Raport Franki final · Frankowe kredyty hipoteczne w Polsce – podstawowe fakty 6 2. ... nia 2012...
Transcript of Raport Franki final · Frankowe kredyty hipoteczne w Polsce – podstawowe fakty 6 2. ... nia 2012...
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
1
Kredyty we frankach Rzeczywista skala problemu dla polskiej gospodarki. Konsekwencje realizacji proponowanych rozwiązań .
Raport opracowany pod kierownictwem dra Bohdana Wyżnikiewicza
Warszawa
Czerwiec 2015
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
2
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
3
Spis treści
Wprowadzenie 5
1. Frankowe kredyty hipoteczne w Polsce – podstawowe fakty 6
2. Sytuacja frankowiczów po aprecjacji franka szwajcarskiego 16
3. Działania doraźne – „sześciopak” 23
4. Propozycje rozwiązań systemowych 26
5. Przewalutowanie kredytów frankowych po kursie z dnia ich
zaciągnięcia 33
6. Konsekwencje pomocy frankowiczom 36
7. Podsumowanie 42
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
4
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
5
Wprowadzenie
15 stycznia 2015 roku Szwajcarski Bank
Narodowy niespodziewanie zaprzestał
obrony minimalnego kursu franka wobec
euro na poziomie 1,20, czego efektem
było znaczące wzmocnienie szwajcar-
skiej waluty wobec euro, a w konse-
kwencji także wobec polskiego złotego.
Kurs franka szwajcarskiego przekroczył
chwilowo poziom 5 złotych, co stało się
sensacją medialną i wzbudziło zrozumia-
łe przerażenie u osób zadłużonych
w szwajcarskiej walucie. Po pierwszych
nerwowych godzinach kurs franka spadł
wyraźnie, jednak nadal pozostaje wyższy
niż przed 15 stycznia.
Wydarzenia te spowodowały, oprócz
wspomnianego już szumu medialnego,
reakcje polityków, którzy zaczęli prze-
ścigać się w propozycjach mających,
w ich ocenie, pomóc osobom zadłużo-
nym we frankach w spłacie niespodzie-
wanie powiększonych kredytów. Propo-
zycje działań mających na celu ograni-
czenie negatywnego wpływu kursu fran-
ka przedstawiły też instytucje nadzoru-
jące rynek finansowy w Polsce, a także
Związek Banków Polskich. Niezależnie
od tego, część banków komercyjnych
podjęła własne działania zmierzające do
poprawy sytuacji swoich kredytobior-
ców.
Celem opracowanego przez Instytut Ba-
dań nad Gospodarką Rynkową raportu
jest prezentacja faktów związanych ze
wzrostem kursu franka, analiza rzeczy-
wistego wpływu tego wzrostu na sytua-
cję osób posiadających kredyty w szwaj-
carskiej walucie oraz ocena zapropono-
wanych przez nadzór oraz stronę ban-
kową rozwiązań systemowych mających
na celu łagodzenie sytuacji. Wydaje się,
że po pięciu miesiącach emocje wokół
problemu opadły już na tyle, że nadszedł
czas na uporządkowanie dyskusji na te-
mat sytuacji tzw. frankowiczów i formy
ewentualnego wsparcia dla tej grupy
kredytobiorców, a także konsekwencji
jakie będą się z tym wiązać. Mamy na-
dzieję, że nasz raport przyczyni się do
wypracowania najlepszych możliwych
rozwiązań zaistniałych problemów.
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
6
1. Frankowe kredyty hipoteczne w Polsce – podstawowe fakty
W pierwszej dekadzie XXI wieku stopy
procentowe w Polsce utrzymywały się
na poziomie znacznie wyższym niż w wy-
żej rozwiniętych krajach Europy Za-
chodniej. Fakt ten w znaczącej mierze
wpływał hamująco na rozwój rynku kre-
dytów hipotecznych. Wysoki koszt kre-
dytów sprawiał bowiem, że były one nie-
dostępne dla wielu Polaków chcących
kupić mieszkanie. Naturalną rynkową
konsekwencją tego faktu było zwrócenie
się osób zainteresowanych kredytami
mieszkaniowymi w kierunku tańszych
mechanizmów finansowania. Źródłem
takim stały się kredyty denominowane w
walutach obcych, dla których stopa
oprocentowania była znacznie niższa niż
w przypadku złotych polskich. Niższe
oprocentowanie implikowało znacznie
niższą ratę spłaty kredytu, a co się z tym
wiąże również podwyższało zdolność
kredytową potencjalnych kredytobior-
ców.
Początkowo największym zainteresowa-
niem cieszyły się kredyty denominowane
w dolarach amerykańskich i euro. Stop-
niowo na znaczeniu zyskiwać zaczęły
kredyty udzielane we frankach szwajcar-
skich. Największą popularność zyskały
one po przystąpieniu Polski do Unii Eu-
ropejskiej. Gospodarka polska pod
wpływem obecności w strukturach unij-
nych zaczęła się wówczas szybko rozwi-
jać, a stopa bezrobocia, m. in. dzięki emi-
gracji zarobkowej zaczęła szybko spadać.
Dla uzyskania rynkowej dominacji kredy-
tów frankowych nad udzielanymi we
wspólnej europejskiej walucie decydują-
ce znaczenie miały niższe oprocentowa-
nie kredytów frankowych oraz, do sierp-
nia 2008 roku, korzystne zmiany kursu
waluty szwajcarskiej względem polskiej.
Począwszy od maja 2004 roku zarysował
się wyraźny trend spadku kursu franka
szwajcarskiego względem złotego. Trwał
on do końca lipca 2008 roku. Cena walu-
ty szwajcarskiej spadła w tym okresie
z poziomu 3,11 PLN/CHF w dniu 17 maja
2004 roku do 1,96 PLN/CHF w dniu 31
lipca 2008 roku. Z początkiem sierpnia
2008 roku nastąpiło odwrócenie trendu
oraz wyraźna aprecjacja kursu franka.
W okresie bezpośrednio związanym
z wybuchem światowego kryzysu finan-
sowego i upadkiem banku Lehman Bro-
thers aprecjacja ta nabrała charakteru
gwałtownej, jako że waluta szwajcarska
zawsze postrzegana jest jako bezpieczna,
a w okresach zawirowań gospodarczych
jako stabilna. Szczyt aprecjacji osiągnięty
został w dniu 18 lutego 2009 roku przy
poziomie 3,32 złotego polskiego za fran-
ka. Po wygaśnięciu przejściowej paniki
rynkowej, do marca 2010 roku nastąpiło
odreagowanie wcześniejszych wzrostów
i kurs złotego wobec franka ponownie
nieco się umocnił. Począwszy od marca
2010 roku rozpoczął się kolejny trend
aprecjacji franka i 11 sierpnia 2011 roku
znowu odnotowane zostało historyczne
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
7
maksimum kursu waluty szwajcarskiej
względem polskiej na poziomie 3,96
PLN/CHF. Po technicznej korekcie kursu
i względnej jego niestabilności do sierp-
nia 2012 roku, nastąpił okres stabilizacji
kursu w przedziale 3,30-3,55 PLN/CHF,
trwający aż do stycznia 2015 roku.
Wykres 1. Średni kurs NBP franka szwajcarskiego względem złotego polskiego (PLN/CHF)
w okresie 1995.01.01-2015.06.10.
Źródło: NBP.
15 stycznia 2015 roku Szwajcarski Bank
Narodowy (SNB) ogłosił swoją decyzję
o zaprzestaniu obrony kursu franka
i zniósł parytet wymiany na poziomie 1,2
CHF/EUR. Wywołało to natychmiastową
reakcję światowych rynków walutowych
i gwałtowną aprecjację kursu franka
szwajcarskiego. Nie zapobiegła jej nawet
podjęta jednocześnie decyzja o obniże-
niu poziomu stopy depozytowej SNB
do -0,75 procent. Średni kurs NBP fran-
ka wzrósł z poziomu 3,57 PLN/CHF
w dniu 14 stycznia 2015 roku do pozio-
mu 4,16 PLN/CHF dzień później.
W szczytowym okresie paniki 15 stycz-
nia kurs przejściowo przekraczał nawet
poziom 5 PLN/CHF. Historyczne maksi-
mum notowań dziennych odnotowane
zostało 23 stycznia na poziomie 4,32
PLN/CHF (średni kurs NBP). W następ-
nych dniach doszło do odreagowania
wzrostów i nastąpiła względna stabiliza-
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
8
cja kursu w granicach 3,8-3,9 PLN/CHF.
Pod koniec kwietnia szwajcarska waluta
była nawet wyceniana na 3,81 PLN, co
w porównaniu do 15 stycznia oznaczało
wzrost zaledwie o 6,7 procenta.W ostat-
nim okresie nastąpiło umocnienie franka
szwajcarskiego w okolicy 3,90-4,00 PLN.
Kurs franka szwajcarskiego przyjmował okresowo wartości wyższe niż obecnie już w sierpniu 2011 roku.
Wykres 2. Średni kurs NBP franka szwajcarskiego względem złotego polskiego (PLN/CHF)
w okresie 2014.12.15-2015.06.10.
Źródło: NBP.
Pobieżna analiza historycznych zmian
kursu franka zarysowuje skrótowo pro-
blem ryzyka kursowego, na które wy-
stawieni są kredytobiorcy posiadający
zobowiązania w walucie szwajcarskiej,
a realizujący swoje dochody w walucie
polskiej. Pomimo tego trudno się dziwić,
nawet a posteriori, decyzjom konsumen-
tów wybierających w pierwszej dekadzie
XXI wieku kredyty frankowe. Biorąc pod
uwagę wysokość spłacanych rat kredytu,
wydawały się one najbardziej korzystne.
Dla przykładu, w 2005 roku oprocento-
wanie kredytu mieszkaniowego w wyso-
kości 250 tysięcy złotych, zaciągniętego
na 30 lat wynosiło około 5,3 procent
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
9
w złotych, 3,1 procent w euro oraz 1,8
procent we frankach. Wynikające z róż-
nic oprocentowania miesięczne raty kre-
dytu stanowiły znaczącą różnicę dla
przeciętnego gospodarstwa domowego:
około 1400 PLN dla kredytu złotowego,
1100 PLN dla kredytu w euro oraz 930
PLN dla kredytu we frankach.
W ostatnich dziesięciu latach warunki
rynkowe dla zadłużania się we frankach
szwajcarskich były bardzo korzystne.
Kredytobiorcy, którzy w lipcu 2006 roku
zdecydowali się na kredyt we frankach,
na skutek osłabienia szwajcarskiej walu-
ty, do końca 2008 roku odnosili korzyści
w postaci spadku nie tylko miesięcznej
raty, ale wielkości całkowitego zadłuże-
nia. Jeśli kredytobiorca miał możliwość
i zdecydował się na wcześniejszą spłatę
całego zadłużenia, w przeliczeniu na zło-
te oddał bankowi kwotę niższą od poży-
czonej. Nie są znane dokładne dane
w tym zakresie, ale według informacji
Związku Banków Polskich 210 tysięcy
kredytów we frankach szwajcarskich
udzielonych w Polsce po 2000 roku zo-
stało już spłaconych w całości.
Niższe raty spłaty kredytu w naturalny
sposób zwiększały ponadto zdolność
kredytową potencjalnych kredytobior-
ców1. Pozwoliło to na znaczące przyspie-
szenie rozwoju rynku nieruchomości
mieszkalnych. W latach 2004-2008 ry-
1 Biała księga kredytów frankowych w Polsce, Związek Banków Polskich, Warszawa, Marzec 2015, s. 8.
nek mieszkaniowy odnotował najszybszy
rozwój od początku transformacji sys-
temowej w Polsce. Liczba mieszkań, któ-
rych budowę rozpoczęto oraz liczba od-
dawanych do użytkowania mieszkań
zwiększyła się mniej więcej trzykrotnie,
o około 6 metrów kwadratowych wzro-
sła przeciętna powierzchnia mieszkania
sprzedawanego na rynku pierwotnym,
a tempo wzrostu liczby zawieranych
transakcji przekraczało 30 procent rocz-
nie.
Najbardziej spektakularnym miernikiem
obrazującym tendencje na rynku miesz-
kaniowym był jednak wzrost cen miesz-
kań. W latach 2004-2008 przeciętna
cena mieszkania w skali kraju zwiększyła
się ponad dwukrotnie, a w przypadku
największych miast (np. w Gdańsku, Po-
znaniu czy w Warszawie) dynamika ta
była znacznie wyższa. Kulminacja hossy
na rynku mieszkaniowym miała miejsce
w 2008 roku. Już w pierwszej połowie
roku wyhamowane zostały wzrosty cen,
a dynamika liczby transakcji obniżyła się.
W drugiej połowie roku, w związku
z wybuchem światowego kryzysu gospo-
darczego, nastąpiło obniżenie liczby
transakcji, a ceny mieszkań zaczęły spa-
dać.
Dynamiczny rozwój rynku mieszkanio-
wego ściśle powiązany był z rozwojem
rynku kredytowego. Wysoka dostępność
kredytów hipotecznych, wynikająca
z niskiej stopy procentowej kredytów
frankowych, spadającego kursu franka
oraz poszerzającej się oferty banków,
sprzyjała akceptacji przez kredytobior-
ców wyższych cen mieszkań.
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
10
W drugą stronę, dynamiczny wzrost cen
skłaniał banki do udzielania kredytów
o wyższych wskaźnikach LtV, informują-
cych o stosunku wartości kredytu do
wartości kredytowanych mieszkań.
Mieszkania kupowane były również
chętniej przez podmioty traktujące je
jako korzystną lokatę kapitału, o wyso-
kiej stopie wzrostu. W pewnym okresie
i warunkach stosunek wysokości raty
i stawek opłat za wynajem mieszkania
pozwalał na dokonanie inwestycji bez
żadnego wkładu własnego2. W odpowie-
dzi na zapotrzebowanie pojawił się kre-
dyt na mieszkanie na wynajem z którego
skorzystać mogły osoby nieposiadające
zdolności kredytowej. Założeniem było,
że kredyt będzie spłacany z czynszu za
wynajem. W odniesieniu do rynku
mieszkaniowego można zatem mówić
o mechanizmie typowej bańki spekula-
cyjnej.
Najszybsze tempo rozwoju rynku kredy-
tów hipotecznych denominowanych we
frankach szwajcarskich przypadło na lata
2006-2008. W okresie tym zaciągnięto
łącznie niemal 375 tysięcy kredytów we
2 Dla przykładu – rata kredytu we frankach szwaj-carskich o równowartości 300 000 PLN, wziętego na 30 lat w czerwcu 2007 roku, wynosi obecnie 1600 PLN, ale do początku 2011 roku było to poniżej 1500 PLN, zaś minimalna wartość wynosi-ła nawet 1250 PLN (obliczenia KNF). W tym sa-mym czasie koszt najmu mieszkania w Warszawie, w której udzielono co piątego kredytu we fran-kach, wynosił między 1200 a 1560 PLN (w przy-padku mieszkania 1-pokojowego) i między 1750 a 2250 PLN (w przypadku mieszkania 2-poko-jowego.
frankach, na łączną kwotę (według kur-
sów bieżących) prawie 108 miliardów
złotych. W 2008 roku kredyty hipotecz-
ne w złotówkach stanowiły zaledwie 25
procent wszystkich udzielanych.
Jak wspomniano wyżej, w latach tych
jednocześnie obserwowano silny wzrost
cen na rynku nieruchomości. Uwagę
zwraca zwłaszcza 2008 rok, w którym
udzielono największej liczby kredytów,
na rekordową wartość, a ceny nierucho-
mości notowały swoje historyczne mak-
sima. W drugiej połowie tego roku, jak
wspomniano wcześniej, nastąpiło od-
wrócenie tendencji zmian kursu franka
względem złotego. Wybuch globalnego
kryzysu finansowego i przyspieszenie
aprecjacji franka skłoniły banki do ogra-
niczenia udzielania kredytów we fran-
kach. Na znaczeniu ponownie zaczęły
zyskiwać kredyty hipoteczne udzielane
w euro. Od 2009 roku zarówno liczba jak
i wartość kredytów frankowych dra-
stycznie obniżyła się, by od 2014 roku
zaniknąć, w związku z omówionym
w dalszej części zakazem udzielania kre-
dytów walutowych dla osób zarabiają-
cych w złotych.
W roku 2008, który był kulminacją popu-
larności kredytów we frankach banki
udzieliły 162 tysiące kredytów. W tym
samym okresie zawarto w Polsce 457
tysięcy transakcji na rynku nieruchomo-
ści. Oznacza to, że kredyty we frankach
szwajcarskich finansowały 35 procent
transakcji.
Większość kredytów mieszkaniowych
we frankach z lat 2006-2008 udzielona
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
11
została przy kursie w granicach 2,0-2,6
PLN/CHF. Obserwowane w następnych
latach zmiany kursu szwajcarskiej waluty
nie wywierały jednak znaczącej presji na
wysokość rat spłacanych przez kredyto-
biorców. Działo się tak dlatego, że wraz
ze wzrostem kursu następował zazwy-
czaj spadek stopy procentowej LIBOR
dla franka. Dopóki stopa procentowa dla
franka utrzymywała się na poziomie po-
wyżej zera, istniał wystarczający bufor,
który pozwalał na amortyzację zmian
poziomu kursu dla osób wystawionych
na ryzyko kursowe. W styczniu 2015
roku ujemna stopa procentowa LIBOR
dla franka w znaczącym stopniu utrudni-
ła i ograniczyła działanie tego mechani-
zmu.
W aktywach banków na koniec listopada
2014 roku było około 679,6 tysięcy
mieszkaniowych kredytów walutowych,
z czego 565,8 tysiąca (ponad 83 procent)
przypadało na kredyty we frankach.
W ogólnej liczbie kredytów mieszkanio-
wych odsetek kredytów we frankach jest
niższy i wynosi około jednej czwartej.
Kredyty mieszkaniowe udzielone we
frankach mają najlepszy w porównaniu
z innymi kredytami hipotecznymi współ-
czynnik spłacalności, wynoszący 97,4
procent. Wartościowo, w ogólnej kwocie
kredytów mieszkaniowych, kredyty
frankowe stanowiły w końcu listopada
2014 roku 38,7 procent, a w łącznej
kwocie kredytów walutowych 84,2 pro-
cent.
Tablica 1. Kredyty mieszkaniowe w aktywach banków, stan na 30 XI 2014.
Wartość kredytów
(mld PLN)
Udział w łącznej kwocie
kredytów mieszkanio-
wych (proc.)
Kredyty mieszkaniowe w PLN 187,3 54,0
Kredyty walutowe łącznie 159,5 46,0
w CHF* 134,2 38,7
w EUR* 24,5 7,1
pozostałe waluty 0,8 0,2
Kredyty mieszkaniowe łącznie 346,8 100,0
* Kursy: 3,47 PLN/CHF; 4,18 PLN/EUR.
Źródło: ZBP.
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
12
Wykres 3. Liczba kredytów we frankach szwajcarskich według roku udzielenia (tys. sztuk).
Źródło: KNF.
Wykres 4. Wartość kredytów we frankach szwajcarskich według roku udzielenia (mld PLN).
Źródło: KNF.
67,2
83,1
115,5
97,0
162,0
19,2 8,3 9,7
0,4 0,1 0,0
20,0
40,0
60,0
80,0
100,0
120,0
140,0
160,0
180,0
do 2005 2005 2006 2007 2008 2009 2010 2011 2012 2013
5,6
10,5
23,6
31,4
52,6
5,5 2,9 3,3
0,2 0,1 0,0
10,0
20,0
30,0
40,0
50,0
60,0
do 2005 2005 2006 2007 2008 2009 2010 2011 2012 2013
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
13
Aprecjacja franka szwajcarskiego
w styczniu 2015 roku zmieniła opisane
wyżej proporcje, zwiększając udziały
wartości kredytów frankowych w ogól-
nej kwocie kredytów oraz w łącznej
kwocie kredytów walutowych. W zależ-
ności od wartości kursu wymiany, udział
kredytów frankowych w ogólnej kwocie
kredytów walutowych wynosi obecnie
40-42 procent.
Sytuacja banków, które udzielały kredy-
tów we frankach szwajcarskich jest po-
wiązana z kursem tej waluty. Wraz
z osłabieniem złotego rosną zobowiąza-
nia banków zaciągnięte w celu sfinanso-
wania akcji kredytowej we frankach.
Prawo wymaga, by banki miały stałe po-
krycie dla udzielanych kredytów
w walutach, w których kredyty zostały
udzielone. Każdy kredyt w złotych
w bilansie banku powinien być zabezpie-
czony depozytem klienta, obligacjami,
albo pożyczką od innego banku.
W przypadku kredytów w polskiej walu-
cie zabezpieczeniem są lokaty i oszczęd-
ności trzymane w złotych w polskich
bankach. Ponieważ jednak depozytów
we frankach szwajcarskich praktycznie
w Polsce nie ma, banki albo musiały po-
życzać franki od innych banków, na
przykład od swoich zagranicznych wła-
ścicieli, albo emitować obligacje denomi-
nowane we frankach – ta metoda była
wykorzystywana np. przez PKO BP. Gdy
klient spłaca raty przeliczane po aktual-
nym kursie franka, bank systematycznie
spłaca z tych pieniędzy część kredytu,
który zaciągnął za granicą. Bank nie po-
życza swoich pieniędzy – jest pośredni-
kiem i nie zarabia na zmianach ceny wa-
luty, ale na różnicy w oprocentowaniu,
marży oraz spreadzie walutowym.
Kolejna metoda polega na transakcjach
na instrumentach pochodnych, które
zapewniały środki finansowe w odpo-
wiedniej walucie. Są to tak zwane swapy
walutowe albo transakcje CIRS (Currency Interest Rate Swap), czyli swapy łączące
wymianę walut z zabezpieczeniem stopy
procentowej w obu wymienianych walu-
tach. Sprzedają je głównie banki inwe-
stycyjne.
W całościowej ocenie racjonalności de-
cyzji o zaciąganiu kredytów we frankach
szwajcarskich istotną kwestię stanowi
podejście kredytobiorców oraz systemu
bankowego do zagadnienia ryzyka kur-
sowego. Świadomość konieczności eli-
minacji zagrożeń, wynikających z możli-
wości gwałtownej zmiany kursu waluto-
wego, istniała wśród przedstawicieli sek-
tora bankowego przynajmniej od 2005
roku. Pojawiła się zatem co najmniej
w okresie przyspieszenia rozwoju rynku
kredytów hipotecznych denominowa-
nych we frankach. Związek Banków Pol-
skich powołał wówczas zespół, którego
zadaniem było wypracowanie propozycji
rozwiązań legislacyjnych, które mogłyby
być zastosowane w celu ograniczenia
akcji kredytowej w walutach obcych.
Efektem prac zespołu było skierowanie
na przełomie listopada i grudnia 2005
roku oficjalnego pisma do Generalnego
Inspektoratu Nadzoru Bankowego,
w którym zawarte zostały propozycje
rozwiązań formalnych mających na celu
zakaz udzielania kredytów frankowych.
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
14
Propozycje te jednak nie zyskały wspar-
cia ze strony GINB.
W marcu 2006 roku Komisja Nadzoru
Bankowego (w lipcu 2006 roku wchło-
nięta organizacyjnie przez Komisję Nad-
zoru Finansowego) wprowadziła w życie
tzw. rekomendację S. Stanowiła ona pró-
bę odpowiedzi przez regulatora rynku na
rysujące się teoretycznie ryzyko, zwią-
zane z rosnącym wolumenem kredytów
walutowych. W rekomendacji tej zobo-
wiązano banki do przedstawiania poten-
cjalnym kredytobiorcom w pierwszej
kolejności oferty kredytów w złotych.
Kredyty walutowe miały być udzielane
dopiero po pisemnym oświadczeniu
klientów potwierdzającym, że dokonali
dobrowolnego wyboru kredytu w walu-
cie obcej, będąc jednocześnie świado-
mymi wynikającego z tego ryzyka. Przy
udzielaniu kredytu walutowego banki
zobowiązane zostały ponadto, by dla
potrzeb liczenia zdolności kredytowej
przyjmować oprocentowanie w wysoko-
ści analogicznej jak dla kredytu
w złotych, a zdolność kredytowa powin-
na być przynajmniej o 20 procent wyż-
sza, niż w przypadku klientów ubiegają-
cych się o kredyt w złotych. Rekomenda-
cja okazała się dosyć łagodna i wbrew
wcześniejszym zamiarom nie znalazły się
w niej zalecenia mogące rzeczywiście
ograniczyć istotnie udzielanie nowych
kredytów walutowych, takie jak np.
ograniczenia kapitałowe dla banków, czy
wymóg posiadania wkładu własnego.
Zapowiedź wprowadzenia Re-komendacji S spowodowała wzrost popytu na kredyty we
frankach. Odpowiedzią konsu-mentów na próby zmniejszenia ryzyka związanego z kredytem w walucie obcej, była intensyfi-kacja wejścia do grupy ryzyka. Gdy rekomendacja zaczęła obo-wiązywać, zainteresowanie fran-kiem spadło.
Równolegle w tym samym czasie rozpo-
częła się kampania na rzecz utrzymania
prawa do zadłużania się w walutach ob-
cych. Przeciwko próbom zakazania moż-
liwości zaciągania kredytów frankowych
zastrzeżenia zgłaszał m. in. Urząd Ochro-
ny Konkurencji i Konsumentów, przed-
stawiciele rządu, politycy oraz wypowia-
dający się w mediach eksperci. Sytuacja
zmieniła się pod koniec 2008 roku, wraz
z wybuchem światowego kryzysu gospo-
darczego oraz gwałtowną aprecjacją
kursu franka szwajcarskiego. Komisja
Nadzoru Finansowego, przy współpracy
ze Związkiem Banków Polskich, przygo-
towała nowelizację rekomendacji S, któ-
ra nieco zaostrzyła warunki udzielania
kredytów walutowych. Kolejne obo-
strzenia dla kredytów walutowych przy-
jęte zostały w marcu 2010 roku w posta-
ci tzw. rekomendacji T oraz w styczniu
2011 jako tzw. rekomendacja S (III). Do-
piero w czerwcu 2013 roku kolejna no-
welizacja rekomendacji S zakazała ban-
kom od 1 lipca 2014 roku udzielania kre-
dytów w walucie innej, niż uzyskiwane
przez kredytobiorców dochody, dzięki
czemu wyeliminowane zostało ryzyko
walutowe w odniesieniu do nowo udzie-
lanych kredytów hipotecznych. Banki
zobowiązane zostały ponadto do wpro-
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
15
wadzenia stopniowo obowiązku posia-
dania przez kredytobiorców wkładu
własnego na poziomie co najmniej 20
procent.
Podsumowując, stwierdzić należy, że ze
strony środowiska bankowego świado-
mość konieczności ograniczenia znacze-
nia ryzyka kursowego istniała od począt-
ku rozwoju akcji kredytowej we fran-
kach. Największe banki w Polsce postu-
lowały całkowity zakaz udzielania kredy-
tów w obcych walutach, jednak finalnie
nie znalazły się one w ofercie tylko ban-
ku Pekao SA. Klienci banków informo-
wani byli o ponoszonym ryzyku co naj-
mniej od wejścia w życie rekomendacji S
(czyli od marca 2006 roku). Patrząc za-
tem na rozkład czasowy procesu udzie-
lania kredytów walutowych, większość
klientów podpisała oświadczenia o zapo-
znaniu się z ryzykiem wynikającym
z ekspozycji walutowej.
Nie oznacza to oczywiście, że w przy-
padku przynajmniej części kredytów za-
ciąganych wcześniej świadomość ryzyka
wśród klientów nie istniała. Jak pokazują
jednak badania ankietowe przeprowa-
dzone w maju 2014 roku przez TNS Pol-
ska na zlecenie Centrum AMRON, 80
procent kredytobiorców twierdzi, że
zdawało sobie sprawę z wpływu zmiany
kursu walutowego na wartość zobowią-
zania i wysokość miesięcznych rat. Po-
łowa kredytobiorców walutowych od-
czuwa, że została w rzetelny sposób po-
informowana przez banki o ryzyku walu-
towym, a jedna czwarta jest przeciwnego
zdania. Według innego badania, prze-
prowadzonego przez portal Bankier.pl
w sierpniu 2013 roku, niemal 60 procent
ankietowanych kredytobiorców franko-
wych twierdziło, że byli świadomi ryzyka
kursowego, a niespełna 30 procent de-
klaruje, że pracownicy banków udziela-
jący kredytów nie poświęcili omówieniu
ryzyka związanego z kredytem w walucie
obcej dostatecznej uwagi.
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
16
2. Sytuacja frankowiczów po aprecjacji franka szwajcarskiego
Bezpośrednią konsekwencją wzrostu
kursu franka szwajcarskiego względem
złotego w drugiej połowie stycznia 2015
roku był wzrost średniej wartości kredy-
tu mieszkaniowego we frankach oraz
miesięcznych rat spłacanych kredytów.
Na niekorzyść zmienił się również
wskaźnik LtV, informujący o stosunku
wartości kredytu do wartości kredyto-
wanych mieszkań. Początkowy szok ryn-
kowy w znaczącej mierze został jednak
w następnych tygodniach złagodzony
dzięki częściowemu odreagowaniu apre-
cjacji franka i umocnieniu złotego oraz
spadkowi stopy oprocentowania oraz
innym działaniom podjętych przez
Szwajcarski Bank Narodowy.
W końcu grudnia 2014 roku średnia
wartość frankowego kredytu mieszka-
niowego wynosiła 244 tysiące złotych.
W końcu stycznia 2015 roku, na skutek
zmian kursowych, zwiększyła się ona do
276 tysięcy złotych, czyli o ponad 13
procent. Przy założeniu braku zmiany
stopy procentowej, przykładowa rata
kredytu mieszkaniowego o wartości 250
tysięcy złotych (106 770 CHF), zacią-
gniętego w styczniu 2007 roku na 30 lat3
wzrosłaby z 1389,52 PLN przed 15
stycznia 2015 roku do 1625,72 PLN po
15 stycznia. W rzeczywistości jednak
3 Marża 1,5 procent, kurs 2,46 PLN/CHF.
wzrost przeciętnych rat spłacanych
przez przeciętnego frankowego kredy-
tobiorcę był niższy. Złożyły się na to
z jednej strony spadek stopy procento-
wej, a z drugiej strony efekty przyjętego
przez banki pakietu, tzw. „sześciopaku”4.
Pomimo wzrostu przeciętnej wartości
raty kredytu pamiętać należy, że kredyty
udzielone we frankach mają najlepszy
współczynnik spłacalności spośród
udzielonych kredytów mieszkaniowych,
wynoszący obecnie 97,4 procent. We-
dług Biura Informacji Kredytowej, prze-
terminowanych kredytów mieszkanio-
wych we frankach jest obecnie około 7,5
tysiąca, przy 27,1 tysiącach przetermi-
nowanych kredytów złotowych. Oznacza
to, że w strukturze wszystkich kredytów
przeterminowanych (powyżej 90 dni)
kredyty złotowe stanowią 76 procent,
a kredyty frankowe 21 procent. W łącz-
nej liczbie kredytów mieszkaniowych
kredyty złotowe stanowią 65 procent
czynnych kredytów, a kredyty frankowe
29 procent.
4 O przyjętych w jego ramach rozwiązaniach sze-rzej w rozdziale 3.
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
17
Wykres 5. Rata kredytu jako część miesięcznych dochodów.
Źródło: Polityka Insight dla Gazety Wyborczej na podstawie Diagnozy Społecznej i danych KNF, 22.01.2015.
Wykres 6. Dochód netto na osobę w gospodarstwie domowym.
Źródło: Ankieta Bankier.pl "Czy państwo powinno pomóc frankowcom?" 20.01.2015r.
Na niski udział kredytów przetermino-
wanych decydujący wpływ ma rozkład
dochodów wśród kredytobiorców. We-
dług raportu Polityki Insight, opracowa-
nego na podstawie danych KNF i Dia-
gnozy Społecznej, dla 77,8 procent po-
siadaczy kredytów we frankach wyso-
kość miesięcznej raty kredytu jest mniej-
sza niż 30 procent dochodów domowego
budżetu. Co dziewiąty kredytobiorca
przeznacza na spłatę kredytu poniżej
1/10 dochodów. Według szacunków
11,8 30,2
34,8 8,4
6,3
8,5
4 12,5
mniej niż 10%
10-20%
20-30%
30-40%
40-50%
50-60%
powyżej 60%
9
28
25
14
24 poniżej 1200 zł
1200-2400 zł
2400-3600 zł
3600-4800 zł
powyżej 4800 zł
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
18
NBP, udział kredytobiorców dla których
wysokość raty przekracza połowę do-
chodów wynosi zaledwie 6 procent,
a tylko dla 4 procent spośród nich jest to
ponad 60 procent dochodów.
Statystki KNF pokazują, że kredyty we
frankach szwajcarskich dominowały ab-
solutnie wśród pożyczek o najwyższej
wartości. W 2007 roku udział kredytów
we frankach szwajcarskich wśród kredy-
tów o najwyższej wartości wynosił 100
procent. Banki udzieliły wówczas 6,5
tysiąca kredytów w kwotach wyższych
niż 600 tysięcy złotych i ani jednego ta-
kiego kredytu w złotych.
Grupa, która ma problem ze spła-tą kredytu hipotecznego nie jest tożsama z grupą posiadających kredyt we frankach szwajcar-skich. Najczęściej to nie waluta i jej cena jest główną przyczyną ich kłopotów. Osoby, które wzię-ły kredyt we frankach szwajcar-skich w latach 2005-2008 i dziś doświadczają problemu ze spłatą rat, byłyby w podobnej sytuacji, gdyby miały kredyt w złotych. Co więcej, dla posiadaczy kredytów w polskiej walucie, kłopoty mo-głyby się zacząć nawet wcześniej ze względu na wyższe raty.
Wykres 7. Liczba przeterminowanych (powyżej 90 dni) kredytów hipotecznych (tys.).
Źródło: “O frankach i bankach” ZBP. 24.02.2015r.
27,1
0,8
7,5 PLN
EUR
CHF
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
19
Pomimo faktu, że osób posiadających
kredyty mieszkaniowe we frankach nie
można określić jako homogenicznej gru-
py, a sytuacja zadłużonych gospodarstw
domowych jest mocno zróżnicowana,
wychwycić można pewne najbardziej
typowe cechy, właściwe przeciętnemu
kredytobiorcy. Przede wszystkim, 83
procent zadłużonych we frankach to
pracownicy, 10 procent to samozatrud-
nieni, a emeryci, renciści oraz rolnicy to
łącznie mniej niż 4 procent frankowi-
czów. 46 procent zadłużonych ma wy-
kształcenie co najmniej magisterskie,
a 40 procent średnie. W blisko połowie
zadłużonych gospodarstw mieszka czte-
ry lub więcej osób, 10 procent zadłużo-
nych we frankach mieszka samotnie, 15
procent we dwoje, a 30 procent we trój-
kę.
W 2013 roku przeciętny dochód netto
zadłużonych gospodarstw wynosił 5 ty-
sięcy złotych, a w co piątym dochód ten
przekraczał 8,5 tysiąca złotych. Połowa
zadłużonych przyznawała, że miewa
trudności z domknięciem domowego
budżetu, ale tylko dla jednej piątej były
to trudności istotne. Około połowy kre-
dytobiorców zadłużonych we frankach
mieszka w miastach powyżej 200 tysięcy
mieszkańców (w tym 20 procent w War-
szawie), w miastach poniżej 200 tysięcy
mieszkańców mieszka prawie 30 procent
zadłużonych, a na wsi około jednej piątej.
Pod tym względem sytuacja kształtuje
się korzystniej, niż w przypadku kredy-
tobiorców w złotych.
Nakreślić warto jeszcze jedną charakte-
rystykę analizowanej grupy: pod kątem
posiadanej wiedzy o ryzyku. W grupie
tych, którzy zaciągnęli kredyt we fran-
kach są osoby doskonale rozumiejące
ryzyko walutowe, które podjęłyby taką
decyzje nawet bez informacji o ryzyku ze
strony banków. Są też osoby, które były
przekonane, że rozumieją ryzyko w tym
sensie, że akceptowały dopuszczalny dla
siebie poziom zmiany kursu franka, nie
wierząc w możliwość wahań, które uczy-
nią ich kredyt droższym, niż w polskiej
walucie. Trzeci zbiór to kredytobiorcy,
którzy nie mieli wiedzy o ryzyku na jakie
się decydują w przypadku produktu fi-
nansowego o długości życia wynoszącej
25-35 lat. Zakładać należy, że w tej gru-
pie mogą być również osoby, które nie
zostały wystarczająco poinformowane
o ryzyku, a nawet takie, którym w ogóle
nie przekazano informacji w tym zakre-
sie. Choć powyższa klasyfikacja jest
istotna z punktu widzenia obecnych
oczekiwań kredytobiorców, to niezwykle
trudno byłoby oszacować udział każdej
z tych trzech wyodrębnionych grup.
Statystycznego posiadacza kredytu we
frankach można zatem określić jako sto-
sunkowo dobrze zarabiającego, nieźle
wykształconego mieszkańca dużego
miasta. Według szacunków KNF, liczbę
gospodarstw, które mogą mieć problemy
ze spłatą kredytu hipotecznego, określić
należy na poziomie około 35 tysięcy. Po-
łowa jednak spośród nich posiada kredy-
ty w złotych. Szacunki te są zbieżne
z informacjami Biura Informacji Kredy-
towej. Na podstawie raportów z banków
o liczbie klientów nie płacących rat
w terminie BIK szacuje, że utrata domu
lub mieszkania grozi 35 tysiącom kredy-
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
20
tobiorców, ale (w odróżnieniu od sza-
cunków KNF) 27 tysięcy z tych gospo-
darstw, czyli ponad 77 procent, spłaca
kredyt w złotych. Pamiętać należy, że
szacunki te dokonywane były przed
styczniem 2015 roku, jednak jak wspo-
mniano na początku rozdziału, na skutek
umocnienia złotego oraz rozwiązań
wdrożonych przez banki, obecna wyso-
kość miesięcznego obciążenia gospo-
darstw domowych z tytułu kredytów
hipotecznych nie różni się znacząco
w porównaniu z sytuacją z końca 2014
roku.
Większym niż spłata zobowiązań pro-
blemem dla tej części kredytobiorców,
którzy chcieliby sprzedać kredytowaną
nieruchomość stanowić może pogorsze-
nie struktury wskaźnika LtV. Zmiana
kursu franka spowodowała bowiem
istotny wzrost udziału kredytów, któ-
rych wartość przekracza wartość nieru-
chomości. Łączna wartość kredytów
o współczynniku LtV przekraczającym
100 procent wzrosła między grudniem
2014 roku a styczniem 2015 roku z 56
do 77 miliardów złotych. Oznacza to, że
w grudniu 2014 roku 42,7 procent war-
tości kredytów przypadało na nierucho-
mości wyceniane niżej niż kredyty na nie
zaciągnięte, a w styczniu 2015 roku
udział ten wzrósł do 51,6 procent. Po
umocnieniu franka aż co trzeci kredyt
(32,9 procent) przekracza wartość nie-
ruchomości zabezpieczającej go. Około
180 tysięcy mieszkań jest zatem w prak-
tyce niezbywalna na rynku. Nie jest to
oczywiście zbieżne z liczbą kredytobior-
ców, którzy byliby zainteresowani
sprzedażą mieszkania stanowiącego za-
bezpieczenie kredytu hipotecznego we
frankach.
Według badania TNS Polska, przepro-
wadzonego w maju 2014 roku, w zdecy-
dowanej większości przypadków (90
procent) kredyty zaciągane były na za-
spokojenie własnych potrzeb mieszka-
niowych, a tylko w nielicznych przypad-
kach z przeznaczeniem do późniejszej
sprzedaży lub na wynajem. Zdecydowa-
na większość kredytobiorców waluto-
wych (87 procent) nie ma zamiaru sprze-
dawać kredytowanych nieruchomości,
a jedynie 6 procent chciałoby je sprze-
dać, a nie robi tego ze względu na zmianę
kursu walutowego i wzrost wartości zo-
bowiązań.
Problem LtV przekraczającego 100 procent spowodowany jest nie tylko zmianami kursu walut, ale także opisaną w raporcie bańką spekulacyjną na rynku nie-ruchomości z którą mieliśmy do czynienia w Polsce.
Jednak kwestia LtV ma realne znaczenie
dopiero w momencie sprzedaży nieru-
chomości. W tym kontekście warto
zwrócić uwagę na opinię amerykańskie-
go noblisty, profesora Roberta J. Shillera.
Przekonuje on, że mieszkanie nie jest
inwestycją, ale specyficznym dobrem
konsumpcyjnym. Dlatego wyznaczni-
kiem sytuacji kredytobiorcy nie powinna
być bieżąca wartość nieruchomości po-
równywana do aktualnego stanu zadłu-
żenia. W pierwszej kolejności rachunek
zysków i strat z punktu widzenia gospo-
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
21
darstwa domowego powinien według
Shillera brać pod uwagę sumę zapłaco-
nych rat, a także wieloletnią użyteczność
będącą efektem korzystania z kredyto-
wanej nieruchomości5.
Porównując sytuacje kredytobiorców,
którzy zaciągnęli kredyty hipoteczne we
frankach i w złotych, w całym dotychcza-
sowym okresie kredytowania stwierdzić
należy, że sytuacja tych pierwszych, po-
mimo zawirowań na rynku, jest w dal-
szym ciągu korzystniejsza. Ogólna suma
wartości zapłaconych dotychczas rat jest
niższa dla kredytów frankowych, niż dla
analogicznych kredytów złotowych. Dla
przykładu, kredytobiorca, który zacią-
gnął w styczniu 2007 roku trzydziesto-
letni kredyt frankowy na 250 tysięcy
złotych (marża 1,5 proc., spread 5 proc.,
początkowy kurs 2,46 PLN/CHF) spłacił
do stycznia 2015 roku 122.224,13 PLN.
Kredytobiorca, który zaciągnął kredyt na
tę sama sumę (przy nawet niższej ban-
kowej marży oprocentowania wynoszą-
cej 1,4 procent) zapłacił w tym samym
okresie raty o łącznej wartości
142.548,13 PLN. Różnica na korzyść
kredytobiorcy frankowego wyniosła za-
tem w analizowanym okresie 20.324
PLN.
W okresie funkcjonowania kre-dytów we frankach szwajcar-skich w Polsce obserwowany jest
5 Więcej: Cezary Stypułkowski, O naturze kredytu we frankach, Rzeczpospolita, 30.01.2015.
obecnie najmniej korzystny mo-ment. Warto jednak zauważyć, że nawet w czasie globalnego kryzy-su finansowego wysokość rat kredytów we frankach była sto-sunkowo stabilna. Przed kredy-tobiorcami jeszcze średnio 20 lat spłaty kredytu, dlatego istnieje prawdopodobieństwo, iż w per-spektywie całego życia kredytu będzie on bardziej opłacalny od złotowego.
Trudno się zatem dziwić, że opinie kre-
dytobiorców dotyczące podjętych decy-
zji kredytowych są w znaczącej części
pozytywne. Według badania TNS Polska
z maja 2014 roku, 53 procent kredyto-
biorców frankowych twierdziło, że nie
żałuje swojej decyzji odnośnie wyboru
kredytu w obcej walucie. Tylko nie-
znacznie powyżej jednej piątej spośród
nich deklarowało, że obecnie wybrałoby
do kredytowania zakupu nieruchomości
walutę krajową. Spośród osób, które
twierdzą, że we właściwy sposób zostali
poinformowani na temat ryzyka kurso-
wego, również 53 procent ankietowa-
nych nie żałowało swojego wyboru. 37
procent osób, które odczuwają, że nie
zostały poinformowane właściwie odno-
śnie ryzyka kursowego, wybrałoby
obecnie kredyt złotowy, a ponownie
kredyt we frankach tylko 27 procent.
Proporcje te po 15 stycznia 2015 roku
prawdopodobnie zmieniły się na nieko-
rzyść kredytów frankowych. Podejrze-
wać należy jednak, że po ucichnięciu me-
dialnej wrzawy dotyczącej kredytów
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
22
frankowych oraz analizie zmian mie-
sięcznych obciążeń wynikających z ob-
sługi kredytów przez gospodarstwa do-
mowe, zmiana odczuć kredytobiorców
nie będzie znacząca. Podkreślić należy
bowiem ponownie, że różnice w pono-
szonych miesięcznie kosztach spłaty
kredytów, między sytuacją z końca 2014
roku a obecną, nie są znaczące.
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
23
3. Dzia łania doraźne – „sześciopak”
23 stycznia 2015 roku, a więc w szczycie
rynkowej paniki, związanej z nagłą apre-
cjacją franka szwajcarskiego, Związek
Banków Polskich zaproponował doraźne
rozwiązania, mające wspomóc kredyto-
biorców frankowych w trudnej sytuacji,
w jakiej się znaleźli. W ramach tych roz-
wiązań, ZBP przedstawił bankom posia-
dającym w swoich portfelach kredyty
walutowe sześć propozycji, których rea-
lizacja miałaby prowadzić do złagodze-
nia osobom narażonym na ryzyko kur-
sowe skutków nagłego szoku kursowe-
go. Propozycje te potocznie określone
zostały mianem „sześciopaku” i obejmo-
wały:
1. Uwzględnienie ujemnej stawki pro-
centowej LIBOR w wyliczaniu wyso-
kości oprocentowania kredytów hi-
potecznych, poprzez pomniejszenie
marży banku.
2. W okresie do 30 czerwca 2015 roku
zmniejszenie tzw. spreadu waluto-
wego, które skutkować miałoby od-
czuwalnym obniżeniem ponoszo-
nych przez klienta kosztów obsługi
kredytu.
3. W przypadku klientów, których rata
kredytowa, w związku ze wzrostem
kursu franka szwajcarskiego, uległa-
by zwiększeniu o więcej niż 10 pro-
cent w stosunku do ostatniej raty
przed uwolnieniem kursu CHF, do-
konania przez bank, na wniosek
klienta, restrukturyzacji zadłużenia
poprzez wydłużenie okresu spłaty
lub okresowe zawieszenie spłaty ra-
ty kapitałowej, tak aby jej poziom nie
był wyższy niż przed uwolnieniem
kursu. Wnioski te mogłyby być skła-
dane wyłącznie przez kredytobior-
ców zamieszkujących kredytowaną
nieruchomość.
4. Umożliwienie kredytobiorcom ter-
minowo spłacającym raty dokonania
zamiany waluty kredytu z franków
na złote, po bieżącym kursie, bez po-
noszenia kosztów (czyli bez tzw.
spreadu i prowizji).
5. Rezygnacja dla kredytobiorców ter-
minowo spłacających raty kredyto-
we i zamieszkujących kredytowaną
nieruchomość z wymogu żądania
dodatkowego zabezpieczenia kredy-
tu, wobec tych nieruchomości, któ-
rych współczynnik LtV przekroczył
poziom 100 procent.
6. Uelastycznienie zasad restruktury-
zacji kredytów hipotecznych dla
klientów zamieszkujących kredyto-
wane nieruchomości.
29 marca 2015 roku banki zaakceptowa-
ły propozycje Związku Banków Polskich
i zobowiązały się w trybie pilnym podjąć
działania, które miały sprowadzić się do:
• uwzględnienia ujemnej stawki
LIBOR;
• obniżenia w najbliższych miesiącach
spreadów walutowych, a gdyby
w niesprzyjających okolicznościach
okazało się to niewystarczające, na
wniosek klienta banki mają być go-
towe dokonać w odpowiednim za-
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
24
kresie zmiany kalendarza spłat,
wprowadzenia wakacji kredytowych
itp.;
• stałego umożliwienia dokonania
bezprowizyjnej zamiany waluty kre-
dytu z franków na złote według kur-
su zbliżonego do średniego kursu
NBP;
• uelastycznienia procedur restruktu-
ryzacyjnych;
• odstąpienia od żądania nowych za-
bezpieczeń od klientów, którzy regu-
larnie wywiązują się ze swoich zo-
bowiązań.
Działania podjęte przez banki przyjęły
ostatecznie zróżnicowane w szczegółach
formy, w niektórych przypadkach wy-
kraczające również poza obszary reko-
mendowane w propozycjach przedsta-
wionych pierwotnie w „sześciopaku”
Związku Banków Polskich. Wdrożone
rozwiązania objęły przede wszystkim
tych kredytobiorców, którzy mają pro-
blemy ze spłatą zobowiązań związanych
z kredytami walutowymi. Pomijając
szczegóły różniące je w poszczególnych
bankach, streścić je można w następują-
cych punktach:
• wydłużenie okresu kredytowania
– o ile okres kredytowania, na jaki
kredyt został udzielony, nie przekra-
cza maksymalnego okresu kredyto-
wania.
• zmniejszenie wysokości raty – zmia-
na harmonogramu poprzez ustalenie
rat stałych (niższych niż wynika to
z aktualnie obowiązującego harmo-
nogramu) na okres maksymalnie 12
miesięcy; najczęstsza praktyka to
6 miesięcy.
• elastyczny harmonogram – możli-
wość dopasowania harmonogramu
do zmiennych dochodów uzyskiwa-
nych przez kredytobiorcę (różna wy-
sokość i terminy rat).
• zawieszenie (odroczenie) płatności
rat – możliwość zawieszenia raty
w całości lub w części kapitałowej na
maksymalnie 12 miesięcy; najczęst-
sza praktyka to 6 miesięcy.
• ugoda (dla umów po wypowiedzeniu)
– ustalenie przez bank nowego har-
monogramu spłat, dostosowanego
do możliwości klienta.
• wakacje kredytowe – możliwość za-
wieszenia raty kapitałowo-odsetko-
wej w danym miesiącu.
Szybka reakcja środowiska bankowego
na zaistniałą sytuację rynkową w realny
sposób wpłynęła na złagodzenie skut-
ków szokowej aprecjacji franka szwaj-
carskiego dla klientów wystawionych na
ryzyko walutowe.
W niektórych przypadkach moż-liwości zawarte w „sześciopaku” przyczyniły się nawet do zmniej-szenia obciążeń kredytobiorców poniżej poziomu z grudnia 2014 roku. Równie istotną jednak zale-tą wdrożonych rozwiązań była szybkość ich zastosowania.
Okres z przełomu stycznia i lutego 2015
roku był bowiem najtrudniejszy dla kre-
dytobiorców ze względu na skalę zacho-
dzących zmian oraz niepewność związa-
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
25
ną z rysującym się zagrożeniem utraty
możliwości regulowania zobowiązań,
skutkującym utratą mieszkania.
Kolejnym ważnym aspektem związanym
z tzw. „sześciopakiem” jest prostota za-
proponowanych i przyjętych rozwiązań.
Grupa kredytobiorców frankowych, po-
mimo wyższego niż przeciętnie w społe-
czeństwie wykształcenia, jest mocno
zróżnicowana i dla znaczącej jej części
skomplikowane konstrukcje instrumen-
tów pomocowych mogłyby nie być do
końca zrozumiałe, zwłaszcza że wdrożo-
ne one musiały być one w trybie pilnym.
Zalety tej nie posiadają pojawiające się
w kolejnych tygodniach rozwiązania,
które w sposób systemowy miałyby ure-
gulować zagrożenia związane z ekspozy-
cją kredytów hipotecznych na ryzyko
walutowe. Rozwiązania te omówione
zostały w rozdziale czwartym.
27 maja Związek Banków Polskich za-
proponował przedłużenie działania „sze-
ściopaku” do końca 2015 roku.
Podsumowując powiedzieć moż-na, że działania wdrożone w oparciu o „sześciopak” Związ-ku Banków Polskich spełniły swoją rolę, którą miało być zła-godzenie dla frankowych kredy-tobiorców skutków rynkowego szoku ze stycznia 2015 roku. Bio-rąc pod uwagę aktualną sytuację rynkową, tj. przede wszystkim kształtowanie się kursu franka
szwajcarskiego względem pol-skiego złotego, ujemną stopę procentową banku szwajcarskie-go, a także sytuację przeciętnego kredytobiorcy oraz efekty wdro-żonych rozwiązań, zastanowić się należy, czy w dalszym ciągu ko-nieczne jest w ogóle przyjmowa-nie nowych rozwiązań systemo-wych, zwłaszcza takich, które w sposób istotny zmieniają obo-wiązujące obecnie zasady ryn-kowe.
Wsparciem dla frankowiczów jest też
podpisane przez Ministra Finansów roz-
porządzenie, na podstawie którego oso-
by, które uzyskały korzyść finansową
z tytułu restrukturyzacji kredytów we
frankach nie zapłacą od tej korzyści po-
datku dochodowego. Restrukturyzacja
zadłużenia może obejmować między in-
nymi wydłużenie okresu spłaty kredytu,
zmniejszenie rat, umorzenie części kre-
dytu czy też zastosowanie przez banki
ujemnej stopy procentowej. Dotyczy to
kredytów zaciągniętych przed 15 stycz-
nia 2015 r. oraz ma zastosowanie tylko
w przypadku jeśli kredytowana nieru-
chomość wykorzystywana jest na własne
cele mieszkaniowe. Brak takiej decyzji ze
strony MF uniemożliwiałby w praktyce
skorzystanie przez osoby zadłużone we
frankach z rozwiązań przygotowanych
przez banki w ramach „sześciopaku”.
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
26
4. Propozycje rozwiązań systemowych
Spośród kilku różnych propozycji roz-
wiązań systemowych dotyczących kre-
dytów we frankach formułowanych
w ostatnich miesiącach przez polityków
i ekonomistów, w chwili obecnej (począ-
tek czerwca 2015 r.) poważnie rozważa-
ne są dwie. Pierwsza przygotowana zo-
stała przez Komisję Nadzoru Finanso-
wego, a druga przez Związek Banków
Polskich. Osobno, w kolejnym rozdziale
zostanie opisana propozycja zgłaszana
przez prezydenta-elekta Andrzeja Dudę.
Propozycja Komisji Nadzoru Finansowe-
go polega na zobowiązaniu banków, któ-
re mają w swoich portfelach kredyty
frankowe, do umożliwienia klientom
przewalutowania tych kredytów na ści-
śle określonych warunkach. Kredyty te
miałyby być przewalutowane po bieżą-
cym kursie i podzielone na dwie części.
Pierwszą część stanowiłby kredyt za-
bezpieczony hipotecznie, którego war-
tość odpowiadać miałaby obecnej war-
tości kredytu złotówkowego udzielone-
go w tym samym momencie co kredyt we
frankach. Druga część przewalutowane-
go i podzielonego kredytu pierwotnego
zamieniana byłaby na kredyt oprocen-
towany stopą w wysokości 1 procenta,
który byłby w połowie spłacany przez
kredytobiorcę, a w połowie umarzany
przez bank.
Propozycja KNF ma przede wszystkim
na celu eliminację ryzyka systemowego
związanego z posiadaniem przez banki
portfeli kredytowych we frankach szwaj-
carskich. Założeniem propozycji KNF
jest też podział kosztów i ryzyka kurso-
wego pomiędzy obie strony, czyli banki
i ich klientów.
Propozycja KNF zakłada dobro-wolność, co oznacza, że kredyto-biorca mógłby, ale nie musiał skorzystać z przewalutowania na powyższych zasadach. Jednak banki musiałyby zostać zobowią-zane do zapewnienia swoim klientom takiej możliwości.
Istotną zaletą propozycji KNF jest moż-
liwość rozwiązania ważnego problemu
polskiego systemu bankowego, jakim jest
niedopasowanie terminowe pasywów
i aktywów. W Polsce pasywa oparte są
przede wszystkim o wkłady a vista oraz
lokaty 3-miesięczne, a jedynie 0,7 pro-
cent aktywów zabezpieczonych jest pa-
sywami długoterminowymi. W innych
krajach wskaźnik ten jest znacznie wyż-
szy, a zdarzają się kraje (np. Dania),
w których wynosi on 100 procent.
Wdrożenie rozwiązania proponowanego
przez KNF przyczyniłoby się do poprawy
wskaźnika LtV (poprzez obniżenie war-
tości kredytów hipotecznych i poprawę
relacji między wartością kredytów a war-
tością nieruchomości stanowiących ich
zabezpieczenie), a zatem zwiększyłoby
bezpieczeństwo kredytów. Obecnie war-
tość wskaźnika LtV dla kredytów we
frankach wynosi 0,95, a rekomendowana
wartość to 0,6. Obniżenie wartości
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
27
wskaźnika LtV umożliwiłoby bankom
hipotecznym zwiększenie emisji listów
zastawnych, które obecnie nie są emito-
wane na dużą skalę, a które w wielu kra-
jach stanowią ważny i bezpieczny ele-
ment zabezpieczenia kredytów. W kon-
sekwencji zwiększyłby się w Polsce
udział pasywów długoterminowych
i wzrosłoby bezpieczeństwo całego sys-
temu bankowego.
Obok tych niewątpliwych zalet, propozycja KNF ma też kilka wad. Jak przyznają sami jej po-mysłodawcy, będzie miała nega-tywny wpływ na wyniki finanso-we sektora bankowego. Według wyliczeń KNF, potencjalna strata sektora może sięgnąć 25 mld zło-tych.
Zdaniem KNF kwota ta miałaby rozłożyć
się na okres 20-25 lat, a roczny koszt dla
banków wyniósłby od 1 do 1,2 mld zło-
tych. Jest to około 7 procent rocznego
wyniku sektora bankowego. W ocenie
KNF koszty całej operacji nie będą więc
miały dla żadnej ze stron (banków i kre-
dytobiorców) jednorazowego negatyw-
nego efektu, gdyż koszty będą rozłożone
w długim okresie. Ponadto, jak argumen-
tuje KNF, w rachunku należy uwzględnić
nie tylko koszty, ale także stronę przy-
chodową – kredyty po przewalutowaniu
na złote oprocentowane będą wyższą
stopą procentową, co pozytywnie wpły-
nie na przychody banków z tytułu odse-
tek. Uznając tę argumentację, należy
jednak zwrócić uwagę, że audytorzy
banków mogą jednak stać na stanowisku,
że powstałe w wyniku omawianej opera-
cji straty należy uwzględnić w bilansach
banków jednorazowo. Jest to bez wąt-
pienia słaba strona propozycji KNF,
a sprawę tę, w ocenie Instytutu, należa-
łoby jednoznacznie uregulować w spo-
sób umożliwiający bankom rozłożenie
powstałych strat na więcej niż jeden rok.
Propozycja KNF, ze zrozumiałych wzglę-
dów, nie spotkała się z pozytywną oceną
sektora bankowego. Oprócz argumen-
tów o wymiarze stricte finansowym
– akceptacja propozycji KNF oznacza
w praktyce zgodę na straty finansowe
– podnoszone są argumenty praktyczne,
takie jak na przykład niezwykle skompli-
kowane procedury operacyjne, które
musiałyby zostać wdrożone w bankach
w celu wprowadzenia w życie rozwiązań
zaproponowanych przez KNF. Ponadto
część banków stoi na stanowisku, że
klienci zdawali sobie sprawę z ryzyka
kursowego przy podejmowaniu decyzji
o zaciągnięciu kredytu walutowego i na
to ryzyko się godzili. Nie ma więc pod-
staw, aby z powodu zrealizowania się
tego ryzyka umarzać im część zaciągnię-
tych zobowiązań.
Zaproponowane rozwiązanie jest skom-
plikowane, zarówno od strony operacyj-
nej, a więc jego wprowadzenie genero-
wałoby istotne koszty dla sektora ban-
kowego, jak i z punktu widzenia zrozu-
mienia jego wszystkich niuansów przez
klientów. Jeśli dzisiaj, argumentem za
koniecznością pomocy frankowiczom
jest często niezrozumienie przez nich
w momencie zaciągania kredytu ryzyka
związanego ze wzrostem kursu waluto-
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
28
wego, to trudno oczekiwać aby te same
osoby zrozumiały znacznie bardziej
skomplikowany mechanizm przewalu-
towania kredytu, który proponuje im
obecnie KNF. Co więcej, można się spo-
dziewać, że w przypadku przewalutowa-
nia kredytu i późniejszego spadku kursu
franka (czego wykluczyć nie można) oraz
wzrostu stóp procentowych w Polsce,
część kredytobiorców mogłaby się po-
nownie domagać pomocy, ponieważ
w nowej sytuacji koszty obsługi kredytu
w złotych mogłyby okazać się znacznie
wyższe niż kredytu we frankach. Ponow-
nie pojawiałyby się argumenty o niezro-
zumieniu idei przewalutowania, o nieu-
zyskaniu pełnej informacji w banku czy
o nakłanianiu przez pracowników ban-
ków do przewalutowania kredytów.
W przypadku kredytów hipotecznych
okresy kredytowania są z reguły bardzo
długie i w tym czasie w gospodarce mogą
występować różne zjawiska, zarówno
korzystne, jak i niekorzystne dla kredy-
tobiorców. Powyższy przykład pokazuje
wyraźnie, że przygotowywanie rozwią-
zań systemowych jedynie w oparciu
o bieżącą sytuację rynkową nie jest
słuszne i może generować w przyszłości
kolejne problemy.
Przewalutowanie kredytów na zasadach proponowanych przez KNF urealnia potencjalne dotąd straty kredytobiorców. W przy-padku odwrócenia trendu (spa-dek ceny franka, wzrost stóp pro-centowych w Polsce) mogliby oni ponownie domagać się pomocy i powrotu do poprzednich zasad.
Mechanizm przewalutowania kredytów
zaproponowany przez KNF jest skompli-
kowany i choć umożliwia kredytobior-
com umorzenie części zadłużenia, to jed-
nak z drugiej strony wymaga od nich za-
ciągnięcia drugiego kredytu na kwotę
odpowiadającą połowie różnicy pomię-
dzy wartością starego frankowego kre-
dytu, a wartością nowego kredytu hipo-
tecznego w złotych. W praktyce oznacza
to pokrycie połowy tej różnicy przez
kredytobiorców z własnej kieszeni.
Z uwagi na to, może okazać się, że roz-
wiązanie zaproponowane przez KNF
spowoduje konieczność wdrożenia
w bankach czasochłonnych, kosztow-
nych i skomplikowanych prawnie proce-
dur i procesów, a oferta przewalutowa-
nia kredytów spotka się w niewielkim
zainteresowaniem ze strony klientów.
Jest to o tyle prawdopodobne, że, jak
wykazują badania, duża część osób mają-
cych zobowiązania we frankach nie
oczekuje żadnej pomocy ze strony pań-
stwa i jest w stanie oraz chce spłacać
kredyty na dotychczasowych zasadach.
Osoby, które realnie znalazły się w sytu-
acji krytycznej w związku z posiadaniem
kredytu we frankach szwajcarskich i po-
trzebują pomocy, nie skorzystają z pro-
pozycji KNF, gdyż prawdopodobnie nie
będą w stanie wygospodarować kwoty
wyrównującej korzyści osiągnięte wzglę-
dem posiadaczy kredytów w złotówkach.
Jak pokazano powyżej na przykładowym
kredycie, różnica ta wyniosła 20.324 zło-
te. W skrajnych warunkach sięga nawet
30.000 zł. Dodatkowo, stabilizujący się
z tendencją do spadku, kurs franka
szwajcarskiego powoduje i będzie w naj-
bliższym czasie powodował, że skłon-
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
29
ność do przewalutowania kredytów mo-
że być znacznie mniejsza niż spodziewa
się KNF.
Inną wadą propozycji zgłoszonej przez
KNF jest narzucenie bankom obowiązku
umorzenia części kredytów frankowych
po ich uprzednim przewalutowaniu
przez kredytobiorców, którzy się na to
zdecydują. Wydaje się, że nałożenie ta-
kiego obowiązku na banki byłoby zbyt
daleko idącą ingerencją w swobodę dzia-
łalności gospodarczej. Oznaczałoby to
w praktyce wymóg zmiany zapisów
umów kredytowych zawieranych pomię-
dzy bankami, a ich klientami. Nowe zapi-
sy umów przewidywałyby umorzenie
części zobowiązań kredytobiorców przez
bank, co w ocenie Instytutu stanowiłoby
naruszenie suwerennego interesu eko-
nomicznego banków. W takim przypad-
ku trudno nie zgodzić się z argumentacją
środowiska bankowego, że skoro pań-
stwo niejako zmusiłoby banki do ponie-
sienia nieplanowanych kosztów związa-
nych z umorzeniem części kredytów, co
bez wątpienia będzie musiało mieć nega-
tywny wpływ na wynik finansowy po-
szczególnych banków, to państwo po-
winno jednocześnie pokryć część strat
z tego wynikających.
Nałożenie na banki obowiązku umorzenia części kredytów było-by zbyt daleko idącą ingerencją w swobodę działalności gospo-darczej. Zmiany zapisów umów kredytowych stanowiłyby naru-szenie suwerennego interesu ekonomicznego banków.
27 maja 2015 roku Związek Banków
Polskich przedstawił swoją koncepcję
ograniczenia ryzyka związanego ze
wzrostem kursu franka oraz, szerzej,
z niespłacaniem zobowiązań przez osoby
posiadające kredyty hipoteczne. Propo-
zycja składa się z trzech elementów.
Pierwszym z nich jest wspomniane w po-
przednim rozdziale przedłużenie okresu
funkcjonowania opisanego w poprzed-
nim rozdziale „sześciopaku” do końca
2015 roku, z możliwością przedłużania
obowiązywania poszczególnych rozwią-
zań na kolejne okresy. Drugi element
propozycji ZBP dotyczy finansowania
Funduszu Wsparcia Restrukturyzacji
Kredytów Hipotecznych dla kredyto-
biorców posiadających kredyty waluto-
we, niezależnie od waluty w jakiej zacią-
gnięte zostały zobowiązania. Trzecim
elementem propozycji jest powołanie
przez banki wewnętrznych funduszy
stabilizacyjnych, skierowanych wyłącz-
nie do osób posiadających kredyty hipo-
teczne we frankach szwajcarskich.
Fundusz Wsparcia Restrukturyzacji Kre-
dytów Hipotecznych powołany miałby
być w drodze ustawy, o której uchwale-
nie ZBP zwrócił się do organów ustawo-
dawczych. Banki miałyby przeznaczyć
125 milionów złotych na jego finanso-
wanie. Zadaniem Funduszu miałoby być
wspieranie kredytobiorców, którzy zna-
leźliby się w szczególnie trudnej sytuacji
losowej, takiej jak np. klęski żywiołowej,
utraty pracy z powodu upadłości lub re-
strukturyzacji firmy, czy ciężkiej choroby
lub wypadku, uniemożliwiających termi-
nowe spłacanie zobowiązań wynikają-
cych z umowy kredytowej. Możliwość
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
30
skorzystania ze wsparcia dotyczyłaby
posiadaczy wszystkich kredytów hipo-
tecznych, niezależnie od waluty w jakiej
są one denominowane. Pomoc, która
poza szczególnymi przypadkami miałaby
charakter zwrotny, udzielana byłaby do
wysokości 100 procent raty kapitałowo-
odsetkowej w okresie do 12 miesięcy, ale
w kwocie nie wyższej niż 1500 złotych
miesięcznie. Fundusz miałby działać bez-
terminowo. Ponieważ oferowana pomoc
miałaby charakter zwrotny, środki, które
by do niego wracały służyłyby wsparciu
kredytobiorców w kolejnych latach.
Jedną z podstawowych słabości propo-
zycji jest ograniczoność jej zastosowania.
Duża część kredytobiorców posiada wy-
kupione ubezpieczenia od zdarzeń loso-
wych, których zaistnienie warunkuje
skorzystanie z pomocy. Wiele banków
wymagało bowiem od klientów ze sko-
rzystania z takiego zabezpieczenia, jako
warunek udzielania kredytu. Fundusz
skierowany byłby zatem przede wszyst-
kim do tych kredytobiorców, którzy
ubezpieczenia takiego nie posiadają.
Z drugiej strony funkcjonowanie Fundu-
szu niosłoby ze sobą zagrożenie wystą-
pienia zjawiska tzw. moral hazard. Mimo,
że podstawową różnicą dzielącą wspar-
cie z Funduszu i wypłatę środków z ubez-
pieczenia byłaby konieczność zwrotu
wsparcia, to rozwiązanie to nie genero-
wałoby kosztów dla kredytobiorców,
a więc rezygnacja z ubezpieczenia mo-
głaby okazać się decyzją racjonalną.
W propozycji ZBP brak jest jednoznacz-
nej deklaracji, że zaproponowany Fun-
dusz miałby być finansowany wyłącznie
ze środków bankowych, bez udziału
środków publicznych. Koncepcja party-
cypacji pieniędzy budżetowych w roz-
wiązywaniu problemu kredytów franko-
wych pojawiała się we wcześniejszej
wersji propozycji przedstawianych przez
Związek. Ze względu na fakt, że Fundusz
miałby być powołany na drodze usta-
wowej, w dodatku w gorącym politycznie
okresie okołowyborczym, istnieje ryzyko
pojawienia się koncepcji dodatkowego
zaangażowania środków publicznych
w finansowanie projektu, na przykład
przy ewentualnym rozszerzeniu listy
potencjalnych beneficjentów propono-
wanego Funduszu. W ocenie IBnGR nie
ma jednak istotnych przesłanek, by bu-
dżet państwa dopłacał do rat kredyto-
wych osobom posiadającym kredyty hi-
poteczne.
Obok opisanego wyżej Funduszu, dzie-
sięć banków zrzeszonych w Związku
Banków Polskich zobowiązało się do
stworzenia wewnętrznych funduszy sta-
bilizacyjnych, skierowanych wyłącznie
do osób posiadających kredyty we fran-
kach szwajcarskich. W ramach tych fun-
duszy, klienci posiadający hipoteczne
kredyty frankowe mieliby uzyskać po-
moc w przypadku wzrostu kursu franka
szwajcarskiego powyżej granicy 5 PLN/
CHF. Pomoc ta polegać miałaby na do-
płacie do spłaty raty kredytu, a jej war-
tość nie przekraczałaby kwoty 33 groszy
do każdego franka. Warunkiem udziela-
nia pomocy miałaby być po pierwsze
terminowa obsługa wcześniejszych rat
kredytu, po drugie nieprzekroczenie
przez dochody kredytobiorcy granicy
przeciętnego miesięcznego wynagro-
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
31
dzenia w gospodarce narodowej oraz, po
trzecie, powierzchnia użytkowa kredy-
towanego mieszkania nie może przekra-
czać 75 m2 (w przypadku domu 100 m2),
a mieszkanie musi być przeznaczone na
własne cele mieszkaniowe. W zamian za
skorzystanie z pomocy kredytobiorca
musiałby się zobowiązać do przewalu-
towania swojego zobowiązania na złote
w przypadku umocnienia kursu złotego
do franka. Według nieoficjalnych zapo-
wiedzi przedstawionych na konferencji
prasowej ZBP, kurs ten miałby wynosić
około 3 PLN/CHF.
Podkreślić przy tym należy, że zapropo-
nowane rozwiązania mają charakter kie-
runkowy, a szczegółowe rozwiązania
banki przedstawić mają najwcześniej pod
koniec czerwca 2015 roku. Jako, że fun-
dusze stabilizacyjne tworzone mają być
indywidualnie przez dziesięć banków,
które się do tego zobowiązały, ostatecz-
ne rozwiązania mogą się w poszczegól-
nych bankach różnić między sobą. Brak
precyzyjności i ogólnikowość propozycji
nie pozwalają na razie na jej całościową
ocenę.
W opinii Komisji Nadzoru Finansowego,
rozwiązania zaproponowane przez ZBP
nie rozwiązują sedna problemu, wynika-
jącego ze wzrostu zadłużenia kredyto-
biorców frankowych. W obecnej sytuacji
problemem tym jest przede wszystkim
przekroczenie przez jedną trzecią kredy-
tów frankowych (stanowiących ponad
połowę wartości portfela hipotecznych
kredytów we frankach) poziomu 100
procent LtV, czyli przewyższenie warto-
ści kredytowanej nieruchomości przez
wartość kredytu.
Istotną wadą, na którą uwagę zwracają
również Ministerstwo Finansów oraz
Narodowy Bank Polski, jest ograniczenie
ewentualności udzielania pomocy do
sytuacji, w której kurs franka szwajcar-
skiego wobec złotego umocniłby się do
poziomu 5 PLN/CHF. Sytuacja taka wią-
zać by się musiała z wystąpieniem po-
ważnych perturbacji na rynku waluto-
wym.
Wśród innych wad związanych z powo-
łaniem przez banki funduszy stabiliza-
cyjnych wymienić należy mocno ograni-
czone pozostałe warunki skorzystania
z pomocy. Arbitralnie przyjęte zostały
warunki dotyczące wielkości kredyto-
wanych nieruchomości. Nie jest brane
pod uwagę zróżnicowanie regionalne
rynku nieruchomości, różnice w cenach
nieruchomości, ani wskaźniki wskaźnika
LtV. Również określenie kursu obligato-
ryjnego przewalutowania kredytu, dla
osób które będąc w trudnej sytuacji zde-
cydowałyby się na skorzystanie z ban-
kowej pomocy, na poziomie 3 PLN/CHF
jest mocno dyskusyjne. Taki poziom
kursu oznaczałby dla kredytobiorców
w większości przypadków konieczność
realizacji straty kursowej i brak możli-
wości zyskania na możliwym w długim
okresie umocnieniu kursu złotego wobec
franka.
Wadą proponowanych przez ZBP fundu-
szy stabilizacyjnych jest także stworze-
nie instrumentu przeznaczonego jedynie
dla kredytobiorców posiadających kre-
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
32
dyty we frankach. Fundusze te miałyby
służyć pomocą w spłacie rat jedynie oso-
bom zadłużonym w szwajcarskiej walu-
cie w przypadku ponownego znacznego
wzrostu jej kursu. ZBP nie uzasadnia
z jakich powodów inni kredytobiorcy
walutowi, których także dotyczy ryzyko
kursowe (euro, dolar) nie mieliby być
w ten sposób zabezpieczeni przed wzro-
stem kursu waluty, w której są zadłużeni.
Podobnie jak kredytobiorcy zadłużeni
w złotych, których dotyczy ryzyko zwią-
zane ze wzrostem stopy procentowej.
Tak więc istotną wadą propozycji ZBP
jest niejednolite traktowanie kredyto-
biorców, a zatem w konsekwencji nie-
sprawiedliwe ich różnicowanie.
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
33
5. Przewalutowanie kredytów frankowych po kursie z dnia ich zaciągnięcia Obok dwóch omówionych powyżej pro-
pozycji systemowej pomocy osobom po-
siadającym kredyty we frankach, pojawi-
ła się w ostatnim czasie trzecia – sformu-
łowana w czasie kampanii wyborczej
przez prezydenta-elekta Andrzeja Dudę.
Jak na razie nie są znane żadne szczegóły
tej propozycji, wiadomo jedynie, że pre-
zydent-elekt zapowiedział możliwość
przewalutowania kredytów we frankach
po kursie z dnia ich zaciągnięcia. Skrajny
wariant takiego rozwiązania oznaczałby,
że wszystkie osoby zadłużone we fran-
kach mogłyby przewalutować swoje
kredyty po kursie, w którym podpisały
umowę kredytową, a banki miałyby ob-
owiązek takiego przewalutowania doko-
nać.
W przypadku omawianej w poprzednim
rozdziale propozycji KNF, która także
zakłada możliwość przewalutowania
kredytów, przewalutowanie to obwaro-
wane jest licznymi warunkami, które
sprawiają, że nie wszyscy kredytobiorcy
mogliby i chcieli z niego skorzystać.
W wariancie skrajnym, gdzie nie ma żadnych dodatkowych wa-runków, z możliwości przewalu-towania skorzystaliby najpewniej niemal wszyscy zadłużeni we frankach. Przewalutowanie takie oznaczałoby bowiem dla nich bardzo duże korzyści finansowe.
Po pierwsze, z dnia na dzień zmniejszy-
łoby się ich zadłużenie wobec banków,
a więc także zmniejszyłoby się obciąże-
nie hipoteczne nieruchomości zakupio-
nych na kredyt. Po drugie, znacznie
zmniejszyłaby się wysokość bieżących
rat kredytowych, a więc znacznie spa-
dłyby bieżące koszty obsługi zadłużenia.
Dodatkowo należy podkreślić, że osoby
takie znalazłyby się w uprzywilejowanej
sytuacji wobec kredytobiorców zadłużo-
nych w złotych, gdyż nie musiałyby zre-
kompensować korzyści finansowych,
które osiągały wcześniej z tytułu niskie-
go kursu franka i niskich stóp procento-
wych dla kredytów w tej walucie (w pro-
pozycji KNF znajduje się mechanizm ta-
kiej rekompensaty).
O ile więc w przypadku przewalutowania
na zasadach zaproponowanych na przy-
kład przez KNF trudno w praktyce okre-
ślić koszty tej operacji, ponieważ nie
wiadomo ilu kredytobiorców zdecyduje
się skorzystać z zaproponowanego im
rozwiązania, to w skrajnym wariancie
przewalutowania (gdzie kredytobiorcy
otrzymują duże korzyści, a nie ponoszą
żadnych dodatkowych kosztów), można
założyć, że zdecydują się na nie niemal
wszyscy zadłużeni we frankach. Jeśli by
tak się stało, to szacowany koszt takiej
operacji wyniósłby około 30-40 miliar-
dów złotych.
Decydując się na przeprowadzenie
przewalutowania kredytów po kursie ich
zaciągnięcia bez żadnych dodatkowych
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
34
warunków należałoby więc określić, kto
miałby ponieść ogromne koszty tej ope-
racji. W ocenie IBnGR nie ma dobrej od-
powiedzi na to pytanie. Obciążenie kosz-
tami przewalutowania banków miałoby
bowiem poważne negatywne konse-
kwencje nie tylko dla sektora bankowe-
go, ale także dla całej polskiej gospodar-
ki. Z kolei pokrycie kosztów przewalu-
towania ze środków publicznych nie by-
łoby w całości możliwe ze względu na
wielkość tych kosztów, a po drugie było-
by niczym nieuzasadnionym wspiera-
niem jednej grupy obywateli przez
wszystkich podatników. W dodatku, jak
zostało wskazane we wcześniejszej czę-
ści raportu, grupy będącej przeciętnie
w lepszej niż średnia sytuacji finansowej
i życiowej.
W ocenie IBnGR, niezwykle ryzy-kowne byłoby obciążenie sektora bankowego kosztami przewalu-towania kredytów frankowych. Dla banków posiadających w swoim portfelu takie kredyty oznaczałoby to poważne proble-my finansowe, a w przypadku kilku mogłoby to oznaczać wyso-kie ryzyko bankructwa.
W praktyce oznaczałoby to zachwianie
stabilności całego systemu bankowego
w Polsce ze wszystkimi tego negatyw-
nymi konsekwencjami dla obywateli, fi-
nansów publicznych i całej gospodarki.
Jako pierwszy i bezpośredni efekt za-
chwiania stabilności systemu bankowego
wskazać należy zagrożenie depozytów
ulokowanych w bankach najbardziej na-
rażonych na negatywne konsekwencje
finansowe. Oprócz ryzyka konkretnych
strat dla depozytariuszy oznaczałoby to
gwałtowny spadek zaufania do systemu
bankowego, które jest na warunkiem
koniecznym do jego sprawnego funkcjo-
nowania.
Poważne pogorszenie sytuacji finanso-
wej banków, a w przypadku niektórych
ryzyko upadku, tak czy inaczej, spowo-
dowałoby w konsekwencji konieczność
wsparcia systemu bankowego środkami
publicznymi. Przywołać tu można przy-
kład amerykański czasów niedawnego
kryzysu finansowego, kiedy to prezydent
Obama zmuszony był ratować system
bankowy poprzez wsparcie finansowe
amerykańskich banków środkami pu-
blicznymi. Miało to na celu zapobieżenie
negatywnym skutkom ogólnogospodar-
czym załamania systemu bankowego.
Ostatecznie więc, w analizowanym sce-
nariuszu, nawet mimo początkowej chęci
nieangażowania środków publicznych
w pomoc frankowiczom, pieniądze po-
datników musiałyby najprawdopodob-
niej i tak zostać skierowane na ten cel
pośrednio.
Znaczące pogorszenie sytuacji finanso-
wej banków w Polsce znalazłoby z pew-
nością negatywne odzwierciedlenie na
Giełdzie Papierów Wartościowych. No-
towanych jest na niej trzynaście banków
posiadających w swoim portfelu kredyty
we frankach. W omawianym wariancie
pomocy frankowiczom pewne jest zała-
manie kursów akcji banków i wyraźne
obniżenie wartości indeksów całej war-
szawskiej giełdy, gdyż udział banków
w jej kapitalizacji jest znaczący. Problem
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
35
ten został omówiony nieco szerzej w ko-
lejnym rozdziale raportu.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że
system bankowy stanowi swoisty krwio-
obieg organizmu jakim jest gospodarka.
Bez jego sprawnego funkcjonowania
niemożliwy jest efektywny rozwój go-
spodarczy. Znaczące pogorszenie sytua-
cji finansowej banków miałoby wiele ne-
gatywnych skutków dla gospodarki,
wśród których wymienić można chociaż-
by ograniczenie akcji kredytowej. To
z kolei wpłynęło negatywnie zarówno na
dynamikę inwestycji w gospodarce, jak
i na dynamikę konsumpcji, której istotna
część finansowana jest z kredytów. Dal-
szą oczywistą konsekwencją byłoby
ograniczenie wzrostu gospodarczego
w Polsce.
Negatywne skutki takiego rozwoju wy-
padków widoczne byłyby w różnych ob-
szarach gospodarki. Oczywiste wydaje
się pogorszenie sytuacji na rynku pracy
i wzrost bezrobocia, co zawsze jest kon-
sekwencją spowolnienia gospodarczego.
Ale warto zwrócić także uwagę na mniej
oczywiste efekty, jak chociażby spadek
cen nieruchomości. Ograniczona akcja
kredytowa oznaczałaby bowiem mniej-
szy popyt na nieruchomości, a to musia-
łoby skutkować spadkiem ich cen.
W efekcie mogłoby się okazać, że osoby
zadłużone we frankach zyskały na prze-
walutowaniu, tracąc jednocześnie na
spadku cen nieruchomości nabytych za
przewalutowane już kredyty frankowe.
Państwo, pomagając frankowiczom
w bieżącej spłacie kredytów, szkodziłoby
im jednocześnie wpływając w dłuższym
okresie swoimi działaniami na spadek
wartości ich domów, mieszkań i działek.
Na tym przykładzie widać więc wyraźnie
jak niejednoznaczny jest to problem i jak
ingerencja w jednym obszarze gospo-
darki może rodzić odwrotne do oczeki-
wanych skutki gdzie indziej.
Podsumowując, Instytut stoi na stanowisku, że przewalutowanie kredytów po kursie z dnia ich za-ciągnięcia jest rozwiązaniem złym, które mogłoby mieć bardzo poważne negatywne konse-kwencje gospodarcze. Negatyw-ne skutki takiego rozwiązania dotknęłyby w pierwszej kolejno-ści sektor bankowy, a następnie rozlałyby się na całą polską go-spodarkę, czego nieuniknionym efektem byłby spadek tempa wzrostu gospodarczego i wzrost bezrobocia.
Na ryzyko poważnych strat finansowych
narażeni zostaliby klienci banków (depo-
zytariusze), inwestorzy giełdowi czy
właściciele nieruchomości. W ocenie
Instytutu straty Polaków wynikające
z przewalutowania kredytów we fran-
kach po kursie z dnia ich zaciągnięcia
znacznie przewyższyłyby korzyści jakie
to rozwiązanie przyniosłoby wąskiej gru-
pie obywateli jaką stanowią posiadacze
kredytów we frankach.
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
36
6. Konsekwencje pomocy frankowiczom
Propozycja KNF, wedle wyliczeń jej au-
torów, kosztowałaby sektor bankowy
łącznie około 25 mld złotych, co miałoby
oznaczać roczne obniżenie wyniku finan-
sowego o 1-1,2 mld złotych przez naj-
bliższe 25 lat. Należy jednak zauważyć,
że wprowadzenie w życie propozycji
KNF, podobnie jak w przypadku opisanej
powyżej propozycji prezydenta-elekta,
miałoby także swój szerzy negatywny
efekt ogólnogospodarczy, trudny
w chwili obecnej do oszacowania i wy-
kraczający znacznie poza koszty ponie-
sione przez banki.
Warto przypomnieć, że w październiku
2013 roku KNF oceniała, że skutkiem
przewalutowania kredytów byłaby de-
stabilizacja sektora, co wiązałoby się
z zagrożeniem depozytów, wzrostem
opłat i prowizji oraz ograniczeniem akcji
kredytowej w sektorze bankowym, co
miałoby negatywne konsekwencje dla
całej polskiej gospodarki. Koszty operacji
natychmiastowego przewalutowania
miliardowych kredytów powodowałyby
potężne straty banków, obniżyłyby też
znacząco wpływy z podatku CIT od
podmiotów należących do sektora ban-
kowego (wśród 15 największych płatni-
ków podatku CIT za 2014 co trzeci to
bank). Do listopada 2014 roku banki od-
prowadziły do budżetu państwa 3,77
mld zł podatku dochodowego6. Tak więc
jeśli nawet całość kosztów pomocy po-
siadaczom kredytów we frankach pono-
siłyby banki, w finalnym rozrachunku
budżet państwa musi się liczyć z utraco-
nymi korzyściami w postaci przychodów
podatkowych.
Suma utraconych korzyści w przypadku realizacji planu po-mocy frankowiczom i zmiany za-sad zawartych umów, byłaby większa niż wartość realnie udzielonej pomocy.
Pierwsze fakty, świadczące o tym, że
ograniczone mogą zostać wpływy podat-
kowe od sektora bankowego już mają
miejsce. Komisja Nadzoru Finansowego
wysłała zalecenia do banków posiadają-
cych kredyty frankowe, aby te wstrzy-
mały wypłacanie dywidendy za rok
2014. Takie zalecenia trafiły do tej pory
do trzech banków: mBank, BZ WBK
i PKO BP. Wstrzymanie wypłat dywi-
dend wypłacanych przez banki oznacza
dla budżetu brak wpływów z podatku od
zysków kapitałowych. Dodatkowo
w przypadku PKO BP głównym akcjona-
6Prezentacja ZBP: http://zbp.pl/public/repozytorium/wydarzenia/images/luty_2015/konferencja_prasowa/popr MITY_O_FRANKACH__19_02_2015_-_POPRAWIONA_v3bp.pdf
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
37
riuszem jest Skarb Państwa, który posia-
da 31 proc. akcji. Gdyby w tym roku bank
mógł wypłacić podobną dywidendę jak
w poprzednim, do budżetu wpłynęłoby
nawet 300 mln zł.
Przeprowadzenie przymusowego prze-
walutowania w jednym momencie kredy-
tów o wartości ponad 160 mld zł byłoby
niebezpieczne dla stabilności systemu
finansowego, na co kilkukrotnie wska-
zywał m.in. Marek Belka, prezes NBP7.
Ponadto takie rozwiązanie jest dysku-
syjne z punktu widzenia prawa, w szcze-
gólności zasady, że prawo nie działa
wstecz (dotyczy to zarówno koncepcji
KNF, jak i propozycji prezydenta-elekta).
Banki zostałyby ukarane za działania
prowadzone w zgodzie z ówcześnie ob-
owiązującym prawem. Należy więc się
liczyć z sytuacją, iż przymusowe i kom-
pleksowe przewalutowanie mogłoby
zostać podważone przez Trybunał Kon-
stytucyjny – skargi z pewnością zostały-
by złożone zarówno przez banki, jak
i klientów, którzy chcieliby pozostać przy
kredycie we frankach szwajcarskich,
a zostaliby tego prawa pozbawieni. Banki
poniosłyby wielomiliardowe straty, więc
prawdopodobnie dochodziłyby również
swoich racji w międzynarodowym arbi-
trażu.
7 Np. „Frank nie musi nam zaszkodzić”, Forbes, marzec 2015, str. 24, lub „Kropka nad i”, TVN24, 26.05.2015 (http://www.tvn24.pl/kropka-nad-i,3,m/marek-belka-w-kropce-nad-i,545989.html).
Kolejnym elementem negatywnego
wpływu osłabienia sektora bankowego
jest wpływ na Giełdę Papierów Warto-
ściowych w Warszawie na której noto-
wanych jest trzynaście banków posiada-
jących w portfolio kredyty hipoteczne
we frankach szwajcarskich. Ich łączna
kapitalizacja (bez Grupy Santander) wy-
nosi 216 mld zł (stan na 10.04.2015 r.).
15 stycznia 2015 roku, po decyzji Szwaj-
carskiego Banku Centralnego, kapitali-
zacja banków notowanych na warszaw-
skim parkiecie spadła o 10 mld zł. Kurs
akcji Getin Noble Banku spadł o 16,1
procent, Banku Millennium o 10,3
proc., mBanku o 7,3 proc., PKO BP stra-
ciło tego dnia 6,5 procenta. Dla porów-
nania, 15 września 2008 roku - w dniu
bankructwa Lehman Brothers - kurs
mBanku spadł o 4,2 proc., Millennium
o 4,0 proc., zaś PKO BP o 3,9 proc.
Ze spadkami cen akcji banków mieliśmy
także do czynienia w tygodniu 25-29
maja, po wyborach prezydenckich.
Część analityków uzasadniała spadki
obawami przed realizacją postulatów
prezydenta-elekta w zakresie dotyczą-
cym banków (przewalutowanie kredy-
tów we frankach szwajcarskich oraz po-
datek od obrotów nałożony na banki).
Prawdopodobne jest założenie, iż
w przypadku podjęcia decyzji o zmianie
zasad spłaty kredytów we frankach
szwajcarskich prowadzącej do dużych
strat po stronie banków, rynek kapita-
łowy zareaguje podobnie, jak 15 stycznia
i pod koniec maja. W zależności od przy-
jętego (lub narzuconego przez organy
państwa) rozwiązania, możemy mieć do
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
38
czynienia z sytuacją, w której zsumowa-
ne straty akcjonariuszy banków mogą
przekroczyć korzyści, których benefi-
cjentem będzie grupa posiadaczy kredy-
tów frankowych. Łączna liczba rachun-
ków maklerskich w Polsce wynosi około
1,5 mln. W przypadku większości ban-
ków, znaczącym akcjonariuszem są też
OFE, zatem pośrednio spadki cen akcji
banków dotyczą Polaków oszczędzają-
cych w drugim filarze.
W przypadku narzucenia bankom przez instytucje państwa kosz-townego planu pomocy franko-wiczom, grupa Polaków, która odczuje negatywne skutki tego będzie liczniejsza niż grupa po-siadaczy kredytów.
Jednym z głównych czynników spraw-
czych prawdopodobnego spadku cen
instytucji finansowych w tym przypadku
będą zachowania międzynarodowych
podmiotów inwestycyjnych. Narzucenie
bankom niekorzystnych z ich punktu wi-
dzenia warunków pomocy wybranej
grupie kredytobiorców wpłynie nega-
tywnie na atrakcyjność inwestycji w pol-
skim sektorze bankowym, ale przede
wszystkim na postrzeganie ogólnego
poziomu bezpieczeństwa inwestycji oraz
wiarygodność kraju. W efekcie skutki
w postaci spadku notowań może odczuć
nie tylko sektor finansowy, ale także inne
branże.
W tym kontekście należy wziąć pod
uwagę konsekwencje długoterminowe
i „miękkie” skutki całej sytuacji. Przykła-
dem może być reforma OFE z 2014 roku,
która spowodowała marazm na GPW.
Na europejskich parkietach pierwszy
kwartał 2015 roku był najlepszym od
2000 roku: indeksy w Londynie i we
Frankfurcie notowały w pierwszym
kwartale rekordowo wysokie wartości,
indeks giełdy paryskiej jest najwyżej od
pierwszej połowy 2008 roku, a indeks
Nikkei jest blisko najwyższej wartości
w tym wieku. Tymczasem zarówno pod
względem wzrostów, przeprowadzonych
IPO i obrotów na parkiecie, Warszawa
wyróżnia się negatywnie. Indeks WIG 20
jest na poziomie z 2005 roku, zaś obroty
na głównym rynku akcji spadły w 2014 r.
o 9 proc., do 233 mld zł. Wartość ofert
publicznych zmalała z kolei aż o trzy
czwarte, do 4,6 mld zł. W pierwszym
kwartale w Warszawie przeprowadzono
zaledwie dwie oferty publiczne o warto-
ści 8,2 mln euro.
Dla porównania, w ogarniętej kryzysem
Hiszpanii miał miejsce w tym czasie naj-
większy debiut w Europie o wartości 4,3
mld euro (Aena, firma zarządzająca lotni-
skami)8.
Jak pokazują powyższe dane, polska
giełda papierów wartościowych znacznie
straciła na swojej atrakcyjności w oczach
globalnych inwestorów, mimo że nie sta-
ło się to od razu po przeprowadzeniu
8http://wyborcza.biz/Gieldy/1,114507,17745470,Rekordo-wy_kwartal_debiutow_na_europejskich_parkietach_.html?biznes=warszawa#BoxBizLink
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
39
reformy OFE, to powiązanie jest tu bez-
sprzeczne. Kolejny negatywny sygnał
wysłany przez państwo polskie może
tylko umocnić ten trend. W oczach inwe-
storów ucierpiałaby wiarygodność Polski
jako kraju, w którym prowadzenie bizne-
su jest przewidywalne.
Nie jest możliwe precyzyjne określenie
wszystkich konsekwencji i kosztów in-
terwencji związanej z kredytami hipo-
tecznymi we frankach szwajcarskich,
jakkolwiek podjęcie takiej decyzji przez
instytucje państwowe z pewnością nie
pozostanie bez wpływu na sytuację całej
gospodarki. W tym kontekście, w ocenie
Instytutu, problem należy postrzegać
całościowo i przy wdrażaniu określonych
rozwiązań uwzględniać ogólny bilans
zysków i strat. W przeciwnym razie mo-
żemy mieć do czynienia z sytuacją,
w której zakumulowane koszty i straty
przewyższą korzyści i wartość pomocy
udzielonej jednej stosunkowo nielicznej
grupie społecznej.
Negatywne skutki interwencji obejmą liczniejszą niż pożyczko-biorcy we frankach szwajcarskich grupę Polaków. Państwo polskie wspierając frankowiczów wysy-łałoby kolejny sygnał, iż jest go-towe zrealizować postulaty wą-skich grup społecznych, jeśli ich żądania i protesty są wystarcza-jące nagłośnione.
Taka sytuacja jest szczególnie niepożą-
dana w kontekście najważniejszych wy-
borów politycznych w kraju – prezy-
denckich i parlamentarnych. Konse-
kwencją działań będących elementem
np. realizacji obietnic wyborczych może
być w niedalekiej przyszłości zgłoszenie
się po wsparcie publiczne przez inne
grupy społeczne, które mogą znaleźć się
w kłopotach finansowych, choćby klien-
tów SKOK-ów, czy znacznie liczniejszą
niż frankowicze grupę osób posiadają-
cych tzw. „chwilówki”.
Przy podejmowaniu przez państwo de-
cyzji o udzielaniu wsparcia osobom po-
siadającym kredyty we frankach szwaj-
carskich (niezależnie od formy pomocy
i podmiotów udzielających pomocy) na-
leży wziąć pod uwagę również kwestie
sprawiedliwości. Jak wykazaliśmy w ra-
porcie, kredyty we frankach były przez
długi czas korzystniejsze niż analogiczne
zaciągnięte w rodzimej walucie. Gdy sy-
tuacja uległa odwróceniu, ich posiadacze
domagają się zmiany zasad, które nie
były przez nich kwestionowane, gdy było
to opłacalne. Powstałby precedens, na
który np. mogliby w przyszłości powołać
się zaciągający dziś kredyty hipoteczne
w złotówkach przy rekordowo niskim
oprocentowaniu. Jeśli wskutek polityki
państwa stopy procentowe znacznie
wzrosną, zwiększą się też raty ich kredy-
tów i mogą pojawić się problemy ze spła-
caniem, a także postulaty pomocy.
W kontekście potencjalnych ingerencji
w funkcjonowanie polskiego systemu
finansowego i dyskusji o kredytach walu-
towych warto zwrócić również uwagę, iż
polski system finansowy został uznany
przez Międzynarodowy Fundusz Walu-
towy za optymalny pod względem
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
40
wsparcia udzielanego przez instytucje
finansowe w rozwój gospodarki kraju.
MFW w swojej ocenie uwzględnia wiel-
kość systemu finansowego, jego płyn-
ność, ceny i dostępność usług, a także
poziom nadzoru jaki jest nad nim spra-
wowany9.
Należy jeszcze raz zaznaczyć, że IBnGR
uznaje za nieuzasadnione angażowanie
środków publicznych w jakąkolwiek po-
moc osobom posiadającym kredyty hipo-
teczne w walutach obcych. Podkreślić
należy, że choć ani KNF, ani prezydent-
elekt nie deklarują chęci ani zamiaru
wspierania frankowiczów środkami pu-
blicznymi, to mogłoby się okazać, że
wdrożenie któregoś z wariantów prze-
walutowania wymagałoby ostatecznie
zaangażowania środków publicznych.
Mogłoby się tak stać na przykład w przy-
padku poważnych kłopotów finanso-
wych banków, które w wyniku strat
związanych z przewalutowaniem wyma-
gałyby wsparcia ze środków publicznych.
W ocenie Instytutu, zły jest zarówno
scenariusz, w którym wdrożone zostały-
by propozycje przewalutowania kredy-
tów bez jednoczesnego współfinanso-
wania kosztów tej operacji ze środków
publicznych, jak i scenariusz, w którym
9 „Rethinking Financial Deepening: Stability and growth in Emerging Markets”, International Monetary Fund, May 2015, http://www.imf.org/external/pubs/ft/sdn/2015/sdn1508.pdf
wdrożenie tych propozycji byłoby
współfinansowanie z budżetu. W pierw-
szym przypadku, obok negatywnego
wpływu na krajowy sektor bankowy, po-
jawiłoby się duże ryzyko wystąpienia,
opisanych powyżej, negatywnych efek-
tów ogólnogospodarczych związanych
bezpośrednio i pośrednio z pogorsze-
niem sytuacji sektora bankowego. Na-
tomiast w drugim przypadku mielibyśmy
do czynienia z wykorzystaniem środków
publicznych w celu pomocy finansowej
dla wybranej grupy podatników, których
sytuacja socjalna w żaden sposób tego
nie uzasadnia.
Propozycja ZBP, polegająca na utworze-
niu funduszy wspierających kredytobior-
ców także posiada liczne poważne wady,
co powoduje, że Instytut ocenia ją nega-
tywnie. Warto jednak zauważyć, że kon-
cepcja ta nie generuje tak poważnych
negatywnych skutków dla sektora ban-
kowego jak przewalutowanie, a zatem
nie powodowałaby także pośrednich
negatywnych efektów w skali całej go-
spodarki. Ponadto, ewentualne współfi-
nansowanie proponowanych przez ZBP
funduszy ze środków budżetowych by-
łoby w opinii Instytutu nieuzasadnione.
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
41
Schemat pokazujący możliwe skutki ingerencji.
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
42
7. Podsumowanie
Kredyty hipoteczne we frankach szwaj-
carskich były stosunkowo krótko do-
stępne, ale intensywnie udzielane na pol-
skim rynku. Trend aprecjacyjny na fran-
ku w połączeniu ze spadkiem stóp pro-
centowych w Polsce spowodował, że
raty tych kredytów systematycznie rosły
i nastąpiło odwrócenie sytuacji – rata
kredytu we frankach stała się wyższa niż
analogicznego kredytu w złotych. Co
ciekawe, z podobną sytuacją mieliśmy do
czynienia w drugiej połowie 2011 roku,
gdy frank szwajcarski kosztował nawet
więcej, niż obecnie. Jednak wówczas
różnica w stopach procentowych powo-
dowała, że kredytobiorcy we franku
szwajcarskim wciąż płacili raty niższe,
niż przy analogicznym kredycie w zło-
tówkach.
Kulminacją obecnej sytuacji było zaprze-
stanie przez szwajcarski bank narodowy
obrony sztywnego kursu względem euro.
Znaczny wzrost wartości franka okazał
się jednak krótkotrwały i aktualnie usta-
bilizował się na poziomie 3,85-3,95 zł.
To, w połączeniu z ujemnym wskaźni-
kiem LIBOR i zastosowanymi przez banki
działaniami, tzw. „sześciopakiem”, po-
woduje, że raty kredytów frankowych
mogą być nawet niższe niż przed 15
stycznia.
Obecnie problemem kredytobiorców
pozostaje wyższa wartość kredytu wyra-
żona w złotych, niż wynosiła pierwotna
kwota kredytu otrzymana z banku.
W kontekście produktu obliczonego na
30-40 lat jakim jest kredyt hipoteczny,
głównym wskaźnikiem powinna być jed-
nak suma zapłaconych rat, a ta pozostaje
wciąż korzystna dla kredytobiorców we
frankach. Przeprowadzanie w tym mo-
mencie działań np. przewalutowania,
będzie materializacją strat w najmniej
korzystnym czasie. Porównując to do
rynku giełdowego będzie to jak sprzedaż
akcji w momencie ich najniższego w hi-
storii kursu.
Problem kredytów we frankach szwajcarskich dotyczy stosun-kowo niewielkiej grupy polskiego społeczeństwa. Jeszcze mniejszą grupę stanowią osoby, które do-świadczają realnego problemu z bieżącym regulowaniem rat: we-dług różnych szacunków to naj-wyżej kilkanaście tysięcy osób. Dlatego w ocenie Instytutu pań-stwo polskie nie powinno w spo-sób bezpośredni angażować się w ewentualną pomoc wybranej grupie kredytobiorców, zaś orga-ny odpowiedzialne za nadzór nad rynkiem kapitałowym, planując jakiekolwiek działania, powinny wziąć pod uwagę długookresowy bilans zysków i strat dla całej go-spodarki państwa i ogółu obywa-teli.
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
43
Sytuacja w której zmienione zostaną
umowy zawarte zgodnie z obowiązują-
cym prawem, a na bankach udzielających
kredytów walutowych dopuszczonych
przez nadzór bankowy wymuszone zo-
staną określone działania wiążące się ze
stratami, będzie miała bezpośrednio
wpływ na sektor bankowy, a pośrednio
na giełdę papierów wartościowych, go-
spodarkę kraju i wizerunek kraju
w oczach inwestorów międzynarodo-
wych.
Systemowe rozwiązanie eliminujące
z polskiego systemu finansowego ryzyko
kursowe związane z kredytami w obcych
walutach w dłuższej perspektywie było-
by korzystne z punktu widzenia stabilno-
ści i przewidywalności systemu. Wydaje
się jednak, że trudne będzie wypracowa-
nie rozwiązania, którego wdrożenie bę-
dzie neutralne dla gospodarki i tworzą-
cych ją podmiotów. Rozwiązanie syste-
mowe powinno być zaprojektowane tak,
aby nie wymagało zaangażowania środ-
ków publicznych jako pomocy finanso-
wej dla żadnej ze stron, tj. ani dla banków
ani dla kredytobiorców. Nie może też być
mowy o zmuszaniu przez instytucje nad-
zoru kredytobiorców do zmiany warun-
ków podpisanych umów – wszelkie roz-
wiązania muszą zakładać skorzystanie
z nich na zasadzie dobrowolności.
Kwestia kredytów hipotecznych w obcych walutach w Polsce w obecnej postaci nie stanowi za-grożenia dla rozwoju gospodarki i stabilności systemu finansowe-go.
Jest to problem zupełnie innej natury, niż
miało to miejsce w Stanach Zjednoczo-
nych, gdzie problemy ze spłacaniem kre-
dytów hipotecznych stały się jednym
z głównych czynników powodujących
globalny kryzys finansowy.
Po pierwsze kredyty we frankach nie są
już w Polsce udzielane. Po drugie, sprawa
dotyczy niewielkiej grupy osób, w dodat-
ku charakteryzujących się wyższym od
przeciętnej wynagrodzeniem i wykształ-
ceniem. To zupełnie inna sytuacja niż
w Stanach Zjednoczonych, gdzie banki
udzielały kredytów hipotecznych oso-
bom niemającym zdolności kredytowej
(tzw. NINJA – no income, no job or assets).
Efektem tego było łatwe zaprzestanie
regulowania rat, a nawet rezygnacja
z mieszkania czy domu w momencie kło-
potów finansowych. W Polsce zaś kredy-
ty hipoteczne wciąż należą do najlepiej
spłacanych, a dobrowolne oddawanie
bankom nieruchomości będących zabez-
pieczeniem kredytu praktycznie nie wy-
stępuje. Jest to także efektem stosowa-
nych w umowach zapisów dotyczących
zabezpieczenia kredytów.
Należy podkreślić, że podjęte już przez
banki działania doraźne, wchodzące
w skład tzw. „sześciopaku”, okazały się
skuteczne i pomocne dla wielu rodzin
spłacających kredyty we frankach. Zale-
tą zaproponowanych klientom rozwią-
zań było przede wszystkim ich bardzo
szybkie wdrożenie, dzięki czemu ich
działanie było odczuwalne w najtrud-
niejszym dla kredytobiorców, wiążącym
się z dużą niepewnością, okresie tuż po
styczniowej decyzji Narodowego Banku
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
44
Szwajcarii. Ponadto, rozwiązania przyję-
te w ramach „sześciopaku” są proste,
przejrzyste i łatwe do zrozumienia dla
kredytobiorców w odróżnieniu od pro-
ponowanych przez KNF i ZBP rozwiązań
systemowych.
W kontekście wyborów prezydenckich
oraz jesiennych wyborów parlamentar-
nych zaobserwować można wzmożone
zainteresowanie polityków tematem
kredytów hipotecznych we frankach
szwajcarskich. Przedstawiane rozwiąza-
nia – jak w przypadku propozycji prezy-
denta-elekta Andrzeja Dudy – przewalu-
towania kredytów po kursie z dnia udzie-
lenia pożyczki są atrakcyjne dla kredyto-
biorców, jednak finalnie bardzo kosz-
towne. I to nie tylko dla banków, ale dla
całego polskiego systemu bankowego
i gospodarki. Operacja systemowego
przewalutowania po historycznym kur-
sie skutkowałaby realnym zagrożeniem
bankructwa dla kilku mniejszych ban-
ków, szczególnie nie posiadających mię-
dzynarodowych instytucji finansowych
jako właścicieli. Banki zwrócą się do pań-
stwa polskiego o pomoc, i albo taka po-
moc w trosce o stabilność systemu ban-
kowego zostanie udzielona pieniędzmi
wszystkich podatników, albo w przypad-
ku odmowy klienci tych banków będą
musieli liczyć się z utratą przynajmniej
części oszczędności. Sytuacja taka nie
pozostanie bez wpływu na stabilność
polskiego systemu bankowego: spadek
zaufania do banków, ograniczenie akcji
kredytowej i wzrost kosztów kredytów,
problemy dla Bankowego Funduszu
Gwarancyjnego, utrata miejsc pracy
w bankach.
Dlatego jeszcze raz warto podkreślić, że
podejmując decyzje o pomocy dla fran-
kowiczów niezbędne jest uwzględnienie
wszystkich tego konsekwencji znacznie
wykraczających poza banki, które udzie-
lały kredytów w szwajcarskiej walucie.
W ocenie Instytutu, ingerencja w rynek walutowych kredytów hipotecznych w dłuższej per-spektywie to działanie przeciw skuteczne dla interesu kredyto-biorców. Wymierną pomocą dla całej grupy posiadaczy kredytów we frankach będzie nie odgórne narzucenie zmian, ale prorynko-wa, długofalowa strategia gospo-darcza, której efektem będzie stabilny wzrost polskiej gospo-darki i umocnienie się polskiego złotego względem szwajcarskiej waluty.
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
45
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
46
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
47
Notatki:
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
…………………………………..…………………………………..…………………………………..……………………………….
Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową
48