prasa, Rynek 16, Staszów63. Miejsko-Gminny SPZOZ, ul. Wschodnia 23, Staszów64. Zakład fotograficzny Adam Nagórka, ul. Szpitalna 6, 65. Staszów Szpital w Staszowie 66. Sklep spożywczy, ul. Litwińska 42, Staszów (obok fotografa)67. Sklep Bartek, Rynek 19, Staszów68. Urząd Miasta i Gminy, ul. Rynek 1, Osiek69. Delikatesy Centrum, ul. Rynek 13, Osiek 70. Urząd Miasta i Gminy, ul. Staszowska 15, Rytwiany71. Delikatesy Centrum, ul. Armii Krajowej 11, Rytwiany72. Sklep Spożywczy, Rynek 16, Bogoria73. Stacja paliw KRAK TAR, Rynek 6, Bogoria74. Delikatesy, Rynek 5, Bogoria75. Delikatesy Centrum, ul. Rynek 10, Szydłów76. Lewiatan, Rynek 5, Szydłów77. Delikatesy Centrum, ul. Kazimierza Wielkiego 1, Połaniec78. Sklep Spożywczy, Pl. Uniwersału Połanieckiego 11, Połaniec79. Delikatesy Centrum, Łubnice 73 A80. Delikatesy Centrum, Oleśnica81. Pawilon Handlowy KUBUŚ, Rynek, Oleśnica82.

POWIAT STARACHOWICE Urząd Miasta, ul. Radomska 45, Starachowice83. Galeria Skałka, Pawilon 11 i 12, ul. Armii Krajowej 28, 84. Starachowice Galeria Skałka, Pawilon 37, ul. Armii Krajowej 28, 85. Starachowice PUH „Żak”, ul. Żeromskiego 8, Starachowice86. Agencja Rozwoju Regionalnego, ul. Mickiewicza 1a, 87. Starachowice Szpital Starachowice88. Delikatesy IGA, ul. Radomska 5, Starachowice89. Market Robert, ul. Kościelna 48 A, Starachowice90. Stokrotka art. spożywcze, ul. Murarska 12, Starachowice91. Sklep Kubuś, ul. Zakładowa 10, Starachowice92. Market Robert, Galeria Panorama, naprzeciw hotelu 93. Senator, Starachowice

Delikatesy Gosia, ul. Armii Krajowej 23, Starachowice94. Delikatesy Centrum, ul. Wojska Polskiego 14, Starachowice95. Delikatesy DEKS, ul. 9-go maja 4, Starachowice96. Kiosk, ul. Żeromskiego, Starachowice97. Market Robert, Al. Wyzwolenia 25, Starachowice98. Urząd Miasta i Gminy, ul. Wielkowiejska 1, Wąchock99.

Miejsko-Gminna Biblioteka Publiczna, ul. Kościelna 7, 100. WąchockUrząd Gminy, ul. Staszica 3, Brody101. Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej, 102. Mirzec Stary 14Delikatesy WIGA, ul. Langiewicza 1, Mirzec103. Lewiatan, Pawłów104.

POWIAT OPATÓWStarostwo Powiatowe, ul. Sienkiewicza 17, Opatów105. Alchem, ul. Kopernika 6, Opatów106. Twój Salon Urody, ul. Partyzantów 2, Opatów107. Lewiatan, ul. Partyzantów 2, Opatów108. Pasmanteria, ul. Partyzantów 1/7, Opatów109. Sklep spożywczo-przemysłowy, K. Żądło, Bidziny 124A110. Delikatesy Centrum, M. Sałapa, Czekarzewska1, Tarłów111. Urząd Gminy, Baćkowice 84, Baćkowice112. Market EURO, Baćkowice113. Urząd Gminy, Wojciechowice 50, Wojciechowice114. Urząd Gminy, Sadowie 86, Sadowie115. Art. Spożywcze, ul. Staszowska 2, Iwaniska116. Delikatesy Centrum, Rynek, Iwaniska117. Sklep Barbara Bielecka, Kujawy 35, gm. Iwaniska118. Reczka Danuta, Gryzikamień 30, gm. Iwaniska119. Sklep Spożywczy, Lipnik 17120.

Delikatesy Jedynka, Włostów121. Zakład mech. Wiatrowski, Włostów122. Sklep spożywczo-przemysłowy, Ujazd 9A, gm. Iwaniska123. Sklep spożywczo-przemysłowy, Radwan 4B, gm. Iwaniska124. Zamek Krzyżtopór, Ujazd 73125. Sklep, ul. Długa 5, Ożarów126. Sklep, os. Wzgórze 28, Ożarów 127. Groszek, os. Wzgórze 27A, Ożarów128. Groszek, ul. Kolejowa 46, Ożarów129. Cementownia Ożarów:130.

• biurowiec • przejście dla pracowników produkcyjnych

Środowiskowy Dom Samopomocy, ul. Mazurkiewicza 25, 131. Ożarów Sklep spożywczy Krasiński, Wyszmontów, gm. Ożarów132. Pływalnia w Ożarowie, ul. Ostrowiecka 4a133.

POWIAT SKARŻYSKO-KAMIENNA Urząd Miasta, ul. Sikorskiego 18, 134. Skarżysko-Kamienna Starostwo Powiatowe, ul. Konarskiego 20, Skarżysko-Kam.135. Sklep spożywczo-monopolowy, ul. Grottgera 10, 136. Skarżysko-Kam. Sklep spożywczo-monopolowy, ul. Pułaskiego 10, 137. Skarżysko-Kam.

Sklep spożywczo-monopolowy, ul. Norwida 9, 138. Skarżysko-Kam. Sklep spożywczo-monopolowy, ul. Sokola 26, 139. Skarżysko-Kam. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, 140. ul. Sikorskiego 19, Skarżysko-Kam. Lewiatan, ul. Sokola 18, Skarżysko-Kam.141. Lewiatan, D.H. Bartek, obok Dworca PKP, Skarżysko-Kam.142. Żabka, ul. 1 maja 8, Skarżysko-Kam.143. Market Robert, ul. 1 maja 49, Skarżysko-Kam.144. Nasz Sklep „u Jakuba”, ul. Świętokrzyska 117, 145. Grzybowa Góra Urząd Gminy, ul. Kościuszki 79A, Bliżyn146. Delikatesy Centrum, Bliżyn147. NZOZ, ul. Emilii Peck 9A, Suchedniów148. Bank Spółdzielczy, ul. Mickiewicza 8, Suchedniów149. Sklep Spożywczy, Lazur, ul. Powstańców, Suchedniów150. Delikatesy, ul. Powstańców, Suchedniów, przy rzece151. Lewiatan, ul. Powstańców, Suchedniów152. Lewiatan, ul. Bugaj, Suchedniów153. Lewiatan, Łączna154. Delikatesy Centrum, Łączna155.

POWIAT SANDOMIERZ Urząd Miasta, ul. Poniatowskiego 3, Sandomierz156. Spar, ul. Armii Krajowej 1, Sandomierz157. MOSiR, ul. Koseły 3A, Sandomierz158. Delikatesy Centrum, Gierlachów 188A, Sandomierz159. Stokrotka, ul. Kwiatkowskiego 63A, Sandomierz160. Lewiatan, ul. Mickiewicza 33, Sandomierz161. Sklep „ KABANOS”, ul. Mickiewicza 43/8, Sandomierz162. Pod Telegrafem, ul. Mickiewicza 43, Sandomierz163. Sklep spożywczy „ Familia”, ul. Opatowska 6, Sandomierz164. Sklep „ Jedynka”, Społem, Rynek 15, Sandomierz165. Delikatesy Familia, ul. Czachowskiego 19, Sandomierz 166. Sklep SPAR ul. Lubelska, Sandomierz167. Urząd Gminy Samborzec, Samborzec 43168. NZOZ, Wilczyce 173, Wilczyce169. MIG-MED sp. z o.o, Podmiot Leczniczy „Zdrowie” 170. w Świniarach Starych NZOZ Centrum Medyczne „Rokitek”, ul. Sportowa 7, 171. Koprzywnica Sklep Przemysłowy Teresa Jurek, ul. 3-go maja 1, 172. Koprzywnica Nasz Sklep, ul. Rynek 8, Koprzywnica173. Delikatesy Centrum, Łoniów 49174. Apteka Zielona, ul. Spółdzielcza 7, Dwikozy175. Delikatesy, ul. Sandomierska 76, Dwikozy176. Sklep spożywczy FH Gołębiowski, ul. Lubelska 24, 177. kier. Dwikozy Eskulap pt. apteczny, Świątniki 147, Obrazów178. Sklep, Samborzec 89, Samborzec179. Sklep, ul. Sandomierska 35, Klimontów180. Delikatesy Centrum, Kleczanów181.

Z pamiętnika belfra kreatywnego &

Jak oceniać, aby doceniać?

Wakacje minęły jak zwykle zbyt szybko. Pora wracać do pra-

cy. Lubię te powroty. Zaczynam z głową pełną nowych pomysłów i zapałem do działania. Mam na-dzieję, że nic nie zgasi we mnie tego zapału. Obym wreszcie mia-ła czas uczyć, a nie karmić demo-na nauczycielskiej biurokracji. Nasze zupełnie nowiutkie wła-dze oświatowe obiecują belfrom 50 % papirologii mniej i tego się trzymam.

W poprzednim felietonie po-ruszyłam problem oceniania. Obiecałam także, że powrócę do tematu po wakacjach. Niniejszym to czynię.

Ocenianie, to niezwykle deli-katna materia, zwłaszcza w od-niesieniu do uczniów klas młod-szych. W moim przekonaniu ocenianie powinno uświadamiać dziecku jego mocne strony i mo-tywować do pokonywania trud-ności. W żadnym wypadku nie powinno powodować obniżenia

poczucia własnej wartości i kom-pleksów. Uczenie się dla stopni należy definitywnie wykorzenić ze świadomości uczniów i ro-dziców. Trudne, ale możliwe do zrobienia.

Weźmy pod lupę ocenianie kształtujące. Ten sposób oce-niania jest procesem wielo-etapowym. Na początku zajęć określam w zrozumiały sposób cel wszelkich działań uczniów. Sami przyznacie, że łatwiej się uczyć jeśli wiemy czemu ta na-uka ma służyć.

Kolejnym krokiem jest usta-lenie wspólnie z uczniami kry-teriów oceniania. Uczeń musi wiedzieć, co będzie oceniane i co będzie świadczyło o osiągnięciu celu.

Obserwując efekty pracy uczniów stosuję konkretną i rzetelną informację zwrotną. Na dobrą, efektywną informację zwrotną składa się:

- wskazanie dziecku tego, co robi dobrze;

- dostrzeżenie tego, co wymaga doskonalenia lub poprawy;

- pokazanie sposobów pokony-wania trudności;

- wskazanie kierunku dalszej pracy i rozwoju.

Cały ten proces powinien od-bywać się w atmosferze sprzy-jającej uczeniu się. Wymaga on współpracy ze strony rodziców. Każdy zespół klasowy jest inny. Muszę więc najpierw dowiedzieć się co pomaga moim uczniom efektywnie zdobywać wiedzę.

Staram się zadawać uczniom pytania zmuszające do myśle-nia i wspólnego rozwiązywania problemu. Ponadto wprowadzam elementy samooceny i oceny koleżeńskiej. Dążę do tego, aby uczniowie poczuli się odpowie-dzialni za własną wiedzę i umie-jętności.

Uważam, że w ocenianiu duże znaczenie ma osobowość nauczy-ciela i jego stosunek do uczniów. Dziecko musi czuć, że jest akcep-towane i lubiane bez względu na

to, jak radzi sobie z nauką. Ła-twiej wówczas przełknąć nawet gorzką pigułkę krytyki.

Z natury jestem przekorna i nie lubię podporządkowywać się utartym schematom. To skła-nia mnie do modyfikowania me-tod oceniania. Dla kogoś patrzą-cego z boku, moje pomysły na ocenianie mogłyby wydawać się dziwne lub zabawne, ale dla mnie ważne są efekty. Przecież nie da się wepchnąć w jednakowe ramy uczniów, którzy są tak różni jak płatki śniegu. Myślę, że doświad-czeni nauczyciele mogą pochwa-lić się wieloma własnymi meto-dami oceniania, które w ich pracy doskonale się sprawdzają.

Na zakończenie powiem, że według mnie w ocenianiu po-winna obowiązywać podstawowa zasada (jak w medycynie) – PO PIERWSZE NIE SZKODZIĆ.

Ciągle jeszcze kocham swoją pracę

Kreatywna

Page 15: Szpik darem życia - miesiecznikakson.eu · z Argentyny soję GMO wykorzystywaną w hodowli trzody i drobiu. Przez ostatnie 6 lat ilość używanego Roundupu w Argentynie wzrosła

Aktywna czarna maska na bazie szungitu – dzięki unikalnej kombinacji naturalnych składników, poprawia krążenie krwi w skórze głowy, zapobiega przerzedzeniu włosów, zwiększa ich żywotność, wzmacnia i stymuluje wzrost.

• Bardzo aktywny karelski szungit poprawia krążenie krwi w skórze głowy, nasyca podstawowymi pierwiastkami, wzmacnia cebulki włosów, ma działanie antyoksydacyjne.

• Olejki eteryczne z imbiru i cytryny zwiększają krążenie krwi i stymulują wzrost włosów, dają uczucie świeżości.

• Ekstrakty z rozmarynu, tymianku i eukaliptusa wzmacniają włosy i stymulują wzrost, pomagają wyeliminować łupież.

• Szafran i Mirt ma działanie przeciwzapalne, odżywiają i zmiękczają włosy.

• Bezbarwna henna wzmacnia włosy i odbudowuje uszkodzoną strukturę, pobudza mieszki włosowe, powoduje aktywny wzrost włosów.

• Masło Shea i Monoi chroni włosy przed rozdwajaniem końcówek i przywraca blask.

Kup w sklepie

A K S O N M i e s i ę c z n i k Ś w i ę t o k r z y s k i – www.miesiecznikakson.eu 15

Dystrybutor ARAM NATURA Aram Szaginian27- 400 Ostrowiec Świętokrzyski ul. Górzysta 6, tel. 41 247-99-69www. ARAMNatura.pl

Wzmocniona formuła szamponu efektywnie usuwa łupież, posiada keratoregulujące działanie, zmniejsza świąd i podrażnienia, nadaje włosom blask i siłę. Szampon wzbogacony został o efektywny składnik, regulujący wydzielanie sebum - oktopiroksem.

• Wysoko aktywny karelski szungit dostarcza włosom i skórze głowy niezbędnych mikroelementów, działa wzmacniającoi antyoksydacyjnie.

• Dziegieć brzozowy to tradycyjny środek przeciwgrzybiczy i antyseptyczny. Normalizuje pracę gruczołów łojowych i zmniejsza przetłuszczanie się skóry głowy, wzmacnia włosy.

• Efekt szamponu wzmacnia działanie wysoce aktywnego składnika przeciwłojotokowego – Octopirox’u. Wykazując aktywność przeciwbakteryjną, znacznie zmniejsza liczbę grzyba M.Futur powodującego łupież, jednocześnie zachowuje prawidłową fl orę skóry.

Kup w sklepie

• Szampon przeciwłupieżowy z dziegciem

Wzmocniona formuła szamponu delikatnie oczyszcza, odżywia, odbudowuje strukturę włosów, poprawia elastyczność i chroni włosy przed łamliwością.

• Wysoce aktywny karelski szungit odżywia włosy i skórę głowy, dostarcza niezbędnych mikroelementów, wzmacnia cebulki włosów, ma działanie antyoksydacyjne.

• Keratyna wzmacnia i odtwarza ochronną warstwę keratynową włosa, przywraca włosom wytrzymałość.

• Rokitnik północny jest bogaty w naturalne kwasy tłuszczowe, odżywia włosy, nadaje połysk i miękkość, odbudowuje suche i osłabione końcówki.

Kup w sklepie

• Szampon do intensywnej odbudowy włosów z keratyną i rokitnikiem północnym

Wzmocniona formuła szamponu łagodnie oczyszcza nie niszcząc naturalnej ochrony włosów, pomaga zregenerować i wzmocnić cebulki włosowe, zmniejsza wypadanie włosów. Wysoce aktywny karelski szungit odżywia włosy i skórę głowy, dostarcza niezbędnych mikroelementów, wzmacnia cebulki włosów, ma działanie antyoksydacyjne.

• Propolis poprawia metabolizm korzeni włosów, chroni włosy przed przesuszeniem, stymuluje ich wzrost.

• Północny łopian większy poprawia odżywienie skóry głowy, stymuluje wzrost włosów i zapobiega wypadaniu.

Kup w sklepie

• Szampon przeciw wypadaniu włosów z propolisem i północnym łopianem większym

Intensywna Maska, dzięki unikalnej kombinacji naturalnych składników aktywnych przywraca włosom wytrzymałość, regeneruje zniszczone włosy, przywraca ochronną warstwę keratyny, zapobiega łamliwości i kruchości włosów, nadaje połysk, blask i przywraca naturalne piękno.

• Bardzo aktywny karelski szungit poprawia krążenie krwi w skórze głowy, nasyca w podstawowe pierwiastki, wzmacnia cebulki włosów, ma działanie antyoksydacyjne.

• Keratyna wzmacnia włosy wzdłuż całej długości wyrównuje ich strukturę, włosy są bardziej gęste i zdrowe.

• Cenne masło shea i Monoi chroni włosy, zapobiega rozdwajaniu i przywraca blask.

• Pantenol (prowitamina B5) stabilizuje gospodarkę wodną, poprawia jakość włosów i sprawia, że są puszyste.

Kup w sklepie

• Maska do włosów antyoksydacyjna

• Aktywna czarna maska do włosów

Antyoksydacyjny spray do włosów na bazie wody szungitowej efektywnie wzmacnia osłabione włosy i zapobiega ich wypadaniu. Specjalnie dobrany zestaw ziół, kompleks aminokwasów i antyoksydantów poprawia krążenie krwi w skórze głowy, stymuluje wzrost włosów, pomaga przywrócić witalność cebulkom włosowym. Spray wzmacnia, regeneruje i stymuluje wzrost włosów.

• Arginina to naturalny aminokwas, otrzymywany z nieoczyszczonego cukru, który ma olbrzymi wpływ na funkcjonowanie skóry. Nawilża nie tylko naskórek, ale także głębsze partie skóry. Jest wyjątkowo cennym składnikiem w przypadku skóry bardzo suchej, atopowej czy z osłabiona barierą skórną. W cyklu biochemicznym arginina jest prekursorem produkcji tlenku azotu – substancji, która odpowiada za rozszerzanie naczyń krwionośnych. Ta jej cecha znajduje zastosowanie w preparatach pobudzających wzrost włosów, lepsze przenikanie substancji aktywnych do mieszka włosa, a tym samym jego lepsze odżywienie, co wzmacnia osłabione włosy ze skłonnością do łysienia.

• Szungit to unikalny naturalny minerał, zawierający ponad 20 pierwiastków śladowych. Posiada duże właściwości antyseptyczne, przeciwzapalne i absorpcyjne .

Kup w sklepie

• Antyoksydacyjny spray do włosów

Page 16: Szpik darem życia - miesiecznikakson.eu · z Argentyny soję GMO wykorzystywaną w hodowli trzody i drobiu. Przez ostatnie 6 lat ilość używanego Roundupu w Argentynie wzrosła

A K S O N M i e s i ę c z n i k Ś w i ę t o k r z y s k i – www.miesiecznikakson.eu16

AKSON – Adres redakcji: ul. Górzysta 6, 27-400 Ostrowiec Św. Kontakt: tel. 660 080 164, [email protected]

Redakcja zastrzega sobie prawo niewykorzystania materiałów nie zamó-wionych, a także prawo do skracania i adiustacji tekstów oraz opatrywania własnymi tytułami. Wyrażane opinie są poglądami autorów i nie zawsze odzwierciedlają stanowisko redakcji oraz wydawcy. Redakcja zastrzega so-bie także prawo odmowy przyjęcia reklamy lub ogłoszenia. Za treść reklam, ogłoszeń oraz listów redakcja i wydawca nie odpowiadają. Ponadto autorzy tekstów, zdjęć i fotografi i (również innych form fotografi ki) oświadczają, że nadesłane przez nich materiały w żaden sposób nie naruszają praw autorskich osób trzecich i są uprawnieni do rozporządzania nimi.

uśmiechnij się

Przepisy z Bałtowskiego Zapiecka

Doktor Grzegorz radzi:

Przepisy z Miodowego Młyna

Tagliatelle z borowikami, zieloną pietruszką

i parmezanem

Krem z dyni

Składniki na 3 porcje: • dynia 300 g• marchewka 100 g• seler 100 g• pietruszka 50 g• cebula 50 g• czosnek 8 g• imbir 20 g• woda, oliwa, sól, pieprzSposób wykonania: Dynię oczyścić z pestek i skóry.

Pokroić w kostkę warzywa. Cebu-

lę i warzywa korzenne przesmażyć na oleju. Następnie zalać wodą, po czym dorzucić dynię i dusić 25 minut. Pod koniec dodać imbir i doprawić do smaku. Następnie należy zmiksować zupę. Podawać do tego kleks śmietany, pestki dyni i chips z ziemniaka.

Makaron tagliatelle z kurczakiem, szpinakiem

i suszonymi grzybamiSkładniki na 1 porcję: • makaron tagliatelle 100 g• kurczak fi let 100 g• suszony pomidor 20 g• szpinak 50 g• ser pleśniowy 20 g• śmietana 30 % 100 ml• wino białe 2 ml• parmezan 10 g• sól, pieprz, czosnekSposób wykonania:

Ugotować makaron zgodnie z za-leceniami na opakowaniu. W tym czasie pokroić kurczaka w kostkę, suszone pomidorki w paski, szpi-nak posiekać, następnie podsmażyć kurczaka na oleju, dodać szpinak, suszone pomidorki i doprawić do smaku. Podlewać śmietaną i wi-nem. Dodać ser pleśniowy. Gdy to poddusimy, należy dodać makaron. Delikatnie wymieszać i wyłożyć na talerz. Posypać parmezanem i ude-korować bazylią oraz pomidorkiem koktajlowym.

Składniki:• 250 g makaronu tagliatelle

(wstążki) • łyżka oliwy z oliwek • łyżka masła • cebula, posiekana • 200 g borowików

• 2 ząbki czosnku, posiekane • 1/2 szklanki wytrawnego bia-

łego wina • sól i pieprz do smaku • 1/2 szklanki śmietany • pęczek natki pietruszki, posie-

kany • starty parmezan do posypania Sposób przygotowania:Makaron ugotować w osolonej

wodzie al dente. Odcedzić. Na pa-telni rozgrzać oliwę i masło, dodać cebulę. Grzyby oczyścić i pokroić w większe kawałki, dodać do ce-buli i dusić przez kilka minut. Do-dać czosnek i zalać całość winem, gotować na małym ogniu, aż od-paruje. Doprawić solą i pieprzem. Dodać śmietanę i natkę pietruszki, wymieszać. Makaron polać sosem i posypać parmezanem.

Często zastanawia-my się co zrobić jak zmarzniemy lub jak so-bie pomóc, gdy zmiana pogody powoduje bóle reumatyczne.

O t ó ż p r z e d s t a -wię Państwu balsam z tłuszczu borsuka, który jest wyśmienity do masażu rozgrzewa-jącego i tonizującego, warto zastosować go w stanach wychłodze-nia organizmu oraz przy dolegliwościach reumatycznych spo-wodowanych zmianą pogody.

Zawar ty w n im tłuszcz borsuka jest powszechnie stoso-wany w medycynie niekonwencjonalnej. Jest naturalnym i sku-tecznym środkiem, wzbogacającym ko-mórki tkanek witami-nami: A, B2, B5, B12,

K, PP oraz mikroele-mentami i kwasami organicznymi.

Poza t łuszczem borsuka balsam za-wiera kamforę oraz ekstrakt z papryki.

Kamfora pochodzi z dwóch rodzajów drzew i posiada wła-ściwości zdrowotne. Korzyści zdrowotne, jakie może zapewnić kamfora to przede wszystkim działanie pobudzające, roz-kurczowe, antysep-tyczne i przeciwza-palne, przynosi ulgę w przypadku chorób reumatycznych oraz zapaleniu stawów.

Tłuszcz borsuka zwiększa odporność organizmu, wykazuje się właściwościami bakteriobójczymi, przeciwzapalnymi, stymulującymi układ

odpornościowy, wpływa pozy-tywnie na siły witalne. Badania wykazały, że w tłuszczu borsuka znajduje się wyjątkowo bogaty zestaw kwasów tłuszczowych niezbędnych dla organizmu – Ome-ga-3 i Omega-5, a także zawiera witaminy A, B2, B5, B6, PP oraz mikroelementy.

Balsam z tłuszczem borsuka to kolejny preparat w cyklu „Doktor Grzegorz radzi”, który polecam, gdyż oparty jest na naturalnych składnikach i można go stosować do każdego rodzaju skóry.

Balsam z tłuszczem borsuka, o którym mowa jest dostępny:

1. Sklep zielarsko-medyczny BRATEK, ul. Okólna 6, Ostrowiec Św.

2. Sklep zielarsko-medyczny Natura i Zdrowie, ul. Polna17, Ostrowiec Św.

3. Sklep medyczny Zdromed, ul. 11-go Listopada 34, Ostrowiec Św.

4. Sklep zielarsko-medyczny Herbiotica, ul. Armii Krajowej 28, Starachowice.

5. „Zioła u Heleny”, ul. Mickie-wicza 17, Sandomierz.

Więcej informacji o właści-wościach Balsamu z tłuszczem borsuka oraz o jego dostępności i sprzedaży wysyłkowej, na stro-nie: www.aramnatura.pl

Balsam z tłuszczu borsuka– Cześć Stachu! Gdzie ty tak się opaliłeś?

– Na plaży nudystów!– A czemu masz dookoła oczu

białe koła?– Aaa, to od lornetki!

***Ojciec studenta do profesora: – Panie profesorze, wydaje mi

się, że mój syn jutro nie zda eg-zaminu.

Profesor:– Założę się o dziesięć tysięcy,

że zda! ***

Sędzia:– Zatem, pozwany opowie nam,

dlaczego strzelił Pan do swojego kolegi podczas polowania.

Pozwany:– Wziąłem go za jelenia.– A kiedy zrozumiał Pan swój

błąd?– Gdy jeleń strzelił w odwe-

cie…***

Po sąsiedzku działają trzy skle-py:

Gospodarz tego po lewej stro-nie wywiesił na drzwiach kartkę z napisem: „Tylko u nas – najniższe ceny!”.

Gospodarz tego po prawej po-wiesił wywieszkę: „Tylko u nas – towary najlepszej jakości!”.

A gospodarz środkowego skle-pu wywiesił kartkę: „Wejście główne”.