Rower: test komfortowych rowerów miejskich Miejska ... fileW testowanych przez nas modelach tak...

6
bikeBoard #7 lipiec 2009 94 Rower: test komfortowych rowerów miejskich W naszym kraju nie jest niestety jeszcze tak pięknie, ale nie ma co narzekać, ponieważ powoli zaczynamy doceniać rzeczy nie tylko za ich cenę czy funkcjonalność. Zaczynają się liczyć komfort, design i prestiż, jakim się cieszą. Chcemy, aby stanowiły namiastkę luksusu, którym większość z nas tak bardzo chciałaby się otoczyć. Dlatego coraz częściej na naszych ulicach wśród starych Ukrain, wysłużonych holendrów i pokracznych hipermarketowców zaczynają pojawiać się rowery przyciągające oko swoim wyglądem i wyposażeniem. Rowery takie, mimo iż często wielokrot- nie droższe od wymienionych wcześniej, nie kosztują zno- wu aż tak wiele, aby nawet przeciętnie zarabiająca osoba nie mogła pomyśleć o przemieszczaniu się po mieście nie tylko ekologicznie, ale także wygodnie i z klasą. Oczywiście posiadanie takiego roweru, podobnie jak w przypadku drogich samochodów, oprócz wielu zalet, nakłada na właś- ciciela dodatkowy obowiązek zadbania o ich bezpieczeń- stwo. Niestety, o ile statystyki policji od kilku lat informują o wyraźnie spadającej ilości kradzionych samochodów, to nie mogą tego samego powiedzieć o rowerach. Pewnie w przewidywalnej przyszłości wraz ze wzrostem naszej zamożności, także i ta plaga zacznie zanikać, ale do tego czasu radzimy zainteresować się także prezentacją zapięć, która znajduje się poniżej. Nieprzypadkowo te dwa artyku- ły zestawiliśmy obok siebie. Ale jaki powinien być rower miejski? Pokazane na kolejnych stronach rowery nie zostały dobrane według klucza ceno- wego ani żadnego innego, wynikającego z ich specyfikacji technicznych. Kryterium było jedno: to miały być skuteczne Miejska odrobina luksusu W krajach Zachodniej Europy bogato wyposażone i drogie rowery świetnie się sprzedają. Stanowią logiczną konsekwencję stylu życia, do jakiego przyzwyczajone są zamożne społeczeństwa. lecz niebanalne rowery, na których każdy z nas chciałby wylansować się „na mieście”. Naszym zamierzeniem nie było porównywanie ich między sobą i tego nie robimy, ale mimo to okazało się, że bez trudu można w nich wyodrębnić elementy wyposażenia wspólne dla wszystkich modeli. Można przyjąć, że są to właśnie cechy, które powinny charakteryzować nowoczesny rower miejski. Pierwszą jest napęd zbudowany z wykorzystaniem piast wielobiegowych. Jego zastosowanie zupełnie nas nie dziwi, ponieważ to najlepsze rozwiązanie w tego typu rowerach. Zapewnia wystarczająco duży zakres przełożeń, jest proste w obsłudze, raz porządnie ustawione, nie wymaga praktycznie żadnych zabie- gów konserwacyjnych, w przeciwieństwie do klasycznego napędu z przerzut- kami. A dodatkowo, co też niezmiernie istotne, pozwala praktycznie w całości zasłonić łańcuch i koronki suportu, chroniąc odzież przed zabrudzeniem. W testowanych przez nas modelach tak się akurat złożyło, że trzy rowery (Arkus, Maxim i Mbike) były wyposażone w identyczne, 7-biegowe piasty Shimano Ne- xus, a tylko zdecydowanie od nich droższy Cannondale w Shimano Alfine. O róż- nicach w budowie i działaniu obu tych piast możecie przeczytać w testach, jakie zamieszczamy na naszej stronie internetowej, natomiast tutaj chcieliśmy zwrócić uwagę na inny aspekt. Trzy rowery wyposażone w tego samego Nexusa miały automatycznie ten sam zakres przełożeń, a mimo to na jednych podjeżdżało się łatwiej, a z kolei na innych można było bardziej się rozpędzić. Odpowiada za to przełożenie stałe przekładni łańcuchowej, które - jak się okazało - ma znaczny wpływ na charakterystykę napędu. Najlżej podjeżdżało się na Arkusie i faktycznie w nim zastosowano najbardziej miękkie przełożenie 38x22. W Mbike zauważyli- śmy, że rzadko wykorzystujemy 6 i 7 bieg i proszę, przełożenie 42x18 wyjaśnia wszystko. W Maximie i Cannondalu zastosowano rozwiązanie pośrednie, stosu- jąc przełożenie 38x18. Kolejne elementy wyposażenia, które są wspólne dla wszystkich rowerów, można podzielić na dwie kategorie: zwiększające komfort jazdy oraz te, które wpływają na poprawę jego bezpieczeństwa. Do pierwszej grupy na pewno należą szero- kie wygodne siodła dostosowane do wyprostowanej pozycji, jaką przyjmujemy S entencja ta może mieć też swoją odwrotność: „nic tak nie kusi złodzieja, jak ładny rower kiepsko lub w ogóle nie zabezpieczony”. Dlatego chcąc cieszyć się swoim jednośladem dłużej, nie tylko warto, ale trzeba zain- Wspomagając Anioła Stróża Podobno nic tak skutecznie nie zniechęca złodzieja, jak tani rower przypięty drogim (czyt. dobrym) zapięciem. westować w skuteczne zapięcie. Najlepsze na jakie nas stać, które pomoże uchronić nasz rower przed miłośnikami cudzej własności. „Każde da się otworzyć” - powie- działby Henryk Kwinto, pierwszy kasiarz II Rzeczypospolitej, ale jednak w przypadku jednych jest to banalnie łatwe, drugich trudniejsze, a innych... się poważni złodzieje nie tykają, tylko dalej szukają ofiary. Oczywiście najlepiej byłoby korzystać tylko z tych ostatnich, ale w przypadku zapięć, stopień oferowanego przez nie bezpie- czeństwa jest wprost proporcjonalny do ich ceny, a ta, jak wszędzie, stanowi barie- rę. Uważamy, że na zakup zapięcia należy przeznaczyć kwotę rzędu minimum 10% wartości roweru. Przyjmując za przykład rowery z testu powyżej, daje to kwotę ok. 150-180 zł, a za takie pieniądze można już kupić sensowne zapięcie. Są oczywiście droższe modele, ale są też droższe rowery. Każdy decyzję musi podjąć sam.

Transcript of Rower: test komfortowych rowerów miejskich Miejska ... fileW testowanych przez nas modelach tak...

Page 1: Rower: test komfortowych rowerów miejskich Miejska ... fileW testowanych przez nas modelach tak się akurat złożyło, że trzy rowery (Arkus, Maxim i Mbike) były wyposażone w

bikeBoard #7 l ip iec 200994

Rower: test komfortowych rowerów miejskich

W naszym kraju nie jest niestety jeszcze tak pięknie, ale nie ma co narzekać, ponieważ powoli zaczynamy doceniać rzeczy nie tylko za ich cenę czy funkcjonalność. Zaczynają się

liczyć komfort, design i prestiż, jakim się cieszą. Chcemy, aby stanowiły namiastkę luksusu, którym większość z nas tak bardzo chciałaby się otoczyć. Dlatego coraz częściej na naszych ulicach wśród starych Ukrain, wysłużonych holendrów i pokracznych hipermarketowców zaczynają pojawiać się rowery przyciągające oko swoim wyglądem i wyposażeniem. Rowery takie, mimo iż często wielokrot-nie droższe od wymienionych wcześniej, nie kosztują zno-wu aż tak wiele, aby nawet przeciętnie zarabiająca osoba nie mogła pomyśleć o przemieszczaniu się po mieście nie tylko ekologicznie, ale także wygodnie i z klasą. Oczywiście posiadanie takiego roweru, podobnie jak w przypadku drogich samochodów, oprócz wielu zalet, nakłada na właś-ciciela dodatkowy obowiązek zadbania o ich bezpieczeń-stwo. Niestety, o ile statystyki policji od kilku lat informują o wyraźnie spadającej ilości kradzionych samochodów, to nie mogą tego samego powiedzieć o rowerach. Pewnie w przewidywalnej przyszłości wraz ze wzrostem naszej zamożności, także i ta plaga zacznie zanikać, ale do tego czasu radzimy zainteresować się także prezentacją zapięć, która znajduje się poniżej. Nieprzypadkowo te dwa artyku-ły zestawiliśmy obok siebie. Ale jaki powinien być rower miejski? Pokazane na kolejnych stronach rowery nie zostały dobrane według klucza ceno-wego ani żadnego innego, wynikającego z ich specyfi kacji technicznych. Kryterium było jedno: to miały być skuteczne

Miejska odrobina luksusuW krajach Zachodniej Europy bogato wyposażone i drogie rowery świetnie się sprzedają. Stanowią logiczną konsekwencję stylu życia, do jakiego przyzwyczajone są zamożne społeczeństwa.

lecz niebanalne rowery, na których każdy z nas chciałby wylansować się „na mieście”. Naszym zamierzeniem nie było porównywanie ich między sobą i tego nie robimy, ale mimo to okazało się, że bez trudu można w nich wyodrębnić elementy wyposażenia wspólne dla wszystkich modeli. Można przyjąć, że są to właśnie cechy, które powinny charakteryzować nowoczesny rower miejski. Pierwszą jest napęd zbudowany z wykorzystaniem piast wielobiegowych. Jego zastosowanie zupełnie nas nie dziwi, ponieważ to najlepsze rozwiązanie w tego typu rowerach. Zapewnia wystarczająco duży zakres przełożeń, jest proste w obsłudze, raz porządnie ustawione, nie wymaga praktycznie żadnych zabie-gów konserwacyjnych, w przeciwieństwie do klasycznego napędu z przerzut-kami. A dodatkowo, co też niezmiernie istotne, pozwala praktycznie w całości zasłonić łańcuch i koronki suportu, chroniąc odzież przed zabrudzeniem. W testowanych przez nas modelach tak się akurat złożyło, że trzy rowery (Arkus, Maxim i Mbike) były wyposażone w identyczne, 7-biegowe piasty Shimano Ne-xus, a tylko zdecydowanie od nich droższy Cannondale w Shimano Alfi ne. O róż-nicach w budowie i działaniu obu tych piast możecie przeczytać w testach, jakie zamieszczamy na naszej stronie internetowej, natomiast tutaj chcieliśmy zwrócić uwagę na inny aspekt. Trzy rowery wyposażone w tego samego Nexusa miały automatycznie ten sam zakres przełożeń, a mimo to na jednych podjeżdżało się łatwiej, a z kolei na innych można było bardziej się rozpędzić. Odpowiada za to przełożenie stałe przekładni łańcuchowej, które - jak się okazało - ma znaczny wpływ na charakterystykę napędu. Najlżej podjeżdżało się na Arkusie i faktycznie w nim zastosowano najbardziej miękkie przełożenie 38x22. W Mbike zauważyli-śmy, że rzadko wykorzystujemy 6 i 7 bieg i proszę, przełożenie 42x18 wyjaśnia wszystko. W Maximie i Cannondalu zastosowano rozwiązanie pośrednie, stosu-jąc przełożenie 38x18. Kolejne elementy wyposażenia, które są wspólne dla wszystkich rowerów, można podzielić na dwie kategorie: zwiększające komfort jazdy oraz te, które wpływają na poprawę jego bezpieczeństwa. Do pierwszej grupy na pewno należą szero-kie wygodne siodła dostosowane do wyprostowanej pozycji, jaką przyjmujemy

Sentencja ta może mieć też swoją odwrotność: „nic tak nie kusi złodzieja, jak ładny rower kiepsko lub w ogóle nie zabezpieczony”. Dlatego chcąc cieszyć się swoim jednośladem dłużej, nie tylko warto, ale trzeba zain-

Wspomagając Anioła StróżaPodobno nic tak skutecznie nie zniechęca złodzieja, jak tani rower przypięty drogim (czyt. dobrym) zapięciem.

westować w skuteczne zapięcie. Najlepsze na jakie nas stać, które pomoże uchronić nasz rower przed miłośnikami cudzej własności. „Każde da się otworzyć” - powie-działby Henryk Kwinto, pierwszy kasiarz II Rzeczypospolitej, ale jednak w przypadku jednych jest to banalnie łatwe, drugich trudniejsze, a innych... się poważni złodzieje nie tykają, tylko dalej szukają ofi ary. Oczywiście najlepiej byłoby korzystać tylko z tych ostatnich, ale w przypadku zapięć, stopień oferowanego przez nie bezpie-czeństwa jest wprost proporcjonalny do ich ceny, a ta, jak wszędzie, stanowi barie-rę. Uważamy, że na zakup zapięcia należy przeznaczyć kwotę rzędu minimum 10% wartości roweru. Przyjmując za przykład rowery z testu powyżej, daje to kwotę ok. 150-180 zł, a za takie pieniądze można już kupić sensowne zapięcie. Są oczywiście droższe modele, ale są też droższe rowery. Każdy decyzję musi podjąć sam.

Page 2: Rower: test komfortowych rowerów miejskich Miejska ... fileW testowanych przez nas modelach tak się akurat złożyło, że trzy rowery (Arkus, Maxim i Mbike) były wyposażone w

bikeBoard #7 l ip iec 2009 95

Arkus Style Lux 1480 zł, 18 960 g

Aluminiowa rama o kształcie „łabędzia” umożliwi swobodne wsiadanie i zsia-danie w dowolnym stroju, nawet w długiej spódnicy. Łańcuch i zębatki su-portu zamknięte są pod plastikową osłoną, więc nie ma szans się pobru-

dzić. Napęd, oparty na siedmiobiegowej piaście Shimano Nexus działa bez zastrzeżeń, przełożeń jest sporo i rower może przemieszczać się dość szybko

nie tylko po mieście. Jeżeli w weekend będziecie chcieli zrobić wycieczkę za miasto, to też spokojnie da radę. Obsługa napędu jest banalnie prosta za pomo-

cą wygodnej i czytelnej manetki obrotowej. Rower wyposażony jest w trzy ha-mulce, standardowe dla współczesnych rowerów v-brake’i oraz klasyczną kontrę dla tradycjonalistów. V-brake’i, ze względu na dość skomplikowany przebieg linek jaki wymusza kształt ramy, działają trochę ciężej niż powinny, ale za to kontra jest bardzo skuteczna. Niestety amortyzator Zoom Enjoy T120 ma tylko 30 mm skoku i prawie się nie rusza. Na komfort wpływ ma znikomy, lepiej jakby go nie było,

rower przynajmniej byłby lżejszy. Albo jeszcze lepiej jakby był, ale tak działają-cy, ponieważ amortyzowałby pokonywanie krawężników i innych większych nierówności, zapobiegając ryzyku wypadnięcia rzeczy przewożonych w ko-

szyku. Problem jest też z chwytami kierownicy, które są bardzo wąskie, śliskie i mają drażniące gołe dło-

nie nacięcia. Na szczęście jest to detal, który można bardzo łatwo i tanio zmienić. Wypo-sażenie Arkusa dopełnia komplet oświet-lenia Basta w całości zasilany dynamem w przedniej piaście, błotniki z tworzywa

oraz aluminiowy bagażnik ze sprężynowym uchwytem. Style Lux dość szybko reaguje na

ruchy kierownicą, jednak gdy nabierze prędko-ści, prowadzi się stabilnie i wygodnie. Gdyby ktoś

miał uczulenie na kolor liliowy, to Arkus dostępny jest w jeszcze w wersji kolorystycznej biało-złotej,

a także tańszej wersji jednobiegowej. Nie ma natomiast swojego męskiego odpowiednika.

Style Lux, wyposażony jest w metalowy koszyk na zakupy. Jest on łatwo zdejmowalny z uchwytu zamontowanego na kierownicy i ma rączkę do noszenia. Bardzo fajny dodatek. Jednak mamy zastrzeżenia do konstrukcji samego uchwytu, ponieważ zastosowany zatrzask nie jest w 100% skuteczny i może się zdarzyć, że po najechaniu na krawężnik nie-obciążony ko-szyk wyskoczy z mocowania.

Rower wyposażony jest w niepozorne, ale wygodne pedały. Obfi cie pokryte warstwą tworzywa antypo-ślizgowego, stanowią bardzo pewne oparcie dla buta

Nóżka nie ma możliwości regulacji długości, a szkoda, bo jest trochę za krótka przez co rower postawiony z za dużym „rozmachem” może się przewrócić

Page 3: Rower: test komfortowych rowerów miejskich Miejska ... fileW testowanych przez nas modelach tak się akurat złożyło, że trzy rowery (Arkus, Maxim i Mbike) były wyposażone w

bikeBoard #7 l ip iec 200996

Cannondale Vintage 8 6590 zł, 15 160 g Pedały Octopus to popis sztuki wzornictwa przemysłowego w czy-stej postaci. Nie tylko niesamowicie wyglądają, ale także bardzo dobrze spełniają swoje zadanie. Gumowe nakładki, mimo iż są niewielkie, dobrze trzymają podeszwę buta

To praktycznie szczyt szaleństwa, do jakiego można posunąć się budując rower miejski. Rama, mimo smaczków w postaci szlifowanych spawów czy mimośrodowego mocowania pakietu suportu, kształtem czy kolorystyką nie sugeruje, że mamy do czynienia z szczególnie „wy-pasioną furą”. Wręcz odwrotnie, wygląda jakby projektanci dołożyli wszelkich starań, aby rower uczynić maksymalnie „niewidocznym”. Ale wyposażenie to już zupełnie inna bajka, bo wybór padł na komponenty z wysokich półek. Ośmiobiegowa i pomalowana na czarno piasta Al-fi ne to jeden z nich. Sterowana jest manetką cynglową, ale wyjątkowo w tym przypadku bardziej pasowałaby nam manetka obrotowa. Jest łatwiejsza w obsłudze dla laika, a także pozwala na szybszą i łatwiejszą redukcję o wiele biegów, np. po zatrzymaniu na skrzyżowaniu. Hy-drauliczne hamulce tarczowe w rowerze miejskim ocierają się o grani-cę zbytku, ale oczywiście nie można im odmówić skuteczności. Ręcznie robionego z prawdziwej skóry siodła Brooks B17 chyba nie trzeba dodatkowo przedstawiać. Wygląda niesamowicie elegancko, a czy spełnia swoje zadanie, każdy musi ocenić sam, bo to sprawa indywi-dualna. Do tonacji kolorystycznej siodła nawiązują, także wykonane ze skóry, chwyty kierownicy. Co ciekawe - są one zrobione z pasków nawiniętych podobnie jak owijka w szosówkach. W zestawie z siodłem stanowią nie tylko świetnie dobrany zestaw, ale są także przyjemne w chwycie. Firmowe koła Shimano WH-S501 są logiczną kontynuacją założeń product managera. Przednie kryje w sobie dynamo, które zasila przednią lampkę Busch&Muller Lumotec IQ Fly Sensor. Na jej temat można by napisać osobny artykuł, my ograniczymy się tylko do stwierdzenia, że jest niesamowita. Pojedyncza, bardzo mocna dioda, dzięki specjalnie ukształtowanemu odbłyśnikowi, daje bardzo mocne światło już przy bardzo niewielkiej prędkości. Dodatkowo lampka wyposażona jest w kondensatory podtrzymujące napięcie przez kilkadziesiąt sekund po zatrzymaniu. Tylna trzydiodowa lampa Googles zasilana jest bateriami. Jak na „klasyka” przystało, rower prowadzi się dostojnie, ale jak trzeba, to można nim dać czadu. Tylna piasta, działająca także pod obciążeniem, pozwala na quasi-sportową zmianę biegów, a tarczówki są naprawdę bardzo skuteczne. Opony Schwalbe w rozmia-rze tylko 1,5 dają niewielkie opory toczenia, więc łatwo utrzymać sporą prędkość, a w zakrętach rower wprowa-dza się łatwo i zachowuje stabilnie. Oczywiście ten pokaz miejskiego vanity fair kosztuje niemałą górę pieniędzy. Jed-nak jeżeli miałbym porzucać Jaguara czy Mercedesa S-klasy na rzecz roweru, to Vintage byłby jak najbardziej właściwym wyborem. Rower dostępny jest też w wersji damskiej.

Vintage wyposażony jest w sztywny przedni widelec i nie sądzimy, aby był to efekt oszczędności. Gdyby komuś bardzo to przeszkadzało, to dostępny jest też model Vintage

8 Ultra z charakterystycznym dla Cannondale amortyzatorem typu HeadShock.

Stalowy bagażnik ma minimalistyczną formę, ale jego nośność wynosi aż 30 kg. Błotniki są specjalnie zaprojektowane do tego roweru, a tylny jest sprytnie zintegrowany z bagażnikiem

Page 4: Rower: test komfortowych rowerów miejskich Miejska ... fileW testowanych przez nas modelach tak się akurat złożyło, że trzy rowery (Arkus, Maxim i Mbike) były wyposażone w

bikeBoard #7 l ip iec 2009 97

Maxim Classic 333 Limited Editon1799 zł, 17 240 g

Dwie cechy bardzo upodabniają Maxima do opisywanego wcześniej Arkusa. Pierwsza to rama o bardzo zbliżonym kształcie, drugą jest oczywiście napęd z taką samą piastą Shimano Nexus 7. Classic jest także wyposażony w amortyzator, jednak w tym przypadku jest to odczuwalnie sprawniejszy model. Spinner Tridium ma większy, sześćdziesięciotrzymilimetrowy skok, który

jest przez niego wykorzystywany. Nie reaguje wprawdzie na małe nierówności, ale osłabia uderzenia koła o większe, takie jak krawężniki czy dziury w asfalcie. Rower ma przedni

hamulec v-brake działający lekko, z wygodną wyłożoną silikonem klamką oraz bar-dzo sprawne torpedo. Oświetlenie roweru składa się z zasilanej prądnicą w piaście

przedniej lampy Basta oraz bateryjnej lampy tylnej z dwoma diodami świecącymi w trybie ciągłym. Maxim wyposażony jest w wygodne siodło na sprężynach, które bardzo dobrze amortyzuje nierów-ności, a do tego jest świetnie dopasowane do stylistyki roweru. Równie stylowe i dobrane kolorystycznie, a do tego bardzo wy-

godne są szyte chwyty kierownicy. W rowerze także znalazły się pełne błotniki, bagażnik ze sprężynowym uchwytem, regulowana

nóżka i aluminiowe pedały z antypoślizgowymi nakładkami. Mimo iż na Maximie można się porządnie rozpędzić i jeździć szybko, to jednak najlepiej spisuje się on przy spokojnej, zrównoważonej jeździe. Dzię-ki starannemu doborowi kolorystycznemu wszystkich komponentów w tonacji czarno-białej trudno powiedzieć, że ten nadzwyczaj elegan-

cki rower nie rzuca się w oczy. Z jednej strony to duża zaleta, bo przecież o to chodziło, aby rower był ładny, jednak w miej-

skiej dżungli może to stać się sporą wadą, bo może przy-ciągać także oczy tych, których zamiary nie są uczciwe.

Rower dostępny jest także w trochę uboższej wer-sji standardowej Classic 333 (w trzech kolorach)

oraz odpowiadającej jej wersji męskiej Classic 323 (dwie wersje kolorystyczne).

Testowana przez nas wersja

należała do serii limitowanej na-

zwanej Róża. Dla zaakcentowania

tego faktu na ra-mię umieszczone

zostały staranie wystylizowane

motywykwiatoweDodatkowe osłony zapobie-

gają wkręceniu się luźnych części garderoby w tylne koło. W rowerze damskim to dobre i przydatne rozwiązanie

Page 5: Rower: test komfortowych rowerów miejskich Miejska ... fileW testowanych przez nas modelach tak się akurat złożyło, że trzy rowery (Arkus, Maxim i Mbike) były wyposażone w

bikeBoard #7 l ip iec 200998

Rama Massiva zbudowana została z aluminiowych rur, na których w wielu miejscach znać użycie technologii hydroformowania.

Kolor klasycznie elegancki ma za-razem pomagać „maskować” rower

w mieście. Napęd, zestawiony bardzo podobnie jak w Arkusie i Maximie, działa

analogicznie dobrze. Podobnie zastosowa-ne hamulce, przedni v-brake i skuteczne

torpedo z tyłu. Mbike wyposażony jest w całkiem sprawnie reagujący amortyzator Suntour CR8 o skoku 63 mm. Chociaż jego

domeną są większe przeszkody (oczywiście w ramach jego 50 mm skoku) niż kostka

brukowa, to on odpowiada za komfort w Massivie. Mamy bowiem też amortyzo-

waną sztycę Zoom oraz wielkie żelowe siodło Selle Royal z grupy 90° Relaxed

(wszystkich, którzy nie wiedzą o co cho-dzi, odsyłamy do artykułu Jedź zdrowo

w bB #4/2009). Do tego na kierow-nicy ma mięsiste gripy, które prócz

tego, że są wygodne w trzymaniu to także pochłaniają sporo nieprzyjemnych

drgań. Rower wyposażony jest w opony z nie-wielkim kierunkowym bieżnikiem, które oprócz asfaltu sprawdzą się także poza nim na drogach

szutrowych czy gruntowych. To stanowi zachętę, aby Mbike towarzyszył nam nie tylko jako rower

transportowy, ale także rekreacyjny. W takim przypadku przydadzą się otwory w ramie, do

których można przykręcić koszyk na bidon. Rower, prócz pełnych błotników, ma także

regulowaną nóżkę oraz aluminiowe pedały. Mają one wprawdzie gumowe nakładki, jednak

w tym przypadku są one trochę za wąskie i niektóre buty miały tendencje do ześlizgiwania się z nich. Jak na spory rozmiar ramy, odległość

między siodłem i kierownicą nie jest duża i pozy-cja jadącego jest bardzo wyprostowana. Pedałuje

się z góry, dlatego najłatwiej jeździ się z wysoką kadencją na miękkich biegach. W prowadzeniu rower jest bardzo stabilny i przyjemny, nie ma tendencji do

przepadania w zakrętach. Wąskie opony łatwo się toczą i dobrze trzymają nawet na mokrym asfalcie. Rower ofero-

wany jest także w wersji damskiej Futura Nexus.

Mbike Massive 28 Nexus 71599 zł, 16 475 g

W dźwigni hamulca Tektro został zintegrowany dzwonek. Super patent fajnie wyglądający i bar-dzo praktyczny w użyciu

Rower wyposażony jest w diodowe oświet-lenie zasilanie bateriami. Przednia lampka Basta Comet IV ma 4 diody i dwa tryby świecenia: ciągły i mrugający, tylna Basta Zoom ma jedną diodę LED świecącą w trybie ciągłym

Podparty na sześciu prętach alumi-niowy bagażnik ma dużą nośność 25 kg. Jego konstrukcja nie zawiera wprawdzie sprężyny mogącej przy-trzymywać przewożone rzeczy, ale producent wyposażył go w zestaw praktycznych ściągaczy

Page 6: Rower: test komfortowych rowerów miejskich Miejska ... fileW testowanych przez nas modelach tak się akurat złożyło, że trzy rowery (Arkus, Maxim i Mbike) były wyposażone w

bikeBoard #7 l ip iec 2009 99

na tego typu rowerach. Powiązane z tym są regulowane wsporniki kierownicy, które tę pozycję pozwalają modyfi kować, zależnie od osobistych preferencji. Na komfort użytkowania roweru w mieście na pewno duży wpływ mają także pełne błotniki oraz osłony łańcucha, chroniące nogawki przed zabrudzeniem. Bagażniki ułatwiające transport różnych rzeczy to też element, bez którego trudno wyobrazić sobie dobrego „mieszczucha”. Ostatnim elementem „obowiązkowym” z tej grupy jest nóżka, pozwalająca wygodnie postawić rower bez potrzeby opierania go o... cokolwiek. Dobrze, jak daje możliwość regulacji długości tak, aby rower opierał się na niej pewnie. Do elementów poprawiających bezpieczeństwo na pewno należy wyposażenie wszystkich rowerów w pełne oświetlenie. W testowanych rowerach różnią się one modelami stosowanych lampek, ale także źródłami ich zasilania. W Arkusie zarówno przednia, jak i tylna lampka zasilane są z dyna-ma, z kolei w Mbike obie lampki są na baterie. W Maximie i Cannondale znowu wybrano rozwiązanie pośrednie, gdzie przednie światło zasila dynamo, a tylne - baterie. Każde z rozwiązań ma swoje zalety i wady. Dynamo pozwala nie martwić się o baterie, a modele montowane w przednich piastach są na tyle sprawne, aby dawać wystarczająco dużo prądu przy stosunkowo niewielkich oporach toczenia. Jednak gdy się zatrzymamy, światła przestają świecić, co nie jest dobrym rozwią-zaniem, gdy np. znajdujemy się na skrzyżowaniu. Przy wolnej jeździe ilość prądu może też być za mała, aby lampki świeciły wystarczająco. Tych wad pozbawione jest oświetlenie bateryjne, które świeci cały czas z równą mocą, jest też znacznie lżejsze niż dynamo, ale wszystko, dopóki nie wyczerpią się baterie... Wygląda na to, że złotym środkiem jest połączenie obu rozwiązań. Obowiązkowymi elemen-tami, wpływającymi na poprawę bezpieczeństwa na drodze, są odblaski. Każdy z rowerów wyposażony jest w obowiązkowy zestaw, ale - oprócz tego - wszyst-kie mają opony z dodatkowym odblaskowym paskiem. Na koniec warto podkreślić jeden fakt - trzy rowery w naszym teście to model zaprojektowane i zbudowane w Polsce. Tekst: Paweł Kisielewski Więcej zdjęć z testu oraz detali na www.bikeBoard.pl.

Oprócz ceny, ważnymi kryteriami oceny zapięć są: potencjalna trudność ich sforsowania, wynikająca z konstrukcji, oraz masa. Za najtrudniejsze do przezwyciężenia uchodzą U-Locki (szekle) oraz łańcuchy. Nikogo pewnie nie zdziwi, że są to też zapięcia najdroższe i najcięższe. W dalszej kolejności mamy zapięcia składane, które zachowują w miarę wysoki stopień odporności przy umiarkowanej masie. Ich rozpiętość cenowa jest spora i zależy od producenta oraz modelu. W dalszej kolejności mamy całą gamę linek. Te odznaczają się łatwością w transporcie i w większości przypadków relatywnie niską ceną i masą. Ale oczywiście trzeba pamiętać, że ich stopień bezpieczeństwa w bar-dzo dużym stopniu zależy od grubości samej linki, czyli nie należy przesadzać z „wylajtowanymi” modelami. Generalnie większość zapięć tego typu, oprócz najbardziej zaawansowanych modeli (czyt. najgrubszych), należy traktować tylko jako zabezpieczenie roweru przed kradzieżą „na naszych oczach” sprzed sklepu czy knajpy. Warto je mieć właśnie na takie okazje (nawet najmniejsze z nich), ale koniecznie trzeba pamiętać o ich ograniczeniach i gdy chcemy zosta-wiać rower na dłużej bez opieki, zainwestować w lepszy model. Ostatnim typem zapięć są zamki montowane do ramy i blokujące tylne koło. Mają swoje zalety w postaci integracji z ramą roweru, jednak same w sobie nie zapewniają wystarcza-jącej ochrony, dlatego koniecznie trzeba je łączyć jeszcze z innym zabezpieczeniem. Aby ułatwić orientację przed zakupem, renomowani producenci stosują skale poziomu bezpieczeństwa, jakie oferują poszczególne modele ich zapięć. Niestety nie są one kompatybilne, ale mimo to niosą cenne wskazówki. Jednak cena, masa czy poziom bezpieczeństwa to nie wszystkie kryteria, jakie mo-żemy, a raczej powinniśmy, brać pod uwagę przy zakupie blokady. Ważnym jest też łatwość ich transportu, szczególnie gdy będziemy to robić często oraz wszechstronność jego użycia. Warto zwrócić uwagę, że U-Locki, mimo iż dobrze chroniące rower, ze względu na swoją konstrukcję, nie w każdym miejscu dają się wykorzystać. Dużo bardziej uniwersalne pod tym względem są łańcuchy, ale te znowu są ciężkie i trudne w przewożeniu, ponieważ nie są wyposażane w uchwyty i wymagają torby lub plecaka. Zdecydowanie najłatwiej manewrować linkami, a i zapięcia składane dają w tej kwestii dużą swobodę. Jedne i drugie także dobrze się „kompaktują” dlatego są łatwe w transporcie. Wniosek z tego krótkiego poradnika powinien być taki: wybór zapięcia to wypadkowa co najmniej pięciu cech i każdy sam, zależnie od indywidualnych potrzeb, musi zdecydować o hierarchii ich ważności. Najważniejsze jednak jest to, aby - jeżeli zostawiamy gdzieś rower - nie wystawiać na próbę naszego Anioła Stróża. Tekst: Paweł Kisielewski Więcej na temat zapięć znajdziecie na www.bikeBoard.pl w artykule „Blokada”.

HOPE TECH M4

Shimano Saint

4 tłoczki o dwóch średnicach, dwuczęś-ciowy zacisk, dźwignia Servo Wave, regulacja skoku klamki, masa: 495 g, cena: 634 zł (komplet na jedno koło)

Cena: 799 złMasa: 445 g (komplet na przednie koło z tarczą 183 mm)

Ekwipunek

Nowy model uznanego brytyjskiego producen-ta, przeznaczony do rowerów enduro/all mountain, z możliwością wykorzystywania we FR i DH. Typowy dla Hope „fre-zarkowy-CNC” design - jedni go lubią, inni nie, ale trudno powiedzieć, że nie robi wrażenia. Klamka o nowym kształcie jest uniwersalna, czyli może być mocowana zarówno z prawej, jak i lewej strony kierownicy. Sama dźwignia jest łożyskowana i ma dwie regulacje - zasięgu i punktu styku klocków z tarczą. Zacisk, wycięty z jednego kawałka aluminium, „chwyta” tarczę dzięki 4 tłoczkom równej wielkości. Przewody występują w dwóch wersjach - z tworzywa (testowane) i stalowe. Również tarcze mamy w kilku wersjach - w pełni stalową (tę mieliśmy w teście) i „pływającą”, luźno zamocowaną na aluminiowym pająku. Dostępne rozmiary to: 140, 160, 183 i 203 mm. Montaż, niby prosty (Post Mount rules!), ale okazało się, że Tech M4 nie pasuje zbyt dobrze do Rapidfi re XT, XTR ani Deore. Producent lojalnie uprzedza, że konieczne może być zdemontowanie optycznych wskaźników przełożenia i z hamulcem łaskawie dostarcza dwie nalepki, mające uszczelnić miejsce po „telewizorkach”. Można też dokupić specjalne adaptery, pozwalające dokręcić manetki XT i XTR bezpośrednio do klamki, co ponoć rozwiązuje problem dopasowania. Niby fajnie, ale szczerze mówiąc, nie rozumiemy, dlaczego projektant nie uwzględnił kształtów najpopularniejszych manetek. Czyżby liczył na to, że Shimano dopasuje do Tech M4 swoje produkty? W efekcie nie uzyskałem zadowalającego położenia ani montując klamki na zewnątrz, ani wewnątrz manetek. Hamować się dało, zmieniać biegi też, ale z moim ulubionym położeniem nie miało to nic wspólnego. Zdecydo-wanie odejmuję punkt za budowę. Dotarcie hamulca nie zajęło wiele, wystarczyło kilkanaście umiejętnych hamowań i udało się osiągnąć 90% mocy. Pozostałe 10% przybyło w ciągu pierwszego dnia jazdy. Testowany model po dotarciu pozwala stwierdzić, że siła hamowania jest wystarczająca w enduro, jednak do zastosowań FR czy DH może okazać się to za mało. Jednak trzeba pamiętać, że testowaliśmy tarczę 183 mm, a jest jeszcze 203 mm. Modulacja jest dobra, choć niektóre modele Shimano i Avida są pod tym względem lepsze. Punkt styku klocka z hamulcami jest wyczuwalny, nie jest to jednak wściekłe wgryzienie się w tarczę bez ostrzeżenia, lecz kulturalne, stopniowe wzmacnianie ścisku. Do ostatniej fazy, tuż przed blokadą koła, też nie można mieć zastrzeżeń. Paskudny, długi zjazd pełen śliskich korzeni udało się pokonać w deszczu podobnie jak na hamulcach, z którymi jestem na dobre i złe od kilku lat. Szpetna pogoda i temperatury poniżej +10 stopni nie pozwoliły sprawdzić odporności na przegrzanie w ekstremalnych warunkach. Czucie klamki jest bardzo dobre, wprawdzie nie porusza się ona wybitnie lekko, ale łożyskowanie i dobry kształt nie pozwalają narzekać na ból palców przy długim hamowaniu. Tech M4 to wysokiej klasy, lekki hamulec dla wielbiciela obróbki CNC, jeżdżącego ostre XC lub enduro (z tarczą 183 mm). Do pełni zadowolenia brakuje sensownego mocowania klamki, bo zakup adapterów jest co najmniej dziwnym rozwiązaniem. Tekst: Piotr Oleksy.

dobra modulacjastaranne wykonaniepraktycznie niekompatybilne z cynglowymi manetkami Shimano (bez adapterów)