Piotr Jakubowski, Piknik pod wiszącym krzyżem, czyli o karnawalizacji, współczesnych...

download Piotr Jakubowski, Piknik pod wiszącym krzyżem, czyli o karnawalizacji, współczesnych profanacjach artystycznych i "czymś jeszcze"

of 22

description

"Studia Kulturoznawcze" 2014, nr 2(6)

Transcript of Piotr Jakubowski, Piknik pod wiszącym krzyżem, czyli o karnawalizacji, współczesnych...

  • Piotr JakubowskiUniwersytet Kardynaa Stefana Wyszyskiego w Warszawie Instytut Filologii Klasycznej i Kulturoznawstwa

    Piknik pod wiszcym krzyem, czyli o karnawalizacji, wspczesnych profanacjach

    artystycznych i czym jeszcze

    Doktor Kostka, jeden z bohaterw artu Milana Kundery, w swoim monologu, w ktrym kreli zasadnicze podobiestwa midzy ideami komunizmu i chrze-cijastwa, mwi te, e adna wielka idea majca przeobraa wiat nie tole-ruje drwiny i lekcewaenia, bo to jest rdza, ktra wszystko poera1. Analizujc orzecznictwo polskich sdw w kwestii naruszenia art. 196 Kodeksu karnego (Obraza uczu religijnych) przynajmniej w tych najbardziej nagonionych sprawach mona stwierdzi, e rzeczywicie, drwina (Dorota Doda Rab-czewska, ktra stwierdzia, e autorzy Biblii byli napruci winem i palili jakie zioa, otrzymaa kar w wysokoci 5 tys. z grzywny) jest pitnowana znacznie surowiej ni akty czystej, destrukcyjnej profanacji (w przypadku Adama Nerga-la Darskiego prokuratura umorzya ledztwo dotyczce publicznego podarcia przez niego Biblii; spraw kilkukrotnie wznawiano, ale ostatecznie lider zespou Behemoth zosta w 2011 r. uniewinniony).

    Takie postawienie sprawy jest, oczywicie, sporym naduyciem, zbyt wiele bowiem czynnikw zewntrznych, w tym choby skad sdziowski, zawayo na takim, a nie innym orzeczeniu2, co w znacznej mierze wynika z bardzo ogl-nej formuy, jak posiada art. 196, a ktra pozostawia wyrokodawcom szerokie

    1M. Kundera, art, tum. E. Witwicka, PIW, Warszawa 2004, s. 192.2Na przykad proces Adama Nergala Darskiego umorzono z przyczyn formalnych, gdy

    pomimo usilnych poszukiwa rodowisk prawicowo-katolickich nie udao si znale drugiego poza Ryszardem Nowakiem, prezesem Oglnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami, kt-ry zoy do prokuratury zawiadomienie o popenieniu przestpstwa obraonego zachowa-niem wokalisty. Jak podaje Erwin Kruczo, w latach 1999-2004 na 380 zgoszonych przypadkw zamania art. 196 zapado 50 wyrokw skazujcych. Zob. E. Kruczo, Przestpstwo obrazy uczu religijnych, Prokuratura i Prawo 2/2011, s. 58.

  • 48 Piotr Jakubowski

    pole do samodzielnego definiowania i interpretacji3. Gdyby przytoczy jeszcze przykad cigncego si blisko 8 lat procesu Doroty Nieznalskiej oraz fakt, e ostatecznie, po apelacji i uchyleniu skazujcego wyroku sdu niszej instancji, artystka zostaa uniewinniona, okazuje si, e profanacje, by tak rzec, cisze-go kalibru (zniszczenie Biblii, mskie genitalia na krzyu) zostay potraktowane

    3Oto tre art. 196 Kodeksu karnego w penym brzmieniu: Kto obraa uczucia religijne in-nych osb, zniewaajc publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicz-nego wykonywania obrzdw religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolnoci albo pozbawienia wolnoci do lat 2. Zwrmy uwag, e 1 art. 137 Kodeksu karnego mwi o znie-waaniu, niszczeniu lub uszkadzaniu goda, sztandaru, chorgwi, bandery, flagi lub innego znaku pastwowego, w przypadku art. 196 natomiast nie mamy do czynienia z bezporedni ochron przedmiotu czy miejsca czci religijnej, lecz z ochron osb, ktre dane przedmioty czy miejsca uwaaj za tak wane lub s z nimi tak mocno emocjonalnie zwizane, e ich zniewaenie do-tyka niejako ich samych. Jak pisze Jarosaw Warylewski: Wspczenie przedmiotem ochrony nie jest ju ani Bg, ani religia, a jedynie te prawa i wolnoci czowieka i obywatela, ktre mog by naruszone m.in. przez zachowania godzce w uczucia religijne. Przedmiotem ochrony nie jest to, co boskie, ale to, co ludzkie. Zob. J. Warylewski, Pasja czy obraza uczu religijnych? Spr wok art. 196 Kodeksu karnego, w: W krgu teorii i praktyki prawa karnego: ksiga powicona pamici profesora Andrzeja Wska, red. L. Leszczyski, E. Skrtowicz, Z. Hoda, Wyd. Uniwersy-tetu Marii Curie-Skodowskiej, Lublin 2005, s. 369. Prawd jest, e tego typu regulacja (obrona czowieka, nie za przedmiotu czci religijnej) ma proweniencj, by tak rzec, komunistyczn zapis z 1932 r. brzmia: Kto publicznie ly lub wyszydza uznane prawnie wyznanie lub zwizek religijny, jego dogmaty, wierzenia lub obrzdy, albo zniewaa przedmiot jego czci religijnej lub miejsce przeznaczone do wykonywania jego obrzdw religijnych, podlega karze wizienia do lat 3 (art. 173 Kodeksu karnego), art. 5 dekretu z 5 sierpnia 1949 r. przyj ju brzmienie bli-skie dzisiejszemu: Kto obraa uczucia religijne, zniewaajc publicznie przedmiot czci religij-nej lub miejsce przeznaczone do wykonywania obrzdw religijnych, podlega karze wizienia do lat 5 (z jednej strony wic zmieniono, w duchu laicyzacji i neutralnoci wiatopogldowej pastwa, to, co podlega ochronie, z drugiej zwikszono dopuszczalny zakres penalizacji). Nie-prawd za jest, e ustawodawstwo polskie stanowi w tym zakresie wyjtek analogiczny zapis znajduje si m.in. w szwajcarskim, woskim czy niemieckim prawie karnym. Dodajmy, e cae wyraenie obraza uczu religijnych jest metafor, a waciwie metonimi (obrazi mona czo-wieka, nie za jego uczucia), i naley je rozumie tak jak inn personifikacj, ktra ju zadomo-wia si w jzyku, a zgodnie z ktr uczucia mona zrani. Rnica tkwi w tym, e o ile uczucia drugiego mona rani w zalenoci od kontekstu i stopnia wraliwoci na wiele rnych sposobw, odnosimy si tu bowiem do sfery subiektywnej, tak w przypadku obrazy uczu re-ligijnych owo subiektywne odczucie obrazy, jako prawnie chronione, musi zyska obiektywne usankcjonowanie. Magorzata Tomkiewicz, prbujc dookreli wiele wtpliwych fragmentw zapisu art. 196 (m.in. przedmiot czci, publicznie, innych osb), nie odnosi si do treci przedmiotowej okrelenia obraza (i jej przyczyny: zniewaenia), przedstawiajc zamiast tego rozmaite stanowiska, mwice, co miaoby decydowa o tym, e mamy z nimi wanie (obraz, zniewaeniem) do czynienia: obowizujce normy kulturowe (M. Makarska), przekonania panujce w krgu kulturowym, z ktrego wywodzi si pokrzywdzony (R. Krajewski), przewa-ajce oceny spoeczne (L. Gardocki), przecitne poczucie wraliwoci (A. Wsek) lub jak proponuje Warylewski w odniesieniu do profanujcych realizacji artystycznych i prawodaw-stwa niemieckiego decyzja naleaaby do osb wyksztaconych i sztuk zainteresowanych. Zob. M. Tomkiewicz, Obraza uczu religijnych katolika w Polsce czy to moliwe?, Seminare 32/2012, s. 129.

  • Piknik pod wiszcym krzyem, czyli o karnawalizacji... 49

    przez sdziw agodniej ni cokolwiek gupkowata uwaga piosenkarki dotyczca stopnia trzewoci umysu autorw Biblii.

    Chciabym przynajmniej na poziomie deklaratywnym, gdy w praktyce nie jest to chyba moliwe uywa sowa profanacja jako okrelenia opisowe-go, nie normatywnego. Autorzy Sownika teologicznego nastpujco definiuj wito: witym (ac. sacrum) jest to, co jest oddzielone od wszystkiego, co wieckie (ac. profanum), ziemskie, wic jako nieczyste, a co naley do sfery boskiej4. Poza oddzieleniem przestrzennym (miejsca kultu, witynie, kocioy, przydrone kapliczki ogrodzone przewanie potem) mona mwi te o oddzie-leniu kontekstualno-formalnym miejsc, przedmiotw czy osb zwizanych ze sferami sacrum i profanum (odpowiednie zwroty, stroje, regulacje dopuszczal-nych praktyk wypowiedzi i postpowania itp.). Profanacja polega albo na za-maniu owych regu (a wic de facto wprowadzeniu elementw przynalenych kontekstowi wieckiemu do przestrzeni uwiconej), albo odwrotnie na prze-niesieniu elementw sakralnych w kontekst ziemski, wic jako nieczysty, przy czym najczciej kontekst ten zwizany jest z tym, co Michai Bachtin okreli jako d materialno-cielesny (jedzenie, trawienie, defekacja, kopulacja, ciao, przede wszystkim czci intymne, wraz z jego wydzielinami i odgosami)5: Ja-cek Markiewicz adoruje krzy w pozach przywodzcych na myl stosunek sek-sualny, Nieznalska wiesza tam fotografi penisa, Andres Serrano topi krucyfiks w moczu, Chris Ofili formuje jedn pier Madonny z ajna sonia, a dookoa niej umieszcza wizerunki rozwartych i wypitych poladkw kobiecych przypomina-jcych z daleka motyle.

    Sztuk o pierwiastkach blasfemicznych (a konkretnie Pasj Nieznalskiej) prbowa ju odczyta w kontekcie Bachtinowskiego pojcia karnawalizacji6 Marcin Kowalczyk w tekcie Profanacje, detronizacje, odwrcenia karnawali-zacja chrzecijaskiego sacrum w sztuce wspczesnej. Zatrzyma si on jednak

    4Haso: wito, w: A. Zuberbier (red.), Sownik teologiczny, t. II, Wyd. Ksigarnia w. Jacka, Katowice 1989, s. 301.

    5M. Bachtin, Twrczo Franciszka Rabelaisgo a kultura ludowa redniowiecza i renesan-su, tum. A. i A. Goreniowie, oprac. i wstp S. Balbus, Wyd. Literackie, Krakw 1975. Dalsze cy- taty z tej pozycji lokalizuj bezporednio w tekcie.

    6Rozszerzonego, gdy, przypomn, dla rosyjskiego badacza karnawalizacja bya zjawiskiem stricte literackim: Karnawa wytworzy wasny, bogaty jzyk konkretno-zmysowych symbolw []. Jzyka tego nie da si przeoy na mow sown w sposb mniej wicej adekwatny i pe-ny, zwaszcza w zakresie poj oderwanych; moliwe jest jednak pewne transponowanie go na pokrewny, rwnie konkretno-zmysowy jzyk obrazw artystycznych, czyli na jzyk literatury. Takie transponowanie karnawau na jzyk literatury nazywam karnawalizacj. Zob. M. Bachtin, Problemy poetyki Dostojewskiego, tum. N. Modzelewska, PIW, Warszawa 1970, ss. 187-188. Sam Bachtin, mwic o konkretno-zmysowym jzyku obrazw artystycznych, uprawnia do takiego rozszerzenia. Trudno bowiem wykaza powody, by sztywno utosamia w jzyk z jzy-kiem literatury, a nie uzna ten ostatni za jeden (moe nawet nieszczeglnie uprzywilejowany, skoro mowa o obrazach) z przejaww szerszego zjawiska.

  • 50 Piotr Jakubowski

    na wskazaniu prostych analogii (i tu, i tam mamy do czynienia oprcz przy-toczonych w tytule zjawisk z przekraczaniem granic, mceniem/znoszeniem porzdkw i hierarchii, pasoytowaniem na symbolice chrzecijaskiej, odwra-caniem i parodiowaniem usankcjonowanych spoecznie wartoci7), nie doczy-ta natomiast Bachtina do koca. Zdaniem autora Problemw poetyki Dostojew-skiego, wraz z zanikiem wiatopogldu karnawaowego nastpowao swoiste wypukiwanie elementw karnawaowych z ich pierwotnej ambiwalencji, a w kocu pozostawa ju wycznie aspekt negatywny, wulgarny i cyniczny jak to sam okrela. Nawizania do tej smutnej konstatacji w tekcie Kowalczyka brak, i dziki temu moe on dostrzega jedynie powierzchowne podobiestwa midzy redniowieczn ludow kultur miechu a pewnymi praktykami sztuki wspczesnej. Wreszcie interpretacj Kowalczyka cakowicie dyskredytuje fakt, e czemu jak czemu, ale akurat Pasji Nieznalskiej wyjtkowo daleko do podsta-wowego wyznacznika wiatopogldu karnawaowego, czyli beztroskiego, prze-sadnego, gromadnego miechu8. W tym aspekcie duo bardziej karnawaowy

    7M. Kowalczyk, Profanacje, detronizacje, odwrcenia karnawalizacja chrzecijaskiego sacrum w sztuce wspczesnej, w: Granice w kulturze, red. A. Radomski, R. Bomba, Wyd. Portalu Wiedza i Edukacja, Lublin 2010, s. 134.

    8W tym miejscu naley rozprawi si z potencjalnym kontrargumentem: czy aby Bachtin sam nie otwiera takiej moliwoci (mwienia o karnawale nawet przy nieobecnoci atmosfery miechu i zabawy), odnoszc w swej pniejszej rozprawie pojcie karnawalizacji do twrczoci tak powanego czy nawet mrocznego pisarza, jakim by Fiodor Dostojewski? Zagadnienie to jest tematem artykuu Violetty Wrblewskiej Rne oblicza karnawalizacji. Bachtin nigdy wprost nie wycofa si ze swoich pogldw dotyczcych losw elementw karnawaowych w wiecie, w ktrym zanikn ju ludyczny wiatopogld. Zamiast tego poprowadzi lini cznoci mi-dzy Rabelaisem a Dostojewskim (wiodc przez literatur sowizdrzalsk, Balzaka, George Sand i Victora Hugo), analogiczn wzgldem linii wczeniejszej, pozwalajcej mu poczy m.in. rzym-skie Saturnalia z praktykami karnawaowymi. w dalszy cig jednak jak pisze Wrblewska mnoy raczej pytania wok Bachtinowskiej teorii, ni wyjania dotychczasowe wtpliwoci (V. Wrblewska, Rne oblicza karnawalizacji, w: Teoria karnawalizacji. Konteksty i interpreta-cje, red. A. Stoff, A. Skubaczewska-Pniewska, Wyd. Naukowe Uniwersytetu Mikoaja Kopernika, Toru 2000, s. 34), a przepa midzy badanymi utworami [Rabelaisgo i Dostojewskiego P.J.] zostaje wypeniona tylko pozornie, bowiem pod przykrywk dat, sawnych nazwisk i tytuw nie ma rzeczowej i przekonujcej analizy mogcej peni rol solidnego argumentu w kwestii ewolucyjnoci gatunkw powagi-miechu (ibidem, s. 38). miech, bdcy w pracy o Rabela-isem podstawowym wyznacznikiem karnawaowego wiatoodczucia, w Problemach poetyki Dostojewskiego staje si elementem marginalnym, gwne miejsce przejmuje natomiast ironia, bardziej subtelna i finezyjna forma naigrywania si z ludzi i ze wiata, wynikajca z kar-nawalizacji wewntrznej, czyli respektowania przekonania o ambiwalencji wszystkiego, co byo, jest i bdzie (ibidem, s. 39-40). Dziki temu jednak moliwe jest poenienie karnawau z mrocznym tonem (cho w Twrczoci Franciszka Rabelaisgo Bachtin wielokrotnie zauwaa, e karnawa by krytyczn i wyzwalajc reakcj na mroki gotyku) i odnalezienie ponurych odpowiednikw pewnych karnawaowych chwytw: karnawaowemu rozdwojeniu wiata odpowiada tu motyw sobowtrw, jak i marzenia senne jako parodie oglnie ujmowanego ycia. Rwnie takie elementy, jak dialogiczno, polifoniczno i ironia, posiadaj, zdaniem Bachtina, karnawaowy wymiar (ibidem, s. 44). Jest to ju jednak jak wskazuje Wrblewska

  • Piknik pod wiszcym krzyem, czyli o karnawalizacji... 51

    charakter maj np. ywot Briana Monty Pythonw, Golgota Picnic Rodrigo Gar-ci (do ktrego jeszcze powrc) czy nawet art Abelarda Gizy o papieu pusz-czajcym bka. W instalacji Nieznalskiej prno doszukiwa si te elementw groteski kolejnej kategorii czonej przez Bachtina z karnawaem. Penis na fo-tografii jest co prawda powikszony, ale daleko mu do monstrualnych, wiecznie wzwiedzionych fallusw z groteskowych przedstawie, caa praca za zdaje si do stonowana w przeciwiestwie do cechujcych te ostatnie rozpasanej prze-sady i galimatiasu.

    Nic atwiejszego ni zinterpretowa np. Piss Christ Andresa Serrano w kon-tekcie karnawau. Mocz jest wszak, oprcz kau, podstawow weso substan-cj (okrelenie Bachtina). Wystarczyoby przytoczy chociaby taki fragment z Twrczoci Franciszka Rabelaisgo: W obrazach moczu i kau zachowuje si istotny zwizek z rodzeniem, podnoci, dobrobytem (s. 234), czy te powoa si na interpretowany przez niego epizod z Gargantui i Pantagruela z baranami kupca Jednorka, ktrych mocz posiada cudown si zwikszajc podno ziemi, podobnie jak boski mocz, spuentowany przypomnieniem autora, e w redniowiecznej Francji czczono miejsca, w ktrych jak gosia legenda Pan Nasz si wysiusia lub pozostawi inne naturalne wydzieliny (s. 234), by zdj ze zdjcia amerykaskiego fotografa odium jaowego blunierstwa. Kto mgby zatem twierdzi, powoujc si na Bachtina wanie, e Serrano umieci krucyfiks w moczu, gdy chcia tak naprawd wskaza na uzdrawiajc, ratuj-c funkcj krzya, ktry moe stanowi ratunek dla wspczesnej zlaicyzowanej kultury wszak ju od czasw Hipokratesa mocz stanowi podstawow substan-cj diagnostyczn, picie moczu czy okady z moczu zaleca si na wiele scho-rze, w kocu wielu ludzi, dryfujcych przez oceany na ratunkowej tratwie czy uwizionych pod ruinami budynkw, przetrwao dziki piciu wasnego moczu! Jednake Bachtin pisze dalej, e ju w wieku XVIII, kiedy to nastpio cakowite zerwanie z ludow kultur miechu i wiatopogldem karnawaowym, a tym samym zaczto powie Rabelaisgo postrzega jako niesmaczn czy obscenicz-n, midzy tymi dwiema domenami (witoci i wydzielin ciaa) pojawia si to bardzo ciekawe okrelenie przepa stylistyczna (s. 235). Oznacza to,

    karnawalizacja karnawalizacji, odwrcenie tego, co samo w sobie stanowi wiat na opak; ponadto utosamienie jej z ironi, wieloznacznym i wieloaspektowym pojciem, ktrego Bach-tin nie definiuje i nie precyzuje, czyni sam karnawalizacj kategori badawczo nieoperatywn (nazbyt szerok i wewntrznie niespjn). Badacze, nie chcc rezygnowa z samej kategorii i porzuca w caoci koncepcji Bachtina, decyduj si wic ograniczy wycznie do pierwszego jej wykadu (z pracy o Rabelaisem): tak czyni twrcy Sownika terminw literackich (w opraco-wanym przez Michaa Gowiskiego hale karnawalizacja brak odniesienia do ksiki Bachtina o Dostojewskim), tak czyni M. Kowalczyk (analogie midzy instalacj Nieznalskiej a karnawaem czerpie on z Twrczoci Franciszka Rabelaisgo), tak czyni te ja wszelkie zaprezentowane tu wyznaczniki i cechy karnawau odnosz si do tych przedstawionych we wczeniejszej chrono-logicznie rozprawie Bachtina.

  • 52 Piotr Jakubowski

    e od tego momentu osoby, okrelenia, zjawiska, przedmioty takie jak z jednej strony Bg, Chrystus, krzy itd., z drugiej za wszystko, co czy si z doem materialno-cielesnym, nie mog wystpowa w jednym kontekcie. Odkd wy-czerpa si ludyczny, holistyczno-ambiwalentny wiatopogld karnawaowy, te drugie bd sprowadza te pierwsze w d nie po to, by si tam odrodziy i tym samym usankcjonoway ponownie swe panowanie, lecz w akcie czystej degra-dacji, zniewaenia, ponienia. Przykadem mog by wyraenia obrzuci kogo botem czy zmiesza kogo z gwnem. W redniowieczu nie tylko metafo-ryczne, ale i dosowne obrzucanie kogo botem miao, oprcz degradujcego, rwnie afirmatywny wymiar, a miech z tego wynikajcy by tyle szyderczy, co yczliwy (czy funkcj odchodw, np. w formie ajna, nawozu, obornika, nie jest uynianie gleby, stymulowanie jej podnoci?). Dzi jednak ten pozytywny aspekt zosta cakowicie zatracony, a okrelenia te, pozbawione ambiwalencji, funkcjonuj wycznie jako obelywe.

    Z karnawaowego wiatopogldu pozosta tylko jeden, za to kluczowy, element wszelkie odniesienia do dou materialno-cielesnego maj nadal zdolno wzbudzania miechu (cho przewanie pitnowanego jako infantyl-ny). A miech przypomnijmy pocztkowy cytat z Kundery, jak i np. karykatury Mahometa zamieszczone w duskim pimie Jyllands-Posten czy francuskim Charlie Hebdo moe by dla idei majcych przeobraa wiat znacznie groniejszym przeciwnikiem ni wszelkie formy powanej, a raczej nie--miesznej czy nawet chuligaskiej krytyki9. Tym jednak, co zostao bezpow-rotnie utracone, jest ambiwalentny wymiar kadej obelgi, degradacji, parodii. Jak pisze Bachtin: Parodia redniowieczna absolutnie nie przypomina czysto formalnej parodii czasw nowoytnych. Wprawdzie parodia literacka, tak jak kada parodia, degraduje, ale ta degradacja ma wycznie negatywny charakter i jest pozbawiona odradzajcej ambiwalencji (s. 82, podkr. P.J.). Jako kontrar-gument mona przytoczy szereg przykadw, kiedy to parodia tworzona bya z perspektywy sympatii, ba, nawet podziwu dla omieszanego twrcy, jed-nake w tych wypadkach wynika to z wskiego kontekstu osobistego stosunku, nie jest natomiast warunkowane oglnym, powszechnym wiatopogldem pre-dysponujcym do tego typu podwjnego sowa. Tym samym co potwierdza przykad interpretacji Kowalczyka dzisiejsze formy karnawalizacji da si wy-znacza przez odniesienie do czysto formalnych wanie aspektw karnawa-

    9Arcybiskup poznaski Stanisaw Gdecki w licie do Michaa Marczyskiego, dyrektora Malta Festival, w ktrym domaga si, z powodzeniem zreszt, usunicia z programu festiwalu Golgota Picnic, pisa midzy innymi, e spektakl ten: odbierany jest powszechnie jako blunier-czy i wymiewajcy w sposb ordynarny to, co dla chrzecijan jest najwiksz witoci. [] Wystpujcy nago aktorzy kpi z Mki Paskiej, a cao przesycona jest pornograficz-nymi odniesieniami do Pisma witego (podkr. P.J.). Zob. http://www.archpoznan.pl/content/view/3243/109/ [2.09.2014].

  • Piknik pod wiszcym krzyem, czyli o karnawalizacji... 53

    u10, czyli tego, co sam Bachtin w swej pniejszej pracy o Dostojewskim okreli mianem karnawalizacji zewntrznej.

    Za gwne wyznaczniki karnawau w ujciu Bachtina mona uzna:1)tymczasowo (wyczenie z normalnego trybu egzystencji, funkcjono-

    wania instytucji czy praw),2)cykliczno (regularna powtarzalno),3)zawieszenie obowizujcego hierarchicznego porzdku poprzez:a)wprowadzenie elementw z porzdku wyszego w kontekst niszy, i od-

    wrotnie;b)zniesienie metaforycznej rampy podziau na widzw i uczestnikw,

    a wrd uczestnikw podziau na lepszych i gorszych, wyej i niej postawio-nych (zniesienie podziaw stanowych);

    c)zluzowanie rygorw wyznaczanych przez porzdek wyszy,4)zabaw, miech.Mona ponadto przytoczy kilka stricte karnawaowych elementw i moty-

    ww, takich jak maski, przebieranki, figury bazna, gupca, szaleca, obarstwo, wyzwiska, akcent pooony na cielesno (nago, wydalanie, kopulacj).

    Niezwykle trudno odnale w dzisiejszym wiecie tekst czy praktyk, ktre speniayby wszystkie te kryteria. Badacze poszukujcy karnawaowych elemen-tw wspczesnej kultury skupiaj si przede wszystkim na zjawiskach wycza-jcych chwilowo jednostki z ich normalnego trybu funkcjonowania i zapewnia-jcych nieskrpowan rado czy silne przeycia (jarmarki i odpusty, a take ich wspczesna wersja, czyli niedzielne wycieczki do galerii handlowych, ponad-to ekstremalne wyzwania, wesoe miasteczka, parki tematyczne), jak rwnie w literackich zjawiskach, takich jak: pastisz, pamflet, trawestacja, parodia11.

    10Jan Grad pisze co prawda, i rozpoznanie wspczesnoci jako karnawaowej rzeczy-wistoci bazuje w duej mierze na formalnych podobiestwach, jakkolwiek uwzgldnia te owo karnawaowe, opisywane przez Bachtina wiatoodczucie, jednak w przedstawionych przez badacza analizach nie znalazem przykadw wskazujcych na ambiwalentny, degraduj-co-odradzajcy charakter praktyk karnawalizacji, a jedynie w odniesieniu przede wszystkim do zachodnich badaczy tej tematyki potwierdzenie tezy Bachtina o sprowadzeniu podwjnego sowa do jego wycznie negatywnego aspektu: w kulturze wspczesnej pozostaa jedynie karnawaowa cielesno, zmysowo, przyjemno, bez tej wiatopogldowej gbi, meta-fizycznego wymiaru karnawaowej wizji wiata. Zob. J. Grad, Problem karnawalizacji kultury wspczesnej, Czowiek i Spoeczestwo XXII/2004: Ludyczny wymiar kultury, red. J. Grad, H. Mamzer, ss. 18-19). Owa ambiwalencja powraca w naukowym uyciu kategorii karnawalizacji (cho na poziomie konkretnego odwoania pozostaje jednoznaczna): niektrzy badacze traktuj j jako kategori krytyczn, za pomoc ktrej pitnuj rozpasanie i hedonizm wspczesnoci, inni za jako kategori subwersyjn, wspierajc walk przeciwko wszelkim formom ciemie-nia i dominacji.

    11Zob. artykuy zamieszczone w tomie J. Grad, H. Mamzer (red.), Karnawalizacja. Tenden-cje ludyczne w kulturze wspczesnej, Wyd. Naukowe UAM, Pozna 2004. O tych ostatnich trak-tuje artyku Agnieszki Gajewskiej miechem w patriarchat. Badaczka, wraz z Pracowni Krytyki

  • 54 Piotr Jakubowski

    Konkretnym ludycznym tendencjom w kulturze wspczesnej odpowiada-j wyznaczniki przedstawione w punktach 1 i 4 (ekstremalne przygody, wizyty w parkach rozrywki, ktre oczywicie mona powtarza, ale nie jest to regua ich funkcjonowania), 1, 2 i 4 (wita, jarmarki i odpusty12), 3a, 3c i 4 (literackie parodie i trawestacje), 3a (Pasja Doroty Nieznalskiej).

    Na tym tle spektakl Garci zdaje si wrcz deklasowa rywali w kategorii karnawaowoci. Nie do, e spenia wszystkie przedstawione wyej wyznacz-niki oprcz punktu 3b13, punkt 2 natomiast realizuje nie w peni (to znaczy jest powtarzalny, ale nie cykliczny), to wystpuj w nim jeszcze takie elementy, jak: maski, przebieranki (w tym icie karnawaowe przebieranie si za ksidza i diaby oraz cross-dressing), groteskowa przesada i obarstwo (w tym poczone, scena bowiem w caoci wypeniona jest bukami do hamburgerw), tace, zabawy, liczne nawizania do seksu i wizerunki ciaa, mieszanie rejestrw jzykowych14. Nie jest tu jednak moim celem interpretowanie Golgoty Picnic w kontekcie re-

    Feministycznej IFP UAM, ktr kieruje, ogosia ponadto wyranie karnawaowy konkurs pt. Drwina z patriarchatu. W zapowiedzi czytamy: Interesuje nas naruszanie zdroworozsdko-wych pciowych oczywistoci, przedrzenianie patriarchalnych dyskursw religijnych, na-ukowych, obyczajowych, a take feministyczne arty, slogany, powiedzonka i hasa. Jestemy przekonane, e sia groteski i ironii polega na dostrzeganiu rys na wypolerowanej powierzchni, tragizmu w komicznoci dnia codziennego, na obrazoburczym i bezkompromisowym miechu przez zy lub ze zoci. Lepiej si mia ni milcze czy obraa. Zob. http://www.feminoteka.pl/news.php?readmore=6571 [2.09.2014]. W kontekcie wczeniejszych uwag o roli miechu nie moe dziwi to, e Gajewska, obok czynionej z pozycji naukowych krytyki feministycznej, odwo-aa si wanie do drwiny jako potnego narzdzia mogcego naruszy patriarchaln ideologi (w rozumieniu L. Althussera). Miejsce, ktre w redniowiecznych karnawaach zajmowa Bg, krl i mniejsi wodarze, przejmuj tu wszelkie postaci mskiej dominacji.

    12W przypadku wizyt w galeriach handlowych moglibymy gdyby zgodzi si z optyk przedstawian przez niektrych hierarchw (i nie tylko) katolickich, zdaniem ktrych coniedziel-ne rodzinne chodzenie do wityni konsumpcji zamiast uczszczania na msz, znamionuje fakt, i dla tych ludzi Bogiem sta si pienidz mwi te o zaistnieniu punktu 3a.

    13Praktyki usuwania rampy i dekonstruowania podziau na aktorw i widowni realizowali m.in. twrcy zwizani z nowojorskim The Living Theatre czy poznaskim Teatrem smego Dnia.

    14Rwnie elementy wymienione w cytowanym wyej licie arcybiskupa Gdeckiego (cho wikszoci z nich prno szuka w spektaklu Garci) s w wysokim stopniu karnawaowe: Spektakl obfituje w lubiene sceny, a pod adresem Chrystusa padaj liczne wulgaryzmy. Wy-stpujcy nago aktorzy kpi z Mki Paskiej, a cao przesycona jest pornograficznymi odnie-sieniami do Pisma witego. Porwnajmy to z kilkoma fragmentami z Bachtina: przeklestwa, sowne zniewagi bstwa byy nieodcznym elementem starych kultw pozostajcych w krgu miechu. Miay one charakter ambiwalentny poniajc i umiercajc, rwnoczenie odradzay i odnawiay. Wanie one okreliy charakter gatunku jzykowego przeklestw w jarmarczno--karnawaowych kontaktach (s. 77); prawie wszystkie obrzdy wita gupcw stanowi gro-teskowe degradacje rnych obrzdw i symboli kocielnych, dokonywane drog transpozycji tych ostatnich w plan materialno-cielesny, a zatem obarstwo i pijastwo wprost na otarzu, nieprzyzwoite ruchy ciaa, obnaanie ciaa itp. (s. 147); [w parodystycznej literaturze rednio-wiecza P.J.] nie zostawiano dosownie ani jednego fragmentu, ani jednej sentencji ze Starego i Nowego Testamentu, z ktrych mona byo wyuska choby jakkolwiek aluzj czy dwuznacz-

  • Piknik pod wiszcym krzyem, czyli o karnawalizacji... 55

    dniowiecznego karnawau ani obrona tego spektaklu przed zarzutami poprzez odniesienie go do tradycji, ktra przemieszczaa gr na d, zrzucaa to, co wysokie [] w materialno-cielesne pieko, aby umaro i odrodzio si na nowo (odnowio) (s. 156)15. I jedno, i drugie zadanie byoby bezcelowe. Kiedy bowiem Bachtin w jednej z najwikszych interpretacji historycznych (okrele-nie Jerzego Kmity i Leszka Nowaka16) w dziejach historii literatury prbuje zre-konstruowa macierzysty kontekst pisarskich praktyk karnawaowych, to czyni to nie tylko dla czego (dla waciwego zrozumienia twrczoci Rabelaisgo), ale te przeciw czemu (przeciw anachronicznemu interpretowaniu go, ktre wie on bezporednio z zyskiwaniem spoecznego prymatu przez buruazj).

    Bachtin pokazuje, jak Rabelaisgo odczytywali wspczeni mu (tj. Rabe- laisowi) czytelnicy i jak mogliby go odczytywa ludzie yjcy do trzech wiekw przed nim, ludzie, ktrzy respektowali karnawaowy wiatopogld i nie odczu-wali dysonansu, gdy na jednej stronie, w jednym akapicie czy nawet zdaniu natrafiali na pobono i blunierstwo, na styl podniosy i rubaszne jarmarcz-ne sowo, na Boga i mocz. Rosyjski badacz Tworzy niejako zewntrzn figur czowieka redniowiecza, poprzez ktr wspczeni mu (tym razem Bachti-nowi) mog pozna waciwy, jego zdaniem, a przynajmniej oczyszczony z bur-uazyjnych naleciaoci wymiar twrczoci autora Gargantui i Pantagruela. Nie moe jednak sprawi, bymy stali si owym projektowanym Czytelnikiem Mo-delowym (okrelenie U. Eco) Rabelaisgo, by jego kontekst sta si naszym kon-tekstem, nasz wizj wiata, nasz struktur postrzegania. Dlatego te proste przykadanie elementw Bachtinowskiego opisu redniowiecznego karnawau do zjawisk wspczesnych jest rwnie anachroniczne, co buruazyjny niesmak ywiony wobec rubasznoci Rabelaisgo.

    Mona, jeli kto ma tak ochot, snu w ten sposb przypuszczenia, jak czowiek redniowiecza odnisby si do The Holy Virgin Mary Ofiliego czy Piss

    no, by j nastpne przedrzeni, strawestowa, przetumaczy na jzyk dou materialno--cielesnego (s. 160).

    15Oto duszy cytat z Bachtina, w ktrym przedstawia on istotow ambiwalencj karna-waowej degradacji: Degradacja oznacza w nim [realizmie groteskowym P.J.] sprowadzenie [tego, co wysokie P.J.] na ziemi i oddanie jej na wasno; ziemi pochaniajc i rwnocze-nie rodzc; a zatem degradujc, grzebie si i zapadnia rwnoczenie, umierca, aeby rodzi od nowa, wicej i lepiej. Degradacja oznacza take wczenie w sfer ycia dolnej czci ciaa, ycia brzucha i narzdw pciowych, a w nastpstwie i takich aktw, jak spkowanie, poczcie, brzemienno, pord, poeranie, defekacja. Degradacja kopie cielesn mogi dla nowych na-rodzin. Dlatego ma nie tylko znaczenie niszczycielskie i negatywne, ale i pozytywne, odrodziciel-skie: jest ambiwalentna, negujc jednoczenie utwierdza. Nie jest to zwyke strcenie w d, w niebyt, w absolutn nico, bynajmniej. To strcenie w d podzcy, w ten sam d, w ktrym dokonuje si poczcie i nowe narodziny, skd wszystko wyrasta w nadmiarze []; d to rodzca ziemia i cielesne ono; d zawsze podzi (ss. 81-82).

    16Zob. L. Nowak, O interpretacji adaptacyjnej, w: Warto, dzieo, sens. Szkice z filozofii kultuy artystycznej, red. J. Kmita, Ksika i Wiedza, Warszawa 1975.

  • 56 Piotr Jakubowski

    Christ Serrano, jeli jednak chcemy mwi o wspczesnych praktykach karna-walizacji, naley wyj od innej uwagi (a waciwie diagnozy) Bachtina, zgodnie z ktr wszelkie formy ludycznej kultury miechu w oderwaniu od wiatopo-gldu karnawaowego przeksztacaj si w wulgarny cynizm, trac sw bezpo-redni czno z yciem mierci narodzinami, a w rezultacie take swoj ambiwalencj. Utrwalaj tylko moment negatywny, przy czym oznaczane przez nie zjawiska (np. ka, mocz) przybieraj wski yciowy i jednoznaczny sens (s. 235).

    M. Kowalczyk pisze, e ju w samej definicji sztuki krytycznej [a tak upra-wia chociaby Dorota Nieznalska P.J.] tkwi nawizanie do redniowiecznego karnawau, dla ktrego oficjalna sfera wizualna bya anektowan i w swoisty sposb dekonstruowan poywk17. I ponownie, tak tez mona postawi albo nie doczytujc, albo biorc rozbrat z koncepcj Bachtina, dla ktrego twr-czo karnawaowa jest wanie cakowicie niekrytyczna. Im trudniej wczesne-mu (i wspczesnemu) czytelnikowi w to uwierzy w obliczu przywoywanych przez badacza przykadw, tym silniej Bachtin zaznacza, e redniowieczna kar-nawaowa degradacja suya tak naprawd afirmacji, e kocowym etapem obalenia panujcego porzdku byo jego odrodzenie, a wic utrwalenie, a na-wet wzmocnienie. Gdyby sztuka krytyczna dya do tak wanie rozumianej karnawalizacji, jej dziaanie byoby przeciwskuteczne18.

    Wszelkie wic, zwaszcza afirmatywne, mwienie o karnawalizacji w kultu-rze wspczesnej musi za swj punkt wyjcia obra niezgod na przedstawion wyej konstatacj Bachtina dotyczc losu elementw karnawaowych w wie-cie, gdzie nie obowizuje ju ludyczny wiatopogld. Musi to za sob pociga refleksj nad statusem owych elementw w realiach dzisiejszego wiata. Czy rzeczywicie przypominaj one, jak chce Bachtin, szydercz, pozbawion gbi wydmuszk, czy jednak nastpio jakie przemieszczenie w obrbie ich funkcji, dziki czemu nie s one wycznie wyalienowanymi, formalnymi analogiami, lecz wspkonstytuuj jaki inny wiatopogld, su artykulacji nowych niepo-kojw wspczesnego czowieka, a nawet walce z nimi? W dalszej czci tekstu sprbuj udzieli kilku, z koniecznoci zdawkowych, odpowiedzi na to pytanie, odnoszc si do dwch wymiarw, w jakich mog wystpowa wspczesne na-wizania do estetyki karnawaowej:

    a) wymiaru publicznego twrczo artystyczna stawia wane z kulturowe-go punktu widzenia pytania, w tym wypadku m.in. o znaczenie/miejsce sacrum

    17M. Kowalczyk, Profanacje, detronizacje, odwrcenia..., s. 135.18Pozostaje jeszcze elementarne pytanie, po co waciwie wiza sztuk krytyczn z karna-

    waem, skoro ani nie wzbogaci to naszej wiedzy o dawnych czasach, ani te nie sdz, by artyci szczeglnie potrzebowali legitymizacji swoich dziaa w praktykach redniowiecznych. Jak pisze Andrzej Stoff: Praktyka bezkrytycznej identyfikacji nie jest najlepsz przysug, jak badacz moe wywiadczy zarwno koncepcji Bachtina, jak i samej literaturze, i dodajmy sztuce. Zob. A. Stoff, Dlaczego karnawalizacja?, w: Teoria karnawalizacji..., ss. 6-7.

  • Piknik pod wiszcym krzyem, czyli o karnawalizacji... 57

    we wspczesnym wiecie, bada granice tabu, przedstawia krytyczny gos/po-dejmuje interwencj wobec pewnych aspektw dziaalnoci Kocioa, funkcjo-nowania religii czy wymiarw religijnoci;

    b) wymiaru osobistego twrczo artystyczna jest wyrazem mierzenia si artysty z drczcymi go problemami: prb rozmowy z Bogiem, szukania Boga lub, przeciwnie, uwolnienia si spod Jego wpywu. Dodam, e w tym ostatnim wypadku mona wykaza pewn czno ze redniowiecznym znaczeniem karnawau.

    Wymiar publiczny

    Mariusz Szczygie w ksice Zrb sobie raj cytuje fragmenty powieci Monarcha Absynt napisanej przez mod czesk pisark Natli Kocbov. Pozwol sobie przytoczy kilka z nich:

    Taki gorzki jeste, Boe! Zosta mi po Tobie wrzd. I opryszczka.

    Od niczego nie mona odej tak wspaniale, jak od Ciebie. Super odchodzi si od siebie samej, ale mie Ci w dupie, to ekstrarewela.

    Chcielimy go zajara. Ale nie wiedzielimy jak. Jak zajara Pana naszego?

    Kocbov jest te autork wiersza, w ktrym przedstawia Jezusa umieraj-cego od zotego strzau z heroiny. Szczygie dotar do polskiego ksidza Zbi-gniewa Czendlika, ktry pracuje w Czechach i zna twrczo Kocbovej, a co wicej podchodzi do niej afirmatywnie. Czytam sobie wiersz o znarkotyzo-wanym Jezusie mwi polskiemu reporterowi i si ciesz. Bo czasem kto ko-mu mwi: Jeste dla mnie zerem! Zero to nic, to powietrze. A dla niej Bg jest przeciwnikiem, co znaczy, e ma warto. e nie jest zerem. A to ju co19. Jest to do czsta konstatacja skoro artyci decyduj si korzysta z elementw zwizanych z sacrum, wykorzystywa posta, najczciej, Chrystusa lub motyw krzya, znaczy to, e s one nadal wane dla wspczesnego czowieka. I dalej: skoro pewne naduycia spotykaj si ze spoecznym napitnowaniem nawet w laickiej Francji (argument powtarzany wielokrotnie przy okazji Golgota Pic-nic) to wida Bg i religia zajmuj wci poczesne miejsce w dzisiejszym wie-cie i stanowi warto, ktra powinna podlega szczeglnej ochronie.

    W przypadku wszelkich kontrowersji czy to zwizanych z Pasj Nieznal-skiej, czy z wystaw British British Polish Polish w warszawskim Centrum Sztuki Wspczesnej (na ktrej zaprezentowano Adoracj Markiewicza), czy te protestami w zwizku z planem wystawienia Golgoty Picnic podczas pozna-

    19M. Szczygie, Zrb sobie raj, Czarne, Woowiec 2010, ss. 124-125, 129; fragmenty powie-ci Kocbovej podano w przekadzie Justyny Wodzisawskiej.

  • 58 Piotr Jakubowski

    skiego festiwalu Malta zderzaj si ze sob dwie zasady: artystyczne (i nie tylko) prawo do wolnoci wypowiedzi i prawo do ochrony przed obraz uczu religijnych oraz dyskryminacj ze wzgldu na wyznanie20. Sytuacje takie wywo-uj zatem, czy raczej wznawiaj, spr o granice wolnoci artystycznego wyrazu (jak rwnie o miejsce i prawa gosu sztuki w dyskursie publicznym), w ktrym bior udzia przede wszystkim krytycy sztuki i publicyci, a take przedstawiciele duchowiestwa i wadz. Spr ten kadorazowo przeradza si w swoisty konflikt interpretacji (przedmiotem konfliktu nie jest tu jednak waciwa interpreta-cja, ale samo jej istnienie). Nieprzypadkowo pierwszym pytaniem, jakie pado po projekcji spektaklu Garci zorganizowanej przez Koo Naukowe Teatrologw UAM, byo klasyczne: co artysta mia na myli?

    Jedna strona sporu ta atakujca bluniercze, ich zdaniem, dziea stwier-dza, e profanacje su przede wszystkim maskowaniu artystycznej miakoci danego artefaktu, pozwalajc ponadto artycie na tani reklam, gdy oburze-nie, ktre wzbudzaj, przyciga zainteresowanie mediw (Tomasz Terlikowski21 o Nieznalskiej, Piotr Bernatowicz22 i arcybiskup Gdecki23 o Rodrigo Garci). W odpowiedzi na to druga strona, ta bronica inkryminowanych dzie, doko-nuje ich interpretacji, dowodzc, e nie mamy do czynienia z czysto negatyw-nym aktem, lecz z czym, co posiada pewne znaczenie, stawia wane pytania, zabiera gos, na ktry nie mona reagowa obojtnoci (cytowany ju Marcin

    20Por. T. Jasudowicz, Blunierstwo a kultura europejska: pojedynek midzy wolnoci ekspresji a wolnoci religii, Studia Europejskie 2/1988.

    21Przede wszystkim nie nazywabym Doroty Nieznalskiej artystk. To wymaga czego wicej ni wieszania genitaliw na krzyu i czekania na skandal. Ta pani zrobia tani i bezpieczny show. Zob. http://www.se.pl/wydarzenia/opinie/terlikowski-o-sprawie-nieznalskiej-to-obra- za-chrys_133183.html [3.09.2014].

    22O Golgota Picnic (a dokadnie: o tekcie dramatu): Jest to rzecz mierna, na granicy bekotu. Przypomniaa mi si opinia jednego z luminarzy poznaskiego teatru, ktry publicznie broni sztuki, ale prywatnie powiedzia mi, e cao najprawdopodobniej bdzie artystyczn mielizn. Intuicja te go nie mylia. A zatem w pitkowy wieczr, na poznaskim placu Wolnoci odbyo si publiczne czytanie czego w rodzaju bekotu. Czy to nie pikny i ujmujcy symbol bezwzgldnej wolnoci i demokracji, ktra wszak urednia wszystko, wynoszc na wierzch po-spolito?. Zob. P. Bernatowicz, Kilka sw w sprawie tzw. sztuki pt. Golgota Picnic i tekstw w jej obronie, Magazyn Szum, http://magazynszum.pl/krytyka/kilka-slow-w-sprawie-tzw-sztuki-pt-golgota-picnic-i-tekstow-w-jej-obronie [3.09.2014]. Zwracam te uwag na sam tytu tego tekstu: kilka sw w sprawie tzw. sztuki.

    23Spektakl Garci: Nie jest to adne wydarzenie o najwyszym poziomie artystycznym, godnym wiadomych i gotowych na podjcie poznawczego ryzyka widzw, ani rzadki w dzisiej-szych czasach przykad refleksji humanistycznej, krytycznej, czy te postawa duchowego i etycz-nego zaangaowania w wiat. Z kolei w homilii wygoszonej podczas mszy po procesji Boego Ciaa arcybiskup jeli wierzy relacji prasy powiedzia: By moe jest to cz budowania wa-snego wizerunku na skandalu, bdcego czasem zwyczajnym sposobem funkcjonowania brany rozrywkowej, aspirujcej do miana artystycznej, sposobem przycignicia uwagi przez atako-wanie uczu religijnych. Zob. http://m.poznan.gazeta.pl/poznan/1,106517,16183955,Abp_Ga-decki_o_protestach_przeciwko__Golgota_Picnic__.html [5.09.2014].

  • Piknik pod wiszcym krzyem, czyli o karnawalizacji... 59

    Kowalczyk24, jak i sama Nieznalska, o Pasji, Izabela Kowalczyk25, Jakub Dbrow-ski26 czy ks. Andrzej Luter27 o Golgota Picnic). Dodam, e waciwie rzadko kiedy mamy do czynienia z interpretacj jako tak, najczciej na co wskazuj po-dane w przypisach przykady obrocy ograniczaj si do wskazania obszarw tematycznych, zagadnie, problemw, ktre porusza czy ewokuje dane dzieo.

    Mona w nawizaniu do powyszego sparafrazowa synn uwag, jak Tzvetan Todorov wystosowa przeciwko koncepcji Stanleya Fisha28, i powiedzie, e w tym wypadku dany tekst (dzieo sztuki, wystawa itp.) jest jak piknik, na kt-ry autor przynosi sowa (obraz, instalacj, spektakl), a jedna grupa czytelnikw (widzw, odbiorcw) przychodzi z pustymi rkoma (i jest z tego powodu nie-zadowolona, a wrcz obraona), druga za prbuje im sprzeda znaczenia (nie tyle, by zadowoli tych pierwszych, ile obroni sam ide pikniku). Przy czym i jedni, i drudzy musz jednoczenie broni swoich pozycji, przede wszystkim przez wystrzeganie si sztywnego dogmatyzmu ci pierwsi nie s absolutnie wrogami wolnoci (sowa, wyrazu artystycznego), ci drudzy za nie orduj by-najmniej za cakowitym nieskrpowaniem dziaalnoci twrczej.

    24Pasja wic nie powinna by interpretowana w oderwaniu od cile okrelonego kon-tekstu pewnych zjawisk wspczesnoci. W tym przypadku kontekst ten stanowi obsesyjne ksztatowanie ciaa. Sama autorka mwi tutaj o zdystansowanym wspczuciu dla mczyzn, ktrzy, aby speni wymogi narzucane im przez kultur, musz cierpie w siowniach podobnie jak Chrystus na krzyu (M. Kowalczyk, Profanacje, detronizacje, odwrcenia..., s. 135).

    25Tekst Golgoty Picnic mwi w duym skrcie o tym, co mgby powiedzie Bg o na-szych czasach pogronych w dzy zysku i chaosie, o chrzecijastwie w kontekcie historii kultury europejskiej, o przepaci midzy ideaami, wizerunkami a rzeczywistoci, o tym, jak bitwa o symbole zastpuje prawdziwe wartoci. Zob. http://strasznasztuka.blox.pl/2014/06/Czytajac-Golgota-Picnic.html [2.09.2014].

    26Tak jak kady przekaz artystyczny, tego typu strategia twrcza [jak wykorzysta Garca P.J.] wymaga od widza znajomoci pewnego kodu nadawczego: widz wie i jest przygotowany na to, e zostanie zaatakowany. Jednoczenie wie, e atak w nie jest celem samym w so-bie, ale dopiero pocztkiem wyzwania stawianego przez dzieo sztuki, ktre ma prowadzi do gbszych refleksji, np. ikonografia chrzecijaska moe zosta wykorzystana do pytania o rze-czywist, a nie deklaratywn obecno sacrum w naszym yciu, albo o posta owego sacrum czy naszym Bogiem nie staa si konsumpcja, a wityniami nie s centra handlowe?. Zob. J. Dbrowski, Przepraszam, ktrdy na Golgot? kilka uwag o wolnoci artystycznej wy-powiedzi i kulturowych wojnach, Magazyn Szum, http://magazynszum.pl/krytyka/przeprasza-m-ktoredy-na-golgote-kilka-uwag-o-wolnosci-artystycznej-wypowiedzi-i-kulturowych-wojnach [1.09.2014].

    27Artysta protestuje przeciwko Zachodowi, konsumpcjonizmowi, neoliberalizmowi, he-donizmowi i kapitalizmowi. [] Do tego dochodzi brak wiary w demokracj, pacyfizm i nihilizm, skrajnie pesymistyczne widzenie wspczesnego wiata. Zob. A. Luter, Golgota wedug Garci i jej wrogowie, http://tygodnik.onet.pl/kultura/golgota-wedlug-garc-i-i-jej-wrogowie/0j0m8 [2.09.2014].

    28[Zdaniem Fisha] tekst jest jak piknik [sic! P.J.], na ktry autor przynosi sowa, czytelnik za znaczenia. T. Todorov, Traveling Through American Criticism, w: Theorys Empire. An An-thology of Dissent, red. D. Patai, W.H. Corral, Columbia University Press, Nowy Jork 2005, s. 56.

  • 60 Piotr Jakubowski

    W tym kontekcie znamienna jest uwaga poparta te swego rodzaju do-wiadczeniow statystyk jak przedstawia Bernatowicz w tekcie, w ktrym atakuje nie tylko samego Garc, ale i jego obrocw-egzegetw (Izabel Kowal-czyk i Jakuba Dbrowskiego):

    Jeli rzeczywicie mielibymy w tej sztuce co w rodzaju blunierstwa, w gruncie rzeczy ratowaoby j to pod wzgldem artystycznym. Blunierstwo w sztuce to co dzi rzadkiego, bo jest to kwestionowanie Boga poprzez wchodzenie z nim w dia-log. [] Dzi zreszt nie mwi si o blunierstwie, a raczej o obrazie uczu religij-nych. W dobie zewiecczenia kultury jest to zrozumiae trudno artystom wej w spr z Bogiem, ktry dla nich jest czsto tylko konstruktem kulturowym. Obraza uczu religijnych nie zakada obrazy Boga, ale atakowanie innych ludzi przez wy-kpiwanie, podwaanie ich religijnych przekona, przedmiotu kultu. Tutaj Bg si zupenie nie liczy. Nie jest On w ogle uwzgldniony w tej relacji. W gruncie rzeczy jedno do drugiego ma si tak, jak prawdziwy seks do onanizmu. Jako krytyk sztuki zastanowibym si powanie, gdybym usysza, e dane dzieo obraa uczucia re-ligijne. Nie tylko ze wzgldu na to, e podwaa jaki religijny dogmat, e narusza system przekona. Chodzi raczej o warto artystyczn. Z dowiadczenia wiem, e w dziewidziesiciu dziewiciu przypadkach na sto oznacza to przykrywanie kontrowersyjnoci artystycznej mielizny, a w jednym przypadku oznacza to co powaniejszego29.

    Wypowied ta, poza tym, e stanowi exemplum przedstawionych wyej cech krytycznego dyskursu, powiedzmy, antyblunierczego (antydogmatyzm, odma-wianie danym dzieom wartoci artystycznej, oskaranie twrcw o szukanie ta-niego rozgosu), dyskredytuje zarazem przedstawion wczeniej lini obrony (skoro twrcy w ogle skonni s odnosi si do tego, co wite, znaczy to, e nie utracio ono zupenie swojego znaczenia). Tak jak Bachtin utrzymywa, e wraz z zanikiem wiatopogldu karnawaowego kade blunierstwo traci swo-j ambiwalencj i pozostaje ju wycznie negatywny wymiar tego gestu, tak te Bernatowicz nadajc wikszy ciar gatunkowy tezie rosyjskiego badacza twierdzi, e wraz z postpujc laicyzacj kultury z kadym aktem profanacji nastpuje swoiste wypukiwanie witoci z sacrum krzy staje zwyczajnym znakiem graficznym, Chrystus bohaterem literackim (legendarnym czy nawet popkulturowym), Bg staruszkiem z siw brod siedzcym na chmurce albo okiem wpisanym w trjkt. Wszystkie te elementy i, jak zdaje si utrzymywa Bernatowicz, tylko jako takie mog zosta tym samym bezpiecznie i na rwnych prawach z innymi wczone do artystycznej gry. Gdyby zgodzi si z Bernatowi-

    29Drugim bardzo czsto pojawiajcym si argumentem majcym na celu deprecjacj tego typu dzie jest odmawianie im walorw oryginalnoci. Bernatowicz odwouje si i do tego typu retoryki, gdy pisze: W gruncie rzeczy mona by w tekstach o tzw. blunierczych czy awangardo-wych pracach pozostawia te same oglne uwagi i zmienia tylko autora i okolicznoci powsta-nia dziea. Staj si one etykietkami antyreligijnej konserwy (bo powielaj argumenty tak stare jak chrzecijastwo). Zob. P. Bernatowicz, Kilka sw w sprawie...

  • Piknik pod wiszcym krzyem, czyli o karnawalizacji... 61

    czem, podczas caego zamieszania zwizanego z planami wystawienia Golgoty Picnic nie mielimy do czynienia ani ze sporem o granice wolnoci artystycznej, ani ze sporem o interpretacj, ale ze zderzeniem wiatopogldowym. To, czy przyczye si do tych, ktrzy na Placu Wolnoci odczytali tekst dramatu Garci (albo chociaby sympatyzowae z nimi), czy do tych, ktrzy prbowali ich zagu-szy gwizdami, jest tak naprawd deklaracj wiary. Dla tych pierwszych Bg jest ju tylko kulturowym konstruktem, muzealnym eksponatem, rekwizytem w kulturowej grze, dla tych drugich Panem i Stwrc, obiektem szacunku i czci.

    Oczywicie, druga strona zupenie inaczej przedstawia uczestnikw starcia (przywoywany tekst Dbrowskiego jest tego przykadem). Ich zdaniem z jednej strony barykady staj ludzie o otwartym umyle i kulturowych kompetencjach pozwalajcych na przyjcie odpowiedniego trybu recepcji i umieszczenie da-nych zjawisk w przynalenym im kontekcie, z drugiej za ci, ktrym na kompe-tencjach owych co najmniej zbywa (zatrzymali si na dawno ju nieaktualnym paradygmacie sztuki tej, ktr mona ocenia w takich kategoriach, jak adna/brzydka, dobra/za, ciekawa/nudna). Jedni chc drugich edukowa, drudzy za pierwszych nawraca (albo przynajmniej wezwa, by si opamitali). Dialogu tu nie ma; jedyne wymiany zda zachodz midzy przedstawicielami poszczegl-nych obozw (a wic de facto su utwierdzaniu si we wasnej optyce), kiedy to, co przedstawiane jest jako przedmiot dyskusji opowiedzenie si po ktrej ze stron zostao ju ustalone. Wan rol legitymizujco-retoryczn odgrywaj tu ci, ktrych mona okreli jako faszywych agentw: katolicki ksidz broni spektaklu Garci, a krytyk sztuki go atakuje. To jednak tylko zudzenie wymiany. Zarwno ksidz Luter dla atakujcych, jak i Bernatowicz dla bronicych (zgodnie z respektowanym przez kad ze stron spolaryzowanym obrazem) bd tymi, ktrzy zdradzili. I odwrotnie, Bernatowicz dla atakujcych i ksidz Luter dla bro-nicych bd swoimi (komentarze, z jakimi spotkay si ich wystpienia, nie pozostawiaj co do tego wtpliwoci). By doprowadzi do koca t metafor: jedna i druga strona wraca z pikniku, niosc w koszykach to, co tam przynieli (jedni wiato Boe, drudzy wiato umysu), i utrzymujc, e koszyki drugiej strony s puste (bo brak w nich Boga; bo brak w nich kulturowego obycia).

    To, co Bernatowicz przedstawia jako zarzut przeciwko spektaklowi Garci (a waciwie samej idei jego wystawienia) sprowokowanie emocjonalnej re-akcji30 mona by byo odebra jako jego niebagatelny walor (jak mwi kry-tyczny komuna, dobre dzieo sztuki nie pozostawia nikogo obojtnym), gdyby

    30Arcybiskup Gdecki pisze natomiast o prowokowaniu do wystpie doprowadzajcych [chyba powinno by doprowadzonych P.J.] do desperacji ludzi, ktrzy nie widz innej mo-liwoci pooenia kresu ponianiu ich i kpieniu z tego, co dla nich jest najwiksz wartoci i witoci. Innej ni co? Sowo wystpienia pozostaje tu niepokojco niejasne, cho w cyto-wanej ju homilii arcybiskup stanowczo odegnywa si od wszelkich form zwizanych z aktami przemocy i wyrazami nienawici.

  • 62 Piotr Jakubowski

    to rzeczywicie w spektakl si do tego przyczyni, a nie medialna otoczka wok niego. Radykalny wymiar owych reakcji do zagadkowy, skoro, jak sam Bernatowicz stwierdza, reyser powiela argumenty tak stare jak samo chrze-cijastwo z pewnoci bdzie jeszcze jednym wtkiem wspierajcym (znacz-nie nasilony od czasw katastrofy smoleskiej) dyskurs mwicy o dwch Pol-skach: tej wiernej swoim chrzecijaskim korzeniom i tej zaraonej zgnilizn Zachodu (lub z drugiej strony patrzc: tej nowoczesnej i tej zaciankowej). Nie sdz jednak, by Adoracja Markiewicza, Pasja Nieznalskiej albo Golgota Pic-nic Garci byy milowym czy chociaby znaczcym krokiem w procesie laicyzacji kultury31, ani te by wszelkie formy protestw przeciw nim stanowiy kamie wgielny procesu odwrotnego. Nie sdz rwnie, by uczestnictwo we wspo-mnianej wystawie, obejrzenie instalacji Nieznalskiej czy spektaklu Garci mogo uczyni z kogo antyklerykaa lub ateist. Nie zanosi si rwnie na to, by wyda-rzenia z nimi zwizane zaowocoway koniecznoci dalszej pracy nad konkret-nymi regulacjami prawnymi32 a na tych dwch poziomach zachodz realne zmiany, ktre oddolnie i odgrnie warunkuj toczce si w rytmie dugiego trwania procesy laicyzacji bd delaicyzacji kultury33.

    31Jan Grad pisze: Karnawa unaocznia moliwo oddzielenia sfery wartoci praktycz-no-yciowych od sankcjonujcego j wiatopogldu. Samo ludyczne kwestionowanie adu spoeczno-religijnego moe by ju ujmowane jako wyraz wieckiego nastawienia yciowego []. Spontaniczna laicyzacja moe mie, jako jedno ze swoich historyczno-kulturowych rde, karnawaowy ludyzm. Zob. J. Grad, Problem karnawalizacji..., ss. 15-16). We fragmencie tym trudno dostrzec zwizek przyczynowo-skutkowy midzy karnawalizacj a laicyzacj. Z jednej strony praktyki ludyczne s wyrazem wieckiego nastawienia, z drugiej jednym ze rde spontanicznego procesu laicyzacji. Mamy tu do czynienia ze swoist ekonomi potwierdze-nia-pogbienia karnawa jest moliwy dziki rozlunieniu relacji midzy sacrum a zwykym yciem, a zarazem dziaa w ramach dalszego jej osabiania.

    32W ostatnim czasie propozycj nowelizacji art. 196 Kodeksu karnego zoyli posowie z Ruchu Palikota w roku 2012 (Druk sejmowy nr 240) oraz SLD w 2013 r. (Druk sejmowy nr 383) i 2014 (Druk sejmowy nr 2357). Ci pierwsi prbowali go uchyli, ci drudzy nada mu brzmie-nie: Kto umylnie obraa uczucia religijne innych osb poprzez publiczne zniewaenie miejsca przeznaczonego do wykonywania obrzdw religijnych lub znajdujcego si w tym miej-scu przedmiotu czci religijnej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolnoci albo pozbawienia wolnoci do 6 miesicy oraz nada mu status przestpstwa ciganego wycznie z oskarenia prywatnego. Oba projekty zostay odrzucone. Czonkowie Ruchu Palikota, w midzyczasie prze-ksztaconego w Twj Ruch, wnieli te propozycj dodania do art. 196 196a o brzmieniu: Kto obraa publicznie przekonania wiatopogldowe innych osb, podlega grzywnie, karze ograni-czenia wolnoci albo pozbawienia wolnoci do lat 2 (Druk sejmowy nr 2297, rwnie odrzucony), majcego na celu ochron tzw. wolnomylicieli czy wyznawcw wiatopogldu humanistycz-nego, jak te religii niezawierajcych osobowo rozumianego Boga (np. buddyzmu) czy rozpo-znawalnych obrzdw, przedmiotw i miejsc czci. Nie znalazem propozycji majcych na celu ujednoznacznienie brzmienia tego artykuu lub zaostrzenie penalizacji w nim przewidzianej.

    33Por. nastpujce spostrzeenie Magorzaty Tomkiewicz: Przede wszystkim trudno za-uway, aby pomimo coraz czstszego upubliczniania zarwno drastycznych przypadkw obrazy uczu religijnych, jak i nikej skutecznoci prawa w tym wzgldzie potrzeba zmian legi-

  • Piknik pod wiszcym krzyem, czyli o karnawalizacji... 63

    Teraz, kiedy py ju opad, przychodzi dla Garci realny sprawdzian czy jego dzieo jako takie zostanie wczone do dyskursu krytycznego, czy da nie tyle ju do mylenia, co do pisania (zastanawia stosunkowo marginal-ny wkad teatrologw i krytykw teatralnych w dyskusje wok Golgoty Picnic prym wiod tu zdecydowanie krytycy sztuki a take ladowa ilo recenzji i tekstw krytycznych34)? Nie uwaam, by kto, kto z przyczyn zasadniczych, z pozycji uczestnika kultury broni spektaklu Garci, nie mg go nastpnie z przyczyn estetycznych (a nawet, czemu nie, wiatopogldowych35), z pozycji krytyka zaatakowa. Obrocy wskazali, w jakich aspektach Golgota Picnic za-biera gos teraz pora, by w gos usysze i si do niego ustosunkowa. Pki co jednak t batali argentyski reyser przegrywa nie wskutek niepochlebne-go odzewu, ale jego braku36.

    Wymiar osobisty

    Ksidz Andrzej Luter pisze, i krytyka chrzecijastwa, jak przedstawia w swym spektaklu Garca, wynika zapewne z osobistych dowiadcze artysty. Mody Ro-

    slacyjnych bya przedmiotem szerszej uwagi i inicjatywy spoecznej. Przyczyny tego s wielora-kie, jednake wydaje si, i sytuacja taka porednio wynika rwnie z postpujcego zjawiska stpienia wraliwoci na symbole religijne tu badaczka podaje przykad biuterii, kolczy-kw, nadrukw na ubraniach itp. wykorzystujcych te symbole, jak i pitnuje obrazoburczy public relations, stosowany przez celebrytw, by zaistnie w mediach. Dalej za pisze: Na-iwnoci byoby twierdzenie, i powysze zjawisko rozprzestrzenia si wycznie w rodowi-skach osb niewierzcych i tylko ateici s odbiorcami tego rodzaju komercji. Obojtnienie osb niewierzcych jest przykre, jednake obojtnienie osb wierzcych musi niepokoi. Akceptacja mody czy rozrywki bawicej si symbolami religijnymi tylko z pozoru jest niegrona. W istocie powoli trywializuje i deprecjonuje sakralny charakter tych przedmiotw, sprawiajc, e pojcie zniewagi w odniesieniu do symboli kultu religijnego ulega swoistemu rozmyciu. Utrzymanie si tego rodzaju tendencji w powizaniu z brakiem jednoznacznoci prawa moe sprawi, i w niedalekiej perspektywie zniewaenie uczu religijnych nie tylko jednego, ale i wszystkich katolikw w Polsce okae si pod kadym wzgldem niemoliwe. Zob. M. Tomkiewicz, Obraza uczu religijnych..., ss. 134-135). Autorka nawouje wic rwnoczenie wierzcych do wikszej czujnoci czy wraliwoci, jak i prawodawcw do mocniejszej ochrony tych pierwszych oraz mniejszej pobaliwoci w tej kwestii te dwie zmiany mog stanowi, jej zdaniem, kontr wo-bec zachodzcego procesu laicyzacji (autorka nie stwierdza wprost, e w proces zachodzi, ale zarwno ten fakt, jak i jej stosunek do niego da si wyczyta z przytoczonych fragmentw).

    34Mimo usunicia go z programu Malta Festival zainteresowani mogli obejrze spektakl Garci na projekcjach organizowanych przez Koo Naukowe Teatrologw UAM i kolektyw Roz-brat. Peen tekst dramatu zosta opublikowany w Gazecie Wyborczej z 28-29.06.2014 r.

    35Czego przykadem jest wypowied ksidza Lutra, ktry pisze, i nie zgadza si z diagnoz wspczesnego wiata przedstawion przez Garc.

    36Jednym z nielicznych wyjtkw jest zamieszczony w Newsweeku tekst Magdy Szpecht Teatr wicie oburzonych, w ktrym autorka zestawia Golgot Picnic ze spektaklem O twarzy. Wizerunek Syna Boga woskiego reysera Romea Castelucciego, ktry, o dziwo skoro wywoa protesty a w Watykanie przeszed bez echa, wystawiony podczas wrocawskiego festiwalu Dialog, http://kultura.newsweek.pl/teatr-swiecie-oburzonych,88241,1,1.html [6.09.2014].

  • 64 Piotr Jakubowski

    drigo przey rzdy prawicowej junty, z ktr kolaborowali niektrzy przedstawi-ciele argentyskiego Kocioa37. Tym samym obecne w Golgota Picnic zderze-nie malarskich wizerunkw mki Chrystusa Cigniemy ze sob niepokojce dziedzictwo wizualne, koszmar na ptnach, deskach i papierze []. Chrystus na krzyu jest Chrystusem na krzyu, gwd, krew, rany wbijaj si w mzg jak uderzenia pici, jakby bi ci Mike Tyson38 z muzycznym odzwierciedleniem tego samego motywu (koncert fortepianowy stanowicy prawie jedn trzeci spektaklu i koczcy go39), nabiera poniekd charakteru postulatywnego, stano-wic kolejn posta do naiwnego marzenia, by dowiadczenie okruciestwa nie owocowao reprodukowaniem go, lecz prbami agodzcej sublimacji.

    Przywoana przez Mariusza Szczyga Kocbov, wnuczka pastora, stwierdza: Uwielbiam si z Bogiem kci. Nie mam problemu, eby wyzywa Boga naj-gorszymi sowami, mam problem z tym, e nie mog przesta o nim myle40. Andrea Serrano wychowywa si w restrykcyjnej katolickiej rodzinie, Dorota Nieznalska przystpia do chrztu i komunii w wieku 14 lat pod silnym naciskiem pobonej babci wyznania grekokatolickiego. W kadym z tych wypadkw arty-styczne nawizanie do elementw religijnych ma wanie osobisty wymiar.

    Luis Buuel, autor m.in. opartego w caoci na dogmatach i herezjach chrze-cijaskich filmu Droga mleczna (1969), w ktrym nie wystrzega si stawiania pyta typu co si dzieje z ciaem Chrystusa, gdy przechodzi przez ukad pokar-mowy, a take wielu innych blunierczych filmw (Nazarin, 1959; Viridiana, 1969; Szymon Supnik, 1965), odebra surowe wychowanie w szkole jezuickiej. W swoich wspomnieniach zatytuowanych Ostatnie tchnienie pisze on zarw-no o tym, jak wszelkie rygory i zakazy wywouj u poddanych im pragnienie

    37A. Luter, Golgota wedug Garci...38I dalej w znacznie mocniejszym tonie: Spadkobiercw takiego dobytku ikonograficz-

    nego nie powinno dziwi, e ludzie wypychaj si z okna albo bzykaj dzieci, albo e s tacy, ktrym nie wystarczy wbi n 50 razy w to samo ciao, albo ludzie, ktrzy lubi krci filmy snuff, i ludzie, ktrzy wysyaj wojska w rne zaktki wiata []. Nikt nigdy nie powinien by dawa przyzwolenia na te przeraajce drogi krzyowe, krzye i zy, otwarte rany i palce, ktre w nich grzebi, propagand perwersji, udrki i okruciestwa. Zob. R. Garca, Golgota Picnic, tum. A. Kwiatek, Gazeta Wyborcza z 28-29.06.2014 r., ss. 21-22.

    39Nagi muzyk odgrywa blisko czterdziestominutowy utwr Josepha Haydna Siedem ostat-nich sw Chrystusa na krzyu. W spektaklu Garci pojawia si te humorystyczny wtek Pasji wedug w. Mateusza Jana Sebastiana Bacha, ktra sprzona z technologi MP3 i osignicia-mi przemysu motoryzacyjnego jest w stanie przetrwa nawet wypadek samochodowy (a do momentu stanicia w pomieniach): Raz dachowaem samochodem sze razy po to, by spraw-dzi, czy Pasja wedug witego Mateusza Bacha wytrzyma []. Stop usiowaem zahamowa, jedn rk krci kierownic, a drug zasoni twarz, eby kawaki szyby nie podziurawiy mi gby, lewym uchem suchaem, jak mj labrador zawodzi na tylnym siedzeniu, a prawym uchem suchaem uwanie Pasji wedug witego Mateusza. I nic mi nie umkno. Zob. R. Garca, Gol-gota Picnic, ss. 20-21.

    40M. Szczygie, Zrb sobie raj, s. 124.

  • Piknik pod wiszcym krzyem, czyli o karnawalizacji... 65

    wyzwolenia poprzez sprzeciw, bunt, prowokacyjne zamanie prawa, jak grzech (seks, zbrodnia, blunierstwo) moe zyskiwa status rozkoszy, jak te o tym, e elementy te staj si nieusuwalnym elementem ekonomii fantazmatycznej opresjonowanych (po tym wszystkim mog by oni ju tylko religijni bd an-tyreligijni, nie mog by areligijni) oraz podstawow materi tworzonej przez nich sztuki.

    Wyobrania [to] absolutna wolno czowieka. T wolno, tak jak i inne, prbo-wano ogranicza, usun. W tym celu chrzecijastwo wynalazo grzech pope-niany w mylach. Niegdy to, co uwaaem za swoj wiadomo, zakazywao mi pewnych wyobrae: zabicie brata, kochanie si z matk. Mwiem sobie: Co za okropno! i z wciekoci odrzucaem te myli przeklte od wiekw41.

    W kadym z przedstawionych wyej przypadkw religia stanowia rdo opresji i/lub lku (lku przed kar, potpieniem, wieczn mk, a take ziem-skiego lku przed przeladowaniami; uczucie tremendum jak wskazywa Ru-dolf Otto jest ponadto podstawowym, obok fascinans, elementem dowiad-czenia numinosum42). Okieznanie lku stanowio te, zdaniem Bachtina, jeden z podstawowych wyznacznikw karnawau:

    Kosmiczny strach, zwizane z nim obrazy powszechnych katastrof i teorie eschato-logiczne, kultywowane w systemach wiatopogldu oficjalnego, znajdoway ekwi-walent w sferze miechu w obrazach karnawaowych katastrof, w parodystycz-nych proroctwach itp., a zatem w sferze uwalniajcej od strachu, przybliajcej wiat czowiekowi [] (s. 534).

    Jest to jednak w pewnych wypadkach nie tylko przyblianie wiata, ale i zbli-enie midzy czowiekiem a Bogiem, zblienie zupenie inne ni podczas modli-twy, komunii czy wszelkich form przey religijnych, bowiem dystans, ktry jest w nich zachowany, tu zostaje przekroczony czy to poprzez wchodzenie w fa-miliarne kontakty interpersonalne43, czy te poprzez wprowadzenie do relacji

    41I dalej: Dopiero kiedy doszedem do szedziesiciu czy szedziesiciu piciu lat, w pe- ni zrozumiaem i zaakceptowaem niewinno wyobrani. Potrzeba byo tak dugiego czasu, eby dotaro do mnie, e to, co si dzieje w mojej gowie, dotyczy tylko mnie i w adnym razie nie s to tak zwane niecne myli ani aden grzech. Zob. L. Buuel, Moje ostatnie tchnienie, tum. M. Braunstein, wiat Literacki, Warszawa 1989, s. 169.

    42Jest to strach peen wewntrznego drenia, jako e nie moe wzbudzi go nic stwo-rzonego, nawet to, co najgroniejsze i wszechmocne. Ma on w sobie co upiornego. Zob. R. Otto, wito. Elementy irracjonalne w pojciu bstwa i ich stosunek do elementw racjo-nalnych, tum. R. Kupis, KR, Warszawa 1993, s. 42.

    43Uwielbiam si z Bogiem kci. Nie mam problemu, eby wyzywa Boga najgorszymi sowami mwi Kocbov, Bachtin za pisa: Nowy typ kontaktw rodzi zawsze nowe for-my ycia jzyka []. Kady z nas obserwuje podobne procesy w warunkach wspczesnej ko-munikacji jzykowej. Na przykad kiedy dwoje ludzi nawizuje bliskie, przyjacielskie stosunki zmniejsza si dzielcy ich dystans [] i dlatego jzykowe formy ich kontaktw ulegaj wy-

  • 66 Piotr Jakubowski

    innego obok hebrajskiego suchu, wyznaczajcego bierne posuszestwo wie-rzcego, i greckiego wzroku, stanowicego podstaw odwetu ludzkiej racjonal-noci zmysu, jakim jest dotyk, a do cielesnego kontaktu wcznie (przykad Adoracji Markiewicza). Oczywicie, przeciwnicy bd tu mwi o braku szacun-ku, ale z osobistej perspektywy przykady te mona traktowa jako formy/prby zblienia wanie, ktre rozpoczynaj si od zniesienia oddzielajcego dystansu i jego atrybutw: powagi i grozy, by wej w przestrze, w ktrej obowizu-je bezporednio, szczero, kontakt. Zaprowadzanie ahierarchicznych rela-cji, akcentowanie znaczenia cielesnoci, jzyk wyzuty z etykiety wszystko to przyblia do karnawau, a zarazem nie jest (nie musi by) zwizane z cynicznie--negujc degradacj sacrum to raczej czowiek prbuje zbliy si do Boga, bynajmniej bez aspiracji mesjanistycznych czy prb detronizacji, by moe po prostu po to, by zosta zauwaonym i wysuchanym (niezalenie od tego, czy ma ochot pyta, czy zorzeczy, wyrazi gniew czy baganie). Albo w drugiej wer-sji przybliy Boga do czowieka, zderzy Go z typowo ludzkimi dowiadcze-niami i sytuacjami, wyposay w ludzkie lki i saboci (Chrystus uzaleniony od narkotykw w powieci Kocbovej, Chrystus po ludzku kochajcy i wystawio-ny na pokusy cielesne u Kazantzakisa). U Garci czytamy, e Chrystus nie w peni sta si czowiekiem, bowiem:

    Nie umia si cieszy nawet z loda czekoladowego. Codzienno nie bya mu dana. Jej dobre i ze strony. Nigdy nie wyzna, e marzy o tym, by marnowa czas jak kady inny czowiek w okolicy, ale zabawa nie lgna do niego. Nie umia rozma-wia o pice nonej, wypi kilku browarw, porozmawia z koleg o kobietach i nie zdy na ostatni autobus44.

    Buuel w ostatniej scenie Szymona Supnika przenosi witego na wsp-czesn imprez taneczn, jeden z bohaterw innej powieci Kundery, Walca poegnalnego, porwnuje go do gwiazd olimpijskich czy Gagarina, znane s hi-storie przestawiania Chrystusa jako pierwszego hipisa (a ostatnio hipstera45) czy rewolucjonisty (wtek obecny te u Garci) w ten sposb, podobnie jak w powyszym wypadku, poprzez stricte karnawaowy zabieg nieprzystawalnoci

    razistej zmianie, pojawia si familiarne ty, zmienia si forma zwrotw [do drugiej osoby] i imion [], pojawiaj si uywane w pieszczotliwym znaczeniu zwroty obelywe, jeden moe szydzi z drugiego [], sabnie jzykowa etykieta i jzykowe zakazy, pojawiaj si nieprzyzwoite sowa i wyraenia (s. 75-76). W innym miejscu za: Wszystkie takie zjawiska, jak obelgi, prze-klestwa, zaklcia, nieprzyzwoitoci, stanowi nieoficjalne elementy jzyka. [] Kada epoka posiada wasne normy jzykowej oficjalnoci, poprawnoci i przyzwoitoci. I w kadej istniej okrelone sowa i wyraenia, ktrych uycie jest odczuwane jako znany sygna, e mona mwi swobodnie, nazywa rzecz po imieniu, bez przemilcze i eufemizmw (ss. 283-284).

    44R. Garca, Golgota Picnic, s. 22. 45http://natemat.pl/59773,jezus-tez-byl-hipsterem-tak-twierdzi-diecezja-brooklinska

    [6.09.2014].

  • Piknik pod wiszcym krzyem, czyli o karnawalizacji... 67

    i zamierzony anachronizm (a take w odniesieniu do formalnych podobiestw) dokonuje si, ponownie, jakiej formy afirmatywnego bd krytycznego przy-blienia, odmiennej od dopuszczonych i naleytych praktyk. Oczywicie, nie wszystkie realizacje bd odpowiada temu modelowi. Szczeglnym wyjtkiem bdzie tu miech, mieszno, drwina, szyderstwo by moe wanie z tego powodu tak niebezpieczne. Tu bowiem akt przyblienia suy raczej ostatecz-nemu odtrceniu jest to jednak rwnie forma osobistych rozrachunkw.

    Przy takim jak wyej postawieniu sprawy naley zaznaczy pewne przesu-nicie wzgldem teorii Bachtina. Dla rosyjskiego badacza bowiem tym, kto si mia i spoufala w jzyku i zachowaniach, i w ten sposb uwalnia od kosmicz-nego i ziemskiego strachu, by cay, kolektywnie ujmowany, lud. Dzi za tego typu praktyki nale do sfery osobistej (nawet gdy upowszechniane s jako dzie-a artystyczne) w walce tej nie staj przeciw sobie Bg i lud, lecz Bg i kon-kretny czowiek, majcy z Nim wasne porachunki i pozbawiony kolektywnego wsparcia, zdany na wasn wyobrani i ekspresj.

    Zakoczenie

    Zadanie, jakie postawi sobie Bachtin, przystpujc do pisania Twrczoci Fran-ciszka Rabelaisgo, byo analogiczne do tego, przed jakim stanli obrocy Pasji Nieznalskiej czy Golgoty Picnic Garci musieli udowodni, e przedstawiany przez oponentw obraz jest faszywie jednostronny, wykolawiony, powierz-chowny i pytki, e nie dostrzegaj oni czego jeszcze, co zawarte jest w dzie-ach czy to francuskiego pisarza doby renesansu, czy artystw wspczesnych, e redukuj je do wycznie negatywnego aspektu. Jednake Bachtina teoria karnawalizacji wzita en bloc nie moe udzieli obrocom wsparcia, gdy ro-syjski badacz wyranie zaznacza, e od momentu zaniku ludowego wiatopo-gldu karnawaowego (a wic praktycznie od pnego renesansu, a w peni ju w XVIII wieku) owe budzce kontrowersje elementy (blunierstwo, cielesno, drwina) rzeczywicie przybieraj taki charakter, jaki chcieliby w nich dostrzec przeciwnicy to jest cynicznej i wulgarnej negacji. Obrona zatem za punkt wyj-cia musi przyj nie tylko niezgod na w obraz (implikujc konieczno wy-kazania czego jeszcze zawartego w tych elementach46), ale i od pewnego

    46Marcin Kowalczyk pisze, e profanacja nie jest celem samym w sobie, podobnie Jakub Dbrowski: atak w nie jest celem samym w sobie, ale dopiero pocztkiem wyzwania stawia-nego przez dzieo sztuki. To co wicej mogoby by te argumentem karnoprawnym, ko-mentatorzy art. 196 (Magorzata Tomkiewicz, Wodzimierz Wrbel, Micha Krlikowski i Robert Zawocki, Ryszard Stefaski) wyczaj bowiem krytyk z zakresu przedmiotowego obrazy, jed-nak dodaj, e dzieje si tak o tyle, o ile krytyka ze wzgldu na form nie zawiera elementw poniajcych i obelywych (Wrbel), o ile nie przybierze postaci zniewaenia przedmiotw czci religijnej lub miejsca przeznaczonego do wykonywania obrzdw religijnych (Tomkiewicz),

  • 68 Piotr Jakubowski

    momentu niezgod na Bachtina (implikujc konieczno refleksji nad wsp-czesnym wystpowaniem motyww, w przypadku ktrych mwi mona o for-malnej analogii z praktykami karnawaowymi). W tym aspekcie, jak staraem si zasugerowa, znacznie wicej ni model sztuki jako komunikacji spoecznej (czy formy autokomunikacji kultury) moe dostarczy odesany ju przez wielu do lamusa model sztuki jako ekspresji osobistego dowiadczenia.

    Summary

    Picnic at a Hanging Cross. On Carnivalisation, Profanations in Modern Art, and Something Else

    The main aim of this article is to discuss issue such as profanations in art and the public sphere as well as legal regulations of insulting ones religious feelings (and its connec-tion with cultural liberalization and secularization), in the context of Bakhtins theory of carnivalisation. As the author points out, its pointless to adapt Bakhtins concept directly to modern realities in order to analyze (or defend) some blasphemous in-cidents or works of art, because the Russian scholar clearly exposed that the18th century carnival themes and features had lost their ambivalence and achieved un-equivocal, that is cynical and vulgar dimension. So there is always something else needed in order to justify presence of works like Dorota Nieznalskas Passion or Rodri-go Garcas Golgota Picnic in public domain (and by this to defend them from accusers assaults according to which there is nothing but pure blasphemy and insults there). While debates are usually focused on public sphere, author tries to find some relevant hints on personal level of artists private experiences with sacrum.

    Sowa kluczowe: karnawalizacja, profanacja w sztuce, obraza uczu religijnych, Mi- chai Bachtin, Rodrigo Garca

    Keywords: carnivalisation, profanation in art, insult of religious feelings, Mikhail Bak- htin, Rodrigo Garca

    o ile nie jest dokonywana w sposb, ktry pozwala uzna, e jest ona okazaniem pogardy dla przekona religijnych innych osb (Krlikowski i Zawocki). Trudno mi stwierdzi, po co wa-ciwie komentatorzy wprowadzaj to rozrnienie Tomkiewicz w uzasadnieniu tego wyjtku wprost cytuje tre art. 196 chyba wycznie po to, by zasugerowa pewnym osobom, e za krytyk nie maj prawa czu si obraonymi. W tym aspekcie najbardziej liberalne, a zara-zem konkretne obostrzenie wprowadza Stefaski: krytyka nie moe prowadzi do celowych i nieuzasadnionych zniewag, mowy nienawici oraz powodowa zakcenia spokoju, przemocy czy dyskryminacji czonkw danej grupy wyznaniowej. Problematyczne w tym wypadku jest okrelenie powodowa zakcenia spokoju, ktre nakada na artyst odpowiedzialno za po-tencjalne reakcje odbiorcw (i nie tylko) czy gdyby ziciy si wysyane np. w mailach do pra-cownikw Centrum Kultury Zamek groby przeciwnikw Golgoty Picnic, Garca odpowiadaby za zamanie art. 196?