RADJO DLA WSZYSTKICHwinntbg.bg.agh.edu.pl/skrypty4/0523/Radjo_1924_02.pdfteorji opracowanej przez...

16
RADJO DLA WSZYSTKICH CZASOPISMO RADJOTELEFONJI I RADJOTELEGRAFJI AMATORSKIEJ POD PROF. DRA J. STOCKA ADRES REDAKCJI: l AKADEMJA GÓRNICZA, KRAKÓW-KRZEMIONKI ADRES ADMINISTRACJI: KRAKÓW, UL KARMELICKA L. 15 CENA N-RU 80 GR. PRENUMERATA KWARTALNA 4'80 KONTO CZEKOWE P. K. O. NR. 404.510 WYCHODZI 5 i 20 NR. 2. 5 GRUDNIA 1924 ROK I. 1. lamp elektronowych i ich zastosowanie w radjotechnice - lJr. ]. Sfock. 2. Budowa anteny- l(ozicki. 3. Jak sobie odbior- - Aleksander Janik. 4. Mechaniczne modele zjawisk i elek- trycznych - ]. S. S. O ustawie o radiotelefonach i radiotelegrafach - lJr. Fr. Mussil. 6. Radjo 7. Kronika krajowa. 8. Z radjoklubów. lamp elektronowych i ich zast os owanie w radjotechnice. dalszy) W lampach elektronowych, które od lat 20 w takiej czy innej formie zastosowanie w fizyce i te- chnice, robi szeroki z dwóch cie- kawych z ich nie- zmiennego elektrycznego i z ich drobnej masy. elektryczny elek- tronów jest ujemny i jest bardzo bo wynosi zaledwie 4'77.10- 10 jednostek elektrostatycznych, jednak wystarcza, aby elektrycznych mu dowolne do 100.000 km w sekundzie. Jest to drobnej masie elektronu, która jest ró- wna atomu wodoru. elektrycznego i masy ele- ktronu bardzo mimo zmierzone i podstawo- we we fizyce mo- lekularnej. Swobodne elektrony sposobami. Pierwotny - i dzisiaj stosowany - polega na tern, dwie blaszki metalowe wtopione w z której wypompowano powietrze, z biegunami maszyny elektrostatycznej lub induktora Rhumkorfa. Pod na elektrony odpy- ujemnego bieguna (katody) elek- trony z niego z lub od ma- szyny. Metoda stosowana w lampach elektrono• wych i w nowoczesnych lampach Rontgena jest odmienna. Polega ona na ogrzanych do wysokiej temperatury wy· elektronów w otoczenie. ta odkryta przed jeszcze laty pod przedmiotem licznych i w r. 1901 teorji opracowanej przez fizyka angielskiego O. W. Richardsona. Krótka tej teorji jest Atomy metali tej teorji ultramikroskopijnemi w których planet elektrony. one z 17 Ze zbiorów Biblioteki Głównej AGH http://www.bg.agh.edu.pl/

Transcript of RADJO DLA WSZYSTKICHwinntbg.bg.agh.edu.pl/skrypty4/0523/Radjo_1924_02.pdfteorji opracowanej przez...

Page 1: RADJO DLA WSZYSTKICHwinntbg.bg.agh.edu.pl/skrypty4/0523/Radjo_1924_02.pdfteorji opracowanej przez fizyka angielskiego O. W. Richardsona. Krótka treść tej teorji jest następująca:

RADJO DLA WSZYSTKICH CZASOPISMO

POŚWIĘCONE RADJOTELEFONJI I RADJOTELEGRAFJI AMATORSKIEJ POD REDAKCJĄ PROF. DRA J. STOCKA

ADRES REDAKCJI: l AKADEMJA GÓRNICZA, KRAKÓW-KRZEMIONKI

ADRES ADMINISTRACJI: KRAKÓW, UL KARMELICKA L. 15

CENA N-RU 80 GR. PRENUMERATA KWARTALNA 4'80 ZŁ. KONTO CZEKOWE P. K. O. NR. 404.510

WYCHODZI 5 i 20 KAŻDEGO MIESIĄCA

NR. 2. 5 GRUDNIA 1924 ROK I.

TREŚĆ:

1. Własności lamp elektronowych i ich zastosowanie w radjotechnice - lJr. ]. Sfock.

2. Budowa anteny- Inż. łl. l(ozicki. 3. Jak zbudowałem sobie pierwszą stację odbior­

czą? - Aleksander Janik. 4. Mechaniczne modele zjawisk i przyrządów elek­

trycznych - ]. S.

S. O ustawie o radiotelefonach i radiotelegrafach -lJr. Fr. Mussil.

6. Radjo zagranicą, 7. Kronika krajowa. 8. Z radjoklubów.

Własności lamp elektronowych i ich zastosowanie w radjotechnice. [Ciąg dalszy)

W lampach elektronowych, które już mniejwięcej od lat 20 w takiej czy innej formie znajdują zastosowanie w fizyce i te­chnice, robi się szeroki użytek z dwóch cie­kawych własności elękironów: z ich nie­zmiennego ładunku elektrycznego i z ich drobnej masy. Ładunek elektryczny elek­tronów jest ujemny i choć jest bardzo mały, bo wynosi zaledwie 4'77.10- 10 jednostek elektrostatycznych, jednak wystarcza, aby działaniem sił elektrycznych nadawać mu dowolne prędkości, sięgające do 100.000 km w sekundzie. Jest to możliwe dzięki drobnej masie elektronu, która jest mniejwięcej ró­wna dwutysięcznej części atomu wodoru. Wielkość ładunku elektrycznego i masy ele­ktronu zostały bardzo dokładnie, mimo trudności, zmierzone i stanowią podstawo­we wielkości we współczesnej fizyce mo­lekularnej.

Swobodne elektrony można otrzymywać różnymi sposobami. Pierwotny - i dzisiaj często stosowany - polega na tern, że

dwie blaszki metalowe wtopione w rurę

szklaną, z której wypompowano dokładnie powietrze, łączy się z biegunami maszyny elektrostatycznej lub induktora Rhumkorfa. Pod wpływem działania na elektrony odpy­chającej siły ujemnego bieguna (katody) elek­trony wylatują z niego z mniejszą lub wię~ kszą prędkością, zależną od napięcia ma­szyny.

Metoda stosowana w lampach elektrono• wych i w nowoczesnych lampach Rontgena jest odmienna. Polega ona na własności

ciał ogrzanych do wysokiej temperatury wy· syłania elektronów w otoczenie. Własność ta odkryta przed kilkudziesięciu jeszcze laty pod inną formą, była przedmiotem licznych badań i doczekała się w r. 1901 teorji opracowanej przez fizyka angielskiego O. W. Richardsona. Krótka treść tej teorji jest następująca: Atomy metali są wedłult tej teorji ultramikroskopijnemi światami,

w których rolę planet odgrywają elektrony. Poruszają się one z ogromną prędkością

17 Ze zbiorów Biblioteki Głównej AGH http://www.bg.agh.edu.pl/

Page 2: RADJO DLA WSZYSTKICHwinntbg.bg.agh.edu.pl/skrypty4/0523/Radjo_1924_02.pdfteorji opracowanej przez fizyka angielskiego O. W. Richardsona. Krótka treść tej teorji jest następująca:

dokoła centrum atomu i mogą być z orbity swojej wyrzucone czyto wysokiero napię­

ciem elektrycznem, czy też wysoką tem­peraturą metalu. W drugim przypadku ota­czają metal jakgdyby chmurą i tamują swo­bodny odpływ dalszych elektronów z wnę­trza metalu, podobnie jak nasycona para nad cieczą w zamkniętem naczyniu, hamuje dalsze parowanie cieczy. Aby ciecz zmusić do dalszego parowania, należy z przestrzeni nad jej powierzchnią usuwać parę; podob­nie chcąc zmusić ciało metaliczne do dal­szej emisji elektronowej, należy siłą ele­ktryczną usunąć obłok ujemnych elektro­nów, otaczających metaL

Praktycznie robi się to w ten sposób: z danego metalu, np. z platyny, tungstenu, tantalu i t. d. wyciąga się cieniutką nitkę n, którą wtapia się przy pomocy grubszych drutów w osadę lampy elektronowej (rys. 1),

bardzo starannie wypom­powanej poniżej miljono­wych części mm. Nitka jest tak dobrana, że baterja 2-4 woltowa rozżarza ją do • czerwonosc1 lub białości

prądem dochodzącym w ma­łych lampach wzmacniają­cych do o·ss amp. w obwód nitki należy zawsze włą­

"" r czyć opornicę r, aby móc .---1------'T regulować natężenie grzeją­

. , , 1 . c ego prądu, a więc także

temperaturę nitki, od której w wybitnym stopniu zależy emisja elektronów.

Nitkę rozżarzoną otaczamy walcem, naj­częściej niklowym, podtrzymywanym przez gruby drut, przebijający również osadę

lampki elektronowej. Nitka stanowi oś

walca. W ale c metalowy łączymy z dodatnim biegunem baterji ogniw, a jej ujemny koniec z nitką, a mianowicie najczęściej z jej ujem­nym końcem, wskutek tego nazywamy wa­lec anodą lampki elektronowej, nitkę zaś

jej katodą. W któremkolwiek miejscu ob­wodu baterji anodowej umieszczamy gal­wanometr g lub nawet miliampermetr, aby odczytywać natężenie prądu, płynącego

w obwodzie anodowym B. A n K B •.

18

Gdy wskutek ogrzania nitki n do odpo­wiednio wysokiej temperatury zaczną z niej wylatywać elektrony, możemy je skierować z łatwością ku walcowi, łącząc go z dodat­nim biegunem baterji anodowej B •. Wtedy bowiem walec- anoda ładuje się dodatnio, nitka- katoda ujemnie, a więc w przestrzeni otaczającej nitkę powstaje siła elektryczna, pędząca ujemne elektrony ku walcowi-ano­dzie ; ten przepływ elektronów może być uważany za prąd dodatniej elektryczności,

mający kierunek przeciwny, aniżeli ruch elektronów i zaznaczony na rys. 1 strzałką. Galwanometr lub miliampermetr wskazują wychyleniem wskazówki natężenie prądu

anodowego.

Charakterystyka anodowa lampy elektronowej.

Ogrzewajmy nitkę lampy pewnym sta­łym prądem, tak aby i jej temperatura nie ulegała zlnianie. Liczba elektronów wyrzu­canych z nitki w każdej sekundzie jest stała, ale nie jest stałą liczba elektronów trafiająca walec- anodę, gdy zmieniać bę­

dziemy napięcie baterii anodowej, dodając do niej lub ujmując ogniw. Prostern rozu­mowaniem dochodzimy do wniosku, że jak długo siła elektryczna jest słaba, a pręd­

kość udzielona przez nią elektronom, wy­rzucanym z wnętrza i z powierzchni nitki z różnemi prędkościami, nieznaczną, mała

tylko część elektronów dolatuje do anody, prąd jest bardzo słaby. W miarę wzrostu napięcia baterji anodowej, rosme także i prędkość elektronów i liczba ich dolatu­jąca do anody, a gdy wreszcie napięcie

baterji B. wzrośnie do takiej wartości, że

wszystkie elektrony otrzymują pod działa­niem siły elektrycznej dostateczną pręd­kość, aby dosięgnąć walca-anody, d a l s z y w z r o s t n a p i ę ci a b a t e r j i a n o d o­w ej n i e p o w o duj e już wzrostu liczby elektronów dosięgających anody, prąd ele­ktronów osiągnął największą w danej tem­peraturze nitki wartośc t. zw. s t a n n a­sy c e n i a. .

Doświadczenia najzupełniej potwierdzają

Ze zbiorów Biblioteki Głównej AGH http://www.bg.agh.edu.pl/

Page 3: RADJO DLA WSZYSTKICHwinntbg.bg.agh.edu.pl/skrypty4/0523/Radjo_1924_02.pdfteorji opracowanej przez fizyka angielskiego O. W. Richardsona. Krótka treść tej teorji jest następująca:

powyższe rozumowania. Rys. 2 jest właśnie obrazem opisanego zachowania się lampki elektronowej otrzymanym na podstawie po­miarów, wykonanych z t. zw.lampą oszczęd-

3-R. ,"

l l l l

l l l l

1·S l -·, l

l

/..--

--- LR/'1 Pll PHI LIP.SA

~·0'15

-- LA M'PA O.Sl.CZ E. :O NO~CIOW~ 'R'jS . 2. .

nościową i z lampą Philipsa. Na osi poziomej odcięte są w odpowiednich jednostkach na­pięcia baterji anodowej w woltach, na pio­nowej zaś natężenia odnośnych prądów

w miliamperach, odczytanych na miliam­permetrze, wstawionym w obwód anodowy. Wyraźnie dadzą się na każdej krzywej od­różnić trzy części: dolna z wklęsłością ku górze, średnia część będąca prawie linją

prostą i górna prawie pozioma, reprezen­tująca stan nasycenia prądu anodowego. Krzywa w ten sposób otrzymana nazywa się c h a r ak t e r y s t y k ą a n o d o w ą.

Z kształtu krzywej wynika, że opór lampy elektronowej nie jest stały, jak w przewod­niku metalowym, lecz zmienia się w zależ­ności od napięcia baterji anodowej. Tylko w środkowej, prostolinijnej części charakte-

rystyki można przyjąć, że ;a = r jest stałą la

wielkością i nazwać ją oporem lampki w obszarze prostolinijnym. Z liczb poda­nych w rys. 2 wynikają następujące średnie opory dla obu rodzajów lamp: r1 = 18000, r2 = 14000 omów.

Lampa elektronowa jako detektor. Oczywiście nie dostaniemy żadnego prą­

du, gdy napięcie walca jest ujemne; prąd

w obwodzie anodowym może płynąć tylko w jednym kierunku, a mianowicie ujemny prąd elektronów tylko od nitki- katody ku walcowi- anodzie, albo - co na jedno wy­chodzi - dodatni prąd w przeciwnym kie­runku, lampka w tej formie działa jak wen­tyl elektryczny, który elektryczność prze­puszcza tylko w jednym kierunku, w dru­gim jest dla niej zamknięty. Dzięki tej n i e z m i er n i e waż n ej d l a całej r a­d j o t e c h n i ki w ł a s n o ś ci można przy pomocy galwanometru dla prądów stałych wykrywać z m i e n n e prądy, dzięki niej odbieramy w radjotelefonji znaki telefonem. W tym charakterze lampa nazywa się d e­t e ktorem prądu. Rys. 3 daje pojęcie

o tern, jak należy lampy użyć jako dete­ktora prądu: jeden biegun (a) źródła zmien­nego prądu łączymy z anodą lampy ele­ktronowej (schematycznie w sposób zrozu­miały przedstawiony), drugi zaś (b) łączy­my przez galwanometr g z katodą- nitką.

Tylko wtedy płynie przez galwanometr prąd, wskazany strzałką, gdy biegun (a) jest dodatni, gdy zaś z kolei biegun (b) jest dodatni (a) zaś ujemne, prądu niema. Pod wpływem prądu - zmiennego wprawdzie -ale tylko w jednym kierunku płynącego,

czyli t. zw. prądu pulsującego, galwano· metr się wychyli i wskaże średnią wartość prądu. Rys. 3 b wskazuje zmienny prąd

płynący to w jednym, to w drugim kie·

19 Ze zbiorów Biblioteki Głównej AGH http://www.bg.agh.edu.pl/

Page 4: RADJO DLA WSZYSTKICHwinntbg.bg.agh.edu.pl/skrypty4/0523/Radjo_1924_02.pdfteorji opracowanej przez fizyka angielskiego O. W. Richardsona. Krótka treść tej teorji jest następująca:

runku, rys. 3 c zaś -prąd pulsujący, otrzy­many z prądu 3 b w ten sposób, że zmienny w obu kierunkach prąd 3 b przepuściliśmy przez lampę- detektor. Takie krzywe, jak na rys. 3 b i 3 c z łatwością otrzymać można przy użyciu odpowiednich przyrządów.

Lampa w charakterze detektora używana jest przy ładowaniu akumulatorów prądem zmiennym i przy zasilaniu lamp Rontge­nowskich zmiennym prądem induktora Rhumkorffa.

Zależność prądu nasycenia od temperatury nitki.

Charakterystykę anodową lampy otrzy­maliśmy nie zmieniając wcale prądu grze­jącego nitkę, a więc i jej temperatury. Jak się jednak zmienia charakterystyka ze zmia­ną temperatury. Rys. 2 otrzymany na pod­stawie pomiarów przez nas wykonanych

'""' ~ · l <

~ .J ., ;

~ i i\-a •

1-- ~ .. ~ -~ \)

i · a 1/Y.e·J. ~ . ~

t "l-- 'J

l

J] ~ [ą«' n a.

Rys. 4.

uczy, że charakterystyki tejsamej lampy otrzymane przy różnych prądach grzejących nitkę, a więc także przy różnych tempera­turach nitki nakrywają się w dolnej części, potem się rozchodzą, przyczem prąd nasy­cenia sięga tern wyżej, im wyższa jest tem­peratura nitki.

Rys. 4 przedstawia zależność tego wła­śnie prądu nasycenia anodowego (na osi pionowej w miliamperach) od prądu rozża­rzającego nitkę (na osi poziomej). Widzimy z niego, jak gwałtownie rośnie prąd nasy-

20

cenia w anodowym obwodzie, gdy rosme prąd przez nitkę płynący, a więc i tem­peratura nitki. Ze swej teorji wywiódł O. M. Richardsan znane pod jego nazwi­skiem prawo tej zależności prądu nasyce­nia (i) od temperatury nitki T = t + 273, a mianowicie

V- b

i = a Te- 'f

gdzie T jest temperaturą absolutną równą stopniom Celsiusa t+ 273, a i b są stałemi charakterystyczneroi dla danego drutu, e zaś podstawą logarytmów naturalnych.

Lampki oszczędnościowe. Widocznem jest z tego wzoru, że te ciała

mają większą zdolność emisyjną, dla któ­rych stała a ma dużą, b zaś małą wartość. Dokładne pomiary w naczyniach do osta­tecznych, możliwych obecnie granic wy­pompowanych wykazały, że nietylko pewne czyste metale okazują dużą zdolność emisji elektronów, ale w jeszcze wyższym stopniu tlenki niektórych ciał jak wapnia, baru, strontu, a przedewszystkiem toru; pierw­szerui powleka się w formie cieniutkich warstw druciki metalowe, toru zaś używa się w formie stopu z wolframem lub tung­stenem. Tor dyfundując z wnętrza ku po­wierzchni stopu tworzy również na niej warstewkę silnie emitującą elektrony już

w niskiej temperaturze czerwonego żaru.

Ponieważ jednak tor wskutek obecności

resztek gazowych lub pary z wewnętrznych części lampy się wydobywających mógłby

zmniejszyć emisję, usuwa się przeto resztki gazowe przy pomocy warstwy magnezu, którą wewnętrzna strona lampy oszczędno­ściowej jest powleczona, a która owe resztki gazu lub pary chłonie. Stąd pochodzi sre­brzysty wygląd lamp oszczędnościowych.

Osiąga się z tych lamp podwójną ko­rzyść: po pierwsze nitka nie ogrzana do białości nie przepala się łatwo, lampa trwa dłużej (1500 godzin i więcej), powtóre koszta ogrzewania lampy redukują się do nieznacz­nej części ogólnych wydatków i w osta­tecznym razie można zastąpić akumulatory t. zw. suchą baterją. Aby dać pojęcie

Ze zbiorów Biblioteki Głównej AGH http://www.bg.agh.edu.pl/

Page 5: RADJO DLA WSZYSTKICHwinntbg.bg.agh.edu.pl/skrypty4/0523/Radjo_1924_02.pdfteorji opracowanej przez fizyka angielskiego O. W. Richardsona. Krótka treść tej teorji jest następująca:

o rozmcy w kosztach eksploatacji, przyto­czę następujące dane: Zwykła lampa zuży­wając przeciętnie 0'6 amp. przy 4 woltach pochłania 0'6.4 = 2'4 watów, zatem stacja odbiorcza złożona z 4 lamp wymaga 9'6 watów. W tych samych warunkach wystar­czy dla średniej lampy oszczędnościowej 0'15.3'5.4 = 2'1 wat, a dla mikrolampy 0'06.2'5.4 = 0'6 wat, co przedstawia w po­równaniu ze zwykłą lampą 150-krotne zmmeJszenie kosztów eksploatacji. - Są wprawdzie lampy oszczędnościowe mniej­więcej dwa razy droższe aniżeli zwykłe, ale w rezultacie okazują się tańszemi, jeśli do ceny lampy doliczymy cenę prądu

uwzględnimy trwałość lamp. Pozatem można do ogrzewania lamp oszczędnościo­

wych użyć w braku akumulatorów t. zw.

suchej baterji z dwóch ogniw, co w wielu razach decyduje o rodzaju lamp.

Lampa elektronowa jako wzmac­niacz napięcia elektrycznego.

Oprócz anody i nitki-katody mieści się we wnętrzu lampki elektronowej jeszcze trze­c i a e l e k t r o d a umieszczona zwykle w for­mie drucika spiralnie zwiniętego, między

anodą a żarzącą się nitką. Spiralny drucik, noszący nazwę s i a t ki, podtrzymywany jest przez grubszy drut, który również wlu­towany jest w osadę, tak że ogółem z lampki z 3 elektrodami wystają 4 końce: dwa służą do grzania nitki, trzeci i czwarty prowadzą do anody, względnie siatki. (C. d. n.)

lJr }. Sfock.

Budowa anteny. (Z 16 rys.)

Antena jest niezbędną częścią radjostacji odbiorczej, w szczególności przy odbiorze z wielkiej odległości. Antena może być otwartą lub zamkniętą. Może być umiesz­czona wewnątrz budynku lub na zewnątrz. Do sporządzania ateny stosują wieloraki materjał.

Najczęściej używane typy anteny są:

T -antena, L-antena, V -antena i parasolowa. Rys. 1: A, B, C, D. Przez »a« oznaczona część, służy głównie

l

l ~ •

~ l

: ~ c.

Rys. 1.

do przyjmowania fal radjowych, a częsc »b « - do doprowadzenia ich do odbiornika.

Antena składa się z jednego lub kilku drutów, równoległych albo rozchodzących się z jednego punktu na kształt promieni, jak na rys. 1 C i D.

Najlepszym materjałem dla anteny jest

linka fosf.-bronzowa, złożona z kilkudzie­sięciu cienkich drucików skręconych razem.

Linkę taką sprzedają w różnych prze­krojach; przekrój zależny jest od długości anteny. Naprzykład przekrój 7 żył X 7 dru­cików X O, 15 milim. - wystarczy dla an­teny długości 30 mtr. Dla anteny 50 mtr. należy użyć przekroju 13 X 7 X 0,16 milim. Nie mając pod ręką linki, można zastoso­wać do budowy anteny zwykły drut bronzowy, miedziany, aluminjawy lub że­lazny odpowiednich przekrojów, zależnie

od wytrzymałości materjałów na rozerwanie. W każdym razie przekrój powinien być

najmniej 1,5 milim. 2 Również dobrze może być użyty izolowany kabel polowy, stoso­wany przez wojsko do telefonii. Najgłośniej­szy jednak odbiór będzie przy antenie, zro­bionej z linki bronzowej, a najsłabszy na­tomiast przy użyciu drutu żelaznego.

Do izolowania anteny od miejsc przymo­cowania najlepiej używać specjalnych jajek porcelanowych (rys. 2), połączonych w łań­cuch od 2 do 5 sztuk, jak na rys. 3.

Z powodzeniem można używać do izo­lowania większych rolek porcelanowych, stosowanych przy instalacji oświetlenia ele-

21 Ze zbiorów Biblioteki Głównej AGH http://www.bg.agh.edu.pl/

Page 6: RADJO DLA WSZYSTKICHwinntbg.bg.agh.edu.pl/skrypty4/0523/Radjo_1924_02.pdfteorji opracowanej przez fizyka angielskiego O. W. Richardsona. Krótka treść tej teorji jest następująca:

ktrycznego. Rolki te łączy się w podobny sposób, jak i jajka, zapomocą sznurka, drutu lub linki. Dobrze jest przewlec jeden ko­niec liny przytrzymującej atenę przez że-

~ ~ lazną rolkę i na końcu zawies1c ctęzar od 5 do 10 kg. w zależności od długości anteny.

Taki sposób umocowania anteny poka­zany jest na rys. 4.

..

a - linki antenowe, b - doprowadzenie do odbiornika, c - łańcuch jajek porcelanowych. d druty lub sznury do przymocowania

anteny, e - wspólny izolator, f - rolka żelazna, g - sznur przytrzymujący, k ciężar 5-10 kg. h - stojak z rury gazowej,

- lina dla umocowania wysokiego stojaka.

Pojemność takiej anteny, a zatem i sta­łość nastawienia odbiornika na różne dłu­gości fal są niezmienne. Przy zmianach temperatury antena zmienia swoją długość i przy nieruchomości końców środek anteny obniża się, wobec czego zmienia się jej pojemność względem ziemi.

Przymocowanie końca anteny powinno się znajdować jak najdalej od ścian i przed­miotów o dużej masie, a w każdym razie nie bliżej, jak 2 mtr. od nich.

Dla dobrego odbioru ważnem jest prze­dewszystkiem wysokość zawieszenia anteny, a potem już ilość i długość drutów. Poje-

22

dynczy drut długości 50 mtr. na wysokości 20 mtr. ponad ziemią daje lepszy odbiór, aniżeli 4 równoległe druty 25 mtr. na wy­sokości 5 mtr.

Antena, urządzona nad dachem wymaga przynajmniej 3 mtr. odległości od szczytu dachu.

Przy antenach złożonych z kilku równo­ległych drutów, używa się poprzeczek, aby przeszkodzić zbliżaniu się drutów do siebie. Poprzeczki te robią z drzewa, cienkich rur żelaznych albo z bambusów takiej długości, ażeby pomiędzy drutami była odległość od 1 do 2 mtr. (rys. 4 l.).

Zależnie od aparatu i od warunków lo­kalnych stosują ten czy ów typ anteny . Naprzykład dla przyjmowania fal radjowych w zakresie od 300 do 3000 mtr. wystarczy T albo r antena z dwóch drutów w odle­głości 11

/ 2 mtr., długości 30 mtr., zawie­szonych na wysokości 10 mtr. ponad ziemią.

Jakość odbioru zależy głównie od apa­ratu, ale dobrze urządzona antena może znacznie się przyczynić do głośnego i czy­stego odbioru.

Należy unikać sąsiedztwa objekŁów tele­graficznych i telefonicznych ze względu na nieodłączne szmery, wskutek indukcji prze­szkadzające w odbiorze dźwięków radjote­lefonicznych.

Krzyżowanie anteny z przewodami tele­fonicznemi, telegraficzneroi oraz świetlneroi należy robić pod kątem prostym i w każ­dym razie nie mniejszym jak 60° i to w od­ległości przynajmniej 2 mtr.

Od linij tramwajowych oraz linij prądu wysokiego napięcia należy trzymać się zda­leka, krzyżowanie z niemi jest niedopusz­czalne. Przy krzyżowaniu z linją prądu

świetlnego powinno się anteny zabezpie­czyć rurką gumową, naciągniętą w miejscu możliwego zetknięcia. Jest r-ównież wska­zanem oddzielić antenę od przewodu obce­go siatką. Dwie sąsiednie anteny nie po­winny być zawieszone równolegle do sie­bie bliżej, jak 6 mtr., celem uniknięcia wza­jemnyl:h przeszkód wskutek indukcji. Krzyżowanie dwóch anten robi się w od­

ległości najmniej 2 mtr.

Ze zbiorów Biblioteki Głównej AGH http://www.bg.agh.edu.pl/

Page 7: RADJO DLA WSZYSTKICHwinntbg.bg.agh.edu.pl/skrypty4/0523/Radjo_1924_02.pdfteorji opracowanej przez fizyka angielskiego O. W. Richardsona. Krótka treść tej teorji jest następująca:

Zawieszanie anteny nad placami, ulicami i t. d. wymaga specjalnego zezwolenia władz. Umieszczenie anteny ponad dachem bu­dynku powinno być zrobione z wiedzą wła­ściciela, który słusznie może się obawiać

R. L<5 . .5 c-'

w pewnych przypadkach uderzenia piorunu, spowodowanego wadliwem urządzeniem

i brakiem zabezpieczenia anteny. · Na przestrzeni otwartej, dla zawieszenia

anteny mogą służyć jeden lub kilka słu-

)',.~· 6.

pów drewnianych, wysokości od 10 do do 30 mtr. Przy jednym słupie antena ma wygląd jak na rys. 5., gdzie »a« są promie­niami anteny od 4 do 8, izolowane u góry

i u dołu porcelanowemi jajkami, »h « do­prowadzeniem do aparatu.

Na wsi antena może być umocowana w sposób wskazany na rys. 6.

• a - antena, b doprowadzenie, c - izolatory, z - uziemienie. O ile warunki lokalne nie pozwalają urzą­

dzić anteny na zewnątrz, można umie­ścić ją na strychu (rys. 9.) lub w pokoju. Dach

kryty blachą wpływa niekorzystnie na od­biór. Dla osiągnięcia potrzebnej długości

anteny pokojowej należy ją zawiesić w spo­sób, podany na rys. 7 i 8.

l U Rp

Mając kilka pokoi do dyspozycji, prze­ciągamy antenę przez ścianę lub drzwi,

R-!:1, 1 0

łączące pokoje, co może być zrobione w sposób, pokazany na rys. 10 a i b.

Do otworów wybitych w ścianie należy

włożyć rurkę izolacyjną, zakończoną por-celanowemi tulejkami. (D. n.)

Inż . A. f(ozicki.

23 Ze zbiorów Biblioteki Głównej AGH http://www.bg.agh.edu.pl/

Page 8: RADJO DLA WSZYSTKICHwinntbg.bg.agh.edu.pl/skrypty4/0523/Radjo_1924_02.pdfteorji opracowanej przez fizyka angielskiego O. W. Richardsona. Krótka treść tej teorji jest następująca:

Jak zbudowałem sobie pierwszą stację odbiorczą? (Ciąg dalszy)

Dalszym ważnym elementem wzmacnia­cza oporowego są wie1oomowe opory bez­indukcyjne. Odgrywają one rolę zasadniczą i od ich wymiarów zależy w wysokim stop­niu działanie całego urządzenia. Na czem

· polega ich działanie łatwo zrozumieć na fig. S. Oznaczmy przez r opór wewnętrzny lampki elektronowej, przez R - opór ze­wnętrzny włączony w obwód anodowy.

Jeżeli wskutek wahania potencjału siatki nastąpi np. przyrost prądu anodowego, to na końcach (A, B) oporu R, nastąpi według

prawa Ohma zmiana różnicy potencjałów, a ternsamem także zmiana napięcia na ano­dzie, Inneroi słowy, przez zastosowanie oporu R, otrzymujemy ciągłe wahania po­tencjału anodowego, odbywające się w takt drgań doprowadzonych z anteny na siatkę.

Te ciągłe wahania potencjału anodowego przenosi się przy pomocy kondenzatora na siatkę następnej lampki, z tej za pośred­

nictwem anody na trzecią, z trzeciej na czwartci. Łącząc w ten sposób cztery lampki dostajemy wzmocnienie bardzo wysokie. Jeżeli przyjąć ogólnie, że współczynnik

wzmocnienia jednej lampki wynosi około

10, to wzmocnienie przez cztery lampki będzie 104 = 10000- krotne.

Sporządzenie oporów bezindukcyjnych nie nastręcza zgoła żadnych trudności. Wy­starcza nakreślić miękkim ołówkiem kre­skę, aby dostać duży opór bezindukcyjny. Praktycznie najlepiej wykonać to w sposób następujący: na pasku tektury, fibru lub najlepiej twardego kauczuku, długim około 4 cm., szer. 1 cm., zakreślamy końce na

24

całej szerokości miękkim ołówkiem fig. 6, następnie kładziemy na to kilkakrotnie zło­żoną cynfolję i okręcamy mocno drutem lub też zaopatrzymy końce paska w od-

powiednie śrubki. W ten sposób zapew­niamy sobie dobre kontakty. Między tak przygotowaneroi końcówkami należy jesz­cze nakreślić ołówkiem kreskę, aby dostać żądany opór. T ak »na oko« zrobić tego nie można, trzeba posłużyć się choćby najpro­stszym pomiarem. Jeżeli się ma do dyspo­zycji czuły ampermetr, cała praca ogranicza się do bardzo prostego pomiaru. Włączany w obwód baterji przygotowany pasek kau­czukowy (R) i ampermetr (A) fig. 7. Jak długo prąd w obwodzie nie płynie, tak

długo ampermetr się nie wychyli. Jeżeli jednak nakreślić ołówkiem kreskę na wspom­nianym pasku kauczukowym, natychmiast nastąpi wychylenie, zależne od grubości kreski. Jaki prąd ma wykazać ampermetr, aby opór żądany wynosił np. 200.000 omów?

Odpowiedź na to daje odrazu prawo Ohma:

I = i ; E = napięcie użytego źródła prądu np. 100 volt ·

R = 200.000 omów

I = 2~~00 = 0,0005 amp. Wspomniany wzmacniacz oporowy po­

siada trzy opory po 200.000 omów (R1, R 8,

R5) i trzy po 1-2 megomów (1 megom = 1.000.000 omów).

Ze zbiorów Biblioteki Głównej AGH http://www.bg.agh.edu.pl/

Page 9: RADJO DLA WSZYSTKICHwinntbg.bg.agh.edu.pl/skrypty4/0523/Radjo_1924_02.pdfteorji opracowanej przez fizyka angielskiego O. W. Richardsona. Krótka treść tej teorji jest następująca:

Jeśli niema się czułego ampermetra, ce­chowanie oporów można wykonać w przy­bliżeniu, posługując się zwyczajnym wolt­metrem. Praktyka wykazuje, że opór na­szego ciała między lewą i prawą ręką przy lekkiem dotknięciu przewodnika wynosi mniej więcej 1.000.000 · omów, przy ujęciu zaś przewodnika lekko palcami około 100.000 omów. · Na tern się opierając, możemy pomiar wykonać w przybliżeniu w ten sposób, że włączamy w obwód woltmetra i żródła

prądu nasze ciało w sposób wyżej podany. Niech to będzie np. lekkie dotknięcie koń­cem palców zacisków woltmetra i baterji. W tym przypadku opór dotyku wynosi około 1.000.000 omów i woltmetr wychyli się o pewną ilość kresek. Następnie w miej­sce naszego ciała włączamy żądany opór i rysujemy go ołówkiem tak długo aż wy­chylenie woltmetra będzie takie same, jak poprzednio. Zrobiony w ten sposób opór wynosi około 1.000.000 omów.

Opory R1 , R3 , R5 , włączone w obwody anodowe stoją w pewnym związku z opo­rem wewnętrznym lampek elektronowych, dlatego też, po zestawieniu całego aparatu, wypada je niejednokrotnie cokolwiek zwię­kszyć lub zmniejszyć; zwiększyć je łatwo przez lekkie starcie kreski gumą lub pal­cem, zmniejszyć przez dalsze zarysowanie ołówkiem. Mając trochę cierpliwości, można

w ten sposób nastawić aparat na najlepszy odbiór.

Potem wypada zabezpieczyć opory przed dalszemi wpływami zewnętrzneroi (starciem, wilgocią i t. p.) przez pokrycie ich woskiem lub parafiną. Bezpośrednio jednak na opór nie można dawać parafiny, bo wtedy za­chodzą w nim znaczne zmiany, trzeba go przedtem zakryć skrawkiem papieru i do­piero całość zaparafinować.

Fig. 8 przedstawia opór grafitowy, wy­konany przez autora. W małym kawałku

kauczuku 1 X 1 X 4 cm.·, jest wyfrezowane wgłębienie, w którem mieści się opór gra­fitowy. Końce oporu łączą się z dwiema śrubkami, które służą jako zaciski dopro­wadzające. Po dokładnem wyznaczeniu

oporu, wgłębienie zostaje wypełnione masą izolującą. Tak wykonane opory nie ustę­

pują w niczem gotowym oporom fabrycznym. Ostatnim elementem składowym wzmac­

macza oporowego jest antena ramowa.

a.

ka ur?uk

f ·J · 8 . Ord,.. bno,du~cy.J '"'.!/ li - 'Ot dol< od .sp o J..,

Q - OJóf'J'

(Można również dobrze użyć zwyczajnej anteny.) Jak sama nazwa wskazuje, jest ona wykonana w kształcie ramy kwadra­towej o boku długości 2 m. Uzwojenie składa się z 20 zwojów drutu o średnicy

0.8 m/m, nawiniętych śrubowo w odstępach Sm/m. U dołu ramy znajdują się zaciski od­prowadzające. Rama jest podzielona na 8, 12, 16, 20 zwojów. Wybitną zaletą an­teny ramowej jest to, że najlepiej odbiera stacje leżące w jej płaszczyźnie. Jeżeli chce się więc odbierać stację, leżącą od nas na zachód np. Pragę, · płaszczyzna ramy musi być ustawiona w kierunku wschód-zachód.

Zestawienie wszystkich części składo­

wych w całość nie przedstawia większych trudności, jeżeli posługujemy się ogólnym schematem (fig. 1). Nie znaczy to jednak, żeby położenie poszczególnych częśd było

takie, jak pokazuje rysunek schematyczny; schemat ma nam tylko w sposób przejrzy­sty podać układ połączeń, a nie ich roz­mieszczenie w aparaCie.

Co do rozmieszczenia chcę podać kilka uwag, które trzeba uwzględnić, jeżeli re-

25 Ze zbiorów Biblioteki Głównej AGH http://www.bg.agh.edu.pl/

Page 10: RADJO DLA WSZYSTKICHwinntbg.bg.agh.edu.pl/skrypty4/0523/Radjo_1924_02.pdfteorji opracowanej przez fizyka angielskiego O. W. Richardsona. Krótka treść tej teorji jest następująca:

zultat urządzenia ma być dodatni. I tak: Wszelkie połączenia powinny być jaknaj­krótsze, a kontakty o ile możności lutowa­ne. Przy lutowaniu nie posługiwać się kwa­sem solnym, tylko bezkwasoweroi pastami lutowniczeroi (tinol, kalafonja.) Nie należy prowadzić dłuższych drutów równolegle blisko siebie, lecz je o ile możności krzy­żować; jeżeli skrzyżowanie jest nie możli­we, odstęp ich nie powinien być mniejszy od 2-3 cm. Opory w obwodzie anodo­wym i siatkowe - powinny leżeć w po­bliżu swych lampek, a kondenzatorki sprzę­żenia łączyć bezpośrednio anody z siatka­mi. Baterje, anodowa i grzejąca nitkę, mu­szą być właściwie przyłączone. Przemiana biegunów baterji anodowej prowadzi do zupełnego milczenia telefonu, zaś przyłącze­nie baterji anodowej do obwodu nitki s p o­w o duj e n a ty c h m i a s t o w e prze p a­lenie lampek.

Antena winna łączyć się z aparatem jak najkrótszeroi przewodami, bo tylko wtedy zapewnia wybitnie efekt kierunkowy.

Po zestawieniu całego aparatu, przyłą­

czeniu anteny i obu baterji zakładamy na głowę podwójny telefon i zaświecamy lamp­ki. Jeżeli jest wszystko w porządku, to słychać w telefonie szum. Jeżeli pokręcimy rączką kondenzatora cl łatwo natrafimy na odpowiednią falę jakiej stacji telegrafi­cznej lub telefonicznej. Jeżeli połączymy

anodę ostatniej lampki z siatką pierwszej przy pomocy kondenzatora zmiennego około

200 cm. (nie naznaczone na fig. 1), można

odbierać stacje telegraficzne nadające tzw. falami niezanikającemi, a prócz tego uzy­skać ogólnie wybitne wzmocnienie sygna­łów telegraficznych i telefonu.

Opisany wzmacniacz oporowy daje do­bre rezultaty tylko· dla fal długich (1500-10.000 m.) Niejednokrotnie udaje się otrzy­mać dobry odbiór fal poniżej 1500 m., na ogół jednak rezultaty nie są zadawalające, głos, produkcje muzyczne i t. p. wychodzą niewyraźnie, często niezrozumiale.

Znacznie lepsze wyniki otrzymałem, gdy w miejsce oporów bezindukcyjnych (R1 R3,

R5 fig. 1.) włączyłem t. zw. cewki dławika­we. Są to cewki o średnicy 4 cm. i wys. 1 cm. fig. 9, posiadające 1000 zwojów izo-

lowanego drutu miedzianego lub oporowego, o średnicy o·t m f m. Stosując takie cewki dławikowe można dobrze odbierać fale od 1000- 3000 m., zwłaszcza gdy do aparatu opisanego cląłączymy wzmacniacz niskiej częstości, którego opis i działanie podany będzie w najbliższym numerze.

A!e;tander Janik.

Biorąc pod uwagę fakt, :e radjosporl nastręc:::a poc:::ąlkllfąr!Jm amatorom wiele wąlpll­wości, golowi jesteśmu slu~uć im [IOnwcq i radą. Bęcbemu ud:::ielali listownych odpowiedzi na wszelkie pytania, k ierowane pod (l(IT esem rectaf,cji, wa=.niejsze :::aś /,w es! je, in lei esujqce s:::ersze koła, będziemu pod osobną 1 ubruhą poms:wi w nas:em c:asoptśmie. Do listu z za­

putaniem nale=.u dolączuć znac:::ek poc;:towu :::a 13 g10s:::u.

W na;bli=.s::.um n uniCI :::e przedstawi m!} wsadę d::: wlania i sposób brzclowu aparatu deie­/dorowego i jednolampkowego, hlóre w momencie p1 :::ustąpzenza do bzulawy polskiego broad­castmgu stają s1ę a/dualne.

REDAKCJA.

26 Ze zbiorów Biblioteki Głównej AGH http://www.bg.agh.edu.pl/

Page 11: RADJO DLA WSZYSTKICHwinntbg.bg.agh.edu.pl/skrypty4/0523/Radjo_1924_02.pdfteorji opracowanej przez fizyka angielskiego O. W. Richardsona. Krótka treść tej teorji jest następująca:

Mechaniczne modele zjawisk i przyrządów elektrycznyCh. (Ciąg dalszy)

Różnicę napięć między gazem a atmosferą mie­rzy się w dwojaki sposób: statycznie manometrem, albo kinetycznie.

Pierwszy polega na tern, że w rurce (rys. 2) szczel-

Różnicę napięć elek­trycznych między biegu­nem B1 a ziemią, mierzy­my w dwojaki sposób: statycznie lub kinetycznie.

W pierwszym przypad­ku (rys. 3) łączymy bie-

Rys. 2

nie połączonej z ~aczy­niem wytwarza s1ę -wskutek różnicy napięć­różnica wysokości słup-

gun ogniwa B1 z elektro­skopem, którego listki się rozchylają. Wielkość roz­chylenia listków jest mia-

Rys. 3

ków rtęci. Gdy roznica ta wynosi 760 mm, po­wiadamy, że różnica na­pięć wynosi 1 atmosferę. W przyrządzie Kippa wy­pełnionym kwasem siar­kowym i cynkiem wyno­si w pewnych warunkach różnica napięć 17 mm; tę wielkość moglibyśmy przyjąć za jednostkę , gdy­byśmy nie umieli łatwo i szybko mierzyć wyso­kości słupka rtęci.

rą rozmcy napięć elek­trycznych. Jako jednostkę przyjmujemy różnicę na­pięć elektrycznych, panu­jącą między biegunem o­gniwa, przyjętego za nor­malne a ziemią (drugi biegun również jest po­łączony z ziemią) i nazy­wamy ją »1 wolt«, na cześć włoskiego uczonego A. Volta. Jako norwalne ogniwo przyjęto od roku 1908 t. zw. ogniwo We­sŁona, którego dodatnim biegunem jest rtęć, a u­jemnym kadm Sposób porównywania napięć bę­dzie podany poniżej.

Drugi sposób jest nastę­pujący: Gaz wypływa przez wąską rurkę (rys. 4), porusza wiatraczek (w), a przy pomocy kół zęba­tych i regulatora r działa na wskazówkę z. Wychy­lenia wskazówki zależą od

Drugi sposób mierzenia woltów, najczęściej sto­sowany w praktyce te­chnicznej, polega na tern, że z bieguna ogniwa B1 przepuszczamy elektrycz­ność (rys. S) przez b ar­dzo cienki przewód me-

Rys. 4

szybkości obrotów wia­traczka a tern samem od różnicy napięć. Podczas tego pomiaru różnica na-

talowy d do ziemi (drugi biegun również połączony jest z ziemią) i w w o l t­m e t r z e V wychylamy

zte'ł-nt.a.

Rys. S

pięć wskutek wypływu gazu maleje, chyba że dostarczamy naczyniu wc1ąz świeżego gazu jak w przyrządzie Kip­pa. Przez porównanie te­go przyrządu z mano­metrem można zaopatrzyć go w odpowiednią po­działkę, wskazującą od­razu mm słupa rtęci lub atmosfery.

prądem elektryczności wskazówkę. Z wielkości wychyleń wskazowki wno­simy o różnicy napięć. Ten sposób porównywa­nia różnicy napięć powo­duje spadek napięcia, wskutek odpływu elek­tryczności, chyba że do­starczamy biegunowi szyb­ko wciąż świeżych ładun­ków elektrycznych jak w ogniwach.

Przez porównanie tego przyrządu ( woltmetru l z e­lektroskopem skalibrowa­nym można woltmetr za­opatrzyć w odpowiednią podziałkę i odrazu odczy­tywać wolty.

27

Ze zbiorów Biblioteki Głównej AGH http://www.bg.agh.edu.pl/

Page 12: RADJO DLA WSZYSTKICHwinntbg.bg.agh.edu.pl/skrypty4/0523/Radjo_1924_02.pdfteorji opracowanej przez fizyka angielskiego O. W. Richardsona. Krótka treść tej teorji jest następująca:

Ilość gazu E, która się mieści w naczyniu N1 przyrządu Kippa zależy nietylko od objętości na­czynia v, ale także od prężności gazu; trzeba mierzyć ilość gazu w tym przypadku iloczynem obję­tości v i prężności p, a więc E = p. v.

Jako jednostkę objętoś­ci naczyń gazowych przy­jęto objętość sześcianu o krawędzi równej 1 cm. i nazwano ją 1 cma. -Większa jednostka 1 I. = 1000 cm3, 1 hl = 100 l. = 105 cm8•

Jednostką więc ilości gazu jest litr-atmosfe­r a, lub hektolitr-atmosfe­ra i t. d. Litr-atmosfera (1 LA) powietrza waży 1'293 gr, 5 LA powietrza waży zatem 6'465 gr. i mo-

Ilość elektryczności E, która się gromadzi na biegunie jest zależna nie­tylko od wielkości bie­guna czyli, jak się wyra­żamy od jego elektrycz­nej pojemności C, lecz także od różnicy napięć V; można ją mierzyć ilo­czynem tych obu wiel­kości E = C. V

Jako jednostkę e lek­t r y c z n e j p o j e m n o­ś c i przyjęto poj emność kulki metalowej o pro­mieniu 1 cm. Większą jednostkę nazwano • l f a­rad«, na cześć sławnego fizyka angielskiego M. Fa­raday' a i liczy ona 1 f = 9.10 ll cm·; miljonowa część farada nazywa się mikrofaradem, 1 Mf. = 900,000 cm i jest często w elektrotechnice używaną jednostką. W ra­djotechnice najczęściej u­żywane są pojemności od 200 do 2000 cm, czyli o­krągło 0'0002 do 0·002 Mf.

Jednostką ilości elek­tryczności jest zatem 1 wolt-farad, lub wolt-cm. i t. d. W praktyce uży­wany jest wolt-farad i na­zywa się na cześć fran­cuskiego fizyka C. Cou-

że być zawarte w naczy­niu objętości 5 l. pod ci­śnieniem 1 atmosfery albo w 2 I. pod ciśnieniem 5

/ 2 = 2'5 atmosfer itd.

lomb'a - 1 Kulombem. 1 kulomb = 1 wolt. 1 farad E kulombów= V woltów.

C faradów Jeden kulomb może więc być umieszczony w na­czyniu o pojemności 1 f, 0'1 f, 1 mf itd. i będzie wtedy wykazywał napię­cie 1 wolt, 10 wolt, 1,000.000 woltów i t. d. Mniejszą jednostką e­

lektryczności jest jedno­stka elektrostatyczna, któ­rą otrzymamy, gdy 1 ku­lomb podzielimy pr7ez 3.10 10

Dla przykładu dodamy, że gdy połączymy biegu­ny miejskiej instalacji z o­kładkami kondenzatora o pojemności 1 mf zgroma­dzi się na okładce ładunek E = 220 w. 10·6 f = 2·2.10·• kul. = 6'6.106 jednostek elektrostatycznych, pod­czas gdy najmniejszy atom elektryczności, elek­tron posiada ładunek 4"77.10.10 j. e.

O tern, w jaki sposób można zwiększyć napięcie wywiązującego się gazu i elektry­czności i o prawie przepływu prądu gazu, względnie elektryczności będzie mowa w na­stępnym artykule.

}. s.

O ustawie o radjotelefonach i radjotelegrafach. Z uwagi na wielkie zainteresowanie się

sprawą radiotelefonu i informowanie się

co do warunków uzyskania zezwoleń na zakładanie stacyj nadawczych, względnie

odbiorczych, nie od rzeczy będzie zapoznać Sz. Czytelników z zasadniczymi przepisami.

Zwłaszcza przepisy dotyczące prywatnych radiostacyj odbiorczych interesują osoby chcące uzyskać pozwolenie na zakupno ra­dio-odbiorników.

Dotąd w Polsce zakładanie, utrzymywa­nie i eksploatowanie stacyj r·adjotelegrafi­cznych i radiotelefonicznych nadawczych i odbiorczych nie było dozwolone.

Dopiero obecnie w Dzienniku Ustaw Rze­czypospolitej Polskiej Nr 99 ogłoszone zo­stało rozporządzenie Ministerstwa Przemy­słu i Handlu, wydane w porozumieniu z Mi­nisterstwem Spraw Wewnętrznych i Spraw Wojskowych z dnia 10 listopada 1924 r.

28

poz. 915 obowiązujące od 1 grudnia 1924 r. w sprawie zakładania, utrzymywania i eks­ploatowania urządzeń radjotęcqnicznych,

oraz w sprawie wyrobu i handlu przyrzą· darni radiotelefonicznymi.

Osoby fizyczne i prawne, chcące uzy­skać koncesję na założenie, utrzymywanie i eksploatowanie stacyj radiotelegraficznych i radiotelefonicznych, nadawczych względnie nadawczo-odbiorczych muszą wnieść podanie do Generalnej Dyrekcji Poczt i T elegrafów w Warszawie. Podanie opłacone stemplem za 2 zł. winno być sporządzone w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach i zawierać następujące dane:

1) Imię i nazwisko, wiek, przynależność państwową, oraz dokładny adres osoby, ubiegającej się o koncesję we własnem

imieniu lub w imieniu zastąpionej przez nią osoby prawnej.

Ze zbiorów Biblioteki Głównej AGH http://www.bg.agh.edu.pl/

Page 13: RADJO DLA WSZYSTKICHwinntbg.bg.agh.edu.pl/skrypty4/0523/Radjo_1924_02.pdfteorji opracowanej przez fizyka angielskiego O. W. Richardsona. Krótka treść tej teorji jest następująca:

2) Zobowiązanie do poddania swej stacji kontroli organów G. D. P. i T. w termi­nach dowolnych i do podporządkowania

się wszelkim ogólnym przepisom, normu­jącym sprawy zakładania i eksploatowa­nia radjostacyj, obowiązującym zarówno w chwili wydania koncesji lub pozwolenia jak i mającym być wydanemi w okresie ważnosc1 koncesji lub zezwolenia, oraz wszelkim specjalnym warunkom, na ja­kich udzieloną zostaje koncesja lub zezwo­lenie.

3) dokładne wyjaśnienie, w jakim celu zakładana jest radjostacja, do wymiany ja­kiej korespondencji i z jakiemi stacjami ma służyć, wreszcie w jakich godzinach będzie czynna.

4) Dokładne wskazówki co do miejsca zainstalowania stacji nadawczej, jak rów­nież stacyj odbiorczych, o ile te ostatnie instalowane będą przez petenta równo­rzędnie.

5) typ stacji (radjotelegraficzna czy radjo­teiefoniczna).

6) Projekt techniczny wykonania instalacji: a) forma i wymiary anteny, b) źródło i rodzaj prądu, c) moc stacji, d) typ aparatów, e) zakres fali i f) szemat połączeń (wykonany na od­

dzielnym arkuszu). 7) wyjaśnienia, gdzie petent zamierza na­

być stację w kraju czy też zagranicą. Na żądanie G. D. P. i T. petent winien

przedłożyć na piśmie swoje »curriculum vi­tae«.

Podania wraz z opinją i oświadczeniem się za udzieleniem lub odmówieniem kon­cesji przedkłada Generalna Dyrekcja Poczt i T elegrafów Ministerstwu Przemysłu i Han­dlu, które ostatecznie udziela petentowi koncesji lub udzielenia odmawia.

Generalna Dyrekcja Poczt i T elegrafów i jej podwładne organa prowadzą ścisłą

ewidencję wydanych koncesyj, zezwoleń

i upoważnień i mają prawo wstępu do lo­kali, w których radjostacje nadawcze i od­biorcze są zainstalowane.

W § 5. rozporządzenia wymienione są osoby, którym mogą być udzielone konce­sje i zezwolenia na zakładanie, utrzymy­wanie i eksploatowanie stacyj nadawczych, względnie n a d a w c z o - o d b i o r czy c h a mianowicie :

1) Właścicielom statków handlowych że­glugi wodnej i powietrznej,

2) Towarzystwom, których radjostacje będą włączone do ogólnej sieci państwo­wej i eksploatowane jako stacje użyteczno­ści publicznej.

3) Towarzystwom eksploatującym t. zw. radiofon (broad-casting) upoważnionym do rozpowszechniania pewnych ściśle określo­nych kategoryj wiadomości.

4) Instytucjom naukowym - dotyczy to w szczególności punktów obserwacyjnych, astronomicznych i meteorologicznych.

5) Wyższym zakładom naukowym i tech­nicznym i tym zpośród średnich zakła­

dów technicznych, których program nauk obejmuje radiotechnikę.

6) wytwórniom aparatów radiotechnicz­nych.

7) Stowarzyszeniom miłośników radiote­chniki, dla przeprow~dzania doświadczeń·

W §§ 6 do 8 wymienione są specjalne przepisy, co do poszczególnych, wyżej wy­liczonych 6 grup.

Przy nadawaniu radjotelegraficznem lub radjotelefonicznem dozwolone jest posługi­wanie się wyłącznie językiem polskim; ję­

zyki obce, jak również język umówiony i wszelkie szyfry są niedopuszczalne. Przed otrzymaniem zezwolenia nie wolno rozpo­czynać robót instalacyjnych. Koncesje udzie­lane będą tylko osobom fizycznym w wie­lm od lat 21, godnym zaufania, posiadają­cym obywatelstwo polskie, względnie oso­bom prawnym, na czele których stoją oso­by odpowiadające tymże warunkom. Wła­

ściciel koncesji ponosi odpowiedzialność za czynności wyznaczonego personału.

Prywatne radjostacje nadawcze płacą ro­cznie z góry zł. 100·- od każdego kilowa­ta mocy stacji.

P r z e p i s y c o d o u z y s k a n i a u p o­ważnienia na prawo zakupu i za-

29 Ze zbiorów Biblioteki Głównej AGH http://www.bg.agh.edu.pl/

Page 14: RADJO DLA WSZYSTKICHwinntbg.bg.agh.edu.pl/skrypty4/0523/Radjo_1924_02.pdfteorji opracowanej przez fizyka angielskiego O. W. Richardsona. Krótka treść tej teorji jest następująca:

łoże n i a rad j o stacji odbiorczej zawie­rają §§ 16 do 23 rozporządzenia Zezwole­nie może uzyskać każdy pełnoletni oby­watel polski. Starający się o taką koncesję musi się o s o b i ś ci e lub przez z a s t ę p c ę zgłosić do urzędu pocztowo-telegraficznego, w którego okręgu stacja nia być czynną i złożyć tam pisemne, zaopatrzone stem­plem za zł. 2·-, podanie o wydanie upo­ważnienia. Podanie winno zawierać: 1) imię· nazwisko, wiek, przynależność państwową, zawód i miejsce zamieszkania, 2) wyszcze­gólnienie dowodów osobistych, wykazują­

cych wiek i przynależność państwową

w przypadkach zaś, gdy chodzi o zainsta­lowanie radjostacji odbiorczej w salach kon­certowych, cukierniach, restauracjach itp. za­kładach, świadectwa władz policyjnych, że produkcje wokalno - muzyczne są tam do­zwolone.

3) Adres lokalu, w którym ma być zain­stalowana stacja odbiorcza i charakter te­go lokalu (mieszkanie prywatne, biuro in­stytucji handlowej, przemysłowej lub innej, cukiernia, restauracja, sala koncertowa itp.)

4) Przeznaczenie stacji odbiorczej (dla użytku osobistego, dla demonstracyj publi­cznych bezpłatnych, dla demonstracyj pu­blicznych płatnych.

5) Jaka będzie zastosowana antena (ra­mowa czy otwarta).

6) Zobowiązanie do przestrzegania prze­pisów normujących stosunek posiadaczy radjostacyj odbiorczych do władz państwo­wych. Wnoszący podanie obowiązany jest wpła­

cić tytułem kosztów kancelaryjnych zł. s·­a za prawo słuchania produkcyj radiotele­fonicznych (broadcastingowych) opłatę abo­namentową, której wysokość ogłoszona bę­dzie w Monitorze.

Po otrzymaniu z Urzędu pocztowo-tele­graficznego upoważnienia, wolno zakupić

zarówno kompletny radioodbiornik, jak i części składowe, względnie uzupełniające .

Upoważnienie ważne jest na rok i musi być co roku między 1-szym a 14-tym sty- · cznia przedłużane w tym urzędzie, który je wystawiał. Za przedłużenie opłaca się

30

tytułem kosztów kancelaryjnych zł. 1' ­i za prawo słuchania produkcji radiofonicz­nych pełny abonament roczny według ta­ryfy. W razie przeniesienia radjostacji od­biorczej do innego lokalu, należy to zgło­sić w urzędzie poczt i telegrafów. Prywa­tne radjostacje mogą się posługiwać ante­nami otwartemi, których długość nie prze­kracza 50 metrów. Anteny otwarte winny być zabezpieczone piorunochronami.

Wytwórnie, zajmujące się produkcją apa­ratów radiotechnicznych oraz przedsiębior­stwa handlujące takieroi aparatami, obowią­zane są niezależnie od wymaganego ustawą przemysłową pozwolenia na założenie zakła­du, zarejestrować się w Generalnej Dyrekcji Poczt i Telegrafów, oraz prowadzić szcze­gółowy wykaz tych aparatów i ich na­bywców. Przedsiębiorstwa handlowe, które

prowadzą handel sprzętem radiotechnicznym zarówno krajowego jak i zagranicznego po­chodzenia, winny prowadzić oddzielne kon­ta przedmiotów pochodzenia krajowego, od­dzielnie zaś przedmiotów pochodzenia za­granicznego, a nadto prowadzić szczegóło­wy wykaz sprzedanych aparatów, ich na­bywców i uzyskanych ze sprzedaży kwot.

Z uiszczonej przez nabywcę kwoty opła­ca wytwórnia oraz przedsiębiorstwa han­dlujące aparatami radiotechnicznymi na rzecz Generalnej Dyrekcji Poczt i T ele­grafów :

a) od fabrykatów krajowych oznaczonych żetonami A- 2°/0,

b) od fabrykatów półkrajowych oznaczo­nych żetonami B - 10% ,

c) od fabrykatów zagranicznych bez zna­ku żetonowego - 201

/ 0•

Stowarzyszenia miłośników radjotechniki, któ­reby chciały uzyskać pozwolenie na zało­żenie własnej radjostacji nadawczej obo­wiązane są wnieść do Gen. Dyr. Poczt i T elegrafów podanie i dołączyć do niego (w myśl § 32 rozp.) zawiadomieńie, że przyjmują odpowiedzialność i zobowiązanie się członków do obowiązujących przepisów.

'lJr Fr. Mussil.

Ze zbiorów Biblioteki Głównej AGH http://www.bg.agh.edu.pl/

Page 15: RADJO DLA WSZYSTKICHwinntbg.bg.agh.edu.pl/skrypty4/0523/Radjo_1924_02.pdfteorji opracowanej przez fizyka angielskiego O. W. Richardsona. Krótka treść tej teorji jest następująca:

Radjo zagranicą. Francja. W Paryżu powstał ostatnio nowy

radjaklub p. n. »Franco-Anglo-American Club«, którego głównym celem będzie roz­wijanie radiokomunikacji między amatora­mi różnych krajów. Całe to przedsięwzię­cie popiera gorąco amerykański ambasador w Paryżu, a następca tronu angielskiego podobno zgłosił swe przystąpienie do klubu. Prezesem klubu jest R. Gouraud, Paryż, 20 rue Vineuse, który też wzywa amatorów wszystkich krajów do wstępowania do klubu.

Jednym z najbardziej gorliwych i zapa­lonych amatorów, mogącym się poszczycić świetneroi rezultatami w dziedzinie nawią­zania komunikacji przez radjo z amatorami za oceanem jest Francuz Leon Deloy w Niz­zy. Jeszcze przed rokiem udało mu się nawiązać kontakt z amatorem amerykań­skim w Hartford w stanie Connecticut. Pra­cuje falą długości 109 m, sam zaś prostym aparatem odbiorczym przyjmuje 100-metro­we fale z Pittsburga.

Niemcy. Od 4 do 14 grudnia b. r. będzie się odbywała w Berlinie wielka wystawa przemysłu radiotechnicznego i automobilo­wego. Wybudowano potężny gmach wysta­wowy przy ul. Kaiserdamm długości 130m. i wysokości 171

/ 2 m. Obok ubikacyj wysta­wowych, lokalów biurowych i restauracyj­nych mieści się w tym gmachu wielka sala wykładowa na 500 osób. W ciągu całego trwania wystawy będą się w niej odby­wały popularno-naukowe wykłady ilustro­wane doświadczeniami, a nowo wybudo­wana stacja broadcastingowa rozpocznie nadawać swoje programy. Wystawa prze-

znaczona jest tak dla tych, którzy z radio­techniką i radiosportem dotychczas nie wiele mieli wspólnego jak i dla amatorów i sfer handlowych, które będą mogły prze­konać się o nowych ulepszeniach i zmia­nach na polu radiotechniki.

Stany Zjednoczone. W ostatnim tygodniu września odbyła się w New-Yorku zorga­nizowana na wielką skalę międzynarodowa wystawa radiotechniczna, w której oprócz Ameryki brała udział Anglja, Francja, Bel­gja, Szwajcarja, Austrja i Włochy. Osobna, rozległa hala przeznaczona była na wysta­wę aparatów skonstruowanych przez licz­nych w Ameryce czynnych amatorów, bu­dujących własne stacje odbiorcze. W związku z tem odbył się szereg konkursów z na­grodami przeznaczonych dla amatorów. -W czasie wystawy robiono też liczne i udane próby z przesyłaniem fotografij przez radjo. Ekscentrycznym był pomysł, na którego wykonanie zdobyć się mogli tylko Ameryka­nie. Można było w czasie wystawy słuchać duetu dwóch śpiewaków, z których jeden znajdował się w Anglji, drugi zaś śpiewał na zachodzie Stanów Zjednoczonych. Głosy obu śpiewaków oddalonych od siebie o prze­szło 10.000 km. łączyły się w radioaparacie odbiorczym, dając artystyczną całość.

W czasie minionych wyborów w Stanach Zjedn. niejednokrotnie agitatorzy polityczni wygłaszali mowy przez radjo. Czas trwania jednej mowy był jednakowoż przez właści­cieli stacyj broadcastingowych ograniczony do 10 minut, a każda minuta kosztowała 10 dolarów.

Kronika krajowa. Rozporządzenie wykonawcze do ustawy z 3

czerwca b. r. a dotyczące radjotelefonji i radjotelegrafji zostało nareszcie ogłoszone w Dzienniku Ustaw. Rozporządzenie za­wiera niestety dużo braków i nie może zadowolić w zupełności ani amatorów ani też sfer przemysłowych. Rząd nie wyzyskał doświadczeń innych narodów europejskich i poszedł -- choć nie całkowicie - za najmniej polecenia godnym systemem nie~ mieckim, wymagając koncesji nietylko na stacje nadawcze, ale i odbiorcze i stosując nie francuski system deklaracyj i zgłoszeń radjoaparatów odbiorczych, lecz system po­dań dla uzyskania pozwolenia na założenie stacji odbiorczej. Uzyskanie zaś koncesji na założenie amatorskiej stacji nadawczej jest

wogóle z góry wykluczone. Pozatem opłata 5 zł. tytułem pokrycia kosztów kancela­ryjnych jest stanowczo wygórowana (we Francji płaci się opłatę manipulacyjną w wy­sokości 1 fr. franc.) Sfery prztmysłowe i tak samo ogół przyszłych uczestników polskiego broadcastingu słusznie może i musi się doma­gać zniesienia, a przynajmniej obniżenia wy­sokiego opodatkowania aparatów radjowych.

Warszawa. O koncesję na założenie i pro­wadzenie w Warszawie stacji broadcastin­gowej stara się spółka »Polskie Radio «. -Zawarła ona kontrakty z szeregiem firm zagranicznych i projektuje już w najbliż­szych miesiącach uruchomienie stacji na­dawczej o wielkiej dzielności tak, że będzie można słuchać jej programów w całej Pol-

31

Ze zbiorów Biblioteki Głównej AGH http://www.bg.agh.edu.pl/

Page 16: RADJO DLA WSZYSTKICHwinntbg.bg.agh.edu.pl/skrypty4/0523/Radjo_1924_02.pdfteorji opracowanej przez fizyka angielskiego O. W. Richardsona. Krótka treść tej teorji jest następująca:

sce zapomocą prostych i tanich aparatów z chwilą uruchomienia na prowincji kilku stacyj przekaźnikowych.

Kraków. Dzięki inicjatywie >> Ilustr. Kurjera Codziennego« ma Kraków otrzymać w nie­długim czasie własną stację broadcastingo­wą, o ile znajdzie się odpowiednia ilość osób gotowych na opłacanie 3 zł. miesię­cznie na pokrycie kosztów eksploatacji.

Z chwilą uruchomienia stacji krakowskiej i warszawskiej problem rozwoju radiosportu zostanie i u nas rozwiązany. Możliwym bę­dzie bowiem odbiór zapomocą prostych, a przedewszystkiem tanich aparatów detekto­rowych, a w bardziej oddalonych okolicach

zapornocą aparatów jednolampkowych. Tak naprzykład kompletny aparat detektorowy znanej firmy niemieckiej T elefunken ko­sztuje 25 Mn. Do tego trzeba doliczyć koszt nabycia słuchawki telefonicznej (cena od 10 -15 zł.) oraz koszta budowy anteny. Łączne ko­szta, które zresztą można sobie rozłożyć na pewien okres czasu, nie przenoszą 60 zł. przy aparacie detektorowym i 100 kilkunastu zło­tych przy aparacie jednolampkowym. Rów­nież i budowa tego rodzaju aparatów jest nie­trudna i prosta. Wadą aparatu detektoro­wego jest to, że można odbierąć nim przecię­tnie na odległość kilkunastu km. (zależy to w dużej mierze od mocy stacji nadawczej).

1,.5p•$ ko ~ ej"

Z radjoklubów. Kraków. Na pierwszem posiedzeniu Wy­

działu radjoklubu krakowskiego wybrano Zarząd w następującym składzie: Przewo­dniczący Dr K. Zakrzewski, prof. Uniw. Jagiell., zastępcy inż. E. Tor, dyr. Muzeum Przemysłowego i red. poseł M. Dąbrowski, sekretarz red. Dr Szperber, skarbnik dyr. Br. Winiarz. Równocześnie ustalono wpiso­we i wkładki. Wpisowe wynosi 5 zł., dla słuchaczów Szkół Akademickich 2'5 zł. Wkładka miesięczna 1 zł. Adres Radjaklu­bu krakowskiego : Kraków, Muzeum Prze­mysłowe, ul. Smoleńsk 9.

Warszawa. W Warszawie istnieje szereg klubów. Przy ul. Czackiego 5 w lokalu Warsz. Tow. Fotograficznego (gmach Stow. Techników) mieści się Warszawski Radio­klub. Prezesem klubu jest p. Witold Ka­sperowicz, sekretarzem p. J. Wyczałkowski. Zgodnie z intencjami statutu i założycieli

Zarząd zakreśla sobie następujący program działalności : Popularyzacja i rozwój wie­dzy radiotechnicznej przez odczyty, kursy, stworzenie pracowni, pomoc przy zakłada­niu stacyj odbiorczych i nabywaniu radio­aparatów, urządzanie audycyj radjowych oraz zebrań towarzyskich. Pozatem Zarząd przewiduje w swym programie utworzenie Wszechpolskiego Związku Radjoklubów.

W drugiej połowie grudnia br. urządza klub 6 popularnych odczytów w sali Tow. Hygjenicznego na następujące tematy : Ra­diokomunikacja w życiu współczesnem (prelegent p. Grotowski), Fale elektroma­gnetyczne (p. Wyczałkowski), Lampa kato­dowa (p . Kasperowicz), Urządzenia radiote­legraficzne i radiotelefoniczne (p. Pożaryski), Współczesna technika radjofonji (p. Gro­szkowski), Odbiór radiofoniczny (p. Man­czarski).

~.,DEH,M•• Akumulatory i stosyregeneratyw­ue do radiostacyj wyrabia fabryka

SP. Z OGR. ODPOW. ~~BERS''

Lwów, ul Kurkowa 44, Leśna 3, Sklep ul. Sapiehy 6. we Lwowie, ul. Kurkowa 44.

Odbito w drukarni »Czasu« pod zarządem Leopolda Wójcika.- Wydawcy: J. K. Kukucz i T. MussiL

Ze zbiorów Biblioteki Głównej AGH http://www.bg.agh.edu.pl/