ŚPIEWNIK MARKA - · PDF filePłynne złoto sprzedasz w mig d A7 d Za swój żywot psi,...
-
Upload
hoangthuan -
Category
Documents
-
view
222 -
download
1
Transcript of ŚPIEWNIK MARKA - · PDF filePłynne złoto sprzedasz w mig d A7 d Za swój żywot psi,...
1
ŚPIEWNIK MARKA
JEDYNKA
NA BIS
2
1. STARA MAUI 6
2. MEWY 7
3. JUŻ PRZEMINĘŁY 8
4. GDZIE TA KEJA? 9
5. PACYFIK 10
6. PRZECHYŁY 11
7. POŻEGNANIE LIVERPOOLU 12
8. MARCO POLO 13
9. MORZE 14
10. MONA 15
11. ŚMIAŁY HARPUNNIK 16
12. GRUBY 17
13. MIŁA 18
14. NORTH – WEST PASSAGE 19
15. SZESNAŚCIE TON 20
16. SHENANDOAH 21
17. AMSTERDAM 22
18. DZIESIĘĆ W SKALI BEAUFORTA 23
19. GWIAZDA Z POWIATU DOWN 24
20. AVE VIRGO MARIA 25
21. JEST TAKI CZAS 26
22. BRAMY DUBLINA 27
23. SAMANTHA 28
24. PADDY I WIELORYB 29
25. NIECZUŁE MORZE 30
26. CIĄGNIJ GO JOE! (CZARNA CHMURA) 31
27. OSTATNIA PIEŚŃ HUMBAKA 32
28. POWROTY II 33
3
29. STARUSZEK JACHT 34
30. ŻEGLUJ, ŻEGLUJ 35
31. MISTER STORMALONG 36
32. ODPŁYNĄŁ TOM DO HILO 37
33. STARY BRYG (STATEK WIDMO) 38
34. JASNOWŁOSA 39
35. MORSKIE OPOWIEŚCI 40
36. "POŻEGNANIE LIVERPOOLU" 43
37. HEJ, ŻEGLUJŻE ŻEGLARZU 44
38. BALLADA O BOTANY BAY 45
39. HISZPAŃSKIE DZIEWCZYNY 46
40. NOWE PROGI 47
41. A FEW DAYS 48
42. BURZA 49
43. CHŁOPCY DO REJ 50
44. CZARNOBRODY KAPITAN 51
45. DALEJ W MORZE 52
46. EMERYT 53
47. HALABA-LUBY-LEY 54
48. KOWALSKI - "IRLANDIA ZIELONA" 55
49. NA ŚRODKU NIEBA – CZERWONY TULIPAN 56
50. SEKRET KARDYNAŁA RICHELIEU – CZERWONY TULIPAN 57
51. BOLERO 58
52. CHORY NA WYOBRAŹNIĘ 59
53. GAWĘDZIARZE 60
54. PRZYJACIELE 61
55. JESIENNA ZADUMA 62
56. NA KRAWĘDZI SNU 63
57. WHISKY 64
4
58. KLINGA 65
59. BRACISZKU 66
60. ATAMAN 67
61. AM 68
62. BITWA 69
63. SZELĄGÓWKA 70
64. STEPEM, STEPEM 71
65. PANICZ I 72
66. PANICZ II 73
67. MAJA 74
68. WYPALIŁO SIĘ COŚ W NAS 75
69. BAŚKA 76
70. LILIE 77
71. PIEŚŃ NIEZNANEGO ŻOŁNIERZA 78
72. CHRYZANTEMY 79
73. BUŁANE I DERESZE 80
74. OPRÓCZ 81
75. MALOWANI 82
76. OBŁAWA. 83
77. STARY KOWBOJ. 85
78. NASZE PRZEBUDZENIE 86
79. TATO 87
80. ZA SPOKÓJ MEGO SNU 88
81. „SEKRET KARDYNAŁA RICHELIEU” 89
82. „NA ŚRODKU NIEBA” 90
83. „JEDYNE CO MAM” 91
84. "MAŁA ALEJA RÓŻ" 92
85. "JAK MALOWANY PTAK" 93
86. "WOKÓŁ MNIE SAMI LUNATYCY" 94
5
87. „MAKATKA Z ANIOŁEM” 95
88. BALLADA O KRZYŻOWCU” 96
89. LOS WŁÓCZĘGI” 97
90. PEJZAŻE HARASYMOWICZOWSKIE” 98
91. „OCEAN” 99
92. BEZ SŁÓW” 100
93. „PIOSENKA DLA WOJTKA BELLONA” 101
94. ŚWIĘTY ŚWIĘTY UŚMIECHNIĘTY” 102
95. WIARA" 103
96. "JAK" 104
97. "Z NIM BĘDZIESZ SZCZĘŚLIWSZA" 105
98. „JEST JUŻ ZA PÓŹNO, NIE JEST ZA PÓŹNO” 106
99. "CZARNY BLUES O CZWARTEJ NAD RANEM" 107
100. „SANCTUS” 108
101. "JEDWAB" 109
102. „NOCNA PIOSENKA O MIEŚCIE” 110
103. "NADZIEJA" 111
104. "NAIWNE PYTANIA" 112
105. HARCERSKIE IDEAŁY - PIOSENKI HARCERSKIE 113
106. TABELA CHWYTÓW GITAROWYCH 114
1.
6
Stara Maui
Mozolny, twardy i trudny jest d A d C Nasz wielorybniczy znój, d A7 d Lecz nie przestraszy nas sztormów ryk d A d C I nie zlęknie groza burz. d A7 d Dziś powrotnym kursem wracamy już, F C Rejsu chyba to ostatnie dni d A7 I w sercu każdy już chyba ma d A d C Piękne panny ze Starej Maui B A7 d Płyńmy w dół do Starej Maui, już czas, C F C A7 Płyńmy w dół do Starej Maui. d A Arktyki blask już pożegnać czas, d A d C Płyńmy w dół do Starej Maui. B A7 d Z północnym sztormem już płynąć czas, d A d C Wśród lodowych, groźnych gór. d A7 d I dobrze wiemy, że nadszedł czas d A d C Ujrzeć niebo z tropikalnych chmur. d A7 d Dziesięć długich miesięcy zostało gdzieś F C Wśród piekielnej kamczackiej mgły. d A7 Żegnamy już Arktyki blask d A d C I płyniemy do Starej Maui. B A7 d Harpuny już odłożyć czas d A d C Starczy, dość już wielorybiej krwi d A7 d Już pełne tranu beczki masz d A d C Płynne złoto sprzedasz w mig d A7 d Za swój żywot psi, za trud i znój F C Kiedyś w niebie dostaniesz złoty tron d A7 O dzięki ci Boże, że każdy z nas mógł d A d C Wrócić do rodzinnych stron. B A7 d Kotwica mocno już trzyma dno, d A d C Wreszcie ujrzysz ukochany dom. d A7 d Przed nami główki portu już d A d C I kościelny słychać dzwon, d A7 d A na lądzie uciech nas czeka sto, F C Wnet zobaczysz dziatki swe. d A7 Na spacer weźmiesz żonę swą d A d C I zapomnisz wszystkie chwile złe. B A7 d
7
Mewy
Mewy, białe mewy kołyszą się wśród fal, e C D e Skrzydlate opiekunki okrętów odchodzących w dal. e C D e Kto wam szybować każe nad horyzontu kres, e C D e W bezmierne oceany przez sztormów święty gniew e C H7e Żeglarzom wracającym z morza, C H7 e Na pamięć przywodzicie dom, C H7 e Rozbitkom wasze skrzydła niosą C D7 e Nadzieję na zbawienny ląd. C H7 e Mewy zapamiętane jeszcze z dziecinnych lat, Drapieżnie spadające ze skał na szary Skagerrak. Wiatr w grzywy czesał morze, po falach skacząc lekko biegł, Pamiętam tamte mewy, przestworzy słony zew. Żeglarzom wracającym z morza,...
8
Już przeminęły
W zapomnianym zaułku portu e C G Gdzie nikt nie zagląda D A Zniewolony więzami cum e C G Już morza nie ogląda. D A Zwisły reje pochyło a G Na zmurszałych już masztach a G Przerdzewiała kotwica a G O burty zwątlone wciąż trzaska F C G a D
Już przeminęły jego dni G a C D G a C D Dziś tylko mu się śni G a C D G a C D Jak oddycha pełna piersią żagli e C D Że go czas na szlaku kliprów nagli e C D I jak dawniej krzyk mewy nad topem G a G Wytycza mu kurs. a G a C D
Imię jego nieznane już e C G Sól morza je zatarła D A Z niebotycznych masztów fały e C G Załoga już nie targa D A Opuścili go chłopcy a G Wziął ich na morze Odys a G Tylko w burcie rozdartej a G Wciąż bije mu serce przygody F C G a D Odwiedź go w czas pogodny e C G I zaśpiewaj szantę stara D A Zawtóruje w rytm radośnie e C G Zatańczy z martwą falą D A Wanty dumnie napręży a G Wzniesie dziób swój wysoko a G I poślecie marzenia a G Płynącym po morzu obłokom F C G a D
9
Gdzie ta keja?
Gdyby ktoś przyszedł i powiedział stary czy masz czas a G a Potrzebuje do załogi jakąś nowa twarz C G C Amazonka, Wielka rafa, oceany trzy C7 F d Rejs na całość rok, dwa lata - to powiedziałbym a E7 a Gdzie ta keja, przy niej ten jacht a G a Gdzie ta koja wymarzona w snach C G C Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat g A7 d Gdzie ta brama na szeroki świat. a E7 a Gdzie ta keja, przy niej ten jacht a G a Gdzie ta koja wymarzona w snach C G C W każdej chwili płynę w taki rejs g A7 d Tylko gdzie to jest, gdzie to jest? a E7 a Gdzieś na dnie wielkiej szafy leży ostry nóż a G a Stare dżinsy wystrzępione impregnuje kurz C G C W kompasie igła zardzewiała, lecz kierunek znam C7 F d Biorę wór na plecy i przed siebie gnam. a E7 a Przeszły lata zapyziałe, rzęsą zarósł staw a G a A na przystani czółno stało - kolorowy paw C G C Zaokrągliły się marzenia, wyjałowiał step C7 F d Lecz dalej marzy o załodze ten samotny łeb. a E7 a
Gdzie ta keja, przy niej ten jacht a G a Gdzie ta koja wymarzona w snach C G C Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat g A7 d Gdzie ta brama na szeroki świat. a E7 a Gdzie ta keja, przy niej ten jacht a G a Gdzie ta koja wymarzona w snach C G C W każdej chwili płynę w taki rejs g A7 d Tylko gdzie to jest, gdzie to jest? a E7 a
10
Pacyfik
Kiedy szliśmy przez Pacyfik D Way hay roluj go A Zwiało nam z pokładu skrzynki D Taki był cholerny sztorm A Hej znowu zmyło coś D G Zniknął w morzu jakiś gość D A Hej policz który tam D G Jaki znowu zmyło kram D A D Pełne śledzia i sardynki Kosze krabów beczkę sera Kalesony oficera Siec jeżowców jedną żabę Kapitańską zmyło babę Beczki rumu nam nie zwiało Pół załogi ja trzymało Hej znowu zmyło coś Zniknął w morzu jakiś gość Hej policz który tam Jaki znowu zmyło kram Hej znowu zmyło coś Zniknął w morzu jakiś gość Postawcie wina dzban Opowiemy dalej wam
11
Przechyły
Pierwszy raz przy pełnym takielunku e D e Biorę ster i trzymam kurs na wiatr e D e I jest jak przy pierwszym pocałunku a H7 e W ustach sól, gorącej wody smak. a H7 e O, ho, ho! Przechyły i przechyły! a H7 e O, ho, ho! Za falą fala mknie. a H7 e O, ho, ho! Trzymajcie się dziewczyny. a H7 e Ale wiatr, ósemka chyba dmie. a H7 e Zwrot przez sztag, o key zaraz zrobię Słyszę jak kapitan cicho klnie. Gubię wiatr i zamiast w niego dziobem To on mnie od tyłu, kumple w śmiech. Hej! Ty tam, za burtę wychylony Tu naprawdę się nie ma, z czego śmiać Cicho siedź i lepiej proś Neptuna Żeby coś nie spadło ci na kark. Krople mgły w tęczowym kropel pyle. Tańczy jacht po deskach spływa dzień. Jutro znów wypłynę, bo odkryłem Morze, noc, żeglarską starą pieśń.
12
Pożegnanie Liverpoolu
Żegnaj nam dostojny, stary porcie C C7 F C Rzeko Mersey żegnaj nam. C G Zaciągnąłem się na rejs do Kaliforni, C F C Byłem tam już niejeden raz. C G C A wiec żegnaj już, kochana ma! G F C Za chwile wypłyniemy w długi rejs. C G Ile miesięcy cię nie będę widział nie wiem sam C C7 F C Lecz pamiętać zawsze będę cię. C G C Zaciągnąłem się na herbaciany kliper, Dobry statek, choć sławę ma zła. A ze kapitanem jest tam stary Burgess, Pływającym piekłem wszyscy go zwą. Z kapitanem tym płynę już nie pierwszy raz, Znamy się od wielu, wielu lat. Jeśliś dobrym żeglarzem - rade sobie dasz, Jeśli nie - toś cholernie wpadł. Żegnaj nam dostojny, stary porcie, Rzeko Mersey żegnaj nam, Wypływamy już na rejs do Kaliforni, Gdy wrócimy - opowiemy wam.
13
Marco Polo
Nasz Marco Polo to dzielny ship e G e Największe fale brał e G W Australii będąc widziałem go C e G D Gdy w porcie przy kei stal e D e I urzekł mnie tak urodą swą Że zaciągnąłem się I powiał wiatr w dali zniknął lad Mój dom i Australii brzeg
Marco Polo w królewskich liniach był e D C H7 e D e Marco Polo tysiące przebył mil e D C H7 e D e
Na jednej z wysp za korali sznur Tubylec złoto dał I poszli wszyscy w ten dziki kraj Bo złoto mieć każdy chciał I wielkie szczęście spotkało tych Co wyszli na ten brzeg Bo pełne złota ładownie są I każdy bogaczem jest W powrotnej drodze tak szalał sztorm Ze drzazgi poszły z rej A statek wciąż burta wodę brał Do dna było coraz mniej... Ładunek cały trza było nam Do morza wrzucić tu Do lądu dojść i biedakiem być Ratować choć żywot swój
14
Morze
Hej, me Bałtyckie Morze wdzięczny ci jestem bardzo dAd FCF Boś ty mnie wychowało, Boś ty mnie wychowało GC FG Szkołęś mi dało twardą dAd Szkołęś mi dało twardą, Uczyłoś łodzią pływać dAd FCF Żagle pięknie cerować, Żagle pięknie cerować GC FG Codziennie pokład zmywać dAd Codziennie pokład zmywać, Od soli i od kurzy dAd FCF Mosiądze wyglansować, Mosiądze wyglansować GC FG W ciszy czy w czasie burzy dAd W ciszy czy w czasie burzyTrzeba przy pracy śpiewać dAd FCF Bo kiedy śpiewu nie ma, Bo kiedy śpiewu nie ma GC FG Neptun się będzie gniewać dAd Neptun się będzie gniewać, I klątwę brzydką rzuci dAd FCF Wpakuje na mieliznę, Wpakuje na mieliznę GC FG Albo nam łódź wywróci dAd Albo nam łódź wywróci, I krzyknie, hej partacze! dAd FCF Nakarmię wami rybki, Nakarmię wami rybki GC FG Nikt po was nie zapłacze, dAd Nikt po nas nie zapłacze, Nikt nam nie dopomoże dAd FCF Za wszystkie miłe rady, Za wszystkie miłe rady GC FG Dziękuję tobie morze dAd Hej morze, moje morze dAd FCF Wdzięczny ci ... GC FG
dAd
15
Mona
REF Był pięćdziesiąty dziewiąty rok a G a
Pamiętam ten grudniowy dzień a e Gdy ośmiu mężczyzn zabrał sztorm a e a Gdzieś w oceanu wieczny cień! d e a
W grudniowy płaszcz okryta śmierć a G a Spod czarnych nieba zeszła chmur. a e Przy brzegu konał smukły bryg a G a Na pomoc MONA poszła mu. d e a Gdy przyszedł sygnał każdy z nich Wpół dojedzonej strawy dzban Porzucił, by na przystań biec, Wyruszyć w ten dziki z morzem tan! A fale wściekle biły w brzeg, Ryk morza tłumił chłopców krzyk, - MONA do brygu dzielnie szła Lecz brygu już nie widział nikt! Na brzegu kobiet niemy szloch, W ramiona ich nie wrócą już - Gdy oceanu twarda pieść Uderzy w ratowniczą łódź! I tylko krwawy słońca dysk Schyliło już po ciężkim dniu, Mrok okrył morze, niebo, brzeg Wiecznego całun ścieląc snu Wiem dobrze, ze synowie ich Tez w morze pójdą, kiedy znów Do oczu komuś zajrzy śmierć I wezwie ratownicza łódź!
16
Śmiały harpunnik
Nasz Diament prawie gotów już, w cieśninach nie ma kry ae ae Na klei piękne panny stoją, w ich oczach błyszczą łzy ae dea Kapitan w niebo wlepia wzrok, ruszamy lada dzień Płyniemy tam, gdzie słońca blask nie mąci nocy cień
A więc krzycz: o ho! a Odwagę w sercu miej G Wielorybów cielska groźne są a d Lecz dostaniemy je a G a
Ej panno powiedz, po co łzy, nic nie zatrzyma mnie, Bo prędzej w wodach kwiat zakwitnie niż wycofam się. No nie płacz mała, wrócę tu, nasz los nie taki zły, Bo da dukatów wór za tran i wielorybie kły.
A więc krzycz... Na deku stary wąchał wiatr, lunetę w ręku miał, Na łodziach co zwisały już z harpunem każdy stał I dmucha tu i dmucha tam, ogromne stado w krąg Harpuny, wiosła, liny brać! I ciągnij brachu ciąg
I dla wieloryba już a G a Ostatni to dzień G a Bo śmiały harpunnik d Uderza weń a G a
17
Gruby
W pewnym porcie, już sam nie wiem gdzie, e h Ta historia wydarzyła się. D A W nędznym barze jakiś starzec ścierał kurz. a G H7 e H7 Nagle cisza zabiła gwar i śmiech, e h Kiedy w drzwiach stanęło drabów trzech. D A Oniemiałem, bo ich znałem wcześniej już. a G H7 e H7 Jeden z nich przekrzywiony miał łeb. e h Mordę jak z cuchnącą rybą sklep. D A Nic dobrego, biło z niego samo zło a G H7 e H7 Taki był on, ech, psia jego mać, e h Ludzi trącał, ciągle chciał się prać. D A Uciekali, bo się bali wszyscy go. a G H7 e
Hej ty, gruby! Nalej jeszcze raz G D H7 e Biegną dni jak fale, pędzi z wiatrem czas G D H7 e Hej ty, gruby! Powiedz, jak to jest G D H7 e Że spokojny człowiek jest ścigany jak pies? jak pies? G D H7
Stali tak, rozglądali się w krąg, e h Z trudem ukrywałem drżenie rąk. D A Przeczuwałem, już widziałem własny zgon. a G H7 e H7 Na nic to, że spuściłem wzrok, e h Skierowali jednak do mnie krok. D A Zrozumiałem, Teraz ja albo on. a G H7 e H7 Nie zwlekałem, stłukłem kufel o stół, e h Szklane zęby wbiłem mu w brzucha dół. D A Odstąpili ci, co byli przy nim tuż. a G H7 e H7 Skręcił się ten portowy gad e h I jak stał, tak z jękiem padł na blat. D A Uciekałem, dzień witałem w morzu już. a G H7 e Pytasz się, co on do mnie miał, e h Że mnie tak zawzięcie dopaść chciał? D A Z wielkim fartem kiedyś w karty ze mną grał. a G H7 e H7 Wkurzał mnie jego cygar smród, e h Ograł mnie, no to łajbę spaliłem mu. D A Może o to taki żal do mnie miał? a G H7 e H7 Teraz znów jego kumpli dwóch, e h Chcą mi oddać to, co ja dałem mu. D A W niepewności, w nieufności biegną dni. a G H7 e H7 Chociaż czasem jest gorzej niż źle, e h To na ląd nie zejdę już nigdy, o nie! D A Podła zemsta wciąż po piętach depcze mi. a G H7 e
18
Miła
Szczur kończy gulasz mdły e Już pora wyjść z kantyny e Karcianej zapis gry H7 Na liście od dziewczyny H7 Przed nami długa noc a ruszamy jutro z rana a Pod szary wpełzasz koc G Co skrywa grzech Onana H7 Miła, nie przychodź na wołanie e a Miła, wojenka - moja pani e a Z nią się kochać chcę G D e Gdy w nocy się budzę D H7 Miła, twą postać widzę we śnie e a Miła, dojrzałe dwie czereśnie e a Weźmiesz z dłoni mej G D e Gdy kiedyś powrócę H7 e a H7 Dwadzieścia prawie lat e I w czapkę znaczek wpięty e Papieros w kącie warg H7 Niedbale uśmiechniętych H7 Obija się o bok a Nabite "Parabellum" a Śpiewamy idąc w krok G Dwa metry od burdelu H7 Już dojadł resztki szczur e Do koszar powracamy e Na ścianach latryn wzór H7 Z napisów nie dla damy H7 Na sen nam czasu brak a Kostucha kości liczy a Pijani w drobny mak G Walimy się na prycze H7
19
North – West Passage
Spróbuj chociaż raz North-Westowe przejście zdobyć. C G F a Znajdź miejsca gdzie zimował Franklin u Baufortha wrót.F C d F Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy. C G F a Przejdź drogą Polnoc-Zachod poza lód. F C G C Brnę przez kry na Zachód od Davisa zimnych wrót. a F C G Szlakiem tych, których bogactwa wiodły na Daleki Wschód.aFCGC Sławę zdobyć chcieli, został po nich tylko proch, a F C a białe kości popłynęły gdzieś na dno. F C G a Trzy wieki przeminęły na wyprawę ruszam znów. aFCG Śladami dzielnych chłopców co walczyli z furia mórz. aFCGC Miasta z lodu wyrastają by rozpłynąć za mną się, C G F a jak odkrywcom dawnym wskażą nowy brzeg. F C G a Mile wloką się bez końca, całą noc pcham się na West. aFCG Tu McKenzie i David Thompson cała reszta z nimi też aFCGC Wytyczali dla mnie drogę wśród iskrzących lodem gór, C G F a w mroźnych wiatrach głos ich słyszę jak ze snów. F C G a I czymże ja się rożnie od pionierów szlaków tych. aFCG Tak jak oni porzuciłem życie pośród bliskich mi, aFCGC by znów odkryć North-West Pasage, dla tak wielu koniec snów, CGFa ale marzę bym do domu wrócić mógł. F C G a
20
Szesnaście ton
Ktoś mówił, że z gliny ulepił mnie Pan, e Lecz przecież się składam z kości i krwi. e Z kości i krwi i z jarzma na kark, G a I pary rąk, pary silnych rąk. H7 e Co dzień szesnaście ton, e
I co z tego mam ? Tym więcej mam długów, e
Im więcej mam lat. Nie wołaj Święty Piotrze, Ga Ja nie mogę przyjść,
Bo duszę swoją oddałem za dług. H7 e Gdy matka mnie rodziła, pochmurny był świt. Podniosłem więc szuflę, poszedłem pod szyb, Nadzorca mi rzekł: - Nie zbawi cię Pan, Załaduj co dzień po szesnaście ton. Co dzień .... Czort może dałby radę, a może i nie, Szesnastu tonom podołać co dzień. Szesnaście ton, szesnaście jak drut, Co dzień nie da rady nawet i we dwóch. Co dzień ... Gdy kiedyś spotkasz mnie, lepiej z drogi mi zejdź Bo byli już tacy - nie pytaj gdzie są. Nie pytaj gdzie są, bo zawsze jest ktoś, Nie ten, to ów, co urządzi cię. Co dzień ...
21
Shenandoah
O, Missouri to wielka rzeka C F C Ojcze rzek, kto bieg twój zmierzy F C Wigwamy Indian na jej brzegach a d a Away, gdy czółno mknie poprzez brzeg Missouri F C e F C O, Shenandoah jej imię było I nie wiedziała co to miłość Aż przybył kupiec i w rozterce Jej własne podarował serce A stary wódz, rzekł że nie może Białemu córka ścielić łoże Lecz wódka białych wzrok mu mami Już wojownicy śpią z duchami Wziął czółno swe i z biegiem rzeki Dziewczynę uwiózł w świat daleki O Shenendoah, czerwony ptaku Wraz ze mną płyń po życia szlaku
22
Amsterdam
Jest port wielki jak świat, co się zwie Amsterdam, e h Marynarze od lat pieśni swe nucą tam. C H7 Jest jak świat wielki port, marynarze w nim śpią, e h Jak daleki śpi fiord, zanim świt zbudzi go. a H7 e Jest port wielki jak świat, marynarze w nim mrą, G D Umierają co świt, pijąc piwo i klnąc. e H7 Jest port wielki jak świat, co się zwie Amsterdam, C h Marynarze od lat nowi rodzą się tam. a H7 e Marynarze od lat złażą tam ze swych łajb, e h Obrus wielki jak świat czeka ich w każdej z knajp. C H7 Obnażają swe kły skłonne wgryźć się w tę noc, e h W tłuste podbrzusza ryb, w spasły księżyc i w los. a H7 e Do łapczywych ich łap wszystko wpada na żer, G D Tłuszcz skapuje kap, kap, z rybich wątrób i serc. e H7 Potem pijani w sztok w mrok odchodzą gdzieś, C h A z bebechów ich wkrąg płynie czkawka i śmiech. a H7 e Jest port wielki jak świat, co się zwie Amsterdam, e h Marynarze od lat tańce swe tańczą tam. C H7 Lubią to bez dwóch zdań, lubią to bez zdań dwóch, e h Gdy o brzuchy swych pań ocierają swój brzuch. a H7 e Potem buch kogoś w łeb, aż na dwoje mu pękł, G D Bo wybrzydzał się kiep na harmonii mdły jęk. e H7 Akordeon też już wydał ostatni dech, C h I znów obrus i tłuszcz, i znów czkawka i śmiech. a H7 e Jest port wielki jak świat, co się zwie Amsterdam, e h Marynarze od lat zdrowie pań piją tam. C H7 Pań tych zdrowie co noc piją w grudzień, czy w maj, e h Które za złota trzos otwierają im raj. a H7 e A gin, wódka i grog, a grog, wódka i gin G D Rozpalają im wzrok, skrzydeł przydają im. e H7 Żeby na skrzydłach tych mogli wzlecieć, hen, tam, C h Skąd się smarka na świat i na port Amsterdam. a H7 e
23
Dziesięć w skali Beauforta
Kołysał nas zachodni wiatr, a d Brzeg gdzieś za rufą został. E7 a I nagle ktoś, jak papier zbladł - d a Sztorm idzie, panie bosman ! H7 E7
A bosman tylko zapiął płaszcz F C F C I zaklął - Ech, do czorta! ·· F E7 a Nie daję łajbie żadnych szans, F G C E7 a Dziesięć w skali Beauforta ! d E7 a
Z zasłony ołowianych chmur Ulewa spadła nagle. Rzucało nami w górę, w dół I fala zmyła żagle. O pokład znów uderzył deszcz I padał już od rana. Diabelnie ciężki to był rejs, Szczególnie dla bosmana. ... Prawdziwe czasem sny się ma, Dziesięć w skali Beauforta !
24
Gwiazda z powiatu Down
Białej mewy krzyk ucho pieścił mi, e G D Chłodny wiatr zapach morza niósł, e D Poprzez zieleń traw, gdzieś od Banbridge Town, e G D Zobaczyłem ją pierwszy raz. e Ach, piękna tak, kiedy bosa szła, G D Czarowała uśmiechem swym. e D Zwinna niby elf, zakochałem się e G D W rudowłosej Rosie McCann. e D e Od Bantry Bay aż do Derry Quay G D I od Galway do Dublin Town e D Najpiękniejsza jest, każdy zgodzi się, e G D Moja Rosie z powiatu Down. e D e Nie widziałem jej, kiedym poszedł w rejs, Nie wiem, rok, może trochę mniej. Lecz jej oczu blask podczas długich wacht Lepiej niż whisky budził mnie. Gdym wreszcie już na nabrzeżu stał, Uwierzyłem, że szczęście mam. Czas nie liczył się, przywitała mnie, Lśniły jak ogień włosy jej. Całe Banbridge Town mej radości szał, Niby burza, ogarnął wnet. Dzwon kościoła bił, gdyśmy razem szli, Skrzypce śpiewały swoją pieśń. I teraz wiem, każdy długi rejs, Choćby nie wiem, jak podły był, Wreszcie skończy się i przywita mnie Moja gwiazda Rosie McCann.
25
Ave Virgo Maria
Wykonawca: Mordewind Słowa: trad. Muzyka: Paweł Szymiczek
Ośmiu Gotów i dwudziestu dwóch Norwegów e h W odkrywczej wyprawie z Winlandii na zachodzie e h Rozbiliśmy obóz obok dwóch skalnych wysepek e h Dzień drogi na północ od tego kamienia e h Łowiliśmy ryby jeden dzień e h Po powrocie znaleźliśmy dziesięciu ludzi e h Czerwonych od krwi i martwych e h Ref.: Ave Virgo Maria chroń nas od złego Ave Virgo Maria chroń nas od złego Ave Virgo Maria Ave Virgo Maria wybaw nas Postawiliśmy dziesięciu ludzi nad morzem Na straży naszych statków Czternaście dni drogi od tej wyspy Rok 1362 Ref.
26
Jest taki czas
Wykonawca: Mietek Folk Słowa: Piotr Kowalewicz Muzyka: Krzysztof ("Koń") Mikiciuk
Jest taki czas na chwilę przed zaśnięciem, e D a H7 e Żaglowców ślad rozpływa się we mgle. e D a H7 e (D) Jest taki czas, gdy cienie gubi ciemność. G D a H7 e Jest fali szum i morze w blasku gwiazd. e D a H7 e (D) Jest taki czas, gdy cienie gubi ciemność. G D a H7 e Jest fali szum i morze w blasku gwiazd. e D a H7 e Tysiące wacht odeszło w zapomnienie I pustych miejsc przy stole więcej już Minione dni odeszły jak wspomnienie Przez sztormy złe prowadzi Anioł Stróż Uczynki złe w sumieniach zamieszkały, Lecz przyjdzie czas na spowiedź z wszystkich win. Okrętu dziób zraniły ostre skały. Ostatni kurs do nieba wiedzie nas. Jest taki czas na chwilę przed zaśnięciem, Żaglowców ślad rozpływa się we mgle. Jest taki czas, gdy cienie gubi ciemność. Jest fali szum i morze w blasku gwiazd.
27
Bramy Dublina
Wykonawcy: Mechanicy Shanty, Atlantyda Słowa: Sławomir Klup¶ Muzyka: trad.
Chciałbym ptakiem być - pewien starzec mi rzekł a F G I polecieć daleko tam, a e Gdzie przed laty stał rodzinny mój dom, a F G Gdym opuszczał me Dublin Town. a G a Młody byłem tak, pełen wiary, że świat Czeka na to by odkryć go. Opuściłem dom, porwał mnie życia prąd, Związał z morzem historię mą. Ref.: Ten stary port, wąskich ulic gwar, C G Wciąż wspominam jak starą pieśń, a e Która niesie mnie poprzez noce i dnie a FG Do otwartych Dublina bram. a G a 2. W małym porcie, gdzie zacumował nasz ship, Zobaczyłem ją z koszem róż. Włosy niby len rozczesywał jej wiatr, Błękit oczu roztopił lód. Chciałem poznać ją, rzucić świat jej do stóp, Lecz odwagi zabrakło mi. Dzisiaj wiem - to błąd, trzeba szczęście swe brać, Kiedy stuka do Twoich drzwi. ref...
28
SAMANTHA
Wykonawca: Zejman & Garkumpel
Słowa i muzyka: Mirosław Kowalewski
1. Ty nie jesteś kliprem sławnym a G a
"Cutty Sark" czy "Betty Lou", a G a
W Pacyfiku portach gwarnych F G a
Nie zahuczy w głowie rum. F G a a
Nie dla Ciebie są cyklony,
Hornu także nie opłyniesz,
W rejsie sławnym i szalonym,
W szancie starej nie zaginiesz.
Ref.: Hej "Samantha", hej "Samantha", F F
Kiedy wiatr Ci gra na wantach, C a
Gdy rysujesz wody taflę, F d
Moje serce masz pod gaflem. a a
Czasem ciężko prujesz wodę C C
I twe żagle już nie nowe. a a
Jesteś łajbą pełną wzruszeń, F.G
Jesteś łajbą... co ma duszę. a G a a
2. Ale teraz wyznać pora,
Chociaż nie wiem czemu, psiakość,
Gdy Cię nie ma na jeziorach,
Na jeziorach pusto jakoś.
Gdy w wieczornej przyjdzie porze
¦piewać zwrotki piosnki złudnej,
Gdy Cię nie ma na jeziorze,
To Mazury nie są cudne.
3. Czasem, kiedyś już zmęczona,
W chwili krótkiej przyjemności,
W złotych słońca stu ramionach
Ty wygrzewasz stare kości.
A gdy przyjdzie kres Twych dróg,
Nie zapłaczę na pogrzebie,
Wiem, że sprawi dobry Bóg,
Byś pływała dalej w niebie.
ref...
29
PADDY I WIELORYB
Wykonawca: Cztery Refy
Słowa: Jerzy Rogacki
Muzyka: trad.
1. O, Paddy Maloney w Irlandii gdzieś żył, d C d
I żyłby tak dalej i whisky swąpił. C d
Szalony pomysł nagle wpadł mu do łba, a d
Żeby na wieloryby wyruszyć gdzieś w świat. a d G
Ref.: Wielorybów, cholera, zachciało się mu! d C d
2. Nigdy przedtem na morzu nie sprawdził swych sił,
Nigdy dotąd nie pływał, nie znał żagli ni lin.
Zostawił Irlandię i na statek wsiadł,
Nie mógł nawet przypuszczać, co spotka go tam.
3. Mijają tygodnie, w morzu wlecze się czas,
Aż nagle zobaczył wielkie cielsko wśród fal.
"Widzę go, jest tak wielki, że może mnie zjeść!"
Szybko pobiegł do masztu i na reje chciał wleść.
4. W kilka chwil był na topie, drżąc trzymał się want,
"Nic mi teraz nie zrobi, dobre miejsce tu mam."
Nagle szkwał, wielki przechył, krzyk w górze... i co?
Prosto w paszczę walenia wpadł Paddy Maloney.
5. W jego brzuchu nasz Paddy prawie pół roku tkwił,
Przyzwyczaić się musiał, nie odważył się wyj¶ć,
Aż pewnego poranka waleń zakaszlał zdrowo
I milę w powietrzu leciał Paddy nad wodą.
6. Teraz Paddy na lądzie bezpieczny i zdrów,
Nigdy więcej na morze nie wybierze się już,
Nie ma mowy, by kiedyś popłynąć chciał łodzią,
"Pójdę w morze, gdy będzie kursował tam pociąg,
- Wielorybów, cholera, mam dosyć i już!"
30
NIECZUŁE MORZE
Wykonawca: Packet
Słowa: Anna Peszkowska
Muzyka: Mirosław Peszkowski
Tysiące strof piękno Twe już zna aGC
I nie ma gamy Twoich barw, aFC
A Ty wciąż dumne i zachłanne tak, FCGF
Urodą swoją stale mamisz nas FCGF
I znów w chłopięcych jesteś snach... aF
Ref.: Czy w martwej ciszy, czy w sztormie, ja to wiem: aCDF
Nieczułe jesteś morze me. aG
Czy błogosławić, czy przeklinać mam ten dzień, aCDF
W którym w niewolę wzięłoś mnie? aGF
Z chłopięcych marzeń co zostaje, gdy
Już Twą prawdziwą zna się twarz?
Oraczem Twoim dzisiaj jestem i
Ech, jakże ciężko wiernie służyć Ci,
Lecz chyba sól we krwi już mam...
Codzienność z Tobą dziś tak szara jest,
Odarta z wielkich, pięknych słów.
W dusznych kabinach wolno płyną dni,
W jazgocie maszyn ciężkie ma się sny,
Smak samotności także znam...
Swą smugę cienia już za sobą mam,
Poznałem Twe zasady gry.
I nie mam żalu, cóż, wybrałem sam,
Choć czasem jeszcze muszę przyznać się:
Świat wielkich żagli mi się śni...
ref...
31
CIĄGNIJ GO JOE! (CZARNA CHMURA)
Wykonawca: Stare Dzwony
Słowa: Marek Siurawski
Muzyka: trad.
Hej, Stary, spójrz - ta czarna chmura rośnie w dali. e D e
- Hey, haul-away, ciągnij go Joe! e D a e
Czy widzisz ją, ta czarna chmura na nas wali
- Hey, haul-away, ciągnij go Joe
A kiedy byłem mały brzdąc, wuj brał mnie na kolana,
I płacząc rzewnie whisky pił, pił ze mną aż do rana.
"Posłuchaj synu" - mówił mi - "byś kiedyś nie żałował:
Wujowi twemu, straszna rzecz, odpadło, bo (go) nie używał."
By nie powtórzyć błędu, wcześnie się wziąłem za kobiety,
Poznałem pierwszy miodu smak z dziewczyną z London City.
A potem była spanish girl, była gruba i leniwa,
Ukradła całą forsę i uciekła, głupia dziwa!
Jankeska jedna rzekła mi: "Chodź ze mną, nie bądź głupi!"
Przez dwa tygodnie, mówię wam, oglądała tylko sufit.
I tak to szło, a teraz w Gdyni Lolę mam;
Lola to skra, to łza, to cudo, mówię wam.
I nózia, buzia, rąsia, włos, i biuścik, i to, co lubię...
Eeeech...! No ciągaj go, ciągaj go, Brachu, bo jak lubię to
podłubię!
Czarna, czy biała, czy kolorowa,
Lolę, tę Lolę, mą Lolę bierz, bo Lola dziewucha zdrowa.
32
OSTATNIA PIEŚŃ HUMBAKA
Wykonawca: Zadrożny Piotr
Słowa: Piotr Zadrożny Muzyka: trad.
Odeszły w zapomnienie, W czeluści czasu mrok a C d
I tylko w starych pieśniach Morza słychać głos. d a F e a
Od licznej krwawej walki, Co kres swój znajdzie, gdy a C d
Z ostatniego wieloryba Wytoczą resztę krwi. d a F e a
Ref.: I znajdziesz białe kości Rzucone w otchłań mórz, d a d a
A wielorybie stada Nigdy nie wrócą już. |bis d a F e a e a
Namierzyć cel, wystrzelić I tylko prochu smród,
Krzyk bólu gdzieś w oddali, Jakże to łatwy łup.
Co roku mniejsze stada, Taki już los ich jest,
Gdy spotka je zagłada, Na nas kolej przyjdzie też.
Kiedyś, w czasach windjammerów, Czym był harpun, ostrze z grotem?
Mężne serce miał, kto stawał Oko w oko z kaszalotem.
Nie wiedziały pewnie panie, Że dla sukien i fiszbinów,
Że dla ambry, dworskich manier, Już niejeden człowiek zginął.
Ref.: I leżą białe kości Rzucone w otchłań mórz,
A wielorybie stada Nigdy nie wrócą już. |bis
To już koniec pieśni, zatem Pora podsumować treść:
Koniec łowów, nim ostatnią Humbak swą zaśpiewa pieśń. |bis
33
POWROTY II
Wykonawca: Smugglers
Słowa i muzyka: Krzysztof Jurkiewicz
Boję się nieba w Twoich oczach, D
Jeszcze drżysz ze zmęczenia i potu, G
Świat chcesz dzielić na białe i czarne, A
Miły, boję się Twoich powrotów. G D
Boję się chmur nad Twoim czołem,
Kiedy ręce do krwi otarte
Dumnie kładziesz przede mną na stole,
Miły, boję się Twoich powrotów.
Ref.: Drżysz jeszcze, oczy zamglone, G
Zrobisz wszystko, o co poproszę A
Muszę wierzyć, przecież mnie kochasz. h
Krótka chwila i wracasz G
Krótka chwila i wracasz, A
Krótka chwila i wracasz na morze. |bis | G D
Boję się morza w Twoich myślach,
Kiedy jesteś do drogi już gotów,
Leżysz przy mnie, oczy otwarte,
Miły, boję się Twoich powrotów.
34
STARUSZEK JACHT
Słowa i muzyka: Janusz Śmigielski
G e C D G e C D G
1. Już dawno od morskiej wody burty ściemniały G D C D
I żagle niejednym wichrem osmagane G D C D
Staruszek jacht u kresu swoich dni C G C G
W przystani cichej o przygodach śni D e C D
Ref.: Hej, ruszajmy w rejs G C G
Do portów naszych marzeń D e
Jacht gotów jest, D e
Chodźcie więc żeglarze. C D G
2. Staruszek jacht duma może o pierwszym sztormie,
O rejsach, których nie umie wciąż zapomnieć.
Gdy żagli biel na horyzoncie lśni,
Wypłynąć chciałby, jak za dawnych dni.
3. Nieważne, co się wydarzy, nieważne, kiedy.
Zabierzcie w podróż staruszka raz jeszcze jeden.
Kto ujrzał raz przed dziobem morza dal,
Powracać będzie wciąż do tamtych fal.
ref...
35
ŻEGLUJ, ŻEGLUJ
Wykonawca: Mechanicy Shanty
Słowa: Sławomir Klup¶, Henryk ("Szkot") Czekała, Damian Gaweł Muzyka: trad.
Ref.: Żegluj, żegluj, tam gdzie Nowa Szkocja. CeaFG
Żegluj, żegluj, gdzie wstaje nowy dzień. CeaFGC
1. Głos Nowej Szkocji nam przynosi wiatr a.GC
To zapowiedź nowych dni FC.F
Znowu woła do nas rykiem fal dC.Ga
Tam znajdziecie nowy świat FC.G
Znów dumny brzeg będzie witał was a.GC
Majestatem groźnych skał FC.F
Każdy dzień tu świtem przywita was dC.Ga
Coraz bliższym stanie się FC.F
Twoim własnym domem stanie się. dG.C
ref... x2
2. Atlantyk bije falą w stromy brzeg,
Wściekle ryczy pośród skał.
W górze dzikich ptaków słychać śpiew,
Głos ich płynie z wiatrem w dal.
Tam bujnej trawy się kołysze łan
I strumyków cichy szept.
W mej pamięci zawsze będzie trwał,
Lecz niedługo powiem wam,
Lecz niedługo wszystkim powiem wam...
ref... x3
36
MISTER STORMALONG
Słowa: autor nieznany
Ref.: Nie żyje stary Stormy już d A7 d
Way-hey! Mister Stormalong g B A7
Nie żyje stary Stormy już d A7 d
Hey! Mister Stormalong B A7 d
1. Najlepszym z wszystkich szyprów był, d A7 d
Lecz teraz śmierci cień go skrył. F g B A7
Urodził się gdzieś pod Cape Horn F g d
Gdy szalał w morzu tęgi sztorm d A7 d
Pod Cape Horn, gdzie potargał wiatr
Nam żagle i potrzaskał maszt,
Z łańcuchem złotym aż na dno,
Rzewnie płacząc, spuścimy go.
2. Pół wieku pod żaglami trwał,
Czy bryza wiała, czy też szkwał.
Nie krzyknie więcej: "Żagle staw!"
Nie grożą mu już zęby raf.
Bo już skończone jego dni
I jak kotwica w morzu tkwi.
Ciało rekiny będą mieć,
Stormego dusza- diabła rzecz.
Ref.: Hej, umarł Stormy, dzielny chwat;
Way-hey! Mister Stormalong.
Wielki kapitan z dawnych lat.
Hey! Mister Stormalong.
Hey! Mister Stormalong.
37
ODPŁYNĄŁ TOM DO HILO
Wykonawca: Stare Dzwony
1. Odpłynął Tom, zostałem sam. a G
Odpłynął Tom do Hilo. C G C
I ja kiedyś dotrę tam.
Odpłynął Tom do Hilo.
Ref.: Do Hilo, gdzieś hen, daleko stąd.
Co zrobić mam?
Odpłynął Tom do Hilo.
2. Odszedł Tom, hen, w siną dal.
Zabrał śmiech, zostawił żal.
3. Odszedł Tom, gdzie cierpień kres.
Pan go wziął z padołu łez.
4. Odpłynął Tom, porzucił nas.
Na każdego przyjdzie czas.
38
STARY BRYG (STATEK WIDMO)
Wykonawca: Czerwone Gitary
Słowa: W. Skalski Muzyka: Krzysztof Klenczon
Gdy wypływał z portu stary bryg, <Hej! Stary bryg!> eDGDe
Jego losów nie znał wtedy nikt. <Wtedy nikt! Wtedy nikt!> eDGD
Nikt nie wiedział o tym, że eD
Statkiem-widmem stanie się stary bryg. AH7e
Ref.: Hej, ho! Na "Umrzyka Skrzyni" eGDe
I butelka rumu. <Rumu!> GDe
Hej, ho! Resztę czart uczyni
I butelka rumu. <Rumu!>
Co z załogą zrobił stary bryg, <Hej! Stary bryg!>
Tego też nie zgadnie chyba nikt. <Chyba nikt! Chyba nikt!>
Czy zostawił w porcie ją,
Czy na morza dnie? - Nikt nie wie gdzie.
Przepowiednia zła jest, że ho ho! <Hej! Że ho ho!>
Kto go spotka - marny jego los. <Jego los! Jego los!>
Ale my nie martwmy się,
Hej! Nie martwmy się - rum jeszcze jest.
39
JASNOWŁOSA
Wykonawca: Tonam & Synowie
Słowa: Bogdan Ku¶ka Muzyka: trad.
Na tańcach ją poznałem, długowłosą blond G C D G
Dziewczynę moich marzeń. Nie wiadomo skąd G e C D7
Ona się tam wzięła, piękna niczym kwiat G e C F D7
Czy jak syrena wyszła z morza, czy ją przygnał wiatr? G C D7G
Ref.: Żegnaj Irlandio, czas w drogę mi już,
W porcie gotowa stoi moja łódź.
Na wielki ocean przyjdzie mi zaraz wyjść
I pożegnać się z dziewczyną na Lough Sholin.
Ująłem ją za rękę delikatną jak
Latem mały motyl albo róży kwiat.
Poszedłem z nią na plażę wsłuchać się w szum fal,
Pokazałem jasnowłosej wielki morza czar.
Za moment wypływam w długi, trudy rejs
I z piękną mą dziewczyną przyjdzie rozstać się.
Żagle pójdą w górę, wiatr mnie pogna w przód
I przez morza mnie powiedzie. Ty zostaniesz tu.
40
BITWA
Wykonawca: Mechanicy Shanty
Słowa i muzyka: Lech Klupś
1. Okręt nasz wpłynął w mgłę i fregaty dwie e D C a
Popłynęły naszym kursem by nie zgubić się e D G H
Potem szkwał wypchnął nas poza mleczny pas e D C a
I nikt wtedy nie przypuszczał, że fregaty śmierć nam niosą. e D G H
Ref.: Ciepła krew poleje się strugami, G D e h
Wygra ten, kto utrzyma ship C D e
W huku dział ktoś przykryje się falami G D e h
Jak da Bóg, ocalimy bryg C D e
2. Nagły huk w uszach grał i już atak trwał,
To fregaty uzbrojone rzędem w setkę dział.
Czarny dym spowił nas, przyszedł śmierci czas,
Krzyk i lament mych kamratów, przerywany ogniem katów.
3. Pocisk nasz trafił w maszt, usłyszałem trzask,
To sterburtę rozwaliła jedna z naszych salw.
"Żagiel staw" krzyknął ktoś, znów piratów złość,
Bo od rufy nam powiało, a fregatom w mordę wiało.
4. Z fregat dwóch tylko ta pierwsza w pogoń szła,
Wnet abordaż rozpoczęli, gdy dopadli nas.
Szyper ich dziury dwie zrobił w swoim dnie,
Nie pomogło to psubratom, reszta z rei zwisa za to.
5. Po dziś dzień tamą mgłę i fregaty dwie,
Kiedy noc zamyka oczy, widzę w moim śnie.
Tamci, co śpią na dnie, uśmiechają się,
Że ich straszną śmierć pomścili bracia, którzy zwyciężyli.
ref...
41
MORSKIE OPOWIEŚCI
Słowa: Jan Kasprowy
Muzyka: trad.
1. Kiedy rum zaszumi w głowie d
Cały świat nabiera treści C
Wtedy chętnie słucha człowiek d
Morskich opowieści a C d
Ref.: Hej, ha! Kolejkę nalej!
Hej, ha! Kielichy wznieśmy!
To zrobi doskonale
Morskim opowieściom.
2. Kto chce, ten niechaj słucha,
Kto nie chce, niech nie słucha,
Jak balsam są dla ucha
Morskie opowieści.
3. Łajba to jest morski statek,
Sztorm to wiatr, co dmucha z gestem,
Cierpi kraj na niedostatek
Morskich opowieści.
4. Pływał raz marynarz, który
Żywił się wyłącznie pieprzem,
Sypał pieprz do konfitury
I do zupy mlecznej.
5. Był na "Lwowie" młodszy majtek,
Czort, Rasputin, bestia taka,
Że sam kręcił kabestanem
I to bez handszpaka.
6. Jak pod Helem raz dmuchnęło,
Żagle zdarła moc nadludzka,
Patrzę - w koję mi przywiało
Nagą babkę z Pucka.
7. Niech drżą gitary struny,
Niech wiatr grzywacze pieści,
42
Gdy płyniemy pod banderą
Morskich opowieści.
8. Od Falklandu-śmy płynęli,
Doskonale brała ryba,
Mogłeś wędką wtedy złapać
Nawet wieloryba.
9. Rudy Joe, kiedy popił,
Robił bardzo głupie miny,
Albo skakał też do wody
I gonił rekiny.
10. I choć rekin twarda sztuka,
Ale Joe w wielkiej złości
Łapał gada od ogona
I mu łamał kości.
11. Może ktoś się będzie zżymał
Mówiąc, że to zdrożne wieści,
Ale to jest właśnie klimat
Morskich opowieści.
12. Kto chce, ten niechaj wierzy,
Kto nie chce, niech nie wierzy
Nam na tym nie zależy,
Więc wypijmy jeszcze.
. Pij bracie, pij na zdrowie,
Jutro Ci się humor przyda,
Spirytus Ci nie zaszkodzi,
Sztorm idzie - wyrzygasz.
43
"Pożegnanie Liverpoolu"
Żegnaj nam, dostojny, stary porcie, C C7 F C
Rzeko Mersy, żegnaj nam! C G
Zaciągnąłem się na rejs do Kalifornii, C C7 F C
Byłem tam już nie jeden raz. C G7 C
Ref.: A więc żegnaj mi, kochana ma! G F C
Za chwilę wypłyniemy w długi rejs. C G7
Ile miesięcy cię nie będę widział, nie wiem sam, C C7 F C
Lecz pamiętać zawsze będę cię. C G7 C
Zaciągnąłem się na herbaciany kliper,
Dobry statek, choć sławę ma złą.
A że kapitanem jest tam stary Burgess,
Pływającym piekłem wszyscy go zwą.
Ref.
Z kapitanem tym płynę już nie pierwszy raz,
Znamy się od wielu, wielu lat.
Jeśliś dobrym żeglarzem radę sobie dasz,
Jeśli nie toś cholernie wpadł.
Ref.
Żegnaj nam, dostojny, stary porcie,
Rzeko Mersey, żegnaj nam!
Wypływamy już na rejs do Kalifornii,
Gdy wrócimy opowiemy wam...
Ref.
44
HEJ, ŻEGLUJŻE ŻEGLARZU
Wykonawcy: Tonam & Synowie, North Cape, Rodowicz Maryla
Słowa: trad. Muzyka: Jan Kanty Pawlu¶kiewicz
Ref.: Hej, żeglujże, żeglarzu a G
Całą nockę po morzu C D e
Hej, żeglujże, hej, żeglujże, G C D7 e
Całą nockę po morzu e H7 e
Jakże ja mam żeglować e D
Gdy na świecie ciemna noc G a
(Kiej na morzu ciemna noc.)
Zapal drzazgę, albo dwie G D G
Przyżeglujże tu do mnie C G
Żeglarzu, hej! Żeglarzu, hej! D G C H7 e
Kiedy burza sroży się,
Kiedy wicher żagle rwie,
Gdy bezdenny kipi nurt,
Bałtyk huczy wkoło burt.
Żeglarzu, hej! Żeglarzu, hej!
Gdy bezdenny kipi nurt,
Bałtyk huczy wkoło burt,
Mężne serce, silna dłoń,
Pokonują morską toń.
Żeglarzu, hej! Żeglarzu, hej!
ref...
45
Ballada o BOTANY BAY
Wykonawca: Cztery Refy Słowa: Anna Peszkowska Muzyka: trad.
Podeprzyj bracie ciężki łeb na ławie ze mną siądź a C F a
Posłuchaj, a opowiem Ci dziwną historię mą a C F E
Jak za żeglarski trud i znój odpłacił mi się los a C F a G
Że Anglii mej wysoki brzeg już tylko wspomnień mgłą a F a
Powiedział gruby sędzia mi: "Tyś winny, Jimmy Jones. Nie będziesz się już więcej śmiał, odpłacisz drwinę krwią Gdy do zdradliwej Botany Bay twój statek znajdzie kurs, To ugnij kark, bo jeśli nie - wisielczy poznasz sznur. I wielkie fale poniosły nas do przeznaczenia bram. Wtem czarny okręt zjawił się, świtała wolność nam. I choć w kajdanach każdy z nas, to jednak chwycił broń I popatrz Stary - ręką tą skreśliłem szansę swą. Nic nie wskórała piracka brać, nie pomógł także sztorm. W żelazne łapy Botany Bay złożyłem głowę swą. Wypełniał się skazańca los w słonecznym piekle tym. W kajdanach dzień, w kajdanach noc i bicz nad karkiem mym. Myślałem: "Przyjdzie zdechnąć tu. To mej wędrówki kres. Lecz jednak przyszedł tamten dzień, żelazo pęka też. Uciekłem w busz, tam Jack Donahue przygarnął mnie jak brat I dzięki niemu wiem już dziś, jak słodki zemsty smak. Z chłopcami z buszu pójdę w noc rachunki równać krzywd. W dalekiej Anglii zadrży ktoś, pomścimy druhów swych. I wstanie nad zatoką tą wolności pierwszy dzień. Tak zmienię treść legendy o przeklętej Botany Bay.
46
Hiszpańskie dziewczyny
Słowa: Andrzej Mendygrał, G. Wasilewski Muzyka: trad.
Żegnajcie nam dziś, hiszpańskie dziewczyny e C h7
Żegnajcie nam dziś, marzenia ze snów e G D Ku brzegom angielskim już ruszać nam pora C D e
Lecz kiedyś na pewno wrócimy tu znów C h7 e
Heja!
Ref.: I smak waszych ust, hiszpańskie dziewczyny e G D
W noc ciemną i złą nam będzie się śnił e G D
Leniwie popłyną znów rejsu godziny C D e
Wspomnienie ust waszych przysporzy nam sił C h7 e
Niedługo ujrzymy znów w dali Cape Deadman I Głowę Baranią sterczącą wśród wzgórz, I statki stojące na redzie przed Plymouth. Klarować kotwicę najwyższy czas już. A potem znów żagle na masztach rozkwitną, Kurs szyper wyznaczy do Portland i Wight, I znów stara łajba potoczy się ciężko Przez fale w kierunku na Beachie, Fairlee Light. Zabłysną nam bielą skał zęby pod Dover I znów noc w kubryku wśród legend i bajd. Powoli i znojnie tak płynie nam życie Na wodach i w portach przy South Foreland Light.
47
NOWE PROGI
Wykonawca: Ryczące Dwudziestki
Słowa i muzyka: J Olszówka
Pożegnać czas przyjaciół, których w drogę C G a F7
Ostatni wzywa dzwonek C G F (G)
Z portowej knajpy ruszać trzeba C G a F7
Wypływać w groźne morze C G F
Ref.: Więc pijmy Bracie za tych, co na morzu, C G a F7
Niech nam nie braknie grogu C G a (F G)
By za rok cały wszyscy oni znowu C G a F7
Stanęli w naszym progu C G F
Tam gdzie horyzont krąg swój zatacza -
Ich żagle nikną w dali.
W portowej knajpie wszyscy inni
Na dłużej dziś zostali.
Za rokiem rok upływa bez nadziei,
Że do nas jeszcze wrócą.
Z portowej knajpy dawno odpłynęli,
Przy barze cicho, głucho.
ref... x2
Więc pijmy Bracie za tych, co na morzu
Znaleźli progi nowe,
Bo wypłyniemy z naszej starej knajpy,
Kiedyś w tę samą drogę.
48
A few days Słowa: Andrzej Mendygrał Muzyka: trad.
O Panie, czemu w ziemi tkwię, F C F Hej raz, hej raz, F B I macham szuflą cały dzień? F C F Hej, na morze czas. d A7 d
Ref.: Mogę kopać tu dalej, d A7 d Few days, few days, F B Mogę kopać przez dni parę, F A7 d Ale wracać chcę. d A7 d
Tam każdy takie bajdy plótł, Nie raz, nie raz, Przekroczysz Jukon, złota w bród, Hej, na morze czas.
Wykopię jeszcze parę dziur, Hej raz, hej raz, Wyciągnę płonnej skały wór, Hej, na morze czas.
Za żonę tu łopatę mam, Już dość, już dość, A zysk, że jej używam sam, Hej, na morze czas.
O Panie, nie jest to Twój raj, O nie, o nie, Nadzieję innym głupcom daj, Ja na morze chcę.
Ref.: Chociaż już mi wystarczy, Few days, few days, Dam Ci jeszcze jedną szansę, Potem wrócić chcę. Mogę kochać się dalej, Few days, few days, Mogę kochać przez dni parę, Ale wracać chcę.
49
Burza
Wykonawca: Mordewind Słowa i muzyka: Paweł Szymiczek
Wybierz liny z całych sił a
CZARNE NIEBO JUŻ NAD NAMI C e
Już się ręce rwą do lin a
WRESZCIE WANTY ZAŚPIEWAŁY F G a
Gdy nad nami chmury gnają
Zaraz w linach nam zagrają
I UDERZYŁ WIELKI SZKWAŁ a
CZARNE NIEBO JUŻ NAD NAMI e G
BIAŁEJ PIANY NABRAŁ JACHT a G F e
WRESZCIE WANTY ZAŚPIEWAŁY F G a
Złap za reling trzymaj się a
CZARNE NIEBO JUŻ NAD NAMI C e
Popłyniemy byle gdzie
WRESZCIE WANTY ZAŚPIEWAŁY F G a
Wicher ciska wielkie fale a
Ścina z ich wierzchołków pianę a
Niczym góra wielka grzywa
W morza toń nam żagiel zmywa
Gdy za nami chmury gnają
W takielunku niech zagrają
I uderzył wielki szkwał
Czarne niebo na nas zwalił
Wody nabrał stary jacht
Do snu fale nam zagrały
50
Chłopcy do rej Wykonawca: MordewindSłowa i muzyka: Mariusz Kuczewski
A bosman dał nam cynk g F g Wiać będzie fordewind F g Rozbuja białe żagle wyposzczone B g F g Do lądu setki mil g F g W powietrzu ciągle sztil F g Gdzie wiatr gdzie ten wiatr d Co bosman go obiecał Fd Ref.: Hura hura gdy wiatr nas gna F g Hurej hurej co raz bliżej F g Hura hura chłopcy na maszt F g Hurej hurej chłopcy do rej F g Hej chłopcy do rej B F g A pierwszy krzyknął hej Chłopaki grzać do rej Już buja białe Żagle rozpuszczone Po wodzie sunie szkwał I szarpie szczyty fal To raj to jest raj Co bosman go obiecał Wtem bosman krzyknął won Na reje idzie sztorm Rozpruje białe żagle wyposzczone I znów na górę żwawo Tam dmucha lewo prawo Nie tak to nie tak bosman obiecywał Ktoś w górze krzyknął w dal Ech ten cholerny fach I strach czy zobaczę jeszcze żonę Ucichła pracy pieśń Już pora na dół zejść Czy spadł czy ktoś spadł Na koniec swego życia
51
Czarnobrody kapitan
Wykonawca: Mietek Folk Słowa i muzyka: Piotr Kowalewicz
1. Czarnobrody nasz Kapitan był, a G a A zwał się Edward Teach. C G a W 16-tym roku do nas przyszedł, by a G a Z diabłem i z nami pić. F G a Potężna postać, dziki wzrok, Hiszpanom śmiał się w twarz, Rabował statki. Nim minął rok, Dziesiąty pryz był już nasz. Ref.: Bo Kapitan nasz szalony był, Mówiono, że z diabłem ma pakt Gdy w warkocz zaplatał brodę swą Drżał przed nim cały świat. bis 2. Zapragnął zrobić na statku piekło, Pod pokład spędził nas. W trującym dymie prochu i siarki Wytrzymał najdłużej z nas. Na Karaibach z nami był Marynarz - nie znał go nikt. Nie gadał z nami, ze Starym pił, Mówiono, że to sam Zły. 3. Spotswood ogłosił nagrodę za nasz bryg, Złoto za naszą śmierć. Więc żywy dziś nie wyjdzie nikt, Kto Teacha pragnął mieć. Zadano mu dwadzieścia ran, Na pokład ciężko padł. Dziś odwróconą losu kartą W piekle z Czartami gra. ref...
52
Dalej w morze
Wykonawca: Ryczące Dwudziestki Słowa i muzyka: Bogdan Ku¶ka
Ref.: Dalej, w morze wyruszamy, d C F g Nie szczędzim sił, dzisiaj jest nasz dzień. d a d Morze chyba wściekło się, d C Fala prosto wali w nas, F g W oczy spogląda rychła śmierć. d A d Stary trzyma w ręku ster, Wiatr na burtę kładzie nas, Boże, w opiece Ty nas miej. Dalej, wszyscy wiosła w ruch! Jeszcze tylko kabel, dwa, Stary waleń nie umknie nam. Już harpunnik zajął dziób, Ostry grot powietrze tnie, Celny cios i pewny łup. Będzie tran, to forsa też Będzie miło brzęczeć nam, Tak blisko nagroda jest. Morze chyba wściekło się, Fala prosto wali w nas, W oczy spogląda rychła śmierć.
53
Emeryt
Wykonawcy: EKT-Gdynia, Muzaj Ryszard Słowa: Tomasz Piórski Muzyka: Ryszard Muzaj
Leżysz wtulona w ramię i cichutko mruczysz przez sen, da Łóżko szerokie, ta pościel biała, za oknem prawie dzień. FA A jeszcze niedawno koja, a w niej cuchnący rybą koc, da Fale bijące o pokład i bosmana zdarty głos. FA To wszystko było - minęło, zostało tylko wspomnienie dCGd Już nie poczuję wibracji pokładu, gdy kable grają. Już tylko dom i ogródek, i tak aż do śmierci, A przecież stare żaglowce po morzach jeszcze pływają. Nie gniewaj się kochana, że trudno ze mną żyć, Że nie kupiłem mleka, zapomniałem gary zmyć. Bo jeszcze niedawno statek mym drugim domem był, Tam nie stało się w kolejkach, tam nie było miejsca dla złych. Upłynie sporo czasu nim przyzwyczaję się, Czterdzieści lat na morzu zamknięte w jeden dzień. Skąd lekarz może wiedzieć, że za morzem tęskno mi, Że duszę się na lądzie, że śni mi się pokład pełen ryb. Wiem, masz do mnie żal - mieliśmy do przyjaciół iść, Spotkałem kumpla z rejsu, on w morze wyszedł dziś. Siedziałem potem na kei, ze łzami patrzyłem na port, I dla mnie też przyjdzie taki dzień, że opuszczę go, a na razie... ref...
54
Halaba-luby-ley
Słowa: Janusz Sikorski, Marek Siurawski Muzyka: trad.
Nad morzem stał mej matki dom a - Halaba-luby-ley, halaba-luby-loby-ley F C F a Lubili chłopcy odwiedzać ją a C - Halaba-luby-ley, halaba-luby-ley E7 a E7 a Najczęściej młody Shallow Brown; Po nocach mą matkę do miasta brał. Gdy ojciec wrócił, ech, na ląd, Zimny i pusty zastał dom. Powiedział mi: "Mój chłopcze, wiedz - Gdy pływasz, tak często zdarza się." Do portu wlókł się tak jak cień, A matka wróciła na drugi dzień.
55
Kowalski - "Irlandia Zielona"
Znowu jesień i ptaki daleko, w domu zimno, a za oknem pada, żona mówi, że kran znów przecieka a niech sobie zawoła sąsiada. W piłkę baty znów nasi dostali, kiepski atak i bramkarz pierdoła, żonie garnek się jakiś osmalił, a niech sobie sąsiada zawoła.
A Irlandia podobno jest taka zielona, jak włosy syreny o świcie... Za jej czułe westchnienia i białe ramiona moje szare oddałbym życie.
A Irlandia podobno, jest taka szalona, jak wiatr, co ma czapkę podartą... Za jej czułe westchnienia i białe ramiona moje nudne życie oddać warto.
Ściany mokre, bo dach mam dziurawy, już tapeta się w kącie odlepia, żona radio chce dać do naprawy, ale sąsiad się na tym zna lepiej. Żona ciągle głowę mi suszy, nawet w łóżku się nam nie układa... No tym razem, to muszę się ruszyć, bo gotowa zawołać sąsiada.
Ząb mnie bolał od czterech tygodni, więc go w końcu przedwczoraj wyrwałem... No i co? no i dalej mnie boli... Teraz ja sąsiada zawołałem. O Irlandii, więc marzę i łodzi i jak w lewo skręcam za fiordem, a ten sąsiad, coś często przychodzi.. trzeba będzie mu jutro skuć mordę.
56
Na środku nieba – Czerwony Tulipan
Na samym środku nieba .e. Wznosi się piec do chleba . G.D. Najświętszy piekarz w mozole .a.e. Wypieka krągłe bochenki .h.A. Złociste jak aureole .G D.e. Złociste jak aureole .D h.e. Złociste jak aureole .G D. e. Złociste jak aureole .D h.e. Żeby głodni nie byli głodni / .e By markotni byli pogodni /*2 .G.D. By bezsenność spłoszył sen / .A e. Tam-daj... .e .GD. e.Dh. e.GD. e.Dh. Tuż za piecem zwyczajnie. e. Zdyszany gwiżdże czajnik G D. Biało nakryte są stoły a e Ubrane w kuse sukienki h A Parzą herbatę anioły G D.e Parzą herbatę anioły D h.e. Parzą herbatę anioły G D .e Parzą herbatę anioły D h .e. e. Żeby głodni nie byli głodni...
Staje archanioł w oknie . e.e. Za oknem deszcz - Ziemia moknie G D. Woła do mistrza od smyczka a e. Potrzebna taka muzyczka .hA. Żeby głodni nie byli głodni...
Cudnie gra - nikt nie słucha .e.e. Biel serwet skalała mucha GD. Herbata dawno ostygła .h A Aniołom opadły skrzydła .GD.e Aniołom opadły skrzydła .Dh.e. Aniołom opadły skrzydła .GD.e Aniołom opadły skrzydła .Dh.e.e. A głodni dalej są głodni / Markotni nie są pogodni /*2 Bezsenność silniejsza niż sen / Tam-daj.
57
Sekret kardynała Richelieu – Czerwony tulipan
Niegdyś przyjaciel dobry mój .e Dziś długów nie oddaje . A Nic złego nie zrobiłem mu . e .H7 A A on mnie nie poznaje .e H7.e H7. Innego znów za uszy e Ciągnąłem do matury A On w dyrektory ruszył e H7 A I patrzy na mnie z góry . e.H7.e H7. Kardynała Richelieu .e.e. / .e.e. Sekret wam dziś zdradzę .A.A. / .A.A. Od przyjaciół Boże strzeż .e.e. / .e.H7a. Z wrogami sobie poradzę .H7.a. / .eH7.eH7. Raz kumpel brał na raty e Adapter, radio, daczę A A ja będąc żyrantem e H7 A Do dziś te raty płacę e H7 e H7 Przyjaciel miał trudności e Postawiłem go na nogi A On teraz mi z wdzięczności e H7 A Przyprawić pragnie rogi e H7 e H7 Kardynała Richelieu... Bo z przyjaciółmi często e Podobne są układy A Przyjaciel cię roluje e H7 A Nic na to nie poradzisz e H7 e H7 Zjawisko dziś powszechne e Nie warto się tym smucić A Najlepiej się uśmiechnąć e7 H7 A I tak sobie zanucić e H7 e H7
58
Bolero
W małym miasteczku, gdzieś na krańcach Hiszpanii a G Stary krawiec Amigo szył bolero najtaniej F E Pan był bogaty czy biedny, pan był biedny czy cieć a G Każdy takie bolero chciał mieć F E
Bo to bolero a Dla bogatych Kawaleros G W tym bolero będziesz senior F E Prezentował się jak struś F E Na bolero, Kawaleros ty się skuś ole! F E
Na korridę gdy wyjdziesz w swe bolero okryty Mocniej serce zabije, serce twej seniority A gdy ona zemdlona na twe łono bez sił Padnie szepcąc Amigo, kto to szył? Jakie chcesz pan bolero: białe, czarne, różowe? Zapinane od tyłu czy wkładane przez głowę Stary krawiec Amigo naszej drużynie kochanej Może uszyć bolero najtaniej
59
Chory na wyobraźnię
Dawno już w mieście drwił z niego każdy G D a e
Pośmiewiskiem był ludziom, na co dzień G D a e
Ot wariat, chory na wyobraźnię C G C G
Wiecznie w drodze spóźniony przechodzień a H7 Dokąd idziesz - pytali go bliscy Z tego bracie to trzeba się leczyć A on brał tekturową walizkę I wychodził swym obrazom na przeciw, mówiąc
Idę tam, gdzie bezmiar błękitów G D a e Światłocienie cyprysów przy drodze G D a e Feerią barw każdy ranek rozkwita C G C G Chociaż wiem, że do celu nie dojdę a H7
Gdy malował świat milkł jak zaklęty Kurczył się w skrawek płótna na ramach A on pieścił je, jak pierś kobiety W siedmiobarwnych tęcz kreskach i plamach Kiedy skończył upatrywał się w ciszy By natchnieniem nasycić swą duszę A gdy dał się marszandom wykryć Pił noc całą, by z brzaskiem wyruszyć, mówiąc
60
Gawędziarze
Takie zwykłe, takie małe, D e Tutaj mają wielką wagę D e Wykrzykniki kolorowe D e Wyglądają wciąż jak nowe D e
Gawędziarze, gawędziarze D e Odgrzebują stare sprawy, D e Przy ognisku i przy kawie D e Nieciekawe i ciekawe D e
O tym jak kiedyś w górach D na pomoc ktoś krzyczał głośno e O tym jak na Mazurach D ktoś złamał wiosło e O tym jak patyk trzasnął G D Gdy wiatr za mocno dmuchał a e I chyba każdy już zasnął G D Tylko autor słuchał a e
Oczy szerzej się otworzą I przypomną i pomarzą Oni już nie mają czasu, Ale dzieciom się przydadzą Opowieści, opowieści Takie tanie, no bo własne Uśmiechają się, a jeśli Przesadziłeś coś - nie zasną
61
Przyjaciele
Tam dokąd chciałem już nie dojdę szkoda zdzierać nóg CGFC Już wędrówki naszej wspólnej nadchodzi kres C G F C Wy pójdziecie inną drogą zostawicie mnie C G F C Odejdziecie sam zostanę na rozstaju dróg C G F C Hej, przyjaciele zostańcie ze mną C G F C Przecież wszystko to co miałem oddałem wam C G F C Hej, przyjaciele choć chwilę jedną C G F C Znowu w życiu mi nie wyszło znowu jestem sam C G F C Znów spóźniłem się na pociąg i odjechał już Tylko jego mglisty koniec zamajaczył mi Stoję smutny na peronie z tą walizką jedną Jak człowiek, który zgubił do domu swego klucz Tam dokąd chciałem już nie dojdę szkoda zdzierać nóg Już wędrówki naszej wspólnej nadchodzi kres Wy pójdziecie inną drogą zostawicie mnie Zamazanych drogowskazów nie odczytam już
62
Jesienna zaduma
Nic nie mam e G e Zdmuchnęła mnie ta jesień całkiem D e Nawet nie wiem e G e Jak tam sprawy za lasem F e Rano wstaję, poemat chwalę G Fis h G Biorę się za słowo jak za chleb e D e Rzeczywiście tak jak księżyc e G Ludzie znają mnie tylko z jednej D e Jesiennej strony G a e
G a e D e
Nic nie mam Tylko z daszkiem nieba zamyślony kaszkiet Nie zważam Na mody byle jakie Piszę wyłącznie, piszę wyłącznie Uczuć starym drapakiem
63
Na krawędzi snu
a F C G Wieża i okno, kolejna trwa noc Za oknem pejzaż, północ i mrok Kroki jak strzały uciekły gdzieś w dal Ostatni przechodzień zdradził martwy czas Światło neonów zabija taniec cieni Nagie manekiny ze swych panów się śmieją Ożywa martwa cisza, dźwięki jak szkło Szalony głos syreny gdzieś zniknął za mgłą Nie wiem co jest prawdą na krawędzi snu Nie wiem co jest snem na krawędzi prawdy Miasto i noc, miasto i szok Słońce w zenicie i ożył martwy czas Miasto znów walczy ze swym cieniem jeszcze raz Bezwład i próżnia, szybkość i szał Cel został gdzieś za nami, ktoś kiedyś go znał Miliony sprzecznych celów mieszają się wciąż Świat nakręconych lalek, zdarzenia i los Prorocy krzyczą hasła, żebracy się śmieją Bezduszne marionetki na wietrze się chwieją
64
Whisky
Mówią o mnie w mieście: co z niego za typ? GX CX / 4x Wciąż chodzi pijany, pewno nie wie, co to wstyd! GX CX / 4x Brudny niedomytek, w stajni ciągle śpi D DX D Czego szuka w naszym mieście? CX D a Idź do diabła - mówią ludzie, CX a Pełni cnót, ludzie pełni cnót / 2x GX CX / 4x
Chciałem kiedyś zmądrzeć, po ich stronie być Spać w czystej pościeli, świeże mleko pić Naprawdę chciałem zmądrzeć i po ich stronie być Pomyślałem więc o żonie, Aby stać się jednym z nich, Stać się jednym z nich / 2x
Miałem na oku hacjendę - wspaniałą, mówię wam, Lecz nie chciała w niej zamieszkać żadna z pięknych dam Wszystkie śmiały się, wołając, wołając za mną wciąż: Bardzo ładny frak masz, Billy, Ale kiepski byłby z ciebie, Kiepski byłby mąż / 2x
Whisky, moja żono, jednak tyś najlepszą z dam Już mnie nie opuścisz, nie już nie będę sam! Mówią: whisky to nie wszystko, można bez niej żyć Lecz nie wiedzą o tym ludzie Że najgorsze w życiu to To samotnym być / 2x
65
Klinga
Niech w księgach wiedzy szpera rabin d C d Nauka to jest wymysł diabli d C A7 Mądrością moją jest karabin F C g I klinga ukochanej szabli A7 d
Nie dbam o szarżę, ni o gwiazdki Co kiedyś mi przystroją kołnierz Wy piszcie klechdy i powiastki Ja biję się jak musi żołnierz
Nie pnę się do zaszczytów drabin I generałów biorą diabli Podporą moją jest karabin I klinga ukochanej szabli
Nie tęsknię do kawiarni gwarnej Gdzie rządzi banda dziwolągów Gardzę zapachem buduarów Gdzie Ania psoci wśród szezlongów
Nie nęcą mnie zalety babin Kobieta zdradną - bierz ją diabli Kochanką moją jest karabin I klinga ukochanej szabli
Nie jeden wróg miał na mnie chrapkę A teraz jęczy w piekle na dnie Ze śmiercią igram w ciuciubabkę Więc może kiedyś mnie dopadnie
Niech Ksiądz mnie grzebie, albo rabin Żołnierza się nie czepią diabli Wy w grób połóżcie mi karabin I klingę ukochanej szabli
66
Braciszku
Antonina Krzysztoń sł, muz K Kryl,tłumJKKelus
Nie bój się, braciszku Nikt w strachy nie wierzy a Już jesteś za duży To tylko żołnierzy E Przywieźli w zielonych Kanciastych ciężarówkach dE
Ze łzą na policzku a Patrzymy na siebie Oprzyj się braciszku E Boję się o ciebie Na drogach wyboje d E Braciszku w małych butkach
Pada, na dworze już się ściemniało a Oj, ta noc nie będzie krótka F Baranka wilkom się zachciało d Braciszku - szczęknęła furtka F E
Nie bój się braciszku a Pójdziemy po drogach Przekleństwa połykaj E Będziemy próbować Nie czyń mi wymówek d E Jeśli nie dojdziemy
Naucz się piosenki a Jej słowa prościutkie Oprzyj się maleńki E Kroczki stawiaj krótkie Będziemy utykać d E Lecz wracać nie możemy
Pada, na dworze już się ściemniało a Oj, ta noc nie będzie krótka F Baranka wilkom się zachciało d Braciszku - szczęknęła furtka F E
67
Ataman
a E Ej, Ty ojcze Atamanie E7 E a Ukraina śpi w najlepsze a E Śpią sokoły na kurhanie E7 E a I stanęła woda w Dnieprze C A7 Koń już ledwo nogi wlecze d G C E Człek tak żyje a nie żyje a E x2 czas nie płynie, ale ciecze E7 E a Gdzieś w Limanie czajka gnije Bychowskiego szablą krzywą Mała bawi się dziecina Ty kozacze śpisz leniwo Płacze matka Ukraina Skowroneczek strzepnął piórka Gdzieś nad stepem orzeł kracze Drze się pardwa i przepiórka A ty jeno śpisz kozacze Ej ty ojcze Atamanie Niech przed tobą się użalę Jak tak dłużej pozostanie To chatynkę swoją spalę Spisy w drobne drzazgi złamię Szablę rzucę na dno morza Sam się skryje gdzieś w kurhanie W dzikich stepach Zaporoża
68
AM
Za kilka godzin różowe zorze D h
Promieniami błysną jasnymi D h
Obaczę niebo obaczę morze D fis h G
Lecz nie obaczę mej ziemi D A D
Za kilka godzin różowe zorze
Promieniami błysną jasnymi
Obaczę niebo obaczę morze
Lecz nie obaczę mej ziemi
Zamek na którym grzmiało wesele
Wieczna żałoba okryje
Na wałach dzikie porośnie ziele
U wrót pies wierny zawyje
Pójdź tu mój paziu, mój paziu mały
Co znaczą te łzy i żale
Czyli cię wichry zdąsane skały
Czy morskie lękają fale
Rozwesel oko rozjaśnij czoło
W dobrym okręcie w pogodę
Lotny nasz sokół nie tak wysoko
Jak my poleci przez wodę
Już okręt pierwszą kraje głębinę
I żagle na wiatr rozwinął
Nie dbam ku jakim brzegom popłynę
Bylebym nazad nie płynął
Gdy mnie twe jasne znudzą kryształy
Ogromna modra płaszczyzno
Powitam lasy pustynie skały
Bądź zdrowa lubo ojczyzno
69
BITWA
Jesteś bitwą moją nieskończoną D e
W której o przyczółek walczę G A D
Jesteś drzwiami, które otworzyłem, D e
A potem przycięły mi palce G A D
Ref. Jesteś kartką z kalendarza
Zagubioną gdzieś pomiędzy szufladami
I ulicą, na której co dzień
Uciekałem między latarniami.
Jesteś mgłą ogromną niezmierzoną
Ciszą huków i łoskotem w ciszy
Jesteś piórem i wyblakłą kartką
W której i na której dzisiaj piszę
Przyszłaś do mnie, a ja nie spostrzegłem.
Dzisiaj tylko mogę mówić –byłaś
Nie wiem, czy na jawie wzięłaś mnie za rękę,
Czy jak wszystko ty się tylko śniłaś.
70
SZELĄGÓWKA
Ten kto nie wie niech odgadnie a kto wie niechaj podpowie a G a G
Co prócz wąsów raczy zwisać w tym kontekście sołtysowi C G C E a
Ref. Zanim wsiądzie najebany
Zanim ruszy to pierdolnie
Rozcieńczają się ułany
Tutaj w Siczkach dość dowolnie
Jak nie lubi jak nie śpiewa skurwysyn nad skurwysyna
Tego się tu równo zlewa gęstą i pienistą szczyną
Którą siano w dupę kole majtki nosi aż pod szyję
Takiej się nie przypierdoli znaczy jej się nie użyje
Kto w gorzale nie gustuje komu końskie śmierdzi gówno
Ten się liczy między chuje i ma przejebane równo
Jedzie zastęp w pełnym słońcu każdy w kroczu przepocony
A na szarym a na końcu pierdolą jazdę ogony
71
STEPEM, STEPEM
Stepem, stepem szli na bój kozaki a C E7 a
W stepie, w stepie oszalałe ptaki C G C
Matka, matka cała zapłakana d A7
Wzięli, wzięli syna a samiutkiego rana d C E7 a A7
Wzięli, wzięli syna... d C E7 a CdEa
Stepem, stepem garbią się kurhany
W stepie, w stepie kozaki i panny
Matka, matka cała żegnająca
Żegna, żegna syna, jak żegnała ojca
Żegna, żegna syna...
Stepem, stepem rozkrwawione głogi
W stepie, w stepie toczy się bój srogi
Matka, matka, tak zmęczone oczy
A jej syn już krwią z krwi, już krwią z krwi jej broczy
A jej syn już krwią z krwi broczy...
Stepem, stepem wiatr pochyla trawy
W stepie, w stepie skończył się bój krwawy
Matka, matka matce, co w ikonie
Daje syna, daje w malowane dłonie
Daje syna, daje w malowane dłonie
72
PANICZ I
A gdy Panicz jechał drogą się rozszumiał agrest w sadzie a E a
Zdziwił się chłop pańszczyźniany, że na koniu Panicz jadzie
Ref. Pod mosteczkiem woda cicho szemrze C
A pod koniem mostek ugina się G
A jak Panicz pyrgnie w wodę i tam zemrze a
Chłop stanąwszy na tarasie przygląda się E a
Porzuciwszy pracę w stajni pralni? przyglądają się dziewuchi
Jak na koniu na bułanym jadzie Panicz bez most kruchy
A pod mostem dwaj łaziebni siekierami rąbią bale
Aby Panicz przewielebny szybciej mógł się w wodzie znaleźć
Lecz pomimo tych zabiegów nie most runął a gołębnik
Zawiedziony tłum na brzegu brzydkie słowa w ustach zmiędlił
Taki był wszystkiego efekt, że im Panicz przez most uciekł
Aż tu nagle odzywa się mały Józefek
A wiecie co powiedział mały Józefek
Chłopy a może by tak rewolucję?
73
PANICZ II
Nie żal mi kucharki a
Co ją rżnęli w pięciu E
Na parkiecie jednej z wielu sal E7 a
Nie żal mi że dali
W mordę arcyksięciu
Tylko jednego mi żal
Ref. Tylko panicza mi żal C
Co go czerwoni szablami usiekli G
Pozostał po nim żal a E
A kozacy job ich mać uciekli E7 a
Nie żal mi pałacu
Co go ogień strawił
Ani ciecia który spłonął w nim
Nie żal mi klejnotów
Ani starych hrabin
Co je ogień zmienił w pył
74
MAJA
Pszczółka maja sobie lata ooo... C
Zbiera nektar gdzieś na kwiatach a
A tam Gucio w tulipanie F
Czeka sobie na śniadanie G C
Przeleciała gdzieś za kwiatek
Ale z Gucia to gagatek
Atakuje niespodzianie
Z czego wielkie jest śniadanie
Aleksander patrząc na to
Zerwał się ze swą armatą
Na biedronki w trzy kropeczki
By poruszać se troszeczki
Tekla patrzy ze swej sieci
Co robicie moje dzieci
Opuściła się już niżej
A tam Gucio Maji liże
Skoczek Filip już nie może
Myśli kiedy sobie włożę
Patrzy leci sobie mucha
Dorwał muchę i już rusza
75
WYPALIŁO SIĘ COŚ W NAS
Wypaliło się coś w nas zgasło e a D
Ani z twojej ani z mojej winy e G D
Ot klamka zapadła, a zresztą, z czym wracać
Skończyły się kartki na miłość
Zapatrzyliśmy się w telewizor
Rozmawiamy językiem gazety
Kinkiety ze słońca w dni szare bez końca
A ciepło z kaloryfera
Wiatry gnają przyjaciół po świecie
Zresztą gdyby tu byli na miejscu...
Przybyło kłopotów dzieci i gratów
Skurczyła nam się dawna przestrzeń
Znamy już każde swe kłamstwo
Każdy grymas każde brwi zmarszczenie
Mijamy się dwoje w tych kilku pokojach
Nie mając nic do powiedzenia
Ale czasem gdy noc niebo zetnie
Bure niebo lepka noc miejska
I ty zadrżysz oto przykrywam cię kocem
I bliska znów staje się przeszłość
Wypaliło się coś w nas zgasło
Lecz wysiłku trzeba niewiele
Spróbujemy rozgarnąć ten popiół- nie darmo
Może tli się płomyk w popiele.
76
BAŚKA
Baśka miała fajny biust G a C G
Ania styl a Zośka to co lubię
Ela całowała cudnie
Nawet tuż po swoim ślubie
Z Kaśką mógłbym konie kraść
Chociaż wiem że chciała przeżyć
Ze mną swój pierwszy raz
Magda zło, Olga mnie
Zagłaskałaby na śmierć
A Agnieszka zdradzała mnie
Piękne jak okręt C G a E
Pod pełnymi żaglami
Jak konie w galopie
Jak niebo nad nami
Karolina w Hollywood
Z Aśką nigdy nie było tak samo
Ewelina zimna jak lód więc
Na noc umówiłem się z Alą
Wszystko mógłbym Izie dać, tak
Jak Oli ale one wcale nie chciały brać
Małgorzata jeden grzech, aż onieśmielała mnie
A Monika była ok.
77
LILIE
Koń czekał gniady więc ciężką włożył zbroje a E
Świec zgasił płomień a
O świecie bladym przycisnął usta swoje a E
Do czoła żony a
2x Spokojnie spała snem który elfy śniły C G
Wokół jej ciała jak bluszcz się włosy lśniły a F E
Jak lilia biała gdy krople rosy lśniły a F E
Jak srebrny promień a
AFEaEa
Na wzgórzach ognie i nisko chmura szara
Trąb słychać głosy
Gdy wojsko ciągnie z liliami na sztandarach
Padają kłosy
2x Kurzawa wzbita przydrożny łan szarzeje
Bryzg spod kopyta strumienia nurt mętnieje
Żelazo zgrzyta krew się na lilie leje
Jak krople rosy
Pożółkły trawy czas się powoli wlecze
Już dzwony dzwonią
Sieć plamek rdzawych na ostrej klindze miecza
Pod żony dłonią
2x Wśród pól idylli wdów kondukt zieleń plami
By już po chwili iść z lilii naręczami
Na bieli lilii lśni czerwień kropelkami
Nad bladą skronią
78
PIEŚŃ NIEZNANEGO ŻOŁNIERZA
Sam generał podnosi sztywno dłoń i werbel głucho gra aE
Pierś w orderach i krzyk: prezentuj broń potem Chopina marsz a
Rząd i partia w ubraniach ciemnych swych trzymają końce szarf
Nudno stać tak gdy obiad czeka i ich sznury czarnych aut
Co tu robicie znam dla was miejsca lepsze F G
Mą pamięć tak czcicie a ja was pieprzę a G
Znów wieńce składacie znów cyrk z wartami a G
Tak groby kochacie leżcie w nich sami C F E
Gdy tu tkwicie zadając prawdzie kłam pomyśleć może ktoś
Że swe życie oddałem właśnie wam za sprawę kiepską dość
Wy umiecie przekręcać dziejów sens z bezsiły martwych drwić
Świat was przecież utwierdzał w wierze że bezkarnie można lżyć
Gdy tu sterczycie tam bunt się szerzy
O pokój walczycie ślijcie żołnierzy
Czy znów wam uwierzą nasi potomni
Gdy własnej ofierze wzniesiecie pomnik
Lecz gdy gasną w krąg okien światła mdłe i wszystkich sen już
zmógł
Całe miasto ogromnym grobem jest a nad nim nieba łuk
W ciszy dźwięczy pokoleń drwiący śmiech i złom przeżera rdza
I znów wieńce i znów oddają cześć od nowa farsa trwa
Wciąż znicz się pali w fałszywym hołdzie
Od zwykłych wasali na obcym żołdzie
Pytacie co myślę o tym spektaklu
Odpowiedź mą macie ja chcę wam
W twarz napluć
79
CHRYZANTEMY
Zdradziłaś babo mnie a G d a C G F a
Pod pociąg się położę
Ale nie przejedzie mnie
Bo jedzie po innym torze
Ref. Chryzantemy złociste
W półlitrówce po czystej
Stoją na fortepianie
I nie podlewa ich w ogóle nikt
Zdradziłaś babo mnie
Rzucę się z wysokości
Ale nie zabiję się
Bo mam gumowe kości
Ref. Chryzantemy złociste...
Zdradziłaś babo mnie
Rzucę się w morskie fale
Lecz nie utopię się
Bo pływam doskonale
Ref. Chryzantemy złociste...
Zdradziłaś babo mnie
Pistolet sobie kupię
Ale nie zastrzelę się
Bo mam cię głęboko w dupie
Ref. Chryzantemy złociste...
80
Bułane i deresze
Bułane i deresze, kasztany, siwki, gniade, a brygada kawalerii szła stępa opłotkami. G F E Dzwoniły podkówkami, wśród pól zielonych, sennych, C d Koniki podrzucając łby jak panieneczki zgrabne. E a E a Bułane i deresze pstre, Ea kasztany, siwki gniade – przeciąga kawaleria, E a G F widzicie to – przeciąga kawaleria E a E a Bułane i deresze pstre, kasztany, siwki, gniade, brygada kawalerii szła stępa opłotkami. Nie zdradzi koń towarzysz, nie zdradzi szabla wierna, słyszycie to, widzicie to – przeciąga kawaleria. Bułane i deresze pstre... Dlaczego, odpowiedzcie mi, tak konia skrzywdził czas i los, że z defilady odszedł jak weteran dawnych, sławnych szarż. Cisawy konik – mówią mi – w atomu wiek to śmiesznie brzmi, a jednak was nie myli słuch, przeciąga kawaleria... Bułane i deresze pstre... I co się nagle stało, że dziś na defiladzie, dowódca garnizonu stał w czarnym samochodzie. Bułane i deresze, koniki moje – nie ma was! Lecz każdy słyszy jak przez plac przeciąga kawaleria... Bułane i deresze pstre... Przeciąga kawaleria, strzemieniem srebrnym dzwoni A piosnka ich zamiera w oddali pól zielonych. Nie zdradzi koń towarzysz, nie zdradzi szabla wierna, Słyszycie to, widzicie to – przeciąga kawaleria. Bułane i deresze pstre...
81
Oprócz
Kiedy jestem sam e D
Przyjaciele są daleko, ode mnie, ode mnie H7 C D
Gdy mam wreszcie czas dla siebie H7 e
Kiedy sobie wspominam
Dawne, dobre czasy,
Czuję się jakoś dziwnie, dzisiaj noc jest czarniejsza
Oprócz błękitnego nieba C D e
Nic mi dzisiaj nie potrzeba
Gdzie są wszystkie dziewczęta,
Które kiedyś tak bardzo kochałem, kochałem
Kto z przyjaciół pamięta ile razy dla Nich przegrałem
W gardle zaschło mi
I butelka zupełnie, zupełnie, już pusta, już pusta
Nikt do drzwi już dzisiaj nie zastuka
Oprócz drogi szerokiej, oprócz góry wysokiej C D e
Oprócz kawałka chleba, oprócz błękitu nieba
Oprócz słońca złotego, oprócz wiatru mocnego
Oprócz błękitnego nieba...
82
Malowani
Malowani dokąd Bóg prowadzi a E a
Poprzez gniewny, wypalony szlak. C G7 C A7
Nie wiadomo kogo powitamy d G C
Nie wiadomo, nie wiadomo, kogo będzie brak... d a E a A7
Malowani, wojna, a na wojnie
Ważny jeno koń i chlebak twój.
Hej, ułani, idźcie w bój spokojnie
Bo podobno nikt nie słyszy trafiających kul...
Nauczyli was galopem lecieć
W barwnym stroju na paradach stać
I po stogach zbędne robić dzieci
Tylko nikt was nie nauczył jak przed śmiercią wiać
Tamtej szarży nikt dziś nie pamięta
Padł ostatni jak jesienny liść.
W „babim lecie”, zaplątany w drzewach
Nadpalony, niewysłany, Twój ostatni list...
Dziś na ścianach szable pordzewiały
Dawnych czasów niepotrzebna broń.
Tylko czasem ktoś zalawszy pałę
Udowadnia: cztery nogi miał ułański koń...
83
Obława.
Skulony w jakiejś ciemnej jamie smaczniem sobie spał. a C G C
I spały małe wilczki dwa, zupełnie ślepe jeszcze. F E
Wtem stary wilk- przewodnik, co życie dobrze znał a C G C
Łeb podniósł, warknął groźnie, aż mną wstrząsnęły dreszcze. F E
Poczułem nagle wokół siebie nienawistną woń a F E a
Woń, która tłumi wszelki spokój i zrywa wszystkie sny. FE
Z daleka ktoś gdzieś krzyknął krótki rozkaz: „goń!” a C G C
I z czterech stron wypadły na nas cztery gończe psy! FE
Ref. Obława! Obława! Na młode wilki obława! F G C
Na te dzikie, zapalczywe, w gęstym lesie wychowane. FE
Krąg w śniegu wydeptany, w tym kręgu plama krwawa: a F G C
Ciała wilcze kłami gończych psów szarpane... F E a
Ten, który rzucił na mnie się niewiele szczęścia miał a C G C
Bo wpadł prosto mi na kły i krew trysnęła z ran. F E
Gdym teraz ile w łapach sił przed siebie prosto rwał, a C G C
Ujrzałem małe wilczki dwa na strzępy rozszarpane! F E
Zginęły ślepe, ufne tak, puszyste kłębki dwa... a F E a
Bezradne na tym świecie złym, nie wiedząc kto je zdławił. F E
I zginie także stary wilk, choć życie dobrze zna, a C G C
Bo z trzema na raz walczy psami i z ran trzech na raz krwawi! F E
Wypadłem na otwartą przestrzeń, pianę z pyska tocząc a C G C
84
Lecz tutaj też ze wszystkich stron zła mnie otacza woń. F E
A myśliwemu, co mnie dojrzał, już się śmieją oczy a C G C
I ręka pewna, niezawodna podnosi w górę broń! F E
Rzucam się w bok, na oślep gnam, aż ziemia spod łap tryska a F E a
I wtedy pada pierwszy strzał co kark mi rozszarpuje. F E
Wciąż pędzę, słyszę jak on klnie, krew mi płynie z pyska a a C G C
On strzela po raz drugi, lecz teraz już pudłuje! F E
Wyrwałem się z obławy tej, schowałem w jakiś las. a C G C
Lecz ile szczęścia miałem w tym to każdy chyba przyzna. F E
Leżałem w śniegu jak nieżywy długi, długi czas a C G C
Po strzale zaś na zawsze mi została krwawa blizna! F E
Lecz nie skończyła się obława i nie śpią gończe psy a F E a
I giną ciągle wilki młode na całym wielkim świecie! F E
Nie dajcie z siebie zedrzeć skór, brońcie się i wy! a C G C
O, bracia wilcy brońcie się, nim wszyscy wyginiecie! F E
85
Stary kowboj.
Na prerię szary spływa mrok a
Po stepach igra wiatr C
Rozsiodłał konia stary kowboj, a
Przy ognisku siadł C
Gdy ogień resztką sił się tlił aC
Dorzucił parę drew F
Wieczorne mgły niosą jego śpiew: Ga
Co mi tam wiatr, co mi tam chłód Ca
Byle był koń – wiatronogi druh. FGa
Byle był „colt”, lasso i bat Ca
Co mi tam chłód, co mi tam wiatr... FGa
Pamiętasz, stary koniu
Gdyś źrebakiem jeszcze był
Marzyłem sobie: kupię dom
Jak człowiek będę żył
Pasałem bydło życie całe
Co dziś mam, czy wiesz?
Dwa „colty”, bata, lasso, ciebie i tę pieśń:
Co mi tam wiatr, co mi tam chłód
Byle był koń – wiatronogi druh.
Byle był „colt”, lasso i bat
Co mi tam chłód, co mi tam wiatr...
Nad ranem znów wygnali
Kowboje bydło w step
Starego pochowali, starej szkapie
Kula w łeb...
Na morzu prerii, w dali gdzieś
Kowbojów znika sznur
Wiatr niesie pieśń, wzmaga jeszcze ból...
86
Nasze Przebudzenie
Buzu Squat
C G d a Słuchać w pełnym słońcu, jak pulsuje ziemia Uspokoić swoje serce, niczego już nie zmieniać I uwierzyć w siebie, porzucając sny A twój bunt przemija, a nie ty. Ref: Nie wiesz C Nie wiesz G Nie rozumiesz nic d a Widzieć parę bobrów przytulonych nad potokiem Nie zabijać ich więcej, cieszyć się widokiem Nie wyjadać ich wnętrzności, nie wchodzić w ich skórę Stępić w sobie instynkt łowcy, wtopić w naturę. Wybrać to co dobre, z mądrych starych ksiąg Uszanować swoją godność, doceniając ją A gdy wreszcie uda się, własne zło pokonać Żeby zawsze mieć przy sobie, czyjeś ramiona. Wyczuć taką chwilę w której kocha się życie I móc w niej być stale na wieczność w zachwycie W pełnym słońcu dumnie, na własnych nogach Może wtedy będzie można ujrzeć uśmiech Boga. Ref: } x2 G B C C F C Przejść wielką rzekę d a Bez bólu i wyrzeczeń
87
Tato
Autor słów: Arka Noego
Autor melodii: Arka Noego
C G C nie boję się gdy ciemno jest F G ojciec za rękę prowadzi mnie /x2 a C dziękuję ci Tato za wszystko co robisz F G że bawisz się ze mną na rękach mnie nosisz a C dziękuję ci Tato i wiem to na pewno F G przez cały dzień czuwasz nade mną nie boję się ... czasem się martwię czegoś nie umiem ty mnie pocieszasz i mnie rozumiesz śmieję się głośno kiedy żartujesz bardzo cię kocham i potrzebuję nie boję się .. nasz ojciec mieszka w niebie kocha mnie i ciebie on nas kocha kocha mnie i ciebie nie boję się ... sanki są w zimie rower jest w lato mama to nie jest to samo co tato nie boję się ..
88
Za spokój mego snu
sł. Z. Stefański, muz. Z. Stefański, J.H. Chrząstek
Za spokój mego snu. a Za kruchość twoich rąk. a e Za mroku ukojenie. G F a Za to, że mogę znów, a a może pierwszy raz a e za rękę iść z marzeniem. G F a To tak jak gdybym cały świat, F G a jak kamyk trzymał w dłoni F G a i wierzył, że przed wiatrem i od zła, F G a Twój uśmiech mnie obroni. F G a Tyle już dni odeszło w C zapomnienie, C tyle już słów przebrzmiało i G d milczenie a skryło gniewu czas, a C a Twoja miłość przy mnie trwa C G e a i uczy mnie pokory. C d a I nikt nie zdoła zabrać już C G d a mojego uniesienia, C G d a bo skrzydła były dane mi C G d a i sens Twego imienia. C G a Za spokój mego snu. a Za kruchość Twoich rąk ae. Za mroku ukojenie. G F a
89
„SEKRET KARDYNAŁA RICHELIEU”
Niegdyś przyjaciel dobry mój e e
Dziś długów nie oddaje A A
Nic złego nie zrobiłem mu e H7 A
A on mnie nie poznaje e H7 e H7
Innego znów za uszy
Ciągnąłem do matury
On w dyrektory ruszył
I patrzy na mnie z góry e H7 e e
Kardynała Richelieu e e
Sekret wam dziś zdradzę A A
Od przyjaciół Boże strzeż e H7 a
Z wrogami sobie poradzę e H7 e H7
Raz kumpel brał na raty
Adapter, radio, daczę
A ja będąc żyrantem
Do dziś te raty płacę
Przyjaciel miał trudności
Postawiłem go na nogi
On teraz mi z wdzięczności
Przyprawić pragnie rogi
Kardynała Richelieu...
Bo z przyjaciółmi często
Podobne są układy
Przyjaciel cię roluje
Nic na to nie poradzisz
Zjawisko dziś powszechne
Nie warto się tym smucić
Najlepiej się uśmiechnąć
I tak sobie zanucić
Kardynała Richelieu...
90
„NA ŚRODKU NIEBA”
Na samym środku nieba e
Wznosi się piec do chleba G D
Najświętszy piekarz w mozole a e
Wypieka krągłe bochenki h A
Złociste jak aureole G D e
Złociste jak aureole D h e
Złociste jak aureole G D e
Złociste jak aureole D h e
Żeby głodni nie byli głodni e
By markotni byli pogodni G D
By bezsenność spłoszył sen A e
Tam-daj... e G D e D h e G D e D h.
Tuż za piecem zwyczajnie
Zdyszany gwiżdże czajnik
Biało nakryte są stoły
Ubrane w kuse sukienki
Parzą herbatę anioły
Parzą herbatę anioły
Parzą herbatę anioły
Parzą herbatę anioły
Żeby głodni nie byli głodni...
Staje archanioł w oknie
Za oknem deszcz - Ziemia moknie
Woła do mistrza od smyczka
Potrzebna taka muzyczka
Żeby głodni nie byli głodni...
Cudnie gra - nikt nie słucha
Biel serwet skalała mucha
Herbata dawno ostygła
Aniołom opadły skrzydła
Aniołom opadły skrzydła
Aniołom opadły skrzydła
Aniołom opadły skrzydła
A głodni dalej są głodni /
Markotni nie są pogodni /*2
Bezsenność silniejsza niż sen /
Tam-daj...
91
„JEDYNE CO MAM”
Jedyne co mam to złudzenia h
Że mogę mieć własne pragnienia h
Jedyne co mam to złudzenia że mogę je mieć A h
Miałam siebie na własność h
Ktoś zabrał mi prywatność h
Co mam zrobić? Bez siebie jak żyć? e G h
Bez siebie jak żyć? D Fis h
Miałam słowa własne
Ktoś stwierdził, że zbyt ciasne
Co mam zrobić? Bez słów jak żyć?
Bez słów jak żyć?
Jedyne co mam to złudzenia...
Miałam serce dla wszystkich
Ktoś klucz do niego obmyślił
Co mam zrobić? Bez serca jak żyć?
Bez serca jak żyć?
Miałam myśli spokojne
Lecz ktoś wywołał w nich wojnę
Co mam zrobić? Teraz jak żyć?
Jak teraz żyć?
Jedyne co mam to złudzenia... /*4
Jedyne co mam to złudzenia... /*4
92
"Mała aleja róż"
Mam, mam już tego dość a C D G D
Po, co no po co mi to wszystko
Hotele, szpan, rywale a potem strach
Że runie, no runie to wszystko
I znowu zostanę sam
Nie wiem kogo słuchać, tylu doradców wokół siebie mam
Niektórzy mówią, że mnie kochają, lecz tak
Lecz tak naprawdę kochają szmal
Któregoś dnia rzucę to wszystko
I wyjdę rano niby po chleb
Wtedy na pewno poczuję się lepiej
Zostawię za sobą ten zafajdany świat
Napełnię olejem pustą głowę
I wrócę tam, na aleję pełną róż
Czasem płaczę, bo chce mi się płakać C D
Wtedy czuję, że uchodzi ze mnie zło
Czasem płaczę, bo chce mi się płakać
Wtedy czuję, że uchodzi ze mnie zło C D G D
Mam, mam już tego dość
Muszę w końcu wrócić tam, gdzie wszyscy byli
Zawsze kochali, czasem grzeszyli
Po prostu żyli tak z dnia na dzień
Tylko czy oni tam jeszcze wszyscy są
Czy jeszcze jest aleja pełna róż
Tylko czy oni tam jeszcze wszyscy są
Czy jeszcze jest aleja pełna róż
93
"Jak malowany ptak"
Za oknem żywi ludzie, inny wymiar, inne życie a C D7 F
Czy wiesz jak ciężko jest walczyć z każdym nowym dniem
Każdej nocy modlić się o bezpieczny spokojny sen
Bez nadziei i bez szans spojrzeć w karty mówiąc
Ref.
Czy przyjmiesz mnie mój Boże a e
Kiedy odejść przyjdzie czas F G
Czy podasz mi swą rękę a a e
A może będziesz się bał F G a C D7 F
Za oknem wrzeszczą ludzie, szybę stłukł rzucony kamień
Czy wiesz jak czuję się gdy w objęciach trzymam śmierć
Gdy wyrok napisany w lekarza oczach szklanych
Gdy lecą, lecą tak, jak ten malowany ptak
Ref.: Czy przyjmiesz ...
Za oknem wrzeszczą ...
Ref.: Czy przyjmiesz ..........
94
"Wokół mnie sami lunatycy"
Sen to zło nie ma złudzeń h fis
Sen ogarnął wszystkich ludzi e fis
Czarno wokół, miasto śpi
Nikt nie może się obudzić
Kot na dachu, szczur w kanale
Księżyc kusi mundurki białe
Zielonego światła brak h fis G A
Lunatycy otaczają mnie D A G|
O, o, o ! O, o, o ! G A x3
Bloki czarne cień rzucają
A z otwartych, ślepych okien jak łzy białe
Lunatycy uciekają
Lunatycy uciekają
Zakochani w sobie
Wokół same lustra otaczają ich
Nie widzą nic nie, nie słyszą nic
Nic nie czują
Lunatycy otaczają mnie-
O, o, o ! O, o, o !
95
„MAKATKA Z ANIOŁEM”
sł. A. Ziemianin, muz. K. Myszkowski
Na twarzy twej rumieńce G C
jakbyś był uduchowiony D G
przez gruźlicę płuc C
a dobroć twą nieziemską G D D7
zamykasz na niebieski klucz e D G D
zamykasz na niebieski klucz C D G
.A.A4.A.A4.
najczęściej można spotkać cię / C D
nad przepaścią lukrowaną / e C
gdy przez dziurawą kładkę /*2 G C
przeprowadzasz swoje dzieci / B a7 G
nocą może chciałbyś
oderwać się od ściany
ale jedno skrzydło
gwóźdź ci przedziurawił
więc zostajesz z nami
na wieki wieków amen
najczęściej można spotkać cię /
nad przepaścią lukrowaną /
gdy przez dziurawą kładkę /*2
przeprowadzasz dwoje dzieci /
przeprowadzasz dwoje dzieci /*2
96
BALLADA O KRZYŻOWCU”
Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia, e
Dokąd pędzisz w stal odziany, A
Pewnie tam gdzie błyszczą w dali, C
Jeruzalem białe ściany. D
Pewnie myślisz, że w świątyni, e
Zniewolony pan twój czeka, A
Żebyś przyszedł go ocalić, C
Żebyś przybył doń z daleka. D
Woniej, wolniej, wstrzymaj konia,
Byłem dzisiaj w Jeruzalem,
Przemierzałem puste sale,
Pana twego nie widziałem.
Pan opuścił Święte Miasto
Przed minutą, przed godziną,
W chłodnym gaju na pustyni
Z Mahometem pije wino.
Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia,
Chcesz oblegać Jeruzalem,
Strzegą go wysokie wieże,
Strzegą go Mahometanie.
Pan opuścił Święte Miasto,
Na nic poświęcenie twoje,
Po cóż niszczyć białe wieże,
Po cóż ludzi niepokoić.
Wolniej, wolniej, wstrzymaj konia,
Porzuć walkę niepotrzebną,
Porzuć miecz i włócznię swoją
I jedź ze mną, i jedź ze mną.
Bo gdy szlakiem ku północy
Podążają hufce ludne,
Ja podnoszę dumnie głowę
I odjeżdżam na południe.
97
LOS WŁÓCZĘGI”
Pójdę jak szary brat zakonny h G
Albo włóczęga lnianowłosy h G
W tę stronę, z której na zagony h e
Leje się jasne mleko brzozy A h
Chcę ziemię z krańca w kraniec zmierzyć
Idąc za blaskiem gwiazdy płonnej
I w szczęście bliźnich znów uwierzyć
Na miedzy żytem rozdzwonionej
I mówię tak samemu sobie h G
Patrząc na wite z łyka kręgi A h
Szczęśliwy kogo przyozdobił h G
Kijem i torbą los włóczęgi A h
Kto w swym ubóstwie nie zna troski
Ani przyjaciół, ani wrogów
I może z wioski iść do wioski
Modląc się do spotkanych stogów
Świt pełną ręką złotej rosy
Rumiane jabłka zorzy strąca
Kosiarze grabiąc traw pokosy
Pieśnią witają mnie na łąkach
98
PEJZAŻE HARASYMOWICZOWSKIE”
G D
Kiedy stałem w przedświcie a Synaj
c e
Prawdę głosił przez trąby wiatru
G D
Zasmreczyły się chmur igliwiem
e c D
Bure świerki o góry wsparte
G D
I na niebie byłem ja jeden
c e
Plotąc pieśni w warkocze bukowe
G D
I schodziłem na ziemię za kwestą
e c D
Przez skrzydlącą się bramę Lackowej
G c G
I był Beskid i były słowa
G c D
Zanurzone po Pęki w cerkwi baniach
D
Rozłożyście złotych
c D G
Smagających się z wiatrem do krwi
G D
Moje myśli biegały końmi
C e G
Po niebieskich mokrych połoninach
G D
I modliłem się złożywszy dłonie
e c D
Do gór, do Madonny brunatnolicej
G D
A gdy serce kroplami tęsknoty
c e
Jęło spadać na góry sine
G D
Czarodziejskim kwiatem paproci
e C D
Rozgwieździła się Bukowina
99
„OCEAN”
sł., muz. M.Hrynkiewicz A G D A
A G
Oceanie sinowłosy
D A
Białe statki ku mnie wyślij
A G
Dwa kamyki moje myśli
D A
Na otwartych dłoniach niosę
A E
Daj mi miejsce w głębi morza
G D
Szczyptę lądu, szczyptę skały
A G 9/6
Tu zbuduję zamek biały
D A
Tutaj gniazdo swe założę. A G 9/6 D A
Gdzieś daleko w stu stolicach
Żyją ludzie, biją w dzwony
Niezliczone bataliony
Przyczajone na granicach
Marszałkowie szklanoocy
Palą owce i dziewczęta
Kto o kwiatach dziś pamięta
Szumią giełdy w głębi nocy.
W głębi morza zabłąkany
Nie chcę nic o ludziach słyszeć
Biały kolor kolor ciszy
W moim zamku białe ściany
W moim zamku gdzieś w ogrodzie
Będę czytać wschodnie baśnie
Zanim słońce w morzu zgaśnie
Żeby z morza powstać co dzień.
A gdy ludzie wypełnieni
Nienawiścią w jednej chwili
Zniszczą wszystko co stworzyli
Wielkim ogniem z wnętrza ziemi
Znikną lądy zniknie morze
Nie wie nikt co będzie potem
W białych światach ja z powrotem
W łonie matki się ułożę
100
BEZ SŁÓW”
sł., muz. W.Bellon
G D
Chodzą ulicami ludzie
e h
Maj przechodzą lipiec grudzień
C G D
Zagubieni wśród ulic bram
G D
Przemarznięte grzeją dłonie
e h
Dokądś pędzą za czymś gonią
C G D
I budują wciąż domki z kart
C G
A tam w mech odziany kamień
C G
Tam zaduma w wiatru graniu
C G D
Tam powietrze ma inny smak
C G
Porzuć kroków rytm na bruku
C G
Spróbuj - znajdziesz jeśli szukać
C G D
Zechcesz nowy świat własny świat
Płyną ludzie miastem szarzy
Pozbawieni złudzeń marzeń
Omijają wciąż główny nurt
Kryją się w swych norach krecich
I śnić nawet o karecie
Co lśni złotem nie potrafią już
Żyją ludzie asfalt depczą
Nikt nie krzyknie każdy szepcze
Drzwi zamknięte zaklepany krąg
Tylko czasem kropla z oczu
Po policzku w dół się stoczy
I to dziwne drżenie rąk
101
„PIOSENKA DLA WOJTKA BELLONA”
sł. A. Kiełb-Szawuła, muz. K. Myszkowski
.D6.D4.Dd4.D. /*2
Powiedz dokąd znów wędrujesz? .D.G.D.D.
Czy daleko jest twój sad? .D.G.D.D.
- Hen w krainy buczynowe .C.G.D.D.
Ze mną tam układa pieśni wiatr .C.G.D.D.
Hen w krainy buczynowe .e.G.D.D.
Ze mną tam nikogo tylko wiatr .e.G.D.D.
.eG.D.eG.D.
Zmierzchy grają a przestrzenie
Własny mi podają dźwięk
Takie śpiewy z nimi lub milczenie
W którym znika każdy dawny lęk
W takich śpiewach lub milczeniu
W szumie świętych buków zginął lęk
Zaszumiały cię powietrza
I ruszyłeś sam na szlak
Ten ostatni, ten najlepszy -
Przyszedł czas, Pan dał ci znak
Ten ostatni, ten najlepszy - /
Przyszedł czas, Pan dał ci znak /*5
Przyszedł czas, Pan dał ci znak /*5
102
Święty święty uśmiechnięty”
Taki duży taki mały może Świętym być C d G
Taki gruby taki chudy może świętym być
Taki ja i taki ty może świętym być
Taki ja i taki ty może świętym być
Święty kocha Boga życia mu nie szkoda a G a
Kocha bliźniego jak siebie samego F E
Święty kocha Boga życia mu nie szkoda a G a
Kocha bliźniego jak siebie samego F E
Kto się nawróci ten się nie smuci
Każdy Święty chodzi uśmiechnięty
Tylko nawrócona jest zadowolona
Każda Święta chodzi uśmiechnięta
Ref.
Nic nie potrzebuje zawsze się raduje
Bo święta załoga kocha tylko Boga |x2
Ref:
Gdzie można dzisiaj Świętych zobaczyć
Są między nami w szkole i w pracy |x2
103
Wiara"
Powiedz mi co czujesz kiedy widzisz krew G C G
Czy zamykasz oczy by nie widzieć zła G C G
Świat bez kar, świat bez wad to sen F C G
I jak ptak, nieba blask, piękny sen F C G
G C D
Nie wiem czym jest miłość, lecz wiem czym jest lęk
Ktoś obiecał równość, pytam gdzie on jest
Gdzie jest cel, gdzie jest sens, gdzie jest brzeg
I jak wiatr burzy szlak, gdzie jest kres
Mówisz o miłości i sprawiasz mi ból
Ja śnię o wolności i bardzo chcę żyć
Podaj mi, podaj mi swoją dłoń
Mimo wad, mimo zła wielki krzyk
Nasze dzieci płaczą C G
Szczęście drogie jest
Bo kto im pomoże
Tylko ty, serca dar, mały gest F C G
Życia takt, duszy znak, wybierz sam F C G
Chcę znów wierzyć w miłość G D C D
Mieć siłę by wstrzymać łzy
Mieć prawo do walki
Znów dotknąć gwiazd a D
Zatrzymać czas a D G
104
"Jak"
Jak po nocnym niebie sunące białe obłoki nad lasem. DAGD
Jak na szyi wędrowca apaszka szamotana wiatrem. e G D
Jak wyciągnięte tam powyżej gwiaździste ramiona wasze,
A tu są nasze, a tu są nasze.
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc,
Jak winny-li-niewinny sumienia wyrzut,
Że się żyje, gdy umarło tylu, tylu, tylu.
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc,
Jak lizać rany celnie zadane,
Jak lepić serce w proch potrzaskane.
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc,
Pudowy kamień, pudowy kamień,
Ja na nim stanę, on na mnie stanie,
On na mnie stanie, spod niego wstanę.
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc,
Jak złota kula nad wodami,
Jak świt pod spuchniętymi powiekami.
Jak zorze miłe, śliczne polany,
Jak słońca pierś,
Jak garb swój nieść,
Jak do was siostry mgławicowe
Ten zawodzący śpiew.
Jak biec do końca, potem odpoczniesz, potem odpoczniesz,
Cudne manowce, cudne manowce, cudne, cudne manowce |x2
105
"Z nim będziesz szczęśliwsza"
Zrozum to, co powiem, e H7
Spróbuj to zrozumieć dobrze, G D
Jak życzenia najlepsze te urodzinowe C G
albo noworoczne jeszcze lepsze może a H7
O północy, gdy składane C G
Drżącym głosem, niekłamane. H7
Ref.: Z nim będziesz szczęśliwsza, C G
Dużo szczęśliwsza będziesz z nim. a H7
Ja cóż - włóczęga, niespokojny duch C G
Ze mną można tylko a
Pójść na wrzosowisko D7
I zapomnieć wszystko. e
Jaka epoka, jaki wiek, C G a
Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzień G a C G
I jaka godzina a
Kończy się, C
A jaka zaczyna. e
Nie myśl, że nie kocham,
Lub, że tylko trochę.
Jak cię kocham, nie powiem, no bo nie wypowiem -
Tak ogromnie bardzo jeszcze więcej może.
I dlatego właśnie żegnaj,
Zrozum dobrze żegnaj,
Ref.
Ze mną można tylko a
W dali zniknąć cicho. C e
106
„JEST JUŻ ZA PÓŹNO, NIE JEST ZA PÓŹNO”
sł. E. Stachura, muz. K. Myszkowski
Jeszcze zdążymy w dżungli ludzkości siebie odnaleźć, .G.a.G
Tęskność zawrotna przybliża nas. C G.a.D7.
Zbiegną się wreszcie tory sieroce naszych dwu planet, .G.a.G
Cudnie spokrewnią się ciała nam. C G.a.D7.
Jest już za późno! / .h.
Nie jest za późno! / .C.
Jest już za późno! / .h.
Nie jest za późno! / *2 .C.
Jest już za późno! / .h.
Nie jest za późno! / .C.a.D.
Jeszcze zdążymy tanio wynająć małą mansardę
Z oknem na rzekę lub też na park,
Z łożem szerokim, piecem wysokim, ściennym zegarem;
Schodzić będziemy codziennie w świat.
Jest już za późno...
Jeszcze zdążymy naszą miłością siebie zachwycić,
Siebie zachwycić i wszystko w krąg.
Wojna to będzie straszna, bo czas nas będzie chciał zniszczyć,
Lecz nam się uda zachwycić go.
Już jest za późno...
Już jest za późno...
107
"Czarny blues o czwartej nad ranem"
Czwarta nad ranem A E
Może sen przyjdzie cis(czwarty próg) fis
Może mnie odwiedzisz D A E A
Czemu cię nie ma na odległość ręki? A E
Czemu mówimy do siebie listami? fis cis
Gdy ci to śpiewam - u mnie pełnia lata D A
Gdy to usłyszysz - będzie środek zimy D E
Czemu się budzę o czwartej nad ranem
I włosy twoje próbuję ugłaskać
Lecz nigdzie nie ma twoich włosów
Jest tylko blada nocna lampka
Łysa śpiewaczka fis
Śpiewamy bluesa, bo czwarta nad ranem
Tak cicho, by nie zbudzić sąsiadów
Czajnik z gwizdkiem świruje na gazie
Myślałby kto, że rodem z Manhattanu
Czwarta nad ranem...
Herbata czarna myśli rozjaśnia
A list twój sam się czyta
Że można go śpiewać
Za oknem mruczą bluesa
Topole z Krupniczej
I jeszcze strażak wszedł na solo
Ten z Mariackiej Wieży
Jego trąbka jak księżyc
Biegnie nad topolą
Nigdzie się jej nie spieszy
Już piąta
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz
108
„SANCTUS”
sł. E. Stachura, muz. K. Myszkowski
Święty święty święty-blask kłujący oczy .eh.e.C.D.
Święta święta święta-ziemia co nas nosi .eh.e.C.e.
Święty kurz na drodze .e.
Święty kij przy nodze .C.
Święte krople potu .D.D.
Święty kamień w polu .e.
Przysiądź na nim, panie .C.
Święty płomyk rosy .D.D.
Święte wędrowanie .e.e.
Święty chleb - chleba łamanie .CD.G.
Święta sól - solą witanie .CD.e.
Święta cisza, święty śpiew .CD.e.
Znojny łomot prawych serc .C.C.D.D.
Słupy oczu zapatrzonych
Bicie powiek zadziwionych
Święty ruch i drobne stopy
Święta święta ziemia co nas nosi
Słońce i ludny niebieski zwierzyniec .e.C.
Baran, Lew, Skorpion i Ryby sferyczne .D.e.
Droga mleczna, Obłok magellana .e.h.
Meteory, Gwiazda Przedporanna .C.D.
Saturn i Saturna dziwów wieniec .e.C.
Trzy pierścienie i księżyców dziewięć .D.e.
Neptun, Pluton, Uran, Mars, Merkury, Jowisz .e.h.C.C.D.D.
Święty chleb - chleba łamanie
Święta sól - solą witanie
Święta cisza, święty śpiew
Znojny łomot prawych serc
Słupy oczu zapatrzonych
Bicie powiek zadziwionych
Święty ruch i drobne stopy
Święta święta święta-Ziemio co nas nosi Lala... .e.C.D.e.e.h.C.D. /*2
109
"Jedwab"
Ofiaruję mojej dziewczynie a D
Z kwiatów Holandii utkany C G D
Szlafrok, w którym utonie a D
Całkiem niezły posiłek jaki C G D
Konsumuje lubieżnie co wieczór
W ciepłych dekoracjach pokoju
Przy świecach i przy koniaku
A nad sobą mam jej loki
Tak, tylko ona, jak jedwab a D C G
Ofiaruję mojej dziewczynie
Wszystkie kwiaty Holandii
Jeśli będzie trzeba ukradnę
W nocy przy księżycowej pełni
A potem wycisnę z nich soki
Przyprawię kalifornijskim winem
I zanurzę się z moją dziewczyną
Po kolana po pas po szyję
Ref.: Lubię jej farbowane rzęsy, C D
Piegi i policzki blade e G
Lubię kiedy miękko ląduje, C D
Ona zmysłowo na mojej twarzy e G
Tak, tylko ona, jak jedwab
Ofiaruje mojej dziewczynie
Holandii morskie owoce
wraz z nimi podejrzane przygody
Bez pieniędzy dzikie podróże
Skrawek wszystkich tajemnych wycieczek
Sam w słowa ubieram doskonale
Resztę stanowi moja dziewczyna
Tylko ona jest jak jedwab
Ref.: Lubię jej farbowane.. |x2
Tak, tylko ona, jak jedwab
Ofiaruje mojej dziewczynie
Rodzynki, krewetki, mandarynki
Palcami obejmę jej skronie gdy na stole płonie węgierski puchar
Duży, w polewie czekoladowej, w nim orzechy mrożone
Jesienna niepogoda a my na przekór tej sytuacji
Idziemy bezwiedni, zjadamy jagody, one narzeczone bitej śmietany
Jak gdyby nigdy nic, ponieważ kiedy spotkają się nasze dłonie
Ja się nie boję, Ty się nie boisz, ono się nie boi
Popołudnie próbuje nas gonić , jemy szybciej szczęśliwi
Moje dziewczyna, tak tylko ona jest nieskażona
Ref.: Lubię jej farbowane....... |x2
Tak, tylko ona, jak jedwab |x4
110
„NOCNA PIOSENKA O MIEŚCIE”
sł., muz. W.Bellon
C G
W mieście jak ryby tramwaje
F a G
A miasto jak studnia bez dna
C G G7 a
A niebo jak żuraw a niebo jak żuraw
C d
Schyla się nocą i świtem powstaje
E e a
Nad rybną studnią bez dna
A7 F
Zaułków lipcem sparzonych
G F C
Wyciszyć nie może zmrok
E7
Zasiedli na ławkach
a
Zasiedli na ławkach
F C
Ludzie co twarze dniem umęczone
G C (a)
Pod lipiec kładą i zmrok
Nie śpię bo spotkać chcę w mieście
Tę ciszę co gęsta jak noc
Rozmawiać z krokami swoimi krokami
I oto idę nocy na przeciw
Bo wokół cisza i noc
Czekam aż neon przytłumi
Rozmyta latarnia dnia
Odnajdą się cienie
Odnajdą się cienie
I ludźmi ulice zatłumią
Czekam na przyjście dnia
W mieście jak ryby tramwaje...
111
"Nadzieja"
wstęp: D C2 G5 C2 |x2
Może masz w głowie myśli bardziej szalone niż ja D C2 G5 C2
Może masz skrzydła których by Tobie pozazdrościł ptak
Może masz serce całe ze szlachetnego szkła
Może masz kogoś a może właśnie kogoś Ci brak
Nie płacz, nie płacz, o nie C D C D
Może masz oczy w których nie gościł dotąd strach
Może masz w sobie niechęć do wojny i brudnych spraw
Może mas litość a może uczyć już w Tobie brak
Może masz wszystko, lecz nie masz togo co mam ja
Ref.: Nie ma nikt, takiej nadziei jak ja D C2 G5 C2
Nie ma nikt, takiej wiary w ludzi i cały ten świat
Nie ma nikt, tylu zmarnowanych lat
Nie ma nikt, bo któż to wszystko mieć by chciał D C2 G5
Tylko ja G F C G
Tylko ja G F C G
Ref. : Nie ma nikt...... {lub wszędzie G5 zamiast F}
112
"Naiwne pytania"
Kiedy byłem mały e
Zawsze chciałem dojść na koniec świata a e
Kiedy byłem mały e a
Pytałem, gdzie i czy w ogóle kończy się ten świat a e a
Kiedy byłem mały e a D
W życiu piękne są tylko chwile G e D D4
W życiu piękne są tylko chwile G e D D4
Tak, tak e aea…..
Kiedy byłem mały e
Pytałem, co to życie, pytałem, co to jest życie mamo a e a
Widzisz życie to ja i Ty e a
Ten ptak to drzewo i kwiat a e
Odpowiadała mi
W życiu piękne są tylko chwile...
Teraz jestem duży
I wiem, że w życiu piękne są tylko chwile
Dlatego czasem warto żyć
Dlatego czasem warto żyć
W życiu piękne są tylko chwile...
Kiedy, kiedyś byłem mały
Pytałem, gdzie i czy tak. Tak,
Kiedyś byłem taki mały, mały, mały
113
Harcerskie ideały - piosenki harcerskie
Na ścianie masz kolekcję swoich barwnych wspomnień,· DAe
Suszony kwiat, naszyjnik wiersz i liść.
Już tyle lat przypinasz szpilką na tej słomie
To wszystko, co piękniejsze jest niż skarb.
Po środku sam generał Robert Boden-Powell,
Rzeźbiony w drewnie lilijki smukły kształt,
Jest krzyża znak i orzeł srebrny jest w koronie,
A zaraz pod nim harcerskich 10 praw.
Ramię pręż, słabość krusz i nie zawiedź w potrzebie, DAeh
Podaj swą pomocną dłoń tym, co liczą na ciebie.
Zmieniaj świat, zawsze bądź sprawiedliwy i odważny,
Śmiało zwalczaj wszelkie zło, niech twym bratem będzie każdy.
I świeć przykładem świeć! GAD
I leć w przestworza leć!
I nieś ze sobą wieść,
Że być harcerzem chcesz!
A gdy stypa cię ktoś: "Skąd ten krzyż na twej piersi?" DAeh
Z dumą odpowiedz mu; "Taki mają najdzielniejsi,
Bo choć mało mam lat w mym harcerskim mundurze,
Bogu, ludziom i Ojczyźnie na ich wieczna chwałę służę".
I świeć...
114
Tabela chwytów gitarowych