Przedruk wzbroniony. Warszawa, dni 4a lipca 1928 To r. m...

20
Nr. 27. Przedruk wzbroniony. Warszawa, dnia 4 lipca 1928 r. Tom LXVI. PRZEGLĄD TECHNICZNY TYGODNIK POŚWI CONY SPRAWOM TECHNIKI I PRZEMYSŁU. T R E Ś Ć : Zastosowania techniczne promieni Roent gena (c. d.), nap. I. Wasiutyńska. Biuro energetyczne w hutach żelaznych, nap. Inż. Z. Warszawski. Obliczenie wytrzymałościowe pr tów ści skanych podłużnie, nap. Dr., M, T. Huber, Profe sor Politechniki Warszawskiej, Przegl d pism technicznych. Sprawozdania i prace Polskiego Komi tetu Energetycznego. SOMMAIRE: Les applications industrielles des rayons X (suit ), par M. I. Wasiutyńska, Bureau energeti ue aux usines metallurgi ues. Son importance, ses travaux, par M. Z. War szawski, Ingśnieur. Calcul de la resistance desbarreses soumis aux charges en bouts, par M, M. T. Huber, Dr., Professeur a 1'Ecole Polytechni ue de Varsovie. Revue documentaire. Bulletin du Comite Polonais de l'E n e r g i e. Zastosowania techniczne promieni Roentgena. 1 Napisała I. W as iutyńsha. 1, Metoda absorbcyjna, P romienie Rontgena znalazły dość szerokie za stosowanie w technice. Przenikliwość ich wy zyskuje si do badania jednolitości materja łów, widma charakterystyczne —. do badania skła du chemicznego, promieniowanie jednorodne wre szcie — do badania budowy krystalicznej, zarów no w stanie normalnym, jak i odkształconym. Najbardziej znan dziedzin widma rontge nowskiego jest promieniowanie, wyróżniaj ce si wielk przenikliwości ; jest to dziedzina krótko falowa, cz ść zaś długofalowa pochłaniania jest przez materj znacznie silniej od promieniowania świetlnego. Nat żenie promieni Róntgena ulega, rzecz prosta, osłabieniu przy przenkaniu przez materj . Składaj si na to dwa czynniki: rozpro szenie, wywołane przez ugi cie promieni we wszyst kich możliwych kierunkach, oraz właściwe po chłanianie, czyli absorbcja. Zmiana nat żenia dl jest proporcjonalna do nat żenia promieniowania/ oraz grubości dx warstwy przenikanej: lub po zcałkowaniu 7 = 7,6—, gdzie spółczynnik proporcjonalności, wzgl dnie wykładnik t jest sum spółczynnika rozpraszania o oraz właściwego spółczynnika pochłaniania \K Weźmy pod uwag tylko rzeczywiste pochła nianie, zaniedbuj c natomiast rozpraszanie, mamy wówczas: : dl= V Jdx; jeżeli uwzgl dnimy tylko jednostk przekroju o świetlonego, wówczas dx. 1 = dv, łatwo wi c przejść można do równania, wyrażaj cego pochła nianie przez jednostk masy; P gdzie p oznacza g stość. Żeby otrzymać wyraże nie na absorbcj atomow , wprowadźmy jeszcze nast puj ce oznaczenia: mn masa atomu wodo ru, 3( ci żar atomowy, 91 liczba Avogadry, t. j . licz ba atomów w gramodrobinie, co stanowi odwrot ność liczby mu Liczba atomów w masie dm jakie goś pierwiastka b dzie ^ , a ilość energji po chłoni tej w jednostce czasu przez atom otrzyma my, dziel c dl przez j, , czyli: dlat Jakie znaczenie fizyczne ma ten ostatni spółczyn nik |J n ; ? Rozpatrzmy wymiary wszystkich trzech spółczynników: fci wymiar H b dzie cm g" 1 cm, [>< at cni\ Można wi c ten ostatni spółczynnik interpretować, jako ,,czynny przekrój" atomu; jeżeli wi c w jednostce przekroju mamy n atomów, cz ść energji padaj cej równa n\^ a i zosta rue pochłoni ta. Na czem właściwie polega mechanizm absorb cji? Była już o tem mowa, że energja fali zwi za na jest z długości fali, wzgl dnie z cz sto ści v 1 ). Otóż jeżeli energja fali padaj cej na ma terj osi gnie pewn określon wartość, może ona wyrzucić elektron znajduj cy si na określonym *) Ci g dalszy do str. 140 w Nr. 7 r. b. Przegl, Techn., t. 66 (1928), str, 137.

Transcript of Przedruk wzbroniony. Warszawa, dni 4a lipca 1928 To r. m...

Page 1: Przedruk wzbroniony. Warszawa, dni 4a lipca 1928 To r. m ...bcpw.bg.pw.edu.pl/Content/3442/28pt1928_nr27.pdf · aux charge en boutss pa, Mr, M. T. Huber, Dr., Professeur a 1'Ecole

Nr. 27.Przedruk wzbroniony.

Warszawa, dnia 4 lipca 1928 r. Tom LXVI.

PRZEGLĄD TECHNICZNYTYGODNIK POŚWIĘCONY SPRAWOM TECHNIKI I PRZEMYSŁU.

T R E Ś Ć :

Z a s t o s o w a n i a t e c h n i c z n e p r o m i e n i R o e n t -g e n a (c. d.), n a p . I. W a s i u t y ń s k a .

B i u r o e n e r g e t y c z n e w h u t a c h ż e l a z n y c h ,n a p . I n ż . Z. W a r s z a w s k i .

O b l i c z e n i e w y t r z y m a ł o ś c i o w e p r ę t ó w ś c i -s k a n y c h p o d ł u ż n i e , n a p . Dr., M, T . H u b e r , P r o f e -s o r P o l i t e c h n i k i W a r s z a w s k i e j ,

P r z e g l ą d p i s m t e c h n i c z n y c h .

S p r a w o z d a n i a i p r a c e P o l s k i e g o K o m i -t e t u E n e r g e t y c z n e g o .

SOMMAIRE:L e s a p p l i c a t i o n s i n d u s t r i e l l e s d e s r a y o n s X

(suitę), par M. I. Wasiutyńska,

B u r e a u e n e r g e t i ą u e a u x u s i n e s m e t a l l u r g i ą u e s .S o n i m p o r t a n c e , ses t r a v a u x , par M. Z. War-szawski, Ingśnieur.

C a l c u l d e l a r e s i s t a n c e d e s b a r r e s e s s o u m i sa u x c h a r g e s e n b o u t s , par M, M. T. Huber, Dr.,Professeur a 1'Ecole Polytechniąue de Varsovie.

R e v u e d o c u m e n t a i r e .

B u l l e t i n d u C o m i t e P o l o n a i s d e l'E n e r g i e.

Zastosowania techniczne promieni Roentgena.1

Napisała I. W as iutyńsha.

1, Metoda absorbcyjna,

P romienie Rontgena znalazły dość szerokie za-stosowanie w technice. Przenikliwość ich wy-zyskuje się do badania jednolitości materja-

łów, widma charakterystyczne —. do badania skła-du chemicznego, promieniowanie jednorodne wre-szcie — do badania budowy krystalicznej, zarów-no w stanie normalnym, jak i odkształconym.

Najbardziej znaną dziedziną widma rontge-nowskiego jest promieniowanie, wyróżniające sięwielką przenikliwością; jest to dziedzina krótko-falowa, część zaś długofalowa pochłaniania jestprzez materję znacznie silniej od promieniowaniaświetlnego. Natężenie promieni Róntgena ulega,rzecz prosta, osłabieniu przy przenkaniu przezmaterję. Składają się na to dwa czynniki: rozpro-szenie, wywołane przez ugięcie promieni we wszyst-kich możliwych kierunkach, oraz właściwe po-

chłanianie, czyli absorbcja. Zmiana natężenia dljest proporcjonalna do natężenia promieniowania/oraz grubości dx warstwy przenikanej:

lub po zcałkowaniu7 = 7,6—,

gdzie spółczynnik proporcjonalności, względniewykładnik t jest sumą spółczynnika rozpraszania ooraz właściwego spółczynnika pochłaniania \K

Weźmy pod uwagę tylko rzeczywiste pochła-nianie, zaniedbując natomiast rozpraszanie, mamywówczas: :

dl= — VJdx;jeżeli uwzględnimy tylko jednostkę przekroju o-świetlonego, wówczas dx. 1 = dv, łatwo więc

przejść można do równania, wyrażającego pochła-nianie przez jednostkę masy;

Pgdzie p oznacza gęstość. Żeby otrzymać wyraże-nie na absorbcję atomową, wprowadźmy jeszczenastępujące oznaczenia: mn — masa atomu wodo-ru, 3( ciężar atomowy, 91 liczba Avogadry, t. j . licz-ba atomów w gramodrobinie, co stanowi odwrot-ność liczby mu- Liczba atomów w masie dm jakie-goś pierwiastka będzie -^ , a ilość energji po-chłoniętej w jednostce czasu przez atom otrzyma-my, dzieląc dl przez -j, , czyli:

dlat

Jakie znaczenie fizyczne ma ten ostatni spółczyn-nik |J-n; ? Rozpatrzmy wymiary wszystkich trzech

spółczynników: fci wymiar H będzie cm

-- - g"1 cm, [><at — cni\ Można więc ten ostatni

spółczynnik interpretować, jako ,,czynny przekrój"atomu; jeżeli więc w jednostce przekroju mamy natomów, część energji padającej równa n\^ai zosta-rue pochłonięta.

Na czem właściwie polega mechanizm absorb-cji? Była już o tem mowa, że energja fali związa-na jest z długością fali, względnie z często-ścią v1). Otóż jeżeli energja fali padającej na ma-terję osiągnie pewną określoną wartość, może onawyrzucić elektron znajdujący się na określonym

*) Ciąg dalszy do str. 140 w Nr. 7 r. b. P r z e g l , T e c h n . , t. 66 (1928), str, 137.

Page 2: Przedruk wzbroniony. Warszawa, dni 4a lipca 1928 To r. m ...bcpw.bg.pw.edu.pl/Content/3442/28pt1928_nr27.pdf · aux charge en boutss pa, Mr, M. T. Huber, Dr., Professeur a 1'Ecole

584 PRZEGLĄD TECHNICZNY 1928

poziomie energetycznym na inny poziom, energe-tycznie wyższy, względnie wyrzucić go zupełniepoza atom, na co zużywa się kwant energji

h v = W2 — W»jeżeli h oznacza stałą uniwersalną Plancka, V—czę-stość drgań, a W2 i W1 — energje obu poziomów.Jasną więc jest rzeczą, że fala o energji odpowia-

dającej tym wła-śnie wartościom bę-dzie szczególnie sil-nie pochłaniana, aspółczynnik [•>< roz-patrywany w zależ-ności od X zmieniaćsię będzie gwałtow-nemi skokami, od-

powiadającemiRys, 11.Schemat działania przesłony. gwałtownemu przy-

Równocześnie po-rostowi pochłanianej energji.winna wystąpić inna jeszcze zależność [>'•. różnymliczbom atomowym N odpowiada inny układ po-ziomów energetycznych, a więc p< powinno zale-żeć od N. Zależność tę odtwarza, z pewnem przy-bliżeniem, prawo Bragg'a Pierce'a, które formułu-je się obecnie w postaci;

lub też:

gdzie A jest spółczynnikieni proporcjonalności,zmieniającym się skokami przy każdym skoku war-tości [.).. Ciężar atomowy 91 jest w przybliżeniuproporcjonalny do liczby atomowej N, p jest pro-porcjonalne do iV3, jak to pierwotnie sformułowałBragg.

Z tego wynika, że:1) Absorbcja szybko wzrasta wraz ze zwięk-

szaniem się długości fali X, lecz spada nagle dozera z chwilą, gdy energja fal padających, któraze wzrostem X maleje, nie wystarczy już do wy-rzucenia elektronu z odpowiedniego poziomu.

2) O ile ma się do czynienia ze związkamichemicznemi, absorbcja równa jest sumie absorb-cyj poszczególnych składników.

3) Dwa poprzednie wnioski dotyczyły pro-mieniowania jednorodnego; trudniej jest ująć prze-bieg absorbcji przy promieniowaniu o różnych dłu-gościach fal. Ogólnie można powiedzieć, że w mia-ię przenikania coraz grubszych warstw materji,promieniowanie staje się coraz bardziej krótkofa-lowe. Wyjątek będą stanowiły oczywiście dziedzi-ny widma rentgenowskiego, odpowiadające kry-tycznej częstości, która podlega specjalnie silne-mu pochłanianiu,

4) Do tej pory była mowa wyłącznie o rze-czywistem pochłanianiu, z pominięciem rozprasza-nia. Spółczynnik rozpraszania a komplikuje dosyćsprawę, jest bowiem niezależny od X i prawie nie-

zależny od N, zbyt znaczną jednak gra rolę, wobecczego pomijać go nie można.

Rontgenograficzne badanie jednolitości mate-rjałów ma tę wyższość ponad innemi metodami, żenie zmienia pod żadnym względem badanego ma-terjału i badan;om można poddawać same blokiprzeznaczone do obróbki, nie zaś próbki z tych blo-ków. Ujemną jej stroną jest znaczny koszt instala-cji i dość znaczny koszt zarówno pracy, jak i ma-terjałów fotograficznych.

Jeżeli chodzi o wykrycie: możliwie małychszczelin w odlewach, niejednorodności spojenia,względnie powstałych przy spawaniu żyłek żużla,należy tak dobrać twardość promieni, żeby na jak-najmniejszej drodze szczeliny otrzymać możliwiejaknaj większą różnicę w pochłanianiu, czyli w za-

sadzie stosować należy miękkie promienie rontge-nowskie,

Ten wzgląd jednak nie jest decydujący. Twar-dość stosowanych promieni dostosować trzeba dojakości i rozmiarów badanego materjału. Ważną

również rolę odgrywają względy ekonomiczne: fa-le dłuższe wymagają znacznie dłuższego trwaniaekspozycji fotograficznej, a to znów znacznie pod-wyższa koszty próby.

Rys. 12.Przesłony do fotografij rónlgenowskich.

Badanie 4-centymetrowej blachy aluminjowejwymaga napięcia 80 kV, 10-centymetrowej już110 kV, prześwietlenie 6 cm żelaza wymaga 200 kV,a 6 cm mosiądzu 230 kV.

Bardzo ważną rolę odgrywa przy badaniachpromieniowanie wtórne, które zawsze wzbudzanejest w materji pod wpływem padających promieniróntgenowskich. Wtórne promieniowanie wysyła-ne jest chaotycznie we wszystkich kierunkach i po-woduje równomierne zaczernienie całej kliszy fo-tograficznej. Dla uwolnienia się od niego, trzebaosłonić przedewszystkiem samą rurę blachą oło-wianą, a następnie między kliszą a materjąłem ba-danym umieścić specjalne przesłony z dość grubejblachy ołowianej. Przesłona ta zawiera szeregszpar i poruszana jest jednostajnie (poprzecznie dokierunku szpar) podczas fotografowania. Promie-nie wtórne, wysyłane we wszystkich możliwychkierunkach, zostają pochłonięte przez ścianki szcze-lin. (Schematycznie uwidacznia to rys. 11. Fotogra-fje różnego rodzaju szczelin podaje rys. 12) 2 ) .

Drugi filtr dla promieni wtórnych stanowiąkładzione wprost na kliszy blaszki, których jakość

grubość dostosowana być musi do twardości pro-mieni i rodzaju przesłony, Przesłonom ołowianymodpowiada najlepiej potrójny filtr, złożony z 3 bla-szek: milimetrowej cynowej, 0,2 mm miedzianej

Przejdźmy teraz do praktycznego zastosowa-nia absorbcji,

2) Dr, R. G l o c k e r , Materialpriifung mit Rontgen-strahlen, Berlin, Springer, 1927.

Page 3: Przedruk wzbroniony. Warszawa, dni 4a lipca 1928 To r. m ...bcpw.bg.pw.edu.pl/Content/3442/28pt1928_nr27.pdf · aux charge en boutss pa, Mr, M. T. Huber, Dr., Professeur a 1'Ecole

W» 27 PRZEGLĄD TECHNICZNY 585

i 0,1 mm aluminjowej. Przy mniejszych obciąże-niach rury, lepiej stosować nie ołowianą, a np, cy-nową przesłonę. Dla napięcia 180 kV wystarczyszereg dwumilimetrowych blaszek cynowych — ja-ko filtrów używa się wówczas blachy 0,2 mm mie-dzianej i 0,1 mm aluminjowej.

Rys. 13. Fotografja róntgenowska 3-cm-wego prętamosiężnego z wywierconemi otworami.

Ważną rolę odgrywać będzie również rozbież-ność wiązki padającej oraz rozciągłość plamy świe-cącej antykatody, co zresztą zrozumiałe jest samoprzez się, jeżeli się weźmie pod uwagę, że chodzio fotografię cienia, który będzie tem ostrzejszy,im bardziej punktowe będzie źródło światła i immniej rozbieżna jego wiązka. Ostrość więc foto-grafji okupuje się dłuższym czasem ekspozycji.

Piątym czynnikiem, wchodzącym* tu w grę,jest sama technika fotograficzna. Okazuje się, żewizualne rozróżnienie różnic w zaczernieniu kli-

szy zależy od stopnia zaczernienia. Trzeba więcczas ekspozycji dobrać tak, by wywołać odpowied-nie zaczernienie kliszy,

Przy rozporządzalnych obecnie napięciach do230 kV, badać można w ten sposób bloki żelazne,względnie stalowe, grubości 10 cm, mosiężne —grubości 7—8 cm. Fotografja wymaga wówczasmniej więcej" godziny ekspozycji. W blokach że-laznych grubość 6 cm lub alummjowych 10 cm wy-kazać można w ten sposób szczeliny, stanowiące2" „,, grubości materjału badanego,

Rys. 14. Fotografja szwu spawania blachy kot/owejz pozostałą szczeliną.

Rys. 13 przedstawia trzycentymetrową blachęmosiężną z szeregiem wywierconych w niej otwo-IÓW; średnica najmniejszego wynosi 0,5 mm. W tymwypadku, przy 10 mA prądu, 200 kV napięcia i od-

ległości 35 cm od antykatody (zwykle stosuje się50 cm), ekspozycja trwała 80 sek, przy 230 kV —lylko 16 sek. Dla bloku 6-centymetrowej grubości,nawet przy napięciu 230 kV eksponować trzebacałą godzinę, I w takim bloku widać jeszcze szcze-linę 0,5 mm, choć cały obraz staje się wówczas jużznacznie bardziej rozlany.

Rys. 14 przedstawia szczelinę, pozostałą pospawaniu blachy kotłowej łukiem elektrycznym.

Rys. 15 przedstawia odlew stellitowy. Odle-wy te mają wyjątkowo wielką skłonność do two-rzenia szczelin przy odlewaniu. Przed poddaniemrnaterjału obróbce, poddaje się je wobec tego ba-daniu róntgenograficznemu, a to dla wyeliminowa-nia najbardziej niejednolitych części odlewu.

Stosuje się tę metodę badań również i do ba-dania izolatorów porcelanowych. W tym wypadkunapięcia mogą być oczywiście znacznie niższe —ok, 70 kV przy 5 mA.

Jak widać, twardość stosowanych promieni(e V = h v) waha się w dość znacznych granicach,bo od 70 — 230 kV.

Gdy się ma do czynienia z odlewami o niepra-widłowych kształtach, co powodowałoby nierówno-

Rys. 15. Fotografja odlewu stellitowego z pęcherzamiodlewniczemu

mierne zaczernienie kliszy, zanurza się odlew ba-dany do cieczy, która ma mniej więcej taki samspółczynnik absorbcji. Wówczas otrzymujemy ob-raz wyraźnie zarysowanego przekroju o jednako-wej absorbcji, Dla stali i żelaza stosuje John wtym celu 70% roztwór jodku metylu w benzynie,

fd. n.)

Nowe wydawnictwa'Kołowe pługi motorowe. Dr. Inż. T, Ś w i e ż a w s k i , Wyd.

Związku Stów. plantatorów buraków cukrowych Wiel-kopolski i Pomorza. Zeszyt 9-ty Str. ] 144 z 77 rys. Po-znań, 1928.

Handbuch der Landmaschinentechnik. Prof. Dr. G. Kiihna.Tom I. Die Gerate und Maschinen zur Bearbeitung desBodens mit Gespannkraft und mit motorischem Seilzung.Str, 132 z 313 rys. J. Springer. Berlin, 1928.

Hochfreąuenzmesstechnik. Dr. Ing. A, H u n d . Wyd. 2-gie,rozszerz. Str. 504 z 287 rys. J, Springer, Berlin, 1928.

*) Wszystkie podawane w tym dziale wydawnictwa sądo nabycia w Księgarni Technicznej „Przeglądu Techniczne*go", Warszawa, ul, Czackiego 3i

Page 4: Przedruk wzbroniony. Warszawa, dni 4a lipca 1928 To r. m ...bcpw.bg.pw.edu.pl/Content/3442/28pt1928_nr27.pdf · aux charge en boutss pa, Mr, M. T. Huber, Dr., Professeur a 1'Ecole

586 PRZEGLĄD TECHNICZNY 1928

Biuro energetyczne w hutach żelaznych.Napisał Ins. Zdzisław Warszawslti.

C hcąc zobrazować znaczenie racjonalnej go-spodarki energetycznej w hutnictwie amery-kańskiem, H. A. Brassert podał1) na mię-

dzynarodowej konferencji węglowej szereg intere-sujących liczb. Ciężki przemysł żelazny zużywa,według tych danych, około 20% całej produkcjiwęgla Stanów Zjednoczonych, rozchodując rocznieokoło 115 milj. tonn. Z tej liczby 80 milj. tonn wę-gla jest przerabianych na koks, wytwarzając jakoprodukt uboczny gaz koksowy, równowarty oko-ło 17,2 milj. tonn węgla. Jednocześnie zaś, przywytwarzaniu 36 milj. tonn surówki rocznie, uzy-skuje się jako produkt uboczny gaz wielkopieco-wy, odpowiadający ogółem 18,2 milj. tonn węgla.Ilości te energji cieplnej są tak olbrzymie, że Bras-sert, podając osiągnięte już wyniki, wskazuje nanieodzowną koniecz-ność dalszego całkowite-go wyzyskania tych zaso-bów ; energji jako naważny postulat amery-kańskiej gospodarki na-rodowej.

Dalej jeszcze poszli wtym kierunku Niemcy,Po przegraniu wojny, jużw 1919 r. utworzyli oniprzy Związku HutnikówNiemieckich w Diissel-dorfie sekcję energetycz-tyczną („Uberwachungs-stelle fur Brennstoff und

.Energiewirtschaft auf Ei-senwerken"), która kon-sekwentnie i gruntownie,częstokroć przy wielkimnakładzie pieniędzy, ba-da całokształt wytwarza-nia, podziału i zużycia e-nergji w hutach. Wyni-kiem tej działalności by-ło'2} m. in. obniżenie sięspożycia węgla w hutachniemieckich ze 170 kg na11 t l i d 20 k \ l11 stali do 20 kg na \t stali,przy jednoczesnem wyzyskaniu wszelkich odmianciepła odpadkowego do innych procesów.

Nie będę tu poruszał dalszych etapów gospo-darki energetycznej ciężkiego przemysłu w Niem-czech, z których bodaj że najciekawszym jest u~tworzenie towarzystwa akcyjnego ,,A. G. fii"Kohlenvewertung" w Essen, mającego w swychśmiałych planach wyzyskanie nadmiaru gazu kok-sownianego, aby go pod wysokiem ciśnieniem 30 ałprowadzić setki kilometrów w spawanych rurachdo miast zamiast gazu świetlnego.

Pominę też milczeniem dalszy etap rozwojubiura energetycznego, t. zw. biuro racjonalizacji,które, wobec ścisłej zależności gospodarki energe-tycznej i gospodarki ludzkiej, stara się ogarniaćobie te dziedziny razem w sensie podniesienia wy-dajności i obniżenia kosztów produkcji.

Natomiast ze względu na to, że koszta ener-gji stanowią 25 — 30% kosztów własnych przetwo-rów hutniczych, postaram się zobrazować zadanianowocześnie urządzonego biura energetycznego whutach żelaznych, ilustrując treść wywodów przy-kładami z własnej praktyki.

A. Technika miernicza i dozór aparatów.Trudno sobie wyobrazić postęp nowoczesnej

techniki bez dokładnych pomiarów. Poznawać wtechnice znaczy mierzyć,i tylko ilościowe dane po-zwalają [przejść od daw-nych metod pracy empi-rycznej, szukającej po o-macku właściwych dróg,do nowszych sposobówświadomego celu i kon-sekwentnego; y, ustalaniaprawd technicznych. Mi-nęły już bezpowrotnie teczasy (niestety u nas jesz-cze nie wszędz e), kiedynp. temperaturę podgrza-nego powietrza oceniano,plując na dyszę wielkiegopieca i badając szybkośćparowania śiiny. Dziś no-woczesne metody elek-tryczne pomiaru tempe-ratur powinny dawaćkierownikowi ruchu wiel-kich pieców dokładny iciągły obraz temperatu-ry powietrza podgrza-nego, zarówno w po-szczególnych podgrze-waczach, jak i w głów-Rys. 1. Przyrządy kontrolujące w kotłowni.

-1) Proceedings of the International Conference on Bi-tuminous Coal, s. 540 64 (Pittsburgh: Carnegie Institute ofTechnology 1927).

2) Mittlg, Nr. 100 der Warmestelle Diisseldorf; Stahl-m, b. H, Diisseldorf,

nym przewodzie pier-ścieniowym. Aby to wprowadzenie nowych metodbyło jednak możliwe, musi istnieć w hutach od-dział, znający się na technice mierniczej i na fa-chowym dozorze aparatów.

Istnieją obecnie setki firm, wyrabiającychprzyrządy miernicze wszelkiego typu; pomijającjuż rozmaite metody pomiarów, dzięki którym mo-żna mierzyć szukane wielkości kilkoma sposoba-mi, nawet sam rodzaj aparatów wymaga umiejęt-nego wyboru między aparatami wskaźnikowemi,rejestrującemi i liczącemi. Należy tu zgóry zdawaćsobie sprawę z zadania, jakie aparat ma spełniać,oraz z wartości liczbowych tych wielkości, któretrzeba mierzyć, aby wybrać naj celo wszy system,określić pożądane wymiary, ustalić przy zamówie-niu rodzaj skali, sposób ustawienia, czy też posuw.Jest rzeczą jasną, że niefachowiec jest mniej lub

Page 5: Przedruk wzbroniony. Warszawa, dni 4a lipca 1928 To r. m ...bcpw.bg.pw.edu.pl/Content/3442/28pt1928_nr27.pdf · aux charge en boutss pa, Mr, M. T. Huber, Dr., Professeur a 1'Ecole

N° 27 PRZEGLĄD TECHNICZNY 587

więcej zdany na łaskę przypadku, biorąc aparatyrych firm, które mają najsprytniejszych i najruch-liwszych przedstawicieli, Nadomiar złego, przed-stawiciele ci orjentują się zwykle bardzo dobrzew terminach płatności iw wartości cła, ale mająsłabe pojęcie o możli-wościach technicznychwyzyskania aparatów,aby możliwie dokładniespełniały swe zadanie.Nic też dziwnego, że po-miary tego typu dająprzeważnie wyniki myl-ne i wytwarzają tylko po-zory nowoczesnych me-tod kontroli ruchu.

Tylko gruntowna znajomość przedmiotu, opar-ta na dobrze opanowa-nych podstawach teore-tycznych i na doświad-czeniach praktycznych,zrobionych w ruchu,pozwala racjonalnie o-brać i wbudować apara-ty miernicze.

Wbudowanie apara-tów samo przez się, nawetprzy najbardziej wykwa-

plecówMe", . • ;• hen Hathnfe

Rys. 2.lifikowanej obsłudze, niejest celem, lecztylko środ-kiem do osiągnięcia żą-danych wyników. Każdy aparat ma o tyle tylkowartość, o ile wskazania jego pomagają w prowa-dzeniu ruchu. Trawestując znane przysłowie an-gielskie, nale-ży powiedzieć„właściwy a-parat na wła-ściwem miej-scu." Takwięc dla robo-tników należyużywać prze-ważnie apara-tów wskaźni-kowych, moc-nej, całkowi-cie szczelnejbudowy, o du-żej, wyraźnejskali, po któ-rej się poruszazdaleka wido-czna wska-zówka. Jakozasadę, nale-ży tu postawić,aby aparatyte znajdowa-ły się w naj-bliższem są-

domierze, manometry, ciągomierze, mierniki tem-peratur i t. d. trzeba umieszczać tuż przy stano-wisku palacza (rys. 1), tak jednak, aby regulującposzczególne zawory, nie tracił on z oczu tablicy

pomiarowej.Inne wymagania sta-

wia się aparatom, prze-znaczonym dla kierow-nictwa ruchu. Powinnyone przedewszystkiemrejestrować przebieg naj-ważniejszych zjawisk ru-chu, aby kierownik wi-dział, czy jego poleceniabyły wykonywane ściślew ciągu doby. Jako przy-kład, służy rys. 2, wyo-brażający budkę pomia-rową oddziału wielkichpieców, w której istnie-jące manometry, mierni-ki temperatur i miernikiilości powietrza pozwa-lają łatwo zorjentowaćsię w całokształcie wa-runków ruchu. Podobnierys. 3 przedstawia bud-kę pomiarową do kon-troli ruchu oddziału cen-tralnego czadnic, obejmu-jąc jednocześnie zbiór a-paratów wskaźnikowych

Rys. 3.

Budka pomiarowa oddziału wielkich pieców.

j również i dla robotników.Trzecia grupa aparatów ma na celu ustalenie

podziału energji przy wyznaczaniu kosztów wła-snych. Aparaty, które tu są stosowane, winny być

bardzo solid-nej budowy,często też zo-stają zaopa-trzone w sa-moczynne u-rządzenia li-czące, zao-szczędzającepracy przy

planimetro-waniu. Do ce-lów tych na-dają się zwła-szcza wszel-kie aparaty zelektrycznemprzekazywa-niem pomia-rów, gdyż po-zwalają stoso-wać znane po-wszechnie ikonstrukcyj-

nie wysoko-stojące liczni-

siedztwie tych organów regulujących, które po-zwalają odrazu kierować ruchem według przepi-sanych norm. Przykładem takiego umieszczenia a-paratów powinna być każda kotłownia, której wo-

Budka pomiarowa do kontroli ruchu czadnic.ki elektryczne.

Ostatnią wreszcie grupę aparatów stanowiąaparaty używane przy sporadycznych pomiarachi badaniach technicznych. Są to aparaty typu mniejprecyzyjnego, o możliwie silnej i prostej konstruk-

Page 6: Przedruk wzbroniony. Warszawa, dni 4a lipca 1928 To r. m ...bcpw.bg.pw.edu.pl/Content/3442/28pt1928_nr27.pdf · aux charge en boutss pa, Mr, M. T. Huber, Dr., Professeur a 1'Ecole

588 PRZEGLĄD TECHNICZNY 1928

cji, niezawodne w ruchu i dobrze znoszące prze-wożenie oraz jak najgorsze warunki pracy.

Rys, 4 pokazuje część aparatów używanychpowszechnie przy pomiarach technicznych. Nale-ży tu jednak podkreślić, że celowy wybór i racjo-nalne umieszczenie aparatów jeszcze nie rozwią-zuje sprawy kontroli ruchu, Każdy aparat, o ilema spełniać swe zadanie, wymaga ciągłej kontroli.Na nic się nie przydadzą wszystkie te gazomierze,paromierze, woltomierze i t. d,, o ile niema całko-witej gwarancji, że założenia teoretyczne tych po-miarów są zachowane, Tak, naprzykład, wszelkiepomiary ilości cieczy lub gazu, oparte na meto-dzie spiętrzenia, wymagają koniecznie, aby tarczadławiąca, przewód rurowy i przewody łączące z a-paratem pomiarowym były czyste; jak ważny jebtpowyższy wzgląd w praktyce, wie najlepiej ten,kto mierzył gaz wielkopiecowy zgruba oczyszczo-ny lub wodę zasilającą kotły przy silnym nadmia-rze chemikalij czyszczących. Podobnież całkiem

fałszywe wyniki pomiarów uzyskujemy, o ile nie udasię dostrzec zawczasu nieszczelności w pływakachaparatów hy-. drostatycz-

nych, lub o ilesianie przewi-dzi odpowied-niego odwod-nienia przywszelkich ci-

śnieniomie-rzach. Spe-cjalne trudno-ści przedsta-wiają pomiary

temperatur,gdyż źródłabłędów są tubardzo licznei tylko subtel-ne wyelimino-wanie prze-szkód pozwa-la uzyskać wy-nik, zbliżony

do rzeczywistości. W każdym razie, w tak wielkichprzedsiębiorstwach, jak huty żelazne, poleca sięwyszkolenie mniej lub więcej licznej brygady ślu-sarzy precyzyjnych, którzy mają za zadanie co-dzienną kontrolę przyrządów pomiarowych, napra-wę zepsutych, wbudowywanie nowych, według u-dzielanych szczegółowych wskazówek, i wreszciepoddawanie wszystkich przyrządów mierniczychco pewien czas generalnej kontroli, połączonejzwykle z nowem przecechowaniem na specjalnychprzyrządach przez siły bardziej wyszkolone.

Jeszcze raz należy zwrócić uwagę na to, żeaparaty nowoczesne wyróżniają się coraz bardziejdaleko idącą dokładnością względną, to znaczybardzo czule reagują na te impulsy, które porusza-ją mechanizm mierniczy. Znacznie gorzej jest na-tomiast z dokładnością absolutną pomiarów, która

mierzą w rzeczywistości z dokładnością np, do 10%.Paradoks ten tłumaczy się pomieszaniem pojęć do-kładności względnej i absolutnej. Dlatego też tak waż-ne jest fachowe wykonywanie pomiarówtechnicznych

B, Statystyka.

Jednem z ważnych zadań pomiarów energe-tycznych w ruchu jest uchwycenie wszelkich ilościenergji w czasie ich występowania w obrębie przed-siębiorstwa. Pomijając już kardynalną sprawę do-kładnego ustalania ilości węgla, przypadającegona poszczególnych odbiorców, jako to koksownie,kotłownie, piece zgrzewcze czy też czadnice, do-brze postawione biuro energetyczne powinno dą-żyć do ustalenia dziennego bilansu pary, wody, ga-zów odpadkowych i t. d. Zestawiając w ten spo-sób, dzień za dniem, z jednej strony wytworzonąilość energji pewnego rodzaju, z drugiej zaś jejpodział na poszczególnych odbiorców, stwarzamypodstawy statystyki technicznej, która pozwalana:

1) dysponowanie zgóry w sposób świadomyzasobami energji;

2) \ ustaleniespółczyn-

nikówsprawnościposzczegól-nych ze-społów;

3) zwracaniezawczasu

uwagi in-tetesowa-

nych od-działów na

wszelkienienormal-ne odchyle-nia powyż-szych spół-czynnikówod ich śred-nich warto-ści dotych-czasowych;

4) obliczanie obciążenia oddziałów ruchuprzez poszczególne rodzaje energji,

Jeżeli pierwsze trzy punkty mają charakterwybitnie techniczny i spełniają ważne zadaniakontroli ruchu, naprzykład przy ustaleniu spraw-ności, to czwarty punkt statystyki technicznej na-leży właściwie do dziedziny ściśle gospodarczej,dając ważny materjał przy ustalaniu kosztów wła-snych. Należy bezwzględnie potępić wszelkie, po-zornie tak wygodne, stosowanie stałych obciążeńprocentowych poszczególnych oddziałów ruchuprzez oddziały wytwórczości energji. Wszelkie tezgóry założone rozdzielniki procentowe są pozba-wione realnej podstawy i dzięki zawartym w nimrażącym błędom, wynoszącym niekiedy nawet10 000%, przyczyniają się do fałszywego oblicza-nia kosztów własnych.

Rys. 4. Zbiór aparatów używanych przy pomiarach technicznych.

wymaga ścisłego zachowania przyjętej przez nas Tą drogą więc stwarza się konieczność prowa-zaleznosci między tym impulsem a wartością wiel- dzenia przez biuro energetyczne raportów różnegokości pomiarowej. Ten właśnie wzgląd powoduje rodzaju. Bilanse dzienne wytwarzania i rozdziałupozornie paradoksalne zjawisko, że przyrządy pre- energji, których przykładem niech służy rozdziałcyzyjne, których błąd ma nie przekraczać 1%, gazu wielkopiecowego (rys. 5), mają swój odpo-

Page 7: Przedruk wzbroniony. Warszawa, dni 4a lipca 1928 To r. m ...bcpw.bg.pw.edu.pl/Content/3442/28pt1928_nr27.pdf · aux charge en boutss pa, Mr, M. T. Huber, Dr., Professeur a 1'Ecole

PRZEGLĄD TECHNICZNY 580

G o s p o d a r k a g a z o w a d z i a ł u w i e l k i c h p i e c ó w . *w miesiącu 19 . . .

Dat

a

Produkcja gazu (nmn)Piec I

Ogó

lna

na 1

00 k

gko

ksu

Piec IIO

góln

a

II

na 1

00 k

gko

ksu

Piec III

Ogó

lna

na 1

00 k

g'k

oksu

Piec IV

Ogó

lna

na 1

00 k

gko

ksu

Suma

Średnieciśnienia

N O°1 p G

azoc

zysz

cz.

Rozchód gazuW

d

'5o"o

s 1Wal

cow

nia

blac

hy

(Mas

zyny

gazo

we

1Dm

ucha

wy

gazo

we

IPod

grze

w.

pow

ietr

za

Produkcja pow etrza {nrn}*)Piec I

oblic

zona

zmie

rzon

a

Piec II

oblic

zona

zmie

rzon

a

Piec III

d

io

II

zmie

rzon

a

1

Piec IV

oblic

zona

zmie

rzon

a Suma

Rozchód ko(w ()

na / surow

Pie

c I

Pie

c II

Pie

c II

I

t su

:a

Pie

c IV

Rys. 5.

wiednik w raportach dziennych, wysyłanych do po-szczególnych oddziałów ruchu. Raporty te podająoddziałom najważniejsze ilości energji zużytejprzez ostatnią dobę, jednocześnie zaś sumarycznyraport dzienny dla dyrekcji ujmuje w sposób zwię-zły i przejrzysty całokształt spółczynników za-sadniczych, charakteryzujących gospodarkę ener-getyczną całej huty. Miesięcznym wynikiem tychraportów dziennych i bilansów dziennych jest z jed-nej strony raport miesięczny dla dyrekcji tech-nicznej, z drugiej zaś przejrzyście i zgodnie z książ-ką kontową sporządzone zestawienie rozdziału e-nergji na poszczególne miejsca pracy. Raport mie-sięczny, przesyłany dyrekcji technicznej, winienjuż nietylko operować spółczynnikami, procenta-mi, kalorjami i t. d., ale musi również uwzględniaćpieniężny odpowiednik rozdziału energji. Poza in-teresuj ącemi techników spółczynnikami natury ści-śle technicznej, niezmiernie ważną rolę gra obcią-żenie wytwarzanych fabrykatów kosztami energji.Niema w tem nic dziwnego, jeśli uwzględnić, iżkoszta energji stanowią (jak już o tem była mowa)średnio około 30% kosztów własnych fabrykatówhutniczych, tak iż zmiany tej pozycji wywołują na-tychmiast odpowiednie przesunięcia w kosztachwłasnych, Powracając tedy raz jeszcze do mie-sięcznych raportów technicznych, zaznaczyć wy-pada, iż zawarte w nich liczby wymagają komen-tarzy i kontroli. Zużycie energji jest w przybliże-niu funkcją linjową produkcji, wymagającą do-kładnej znajomości strat energetycznych agregatuczy oddziału na bieg luzem, programu pracy i spół-czynników wyzyskania czasu. Trzeba podkreślić,że wszelkie. techniczne spółczynniki zużycia ener-gji mają tylko o tyle sens, o ile uwzględnione sądokładnie wyżej wymienione warunki pracy, aprzynajmniej wartość produkcji. Dlatego też wpierwszem przybliżeniu wskazane jest ustalaniekrzywych wzorcowych zużycia energji, którychprzykładem jest rys. 6. Krzywe te otrzymujemynormalnie, wykreślając procentowy rozchód pew-nego rodzaju energji dla przyjętych stałych okre-sów czasu w funkcji ilości produkcji. Zależnie odtego, czy odchylenie punktu, odpowiadającego kon-trolowanym dalszym okresom czasu, odbiega sil-

nie od krzywej wzorcowej, czy też nie, należy wy-ciągać wnioski co do pracy oddziału. Natomiastwszelkie porównywanie spółczynników technicz-nych z przyjętemi stałemi liczbami rozchodu —bez uwzględniania przynajmniej wielkości produk-cji — należy uważać za całkowicie błędne.

Zwrócić tu trzeba jeszcze uwagę na tę oko-liczność, że krzywa wzorcowa nie jest czemś nie-zmiennem. Wszelkie ulepszenia techniczne w za-kresie rozchodu energji wytwarzają tu nowy wzo-rzec, nową krzywą wzorcową. Zadaniem biura e-nergetycznego jest tedy ustalenie każdorazowo słu-sznych krzywych normalnych oraz kontrola ruchuz punktu widzenia wartości wzorcowych.

C. Kontrola wytwarzania, rozdziału i zużyciaenergji,

Jak już wspomniano wyżej, biuro energetycz-ne powinno jak najdokładniej kontrolować tewszystkie urządzenia huty, w których zachodzi wy-twarzanie, rozdział i zużycie wszelkiego rodzajuenergji. Tak więc w rachubę wchodzą przede-wszystkiem kotłownie i siłownie elektryczne, wy-

\

™»

IX

Produkcja

Z 3 -A 5 tys torrn

Rys. 6. Krzywa wzorcowa rozchodu P„-wego węglaprzez oddział walcowni.

magające starannej i wszechstronnej kontroli, jaknaprzykład równomiernego zasilania kotłów wodą,temperatury przegrzania pary w kotłowni, zuży-cia pary przez turbiny, temperatury przegrzaniapary przed turbinami, zużycia gazu wielkopieco-wego przez maszyny gazowe i t. d,

Page 8: Przedruk wzbroniony. Warszawa, dni 4a lipca 1928 To r. m ...bcpw.bg.pw.edu.pl/Content/3442/28pt1928_nr27.pdf · aux charge en boutss pa, Mr, M. T. Huber, Dr., Professeur a 1'Ecole

M>.2EGLĄD TECHNICZNY

Ważną pozycję stanowią również wszelkie u-rządzenia kondensacyjne, zarówno pojedyncze jaki centralne, gdzie należy nietylko stale śledzić stanpróżni, ale zapomocą stałej kontroli temperatur

za rozporządzalną stale, a jaka znowu ilość możegrać tylko rolę w okresach obciążeń szczytowych.Jest rzeczą jasną, że te ilości szczytowe gazu da-dzą się zastosować tylko u tych odbiorców, którzy

wody chłodzącej, skroplin i t. d. badać przyczyny mają jednocześnie inną rezerwę cieplną, naprzy-ewentualnego pogorszenia się działania instalacji.

Pożądane jest również, aby kontrola wszel-kich maszyn, czy to silników, czy też maszyn ro-boczych, była ujęta w formie specjalnej kartotekii podporządkowana biuru energetycznemu, Tą dro-gą powinno się osiągnąć taką współpracę z oddzia-łem maszynowym, aby ten ostatni poprawiał błę-dy w maszynach w myśl wskazań wykresów indy-katorowych. Biuro energetyczne staje się tem sa-mem oddziałem kontrolnym dyrekcji również i wstosunku do oddziału maszynowego, który w tensposób zyskuje jednocześnie objektywną pomoc fa-chową.

Niezmiernie waż-ne znaczenie w hu-tach żelaznych po-siada gospodarkagazami odpadko-werni, to jest gazemwielkopiecowym igazem koksowym.Zasadniczym celemkażdego biura e-nergetycznego mu-si być jak'najdalejidące wyzyskanietych gazów do in-nych r procesówcieplnych, aby zre-dukować w miaręmożności ilość spro-wadzanego z ze-wnątrz węgla. Trud-ne warunki pra-cy hut polskich,stosunkowo małewymiary wielkich Rys. 7. Stacja prób garnków kondensacyjnych.pieców i zwła-szcza brak ciągłości ich produkcji nie pozwalają naosiągnięcie tego stanu idealnego, jaki panuje, na-przykład, w ciężkim przemyśle zachodnich Nie-miec, gdzie poza koksownią węgiel kupuje się o-becnie tylko do lokomotyw. W każdym razie i wnaszych warunkach trzeba dążyć do wyzyskaniarozporządzalnych ilości gazów opałowych do wszel-kiego rodzaju palenisk.

O ile przy gazie koksowym praca ta nie sta-nowi większych trudności, gdyż gaz ten po wydo-byciu produktów ubocznych daje się łatwo rozpro-wadzać po hucie i, dzięki równomiernemu biegowikoksowni, wykazuje minimalne wahania w rozpo-rządzalnych ilościach, o tyle wielkie trudności spra-wia gaz wielkopiecowy. Przedewszystkiem musibyć on poddany starannemu oczyszczeniu, abygo można było stosować czy to w piecach hut-niczych, czy w maszynach gazowych, po drugie zaświelkie trudności wynikają z bardzo nierównomier-nej produkcji tego gazu, związanej organiczniez wahaniami ruchu oddziału wielkich pieców. Na-leży tu dobrze zastanowić się, jaką ilość gazu wiel-kopiecowego można w danych warunkach przyjąć

kład czadnice gazu.

W każdym razie, już z naszkicowanego obra-zu gospodarki gazowej widać wyraźnie, że biuroenergetyczne, jako najbardziej powołana do tegoinstancja, musi całkowicie uchwycić w swoje ręcepodział gazów odpadkowych, kierując się przy temstale wskazówkami celowo wbudowanych apara-tów. Znając dokładnie program pracy huty orazwiedząc najlepiej, jakie ilości energji i gdzie sąpotrzebne, biuro energetyczne powinno tak podzie-lić rozporządzalny nadmiar gazów, aby wedługmożności ustał ich wolny wydmuch w powietrze,a jednocześnie aby praca oddziałów ruchu, pobie-

rających gaz, nieulegała przerwieprzy zakłóceniachw wytwarzaniu ga-zu. Tą drogą biuroenergetyczne obej-muje nieustanną ko-mendę nad rozdzia-łem tych zasobówenergji w hucie ipolecenia jego win-ny być bezwzględ-nie wykonywaneprzez oddziały ru-chu. W wielkichhutach europej-skich stworzono zbiegiem czasu spe-cjalne budynki kie-rownictwa energji,skąd — na podsta-wie wskazań przej-rzyście wbudo-wanych apara-tów kontrolnych

— jak z mostka kapitańskiego idą rozkazy do od-działów ruchu, regulujące racjonalnie rozdział e-nergji. Przy sposobności można przytoczyć jakoprzykład zakłady witkowickie, gdzie istnieją dwadomki kierownictwa energji, świetnie wyposażonewe wszystkie potrzebnie urządzenia techniczne,

Dalszem niezmiernie ważnem zadaniem biuraenergetycznego jest stała kontrola nietylko wszel-kich palenisk, jako to pieców podgrzewczych, pie-ców do wyżarzania, pieców do hartowania i t. d.,ale w pierwszym rzędzie wszelkich procesów me-talurgicznych, związanych z użyciem paliwa.Wspomnieć tu należy w pierwszym rzędzie kon-trolę ruchu wielkich pieców, obejmującą badanieilości powietrza wtłaczanego, ciśnienia tego po-wietrza, temperatury podgrzania, temperatury ga-zów wylotowych, ruchu materjałów w piecu, równo-mierności biegu, stopnia zanieczyszczenia gazówsurowych i oczyszczonych i t, d. Z kolei wypadawspomnieć stalownię, gdzie zwykle poza gazemczadnicowym znajdują zastosowanie również in-ne gazy odpadkowe huty. Ważną pozycją w gospo-darce energetycznej huty stanowią również wszel-

Page 9: Przedruk wzbroniony. Warszawa, dni 4a lipca 1928 To r. m ...bcpw.bg.pw.edu.pl/Content/3442/28pt1928_nr27.pdf · aux charge en boutss pa, Mr, M. T. Huber, Dr., Professeur a 1'Ecole

Ns 27 PRZEGLĄD TECHNICZNY 591

•Rys. 8. flparat Schmidfa do kontroli materjalów izolacyjnych."

kie czadnice, których racjonalne prowadzenie wy-maga bezwzględnie odpowiedniego wyszkolenia ob-sługi oraz stałej kontroli przez wykwalifikowanesiły (patrz rys. 3).

Nie od rze-czy będzie

wspomniećteż o staran-nym nadzorzenad przewo-dami parowe-mi, jako o waż-nym punkciew gospodarceparowej huty,Przedewszyst-kiem narzu-ca się tu sa-ma przez sięsprawa od-wodnień igarnków kon-

densacyj-nych. O po-

wstającychtą drogą stratach można sobie wyrobić pojęcie, pa-miętając, że naprzykład przy 7 at nadciśnienia tra-cimy przez każdą nieszczelność o powierzchni10 mm2 około 360 t piry nasyconej rocznie. Nale-ży więc starannie zaopiekować się zwłaszcza garn-kami kondensacyjnemi, będącemi najbardziej nie-pewnem urządzeniem w gospodarce parowej. Rys. 7pokazuje specjalnie skonstruowane przyrządy kon-trolne, gdzie każdy garnek kondensacyjny bada-ny jest w pewnych odstępach czasu na szczel-ność i na racjonalne wypuszczanie wody i zatrzy-mywan;e pary. Wreszcie wypada tu wspomniećsprawę izolacji przewodów parowych, względnieprzewodów z powietrzem podgrzanem. Minęły teczasy, kiedy dostawcy masy, czy też kamieni izo-lacyjnych na-rzucali swójtowar odbior-cy, który bra *wszystko bezżadnej kontr )-li. Jak to wi-dzimy na rys.b, istnieje dziśmetoda tech-niczna kon-troli materja-łów izolacyj-nych zapomo-cą tak zwa-nego mierni-ka strumieniacieplnego sy-stemu Schmi-dfa, pozwala-jąca wybieraćmaterjały izo-lacyjne we-dług ich własności technicznych oraz żądanej ceny.

Jako ostatni punkt tego. pobieżnego przeglą-du kontroli ruchu, wspomnieć jeszcze należy o kon-troli samego węgla. Stałe branie prób dla okre-

z kotłownią

Oznaczenia:

ES3 miat i grysik

ł''ł'4 orzeszek II

ES3 orzech

WĄ orzech I I kostki

vi VII VIII ix mieś. Miesięczny koszt węgli(bez kotłowni.)

Rys. 9. Gospodarka węglowa pewnej huty.

ślenia ilości popiołu, wilgotności i dokładnego skła-du chemicznego węgla wymaga uzupełnień w kie-runku badania węgla na jednostajność sortymentuoraz na zdolność do wytwarzania normalnego ko-

ksu hutnicze-go, W obec-nych czasach,gdy przy sto-sowaniu wę-gla występu-je wszędzie

racjonalna,tendencja doprzejścia oddrogich sor-

tymentówgrubszych

(kostka) dotanich drob-niejszych (o-rzeszek, gry-sik, miał), na-leży podkre-ślić szcze-gólnie donio-

słość kontroli węgla na jednolitość wymiarów.Wreszcie wspomnieć należy, że rozchód węgla mu-si być ściśle kontrolowany, i to nietylko sumarycz-nie przy sprowadzaniu węgla do huty, ale i szcze-gółowo dla poszczególnych odbiorców, aby tą dro-gą posunąć kontrolę rozchodu paliwa jak najdalej.

D. Badania techniczne oraz głos doradczyw sprawach inwestycyjnych-

Dobrze prowadzone biuro energetyczne niemoże poprzestać tylko na uchwyceniu ruchu w tejpostaci, jak się on normalnie rozwija w hucie.W rzeczywistości praca biura powinna stale prze-chodzić 3 fazy każdej racjonalizacji: najpierwchodzi o zbadanie istniejącego stanu energetycz-j

nego, późnięjej celem jestustalenie ra-

cjonalnych ;warunków

pracy przypewnych zało-żeniach, wre-szcie następu-je wprowa-dzenie w życie,:Lulepszonejmetody pracyoraz jej kon-trola. Oczywi-ście, stan tentrwa dopóty,dopóki nowebadania nie u-stalą lepszegowzorca, pókinie wytworząlepszej meto-

dy pracy i póki nie zmuszą do stosowania innejkontroli nowych warunków.

Dlatego też biuro energetyczne stale powinnoprzeprowadzać najrozmaitsze badania techniczne,

Bez kotłowni

l II iii IV V VI VII viii

Page 10: Przedruk wzbroniony. Warszawa, dni 4a lipca 1928 To r. m ...bcpw.bg.pw.edu.pl/Content/3442/28pt1928_nr27.pdf · aux charge en boutss pa, Mr, M. T. Huber, Dr., Professeur a 1'Ecole

592 PRZEGLĄD TECHNICZNY 1928

kontrolując przy pomocy odpowiednio wbudowa-nych a p a r a t ó w te urządzenia, czy też ten agregat,o którego analizę pracy chodzi. Inicjatywa badańprzynależy zwykle albo biuru energetycznemu,albo dyrekcji, której chodzi o wyświetlenie pew-nych spraw technicznych. Niekiedy jednak samruch zwraca się do biura energetycznego z różne-mi zagadnieniami, uważając, że tą drogą osiągnienajszybsze i najpewniejsze wyniki.

Trudno w pobieżnem zestawieniu wyczerpaćte wszystkie zadania, które zwykle należy rozwią-zywać w hutach. J a k o typowe przykłady, możnatylko przytoczyć badanie usprawniania działalno-ści pieców lub palenisk wogóle, ustalanie i zmniej-szanie s t rat p r z y wyznaczaniu bilansu cieplnegoczadnic, kontrolę spalania w piecach martenow-skich, badanie wydajności podgrzewaczy powie-trza i t. d. Potrzebne tu pomiary wymagają umie-jętnego dostosowania się do warunków lokalnych,a przedewszystkiem stałego uwzględniania wszel-kich trudności pomiaru, które później, dzięki po-wstającym tą drogą niedokładnościom, niwecząniekiedy kilkodniową pracę. Zwłaszcza pilnie u-ważać należy przy braniu prób gazów wylotowychoraz p r z y mierzeniu temperatur.

Posiadając w ten sposób wielką ilość danychpomiarowych we wszystkich oddziałach ruchubiuro energetyczne ma do spełnienia jeszcze jedenważny obowiązek. Chodzi tu mianowicie o facho-we wydawanie opinji przy wszelkich inwestycjachlub gruntownych przebudowach starych oddzia-łów. P r a c a każdego oddziału tak silnie zazębia sięz gospodarką energetyczną huty, że trzeba stalepomagać w tej dziedzinie biuru konstrukcyjnemu.Poza sprawami zasadniczemi wynajdywania wła-ściwych źródeł energji, chodzi tu zwykle o pro-jektowanie racjonalnych pieców, o obliczenie ka-nałów, przewodów, kominów, regeneratorów i t. d.W y p a d a tu również zwracać uwagę i na takieszczegóły, jak naprzykład na racjonalne prowadze-nie wszelakich przewodów z pominięciem ostrychzałamań lub ostrych skoków w przekrojach, abyzgóry zmniejszyć szkodliwe opory przepływu.

Naszkicowany powyżej obraz działalności biu-ra energetycznego w hutach wymaga jeszcze uza-sadnienia pieniężnego. Jes t rzeczą jasną, że pra-ca takiego biura oraz zatrudniony w nim personel

powodują wydatki w wysokości p a r u tysięcy zło-tych miesięcznie, licząc przy obecnym kursie zło-tego. Chodzi o stwierdzenie, czy wydatk i te stojąw racjonalnym stosunku do osiąganych oszczędno-ści. W tym celu weźmy dla p r z y k ł a d u średnią hu-tę żelazną, produkującą okrągło 10 000 / surowcamiesięcznie. Potrzebna do tego ilość węgla w kok-sowni niech wyniesie około 19 000 t, a całkowitailość wytworzonego gazu koksowego około7 000 000 m8 miesięcznie. Jednocześnie wielkie pie-ce wytwarzają miesięcznie 48 000 000 ma gazu wiel-kopiecowego. Poza tem niech w rozpatrywanej hu-cie ilość węgla stosowanego bezpośrednio w innychpaleniskach wynosi 8000 t miesięcznie. Wobec po-wyższego, rozporządzalne ilości energji stanowiąmiesięcznie w postaci węgla czystego 27 000 ł, orazpo racjonalnem przeliczeniu gazów odpadkowychjeszcze około 20 000 ł węgla obliczeniowego. Je-żeli z powyższej ilości ogólnej 47 000 t węgla udasię biuru energetycznemu oszczędz'ć tylko 5%, tojuż sama ta pozycja wyniesie 2350 t węgla, a więcstanowi wartość znacznie większą od ogólnych ko-sztów biura. A przecież pominięte zostały tuwszelkie inne źródła oszczędności, jak n a p r z y k ł a dzastosowanie tańszych sortymentów węgla, o któ-rych była mowa wyżej.

Wymownym dowodem takiej działalności jestrys, 9, pokazujący, jak po zajęciu się gospodarkąwęglową pewnej huty przez biuro energetycznewzrosła ilość tańszych sortymentów węgla, dziękiczemu oszczędność pieniężna wyniosła już po 5-ciumiesiącach prawie 7000 złotych miesięcznie.

W dotychczasowym bilansie zysków i s t ratpominiętą została ogólna poważna praca kontrolnabiura energetycznego oraz jego s tała współpracaprzy racjonalizacji gospodarki przedsiębiorstwa,która przecież stanowi również pokaźny równo-ważnik pieniężny.

Na zakończenie wypada zrobić jedną jeszczeuwagę. Praca biura energetycznego zależy w wy-sokim stopniu od osoby kierownika biura. P r a c a tajest bowiem z n a t ury swej bardzo drażliwa, i tyl-ko przy znacznej dozie taktu osobistego pozwalaosiągnąć korzystne wyniki. Trzeba się tu stale li-czyć z ambicją oddziałów ruchu i przy wykony-waniu wszelkich czynności kontrolnych pamiętaćo tem, że dobra policja powinna chodzić bez bronizaczepnej.

Obliczenie wytrzymałościowe prętówpodłużnie ściskanych.

Napisał M. T. Bul er.

P rzez w y t r z y m a ł o ś ć danej części kon-strukcyjnej rozumiemy powszechnie k r a ń -c o w ą w a r t o ś ć o b c i ą ż e n i a (okre-

ślonego co do kierunku i położenia), przy której towartości zajdzie niebezpieczeństwo trwałego uszko-dzenia tegoż elementu, czyli krótko — o b c i ą ż e -n i e n i e b e z p i e c z n e (albo n i s z c z ą c e ) .

Pojmowana w ten sposób w y t r z y m a ł o ś ćp r ę t ó w p o d ł u ż n i e ś c i s k a n y c h różni sięzasadniczo od w y t r z y m a ł o ś c i p r ę t ó wr o z c i ą g a n y c h , Tą ositątnia jest mianowicie

praktycznie zależna tylko od pola przekroju po-przecznego, a niezależna od długości pręta; pierw-sza natomiast zależy w wysokim stopniu od stosun-ku długości do rozmiarów poprzecznych pręta, czyliod jego s m u k ł o ś c i. To się odnosi nietylko dowyidealizowanego przypadku prętów doskonale je-dnolitych, prostych i osiowo obciążonych, lecz tak-że do realnego, praktycznego przypadku nieunik-nionych drobnych zboczeń od jednolitości mate-rjału, prostolinijności osi i środkowości obciąże-nia. Te zboczenia mają bowiem znikomy wpływ

Page 11: Przedruk wzbroniony. Warszawa, dni 4a lipca 1928 To r. m ...bcpw.bg.pw.edu.pl/Content/3442/28pt1928_nr27.pdf · aux charge en boutss pa, Mr, M. T. Huber, Dr., Professeur a 1'Ecole

Kil 27 PRZEGLĄD TECHNICZNY 593

na wytrzymałość u prętów rozciąganych; bardzoznaczny zaś u prętów ściskanych, zwłaszcza przywiększej smukłości tychże.

Przyczyna tak odmiennego zachowania się prę-ta w przypadku jego ściskania, a w przypadku roz-ciągania, jest, ogólnie biorąc, bardzo prosta. Wy-mienione zboczenia powodują we wszystkich wo-gole przekrojach pręta momenty zginające. Mo-menty te zwiększają naprężenia we włóknach skraj-nych w porównaniu do wartości średniej, czyli do

pwartości naprężenia w osi, t. j . <J0 = -p . Atoli sto-sunek odpowiedniego przyrostu do ou maleje zewzrostem siły P w przypadku rozciągania, zaś ro-śnie szybko w przypadku ściskania, — ponieważmomenty pojawiające się w pierwszym przypadkuw y p r o s t o w u j ą oś pręta i z m n i e j s z a j ąmimośrody w przekrojach jego części środkowych,natomiast w drugim przypadku — z a k r z y w i a -ją oś i z w i ę k s z a j ą mimośrody w tychże czę-ściach.

Przy mimośrodkowem rozciąganiu rosnącemzwolna obciążeniem P, przekrój niebezpieczny prę-ta zbliża się ku jego końcom; przy ściskaniu zaś —pozostaje trwale w środku pręta (oczywiście podwarunkiem jednakowego ustalenia obu końców).Wywołana powyższemi zboczeniami nierównotnier-ność rozkładu naprężeń w przekroju zanika w p-rzy-padku rozciągania smukłego pręta, natomiast ro-śnie niepomiernie w przypadku jego ściskania.

Nic tedy dziwnego, że obliczenie wytrzyma-ioicowe prętów rozciąganych sprowadza się, wprzypadkach drobnych niezamierzonych mimośro-dów, do nadzwyczajnie prostego stosowania wzoru

P_r< ®bezp. i

podczas gdy do obliczenia wytrzymałościowegoprętów ściskanych stosują inżyn'erowie różnorod-ne wzory, oparte na teorji i doświadczeniu, którez mniejszą lub większą dokładnością określają zależ-ność obciążenia niebezpiecznego od smukłości pręta.

Sprawę tę komplikuje jeszcze zjawisko zmia-ny charakteru równowagi pręta pi-ojtego ściskane-go osiowo, gdy obciążenie, rosnąc statycznie, prze-kroczy t. zw. w a r t o ś ć k r y t y c z n ą Pb- • Podpewnemi warunkami ograniczającemi jest Py rów-ne Eulerowskiej wartości obciążenia PE, określoneznanym wzorem

E I

w normalnym przypadku ustalenia obu końcówpręta 1 ) .

Skoro pręt ściskany osiowo obciążeniem P <C<CPE, to jego prosta postać jest postacią r ó w n o -w a g i s t a ł e j ; atoli przy P>PE zachodzi n i c-s t a ł o ś ć r ó w n o w a g i p o s t a c i p r o s t e ! ,

x) Nie jest to zupełnie ścisła postać wzoru, gdyż po pier-wsze przy jego wywodzie pominięto wpływ naprężeń stycz-nych na linję ugięcia; powtóre zaś nie uwzględniono skró-cenia długości osi. Pierwszy wpływ zmniejsza obciążenie kry-tyczne; drugi zaś zwiększa je nieco, tak iż obadwa wpływyczęściowo się wyrównywują. Powstający błąd nie dochodziw zwykłych warunkach do 1% u prętów litych. Bliższe szcze-góły znajdzie czytelnik w rozdziale: „Sprężystość i wytrzy-małość" Podręcznika Inżynierskiego prof. B r y ł y (Lwówi Warszawa 1927), opracowanym przez podpisanego, orazw nocie do Akademji Francuskiej, którą niedawno ogłosił

c pręt się „wybacza", t, zn. przyjmuje nową, za-k r z y w i o n ą p o s t a ć r ó w n o w a g i s t a ł e j .W granicznym przypadku P = PE, mamy widocz-nie do czynienia z t. zw. r ó w n o w a g ą o b o -j ę t n ą prostej (lub nieskończenie słabo zakrzy-wionej) postaci pręta"). Ta klasyfikacja jest oczy-wiście ściśle ważna tylko pod warunkiem, że stannapięcia i odkształcenia materjału pręta jest dosko-nale sprężysty i nigdzie nie przekracza granicy pro-porcjonalności. To prowadzi do rozróżniania na-stępujących trzech przypadków:

a) Gdy warunek powyższy jest spełniony przyP > PE , to mówimy o w y b o c z e n i u s p r ę ż y -s t e m. Takie wyboczenie można obserwować np.na bardzo smukłych prętach ze stali sprężynowejlub linjałach kreślarskich.

b) Skoro warunek sprężystości spełnia się tyl-ko dla wartości P nie przekraczających PE, to wy-boczenie zachodzące przy P> PE prowadzi do•wyraźnych odkształceń trwałych, czyli jest wła-ściwie - n i e s p r ę ż y s t e . Na nazwę wybaczenianiesprężystego zasługuje przeto każdy przypadekwyboczenia, dla którego

PEIF 5 o,,jeżeli as oznacza wartość ciśnienia na granicy sprę-żystości (w znaczeniu praktycznem).

c) Jeżeli wreszcie warunki sprężystości niesą spełnione już dla wartości obciążenia mniejszychod PE, to wyboczenie ma tem bardziej charaktern i e s p r ę ż y s t y , a Py staje się m n i e j s z e m odPE, podczas gdy w przypadkach (a) i (b) byłoPy = PE.

W literaturze technicznej zbyt często utożsa-mia się o b c i ą ż e n i e k r y t y c z n e z o b c i ą -ż e n i e m n i e b e z p i e c z n e m (niszczącem),czyli z „ w y t r z y m a ł o ś c i ą na w y b o c z e -n i e " Pw. Powodem tego jest fakt, że w wielupraktycznych przypadkach podłużnego ściskaniaprętów w warunkach zbliżonych do powyższegomodelu teoretycznego, wartości Pw różnią się tyl-ko ireznacznie od Pkr 8). W tem tkwi źródło wie-lu nieporozumień i chybionych pomysłów.

Tymczasem Py może równie dobrze prze-wyższać znacznie Pw (p^zy bardzo małych smu-kłościach), jak i być od niego znacznie mniejszem(przy smukłościach bardzo wielkich). Zbliżenie war-tości Pw i Py zachodzi jedynie dla pewnego prze-działu smukłości średnich, większych od t. zw.s m u k ł o ś c i g raniczne j .

Pojęciowo mają wielkości Py i Pw charakterzgoła odmienny. Przy wielkiej doniosłości nauko-wej, jest Py w i e l k o ś c i ą a b s t r a k c y j n ą ,nie dającą się oczywiście pogodzić z nieuniknione-mi zboczeniami od schematu teoretycznego w do-świadczeniu nawet laboratoryjnem. Wszak przyniewielkim początkowym mimośrodzie § obciąże-nia P, pręt pierwotnie prosty wygina się w sposób

prof. M. B r o s z k o p. t : „Sur le flambage des barres pris-maliques....", dając w niej uderzające prostotą, a najprawdo-podobniej pierwsze poprawne rozwiązanie teoretyczne za-gadnienia wyboczenia niesprężystego w przypadku mate-rjałów tego rodzaju, co żelazo kowalne i stal,

"') Por. autora: „Kryterja stałości równowagi..." 1926.Zesz. 3, wydawnictw Akademji Nauk Technicznych.

3) Tem się tłumaczy stosowanie w literaturze technicz-nej do siły Pkr, albo do PE nazwy: „ S i ł y w y b a c z a j ą -c e j " , chociaż ta wartość siły teoretycznie nie wystarcza dowywołania wyboczenia pręta prostego, ściskanego osiowo.

Page 12: Przedruk wzbroniony. Warszawa, dni 4a lipca 1928 To r. m ...bcpw.bg.pw.edu.pl/Content/3442/28pt1928_nr27.pdf · aux charge en boutss pa, Mr, M. T. Huber, Dr., Professeur a 1'Ecole

594 PRZEGLĄD TECHNICZNY 1928

ciągły, w miarę jak wartości P rosną od początko-wej wartości 0, podczas gdy bez mimośrodu pozo-stawałby pręt prostym aż do chwili przekroczeniaprzez P wartości Pkr, poczem dopiero rozpocząłbysię zakrzywiać. Natomiast Pw jest w i e l k o ś c i ąk o n k r e t n ą, uchwytną łatwo nawet dość gru-bym eksperymentem. Zwiększając mianowicie stop-niowo obciążenie P, śledzimy zachowanie się pręta

przez stosowny czas po każdym przyroście obcią-żenia, mierząc odkształcenia i stwierdzając, czyone nie wzrastają z czasem przy stałem obciąże-niu, Obciążenie, przy którem stwierdzimy albotiwałe skrócenie pręta o wielkości uznanej za nie-bezpieczną (co zajdzie tylko wyjątkowo), albo teżjego trwałe wygięcie (co zachodzi z reguły), bę-dzie szukaną wartością Pw-

Nietrudno przewidzieć teoretycznie faktstwierdzony wielekroć doświadczeniem, iż ze zwięk-szeniem się zboczeń od teoretycznego modelu prę-ta, maleje caeteris paribus wartość Pw Ta war-tofć zaś jest przedewszystkiem tem, co interesujeinżyniera-konstruktora '). On jej potrzekije do o-ceny rzeczywistej p e w n o ś c i n pręta, jako ele-mentu konstrukcyjnego,—pewności mierzonej sto-sunkiem Pw do obciążenia użytkowego (t, j , donajwiększego obciążenia, jakie ten pręt znosić bę-dzie w konstrukcji). W tem oświetleniu, staje sięzrozumiałą kampanja toczona do niedawna prze-ciwko stosowaniu do obliczenia Pw wzoru Euler'a(dającego właściwie PE ), jakkolwiek bardzo licznedoiw.adczenia Tetmajera i innych badaczy wyka-zały, że dla prętów stosowanych w praktyce, osmukłościach przewyższających pewną wartość gra-niczną s, jest z wystarczającą dla praktyki do-kładnością Pw= PE • Albowiem przy smukło •ściach mn:ejszych od ss,-, stosunkowo najczęściejnapotykanych w praktyce, j est Pw m n i e j s z eod PE, a różnica PE — Pw rośnie szybko, gdy smu-kłość s maleje. I chociaż stosowanie uniwersalnew praktyce wzoru Eułer'a (w przypadkach prętówlitych) nie spowodowało nigdy katastrofy, dziękizakryciu niedokładności dużym stopniem pewności—• to jednak zwolennicy tego sposobu rachowania,z wybitnym niemieckim inżynierem-badaczemZ i m m e r m a n n ' em na czele, szli niewątpliwieza daleko w obron:e wzoru Ich zapał usprawiedli-wiały w znacznej części zakusy empiryków, zmie-rzające do zupełnego niemal wyrugowania wzoruEuler'a ze skarbnicy naukowej inżyniera, bez wzglę-du na jego wartość trwałą i wielostronną5).

Obecnie nikt już n;e wątpi, że dla smukłościmniejszych od sflr lepiej jest stosować do obl!cz>nie Pw inne wzory zamiast Eulerowskiego, Wzo-ry te mogą mieć charakter e m p i r y c z n y , jaknp. wzory T e t m a j e r a i J a s i ń s k i e g a ,p ó ł e m p i r y c z n y , jak np, J o h n s o n ' a i Os-f enf e l d a " ) , albo t e o r e t y c z n y , Ten ostatnibyłby oczywiście najbardziej pożądany, gdyż o-szczędziłby licznych i kosztownych prób dla każ-dego nowego materjału, po sprawdzeniu wzorui wyznaczeniu spółczynników z niewielu badań do-

") Por. artykuł autora p. Ł: „Czego wymaga naukai praktyka od wzorów na wyboczenie". (P r z e g 1. T e c h n1926). ; !••; '•:; | . , | -r

5) Por. rozprawę autora p. t.1 ,,0 wytrzymałości słu-pów", P r z e g l . T e e c h n . 1907, Nr. 16 do 24,

") Ob. np, „Podręcznik inżynierski", str, 1171.

świadczalnych. To też nie brakło usiłowań do u-stanowienia takiego wzoru7). Ażeby jednak wzórteoretyczny dawał możliwie dokładną wartość Pw

w przypadkach praktycznych, musi zawierać wy-raźnie mimośród obciążenia. Badania bowiem do-świadczalne K a r m a n ' a wykazały ogromny wpływnawet bardzo małych mimośrodów, zwłaszcza przysmukłościach bliskich smukłości granicznej, a więcw obszarze smukłości szczególnie ważnym w prak-tyce.

7 ) O j e d n y m z nich, ogłoszonym w P r z e g l . T e c h n .z r, 1920 w postaci

(domagającej się najwidoczniej uzasadnienia teoretycznego,na która czekaliśmy przez lat 8), pisałem już w „C z as o p.T e c h n." z r. 1926, (Nr. 12, str. 220), wykazując dobitnie nie-dopuszczalność takiej, formy wzoru, Ale ani ta rzeczowakrytyka, ani artykuł w ,,P r z e g 1. T e c h n " z r. 1926, po-wyżej cytowany, nie przeszkodziły niedawno zastosowaniutego właśnie wzoru do „Wykresów do projektowania słupówobciążonych osiowo". („P r z e g 1. T e c h n." 1928, Nr. 12)!Ponieważ moja krytyka naukowej i praktycznej wartościwzoru [K] wywołała obronę jego autora, podsuwającą mi dośćwyraźnie pobudki natury osobistej, a brak innych głosów wtej sprawie na łamach naszych pism techniczno-naukowychmógł wywołać wrażenie, że jestem z moją opinją zdecydo-wanie ujemną niejako odosobniony, przeto już w r. 1926poprosiłem listownie dwóch wybitnych znawców zagranicz-nych o ich zdanie o wzorze (/f). Oto co pisze jeden z nich,prof. Th, v, K a r m a n z Akwizgranu, autor znanych po-wszechnie baclań doświadczalnych nad wyboczeniem nie-sprężystem: (przytaczam wyjątek z listu w dosłownym prze-kładzie) : , Uważam za najzupełniej wykluczone, ażeby ob-ciążenie wybaczające prętów z różnych materjałów dało sięw obszarze niespreżystym wyrazić tylko przez cp (granicęproporcjonalności), m (Hc7bą Poissorfa) i E (moduł sprę-żystości). Jeżeli przeto autor wzoru wyprowadził go rzeko-mo na drodze teoretycznej, to wywód ten jest bezwarunko-wo błędny. Zgodność z mojemi wartościami doświadczalne -mi lub jakiemikolwiek innemi może być jedynie dziełemprzypadku. Proszę sobie pomyśleć np. dwa materjały o rów-nej wartości ip , E i m, lecz o rożnem prawie odkształceńtrwałych, np. A i B na rysunku obok. Wszak widać odrazu,

że w obszarze niespreżystym muszązajść znacznie większe naprężeniaiiybaczające dla materjału B, ani-żeli dla A, podczas gdy wedługwzoru (K) powinny być równe.

>>*"""" „Z tego powodu uważam zasto-/ sowanie wzoru (K) w praktyce za

I niemożliwe" (w tekście oryginalnym„dusserst bedenklich") nawet wów-czas, gdyby dla poszczególnych ma-terjałów zachodziła zgodność przy-padkowa" „Wzór (K) nie przed-stawia także słusznej formuły em-pirycznej, albowiem wprowadza wbłąd swoją ogólnością".

Pomijając również ujemną, chociaż nie tak szczegó-łowo umotywowaną opinję drugiego znakomitego znawcy wdziedzinie sprężystości ,i wytrzymałości materjałów, prof.A, M e s n a g e r ' a z Paryża, dodam tylko, że do ogłosze-nia powyższego ustępu wyjętego z listu prof. Karman'a znie-walają mnie nowe publikacje autora wzoru [K], wydaneświeżo nakładem włas"riym, albowiem jedna z nich p. t. „Wy-boczenie niesprężyste" kończy się zdaniem: „Zestawienie wy-liczonych „Nw" (t. j . naprężeń wynikających z wzoru K),,oraz naprężeń wybaczających, otrzymanych przy próbachKarman'a„. aż nadto uwypukla praktyczną doniosłość osta-tecznego wzoru. (!).

Druga publikacja, nosząca tytuł: „Równowaga ustro-jów sprężystych", usiłuje bronić skrytykowanego przezemniepojęcia „równowagi wątpliwej" i związanych z tem pracautora wzoru (K) przy pomocy kontrataku. Czyż trzeba będzieznowu wzywać zagranicznych znawców, ażeby sprawdzićprzedmiotowość mojej naukowej opinji o odnośnych pracachautora wzoru (K ) (zawartej w zesz. 3 wydawnictw Akad.Nauk. Techn. p, t.: „Kryterja stałości równowagi..,")?

R y s . •!.

Page 13: Przedruk wzbroniony. Warszawa, dni 4a lipca 1928 To r. m ...bcpw.bg.pw.edu.pl/Content/3442/28pt1928_nr27.pdf · aux charge en boutss pa, Mr, M. T. Huber, Dr., Professeur a 1'Ecole

N°27 PRZEGLĄD TECHNICZNY 595

Zważywszy nadto, że przez wprowadzenie mi-mośrodu możemy jednym wzorem ująć zachowa-nie się wytrzymałościowe prętów o wszelkich smu-kłościach i mimośrodach, nie trudno pojąć korzy-ści takiego wzoru. Prowadzi doń łatwo ogólna teo-rja równowagi pręta sprężystego, opracowana jużoddawna 8 ) . Trudność zachodzi tylko przy zastoso-

waniu praktycznem wskutek wielkiej zawiłościwzoru. Na możliwość pokonania tej trudności wska-załem już w r. 1907 w artykule powyżej przyto-czonym, lecz dopiero niedawno nadarzyła się spo-sobność do powrócenia do tego tematu.

Druga trudność polega na zwykle bardzo nie-dokładnej znajomości mimośrodu obciążenia 8,zwłaszcza gdy projektujemy osiowe działanie siłściskających, a nie zapewnimy takiego działaniastosownemi szczegółami konstrukcyjnemi, jak np.lożysktuni przegubowemi i t. p.

W stosunkowo rzadkich przypadkach istotne-go zapewnienia osiowości obciążenia (wraz z pro-stolinjowością i jednorodnością materjału) byłbyoczywiście pożądany i celowy wzór teoretycznydla PWI analogiczny do wzoru Euler'a. Do usta-wienia takiego wzoru zdąża prof. M. B r o s z k owe wspomnianej powyżej pracy. Poza temi przy-padkami, postąpimy jednakże najracjonalniej i naj-bardziej zgodnie z naturalnym celem każdego obli-czenia wytrzymałościowego, oceniając i przyjmu-jąc taką wartość mimos-rodu 3 , jaka z pewnościąnie będzie przekroczona w czasie służby projekto-wanej konstrukcji, a potem obliczając skrajnąwartość naprężeń G„ieb, jakieby powstały przy dzia-łaniu n-krotnego obciążenia P. Przekrój pręta wi-nien być tak dobrany, ażeby a,,ieb było równa prak-tycznej granicy sprężystości, (utożsamionej w przy-padku żelaza lub stali walcowanej z niższą grani-cą plastyczności, jeżeli materjał ją posiada). Wów-czas mamy rękojmię, że w najniekorzystniejszychwarunkach zajdzie n-krotna pewność, iż nie poja-wią się odkształcenia trwałe, grożące niebezpieczeń-stwem w razie powtórzenia się tych warunków.Ponieważ tej pewności odpowiada z reguły zna-cznie większa, pewność, że nie zajdzie doraźne zni-szczenie naszego pręta, przeto n można i należyobrać mniejsze, niż to się przyjmuje przy oblicze-niu na rozciąganie w odniesieniu do doraźnej wy-trzymałości materjału, a mianowicie takie, jakiesię przyjmuje w odniesieniu do jego praktycznejgranicy sprężystości. (Dla żelaza lub stali walco-wanej np. około 2 zamiast 4).

Takiego sposobu obliczenia nie można, rzeczjasna, zastąpić sprawdzeniem, czy naprężenie skraj-ne, zachodzące przy obciążeniu użytkowem P, mawartość dopuszczalną, albowiem to naprężenie niezmienia się proporcjonalnie względem obciążenia,jak to bywa z reguły przy prostem rozciąganiu,zginaniu siłami poprzecznemi i t, p,

8) Z polskich publikacyj, traktujących o tem, wypadawspomnieć następujące:

K. O b r ę b o w i c z : „O wytrzymałości prętów na wy-boczenie". (Rozpr. Akad. Umiej., Kraków 1886).

M. T. H u b ę r, ,,O wytrzymałości słupów", (P r z e g 1.T e c h n. Warszawa 1907).

H. C z o p o w s k i „Słów kilka o wyboczeniu spęży-stem". ( „ C z a s o p , T e c h n . , Lwów 1924),

F. S z e l ą g o w s k i , „Wpływ siły krytycznej na sta-teczność prętów zginanych lub ściskanych mimośrodkowO/"(Rozpr, doktorska, Warszawa 1927). •

Zależność naprężenia skrajnego od obciąże-nia P określają w naszym przypadku dobrze zna-ne wzory:

P

A

0

UcT

sl = p •=— — (napręż, po stronie wklęsłej)

p p if _t_ ?,\3 J = — ~p-\ ^ (napręż, po stronie wypukł.)

(ob. rys: 2), przyczem W o-X znaczą odpowiedni wskaźnik

przekroju („moment wytrzy-małości") ze względu na ośnajmniejszego momentu bez-władności, do której pła-szczyzna zginania jest prosto-padła. (Przyjmujemy, że siłyściskające P leżą w płaszczy-źnie główne] pręta).

W powyższych równaniachjest strzałka / funkcją obcią-żenia P. Przy zaniedbaniudrobnego z reguły wpływunaprężeń stycznych na linjęugięcia pręta, przestawia sięściśle związek między f a Pfunkcjami eliptycznemi. Sko-ro jednakże wykluczymy bar-dzo małe wartości P, stosow-nie do celu powyżej zakreślo-nego, to wystarcza zupełnieprzybliżenie stosowane- od-dawna w teorji, które daje,

L<rRys. 2.

C O S yLi,2 I

P_El

Zamiast tego można widocznie napisać

COSyP

PE

Wyjąwszy nie wchodzące tutaj w rachubę że-liwo, kamień i t, p. materjały kruche o znacznychzboczeniach od prawa Hooke'a, będzie, czy to dlażelaza walcowanego i stali, czy też dla drzewa, ja-ko materjału pręta, naprężeniem niebezpiecznemciśnienie o,we włóknie skrajnem po stronie wklęsłej.Wstawiwszy więc on(Bi zamiast olr tudzież Pu> = nPzamiast P, otrzymujemy równanie do obliczeniawytrzymałościowego:

p p s „

/cos

Po wprowadzeniu I~F i'; — = k (promień rdze-nia), Fanit,b — Po, równanie powyższe przybierzepostać;

Po Fsec — l/ -sr-

albo przy oznaczeniach^IQ *yo

Page 14: Przedruk wzbroniony. Warszawa, dni 4a lipca 1928 To r. m ...bcpw.bg.pw.edu.pl/Content/3442/28pt1928_nr27.pdf · aux charge en boutss pa, Mr, M. T. Huber, Dr., Professeur a 1'Ecole

596 PRZEGLĄD TECHNICZNY 1928

Uważając z za parametr zmienny ( O ^ z < l ) ,otrzymujemy układ prostych (rys, 3 i 4),9) jako o-braz powyższej zależności, dogodny do wyznacze-nia z z danych wartości x i y.

Przy pomocy tego wykresu, rozwiązuje sięłatwo wprost zadanie następujące:

D a n e s ą w y m i a r y i m a t e r j a ł p r ę t ao r a z m i m o ś r ó d 8 s i ł ś c i s k a j ą c y c h ;z n a l e ź ć w a r t o ś ć o b c i ą ż e n i a n i e b e z -p i e c z n e g o Pw.

Dla rozwiązania obliczamy przedewszystkiem, El

wartość Eulerowską P£ = K2-p-, która — jak wi-dać — występuje tutaj jako pewnego rodzaju jed-nostka pomiaru dla Pw, gdyż Pw = PEZ. Określiw-szy następnie dla materjału pręta wartość am<!&,znajdujemy P0

:=Fanieb i wartość liczby y — p- •

= -r i odnaj-Obliczywszy wreszcie wartośćdujemy na wykresie punkt o spółrzędnych (x, y)i przez prostą interpolację znajdujemy dostatecznieprzybliżoną wartość parametru z, poczem mamy

Dla większej dokładności sporządzono częśćPo

wykresu, odpowiadającą wartościom -~- leżącym

pomiędzy 0 a 1, w większej skali oddzielnie.P r z y k ł a d y .1, Słup o przekroju dwuteowym Nr. 20 (typu

niemieckiego) i długości / = 3 m, z żelaza zlewnegoo granicy plastyczności 3000 kgjcmź, jest obciążo-ny mimośrodkowo, przyczem mimośród &=— b =

o=1,125 cm [b oznacza szerokość stopki); znaleźć Pm.

Z tablic dla profilów dwuteowych znajdujemyIy = 117 cm*, F = 33,5 cm'1, a stąd obliczymy

ijr = 3,4925cm2,&=^- = 0,776 cm i x = y = 1,4495;

Następnie obliczamy* 2 £ TT2. 2100 000 ,

°* = s ^ = 30Ó^~ " 3 ' 4 9 2 5 = 8 ° 6 ^ / C m 'c„,e(, 3000

a zatem y = = — - — = 3,722. 1 erazodczytuie-O£ 806 '

my z wykresu, interpolując, odpowiednią wartośćz = 0 , 642, a wreszcie obliczamy

Pw s 0,642 P £ = 0,642 . 33,5 . 806 = 17320 fcg.Przy 2-krotnem bezpieczeństwie przeciwko osiąg-nięciu granicy plastyczności, można przeto słup ob-ciążyć siłą

Pbezp = 8660 kg.

2. To samo dlaprofilu szerokostopowego Nr. 25,przy 6 = 25 cm, 8 = 3,125 cm, fe = 2,786 cm; PE =

S= 822 000 kg, x = j= 1,122, y = 0,374, z = 0,157;

a więcPw = 0,157 PE = 129300 kg

(podczas gdy przy ściskaniu osiowem byłoby Pmeb == F. anieb = 105,1 .3000 = 315300 kg).

3. Słup drewniany o długości /=350 cm i prze-kroju kwadratowym 25/25 cm, przy mimośrodzieobciążenia 8 = 2,5 cm, E = 95 000 kgjcm' i napręże-niu na granicy proporcjonalności (które tutaj gra ro-lę a,„) = 150 kg/cm2.

252

Obliczamy najpierw i2 = ——• = 52,08 cm, k =1 CJ

= ,-=4,167 cm i jr = y = 0,6. Następnie mamyo k

= 398,5

a zatem

y = -150

398,5: 0.3765.

Teraz z wykresu odczytujemy z = 0,21, a stądPw = 0,21 PE = 0,21 . 398,5 .625 = 0,21 . 249000 =

= 52290 kg.(Przy osiowem ściskaniu byłoby Pn,w> = 6 2 5 .150=—= 97750).

Dla otrzymania wartości Pbezp, możemy przytym sposobie obliczenia przyjąć bezpieczeństwo2,5-krotne, co widocznie odpowiada około 5-krotne-mu bezpieczeństwu ze względu na wytrzymałośćna ściskanie przy obliczeniach zwykłych.

Mamy więc

PbvP = Ę~ = 20900 kg.

PRZEGLĄD PISM TECHNICZNYCH.METALOZNAWSTWO.Ochrona glinu i jego stopów od korozji.

Znaczna odporność glinu na korozję, wywoływaną przezwodę morską, stoi w sprzeczności z położeniem glinu w ta-beli napięć elektrolitycznych i jego łatwością reagowania.Objaśnia się to obecnością błonki tlenku glinowego (względ-nie wodorotlenku), która się wytwarza na każdej świeżejpowierzchni glinu,

Proces anodowego utleniania glinu, opracowany przezBengough'a i Stuart'a (Pat. ang. Nr. 223 994 i 223 995 z1923 r.), polega na następującem:

") Wykresy powyższe wykonał według moich wskazó-wek p, R. S z e w a l s k i , asystent Politechniki Lwowskiej,za co mu składam szczere podziękowanie.

Do 3% roztworu wodnego kwasu chromowego (względ-nie odpowiedniej soli chromowej), nagrzanego do 40° C, za-nurza się dany przedmiot z glinu, lub jego stopów, jakoanodę. Jako katoda, służy węgiel o powierzchni większejniż obrabiany przedmiot. Napięcie wanny w ciągu pierw-szych 15 minut podnosi się od 0 do 40 V, poczem przez 35minut utrzymuje się na tym poziomie, a potem podnosi siędo 50 V przez 5 minut i utrzymuje na tym poziomie dalsze5 minut, wreszcie przedmiot myje się i suszy,

Ma się rozumieć, że przed zanurzeniem do wannyprzedmiot musi być należycie oczyszczony z tłuszczu i brudu.

Wszelkie połączenia elektryczne wewnątrz wanny mu-szą być wykonane z glinu lub duraluminu. Należy zapew-nić dobry kontakt elektryczny pomiędzy przedmiotem a do-prowadzeniem prądu,

Page 15: Przedruk wzbroniony. Warszawa, dni 4a lipca 1928 To r. m ...bcpw.bg.pw.edu.pl/Content/3442/28pt1928_nr27.pdf · aux charge en boutss pa, Mr, M. T. Huber, Dr., Professeur a 1'Ecole

Na 27 PRZEGLĄD TECHNICZNY 597

Ponieważ w miarę wzrostu temperatury wanny wzra-sla skłonność do przerwania wytworzonej błoniu tlenku gli-nowego (przy tera samem napięciu), więc należy utrzymy-wać temperaturę dość ściśle. To samo odnosi się i do na-pięcia.

Gęstość prądu wynosi około 2,8 — 3,6 A'stopę kwdla handlowej blachy glinowej i duraluminowej.

Dla tej ostatniej, i wogóle dla wszystkich stopów, za-wierających składniki Cu Al„, obserwuje się na początkdznaczny skok gęstości, która potem maleje. Przypuszczal-nie cząstki CuAb służą jako depolaryzator. Pod wpływemprądu, otaczający je glin zostaje nadgryziony i cząsteczkiCu Ala wypadają (na powierzchni znajduje się dużo zagłę-bień, powstałych prawdopodobnie w ten sposób),

W zastosowaniu do odlewów, stwierdzono, że odlewysurowe w piasku wymagają największego natężenia prądu,szczególnie na początku, już znacznie mniej odlewy w pia-sku obrobione narzędziami tnącemi, jeszcze mniej — suro-we odlewy w kokilach i najmniej —• odlewy obrobione wkolilach. Pozatem stopy poddane obróbce termicznej —mniej niż odpowiednie stopy nie poddane termicznej ob-róbce.

Procesowi temu poddawano stopy następujące:

Zn SOj. 7H2O[3C„,H7OH (pnaftol)

B.E.S.A „L 5"„ » » „ „L 24"

(stopY)Alpaks . . .stop glin-cynk

Cu

2,524,05

Zn

12,80

14,86

Ni

2,0

Mg

1,32

Si

0,200,26

12,070,25

Fe

0,290,23

0,280,30

Dla wszystkich próbek stopu „L24" nie obrobionegotermicznie, oraz obrobionej termicznie próbki surowej od-lewu w piasku, trzeba było przerwać operację wcześniej,z powodu zbyt wielkiego natężenia prądu, którego istnie-jące dynamo nie mogło dostarczyć.

Stop „alpaks" wykazał inną kolejność gęstości prądu,niż podano poprzednio, i znacznie niższą gęstość prądu, takjak i inne stopy, nie posiadające miedzi.

Dla ostatecznego ochronienia tej błonki tlenku, wcierasię lub smaruje się ją jakimkolwiek tłuszczem, np. 15% roz-tworem lanoliny w benzynie.

Tak przygotowane próby wykazały zupełnie dobrą od-porność na działanie rozpylonej wody morskiej przez 12 mie-sięcy.

Najlepszą odporność wykazał stop ,,L24" (wszystkiepróbki bez śladów korozji), stop alpaks i glin z 15% cyn-ku, dały zaledwie parę punktów z białym nalotem na jed-nej z .czterech próbek^ a stop ,,L5" — na wszystkich prób-kach plamki białego nalotu.

Blacha glinowa dała znikomą korozję, duraluminowa— parę punktów znikomych,

Poza tym procesem utleniania anodowego przeprowa1

<lzono próby z osadami galwanicznemi na tych stopach.Wstępne oczyszczanie najlepiej przeprowadzać piasko

waniem. . i

W a

kąpi

n n

el

y: cynkowa

cyjanowa:

75 g37,4,25 „1000 cm'

ZnCya

NaCNNaOH

H2O

Siarczana:200 g

0,l„1000 cm*

Gęstość prądu 8 do 16 A/stopę kw.Wanna kadmowa:

8,2 g Cd Cy.• 28,8 „ KCN1000 cni* HaO

Gęstość prądu 4 —'12 A/stopę kw.Wanny niklowe dają zwykle dobry osad, ale z powo-

du złego zachowania się takich próbak autorzy nie podająszczegółów.

G l i n . — Płytki z osadem cynku wykazały tylko śla-dy korozji' po 12 mieś. próby, podczas gdy cynk był silnienadgryziony. Nawet po 20 mieś. zauważono tylko lekkienadgryzienie.

Osady kadmu w punktach niezupełnego pokrycia glinuwywoływały, jako metal więcej szlachetny, korozję glinu.

Osady niklu grubości 0,0005 cala nie ocharniały glinu,lecz — wręcz przeciwnie — przyśpieszały jego korozję,

D u r a l u m i n . — Wyniki podobne, jak dla glinu.S t o p ,,L5". — Cynk daje dobrą ochronę i kąpiel

siarczana zdaje się być lepszą od cyanowej,

S t o p „L8" (12% Cu). — Osady cynku (0.0005 calajzdają się dobrze ochraniać glin,

S t o p ,,L11" (7% Cu). — Osady cynku i kadmu do-skonale ochraniały, nawet po zupełnem zniknięciu osadu(kadmu).

S t o p „L24". — Dobrą ochronę daje cynk.Grubość osadu 0,0005 cala jest niewystarczająca dla

niklu, ale ze względu na wzrost wagi nie mogą być stoso-wane większe grubości do celów lotniczych.

Zarówno cynk, jak i kadm, nie powinny ochraniać gli-nu, ze względu na swe położenie w tabeli napięć elektroli-tycznych, ale prawodpodobnie tworzą' się tutaj jakieś zło-żone błonki z tlenków, wodorotlenków i soli zasadowychtych metali, które wywołują tę ochronę.

W wyniku można stwierdzić, że:1) Utlenianie anodowe, łącznie z natłuszczaniem gli-

nu, duraluminu i niektórych stopów glinowych, daje dobrąodporność na działanie wody morskiej.

2) Wzrost ciężaru z powodu utleniania anodowegoi natłuszczania jest znikomy, w porównaniu z ciężarem osa-dów galwanicznych.

3) W obecności innych metali (żelaza, stali, miedzii jej stopów) utlenianie anodowe nie może zachodzić. O iledana część ma pracować w kontakcie z takiemi materjała-mi, to musi być poddana operacji ochronnej przed zmon-towaniem.

4) „Promień zginania" cienkich blach będzie trochęwiększy dla blach utlenionych.

5) Własności izolacyjne błonki uniemożliwiają (utrud-niają) kontakt elektryczny.

6) Zdolność „pokrywania" jest dla utleniania anodo-wego większa, niż dla jakiegokolwiek innego procesu gal-wantcznego.

7) Osady cynku i kadmu o grubości 0,0005 cala są wy-starczające dla ochrony stopów glinu (z wyjątkiem kadm-tflin),

8) Waga tych osadów wynosi 200 — 250 glm".9) Dla galwanizowania nie trzeba rozmontowywać czę-

ści pracujących w kontakcie z innemi metalami (?).

Page 16: Przedruk wzbroniony. Warszawa, dni 4a lipca 1928 To r. m ...bcpw.bg.pw.edu.pl/Content/3442/28pt1928_nr27.pdf · aux charge en boutss pa, Mr, M. T. Huber, Dr., Professeur a 1'Ecole

598 PRZEGLĄD TECHNICZNY 1928

10) Zdolność pokrywania wanien cyanowych kadmui cynku jest dobra, lecz gorsza niż utleniania anodowego.Wanna siarczana cynkową zdaje sią dawać gorsze osady.(Sutton i Sidery, J. I n s t". M e t . 1927, II, str. 241 — 257)

W. Ł.

ODLEWNICTWO-TECHN1KA SANITARNA.Rury wodociągowe lane w formach wirujących,

W roku zeszłym zakłady wodociągowe w Berlinie prze-prowadziły szereg prób porównawczych rur wodociągowych,odlewanych w formach wirujących, z rurami, odlewanemiw zwykłych formach piaskowych, przyczem jedne i drugieposiadały grubości ścianek, odpowiadające normom niemiec-kim.

Rury do prób brano z większych zapasów zupełnie swo-bodnie, bez uprzedniego przeglądania.

Rury poddawano zginaniu bez wewnętrznego ciśnienia,przyczem siła zginająca działa na środku rury, opierającejsię w dwóch punktach końcowych,

Próby wykonano z rurami o średnicy 100, 125, 150, 200i 250 mm, po pięć prób każdej średnicy, Podczas gdy wy-trzymałość na złamanie zwykłych rur wynosiła 12,1 do24,3 kg/mm', odpowiednie liczby dla rur z form wirującychwahały się od 24,0 do 42,6 kglmnr. Zauważono znaczne róż-nice w wytrzymałości rur tej samej średnicy, odlewanychw piasku; różnice te dla rur odlewanych w formach wirują-cych były o wiele mniejsze. Zgodne jest dla obydwóch rodza-jów rur zmniejszenie wytrzymałości wraz z powiększeniemśrednicy rur. Większa procentowo wytrzymałość rur z formwirujących wynosiła 40,7 do 128%, średnio 82%.

Łącznie z temi próbami przeprowadzono doświadczeniaz ich obróbką. Rury odlane metodą obrotową są twardsze, niżlane w formach nieruchomych, lecz dają się jeszcze obrabiaćzwykłemi narzędziami. Prawdopodobnie jednak wypadnie sto-sować do ich wiercenia i obcinania stal wyższych gatunków.

Na zasadzie tych prób, ułożono w Berlinie w r. z. kilkakm rur odlanych w formach wirujących o różnych średni-cach, (Gas- u. Wf ach., 71, 1928, str. 391 — 393).

li-

TECHNIKA SANITARNA.Oczyszczanie ścieków kanałowych Paryża

Oczyszczanie ścieków Paryża odbywa się od wielu latna polach irygacyjnych. W ostatnich czasach okazało się, żepola są niewystarczające i muszą być przedsięwzięte inneśrodki oczyszczania.

Główne kanały paryskie zbiegają się przy stacji pompw Clichy, z wyjątkiem kolektora północnej części miasta,zapomocą którego spływają ścieki grawitacyjnie na pola iry-gacyjne w Gennevilliers, Z Clichy przetłacza się ścieki czę-ściowo do Gfenneyilliers, częściowo do zakładu pomp w Co-lombes. W tym zakładzie znowu, się ścieki przepompowywado miejscowości Argenteuil, skąd już własnym spadkiem do-chodzą do pól irygacyjnych. Ogólna długość tego przewoduwynosi 22 km. Są cztery obszary irygacyjne, z nich trzy nadużej długości przylegają do Sekwany, jgden zaś jest poło-żony między między Sekwaną i Oiseą, w bliskości obydwurzek.

Częściowe oczyszczanie ścieków odbywa się już w sa-mych "zakładach pompowych. Ciała pływające są zbieraneprzez stałe i ruchome kraty, a cięższe zatrzymują się w pia-skownikaćh; ' . ' - • ' •

Dalsze oczyszczanie odbywa się na polarti irygacyjnych,Obecnie tereny nawadniane i gospodarczo zużyte wynoszą.5093 ha, z których tylko 991 ha należy do miasta, zaś 800 hastanowi własność państwa,!reszta,13302/ia, są to grunta prywatne:

Właściciele prywatni zobowiązują się kontraktowo doprzyjmowania ścieków. Czas nawadniania jest jednak dowol-ny, więc zużytkowywaniejest b. nierównomierne, Pola są na-wadniane 40 000 m3 ścieków na 1 ha w ciągu roku, znaczniewięcej, niż na polach berlińskich, gdzie obciążenie wypada16 500 m*]ha i rok.

Ponieważ pola irygacyjne paryskie, wskutek przeciąże-nia i wskutek nierównomiernego zużywania ścieków, są nie-dostateczne, miasto Paryż zamierza dopełnić te pola sztucz-nemi urządzeniami biologicznemi.

Od kilku lat zaprowadzono w tym celu różne instalacjedoświadczalne. Między innemi osadniki lejkowate (aparatykremerowskie), które pozwalają klarować dziennie 20 m3 ście-ków na 1 irr osadnika ze skutkiem 45 %.

Większy stopień oczyszczania osiągnięto następniew zbiornikach filtrowych, zawierających materjał filtracyjny,rozmaitej wielkości, ułożony warstwami 30 do 50 cm. Włą-czając trzy takie filtry z aparatami kremerowskiemi, można,przy obciążeniu na dobę 25 malm~, zatrzymać 95% zawiesin.Ten dodatni wynik powoduje konieczność częstego czyszcze-nia filtrów i stawia stronę gospodarczą pod znakiem zapy-tania. Doświadczenia z osadnikami Dor, Co ze zgrzebłami 1 ) t

są w biegu, w celu określenia efektu ich działania,— Doświadczenia z ,,osadem czynnym" wykonywane są.trojakiego rodzaju.

1. Sposobem „Lamy" oczyszcza się przy przepuszcza-niu powietrza przez cylindry pionowe o średnicy 2,80 m i wy-sokości 5,15 m około 70 m3 ścieków na dobę (czyli 11 m''lm"przekroju cylindra).

2. Przy próbach systemu Activated Sludge Ltd, poupływie roku osiągnięto, że oczyszczanie ścieków jest da-leko wyższe, niż w danym razie potrzebne, Obecnie prowa-dzi się doświadczenia celem określenia czasu przewietrza-nia, odpowiedniego do otrzymania pożądanego stopnia oczy-szczania.

3. Sposób „Simplex" 2 ),. jest, podług doświadczeń pa-ryskich, oszczędniejszy w eksploatacji, niż poprzedni.

Osady służą do użyźniania roli. Ażeby zaoszczędzićkoszty transportu osadów, zawierających duże ilości wody(więcej niż 80%), Paryż próbował rozmaitych sposobów jejusunięcia.

Dotychczas zadawalające wyniki otrzymano, susząc g:>w łożach szlamowych do zawartości 60—65% wody, dalejwysuszając w piecach rotacyjnych do 30%, i następnie spa-lając go- w piecach, przyczem otrzymuje się tyle ciepła, żeza jego pomocą można wysuszać nowe ilości osadu. Kosztypozbywania się osadu tym' sposobem będzie można okre-ślić. po dalszych próbach.

Inne doświadczenia ze sposobami zmniejszenia objęto-ści osadów opierają na sprowadzeniu ich do stanu prżegni-cia i wysuszaniu w wirówkach. (G es. -I n g., 1928 r., str*342 — 343).

U- •>,

Sprostowanie.•W Nr, 26 z r. b . na str. 576 w- wierszu 21 od góry za-

miast „Ograniczenie d o m i e s z k i , , . powinno być „ O r g a n i -c z n e d o m i e s z k i p r o s z k u s t o s o w a n e g o do>b e t o n u " .

P r z e g 1 T e q h n„ 1928 r,, sti. 444.P r z e g 1. T e c h n., 1928 r,, str, 464,

Page 17: Przedruk wzbroniony. Warszawa, dni 4a lipca 1928 To r. m ...bcpw.bg.pw.edu.pl/Content/3442/28pt1928_nr27.pdf · aux charge en boutss pa, Mr, M. T. Huber, Dr., Professeur a 1'Ecole

•••••••••••••••••••••••••••••••••a

Ns 23—27• ••••••••••••••••••••••••••••••••^••••••••••••••••••••••••••••••••••••Maa

TOM IISPRAWOZDANIA I PRACE

POLSKIEGO KOMITETU ENERGETYCZNEGO

B U L L E T 1 N D U C O M 1 T E P O L O N f l l S D E L ' E N E R G I E

T R E Ś Ć:

D z i a ł a l n o ś ć P o l s k i e g o K o m i t e t uE n e r g e t y c z n e g o o d g r u d n i a1 9 2 7 r. d o c z e r w c a r. b .

S p r a w o z d a n i a z p o s i e d z e ń .

WftRSZftWfl

4 LIPCfl

1928 r.

S O M M fl I R E:

L ' a c . t i v i t e du C o m i t e P o l o n a i s d e1 ' E n e r g i e p e n d a n t le s e m e s t r ee c o u 1 e.

C o m p t e r e n d u d e l a s e a n c ep l e n i e r e d u C o n j i t e .

•••••••i •••••••••••••••••••••• aa••<••• !•••••••••••••••••*•>• •••••••••••a .!••••• ••••••»••••••

Działalność Polskiego Komitetu Energetycznegood grudnia 1927 r. do czerwca r. b.

Od ostatniego Zebrania Plenarnego, które sięodbyło przed pół rokiem, 17-go grudnia 1927 roku,prace Komitetu w dalszym ciągu posuwały się na-przód, przyciągając coraz więcej współpracowni-ków i obejmując coraz liczniejsze tematy tej dz'e-dziny. Nie bez wpływu na to pozostało coraz po-wszechniejsze zrozumienie w kołach technicznychzagadnień energetycznych i większa intensyfika-cja elektryfikacji kraju.

Ze względów aktualności, najwięcej jednakpracy poświęciliśmy Zjazdowi Sekcyjnemu Wszech-światowej Konferencji Energetycznej, która odbę-dzie się 24 września r. b. w Londynie, przygotowu-jąc na Zjazd 11 referatów.

Referaty te są już wysłane, a poświęciliśmy imniemało myśli i czasu. Były one czytane w od-powiednich Komisjach i przez nie przyjęte. Nie-stety, nie wszystkie referaty, które zainicjowali-śmy, zostały, mimo naszych interwencyj, nam do-starczone. Nie tracimy jednak nadziei, że szeregzagadnień, które nie zostały na terenie międzyna-rodowym obecnie oświetlone, a które są charak-terystyczne dla stosunków energetycznych Polski,będziemy mogli zreferować na Zjeździe następ-nym, który odbędzie się w 1930 roku w Berlinie,i zainteresować niemifświat techniczny i finansowy.

Następnie przystąpiliśmy do zestawienia bi-lansu energetycznego Krośnieńsko-Jasielskiegozagłębia naftowego; nasze prace szczęśliwie sięzbiegły z żywszem tempem elektryfikacyjnem te-go okręgu. Obecnie mamy zebrany materjał w postaci obszernych kwestjonarjuszów, których op acowanie w najbliższym czasie zostanie zakończo-ne, tak że będzie można ustalić ogólny obraz sto-sunków energetycznych tego zagłębia i wysnućwskazania co do najwłaściwszej gospodarki naprzyszłość. Muszę też zaznaczyć, że prace P.K.En.spotkały się również z życz'iwem poparc:em ze stronywładz miejscowych, i j . Urzędu. Górniczego w Jaśle.

Prace te traktujemy jako przygotowanie, byoparłszy się na zebranem doświadczeniu opraco-wać bilans energetyczny całego zagłębia nafto-wego, które nie ma zapewne równego sobie podwzględem możliwości współpracy elektrowni wod-nych, węglowych i gazowych, przy jednoczesnemdużem zbyciu energji cieplnej, jako odpadkowe]'.

W związku z przyszłoroczną wystawą w Poznaniu, P. K. En. pragnie wziąć w niej udział, by,

korzystając z tej doskonałej sposobności, spopu-laryzować zagadnienie racjonalnej gospodarki e-nergetycznej; pod tym względem liczymy tu nawspółpracę Wydziału Elektrycznego M. R. P.

W myśl uchwały ostatniego Plenarnego ze-brania, została powołana do życia Komisja ener-gji wiatru, pracująca pod kierunkiem prof. St, Tur-czynowicza, zaś Komisja gospodarki elektrycznejjest w stadjum organizacji,

Przechodząc do pozostałych Komisyj, którepracowały już w roku ubiegłym, postaram się wy-mienić ważniejsze ich prace, a więc:

a) K o m i s j a W ę g l o w a zajęła się zagad-nieniem wyzyskania właściwych gatunków węglaprzez odpowiednie miejsca spożycia; zagadnienieto jest obecnie w stadjum opracowywania, robie-nia wykresów i t. d. W związku z tem czekają jużna opracowanie materjały ankiety w sprawie wę-gla gazowego, używanego przez gazownie. Przepi-sy odbioru i badania węgla, będące w opracowa-niu wspólnie z innemi instytucjami, zostaną jużwkrótce opublikowane. Również zagadnienie ujed-nostajnienia sortymentów węgla, mające duże zna-czenie dla rynku wewnętrznego i eksportu, jesttematem prac Komisji węglowej.

b) P o d k o m i s j a t o r f o w a , wyłoniona zKomisji węglowej, zajmowała się sprawą inwenta-ryzacji zasobów torfu, przyczem na zlecenie Ko-mitetu Wykonawczego Wszechświatowej Konfe-rencji Energetycznej opracowała normy inwenta-ryzacji torfowisk. Praca ta została w imieniuP. K. En. zgłoszona na Zjazd torfowy w Laon(Francja), jako referat prof, St. Turczynowicza.

c) K o m i s j a W o d n a , pracując pod prze-wodnictwem prof. M. Rybczyńskiego, ustaliła nor-my inwentaryzacji sił wodnych; normy te zostanąogłoszone po uzgodnieniu tekstu z CentralnemBiurem Hydrograficznem, Następnie rozpoczętoinwentaryzację istniejących sił wodnych W miaręnapływu zestawień z województw; inwentaryza-cja niewyzyskanych zasobów energji wodnej jestprzeprowadzona łącznie z postępami prac nad ka-tastrem wodnym. W związku z pracami na tereniemiędzynarodowym, zostało ustalone stanowiskodelegatów polskich w sprawie wyboru stanówcharakterystycznych wody, jako najlepiej odźwier-ciadlających zasoby niewyskariej energji.

d) K o m i s j a T r a n s p o r t o w a , zajmując

Page 18: Przedruk wzbroniony. Warszawa, dni 4a lipca 1928 To r. m ...bcpw.bg.pw.edu.pl/Content/3442/28pt1928_nr27.pdf · aux charge en boutss pa, Mr, M. T. Huber, Dr., Professeur a 1'Ecole

600 - 22 En. SPRAWOZDANIA .1 PRACE P. K, En. J 1928

się zagadnieniem przesyłania energji w najogólniej- czywiście w skromnych granicach, a doznając do-szej postaci, opracowała obliczenia statystyczne tąd ze strony Min. R. Publ. życzliwości i poparcia,dla ruchu węgla, ropy i gazów ziemnych oraz e- Ze względu na czekające nas w jesieni więk-nergji elektrycznej przewodami wysokiego napię- sze wydatki drukarskie, w związku z publikacjamicia, z elektrowni okręgowych; również zebrano ze Zjazdu w Londynie, w pierwsze) połowie rokudane co do transportu surowców energetycznych ograniczyliśmy się nieco pod względem wydawni-wodą. Obecnie jest w toku opracowywanie odpo- czym, by zamknąć rok bez deficytu,wiedniej mapy, w celu wykazania intensywności i Cyfrowo budżet P. K. En. za rok ubiegły, to jestkierunków głównych transportów. do 31 marca r. b. przedstawia się następująco:

e) K o m i s j a P r z e p i s o w a — pod prze- z sum państwowych preliminowano. . . zł._20000 —wodnictwem dyr. Ign. Dąbrowskiego, przygotowa- Wydatkowano: ' „ła już do ostatecznej aprobaty projekty przepków Sa ^rukf i publlk/cje. '. ' '. '. '. '. '. '. 3 l S Sodbiorczych kotłów oraz turbin parowych. JNie- sekretariat, administracja i t. d JJU25.94stety, z powodu braku środków, nie mogliśmy wy- Razem . 19 803,21słać delegata na odbywające się obecnie komisyj- pozostałość budź. . . . __19_6180ne obrady międzynarodowe w tej kwestji w Hadze, 20000,—gdzie dawno toczące się spory może znajdą swe z sum społecznych wpłynęło:

. , . . • - - Ł J T V o ( j e l e ] { t r o w n ] łódzkiej 4000,—uzgodnienie. od Rady Zjazdu Przem. Górn 1000,-

f) K o m i s) a E n e r g ] i W i a t r u , powołana o a Stowarz. Dozoru Kotłów 1000,—do życia na ostatniem zebraniu plenarnem, rozpo- Odsetki w P. K. O -LZ:22częła swe prace pod przewodnictwem prof. St. Razem. . 6 037,22Turczynowicza. z .te&°, wydano na:

n i j.1 i i • i rr 'i x i lokal na Zebrania yu,—Pod względem materjalnym, Komitet pokry- p o d r ó . e w s p r a w a c h Komitetu 395,40

Wał swe wydatki Z SUm Społecznych, ofiarowanych na prace i przyrządy naukowe 2094,30Komitetowi, jako subwencje na prace, a przede- telefony, telegramy i drobne 638,42wszystkiem z budżetu Wydziału Elektrycznego Razem. . 3218,12M. R. Publ. Dzięki temu, oszczędnie gospodarując, pozostało d. 31 III, 28 r. gotówką. . . . 2 819,10mogliśmy pokryć swe wydatki, poruszając się o- 6 037,22

£> - -i . , i r 1. T. N i e m c z y n o w s k i : Palniki gazowa atmosfe-

b p r a w o z d a m a z posiedzeń. 2 £ T o m l a i k w,»™™i. w ^ i 0PaWj ga.IV Zebranie Plenarne PKEn. z u ziemnego przez pomiar gęstości względnej.

rłn Q nłPrwra 109S r 3- K ' K l i n £ i L S u c h o w i a k . Skład chemicznyQTi' y c z e r w c a l y ^ « r- polskich gazów ziemnych.

O b e c n i pp.: przewodniczący PKEn. Inż. L. Tołłocz- 4. W. L e ś n i a ń s k i i K. K a t z. Wyznaczanie war-ko, wice-przewodniczący Inż. K. Siwicki, sekretarz gen. Prof. t o ś c i opałowej gazu ziemnego zapomocą analizyDr. B. Stefanowski, Inż. F. Bogatko (Rada Nacz. przem. & f T ó j ^ i c k i. Krytyka metod wyznaczania war-CUkr.), Inz. St. Czarnooki (Inst. Geolog.), Inż. I. Dąbrowski, t o ś c i o p ałowej gazu ziemnego.Inż. A. Iwariski (Zw. polsk. org. rolniczych). Inż. mjr. S. G. 6. W. W i ś n i e w s k i . Straty cieplne przy opalaniuK. Jackowski, Inż, St. Kruszewski, Inż. Cz. Mikulski (kier. kotłów parowych gazem ziemnym.Biura PKEn), Inż. M. Piechowski (Min. Komunikacji), Inż. 7 ' S ^ ^ * W l k L W < ? g i e l P ° l s k i ' ' ^ P a U W° ^St. Rażniewski (Rada Zjazdu przem. górn.). Inż. W. Rosen- 8 s ^ p T u T . Gospodarka węglowa na kolejach pol-tal (M. R. P,), Inż, J. Rozwadowski (W. S. W.), Inż. M. Ryb- skich.czyński, Inż. Włodz. Rabczewski (Zw, Miast), Inż, K. Stra- 9. S. F e 1 s z. Węgiel normalny,szewski (Zw. elektrowni). Inż. St. Śliwiński (Inst. przem. 10- S ' F e 1 s z. Spalanie węgla polskiego na parowo-o n W l T « * T Q r m f u v *• • \. i \ i • zach i ich dostosowanie do paliwa.cukr.J, Inz, L. bzeier (Gornosl, Zw. przem, gorn. i hutn.), Inż, v ., . . • ,.f , . . . . . .c „ . " b " Komunikując następnie szczegóły co do organizacji Zja-St. Turczynowicz M. Roln. , Inż. P. Wrangal wydz. naft, , . ., -, . : , • • , . . . . jM p , l ' s i y i zdu, jego podziału na sekcje i zakresu tematów obrad, zwro-M. P. i H. , Inz, T. Zubrzycki M. R. P. . ,v . X , c , c , . , j , , , , ,

cii się p. Prof. Stefanowski z apelem do zebranych, by skło-1. Frotokui zebran;a poprzedniego odczytano i przy- .,. . , . , . . i j i . ,

. . . . *• f i jjjij reprezentowane przez nich instytucje do wydelegowania]C.to bez zmian. , , , . . , • ir

_ , , _ swych przedstawicieli na Kongres powyższy.2. Sprawozdanie Sekretarza generalnej . P. Sekre- -r, , , .• , , . • . ,, u•o i n ex • i i i r o dyskusji, w której zwrócono uwagę na potrzebę po-

larz gen., rrot. ii. otelanowski, przedstawił zebranym stan • • • 1 i , i-.T>r' •»• 1 . . .t , . , , , , , rozumienia się delegacji PKEn na Zjazd z organizacjami

prac Komitetu w okresie sprawozdawczym. Referat ten po- i .,, , . . t, ^ . . ji. . . * przemysłu węglowego, cukrowniczego i naftowego i in., dladajemy osobno, na początku zeszytu niniejszego. . , ., I I J ^ i 1 • • i , •• i

, „ , , , . . ' ustalenia ogólnego składu grupy polskiej, uchwalono, iż zgło-W dyskusji poruszono sprawę współpracy Komitetów: • • , T , , . , ,. . -o-

,-. _, , , . . . szenia wy azdu na Z azd należy zcentralizować w BiurzeEnergetycznego, hlektrotechnicznego i Normalizacyjnego n v - r . . . . . . . , ,,, . c , „ T . T , , , • , . . n s . PKEn; termm przyjmowania zgłoszeń wyznaczono do 1 hp-(mjr. 6. (j. Inz. K. Jackowski) oraz pracy na terenie za- , ™ . , , , . . , ,. . . , , , . . , , ca r, b. Obecni na zebraniu przedstawiciele przemysłu wę-

gtębia węglowego, co do której zakomunikował p. dyr. St. ^ „ • , L . ,. . , . .n . . , . . , , . , , glowego i cukrowniczego obiecali poruszyć w odp. orgamza-Kazniewski, ze, wobec zainteresowania tamt. sfer technicz- . , „ . . , , , , .

. , , , , , . , , , , ej ach sprawę wysyłki ich delegatów,no-przemystowych zagadnieniem połączenia elektrowni ko-palnianych, sprawa ta będzie wzięta pod rozwagę przez gro- 5 ' W o l n y c h wniosków nie zgłoszono, wobec czegono osób, które utworzą miejscową podkomisję energetyczną. Przystąpiono do ostatniego punktu porządku obrad, mian. do

3. Sprawozdanie Komisji Rewizyjnej odczytał p. dyi\ o d c z y t u P- dYr' St, Ś 1 i w i ń s k i e g o p. t.K. Straszewski. Przytoczymy je osobno w zeszycie następ- 6, Udział przemysłu cukrowniczego w elektryfikacjinym. Sprawozdanie przyjęto do wiadomości. kraju.

4. Zjazd sekcyjny WKEn, w Londynie w r. b. Prof. Prelegent omówił pokrótce korzyści stosowania wyż-B. Stefanowski zawiadomił, iż PKEn zgłosił nast. refera- szych prężności dolotowych i temperatur przegrzania, pod-ty na zjazd powyższy: kreślając, iż korzyści te występują tem wyraźniej, im wyż-

Page 19: Przedruk wzbroniony. Warszawa, dni 4a lipca 1928 To r. m ...bcpw.bg.pw.edu.pl/Content/3442/28pt1928_nr27.pdf · aux charge en boutss pa, Mr, M. T. Huber, Dr., Professeur a 1'Ecole

23 - 27 SPRAWOZDANIA I .PRACE P. K. En. 601 — 23 En.

sze jest przeciwciśnienie, przy pracy zaś ze skraplaniem pa-ry — nie są tak znaczne. Uwagi te ujęte zostały w obliczonew przybliżeniu cyiry rozchodu pary na jednostkę wytwo-rzonej mocy przy różnych warunkach pracy (co do stanu pa-ry). Z rozważań tych wynika, że w cukrowniach, zużywają-cych znaczne ilości energji cieplnej, można otrzymać, przyzastosowaniu kotłów o wyższej prężności i odpowiednichsilników, bardzo znaczne ilości nadwyżkowej energji elek-trycznej. Nadwyżka energji może z łatwością przekroczyć100% rozchodowanej przez cukrownię mocy. Ta energja do-datkowa, wytwarzana w cukrowni jako produkt uboczny,kosztuje oczywiście wielokrotnie taniej, niż uzyskiwana welektrowniach, pracujących zapomocą turbin kondensacyj-nych, gdzie traci się ogromną ilość ciepła przy skraplaniu.

Prelegent oblicza, że przy zastosowaniu kotłów o pręż-ności 25 ata i przegrzania pary do 400" C oraz przy użyciudo celów grzejnych pary o prężności 3,5 ata, cukrownia,przerabiająca 15 000 17 buraków, zużywając na własne potrzs-by 900 kW, może wytworzyć dodatkowo 1200 kW, co da-łoby możność odprzedania ok. 28 800 kWh na dobę przy roz-chodzie zaledwie ok. 0,2 kg na każdą wytworzoną dodatkowo(na sprzedaż) kWh. Jeżeli się zważy, że przeciętny rozchódwęgla na 1 kWh wynosi w większych naszych eletrowniach1,39 kg, to osiągnięta w elektrowni cukrownianej oszczęd-ność ok, 1 kglkWh mogłaby mieć duże znaczenie.

Porównując moc i ilość kWh wytwarzanych przez kra-jowe elektrownie okręgowe z możliwą do uzyskania mocąi pracą elektrowni cukrownianych, podkreśla prelegent, żenawet mimo krótkiego okresu kampanji cukrownianej możli-wa do uzyskania w nich ilość kWh jest znacznie większa,niż dawana przez elektrownie okręgowe (z wyjątkiem Śląska),

Aby jednak wytworzona energja mogła być zużyta, ko-niecznem jest istnienie w okolicy sieci odbiorczej i dlategoteż podobne instalacje mogą powstawać tylko w miejscowo-ściach, w których już pracują elektrownia okręgowe; elek-trownie te podczas ruchu cukrowni zatrzymują część swo-ich urządzeń maszynowych i czerpią energję z cukrowni; po-mimo krótko trwającej kampanji, korzyści z przystosowaniasię cukrowni do wytwarzania energji są tak znaczne, Ż2 wkrótkim czasie pokrywają związane z powiększeniem zespo-łów maszynowych urządzeń elektrycznych koszty; zagranicą,a zwłaszcza w Czechach, podobne instalacje już istnieją i pra-cują z wielkim dla cukrowni pożytkiem.

Omówiwszy następnie sprawę rozwoju przemysłu elek-trownianego w Polsce, prelegent dochodzi do wniosku, że

w naszych warunkach,wobec powolnego rozwoju tego przemy-słu, zwłaszcza na terenach buraczanych, cukrownie powin-ny nietylko tak się urządzić, aby oddawać enargję w czasiekampanji, ale instalować urządzenia, dające możność wy-twarzania energji również w okresie pokampanijnym. Wten sposób powstawałyby przy cukrowniach elektrownieokręgowe, zasilające rok okrągły najbliższą okolicę, Korzy-ści dla przemysłu cukrowniczego zwiększyłyby się wówczaswielokrotnie, gdyż bardzo kosztowna część urządzeń, jakkotły, turbiny, instalacje elektryczne, służyłyby zarównodo celów produkcji cukru, jak i całorocznej produkcji ener-gji elektrycznej, a w ten sposób urządzenia te daleko szyb-ciej by się amortyzowały; o ile elektrownie przy cukrowniachw danej okolicy pracowałyby na wspólną sieć, byłyby zatemze sobą połączone, każda z nich mogłaby w razie potrzebyoddawać energję sąsiedniej, i w ten sposób uniknęłoby siębardzo kosztownych rezerw maszynowych, zazwyczaj bez-czynnych, stosowanych obecnie w większych cukrowniach.

Nie bez znaczenia też dla kosztów produkcji byłobydaleko racjonalniejsze niż obecnie zużytkowanie personelutechnicznego cukrowni w ciągu całego roku.

Wejście przemysłu cukrowniczego na tę drogę przy-niosłoby też wielką korzyść rolnictwu i podniosłoby kulturę

prowincji, tak mało dotychczas korzystającej z dobro-dziejstw energji elektrycznej.

Po odczycie tym rozwinęła się obszerna dyskusja, zktórej podamy ważniejsze szczegóły.

Prof. B. S t e f a n o w s k i zaznaczył, że zagadnieniewytwarzania ubocznie enargji elektrycznej dotyczy nietylkoprzemysłu cukrowniczego, lecz mogłoby być zastosowane i docałego szeregu innych gałęzi wytwórczości. Czy zagadnie-nie to ma szansę szybkiej realizacji w zakresie cukrownic-twa, zależy to z jednej strony od sytuacji materjalnej te-goż i od stopnia zainteresowania się cukrowników tym pro-blematem, a więc od czynników natury psychologicznej.Mówca zwraca następnie uwagę na to, że sprawa wytwa-rzania energji nadwyżkowej przedstawia się o wiele korzyst-niej dla cukrowni, mających własne rafinerje, pracująceznacznie dłużej niż cukrownie. Nadto znaczny wpływ mógł-by wywrzeć Rząd, gdyby przed udzieleniem koncesyj nabudowę elektrowni badał możliwości wytwarzania energjielektrycznej w istniejących w danej miejscowości zakła-dach przemysłowych. Co się tyczy sprawy budowy sieci, towymaga ona bliższego porozumienia z elektrowniami i za-leży od umowy z niemi. Ważna też jest sprawa stopnianiezawodnpści działania elektrowni cukrownianej, którybędzie zapewnię o wiele wyższy, niż w obecnych elektrow-niach małomiasteczkowych.

Inż, I, D ą b r o w s k i stwierdza, że cukrownictwopolskie mogłoby wytworzyć 12000 kW nadwyżkowej energjielektrycznej. Cukrownie biorą już pod uwagę możliwość pro-dukcji tej energji, gdyż przy przebudowach wprowadzająinstalacje wysokoprężne. Niestety, elektrownie uważają tepoczynania cukrownictwa za działalność konkurencyjną, niebiorąc widocznie pod uwagę korzyści zasilania się w zimiez instalacyj cukrownianych, Z drugiej strony, oszczędze-nie ok. 1 kg węgla na każdej kWh mc jest też pozbawio-ne dużego znaczenia. Co się tyczy budowy sieci, to cukrow-nicy na to pójść nie mogą. W niektórych wypadkachmogłyby same cukrownie pokryć zapotrzebowanie energjielektrycznej w całych okręgach, a wówczas w zakresie bu-dowy sieci musiałoby im przyjść z pomocą państwo lubzwiązki komunalne (przykładem może służyć cukrownia Wi-taszyce, mogąca wytworzyć dodatkowo do 6000 kW, t. zn,więcej, niż wynosi zapotrzebowanie całego województwaPoznańskiego). Atoli realizacja takich możliwości zależyprzedewszystkiem od władz państwowych, które niestety niebiorą pod uwagę tego zagadnienia i naprz. wydają nierazkredyty miasteczkom na elektrownie, nie bacząc na innemożliwości wytwarzania energji elektrycznej (tak było m.m. i z wspomnianą cukrownią Witaszyce). Te możliwości po-winny być wyjaśnione przed wyznaczaniem kredytów i kon-cesyj, a w tym celu władze powinny zasięgać opinji PKEn.

Inż. F. B o g a t k o podnosi, iż w omawianej produk-cji energji elektrycznej mogłyby wziąć udział z korzyściątylko większe cukrownie, o przerobie od 15 000 q. Takichzakładów mamy w woj. Poznańskiem większość, natomiastw Kongresówce i Małopolsce musielibyśmy poczekać je-szcze, aż cukrownie tutejsze się rozbudują.

Inż, St. T u r c z y n o w i c z podkreśla, iż sprawa,będąca przedmiotem dyskusji, ma o wiele szersze znaczenie,gdyż obchodzi nietylko miasta, ale i rolnictwo. Proponujezwołanie szerszej konferencji z udziałem przedstawicieliRządu, bankowości, rolnictwa, przemysłu i organizacyj sa-morządowych, któraby rozważyła tę sprawą, jako mającąduże znaczenie dla podniesienia kultury rolnej kraju.

Inż. K. S i w i c k i stwierdza, że poruszone przez pre-legenta zagadnienie nie znajdzie napewno przeciwnikówwśród zebranych. Co się atoli tyczy jego urzeczywistnienia,to słuszne są głosy, iż zależy ono w znacznej mierze odwładz państwowych, gdyż sprawy kredytów na budową elek-

Page 20: Przedruk wzbroniony. Warszawa, dni 4a lipca 1928 To r. m ...bcpw.bg.pw.edu.pl/Content/3442/28pt1928_nr27.pdf · aux charge en boutss pa, Mr, M. T. Huber, Dr., Professeur a 1'Ecole

602 — 24 En, SPRAWOZDANIA I PRACE P. K. En. '1928

trowrni przechodzą przez M. R. P., dla wyjaśnienia, czy za-mierzenia te nie są sprzeczne z programem elektryfikacji.Program ten jest w znacznej części opracowany, ale niejest ułożony jeszcze właśnie dla okręgów rolniczych, t. zn.tam, gdzie są cukrownie. Mówca sądzi, że opracowaniemprogramu wyzyskania elektrowni cukrownianych powiniensię zająć PKEn. Władze rządowe nie wiedzą często o moż-liwościach produkcji energji elektr. przez cukrownie lubt. p, zakłady i dlatego zachodzą takie wypadki, jak wspo-mniany poprzednio z cukrownią Witaszyce. Cukrownie więcpowinny śledzić publikacje w dziennikach urzędowych codo nadawanych koncesyj i zgłaszać przeciwko nim sprze-ciwy, gdyż taki jest tryb postępowania. Sprzeciwy powinnybyć uzupełniane konkretnemi ofertami na dostarczanie ener-gji elektrycznej. Dotąd sprzeciwów takich nie bywało.

Inż. I, D ą b r o w s k i zaznacza, że droga propono-wana przez p. Inż, Siwickiego jest niemożliwa do zrealizo-wania. Cukrownicy nie będą zajmować się studjowaniempublikacyj o projektowanych nadaniach, wobec czego było-by celowiej, gdyby władze państwowe zwracały się w tychrazach o opinję do PKEn, a ten — do takich organizacyj,jak Instytut Cukrowniczy. Instytucje takie znają dokładnieobjęte przez nie gałęzie wytwórczości i mogą wywrzeć pre-sję na odp. wytwórnię. Mówca oponuje dalej przeciwkouwadze p. Bogatki, iż proponowana zawodowa produkcjaenergji elektrycznej nie może być korzystna dla małych cu-krowni. Jako przykład, przytacza cukr. Michałów, przera-biającą 6000 q i zasilaną z Pruszkowskiej elektrowni okrę-gowej. Obliczenia wykazują, że cukrownia ta mogłaby wy-twarzać dodatkowo 400 kW mocy, oszczędzając przytem1000 t węgla rocznie. Gdyby elektrownie okręgowe szły narękę cukrowniom, to Inst. Cukr. mógłby łatwo przekonaćte ostatnie, iż ze współpracy z elektrownią osiągną zysk,gdyż inwestycje zamortyzują się szybko.

Inż, T o ł ł o c z k o w przemówieniu swem poddajekrytyce wywody prelegenta i przedmówców. Zagadnienie zu-żytkowania rozmaitych rodzajów energji odpadkowej, aktual-ne dziś na całym świecie, zapomocą pośrednika w postacienergji elektrycznej, nie daje rozwiązania dość korzystnego.Realizacja tego zagadnienia jest wprawdzie możliwa, alew zakresie bardzo ograniczonym, a to z powodów następu-jących: 1) max. zapotrzebowania energji przez elektrow-nie okręgowe przypada we wrześniu i październiku — napotrzeby rolnictwa, w elektrowniach zaś miejskich max. by-wa w grudniu. Wówczas jednak i cukrownia ima max. zapo-trzebowania, z powodu trwającej kampanji. Elektrowniachętnieby wzięła brakujące jej lub b. drogo wytwarzaneprzez nią kW szczytowe z zewnątrz, ale w tym celu cu-krownia musiałaby budować specjalną instalację, nie ren-tującą się w ciągu pozostałej części roku. 2) Ponieważ dlaniezawodności pracy potrzebna jest rezerwa w maszynach,przeto elektrownia nie zgodzi się np. na współpracę, z wa-runkiem wyłączenia turboprądnic cukrowni w razie jej po-trzeby, a zatem elektrownia musi — mimo pomocy cukrow-ni —• mieć własną rezerwę, względnie — co byłoby naj-korzystniej — rezerwy będą w s p ó l n e , Tu więc widzimyjuż pewne korzyści współpracy. 3) Jeżeli teraz weźmiemypod uwagę energję odpadkową, to korzystanie z niej by-łoby dla elektrowni b. korzystne w okresach obciążeń szczy-towych; elektrownia więc zapłaciłaby nawet drogo za za-silenie jej w tych okresach. Atoli okresy te trwają tylkokilka godzin na dobę, wówczas gdy instalacja cukrownianamusi pracować 24 godzin. Możnaby więc wyzyskać jenopewną odsetkę energji odpadkowej cukrowni, a jej wielkośćmogą ustalić odpow. badania.

Z powyższych uwag, wyciąga mówca wniosek, że nacałą tę sprawę nie należy zapatrywać się zbyt optymistycz-

nie. Nawet bowiem oszczędność paliwa nie gra tu równieżwielkiej roli, tak ważne jest zaspokojenie zapotrzebowa-nia szczytowego. Mówca przytacza przykłady zachodnio-eu-ropejskich elektrowni, pracujących w ten sposób, że w okre-sach słabego obciążenia pompuje się (zapomocą silnikówcieplnych) wodę do zbiorników, mimo niskiej sprawności ta-kiej pracy, by w godzinach wysokiego obciążenia woda tadała napęd dodatkowym turbinom wodnym. Stąd w ostat-nich czasach nabierają znów znaczenia nawet małe i nieeko-nomiczne elektrownie parowe, jako gotowe urządzenia dotworzenia rezerw sił wodnych, nie wymagające nowych, ma-szyn, ani linij przesyłowych. Wreszcie podkreśla mówca, żepodany przez prelegenta rozchód węgla na 1 kWh nie jestmiarodajny, gdyż dziś wytwarza się energję przy rozcho-dzie węgla znacznie mniejszym niż 1 kg!kWh, bo kWh uzy-skuje się z 4000 Kal, a nawet z jaszcze mniejszej ilości ciepła.

Następny mówca, p. inż. W. R o s e n t a 1 zwracauwagę na to, że podobna sytuacja z wyzyskaniem energjiodpadkowej istnieje w przemyśle naftowym, w którym mów-ca przeprowadził w swoim czasie obszerne badania możli-wości zracjonalizowania gospodarki energetycznej. W prze-myśle tym uzupełniają się pod względem energetycznymrafinerje z kopalniami ropy, i energja odpadkowa, wytwa-rzana przez turbiny w rafinerjach, mogłaby zaspokoićwszystkie potrzeby kopalnictwa; zarazem zaoszczędziłobysię ok. 80% produkcji gazu ziemnego. Jednakże przemy-słowcy naftowi poddali odpowiednio opracowany projekt su-rowej krytyce i nie poszli w kierunku dawanych przezeńwytycznych, ponieważ poprostu oszczędność 80% gazu niebyła potrzebna, bo niewiadomo było, jak ją odrazu wyzyskać.Atoli jedna rafinerja projekt ten zastosowała i przesyłaprzewodem dalekonośnym prąd do Borysławia, ale jest torafinerja, mająca w ł a s n e k o p a l n i e , więc nie potrze-bująca szukać porozumienia z kimś innym. Mówca uważa, żenajwięcej trudności wywoła osiągnięcie takiego porozumie-nia mających ze sobą współpracować zakładów. Można więcliczyć, że'rozwój w tym kierunku pójdzie w b. powolnemtempie, ewolucyjnie, w miarę osiągnięcia porozumienia i krze-wienia kultury technicznej, W końcu nadmienia mówca, żeoszczędność węgla (krajowego) nie ma tego znaczenia, cooszczędność kapitału na inwestycje w postaci maszyn (spro-wadzanych prawie wyłącznie z zagranicy),

Reasumując dyskusję, zabiera wreszcie raz jeszcze glosp, prelegent, inż. St. Ś 1 i w i ń s k i. Stwierdza, iż zagadnieniejest b. skomplikowane; że jednak rozwiązanie jego daje wy-niki korzystne, wskazują przykłady w Czechosłowacji, kra-

ju znanym ze swej praktyczności. Sprawą rozdziału prądu po-winny się zajmować elektrownie, nie zaś cukrownie. Te zaś mu-szą się tak urządzić, by zapewnić stałość wytwarzania energjielektrycznej. Porozumienie obu stron musi być oparte na do-kładnej kalkulacji. Co się zaś tyczy postępu techniki silniko-wej w kierunku zmniejszenia rozchodu węgla na 1 kWh, tomówca go uznaje, ale zaznacza, że równocześnie odbywa sięteż analogiczny postęp przerobu buraków, tak, że obecniezużywa się nań 6% węgla w stos. do ilości wytworzonego cu-kru, gdy dawniej rozchodowano go 12%. Dla postępu oma-wianego zagadnienia ma duże znaczenie moment psycholo-giczny i pomoc Rządu oraz współpraca PKEn (przez zajęcieodp. stanowiska, oświetlenie poszczególnych wypadków i t.d.).

Przewodniczący, p. inż. T o ł ł o c z k o zawiadamia, żedalsze rozważanie tej sprawy będzie stanowić przedmiot pracosobnej komisji, mianowicie organizowanej obecnie Komi-sji gospodarki elektrycznej, wzgl. podkomisji, wyłonionejprzez tę komisję. Następnie dziękuje prelegentowi za inte-resujący referat, a zebranym za ożywioną dyskusję i zamykaposiedzenie.

Wydawca: Spółka z o, o. „Przegląd Techniczny". Redaktor o'dip. Iui. Czmłtw MiknMti.