Piąta Niedziela Zwykła, Rok A, I -...
Transcript of Piąta Niedziela Zwykła, Rok A, I -...
5 II2017 nr 101/2017
Piąta Niedziela Zwykła, Rok A, I
„Wy jesteście solą dla ziemi (…) Wy jesteście światłem świata.”
Ewangelia:
„Jezus powiedział do swoich uczniów: «Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli
sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na
wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. Wy jesteście światłem świata. Nie może się
ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też światła i nie stawia pod
korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. Tak
niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i
chwalili Ojca waszego, który jest w niebie».”
Mt 5, 13-16
Stać się światłością
Słowa Jezusa, że jesteśmy światłem świata, warto odczytać w kontekście innej
Jego wypowiedzi: Ja jestem światłością świata. kto idzie za Mną, nie będzie
chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia (J 8, 12). Po pierwsze,
jesteśmy światłem, o ile idziemy za Jezusem, tzn. jesteśmy Jego naśladowcami,
uczniami. Po drugie, im bardziej realizujemy powołanie do bycia uczniami, tym
bardziej upodabniamy się do Mistrza i tak jak On możemy stać się światłością,
która świeci Jego blaskiem. On chce, abyśmy objawiali Go całemu światu, ale
nie zapominajmy, że jest to zadanie bardzo trudne, wymagające ciągłego
nawracania się. W przeciwnym razie Jego światłość nie będzie mogła ujawnić
naszych dobrych czynów, a jedynie naszą słabość i niewierność.
Panie Jezu, prawdziwa Światłości, wskazuj nam drogę, którą mamy iść, i
pomagaj nam dawać na niej świadectwo o Tobie.
(Rozważania zaczerpnięte z „Ewangelia 2017”, o. Daniel Stabryła OSB, Edycja Świętego Pawła)
Cytat tygodnia:
„Nie wystarczy Bogu wierzyć, trzeba jeszcze Bogu … zawierzyć !”
kard. Stefan Wyszyński
CNOTA, CZYLI PODĄŻAJĄC KU DOBRU MORALNEMU
CNOTY KARDYNALNE - ROZTROPNOŚĆ
Jak zauważyliśmy we wstępie do naszych rozważań o cnotach, oprócz cnót
teologalnych – wiary, nadziei i miłości, wyróżniamy także cnoty kardynalne. Są
to cnoty ludzkie, mające kluczową rolę w życiu człowieka, ponieważ wszystkie
inne odnoszą się właśnie do nich. Pierwszą z owych cnót kardynalnych jest
roztropność.
Roztropność wyraża się w dobieraniu najwłaściwszych środków, prowadzących
do najwłaściwszego celu. Człowiek powinien nieustannie doskonalić w sobie tą
umiejętność. Nieraz zdarza nam się ją mylić lub błędnie utożsamiać z mądrością.
Roztropność każe człowiekowi korzystać z rozumu, by przez to był zdolny
podejmować najwłaściwsze wybory. Szczególnie u nas ludzi współczesnych
można zobaczyć kryzys owej cnoty. Jak wielu współczesnych nam ludzi jest
zagubionych, tkwi w ciągłej rozterkach. Człowiek XXI w. nie umie podejmować
wyborów, ale jeszcze bardziej dotkliwy jest fakt, że ten dzisiejszy człowiek
stracił całkowicie rozeznanie czy jego wybory są właściwe! Często brniemy w
ślepy zaułek, nie zauważając nawet iż jest to droga błędna, droga która prowadzi
donikąd. I tu właśnie potrzeba nam najbardziej owej cnoty roztropności – cnoty
która pozwoli nam dokonywać właściwych wyborów. Jak zdobyć cnotę
roztropności? Jak się jej nauczyć? Po pierwsze musimy ciągle uczyć się na
naszych własnych błędach. Jest to niestety nie łatwa droga, nieraz dla nas
samych bardzo bolesna, ale jeśli z niej skorzystamy te nasze błędy nie będą
przegraną, bo wyciągając z nich wnioski nadamy im zwycięskie oblicze. Każdy
tak wykorzystany błąd będzie dla nas zaczynem roztropności na przyszłość.
Drugą nie mniej skuteczną drogą na drodze ku roztropności jest uczenie się od
innych. Nie tylko na ich błędach, ale także ucząc się od innych dobrych cech i
postaw. My ludzie mieniący się za nowoczesnych, postępowych nie mamy
zwyczaju uczenia się od innych, bo przecież świat ciągle nam wmawia, że to my
jesteśmy najmądrzejsi, najlepsi, najwspanialsi, a wszyscy w dokoła nie dorastają
nam „do pięt”. Tymczasem potrzeba nam nieraz zatrzymać się w prawdzie przed
Bogiem i samym sobą i skorzystać z instytucji sumienia, która tak skutecznie
niejednokrotnie w sobie zagłuszamy. Ato właśnie przez nie mówi do nas sam
Pan Bóg. My jednak jak mówi polskie przysłowie wolimy „na złość mamie
odmrozić sobie uszy”, byle udowodnić całemu światu naszą niezależność i
głupio pojętą mądrość. Trzecim sposobem pozyskiwania roztropności jest
staranne i umiejętne rozważanie swoich czynów, zdarzeń wokół nas,
okoliczności. Człowiek roztropny jest człowiekiem bacznie obserwującym i
wyciągającym wnioski z każdej życiowej lekcji, tej przyjemnej ale i tej która nie
jest dla nas miła. Taki człowiek staje się z czasem jak dojrzałe winne grono –
najlepsze bo dojrzałe w słońcu mądrości, której się nauczył. Cnotę roztropności
w pełni opisuje Katechizm Kościoła Katolickiego: „Roztropność jest cnotą,
która uzdalnia rozum praktyczny do rozeznawania w każdej okoliczności
naszego prawdziwego dobra i do wyboru właściwych środków do jego
pełnienia. (...) Roztropność jest "prawą zasadą działania", jak za Arystotelesem
pisze św. Tomasz. Nie należy jej mylić ani z nieśmiałością czy strachem, ani z
dwulicowością czy udawaniem. Jest nazywana auriga virtutum: kieruje ona
innymi cnotami, wskazując im zasadę i miarę. Roztropność kieruje bezpośrednio
sądem sumienia. Człowiek roztropny decyduje o swoim postępowaniu i
porządkuje je, kierując się tym sądem. Dzięki tej cnocie bezbłędnie stosujemy
zasady moralne do poszczególnych przypadków i przezwyciężamy wątpliwości
odnośnie do dobra, które należy czynić, i zła, którego należy unikać" (KKK
1806).Tak więc,cnota roztropności jest niezbędna do właściwego odczytywania
głosu naszego sumienia. Roztropność
nie jest tylko teoretyczną wiedzą,
zbiorem prawd które powiedzą nam
wprost ta droga jest właściwa, a tamta
zła. Jest umiejętnością podejmowania
decyzji w oparciu o moralność i
rozpoznanie Bożych dróg we własnym
życiu, jest zdolnością do działania
zgodnie z nimi. W praktyce cnota
roztropności wyraża się często w
umiejętnym planowaniu, które daje nam gwarancje na dobrą przyszłość.
Człowiek roztropny liczy się z Bożą wolą, z Jego przykazaniami, bo wie że taka
droga doprowadzi go do szczęśliwej wieczności, która jest pełnią szczęścia i
miłości. Pięknie o roztropności i miłości mówi św. o. Pio „Trzeba zawsze mieć
roztropność i miłość. Roztropność ma oczy, a miłość nogi. Miłość chciałaby
biec do Boga, ale jej poryw ku Niemu jest ślepy i czasem mogłaby się potknąć,
gdyby nie była prowadzona przez roztropność. Roztropność, gdy widzi, że
miłość mogłaby nie panować nad sobą, pożycza jej oczu.”
Roztropność jest cnotą, której pozyskanie wymaga czasu nieraz bardzo długiego,
wymaga cierpliwości i nie jednej porażki, którą jednak zawsze jeśli ją
wykorzystamy możemy przekuć w zwycięstwo. Cnota roztropności pozwala
nam korzystać i zarządzać wszystkimi innymi cnotami. Jeśli posiądziemy
roztropność z pewnością będziemy w życiu ludźmi mądrymi, którzy potrafią
dobrze wykorzystać każdą życiowy sukces ale i porażkę.
DZIECI Z RYBARZOWIC NA JASEŁKACH
W CIESZYNIE
Dzieci naszej parafii we wtorek 24 kwietnia miały okazję obejrzeć
słynne Jasełka w Cieszynie. Korzystając z feryjnej przerwy pod okiem opiekunów i rodziców raz jeszcze mogły przeżyć piękne
sceny z betlejemskiej szopki. Wszystkim bardzo podobał się
występ, który reżyserowany przez siostrę Jadwigę wystawiany jest
w Cieszynie od wielu lat. Dziękujemy sponsorom i opiekunom tego wyjazdu, który niech na trwałe zostanie wpisany we wspomnienia
dzieci, które go przeżywały. Ks. Rafał
11 lutego – Światowy Dzień Chorego.
Cała prawda o Sakramencie Namaszczenia Chorych. Dlaczego nie wezwaliście mnie wcześniej? Niejeden kapłan zadaje takie
właśnie pytanie rodzinie już zmarłego chorego. - No, bo to przecież ma być
ostatnie namaszczenie. Takie na śmierć, więc czekaliśmy do ostatniej chwili -
odpowiadają najczęściej. Nic bardziej mylnego.
Sakrament namaszczenia chorych jest sakramentem żywych. Kościół naucza,
że jest to sakrament umocnienia i uzdrowienia. Jest on potrzebny nie tylko
chorym, ale również ich bliskim we wspólnym przeżywaniu prawdy, że
człowiek powołany jest do wspólnoty z Bogiem w wieczności. Ludzie nieraz
pytają: Kiedy wezwać księdza do chorego z „ namaszczeniem”? Niekiedy
decydują się na to, kiedy nie ma już kontaktu z chorym i kapłan faktycznie
przychodzi za późno. A przecież wcale nie musi tak być.
W Dniu Chorego w wielu kościołach organizowane będą uroczyste liturgie,
połączone z udzieleniem sakramentu chorych, który dzisiaj coraz częściej jest
zapomniany i niedoceniony. Można zapytać: dlaczego? Być może dlatego, że w
pewnym momencie Zło zastosowało dla obniżenia wartości tego sakramentu
świetną taktykę. Oto kiedyś zaopatrzono go w nazwę „ostatnie namaszczenie”.
W tej sytuacji wzywano kapłana z namaszczeniem chorych w ostatnim
momencie życia, kiedy człowiek umierał. To wielki błąd. Wypada przypomnieć,
że sakramentem konających jest tak zwany Wiatyk, czyli Komunia święta. To
ona jest sakramentem umierających, a nie namaszczenie chorych. Komunia św.;
zjednoczenie z Chrystusem tu na ziemi, daje gwarancję przekroczenia progu
wieczności i wejścia w szczęście wieczne. Dlatego Wiatyku można udzielić
człowiekowi nawet wtedy, gdy przyjął on już dwa razy Komunię św. w tym
dniu. Uległ na przykład wypadkowi i w momencie śmierci można mu po raz
trzeci udzielić Komunii św. Sakrament namaszczenia chorych jest czymś innym.
Jest to znak sakramentalny zostawiony przez Chrystusa jako narzędzie
uświęcenia naszego cierpienia. Sytuacja człowieka chorego jest szczególna.
Choroba jest niejako wpisana w życie i stanowi jego nieodłączną część. Stanowi
też wyzwanie dla wiary człowieka nią dotkniętego. Dlatego też sakrament
namaszczenia jest jej wyjątkowym wyrazem. Przez ten sakrament Chrystus
chce nam pokazać, że cierpienie nie musi człowieka niszczyć, może go
doskonalić. W ten sposób Chrystus nadał ludzkiemu cierpieniu sens. Oto
człowiek cierpiąc, może ubogacać siebie i innych. Św. Marek wspomina, że
uczniowie Chrystusa namaszczali chorych i uzdrawiali. Św. Jakub mówi o
tradycji pierwszych pokoleń chrześcijan: „Choruje ktoś wśród was? Niech
sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go olejem w
imię Pana. A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go
podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone” (Jk 5, 14-15).
Jakie są skutki tego sakramentu? Pierwszym, i to często, choć nie zawsze,
widocznym efektem sakramentu namaszczenia, jest poprawa zdrowia chorego.
Drugim skutkiem, tym razem w dziedzinie ducha, jest oczyszczenie z grzechów.
Gdyby człowiek popełnił grzechy ciężkie, a nie mógł się spowiadać, czyli nie
mógł skorzystać z sakramentu pokuty, to wtedy ten sakrament gładzi grzechy.
Może więc być udzielony zarówno człowiekowi w stanie łaski uświęcającej, jak
i grzesznikowi w stanie grzechu ciężkiego. Trzecim i chyba najważniejszym
celem tego sakramentu jest pomoc potrzebna do wykorzystania czasu cierpienia
i zachowania godnej postawy. Cierpienie bowiem jest wielką próbą. W
chrześcijańskiej religii cierpienie jest przede wszystkim próbą wiary w prawdę,
że Bóg jest Miłością. Właśnie w tym momencie potrzebna jest łaska odkrycia
sensu cierpienia. Sakrament namaszczenia chorych pozwala człowiekowi
wykorzystać cierpienie dla udoskonalenia własnego i dla zbawienia świata.
Przez ten sakrament cierpienie, które jest ciężkim doświadczeniem, nie utrudnia,
lecz pomaga w dostępie do Eucharystii. Nasuwa się logiczny postulat: ilekroć
wybieramy się do szpitala, powinniśmy przyjąć namaszczenie chorych. Pobyt w
szpitalu łączy się zazwyczaj z cierpieniem. Trzeba więc szukać pomocy Bożej w
zrozumieniu i odpowiednim przeżyciu jego tajemnicy. Ludzie w podeszłym
wieku, którzy czują się słabo, mogą przystępować do tego sakramentu
namaszczenia chorych nawet raz w roku. Sakrament ten mogą przyjmować
również chore dzieci. 11 lutego jest dla niejednego z nas szansą odkrycia całego
bogactwa faktu, iż Chrystus w trosce o nasze zdrowie fizyczne, psychiczne i
duchowe zostawił nam specjalny sakrament namaszczenia. Warto tego dnia w
sposób szczególny dziękować Chrystusowi za tę Jego pełną miłości pamięć o
wszystkich chorych. A jeśli nas samych dotyka - niezależnie od wieku - jakieś
cierpienie, poprośmy o udzielenie tego sakramentu. Jest to głębokie religijne
przeżycie, które umacnia człowieka, dodaje sił i umożliwia zachowanie
chrześcijańskiej postawy w godzinach cierpienia. Opracował: Wojciech Wrona, na podstawie; niedziela.pl,brewiarz.pl
INTENCJE MSZALNE 06.02 - 12.02.2017r. Poniedziałek 06.02. 6.30 1) -dziękczynna za wizytę duszpasterską dla naszych kapłanów - KR 2) + Stanisław Łukaszek 17.00 + Maria Cader z mężem w rocz. śm. Wtorek 07.02. 6.30 1) - o miłosierdzie Boże dla Michał i Antoniego przez wstaw. św. archaniołów 17.00 + Urszula Opałko Środa 08.02. 6.30 1) + Elżbieta i Wincenty Świerczek w rocz. śm. z zięciem Janem 17.00 + Maria Hetnał z mężem Michałem Czwartek 09.02. 6.30 1) + Szymon Kubica w rocz. śm. z żoną Marią 2) + Henryk Kanik 17.00 + Maria Dobija z matką Elżbietą Piątek 10.02. 6.30 1) - w int. chorych członków KR o łaskę powrotu do zdrowia 2) + Danuta Kubica 17.00 - intencje pogrzebowe Sobota 11.02. 6.30 1) w roku Brata Alberta i w Światowy Dzień Chorych w int. cierpiących, chorych przebywających w szpitalach, domach opieki i bezdomnych - OPNSPJ 2) + Józef Okrzesik z rodzicami 17.00 + Artur Ciężak (od rodziców i brata Piotra) Niedziela - 12.02. 7.00 1) + Jan Wojciuch z ojcem Stefanem 2) - za parafian 9.00 1) + Wiktoria Durajczyk w 85 rocz. urodzin 2) + Józef Chrobak z żoną Stanisławą 11.00 1) - o zdrowie i bł. Boże dla Zuzanny Presak z 1 rocz. urodzin 2) - o zdrowie i wszelki łaski dla Dominika Frydel oraz rodziców i chrzestnych 16.00 + Antonina Dobija w 1 rocz. śm.
l. Dziś 5 niedziela zwykła. Pokładając całą nadzieję w łasce
niebieskiej, gromadzimy się na Eucharystii, aby dziękować Bogu za otrzymane dobrodziejstwa i prosić o ojcowską opiekę nad nami.
Błagajmy dla siebie o dar posłuszeństwa, abyśmy pozwolili Panu
Bogu prowadzić się po drogach naszej codzienności.
Składka przeznaczona jest na potrzeby diecezji. 2. Liturgiczne obchody tygodnia:
a) w poniedziałek 6 lutego - wspomnienie św. męczenników Pawła
Miki i Towarzyszy. b) w piątek, 10 lutego - wspomnienie Św. Scholastyki dziewicy.
3. W sobotę, 11 lutego, przypada wspomnienie dowolne
Najświętszej Maryi Panny z Lourdes. Ojciec Św. Jan Paweł II ogłosił to liturgiczne wspomnienie jako Światowy Dzień Chorego.
4. Zachęcamy na wyjazd na jesienna pielgrzymkę do Rzymu i
włoskich sanktuariów. Plan został już wcześniej dołączony do gazetki. Jest on także opublikowany na stronie parafialnej. W
przyszłą niedzielę poinformujemy o dacie pierwszego spotkania.
5. We czwartek 9 lutego po mszy św. wieczornej (około 17.30)
spotkanie rodziców dzieci komunijnych. 6. Zachęcamy do wspólnego odmawiania modlitw w naszym
kościele: w sobotę nowenna do Matki Bożej Nieustającej Pomocy -
po mszy wieczornej. W niedzielę koronka do Bożego Miłosierdzia o 15.00 i nieszpory o 15.30.
Strona internetowa parafii: www. parafiarybarzowice.pl
REDAKCJA: ks. proboszcz Władysław Urbańczyk, ks. Rafał, Patryk Zwardoń, Wojciech Wrona, Patryk Bartosik, Źródła: Kalendarz Liturgiczny