Pierwszy Dzwonek w Nowej Polskiej Szkole, w Bracknell
-
Upload
malgorzata-bugaj-martynowska -
Category
Documents
-
view
30 -
download
0
description
Transcript of Pierwszy Dzwonek w Nowej Polskiej Szkole, w Bracknell
Pomysł utworzenia pol-skiej szkoły w Bracknell narodził się spontanicz-
nie. W styczniu tego roku na jednej z polskich play
group (miejsc integra-cyjnych dla dzieci i ich
opiekunów) spotkały się Katarzyna Stępień i Mag-
dalena Głowacka. Panie znały się słabo, ale nawią-
zały rozmowę na temat dzieci: ich problemów, wychowania, wreszcie
kształcenia. Magdalena zapytała wprost: „Czy nie
myślałaś o utworzeniu polskiej szkoły w Brack-
nell?” I tak się zaczęło.
Katarzyna Stępień jest absolwentką Uniwersytetu Wrocławskiego, na którym ukończyła historię. Zaraz po studiach podjęła pracę w jednym z wrocławskich gim-nazjów integracyjnych. Na potrzeby pracy w tej szkole ukończyła kurs z zakresu oli-gofrenopedagogiki. Mieszka na Wyspach od 2005 roku. Tutaj w ramach programu „English as an Additional Language” pomaga polskim dzieciom w przedszkolach i zerówkach. W ramach projek-
tu jeździ po okolicznych szko-łach. Obecnie wspiera dzieci z pięciu polskich rodzin. Jeszcze do niedawna była nauczyciel-ką historii w polskiej szkole sobotniej im. Henryka Sien-kiewicz w Slough. Pracowała tam od 2007 roku, ale musiała zrezygnować w związku z no-wymi planami…
Magdalena Głowacka w Bracknell mieszka od kilku lat. Jest osobą przedsiębiorczą, zna się na administracji, biz-nesie i księgowości. Podnaj-muje domy, prowadzi zakład fryzjerski. Ma też firmę bu-dowlano-dekarską. A od 2006 roku jest właścicielką sklepu, który dla lokalnej społeczno-ści polskiej stał się miejscem spotkań. Nasi rodacy są tutaj liczebną grupą – przychodzą
do „polskiego sklepu” całymi rodzinami, również z dziećmi w wieku szkolnym.
Obie panie (trzeba dodać, że mamy dla dwójki i trójki dzie-ci) stanęły przed wspólnym dla całej lokalnej społeczności polskiej zagadnieniem-pyta-niem: w jakim stopniu będą w przyszłości posługiwały się pol-szczyzną, co z historią, geogra-fią, co z polską kulturą…? Mąż Magdaleny jest Anglikiem, w domu na co dzień mówią po angielsku, ona sama obawia się, że „nie będzie miała czasu, ani motywacji, by uczyć swoje dzieci języka polskiego”.
Polskich rodzin w podob-nej sytuacji jest wiele, a do najbliższej szkoły w Reading czy Slough trzeba dojeżdżać w jedną stronę dobre półgo-
dziny. „Nie wszystkie rodziny mogą sobie na to pozwolić” – mówi Magdalena.
Dlatego pomyślały o potrze-bie utworzenia polskiej szkoły i o tym, że mogłyby się wza-jemnie w tym przedsięwzięciu wspierać i uzupełniać.
Pierwsze koty za płotyW krótkim czasie od roz-
mowy powstał pierwszy plan. Ułożono ankietę, której pyta-nia dotyczyły zainteresowania powstaniem polskiej szkoły. Należało w niej także umieścić swoje dane kontaktowe oraz imię, nazwisko i wiek dziecka – przyszłego ucznia szkoły. W ciągu trzech miesięcy na listę wpisały się aż 72 rodziny. W tym samym czasie panie na-głośniły swój pomysł (projekt
pt. „Nasza klasa”) na jednym z portali społecznościowych. Po-tem wiadomości pojawiły się w lokalnej gazecie „Bracknell Standard, innych darmowych gazetach i polskich portalach internetowych. Dzięki temu inicjatywa została dobrze na-głośniona.
W maju odbyły się spotka-nia z rodzicami uczniów. Obie panie udzielały informacji do-tyczących szczegółów pomysłu. Spotkania odbyły się w kliku turach – rano i popołudniu ... u Magdaleny w domu. Wzięło w nich udział prawie 40 rodzin. Organizatorki wszystkim zain-teresowanym przedstawiały kolejno cele powstania szkoły, biznes plan i idące za tym wy-datki. Z obliczeń wynikało, że całe przedsięwzięcie wymaga
nakładu rzędu 14.000 funtów: wynajęcie budynku – 140 fun-tów za sobotę, ubezpieczenie dzieci 800 funtów, ubezpiecze-nie szkoły. To pieniądze zgro-madzone wspólnymi siłami: od sponsorów i od rodziców. Na przykład okrągła suma 400 funtów to rezultat sprzedaży wypieków (oczywiście za po-średnictwem sklepu Magda-leny) przygotowanych przez grupę rodziców i nauczyciele. Pyszne ciasta zamienią się na książki lub pomoce dydaktycz-ne. To mały ale ważny krok do celu – pani Magdalena przy-znaje, że brakuje im jeszcze około 5000 tysięcy.
Na spotkaniu mówiono także o miejscu, w którym mia-łaby się mieścić szkoła oraz o opłatach: 185 funtów na rok za pierwsze dziecko w rodzinie, 135 funtów za drugie dziecko. Przedstawiono także kadrę
� MAŁGORZATA BUGAJ-MARTYNOWSKA
¬Więcej na str. 7
Pierwszy dzwonek w nowej polskiej szkole
Nr 31Niedziela, 31 lipca 2011Sunday, 31 July 2011Est. 1959
aWspółtwórczynie polskiej szkoły im . Fryderyka Chopina w Bracknell: Magdalena Głowacka (z lewej) – prezes oraz Katarzyna Stępień – kierowniczka
BRACKNELL