Robinson Kruzoe - homo oeconomicus...ROBINSON KRUZOE - HOMO OECONOM1CUS 503 Miłość romantyczna...

7
Jan Watt Robinson Kruzoe - homo oeconomicus Wielu teoretyków ekonomii całkiem słusznie posługiwało się postacią Ro- binsona Kruzoe jako przykładem homo oeconomicus. Podobnie jak "zwierzę polityczne" symbolizowało typową dla dawnych społeczeństw postawę uspo- łecznioną, "człowiek ekonomiczny" był symbolem nowego indywidualistycz- nego światopoglądu w jego aspekcie ekonomicznym. Termin ten uważano kie- dyś za wynalazek Adama Smitha, w rzeczywistości samo pojęcie jest o wiele starsze. Niemniej jest całkiem zrozumiałe, że wyrosło ono do rangi symbolu, wyobrażającego indywidualizm systemu ekonomicznego, dopiero wtedy, gdy indywidualizm ten osiągnął zaawansowane stadium rozwoju. Teza, że Robinson Kruzoe, podobnie jak Moll Flanders, Roksana, Pułkow- nik Jacque i Kapitan Singleton, stanowi uosobienie indywidualizmu ekono- micznego, nie wymaga dłuższych uzasadnień. Wszyscy bohaterowie Defoe'go dążą do zdobycia pieniędzy, które nazwał on "podstawowym miernikiem war- tości tego świata"; dążą do tego celu metodycznie, kierując się rachunkiem zysków i strat stosowanym powszechnie w księgowości; tę ostatnią Max Weber uważał za charakterystyczną cechę techniczną nowoczesnego kapita- lizmu'. Bohaterowie Defoe'go nie muszą uczyć się tej techniki; bez względu na okoliczności, w jakich się urodzili i wychowali, mają ją we krwi i jak żadne inne postaci powieściowe informują nas naj dokładniej o stanie swoich zasobów majątkowych i pieniężnych. Mentalność księgowego góruje nad wszystkimi myślami i uczuciami Robinsona Kruzoe. Kiedy gospodarz w Lizbonie chce ofiarować mu 160 moidorów na zaspokojenie pierwszych potrzeb po powrocie, Kruzoe pisze: "Kiedy to mówił, trudno mi było powstrzymać się od łez; krótko mówiąc, wziąłem sto owych moi dorów i zażądałem pióra i papieru, aby dać mu pokwitowanie na tę sumę". Charakterystyczny dla księgowości sposób myślenia był tylko jednym z aspektów centralnej zasady nowego porządku społecznego. Zasadą całej na- l Zob. tekst Maksa Webera, Duch kapitalizmu, w tym rozdziale niniejszego tomu, s. 515-520 (przyp. red. tomu).

Transcript of Robinson Kruzoe - homo oeconomicus...ROBINSON KRUZOE - HOMO OECONOM1CUS 503 Miłość romantyczna...

Jan Watt

Robinson Kruzoe - homo oeconomicus

Wielu teoretyków ekonomii całkiem słusznie posługiwało się postacią Ro-binsona Kruzoe jako przykładem homo oeconomicus. Podobnie jak "zwierzępolityczne" symbolizowało typową dla dawnych społeczeństw postawę uspo-łecznioną, "człowiek ekonomiczny" był symbolem nowego indywidualistycz-nego światopoglądu w jego aspekcie ekonomicznym. Termin ten uważano kie-dyś za wynalazek Adama Smitha, w rzeczywistości samo pojęcie jest o wielestarsze. Niemniej jest całkiem zrozumiałe, że wyrosło ono do rangi symbolu,wyobrażającego indywidualizm systemu ekonomicznego, dopiero wtedy, gdyindywidualizm ten osiągnął zaawansowane stadium rozwoju.

Teza, że Robinson Kruzoe, podobnie jak Moll Flanders, Roksana, Pułkow-nik Jacque i Kapitan Singleton, stanowi uosobienie indywidualizmu ekono-micznego, nie wymaga dłuższych uzasadnień. Wszyscy bohaterowie Defoe'godążą do zdobycia pieniędzy, które nazwał on "podstawowym miernikiem war-tości tego świata"; dążą do tego celu metodycznie, kierując się rachunkiemzysków i strat stosowanym powszechnie w księgowości; tę ostatnią MaxWeber uważał za charakterystyczną cechę techniczną nowoczesnego kapita-lizmu'. Bohaterowie Defoe'go nie muszą uczyć się tej techniki; bez względu naokoliczności, w jakich się urodzili i wychowali, mają ją we krwi i jak żadneinne postaci powieściowe informują nas naj dokładniej o stanie swoich zasobówmajątkowych i pieniężnych. Mentalność księgowego góruje nad wszystkimimyślami i uczuciami Robinsona Kruzoe. Kiedy gospodarz w Lizbonie chceofiarować mu 160 moi dorów na zaspokojenie pierwszych potrzeb po powrocie,Kruzoe pisze: "Kiedy to mówił, trudno mi było powstrzymać się od łez; krótkomówiąc, wziąłem sto owych moi dorów i zażądałem pióra i papieru, aby daćmu pokwitowanie na tę sumę".

Charakterystyczny dla księgowości sposób myślenia był tylko jednymz aspektów centralnej zasady nowego porządku społecznego. Zasadą całej na-

l Zob. tekst Maksa Webera, Duch kapitalizmu, w tym rozdziale niniejszego tomu, s. 515-520(przyp. red. tomu).

500 IANWAIT

szej cywilizacji są stosunki międzyosobowe oparte na umowie, w przeciwień-stwie do niepisanych, tradycyjnych i grupowych zasad stosunków dawnychspołeczeństw. Pojęcie umowy odgrywało ważną rolę również i w rozwojuteorii politycznego indywidualizmu. Stanowiło ono potężny oręż w walce prze-ciwko Stuartom i znalazło ukoronowanie w systemie politycznym Locke'a.Locke uważał, że stosunki oparte na umowie obowiązywały również w sta-nie dzikości. Nietrudno zauważyć, że Kruzoe postępuje jak wiemy wyznawcaLocke'a - kiedy na wyspie pojawiają się nowi przybysze, zmusza ich douznania swojego zwierzchnictwa, każąc im podpisać akt potwierdzający jegowładzę absolutną (mimo iż, jak wspomina przedtem, zabrakło mu atramentu).

Robinson Kruzoe stał się symbolem procesów związanych ze wzrostemekonomicznego indywidualizmu nie tylko dlatego, że miał wrodzony szacu-nek dla księgowości i umów prawnych i że motywy ekonomiczne odgrywaływ jego życiu rolę pierwszorzędną. Wysunięcie na pierwszy plan motywówekonomicznych pociąga za sobą w sposób nieunikniony dewaluację innychsposobów myślenia, odczuwania i postępowania - tak więc rozmaite formytradycyjnych związków grupowych, jak rodzina, cech, wioska i poczucie naro-dowe, ulegają osłabieniu i podobnie dzieje się z konkurencyjnym dążeniemjednostki do pozaekonomicznej satysfakcji i sukcesu, poczynając od przyje-mności płynących z rozrywki, kończąc na zbawieniu duszy.

Całkowite przegrupowanie elementów składowych społeczeństwa występo-wało wszędzie tam, gdzie siłą napędową struktury ekonomicznej stał się kapi-talizm przemysłowy; zjawisko to wystąpiło najwcześniej w Anglii. Już w poło-wie xvm wieku stało się ono faktem oczywistym.

Oto jak Goldsmith opisywał w swym poemacie The Traveller (Podróżnik,1764) okoliczności towarzyszące słynnej wolności angielskiej:

Wolność, co wśród Anglików taki zachwyt budzi,Niweczy więź społeczną i rozdziela ludzi.Niezależni lordowie trzymają się z boku,Obcy więzi, co życiu dodaje uroku.Tam, gdzie prawo natury nic już nie stanowi,Człek urąga bliźniemu, umysł umysłowi.Nie dość na tym - gdy słabną naturalne związki,Miłość i honor za nic, za nic obowiązki,Sztuczna więź, którą niesie majątek i prawo,Nabiera mocy, siejąc niechęć, wrogość i obawę.

Defoe nie był, jak Goldsmith, otwartym wrogiem nowego porządku -wręcz przeciwnie; niemniej wiele elementów w Robinsonie Kruzoe potwierdzaobraz namalowany przez Goldsmitha, a widać to szczególnie wyraźnie w sto-sunku Defoe do takich związków grupowych jak rodzina i naród.

Większość bohaterów Defoe'go albo, jak Moll Flanders, Pułkownik Jacquei Kapitan Singleton, wcale nie posiada rodziny, albo, jak Roksana i RobinsonKruzoe, rozstaje się z nią we wczesnej młodości, aby nigdy nie powrócić na jej

ROBINSON KRUZOE - HOMO OECONOMlCUS 501

łono. Okoliczność ta nie ma zbyt wielkiego znaczenia, ponieważ brak więzispołecznej bohaterów jest warunkiem powieści awanturniczej. Niemniej w Ro-binsonie Kruzoe bohater posiada dom i rodzinę i porzuca je dla polepszeniaswojej sytuacji materialnej, to jest, powodowany klasycznym motywem homooeconomicus. "Jakiś fatalny pęd naturalny" pcha go w kierunku morza i przy-gód, a odstręcza od "zajmowania się interesami" właściwymi dla stanu, z któ-rego się wywodzi - "stanu wyższego klasy niższej", i to na przekór panegi-rykom, jakie jego ojciec wygłasza na cześć tego stanu. Później stwierdza, żebrak "organicznych celów" i niezadowolenie ze "stanu narzuconego przez Bogai naturę" stanowiły jego "grzech pierworodny". Niemniej jego sprzeczka z ro-dzicami na początku książki nie ma charakteru dyskusji o obowiązkach religij-nych lub synowskich, lecz koncentruje się na zagadnieniu, czy wyjazd możeprzynieść korzyść materialną; argumenty ekonomiczne są dla obu stron najważ-niejsze. Naturalnie, Kruzoe wiele zyskał dzięki temu "grzechowi pierworod-nemu", bo ostatecznie stał się człowiekiem bogatszym od swego ojca.

To, co Kruzoe nazywał swoim "grzechem pierworodnym", było w istociedynamiczną tendencją samego kapitalizmu, który nigdy nie poprzestawał nazachowaniu status quo, lecz starał się ciągle go przekształcać. Porzucenie ro-dzinnego domu, dążenie do poprawy własnego losu, były to kroki charaktery-styczne dla modelu życia indywidualisty. Można je traktować jako społecznei ekonomiczne upostaciowanie "niepokoju", który Locke uczynił punktemcentralnym swojego systemu motywacji; niepokoju, który zgodnie z prze-ciwstawnym poglądem Pascala stanowił wykładnię odwiecznej niedoli istotśmiertelnych. "Całe nieszczęście ludzi pochodzi z jednej rzeczy, to jest, że nieumieją pozostać w spokoju", pisał Pascal. Bohater Defoe'go jest całkiem prze-ciwnego zdania. Nawet wtedy, kiedy jest już stary, Kruzoe mówi nam: ,,[...]w braku innych możliwości stwierdziłem rzeczywiście, że ciągły ruch i handel,przy dużych i, co można z całym spokojem stwierdzić, pewnych korzyściach,dawał mi więcej przyjemności i satysfakcji umysłowej niż siedzenie w miejscu,które było naj nieszczęśliwszym okresem w moim życiu". Tak więc, w FartherAdventures (Dalszych przypadkach) Kruzoe podejmuje jeszcze jedną intratnąodyseję.

Jak widzimy, zgodnie z podstawową tendencją indywidualizmu ekonomicz-nego Robinson Kruzoe nie przywiązuje zbyt wielkiej wagi do więzów rodzin-nych czy też małżeńskich. Było to skrajnym przeciwieństwem postawy, jakąDefoe wyraził w dziełach dydaktycznych, takich jak Poradnik rodzinny, w któ-rych kładł wielki nacisk na ogromne społeczne i religijne znaczenie rodziny;jednak powieści jego nie odzwierciedlają teorii, lecz praktykę; więzy te odgry-wają w nich rolę znikomą lub wręcz hamującą.

Z punktu widzenia ekonomicznych interesów jednostki więzy narodowe sąrównie mało przydatne jak więzy rodzinne. Defoe oceniał kraje, podobnie jakjednostki, na podstawie ich zalet ekonomicznych. Tak więc jedna z jego patrio-

502 IANWATT

tycznych wypowiedzi przybrała formę stwierdzenia, że jego rodacy przewyż-szają wydajnością pracy robotników cudzoziemskich. Kruzoe, którego Walterde la Mare słusznie nazwał powinowatym z wyboru Defoe'go okazuje kseno-fobię głównie wtedy, gdy styka się z brakiem zalet ekonomicznych. Natomiastkiedy je odkrywa, jak na przykład u hiszpańskiego gubernatora, francuskiegokatolickiego księdza czy u wiernego faktora portugalskiego - nie szczędzi po-chwał. Z drugiej strony potępia tych Anglików, którzy, podobnie jak osadnicyna jego wyspie, nie wykazują zaradności. Odczuwamy, że żadne więzy uczu-ciowe nie łączą Kruzoe'go z rodziną, a tym bardziej z ojczyzną; wystarczająmu ludzie, z którymi, bez względu na ich narodowość, wygodnie jest robićinteresy. Podobnie jak Moll Flanders, odczuwa on, że "z pieniędzmi w kieszeniczłowiek wszędzie czuje się jak u siebie w domu".

Tak więc czynniki, na podstawie których zaliczamy Robinsona Kruzoe dokategorii powieści "awanturniczych i podróżniczych", mają charakter złożony.Utwór ten zajmuje pozycję marginalną wobec nurtu rozwojowego powieściwłaśnie dlatego, że jego wątek dotyczy podróży i bohater nie występuje na tleustabilizowanych i zwartych stosunków społecznych. Ale Kruzoe nie jest teżzwyczajnym poszukiwaczem przygód i jego podróże, podobnie jak uwolnieniesię od wszelkich więzów społecznych, były tylko skrajnym objawem tendencjitypowej dla społeczeństwa nowoczesnego jako takiego; indywidualizm ekono-miczny, przywiązując pierwszorzędne znaczenie do pogoni za zyskiem, spo-tęgował bowiem ruchliwość jednostki. Jak wykazały nowoczesne badania filo-logiczne, wątek kariery Robinsona Kruzoe'go oparty jest na jednym z licznychtomów opisujących wyprawy podróżników, którzy, dostarczając złota, niewol-ników i produktów tropikalnych niezbędnych dla rozwoju handlu, przyczynilisię w tak wielkim stopniu do rozwoju kapitalizmu w XVI wieku, a w wiekunastępnym kontynuowali swoją działalność, rozbudowując kolonie i rynki świa-towe, na których opierał się dalszy postęp kapitalizmu.

W wątku Defoe'go znalazła zatem wyraz jedna z zasadniczych tendencjijego czasów; dlatego też jego bohater zajmuje pozycję szczególną wśród in-nych literackich postaci podróżników. Robinson Kruzoe nie był, jak Autolycus,podróżnikiem-kupcem zakorzenionym w rozległym, ale dobrze znanym muterenie, nie był również, jak Ulisses, podróżnikiem z musu, który stara się po-wrócić na łono ojczyzny i rodziny. Jedynym powołaniem Kruzoe'go jest pogońza zyskiem, a terenem jego działania jest cały świat.

Indywidualna korzyść ekonomiczna, która stała się pierwszoplanowym ce-lem społeczeństwa kapitalistycznego, osłabiła znaczenie związków międzyoso-bowych, grupowych, a szczególnie seksualnych. Jak wskazywał Weber, seksua-lizm, jako naj silniejszy z irracjonalnych czynników w życiu człowieka, stanowinajwiększą potencjalną groźbę dla racjonalnych ekonomicznych dążeń jed-nostki; dlatego też, jak się później okaże, ideologia kapitalizmu przemysłowegonałożyła mu nadzwyczaj mocne hamulce.

ROBINSON KRUZOE - HOMO OECONOM1CUS 503

Miłość romantyczna nie miała wśród powieściopisarzy większego przeciw-nika od Defoe'go. Lekceważył on nawet znaczenie satysfakcji seksualnej,ilekroć przyszło mu o niej wspomnieć; jak głosił na łamach "The Review":"Drobnostka, którą nazywamy w tych rzeczach Przyjemnością", nie jest "wartapóźniejszej Pokuty". Jego stosunek do małżeństwa komplikował fakt, że mo-ralne i ekonomiczne cnoty mężczyzny nie gwarantują korzystnej transakcjimatrymonialnej. W opisywanej przez Defoe'go kolonii, ,jak często bywa natym świecie (trudno dociec, na czym polegają mądre zamiary Opatrzności w tejmierze), dwaj uczciwi ludzie mieli dwie najgorsze żony, a trzej obwiesie, naktórych szkoda byłoby nawet stryczka, mieli żony roztropne, zręczne, praco-wite i zapobiegliwe". Zdumienie, jakiemu autor dał wyraz w nawiasie, świad-czy wymownie o tym, z jaką powagą traktował niekonsekwencje Opatrzności.

Nie zdziwi nas zatem, że miłość zajmuje w życiu Kruzoe'go tak niewielemiejsca i że nawet pokusy seksualne nie mają wstępu na scenę jego naj-większych triumfów, to jest, na wyspę. Kiedy Kruzoe zauważa wreszcie brak"towarzystwa", modli się, aby Bóg zesłał mu kogoś na pocieszenie, ale, jakwidzimy, potrzeba mu raczej niewolnika. Potem wraz z Piętaszkiem przeżywaidyllę bez udziału kobiet; było to rewolucyjne zerwanie z tradycją, która, po-cząwszy od Odysei, kończąc na "New Yorkerze", zawsze wiązała z bezludnymiwyspami określone nadzieje.

Kiedy Kruzoe powraca wreszcie na łono cywilizacji, w dalszym ciągu pod-porządkowuje swoje pragnienia seksualne interesom handlowym. Żeni się do-piero wtedy, gdy dzięki dalszym podróżom jego sytuacja finansowa jest jużcałkowicie ustabilizowana, a wszystko, co ma nam do powiedzenia o tej naj-wspanialszej ludzkiej przygodzie, brzmi następująco: ,,[...] muszę przyznać, żenie było to nieprzyjemne ani niekorzystne". Cała wzmianka o małżeństwie,narodzinach trojga dzieci, a także śmierci żony mieści się w pierwszej częścizdania, które kończy się planami dalszych podróży.

Kobiety mają do spełnienia tylko jedno zadanie, a i ono ma charakter eko-nomiczny. Kiedy koloniści Kruzoe losują między sobą pięć kobiet, autor in-formuje nas z rozbawieniem, że: "Ten, który wyciągnął pierwszy los [...] wziąłtę, którą uznał za naj brzydszą i naj starszą z pięciu, co wywołało śmiech pozo-stałych [...]. Lecz człowiek ten lepiej od innych rozważył sobie, że żona mabyć mu poza wszystkim innym pomocą w pracy i interesach; i okazała się naj-lepszą żoną z całej partii".

"Najlepsza żona z całej partii". Zastosowanie języka handlowego w tymkontekście przypomina nam sformułowanie Dickensa, który zastanawiając sięnad stosunkiem Defoe'go do kobiet doszedł do wniosku, iż "musiał on byćszczególnie niemiłym egzemplarzem oschłego gatunku".

Podobną dewaluację czynników pozaekonomicznych obserwujemy w sto-sunkach Kruzoe z wszystkimi innymi ludźmi. Ocenia ich według kategoriiwartości handlowej. Widać to najwyraźniej w przypadku Xury'ego, młodego

504 IANWATT

Araba, który pomógł mu uciec z niewoli, a później, aby dowieść swego przy-wiązania, gotów był poświęcić własne życie. Kruzoe bardzo szlachetnie po-stanawia "kochać go aż do śmierci" i obiecuje, że "uczyni go wielkim czło-wiekiem". Ale kiedy przypadkiem spotyka portugalskiego kapitana, który ofia-rowuje mu za chłopca sześćdziesiąt talarów - podwójną cenę Judaszową -nie potrafi oprzeć się tej propozycji i sprzedaje Xury'ego w niewolę. Toprawda, że przez chwilę ma skrupuły, lecz łatwo się ich pozbywa wymógłszyna nowym właścicielu, że "uwolni Xury'ego za lat dziesięć, jeśli ten przejdziena chrześcijaństwo". Później Kruzoe żałuje swego kroku, ale dopiero wtedy,gdy rozliczne prace na wyspie uświadamiają mu, że siła robocza cenniejszajest od pieniędzy.

Podobnie egocentryczny jest Kruzoe w stosunku do Piętaszka. Nie pyta goo imię, ale nadaje mu je sam. Nawet jeśli chodzi o język, narzędzie, dziękiktóremu, jak pisał sam Defoe w Serious Rejlections, "stosunki między istotamiludzkimi kształtują się inaczej niż między zwierzętami" - jest on bezwzględ-nym utylitarystą. "Nauczyłem go również mówić «tak» i «nie»", zwierza się;jednak jak podkreśla Charles Gildon, krytyk współczesny Defoe'mu, nawet podkoniec długiej znajomości z Kruzoe'm Piętaszek używa jeszcze murzyńskiejodmiany angielszczyzny.

Mimo to Kruzoe uważa swoje stosunki z Piętaszkiem za idealne. Jest "cał-kowicie i doskonale szczęśliwy, jeśli całkowite szczęście w ogóle możliwe jestgdzieś pod słońcem". Pracowite milczenie, przerywane od czasu do czasu krót-kim "Nie, Piętaszku" lub uniżonym "Tak, panie", stanowi niebiańską muzykęile joyeuse' Kruzoe'go. Wydaje się, że społeczny instynkt człowieka i jegopotrzeba przyjaźni i zrozumienia zostały tu całkowicie zaspokojone przez roz-sądne egzekwowanie i wdzięczne przyjęcie dobrotliwego, choć nie pozba-wionego wymagań patronatu. Później, co prawda, podobnie jak w przypadkuXury'ego, Kruzoe obiecuje sobie "wyświadczyć wiele dobrego" swojemusłudze, .jeśli ten go przeżyje". Na szczęście, ofiara ta okazuje się niepotrzebna,bo Piętaszek ginie na morzu i jedyną jego nagrodę stanowi parę słów żaluwypowiedzianych przez pana po jego śmierci.

Więzy uczuciowe zatem i związki międzyludzkie w ogóle odgrywają w Ro-binsonie Kruzoe rolę niewielką; z wyjątkiem przypadków, gdy mają na celukorzyść ekonomiczną. Tak na przykład Kruzoe przeżywa pierwsze prawdziwewzruszenie po wyjeździe dopiero wtedy, gdy jego wiemy stary agent w Lizbo-nie oświadcza, że stał się człowiekiem bardzo bogatym. "Zbladłem i zrobiło misię słabo i gdyby ten stary człowiek nie podbiegł z kordiałem, wierzę, iż nagłaradość i zaskoczenie wstrząsnęłyby mną do tego stopnia, że umarłbym w tejsamej chwili." Tylko pieniądze, to jest majątek w nowoczesnym znaczeniu,

2 Ile joyeuse (franc.) - wyspa szczęśliwa, już od Utopii Tomasza Moore'a miejsce lokalizacjiidealnego społeczeństwa (przyp. red. tomu).

ROBINSON KRUZOE - HOMO OECONOM1CUS 505

stanowią tu właściwą przyczynę głębokich uczuć, a przyjaźń ofiarowuje SIętylko tym, którym można bezpiecznie powierzyć własne interesy.

Fragment rozdziału Robinson Kruzoe - powieść a indywidualizm książki lanaWatta The Rise of the Novel. Studies in Defoe, Richardson and Fielding, wydanejw 1957 roku.

Przedruk według wydania polskiego: lan Watt, Narodziny powieści. Studia o Defoe'em,Richardsonie i Fieldingu, przeł. Agnieszka Kreczmar, PIW, Warszawa 1973, s. 70-78.Tytuł pochodzi od redakcji. Pominięto przypisy autorskie.