P Magazyn no 3

20
NUMER 03 listopad 2010 FREE Andrzejki 2010 str. 5 wróżby, zwyczaje, zabawy CO PAŃSTWO NA TO? str. 4 SZPITALNA ODYSEJA KOSMICZNA str. 9-11 ISSN 2045-6409 tylko u nas wyjątkowy fotoreportaż ze zwiedzania nowego szpitala CO? GDZIE? KIEDY? ZA ILE? MIEJSKI MISZ-MASZ KRONIKA LOKALNA

description

Trzecie wydanie Peterborough Magazynu

Transcript of P Magazyn no 3

Page 1: P Magazyn no 3

NUMER 03listopad 2010

FREE

Andrzejki 2010

str. 5

wróżby, zwyczaje, zabawy

CO PAŃSTWO NA TO?

str. 4

SZPITALNA ODYSEJA KOSMICZNA

str. 9-11

ISSN 2045-6409

tylko u nas wyjątkowy fotoreportaż ze zwiedzania nowego szpitala

CO? GDZIE? KIEDY? ZA ILE? MIEJSKI MISZ-MASZ KRONIKA LOKALNA

Page 2: P Magazyn no 3

| www.pmagazyn.pl

INFORMATOR

2

AMBASADA RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ W LONDYNIE WYDZIAŁ KONSULARNY73 New Cavendish Street Londyn W1W 6LS

Numery telefonów: 0207 2913 9000207 2913 934 fax: 0207 3232 320

Godziny obsługi interesantów: Poniedziałek 9.00 – 14.00 Wtorek 9.00 – 14.00 Środa 9.00 – 14.00 Czwartek 13.00 – 18.00 Piątek 9.00 – 14.00

Urząd jest zamknięty w czasie świąt państwowych, kościelnych oraz w dni wolne od pracy Wielkiej Brytanii i Rzeczypospolitej Polskiej.

W celu uzyskania bardziej szczegółowych informacji, na które nie mogą Państwo znaleźć odpowiedzi na stronie internetowej Wydziału Konsularnego (www.londynkg.polemb.net) prosimy o kontakt mailowy (koniecznie podając numer telefonu) z poszczególnymi działami naszego urzędu:[email protected] (paszporty tymczasowe, 5 i 10 letnie)[email protected] (organizacje polonijne, szkolnictwo i kultura) [email protected] (wizy dla cudzoziemców) [email protected] (informacje dotyczące przewozu zwłok/prochów obywateli polskich zmarłych na terenie Anglii i Walii wraz z wydawaniem zezwoleń na ich przewóz, sprawy z zakresu zatrzymań, aresztowań, poszukiwania, nieszczęśliwe wypadki) [email protected] (czynności notarialne, wydawanie zaświadczeń, ogólna informacja nt. przepisów prawnych, sprawy z zakresu stanu cywilnego) lub w sprawach ogólnych: [email protected] Numer telefonu tylko w sytuacjach wymagających natychmiastowej interwencji konsula np. zgony, wypadki (czynny poza godzinami urzędowania) 07939594278

KONTAKT Z NAJWAŻNIEJSZYMI DZIAŁAMI PETERBOROUGH CITY COUNCIL

WSZYSTKIE OGÓLNE SPRAWY I ZAPYTANIA: 01733 747474 BENEFITS (COUNCIL TAX AND HOUSING) – ZASIŁKI (PODATEK LOKALNY I MIESZKANIOWY)T: 01733 452241E: [email protected] (timetables) – AUTOBUSY (rozkład jazdy)T: 0871 200 22 33CHILDREN’S SOCIAL CARE REFERRAL AND ASSESSMENT – OPIEKA SPOŁECZNA DZIECI (SKIEROWANIA I OCENY)T: 01733 864180COMPLAINTS – SKARGIT: 01733 296331E: [email protected]

COUNCIL TAX – PODATEK LOKALNYT: 01733 452258E: [email protected] (OUT OF HOURS) – NAGŁE WYPADKI (POZA GODZINAMI URZĘDOWANIA)T: 01733 864157FRAUD HOTLINE (BENEFITS) – NUMER SPECJALNY DO ZGŁASZANIA OSZUSTW ZASIŁKOWYCHT: 01733 452250 E: [email protected] OPTIONS – WYBÓR MIESZKANIOWYT: 01733 864064E: [email protected] COMPLAINTS – SKARGI DOTYCZĄCE HAŁASUT: 01733 747474E: [email protected] OFFICE – URZĄD STANU CYWILNEGOT: 01733 864646SCHOOL ADMISSIONS – PRZYJĘCIA DO SZKÓŁT: 01733 864007E: [email protected] CLEANING – SPRZĄTANIE ULICT: 01733 747474E: [email protected] LIGHTING – OŚWIETLENIE ULICT: 01733 453523E: [email protected] AND RECYCLING – ODPADY I RECYKLINGT: 01733 747474 E: [email protected] PEOPLE’S SERVICE – DZIAŁ DS. MŁODZIEŻYT: 01733 864500E: [email protected]

TELEFONY ALARMOWE/INFOLINIE

NAGŁE WYPADKI (POLICJA, STRAŻ, POGOTOWIE): zadzwoń pod numer 999 (lub 112, jeśli dzwonisz z komórki), nastąpi połączenie z operatorem, wytłumacz cel telefonu, operator połączy Cię z odpowiednią służbą.NATIONAL GAS EMERGENCY SERVICE: bezpłatny telefon 0800 111 999 (24 godz. 7 dni w tygodniu) – zadzwoń, jeśli wyczuwasz ulatniający się gaz.INFOLINIA NHS: 0845 4647 (24 godz. 7 dni w tygodniu) – dyskretne porady dotyczące zdrowia i informacje dla Ciebie i Twojej rodzinyINFOLINIA ALKOHOLOWA: bezpłatny telefon 0800 917 8282 – porady, pomoc i wsparcie dla wszystkich, którzy mają problem z alkoholem lub uważają, że ktoś go ma.CHILDLINE: darmowy telefon 0800 1111 – pomoc dla dzieci i młodzieży do 18. roku życia w przypadku stresu lub innego problemu.NARKOTYKI: bezpłatna linia 0800 77 66 00 – czynna całą dobę, informacja o narkotykach i pomoc dla osób uzależnionych.ZAGINIĘCIA: 0500 700 700 – telefon czynny całą dobęINFOLINIA PRAWNA: 0845 345 4345 – darmowa informacja i pomoc w powszechnie spotykanych problemach prawnychPRZESTĘPSTWA (CRIMESTOPPERS): bezpłatna infolinia do zgłaszania przestępstw – 0800 555 1111

| www.pmagazyn.pl

Page 3: P Magazyn no 3

www.pmagazyn.pl |

PETERBOROUGHPL.COM TWOJA LEPSZA STRONA

R E K L A M A

OD REDAKCJI

3

Kontakt z Peterborough Magazynem

Anna Dziuba, Redaktor [email protected]

Stali współpracownicy:Iwona Mróz

[email protected] [email protected] [email protected] [email protected]

Piszą dla nas:Adrian WójcikRafał WojenkowskiRobert Pepł[email protected]

Fotografuje dla nas:Piotr Budakiewicz

DTPwww.grafi ka24.com.pl

Reklama, marketing, ogł[email protected]

Odwiedź naszą stronę: www.pmagazyn.pl

Uwielbiam obserwować mojego kota. I nie jest to wyznanie starej panny – dzięki Bogu nią nie jestem. Nie staram się również nawiązać do opisywanych w tym numerze P Magazynu magicznych zwyczajów i zabobonów andrzejkowych, chociaż kot jest ponoć bardzo ezoterycznym zwierzęciem (w co nie do końca jestem w stanie uwierzyć). Istnieje przekonanie, że koty podchodzą do osób chorych i kładą się w tym miejscu na ich ciele, które jest dotknięte bólem oraz dyskomfortem. Powiedźcie mi w takim razie, Drodzy Czytelnicy, dlaczego moja kocica nigdy nie wspomaga

mnie w migrenie i nie ląduje na moim czole, tylko leży w tym samym czasie wygodnie na moim brzuchu? Prawda jest brutalna – miękki, ciepły brzuszek, otulony warstwą tłuszczyku, który można dowolnie ugniatać łapkami, jest po prostu najlepszym posłaniem na całym świecie. Ot i cała magia!Wracając do tematu, z obserwacji mojego kota jasno wynika, że tegoroczna zima powinna być mroźna i surowa. Zwierzę powiększyło swoją objętość dwukrotnie. Jest to spowodowane po pierwsze jesienno-zimowym wydaniem futerka – ślicznego, błyszczącego i już bardzo grubego. Po drugie, mój dachowiec o zazwyczaj niepozornej budowie właśnie zaczął jeść niczym mały koń, gromadząc tłuszczowe zapasy zimowe. W czasie wiosenno-letnim mojego kota można spotkać wszędzie, tylko nie w domu. Wyleguje się zatem w trawie na ogrodzie sąsiadki, gania ptaszki po okolicznych drzewach, nie wraca do domu na noc prowadzając się ze swoimi kocimi przyjaciółmi. Mniej więcej od początku października scenariusz się zmienia – kota spotkać można przede wszystkim w domu. I to w najróżniejszych miejscach: pod pierzyną, w szafi e między poukładanymi ręcznikami na półce czy też na grzejnikach. Kot spędza w tym okresie około dziesięciu minut dziennie na zewnątrz i zazwyczaj wraca do lokum z myszką w pyszczku. Ilość myszek, które kot znosi do domu, przeraża mnie niemiłosiernie ale również stanowi potwierdzenie zbliżających się mrozów (małe zwierzątka podchodzą bliżej domostw w poszukiwaniu ciepłego kąta). Jednym słowem, Moi Kochani, czas szykować się na zimę. Ciepłe kapcie, gorąca herbata z sokiem malinowym lub cytrynowym i dobra lektura – Peterborough Magazyn na pierwszym miejscu, oczywiście! A skoro już o czytaniu mowa – przypominamy, że wraz z Księgarnią Polbooks rozdajemy książki za darmo. Więcej informacji na stronie 12. Wystarczy, podobnie jak Pani Jagoda i Pani Iwona, wysłać do nas email na adres [email protected] oraz napisać, którą pozycję książkową chciałoby się otrzymać. Co mamy Wam do zaoferowania w tym miesiącu?Kiedy po raz pierwszy trafi łam na twórczość Anny Marii Nowakowskiej (dziennikarki, autorki reportaży) poczułam, że czeka mnie bezsenna noc. I nie myliłam się – zatonęłam w gąszczu jej felietonów, odbywając prawdziwą ucztę dla duszy. Pamiętam, że podczas czytania mój kot wskoczył mi na kolana, spojrzał w oczy i zamiauczał, wyrażając swoją

aprobatę. Teraz czas na Was, Drodzy Czytelnicy, aby zapoznać się i – mam nadzieję – zaprzyjaźnić z Panią Anną i jej felietonami, które począwszy od tego wydania będą regularnie publikowane na naszych łamach. Sama autorka twierdzi, że ma ich dużo i napisze jeszcze więcej, więc lektura zapewniona!Nasza Iwona odbyła prawdziwą kosmiczną odyseję szpitalną, z której przywiozła dla Czytelników Peterborough Magazynu wyjątkowy fotoreportaż. O tym, jak wygląda nowy szpital i jego wyposażenie, będziecie mogli się dowiedzieć na stronach 9-11. Nie zapominajcie również o naszym konkursie fotografi cznym, w którym wygrać można telewizor LCD. Termin zgłaszania fotek mija 10 grudnia, zatem warto się pospieszyć. Dziękujemy za wszystkie przesłane do tej pory zdjęcia i przypominamy, że materiały dostarczyć można na adres [email protected]. Listopad obfi tuje w uroczystości, zarówno te radosne i uśmiechnięte (Andrzejki), jak i pełne zadumy oraz refl eksji (Wszystkich Świętych czy Dzień Niepodległości). Pamiętajmy jednak, że wszystkie powyższe święta przypominają nam o tym, skąd pochodzimy, kim jesteśmy i co nas w większym lub mniejszym stopniu ukształtowało. Zabrzmi to bardzo górnolotnie ale celebrujmy nasze małe tradycje – jakiż inny, niepowtarzalny wymiar mają one tutaj, na obczyźnie. Nie żałuję, że mam kota. Nie zamieniłabym jej na żadne inne zwierzę, nawet na psa (choć psy też uwielbiam). Kot uczy szacunku i pokazuje, że nic nie jest dane na zawsze. To raczej pies będzie nas kochał bezwarunkową miłością i przebaczy nawet najgorsze grzechy. Na miłość i poważanie kota natomiast trzeba sobie zasłużyć. Taka syzyfowa praca; nawet jeśli zrobicie sto dobrych rzeczy dla kota a sto pierwsza Wam nie wyjdzie – kot śmiertelnie się obrazi i trzeba będzie zacząć od nowa. Kot nigdy nie zrezygnuje ze swojej indywidualności i nie da się do Was przywiązać na stałe. Tylko szczerością oraz poszanowaniem odrębności zaskarbić sobie można sympatię kota. I w ten oto sposób moje zwierzę uczy mnie poniekąd relacji z Wami, Drodzy Czytelnicy. Wciąż przesyłacie do nas dobre słowa. Czujemy, że Magazyn się podoba i jest potrzebny. Dziękując ponownie za jego nieustające ciepłe przyjęcie, chciałabym zagwarantować, że nie spoczniemy na laurach. Będziemy ciągle zabiegać o Waszą aprobatę i zainteresowanie oraz rozwijać się właśnie dla Was. Życząc przyjemnej lektury listopadowego wydania P Magazynu, już teraz zapraszam do polskich placówek po numer grudniowy – wyjątkowy, świąteczny i pełen niespodzianek! Anna Dziuba Redaktor Naczelna wraz z zespołem redakcyjnym

Drodzy Czytelnicy,

PETERBOROUGH MAGAZYN to miesięcznik poświęcony Polonii mieszkającej na terenie Peterborough oraz okolic.

Tworzymy zupełnie różną od innych, niezależną, oryginalną i pionierską jakość dedykowaną naszym Czytelnikom, których zawsze stawiamy na pierwszym miejscu.

Tworzymy przestrzeń, w której oni sami oraz wszystko, co ich dotyczy – jest najważniejsze. Jeżeli czujesz, że mógłbyś w jakikolwiek sposób przysłużyć się powyższemu celowi

– prosimy o kontakt na adres redakcyjny: [email protected]

Page 4: P Magazyn no 3

W Peterborough od kilku lat działa wróżka Nina. Sama twierdzi, że ma duże doświadczenie we wróżeniu, którym najpierw zajmowała się w Polsce, a teraz tutaj – na obczyźnie. Mówi o sobie, że pomaga ludziom i cieszy się z tego faktu. Jak to wszystko działa? Każda osoba, która przychodzi do Pani Niny, może liczyć na rozkład kart klasycznych, run, a na koniec – Tarota, małej kabały. Karty klasyczne dają wstęp do rozmowy, rozpoznanie

tematu – jego rozwinięcie następuje potem z układów pozostałych kart. Warto wspomnieć, że wróżka Nina opracowała swoją własną metodę

posługiwania się Tarotem – nie korzystała ona nigdy z żadnych podręczników – preferuje

kierowanie się swoją intuicją. Wróżka Nina spogląda w karty i szuka rozwiązania problemów osoby, dla której wróży. Czasem może być to wizyta u lekarza, czasem rozmowa z bliską osobą. Zawsze jednak jest to pewna aktywność, która leży po stronie zainteresowanej/zainteresowanego. Wróżka Nina twierdzi, że niektórzy ludzie przychodzą z nastawieniem, że po samej tylko wizycie

wszystko się w ich życiu w sposób magiczny zmieni. Zazwyczaj jest to podejście dalekie od prawdy, ponieważ do odwrócenia fortuny potrzebne jest wykonanie ogromu pracy nad sobą i swoją osobowością. Czy wróżenie jest straszne? Pani Nina

nie ukrywa, że osoby, które ją odwiedzają, zazwyczaj boją się Tarota. Nasza Wróżka

winą obarcza przekazywane z pokolenia na pokolenie przekonanie, że Tarota należy

się bać, należy go respektować. Wróżka Nina stara się oswoić takie osoby z kartami i pokazać

im, że nie ma powodu do strachu. Namawia ich do otworzenia się i opowiedzenia o swoim problemie.

A co z osobami, które chcą „porozmawiać” z kartami ze zwykłej ciekawości? Pani Nina śmieje się, że niektóre z nich

po wizycie mówią zachwycone, że te parę minut otworzyło przed nimi nową drogę życia.

Nie trudno domyślić się, że do wróżki zgłaszamy się przeważnie z problemami uczuciowymi.

Po czym poznać, że trafi ło się do dobrego tarocisty? Zdaniem wróżki Niny, taka osoba musi mieć intuicję i ciepło w sobie oraz pod żadnym pozorem nie być nastawionym na biznes i zysk.Nasza wróżbitka przekonuje, że warto do niej przyjść, aby dowiedzieć się o sobie takich rzeczy, których jeszcze się samemu nie wie. Aby odnaleźć sposób na to, jak funkcjonować z samym sobą, rodziną oraz w społeczeństwie. NIK

MAGIA ANDRZEJEK STWARZA OKAZJĘ DLA NIEKTÓRYCH Z NAS, ABY WYBRAĆ SIĘ DO WRÓŻKI I SPRÓBOWAĆ ODGADNĄĆ SWÓJ LOS, NIE TYLKO PRZY UŻYCIU WOSKU I OBIEREK JABŁKA.

Święty Andrzej

Andrzejki (znane też jako Jędrzejki lub Jędrzejówki) – to wieczór wróżb odprawianych w nocy z 29 na 30 listopada, w wigilię świętego Andrzeja, patrona Szkocji, Grecji i Rosji. Dzień ten przypada na końcu lub na początku roku liturgicznego. Andrzejki są specjalną okazją do zorganizowania ostatnich hucznych zabaw przed rozpoczynającym się adwentem.

LANIE WOSKURozpuszczony, gorący wosk wylewamy przez ucho starego klucza do naczynia z zimną wodą. Wosk twardniejąc, przybiera przeróżne kształty. Te tajemnicze kształty-symbole oświetlamy tak, aby na ścianie powstał cień. Kształt wylanego wosku może zdradzać kim będzie przyszły mąż lub co nas czeka w najbliższej przyszłości. Trzeba tylko uruchomić wyobraźnię...

WRÓŻBA Z SERCEMZ papieru wycinamy dwa serca i piszemy na nich imiona, dla dziewcząt męskie, a dla chłopców żeńskie. Osoba wróżąca przekłuwa serce – dziewczęta z imionami chłopców, chłopcy zaś z imionami dziewcząt – np. igłą lub szpilką i odwraca, by sprawdzić czy i w jakie trafi ła imię. Gdy trafi ła w imię, oznacza to, że tak będzie miała na imię nasza przyszła sympatia. Jeżeli nie przekłuje się żadnego imienia, oznacza to, że na miłość trzeba będzie poczekać.

WRÓŻBA Z TALERZYKAMIPrzygotowujemy cztery talerzyki. Pod talerzykami kładziemy: krzyżyk – symbol zakonnego życia, monetę – znak bogactwa, obrączkę – symbol rychłego zamążpójścia. Ostatni pozostaje pusty – to znak staropanieństwa, starokawalerstwa. Losujemy talerzyk…

WRÓŻBA Z BUTÓWWszyscy uczestnicy zabawy zdejmują po prawym bucie i ustawiają jeden przed drugim. Osoba, której but pierwszy przekroczy próg drzwi, pierwsza zmieni swój stan cywilny.

WRÓŻBA ZE SKÓREK JABŁEKKażdy otrzymuje jedno jabłko. Wszyscy obierają nożami swoje jabłka tak, aby obierki były jak najdłuższe. Następnie rzucają obierki prawą ręką za siebie. Litera, którą przypomina rzucona obierka, jest pierwszą literą imienia przyszłego ukochanego.

WRÓŻBA Z OWOCÓWKładziemy na stole kilka różnych owoców. Każda osoba z zawiązanymi oczami wybiera jeden owoc, który niesie ze sobą wróżbę na przyszłość: jabłko – szczęście w miłości i rychłe zamążpójście, cytryna – na miłość trzeba będzie poczekać, suszona śliwka – samotność, staropanieństwo lub starokawalerstwo.

WRÓŻBA Z ŁUPINAMI ORZECHA WŁOSKIEGODo połówek łupinek od orzechów włoskich wkładamy małe karteczki z pierwszymi literkami swojego imienia oraz osoby, na której nam zależy. Puszczamy je na wodę myśląc o sobie i tej drugiej osobie. Jeśli łupiny podpłyną do siebie – oznacza to wielką miłość, jeśli się oddalą – nic dobrego z tego związku nie wyniknie.

Fakty i zabawy andrzejkowe

Nie wszyscy wiedzą, że istnieje „męski” odpowiednik Andrzejek czyli Katarzynki. To święto odbywało się w nocy z 24 na 25 listopada – w wigilię świętej Katarzyny – i stanowiło okazję dla kawalerów, aby powróżyć sobie w temacie ożenku i poszukiwania partnerki. Męskie wróżby o miłości i małżeństwie były jednak mniej liczne oraz mniej fantazyjne od tych uprawianych przez panie, co sprawiło, że zanikły całkowicie pod koniec XIX wieku. Poniżej kilka przykładów wróżebnych:

POSIŁEKRankiem kawalerowie zbierali się na wspólnym śniadaniu i każdy z nich przynosił suchary. Ten, który pierwszy skończył jeść, mógł ożenić się jeszcze w tym roku.

GAŁĄZKAW dzień św. Katarzyny należało też wstawić do wody gałązkę czereśni lub wiśni. Jeśli zakwitła ona w wigilię Bożego Narodzenia, wróżyło to ślub i wesele w najbliższym czasie.

SENNajpewniejszym sposobem na poznanie swojej przyszłej żony był sen w noc poprzedzającą dzień świętej Katarzyny (z 24 na 25 listopada). Aby zobaczyć swoją wybrankę należało przed snem umyć się i wytrzeć dziewczęcą koszulą, a pod poduszkę wsunąć jakąś część damskiej bielizny. Na wszelki wypadek, należało również przygotować karteczki z imionami różnych dziewcząt i także wsunąć je pod poduszkę. Gdyby zawiodły marzenia senne, rano wystarczyło wyciągnąć jedną karteczkę i przynajmniej było wtedy znane imię przyszłej wybranki.

Katarzynki

MAGIA ANDRZEJEK STWARZA OKAZJĘ DLA

Andrzejki30 listopada to dzień św. Andrzeja Apostoła, jednego z dwunastu apostołów. Do jego atrybutów należą „krzyż św. Andrzeja” w kształcie X, sieć, ryba oraz księga. Był pierwszym biskupem greckiej kolonii w Bizancjum, gdzie został ukrzyżowany. Pochowano go w Patras i tam też znajduje się głowa świętego. Relikwie spoczywają również w katedrze edynburskiej w Szkocji, w Amalfi koło Neapolu, w kościele środowisk twórczych w Warszawie i w kościele w Olkuszu.Św. Andrzej jest patronem prawosławia i Słowian, szczególnie wschodnich. Jest też patronem Szkocji, gdzie jego święto jest obchodzone niezwykle hucznie. Na pomoc ze strony świętego Andrzeja mogą liczyć rybacy, rzeźnicy oraz podróżni. To także patron małżeństw, który wspomaga w wypraszaniu potomstwa. Uważany jest też za patrona panien na wydaniu, które liczą na jego przychylność w dniu 30 listopada. Dzień św. Andrzeja rozpoczyna adwent, kończy jesień oraz zaczyna zimę.

potem z układów pozostałych kart. Warto wspomnieć, że wróżka Nina opracowała swoją własną metodę

posługiwania się Tarotem – nie korzystała ona nigdy z żadnych podręczników – preferuje

kierowanie się swoją intuicją.

Page 5: P Magazyn no 3

5

FELIETON

- Cześć stary – odzywa się głos w słuchawce. Konsternacja. Któż to u licha jest?– Chcemy wpaść do ciebie, jesteś w domu? – Jestem jestem, wpadajcie – odpowiadam, nadal nie wiedząc z kim mam do czynienia. Za parę minut pies daje mi znać, że ktoś stoi za drzwiami. Schodzę, otwieram. – To wy?– Kupa lat, co?– No.– Jak żyjesz chłopie? Wpadliśmy z żonką, bo słyszeliśmy, że wyjeżdżasz do Anglii.No fajnie, myślę sobie, następni dobrzy znajomi. Zapraszam do środka.– Napijecie się czegoś?– My tylko na chwilkę, no herbatkę wypijemy. Nie pokazujesz się ostatnio.– No tak, jestem trochę zajęty.Ciekawe, jak mam się pokazywać, skoro o wszystkich spotkaniach dowiaduję się po fakcie? Tak myśląc sobie w duchu, przygotowuję herbatę.– Wiesz, my z żonką już dawno myśleliśmy o wyjeździe za granicę.– Tak? – udaję zdziwionego.– Jak się już tam urządzisz, to chyba o nas nie zapomnisz, co? – No co wy! Pewnie, że nie – odpowiadam i myślę, że jeśli będę o nich pamiętał tak, jak oni o mnie – to do emerytury mi się zejdzie z tym urządzaniem. Ciekawe, jak zareagowaliby gdybym im powiedział, że grono moich „dobrych” znajomych w ostatnim czasie gwałtownie się powiększyło i musiałbym wynająć drugi autobus, bo w pierwszym nie ma już miejsc, żeby pomieścić wszystkich chętnych? Ostatnim razem, kiedy ich widziałem, opowiadali mi o atrakcjach zagranicznych kurortów, które odwiedzili, pouczając

mnie, gdzie warto, a gdzie nie warto jechać. Co prawda, trochę mi wtedy pomogli. Wkurzyłem się, że spędzam urlop na dodatkowej robocie, bo nie stać mnie na wczasy z rodziną. Dlatego podszykowałem stare rowery i wyjechaliśmy zwiedzić Podlasie razem z moim synem. Mieliśmy stanowczo za mały namiot. A po wyprawie – tydzień chodziliśmy okrakiem. Nie zamieniłbym jednak tych paru chwil za żaden skarb. Wysłuchałem cierpliwie standardowego narzekania na życie w Polsce, na polityków, na ten cały gospodarczy burdel i… ni stąd, ni zowąd zgasło światło. Stanęły mi przed oczami magiczne rachunki z elektrowni. Kurde, chyba nie odcięli mi światła? – pomyślałem, przywołując wszystkie wywołujące dreszcz historie, w których bezwzględne ekipy z elektrowni wkraczały niczym antyterroryści na prywatne posesje nierzetelnych emerytów i bez dyskusji odcinały przyłącze prądu. Pawłowi odcięli prąd, bo zapodział rachunek

wyrównawczy za 42 zł. Włosy mi się zjeżyły. Moi dobrzy znajomi zmyli się po angielsku. Zacząłem w panice szukać zapałek. Syn wkurzony zbiegł z góry. – Trzeba zakręcić piec tato, bo pompka nie chodzi i znów wywali centralne. U sąsiadów się pali – oświadczył. Czarny scenariusz przybierał realną postać. Kiedy wyjrzałem przez okno, aby sprawdzić, czy ze słupa nie spuszcza się przypadkiem komandos z elektrowni – zapaliło się światło. Co za ulga! Światło to życie. Przed wyjazdem pójdę do elektrowni sprawdzić, czy niczego nie przeoczyłem i czy czasem nie muszę napisać podania z prośbą o możliwość niekorzystania z ich usług w związku z moim wyjazdem. – Tato, twoja komórka dzwoni!Już odbieram.

– Tak, słucham?Przemiły głos w słuchawce informuje mnie, że minął termin zapłaty faktury za usługi telekomunikacyjne oraz internet i że mogę skorzystać z dodatkowego pakietu usług zwiększając abonament. Kątem oka widzę kolejnych „dobrych” znajomych stojących u drzwi. Otwieram.– To wy?– Kupa lat, co? – No. – Jak żyjesz chłopie? Wpadliśmy z żonką, bo słyszeliśmy........................................................................ Kurde, niechby zgasło to światło… Z Polski dla Peterborough Magazynu Robert Pepłowski – „dobry” znajomy

Jest takie miejsce, w którym bez żadnych wątpliwości dowiadujemy się, w jakim państwie żyjemy.Jest takie miejsce, jak papierek lakmusowy oddające zawartość i wartość wyborczych haseł i obietnic.W tym miejscu można przeprowadzić eksperyment i wyciągnąć wnioski.To miejsce nazywa się: okienko w urzędzie.Przeciętny obywatel – ja, ty i on – spotyka się z państwem w urzędzie.

Ta gęba w okienku – to jest prawdziwa emanacja państwa.

To wszystko, co ta gęba mówi i w jaki sposób to mówi – to jest istota stosunków na linii państwo-obywatel.Kiedy wyjeżdżałam z Polski, gęby w okienkach były wrogie, a każde moje słowo mogło zostać wykorzystane przeciwko mnie.Każdy kontakt z urzędnikiem państwa wywoływał we mnie falę mdłości ze strachu przed chamstwem, protekcjonalną manierą i wprowadzeniem w błąd mogący mnie drogo kosztować.A przecież nie prowadziłam fabryki, tylko kilkuosobową pracownię psychologiczną!Urząd Skarbowy, ZUS, ADM – wszędzie tam, gdzie miałam powody zadawać pytania, byłam traktowana jak:a/złodziejb/debil

c/krętaczd/ktoś, kto przeszkodził w błogim nicnierobieniu, czyli wrógOstatnią kroplą goryczy była dla mnie konieczność odszukania każdego pracodawcy i udokumentowania czegoś, co od początku było dokumentowane – przebiegu pracy od lat osiemdziesiątych.Państwo zrzuciło na mnie swój bałagan i swoje obowiązki, stosując szantaż: przynieś papiery, albo nie masz emerytury.Czegoś tak chorego w życiu nie wiedziałam, a jednak miliony ludzi biegały i znosiły potulnie papierzyska do ZUS. Nie rozumiem!To znaczy rozumiem, czemu znosili, ale nie rozumiem czemu potulnie. Tak samo pilnie jak inne reformy, należy w Polsce przeprowadzić reformy mentalne!Ci, którzy są opłacani z podatków, powinni otaczać źródło swoich profi tów szacunkiem, a nie żądać czołobitności i potulnego chodzenia na krótkiej smyczy.Oto moje przykładowe probierze przyjaznego państwa obywatelskiego:

1. Obywatel nie jest przez urząd przyłapywany, tylko informowany i prowadzony przez meandry prawa2. Babcia, lat 83, która ukradła kostkę margaryny nie jest sądzona, tylko otaczana troską pracownika socjalnego3. Urzędnicy, politycy i funkcjonariusze państwa

nie używają publicznych pieniędzy na pieniackie awantury w sądach4. Założenie działalności gospodarczej jest możliwe przez telefon i pocztę5. Załatwienie dowolnej sprawy w urzędzie jest możliwe przez telefon, pocztę lub internet6. Urzędnicy są karani za wprowadzenie w błąd obywateli7. Urzędnicy są karani za doprowadzenie obywatela do bankructwa8. Tylko wyjątkowo i w drastycznych przypadkach prokuratura prowadzi postępowanie o obrazę wszelkich uczuć, a zwłaszcza religijnych9. Inne, nie mniej ważne, ale miało być przykładowo, więc sami sobie dopiszcie

Powiedzcie mi, Ludziska, czy już tak jest?Można wracać? Anna Maria Nowakowska

CZY PAŃSTWO MYŚLICIE O PAŃSTWIE GLOBALNIE?CZY PAŃSTWO DUMACIE O PAŃSTWIE DETALICZNIE?

www.pmagazyn.pl |

Święty Andrzej

CO PAŃSTWO NA TO?

DOBRZY ZNAJOMI

Page 6: P Magazyn no 3

| www.pmagazyn.pl6

Peterborough Magazyn: Co spowodowało, że zdecydował się Pan na przyjazd do Anglii?Sławomir: Główną przyczyną mojego przyjazdu do Anglii były sprawy rodzinne. Przyjechałem do Peterborough z dziećmi początkowo na okres miesiąca, w wakacje. Byłem w o tyle dobrej sy-tuacji, że mogłem wraz dziećmi zacząć od nowa – podjąłem zatem decyzję, aby swoją pracę oraz rodzinę przenieść do UK. Ustaliliśmy, że damy sobie ten miesiąc czasu na to, aby zobaczyć, czy nam się tutaj uda. Wcześniej w Polsce przez dwa-naście lat byłem kierowcą tirów, znalazłem tutaj pracę w zawodzie, wynajęliśmy pokój i udało się – postanowiliśmy zostać na stałe.PM: Jak wspomina Pan swoje początki na obczyźnie?S: Nie było łatwo. Co prawda, miałem pracę ale były to nocne zmiany. Dzieci w tym czasie prze-bywały pod opieką znajomych. Rano natomiast ja przyjeżdżałem z pracy – a dzieci mogły iść do szkoły. Taka sytuacja trwała mniej więcej pół roku. Po tym czasie zdecydowałem się na pewne zmiany. Wynająłem większe samodzielne miesz-kanie. Poczułem się też pewniej na rynku pracy – założyłem działalność i zacząłem współpraco-wać z agencjami pracy na zasadzie kontraktowej. Dzięki temu mogłem decydować, kiedy i w jakich godzinach pracować. Wciąż jednak nie byłem tak samodzielny, jak chciałbym być.PM: Czy wtedy właśnie pojawiła się myśl o założeniu warsztatu mechanicznego?S: Można tak powiedzieć. Pewnego dnia, natra� łem na ogłoszenie mówiące o tym, że doświadczony mechanik poszukuje osoby do nawiązania współpracy. Wykonałem telefon i udało nam się dojść do porozumienia. Dołączył do nas również trzeci wspólnik. I podobnie, jak z moją decyzją o pozostaniu w Peterborough na stałe – daliśmy sobie pół roku na rozkręcenie biznesu. W razie niepowodzenia, mieliśmy podzielić wszystko i rozejść się każdy w swoją stronę. PM: Co zatem działo się w ciągu tych kluczowych sześciu miesięcy?S: Wynajęliśmy pomieszczenie pod warsztat i wy-posażyliśmy je w miarę naszych możliwości. Do-datkowo, przez okres pierwszych czterech mie-sięcy zrezygnowałem z jeżdżenia na kontraktach, aby poświęcić się nowej działalności i wspierać kolegów. Okazało się jednak, że koszty, jakie po-chłania warsztat, nie są do przeskoczenia. Minęło pół roku i zgodnie z umową – rozstaliśmy się. Sta-nąłem przed wyborem: albo sprzedać działalność i podzielić się zyskiem, albo spróbować prowadzić warsztat samemu. Jeden z moich wspólników zdecydował się zostać ze mną i pracować jako mechanik, ale współpraca na takich warunkach na dłuższą metę się nie ułożyła. PM: Został Pan zatem sam…

S: Nie na długo, ponieważ szybko zatrudniłem mojego obecnego mechanika. Ponownie wróci-łem do pracy jako kierowca, aby mieć środki na wyposażenie warsztatu. Wpadłem w pewien wir: w nocy jeździłem na tirach, a w dzień przychodzi-łem do pracy do warsztatu. Nie było łatwo a funk-cjonowałem w taki sposób przez około dziesięć miesięcy. I wtedy zdecydowałem się na dalsze zmiany. Wynająłem większe, jaśniejsze i bardziej przestronne pomieszczenie na warsztat oraz zainwestowałem w dalszy sprzęt oraz narzę-dzia. Zauważyłem, że � rma zaczyna się rozkręcać i że moje posunięcia przyno-szą efekty. Oczywiście, na � rmę pracuje się czasem nawet kilka lat, ale ja jestem zadowolony, ponieważ mogę wypłacić pen-sje swoim pracow-nikom, pomagać klientom, mieć czas dla rodziny i być na swoim. PM: Co wspomina Pan jako najtrudniejsze w zakładaniu i prowadzeniu własnej fi rmy?S: Myślę, że najtrudniejsze chwile przeżywałem po rozwiązaniu spółki, kie-dy trzeba było zaczynać działalność praktycznie od nowa. Wiązało się to z pozyskiwaniem klien-tów, budowaniem marki � rmy, reklamą, itp. A na to z kolei potrzeba było czasu, którego siłą rzeczy nie wystarczało przy pra-cy na dwóch etatach. PM: Ale było warto?S: No pewnie! Choćby dlatego, że jest się na swoim i ma się czas dla

rodziny, czego nie mogłem osiągnąć pracując jako kierowca. PM: Czy są jakieś specjalne wymagania prawne, urzędowe względem prowadzenia warsztatu samochodowego?S: Są normy i przepisy, których bezwzględnie na-leży przestrzegać, na przykład w dziedzinach bez-pieczeństwa w garażu czy w ubezpieczeniach. Ostatnio mieliśmy kontrolę BHP i wszystko obyło się bez najmniejszego problemu. PM: Co może Pan powiedzieć o swoich klientach?S: Mam wspaniałych klientów (śmiech). Jest ich coraz więcej, zarówno Polaków, jak i obcokrajow-ców. Nie narzekamy na brak pracy. Mamy także swoich stałych klientów, którzy zawsze do nas

wracają i którzy rekomendują nas oraz na-szą pracę swoim znajomym.PM: W jaki sposób warsztat stara

się być konkurencyjny na ryn-ku?

S: Mamy przede wszystkim znakomitych mechaników,

prawdziwych fachowców. Mam do nich pełne zaufanie. Wiem, że nawet jeśli nie ma mnie na warsztacie, oni zaj-mą się wszystkim w profe-sjonalny sposób i wykonają naprawę dla klienta. Nie-dawno przyjechał do nas Anglik, którego porsche miało zepsuty silnik. Został on odprawiony z kwitkiem z kilku miejsc, które bały się podjąć naprawy. My przy-jęliśmy wyzwanie i auto zo-stało oddane naprawione,

w doskonałym stanie, a nasz klient był bardzo zadowolony.

Nie boimy się trudnych zadań i w tym także jest nasza siła. PM: Jakie ma Pan plany

na przyszłość względem warsztatu?

S: Mieć podwójną liczbę klientów (śmiech). I cią-gle doskonalić wyposażenie warsztatu.PM: Jeżeli miałby Pan pokusić się o złotą radę dla wszystkich, którzy planują za-łożenie własnego biznesu – to co by Pan

poradził?S: Powiem krótko – nie bać się. Jeżeli ma

się dobry pomysł, to trzeba go zrealizo-wać, nawet jeśli umiera się ze strachu

przed niepowodzeniem. PM: Dziękujemy za rozmowę i życzymy wszelkich sukce-sów.S: Dziękuję!

NIE ULEGA WĄTPLIWOŚCI, ŻE DO ANGLII PRZYJEŻDŻA SIĘ PRZEDE WSZYSTKIM ZA PRZYSŁOWIOWYM ‘CHLEBEM’: ZA WYŻSZYM WYNAGRODZENIEM, ŁATWIEJSZYM STARTEM, LEPSZYMI STANDARDAMI ŻYCIA. NIEKTÓRZY Z NAS ZDOBYWAJĄ POWYŻSZY CEL PRACUJĄC U KOGOŚ; W FIRMACH, PRZEDSIĘBIORSTWACH. PEWNE OSOBY NATOMIAST POSTANAWIAJĄ

PRACOWAĆ NA WŁASNY RACHUNEK.

LUDZIE

W trzecim z cyklu artykułów prezentujących ciekawe osoby i ich sposób na życie na emigracji – rozmawiamy z Panem Sławomirem, właścicielem warsztatu samochodowego.

| www.pmagazyn.pl

rodzinę przenieść do UK. Ustaliliśmy, że damy sobie ten miesiąc czasu na to, aby zobaczyć, czy nam się tutaj uda. Wcześniej w Polsce przez dwa-naście lat byłem kierowcą tirów, znalazłem tutaj pracę w zawodzie, wynajęliśmy pokój i udało się – postanowiliśmy zostać na stałe.PM: Jak wspomina Pan swoje początki na

S: Nie było łatwo. Co prawda, miałem pracę ale były to nocne zmiany. Dzieci w tym czasie prze-bywały pod opieką znajomych. Rano natomiast ja przyjeżdżałem z pracy – a dzieci mogły iść do szkoły. Taka sytuacja trwała mniej więcej pół roku. Po tym czasie zdecydowałem się na pewne zmiany. Wynająłem większe samodzielne miesz-kanie. Poczułem się też pewniej na rynku pracy – założyłem działalność i zacząłem współpraco-wać z agencjami pracy na zasadzie kontraktowej. Dzięki temu mogłem decydować, kiedy i w jakich godzinach pracować. Wciąż jednak nie byłem tak samodzielny, jak chciałbym być.PM: Czy wtedy właśnie pojawiła się myśl o założeniu warsztatu mechanicznego?S: Można tak powiedzieć. Pewnego dnia, natra� łem na ogłoszenie mówiące o tym, że doświadczony mechanik poszukuje osoby do nawiązania współpracy. Wykonałem telefon i udało nam się dojść do porozumienia. Dołączył do nas również trzeci wspólnik. I podobnie, jak z moją decyzją o pozostaniu w Peterborough na stałe – daliśmy sobie pół roku na rozkręcenie biznesu. W razie niepowodzenia, mieliśmy podzielić wszystko i rozejść się każdy w swoją stronę. PM: Co zatem działo się w ciągu tych kluczowych sześciu miesięcy?S: Wynajęliśmy pomieszczenie pod warsztat i wy-posażyliśmy je w miarę naszych możliwości. Do-datkowo, przez okres pierwszych czterech mie-sięcy zrezygnowałem z jeżdżenia na kontraktach, aby poświęcić się nowej działalności i wspierać kolegów. Okazało się jednak, że koszty, jakie po-chłania warsztat, nie są do przeskoczenia. Minęło pół roku i zgodnie z umową – rozstaliśmy się. Sta-nąłem przed wyborem: albo sprzedać działalność i podzielić się zyskiem, albo spróbować prowadzić warsztat samemu. Jeden z moich wspólników zdecydował się zostać ze mną i pracować jako mechanik, ale współpraca na takich warunkach na dłuższą metę się nie ułożyła. PM: Został Pan zatem sam…

przestronne pomieszczenie na warsztat oraz zainwestowałem w dalszy sprzęt oraz narzę-dzia. Zauważyłem, że � rma zaczyna się rozkręcać i że moje posunięcia przyno-szą efekty. Oczywiście, na � rmę pracuje się czasem nawet kilka lat, ale ja jestem zadowolony, ponieważ mogę wypłacić pen-sje swoim pracow-nikom, pomagać klientom, mieć czas dla rodziny i być na swoim. PM: Co wspomina Pan jako najtrudniejsze w zakładaniu i prowadzeniu własnej fi rmy?S: Myślę, że najtrudniejsze chwile przeżywałem po rozwiązaniu spółki, kie-dy trzeba było zaczynać działalność praktycznie od nowa. Wiązało się to z pozyskiwaniem klien-tów, budowaniem marki � rmy, reklamą, itp. A na to z kolei potrzeba było czasu, którego siłą rzeczy nie wystarczało przy pra-cy na dwóch etatach.PM: Ale było warto?S: No pewnie! Choćby dlatego, że jest się na swoim i ma się czas dla

się bez najmniejszego problemu. PM: Co może Pan powiedzieć o swoich klientach?S: Mam wspaniałych klientów (śmiech). Jest ich coraz więcej, zarówno Polaków, jak i obcokrajow-ców. Nie narzekamy na brak pracy. Mamy także swoich stałych klientów, którzy zawsze do nas

wracają i którzy rekomendują nas oraz na-szą pracę swoim znajomym.PM: W jaki sposób warsztat stara

się być konkurencyjny na ryn-ku?

S: Mamy przede wszystkim znakomitych mechaników,

prawdziwych fachowców. Mam do nich pełne zaufanie. Wiem, że nawet jeśli nie ma mnie na warsztacie, oni zaj-mą się wszystkim w profe-sjonalny sposób i wykonają naprawę dla klienta. Nie-dawno przyjechał do nas Anglik, którego porsche miało zepsuty silnik. Został on odprawiony z kwitkiem z kilku miejsc, które bały się podjąć naprawy. My przy-jęliśmy wyzwanie i auto zo-stało oddane naprawione,

w doskonałym stanie, a nasz klient był bardzo zadowolony.

Nie boimy się trudnych zadań i w tym także jest nasza siła. PM: Jakie ma Pan plany

na przyszłość względem warsztatu?

S: Mieć podwójną liczbę klientów (śmiech). I cią-gle doskonalić wyposażenie warsztatu.PM: Jeżeli miałby Pan pokusić się o złotą radę dla wszystkich, którzy planują za-łożenie własnego biznesu – to co by Pan

poradził?S: Powiem krótko – nie bać się. Jeżeli ma

się dobry pomysł, to trzeba go zrealizo-wać, nawet jeśli umiera się ze strachu

przed niepowodzeniem. PM: Dziękujemy za rozmowę i życzymy wszelkich sukce-sów.S: Dziękuję!

Page 7: P Magazyn no 3

CO? GDZIE? KIEDY? ZA ILE?

INNS AND TAVERNS OF PETERBOROUGH WALK: Uczta dla miłośników pubów, którzy będą mogli przenieść się do wiktoriańskiego Peterborough i odkryć ciekawe, dziwne i czasem niesamowite historie o ówczesnych pubach, ich właścicielach i serwowanych trunkach. Czwartek, 4. listopada, godzina 19.30, bilet kosztuje od £3 do £5HISTORIC PETERBOROUGH TOUR: Czyli wszystko, co trzeba wiedzieć o historii naszego miasta, począwszy od sekretów Katedry, poprzez opowieści o rzece, na francuskich więźniach przetrzymywanych niegdyś w okolicy kończąc. Soboty 6., 13. i 20. listopada, godzina 14.00

CANDLELIT GHOST TOUR: Czy wiedzieliście, że Muzeum należy do jednych z najbardziej nawiedzionych miejsc w Peterborough? Teraz będziecie się mogli o tym przekonać na własnej skórze. Zwiedzający będą oprowadzani przy świetle świecy po zakamarkach, gdzie widziane były duchy. Usłyszą również opowieść o najbardziej sławetnym z nich – duchu � omasa Huntera.Wtorek, 9. listopada, godzina 19.30, bilet kosztuje od £3 do £5CRIME AND PUNISHMENT WALK: Policjant z czasów wiktoriańskich opowie Wam o ponurej przeszłości naszego miasta. Historie kryminalistów, publicznych chłost, fakty mrożące krew w żyłach… to tylko niektóre

z ‘atrakcji’ przygotowanych dla zwiedzających.Czwartek, 18. listopada, godzina 19.30, bilet kosztuje od £3 do £5STONE ME! MONUMENTAL PETERBOROUGH: O historii Peterborough z nieco innej, albowiem… kamiennej, strony. Organizatorzy przekonują, że prawie za każdym zabytkiem budynkowym w Peterborough, kryje się fascynująca historia. Dowiedzcie się dlaczego Lord Nelson spogląda na Cowgate i w jaki sposób dzwony z kościoła św. Pawła uratowały życie Matthew Wyldbore’a – członka Parlamentu.Niedziela, 21. listopada, godzina 14.00, bilet kosztuje od £3 do £5

DUE DATE/ZANIM ODEJDĄ WODYObsada i reżyseria: W rolach głównych występują Robert Downey Jr., Zach Galifi anakis, Jamie Foxx a reżyseruje Todd Phillips.Gatunek: KomediaPremiera: 05/11/2010Opis: Peter Highman (Robert Downey Jr.) po raz pierwszy ma zostać ojcem – jego żona ma urodzić dziecko już za pięć dni. Peter pragnie towarzyszyć jej podczas porodu. Jednak jego plany legną w gruzach, kiedy przypadkiem spotka początkującego aktora – Ethana Tremblay’ego (Zach Galifi anakis), który nakłania go do towarzyszenia w podróży autostopem. Podróż okazuje się wyprawą w odległe rejony kraju, podczas której zniszczonych zostanie wiele samochodów i… przyjaźni.

YOU AGAIN/TO ZNOWU TYObsada i reżyseria: Występują Kristen Bell, Sigourney Weaver, Jamie Lee Curtis, Odette Yustman, Betty White. Film w reżyserii Andy’ego FickmanaGatunek: KomediaCzas trwania: 1 godz. 45 minutPremiera: 12/11/2010Opis: Marni odnosi sukcesy jako specjalistka od PR. Gdy wraca do rodzinnego domu na ślub starszego brata, odkrywa, że panna młoda jest jej najstraszliwszą prześladowczynią z czasów szkolnych. Na dodatek wydaje się, że zupełnie wymazała z pamięci wszystkie swoje występki. To jednak nie koniec przykrych zdarzeń. Na ślub przybywa ciotka panny młodej, która przed laty była największym wrogiem… matki pana młodego.

THE AMERICAN/AMERYKANINObsada i reżyseria: Główni aktorzy – George Clooney, Violante Placido, Thekla Reuten, Paolo Bonacelli, reżyser – Anton Corbijn.Gatunek: ThrillerCzas trwania: 1 godz. 45 minutPremiera: 26/11/2010Opis: Pewien płatny zabójca, po swoim ostatnim zadaniu, ukrywa się w pięknym włoskim miasteczku. Należy on do osób, które nie lubią kontaktu z ludźmi, ale w nowym miejscu odnajduje go przyjaźń i miłość. Zmiana ta będzie miała znaczący wpływ na jego pracę...

MACHETE/MACZETAO b s a d a i r e ż y s e r i a : W rolach głównych występują Danny Trejo, Jessica Alba, Robert De Niro, Michelle Rodriguez, Lindsay Lohan. Dwójka reżyserów – Robert Rodriguez, Ethan ManiquisGatunek: Film akcjiCzas trwania: 1 godz. 45 minutPremiera: 26/11/2010Opis: Świetnie posługujący się maczetą tytułowy mściciel, w którego wcielił się Danny Trejo, to były agent federalny Meksyku, ukrywający się w Stanach Zjednoczonych. Wykorzystuje go do własnych celów pewien skorumpowany senator (w tej roli Robert De Niro). Popełnia duży błąd – oszukany, wkurzony Machete wkracza do akcji. Wkracza na całego. Musi przecież udowodnić, że nie na próżno nosi groźnie brzmiący przydomek. A także pochwalić się wewnętrzną stroną swojego płaszcza.

LONDON BOULEVARDObsada i reżyseria: Film w reżyserii Williama Monahana. Aktorzy: Keira Knightley, Colin Farrell, Anna Friel, Jamie Campbell Bower, David ThewlisGatunek: Dramat/Romans

Premiera: 26/11/2010Opis: Adaptacja powieści Kena Brueana. Mitchell (Colin Farrell) po wyjściu z więzienia postanawia zerwać ze swoją przeszłością i zatrudnia się jako złota rączka u młodej aktorki Charlotte (Keira Knightley), która wynagradza mu pracę pieniędzmi, samochodami i seksem. Jednak Mitchell może nigdy nie uciec od swojej kryminalnej przeszłości i niebezpiecznego świata pożyczek, narkotyków i innych używek.

UNSTOPPABLE/NIEPOWSTRZYMANYObsada i reżyseria: Grają Denzel Washington, Chris Pine, Rosario Dawson, Ethan Suplee, Kevin Dunn. Reżyseruje Tony ScottGatunek: fi lm akcjiPremiera: 26/11/2010Opis: Spektakularny fi lm akcji w reżyserii mistrza gatunku Tony’ego Scotta. Dwukrotny laureat Oscara Denzel Washington w roli pracownika kolei, który usiłuje zapobiec grożącej skażeniem na ogromną skalę katastrofi e pociągu towarowego, wiozącego trujące i wybuchowe chemikalia.

DUE DATE/ZANIM ODEJDDUE DATE/ZANIM ODEJDĄĄĄ WODYĄ WODYĄ WODY THE AMERICAN/AMERYKANINTHE AMERICAN/AMERYKANIN

NOWOŚCI W KINIE SHOWCASE (MALLORY ROAD, PETERBOROUGH)

www.pmagazyn.pl | 7

LISTOPAD BĘDZIE OBFITOWAŁ W ATRAKCJE W NASZYM MUZEUM (PETERBOROUGH CITY MUSEUM AND MAXWELL ART GALLERY, PRIESTGATE, PETERBOROUGH, KOD DO NAWIGACJI: PE1 1LF). ORGANIZATORZY PRZYGOTOWALI KILKA CIEKAWYCH PLANÓW ZWIEDZANIA I WYCIECZEK. PONIŻEJ MAŁY PRZEKRÓJ:

CO?: JEDNA NOC Z QUEEN (ONE NIGHT OF QUEEN)KIEDY?: Sobota, 27. listopada, godzina 20.00ZA ILE?: Bilet w cenie £19.00OPIS: Niezwykłe widowisko dla fanów Freddiego Mercury’ego i zespołu. Mnóstwo fantastycznego światła, dźwięku i kultowej muzyki – wszystko w wykonaniu Gary’ego Mullena, zwycięzcy programu „Stars in � eir Eyes” z roku 2000.

CO?: WIECZÓR DLA PAŃ (LADIES NIGHT)KIEDY?: Piątek, 26. listopada, godzina 19.30ZA ILE?: Pojedyncze bilety w cenie £16.50, bilety grupowe (10 lub więcej) £14.50 za każdy (tel.: 01733 842500)OPIS: Coś dla pań, które chciałyby miło spędzić wieczór panieński, jak również dla tych pań, które po prostu marzą o dobrej zabawie. Zdjęcie ilustrujące imprezę mówi samo za siebie. Ponadto można się spodziewać disco w wykonaniu Strobe Disco, lampki wina musującego na wejściu (na dobry humor

i nastrój) oraz wyjątkowego bufetu.

CO?: SHOW ME CHRIS & PUIKIEDY?: Sobota, 6 listopada, godzina 11.00 i 14.00ZA ILE?: Bilety w cenie £10.00 / £12.00OPIS: Coś dla najmłodszych fanów stacji CBeebies. Ulubieni prezenterzy Chris Jarvis and Pui Fan Lee przyjeżdżają do miasta z mnóstwem piosenek, gier i nowych niespodzianek.

THE CRESSET (BRETTON CENTRE, BRETTON, PETERBOROUGH, PE38DX) WCALE NIE ZAMIERZA PODDAĆ SIĘ JESIENNEJ LISTOPADOWEJ MONOTONII. OTO TYLKO NIEKTÓRE Z WYBRANYCH EVENTÓW:

Page 8: P Magazyn no 3

MIEJSKI MISZ-MASZ

Rewia barw na niebie nad Peterborough rozbłyśnie w sobotę, 6. listopada. Fiesta fajerwerków odbędzie się w Ferry Meadows. To największy tego rodzaju pokaz w rejonie East

Anglia i jeden z dziesięciu najbardziej uznanych w skali krajowej. Impreza rozpocznie się od godziny

16.00 a pokaz będzie miał miejsce dokładnie o godzinie 19.30. Całość potrwa około 25 minut

i pochłonie £20,000. Dochód z imprezy zostanie przeznaczony na cele charytatywne.

Więcej informacji na stronie: http://www.fi reworkfi esta.com/

MIEJSKI MISZ-MASZ

Już rozpoczęła się rekrutacja na pełno- i półetatowe stanowiska do pracy przy planowanym na 27. marca 2011 powszechnym spisie ludności. Spis koordynuje i dokonuje Offi ce for National Statistics (ONS). Więcej informacji można znaleźć na następującej stronie: www.censusjobs.co.uk .Spis polega na policzeniu populacji UK i odbywa się raz na dziesięć lat. Każdy otrzymuje takie same pytania a odpowiedzi pomagają w zbudowaniu kompletnego obrazu społeczeństwa. Uzyskane

informacje pomagają przewidzieć prawdopodobną liczbę ludzi i domostw w danym regionie na następne dziesięć lat. Dane będą również użyte przez władze lokalne do lepszej alokacji środków pieniężnych, przyszłego decydowania i planowania w takich dziedzinach, jak na przykład szkolnictwo czy transport.

FIREWORKFIESTA 2010

8 | www.pmagazyn.pl

Rewia barw na niebie nad Peterborough rozbłyśnie w sobotę, Rewia barw na niebie nad Peterborough rozbłyśnie w sobotę, 6. listopada. Fiesta fajerwerków odbędzie się w Ferry 6. listopada. Fiesta fajerwerków odbędzie się w Ferry Meadows. To największy tego rodzaju pokaz w rejonie East Meadows. To największy tego rodzaju pokaz w rejonie East

FIREWORKFIESTA 2010FIREWORKFIESTA 2010

8 | www.pmagazyn.pl

PRACA PRZY SPISIE LUDNOŚCI

NIE PRZEGAP!Już w sobotę, 20 listopada, odbędzie się uroczyste uruchomienie miejskich dekoracji świątecznych.

Miasto przygotowało wiele atrakcji towarzyszących, które już od południa będą zabawiać zgromadzonych na Placu Katedralnym. Zapalenie lampek świątecznych odbędzie się między 17.30 a 18.00. Organizatorzy przewidują również prezentację mody na wybiegu oraz sztucznych fajerwerków (jeśli pogoda na to pozwoli).

Wydarzenie da początek serii wyjątkowych eventów, sponsorowanych przez Westgate, począwszy od Cologne Christmas market (gdzie będą sprzedawane świąteczne smakołyki oraz prezenty), który otwarty zostanie w piątek, 26 listopada. Wszystkie uroczystości bożonarodzeniowe zakończą się świętowaniem sylwestrowym na Placu

Katedralnym – imprezą dla całej rodziny, wypełnioną muzyką Abby, utworami lat 80. oraz fajerwerkami.

w skali krajowej. Impreza rozpocznie się od godziny w skali krajowej. Impreza rozpocznie się od godziny 16.00 a pokaz będzie miał miejsce dokładnie 16.00 a pokaz będzie miał miejsce dokładnie

o godzinie 19.30. Całość potrwa około 25 minut o godzinie 19.30. Całość potrwa około 25 minut i pochłonie £20,000. Dochód z imprezy zostanie i pochłonie £20,000. Dochód z imprezy zostanie

przeznaczony na cele charytatywne. przeznaczony na cele charytatywne. Więcej informacji na stronie: Więcej informacji na stronie:

http://www.fi reworkfi esta.http://www.fi reworkfi esta.com/ com/

W dniu 4 listopada (czwartek), będziemy

mogli zobaczyć włączenie lampek

świątecznych w Queensgate.

Start o godzinie 18.30.

FLAG FEN zmienia swoje godziny otwarcia na

okres zimowy. Od 1 listopada, w każdy weekend,

miejsce będzie otwarte w godzinach 10.00 – 16.00

(ostatnie wejście o godzinie 15.00). W przypadku

złej pogody, Flag Fen może nie być czynne

– prosimy o sprawdzanie strony internetowej:

http://www.fl agfen.org/

FESTIWAL DUCHÓWJeśli lubicie się bać i jesteście zainteresowani tematyką duchów – Stamford Arts Centre przygotowało coś specjalnie dla Was! Rozpoczyna się Festiwal Duchów 2010, który potrwa do 6. listopada. To wydarzenie pełne inspirujących historii, teatru i fi lmów,

po których obejrzeniu będziecie musieli spać przy włączonym świetle. Więcej informacji na www.stamfordartscentre.com/ghostfestival

„NOWA” RESTAURACJA W PETERBOROUGH

Mowa o restauracji Flamas, serwującej autentyczną kuchnię południowoamerykańską. Restauracja mieści się przy 114 Four Chimneys Crescent, Hampton Vale, Peterborough, PE7 8FH i jest otwarta siedem dni w tygodniu (poniedziałek – czwartek 8:30 – 14:00 i od godz. 18.00 do ostatniego klienta, piątek – sobota od 8:30 przez cały dzień aż do późnych godzin wieczornych oraz w niedzielę: 12:00 – 22:00).Miejsce posiada teraz nowych właścicieli, którzy wprowadzili wiele zmian i udostępnili lokal klientom parę tygodni temu.Flamas kusi gości doskonałym i oryginalnym menu. Dla wielbicieli kuchni pikantnej dobra wiadomość – element ostrości pojawia się praktycznie w każdym daniu: od fajitas począwszy, poprzez burritos, żeberka, ryby, na stekach kończąc. A wszystko to przyprawione świeżymi ziołami i przyprawami. Lokal oferuje również posiłki na lunch, menu dla dzieci, desery i koktajle oraz promocje cenowe praktycznie każdego dnia – zapraszamy!

DZIEŃ OTWARTY W PETERBOROUGH REGIONAL COLLEGE

Peterborough Regional College zaprasza na kolejny z serii Dni Otwartych, który tym razem odbędzie się w głównym Park Crescent, we wtorek (30 listopada), w godzinach od 14.00 do 20.00. Jeżeli ktoś z Was jest zainteresowany podjęciem nauki w College’u – nadarza się okazja, aby zwiedzić budynek, porozmawiać z wykładowcami i przyjrzeć się bliżej ofercie kursów. Obecni również będą studenci, którzy podpowiedzą, jak wygląda prawdziwe życie w College’u.Każda osoba, która na koniec dnia podzieli się z organizatorami swoją opinią na temat Dnia Otwartego i wypełni ankietę – weźmie udział w losowaniu £100.Więcej informacji jest dostępnych pod numerem telefonu: 0845 872 8722. Możecie również napisać do College’u: [email protected]

Dla wszystkich pań, które prowadzą swoją działalność gospodarczą oraz dla tych, które w przyszłości chciałyby ją otworzyć – polecamy wizytę w Peterborough Women’s Enterprise Centre (7 Bridge Street, Peterborough, PE1 1HJ). Miejsce powstało z myślą o tym, aby wspierać, pomagać i edukować lokalne biznesmenki, aby te mogły rozwijać swoje fi rmy. Będziecie zatem mogły Drogie Panie uzyskać porady natury urzędowej, jak również przystąpić do swoistego centrum nieformalnego wsparcia (gdzie wymienicie się swoimi spostrzeżeniami z innymi przedsiębiorczymi kobietami). W Centrum dużo się dzieje – każdego miesiąca organizowane są warsztaty i spotkania. Lecz to nie wszystko – PWEC pomoże Wam wynająć pomieszczenie na spotkanie czy też opowie Wam o możliwości

odbycia stażu/bezpłatnej praktyki zawodowej. Prawdziwa skarbnica wiedzy!

DLA PRZEDSIĘBIORCZYCH KOBIET

NOCNE ZAKUPY W QUEENSGATECentrum handlowe i sklep GAME zaprasza na noce zakupy. A będzie co nabyć – poniżej lista premierowych gier:Gran Turismo 5 – premiera w czwartek, 4. listopada

Call of Duty (Black Ops) – premiera w poniedziałek, 8. listopadaXbox Kinect – premiera we wtorek, 9.listopada

Sklep otwarty będzie od godziny 11.30 – na zakupy nowości trzeba będzie jednak poczekać do godziny 00.01. Jedyne wejście do sklepu prowadzić będzie przez Cumbergate (koło Phones 4 You).

Page 9: P Magazyn no 3

www.pmagazyn.pl | 9 www.pmagazyn.pl |

Moim przewodnikiem po szpitalnym gmachu jest Marcello Martigivetti, con-structor manager z fi rmy Brookfi eld, bu-

dującej szpital. A jest co zwiedzać – cały budynek to 95 tysięcy metrów kwadra-towych. Nie było jednak szansy na to, żeby zobaczyć wszystko. Nasza wyciecz-ka trwała półtorej godziny, a zobaczyłam ledwie kilka najciekawszych miejsc. Może łatwiej będzie sobie wyobrazić tą prze-strzeń kiedy dodam, że jeden z korytarzy ma jedną trzecią długości mili, czyli ponad pół kilometra! Pierwsze miejsce, które pokazał mi Mar-cello, to recepcja i olbrzymi hol. Prze-strzeń robi niesamowite wrażenie. Wokół wolne boksy, które czekają już na swoich dzierżawców, czyli sklepy, kawiarnie, kio-ski. Z sufi tu zwisają wielkie, kolorowe fi -gury ptaków. Pstrykam kilka zdjęć i idzie-my do emergency unit, gdzie ląduje się na przykład po bójce w pubie. Pacjent trafi a najpierw do długiej, wąskiej sali, przegro-dzonej ściankami. Dzięki temu jest tam

kilkanaście boksów, a w każdym z sufi tu zwisa lampa wartości 1500 funtów, poma-gająca lekarzowi na dokładniejsze oględzi-ny pacjenta. Nowe boksy dają pacjentowi większą prywatność, bo z trzech stron ogrodzone są ścianami, a tylko z jednej kotarą. Z każdego kąta bije nowoczesność i niewiarygodna przestrzeń, o której w tej opowieści nie raz pewnie jeszcze wspo-mnę. Przechodzimy do kolejnego miejsca, gdzie trafi ają pacjenci na przykład po wypadku samochodowym z ciężkimi urazami i za-grożeniem życia. Tutaj pacjent przebywa tylko szesnaście minut, podczas których ważą się jego losy – albo zostanie prze-transportowany na inny oddział, albo do kostnicy. To takie być albo nie być danej osoby. Sala wyposażona jest w kosmiczną wręcz aparaturę pomagającą potrzymać życie. Dodatkowo są też stanowiska dla pielęgniarek, które cały czas monitują funkcje życiowe chorych. Czuję się jak przysłowiowy japoński turysta, bo prawie wszystko, co widzę, uwieczniam swoim aparatem fotografi cznym. Ciekawi mnie bardzo maternity unit, więc proszę Marcella, żeby mnie tam zabrał. Po drodze na porodówkę zaglądamy jeszcze do sal operacyjnych, gdzie korytarze są zamknięte dla zwykłych pacjentów i od-wiedzających. Blok ma swoje wewnętrz-ne windy, którymi porusza się personel

i przewożeni są pacjenci na operacje. Sal jest dwadzieścia jeden, w tym trzy tak zwane ultra clean, gdzie na higienę zwraca się olbrzymią uwagę. Sale te wyposażone są w specjalistyczny sprzęt, pozwalający między innymi na fi lmowanie operacji, wykonywanie zbliżeń danego organu i wyświetlania ich na ekranie czy elektro-nicznego mierzenia czasu trwania opera-cji. Co najważniejsze, lekarze i personel pomocniczy podczas operacji ubrani są w kombinezony z rurami, przez które oddychają. Do złudzenia przypominało mi to skafander kosmonauty. Dla jeszcze większego zapewnienia czystości podczas operacji, specjalne wyciągi wysysają bak-terie wraz z powietrzem. Także miejsce i sposób przygotowania się personelu do

operacji dostosowany jest do zasad higie-ny na jak najwyższym poziomie. Lekarze wchodzą jednymi, a pielęgniarki drugimi drzwiami. Filmowanie operacji pozwoli studentom na oglądanie wykonywanego zabiegu w innej sali, zamiast nierucho-

mego stania pod ścianą i wyciągania szyi w stronę pacjenta celem podpatrzenia działań operującego lekarza. Dojście na oddział porodowy zajmuje nam kilka dobrych minut. Korytarze zdają się nie mieć końca, do tego windy jeszcze nie działają, więc wchodzimy na klatkę schodową. Już wiem, że moje buty na nie-wielkim co prawda obcasie, nie były naj-lepszym obuwiem na taką wycieczkę. Do tego jeszcze ten żółty kask ochronny na głowie… Modowa awangarda! Pytam Mar-cello, jak znajduje się w takim molochu? Skąd wie, gdzie jesteśmy? I jak poradzi so-bie personel szpitala z tymi kilometrami korytarzy? Mój przewodnik uśmiecha się tylko i daje dobrą radę, żebym lepiej nie spuszczała go z oka, bo zgubić się łatwo. Moje zainteresowanie wzbudziły czer-wone lampki rozmieszczone w odległości może trzech metrów od siebie na sufi cie. Są na każdym piętrze, w każdej większej sali. To system powiadamiania personelu, który z pacjentów wzywa pomocy. Lamp-ka zapala się wówczas i czerwona ścieżka prowadzi pielęgniarkę do odpowiedniego pokoju. Wezwaniu towarzyszy także syg-nał dźwiękowy. Oprócz tego, informacja o zgłoszeniu chorego widnieje też na wy-świetlaczu w boksie pielęgniarek. Gdyby jednak siostra szpitalna opuściła swoje miejsce, bez problemu trafi do pacjenta wzywającego pomocy, idąc za świecącymi

O NOWYM SZPITALU W PETERBOROUGH WIE CHYBA KAŻDY, CHOĆ NIE JEST JESZCZE OFICJALNIE OTWARTY. ALE NIE KAŻDY JUŻ W NIM BYŁ. TA EKSCYTUJĄCA I NIEPOWTARZALNA OKAZJA PRZYTRAFIŁA SIĘ WŁAŚNIE MNIE. EKSCYTUJĄCA, BO PETERBOROUGH CITY HOSPITAL TO NAJWIĘKSZA INWESTYCJA BUDOWLANA W TYM MIEŚCIE OD CZASÓW BUDOWY KATEDRY PONAD 800 LAT TEMU.

SZPITALNA ODYSEJA KOSMICZNA

3500 pracowników

personelu

powierzchnia

95 tys. metrów kwadratowych

Page 10: P Magazyn no 3

| www.pmagazyn.pl10

się lampkami. Kontynuując temat świat-ła, Marcello zwrócił moją uwagę na lampy, które nie są zamontowane na środku su-fi tu, a po lewej jego stronie. Dzięki temu hospitalizowany leżący na łóżku i przewo-żony z miejsca na miejsce, nie jest oślepia-ny światłem lamp. Sprytne rozwiązanie. Tymczasem dotarliśmy na porodówkę. Pierwsze, co przykuło moją uwagę, to przestronne pokoje z czterema łóżkami, miejscem na posiłek i łazienką z prysz-nicem. Mój przewodnik wytłumaczył mi, że w całym szpitalu są pokoje maksy-malnie czteroosobowe, co w przypadku panującego wirusa zapobiegnie zaraże-niu większej ilości pacjentów, a w dalszej kolejności – epidemii. Jako ciekawostkę dodał, że w szpitalu znajduje się 4300 pomieszczeń, 612 łóżek i pracować będzie 3500 personelu. Są 64 pokoje z czterema łóżkami. Każde łóżko ma swoje własne światło – a raczej lampę – która pozwa-la na ustawienie dowolnego natężenie światła, odpowiedniego bądź do czytania, bądź do minimalnego oświetlenia obszaru łóżka. Każda z łazienek wyposażona jest

w sprzęt pomocny niepełnosprawnym, a wszechogarniająca przestrzeń panuje również i tam. Czego nie może zabraknąć na dobrej porodówce? Wspaniałej, olbrzy-miej wanny do porodu. Nic, tylko rodzić! Kolejną nowinką, która mnie zadziwia, są automatycznie otwierane i zamykane drzwi na korytarzu. No, może nie same w sobie drzwi, bo takich widziałam już w swoim życiu całkiem sporo, ale fakt, że mają one zamontowany bardzo mą-dry mechanizm. Otóż, każdy noworodek dostaje na rączkę bransoletkę z chipem. Pielęgniarka, przemieszczając się z taką malutką istotką między oddziałami, na przykład celem wykonania badań, odno-

towuje to w specjalnym syste-mie komputerowym. Gdyby jednak tego nie zrobiła, albo gdyby nasz dzidziuś trafi ł w nie-powołane ręce i ktoś chciałby go ukraść – drzwi automatycz-nie zatrzaskują się i włączany

jest alarm. Nim zdążyłam wypowiedzieć przeciągnięte „woooowww” wywołane re-welacjami Marcella, ten już pokazał mi ko-lejną. Na pierwszy rzut oka maszyna wy-glądała jak ekspres do kawy z zamykaną przestrzenią na kubek. Tymczasem oka-zało się, że z kawy nici, bo to maszyna do przesyłania drobnych przesyłek z jednego miejsca w drugie. Na przykład, gdy na od-dziale na drugim piętrze zabraknie – tak ukochanego w tym kraju – Paracetamolu, informacja zostaje przekazana do apteki kilka pięter wyżej, a tam zamawiana ilość trafi a do pojemnika i do mojego ekspre-su, który w mgnieniu oka wysyła zapo-trzebowanie do zamawiającego. W ten sposób można przesyłać też próbki krwi czy moczu do analizy. Kończąc wizytę na porodówce przechodzimy jeszcze przez kolejny korytarz do głównego wejścia na maternity unit, gdzie czekają

towuje to w specjalnym syste-mie komputerowym. Gdyby jednak tego nie zrobiła, albo gdyby nasz dzidziuś trafi ł w nie-powołane ręce i ktoś chciałby go ukraść – drzwi automatycz-nie zatrzaskują się i włączany

na maternity unit, gdzie czekają

3500 metrów kwadratowych

szklanych okien

Page 11: P Magazyn no 3

www.pmagazyn.pl | 11

już przygotowane do urządzenia sklepiki z upominkami, kawiarnia i plac zabaw dla dzieci. Kolorowo tu i – oczywiście – bar-dzo przestrzennie. Kolejny punkt na mapie naszej wyciecz-ki to niespodzianka. Super! Przed nami

kolejny długi korytarz, na końcu którego – mimo sobotniego popołudnia – widać jeszcze kilku pracowników. Wszystko musi być dopięte na ostatni guzik. Mija-my jeden z wielu pokoi, w tym jednak stoi olbrzymia maszyna. Maszyna do prze-świetlania mózgu. Wygląda imponująco, lecz jest tylko jednym z wielu supernowo-czesnych urządzeń w tej placówce. Moją

uwagę przykuwa mała szafeczka w rogu pokoju. Marcello wyjaśnia, że w tej szaf-ce przechowywane są specjalistyczne leki, nierzadko w formie narkotyku, dla danego pacjenta. Odpowiednia osoba z personelu wkłada je tam na podstawie zaleceń w karcie pacjenta i zabezpiecza odpowiednim kodem, aby nikt niepowo-łany nie mógł zabrać leków. Nieumiejętne otwarcie szafki, bez upoważnienia, uru-chamia alarm i natychmiastową wizytę ochrony. To jednak jeszcze nie nasze miej-sce docelowe… Okazała się nim … kostnica. Jeszcze nigdy nie widziałam kostnicy „na żywo” – jakkolwiek dziwnie i śmiesznie by to nie zabrzmiało. Na fi lmach – owszem, ale to zupełnie inne wrażenia. Po jednej stronie znajdowały się zimne, metalowe łóżka do wykonywania sekcji zwłok i lodówki do ich przetrzymywania. O ironio, nawet po śmierci człowiek musi martwić się o swoją tuszę, bo również lodówki przystosowane są tu dla grubszych i chudszych „miesz-kańców” – jedne drzwi są węższe, drugie szersze. Świetnie, teraz także po śmierci należałoby dobrze wyglądać, bo nadal człowiek podlega ocenie innych. Druga część sali to lustrzane odbicie tych stołów i lodówek. Jest tylko jedna różnica – na końcu sali, po prawej stronie widać duże, żaluzjowe drzwi – to wjazd dla karawanów fi rm pogrzebowych. I tak jak kończy się tu ludzka droga doczesna, tak dobiegała

końca nasza wycieczka po szpitalu.W drodze do wyjścia, która zajęła nam kolejne kilka minut szybkiego marszu długaśnymi holami, Marcello powiedział mi jeszcze kilka ciekawostek związanych z budową. Otóż w budynku znajduje się 1,5 milio-na metra kabli, 9 milionów 400 tysięcy metrów rur podziemnych, 18 ogródków wewnętrznych i 3500 metrów kwadra-towych szklanych okien, kaplice różnych wyznań, lądowisko dla helikoptera, spe-cjalistyczne laboratoria i sprzęt, także do rehabilitacji czy naświetlań, gdzie ściany pomieszczenia mają 1,5 metra grubości! To wręcz nieprawdopodobne dane! No-wością jest też radioterapia na oddziale

onkologicznym, której szpital w Peterbo-rough jeszcze nigdy nie miał. Dzięki temu pacjenci chorzy na raka nie muszą już jeź-dzić do odległych placówek. Teraz mogą leczyć się na miejscu, w Peterborough. Zatrzymaliśmy się też przy planie piętra wywieszonym na jednej ze ścian. Mar-cello pokazał mi, gdzie już byliśmy. Nie mogłam w to uwierzyć – maszerowaliśmy niemal półtorej godziny, a widzieliśmy ledwie malutki fragment całości. Choć z drugiej strony, z trwającego nieco po-nad trzy lata i wartego 335 milionów funtów projektu, musiał powstać tak im-ponujący kolos.

Iwona Mróz

Zachęcam do wirtualnej wycieczki po szpitalu na stronie www.peterboroughhospitals.co.uk odnośnik Peterborough City Hospital, a następnie odnośnik Virtual Tours.Przeniesienie poszczególnych oddziałów do nowego szpitala nastąpi w ciągu najbliższych dwóch miesięcy – listopada i grudnia. Warto zapamiętać, że pacjentów wymagających natychmiastowej konsultacji lekarskiej od godziny 2 rano 3. grudnia przyjmie już oddział w nowym szpitalu. Oddział dla przyszłych mam i ich pociech otwarty zostanie dla nowych pacjentów od godziny 9 rano 30. listopada

1,5 miliona metra kabli

4300 pomieszczeń

Page 12: P Magazyn no 3

| www.pmagazyn.pl

KRZYŻÓWKA

12

22 listopada – 21 grudnia

HOROSKOP

STRZELEC

Strzelce nie mają problemów z podrywem. Zwłaszcza Pan Strzelec – ma świetny bajer, którego zazdroszczą mu inni faceci. Kiedy już złapie jedną babkę, chce następnej niezależnie od ewentualnej miłości. Nienasyceni w łóżku, nie lubią gdy puszcza się bąki pod kołdrą, chociaż same to robią. Łatwo wydają osądy o innych i o dziwo rzadko się mylą. Często ulegają konfliktom z otoczeniem: w pracy lubią się kłócić o wszystko, w domu prawie o wszystko. Gdy Strzelcowi znudzi się ciepełko rodzinne, chętnie wsiada w auto i odjeżdża w siną dal, niezależnie od płci. Świetnie bawią się ze Skorpionami, Baranami, Lwami i Wagami. Lwy świetnie sprawdzają się w łóżku Strzelca.

KOBIETA STRZELEC Kobieta Strzelec flirtuje chętnie, ale nie licz na szybki numerek. Musisz poczekać do drugiej randki – ona nie jest ladacznicą. Jeżeli ją okłamiesz, możesz być pewny rewanżu, potrafi trwać w toksycznym związku latami. Uwielbia męczyć psychicznie partnera i siebie.

MĘŻCZYZNA STRZELECMężczyźni Strzelce to hazardziści. Wydają ostatni grosz i udają, że świetnie się bawią. Nie są spolegliwi – jeżeli zaczniesz z nimi rozmawiać o ideałach, bądź pewny porażki, ale uważaj – może cię w ferworze walki na słowa zasztyletować. Biorą wszystko zbyt poważnie. Mają włosy na plecach.

Pierwsza część bestsellerowego kwartetu weselnego NORY ROBERTS – o miłości, przyjaźni i nieprzewidywalnych kaprysach losu.Co może być lepsze od robienia tego, co kochasz – i to razem z najlepszymi przyjaciółkami, jakie kiedykolwiek miałaś?Cztery przyjaciółki z dzieciństwa, Parker, Emma, Laurel i Mac, prowadzą jedną z najlepszych agencji ślubnych w Connecticut. Po latach urządzania wymarzonych ślubów i przyjęć weselnych, przygotowywania bukietów, deserów i dopracowywania każdego szczegółu – właśnie w tym są najlepsze – gwarantują swoim klientom idealną, niepowtarzalną uroczystość, po której wspomnienia pozostaną na całe życie. Ma w tym swój wielki udział Mackensie „Mac” Elliott – jej ślubne fotografie to prawdziwe dzieła sztuki. Już od dzieciństwa Mac najlepiej czuła się za aparatem – gotowa uchwycić za pomocą zdjęć szczęśliwe chwile, których sama nigdy nie przeżyła.Pewnego dnia, tuż przed ważnym spotkaniem służbowym, Mac wpada na brata przyszłej panny młodej… Chociaż Carter Maguire, seksowny nauczyciel literatury angielskiej, nie jest w jej typie, Mac uznaje, że przelotny romans pomoże jej przestać myśleć o rozhisteryzowanych pannach młodych i nieustannych telefonach matki. Czy niezobowiązująca znajomość może przerodzić się w coś poważnego? Z pomocą trzech przyjaciółek Mac musi się nauczyć, jak zatrzymać szczęśliwe chwile…Dodatkowe informacje: romans, stron: 344, format: 12,5x19,5 cm, ISBN: 978-83-7648-330-6, rok wydania: 2010, wydawnictwo: Prószyński Media, oprawa broszurowa, Cena: 9.60GBP

Dan Tyler, londyński sprzedawca samochodów, niegdyś żołnierz w jednostkach specjalnych, budzi się rano w obcym łóżku z trupem bezgłowej dziewczyny u swojego boku. Poprzedniej nocy nie pamięta, pewien jest natomiast swojej niewinności. W oczywisty sposób zastawiono na niego pułapkę. Głos w telefonie każe mu odegrać rolę kuriera – ma odebrać i przekazać dalej neseser o nieznanej zawartości. Zgadza się, wiedząc, że tylko tak może odkryć, kto wrobił go w morderstwo. Zaczyna się dramatyczny wyścig z czasem, a trup ściele się gęsto...Poprzednia powieść Kernicka „Ścigany” była w Wielkiej Brytanii najlepiej sprzedającym się thrillerem 2007 roku. Harlan Coben skomentował ją tak: „Kernick pisze z pedałem gazu wciśniętym do dechy”.Dodatkowe informacje:hriller, stron: 360, format: 12,5x19,5 cm, ISBN: 978-83-7359-933-8, rok wydania: 2010, wydawnictwo: Albatros, oprawa broszurowa Cena: 9.80GBP

W listopadowym Kąciku Mola Książkowego przedstawiamy coś dla pań – nowość cenionej, znanej i lubianej Nory Roberts oraz coś dla panów – trzymający w napięciu thriller autorstwa Simona Kernicka. Obie pozycje dostępne są do zakupu w Polskiej Księgarni POLBOOKS – www.polbooks.co.uk . Nasi czytelnicy mogą jednak otrzymać opisywane pozycje książkowe całkowicie za darmo – szczegóły poniżej.

Portret w bieliNora Roberts

OsaczonySimon Kernick

Księgarnia POLBOOKS ufundowała po jednym egzemplarzu każdej z opisywanych książek dla czytelników Peterborough Magazynu. Jeżeli chcielibyście otrzymać za darmo którąś z książek – napiszcie do nas na adres [email protected].

Rozdanie pozycji książkowych odbędzie się w drodze losowania.

KĄCIK MOLA KSIĄŻKOWEGO

ROZDAJEMY KSIĄŻKI ZA DARMO

1328 Duke Street, G31 5QG Glasgow, tel. 0141 2588 066

Książki opisane w zeszłym miesiącu trafią do Pani Iwony Selmes i Pani Jagody Romaniak – gratulujemy!

Page 13: P Magazyn no 3

www.pmagazyn.pl |

*Telewizor LCD full HD, 22 cale z wbudowanym DVD, czytnikiem kart, wejściem USB, HDMI, systemem DIVX

KONKURS FOTOGRAFICZNYKażdy z nas ma w domu zdjęcia, które śmieszą, bawią, zadziwiają lub wywołują inne emocje. Zdjęcia, które mają to wyjątkowe ‘coś’. Przyszedł czas, Drodzy Czytelnicy, aby się nimi pochwalić! Kontynuujemy konkurs, który ogłosiliśmy w październikowym wydaniu P Magazynu. Przysyłajcie do nas Wasze ulubione fotki na adres [email protected] z dopiskiem KONKURS.

Wszystkie otrzymane fotografi e opublikujemy na naszych łamach – a autora najlepszego zdjęcia nagrodzimy wielofunkcyjnym telewizorem LCD*! Na zgłoszenia czekamy do 10 grudnia. Ekspertem oceniającym zdjęcia będzie nasz dobrze znany fotograf Piotr Budakiewicz.Zapraszamy do wspólnej zabawy!

Poniżej tylko niektóre z fotek, które zostały już przysłane do naszej redakcji.

W Londynie nie wolno zatrzymywać taksówki, jeśli jest się chorym na dżumę.

– Podczas wizyty w zamku Windsorów w Anglii słyszano, jak pewien amerykański turysta powiedział: “Bardzo piękny zamek, ale dlaczego zbudowano go tak blisko lotniska?”

– Dopuszczalne jest, by mężczyzna sikał publicznie, ale tylko wtedy, jeśli dzieje się to na tylnym kole (błotniku?) samochodu a prawa ręka mężczyzny dotyka samochodu. (ciekawostka prawna)

– Za wyjątkiem marchewki, prawie wszystkie towary mogą być sprzedawane w niedzielę (unieważnione prawo).

– Kobiecie nie wolno występować topless publicznie, chyba że jest sprzedawczynią w sklepie z tropikalnymi rybami (z prawa miasta Liverpool).

Czy wiesz, że…

Szefowie największych banków w Londynie zorganizowali mistrzostwa świata we włamywaniu się do sejfu. Zasada była taka: reprezentacja kraju ma minutę na włamanie się do sejfu przy zgaszonym świetle. Po minucie zapala się światło, co jest równoznaczne z przegraną.Pierwsi wystartowali Niemcy... mija minuta – nie udało się. Następnie startują Hiszpanie... ta sama sytuacja.Potem kolejni Holendrzy, Szwedzi, Portugalczycy... nie udaje się nikomu.W końcu startują Polacy...Po minucie pan wciska przycisk, ale światło się nie zapala. Jeden Polak do drugiego:– Zbychu mamy tyle kasy, na cholerę ci jeszcze ta żarówka?

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

* Dan Brown – Daniel Brązowy (brown = brązowy)* George Bush – Jerzy Krzak (bush = krzak)* Bill Gates – Rachunek Bramy (bill = rachunek, gate = brama)* Britney Spears – Britney Dzidy (spear = dzida)* Nicholas Cage – Mikołaj Klatka (cage = klatka)* Tina Turner – Tina Tokarz (turner = tokarz)* Kevin Bacon – Kewin Boczek (bacon = boczek, bekon)* Elijah Wood – Eliasz Drewno (wood = drewno)* Orlando Bloom – Orland Kwiat (bloom = kwiat)* James Blunt – Jakub Tępy (blunt = tępy)* Mike Oldfi eld – Michał Stare Pole (old = stary, fi eld = pole)* Tom Hanks – Tomek Kłębki (hank = kłębek)* Tom Cruise – Tomek Rejs (cruise = rejs)* Natalie Portman – Natalia Mieszkanka Portu (portman = mieszkaniec portu)* Robin Hood – Rudzik Kaptur (robin = rudzik, gatunek ptaka, hood = kaptur)* Rowan Atkinson – Jarząb Syn Atkina (rowan = jarząb pospolity)* Harry Potter – Henryk Garncarz (potter = garncarz)* Louis Armstrong – Ludwik Silny w Ramionach (arm = ramię, strong = mocny)* William Shakespeare – Wilhelm Potrząsający Włócznią (shake = trząść, spear = włócznia, dzida)

Angielski z przymrużeniem oka

Wiadomo co prawda, że imion i nazwisk się nie tłumaczy, ale nie zmienia to faktu, że posiadają one pewne znaczenia. Oto, dla przykładu, kilka nazwisk sławnych osób:A raczej ją wykręcać za pomocą tongue twisterów. „W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie” zostawiamy zatem Anglikom, a sami bierzemy się za...

Trójka dzieci pojechała na wymianę do Anglii. Kiedy wrócili, pani na lekcji pyta się Tomka: Tomek, jak było na wymianie?A na to Tomek:– Po pierwsze to nie Tomek tylko Tom. Zjadłem śniadanie, leżałem na werandzie, zjadłem obiad, leżałem na werandzie, zjadłem kolację, leżałem na werandzie.Na to Pani zdziwiona pyta się Jasia:– Jasiu jak było na wymianie?Jasiu na to:– Po pierwsze to nie Jasiu tylko John. Zjadłem śniadanie, leżałem na werandzie, zjadłem obiad, leżałem na werandzie, zjadłem kolacje, leżałem na werandzie.Pani zaskoczona podchodzi do Weroniki i pyta się:– Weronika, jak tam naprawdę było na wymianie?Na to Weronika:– Po pierwsze to nie Weronika tylko Weranda...

Anglik udowadnia Polakowi, że jego język jest najtrudniejszy:– Na przykład u nas pisze się Shakespeare, a czyta Szekspir.– To jeszcze nic. U nas w Polsce pisze się Bolesław Prus, a czyta Aleksander Głowacki.

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

(tym razem z serii tak idiotycznych, że aż nieprawdopodobnych)

13

CHUM... HUMOR

Page 14: P Magazyn no 3

SONDAW tym miesiącu pytamy naszych Czytelników…

Zdecydowanie sklep Primark. Mają fajne ciuchy za przystępne ceny. I nie tylko ciuchy, ale też różne rzeczy do domu. Póki co musimy jeździć do Corby, Bedford albo Cambridge, a to jednak

kawałek drogi. Dawny Woolworths byłby idealnym miejscem na Primark w naszym mieście – świetna lokalizacja i przestrzenny lokal. Wśród moich znajomych jest wiele osób, które – tak jak ja – czekają na ten sklep w Peterborough.

Co, Twoim zdaniem, powinno powstać na miejscu dawnego sklepu Woolworths w centrum miasta?

Jagoda, lat 34

Przydałoby się jakieś miejsce do zabaw dla dzieci. Może coś w stylu Activity World, ale w centrum miasta. Żona chodziłaby sobie spokojnie po sklepach, robiła zakupy, a ja z córką spędzałbym

ten czas na zabawie. To lepsze niż włóczenie się po setkach sklepów z tym samym towarem w poszukiwaniu „czegoś”. I pewnie nie byłbym tam jedynym tatusiem. Zakupy dla żony, zabawa dla dziecka – przyjemne z pożytecznym.

Kamil, lat 29

Hmm… Chyba najbardziej chciałabym zobaczyć w tym miejscu sklep Ikea, ale ze względu na zbyt małą powierzchnię jest to bardzo mało prawdopodobne. Dobrze byłoby mieć w Peterborough Primark albo

TKMaxx. To fajne sklepy, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie. Wystarczy tylko poszukać. A i ceny adekwatne do sprzedawanych produktów. Jakiś czas temu słyszałam plotki, że ma tam powstać właśnie Primark, ale póki co nic się nie dzieje. A szkoda, bo jestem pewna, że ten sklep znalazłby w naszym mieście wielu stałych klientów. Ja pierwsza wpisuję się na listę.

Iza, lat 31

Poleca Pani Ela

z restauracji PASIBRZUCH

Poleca Pani Ela

z restauracji PASIBRZUCH

Poleca Pani Ela

z restauracji PASIBRZUCH

PRZEPISY KULINARNE

SKŁADNIKI (dla 2 osób):

- 1/3 opakowania makaronu (spaghetti, farfalle, itp.) - 1 duża cebula - 4-5 ząbków czosnku- 1-2 Łyżki koncentratu pomidorowego 30% - kilka łyżek pomidorów krojonych bez skórki- ok. 20 dag wędzonego boczku - oliwa, czarny pieprz mielony

PRZYGOTOWANIE (do 20 minut):

Rozgrzać 3 łyżki oliwy. Wrzucić na nią posiekaną cebulę i czosnek. Po zeszkleniu dodać koncentrat pomidorowy i pomidory oraz wymieszać. Poddusić. Odstawić rondel. Na patelnię wrzucić pokrojony w kostkę (niezbyt małą!) boczek. Smażyć dotąd, aż zrobią się chrupiące skwarki. Do skwarek dodać sos. Połączyć wszystko z ugotowanym w międzyczasie makaronem. Danie gotowe. Przed podaniem posypać świeżo mielonym pieprzem. Uwaga – ponieważ boczek jest słony, trzeba uważać, aby nie dodać za dużo soli do smaku.

| www.pmagazyn.pl14

W listopadowym numerze – dwa szybkie i proste przepisy na niezwykle smaczne dania jesienne.

JESIENNY MAKARON

RISOTTO Z CUKINISKŁADNIKI:

- mała cukinia- cebula- 2 szklanki ryżu- 2 kostki rosołowe- masło - ser parmezan

PRZYGOTOWANIE:

Małą cukinię kroimy w plasterki. Cebulę podsmażamy na oliwie. Do cebuli dorzucamy cukinię, solimy do smaku i smażymy chwilkę, dopóki cebula nie zrobi się szklista. W innym garnku gotujemy 1 litr wody z dwiema kostkami rosołowymi. Do cukinii i cebuli wsypujemy 2 szklanki ryżu, podlewając wcześniej przygotowanym rosołem. Gotujemy ryż, ciągle mieszając, przez ok. 20 minut. Pod koniec gotowania dodajemy łyżkę masła. Tuż przed podaniem posypujemy serem parmezanem. Szybkie danie jest gotowe do jedzenia.

Page 15: P Magazyn no 3

www.pmagazyn.pl | 15

PRZEPISY KULINARNE

Pulse8, Geneva Street, Peterborough, PE1 2RS, tel.: 01733562601, kom.: 07926252818, [email protected],

Szykuje się wielkie świętowanie w Pulse8! I to z dwóch powodów.

DJ HUBERTUSE w urodzinowym Pulse8

Po pierwsze – klub będzie obchodził swoje drugie urodziny w dniu 13. listopada. Gratulujemy i życzymy wszelkich sukcesów w przyszłości! Każda osoba, która pojawi się na urodzinowej imprezie, otrzyma darmową lampkę szampana.Oprócz tego, po raz kolejny Klub Pulse8 przeżyje najazd dobrej polskiej dj’skiej muzyki. Tym razem przybywa do nas DJ Hubertuse – kolejny rezydent Klubu Energy2000. Na pokaz jego umiejętności Klub Pulse8 zaprasza 27. listopada (klub otwarty jest od 22.00 do 4.00). Koszt wstępu do tylko 10 funtów.Oto, co mówi o sobie DJ Hubertuse czyli Hubert Kwartnik: „Naprawdę pochodzę z Bielska Białej, a obecnie mieszkam w Krakowie. Od pięciu lat jestem rezydentem klubu „Energy2000” w Przytkowicach, jestem jednym z kreujących muzycznie wizerunek tego miejsca. Jestem współtwórcą promocyjnie znanych płyt „Energy Mix”. Wielokrotnie startowałem na wszelkiego rodzaju turniejach i mistrzostwach Polski prezenterów dyskotek. Póki co moje największe osiągnięcie to miejsce na podium � nalistów mistrzostw Polski – zdobyłem tam tytuł – II vicemistrza Polski 2004. Jako rezydent klubu „Energy2000” i jako gość wielu polskich klubów miałem przyjemność dzielić konsolę z takimi gwiazdami jak: Steve Murano, DJ Bossi (Cosmic Gate), Bad Habbit Boys, Brooklyn Bounce DJ’s Team, DJ Novus (Groove Coverage), Marc van Linder, Oliver Klitzing (Reloop), Clubb Caviar, Pulsedriver, Mc Hugie Babe (Klubbheads), Benny Benassi, DJ Matys i wielu wielu innych, w tym prawie wszystkimi liczącymi sie dj’ami z naszego kraju.

FAZA PIERWSZAJako wieloletni dumny reprezentant Polonii w Wielkiej Brytanii pracuję i mieszkam w średniej wielkości mieście w środkowej Anglii. Fabryka, w której robię jest pełna takich jak ja. Jest zabawnie, czasem większość dnia nabijamy się z chłopakami z „nowych”, którzy wpadają do nas z agencji i starają się zarobić na opłaty wyrabiając minimalną normę, bo przecież więcej im nie trzeba. Jutro i tak już tu pewnie nie będą. Jest dobrze, chociaż czasem po powrocie do domu czuję zmęczenie i zażenowanie całą sytuacją. Po latach studiów i dyplomów siedzę teraz w słynnym UK i pracuję w fabryce. Czasem uważam, że mógłbym zrobić więcej i pragnąć od życia więcej. Gdyby tylko „pragnąć” znaczyło „dostać”...

FAZA DRUGADziś nie było przyjemnie... w pracy mam na myśli! Kierownicy zwani tu „superwajzerami” wrzeszczeli, ganiali i wymagali od nas wszystkich roboty na wysokich obrotach. Niby jakaś inspekcja, test wydajności. Gdzieś mam ich wydajność i takie tam! Za podstawową stawkę na godzinę mają ode mnie podstawowe wyniki. Płaciliby lepiej, to i lepiej bym pracował. Z resztą mam już po mału dość! Robota, dom, łóżko i tak w kółko. Chciałbym zostać swoim własnym szefem, winić tylko siebie za porażki i oczywiście cieszyć się z sukcesów fi rmy. No i moich własnych, bo przecież i fi rma byłaby moja. Tylko co ja mogę robić... jak znaleźć lukę dla siebie i jak na czymś zarobić? Prześpię się z tym pytaniem i jutro w pracy coś pokombinuję.

FAZA TRZECIADobra! Wszyscy mówią, że jest tyle tanich rzeczy w Polsce, że warto byłoby coś sprowadzać do Anglii i sprzedawać zakręconym Brytyjczykom. Ja nie wiem... nie jestem przekonany. Jak wyszukać coś na sprzedaż, kiedy się nie jest w Polsce i nie ma się jak zorientować w temacie? Zacznę od drugiej strony. Będę coś kupował w Anglii i spróbuję sprzedać w Polsce. Tylko co ja muszę zrobić, żeby wszystko było legalnie, jak to rozliczyć, itd. Muszę pogadać z chłopakami w pracy, może oni coś wiedzą. Nie ma to

jak mądra rozmowa w zakładowej kantynie.Już wiem – kumple byli świetnym źródłem informacji. Muszę być selfem, znaczy zarejestrowany jako self-employed. To podstawowa forma działalności gospodarczej w UK, więc na to pójdę. Podstawowy, dodatkowy handel z Polską, więc i malutka działalność. Niby na zarejestrowanie się mam trzy miesiące, więc mogę spróbować jak mi będzie szło i później dopiero się zarejestrować. Jakoś mi to śmierdzi, więc ruszę od razu i otworzę tę działalność zanim zacznę handlować. Poczytam w necie o selfach, google-grafi a to podstawa.Jestem self-employed, a przynajmniej tak się czuję, bo wypełniłem formularz i wysłałem go do HMRC, takiej skarbówki brytyjskiej (podobno mili ludzie, czego o polskiej skarbówce chyba nikt nie powie). Fajnie! Coś się wreszcie dzieje! Co więcej muszę zrobić? Na forum przeczytałem, że NIC! Dziwne. Na start mogę używać swoje własne prywatne konto w banku, nie potrzebuję żadnych regonów i takich tam. Jedyne, co będę miał to UTR, który przyjdzie do mnie po kilku tygodniach od wysłania formularza zgłaszającego działalność. SŁIIIT jak to mawiają Angole! Wyczytałem też, że wszystkie faktury i rachunki mam zbierać i później to wrzucić w koszty i dalej słyszałem już tylko bla bla bla. Znajdę jakieś biuro rachunkowe i oni zajmą się papierkami oraz tymi głupimi pojęciami. Raz w roku mam się podobno rozliczyć z zarobków i już. Biuro rachunkowe zrobi to za mnie i będę miał pewność, że jest wszystko dobrze i profesjonalnie... przynajmniej taką mam nadzieję.Wszystko gotowe do startu! Ależ jestem podekscytowany! Tradycyjnie już słuchając chłopaków na palarnii w pracy i czytając w internecie zrozumiałem, że najłatwiej będzie pohandlować na Allegro. Aukcje są ciekawym sposobem na zarobienie dodatkowego grosza a samo założenie konta nie jest trudne (ponoć). Biorę się do roboty – trzeba się pokazać potencjalnym klientom! Autor tekstu, Rafał Wojenkowski, jest założycielem Polish Business Club w Peterborough, o którym pisaliśmy w poprzednim numerze P Magazynu.

Każdy ma marzenia prawda? Każdemu marzą się pieniądze, pewne jutro, spokój. Jedni starają się osiągnąć swoje cele poprzez ciężką pracę u kogoś w fi rmie. Inni tak zaczynają, ale z czasem chęć bycia własnym szefem zwycięża i ruszają z własnym biznesem. Zarówno ci pierwsi, jak i drudzy przechodzą pewne etapy „dojrzewania” ideologicznego, początkowo małe nerwy nagle narastają, desperacja ogarnia umysł, praca staje się tylko godzinami nerwów i przetrwania. Tak czy inaczej każdy przechodzi wtedy cztery fazy/etapy w życiu i o nich jest ten artykuł. Sporo informacji w nim zawartych jest jak najbardziej prawdziwa i sama lektura może posłużyć jako poradnik młodego przedsiębiorcy. Zaczynamy!

Zapiski przedsiębiorcy

TURNIEJ PIŁKI NOŻNEJ

Wyjątkowy, ponieważ organizowany z okazji 92. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę. Oprócz tego, turniejowi przyświecać będzie szczytny cel w postaci zbiórki pieniędzy na rzecz Pawła z Gdańska (kibica Lechii chorego na sepsę), którego historię mogliśmy poznać na stronie www.peterboroughpl.com . Rozgrywki organizowane są przez drużynę piłkarską FC White Reds wspólnie z Lechią.net. W meczu zmierzą się drużyny Polskich Przedsiębiorców z Peterborough oraz FC White Reds (obecni i byli zawodnicy). Polscy przedsiębiorcy wystąpią pod egidą Lechii.net. Wszystko rozpocznie się o godzinie 14.30 na Orton Bushfi eld.Organizatorzy przewidują dodatkowe atrakcje, towarzyszące wydarzeniu sportowemu, chociażby w postaci konferansjerki. OSOBY ZAINTERESOWANE WIĘKSZĄ ILOŚCIĄ SZCZEGÓŁÓW ORAZ WSZYSTKICH CHĘTNYCH PROSIMY O KONTAKT Z TRENEREM FC WHITE REDS – PANEM JANUSZEM NIEWIADOMSKIM (TEL. 07955463376).

Z PRZYJEMNOŚCIĄ INFORMUJEMY, ŻE W DNIU 14 LISTOPADA ODBĘDZIE SIĘ

WYJĄTKOWY TURNIEJ PIŁKARSKI.

Page 16: P Magazyn no 3

| www.pmagazyn.pl16

Parafi a pod wezwaniem Świętego Jana Chrzciciela w PeterboroughDuszpasterz odpowiedzialny: ks. Cezary Kraczkowski SchrDuszpasterz pomocniczy: ks. Roman Kossakowski Schr

NOWY POLSKI KOŚCIÓŁ KATOLICKI W PETERBOROUGH

Od 1 listopada 2010 roku polska działalność duszpasterska przenosi się do nowego Kościoła na Dogsthorpe. Godziny niedzielnych Mszy Świętych pozostają bez zmian, czyli 12:30 i 19:15, natomiast w tygodniu zapraszamy na Msze Święte i nabożeństwa od wtorku do piątku na godzinę 19:00. W środę Msza wieczorna w języku angielskim. Od listopada nie będzie już żadnych Mszy polskich w dotychczasowym angielskim Kościele! Bez zmian pozostają Msze w domu prywatnym u p. Arletha. Warto zapamiętać, że także nauki przedmałżeńskie od listopada odbywać będą się w nowym Kościele.Nowy Kościół ma także bogate zaplecze. Oprócz salek parafi alnych i kuchni, jest też spory parking. Księża pragną zorganizować tam także biuro parafi alne, a w drugiej połowie stycznia zamieszkać w przynależącym do Kościoła mieszkaniu. W związku z rozbudowanym zapleczem, w niedalekiej

przyszłości Księża zamierzają wprowadzić zajęcia dla dzieci i kilka innych inicjatyw, o których na bieżąco informować będą podczas Mszy Świętych. Nim jednak wszystko dojdzie do skutku, nowemu miejscu przydałoby się generalne sprzątanie, więc osoby chętne do pomocy proszone są o kontakt z Księżmi.Adres nowego Kościoła:Our Lady of Lourdes RC ChurchWelland RoadDogsthorpePeterboroughPE1 3SP

Wieści parafi alneZAPRASZAMY DO ZAPOZNANIA SIĘ Z WIADOMOŚCIAMI Z PARAFII I PEWNYMI ISTOTNYMI ZMIANAMI, KTÓRE ZASZŁY W JEJ DZIAŁANIU.

Wieści z Polskiej Szkoły Sobotniej im. Mikołaja Kopernika w PeterboroughSzkoła podjęła współpracę z biblioteką miejską – Central Library w Peterborough. Dzięki inicjatywie przedstawicieli biblioteki narodził się pomysł na zorganizowanie wystawy na temat polskiego Święta Niepodległości. W związku z tym, od 9 października do 6 listopada uczniowie Szkoły zaangażowani będą w przygotowanie różnego rodzaju plakatów i portretów osobistości związanych z obchodami tego Święta. O wykonanie prac poproszono najstarsze grupy, czyli klasy 4 – 6 szkoły podstawowej oraz klasę 1 gimnazjum. Nad wszystkim będą czuwać wychowawcy klas, nauczyciele historii mgr Marcin Polkoszek oraz mgr Artur Czajka, a główną osobą, która poprowadzi zajęcia plastyczne i nauczy uczniów różnych technik wykonywania prac, będzie pani Ada Kaźmierczak. Jest to jedna z mam, która zaproponowała swoją pomoc Szkole w organizowaniu różnorodnych konkursów (m.in. „Świąteczny aniołek”). To pierwsza tego typu inicjatywa organizowana przez Polska Szkołę. Z pewnością pojawią się kolejne związane z innymi wydarzeniami i świętami. Dzięki tego typu inicjatywom wielokulturowa społeczność Peterborough dowie się czegoś więcej na temat polskich świąt i tradycji, a uczniowie Polskiej Szkoły będą mieli szansę zaprezentować swoje zdolności plastyczne. Wystawę w Central Library w Peterborough oglądać można będzie od 9 do 23 listopada. Zapraszamy! Do końca grudnia 2010 roku Szkoła podjęła się również przeprowadzenia akcji wzbogacenia inwentarza biblioteki.

W związku z tym organizuje zbiórkę książek w rejonie Cambridgeshire – zebrano już trzy kartony. Najbardziej poszukiwane są książeczki dla małych dzieci, lektury szkolne, powieści dla nastolatek, a także wszystkie inne rodzaje książek dla dorosłych czytelników. Bibliotece Miejskiej zależy na tym, aby więcej Polaków zapisywało się i wypożyczało książki.

Kontakt ze Szkołą: www.school-pl.co.uk lub [email protected]

BEZPŁATNE LEKCJE ANGIELSKIEGO

BEZPŁATNE LEKCJE ANGIELSKIEGO

Virna, siostra zakonna, organizuje darmowe lekcje języka angielskiego dla początkujących. Zajęcia odbywają się w poniedziałki i środy. Więcejinformacji pod numerem telefonu 07506114199 (siostra Virna, 275 Gladstone Street, Peterborough). Zapytania wysyłać można także mailem na adres: [email protected]

Page 17: P Magazyn no 3

17 www.pmagazyn.pl | 17 www.pmagazyn.pl |

KRONIKA LOKALNAChcesz złożyć komuś życzenia, zaprezentować zdjęcia swoich pociech i bliskich, przekazać pozdrowienia, pochwalić się czymś interesującym? Kronika Lokalna jest do tego celu najlepszym miejscem! Piszcie do nas na adres [email protected]. Zgłoszenia przyjmujemy do 15. dnia każdego miesiąca.

TURASOWI Z OKAZJI URODZIN – Niech Ci życie winem płynie,przy kochanej Twej dziewczynie.

Baw się śmiało póki możesz,krzycz i wołaj „łożesz, ożesz”.Życzenia te śle piorunamikumpel Kamil z dziewczynami.

Ile w ulu pszczół robotnic,ile pociąg mija zwrotnic,ile kwiatów liczy łąka,ile kropek ma biedronka,ile gwiazdek jest na niebie.Tyle szczęścia i słodyczyCioci Jagodzie Romaniak z okazji urodzin Maja z rodzicami życzy.

czymś interesującym? Kronika Lokalna jest do tego celu najlepszym miejscem! Piszcie do nas na adresZgłoszenia przyjmujemy do 15. dnia każdego miesiąca.

KOCHANEMU

ANDRZEJKOWI

– Muminkowi z okazji

imienin wszystkiego,

co najlepsze. Wielu

radosnych chwil, uśmiechu

na twarzy i braku trosk.

Bardzo Cię kocham!

Twoja Migotka

Z OKAZJI PIERWSZYCH

POLSKICH IMIENIN, dla Kate

Hampson wszystkiego najlepszego

i powodzenia w nauce polskiego

od Gosika.

POZDROWIENIA dla mojego

Misiaczka, dla męża Krzysztofa, który

jest teraz w Peterborough. Kochamy

i tęsknimy i nie możemy się doczekać,

jak do nas wrócisz. Twoja żona Beatka

i mały Adrianek

www.pmagazyn.pl |

krzycz i wołaj „łożesz, ożesz”.Życzenia te śle piorunamikumpel Kamil z dziewczynami.

kumpel Kamil z dziewczynami.

Najlepsze życzonka,

pięknego w życiu słonka,

smutków małych jak biedronka

i szczęścia wielkiego jak smok!

Kacperkowi Wojciechowskiemu

z okazji Pierwszych urodzin,

wszystkiego co najlepsze

i najpiękniejsze życzą kochający

Rodzice:*

i mały Adrianek

Najlepsze życzonka,Najlepsze życzonka,Najlepsze życzonka,

pięknego w życiu słonka,

Katarzynie B. ślę życzenia imieninowe. Sto lat! Sto lat! I do rychłego zobaczenia! A.

Page 18: P Magazyn no 3

ZAPRASZAMY DO UMIESZCZENIA BEZPŁATNYCH OGŁOSZEŃ DROBNYCH NA ŁAMACH PETERBOROUGH MAGAZYNU.Nasza gazeta wydawana jest w trybie miesięcznym – kolejne numery dostępne będą każdego pierwszego dnia miesiąca. Na ogłoszenia będziemy zatem czekać do 15. dnia poprzedniego miesiąca. Innymi słowy, jeżeli chcesz umieścić anons w naszym listopadowym numerze – należy się do nas zgłosić najpóźniej do 15. października. Zgłoszenia otrzymane przez naszą redakcję po dniu piętnastym danego miesiąca – nie będą mogły być opublikowane na czas.Nie mamy zamiaru limitować ogłoszeń, jeśli chodzi o ilość słow. Będzie zatem można na przykład opisać sprzedawany lub poszukiwany przedmiot dowolną liczbą wyrazów. Jako bezpłatne ogłoszenie drobne traktowany będzie każdy anons o niekomercyjnej sprzedaży, kupnie, zamianie, wymianie czy oddaniu za darmo danej rzeczy/produktu. Firmy czy usługodawcy, zainteresowani umieszczeniem swojej reklamy właśnie na Tablicy Ogłoszeń – będą mieli taką szansę. Obowiązywać jednak będzie preferencyjna cena. Po więcej szczegółów prosimy pisać na adres: [email protected].

JAK ZGŁOSIĆ OGŁOSZENIE DO PUBLIKACJI?– Ogłoszenie można przesłać drogą e-mailową: [email protected]. Prosimy nie zapomnieć o podaniu swoich danych kontaktowych do umieszczenia w reklamie.

SPRZEDAM Jednosypialniane mieszkanie na Westwood.

Garaż i schowek na zewnątrz, bardzo

wygodna okolica, blisko do Bretton Centre,

apteki i GP, kuchnia i łazienka w tarakocie

reszta w panelach, gazowe ogrzewanie,

podwójne okna, bardzo dobra i ładna kondycja.

Zapraszam do obejrzenia.

Cena 84 995. Tel. 07542149974.

NA ŁAMACH PETERBOROUGH MAGAZYNU.ZAPRASZAMY DO UMIESZCZENIA BEZPŁATNYCH OGŁOSZEŃ DROBNYCH ZAPRASZAMY DO UMIESZCZENIA BEZPŁATNYCH OGŁOSZEŃ DROBNYCH

R E K L A M A

R E K L A M A

R E K L A M A

SPRZEDAM VOLVO S40 DIESEL 2006 ROK

Full opcja, stale serwisowany, 2 kluczyki, nowe opony, przebieg 90.000 itd. Auto w stanie idealnym. Jestem 2 włascicielem.Wszystkie opłaty, wszystkie dokumenty z udokumentowanym serwisowaniem. Auto dla osoby, która szuka niezawodnego auta na dłużej. Nie wymaga wkładu fi nansowego jeszcze przez długi czas. Nowe, 4 jednakowe opony pirelli. Nowy olej i fi ltry. Alufelgi, ksenony, skóra, klima dwustrefowa, system audio najwyższej klasy, ze zmieniarką na 6 płyt. Czujniki deszczu, swiateł, tempomat, sterowanie w kierownicy, czujnik lusterka wstecznego, podgrzewane lusterka boczne, fotele z pamięcią 3 kierujacych. Podświetlenie kabiny od dołu, 6 biegów itd. Zamienię na większe, kombi z powodu powiększającej się rodziny :) Bardzo proszę nie proponować aut poniżej 2004 roku. Cena do negocjacji, jestem otwarty na mądre propozycje. Możliwość zamiany tańszego modelu bezgotówkowo. tel.: 07525210634

SPRZEDAM VOLVO S40

Innymi słowy, jeżeli chcesz umieścić anons w naszym listopadowym numerze – należy się do nas zgłosić najpóźniej do 15. października.

Page 19: P Magazyn no 3

R E K L A M A

AM

ATO

RSK

IE R

AD

IO P

ETER

BO

RO

UG

H POSZUKUJEMY KANDYDATÓW

Chcesz zaangażować się

w działalność

amatorskiego

radia internetowego?

?Tel: 07525210634

Page 20: P Magazyn no 3

| www.pmagazyn.pl