Przybądź Duchu Święty! - ordynariat.wp.mil.pl file2 NASZA SŁUŻBA Na okładce: Witraż Ducha...

16
DWUTYGODNIK ORDYNARIATU POLOWEGO ROK XXVII NR 10 (576) 16-31 MAJA 2018 R. WWW. ORDYNARIAT.PL ISSN 1231-6911 Uroczystości 74 rocznicy Bitwy o Monte Cassino Jak właściwie czcić relikwie? Mniej znane fakty z życia abp. Stanisława Galla s. 8-9 s. 12-14 s. 3 Przybądź Duchu Święty!

Transcript of Przybądź Duchu Święty! - ordynariat.wp.mil.pl file2 NASZA SŁUŻBA Na okładce: Witraż Ducha...

DwutygoDnikorDynariatu Polowegorok XXVii nr 10 (576)16-31 maja 2018 r.

www. orDynariat.Pl iSSn 1231-6911

uroczystości 74 rocznicy Bitwy o Monte Cassino

jak właściwie czcić relikwie?

mniej znane fakty z życiaabp. Stanisława Galla

s. 8-9 s. 12-14s. 3

Przybądź Duchu Święty!

2 NASZA SŁUŻBA

Na okładce:Witraż Ducha Świętego w Bazylice św. Piotra.Fot. Wikipedia

Numer zamknięto 22 maja 2018 r.

Duch Święty to siła zmieniająca świat

na znaczenie Ducha Świętego jako siły przemieniającej serca i wydarzenia, budującej zażyłość z Bogiem i posyłającej, by być jego świad-kami w świecie wskazał papież Franciszek podczas uroczystości zesłania Ducha Świętego w bazylice watykańskiej.

W pierwszym czytaniu przyjście Ducha Świętego w dniu Pięćdzie-siątnicy jest porównane do „ude-rzenia gwałtownego wiatru” (Dz

2, 2). Co nam mówi ten obraz? Gwałtowny wiatr nasuwa na myśl wielką silę, która nie jest celem samym w sobie: jest siłą, która zmienia rzeczywistość. Istotnie wiatr przynosi zmiany: prądy gorące, gdy jest zimno, chłodne, gdy jest gorąco, deszcz, gdy jest susza... Również Duch Święty tak czyni na całkiem innym poziomie: jest On boską siłą, która zmienia świat. Przy-pomniała nam o tym sekwencja: „w pracy Tyś ochłodą… w płaczu utulenie”. Dlatego Go błagamy: „Obmyj, co nieświęte, Oschłym wlej zachętę, Ulecz serca ranę”. Wkracza On w sytuacje i je przekształca; przemienia serca i zmienia bieg wydarzeń. Przemienia serca.

Jezus powiedział do swoich apostołów: „Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami” (Dz 1, 8). I tak właśnie się dzieje: uczniowie, wcześniej przestraszni, zaszyci za zamkniętymi drzwia-mi również po zmartwychwstaniu Mistrza, zostają przekształceni przez Ducha Świętego i, jak zapowiada Jezus w dzisiejszej Ewange-lii, „dają o Nim świadectwo” (por. J 15,27). Z wahających, stają się odważnymi i wyru-szając z Jerozolimy udają się aż po krańce świata. Lękliwi, gdy Jezus był wśród nich, bez Niego są odważni, ponieważ ich serca prze-mienił Duch Święty.

Duch Święty wyzwala dusze naznaczone strachem. Pokonuje opory. Tym, którzy zado-walają się półśrodkami, ukazuje poryw daru. Poszerza serca ciasne. Pobudza do służby tych, którzy spoczywają w wygodzie. Każe chodzić tym, którzy myślą, że już dotarli na miejsce, każe marzyć dotkniętym obojętnością. Oto przemiana serca. Wielu obiecuje okresy prze-

mian, nowych początków, cudownych odnów, ale doświadczenie uczy, że żadna doczesna próba przemiany stanu rzeczy w pełni nie sa-tysfakcjonuje ludzkiego serca. Przemiana do-konywana przez Ducha Świętego jest inna: nie rewolucjonizuje życia wokół nas, ale przemie-nia nasze serce; nie wyzwala nas natychmiast od problemów, ale przemienia nas wewnętrz-nie, aby stawić im czoło, nie daje nam wszyst-kiego natychmiast, ale sprawia, że idziemy ufnie i nie powoduje zmęczenia życiem. Duch Święty podtrzymuje młodość serca. Młodość, mimo wszelkich prób jej przedłużenia, prę-dzej czy później mija. Natomiast jedynie Duch Święty zapobiega niezdrowemu starzeniu się, temu wewnętrznemu. Jak to czyni? Odnawia-jąc serce, przekształcając je z serca grzeszni-ka, w serce tego, któremu wybaczono. To jest wielka przemiana: z winnych czyni nas spra-wiedliwymi i w ten sposób wszystko się zmie-nia, ponieważ z niewolników grzechu stajemy się wolnymi, ze sług - dziećmi, z odrzuconych – cennymi, z rozczarowanych – pełnymi na-dziei. W ten sposób Duch Święty sprawia odrodzenie radości, w ten sposób sprawia, że w sercu rozkwita pokój.

Dzisiaj uczymy się zatem, co czynić, gdy potrzebujemy prawdziwej przemiany. Któż z nas jej nie potrzebuje? Zwłaszcza, gdy jeste-śmy uziemieni, gdy nam trudno pod cięża-rem życia, kiedy przygniatają nas nasze sła-bości, gdy trudno iść naprzód, a miłowanie zdaje się niemożliwe. Wtedy potrzebujemy silnego „środka na pobudzenie”: to On, moc Boga. To On, który, jak wyznajemy w „Cre-do”, „jest Ożywicielem”. Jakże dobrze byłoby codziennie przyjmować ten środek pobudza-jący do życia! Powiedzieć, kiedy się budzimy: „Przyjdź, Duchu Święty, przyjdź do mojego serca, przyjdź w mój dzień”. [...]

To zły znak, gdy życie naszych wspólnot doświadcza okresów „znużenia”, kiedy wo-limy domowe zacisze aniżeli nowość Boga. Oznacza to, że szukamy schronienia przed wiatrem Ducha. Kiedy żyjemy, aby przetrwać i nie wychodzimy do tych, którzy są daleko, to nie jest dobry znak. Duch Święty tchnie, a my zwijamy żagle. A przecież wiele razy widzieliśmy, jak działa cuda. Często, właśnie w okresach najbardziej mrocznych, Duch wzbudzał najwspanialszą świętość! On jest duszą Kościoła, zawsze ożywia go nadzieją,

napełnia radością, obdarza owocami nowo-ści, zalążkami życia. Podobnie jak wtedy, gdy w rodzinie rodzi się dziecko: rozbija plan dnia, sprawia, że nie możemy się wyspać, ale przy-nosi radość odnawiającą życie, popychając je do przodu, poszerzając je w miłości. Zatem Duch wnosi w Kościół „smak dzieciństwa”. Sprawia nieustanne zrodzenie się na nowo. Ożywia miłość początków. Duch przypomi-na Kościołowi, że pomimo jego wielowieko-wej historii, jest zawsze dwudziestoletni, że jest młodą oblubienicą, w której Pan jest za-kochany do szaleństwa. Zapraszajmy zatem niestrudzenie Ducha Świętego tam, gdzie je-steśmy, przyzywajmy Go, zanim podejmiemy działania: „Przyjdź, Duchu Święty”.

Przyniesie On swoją moc przemiany, moc wyjątkową, która jest zarazem dośrodkowa i odśrodkowa. Jest dośrodkowa, to znaczy po-pycha do środka, ponieważ działa w głębi ser-ca. Wnosi jedność we fragmentaryczności, po-kój w uciskach, męstwo, gdy jesteśmy kuszeni. Przypomina o tym Paweł w drugim czytaniu pisząc, że owocem Ducha jest radość, pokój, wierność, opanowanie (por. Ga 5,22). Duch Święty daje zażyłość z Bogiem, siłę wewnętrz-ną, aby iść naprzód. Ale jednocześnie jest On siłą odśrodkową, czyli popycha na zewnątrz. Ten, który prowadzi do centrum jest tym sa-mym, który posyła na obrzeża, ku ludzkiej pe-ryferii. Ten, który objawia nam Boga, popycha nas do naszych braci. [...]

Poprośmy Go, byśmy byli takimi. Tchnij na nas Duchu Święty, porywczy wietrze Boga. Tchnij w nasze serca i spraw, abyśmy oddychali czułością Ojca. Tchnij na Kościół i pchnij go aż po krańce ziemi, aby niesiony przez Ciebie, nie niósł niczego innego jak tylko Ciebie. Tchnij na świat delikatne ciepło pokoju i orzeźwiające pokrzepienie nadziei. Przyjdź, Duchu Święty, przemień nasze wnę-trze i odnów oblicze ziemi. Amen.

tŁum. o. StaniSŁaw taSiemSki oP (kai)/watykan

Przemiana dokonywana przez Ducha Świętego nie wyzwala nas natychmiast od problemów, ale przemienia nas wewnętrznie, aby stawić im czoło.

316-31 V 2018 10/2018

Otworzyli bramę do wolnej Europy– Dziękujemy żołnierzom ii korpusu Polskiego, którzy pod monte Cassino walcząc o wolność narodów europy umierali za Polskę – mó-wił podczas mszy św. w 74 rocznicę zwycięskiego szturmu na klasztorne wzgórze biskup polowy józef guzdek. eucharystią, z udziałem kombatantów i weteranów ii wojny światowej sprawowaną 18 maja na Polskim Cmentarzu wojennym na monte Cassino rozpoczęły się centralne uroczystości 74 rocznicy bitwy o klasztorne wzgórze.

Na Monte Cassino przybyła m.in. grupa ok. 30 weteranów – uczest-ników pielgrzymki zorganizowa-nej przez Urząd ds. Kombatantów

i Osób Represjonowanych, na czele z szefem urzędu Janem Józefem Kasprzykiem. Wetera-ni walk przybyli na cmentarz nieco wcześniej, aby mogli w spokoju oddać hołd spoczywa-jącym kolegom, zapalić znicze i pomodlić się przy ich grobach.

Msza św., której przewodniczył ordyna-riusz wojskowy była celebrowana z asystą ho-norową żołnierzy Pułku Reprezentacyjnego i zgodnie z ceremoniałem wojskowym.

W homilii bp Guzdek przypomniał, że trzon II Korpusu Polskiego stanowili miesz-kańcy Kresów Wschodnich Rzeczpospolitej, które w wyniku paktu Ribbentrop–Mołotow zostały włączone do Związku Radzieckie-go. Biskup powiedział też, że jedną z form represji wobec Polaków była wywózka na Syberię czy stepy Kazachstanu. Podkreślił, że dopiero na mocy porozumienia Sikor-ski–Majski mogli oni opuścić miejsca zesła-nia i dołączyć do armii polskiej formowanej na terenie Związku Radzieckiego. – Wraz z armią tworzoną pod dowództwem gen. Władysława Andersa ze Związku Radziec-kiego ewakuowali się nie tylko mężczyźni zdolni do noszenia broni, ale także kobiety, dzieci i starcy. Jak Naród Wybrany przez Morze Czerwone tak oni opuścili „nieludz-ką ziemię” i przez Morze Kaspijskie dotar-li na brzeg gościnnej Persji. A stamtąd szli dalej – w stronę Europy, byle bliżej Polski,

74 rocznica Bitwy o monte Cassino

bliżej swoich rodzinnych zagród i domostw – powiedział.

Bp Guzdek zauważył, że wzgórze Monte Cassino ze słynnym klasztorem benedyktyń-skim „stało się bramą powrotu do zachodniej cywilizacji”. – Wiosną 1944 roku żołnierze kilku armii szturmowali to strategiczne miej-sce, ale bez powodzenia. Dopiero natarcie II Korpusu Polskiego zakończyło się sukce-sem. Wzgórze spłynęło polską krwią. Droga na Rzym została otwarta – powiedział.

Biskup polowy podkreślił, że w niedłu-gim czasie po bitwie okazało się, że „zwy-cięzcy spod Monte Cassino, którzy szli do ojczyzny okrężną drogą, nie mają dokąd wracać”. – Polska utraciła Kresy Wschod-nie na rzecz Związku Radzieckiego. Na mocy porozumienia zawartego w Teheranie i w Jałcie znaczna część żołnierzy II Korpu-su Polskiego bezpowrotnie straciła swoje domy i zagrody, pola i warsztaty pracy. War-to przypomnieć rozczarowanie i wielki za-wód polskiego żołnierza, który po odniesie-niu wielkiego triumfu pod Monte Cassino musiał szukać nowego miejsca do życia na emigracji – przypomniał.

Zdaniem bp. Guzdka „wspominając 74 rocznicę zwycięskiej bitwy o Monte Cassi-no szczególną czcią i miłością otaczamy tych, którzy otworzyli bramę do wolnej Europy”. – Miłosierdziu Bożemu polecamy poległych i zmarłych żołnierzy oraz modlimy się za żyjących świadków i uczestników tamtych dramatycznych zmagań z niemieckim agre-sorem – powiedział.

Zwracając się do weteranów walk, z któ-rymi uczestniczy w pielgrzymce, powiedział, że „słuchając ich opowieści o wydarzeniach sprzed ponad siedemdziesięciu lat możemy jedynie domyślać się, co działo się w sercach i umysłach wielu powracających z „domu nie-woli”, którzy pomimo ogromnych poświęceń ostatecznie nie doszli do wyznaczonego celu”.

Bp Guzdek zachęcał, aby „w roku jubile-uszu setnej rocznicy odzyskania niepodległo-ści dziękować Bogu za dar wolności, który stał się naszym udziałem za cenę przelanej krwi i życia złożonego na ołtarzu Ojczyzny przez wielu naszych rodaków”. – Każdy cmentarz wojenny jest wołaniem o pokój. W godzinie naszej modlitwy w tym szczególnym dla Pola-ków miejscu prośmy miłosiernego Boga, aby współczesne i przyszłe pokolenia Polaków już nigdy nie doświadczyły utraty wolności i oj-czystego domu. Zaufajmy Jezusowi, który jest „prawdą, drogą i życiem”. Budujmy przyszłość Polski, Europy i świata na fundamencie praw-dy, miłości i sprawiedliwości – zachęcał.

Mszę św. koncelebrowali m. in. kapelani Ordynariatu Polowego oraz polscy duchow-ni pracujący we Włoszech. W Eucharystii uczestniczyli m.in. kombatanci i weterani walk II Korpusu Polskiego. Obecni byli m.in. wi-cemarszałek Senatu RP Maria Koc, marszałek senior Kornel Morawiecki, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Bru-dziński, szef urzędu do spraw kombatantów i osób reprsjonowanych Jan Józef Kasprzyk oraz sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, senator Anna Maria Anders, a także władze lokalne i mieszkańcy leżącego u podnóża wzgórza miasta Cassino.

Po Mszy św. odbył się apel pamięci, pod-czas którego członkowie Związku Strzeleckie-go „Strzelec” złożyli ślubowanie. Uroczysto-ści zakończyła ceremonia złożenia kwiatów.

74 lata temu, 18 maja 1944 r., po trwają-cych od 11 maja, niezwykle zaciętych walkach żołnierze II Korpusu Polskiego, dowodzonego przez gen. Władysława Andersa zdobyli wzgó-rze Monte Cassino. W bitwie poległo blisko 1000 polskich żołnierzy, niemal 3000 zostało rannych, a 345 uznano za zaginionych.

keS

Delegacja kombatantów na Polskim Cmentarzu wojennym na monte Cassino

Fot. m

on

4 NASZA SŁUŻBA

Weźmijcie Ducha Świętego Ducha Świętego wyznaje Kościół jako

„Pana i Ożywiciela”, „poprzez którego nie-zgłębiony Trójjedyny Bóg udziela się lu-dziom, zaszczepiając w nich zadatek życia wiecznego” (Jan Paweł II, encyklika „Domi-num et Vivificantem. O Duchu Świętym w ży-ciu Kościoła i świata”,1986). Chrystus nazywa Ducha Świętego „duchem Prawdy” (J 6, 13). Bowiem tylko w Nim możliwe jest poznanie naszej wiary. „nikt […] nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego »Panem jest Jezus » (1 Kor 12,3)”. To On pomaga w roz-poznawaniu „jedynego prawdziwego Boga oraz Tego, którego posłał, Jezusa Chrystusa (J 17,3). Dzięki Niemu podczas sakramen-tu chrztu świętego stajemy się przybranymi dziećmi Boga. Umacnia nas podczas sakra-mentu bierzmowania, po to, abyśmy mogli bez wahań wyznawać swoją wiarę, a kiedy przyjdzie taka potrzeba – bronić jej mężnie.

To Duch Święty prowadzi i uświęca Ko-ściół. „Kiedy się dopełniło dzieło, którego wykonanie Ojciec powierzył Synowi na ziemi (por. J 17,4), zesłany został w dzień Zielonych Świąt Duch Święty, aby Kościół ustawicznie uświęcał, i aby w ten sposób wierzący mieli przez Chrystusa w jednym Duchu dostęp do Ojca (por. Ef 2,18)”. W ten sposób Sobór Waty-kański II mówi o umocnieniu Kościoła w Dniu Pięćdziesiątnicy. Sugestywnie ukazują tę chwi-lę Dzieje Apostolskie: „Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wichru, i napełnił cały dom, w którym prze-bywali. Ukazały się im też jakby języki ojca, które się rozdzielały, i na każdym nich spoczął [jeden] I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jaki im Duch pozwalał mówić” (Dz 2, 2-4).

Wydarzenie tamtego dnia nadało nowy dynamizm temu, co miało miejsce w jero-zolimskim wieczerniku, kiedy Chrystus po swym zmartwychwstaniu, „owego pierwsze-go dnia tygodnia”, ukazał się zgromadzonym tam apostołom i uczniom, mówiąc: „Weźmij-cie Ducha Świętego”(J 20, 22).

Tamto spotkanie ze Zmartwychwstałym miało miejsce za zamkniętymi drzwiami

O Stworzycielu Duchu, przyjdź!tegoroczna uroczystość Zesłania Ducha Świętego przypada w roku duszpasterskim, któremu towarzyszy przewodnie hasło: „jeste-śmy napełnieni Duchem Świętym”. Celem programu duszpasterskiego, realizowanego w kościele od pierwszej niedzieli adwentu, jest odkrywanie Ducha Świętego – trzeciej osoby trójcy Przenajświętszej – który „z ojcem i Synem wspólnie odbiera uwielbienie i chwałę”. otwieranie się na jego działanie. refleksja nad sakramentem bierzmowania. a także – o czym będzie w tym tekście mowa – poznawanie i odkrywanie darów Ducha Świętego.

rok Ducha Świętego: „jesteśmy napełnieni Duchem Świętym”

„z obawy przed Żydami”. Natomiast w dniu Pięćdziesiątnicy lęk przed zewnętrznym światem został uśmierzony, drzwi wieczer-nika zostały otwarte. Apostołowie ruszyli do mieszkańców Jerozolimy i obcokrajowców przybyłych tu z różnych stron z okazji świę-ta, i poczęli w ich językach głosić „wielkie dzieła Boże” (Dz 2, 11), „dawać świadectwo o Chrystusie w mocy Ducha świętego […] Wraz z Przyjściem Ducha Świętego poczuli się zdolni do tego, aby wypełniać powierzone im posłannictwo. Poczuli się mężni. To wła-śnie sprawił w nich Duch Święty i nieustanne sprawia poprzez ich następców” (Jan Paweł II, Dominum et Vivificantem). To On, Duch Święty, prowadzi Kościół, wspólnotę ludzi, która przyjęła orędzie zbawienia, ku Króle-stwu Ojca. Gdyby Ducha Świętego zabrakło, Kościół byłby tylko jedną z licznych, tworzo-nych przez ludzi organizacji. Ale tak nie jest. Duch Święty stanowi duszę i źródło życia Ko-ścioła, który przez stulecia na swej nieprzer- wanej drodze głosi Ewangelię.

I spocznie na niej Duch PańskiW różnorodnych sytuacjach naszego ży-

cia otrzymujemy dary Ducha Świętego. Po-śród nich są takie, które katechizm i tradycja teologiczna określają mianem darów Ducha Świętego. Takie miano, jak to ujmuje św. To-masz z Akwinu, „zastrzeżone jest dla tych szczególnych Bożych energii, które Duch Święty rozlewa w duszy człowieka, aby wydo-skonalić w nim nadprzyrodzone cnoty i dać ludzkiemu duchowi zdolność działania na sposób Boski” (Jan Paweł II, Wierzę w Ducha Świętego,1992, s. 344).

Dary Ducha Świętego po raz pierwszy zostały zestawione i wymienione w Starym Testamencie, w księdze proroka Izajasza: „I wyrośnie różdżka z pnia Jessego, wypuści się odrośl z jego korzeni. I spocznie na niej Duch Pański, duch mądrości i rozumu, duch rady i męstwa, duch wiedzy i bojaźni Pańskiej (Iz 11,12)”. Do tych sześciu darów zapisanych w hebrajskiej wersji proroctwa Izajasza Biblia grecka (Septuaginta) i łacińska (Wulgata św. Hieronima) dołączyła jeszcze dar pobożności.

W liczbie siedmiu darów Ducha Świę-tego Kościół akcentuje ich bogactwo i peł-nię. Bowiem według nauki Ojców Kościoła liczba siedem jest liczbą świętą. W Starym Testamencie siódemka zajmuje pozycję do-minującą. Wystarczy przypomnieć, że Bóg po stworzeniu świata odpoczął właśnie dnia siódmego. W Nowym Testamencie także zaznacza się tradycja o świętości lub wyjąt-kowości liczby siedem, np. siedemdziesiąt siedem razy trzeba przebaczyć (Mt 18,22; Łk 17,4); siedem demonów wypędził Jezus z Magdaleny (Mk 16, 9) etc. Apokalipsa cał-kowicie przeniknięta jest symboliką liczby siedem – oznaczającą całość i doskonałość.

W szczególny sposób naukę o siedmiu darach Ducha Świętego rozwinęła i opisała teologia średniowieczna. Dary te to otrzymy-wane od Ducha Świętego łaski, dzięki którym możemy zbliżyć się do Boga, łączyć się z Nim, kształtować nasze człowieczeństwo. Umac-niają naszą nadzieję, wiarę i miłość do Boga. Prowadzą do większej doskonałości, wyższego stopnia świętości. Udoskonalają nasze cnoty, czyli posiadane zdolności czynienia dobra. Pozwalają nam żyć w sposób godny ucznia Jezusa Chrystusa. Stanowią rodzaj żagli, które odbierają Boże Tchnienie, pomagając żeglo-wać szlakiem duchowego rozwoju. Utwierdza-ją nas w naszym chrześcijańskim powołaniu, którym jest osiągniecie życia wiecznego.

„Dary te mają w sobie przeogromne zna-czenie, albowiem podają nas pod bezpośrednie działanie Ducha Świętego, który przebywając w naszej duszy oświeca nasz rozum i umacnia wolę, by spełniła dobry uczynek, do którego nas natchnął. […] Dary Ducha Świętego nie zawsze ujawniają się w działaniu, bardzo często pozostają one ukryte bez żadnej świadomości z naszej strony, chociaż wpływają na nasze czyny i ich zasługi […] Z czasem dopiero od-czujemy w pewnych chwilach nagłe natchnie-nie łaski, nad której działaniem nawet długo zastanawiać się nie będziemy, a natychmiast pójdziemy za nią, jak poszedł Szaweł w czasie podroży do Damaszku, jak poszedł Augustyn przy czytaniu Ewangelii i jak postąpiło wielu innych świętych (ks. Michał Sopoćko, Miło-sierdzie Boże w dziełach Jego, t. 3, 1998).

516-31 V 2018 10/2018

Dary Ducha Świętego są specjalnymi uzdolnieniami, które pozwalają nam żyć w sposób godny ucznia Jezusa Chrystusa i prowadzić Jego dzieło. Dostarczają nad-przyrodzonego światła, niezbędnego by dzia-łać i kochać wedle woli Bożej.

W szczególnie ważnych momentach życia (przyjęcie sakramentu kapłaństwa, małżeń-stwa, rozpoczęcie jakiegoś ważnego ducho-wego dzieła – soboru, synodu diecezjalnego, rekolekcji), Kościół wzywa Ducha Świętego, prosząc go o siedem darów.

Daj wieniec zwycięstwaWszystkie dary Ducha Świętego

musimy wypraszać w modlitwie. Mo-dlitwą również powinniśmy za nie dziękować i je w sobie rozwijać. Świę-ty Tomasz z Akwinu oraz inni teolo-gowie na podstawie tekstu proroka Izajasza dokonali klasyfikacji siedmiu darów Ducha Świętego w odniesieniu do życia duchowego.

1. Dar mądrościZwykle postrzegamy świat, ocenia-

my ludzi, ich czyny, decyzje, postawy, zachowania wedle naszych subiek-tywnych kryteriów, doświadczenia, wewnętrznego nastawienia, osądów: akceptacji, niechęci, uprzedzeń, ad-miracji. Dar mądrości ma zupełnie inny charakter. To patrzenie na rze-czywistość w religijnej perspektywie wieczności, oczyma Boga. To umiejęt-ność formowania prawidłowego sądu na temat prawd wiary. Łaska takiego postrzegania, takiego kryterium oce-niania rzeczywistości to właśnie dar mądrości – dzieło Ducha Świętego.

2. Dar rozumu

Nie ma on związku ze zdolnościa-mi intelektualnymi, umiejętnością trafnego rozpoznawania rzeczywi-stości, zagadnień, problemów. Jest to łaska, która pozwala na odkrywanie Bożych tajemnic, rozpoznanie ich głębi. Ten dar pomaga nam ze spokojem, a równocze-śnie z odwagą i przenikliwością patrzeć na bieg życia, także na nieuchronną perspekty-wę śmierci.

3. Dar radyPrzez niego Duch Święty udziela nad-

przyrodzonej zdolności kierowania własnym życiem, obrania jego właściwej drogi, ułatwia funkcjonowanie w rzeczywistości, pomaga omijać różnego rodzaju zasadzki spotykane na naszej drodze, także te o wymiarze mo-ralnym, rozwiązywać wątpliwości, duchową szamotaninę, uśmierzać niepokój. To dar który wyzwala radość życia, pomaga dostrzec wartość i piękno codzienności i zwyczajno-

ści. Inspiruje do aktywności, działania, entu-zjazmu. Umacnia także zdolność rządzenia i kierowania innymi.

4. Dar męstwaDzięki temu darowi, który umacnia wolę,

ten, który został nim obdarzony potrafi z odwagą i determinacją stawiać czoła naj-większym przeciwnościom, chorobom, cier-pieniom, tragicznym sytuacjom w jakich się znalazł. Dar ten jest niezbędny we wszelkiego rodzaju trudnościach, obdarza wytrzymało-ścią w ich pokonywaniu. Pomaga czerpać siłę do życia, skutecznie przeciwstawiać się zagrożeniom.

5. Dar wiedzy (umiejętności) To zdolność poznawania prawdy o Bogu,

dostrzegania i kontemplacji jego obecności w pięknie i harmonii przyrody, w ładzie ko-smosu, rozpoznawania w otaczającym nas świecie znaków Boga i Jego miłości, dostrze-gania we wszechświecie treści objawionych. To dar, dzięki któremu „oko chrześcijanina widzi aż po głębię wieczności” (św. Jan Vian-ney), potrafi odróżnić rzeczywistość Bożą od rzeczywistości materialnej, patrzeć dalej, poza jej horyzont.

6. Dar bojaźni BożejDar ten to ugruntowana świadomość, że

mamy być posłuszni Bogu, szanować Jego pra-wa, odczuwać przed Nim synowską bojaźń.

Taką, która nie budzi lęku, ale przeciwnie, wzmaga naszą miłość skierowaną ku Niemu, umacnia pragnienie, aby nasze drogi były dro-gami Bożymi, a nasze życie było ofiarowane Bogu. Bojaźń Boża to także świadomość, że jesteśmy zdani na miłosierdzie Boże. Dar ten pozwala nam zrozumieć nasze relacje z Bo-giem, których efektem jest radość, poczucie odpowiedzialności za siebie i innych.

7. Dar pobożnościTo świadomość, że jesteśmy dziećmi Boga,

naszego Ojca. Ten dar kieruje nasze serce ku Bogu, budzi uczucia miłości, wdzięczności i uwielbienia, wyzwala potrzebę modlitwy

wyrażającej postawę synostwa wobec Ojca objawianego w Chrystusie. Źró-dłem pobożności jest świadomość tego, że jestem dzieckiem Boga, któremu na-leży się synowski szacunek. Pobożność stanowi synonim autentycznego ducha chrześcijańskiego: nadziei, miłości, zawierzenia Bogu, Chrystusowi i Jego Kościołowi. Wyrazem ducha pobożno-ści jest także stosunek do bliźnich: ser-deczny, wyrozumiały, delikatny.

Opisywane dary Ducha Świętego uj-mują istotne elementy dynamiki naszego życia wewnętrznego: rozumienie (dary mądrości, wiedzy, rozumu), podejmo-wanie decyzji (dary rady i męstwa), wytrwałość i dojrzewanie w osobowej więzi z Bogiem, zarówno poprzez życie modlitewne, jaki przez przestrzeganie ewangelicznych zasad postępowania (dary pobożności i bojaźni Bożej).

W uroczystość Zesłania Ducha Świę-tego prosimy o nie w sposób szczególny śpiewem sekwencji mszalnej: Przybądź Duchu Święty, Spuść z niebiosów wzię-ty,/ Światła Twego strumień/ […] Daj Twoim wierzącym, w Tobie ufającym, Siedmiorakie dary/. Daj zasługę męstwa, Daj wieniec zwycięstwa./ Daj szczęście bez miary.

Kościołowi od początku Jego dro-gi rozpoczętej w dniu Pięćdziesiąt-

nicy towarzyszy Matka Boża. Przed laty, 4 maja 1971 r., polscy biskupi ogłosili święto Maryi Matki Kościoła, „które ma być w die-cezjach Polski obchodzone co roku w po-niedziałek po uroczystości Zesłania Ducha Świętego”. Święto to było także obchodzone w innym lokalnym Kościele, w Argentynie. W tym roku po raz pierwszy – decyzją Ojca Świętego Franciszka – będzie to wspomnienie obowiązkowe obchodzone w całym Kościele katolickim w obrządku łacińskim. Od „cza-sów św. Franciszka z Asyżu Kościół nazywa Maryję Oblubienicą Ducha Świętego […] To Ona została przygotowana przez Ducha Świętego, aby w Niej Słowo stało się ciałem (Jan Paweł II, Dominum et Vivificantem).

jęDrZej Łukawy

juan Bautista maino (1580–1649) „Zesłanie Ducha Świętego” (1612)

Fot. w

ikipe

dia

6 NASZA SŁUŻBA

W południe na Placu Piłsudskiego oddano cześć tym, którzy pod-czas II wojny światowej walczyli i ginęli w obronie pokoju. Odbyła

się zmiana posterunku honorowego przy Gro-bie Nieznanego Żołnierza, Orkiestra Repre-zentacyjna WP odegrała Mazurka Dąbrow-skiego, a następnie odczytano list Jana Józefa Kasprzyka, szefa Urzędu do Spraw Kombatan-tów i Osób Represjonowanych, w którym pod-kreślił, że pokonanie hitlerowskich Niemiec miało dla Polaków gorzki posmak. – Byliśmy czwartą siłą w gronie narodów walczących z Niemcami i walnie przyczyniliśmy się do ich rozgromienia, a jednak nie mogliśmy dzielić z innymi owoców tego sukcesu. Dla Polaków zabrakło później miejsca w londyńskiej para-dzie zwycięstwa – podkreślił.

W obchodach na Placu Piłsudskiego wzięli udział również Michał Dworczyk, szef KPRM, Dariusz Gwizdała, zastępca szefa BBN-u, Zdzisław Sipiera, wojewoda mazo-wiecki, Andrzej Melak, poseł na Sejm RP, gen. bryg. Robert Głąb, dowódca Garnizonu

Warszawa oraz weterani walk o niepodle-głość RP. Zwieńczeniem uroczystości było złożenie kwiatów w asyście żołnierzy Pułku Reprezentacyjnego Wojska Polskiego.

O godz. 16 wierni zgromadzili się w kate-drze polowej, aby podczas Mszy św. podzię-

kować Bogu za dar pokoju oraz trud włożony w jego przywróce-nie. Przed rozpoczęciem Eucha-rystii gen. broni Jarosław Mika, Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych złożył kwiaty pod tablicą upamiętniającą płk. pil. Stanisława Skarżyńskiego, jednego z asów polskiego lot-nictwa, który dokonał rajdu lotniczego do-okoła Afryki.

W homilii bp Guzdek przypomniał o ob-chodzonej uroczystości św. Stanisława, bisku-pa i męczennika. – W długiej historii Kościo-ła mamy wielu naśladowców Jezusa Dobrego Pasterza, którzy w imię wierności Bogu i bliź-nim, w obronie wiary i ewangelicznych war-tości potrafili oddać swoje życie. „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jeste-ście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję” (J 15,13-14) – powiedział Jezus do swoich uczniów. To ewangeliczne wymaganie w XI wieku do końca wypełnił krakowski biskup św. Stanisław – zaznaczył

bp Guzdek.Ordynariusz wojsko-

wy podkreślił, że obcho- dząc 73. rocznicę zakoń-czenia II wojny świa- towej „jesteśmy moral-nie zobowiązani wspo-minać, upamiętniać do- konania i dziękować Bogu za wielkie rzesze polskich żołnierzy, któ-rzy kierowali się ideała-mi Dobrego Pasterza”. – Polska jako jedyny kraj w ówczesnej Eu-ropie nie paktowała ze złem. 1 września 1939 roku powiedziała zde-cydowane NIE agre-

sji hitlerowskich Niemiec. I przez cały czas trwania wojny Polacy pozostali wierni raz dokonanemu wyborowi. W okupowanym kraju powstała Armia Krajowa, najliczniej-sza formacja zbrojna w okupowanej Europie – powiedział.

Biskup polowy podkreślił, że 73 lata po zakończeniu II wojny światowej nie musi-my się wstydzić. – Możemy być dumni, że w chwili wielkiej próby „Polska zachowała się jak trzeba”. W odróżnieniu od wielu państw europejskich, a nawet światowych mocarstw, które należały do „osi zła”, Polskie Państwo Podziemne, Armia Krajowa oraz inne for-macje zbrojne konsekwentnie przez cały czas okupacji niemieckiej, pozostały niezłomne – podkreślił.

Bp Guzdek zwrócił uwagę, że „trzeba z dumą podkreślać, że polski żołnierz walczył na wszystkich frontach II wojny światowej”. Wymienił m.in.: Tobruk, Narwik, Monte Cassino, Ankonę, Bolonię, niebo nad Anglią, plaże Normandii, Lenino, Kołobrzeg oraz Berlin. – To tylko niektóre miejsca zroszone polską krwią. W sposób szczególny pragnę dziś przywołać dokonania żołnierzy 1 Dywi-zji Pancernej gen. Stanisława Maczka, którzy brali udział w ciężkich walkach z armią Hi-tlera w Normandii oraz przynieśli wolność mieszkańcom Belgii i Holandii – powiedział.

W homilii zwrócił się do obecnego w ka-tedrze polowej mjr. Mariana Słowińskiego, jednego z ostatnich żyjących żołnierzy gen. Stanisława Maczka, dziękując mu za poświę-cenie na rzecz Ojczyzny. Po obrzędach ko-munii św. bp Guzdek odznaczył go medalem bł. ks. Jerzego Popiełuszki.

Eucharystię koncelebrowali ks. płk Bog-dan Radziszewski, kapelan Dowództwa Generalnego oraz ks. kpt. Marcin Janocha, sekretarz biskupa polowego. We Mszy św. uczestniczyło liczne grono generałów WP na czele z gen. Jarosławem Miką, który podkre-ślił, że spotkanie z kombatantami i uczestni-kami II wojny światowej to niezapomniana lekcja historii i inspiracji dla młodszych po-koleń żołnierzy.

DawiD liPińSkikrZySZtoF StęPkowSki

Fot.

krzys

ztof S

tępko

wski

Polska zachowała się jak trzeba8 maja 2018 r. przypadła 73 rocznica zakończenia ii wojny światowej. Pamięć po-ległych w walce o pokój uczczono w południe przy grobie nieznanego Żołnierza w warszawie. w obchodach zorganizowanych przez urząd do Spraw kombatantów i osób represjonowanych uczestniczył biskup polowy józef guzdek, który o godz. 16 przewodniczył także mszy św. w katedrze polowej. w czasie eucharystii me-dalem bł. ks. jerzego Popiełuszki odznaczony został mjr marian Słowiński, jeden z ostatnich żołnierzy 1 Dywizji Pancernej gen. Stanisława maczka.

mjr. marian Słowiński, jeden z ostatnich żołnierzy 1 Dywizji Pancernej gen. Stanisława maczka

Zdzisław Siepiera, wojewoda mazowiecki, michał Dworczyk, szef kancelarii Premiera rady ministrów, bp józef guzdek składają kwiaty na grobie nieznanego Żołnierza

Fot.

Dawi

d lipi

ński

16-31 V 2018 10/2018 7

Ta kluczowa godzina jego życia miała miejsce 8 maja 1993 r., w kościele pw. NMP Królowej Apostołów w Ołtarze-wie, gdzie ukończył Wyższe Semina-

rium Duchowne Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego (SAC). Święcenia otrzymał z rąk ówczesnego biskupa łowickiego Alojzego Or-szulika SAC. Niespełna dwa miesiące później, 1 lipca 1993 r., ten młody członek pallotyń-skiej wspólnoty księży i braci założonej przez św. Wincentego Pallotiego, rozpoczął posługę w duszpasterstwie wojskowym. Był m.in. kie-rownikiem sekretariatu ks. bp. Sławoja Leszka Głódzia, kapelanem przy Urzędzie Prezydenta RP. Od 14 lat jest proboszczem parafii wojsko-wo-cywilnej w Warszawie-Bemowie, a także m.in. wikariuszem biskupim ds. koordynacji duszpasterstw wśród kombatantów i wetera-nów, kapelanem Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Wyróżniony został godnościami kapelana Jego Świątobliwości (2005) i kanonika gremialnego Kapituły Kate-dralnej Ordynariatu Polowego Polsce (2010).

Uroczystość jubileuszowa zgromadziła rodzinę Jubilata, przyjaciół, wspólnotę pa-rafialną – cywili i wojskowych. W radości

jubileuszu Księdza Pułkownika wziął udział ks. bp Józef Guzdek, biskup polowy WP, gen. bryg. Krzysztof Żabicki z Dowódz-twa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, gen. bryg. dr Robert Jędrychowski, zastęp-

ca Komendanta Głównego Żandarmerii Wojskowej, płk dr hab. inż. Tadeusz Szczu-rek, komendant-rektor Wojskowej Aka- demii Technicznej, prof. dr hab. Wojciech Fałkowski, dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie, do niedawna wiceminister Obrony Narodowej. W gronie gości była też Pani Jolanta Kwaśniewska, małżonka byłego Prezydenta RP.

Jubilat przewodniczył Mszy św. koncele-browanej z gronem kapłanów Ordynariatu

Polowego z ks. płk. Januarym Wątrobą, wikariuszem ge-neralnym, księży z dekanatu jelonkowskiego archidiecezji warszawskiej, współbraci ze wspólnoty pallotyńskiej.

Kaznodzieja, ks. prof. dr hab. Czesław Parzyszek SAC, prowincjał Warszawskiej Pro-wincji Pallotynów, przypomniał drogę do kapłaństwa Jubilata, m.in. jego pracę w gdańskiej Stoczni Północnej (młody Jan Domian był uczestnikiem hi-storycznego strajku w sierpniu 1980 r., z którego narodziła

się Solidarność), odbycie zasadniczej służby wojskowej. Ukazał przewodni motyw jego kapłaństwa ukształtowanego w duchowości pallotyńskiej – posługę miłości i czyny mi-łości, uzewnętrzniające się w różny sposób

na szerokich polach kapłańskiej aktywności. Podkreślił, że jubileusz jest tyko przystan-kiem w kapłańskiej drodze. W najmniejszym stopniu nie powinien powodować duchowe-go samozadowolenia, ale ma wzbudzać nowe energie, zachęcać do coraz bardziej odważ-nego „wypływanie na głębie” w służbie Chry-stusa i Kościoła. Służbie, której cechą jest radość. Płynąca z uświadomienia sobie ol-brzymiego przymiotu kapłaństwa – tajemni-cy wybrania przez Chrystusa i przeznaczenia na przemienianie duchem miłości powierzo-nych kapłańskiej pieczy wspólnot, wnoszenia w ludzkie serca wizerunku Boga. Powierzył dalszą drogę Jubilata Królowej Apostołów i Matce Miłosierdzia, której wezwanie nosi świątynia, w której jest proboszczem.

Radosne Te Deum laudamus i kapłań-skie błogosławieństwo Jubilata kończyło liturgiczną część uroczystość. Życzenia zło-żone w świątyni przez komendanta-rektora WAT w imieniu społeczności akademickiej tej wojskowej uczelni i przez Państwo Annę i Adama Słowików w imieniu wspólnoty pa-rafialnej, były kontynuowane po zakończeniu Mszy św., podczas gościnnego poczęstunku – w pięknie majowego dnia. Zgodnie z życze-niem Jubilata, zamiast kwiatów i prezentów, składano do puszek ofiary przeznaczone dla syryjskich rodzin w ramach programu Cari-tas „Rodzina Rodzinie”.

jęDrZej Łukawy

Fot.

ks. k

rzysz

tof w

łosow

icz

Fot.

ks. k

rzysz

tof w

łosow

icz

Srebrny jubileusz kapłaństwa ks. płk. dr. Jana Domianaw południe 12 maja w kościele pw. matki Bożej ostrobramskiej wspólnota wiernych tej warszawskiej cywilno-wojskowej parafii święto-wała jubileusz 25-lecia kapłaństwa swego proboszcza, ks. płk. dr. jana Domiana. „każde powołanie kapłańskie w swej najgłębszej war-stwie jest wielką tajemnicą, jest darem, który nieskończenie przerasta człowieka”. tymi słowami św. jana Pawła ii, zaczerpniętymi z książki Dar i Tajemnica, w której Święty Papież odsłonił swą drogę prowadzącą ku kapłańskiemu powołania i ukazał jego duchową głębię, rozpoczął ksiądz jubilat swe powitalne przemówienie. Dziękował Bogu i tym wszystkim – rodzicom, siostrze-zakonnicy, kapłanom – którzy obudzili w nim pragnienie zostania kapłanem i otworzyli jego serce na przyjęcie tego „daru i tajemnicy”.

NASZA SŁUŻBA

Kult relikwii Świętych ma bardzo dłu-gą tradycję historyczną. Już w Sta-rym Testamencie znajdujemy przy-kłady otaczania czcią ciał zmarłych

patriarchów. Józef postanowił, by Izraelici za-brali ze sobą jego szczątki w dniu, w którym będą opuszczali Egipt. Chrześcijanie od same-go początku rozrastania się wspólnoty wie-rzących kontynuowali tę tradycję, wierząc, że ciała zmarłych oczekują na dzień powtórnego przyjścia Chrystusa, gdy Ten powróci w chwa-le i przywróci do życia wszystkich, którzy mają odziedziczyć wieczne życie w Jego nowym królestwie. Szczególnym szacunkiem otacza-no szczątki męczenników. W czasach prześla-

dowań pierwszych wspólnot chrześcijańskich, gmina gromadziła się przy ich grobach, by w dniu ich narodzin dla nieba (dies natalis), tj. w rocznicę ich męczeńskiej śmierci sprawo-wać Eucharystię. Po wyjściu chrześcijaństwa z katakumb relikwie Świętych przenoszono do nowobudowanych kościołów i składano je pod ołtarzami. Ten zwyczaj przyjął się w Kościele i trwa do dziś. Czyniono też tak ze względu na ochronę relikwii męczenników, złożonych dotychczas poza miastem w katakumbach. Barbarzyńskie plemiona najeżdżające Rzym plądrowały bowiem także katakumby, spo-dziewając się, że groby tak sławnych i znaczą-cych postaci obfitują w bogactwa.

Wraz z rozwojem gmin chrześcijańskich wzrastała też liczba kościołów. Ponieważ jednak pod każdym ołtarzem powinny znaj-dować się relikwie rozpoczęto praktykę ich dzielenia. Każdy, kto udawał się w podróż ewangelizacyjną zabierał ze sobą coraz to nowsze i coraz mniejsze kawałeczki docze-

8

Jak właściwie czcić relikwie?niemal każdy z nas chciałby kiedyś fizycznie spotkać Świętego, dotknąć go, być z nim blisko, jak na wyciągnięcie ręki. to poczucie bliskiej obecności zapewniają nam relikwie. Zawsze jednak trzeba pamiętać i przypominać, że to nie relikwie działają, ale modlitwa do Boga za wstawiennictwem Świętego.

snych szczątków Świętych. Bardzo często sami świeccy władcy zabiegali o to, by posia-dać w każdym grodzie, zamku czy królestwie ważne relikwie. Warto wspomnieć chociażby wykup doczesnych szczątek św. Wojciecha które do dziś znajdują się w Bazylice Pry-masowskiej w Gnieźnie. Bolesław Chrobry dowiedziawszy się o zamordowaniu biskupa wysłał posłów, by jego ciało z rąk oprawców wykupili. Jak głosi XI-wieczny opis męki z klasztoru w Tegensee najpierw sprowadzo-no odciętą głowę, a później resztę poranio-nych zwłok, które złożono w gnieźnieńskim kościele na Wzgórzu Lecha.

W nowych wspólnotach, gdzie chrześci-jaństwo nie było jeszcze ugruntowane relikwie zaczęto traktować podobnie do pogańskich ta-lizmanów – przypisywano im szczególną moc, a ich posiadanie miało gwarantować dobrobyt i pomyślność. W ten sposób w średniowiecz-nym Kościele nastąpiło przejście od modlitwy za wstawiennictwem Świętych do kultu reli-kwii jako przedmiotów na wpół magicznych. Każdy chciał posiadać choć malutki fragmen-cik albo relikwii, albo przynajmniej przedmio-tu związanego ze Świętym. Tam, gdzie poja-wił się popyt, pojawiła się i podaż. Relikwie, zarówno te prawdziwe, te domniemane oraz najzwyczajniej fałszywe stały się przedmiotem handlu. Trudne doświadczenia tych czasów doprowadziły jednak do wypracowania aktu-alnych także dzisiaj zasad postępowania z reli-kwiami. Sobór Laterański IV w 1215 r. zabro-nił wystawiania na sprzedaż dawnych relikwii oraz wprowadził wymóg zatwierdzenia kultu nowych przez Biskupa Rzymu. Nakazał także, by dbać o autentyczność przekazywanych piel-grzymom informacji. „Przełożeni kościołów nie pozwolą, aby nawiedzający ich kościoły dla uczczenia relikwii byli oszukiwani zmyślonymi bajkami oraz fałszywymi dokumentami, jak to się działo w wielu miejscach z chęci zysku”.

Przede wszystkim autentycznośćPodstawową zasadą współczesnego kultu

relikwii jest troska o ich autentyczność. Nie wolno więc proponować wiernym lub pro-pagować czci dla doczesnych szczątek, co do których można z dużą dozą prawdopodo-bieństwa stwierdzić, że nie są prawdziwymi relikwiami. Kościół proponuje roztropnie wyłączyć je z kultu. Aktualnie przy przeka-zywaniu relikwii należy wystawić specjalny

dokument potwierdzający, że są one pobra-ne „ze sprawdzonego źródła”. Najczęściej prawdziwość relikwii potwierdza biskup lub kustosz sanktuarium, z którego zostały one przekazane. Czasem można spotkać też do-kument wystawiony prze Mistrza Papieskich Ceremonii Liturgicznych, gdyż jest on odpo-wiedzialny za relikwie przechowywane w Pa-łacu Apostolskim w Watykanie. Nie powinno się też przesadnie dzielić relikwii na maluteń-kie kawałeczki, gdyż nie można wtedy jasno stwierdzić, że są to fragmenty ciała ludzkiego, np. kości, krople krwi.

Handel jest zabronionySprzedaż relikwii była zawsze potępiana.

Przy „zdobywaniu” relikwii nie może wy-stąpić nawet pozór jakiegokolwiek handlu, a co dopiero klasyczna transakcja finansowa. Handel relikwiami jest bowiem określany jako nefas, czyli bardzo ciężka niegodziwość. Wynika to prawdopodobnie nie tylko z sa-mego zakazu finansowego obrotu rzeczami świętymi w ogólności, ale także z racji histo-rycznych – był to przecież jeden z poważnych argumentów przeciwko Kościołowi w cza-sach kryzysu reformacyjnego.

W Dyrektorium o pobożności ludowej i liturgii z 2001 r., wydanym przez watykań-ską Kongregację Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów czytamy, że należy „napomi-nać wiernych, by nie ulegali manii kolekcjo-nowania relikwii” oraz „czuwać nad tym, aby unikano wszelkiego oszustwa […] oraz wszel-kich zabobonnych dewiacji”. Niejednokrotnie możemy się przecież spotkać z poglądem, że relikwie mają cudowną moc uzdrawiania, że pomagają rozwiązywać problemy i odpędzają złe moce. Wobec tego wielu wiernych z wręcz niezaspokojoną fascynacją zbiera różnego ro-dzaju „relikwie” i poddaje się bez namysłu pod ich działanie, wyszukując coraz to nowszych i bardziej skutecznych „chrześcijańskich tali-zmanów”. Zawsze trzeba pamiętać i przypo-minać, że to nie relikwie działają, ale modlitwa do Boga za wstawiennictwem Świętego.

Jak właściwie czcić relikwie?Czy zatem wielką tradycję Kościoła do-

tyczącą czci oddawanej relikwiom należy porzucić? Nic bardziej mylnego! Otaczanie szacunkiem tych bezpośrednich „pamiątek” po ważnych dla wierzących osobach jest na-szym obowiązkiem. Czcimy przecież nie same kości, pozostawione ubrania, rękopisy czy inne osobiste sprzęty Świętych, ale Boga, który w tych właśnie osobach ukazywał świa-tu swoje oblicze. W wielkiej Tradycji Kościoła pozostały przecież wspaniałe przykłady kultu

relikwie bł. ks. phm. wincentego S. Frelichowskiego

Fot.

krzys

ztof S

tępko

wski

916-31 V 2018 10/2018

relikwii. Warto wspomnieć chociażby pro-cesje z relikwiami, które w wielu częściach świata stanowią do dziś wielkie święto całej miejscowej społeczności. Relikwie Patronów miast są noszone po drogach z bardzo licznym udziałem wiernych, którzy wówczas dziękują Bogu za łaski otrzymane za pośrednictwem tego Świętego, za opiekę nad lokalną wspól-notą. Niejednokrotnie taka procesja stanowi też interesującą atrakcję turystyczną. Zwyczaj procesji zaczyna się także rozwijać w Polsce – wspomnieć warto w tym miejscu procesję z relikwiami Patronów Polski: św. Stanisława, biskupa i męczennika w Krakowie, czy św. Wojciecha, biskupa i męczennika w Gnieźnie.

Najbardziej rozpowszechnioną formą kultu relikwii jest ich ucałowanie i modli-twa przed nimi. Do grobów Świętych wierni pielgrzymują od wieków i tam polecają ich orędownictwu swoje szczególne prośby. Do grobu św. Kunegundy w Bambergu pielgrzy-mują kobiety oczekujące dziecka i proszące o szczęśliwe rozwiązanie. Do św. Antonie-go z Padwy przybywają osoby poszukujące ważnych dla nich osób i rzeczy. Nie sposób

nie zauważyć fenomenu pielgrzymowania do Rzymu, do grobów Apostołów, a w ostatnich latach także do grobu św. Jana Pawła II. Nie-samowitą popularnością połączoną z piel-grzymowaniem cieszy się grób św. Jakuba Apostoła w Hiszpanii w Santiago de Compo-stella. Na nawiedzenie relikwii św. Ojca Pio w San Giovanni Rotondo corocznie decyduje się niemała rzesza wiernych.

Co czcimy?Spoglądając na sprawę relikwii należy

jednak znów podkreślić, że cześć oddajemy nie fizycznym przedmiotom, ale Bogu, który dokonał wielkich rzeczy w życiu Świętych. Ich doczesne szczątki otaczamy szacunkiem. Relikwie zazwyczaj dzieli się na trzy kate-gorie: pierwsza to doczesne szczątki, wśród których są znaczne relikwie, tj. np. całe ciało danego Świętego czy Błogosławionego lub ich ważny fragment (np. głowa, kończyny, serce) oraz pomniejsze fragmenty, jak np. krople krwi, nieduże odłamki kości. Druga kategoria do osobiste rzeczy używane przez danego Świętego, jego ubrania, rękopisy,

sprzęty. Trzecią kategorią są inne rzeczy, któ-re ze Świętym mają związek tylko pośredni, np. oleje wypływające z ciała Świętego (np. olej św. Szarbela), płótna lub obrazki otarte o jego relikwie pierwszego stopnia. Relikwii pierwszego stopnia nie wolno zatrzymywać dla siebie. Powinny być one przechowywane w kościele lub kaplicy. Rzeczy osobiste Świę-tego również nie powinny być przedmiotem własności jednej konkretnej osoby, gdyż nie-jednokrotnie są bezcennymi pamiątkami hi-storycznymi. Każdą z tych rzeczy należy się zawsze posługiwać z szacunkiem.

Trzeba pamiętać, że to nie relikwie Świę-tych są największym skarbem Kościoła. Naj-ważniejszą jest ta, które od dwóch tysięcy lat nieustannie pomnaża się w Kościele – praw-dziwe Ciało i Krew Chrystusa – najświętsza i największa z relikwii, którą nam pozosta-wił, by być z nami aż do skończenia świata. Jest Ona w każdym kościele. Warto czynić wszystko, by oddawanie czci relikwiom Świę-tych i Błogosławionych kierowało nas final-nie do adoracji tej największej Relikwii.

raDoSŁaw goSiewSki

W trosce o należyte sprawowanie kultu Świętych i Błogosławio-nych w Ordynariacie Polowym, na mocy kan. 392 § 2 Kodeksu prawa kanonicznego, w oparciu o Dyrektorium o pobożności ludowej i litur-gii wydane przez Kongregację ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakra-mentów dnia 9 kwietnia 2002 roku oraz Instrukcję Kongregacji ds. Kanonizacyjnych Relikwie w Kościele: autentyczność i przechowywa-nie z dnia 8 grudnia 2017 roku postanawiam, co następuje:

§ 1Należy popierać zdrową pobożność względem relikwii Świętych

i Błogosławionych, pamiętając szczególnie, że koniecznie trzeba:– upewnić się o ich autentyczności;– zapobiegać przesadnemu dzieleniu relikwii;– napominać wiernych, by nie ulegali manii kolekcjonowania relikwii;– czuwać na tym, aby unikano wszelkiego oszustwa i różnego rodzaju

pokątnego handlu oraz wszelkich zabobonnych praktyk.§ 2

Formami kultu względem relikwii mogą być: ucałowanie relikwii, zdobienie ich światłami i kwiatami, udzielanie nimi błogosławień-stwa, noszenie ich w procesji. Należy zawsze zachowywać przepisy właściwych ksiąg liturgicznych.

§ 3Relikwii nie należy wystawiać na ołtarzu, na którym sprawuje się Eu-

charystię. Należy przygotować dla nich odpowiednie miejsce w prezbite-rium lub poza nim ze świecą lub lampą oliwną i ewentualnie kwiatami.

§ 4Nie należy podtrzymywać praktyki kolekcjonowania relikwii

w kościołach wojskowych, ale podkreślić osobę patrona kościoła lub parafii. Ponadto można czcić relikwie wybranych Świętych lub Błogo-sławionych, które znajdują się w kościele lub kaplicy.

§ 5W przypadku pragnienia sprowadzenia i umieszczenia w kościele

lub kaplicy wojskowej relikwii Świętego lub Błogosławionego, należy uprzednio otrzymać na to zgodę Kurii Polowej. W prośbie należy wska-zać: pochodzenie relikwii, ich rodzaj, sposób uzyskania (absolutnie wy-kluczony jest jakikolwiek rodzaj lub nawet pozór handlu), przynajmniej sumaryczną argumentację za sprowadzeniem relikwii danego Świętego lub Błogosławionego oraz sposób ich przechowania i przewidywany rozwój kultu danego Świętego lub Błogosławionego w parafii.

§ 6Co do relikwii Błogosławionych należy zachowywać przepisy Noty-

fikacji o Kulcie Błogosławionych wydanej przez Kongregację ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów dnia 21 maja 1999 roku, zgodnie z którą do publicznego kultu można wystawiać relikwie Błogosławio-nych, tylko w miejscach, które otrzymały zezwolenie na ich kult.

§ 7Zabraniam wywożenia jakichkolwiek relikwii poza granice kraju

bez wyraźnej zgody Biskupa Polowego, chyba że chodzi o relikwie do kultu prywatnego (przedmioty należące do świętych, sprzęty, frag-menty ubrań, rękopisy, przedmioty otarte o ich ciała lub o ich groby, oleje, lniane płótna), których nie należy wystawiać publicznie.

§ 8Zabraniam organizowania w parafiach wojskowych bez zgody

Biskupa Polowego tzw. peregrynacji relikwii, zwłaszcza jeśli chodzi o relikwie o mniejszym znaczeniu (niewielkie fragmenty kości, kro-ple krwi, drobinki prochu). W przypadku otrzymania zgody należy stosować odpowiednio przepisy instrukcji Kongregacji ds. Kanoniza-cyjnych Relikwie w Kościele: autentyczność i przechowywanie z dnia 8 grudnia 2017 roku (art. 31-38).

§ 9Dekret wchodzi w życie z dniem 19 marca 2018 roku.

bp Józef Guzdek

D E K R E T o kulcie relikwii w Ordynariacie Polowym w Polsce

Warszawa, 13 marca 2018 roku

10

Paweł, apostoł Chrystusa

Jest rok 67. Rzym pod rządami Nerona po-pada w ruinę. Chrześcijanie oskarżeni przez cesarza o podpalenie miasta są brutalnie

prześladowani: zabijani, podpalani żywcem służą jako żywe pochodnie, mężczyźni, ko-biety i dzieci są rzucani lwom na pożarcie. Paweł wtrącony do więzienia na Mamerty-nie, bity, chłostany oczekuje na ścięcie. Tam nocami, przekupiwszy strażników, odwiedza go Łukasz, towarzysz podróży, uczeń Pawła, który za cel stawia sobie spisanie jego dzie-jów, aby przetrwały dla tych braci i sióstr w wierze, którzy nigdy Pawła nie poznali i nie poznają.

PÓŁKA Z FILMAMI

Choć tytułowym bohaterem jest filmu św. Paweł, to głównych protagonistów jest trzech: Paweł Apostoł grany przez Jamesa Faulknera znanego chociażby z „Gry o tron”, Łukasz Ewangelista, w którego postać wcielił się Jim Caviezel, odtwórca roli Chrystusa w „Pasji” Mela Gibsona i Mauritius (legionista rzym-ski i naczelnik więzienia, w którym więziony jest Paweł), grany przez francuskiego aktora Oliviera Martineza. To ich ciekawie i reali-stycznie zbudowane postacie oraz ton opo-wieści bez zbędnego patosu i lukru stanowią największą siłę filmu.

Nie jest to stricte opowieść o życiu Apo-stoła Narodów, który w czasie podróży, głosząc Ewangelię przemierzył ponad trzy-dzieści tysięcy kilometrów. Obrazuje tylko najważniejsze momenty z jego życia (prze-śladowanie chrześcijan, nawrócenie pod Damaszkiem) i nauczania. W gruncie rzeczy opowiada o tym, kim są chrześcijanie – to Ci, którzy podążają drogą miłości, nie przemo-cy, nie odpowiadają złem na zło, nawet jeśli ceną za to jest śmierć. Film zadedykowany jest wszystkim, którzy są prześladowani z po-wodu wiary.

Dla pierwszych chrześcijan nie jest to wy-bór łatwy ani oczywisty. Wspólnota rzymska jest podzielona: część chce zostać w mieście, część uciekać do Efezu, młodzi ambitni męż-czyźni nie mogąc znieść prześladowań, chcąc wymierzyć sprawiedliwość w pewnym mo-mencie chwytają za miecz i próbują odbić Pawła z więzienia. Łukasz studzi ich zapędy, umacnia ich na drodze podążania za Chry-stusem, choć sam również ma wątpliwości, targa nim gniew. Wtedy umacnia go Paweł, pokazując, że jest tylko jedyna droga: miłość. Mówi do niego: „Miłość cierpliwa jest, łaska-wa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka po-klasku, nie unosi się pychą […]. Rozumiesz Łukaszu? Zapisz to.”

Atutem filmu są bardzo dobra gra aktor-ska, przejmująca, muzyka zdobywcy Oscara Jana A.P. Kaczmarka. Natomiast niewątpli-wym jego brakiem jest dubbing i przycięż-kawe dialogi. Niestety nie można obejrzeć filmu w oryginalnej wersji językowej. Mimo to warto. Polecam.„Paweł, apostoł Chrystusa”, reż. Andrew Hyatt, USA 2018, dystr. UIP, 1 godz. 48 min.

maŁgorZata muSZańSka

nie jest to zapierająca dech w piersiach historia burzliwego życia św. Pawła, ale uniwersalna opowieść o istocie chrześcijaństwa. o drodze, którą podążają wyznawcy Chrystusa mając za oręż wobec okrucieństwa i zła świata miłość i prawdę.

Fot.

uiP/

mater

iały p

rasow

e

60. międzynarodowa Pielgrzymka wojskowa do lourdes

Mszy świętej przewodniczył ks. ppor. Daniel Piejko, koncelebrowali ks. ppor. Mateusz Korpak oraz ks. mjr

Marcin Czeropski. W Eucharystii uczestniczył także gen. dyw. Jan Śliwka, zastępca Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, który wraz z gen. bryg. Adamem Joksem będzie re-prezentował kadrę dowódczą Wojska Polskie-go w Lourdes w dniach 18–20 maja.

W homilii ks. ppor. Daniel Piejko skupił się na uroczystości Wniebowstąpienia Pań-skiego. Podkreślił, że jest ona naznaczona przez opis rozstania. – Chrystus odchodząc do nieba, znikając apostołom z oczu sprawił, że możemy szukać Go w naszym wnętrzu, dostrzec Go w drugim człowieku – tam,

gdzie jest On realnie obecny dzięki Ducho-wi Świętemu. Dlatego można powiedzieć, że rozstanie z Nim paradoksalnie przybliżyło Go do nas – wyjaśniał ks. Piejko.

Na koniec Eucharystii błogosławieństwa pątnikom udzielił proboszcz katedry polo-wej ks. ppłk. Mariusz Tołwiński. – Bardzo was proszę, abyście polecali Panu Bogu na-sze ordynariatowe sprawy, sprawy Ojczyzny, sprawy waszych rodzin, a także tych, którzy cierpią, bo poprzez to sanktuarium Pan Bóg szczególnie udziela łask chorym – powiedział ks. proboszcz. Po zakończeniu Mszy św. żoł-nierze ustawili się do pamiątkowej fotografii pod Pomnikiem Powstania Warszawskiego na placu Krasińskich.

Polscy żołnierze rozpoczęli pielgrzymkę do Lourdesw niedzielę 13 maja w uroczystość wniebowstąpienia Pańskiego żołnierze z jednostek całej Polski, zgromadzeni w katedrze polowej, poranną mszą św. rozpoczęli pielgrzymkę do lourdes. w tym roku weźmie w niej udział 14 tys. mundurowych z 40 krajów, Polskę będzie reprezentowało 150 żołnierzy.

Wśród pątników panował radosny na-strój. Ppłk Marek Drwal, który po raz pierw-szy wyruszał z wojskową pielgrzymką powie-dział, że jedzie modlić się „o dobrego ducha w narodzie, abyśmy wspólnie do przodu”. Polscy żołnierze uczestniczą w międzynaro-dowej pielgrzymce od 1991 r. Z Warszawy w drogę udała się tylko część z nich, pozosta-li dołączą do nich po drodze. Towarzyszy im pięciu kapelanów ordynariatu polowego.

– To niezwykle ważne i piękne spotkanie żołnierzy z całego świata – powiedział ks. ppłk Robert Krzysztofiak, przewodnik piel-grzymki. – Wiele osób podkreśla, że jest ona dla nich okazją do nabrania sił duchowych. W tym roku chcemy jako społeczność żoł-nierska podziękować za 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości i godnie repre-zentować nasz kraj. Mamy nadzieję, że bę-dziemy mogli szerzej opowiedzieć o historii naszej Ojczyzny – podkreślił kapelan.

oPraC. maŁgorZata muSZańSka

1116-31 V 2018 10/2018

Urodzony w Mieczkach w powiecie łomżyń-skim, jako syn Józefa i Anny z d. Wiśniew-skiej. W 1920 r. podjął naukę w gimnazjum w Łomży. W 1922 r. kontynuował ją w Ko-legium Świętego Feliksa Ojców Kapucynów w Łomży, jako kandydat do tego zakonu. Ponieważ Ojcowie Kapucyni nie posiadali własnej szkoły, uczęszczał do Męskiego Gim-nazjum „Unitas”. W 1927 r. opuścił Kolegium Kapucynów. Zdał egzamin do Państwowego Gimnazjum im. Tadeusza Kościuszki w Łom-ży, w 1930 r. uzyskał maturę.

11 sierpnia 1930 r. został powołany na dziesięciomiesięczne przeszkolenie wojskowe w Szkole Podchorążych Rezerwy Piechoty nr 10 w Gródku Jagiellońskim. Trzymiesięczną praktykę odbył w 33 pułku piechoty w Łom-ży. 16 września 1931 r. został przeniesiony do rezerwy.

4 października 1931 r. wstąpił do Semi-narium Duchownego w Łomży. 28 marca 1935 r. otrzymał święcenia kapłańskie z rąk biskupa łomżyńskiego Stanisława Kostki Łu-komskiego. 7 kwietnia 1935 r. rozpoczął pra-cę duszpasterską jako wikariusz w parafii pw. Świętego Aleksandra w Suwałkach. We wrześ- niu 1936 r. podjął studia na Wydziale Teo-logicznym Uniwersytetu Józefa Piłsudskiego w Warszawie. W maju 1939 r. uzyskał tytuł magistra prawa kanonicznego na podstawie pracy „Capitulum sede vacante”. W czerwcu 1939 r. wyjechał do Paryża w celu zebrania materiałów do pracy doktorskiej oraz nauki języka francuskiego.

1 października 1939 r. wstąpił do Woj-ska Polskiego we Francji. Był instruktorem w pułku szkolnym w Camp de Coëtquidan. W styczniu 1940 r. został kapelanem w Cen-trum Wyszkolenia Lotnictwa Polskiego na lotnisku Bron na przedmieściach Lyonu. 25 czerwca 1940 r., po klęsce Francji, ewaku-

ował się wraz z polskimi lotnikami do Afryki Północnej. Był jednym z organizatorów ak-cji przelotu lotników polskich z Francji do Algierii, skąd ich przewieziono do Wielkiej Brytanii. W sierpniu 1940 r. został kapela-nem w Polskich Siłach Powietrznych w Wiel-kiej Brytanii. Był kapelanem 304 Dywizjonu Bombowego Ziemi Śląskiej im. Ks. Józefa Po-niatowskiego i 305 Dywizjonu Bombowego Ziemi Wielkopolskiej im. Marszałka Józefa Piłsudskiego. Oprócz działalności duszpa-sterskiej zajmował się działalnością kultural-no-oświatową i charytatywną. Był organiza-torem i wykładowcą na kursach handlowych. Opiekował się chorymi i rannymi lotnikami.

1 stycznia 1945 r. otrzymał awans na sto-pień starszego kapelana. Po zakończeniu dzia-łań wojennych przez dwa lata był prefektem i wychowawcą w Polskim Lotniczym Gimna-zjum Technicznym w Halton. Pod koniec listo-pada 1946 r. wrócił do Polski. 2 grudnia 1946 r. został wikariuszem w parafii pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Ostrołęce i pre-fektem w ostrołęckich szkołach średnich.

We wrześniu 1947 r. podjął studia na Wy-dziale Teologicznym Uniwersytetu Warszaw-skiego. 1 kwietnia 1948 r. uzyskał doktorat prawa kanonicznego na podstawie dyser-tacji „Wiek w ustawodawstwie kościelnym”. W roku akademickim 1948/49 studiował ka-tolicką naukę społeczną na Katolickim Uni-wersytecie Lubelskim.

1 lipca 1949 r. został mianowany profe-sorem teologii moralnej w Seminarium Du-chownym w Łomży. W tym samym miesiącu mianowano go ojcem duchownym w łom-żyńskim seminarium. Był również wykładow-cą patrologii i kaznodziejstwa. 14 listopada 1957 r. został kanonikiem Kapituły Katedral-nej w Łomży. W 1965 r. został mianowany sędzią prosynodalnym Sądu Biskupiego. 23 września 1968 r. został mianowany rekto-rem Seminarium Duchownego w Łomży.

19 marca 1970 r. Ojciec Święty Paweł VI mianował go biskupem łomżyńskim. 4 kwiet-nia 1970 r. został konsekrowany w łomżyń-skiej katedrze przez prymasa Polski kardynała Stefana Wyszyńskiego. Współkonsekratorami byli biskup siedlecki Jan Mazur i sufragan łomżyński Aleksander Mościcki. Hasłem przewodnim swego biskupstwa uczynił zawo-łanie patrona katedry łomżyńskiej, św. Micha-ła Archanioła: „Któż jak Bóg”.

Jako rządca diecezji erygował 11 nowych parafii. W zespole poklasztornym w Tyko-cinie zorganizował Dom Księży Emerytów. 4 października 1980 r. w Suwałkach erygował Instytut Wyższej Kultury Religijnej. Powo-łał w Łomży Diecezjalny Instytut Pastoralny.

Zorganizował w Łomży punkt konsultacyjny warszawskiej Akademii Teologii Katolickiej. Doprowadził do koronacji obrazów Matki Bo-żej w sanktuariach w Sejnach i Hodyszewie.

Krytycznie odnosił się do komunistycz-nych władz PRL-u. Już w 1970 r. Urząd do spraw Wyznań, który co roku przedstawiał „preliminarz” poborowy kleryków do woj-ska, podzielony na diecezje, zalecał powoła-nie do służby wojskowej wszystkich alumnów pierwszego roku Seminarium Duchownego w Łomży „z uwagi na niewłaściwe wystąpie-nia publiczne bpa Sasinowskiego”.

Wspierał powstały w 1980 r. NSZZ „Soli-darność”. 22 listopada 1981 r. w kościele pw. Świętego Jakuba w Drozdowie poświęcił tabli-cę ku czci Romana Dmowskiego. 28 stycznia 1982 r. odwiedził internowanych w Suwał-kach. W tym samym miesiącu prosił wojsko-wego komisarza województwa łomżyńskiego o zwolnienie kilkunastu internowanych. Żądał by od ludzi nie domagano się podpisywania lo-jalek i rezygnacji z członkostwa w „Solidarno-ści”. W marcu 1982 r. wysłał list protestacyjny do wojewody łomżyńskiego Jerzego Zientary po zdjęciu krzyży w Szkole Podstawowej nr 5 w Łomży. 30 marca 1982 r. odwiedził Ośrodek Odosobnienia w Iławie i Ośrodek Odosobnie-nia dla Internowanych Kobiet w Gołdapi.

Był przewodniczącym Komisji do spraw Duszpasterstwa Kobiet, wiceprzewodni-czącym Komisji do spraw Trzeźwości oraz członkiem Komisji do spraw Duszpasterstwa Ogólnego. Z jego inicjatywy 2 maja 1982 r. na Jasnej Górze polskie kobiety ofiarowały na oł-tarzu Kielich Życia i Przemiany, jako wotum dla Matki Najświętszej za Jej 600-letnią opiekę nad polskim narodem. Był Krajowym Dusz-pasterzem Kombatantów. Z jego inicjatywy w końcu lat siedemdziesiątych rozpoczęły się coroczne Ogólnopolskie Pielgrzymki Żołnie-rzy Polski Walczącej na Jasną Górę w każ-dą drugą niedzielę września. Uczestniczył w XI Światowym Zlocie Lotników Polskich w Hamilton i w Jubileuszowym Zjeździe Wy-chowanków Szkół Małoletnich w Londynie w lipcu 1977 r.

Zmarł w łomżyńskim szpitalu 6 września 1982 r. Spoczywa w krypcie katedry łom-żyńskiej. Ojciec Święty Jan Paweł II w tele-gramie kondolencyjnym napisał: „Zmarły biskup zawsze dawał świadectwo gorliwości kapłańskiej w różnych okolicznościach życia, zarówno w czasie wojny jako kapelan lotni-ków polskich i duszpasterz ich rodzin w An-glii, jak też i potem jako ojciec duchowny i rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Łomży”.

BoguSŁaw SZweDo

Ks. bp mjr Mikołaj Sasinowski (1909–1982) NIEBANALNE ŻYCIORYSY– kapelan 304 Dywizjonu Bombowego i 305 Dywizjonu Bombowego, biskup łomżyński

12 NASZA SŁUŻBA

Zaginiona dewiza biskupiaKiedy w 1918 r. ks. prał. Stanisław Gall,

dotychczasowy regens (dziś mówimy rektor) warszawskiego Seminarium św. Jana Chrzci-ciela został przez papieża Benedykta XV mia-nowany biskupem pomocniczym archidiecezji warszawskiej, z godnością biskupią wiązało się także zaprojektowanie herbu oraz obranie de-wizy biskupiej. Niestety w archiwum katedry polowej (a także w zbiorach i pamięci duszpa-sterzy archidiecezji warszawskiej) nie zachował się ani kanoniczny wizerunek herbu, ani treść jego biskupiej dewizy. Na okładce wydanego w 2008 r. zbioru kazań biskupów polowych za-tytułowanym „Słowo Boże ostrzejsze niż miecz obosieczny”, pod redakcją ks. płk. SG Zbignie-wa Kępy, widnieje herb abp. Stanisława Galla, zrekonstruowany na potrzeby publikacji z od-cisku pieczęci, widniejącego pod jednym z nie-

pod którą znalazły się poziome linie. Wraz z herbem biskupowi przysłu-guje wybór dewizy, zawołania bi-skupiego odpowiadającego cechom charakteru, chęci naśladowania czy przedstawienia patrona, czasem jest to symbol diecezji, charakterystycz-ny znak miejsca, dla którego usta-nowiony jest biskup, a czasem znak najważniejszego przymiotu uznawa-nego przez biskupa. We wspomnianej książce wymienione zostały dewizy kolejnych biskupów polowych. Sło-wa, jakie abp Gall uznawał dla siebie za najistotniejsze w chwili obejmowa-nia sakry biskupiej, pozostawały przez wiele lat zapomniane. Podobnie jak herb udało się je jednak zrekonstruować dzięki pewnemu witrażowi.

Kiedy w 1933 r. bp Stanisław Gall zakoń-czył posługę biskupa polowego, wrócił do pra-cy duszpasterskiej w archidiecezji warszaw-skiej. W tym czasie papież Pius XI mianował go arcybiskupem tytularnym Carpathos. Pa-miętano o jego zasługach dla biskupstwa po-lowego, wypracowaniu aspektów prawnych jego funkcjonowania, o zorganizowaniu sieci parafii, nauczaniu i odwiedzaniu żołnierzy na froncie w czasie wojny polsko-bolszewickiej. Nie zapomniano też o jego posłudze dla die-cezji o działalności jako redaktora Encyklo-pedii Kościelnej czy pracy wychowawcy w se-minarium archidiecezjalnym. Wdzięczność wiernych i współbraci kapłanów znalazły wyraz podczas jubileuszu 50–lecia święceń kapłańskich abp. Stanisława Galla, które były uroczyście obchodzone w lipcu 1937 r. Z tej okazji prezydent Ignacy Mościcki odznaczył go Wielką Wstęgą Orderu Odrodzenia Polski „za wieloletnią pracę dla Państwa i wybitne zasługi społeczne”. Z jubileuszem tym wiąże się także fundacja nowego witraża poświęco-nego osobie patrona hierarchy – św. Stanisła-wa Biskupa i Męczennika.

Oto opis witraża zamieszczony w „Kurie-rze Warszawskim” z 6 lipca 1937 r.: „Z oka-zji jubileuszu 50-lecia kapłaństwa J. E. ks. arcybiskupa Stanisław a Galla – wdzięcz-ne duchowieństwo warszawskie ufundo-wało swemu długoletniemu wychowawcy i pasterzowi nowy witraż do katedry św. Jana w Warszawie. Witraż jest dziełem prof. A. Michalaka ze Lwowa, wykonany w Kra-kowie w znanej szeroko fabryce witrażów S. G. Żeleński. Ogromne okno gotyckie w ab-sydzie obok wielkiego ołtarza z epoki Zyg-muntów 9–metrowej wysokości wypełnia ar-tystyczna kompozycja przedstawiająca życie i cuda Św. Stanisława biskupa i męczennika, naczelnego Patrona Korony Polskiej. Przede wszystkim zwraca uwagę potężna postać św. Stanisława Szczepanowskiego, nad głową którego unosi się w pięknej rozecie kielich z hostią – symbol ofiary i śmierci męczeń-skiej.

Tę główną postać okala szereg scen hi-storycznych z życia św. Męczennika: dzień 8 maja 1079 r. czyli męczeństwo przy ołtarzu, następnie porąbanie członków biskupa, straż orłów nad ciałem i wreszcie przeniesienie re-likwii w 11-cie lat po męczeństwie. Na stronie prawej widnieją cuda świętego: uzdrowie-nia, wskrzeszenie dziecka, ocalenie rycerza

Mniej znane faktyz biografii abp. Stanisława Gallanadchodzący jubileusz stulecia Biskupstwa Polowego jest okazją do spojrzenia w przeszłość, wydobycia wybitnych postaci jego historii oraz przedstawienia go szerszemu gronu wiernych. Pierwszym akcentem rocznicowym był ponowny po-grzeb pierwszego Biskupa wojsk Polskich, abp. Stanisława galla, który odbył się 14 marca br. uroczystości poprzedziły liczne przygotowania, także takie, które pozwoliły mi ustalić kilka nowych faktów dotyczących jego biografii. niech ten ar-tykuł, będzie niejako dopowiedzeniem uroczystości pogrzebowych biskupa, który jako pierwszy stanął na czele diecezji wojskowej.

witraż przedstawiający św. Stanisława trzymającego pastorał abp. galla

Herb abp. Stanisława galla z jego dewizą biskupią

Fot.

archiw

um

licznych zachowanych dokumentów wydanych przez bp. Galla. Większość z nich strawił ogień w czasie II wojny światowej.

W centralnej części tarczy herbowej nowo mianowany biskup umieścił gwiazdę,

1316-31 V 2018 10/2018

i wreszcie w mistrzowskim ujęciu wielki cud wskrzeszenia Piotrowina. Dolną część witra-ża zajmuje Orzeł Biały w otoczeniu aniołów i niżej jeszcze biskupi herb Jubilata z napi-sami dedykacyjnymi, które głoszą, że witraż powstał z okazji złotych godów arcybiskupa Karpatosu, sufragana Warszawy i pierwszego biskupa wojsk polskich w odrodzonej Ojczyź-nie, szczodrego wielce dla biednych, czujnego pasterza, któremu wdzięczne duchowieństwo pragnie swe przywiązanie i hołdy okazać”.

Witraż nie zachował się do naszych cza-sów, został zniszczony podczas II wojny światowej. Jednak na szczęście zachowały się jego zdjęcia zamieszczone w „Rozkazie We-wnętrznym Biskupa Polowego”, czasopiśmie wydawanym przez bp. Józefa Gawlinę, który zastąpił abp. Galla w posłudze biskupa polo-wego. Jak wynika z opisu, na witrażu znalazł się wizerunek biskupiego herbu, który po la-tach, choć słabo czytelny, udało mi się odna-leźć na fotografii. Wraz z nim udało odczytać się także zaginioną dewizę biskupią, która razem z symbolami układa się logiczną ca-łość. Owa biskupia dewiza to maryjny tytuł: „Stella Maris” oznaczające „Gwiazdę Morza”, „Gwiazdę wszystkich mórz”. To Maryję obrał bp. Stanisław Gall za patronkę swej biskupiej posługi najpierw w archidiecezji warszawskiej, następnie w posłudze biskupa wojsk polskich i ponownie jako sufragana warszawskiego.

Pastorału abp. Galla używał kard. Wyszyński

Na wspomnianym witrażu, w centralnym jego punkcie obecna jest postać św. Stani-sława, który trzyma w dłoni pastorał abp. Stanisława Galla, insygnium władzy bisku-

piej o bogatej, religijno-patriotycznej symbo-lice. To wielki zaszczyt, że właśnie jeden z pa-tronów Polski używa tego samego pastorału, którego właścicielem jest abp Gall. W mister-nie uformowanej i udekorowanej motywem roślinnym głowicy pastorału umieszczono Krzyż Virtuti Militari. U podstawy znajduje się cokolik z orłem – symbolem Polski Nie-podległej a pod nim inskrypcje, dwie daty 5 II 1919 – data ustanowienia Biskupstwa Po-lowego i 17 XI 1919 data konsekracji bisku-piej oraz dedykacja: Pierwszemu Biskupowi/Wojsk Polskich/ J. E. Ks. Dr. Stanisławowi/ Gallowi/Duchowieństwo Wojskowe.

Pastorał ten otrzymał bp Stanisław Gall 11 grudnia 1919 r. podczas zjazdu dziekanów z rąk ks. kan. Jana Pajkerta, wikariusza gene-ralnego Biskupstwa Polowego. Napisał o tym w książce Pierwszy Biskup Polowy Wojsk Pol-skich (1937), ks. Tadeusz Jachimowski. Pa-storał prawdopodobnie towarzyszył bp. Gal-lowi także po jego odejściu z duszpasterstwa wojskowego. Szczęśliwie uniknął losu wielu cennych pamiątek i nie został zniszczony, ani nie zaginął w czasie II wojny światowej. Jego patriotyczna symbolika musiała robić wrażenie także na późniejszych hierarchach warszawskich. Przez przypadek szukając zdjęć do zupełnie innego tekstu zauważyłem owo charakterystyczne insygnium władzy biskupiej w dłoniach kard. Stefana Wyszyń-skiego w czasie procesji Bożego Ciała w dniu 20 czerwca 1957 r. Zachowały się zdjęcia, gdy przed kościołem św. Anny Prymas Tysiącle-cia głosi słowo, trzymając w dłoni pastorał ofiarowany przez duchowieństwo wojskowe swemu pierwszemu pasterzowi.

Tego pastorału użył podczas swego ingre-su do katedry polowej obecny ordynariusz

wojskowy, biskup Józef Guz-dek, nawiązując w ten sposób do tradycji i początków bi-skupstwa polowego. Zwyczaj używania dawnych insygniów władzy biskupiej podczas uroczystości ingresowych jest dość powszechny. W 1991 r. w czasie ingresu do katedry polowej bp. Sławoj Leszek Głódź przywdział mitrę nale-żącą do abp. Józefa Gawliny. Obecnie pastorał abp. Galla można oglądać w Muzeum Ordynariatu Polowego, które znajduje się w podziemiach katedry polowej.

Okoliczności pogrzebu abp. Stanisława Galla

Jako sufragan warszawski abp Gall pozostawał znaczą-cą postacią Kościoła war- szawskiego. Po śmierci kard. Aleksandra Kakowskiego,

z którym łączyła go wieloletnia przyjaźń został wybrany wikariuszem kapitulnym archidiecezji warszawskiej (5 I 1939), co wiązało się z przyjęciem obowiązków zarzą-dzania diecezją do czasu ogłoszenia nowego ordynariusza. Jak wiemy 1 września 1939 r. wybuchła II wojna światowa, która zablo-kowała możliwość ustanowienia nowego pasterza dla archidiecezji warszawskiej. Abp Gall był obecny 17 września w archikatedrze św. Jana Chrzciciela, gdy jedna z bomb trafiła w świątynię i spowodowała pożar na chórze. 6 stycznia 1940 r. został mianowany przez Stolicę Apostolską administratorem apo-stolskim archidiecezji warszawskiej. Wiele osób i świadectw potwierdza jego bezkom-promisową, stanowczą i pełną godności po-stawę wobec Niemców. Abp Gall zezwolił na wydawanie fikcyjnych metryk chrzcielnych ukrywającym się żydom, pomagał księżom pochodzenia żydowskiego, konsekwentnie odmawiał prośbom Niemców nakłaniających do wydania specjalnych odezw nawołujących do podporządkowania się władzom. Starał się nie brać udziału w życiu publicznym, aby w żaden sposób nie uwiarygadniać swoją obecnością sytuacji w stolicy okupowane-go kraju. Informował też Stolicę Apostolską działaniach Niemców w Polsce.

Podeszły wiek, ogromna odpowiedzial-ność i trudne warunki nadszarpnęły zdrowie abp. Stanisława Galla, który latem 1942 r. poważnie zapadł na zdrowiu. 8 września złożył rezygnację z funkcji administratora apostolskiego archidiecezji warszawskiej. W trzy dni później zmarł opatrzony święty-mi sakramentami. Bezpośrednią przyczyną śmierci był najprawdopodobniej nowotwór. W prasie konspiracyjnej tamtego czasu znaleźć można lakoniczne komunika-

Pastorał abp. Stanisława galla, muzeum ordynariatu Polowego.

kardynał Stefan wyszyński z pastorałem abp. Stanisława galla, warszawa, Boże Ciało, 20 czerwca 1957 r.

Fot.

naC

Fot. k

rzyszt

of St

ępko

wski

14 NASZA SŁUŻBA

Eucharystia rozpoczęła się od wprowa-dzenia Kompanii Reprezentacyjnej Straży Granicznej z pocztem sztan-darowym oraz odegrania Mazurka

Dąbrowskiego. Zebranych powitał ks. płk SG Zbigniew Kępa, dziekan Straży Granicznej.

W homilii bp Guzdek zwrócił uwagę, że kiedy Polska sto lat temu odzyskała niepod-ległość jej włodarze bardzo szybko zwrócili uwagę na konieczność powołania formacji przeznaczonej do ochrony granic Rzeczpo-spolitej. – W ciągu kolejnych lat zmieniały się tylko nazwa i podporządkowanie formacji, ale cel był wciąż ten sam – troska o bezpie-czeństwo ojczystego domu – powiedział.

Bp Guzdek wyraził wdzięczność funk-cjonariuszom za to, „że mądrze i z pełnym

poświęceniem strzegą granic naszego ojczystego domu”. – Dziękuję za profesjonalizm i skuteczne egzekwowanie przestrzegania prawa przez wszystkich, którzy goszczą w naszym kraju. Wdzięcz-ność należy się wszystkim funkcjonariuszom Straży Granicznej, którzy nierzad-ko podejmując ogromne ry-zyko, udaremniają przemyt i nielegalny obrót towarami, troszcząc się o dobro nasze-go państwa – powiedział. Słowa podziękowania skierował także do pracowników cywilnych formacji.

Eucharystię koncelebrowali kapelani Straży Granicznej. We Mszy św. uczestniczyli funkcjonariusze i pracownicy SG z komen-dantem głównym gen. bryg. SG Tomaszem Pragą. Obecny był sekretarz stanu w mini-sterstwie spraw wewnętrznych Jarosław Zie-liński. We Mszy św. wzięli udział także funk-cjonariusze, którzy w południe na dziedzińcu Belwederu zostaną mianowani na pierwszy stopień oficerski.

Po zakończeniu Eucharystii delegacja funkcjonariuszy Straży Granicznej z wicemi-nistrem Zielińskim oraz bp. Guzdkiem zło-żyła kwiaty pod tablicą upamiętniającą ofiary tragedii smoleńskiej.

keS

Święto Straży Granicznej– jestem, pamiętam, czuwam! niech te trzy słowa wypowiadane codziennie podczas jasnogórskiego apelu pomagają wam odkrywać swoją tożsamość i pamiętać o zobowiązaniach wynikających ze złożonego ślubowania – mówił 16 maja podczas mszy św. w katedrze po-lowej bp józef guzdek. ordynariusz wojskowy przewodniczył mszy św. w intencji Straży granicznej obchodzącej tego dnia swoje święto.

Bp józef guzdek odznaczył ppłk. Sg Stanisława Strączka, kapelmistrza orkiestry reprezentacyjnej Straży granicznej medalem, „milito pro Christo”.

we mszy św. uczestniczyli funkcjonariusze Sg, którzy po jej zakończeniu otrzymali nominacje na pierwszy stopień oficerski

Fot.

krzys

ztof S

tępko

wski

Fot.

krzys

ztof S

tępko

wski

ty zarówno o okolicznościach śmierci, jak i o skromnych, ale odbywających się w god-nej atmosferze uroczystościach pogrze-bowych. „Biuletyn Informacyjny” (nr 46 z 25 września 1942 r.) tak zrelacjonował te wydarzenia: „15 bm. odbył się pogrzeb zmar-łego w Warszawie 11 bm. śp. arcyb. St. Galla, administratora apostolskiego archid. warsz. O śmierci i pogrzebie nie zawiadamiały ani nekrologi, ani klepsydry. Pogrzeb odbył się w głębokiej powadze i tak skromnie, jak tego wymagają tragiczne czasy i okoliczności na cmentarzu na Powązkach”. Czasopismo „Rzeczpospolita Polska”, dorzuciło jeszcze dwa szczegóły: trumna na cmentarz została przewieziona samochodem a uroczystość „zmącił na chwilę alarm lotniczy”.

Niestety, nie znajduje potwierdzenia w innych źródłach elektryzująca skądinąd informacja, zamieszczona w piśmie „Praca

i Walka” (nr 3 z 1 listopada 1942 r.), jakoby uroczystościom pogrzebowym przewodni-czył abp Adam Stefan Sapieha, metropolita krakowski. Mimo poszukiwań, tej informacji nie udało mi się potwierdzić.

Wieść o śmierci abp. Galla miała swój wydźwięk również za granicą. Potwierdziła się też pośrednio bardzo dobra opinia, jaką o pierwszym biskupie polowym miał Rząd Rzeczpospolitej na uchodźstwie i przedstawi-ciele Polonii na Zachodzie. Wydawane w Sta-nach Zjednoczonych czasopismo „Nowy Świat” (z 23 IX 1942 r.) doniosło o Mszy św. za duszę abp. Galla, w której uczestniczył gen. Władysław Sikorski: „Żałobne kazanie wygłosił ks. prałat Kaczyński, składając hołd zmarłemu. Przypomniał on, że zmarły w naj-cięższych czasach terroru okupantów zacho-wał zawsze wielką godność chrześcijanina i patrioty. Gdy w czasie jednej z takich fal ter-

roru zjawił się u niego przedstawiciel Franka [Generalny Gubernator okupowanych ziem polskich – przyp. kes] i namawiał do wydania listu pasterskiego, wzywającego Polaków do posłuszeństwa wobec okupantów, ks. arcybi-skup Gall stanowczo odmówił. Oświadczył w toku rozmowy: «Jestem wyznawcą Chry-stusa, a nie Judasza»”.

Jubileusz stulecia utworzenia Biskupstwa Polowego, jak wspomniano na początku, stanowi okazję do spojrzenia na nowo na postacie, które wpływały na kształt duszpa-sterstwa wojskowego. Choć tych kilka szcze-gółów biografii abp. Galla nie ma może rangi fundamentalnej, to jednak wzbogacają naszą wiedzę o historii Ordynariatu Polowego oraz posłudze biskupiej i kapelańskiej, która zapo-czątkowana w 1919 r. trwa do dziś.

krZySZtoF StęPkowSki

Kronika Diecezji Wojskowej

Redaktor naczelny – Krzysztof Stępkowski; starszy redaktor – Krzysztof Burek (Jędrzej Łukawy),redaktor – Dawid Lipiński, redaktor – Małgorzata Muszańska.Wiadomości internetowe – ks. płk SG Zbigniew Kępa, obsługa internetu – sierż. Jerzy Włudarczyk.Adres redakcji: 00-911 Warszawa 62, ul. gen. M. Tokarzewskiego-Karaszewicza 4, tel.: 261 873 130, tel. 261 873 301, e-mail: [email protected], www.ns.ordynariat.pl; www.ordynariat.plOpracowanie graficzne, skład, łamanie: Aleksandra Moraczewska; Druk: Drukarnia „TONOBIS” w Laskach, tel./fax: 22 752-23-26Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo do ich redagowania, skracania i zmiany tytułów.

NASZA SŁUŻBA PISMO ORDYNARIATU POLOWEGO

1516-31 V 2018 10/2018

RADOM 8 maja w garnizonie Radom odbyły się uroczystości z okazji 73. rocznicy zakończenia II wojny światowej. Rozpoczęły się w południe Mszą św. w kościele garnizonowym, któ-rej przewodniczył bp Piotr Turzyński – biskup pomocniczy diecezji radomskiej. Po Eu-charystii komendant garnizonu mjr Ireneusz Bębenek złożył na placu kościoła meldunek płk. dypl. pil. Janowi Skowroniowi, odegrano hymn, a na maszt wciągnięto flagę państwową.

W kolejnej części obchodów kpt. Rafał Łyżwa odczytał apel pamięci, a kompania repre-zentacyjna 42. Bazy Lotnictwa Szkolnego oddała salwę honorową. Zwieńczeniem uroczy-stości było złożenie kwiatów na płycie Grobu Nieznanego Żołnierza przez poszczególne delegacje.

Gospodarzami obchodów byli dowódca garnizonu Radom, płk dypl. pil. Jan Skowroń oraz prezydent Radomia, Radosław Witkowski. W uroczystościach udział wzięły władze miasta, przedstawiciele służb mundurowych, stowarzyszeń kombatanckich, przedstawiciele organizacji pozarządowych, młodzież radomskich szkół oraz mieszkańcy Radomia.

anna kuna

SULECHÓW8 maja odbyły się obchody 73. rocznicy zakończenia II Wojny Światowej. Proboszcz pa-rafii pw. św. Stanisława Kostki w Sulechowie, ks. kan. dr Józef Tomiak odprawił Mszę św. w intencji Ojczyzny oraz żołnierzy z 5. Pułku Artylerii w Sulechowie. Eucharystię konce-lebrowali ks. Robert Kornecki, ks. dr Andrzej Maciejewski oraz ks. mjr Tomasz Szefliński, kapelan Sulechowskich Artylerzystów i proboszcz parafii garnizonowej.

Po odśpiewaniu pieśni „Boże, coś Polskę” i wyprowadzeniu sztandaru, zebrani w świą-tyni ucałowali relikwie św. Stanisława Kostki (Konferencja Episkopatu Polski ogłosiła 2018 Rokiem św. Stanisława Kostki i zachęciła, by wierni nawiedzili miejsca związane z kultem świętego patrona).

Na pamiątkę spotkania ks. proboszcz Tomiak wręczył obrazki pobłogosławione przez papieża Franciszka. kS. kan. Dr jóZeF tomiak

SIEDLCE 12 maja dzieci i młodzież wraz z nauczycielami, wychowawcami i rodzicami z Katolickie-go Zespołu Edukacyjnego im. bł. Ks. Jerzego Popiełuszki w Siedlcach przeżywali Dzień Patriotyczny. Rozpoczął się on Mszą św. w kościele garnizonowym pod wezwaniem Najświętszego Serca Jezusowego w Siedlcach, której przewodniczył i kazanie wygłosił ks. prał. płk Marek Pietrusiak. W homilii celebrans powołał się na słowa św. Jana Pawła II z pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny: „Zanim stąd odejdę, proszę Was, abyście to ducho-we dziedzictwo, któremu na imię Polska, raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością… abyście nigdy nie zwątpili, nie znużyli się i nie zniechęcali. Abyście nie podcinali sami tych korzeni, z których wyrastamy”.

Na zakończenie wyrazy wdzięczności skierował ks. Paweł Siedlanowski, dyrektor Kato-lickiego Zespołu Edukacyjnego im. bł. Ks. Jerzego Popiełuszki w Siedlcach. Podziękował ks. prał. płk. dr. Andrzejowi Dziwulskiemu za udostępnienie świątyni, ks. płk. Pietrusiako-wi za przewodniczenie i wygłoszoną homilię oraz wszystkim, którzy pomogli zorganizować tę uroczystość, a szczególnie Orkiestrze Wojskowej Garnizonu Siedleckiego, która uświet-niła obchody Dnia Patriotycznego wykonując pieśni religijne i patriotyczne.

kS. wieSŁaw ProniewiCZ

WIęCEJ INFORMACJI NA STRONIE INTERNETOWEJ:

WWW.ORDYNARIAT.PL

TORUńPierwszym akcentem uroczystości, która odby-ła się 12 maja, było nadanie imienia płk. Wi-tolda Pileckiego nowemu rondu w Toruniu. Następnie w murach kościoła garnizonowego pw. św. Katarzyny modlono się w intencji płk. Pileckiego oraz za wszystkie ofiary totalita-ryzmów i handlu ludźmi. – Witold Pilecki do patriotyzmu wprowadził przykazanie miłości Boga i bliźniego – powiedział bp Wiesław Śmi-giel podczas Mszy św. sprawowanej na rozpo-częcie 8. Toruńskiego Marszu Pułkownika Wi-tolda Pileckiego.

Po Eucharystii uformowano marsz prowa-dzony przez Kompanię Honorową Wojska Pol-skiego. Uczestnicy marszu przeszli pod pomnik Żołnierzy Wyklętych, gdzie odbyła się dalsza część obchodów. Wygłoszono okolicznościowe przemówienia, a po apelu poległych złożono kwiaty i wieńce. W uroczystościach uczestniczyli przedstawiciele władz samorządowych, Wojska Polskiego, duchowni i mieszkańcy Torunia.

kai (XPB / toruń)

SIEDLCE13 maja podczas Mszy św. o godz. 12:30 25 dzieci z rodzin wojskowych i przyjaciół pa-rafii garnizonowej w Siedlcach przystąpiło do I Komunii świętej. Eucharystii przewodniczył ks. dr prał. płk Andrzej Dziwulski, proboszcz parafii wojskowej Najświętszego Serca Jezuso-wego w Siedlcach.

W homilii celebrans mówił o radości i szczę-ściu, jakie sprawia przyjęcie Pana Jezusa w Eu-charystii i o wartości pełnego uczestnictwa we Mszy św., a także o czynnej miłości drugiego człowieka, jako owocu zjednoczenia z Chrystu-sem. Przypomniał także rodzicom i wszystkim zebranym, jak ważne jest w wychowaniu dziec-ka – także religijnym – świadectwo życia rodzi-ców i wszystkich dorosłych.

kS. wieSŁaw ProniewiCZ

Fot. ks. ppłk władysław maciej kozicki

„Duch Święty, który prowadzi do centrum jest tym samym, który posyła na obrzeża, ku ludzkiej peryferii. ten, który objawia nam Boga, popycha nas do naszych braci. […] tylko w Duchu Pocieszycielu wypowiadamy słowa życia i naprawdę dodajemy otuchy innym”.

Papież Franciszek, 20 maja 2018 r.