PRZEWODNIK PO HADESIE

28
PRZEWODNIK PO HADESIE Czyli gdzie po śmierci trafiają mężczyźni. Scenariusz Daniel T. Kowalski

Transcript of PRZEWODNIK PO HADESIE

Page 1: PRZEWODNIK PO HADESIE

PRZEWODNIK PO HADESIE Czyli gdzie po śmierci trafiają mężczyźni.

Scenariusz

Daniel T. Kowalski

Page 2: PRZEWODNIK PO HADESIE

2

BIURO WYCIECZKOWE „POMME DE TERRE”, DZIEŃ.

W skromnie urządzonym biurze na tle szarych ścian wyróżniają

się trumny, które są standardową ozdobą tego specyficznego

biura. Na ścianach wiszą różne obrazy i portrety,

przedstawiające Jezusa, półksiężyc, siły natury, Olimp oraz

pusty obraz w złotych ramach.

AGENT siedzący za biurkiem jest ubrany w dwurzędowy czarny

garnitur. Cała jego postać sprawia wrażenie pustki, tylko

biały krawat lśni na tle ciemności.

Mężczyzna uważnie CIĘ obserwuje.

AGENT

Piękne obrazy, prawda?

TY

Tak, rzeczywiście. Zastanawia mnie tylko ten

pusty obraz...

AGENT

To dla ateistów. Nie chcemy obrażać ich uczuć

religijnych.

TY

Rozumiem.

Agent chytrze się uśmiecha i zaprasza Cię byś usiadł. Czynisz

to za gestem jego ręki.

AGENT

Wycieczka, tak?

TY

Tak...

AGENT

Niezdecydowany?

TY

Jeszcze nie... Czy ma pan może...

Page 3: PRZEWODNIK PO HADESIE

3

AGENT

Polecam Hades. Najnowsza oferta naszego

biura podróży.

TY

Ahaa. A jak to wygląda?

AGENT

Wie pan, ujmę to tak. Nasze biuro podróży „Pomme

de Terre” oferuje panu darmową wycieczkę. Ilość dni

dowolna, wie pan. Koszt żaden, ale jest to bilet w

jedną stronę, rozumie pan?

TY

Mniej więcej.

AGENT

Mniej czy więcej?

TY

A co przewidziane jest w programie

wycieczki?

AGENT

(wyjmując ulotkę)

„Poznasz wiele fascynujących osobowości,

personifikacji i kreatur żywcem wziętych z Twoich

marzeń sennych!”. No czyli, miłe towarzystwo

przewidziane.

TY

Przewodnik jest?

AGENT

(wertując ulotkę)

Chwila, gdzieś to widziałem... A, jest!

„Niesamowity przewodnik o niespodziewanym poczuciu

humoru”! To znaczy, że przewodnik został przewidziany.

TY

Jaki program wycieczki? Coś ciekawego do zobaczenia?

Page 4: PRZEWODNIK PO HADESIE

4

AGENT

„Horrendalne widoki na długo zapadną Ci w pamięć.

Poznasz miejsca, o których Twoja głowa pomyśli, zanim

nie zdąży: Uh la la!” Wynika z tego, że... jest to...

wycieczka krajobrazowa. Wie pan, kaniony, wąwozy i

takie tam.

TY

Taka Ameryka Północna? Kalifornia?

AGENT

Powiedziałbym raczej, że Irak skrzyżowany z

Koreą Północną z małą domieszką... Pakistanu?

TY

Aha.

AGENT

Lubi pan adrenalinę?

TY

Trochę, w umiarkowanych ilościach...

AGENT

Wycieczka w sam raz dla pana.

TY

Muszę jeszcze to przemyśleć...

AGENT

Nie ma co myśleć, trzeba jechać!

TY

No dobrze... A gdzie to jest, bo nie dosłyszałem

nazwy?

AGENT

Hades. Gaston!

Page 5: PRZEWODNIK PO HADESIE

5

TY

Co?!

W obłokach dymu zjawia się GASTON, niski, przygarbiony

człowiek z wielkimi okularami na nosie i w garniturze

świadczącym o jego wielopokoleniowości.

GASTON

Klient?

AGENT

Tak.

TY

Nie!

GASTON

Czyli klient. No to lecim.

Gaston chwyta Cię pod rękę i razem znikacie w kolejnych

obłokach dymu.

Agent bierze do ręki długopis i chwilę rozmyśla.

AGENT

Cholera, nie zapytałem o jego dane. A, nic tam,

najwyżej nie będzie nekrologu.

PRACOWNIA GASTONA, BLIŻEJ NIEOKREŚLONA RZECZYWISTOŚĆ.

Po chwili Gaston i Ty lądujecie na mokrej, kamiennej posadzce.

Gaston ląduje z gracją, mimo swej postury, natomiast Ty

niezgrabnie kołujesz na twarzy. Po chwili wstajesz i

rozglądasz się.

Pracownia zapełniona jest skomplikowanymi narzędziami i

półkami o dziwnych zawartościach.

Gaston podchpodzi do jedynego stołu i zaczyna kłaść tam rzeczy

z półek: sznur, żyletki, kosiarkę...

TY

Gdzie ja jestem?

Page 6: PRZEWODNIK PO HADESIE

6

GASTON

A, wybacz. Jestem Gaston Leroux, tutejszy

pracownik. Oto moja pracownia.

TY

No dobrze, ale co ja mam do tego?

GASTON

Jesteś klientem, tak?

TY

No niby tak, ale...

GASTON

Czyli wybierasz się na wycieczkę?

TY

Z tego, co wiem to tak, ale...

GASTON

No. A ja wysyłam Cię na tą wycieczkę.

TY

Wysyłasz? Jesteś kierowcą?

GASTON

Raczej nie. Bardziej „ukierowcą”.

TY

„Ukierowcą”? Co to znaczy.

GASTON

Ukierunkowuję ludzie w odpowiednie miejsce.

Mniej więcej tak.

TY

Mniej czy więcej?

Page 7: PRZEWODNIK PO HADESIE

7

GASTON

Dużo więcej.

Gaston przygotowuje kolejne narzędzia, Ty rozglądasz się po

kolejnych półkach. Na jednej z nich zauważasz króliczka, więc

podchodzisz bliżej by mu się przyjrzeć. Chcesz go dotknąć,

lecz przerywa Ci głos Gastona.

GASTON

Nie dotykać niczego! To niebezpiecznie.

Chowasz rękę i udajesz, że nic się nie stało. Podchodzisz do

Gastona i przyglądasz się rzeczom położonym na stole.

TY

Do czego to służy?

GASTON

To pomoce wycieczkowe. Gdzie się wybierasz?

TY

Do Hadesu, tak sądzę.

GASTON

Dobrze. Nasza firma oferuje Ci najróżniejsze

sposoby dotarcia do Hadesu.

Przewijające Ci się przed wzrokiem pistolety, granaty, sznury,

wysokie wieżowce, siekiery i piły sprawiają, że kręci Ci się w

głowie.

GASTON

My jednak proponujemy Ci jedyny słuszny sposób.

(wyciąga przed siebie dłonie, na których leżą

dwie szare pigułki)

Wybieraj.

TY

A czym się różnią te tabletki?

Page 8: PRZEWODNIK PO HADESIE

8

GASTON

Niczym.

TY

To dlaczego mam wybierać?

GASTON

Stwarzamy Ci iluzję wolnego wyboru. No już,

zdecyduj się.

Po chwili wahania wyciągasz rękę ku pigułce na lewej ręce.

GASTON

E-e.

TY

Co „e-e”?

GASTON

Ja bym tej nie brał.

TY

A ty co, uprzedzony jesteś?

GASTON

Wychowano mnie w konserwatywnej rodzinie.

TY

Widać...

Bierzesz więc prawą pigułkę i szybko połykasz.

TY

I co?

GASTON

I już.

Padasz na ziemię martwy.

Page 9: PRZEWODNIK PO HADESIE

9

Gaston spogląda na Twoje ciało, które po chwili znika w

obłokach dymu. Leroux uderza się otwartą dłonią w czoło,

wciskając sobie drugą pigułkę między okulary.

GASTON

O cholera, nie dałem mu obola!

WYBRZEŻE STYKSU, WIECZNA NOC.

Znajdujesz się nad gołym, ponurym brzegiem. Wszędzie panują

egipskie ciemności, tylko woda rzuca blade, trupie światło na

otaczającą Cię rzeczywistość.

Po chwili zauważasz CHARONA, przewoznika, który w swej gondoli

czeka na Ciebie u brzegu. Ubrany jest w tradycyjny strój

gondoliera.

CHARON

Klient?

TY

A ty to kto?

CHARON

Jestem przewoźnikiem dusz. Mówią na mnie Charon.

Klient?

TY

Tak?

CHARON

No to dawaj obola i jedziemy z tym koksem.

TY

Obola?

CHARON

Taki pieniążek. Sprawdź czy nie masz go w buzi.

Wkładasz rękę do buzi, ale znajdujesz tam jedynie gumę do

żucia. Wyjmujesz ją i pokazujesz przewoźnikowi.

Page 10: PRZEWODNIK PO HADESIE

10

TY

Mam tylko to.

CHARON

To co, Kokytos?

TY

Nie, nazywam się...

CHARON

Rzeka lamentu. Sto lat wałęsania się tam. Czego

teraz uczą w szkołach?

TY

Przepraszam, ale...

CHARON

Co pokolenie to głupsze... Mówiłeś coś?

TY

Może zapłacę ci jakimś innym pieniążkiem?

CHARON

W ramach wyjątku... Niech będzie.

Nerwowo przeszukujesz kieszenie, lecz nie jesteś w stanie tam

niczego znaleźć.

TY

To może papierosa?

CHARON

Ta, jeszcze czego. Znowu pewnie będzie to jakiś

tani śmierdziuch... Kiedyś przewoziłem taką staruszkę,

co kopciła takie, które smrodziły tak strasznie!...

Jak ze smoczej wylęgarni.

TY

Cammel?

Page 11: PRZEWODNIK PO HADESIE

11

CHARON

Okej. Ładuj się do łodzi.

Przekazujesz Charonowi papierosa, który z zadowoleniem na swej

pomarszczonej twarzy chowa go do kieszeni.

Przewoźnik odbija od brzegu i kieruje łódź na otwartą toń

rzeki.

TY

Gdzie płyniemy?

CHARON

Na drugi brzeg.

TY

Phi, tylko tam? Sam mogłem przepłynąć, jestem

dobrym pływakiem.

CHARON

He he, no to spróbuj.

Szykujesz się do skoku do wody, ale przewoźnik w ostatnim

momencie łapie Cię za nogawkę spodni.

CHARON

Nie! Nie! Żartowałem! Nie wiesz czym to by się

skończyło?!

TY

Czym?

CHARON

Czego oni uczą w tych szkołach... To...

szkodzi.

TY

Dlaczego?

CHARON

Co dlaczego? A w łeb wiosłem chcesz dostać?

Page 12: PRZEWODNIK PO HADESIE

12

TY

Tylko zapytałem...

CHARON

Phi, jeszcze czego. Każdy by sobie ot tak

przepływał rzekę, a ja to co? Na zasiłek, ta?

TY

Prędzej emerytura...

CHARON

Ty tu nie cwaniakuj, nie z takimi sobie radziłem.

Raz przewoziłem klauna.

TY

I co?

CHARON

Wkurzał mnie. Wyrzuciłem go za burtę.

TY

Utonął?

CHARON

Pytanie. Jasne, że tak! Widziałeś kogoś kto

sprawnie pływałby w takich butach?

TY

Fakt.

CHARON

Strasznie się Szefostwo wkurzyło. Na rok zakuli

mnie w łańcuchy, jak za starych dobrych czasów. Teraz

też mi to grozi.

TY

Dlaczego?

Page 13: PRZEWODNIK PO HADESIE

13

CHARON

Co sądzisz o moim stroju?

TY

Hm... jest... twarzowy?

CHARON

To samo mówiłem Szefowi. Wiesz, nie mam ochoty

ciągle pracować w tych niewolniczych łachmanach. Z

trudem zgodzili się na nowe wiosło.

Charon unosi lekko tytanowe, super lekkie wiosło.

TY

Dlaczego?

CHARON

Wiesz, wcześniej było drewniane. Mówią, że to

zgodne z tradycją. Według mnie powinniśmy iść z

duchem czasu.

TY

Może chciałbyś od razu motorówkę?

CHARON

Raczej mały stateczek. Nie mam ochoty ciągle

pływać w tę i z powrotem. To męczące, a ja nie jestem

już młodzieniaszkiem.

Gondola dopływa do drugiego brzegu.

TY

Jak długo jeszcze?

CHARON

Już dopływamy.

Łódka z Charonem i Tobą dobija do brzegu. Przewoźnik

delikatnie, acz stanowczo wyprasza Cię z łódki.

Page 14: PRZEWODNIK PO HADESIE

14

CHARON

No to powodzenia.

TY

Gdzie mam iść?

CHARON

Czy ja wiem? Masz to chyba zapisane w duszy.

TY

Dzięki za podrzucenie.

CHARON

(klepiąc się po kieszeni)

Żaden problem.

Przewoźnik odpływa, zostawiając Cię na ponurym brzegu.

DRUGI BRZEG STYKSU, WIECZNA NOC.

Jesteś jedyną duszą na drugim przegu Styksu. Po chwili czujesz,

że ktoś się przy tobie zjawił. Oglądasz się za siebie i

widzisz ŚMIERĆ. Ubrany jest w czarny płaszcz, w ręku trzyma

kosę.

ŚMIERĆ

WITAM

TY

Kim jesteś?

ŚMIERĆ

ANTROPOMORFICZNĄ PERSONIFIKACJĄ.

TY

A co to znaczy? Nie jestem za dobry z tych

wszystkich terminologii fachowych.

ŚMIERĆ

JESTEM ŚMIERCIĄ I TWOIM PRZEWODNIKIEM. TO

POWINNO CI WYSTARCZYĆ.

Page 15: PRZEWODNIK PO HADESIE

15

TY

No dobrze, więc gdzie idziemy, panie Śmierc?

ŚMIERĆ

WIEM, CO CHCESZ ZOBACZYĆ.

TY

Co?

ŚMIERĆ

WIELKIE ZWIERZĘ, STRAŻNIK HADESU...

TY

Czyli?

ŚMIERĆ

MA TRZY GŁOWY.

TY

Może jeszcze jakaś podpowiedź?

ŚMIERĆ

HM. SZCZEKA?

TY

Pies? Nie, no chyba nie kotek?

ŚMIERĆ

PIES. A KONKRETNIE?

TY

Konkret?

ŚMIERĆ

TAK?

Page 16: PRZEWODNIK PO HADESIE

16

TY

Konkret i Precyzja. Tak nazwę swoje dzieci.

ŚMIERĆ

CERBER. DEMONICZNY PIES. STRAŻNIK HADESU.

TY

Aha, o niego ci chodziło! Znam, znam.

Śmierć bez słowa prowadzi Cię do demonicznego strażnika.

Mijacie kolejne ciemne tunele, napełniające grozą nawet

największego twardziela. Nagle stajecie nad brzegiem

stosunkowo małej rzeki – Acheronu.

BRZEG ACHERONU, WIECZNA NOC.

Kolejny mroczny i opustoszały brzeg.

ŚMIERĆ

TO ACHERON. RZEKA SMUTKU.

TY

I co z nią?

ŚMIERĆ

MUSIMY SIĘ PRZEZ NIĄ PRZEPRAWIĆ.

TY

W takim razie gdzie jest Charon?

ŚMIERĆ

SAMI.

TY

No chyba, że tak...

ŚMIERĆ

PODCZAS PRZEPRAWY NIE ODZYWAJ SIĘ, BO MOŻESZ

NAPIĆ SIĘ WODY.

Page 17: PRZEWODNIK PO HADESIE

17

TY

A wtedy co?

ŚMIERĆ

ZGADUJĘ, ŻE BĘDZIESZ SMUTNY.

Razem ze Śmiercią przeprawiasz się przez małą rzekę i po

chwili jesteście na drugim brzegu.

ŚMIERĆ

ŁATWO POSZŁO.

TY

Tak...

ŚMIERĆ

NAPIŁEŚ SIĘ WODY?

TY

Trochę...

ŚMIERĆ

HM. TRUDNO. ACHERON TO JEDNA Z PIĘCIU RZEK

HADESU. GŁÓWNĄ JEST STYKS.

TY

Wiem...

Idziecie dalej przez wieczne ciemności, nie wiedząc co mijacie.

W końcu dochodzicie do bramy.

ŚMIERĆ

JESTEŚMY.

Śmierć prowadzi Cię do wnętrza.

WEJŚCIE DO HADESU, WIECZNA NOC.

Śmierć prowadzi Cię do ciemnym szerokim korytarzem. Na jego

końcu znajduje się wielka brama, której strzeże wielka bestia,

demoniczny pies o trzech głowach – CERBER.

Page 18: PRZEWODNIK PO HADESIE

18

ŚMIERĆ

MÓWI SIĘ O NIM, ŻE NIE WPUSZCZA ŻYWYCH I NIE

WYPUSZCZA ZMARŁYCH.

TY

Orfeusz go przechytrzył. Sybilla też.

ŚMIERĆ

NIE POWIEDZIAŁBYM, ŻE GO PRZECHYTRZYLI. W

GRUNCIE RZECZY CERBER TO DOBRA BESTIA.

Razem ze Śmiercią zbliżacie się do psa, który na wasz widok

wstał i potężnie ziewnął wszystkimi pyskami.

ŚMIERĆ

CZEŚĆ, CERBER.

CERBER

Hau. Hau! Hau.

ŚMIERĆ

TAK, ZMARŁY. KLIENT „POMME DE TERRE”.

CERBER

Hau. Hau. Hau!

ŚMIERĆ

NIE MÓWIŁEM, ŻE GŁUPI.

CERBER

Hau! Hau. Hau.

ŚMIERĆ

MOŻE I MASZ RACJĘ. JESZCZE TU DO CIEBIE WRÓCĘ,

CERBER.

Śmierć przeprowadza cię obok psa, który ponownie zwinął się w

kłębek i zasnął.

Page 19: PRZEWODNIK PO HADESIE

19

TRYBUNAŁ SĘDZIÓW, WIECZNA NOC.

Śmierć prowadzi Cię przed Trybunał Sędziów. Gdy tam

dochodzicie, mijając ogromne, mroczne groty, widzicie trzech

niewyobrażalnie starych SĘDZIÓW, który siedzia na drewnianych

tronach.

SĘDZIA#2

Kim ty jesteś, duszo?

ŚMIERĆ

(Do Ciebie)

DO CIEBIE MÓWIĄ.

Śmierć usuwa się w cień, zostawiając Cię na pastwę Sędziów.

TY

Ja?

SĘDZIA#3

Tak, ty, duszo.

TY

Jestem... klientem?

SĘDZIA#2

Mamma mia! Faktycznie. No faktycznie! To wiele

wyjaśnia.

SĘDZIA#1

(notując)

„Klien. ...”... Co jeszcze, co jeszcze?

SĘDZIA#3

Czy za życia byłeś dobrym człowiekiem?

TY

Tak.

Page 20: PRZEWODNIK PO HADESIE

20

SĘDZIA#1

(notując)

„T. ...”. Co jeszcze, co jeszcze?

SĘDZIA#2

Udowodnij.

TY

Płacę podatki...

SĘDZIA#1

(notując)

„Podat. ...”. Co jeszcze, co jeszcze?

TY

Chodzę na wybory...

SĘDZIOWIE

Wybory!

TY

Tak, na wszystkie.

SĘDZIOWIE

Demokracja! Wybory! Dobry człowiek!

TY

Mogę już iść?

SĘDZIOWIE

Tak! Na Pola Elizejskie!

TY

A gdzie to? Paryż, jakoś tak?

SĘDZIOWIE

Przez rzekę Letę!

Page 21: PRZEWODNIK PO HADESIE

21

ŚMIERĆ

RZEKĘ UTRATY PAMIĘCI.

TY

Czyli?

ŚMIERĆ

MUSISZ SIĘ NAPIĆ WODY Z TEJ RZEKI, BY ZAPOMNIEĆ

O ŻYCIU NA GÓRZE.

TY

Ej, to ja tak nie chcę! Wcale nie jestem

taki dobry?

SĘDZIA#3

Jak to?

TY

Głosowałem na lewicę w każdych wyborach i jestem

z tego dumny!

SĘDZIOWIE

Ereb?

TY

Niech będzie, że „Ereb”! Ale nie dam się

obrażać od „lewackiego ścierwa”!

SĘDZIOWIE

Ereb.

TY

I wam też!

Sędziowie pukają się w czoło.

ŚMIERĆ

WPADŁEŚ, KOLEGO.

Śmierć wyprowadza Cię z pomieszczenia Trybunału.

Page 22: PRZEWODNIK PO HADESIE

22

DROGA DO EREBU, WIECZNA NOC.

Patrząc na trzewioczaszkę Śmierci nie dostrzegasz na niej

żadnej zmiany. Jednakże wyczuwasz, że coś jest nie tak.

Idziecie razem przez duszne, mgliste korytarze.

TY

Ereb? Dobrze trafiłem?

ŚMIERĆ

NIE NAJLEPIEJ.

TY

A gdzie lepiej?

ŚMIERĆ

DO EREBU TRAFIAJĄ ZWYKLI ŚMIERTLENICY. NIC

SPECJALNEGO, NICZYM SIĘ NIE WYRÓŻNIAJĄCY. NA

POLA ELIZEJSKIE, GDZIE POCZĄTKOWO MOGŁEŚ TRAFIĆ

SĄ ZSYŁANI TYLKO NIELICZNI.

TY

Jak kto? Tak na przykład.

ŚMIERĆ

HERKULES, ACHILLES, HEKTOR...

TY

Hektor Hermasa?

ŚMIERĆ

NIE. WALT DISNEY, PUŁKOWNIK KENTUCKY, HENRYK

POGROBOWIEC, MARLON BRANDO...

TY

Aha. Bohaterowie. Wielcy ludzie, którzy

sprawili, że żyje się nam lepiej i dostatniej.

Czyli jeszcze Borat i Ali G.

Page 23: PRZEWODNIK PO HADESIE

23

ŚMIERĆ

TAK. WYPICIE WODY Z LETY POWODUJE UTRATĘ

PAMIĘCI, BYŚ NIE PAMIĘTAŁ CO BYŁO ZA ŻYCIA. ALE

W ELIZJUM NIE JEST ŹLE. TOPOLE, ŁĄKI. ŁADNIE,

MOIM ZDANIEM.

TY

Czy nie możemy jakoś się z tego wywinąć?

ŚMIERĆ

NATOMIAST W EREBIE SPOTKAJĄ CIĘ CIEMNOŚCI,

MROK...

TY

E, to nie jest ak źle.

ŚMIERĆ

ALE BĘDZIE GORZEJ.

TY

A może się tak przypadkiem zdarzyć?

ŚMIERĆ

MOŻESZ JESZCZE TRAFIĆ DO TARTARU. TAM

TRAFIAJĄ ZBRODNIARZE.

TY

Jak Snajper ze Szczecina? Twórcy Windowsa? Tokio

Hotel?

ŚMIERĆ

TAK, KREATURY TEGO POKROJU.

TY

To straszne... A jak się tam dostać?

ŚMIERĆ

CAŁE DZIEWIĘĆ DNI I NOCY BYŚ MUSIAŁ SPADAĆ AŻ W

KOŃCU DOTARŁBYŚ DO TARTARU.

Page 24: PRZEWODNIK PO HADESIE

24

TY

Aha. Słyszałem o tym. Odległość między Niebem a

Ziemią, ja?

ŚMIERĆ

A NA DOLE WIECZNE MĘKI, ERYNIE... CHOĆ JE AKURAT

LUBIĘ.

TY

Ładne są?

ŚMIERĆ

NIE. RACZEJ NIE. ALE DOBRZE SIĘ DOGADUJEMY.

TY

Jak?

ŚMIERĆ

MILCZYMY. NIE LUBIMY MÓWIĆ. ONE OD CZASU DO

CZASU KRZYCZĄ.

TY

A może dałoby się jakoś uniknąć tego

wiekuistego cierpienia?

ŚMIERĆ

NIE SĄDZĘ.

TY

Ucieczka z Hadesu, Hades Break... Wiesz o co mi

chodzi?

ŚMIERĆ

NIE.

TY

No pomógłbyś mi stąd zwiać. Wiesz,

obłaskawić Cerbera, przekonać Charona...

Page 25: PRZEWODNIK PO HADESIE

25

ŚMIERĆ

TO NIEMOŻLIWE.

TY

W takim razie zgłaszam reklamację.

ŚMIERĆ

(staje i przygląda Ci się)

JAK TO?

TY

Jestem niezadowolony z całego programu

wycieczki.

ŚMIERĆ

HM. Z CZYMŚ TAKIM SIĘ NIGDY NIE SPOTKAŁEM.

ZASKAKUJĄCE.

TY

Nie mam zamiaru czekać całą wieczność.

ŚMIERĆ

CHCE PAN POROZMAWIAĆ Z SZEFEM?

TY

Jeśli zajmuje się reklamacjami, skargami i

zażaleniami. Tak.

ŚMIERĆ

DOBRZE.

Śmierc pstryka kościstymi palcami i oboje znikacie w gęstym

dymie.

DYŻURKA HADESA, WIECZNA NOC.

W obłokach dymu lądujesz razem ze Śmiercią na ciemnej,

marmurowej posadzce, w której widzicie swoje odbicia. Cała

dyżurka zapełniona jest elektroniką spod znaku Microsoftu –

najbardziej diabelnej firmy w historii.

Page 26: PRZEWODNIK PO HADESIE

26

Nagle zauważasz główną konsolę, a przy niej wysokiego, choć

przygarbionego mężczyznę. Jego skóra jest szarawa. Gdy odwraca

się w waszą stronę widzisz, że ma czarną brodę i włosy tego

samego koloru. W jego oczach, przypominających rozżarzone

węgle maluje się wieczna, niepohamowana nienawiść. Nosi prostą

czarną tunikę z plakietką „DYREKTOR”.

Jest to HADES.

ŚMIERĆ

PRZEPRASZAM, ŻE PRZESZKADZAM, ALE MAMY MAŁY

PROBLEM.

HADES

(mówiąc do krótkofalówki)

Erynia T-12, macie problem z Tantalem.

Właśnie dosięgnął jabłka i napił się odrobiny

wody. Zróbcie coś z tym.

(do Śmierci)

Co jest?

ŚMIERĆ

KLIENT „POMME DE TERRE”.

TY

Reklamacja.

HADES

Reklamacja? Czegoś takiego nie było od

czasów Orfeusza!

TY

Ta, ale w końcu nadszedł ten moment.

Słuchaj, szefuniu, w ogóle nie miałem ochoty tu

przyjeżdżać, ale pomyślałem sobie: „co mi tam?”.

Ale to, co się tutaj dzieje to istny cyrk!

HADES

Czemu cyrk?

Page 27: PRZEWODNIK PO HADESIE

27

TY

Ta, masz rację. Kolesie z Monty Pythona lepiej

by to wszystko zorganizowali.

HADES

Oj nie, polemizowałbym...

TY

Klient nasz pan! A tutaj żadnej windy, ruchomych

schodów, wiesz jak mnie nogi bolą po cały dniu

łażenia w tych ciemnościach?!

HADES

Ale to tak...

TY

A na dodatek wszędzie ciemno! Wiesz ile

razy zaryłem dzisiaj nogą o jakiś wystający

kamulec?!

HADES

Tak, ostatnio sprzątaczki miały mały

strajk...

TY

Poza tym chcą mnie zesłać do jakiegoś Erebu

czy Tartaru... Panie, ja chcę do domu wracać!

Łaskawie nie będę żądał zwrotu pieniędzy.

HADES

No tak, ale to niestety...

TY

A iść po pańską żonę?

HADES

Skoro tak stawia pan sprawę. Dziękujemy za pobyt

w Hadesie. Przepraszamy i zapraszamy ponownie.

Hades pstryka palcami i znów znikasz w obłokach dymu.

Page 28: PRZEWODNIK PO HADESIE

28

Hades tępo patrzy się na Śmierć.

HADES

Pierwszy raz się z czymś takim spotkałem.

ŚMIERĆ

JA TEŻ.

HADES

Orfeusz jak przychodził to wzbudzał u nas

współczucie, pięknie grał, nawet Erynie się

wzruszyły...

ŚMIERĆ

TO FAKT.

HADES

A ten? Wkurzający jak Kaczor Donald.

ŚMIERĆ

TAK.

HADES

Wracaj do roboty, nie chcę mieć żadnych

przestojów.

Śmierć bezszelestnie znika, a Hades po chwili wraca do swej

codziennej pracy.

GŁÓWNY PLAC MIASTA, DZIEŃ.

Stoisz na głównym placu miasta. Wokół ciebie panuje zwykłe,

doczesne życie – stłuczki samochodowe, Cyganie sprzedający

patelnie, dresiarze stojący w bramach...

Uśmiechasz się do siebie i idziesz w nieznanym kierunku.

Prawdopodobnie – do domu.

KONIEC