Pismo lamelli - Styczeń 2012

12
LAMELLI .COM.PL ŚRÓDMIEJSKI OŚRODEK KULTURY INFORMATOR I 2012 nr 1 (97) R. IX ISSN 1732-4378 Krakowska Książka Miesiąca Wacław Krupiński Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Miejsce przyjazne... „Ogień” Zapraszamy na warsztaty! Więcej na www.lamelli.com.pl PSZCZOŁA, BACH I SKRZYPCE W dowcipnej i pełnej anegdot rozmowie Wacława Krupiń- skiego ze Zbigniew Wodeckim, artysta z wielkim dystansem i autoironią prezentuje swoje życie. Dzieciństwo, gdy chciał być Robin Hoodem, lata mordęgi na skrzypcach, bo nie chciały same grać, bandę, z którą rozrabiał, liceum muzycz- ne, z którego został wyrzucony, wresz- cie szybkie wchodzenie, przez znaczące estrady Europy, w dorosłość. Miał 27 lat, 6 lat pracy w orkiestrze, pierwsze prze- boje i troje dzieci, gdy zdawał maturę. Mógł zostać w Niemczech, ale nie chcia- ło mu się uczyć języka, mógł robić karie- rę jako skrzypek, ale wolał śpiewać, co nie przeszkadza mu bardziej cenić mu- zyków. Uwielbia popularność, dba o nią i nie boi się jej pułapek. Ironizuje na te- mat tego, co osiągnął, ale też dobrze zna swą wartość. To pozwala mu szczerze mówić o show-biznesie, o pracy z Ewą Demarczyk, a także o kulisach „Tańca z gwiazdami”. Zbigniew Wodecki śpiewający muzyk, kompozytor, aranżer, wykonaw- ca pięknych piosenek, takich jak „Za- cznij od Bacha”, „Izolda”, „Lubię wracać tam, gdzie byłem”, „Z tobą chcę oglądać świat”. Był gospodarzem telewizyjnych programów muzycznych TVN „Droga do gwiazd” i „Twoja droga do gwiazd” oraz jednym z jurorów w polskiej edycji pro- gramu „Taniec z gwiazdami”. PSZCZOŁA, BACH I SKRZYPCE Zbigniew Wodecki Wacław Krupiński Na spotkanie zapraszamy 16 stycznia, godz. 18.00 do Śródmiejskiego Ośrod- ka Kultury w Krakowie P odczas uroczystości, jaka odbyła się 15 grudnia 2011 r. w siedzi- bie Radia Kra- ków, Śród- miejski Ośro- dek Kultury wyró ż niony został szcze- gólnym Certy- katem – Miejsce Przyjazne Seniorom. Jesteśmy jednym z 24. podmiotów, któ- re uzyskały to zaszczytne miano, spo- śród 43 miejsc w Krakowie zgłoszonych do Regionalnego Ośrodka Polityki Spo- łecznej. Na certykacie swe podpisy złożyli Marszałek Województwa Mało- polskiego Marek Sowa oraz Prezydent Miasta Krakowa Jacek Majchrowski. Dziękujemy bardzo za to wyróżnienie. Dla nas to zaszczyt i honor, ale i zobo- wiązanie, by sprostać dotychczasowym wymaganiom i starać się być jeszcze lepszymi, szczególnie dla Państwa Se- niorów, w przyszłości. Wszak certy- kat nie jest wydawany na czas nieokre- ślony! J ózef Kuraś „Ogień” to jeden z naj- bardziej znanych polskich dowód- ców partyzanckich. Mimo upły- wu kilkudziesięciu lat od samobójczej śmierci Kurasia, jego działalność wciąż pozostaje przedmiotem niegasnących sporów i polemik. Opracowanie Macieja Korkucia to efekt kilkunastu lat badań naukowych. Autor przedstawia m.in. wiele dotych- czas nieznanych faktów z życiorysu Ku- rasia, konfrontuje obiegowe informacje i legendy z różnymi, często nigdy wcześ- niej nie publikowanymi materiałami ar- chiwalnymi oraz relacjami świadków wydarzeń. Opisując burzliwe losy „Og- nia”, autor szczególną uwagę zwrócił na polityczne i militarne realia, w których funkcjonowała niepodległościowa kon- spiracja na Podhalu, dokonując wery- kacji wielu rozpowszechnionych mitów. Książka omawia kolejno dzieciństwo i młodość Kurasia, jego służbę w Woj- sku Polskim i w Korpusie Ochrony Po- granicza, walki frontowe we wrześniu 1939, działalność w pierwszych struktu- rach konspiracyjnych i w Konfederacji Tatrzańskiej, działalność w ramach od- działu partyzanckiego Armii Krajowej, dowodzenie oddziałem specjalnym Lu- dowej Straży Bezpieczeństwa i oddzia- łem egzekucyjnym Powiatowej Delega- tury Rządu w Nowym Targu, w końcu problematykę współpracy z leśnymi od- działami sowieckimi i komunistyczny- mi oraz działalność w szeregach Powia- towego Urzędu Bezpieczeństwa Publicz- nego w Nowym Targu. Kontynuacją niniejszego tomu bę- dzie publikacja poświęcona działalno- ści „Ognia” jako samodzielnego dowód- cy w latach 1945–1947. Maciej Korkuć jest historykiem dzie- jów najnowszych, absolwentem Uni- wersytetu Jagiellońskiego. Na tej samej uczelni obronił także pracę doktorską w całości poświęconą działalności party- zantki niepodległościowej w wojewódz- twie krakowskim w latach 1944–1947. Maciej Korkuć Na spotkanie z autorem zapraszamy 24 stycznia, godz. 18.00 do Śródmiej- skiego Ośrodka Kultury w Krakowie Michał Wilgocki & Judyta Gąsior – Piosenka Poetycka czyli Koncert pieśni Jacka Kaczmarskiego na gitarę i wiolonczelę Judyta Gąsior – wiolonczela, Michał Wilgocki – gitara, śpiew ŚOK, Kraków, ul. Mikołajska 2. Bilety: 20 zł (normalne), 10 zł (ulgowe) 14 stycznia 2012, godz. 20.00

Transcript of Pismo lamelli - Styczeń 2012

Page 1: Pismo lamelli - Styczeń 2012

LAMELLI.COM.PLŚRÓDMIEJSKI OŚRODEK KULTURY INFORMATOR I 2012 nr 1 (97 ) R. IX

ISSN 1732-4378

Krakowska Książka Miesiąca

Wacław KrupińskiWydawnictwo: Prószyński i S-ka

Miejsce

przyjazne...

„Ogień”

Zapr

asza

my

na w

arsz

taty

! W

ięce

j na

ww

w.la

mel

li.co

m.p

l

PSZCZOŁA, BACH I SKRZYPCE

W dowcipnej i pełnej anegdot rozmowie Wacława Krupiń-skiego ze Zbigniew Wodeckim,

artysta z wielkim dystansem i autoironią prezentuje swoje życie. Dzieciństwo, gdy chciał być Robin Hoodem, lata mordęgi na skrzypcach, bo nie chciały same grać, bandę, z którą rozrabiał, liceum muzycz-ne, z którego został wyrzucony, wresz-cie szybkie wchodzenie, przez znaczące estrady Europy, w dorosłość. Miał 27 lat, 6 lat pracy w orkiestrze, pierwsze prze-boje i troje dzieci, gdy zdawał maturę. Mógł zostać w Niemczech, ale nie chcia-ło mu się uczyć języka, mógł robić karie-rę jako skrzypek, ale wolał śpiewać, co nie przeszkadza mu bardziej cenić mu-

zyków. Uwielbia popularność, dba o nią i nie boi się jej pułapek. Ironizuje na te-mat tego, co osiągnął, ale też dobrze zna swą wartość. To pozwala mu szczerze mówić o show-biznesie, o pracy z Ewą Demarczyk, a także o kulisach „Tańca z gwiazdami”.

Zbigniew Wodecki – śpiewający muzyk, kompozytor, aranżer, wykonaw-ca pięknych piosenek, takich jak „Za-cznij od Bacha”, „Izolda”, „Lubię wracać tam, gdzie byłem”, „Z tobą chcę oglądać świat”. Był gospodarzem telewizyjnych programów muzycznych TVN „Droga do gwiazd” i „Twoja droga do gwiazd” oraz jednym z jurorów w polskiej edycji pro-gramu „Taniec z gwiazdami”.

PSZCZOŁA, BACH I SKRZYPCE

Zbigniew WodeckiWacław Krupiński

Na spotkanie zapraszamy 16 stycznia, godz. 18.00 do Śródmiejskiego Ośrod-ka Kultury w Krakowie

Podczas uroczystości, jaka odbyła się 15 grudnia

2011 r. w siedzi-bie Radia Kra-ków, Śród-miejski Ośro-dek Kultury wyróżniony został szcze-gólnym Certy-fi katem – Miejsce Przyjazne Seniorom. Jesteśmy jednym z 24. podmiotów, któ-re uzyskały to zaszczytne miano, spo-śród 43 miejsc w Krakowie zgłoszonych do Regionalnego Ośrodka Polityki Spo-łecznej. Na certyfi kacie swe podpisy złożyli Marszałek Województwa Mało-polskiego Marek Sowa oraz Prezydent Miasta Krakowa Jacek Majchrowski. Dziękujemy bardzo za to wyróżnienie. Dla nas to zaszczyt i honor, ale i zobo-wiązanie, by sprostać dotychczasowym wymaganiom i starać się być jeszcze lepszymi, szczególnie dla Państwa Se-niorów, w przyszłości. Wszak certyfi -kat nie jest wydawany na czas nieokre-ślony!Józef Kuraś „Ogień” to jeden z naj-

bardziej znanych polskich dowód-ców partyzanckich. Mimo upły-

wu kilkudziesięciu lat od samobójczej śmierci Kurasia, jego działalność wciąż pozostaje przedmiotem niegasnących sporów i polemik.

Opracowanie Macieja Korkucia to efekt kilkunastu lat badań naukowych. Autor przedstawia m.in. wiele dotych-czas nieznanych faktów z życiorysu Ku-rasia, konfrontuje obiegowe informacje i legendy z różnymi, często nigdy wcześ-niej nie publikowanymi materiałami ar-chiwalnymi oraz relacjami świadków wydarzeń. Opisując burzliwe losy „Og-nia”, autor szczególną uwagę zwrócił na polityczne i militarne realia, w których funkcjonowała niepodległościowa kon-spiracja na Podhalu, dokonując weryfi -kacji wielu rozpowszechnionych mitów.

Książka omawia kolejno dzieciństwo i młodość Kurasia, jego służbę w Woj-sku Polskim i w Korpusie Ochrony Po-granicza, walki frontowe we wrześniu 1939, działalność w pierwszych struktu-rach konspiracyjnych i w Konfederacji Tatrzańskiej, działalność w ramach od-działu partyzanckiego Armii Krajowej, dowodzenie oddziałem specjalnym Lu-dowej Straży Bezpieczeństwa i oddzia-łem egzekucyjnym Powiatowej Delega-

tury Rządu w Nowym Targu, w końcu problematykę współpracy z leśnymi od-działami sowieckimi i komunistyczny-mi oraz działalność w szeregach Powia-towego Urzędu Bezpieczeństwa Publicz-nego w Nowym Targu.

Kontynuacją niniejszego tomu bę-dzie publikacja poświęcona działalno-ści „Ognia” jako samodzielnego dowód-cy w latach 1945–1947.

Maciej Korkuć jest historykiem dzie-jów najnowszych, absolwentem Uni-wersytetu Jagiellońskiego. Na tej samej uczelni obronił także pracę doktorską w całości poświęconą działalności party-zantki niepodległościowej w wojewódz-twie krakowskim w latach 1944–1947.

Maciej Korkuć

Na spotkanie z autorem zapraszamy 24 stycznia, godz. 18.00 do Śródmiej-skiego Ośrodka Kultury w Krakowie

Michał Wilgocki & Judyta Gąsior – Piosenka Poetyckaczyli

Koncert pieśni Jacka Kaczmarskiego na gitarę i wiolonczelę

Judyta Gąsior – wiolonczela, Michał Wilgocki – gitara, śpiew

ŚOK, Kraków, ul. Mikołajska 2. Bilety: 20 zł (normalne), 10 zł (ulgowe)

14 stycznia 2012, godz. 20.00

Page 2: Pismo lamelli - Styczeń 2012

2 ŚRÓDMIEJSKI OŚRODEK KULTURYLAMELLI.COM.PL

Chwilo, trwaj…

Podróże dalekie i bliskie...Program styczeń 2012

Śródmiejski Ośrodek Kulturyul. Mikołajska 2, 31-027 Kraków, tel. 12 422-08-14, www.lamelli.com.pl

2 I, godz. 18.00Krakowski Oddział Związku Literatów Polskich zaprasza na wieczór literacki z cy-klu „Orszak Apollina”. Promocja tomiku poezji Grzegorza Gniadego „Wil-czy bilet”.

Oprawa muzyczna: Mateusz Dejko – gitara, Jakub Klisiak – gitara. Prowa-dzenie: Magdalena Węgrzynowicz-Plichta.

4 I, godz. 17.00Grupa Każdy – otwarte warsztaty literackie. Prowadzenie: Magdalena Wę-grzynowicz-Plichta.

4 I, godz. 18.00Wydawnictwo Miniatura i Śródmiejski Ośrodek kultury zapraszają na promocję tomiku Marii Baścik „Wieczystym tryskam źródłem”. W wieczorze wezmą udział: Joanna Pociask-Karteczka i ks. Maciej M. Ostrowski. Prowadzenie: Magdalena Węgrzynowicz-Plichta, interpretacja poezji: Jakub Kosiniak, oprawa muzyczna: Danuta Sułczyńska – fortepian, Krzysztof Chutkiewicz – gitara i śpiew.

Źródło – to nie tylko element środowiska przyrodniczego, łączący świat pod-ziemny ze światem zewnętrznym. Otoczone aurą tajemnicy, miało ono swoje nimfy i rusałki, które od wieków opiewano w pieśniach i legendach. Niezwykłość zjawiska, a jednocześnie jego bogata symbolika sprawia, iż źródło jest motywem wielu poetyckich strof, przedmiotem zainteresowania nie tylko przyrodników, ale również malarzy, muzyków i innych artystów. Źródło zawiera wybór poezji, aforyzmów, sentencji, a także cytaty z Biblii Ty-siąclecia, w których jest ono postrzegane w różnych aspektach. Całość poprze-dza krótki esej o źródle.

9 I, godz. 18.00Krakowski Oddział Związku Literatów Polskich w ramach cyklu literackiego „Or-szak Apollina” zaprasza na spektakl „Szpital dla nietutejszych, czyli jak wy-prowadzić człowieka z człowieka”, scenariusz: Agnieszka Sala na podsta-wie twórczości własnej.

Zbigniewa Herberta oraz Ireny Conti. Wykonawcy: Grupa teatralna X LO w Krakowie „Nietutejsi”: Aleksandra Dąbek, Arkadiusz Dec, Dominik Jarzy-na, Kamil Jastrzębski, Magdalena Kawałek, Anna Knap, Beata Kubańska, Sofi a Mietielica, Katarzyna Morawska, Klaudia Muniak, Hanna Piech, Anna Puchała, Patrycja Pudek, Zoya Shakhgeldyan, Łukasz Świerkosz, Aleksandra Wróblew-ska, Paweł Wydrzyński, Joanna Zbroja, Joanna Ziętara, Sylwia Ziętara, Anna Zmieniewska.

10 I, godz. 18.00Filmowy Klub Historyczny.

Instytut Pamięci Narodowej oraz Śródmiejski Ośrodek Kultury zapraszają na projekcję dwóch fi lmów dokumentalnych pt.: „Podkowa” (2010, 27 min.) oraz „Rajd Podkowy” (2007, 25 min.).

11 I, godz. 17.00Rozmowy o Kresach i nie tylko: Spotkanie z księdzem Tadeuszem Isako-wiczem-Zaleskim wokół książki „Nie zapomnij o Kresach”.

Ostatnie lata dla Kresów są na szczęście łaskawe, ukazuje się bowiem wiele ksią-żek a także dokumentów fi lmowych im poświęconych. Oczywiście mogłoby być więcej, szczególnie w wiodących programach telewizyjnych w okresie tzw. „pri-me time”. Najważniejsze, że „lawina” ruszyła i nikt już jej nie powstrzyma tak ła-two. Swój niemały udział ma w tym ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, autor znanej książki „Przemilczane ludobójstwo na Kresach” (Wydawnictwo Małe, Kraków 2007). Trzy lata po jej wydaniu, na rynku księgarskim Wydawnictwo Małe za-oferowało czytelnikom kolejną książkę tegoż autora – „Nie zapomnij o Kresach” (Kraków 2011). Tej książce poświęcone będzie spotkanie z ks. Tadeuszem Isako-wiczem-Zaleskim w cyklu „Rozmowy o Kresach i nie tylko”.Tadeusz Isakowicz-Zaleski, duszpasterz Ormian w Polsce, urodził się w Kra-kowie w 1956 r. Od lat 70-tych związany z opozycją demokratyczną, współre-dagował podziemne pismo „Krzyż Nowohucki”, działał w Studenckim Komite-cie Solidarności, był kapelanem NSZZ „Solidarność” w Nowej Hucie i współpra-cownikiem ks. Kazimierza Jancarza. Z tego powodu był represjonowany przez SB i dwukrotnie brutalnie pobity przez jej funkcjonariuszy. W 1987 r. założył wraz ze Stanisławem Pruszyńskim i Zofi ą Tetelowską Fundację im. Brata Alber-ta w Radwanowicach, zajmującą się pomocą osobom upośledzonym – dziś w jej ramach działa 30 ośrodków terapeutycznych w całej Polsce. Laureat Nagrody Literackiej im. Józefa Mackiewicza, w 2006 roku otrzymał z rąk prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski.

Krystalicznie czyste morze, kilo-metry pustych plaż. Przyjemne gorąco, ciepła woda. Orzeźwiają-

ce mleczko kokosowe pite wprost z orze-cha przed chwilą zerwanego z palmy. I ten spokój…

Andamany (i Nikobary) to archipelag na Oceanie Indyjskim, składający się z kil-kuset mniejszych i większych wysp, z któ-rych tylko nieznaczna część dostępna jest dla turystów po uzyskaniu dotatkowego – poza wizą indyjską – zezwolenia. Ad-ministracyjnie należą do Indii, choć geo-grafi cznie oddalone od nich ponad 1000 kilometrów, mają znacznie bliżej do wy-brzeży Tajlandii czy Birmy. Również mieszkańcy tych regionów nie wygląda-ją na „typowych” Indusów, nie bywają też tak męczący jak ich „bracia” w bardziej turystycznych stanach subkontynentu. Jednocześnie Andamany to chyba jeszcze jedne z niewielu tropikalnych miejsc, sto-sunkowo łatwo dostępnych, a jednocześ-nie nie zabudowanych luksusowymi ho-telami i drogimi sklepami. Tutejsze „re-sorty” to przeważnie małe, bambusowe chatki, malowniczo usytuowane w gajach palmowych, niejednokrotnie z widokiem na morze lub dżunglę.

Popularnym miejscem zwiedzanym podczas pobytu na Andamanach jest także Ross Island, położona zaledwie 15 minut drogi stateczkiem od wybrze-ży stolicy. Wyspa, służąca Brytyjczykom kilkadziesiąt lat temu za siedzibę admi-nistracyjną, jest systematycznie zarasta-na przez dżunglę, pochłaniającą w szyb-kim tempie postkolonialne budowle.

Jednak nie zwiedzanie było powodem naszego przybycia na wyspy. Tutaj nie ma wspaniałych pałaców, cudów świa-ta czy wielobarwnych świątyń. Tutaj po prostu można przez jakiś czas zająć się „nic-nie-robieniem” w pięknym miej-scu. Andamany zdecydowanie się do tego nadają! Niezależnie czy trafi się na coraz bardziej turystyczną Havelock Is-land, czy jeszcze stosunkowo Malo od-krytą Neil. Już pierwszego dnia na plaży nie było nikogo oprócz nas. Siedzieliśmy na białym piasku, słuchając szumu deli-

katnych fal oraz świergotu ptaków wśród drzew za nami, rozmyślając kiedy ostat-nio – i czy kiedykolwiek – widzieliśmy tak spokojne miejsce. Snurkując pomię-dzy rafą, zniszczoną niestety przez tsuna-mi sprzed kilku lat oraz wysoką tempe-raturę wody, obserwowaliśmy kolorowe ryby i zastanawiali się jak długi czas moż-na spędzić w wodzie i nie zmarznąć. Wy-pożyczaliśmy rowery, by jedyną drogą prowadzącą przez 9-kilometrową wyspę objechać okolicę, sprawdzając wszyst-kie plaże „naszej” wyspy, aby przekonać się, że w innych jej częściach też będzie-my sam na sam z otaczającym pięknem. A wieczorem wracaliśmy do chatki, by zajadać się wyśmienitymi owocami mo-rza, zaledwie kilka godzin wcześniej zło-wionymi przez tutejszych rybaków.

W końcu jednak trzeba było wrócić do rzeczywistości i zimowej już prawie Polski. Nasze bilety do raju były nieste-ty w dwie strony.

Tekst i zdjęcia Katarzyna & Rafał Siudowscy

Page 3: Pismo lamelli - Styczeń 2012

INFORMATOR styczeń 2012 3LAMELLI.COM.PL

11 I, godz. 19.00

Wykład otwarty z fi lmoznawstwa Slasher. Prowadzi: Amelia Wichowicz.Zapraszamy na spotkanie poświęcone slasherowi (slash – ciąć). Jest to podga-tunek horroru o charakterystycznej fabule, w której psychopatyczny morderca przy pomocy ostrego narzędzia (noża, siekiery, haka, piły mechanicznej) mordu-je kolejno grupę nastolatków. Slasher był szczególnie popularny w Stanach Zjed-noczonych w latach 70. i 80. XX wieku. Od połowy lat 90. ponownie wzrosło za-interesowanie tym typem horroru i obserwuje się jego renesans trwający aż do dzisiaj. Jeśli chcą Państwo dowiedzieć się kim jest fi nal girl i dlaczego pod żad-nym pozorem nie wolno mówić: „Zaraz wracam”, zapraszamy na wykład. Amelia Wichowicz (1984) – absolwentka polonistyki i fi lmoznawstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim, doktorantka na Wydziale Zarządzania i Komuni-kacji Społecznej UJ. Autorka artykułów i recenzji publikowanych w czasopis-mach (m.in. w „Fragile”, „Splocie”, „16 mm”) oraz współredaktorka pisma po-święconego fi lmowi i mediom „EKRANy”.

12 I, godz. 17.00Poprzez Kresy. Zdjęcia i komentarz: Piotr Korpanty.Starokonstantynów i Bar.

Powracając z wyprawy na dalsze kresy, po zwiedzeniu Latyczowa i Międzybó-ża, można, kierując się na północ, dojechać do Starokonstantynowa, położonego w widłach rzeki Słucz. Powstał on z inicjatywy kniazia Konstantego Ostrogskie-go w 1525 roku. Został tam zbudowany potężny zamek, tworzony w XVI i XVII w. Dotrwała też baszta obronna przy zrujnowanym obecnie kościele Dominika-nów. Warto zwiedzić też klasztor z kościołem Kapucynów, który wznowił niedaw-no swą działalność. Niedaleko od Starokonstantynowa, w miejscowości Antoni-ny, zachowały się pozostałości założenia pałacowo-parkowego, utworzonego przez Potockich w XIX w. Jadąc na południe, trafi ć można do Baru, który przeszedł do historii i literatury.

13 I, godz. 19.00Scena Lamelli prezentuje spektakl: Martyna Lechman „Szczęśliwe dni. Akt zerowy”. Reżyseria i inscenizacja – Krzysztof Popiołek, muzyka – Jonasz Soł-tyk, obsada – Martyna Krzysztofi k, Łukasz Stawowczyk.

Opowieść o pełnym nadziei małżeństwie na samym starcie wspólnego życia oraz ich stopniowym pogrążaniu się w rutynie codziennych czynności, które – za-miast zbliżać ich do siebie – powodują coraz większe rozminięcie. A wszystko to podane w lekko przerysowanej, zabawnej formie, wywołującej śmiech, może tyl-ko z odrobiną gorzkiej refl eksji. Bilety: 20 zł (normalne), 15 zł (ulgowe).

14 I, godz. 20.00Michał Wilgocki & Judyta Gąsior – Piosenka Poetycka prezentują: Koncert pieśni Jacka Kaczmarskiego na gitarę i wiolonczelę. Wystąpią: Michał Wilgocki – gitara, śpiew, Judyta Gąsior – wiolonczela.

Artyści znani m.in. z występów na zlotach fanów J. Kaczmarskiego kaczmar-ski-underground czy toruńskich Koncertów Pamięci Jacka Karczmarskiego, uczestnicy festiwali – ostatnio m.in. Poetyckiej Stajni 2011. Tym razem wy-stąpią na scenie Śródmiejskiego Ośrodka Kultury w swoich poetyckich interpre-tacjach twórczości Mistrza. Judyta Gąsior jest studentką V roku Akademii Mu-zycznej we Wrocławiu, Michał Wilgocki przygodę z twórczością Jacka Kaczmar-skiego kontynuował w ramach Wrocławskiego Salonu Jacka Kaczmarskiego. Bilety: 20 zł (normalne), 10 zł (ulgowe).

16 I, godz. 18.00„Krakowska Książka Stycznia”. Wacław Krupiński: Zbigniew Wodecki Pszczo-ła, Bach i skrzypce (Wydawnictwo: Prószyński i S-ka). Spotkanie, wręczenie nagro-dy. Prowadzenie: Elżbieta Zechenter-Spławńska.

Wacław Krupiński, dziennikarz, od 11 lat kieruje działem kultury w krakow-skim „Dzienniku Polskim”. Autor książek Głowy piwniczne oraz Moje wopero-wstąpienie. Rozmowy z Jadwigą Romańską.

17 I, godz. 18.00Pokaz slajdów z cyklu: „Z plecakiem i aparatem fotografi cznym: Przez góry i morza…”. Katarzyna & Rafał Siudowscy.

Indie to nie tylko kolorowy, hinduski Radżastan. To także ośnieżone szczyty Hi-malajów, buddyjskie świątynie, rajskie plaże i dużo więcej. O swojej ostatniej po-dróży opowiedzą Kasia i Rafał Siudowscy: podróżnicy amatorzy. Mówią, że na wczasach all inclusive byli 2 razy – pierwszy i ostatni. Wolą sami organizować swe wyjazdy i swój czas na krótszych i dłuższych urlopach.

18 I godz. 19.00„Hello mister! How are you? Autostopem przez Kaukaz do Iranu” Mar-ta i Daniel Pochabowie.

Marta i Daniel opowiedzą o swojej zeszłorocznej (lato 2011), 8-tygodniowej po-dróży do Iranu. Trasa wiodła przez Kaukaz. Najpierw przez Ukrainę do Rosji. Później promem z Soczi do Trabzonu w Turcji. Dalej przez Gruzję i Armenię... Wracali najszybszą drogą, przez Anatolię i Bałkany.

Filmowy klub historyczny

Legendarny żołnierz zamojszczyzny

Alicja Tanewpoetka i kompozytorka zaprasza do piwnicy artystycznej Scena Ata ul. Czarnowiejska 93, 30-049 Kraków tel. 12 633-54-05, 503-855-770 www.tanew.info.pl e-mail: [email protected]

W latach 2006-2010 Ośro-dek TVP

w Lublinie wraz z Biu-rem Edukacji Publicz-nej IPN o/Lublin zrea-lizowali na zamówienie TV Polonia, w ramach cyklu „Z archiwum IPN”, osiemdziesiąt fi l-mów dokumentalnych o tematyce historycz-nej obejmujące najnow-szą historię Polski czyli, lata 1939-1956. Podczas styczniowych spotkań Filmowego Klubu Historycz-nego zaprezentujemy Państwu dwa fi l-my. Pierwszy dokument to „Podkowa”, drugi zatytułowany jest „Rajd Podko-wy”. Obydwa fi lmy przedstawiają postać por. Tadeusza Kuncewicza ps. „Podko-wa”, uwielbianego przez swych żołnie-rzy jak i ludność cywilną Zamojszczyzny, legendarnego ofi cera Inspektoratu za-mojskiego Armii Krajowej. Jego oddział zbrojny, który rozpoczął walkę z Niem-cami już pod koniec 1942 roku, uchronił wiele zamojskich wiosek od pacyfi kacji. 1943 r. „Podkowa” dowodził oddziałem liczącym okresowo do 120 ludzi. W ra-mach odtwarzania sił zbrojnych na bazie oddziału Tadeusza Kuncewicza zorgani-zowano dwustuosobowy II baon 9 Pułku Piechoty Legionowej AK, a on sam został mianowany jego dowódcą. Powszechnie był uznawany za błyskotliwego dowód-cę o nieprzeciętnych zdolnościach stra-tegicznych który przeprowadził najwię-cej akcji zbrojnych w Okręgu Lubelskim AK, ponosząc przy tym jak najmniejsze straty własne. W okresie „Burzy” baon ten operował w rejonie Zwierzyniec–Szczebrzeszyn–Topólcza, ściśle współ-pracując z baonem zbornym 27 Dywizji Wołyńskiej AK.

30 lipca 1944 r., w Szczebrzeszy-nie, oddział „Podkowy” został rozbro-

jony przez Sowietów, co spowodowało, że szyb-ko wrócił do pracy kon-spiracyjnej i zbrojnej walki z nowym okupan-tem. W czerwcu 1945 r., rozpuszcza swój oddział i z 22. swoimi żołnierza-mi, najbardziej „spalo-nymi”, postanawia prze-drzeć się do amerykań-skiej strefy okupacyjnej w Niemczech. Nie opacz-nie mylą trasę ucieczki

na Dolnym Śląsku i wkraczają do Cze-chosłowacji, gdzie zostają aresztowani przez tamtejsze UB. W wyniku bestial-stwa miejscowych służb bezpieczeń-stwa, po dwóch latach zaledwie 7. po-zostałych przy życiu partyzantów wraz z „Podkową” zostało deportowanych do komunistycznej Polski, gdzie osadzono ich w więzieniu na Zamku Lubelskim. W grudniu 1947 roku, 6. członków od-działu wychodzi na wolność natomiast por. Tadeusz Kuncewicz ps. „Podkowa” zostaje oskarżony przez komunistów o zbrojną walkę przeciwko nim i skazany na więzienie wychodzi na wolność do-piero w 1955 roku. Odznaczony Krzyżem Virtuti Militari i Krzyżem Walecznym umiera 8 II 1991 r., w Warszawie, w wol-nej i niepodległej Polsce, o którą walczył On i Jego żołnierze.

Marek Górka

Zapraszamy do Śródmiejskiego Ośrod-ka Kultury 10 stycznia 2012 r., na godz. 18.00, do Filmowego Klubu Historycz-nego gdzie dzięki uprzejmości Kra-kowskiego Oddziału Instytutu Pamię-ci Narodowej, zobaczymy fi lmy doku-mentalne pt.: „Podkowa” (2010, 27 min), w reżyserii: Adama Sikorskiego oraz „Rajd Podkowy” (2007, 25 min), w reżyserii: Adama Sikorskiego.

12 stycznia 2012, godz. 19.00 – „Jan Kochanowski” spotkanie z aktorem Teatru Starego Janem Korwin-Kochanowskim monodram-wspomnienia.

Wstęp 10 zł. 14 stycznia 2012, godz. 18.00 – „Wyjściówka” Kabaret „Frazes” udział biorą: Se-bastian Wieliczko, Paweł Kmiecik, Marta Wieliczo.

Wstęp wolny! 21 stycznia 2012, godz. 18.00 – „FROM BALLET TO TANGO” wykonanie: CRA-COW GUITAR QUARTET występują: Jadwiga Wołek, Joanna Baran, Łukasz Dobrowolski, Oskar Kozłowski.

Wstęp 15 zł 27 stycznia 2012, godz. 19.00 – „Manifest” wg Witkacego scenariusz i wykona-nie: Ziuta Zającówna, Teatr Proscenium.

Wstęp 20 zł

Page 4: Pismo lamelli - Styczeń 2012

4 ŚRÓDMIEJSKI OŚRODEK KULTURYLAMELLI.COM.PL

Marta Pochaba jest absolwentką wydziału konserwacji i wciąż studentką wydzia-łu grafi ki krakowskiej ASP. Od ponad roku jest towarzyszką podróży Daniela. Daniel jest nauczycielem matematyki, podróżnikiem, organizatorem krakow-skiego festiwalu SLOT Fest „O Wschodzie”. W latach 2008–2009 odbył dwie sa-motne 6-tygodniowe podróże autostopowe do Iranu.

20 i 21 I, godz. 19.00Scena Lamelli prezentuje spektakl: „Vademecum petenta” wg. Jerzego Wittli-na z animacjami Juliana Antonisza reż. Justyna Kowalska, występują: Barba-ra Szałapak, Iwona Sitkowska, Małgorzata Wojciechowska, Agnieszka Zieleziecka, Borys Grzegorz Roman. Producent: Borys Grzegorz Roman (Fundacja Centrala 71). Bilety: 25 zł (normalne), 15 zł (ulgowe). Więcej o sztuce w recenzji na str. 4–5. Fragmenty czytania performatywnego: http://www.youtube.com/watch?v=S3DQ6TpxALM&feature=share

23 I, godz. 18.00„Łączy nas pasja tworzenia”. Poezję czytają: Jadźka Malina, Piotr Oprzę-dek, Eligiusz Dymowski. Oprawa muzyczna: Małgorzata Wilczyńska – for-tepian, Grzegorz Mazur – akordeon. Prowadzenie: Magdalena Węgrzyno-wicz-Plichta.

24–25 I, godz. 9.00–16.00IX Krakowski Konkurs Recytatorski. Przesłuchania rejonowe w Śródmiej-skim Ośrodku Kultury

24 I, godz. 18.00Spotkanie z książką historyczną: promocja książki dr Macieja Korkucia „Józef Kuraś „Ogień”. Podhalańska wojna 1939-1945”.

Maciej Korkuć, doktor nauk humanistycznych, historyk dziejów najnowszych, autor książek i publikacji o historii Polski XX wieku, pracownik Referatu Badań Naukowych i Zbiorów Bibliotecznych Krakowskiego Oddziału IPN, publicysta.

25 I, godz. 19.00Grupa AD HOC zaprasza na kolejny Wieczór Komedii Improwizowanej, czyli cykl krótkich scen i gier aktorskich tworzonych na bieżąco, w oparciu o sugestie widow-ni. Sugestie mogą dotyczyć miejsca, postaci, cech osób występujących, nastroju-in-spiracją może być praktycznie wszystko! Publiczność zawsze bierze czynny udział w występie i ma bardzo duży wpływ na jego całokształt.

26 I, godz. 18.00„Ona i On”. Recital poetycki Alicji Tanew. Prezentacja zbioru wierszy „Kropka z innego snu”. Alicja Tanew – śpiew, wiersze czyta Artur Dziurman, Walen-tyn Dubrowski – fortepian.

Alicja Tanew – poetka i kompozytorka, wykonuje zawód radcy prawnego. Do wszystkich piosenek sama pisze teksty i muzykę, jej piosenki śpiewano przez lata w Piwnicy pod Baranami, a także w telewizyjnych „Spotkaniach z Balladą” i cy-klicznych programach rozrywkowych. Wiersze Alicji Tanew ukazywały się w „Ży-ciu Literackim”, w Magazynie Literacko-Publicystycznym „Iskra”. Wydała to-mik poezji „Zamienię kurtkę na miłość” w roku 1994, „Zbieranie przecinków”w 2007 r. W 2011 roku zdobyła I nagrodę w Ogólnopolskim X Konkursie Poety-ckim im. Emila Zegadłowicza. Jest członkiem Związku Literatów Polskich Od-dział w Krakowie i Stowarzyszenia Twórczego Artystyczno-Literackiego. Alicja Tanew jest fi nalistką Ogólnopolskiego Przeglądu Piosenki Autorskiej „OPPA” 2000, „OPPA” 2005. Prowadzi własną piwnicę artystyczną „Scena ATA”. Ostat-nio wydała płytę „Moment” i zbiór wierszy „Krople z innego snu”. Bilety: 10 zł.

27 I, godz. 19.00Scena Lamelli prezentuje monodram Teatru M.I.S.T.: „Publiczność” wg Petera Handke w tłumaczeniu Helmuta Kajzara. Adaptacja: B.P. Reżyseria: Bartłomiej Piotrowski. Wystąpi: Wojciech Michno.

Monodram na podstawie dramatu Petera Handke „Publiczność zwymyślana” (1966). Jak podkreśla Jan Błoński w „Przedmowie do teatru”, za sprawą „Pub-liczności zwymyślanej” sam teatr staje się grą: z widzem, z utartymi konwencja-mi, z sobą samym wreszcie.Peter Handke – austriacki pisarz i tłumacz. Prowokacyjną sztuką Lżenie publicz-ności udało się Handkemu w 1966 roku zyskać uznanie na spotkaniu „Grupy 47” w Princeton. Był członkiem-założycielem frankfurckiego Wydawnictwa Autorów w 1969 roku i w latach 1973–1977 członkiem Stowarzyszenia Autorów w Grazu. W latach 80. podróżował m.in. po Alasce, Japonii i Jugosławii. Wydana w 1996 roku jako relacja z podróży Podróż zimowa nad Dunaj, Sawę, Morawę i Drinę albo sprawiedliwość dla Serbii (Eine winterliche Reise zu den Flüssen Donau, Save, Morawa und Drina oder Gerechtigkeit für Serbien), w której również Ser-bowie przedstawieni są jako ofi ary wojny domowej, wywołała i wywołuje do dziś liczne kontrowersje.Bilety: 25 zł (normalne), 15 zł (ulgowe)

30 I, godz. 19.00Program muzyczny pt.: ARTINA „Poetycki karnawał”.

Jak być petentem, czyli krótki poradnik

życia w PRL-u (i nie tylko)

„Petentem zaczynamy być, za-nim jeszcze się urodzimy, i nie przestajemy nim być w mo-

mencie śmierci. Nigdy (…) nie przesta-jemy być petentem. Jesteśmy nim wte-dy, kiedy załatwiani przez kogoś rów-nocześnie sami tego kogoś załatwiamy, i wtedy, kiedy kogoś załatwiając jeste-śmy przez tego kogoś załatwiani. (…) Ta (…) w żaden inny sposób niepowta-rzalna koniunktura każdego człowie-ka w charakterze petenta nie zawsze jest przez wszystkich dostrzegana. (…) U schyłku życia zauważamy, jak mało spraw udało nam się załatwić, jak lekko-myślnie zmarnowaliśmy najlepsze lata naszego petenctwa. Zanim więc będzie za późno, wszystkim lekkomyślnie prze-gapiającym najlepsze lata (…) jako po-budkę (…) do załatwienia sobie (…) cze-gokolwiek, dedykuję tę książkę”. W la-tach siedemdziesiątych słowa te napisał Jerzy Wittlin w przedmowie do swoje-go Vademecum petenta, gdzie w sposób dosadny a zarazem niezwykle dowcip-ny ukazał paradoksy peerelowskiej rze-czywistości: zawiłe kolejki przed pusty-mi sklepami, kręte ścieżki biurokracji, a także ówczesnych obywateli – „wiecz-nych petentów”, skazanych na nieustan-ne „kombinowanie” i załatwianie spraw nie do załatwienia, którym autor zade-dykował ów przewrotny, pełen humo-ru poradnik. Po trzydziestu zgoła latach Vademecum... zostało przypomniane polskiemu odbiorcy, a dokładniej – pub-liczności teatralnej zarówno tej pamię-tającej czasy PRL-u jak i młodszej. Sta-ło się tak za sprawą czytania performa-tywnego w reżyserii Justyny Kowalskiej, towarzyszącego konferencji „Zanurzeni w historii – zanurzeni w kulturze Litera-tura czasów PRL-u o PRL-u”, która od-była się w Śródmiejskim Ośrodku Kul-tury w Krakowie w listopadzie bieżące-go roku.

W scenicznej adaptacji i reżyse-rii Kowalskiej, dość obszerny i zawi-ły w swojej stylistyce tekst Wittlina, oddający pokrętny charakter zbiuro-kratyzowanej peerelowskiej rzeczy-wistości, dzięki misternie poczynio-nym skrótom i „przestawkom” niewąt-

pliwie nabrał świeżości i dynamizmu. Precyzyjne, niemal mistrzowskie ak-torstwo Agnieszki Zielenieckiej, Mał-gorzaty Wojciechowskiej, Iwony Sit-kowskiej, Barbary Szałapak i Borysa Grzegorza Romana wyraźnie zaostrzy-ło parodystyczną i satyryczną wymowę Vademecum.... Potwierdziły to bez wąt-pienia żywe reakcje publiczności: jej gromki śmiech niemalże od początku towarzyszący kwestiom czytanym przez aktorów, a także czynny udział widzów w wydarzeniu, który zakładała perfor-matywna formuła czytania zapropo-nowana przez reżyserkę. Publiczność nie tylko śledziła przezabawne perype-tie poszczególnych petentów: starania „przepracowanej” ekspedientki (Mał-gorzata Wojciechowska) o możliwość

wywieszenia na drzwiach sklepu tab-liczki „tutaj klientów się nie obsługuje”, sprytne fortele stosowane w celu uzy-skania przydziału na mieszkanie (Bar-bara Szałapak) bądź ogródek działkowy (Borys Grzegorz Roman), albo przeza-bawne scenki rodzajowe jak ta z udzia-łem dwóch sprzedawczyń w sklepie odzieżowym (Małgorzata Wojciechow-ska, Agnieszka Zieleniecka) na tyle za-absorbowanych rozmową ze sobą, że nawet najwytrwalszy klient, zniechę-cony brakiem obsługi, wrócił z pusty-mi rękami do domu. Podczas czytania Kowalskiej sami widzowie mogli nie-mal bezpośrednio zetknąć się z rzeczy-wistością PRL-u. Ci odważni, przeko-nali się co oznacza „postój” w ogromnej kolejce, gdzie ludzie się przepychają,

Page 5: Pismo lamelli - Styczeń 2012

INFORMATOR styczeń 2012 5LAMELLI.COM.PL

Klub „Strych”ul. Masarska 14, 31-539 Kraków, tel. 12 421 89 92, e-mail: [email protected]

szturchają, napierają na siebie do tego stopnia, że grozi im upadek. Wzbogace-ni o to doświadczenie, następnie otrzy-mali szansę uczestniczenia w praktycz-nym szkoleniu utrzymania dobrej kon-dycji fi zycznej, która umożliwiłaby im wielogodzinne stanie w kolejkach roz-maitego typu, zdobiących ówczesny peerelowski krajobraz.

Przybliżeniu absurdów rzeczywisto-ści PRL-u służyło również wmontowa-ne, w przebieg czytania, nagranie po-chodzące z Polskiej Kroniki Filmowej: fi lm przedstawiający instrukcję obsłu-gi dziurkacza, z dzisiejszej perspektywy – przezabawny, a także genialna, skła-niająca do śmiechu, lecz również nie-pokojąca w swojej wymowie animacja O sztuce (biurowej) Juliana Antoni-sza (o uniformizacji ówczesnego zbiu-rokratyzowanego społeczeństwa), któ-ra wieńczyła czytanie. Choć podczas wieczoru mowa była przede wszystkim o czasach odległych, to stopniowo sta-wały się widoczne pewne analogie mię-dzy PRL-em i czasami naszymi, w któ-rych coraz dotkliwiej odczuwamy skut-ki ogólnoświatowego kryzysu gospodarcze-go. Czasami nieraz wy-magającymi od nas po-dobnej, co kiedyś, ela-styczności, a także cierpliwości szczegól-nie w kontakcie z nadal rozwiniętym (choć nie-wątpliwie udoskona-lonym) systemem biu-rokratycznym. Aktu-alne aspekty czytania Kowalska uwypukliła wprowadzając na sce-nę postać współczesnej dziewczyny (Iwona Sit-kowska), która z począt-ku za bardzo nie wie, jak odnaleźć się w sta-rych, peerelowskich de-koracjach. Stopniowo jednak tekst Wittlina, który ma przed oczami – wypowiadany przez resztę aktorów ucha-rakteryzowanych gro-teskowo na postacie pochodzące z tamtego okresu – staje się dla

Występuje zespół artystyczny ARTINA: Izabela Staszczyk, Agnieszka Włodar-czyk, Wojciech Bajer, Dariusz Palonek. Akompaniament: Zbigniew Hup-tyś. Muzyka: Zbigniew Huptyś, Klaudia Orlicka.Teksty: Justyna Krzysztyńska, Zbigniew Huptyś, Barbara Barszcz. Oświet-lenie: Adam Legendziewicz. Obsługa techniczna: Jan Błaszczyński. Bilety: 10 zł (normalne), 8 zł (ulgowe)

KLUB INTERNETOWY „STRYCH”czynny: poniedziałek – czwartek 15.00 – 21.00 piątek 13.00 – 20.001 godz. – 2 zł; 2 godz. – 4 zł; (3 – cia godz. GRATIS)

KOŁO GIER STRATEGICZNYCH rozgrywanie bitew, kampanii i specjalnych scenariuszy klubowych do Warmachine:Hordes, Malifaux, Mordheim, Warhammer Fantasy Battle itp., dysponujemy stoła-mi do gry, szerokim asortymentem makiet i akcesoriami modelarskimispotkania: środa godz. 16.00 – 21.30, piątek godz. 16.00 – 21.00

KOŁO GIER PLANSZOWYCH rozgrywki we współczesne gry planszowe: negocjacyjne, familijne, ekonomiczne, strategiczne, historycznespotkania: wtorek, czwartek godz. 16.00 – 21.30

KOŁO TEATRALNEzajęcia teatralno – sceniczne o charakterze integracyjnym różnych grup społecz-nych, w tym osób niepełnosprawnych, spotkania prowadzi pedagog z przygotowa-niem z zakresu arteterapiispotkania: poniedziałek godz. 15.00 – 18.00 (parzyste tygodnie)

KOŁO LITERACKIEdyskusje o kulturze i literaturze, zajęcia o charakterze warsztatowym dla osób nie-pełnosprawnych,spotkania prowadzi pedagog z przygotowaniem z zakresu terapii pedagogicznejspotkania: poniedziałek godz.15.30 – 19.00 (nieparzyste tygodnie)

KOŁO REKONSTRUKCJI HISTORYCZNEJdyskusje o kulturze XIII wieku (stroje, zwyczaje, oręż itp.), przygotowania insceni-zacji walk, wspólne wyjazdy na turnieje rycerskie, szycie i wykonywanie elementów stroju oraz przedmiotów z życia codziennego zakonu rycerskiego.spotkania: pierwszy poniedziałek miesiąca godz. 19.00

KOŁO KONSOLOWEdyskusje o szeroko pojętej rozrywce elektronicznej i nowościach wydawniczych oraz rozgrywki w gry kooperacyjne na konsolach przenośnychspotkania: środa godz. 16.00 – 21.30

2 I – 10 I Galeria „Pod Gruszką” (sala barowa) zaprasza na wystawę fotografi i Stanisława Składanowskiego „Od grudnia do maja – Gdańsk stanu wo-jennego”.

3 I, godz. 18.00Spotkanie Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Płd.-Wsch.

9 I, godz. 18.00Eksperymentalna Scena Operowa zaprasza na Koncert z cyklu „Operetka moja miłość”.

W programie najpiękniejsze melodie z operetek Lehara, Kalmana, Offenbacha oraz pieśni musicalowe. Występują: Marta Poliszot – sopran (gość specjalny – Austria), Bożena Kiełbińska – sopran (gospodarz wieczoru), Małgorzata Hyży – aktorka, Małgorzata Westrych – fortepian. Bilety w cenie 20 zł. Re-zerwacja biletów i wszelkie informacje pod nr. tel. 600-32-42-02. Sprzedaż bi-letów na godzinę przed koncertem.

10 I, godz. 18.00W Klubie „Zwierciadła” spotkanie z Aliną Gutek. Temat spotkania – „Rela-cja mama-syn”. Prowadzenie: Ewa Nowicka

niej coraz bardziej czytelny, zrozumia-ły. Jeszcze przed projekcją fi lmu Anto-nisza właśnie ona wygłasza dowcipną jego partię, traktującą o bezcelowości a zarazem absurdalności podejmowa-nia jakichkolwiek karkołomnych dzia-łań ze względu na ich przewidywalny, niezadowalający wynik. Ów fragment Vademecum… stanowił poniekąd ko-mentarz do czytania i w sposób bezpo-średni czynił widocznym podobieństwa między „wczoraj” i „dziś”, wychwytywa-ne mimochodem przez publiczność już wcześniej. Myślę, że te ujawnione ana-logie – paradoksalne (nieraz bardzo śmieszne) – potwierdzają aktualność, a przez to również dodatkową atrak-cyjność Vademecum petenta w reżyse-rii Kowalskiej dla współczesnego widza. W końcu – jak pisał Wittlin – „nigdy nie przestajemy być petentem”.

Agata Dąbek

Zapraszamy 20 i 21 I, godz. 19.00 do Śródmiejskiego Ośrodka Kultury.

Klub Dziennikarzy „Pod Gruszką”ul. Szczepańska 1, 31-011 Kraków, tel. kom. 512-455-260, e-mail: [email protected]

Page 6: Pismo lamelli - Styczeń 2012

6 ŚRÓDMIEJSKI OŚRODEK KULTURYLAMELLI.COM.PL

Jest prawda słyszę…Jarosław Naliwajko SJ

KSIĄDZ O ŻYDACH Zaczerpnę powietrza

Ułożę skansen liści Hoduję paproć w pokoju Duża zielona

Jeszcze zawiążę buta

Wypoleruję widelecPrzyda się do jajecznicy na maśleMistrz w NowicjacieJedyne co potrafi ł samodzielnieDo jedzenia przygotować

Wciąż wiem za dużo Boję się stracić neurona na baczność

Przecież rozwiązałem winę Mam dwa wyjścia Nie zwracać uwagi

I

Wskutek procesów przemiany materii powstają w organizmie produkty przejściowe zwane

wolnymi rodnikami. Są to „wybrakowa-ne” cząsteczki tlenu, pozbawione jedne-go elektronu. Wolne rodniki są bardzo ruchliwe, szybko przemieszczają się po całym organizmie, wnikając do tkanek i wchodząc w reakcje z cząsteczkami ko-mórek, aby „ukraść” im potrzebny elek-tron. Wynikiem takiej aktywności wol-nych rodników są uszkodzenia zdrowych komórek i spustoszenie w naszych zaso-bach tlenowych, w konsekwencji czego podupadamy na zdrowiu i przedwcześnie się starzejemy. Choroby serca, płuc, artre-tyzm, zaćma, nowotwory czy znienawi-dzone, głównie przez panie, zmarszczki, to efekty działania wolnych rodników.

Czy na tę szkodliwą działalność wol-nych rodników jest jakaś rada? Tak. Skoro wolne rodniki poszukują braku-jącego elektronu, należy im ułatwić za-danie i dostarczyć ten elektron, aby nie musiały go szukać w komórkach organi-

„Ksiądz o Żydach” to drugi tom wierszy ks. Jarosława Nali-wajko – jezuity, jaki ukazał

się w ciągu ostatnich dwóch lat. Poezje przedstawione w książce przez autora do łatwych nie należą. Oszczędny w słowa poeta pozostawia czytelnikowi mnóstwo niedokończonych myśli, niedopowie-dzeń. Mało tego, właściwie pozostawia czytelnika bez odpowiedzi, jak zrozu-mieć i jak traktować poruszony w książ-ce temat – Żydzi, ich kultura kiedyś, ale i dzisiaj, problem holocaustu, w końcu stosunków Polaków i Żydów. Mimo, iż holocaust jest dramatem związanym z II wojną światową, to polska społeczność bywała wstrząsana nagonkami antyży-dowskimi i później – choćby tzw. po-grom kielecki, czy rok 1968, a ostatnio różnymi publikacjami nawiązującymi do holocaustu, które wywołują stan podgo-rączkowy i działają depresjogennie. Róż-nie reagujemy. Jedni się wstydzą tego, co tam jest opisane. Drudzy się burzą, uważając, że książki szkalują dobre imię narodu polskiego. W końcu inni okazują bezradność, że nikt nie stara się pokazać tego problemu obiektywnie. Czyli w taki sposób, by tam gdzie trzeba – uderzyć się w piersi, ale tam, gdzie głoszona jest nieprawda – stanowczo nazywać ją kłamstwem. Ks. Naliwajko, poprzez swą poezję, zaliczany winien być do tej trze-ciej grupy – tkwiących w depresji scep-tyków. A może to tylko ja w taki sposób odbieram wiersze z tej książki?

Janusz M. Paluch

Jarosław Naliwajko SJ, Ksiądz o Żydach, Kraków 2011.Spotkanie 2 lutego, godz. 18.00 w Śródmiejskim Ośrodku Kultury

Lamelli dla zdrowia

A – jak antyoksydantyzmu. Antidotum są tzw. antyoksydanty, czyli inaczej przeciwutleniacze. Należą do nich przede wszystkim witaminy A, E i C, beta-karoten, niektóre pierwiastki (z selenem i cynkiem na czele), fl awono-idy czy koenzym Q10.

Przeciwutleniacze można dostarczyć organizmowi w dwojaki sposób: albo w wygodnej niewątpliwie postaci tab-letek, albo w naturalnych produktach. Najlepszymi źródłami naturalnych an-tyoksydantów są: brokuły, brukselka, cebula, ananas, owoce dzikiej róży, po-midor, szpinak, fasola, jajka, pełnoziar-niste kasze, ryż brązowy, kiełki i ziarno pszenicy, kukurydza, migdały, mleko, bazylia, brzoskwinie. Nawet powszech-nie uważane za pozbawione składni-ków odżywczych grzyby zawierają selen – ważny antyoksydant.

Wszystkim naszym Czytelnikom ży-czymy dużo zdrowia i polecamy fi liżan-kę zielonej herbaty, jako tani i skuteczny sposób walki z wolnymi rodnikami.

Izabela Niziałek

11 I , godz. 18.00

„Internetem bliżej do nieba” – o. Jan Szewek, spotkanie opłatkowe Stowarzysze-nie Dziennikarzy Polskich.

12 I, godz. 18.00Wieczór literacki z cyklu „Niezatarte autografy”. W programie promocja tomu poe-tyckiego Pawła Kuzory „TO TO”. Recytacja – Autor , oprawa muzyczna – Ze-spół DUCH.

Paweł Kuzora – jeden z laureatów XIX Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckie-go „Dać świadectwo” – III nagroda. Publikował w Życiu Literackim, Spojrze-niach, Tumulcie i Okolicach, autor zbiorów poetyckich: „Taniec na niebie”, „Ko-twica moich snów”.Zespół Duch w składzie: Piotr Aleksander Nowak – gitara, Regina Bogacz – wo-kal. Stanisław Słowiński – skrzypce, Przemek Dajcz – altówka, Natalia Orkisz – wiolonczela, Łukasz Madej – kontrabas, Wiktor Machowski – cajon. W obec-nym składzie grają od początku 2010 roku. Od tego czasu występowali w TVP2, warszawskim studio im. Agnieszki Osieckiej, radiowej „Trójce”, Teatrze Słowa-ckiego czy Operze Krakowskiej. Łamią stereotypy łagodnego i delikatnego gra-nia akustycznego.

13 I, godz. 18.00Krakowskie Towarzystwo Jazzowe „Helikon” – koncert jazzu tradycyjnego. Gość specjalny – Leszek Żądło.

Leszek Żądło – saksofonista, fl ecista i kompozytor jazzowy polskiego pochodze-nia, zamieszkały na stałe w Niemczech. Studiował kierunki muzyczne w Krako-wie, Wiedniu i Grazu, obecnie wykłada na uczelniach muzycznych w Wurzbur-gu i Monachium. Pierwszy zespół, Leszek Żądło Ensemble, założył w 1972 roku, a w 1983 r., już w Niemczech, pod jego kierunkiem rozpoczął działalność Polish Jazz Ensemble. Muzyczny dorobek Leszka Żądło to ponad 80 płyt.

18 I, godz. 18.00 Korepetycje dziennikarskie SDP. „Czego nauczył nas Steve Jobs?”.

19 I, godz. 16.30Spotkanie zarządu Stowarzyszenia Dziennikarzy RP

23 I, godz. 10.00Biuro Organizacji Koncertów „Preludium” – koncert chopinowski dla uczniów klas gimnazjalnych.

25 I, godz. 18.00Krakowska Witryna Fotografi czna. Spotkanie z fotoreporterami. Gość specjalny – Grażyna Makara („Tygodnik Powszechny”).

28 I, godz. 18.00Towarzystwo Przyjaciół Lwowa i Kresów Płd.- Wsch. – spotkanie specjalne3, 10, 17, 24, 31 I, godz. 14.00-16.00 – Dyżury Dziennikarzy SDP4, 11, 18, 25 I, godz. 14.30-16.30 – Dyżury Dziennikarzy SDRP

8 I, godz. 17.00 Audycja muzyczna z klasy fl etu i gitary Renaty Guzik i Marzeny Japoł. Wstęp wolny

10 I, godz. 18.30 Audycja muzyczna z klasy skrzypiec Krzysztofa Wojczuka.

19 I, godz. 18.00 Muzykolandia – koncert dla dzieci. Bilety w cenie 5 zł

20 I, godz. 18.30 Koncert „Pastorałki wróblowickie” w wykonaniu zespołu „Sami swoi”Wstęp wolny

1–31 IKlub Muzyki Malwa, ul Dobrego Pasterza 6 (w godzinach otwarcia Klubu). Wysta-wa grafi k komputerowych Zbigniewa Latały „Miastowe fotobity”. Wstęp wolny.

Klub Muzyki Współczesnej „Malwa”ul. Dobrego Pasterza 6, 31-416 Kraków, tel. 12 411 61 16, e-mail: [email protected]

Klub czynny jest od poniedziałku do piątku w godz. 14.00 – 21.00

Page 7: Pismo lamelli - Styczeń 2012

INFORMATOR styczeń 2012 7LAMELLI.COM.PL

KLUB „KAZIMIERZ”ul. Krakowska 13, 31-062 Kraków, tel. 12 421 57 86,

www.kkazimierz.mylog.pl, e-mail: [email protected]

Ośrodek Dokumentacji i Inicjatyw Artystycznych „Piwnica pod Baranami”ul. św. Tomasza 26, tel. 12 421 25 00, e-mail: [email protected]

2 I, godz. 14.00 – 20.00„Za kulisami Parlamentu Europejskiego” – wystawa fotogramów Jacka Balcewicza.

Autor, znany krakowski społecznik, dziennikarz i fotoreporter kilka razy odwie-dził najważniejsze siedziby Parlamentu Europejskiego. Przy wsparciu Dzielnicy I powstała seria atrakcyjnych fotogramów.

6–17 I, godz. 14.00 – 20.00„Damą być” – wystawa haftu i koronek Jadwigi Węgorek

Artystka jest twórczynią ludową, wyspecjalizowaną w koronce klockowej. Od ponad dekady prowadzi Warsztaty Rękodzieła Artystycznego. Spotkanie z Ja-dwigą Węgorek odbędzie się 17 I o godz. 18.00 w Klubie Kazimierz.

9 I, godz. 16.00 – 17.00Dyżur Krzysztofa Barona radnego Dzielnicy I Kraków Stare Miasto.

9, 16 I, godz. 18.00Spotkanie Grupy Kobiet Alternatywnych – prowadzi Grażyna Pietroń.

Zawodowo i rodzinnie już prawie spełnione, a jednak wciąż łaknące wiedzy o świecie i samych sobie. Wykształcone i inteligentne – takie są kobiety alterna-tywne spotykające się w Klubie Kazimierz.

18 I, godz. 19.00„Polskie dzieci Afryki” – wspomnienia i fotografi e Anny Gęgotek oraz fi lm au-torstwa studentów Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie

Klub Kazimierz i Stowarzyszenie Polska Sahara zapraszają na 14 edycję „Wie-czoru Afrykańskiego”. Tym razem posłuchamy opowieści o mało znanych wo-jennych losach kilkudziesięciu tysięcy polskich dzieci, które znalazły się czasie II wojny światowej w obozach krajów Afryki Wschodniej.

19 I, godz. 15.00Czytaj z „Kazimierzem” – spotkanie z Marianem Żakiem ze Śródmiejskiej Biblioteki Publicznej. Klub Kazimierz, wraz ze Śródmiejską Biblioteką Publiczną za-inaugurował nowy projekt stałych spotkań pod hasłem „Czytaj z Kazimierzem”. Co-miesięcznie, biblioteczki księgoznawcy prezentować będą zainteresowanym, które pozycje książkowe z klubowej Biblioteki warto naprawdę przeczytać.

17 I, godz. 18.00Turniej klubowy Krakowskiego Klubu Szaradzistów „Agora”

19 I, godz. 18.00„Moje malarstwo” – wernisaż wystawy prac Doroty Chomko

Artystka pochodzi z Krakowa. Z wykształcenia jest historykiem, z zamiłowa-nia artystą plastykiem. Malarstwo sprawia jej taką radość, że poświęca mu każ-dą wolną chwilę. Ulubioną techniką jest rysunek, wykonywany najchętniej przy użyciu ołówka, kredki i węgla.

3 I, godz. 19.00Z cyklu Nasi Goście: Ryszard Styła – Jazz Koncert

7, 14, 21, 28 I, godz. 21.00Kabaret w Piwnicy pod Baranami

14 I, godz. 18.00Recital Leszka Wójtowicza

15 I, godz. 19.00Z cyklu Nasi Goście: Ula Makosz w programie: „Bluer than blue” z udziałem: Paweł Pierzchała – piano, Michał Półtorak – skrzypce, Christian Dawid – klarnet, fl et oraz vocal

20 I, godz. 18.00Kabaret KUZYNI – Bardzo Dobry: Andrzej, Aneta, Aleksander Talkowscy

27 I, godz. 20.00Recital Tamary Kalinowskiej

Page 8: Pismo lamelli - Styczeń 2012

8 ŚRÓDMIEJSKI OŚRODEK KULTURYLAMELLI.COM.PL

2 maja 2011 roku jury XIX Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego „Dać świadectwo” w składzie: prof. Stanisław Burkot – przewodniczący jury, Krzysztof Lisowski, Janusz Paluch – sekretarz jury, po przeczytaniu 119 zestawów wierszy nadesłanych z całej Polski i z zagranicy postanowiło: Nagrodę

Główną – czyli wydanie tomu poezji, przyznać Bogumile Jęcek z Łodzi. I nagrodę otrzymał Tomasz Da-lasiński z Torunia, II nagrodę Joanna Matlachowska-Pala z Opola, a III nagrodę Paweł Kuzora z Krakowa.

Jury przyznało również trzy równorzędne wyróżnienia, które otrzymali: Krzysztof Bieleń z Jasła, Anna Mazela z Krakowa, Leszek Wójcik z Krakowa.

Projekt dofi nansowany przez Gminę Kraków.

XIX Ogólnopolski Konkurs Poetycki „Dać świadectwo”

Krzysztof Bieleńwyróżnienie

Sznurek ciesielskiTu i teraz, po tych paru prawdziwie chudychlatach, gdy mógłbym sobie nareszcie pozwolić,choćby codziennie, na zjedzenie choćby pięciu ryb i pięciu chlebów, z domieszką ziaren sezamuczy maku, jem kawałeczek dorsza czy śledzia, raz dziennie (o ile sam je sobie złowię), z garstką ryżu, i nie czuję już głodu; ponadto, pracującostatnio jako cieśla okrętowy, na pełnym etacie,od czasu do czasu mam okazję oglądać morze,i to tak z bliska, jak i z daleka, i to w tym samymczasie, za jednym zamachem niejako; mało tego,tnę wtedy deskę za deską na pół po linii prostej,wyznaczonej przez odbicie napiętego sznurka,do suchej nitki przesiąkniętego sypką kredą.

NadleśnictwoA tu, po polowaniu z nagonką – tradycyjna uczta,trącąca wprawdzie zakalcem, ale jednak uczta;przy stole znów prym wiedzie ów wzięty recenzent,lekkoduch o ciężkiej biografi i, pełnej okrucieństwi miłostek; a ten obok, po jego prawicy, wypisz,wymaluj – papież Damazy, zwłaszcza że też poeta,też słaby i żarliwy, w dodatku z chustą wokół szyi(coś niby parament, dobrze znany już Etruskom);z kolei ten po lewicy, ledwie szef tutejszej odrośli telefonii (cenię go jedynie za orientację w topografi i nadleśnictw), a patrzy na mnie jak Gabriel ArchaniołNiebieski (patron telekomunikacji). A może i on wie,że ta uczta jest epizodyczna, tak jak i ta fotografi a(czy też Uczta w Kanie Galilejskiej Veronese).

Idąc o północy przez obce miastoPłaskowyż, jak pod Kolbuszową, nade mną księżyc,jakby zrobiony z tłustego sera, z niebieską pleśnią,za mną fabryczka krochmalu i różnych mączek;północ, przede mną nowy dzień przekładu tekstuz obcego języka na własny: taki rodzaj romansu,w którym z natury trudno o spełnienie, w związkuz tym mój pobyt się tu przedłuży, jak łuk aorty wrazz wiekiem, na co już nie ma lekarstwa w aptekach,ale jest przy mnie, gdy patrzę i patrzę, jakby na zapas,(oko jest zrobione z obrzydliwej substancji, ma racjęMalaparte), gdy pojawiam się jak fantom w szybach wystaw niby w lusterkach kałuż czy w lustrze stawu,nad którym tak długo lubię czekać na niedoszłą rybę,gdy motyl nade mną lata, gdy kapelusz przed nim chylę.

Z cyklu Listy do brata swego

List IIBracie, będziesz się śmiał jak wszyscy diabli,o ile uwierzysz, ale zaproszono mnie na sesjępoświęconą sytuacji niegdysiejszych mniejszościw naszym kraju. Nudzę się, na zewnątrz jesień; robi się coraz zimniej, nawet w samo południe,więc znowu dłużej tutaj miejsca nie zagrzeję, choć gdzie spojrzę, wszędzie czuję jeszcze ciepłemiejsce po mnie, i to w mym ulubionym kolorze,w kolorze dymnego miodu. Wiadomo, gdzie mętnie,tam rwie się, więc nie ma się czemu dziwić; dość wspomnieć, że każdą myśl i każde z przedsięwzięć,byłem gotów rzucić w połowie drogi mniej więceji zostawić je tam na pastwę losu, jako słomiany zapał. Może więc jestem prawdziwym Polakiem,mimo że i Żydzi, i Szkoci i Romowie w rodzie;a może to tylko scheda po tych smutnych narodachw kolorze dymnego miodu? Ale zostawmy już to,bo właśnie podają, pewnie zgodnie z wolą większości obecnych tu ekspertów i profesorów, obiad i alkohole;potrwa to wszystko jeszcze z godzinkę, może półtorej(nie tak krótko, zwłaszcza jeśli to zechcesz porównaćz takimi gośćmi, którzy życie swe ścisnęli w krótkie trzy godziny). Pisz, co u Ciebie słychać, nie dzwoń, broń Boże; lubię czytać, jak leci, czy czas się wlecze, czy ucieka? Ledwie raz zabrałem głos na tej sesji,w kwestii klarnecistów, a już mi nadmiar słów doskwiera. I bądź tu mądry, bracie, i pisz wiersze,jakby to powiedzieli ludzie prości.

Pamięci Roberta Frosta

Brzozowy płot Chętnie bym się znów wziął za jakąś księgęczy coś w tym rodzaju, a tu jeszcze tyle drewna mi zostało do porąbania na zimę; jeśli tylko o tym pomyślę, od razu rzecz całą odkładamna później i poczytuję za niebyłą lub za sen,który mi się dopiero ma przyśnić. Na szczęście drewno na opał w mej drewutni miękkie jest(łatwiej rozłupać, ale o wiele mniej ciepła daje),głównie wierzba płacząca, drżąca osika, czarna topola (szybko rosną). Mówił mi Andrzej Dykas,że topola dobra na płot; no, to nie brzoza, jasne,choć skądinąd wiadomo, jak to z płotami jest:mgła co rano przez trzy dni pod rząd i trochędeszczu, a najlepszy płot brzozowy spróchnieje.

Trzeci światZaprawdę, zaprawdę, mówię ci, mój Boże,że już do tego doszło, że i ja noszę na ramieniuprzez te wieczne mokradła wiązki trzcin(niby abba Makary, o czym donosi mi Merton),które już wkrótce mają dotrzeć do Niemiec,jako materiał na poszycie dachów, słowem, eksportkwitnie, a raczej rośnie w stojącej wodzie. Po drodze spotykam grupkę pracowitych kobiet z trzeciegoświata, które mogłyby cię uśmiercić pytaniami,gdyby tylko tego chciały (ale widocznie nie chcą);a ich zręczność przy pracy przypomina mi taniecwojenny kobiet u Kafi rów. Bywa, że po wymianiepozdrowień przystaję, wniebowzięty, i patrzę na nie;a gdy się oddalam , słyszę za sobą ich święty śmiech.

KoleinyWiązówka błotna zmieszana z pokrzywami, gdzieniegdzie paproć, dzika jabłoń, wierzba mandżurska o zmysłowo wygiętych gałęziach,a tam gdzie był ogród – sterta drewna i gruzu -taki obraz tego, co zostało po dawnym obraziemej rodzinnej zagrody, zastał mnie pomiędzyrzędami jarzębin, które wciąż tu rosną przy drodzejako mój koronny argument przeciwko bezbarwnejprzyszłości, którą mój rozum przemieni w koloryi piosnki nim zaśnie i zacznie odchodzić od zmysłów,wsiąkając w wyschłe koleiny tej drogi, przy której akurat jakaś pani wysiada z wozu, odsłaniając nogitak samo jak wtedy tamta, gdy wsiadała do powozu.A obok, na łące, tak samo rosną jaskry i krety ryją.

Widzenie w ogrodzieNie będę więc zarządcą ni członkiem Rady Miejskiej, i sterczeć już nie będę pod drzwiami namiestnika;los się do mnie uśmiechnął: wylosowałem prowincję,gdzie grabię liście w ogrodzie (resztki po zeszłymroku) grabiami, którym brak kilku zębów, podliczając na palcach władców królestwa śmiechu, płatnych znawcówmądrości, znanych demagogów (jak choćby Kleon, by nie być gołosłownym), niby te złowione cyklopy(drobne skorupiaki z rzędu wiosłonogich). Jest wiosna,wczesna, pora roztopów, późne popołudnie, wilgoći mglisto w powietrzu (to sprzyja pleśniom i grzybom),mówiąc prościej: ponure dni, jak ci ponurzy żniwiarze,których wciąż widzę na jednej z tych rumuńskich równin,lub ci górale z Peru, wyrabiający cienkie noże.

Krzywizna uliczki White SpruceTa krzywizna uliczki White Spruce przywodzimi na myśl zakole rzeki Olszynki w Siepietnicy.I teraz tu, jak wczoraj tam, ranek pełen zgrzytówi zgryzot, a zalatuje przede wszystkim parzonymiziołami (niby to jedno z imion Boga, czy bożka,u Tuaregów); i czuć wyraźnie ów błogi niedosyt czegoś, co trudno bliżej poznać, mimo że z bliskawygląda to tak, jakby ktoś chciał usilnie zawiązaćwęzełek na trzcinie, wiedząc, że skończy się to fi askiem;i że znów skazany będzie na mieszaninę dumy, żalui wstydu, czasem tak delikatną, że prawie bezwonną(niby obłoki lub rybki błękitne o płetwach jak welon),a czasem jak łajno lwa czy tygrysa, służące tubylcomdo odstraszania jeleni od przydomowych krzewów.

Krzysztof Bieleń – (ur. się w 1967 r. w Kolbuszowej); opublikował „Roztwór nienasycony” i „Wiciokrzew przewier-cień”.

Page 9: Pismo lamelli - Styczeń 2012

INFORMATOR styczeń 2012 9LAMELLI.COM.PL

Tempel Tanevianum

Recenzja

Gdy już będziecie gotowi… To znaczy, że zaparzona herba-ta albo kawa kuszą zapachem

ulatującym znad porcelanowej fi liżan-ki, w tle przewija się delikatna muzyka Vivaldiego (może być też Zamfi r grają-cy na fl etni Pana). I wygodny zachęca-jący pieszczotliwą miękkością fotel… I jeszcze światło! Delikatnie oświetlo-ne meble, ożywające w mdłym blasku obrazy i stare fotografi e na ścianach… Można też zapalić zapachową świe-cę (ja preferuję wanilię)… Wtedy, do-piero wtedy, sięgnijcie po tom wierszy Alicji Tanew „Krople z innego snu”, a zaklęte przez poetkę słowa jej wier-szy dotrą wówczas do was we właści-wy sposób.

Wiersze Alicji Tanew są bowiem pisane na pograniczu jawy i snu: „a kwiaty / szalem mroku / same się spowiły / przycichły i zastygły / bo już się zgodziły // na sen”. To swoi-sta maligna poetycka, odurzenie nar-kotykiem zaklętych w poezję słów, pięknych, zwiewnych, wypełnionych nadzieją, wzniosłych, unoszących się w poetyckiej rzeczywistości jak puch… Ta stworzona przez nią atmosfera wciąga łatwo każdego, pozwala niemal osiągnąć stan nirwany, pod warun-kiem, że nic nam w tym momencie nie przeszkodzi: „Jesteś jak wino / dziew-czyno”. Żaden wstrząs emocjonalny, żaden telefon ani kryzys, inaczej czar pryska jak mydlana bańka! Puff… i już nie ma!

Mnie się udało, i już od pierw-szej chwili spijałem krople poetyckiej ambrozji zawartej w upojnych sło-wach wierszy Alicji Tanew. Nie można bowiem czekać dłużej, gdy „kieliszki pełne czekania mdleją od nostalgii”…

Autorka (prawnik z wykształcenia twardo stąpająca po ziemi!), choć wy-daje się w swych wierszach płynąć nad ziemią, czyni to w pełni świadomie. Umyka nam, zwykłym śmiertelnikom, broniąc się przed otaczającą rzeczywi-stością. Próżno w tych wierszach do-strzec strach codzienności, drama-ty wszechświata, czy smutek a nawet żal. Ale jest tęsknota do piękniejszego piękna i miłośniejszej miłości. Ucieka w sny, by sączyć kropla po kropli amb-rozje innych snów, odpychając histe-rycznie wtłaczającą ją do szeregu co-dzienność: „Nie oszukuj się mała / nie oszukuj już ciała / i nie wmawiaj mu / że jest wspaniale”. Szara rzeczy-wistość przecież nie dla niej, ona chce być ponad nią! Ba mało tego! Ona wy-rywa z szeregu codzienności swych znajomych i przyjaciół, zmuszając do patetycznego szaleństwa, w którym dwa plus dwa równa się trzy, a najle-piej pięć, bo to optymistyczniej! Temu służy jej Scena Ata – swoista Tem-pel Tanevianum, wypełniona anio-łami „spod różnych gwiazd”, na któ-

rej wciąż brzmi powta-rzane pytanie: „Czy Ty chcesz ze mną iść / czy Ty chcesz ze mną dojść”? I choć ono adresowa-ne jest do jednej oso-by, każdy przyjaźniący się z poetką ma prawo je usłyszeć. Jak zabrzmi odpowiedź…?

Jej wiersze przepeł-nione są erotyzmem. Niektóre w dosłow-nym tego słowa znacze-niu. Pojawiają się sło-wa i stwierdzenia wy-wołujące gęsią skórkę podniecenia. Wszak kiedy dostrzeżemy ko-biecą „przestrzeń bio-der”, pojawia się „od-waga zbliżeń” (co-kolwiek miałoby to znaczyć), a to wszyst-ko tak nas rozkleja, że zaraz „toniemy w so-bie”: „pszczoły śpieszą się do miłości / miód rozpalonych pytań / rozchyla płatki pośpiesznie // a my / motyle na soczystych pąkach”. Już nie wspominam pełnych napięcia ero-tyków sensu stricte. Ale cała ta atmo-sfera buduarowej woni oczekiwania na kochankę czy kochanka przenosi się na cały tom. To są te kobiece gry, te obiecanki cacanki!

Lustro! Nieodzownym elemen-tem poezji Alicji Tanew jest lustro. To dla niego rozbiera się, dla niego chce ładnie wyglądać: „ładnie na mnie pa-trzysz / powiedziałam do lustra” Nie dziwota przeto, że w słowie wstępnym znamienita artystka scen krakowskich Lidia Bogaczówna wyraziście podkre-śla wizyty Alicji po tamtej stronie lu-stra, w Krainie Czarów. Kto wie, czy nasza Alicja nie posiada takiego właś-nie lustra, tyle, że się nim nie chwa-li. Lustro Alicji, przedmiot niby mar-twy, ale tak naprawdę czasami pisząc o lustrze ma na myśli swego męża, peł-nego życzliwości dla jej szalonych po-mysłów, wyrozumiałego dla jej często zwariowanych przyjaciół!

Wiersze prezentowane w książ-ce musiały powstawać w sennej, ma-rzycielskiej atmosferze, albo w swoi-stym zaczarowanym gabineciku Alicji, gdzie znajduje się przysłowiowe „biur-ko Telimeny” pełne chaotycznie zapi-sanych na karteczkach myśli i pomy-słów, od czasu do czasu układających się w całość wiersza. I znowu, nie może tam przecież nie być lustra, z którym poetka jest za pan brat. Wszak ono nie skłamie, czasem podpowie, uśmiech-nie się sardonicznie, puści pochleb-nie oko. A gdy przyjdzie czas, zapro-si na drugą stronę – kto wie, czy nie

bardziej interesującą? Wokół dziesiąt-ki świec, jarzących się, grzejących cie-płem i pachnących, o jakże upojnie pachnących! Pełny odjazd!

Dlatego też poezja Alicji Tanew jest jak ta ulotna chwila, błysk fl esza, w którym dostrzeżemy niedostrzegal-ne, czy upojenie szczęściem rozcho-dzącym się z wolna jak ból głowy. Sza-ra rzeczywistość, jak gąbka, wchłania jej wiersze, szyderczo prześmiewa-jąc się z ludzkich dramatów, groźby utraty pracy, z Europy przepojonej gospodarczym kryzysem, z zagroże-nia wojennego na Bliskim Wschodzie. W drapieżny i dojmujący sposób za-bija piękno, morduje miłość, zapędza w przysłowiowy kozi róg poezje – tak-że Alicji Tanew. Nie ma zatem żadnej nadziei? Chyba tylko taka, że dopó-ki czytamy wiersze, słuchamy pieśni Alicji Tanew (wszak niedawno wydała też swą płytę zatytułowaną „Moment”: „Chciałabym żeby moje płyty / roz-rzucali aniołowie”), nic nie grozi jej poetyckiemu pięknu, w którym chce-my trwać: „powinieneś czytać moje wiersze // nie po to żeby mnie zrozu-mieć / ale po to żeby mnie objąć // (..) / żebyś istniał”. Czytajmy zatem „Kro-ple z innego snu”!

Janusz M. Paluch

Alicja Tanew, „Krople z innego snu”, Scena Ata, Kraków 2011

Zapraszamy na recital Alicji Tanew 26 stycznia, godz. 18.00

Zaproszenie

Grzegorz Jerzy Gniady – urodzony 27 stycznia 1970 roku w Oświęci-miu. Wyróżniony na Ogólnopol-

skim Konkursie w Brzeszczach w 2008 i w 2011 roku. Związany z poetycką Gru-pą „Każdy” skupiającą krakowskich poetów, działającą przy Śródmiejskim Ośrodku Kultury. Należy do Koła Mło-dych Pisarzy przy Krakowskim Oddzia-le Związku Literatów Polskich. Uprawia poezję egzystencjalną wynikającą z oso-bistych przeżyć i doświadczeń, a wier-sze, które pisze od pięciu lat, zamiesz-czane są w licznych antologiach i alma-nachach.

WILCZY BILET

budowniczym Kanału Białomorskiego Wychudzeni zawszeni kaszlącyZniszczone kufajkiRozlatujące się butyTwarze sine od mrozu

Z głośników płynie radosna melodia:,,Związek Radziecki krajem wolnych ludzi’’

Na śniadanie trzy pajdy razowcai czarna kawa bez cukruObiad-kasza z łojemKomendant obozu powiedziałże kolacja niepotrzebna

Kołchoźnik Wołkow się powiesiłTowarzysz Kolcow umarł z głoduInżyniera Bielikowa rozstrzelanoStalin stwierdził że kanał jestza płytki

EGZYSTENCJALIZM

Włóczył się w mgliste noce po portowych zaułkachpatrzył w oczy latarniomrozmawiał sam z sobąa może z Bogiem

Ludzie myśleli że oszalała On po prostu przemierzał labirynty jaźnizaplątany w swoje (nasze) lęki

Czasem pytał ich o sens życiadla większości taka rozmowa to bezsens

Młody fi lozof z Kopenhaginasz brattrochę nieobecnywyobcowanyjakże prawdziwy

Grzegorz

Gniady

Page 10: Pismo lamelli - Styczeń 2012

10 ŚRÓDMIEJSKI OŚRODEK KULTURYLAMELLI.COM.PL

Grupa

Każdy prezentuje…

Recenzja

Stworzona zostałam do miłości Marta Maliszewska

Rozpoczął się nowy 2012 rok. Wraz z nim nowe możliwości, nowe na-dzieje i postanowienia. To miesiąc,

w którym podejmujemy najwięcej decyzji, mających ulepszyć nasze życie i pozwolić maksymalnie wykorzystać czas, który tak szybko mija. Krzysztof Łojek w długich zi-mowych nocach znajduje piękno. Celina Woryna uczy miłości. Natomiast Małgo-rzata Michalska proponuje, aby zostawić zegar w domu i spędzić trochę czasu bez pośpiechu. Miłości i umiejętności zatrzy-mania się życzę wszystkim na nowy rok.

Aneta Kielan

Krzysztof Łojek

***W czarnym tuszu nocymój senszuka po omackuTwojej bliskości.Będzie trwałaż do świtu.

Małgorzata Michalska

Czasowstrzymywaczczas zostawiony-czas niestracony

zostawiłam czasw domuna dwóch wyświetlaczach LCDi wąsach Salvadora Dali

zostawiłam czas w domuz premedytacjążeby nie przyspieszałmi kroku na spacerze

zostawiłam czasw domui tak potyk-tyk-tyka na mnieaż wrócę

Celina Woryna

Jaka taka miłość bratapiłuję paznokcieżeby nie zadrapaćinnych ani siebiesiekacze schowałamjuż dawno za zasłoną wargnieprzyjaciele mogą spać spokojnie

rozchylam zaciśniętą pięśćdo pocałunku w drugi policzek

miłość bliźniegonie pamięta złego

talerzem rzucę przy innej okazji

31 stycznia mija pięć lat od nie-spodziewanej śmierci 25-let-niej gliwickiej artystki Marty

Maliszewskiej. Poetka żyła bardzo inten-sywnie, jakby wiedziała, że niewiele ma czasu. Śpiewała, pisała wiersze i sztuki. Uczyła się w szkole muzycznej, studiowa-ła na Uniwersytecie Jagiellońskim, pro-wadziła warsztaty literackie dla młodzie-ży. Po zaledwie kilkumiesięcznym po-bycie w Nowym Jorku zdecydowała się zamieszkać tam na stałe. Nie zdążyła.

W Krakowie miały miejsce dwa spot-kania poetyckie z wierszami Marty Mali-szewskiej z udziałem jej mamy, Elżbiety Maliszewskiej, która zajmuje się promo-cją twórczości córki. Wszystkie książ-ki Maliszewskiej zostały wydane po-śmiertnie i w dwóch językach, po polsku i po angielsku. Autorka ukazuje się nam w swoich utworach jako osoba wrażliwa i romantyczna.

***Ujęty w ramy oknakwadrat błękitnego niebazastępuje mi nasz rajWpatrzona w ten obrazstworzony przez naturęoddaję się marzeniom[s. 23, z tomu Niezrozumiane przez serce]

Jestem tylko bezradną kobietką… (s. 75) Maliszewska pisze w jednym z wier-szy z tomu Nowe oblicze życia. Jed-nak już samo użycie określenia „ko-bietka” zaprzecza bezradności. Autorka to jednocześnie realistka, osoba samo-dzielna, która odważnie snuła plany na przyszłość, nie bujała w obłokach, lecz twardo stąpała po ziemi. Z tomu poezji Nie zapomnij o mnie, z dzisiejszej per-spektywy, świadomi przedwczesnej śmierci Maliszewskiej, niezwykle poru-szająca jest Klepsydra:

Powoli kończą się przesypywaćziarnka piasku w klepsydrzemojego życiaMoże ktoś przyjdzie i ją odwrócibym mogła zacząć od nowaA może zapomniana,przykryta warstwą kurzuprzestanę istnieć dla świata?[s. 37, z tomu Nie zapomnij o mnie]

Słowa, które mocno zapadają w pa-mięć to: Kap, kap, kap… Po kropelce przelewają się we mnie uczucia (s. 29, Nie zapomnij o mnie). Taka właś-nie była Marta Maliszewska. Była bar-dzo uczuciowa. Zawsze przyciągana Mę-ską Grawitacją (s. 161, Nowe oblicze ży-cia). Kochała z całego serca. Zraniona – cierpiała z całego serca. Była jak ćma, a mężczyźni dla niej jak ogień, który naj-pierw przyciąga, a potem pali (s. 85, Nie-zrozumiane przez serce). Nie znosiła sa-motności. Ktoś kiedyś nauczył mnie ko-

chać/ Pokazał jak smakuje szczęście […] Ale nikt nigdy nie nauczył mnie samot-ności/ Nie pokazał jak znosić smutek (s. 183, Niezrozumiane przez serce). Uwa-żała, że kiedy jedna miłość odchodzi, nie należy się poddawać. Niestety w życiu za wszystko trzeba zapłacić, na przykład za nową miłość – poprzednią miłością.

Nowy intymny świat

Zetrzyj ze mnie ślady jego dłoniZamień smak jego ust w twój[s. 25, frag., z tomu Niezrozumiane przez serce]

***Samotny łuk mojej dłoniwyczekuje na ciepły dotyk[s. 53, frag., z tomu Niezrozumiane przez serce]

Poetka fi lozofi cznie zastanawiała się nad życiem, sensem istnienia i sen-sem cierpienia, nad Bożą Wolą. W swo-ich wierszach zadawała dużo pytań i wy-rażała prośby, skierowane do Boga, do świata, do bliskich.

*** Dlaczego doświadczasz mnie tak bar-

dzo?[…] JESTEŚ OKRUTNYM BOGIEM![s. 39, frag. z tomu Nowe oblicze życia]

***Jak zdobyć łyk szczęściaby móc się nim upoićZdobyć skrawek miłościby załatać szczeliny w sercu[s. 63, frag. z tomu Nowe oblicze życia]

W utworach Maliszewskiej war-to zwrócić uwagę na ciekawe poetyckie metafory: łagodna srebrzystość księ-życa/ wlewa się przez okno; chciała-bym stać kamieniem/ na drodze czy-jegoś życia; nasze życia/ rozminęły się tylko o milimetr; przez noc przechodzi-my perłowym/ mostem snu ku miło-ści; roztrzaskałabym się/ o twoją obo-jętność; jestem… cieniem, który ginie/ wraz z zachodem słońca. Wiersze zebra-ne w tomach poetyckich obejmują różne fazy rozwoju poetki. Rzadko są puento-wane. Niektóre mają formę pamiętnika, wyrażają osobiste pragnienia i wątpli-wości autorki. Część z nich wymaga do-pracowania, ale tego niestety autorka nie może już uczynić. Głęboka analiza wiary i fi lozofi czne spojrzenie na życie są charakterystycznymi cechami poe-zji Maliszewskiej. Poetka odważnie sta-wiała pytania i wytrwale szukała na nie odpowiedzi, nie tylko na kartkach papie-ru, ale i w życiu. Najważniejsze, że Marta Maliszewska nadal żyje w swoich wier-szach i w naszej pamięci.

Aneta Kielan

Marta Maliszewska Nowe oblicze życia, Nie zapomnij o mnie, Niezro-zumiane przez serceWyd. Elżbieta Maliszewska, Gliwice

w w w . f r a g i l e . n e t . p l

Do nabycia w siedzibie redakcji

(ul. Mikołajska 2, Kraków) i w Empiku!!!

Tylko 7 zł!!!

Page 11: Pismo lamelli - Styczeń 2012

INFORMATOR styczeń 2012 11LAMELLI.COM.PL

ŚRÓDMIEJSKI OŚRODEK KULTURY ISSN 1732-437831-027 Kraków, ul. Mikołajska 2, tel. (12) 422 08 14, 422 19 55, fax 431 19 60www.lamelli.com.pl, e-mail: [email protected]; Numer przygotowali: Marek Górka, Anna Gregorczyk, Teresa Feliks, Agnieszka Kwiecień, Janusz M. Paluch, Barbara SerwatkaSkład i druk: Wydawnictwo FALL, ul. Garczyńskiego 2, 31-524 Krakówtel. (12) 413 35 00, 294 15 28, www.fall.pl, [email protected] zastrzega sobie prawo do redagowania i skracania tekstów.

Z muzycznej półki

Bilans roc(k)u

Spojrzeć im prosto w pyszczek

Partnerstwo

dla pokoju

JANKO

htt

p:/

/ag

nie

szka

-kw

ieci

en.b

log

spo

t.co

m

Czytaj¹c - poruszamy umys³

Yeti radzi:Rys. Janusz Stefaniak

Trudno jest mi sobie wyobra-zić związek nie oparty na part-nerstwie, równym podziale obo-

wiązków i przyjemności. Albo raczej nie mogę sobie wyobrazić, że taki miał-by funkcjonować, gdy dwoje tworzą-cych go ludzi ma wyższe wykształcenie i oboje pracują… Bo w przypadku każ-dych innych warunków jest już dużo więcej komplikacji. I rozumiem, że nie-łatwo zbudować związek oparty na part-nerstwie, gdy oni mieszkają na wsi a tyl-ko on pracuje zawodowo i mają dziecko. I jak ma podział obowiązków wówczas wyglądać? On chodzi do pracy i wra-ca zmęczony a ona zajmuje się domem i dziećmi. Partnerstwo zakłada rów-ny podział obowiązków i jednakowość możliwości, więc to byłby podział, tyl-ko czy na pewno wywalczony przez sa-mych zainteresowanych i nie przymu-sowy? Zasadniczo problem pojawia się, kiedy zastana sytuacja nie jest rezulta-tem negocjacji partnerów ani nie wyni-ka z uświadomionych i indywidualnych potrzeb, ale z warunków społecznych, politycznych czy kulturowych. Kiedy podczas podejmowania decyzji czynni-kiem decydującym są fi nanse rodziny, nie mówimy już o wolnych wyborach – wolny wybór jest uzależniony od uwa-runkowań materialnych.

Mężczyzna zarabia więcej (nawet w instytucjach publicznych i placów-kach kulturalnych, mimo że w nich pra-cuje więcej kobiet albo właśnie dlatego), więc on pracuje a ona zostaje w domu, bo opiekunka kosztuje tyle co jej pensja, bo w okolicy nie ma przedszkoli, bo ro-dzina przyjmuje za fakt oczywisty, że to ona będzie opiekować się domem, albo ostatecznie w niej „dochodzi do uwe-

wnętrznienia potrzeby opieki nad ogni-skiem domowym”.

Niezwykle ważne jest instytucjo-nalne zaplecze – zwróciła na to uwa-gę Izabela Grabowska 17 listopada na spotkaniu w Gazeta Cafe w Krakowie. Podczas procesu negocjowania rów-nego podziału obowiązków i włas-nych przestrzeni w związku bardzo często na decyzje ma wpływ brak od-powiedniego zaplecza instytucjonal-nego potrzebnego do wychowywania dzieci oraz nierówne traktowanie ko-biet i mężczyzn na rynku pracy. Waż-na wówczas jest umiejętność wsłuchi-wania się w indywidualne potrzeby i przekonania na przekór stereotypom, społecznym i kulturowym schematom i utartym strukturom. Wszystko razem wydaje się oczywiste w tym ogólnym zarysie, ale jakże skomplikowane przy całym uwikłaniu psychologiczno-spo-łecznym jednostki.

Też 17. listopada, ale w MOCAK-u za-dano pytanie: Czy Kraków potrzebuje Muzeum Kobiet?

Czy analogicznie można odpowie-dzieć, że zaplecze instytucjonalne jest ważne i potrzebne? Mogę sobie wyobra-zić sensowną instytucję, która czerpiąc z równościowych idei Muzeów Kobiet będzie podejmować wszystkie te ważne dzisiaj w perspektywie różnic płci prob-lemy kulturowe, społeczne i polityczne, i będzie to robić w sposób dalece nowo-czesny, realizując jakąś niestandardo-wą formę współczesnego muzeum, ale zdecydowanie nie mogę przyjąć, że sen-sowne byłoby tworzenie muzeum sztuki tworzonej przez kobiety z żeńskimi na-rządami płciowymi.

Agnieszka Kwiecień

Wyobraźcie to sobie. Mam pod-sumować poważną sprawę. Czyli rock w 2011 roku. Jak

on się słyszał, gdzie on brzmi inaczej? W muzyce dla mnie poważnej, (choć wiem , że Krzysztof Penderecki może się na to określenie obrazić). Co było do-brego w tym ro(c)ku? Jurek Skarżyński przekonuje mnie, że jednak nowa pły-ta Kate Bush (a ja się w tej akurat spra-wie z nim nie zgadzam, gdyż wielka Kate na nowej płycie przynudza). Piotr Ko-siński (właściciel Rock Serwisu i pre-zenter Programu III Polskiego Radia) przekonuje mnie: Darek. Dream Thea-ter się odrodził. Kilku innych muzycz-nych przyjaciół sugeruje mi swoich mu-zycznych idoli.

A ja, na te podpowiedzi Moich Mu-zycznych Przyjaciół, konsekwentnie od-powiadam: ja swoje wiem. Wiem więc, że ukazało się w tym roku parę płyt. Może niezbyt odkrywczych muzycznie, ale zwyczajnie dobrych. Było dużo kon-certów. Właśnie z takiego wróciłem. Spo-dek, Katowice, ponad 8 godzin łomotu. Ale na jakim poziomie! To był nowy po-mysł, który nazwano „Hard Rock Hero-es Festiwal”. Widziałem znakomity ir-landzki „The Answer”, o czym od dawna marzyłem. Wokalista, jak młody Robert Plant. Gitarzysta jak młody Jimmy Page. A muzyka (ich własna), jak młody Led Zeppelin. No pełen szacun!

Na tym koncercie (przypominam 8 godzin łomotu) spodobało mi się wie-le innych muzycznych chwil. Ot, choćby polski Kruk, który znakomicie wykonał „Heaven and Hall” (z repertuaru Black Sabbath), ot choćby Marek Piekarczyk z TSA w dobrej formie. A już David Co-verdale z koncertem Whitesnake prze-konał mnie, że zawsze warto wierzyć (i słuchać!) dobrej muzy. Młodzi wymia-tacze gitar, świetny perkusista i dobra set lista. Czy Państwo możecie mi czegoś

jeszcze pozazdrościć? Oj, tak! Możecie mi pozazdrościć koncertowej, rockowej atmosfery. Nikt nikogo nie bił. W przeci-wieństwie do tzw. sportowej kultury,

(Cracovia, Wisła) na koncertach fa-nów The Beatles czy The Rolling Sto-nes nikt nikogo nie uderzy! Dlatego lu-bię muzykę rockową.

A w rocku wiele ciekawych zjawisk. Już nie piszę o Kings of Leon, gdyż to zjawisko stadionowe. Miliony wiernych fanów, a muzyczka taka sobie. Takich kapel powstało i gra wiele. Choćby The Arctic Monkeys, Snow Patrol, Coldplay czy My Chemical Romance. cy wyda-li w tym roku całkiem udane płyty, choć muzycznie niezbyt odkrywcze.

Czytając moje felietony w „Lamel-ce”, Wy już wiecie co najważniejsze na naszej muzycznej półce. Dobry gust. I już. Dlatego złego słowa nie mogę na-pisać o nowej płycie Red Hot Chilli Pep-pers „Im with you”. Nowy gitarzysta nie zawiódł, dzięki czemu popularne „pa-pryczki” stworzyły całkiem udaną porcję nowych numerów. Powinny się spraw-dzić na właśnie obwieszczonym koncer-cie na warszawskim Bemowie w lipcu. A na Stadionie Narodowym, w ramach mistrzostw piłki kopanej, ma ponoć za-grać Madonna, promując nową płytę. Obiecuję, że będę i na Bemowie, i na Na-rodowym.

Właśnie także obwieszczono, że po wielu, wielu latach reaktywował się Black Sabbath. I to w oryginalnym skła-dzie, czyli z Ozzym Ozzbornem. Wios-ną przyszłego roku mają wejść do stu-dia pod opieką mistrza Ricka Rubina, a potem trasa koncertowa. Ależ to bę-dzie wydarzenie. Nie spodziewam się zawodu.

Rok 2011 był niezły, ale rock w roku 2012 może być jeszcze lepszy. Wierzę, że się nie zawiodę. Czego i Wam życzę.

Dariusz Łanocha

Page 12: Pismo lamelli - Styczeń 2012

Galeria Lamelli & Galeria Lamelli Mini 31-027 Kraków, ul. Mikołajska 2, II piętro, tel. +48 (12) 422 19 55, www.galeria.lamelli.com.pl, [email protected] Galeria otwarta od poniedziałku do piątku w godz. 11.00 –17.00 lub po wcześniejszym telefonicznym umówieniu – wstęp wolny

FOT. GRAŻYNA MUCHA (KURS FOTOGRAFII ARTYSTYCZNEJ)

Fotografi a miesiąca

Bêdziemy bawiæ siê obrazem, obiektem, form¹, œwiat³em, dŸwiêkiem, gestemCelem warsztatów jest rozwijanie wyobraŸni przestrzennej uczestników, wprowadzenie

ich w tajniki sztuki, pobudzenie fantazji i uwra¿liwienie na nowe pomys³y

Projekt opiera siê g³ównie o dzia³ania wspó³czesnej sztuki,co daje mnóstwooooooo mo¿liwoœci:

zabawy twórcze, gry has³ami, multimedialnoœæi wszelakie poszukiwania sposobu wyra¿ania emocji

zapraszamy w poniedzia³ki

W trzech grupach wiekowych w godz.:

11.00-12.00 : 2-4 lat16.00-17.30 : 5-10 lat18.00-19.00 : 11-15 lat

warsztaty-sztukolotnia.blogspot.comkoszt zajêæ: 7 z³, w przypadku p³atnoœci za ca³y miesi¹c: 5 z³obowi¹zuj¹ wczeœniejsze rezerwacje

SZTUKOLOTNIACYKL WARSZTATÓW ARTYSTYCZNYCHDLA DZ IEC I I M£ODZ IE¯Y

.......................................

.... ... ... .. .. .. .. .. .. ... .. .. .. ... .. ... .. .. ....... .......................................................................................................... .. . ... .. .. .. ... .. .... . .. .. ... . .... .. . . .. . .. ... .. .. .. . . .. .. . .. .. . .. . . .. . . .. .. .. . ... .. . .. . ... . .. . . . . .. .. . . . . .. .. . .. . . . . . .. . .. .. .. . .. .. ... ... . .. . .. .. .. .. . . .. ... .. .. . .. .... ... .. .... .. .. ... . ... ... . ... .. .. .. . ... .. . .. .. .. .. .. ...

.... .. .. . ..... .... . .. . ... .. . ... .. ..... . .. . ... ... . .. . .. . . ... . .. .. .. . .. .. . . . . . . ..... .. .. . .. . .. .. ... . ... . .. ... .. .. .. .. .. ... .. .. . . .. .. .. ... .. . .. .. . .. ... . .. .. ... .... . .... .. . .. .. .. .. ... .. .. .. .. .. ... .. .. .. .. .... .

.... .... .. ..... ... . .. . . .. .... . .. ... ... .. .. . ... .... .... .... .... .... .... .... .. . .... ... .. .. . . ... . .. ... . ... . .... .. .. ... .. .. ... .. ... .

wernisa¿: 10 stycznia, godz. 19wystawa czynna do 31 styczniawernisa¿: 10 stycznia, godz. 19wystawa czynna do 31 stycznia

Witalis Szumi³o-KulczyckiWitalis Szumi³o-Kulczycki

Okiem operatoraOkiem operatora

wernisa¿: 13 stycznia, godz. 18wystawa otwarta do 31 stycznia

etniczne ferie dla dzieci

wkrótce pytaj o szczegó³y>>>

13-26 lutego 2012