Szkolne ploteczki – najważniejsze wydarzeniasp330.waw.pl/images/gazetka nr 18 (1).pdf ·...

16
MANDARYNKA Wydanie osiemnaste Drodzy uczniowie! Zapraszamy do lektury nowego numeru szkolnej gazetki. Zapewne każdy znajdzie w nim coś dla siebie. Ż yczymy Wam cudownych Świąt Bożego Narodzenia, rodzinnego ciepł a i wielkiej radoś ci. Pod żywą choinką zaś dużo prezentów, a w Waszych sercach wiele sentymentów. Świąt dających radość i odpoczynek oraz nadzieję na Nowy Rok, żeby był jeszcze lepszy niż ten, co wł aś nie mija! redakcja „Mandarynki” W numerze: - Szkolne ploteczki; - Opowiadanie z dreszczem; - „Kroniki Wardstone” – recenzja książki; - Za co kochamy Święta Bożego Narodzenia?; - Ciekawe fakty o Bożym Narodzeniu; - Humor, rozrywka i wiele więcej.

Transcript of Szkolne ploteczki – najważniejsze wydarzeniasp330.waw.pl/images/gazetka nr 18 (1).pdf ·...

MANDARYNKA

Wydanie osiemnaste

Drodzy uczniowie! Zapraszamy do lektury nowego numeru

szkolnej gazetki. Zapewne każdy znajdzie w nim coś dla siebie.

Życzymy Wam cudownych Świąt Bożego Narodzenia, rodzinnego

ciepła i wielkiej radości. Pod żywą choinką zaś dużo prezentów,

a w Waszych sercach wiele sentymentów. Świąt dających radość

i odpoczynek oraz nadzieję na Nowy Rok, żeby był jeszcze lepszy niż

ten, co właśnie mija!

redakcja „Mandarynki” W numerze:

- Szkolne ploteczki;

- Opowiadanie z dreszczem;

- „Kroniki Wardstone” – recenzja książki;

- Za co kochamy Święta Bożego Narodzenia?;

- Ciekawe fakty o Bożym Narodzeniu;

- Humor, rozrywka i wiele więcej.

Szkolne ploteczki – najważniejsze wydarzenia w telegraficznym skrócie…

Dzień Integracji

Dnia 12 grudnia w naszej szkole dzieci z klas 0a, Id i Ie wspólnie z rodzicami wykonały ozdoby na szkolną choinkę z materiałów przyrodniczych. Powstały oryginalne, złote i czerwone szyszkowe ludziki, aromatyczne mandarynki i długie kolorowe łańcuchy, które przyozdobiły szkolne korytarze. Dzieci wspólnie z rodzicami bawiły się doskonale. Zajęcia wprowadziły nas w cudowny nastój Świąt Bożego Narodzenia.

Książka najlepszym prezentem!

Książka jest najlepszym prezentem, dlatego też zapraszamy wszystkich do zapoznania się ze Złotą Listą, która znajduje się na tablicy informacyjnej w holu, przed wejściem do szatni. Jest to skrócona lista książek, zaś pełna lista dostępna jest pod linkiem:

http://www.calapolskaczytadzieciom.pl/zlota-lista

Dzień Zdrowego Żywienia w SP 330

W listopadzie organizowany był duży projekt dotyczący zdrowego żywienia przez nauczycieli przyrody i biologii. Przygotowane zostały plakaty z informacjami na ten temat, konkursy dotyczące zdrowego trybu życia oraz, dla klas starszych, pogadanki z dietetykiem. Na lekcjach biologii poruszany był również temat zagrożeń wynikający z niewłaściwego odżywiania.

W dniu 21 listopada odbył się w naszej szkole Dzień Zdrowego Żywienia.

Dzięki zaangażowaniu Rodziców i Uczniów, którzy przygotowali domowe wypieki chleba na zakwasie oraz domowe dżemy i powidła mogliśmy przygotować stoisko. Wszyscy uczniowie mieli możliwość poczęstowania się przysmakami, chętnie z tego korzystali i bardzo im się spodobał taki projekt. Uczniowie z klasy 7b chętnie pomagali przy organizowaniu poczęstunku.

Uroczystość wmurowania tablic pamiątkowych w Ursynowskiej Kaplicy Pamięci Narodowej

Dnia 28 listopada odbyła się uroczystość szkolna, związana z Rokiem Jubileuszowym 30-lecia Szkoły Podstawowej nr 330. Podczas uroczystości pragnęliśmy oddać hołd pamięci Patronom szkoły – Nauczycielom Tajnego Nauczania. Uroczystość odbywała się w Ursynowskiej Kaplicy Pamięci Narodowej przy Al. KEN 101, bo właśnie tam od roku 2009 umieszczamy tablice pamiątkowe, dedykowane naszym Patronom. Tym razem pragnęliśmy uczcić pamięć Pana Henryka Radlińskiego i Pana Jana Karpińskiego, nauczycieli TON zmarłych w ostatnim pięcioleciu.

Uroczystość rozpoczęła Pani Dyrektor Joanna Skopińska, witając zgromadzonych gości, wśród których byli: gość szczególny – Jadwiga Karpińska – małżonka Patrona szkoły, księża Tadeusz Wojdat i Dariusz Gas, burmistrz Ursynowa Robert Kempa, Prezes Okręgu ZNP Mazowsze Tomasz Korczak, przedstawicielka Rady Rodziców i licznie zgromadzeni przedstawiciele nauczycieli i uczniów naszej szkoły. Całość uświetniły Poczty Sztandarowe szkół Ursynowa – SP 336, SP 340, SP 343 i SP 330.

Po powitaniu, uczniowie klasy 7c przedstawili historyczne informacje o tajnym nauczaniu i Nauczycielach TON w prezentacji multimedialnej, a potem współnie z uczniami klasy 3h zaprezentowali krótki program artystyczny.

Po wysłuchaniu pieśni patriotycznych i wierszy napisanych przez Nauczycieli TON nastąpiło uroczyste błogosławieństwo i wmurowanie tablic pamiątkowych. Aktu wmurowania dokonali: Pani Jadwiga Karpińska, Pani Dyrektor Joanna Skopińska, Pan Burmistrz Robert Kempa i Ksiądz Prałat Tadeusz Wojdat (budowniczy i założyciel Ursynowskiej Kaplicy Pamięci Narodowej). Przedstawiciele uczniów złożyli kwiaty, a Pan Burmistrz i Ksiądz Wojdat w krótkich przemówieniach wyrazili swoje uznanie dla patriotycznych postaw Nauczycieli TON i podkreślili wartość naszych działań, związanych z kultywowaniem Ich pamięci. Obaj mówcy oraz pozostali goście ocenili, że okolicznościową lekcję historii, patriotyzmu i szacunku dla tradycji odbyliśmy wzorowo.

Nocą w szkole!

Klasa 5e, jako pierwsza klasa w tym roku, sprawdziła, co się dzieje nocą w szkole. Wzięła udział w podchodach z latarkami i seansie filmowym, zorganizowała turniej planszówek, konkurs "Mam talent", bitwę na poduszki. Snuto mrożące krew w żyłach opowieści. Na kolację była pizza, a na śniadanie rogaliki. I to wszystko w naszej 330!

Przypominamy o ROKU JUBILEUSZOWYM z okazji 30-lecia SP 330. Na uczniów czekają liczne konkursy i inne atrakcje. Zachęcamy do udziału! Szczegóły znajdziecie pod tym linkiem: http://www.sp330.waw.pl/aktualnosci/ogloszenie-roku-jubileuszowego-z-okazji-30-lecia-szkoly-podstawowej-nr-330.html

Redakcja Mandarynki

Opowiadanie z dreszczem pt. „Willa Knight’ów” Nazywam się Karol, mam 13 lat, brata i chodzę do siódmej klasy szkoły podstawowej.

Miałbym dziś dzień jak zawsze: szkoła, itp., lecz moi rodzice wpadli na pomysł, żeby polecieć na

tydzień do Londynu. Ten plan był dla mnie wybawieniem, ponieważ dziś miałbym test z fizyki,

a nauczony jestem jak zwykle, to znaczy

kiepsko, a tak to napiszę go

w następnym tygodniu! Dosłownie

skakałem z radości, również dlatego, że

nigdy nie byłem w Anglii, a Zbyszek mi

mówił, że tam był i było świetnie.

Spakowaliśmy się i pojechaliśmy na

lotnisko. Gdy już byliśmy w samolocie

zacząłem przeglądać gazety

o atrakcjach turystycznych Londynu.

Było tam coś o Big Benie lub pałacu Buckingham. Z racji tego, że zbliża się Halloween, na końcu

gazetki był dodatek w postaci strasznych Brytyjskich legend. Szczególnie zaciekawiła mnie ta

o niejakich Knightach, którzy mieli willę na obrzeżach Londynu. Podobno państwo Knightowie

mielicórkę Elżbietę, która pewnego dnia zaginęła w niewiadomych okolicznościach. Od dnia jej

zaginięcie w willi Knightów straszy.

Dolecieliśmy. Z lotniska wzięliśmy taksówkę do naszego tymczasowego miejsca

zamieszkania. Podczas drogi widziałem wiele ludzi przygotowujących halloweenowe dekoracje.

Dowiedziałem się od rodziców, że wynajęli mieszkanie na obrzeżach miasta,

ponieważ było stosunkowo niedrogie. Od razu skojarzyło mi się

z legendarną willą Knightów, ale wiedziałem, że ta cała willa to

przecież bujda wymyślona, żeby urozmaicić ludziom podróż

samolotem. Na miejscu zastaliśmy jakiegoś staruszka,

zapewne właściciela, który oznajmił, że musi wyjechać i powierza

nam dom na tydzień. Zapłaciliśmy taksówkarzowi, wzięliśmy

bagaże i poszliśmy w stronę willi. Wyglądała ona bardzo staro,

lecz nie przeszkadzało mi to. Dom w środku nie wyglądał jakoś nadzwyczajnie, tylko jak typowe

dawne angielskie mieszkanie. Rzuciła mi się tylko w oczy galeria obrazów, znajdująca się zaraz

przy wejściu. Wszystkie obrazy były portretami jakichś ludzi. Gdy podszedłem bliżej jednego

z obrazów zobaczyłem tabliczkę z napisem „ Edmund Knight” .

A więc to prawda!!! Faktycznie ta willa należała do Knightów. A co, jeśli naprawdę tu straszy?!

Popatrzyłem na resztę obrazów, lecz moją uwagę przykuł ten ostatni, ponieważ nic się na nim nie

znajdowało. Popatrzyłem na tabliczkę pod obrazem i znieruchomiałem. Na tabliczce było napisane:

„Elżbieta Knight”. Zaginiona córka Knightów!!! Ale czemu nie ma jej na portrecie??? Rozmyślając

nad tym nie zauważyłem, że zrobiło się ciemno. Postanowiłem poszukać rodziców, żeby spytać się

co na kolację, lecz nie zastałem ich w pokoju. Zacząłem szukać rodziców po całym domostwie, ale

nigdzie ich nie znalazłem. Nie przeszukałem jedynie strychu, bo prawdę mówiąc, trochę się bałem.

Lecz w końcu przełamałem strach i wszedłem tam po drabinie. Kiedy pokonałem ostatni szczebel

drabina pode mną się zawaliła! Byłem uwięziony! Rozejrzałem się po strychu, ale nie było ani śladu

rodziców. No przecież! Uświadomiłem sobie, że mam przy sobie telefon. Kiedy próbowałem go

włączyć pokazał się napis: „bateria rozładowana”. Mogłem tyle nie grać… Nie pozostało mi nic

oprócz czekania, a że z reguły jestem

optymistą, to myślałem, że zaraz rodzice

wrócą, gdziekolwiek są. Nagle zobaczyłem

białą poświatę na końcu strychu. Myślałem że

to złudzenie, ale światło po chwili przybrało

postać ludzką. Była to kobieta ubrana

w suknię.

Popatrzyła na mnie, ja za to znieruchomiałem

z przerażenia. Nagle postać zaczęła sunąć ku

mnie i wtedy… ocknąłem się. Leżałem na łóżku

w moim pokoju, zegar pokazywał pięć minut

po północy. Na szczęście to był tylko straszny sen. Takie są skutki oglądania horrorów po nocach,

pomyślałem. Zachciało mi się pić, więc poszedłem do kuchni, ale gdy tylko wyszedłem z pokoju

zobaczyłem na końcu korytarza tą samą białą zmorę z mojego snu. Tak się przestraszyłem, że aż

zemdlałem.

Obudziłem się w swoim pokoju, za oknem świeciło słońce, a mój tata stał obok i mówi:

„dłużej to się nie dało spać?” Do dzisiaj nie wiem, czy to wszystko działo się naprawdę, czy było

tylko snem. Reszta wakacji przeszła bez żadnych wypadków, ale wiem jedno: będę miał co

opowiadać w szkole.

Mateusz, kl. 7c

Recenzja pierwszego tomu serii „Kroniki Wardstone” –

„Zemsta czarownicy”.

Seria „Kroniki Wardstone”, napisana przez Josepha Delaneya jest bardzo długa.

Ma trzynaście podstawowych tomów oraz dodatkową trylogię pt.

„Kroniki Gwiezdnej Klingi”.

„Zemsta czarownicy” to książka z gatunku fantasy.

Trzynastoletni Tom Ward, mieszkający w Hrabstwie wraz

z rodziną, musi podjąć naukę jakiegoś zawodu, u boku mistrza.

Zostaje uczniem Johna Gregorego, miejscowego stracharza. Bycie

nim wiąże się z wieloma wyrzeczeniami, ponieważ sam zawód jest

bardzo niebezpieczny. Stracharze zajmują się walką z Mrokiem,

czyli z wiedźmami, boginami, widmami, duchami oraz starożytnymi

bogami i innymi.

Wszyscy stracharze to siódmi synowie siódmych synów, dzięki temu mają specjalne

moce. Jednak Tom jest wyjątkowy, tak jak jego mama. Czy ma to coś wspólnego z Mrokiem

i różnymi przepowiedniami, które wróżą mu wszystkie napotkane czarownice? Tom ma przed sobą

wiele wyzwań, aby zostać stracharzem musi stawić czoło swoim największym lękom. Czy mu się

uda? A w tym wszystkim, kim jest tajemnicza Alice? Czy ma dobre intencje?

Według mnie seria Josepha Delaneya potrafi być naprawdę zaskakująca. Postacie

opisane w książce są różnorodne i często trudno przewidzieć następny krok bohatera. Utwór

adresowany jest do młodzieży, ma w sobie czasami momenty horroru, jednak nie są one

przesadzone, a napięcie trzyma w taki sposób, że po prostu musisz czytać dalej. Narracja jest

pierwszoosobowa, jednak możemy poznać myśli wszystkich bohaterów, dlatego że rozdziały są

pisane z perspektywy różnych postaci. Akcja jest wartka i wydarzenia dzieją się dość szybko.

Główni bohaterowie mają zarówno cechy negatywne jak i pozytywne.

Seria bardzo mnie zaskoczyła i wciągnęła w swój świat. Książka pokazuje prawdziwą

więź powstającą pomiędzy uczniem i jego mistrzem. Historia jest zaskakująca, porywająca oraz

napisana łatwym i przyjemnym językiem. Muszę jednak przyznać, że autor w pierwszym tomie

zastosował wiele wątków, które możemy znaleźć już w innych książkach. Kolejne części są

zdecydowanie bardziej oryginalne i pisarz pochwalił się większą kreatywnością.

Hela, kl. 7c

Spokój i bezpieczeństwo czy życie pełne przygód i podróży?

Spokój i bezpieczeństwo, czy życie pełne przygód i podróży? – to pytanie, na

które trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Każdy człowiek inaczej spogląda na

otaczający go świat. Jeden lubi spokój i poukładane życie, inny zaś nie wyobraża sobie

dnia bez dreszczyku emocji i nagłych skoków adrenaliny. Tych drugich jest

zdecydowanie mniej, co wcale nie znaczy, że takie życie jest mniej ciekawe. Moim

zdaniem - bez ludzi o „niepokornych duszach” świat byłby o wiele uboższy.

Dzięki dawnym odkrywcom, takim jak Krzysztof Kolumb, czy Vasco da Gama,

współcześni im ludzie poznali nowe lądy i szlaki podróżnicze. Nawet nie cofając się tak

daleko w przeszłość, można znaleźć przykłady ludzi, którzy dzięki pasji, czy dążeniu do

przełamania swoich słabości wzbogacili naszą wiedzę na temat otaczającego nas świata

oraz granic wytrzymałości ludzkiego organizmu. Henryk Arctowski przybliżył nam

tajemnice Antarktyki, zaś Jan Mela udowodnił światu, że nawet będąc niepełnosprawnym,

można dokonać czynów ekstremalnych nawet dla pełnosprawnego człowieka.

Historia wynalazków również może pośrednio być potwierdzeniem postawionej

tezy. Wynalezienie przez Egipcjan żagla nie tylko ułatwiło im żeglugę po Nilu, lecz

również umożliwiło dalekie podróże. Dzięki śmiałkom próbującym ujarzmić elementy

latające, dokonał się rozwój lotnictwa, a w konsekwencji - podbój kosmosu.

Nawet w sporcie można znaleźć przykłady podróżników i poszukiwaczy przygód.

Uczestnicy Rajdu Dakar, pokonują kolejne pustynne etapy, nie zważając na zmęczenie.

Dla nich liczy się nie tylko rywalizacja, ale i chęć przeżycia ekstremalnej przygody.

Alpinistów - Wandę Rutkiewicz, Jerzego Kukuczkę - choć zdobyli najwyższe szczyty

Himalajów, nadal ciągnęła żyłka przygody i stale stawiali sobie nowe cele i wyzwania.

Chociaż nie wszystkie te historie kończą się szczęśliwie, ich bohaterowie na stałe

wpisują się w historię ludzkości.

W literaturze możemy również znaleźć wiele przykładów, potwierdzających, że

warto w naszym życiu zadbać o to, by przygody stały się jego częścią. Przykładem mogą

być choćby przygody głównego bohatera książek J.K. Rowling. W każdej z nich Harry

Potter i jego przyjaciele przeżywają mnóstwo przygód. Dzięki niesamowitym

wydarzeniom w świecie magii, bohaterowie mogli przeżyć fantastyczne, niekiedy

magiczne chwile. Kolejnym przykładem mogą być przygody, które przeżywał Pinokio.

Główny bohater książki Carlo Collodiego świadomie wybrał życie pełne przygód, które

przyczyniły się do zmiany jego dotychczasowego postępowania. Z niesfornego,

głupiutkiego pajaca, Pinokio stał się mądrym chłopcem. Dzieje Pinokia mówią nam, że

doświadczenia, płynące z naszych przygód, mogą być dla nas bardzo pouczające i skłonić

do zmiany zachowań.

Biorąc pod uwagę powyższe, należy wziąć pod uwagę zarówno plusy, jak i minusy

życia pełnego przygód. Uważam jednak, że ten sposób na życie jest z pewnością

ciekawszy od monotonii Ponadto, przygody mogą nas wiele dobrego nauczyć.

Z pewnością należy zawsze korzystać z życia w sposób rozsądny, bo życie mamy tylko

jedno. Jednak zawsze możemy je ubarwić odrobiną szaleństwa, byleby tylko wszystko to

mieściło się w granicach pewnej rozwagi.

Zuzia P., kl. 7c

8 powodów, dla których kochamy święta!

1. Nieumiarkowanie w jedzeniu.

Święta Bożego Narodzenia to

jedyny okres w roku, gdy możemy

przesiadywać godzinami przed

uginającym się od jedzenia stołem i

pochłaniać wszystkie smakołyki. I

to bez wyrzutów sumienia.

2. Mili ludzie!

W okresie Świąt Bożego

Narodzenia wszyscy są dla siebie

mili i życzliwi. Dobra atmosfera

udziela się każdemu.

3. Bliskie spotkanie trzeciego stopnia z… ciotkami.

Święta to nie tylko mnóstwo jedzenia i prezentów. To czas, który

spędzamy z rodziną najbliższą, ale także tą, której nie widzieliśmy od

dawna. Pełno ciotek i wujków. Okazuje się, że mimo że nie widzimy się

regularnie, to nie brakuje nam tematów do rozmów.

4. Smaki i zapachy.

Kiedy najlepiej smakuje marcepan

i pierniczki? Z czym kojarzy Wam się zapach

pomarańczy i choinki? My mamy tylko jedno

skojarzenie.

5. Choinka.

Zielona, żywa, sztuczna, kolorowa, ze

światełkami i łańcuchami, z bombkami

i cukierkami choinka!

6. Prezenty.

Kto z nas nie lubi otrzymywać prezentów? Naszym zdaniem nie ma

takiej osoby. Nasi drodzy, czy listy do Mikołaja już napisane?

7. „Kevin sam w domu”.

To film, który znają chyba wszyscy. Mimo, że widzieliśmy go wiele

razy, to i tak w wigilijny wieczór zasiadamy przed telewizorem, żeby

przeżyć przygodę z Kevinem raz jeszcze.

8. Święty spokój.

Święta to czas absolutnie resetu i wyciszenia się. W tym okresie

zapominamy o wszystkich zmartwieniach.

Redakcja Mandarynki

Ciekawe fakty o Bożym Narodzeniu

1. Czy wiedzieliście, że kiedyś kolacja wigilijna była ucztą ofiarną,

składaną duchom?

2. Kolędę „Cicha noc” przetłumaczono na ponad 300 języków

i dialektów

3. Pierwowzorem Świętego Mikołaja był biskup dzisiejszej Turcji,

który rozdał swoje bogactwa ubogim.

4. Pierwsza szopka bożonarodzeniowa została stworzona w 1224 r.

przez Świętego Franciszka z Asyżu.

5. Dla Czechów Boże Narodzenie, jest czasem odwiedzania grobów

bliskich, co my robimy na święto zmarłych.

6. W Grecji Boże Narodzenie trwa aż 12 dni.

7. Zanim pojawił się zwyczaj całowania pod jemiołą, jemiole

przypisywano magiczne właściwości.

8. Ludy germańskie zaczęły przystrajać choinki, jeszcze przed

narodzeniem Chrystusa.

9. Hindusi, w święta Bożego Narodzenia stroją ulice, domy

i wszystko co się da w kolory tęczy.

Mateusz, kl. 7c

„Marzenia się spełniają”

Niebo przybrało już granatowo-szarą barwę, a pokój Oli rozświetlił księżyc w nowiu. Jasnowłosa

dziewczynka dopakowywała upominki, które od dawna przygotowywała dla każdego członka rodziny.

Skończywszy ostatnią paczuszkę, związała włosy złotą kokardą i w swojej karmazynowej sukience zbiegła na

dół. W przytulnym salonie paliło się już w kominku, a większość potraw pojawiła się już na odświętnie

przystrojonym stole. Ola cichutko podkradła się do kuchni, by spróbować specjalności mamy, smakowitej

kutii. Nagle rozległ się dzwonek u drzwi. Dlaczego teraz? pomyślała i szybciutko pobiegła witać gości. To byli

dziadkowie, jak zwykle - trochę przed czasem.

Nie minęło pół godziny, a w domu zrobiło się już bardzo gwarno. Wszyscy zebrali się w salonie,

mama, wujek i ciocia z pociechami, Krzysiem i Marceliną, stryjek Zbyszek i kuzynka mamy z córką Kasią, no

i ja. Brakowało tylko taty. Niestety, jak co roku wszystko zostawił on na „ostatnią chwilę” i groziła nam mała

katastrofa: nie mieliśmy choinki. Gdy już chcieliśmy siadać do stołu, wpadł zdyszany tata z piękną choinką na

plecach. Nie mieliśmy sumienia robić mu wyrzutów. Radośnie się przekomarzając i nucąc piosenkę: „Choinko,

choinko z lasu zielonego, zawsze cię witamy jak kogoś drogiego...”, szybciutko ustroiliśmy świąteczne

drzewko. Gdy rozbłysły jej kolorowe światełka, podzieliliśmy się opłatkiem i usiedliśmy do wieczerzy.

Jedliśmy ze smakiem, rozmawiając na różne tematy i żartując. Miałam wrażenie, że wszystkie dzieci nie do

końca były zainteresowane jedzeniem i rozmową, bo co chwila zerkały w stronę choinki. Mama też to

zauważyła i zabrała całą dziatwę na poszukiwanie pierwszej gwiazdki. Po krótkiej chwili, do pokoju,

z okrzykiem: „Jest! Widziałem ją!”, wpadł zdyszany Krzyś. Nagle stanął na progu salonu i zastygł wpatrzony

w górę różnokolorowych prezentów, piętrzących się pod choinką.

Rozpoczęła się ceremonia, na którą wszyscy czekali. Śpiewaliśmy kolędy, a dzieci roznosiły

prezenty. Patrzyłam na Olę, która z każdą znikającą paczuszką robiła się coraz bardziej markotna.

Rozumiałam ją, też wiele razy o czymś marzyłam. Gdy pod choinką ostał się już tylko jeden prezent,

widziałam jak zamknęła oczy, a jej zaciśnięte usta wypowiadały bezgłośne błaganie. Marcelina przeczytała

karteczkę i postawiła pudełko przed dziewczynką. Ola szybciutko rozwiązała kokardę i rozchyliła wieczko

pudełka i aż pisnęła ze szczęścia. Przechyliła pudełko, a na podłogę „wyszedł” śliczny piesek, maskotka,

o którym tak marzyła od lat. Szczekał,

podawał wszystkim łapkę, był jak żywy. Ola

już do końca dnia śmiała się i ciągle

przytulała małego „pieska”.

Teraz Ola jest już nastolatką, ale

wciąż bawi się z Bingo, albowiem tak nazwała

swojego pupilka. Kto wie, może w te święta

jakieś inne dziecko rozpakowując prezent,

znajdzie coś, czego mocno pragnie? Mocno

wierzę, że tak będzie.

Zuzia P., kl. 7c

Pierniczki świąteczne Składniki ok. 30 sztuk

2 szklanki mąki pszennej

2 łyżki miodu

3/4 szklanki cukru

1,5 łyżeczki sody oczyszczonej

10 g (1/2 torebki) przyprawy

piernikowej (najłatwiej gotowej

lub domowej)

1 łyżka masła

1 średnie jajko (+ dodatkowo

1 jajko do posmarowania)

około 1/3 szklanki ciepłego mleka

Przygotowanie

Mąkę przesiać na stolnicę, wlać rozpuszczony gorący miód i wymieszać (najlepiej

nożem). Ciągle siekając, dodawać kolejno cukier, sodę i przyprawy, a następnie

masło i jedno jajko.

Dolewając stopniowo (po 1 łyżce) mleka zagniatać ręką ciasto aż będzie średnio

twarde i gęste, przypominające ciasto kruche (możemy nie wykorzystać całego

mleka). Dokładnie wyrabiać ręką, aż będzie gładkie, przez około 10 minut.

Na posypanej mąką stolnicy rozwałkować ciasto na placek o grubości max. 1 cm.

Foremkami wykrajać pierniczki. Smarować roztrzepanym jajkiem i układać na

blasze wyłożonej papierem do pieczenia w odstępach około 2 cm od siebie.

Piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni (góra i dół bez termoobiegu)

przez ok. 10 - 15 minut, w zależności od grubości.

Asia, kl. 7c

Humor na Święta!

Jasio mówi do mamy:

- Mamusiu, chciałbym ci coś ofiarować

pod choinkę.

- Nie trzeba, syneczku. Jeśli chcesz

mi sprawić przyjemność, to popraw

swoją jedynkę z matematyki.

- Za późno, mamusiu. Kupiłem ci już

perfumy.

Fąfarowie przygotowują się do wieczerzy wigilijnej. W pewnej chwili Fąfarowa pyta

męża:

- Czy zabiłeś już karpia? -

Tak, utopiłem go.

Przed świętami św. Mikołaj rozdaje prezenty na ulicy. Jasio po otrzymaniu jednego

z nich mówi:

- Święty Mikołaju, dziękuję ci za prezent.

- Głupstwo - odpowiada święty Mikołaj. - Nie masz mi za

co dziękować.

- Wiem, ale mama mi kazała.

Jasio pisze list do świętego Mikołaja: - "Chciałbym

narty, łyżwy, sanki i grypę na zakończenie ferii

świątecznych".

redakcja Mandarynki

Dopasuj tradycyjne potrawy świąteczne do krajów,

w których się je tradycyjnie spożywa.

Świąteczny pudding Gwatemala

pieczona szynka Finlandia

Rabadanas - grzanki na słodko Japonia

Kutia i barszcz z fasolą Włochy

Kukis - gotowana głowa prosiaka Węgry

gulasz szegedyński Wielka Brytania

pieczony kurczak Portugalia

lasagne Ukraina

guacamole Łotwa

Klucz: świąteczny pudding- wielka Brytania, pieczona szynka- Finlandia, rabadanas – Portugalia, kutia i barszcz

z fasolą – Ukraina, kukis - Łotwa ,gulasz szegdyński – Węgry, pieczony kurczak - Japonia, Lasange – Włochy,

guacamole - Gwatemala

Mateusz, kl. 7c

Nakład 200 egzemplarzy

Wydano własnym sumptem

nasz adres: [email protected]

Redakcja „Mandarynki”: uczniowie kl. 7. pod opieką Mateusza Koniuszańca, Ewy Baran, Andrzeja Manelskiego.