Political Preferences - Amazon Simple Storage Service · Prezydencjalizacja zachowań elektoratu w...

91

Transcript of Political Preferences - Amazon Simple Storage Service · Prezydencjalizacja zachowań elektoratu w...

Political Preferences

8/2014

Redakcja naukowa:Łukasz TomczakZbigniew Widera

Katowice 2014

5

SPIS TREŚCI

Wstęp ................................................................................................................ 9

Wojciech Peszyński (Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu, Polska)Prezydencjalizacja zachowań elektoratu w 2013 roku na tle porównawczym z poprzednim sezonem „niewyborczym” ....................................................... 11

Zbigniew Widera (Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach, Polska)Zaspakajanie oczekiwań determinantem decyzji wyborczych zwolenników partii politycznych .......................................................................................... 29

Agata Olszanecka (Uniwersytet Śląski w Katowicach, Polska)Niepogoda dla secesjonistów. Przykład Jarosława Gowina ........................... 39

Agnieszka Łukasik-Turecka (Katolicki Uniwersytet Lubelski im Jana Pawła II, Polska)Stosunek elektoratu do radiowych reklam wyborczych ................................. 51

Magdalena Musiał-Karg (Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Polska)Polacy o aktywności kobiet w polityce. Czy należy wprowadzać dodatkowe mechanizmy zwiększające udział Polek w życiu politycznym? ..................... 61

Maciej Marmola (Uniwersytet Śląski w Katowicach, Polska)Ciągłość czy zmiana? – o szansach nowych partii w Polsce .......................... 75

Łukasz Tomczak (Uniwersytet Szczeciński, Polska)Władza despotyczna czy demokratyczna? Partie i wyborcy wobec demokracji i „rządów silnej ręki” ...................................................................................... 85

Marek Czaja, Szymon Gutowski (Uniwersytet Śląski w Katowicach, Polska)Środowisko – tak, Zieloni – nie. Problematyka ochrony środowiska naturalnego w badaniach empirycznych ......................................................... 99

Rada Naukowa: prof. dr hab. Roman Bäcker (Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu, Polska), prof. dr hab. Tadeusz Godlewski (Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu, Polska), prof. dr hab. Iwona Jakubowska-Branicka (Uniwersytet Warszawski, Polska), prof. dr hab. Slavomir Magál (Uniwersytet św. Cyryla i Metodego w Trnawie, Słowacja), prof. dr hab. Jozef Matúš (Uniwersytet św. Cyryla i Metodego w Trnawie, Słowacja), prof. dr hab. Libor Pavera (Wyższa Szkoła Handlowa, Praga, Czechy), prof. dr hab. Dana Petranová (Uniwersytet św. Cyryla i Metodego w Trnawie, Słowacja), prof. dr hab. Olga Prokopenko (Sumski Uniwersytet Narodowy, Ukraina), prof. dr hab. Teresa Sasińska-Klas (Uniwersytet Jagielloński w Krakowie, Polska), prof. dr hab. Jerzy Sielski (Uniwersytet Szczeciński, Polska), dr Marcjanna Augustyn (Uniwersytet w Hull, Anglia)

Kolegium redakcyjne: dr Agnieszka Turska-Kawa (redaktor naczelna) dr hab. Robert Alberski (redaktor tematyczny: systemy i zachowania wyborcze) prof. UMK dr hab. Danuta Plecka (redaktor tematyczny: identyfikacje polityczne) dr hab. Łukasz Tomczak (redaktor tematyczny: partie polityczne) dr hab. Zbigniew Widera (redaktor tematyczny: marketing polityczny) dr hab. Waldemar Wojtasik (redaktor tematyczny: systemy partyjne) mgr Przemysław Grzonka (redaktor statystyczny) mgr Maciej Marmola (sekretarz)

Projekt okładki: Jarosław Wichura

Wersja pierwotna czasopisma: papierowa.

© Centrum Innowacji, Transferu Technologii i Rozwoju Fundacja Uniwersytetu ŚląskiegoKatowice 2013

Patronat nad projektem sprawują Polskie Towarzystwo Nauk Politycznych oraz Towarzystwo Inicjatyw Naukowych.

Wydawcą czasopisma jest Instytut Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu Śląskiego oraz Centrum Innowacji, Transferu Technologii i Rozwoju Fundacja Uniwersytetu Śląskiego.

ISBN: 978-83-61975-93-9ISSN: 2083-327X

Druk:REMAR, www.remar-sosnowiec.pl, e-mail: [email protected]

76

Karolina Tybuchowska-Hartlińska (Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie, Polska)Demokracja bezpośrednia na poziomie lokalnym: Czy obywatele chcą partycypacji? ................................................................................................. 117

Janina Kowalik (Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach, Polska)Referendum odwoławcze w gminie – instytucja wyborców czy wybieranych? .......................................................................................... 127

Agnieszka Zaręba (Katolicki Uniwersytet Lubelski im. Jana Pawła II, Polska)Badania opinii publicznej oraz doradztwo polityczne: teoria i praktyka ...... 145

Tomasz Olczyk (Uniwersytet Warszawski, Polska)Celebrytyzacja polityki w opiniach wyborców ............................................. 161

RECENZJE:

Katarzyna Walotek-Ściańska, Michał Szyszka (red.), Komunikowanie się ludzi młodych we współczesnym świecie, wydawca Wyższa Szkoła Administracji, Bielsko-Biała 2013, s. 219 (Recenzent: Zbigniew Widera) ..................................................................... 171

Michał Kaczmarczyk, Dariusz Rott (red.) przy współudziale Magdaleny Boczkowskiej, Problemy konwergencji mediów Oficyna Wydawnicza Humanitas w Sosnowcu 2013, s. 378 (Recenzent: Zbigniew Widera) ..................................................................... 174

Anna Adamus-Matuszyńskiej, Renata Maćkowska (red.), Public relations. Sztuka skutecznej komunikacji w teorii i praktyce, Wydawnictwo Naukowe ŚLĄSK, Katowice 2013, s. 228 (Recenzent: Zbigniew Widera) ..................................................................... 178

Introduction ....................................................................................................... 9

Wojciech Peszyński (Nicolaus Copernicus University, Poland)The Presidentialisation of electoral behaviors in 2013. The comparative perspective with previous non election year ................................................... 11

Zbigniew Widera (Humanitas University Sosnowiec, Poland)Meeting the expectations as a determinant of electoral decisions for supporters of political partie ........................................................................... 29

Agata Olszanecka (University of Silesia in Katowice, Poland)Hard times for party splitters. The Example of Jarosław Gowin .................... 39

Agnieszka Łukasik-Turecka (Jahn Paul II Catholic University of Lublin, Poland)The Attitude of the Electorate to Radio Election Advertising ........................ 51

Magdalena Musiał-Karg (Adam Mickiewicz University in Poznań, Poland)Opinions of Poles on the women’ activity in politics. Is there a need to introduce additional mechanisms to improve participation of Polish women in political life? ............................................................................................... 61

Maciej Marmola (University of Silesia in Katowice, Poland)Continuity or change? – opportunities for new parties in Poland ................... 75

Łukasz Tomczak (Szczecin University, Poland)Despotic or democratic rule? Parties and voters regarding democracy and “strong-arm government” ......................................................................... 85

Marek Czaja, Szymon Gutowski (University of Silesia in Katowice, Poland)Environment - yes, the Greens - no. The issue of environmental protection in empirical research ....................................................................................... 99

CONTENTS

98

Karolina Tybuchowska-Hartlińska (University of Warmia and Mazury in Olsztyn, Poland)Direct democracyat the local level: do thecitizens want to participate? ....... 117

Janina Kowalik (Jan Kochanowski University in Kielce, Poland)Appeal referendum on the local level – institutional means of voters whether candidate ....................................................................................................... 127

Agnieszka Zaręba (Jahn Paul II Catholic University of Lublin, Poland)Public opinion polls and political consulting: theory and practice ............... 145

Tomasz Olczyk (University of Warsaw, Poland)Celebritization of politics - opinions of voters ............................................. 161

REVIEWS

Katarzyna Walotek-Ściańska, Michał Szyszka (eds.), Komunikowanie się ludzi młodych we współczesnym świecie, wydawca Wyższa Szkoła Administracji, Bielsko-Biała 2013, s. 219. (Reviewer: Zbigniew Widera) ....................................................................... 171

Michał Kaczmarczyk, Dariusz Rott (eds.) participation Magdalena Boczkowska, Problemy konwergencji mediów, Oficyna Wydawnicza Humanitas w Sosnowcu 2013, s. 378 (Reviewer: Zbigniew Widera) ....................................................................... 174

Anna Adamus-Matuszyńskiej, Renata Maćkowska (eds.), Public relations Sztuka skutecznej komunikacji w teorii i praktyce, Wydawnictwo Naukowe ŚLĄSK, Katowice 2013, s. 228 (Reviewer: Zbigniew Widera) ....................................................................... 178

Oddajemy do rąk czytelników ósmy tom czasopisma „Political Preferences”. Zamieszczone w nim publikacje są efektem badań przeprowa-dzonych pod koniec 2013 roku. Tematyka obejmuje głównie partie polityczne, zachowania wyborcze i demokrację na poziomie lokalnym.

Na ten tom złożyło się dwanaście artykułów i trzy recenzje. Pierwszy z prezentowanych artykułów autorstwa Wojciecha Peszyńskiego porusza problem poziomu prezydencjalizacji zachowań elektoratu, upodabniania się elekcji partyjnych do stylu kampanii prezydenckich. W kolejnym tekście Zbigniew Widera podjął się próby identyfikacji preferencji wyborczych i ich determinantów. Agata Olszanecka zbadała społeczny odbiór wyborów prze-wodniczącego Platformy Obywatelskiej oraz czy decyzja o Jarosława Gowina o utworzeniu nowego ugrupowania była słuszna w kontekście możliwego sukcesu wyborczego. Agnieszka Łukasik - Turecka poświęciła swój tekst próbie odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób reklama radiowa jako narzędzie komunikowania politycznego odbierana jest przez wyborców i czy to ma wpływ na podejmowane przez nich decyzje wyborcze. Artykuł Magdaleny Musiał - Karg dotyczy aktywności politycznej kobiet stosunku wyborców do wprowa-dzania mechanizmów zwiększających udział kobiet w życiu politycznym.

Zbadaniem wśród polskich wyborców zapotrzebowania na nowe partie oraz możliwości uzyskania przez nie relewantnej pozycji w systemie partyjnym poświęcony jest kolejny tekst autorstwa Macieja Marmoli. W artykule Łukasza Tomczaka poruszony jest problem poparcia wyborców poszczególnych partii dla rządów demokratycznych i dla rządów silnej ręki. W artykule autorstwa Marka Czaji i Szymona Gutowskiego przedstawiono ideologiczne podstawy, obecność w systemach partyjnych państw zachodnich oraz działalności partii zielonych w Polsce. Autorzy starali się znaleźć odpowiedź na pytanie dlaczego zieloni nie odegrali dotąd znaczącej roli w polskim systemie partyjnym.

W kolejnym tekście Karolina Tybuchowska - Hartlińska porusza problem poziomu uczestnictwa obywateli w nowych formach demokracji

WSTĘP

1110

„Political Preferences”, No. 8/2014 DOI:

Wojciech Peszyński(Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu, Polska)

PREZYDENCJALIZACJA ZACHOWAŃ ELEKTORATU W 2013 ROKU NA TLE PORÓWNAWCZYM

Z POPRZEDNIM SEZONEM „NIEWYBORCZYM”

Abstract

In 2012 and 2013, in Poland, did not take place any national election. It was excellent perspective to lead comparison research. The subject of this article is presidentialization of electoral preferences. This process depends on situation, when style of parliamentary campaign has become similarly like presidential election and people focus on parties leaders competition. Usually presidentialisation increased without any changes of election rules.

The Author focuses on two aspects: determinantes of decisions in poten-tial parliamentary elections and opinion connected with organizing television debates during campaigns. In the article were compared preferences among electoral five main Polish parties. Results of the polls were compared with effects previous surveys (in 2012), which included two the same questions about presidentialisation.

First question (about presidentialisation) apply to determinates of decision in potential parliamentary election. In every parties electoral more respondents choose ‘party option’ than ‘leader variant’. The most questioned, who show party leader, find among Law and Justice (PiS) electoral (26,2 per cent). It could be predicted, because JarosławKaczyński (PiS president) is main party symbol and predominant person inside the organization. As surprise can be treated preferences of Civil Platform (PO) electoral. Here value of this ratings reveal 18,3 per cent. In comparison to previous survey (in 2012) it signi-fies decline about 2,4 per cent. Donald Tusk (the prime minister and PO leader) is the most important component of this party and his attitude was main factor of the winning of two last parliamentary elections (2007 and 2011).

Second question apply to organization television debates in every elec-tions. Among electoral every parties find more followers than oppositionists this solution. However in comparison this results to previous polls we can conclude about decrease amount of supporter this postulate. In reality, debates became

bezpośredniej takich jak budżet obywatelski, oraz w instytucjach demokracji bezpośredniej funkcjonujących w samorządzie terytorialnym. Z kolei Janina Kowalik podejmuję rozważania na temat referendum odwołującego wójtów w kontekście jego jawnych i ukrytych funkcji. Analizuje referendum odwo-ławcze jako instrument demokracji oraz postawy społeczne wobec instrumen-talnych zachowań wyborców odmawiających z udziału w referendum celem niedopuszczenia do jego ważności. Z kolei artykuł Agnieszki Zaręby dotyczy kwestii uzależnienia działań polityków od sondaży i badań opinii publicznej oraz od ekspertów i doradców. Tematem poruszanym w tekście autorstwa Tomasza Olczyka jest proces celebrytyzacji polityki.

Drugą część tego numeru stanowią trzy recenzje autorstwa Zbigniewa Widery. Pierwsza z nich to recenzja pracy pod redakcją Katarzyny Walotek – Ściańskiej i Michała Szyszka, Komunikowanie się ludzi młodych we współcze-snym świecie, (wydawca Wyższa Szkoła Administracji, Bielsko – Biała 2013), druga recenzja pracy po redakcją Michała Kaczmarczyka, Dariusza Rotta przy współudziale Magdaleny Boczkowskiej, Problemy konwergencji mediów (Oficyna Wydawnicza Humanitas w Sosnowcu 2013). Trzecia recenzja dotyczy pracy pod redakcją Anny Adamus-Matuszyńskiej, Renata Maćkowskiej, Public relations Sztuka skutecznej komunikacji w teorii i praktyce, (Wydawnictwo Naukowe ŚLĄSK, Katowice 2013)

Prezentowane na łamach czasopisma artykuły podejmują w swym przedmiocie problematykę postaw politycznych i zachowań, szczególnie czynników determinujących identyfikacje polityczne. Artykuły oparte są na projekcie badawczym, zrealizowanym przez autorów na ogólnopolskiej repre-zentatywnej próbie dorosłych Polaków, mających czynne prawo wyborcze (N=1039), z wykorzystaniem specjalnie skonstruowanego kwestionariusza. Całość opracowania stanowi diagnozę zachowań politycznych społeczeństwa polskiego w 2013 roku. Liczymy na pozytywną ocenę naszej publikacji, zapra-szamy do współpracy w kolejnych badaniach.

13

Prezydencjalizacja zachowań elektoratu w 2013 roku na tle porównawczym z poprzednim...Wojciech Peszyński

12

Takie czynniki dostarczyły dogodnych warunków w aspekcie wyja-śniania procesu prezydencjalizacji zachowań w perspektywie porównaw-czej. Z tego powodu zdecydowano się zadać respondentom te same pytania co w 2012 r. (nr 24 i 25 w formularzu ankiety z 2013 r.). Jednakże w treści pytania dotyczącego determinant decyzji wyborczych w elekcji do Sejmu zdecydowano się posłużyć kategorią „profilu partii”, zmieniając tym samym termin „profil ideologiczny partii”. Decyzja ta była podyktowana obserwacjami sporej części ankietowanych (w woj. kujawsko-pomorskim), którzy podczas badań niejednokrotnie zgłaszali w tej materii wątpliwości interpretacyjne.

Główny problem w niniejszej pracy stanowi upodabnianie się elekcji partyjnych do stylu kampanii prezydenckich. Celem artykułu jest zbadanie poziomu prezydencjalizacji zachowań elektoratu w roku niewyborczym – także w odniesieniu do wyników sondażu „Preferencje polityczne” z 2012 r. Za wskaźniki służące pomiarowi natężenia tego procesu obrano dwa najbar-dziej istotne komponenty prezydencjalizacji: personalizację wyborów parla-mentarnych oraz debaty liderów dwóch największych partii.

Podstawową kategorią analityczną w niniejszej pracy jest elektorat konkretnych partii. Tak jak już wspomniano skoncentrowano się na deklaro-wanych zachowaniach potencjalnych wyborcach pięciu podmiotów: PiS, PO, SLD, PSL i TR. Przywództwo każdego z liderów było w wystarczającym stopniu legitymizowane przez członków tych organizacji. Spośród wszyst-kich polityków tych partii to właśnie przewodniczący (prezesi) byli zdecydo-wanie najczęściej obecni w środkach społecznego przekazu [Raport SP 2013: 12-19; Raport SP 2013(1): 13-19; Raport SP: 2013 (2)]. Zgodnie z prawidłami działania agenda-settingeffect jest prawie pewnym, iż taka samą hierarchię podziela opinia publiczna [McCombs 2008: 63-66; Łódzki 2010: 108-180]. Uzasadnione pozostaje więc postawienie tezy, że w przypadku ewentual-ności zorganizowania w 2013 r. przedterminowych wyborów Prezydenta RP, to liderzy (przywódcy) największych polskich partii staliby się kandydatami na ten urząd, co w aspekcie przedmiotowych badań nabiera istotnego znaczenia.

Poza obszarem analizy ulokowano grupę respondentów, którzy w pytaniu odnoszącym się do poparcia partii politycznej „w wyborach do Sejmu w najbliższą niedzielę” zaznaczyli opcję „inne”. Pod względem ilości wskazań, wariant ten był trzecim z najczęściej wybieranych (149 osób – 19,9% spośród zamierzających głosować). Jednak możliwość wyciągania wiarygodnych wnio-sków komplikują złożoność i niejednoznaczność owej kategorii. W segmencie tym znalazły się osoby deklarujące poparcie dla PJN, SP ZZ, ale też partii niewymienionych w kafeterii możliwych odpowiedzi (np. NP-JKM, PPP czy PR JG powstałej w okresie badań na bazie PJN). Wysoce jest prawdopo-dobne również, że tę opcję zaznaczały osoby, które partycypują w procesach

important element of campaign if politicians understand a role of this issues. But presently political parties and public opinion are not interested in this issue.

Key words: presidentialisation, personalization, party, parties leaders, television debates

Rok 2013 w Polsce był drugim z rzędu, w którym nie odbyła się żadna ogólnokrajowa elekcja. Prognozy dotyczące samorozwiązania Sejmu były mało realne. Pomimo odejścia z Platformy Obywatelskiej Jarosława Gowina i dwójki innych posłów oraz konfliktów wewnątrz partii, czego przykładem była walka o przywództwo struktur dolnośląskich kluby rządowej koalicji utrzymały parlamentarną większość.

W 2013 r. miało miejsce kilka elekcji samorządowych, wyborów uzupełniających do Senatu oraz referendów lokalnych o odwołanie prezy-dentów miast. W efekcie zwycięstwa w przedterminowej elekcji na urząd prezydenta Elbląga i wygranej rywalizacji o mandat senatorski w Rybniku, PiS udowodniło, że jest w stanie skutecznie konkurować ze swoim najwięk-szych przeciwnikiem. Z kolei zbyt niski poziom frekwencji w referendum o odwołanie prezydent Warszawy należy traktować jako prestiżową porażkę J. Kaczyńskiego.

Wymienione kampanie stanowiły przede wszystkim pole do rywalizacji dwóch największych partii i stały się swoistym poligonem przed rozpoczyna-jącym się w maju 2014 r. „wyborczym maratonem”. Co prawda w omawianym okresie polscy politycy mieli więcej możliwości do bezpośredniej rywalizacji o głosy elektoratu niż w 2012 r., ale w obu latach nie odbyły się żadne wybory na płaszczyźnie krajowej. Stanowiło to główny powód do ponowienia przez autora badań dotyczących prezydencjalizacji zachowań elektoratu [Peszyński 2013].

Wpływ na taką decyzję miały również inne czynniki. Po pierwsze, w obu przypadkach predysponowanymi do osiągnięcia progu reprezentacji było pięć tych samych partii, co potwierdziły obie edycje badań elektoratu. W przypadku jednej z nich dokonano rebrandingu (zmiana nazwy z Ruchu Palikota na Twój Ruch), co nie wprowadziło zasadniczych przeobrażeń w świa-domości społecznej obywateli. Po drugie, nie doszło do zmiany na stanowisku przewodniczącego (prezesa) żadnego z tych podmiotów. Takie fakty nie tylko dostarczyły badaczowi możliwości dokonywania bardziej wiarygodnych analiz komparatystycznych, ale także pozwoliły jeszcze lepiej zakorzenić te osoby w świadomości opinii publicznej. Po trzecie, w obu badaniach koordynatorzy projektu zdecydowali się zastosować identyczną kafeterię odpowiedzi, opartą o skalę Likerta.

15

Prezydencjalizacja zachowań elektoratu w 2013 roku na tle porównawczym z poprzednim...Wojciech Peszyński

14

Tabela 1. Na mój wybór w głosowaniu do Sejmu w większym stopniu wpływa profil popieranej partii niż osobowość jej lidera - rozkład ilościowy i procen-towy odpowiedzi w deklaracjach w odniesieniu do wyborów do sejmu, gdyby

odbywały się w najbliższą niedzielęZdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Platforma Obywatelska

Ilość 33 79 35 22 11 180procent 18,3 43,9 19,4 12,2 6,1 100,0

Polskie Stronnictwo

Ludowe

Ilość 5 29 13 13 1 61

procent 8,2 47,5 21,3 21,3 1,6 100,0

Prawo i Sprawiedliwość

Ilość 43 72 40 42 13 210procent 20,5 34,3 19,0 20,0 6,2 100,0

Twój RuchIlość 8 25 9 14 1 57

procent 14,0 43,9 15,8 24,6 1,8 100,0Sojusz Lewicy

DemokratycznejIlość 18 41 18 10 3 90

procent 20,0 45,6 20,0 11,1 3,3 100,0

InneIlość 27 60 36 17 9 149

procent 18,1 40,3 24,2 11,4 6,0 100,0Nie głosował(a)

bymIlość 27 96 109 43 17 292

procent 9,2 32,9 37,3 14,7 5,8 100,0

Spośród wszystkich partii największą popularnością ankietowanych cieszyło się PiS. Podmiot ten poparło 210 osób (28,1% spośród wszystkich zamie-rzających głosować). W 2013 r. 26,2% ankietowanych opowiadających się za partią J. Kaczyńskiego zaznaczyło odpowiedzi przemawiające za „opcją lidera”. Pod tym względem podmiot ten minimalnie ustępuje TR (o 0,2%). Jednakże wiel-kość tego wskaźnika wyrażonego wyłącznie liczbami rzeczywistymi (55 osób), jak również fakt, iż proporcjonalnie najmniej wyborców tej partii opowiedziało się za „wariantem partyjnym” (54,8%) pozwalają wysunąć wniosek, że to właśnie zachowania elektoratu PiS są najbardziej spersonalizowane. Nie podważa tego również wzrost koncentracji środków masowego przekazu i opinii publicznej na A. Macierewiczu, a pozycja tej osoby w partii została wzmocniona nominacją na funkcję wiceprezesa. Jednakże przewodniczący „Zespołu parlamentarnego ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej” nie jest ani realnym zagroże-niem dla J. Kaczyńskiego ani też nie ma takich ambicji.

Chociaż PiS i TR zdecydowanie więcej cech różni niż łączy, a partie pozostają ze sobą w antagonistycznych relacjach, oba podmioty wykazują najwięcej komponentów charakterystycznych dla modelu partii personali-stycznych [Wiszniowski 2005: 118]. Pomimo odejścia od marki zawierającej nazwisko przywódcy i nawiązaniu koalicji wyborczej z inicjatywą Europa Plus

demokratycznych, ale w momencie badania nie były pewne swojej decyzji wyborczej. Trudno zatem tak skomplikowaną mozaikę podmiotów polityki, spotęgowaną przez pokaźną liczbą innych niewiadomych, traktować jako obiekt porównań w stosunku do rezultatów poprzedniego sondażu.

Z uwagi na to, że przedmiotowy artykuł ma charakter kontynuacyjny, za zbędne uznano ponowną operacjonalizację, odnoszących się do niniejszego problemu, podstawowych kategorii [Peszyński 2013: 76-78]. W aspekcie spro-stania postulatowi przejrzystości obu wywodów zachowano identyczną struk-turę pracy. Najpierw skoncentrowano się na determinantach decyzji wybor-czych, a następnie na problemie instytucjonalizacji debat telewizyjnych.

Partia i lider jako determinanty potencjalnych decyzji wyborczych

Tak samo jak w ubiegłorocznej analizie, zaznaczenie odpowiedzi „zdecy-dowanie tak” i „raczej tak” są interpretowane jako identyfikowanie partii poli-tycznej jako głównej przyczyny wyborczych decyzji. Oczywiście wybór takich wariantów ma charakter ogólny i nie daje nikomu możliwości o stwierdzeniu, jakie to komponenty „profilu partii” (marka, politycy, poglądy, zakorzenienie doktrynalne, zaplecze) oddziałują na zachowania wyborcze w elekcji do Sejmu. Poza tym nie ma tutaj sposobności do rozstrzygania o zamiarze głosowania strategicznego (przeciwko innemu podmiotowi). Zdecydowanie łatwiej jest czynić wyjaśnienia w aspekcie traktowania lidera jako czynnika wpływu na potencjalną decyzję wyborczą, a o istotności tego indeksu zaświadczać będzie suma wskazań za opcjami „raczej nie” i „zdecydowanie nie”.

Wśród elektoratów wszystkich partii przeważały osoby, których decyzja wyborcza stanowi wyraz chęci poparcia partii politycznej. Taką opcję wska-zały łącznie 583 osoby (tj. 56,1%) spośród wszystkich ankietowanych. Wartość tego wskaźnika w porównaniu do 2012 r. jest niższa o 12,5%. Trochę inaczej przedstawia się rozkład proporcji odpowiedzi przemawiających za wyborem „opcji lidera”. W 2013 r. taką odpowiedź wskazało 20,8% wszystkich bada-nych (216 respondentów), co oznacza wzrost o 4,1%. Można to interpretować jako lepsze zakorzenianie się w świadomości opinii publicznej partyjnych przywódców, w co po części wpisuje się również spadek liczby respondentów wybierających opcję „nie wiem” (z 290 na 260 osób). Jednak wobec wciąż mało znaczących ilościowo i jakościowo zmian, bezcelowe byłoby bardziej pogłębione szukanie przyczyn takich zachowań części badanych.

17

Prezydencjalizacja zachowań elektoratu w 2013 roku na tle porównawczym z poprzednim...Wojciech Peszyński

16

najwięcej osób wskazało na opcję partyjną (59 – 65,6%), a najmniej opowie-działo się za „wariantem lidera” (13 osób – 14,4%). Stanowi to potwierdzenie rezultatów z ubiegłorocznych badań (odpowiednio 66,6% w stosunku do 11,1%).

Z jednej strony, taki rozkład preferencji jest dla Sojuszu pozy-tywny, bowiem gwarantuje parlamentarną reprezentację niezależnie od tego, kto będzie sprawował funkcję przewodniczącego. Mimo to stabilizacja pozycji SLD na rynku politycznym jest na poziomie dalekim od tego z początku XXI w. Co prawda L. Miller legitymuje się przewagą pozytywnych ocen i wysokim poziomem społecznej rozpoznawalny [CBOS 2013: 8]. Mimo to nie jest w stanie skutecznie oddziaływać na uzyskanie przez Sojusz wyniku na poziomie kilkudziesięciu procent. Jednakże dla potwierdzenia tych przy-puszczeń potrzebne są wyniki rzeczywistych wyborów i dlatego warto z takimi konkluzjami zaczekać do kampanii parlamentarnej w 2015 r.

Konfrontacji z decyzjami podjętymi w głosowaniu powszechnym wyma-gają również rezultaty osiągane przez PO. Tutaj zdecydowanie przeważają zwolen-nicy „opcji partyjnej” (62,2% - 112 osób). W porównaniu do sytuacji z 2012 r. odsetek w tym segmencie wzrósł o 5,1%. Zmniejszyła się też proporcja zwolen-ników „opcji lidera” – z 20,7% do 18,3% (33 osoby). Pamiętać należy, że badania zbiegły się w czasie z pogorszeniem się sytuacji Platformy. Od początku 2013 r. PO straciła proporcjonalnie największe poparcie spośród wszystkich partii. Dostrzegalne jest to nie tylko w cyklicznych sondażach opinii publicznej (spadek poparcia z 31% do 23%) [CBOS 2013 (1): 5], ale również w przedmiotowych badaniach „Preferencje Polityczne” (spadek liczby osób zamierzających głosować na PO z 247 do 180). Wyraźny obniżenie się poziomu popularności dotyczył też D. Tuska, który pod koniec 2013 r. legitymował się dużo większym poziomem społecznej nieufności (50%) niż zaufania (31%) [CBOS 2013: 5].

W okresie od października do grudnia 2013 r. z PO demonstracyjnie odeszła trójka posłów konserwatywnych, którzy założyli nową partię (Polska Razem Jarosława Gowina). W listopadzie środki społecznego przekazu koncentrowały się na „aferze podsłuchowej”, będącej pokłosiem rywalizacji o władzę w woj. dolno-śląskim. W grudniu wyeliminowano ze ścisłego kierownictwa partii G. Schetynę.

Wobec odejść i marginalizacji znaczenia potencjalnych konkurentów D. Tuska, jego przywództwo partyjne jest niezagrożone. W kolejnych kampa-niach obecny premier będzie musiał brać na siebie ciężar walki o utrzymania zaufania elektoratu. Na podstawie poprzednich elekcji można przewidzieć, że jego udział w rezultacie wyborczym PO będzie wyższy od prognoz wyni-kłych z badań w roku niewyborczym. Trudniej natomiast przypuszczać czy zdoła poprowadzić PO do kolejnych zwycięstw. To, tak jak w przypadku refe-rendum warszawskiego (z 13 października 2013 r.), nie jest zależne tyle od lidera PO co od prezesa PiS [Marciniak 2013: 202-212].

(A. Kwaśniewskiego), to J. Palikot cały czas pozostaje niekwestionowanym liderem tej organizacji. Podważanie zasadności pełnionej funkcji nie zachodzi również na skutek, niższych od rezultatu wyborczego z 2011 r., wyników badań opinii publicznej (3–6%) [CBOS 2013 (1): 5] czy nawet wyników wyborów (brak reprezentacji w samorządzie elbląskim po wyborach uzupełniających w 2013 r.) [PKW 2013].

W ograniczonym stopniu powyższe spostrzeżenia znajdują odzwiercie-dlenie w rezultatach przedmiotowego badania. Jak już zaznaczono „wariant lidera” wskazało proporcjonalnie najwięcej wyborców TR (26,4%). W zesta-wieniu do sytuacji z 2012 r. oznacza to wzrost o 9,2%. To najwyższy progres spośród wszystkich partii. Jednak sama liczba zwolenników TR (57 osób w 2013 r.), a przede wszystkim relatywnie mała liczba badanych opowiadają-cych się za takim wariantem (15 osób) skłaniają do zachowania w tej kwestii naukowej powściągliwości. W kanon powyższej konstatacji wpisuje się także to, że „opcję partyjną” wskazało 54,8% ankietowanych (33 osoby). Taki rezultat pozostaje zbieżny z wynikami z poprzedniego badania 53,1% (34 osoby) i rzutuje na poziom prezydencjalizacji zachowań elektoratu TR.

Spośród wszystkich partii największe zaskoczenie wzbudzają deklaracje elektoratu PSL. Przy porównywalnym odsetku „nie mających zdania”, na lidera wskazało 22,9% (14 osób), czyli o 4,5% więcej niż we wcześniejszym badaniu. O ile ta komparatystyka nie wzbudza zdziwienia, taki stan może spowodować zestawienie tych wyników dotychczasową rolą liderów Stronnictwa w elekcjach parlamentarnych i prezydenckich [Stobiński 2010: 353-354], pozycją przywódcy wewnątrz partii oraz poziomem społecznej rozpoznawalności J. Piechocińskiego.

Na tle innych liderów przywództwo prezesa PSL odznacza się najniż-szym stopniem wewnątrzpartyjnym legitymizacji, czego dowodzi silna opozycja wewnątrzpartyjna. Spośród wszystkich partyjnych liderów to właśnie J. Piechociński w okresie przeprowadzania badań odznaczał się najwyż-szym poziomem wskaźnika nierozpoznawalności (32%) [CBOS 2013: 5]. Wzrost odsetka osób upatrujących w przywódcy determinantę swoich decyzji po części wyjaśniają spostrzeżenia Ł. Tomczaka [2013: 67-68]. W badaniach z 2012 r. to właśnie wśród wyborców PSL zidentyfikowano proporcjonalnie najwięcej osób skłonnych powierzyć liderowi szerszy zakres władzy w partii. Chęć wzmocnienia pozycji prezesa Stronnictwa może mieć więc przełożenie na znaczenia tej osoby w kształtowaniu politycznych decyzji elektoratu ludowców.

Organizacją, która tak jak PSL z powodzeniem przetrwała na rynku poli-tycznym kilkakrotne zmiany na stanowisku partyjnego przywódcy jest SLD. W przypadku Sojuszu relatywnie wysoki poziom partyjnej instytucjonalizacji bardziej odzwierciedlony został w decyzjach badanych. W porównaniu do innych podmiotów, to właśnie wśród wyborców tej organizacji proporcjonalnie

19

Prezydencjalizacja zachowań elektoratu w 2013 roku na tle porównawczym z poprzednim...Wojciech Peszyński

18

opowiadających się za „opcją partyjną”. W 2013 r. dotyczyło to „lewicy”, wśród której opcję „zdecydowanie tak” i „raczej tak” wskazało łącznie 62,1% (136 osób). Rozkład preferencji wśród tego segmentu ideologicznego pozo-staje najbardziej zbliżony do odnotowanego w przypadku wyborców Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Taka korelacja wydaje się zrozumiała. Niemniej trzeba podkreślić, iż segment „lewica” liczy znacznie więcej wyborców (219 osób) niż SLD (90 osób), nawet w sytuacji kiedy doliczymy do tego zamierzający głosować na TR (57 osób).

W porównaniu do wyników z 2012 r. największemu uszczupleniu ilościowemu uległo „centrum” z 206 (18,9%) do 169 (16,3% wszystkich bada-nych). Jednakże wyniki obu badań w tej grupie pozostają wśród wszystkich nurtów ideologicznych najbardziej zbliżone. Najbardziej jest to widoczne wśród zaznaczających odpowiedź „nie mam zdania” (24,9% - 24,8%). O 3,1% zmniejszył się odsetek wybierających „opcję lidera”, lecz ma to miejsce przy identycznym wzroście odsetka osób wskazujących na opcję partyjną.

Instytucjonalizacja debat telewizyjnych liderów dwóch najwięk-szych partii

O ile w pytaniu odnoszącym się do determinant deklarowanych decyzji wyborczych dokonano niewielkiej modyfikacji, o tyle pytanie dotyczące insty-tucjonalizacji debat telewizyjnych liderów dwóch największych partii brzmiało identycznie jak formularzu ankiety z 2012 r. W tym przypadku nie sprecyzo-wano, jakich konkretnie elekcji te medialne wydarzenia miałyby się odnosić. Pytanie dotyczyło liderów dwóch największych partii. Nieprzerwanie od 2005 r. takie stwierdzenie ogranicza się wyłącznie do PO i PiS. Wobec tego trudno spodziewać się, aby przez najbliższą dekadę do takiego statusu mógł aspirować inny podmiot polityki. Dlatego też wyborcy pozostałych partii, wyrażając akcep-tację dla postulatu obligatoryjności debat, musieli być świadomi, że w perspek-tywie najbliższych wyborów dotyczyłoby to J. Kaczyńskiego i D. Tuska.

W procesie interpretacji danych za opowiadających się za organizacją debat liderów największych partii uważano badanych, którzy wybrali opcję „zdecydowanie tak” i „raczej tak”. Z kolei zaznaczających odpowiedź „raczej nie” i „zdecydowanie nie” traktowano jako przeciwnych temu rozwiązaniu. Tak samo jak w ubiegłorocznej ankiecie wśród ankietowanych przeważają zwolennicy tego rozwiązania (619 osób – 59,6%), ale w odniesieniu do wyników z poprzednich badań proporcja ta uległa zmniejszeniu o 9%. Nieznacznie o 2,1% zwiększył się segment oponentów (w 2013 r. 168 osób – 16,2%). Wzrost obserwowalny jest natomiast w grupie „niemających zdania” – o niecałe 7%. W 2013 r. taką odpo-wiedź zaznaczyło 252 badanych – rok wcześniej 64 mniej. Za przyczynę takich

Tabela 2. Na mój wybór w głosowaniu do Sejmu w większym stopniu wpływa profil popieranej partii niż osobowość jej lidera - rozkład ilościowy i procen-towy odpowiedzi w deklaracjach w odniesieniu do poglądów ideologicznych.

Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

LewicaIlość 36 100 40 32 11 219

Procent 16,4 45,7 18,3 14,6 5,0 100,0

CentrumIlość 23 78 42 21 5 169

Procent 13,6 46,2 24,9 12,4 3,0 100,0

PrawicaIlość 66 141 70 64 22 363

Procent 18,2 38,8 19,3 17,6 6,1 100,0Nie wiem/nie potrafię

określić

Ilość 36 83 108 44 17 288

Procent 12,5 28,8 37,5 15,3 5,9 100,0

Warto jest podejmować badania preferencji także w odniesieniu do podziałów ideologicznych, lecz do ich rezultatów trzeba podchodzić z nale-żytym dystansem. Współcześnie same podmioty polityki bronią się przed kwalifikowaniem ich w poczet konkretnego nurtu. To jest najlepiej jest widoczne w nazwach polskich partii parlamentarnych, a wyjątek w tej materii stanowi SLD (aspirujące w kampanii 2001 r. miana organizacji centrowej). Zdecydowana większość z tych organizacji głosi apel ogólnospołeczny, charak-terystyczny dla partii wyborczych. W naszym kraju podział ten ma rodowód zupełnie różny (zakorzeniony w poprzednim reżimie) od demokracji zachod-nioeuropejskich [Godlewski 2012: 47-49].

Jeszcze większe wątpliwości pojawiają się w aspekcie poziomu wiedzy badanych na temat założeń modelowego podziału lewica – centrum – prawica. Świadczy o tym liczebność segmentu „niepotrafiących określić swoich poglądów”, która w zestawieniu do poprzednich badań uległa zwiększeniu z 270 osób (24,8%) do 288 osób (27,7% wszystkich badanych). Podobnie jak w 2012 r. najbardziej liczna część przedstawicieli tej grupy zaznaczyła opcję „nie wiem”, a wartość tego wskaźnika wzrosła z 97 (35,9%) do 108 osób (37,5%).

W 2013 r. ponownie najwięcej osób deklarowało poglądy prawicowe. Warto jednak zauważyć, że w tym zbiorze jest proporcjonalnie najwięcej zwolenników opcji lidera (88 osób – 23,7%). Oznacza to wyraźny wzrost, bowiem rok wcześniej taką opcję wskazało 14,4% prawicowych badanych (51 osób). Ten wzrost jest proporcjonalnie zbieżny w stosunku do deklaracji wyborców PiS (26,2% - 15,3%), czyli partii najbardziej ulokowanych po prawej stronie sceny politycznej (ze wszystkich analizowanych).

Na tle ubiegłorocznych rezultatów taki rozkład preferencji może wydać się zaskakujący, bowiem w 2012 r. wśród „prawicy” odnotowano najwięcej

21

Prezydencjalizacja zachowań elektoratu w 2013 roku na tle porównawczym z poprzednim...Wojciech Peszyński

20

zwolenników instytucjonalizacji debat. Należy to interpretować w kontek-ście zdolności komunikacyjnych partyjnego przywódcy. Wydaje się bowiem, że D. Tusk, nawet pomimo słabszej niż wcześniejszych latach społecznej apro-baty, byłby faworytem pojedynków z każdym partyjnym liderem.

Identycznie jak w przypadku PO, 2/3 zamierzających głosować na SLD to zwolennicy debat. Jednak w tym przypadku występuje proporcjonalnie wyższy odsetek oponentów (17,8% - 16 osób). Decyzje tej grupy ankietowa-nych mogą być zaskakujące, jeśli zostaną zestawione z wynikami odnoszącymi się do pytania o determinanty decyzji wyborczych. Tutaj lider był potrakto-wany jako determinanta zachowań wyborczych przez 14,4% osób (najniższy poziom wskaźnika na tle innych partii).

Podobnie jak D. Tusk także L. Miller posiada predyspozycje wizerun-kowe do tego aby pozytywnie zaprezentować się na tle przeciwnika w debacie telewizyjnej. Warto jednak zauważyć, iż od blisko 10 lat (od początku 2004 r.) w żadnym z badań opinii publicznej Sojusz nie znajdował się na czołowych lokatach i w perspektywie następnych wyborów parlamentarnych powrót do takiej sytuacji jest mało prawdopodobny. W związku z tym przewodniczący SLD nie byłby uprawniony do udziału w takim przedsięwzięciu. Można przy-puszczać, że pojedynek z udziałem wyłącznie przywódców PO i PiS byłby niekorzystny dla pozycji wyborczej Sojuszu).

Tak jak w kazusie SLD, także w przypadku PSL porównanie ze sobą odpowiedzi na oba analizowane pytania prowadzi do interesujących spostrzeżeń. O ile zwiększeniu uległ odsetek wyborców Stronnictwa opowiadających się za „opcją lidera”, o tyle wśród wyborców tej partii jest najmniej zwolenników organizacji debat (45,9%), najwięcej proporcjonalnie przeciwników i osób nie mających w tej materii zdania (odpowiednio 23,0 i 31,0%). W badaniu z 2012 r. za debatami liderów największych partii opowiedziało się o 19,9% więcej skłonnych głosować na ludowców. Pamiętać trzeba, że w czasie prowa-dzenia tamtego sondażu nastąpiła zmiana na funkcji prezesa, a część ankieto-wanych mogło w tej roli identyfikować W. Pawlaka.

W historii wyborczych debat telewizyjnych (rozumianych oczywiście jako pojedynki dwustronne), ani w kampanii prezydenckiej, ani w parlamen-tarnej, żaden z polityków PSL nie brał udziału. Należy to tłumaczyć przede wszystkim brakiem dostatecznie wysokich rezultatów w prognozach wybor-czego poparcia. Warto także podkreślić, że nigdy wcześniej kandydaci tej partii usilnie nie zabiegali o udział w takich przedsięwzięciach.

W przeciwieństwie do prezesa PSL J. Palikot czuje się bardziej swobodnie przed kamerami telewizyjnymi (abstrahując od oceny merytorycznego poziomu jego wystąpień). Potrafi „sprzeczać się” i sięgać po budzące łatwe skojarzenia symbole. O ile nietrudno wyobrazić Palikota w takim przedsięwzięciu, o tyle

zmian należy uważać zbyt duży dystans czasowy od poprzednich wyborów oraz brak spektakularnych debat we wpływowych państwach świata, które zajmują ważne miejsce w agendach polskich serwisów informacyjnych. Co prawda we wrześniu 2013 r. odbył się telewizyjny pojedynek na argumenty kanclerz Niemiec z pretendentem do tej funkcji (nominowanym przez opozycyjną SPD). Jednakże wydarzenie to miało miejsce we wrześniu, czyli przed okresem rozpo-częcia badań). Przede wszystkim debaty niemieckie nie są tak spektakularnym przedsięwzięciem medialnym jak amerykańskie.

Tabela 3. Telewizyjne debaty liderów dwóch największych partii powinny stać się obowiązkowym elementem każdej kampanii wyborczej - rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi w deklaracjach w odniesieniu do wyborów do sej-

mu, gdyby odbywały się w najbliższą niedzielę.Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Platforma Obywatelska

ilość 50 70 35 18 7 180procent 27,8 38,9 19,4 10,0 3,9 100,0

Polskie Stronnictwo

Ludowe

ilość 12 16 19 12 2 61

procent 19,7 26,2 31,1 19,7 3,3 100,0

Prawo i Sprawiedliwość

ilość 62 73 41 21 13 210procent 29,5 34,8 19,5 10,0 6,2 100,0

Twój Ruchilość 19 15 15 5 3 57

procent 33,3 26,3 26,3 8,8 5,3 100,0Sojusz Lewicy

Demokratycznejilość 33 27 14 11 5 90

procent 36,7 30,0 15,6 12,2 5,6 100,0

Inneilość 41 48 34 12 14 149

procent 27,5 32,2 22,8 8,1 9,4 100,0Nie głosował(a)

bymilość 45 108 94 32 13 292

procent 15,4 37,0 32,2 11,0 4,5 100,0

Identycznie jak w poprzednim badaniu proporcjonalnie największa aprobata dla instytucjonalizacji debat jest widoczna w elektoracie PO (66,7% zwolenników, 13,9% przeciwników). Mimo wszystko świadczy to o wyraźnym zmniejszeniu się różnicy pomiędzy tymi dwiema grupami wyborców (z 70,8% w 2012 r. do 52,8% w 2013 r.). Przyczynę takiego stanu należy wiązać z utratą części społecznego zaufania przez D. Tuska. Dodatkowo taką samą co PO proporcją opowiadających się za debatami telewizyjnymi odznacza się elek-torat SLD (spadek o 6,4% w stosunku do 2012 r.).

Taki rezultaty wśród zamierzających głosować na Platformę nie wydaje się budzić zaskoczenia, nawet jeśli uwzględniony zostanie spadek liczby i odsetka

23

Prezydencjalizacja zachowań elektoratu w 2013 roku na tle porównawczym z poprzednim...Wojciech Peszyński

22

Tabela 4. Telewizyjne debaty liderów dwóch największych partii powinny stać się obowiązkowym elementem każdej kampanii wyborczej - rozkład ilościowy i pro-centowy odpowiedzi w deklaracjach w odniesieniu do poglądów ideologicznych.

Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Lewicailość 68 78 42 23 8 219

procent 31,1 35,6 19,2 10,5 3,7 100,0

Centrumilość 36 51 46 25 11 169

procent 21,3 30,2 27,2 14,8 6,5 100,0

Prawicailość 104 132 75 32 20 363

procent 28,7 36,4 20,7 8,8 5,5 100,0Nie wiem/nie

potrafię określićilość 54 96 89 31 18 288

procent 18,8 33,3 30,9 10,8 6,3 100,0

Wartym odnotowania wydaje się fakt, iż dane ukazujące rozkład prefe-rencji „niegłosujących” są bardzo zbliżone „niepotrafiących określić swoich poglądów”. Segmenty te różniły się jedynie liczbą 4 osób (odpowiednio 292 i 288), a rozkład proporcje opowiadających się ze poszczególnymi opcjami są ze sobą bardzo zbieżne: zwolennicy (52,4% - 52,1%), przeciwnicy (15,4% - 17,1%) niemający zdania (32,2% - 30,9%). Można więc przypuszczać, że pomiędzy obiema kategoriami występuje istotna korelacja, lecz na potwier-dzenie takiej tezy autor dysponuje zbyt małym zasobem danych.

Najwięcej zwolenników debat jest wśród ankietowanych „lewicy”. Ich wielkość (66,7%) pozostaje identyczna do poziomu deklaracji wyborców Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Korelacja pomiędzy proporcjonalną liczbą zwolenników tego nurtu z deklaracjami największej partii socjaldemokra-tycznej jest istotna. Jednakże tak samo jak w przypadku porównań dotyczących pierwszego z omawianych pytań, ze względu na zasadnicze różnice w wiel-kości obu segmentów, wobec takich spostrzeżeń trzeba być zdystansowanym.

Spośród wszystkich analizowanych kategorii najbardziej porównywalne wyniki, w stosunku do 2012 r., występują w przypadku „prawicy”. Tutaj wiel-kość grupy zwolenników debat zmniejszyła się o 3,4% (z 68,5% do 65,1%), a oponentów zmalała o 0,1% (z 14,4% do 14,3%). Wniosek ten pozostaje analogiczny do obserwacji w aspekcie zachowania elektoratu PiS. Kolejny już raz zdarza się, że preferencje badanych o konkretnych poglądach są podobne do deklaracji wyborców najbardziej znaczącego reprezentanta danego nurtu. W tym miejscu także trzeba podejść do tego zagadnienia w sposób zdroworoz-sądkowy. Wyborców prawicowych jest bowiem o 153 osoby więcej od zamie-rzających głosować na partię J. Kaczyńskiego.

W zestawianiu do rezultatów uzyskanych w badaniu z 2012 r., tak jak w przypadku partii, również w każdym z nurtów wystąpiły spadki proporcji

obecnie mało prawdopodobne jest, aby TR znalazł się w gronie dwóch najbar-dziej popularnych polskich partii. W tym przypadku również dominują zwolen-nicy tego typu rozwiązań (34 osoby – 59,6%). Co interesujące, w zestawieniu do wyników z 2012 r. ubyło nie tylko zwolenników takiego rozwiązania (o 6,0%), ale także zmniejszył się odsetek oponentów (o 7,8%). Wyraźnie wzrosła nato-miast proporcja badanych niemających w tej materii zdania (o 13,8%).

Spośród wszystkich analizowanych podmiotów najbardziej podobnym rozkładem odpowiedzi legitymuje się PiS. W badaniu z 2013 r. zwolenników wdrożenia tego rozwiązania jest 64,3% (spadek o 1%), oponentów 16,2% (wzrost o 1,3%) oraz 19,5% niemających zdania (wzrost o 0,2% w stosunku do 2012 r.). Traktując jako obiekt porównań do innych partii wyłącznie liczby rzeczywiste, można stwierdzić, że wśród wyborców tej partii znajdziemy najwięcej optujących za debatami (135 osób – 18,1% spośród zamierzających głosować, 13% spośród wszystkich badanych).

Niepodlegającą wątpliwości kwestią jest spełnianie przez PiS warunków do partycypacji prezesa tej partii w takim medialnym pojedynku. Inny aspekt stanowi to czy taki udział byłby w interesie PiS, a przede wszystkim czy zgodę wyraziłby na to przywódca. J. Kaczyński nie jest bowiem skory do dialogu z politycznymi konkurentami. W 2013 r. dowiódł tego brak chęci rozmów z przedstawicielami innych partii o poparciu dla P. Glińskiego w sejmowym głosowaniu nad wnioskiem o konstruktywne wotum nieufności. Należy mieć na względzie także postawę prezesa PiS w kampanii w 2011 r. Wtedy, pomny wcześniejszych porażek z D. Tuskiem w 2007 r. i z B. Komorowskim w 2010 r., nie skorzystał z zaproszenia do debaty z liderem PO (ówczesnym premierem). W rzeczywistości deklaracje elektoratu PiS nie będą miały żadnego wpływu na postępowanie J. Kaczyńskiego.

W dociekaniach nad rezultatami badań w kwestii instytucjonalizacji debat warto odnieść się do rozkładu preferencji „niezamierzających głosować w wyborach do Sejmu”. Wśród osób z tego segmentu (28,1% spośród wszyst-kich badanych) przeważają zwolennicy (52,4% - 153 osoby). Pomimo tego wysuwanie wniosku, że organizacja tego typu przedsięwzięcia wpłynęłaby na chęć ich udziału w procesach demokratycznych jest wątpliwa, a wręcz nieuza-sadniona, co także podkreślano w raporcie z poprzedniego badania. W porów-naniu do sondażu odsetek z 2012 r. zwolenników uległ wyraźnemu zmniejszeniu (o 10,3%). Przesunięcie to nie znalazło swojego odbicia wśród opowiadających się przeciw temu rozwiązaniu, lecz w proporcji wskazań „nie mam zdania” (wzrost o 9,8%).

25

Prezydencjalizacja zachowań elektoratu w 2013 roku na tle porównawczym z poprzednim...Wojciech Peszyński

24

Tabela 5. Wartości wskaźników prezydencjalizacji zachowań elektoratu w badaniach z 2013 i 2012 r.

Partia

Lider jako determinanta decyzji wyborczych

(%)

Debata liderów dwóch największych partii jako obligatoryjny element kam-

panii (%)2013 2012 Zmiana 2013 2012 Zmiana

PiS 26,2 15,3 +10,9 64,3 65,3 -1,0PO 18,3 20,7 -2,4 66,7 79,3 -12,6

SLD 14,4 11,1 +3,3 66,7 73,1 -6,4PSL 22,9 18,4 +4,5 45,9 65,8 -19,9

TR/RP 26,4 17,2 +9,2 59,6 65,6 -6,0Wszyscy badani 20,8 16,7 +4,1 59,6 68,6 -9,0

Opracowanie własne na podstawie wyników badań „Preferencje polityczne” z 2013 i 2012 r. [Peszyński 2013: 79-80, 85]

Pomimo wyraźnej przewagi w obu badaniach zwolenników instytucjo-nalizacji debat telewizyjnych nie należy spodziewać się, aby ten postulat został urzeczywistniony. W odróżnieniu od sytuacji np. w Niemczech czy we Francji w Polsce nie ukształtował się zwyczaj organizowania greatdebates w czasie najważniejszych kampanii. Ta umowna zasada nie obowiązywała nawet we wszystkich okresach poprzedzających wybór Prezydenta RP, a w przypadku elekcji parlamentarnych telewizyjne pojedynki (bilateralne) liderów najwięk-szych partii miały miejsce tylko raz (w 2007 r.). Upowszechnienie takiej formy rywalizacji jest postulowane przez elektorat, a w okresie kampanii przez środki społecznego przekazu. Jednak nie jest to zbieżne z interesem wszystkich repre-zentantów klasy politycznej, a to oni w tej materii są kluczowymi decydentami.

Można byłoby się jednak zastanawiać czy przywódca partyjny zostałby potraktowany przez ankietowanych jako bardziej znacząca determinanta decyzji wyborczych w przypadku przez autora kolejności podstawowych komponentów w pierwszym z zadanych pytań. Z drugiej strony proponując w 2013 r. pytania do ankiety zdecydowano się zachować taki sam porządek. To wydawało się bardziej uczciwe i metodologicznie poprawne. Zresztą wszystkie prognozy zachowań „z lat niewyborczych” i tak zostaną zweryfikowane poprzez decyzje podejmowane w głosowaniach powszechnych.

W tym kontekście trzeba pamiętać, że im bliżej daty powszechnego głosowania, tym wzrasta siła znaczenia liderów, co znalazło odzwierciedlenie poprzez szereg wcześniejszych badań (głównie zawartości mediów) [McAllister 2010: 175-176]. Takie wniosek musi zostać uwzględniony w aspekcie prognoz dotyczących „polskiego maratonu wyborczego”. Już wchodząca w decydującą fazę kampania do PE (początek maja 2014 r. – W.P.) ukazuje trzy kluczowe

zwolenników debat. Najwyższy (22,7%) dotyczył elektoratu centrowego. Pod tym względem elektorat „środka” uplasował się na czwartym miejscu pośród wszystkich segmentów ideowych, a w 2012 r. wśród tego segmentu było najwięcej zwolenników debat. W efekcie takich przesunięć zwiększyła się ilość oponentów (o 12,5%) oraz „niemających zdania” (o 10,2%). W przeciwień-stwie do rozkładu preferencji w segmentach ideowych, zachowań wyborców „centrum” nie można skojarzyć z żadnym elektoratem partyjnym.

Podsumowanie

Podejmowane, nie tylko w niniejszym artykule, rozważania miały dać odpowiedź w aspekcie prezydencjalizacji zachowań wyborczych elektoratu. Zarówno w badaniu z 2012 i 2013 r. zdecydowana większość badanych dekla-ruje o tym, że profil partii stanowi główną determinantę ich decyzji w wyborach do Sejmu. Jednakże w obu tych sondażach przeważają zwolennicy instytucjona-lizacji debat telewizyjnych. W 2013 r. odsetek osób opowiadających się za tymi opcjami, w porównaniu do sondażu z poprzedniego roku, uległ zmniejszeniu.

Spostrzeżenia ogólne sformułowane na poziomie makro (wszystkich ankietowanych) pozostają tożsame dla oceny zachowań elektoratów poszcze-gólnych partii. W tej materii wyjątek stanowi jedynie PO, gdzie proporcjo-nalnie wzrósł odsetek traktujących profil partii jako determinantę swoich decyzji przy równoległym spadku odsetka opowiadających się za debatami liderów. W każdym z pięciu analizowanych podmiotów jest więcej zwolen-ników „opcji partyjnej” oraz obligatoryjnego charakteru debat. Jednakże zesta-wienie rezultatów proporcji odpowiedzi na oba pytania oraz odniesienie ich do wyników z poprzednich badań w przypadku trzech podmiotów (PO, SLD, PSL) doprowadziło do zaskakujących konkluzji. Najbardziej wyrazisty przy-kład w tej materii stanowi Sojusz. Na tle innych obiektów, występuje propor-cjonalnie najwięcej zwolenników „opcji partyjnej” i „debat”. To jest oczywiście możliwe, lecz z punkt społecznego postrzegania wyborów parlamentarnych wydaje się ze sobą sprzeczne. Z drugiej strony warto zaznaczyć, że elektorat SLD okazał się najbardziej stabilny w swoich zachowaniach. W obu sondażach odsetki odpowiedzi na poszczególne pytania są najbardziej do siebie zbliżone.

W 2013 r. za najbardziej sprezydencjalizowane trzeba uznać deklaracje wyborców PiS. Jednak nazbyt ze sobą rozbieżne deklaracje ankietowanych (na przestrzeni dwóch badań) nie dają możliwości określenia takim mianem żadnej z analizowanych grup wyborców. Z kolei elektorat TR stał się w swoich decyzjach bardziej konsekwentny. Dowodzi tego porównanie ze sobą wyników odpowiedzi na zadane pytania, co staje się jeszcze bardziej dosadne na tle istot-nych rozbieżności w wynikach badań z 2012 r.

27

Prezydencjalizacja zachowań elektoratu w 2013 roku na tle porównawczym z poprzednim...Wojciech Peszyński

26

Raport SP (2013 (2), Raport prasowy Scena Polityczna grudzień 2013, http://psmm.pl/sites/default/files/raporty/pliki/scena_polityczna_-_raport_statystyczny_-_grudzien_2013.pdf,(29.04.2014)

Raport SP (2013), Raport prasowy Scena Polityczna październik 2013, http://psmm.pl/sites/default/files/raporty/pliki/scena_polityczna_-_raport_statystyczny_-_pazdziernik_2013.pdf, (29.04.2014)

Stobiński Maciej (2010), Silna struktura członkowska jako główny zasób partii politycznej na przykładzie Polskiego Stronnictwa Ludowego, [w:] K. Sobolewska-Myślik, A. Hess, K. Kowalczyk (red.), Polska scena polityczna. Środowiska – komunikacja polityczna – strategie, Kraków: Wyd. UJ, UP.

Tomczak Łukasz (2013), Wyborcy wobec sposobu wyboru i zakresu władzy liderów polskich partii politycznych, „Political Preferences” nr 6/2013.

Wiszniowski Robert (2005), Obraz współczesnych partii politycznych (typologie i klasyfikacje), [w:] A. Kasińska-Metryka, M. Skawińska (red.), Oblicza współczesnej polityki (aspekty teoretyczne), Kielce: Wyd. AŚ.

fronty konkurencji komitetów wyborczych. We wszystkich tych rywalizacjach zasadniczą rolę odgrywają partyjni liderzy. Pierwsza płaszczyzna do tradycyjna rywalizacja D. Tuska z J. Kaczyńskim. Wydaje się, że to zachowanie prezesa PiS będzie kolejny raz kluczowe nie tylko dla wyniku PiS, ale dla wyborczego wyniku innych komitetów (głównie PO). Drugi poziom to konkurencja o domi-nację po lewej stronie politycznej sceny. L. Miller odmawiając już w marcu 2013 r. współpracy z J. Palikotem i A. Kwaśniewskim, zamierza zdegradować TR do roli partii pozaparlamentarnej. W konsekwencji dąży do ponownego zmonopolizowania przez SLD lewej strony.

O ile dwa z tych opisanych frontów przetrwają do końca długiej wybor-czej batalii (kampanii parlamentarnej 2015 r.), o tyle wobec trzeciego są w tej materii uzasadnione wątpliwości. Tu walczą o przetrwanie Nowa Prawica – Janusza Korwina Mikke, Polska Razem Jarosława Gowina oraz Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry. Dla badaczy prezydencjalizacji wyborów nie jest tyle istotne czy partie te zdołają instytucjonalnie przetrwać do końca „wyborczego maratonu”. Znamienite jest natomiast to, że każdy z tych podmiotów ma w swojej marce imię i nazwisko politycznego lidera, bez którego nie jest w stanie funkcjonować. Zwłaszcza we wskazanych przypadkach, wynik powszechnego głosowania będzie przede wszystkim wyrazem społecznej popularności tych polityków.

Bibliografia:

CBOS (2013 (1), Komunikat z badań Preferencje partyjne w grudniu, http://cbos.pl/SPISKOM.POL/2013/K_171_13.PDF, (2.05.2014).

CBOS (2013), Komunikat z badań Zaufania do polityków po rekonstrukcji rządu, http://cbos.pl/SPISKOM.POL/2013/K_178_13.PDF, (2.05.2014).

Godlewski Tadeusz (2012), Identyfikacje ideologiczne społeczeństwa polskiego, „Preferencje polityczne” nr 3/2012.

Łódzki Bartłomiej (2010), Ustanawianie agendy mediów podczas kampanii wyborczych w 2005 roku, Wrocław: Wyd. UWr.

Marciniak Ewa (2013), Personalizacja zachowań wyborczych w Polsce w kontekście Modelu Zgodności Preferencji Politycznych, Warszawa: Wyd. Elipsa.

McAllister I., (2010), Personalizacja polityki, [w:] red. R.J. Dalton, H-D. Klingenann, Zachowania polityczne 2, Warszawa: PWN.

McCombs Maxwell (2008), Ustanawienie agendy. Media masowe i opinia publiczna, Kraków: Wyd. UJ.

Peszyński Wojciech (2013), Prezydencjalizacja zachowań elektoratu w roku niewyborczym 2012, „Political Preferences” nr 6/2013.

PKW (2013), Strona Państwowej Komisji Wyborczej, wyniki wyborów samorządowych w trakcie kadencji 2010–2014, http://pkw.gov.pl/wizualizacja-wyborow-sk/wizualizacja-wyborow-samorzadowych-2010-2014r.html,(2.05.2014).

Raport SP (2013 (1), Raport prasowy Scena Polityczna listopad 2013, http://psmm.pl/sites/default/files/raporty/pliki/scena_polityczna_-_raport_statystyczny_-_listopad_2013.pdf, (29.04.2014)

29

„Political Preferences”, No. 8/2014 DOI:

Zbigniew Widera(Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach, Polska)

ZASPAKAJANIE OCZEKIWAŃ DETERMINANTEM DECYZJI WYBORCZYCH ZWOLENNIKÓW PARTII

POLITYCZNYCH

Abstract:

Meeting the needs of the voters is the primary responsibility of poli-ticians. Political activity organize social life through the interaction of poli-tical institutions, which are the foundation of the democratic process of electing representatives mandated by society and legitimized in the elections. Well-conceived mission of serving the public is the foundation of a well-functioning relationship politician-voter. It is a way to meet the expectations that allows voters to build everyday life and faith in the future. It is worth to know the extent in which politicians meet the expectations of their constituents.

Determinanty decyzji wyborczych

Wyborca, podejmując decyzję o przekazaniu swojego głosu na polityka reprezentującego określoną partię polityczną, czynni to pod wpływem wielu czynników, mających wpływ na wyrażony przez niego pogląd. W literaturze przedmiotu determinanty decyzji wyborczych zostały już wielokrotnie opisane. Należą do niech, najogólniej rzecz ujmując, trzy podstawowe zbiory czynników:

1. Cechy, które posiada wyborca – m. in. wyznawana ideologia, poglądy polityczne, oczekiwania, potencjał kulturowy wyborcy, wyznawane wartości, motywacje życiowe, itd.;

2. Otoczenie – m. in. wzory zachowań wyborczych środowiska zawodowego i jego oczekiwania, decyzje wyborcze środowiska rodzinnego i przyjaciół, związek decyzji wyborczych z sytuacją zawodową wyborcy, odziaływanie mediów itp.;

3. Wpływy oferentów produktu politycznego poprzez techniki i instrumenty marketingowe.

Oddziaływanie marketingowe na wyborcę odbywa się zarówno w okresie kadencji władz politycznych, jak również w okresie kampanii

Zaspakajanie oczekiwań determinantem decyzji wyborczych zwolenników partii politycznych

3130

Zbigniew Widera

Potrzeby i oczekiwania wyborców

Jednym z fundamentalnych czynników determinujących zachowania wyborcze są oczekiwania wyborców, spójne z ich nadzieją na zaspokajanie własnych potrzeb uzależnionych od decyzji politycznych. Oczekiwania te wydają się tym bardziej czytelne, im większy jest związek wyborcy z ideologią preferowanej przez niego partii politycznej. Spójność z ideologią partii własnych przekonań winna prowadzić do stałej relacji wyborcy z politykami określonej partii.

Znajomość potrzeb wyborców jest jednym z kluczowych elementów oddziaływania marketingowego. Potrzeb, przekładających się na budowanie oferty politycznej oferentów, stosujących techniki marketingowe, by zmobi-lizować przyszłych nabywców do aktywnego udziału przy jej konstrukcji. Zmniejszanie ryzyka niekontrolowanych zachowań klientów determinowane jest rodzajem relacji, łączących obie (wszystkie) strony. Oparta na znajo-mości potrzeb klientów głębokość tych relacji i ich horyzont czasowy stały się ważnym elementem (…). Realizacja orientacji na relacje polega na stopniowym zaangażowaniu klienta w proces projektowania (…) produktu, który nie tylko odpowiada jego pragnieniom i potrzebom, lecz także przyjętej strategii (…), budowanie takiej orientacji to także uwydatnianie znaczenia wzajemności, związków i kreatywności, w relacjach (…). Celem tak zorientowanej działal-ności nie jest manipulowanie klientami, lecz doskonalenie procesu komuni-kacji, procesu partnerskiego dialogu z klientem i uzależnianie od tego swojego powodzenia [Paluchowski 200: 30].

Celem prowadzonych badań była weryfikacja poglądów wyborców wobec zachowań preferowanych przez nich politycznych ugrupowań, w odnie-sieniu do ich oczekiwań. Informacja ta największy walor posiada dla oferentów produktu politycznego. Charles M. Futrell postuluje konieczność wysiłku sprzedawcy, by starać się poznać koncepcje „własnego ja” nabywcy, bowiem prowadzi ono wprost do zrozumienia znaczenia jego postaw i przekonań. Przytacza przykład klienta, który niezadowolony ze swojego autowizerunku winien otrzymać ofertę odwołującą się do „ja” idealnego. „Wiedza o tym, jak nabywca postrzega sam siebie, jest bardzo ważna, lecz sprzedawca winien starać się również odkryć wszelkie inne aspekty osobowości swojego klienta, które mogłyby wpływać na decyzje o zakupie, aby jeszcze lepiej dostosować do niego swą metodę sprzedaży” [Futrell 2011: 159]. Wiedza o tym, jak nabywca postrzega sam siebie, jest bardzo ważna, lecz sprzedawca (polityk), doskonaląc relacje z klientem (wyborcą), stara się również odkryć wszelkie aspekty osobo-wości swojego klienta. Cechy, które mogłyby wpływać na decyzję o zakupie, a w konsekwencji o przyzwyczajeniu do produktu.

wyborczej, w którym jest ono najintensywniejsze. Polityczna natura człowieka jest właściwym gruntem dla funkcjonowania politycznego rynku, na którym, w oparciu o przyswajalne przez człowieka wartości, powstaje polityczny produkt. Umiejętnie sformułowany rozbudza nadzieje, dążenia, identyfikując formowane w nim wartości z indywidualnym systemem wartości i potrzeb każdego wyborcy. Na gruncie politycznym, wytwarzana jest więź manifestu-jąca się przynależnością narodową, patriotyzmem, a więc mechanizmami opar-tymi na najlepszych zasobach ludzkiej świadomości. Zachowania polityczne aktywizują wyborcę, sytuując go na trwale na rynku politycznym. Sięgając do klasyków, przytoczyć należy pogląd Leszka Sobkowiaka, który ujmuje defi-nicję zachowań politycznych w aspekcie ich sensu. Rozumie on przez nie: wszelkie świadome i nieświadome (mimowolne) reakcje (czynności) ludzi na bodźce wywodzące się ze zjawisk i procesów politycznych, których istotą jest sprawowanie władzy, w tym – podejmowanie zaspakajających potrzeby ludzi decyzji o rozdziale dóbr materialnych i niematerialnych [Sobkowiak 2002: 19].

Działanie polityczne

Celem działań politycznych, zgodnie z poglądami przywołanego autora, są antycypowane stany rzeczywistości bądź też intencjonalne dążenia, mające spowodować zmiany obiektywnej sytuacji w kierunku zgodnym z oczekiwa-niami i potrzebami, interesami i wartościami podmiotów polityki. Kolejnym elementem działania politycznego są metody działań politycznych. Ich zbiór zawiera m.in. sposoby osiągania celów oparte na autorytecie, przymusie, walce, kompromisie, współpracy, zgodności lub niezgodności z normami systemu politycznego, jawności lub kamuflażu, etyczności lub nieetyczności. Innym składnikiem działań politycznych są ich środki. Środki to takie zasoby, bez których posiadania realizacja celów nie jest możliwa: ludzie odgrywający role wykonawców decyzji; struktury organizacyjne; środki finansowe i mate-rialne; wiedza teoretyczna i metodologiczna, pozwalająca na intelektualne rozpoznanie obszaru działania i zaprojektowanie optymalnej w danych warun-kach strategii działania; informacje na temat zjawisk i procesów zachodzących w otoczeniu działającego podmiotu; legitymacja polityczna, czyli poparcie udzielane działającemu podmiotowi przez społeczeństwo bądź jego poszcze-gólne kręgi; ilość czasu, jakim dysponuje dany podmiot na realizację celu; sieć pozytywnych więzi z innymi podmiotami polityki [Tamże: 21 – 22].

Zaspakajanie oczekiwań determinantem decyzji wyborczych zwolenników partii politycznych

3332

Zbigniew Widera

Tabela 1. Partia polityczna, której program i aktywność są mi najbliższe spełnia moje oczekiwania - rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi w deklaracjach

w odniesieniu do wyborów do sejmu, gdyby odbywały się w najbliższą niedzielę.Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Platforma Obywatelska

ilość 13 75 48 34 10 180procent 7,2 41,7 26,7 18,9 5,6 100,0

Polskie Stronnictwo

Ludowe

ilość 7 23 21 6 4 61

procent 11,5 37,7 34,4 9,8 6,6 100,0

Prawo i Sprawiedliwość

ilość 40 84 39 36 11 210procent 19,0 40,0 18,6 17,1 5,2 100,0

Twój Ruchilość 0 21 18 14 4 57

procent 0,0 36,8 31,6 24,6 7,0 100,0Sojusz Lewicy

Demokratycznejilość 8 26 26 22 8 90

procent 8,9 28,9 28,9 24,4 8,9 100,0

Inneilość 12 39 46 29 23 149

procent 8,1 26,2 30,9 19,5 15,4 100,0Nie głosował(a)

bymilość 6 34 124 77 51 292

procent 2,1 11,6 42,5 26,4 17,5 100,0

Tabela nr 2 ilustruje wyniki badań uzyskane po konfrontacji opinii wyborców wobec partii politycznej, której program i aktywność są im najbliższe, spełniając ich oczekiwania, poprzez kontekst poglądów ideologicz-nych wyborców. Kryterium, wobec którego badani mieli sformułować swój pogląd, była identyfikacja z ideologią określoną w trzech kategoriach:

1. Poglądy lewicowe, określone w badaniu – „Lewica”.2. Poglądy centrowe, określone w badaniu – „Centrum”.3. Poglądy prawicowe, określone w badaniu – „Prawica”.Badani mieli prawo skorzystania również z odpowiedzi: „Nie wiem /

nie potrafię określić”. Uzyskano następujące wyniki: w pierwszej kategorii: „Lewica”,

6,8% określiło swój stosunek do programu i aktywności polityków lewicowych jako zdecydowanie pozytywny. 31,5% badanych wypowiedziało się za opcją „raczej tak” co w sumie daje wynik: 38,3% osób, które wyrażają zadowolenie. 30,6% badanych nie miało zdania, natomiast 22,4% opowiedziało się za odpo-wiedzią: „raczej nie”. 8,7% było zdecydowanie niezadowolonych.

Zapytani o poglądy centrowe udzielili następujących odpowiedzi: 3,6%, czyli prawie dwukrotnie mniej niż w przypadku lewicy, było zdecydo-wanie zadowolonych z programów i aktywności polityków centrowych. 29,6% opowiedziało się za wariantem: „raczej tak” i blisko tego wyniku, bo 30,8% stwierdziło, iż nie ma zdania w tej sprawie. 25,4% badanych było raczej

Im dłuższa obecność polityków na rynku politycznym, tym mniejsza wnikliwa percepcja swoich wyborców. Przyzwyczajenie, rutyna, przekonanie o swojej racji, nadmierna koncentracja na rozgrywkach wewnątrzpartyjnych, wiara, iż dobra pozycja na liście wyborczej jest drogą do sukcesu, to kilka cech, które oddalają polityka od swojego wyborcy. Brak identyfikacji wyborcy z politykiem i jego programem powoduje zniechęcenie do polityki, co w konse-kwencji prowadzi do braku udziału w demokratycznych rozwiązaniach zarza-dzania państwem, społeczeństwem lokalnym. Towarzyszy temu ogólna niechęć i brak wiary w dobrą przyszłość. Wymiar polityczny życia społecznego jest istotnym czynnikiem tworzenia warunków życia obywateli.

Prezentowana poniżej tabela nr 1 ilustruje stopień akceptacji programów i aktywności polityków skupionych w poszczególnych partiach politycznych w opiniach osób deklarujących poparcie dla partii, w kontekście ewentual-nych wyborów. Zastanawiający jest fakt, iż najwyższy stopień zdecydowanego zadowolenia nie przekracza 20%. Jest tak w przypadku PiS-u (19%) – partii, identyfikowanej jako partia ideologiczna, mająca stały elektorat. 40% dekla-ruje swoje zadowolenie z walorów swojej partii, 18,6% nie miało zdania, 17,1% deklarowało odpowiedź „raczej nie”. Natomiast 5,2% była zdecydo-wanie niezadowolona z programu i zachowań wskazanej przez siebie partii. Zbliżony wynik zdecydowanej dezaprobaty uzyskała Platforma Obywatelska – 5,6%, podobnie wobec udzielonych odpowiedzi „raczej nie” – 18,9%. 26,7% badanych nie mało zdania, natomiast 41,7% deklarowało swoje zado-wolenie, wskazując na odpowiedź: „raczej tak”. Partia ta w przeprowadzonym badaniu miała niski procent odpowiedzi: „zdecydowanie tak”, bo jedynie 7,2%. Polskie Stronnictwo Ludowe odnotowało kolejno: 11,5% bardzo zadowolo-nych, 37,7% odpowiedzi „raczej tak”, 9,8% „raczej nie”, co w tej pozycji jest wynikiem najniższym, 6,6% zdecydowanie niezadowolonych i aż 34,4% osób, które nie miały zdania, co w tej kategorii stanowi najwyższy wynik. Wartym zastanowienia jest zerowy wynik zdecydowanie zadowolonych w partii Janusza Palikota Twój Ruch, 36,8% wyborców wyraża opinię: „raczej tak”, 24,6% jest raczej na nie, a 7% „zdecydowanie nie”. 31,6% nie ma w tek sprawie zdania. Wobec SLD badani zadeklarowali następujące odpowiedzi: 8,9% zadeklaro-wało odpowiedź: „zdecydowanie tak” i analogicznie 8,9% badanych wyraziło swoja absolutną dezaprobatę. 28,9% osób badanych było raczej zadowolonych i taki sam wynik 28,9%, zdeklarowano w opcji: „nie mam zdania”. 24,4% zade-klarowało odpowiedź: „raczej nie”. Podsumowując, wyniki badan pokazały, iż wszystkie partie mogą liczyć na głos wyborców raczej zadowolonych z ich aktywności i deklarowanego (realizowanego) programu.

Zaspakajanie oczekiwań determinantem decyzji wyborczych zwolenników partii politycznych

3534

Zbigniew Widera

program i aktywność są Panu/Pani najbliższe, nie spełnia Pana/Pani ocze-kiwań”. Pytanie to zadano z opcją wielokrotnego wyboru. Badanie wskazywało na konkretne determinanty ewentualnego niezadowolenia wyborców z działań partii politycznych, ich polityków. Wyniki ilustruje tabela nr 3.

W przypadku Platformy Obywatelskiej wskazanie: „Nie realizuje dekla-rowanego programu” wskazało 31,5% badanych. Odpowiedź: „Zachowania jej członków są nieetyczne” wskazało 14,6% badanych. Sugerowaną odpowiedź: „Partia skupia się głównie na korzyściach swoich członków” zaznaczyło 27,4% respondentów. Odpowiedź: „Partia nie potrafi współpracować z innym partiami politycznymi” dostrzegło 14,6%, natomiast odpowiedź: „Spełnia moje oczeki-wania w pełni” zaznaczyło 11,9% badanych.

W przypadku Polskiego Stronnictwa Ludowego odpowiedź: „Nie reali-zuje deklarowanego programu”zaznaczyło 25% badanych. Odpowiedź: „Zachowania jej członków są nieetyczne” wskazało 11,8% badanych. „Partia skupia się głównie na korzyściach swoich członków” – w przypadku tej partii zauważyło to 23,5% respondentów, natomiast odpowiedź: „Partia nie potrafi współpracować z innym partiami politycznymi” zaznaczyło 17,6% badanych. W opinii 22% badanych PSL:„spełnił ich oczekiwania w pełni”.

W przypadku Prawa i Sprawiedliwości odpowiedź: „Nie realizuje dekla-rowanego programu” zaznaczyło 16,2% pytanych. Odpowiedź: „Zachowania jej członków są nieetyczne” zaznaczyło tylko 9,2% badanych. Z sugestią, iż „Partia skupia się głównie na korzyściach swoich członków” odczuło 14,9% badanych. Natomiast widoczną, jak się wydaje, cechę PiS-u, wyrażającą się w sformułowaniu: „Partia nie potrafi współpracować z innym partiami poli-tycznymi”, zaznaczyło 31,1% badanych. W końcu 28,5% respondentów, iden-tyfikujących się z Prawem i Sprawiedliwością, wyraziło opinię: „Spełnia moje oczekiwania w pełni”, co stanowiło największy odsetek w tej grupie odpo-wiedzi w stosunku do innych partii.

Partia Janusza Plikota Twój Ruch uzyskała następujące wyniki: wska-zaną cechę, iż partia „Nie realizuje deklarowanego programu” dostrzegło aż 42% badanych. Może to świadczyć o dostrzeganiu odejścia przez partię od rady-kalnie głoszonych haseł przy jej powstaniu. W pytaniu o etyczność działaczy partyjnych: „Zachowania jej członków są nieetyczne” cechę taką dostrzegło 13% respondentów. Fakt, iż „Partia skupia się głównie na korzyściach swoich członków” było przedmiotem kontestacji 23,1% badanych. Natomiast cechę braku współpracy z innymi partiami dostrzegło 13% badanych. Odpowiedź: „Spełnia moje oczekiwania w pełni” wybrało 8,7% respondentów.

W przypadku partii Leszka Millera, SLD, uwagę, że partia: „Nie reali-zuje deklarowanego programu” podzieliło 22,3% badanych, co sytuuje tę partię na drugim miejscu w tej kategorii za Twoim Ruchem. Zachowania członków

niezadowolonych, a 10,7%, czyli prawie analogicznie do osób deklarujących poglądy lewicowe, zdecydowanie wyrażało swoje niezadowolenie.

Wobec polityków i programów prawicowych odnotowano następujące wyniki: aż 14,0%, w stosunku do wcześniejszych wyników, było za odpowie-dzią „zdecydowanie tak”. Również wyżej, jak uprzednio, bo 37,7% wyborców wyraziło swoje zadowolenie, odpowiadając: „raczej tak”. 21,5% badanych nie wypowiedziało w tej sprawie swojego zdania w sposób czytelny, 18,5% dekla-rowało swoja odpowiedź poprzez sformułowanie: „raczej nie” i 8,3% respon-dentów udzieliło odpowiedzi: „zdecydowanie nie”.

W czwartej grupie odpowiedzi: „Nie wiem / Nie potrafię określić” (proces identyfikacji własnej ideologii z ideologią przedstawicieli rynku poli-tycznego), 4,9% udzieliło odpowiedzi: „zdecydowanie tak”, 16% „raczej tak”, 20,5% „raczej nie”, aż 15,3% „zdecydowanie nie”. 43,4% respondentów nie miało zdania wobec postawionego zagadnienia.

Konieczne do zaakcentowania, na marginesie uzyskanych wyników, wydaje się pytanie: kogo, jakie partie polityczne wyborcy uważają obecnie w Polsce za „Centrum”? Zagadnienie to może być interesującym, odrębnym problemem badawczym. Może również stanowić inspirację do przeprowadzenia badań w środowisku polityków i partii politycznych, jaki jest sposób ich rozu-mienia tego pojęcia i z czego wynika obecny stan, w którym ta kategoria polityczna wydaje się mało czytelna. Byłoby w tym kontekście być może zupełnie błędnym rokowanie, iż zwolennicy umownego „Centrum” to ci, którzy nie potrafią się okre-ślić jako zwolennicy czytelnych dla wyborców formuł: „Lewica” i „Prawica”.

Tabela 2. Partia polityczna, której program i aktywność są mi najbliższe speł-nia moje oczekiwania - rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi w dekla-

racjach w odniesieniu do poglądów ideologicznych.Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Lewicailość 15 69 67 49 19 219

procent 6,8 31,5 30,6 22,4 8,7 100,0

Centrumilość 6 50 52 43 18 169

procent 3,6 29,6 30,8 25,4 10,7 100,0

Prawicailość 51 137 78 67 30 363

procent 14,0 37,7 21,5 18,5 8,3 100,0Nie wiem / nie

potrafię określićilość 14 46 125 59 44 288

procent 4,9 16,0 43,4 20,5 15,3 100,0

Elementem trzecim, który był składnikiem kompozycji przeprowa-dzonych badań, było uzyskanie odpowiedzi na postawiony problem: „Proszę sprecyzować, w których z podanych kwestii wskazana partia polityczna, której

Zaspakajanie oczekiwań determinantem decyzji wyborczych zwolenników partii politycznych

3736

Zbigniew Widera

ideologicznych”. Analogicznie jak w poprzednim badaniu przyjęto podział na:1. Poglądy lewicowe, określone w badaniu – „Lewica”.2. Poglądy centrowe, określone w badaniu – „Centrum”.3. Poglądy prawicowe, określone w badaniu – „Prawica”.Czwartym elementem był możliwość zakreślenie odpowiedzi:

„Nie wiem / nie potrafię określić”.W poszczególnych grupach uzyskano następujące wyniki. W przypadku

respondentów identyfikujących się z „Lewicą” odpowiedź: „Zdecydowanie tak” zaznaczyło 29,9% badanych. Wskazanie: „Raczej tak” zaznaczyło 11,5% badanych, nie miało zdania 29,5%. 20,7% pytanych o pogląd wskazało na odpowiedź: „Raczej nie”, natomiast odpowiedź: „Zdecydowanie nie” wska-zało 8,4% badanych o identyfikacji ideologii lewicowej.

W identyfikacji z kategorią ideologiczną „Centrum” odpowiedzi :„Zdecydowanie tak” udzieliło 33,2% badanych, a odpowiedzi: „Raczej tak” 14,1%. Nie miało zdania w momencie przeprowadzania badania 28,2% osób. Wskazanie: „Raczej nie” stało się przedmiotem odpowiedzi u 13,2% badanych, natomiast odpowiedź: „Zdecydowanie nie” zadeklarowało 11,5% osób, biorą-cych udział w badaniach.

W śród osób identyfikujących się z ideologią prawicową, w pierwszej grupie, która odpowiedziała: „Zdecydowanie tak” znalazło się 24,% poten-cjalnych wyborców. Natomiast wobec odpowiedzi: „Raczej tak” wole taką wyraziło 11,3% badanych. W sprawie tej „Nie ma zdania” 16,8% badanych, odpowiedź: „Raczej nie” wybrało 25,3% badanych. Wśród zwolenników idei prawicowych odpowiedź: „Zdecydowanie nie” zakreśliło 22,5% badanych.

Tabela 4. Proszę sprecyzować, w których z podanych kwestii wskazana partia polityczna, której program i aktywność są Panu/Pani najbliższe nie spełnia

Pana/Pani oczekiwań - rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi w dekla-racjach w odniesieniu do poglądów ideologicznych.

Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Lewicailość 78 30 77 54 22 261

procent 29,9 11,5 29,5 20,7 8,4 100,0

Centrumilość 73 31 62 29 25 220

procent 33,2 14,1 28,2 13,2 11,4 100,0

Prawicailość 105 49 73 110 98 435

procent 24,1 11,3 16,8 25,3 22,5 100,0

Nie wiem / nie potrafię określić

ilość 122 53 126 69 11 381

procent 32,0 13,9 33,1 18,1 2,9 100,0

partii za nieetyczne uznało 9,8% badanych. To, że „Partia skupia się głównie na korzyściach swoich członków” stało się elementem krytycznego podejścia do partii w przypadku 32,1% badanych, co stanowi największy procent w tej grupie pytań kierowanych do wszystkich respondentów. Wskazanie, iż „Partia nie potrafi współpracować z innym partiami politycznymi” podzieliło 24,1% respondentów. 11,6% jest zadowolonych, odpowiadając pozytywnie na wska-zanie, iż partia „Spełnia moje oczekiwania w pełni”.

Uzyskane wyniki wydają się niezwykle interesujące dla zarządzają-cych partiami, którzy w swych strategiach, polityce public relations a nader w dyscyplinowaniu swoich członków winni te wskazania wykorzystać. Trudno bowiem działać w próżni, oderwaniu od opinii wyborców, chcąc pozostawać na rynku politycznym w dłuższej perspektywie.

Tabela 3. Proszę sprecyzować, w których z podanych kwestii wskazana partia po-lityczna, której program i aktywność są Panu/Pani najbliższe nie spełnia Pana/Pani oczekiwań. - rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi w deklaracjach

w odniesieniu do wyborów do sejmu, gdyby odbywały się w najbliższą niedzielę.Nie reali-zuje de-klarowa-

nego pro gramu

Zachowa-nia jej człon-ków są

nie etyczne

Partia skupia się głównie na korzy-

ściach swo-ich człon ków

Partia nie po-trafi współ-

pracować z in-nym par tiami poli tycznymi

Spełnia moje

oczeki-wania

w pełni

Razem

Platforma Obywatelska

ilość 69 32 60 32 26 219procent 31,5 14,6 27,4 14,6 11,9 100,0

Polskie Stronnictwo

Ludowe

ilość 17 8 16 12 15 68

procent 25,0 11,8 23,5 17,6 22,0 100,0

Prawo i Sprawiedli wość

ilość 37 21 34 71 65 228procent 16,2 9,2 14,9 31,1 28,5 100,0

Twój Ruchilość 29 9 16 9 6 69

procent 42,0 13,0 23,2 13,0 8,7 100,0Sojusz Le wicy

Demo kratycznejilość 25 11 36 27 13 112

procent 22,3 9,8 32,1 24,1 11,6 100,0

Inneilość 53 30 44 50 25 202

procent 26,2 14,8 21,8 24,8 12,4 100,0Nie głoso wał(a)

bymilość 148 52 132 60 5 397

procent 37,3 13,1 33,2 15,1 1,3 100,0

Ostatnim elementem prezentowanego badania (tabela nr 4), było uzyskanie odpowiedzi na postawiony problem: „Sprecyzowania, w których z podanych kwestii wskazana partia polityczna, której program i aktywność są badanym najbliższe, nie spełnia ich oczekiwań, w kontekście ich poglądów

3938

Zbigniew Widera

Posumowanie

Przeprowadzone badania są jednymi z wielu, będąc próbą identyfikacji preferencji wyborczych i ich determinantów. Jaka jest użyteczność takich badań? Czy w pełni świadomie ich wyniki są wykorzystywane? Czy poza materią doskonalenia umiejętności środowiska naukowego maja jakieś praktyczne zasto-sowanie? Odpowiedź nad refleksją tworzącą klimat tych pytań jest niejedno-znaczna. Bez wątpienia, dla środowisk naukowych ten obszar badawczy jest nie tylko w dalszym ciągu unikatowy ale i inspirujący, wart pogłębiania i kontynu-owania. Stanowi praktyczne odniesienie dla tworzonej teorii w obszarze poli-tologii, marketingu politycznego i wielu innych nauk, zajmujących się iden-tyfikacją motywów działań ludzkich i sposobów wywierania na nie wpływu. Dla specjalistów marketingu, którego przedmiotem jest wymiana na rynku poli-tycznym, stanowią ogromny potencjał wiedzy, której stosowanie nie tylko może czynić ich działania bardziej efektywnymi, ale i w sposób znakomity pozwala na ograniczanie czy koncentracje środków finansowych przeznaczanych na marke-ting polityczny, wyborczy. Natomiast dla polityków? W kontekście uzyskiwa-nych wyników bez wątpienia ich wykorzystanie bądź niewykorzystanie ilustruje w pewnym wycinku obraz klasy politycznej, która w praktyce winna tworzyć najlepsze warunki dla obywateli. Poznanie poglądów tych ostatnich wydaje się elementarnym obowiązkiem polityków. Czy jest tak w istocie?

Bibliografia

Futrell Charles M. (2011), Nowoczesne techniki sprzedaży: metody prezentacji, profesjonalna obsługa, relacje z klientami, Warszawa: WoltersKluwer.

Paluchowski Władysław J. (2002), Czy marketingowi potrzebna jest psychologia? [w:] K. Rogoziński (red.), Marketing usług profesjonalnych, Poznań: Wydawnictwo Akademii Ekonomicznej w Poznaniu.

Sobkowiak Leszek (2002), Działania polityczne. Teoria i praktyka [w:] A. Jabłoński, L. Sobkowiak (red.), Marketing polityczny w teorii i praktyce, Wrocław: Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego.

Abstract:

The intra-party conflicts tend to be more common on Polish political scene in last few years. This kind of political competition was not avoided by the ruling party – Civic Platform. The conflict between Prime Minister Donald Tusk and former Minister of Justice JarosławGowin has escalated during the internal election in Civic Platform. Despite the Gowin’s failure in party chairman election, he reached a substantial support among party members and electorate. After that, Gowin decided to leave Civic Platform and established his own political formation – Poland Together (PolskaRazem).

Presented article is aimed at examining the perception of party leader-ship of Donald Tusk and the political potential of JarosławGowin. According to the research and this year’s European Parliament election the author tried to answer the question whether Gowin’s party can achieve the relevant position in Polish party system.

Keywords:internal election in Civic Platform, political leadership, new parties, party election, chairman of Civic Platform.

Wprowadzenie

W ostatnich latach coraz częściej dochodzi do konfliktów o przywództwo w polskich partiach politycznych. Wewnętrzna rywalizacja skutkuje zwykle wyodrębnieniem się frakcji utożsamianej z konkretnym członkiem. Z sytuacją taką mieliśmy do czynienia w przypadku Prawa i Sprawiedliwości, gdzie po kolejnych wyborach dochodziło do konfliktów wewnątrzpartyjnych związanych z niezadowoleniem ze stylu sprawowania przywództwa przez lidera ugrupo-wania – J. Kaczyńskiego. Za każdym razem konflikt ten przeradzał się w rozłam

NIEPOGODA DLA SECESJONISTÓW. PRZYKŁAD JAROSŁAWA GOWINA

Agata Olszanecka(Uniwersytet Śląski w Katowicach, Polska)

„Political Preferences”, No. 8/2014 DOI:

Agata Olszanecka Niepogoda dla secesjonistów. Przykład Jarosława Gowina

4140

i utworzenie nowego ugrupowania. W ten sposób powstały kolejno: Prawica RP, Polska Plus, Polska Jest Najważniejsza oraz Solidarna Polska Zbigniewa Ziobro [Marmola, Olszanecka 2013: 118]. Podobne zakończenie miał konflikt pomiędzy premierem D.Tuskiem i J. Gowinem, który doprowadził do utworzenia nowej siły na scenie politycznej – Polski Razem Jarosława Gowina.

Celem niniejszego artykułu jest zbadanie społecznego odbioru wyborów przewodniczącego Platformy Obywatelskiej z przełomu lipca i sierpnia 2013 roku oraz określenie czy decyzja o J. Gowina o odejściu z partii i utwo-rzeniu nowego ugrupowania była słuszna w kontekście możliwego sukcesu wyborczego.

Przywództwo partyjne jako specyficzna odmiana przywództwa politycznego

Przywództwo polityczne stanowi obecnie jedno z najczęściej badanych zjawisk życia społecznego. Podstawowym czynnikiem odróżniającym przy-wództwo od innych form społecznego wpływu (szczególnie władzy) jest dobro-wolne poparcie wyrażane liderowi przez jego zwolenników. Zwykle wynika ono ze wspólnoty interesów tych podmiotów oraz uznania przez określoną grupę społeczną, że dana jednostka w możliwie najlepszy sposób reprezentuje jej interesy w przestrzeni publicznej. Z przywództwem politycznym mamy więc do czynienia wówczas, kiedy pewne osoby, mające określone motywy i cele, we współzawodnictwie lub konflikcie z innymi mobilizują instytucjonalne, polityczne, psychologiczne i wszelkie inne zasoby, aby uaktywnić, zaanga-żować i zaspokoić motywacje zwolenników [MacGregor Burns 1995: 265-266]. W ten sposób przywódca mobilizuje grupę stronników do działania oraz wywo-łuje zmiany w ich postawach i/lub zachowaniach. Osiąga to za pośrednictwem: perswazji, negocjacji, wyrażania solidarności z grupą, pochwał, składania obietnic oraz propozycji programowych i prawnych [Jakubowska 2001: 34]. W procesie przywództwa dochodzi również do zaspokojenia potrzeb psycholo-gicznych obu jego podmiotów: władzy (w przypadku lidera politycznego) oraz afiliacji i wzmocnienia tożsamości grupowej (w odniesieniu do zwolenników) [Żukiewicz 2011: 71-72].

Jak wynika z powyższych rozważań, źródłem przywództwa jest więc autorytet. Stanowi to istotną różnicę względem stosunku władczego opiera-jącego się przede wszystkim na przymusie, który może (lecz nie musi) być poparty autorytetem [Wiatr 2008: 23]. Prowadzi to do logicznej konstatacji, że przywództwo ustaje wraz z utratą poparcia zwolenników, natomiast władza jest niezależna od tego czynnika. Jej sprawowanie wiąże się z obowiązującym w danym społeczeństwie systemem norm (prawnych bądź zwyczajowych),

a stosunek władczy trwa tak długo, jak trwają formalne jej pełnomocnictwa bądź dopóki rządzeni nie wypowiedzą posłuszeństwa rządzącym.

Przywódca polityczny musi więc permanentnie umacniać swoją pozycję i zabiegać o utrzymanie (a nawet poszerzenie) grona swoich zwolen-ników. Ma to szczególne znaczenie w przypadku przywództwa partyjnego, które wymaga od lidera nie tylko uzyskania społecznego poparcia, ale również aprobaty ze strony struktur członkowskich ugrupowania. Tym samym musi on łączyć ze sobą cechy przywódcy grupowego oraz transakcyjnego, charakteryzu-jącego się nakłanianiem potencjalnych zwolenników do postępowania zgodnie z wolą lidera, w zamian za określone profity [Sielski 2008: 14]. Wpływa to na jeszcze większą chwiejność przywództwa partyjnego, szczególnie w przypadku ugrupowań charakteryzujących się brakiem jednolitego apelu programowego. Osobiste ambicje niektórych działaczy partyjnych oraz istnienie kilku frakcji wewnątrz partii mogą bowiem skutkować rozłamem i utworzeniem nowego ugrupowania [Krouwel, Lucardie 2008: 282]. Pojawienie się nowego konkurenta na scenie politycznej może wówczas skutkować nie tylko utratą pozycji przywód-czej w samej partii, ale przede wszystkim spadkiem społecznego poparcia, czego konsekwencją może być utrata politycznej relewancji przez całe ugrupowanie.

Wybory przewodniczącego Platformy Obywatelskiej w 2013 roku

Powołanie J. Gowina na stanowisko ministra sprawiedliwości w listo-padzie 2011 roku wywołało wiele kontrowersji. Wynikały one z dwóch kwestii: braku prawniczego wykształcenia oraz konserwatywnych poglądów w kwestiach obyczajowych. Według części komentatorów politycznych mogły one negatywnie wpłynąć na sposób sprawowania resortowych obowiązków. W czasie pełnienia funkcji Gowin wielokrotnie prezentował odmienne stano-wisko względem partii i rządu (szczególnie w kwestiach światopoglądowych oraz kształtu systemu emerytalnego). Nawoływał również do powrotu do konserwatywno-liberalnych idei leżących u podstaw Platformy Obywatelskiej. Różnice zdań wewnątrz partii rządzącej wpłynęły na większe zainteresowanie medialne Gowinem, a to z kolei spowodowało stały wzrost jego rozpoznawal-ności i zaufania społecznego [BS/162/2011; BS/85/2013]. Minister sprawiedli-wości umocnił także swoją pozycję w strukturach partii, stając na czele prawi-cowej frakcji wewnątrz PO. Zagrożenie dla utrzymania spójności ugrupowania oraz brak dyscypliny partyjnej skutkowały usunięciem Gowina z rządu i powo-łaniem na jego miejsce M. Biernackiego pod koniec kwietnia 2013 roku [Gowin odwołany. Tusk: Stwarzał sytuacje coraz trudniejsze do obrony].

Rosnące ambicje Gowina uwidoczniły się kilka miesięcy później podczas wyborów na stanowisko przewodniczącego Platformy Obywatelskiej.

Agata Olszanecka Niepogoda dla secesjonistów. Przykład Jarosława Gowina

4342

Po raz pierwszy w historii partii jej szef miał zostać wyłoniony w wyborach powszechnych przez wszystkich członków posiadających czynne prawo wyborcze1. Zgodnie z przyjętą uchwałą Rady Krajowej PO wybór ten miał nastąpić bezwzględną większością głosów, a samo głosowanie miało odbyć się zarówno korespondencyjnie, jak i za pośrednictwem Internetu. Z możliwości głosowania korespondencyjnego członkowie PO mogli korzystać od 17 lipca do 19 sierpnia, natomiast w przypadku głosowania elektronicznego swój głos mogli oddawać pomiędzy 1 a 6 sierpnia 2013 roku [Uchwała nr 1/29/2013 Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej]. Chęć startowania w wyborach wyraziło dwóch kandydatów – D. Tusk i J. Gowin. Dla Gowina rywalizacja ta stanowiła nie tylko możliwość zostania liderem partii, ale przede wszystkim sposobność głoszenia własnych postulatów, m.in. powszechnych wybory szefów regionów i powiatów w partii, zmiany sposobu finansowania partii politycznych, wzmoc-nienia możliwości kontroli władzy przez obywateli oraz wprowadzenia jedno-mandatowych okręgów wyborczych [Gowin 2013].

Tocząca się wewnątrzpartyjna rywalizacja ograniczała się głównie do narzędzi charakterystycznych dla kampanii bezpośredniej, przez co cieszyła się małym zainteresowaniem mediów. Strategie obu kandydatów opierały się na podróżowaniu po kraju i wizytowaniu lokalnych struktur. Nie zdecydo-wano się natomiast na zorganizowanie debaty kandydatów, na co wpływ miała przede wszystkim dbałość o medialny wizerunek Platformy jako partii spójnej wewnętrznie.

Wyniki wyborów ogłoszono 23 sierpnia 2013 roku. Przewodniczącym PO, co nie było dla nikogo zaskoczeniem, ponownie został D. Tusk, który otrzymał 79,58% głosów (16 028). J. Gowina poparło natomiast 20,42% uczest-niczących w głosowaniu (4 114). Łącznie oddano 21 800 głosów, z czego 1 658 było nieważnych. Frekwencja wyniosła jedynie 51,12%, co można tłumaczyć terminem, w jakim odbywało się głosowanie (okres urlopowy). Jednak ze względu na rosnące wpływy wewnętrznej opozycji D. Tusk zdecydował się na wcześniejsze przeprowadzenie wyborów.

Bezpośrednio po ogłoszeniu wyników wyborów A. Biernat złożył wniosek o wykluczenie J. Gowina, J. Żalka i J. Godsona z partii2. Na początku września 2013 roku były minister sprawiedliwości odszedł z Platformy Obywatelskiej. Na zwołanej konferencji prasowej ogłosił, że opuszcza szeregi partii, ponieważ nie zgadza się z polityką rządu w sprawie systemu

1 W polskiej praktyce politycznej z taką sytuacją mieliśmy wcześniej do czynienia w 2012 roku, kiedy w tak przeprowadzonych partyjnych wyborach został wyłoniony przewodniczący SLD – Leszek Miller.

2 Andrzej Biernat zapowiedział to już kilka tygodni wcześniej, kiedy politycy ci nie poparli rządowego projektu ws. finansów publicznych [Biernat: możliwy wniosek o wyrzucenie Gowina, Godsona i Żalka z PO].

emerytalnego. Sporo uwagi poświęcił również powrotowi do korzeni PO, co miało znaleźć odzwierciedlenie w pobudzaniu oddolnych inicjatyw obywa-telskich. Decyzja Gowina była niejako wyprzedzeniem decyzji zarządu Platformy o jego usunięciu z partii [Jarosław Gowin: Odchodzę z PO]. W tym czasie Centrum Badań Opinii Społecznej przeprowadziło badanie pozwala-jące oszacować potencjał wyborczy hipotetycznej partii, której liderem byłby J. Gowin. Wstępne poparcie zadeklarowało wówczas 7% wyborców, w dużej mierze zwolenników Prawa i Sprawiedliwości [BS/128/2013].

Kilka tygodni po opuszczeniu szeregów PO J. Gowin rozpoczął akcję Godzina dla Polski. Za pośrednictwem strony internetowej zainteresowani mogli się zarejestrować i zadeklarować, ile czasu mogą poświęcić pracy na rzecz kraju. Portal służył również zgłaszaniu inicjatyw obywatelskich oraz umożli-wiał współpracę i wymianę doświadczeń pomiędzy członkami stowarzyszenia.

W tym samym czasie odbyła się również pierwsza konwencja, na której Gowin stanowczo stwierdził, że utworzenie przez niego własnej partii poli-tycznej jest kwestią odległą. Zaprezentowano wówczas także wartości, wokół których będzie się koncentrował program ruchu społecznego stworzo-nego wokół Gowina: praca, rodzina, wolność, tradycja, solidarność [Gowin w Krakowie: najpierw ruch społeczny „Godzina dla Polski”, potem partia polityczna].

Społeczny odbiór wyborów na przewodniczącego PO

Społeczna ocena politycznych realiów różni się zwykle od tej formuło-wanej przez aktorów politycznych. Podobnie było w przypadku postrzegania odpowiedniego kandydata na przywódcę partii rządzącej. Bezpośrednio po ogłoszeniu kandydatów na stanowisko przewodniczącego partii przeprowa-dzono sondaż, w którym większość respondentów uznała, że J. Gowin byłby lepszym szefem Platformy Obywatelskiej niż D. Tusk [Sondaż dla „Faktów” TVN. Polacy wolą Gowina od Tuska jako szefa PO]. Może to oznaczać, że część polskiego elektoratu oczekuje zmian personalnych w szeregach PO.

Prezentowane badania miały na celu sprawdzenie aprobaty dla przy-wódczej pozycji D. Tuska w macierzystym ugrupowaniu oraz społecznego odbioru wyborów na stanowisko przewodniczącego PO. Były one przeprowa-dzone na przełomie listopada i grudnia 2013 roku, a więc w okresie poprzedza-jącym utworzenie przez byłego ministra sprawiedliwości nowej inicjatywy na scenie politycznej – Polski Razem Jarosława Gowina.

W pierwszej kolejności analizie zostało poddane zdanie poszczegól-nych elektoratów partyjnych na temat pozycji przywódczej D. Tuska w struk-turach Platformy Obywatelskiej (tabela 1). Warto zauważyć, że niezależnie od

Agata Olszanecka Niepogoda dla secesjonistów. Przykład Jarosława Gowina

4544

zadeklarowanej identyfikacji partyjnej wyborcy nie widzą zagrożenia dla przy-wództwa obecnego premiera w macierzystym ugrupowaniu.

Wśród wyborców Platformy Obywatelskiej odsetek osób, które nie postrzegają D. Tuska jako niekwestionowanego lidera tej partii (sumując odpo-wiedzi kategoryczne i warunkowe) wynosi zaledwie 1,2%. Wynika z tego, że ta grupa elektoratu jest usatysfakcjonowana jego stylem przywództwa. Co ciekawe podobna tendencja utrzymuje się na stałym poziomie od kilku lat. W badaniach Łukasza Tomczaka [2011: 196] przeprowadzonych przed ostat-nimi wyborami parlamentarnymi grupa niezadowolonych z partyjnego przy-wództwa D. Tuska wśród zwolenników PO wynosiła 4,6%.

Do osób najsilniej kontestujących przywództwo D. Tuska należą wyborcy Prawa i Sprawiedliwości oraz Twojego Ruchu. Wynik ten nie jest niespodzianką z racji tego, że elektorat partii J. Kaczyńskiego charaktery-zuje się również zdecydowanie najwyższym poziomem niezadowolenia z dzia-łalności Tuska jako premiera [BS/159/2013]. W przypadku wyborców Twojego Ruchu taka opinia może się natomiast wiązać z wydarzeniami z 2010 roku, kiedy to J. Palikot, podważając przywódczą pozycję Tuska, opuścił szeregi PO i utworzył własną formację polityczną.

Tabela 1. Donald Tusk jest niekwestionowanym liderem Platformy Obywatelskiej - rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi w deklaracjach w odniesieniu do

wyborów do sejmu, gdyby odbywały się w najbliższą niedzielę.Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Platforma Obywatelska

ilość 111 52 15 1 1 180procent 61,7 28,9 8,3 0,6 0,6 100,0

Polskie Stronnictwo

Ludowe

ilość 21 22 13 4 1 61

procent 34,4 36,1 21,3 6,6 1,6 100,0

Prawo i Sprawiedliwość

ilość 70 77 33 16 14 210procent 33,3 36,7 15,7 7,6 6,7 100,0

Twój Ruchilość 32 11 6 7 1 57

procent 56,1 19,3 10,5 12,3 1,8 100,0Sojusz Lewicy

Demokratycznejilość 40 32 14 3 1 90

procent 44,4 35,6 15,6 3,3 1,1 100,0

Inneilość 64 49 23 6 7 149

procent 43,0 32,9 15,4 4,0 4,7 100,0Nie głosował(a)

bymilość 84 122 59 16 11 292

procent 28,8 41,8 20,2 5,5 3,8 100,0

Podobnie przedstawiają się wyniki w tej kwestii w kontekście deklaro-wanych poglądów ideologicznych (tabela 2). Wyborcy sytuujący się po prawej stronie sceny politycznej są bardziej sceptyczni wobec pozycji D. Tuska jako lidera partyjnego. Można przypuszczać, że w skład tej grupy wchodzą przede wszystkim wyborcy PiS. Brak zagrożenia dla przywództwa Tuska w macie-rzystym ugrupowaniu deklaruje najczęściej elektorat centrowy (86,4% uważa, że premier jest niekwestionowanym liderem PO), co również nie dziwi, gdyż większość elektoratu PO uznaje się za wyborców centrowych bądź centro-prawicowych [Turska – Kawa, Wojtasik 2010: 134].

Tabela 2. Donald Tusk jest niekwestionowanym liderem Platformy Obywatelskiej – rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi w deklaracjach

w odniesieniu do poglądów ideologicznych.Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Lewicailość 107 73 26 9 4 219

procent 48,9 33,3 11,9 4,1 1,8 100,0

Centrumilość 83 63 10 10 3 169

procent 49,1 37,3 5,9 5,9 1,8 100,0

Prawicailość 150 127 52 16 18 363

procent 41,3 35,0 14,3 4,4 5,0 100,0Nie wiem/nie

potrafię określićilość 82 102 75 18 11 288

procent 28,5 35,4 26,0 6,3 3,8 100,0

W następnej kolejności analizie poddano reakcję poszczególnych elek-toratów partyjnych na tezę głoszącą, że J. Gowin stanowił realną alternatywę dla D. Tuska na stanowisku przewodniczącego partii (tabela 3). Największymi zwolennikami tego stanowiska były elektoraty PiS i „innych partii” (Solidarna Polska, Polska Jest Najważniejsza, Prawica RP oraz Kongres Nowej Prawicy). Taki wynik nie jest zaskoczeniem, gdyż konserwatywny światopogląd J. Gowina jest bliższy profilom ideologicznym tych ugrupowań niż poglądy premiera. Może to oznaczać, że część wyborców tych ugrupowań przeniosłaby swoje wyborcze preferencje na PO w przypadku ewentualnej zmiany przy-wództwa. Zastanawiające jest natomiast poparcie dla tej tezy wśród wyborców koalicyjnego PSL. Może to być spowodowane negatywną recepcją współpracy tej formacji z partią rządzącą oraz wysokim przywiązaniem do wartości kato-lickich [Marzec 2010: 248] wśród tej grupy elektoratu.

Na przeciwległym biegunie plasuje się elektorat PO. Co drugi wyborca tego ugrupowania uważa, że J. Gowin nie stanowił realnej alternatywy dla D. Tuska. Wynik ten potwierdza niezagrożoną pozycję premiera w macierzystym ugrupo-waniu oraz akceptację zwolenników PO dla jego stylu partyjnego przywództwa.

Agata Olszanecka Niepogoda dla secesjonistów. Przykład Jarosława Gowina

4746

Ciekawe wnioski przynosi analiza odpowiedzi wyborców, którzy nie mają sprecyzowanego zdania na temat rywalizacji Gowin-Tusk. Okazuje się bowiem, że w grupie tej znajduje się niemal jedna trzecia polskiego elektoratu, bez względu na autoidentyfikacje partyjne. Może to oznaczać, że wybory prze-wodniczącego PO nie były ani interesujące, ani zrozumiałe dla dużej części społeczeństwa.

Tabela 3. Jarosław Gowin stanowił realną alternatywę dla Donalda Tuska na stanowisku przewodniczącego PO - rozkład ilościowy i procentowy odpowie-dzi w deklaracjach w odniesieniu do wyborów do sejmu, gdyby odbywały się

w najbliższą niedzielę.Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Platforma Obywatelska

ilość 12 38 42 44 44 180procent 6,7 21,1 23,3 24,4 24,4 100,0

Polskie Stronnictwo

Ludowe

ilość 4 18 18 18 3 61

procent 6,6 29,5 29,5 29,5 4,9 100,0

Prawo i Sprawiedliwość

ilość 28 41 68 42 31 210procent 13,3 19,5 32,4 20,0 14,8 100,0

Twój Ruchilość 3 15 16 15 8 57

procent 5,3 26,3 28,1 26,3 14,0 100,0Sojusz Lewicy

Demokratycznejilość 4 14 27 32 13 90

procent 4,4 15,6 30,0 35,6 14,4 100,0

Inneilość 17 34 45 31 22 149

procent 11,4 22,8 30,2 20,8 14,8 100,0Nie głosował(a)

bymilość 22 50 139 55 26 292

procent 7,5 17,1 47,6 18,8 8,9 100,0

Przedmiot analizy stanowiło również ustosunkowanie się do potencjal-nego przywództwa J. Gowina w PO w odniesieniu do deklarowanych poglądów ideologicznych (Tabela 4). Wyniki analizy potwierdzają wcześniejsze usta-lenia. Po raz kolejny okazuje się bowiem, że elektorat plasujący się po prawej stronie skali lewica-prawica przychylniej odnosi się do J. Gowina niż wyborcy lewicowi i centrowi.

Tabela 4. Jarosław Gowin stanowił realną alternatywę dla Donalda Tuska na stanowisku przewodniczącego PO - rozkład ilościowy i procentowy odpowie-

dzi w deklaracjach w odniesieniu do poglądów ideologicznych.Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Lewicailość 16 38 56 66 43 219

procent 7,3 17,4 25,6 30,1 19,6 100,0

Centrumilość 8 34 49 49 29 169

procent 4,7 20,1 29,0 29,0 17,2 100,0

Prawicailość 43 80 92 88 60 363

procent 11,8 22,0 25,3 24,2 16,5 100,0Nie wiem/nie

potrafię określićilość 23 58 158 34 15 288

procent 8,0 20,1 54,9 11,8 5,2 100,0

Zakończenie

Wyniki przeprowadzonych badań potwierdzają, że według polskich wyborców D. Tusk jest niekwestionowanym liderem PO. Wpływa na to zapewne pozytywna recepcja jego partyjnego przywództwa, którą potwier-dzają kolejne wyborcze sukcesy zapoczątkowane zwycięstwem w wyborach parlamentarnych 2007. Szczególnie wysokie poparcie dla partyjnego przy-wództwa premiera notowane jest w grupie zwolenników PO. Dziewięciu na dziesięciu wyborców tego ugrupowania nie wyobraża sobie zmiany na czele struktur partyjnych. Stanowi to potwierdzenie faktu, że polskie społeczeństwo bez względu na wyborcze preferencje oczekuje silnego przywództwa, a sama partia identyfikowana jest właśnie z jej liderem [Peszyński 2012: 191].

Na początku grudnia 2013 roku J. Gowin powołał do życia własne ugrupowanie – Polskę Razem, próbując tym samym zdyskontować swoje społeczne poparcie oraz dobry wynik osiągnięty w wyborach na przewodniczą-cego PO. J. Gowin powielił tym samym schemat innych secesjonistów, którzy po konflikcie z macierzystą partią zdecydowali się założyć własną formację, a więc M. Jurka, P. Kowala, Z. Ziobry czy J. Palikota. Jedynie temu ostatniemu udało się wprowadzić swoją formację na arenę parlamentarną. Przeprowadzone badania oraz wyniki tegorocznej elekcji do Parlamentu Europejskiego skła-niają do negatywnej oceny szans ugrupowania Gowina na powtórzenie sukcesu Ruchu Palikota z wyborów parlamentarnych 2011. Po pierwsze, Polska Razem nie generuje takiej możliwości przejęcia elektoratu innych partii jak partia Palikota3. Przeprowadzone badania wskazują na wąskie grono zwolen-3 Jak wskazują Mikołaj Cześnik, Michał Kotnarowski i Radosław Markowski [2012: 321]

sukces Ruchu Palikota był możliwy dzięki pozyskaniu elektoratu istniejących partii – Platformy Obywatelskiej i Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

Agata Olszanecka Niepogoda dla secesjonistów. Przykład Jarosława Gowina

4948

ników Gowina wśród wyborców PO, co znacząco utrudnia wygenerowanie poparcia potrzebnego do uzyskania parlamentarnej reprezentacji. Po drugie, błędem J. Gowina wydaje się być włączenie do swoich struktur przedstawicieli rozwiązanego ugrupowania Polska Jest Najważniejsza. Polska Razem utraciła tym samym ważną broń w politycznej rywalizacji, a więc możliwość wyka-zania swojej personalnej i organizacyjnej odrębności względem ugrupowań od lat tworzących polski system partyjny. Ponadto, identyfikowanie P. Kowala, M. Migalskiego czy A. Bielana z funkcjonowaniem w strukturach PiS mogło znacząco ograniczyć i tak niewystarczające poparcie dotychczasowego elekto-ratu PO. Po trzecie, szanse Polski Razem wydają się być ograniczone liczebno-ścią wyborców o poglądach konserwatywno-liberalnych. Tegoroczna elekcja do Parlamentu Europejskiego pokazała również, że ta grupa elektoratu (szcze-gólnie jej najmłodsi członkowie) w większym stopniu popiera Kongres Nowej Prawicy, utożsamiany z wyrazistym liderem J. Korwin-Mikkem. Wydaje się, że w obliczu porażki w wyborach do PE oraz stopniowego wycofywania się z życia politycznego części członków ugrupowania szanse na przetrwanie PRJG w obecnej formie są niewielkie. Najbardziej prawdopodobnym scena-riuszem wydaje się więc wchłonięcie Gowina i jego zwolenników przez inną partię prawicową. Stanowiłoby to potwierdzenie „niepogody dla secesjoni-stów”, panującej obecnie na prawej stronie polskiej sceny politycznej.

Bibliografia

Biernat: możliwy wniosek o wyrzucenie Gowina, Godsona i Żalka z POhttp://wiadomosci.onet.pl/kraj/biernat-mozliwy-wniosek-o-wyrzucenie-gowina-godsona-i-

zalka-z-po/w3mem (25.05.2014).BS/162/2011, Zaufanie do polityków w listopadzie, Centrum Badania Opinii Społecznej,

Warszawa.BS/85/2013, Zaufanie do polityków w czerwcu, Centrum Badania Opinii Społecznej, Warszawa.BS/159/2013, Stosunek do rządu w listopadzie, Centrum Badania Opinii Społecznej, Warszawa.BS/124/2014, Poparcie dla hipotetycznej partii Jarosława Gowina, Centrum Badania Opinii

Społecznej, Warszawa.Cześnik Mikołaj, Kotnarowski Michał, Markowski Radosław (2012), Kto głosował na Ruch

Palikota? Analiza elektoratu na podstawie danych Polskiego Generalnego Studium Wyborczego, „Studia Polityczne”, nr 29.

Gowin Jarosław (2013), O potrzebie partii republikańskiej, „Rzeczpospolita”, 19.08.Gowin w Krakowie: najpierw ruch społeczny „Godzina dla Polski”, potem partia politycznahttp://www.pap.pl/palio/html.run?_Instance=cms_www.pap.pl&_PageID=1&s=infopakiet&

dz=kraj&idNewsComp=&filename=&idnews=127120&data=&status=biezace&_CheckSum=1963828393 (25.05.2014).

Gowin odwołany. Tusk: Stwarzał sytuacje coraz trudniejsze do obrony, http://www.rp.pl/artykul/1004787.html (25.05.2014).

Jakubowska Urszula (2001), Czym jest przywództwo polityczne? [w:] T. Bodio (red.), Przywództwo polityczne, „Studia Politologiczne”, vol. 5.

Jarosław Gowin: Odchodzę z PO, http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1554659,1 ,jaroslaw-gowin-odchodze-z-po.read (25.05.2014).

Krouwel André, Lucardie Paul (2008), Waiting in the Wings: New Parties in the Netherlands, „Acta Politica”, vol. 43 (2).

Marmola Maciej, Olszanecka Agata (2013), Społeczny odbiór Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobro, „Political Preferences”, nr 5/2013.

Marzec Magdalena (2010), Uczestnictwo Polaków w praktykach religijnych i ich ocena roli Kościoła w życiu publicznym, „Preferencje Polityczne” nr 1/2010.

MacGregor Burns James (1995), Władza przywódcza [w:] Władza i społeczeństwo: antologia tekstów z zakresu socjologii polityki, wybór i oprac. J. Szczupaczyński, Warszawa: Wyd. Naukowe Scholar.

Peszyński Wojciech (2012), Personalizacja politycznych preferencji, „Preferencje Polityczne”, nr 3/2012.

Sielski Jerzy (2008), Typologia podmiotów polityki ze względu na zasięg wpływu, [w:] J. Sielski, M. Czerwiński (red.), Partie polityczne – przywództwo partyjne, Toruń: Wyd. Adam Marszałek.

Sondaż dla „Faktów” TVN. Polacy wolą Gowina od Tuska jako szefa PO http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/sondaz-dla-faktow-tvn-polacy-wola-gowina-od-tuska-jako-szefa-po,337513.html (25.05.2014).

Tomczak Łukasz (2011), Przywódcy polskich partii politycznych, „Preferencje Polityczne”, nr 2/2011.

Turska – Kawa Agnieszka, Wojtasik Waldemar (2010), Struktura społeczna oraz preferencje partyjne w układzie autoidentyfikacji lewica-prawica, „Preferencje Polityczne” nr 1/2010.

Uchwała nr 1/29/2013 Rady Krajowej Platformy Obywatelskiejhttp://www.platforma.org/pliki/65/porp_rk_uchwala_rk_nr_1_29_2013_w_spr_regulaminu_

wyborow_powszechnych_przewodnic.pdf (25.05.2014).Wiatr Jerzy Józef (2008), Przywództwo polityczne. Studium politologiczne, Łódź:

Wydawnictwo Wyższej Szkoły Humanistyczno-Ekonomicznej.Żukiewicz Przemysław (2011), Przywództwo polityczne: teoria i praktyka, Warszawa: Wyd.

Difin.

51

„Political Preferences”, No. 8/2014 DOI:

Agnieszka Łukasik-Turecka(Katolicki Uniwersytet Lubelski im Jana Pawła II, Polska)

STOSUNEK ELEKTORATU DO RADIOWYCH REKLAM WYBORCZYCH

Abstract:

The surveys conducted in the autumn of 2013 show that most of those surveyed pay no attention to election advertisements aired on the radio. The greatest percentage of persons not interested in radio election adver-tisements are followers of the Left Democratic Alliance (Sojusz Lewicy Demokratycznej, SLD) – 74.4%. An equally large percentage of people who are not interested in radio election advertising was reported among those polled who declared they would not vote if the election for the Sejm was held next Sunday - 74%. Followers of the Your Movement [Twój Ruch] coalition and supporters of other parties than those named above also pay little atten-tion to radio election advertising – in both categories this percentage is 68.4% each. Out of the Civic Platform [Platforma Obywatelska, PO] supporters as many as 67.3 % of those surveyed are not interested in radio election adver-tisements, while among the Law and Justice [Prawo i Sprawiedliwość, PiS] followers the percentage of those not interested in election advertisements on the radio is 65.8%. The lowest percentage (although also exceeding 60%) of people not paying attention to radio election advertisements was reported among supporters of the Polish People’s Party [Polskie Stronnictwo Ludowe, PSL] – 64%.

Taking into account the results of surveys concerning ideological views, the highest percentage of persons not interested in radio election advertisements are those surveyed who define their views as left-wing – 76.7%. A slightly smaller percentage of persons not interested in radio election advertisements was reported among those surveyed who defined their views as centrist – 71.6%, while the percentage of those surveyed defining their views as right-wing and not interested in this type of advertising was 65.8%. Out of those who find it difficult to define their views the percentage of people not interested in radio election advertisements is 67.3%.

Agnieszka Łukasik-Turecka Stosunek elektoratu do radiowych reklam wyborczych

52 53

The survey results also show that election advertisements aired on the radio do not have any effect on the voting decisions of the majority of those surveyed. This form of political communication has the smallest influence on the Democratic Left Alliance supporters – as many as 80 % of those polled and declaring themselves as followers of this party believe that radio election adver-tising has no effect on their voting decisions. The percentage of persons who believe that election advertisements on the radio do not influence their voting decisions is also high in the case of the other categories of those surveyed. In the case of the supporters of other parties than those mentioned, this percentage is 79.8%; for those who would not vote if the election was held on the nearest Sunday – 78,7%, while for the PO, PSL, PiS and Your Movement supporters: 77.8%, 72.1%, 71.4% and 73.6% respectively.

In the case of the survey results regarding ideological views, the highest percentage of those surveyed who believe that radio election advertisements do not have any impact on their voting decisions was reported among persons who define their views as centrist – 82.2%, and not much lower among those defining their views as left-wing – 81.7%. The smallest percentage of those who believe that radio election advertisements do not influence their voting decisions was reported among the persons defining their views as right-wing – 74.6% and among those who find it difficult to define their views – 72.2%.

Key words:radio election advertising, tools of political communication, election campaign

Wprowadzenie

Radiowa reklama wyborcza jako narzędzie komunikowania się aktorów politycznych z wyborcami zazwyczaj traktowane jest jako narzędzie słabe, mało skuteczne, raczej uzupełniające inne działania kampanijne [Kolczyński 2007: 358; Gędek 2013: 176]. Celem niniejszego artykułu jest próba odpo-wiedzi na pytanie, w jaki sposób to narzędzie komunikowania politycznego odbierane jest przez wyborców; czy w trakcie kampanii wyborczej zwracają oni uwagę na radiowe reklamy wyborcze i czy narzędzie to wpływa na podej-mowane przez nich decyzje wyborcze.

Problematyka radiowych reklam wyborczych skłania do przybliżenia na początku zarówno zalet, jak i wad radia jako nośnika tychże reklam. Zarówno bowiem zalety, jak i wady radiowej reklamy wyborczej wynikają z pozytyw-nych i negatywnych cech radia jako ich nośnika.

Wśród zalet radia jako nośnika reklam wymienia się przede wszystkim sam fakt wykorzystywania w nich jedynie dźwięku, który, pozbawiony

obrazu, jest potężnym instrumentem wywierania wpływu i daje duże możli-wości kreacyjne. Do zalet zalicza się ponadto: wysoką selektywność demo-graficzną i geograficzną; wysoką lojalność i niewielkie wahania sezonowe słuchaczy; niski koszt dotarcia do grupy docelowej i niskie koszty produkcji reklamy radiowej; niezbyt długie terminy oczekiwania; możliwość odbioru programu w trakcie wykonywania innych zajęć; lokalny charakter; możli-wość powtarzania emisji określonych programów; wywoływanie mniejszej irytacji u słuchaczy w porównaniu z reklamą telewizyjną, co daje szanse na zwiększenie jej skuteczności oraz możliwość odbioru medium praktycznie wszędzie.

Radio jako nośnik reklam ma również i wady i to często właśnie przez ich pryzmat ukazywana jest radiowa reklama wyborcza. Do wad radia jako nośnika reklam najczęściej zalicza się: nietrwałość przekazu; wymóg licznych powtó-rzeń; wymóg uruchomienia wyobraźni i skupienia; trudności w wychwyceniu reklamy; arefleksyjność słuchania, wysoką fragmentację rynku; rozproszenie odbiorców, a także mniej nachalny charakter reklamy radiowej w porównaniu z reklamą telewizyjną, co często uznawane jest za zaletę, ale może również skut-kować gorszym zapamiętywaniem i kojarzeniem z nadawcą [Dobek-Ostrowska 2007: 387; Cwalina, Falkowski 2006: 351; Gędek 2013: 176; Grzegorczyk 2010: 89; Janik-Wiszniowska 2009: 195; Kasińska-Metryka 2004: 102].

W kontekście zatem zalet i wad radia jako nośnika reklam, w tym wybor-czych, pojawia się pytanie o skuteczność reklamy wyborczej; czy wyborcy - słuchacze rozgłośni radiowych w trakcie kampanii wyborczych zwracają uwagę na to narzędzie komunikowania i czy radiowe reklamy wyborcze wpły-wają na ich decyzje wyborcze.

Społeczny odbiór radiowych reklam wyborczych

W badaniu przeprowadzonym jesienią 2013 roku zapytano ankieto-wanych o to, czy zwracają uwagę na reklamy wyborcze nadawane w radio. Tabela 1 przedstawia rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na powyższe pytanie.

Agnieszka Łukasik-Turecka Stosunek elektoratu do radiowych reklam wyborczych

54 55

Tabela 1. W trakcie kampanii wyborczych zwracam uwagę na reklamy wyborcze nadawane w radio - rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi w deklaracjach w odniesieniu do wyborów do sejmu, gdyby odbywały się w najbliższą niedzielę.

Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Platforma Obywatelska

ilość 13 30 16 66 55 180procent 7,2 16,7 8,9 36,7 30,6 100,0

Polskie Stronnictwo

Ludowe

ilość 1 13 8 22 17 61

procent 1,6 21,3 13,1 36,1 27,9 100,0

Prawo i Sprawiedliwość

ilość 7 40 25 86 52 210procent 3,3 19,0 11,9 41,0 24,8 100,0

Twój Ruchilość 2 11 5 22 17 57

procent 3,5 19,3 8,8 38,6 29,8 100,0Sojusz Lewicy

Demokratycznejilość 1 14 8 45 22 90

procent 1,1 15,6 8,9 50,0 24,4 100,0

Inneilość 5 23 19 51 51 149

procent 3,4 15,4 12,8 34,2 34,2 100,0Nie głosował(a)

bymilość 6 32 38 110 106 292

procent 2,1 11,0 13,0 37,7 36,3 100,0

Jak pokazują wyniki przeprowadzonego badania, większość ankietowa-nych nie zwraca uwagi na reklamy wyborcze nadawane w radiu. Największy odsetek osób niezainteresowanych radiowymi reklamami wyborczymi stanowią sympatycy Sojuszu Lewicy Demokratycznej – 74,4%, z czego 24,4% zdecydo-wanie nie zwraca uwagi na tego typu reklamy w trakcie kampanii wyborczej. Równie duży odsetek osób, które nie są zainteresowane radiowymi reklamami wyborczymi, odnotowano wśród ankietowanych deklarujących brak chęci głosowania, gdyby wybory do Sejmu odbywały się w najbliższą niedzielę po przeprowadzeniu badań - 74%. Zwolennicy Twojego Ruchu, a także sympa-tycy innych partii niż wymienione w powyższej tabeli również w niewielkim stopniu zwracają uwagę na radiowe reklamy wyborcze. Odsetek osób nieza-interesowanych tym narzędziem komunikowania podmiotów politycznych z wyborcami w obu kategoriach stanowi po 68,4%, z czego wśród zwolen-ników partii Janusza Palikota zdecydowanie nie jest zainteresowanych 29,8%, z kolei wśród sympatyków innych partii, niewymienionych w tabeli, 34,2% zdecydowanie nie zwraca uwagi na reklamy wyborcze nadawane w radiu.

Spośród zwolenników Platformy Obywatelskiej aż 67,3 % ankietowa-nych nie jest zainteresowanych radiowymi reklamami wyborczymi, z czego 30,6% zdecydowanie, z kolei wśród sympatyków Prawa i Sprawiedliwości odsetek niezainteresowanych reklamą wyborczą w radiu wynosi 65,8%.

Najmniejszy, choć także powyżej 60%, odsetek osób, niezwracających uwagi na radiowe reklamy wyborcze, odnotowano wśród sympatyków Polskiego Stronnictwa Ludowego – 64%.

Badanie wykazało, że wśród ankietowanych, którzy zwracają uwagę na radiowe reklamy wyborcze, największy odsetek znajduje się wśród sympa-tyków Platformy Obywatelskiej – 23,9%, z czego 7,2% zdecydowanie zwraca na nie uwagę. Odsetek powyżej 20% ankietowanych zwracających uwagę na reklamy wyborcze emitowane w radiu odnotowano także w przypadku Polskiego Stronnictwa Ludowego, Twojego Ruchu i Prawa i Sprawiedliwości, odpowiednio: 22,9%, 22,8 i 22,3%. Mniej niż 20 % odnotowano w przy-padku zwolenników innych partii niż wymienione w tabeli (18,8%), sympa-tyków Sojuszu Lewicy Demokratycznej (16,7%) i wśród badanych, którzy zadeklarowali, że nie uczestniczyliby w wyborach, gdyby miały się one odbyć w najbliższą niedzielę (13,1%).

Z kolei największy odsetek osób, którym trudno określić, czy zwracają uwagę na radiowe reklamy wyborcze, czy też nie, odnotowano wśród zwolen-ników Polskiego Stronnictwa Ludowego (13,1%), oraz wśród osób, które zade-klarowały, że nie uczestniczyłyby w wyborach, gdyby miały się one odbyć w najbliższą niedzielę (13,0%).

Tabela 2 przedstawia rozkład odpowiedzi na to samo pytanie w odnie-sieniu do poglądów ideologicznych.

Tabela 2. W trakcie kampanii wyborczych zwracam uwagę na reklamy wybor-cze nadawane w radio - rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi w dekla-

racjach w odniesieniu do poglądów ideologicznych.Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Lewicailość 6 26 19 99 69 219

procent 2,7 11,9 8,7 45,2 31,5 100,0

Centrumilość 4 23 21 69 52 169

procent 2,4 13,6 12,4 40,8 30,8 100,0

Prawicailość 15 70 39 138 101 363

procent 4,1 19,3 10,7 38,0 27,8 100,0Nie wiem/nie

potrafię określićilość 10 44 40 96 98 288

procent 3,5 15,3 13,9 33,3 34,0 100,0

Biorąc pod uwagę wyniki badań w odniesieniu do poglądów ideologicz-nych, największy odsetek osób niezainteresowanych radiowymi reklamami wyborczymi stanowią ankietowani określający swoje poglądy jako lewicowe – 76,7%, z czego 31,5% zdecydowanie nie jest zainteresowanych rekla-mami wyborczymi emitowanymi w radiu. Niewiele mniejszy odsetek osób

Agnieszka Łukasik-Turecka Stosunek elektoratu do radiowych reklam wyborczych

56 57

niezainteresowanych radiowymi reklamami wyborczymi odnotowano wśród ankietowanych określających swoje poglądy jako centrowe - 71,6%, z czego 30,8% zdecydowanie nie jest zainteresowane reklamami wyborczymi emito-wanymi w radiu. Nieco mniejszy odsetek osób niezainteresowanych tym typem reklamy odnotowano wśród ankietowanych określających swoje poglądy jako prawicowe - 65,8%, z czego 27,8% zdecydowanie nie jest zainteresowanych reklamami wyborczymi emitowanymi w radiu. Wśród osób, którym trudno określić swoje poglądy, odsetek osób niezainteresowanych radiowymi rekla-mami wyborczymi wynosi 67,3%, z czego 34,0% zdecydowanie nie jest zain-teresowanych tym typem reklamy.

Wśród ankietowanych, którzy zwracają uwagę na radiowe reklamy wyborcze, największy odsetek znajduje się wśród osób określających swoje poglądy jako prawicowe – 23,4%, z czego 4,1% zdecydowanie zwraca uwagę na ten typ reklamy. Z kolei wśród ankietowanych określających swoje poglądy jako centrowe, odsetek osób zainteresowanych reklamami wyborczymi emito-wanymi w radiu wynosi 16%, z czego jedynie 2,4% zdecydowanie potwierdza zainteresowanie nimi. Najmniejszy odsetek osób deklarujących zaintereso-wanie radiowymi reklamami wyborczymi odnotowano wśród ankietowanych określających swoje poglądy mianem lewicowych - jedynie 14,6%, z czego 2,7% zdecydowanie potwierdziło zainteresowanie nimi. Wśród osób, którym trudno określić swoje poglądy, odsetek osób zainteresowanych radiowymi reklamami wyborczymi wynosi 18,8%, z czego 3,5% zdecydowanie się nimi interesuje, zwraca na nie uwagę. W tej grupie badanych odnotowano również największy odsetek osób, którym trudno jest określić, czy zwracają uwagę na radiowe reklamy, czy też nie; wynosi on 13,9%.

Ankietowanych zapytano również o to, czy reklamy wyborcze mają wpływ na ich decyzje wyborcze. Tabela 3 przedstawia rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi na powyższe pytanie.

Tabela 3. Reklamy wyborcze nadawane w radio mają wpływ na moje decyzje-wyborcze - rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi w deklaracjach w od-niesieniu do wyborów do sejmu, gdyby odbywały się w najbliższą niedzielę.

Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Platforma Obywatelska

ilość 6 17 17 67 73 180procent 3,3 9,4 9,4 37,2 40,6 100,0

Polskie Stronnictwo

Ludowe

ilość 1 6 10 25 19 61

procent 1,6 9,8 16,4 41,0 31,1 100,0

Prawo i Sprawiedliwość

ilość 7 20 33 82 68 210procent 3,3 9,5 15,7 39,0 32,4 100,0

Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Twój Ruchilość 1 7 7 21 21 57

procent 1,8 12,3 12,3 36,8 36,8 100,0Sojusz Lewicy

Demokratycznejilość 1 6 11 39 33 90

procent 1,1 6,7 12,2 43,3 36,7 100,0

Inneilość 2 5 23 54 65 149

procent 1,3 3,4 15,4 36,2 43,6 100,0Nie głosował(a)

bymilość 3 16 43 90 140 292

procent 1,0 5,5 14,7 30,8 47,9 100,0

Wyniki badań pokazują, że reklamy wyborcze nadawane w radio nie mają wpływu na decyzje wyborcze większości ankietowanych. Ta forma komunikowania politycznego ma najmniejszy wpływ na zwolenników Sojuszu Lewicy Demokratycznej – aż 80% ankietowanych, określających się mianem sympatyków tej partii, uważa, że radiowe reklamy wyborcze nie mają wpływu na ich decyzje wyborcze, zaś 36,7% jest o tym zdecydowanie przekonanych. Odsetek osób, zdaniem których reklamy wyborcze w radiu nie wpływają na ich decyzje wyborcze, jest wysoki również w przypadku pozostałych kategorii. I tak, w przypadku zwolenników innych partii, niż wymienione w tabeli, odsetek ten wynosi 79,8% (zdecydowanie nie – 43,6%), w przypadku osób, które nie głosowałyby, gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę – 78,7% (zdecy-dowanie nie – 47,9%), natomiast w przypadku sympatyków PO, PSL, PiS i Twojego Ruchu – odpowiednio: 77,8% (zdecydowanie nie – 40,6%), 72,1% (zdecydowanie nie – 31,1%), 71,4% (zdecydowanie nie – 32,4%) i 73,6% (zdecydowanie nie –36,8%).

Największy odsetek osób, zdaniem których radiowe reklamy wyborcze mają wpływ na ich decyzje wyborcze, odnotowano wśród zwolenników Twojego Ruchu. Odsetek ten wynosi 14,1%, z czego 1,8% zauważa wpływ w stopniu znacznym. Zaledwie niecałe 13% zwolenników Platformy Obywatelskiej oraz również niecałe 13% zwolenników partii Prawo i Sprawiedliwość uważa, że na ich decyzje wyborcze mają wpływ reklamy nadawane w radiu, z czego zdecydowany wpływ zauważa po 3,3% sympatyków każdej ze wspomnia-nych partii. Wśród sympatyków Polskiego Stronnictwa Ludowego, odsetek osób uznających wpływ reklam wyborczych nadawanych w radiu na ich decyzje wyborcze wynosi 11,4%, z czego 1,6% zdecydowanie potwierdza ten wpływ. W przypadku pozostałych kategorii, czyli sympatyków Sojuszu Lewicy Demokratycznej, zwolenników innych, nie uwzględnionych w tabeli partii, a także wśród osób, które nie głosowałyby, gdyby wybory odbywały się w najbliższą niedzielę, odsetek osób potwierdzających wpływ radiowych

Agnieszka Łukasik-Turecka Stosunek elektoratu do radiowych reklam wyborczych

58 59

reklam wyborczych na ich decyzje wyborcze jest mniejszy niż 10 % i wynosi odpowiednio: 7,8%, 4,7% i 6,5%. Największy odsetek badanych, którym trudno jest określić, czy radiowe reklamy wyborcze mają wpływ na ich decyzje wyborcze odnotowano wśród zwolenników PSL.

Tabela 4 przedstawia rozkład odpowiedzi na to samo pytanie w odnie-sieniu do poglądów ideologicznych.

Tabela 4. Reklamy wyborcze nadawane w radio mają wpływ na moje decyzje wyborcze - rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi w deklaracjach w od-

niesieniu do poglądów ideologicznych.Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Lewicailość 5 10 25 87 92 219

procent 2,3 4,6 11,4 39,7 42,0 100,0

Centrumilość 2 12 16 68 71 169

procent 1,2 7,1 9,5 40,2 42,0 100,0

Prawicailość 8 29 55 134 137 363

procent 2,2 8,0 15,2 36,9 37,7 100,0Nie wiem/nie

potrafię określićilość 6 26 48 89 119 288

procent 2,1 9,0 16,7 30,9 41,3 100,0

Biorąc pod uwagę wyniki badań w odniesieniu do poglądów ideologicz-nych, największy odsetek osób, które uważają, że radiowe reklamy wyborcze nie mają wpływu na ich decyzje wyborcze, odnotowano wśród osób określających swoje poglądy jako centrowe – 82,2%, z czego 42,0% zdecydowanie nie wiąże reklam wyborczych nadawanych w radiu z własnymi decyzjami wyborczymi. Niewiele mniejszy odsetek osób nie wiążących radiowych reklam wyborczych z podejmowanymi przez siebie decyzjami wyborczymi odnotowano wśród osób określających swoje poglądy jako lewicowe – 81,7%, z czego 42,0% zdecydowanie nie wiąże reklam wyborczych nadawanych w radiu z własnymi decyzjami wyborczymi. Najmniejszy odsetek osób, które uważają, że radiowe reklamy wyborcze nie mają wpływu na ich decyzje wyborcze, odnotowano wśród osób określających swoje poglądy jako prawicowe – 74,6%, z czego 37,7% zdecydowanie nie wiąże reklam wyborczych nadawanych w radiu z własnymi decyzjami wyborczymi i wśród osób, którym trudno określić swoje poglądy - 72,2%, z czego 41,3% zdecydowanie stawia te tezę.

W tej grupie badanych odnotowano z kolei największy odsetek osób, które uważają, że radiowe reklamy wyborcze mają wpływ na ich decyzje wyborcze – 11,1% , z czego zdecydowanie uważa tak 2,1%. Wśród osób o poglą-dach prawicowych odsetek ten wynosi odpowiednio: 10,2%, i 2,2%. Z kolei wśród badanych określających swe poglądy jako centrowe, odsetek ten wynosi

8,3%, z czego osoby uznające, że radiowe reklamy wyborcze zdecydowanie mają wpływ na ich decyzje wyborcze, stanowią odsetek na poziomie 1,2%. Wśród zwolenników lewicy odsetek osób uznających, że reklamy wyborcze nadawane w radiu mają wpływ na ich decyzje wyborcze, stanowią odsetek na poziomie 6,9%, z czego zdecydowanie potwierdza tę tezę 2,3%. Wśród osób, którym trudno określić, czy radiowe reklamy wyborcze mają wpływ na ich decyzje wyborcze, największy odsetek stanowią osoby, którym jednocześnie trudno określić swoje poglądy – 16,7%.

Podsumowanie

Wyniki przeprowadzonego badania wyraźnie wskazują na brak zainte-resowania ze strony wyborców radiową reklamą wyborczą. Nie mniej niż 60% ankietowanych, bez względu na sympatie polityczne, potwierdziło brak zainte-resowania tym narzędziem komunikowania politycznego. Największy odsetek osób niezainteresowanych radiowymi reklamami wyborczymi odnotowano wśród sympatyków SLD – 74,4%, najmniejszy zaś – choć także powyżej 60% - wśród zwolenników PSL – 64%.

Wyniki badania w odniesieniu do poglądów ideologicznych potwier-dzają największy brak zainteresowania radiową reklamą wyborczą u sympa-tyków lewej strony sceny politycznej. Ankietowani określający swoje poglądy jako lewicowe stanowią największy odsetek osób niezainteresowanych radio-wymi reklamami wyborczymi – 76,7%. Z kolei największy odsetek osób nieza-interesowanych tym typem reklamy odnotowano wśród ankietowanych okre-ślających swoje poglądy jako prawicowe – 65,8%.

Z niewielkim poziomem zainteresowania wiąże się niewielki wpływ tego rodzaju reklam na podejmowane przez ankietowanych decyzje wyborcze. I tu, podobnie jak w przypadku zwracania uwagi na reklamy wyborcze emito-wane w radiu, a raczej braku tej uwagi, ten rodzaj reklamy ma najmniejszy wpływ na decyzje wyborcze w przypadku zwolenników Sojuszu Lewicy Demokratycznej – aż 80% ankietowanych z tej kategorii neguje jakikolwiek wpływ radiowych reklam wyborczych na ich decyzje.

Z kolei w odniesieniu do poglądów ideologicznych, największy odsetek ankietowanych, którzy uważają, ze reklamy wyborcze emitowane w radiu nie mają wpływu na ich decyzje wyborcze, odnotowano wśród osób okre-ślających swe poglądy jako centrowe. Odsetek ten wśród osób o poglądach lewicowych był niewiele mniejszy – wyniósł 81,7%. Największy odsetek osób uznających, że radiowe reklamy wyborcze nie mają wpływu na ich decyzje wyborcze, odnotowano wśród ankietowanych o poglądach prawicowych.

61

Agnieszka Łukasik-Turecka

60

Wyniki badania wyraźnie wskazują, że zdecydowana większość ankie-towanych nie traktuje radiowej reklamy wyborczej jako narzędzia, dzięki któremu może zdobywać wiedzę na temat partii czy kandydatów biorących udział w wyborach. Zdecydowany prym wiodą tutaj ankietowani określa-jący swoje poglądy jako lewicowe, zwłaszcza sympatycy Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

Sytuacja ta może wynikać zarówno z wad radia jako nośnika reklam – chodzi tu głównie o nietrwałość przekazu czy trudności w wychwyceniu reklamy w trakcie słuchania radia, ale może wynikać również z nieatrakcyjnej formy reklam wyborczych emitowanych w radiu, w tym w ramach nieod-płatnych audycji wyborczych na antenie radia publicznego [Jędrzejewski 1997: 113; Łukasik-Turecka 2014].

Bez względu jednak na przyczynę, wyniki badania jednoznacznie wska-zują na niewielką skuteczność tego narzędzia komunikowania politycznego. Dla zwolenników jego stosowania ważny jednak będzie argument mówiący o tym, że nawet dla tak niewielkiego odsetka osób zwracających uwagę na radiowe reklamy wyborcze i korzystających z nich przy podejmowaniu decyzji wyborczych, warto nie odrzucać tego narzędzia.

Bibliografia:

Cwalina Wojciech, Falkowski Andrzej (2006), Marketing polityczny. Perspektywa psychologiczna, Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.

Dobek-Ostrowska Bogusława (2007), Komunikowanie polityczne i publiczne, Warszawa: PWN.

Gędek Marek (2013), Reklama. Zarys problematyki, Lublin: Wydawnictwo KUL.Grzegorczyk Adam (2010), Reklama, Warszawa: Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne. L. Sobkowiak (red.), Marketing polityczny w teorii i praktyce, Wrocław: Wydawnictwo

Uniwersytetu Wrocławskiego.Jędrzejewski Stanisław (1997), Radio renesans. Od monopolu do konkurencji, Warszawa:

Wydawnictwo AKT. Kasińska-Metryka Agnieszka (2004), Reklama polityczna, [w:] M. Jeziński(red.) Marketing

polityczny w poszukiwaniu strategii wyborczego sukcesu, Toruń: Dom Wydawniczy DUET.Kolczyński Mariusz (2007), Strategie komunikowania politycznego, Katowice: Wydawnictwo

Uniwersytetu Śląskiego.Łukasik-Turecka Agnieszka (2014), Radiowa reklama wyborcza – polecać czy odradzać

(uwagi politologa), „Roczniki Nauk Społecznych” nr 1, w druku.

„Political Preferences”, No. 8/2014 DOI:

Magdalena Musiał-Karg(Uniwersytet im Adama Mickiewicza Poznaniu, Polska)

POLACY O AKTYWNOŚCI KOBIET W POLITYCE. CZY NALEŻY WPROWADZAĆ DODATKOWE

MECHANIZMY ZWIĘKSZAJĄCE UDZIAŁ POLEK W ŻYCIU POLITYCZNYM?

Abstract:

Without any doubt since 1989 one may observe increasing women’s role in Polish political life. One of proofs for it is higher number of women regi-stered as candidates before parliamentary elections, as well as higher percen-tage of women in Polish Sejm. In spite of this, Polish women are still less active in the political life than men, which results from existence of several barriers hindering their participation and involvement in politics. The main aim of this article is to analyze the opinion of Poles on the activity of women in political life and on the introduction of additional mechanisms having the potential to increase women’s participation in political bodies.

Key words:women, politics, mechanisms increasing women’s participation in politics

Problematyka roli i miejsca kobiet w przestrzeni politycznej obecna jest od wielu lat w specjalistycznej literaturze naukowej – zarówno rodzimej, jak i zagranicznej. Zagadnienie to coraz częściej jest poruszane nie tylko przez ekonomistów, socjologów, czy politologów, ale również przez wielu komenta-torów przestrzeni publicznej, dziennikarzy, publicystów. Konsekwencją tego stanu rzeczy jest tocząca się dyskusja medialna nad udziałem kobiet w życiu politycznym, co z kolei w dużej mierze przekłada się na kształtowanie opinii publicznej w tej sprawie.

Podejmując badania nad miejscem kobiet w przestrzeni politycznej, należy mieć na uwadze fakt, że kobiety wśród ludności na świecie nie stanowią małej, niewiele znaczącej grupy, ale reprezentują ponad pięćdziesiąt procent światowej populacji. Jednak w zdecydowanej większości państw, nie znaj-duje to odzwierciedlenia ani w reprezentacji kobiet w strukturach władzy politycznej, ani w sferze gospodarczej. Zauważyć również można, iż kobiety

Magdalena Musiał-Karg Polacy o aktywności kobiet w polityce. Czy należy wprowadzać dodatkowe mechanizmy...

6362

często postrzegane są jako te, których głównym zadaniem społecznym jest urodzenie i wychowanie dzieci, i które nie mają potrzeb kształcenia się, aktyw-ności zawodowej, nie wspominając już o karierze politycznej. Nie sposób także nie wspomnieć o łamaniu praw kobiet – nie tylko, jakby się mogło wydawać, w krajach słabo rozwiniętych, ale również w tych państwach, które szczycą się wysokim rozwojem gospodarczym i stabilną, ugruntowaną demokracją. W wielu z tych miejsc można zaobserwować dyskryminację kobiet ze względu na płeć w szeroko pojętym życiu publicznym, o czym świadczy mała liczba kobiet na wysokich stanowiskach w biznesie czy w instytucjach publicznych,

Przyjmowane na przestrzeni ostatnich lat perspektywy badawcze uwzględniają szereg różnych czynników wpływających bezpośrednio lub pośrednio na sytuację kobiet w życiu politycznym. Rozważając na gruncie naukowym to zagadnienie należy mieć na uwadze wiele czynników: prze-miany demograficzne współczesnego świata, czynniki ekonomiczne, historię, uwarunkowania kulturowe, a także funkcjonujące stereotypy czy przypisywane kobietom określone role społeczne.

Pomimo tego, że minione stulecie przyniosło – przynajmniej w Europie – długo oczekiwaną równość między kobietami i mężczyznami, która zresztą jest jedną z podstawowych zasad europejskiego porządku prawnego, rzeczy-wista sytuacja kobiet pozostawia wiele do życzenia. Biorąc po uwagę na przy-kład obszar polityki wyraźnie widać niedoreprezentowanie kobiet, zarówno w organach władzy ustawodawczej, jak i wykonawczej. Naturalne zatem wydają się pytania o przyczyny takiej sytuacji. Co stoi na przeszkodzie w uzyskiwaniu i utrzymywaniu stanowisk politycznych przez kobiety? Jakie są realne przyczyny nikłego zaangażowani się kobiet w politykę czy działalność społeczną? Dlaczego w jednych krajach kobiety realizują się zarówno w sferze zawodowej i rodzinnej, a w innych spychane są wyłącznie do roli żony i matki? Czy faktycznie za taką sytuację winę ponoszą mężczyźni nie godząc się na większą niż tylko rodzinną, czy domową aktywność kobiet? A może wina leży po stronie kobiet? Niejednokrotnie podkreśla się bowiem, że większość pań nie interesuje się bieżącą polityką, czego konsekwencją jest ich niechęć do podejmowania jakichkolwiek działań o charak-terze politycznym. Co więcej, do aktywności publicznej kobiety zniechęcane są również przez funkcjonujące często ograniczenia o charakterze prawnym, z powodu skostniałego, nieefektywnego systemu opieki społecznej czy po prostu z powodu tego, że państwo nie wspomaga ich w podejmowaniu decyzji o zaan-gażowaniu społeczno-politycznym. Taki stan rzeczy może budzić pewne obawy i zarazem prowokować do stawiania pytań o to, jak społeczeństwo postrzega zaangażowanie kobiet w życie polityczne oraz czy Polacy (po wprowadzeniu w 2011 r. parytetu) są zwolennikami implementacji kolejnych narzędzi, które mogłyby zwiększać zaangażowanie polityczne kobiet.

Determinanty uczestnictwa kobiet w życiu politycznym

Rozważając kwestie aktywności politycznej kobiet nie sposób pominąć kilku uwag na temat najważniejszych czynników warunkujących poziom party-cypacji kobiet w życiu politycznym. W rozważaniach naukowych nad proble-matyką obecności kobiet we władzy najczęściej wymienianymi powodami przyczyniającymi się do mniejszej reprezentacji pań są uwarunkowania biolo-giczne, społeczne, ideologiczne, strukturalne, kulturowe, religijne, czy ekono-miczne. Poniżej zaprezentowano najważniejsze – zdaniem autorki niniejszego tekstu – determinanty partycypacji kobiet w życiu politycznym.

Jedną z najbardziej zauważalnych i odczuwalnych przez kobiety barier są czynniki kulturowe. Tradycyjnie polityka rozumiana jest jako „sfera męska”, w którym nie ma dla kobiet miejsca. Szczególnie podkreślana jest specyfika polityki jako dziedziny aktywności wymagającej szczególnych predyspozycji, którymi to zdolnościami dysponują ze swojej natury mężczyźni [Barburska 2002: 73]. Przyczyną nieobecności kobiet w życiu politycznym jest również proces socjalizacji, w trakcie którego dziewczęta i chłopcy przygotowywani są do odgrywania odmiennych ról w społeczeństwie: głównym zadaniem kobiety ma być realizowanie roli matki, żony, opiekunki ogniska domowego, natomiast mężczyźni mają zadbać o odpowiednie warunki bytowe dla siebie i swojej rodziny. Ponadto same społeczeństwa nie postrzegają kobiet jako tych, które mogą i powinny sięgać po stanowiska polityczne, a same kobiety często nie dostrzegają swoich zalet, możliwości i predyspozycji do pełnienia takich ról [Fuszara 2007: 264]. Dodatkowo, funkcjonują w społeczeństwach stereotypy społeczno-kulturowe, które wiążą się np. z występującą w wielu państwach ideą patriarchatu, gdzie „tradycyjny system wartości podkreśla naznaczony płcią podział ról, w którym nie ma przyzwolenia na zaangażo-wanie polityczne kobiet lub też jest ono ograniczone do minimum” [Barburska 2002: 74]. W takim systemie wartości wyłącznym przywilejem kobiet jest możliwość partycypacji w wyborach powszechnych. Dodatkowo, ważnym czynnikiem jest religia – według Olgi Barburskiej w państwach protestanckich kobiety wykazują się większą aktywnością polityczną niż kobiety w państwach katolickich [2002: 45-75]. Do faktorów kulturowych należy też zasięg dzia-łalności ruchów feministycznych – im bardziej środowiska feministyczne są aktywne, im bardziej feminizm jest rozpowszechniony, tym więcej kobiet piastuje wysokie stanowiska publiczne.

Magdalena Musiał-Karg Polacy o aktywności kobiet w polityce. Czy należy wprowadzać dodatkowe mechanizmy...

6564

Tabela 1. Czynniki wpływające na udział kobiet w życiu publicznym

Czynniki kulturowe Czynniki socjoekonomiczne Czynniki polityczne

- postrzeganie polityki jako sfery nieprzyjaznej kobietom- proces socjalizacyjny (przy-

gotowanie do pełnienia in-nych ról)

- panująca w danym kraju religia

- działalność ruchów feministycznych

- status społeczny i ekonomiczny

- dostęp do edukacji- brak wystarczających zaso-

bów finansowych- trudności na rynku pracy

i bezrobociem- podwójnym obciążenie: pra-

ca zawodowa i domowa- ogólny poziom rozwoju go-

spodarczego kraju

- system polityczny- system wyborczy- działalność partii

politycznych- ideologia partii

Źródło: Barburska 2002: 73; Fuszara 2007: 263 - 284.

Istotną rolę w postrzeganiu kobiet w życiu publicznym odgrywają uwarunkowania o charakterze socjoekonomicznym, do których zalicza się: status społeczny i ekonomiczny kobiety, dostęp do edukacji, ilość zasobów finansowych, dostęp do rynku pracy, bezrobocie, borykanie się z podwójnym obciążeniem pracą zawodową i domową. „W grupie uwarunkowań socjoeko-nomicznych istotną rolę wydaje się odgrywać ogólny poziom rozwoju gospo-darczego kraju. Wysoki poziom tego wskaźnika może przyczyniać się do eman-cypacji kobiet m.in. poprzez wzrost poziomu urbanizacji, wzrostu poziomu wykształcenia, a przez to do większego zainteresowania kobiet pozadomową aktywnością, co z kolei przekłada się na większy udział kobiet w rynku pracy” [Musiał - Karg 2009: 79-82].

Najważniejszą grupą czynników związanych z partycypacją kobiet są determinanty o charakterze politycznym, wpływające na proces kreowania elit politycznych: na selekcję kandydatów, na przebieg wyborów. Można zatem wysnuć wniosek, że udział kobiet we władzy zależy od systemu politycznego i funkcjonujących w jego ramach systemu partyjnego i wyborczego. Ideologia partii politycznych także ma wpływ na reprezentację kobiet w danej partii, a przez to i w życiu politycznym. W partiach prawicowych jest zwykle mniej kobiet aniżeli w ugrupowaniach o korzeniach lewicowych. Istotną rolę w tym kontekście odgrywa funkcjonowanie mechanizmów mających na celu zwięk-szenie partycypacji kobiet w polityce.

Wszystkie wymienione powyżej czynniki mają wpływ na to, ile kobiet obecnych jest na scenie politycznej danego państwa, a także ile z nich zajmuje wysokie funkcje publiczne. W opinii Christine Ockrent „bez względu na to, do jakich kultur czy systemów politycznych, w obrębie których realizują swoje talenty i uprawnienia, należą te kobiety, można stwierdzić, że sprężyny

działania ich ambicji, metody zdobywania władzy i jej sprawowania są bardzo podobne jak u mężczyzn. Ale dla kobiet wszystko było i jest nadal trudniejsze” [Ockrent 2007: 174].

Polacy o aktywności kobiet w polityce – analiza wyników badań

W Polsce od 1989 r. obserwuje się systematyczny wzrost roli kobiet w polskim życiu politycznym, czego jednym z widocznych przejawów jest zwiększenie się w ciągu 25 lat liczby kobiet w Sejmie RP oraz wzrost liczby kobiet kandydujących do Sejmu [Stelmach 2013: 23]. Mimo tego, niezaprze-czalnym jest fakt, iż kobiety w Polsce zdecydowanie rzadziej niż mężczyźni wykazują aktywność w dziedzinie polityki, co jak zaznaczono wcześniej wynika nie tylko z tego, ze kobiety nie są chętne do angażowania się w życie polityczne, ale także z tego, że istnieją przyczyny zewnętrzne, ograniczające aktywność kobiet na tym polu [Zaworska - Nikoniuk 2009: 163].

W tym kontekście bardzo ciekawe jest odniesienie prowadzonych rozważań do opinii Polaków na temat obecności i aktywności kobiet w polityce.

Biorąc pod uwagę preferencje partyjne zauważyć należy, iż największe „zadowolenie” z kobiecego zaangażowania w życie polityczne odnotowano wśród potencjalnych wyborców Prawa i Sprawiedliwości (PiS). W tym przypadku 55,8% zwolenników tego ugrupowania przy stwierdzeniu „Kobiety w polskiej polityce są wystarczająco aktywne” wskazało odpowiedź „Zdecydowanie tak” lub „Raczej tak”. Nieco słabszy wynik odnotowano w przypadku popierających Sojusz Lewicy Demokratycznej (SLD), wśród których podobnego zdania było 43,4% badanych. Wśród potencjalnych wyborców Platformy Obywatelskiej (PO) około 40% badanych zadeklarowało, że zdecydowanie lub raczej odpo-wiada im poziom zaangażowania Polek w politykę. Najmniej osób, którym zdecydowanie lub raczej odpowiada aktywność pań w polityce, odnotowano wśród zwolenników dwóch mniejszych partii – Twojego Ruchu (TR) – 38,6% oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL) – 39,3%.

Zwolennicy innych ugrupowań reprezentowali w tym przypadku największą grupę: łącznie około 51% przy stwierdzeniu „Kobiety w polskiej poli-tyce są wystarczająco aktywne” wskazało odpowiedź „Zdecydowanie tak” lub „Raczej tak”. Podobnego zdania było 26,4% osób, które zadeklarowały wstrzy-manie się od głosowania w wyborach, gdyby te odbyły się w najbliższą niedzielę.

Na tle wymienionych ugrupowań politycznych zwolennicy partii Jarosława Kaczyńskiego wydają się mieć najbardziej skrystalizowane poglądy co do aktywności kobiet w polityce. Podczas gdy od 3,9% do 5,6% zwolen-ników PO, PLS, SLD czy TR zaznaczało odpowiedź „Zdecydowanie tak”, to wśród wyborców PiS w ten sposób uczyniło aż 12,9% badanych.

Magdalena Musiał-Karg Polacy o aktywności kobiet w polityce. Czy należy wprowadzać dodatkowe mechanizmy...

6766

Tabela 2. Kobiety w polskiej polityce są wystarczająco aktywne - rozkład ilo-ściowy i procentowy odpowiedzi w deklaracjach w odniesieniu do wyborów

do sejmu, gdyby odbywały się w najbliższą niedzielę.Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Platforma Obywatelska

ilość 7 65 36 48 24 180procent 3,9 36,1 20,0 26,7 13,3 100,0

Polskie Stronnictwo

Ludowe

ilość 3 21 21 15 1 61

procent 4,9 34,4 34,4 24,6 1,6 100,0

Prawo i Sprawiedliwość

ilość 27 90 43 39 11 210procent 12,9 42,9 20,5 18,6 5,2 100,0

Twój Ruchilość 3 19 7 14 14 57

procent 5,3 33,3 12,3 24,6 24,6 100,0Sojusz Lewicy

Demokratycznejilość 5 34 12 29 10 90

procent 5,6 37,8 13,3 32,2 11,1 100,0

Inneilość 27 49 22 36 15 149

procent 18,1 32,9 14,8 24,2 10,1 100,0Nie głosował(a)

bymilość 11 66 83 103 29 292

procent 3,8 22,6 28,4 35,3 9,9 100,0

Zestawiając z powyższymi wyniki odpowiedzi „Zdecydowanie nie” i „Raczej nie” widać, iż opinie badanych zwolenników PO oraz SLD są bardzo spolaryzowane, jeśli chodzi o stanowisko dotyczące aktywności kobiet w polskiej polityce. Wśród potencjalnych wyborców obu partii taki sam odsetek badanych uważa, że kobiety są wystarczająco aktywne (łącznie 40% w przy-padku PO i 43,4% w przypadku SLD) oraz że ich aktywność jest zdecydowanie lub raczej za mała (40% w przypadku PO i 43,3% w przypadku SLD).

Wśród zwolenników PSL oraz PiS około 1/4 badanych twierdzi, że zaan-gażowanie Polek w życie polityczne jest za małe (odpowiedzi „Zdecydowanie nie” i „Raczej nie” – 26,2% - PSL; 23,8% - PiS). Najwięcej osób, które krytycznie oceniają aktywność pań w polityce, jest jednak wśród potencjalnych wyborców partii Janusza Palikota – łącznie 49,2%.

Zaraz za wynikiem TR plasują się Ci, którzy nie poszliby do wyborów, gdyby te odbywały się w najbliższą niedzielę. W tym przypadku 45,2% oceniło zaangażowanie kobiet jako zbyt małe.

Nadmienić jednocześnie należy, iż abstrahując od sympatii partyjnych, badane osoby można podzielić na trzy różne pod względem procentowym grupy (obliczając średnią arytmetyczną wszystkich wskazań „Zdecydowanie tak” i „Raczej tak” oraz „Zdecydowanie nie” i „Raczej nie”). Pierwszą stanowi około 42,1% respondentów, których zdaniem kobiety w polskiej polityce są

wystarczająco aktywne. Kolejna grupa to niemal 37,4% tych, którzy mają odmienne zdanie, utrzymując, że zaangażowanie pań jest za małe. Ostatnią – trzecią – grupę stanowi około 20,5% badanych reprezentujących tę grupę uprawnionych do głoso-wana, którzy nie mają zdania co do poziomu aktywności politycznej Polek.

Odnosząc wyniki badań do podglądów ideologicznych (lewica – centrum - prawica) osób badanych warto zwrócić uwagę na dwie istotne – wydaje się – kwestie różnicujące poszczególne grupy respondentów.

Czyniąc podobny zabieg jak w poprzedniej części analizy wyników (czyli łącząc wskazania z odpowiedzi „Zdecydowanie tak” i „Raczej tak” oraz „Zdecydowanie nie” i „Raczej nie”), widać następujące prawidłowości:

- po pierwsze, występują podobne opinie respondentów o poglądach lewicowych oraz centrowych. W przypadku pozytywnej oceny aktywności kobiet w polityce odpowiedzi kształtowały się na poziomie 39,7% (Lewica) i 34,4% (Centrum). Negatywnie zaangażowanie pań oceniło odpowiednio 47,5% i 46,2% badanych;

Tabela 3. Kobiety w polskiej polityce są wystarczająco aktywne - rozkład ilo-ściowy i procentowy odpowiedzi w deklaracjach w odniesieniu do poglądów

ideologicznych.Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Lewicailość 20 67 28 68 36 219

procent 9,1 30,6 12,8 31,1 16,4 100,0

Centrumilość 5 53 33 54 24 169

procent 3,0 31,4 19,5 32,0 14,2 100,0

Prawicailość 44 148 72 77 22 363

procent 12,1 40,8 19,8 21,2 6,1 100,0Nie wiem/nie

potrafię określićilość 14 76 91 85 22 288

procent 4,9 26,4 31,6 29,5 7,6 100,0

- po drugie, opinie ankietowanych wyznających poglądy prawicowe są przeciwne w stosunku do tych poprzednich (wyborców lewicowych i centrowych): 52,9% ankietowanych postrzega aktywność kobiet w życiu politycznym w sposób pozytywny, natomiast łącznie 27,3% wskazało odpowiedzi przeciwne;

- po trzecie, ciekawie rysuje się obraz tych respondentów, którzy nie potrafili określić swoich poglądów ideologicznych. W tym przypadku ich opinie dzielą się na trzy relatywnie podobne pod względem wielkości grupy: 31,3% - oceniło pozytywnie aktywność kobiet w polityce, 31,6% - nie mało zdania na ten temat, a 37,1% - uznało, że panie są zbyt mało aktywne;

Magdalena Musiał-Karg Polacy o aktywności kobiet w polityce. Czy należy wprowadzać dodatkowe mechanizmy...

6968

Tabela 4. Kobiety w polskiej polityce są wystarczająco aktywne – średni roz-kład procentowy odpowiedzi w odniesieniu do wyborów do sejmu, oraz w od-

niesieniu do poglądów ideologicznychZdecydowanie tak +

Raczej tak Nie mam zdania Zdecydowanie nie + Raczej nie

preferencje partyjne 42,071% 20,528% 37,428%

poglądy ideologiczne 39,575% 20,925% 39,525%

Analiza uśrednionych wyników poszczególnych odpowiedzi pozwala sformułować wniosek, iż odniesienie się do poglądów ideologicznych respon-dentów w większym stopniu niż preferencje partyjne polaryzuje opinie osób badanych. W tym przypadku obie kategorie: ci, którzy uważają, że kobiety się wystarczająco angażują w politykę oraz ci, który mają odmienne zdania – stanowią niemal identyczne pod względem procentowym grupy: 39,576% oraz 39,525%,. Osoby nie mające zdania w tej kwestii stanowią średnio 20,92% badanych. Średni wynik tych odpowiedzi – jak można zauważyć – jest bardzo podobny do tego samego tyle, że z uwzględnieniem preferencji partyjnych.

Polacy o potrzebie wprowadzania mechanizmów zwiększających udział kobiet w polityce – analiza wyników badań.

Jednym z bardzo istotnych zagadnień poruszanych w debacie na temat aktywności kobiet w życiu politycznym są mechanizmy umożliwiające wzrost uczestnictwa kobiet w przestrzeni politycznej. Zauważyć należy, iż w zależ-ności od rodzaju systemu wyborczego stosuje się następujące zinstytucjonali-zowane formy wzmacniania uczestnictwa kobiet w polityce:

- w systemach proporcjonalnych m.in.: kwoty1, parytety2, a także dodatkowe mechanizmy sprzyjające zachowaniu równych szans na listach wyborczych, takie jak: system suwakowy (tzw. zebra)3, czy tzw. podwójna nominacja4;

1 Wskazuje procentowo minimalny udział kobiet i mężczyzn na listach wyborczych, np. 30%, 40%.

2 Określany jako mechanizm tzw. dyskryminacji pozytywnej, który polega na zarezerwowaniu konkretnej ilości miejsc dla – w tym przypadku – kobiet. Chodzi o zagwarantowania takiego poziomu udziału danej grupy w analizowanej strukturze, który jest adekwatny do udziału tej grupy w całej populacji. W przypadku płci parytet jest tylko i wyłącznie specyficznym rodzajem kwoty, ustalonej właśnie na poziomie 50%.

3 Zasada, zgodnie z którą na liście wyborczej nazwiska kandydatek i kandydatów umieszczane są naprzemiennie

4 Zasada, zgodnie z którą na dane stanowisko przed stawiane są kandydatury kobiety i mężczyzny o takich samych kwalifikacjach, a wybierana jest osoba tej płci, która w danym organie jest niedoreprezentowana.

- w systemach większościowych m.in.: kobiece listy kandydatów (ang. allwomenshortlists)5, listy priorytetowe6 czy parowanie okręgów7 [Michalak, Sokala, Uziębło 2013: 165; Kobiety w polskim życiu …: 10-12].

W Polsce od 2011 r. funkcjonuje tzw. parytet. Projekt nowelizacji prawa wyborczego po burzliwych pracach legislacyjnych i w zmienionej postaci przyjęty został przez parlament 5 stycznia 2011 r., a następnie podpisany przez Prezydenta RP 31 stycznia 2011 r.8 Zmiana mówi o tym, że nie mniej niż 35% kobiet i nie mniej niż 35%. mężczyzn musi znaleźć się na liście wyborczej, żeby ta została zarejestrowana.

W wyborach parlamentarnych 2011 r. kobiety miały zatem po raz pierwszy zagwarantowane 35% miejsc na listach wyborczych. W rezultacie poszczególne ugrupowania polityczne zarejestrowały około 43,54% kandydatek na posła. Wśród 7035 wszystkich zgłoszonych osób były 3063 panie. Do Sejmu dostało się 110 kobiet, czyli 23,91% składu całej izby. W porównaniu z poprzednią kadencją był to niewielki wzrost – w Sejmie poprzedniej kadencji zasiadały 94 kobiety – 20% [Musiał - Karg 2009 s. 85]. Warto przypomnieć, iż w 2011 r. ustanowiony wymóg 35% reprezentacji oraz rozlokowanie nazwisk pań na listach wyborczych partie potraktowały rozmaicie. Proporcjonalnie najwięcej kobiet znalazło się na listach Ruchu Palikota (RP) [obecnie Twojego Ruchu – M. M - K.] - ponad 44% (383 panie) oraz SLD – około 44% (405 pań). Na 40 posłów z RP oraz 28 z SLD kobiety uzyskały odpowiednio 5 i 4 mandaty. „Platforma do ustawowego wymogu podeszła twórczo, tzn. konstruując listy zdecydowano, że na pierwszych trzech miejscach muszą być zarówno kobiety, jak i mężczyźni, a w pierwszej piątce musi być zachowana proporcja między płciami 2 do 3” [Kobiety (n)a wybory]. Spośród 397 kandydatek z PO (ok. 43% wszystkich zgłoszonych kandydatów) do Sejmu dostało się 71. W przypadku PiS na listach znalazło się 365 kobiet (niemal 40%), a mandat zdobyło 27 z nich (na 157 wszystkich posłów z PiS). W PSL zgłoszono 382 kobiety (ok. 42% kandydatów), a mandat zdobyły tylko 2 (na 32 posłów) [Kobiety (n)a wybory].

5 Listy, na których umieszczane są wyłącznie kobiety6 Listy zbilansowane pod względem płci lub też in nych kryteriów. Przykładowo Partia

Konserwatywna w Wielkiej Brytanii w roku 2005 wprowadziła zasadę, zgodnie z którą na listach 50 % kandydatów stanowić będą kobiety oraz uwzględniane będą mniejszości etniczne i rasowe oraz osoby niepełnosprawne w znaczącej proporcji.

7 Mechanizm polegający na dobieraniu wyborczych okręgów jednomandatowych w pary, przy czym w jednym okręgu kandyduje kobieta, w drugim zaś mężczyzna – rozwiązanie stosowane np. w Walii i Szkocji.

8 Ustawa z 5 stycznia 2011 r. o zmianie ustawy – Ordynacja wyborcza do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw, ustawy – Ordynacja wyborcza do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej oraz ustawy – Ordynacja wyborcza do Parlamentu Europejskiego, Dz.U. nr 34, poz. 172

Magdalena Musiał-Karg Polacy o aktywności kobiet w polityce. Czy należy wprowadzać dodatkowe mechanizmy...

7170

Niecałe trzy lata po wyborach parlamentarnych z 2011 r. liczba kobiet w Sejmie RP prezentowała się jak w poniższej tabeli.

Tabela 5. Liczba kobiet w Sejmie RP – stan na dzień 20 czerwca 2014 r.

partia PO PiS TR PSL SLD SP Niezrzeszeni Łącznie

liczba kobiet 74 23 3 3 3 1 2 109

udział kobiet (%) 36,63% 16,79% 8,57% 9,38% 11,54% 8,33% 13,33% 23,70%Źródło: opracowanie własne na podstawie danych PKW.

Największą liczbę posłanek ma PO, co stanowi również wynik dwukrotnie wyższy od PiS, które pod względem zarówno liczbowym, jak i procentowym uplasowało się na drugim miejscu (23 posłanki, 16,79% wszystkich posłów z PiS). Warto nadmienić, iż najbardziej „pro-równościowe” TR i PS reprezento-wane są przez trzy kobiety, co stanowi odpowiednio 8,57% oraz 11,54%.

W związku z tym, że wprowadzenie parytetu na listach wyborczych nie przyczyniło się do większych zmian, jeśli chodzi o liczbę kobiet sprawujących mandat poselski, a debata nad rolą kobiet w przestrzeni politycznej jest nadal prowadzona, do ciekawych wniosków mogą skłaniać opinie respondentów na temat potrzeby wprowadzenia kolejnych po parytetach rozwiązań, których celem byłoby zwiększenie reprezentacji kobiet w życiu politycznym.

Uwzględniając preferencje partyjne badanych osób widać, iż poten-cjalni wyborcy SLD są największymi zwolennikami wprowadzenia dodatko-wych mechanizmów, które umożliwiłyby kobietom zdobycie większej liczby miejsc w instytucjach politycznych. Łącznie 53,4% osób badanych z tej grupy zaznaczyło odpowiedzi „Zdecydowanie tak” i „Raczej tak. Przeciwnego zdania było niecałe 29% popierających Sojusz.

Na drugim miejscu pod względem poziomu poparcia dla dodatkowych „prokobiecych” rozwiązań w polityce uplasowali się respondenci, którzy dekla-rowali gotowość do głosowania na PO. Połowa respondentów utrzymywała, iż istnieje potrzeba wprowadzenia większej liczby mechanizmów zwiększają-cych uczestnictwo kobiet w polityce. Około 28,3% potencjalnych wyborców partii Donalda Tuska wyraziło odmienne zdanie. Podczas gdy większość bada-nych zwolenników PSL należy do orędowników dodatkowych narzędzi zwięk-szających udział pań w polityce, 25,6% popierających Stronnictwo zaznaczyło odpowiedzi „Raczej nie” i „Zdecydowanie nie”.

Tabela 6. Należy wprowadzić więcej mechanizmów zwiększających uczest-nictwo kobiet w polskiej polityce.- rozkład ilościowy i procentowy odpowie-

dzi w deklaracjach w odniesieniu do wyborów do sejmu, gdyby odbywały się w najbliższą niedzielę.

Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Platforma Obywatelska

ilość 38 52 39 38 13 180procent 21,1 28,9 21,7 21,1 7,2 100,0

Polskie Stronnictwo

Ludowe

ilość 8 19 19 12 3 61

procent 13,1 31,1 31,1 19,7 4,9 100,0

Prawo i Sprawiedliwość

ilość 20 49 51 53 37 210procent 9,5 23,3 24,3 25,2 17,6 100,0

Twój Ruchilość 12 9 13 18 5 57

procent 21,1 15,8 22,8 31,6 8,8 100,0Sojusz Lewicy

Demokratycznejilość 16 32 16 19 7 90

procent 17,8 35,6 17,8 21,1 7,8 100,0

Inneilość 22 35 33 30 29 149

procent 14,8 23,5 22,1 20,1 19,5 100,0Nie głosował(a)

bymilość 46 74 105 48 19 292

procent 15,8 25,3 36,0 16,4 6,5 100,0

Bardzo ciekawie rysują się opinie badanych, którzy zadeklarowali poparcie dla ugrupowania Janusza Palikota. O ile niemal 50% utrzymywało, iż kobiety w polskiej polityce nie są wystarczająco aktywne, to już tylko 36,9% poparło pomysł wdrożenia dodatkowych „prokobiecych” rozwiązań, mających na celu zwiększenie liczby kobiet w polityce, a 40,4% wyraziła swój sprzeciw wobec tego pomysłu. Około 23% respondentów nie miało zdania na ten temat.

Jeśli chodzi o zwolenników innych niż wymienione partii politycz-nych, zauważyć należy, iż popierający i przeciwnicy wprowadzenia dodatko-wych mechanizmów zwiększających uczestnictwo kobiet w polityce stanowią podobne wielkościowo grupy – odpowiednio: 38,3% i 39,6%. Trochę ponad 41% osób, które zadeklarowały wstrzymanie się od głosowania, gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, wykazało poparcie dla wdrożenia mecha-nizmów zwiększających partycypację pań w instytucjach o charakterze poli-tycznym. Niemal 23% miało odmienne opinie, natomiast 36% nie miało zdania na ten temat.

Odnosząc wyniki badań do podglądów ideologicznych (lewica – centrum - prawica) osób badanych warto zwrócić uwagę na dwie istotne – wydaje się – kwestie różnicujące poszczególne grupy badanych respondentów.

Magdalena Musiał-Karg Polacy o aktywności kobiet w polityce. Czy należy wprowadzać dodatkowe mechanizmy...

7372

Tabela 7. Należy wprowadzić więcej mechanizmów zwiększających uczestnic-two kobiet w polskiej polityce - rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi

w deklaracjach w odniesieniu do poglądów ideologicznych.Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Lewicailość 42 62 48 48 19 219

procent 19,2 28,3 21,9 21,9 8,7 100,0

Centrumilość 34 46 39 38 12 169

procent 20,1 27,2 23,1 22,5 7,1 100,0

Prawicailość 30 86 94 87 66 363

procent 8,3 23,7 25,9 24,0 18,2 100,0Nie wiem/nie

potrafię określićilość 56 76 95 45 16 288

procent 19,4 26,4 33,0 15,6 5,6 100,0

Czyniąc podobny zabieg jak w poprzedniej części analizy wyników (czyli łącząc wskazania z odpowiedzi „Zdecydowanie tak” i „Raczej tak” oraz „Zdecydowanie nie” i „Raczej nie”), widać następujące prawidłowości, które pokrywają się z wynikami poprzedniej części badań (opinie na temat poziomu zaangażowania kobiet w polityce):

- po pierwsze, występują podobne opinie respondentów o poglądach lewicowych oraz centrowych – w przypadku poparcia dla wprowadzenia dodatkowych mechanizmów zwiększających udział kobiet w polityce odpowiedzi kształtowały się na poziomie 47,5% (Lewica) i 47,3,4% (Centrum). Negatywnie pomysł nowych rozwiązań oceniło odpowiednio 30,6% i 29,6% badanych. Rezultaty te stanowią niejako potwierdzenie wyników dotyczących oceny zaangażowania kobiet w życie polityczne;

- po drugie, opinie ankietowanych wyznających poglądy prawicowe są przeciwne w stosunku opinii wyborców lewicowych i centrowych: 32% ankietowanych postrzega wprowadzenie nowych „prokobiecych” narzędzi sposób pozytywny, natomiast łącznie 42,2% wskazało odpowiedzi przeciwne;

- po trzecie, ciekawie kształtują się poglądy respondentów, którzy nie potrafili określić swoich poglądów ideologicznych, W tym przypadku 45,8% badanych poparło pomysł wdrożenia dodatkowych narzędzi, które mogłyby przełożyć się na wzrost liczby kobiet w polityce. 21,2% badanych ma odmienną opinię na ten temat, natomiast 1/3 ankietowanych zaznaczyła odpowiedź „Nie mam zdania”.

Tabela 8. Należy wprowadzić więcej mechanizmów zwiększających uczestnictwo kobiet w polskiej polityce – średni rozkład procentowy odpowiedzi w odniesie-

niu do wyborów do sejmu oraz w odniesieniu do poglądów ideologicznychZdecydowanie tak +

Raczej tak Nie mam zdania Zdecydowanie nie + Raczej nie

preferencje partyjne 42,39% 25,60% 32,50%

poglądy ideologiczne 43,15% 25,98% 30,90%

Analiza uśrednionych wyników poszczególnych odpowiedzi pozwala sformułować wniosek, iż odniesienie się do poglądów ideologicznych respon-dentów w podobnym stopniu jak preferencje partyjne polaryzuje opinie osób badanych. Z powyższej tabeli widać, iż opinie uwzględniające preferencje partyjne, jak i poglądy ideologiczne są porównywalne. Osoby popierające wdrożenie nowych mechanizmów zwiększających partycypację pań stanowią około 42-43% badanych. Przeciwnicy wprowadzania dodatkowych instru-mentów reprezentują około 31-32% respondentów. Natomiast 1/4 ankietowa-nych nie ma zdania na ten temat.

Podsumowanie

Pod względem liczebnym kobiety w Polsce w porównaniu do mężczyzn nadal stanowią mniejszość w państwowych organach politycznych. Mimo iż w ostatnich 25 latach liczba kobiet kandydujących do parlamentu oraz tych, które uzyskują w wyborach mandat poselski wzrosła, wspomniane zmiany trudno uznać za radykalne. Większa liczba kobiet w Sejmie w stosunku do tej z lat 90-tych nie przełożyła się bowiem diametralnie na wzrost aktywności pań w sferze politycznej czy na wzrost ich roli w szeroko rozumianej polityce. Jest to zapewne związane z istnieniem różnorodnych barier ograniczających możliwość podjęcia przez kobiety aktywności politycznej, a następnie barier ograniczających szanse wyborcze kobiet. W tym kontekście znaczenia nabiera fakt, iż jak pokazują przeprowadzone badania, około 37-40% respondentów dostrzega problem niewystarczającego zaangażowania pań w przestrzeni poli-tycznej, a około 43% badanych utrzymuje, że należałoby wprowadzić dodat-kowe mechanizmy, które mogłyby przełożyć się na zwiększenie uczestnictwa kobiet w polskiej polityce. Opinie te są o tyle istotne, iż często zwraca się uwagę, iż jeśli w świadomości społecznej będzie dominowało przekonanie, że polityka jest obszarem, w którym równie dobrze jak mężczyźni mogą sprawdzić się kobiety i że należy kobiety zachęcać do aktywizacji na płasz-czyźnie politycznej, wówczas istnieje szansa, że głosy w wyborach będę odda-wane na kandydatki podobnie często jak na kandydatów. Warto w tym miejscu

75

Magdalena Musiał-Karg

74

przypomnieć również, iż debata nad problemem relacji kobieta-polityka koncentrować się będzie prawdopodobnie nad zagadnieniem wdrożenia kolej-nych narzędzi wzmacniających szanse kobiet na rynku politycznym. Pamiętać jednak należy, iż podobnie jak niezbyt efektywnym okazał się w Polsce parytet, podobnie - przyjęcie kolejnych rozwiązań nie musi wcale oznaczać zwięk-szenia udziału kobiet w życiu publicznym [Secler 2009: 97 - 98].

Bibliografia:

Barburska Olga (2002), Czynniki determinujące udział kobiet w sprawowaniu władzy politycznej w krajach Europy Zachodniej, „Studia Polityczne”, nr 2.

Fuszara Małgorzata (2007), Kobiety w polityce, Wydawnictwo TRIO, Warszawa.Kobiety (n)a wybory, 13.10.2011, Polityka.pl, http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/

kraj/1520400,1,wybory-2011-jak-nam-wyszly-parytety.read (15.06.2014)Kobiety w polskim życiu politycznym. Informator, (2009), Fundacja Przestrzeń Kobiet Kraków.Michalak Bartłomiej, Sokala Andrzej, Uziębło Piotr (2013), Leksykon prawa wyborczego

i referendalnego oraz systemów wyborczych, Wolters and Kluwer, Warszawa.Musiał-Karg Magdalena, (2009), Kobiety w organach władzy ustawodawczej oraz wykonawczej,

[w:] M. Musiał-Karg (red.), Kobiety we współczesnej Europie. Rola i miejsce kobiet na rynku pracy, w polityce i w społeczeństwie, Toruń: Wydawnictwo Adam Marszałek.

Ockrent Christie (2007), Kobiety u władzy, Prószyński & Spółka, Warszawa. Secler Bartłomiej (2010), Kobiety i polityka w latach 1989-2009. Wybrane zagadnienia, [w:]

M. Musiał - Karg, B. Secler (red.), Kobiety we współczesnym świecie. Rola i miejsce kobiet w życiu politycznym, Poznań: Wydawnictwo Naukowe WNPiD UAM.

Stelmach Andrzej (2013) Mechanizmy zwiększania partycypacji kobiet w wyborach, „Środkowoeuropejskie Studia Polityczne”, nr 4.

Zaworska - Nikoniuk Dorota (2009), Uczestnictwo kobiet w polityce i kariery polityczne kobiet. Upowszechnianie w magazynach luksusowych i prasie feministycznej, [w:] J. Marszałek-Kawa (red.), Kobiety w polityce, Toruń: Wydawnictwo Adam Marszałek.

„Political Preferences”, No. 8/2014 DOI:

Maciej Marmola(Uniwersytet Śląski w Katowicach, Polska)

CIĄGŁOŚĆ CZY ZMIANA? – O SZANSACH NOWYCH PARTII W POLSCE

Abstract:

The emergence of new party should be an answer for voters’ demand on new political initiatives. Since the beginning of the 21th century we have been faced with lack of representativeness of political parties. In addition, there is weak party identification among Polish electorate.

The empirical research presented in this article proves that the portion of electorate expecting an emergence of new party is increased. However, the Polish voters don’t believe that potential new parties can reach the relevant position in party system. The results of Palikot Movement (currently: Your Move) in parliamentary election 2011 and the Congress of the New Right in this year’s European Parliament election shows that appropriate political program can bring about a success of new political formation.

Key words:new parties, party system, party system change, perception of new parties, Polish party system

Wprowadzenie

Nabycie cech politycznej relewancji przez nową partię powoduje istotną zmianę konfiguracji w systemie partyjnym. Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia po wyborach parlamentarnych 2011, gdy swoich przedstawicieli do sejmu wprowadził Ruch Palikota, zadając tym samym kłam rozpowszechnionej wśród politologów i publicystów tezie o petryfikacji polskiej sceny politycznej. Sukces tego ugrupowania nie wiązał się z mobilizacją wyborców niegłosu-jących, lecz z pozyskaniem części elektoratu istniejących partii – w szczegól-ności Sojuszu Lewicy Demokratycznej oraz Platformy Obywatelskiej [Cześnik, Kotnarowski, Markowski 2012: 321]. Potwierdza to fakt, że w polskich realiach

77

Ciągłość czy zmiana? – o szansach nowych partii w PolsceMaciej Marmola

76

nowe inicjatywy polityczne rzadko mobilizują biernych, a częściej przejmują chwiejnych1. Z tego względu jednym z podstawowych czynników, który powinno brać się pod uwagę w trakcie podejmowania decyzji o utworzeniu partii, jest społeczne zapotrzebowanie na nowe ruchy polityczne. Czynnik ten nabiera jeszcze większej wagi w sytuacji, gdy geneza nowej partii wiąże się z przetaso-waniami w systemie partyjnym (rozłamami bądź fuzjami wewnątrz funkcjonu-jących ugrupowań). Liderzy powstałego ugrupowania muszą bowiem bazować wówczas na poparciu elektoratu niezadowolonego z istniejącej oferty partyjnej.

Celem niniejszego artykułu jest sprawdzenie zapotrzebowania na nowe partie wśród polskich wyborców oraz zbadanie odbioru możliwości uzyskania przez nie relewantnej pozycji w systemie partyjnym. Punkt wyjścia analizy stanowi teza sformułowana przez Anthony’ego Downsa [1957], głosząca, iż zapotrzebowanie na nowe partie pojawia się wtedy, gdy znaczący segment elektoratu jest niereprezentowany w jakimś istotnym obszarze polityki.

Nowe partie – ujęcie definicyjne

Na wstępie rozważań warto podjąć refleksję związaną z cechami, jakie odróżniają nowe partie od ugrupowań istniejących w systemie. Na ich podstawie można wyróżnić trzy sposoby definiowania nowych partii. Po pierwsze, jako ugrupowania uformowane w celu reprezentowania inte-resów i podejmowania kwestii pomijanych przez partie politycznego main-streamu. W tym ujęciu termin „nowa partia” jest ściśle skorelowany z nowym wymiarem konfliktu na arenie politycznej oraz fundamentalną zmianą charak-teru partyjnej rywalizacji. Po drugie, jako ugrupowania powstałe w związku z ważnym wydarzeniem historycznym, stanowiącym cezurę trwale zmienia-jącą układ i logikę sceny politycznej (np. II wojna światowa, rozpad bloku socjalistycznego). W tym przypadku cechą konstytutywną nowej partii są więc zmiany następujące w środowisku politycznym poprzedzające utworzenie partii. Po trzecie zaś, przyjmując najszersze z możliwych ujęć, za nową partię należy uznać każde ugrupowanie, które pojawia się w systemie partyjnym [Harmel 1985: 405]. Najczęściej przyjmuje się ostatnie z prezentowanych ujęć, gdyż w znaczący sposób ogranicza ono arbitralność związaną z oceną nowości podejmowanych przez partie kwestii czy też z ważnością danego wydarzenia.

Przyjęcie tego ujęcia nie kończy jednak dyskusji dotyczącej definio-wania nowych partii. Istotnym czynnikiem, poza samym faktem instytucjona-lizacji ugrupowania, jest bowiem jego geneza. Na podstawie tego kryterium 1 Według podobnego scenariusza przebiegał m. in. wyborczy sukces Ligi Polskich Rodzin

i Samoobrony RP w elekcji parlamentarnej z 2001 roku. Obie partie przyciągnęły wówczas część elektoratu innych partii, w szczególności wyborców o najwyższym poziomie eurosceptycyzmu [Tucker, Markowski 2011: 41].

można wyróżnić cztery sposoby powstawania nowych partii: fuzje w obrębie funkcjonujących formacji politycznych, podziały wewnątrz nich, transformacja istniejących ugrupowań oraz stworzenie od podstaw zupełnie nowej partii [Krouwel, Lucardie 2008: 279]. Ze względu na to, że w pierwszych trzech przypadkach powstałe partie wykazują powiązania z ugrupowaniami tworzą-cymi system partyjny, nie są one uwzględniane w części analiz. Szczególne kontrowersje wzbudza klasyfikowanie w grupie nowych ugrupowań formacji utworzonych w wyniku transformacji istniejących partii, objawiającej się grun-towną zmianą struktury członkowskiej, przywództwa, apelu programowego, a czasem również samego szyldu partyjnego2. Na drugim biegunie znajdują się tzw. rzeczywiście nowe partie (genuinely new parties), które są uznawane za nowe przez całe środowisko naukowe. Do grupy tej należy zaliczyć ugru-powania, które nie są sukcesorami wcześniejszych partii parlamentarnych, mają nową nazwę i strukturę oraz nie posiadają w swoich szeregach ważnych aktorów politycznych z przeszłości. Spełnienie ostatniego warunku wiąże się z brakiem w strukturze członkowskiej prezydentów, premierów bądź istotnego odsetka ministrów lub członków parlamentu [Sikk 2005: 399].

Zapotrzebowanie na nowe partie

Decyzję o utworzeniu nowego ugrupowania powinno się podejmować w powiązaniu ze społecznym zapotrzebowaniem na tworzenie inicjatyw poli-tycznych. Nowe partie reprezentują więc niejako stronę podażową będącą odpowiedzią na popyt wyrażany przez elektorat. Zapotrzebowanie na zmiany w systemie partyjnym jest zależne od szerokiej gamy czynników natury społecznej, politycznej i strukturalnych [Harmel, Robertson 1985: 503]. Jedną z głównych determinant stanowi układ systemu partyjnego oraz jego społeczna percepcja. Z tego względu za czynniki sprzyjające zwiększeniu zapotrzebowania na nowe inicjatywy polityczne (szczególnie wspomniane już rzeczywiście nowe partie) należy uznać przede wszystkim zniechęcenie względem partii istniejących w systemie oraz niezadowolenie ze stylu prowa-dzenia polityki i charakteru partyjnej rywalizacji.

Na korzyść nowych partii politycznych działa również postępujące ideolo-giczne zbliżanie się ugrupowań parlamentarnych, co wpływa na zawężenie pola politycznej rywalizacji. Z taką sytuacją mamy do czynienia w polskich realiach, gdzie od niemal dekady główny nurt partyjnej konkurencji ogranicza się do dwóch najpopularniejszych ugrupowań – PO oraz PiS [Wojtasik 2012: 165]. W warun-kach niewielkiego dystansu ideologicznego między partiami relewantnymi

2 Za przykład takiej sytuacji w warunkach polskich można uznać przemianę Unii Wolności w ugrupowanie demokraci.pl [Wojtasik 2012: 160].

79

Ciągłość czy zmiana? – o szansach nowych partii w PolsceMaciej Marmola

78

powstaje nisza programowa, która może zostać dostrzeżona i zagospodarowana przez nową inicjatywę polityczną [Katz, Mair 1995: 24; Krouwel, Bosch 2004: 6].

Na wzrost zapotrzebowania na określony typ partii wpływa także poja-wienie się nowego podziału społecznego, który nie jest przeniesiony na arenę politycznej rywalizacji przez ugrupowania tworzące system partyjny. Następuje wówczas potrzeba powstania siły politycznej, artykułującej nowe kwestie i żądania. Nie oznacza to jednak automatycznego utworzenia nowego ugrupo-wania. Powstaje ono jedynie wtedy, gdy kwestie i żądania są społecznie istotne, a istniejące partie nie włączą ich do swoich programów politycznych [Hug 2001].

Sukces nowych partii

Powstanie i formalna rejestracja partii politycznej stanowi pierwszy etap w cyklu życia nowego ugrupowania. Celem takiej formacji staje się przejście przez kolejne stadia rozwoju: przekroczenie progu autoryzacji (wystawienie list wyborczych), progu reprezentacji (zdobycie mandatów w organie przedsta-wicielskim) oraz progu relewancji (tworzenie rządu lub uzyskanie znacznego wpływu na kierunki polityki państwa) [Pedersen 1982: 6-9].

Uzyskanie politycznej reprezentacji przez nową partię zależne jest od trzech grup czynników: pozycjonowania na scenie politycznej, posiadanych zasobów oraz czynników możliwego sukcesu politycznego [Lucardie 2000: 175].

Za najważniejszy należy uznać pierwszy z wymienionych czynników, który odnosi się przede wszystkim do odmienności powstałej partii na płasz-czyźnie programowej, odwołującej się do tworzących się podziałów społecz-nych. Wydaje się on szczególnie ważny w warunkach polskich, na co wska-zuje droga do parlamentu Samoobrony RP, Ligi Polskich Rodzin oraz Ruchu Palikota. Dwie pierwsze partie stały się emanacją antyeuropejskich resenty-mentów części polskiego społeczeństwa, a ich sukces związany był z wykorzy-staniem niszy programowej i ujawnieniem się nowej linii podziału euroscep-tycy – euroentuzjaści [Markowski, Tucker 2010]. W przypadku partii Janusza Palikota czynnikami wpływającymi na uzyskanie parlamentarnej reprezentacji były natomiast artykułowanie apelu antyklerykalnego oraz skupienie postu-latów dotyczących różnego rodzaju mniejszości, pomijanych dotąd przez partie politycznego mainstreamu [Wojtasik 2012: 168-170].

W świadomości wyborców decydujące znaczenie dla możliwości sukcesu nowych ugrupowań mają jednak zasoby będące w dyspozycji partii (szczególnie finansowe) oraz bariery instytucjonalne wynikające z obowiązującego prawa wyborczego. Wśród badaczy systemów partyjnych panuje zgodność, że system proporcjonalny, niskie progi wyborcze i duże okręgi wyborcze działają in favorem nowych inicjatyw zarówno w skonsolidowanych [Willey 1998], jak i nowych

demokracjach [Tavits 2008]. Szczególne znaczenie dla postrzegania możliwości sukcesu nowych partii będzie miał poziom progu wyborczego pozwalającego na uczestnictwo w podziale mandatów. Część wyborców, w obawie przed „zmar-nowaniem” głosu3, może bowiem nie zdecydować się na poparcie nowego ugru-powania i przenieść swoje polityczne preferencje na partie od wielu lat funk-cjonujące na scenie politycznej. Bardzo ważną rolę odgrywa również potencjał organizacyjny i finansowy nowego ugrupowania, który z racji postępującej profesjonalizacji kampanii wyborczych musi być na tyle duży, aby umożliwić sprostanie rywalizacji z partiami istniejącymi w systemie.

Nowe partie w badaniach empirycznych

Od początku XXI stulecia widoczna jest stała tendencja związana z brakiem reprezentatywności partii politycznych w Polsce. Większość wyborców nie potrafi wskazać ugrupowania, które reprezentuje ich interesy na arenie parlamentarnej. Osłabienie identyfikacji partyjnej elektoratu może w konsekwencji skutkować zwiększeniem absencji wyborczej oraz wzrostem społecznej niechęci względem podmiotów politycznych, jak i samej polityki. Brak reprezentatywności partii politycznych nie wpływa jednak na deklaro-waną przez wyborców potrzebę utworzenia nowego ugrupowania. Jak wska-zują dotychczasowe badania opinii społecznej, ponad połowa polskiego elek-toratu nie oczekuje pojawienia się nowej inicjatywy na scenie politycznej [BS/14/2003, BS/70/2005, BS/123/2013].

Nieco bardziej optymistyczne wnioski dla potencjalnych nowych ugru-powań nasuwa analiza badań empirycznych przeprowadzonych na potrzeby niniejszego artykułu. Ich celem było sprawdzenie społecznego zapotrzebo-wania na nowe partie oraz szans na osiągnięcie wyborczego sukcesu.

W pierwszej kolejności analizie poddano zapotrzebowanie na nowe ugru-powania w odniesieniu do identyfikacji partyjnej wyborców (tabela 1). Potrzebę utworzenia nowej inicjatywy politycznej najczęściej wyrażają wyborcy „innych partii” oraz Twojego Ruchu. Takie stanowisko, sumując opinie kategoryczne i warunkowe, reprezentuje ok. 56-57% wyborców tych formacji. Wynik ten nie jest zaskoczeniem w przypadku „innych partii”, gdyż do tej właśnie grupy zalicza się elektorat niedawno powstałych formacji – Kongresu Nowej Prawicy, Polski Razem oraz Solidarnej Polski. Wysokie poparcie względem powsta-wania nowych ugrupowań w przypadku wyborców Twojego Ruchu może wynikać z dwóch kwestii: zmęczenia sceną polityczną i niechęci wobec partii

3 Pod terminem zmarnowanie głosu rozumiane jest oddanie głosu na partię, która w ostatecznym rozrachunku ze względu na nieprzekroczenie klauzuli zaporowej nie uczestniczy w podziale mandatów.

81

Ciągłość czy zmiana? – o szansach nowych partii w PolsceMaciej Marmola

80

parlamentarnych w tej grupie elektoratu, która wpłynęła na dobry wynik partii Janusza Palikota w wyborach z 2011 roku oraz słabej identyfikacji partyjnej wyborców tego ugrupowania. Wśród zwolenników TR ponad połowa w ogóle nie czuje ideowego związku z partią [BS/26/2013]. Może to skutkować większą chwiejnością wyborczą, a co z tym związane możliwością przepływu preferencji tej grupy elektoratu do innych, także nowych inicjatyw politycznych.

Na przeciwległym biegunie znajdują się wyborcy pozostałych partii parlamentarnych. Najbardziej sceptycznie do tworzenia nowych ugrupowań odnosi się elektorat Platformy Obywatelskiej. Do wyborców kontestujących zasadność powstawania nowych inicjatyw politycznych należą również osoby deklarujące poparcie względem Prawa i Sprawiedliwości, Sojuszu Lewicy Demokratycznej oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego. W przypadku wszyst-kich wymienionych ugrupowań odsetek zwolenników utworzenia nowego ugrupowania oscyluje między 30 a 33,2%. Wynika z tego, że elektorat tych partii jest zadowolony z istniejącego układu sił na polskiej sceny politycznej.

Interesujący z punktu widzenia badaczy zajmujących się przyczynami wyborczej absencji jest wynik wyborców deklarujących brak uczestnictwa w elekcji do sejmu. Okazuje się bowiem, że niemal co druga osoba w tej grupie oczekuje powstania nowej partii. Może to oznaczać, że jednym z powodów bierności wyborczej tej części elektoratu jest niezadowalająca oferta partyjna, a utworzenie nowej partii o odpowiednim profilu programowym może spowo-dować jej wyborczą partycypację.

Wartym odnotowania jest także wysoki odsetek osób, które nie mają zdania względem tworzenia nowych partii. Mniej więcej trzech na dziesięciu wyborców nie ma sprecyzowanej opinii na ten temat.

Tabela 1. Na polskiej scenie politycznej powinna powstać nowa partia - rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi w deklaracjach w odniesieniu do

wyborów do sejmu, gdyby odbywały się w najbliższą niedzielę.Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Platforma Obywatelska

ilość 22 32 56 46 24 180procent 12,2 17,8 31,1 25,6 13,3 100,0

Polskie Stronnictwo

Ludowe

ilość 11 9 16 17 8 61

procent 18,0 14,8 26,2 27,9 13,1 100,0

Prawo i Sprawiedliwość

ilość 34 30 62 50 34 210procent 16,2 14,3 29,5 23,8 16,2 100,0

Twój Ruchilość 18 14 17 6 2 57

procent 31,6 24,6 29,8 10,5 3,5 100,0

Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Sojusz Lewicy Demokratycznej

ilość 15 15 26 24 10 90procent 16,7 16,7 28,9 26,7 11,1 100,0

Inneilość 51 34 33 20 11 149

procent 34,2 22,8 22,1 13,4 7,4 100,0Nie głosował(a)

bymilość 63 72 93 45 19 292

procent 21,6 24,7 31,8 15,4 6,5 100,0

Nastawienie do pojawienia się nowej partii na scenie politycznej zostało również zbadane pod kątem usytuowania wyborców na skali lewica-prawica (tabela 2). Najprzychylniej do możliwości powstania nowej partii odnosi się elek-torat deklarujący się jako lewicowy (23,7% zdecydowanie popiera takie wyda-rzenie). W przypadku wyborców prawicowych wynik ten jest niższy o 5 punktów procentowych. Wynika z tego, że istnieje większe zapotrzebowanie na poja-wienie się partii o lewicowym apelu programowym. Potwierdzają to dotych-czasowe badania odbioru nowych partii, które wskazują na potrzebę utworzenia ugrupowania o profilu lewicowym i centrolewicowym [BS/123/2013].

Tabela 2. Na polskiej scenie politycznej powinna powstać nowa partia - rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi w deklaracjach w odniesieniu do

poglądów ideologicznych.Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Lewicailość 52 41 59 45 22 219

procent 23,7 18,7 26,9 20,5 10,0 100,0

Centrumilość 30 34 56 31 18 169

procent 17,8 20,1 33,1 18,3 10,7 100,0

Prawicailość 66 65 108 79 45 363

procent 18,2 17,9 29,8 21,8 12,4 100,0Nie wiem/nie

potrafię określićilość 66 66 80 53 23 288

procent 22,9 22,9 27,8 18,4 8,0 100,0

W dalszej części badań ankietowanych zapytano o możliwość osią-gnięcia sukcesu wyborczego przez nowe partie polityczne. Większość polskiego elektoratu jest nastawiona sceptycznie wobec tego zagadnienia. Wyjątkiem w tym względzie są po raz kolejny wyborcy „innych partii” oraz Twojego Ruchu (tabela 3). Tym razem odsetek pozytywnych opinii jest jednak znacząco niższy niż w przypadku powstawania nowych partii. Traktując łącznie opinie kategoryczne i warunkowe jedynie ok. 40% wyborców tych ugrupowań wierzy w sukces jakiejś nowej formacji politycznej.

83

Ciągłość czy zmiana? – o szansach nowych partii w PolsceMaciej Marmola

82

Przeciwne zdanie w tej sprawie reprezentuje elektorat partii, których przedstawiciele od wielu lat zasiadają w polskim parlamencie. Największymi sceptykami względem sukcesu nowych ugrupowań są wyborcy PO i PiS, wśród których ok. 17% zdecydowanie nie wierzy w możliwość uzyskania przez takie formacje statusu relewantnej siły na scenie politycznej.

Tabela 3. Nowe partie polityczne mają szanse odnieść sukces wyborczy w Polsce - rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi w deklaracjach w od-niesieniu do wyborów do sejmu, gdyby odbywały się w najbliższą niedzielę.

Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Platforma Obywatelska

ilość 9 30 56 53 32 180procent 5,0 16,7 31,1 29,4 17,8 100,0

Polskie Stronnictwo

Ludowe

ilość 5 9 20 20 7 61

procent 8,2 14,8 32,8 32,8 11,5 100,0

Prawo i Sprawiedliwość

ilość 12 38 59 65 36 210procent 5,7 18,1 28,1 31,0 17,1 100,0

Twój Ruchilość 5 18 16 11 7 57

procent 8,8 31,6 28,1 19,3 12,3 100,0Sojusz Lewicy

Demokratycznejilość 6 14 30 32 8 90

procent 6,7 15,6 33,3 35,6 8,9 100,0

Inneilość 20 35 42 42 10 149

procent 13,4 23,5 28,2 28,2 6,7 100,0Nie głosował(a)

bymilość 22 68 117 64 21 292

procent 7,5 23,3 40,1 21,9 7,2 100,0

Możliwość osiągnięcia sukcesu przez nowe partie polityczne została również zbadana w odniesieniu do orientacji ideologicznych elektoratu (tabela 4). W tym przypadku nie zanotowano istotnych różnic w obrębie poszczególnych grup wyborców. Najprzychylniej do ewentualnego sukcesu nowych inicjatyw politycznych odnoszą się wyborcy, którzy nie potrafią określić swojej pozycji na skali lewica-prawica. Z przeprowadzonych badań wynika więc, że polskie społeczeństwo negatywnie odnosi się do potencjal-nego sukcesu nowo powstałych ugrupowań bez względu na orientacje ideolo-giczne. Powodem takiego stanu rzeczy są zapewne doświadczenia wynikające z obserwacji polskiej sceny politycznej. W ciągu ostatniej dekady nie zanoto-wano bowiem drastycznych zmian w systemie partyjnym, a obecnie, oprócz Twojego Ruchu, o kierunkach polskiej polityki decydują ugrupowania o ugrun-towanym rodowodzie: PO, PSL, PiS oraz SLD.

Tabela 4. Nowe partie polityczne mają szanse odnieść sukces wyborczy w Polsce - rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi w deklaracjach w od-

niesieniu do poglądów ideologicznych.Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Lewicailość 15 50 70 59 25 219

procent 6,8 22,8 32,0 26,9 11,4 100,0

Centrumilość 14 31 53 55 16 169

procent 8,3 18,3 31,4 32,5 9,5 100,0

Prawicailość 26 64 107 112 54 363

procent 7,2 17,6 29,5 30,9 14,9 100,0Nie wiem/nie

potrafię określićilość 24 67 110 61 26 288

procent 8,3 23,3 38,2 21,2 9,0 100,0

Zakończenie

W ciągu ostatnich kilku lat możemy zaobserwować wzrost poziomu nieza-dowolenia polskiego społeczeństwa z istniejącej oferty partyjnej. Zdecydowana większość wyborców nie widzi na scenie politycznej ugrupowania, które dobrze reprezentuje ich interesy. Ponadto, w ostatniej dekadzie nastąpiło znaczące zawę-żenie pola politycznej rywalizacji, a sama scena polityczna postrzegana jest jako obszar współzawodnictwa między dwiema największymi partiami – Platformą Obywatelską oraz Prawem i Sprawiedliwością. Badania empiryczne będące podstawą niniejszego artykułu wskazują na stopniowy wzrost zapotrzebowania na nowe partie polityczne. Nadal widoczne jest jednak sceptyczne nastawienie względem szans takich ugrupowań na odniesienie sukcesu na scenie politycznej. Można przypuszczać, że jest związane z obowiązującym w naszym kraju prawem wyborczym (szczególnie poziomem klauzul zaporowych) oraz doświadczeniami z poprzednich elekcji, obfitujących w liczne porażki nowych ugrupowań.

Wybory parlamentarne 2011 oraz tegoroczne wybory do Parlamentu Europejskiego przyniosły mandaty poselskie dwóm nowym ugrupowaniom – Ruchowi Palikota oraz Kongresowi Nowej Prawicy. Było to możliwe dzięki odcięciu się od istniejących partii (zarówno na płaszczyźnie programowej, jak i organizacyjnej) oraz poparciu najmłodszej grupy polskiego elektoratu. Należy przypuszczać, że sukces tych formacji i wzrastająca niechęć względem partii od lat decydujących o kierunkach polityki państwa może wpłynąć na ograniczenie efektu psychologicznego związanego z obawą przed możliwo-ścią „zmarnowania” głosu, co w obliczu zbliżających się wyborów samorządo-wych i parlamentarnych może skutkować wzrostem odsetka głosów oddanych na nowe partie.

85

Maciej Marmola

84

„Political Preferences”, No. 8/2014 DOI:

Łukasz Tomczak(Uniwersytet Szczeciński, Polska)

WŁADZA DESPOTYCZNA CZY DEMOKRATYCZNA? PARTIE I WYBORCY WOBEC DEMOKRACJI

I „RZĄDÓW SILNEJ RĘKI”

Abstract

The article concerns the attitudes of parties and their voters towards democracy and support for a “strong-arm government”. The research included the five largest Polish civil parties Platforma Obywatelska RP (Civic Platform RP), Prawo I Sprawiedliwość (Law and Justice), Sojusz Lewicy Demokratycznej (Democratic Left Alliance), Twój Ruch (Your Movement), and Polskie Stronnictwo Ludowe (Polish People’s Party).

The results confirmed that, on the one hand, voters acknowledge demo-cracy as the best political system for Poland; however, on the other hand, a substantial part of them longs for strong authorities. Supporting democracy, they advocate a “strong-arm government”. Among left-wing voters, there is three times more proponents of such governments than persons acknowled-ging another political system as better than democratic one. In the case of poli-tical scene centre voters, the number of “strong-arm government” proponents amounts to over four times the number of democracy critics. Nearly half of the right-wing voters supported the “strong-arm government”, and every fifth of them did not acknowledge democracy as the best political system.

Proponents of democracy dominate in electorates of all parties. Groups in which their advantage over opponents is clearly the smallest include: PiS-voters, persons who declared the will to vote for another formation, and persons who did not want to participate in the elections. Among the PiS-voters, nearly three times more supported “strong-arm government” than opposed it. Among the voters of PO, SLD, and Your Movement, there were more oppo-nents of a “strong-arm government” than its proponents.

One may assume that a formation critical towards democracy and favo-rable towards reinforcement of authority of a strong, charismatic leader could gain among the right-wing voters. It may partially explain why did the Kongres Nowej Prawicy (Congress of the New Right) receive substantial support in the

Bibliografia

BS/14/2003, Czy w Polsce powinna powstać nowa partia polityczna?, Centrum Badania Opinii Społecznej, Warszawa.

BS/70/2005, Jakiej partii Polacy potrzebują, Centrum Badania Opinii Społecznej, Warszawa.BS/26/2013, O postępującej alienacji partii politycznych, Centrum Badania Opinii Społecznej,

Warszawa.BS/123/2013, Jakiej partii potrzebują Polacy?, Centrum Badania Opinii Społecznej, Warszawa.Cześnik Mikołaj, Kotnarowski Michał, Markowski Radosław (2012), Kto głosował na Ruch

Palikota? Analiza elektoratu na podstawie danych Polskiego Generalnego Studium Wyborczego, „Studia Polityczne”, nr 29.

Downs Anthony (1957), An Economic Theory of Democracy, New York: Harper.Harmel Robert (1985), On the study of New Parties, „International Political Science Review”,

vol. 6 (4).Harmel Robert, Robertson John D. (1985), Formation and Success of New Parties: A Cross-

National Analysis, „International Political Science Review”, vol. 6 (4).Hug Simon (2001), Altering Party Systems. Strategic Behavior and the Emergence of New

Political Parties in Western Democracies, Ann Arbor.Katz Richard, Mair Peter (1995), Changing Models of Party Organization and Party Democracy.

The Emergence of the Cartel Party, „Party Politics”, vol. 1 (1).Krouwel André, Bosch Onno (2004), Explaining the Emergence of New Parties. Cynical

citizens and the rise of populism. Paper prepared for the workshop Kwaliteit van bet leven en politieke attitudes, 27-28 May 2004, Antwerp.

Krouwel André, Lucardie Paul (2008), Waiting in the Wings: New Parties in the Netherlands, „Acta Politica”, vol. 43 (2).

Lucardie Paul (2000), Prophets, purifiers and prolocutors. Towards a Theory on the Emergence of New Parties, „Party Politics”, vol. 6 (2).

Markowski Radosław, Tucker Joshua (2010), Euroscepticism and the emergence of political parties in Poland, „Party Politics”, vol. 16 (4).

Pedersen Mogens N. (1982), Towards a new typology of party life spans and minor parties, „Scandinavian Political Studies”, nr 15.

Sikk Allan (2005), How unstable? Volatility and the genuinely new parties in Eastern Europe, „European Journal of Political Research”, vol. 44.

Tavits Margit (2008), Party Systems in the Making: The Emergence and Success of New Parties in New Democracies, „British Journal of Political Science”, vol. 38 (1).

Tucker Joshua, Markowski Radosław (2011), Odmiany zinstytucjonalizowanego populizmu i eurosceptycyzmu w Polsce: o sukcesie Samoobrony i Ligi Polskich Rodzin w pierwszej dekadzie XXI wieku, „Studia Polityczne”, nr 28.

Willey John (1998), Institutional Arrangements and the Success of New Parties in Old Democracies, „Political Studies”, XLVI.

Wojtasik Waldemar (2012), Sukces Ruchu Palikota w świetle czynników możliwego sukcesu politycznego (Political Opportunity Structure), „Preferencje Polityczne” 3/2012.

87

Władza despotyczna czy demokratyczna? Partie i wyborcy wobec demokracji...Łukasz Tomczak

86

po przemianach demokratycznych, podział na autorytaryzm i demokracje różni-cował partie na opowiadające się „za silnym państwem (…) także za silnym systemem prezydenckim” oraz na opowiadające się za „nieskrepowanym i nieograniczony pluralizmem, oddolną aktywnością obywateli, systemem parla-mentarno – gabinetowym jako ustrojem najlepszym dla państwa demokratycz-nego” [Wesołowski 1995: 17]. Nie mniej różnice te wynikały z koncepcji demo-kracji, wizji państwa demokratycznego preferowanej przez różne formacje.

Wyraz „demokracja” pojawia się w różnych fragmentach programów, stanowisk czy wypowiedzi liderów partyjnych tylko w znaczeniu pozytywnym. Krytyka dotyczy braku demokracji i jej ograniczania. To co badane partie różni to prezentowana wizja demokracji. Partie głoszą potrzebę rozwoju demokracji jednak często odmiennie interpretują cechy jakimi charakteryzować powinno się państwo czy rządy demokratyczne.

Wykazanie wszystkich różnic między programami poszczególnych partii jest problemem zbyt obszernym jak na zakres tej publikacji. Można wskazać pewne wybrane cechy charakterystyczne różniące wizje demokracji. Na przykład w PO widoczna jest akceptacja dla kształtu polskiej demokracji jaki ukształtował się po zmianie ustroju. Partia zapowiadała realizacje w praktyce konstytucyj-nych zasad wolności jednostki, suwerenności narodu i trójpodziału władzy jako podstaw demokratycznego państwa prawa [Glajcar 2010: 37]. Program wyborczy PO podkreślał iż w wyniku przemian ustrojowych udało się zbudować „państwo niepodległe, demokratyczne” [Program PO. By żyło się lepiej: 6]. Zapowiadał wzmocnienie demokracji, wolnego rynku i decentralizację. W 2011 roku Donald Tusk zaznaczał przesunięcie swojej formacji w kierunku centrum, której „plat-formę programowa tworzy synteza wielorakich stylów i tradycji myślenia o państwie i demokracji” [PO, Program wyborczy 2011: 11]. Programy PiS traktowały demokracje jako podstawową wartość, jednak krytycznie odnosiły się do procesu demokratyzacji po przełomie 1989 roku. PiS uważało, że „nie zrywając ze starym systemem” Polska musiała „przejąć wiele z jego ułomności”, które wypaczają „instytucje wolnej i demokratycznej Polski” [PiS, Program 2005: 7]. Najważniejszą kwestią podkreślana w kolejnych programach PiS jest przebudowa państwa polegająca w początkowym okresie na „oczyszczeniu państwa” a następnie na jego konsolidacji i umocnieniu [Kowalczyk 2006: 215]. Istotne miejsce w wizji polskiej demokracji znalazły postulaty przeprowadzenia lustracji i dekomunizacji jako sposób na oczyszczenie państwa i życia publicznego „z nieuczciwych, niegodnych społecznego zaufania jednostek” [PiS, Program 2005: 19]. W myśl programu PiS z 2009 roku Polska ma być demokratycznym państwem z gospodarka rynkową w którym życie polityczne „musi opierać się na zasadach demokratycznej legitymacji i pluralizmu” podkreśla się role narodu i wspólnoty narodowej [Program PiS 2009: 8 – 9]. Jednym z fundamentów

elections to the European Parliament. KNP criticizes the modern democracy and its leader favorably talked about activities of politicians who apply the methods of a “strong-arm government”. On the left side of the political scene there are no premises for the emergence of a political force based on similar views and having greater support.

Keywords:democracy, authoritarianism, Polish political parties,

Po przełomie roku 1989 aspiracją elity politycznej, a także znacznej części polskiego społeczeństwa stało się stworzenie systemu politycznego opartego na zasadach liberalnej demokracji. Jak stwierdzaAndrzej Antoszewski „przeciwieństwem reżimu demokratycznego jest każdy reżim niedemokra-tyczny” co jak zauważa nie jest pojęciem zbyt ostrym [Antoszewski 1999: 94]. W ramach reżimu niedemokratycznego mieszczą się zarówno autorytaryzm jak i totalitaryzm. Demokratyczny reżim polityczny ma charakter stopniowalny, z reguły przyjmuje się pewien katalog cech, którymi powinien się on charakte-ryzować [Antoszewski 1999: 93]. Obecnie nie ogranicza się demokracji jedynie do zachowania procedur wyborczych. Pełna demokracja charakteryzuje się między innymi także ochroną praw mniejszości czy niezależnością i wolno-ścią mediów. Każda alternatywa ustrojowa dla demokracji oznacza zatem brak cech charakterystycznych dla demokracji. Demokratycznemu systemowi rządów przeciwstawi się między innymi system autorytarny. W Polsce prowa-dzone dotychczas badania potwierdzały, że znaczna grupa wyborców wierzy w skuteczność władzy opartej na sile. Badania prowadzone nad preferencjami politycznymi osób autorytarnych wskazują na to, że częściej są one skłonne do oddawania głosu na „kandydatów bardziej autorytarnych, konserwatywnych czy podkreślających siłę i cechy przywódcze” [Korzeniowski 2002 : 73].

Celem tego artykułu nie jest określenie cech współczesnej demokracji lecz stosunku wyborców do ogólnej idei rządów demokratycznych oraz poparcia wyborców poszczególnych partii dla idei „rządów silnej ręki”. Badaniami objęto pięć największych polskich partii parlamentarnych Platformę Obywatelską RP (PO), Prawo i Sprawiedliwość (PiS), Sojusz Lewicy Demokratycznej (SLD), Twój Ruch i Polskie Stronnictwo Ludowe (PSL).

Partie i wyborcy wobec demokracji

Polskie partie polityczne, ujęte w badaniach, popierają demokra-tyczny system rządów. To poparcie wyrażała większość partii parlamentarnych od początku III RP. Włodzimierz Wesołowski zauważył, że w pierwszych latach

89

Władza despotyczna czy demokratyczna? Partie i wyborcy wobec demokracji...Łukasz Tomczak

88

zgodziło się około 71% respondentów a jedynie 17% było przeciwnego zdania. Z tym, że demokracja ma przewagę nad innymi ustrojami zgadzało się około 84% wyborców PO, 72% SLD, 71% Twojego Ruchu, 64% PiS i 62% PSL. Jednak w tych samych badaniach dla około 37% respondentów było obojętne czy rządy są demokratyczne czy też nie. O ile wyborcom poszczególnych ugru-powań politycznych najczęściej nie było to obojętne, to w grupie osób, które nie zamierzały głosować aż 48% zgodziło się z takim stwierdzeniem [CBOS, BS/150/2011: 4]. W przypadku elektoratów partyjnych nieco częściej zgadzali się z tą tezą wyborcy partii lewicowych niż prawicowych.

Najbardziej zadowoleni z funkcjonowania demokracji w Polsce byli wyborcy PO około 74% w stosunku do 21 niezadowolonych, SLD odpowiednio 59% do 41% i PSL 50% do 45%. Natomiast wśród wyborców Twojego Ruchu i PiS przeważały osoby rozczarowane demokracją. W Ruchu PL 46% zadowo-lonych w porównaniu do 53% niezadowolonych, w PiS jedynie 36% zadowolo-nych i aż 59% niezadowolonych z funkcjonowania demokracji w Polsce [CBOS, BS/150/2011: 7]. W porównaniu z badaniami z 2011 roku w 2013 wzrosła liczba osób niezadowolonych ze sposobu funkcjonowania demokracji w Polsce z 47% do 58%, liczba zadowolonych spadła z 47% do 35% [CBOS, BS/125/2013].

W badaniach CBOS przeprowadzonych w 2013 roku podobnie zauwa-żono znaczna przewagę osób twierdzących, że demokracja jest najlepsza forma rządów około 62% nie zgadzał się z tym poglądem około 21% badanych. Nastąpił zatem spadek zwolenników demokracji o około 6%. Aż dla około 37% badanych było obojętne czy rząd jest demokratyczny czy też niedemokratyczny.

W badaniach CBOS z 2013 roku prawie połowa respondentów (49%) zgadzało sie z tym, że nie należy rozwijać demokracji na całym świecie. Zaobserwowano, że systematycznie spadał odsetek badanych uważających, że „rozwój demokracji jest pożądany we wszystkich państwach, niezależnie od ich tradycji politycznych”, w 2006 wyniósł on około 57%, w 2010 spadł do 39%, a w 2013 do 33% [CBOS, BS/125/2013: 8].

Rządy „silnej reki”

W polskim społeczeństwie utrzymuje się znaczne poparcie dla silnego przywództwa. W badaniach CBOS dotyczących populizmu Polaków przeprowa-dzonych w listopadzie 2011 roku około 75% respondentów odpowiedziało twier-dząco na pytanie czy „w Polsce potrzebny jest ktoś, kto będzie miał dość siły, aby zmienić całkowicie nasz system władzy i zaprowadzić nowy, sprawiedliwy ład i porządek”. Zatem około trzech czwartych badanych odczuwało „potrzebę rządów silnej ręki” co nie wiązało się ze wskazywaniem przez nich konkretnego wspólnego kandydata na przywódcę [CBOS, BS/121/2011: 2]. W badaniach

programowych PiS był pogląd, ze „demokracja musi być zakorzeniona w spraw-dzonym na przestrzeni dziejów systemie wartości” w rozumieniu chrześcijań-stwa i wartości katolickich [Polska katolicka: 9]. To interpretacja tych wartości leżała u podstaw sporu o kształt demokracji miedzy PiS a ugrupowaniami lewico-wymi. Akcentowane przez SLD czy Twój Ruch prawa mniejszości seksualnych jako podstawowe zasady demokratyczne wynikające z równości były dla PiS objawem demoralizacji [PiS. Polska Katolicka: 25-27]. PiS lansował koncepcje wzmocnienia władzy prezydenta RP w kierunku systemu półprezydenckiego [Kowalczyk 2011: 217]. Z kolei SLD podnosił postulat trzech wartości „z których zrodziła się koncepcja współczesnego państwa demokratycznego” wolności, równości i braterstwa [SLD. Jutro bez obaw: 9]. Wolność jako wolność wyboru, swobód obywatelskich i stylu życia, tolerancja i neutralność światopoglądowa państwa. Równość pojmowana jako obowiązek państwa zapewnienia równego startu i ograniczenia różnic społecznych. Braterstwo pojmowane jako solida-ryzm społeczny. Zagrożeń dla stanu polskiej demokracji SLD dopatrywał się w obszarach poszanowania praw mniejszości, równości i wolności, szczególnie wolności wyznania i słowa [Tomczak 2009: 159]. Dla PSL warunkiem istnienia demokracji było „uczestnictwo w życiu społecznym przeważającej większości obywateli”, realizację demokracji „równolegle na płaszczyźnie ekonomicznej i społecznej” uznając że samo istnienie systemu parlamentarnego nie jest wystar-czającym warunkiem jej istnienia [Deklaracja Ideowa PSL: 9]. Państwo demo-kratyczne, według ludowców, miało działać w myśl zasad sprawiedliwości społecznej. W swojej koncepcji budowy nowej, IV Rzeczypospolitej, miała być ona „bardziej sprawiedliwa, uczciwa i bardziej demokratyczna” [Deklaracja wyborcza PSL 2005 :13]. Podstawą rzeczywistej demokracji miało być „zwięk-szenie udziału obywateli w polityce oraz stałe ulepszanie demokracji przedstawi-cielskiej” [VII Kongres: 9]. Dla Twojego Ruchu najistotniejsze w kształcie demo-kratycznego państwa były kwestie wolnościowe. Demokracja miała umożliwiać nieskrepowany rozwój jednostki. Stąd podkreślanie praw mniejszości i postulat ograniczenia wpływu Kościoła na państwo ale także wolności gospodarczych [Nowoczesna Polska: 3- 5].

W stanowiskach, programach czy wypowiedziach liderów widoczne są różnice między wizją kształtu demokracji. Różnice dotyczą wspomnianych wartości jakimi państwo demokratyczne powinno się kierować oraz pewnych elementów struktury państwa między innymi kształtu systemu organów władzy, partyjnego czy wyborczego. Nie ma jednak krytyki demokracji, wszystkie badane partie uzna-wały ja za podstawową wartość i najlepszą z możliwych metodę rządzenia.

Prowadzone dotychczas badania wykazały, że dla większości Polaków demokracja jest najlepszym ustrojem z istniejących. W badaniach CBOS przeprowadzonych po wyborach parlamentarnych z tak postawioną tezą

91

Władza despotyczna czy demokratyczna? Partie i wyborcy wobec demokracji...Łukasz Tomczak

90

wśród wyborców popierających partie krytycznie oceniające wprowadzenie stanu wojennego. Nawet jeżeli by sugerować się historycznymi korzeniami to poparcie wyrażane dla SLD czy PSL jest zbyt niskie by w elektoratach tych partii szukać przyczyn tak dużego szacunku dla Wojciecha Jaruzelskiego.

Określenie „rządy silnej reki” jest związane z pojęciem władzy abso-lutnej, nieograniczonej. Synonimem tego pojęcia są między innymi absolu-tyzm, autokracja, tyrania, despotyzm, dyktat. Istotne jest w jaki sposób pojęcie jest interpretowane przez wyborców. Przyjmując różne określenia nie jest ono jednoznaczne. Może ono oznaczać pewną formę tyranii czy rządów totalitarnych ale także rządy silnego, obdarzonego szerokimi formalnymi kompetencjami, konsekwentnego i zdecydowanego przywódcy w państwie demokratycznym.

Analiza badań

Wyborcy poszczególnych formacji różnią się w ocenie potrzeby wpro-wadzenia w Polsce „rządów silnej reki”. Zwraca uwagę fakt, dość znacznego poparcia udzielanego w poszczególnych elektoratach dla takiego rozwiązania.

Tabela 1. Aby w Polsce było lepiej należy wprowadzić rządy silnej ręki - roz-kład ilościowy i procentowy odpowiedzi w deklaracjach w odniesieniu do

wyborów do sejmu, gdyby odbywały się w najbliższą niedzielę.Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Platforma Obywatelska

ilość 15 33 36 52 44 180procent 8,3 18,3 20,0 28,9 24,4 100,0

Polskie Stronnictwo

Ludowe

ilość 14 11 18 13 5 61

procent 23,0 18,0 29,5 21,3 8,2 100,0

Prawo i Sprawiedliwość

ilość 67 60 38 25 20 210procent 31,9 28,6 18,1 11,9 9,5 100,0

Twój Ruchilość 9 12 8 15 13 57

procent 15,8 21,1 14,0 26,3 22,8 100,0Sojusz Lewicy

Demokratycznejilość 18 16 13 22 21 90

procent 20,0 17,8 14,4 24,4 23,3 100,0

Inneilość 40 27 32 30 20 149

procent 26,8 18,1 21,5 20,1 13,4 100,0Nie głosował(a)

bymilość 52 63 90 53 34 292

procent 17,8 21,6 30,8 18,2 11,6 100,0

Przewaga zwolenników tak sprawowanej władzy występuje przede wszystkim w elektoracie Prawa i Sprawiedliwości. W sumie za „rządami silnej

tych nie stwierdzono różnic między wyborcami lewicowymi lub prawicowymi natomiast zauważono, ze nieco większą skłonnością do populizmu wykazują się wyborcy nie potrafiący określić swoich poglądów politycznych. Najbardziej populistyczni byli wyborcy PiS a najmniej PO i Ruchu Palikota. Według badań CBOS z 2011 roku większe nasilenie postaw autorytarnych występowało w elek-toracie PiS i PSL niż w PO i SLD. [CBOS BS/19/2011: 9]

W badaniach CBOS dotyczących stosunku do demokracji po wyborach 2011 roku około 28% badanych uznało, że rządy autorytarne mogą być w pewnych sytuacjach lepsze od demokratycznych [CBOS, BS/150/2011: 5]. W badaniach CBOS przeprowadzonych w 2013 roku takie zdanie wyraziło aż 37% badanych. W 2011 roku znaczna część wyborców była przychylna, w szczególnych przy-padkach, utworzeniu rządów niedemokratycznych. Wyborcy Ruchu Palikota, PiS i PSL byli w tym przypadku mocno podzieleni. W elektoratach SLD i PO dominowała grupa nie wyrażająca zgody na rząd niedemokratyczny w żadnym wypadku [CBOS, BS/150/2011: 5]. W badaniach z 2013 roku, w elektoracie PiS, zwolennicy i przeciwnicy takiej tezy podzielili się niemal po równo, nato-miast wyborcy PO, SLD i PSL w większości byli jej przeciwni [CBOS, 2013: 5]. Częściej zgadzały się z poglądem że rządy niedemokratyczne mogą być lepsze w określonych przypadkach osoby, które nie zamierzały głosować.

Z kolei w badaniach dotyczących autorytaryzmu politycznego przepro-wadzonych przez CBOS w 2012 roku około 53% odmawiało prawa do demon-stracji skrajnym ugrupowaniom politycznym, około 46% zgodziło się ze stwier-dzeniem, że „lepiej żyć w zdyscyplinowanym społeczeństwie, niż dawać ludziom wiele swobód, bo to może być destrukcyjne”, a około 36% że „społeczeństwo nie powinno tolerować poglądów politycznych, które zdecydowanie różnią się od poglądów większości” [CBOS, BS/91/2012: 2]. Poparcie dla autorytaryzmu w tych badaniach deklarowali nieco częściej wyborcy o poglądach lewicowych od prawicowych i centrowych lecz także wśród tych wyborców było więcej postaw antyautorytarnych niż w pozostałych grupach [CBOS, BS/91/2012: 3 – 4]. Porównując te badania do przeprowadzonych wcześniej w 2000 roku grupa o poglądach antyautorytarnych zwiększyła się zaledwie o 4 punkty procentowe a o autorytarnych zmalała o 3 punkty [CBOS, BS/91/2012: 6].

Interesujące są wyniki sondy jaka przeprowadził portal internetowy Onet w kwietniu 2013 roku. Badanie dotyczyło szacunku dla prezydentów III RP. Zdecydowanym zwycięzcą okazał się Wojciech Jaruzelski (około 41% wskazań) a kolejne miejsca zajęli Aleksander Kwaśniewski (22%), Lech Kaczyński (21%), Bronisław Komorowski (11%) i Lech Wałęsa (5%) [Sonda Onetu…]. Zwycięzca sondażu jako jedyny z wymienionych polityków miał możliwość zastosować rozwiązanie siłowe w polityce. Trudno jednak wiązać to poparcie z przychylno-ścią dla rządów „silnej ręki”. Przewaga zwolenników takich rządów występuje

93

Władza despotyczna czy demokratyczna? Partie i wyborcy wobec demokracji...Łukasz Tomczak

92

silnej ręki w Polsce. Podobieństwa można zauważyć wśród wyborców PO, SLD czy Twojego Ruchu. Przeważają tu wyborcy nie popierający takiej formy władzy ale liczba osób wybierających odpowiedź „raczej nie” jest nieco wyższa od zdecydowanych przeciwników takich rządów.

We wszystkich badanych grupach przeciwnicy niezdecydowani w różnym stopniu przeważają nad zdecydowanymi. Z kolei zwolennicy rządów silnej ręki są bardziej zdecydowani je poprzeć. Zdecydowani zwolennicy nie stanowią większości w tej kalorii jedynie w przypadku wyborców PO i Twojego Ruchu.

Wśród wyborców polskich partii politycznych występuje zatem dość liczna, mniejsza lub większa w zależności od formacji grupa osób zdecydo-wanie popierająca rządy silnej ręki.

Wyraźny podział stanowisk wobec wprowadzenie „rządów silnej ręki” widać na osi podziału lewica – prawica. Zwolennicy lewicy opowiadają się w większości przeciwko takim rządom a osoby określające swoje poglądy jako prawicowe w większości są za.

Tabela 2. Aby w Polsce było lepiej należy wprowadzić rządy silnej ręki - roz-kład ilościowy i procentowy odpowiedzi w deklaracjach w odniesieniu do po-

glądów ideologicznych.Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Lewicailość 38 41 29 53 58 219

procent 17,4 18,7 13,2 24,2 26,5 100,0

Centrumilość 23 36 43 35 32 169

procent 13,6 21,3 25,4 20,7 18,9 100,0

Prawicailość 92 87 76 67 41 363

procent 25,3 24,0 20,9 18,5 11,3 100,0Nie wiem/nie

potrafię określićilość 62 58 87 55 26 288

procent 21,5 20,1 30,2 19,1 9,0 100,0

W sumie przeciw rządom silnej ręki opowiedziało się około 50,7% osób o poglądach lewicowych z tego większość w sposób zdecydowany. W przy-padku wyborców deklarujący poglądy prawicowe przeciw rządom silnej ręki było około 29,8% ale w większości w sposób niezdecydowany. Ta przewaga zdecydowanych nad niezdecydowanymi w grupie przeciwników rządów silnej ręki wystąpiła tylko w grupie wyborców lewicowych.

W ramach zwolenników rządów silnej ręki w podziale ideologicznym największą grupę około stanowili wyborcy mieszczący się na prawej stronie sceny politycznej. Wśród tych wyborców około 49,3% deklarowało się jako zwolen-nicy takich rządów z tego 25,3% jako zdecydowani zwolennicy. W przypadku wyborców o poglądach lewicowych zwolennikami było około36,1% z tego

reki opowiedziało się 60,5% badanych wyborców tej partii przeciwnego zdanie było około 21,4%. Wśród potencjalnych wyborców PiS około 31,9% opowie-działo w sposób zdecydowany za rządami silnej ręki co stanowiło największą liczbę wskazań w porównaniu z pozostałymi odpowiedziami w grupie tych wyborców jak i największą liczbę w porównaniu do wyborców innych partii. Zwolennicy PiS w niemal jednej trzeciej jawią się jako zdecydowani zwolen-nicy wprowadzenia w Polsce rządów silnej ręki. Niewielka przewaga zwolen-ników wystąpiła też w PSL około 41,0% do 39,5% jednak można tu mówić o podobnej liczbie zwolenników co przeciwników.

W pozostałych partiach większość wyborców nie popiera takich rządów, nie mniej liczba zwolenników jest znaczna. Zdecydowanie najmniej zwolen-ników silnej władzy znajduje się wśród wyborców Platformy Obywatelskiej. Około 26,6 % opowiedziało się za wprowadzeniem w Polsce rządów silnej ręki a około 53,3% przeciw. Jeżeli przyjrzymy się wyborcom partii lewicowych i centrolewicowych to także przewagę mają przeciwnicy rządów silnej reki., W przypadku SLD poparło taka formę władzy około 37,8 badanych wyborców tej partii a przeciwnego zdania było około 47,7%. W przypadku Twojego Ruchu za opowiedziało się 36,9% a przeciwnikami było 49,1% wyborców. Zwrócić uwagę należy na to, że jedynie w przypadku PO liczba przeciwników silnej władzy przekracza połowę badanych, przy tym w przypadku tej partii sporo bo około 20% nie miało zdanie w tej sprawie. Podobnie bardzo liczna grupę około 29,5% stanowiły osoby nie posiadające zdania na ten temat wśród wyborców PSL. Z kolei wyborcy partii odwołujących się do wartości lewico-wych i centrolewicowych byli wyraźniej zdecydowani. Tak w przypadku SLD jak i Twojego Ruchu brak zdania wyraziła zbliżona liczba około 14% bada-nych. Zastanawia jednak wysoka bo licząca około 20% grupa zwolenników SLD zdecydowanie opowiadająca się za rządami silnej ręki.

Wrócić należy uwagę na wyborców pozostałych formacji wśród których przeważają niemal dwukrotnie zwolennicy wprowadzenia rządów silnej reki. Za takimi rządami opowiedziało się około 44,9% a przeciw było 23,5% badanych w tej kategorii. Co więcej w gronie zwolenników przeważały osoby zdecydo-wanie popierające wprowadzenia w Polsce rządów silnej ręki. Zmiany poglądów wyborców w kierunku sprzeciwu wobec rządów silnej reki nie należy się spodziewać w przypadku większej frekwencji. Wśród osób które zadeklarowały, iż nie wezmą udziału w wyborach przewagę posiadali zwolennicy rządów silnej ręki. Za opowiedziało się w sumie około 39,4% badanych a przeciw około 29,8%.

W grupie przeciwników rządów silnej ręki, partii których wyborcy w większości poparli takie rządy, dominują osoby niezdecydowane. W przy-padku PSL jedynie około 8,2%, a w PiS około 9,5% potencjalnych wyborców tych partii zdecydowanie nie zgodziło się z potrzebą wprowadzenia rządów

95

Władza despotyczna czy demokratyczna? Partie i wyborcy wobec demokracji...Łukasz Tomczak

94

Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Sojusz Lewicy Demokratycznej

ilość 31 28 21 8 2 90procent 34,4 31,1 23,3 8,9 2,2 100,0

Inneilość 32 47 37 21 12 149

procent 21,5 31,5 24,8 14,1 8,1 100,0Nie głosował(a)

bymilość 49 95 96 41 11 292

procent 16,8 32,5 32,9 14,0 3,8 100,0

W przypadku wyborców PO osoby uważające demokracje za najlepszy ustrój polityczny stanowią zdecydowana większość około 71,7%, najmniejszy spośród wszystkich partii jest wśród nich odsetek osób przeciwnego zdania. W sumie stanowią oni jedynie około 7,2%. Z kolei w gronie wyborców PiS zwolennicy demokracji jako najlepszego ustroju stanowią około 54,8% z tego zdecydowani zwolennicy jedynie około 21,0%. Jest to najmniej w porównaniu z pozostałymi ugrupowaniami, jednak stanowią oni większość w potencjalnym elektoracie tej partii. W PiS w porównaniu innymi występuje największa grupa wyborców, około 17,6% nie zgadzająca się z stwierdzeniem, że demokracja to najlepszy ustrój polityczny. Stosunkowo duża część zwolenników PiS, około 27,6%, nie miała zdania na ten temat. Brak zdania w przypadku zwolenników PO wyraziło 21,1%, Twojego Ruchu 24,6%, SLD 23,3% a PSL jedynie 18% zwolenników. Około 67,2% wyborców PSL uznało demokracje za najlepszy ustrój polityczny, ale jedynie 27,9% w sposób zdecydowany a 39,3% wybrało opcje „raczej tak”. Wyborcy ugrupowań lewicy i centrolewicy są w swoich poglądach na demokracje podobni. Zgadza się ze stwierdzeniem, że demo-kracja to najlepszy ustrój polityczny około 65,5% wyborców SLD i 64,9% wyborców Twojego Ruchu. Z kolei przeciwnego zdania jest 11,1% wyborców SLD i 10,6% wyborców Twojego Ruchu. W grupie wyborców tych partii stosunkowo najmniejsza jest liczba osób zdecydowanie nie zgadzających się ze stwierdzeniem, ze demokracja to najlepszy ustrój polityczny takiej odpowiedzi udzieliło jedynie około 2,2% wyborców SLD i 1,8% Twojego Ruchu.

Problem braku zaufania do demokracji jako ustroju nie wystąpił w elek-toratach głównych partii parlamentarnych. Natomiast zwraca uwagę postawa tych badanych zadeklarowali poparcie dla innych sił politycznych. W tej grupie około 53,0% badanych uznało demokracje za najlepszy ustrój, a tylko 21,5% zdecydowanie wyraziło taki pogląd. Znaczna bo wynosząca około 22,2% grupa badanych była przeciwnego zdania. Można się domyślać, że znaleźli się wśród niej zwolennicy tych partii, które krytyczne odnoszą się do demo-kracji, na przykład Kongresu Nowej Prawicy. Badania były przeprowadzone przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, duże poparcie uzyskane przez

zdecydowanego poparcia dla rządów silnej reki udzieliło 17,4%. Wśród osób deklarujących poglądy lewicowe było tylko 13,2% osób nie posiadających zdania na ten temat. Z kolei w grupie wyborców prawicowych brak zdania zadeklarowało około 20,9% a w gronie wyborców zaliczających się do centrum sceny politycznej około jednej czwartej nie posiadało zdania na ten temat. Dość znaczny w tym przy-padku odsetek osób deklarujących brak zdania, wynoszący około 30,2%, znalazł się wśród tych badanych, którzy nie potrafili zakwalifikować swoich poglądów jako lewicowe, centrowe czy prawicowe. W tej grupie badanych około 41,6% wyraziło swoją akceptację dla idei rządów silnej ręki. W porównaniu z innymi grupami wyborcy którzy nie potrafili określić swoich poglądów na osi lewica – prawica byli najmniej skłonni do zaprzeczenia potrzebie wprowadzenia w Polsce rządów silnej ręki. Jedynie około 28,1% wypowiedziało się przeciw, a tylko około 9,0% w sposób zdecydowany przeciw. Przewaga przeciwników rządów silnej ręki występuje zatem w sposób zdecydowany wśród wyborców o poglądach lewico-wych w niewielkim stopniu w przypadku zwolenników centrum. W przypadku osób o poglądach prawicowych przeważa liczba zwolenników rządów silnej ręki, ale w przypadku osób które nie potrafią określić swojej przynależność do lewicy lub prawicy przewaga zwolenników rządów silnej ręki nad przeciwnikami takich rządów jest największa spośród wszystkich grup.

Polacy w większości uważają system demokratyczny za najlepszy ustrój. Takie oceny przeważają wśród zwolenników wszystkich badanych partii. Badania wykazały, że o ile zwolennicy demokracji stanowią większość to zdecydowani zwolennicy posiadali niewielką przewagę nad umiarkowa-nymi jedynie w przypadku wyborców SLD. W przypadku pozostałych partii na pytanie czy demokracja to najlepszy ustrój polityczny nieco więcej ich sympa-tyków udzieliło odpowiedzi „raczej tak” niż „zdecydowanie tak”.

Tabela 3. Demokracja to najlepszy ustrój polityczny - rozkład ilościowy i pro-centowy odpowiedzi w deklaracjach w odniesieniu do wyborów do sejmu,

gdyby odbywały się w najbliższą niedzielę.Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Platforma Obywatelska

ilość 61 68 38 8 5 180procent 33,9 37,8 21,1 4,4 2,8 100,0

Polskie Stronnictwo

Ludowe

ilość 17 24 11 6 3 61

procent 27,9 39,3 18,0 9,8 4,9 100,0

Prawo i Sprawiedliwość

ilość 44 71 58 22 15 210procent 21,0 33,8 27,6 10,5 7,1 100,0

Twój Ruchilość 18 19 14 5 1 57

procent 31,6 33,3 24,6 8,8 1,8 100,0

97

Władza despotyczna czy demokratyczna? Partie i wyborcy wobec demokracji...Łukasz Tomczak

96

w sposób zdecydowany. Jednocześnie około 16,4% było przeciwnego zdania. Znaczna grupa, około 31,9%, wyborców w tej kategorii nie miała zdania na ten temat. To akurat można by wytłumaczyć tym, że są wśród nich osoby nie tylko nie identyfikujące się z lewicą czy prawicą ale też nie interesujące się polityką, dla których kwestie obecności czy braku demokracji są obojętne.

Podsumowanie

W Polsce utrzymuje się znaczące poparcie dla idei rządów silnej reki. Jednocześnie większość badanych akceptuje demokracje jako najlepszy dla Polski ustrój polityczny. Wyniki badań potwierdziły, że wyborcy z jednej strony uznają demokracje za najlepszy ustrój dla Polski jednak z drugiej znaczna ich część tęskni za silną władzą. Popierając demokracje opowiadają się za „rządami silnej ręki”. W przypadku wyborców zaliczających się do lewicy ponad trzy-krotnie więcej jest wśród nich zwolenników takich rządów niż osób uznających inny ustrój za lepszy niż demokratyczny. W przypadku wyborców umieszcza-jących się w centrum sceny politycznej liczba zwolenników „rządów silnej ręki” jest ponad czterokrotnie wyższa niż krytyków demokracji. Blisko połowa wyborców o poglądach prawicowych poparło „rządy silnej ręki” a co piąty z nich nie uznał demokracji za najlepszy ustrój.

Zwolennicy demokracji przeważają w elektoratach wszystkich partii. Jednak wyraźnie najmniejszą przewagę nad przeciwnikami posiadają w grupie wyborców PiS oraz osób, które deklarowały chęć głosowania na inne formację i tych, które nie chciały uczestniczyć w wyborach. Wśród wyborców PiS niemal trzykrotnie więcej popierało „rządy silnej ręki” niż było im przeciw-nych. Przeciwnicy „rządów silnej ręki” przeważali nad zwolennikami wśród wyborców PO, SLD i Twojego Ruchu.

Można przypuszczać, że wśród wyborców prawicowych może zyskać przychylność ugrupowanie krytyczne wobec demokracji i przychylne dla wzmoc-nienia władzy silnego charyzmatycznego przywódcy. Być może częściowo wyja-śnia to otrzymanie znacznego poparcie w wyborach do Parlamentu Europejskiego przez Kongres Nowej Prawicy, krytycznie odnoszący się do współczesnej demo-kracji, którego lider przychylnie odnosił się do działań polityków stosujących metody „rządów silnej ręki”. Na lewej stronie sceny politycznej brak jest prze-słanek do pojawienia się siły politycznej o poparciu umożliwiającym przekro-czenie progu wyborczego opierającej się na podobnych poglądach.

KNP wydaje się to potwierdzać. Natomiast w grupie osób, które nie wyraziły chęci wzięcia udziału w wyborach, zgodziło się iż demokracja jest najlepszym ustrojem politycznych około 49,3% badanych, co stanowiło najmniej spośród wszystkich kategorii. W tym jedynie około 16,8% zdecydowanie zgodziło się z takim poglądem. Wśród niegłosujących około 17,8% było przeciwnych okre-śleniu demokracji jako najlepszego ustroju politycznego. Znaczna bo licząca 32,9% grupa badanych w tej kategorii nie miała zdania na ten temat.

W przypadku podziałów na osi lewica – prawica najczęściej swoje pozy-tywne zdanie na temat demokracji, w liczbie około 68,0%, wyrażali wyborcy umieszczający się w centrum sceny politycznej. Niewiele mniej uznających demokracje za najlepszy ustrój politycznych około 64,4% znalazło się wśród wyborców o lewicowych poglądach. Natomiast jedynie około 54,9% badanych o poglądach prawicowych przychyliło się do tego stwierdzenia.

Tabela 4. Demokracja to najlepszy ustrój polityczny - rozkład ilościowy i procen-towy odpowiedzi w deklaracjach w odniesieniu do poglądów ideologicznych.

Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Lewicailość 70 71 52 19 7 219

procent 32,0 32,4 23,7 8,7 3,2 100,0

Centrumilość 47 68 42 10 2 169

procent 27,8 40,2 24,9 5,9 1,2 100,0

Prawicailość 83 116 89 47 28 363

procent 22,9 32,0 24,5 12,9 7,7 100,0Nie wiem/nie

potrafię określićilość 52 97 92 35 12 288

procent 18,1 33,7 31,9 12,2 4,2 100,0

Jeżeli przyjrzymy się zdecydowanym zwolennikom uznania demo-kracji za najlepszy ustrój polityczny to ich udział w poszczególnych kategoriach wyborców zmienia się wraz ze zmianą miejsca na osi lewica – prawica. Najwięcej zdecydowanych zwolenników mieści się na lewicy najmniej na prawicy.

W przypadku przeciwników stwierdzenia, ze demokracja jest najlep-szym ustrojem politycznym najmniejsza grupę około 7,1% stanowili oni wśród wyborców określających swoje poglądy jako centrowe. Jedynie około 11,9% wyborców o poglądach lewicowych wyraziło podobne zdanie. W przypadku wyborców o poglądach prawicowych nie zgodziło się z określeniem demo-kracji jako najlepszego ustroju politycznego około 20,6% badanych w tym około 7,7% zdecydowanie.

Najmniej przychylni twierdzeniu, że demokracja to najlepszy ustrój poli-tyczny są wyborcy, którzy nie potrafili określić swojego miejsca na osi lewica – prawica. Około 51,8% z nich zgodziło się z takim stwierdzenie w tym 18,1%

99

Łukasz Tomczak

98

„Political Preferences”, No. 8/2014 DOI:

Marek Czaja, Szymon Gutowski(Uniwersytet Śląski w Katowicach, Polska)

ŚRODOWISKO – TAK, ZIELONI – NIE. PROBLEMATYKA OCHRONY ŚRODOWISKA

NATURALNEGO W BADANIACH EMPIRYCZNYCH

Abstract:

This article presents the perception of environmental issue by Polish society - attaching importance to these issues and the assessment of political activities in solving environmental problems.

The first part of the article describes environmentalism and the green parties which gained relevant position in Western European party system in the 70s of the twentieth century. Then the activities of the Greens in Poland and other Central European countries are described that took place after the collapse of the communist system in 1989.

The article also illustrates the results of research on social perception of the environmental issues. The vast majority of Poles consider these issues important and claim that politicians should increase their activities in this area. Nevertheless, this doesn’t affect the position of the Greens in the Polish party system. This is due to the history after World War II when Central Europe was in the Soviet sphere of influence and the weakness of the green parties that have never been able to present their offer efficiently to public opinion.

Key words:environmental protection, environmentalism, green parties, party system, poll results.

Problemy związane z ochroną środowiska naturalnego zdecydo-wanie zyskały na znaczeniu w drugiej połowie XX wieku wraz ze zmianami społecznymi i politycznymi, jakie miały miejsce głównie w państwach Europy Zachodniej. Odpowiedzią na te przeobrażenia było powstawanie ruchu społecz-nego zielonych, a w konsekwencji partii politycznych, stanowiących jego zinstytucjonalizowaną formę, podejmujących kwestie ochrony środowiska. Pierwsza część niniejszego artykułu poświęcona zostanie scharakteryzowaniu

Bibliografia:

Antoszewski Andrzej (1999), Reżim polityczny [w:] A.W. Jabłoński, L. Sobkowiak (red.) Studia z teorii polityki tom I, Wrocław, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego

Glajcar Rafał (2010), Wizja ustroju państwa w programach politycznych polskich ugrupowań liberalnych [w:] Ł. Tomczak (red.), Polskie ugrupowania liberalne, Wrocław, Wydawnictwo MARINA.

Kowalczyk Krzysztof (2006), Prawo i Sprawiedliwość – „rewolucyjni konserwatyści”? [w:] K. Kowalczyk, J. Sielski (red.) Partie i ugrupowania parlamentarne III RP, Toruń, Dom Wydawniczy DUET.

Kowalczyk Krzysztof (2011), Rodziny partii politycznych w III RP [w:] K. Kowalczyk (red.), Partie i system partyjny III RP, Toruń, Wydawnictwo Adam Marszałek.

Korzeniowski Krzysztof (2002), Autorytaryzm i jego psychopolityczne konsekwencje [w:] K. Skarżyńska (red.) Podstawy psychologii politycznej, Poznań, Wydawnictwo Zysk i S – ka.

Tomczak Łukasz (2009), Koncepcja demokracji w programach polskich partii lewicowych [w:] St. Zyborowicz (red.) W poszukiwaniu modelu demokratycznego, Toruń, Wydawnictwo Adam Marszałek.

Wesołowski Włodzimierz (1995), Formowanie się partii politycznych w postkomunistycznej Polsce, „Studia Polityczne” nr 4.

CBOS, BS/150/2011, Opinie o demokracji po wyborach parlamentarnych.CBOS, BS/121/2011, Populizm Polaków u progu i w środku kampanii wyborczej.CBOS, BS/19/2011, Zmiany w psychologicznych profilach elektoratów partyjnych.CBOS, BS/91/2012, Autorytaryzm polityczny.CBOS, BS/125/2013, Polacy o demokracji.Program PO. By żyło się lepiej. Wszystkim!, Warszawa 2007.PO. Program wyborczy 2011, Następny krok. Razem.PiS, Program 2005, IV Rzeczypospolita – Sprawiedliwość dla Wszystkich, Warszawa 2005.PiS, Program 2009, Polska nowoczesna. Polska solidarna. Polska bezpieczna, Kraków 2009.PiS, Polska Katolicka w chrześcijańskiej Europie, Warszawa 2005.SLD, Jutro bez obaw. Program dla Polski, program wyborczy z 2001 roku, Warszawa 2011.Deklaracja Ideowa PSL [w:] V Kongres Polskiego Stronnictwa Ludowego. Dokumenty

programowe, Warszawa 1997.Deklaracja wyborcza PSL 2005, Warszawa 2005.VII Kongres Polskiego Stronnictwa Ludowego, Warszawa 24 – 25.03.2000.Nowoczesna Polska, Stowarzyszenie Ruch Poparcia Palikota, Katowice 2011.Sonda Onetu: Polacy szanują generała Jaruzelskiego, http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-

onecie/sonda-onetu-polacy-szanuja-generala-jaruzelskiego,1,5472251,wiadomosci. (20.04.2013).

100 101

Środowisko – tak, Zieloni – nie. Problematyka ochrony środowiska naturalnego...Marek Czaja, Szymon Gutowski

Jego podstawę stanowi dążenie do równouprawnienia mniejszości seksual-nych, religijnych i etnicznych, a także zrównanie praw kobiet i mężczyzn oraz upowszechnianie zasad demokratycznych, które winny być nakierowane na zwiększanie poziomu partycypacji obywateli w życiu publicznym. Nawiązując do pacyfizmu, postuluje wyrzeczenie się wojny w stosunkach międzynarodo-wych, a także upowszechnianie idei pokoju i praw człowieka. Drugim z nich jest ekoanarchizm, głoszący konieczność budowania społeczeństwa bezpań-stwowego, opartego o wartości ekologiczne [Tokarczyk 1998: 534 - 535].

Bardzo istotnym obszarem zainteresowań ideologii ekologizmu są kwestie ochrony środowiska, a także polityki gospodarczej. Program ruchu zielonych stoi w opozycji wobec haseł ekonomii neoliberalnej. Polityka gospo-darcza realizowana przez państwo powinna być nakierowana na osiąganie celów społecznych i ekologicznych, a nie wyłącznie na zwiększanie wskaź-ników ekonomicznych. Gospodarka winna podlegać silnym wpływom inter-wencjonizmu państwowego, gdyż to właśnie na państwie spoczywa obowiązek realizacji modelu sprawiedliwości ekonomicznej. Celem zielonych jest budowa państwa socjalnego, udzielającego wsparcia swoim obywatelom. Szczególną uwagę zwraca się na konieczność podjęcia działań związanych ze wprowa-dzaniem zasad zrównoważonego rozwoju przez państwa rozwinięte. Mają one na celu przeciwdziałanie degradacji środowiska naturalnego, prowadzącej do negatywnych zmian klimatycznych [Karta Europejskich Zielonych].

Obecność partii zielonych w systemach partyjnych państw europejskich

Systemy partyjne państw europejskich w latach ’60 i ’70 XX wieku cechował duży poziom stabilności. W świetle teorii stworzonej przez Seymoura M. Lipseta i Steina Rokkana, głównym powodem ,,zamrożenia’’ systemów partyjnych było ukształtowanie się silnych powiązań partii politycznych z określonymi grupami społecznymi, stanowiącymi ich zaplecze wyborcze. Trwałość tych relacji warunkowana była reprezentowaniem przez ugrupowania polityczne interesów grup społecznych je wspierających. Zagospodarowanie wszystkich segmentów społeczeństwa przez dotychczasowe partie polityczne skutkowało brakiem możliwości pojawienia się nowych ugrupowań w syste-mach partyjnych.

Odwrócenie się opisanych tendencji nastąpiło pod koniec lat ’70 XX wieku. Wytworzenie się nowych podziałów socjopolitycznych, określa-nych mianem Nowej Polityki, a także postępujący proces przesuwania głosów pomiędzy partiami oraz zwiększenie się liczby wyborców niezdecydowanych doprowadziło do ,,odmrożenia’’ systemów partyjnych, skutkując tym samym

ideologii enwironmentalizmu, na której opierają się partie ekologiczne, a także przedstawieniu występowania tychże partii w systemach partyjnych państw zachodnioeuropejskich. Kolejny element artykułu stanowić będzie przedsta-wienie działalności partii zielonych w Polsce po upadku systemu komunistycz-nego w 1989 roku. Następnie, zaprezentowane zostaną wyniki badań empirycz-nych, dotyczących oceny poziomu aktywności polityków w obszarze ochrony środowiska naturalnego oraz podejścia do tychże kwestii samych ankietowa-nych. W ostatniej części pracy podjęta zostanie próba znalezienia odpowiedzi na pytanie, dlaczego ugrupowania zielonych nie odegrały dotąd znaczącej roli, w podlegającym licznym zmianom i ewolucjom, polskim systemie partyjnym, nie stając się siłami relewantnymi.

Ideologia enwironmentalizmu i jej założenia

Źródeł współczesnego ekologizmu upatrywać należy w XIX-wiecznej rewolucji przemysłowej, kiedy to hasła związane z koniecznością ochrony środo-wiska naturalnego stanowiły reakcję przeciwko procesom industrializacji i urba-nizacji, zachodzącym głównie w państwach Europy Zachodniej. Najbardziej dynamiczny rozwój idei ekologicznej przypada jednakże na wiek XX, kiedy industrializacja nabrała jeszcze szybszego tempa [Heywood 2007: 274].

Hasła związane z ochroną środowiska naturalnego znalazły swoje usystematyzowanie w ideologii enwironmentalizmu. Cechą wyróżniającą tę ideologię spośród innych jest promowanie ekocentryzmu, uznającego przyrodę jako wartość autonomiczną oraz sprowadzającego człowieka do pełnienia roli drugoplanowej względem przyrody. Stanowi on przeciwwagę wobec stano-wiska antropocentrycznego, wyznawanego przez przedstawicieli pozostałych ideologii politycznych, stawiającego człowieka w centrum zainteresowania, a świat przyrody sprowadzającego do źródła zaspokajania ludzkich potrzeb. Głównym założeniem enwironmentalizmu jest przeciwstawianie się niszczeniu środowiska naturalnego poprzez przeciwdziałanie nadmiernemu wzrostowi tempa rozwoju gospodarczego, niosącego ze sobą liczne zagrożenia dla środo-wiska naturalnego [Heywood 2006: 76 - 77].

Narodziny ruchów ekologicznych w państwach wysoko rozwiniętych Europy Zachodniej oraz Ameryki Północnej w latach ’70 XX wieku związane są z pojawieniem się ruchów kontestacyjnych, określanych mianem Nowej Lewicy. Ekologizm stanowi rozległy nurt współczesnej myśli politycznej, łączący kwestie ochrony środowiska naturalnego z hasłami innych prądów myślowych, powstałych jako skutek kontrkultury lat ’60. Pierwszym z nich jest ekofeminizm, łączący w sobie hasła ekologizmu, feminizmu i pacyfizmu, upatrujący źródeł degradacji środowiska w wojowniczej działalności mężczyzn.

102 103

Środowisko – tak, Zieloni – nie. Problematyka ochrony środowiska naturalnego...Marek Czaja, Szymon Gutowski

Drugą najbardziej znaną zachodnioeuropejską partią ekologiczną jest francuska Europa Ekologia-Zieloni (Europe Écologie – Les Verts - EELV), powstała w wyniku połączenia partii Zielonych (LesVerts) z innymi, mniej-szymi ugrupowaniami ekologicznymi. Formacja ta stanowi istotny element rozbudowanego segmentu lewicowego we francuskim systemie partyjnym, co pozwala jej na obsadzanie stanowisk rządowych.

Partie o orientacji ekologicznej stanowią ważny element systemów partyjnych większości państw Europy Zachodniej. Szczególnie dużym popar-ciem cieszy się austriacka formacja Zieloni-Zielona Alternatywa (Die Grünen – Die Grüne Alternative). Partia ta, od ponad dekady, uzyskuje poparcie na poziomie przekraczającym 10%. Podobnie, jak w przypadku zielonych z Niemiec i Francji, jej początki sięgają przełomu lat ’70 i ’80 XX wieku. Stabilnym poparciem, na poziomie kilkuprocentowym, cieszą się również dwa belgijskie ugrupowania ekologiczne: flamandzcy Zieloni! (Groen!) oraz walońska partia ECOLO. Stronnictwa te ściśle ze sobą współpracują na szczeblu parlamentarnym. Stosunkowo duże poparcie uzyskuje również luksemburska partia Zieloni (Déi Grén).

Na poziomie Parlamentu Europejskiego zachodnioeuropejscy zieloni, wraz z ugrupowaniami regionalistycznymi, tworzą frakcję Zielonych/Wolnego Przymierza Europejskiego. Charakteryzowana jest ona jako grupa centrole-wicowa, wyznająca wartości lewicowo - libertariańskie. W wyniku wyborów do Parlamentu Europejskiego VII kadencji z 2009 roku, frakcja ta obsadziła 55 mandatów, stając się tym samym czwartą pod względem liczebności w Parlamencie. Jej trzon stanowią zieloni z państw założycielskich Wspólnot Europejskich, głównie z Niemiec i Francji [Kosowska - Gąstoł 2010: 405-406].

Partie ekologiczne posiadają również swoją reprezentację w parla-mentach państw skandynawskich. W Szwecji rolę ugrupowania relewantnego spełnia Partia Zielonych (Miljöpartiet De Gröna- MP), która, na przestrzeni ostatnich elekcji, systematycznie zwiększa swoje poparcie. Także w Finlandii Liga Zielonych (Vihreä Liitto - VL) stanowi istotny element systemu partyj-nego. Cechą odróżniającą skandynawskie partie zielonych od ich odpowied-ników z państw Europy Zachodniej jest silna orientacja ekosocjalistyczna. Partiami uznawanymi za reprezentujące ideologię ekologizmu są Socjalistyczna Partia Ludowa (Socialistisk Folkeparti - SF) oraz Sojusz Czerwono-Zielonych (Enhedslisten - De Rød-Grønne - EL) w Danii, a także norweska Socjalistyczna Partia Lewicy (Sosialistisk Venstreparti - SV). Na skali lewica-prawica, ugru-powania te sytuują się na lewo względem wielkich partii socjaldemokratycz-nych. W Parlamencie Europejskim, zieloni z Danii, Szwecji oraz Finlandii, wraz z partiami socjalistycznymi i komunistycznymi, tworzą Konfederacyjną Grupę Zjednoczonej Lewicy Europejskiej/Nordyckiej Zielonej Lewicy.

pojawieniem się nowych formacji politycznych. Jednymi z nich były ugrupo-wania ekologiczne, stanowiące zinstytucjonalizowaną formę ruchu zielonych oraz inne partie, reprezentujące ideologię ,,Nowej Lewicy’’. Równocześnie, w wyniku opisanych procesów, na arenie parlamentarnej wielu państw Europy Zachodniej pojawiły się partie ultraprawicowe, takie jak francuski Front Narodowy, czy duńska Partia Postępu [Michalak 2008: 7-9].

Partie ekologiczne oraz małe, radykalne ugrupowania lewicowe, które wyłoniły się z nowych ruchów społecznych, charakteryzowane są przez amery-kańskiego politologa Herberta Kitschelta jako formacje lewicowo - libertariań-skie. Lewicowość tych partii przedstawia się szczególnie w silnym podkre-ślaniu kwestii równości oraz nieufności wobec działania rynku. Z ideologii libertarianizmu czerpią z kolei hasła demokracji partycypacyjnej oraz akcento-wanie autonomii jednostek [Sobolewska - Myślik 2004: 89].

Pierwsze partie ekologiczne powstawały w państwach zachodniej Europy. Jest to bezpośrednio związane z występowaniem w tej części konty-nentu systemu demokracji liberalnej, sprzyjającego tworzeniu nowych formacji politycznych. W ostatnich dekadach XX wieku oraz w początkach wieku XXI, partie ekologiczne wielokrotnie wprowadzały swych przedstawicieli do parla-mentu, w niektórych przypadkach stając się częścią koalicji rządowych.

Tabela 1. Poparcie dla partii zielonych w wybranych państwach Europy Zachodniej w pierwszych dekadach XXI wieku

Niemcy Francja Austria Belgia Szwecja Finlandia

Sojusz90/ Zieloni LesVerts

Zieloni – Zielona

AlternatywaECOLO/Zieloni! Partia

ZielonychLiga

Zielonych

2005 8,1% 2002 4,4% 2006 11,1% 2003 3,1% 2,5% 2002 4,6% 2003 8,0%2009 10,7% 2007 3,3% 2008 10,4% 2007 5,1% 4,0% 2006 5,2% 2007 8,5%2013 8,4% 2012 5,5% 2013 12,4% 2010 4,8% 4,4% 2010 7,3% 2011 7,2%

Źródło: Opracowanie własne, na podstawie http://www.nsd.uib.no (18.02.2014)

Przedstawiona powyżej tabela wskazuje poziom poparcia dla zachod-nioeuropejskich partii zielonych w wyborach parlamentarnych. Przykładem państwa, w którym zieloni odgrywają ważną rolę na arenie parlamentarnej od końca lat ’70 XX wieku są Niemcy. Powstała wtedy Partia Zielonych (Die Grünen), po zjednoczeniu Niemiec funkcjonująca pod nazwą Sojusz 90/Zieloni (Bündnis 90/ Die Grünen), cieszy się stałym poparciem, umożliwia-jącym wprowadzenie swych przedstawicieli do Bundestagu. W latach 1998-2005, partia ta pełniła rolę rządowego koalicjanta Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (Sozialdemokratische Partei Deutschlands – SPD) na szczeblu federalnym.

104 105

Środowisko – tak, Zieloni – nie. Problematyka ochrony środowiska naturalnego...Marek Czaja, Szymon Gutowski

mało rygorystyczne wymogi odnośnie możliwości utworzenia partii poli-tycznej, a także silnie proporcjonalna ordynacja wyborcza skutkowały powsta-niem ponad stu komitetów wyborczych, które wystawiły listy kandydatów i uzyskaniem mandatu przez przedstawicieli 24 spośród nich [Dudek 2007: 176]. Komitety stanowiące reprezentację partii ekologicznych uzyskały znikome poparcie społeczne i nie udało im się wprowadzić swych przedstawicieli do parlamentu. Komitet Wyborczy Polskiej Partii Ekologicznej-Zielonych uzyskał poparcie 0,82% głosujących, ,,Zdrowa Polska’’ - 0,79%, z kolei koalicję Polskiej Partii Ekologicznej i Polskiej Partii Zielonych poparło 0,65% Polaków [Gliński 1996: 218].

W kolejnych wyborach parlamentarnych, z uwagi na doznaną w 1991 roku porażkę oraz uchwalenie nowej ordynacji wyborczej, wprowadza-jącej pięcioprocentowy próg wyborczy, co silnie wpływało na stabilizację sceny politycznej oraz zmniejszało szansę mniejszych partii na sukces wyborczy, zieloni odeszli od tworzenia własnych komitetów wyborczych na rzecz zawie-rania porozumień z innymi partiami politycznymi, na listach których umiesz-czali swych działaczy. Ich obecność miała jednakże charakter marginalny.

W wyborach parlamentarnych 1993 roku działacze Polskiej Partii Zielonych startowali z list Sojuszu Lewicy Demokratycznej, z kolei człon-kowie Polskiego Klubu Ekologicznego nawiązali współpracę z Unią Demokratyczną. Po powstaniu Unii Wolności w 1994 roku, zieloni powołali do życia Forum Ekologiczne Unii Wolności, stanowiące frakcję wewnątrz partii, która stawiała sobie za zadanie promowanie haseł ekologicznych [Dulko]. Współpraca członków partii zielonych z ugrupowaniami postsolidarnościo-wymi: Akcją Wyborczą Solidarność i Unią Wolności zakończona została przed wyborami parlamentarnymi 2001 roku, do których zieloni przystąpili jako część Ruchu Społecznego Alternatywa. Stanowił on konglomerat różnych, często odległych pod względem ideologicznym formacji politycznych. W jego skład wchodziły, z jednej strony środowiska katolicko-narodowe na czele z Konfederacją Polski Niepodległej, z drugiej strony lewicowy Wolny Związek Zawodowy ,,Sierpień ‘80’’. Czynnikiem spajającym poszczególne elementy komitetu była krytyka polityki, szczególnie gospodarczej, prowadzonej przez rząd Jerzego Buzka. Ruch Społeczny Alternatywa nie odegrał znaczącej roli w polskim systemie partyjnym [Kolczyński 2003: 28].

Wybory parlamentarne 2005 roku jeszcze dobitniej ukazały podziały wewnątrz ruchu ekologicznego w Polsce. Powstała rok wcześniej partia Zieloni 2004, której debiut na arenie wyborczej miał miejsce podczas elekcji do Parlamentu Europejskiego, w wyniku której udało jej się uzyskać jedynie 0,27% głosów, zawarła porozumienie wyborcze z Socjaldemokracją Polską oraz Unią Pracy, startując pod szyldem SdPl. Przedstawiciele Polskiej Partii

Zdecydowanie mniejsze znaczenie posiadają ugrupowania zielo-nych w systemach partyjnych państw postkomunistycznej Europy Środkowo-Wschodniej. Proces tworzenia systemów wielopartyjnych zapoczątkowany został wraz z upadkiem systemu komunistycznego w tej części Europy na prze-łomie lat ’80 i ’90 XX wieku. Od tego czasu jedynie Łotewskiej Partii Zielonych (Latvijas Zaļā Partija - LZP) udało się na trwałe uzyskać pozycję partii rele-wantnej. Od 2002 roku partia ta tworzy koalicje wyborcze z Centrową Partią Łotewskim Związkiem Rolników (Centriskāpartija Latvijas Zemniekusavienība -LZS), za każdym razem przekraczając próg wyborczy, pozwalający na wprowa-dzenie swych przedstawicieli do Sejmu. W latach 2002-2011 Związek Zielonych i Rolników współtworzył kolejne gabinety rządowe. W 2004 roku lider zielo-nych, Indulis Emsis, sprawował urząd premiera, tym samym będąc pierwszym, i jak dotąd jedynym, politykiem reprezentującym partie enwironmentalistyczne, sprawującym tak wysoki urząd [Łukaszewski 2013: 265 - 267].

W przypadku innych państw Europy Środkowo-Wschodniej, sukcesy wyborcze, odnoszone przez partie zielonych, miały charakter jednostkowy. W wyborach do czeskiej Izby Poselskiej w 2006 próg wyborczy przekroczyła Partia Zielonych (Stranazelených - SZ). Sukces ten miał jednakże charakter jednorazowy, gdyż w kolejnej elekcji partia ta nie zdołała uzyskać żadnego mandatu parlamentarnego [Czyż, Kubas 2012: 171].

Obecnie, spośród państw tego regionu, zieloni stanowią relewantną siłę jedynie w systemach partyjnych Łotwy i Węgier, gdzie partia ,,Polityka Może Być Inna!’’ (Lehet Más a Politika! - LMP) zdołała w 2010 roku wprowa-dzić szesnastu swych przedstawicieli do parlamentu [Nitszke 2010: 354-355]. Wybory parlamentarne 2014 roku potwierdziły pozycję zielonych w węgier-skim systemie partyjnym. Formacji tej ponownie udało się przekroczyć 5-procentowy próg wyborczy [Węgrzy znów postawili na Orbana].

Zieloni w polskich wyborach 1991-2011

Upadek systemu komunistycznego w Polsce skutkował możliwością tworzenia partii politycznych, które w demokratycznych wyborach rywalizo-wały o głosy wyborców. Wśród bardzo wielu partii politycznych, powstałych w Polsce w okresie III Rzeczypospolitej, znajdują się również partie ekolo-giczne, które to regularnie wystawiają swoich kandydatów w poszczególnych elekcjach, tworząc własne komitety wyborcze, bądź też zawierając porozu-mienia z innymi, większymi ugrupowaniami.

Wyborami, w których wzięła udział największa liczba komitetów repre-zentujących ugrupowania zielonych była elekcja parlamentarna z 1991 roku. Uchwalona w lipcu 1990 roku ustawa o partiach politycznych, wprowadzająca

106 107

Środowisko – tak, Zieloni – nie. Problematyka ochrony środowiska naturalnego...Marek Czaja, Szymon Gutowski

Tabela 2. Kwestie ochrony środowiska naturalnego są dla mnie ważne - roz-kład ilościowy i procentowy odpowiedzi w deklaracjach w odniesieniu do po-

glądów ideologicznych.Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Lewicailość 59 92 36 26 6 219

procent 26,9 42,0 16,4 11,9 2,7 100,0

Centrumilość 33 68 29 29 10 169

procent 19,5 40,2 17,2 17,2 5,9 100,0

Prawicailość 62 165 57 53 26 363

procent 17,1 45,5 15,7 14,6 7,2 100,0Nie wiem/nie

potrafię określićilość 84 113 61 23 7 288

procent 29,2 39,2 21,2 8,0 2,4 100,0

Zdecydowana większość ankietowanych, sięgająca prawie 2/3 ogółu, uznaje kwestie ochrony środowiska za ważne. Najwyższy odsetek pozytyw-nych wskazań charakteryzuje osoby deklarujące swe poglądy ideologiczne jako lewicowe. Fakt ten nie dziwi, gdyż ideologia ekologizmu, a także powsta-jące w oparciu o nią partie polityczne deklarują się właśnie jako lewicowe. Kwestie ochrony środowiska są również ważne dla osób, które nie potrafią określić własnych poglądów politycznych. W tej kategorii jedynie 10,4% ankietowanych nie zgadza się z przedstawionym w badaniu twierdzeniem. Duża część członków tej grupy nie potrafi ustosunkować się do twierdzenia. Mniejszą wagę do kwestii ochrony środowiska naturalnego przywiązują osoby o poglądach prawicowych i centrowych, których wskaźnik odpowiedzi pozy-tywnych wynosi odpowiednio 62,6% i 59,7%, a negatywnych przekracza 20%. Wśród tych dwóch kategorii odnotowuje się najwięcej wskazań warunkowych i najmniej kategorycznych. Świadczy to o mniejszym zainteresowaniu poru-szanymi w badaniu kwestiami oraz nieposiadaniu jasno określonych poglądów w tej materii.

Drugim, obok deklarowanych poglądów ideologicznych, kryterium podziału jest rozróżnienie na elektoraty poszczególnych partii politycznych oraz osoby deklarujące absencję wyborczą.

Ekologicznej-Zielonych, razem z kandydatami Komunistycznej Partii Polski, Antyklerykalnej Partii Postępu ,,Racja’’ oraz Polskiej Partii Socjalistycznej, znaleźli się na listach Polskiej Partii Pracy [Tomczak 2012a: 325-326]. Komitet ten uznać należy jako ultralewicowy. Zarówno Socjaldemokracji Polskiej, jak i Polskiej Partii Pracy nie udało się przekroczyć progu wybor-czego, tym samym przedstawiciele partii zielonych nie znaleźli się w Sejmie VI kadencji. Skutkiem tych wyborów był również upadek mniejszych formacji ekologicznych i pozostanie na scenie politycznej jedynie partii Zieloni 2004.

Dwa lata później, Zieloni 2004 nie zdecydowali się na współpracę z koalicją Lewicy i Demokratów, tym samym ich udział ograniczył się jedynie do wystawienia jednego kandydata w wyborach do Senatu. W kolejnej elekcji europarlamentarnej, partia ta tworzyła, wraz z Socjaldemokracją Polską i Partią Demokratyczną-demokraci.pl, koalicyjny komitet wyborczy Porozumienie dla Przyszłości-CentroLewica, który również nie zdołał przekroczyć pięcioprocento-wego progu wyborczego [Kwiatkowska 2010: 330]. W latach 2010-2014 Zieloni współpracowali z Sojuszem Lewicy Demokratycznej. W wyborach prezydenc-kich udzielili poparcia Grzegorzowi Napieralskiemu, z kolei w wyborach samo-rządowych i parlamentarnych działacze Zielonych 2004 startowali z list SLD. Najgorszy w historii III Rzeczypospolitej wynik sojuszu w wyborach parlamen-tarnych skutkował zdobyciem jedynie 27 mandatów, z których żaden nie przy-padł przedstawicielowi Zielonych [Tomczak 2012b: 312].

Wybory do Parlamentu Europejskiego 2014 roku były pierwszymi, w których Partia Zieloni wystartowała pod własnych szyldem. Na jej listach znaleźli się przedstawiciele wielu pozaparlamentarnych formacji lewicowych, takich jak: Partia Kobiet, Polska Partia Socjalistyczna, czy Stowarzyszenie Młodzi Socjaliści [Europa powinna być solidarna. Zieloni startują do Brukseli].

Kwestie ochrony środowiska naturalnego w badaniach empirycznych

Ochrona środowiska naturalnego, obok problemów związanych z poli-tyką gospodarczą i społeczną, realizowaną przez państwo, stanowi jeden z głównych obszarów zainteresowania członków społeczeństwa. Dane przed-stawione w poniższej tabeli ukazują poziom przywiązywania wagi do tychże kwestii wśród badanych.

108 109

Środowisko – tak, Zieloni – nie. Problematyka ochrony środowiska naturalnego...Marek Czaja, Szymon Gutowski

osób deklarujących, iż nie wzięłyby udziału w najbliższych wyborach parla-mentarnych nie wyróżnia się na tle elektoratów partyjnych.

Zagadnienia związane z ochroną środowiska naturalnego stanowią element programów politycznych wszystkich najważniejszych polskich ugru-powań. Kwestie, na które kładą nacisk poszczególne partie polityczne są podobne. Wspólnym elementem programów politycznych jest dążenie do wspieranie rozwoju gospodarczego kraju poprzez prowadzenie polityki gospo-darczej opartej o zasady zrównoważonego rozwoju. Partie postulują również ochronę i promocję walorów polskiego środowiska naturalnego.

Tabela 4. Politycy w swoich działaniach powinni bardziej niż obecnie uwzględ-niać problematykę ochrony środowiska naturalnego - rozkład ilościowy i procen-

towy odpowiedzi w deklaracjach w odniesieniu do poglądów ideologicznych.Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Lewicailość 41 92 49 27 10 219

procent 18,7 42,0 22,4 12,3 4,6 100,0

Centrumilość 26 59 43 28 13 169

procent 15,4 34,9 25,4 16,6 7,7 100,0

Prawicailość 44 127 99 65 28 363

procent 12,1 35,0 27,3 17,9 7,7 100,0Nie wiem/nie

potrafię określićilość 56 109 94 23 6 288

procent 19,4 37,8 32,6 8,0 2,1 100,0

Kolejnym problemem poruszanym w badaniach jest ocena stopnia uwzględniania zagadnień ochrony środowiska przez polityków. Ponad połowa ankietowanych jest zdania, że politycy powinni przywiązywać większe znaczenie do tych kwestii. Przeciwne stanowisko reprezentuje niecałe 20% badanych. Zdecydowanie najwięcej wskazań pozytywnych, wynoszących ponad 60%, występuje wśród osób deklarujących swe poglądy jako lewicowe. Po raz kolejny potwierdza się, iż osoby o lewicowych poglądach politycznych przywiązują większe znaczenie do ochrony środowiska naturalnego. Wraz z przesuwaniem się w prawo na ideologicznej skali lewica-prawica notuje się spadek wskazań twierdzących na rzecz przeczących. Wśród wyborców centrowych stosunek ten wynosi 50,3% do 24,3%, z kolei wśród osób deklarujących swe poglądy jako prawicowe 47,1% do 25,6%. Rośnie również współczynnik wskazań ,,nie mam zdania’’. Interesujące wyniki zauważyć można wśród osób, które nie potrafią określić swych poglądów ideologicznych. Prawie co trzeci spośród nich nie jest w stanie ustosunkować się do postawionego twierdzenia, a jedynie co dzie-siąty deklaruje, że politycy nie powinni w większym stopniu skupiać się na problematyce ochrony środowiska. Wynik ten jest o prawie siedem punktów

Tabela 3. Kwestie ochrony środowiska naturalnego są dla mnie ważne - roz-kład ilościowy i procentowy odpowiedzi w deklaracjach w odniesieniu do

wyborów do sejmu, gdyby odbywały się w najbliższą niedzielę.Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Platforma Obywatelska

ilość 52 66 30 21 11 180procent 28,9 36,7 16,7 11,7 6,1 100,0

Polskie Stronnictwo

Ludowe

ilość 16 28 8 8 1 61

procent 26,2 45,9 13,1 13,1 1,6 100,0

Prawo i Sprawiedliwość

ilość 36 95 33 25 21 210procent 17,1 45,2 15,7 11,9 10,0 100,0

Twój Ruchilość 15 25 9 4 4 57

procent 26,3 43,9 15,8 7,0 7,0 100,0Sojusz Lewicy

Demokratycznejilość 27 33 18 12 0 90

procent 30,0 36,7 20,0 13,3 0,0 100,0

Inneilość 31 68 22 25 3 149

procent 20,8 45,6 14,8 16,8 2,0 100,0Nie głosował(a)

bymilość 61 123 63 36 9 292

procent 20,9 42,1 21,6 12,3 3,1 100,0

Największą wagę do problemu ochrony środowiska przywiązują wyborcy Polskiego Stronnictwa Ludowego, wśród których 72,1% pozytywnie ustosunkowało się do podanego twierdzenia. Partia ta ma charakter agrarny, dużą część jej elektoratu stanowią mieszkańcy obszarów wiejskich, dla których kwestie rolnictwa i ochrony środowiska naturalnego posiadają szczególne znaczenie. Dane charakteryzujące elektorat poszczególnych partii stanowią odzwierciedlenie wyników zawartych w poprzedniej tabeli. Większe wagę do kwestii ochrony środowiska naturalnego przywiązują wyborcy partii lewico-wych. Wśród wyborców Twojego Ruchu łączna liczba wskazań ,,zdecydo-wanie tak’’ i ,,raczej tak’’ wynosi ponad 70%, w przypadku Sojusz Lewicy Demokratycznej 66,7%. Elektoraty partii lewicowych najrzadziej ustosunko-wywały się negatywnie względem podanego w badaniu twierdzenia. Wyborcy Prawa i Sprawiedliwości, Platformy Obywatelskiej oraz ,,innych partii’’, wśród których bardzo dużą część stanowią wyborcy partii lokujących się po prawej stronie politycznego spektrum, takich jak Solidarna Polska, Polska Jest Najważniejsza, czy Kongres Nowej Prawicy, charakteryzuje zbliżony współ-czynnik odpowiedzi pozytywnych, oscylujący w granicach 2/3 wskazań. Formacje te popierane są głównie przez osoby określające swe poglądy ideolo-giczne jako prawicowe lub centrowe, stąd też wyniki są zbliżone do zawartych w tabeli uwzględniającej kryterium poglądów ideologicznych. Wynik kategorii

110 111

Środowisko – tak, Zieloni – nie. Problematyka ochrony środowiska naturalnego...Marek Czaja, Szymon Gutowski

w przypadku SLD - 58,9%. Jednakże, wśród wyborców partii Janusza Palikota obserwuje się wysoki poziom łącznych opinii kategorycznych, co świadczy o daleko idących różnicach wewnątrz elektoratu tejże partii, która z jednej strony deklaruje się jako lewicowa, z drugiej często głosi hasła liberalne w obszarze gospodarczym. Wyniki te stanowią potwierdzenie danych zawartych w poprzed-niej tabeli, kategoryzujących biorących udział w badaniu pod względem dekla-rowanych poglądów ideologicznych. Na drugim biegunie znajdują się wyborcy Prawa i Sprawiedliwości i Platformy Obywatelskiej. Odsetek wskazań przeczą-cych postawionemu twierdzeniu w przypadku tych partii jest bardzo zbliżony do siebie. Dane te również nie stanowią zaskoczenia, potwierdzając niejako, iż większe znaczenie do problematyki ochrony środowiska przywiązują wyborcy partii lewicowych (SLD i TR) niż prawicowego PiS i centrowej PO. Analizując wyniki elektoratu ,,innych partii’’ oraz kategorię osób, którzy nie wzięłyby udziału w głosowaniu, wskazać należy, iż bardzo duży odsetek badanych nie jest w stanie ustosunkować się do twierdzenia. Osoby, które nie zamierzają wziąć udziału w głosowaniu zdecydowanie częściej opowiadają się za zwiększeniem aktyw-ności polityków w obszarze ochrony środowiska niż wyborcy ,,innych partii’’.

Przyczyny braku relewancji partii ekologicznych w polskim systemie partyjnym

Przedstawione powyżej dane dobitnie świadczą, iż problemy ochrony środowiska naturalnego stanowią obszar deklaratywnego zainteresowania dużej części polskiego społeczeństwa. Kwestie ochrony środowiska jako ważne określiło 65,1% badanych, z kolei zdania, że politycy powinni przywiązywać większe znaczenie ochronie środowiska naturalnego jest ponad połowa ankie-towanych. W tym miejscu należy również zaprezentować badania przeprowa-dzone przez CBOS [BS/23/2011], które przedstawiają opinie dotyczące stanu ochrony środowiska naturalnego w Polsce w porównaniu do okresu sprzed pięciu lat. Badania ukazują wyraźny wzrost deklaracji uznających poprawę stanu ochrony środowiska w naszym kraju i tym samym zmniejszenie się grupy osób wskazujących jego pogorszenie, w porównaniu do początku lat ’90 XX wieku. Dane z 2011 roku pokazują, iż połowa ankietowanych jest zdania, że stan ochrony środowiska uległ w tym okresie poprawie. Przeciwnie uważa jedynie 13% ankietowanych. Wyniki pierwszego tego rodzaju badania, prze-prowadzonego w 1992 roku wskazują, iż stosunek odpowiedzi pozytywnych do negatywnych wynosił wtedy 14% do 52%.

Problemem, który należy w tym miejscu postawić jest pytanie, dlaczego w przeciągu 25 lat od obalenia systemu komunistycznego w Polsce, które skut-kowało powstaniem konkurencyjnego systemu partyjnego, nie powstała żadna

procentowych niższy niż wśród osób deklarujących swe poglądy jako lewi-cowe. Świadczy to o tym, iż osoby które w dużej mierze nie interesują się polityką i, można domniemywać, posiadają ograniczoną wiedzę odnośnie tego obszaru, a tym samym nie potrafiące jednoznacznie określić swych poglądów politycznych, zdecydowanie częściej wymagają od polityków większego zaan-gażowania w problematykę ochrony środowiska, prawdopodobnie nie zdając sobie sprawy, iż kwestie te znajdują się w programach politycznych poszczegól-nych partii i stanowią obszar działania zarówno polityków koalicji rządzącej, jak i ugrupowań opozycyjnych.

Tabela 5. Politycy w swoich działaniach powinni bardziej niż obec-nie uwzględniać problematykę ochrony środowiska naturalnego - rozkład

ilościowy i procentowy odpowiedzi w deklaracjach w odniesieniu do wybo-rów do sejmu, gdyby odbywały się w najbliższą niedzielę.

Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

POilość 36 60 46 26 12 180

procent 20,0 33,3 25,6 14,4 6,7 100,0

PSLilość 12 35 5 8 1 61

procent 19,7 57,4 8,2 13,1 1,6 100,0

PiSilość 23 76 63 31 17 210

procent 11,0 36,2 30,0 14,8 8,1 100,0

Twój Ruchilość 12 25 10 6 4 57

procent 21,1 43,9 17,5 10,5 7,0 100,0

SLDilość 19 34 19 18 0 90

procent 21,1 37,8 21,1 20,0 0,0 100,0

Inneilość 21 45 49 26 8 149

procent 14,1 30,2 32,9 17,4 5,4 100,0Nie głosował(a)

bymilość 44 112 93 28 15 292

procent 15,1 38,4 31,8 9,6 5,1 100,0

W przypadku danych dotyczących uwzględniania kwestii ochrony środo-wiska przez polityków również dokonano podziału na grupy, stosując kryte-rium deklarowanych sympatii partyjnych. W tym przypadku podkreślić należy bardzo duże różnice w wynikach poszczególnych grup. Partią, której sympatycy zdecydowanie najmocniej optują za zwiększeniem zaangażowania polityków w działania na rzecz ochrony środowiska naturalnego jest Polskie Stronnictwo Ludowe. Fakt, iż kwestie te są ważne dla wyborców PSL uwidacznia również najniższy poziom wskazań ,,nie mam zdania’’, wynoszący jedynie 8,2%. Wyniki charakteryzujące elektorat dwóch relewantnych partii lewicowych również uznać należy za wysoki. W przypadku wyborców Twojego Ruchu wynosi 65%,

112 113

Środowisko – tak, Zieloni – nie. Problematyka ochrony środowiska naturalnego...Marek Czaja, Szymon Gutowski

zielonych, zapisując je w swych programach. Próby tworzenia partii zielo-nych w państwach środkowoeuropejskich na początku lat ’90 XX wieku przy-padły na okres stabilizacji aktywności tychże partii w Europie Zachodniej, spowodowany realizacją dużej części zgłaszanych postulatów, również na arenie międzynarodowej, odnoszącej się do całości kontynentu. Skutkowało to zmniejszeniem pola aktywności zielonych z byłego bloku wschodniego i w konsekwencji brakiem zainteresowania społeczeństwa, skupionego głównie na rozwiązywaniu problemów gospodarczych, kwestiami ochrony środowiska naturalnego [Florczak 2004: 395 - 396].

Bardzo duży wpływ na funkcjonowanie oraz relewancję partii zielonych ma poziom rozwoju gospodarczego państwa. Społeczeństwa Europy Środkowo-Wschodniej charakteryzują się niższym poziomem zamożności obywateli w porównaniu do mieszkańców Europy Zachodniej. Skutkuje to niską świa-domością społeczną obywateli oraz skupieniem się, w pierwszej kolejności, na zapewnieniu bezpieczeństwa materialnego, kwestie bezpieczeństwa ekologicz-nego przesuwając tym samym na drugi plan [Łukaszewski 2013: 278].

Przyczyn porażek, jakich doznają ugrupowania zielonych w kolejnych wyborach, upatrywać należy również w samej działalności tych partii. W latach ’90 XX wieku miało miejsce daleko posunięte rozdrobnienie środowiska ekolo-gicznego w Polsce, prowadzące do tworzenia wielu, aczkolwiek posiadających marginalną pozycję, partii politycznych. Skutkowało to również niemożnością wprowadzenia własnych przedstawicieli do parlamentu, co nie udało się nawet w wyborach 1991 roku, podczas których obowiązywały zapisy skrajnie propor-cjonalnej ordynacji wyborczej. Brak przedstawicielstwa na arenie parlamen-tarnej, a także nieumiejętność skutecznego wyartykułowania własnych haseł i przeniesienia ich na obszar debaty publicznej doprowadziły do daleko idącej marginalizacji ugrupowań ekologicznych w polskim systemie partyjnym. Środowisko to nie posiada również charyzmatycznych liderów, będących postaciami znanymi i rozpoznawalnymi wśród członków społeczeństwa, którzy byliby w stanie promować partię i tym samym przyciągać do niej elek-torat. Znaczenie przywódcy partyjnego oraz wpływ jaki wywiera na decyzje wyborcze elektoratu przedstawione zostały w analizie wyników badań autor-stwa Wojciecha Peszyńskiego [2012: 191]. Wnioskiem, jaki należy wysunąć jest stwierdzenie, iż osobowość lidera partyjnego jest istotnym determinantem wyborczych decyzji elektoratu danej partii, szczególnie w przypadku bardzo silnej pozycji przywódcy oraz oparciu o jego osobę kampanii marketingowej danej partii, realizowanej przed wyborami.

partia zielonych, która byłaby w stanie stać się relewantną siłą. Przyczyn braku relewancji partii ekologicznych w polskim systemie partyjnym należy doszu-kiwać się w historii. Wytworzona po 1989 roku polaryzacja sceny partyjnej nie zasadzała się na abstrakcyjnych kwestiach społecznych, tylko odwoływała się do sfery wartości i, w mniejszym stopniu, ekonomii [Wojtasik 2011: 56 - 58]. Partie zielonych posiadają silniejszą pozycję w systemach partyjnych państw zachodnioeuropejskich, na których piętno odcisnęła XIX-wieczna rewolucja przemysłowa. Odpowiedzią na wzrost poziomu industrializacji było powsta-wanie partii socjalistycznych, reprezentujących interesy rodzącej się klasy robotniczej, a także ruchu zielonych. W Europie Środkowo-Wschodniej proces zmian w gospodarce nie przyniósł tak diametralnych przeobrażeń, tym samym nie doprowadzając do wytworzenia się ruchu społecznego, mającego na celu ochronę środowiska naturalnego.

Na poziom relewancji partii zielonych istotny wpływ miały również wydarzenia końca lat ’60 XX wieku. W historii Europy był to okres głębokich zmian, w dużej mierze również obyczajowych, związanych z buntem młodzieży i wytworzeniem się ruchu protestu. Jednakże po dwóch stronach ,,żelaznej kurtyny’’ przybrał on zdecydowanie odmienną formę. W Europie Zachodniej na popularności zyskiwały hasła lewicowe, głównie ekologiczne, pacyfi-styczne i feministyczne, które to stały się elementami programów politycznych, tworzących się partii Nowej Lewicy. Ugrupowania te stopniowo zyskiwały na znaczeniu, osiągając sukcesy wyborcze. Przejawy buntu młodzieży przybrały zgoła inny wymiar w Polsce, będącej częścią bloku wschodniego. Głównym polem aktywności społecznej była działalność w tworzącej się opozycji demo-kratycznej, nakierowana na walkę z systemem komunistycznym. Taki też cel przyświecał tworzeniu szerokich organizacji społecznych, zrzeszających ludzi o różnych poglądach politycznych [Ostolski 2008: 26].

Istotnym czynnikiem wpływającym na słabą pozycję partii zielonych w państwach Europy Środkowo-Wschodniej są doświadczenia komunizmu. W okresie powstawania oraz największej aktywności ugrupowań enwironmen-talistycznych, przypadającym na lata ’70 XX, blok wschodni charakteryzował się brakiem możliwości legalnego zrzeszania się obywateli w organizacjach niezależnych od władzy. Zgoła inaczej przedstawiała się sytuacja w państwach zachodnioeuropejskich, gdzie system demokratyczny sprzyjał tworzeniu organizacji pozarządowych oraz rozwojowi społeczeństwa obywatelskiego, co wykorzystały liczne grupy zajmujące się kwestiami ochrony środowiska naturalnego. Tym samym, działalność ruchu zielonych w Europie Zachodniej skutkowała zwiększeniem zainteresowania ochroną środowiska i realizacją dużej części swych postulatów, również przez partie polityczne reprezentujące inne ideologie polityczne, które to uznały szereg kwestii poruszanych przez

114 115

Środowisko – tak, Zieloni – nie. Problematyka ochrony środowiska naturalnego...Marek Czaja, Szymon Gutowski

Bibliografia:

BS/23/2011, Zachowania proekologiczne Polaków, Centrum Badań Opinii Społecznej, Warszawa 2011.

Czyż Anna, Kubas Sebastian (2012), Czechy i Słowacja. Politologiczne studium wspólnej i oddzielnej państwowości, Katowice: Uniwersytet Śląski.

Dudek Antoni (2007), Historia polityczna Polski 1989-2005, Kraków: Wydawnictwo ARCANA.

Gliński Piotr (1996), Polscy Zieloni. Ruch społeczny w okresie przemian, Warszawa: Wydawnictwo IFiS PAN.

Florczak Agnieszka (2004), Organizacje ekologiczne i pacyfistyczne, [w:] T. Łoś-Nowak (red.), Organizacje w stosunkach międzynarodowych. Istota – mechanizmy działania – zasięg, Wrocław: Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego.

Heywood Andrew (2006), Politologia, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.Heywood Andrew (2007), Ideologie polityczne, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.Karta Europejskich Zielonych. Zasady, którymi kieruje się Europejska Partia Zielonych (EPZ),

przyjęte podczas II Kongresu EPZ w dniach 13-14 października 2006 roku w Genewie,http://europeangreens.eu/euroarchive/fileadmin/logos/pdf/pdf_charter/European_Green_Charter_Polish.pdf (30.01.2014).

Kolczyński Mariusz (2003), Rynek wyborczy 2001: reguły – uczestnicy – oferty programowe, [w:] J. Szumski (red.), Wybory parlamentarne 2001. Scena polityczna – aktorzy – programy – strategie, Katowice: Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego.

Kosowska-Gąstoł Beata (2010), System partyjny Unii Europejskiej, [w:] B. Kosowska-Gąstoł (red.), Systemy partyjne państw Unii Europejskiej, Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Kwiatkowska Agnieszka (2010), Zieloni 2004 – reprezentacja nowych ruchów społecznych na polskiej scenie politycznej, [w:] K. Sobolewska-Myślik, A. Hess, K. Kowalczyk (red.), Polska scena polityczna. Środowiska – komunikacja polityczna – strategie, Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Łukaszewski Marcin (2013),Marginalizacja ugrupowań ekologicznych na scenach politycznych państw Europy Środkowo-Wschodniej w okresie transformacji ustrojowej,. ,,Środkowoeuropejskie Studia Polityczne’’, nr 2.

Michalak Bartłomiej (2008), Partie protestu w Europie Zachodniej. Analiza relewancji politycznej, Toruń: Wydawnictwo Adam Marszałek.

Ostolski Adam (2008), Między Wschodem i Zachodem, [w:] Przemysław Sadura (red.), Polski odcień zieleni, Warszawa: Fundacja im. Heinricha Bölla.

Peszyński Wojciech (2012), Personalizacja politycznych preferencji, ,,Preferencje polityczne’’ nr 3/2012.

Tokarczyk Roman (1998), Współczesne doktryny polityczne, Kraków: ,,Zakamycze’’.Tomczak Łukasz (2012a), Lewicowe partie polityczne w Polsce. Programy, organizacje,

strategie, Szczecin: Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Szczecińskiego.Tomczak Łukasz (2012b), Historyczna klęska. Sojusz Lewicy Demokratycznej w kampanii

wyborczej 2011 roku, [w:] A. Turska-Kawa, W. Wojtasik (red.), Wybory parlamentarne 2011, Sosnowiec: REMAR.

Wojtasik Waldemar (2011), Lewica i prawica w Polsce. Aspekty ekonomiczno-społeczne, Sosnowiec: Oficyna Wydawnicza Humanitas.

Dulko Katarzyna, Dyskurs ekologiczny w praktyce wybranych zielonych partii politycznych, http://www.rybb.konin.lm.pl/pracamag.pdf (02.04.2014).

Podsumowanie

Genezy partii zielonych upatrywać należy w przeobrażeniach społecz-nych, mających miejsce na przełomie lat ’60 i ’70 XX wieku w państwach zachodnioeuropejskich. Wtedy to nastąpiło przekształcenie społecznego ruchu zielonych w zinstytucjonalizowaną formę partii politycznych oraz wyarty-kułowanie haseł ochrony środowiska w postaci programów politycznych. ,,Odmrożenie’’ systemów partyjnych państw Europy Zachodniej skutkowało pojawieniem się tychże partii na arenie parlamentarnej oraz gabinetowej.

Wyniki przeprowadzonych badań wskazują, iż zdecydowana większość społeczeństwa, oscylująca w granicach 2/3 wskazań, przywiązuje wagę do kwestii ochrony środowiska naturalnego. Wśród elektoratów wszystkich partii relewantnych przeważają odpowiedzi pozytywne, aczkolwiek ich odsetek oraz stosunek do wskazań negatywnych jest zróżnicowany. Największe znaczenie do tych kwestii przywiązują wyborcy Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz Twojego Ruchu. Na przeciwległym biegunie znajdują się sympatycy Prawa i Sprawiedliwości oraz ,,innych partii’’, a także osoby deklarujące absencję wyborczą. Ochronie środowiska naturalnego większe znaczenie przypisują osoby deklarujące swe poglądy ideologiczne jako lewicowe. Ponad połowa ankietowanych zgadza się z postawionym w badaniu twierdzeniem, iż poli-tycy w swych działaniach powinni w większej mierze uwzględniać zagad-nienia ochrony środowiska naturalnego. Podobnie, jak w poprzednim badaniu, najwięcej osób udzielających odpowiedzi pozytywnych występuje wśród wyborców PSL oraz TR, a także osób deklarujących swe poglądy jako lewicowe.

Przyczyn braku relewancji partii zielonych w Polsce oraz słabej pozycji tych partii w państwach Europy Środkowo-Wschodniej, w porów-naniu do państw zachodnioeuropejskich, dopatrywać się należy w historii, głównie podziale Europy na dwa antagonistyczne bloki polityczno-militarne w drugiej połowie XX wieku, co przyniosło narzucenie państwom, będącym w obszarze wpływów Związku Radzieckiego, autorytarnego systemu poli-tycznego. W momencie, gdy na zachodzie Europy powstawały partie Nowej Lewicy, w Polsce oraz innych państwach środkowoeuropejskich miało miejsce tworzenie pierwszych zrębów opozycji antykomunistycznej. Wpływ na margi-nalny charakter partii ekologicznych w Polsce miała również działalność samych ugrupowań, które nie potrafiły przebić się ze swą ofertą do opinii publicznej, pomimo że, jak wskazują przedstawione badania, większość Polaków przywią-zuje wagę do kwestii ochrony środowiska oraz uważa, że powinny stać się one w większym stopniu obszarem działania polityków.

117116

Marek Czaja, Szymon Gutowski

„Political Preferences”, No. 8/2014 DOI:

Karolina Tybuchowska – Hartlińska(Uniwersytet Warmińsko – Mazurski, Polska)

DEMOKRACJA BEZPOŚREDNIA NA POZIOMIE LOKALNYM: CZY OBYWATELE CHCĄ

PARTYCYPACJI?

Abstract:

Contemporarytheory of democracyplaces great emphasison direct forms ofcitizens’ participation inpolitical life.Direct democracyis the core ofthe func-tioning ofdemocratic systems. It is ageneral rulein making decisions, even those controversial or connected to publicaffairs, taking place in thecommon vote. Whatkinds of institutions of direct democracy are practiced, it mainly dependson historical, culturalandeconomical conditions.

The aim ofthe research isan attempt tospecify the levelof support forci-tizens’ participation innew forms ofdirect democracysuch as participatory budgets, as well asthe purpose ofthe research is the diagnosisfor citizens’ abili-ties to participateinthe possibleinstitutionsof direct democracy thatfunction inthe local government.

To summarizeconducted research, it can be concludedthat citizensdec-lare theirsupport for thepossibility ofco-deciding on municipality budgetsand possibility ofstrengthening theirparticipationthrough theavailableinstitutionsof direct democracyinlocal governments, such asthe referendumorlocals’ consults. This supportis generallyindependent fromsympathizingwith the differentpoli-tical partiesorideologicalviewpoints.

Key words:participation, local government, direct democracy, participatory budget

Wprowadzenie

Współczesna teoria demokracji duży nacisk kładzie na bezpośrednie formy uczestnictwa obywateli w sprawowaniu życia politycznego. To, jakie insty-tucje demokracji bezpośredniej są praktykowane zależy w głównej mierze od uwarunkowań historycznych, kulturowych i ekonomicznych. Do najbardziej

Europa powinna być solidarna. Zieloni startują do Brukseli, http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,15711969.html (02.04.2014).

Sadecki Andrzej, Węgrzy znów postawili na Orbana, http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/analizy/2014-04-09/wegrzy-znow-postawili-na-orbana (11.04.2014).

Karolina Tybuchowska-Hartlińska Demokracja bezpośrednia na poziomie lokalnym: Czy obywatele chcą partycypacji?

118 119

partycypacyjnego w przestrzeni lokalnej odgrywają zebrania mieszkańców, a w szczególności zebrania wiejskie [Tybuchowska-Hartlińska 2012: 217]. Innymi wymienianymi instytucjami demokracji bezpośredniej są: inicjatywa ludowa, zgromadzenie ludowe, weto ludowe oraz odwołanie (recall). Należy podkreślić, iż coraz więcej popularności zdobywają nowe formy uczestnictwa obywateli takie jak: konsultatywna1, budżet partycypacyjny (obywatelski)2, partycypacja deliberatywna3. Niektórzy badacze do form uczestnictwa pozapo-litycznego (nie związanego z wyborami) w mikro skali zaliczają przynależność do lokalnych struktur partii politycznych, stowarzyszeń i kół.

Obecnie zauważa się zwiększenie zainteresowania jedną z nieskodyfiko-wanych w prawie polskim – form udziału obywateli jaką jest – budżet obywatelski (partycypacyjny). W związku z brakiem unormowań prawnych – czyli oddziel-nych zapisów w ustawie o samorządzie gminnym – budżety te tworzone są na podstawie art. 5a ust. 24. Aby w danej gminie powstał budżet obywatelski rada

1 Jest to proces podejmowania decyzji oparty na mediacji. Celem konsultatywny jest osiągnięcie wspólnego stanowiska, akceptowalnego dla wszystkich ze stron, wypracowanego na podstawie konsensusu. Proces ten wspierany jest przez bezstronnego, profesjonalnego Konsultatora – który bierze udział w spotkaniach jako moderator, pozwalając aby proces uzgodnień przebiegał odpowiedni sposób, nie ingeruje on jednak w merytoryczność podejmowanych ustaleń.

2 Po raz pierwszy wprowadzony w 1989 roku (pierwszy rok funkcjonowania to 1990) w Brazylii w mieście Porto Alegre. Naczelną zasada tej formy uczestnictwa jest udział mieszkańców w tworzeniu budżetu miasta, który dokonuje się poprzez zebranie sąsiedzkie i tematyczne. Udział w zgromadzeniu mogli brać wszyscy mieszkańcy, którzy ukończyli szesnaście lat. Mieli oni również prawo zgłaszania pomysłów i głosowania. Podczas zebrań dokonywali wyboru swoich przedstawicieli do Rady Budżetu Partycypacyjnego (dwóch radnych i dwóch zastępców) na okres jednego roku z możliwością jednej reelekcji. Zebrania odbywały się w ramach dychotomicznego podziału na: zebrania dzielnicowe (16 dzielnic) oraz zebrania tematyczne (sprawy przekraczające granice jednej dzielnicy). Zebrania tematyczne zogniskowane zostały wokół: transportu i ruchu miejskiego, kultury, rozwoju ekonomicznego i podatków, edukacji, sportu i wypoczynku, zdrowia i pomocy społecznej oraz planowania, rozwoju miasta, przestrzeni publicznej i ochrony środowiska. Uczestnicy zgromadzeń dokonują również wyboru delegatów, którzy tworzą Fora Delegatów (dzielnicowych i tematycznych). Głowna ich rola polega na mobilizowaniu mieszkańców do udziału w kolejnych zebraniach oraz funkcje konsultacyjną – kadencja delegata również trwa rok [Górski: 2007] .

3 Jedna z nowych form udziału obywateli w życiu publicznym polegająca na zachęcaniu obywateli (przez instytucje publiczne) do zapoznawania się, dyskutowania, a na etapie końcowym, po namyśle (deliberacji), wyrażenia swojej preferencji w konkretnej sprawie [Juchacz:2006; Długosz, Wygnański:2005; Bachmann:2004]. Wachlarz spraw, które mogą zostać rozwiązane w ten sposób jest bardzo szeroki. Należy do niego między innymi: ustalanie wysokości podatków lokalnych, gwarancje dostępności opieki nad dziećmi w wieku przedszkolnym, budowa obiektów usługowych, umiejscowienie wysypisk śmieci, projekty energetyczne, przebieg budowy dróg [Markowski:2008].

4 Ustawa z dnia 8 marca 1990 roku o samorządzie gminnym (Dz. U. z 2013, poz. 594).

popularnych form partycypacji obywateli zaliczamy referendum. Jest ono najbardziej powszechną formą uczestnictwa zarówno na szczeblu ogólnopań-stwowym jak i lokalnym (regionalnym).

Demokracja bezpośrednia stanowi sedno funkcjonowania systemów demokratycznych. Jest to generalna zasada podejmowania wszelkich decyzji, nawet tych kontrowersyjnych, dotyczących spraw publicznych, odbywających się w głosowaniu powszechnym. Efektywne wykorzystanie instytucji demo-kracji bezpośredniej w dzisiejszej rzeczywistości możliwe jest tylko w przy-padku ograniczonych terytorialnie społeczność – dlatego też tak wiele z nich zyskuje zastosowanie na gruncie samorządu lokalnego [Konopelko 2011: 87]. Takie uczestnictwo stanowi istotę mikrodemokracji i jest rozumiane jako umyślne i świadome zaangażowanie obywateli poza procesami wyborczymi, generującymi decyzje polityczne [Sartori 1998: 148]

„Celem partycypacji obywatelskiej jest stworzenie efektywnego systemu zaspokajania potrzeb społeczeństwa, a także uzyskanie społecznej akceptacji dla działań organów władzy publicznej i zaufania obywateli jako warunków skuteczności ich działania” [Kijowski 2010: 9]. Argumentami prze-mawiającymi za szerokim wykonywaniem narzędzi partycypacji obywatelskiej jest przede wszystkim możliwość zapoznania obywateli z problemami danej społeczności, a tym samym znalezienia możliwych sposobów ich rozwiązania [Kijowski 2010: 11].

Funkcjonowanie współczesnych państw demokratycznych w głównej mierze odbywa się na podstawie partycypacji obywateli w podejmowaniu decyzji dotyczących ich samych, jako generalna zasada społeczeństwa obywa-telskiego [Słobodzian 2011]. Przez demokrację bezpośrednią rozumiane są te działania, które odnoszą się do powołania władzy lub stanowią rozstrzy-gnięcie konkretnego problemu decyzyjnego [Słobodzian 2011]. Prawo jakie posiadają członkowie wspólnoty samorządowej to aktywny udział w życiu publicznym. Rozwój samorządności umożliwia społecznościom lokalnym udział w sprawowaniu władzy. Władza ta ma nie tylko zaspokajać aktualne potrzeby mieszkańców, ale także wspierać rozwój gospodarczy, cywilizacyjny i kulturowy. Wynika więc z tego, że społeczności lokalne powinny rządzić się, w szeroko pojmowany samodzielny sposób. Stopień ten jednak muszą wypra-cować sami, czyli nauczyć się korzystać z lokalnej demokracji i lokalnych instytucji [Pokładecki 2004: 126 - 135]. Prawidłowe funkcjonowanie i podej-mowanie efektywnych działań partycypacyjnych wśród mieszkańców polega przede wszystkim na informowaniu, konsultowaniu i współdecydowaniu.

Jednymi z podstawowych form demokracji bezpośredniej stosowa-nych w samorządzie terytorialnym, unormowanych prawnie, są referenda i konsultacje mieszkańców. Znaczącą rolę w budowaniu społeczeństwa

Karolina Tybuchowska-Hartlińska Demokracja bezpośrednia na poziomie lokalnym: Czy obywatele chcą partycypacji?

120 121

Przyczyniło się to do sformułowania poniższych pytań badawczych:• czy mieszkańcy powinni mieć możliwość samodzielnego podejmowania

decyzji dotyczących swojej miejscowości (np. poprzez referendum, konsultacje społeczne)?

• czy mieszkańcy powinni mieć możliwość samodzielnego podejmowania decyzji o wydatkach w swojej miejscowości poprzez budżet partycypacyjny/obywatelski?

• czy mieszkańcy powinni mieć możliwość samodzielnego podejmowania decyzji dotyczących swojej miejscowości (np. poprzez referendum, konsultacje społeczne)? - w odniesieniu do poglądów ideologicznych

• czy mieszkańcy powinni mieć możliwość samodzielnego podejmowania decyzji o wydatkach w swojej miejscowości poprzez budżet partycypacyjny/obywatelski? – w odniesieniu do poglądów ideologicznych.

Weryfikacja hipotezy

Tabela 1. Mieszkańcy powinni mieć możliwość współdecydowania o wydat-kach z budżetu gminy w swojej miejscowości - rozkład ilościowy i procentowy

odpowiedzi w deklaracjach w odniesieniu do wyborów do sejmu, gdyby odbywały się w najbliższą niedzielę.

Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Platforma Obywatelska

ilość 73 75 20 8 4 180procent 40,6 41,7 11,1 4,4 2,2 100,0

Polskie Stronnictwo

Ludowe

ilość 29 22 8 2 0 61

procent 47,5 36,1 13,1 3,3 0,0 100,0

Prawo i Sprawiedliwość

ilość 79 92 26 11 2 210procent 37,6 43,8 12,4 5,2 1,0 100,0

Twój Ruchilość 25 19 9 3 1 57

procent 43,9 33,3 15,8 5,3 1,8 100,0Sojusz Lewicy

Demokratycznejilość 45 30 9 5 1 90

procent 50,0 33,3 10,0 5,6 1,1 100,0

Inneilość 65 60 13 6 5 149

procent 43,6 40,3 8,7 4,0 3,4 100,0Nie głosował(a)

bymilość 111 132 36 9 4 292

procent 38,0 45,2 12,3 3,1 1,4 100,0

gminy powinna podjąć uchwałę, na podstawie której przeprowadzone zostaną konsultacje z mieszkańcami. Pomimo braku zapisów ustawowych coraz więcej miast w Polsce wprowadza współdecydowanie obywateli w wydatkach lokal-nych5. Należy jednak zwrócić uwagę, iż aby takie budżety przynosiły więcej korzyści niż strat, muszą odznaczać się pewnymi cechami: budżet powinien być inicjatywą cykliczną, a nie tylko jednostkowym wydarzeniem, decyzje, które są podejmowanie przez mieszkańców powinny być wiążące, zasady na jakich będzie funkcjonował budżet musza zostać ustalone wraz z mieszkańcami, a nie tylko przez władze gminy oraz mieszkańcy gminy powinni mieć możliwość uczestni-czenia w każdym etapie wykonywania budżetu, również monitorowanie i nadzo-rowanie realizowanych zadań [Sawicki 2013].

Stosując bezpośrednie formy uczestnictwa, a przede wszystkim wyko-rzystując nowe ich formy, obywatele mają możliwość nie tylko oceny urzędu-jących władz, ale również realny wpływ na funkcjonowanie swojej wspólnoty. Gdzie zatem należy upatrywać szans na zwiększenie obywateli na szczeblu samorządowym? Głównym zadaniem jest stworzenie takich mechanizmów, które pozwalają na współdziałanie ze sobą demokratycznie powołanych władz i organizacji społecznych oraz obywateli. Daje to możliwość wypracowania zaufania do władz publicznych, które tym samym pokazują, iż potrzeby i dobro mieszkańców wspólnoty samorządowej są im bliskie. Wzmacniają wówczas rozwój demokracji lokalnej i regionalnej. Sposobów zwiększenia udziału obywateli w życiu publicznym wspólnoty lokalnej należy upatrywać przede wszystkim w nieskrępowanym dostępie do informacji publicznej, wprowa-dzenie elektronicznych konsultacji społecznych dotyczących działań instytucji samorządowych lub oceny funkcjonowania urzędu i urzędników. Jak również wykorzystania w szerszej skali mechanizmów demokracji bezpośredniej – konsultacji, referendów – w przypadku najbardziej kontrowersyjnych działań podejmowanych przez organy samorządowe [Grosse:2008].

Problematyka podjętych badań

Celem prezentowanych badań jest próba wyjaśnienia poziomu uczest-nictwa obywateli w nowych formach demokracji bezpośredniej takich jak budżet obywatelski, jak również diagnoza chęci uczestnictwa przez obywateli w możliwych instytucjach demokracji bezpośredniej funkcjonujących w samo-rządzie terytorialnym.

5 Na koniec 2013 roku budżety partycypacyjne wprowadzono w ponad 70-u miastach, min. Białystok, Olsztyn, Kraśnik, łódź, Warszawa, Płock, Sopot, Rybnik, Gdańsk, Poznań, Tarnów, Wrocław, Elbląg.

Karolina Tybuchowska-Hartlińska Demokracja bezpośrednia na poziomie lokalnym: Czy obywatele chcą partycypacji?

122 123

Zdecydowane poparcie dla idei współdecydowania o budżecie miesz-kańców i władz gminy, przy uwzględnieniu deklaracji ideowych, kształtuje wokół niewielkich różnic. Najbardziej dotyczy to osób określających swoje poglądy jako lewicowe (42,9%), następnie prawicowe (40,5%) oraz centrowe (37,3%). Wśród obywateli nie identyfikujących się z żadną z tych kategorii, a jednoznacznie zgadzających się z potrzebą wprowadzenia takich rozwiązań odsetek ten (42,7%) jest blisko najwyższych wskazań.

Sumując odpowiedzi za takim rozwiązaniem, to zarówno osoby o prze-konaniach prawicowych (83,5%), centrowych (81,7%), lewicowych (81,3%), jak i bez przyporządkowania do jednej z tych grup (82,3%) wyrażają aprobatę dla takiego rozwiązania.

Tabela 3. Mieszkańcy powinni mieć częściej możliwość samodzielnego podej-mowania decyzji dotyczących swojej miejscowości (np. poprzez referendum

czy konsultacje społeczne) - rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi w deklaracjach w odniesieniu do wyborów do sejmu, gdyby odbywały się

w najbliższą niedzielę.Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Platforma Obywatelska

ilość 66 80 21 11 2 180procent 36,7 44,4 11,7 6,1 1,1 100,0

Polskie Stronnictwo

Ludowe

ilość 25 27 6 2 1 61

procent 41,0 44,3 9,8 3,3 1,6 100,0

Prawo i Sprawiedliwość

ilość 88 93 21 8 0 210procent 41,9 44,3 10,0 3,8 0,0 100,0

Twój Ruchilość 31 15 6 3 2 57

procent 54,4 26,3 10,5 5,3 3,5 100,0Sojusz Lewicy

Demokratycznejilość 42 26 14 6 2 90

procent 46,7 28,9 15,6 6,7 2,2 100,0

Inneilość 67 58 15 7 2 149

procent 45,0 38,9 10,1 4,7 1,3 100,0Nie głosował(a)

bymilość 126 120 32 10 4 292

procent 43,2 41,1 11,0 3,4 1,4 100,0

Dane zawarte w tabeli 3 sugerują, że grupa obywateli zdecydowanie popierających większą częstotliwość samodzielnego podejmowania decyzji w swojej miejscowości poprzez referenda lub konsultacje nie jest przeważająca. Najczęściej stwierdzenia takie formułują wyborcy TR (54,4%), zaś w mniej-szym stopniu wskazują to osoby głosujące na SLD (46,7%). Najrzadziej zaś czynił tak elektorat PO (36,7%). Poparcie takiego sposobu podejmowania

Deklaracje respondentów dotyczące możliwości współdecydowania o wydatkach z budżetu gminy w miejscowości zamieszkiwania wskazują, że postulat ten znajduje poparcie większości obywateli. Zdecydowanie popie-rają taką sugestię osoby, które zagłosowałyby na SLD (50%) oraz PSL (47%). Najmniejsza liczba wskazań na odpowiedź brzmiącą zdecydowanie tak była wśród wyborców PiS (37,6%). Widać więc tutaj znaczną rozbieżność pomiędzy poszczególnymi grupami elektoratów, które stanowczo deklarują akceptację dla tego rozwiązania. Można je uszeregować w następujący sposób: SLD, PSL, TR, PO, PiS.

Mniejsze różnice ujawniają się, gdy weźmiemy pod uwagę sumę odpo-wiedzi zdecydowanie lub raczej popierających wolę o wspólnym ustalaniu wydatków. Największy odsetek osób znajdziemy ponownie wśród wyborców PSL (83,6%) i SLD (83,3%). Najniższy wskaźnik w tym aspekcie wyra-zili zwolennicy TR (77,2%). Generalnie więc poparcie dla sugestii zawartej w pytaniu badawczym ukazuje następującą kolejność: PSL, SLD, PO, PiS, TR.

Co interesujące, wyborcy innych ugrupowań, niż te główne znajdujące się w parlamencie, sytuują się w środku stawki, jeżeli chodzi o zdecydowaną identyfikację z takim rozwiązaniem (43,6%). Natomiast przy ogólnym poparciu takiego przedsięwzięcia, lokuje ich to na pierwszym miejscu (83,9). Z kolei uwzględniając osoby, które nie głosowałyby w wyborach, to niewiele z nich popiera zdecydowanie taką inicjatywę (38%), choć uwzględniając również odpowiedzi na raczej tak, to suma ukazuje sprzyjanie takiej formie demokracji bezpośredniej (83,2%).

Tabela 2. Mieszkańcy powinni mieć częściej możliwość samodzielnego podej-mowania decyzji dotyczących swojej miejscowości (np. poprzez referendum

czy konsultacje społeczne) - rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi w deklaracjach w odniesieniu do poglądów ideologicznych.

Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Lewicailość 105 74 22 12 6 219

procent 47,9 33,8 10,0 5,5 2,7 100,0

Centrumilość 72 71 17 9 0 169

procent 42,6 42,0 10,1 5,3 0,0 100,0

Prawicailość 141 161 45 15 1 363

procent 38,8 44,4 12,4 4,1 0,3 100,0Nie wiem/nie

potrafię określićilość 127 113 31 11 6 288

procent 44,1 39,2 10,8 3,8 2,1 100,0

Karolina Tybuchowska-Hartlińska Demokracja bezpośrednia na poziomie lokalnym: Czy obywatele chcą partycypacji?

124 125

Podsumowanie

Uzyskane dane wskazują zatem, że większość obywateli skłania się ku współdecydowaniu o wydatkach w swojej miejscowości. Ogólnie nie ma zasadniczych różnic między wyborcami głównych partii, a innymi grupami respondentów. Choć warto podkreślić, że osoby chcące głosować na inne ugru-powania niż te główne, co prawda nieznacznie, ale w największym stopniu opowiadają się za taką formą aktywności obywatelskiej. W nie mniejszym sposób czynią to osoby, które nie brałyby udziału w wyborach. Niewielka jest grupa osób negujących jednoznacznie lub częściowo takie rozwiązanie wśród wszystkich grup respondentów.

W związku z nieznacznymi różnicami, można wyciągnąć wniosek, że bez względu na poglądy, respondenci popierają możliwość współdecydo-wania o wydatkach z budżetu gminy. Uwzględniając podziały ideowe wśród obywateli, to jednoznaczne poparcie dla wprowadzenia takiego sposobu podej-mowania decyzji odnajdziemy wśród respondentów identyfikujących się jako osoby o poglądach lewicowych (42,9%), bardziej niż prawicowych (40,5%) czy centrowych (37,3%). Jednakże biorąc pod uwagę sumę odpowiedzi akceptu-jących (zdecydowanie tak lub raczej tak), różnice są niewielkie (81,3%-83,5%).

W przypadku zwiększenia możliwości samodzielnego podejmowania decyzji dotyczących swojej miejscowości, na przykład poprzez referenda lub konsultacje społeczne, to wyraźnie zdecydowane poparcie wyrażają zwolen-nicy TR (54,4%). Wyraźnie odstając od wyborców pozostałych ugrupowań. Generalne poparcie dla takich rozwiązań jest jednak wśród elektoratów PiS i PSL, przy najniższym dla SLD.

Odnosząc to samo pytanie do podziałów lewica-prawica, to dowiadu-jemy się, że najbardziej popierają takie rozwiązanie osoby o poglądach lewico-wych (47,9%) niż prawicowych (38,8%). Choć uwzględniając sumę pozytyw-nych odpowiedzi (zdecydowanie tak lub raczej tak), to różnice te zmniejszają się i szeregują respondentów od centrum (84,6%), poprzez osoby bez wyraźnej identyfikacji ideowej (83,3%) oraz prawicowe (83,2%), do lewicowych (81,7%).

Podsumowując przeprowadzone badania można stwierdzić, że obywa-tele deklarują poparcie dla możliwości współdecydowania o budżecie gminy oraz wzmocnienia ich partycypacji poprzez dostępne instytucje demokracji bezpośredniej w samorządzie terytorialnym, takie jak referendum lokalne i konsultacje mieszkańców. Poparcie to jest generalnie niezależne od sympa-tyzowania z poszczególnymi ugrupowaniami politycznymi czy przekonaniami ideologicznymi.

decyzji na poziomie lokalnym pozwala na następujące uszeregowanie obywa-teli z uwzględnieniem ich wyborczych sympatii: TR, SLD, PiS, PSL, PO. Wyborcy innych ugrupowań (45%) oraz nie głosujący (43,2%), lokują się powyżej średniej w tej grupie.

Klasyfikacja ta zmienia się jednak po uwzględnieniu łącznych odpo-wiedzi akceptujących zwiększenie partycypacji obywateli na poziomie lokalnym (zdecydowanie tak lub raczej tak). Wówczas największy odsetek respondentów jest wśród zwolenników PiS (86,2%) i PSL (85,6%). W dalszej kolejności można wyróżnić wyborców PO (81,1%), TR (80,7%) oraz SLD (75,6%). Osoby sympatyzujące z innymi ugrupowaniami (83,9%) lub nie wyra-żające chęci głosowania (84,3%) można umieścić w środku stawki.

Tabela 4. Mieszkańcy powinni mieć częściej możliwość samodzielnego podej-mowania decyzji dotyczących swojej miejscowości (np. poprzez referendum

czy konsultacje społeczne) - rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi w deklaracjach w odniesieniu do poglądów ideologicznych.

Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Lewicailość 105 74 22 12 6 219

procent 47,9 33,8 10,0 5,5 2,7 100,0

Centrumilość 72 71 17 9 0 169

procent 42,6 42,0 10,1 5,3 0,0 100,0

Prawicailość 141 161 45 15 1 363

procent 38,8 44,4 12,4 4,1 0,3 100,0Nie wiem/nie

potrafię określićilość 127 113 31 11 6 288

procent 44,1 39,2 10,8 3,8 2,1 100,0

Jednoznaczne poparcie dla referendów i konsultacji społecznych, jako formy decydowania przez obywateli o sytuacji w swojej miejscowości, w największym stopniu wyrażają osoby o poglądach lewicowych (47,9%), następnie centrowych (42,6%) oraz prawicowych (38,8%). Natomiast osoby nie przypisujące siebie do żadnej z tych grup, znacznie przychylają się do tego postulatu (44,1%).

Biorąc pod uwagę deklarowane podziały ideowe, to można wyciągnąć wnioski, że generalne poparcie dla samodzielnego podejmowania decyzji przez obywateli wyrażają osoby o przekonaniach centrowych (84,6%), następnie prawicowych (83,2%) oraz lewicowych (81,7%). Natomiast osoby, które nie określają jednoznacznie swoich zapatrywań ogólnie wyrażają akcep-tację dla takiego sposoby angażowania mieszkańców w decyzje dotyczące ich miejscowości (83,3%).

127

Karolina Tybuchowska-Hartlińska

126

Abstract:

The subject of discussion in this article is the issue of the referendum repealing the executive authorities in the municipality. In recent years the number of referenda repealing mayors and presidents of cities has significantly increased. Nonetheless, the low effectiveness of theses referendums caused by low voter turnout results surprising. It seems as if the repealing referendums turned from the strongest direct democracy institution into a tool that the poten-tial candidates for mayor use for eliminating from the electoral list people that fulfill these functions for many consecutive years. The lack of effectiveness of the repealing referendums seems to attest to the fact that local communities are rarely willing to participate in such activities. This article contains the results of the surveys on public attitudes towards repealing referendums, as well as the measurement of attitudes towards non-participation in the repealing refe-rendum in order to invalidate them.

Key words:local government municipalities, repealing referendum, social attitudes towards repealing referendums

W poniższym artykule podejmuję rozważania na temat referendum odwołującego wójtów (bpm) w kontekście jego jawnych i ukrytych funkcji. W oparciu o reprezentatywne badania sondażowe przedstawiona zostanie ocena referendum odwoławczego jako instrumentu demokracji oraz ocena postaw społecznych na temat instrumentalnych zachowań wyborców odmawiających z udziału w referendum celem niedopuszczenia do jego ważności.

Reforma samorządowa z 1990 roku przełamała monopol państwowy i partyjny na kreowanie środowiska lokalnego i wprowadziła demokratyczny model władzy lokalnej, wywodzący się z lokalnej społeczności i spełniający

REFERENDUM ODWOŁAWCZE W GMINIE – INSTYTUCJA WYBORCÓW CZY WYBIERANYCH?

Janina Kowalik(Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, Polska)

„Political Preferences”, No. 8/2014 DOI: Bibliografia

Bachmann Klaus, (2004), Konwent o przyszłości Europy. Demokracja deliberatywna jako metoda legitymizacji władzy w wielopłaszczyznowym systemie politycznym, Wrocław: Oficyna Wydawnicza ATUT – Wrocławskie Wydawnictwo Oświatowe.

Długosz Dagmir, Wygnański Jan Jakub, (2005), Obywatele współdecydują. Przewodnik po partycypacji, Warszawa: Forum Inicjatyw Pozarządowych.

Górski Rafał, (2007), Bez Państwa. Demokracja uczestnicząca w działaniu, Kraków: Korporacja Ha!art.

Grosse Tomasz Grzegorz, (2008), Demokracja na szczeblu lokalnym i regionalnym, [w:] L. Kolarska-Bobińska (red.), Co warto, co należy zmienić? Poprawa jakości demokracji w Polsce, Warszawa: Fundacja Instytut Spraw Publicznych.

Juchacz Piotr W., (2006), Deliberacja. Demokracja. Partycypacja. Szkice z teorii demokracji ateńskiej i współczesnej, Poznań: Wydawnictwo naukowe Instytutu Filozofii.

Kijowski Dariusz, (2010), Partycypacja obywatelska w samorządowych procesach decyzyjnych – zagadnienia ogólne, „Samorząd Terytorialny”, nr 1-2.

Konopelko Agnieszka, (2011), Demokracja partycypacyjna w samorządzie lokalnym, „Samorząd Terytorialny”, nr 12.

Markowski Radosław, (2008), Innowacje demokratyczne i ich zastosowanie w Polsce, [w:] L. Kolarska-Bobińska (red.), Co warto, co należy zmienić? Poprawa jakości demokracji w Polsce, Warszawa: Fundacja Instytut Spraw Publicznych.

Nownia - Konopka Maria, (2006), Społeczeństwo informacyjne a teoria demokracji, [w]: T. Białobłocki et all. (red.), Społeczeństwo informacyjne. Istota, Rozwój, Wyzwania, Warszawa: Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne.

Pokładecki Jacek, (2004), Partycypacja obywatelska jako czynnik i miernik rozwoju samorządności terytorialnej, [w:] S. Michałowski, A. Pawłowski (red.), Samorząd lokalny w Polsce. Społeczno-polityczne aspekty funkcjonowania, Lublin: Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej.

Sartori Giovanni,. (1998), Teoria demokracji, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.Sawicki Adam, (2013), Budżety obywatelskie w Polsce – konieczne zmiany, Biuletyn Kompas:

Instytut Spraw Publicznych (http://www.isp.org.pl/aktualnosci,1,1301.html).Słobodzian Beata, (2011), Instytucje demokracji bezpośredniej w generowaniu społeczności

lokalnej, [w]: M. Marczewska-Rytko (red.), Stan i perspektywy demokracji bezpośredniej we współczesnym świecie, Lublin: Wydawnictwo UMCS.

Tybuchowska - Hartlińska Karolina, (2012), Partycypacja obywatelska na poziomie lokalnym, „Preferencje Polityczne”, nr 3.

Referendum odwoławcze w gminie – instytucja wyborców czy wybieranych?Janina Kowalik

128 129

Wzmocnienie pozycji wójta (bpm)

Przez kolejne lata poszukiwano formuły, która uczyniłaby dla wyborcy bardziej klarownym, dlaczego ten, a nie inny polityk obejmuje władzę wyko-nawczą w gminie, jak również dlaczego ją traci [Szerzej: Kowalik 2005 (6): 7]. Bezpośredni wybór wójta (bpm) wprowadzony ustawą z 20 czerwca 2002 r. (Dz.U.2002.113.984 z późn. zm), zmienił pozycję ustrojową tego organu w gminie w stosunku do organu stanowiącego i kontrolnego (rady), jak również wobec mieszkańców gminy, w rękach których pozostaje od tego czasu decyzja tak o wyborze, jak i o odwołaniu przed końcem kadencji osoby, która na stanowisku wójta (bpm) nie spełniła pokładanych nadziei. Jak wskazy-wano wówczas, intencją wprowadzonej zmiany było szersze upodmiotowienie wspólnot lokalnych w zakresie wyboru swoich przedstawicieli, gdyż do tamtej pory o ich wyborze decydowały przetargi pomiędzy siłami politycznymi, zasia-dającymi w radach miast i gmin. W pewnym stopniu zmianie uległ mechanizm zdobywania poparcia wyborców, poprzez możliwość znacznie większej ekspo-zycji liderów politycznych [Piasecki 2003: 171].

Wprawdzie nie od razu wyborcy odczuli rozmiar posiadanej w swych rękach władzy. Z czasem jednak fakt personalizacji władzy w samorządzie gminnym dotarł do świadomości społecznej w stopniu znacznie większym niż tego oczekiwali twórcy ustawy wzmacniającej znaczenie organu wyko-nawczego w gminie. Nieplanowaną konsekwencją tej zmiany stał się wyraźny spadek znaczenia przypisywanego radom gminy, a wręcz utożsamianie całej władzy lokalnej z osobą sprawującą funkcję wójta (bpm). Jednakże, zarówno pod względem frekwencji, jak i społecznego znaczenia, wybory samorządowe zaczynają być postrzegane jako coraz ważniejsze, o czym świadczy także duże zaangażowanie w rywalizację wyborczą [Mazur 2008: 139].

Relatywnie duża władza, jaka staje się udziałem wójtów (bpm) stanowi wyraźny przedmiot pożądania pojedynczych polityków i ugrupowań politycz-nych wystawiających swoich kandydatów. Od kilku kadencji partie z ogólno-polskiej sceny politycznej silnie rywalizują w statystykach „swoich” wójtów (bpm), choć poprawno-politycznie wszyscy twierdzą, że w samorządach nie ma ideologicznych różnic, a jedynie lepiej lub gorzej rozumiane interesy lokal-nych wspólnot.

Coraz trudniej jednak zdobyć mandat wójta kandydatom startującym po raz pierwszy. Statystyki wskazują, iż posiadane kompetencje oraz zakres i rozmiar władzy sprzyjają wójtom (bpm), którzy już sprawują tę funkcję, a każdy kto chciałby im ją odebrać musi się zderzyć z siecią powiązań, układów wzajemnych powinności i wynikającej z tego lojalności, wreszcie z bezwład-nością ludzkich przyzwyczajeń oraz lękiem przed nieznanym (wójt, który jest

funkcję administracji publicznej pod stałą kontrolą przedstawicieli miejsco-wego społeczeństwa [Zieliński 1996: 38].

Pierwsze trzy kadencje polskiego samorządu ujawniły wiele niedosko-nałości i liczne problemy systemu władzy lokalnej. Na przeszkodzie prawi-dłowego funkcjonowania samorządności stały między innymi układy partyjne, skomplikowany proces decyzyjny, mała przejrzystość działań władzy, słaba władza wykonawcza (uzależniona od rady), niska frekwencja w wyborach samo-rządowych. Relacje między organem stanowiącym – radą gminy, a organem wykonawczym – zarządem, niezwykle często były nacechowane konfliktami. Pierwszym problemem było uzyskanie porozumienia co do wyboru wójta. Kiedy tego dokonano, w radzie zazwyczaj tworzyły się podziały, których ofiarą padali zwykle owi wójtowie, zmuszeni do szukania akceptacji dla swoich propo-zycji w podzielonej radzie. Oba organy toczyły walkę o znaczenie w procedu-rach decyzyjnych w sprawach gminy1. Powodowało to także brak stabilności władzy wykonawczej, dysproporcje władzy i odpowiedzialności (zgodnie z powiedzeniem „rada ma władzę, a wójt odpowiedzialność”) oraz przedłu-żanie się procedury w mało istotnych sprawach. W takich warunkach wójtowie zmuszeni byli niekiedy do podejmowania działań mających na celu zjednanie sobie przychylności radnych przez oferowanie im różnego rodzaju osobistych korzyści [Kowalik 2003(6), s.41].

Analiza procesów politycznych w gminach w tym okresie stawia pod znakiem zapytania, wskazywany przez Eugeniusz Zielińskiego, fakt „stałej kontroli” lokalnego społeczeństwa nad procesami kreowania władzy wyko-nawczej w gminach, a szczególnie nad procesami pozbawiania władzy ówcze-snych zarządów, często w dramatycznych okolicznościach, niestety rzadko czytelnych dla wyborców.

Wówczas ambicją każdej siły politycznej w radach gmin było uzyskanie dla siebie funkcji wójta (bpm), a przynajmniej członka zarządu. Drogą do speł-nienia tych oczekiwań było umówienie się na poparcie bezwzględnej większości radnych, a kiedy to osiągnięto, urzędujący zarząd, który poparcie bezwzględnej większości utracił był odwoływany, a powoływany nowy. Niemal do codziennej praktyki należały targi i transfery poszczególnych radnych z klubu do klubu w celu uzyskania arytmetycznej większości. Przebieg i dramaturgia tego „teatru władzy” stanowiły pożywkę dla lokalnych mediów, ale wywoływały niesmak u wyborców.

1 Co do zasady to rada gminy posiadała (i posiada) wszelkie kompetencje decyzyjne w sprawach lokalnych.

Referendum odwoławcze w gminie – instytucja wyborców czy wybieranych?Janina Kowalik

130 131

Nierozwiązany problem wielokadencyjności wójtów (bpm)

Od czasu do czasu przedstawiciele różnych partii politycznych w Polsce ponawiają inicjatywy zmiany regulacji związanych z kadencyjnością władzy wykonawczej w gminach, np. ograniczenia możliwości sprawowania władzy do dwóch kadencji. M.in. Prawo i Sprawiedliwość składało taki projekt w 2011 r. Uzasadniano wówczas, iż „piastowanie funkcji wójta, burmistrza i prezydenta miast przez więcej niż dwie kadencje stwarza zagrożenie zawłaszczenia tego urzędu przez określoną grupę lokalną, rodzinną czy środowisko polityczne; stworzenie zagrożenia powstania trudnych do przezwyciężenia powiązań i korupcji” (z uzasadnienia do projektu).

Przy czym, za każdym razem, kiedy któraś z partii zgłasza taką propo-zycję, podnoszone są dylematy, jakie przy takich zmianach należałoby rozstrzy-gnąć. Najważniejszym hamulcem zmian, które ograniczałyby liczbę kadencji wójta byłoby spowodowanie w konsekwencji ograniczenia praw obywa-telskich4 czy ignorowanie demokratycznych decyzji wyborców. Dla przy-wołujących takie sądy zupełnie nietrafione są argumenty za tym, że należy ludziom nie pozwolić wybrać na wójta człowieka, którego chcą, tylko dlatego, że rządził już dwie kadencje. W tym kontekście za szczególnie trafny należy uznać argument, że w dyskusjach toczących się w gremiach ustawodawczych nigdy nie próbowano ograniczyć liczby kadencji posłom czy senatorom.

Zwolennicy zmian wskazują z kolei na poważne ograniczenia możliwości startu konkurentów spoza struktur lokalnej władzy. Urzędujący wójt (bpm) ma – obok mieszkańców rzeczywiście przekonanych o tym, że jest najlepszym kandy-datem - całe rzesze ludzi osobiście zainteresowanych jego kolejną kadencją: urzęd-ników administracji gminnej, spółek komunalnych, pracowników zakładów budże-towych, szkół, przedsiębiorców dostarczających towarów i usług na rzecz gminy. Po kilku latach, nawet przy braku złej woli czy protekcjonalnych relacji, w środo-wisku lokalnym wytwarza się naturalna sieć zależności, które mogą blokować inno-wacyjne rozwiązania, utrudniać racjonalizację wydatków publicznych, albo podej-mowanie prób nowego podejścia do problemów mieszkańców. Ponadto, aktualni włodarze zawsze mogą w roku wyborczym wykorzystać szereg „promocyjnych” zabiegów „przekonujących” wyborców do ponownego powierzenia im władzy. Najczęściej stosowane zabiegi to spektakularne inwestycje poprawiające wygląd miejsc publicznych, obniżki opłat, czynszów, zwolnienia z podatków, obniżki cen biletów, a nawet całkowicie bezpłatna komunikacja miejska, obniżki diet radnych, polityka prorodzinna, przyjazne serwisy internetowe i wszechobecna, bezpłatna prasa samorządowa eksponująca wszelkie osiągnięcia aktualnej władzy.4 Taką opinię powtarza twórca odrodzonego samorządu w 1990 r. prof. Jerzy Regulski, m.in.

w: SLD: samorządowcy powinni rządzić tylko dwie kadencje, „Nowa Trybuna Opolska” z 4 stycznia 2013 r.

znany, można by rzec „oswojony” kontra nowa(e) osoba(y) – nieznane, stwa-rzające ryzyko zmiany na gorsze).

Od kilku kadencji w kolejnych wyborach znacznie ponad połowa wójtów (bpm) co najmniej po raz drugi uzyskiwała poparcie mieszkańców wystarczające na kontynuację sprawowania funkcji. Przy czym po wyborach na kadencję 2006-2010 na swoją kolejną piątą kadencję wybranych zostało 262 osoby. Zatem częściej niż co dziesiąty wójt czy burmistrz sprawował swoją władzę co najmniej od początku funkcjonowania odrodzonego samorządu, a więc od 20 lat2. Wymiana u sterów gminnej władzy wśród pozostałych wójtów jest również bardzo ograni-czona – ponad połowa spośród nich sprawuje swoją funkcję co najmniej drugi raz. W wyborach samorządowych w 2010 r. wśród wójtów ponownie mandat objęło 1141 osób, (spośród 1590 mandatów w gminach wiejskich wg stanu z 2006 r.3), wśród burmistrzów 534 (spośród 781), a wśród prezydentów – 81 (spośród 107). Najwyższy stopnień powtarzalności wyboru stwierdzono w przypadku prezy-dentów miast (wyborcy zaufali ponownie ok. 76% prezydentów). Niemal równie częstą powtarzalność wyboru odnotowano w przypadku wójtów (ok. 72%). Stosunkowo najmniej powtórnych wyborów było wśród burmistrzów (ok. 68%) (J. Kwiatkowski i inni, 2011, s. 60). Poniżej ilustracja tej tendencji.

Wykres 1. Powtórne zdobycie mandatów przez wójtów, burmistrzów i prezy-dentów w 2010 r. w stosunku do wyborów 2006 r.

Źródło: J. Kwiatkowski, P. Modrzewski, D. Płatek, Co nam powiedziały wybory samorządowe 2010 r. w 20 lat po wprowadzeniu reformy samorządowej. Sukces? Porażka? Normalność?, FRDL, Kraków 2011, s. 61.2 Dane pochodzą z artykułu: Więcej dinozaurów, sygnowanego /mp/ z 31 marca 2010 r. [w:]

„Serwis Samorządowy PAP”, WWW.samorząd.pap.pl, (maj 2014).3 Zmiany i przesunięcia kategorii gminy powodowały, ze w roku 2010 statystyka wybieranych

wójtów, do liczby burmistrzów zmieniała się w wyniku uzyskania statusu miejskiego przez gminy wiejsko-miejskie.

Referendum odwoławcze w gminie – instytucja wyborców czy wybieranych?Janina Kowalik

132 133

Wprawdzie skuteczność referendów odwoławczych stawiająca usta-wowy wymóg uzyskania frekwencji na poziomie 3/5 liczby głosujących, którzy wybrali dany organ do władzy, powoduje że średnio 87% spośród nich nie ma mocy rozstrzygającej ze względu na zbyt niską frekwencję, jednak próby są podejmowane praktycznie do ostatniego możliwego terminu przed kolej-nymi wyborami.

Tabela 1. Statystyka referendów odwołujących wójtów w latach 2002-2014.

KadencjaLiczba referendów Średnia fre-

kwencja (%)

najniższa za-notowana fre-kwencja (%)

najwyższa za-notowana fre-kwencja (%) ogółem ważne

2002-2006 92 12 (13%) 18,73 2,0 42,02006-2010 81 13 (16%) 30,81 3,05 69,132010-2014 122 14 (11%) 17,89 3,39 48,83

Razem 295 39 (13%)Źródło: Opracowanie własne na podstawie danych PKW.

Abstrahując od konkretnych przypadków referendów i motywów, którymi uzasadniano wszczęcie procedury odwołania, należy zadać pytanie, dlaczego refe-renda uzyskują tak niskie frekwencje, skoro z obojętnie jakimi zarzutami, wszyscy inicjatorzy referendum są przekonani i przekonują mieszkańców, że zarzuty wobec sprawujących władzę w gminie są takiej miary, że należy natychmiast przerwać dalszą możliwość pełnienia przez nich funkcji. Czy na pewno błędy, dysfunkcje i deficyty sprawujących władzę są równie wyraźnie dostrzegane przez więk-szość mieszkańców jak przez tych, którzy inicjują odwołanie. Czy poważna waga zarzutów może ujść uwagi mieszkańców i mediów lokalnych do tego stopnia, iż nie są w stanie zmusić się do wykonania drobnego gestu, jakim jest udanie się do lokalu wyborczego i oddanie głosu w referendum? Czy możliwe jest, aby więk-szości mieszkańców było wszystko obojętne, skoro jednak średnio co drugi spośród nich uczestniczy w głosowaniu w trakcie wyborów samorządowych.

Wydaje się, że wskazane powyżej potencjalne powody niskiej frekwencji w referendach odwoławczych, jak: brak powszechnego zainteresowania spra-wami władzy samorządowej, niemożność dotarcia do wszystkich informacji, wątpliwa rola mediów lokalnych w demaskowaniu niewłaściwych poczynań władzy5, a wreszcie brak poczucia podmiotowości i odpowiedzialności za sprawy wokół siebie – stanowią zaledwie częściowe wyjaśnienie zjawiska referendów nieważnych przez zbyt niską frekwencję. W licznych przypadkach są to zabiegi mające na celu przerwanie kadencji przed wyborami, odebranie władzy wójtowi (bpm), mającemu zwykle największe szanse na reelekcję. 5 Należy wskazać na nader częste powiązania interesów biznesowych słabych mediów

lokalnych z dużym zleceniodawcą jakim jest lokalny samorząd.

W tych warunkach konkurenci wójtów (bpm) sprawujących władzę zwykle nie mają nawet możliwości zaprezentowania swoich koncepcji spra-wowania władzy, ponieważ nader rzadko udaje im się tę władzę uzyskać. Pośrednim efektem tego stanu rzeczy jest chociażby zjawisko wymierania konkurencji również w trakcie wyborów – w licznej grupie gmin nie jest w stanie wyłonić się żaden kontrkandydat, który stanąłby do walki o władzę z urzędu-jącym wójtem. Zgodnie z danymi z Państwowej Komisji Wyborczej, w 2002 r. sytuacja taka miała miejsce w 96 gminach, w 2006 r. już w 296 gminach, zaś w ostatnich wyborach samorządowych (2010 r.) w 302 gminach (11,9% wszyst-kich) był tylko jeden kandydat na wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Najwięcej takich przypadków było w województwach wielkopolskim i mazo-wieckim (odpowiednio 13,9% i 10,5%). Najmniej z kolei w zachodniopomor-skim (2,4%), świętokrzyskim (2,7%) i w opolskim (3,0%). W 244 przypadkach (z 294) sytuacja ta miała miejsce w gminach o ludności do 10 000 osób (PKW).

Systematycznie spada również ogólna liczba kandydatów do władzy wykonawczej w gminie – z ponad 10 tysięcy w 2002 r. do niespełna 7700 w roku 2010 [Sześciło, Cześnik, Markowski 2013: 40].

Dyskusja zwolenników obu poglądów (za i przeciw ograniczeniu liczby kadencji wójtów) obfituje w poważne i przekonujące argumenty obu stron, tyle że nie zmienia to faktu, iż przez długie lata w większości gmin (głównie wiejskich i wiejsko-miejskich) nie następuje wymiana u steru władzy w ramach procedur wyborczych.

Referendalna karuzela

Równocześnie od 2002 r. z kadencji na kadencję wzrasta liczba inicjatyw referendalnych w sprawie odwołania wójta (bpm). Wydaje się, że statystyczny przyrost referendów odwoławczych, w przytłaczającej większości dotyczących władzy wykonawczej w gminie, ma miejsce nie bez związku z dysproporcją szans i możliwości pomiędzy sprawującymi władzę wójtami i nowymi kandy-datami oraz z rosnącym znaczeniem przypisywanym władzy wykonawczej. To, czego nie można dokonać w wyborach staje się niekiedy możliwe w proce-durze odwołania urzędującego wójta przed upływem kadencji. Zabiegi te opie-rają się na przekonaniu, iż łatwiej jest zmobilizować elektorat przeciwko urzę-dującemu wójtowi, niż pokonać go w walce wyborczej. Kiedy zaś zostanie odwołany znacznie łatwiej będzie uzyskać poparcie innemu kandydatowi, często związanemu z inicjatywą referendalną. Licznym inicjatywom refe-rendalnym sprzyja stosunkowa łatwość wypełnienia koniecznych procedur, a w sposób szczególny fakt, że koszty referendum, niezależnie od wszystkiego pokrywa gmina.

Referendum odwoławcze w gminie – instytucja wyborców czy wybieranych?Janina Kowalik

134 135

Wartością referendów wszczynanych z dobrze uzasadnionych powodów jest oczywiście wzrost wiedzy i świadomości mieszkańców, a w przypadku referendów skutecznych ze względu na frekwencję (co zwykle idzie w parze ze skutecznym odwołaniem władz) korzyścią społeczności jest przerwanie kadencji źle funkcjonującej władzy. Tyle, że takich przypadków jest niewiele.

Specjaliści znacznie częściej wskazują na niekorzystne konsekwencje licznych referendów odwoławczych. Prof. Jerzy Regulski ocenia, że „odwoły-wanie władz lokalnych to porażka lokalnej społeczności. Oznacza, że wyborcy się pomylili, powierzając władzę osobom, które w ich opinii nie spełniły ocze-kiwań. Jest to wotum braku zaufania do wybranych przez siebie władz. (…). Szkodliwe są koszty finansowe generowane przez samo referendum, ale może ważniejsze są straty związane z zahamowaniem rozwoju. Naruszenie stabil-ności władz powoduje dezorganizację rozwoju i bieżącego zarządzania gminą. Kampania referendalna prowadzi także do podziałów społecznych szkodli-wych dla integracji społeczności lokalnej. Szczególnie szkodliwe są inicja-tywy referendalne w końcowym okresie kadencji, ponieważ - wtedy ponosi się koszty, ale nie można uzyskać żadnych korzyści, gdyż praktyczne nowe władze nie mogą już niczego dokonać. Jest to rozciągnięcie w czasie kampanii wybor-czej ze wszystkimi negatywnymi skutkami” [PAP 2013, 13 sierpnia]. Wszystkie te fakty – począwszy od oficjalnych powodów wszczynania referendów odwo-ławczych, obojętność wyborców, statystyka referendów nieważnych - zdają się stanowić dowody na rzecz tezy, iż w znacznej liczbie przypadków referendum odwoławcze stanowi narzędzie dla podejmujących próbę odsunięcia od władzy wielokadencyjnych wójtów (bpm).

W roku 2013 odbywały się liczne referenda odwoławcze (ogółem 73), w tym spektakularne próby odwołania prezydenta miasta Elbląga (skuteczne) oraz prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz - Waltz (nieskuteczne). Szczególny charakter wspomnianych referendów polegał na tym, że w ich przebieg zaangażowały się najważniejsze siły polityczne z centralnej sceny politycznej, a w rzeczywistości walczyły ze sobą Prawo i Sprawiedliwość i Platforma Obywatelska. Zwłaszcza referendum warszawskie skupiło na sobie uwagę całej Polski, jako że stanowiło nieudaną próbę osłabienia pozycji poli-tycznej Platformy Obywatelskiej przed kolejnymi wyborami do Parlamentu Europejskiego, a następnie samorządowymi. W tym kontekście odbywały się liczne dyskusje medialne, zarówno na temat powodów wszczynania procedur referendalnych, ich kosztów finansowych oraz strategii zachowań wyborców odzwierciedlających ich postawy nie tylko wobec samych odwoływanych włodarzy, ale również wobec intencji inicjatorów odwołania.

Referenda odwoławcze, szczególnie te nieudane, przynoszą szereg konsekwencji, wśród których można wskazać zarówno pozytywne, jak nega-tywne. Wartością procedury referendalnej jest, bez wątpienia fakt, że w trakcie kampanii referendalnej pojawiają się informacje i oceny dotyczące funkcjono-wania odwoływanej władzy. O ile są one prawdziwe, a to gwarantuje ustawa o referendum lokalnym, kampania informacyjna poszerza świadomość miesz-kańców, angażując ich równocześnie w sprawy ważne dla ich społeczności. Według ustawy członek wspólnoty samorządowej powinien świadomość swoją o przedmiocie referendum kształtować w oparciu o informacje praw-dziwe stąd też w ustawie przepisy pozwalające na prostowanie tych infor-macji w szczególnym trybie zapewniającym niezwykle szybkie załatwienie sprawy w obu instancjach sądowych. Szczególność i sprawność tego trybu dotyczy także zapewnienia wykonania orzeczenia [ustawa o referendum …, art. 36 ust. 2 i 3]. Zasadzie prawdy informacji przeznaczonych dla członka wspólnoty samorządowej służy także przepis art. 33 ustawy. Pozornie ma on na celu ochronę wszelkich nośników informacji, które zawierają oznaczenie od kogo pochodzą, ale oznacza on pozbawienie jakiejkolwiek ochrony informacji zamieszczonych anonimowo uniemożliwiając w ten sposób rozpowszechnianie wiadomości nieprawdziwych z zatajeniem autorstwa w celu uniknięcia odpo-wiedzialności [Szabo 2005: 316].

Pozostaje jednak wątpliwość, czy mieszkańcy niezainteresowani udziałem w głosowaniu referendalnym wykazują się w ogóle jakąkolwiek dociekliwością na temat prawdziwości szerzonych informacji i czy mają w sobie na tyle determinacji, aby formalnie kwestionować dostrzeżone kłam-stwa. Zresztą, co powszechnie wiadomo, plotka i nieprawdziwa, acz chwytliwa informacja rozchodzi się znacznie szybciej i zapamiętuje lepiej, niż najbar-dziej sensowne sprostowanie. Pomijając plotki, a poddając analizie oficjalne powody, dla których odwoływano wójtów (bpm), nie usuwają się wątpli-wości, czy odwoływany wójt (bpm) jest sprawcą, osobą odpowiedzialną za te problemy i czy jego odwołanie doprowadzi do rozwiązania problemu. Przykładowo w kadencji 2006 - 2010 najczęściej wszczynano procedurę odwoławczą z powodu: konfliktów między organami gmin, oskarżenia o pato-logie, wzrost pensji urzędniczych, tworzenie zbędnych stanowisk, likwi-dacje szkół, zadłużanie gminy czy nietrafione inwestycje. W trakcie kolejnej kadencji 2010 - 2014, do powyższej listy dołączyły m.in. zarzuty o nieudolną politykę kadrową i inwestycyjną, zła gospodarka funduszami unijnymi, nepo-tyzm, brak konsultacji społecznych, skandale obyczajowe i osobiste animozje. Jakkolwiek w konkretnych przypadkach dałoby się wskazać rozpoznawalne dla mieszkańców desygnaty do tych zarzutów, to większość z nich brzmi na tyle ogólnie, że zarzut jest w praktyce nie do odparcia.

Referendum odwoławcze w gminie – instytucja wyborców czy wybieranych?Janina Kowalik

136 137

im możliwości wyboru osoby na stanowisko, a równocześnie wyposażając je w mechanizm ewentualnego korygowania błędnych decyzji jeszcze w trakcie kadencji. Równocześnie – patrząc na frekwencje w licznych odbywających się referendach – nie odnajduje się potwierdzenia tej swoistej atencji dla instru-mentu demokracji bezpośredniej. Wydaje się, że odpowiadając na to pytanie respondenci mieli na myśli sytuację, kiedy z poważnych powodów, należy prze-rwać kadencję wójta (bpm), aby nie szkodzili interesom gminy i mieszkańców. Z treści pytania nie wynikało, że należy poddać ocenie referenda wszczynane w celu odsunięcia od władzy wieloletnich wójtów.

Analizując strukturę odpowiedzi na to pytanie pod kątem podziałów respon-dentów pomiędzy elektoraty partyjne, uzyskano interesujące różnice poglądów.

Otóż częściej niż co druga osoba (56,9%) deklarująca niechęć do uczestnictwa w wyborach, a zatem można domniemywać – prawdopodobnie również niechętna uczestnictwu w referendach odwoławczych, uznała jednak referendum odwoławcze za właściwy instrument pozbawiania władzy wójta przez wyborców. Wśród respondentów deklarujących sympatie partyjne, najmniej zwolenników stosowania instrumentu referendum odwoławczego było wśród należących do elektoratu Platformy Obywatelskiej (57,2% postaw pozytywnych). Nieco wyższą liczbę zwolenników mieli respondenci z elekto-ratu Twojego Ruchu (64,9%). Na kolejnych miejscach znaleźli się zwolennicy Polskiego Stronnictwa Ludowego (65,5% pozytywnych ocen referendów), Prawa i Sprawiedliwości (66,2%, przy stosunkowo wysokim poziomie postaw „zdecydowanie tak” – 34,3%) i członkowie elektoratu Sojuszu Lewicy Demokratycznej (67,8%, przy 35,6% postaw zdecydowanych). Respondenci deklarujący afiliacje do innych partii politycznych w 77,2% uznali referenda odwoławcze za właściwy instrument odwoływania władz lokalnych.

Największy odsetek osób niezdecydowanych ujawnił się wśród zwolen-ników Twojego Ruchu (29,8%), wśród osób bez afiliacji politycznych (29,5%) oraz zwolenników PSL (27,9%). Jak się należało spodziewać, największy odsetek przeciwników stosowania referendów do odwoływania władzy wyko-nawczej w gminach (18,4%) ujawnił się w elektoracie Platformy Obywatelskiej. Elektoraty pozostałych partii oraz osoby bez afiliacji partyjnych opowiadały się przeciwko referendom odwoławczym w znacznie niższych odsetkach: SLD (14.5%), PiS (6,6%), PSL (6.5%), TR (5,3%).

Poddając analizie strukturę postaw wobec stosowania referendów odwoławczych wójtów (bpm) w kontekście autoidentyfikacji ideologicznych respondentów w kategoriach: lewica, centrum, prawica, uzyskano wyniki, które nie dają podstaw do uznania tej korelacji za istotną. Respondenci wszyst-kich autoidentyfikacji niemal w identycznym odsetku (ok. 2/3) opowiedzieli się za używaniem referendum do odwoływania władz, w ok. 10% - przeciwko

Postawy społeczne wobec referendów odwoławczych

Pomiar postaw wobec zjawiska rosnącej liczby referendów odwoław-czych, jakie w różnych miejscach wszczynano w Polsce, szczególnie w latach 2012-13, przeprowadzony został w listopadzie i grudniu 2013 roku metodą sondażową z zastosowaniem kwestionariusza wywiadu z pytaniami zamknię-tymi na próbie 1045 osób.

Na pytanie o to czy referendum odwołujące wójta (bpm) przed końcem kadencji to właściwy instrument umożliwiający pozbawienie ich władzy przez wyborców, niemal 2/3 badanych (63,6%) odpowiedziało twierdząco, przy czym 27,6% zdecydowanie, zaś 36% raczej tak.

Zaledwie 12% badanych było raczej (lub zdecydowanie) przeciwnych zdaniu, że referendum jest właściwym instrumentem odwoływania wójta (bpm) przed upływem kadencji. Co czwarty uczestnik badania nie ma zdania na ten temat.

Tabela 2. Referendum odwołujące wójta, burmistrza lub prezydenta przed końcem kadencji to właściwy instrument, umożliwiający pozbawienie ich władzy przez

wyborców - rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi w deklaracjach w odnie-sieniu do wyborów do sejmu, gdyby odbywały się w najbliższą niedzielę.

Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Platforma Obywatelska

ilość 33 70 44 21 12 180procent 18,3 38,9 24,4 11,7 6,7 100,0

Polskie Stronnictwo

Ludowe

ilość 16 24 17 3 1 61

procent 26,2 39,3 27,9 4,9 1,6 100,0

Prawo i Sprawiedliwość

ilość 72 67 53 13 5 210procent 34,3 31,9 25,2 6,2 2,4 100,0

Twój Ruchilość 16 21 17 3 0 57

procent 28,1 36,8 29,8 5,3 0,0 100,0Sojusz Lewicy

Demokratycznejilość 32 29 16 5 8 90

procent 35,6 32,2 17,8 5,6 8,9 100,0

Inneilość 53 62 20 7 7 149

procent 35,6 41,6 13,4 4,7 4,7 100,0Nie głosował(a)

bymilość 65 101 86 26 14 292

procent 22,3 34,6 29,5 8,9 4,8 100,0

Wymowa tego wyniku nie jest jednoznaczna ze względu na to, że wprawdzie przytłaczająca większość uważa, że ustawodawca w sposób właściwy umocował społeczności lokalne w stosunku do relacji z osobą pełniąca funkcję monokratycznego organu wykonawczego w gminie, dając

Referendum odwoławcze w gminie – instytucja wyborców czy wybieranych?Janina Kowalik

138 139

kandydata w kolejnej elekcji samorządowej na prezydenta m.st. Warszawy mogli uznać, że taktyczne niepójście do głosowania bardziej pomoże prezy-dent Warszawy, niż próba obrony poprzez głosowanie przeciw odwołaniu, z mniejszym prawdopodobieństwem sukcesu. Deklaracje podzieliły nie tylko mieszkańców Warszawy, ale stały się przedmiotem podziałów w całym społe-czeństwie. Wielu komentatorów tych wypowiedzi nie ukrywało oburzenia, że premier i prezydent, miast aktywizować ludzi do uczestnictwa w procedu-rach demokratycznych, odwodzą ich od udziału w głosowaniu. Wielu poli-tyków i członków elit kultury poparło jednak tę postawę wskazując, że obywa-tele, którzy dostrzegają, że proponowane działanie pod przykrywką procedur demokratycznych proponuje kosztowne i instrumentalne psucie demokracji – nie chcą w tym uczestniczyć.

Przebieg inicjatywy, proces zbierania podpisów oraz wypowiedzi inicja-tora referendum w mediach rzadko budziły sympatię, mimo iż początkowo deklarował się on jako politycznie neutralny mieszkaniec Warszawy, któremu doskwiera władza Hanny Gronkiewicz - Waltz. W miarę upływu czasu tracił na wiarygodności zawiązując współpracę z Prawem i Sprawiedliwością, opłacając osoby zbierające podpisy oraz prezentując odbierane jako przesadne, ambicje polityczne. Jego publiczna działalność i ciągła obecność w mediach z agresyw-nymi wypowiedziami pod adresem urzędującej prezydent Warszawy spowodo-wały zainteresowanie mediów jego dotychczasowym życiorysem politycznym oraz cechami osobowości. Ukazały się w prasie artykuły, niezbyt przychylnie ukazujące jego dotychczasową działalność polityczną oraz motywy i metody działania [Wojtczuk 2013]. Mimo wsparcia głównej siły anty-platformerskiej (PiS) referendum nie uzyskało wymaganej frekwencji. Opisany tu przykład stanowi modelowy przypadek powielany w licznych sytuacjach referendów, które stanowiły dramatyczną próbę przerwania kadencji wójta (bpm), zanim mieszkańcy wybiorą go/ją na następną kadencję. Jak wskazuje doświadczenie, nawet w sytuacjach niejednoznacznych, stwarzających powody do mobilizacji przeciwko wielokadencyjnej władzy, może nie zawsze krystalicznie uczciwej w swoim działaniu, wyborcy wykazują ostrożność, nieufność, obojętność, obawy przed zmianami na gorsze i zapewne wiele innych postaw, których nie sposób nazwać bez szczegółowych badań. Możliwe jest również, że wyczu-wając rzeczywiste motywy inicjatorów referendów odwoławczych przyjmują postawę, która skutecznie i w zgodzie z prawem zniweczy ich zamiary.

(ludzie o poglądach lewicowych – 14.6%), zaś osoby ideologicznie niespre-cyzowane prezentowały postawy pozytywne wobec referendów w 54,1%, niechętne w 24,3% oraz niezdecydowane w 31,6%.

Tabela 3. Referendum odwołujące wójta, burmistrza lub prezydenta przed końcem kadencji to właściwy instrument, umożliwiający pozbawienie ich

władzy przez wyborców - rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi w deklaracjach w odniesieniu do poglądów ideologicznych.

Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Lewicailość 69 77 39 17 17 219

procent 31,5 35,2 17,8 7,8 7,8 100,0

Centrumilość 49 63 40 10 7 169

procent 29,0 37,3 23,7 5,9 4,1 100,0

Prawicailość 113 134 83 22 11 363

procent 31,1 36,9 22,9 6,1 3,0 100,0Nie wiem/nie

potrafię określićilość 56 100 91 29 12 288

procent 19,4 34,7 31,6 10,1 4,2 100,0

Podsumowując uzyskane wyniki należy stwierdzić, że mimo dość powszechnej niechęci polskiego społeczeństwa do uczestnictwa w głosowaniu w trakcie referendów odwoławczych wójtów (bpm), niezależnie od poglądów ideologicznych i postaw politycznych jest ono generalnie przywiązane do posiadania takiego instrumentu korygowania wcześniejszych decyzji wybor-czych, gdyby nastąpiła taka konieczność. Pewne odchylenie ujawniające się wśród zwolenników Platformy Obywatelskiej należy raczej przypisać świeżym doświadczeniom głośnych medialnie i spektakularnych referendów odwołują-cych polityków PO w Elblągu (Nowaczkiewicz) i Warszawie (Gronkiewicz-Waltz), w trakcie których nie sposób było nie dostrzec politycznych motywów wszczynania procedury, a w każdym razie, wyraźnego zaangażowania poli-tycznych przeciwników (PiS) w przebieg kampanii referendalnej.

Pytanie o instrumentalne potraktowanie przez wyborców absencji w trakcie referendum odwołującego władze gminy, aby tym samym osłabić siły inicjatorów i nie dopuścić do uzyskania przez nie wymaganego progu ważności, zostało zadane w kontekście dyskusji, jaka toczyła się w trakcie kampanii referen-dalnej w Warszawie. Wówczas to prezydent Bronisław Komorowski i premier Donald Tusk, również inni politycy Platformy Obywatelskiej, jak również poli-tycy innych partii, wyrażali pogląd, że najbardziej właściwą postawą będzie odmowa udziału w głosowaniu, jako wsparcie zwolenników urzędującej prezy-dent. Sprzeciwiający się idei bardzo wątpliwego pod względem motywów, wniosku referendalnego Piotra Guziała (burmistrza Ursynowa) i potencjalnego

Referendum odwoławcze w gminie – instytucja wyborców czy wybieranych?Janina Kowalik

140 141

Tabela 5. Odmowa uczestnictwa w referendum odwołującym władze gminy (np. wójta, radę) celem jego unieważnienia jest dopuszczalną formą

zachowania obywatelskiego - rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi w deklaracjach w odniesieniu do poglądów ideologicznych.

Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Lewicailość 43 47 72 31 26 219

procent 19,6 21,5 32,9 14,2 11,9 100,0

Centrumilość 17 40 67 27 18 169

procent 10,1 23,7 39,6 16,0 10,7 100,0

Prawicailość 40 77 108 89 49 363

procent 11,0 21,2 29,8 24,5 13,5 100,0Nie wiem/nie

potrafię określićilość 31 72 115 48 22 288

procent 10,8 25,0 39,9 16,7 7,6 100,0

Najmniej wątpliwości co do tego, czy można używać absencji dla unie-ważnienia referendum mieli respondenci o lewicowych przekonaniach, 41,1% uznało takie działanie za jak najbardziej dopuszczalne. W miarę przesuwania się poglądów na prawo, odsetek pochwalających takie postawy zmniejszał się. Respondenci o autoidentyfikacji lewicowej i centrowej, niemal w takim samym procencie (ok. 26%) sprzeciwili się takiemu działaniu. Respondenci o prze-konaniach prawicowych w znacznie większym odsetku (38%) niż wszyscy pozostali wykazywali ortodoksję negując dopuszczalność takiego działania. Ujawniająca się tu silna korelacja pomiędzy autoidentyfikacją ideologiczną a postawami wobec odmowy udziału w referendum celem jego unieważ-nienia wymaga pogłębionych badań na temat rzeczywistego odzwierciedlenia wartości obywatelskich w konkretnych zachowaniach. W tak ograniczonym wymiarze badań należy raczej uznać, że wynik jest z pewnością dowodem na to, że respondenci mieli świeżo w pamięci spektakularne referenda odwo-ławcze, w których Platforma niekiedy z pewnym poparciem zwolenników lewicy broniła swojej pozycji w poszczególnych samorządach, zaś siły prawi-cowe (niekiedy ze wsparciem ówczesnego Ruchu Palikota) była stroną ataku-jącą. Nie należy również wyciągać pochopnych wniosków, iż ludzie o orien-tacji prawicowej, nawet w sytuacji, gdyby mogli odnieść polityczną korzyść, nie posuną się do działań instrumentalnych. Nie znajduje to potwierdzenia w zachowaniach poszczególnych przedstawicieli prawicowych partii poli-tycznych, w ich wypowiedziach, metodach walki wyborczej, co jednakże nie zmienia poziomu poparcia dla nich tzw. sztywnego elektoratu.

Ponieważ prowadzone badania na temat stosunku Polaków do refe-rendów lokalnych w gminie oraz postaw wobec absencji referendalnej jako metody obrony odwoływanych władz miały charakter przyczynkarski,

Tabela 4. Odmowa uczestnictwa w referendum odwołującym władze gminy (np. wójta, radę) celem jego unieważnienia jest dopuszczalną formą zachowa-

nia obywatelskiego - rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi w deklaracjach w odniesieniu do wyborów do sejmu, gdyby odbywały się w najbliższą niedzielę.

Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Platforma Obywatelska

ilość 26 51 53 37 13 180procent 14,4 28,3 29,4 20,6 7,2 100,0

Polskie Stronnictwo

Ludowe

ilość 12 11 24 8 6 61

procent 19,7 18,0 39,3 13,1 9,8 100,0

Prawo i Sprawiedliwość

ilość 17 29 78 55 31 210procent 8,1 13,8 37,1 26,2 14,8 100,0

Twój Ruchilość 10 12 22 6 7 57

procent 17,5 21,1 38,6 10,5 12,3 100,0Sojusz Lewicy

Demokratycznejilość 17 19 29 13 12 90

procent 18,9 21,1 32,2 14,4 13,3 100,0

Inneilość 21 41 41 24 22 149

procent 14,1 27,5 27,5 16,1 14,8 100,0Nie głosował(a)

bymilość 28 73 115 52 24 292

procent 9,6 25,0 39,4 17,8 8,2 100,0

Z naszych badań wynika, iż ponad 1/3 badanych (34,8%) nie ma jedno-znacznej opinii co do tego czy można instrumentalnie odmawiać udziału w głosowaniu. Zaledwie 12,6% badanych w sposób zdecydowany poparło strategię nieuczestniczenia w referendum odwoławczym celem doprowa-dzenia do sytuacji, kiedy nie osiągnie ono wymaganego poziomu frekwencji. Co czwarty badany (22.7%) był raczej skłonny do poparcia tej strategii. Nie do końca zdecydowanymi przeciwnikami (raczej nie) było 18,8% respon-dentów, a 11,1% była zdecydowanie przeciwna.

Deklaracje respondentów niemal symetrycznie rozłożyły się po obu stronach osób niemających zdania w tej sprawie. Liczba zaciekłych prze-ciwników i zdeklarowanych zwolenników instrumentalnego traktowania absencji jest niemal równa, podobnie z respondentami mniej zdecydowanymi po obu stronach.

Referendum odwoławcze w gminie – instytucja wyborców czy wybieranych?Janina Kowalik

142 143

Sześciło Dawid, Cześnik Mikołaj, Markowski Radosław (2013), Raport Obywatele i wybory, Fundacja Batorego, Warszawa;

Ustawa o referendum lokalnym (Dz. U. 2000 nr 88 poz. 985)Wojtczuk Michał (2013), Kim jest Piotr Guział? Czy pokona Gronkiewicz - Waltz? „Gazeta

Wyborcza” 19.05. 2013.Zieliński Eugeniusz (1996), Przekształcenia ustrojowo-polityczne w Polsce, [w:] E. Zieliński

(red.), Transformacja ustrojowa państw Europy Środkowo-Wschodniej, Warszawa.

należałoby pogłębić je w celu uzyskania wielu innych ujawniających się w tym kontekście problemów:

Interesujący byłby pomiar postaw wobec wielokadencyjności wójtów (bpm) w oparciu o próby badawcze pozwalające odnieść wyniki do wyloso-wanych kilkuset gmin. Wiedzę o postawach społeczeństwa polskiego posze-rzyłyby też badania postaw czynnościowych wynikających z wyznawanych wartości obywatelskich z kontekstem autoidentyfikacji ideologicznej.

Z powyższych analiz wynika ogólny wniosek, że kluczowe narzę-dzie demokracji bezpośredniej, jaki m jest referendum odwoławcze, stało się w ostatnim czasie bardziej użyteczne dla potencjalnych kandydatów do fotela wójta (bpm), którzy chcą wyeliminować przed wyborami wielokadencyjnych wójtów. Ponadto zupełnie skutecznie można wykorzystywać absencję referen-dalną dla zniwelowania zagrożenia dla władz broniących się przed odwoła-niem i wcale nie budzi to zdecydowanego sprzeciwu społeczeństwa. Sygnały z różnych gmin zdają sie być na tyle wyraźne, że ustawodawca nie powinien ich lekceważyć.

Mimo upływu ćwierćwiecza od momentu odrodzenia samorządu tery-torialnego w Polsce oraz mimo licznych poprawek w jego modelu, wciąż ujaw-niają się dylematy, które należałoby poważnie i odpowiedzialnie rozstrzygać, gdyż zdają sie przyćmiewać powoli niewątpliwe sukcesy, jakie były / są konsekwencją decentralizacji władzy publicznej w Polsce. Warto jednak pamiętać, że dylemat to stan rzeczy, który ma diagnozę, iż coś nie funkcjo-nuje tak jak należy, ale wcale nie ma jednej prawidłowej drogi wyjścia z tego problemu, gdyż każda koncepcja ma zarówno dobre, jak i złe konsekwencje. Jedne ujawniają się od razu, inne znów mogą dać o sobie znać w bardziej odle-głej przyszłości.

Bibliografia:

Kowalik Janina (2003), Szanse i zagrożenia bezpośrednich wyborów wójtów i burmistrzów w opinii szefów zarządów gmin III kadencji – raport z badań, „Samorząd Terytorialny” Nr 6/2003

Kowalik Janina (2005), Wybrani w bezpośrednich wyborach, „Samorząd Terytorialny” Nr 6/2005Mazur Marek (2008), Rywalizacja polityczna w wyborach samorządowych w III RP, [w:]

E. Ganowicz, L. Rubisz (red.), Polityka lokalna. Właściwości, determinanty, podmioty, Toruń.Piasecki K. Andrzej (2003), Wybory 1989-2002, Parlamentarne, samorządowe, prezydenckie,

Toruń. PAP (2013), Regulski: Odwoływanie władz lokalnych to porażka lokalnej społeczności,

dostępne on line: http://wiadomosci.onet.pl/kraj/regulski-odwolywanie-wladz-lokalnych-to-porazka-lokalnej-spolecznosci/ls505,dostęp maj 2014.

Szabo Marian (2005), Referendum lokalne o odwołanie organów samorządu terytorialnego i jego ewolucja pod wpływem praktyki, doktryny i orzecznictwa sądów, (w:) Demokratyczne standardy prawa wyborczegoRzeczypospolitej Polskiej. Teoria i praktyka, Warszawa, Opracowanie: Zespół w Krajowym Biurze Wyborczym;

145

„Political Preferences”, No. 8/2014 DOI:

Agnieszka Zaręba(Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II, Polska)

BADANIA OPINII PUBLICZNEJ ORAZ DORADZTWO POLITYCZNE: TEORIA I PRAKTYKA

Abstract

The main purpose of this article is to present the role of public opinion polls and political consulting on Polish political scene. The article contains results of surveys made in most Polish regions in 2013 and 2014 years. Firstly, there is described theory of public opinion poll before elections and after them based on the literature of public opinion polls.. In this part reader either can find some information about how the public opinion polls are perceived from Polish citizens’ perspective. Secondly, there is presented the role of political consul-ting on Polish political scene. The conclusion confirms that Polish citizens have perceived considerable influence of public opinion polls and political consul-ting in Polish public policy.

Key words:Public opinion polls, political consulting, influence, empirical researches

Wprowadzenie

Inspiracją do niniejszych rozważań badawczych jest dynamicznie zmieniająca się sytuacja na polskiej scenie politycznej. Wydaje się, iż może istnieć wiele przyczyn takiej dynamiki. Jedną z nich może być proces perma-nentnej kampanii, której wyznacznikiem mogą być między innymi dwa czyn-niki: sondaże opinii publicznej oraz nowe zjawisko dla polskiej demokracji - doradztwo polityczne1. Ewidentnie można dostrzec zmianę postępowania 1 Warto wprowadzić wyjaśnienie, iż głównym zainteresowaniem autora jest problem

doradztwa politycznego. Aczkolwiek obawiano się, iż gdyby wprowadzono w dwóch pytaniach do zbiorczej ankiety określenie doradztwo polityczne, cel badania nie zostałby zrealizowany ze względu na niezrozumienie przez respondentów terminu konsulting polityczny. Wstępnie przeprowadzono pre-test pytań i wypadł on negatywnie, dlatego nie wprowadzono tego terminu.

147146

Badania opinii publicznej oraz doradztwo polityczne: teoria i praktykaAgnieszka Zaręba

stosowanych przez partie polityczne w walce o sympatię, a następnie głosy wyborców [Sondaże opinii publicznej]. Podsumowując niniejsze rozważania można wymienić trzy funkcje sondaży społecznych. Są to funkcja: poznawcza, perswazyjna i polityczna. [Sułek 2001 (1): 56 - 86]. W tym kontekście warte uwagi są wyniki analiz rożnych ośrodków badawczych na temat zaufania do instytucji publicznych przeprowadzone przez Antoniego Sułka W zależności od ośrodka badania opinii wzrastało zaufanie albo do sejmu i rządu, albo do kościoła [Sułek 2000 (2)]. Te wyniki badań ewidentnie mogą świadczyć o braku obiektywizmu i stronniczości poszczególnych badań opinii publicznej. W Polsce obecnie przeprowadzaniem sondaży i badan opinii publicznej zajmuje się wiele wyspecjalizowanych firm, m.in. Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS), TNS Polska, PBS (Partner in Business Strategies), GfK Polonia.

Częstym odbiorcą, jak i zleceniodawcą badań opinii publicznej są poszcze-gólne ośrodki masowego przekazu. Korzystają oni zazwyczaj z usług kilku stałych, zaprzyjaźnionych ekspertów, dając przy tym sposobność do wielu możliwości interpretacyjnych. Kolejnym, wielokrotnie stosowanym źródłem nadużyć może być korzystanie z jednego ośrodka badania opinii społecznej, co przy braku porównań z wynikami badań pozostałych ośrodków może prowadzić do przekłamań. [Francuz: 2014] Takim, jednym z wielu przy-kładów, nieco wykrzywiającym rzeczywistość był sondaż dotyczący wyników wyborów do Parlamentu Europejskiego w 2014 roku dający szansę zdobycia mandatów koalicji Europy Plus i Twojego Ruchu. [Gąsior 2014] Warto zazna-czyć, iż poprzednie sondaże zaprzeczały takim wynikom. Wyniki wyborów do europarlamentu rozwiały nadzieje koalicji na zdobycie mandatów. Kilka dni po wyborach koalicja została rozwiązana.

Warto zwrócić uwagę na rodzaje sondaży dostępnych dla sztabów wybor-czych w trakcie kampanii wyborczej. Mają one dostęp do trzech rodzajów badań. Po pierwsze ogólnodostępnych, czyli tzw. standardowych badań opinii publicznej, prowadzonych w określonych odcinkach czasu przez różne ośrodki zazwyczaj z przeznaczeniem na sprzedaż. Po drugie medialnych, zwykle robio-nych na zamówienie poszczególnych stacji mediów masowych mających na celu pozyskanie nowych informacji, kreację newsów, przyciąganie odbiorców, a nawet chęć wpłynięcia na głosy wyborców. Po trzecie prywatnych, wykony-wanych na zlecenie sztabów wyborczych, których unikalne wyniki mogłyby stanowić ważny element strategii wyborczej. [Francuz 2014] Dobrym przy-kładem badań przeprowadzonych w Polsce na zlecenie sztabu wyborczego były badania przeprowadzone w trakcie wyborów prezydenckich 1990 roku. Badania zostały wykonane przez PBS z Sopotu na zamówienie sztabu Lecha Wałęsy, dotyczyły cech idealnego prezydenta. Wydaje się, skoro były to pierwsze tego typu badania należy poświęcić im nieco więcej miejsca. W trakcie kampanii

poszczególnych aktorów gry politycznej pod wpływem między innymi wyników sondaży opinii publicznej. Przykładem takiego działania może być wycofanie się przez premiera Donalda Tuska z pierwotnego poparcia dla ACTA. Należy zaznaczyć, iż problem ratyfikowania międzynarodowej umowy spotkał się z początkowo z licznymi protestami młodzieży. Aczkolwiek, w tym przypadku, jako dominujący czynnik zmiany decyzji jest wskazywany znaczący spadek poparcia dla partii rządzącej wśród rodzimego elektoratu [Staszkiewicz-Piekut 2014]. Po drugie inspiracja działań polityków po przez konsultantów politycz-nych jest obecna przez niemal cały okresu III RP. Doskonale są znane z prak-tyki i literatury przedmiotu relacje zawodowe pomiędzy politykiem a doradza-jącym mu konsultantem politycznym (np.: premier Kazimierz Marcinkiewicz – Konrad Ciesiołkiewicz, premier Donald Tusk – Igor Ostachowicz).

Niniejsze rozważania dzielą się na dwie uzupełniające się części. Pierwsza charakteryzuje rozłożenie opinii elektoratu poszczególnych partii poli-tycznych co do kwestii uzależnienia działań polityków od sondaży i badań opinii publicznej. Druga dotyczy opinii ankietowanych na temat uzależnienia działań polityków od ekspertów i doradców2. Obie części dotyczące omówienia empi-rycznego materiału badawczego zostaną poprzedzone wprowadzeniem z litera-tury przedmiotu.

Sondaże i badania opinii publicznej

Stałym elementem każdej „zdrowej” demokracji jest publikowanie sondaży i badań opinii publicznej. [Lippmann 1997: 157 - 158] Swój początek biorą one ze Stanów Zjednoczonych z lat 30. XX stulecia. Definicja sondaży i badań opinii publicznej związana jest z pojęciem opinii publicznej. Stanowi reakcję określonych zbiorowości ludzkich na działania polityczne i społeczne, wyrażanych publicznie przez stan świadomości owych zbiorowości. [Wiatr 1977: 521 - 522]. Badania opinii publicznej sprawdzają stan poinformo-wania społeczeństwa na temat różnych problemów, zainteresowań, poszcze-gólnych systemów wartości, postaw i preferencji. Celem badań jest między innymi: poznanie nastrojów społecznych zwłaszcza w przypadkach szcze-gólnych napięć i kryzysów, zbadanie reakcji na bieżące wydarzenia, spraw-dzenie stopnia społecznej aprobaty lub dezaprobaty dla określonych zdarzeń politycznych, ekonomicznych, socjalnych, ujawnienie zakorzenionych uprze-dzeń i irracjonalnych stereotypów, poznanie stanu wiedzy o badanych zjawi-skach i problemach, ocena skuteczności narzędzi komunikacji politycznej 2 Jako doradców i ekspertów autor badania postrzega doradztwo polityczne w kontekście

marketingu politycznego, a nie specjalistyczne analizy dotyczące określonego problemu. Wydaje się, iż pytanie dotyczące sondaży i opinii publicznej sugerowało związek ekspertyz i doradztwa w kontekście marketingu politycznego

149148

Badania opinii publicznej oraz doradztwo polityczne: teoria i praktykaAgnieszka Zaręba

w Stanach Zjednoczonych w 1980 roku. Ujawniły one, iż nie ma bezpośredniego związku pomiędzy wiedzą o tym, który polityk jest liderem sondaży przedwy-borczych, a objęciem przez niego określonego stanowiska. [Francuz: 2014]

Można wskazywać na jeszcze dodatkowy czynnik generujący wpływ badań opinii publicznej na zachowania wyborcze. Generalnie polega on na przenoszeniu głosów na tę partię, dla której poparcie w sondażach zaczyna szybko rosnąć. Zazwyczaj dochodzi do takiego przypadku, gdy obywatele mają do wyboru tzw. mniejsze zło np. głosowanie przeciwko innej partii, której zwycięstwo uznają za najmniej pożądane. Efekt ten ma miejsce niezależnie od sytuacji w której zyskująca w sondażach partia (lub kandydat) od początku byli popierani przez dołączających się obecnie wyborców. Takie zachowanie określa się jako wyraz wysokiego poziomu ich wrażliwości obywatelskiej oraz osobistego zaangażowania w przebieg kampanii. Ponadto wyraża także ich troskę o podjęcie najrozsądniejszej (i chyba najracjonalniejszej) decyzji wybor-czej w aktualnej sytuacji. [Francuz 2014] W tym momencie warto zwrócić uwagę na fakt, iż wszystkie kampanie Platformy Obywatelskiej od 2007 roku były oparte na osi konfliktu PO-PIS. Niemalże każda kampania PiS próbo-wała skierować tory kampanii na nowy układ problemowy, inni uczestnicy gry politycznej również podejmowali próby, aby przełamać istniejącą dychotomię w dyskursie politycznym (m. in: Twój Ruch, Sojusz Lewicy Demokratycznej, Solidarna Polska, czy partia Jarosława Gowina). Już od 7 lat niniejsza strategia PO zapewnia mobilizację głosów wyborców. Dodatkowo jest wspierana przez mainstreamowe media masowe.

W 1997 roku CBOS przeprowadził badanie zainteresowania wyborami. W badaniu CBOS-u zostały zadane między innymi pytania dotyczące: zain-teresowania sondażami przedwyborczymi, wpływu wyników sondaży i badań przedwyborczych na wynik wyborów oraz czy respondenci będą kierowali się wynikami badań opinii publicznej przy wyborze danej partii. Okazało się, że zainteresowanie sondażami przedwyborczymi wynosiło 53% odpowiedzi respondentów, natomiast 45% nie interesowało się wynikami badań opinii publicznej. W przypadku wpływu sondaży na podejmowanie decyzji wyborczej ankietowani stwierdzili, iż dla 56% mają one raczej wpływ na podjęcie decyzji wyborczej, natomiast dla 27% ankietowanych nie miały żadnego oddziały-wania. Warto podkreślić, iż w społeczeństwie polskim przeważała opinia doty-cząca odziaływania sondaży na wyniki wyborów. Interesująca jest konstatacja dotycząca wyboru oddania głosu na konkretną partię przez respondenta pod wpływem sondaży przedwyborczych. Okazało się, iż jedynie 24% respon-dentów potwierdziło odziaływanie sondaży na wybór określonej partii, nato-miast 71 % ankietowanych stwierdziło, iż nie będzie brało pod uwagę wyników sondaży przy podejmowaniu określonej decyzji wyborczej. Niewątpliwie tego

zadano respondentom pytanie, jakie cechy powinien posiadać kandydat idealny. Wyodrębniono 11 kategorii, według których idealny prezydent powinien charak-teryzować się przede wszystkim wysokimi kwalifikacjami 52% (rzeczowo-ścią, inteligencją, powinien posiadać wyobraźnię polityczną, spójny program, być otwartym na problemy), na kolejnym miejscu znalazły się cechy takie jak skromność, uczciwość, religijność sprawiedliwość – 10%. Według 9% prezy-dent powinien mieć cechy salonowca (elokwentny, wykształcony) 7,5% ankie-towanych wskazało charyzmatyczność, prawdomówność, wzbudzanie zaufania) a 6,5% wyrozumiałość, opiekuńczość, życzliwość. Lechowi Wałęsie 53% respon-dentów przypisało cechy pozytywne, a jego rywalowi Mazowieckiemu 51%. Temu pierwszemu przypisywano w szczególności cechy zaliczane do kategorii: polityka o wysokich kwalifikacjach, ,,silnego człowieka”, zasłużonego poli-tyka, przywódcy o dużym poparciu społecznym. Więcej osób charakteryzowało Lecha Wałęsę w kontekście cech negatywnych aż 57% podczas, gdy Tadeuszowi Mazowieckiemu jedynie 37% respondentów. Do cech negatywnych przypisy-wanych Wałęsie zaliczano: niekompetencję, agresję, chwiejność w poglądach, impulsywność [Pieńkowski, Podlaszewska 1991: 171 - 173] W rzeczywistości wpływ tych badań na przebieg kampanii był niewielki. Co prawda pozwolił skorygować strategię ówcześnie realizowanej kampanii, ograniczono nieco agresywność wypowiedzi Lecha Wałęsy, aczkolwiek sam kandydat realizował własny pomysł dotyczący kampanii.

Prezentacja wyników badań opinii publicznej generuje określone dziania. Efektem najczęściej towarzyszącym ekspozycji danych z sondaży jest prze-noszenie głosów na prowadzącego lub przegrywającego w tychże badaniach. Zazwyczaj w pierwszym przypadku występuje efekt gromadzenia się wokół zwycięzcy, natomiast w drugim to efekt empatycznego współczucia i solidar-ności. [Francuz 2014] Inne wyniki badań wskazują, iż wyniki sondaży wpływają generalnie na decyzje tych wyborców, którzy nie mają określonych preferencji politycznych. Ponadto, gdy uwzględniono zawód respondentów podczas analizy badań opinii publicznej, stwierdzono wówczas, iż istnieje ich wpływ na zacho-wania wyborców. Okazało się, iż pracownicy fizyczni mają silniejszą tendencję do przerzucania swoich głosów na przegrywających w sondażach, natomiast pracownicy administracji publicznej – na liderów badań opinii publicznej. Interesująca w tym kontekście wydaje się uwaga Piotra Francuza [Francuz 2014], który domniemywa, że „pracownicy fizyczni i tak są skazani na opozycję, zaś urzędnicy chętniej i z większym sukcesem aspirują do władzy”. Wpływ sondaży na decyzje wyborców jest wypadkową wielu czynników, niejednokrotnie trudnych do przewidzenia. Aczkolwiek, brane pod uwagę razem mogą wska-zywać na brak jakiegokolwiek oddziaływania z ich strony. Takie wyniki otrzymał Darrell M. West w badaniach dotyczących przebiegu wyborów prezydenckich

151150

Badania opinii publicznej oraz doradztwo polityczne: teoria i praktykaAgnieszka Zaręba

na działania polityków. Biorąc pod uwagę zachowania partii rządzącej i premiera podzielają oni opinię swojego elektoratu. Tego typu zjawisko można niejedno-krotnie obserwować w dostosowywaniu polityki do określonych wyników badań. Wspomniany wcześniej przypadek ACTA, nie jest odosobnionym przykładem.

Drugi grupa respondentów deklarująca poparcie dla Polskiego Stronnictwa Ludowego poparła dany pogląd w nieco mniejszej skali – 52, 5 % ( 8, 2% - zdecy-dowanie tak i raczej tak - 44, 3%).W przypadku ankietowanych popierających Prawo i Sprawiedliwość popierających twierdzenie dotyczące wpływu sondaży na działalność polityków wynosi 56,6% respondentów (21, 4% - zdecydowanie tak i raczej tak - 35, 2%).W przypadku ankietowanych deklarujących poparcie dla Twojego Ruchu. Występuje niemal identyczny układ procentowy co w przy-padku zwolenników poprzedniej partii Prawa i Sprawiedliwości. Tę tezę popiera 56,2% respondentów (24, 6% - zdecydowanie tak i raczej tak - 31, 6%).

Dosyć interesujący jest przypadek respondentów reprezentujących Sojusz Lewicy Demokratycznej. W ich przypadku zadeklarowało poparcie dla tego stwierdzenia 64,5% ankietowanych (18, 9% - zdecydowanie tak i raczej tak - 44, 3%). Od razu nasuwa się refleksja, iż to zdeklarowani wyborcy SLD są świadomymi uczestnikami życia politycznego, znają jest mechanizmy i możli-wości demokratycznego oddziaływania.

W przypadku respondentów deklarujących poparcie dla innych opcji poli-tycznych również występuje wysoki poziom poparcia stwierdzenia, iż działania polityków są uzależnione w dużej mierze od sondaży i badań opinii publicznej (56,3% - 22, 1% - zdecydowanie tak i raczej tak - 34, 2%). Ostania grupa respon-dentów tzw. nie biorący udziału w wyborach poparli badaną tezę w 40, 8% (11,0% - zdecydowanie tak i raczej tak - 29, 8%). Wydaje się, iż jest to grupa, która pomimo otwartych deklaracji braku udziału w wyborach politycznych, śledzi wydarzenia życia politycznego. Niestety respondenci deklarujący brak udziału w wyborach sami wykluczyli się z udziału w życiu politycznym. Powodów takiej decyzji mogło być wiele. Najczęściej są to powody dotyczące braku poprawy perspektyw warunków życia, rozczarowanie elitami partyjnymi rządzącymi krajem itp.

Generalnie próg badanych nie posiadających zdania na temat uzależ-nienia działań polityków od sondaży i badań wahał się w granicach od 17% do 31,%. Najniższy poziom posiadają zadeklarowali respondenci popierający SLD (17,1%) oraz najwyższy osoby niegłosujące – 31,5%.Oba przypadki potwierdzają powyżej wspomniane konstatacje. W pozostałych przypadkach dotyczących respondentów deklarujących poparcie dla innych partii wystę-puje niemal wyrównany poziom poparcia dla badanej kwestii – 27, 8% wśród zwolenników PO -26, 2% wśród popierających PSL - 27,6 % i PiS i 22,8% .

W przypadku kwestii dotyczącej braku uzależnienia działań poli-tyków od sondaży i badań opinii publicznej wówczas okazało się jedynie

rodzaju uwaga podważa wcześniejsze amerykańskie badania, aczkolwiek ludzie mają tendencję do niechętnego przyznawania się do ulegania wpływom w trakcie badania [Zainteresowanie wyborami].

Tabela 1 . Działania polityków są w dużej mierze uzależnione od sondaży i badań opinii publicznej - rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi w deklaracjach

w odniesieniu do wyborów do sejmu, gdyby odbywały się w najbliższą niedzielę.Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Platforma Obywatelska

ilość 31 69 50 23 7 180procent 17,2 38,3 27,8 12,8 3,9 100,0

Polskie Stronnictwo

Ludowe

ilość 5 27 16 12 1 61

procent 8,2 44,3 26,2 19,7 1,6 100,0

Prawo i Sprawiedliwość

ilość 45 74 58 26 7 210procent 21,4 35,2 27,6 12,4 3,3 100,0

Twój Ruchilość 14 18 14 9 2 57

procent 24,6 31,6 24,6 15,8 3,5 100,0Sojusz Lewicy

Demokratycznejilość 17 41 16 10 6 90

procent 18,9 45,6 17,8 11,1 6,7 100,0

Inneilość 33 51 34 21 10 149

procent 22,1 34,2 22,8 14,1 6,7 100,0Nie głosował(a)

bymilość 32 87 93 57 23 292

procent 11,0 29,8 31,8 19,5 7,9 100,0

Badania CBOS-u stanowiły wprowadzenie do prezentacji dalszych badań empirycznych. Celowo w pytaniu skierowanym do ankietowanych zastosowano formułę rozszerzającą z sytuacji wyborczej na ogół działań polityków. Stałe publikowanie sondaży jest elementem tzw. permanentnej kampanii3, w której zaciera się różnica pomiędzy zarządzaniem państwem a procesem kampanijnym.

Badania empiryczne potwierdzają tezę, iż wyborcy generalnie popie-rają opinię, iż działania polityków są uzależnione od sondaży i badań opinii publicznej. W tym przypadku ponad połowa respondentów podzieliła to stano-wisko niezależnie od dywersyfikacji na poszczególne partie polityczne. Prawie 55,5 % (38, 3% - raczej tak i 17,2% - zdecydowanie tak) wyborców Platformy Obywatelskiej jest przekonanych o wpływie sondaży i badań opinii publicznej

3 Zdaniem S. Blumenthala [D. Verćić 1999: 56] kampania permanentna porównywalna jest z koncepcją „permanentnej rewolucji” Lwa Trockiego, stanowi proces ciągłej transformacji. Oznacza to, że zaczyna się przed wyborami i jest kontynuowana w trakcie całej kadencji. Natomiast D. Nimmo sformułował koncepcję „totalnej kampanii”. Jej istota to zanik różnic pomiędzy procesem kampanii i procesem rządzenia państwem, próba całościowej kontroli komunikacji polityka w trakcie sprawowania urzędu. .

153152

Badania opinii publicznej oraz doradztwo polityczne: teoria i praktykaAgnieszka Zaręba

Doradztwo polityczne

Rozwój doradztwa politycznego najbardziej widoczny jest w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Wynika to, zdaniem Marka Mazura [Mazur 2011: 23 - 24] z wielu przyczyn. Przede wszystkim USA posiadają największe doświadczenia w sferze przeobrażeń dotyczących komunikowania politycz-nego. Na taki stan rzeczy składają się liczne uwarunkowania o charakterze historycznym i społecznym (wielokulturowość, wielonarodowość, gospodarka kapitalistyczna, najdłuższa tradycja kampanii wyborczych w demokracjach masowych), instytucjonalno-prawnym (wysoka częstotliwość wyborców, więk-szościowy system wyborczy, najbardziej liberalne przepisy regulujące prak-tyki kampanijne, na przykład dotyczące telewizyjnej reklamy politycznej oraz finansowania kampanii), polityczne (system dwupartyjny, konsensus ideolo-giczny między partiami). Autor podkreśla, iż wysokość nakładów finansowych wygenerował powstanie największego i najbardziej prężnego konsultingu politycznego na świecie. Dodatkowym czynnikiem sprzyjającym rozwojowi konsultingu w Stanach Zjednoczonych jest koncentracja najnowszych tech-nologii medialnych oraz aktywność polityczna liberalnych mediów, co przy-czynia się powstawania innowacji kampanijnych, a tym samym do rozwoju samego doradztwa. Ponadto pojawia się dodatkowa zależność: konsultanci polityczni sprzyjają rozpowszechnianiu amerykańskich technik wyborczych na całym świecie. Odbywa się to na zasadzie doradztwa w poszczególnych kampaniach wyborczych w Ameryce Łacińskiej, Izraelu, Europie Zachodniej i Środkowo-Wschodniej czy RPA, organizowaniu szkoleń przez amerykań-skich doradców czy pisma branżowe (Campagins&Elections), a także semi-naria, szkolenia organizowane przez stowarzyszenia wspierające rozwój demokracji (American Assosation of Political Consultants, International Assosation of Political Consultants). Pierwsza organizacja zrzeszająca poli-tycznych doradców została założona w 1930 roku w Kalifornii (Whitaker and Baxter’s Campaigns Inc.). Warto zauważyć, iż w 1990 roku, niespełna po 60 latach, Kalifornijska Zielona Księga (California Green Book) liczyła 161 specjalistów z zakresu doradztwa politycznego, 14 firm specjalizujących się w badaniach rynku politycznego, 3 spółek zarządzających rozsyłaniem oficjal-nych petycji, 22 firm specjalizujących się w zbieraniu funduszy na kampanię oraz 15 firm oferujących usługi finansowego zarządzania kampanią. [Bowler, Donovan, Fernandez 2010/2011: 166 - 178]

Doradztwo polityczne w Polsce pojawiło się wraz z adaptacją technik marketingu politycznego w wyborach kontraktowych w 1989 roku. Faktem jest, iż były to wybory niedemokratyczne (tzw. kontraktowe), więc stoso-wanie kategorii przypisanej do demokracji jest błędem, aczkolwiek wówczas po raz pierwszy można było zaobserwować odziaływanie zachodnich

16,7% respondentów PO, 15,7% deklarujących poparcie dla PiS, 19,5% dla Twojego Ruchu, 17,8% ankietowanych SLD oraz 20,8 % reprezentujących inne opcje polityczne, natomiast 21,3 % wśród ankietowanych popierających PSL nie stwierdzało zależności pomiędzy działaniami polityków a sondażami. Wydaje się, iż warto skonstatować w tym miejscu, iż generalnie PSL nie popiera zjawiska np. publikacji sondaży wyborczych na dwa tygodnie przed wybo-rami. Należy zauważyć, iż partia ta ma zazwyczaj niskie pozycje w sonda-żach przedwyborczych, jest na granicy tzw. progu wyborczego. Okazuje się, iż od co najmniej 25 lat, przekracza ten próg z zadowalającymi wynikami. Największą grupą respondentów, bo aż 27, 4%, która nie poparła badanego stwierdzenia była grupa deklarująca brak udziału w głosowaniu.

Tabela 2. Działania polityków są w dużej mierze uzależnione od sondaży i badań opinii publicznej - rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi

w deklaracjach w odniesieniu do poglądów ideologicznych.Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Lewicailość 34 89 51 28 17 219

procent 15,5 40,6 23,3 12,8 7,8 100,0

Centrumilość 36 55 44 22 12 169

procent 21,3 32,5 26,0 13,0 7,1 100,0

Prawicailość 76 136 92 50 9 363

procent 20,9 37,5 25,3 13,8 2,5 100,0Nie wiem/nie

potrafię określićilość 31 87 94 58 18 288

procent 10,8 30,2 32,6 20,1 6,3 100,0

Interesujące jest, że trzy identyfikacje respondentów na osi prawica--lewica podzielają pogląd dotyczący uzależnienia działalności polityków od sondaży i badań opinii publicznej. Posiadają niemalże taki sam rozkład procentowy. W przypadku respondentów deklarujących poparcie dla poglądów lewicowych 55,5%, centrum - 53,8% oraz prawicowych 58,4%. Ostatnia grupa to– 41 % ankietowanych nie potrafiących się odnaleźć na skali lewica-prawica to najprawdopodobniej grupa deklarująca brak udziału w wyborach. Jest to suge-stia, iż najprawdopodobniej interesy tych respondentów nie są w żaden sposób reprezentowane przez określone cechy na osi lewica-prawica. Może to również świadczyć zarówno o wykluczeniu materialnym, jak i edukacyjnym. Niniejsza analiza potwierdza świadomość wpływu sondaży i badań opinii publicznej na działania polityków. Obywatele dostrzegają elementy permanentnej kampanii w Polsce. Niewątpliwie działania polityków inspirowane sondażami politycz-nymi są elementem polskiej rzeczywistości politycznej.

155154

Badania opinii publicznej oraz doradztwo polityczne: teoria i praktykaAgnieszka Zaręba

ofertę wyborczą do nowych technologii, w szczególności z uwzględnieniem uwarunkowań organizacji i całego procesu kampanii wyborczej [Cwalina, Falkowski, Newman 2011: 71]. Zdaniem Bogusławy Dobek-Ostrowskiej [2003 (2):13-14] konsulting polityczny staje się poniekąd nowym, ekspansywnym uczestnikiem sceny politycznej. Niemalże podobną konstatację sformułował Nicholas O’Shaughnessy [1990: 7], który porównał konsultantów politycznych do „menedżerów produktu świata politycznego” (the productmanagers a of the politicalworld”). W Polsce badaniami z zakresu doradztwa politycznego zajmuje się Bartłomiej Biskup [2011: 96]. W swoich rozważaniach wyróżnił trzy etapy rozwoju doradztwa politycznego. Jako okres pierwszy określił „pierwsze doświadczenia marketingowego” 1990-1994, w którym, zastosowano podsta-wowe techniki marketingowe, próbowano adaptować doświadczenia z innych krajów. Podstawą funkcjonowania kampanii było zaangażowanie wielu osób, rola doradców politycznych była zazwyczaj niewielka. Drugi okres to tzw. „nadrabianie strat”, przypadł na lata 1995-2003. W tamtym czasie można było zaobserwować działania dostosowujące techniki marketingu politycznego do warunków i potrzeb polskich kampanii. Zwiększono wówczas wykorzystanie mediów masowych oraz wzrosła rola doradców politycznych. Okres trzeci to kampanii permanentna od 2004 roku, w tym okresie aktywnie zastosowano zarówno media masowe, jaki i nowe media, rola doradców politycznych stała się niemalże pierwszorzędna.

Postawione drugie pytanie badawcze, jak to już zostało wcześniej wspo-mniane zamiarze autora miało dotyczyć ekspertów z dziedziny doradztwa poli-tycznego w kontekście marketingu politycznego. Chociaż jak wskazują badania przeprowadzone na grupie konsultantów politycznych w 1994 roku w USA, ich rola doradcza nie ogranicza się jedynie do okresu kampanii wyborczej. Jak sami twierdzili, kontynuują oni swą pracę w trakcie sprawowania urzędu przez ich kandydata w „oczekiwaniu” na kolejną kampanię. Wówczas pełnią rolę oficjalnych doradców lub z mianowania politycznego. Warto zauważyć, iż sami konsultanci określają ten rodzaj współpracy jako kampanię permanentną [Newmann: 12-13].

doradców politycznych. Pomoc stronie solidarnościowej zaoferowali prof. Zbigniew Brzeziński, francuski specjalista Jacques Seguela – doradca prezy-denta Francoisa Mitteranda. J. Seguela był pomysłodawcą zintegrowanej promocji kandydatów „Solidarności” oraz ich zdjęć z Lechem Wałęsą. Ponadto wizytę w Polsce w ramach kampanii złożyli: Yves Montand, Jane Fonda i Steve Wonder. W tamtej kampanii strona rządowa była bardzo dobrze przy-gotowana. Miała do własnej dyspozycji fundusze, zaplecze medialne oraz w miarę działające struktury - urzędy partyjne i państwowe, przeprowadzano badania preferencji wyborczych. [Ignaczewski 2005: 58 - 61]

Klasyczną definicję doradcy politycznego podaje Bogusława Dobek-Ostrowska [Dobek - Ostrowska 2007: 284]. Zdaniem autorki doradca poli-tyczny „to profesjonalna organizacja lub jednostka posiadająca odpowiednie wykształcenie, merytoryczną wiedzę kompetencje, talenty i umiejętności z zakresu komunikowania społecznego”. Autorka wskazuje na określone czyn-niki charakteryzujące doradcę politycznego. Podkreśla ona ofertę odpłatnych usług z zakresu kształtowania kompetencji komunikacyjnych, kształtowania i wprowadzania nowoczesnych strategii politycznych i wyborczych oferowa-nych przez agencje oraz indywidualnych ekspertów w celu zaspokojenia aspi-racji podmiotów zarówno na rynku politycznym, jak i wyborczym. [Dobek-Ostrowska 2007: 284 - 286]

W literaturze przedmiotu chętnie przywołuje się klasyfikacje doty-czące doradców politycznych, określające ich rolę w kampanii wyborczej i poza nią. Jedną z pierwszych klasyfikacji była klasyfikacja autorstwa Dana Nimmo. Autor wskazał następujący podział konsultantów politycznych na: personel menedżerski, personel konsultacyjny, i techniczny. Podział zapropo-nowany przez autora odpowiada warunkom systemu politycznego w Stanach Zjednoczonych [Dobek - Ostrowska 2007 (1): 284 - 286]. Nieco bardziej rozbu-dowaną i chętniej komentowaną w literaturze przedmiotu typologię zapropo-nowali M. Farrell, R. Kolodny i S. Medvic w oparciu o dwa kryteria pocho-dzenia z partii lub z poza niej oraz kategorii obsługiwanego klienta (rządowy i pozarządowy).Wyróżnili cztery kategorie doradców politycznych: marke-tera, sprzedawcę, tradycyjnego politicos oraz stratega. [Dobek - Ostrowska 2003 (2): 21 - 22]. Każdą kategorię doradców przypisali do określonego typu kampanii wyborczej oraz podzielili proces ewolucji doradztwa politycznego na trzy etapy: wiek prasy, wiek telewizji oraz wiek techniki cyfrowej [Dobek - Ostrowska 2003 (3): 261]. Generalnie doradztwo polityczne jest użyteczne gdy może pomóc sztabowi polityka wykreować telewizyjny wizerunek poli-tyka, który koresponduje z oczekiwaniami odbiorców. Aczkolwiek jeśli chodzi o kształtowanie wizerunku w Internecie wymagania stawiane konsultantom się zmieniają. Wówczas eksperci z zakresu nowych technologii dostosowują

157156

Badania opinii publicznej oraz doradztwo polityczne: teoria i praktykaAgnieszka Zaręba

Takie same i nieco niższe procentowe opinie podzielają respondenci Polskiego Stronnictwa Ludowego i Prawa i Sprawiedliwości. Jest to poparcie równe 59%. W obu tych partiach nie mówi się o stałym wsparciu dorad-czym w trackie kadencji, lecz intesyfikacja działań na poziomie marketingu politycznego zachodzi w trakcie kampanii wyborczej. W przypadku Prawa i Sprawiedliwości doradcy zmieniali się wielokrotnie zaczynając od Adama Bielana, Michała Kamińskiego, Jacka Kurskiego po Adama Hofmana. W przy-padku PSL-u również nie zatrudnia się specjalistów z zewnątrz, lecz korzysta z doradztwa tzw. partyjnych politicos.

Podobny rozkład procentowy występuje w przypadku ankietowa-nych deklarujących poparcie dla innych partii politycznych oraz w przypadku respondentów deklarujących brak udziału w wyborach. Warto jeszcze zwrócić uwagę na jedną daną procentową 20,67 % deklarujących poparcie dla innych partii stwierdziło, iż działania polityków nie są w dużej mierze uzależnione od ekspertów i doradców. Pozwala to przypuszczać, iż ci wyborcy posiadają ideowe podejście do polityki.

Tabela 4. Działania polityków są w dużej mierze uzależnione od różnych ekspertów i doradców - rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi

w deklaracjach w odniesieniu do poglądów ideologicznych.Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Lewicailość 39 125 32 15 8 219

procent 17,8 57,1 14,6 6,8 3,7 100,0

Centrumilość 30 72 37 25 5 169

procent 17,8 42,6 21,9 14,8 3,0 100,0

Prawicailość 65 155 95 42 6 363

procent 17,9 42,7 26,2 11,6 1,7 100,0Nie wiem/nie

potrafię określićilość 47 133 83 18 7 288

procent 16,3 46,2 28,8 6,3 2,4 100,0

Przy podziale na osi lewica-prawica najwięcej wskazań odnotowała opcja lewicowa – 74,9%, natomiast pozostałe – zarówno centrum: 60,4%, prawica 60,6% jak i nie potrafiący odnaleźć się na skali poparli dane stwierdzenie w 62,2%. Ankietowani deklarujący poglądy lewicowe wydają się najbardziej pragmatyczni i świadomi zachodzących zmian w kontekście marketingowym we współczesnej polskiej polityce.Pozostali wyborcy o poglądach prawicowych i deklarujących poparcie dla centrum oraz nie głosujący są świadomi zachodzą-cych zmian i wpływu doradców politycznych na kształtowanie polityki.

Tabela 3. Działania polityków są w dużej mierze uzależnione od różnych eksper-tów i doradców - rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi w deklaracjach

w odniesieniu do wyborów do sejmu, gdyby odbywały się w najbliższą niedzielę.Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Platforma Obywatelska

ilość 34 88 37 15 6 180procent 18,9 48,9 20,6 8,3 3,3 100,0

Polskie Stronnictwo

Ludowe

ilość 6 30 18 7 0 61

procent 9,8 49,2 29,5 11,5 0,0 100,0

Prawo i Sprawiedliwość

ilość 41 83 63 18 5 210procent 19,5 39,5 30,0 8,6 2,4 100,0

Twój Ruchilość 14 34 6 1 2 57

procent 24,6 59,6 10,5 1,8 3,5 100,0Sojusz Lewicy

Demokratycznejilość 18 46 15 7 4 90

procent 20,0 51,1 16,7 7,8 4,4 100,0

Inneilość 22 72 26 25 4 149

procent 14,8 48,3 17,4 16,8 2,7 100,0Nie głosował(a)

bymilość 46 132 82 27 5 292

procent 15,8 45,2 28,1 9,2 1,7 100,0

Generalnie znacząca większość respondentów opowiedziała się za stwier-dzeniem, iż działania polityków są uzależnione od różnych ekspertów i doradców. Okazuje się, iż najwyższe poparcie dla badanej kwestii wyrazili ankietowani deklarujący poparcie dla PO – 67,8%, Twojego Ruchu – 84% i Sojuszu Lewicy Demokratycznej – 71%. Powyższe partie i ich liderzy nie ukrywają, iż korzystają z porad doradców z zakresu marketingu politycznego. W przypadku Platformy Obywatelskiej przy boku premiera randze ministra stanu pracuje Igor Ostachowicz. Dodatkowo przez cały okres działalności Platformy współpracowali z nią konsul-tanci zewnętrzni (m. in. Maciej Grabowski, Natalia de Barbaro, Adam Łaszyn) i wewnętrzni (m.in. Rafał Grupiński i Sławomir Nowak). Ostania kampania wyborcza PO z 2011 roku była najdroższą kampanią medialną w historii polskich kampanii wyborczych. Twórca Twojego Ruchu sam otwarcie przyznaje w jednej ze swoich książek, iż poprzedniczka Twojego Ruchu została założona w wyniku wygenerowania niszy na rynku wyborczym. Doradcą w trakcie kampanii w 2011 roku był Piotr Tymochowicz, który był wówczas członkiem Twojego Ruchu. Wydaje się, iż potencjalni wyborcy Twojego Ruchu prezentują najbardziej prag-matyczne podejście do polityki spośród wszystkich respondentów.

Tradycje SLD dotyczące stosowania doradztwa politycznego w kampa-niach sięgają1995 roku, kiedy to zaproszono do udziału w kreacji wizerunku Aleksandra Kwaśniewskiego wspomnianego wcześniej J. Segeulę. Obecnie SLD doradza Piotr Tymochowicz.

159158

Badania opinii publicznej oraz doradztwo polityczne: teoria i praktykaAgnieszka Zaręba

współczesnym świecie i jej konsekwencje, [w:] B. Dobek – Ostrowska (red.) Kampania wyborcza: marketingowe aspekty komunikowania politycznego, Wrocław: Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego.

Dobek - Ostrowska Bogusława (2011) (3), Media masowe i aktorzy polityczni w świetle studiów nad komunikowaniem politycznym, Wrocław: Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego 2003.

Cwalina Wojciech, Falkowski Andrzej, Newman I. Bruce (2011), Political marketing: theoretical and strategic foundations, Armonk- New York-London: M. E. Sharpe.

Francuz Piotr (2014), Wpływ mediów na przebieg i wyniki politycznych kampanii wyborczych,http://www.epr.pl/wplyw-mediow-na-przebieg-i-wyniki-politycznych-kampanii-wyborczych,pr-w-polityce,1290,3.html (10.06.2014)

Gąsior Michał (2014), Sondaż na ogromnej próbie: PO wygrywa wybory, Korwin i Palikot w parlamencie http://natemat.pl/101213,sondaz-na-ogromnej-probie-po-wygrywa-wybory- korwin-i-palikot-w-parlamencie (10.06.2014).

Ignaczewski Grzegorz (2005), Specyfika marketingu politycznego w Polsce, Toruń: Wydawnictwo Adam Marszałek.

Lippmann Walter (1997), Public Opinion, New York: Free Press Paperbacks (Simon &Schyster).Mazur Marek (2011), Amerykanizacja polskich kampanii wyborczych?, [w:] K. Churska-

Nowak, S. Drobczyński (red.), Profesjonalizacja i mediatyzacja kampanii politycznych w Polsce, Poznań: Wyższa Szkoła Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa.

Newman I. Bruce, Politics in an Age of Manufactured Images, “Journal for Mental Changes”, Volume V, 2/1999.

Pieńkowski Ryszard, Podlaszewska Katarzyna (1991), Raporty z Sopotu [w:] Bitwa o Belweder, M. Grabowska, I. Krzemiński (red.) Warszawa: Wydawnictwo Myśl.

O’Shaughnessy Nicholas, High priesthood, lowpriestcraft: The role of political consultants, “European Journal of Marketing”, 24 (2)/1990.

Staszkiewicz - Piekut Anna (2014), Tusk zmienił zdanie ws. ACTA; opozycja: to reakcja na sondaże(synteza) ://www.lex.pl/czytaj/-/artykul/tusk-zmienil-zdanie-ws-acta-opozycja-to-reakcja-na-sondaze-synteza (10.06.2014).

Sondaże opinii publicznej Biuro Studiów i Ekspertyz, 39/1992http://biurose.sejm.gov.pl/teksty_pdf_92/i-39.pdf (10.06.2014).Sułek Antoni (2001) (1), Funkcje (i dysfunkcje) badań opinii publicznej w ustroju

demokratycznym. Przypadek Rzeczpospolitej Polskiej, [w:] E. Hałas (red.) Rozumienie zmian społecznych, Lublin: Towarzystwo Naukowe KUL.

Sułek Antoni (2002) (2), Ogród metodologii socjologicznej, Wydawnictwo Naukowe „Scholar”, Warszawa.

Wiatr J. Jerzy (1977), Socjologia stosunków politycznych, Warszawa, PWN.Verćić Dejan, The Politics of Total Communication, “Journal for Mental Changes”, Volume V,

2/1999, s. 56.Zainteresowanie wyborami BS/117/117/97 http://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/1997/K_117_97.

PDF (10.06.2014).

Podsumowanie

Społeczeństwo polskie jest świadome elementów kampanii perma-nentnej. Dostrzega wpływ sondaży i badań opinii publicznej oraz rolę doradców politycznych w procesie tworzenia polskiej polityki. Jest to ważny sygnał dla prowadzących kampanię wyborczą, jak i samych polityków. Obywatele zaczy-nają odnajdywać się w zmediatyzowanym i spersonalizowanym świecie poli-tyki. Jest to dodatkową przesłanką do sformułowania wniosku, iż może będą bardziej świadomi w podejmowaniu swoich decyzji politycznych. Nie będą kierowali się z narzuconą przez mainstreamowe media oraz główne ośrodki polityczne agendą polityczną.

Generalnie ponad 50 % respondentów, niezależnie od poparcia dla określonej partii politycznej, opowiadało się za wpływem sondaży i badań na działania polityków. Świadczy to nie tylko o edukacji politycznej społeczeń-stwa polskiego, ale i zainteresowaniem sprawami politycznymi oraz dostrze-ganiu elementów tzw. „sondażokracji”, której formę niejednokrotnie przyjmuje demokracja obywatelska.

W przypadku drugiego pytania uzależnienia działań polityków od rożnych ekspertów i doradców największe poparcie dla tej tezy ponad 67% wyrazili respondenci popierający Platformę Obywatelską, Twój Ruch (84,5%) i Sojusz Lewicy Demokratycznej (71,1%). W przypadku tych ugrupowań stwierdzono największe zaangażowanie ekspertów i doradców politycznych. Wydaje się, iż powstaje tu zależność, jeśli partia, z którą wyborcy się utożsa-miają, angażuje doradców, wówczas wyborcy podzielają preferowany pogląd.

Wyniki obu tez badawczych prowadzą do jeszcze jednego wniosku. Wybory deklarujący poparcie dla poglądów lewicowych prezentują marke-tingowe podejście do polityki. Natomiast wyborcy o poglądach prawicowych zachowują tradycyjną koncepcję polityki.

Generalnie społeczeństwo polskie zauważa zjawiska zachodzące we współczesnej polskiej polityce oraz analizuje zależności zachodzące pomiędzy nimi.

Bibliografia:

Biskup Bartłomiej (2011), Rozwój doradztwa politycznego w Polsce, [w:] K. Churska - Nowak, S. Drobczyński (red.) Profesjonalizacja i mediatyzacja kampanii politycznych w Polsce, Poznań: Wyższa Szkoła Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa.

Bowler Shaun, Donovan Todd, Fernandez Ken (2010), The growth of political marketing industry and the California initiative process, “European Journal of Marketing”, 30 (2010/11).

Dobek - Ostrowska Bogusława (2007) (1), Komunikowanie polityczne i publiczne, Warszawa: PWN.

Dobek - Ostrowska Bogusława (2005) (2), Profesjonalizacja kampanii wyborczych we

161

„Political Preferences”, No. 8/2014 DOI:

Tomasz Olczyk(Uniwersytet Warszawski)

CELEBRYTYZACJA POLITYKI W OPINIACH WYBORCÓW

Abstract

The article presents voters opinion about two aspects of political cele-britization: celebritization of style and substance of politicians’ communication and politization fo celebrities. 64% of respondents sees similarities between politicians’ and celebrities’ communication form and content while only 22% of respondents agree with the thesis of politization of celebrities.

Key words: celebrity politician, celebritization, public opinion

Celebryci i polityka

Słowo „celebryta” trafiło do publicznego i potocznego języka relatywnie niedawno. W statystykach wyszukiwarki Google pojawia się w styczniu 2009 (zob. wykres. 1.). Mimo swojej świeżości „celebryta” stał się dość szybko popu-larnym terminem naukowym używanym do opisu i interpretacji społecznej, ekonomicznej i medialnej roli sławy. Wraz z „nazwaniem” zjawiska stało się ono przedmiotem opisu i badań naukowych, głównie o charakterze kulturo-znawczym, medioznawczym i socjologicznym [Godzic 2007; Janczewski 2011; Godzic 2013; Molęda - Zdziech 2013]

163162

Celebrytyzacja polityki w opiniach wyborcówTomasz Olczyk

precyzyjnego zdefiniowania celebryty nie został do tej pory w sposób satysfak-cjonujący rozwiązany. Na potrzeby badania opisanego w niniejszym tekście posłużono się potoczną definicją przez wyliczenie. W pytaniach badawczych do hasła „celebryta” dodano listę typowych kategorii celebrytów (aktorzy, muzycy, postaci telewizyjne). Jest to oczywiście wybór dyskusyjny jednak dość powszechnie stosowany w badaniach komercyjnych (np. Press Service) a także w rankingach celebrytów Forbesa.

Zjawisko celebrytyzacji politycznej jako dwukierunkowy proces: celebry-tyzacji polityków i upolityczniania celebrytów. Takie ujęcie odwołuje się wprost powszechnie cytowanej typologii celebrytów politycznych Johna Streeta [Street 2004], czy nowszej pozycji opisującej tzw. politykę celebrycką (celebrity politics) Marka Wheelera [Wheeler 2013]. Z jednej strony „klasyczni” politycy stosują w komunikowaniu z wyborcami i mediami styl, kanały, środki typowe dla cele-brytów. Chodzi tu przede wszystkim o szczególne sposoby pozyskiwania uwagi, prywatyzowania wizerunku, budowania intymnych więzi na dystans i korzy-stanie w tym celu z tabloidów, internetowych serwisów plotkarskich, czy tzw. human interest magazines itp. itd. Celebrytyzowanie (się) polityków jest zatem swoistą mimikrą komunikacyjną. Politycy kopiują i adoptują te zachowania medialne celebrytów, które uznają za efektywne w grze o uwagę i zaangażowanie emocjonalne wyborców. Z drugiej strony „klasyczni” celebryci (aktorzy, piosen-karze, postaci telewizyjne) wykorzystują zgromadzony kapitał uwagi i emocjo-nalnej więzi z dużymi grupami odbiorców (fanów) w różnego typu działaniach politycznych. Najstarszym i najbardziej powszechnym zjawiskiem z tego zbioru jest wspieranie przez sławy idei politycznych, rozwiązań programowych, partii czy kandydatów [Olczyk 2013]. Celebryci angażują się także w dyplomację – szczególnie publiczną – (tzw. celebrity diplomacy) [Cooper 2008]. W ostatnim stadium polityzacji celebryci stają w wyborcze szranki i zaczynają sprawować formalne, zinstytucjonalizowane funkcje polityczne.

Obie strony procesu politycznej celebrytyzacji są dostrzegane (i kryty-kowane) coraz częściej przez aktorów politycznych i przedstawicieli mediów. Celem badania opisanego w niniejszym tekście jest zbadanie czy zjawiska te są zauważane przez opinię publiczną.

Celebrytyzowanie (się) polityków

Pierwszym badanym aspektem były opinie respondentów na temat upodobniania się komunikacji polityków do komunikacji celebrytów. Badanych zapytano zatem, czy politycy często sięgają do sposobów komunikowania typo-wych dla celebrytów. Rozkład odpowiedzi na to pytanie ilustrują tabele 1 i 2.

Wykres 1 . Wpisywanie hasła celebryta w polskiej wersji wyszukiwarki Google, na podstawie danych googletrends z 18.07.2014 (https://www.google.

pl/trends/explore#q=celebryta&geo=PL&cmpt=q)

Celebryta nie jest także konceptem zupełnie nowym w politologii. Już w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku Charles W. Mills [Mills 1961]. W poświęconej socjologii amerykańskich elit książce „Elita władzy” umie-ścił rozdział pod tytułem „Celebrities” (w polskim tłumaczeniu „Sławy”) [Mills 1999]. 60 lat temu Mills wskazał na bezpośrednie związki świata sławy i reguł nim rządzących ze sferami władzy politycznej, ekonomicznej i wojskowej. Trzeba jednak zauważyć, że przełomowe idee Millsa dość długo czekały na kontynuatorów. Dopiero współcześnie pojawia się literatura monograficzna poświęcona relacjom celebrytów i świata polityki1. Teksty te koncentrują się na zwiększającym się znaczeniu sławy we współczesnej polityce w szerszych ramach takich zjawisk jak tabloidyzacja, postpolityka czy „urozrywkowienie” polityki [Olczyk 2008; Olczyk 2009; Piontek 2011; Annusewicz 2011, Leszczuk - Fiedziukiewicz, 2014].

Celebrytyzacja polityki

Przedmiotem zainteresowania niniejszego tekstu jest proces celebryty-zacji polityki. Stąd też kontrowersje i problemy związane z samą definicją cele-bryty zostały pominięte. Z jednej strony tematyka ta jest zbyt obszerna, z drugiej została już podjęta w innych miejscach. Należy jednak podkreślić, że problem 1 D. M. West and J. M. Orman, Celebrity Politics, Prentice Hall, 2002.

165164

Celebrytyzacja polityki w opiniach wyborcówTomasz Olczyk

Wykres 2 . Politycy często sięgają do sposobów komunikowania z obywatelami, typowych dla celebrytów (aktorów, muzyków, osobowości telewizyjnych),

łączne odsetki odpowiedzi „zdecydowanie tak” i „raczej tak” w deklaracjach w odniesieniu do wyborów do sejmu, gdyby odbywały się w najbliższą niedzielę

Wynik ten można interpretować jako sygnał, że politycy tych partii częściej sięgają po tego typu komunikację. W tej chwili brak w naszym kraju szeroko zakrojonego badania celebrytyzacji komunikowania polityków z wyborcami, które pozwoliłoby zweryfikować tę tezę. Rozkład ten jednak w pewnym stopniu koresponduje z analizą artykułów opisujących sylwetki polityków i ich rodzin „Twoim Stylu”(TS) i „Vivie” w latach odpowiednio 1991-2012 i 1997-2012 [Olczyk 2013(2)]. Analiza tego zbioru wykazała, że najczęściej opisywanymi w human interest magazines politykami byli człon-kowie Platformy Obywatelskiej i Unii Wolności (zob wykres 3). Wynik PiS jest niemal dwukrotnie niższy a artykuły opisujące przedstawicieli PSL stanowią śladowy odsetek zbioru. Niewielki odsetek artykułów opisujących Ruch Palikota (poprzednia nazwa Twojego Ruchu) zdaje się podważać opisany związek. Należy jednak pamiętać o relatywnie krótkim czasie funkcjonowania tej partii. Biorąc pod uwagę ten kontekst wynik na poziomie partii z tak długą historią jak PSL jest raczej potwierdzeniem tezy o związku odpowiedzi elekto-ratów ze stosowaniem przez polityków popieranych przez nie partii celebryc-kiego stylu komunikacji.

Tabela 1. Politycy często sięgają do sposobów komunikowania z obywatela-mi, typowych dla celebrytów (aktorów, muzyków, osobowości telewizyjnych) - rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi w deklaracjach w odniesieniu do

wyborów do sejmu, gdyby odbywały się w najbliższą niedzielę.Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Platforma Obywatelska

ilość 37 89 30 19 5 180procent 20,6 49,4 16,7 10,6 2,8 100,0

Polskie Stronnictwo

Ludowe

ilość 13 25 14 7 2 61

procent 21,3 41,0 23,0 11,5 3,3 100,0

Prawo i Sprawiedliwość

ilość 39 92 65 9 5 210procent 18,6 43,8 31,0 4,3 2,4 100,0

Twój Ruchilość 13 30 9 5 0 57

procent 22,8 52,6 15,8 8,8 0,0 100,0Sojusz Lewicy

Demokratycznejilość 13 48 21 8 0 90

procent 14,4 53,3 23,3 8,9 0,0 100,0

Inneilość 39 57 37 12 4 149

procent 26,2 38,3 24,8 8,1 2,7 100,0Nie głosował(a)

bymilość 51 119 82 35 5 292

procent 17,5 40,8 28,1 12,0 1,7 100,0

Jak widać w powyższej tabeli większość badanych, niezależnie od preferencji partyjnych zgadza się z tezą o celebrytyzacji komunikacji poli-tycznej „klasycznych” polityków. 64% badanych dostrzega zjawisko celebry-tyzacji polityków (łączny odsetek odpowiedzi „zdecydowanie tak” i „raczej tak”). Różnice w deklaracjach zwolenników poszczególnych partii nie są duże. Jeśli jednak przyjrzeć się łącznym wynikom odpowiedzi na pytanie „zdecy-dowanie tak” i „raczej tak” widać pewną tendencję (zob. wykres 2). Elektorat partii kojarzonych z centrowym i liberalnym programem częściej dostrzega upodabnianie się sposobów komunikacji polityków do komunikacji celebryc-kiej (70% wyborców PO i 75,4% zwolenników TR). Z kolei zwolennicy partii bardziej konserwatywnych rzadziej potwierdzają tezę o celebrytyzowaniu się polityków (62,4% wyborców PiS, i 62,3% elektoratu PSL).

167166

Celebrytyzacja polityki w opiniach wyborcówTomasz Olczyk

celebryckiej komunikacji jest dzisiaj domeną tzw. „nowych mediów”: inter-netowych serwisów plotkarskich, serwisów społecznościowych, mikroblo-gowych i blogów. Jeśli wyborcy prawicowi rzadziej korzystają z tego typu mediów, to nie natrafiają na przypadki celebrytyzacji komunikacji politycznej tak często, jak mniej konserwatywni wyborcy lewicy i centrum.

Tabela 2. Politycy często sięgają do sposobów komunikowania z obywatela-mi, typowych dla celebrytów (aktorów, muzyków, osobowości telewizyjnych) - rozkład ilościowy i procentowy odpowiedzi w deklaracjach w odniesieniu do

poglądów ideologicznych.Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Lewicailość 52 101 42 24 0 219

procent 23,7 46,1 19,2 11,0 0,0 100,0

Centrumilość 34 86 25 16 8 169

procent 20,1 50,9 14,8 9,5 4,7 100,0

Prawicailość 71 161 97 26 8 363

procent 19,6 44,4 26,7 7,2 2,2 100,0Nie wiem/nie

potrafię określićilość 48 112 94 29 5 288

procent 16,7 38,9 32,6 10,1 1,7 100,0

Różnic wskazanych powyżej nie należy jednak przeceniać. Wydaje się, że głównym wnioskiem płynącym z opisanej tu części badania jest fakt zgod-nego potwierdzania przez wyborców tezy o celebrytyzacji komunikacji poli-tyków z wyborcami.

Upolitycznienie celebrytów

Jak wspomniano powyżej ważna część literatury na temat związków cele-brytów z polityką to teksty dotyczące elit władzy. Obok Millsa wskazać można tu na włoskiego socjologa Francesco Alberoniego [Alberoni 2006: 65-67], który określa celebrytów mianem elity bez władzy (powerless elites). Z kolei Mills podkreśla, że choć celebryci – wyłączywszy ostatnie stadium polityzacji – nie sprawują funkcji decyzyjnych w najważniejszych systemach społeczno--politycznych (system polityczny, wojsko, wielkie organizmy ekonomiczne), mają jednak istotny wpływ na funkcjonowanie pozostałych kręgów elit władzy. Za oznakę skali upolitycznienia celebrytów w opiniach wyborców uznano zatem ich wpływ na decyzje polityków. Dystrybucję poglądów wyborców na ten temat ukazują tabele 3 i 4.

Wykres 3. Artykuły według przynależności partyjnej bohatera – odsetek arty-kułów w „Vivie” i „Twoim Stylu”, odpowiednio od sierpnia 1990 i stycznia

1997 do maja 2012

łącznie z UD** łącznie z SdRPŹródło: opracowanie własne na podstawie [Olczyk 2013 (2): 35 - 36]

Respondenci potwierdzają celebrytyzację komunikacji „klasycznych” polityków także niezależnie od poglądów ideologicznych (por. tabela 2.) choć i tu występują pewne różnice. Badani deklarujący poglądy prawicowe rzadziej niż wyborcy centrowi i lewicowi wybierali odpowiedź „zdecydowanie tak” i „raczej tak” (64% wobec odpowiednio 69% i 71%). Podobnie jak w przypadku rozkładu odpowiedzi według deklaracji partyjnych można ową relatywnie mniejszą skłon-ność wyborców prawicowych do potwierdzania celebrytyzacji politycznej inter-pretować jako oznakę mniejszej skłonności polityków prawicowych do korzy-stania z celebryckich form komunikacji. Intymizacja wizerunku wydaje się zresztą do pewnego stopnia sprzeczna z konserwatywną wizją polityki. Warto przy tym nadmienić że zjawisko celebrity i celebrytyzacji różnych dziedzin życia, w tym polityki jest krytykowane właśnie z pozycji konserwatywnych [Boorstin 1964]. Dobrze widać to np. w sposobie używania terminu „postpolityka” – której częścią ma być według niektórych celebrytyzacja – przez prawicowych publicy-stów [Olczyk 2011]. Zbitka polityk–celebryta stała się zresztą niemalże obraź-liwym epitetem niezależnie od barw partyjnych czy ideologicznych2.

Z drugiej strony można zaryzykować hipotezę, iż wyborcy prawi-cowi są bardziej konserwatywni także w doborze przekazów medialnych i relatywnie rzadziej są konsumentami „celebryckich” mediów. Duża część 2 Media szczególnie w okresie kampanii niemal codziennie dostarczają przykładów takiego

użycia słowa celebryta np [Miller: Celebryta Kalisz; Błaszczak: Kalisz to celebryta]

169168

Celebrytyzacja polityki w opiniach wyborcówTomasz Olczyk

Tabela 4 . Celebryci (aktorzy, muzycy, osobowości telewizyjne) mają istotny wpływ na decyzje podejmowane przez polityków - rozkład ilościowy i procen-towy odpowiedzi w deklaracjach w odniesieniu do poglądów ideologicznych.

Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Lewicailość 7 43 75 71 23 219

procent 3,2 19,6 34,2 32,4 10,5 100,0

Centrumilość 5 25 61 55 23 169

procent 3,0 14,8 36,1 32,5 13,6 100,0

Prawicailość 25 68 139 104 27 363

procent 6,9 18,7 38,3 28,7 7,4 100,0Nie wiem/nie

potrafię określićilość 15 40 126 90 17 288

procent 5,2 13,9 43,8 31,3 5,9 100,0

Podobnie jak w przypadku preferencji partyjnych tak i w przypadku deklaracji ideologicznych widać ciekawą różnicę między opiniami na temat celebrytyzacji polityków i polityzacji celebrytów. Wyborcy prawicowi częściej niż lewicowi i centrowi zgadzają się z tezą o wpływie celebrytów na decyzje polityczne (zob. wykres 5.).

Wykres 5. Celebryci (aktorzy, muzycy, osobowości telewizyjne) mają istotny wpływ na decyzje podejmowane przez polityków - rozkład procentowy odpo-wiedzi „zdecydowanie tak” i „raczej tak” (łącznie) w deklaracjach w odniesie-

niu do poglądów ideologicznych.

Częstsze postrzeganie wpływu celebrytów na politykę można z jednej strony wspomnianym już stosunkiem do elit III RP w tym segmencie elektoratu. Z drugiej strony wizja celebrytyzacji jako nowego, narastającego i najczęściej negatywnego zjawiska jest jak już wspomniano mocno zakorzeniona w konser-watywnej wizji świata. Być może respondenci o poglądach konserwatywnych są po prostu bardziej wyczuleni na ten trend i częściej dostrzegają przedstawi-cieli kultury popularnej w miejscach, do których według konserwatywnej wizji polityki celebryci nie pasują.

Tabela 3. Celebryci (aktorzy, muzycy, osobowości telewizyjne) mają istotny wpływ na decyzje podejmowane przez polityków - rozkład ilościowy i procen-towy odpowiedzi w deklaracjach w odniesieniu do wyborów do sejmu, gdyby

odbywały się w najbliższą niedzielę.Zdecydo-wanie tak Raczej tak Nie mam

zdania Raczej nie Zdecydo-wanie nie Razem

Platforma Obywatelska

ilość 4 35 67 50 24 180procent 2,2 19,4 37,2 27,8 13,3 100,0

Polskie Stronnictwo

Ludowe

ilość 8 12 16 18 7 61

procent 13,1 19,7 26,2 29,5 11,5 100,0

Prawo i Sprawiedliwość

ilość 15 37 89 55 14 210procent 7,1 17,6 42,4 26,2 6,7 100,0

Twój Ruchilość 1 16 19 15 6 57

procent 1,8 28,1 33,3 26,3 10,5 100,0Sojusz Lewicy

Demokratycznejilość 3 14 32 34 7 90

procent 3,3 15,6 35,6 37,8 7,8 100,0

Inneilość 8 26 60 46 9 149

procent 5,4 17,4 40,3 30,9 6,0 100,0Nie głosował(a)

bymilość 13 36 118 102 23 292

procent 4,5 12,3 40,4 34,9 7,9 100,0

Porównując tabele 1. i 3. widać, że badani w dużo mniejszym stopniu potwierdzają drugi aspekt celebrytyzacji. Wpływ celebrytów na decyzje poli-tyczne potwierdza niespełna 22% badanych (suma odpowiedzi „zdecydowanie tak” i „raczej tak”) . Upolitycznienie celebrytów dostrzega zatem trzykrotnie mniej respondentów niż celebrytyzację polityków.

Co ciekawe rozkład odpowiedzi w elektorach wygląda nieco inaczej niż w przypadku pytania o upodabnianie się komunikacji politycznej do cele-bryckiej. Wyborcy PiS i PSL częściej zgadzają się z tezą o wpływie cele-brytów na decyzje polityczne od wyborców PO. Jeśli celebryci tak jak chcą Mills i Alberoni są częścią elit to rozkład odpowiedzi PSL a szczególnie PiS tłumaczyć można negatywnym stosunkiem wyborców tych partii do establisz-mentu III RP. Celebryci mogą wydawać się jego częścią. Co więcej, częścią która swoją pozycję i wpływ uzyskała w sposób szczególnie niezasłużony. Interpretację tę do pewnego stopnia podważa relatywnie duża zgoda z tezą upolitycznienia celebrytów w elektoracie Twojego Ruchu. Ograniczona głębo-kość opisywanego tu badania nie pozwala niestety zweryfikować tych inter-pretacji. Być może dla wyborców TR udział celebrytów w decyzjach politycz-nych jest zjawiskiem pozytywnym a dla wyborców PiS negatywnym itp. itd. Odpowiedzi na te pytania należałoby szukać w kolejnych badaniach.

171170

Tomasz Olczyk

Ograniczenia

Zaprezentowane tutaj badanie ma charakter ilościowego rekonesansu. Wnioski są zatem formułowane raczej w charakterze hipotez służących, które mogą stanowić podstawę do dalszych badań i analiz. Charakter badania nie pozwalał na rozszerzenie i pogłębienie badanego obszaru. Pomimo tych ogra-niczeń niektóre wyniki, a szczególnie różnica między celebrytyzacją polityków a polityzacją celebrytów zasługują na uwagę i dalsze badanie. Kwestia analizy opinii o polityzacji celebrytów, a szczególnie wypracowanie właściwych narzędzi badania tego aspektu wydaje się szczególnie istotna.

Bibliografia

Alberoni Francesco. (2006). The Powerless Elite Theory and Sociological Research on the Phenomenon of the Stars. In S. Holmes & S. Redmond (Eds.), Framing celebrity: new directions in celebrity culture (pp. 65–78). London; New York: Routledge.

Annusewicz O. (2011). Celebrytyzacja polityczna. Studia Politologiczne, (vol. 20), 268–278.Boorstin, D. J. (1964). The image: a guide to pseudo-events in America. New York: Harper &

Row, Publishers.Godzic W. (2007). Znani z tego, że są znani: celebryci w kulturze tabloidów. Warszawa:

Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne : TVN.Godzic W., (2013). Kuba i inni: twarze i maski popkultury. Warszawa: Wydawnictwo

Akademickie Sedno : Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej.Janczewski, M. (2011). CeWEBryci - sława w sieci. Kraków: Oficyna Wydawnicza “Impuls.”Mills C. Wright. (1999). The power elite. New York: Oxford University Press.Mills Charles Wright. (1961). Elita władzy. Warszawa: Książka i Wiedza.Molęda – Zdziech M., & Difin. (2013). Czas celebrytów: mediatyzacja życia publicznego.

Warszawa: Difin.Olczyk T. (2008). Przywódca czy celebrity? Strategie kreowania wizerunku w reklamie

politycznej. In B. Szklarski (Ed.), Gra w przywództwo - jak zdobyć i utrzymać władzę: praca zbiorowa. Collegium Civitas Press ; Centrum Kreowania Liderów.

Olczyk T. (2009). Politrozrywka i popperswazja: reklama telewizyjna w polskich kampaniach wyborczych XXI wieku. Warszawa: Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne.

Olczyk,T. (2011). Widmo postpolityzmu. In Platforma Obywatelska. Diagnoza. Warszawa.Street J. (2004). Celebrity Politicians: Popular Culture and Political Representation. British

Journal of Politics & International Relations, (6), 435–452.Wheeler M. (2013). Celebrity politics: image and identity in contemporary political communications.Błaszczak: Kalisz to celebryta polityczny. (n.d.). Wprost.pl. 17.072014, http://www.wprost.pl/

ar/394858/Blaszczak-Kalisz-to-celebryta-polityczny/Miller: Celebryta Kalisz przegrał z Ziobrą. (n.d.). wiadomosci.dziennik.pl. (dostęp 17.07.14), 2014,

http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/303453,miller-celebryta-kalisz-przegral-z-ziobra.html

RECENZJE

Katarzyna Walotek – Ściańska, Michał Szyszka (red.), Komunikowanie się ludzi młodych we współczesnym świecie, wydawca Wyższa Szkoła Administracji, Bielsko – Biała 2013, s. 219.Recenzja: Zbigniew Widera (Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach, Polska)

Motywem publikacji recenzji książki Komunikowanie się ludzi młodych we współczesnym świecie pod redakcja naukową Katarzyny Walotek-Ściańskiej i Michała Szyszki, recenzowanej przez dr. hab. Krzysztofa Gajdkę, profesora Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach, w wydawnictwie „Preferencje polityczne” jest zapoznanie czytelników zaabsorbowanych polityką ze sposo-bami współczesnej komunikacji ludzi młodych, będących aktywnymi lub potencjalnymi wyborcami. Trudne do wyobrażenia jest profesjonalne formo-wanie produktu politycznego bez znajomości mechanizmów, funkcjonują-cych w poszczególnych segmentach rynku wyborczego, których zrozumienia pomaga w formowaniu i pozycjonowaniu oferty politycznej. Skuteczne prowa-dzenie kampanii wyborczych i oddziaływania w okresie pomiędzy kampa-niami muszą realizować się w oparciu o trafne decyzje w wyborze technik i instrumentów porozumiewania w relacji polityk-wyborca. Proces pozyski-wania wyborców winien być organizowany racjonalnie i konsekwentnie. Wszystko, co może go skutecznie wspierać – szczególnie znajomość oczekiwań wyborców – i zwiększa szansę sukcesu wyborczego, ważne jest do uwzględ-nienia w pracy specjalistów marketingu politycznego. Chodzi jednak również, a może przede wszystkim, by znalazło się w świadomości samych polityków. Szerszym motywem poznania i zrozumienia swoich wyborców nie powinna być jednak sama chęć wygrania kampanii, ale faktyczna chęć zaspokojenia potrzeb, artykułowanych przez elektorat w różny sposób. Istotnym elementem musi być także urzeczywistniona wola polityków takiego funkcjonowania poli-tycznego, by jego podstawą stało się tworzenie wspólnych wartości z wybor-cami w procesie trwałej i nieodwracalnej relacji polityk-wyborca, w której

172 173

Recenzje

każda ze stron ma poczucie wygranej. Polityk powinien być świadomy roli, jaką spełnia, a wyborcy przekonani o trafności swojego wyboru.

Przytoczona we wstępie monografia została wydana w 2013 roku przez Wydawnictwo Wyższej Szkoły Administracji w Bielsku Białej i jest poświę-cona problematyce komunikowania się ludzi młodych. Intencją redaktorów tomu, jak sami to opisują w jego wprowadzeniu, było podjęcie próby udzie-lenia odpowiedzi na pytania skoncentrowane wokół determinantów, modeli oraz zmian dokonujących się we współczesnej komunikacji ludzi młodych. Szczególne miejsce w recenzowanej pozycji zajmują odpowiedzi na pytania: „Jaki jest obraz medialny młodego człowieka? Czy wyznawaną przez niego filozofią jest konsumpcjonizm? Czy posługuje się językiem skrótów? Czy swoją wartość mierzy ilością znajomych na portalach społecznościowych? Czy pozo-staje we władaniu komunikatów reklamowych? Jak pojmuje sferę sacrum?”.

Kontynuując ten zestaw pytań, dodać należy jeszcze jedno: czy intencja inicjatorów monografii została zrealizowana? Bez wątpienia, należy zgodzić z tezą, iż zaprezentowane teksty są bardzo różnorodne. Artykuły skupiają doświad-czenia autorów, przytaczają wyniki obserwacji, badań i analiz oraz poglądy wobec sposobów komunikowania, w różnych kontekstach, m.in. w perspektywie medioznawczej, socjologicznej, kulturoznawczej czy pedagogicznej.

Autorzy poruszają się w obszarze Internetu, prezentują kwestie funkcjo-nowania młodych ludzi w przestrzeniach społecznych, pokazują ich komuniko-wanie m.in przez sztukę, tworzenie graffiti, poszukiwanie kontaktu z sacrum. Monografię rozpoczyna tekst Magdaleny Kokoszki pt. Czytelnik ‹‹oflline››. Młody odbiorca książki tradycyjnej w dobie nowych mediów. Treść artykułu porusza niezwykle ważną i rzadko pojawiająca się tematykę czytelnictwa młodych ludzi. Przytacza alarmujące wyniki badań, które jednoznacznie wska-zują, iż pokolenie dorosłych nie przyzwyczaiło swoich dzieci do obcowania z książką. Autorka podejmuje niezwykle istotną myśl, zawartą w pozycji Mirosława Filiciaka, iż: „młodzi ludzie są z mediami zrośnięci, laptopa zabie-rają do łóżka, by przez Skype’a być blisko z chłopakiem, w szkole sprawdzian pisany jest z jedna słuchawka empetrójki w uchu, bo łatwiej się skupić, gdy się pisze i słucha. Po miastach chodzą ludzko-technologiczne hybrydy (…) wyłania się środowisko kulturowym w którym obieg treści, emocji, wzajem-ności i marzeń nie da się oddzielić od podtrzymującej go infrastruktury plików, adresów UR i hiperlinków”. To myśl inspirująca do refleksji nad przyszłością kształtowania się świadomości, wartości i zachowań młodych ludzi, coraz częściej żyjących samotnie w wirtualnym, równoległym do rzeczywistości świecie.

Paweł Sarna w tekście ‹‹Moda poezja›› w ankietach znawców porusza temat komunikacji literackiej, prezentuje analizę dwóch ankiet, których tematem

było zjawiska młodej poezji. Ich wyniki warte są zapoznania się z nimi, przy-noszą interesujące informacje o zagadnieniu, które wydaje się na marginesie codzienności. Ewa Tomaszewska, dokonując analizy spektaklu teatralnego, wywodzi szerszy wniosek: „spotkania z teatrem mogą być formą przeciw-działania społecznemu otępieniu, wnikającemu z permanentnych oddziaływań mediów, coraz częściej przybierających formy manipulacji”.

Redaktorzy książki, Katarzyna Walotek-Ściańska, Michał Szyszka, w tekście Pomiędzy integracją a dezintegracją komunikacji: socjolekt uczniów i studentów opisują zjawisko socjolektu, którym posługują się młodzi ludzie, a który, jak twierdzą autorzy, poprzez pojedyncze wyrazy trafia do języka i ogólnego i potocznego. To interesujący tekst, akcentujący zjawisko charakte-rystyczne dla pokolenia początku XIX wieku.

Grażyna Kiliańska-Przybyło przybliża zagadnienie, z którym spoty-kamy się na ulicach, w tekście Graffiti jako zapis kultury, języka i komen-tarz do otaczającej rzeczywistości. To kolejny interesujący temat subkultury młodych ludzi, manifestujących swoje emocje w ten niekonwencjonalny, para artystyczny, a czasem bardzo artystyczny sposób. Zjawisko to, coraz bardziej powszechne, najczęściej piętnowanie i uważane za zachowanie patologiczne, ma swój ważny motyw. Jest w swej istocie wyrazem spektakularnego zazna-czenia obecności i środkiem do wybrzmienia pokładów społecznej, orygi-nalnej aktywności. Istotną tematykę podejmuje tekst Joanny Czyż-Cieciak pt. Przestrzeń sakralna jako przestrzeń komunikacji ludzi młodych z sobą. Jest on ambitną, ograniczoną próbą spojrzenia poprzez pryzmat respondentów, na problem współczesnego pojmowania religijności. Autorka próbuje zwrócić uwagę na fakt marginalizacji wartości związanych z życiem religijnym.

Przytoczone przykłady tekstów wskazują na ciekawy charakter monografii. swoistego forum wypowiedzi w sprawach ważnych, dotykają-cych pokolenie młodych ludzi. Wśród dalszych tematów znajdziemy tekst Rafała Guzowskiego, pokazujący Internet jako źródło zmian paradygmatu komunikacji międzyludzkiej, Marii Kopsztejn o komunikacji językowej w Internecie na przykładzie Facebooka, Małgorzaty Koszembar-Wiklik o kreowaniu wizerunku uczelni wyższych w Internecie. Studenci, to dziś poko-lenie sieci, co potwierdza Joanna Miccznik-Warda, pisząc o komunikowaniu się uczniów i studentów w erze nowych mediów.

Poruszana w monografii tematyka, niezwykle aktualna, ulokowana na forum wypowiedzi naukowych, jest wołaniem o poważne traktowanie języka komunikacji młodych ludzi i przyczyn, dlaczego ma taki, a nie inny wyraz. Jest bez wątpienia w części językiem moderowanym przez reguły, którym podo-daje się Internet. W refleksję tę wpisuje się tekst Karoliny Golemo Społeczno-kulturowa krucjata ‹‹Indignados›› w sieci i na ulicach. Książkę zamyka

174 175

Recenzje

prezentacja zdjęć Urszuli Kucharskiej pt. Ludzie młodzi w obiektywie. Ten celowy zabieg wkomponowany w miejsce tradycyjnego zakończenia, pokazuje, iż książka została przez jej redaktorów przemyślana.

Michał Kaczmarczyk, Dariusz Rott (red.)przy współudziale Magdaleny Boczkowskiej, Problemy konwergencji mediów, Oficyna Wydawnicza Humanitas w Sosnowcu 2013, s. 378.Recenzja: Zbigniew Widera (Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach, Polska)

Monografia Problemy konwergencji mediów pod redakcją Michała Kaczmarczyka, Dariusza Rotta przy udziale Magdaleny Boczkowskiej, wydana przez Oficynę Wydawniczą Humanitas w Sosnowcu w roku 2013, jest imponującym zbiorem kilkudziesięciu artykułów o niezwykle aktu-alnej tematyce i szczególnym obszarze: media, bo to właśnie ich obecność zaznacza się umysłach ludzi, którzy w rozwijających się częściach świata, zostali w ogromnym procencie od nich uzależnieni. Informacja jest dziś towarem powszechnym. To ona ostrzega, uczy, wychowuje i pozwala zara-biać. Sączy się do swych odbiorców tym szybciej, im szybszy jest rozwój nowych technologii. Jest wszechobecna i wszechwładna. Umiejętnie podana potrafi wywoływać rewolucje. Umiejętnie ukryta, rządzi światem, bowiem siłą mediów nie jest to, co prezentują, a to, czego nie prezentują. Jak piszą redak-torzy monografii, zajmujący się dziedziną naukowo, ale również praktycznie: „w kulturze konwergencji, której rysem charakterystycznym są wciąż postę-pujące i wzajemnie przenikające się zależności pomiędzy treściami medial-nymi, kulturowymi i komercyjnymi oraz ich twórcami i odbiorcami, w funk-cjonowanie branży medialnej na stałe wpisana jest zmiana. Media – będące jednym ze sprawców płynnego charakteru Baumanowskiej ponowoczesności – same uległy owej płynności, co więcej – zanurzają się w niej coraz głębiej. Świat komunikacji masowej i reguły, które go konstytuują, zmieniają się z dnia na dzień, zmienia się również charakter relacji łączących media ze ‹‹światem zewnętrznym››: odbiorcami, reklamodawcami, klientami”.

To interesujące stwierdzenie dokumentują doborem artykułów, ich szerokim spectrum tematycznym, zgodnie z zapowiedzią sformowanym w następujący sposób: „konwergencja wraz z jej przejawami i skutkami (kultu-rowymi, technologicznymi, społecznymi, ekonomicznymi) jest przeto obecna we wszystkich dziedzinach funkcjonowania aktorów komunikacji masowej: od warsztatu pracy dziennikarza, stylu i reguł uprawiania zawodów medial-nych i ‹‹okołomedialnych››, poprzez formę i treść języka mediów, po zasady zarządzania przedsiębiorstwami medialnymi, reguły prowadzenia marketingu

medialnego czy budowania wizerunku firm i produktów medialnych na rynkach i – szerzej – w opinii publicznej”.

Oceniając zawartość monografii, konieczne jest odniesienie do celu, w jakim została wydana. Celem tym było wywołanie refleksji naukowej nad wielowymiarowością zjawiska konwergencji mediów i jego konsekwencjami, zarówno dla samych mediów, jak również ich odbiorców, klientów kupu-jących produkt, jakim jest treść emitowana przez media. W poszerzonym kontekście istotnym aspektem rozważań stało się znaczenie mediów, przy założeniu, że media to zespół narzędzi i instrumentów służących do komuni-kacji. Podzielając pogląd inicjatorów wydawnictwa, należy uznać, że zjawisko konwergencji wskazane w tytule wywołuje wielorakie, skomplikowane konse-kwencje dla działalności mediów i ich funkcjonowania, będąc w swej istocie zjawiskiem wielowymiarowym i, co wnieść należy, uzupełniając tę myśl, nieustannie ewoluującym. Stąd też naukowy opis winien nadążać za zmianami, które jak nigdzie indziej, następują niezwykle szybko. Podkreślona wielkowy-miarowość w pełni uzasadnia różne konteksty podejmowane przez autorów tekstów, reprezentujących rozmaite dyscypliny: medioznawstwo, socjologię, kulturoznawstwo, językoznawstwo, nauki o zarządzaniu. Obszar podejmo-wanych rozważań jest na tyle wielopłaszczyznowy, iż wymaga koncentracji i analitycznej refleksji, by właściwie zwizualizować współczesne media, ich znaczenie, sposoby obecności i co najważniejsze ich potencjał wpływu. Percepcja z różnych poziomów pozwoli na stworzenie tego wizerunku.

Szczególne wyróżnianie na użytek recenzji poszczególnych tekstów wydaje się zabiegiem nie celowym. Wartością bowiem jest zasób materiału i wrażenie, jakie robi cała monografia, dostarczając czytelnikowi potężną porcję wiedzy w ewoluującej dyscyplinie, która z kontekstów ściśle medioznawczych przechodzi rewolucję poprzez obecność technik marketingowych, bezlito-śnie komercjalizujących pierwotne znaczenie mediów, w których zachowania etyczne był odczuwalne oraz ich charakter. Wszystko to wsparte rozwojem technologicznym prowadzi do globalnego ich charakteru.

Monografia została podzielona ma dwa tomy, każdy z częścią polską i angielskojęzyczną. To staranne przygotowanie publikacji pozawala na posze-rzenie kręgu czytelników, co stanowi o wartości poznawczej wydawnictwa. Tom pierwszy ułożony został w trzech rozdziałach. W rozdziale pierwszym: Konwergencja mediów – konteksty genologiczne można znaleźć m.in. tekst Ireny Pulak i Małgorzaty Wieczorek-Tomaszewskiej pt. Obraz jako medium infor-macji we współczesnej przestrzeni edukacyjnej czy teksty: Łukasza Goniaka Skok Felixa Baumgartnera i nowy wymiar telewizji, Piotra Lehra-Spławińskiego Medialna polingwistyczność jako hipoteza konwergencyjna, Adama Rychlika: O niektórych aspektach języka mediów tradycyjnych, nowych i najnowszych.

176 177

Recenzje

W części drugiej zatytułowanej Konwergencja mediów a profesja dziennikarska znajdziemy teksty o zbliżeniu praktyki do teorii naukowej. Przykładem może być artykuł Katarzyny Siezieniewskiej pt. Czy łatwo być dziennikarzem w dobie konwergencji? czy tekst Macieja Soin’a Nowe media a postulat dziennikarskiego obiektywizmu i w dalszej kolejności teksty: Dariusza Barana Czy nowe media zmieniają obraz polskiego dziennikarstwa?, Agnieszki Grzesiok - Horosz, poruszający interesujące zagadnienie konwer-gencji mediów a naruszenia dóbr osobistych.

Pierwszy tom, zamyka cześć trzecia pt. Cyfrowy odbiorca – procesy konwergencji a publiczność medialna. Czytelnik znajdzie w niej teksty różno-rodne, począwszy od tekstu Agnieszki Ogonowskiej pt. Rola myślenia konwer-gencyjnego i dywergencyjnego w rozwijaniu kompetencji informacyjnych, przez publikacje Katarzyny Kuźniar - Żylłki pt. Konsumpcja mediów w warun-kach dynamicznego rozwoju technologii informacyjno-komunikacyjnych, tekst Magdaleny Szpunar pod interesującym tytułem Bogactwo informacji a ubóstwo uwagi w cyfrowej kulturze nadmiaru, aż po próbę odpowiedzi na ważne pytanie w tekście Haliny Klepacz i Elżbiety Źółtowskiej Czy jesteśmy komputerami Internetu. Analiza porównawcza umiejętności odbiorców mediów. Studium przypadku. Michał Okseniuk próbuje zainteresować czytelnika prowoka-cyjnym stwierdzeniem w tytule artykułu Facebóg – Facebook a społeczeństwo, opisując rewolucyjne przedsięwzięcie Marka Zuckenberga. Czytelnik może się jednak poczuć rozczarowany, gdyż autor nie odnosi się w rzeczywistości do tej prowokującej tezy.

W części czwartej, jednocześnie pierwszej w drugim tomie monografii, pt. Konwergencja a logika systemu medialnego czytelnik znajdzie pewne zabarwienie kontekstem polityczno-historycznym. Anna Ślósarz w tekście pt. Konwergencja mediów głównego nurtu w postkomunistycznej Polsce jako instrument powielania ideologicznych matryc wpisuje się w tę konwencję. Aleksandra Wagner dokonuje próby opisu roli mediów w procesach delibe-racji natomiast Piotr Zięba pisze o prasie narodowej w Polsce jako przykładzie mediów, które nazywa „mediami starego typu”. W rozdziale zaproponowane są teksty o tematyce aktualnej. Maria Nowina Konopka pisze o ekonomicznych i społecznych korzyściach jednolitego rynku cyfrowego w kontekście zapisów Europejskiej Agendy Cyfrowej. Tekst Jana Bełczyńskiego odnosi się do możli-wości rozwojowych radia w warunkach konwergencji medialnej. W obszar mediów wpisuje się artykuł Przemysława Szewsa pt. Gazeta 2.0 – nowe formy konwergencji w prasie czy publikacja Pauliny Olechowskiej, w mało opisy-wanym obszarze realiów wydawniczych, Zmiana formy produkcji i dystrybucji treści polskich wydawców dzienników i czasopism opinii jako skutek konwer-gencji mediów.

Rozdział piąty zatytułowany został Nowe media we współczesnym społeczeństwie. Artykułu w nim zawarte pokazują to zagadnienie w różno-rodny sposób. Czytelnik znajdzie w tej części m.in. teksty: Michała Drożdża pt. Konwergencja mediów jako wyzwanie dla nauki o mediach, Katarzyny Gajlewicz - Korab pt. Miejsce mediów społecznościowych w polskim systemie medialnym – wybrane zagadnienia. Temat rozszerza w interesującym kontek-ście Ilona Dąbrowska w artykule Potęga klienta. Media społecznościowe w kontekście konwergencji mediów.

W rozdziale szóstym pt. Komunikowanie publiczne w kulturze konwer-gencji znalazły się teksty zróżnicowane tematycznie. Anna Jupowicz - Ginalska opisuje konwergencję w odniesieniu do marketingu medialnego. Małgorzata Łosiewicz poszukuje perspektywy wykorzystania mediów społecznościowych przez polskie przedsiębiorstwa. Natomiast Ewelina Kancik konwergencję mediów ujmuje przez pryzmat internetowego marketingu jednostek samorządu terytorialnego. Zbigniew Chmielewski prezentuje tekst z obszaru komuni-kacji pt. Ewolucja public relations i jego instrumentarium jako konsekwencja konwergencji mediów. Joanna Mikosz z Uniwersytetu Łódzkiego dokonuje próby zdiagnozowania sposobów promocji prasy poprzez przyciąganie uwagi i wzroku czytelników.

W krótkiej części siódmej pt. Konwergencja mediów – konteksty tech-nologiczne znalazły się dwa teksty: Jacka H. Kołodzieja, opisującego para-dygmat determinizmu technologicznego w wyjaśnieniu konwergencji mediów w wybranych aspektach epistemologicznych i tekst Janusza Grobickiego pt. Technologia mobilna w standardzie NFC. Funkcje zbliżeniowe PDA i konwer-gencja wielokanałowych usług bankowych.

Monografia Problemy konwergencji mediów pod redakcją Michała Kaczmarczyka, Dariusza Rotta jest głosem w szerokiej dyskusji nad znacze-niem i przeobrażeniami mediów. Odnosi się do środowiska mediów oraz zmian, które w nim powstają. Znajdują się w niej akcenty krytyczne wobec mediów, treści wręcz dopominające się o uważne spoglądanie na negatywne skutki, jakie media potrafią powodować, z prowokacją do refleksji nad tym, co czeka cywilizację w jej rozwoju. Rozwoju, któremu towarzyszy wyścig technologiczny, niosący za sobą dobrodziejstwo zbliżania ludzi, ale również poważne zagrożenia dla nich. Warto o tym pamiętać.

178 179

Recenzje

Anna Adamus-Matuszyńskiej, Renata Maćkowska (red.) Public relations Sztuka skutecznej komunikacji w teorii i praktyce, Wydawnictwo Naukowe ŚLĄSK, Katowice 2013, s. 228.Recenzja: Zbigniew Widera (Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach, Polska)

Działania w obszarze polityki są ściśle związane z komunikacja społeczną. Bez niej polityka nie ma na rynku politycznym. To ona pozwala zaistnieć, nawiązać kontakt z wyborcą i dowiedzieć się, jakie są jego ocze-kiwania. Znajomość mechanizmów komunikacji profesjonalizuje działania polityczne, stąd im większe w nich rozeznanie, tym większa szansa na sukces, jakim jest sprawowanie lub udział we władzy. Stąd intencja zapoznania się pozycjami wydawniczymi z obszaru komunikacji, zwłaszcza kiedy pojawia się w nich pojęcie public relations. Pozycja książkowa Public relations Sztuka skutecznej komunikacji w teorii i praktyce to praca zbiorowa pod redakcją Anny Adamus-Matuszyńskiej i Renaty Maćkowskiej. Został wydana w Katowicach przez Wydawnictwo Naukowe Śląsk Sp. z o.o. w roku 2013, przy wsparciu finansowym Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach. Z uczelnią tą zwią-zane jest przedsięwzięcie wydawnicze, obfitujące co rok kolejną książką, nawiązujące do organizowanej od wielu lat konferencji pod nazwą PR Forum. Wydarzenie to, od lat wpisane w rozwój naukowy regionu, jest interesującym spotkaniem praktyków i teoretyków, których zajmuje komunikacja, ze szcze-gólnym uwzględnieniem w niej zagadnienia public relations. W tym kontek-ście należy wspomnieć postać zmarłego profesora Henryka Przybylskiego, który życzliwie patronując przedsięwzięciu, wpisał się nim w historię polskiego PR-u. W przedsięwzięciu wydawniczym uczestniczy związane z nim od lat, mające szczególną pozycję Wydawnictwo Naukowe Śląsk, patronujące wielu niekomercyjnym działaniom w obszarze nauki. Wydana w roku 2013 książka zgromadziła kilkunastu autorów, przy czym niektórzy z nich publikowali wcześniej w tej serii. Wydanie zeszłoroczne zgromadziło, co warto podkre-ślić, wielu znakomitych recenzentów książki, którymi stali się profesorowie: Przemysław Deszczyński, Dorota Jelonek, Anna Lubecka, Ryszard Ławniczak, Mieczysław Owoc, Joanna Paliszewska - Wójcik oraz Maria Zrałek.

Monografia poświęcona została badaniom i praktycznej stronie public relations. Artykuły w niej zawarte, zdaniem redaktorów książki: „podejmują dalsze zagadnienia związane z tą praktyczną działalnością ujawniając fakt, że PR rozszerza zakres swojego oddziaływania, dotyczy nowych organizacji, obszarów aktywności, a także wykorzystuje środki i techniki do niedawna zarezerwowane dla innych sfer praktycznej działalności w zarządzaniu organizacjami. Kluczową cechą prezentowanej monografii jest poszukiwanie nowych rozwiązań dla prak-tyki PR oraz innych niż dotąd obszarów badawczych. Celem monografii jest

ujawnienie różnych sposobów myślenia o public relations, a także postawienie przed badaczami i praktykami inspirujących pytań o techniki PR, zakres oddzia-ływania PR na różne obszary życia społeczno-gospodarczego oraz czynniki, które wpływają tak na praktykę PR, jak i wizerunek organizacji”.

Dokonując przeglądu treści zwartych w poszczególnych artykułach, można w pełni podzielić prezentowane powyżej stanowisko redaktorów książki. Stanowi ona odzwierciedlenie obfitości zagadnień, pojawiających się w opisywanym obszarze. Jest manifestacją poglądów teoretyków i prak-tyków public relations – dziedziny niezwykle szybo rozwijającej się w Polsce, wszechobecnej, w organizacja gospodarczych i społecznych, państwowych i prywatnych, w małych firmach i dużych korporacjach. Public relations odpo-wiedzialne za utrzymanie organizacji na rynku jest swoistym szyldem, okazu-jącym intencje oferentów towarów i usług, bacznie w nie wpatrzonym przez potencjalnych, obecnych i przyszłych odbiorców.

Redaktorzy monografii, co sami podkreślają: „mają świadomość kontro-wersyjności niektórych hipotez, a także wniosków zawartych w treści poszcze-gólnych artykułów”. Jednak dopuszczenie ich do druku tłumaczą akceptacją różnorodności podejmowanych tematów, co ich zdaniem pozwala czytelnikowi na analizowanie PR z różnych perspektyw. Wskazują na wiele problemów z punktu widzenia „praktyka tej działalności, badacza, jak i badaczy innych obszarów zarządzania organizacjami, którzy mają coraz większą świadomość istnienia relacji pomiędzy public relations a praktyką zarządzania”. Bronią się przed ewentualnym zarzutem zamieszczania tekstów, które wymykają się bada-niom i praktyce PR. Uzasadniają, iż to one jednak przytaczają wielość czyn-ników, które determinują public relations, ale również wpływ innych dziedzin na proces budowania wizerunku organizacji i samej działalności PR.

Trudno odmówić racji tak formowanym tezom, które z pozoru uspra-wiedliwiają teksty niedoskonałe w swym naukowym charakterze wobec spójności z przesłaniem publikacji. Nawet jeżeli krytyczni czytelnicy dojdą do takich wniosków, to na drugim biegunie jest troska o rozwój, zwłaszcza młodych w swym naukowym stażu ludzi, którzy od organizatorów przedsię-wzięcia otrzymali szansę publikacji oraz dar otwartego dialogu z naukowcami i długoletnimi praktykami public relations. Szczególną wartością jest również wsparcie Uniwersytetu Ekonomicznego, który od lat propaguje transfer nauki i praktyki, co jest niezwykle cenną inicjatywą, zwłaszcza, gdy zrodziła się ona w okresie, w którym innowacja, transfer wiedzy były pojęciami niepowszech-nymi i dopiero raczkującymi.

Książka złożona jest czterech rozdziałów – każdy poświęcony odręb-nemu zagadnieniu. Pierwszy jest próbą pokazania nowych narzędzi, stoso-wanych w praktyce public relations. Rozdział drugi monografii nawiązuje

180

do tradycyjnych, czyli uznanych metod i technik praktyki public relations. Kolejny rozdział koncentruje się na roli i znaczeniu public relations w szeroko rozumianej przestrzeni publicznej. Ostatni rozdział, co warte podkreślenia, przygotowany został w języku angielskim. Ma najmniejszy związek z teorią i praktyką public relations. Podstawową tezą tej części monografii jest zało-żenie o oddziaływaniu licznych determinantów na praktykę PR oraz rezultaty tej działalności.

Odnosząc się wybiórczo do zawartości monografii, warto zwrócić uwagę, że rozpoczyna ją analityczny artykuł Krystyny Wójcik, która bada triadę: tożsamość – wizerunek – reputacja. Zamysłem autorki jest podjęcie próby uporządkowania terminologii i rozumienia pojęć stosowanych w PR. Paweł Kocoń opisuje możliwości wykorzystania Internetu jako instrumentu wewnętrznego public relations. Na możliwości komunikacji za pośrednic-twem nowych mediów zwraca uwagę Dawid Szarański, pisząc o komunikacji zewnętrznej klastrów technologicznych. Tekst jest aktualny i opisuje cześć praktyki klastrów, które są dzisiaj ważnym elementem transferu i rozwoju technologii oraz miejscem generowania postępu. Renata Maćkowska przy-bliża kwestie kampanii komunikacyjnych w samorządach terytorialnych. Tekst nie ma symptomów nowatorskich, ale zwraca uwagę na ważny element komunikacji w gminie. Autorem pojawiającym się w serii kolejny raz jest Dariusz Kryszak, poruszając się w obszarze komunikacji w wojsku. Jego teksty, tak jest i tym razem, umożliwiają czytelnikowi poznanie mechanizmów niepo-wszechnie znanych. Artykuły napisane są zrozumiałem dla czytelnika języ-kiem i przywołują zarówno polskie, jak i zagraniczne źródła bibliograficzne.

Mobilizując czytelnika do zapoznania się z monografią, należy podkre-ślić, iż poświęcanie czasu na zgłębianie problematyki komunikacji społecznej nie jest jego marnowaniem. Komunikacja ma znaczący wpływ na życie społeczne. Im bardziej czytelna dla stron komunikujących się, tym mniej powoduje konfliktów. Wyrażane w niej emocje, oczekiwania i marzenia poka-zują, że życie człowieka daleko wykracza poza mechanizmy rynku wymiany, transakcji finansowych, nabywania dóbr. Pozostaje w nim miejsce dla ideałów podnoszonych przez Platona i Sokratesa, a o to w naszej rzeczywistości dbać należy szczególnie.