Piknik „Witaj Lato na Bielanach” - Serwis (PL)bielany.waw.pl/data/newspapersFiles/nb_7.pdf2...

16
NR 7 (135) Rok XII – Lipiec 2010 Miesięcznik Urzędu Dzielnicy Bielany m. st. Warszawy gazeta bezpłatna ISSN 1507-7195 1 sierpnia obchodzimy 66.rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego Więcej na str. 9 Bronisław Komorowski Prezydentem RP ronisław Komorowski, Marszałek Sejmu RP obecnej kadencji, a od 10 kwietnia br., po śmierci Lecha Kaczyńskiego, pełniący obowiązki głowy państwa został nowym Prezydentem RP. W II turze wyborów, 4 lipcach br., zdobył 53,01% głosów. Nowy Prezydent ma 58 lat, jest żonaty i ma 5 dzieci. Z zawodu nauczyciel historii przez wiele lat pracował w szkołach. W okre- sie PRL działacz opozycji demokratycznej. Poseł na Sejm I, II, III, IV, V i VI kadencji. Minister obrony narodowej (2000-2001) w rządzie Jerzego Buzka, a na początku lat 90. także wiceminister w tym resorcie. Wyniki wyborów na Bielanach na str. 2 Byłam w „Parasolu” Poseł Joanna Fabisiak rozmawia z Panią Marią Stypułkowską-Chojecką, Honorowym Obywatelem Warszawy związku ze Świętem Warszawy przypadającym na dzień 31 lipca w Sali Balowej Zamku Królewskiego przyznawany jest tytuł Hono- rowego Obywatela Warszawy tym, których warszawiacy najbardziej pokochali. Na czele honorowej listy stoi najwybitniejszy Polak, Papież Jan Paweł II. Tegoroczny tytuł Honorowego Obywa- tela Warszawy radni przyznali Pani Marii Stypułkowskiej-Chojeckiej znanej pod pseudoni- mem „Kama”, harcerce z Szarych Sze- regów, bata- lionu „Para- sol” Armii Krajowej – łączniczce i sanitariuszce, zaprawionej w boju, uczestniczce sześciu akcji likwi- dacji wysokich funkcjo- nariuszy gestapo, na których sąd Polskiego Państwa Podziemnego wydał wyrok śmier- ci, m.in. w akcji bojowej na „kata Warszawy” gen. SS Franza Kutscherę. Także po wojnie Pani Maria – „Kama” mężnie przeciwsta- wiała się trudnościom, jakie niosło życie w PRL. Wierna swoim ideałom nadal aktyw- nie działa w organizacjach kombatanckich oraz w Towarzystwie Przyjaciół Warszawy. To te środowiska zwróciły się do mnie z prośbą o poparcie kandydatury Pani Ma- rii Stypułkowskiej-Chojeckiej o nadanie tytułu Honorowego Obywatela Warszawy. Było to dla mnie zaszczytem i z największą radością rekomendowałam Radzie Warsza- wy właśnie „Kamę”, bohaterkę w działaniu, niezłomną w przekonaniach, nietuzinkową w lojalnej pamięci o swoich powstańczych przyjaciołach. Z Panią Marią spotkałam się w jej niewielkim mieszkaniu przy ul. Trębac- kiej. Wokół pamiątki i obrazy związane z polską tradycją patriotyczną, a wśród nich skromne, jedyne zresztą, zdjęcie „Kamy” w otoczeniu dwóch przyjaciół z „Parasola”. Siadam na kanapie zauroczona osobowością Pani Marii. Zaczynamy rozmowę. Rozmowa na str. 3 sobotę 26 czerwca piknikiem przy stacji metra Słodowiec powitali- śmy lato. To jedna z największych bielańskich imprez plenerowych – w tym roku przez kilka godzin trwania imprezy odwiedziło nas ok. 10 tys. osób! Beatlesi z Pragi czeskiej Pierwszym wieczornym koncertem tego- rocznego pikniku był niezwykle energetyczny i Piknik „Witaj Lato na Bielanach” żywiołowy występ grupy e Beatles Revival z Pragi. Zespół słynie ze znakomitej interpretacji utworów grupy e Beatles, ma doskonały image, fizyczne podobieństwo oraz choreografię scenicz- ną podobną do oryginału. Fantastyczny kontakt z publicznością, poczucie humoru i świetne brzmienie dobrze znanych wszystkim przebojów sprawiły, że koncert praskich Beatlesów okazał się niezwykłą przygodą muzyczną. Przeniósł na chwilę Bielany do Liverpoolu lat 60-tych XX w.! Zawody StrongMan Już od godz. 14.00 na trybunach zbudowa- nych specjalnie na tę imprezę tuż przy stacji metra gromadzili się wszyscy zainteresowani zawodami StrongMan. Imprezę oficjalnie otworzył zastępca burmistrza Dzielnicy Bie- lany Grzegorz Pietruczuk. Po kilku latach nieobecności zawody StrongMan wróciły do Warszawy! dokończenie na str. 16 Występ grupy The Beatles Revival z Pragi Fot. Z. Morawski Fot. Arch. Redakcji

Transcript of Piknik „Witaj Lato na Bielanach” - Serwis (PL)bielany.waw.pl/data/newspapersFiles/nb_7.pdf2...

Page 1: Piknik „Witaj Lato na Bielanach” - Serwis (PL)bielany.waw.pl/data/newspapersFiles/nb_7.pdf2 URZĄD Nasze Bielany nr 7/2010 Z prac Zarządu Dzielnicy W okresie od 19 czerwca do

NR 7 (135) Rok XII – Lipiec 2010 Miesięcznik Urzędu Dzielnicy Bielany m. st. Warszawy gazeta bezpłatna ISSN 1507-7195

1 sierpnia obchodzimy 66.rocznicę wybuchu

Powstania Warszawskiego

Więcej na str. 9

Bronisław Komorowski Prezydentem RP

ronisław Komorowski, Marszałek Sejmu RP obecnej kadencji, a od 10 kwietnia br., po śmierci Lecha Kaczyńskiego, pełniący obowiązki głowy państwa został nowym Prezydentem RP.

W II turze wyborów, 4 lipcach br., zdobył 53,01% głosów.Nowy Prezydent ma 58 lat, jest żonaty i ma 5 dzieci. Z zawodu

nauczyciel historii przez wiele lat pracował w szkołach. W okre-sie PRL działacz opozycji demokratycznej. Poseł na Sejm I, II, III, IV, V i VI kadencji. Minister obrony narodowej (2000-2001) w rządzie Jerzego Buzka, a na początku lat 90. także wiceminister w tym resorcie.

Wyniki wyborów na Bielanach na str. 2

Byłam w „Parasolu”

Poseł Joanna Fabisiak rozmawia z Panią Marią

Stypułkowską-Chojecką, Honorowym Obywatelem

Warszawy związku ze Świętem Warszawy przypadającym na dzień 31 lipca w Sali Balowej Zamku

Królewskiego przyznawany jest tytuł Hono-rowego Obywatela Warszawy tym, których warszawiacy najbardziej pokochali. Na czele honorowej listy stoi najwybitniejszy Polak, Papież Jan Paweł II.

Tegoroczny tytuł Honorowego Obywa-tela Warszawy radni przyznali Pani Marii Stypułkowskiej-Chojeckiej znanej pod p s e u d o n i -mem „Kama”, h a r c e r c e z Szarych Sze-regów, bata-lionu „Para-s o l” A r m i i K r a j o w e j – łączniczce i sanitariuszce, zaprawionej w boju, uczestniczce sześciu akcji likwi-dacji wysokich funkcjo-nariuszy gestapo, na których sąd Polskiego Państwa Podziemnego wydał wyrok śmier-ci, m.in. w akcji bojowej na „kata Warszawy” gen. SS Franza Kutscherę. Także po wojnie Pani Maria – „Kama” mężnie przeciwsta-wiała się trudnościom, jakie niosło życie w PRL. Wierna swoim ideałom nadal aktyw-nie działa w organizacjach kombatanckich oraz w Towarzystwie Przyjaciół Warszawy.

To te środowiska zwróciły się do mnie z prośbą o poparcie kandydatury Pani Ma-rii Stypułkowskiej-Chojeckiej o nadanie tytułu Honorowego Obywatela Warszawy. Było to dla mnie zaszczytem i z największą radością rekomendowałam Radzie Warsza-wy właśnie „Kamę”, bohaterkę w działaniu, niezłomną w przekonaniach, nietuzinkową w lojalnej pamięci o swoich powstańczych przyjaciołach.

Z Panią Marią spotkałam się w jej niewielkim mieszkaniu przy ul. Trębac-kiej. Wokół pamiątki i obrazy związane z polską tradycją patriotyczną, a wśród nich skromne, jedyne zresztą, zdjęcie „Kamy” w otoczeniu dwóch przyjaciół z „Parasola”. Siadam na kanapie zauroczona osobowością Pani Marii. Zaczynamy rozmowę.

Rozmowa na str. 3

sobotę 26 czerwca piknikiem przy stacji metra Słodowiec powitali-śmy lato. To jedna z największych

bielańskich imprez plenerowych – w tym roku przez kilka godzin trwania imprezy odwiedziło nas ok. 10 tys. osób!

Beatlesi z Pragi czeskiejPierwszym wieczornym koncertem tego-

rocznego pikniku był niezwykle energetyczny i

Piknik „Witaj Lato na Bielanach”żywiołowy występ grupy Th e Beatles Revival z Pragi. Zespół słynie ze znakomitej interpretacji utworów grupy Th e Beatles, ma doskonały image, fi zyczne podobieństwo oraz choreografi ę scenicz-ną podobną do oryginału. Fantastyczny kontakt z publicznością, poczucie humoru i świetne brzmienie dobrze znanych wszystkim przebojów sprawiły, że koncert praskich Beatlesów okazał się niezwykłą przygodą muzyczną. Przeniósł na chwilę Bielany do Liverpoolu lat 60-tych XX w.!

Zawody StrongManJuż od godz. 14.00 na trybunach zbudowa-

nych specjalnie na tę imprezę tuż przy stacji metra gromadzili się wszyscy zainteresowani zawodami StrongMan. Imprezę oficjalnie otworzył zastępca burmistrza Dzielnicy Bie-lany Grzegorz Pietruczuk. Po kilku latach nieobecności zawody StrongMan wróciły do Warszawy!

dokończenie na str. 16

Występ grupy The Beatles Revival z Pragi

Fot.

Z. M

oraw

ski

Fot.

Arch

. Red

akcj

i

ronisław Komorowski, Marszałek Sejmu RP obecnej kadencji, a od 10 kwietnia br., po śmierci Lecha Kaczyńskiego, pełniący obowiązki głowy państwa został nowym Prezydentem RP.

W II turze wyborów, 4 lipcach br., zdobył 53,01% głosów.Nowy Prezydent ma 58 lat, jest żonaty i ma 5 dzieci. Z zawodu

nauczyciel historii przez wiele lat pracował w szkołach. W okre-

BBB

sobotę 26 czerwca piknikiem przy stacji metra Słodowiec powitali-śmy lato. To jedna z największych

bielańskich imprez plenerowych – w tym roku przez kilka godzin trwania imprezy odwiedziło nas ok. 10 tys. osób!

WWW

związku ze Świętem Warszawy przypadającym na dzień 31 lipca w Sali Balowej Zamku

Królewskiego przyznawany jest tytuł Hono-rowego Obywatela Warszawy tym, których warszawiacy najbardziej pokochali. Na czele honorowej listy stoi najwybitniejszy Polak,

WWW

Page 2: Piknik „Witaj Lato na Bielanach” - Serwis (PL)bielany.waw.pl/data/newspapersFiles/nb_7.pdf2 URZĄD Nasze Bielany nr 7/2010 Z prac Zarządu Dzielnicy W okresie od 19 czerwca do

URZĄD2 Nasze Bielany nr 7/2010

Z prac Zarządu DzielnicyW okresie od 19 czerwca do 23 lipcaa br. Zarząd

Dzielnicy odbył 6 posiedzeń, w trakcie których omówił 128 spraw, w tym podjął 104 uchwały.

Teksty uchwał są dostępne na stronie internetowej www.bielany.waw.pl – w zakładce BIP oraz w Wydziale Organizacyjnym dla Dzielnicy (ul. Żeromskiego 29, pok. 313, tel. 22 373 33 13 ).

XLVII Sesja Rady Dzielnicystatnia, przed waka-cyjną przerwą, sesja Rady Dzielnicy Bie-

lany trwała dość krótko, co wynikło z porządku obrad zawierającego zaledwie kilka punktów. Większość z nich dotyczyła zmian w budżecie dzielnicy.

Zarząd wnioskował o zwiększenie środków w wydatkach bieżących prze-znaczonych na utrzymanie zasobów komunalnych.

Dodatkowe 6,5 mln zł miałoby zostać przeznaczone m.in. na pielęgnację zieleni, ochronę i sprzątanie budynków na ul. Conrada i Szegedyńskiej oraz wywóz nieczystości. To wła-

śnie te kwestie wywołały szereg pytań wśród radnych, m.in. radne Jadwiga Wnuk (PO) i Irena Komorek (PiS) wskazy-wały na niedostateczne utrzymanie czystości w budynkach znajdujących przy Szegedyńskiej oraz przedstawiły skargi mieszkańców w tej kwestii. W odpowiedzi odpowiedzialny za te zadania zastępca burmistrza Marek Keller wskazywał na trwający remont jako główną przyczynę nieporządku. Obiecał również bliższe przyjrzenie się sytuacji w celu jak szybszego usunięcia niedogodności.

Radni zdecydowali również o dokonaniu przesunięć w części oświatowej budżetu. Przemieszczono środki na wydatki inwestycyjne, zwłaszcza na doposażenie stołówki w Szkole Podstawowej nr 289. Zwiększono także kwotę na wy-posażenie w Zespole Szkół Sportowych przy ul. Lindego.

Najwięcej uwag w tych kwestiach podniósł radny Jan Zaniewski (PiS), który kwestionował zasadność dokony-wania przesunięć środków między paragrafami. W jego

Robert Wróbel, Przewodniczący Rady Dzielnicy

Fot.

M.D

.

O

9101,2%

2540,3%

4660,6%

2 3393,2%

1280,2%

7 0829,6%

1 4001,9%

1130,6%

24 57033,1%

36 89249,6% I tura na Bielanach

Licz

ba g

łosó

w [w

tys.

i pr

oc.]

Kaczyński Jarosław

27 623

39,94%

41 536

60,06%

II tura na Bielanach

KomorowskiBronisław

PodziękowaniePragnę przekazać podziękowania dla

wszystkich członków Obwodowych Ko-misji Wyborczych, w tym dla pracow-ników Urzędu Dzielnicy Bielany i gmin-nych jednostek organizacyjnych, którzy swym zaangażowaniem, kompetencją i życzliwością przyczynili się do spraw-nego zrealizowania zadań związanych z przygotowaniem wyborów Prezydenta RP, które odbyły się 20 czerwca br.

Wyrażam nadzieję na dalszą owocną i miłą współpracę.

Zastępca Urzędnika Wyborczego m.st. Warszawy w Dzielnicy Bielany

Iwona Stolarczyk

opinii pieniędzy by starczało, gdyby Zarząd nie forsował niepotrzebnych, jego zdaniem, inwestycji. W odpowiedzi burmistrz dzielnicy Bielany Zbigniew Dubiel argumento-wał, że nie wolno w ten sposób mieszać tematów. Wskazy-wał, że przesunięcia w budżecie wynikają w dużej mierze z oszczędności i są wynikiem rozsądnego gospodarowania, a nie uszczuplania środków na jedne działania kosztem innych.

M.D.

Licz

ba g

łosó

w [w

tys.

i pr

oc.]

Page 3: Piknik „Witaj Lato na Bielanach” - Serwis (PL)bielany.waw.pl/data/newspapersFiles/nb_7.pdf2 URZĄD Nasze Bielany nr 7/2010 Z prac Zarządu Dzielnicy W okresie od 19 czerwca do

KULTURA 3Nasze Bielany nr 7/2010

Fot.

P. F

abis

iak

Pani przebogaty życiorys z pewnością wy-starczyłby na niejedną, ciekawą książkę. Pani „Kamo”, proszę sobie wyobrazić 31 lipca Sala Balowa Zamku Królewskiego – otrzymuje Pani zaszczytny tytuł Honorowego Obywatela Warszawy. Jakie wspomnienia z tamtych dni powstańczych przyjdą Pani na myśl? Które z nich zapisały się nie tylko w pamięci, ale i w sercu?

Dobrze pamiętam moment, gdy składałam przysięgę jako żołnierz AK batalionu „Parasol”. Miałam wtedy 17 lat i za sobą prawie 6 lata działalności harcerskiej, także w warunkach okupacji: mały sabotaż, tajne komplety i szkole-nie bojowe w Szkole Podchorążych „Agricola”. A jednak – to składanie przysięgi rozumiałam jako bardzo zobowiązujące, że przechodzę do innego typu działalności, bo związanej z rozkazami Polski Podziemnej. To zostało w pamięci, bo zobowiązywało. Zobowiązywało do ścisłej konspiracji, zachowania tajemnicy, obowiązkowości, punktualności, rzetelności i poddania się dyscyplinie wojskowej. Miałam 17 lat, ale czułam, że jestem wewnętrznie starsza, bardziej dojrzała, bo wiele się działo wokół mnie – łapanki, aresztowania, wywózki do Niemiec, publiczne egzekucje. Ta rzeczywistość kształtowała nasze postawy.

Harcerstwo z pewnością przygotowało Panią do tej nowej roli. Co skłoniło 11- letnią Marysię do zapisania się do drużyny?

Harcerz w szkole to był ktoś, kogo się szanowało. Wiadomo było, że nie splami się niegodnym zachowaniem. Aby zostać harcerką trzeba było na to zasłużyć. Najpierw uzyskać zgodę wychowawczyni. A ta nastąpiła pod pewnymi warunkami. Kandydatka musiała dobrze się uczyć i wyróżniać się zachowaniem oraz postawą społeczną. Mnie to odpowiadało i przeszłam tę weryfikację, Moi rodzice nie tylko aprobowali wybór swojej jedynaczki, ale w czasie okupacji udostępniali nasze mieszkanie na Woli na spotkania zastępu. U mnie zatem była harcówka. Harcerstwo nauczyło mnie wiele, m.in. samodyscypliny. Wymagano od nas pracy nad własnym charakterem. Przedwo-jenna metoda druha Aleksandra Kamińskiego prowadzenia zeszyciku, w którym dokonywa-łyśmy oceny własnego zachowania w ciągu dnia, stawiając sobie plusy i minusy, okazała się niebywale przydatna. Harcerstwo wymagało ponadto kreatywności i wyrabiało wrażliwość na potrzeby innych. Myślę, że nikt by mi w Powstaniu nie powierzył opieki nad dwudzie-stoma rannymi w punkcie sanitarnym, gdybym wcześniej nie zdobyła sprawności samarytanki w oparciu o solidną wiedzę anatomiczną, pie-lęgniarską i praktykę w szpitalu.

Przejście do działalności konspiracyjnej wiązało się z przyjęciem pseudonimu. Pani wybrała „Kamę”. Dlaczego?

„Kamę” wybrałam po przeczytaniu książki Andrzeja Struga „Dzieje jednego pocisku”. Spodobała mi się ta postać, jej postawa i zachowanie w trudnych sytuacjach. Dlatego, kiedy zapytano mnie o wybór pseudonimu, nie zawahałam się.

O akcji bojowej na Franza Kutscherę, znienawidzonego „kata Warszawy”, wiele napisano, powstał także film oddający te dramatyczne wydarzenia – sukces, okupiony śmiercią czterech przyjaciół z podziemia, uczestników akcji. O czym Pani myślała przed tym wydarzeniem?

Myślałam o moich kolegach. To oni najbar-dziej się narażali. Mieli fałszywe dokumenty,

co przy niespodziewanej kontroli mogłoby wyjść na jaw. Jeden z nich, „Miś”, zatrzymał samochód Kutschery, a pozostali rozpoczęli strzelaninę w środku niemieckiej dzielnicy. Wtedy ja z koleżanką „Dewajtis” schroniłyśmy się w bramie, potem pojechałyśmy do punktu kontrolnego.

Jakie zadanie przydzielono w tym zama-chu Pani?

Przed akcją moim zadaniem była obser-wacja domu przy Alei Róż, w którym mieszkał Kutschera oraz budynku w Al. Ujazdowskich, gdzie pracował. Aby dowódcy mogli ustalić plan dokonania akcji trzeba było dokładnie poznać rozkład dnia osoby, na którą sąd Pol-skiego Państwa Podziemnego wydał wyrok kary śmierci. Obserwacje prowadziły przez prawie miesiąc trzy dziewczyny, oprócz mnie „Dewajtis” i „Hanka”, pod kierunkiem Alek-sandra Kunickiego ps. „Rayski”. Wiedziały-śmy, że z rozkazu Kutschery rozstrzelano setki ludzi. Byłyśmy zatem solidnie zmotywowane. Drogami konspiracyjnymi otrzymałyśmy na krótko jego zdjęcie. Musiałam zapamiętać postać, a potem ją rozpoznać. Podczas akcji 1 lutego 1944 r. miałam przekazać infor-mację, że przyjechał samochód i Kutschera do niego wsiadł. Musiałam mieć pewność, że właśnie w tym aucie jest ten, na którego wydano wyrok śmierci. Dlatego przeszłam na druga stronę jezdni w momencie, gdy jechał tym wozem. Potem informacje pochodzące ode mnie powtórzyła 14-letnia „Dewajtis” w stronę „Hanki”, a ta przekazała dowódcy. Nie wiedziałyśmy, że życie dopisze jeszcze do poprzednich wydarzeń niespodziewany scena-riusz. Po południu dowódca kompanii „Mir-ski” wywołał nas z lekcji i powiedział, żeby zwolnić kolegów. W drodze dowiedziałam się, że jest odprawa bojowa – przygotowanie do odbicia rannych podczas akcji ze Szpitala Przemienienia. Wiedziałam, że muszę tam być, aby dokończyć zadanie. Stałam na czatach, gdy chłopcy wynosili rannych „Lota” i „Cichego” do zdobytej karetki.

Czy wśród Pani kolegów powstańców byli ci z mojej dzielnicy Bielan i Żoliborza?

Owszem, znałam kilku. Jeden z nich Jerzy Zborowski o ps. „Jeremi”, zastępca dowódcy „Parasola”, mieszkał przy ul. Potockiej. Eu-geniusz Schielberg, ps. „Dietrich” to także żoliborzanin, bo mieszkał przy pl. Inwalidów. To on zamontował megafon, przez który nada-no pierwszą audycję w Warszawie. Następny

zamieszkały na Żoliborzu to Bronek Pietra-szewicz, ps. „Lot”, dowódca akcji na Kutscherę. Tablica upamiętniająca tę postać widnieje na frontonie budynku przy ul. Słowackiego.

Konspiracyjna praca pochłaniała bez reszty młodych ludzi z „Parasola”, ale przecież znajdowali oni czas na edukację. Jak można było to pogodzić?

We wrześniu 1939 r. szkoły zostały za-mknięte. Edukacja odbywała się w prywatnych domach. Jeszcze zanim powstały tak zwane komplety, czyli tajne nauczanie, moi rodzice zgodzili się udostępnić swoje mieszkanie i bibliotekę, dlatego dziewczęta z dwóch moich zastępów mogły przychodzić na lekcje pro-wadzone przeze mnie. Oczywiście najpierw ja musiałam się do tych lekcji porządnie przygo-tować. „Historię literatury niepodległej Polski” Ignacego Chrzanowskiego znałam niemal na pamięć. Przydało mi się to w życiu zarówno w szkole, gdzie miałam piątkę z języka polskiego, jak i po wojnie w pracy redakcyjnej. Właśnie dlatego, że było trudno, garnęliśmy się do nauki. Podwyższania swojej wiedzy wymagali zresztą od nas dowódcy. Już o siódmej rano uczestniczyłam w zajęciach w Szkole Podcho-rążych „Agricola”, potem biegłam na inne za-jęcia, ale na wykonanie zadania powierzonego przez oddział zawsze znalazłam czas. Taka była potrzeba chwili.

Zbliża się rocznica Powstania Warszaw-skiego. Niemal każda rodzina warszawia-ków wspomina swoich bliskich – żołnierzy i cywilów, którzy wtedy zginęli. Jeden z braci mojego ojca zginął w pierwszych dniach wojny, drugi w Powstaniu. Odkąd pamię-tam 1 sierpnia wspominaliśmy poległych powstańców i odwiedzaliśmy groby krew-nych na Cmentarzu Powązkowskim. Pani była w środku tego piekła. Jakie wydarzenie z Powstania Warszawskiego zostało Pani szczególnie w pamięci?

Przeszłam z moim batalionem „Parasol” jako łączniczka cały szlak bojowy z Woli przez getto, Stare Miasto, Śródmieście, Czerniaków, Mokotów i znów Śródmieście. Na Starym Mie-ście prowadziłam punkt sanitarny dla 20 ran-nych. Ponieważ lekarz przychodził na krótko, całość leczenia i opieka nad rannymi należała do mnie. Myślę, że wspomnienia z kanałów są najbardziej wstrząsające. Po pierwszym wyj-ściu z kanałów Śródmieście wydało mi się, po zrujnowanym Starym Mieście, oazą spokoju: trawa, liście na drzewach, całe domy, ludzie

schludnie ubrani. Pozornie normalne życie. To był dla mnie szok. Najgorsze wspomnienia mam z trzeciej wyprawy kanałami z Mokotowa na Śródmieście. Oglądałam wiele razy film „Kanał” Andrzeja Wajdy i myślę, że dobrze oddaje atmosferę beznadziejności, jaką wtedy się czuło. Sytuacja była anormalna. Szliśmy w zupełnej ciemności, w dławiącym smrodzie, po kolana w błocie, często po trupach. Tylko kolega, który szedł na początku grupy, miał świeczkę. Trzymaliśmy się za paski, aby się nie zgubić. Musieliśmy zachować bezwzględną ciszę, bo na górze przy niektórych otwartych włazach byli Niemcy. Miejscami szliśmy na czworakach. Chciało mi się jeść i pić, marzyłam o chwili wytchnienia na świeżym powietrzu. A jednak miałam nadzieję, że wyjdziemy. Ta nadzieja pozwoliła mi przetrwać.

Batalion „Parasol’ został zdziesiątkowa-ny. Na początku powstania liczył ponad 600 żołnierzy, a przeżyło nieco ponad 200. Gdy skończyło się to piekło miała Pani zaledwie 18 lat. Jak Pani odnalazła się w powojennej rzeczywistości?

Proszę sobie wyobrazić, że tuż przed ka-pitulacją spotkałam w tłumie mojego ojca. Myśleliśmy, że mama zginęła pod gruzami, ale okazało się, że odnaleźliśmy ją w Częstocho-wie. Zatem mieliśmy szczęście. Wróciłam do Warszawy i założyłam rodzinę. Priorytetem było dla mnie wychowanie dwóch synów. Oby-dwaj poszli w moje ślady. Z harcerstwa trafili do opozycji demokratycznej. Mirosław został szefem Niezależnej Oficyny Wydawniczej „Nowa”, a w latach osiemdziesiątych wspierał działania „Solidarności” na emigracji w Pary-żu, a młodszy Sławomir był internowany, gdy jego córka miała 4 miesiące. O swojej edukacji pomyślałam dopiero jak moje dzieci podrosły. W rezultacie razem ze swoim starszym synem przygotowywałam się do matury. Potem studia. Marzyłam o medycynie, ale ja miałam ponad 30 lat, więc podjęcie 6-letnich, tak absorbu-jących studiów było niemożliwe. Wybrałam zatem pedagogikę z psychologią i dodatkowym językiem polskim. Byłam na roku najstarszą studentką, ale chyba koleżanki i koledzy mieli do mnie zaufanie, bo wybrali mnie na staro-ścinę. Skończyłam studia i w niedługim czasie zostałam kierownikiem Redakcji Pedagogiki i Psychologii w Państwowych Zakładach Wy-dawnictw Szkolnych i Pedagogicznych. Praca z ludźmi zawsze była moją pasją. Tak zostało do tej pory. Lubię kontakty z młodzieżą. Towa-rzystwo Przyjaciół Warszawy prosi mnie, abym wygłaszała prelekcje. W ramach pracy społecz-nej spotykam się z młodzieżą szkolną i nauczy-cielami, mówiąc im o okresie okupacji, czasach przedwojennych i o tym, czego oczekujemy od młodych ludzi w tej chwili. Młodzież chętnie słucha opowieści o swoich rówieśnikach cza-sów wojny, którzy jakże szybko musieli doro-snąć i nauczyć się odpowiedzialności, odwagi i posłuszeństwa. Jako przewodnicząca Rady Naczelnej Stowarzyszenia Szarych Szeregów uczestniczę w przygotowaniach do uroczysto-ści rocznicowych związanych z działalnością okupacyjną batalionu „Parasol”. Cieszę się, że w tych uroczystościach uczestniczy młodzież. Dla swoich koleżanek i kolegów z czasów wojny udało mi się założyć w stolicy przychodnię dla kombatantów. Przez wiele lat jako organizator społecznie w niej pracowałam. Jak potrafię, tak służę ludziom i Warszawie, bo byłam w „Parasolu”, a to zobowiązuje.

Pani „Kamo”, była Pani i jest dla nas autorytetem całe życie poświęcając Polsce, walcząc o jej niepodległość, a potem upamięt-niając heroizm Powstańców. Takie wzory są nam teraz bardzo potrzebne, by wzmacniać w sobie prawdziwy, głęboki, dojrzały patrio-tyzm. Dziękuję za całe Pani życie. Dziękuję za rozmowę.

Joanna Fabisiak

Byłam w „Parasolu”Poseł Joanna Fabisiak rozmawia z Panią Marią Stypułkowską-Chojecką,

Honorowym Obywatelem Warszawy

Maria Stypułkowska-Chojecka i Joanna Fabisiak

Page 4: Piknik „Witaj Lato na Bielanach” - Serwis (PL)bielany.waw.pl/data/newspapersFiles/nb_7.pdf2 URZĄD Nasze Bielany nr 7/2010 Z prac Zarządu Dzielnicy W okresie od 19 czerwca do

BEZPIECZEŃSTWO4 Nasze Bielany nr 7/2010

ziałania oddziału w maju i czerwcu w dużym stopniu

zostały zdominowane i dostosowane do potrzeb zabezpieczenia nabrze-ża Wisły w związku z pierwszą i drugą falą po-wodziową przechodzącą przez Warszawę. W ra-mach podjętych działań sprawdza-no stan wałów przeciwpowodzio-wych, uniemożliwiając wjeżdżanie samochodami na zagrożone tereny, a także ograniczając ruch pieszych i rowerzystów, wygradzając new-ralgiczne miejsca, egzekwując tym samym zakaz wydany przez Woje-wodę Mazowieckiego, zabraniający wchodzenia na wały. Ponadto mo-nitorowano stan poziomu wody. Po ustąpieniu fali powodziowej sprawdzano tereny nabrzeżne pod kątem sanitarno-porządkowym.

Kontynuacja działań akcyjnych „ŚCIEŻKA” polegała na kontroli wszystkich ścieżek rowerowych na terenie dzielnic Bielany i Żoliborz. Celem było sprawdzenie stanu nawierzchni na tych drogach, ubyt-ków w oznakowaniu znakami pio-nowymi i poziomymi, widoczności tych znaków oraz infrastruktury technicznej (np. widoczność słup-ków, usytuowanie koszy na śmieci itp.). Patrole rowerowe sprawdzały infrastrukturę na ścieżkach ro-werowych, a piesze egzekwowały przestrzeganie przepisów Prawa o ruchu drogowym w tym zakresie. W kontroli uczestniczyli przedsta-wiciele Stowarzyszenia „Zielone Mazowsze”. Wszystkie nieprawidło-wości ujawnione w trakcie kontroli zostały przekazane właściwym za-rządcom terenów.

Rozpoczynające się wakacje to czas szczególnej troski o najmłod-szych mieszkańców dzielnicy i bezpieczeństwo maluchów, dlate-go nadzorem objęto place zabaw. Przeprowadzono 134 kontrole miejsc administrowanych przez spółdzielnie mieszkaniowe oraz miasto stołeczne Warszawa. Czyn-ności miały na celu sprawdzenie czy stan techniczny urządzeń oraz in-nych elementów na terenie placów zabaw nie zagraża bezpieczeństwu najmłodszych. Kontroli podlegała również ocena stanu sanitarno-porządkowego wszystkich placów. W trakcie przeprowadzonych kon-troli ujawniono szereg nieprawi-dłowości, które mogły stwarzać zagrożenie dla bawiących się dzieci. Najczęściej powtarzającymi się uszkodzeniami były spróchniałe drewniane elementy urządzeń, skorodowane elementy metalo-we, brak uchwytów do trzymania w różnego rodzaju huśtawkach, brak elementów zabezpieczających przed upadkiem, zanieczyszczony piasek, wystające metalowe pręty z nawierzchni obiektu. Stwierdzone nieprawidłowości przekazywano na bieżąco do zarządców terenów, którzy dokonywali naprawy uszko-dzonych urządzeń w trybie natych-

Z notatnika Miejskiego Strażnikamiastowym, jeśli istniało poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa lub w terminie kilku – kilku-nastu dni jeśli usterka nie stwarzała zagroże-nia. W wyjątkowych przypadkach urządzenia były demontowane ze wzglądu na uszkodze-

nia, których usunięcie było nie-możliwe.

W związku z zakończeniem roku szkolnego funkcjonariusze przeprowadzili działania prewen-cyjne mające na celu kontrole miejsc przebywania i gromadzenia się osób nieletnich w okolicach szkół, na osiedlach mieszkanio-wych i podwórkach oraz okolicach klubów, pubów i dyskotek. Ponadto egzekwowano zakaz sprzedaży oso-bom niepełnoletnim napojów alko-holowych. Wynikiem tych działań było m.in. ujawnienie sprzedaży osobie nieletniej alkoholu w postaci butelki wódki w jednej z placówek handlowych znajdującej się przy ul. Conrada. Sprawę przekazano Poli-cji, a także wystąpiono z wnioskiem o cofnięcie koncesji na sprzedaż alkoholu do Biura Działalności Gospodarczej i Zezwoleń.

Od 28 czerwca strażnicy rozpo-częli kontynuację corocznej akcji „Lato w Mieście”, skupiając uwagę na placówkach oświatowych uczest-niczących w tym przedsięwzięciu. Podczas tej akcji prowadzone są za-jęcia specjalistyczne i rekreacyjno – sportowe. Kontrole wymienionych placówek mają za zadanie zwiększe-nie poczucia bezpieczeństwa dzieci uczestniczących w tych zajęciach oraz uchronienie ich od wszelkich zagrożeń i zachowań demoralizu-jących ze strony osób dorosłych. Jednak nie wszystkie dzieci chcą korzystać z takiej formy zagospo-darowania czasu wolnego podczas wakacji i to one są narażone naj-częściej na rozmaite zagrożenia. W związku z tym strażnicy podczas wakacji zwracają szczególną uwagę na bezpieczeństwo dzieci podczas dokonywanych kontroli osiedlo-wych podwórek, skwerów, placów gier i zabaw.

W dniu 27 czerwca w okoli-cach bazaru Wolumen strażnicy powiadomieni przez przechodnia podjęli czynności ratowania życia nieprzytomnego mężczyzny. Brak funkcji życiowych spowodował, że funkcjonariusze niezwłocznie przystąpili do akcji resuscytacji, w wyniku której na chwilę powróciły czynności życiowe. Na miejsce wezwano Pogotowie Ratunkowe. Stała kontrola czynności życiowych i kontaktu z mężczyzną nie wystar-czyła. Kolejna utrata przytomności i powtórna akcja resuscytacji trwała do czasu przyjazdu karetki i prze-jęcia jej przez personel medyczny. Strażnicy uratowali mężczyźnie życie.

Nina PestaV Oddział Terenowy

Straży Miejskiej m.st. Warszawy

Da początku lipca rozpoczęła się piętnasta edycja ,,Wczasów dla seniorów” organizowa-

nych co roku przez Urząd Dzielnicy Bielany, Ośrodek Pomocy Społecznej oraz Polski Komitet Pomocy Spo-łecznej. Od 4 lat inicjatywę wspierają władze Akademii Wychowania Fi-zycznego w Warszawie, które goszczą seniorów na swoich terenach.

Uroczystego otwarcia dokonali zastępca burmistrza Dzielnicy Bie-lany Marek Keller oraz dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej Dziel-nicy Bielany – Ewa Flaszyńska. Wśród gości nie zabrakło przed-stawicieli Rady Dzielnicy Bielany w osobach Ireny Komorek – prze-

wodniczącej Komisji Rodziny oraz Wojciecha Borkowskiego – prze-wodniczącego Komisji Zdrowia i Pomocy Społecznej.

W imieniu władz uczelni wcza-sowiczów powitała prof. Elżbieta Hübner-Woźniak, prorektor ds. Kształcenia i Rozwoju.

Po części oficjalnej odbył się uroczysty koncert pt. ,,Czar ope-

retki” w wy-konaniu teno-ra Sylwestra Targosz-Szalonka oraz Małgorzaty Strąg, którym akompaniowała Katarzyna Rzerzutek. Wykonane arie na długo pozostaną w pamięci uczestników.

Każdego dnia seniorzy mogli uczestniczyć w zajęciach sportowo-rekreacyjnych. Dodatkowo w pro-gramie zaplanowano wycieczki do malowniczych zakątków Mazowsza oraz koncerty. Na uczestników wcza-sów czekały każdego dnia posiłki, w tym dwudaniowy obiad, napoje oraz podwieczorek.

Nad komfortem i bezpieczeń-stwem seniorów czuwali wykwa-lifikowani instruktorzy Akademii Wychowania Fizycznego oraz pra-cownicy i wolontariusze z Ośrodka Wsparcia dla Seniorów Nr 2, który jest koordynatorem wczasów.

W roku bieżącym odbyły się

dwa turnusy w terminach: 05.07-16.07.2010 r. oraz 19.07-30.07.2010 r. w których wzięło udział około 200 osób.

Anna Fornalczyk

Wczasy dla seniorów

od takim hasłem w lipcu br. odbyły się spotkania z Senio-rami z Dzielnicy Bielany prze-

bywającymi na letnim wypoczynku na terenie AWF.

Spotkania w I i II turnusie zostały zorganizowane z inicjatywy Komen-dy Rejonowej Policji Warszawa V i

Delegatury Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Dziel-nicy Bielany.

W trosce o bezpieczeństwo ludzi starszych, często samotnych, przedstawicielka Policji, Elwira Brzostkiewicz uświadomiła uczest-nikom jak bezdusznie i bezwzględ-nie oszuści potrafi ą okradać ich z oszczędności całego życia. Jak bez skrupułów umieją żerować na ludz-kiej życzliwości i chęci pomocy.

W trakcie pogadanki nawiązała się dyskusja, podczas której kilka osób potwierdziło, na szczęście tylko próby, wyłudzenia od nich pieniędzy.

Uważaj na oszusta podającego się za krewnegoPorady dla bielańskich seniorów

Zwrócono również uwagę na inne zagrożenia ze strony oszustów, gdzie ofi arami stają się osoby starsze, m.in. jak zachowywać się:

– w banku podczas pobierania większej ilości gotówki,

– w środkach komunikacji miej-skiej i miejscach publicznych,

– na cmentarzu, – jak reagować i ochronić się we

własnym mieszkaniu przed oszusta-mi pod pozorem handlu czy świad-czenia różnych usług.

Policja in-formuje i ostrze-ga: metoda „na wnuczka” cha-rakteryzuje się tym, że prze-stępca podają-cy się za krew-nego nawiązuje kontakt telefo-niczny z ofiarą

i pozyskuje jej zaufanie. Następnie pod pozorem niepowtarzalnej okazji lub nagłego nieszczęścia zwraca się z prośbą o natychmiastową pomoc fi nansową. Zazwyczaj oszust podsyła „zaufaną osobę” po odbiór pieniędzy lub prosi o przesłanie potrzebnej mu kwoty na wskazane konto ban-kowe.

Dlatego pamiętaj:– bądź ostrożny w kontakcie z

nieznajomym,– nigdy pochopnie nie przekazuj

pieniędzy osobom, które podają się za krewnych,

– zawsze potwierdzaj „prośbę o pomoc”, kontaktując się bezpośred-nio z osobami najbliższymi.

● Gdy ktoś zadzwoni do Ciebie w takiej sprawie.

● Gdy masz wątpliwości, ko-niecznie powiadom Policję ko-rzystając z numeru alarmowego, bezpłatnego i całodobowego!

Z telefonu komórkowego 112 oraz alarmowego 997.

Ewa Majka

W I rzędzie: Anna Fornalczyk, Iwona Drzażdżyńska, Elżbieta Hübner-Woźniak i Marek Keller

Fot.

T. O

lech

owsk

i

Fot.

T. O

lech

owsk

i

Przemawia Wojciech Borkowski

Elwira Brzostkiewicz rozdaje seniorom materiały

Seniorzy z uwagą słuchają przestróg pani Elwiry

Fot.

T. O

lech

owsk

i

Fot.

T. O

lech

owsk

i

N

P

Page 5: Piknik „Witaj Lato na Bielanach” - Serwis (PL)bielany.waw.pl/data/newspapersFiles/nb_7.pdf2 URZĄD Nasze Bielany nr 7/2010 Z prac Zarządu Dzielnicy W okresie od 19 czerwca do

URZĄD 5Nasze Bielany nr 7/2010

ydział Organizacyjny dla Dziel-nicy Bielany (WOD) zajmuje się bezpośrednią obsługą Zarządu

Dzielnicy oraz organizacją pracy pozosta-łych komórek urzędu. Obsługa Zarządu to przede wszystkim:

● obsługa kancelaryjna zarządu i jego członków,

● protokołowanie posiedzeń i innych spotkań zarządu,

Urząd Dzielnicy Bielany prezentuje...

W ● edytowanie i opracowywanie uchwał zarządu, zarządzeń burmistrza, opinii praw-no-organizacyjnych,

● przygotowywanie projektów doku-mentów regulujących wewnętrzną pracę urzędu oraz projektów pism będących odpowiedzią Zarządu Dzielnicy bądź jego członków na wystąpienia osób fizycznych, firm, instytucji, jak również organów samo-rządowych i rządowych.

Wydział Organizacyjny (WOD)

Fot.

T. O

lech

owsk

i

Wydział OrganizacyjnyBardzo ważnym zadaniem, zleconym

z zakresu administracji rządowej, które cyklicznie realizuje WOD jest organizacja i przygotowanie wyborów, referendów oraz powszechnych spisów narodowych.

Dociekliwych Czytelników odsyłamy na stronę www.um.warszawa.pl do zakładki BIP, gdzie można znaleźć wszystkie infor-macje o urzędzie.

WOD ma swą siedzibę w ratuszu przy

ul. Żeromskiego 29. Wydział znajduje się na III piętrze, w pokojach nr 313, 314, 315 i 316, a dla osób, które zechcą się z nami skontaktować telefonicznie podajemy nastę-pujące numery: 22 37 33 313 do 315. E-mail: – [email protected].

Wydział Organizacyjny obejmuje: ● Wieloosobowe Stanowisko Pracy ds.

Organizacyjnych: Anna Gowin, Katarzyna Jabłonowska, Katarzyna Kamińska, Iwona Ładnowska,

● Wieloosobowe Stanowisko Pracy ds. Obsługi Kancelaryjnej Członków Zarządu Dzielnicy: Anna Ciechan, Jolanta Jankow-ska, Emilia Uszyńska, Małgorzata Pająk i Beata Went.

Naczelnikiem Wydziału Organizacyjnego dla Dzielnicy Bielany jest Iwona Stolarczyk, z wykształcenia mgr administracji – kieru-nek samorząd terytorialny i rozwój lokalny Uniwersytetu Warszawskiego. Absolwentka studiów podyplomowych oraz licznych szko-leń i kursów związanych z samorządem oraz szeroko pojętym zarządzaniem. Prywatnie: mieszkanka Bielan oraz mama trójki dzieci.

Oprac. Tadeusz Olechowski

Jak długo Pani pracuje na tym stano-wisku i co należy do Pani najważniejszych obowiązków?

Oooo – zaczynają się pytania z serii tych trudniejszych (śmiech). Muszę się dobrze za-stanowić i uważać na to co powiem, bo albo zaraz zdradzę swą metrykę, a kobiety są na tym punkcie szczególnie wrażliwe – i zapew-niam Pana że bez względu na wiek – albo Szef rozliczy mnie z faktu nie wykonania jakiegoś zadania. Pozdrawiam Szefa !!!! (śmiech).

Oczywiście żartuję sobie. Nie chciałabym, aby nasza rozmowa była z rodzaju tych nadę-tych i chełpliwych. Proszę wybaczyć prostoli-nijność, ale chciałabym pokazać naszym Czy-telnikom, że urzędnik to też człowiek – mający swoje słabostki i przywary.

Wracając do pytania: Z administracją samorządową jestem związana od roku 1994. Swą pracę zaczęłam jeszcze w dzielnicy Żo-liborz – ówczesnej Gminie. Naczelnikiem WOD jestem od 2000 roku czyli już 10 lat. Biorąc pod uwagę, iż niedawno świętowaliśmy 20-lecie samorządu, mogę powiedzieć, iż mam całkiem duży, bo 16-letni, wkład w budowanie i postrzeganie samorządności, zarówno przez mieszkańców, jak i kolejnych włodarzy ówcze-snej gminy, a obecnie dzielnicy Bielany.

Naczelnikiem WOD zostałam w ramach tzw. pionowego awansu. Swą przygodę z samorządem rozpoczynałam od stanowiska inspektora w komórce zajmującej się obsługą radnych. Poznałam specyfikę pracy zarówno z Radą, jak i Zarządem, czyli organem stanowią-cym i organem wykonawczym. Nie ukrywam, iż ma to ogromne znaczenie dla nabycia umie-jętności całościowego postrzegania problemów i zadań, przed jakimi staje m.st. Warszawa i Dzielnica Bielany.

Cały katalog swoich obowiązków traktuję jednakowo, ale zawsze najważniejsza jest dobra współpraca ze wszystkimi komórkami i jed-nostkami organizacyjnymi Urzędu Dzielnicy Bielany m.st. Warszawy oraz Urzędu m.st. Warszawy.

Z jakimi ważniejszymi instytucjami, wy-działami i w jakich sprawach współpracuje na co dzień Wydział Organizacyjny?

Jeżeli chodzi o pracę codzienną to współ-pracujemy ze wszystkimi komórkami i jed-nostkami organizacyjnymi Urzędu Dzielnicy Bielany m.st. Warszawy. Zakres merytoryczny współpracy wynika głównie z tematyki, proble-mów i zagadnień omawianych na cotygodnio-wych posiedzeniach Zarządu Dzielnicy oraz korespondencji wpływającej do burmistrza i jego zastępców.

Odnosząc się do organizacji wyborów, referendów i spisów powszechnych to instytu-cjami zewnętrznymi, z którymi podejmujemy ścisłą współpracę są: Krajowe Biuro Wyborcze oraz Główny Urząd Statystyczny. Natomiast komórkami organizacyjnymi Urzędu m.st. Warszawy i jednostkami organizacyjnymi dzielnicy Bielany, z którymi prowadzimy współpracę to Wydział Administracyjno-Go-spodarczy, Wydział Informatyki, Delegatura Biura Administracji i Spraw Obywatelskich, Gabinet Prezydenta, Biuro Geodezji i Katastru oraz placówki oświatowe.

Jakich spraw wydział załatwia naj-więcej?

Obecnie, najważniejszym i priorytetowym zadaniem było przygotowanie i przeprowa-dzenie wyborów Prezydenta RP. Można rzec, iż WOD miał istną mobilizację, a pracownicy postawieni zostali w stan gotowości bojowej… (śmiech). Mam nadzieję, że wybaczą mi su-rowość, rygor i – jakby to ładnie powiedzieć – drobiazgowość. Zadanie to jest ogromnym przedsięwzięciem merytorycznym, technicz-nym i logistycznym. Kilkanaście małych błę-dów, nałożonych na siebie może doprowadzić, w najgorszym wypadku, do unieważnienia wyborów. Wydaje się, że jest to sytuacja wielce nieprawdopodobna, ale jednakowoż możliwa, dlatego też należy dołożyć wszelkich starań, by pozostała „wielce nieprawdopodobną”.

Odnosząc się do codziennej pracy wy-działu, skupiamy się na zadaniach, o których mówiłam już wcześniej. Trudno mówić o zadaniach wiodących – wiodącym jest Zarząd Dzielnicy – 100% energii i wiedzy merytorycz-nej wkładamy w obsługę Zarządu i realizację zadań zleconych przez Burmistrza i jego za-stępców. Muszę przyznać, iż praca z zarządem

(kadencyjnym) jest bardzo ciekawa, pozwala się rozwijać, nabywać nowe umiejętności oraz traktować zadania w sposób indywidualny, można rzec w kategorii wyzwania, a nie rutyny i znudzenia.

Czy obecnie realizowane są przez wy-dział jakieś szczególne zadania? Co sprawia najwięcej kłopotów, a co daje szczególną satysfakcję?

Zaczynając od końca – satysfakcją jest każda dobrze zrealizowana sprawa, bo za nią zawsze kryje się człowiek. Mówiąc „dobrze”, mam na myśli poprawność merytoryczną oraz wolę i oczekiwania wnioskodawcy. Sprawy, które mo-żemy załatwić zgodnie z wnioskiem (nie ważne, kto będzie wnioskodawcą) dają szczególne za-dowolenie. Oczywiście nie załatwiamy spraw w swoim imieniu, a w imieniu Zarządu Dzielnicy Bielany i Prezydenta m.st. Warszawy.

Ważnym zadaniem wydziału jest przy-gotowanie i przeprowadzenie wyborów w naszej dzielnicy. Jakie wnioski nasuwają się pani po ostatnich wyborach prezydenckich i co mogłoby się poprawić w jesiennych wyborach samorządowych?

Bardzo dziękuję za to pytanie. Zanim odpo-wiem, pozwolę sobie podziękować wszystkim osobom i instytucjom, z którymi współpraco-wałam jako Zastępca Urzędnika Wyborczego w Dzielnicy Bielany m.st. Warszawy. Muszę przyznać, iż z roku na rok, a zatem ze zdoby-waniem kolejnych doświadczeń współpraca układa się najczęściej modelowo, za co wszyst-kim Państwu serdecznie dziękuję.

Szczególne podziękowania, a zarazem przeprosiny za ewentualne niedociągnięcia w wykonywaniu obowiązków poza wybor-czych kieruję w stronę Burmistrza oraz jego Zastępców.

Jeżeli chodzi o przygotowanie i przepro-wadzenie wyborów to w mojej ocenie razem ze współpracownikami dokładamy wszelkich starań, aby wszystko było na jak najwyższym poziomie. Ale oczywiście zawsze mogłoby być lepiej. Dlatego myślę, że będziemy podej-mować działania w celu bardziej efektywnego przygotowania członków obwodowych komisji wyborczych do wykonywania swoich zadań.

Mam tu na myśli dłuższe szkolenia – może kilkudniowe, aby dawkować wiedzę... Czas pokaże, czy kalendarz wyborczy (terminy realizacji zadań) nam to umożliwi.

Czy wydział ma częsty kontakt z miesz-kańcami dzielnicy i jakich spraw on naj-częściej dotyczy? Czy mieszkańcom, którzy wybierają się do Państwa można udzielić jakiś rad?

WOD jest wydziałem, który jako jeden z nielicznych właściwie nie ma bezpośredniego, merytorycznego kontaktu z mieszkańcami. Sporadycznie dzwonią bądź przychodzą do nas interesanci z prośbą o udzielenie informacji, w jaki sposób Zarząd Dzielnicy rozstrzygnął ich wnioski.

O ile możemy, zawsze służymy pomocą, choć nie ukrywam, iż najlepiej zgłaszać się bezpośrednio do wydziałów merytorycznych, które mogą szeroko wyjaśnić przyczyny stano-wiska przyjętego przez Zarząd Dzielnicy.

Dając radę mieszkańcom Bielan i innym interesantom pozwolę sobie posłużyć się sło-wami Jana Pawła II „Człowiek jest wielki nie przez to, co ma, nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym dzieli się z innymi”.

Podzielmy się więc uśmiechem i zrozumie-niem, a z całą pewnością łatwiej nam będzie osiągnąć konsensus.

Dziękuję za rozmowę.Ja również dziękuję i mam nadzieję, że nie

zanudziłam Pana i Czytelników (śmiech).Rozmawiał Tadeusz Olechowski

Rozmowa z Iwoną Stolarczyk, naczelnik wydziału

Fot.

T. O

lech

owsk

i

Page 6: Piknik „Witaj Lato na Bielanach” - Serwis (PL)bielany.waw.pl/data/newspapersFiles/nb_7.pdf2 URZĄD Nasze Bielany nr 7/2010 Z prac Zarządu Dzielnicy W okresie od 19 czerwca do

ZDROWIE6 Nasze Bielany nr 7/2010

iękna słoneczna pogoda i upa-ły w okresie wakacyjnym to wymarzona sytuacja dla wielu

z nas. Jednak słoneczne kąpiele i nieustanny skwar za oknem niesie też zagrożenie dla naszego zdrowia a szczególnie dla osób chorych na serce, gdyż jest ono najbardziej pracowitym mięśniem organizmu. Nieustannie przez cała dobę pom-puje krew do naczyń krwionośnych, które transportują tlen, hormony, składniki odżywcze do wszystkich komórek naszego ciała. Zbudowane jest z dwóch przedsionków oraz dwóch komór. Przeciętne ludzkie serce bije z częstotliwością 60–70 lub więcej razy na minutę. Jest, jak się dzisiaj uważa, zaprogramowane na ok. 3 miliardy uderzeń w ciągu życia. Osoby z przyspieszonym pulsem, czyli przekraczającym 80 uderzeń na minutę, o wiele ciężej przechodzą np. zawał serca i nieste-ty częściej umierają z tego powodu w porównaniu z osobami, których serce pracuje wolniej. U osób zdro-wych spowolnienie akcji serca z 70 do 60 uderzeń na minutę pozwala przedłużyć życie nawet o kilkanaście lat, np. z 80 do 93 lat, a u pacjentów z

Choroba wieńcowaPrzewodniczący Komisji Zdrowia i Pomocy Społecznej lek. med. Wojciech Borkowski przypomina

P

Fot.

ww

w.d

ream

stim

e.co

m

chorobą wieńcową zwolnienie pulsu do 60 uderzeń na minutę zmniejsza ryzyko zgonu z powodu chorób serca o 34% i aż o 46% ryzyko wystąpienia zawału. Jest zatem o co zabiegać!

Serce potrzebuje dopływu od-powiedniej ilości tlenu oraz innych substancji odżywczych. Zapewniają mu to dwie tętnice wieńcowe – pra-wa i lewa. Są to naczynia oplatające serce niczym okrąg. Starożytni lekarze porównali ten układ naczyń do wieńca i nazywamy je obecnie naczyniami wieńcowymi. Zwężenie tych naczyń, zwykle na skutek odkła-dania się w nich złogów cholesterolu, jest przyczyną choroby wieńcowej. Gdy zwężone lub obkurczone tętnice nie mogą dostarczyć wystarczającej ilości tlenu do serca, wyzwala to ból nazywany bólem wieńcowym. Ból ten pojawia się podczas wysiłku lub napięcia emocjonalnego. Pacjenci odczuwają najczęściej bóle za most-kiem, które mogą promieniować do gardła, szczęki, ramion, pleców. W chwili gdy dochodzi do znacznego zmniejszenia objętości krwi lub zamknięcia światła naczynia wień-cowego następuje bardzo silny i dłu-gotrwały ból związany z tworzącym się zawałem, czyli martwicą mięśnia sercowego.

Choroba wieńcowa powstaje w wyniku działania czynników ryzyka, które dzielimy na niemodyfikowalne – na które nie mamy wpływu (wiek, płeć, predyspozycja rodzinna), oraz takie, które podlegają modyfika-cji i możemy skutecznie zwalczać w ramach umacniania zdrowego modelu życia. Do czynników, które

możemy wyeliminować zaliczamy: podwyższone stężenie cholesterolu i/lub trójglicerydów, nadciśnienie tętnicze, cukrzyca, otyłość, dieta ob-fitująca w tłuszcze nasycone, palenie tytoniu, mała aktywność fizyczna, nadmierne spożycie alkoholu. Dieta śródziemnomorska jest dla serca najlepsza. Mało w niej czerwonego mięsa i żywności wysoko przetwo-rzonej, za to dużo ryb oraz świeżych warzyw. Dzięki temu zmniejsza się stężenie złego cholesterolu we krwi, obniża ciśnienie tętnicze i skłonność krwinek do zlepiania się, czyli tworzenia się niebezpiecznych zakrzepów. Ponadto oleje rybne przeciwdziałają zaburzeniom rytmu serca. Jedzmy więc dziennie 3–5 nie-zbyt obfitych posiłków. Do każdego włączajmy dużą porcję warzyw i owoców. Zużywajmy codziennie 2 łyżki oliwy z oliwek (np. do sałat, surówek). Niech na talerzu 3–4 razy w tygodniu goszczą ryby i drób. Czerwone mięso (w tym wędliny) traktujmy jako dodatek smakowy, a nie podstawę posiłku. Bułki, pszenny chleb i ziemniaki zastąpmy pełno-ziarnistym pieczywem, makaronem, ryżem i gruboziarnistymi kaszami. Pijmy każdego dnia odtłuszczony jogurt, mleko, kefir oraz maślankę. I zawsze wybierajmy chudsze sery.

Polska jest na trzecim miejscu w Europie pod względem palenia tytoniu w przeliczeniu na mieszkań-ca. Więcej od nas palą tylko Grecy i Hiszpanie, mniej papierosów wypa-lają Niemcy i Brytyjczycy. W Polsce pali około 41% mężczyzn i 22% kobiet. Średnia liczba wypalanych

papierosów co-dziennie przez mieszkańców naszego kraju to odpowied-nio 20 dla męż-czyzn i 14 dla kobiet. Według badań Świato-wej Organiza-cji Zdrowia w 2020 r. palenie tytoniu stanie się najpoważ-niejszym pro-blemem zdrowotnym. Palenie papie-rosów zwiększa ryzyko wystąpienia zawału serca trzykrotnie. Jeżeli chce-my zapobiegać rozwojowi choroby wieńcowej, konieczne jest całkowite zaprzestanie palenia tytoniu!!! Rzu-cając palenie papierosów, zmniejsza-my ryzyko wystąpienia zawału serca już w pierwszym roku od zaniecha-nia nałogu. W ciągu 5 lat ryzyko to będzie porównywalne z ryzykiem u osób, które nigdy nie paliły! Aby rzucić palenie niezbędna jest moty-wacja. Rzucenie palenia przekłada się niemal natychmiast na obniżenie ciśnienia krwi i spowolnienie akcji serca. Dowiedziono, że poprawia się też tzw. profil lipidowy, czyli we krwi obniża się poziom cholesterolu i trój-glicerydów. Średnia różnica długości życia między osobami niepalącymi a palaczami wynosi ok. 10 lat. Każdy papieros podnosi ciśnienie o 10–15 mm Hg i przyspiesza puls o ok. 8–10 uderzeń. Co więcej – skraca życie o 11 minut. W czasie palenia kurczą się tętnice doprowadzające krew do

serca. Nawet przy małych zmianach miażdżycowych możemy sobie zafundować zawał. Duże spożycie wysokoprocentowego alkoholu (po-wyżej 70-80 g dziennie) zwiększa za-grożenie nagłym zgonem. Regularne spożywanie alkoholu, w ilości 10 g dziennie, kojarzy się nam z mniejszą umieralnością na chorobę wieńcowa, jednak wiąże się z niebezpieczeń-stwem uzależnienia i uszkodzenia narządów. Kolejnym czynnikiem przyspieszającym rozwój choroby wieńcowej jest nadciśnienie tętnicze. Przyjmuje się obecnie za prawidłową granicę ciśnienie o wartości poniżej 140/90 mm Hg.

Nadciśnienie tętnicze jest cho-robą przewlekłą, wymagającą dłu-gotrwałego leczenia. Około 40% dorosłych Polaków choruje na nad-ciśnienie tętnicze i nie zdaje sobie z tego sprawy, gdyż z reguły nie odczu-wa dolegliwości. Wczesna diagnoza i skuteczne leczenie nadciśnienia znacząco zmniejsza śmiertelność w chorobie wieńcowej. Niefarmakolo-giczne (bez użycia leków) leczenie obejmuje normalizację masy ciała u osób z nadwagą, ograniczenie spożycia soli kuchennej i alkoholu oraz regularny wysiłek fizyczny, wyeliminowanie palenia papierosów. Wysiłek fizyczny odpowiadający 30 minutom marszu lub jazdy na rowe-rze co najmniej 3 razy w tygodniu zmniejsza ryzyko zgonu z przyczyn sercowych nawet o 15%. Nadmiar kalorii przy ich małym zużyciu powoduje nadwagę i otyłość. U osoby po 25. roku życia wzrost masy ciała o 1 kg ponad normę powoduje wzrost ryzyka choroby układu krą-żenia o ok. 3-5%. Wielu pacjentów, równocześnie ze zmianą zachowań, wymaga włączenia leków.

Pełny sukces w zapobieganiu cho-robie wieńcowej będzie łatwiejszy do osiągnięcia, jeśli będziemy zwalczać wiele czynników. Przy jednoczesnym współistnieniu tych czynników zmia-na stylu życia, choć nadal konieczna i pożądana, może okazać się niewy-starczająca. Niezbędne wówczas staje się włączenie leków, m.in. zmniejsza-jących ciśnienie tętnicze i poziom cholesterolu we krwi oraz aspiryny hamującej nadmierną skłonność krwi do krzepnięcia. O sposobie leczenia zawsze decyduje lekarz. Zwalczanie wszystkich czynników ryzyka wpływa na przedłużenie i lepszą jakość naszego życia.

Z

dzień dogoterapii, tj. 15 czerwca, grupa wolonta-riuszy i psów odwiedziła

na Bielanach czeczeńskie dzieci oraz małych pacjentów szpitala w Dzieka-nowie Leśnym. Była radość, piski oraz psie oddanie. Okazuje się, że przyja-zne „hau, hau” może przełamywać – wydawałoby się – niepokonywalne dotychczas bariery...

– To, że po Bielanach ludzie chodzą z psami na smyczy może być szokiem kulturowym dla wielu Czeczenów – mówi Małgorzata Klepacka z Centrum Inicjatyw Międzykulturowych (CIM), jedna z inicjatorek spotkania. I wyjaśnia: w kulturze czeczeńskiej psy są trochę inaczej traktowane niż w Polsce. Nie trzyma się ich w domach, a na doda-tek niektórzy muzułmanie uważają, że psy są zwierzętami nieczystymi. W efekcie – psów się nie dotyka, a po przypadkowym kontakcie – należy umyć ręce. W konsekwencji czeczeń-skie dzieci przebywające w Polsce często nie wiedzą, jak zachować się w stosunku do psów. Z tego to powodu

Wzorowa psia przyjaźńBielański dzień dogoterapii

działające na Bielanach centrum, które od ponad roku realizuje projekt o nazwie „Klub integracji i edukacji kulturowej 2009/2010” finansowa-ny z Europejskiego Funduszu na Rzecz Uchodźców, postanowiło wykorzystać święto dogoterapii, aby zmienić czeczeńskie nastawienie do psów. – Ponieważ wilk jest symbo-lem Czeczenii – mówi Małgorzata Klepacka – poprosiliśmy o pomoc pracowników Fundacji „CZE-NE-KA”, którzy prowadzą zajęcia z wyko-rzystaniem psów bardzo podobnych do wilków.

Bielańska akcja zakończyła się sukcesem. Dzieci dowiedziały się o rasach psów spotykanych w Polsce; zapoznały się z podstawowymi elementami tresury; spacerowały ze swoimi nowymi przyjaciółmi i wymieniały z nimi wzajemne czu-łości. Oczywiście nic nie działo się wbrew woli dorosłych. W spotkaniu uczestniczyły tylko te dzieci, które uzyskały zgodę rodziców.

Jak dowiedzieliśmy się od pani Małgosi, w bielańskim ośrodku dla

Lek. med. Wojciech Borkowski

uchodźców co-dziennie działa świetlica. Dzięki dotacjom z Eu-ropejskiego Fun-duszu na Rzecz Uchodźców za-trudnili w niej wychowawcę-te-rapeutę. Nie wia-domo jednak na jak długo, ponie-waż skończyły im się już fundusze. Na całe szczę-ście Fundacja „CZE-NE-KA” nieodpłatnie po-prowadziła zaję-cia z czeczeński-mi dziećmi.

(rozmowa z Marią Czerwińską, preze-sem Fundacji Przy-jaźni Ludzi i Zwie-rząt „CZE-NE-KA” na str. 14)

Olga Gajda Małgorzata Klepacka ze swoim psem

Fot.

O. G

ajda

W

Page 7: Piknik „Witaj Lato na Bielanach” - Serwis (PL)bielany.waw.pl/data/newspapersFiles/nb_7.pdf2 URZĄD Nasze Bielany nr 7/2010 Z prac Zarządu Dzielnicy W okresie od 19 czerwca do

FELIETON 7Nasze Bielany nr 7/2010

Afrykański żar bielańskiJak to? – spyta ktoś. Ano – tak to. W lipcu pogoda obdarzyła nas wszelkimi wdziękami. Dopiero co, nadmiar wody był w kraju. Teraz, tropik nastał, niczym w Tunezji jakiejś. Trudno wszystkim dogodzić. Bielany na długie tygodnie roztopiły się…

Leszek Rudnicki

wraz z nimi – ja. Wasz dzielny reporter, pozostający na poste-runku, aby rzec całą spenetrować

od podszewki. Mieli „nosa” bielańczycy, którzy w tzw. teren umknęli, by w letnim negliżu, relaks zażywać na łonie natury.

Jednak sporo naszych mieszkańców, z takich lub innych przyczyn, pozostało. Co porabiali i jak sobie radzili z falą obłędnego upału zalewającego nie tylko czoło? O tym, dosłownie za chwilę. Póki co, osobistą meto-dologię przetrwania musiałem wdrożyć, aby sprawny pion mentalny utrzymać. I rzetelnie opisać całokształt.

Wbrew pozorom nie jest to takie hop – siup, jak się wydaje. Od paru tygodni termo-metr stał powyżej +30ºC w cieniu! Wieczorami zasiadałem do pisania, by sytuację meteorolo-giczną utrwalić. Ociekając resztkami pryszni-ca, wędruję ruchem konika szachowego po ciut wilgotnej klawiaturze komputera. Z boku: the original black tea, a nie „zmiotki spod szczot-ki”. Okna szeroko uchylone, by zefirek chłodził ciało. Szlifuję dalsze akapity, czując, że kolejna noc znów będzie niedospana.

Świtem bladym, świergot ptaków mnie budzi. 4.30. Nad dzielnicą, leniwie zza chmur błękitnych, wstaje słońce. Jeszcze nieśmiało, jak-by od niechcenia, zapowiadając kolejny gorący dzień. Spoglądam na termometr. +24ºC. Za 4 go-dziny jest już kilka kresek więcej. Czas ponownie spojrzeć bielańskiemu żarowi w oczy.

Wodę w butelce do plecaka wrzucam, „cyfrę” i na rower wskakuję – myk! Pętla auto-busowa przy ul. Conrada. Rozgrzane słońcem przegubowce rzędami stoją. Kierowcy w dy-żurce lub kabinach, przy drzwiach otwartych śniadanie jedzą. Idzie wytrzymać? – swojsko pytam. Zależy od wozu, jak z klimą to tak, ale nie wszystkie mają, tam to dopiero jest sauna! Spoglądam na MAN-a linii 116; okna zamknięte, czyli – działa air condition. No, dobrze, dobrze.

Skoro tak, drążę temat dalej. Mini inspek-cja okolicznych sklepów z działem artykułów gospodarstwa domowego. W środku przyjem-ny chłodek panuje, lecz… Klienci coś dziwnie nerwowi, a sprzedawcy mantrę (jak za PRL) odmawiają: nie ma, nie ma, nie ma… Więc zapytuję o towar aktualnie strategiczny. Poszło wszystko raz, dwa: klimatyzatory, wentylatory,

...A

zraszacze, w hurtowniach też chwilami bra-kuje, ale zamówione, proszę się dowiadywać. Wychodząc, pomyślałem, że „z braku laku” najlepszym rozwiązaniem w obecnej sytuacji wydają się smakowite lody.

Cukierni ci u nas dostatek: na ulicach Żeromskiego, Kochanowskiego, Przy Agorze, Conrada, Barcickiej, długo by wymieniać. Praktycznie wszystkie dysponują ochłodą w rożku. Smaków dużo, do wyboru do koloru: czekoladowe, truskawkowe, pistacjowe, cytry-nowe, orzechowe, jagodowe etc. Jedna gałka od 1.00 – 1.50 zł wzwyż. Zaglądam do jednej z nich na Starych Bielanach (nazwy nie wspo-mnę, bo wyjdzie na kryptoreklamę). Schodzą lody? – pytam chyba głupio (to przez upał). Oczywiście, bardzo dużo, ale na bieżąco uzu-pełniamy, są bardzo smaczne, kupi pan? Też pytanie, oczywiście, że tak. Mniam, mniam. Od razu lepiej.

W tej jakże tropikalnej sytuacji, mokry, zimny płyn jest obiektem nagłego pożądania. Jadąc w koszmarnie parne i gorące przedpo-łudnie, mijam mieszkańców, drepczących z baniakami do pobliskich ujęć wody oligo-ceńskiej. Podjeżdżam na ul. Bogusławskiego. Uzupełniam zapas w butelce, pytając napeł-niaczy o ich preferencje płynowe na taaaki żar.

Wyłącznie świeża oligo-cenka! – żwawy emeryt w słomkowym kapeluszu. Zielona herbatka, schło-dzona – pani w średnim wieku. Sok pomarańczo-wy z kartonu – chłopak, wiek szkoły podstawowej. Zimny browar, tylko z bu-telki, a nie puszki! – ele-gancko ubrany koneser. Mięta jest najlepsza na wszystko – studentka tak-że zroweryzowana. Cola i dużo kostek lodu – skąpo ubrany młodziak. Woda z cytryną najbardziej gasi pragnienie – emerytka z wózeczkiem. Hmm. Teraz już wiem.

Nie tylko ludzie źle

znoszą upał. Zwierzęta też. Przy Stawach Brust-mana ktoś wrzucił psu kij do wody. Więc płynie zwierzak radośnie, chłodząc się jednocześnie. Nieopodal pozytywną rzecz zauważyłem. Osie-dlowa dobra ręka, wodę dla ptactwa wystawiła. Foto 1. W sensownym, zacienionym miejscu, gdyż tam właśnie, bardzo spragnione, szukają schronienia. Tu, życie dopisało niespodziewaną dramaturgię. Wieczorem, w przerwie pisania niniejszego materiału, wyszedłem na balkon. Słyszę – coś szeleści w kącie. Patrzę – jaskółka ledwo zipie z gorąca. Córka moja, szybka niczym łania, błyskawicznie miseczkę z wodą przyniosła. Postawiłem ją subtelnie obok, by ptaszka zmęczonego nie wystraszyć. Za chwi-lę dziobek zanurzył kilka razy, w końcu cały wszedł do naczynka! I tak sobie odpoczywał, przysypiając. Rankiem wczesnym odfrunął, co było bardzo optymistycznym odczuciem. Dla niego, a także dla nas :-)

Kolejny dzień nastał. Jadę rozgrzanymi uli-cami dzielnicy, by dalszy materiał zebrać. Kie-rowcy taksówek (stojących na chodniku!) nie-opodal ratusza, mają swoją teorię. Jeden przez drugiego mówi. Powinni sjestę ogłosić jak we Włoszech! Dodatek za szkodliwość uzyskać. I za klimatyzację w bryce jakaś refundacja się należy. Pytam – kto ma dać? Zdziwienie – no, oni! Zauważam, że z tym, to do wła-snych korporacji powinni wniosek złożyć. Wnerwiają się: jedź pan stąd, mądrala się zna-lazł. No to odje-chałem.

P r z e m i e s z -czając się, zauwa-żyłem, że (tu i ówdzie) asfalt się właściwie topi, a dłużej zaparkowa-ne samochody do jezdni przyklejają. Taki tropik! Podzi-wiam przy ul. Wo-lumen wytrzyma-łość robotników

na rusztowaniu, kładących elewację nowego budynku. Tam, to dopiero musi prażyć. Nie-stety, nie pogadam z nimi. Ochroniarz, zastawił brzuchem wejście na budowę i tyle. Oddalić się kazał! A, niech ma ten swój kawałek podwór-kowej władzy – pomyślałem ciut złośliwie, pedałując przed siebie.

Tym sposobem, dotarłem w okolice skrzy-żowania ul. Conrada z Wólczyńską. Niestety, na rowerowej ścieżce pojawiła się nieoczeki-wana przeszkoda. Foto 2. Więc postanowiłem wziąć na spytki obywateli pracujących w skwarze, lecz i tu poniosłem klęskę. Kilku tkwiło w głębokim dole, wymieniając rury cen-tralnego ogrzewania (w ramach wakacyjnych remontów). Pozostali zniknęli gdzieś na drugie śniadanie. A że przy okazji okoliczne budynki zostały pozbawione na kilka dni ciepłej wody, cóż. Może to i lepiej w taki upał? Zimna woda, zdrowia doda i jest w tym jakiś sens.

Właściwie na sam koniec, zostawiłem znajome kioski „Ruchu”. Z reguły na zmianę są prowadzone, często przez małżeństwa. General-nie wszędzie była podobna odpowiedź. Radzimy sobie jak możemy. Drzwi otwarte, okienko też, wentylator chodzi, woda niegazowana, trzeba wytrzymać, aby do urlopu! Nie ukrywam, spodo-bała mi się taka determinacja w walce o klienta, którego tuż po południu jak „na lekarstwo”.

O właśnie! Wracając wpadłem do apteki po magnez z potasem, by elektrolity mi „nie poleciały”, o co w takim upale wcale nie trud-no. Afrykańskie temperatury osłabiają każdy organizm i nie ma tutaj, absolutnie żadnych wyjątków. Szczególnie, gdy temperatura w cie-niu osiągnęła… +38ºC! Niemożliwe? A jednak. Foto 3. Gdyż nad wspomnianą apteką, zamon-towano wyświetlacz z czujnikiem. Nie daro-wałbym sobie, gdybym nie sfotografował dla bielańskiej potomności, być może, historycznej dla nas temperatury powietrza. Które drgało dziwnie nad rozgrzaną dzielnicową ziemią, niczym fatamorgana na Saharze. Tylko słoni na horyzoncie brakowało… Choćby jednego, tego szarego, który stał dawno temu w Lasku Bielańskim. Wiem co mówię, bo nie jedne portki podarłem, wdrapując się na niego.

Patrzę na wypalone słońcem trawniki, a raczej piaszczyste klepiska, które bezmyślnie, dopiero co wykoszono na łyse zero. I taki z tego głupi pożytek. Vide > Wawrzyszew, Cho-miczówka, Piaski, Słodowiec i inne bielańskie osiedla. Ech!

Choć, może jestem niesprawiedliwy w swojej ocenie. Przed moim osobistym budyn-kiem, nikt nie czekał na dozorcę, a dzielne sąsiadki wzięły sprawy we własne, krzepkie ręce. Kwiaty i krzewy rozmaite zasadziły, ba, jakoś dopilnowały wysokość trawy i ze szlau-chem od rana biegają. Aby miło wszystkim było. Zielono. Rześko. Można? Można. Jeśli się tylko chce. Nawet w historycznie, afrykański żar bielański.

Fot.

L. R

udni

cki

Fot.

L. R

udni

cki

Foto 2

Foto 4

Foto 3

Fot.

L. R

udni

cki

Page 8: Piknik „Witaj Lato na Bielanach” - Serwis (PL)bielany.waw.pl/data/newspapersFiles/nb_7.pdf2 URZĄD Nasze Bielany nr 7/2010 Z prac Zarządu Dzielnicy W okresie od 19 czerwca do

KULTURA8 Nasze Bielany nr 7/2010

niedzielę 11 lipca na placu zabaw przy Bielańskim Centrum Edukacji Kulturalnej na ul. Szegedyńskiej mia-

ło miejsce niecodzienne wydarzenie. Odbyło się tu premierowe przedstawienie Teatru Plac Zabaw pt. „Elmer, słoń w kratkę”. To pierwsza z kilku prezentacji spektaklu przygotowanych dla najmłodszych przez Zarząd Dzielnicy Bie-lany w czasie wakacji.

Fantastyczna sce-nografia – swoista karuzela ze słoniami – już z daleka przycią-gała uwagę dzieci. Do-brze znany plac zabaw był tego dnia wyraźnie odmieniony... W spek-taklu zobaczyliśmy roześmianą, koloro-wą rodzinę cyrkową: Bucco, Dosso i Pappo czyli cyrk Neverland! Niezwykle humorystycznie i przepięknie plastycznie pokazano niebezpieczną dżunglę, dzikie zwierzęta (przyjaciół Elmera) – Małpy, Żyrafę, Zebrę, Papugę (wielkie lalki, marionetki i kukły) oraz stado wesołych słoni.

Aktorzy wspólnie z dziećmi przywołali historię Słonia w kratkę (scenariusz przed-stawienia oparty na książce Davida McKee „Elmer”), który chciał być taki jak wszyscy, podobny do innych słoni, chciał być szary. Kiedy jego marzenie się spełniło, okazuje się, że nie jest szczęśliwy. Bo po prostu nie jest sobą. A „najważniejsze to: Być sobą! Być sobą!” – powtarzali kilkakrotnie Bucco, Dosso i Pappo, a za nimi po spektaklu również i dzieci, zapytane o to, co najbardziej zapamiętały... To zdarzenie pozwoliło bohaterowi – a mamy nadzieję, że również dzieciom i wszystkim oglądającym spektakl – zrozumieć, że jest się kochanym za to, jakim się jest, a nie za to, jakim by się chciało być. Elmer to zrozumiał. Kiedy

Elmer – słoń inny niż wszystkieBielańska premiera spektaklu Teatru Plac Zabaw

przyjaciele dowiedzieli się o całej historii, uświadomili Elmerowi za co go cenią i jakie jest jego prawdziwe oblicze. Od tej pory raz w roku świętują to zdarzenie, strojąc się w kolorowe paski, kropki i kwiatki, a Elmera przebierają w kolor „słoniowy” i organizują taneczną paradę. Cała historia kończy się wielką wesołą kolorową zabawą, do której także zaproszona

jest zgromadzona publiczność. Po spektaklu można również nabyć książki wydawnictwa „Dwie Siostry”, które opisują dalsze przygody Słonia w kratkę.

W sierpniu spektakl można zobaczyć na Bielanach jeszcze kilka razy: w sobotę 21 sierpnia o godz. 12.00, Park Kępa Potocka, plac zabaw przy ul. Gwiaździstej; w poniedziałek 23 sierpnia o godz. 10.00, w ramach akcji „Lato w Mieście 2010”, Zespół Szkół z oddziałami integracyjnymi nr 56, ul. Fontany 1; w niedzielę 29 sierpnia o godz. 17.00, Park Bielany III, plac zabaw przy ul. Perzyńskiego.

Prosimy zabrać ze sobą koce. W razie deszczu spektakl będzie odwołany.

Scenariusz i reżyseria: Agnieszka Koryt-kowska-Mazur, Scenografia: Eva Farkasova. Muzyka: Gabryś Menet. Choreografia: Maciej Zakliczyński. Konsultacja cyrkowa: Paweł Suski. Szczegóły: www.bielany.waw.pl

Paulina Szczuczko-Jędruszak

odczas Międzynarodowego Festiwalu Sztuka Ulicy, przy stacji metra Słodo-wiec 2 i 3 lipca br. obejrzeliśmy spektakl

„Ginkgo”.Najpierw wybuch i ogromny huk – to bom-

ba atomowa zrzucona przez Amerykanów na Hiroszimę, potem przejmująca cisza i… obraz płonących drzew. Tak rozpoczyna się spektakl „Ginkgo” niemieckiego Antagon TheaterAK-Tion na warszawskim Słodowcu.

Spektakl w całości złożony jest z sekwencji obrazów – niezwykle mocnych i przejmują-cych. Po wybuchu wokół sceny pojawiają się białe postacie na szczudłach z założonymi na głowę maskami tlenowymi. Przepychają się przez zgromadzoną publiczność, zaczepiają, zagadują, wyciągają ręce… Jakby prosili o pomoc… A potem na scenie widać już „Lu-dzi-po-wybuchu”, wybierających się w dalszą podróż, w podróż ku życiu. Każdy ze swoją walizką, a w niej tylko to, co najcenniejsze – to, co ocalało. Jest tu ulubiony kwiatek, instrument muzyczny czy maskotka z dzieciństwa. Ale te idee przeszłości i bólu zamienią się wkrótce w to, co nowe i radosne, bo przecież narodziny dziecka i macierzyństwo to zawsze rodzący się Nowy Świat. To rytm ciężki do zaburzenia przez czynniki zewnętrzne, bo przynoszący ze sobą zawsze ukojenie, bezpieczeństwo i nadzieję na jutro. To rytm zgodny z odradzającą się naturą – tak jak drzewo po katastrofie, które wypusz-cza zielone liście i kwitnie. I tak jak człowiek – przechodzący od śmierci do życia.

„Ginko” to monumentalne przedsta-wienie-obraz, a artystyczny rozmach tego przedsięwzięcia jest imponujący. Niezwykłe walory plastyczne: nowoczesna, metalowa konstrukcja, ruchoma scena umożliwiająca grę we wszystkich kierunkach, gigantyczne ko-

Drzewo życiaRecenzja spektaklu „Ginkgo”

stiumy bohaterów, a także różnorodne środki sceniczne, jak efekty świetlne, pirotechniczne czy oryginalne akrobacje w wodzie i na linach oraz porywająca (grana na żywo) muzyka – to wszystko składa się na przedstawienie kom-pletne i totalne. W pamięci widzów zaś na długo pozostanie przepiękny, finałowy obraz spektaklu – złożonego z ludzi drzewa...

Paulina Borek-Ofiara

Paulina Borek-Ofiara – teatrolog, redaktor, menedżer wydawniczy. Pracuje w warszawskim wydawnictwie, jest recenzentką teatralną mie-sięcznika „Przegląd Powszechny”, współpracuje z vortalem Teatralia. Lubi teatr uliczny.

Kino letnie przy SłodowcuPod patronatem Filmowej Stolicy Lata

W sierpniowe niedziele przy stacji metra Słodowiec w ramach tegorocznego wakacyj-nego cyklu filmów koncertowych zobaczymy jeszcze:

● 1 sierpnia: The Clash – Revolution rock ● 8 sierpnia: David Bowie – A reality tour● 15 sierpnia: Deep Purple – Come Hell or High Water

● 22 sierpnia: Bruce Springsteen – Storytellers

● 29 sierpnia: Pearl Jam – Touring Band 2000

● Ostatni pokaz pt. „Santana – Live by request” odbędzie się 5 września.

Początek seansów – godz. 21.15. Wstęp wolny.

Zapraszamy!

Informacja dot. filmów muzycznych na SłodowcuW związku z zastrzeżeniami mieszkańców Słodowca w sprawie zbyt głośnej projekcji koncer-

tu zespołu AC/DC Live AT Donington w ramach projektu „Filmowa Stolica Lata 2010”, emisja dźwięku kolejnych koncertów została zmniejszona, wprowadzono zmiany w ustawieniu ekranu i aparatury nagłośnieniowej, a za wszelkie do tej pory niedogodności przepraszamy.

Wychodząc naprzeciw prośbom mieszkańców, kolejne projekcje koncertów będą się rozpo-czynać tuż po zachodzie słońca, około godz. 20.30.

WKS-KU

Dzieci oglądają dżunglę i dzikie zwierzęta

Fot.

K. C

hmur

a-Ce

gieł

kow

ska

Fot.

T. A

dam

owic

z

Fot.

T. A

dam

owic

zFo

t. T.

Ada

mow

icz

W P

Page 9: Piknik „Witaj Lato na Bielanach” - Serwis (PL)bielany.waw.pl/data/newspapersFiles/nb_7.pdf2 URZĄD Nasze Bielany nr 7/2010 Z prac Zarządu Dzielnicy W okresie od 19 czerwca do

KULTURA 9Nasze Bielany nr 7/2010

arząd Miejskich Inwestycji Drogowych podpisał umo-wę na realizację budowy

kolejnego odcinka Trasy Mostu Północnego – od węzła z ulicą Pułkową do węzła przesiadko-wego „Młociny”. Prace zrealizuje firma SKANSKA za kwotę ok. 51,5 miliona złotych. Kilometro-wy odcinek trasy będzie gotowy do końca 2011 roku, czyli jedno-cześnie z budowanym obecnie odcinkiem od ulicy Modlińskiej do węzła z ulicą Pułkową.

Budowa drugiego odcinka Tra-sy Mostu Północnego obejmuje:

• budowę jezdni głównych trasy o przekroju 2 x 4 pasy wraz z budową wiaduktów nad ulicą Encyklopedyczną,

• budowę ulicy Encyklopedycz-nej z nowym wjazdem do zajezdni tramwajowej, skrzyżowaniem z ulicą Zgrupowania AK Kampinos, przejściem pod jezdniami trasy głównej, zakończonej na skrzyżo-

Trasa do węzła „Młociny” Budowa Mostu Północnego

waniu z ulicą Nocznickiego (dłu-gość odcinka około 400 m),

• budowę ulicy Nocznickiego na długości 175 m (jedna jezdnia dwupasowa),

• przebudowę trasy tramwa-jowej,

• budowę chodników, pochylni, schodów, przystanków autobusowych i tramwajowych, ciągów pieszo-rowe-rowych i układu ścieżek rowerowych o łącznej długości 2,0 km.

Tadeusz OlechowskiOprac. na podstawie www.zmid.waw.pl

ielański Sztab – Zespół M*A*T, Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w dniu 4 lipca 2010

r. brał udział w kweście, mającej na celu zebranie środków finansowych na zakup sprzętu do zwalczania skutków powodzi.

Sztab mieścił się w Bielańskim Centrum Edukacji Kulturalnej przy ulicy Szegedynskiej 9a, liczył 50

wolontariuszy oraz 8 osób obsługi finansowej. Trzeba przyznać, że mieszkańcy naszej Dzielnicy bardzo hojnie wsparli akcję i zebraliśmy kwotę 29 705 zł 48 gr.

Wszystkim Ludziom Dobrego Serca DZIĘKUJEMY!

Mariola Strukowska, Szef Sztabu WOŚP – Zespół M*A*T

Kwesta Zespołu M*A*TZebrali dla powodzian ponad 30 tys. zł

erdecznie zapraszamy wszystkie dzieci w wieku od 3 do 6 lat do wzięcia udziału w „Ciuchcio-

wych Wakacjach”.Podczas wakacji Państwa dziec-

ko będzie mogło wziąć udział w fascynujących zajęciach o tema-tyce wakacyjnej przygotowanych przez najlepszych pedagogów pod k i e r u n k i e m przedszkolnego metodyka.

W sierpniu proponujemy dwa bloki tematyczne.

I. Dziesięć dni dookoła świata: Dzieci w trakcie p o d róż y b ę d ą uczestniczyć w zajęciach, grach i zabawach zwie-dzając kolejne kraje m. in.

„Ciuchciowe Wakacje – skrzynia skarbów”

• Skąd się bierze czekolada? – Śladami Krzysztofa Kolumba

• Dlaczego bumerang wraca? – Spotkanie z Aborygenami.

• Po co Indianie noszą pióropu-sze? – Wizyta w wiosce Czejenów

• Jak się bawią dzieci w wiosce masajskiej? – Kamyki Mbejane

• Dlaczego pingwiny nie latają” – Tajemnice Arktyki

• Kto zbudował piramidy? – Śla-dami egipskiej karawany

• Czy w Indiach mieszkają In-dianie – Poznajemy hinduskie oby-czaje.

II. Wyprawa po skarb piratów: Dzieci będą zdobywać sprawności, budować atrapę statku, śpiewać szanty, doskonale się przy tym bawiąc oraz ucząc nowych umie-jętności.

• Jak wyglądają piraci? – Stroje i buzie piratów.

• Czy piraci pływają, skaczą czy biegają? – Piraci na sportowo.

• Czym pływają piraci? – Budo-wa statku.

• Pamiętnik pirata – Prace pla-styczne.

• Tu jest ukryty skarb – Gry terenowe.

Opłata wakacyjna, która obej-muje opiekę pedagogiczną, wszyst-kie atrakcje oraz całodzienne wyżywienie wynosi: dziennie – 60 zł, miesięcznie – 965 zł.

Szczegóły oferty mogą Państwo uzyskać u kierownika przedszkola.Tel. (22) 833 66 75, www.zielona-ciuchcia.pl.

Serdecznie zapraszamy do sko-rzystania z oferty.

Dyrekcja Przedszkola

„Ciuchciowe Wakacje - skrzynia skarbów”

Serdecznie zapraszamy wszystkie dzieci w wieku od 3 do 6 lat do wzi cia udzia u w „ Ciuchciowych Wakacjach”

Podczas wakacji Pa stwa dziecko b dzie mog o wzi udzia

w fascynuj cych zaj ciach o tematyce wakacyjnej przygotowanych przez najlepszych pedagogów pod kierunkiem przedszkolnego metodyka.

W sierpniu proponujemy dwa bloki tematyczne: I Dziesi dni dooko a wiata: Dzieci w trakcie podró y b d czynnie uczestniczy w zaj ciach, wiczeniach, grach i zabawach zwiedzaj c kolejne kraje m. in.:

o Sk d si bierze czekolada? - ladami Krzysztofa Kolumba

o Dlaczego bumerang wraca? - Spotkanie z Aborygenami.

o Po co Indianie nosz pióropusze? – Wizyta w wiosce Czejenów

o Jak si bawi dzieci w wiosce masajskiej? – Kamyki Mbejane

o Dlaczego pingwiny nie lataj ” – Tajemnice Arktyki

o Kto zbudowa piramidy? – ladami egipskiej karawany

o Czy w Indiach mieszkaj Indianie – Poznajemy hinduskie obyczaje II Wyprawa po skarb piratów: Dzieci b d zdobywa sprawno ci, budowa atrap statku, piewa szanty, doskonale si przy tym bawi c oraz ucz c nowych umiej tno ci.

o Jak wygl daj piraci? – stroje i buzie piratów

o Czy piraci p ywaj , skacz czy biegaj ? – piraci na sportowo

o Czym p ywaj piraci? – budowa statku

esteśmy na obozie harcerskim i kolonii zuchowej. Niektórzy byli pierwszy raz, więc zaczy-

nali od biegu biszkopta. Uroczyście obchodziliśmy 600-lecie Bitwy pod Grunwaldem. Był jarmark i insce-nizacja Bitwy. Obchodziliśmy też Dzień Skauta i Skautki. W progra-mie mieliśmy olimpiadę sportową

i bieg na orientację, a także festiwal artystyczny z piosenką, teatrem i plastyką.

Jesteśmy zadowoleni, kąpiemy się w basenie, byliśmy w kopalni srebra. Jest fajnie. Czuwaj!

Zuzia i Kasia ze szczepu 423 Dąbrowa przy MDK im. Marii

Gwizdak przy ul. Andersena

List z wakacji!!!

Kokotek, 3-25 lipca 2010 r.

W dniu 30 lipca (piątek), z oka-zji 66. rocznicy wybuchu Powsta-nia Warszawskiego, kombatanci, przedstawiciele władz Dzielnicy, młodzież szkół bielańskich, złożą kwiaty i zapalą znicze w Miejscach Pamięci Narodowej znajdujących się na Bielanach.

Godz. 11.00 – Al. Zjednoczenia 34 – tablica na ścianie budynku Domu Dziecka upamiętniająca szpital powstańczy. Kwiaty skła-dają: personel i wychowankowie Domu Dziecka, młodzież z MDK „Bielany” oraz Wiceprezes Klubu Kombatanta – Marian Kater.

Godz. 12.00 – ul. Michaliny 10 (Młociny) – głaz upamiętniający walki o lotnisko bielańskie i mogiła powstańcza w głębi lasu Młociń-skiego. Kwiaty składają: Szkoła Podstawowa Nr 77, ul. Samogłoski 9, Jan Marczak – Prezes AK Grupa „Kampinos”.

Godz. 12.00 – ul. Powązkowska 93 – krzyż z tablicą z nazwiskami poległych w Powstaniu Warszaw-skim. Kwiaty składają: Szkoła Nr 80, ul. Aspekt 48, Bogdan Szarpio – Prezes Koła Kombatanckiego przy AWF, ul. Marymoncka 34.

Godz. 12.00 – ul. Horacego r. Wólczyńskiej – tablica na ścianie kościoła pw. św. Marii Magdaleny na Wawrzyszewie. Kwiaty składają: Harcerze z MDK im. M. Gwizdak, ul. Andersena 4, Stanisław Kra-marz – Prezes Bielańskiego Klubu Kombatanta.

Godz. 12.15 – ul. Wólczyńska r. Kwitnącej – Cmentarz Wawrzy-szewski – obelisk ku czci Powstań-ców Warszawskich. Kwiaty składają: Zespół Szkół Nr 52, ul. Szegedyńska 11, Państwo Janina i Ryszard Ka-mińscy – przedstawiciele Związku Inwalidów Wojennych.

Godz. 12.00 – ul. Wólczyńska r. Wolumen – krzyż z tablicą. Kwiaty składają: Zespół Szkół Nr 52, ul. Szegedyńska 11, Jerzy Sacewicz – członek Bielańskiego Klubu Kombatanta.

Godz. 12.00 – ul. Gdańska 12/14 – krzyż z tablicą usytuowany przy chodniku. Kwiaty składają: Wydział Kultury, Sportu i Rekreacji Dzielni-cy Bielany m.st. Warszawy, Państwo Krystyna i Aleksander Śmigasie-wiczowie – przedstawiciele Bielań-skiego Klubu Kombatanta.

WKS-KU

Zarząd Dzielnicy Bielany m.st. Warszawy orazPrzewodniczący Bielańskiego Klubu Kombatanta

Stanisław Kramarzzapraszają na uroczystość patriotyczną z okazji 66.

rocznicy bitwy o lotnisko bielańskie, która odbędzie się w Miejscu Pamięci Narodowej przy ul. Michaliny 10 w dniu 1 sierpnia 2010 r. (niedziela) o godz. 13.00.

Uroczystość poprzedzi Msza święta, która zostanie odprawiona o godz. 12.00 w kościele pw. Matki Boskiej Królowej Pokoju przy ul. Dzierżoniowskiej 7.

66. rocznica Powstania Warszawskiego na Bielanach 1944-2010

66. rocznica Powstania Warszawskiego na Bielanach 1944-2010 Fo

t. Ar

ch. Z

MID

Budowa wiaduktu na węźle z ul. Pułkową

Bielański Sztab – Zespół M*A*T

Fot.

Arch

. Zes

pół M

*A*T

S

Z

B

J

Page 10: Piknik „Witaj Lato na Bielanach” - Serwis (PL)bielany.waw.pl/data/newspapersFiles/nb_7.pdf2 URZĄD Nasze Bielany nr 7/2010 Z prac Zarządu Dzielnicy W okresie od 19 czerwca do

EDUKACJA10 Nasze Bielany nr 7/2010

czerwca 2010 r. śmiech i oklaski roz-brzmiewały na terenie ogrodu przed-szkolnego przy ul. Marymonckiej 34.

Z okazji 60-lecia przedszkola odbył się Festiwal Talentów Rodzinnych. Na scenie, wśród zieleni i kwiatów, występowały dzieci z rodzicami oraz absolwenci placówki. Rodziny przygotowały inscenizacje bajek, pokazy sportowe, występy wokalne i instrumentalne, którym z ciekawo-ścią przyglądali się zaproszeni goście. Wśród nich była Renata Bontron – przedstawiciel Mazowieckiego Kuratorium Oświaty oraz Zdzisław Szwarc, reprezentujący Akademię Wychowania Fizycznego w Warszawie oraz grono dyrektorów bielańskich przedszkoli. Wszyscy oni gratulowali wspaniałej atmosfery i współpracy z rodzicami. Zdumieni byli ich zaangażowaniem i poczuciem humoru.

Po występach goście z zaciekawieniem oglądali prezentację multimedialną przedsta-wiającą osiągnięcia przedszkolaków, podzi-wiali dyplomy i trofea sportowe oraz oglądali wystawę fotograficzną i stare kroniki.

Dla dzieci i młodzieży zorganizowano wesoły piknik sportowo-rekreacyjny. Po ukoń-czeniu kilku konkurencji wszyscy otrzymywali nagrody, a potem bawili się na dmuchanych zjeżdżalniach i zamkach. Łącznie w obchodach 60-lecia przedszkola uczestniczyło ok. 300 osób, które na zakończenie już zapowiedziały, że z przyjemnością odwiedzą placówkę za 5 lat z okazji jej kolejnego jubileuszu.

Ewa Skwarka

Przepis na przedszkolny jubileuszowy tort

Weź kilku wykwalifikowanych nauczy-cieli. Dodaj do nich garść motywacji, dosyp szklankę radości i optymizmu. Dobrze wy-mieszaj. Przygotuj personel obsługowy. Znajdź dobre, odpowiedzialne i pracowite osoby i dołącz do nauczycieli. Po wymieszaniu dodaj jeszcze życzliwego i uczciwego kierownika gospodarczego. Ciasto wyrabiaj długo, aż wszystkie składniki się wzajemnie połączą, polubią i będą razem dobrze smakować. Z tak przygotowanego ciasta upiecz tort. Pilnuj, żeby żadne składniki nie skwaśniały i nie stra-ciły ochoty do pracy. W razie potrzeby dodaj premię lub dodatek motywacyjny. Przyda się także nagroda. Nad przebiegiem pracy, bez-pieczeństwem i higieną wykonania tortu niech czuwa odpowiedzialny i pogodny dyrektor. Gdy ciasto jest już gotowe przełóż je słodkim dziecięcym kremem i ozdób zaangażowanymi rodzicami. Potem posyp je wiórkami uśmie-chu i aktywności, dołóż empatię i kolorową posypkę współpracy. Jeśli tort będzie gorzki dodaj kroplę olejku dyscyplinującego, 3 łyżki cierpliwości i szklankę wyrozumiałości. Przed podaniem nasącz tort ponczem troski i ro-dzicielskiej miłości. Na koniec włóż świeczki.

60 lat Przedszkola nr 240 im. Polskich OlimpijczykówNiech dyrektor je zapali, a wtedy płonąć będą ogniem wspólnego zadowolenia. Teraz wszyscy razem je zdmuchniemy i będziemy wiwatować – Niech żyje Nasze Przedszkole! Życzymy następnych wspaniałych 60 lat!

Nauczycielki Przedszkola nr 240 im. Polskich Olimpijczyków

Wywiad z Jadwigą Sadowiec, która przez 45 lat pracowała jako kucharka w przedszkolu

Co najmilej Pani wspomina z okresu za-trudnienia w przedszkolu?

– Panowała tu miła atmosfera, była dobra współpraca ze wszystkimi kierownikami i dyrektorami placówki. Zawsze starałam się, aby jedzenie było smaczne jak w domu. Pie-kłam ciasto drożdżowe, szarlotkę, smażyłam pączki i robiłam pasztety. To była ciężka praca, zwłaszcza w okresie, gdy zaopatrzenie w sklepach było bardzo słabe. Trzeba było jeź-dzić po sklepach, by znaleźć potrzebne ar-tykuły.

Co sprawiało Pani szczególną radość w trakcie pracy w przed-szkolu?

– Pamiętam wzru-szające przedstawienia przygotowywane przez dzieci i nauczycielki. Cieszę się, że moje po-siłki smakowały dzie-ciom, a one i ich ro-dzice pamiętali o mnie i mojej pracy. Bardzo często otrzymywałam osobiste podziękowania, laurki od przedszko-laków. Rodzice prosili mnie o podanie przepi-sów, bo dzieci chciały jeść w domu tylko to, co gotowała pani Jadzia w przedszkolu. Cieszę się, że tyle długich lat pracowałam w przedszkolu, zżyłam się z personelem, niektóre młode na-uczycielki traktowałam jak swoje dzieci.

Halina Stępień

Wywiad z nauczycielką Haliną Stępień

Od ilu lat pracuje Pani w tym przedszkolu na stanowisku nauczyciela?

– Zaraz po ukończeniu Studium Nauczy-cielskiego podjęłam pracę w tej placówce. Pracuję tu niezmiennie od ponad 35 lat?

Czym różni się praca teraz od tej sprzed 30 lat?

– Przede wszystkim zupełnie inaczej wyglą-dało przedszkole i teren wokół niego. Dooko-

ła znajdowały się ogródki działko-we, a małe uliczki wokół budynku były zamknię-te dla ruchu. W przedszkolu funk-cjonowały tylko 3 oddziały. Głów-ny m we j ś c i e m od strony ogrodu przechodziło się do szatni, w której obecnie jest sala oddziału IV. Jak tylko pogoda na to pozwalała – dzieci

zbierały się rano w ogrodzie i dopiero potem przechodziły do sal. W grupie było nawet po 44 dzieci, czyli prawie dwa razy więcej niż obecnie. Do godziny 8.15 wszystkie dzieci były już przyprowadzane do przedszkola. Było znacznie mniej przedstawień teatralnych, za to cyklicznie odbywały się koncerty prowadzone przez Warszawskie Towarzystwo Muzyczne. Dużą atrakcją dla dzieci było oglądanie ba-jek na przeźroczach – taka namiastka kina. Wszystkie przedszkolaki nosiły fartuszki, często pięknie haftowane. Dziewczynki czesane były w warkoczyki ozdobione dużymi koloro-wymi kokardami. W przedszkolu w pokoju, który obecnie zajmuje Pani dyrektor mieścił się dobrze wyposażony gabinet dentystyczny. Wszystkie dzieci objęte były opieką stomatolo-giczna. Zatrudniona była także higienistka.

Przedszkole pracowało także w soboty. W maju i czerwcu dzieci wyjeżdżały na kilku-dniowe wyjazdy rekreacyjne, w czasie których

odbywały się wszystkie zajęcia – takie same jak w przedszkolu. Już wtedy dużą rolę przy-wiązywaliśmy do zabaw ruchowych i ćwiczeń gimnastycznych.

Co było dla Pani najtrudniejsze na po-czątku Pani pracy?

– Kłopot sprawiało mi przygotowanie pomocy do zajęć matematycznych. Z powodu braku liczmanów sama rysowałam i wycina-łam. Pamiętam, jak raz musiałam przygotować prawie 300 sylwetek ptaków, którymi dzieci posługiwały się przy nauce liczenia. Wiele pomocy rysowałam sama lub korzystałam z czasopism dziecięcych.

Jakie czasopisma były wtedy dostępne dla dzieci?

– Do najpopularniejszych należały „Miś” oraz „Świerszczyk”, które były skarbnicą bajek i poezji dziecięcej. Dziś także z nich korzystam, choć o wiele rzadziej.

Większość dzieci nie lubi odpoczywać na leżakach po obiedzie. Czy kiedyś też tak było?

– Na początku mojej pracy leżakowały wszystkie dzieci, nawet sześcioletnie. Po obie-dzie w przedszkolu panowała niezmącona cisza, której teraz mi brakuje.

Nie było popołudniowych zajęć dodat-kowych?

– Nie. Rytmika i gimnastyka korekcyjna odbywały tylko przed obiadem. W latach 80-tych doszły zajęcia z języka angielskiego, potem taniec, zajęcia plastyczne i teatralne.

Czy zauważyła Pani różnicę w zachowa-niu obecnych dzieci i tych, którymi opiekowa-ła się Pani na początku swojej pracy?

– Tak. Kiedyś nauczyciel miał dużo większy autorytet wśród przedszkolaków oraz rodzi-ców. Dzieci były bardziej zdyscyplinowane

i ufne. Natomiast rodzice byli bardziej zain-teresowani postępami swoich pociech, mieli dla nich więcej czasu. Chętnie angażowali się w życie przedszkola. Pamiętam, jak celebro-wano Dzień Kobiet i Dzień Nauczyciela. Były to bardzo ważne dni dla całego personelu i rodziców. Odbywały się wspólne spotkania, zabawy, tańce, trwające niekiedy do późnych godzin wieczornych.

Jakimi zabawkami bawiły się dzieci naj-częściej?

– Królowały drewniane klocki i układanki-przybijanki. Teraz też dzieci chętnie nimi się bawią, tylko, że gwoździki zastąpiły kolorowe pinezki. Puzzle nauczycielki wykonywały same, tnąc na części kolorowe ilustracje. Hitem tamtych lat był „Mózg elektroniczny” – gra na baterię, która światłem sygnalizowała wybranie właściwej odpowiedzi.

Jaka atmosfera panowała w przedszkolu 30 lat temu?

– Odkąd pamiętam wszyscy byli życzliwie nastawieni do mnie jako młodej, niedoświad-czonej nauczycielki. W placówce panował spo-kój i sympatyczna atmosfera. Szczególnie miło wspominam czas przed Bożym Narodzeniem, kiedy cały personel zostawał po godzinach pracy i szykował ozdoby świąteczne oraz stroił pachnącą, prawdziwą choinkę.

Co obecnie chciałaby Pani zmienić w przedszkolu?

– Nadal panuje tu miła, przyjazna atmos-fera, lecz wkradł się pośpiech. Wszyscy się gdzieś spieszą, nikt nie ma czasu. Po pracy każdy biegnie do domowych obowiązków i trudno o wspólne integracyjne spotkania całe-go personelu. Dzieci też są teraz bardzo zajęte. Po przedszkolu uczęszczają jeszcze na lekcje muzyki, gimnastykę, basen, zajęcia teatralne. Zabiegani rodzice często przyprowadzają dzieci zbyt późno, zapominają o wycieczkach i ważnych wydarzeniach w przedszkolu. Mam wrażenie, że czas biegnie dużo szybciej niż kiedyś i wszyscy pracujemy w szybszym tem-pie, na wyższych obrotach. I to jedyna rzecz, którą chciałabym zmienić. Tylko czy to jest możliwe?

Ewa Skwarka

Moje kochane przedszkoleMam przyjemność być mamą w tym przed-

szkolu już od 19 lat. Właśnie kończy edukację Ala, moje piąte dziecko. Będę miała rok prze-rwy, wówczas przyprowadzę do maluchów najmłodszego syna – Mikołaja.

Jestem świadoma faktu, że edukacja przed-szkolna to bardzo ważny okres w życiu dziecka, istotny dla kształtowania osobowości. Dlatego pomimo częstych zmian miejsca zamieszkania (Żoliborz, Praga, Mokotów, Bielany, Łomian-ki), wszystkie dzieci dowoziłam właśnie tu. Dlaczego? Moje dzieci, oprócz troskliwej opieki, miały tu różnorodność zajęć na wy-sokim poziomie, które pozwalały rozpoznać i rozwijać ich talenty oraz zainteresowania. Budynek przedszkola jest świetnie usytuowany, dzieci mają piękny teren do zabaw, jest zielono i estetycznie.

Najważniejsza jednak jest atmosfera pa-nująca w przedszkolu, gdzie oddajemy swoje najcenniejsze skarby. Mam zaufanie do całego personelu. Uważam, że to fachowcy i pasjonaci, bardzo twórczy i aktywni, naprawdę lubiący dzieci. Bardzo mi się podoba możliwość bez-pośredniego codziennego kontaktu z nauczy-cielkami, angażowanie rodziców w zajęcia z dziećmi, sprawny przepływ informacji (w tym świetna strona internetowa).

Paulina Dąbrowska

Okolicznościowa wystawa

Kiermasz cieszył się dużym zainteresowaniem

Fot.

Arch

. Prz

edsz

kola

Fot.

Arch

. Prz

edsz

kola

12

Page 11: Piknik „Witaj Lato na Bielanach” - Serwis (PL)bielany.waw.pl/data/newspapersFiles/nb_7.pdf2 URZĄD Nasze Bielany nr 7/2010 Z prac Zarządu Dzielnicy W okresie od 19 czerwca do

HISTORIA 11Nasze Bielany nr 7/2010

Bielany według Rudego IINo dobra. Czas trochę się zdemaskować. Na okoliczność Dnia Dziecka. Przyznaję: to ja z kolegami zakopałem pod Ratuszem kilka skarbów. Słoik z listem do ludzkości, kolorowe szkiełka, dwa psy, kota, chomika, rybki – skalara, mieczyka i welonkę oraz kilka innych. Niemożliwe? A jednak!

Leszek Rudnicki

awiliśmy się w różnych rejonach: od ulicy Magiera po Marymoncką. Ale tak naprawdę, jedno miejsce było absolut-

nie wyjątkowe. Pole za podwórkiem, gdzie Ratusz i sklep „Radek” stoją, było całe nasze! Ustawicznie twierdze i okopy ryliśmy jak te krety, po czym bitwy zacięte się odbywały. Wie-czorem w ognisku kartofle piekliśmy, których zapach i smak do dziś śni mi się po nocach. Dziewczynki przeważnie grały w „gumę” albo „mieszkania” robiły z „prawdziwymi” pokoja-mi, mebelkami etc. Do czasu.

A ściślej, do dnia gdy umarła Saba, uko-chana suczka Uli. Smutek oraz żałoba na po-dwórku zapanowała. Co tu robić? Trzeba psinę zakopać. Wspólna narada wokół piaskownicy się odbyła w sprawie ceremonii pogrzebowej. Nawet gospodarz Korpalski, krzywo oparty o miotłę, coś dziwnie przy oku gmyrał, pocią-gając „Mazura” w szklanej fifce. Wieczorem uroczystości się odbyły. Na przedzie kroczył Andrzej, bo chodził już do podstawówki, no i ministrantem był w drewnianym kościółku Św. Zygmunta, więc znał się na rzeczy. Świecę niósł zapaloną z poważną miną, po bokach dziewczynki ukłon robiły (jak w Boże Ciało), kwiatki suszone rzucając pod nogi. Za nim „kondukt” podążał: Saba na desce niesiona przez Ulę i jej brata, potem płeć żeńska oraz nas cała reszta, chichocąca jak „głupi do sera”. Krótka przemowa była i powiem, że też się w końcu pobeczeliśmy, bo łyso jakoś nam się zrobiło. Szczególnie bez Saby. Która w głębokim dołku spoczywa, dokładnie tam, gdzie dziś samochody wjeżdżają i parkują

B

pod ratuszem, od strony ulicy Żeromskiego. Elegancki klomb zrobiliśmy z kamyków krzyż układając, a dziewczynki jeszcze piękne serce wokół ze szkiełek kolorowych ułożyły. Żeby Sabie smutno nie było. Później inne zwierzaki w pobliżu też się znalazły, więc chodziliśmy doglądać to miejsce.

Latem, od wczesnego ranka, dozorca z nieodłącznym petem, podlewał szlauchem trawniki i chodniki także, aż wszystko błysz-czało w słońcu. Przed południem od strony Wawrzyszewa mleczarka przychodziła, pchając rower obwieszony bańkami i nie tylko. Już od Alei Zjednoczenia słychać ją było, gdy

wołała: jagody, jagody, jagooody... Kilka razy zamiast niej końskie tabory z Cyganami ul. Żeromskiego przejechały. Biegliśmy, gapiąc się z rozdziawionymi gębami na malowane w wielobarwne wzory wozy. Z tyłu, na podestach, siedziały młode Cyganki o wielkich czarnych oczach, machając do nas, a my do nich. Po czym szliśmy omijając podwórko do pawi-lonu handlowego przy Lisowskiej. Była tam piekarnia (dziś cukiernia się mieści), której zapachy budziły nas każdego ranka. A obok niej sklepy: spożywczy, artykuły gospodarstwa domowego, mięsny oraz pasmanteria. Tam kupowaliśmy kapiszony oraz korki, ku utra-pieniu dorosłych.

Najlepsze do zabawy były piaskownice, śmietniki, garaże i wyjścia ze schronów. Foto 1. Świetnie nadawały się do berka, chowanego

itd. Nawet ulewa nie przerywała naszej fiesty – chowaliśmy się pod balkony na parterze, gdzie do upadłego graliśmy w pikuty, ciupy, pomidora i inne słynne gry podwórkowe.

Któregoś dnia kawałek pola od strony ul. Staffa nam zabrali. Stanęła pakamera z dozorcą, który pilnował cegły, cement, belki i narzędzia. Wokół ogrodzenie: drewniany płot z resztek struganych w ażurowe romby. Przez które jak te koty przełaziliśmy, by hasać po stertach desek, co było nawet całkiem ekscy-tującą zabawą. „Dziadek”, bo tak nazwaliśmy pilnującego, wpierw nas gonił, lecz była to „walka z wiatrakami”. Wziął nas podstępem, zapraszając do wnętrza baraku i częstując kawą zbożową z kotła. Siedział przy lampie naftowej i ćmiąc „Sporta”, opowiadał straszne historie, po których baliśmy się zasnąć. Bardzo go lubi-liśmy. Niestety, miał zmiennika, który szybko sprowadził nas z obłoków na ziemię. Najpierw postraszył, że: „koniec balu, panno Lalu”, bo tu szkołę budują, dla takich gamoni jak my, po czym kazał nam „spadać na drzewo”. Nie bardzo wiedzieliśmy co oznacza to ostatnie, lecz Krzysiek „oświecił” nas swoją rozległą wiedzą. Reszty dokonała szkoła. Bo niecały rok później zakończono jej budowę i rozpoczęły się (ostatnie takie) nasze wakacje.

1 września 1961 r., ubrani w granatowe mundurki, udaliśmy się na ul. Staffa 111, lek-ko wystraszeni, a rodzice jeszcze bardziej. Do Szkoły Podstawowej nr 209 im. Romana Boguc-kiego, miejskiego partyzanta, zresztą. Foto 2. Pani dyrektor – Zofia Roszkowska, szczupła i o zasadniczym wyglądzie, krótko zagaiła, że inaugurujemy działalność szkoły, więc mamy się uczyć, żeby wstydu nie przynosić. Po czym poszliśmy (niemal wszyscy z podwórka) jako klasa Ia, prowadzeni przez wychowawczynię – panią Janinę Księżopolską. Miała gustowny ubiór, nienaganne maniery, no i mówiła piękną polszczyzną. Nie bez powodu miała nas uczyć (i innych też) języka polskiego.

Wróciliśmy pełni wrażeń do domów. Siedząc wieczorem na deskach piaskownicy, gadaliśmy jak najęci, aż zabrakło nam tematów i zrobiła się cisza. Wtedy Gwidon rzekł cicho, a pamiętam, jakby to wczoraj było: nie będę się w piasku bawił, już nie wypada. Zgodnie kiwnęliśmy głowami. Coś się kończyło. Coś zaczynało. Nowego.

Fot.

L. R

udni

cki

Fot.

L. R

udni

cki

Foto 2

Foto 1

Uwaga Absolwenci Akademii Wychowania

Fizycznego Józefa Piłsudskiego!Z okazji jubileuszu 80. rocznicy powstania Uczelni odbędzie się w dniach

3 -5 września br. Zjazd Jej Absolwentów. Gospodarzem Zjazdu jest Uczelnia, a organizatorem Stowarzyszenie Absolwentów AWF. W programie Zjazdu przewidywany jest m.in. piknik z koncertem Maryli Rodowicz, Bal Absolwen-tów, ognisko i spotkania koleżeńskie, będące okazją do odnowienia przyjaźni i wspomnień z czasów studenckich. ZAPRASZAMY!

Informacje na temat warunków uczestnictwa: www.absolwenci.awf.waw.pl /zakładka: Zjazd/ lub www. creative. media.pl ; lub pod numerami telefonu technicznego realizatora Zjazdu, którym jest „Creative Media”: 22/6157121, 22/6152685, adres mailowy: [email protected].

Panu

Lechowi Górskiemuz powodu śmierci

Żonyskładamy

szczere wyrazy współczucia

Pracownicy i Zarząd Dzielnicy Bielany

Naszej Drogiej Koleżance

Marylce Grygorczuk wyrazy głębokiego współczucia,

słowa otuchy i wsparcia z powodu śmierci

Brataskładają

koleżanki i koledzy z Delegatury Biura Gospodarki Nieruchomościami

w Dzielnicy Bielany

Drogiej Koleżance

Janinie Żółkiewskiej i Jej Najbliższym

wyrazy głębokiego współczucia z powodu śmierci

Tatyskładają

koleżanki i koledzy z Wydziału Infrastruktury

Pani

Józefie Skrzypek słowa wsparcia

i wyrazy szczerego współczucia z powodu śmierci

Mamyskładają

Pracownicy i Zarząd Dzielnicy Bielany

Page 12: Piknik „Witaj Lato na Bielanach” - Serwis (PL)bielany.waw.pl/data/newspapersFiles/nb_7.pdf2 URZĄD Nasze Bielany nr 7/2010 Z prac Zarządu Dzielnicy W okresie od 19 czerwca do

Ośrodki Pomocy SpołecznejRecepta na przetrwanie (II)

Irma Wieczorkowska-Bednarek

GŁOS SENIORA12 Nasze Bielany nr 7/2010

stoja dla ludzi nie potrafi ą-cych walczyć ze złym losem lub którzy sami sobie taki los

zgotowali. W ubiegłym roku rodzimy nasz OPS objął opieką prawie 7800 bielańczyków, a wśród nich ponad 2600 emerytów i rencistów. Mimo zawirowań finansowych (zwłaszcza przy oczekiwaniu na pieniążki od Wo-jewody) kreatywność miał niemałą, czego przykładem liczby przyznanych zasiłków cytowane w czerwcowym numerze „Głosu Seniora”; ale jak tłumaczyła wówczas dyrektor dr Ewa Fiaszyńska, chodzi nie tylko o to, aby podopiecznym dawać gotowy grosz, ale by i oni coś z siebie dawali: ak-tywność, chęć starań o godne życie, o samodzielność. Wyzwalaniu tych cech służy cała sfera pomocy pozamaterial-nej świadczonej przez OPS.

Nad odzyskiwaniem przez osoby i rodziny zdolności do funkcjonowania w społeczeństwie eliminowaniem ludzkiej bezsilności i postaw rosz-czeniowych boryka się na co dzień 124 pracowników Ośrodka i ponad 60 wolontariuszy. Przeważają w OPS osoby z wykształceniem wyższym (67%), z nich 17 osób ma ukończone studia podyplomowe, 10 osób specja-lizację II stopnia w zawodzie pracow-nika socjalnego, 5 osób specjalizację I stopnia, a pani dyrektor ma doktorat. W ubiegłym roku pracownicy brali udział w 116 (!) szkoleniach, kursach, warsztatach i konferencjach na tema-ty: uzależnień, przemocy w rodzinie, pracy z osobami starszymi, bezdom-nymi, niepełnosprawnymi, chorymi psychicznie, zmianami przepisów prawnych, niuansami projektów unij-nych itp. Godzi się o tym wspomnieć, ponieważ wysokie kwalifi kacje zespo-łu i stałe uzupełnianie jego wiedzy de-cydują o jakości usług takiej placówki i – jak widać nasz bielański OPS ma się czym wykazać.

Najczęstszymi powodami przyzna-wania pomocy materialnej mieszkań-com naszej dzielnicy są: długotrwała lub ciężka choroba, niepełnospraw-

ność, ubóstwo, bezrobocie, bezrad-ność w sprawach opiekuńczo-wy-chowawczych, alkoholizm, przemoc w rodzinie. W ubiegłym roku była to pokaźna ilość zasiłków na rozmaite potrzeby życiowe podopiecznych (le-czenie, mieszkanie, kolonie dla dzieci i młodzieży itp.) oraz m.in. posiłki w ramach rządowego programu „Po-moc państwa w zakresie dożywiania”. Ogólny koszt tego programu wyniósł na Bielanach ponad 1,2 mln zł.

W sferze pracy socjalnej ciekawa formą są tzw. kontrakty socjalne, zawierane z podopiecznymi dla wspierania ich aktywizacji i usa-modzielniania. W ub. roku zawarte zostały 94 takie kontrakty, z czego 54 w ramach Europejskiego Fundu-szu Społecznego. Wzrasta w stolicy bezrobocie, na Bielanach wzrosło przez rok o ok. 1000 osób (wyniosło prawie 3000 osób), więc stworzono przy ul. Przybyszewskiego pierwszą w Warszawie Salę Aktywizacji Za-wodowej, wyposażoną w Internet, prasę, telefony oraz ofertomat podłą-czony do bazy danych Urzędu Pracy miasta. Czynna jest w poniedziałki, wtorki, czwartki i piątki w godz. 8.30 – 12.30. Zostało też podpisane porozumienie między Urzędem Pracy a naszym OPS o kierowaniu bezrobotnych do uczestnictwa w kontrakcie socjalnym. Na lata 2007 – 2013 funkcjonuje Europejski Fundusz Społeczny, ujęty w Pro-gram Operacyjny Kapitał Ludzki. Bielański OPS współuczestniczy w jego realizacji w ramach „Programu aktywizacji społecznej i zawodowej osób pozostających bez pracy w dzielnicy Bielany”. Częścią projektu jest wsparcie uczestników o pomoc asystentów rodzin, specjalistów do spraw wychowawczych, konsultacje psychologiczne i prawne. Uczestnicy bardzo sobie cenią pomoc asystenta rodziny. Drugą akcją w ramach programów unijnych jest realizacja projektu „Centrum Aktywności Spo-łecznej” – także w trosce o ułatwianie ludziom zatrudnienia. Przewidziane jest na lata 2009 – 2012.

Byliśmy na wczasach!Koniec lipca – i koniec wczasów

na AWF, bo odbyły się w tym roku dwa turnusy. To było już piętnaste seniorskie lato w mieście, a czwarte

na zielonych terenach Akademii. Tak długa historia sięga czasów, gdy wypoczywaliśmy w siedzibie Klubu Sportowego „Hutnik”. Tam warunki były dużo skromniejsze, ale Bielany i Żoliborz stanowiły wówczas jedną dzielnicę, a każdy senior był młody, i sił miał więcej i zdrowia…

Organizatorami letnich wcza-

sów byli: Urząd Dzielnicy Bielany, Akademia Wychowania Fizycz-nego, bielański Ośrodek Pomocy Społecznej, Polski Komitet Pomocy Społecznej. Zajęcia odbywały się codziennie w godz. 9.00 – 17.00, z wyjątkiem weekendów. Uczest-nicy chwalili sobie urozmaicony program, z występami artystów,

Fot.

Arch

. Ośr

odka

O

a swoje setne urodziny, które pani Lucyna Ryć obchodziła 30 czerwca 2010 r., dostała

mnóstwo kwiatów i życzeń. Jak zwykle pięknym koszem kwiatów i serdecznymi życzeniami obdarowały Jubilatkę władze naszej dzielnicy: Marek Keller, zastępca burmistrza Dzielnicy Bielany i Iwona Drzaż-dżyńska, naczelnik Wydziału Spraw Społecznych i Zdrowia. Do tych ostatnich dołączył się także premier Donald Tusk, który w przesłanym do niej piśmie stwierdza: (...) „Pani sędziwy wiek jest naszym wspólnym drogocennym dziedzictwem”.

Od blisko 40 lat pani Lucyna Ryć z domu Harbaszewska mieszka z synem na Bielanach, przy ulicy Reymonta. Dzięki troskliwej opiece jest we wspaniałej kondycji intelek-tualnej i fi zycznej. Przeniosła się do stolicy na początku 70-tych lat XX w. Na piechotę, z synem pod rękę, cho-dzi do kościoła i co godne podziwu pamięta bardzo dużo. Jej życie, które nie było lekkie, zahartowało ją, a jej ciągła potrzeba nauki (mając 80 lat uczestniczyła w kursach nauki nie-mieckiego i angielskiego), przekłada się obecnie na jej logiczne myślenie i łatwość kontaktu z innymi.

Pani Lucyna Ryć z domu Har-baszewska urodziła się 30 czerwca 1910 r. w Nieborowie, na dworze ks. Janusza Radziwiłła. Jej mama, jak przystało na przedstawicielkę polskiej szlachty, została tam skie-rowana po naukę i ogładę. Ojciec był pisarzem na tym dworze. Po narodzinach małej Lucynki jej ro-dzice przeprowadzili się do majątku „Antonin” koło Ciechanowca, a po kilku latach z powrotem wrócili w rodzinne strony, tj. do miejscowości „Harbasy” (obecnie obowiązująca

Setne urodziny pani Lucyny RyćŻyczenia zdrowia od premiera

inwentarz i rodzinny problem, tj. spłata rodzinnego długu. Pani Lu-cyna sprostała tym kłopotom, wyszła za mąż, urodziła syna, ale w efekcie sąsiedzkich donosów straciła męża, bo funkcjonarjusze NKWD osadzili go w Brześciu i po wojnie nie dał znaku życia.

Z opowieści zacnej jubilatki wy-nika, że przez 9 lat pracowała jako nauczycielka w szkole podstawowej, potem w spółdzielni mieszkaniowej w Siematyczach, następnie w gminie, aż w końcu – przez kilkanaście lat w lokalnej bibliotece. W międzyczasie skończyła 2-letni kurs bibliotekarski w Jarocinie i Państwowe Zaoczne Studium Oświaty Dorosłych. Została odznaczona medalem „Zasłużony Działacz Kultury”. Tak doczekała emerytury.

Bohaterce tego tekstu życzymy wielu lat życia w szczęściu, pomyśl-ności i otoczeniu dobrych ludzi.

o.ga. (T.O.)

Seniorzy podczas gimnastyki

N

ciekawymi konkursami, zajęciami usprawniającymi, komputerowymi, wycieczkami. Częściowa odpłatność za turnus wynosiła 110 zł, za które przysługiwał m.in. dwudaniowy obiad, napoje i podwieczorek.

Wspominając przeżyte atrakcje, wczasowicze opowiadają o pięknym koncercie z okazji rozpoczęcia tego-rocznego lata w mieście, na który Sylwester Targosz-Szalonek, za-przyjaźniony z bielańskimi seniorami tenor światowej sławy, przygotował trzy niespodzianki: repertuar złożo-ny z najpiękniejszych arii, zjawisko w zwiewnej czerwonej sukni i rajerach na bujnych włosach – bo przywiózł nam światowej sławy sopran, czyli panią Romę Małgorzatę i śpiewali te arie przy akompaniamencie pani Katarzyny. A trzecia niespodzianka to była obietnica… przyjechania do nas z orkiestrą księżnej Habsburg, której właśnie został dyrygentem. Trzymamy za słowo.

nazwa to Arbasy). Kilkuletnia Lucy-na uczęszczała do szkoły podstawo-wej w Śledzianowie koło Drohiczyna, a ponieważ była bardzo zdolna przez rok bezpłatnie uczył ją pan Dąbrowa, dyrektor wspomnianej szkoły. W na-stępnych latach dorastająca Lucyna działała w wiejskim kole młodzieży (wśród jego uczestników spotkała przyszłego męża); skończyła kilka korespondencyjnych kursów, a po kursie przygotowawczym do pracy społecznej została sekretarzem Związku Młodej Polski (ZMP) w okręgu białostockim. Był paździer-nik 1938 r., kiedy w związku z nową funkcją zamieszkała w Białymstoku. – Spędzone tam 2 lata – mówi pani Lucyna – wspominam jako szczyt mojej kariery.

Niestety II wojna światowa zmu-siła naszą bohaterkę do zacierania śladów działalności ZMP i powrotu w rodzinne strony. Tam czekała na nią owdowiała mama, 2 ha ziemi,

Marek Keller z Iwoną Drzażdżyńską wręczają Jubilatce kwiaty

Fot.

T. O

lech

owsk

i

Burmistrz Dzielnicy Bielany zaprasza Czcigodnych Jubilatów – mieszkańców Dzielnicy Bielany, obchodzących w roku bieżącym pięćdziesiątą lub sześćdziesiątą rocznicę ślubu, do udziału w bie-lańskich uroczystościach długolet-niego pożycia małżeńskiego ,,Złote Gody”.

Deklaracje uczestnictwa w ob-chodach przyjmowane będą do dnia 6 września 2010 r. w Wydziale

Złote Gody 2010Spraw Społecznych i Zdrowia dla Dzielnicy Bielany przy ul. Żerom-skiego 29, pok. 116 w godzinach pracy Urzędu tj. od poniedziałku do piątku od 8.00 do 16.00.

Każda para małżeńska powinna okazać dowody osobiste oraz do-kument poświadczający zawarcie związku małżeńskiego.

Szczegółowych informacji udzie-lają pracownicy Wydziału pod nu-merem telefonu 022 37 33 116.

Page 13: Piknik „Witaj Lato na Bielanach” - Serwis (PL)bielany.waw.pl/data/newspapersFiles/nb_7.pdf2 URZĄD Nasze Bielany nr 7/2010 Z prac Zarządu Dzielnicy W okresie od 19 czerwca do

Dyżury Radnych Okręgu nr I Osiedla: Marymont, Ruda, Stare Bielany(granica biegnie po granicy Dzielnicy Żoli-borz, krawędzią Trasy AK, ul. Marymoncką, ul. Żeromskiego, ul. Przybyszewskiego, ul. Skalbmierską, ul. Grodeckiego ul. Ocza-powskiego, ul. Kasprowicza, ul. Lindego, ul. Marymoncką, ul. Prozy, ul. Wybrzeżem Gdyńskim, do rzeki Wisły – granica z Dzielni-cą Białołęka do Mostu Grota-Roweckiego

1. Teresa Renata Banasiak – POPrzewodnicząca Komi-sji Rewizyjnej; członek Komisji Oświaty, Kultury i Kultury Fizycznej; członek Komisji Zdrowia i Pomocy SpołecznejSiedziba Klubu Kultury „Barka” ul. Klaudyny 18a, godz. 18.00-19.00– 5 sierpnia.Siedziba PO, al. Zjednoczenia 11 (wejście od ul. Schroegera), godz. 16.30-18.00.– 26 sierpnia.

2. Elżbieta Grabczak – Przedstawicielka UPPrzewodnicząca Komisji Mieszkaniowej; członek Komisji Inwestycyjno-Budżetowej i Działalności GospodarczejSiedziba Unii Pracy tel. 864-08-76, ul. Marymonc-ka 35, godz. 16.00-18.00.

3. Leszek Kujawa – POWiceprzewodniczący Komisji Inwestycyjno-Budżetowej i Działal-ności Gospodarczej; członek Komisji Zdrowia i Pomocy SpołecznejUrząd Dzielnicy Bielany V p., pok. 513 ul. Żeromskie-go 29, godz. 10.00-11.00.– 10, 24 sierpnia.

Siedziba PO, al. Zjednoczenia 11 (wejście od ul. Schroegera), godz. 16.30-18.00.– 12 sierpnia.

4. Ryszard Podczaski – PiSCzłonek Komisji Oświaty, Kultury i Kultury Fizycznej; członek Komisji Inwesty-cyjno-Budżetowej i Dzia-łalności GospodarczejSiedziba PiS, ul. Kaspro-wicza 15, godz. 17.00-18.00.– 2,16 sierpnia.

5. Jan Zaniewski – Przewodniczący Klubu PiSCzłonek Komisji Archi-tektury, Urbanistyki, Gospodarki Przestrzen-nej i Ekologii; członek Komisji Inwestycyjno-Bu-dżetowej i Działalności GospodarczejSiedziba PiS, ul. Kasprowi-cza 15, godz. 17.00-18.00.– 13, 27 sierpnia.

Dyżury Radnych Okręgu nr II Osiedla: Piaski, Olszyna (granica biegnie ul. Żeromskiego, ul. Marymoncką do granicy z Dzielnicą Żoliborz, dalej krawędzią Trasy AK do granicy z Dzielnicą Bemowo, ul. Rudnic-kiego, ul. Kochanowskiego, ul. Galla Anoni-ma, ul. Broniewskiego, ul. Reymonta, do ul. Żeromskiego – Wólczyńska)

1. Waldemar Kamiński – PiSczłonek Komisji Samorzą-dowej, Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego; członek Komisji Inwestycyj-no-Budżetowej i Działalno-ści Gospodarczej; członek Komisji ds. RodzinyUrząd Dzielnicy Bielany, V p., pok. 513 ul. Żeromskie-go 29, godz. 17.00-18.00.– 9, 23 sierpnia.

2. Maria Mossakowska – SLD Wiceprzewodnicząca Rady, członek Komisji Samorzą-dowej, Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego; członek Komisji Zdrowia i Pomocy SpołecznejUrząd Dzielnicy Bielany V p., pok. 508 ul. Żeromskiego 29, godz. 16.30-18.00.– w ramach dyżuru Wiceprzewodniczącej Rady w czwarty poniedziałek miesiąca.

3. Ilona Soja-Kozłow-ska – POPrzewodnicząca Komisji Gospodarki Przestrzen-nej i Ekologii; członek Komisji Inwestycyjno-Bu-dżetowej i Działalności Gospodarczej; członek Komisji RewizyjnejSiedziba PO, al. Zjedno-czenia 11 (wejście od ul. Schroegera), godz. 16.30-18.00.– 5 sierpnia.

4. Szczepan Szczepań-ski – PiSczłonek Komisji Zdrowia i Pomocy Społecznej; czło-nek Komisji Rewizyjnej; Siedziba PiS, ul. Kasprowi-cza 15, godz. 17.00-18.00.– 3, 10 sierpnia.

5. Jadwiga Wnuk – POCzłonek Komisji Inwesty-cyjno-Budżetowej i Dzia-łalności Gospodarczej; członek Komisji Mieszka-niowej; Wiceprzewodni-cząca Komisji Gospodarki Przestrzennej i EkologiiUrząd Dzielnicy Bielany ul. Żeromskiego 29, parter pok. 56 godz. 16.00-17.00 – 3 sierpnia, V p., pok. 513 godz. 15.00-16.00 – 18 sierpnia, tel. 694 645 780.Siedziba PO, al. Zjednoczenia 11 (wejście od ul. Schroegera), godz. 16.30-18.00.– 26 sierpnia.

Dyżury Radnych Okręgu nr IIIOsiedla: Piaski, Chomiczówka (od skrzyżowania ul. Wólczyńskiej – Conrada i Sokratesa granica biegnie ul. Wólczyńską, ul. Reymonta, ul. Broniew-skiego, ul. Galla Anonima, ul. Kochanowskiego, ul. Rudnickiego, po granicy Dzielnicy Bemowo, ul. Kwitnącą, ul. Conrada do ul. Wólczyńskiej)

1. Anna Czajkowska – PiSCzłonek Komisji Samorzą-dowej, Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego; członek Komisji Inwestycyj-no-Budżetowej i Działalno-ści Gospodarczej; członek Komisji ds. RodzinyKlub Mieszkańców WSM „Chomiczówka”, ul. Pabla Nerudy 1, p. 11, godz. 17.00-18.00– 2 sierpnia.Siedziba PiS, ul. Kasprowicza 15, godz. 17.00-18.00.– 12 sierpnia.

2. Marek Goleń – POCzłonek Komisji Gospo-darki Przestrzennej i EkologiiIndywidualnie: kom. 505 811 303 i e-mail: [email protected].

3. Waldemar Maciejew-ski – SLD Przewodniczący Komisji Inwestycyjno-Budże-towej i Działalności Gospodarczej; członek Komisji Gospodarki Przestrzennej i Ekologii; Wiceprzewodniczący Komisji Rewizyjnej

Siedziba SLD ul. Żeromskiego 14, godz. 17.30-19.00.– 5 sierpnia.4. Elżbieta Neska – POPrzewodnicząca Komisji Oświaty, Kultury i Kultury Fizycznej; członek Komisji Zdrowia i Pomocy Spo-łecznej; członek Komisji Inwestycyjno-Budżetowej i Działalności GospodarczejSiedziba PO, al. Zjedno-czenia 11 (wejście od ul. Schroegera), godz. 16.30-18.00.– 12 sierpnia.

5. Kamil Tyszkiewicz – PiSCzłonek członek Komisji Inwestycyjno-Budżetowej i Działalności Gospodarczej; członek Komisji Samorzą-dowej, Bezpieczeństwa i Porządku PublicznegoSiedziba PiS, ul. Kasprowi-cza 15, godz. 18.30-19.30.– 12, 26 sierpnia.

Dyżury Radnych Okręgu nr IVOsiedla: Wrzeciono, Młocin (od styku granic Łomianki, Dzielnica Białołęka, Dzielnica Biela-ny środkiem rzeki Wisły po granicy Dzielnicy Białołęka do ul. Wybrzeże Gdyńskie, dalej ul. Prozy, ul. Marymoncką, ul. Lindego, ul. Kasprowicza do bramy Huty, dalej ul. Pstrow-skiego, ul. Encyklopedyczną, ul. Improwizacji i dalej między Osiedlem Młociny a granicą Huty do ul. Wóycickiego, ul. Dziekanowską, dalej duktem leśnym do ul. Trenów, wzdłuż lasu, po granicy z Gminą Izabelin do granicy: Łomianki, Białołęka i Bielany)

1. Wojciech Borkowski – POPrzewodniczący Komisji Zdrowia i Pomocy Społecznej; Komisji Inwestycyjno-Budże-towej i Działalności Gospodarczej; członek Komisji Oświaty, Kultury i Kultury FizycznejSiedziba PO, al. Zjedno-czenia 11 (wejście od ul. Schroegera), godz. 16.30-18.00.– 18 sierpnia.

2. Anna Czarnecka – SLDWiceprzewodnicząca Komisji Zdrowia i Pomocy Społecznej; członek Komisji Oświaty, Kultury i Kultury Fizycznej; członek Komisji Samorządowej, Bezpieczeń-stwa i Porządku Publicznego e-mail: [email protected] SLD ul. Żerom-

skiego 14, godz. 17.00-18.00.– 17 sierpnia.

3. Jacek Jeżewski – PiSCzłonek Komisji Gospo-darki Przestrzennej i Ekologii; członek Komisji Oświaty, Kultury i Kultury FizycznejSiedziba PiS, ul. Kaspro-wicza 15, godz. 18.30-19.30.– 17, 24 sierpnia.

4. Irena Komorek – PiSPrzewodnicząca Komisji ds. Rodziny; członek Komisji Zdrowia i Pomocy Społecznej; członek Komisji Mieszkaniowej; Komisji Inwestycyjno-Budżetowej i Działalności GospodarczejSiedziba PiS, ul. Kaspro-wicza 15, godz. 17.00-18.00.– 25 sierpnia.Przychodnia Zdrowia SPZZLO, ul. Wrzeciono 10c, godz. 16.00-18.00.– 4 sierpnia.

5. Michał Sikorski – POWiceprzewodniczący Komisji Mieszkaniowej; członek Komisji Samorzą-dowej, Bezpieczeństwa i Porządku PublicznegoSiedziba PO, al. Zjedno-czenia 11 (wejście od ul. Schroegera), godz. 16.30-18.00.– 3 sierpnia.

Dyżury Radnych Okręgu nr VOsiedla: Wawrzyszew, Radiowo, Wólka Wę-glowa, Placówka (granica biegnie od granicy Gminy Izabelin i Dzielnicy Bielany do ul. Trenów i dalej duktem leśnym, ul. Dziekanow-ską, między osiedlem Młociny o granica Huty ul. Improwizacji i Encyklopedycznej do ul. Pstrowskiego do bramy Huty, dalej ul. Kaspro-wicza, ul. Oczapowskiego, ul. Grodeckiego, ul. Skalbmierską, ul. Przybyszewskiego, ul. Żeromskiego, ul. Wólczyńską, ul. Conrada, ul. Kwitnącą, po granicy Dzielnicy Bemowo, do ul. Estrady, po granicy Stare Babice i dalej po gra-nicy Gminą Izabelin do styku z Okręgiem IV)

1. Joanna Radziejewska – POPrzewodnicząca Komisji Samorządowej, Bezpie-czeństwa i Porządku Pu-blicznego; członek Komisji Oświaty, Kultury i Kultury Fizycznej; członek Komisji Inwestycyjno-Budżetowej i Działalności GospodarczejSiedziba PO, al. Zjedno-czenia 11 (wejście od ul. Schroegera), godz. 16.30-18.00.– 1 lipca.

2. Halina Szerszeń – Przewodnicząca Klubu SLDWiceprzewodnicząca Komisji Oświaty, Kultury i Kultury Fizycznej; członek Komisji Inwestycyjno-Budżetowej i Działalności GospodarczejSiedziba SLD ul. Żeromskie-go 14, godz. 16.00-17.30.– 9 sierpnia.

3. Łukasz Świderski – PiSCzłonek Komisji Inwesty-cyjno-Budżetowej i Dzia-łalności Gospodarczej; członek Komisji Rewizyj-nej; członek Komisji ds. Rodziny; członek Komisji MieszkaniowejSiedziba PiS, ul. Kasprowi-cza 15, godz. 17.00-18.00.– 4, 11, 18, 25 sierpnia.

4. Waldemar Wasiewicz – PiSWiceprzewodniczący Ko-misji ds. Rodziny; członek Komisji MieszkaniowejSiedziba PiS, ul. Kasprowi-cza 15, godz. 18.30-19.30.– 17 sierpnia.Urząd Dzielnicy Bielany V p., pok. 513 ul. Żeromskiego 29, godz. 10.00-12.00– 16 sierpnia.Siedziba Bielańskiego Stowarzyszenia Rodzin Wielodzietnych, al. Zjednoczenia 11, godz. 16.00-17.00– 30 sierpnia.

5. Robert Wróbel – Przewodniczący Klubu POPrzewodniczący Rady, Członek Komisji Gospo-darki Przestrzennej i Ekologii; członek Komisji Inwestycyjno-Budżetowej i Działalności GospodarczejUrząd Dzielnicy Bielany V p., pok. 509 ul. Żeromskiego 29, godz. 17.00-18.00.– w ramach dyżuru Przewodniczącego Rady w drugi poniedziałek miesiąca.Siedziba PO, al. Zjednoczenia 11 (wejście od ul. Schroegera), godz. 16.30-18.00.– 10 sierpnia.

DYŻURY RADNYCH W SIERPNIU 13Nasze Bielany nr 7/2010

Klub „Pod Zdrówkiem”, ul. Wrzeciono 10c, godz. 16.00-17.00

Page 14: Piknik „Witaj Lato na Bielanach” - Serwis (PL)bielany.waw.pl/data/newspapersFiles/nb_7.pdf2 URZĄD Nasze Bielany nr 7/2010 Z prac Zarządu Dzielnicy W okresie od 19 czerwca do

KULTURA14 Nasze Bielany nr 7/2010

Wydawca „Naszych Bielan”: Urząd Dzielnicy Bielany, ul. Żeromskiego 29, 01-882 WarszawaRedakcja: ul. Żeromskiego 29, p. 317, tel./fax (22) 373 33 17, e-mail: ga ze [email protected] la ny.waw.plRedaktor naczelny: Tadeusz OlechowskiRedaktorzy: Katarzyna Białczyk i Maciej PodczaskiKorekta: Agnieszka StawiarskaOgłoszenia przyj mo wa ne są w re dak cji. Za treść ogło szeń redakcja nie ponosi od po wie dzial no ści. Redakcja zastrzega sobie prawo do zmiany ty tu łów, śródtytułów oraz skra ca nia nieza mó wio nych tekstów.

DAM PRACĘ• Zatrudnię pracowników do prac remontowych, gładzie, malowanie, glazura

terakota, wymiana okien, tel. 514 960 510• Zatrudnię fryzjera od zaraz (pływalnia przy ul. Conrada 6), tel. 503159068.• Poszukujemy MONTERA/SERWISANTA klimatyzacji. Praca od zaraz w

Warszawie (Wólka Węglowa, niedaleko Metra Młociny). CV prosimy kierować na adres: [email protected]; tel: (22) 357 67 67.

SZUKAM PRACY• Małżeństwo w średnim wieku podejmie pracę w domu i w ogrodzie, z posiada-

niem prawa jazdy, tel. 515 415 785• Zaopiekuję się dzieckiem lub osobą starszą od rana do godz. 14 mam doświad-

czenie i referencje do wglądu tel. 506 930 248• Emerytka zaopiekuje się dzieckiem – doświadczenie i referencje, tel. 22

835 11 84• Zaopiekuję się osobą starszą 4-5 godzin dziennie od poniedziałku do piątku.

Referencje. Tel. 693 656 191. • Zaopiekuję się osobą starszą lub dzieckiem, zakupy, sprzątanie, pomoc

w kuchni, opiekunka z doświadczeniem, bez nałogów, tel. 509 059 642, dzwonić po 13.00.

• Kobieta w średnim wieku podejmie się sprzątania mieszkań lub małych biur. Tel. (22) 428-55-33 lub 608-399-228

• Kobieta w średnim wieku zaopiekuje się osobą starszą (zakupy, gotowanie, sprzątanie, spacery) chętnie w niepełnym wymiarze godziny tel. (22) 428-55-33 lub 608-399-228

SPRZEDAM• Biurko pod komputer, olcha, nowe; torba garderobiana, czarna 60x60 cm, po

rozłożeniu 120 cm; opona letnia z felgą Fulda 175x65x14, szt. 1, opony letnie Dunlop 175x65x14 szt. 2 – tel. 505 995 268.

• Sprzedam rower młodzieżowy AUTHOR-MATRIX. Rozmiar kół – 24’, kolor – złoty, stan bardzo dobry. Tel. 606 919 655.

• Sprzedam za 100 zł lodówkę POLAR 125 (1 m wysokości) z bardzo dobrym agregatem. Tel. 22 835 05 76 – wieczorem, 602 035 752.

KUPIĘ• Samochód Opel Corsa lub Skoda Fabia po 2000 r. od pierwszego właściciela

tel. 22 841 39 50• Kupię ekonomicznego fiata lub daewoo po 2000 roku – pierwszy właściciel.

Tel. 503 917 057.• Samochód produkcji japońskiej do 18 tys. zł, kilkuletni, z pierwszej ręki, tel.

516 533 487

LOKALE • Działkę w gminie Załuski pow. Płońsk 3200 m2, tel. 519 652 128• Wynajmę pokój mężczyźnie pracującemu. Tel. 22 834 26 48.• Zamienię mieszkanie 53 m2 własnościowe, Słodowiec metro, ładne rozkładowe,

3 pok., widna kuchnia, I piętro w czteropiętrowym bud., balkon, zieleń, parking, zamienię na mniejsze, chętnie Bielany, do II piętra w niskim bloku lub na mały domek blisko Warszawy, tel. 798 992 264.

• Mieszkanie 38 m2, I piętro z balkonem, ul. Fonty 12 do wynajęcia. Tel. 601-396-593.

• Zamienię kawalerkę 27 m2, ul. Popiełuszki blisko stacji Metra Marymont, na większe na Żoliborzu lub Bielanach, tel.: 504-100-703.

• Piękna działka budowlana 2500 m2, okolice Czosnowa, tel. bezpośrednio 503 174 888.

Ogłoszenia drobne• Sprzedam 2-pokojowe mieszkanie na Chomiczówce, przy ul. Kluczowej (46

m2). tel.692 36 72 50 • Zamienię mieszkanie 53 m2 własnościowe, Słodowiec metro, ładne rozkładowe,

3 pok., widna kuchnia, I piętro w czteropiętrowym bud., balkon, zieleń, parking, zamienię na mniejsze, chętnie Bielany, do II piętra w niskim bloku lub na mały domek blisko Warszawy, tel. 798 992 264.

• Piękna działka budowlana 2500 m2, okolice Czosnowa, tel. bezpośrednio 503 174 888.

USŁUGI• Remonty oraz wykończenia: glazura, terakota, gładzie, malowanie, elektryka,

hydraulika, zabudowy gips karton, szafy wnękowe, meble na wymiar, kowalstwo artystyczne tel. 886 064 081.

• Gładzie gipsowe, sufity, ścianki karton – gips, glazura, terakota, panele podło-gowe, malowanie i osadzanie drzwi. Tel. 503 910 884.

• „Złota Rączka”, drobne naprawy domowe, malowanie, odnawianie mieszkań, hydraulika. Tel. 501 763 758.

• Maria Fukś – Wynajem pokoi w Centrum Białki Tatrzańskiej. Pokoje z łazienkami, TV, domowa kuchnia i atmosfera. Tel. 600-200-223.

• Naprawa telewizorów w domu klienta. Tel. 505 924 334.• ADWOKAT – porady, sprawy sądowe: cywilne, rodzinne, karne. Ul. Marszał-

kowska 85 lok.2, tel. 22 625 52 52, kom. 606 303 309• Pranie dywanów i tapicerki meblowej. Tel. 517 360 997.• Przeprowadzki, transport – solidnie, bezstresowo, faktury VAT. Tel. 22 833

65 19, 601 75 38 45.• Serwis komputerowy. Naprawy i modernizacje sprzętu komputerowego,

usuwanie wirusów, faktury VAT, tel. 606403914• Dezynsekcja mieszkań i pomieszczeń użytkowych. Tel. 604 116 030.• Ubezpieczenia PZU: mieszkań i domów, komunikacyjne. Umów się z agentem

PZU – tel. 725 687 218.• Firma wykonuje usługi remontowe: hydraulika, elektryka, glazura oraz inne

wykończenia. Wieloletnie doświadczenie. Warszawa, tel. 692 206 694.• Autowypożyczalnia24 – osobowe minivany, dostawcze, tel. 515 402 420.• Poprowadzę księgowość. Licencja MF. tel. 667-897-480.• Usługi transportowe: Alko przeprowadzki, tel. 512 139 430.• Sprzątanie piwnic, wywóz mebli, tel. 694 977 485.• Malarz doświadczony wykona remonty małe i duże; gładź gipsowa, tapeta, wy-

kładzina. Błyskawiczne terminy, umiarkowane ceny, wysoka jakość – osobiście. Tel. 502 255 424, 22 835 66 18.

NAUKA• St. Szerm. Legia Warszawa zaprasza chętne dzieci w wieku 9 – 14 lat na

zajęcia z szermierki sportowej. Zajęcia odbywają się przy ul. Powązkowskie 59. Dodatkowe informacje pod nr tel. 668 594 894

• Studentka udzieli lekcji angielskiego. Dzielnica Bielany – 30 zł za godzinę. Tel. 697 960 691

• Korepetycje z matematyki. Tel. 22 835 12 05.• Niemiecki, absolwentka lingwistyki UW, doświadczenie, tanio i solidnie, tel.

514 454 160.• Angielski – korepetycje, konwersacje, nowa matura. Dzieci, młodzież, dorośli.

Tel. 22 864 02 31.• Matematyka, chemia – egzamin poprawkowy. Tel. 22 864 21 04.

INNE• Oddam za darmo monitor komputerowy 17”, 10-letni, tel. 660 671 021

Następny numer „Naszych Bielan” ukaże się pod koniec sierpnia br.

Sport, hobby, przemysłKonie na Bielanach

Dla wielu osób świeże wspomnienia z dłuższego weekendu w maju wiążą się z krótkim wypadem za miasto,

luźnym piknikowym nastrojem, a także dłu-gimi spacerami po rozśpiewanych lasach, kwitnących łąkach czy zapachem grillowanej kaszanki. Z ogniskami, piwem, śpiewem... Ku naszemu zaskoczeniu ta odrobina wolności w porównaniu z uporządkowanym, miejskim życiem, szybko regeneruje nasze siły, podob-nie zresztą, jak obserwowanie budzącej się do życia przyrody – intensywnie wzmacnia nasze dobre samopoczucie. I pytamy – jak można przedłużyć te chwile?

Na całe szczęście Bielany pięknieją z dnia na dzień. Przybywa placów zabaw dla dzieci, tras rowerowych, schludnych kafejek. W blo-kach na osiedlu „Ruda” i nie tylko, jest czysto i bezpiecznie, windy zadbane, trawniki oto-czone płotkami i pełne kolorowych ogródków. Mieszkańcy Bielan, w szczególności u zbiegu ulic: Klaudyny, Gwiaździstej czy Podleśnej, mają jeszcze to szczęście, że spacerować mogą zarówno po lesie Bielańskim, jak i nad Kanał-kiem. Czy czegoś brak w tej idylli?

Dużo zakazówŻycie w osiedlach mieszkaniowych, nawet w

tak atrakcyjnych terenach, jak Bielany, w istotny sposób ogranicza jednak ludzką wolność, swobo-dę, żywiołowość. Aby wszystkim dobrze się żyło, trzeba wywiązywać się z ustalonych obowiązków, przestrzegać zakazów, w efekcie których mamy coraz bardziej ograniczony kontakt z przyrodą. Na przykład – gdzieniegdzie są zakazy dokar-miania gołębi, nie wolno wprowadzać psów (na smyczy i bez) do Lasku Bielańskiego (rezerwat przyrody), rowerem można tam jeździć wyłącz-nie po wytyczonych szlakach i generalna zasada – cisza nocna od godziny 22.00.

Trzeba przyznać, że zakaz wprowadzania psów do Lasku Bielańskiego łamany jest przez nielicznych śmiałków. Ci jednak „przyłapani na gorącym uczynku” otwarcie przyznają, że ich zdaniem to absurd. Apelują o wprowadzenie mniej restrykcyjnych wymagań i żałują, że nie ma przynajmniej przyzwolenia na spacery z psem na smyczy. Czworonogi nie stanowiłyby wtedy żadnego zagrożenia dla tutejszej fauny i flory a niewątpliwie dodawałyby otuchy między innymi matkom z dziećmi spacerującym samotnie albo w grupach. Po lasku biega przecież wielu mężczyzn i takie przypadkowe spotkania naprawdę mogą napędzić strachu niejednej kobiecie.

Farma „Jednorożec”Ze względu na liczne miejskie ograniczenia,

przydałyby się więc w miastach miejsca totalnej integracji z przyrodą. Taką oazą i możliwością poznania relacji ludzkich i zwierzęcych są

miejskie kluby jeździeckie. Tam można odkryć niezwykły świat, w którym bohaterami są konie, psy, kozy, kury, koty, myszy, muchy oraz ludzie, którzy razem, w sobie wiadomy sposób, tworzą współpracujące ze sobą stado. Psy, które pilnu-ją, ale miło witają gości; koty, które wszystkim ochoczo wskakują na kolana; kozy, które możesz wydoić, a także konie, które rżą, gdy podcho-dzisz, nie tylko z marchewką. Na takie oazy jest jednak coraz mniej miejsca w Warszawie i groźba likwidacji niektórych z istniejących – coraz bardziej realna. To wielka strata, bo przy koniach, na koniach a nawet pod nimi (czysz-cząc im kopyta) mocniej pulsuje krew w żyłach

i czuć, jak wyzwalają się w ludziach stłumione emocje. Tamtejsza at-mosfera jest niezwykła i podobnie, jak krótkie wypady weekendowe, błyskawicznie regeneruje ludzką energię.

Ten s i lny wpływ zwierząt na ludzi starają się spożytkować różno-rodne fundacje, na przy-kład stowarzyszenie Far-ma „Jednorożec”, która od kilku miesięcy działa na Bielanach, przy ulicy Reymonta 4/43 (tel. 601-515-045). Zajmuje się m.in. odblokowywaniem

reakcji emocjonalnych za sprawą animoterapii i dogoterapii. – Zwierzęta nie obrażają się tak, jak ludzie i są stałe w uczuciach. To wspaniali terapeuci – mówi Anna Czubak, prezes stowa-rzyszenia. To nowe stowarzyszenie (działa od listopada 2009 r.) zatrudnia i współpracuje z psychologami, socjologami i terapeutami, któ-rzy służą pomocą w szczególności dzieciom z zaburzeniami emocjonalnymi. Obecnie stowa-rzyszenie pracuje nad stworzeniem pierwszego w Polsce ośrodka terapeutycznego, gdzie opie-kując się specjalnie do tego przeszkolonymi zwierzętami, dzieci i młodzież będą pracować nad zmianą swojego funkcjonowania.

Nasze konieChociaż od wielu lat na Bielanach działa

Polski Związek Jeździecki (PZJ), nie przekłada się to na rosnącą liczbę tutejszych ośrodków jeździeckich. Wręcz przeciwnie. Obecnie ogól-nodostępny dla mieszkańców Bielan jest żoli-borski klub „Agmaja”, opisywany w poprzednim numerze miesięcznika. Nieopodal tej placówki przez kilkanaście lat istniał także inny klub rekre-acji konnej „Wiarus” (pozostałość rewii konnej), który nad Kanałkiem i w różnych miejscach Warszawy organizował bardzo ciekawe pokazy: jazdy rycerstwa, husarii i szwoleżerów, poczty węgierskiej, dżigitówki, tresury konia ze wspię-ciami i kładzeniem Piwonii (klacz) włącznie! Jeszcze wcześniej, tj. w latach 70-tych XX wieku w Lasku Bielańskim był wspaniały plac zabaw, którego jedną z atrakcji były dwa żelazne konie, które kręciły się w kółko oraz ogromny słoń.

Obecnie niewiele jest śladów koni na Biela-nach. Pozostały nam sztuczne konie naturalnej wielkości na balkonach PZJ i miesięczniki, które można kupić w Empikach i (ciekawostka!) – w kiosku przy największym sklepie na osiedlu „Ruda”. W nim dostępne są „Konie i Rumaki” oraz „Koń Polski”. Pewnie ten lokalny sentyment do czasopism poświęconych jeździectwu jest wynikiem bliskości Polskiego Związku Jeździec-kiego i faktu, że jego prezes przez kilkanaście lat mieszkał dokładnie 200 metrów dalej.

Olga Gajda

Psy, które uczestniczą w zajęciach z do-goterapii rzeczywiście podobne są do wilków. Dlaczego Fundacja „CZE-NE-KA” wybrała właśnie tę rasę?

Rasa Alaskan Malamute jest rasą pierwot-ną, najbliżej spokrewnioną z wilkami. Jeszcze stosunkowo niedawno Indianie krzyżowali te psy z wilkami. Zdecydowaliśmy się na tę rasę, ponieważ fascynuje mnie kultura indiańska i dlatego swego czasu kupiłam psa tej rasy. Potem przybyły kolejne. Praprabacia kilku z nich grała nawet w polskim serialu „Janka”.

Ile macie państwo psów w fundacji?10 Alaskan Malamute, 4 samojedy, labra-

dory, golden retrievera i pekińczyka.Kundle też są wykorzystywane w pracy

z dziećmi?Zamiast słowa „kundel” używamy –

„mieszaniec”, ponieważ sympatyczniej się kojarzy. Jednak w dogoterapii używamy głównie psów rasowych, chociaż nieko-niecznie z rodowodem, gdyż mają one szereg określonych cech wynikających z przynależ-ności do danej rasy i dzięki temu jest większe prawdopodobieństwo uzyskania pożądanych zachowań. Ale oczywiście nie wykluczamy mieszańców.

Kiedy doceniono dogoterapię jako sku-teczną metodę leczniczą?

Z tym docenianiem jest ciągły problem, a wynika to głównie z niedoceniania tej metody. W naszej fundacji stosowana jest od 23 lat.

Najbardziej dobitne przykłady na pozy-tywny wpływ psa na zdrowie pacjentów...

Pod naszą opieką był 11-letni Adaś, który urodził się z upośledzeniem intelektualnym. Nic nie mówił, miał problemy ze wzrokiem i nawet jego mama już zwątpiła w możliwość kontaktu werbalnego z synem. Okazało się jednak, że po kilku miesiącach dogoterapii powiedział słowo „piesek”. Od tego momentu rozpoczęliśmy naukę poszczególnych słów i po pół roku zajęć odnotowaliśmy kolejny sukces. Jego mama płakała ze wzruszenia, gdy wów-czas jej 12-letni syn powiedział do niej po raz pierwszy – „mama”.

Rozmawiała Olga Gajda

Z docenianiem jest ciągły problemRozmowa z Marią Czerwińską, prezesem

Fundacji Przyjaźni Ludzi i Zwierząt „CZE-NE-KA”

Maria Czerwińska

Fot.

O. G

ajda

Fot.

O. G

ajda

Page 15: Piknik „Witaj Lato na Bielanach” - Serwis (PL)bielany.waw.pl/data/newspapersFiles/nb_7.pdf2 URZĄD Nasze Bielany nr 7/2010 Z prac Zarządu Dzielnicy W okresie od 19 czerwca do

MŁODZIEŻ 15Nasze Bielany nr 7/2010

omimo że odbywał się po raz 13. rajd rowerowy do Puszczy Kampinoskiej 12 czerwca odbył się bez niespodzianek.

Nawet pogoda sprzyjała uczestnikom prze-jazdu z poszczególnych punktów startowych: Bemowa i Woli, Bielan i Żoliborza, Starych Ba-bic, Izabelina, Łomianek, Czosnowa i Nowego Dworu. Trasami i ścieżkami rowerowymi z ww. punktów startowych do sienkiewiczowskiego historycznego Lipkowa pedałowało 400 uczest-ników. Wszyscy potwierdzali swoją obecność na punkcie kontrolnym w Sierakowie, przejeż-dżając wyznaczoną przez organizatora trasą. Porządek i organizację przejazdu zapewniło Towarzystwo Przyjaciół Kampinoskiego Par-ku Narodowego przy wydatnym udziale jego Dyrekcji.

Jest już tradycją, że rajd odbywa się w czerwcu, ale w tym roku na frekwencję uczestników miały wpływ imprezy kulturalne i sportowe, które były organizowane przez poszczególne dzielnice, miasto oraz różne instytucje, co znacznie pogorszyło nam fre-kwencję (o blisko 50%) w porównaniu z latami ubiegłymi.

Na trasie przejazdu towarzyszyła nam pogoda „rowerowa” – było wietrznie, ale sło-necznie. Wśród uczestników zmierzających do mety w Lipkowie znalazła się znaczna grupa dzieci w wieku 8-12 lat, całe rodziny oraz grono przyjaciół i znajomych, którzy tradycyjnie biorą udział w naszej imprezie. Organizatorzy spełnili oczekiwania rajdow-ców w zupełności, gdyż wyznaczyli atrakcyjne trasy przejazdu (piękno krajobrazów parku), zapewnili bezpieczeństwo (leśnie trakty) oraz przybliżyli miejsca pamięci narodowej (Kampania Wrześniowa 1939 r. i Powstanie Warszawskie).

Bezpieczeństwo przejazdu w miejscach newralgicznych zapewniła nam Komenda Stołeczna Policji oraz komisariaty rejonowe, za co organizatorzy są bardzo wdzięczni.

Jednak nie była to feralna 13-tka!13. Rajd Rowerowy do Puszczy Kampinoskiej

Podziękowania składamy także poszczegól-nym dzielnicom i gminom oraz Starostwu Warszawsko-Zachodniemu, które ufundowały nagrody dla uczestników rajdu na łączną sumę 10 500 zł. Nagrody i upominki zostały rozlo-sowane na mecie w Lipkowie wg złożonych i potwierdzonych kuponów w punkcie kontro-lnym w Sierakowie. Nagrody otrzymali także uczestnicy konkursu sprawności rowerowej w jeździe na czas.

Organizatorzy rajdu dziękują szczegól-nie fundatorom nagród: urzędom dzielnico-wym Bemowa, Bielan, Woli i Żoliborza oraz urzędom gminnym Izabelina, Łomianek, Starych Babic oraz Starostwu Warszawa-Zachód, Komendzie Stołecznej Policji. Dzięki nim uczestnicy ze szczególnym zainteresowaniem oczekiwali na wyloso-wanie numeru swojego kuponu startowego i nagrodę-niespodziankę, których łącznie

było ponad 140, w tym kilka rowerów oraz akcesoriów rowerowych, zapewniających bezpieczną jazdę.

Jedną z liczniejszych i fachowo zorgani-zowanych grup była nasza ekipa bielańska (startująca z AWF), która liczyła ponad 500 osób i przejechała trasę liczącą ponad 35 km. Tradycyjnie razem z nami startowali człon-kowie klubu rowerowego „Trybik” z Pragi-Północ. Rada naszej dzielnicy ufundowała nagrody dla uczestników na łączną sumę 1500 zł, w których partycypowali także nasi rowerzyści. Na mecie organizatorzy zaprosili wszystkich do „stołu biesiadnego”, na któ-rym znalazły się napoje, pieczone kiełbaski i schab. Dotlenieni, w radosnej atmosferze rozjechaliśmy się do domów, umawiając się na spotkanie (oby w liczniejszym gronie!) w przyszłym roku.

Adrian Gawerski

Rozpoczęła się realizacja inicjatyw

grup młodzieżowych w ramach programu

„Bank Młodzieżowego Wolontariatu”

rogram „Bank Młodzieżowego Wolonta-riatu” jest realizowany przez Polską Fun-dację Dzieci i Młodzieży we współpracy

z Urzędem Dzielnicy Bielany m.st. Warszawy i Młodzieżową Radą Bielan.

Do udziału w programie mogły się zgła-szać grupy młodzieży w wieku od 15 do 20 lat, liczące co najmniej 4 osoby, które mają ciekawy pomysł na działania na rzecz rozwoju swojej społeczności. Udział w programie to nie tylko niepowtarzalna przygoda, ale również okazja do zdobycia cennych umiejętności i doświadczenia, które może zaprocentować w późniejszym życiu zawodowym. Grupy, które otrzymały dotację, przeszły bezpłatne, profesjonalne szkolenia z takich zagadnień jak: współpraca w grupie, planowanie harmo-nogramu działań i budżetu czy zarządzanie projektem. Szkolenia były organizowane przez Polską Fundację Dzieci i Młodzieży.

W obecnej edycji programu bierze udział osiem grup młodzieżowych. Zgłoszone przez nich pomysły zostały dofinansowane kwotą do 1800 złotych każdy. Projekty realizowane w obecnej edycji to między innymi nakręcenie filmu sensacyjnego planowane przez grupę Towarzysz Hubertov Production, stworzenie kabiny nagraniowej w klubie młodzieżowym ZIS przy ul. Zofii Nałkowskiej 11, który planuje grupa OTB (O To Biega).

Wszystkie projekty młodzieżowe zostaną zrealizowane między 1 czerwca 2010 r. a 31 lipca 2010 r.

Więcej informacji o Banku Młodzieżowego Wolontariatu można znaleźć na stronach www.pcyf.org.pl oraz www.bielany.waw.pl.

M.Sz.Program Bank Młodzieżowego Wolontariatu jest realizowany w ramach Europejskiego Roku Walki z Ubóstwem i Wykluczeniem Społecznym.

czerwca 2010 r. w ratuszu Dzielnicy Bielany odbyło się spotkanie Burmi-strza Dzielnicy Bielany, Zbigniewa

Dubiela absolwentami bielańskich szkół

Bielańskie Orły 2010Podsumowanie roku szkolnego

podstawowych, którzy uzyskali maksymalny wynik ze sprawdzianu po szóstej klasie szkoły podstawowej, tj. 40 punktów oraz 1 absolwent gimnazjum, który zdobył maksymalną w dziel-

nicy liczbę 97 punktów na 100 możliwych na egzaminie gimnazjalnym. Na spotkanie wy-różnieni przybyli w towarzystwie dyrektorów szkół, rodziców, a nawet rodzeństwa.

Burmistrz Zbigniew Dubiel oraz Zofia Gajewicz, naczelnik Wydziału Oświaty i Wy-chowania pogratulowali wszystkim sukcesów i życzyli powodzenia na dalszych etapach edukacji. Pan Burmistrz wyraził też ogromną radość z tak dobrych wyników, podkreślając jednocześnie, że choć jest to głównie zasługą samych uczniów, ich zdolności i pracowitości, to jednak warto zwrócić uwagę na wkład pracy w ten sukces nauczycieli i rodziców.

Każdy z uczniów otrzymał list gratulacyjny i pamiątkową nagrodę książkową. Wśród wy-różnionych absolwentów szkół podstawowych znalazły się następujące osoby:

● Karol Umiastowski, absolwent Szkoły Podstawowej nr 53 przy ul. Rudzkiej 6,

● Michał Fabisiak, absolwent Szkoły Podstawowej nr 53 przy ul. Rudzkiej 6,

● Zuzanna Janusz, absolwentka Szkoły Podstawowej nr 80 przy ul. Aspekt 48,

● Damian Liszewski, absolwent Szkoły Podstawowej nr 209 przy ul. Reymonta 25,

● Mateusz Śliwiński, absolwent Szkoły Podstawowej nr 214 w Zespole Szkół nr 56 przy ul. Fontany 1.

Najlepszy wynik z egzaminu gimnazjalne-go – aż 97 punktów na 100 możliwych, uzyskał Wojciech Głogowski, absolwent Gimnazjum nr 77 im. Ignacego Domeyki w Zespole Szkół nr 51 przy ul. Staffa 3/5.

Tradycyjnie po krótkim spotkaniu przy słodyczach wszyscy uczestnicy pozowali w sali konferencyjnej do pamiątkowej fotografii.

Aleksandra Ziach

Część naszej grupy z Bielan przed kościołem w Lipkowie

Pamiątkowa fotografia uczestników spotkania

Fot.

T. O

lech

owsk

iFo

t. A.

Gaw

ersk

i

24

PP

Page 16: Piknik „Witaj Lato na Bielanach” - Serwis (PL)bielany.waw.pl/data/newspapersFiles/nb_7.pdf2 URZĄD Nasze Bielany nr 7/2010 Z prac Zarządu Dzielnicy W okresie od 19 czerwca do

KULTURANasze Bielany nr 7/201016

Fot.

Z. M

oraw

ski

dokończenie ze str. 1I Zawody Strongman o Puchar

Burmistrza Dzielnicy Bielany odbyły

się w ramach Pucharu Polski Strong-Man i zapewniły 4 godziny mocnych wrażeń. Czołowi zawodnicy stanęli do walki w kilku widowiskowych konkurencjach, dając świadectwo swojej ogromnej siły fizycznej i wytrzymałości. Zobaczyliśmy takie konkurencje, jak m.in. przerzucanie opon, szkocka belka, waga płaczu, zegar oraz martwy ciąg. W programie zawodów były również konkurencje dla publiczności. Sportowcy, którzy wzięli udział w zawodach to: Sławo-mir Toczek „Mały”, Robert Kalinow-ski „Kali”, Ireneusz Kuraś „Gryzli”, Tyberiusz Kowalczyk „Tyberian”, Krzysztof Radzikowski „Kaczor”, Andrzej Zieleniecki „Skorpion” oraz Tomasz Nowotniak „Dragon”. Sędziował: Jarosław Dymek „Ralf ”. Imprezę żywiołowo i z humorem po-prowadził Bartosz Brzeskot. Puchar

Piknik „Witaj Lato na Bielanach”Burmistrza Dzielnicy Bielany m.st. Warszawy zdobył Krzysztof Radzi-kowski „Kaczor”. Nagrody i puchar

wręczyli sportowcom zastępcy bur-mistrza Dzielnicy Bielany – Marek Keller i Grzegorz Pietruczuk.

Zabawa na DechachRównocześnie w godz. 14.00-

18.00 po drugiej stronie skweru przy stacji metra Słodowiec odbywała się plenerowa potańcówka, która staje się już dobrą tradycją bielańskich pikników. Młodzi i starsi wirowali na parkiecie w rytm dawnych war-szawskich szlagierów, fokstrotów, walczyków, tang i sztajerków. Tym razem zagrały do tańca tradycyjne kapele starowarszawskie – Kape-la Praska oraz Kapela Zdzisława Patera z Chmielnej. Na koniec w klimat tradycyjnej mazowieckiej wsi przenieśli nas uczniowie wiej-skich muzykantów – kapela Janusz Prusinowski Trio. Zabrzmiały polki,

oberki i mazurki, tradycyjne tańce polskie, niegdyś znane jak Polska długa i szeroka, dziś nieco zapo-mniane... Podczas zabawy odbyły się też warsztaty tańców z pierwszej połowy XX wieku. Animatorem części muzyczno-tanecznej podczas pikniku „Witaj Lato na Bielanach” było Stowarzyszenie Dom Tańca wspierane przez Fundację Czas Tra-dycji. Teatrzyk kukiełkowy „Wiech

na 102”, przygotowany przez Teatr Scena Lubelska 30/32 przywołał dawny język i obyczaje starej War-szawy. Dialogi zasłyszane niegdyś na ulicach przez słynnego felietonistę Stefana Wiecheckiego „Wiecha” te-raz na nowo wybrzmiały w zupełnie nowej scenerii XXI wieku.

Teatr Plac Zabaw przygotował dla dzieci konkursy i zabawy cyrkowe. Promował jednocześnie swój najnow-szy spektakl „Elmer, słoń w kratkę”, który właśnie w wakacje prezentowa-ny jest na kilku bielańskich placach zabaw i na boiskach szkolnych w ramach akcji „Lato w Mieście”.

Dla zdrowia i urodyWyspa Zdrowia i Urody – cie-

szyła się jak zawsze dużym zaintere-sowaniem. Jeszcze przed oficjalnym otwarciem do stoisk, w których moż-na było zrobić badania bądź uzyskać poradę medyczną i kosmetyczną, ustawiały się kolejki. Oblegany był również punkt Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Trzeźwy Kierowca – wielu śmiałków chciało spróbo-

wać swoich sił na ścieżce ćwiczeń z „alko-goglami”. Odwiedzających piknik przyciągało także Miasteczko Ruchu Drogowego, przygotowane przez Straż Miejską i Policję. Na sto-iskach Bielańskiego Ośrodka Kultury

oraz Biblioteki Publicznej dzieciaki miały możliwość wzięcia udziału w wielu zabawach plastycznych i ruchowych.

Dokąd z Raz Dwa Trzy?Gwiazdą wieczoru był zespół

Raz Dwa Trzy, który w tym roku świętuje 20-lecie swojego istnienia. Ostatnia dziesiąta płyta zespołu „Skądokąd” wydana w marcu tego roku zachwyca naturalnym brzmie-niem i niezwykle refleksyjnymi, poruszającymi tekstami Adama Nowaka. Płyta już sprzedała się w nakładzie 30 tys. egzemplarzy i zyskała miano platynowej. Na Biela-nach muzycy zaprezentowali długi, różnorodny program. Usłyszeliśmy utwory znane z kilku krążków wy-danych w ostatnim 20-leciu: „Czy te oczy mogą kłamać” A. Osieckiej , „Czarna Inez” „Trudno nie wierzyć w nic”, „Tak mówi Pismo” czy z naj-nowszej płyty: „Zgodnie z planem (może świt błyśnie)”. A na ostatni bis przepięknie wybrzmiał utwór Franka Sinatry „My way”... Bielański koncert potwierdził wciąż doskonałą formę zespołu, przejmujące brzmie-nie muzycznych aranżacji i porusza-jący wokal Adama Nowaka.

Paulina Szczuczko-Jędruszak

ie udało się pogodzie prze-szkodzić w zabawie uczest-nikom Bielańskiego Pikniku

przy Stawach Brustmana, który odbył się w sobotę 19 czerwca. Orga-nizatorzy imprezy: Dzielnica Bielany m. st. Warszawy, Rada Osiedla i Administracja Osiedla Wawrzyszew, Bielański Ośrodek Kultury oraz sponsor firma Multimedia przygoto-wali dla uczestników pikniku szereg zabaw, pokazów i koncertów.

Zorganizowano m. in. zabawy dla najmłodszych i młodzieży (turniej gier planszowych, przejażdżka konna, tele-tombola, dmuchane zjeżdżalnie, ma-lowanie twarzy, itd.). Na scenie zapre-zentowały się dziecięce i młodzieżowe zespoły taneczne, wokalne i muzyczne z placówek kulturalnych i oświatowych Dzielnicy Bielany.

Wczesnym popo-łudniem z inicjatywy Zygmunta Morawskie-go, Przewodniczącego Komisji Bezpieczeń-stwa i Ochrony Środo-wiska przedstawiciele władz Urzędu Dziel-nicy Bielany w osobie radnej Haliny Szerszeń i Grzegorza Pietruczu-ka – Zastępcy Burmistrza Dzielnicy Bielany oraz dyrektora BOK, Piotra Wojewódzkiego posadzili 15 drze-wek... Czyżby zapowiedź początku nowej rzeczywistości, perspektywy rozwoju dzielnicy?

Pod wieczór mogliśmy zoba-czyć pokaz Capoeiry – sztuki walki wywodzącej się z tradycji afrykań-skiej i brazylijskiej, której istotą są elementy tańca i walka będąca tak naprawdę bardziej sztuką uniku niż ataku.

A na sam koniec jak dwie wiśnie na torcie – dwa koncerty zespołu Pablopavo & Ludziki oraz East West Rockers... Całość imprezy uatrakcyj-niał kiermasz rękodzieła, produktów spożywczych, kosmetycznych, sto-iska gastronomiczne, gdzie można było zjeść pyszne gofry, karkówkę i kiełbaskę z grila, a na koniec sym-bolicznie niezdrową watę cukrową, obwarzanki i popcorn! I nie spadła ani kropla deszczu, choć prognoza

pogody nie dawała żadnej nadziei..., a jednak udało się przejść przez cała sobotę przy stawach Brustmana, su-chą nogą, tak mało niby, a tak cieszy... Do następnego razu!

Agnieszka Kotlarska

Piknik przy Stawach Brustmana

lisko 50 zawodników wzięło udział w Wakacyjnym Turnieju Piłki Nożnej organizowanym

przez Centrum Rekreacyjno-Sporto-we Warszawa Bielany oraz Stowarzy-szenie Pomocy Dzieciom „Gniazdo” w ramach akcji „Lato w Mieście 2010”. Zawody rozegrane zostały 14 lipca na boisku wchodzącym w skład kompleksu sportowego „Syrenka 1” przy Parku Olszyna, ul. Duracza.

Do turnieju zgłosiło się sześć drużyn reprezentujących Bielany, Żoliborz, Wolę oraz Bemowo. Zespo-ły zostały podzielone na dwie grupy. Ich zwycięzcy spotkali się w finale, a zdobywcy drugich miejsc walczyli o 3 miejsce. Poziom turnieju był bar-dzo wysoki, gdyż młodzi sportowcy prezentowali finezyjne zagrania oraz imponowali zaangażowaniem i wolą walki. Nie zabrakło przepięknych goli, jak również zapierających dech w piersiach parad bramkarskich. Zwycięstwo w rozgrywkach od-niosła drużyna „Satelitos”, która w finale pokonała „Sourt Squad”. Na najniższym stopniu podium stanęła ekipa „FC Ptaszki”, która po zaciętej

Wakacyjne rozgrywki „Lato w Mieście 2010”

walce niespodziewanie, aczkolwiek zasłużenie, pokonała „Smerfy”.

Do zawodników trzech naj-lepszych drużyn trafiły medale oraz dyplomy, a do wszystkich graczy słodycze. Przyznano także wyróżnienia indywidualne, dla najlepszego strzelca, zawodnika, bramkarza i obrońcy. – Dziękuję wam za wspólną, emocjonującą za-bawę i cieszę się, że zdecydowaliście się mimo upału wziąć udział w tym turnieju – mówiła Anna Szymczak-Gałkowska, dyrektor CRS Bielany, która osobiście wręczała nagrody zawodnikom. – W te wakacje na

pewno zorganizujemy jeszcze jeden turniej i mam nadzieję, że spotkamy się ponownie, być może w jeszcze szerszym gronie – dodała.

W oczekiwaniu na kolejny tur-niej, można podszlifować swoje umiejętności na boiskach „Syrenka 1” przy ul. Duracza i na kompleksie sportowym „Orlik 2012” przy ul. Rudzkiej 6. W ramach trwającej akcji „Lato w Mieście 2010” od poniedział-ku do piątku w godz. 9.00-13.00 na obu obiektach obecni są instruktorzy, którzy prowadzą zajęcia zarówno dla dzieci, jak i młodzieży.

CRS Bielany

Zmagania strongmanów

Spektakl „Wiech na 102”

Po turnieju wspólne zdjęcie

Halina Szerszeń i Grzegorz Pietruczuk sadzą drzewko

Fot.

Arch

. CRS

Bie

lany

Fot.

Arch

. WKS

-KU

Fot.

T. A

dam

owic

z

B

N