Oblężenie Wiednia / Spuścizna Sobieskiego

26
John Stoye Oblężenie Wiednia Norman Davies Spuścizna Sobieskiego

description

Norman Davies, John Stoye Oblężenie Wiednia / Spuścizna Sobieskiego Chrześcijańska Europa odpiera atak islamskiej potęgi! Ostatni tryumf Rzeczypospolitej Obojga Narodów dopełniał się, gdy po spektakularnej szarży polska husaria zdobywała turecki obóz, a butny Kara Mustafa w panice uciekał z pola walki. Historia wiedeńskiej wiktorii to jednak nie tylko sławetne polskie uderzenie! To także tajne dyplomatyczne zabiegi, polityczne rozgrywki na dworach Europy, niszczycielski marsz ogromnej tureckiej armii oraz nieugięta obrona miasta. Imponującą wiedzę na temat historycznego zwycięstwa prezentuje w Oblężeniu Wiednia John Stoye - brytyjski historyk, którego Norman Davies nazywa swoim ulubionym nauczycielem. O roli króla Jana w dziejach Rzeczypospolitej dowiemy się więcej dzięki nigdy wcześniej nie publikowanemu w Polsce esejowi Normana Daviesa Spuścizna Sobieskiego, który znajduje się w książce.

Transcript of Oblężenie Wiednia / Spuścizna Sobieskiego

Page 1: Oblężenie Wiednia / Spuścizna Sobieskiego

John StoyeOblężenie Wiednia

Norman DaviesSpuścizna

Sobieskiego

Joh

n Sto

yeO

blężenie

Wied

nia

No

rm

anD

avies

Spuśc

izna

Sobiesk

iego

Chrześcijańska Europa odpiera atak islamskiej potęgi!

Ostatni triumf Rzeczypospolitej Obojga Narodów dopełniał się, gdy po spektakularnej szarży polska husaria zdobywała turecki obóz, a butnyKara Mustafa w panice uciekał z pola walki. Historia wiedeńskiej wiktorii to jednak nie tylko sławetne polskie uderzenie! To także tajne dyplomatycznezabiegi, polityczne rozgrywki na dworach Europy, niszczycielski marszogromnej tureckiej armii oraz nieugięta obrona miasta.

Imponującą wiedzę na temat historycznego zwycięstwa prezentuje w Oblężeniu Wiednia John Stoye – brytyjski historyk, którego Norman Davies nazywa swoim ulubionym nauczycielem.

O roli króla Jana w dziejach Rzeczypospolitej dowiemy się więcej dziękinigdy wcześniej nie publikowanemu w Polsce esejowi Normana Daviesa Spuścizna Sobieskiego.

Cena detal. 49,90 zł

W sobotę Kara Mustafa zdołał zwizytowaćLeopoldstadt. Odbył sjestę wśród zrujnowanego przepychu rezydencji Habsburgów zwanej „Favorita” i powró ciłdo Rossau nowym mostem. Turcy byli zachwyceni, że całkowicie otoczyli Wiedeń.Mówili nawet o „ostatecznym zwycięstwie”,jakby mieli je już w gar ści. Wczuwali się w rytm swego triumfalnego pochodu naprzód. Baterie arty lerii strzelały, grupyrobocze drążyły wykopy i przejścia, straże wymieniały się zmianami. Natomiast muzykanci wielkiego wezyra, agi janczarówi wszyst kich paszów grali o każdym zachodzie i wschodzie słońca.

(fragment książki)

John Stoye – wieloletni profesor historii nowożytnej w Magdalen College w Oksfordzie.Autor licznych uznawanych za klasyczne książek,m.in.: Europe Unfolding 1648–1688, English Travellers Abroad (1604–1667), Marsigli’s Europe 1680–1730.

Norman Davies – jeden z najbardziej znanych i poważanych współczesnych historyków. Jego najważniejsze książki to: Orzeł biały,czerwona gwiazda. Wojna polsko-bolszewicka1919–1920, Boże igrzysko. Historia Polski, Europa. Rozprawa historyka z historią, Mikrokosmos. Portret miasta środkowo-europejskiego. Vratislavia · Breslau · Wrocław,Wyspy. Historia, Powstanie ’44, Europa walczy 1939–1945. Nie takie proste zwycięstwo.

wieden_obv.qxd:wieden_obw 10/29/09 9:50 AM Strona 1

Page 2: Oblężenie Wiednia / Spuścizna Sobieskiego
Page 3: Oblężenie Wiednia / Spuścizna Sobieskiego

John Stoyeoblężenie wiednia

Przełożył Mirosław Bielewicz

Norman Davies

spuścizna sobieskiego

Przełożyła Irena Eile

Wydawnictwo Znak

Kraków 2009

Oblężenie Wiednia

Spuścizna Sobieskiego

Stoyje_Oblezenie Wiednia_strony 1-3.indd 3 2009-09-28 10:42:12

Page 4: Oblężenie Wiednia / Spuścizna Sobieskiego
Page 5: Oblężenie Wiednia / Spuścizna Sobieskiego

Rozdział I

Armia osmańska wkracza na Węgry

6 sierpnia 1682 roku we wspaniałym pałacu sułtana Mehmeda IV w Stam-bule odbyło się ważne spotkanie, na którym obecni byli najwyżsi urzędni-cy Wysokiej Porty. Natomiast tych, którzy sprzeciwiali się wielkiemu wezy-rowi Kara Mustafie ze względów osobistych lub też potępiali jego agresywne sprawowanie władzy, zmuszono do milczenia. Urzędnicy ci postanowili te-raz zignorować obowiązujący traktat pokojowy z cesarzem Leopoldem I, któ-ry pozostawał w mocy aż do 1684 roku. Zalecili podjęcie na terenie Węgier kampanii militarnej w roku 1683 przy użyciu maksymalnych sił zbrojnych całego imperium sułtana.

W rzeczywistości owi dygnitarze formalnie akceptowali decyzję wielkie-go wezyra, aby zintensyfikować prowadzoną już politykę. Nie mogli też nie uświadamiać sobie, jak wiele zależało od skali i zakresu jego nowego planu. W 1681 roku znaczna liczba oddziałów wojskowych sułtana stacjonujących na północ od Dunaju została wysłana do udzielenia pomocy Imre Thökö-lyemu, przywódcy powstania przeciw panowaniu Habsburgów na obszarach Węgier, których nie okupowali Turcy. W tym samym celu na początku 1682 roku ściągnięto więcej oddziałów z jeszcze rozleglejszych terenów, włącznie z Bośnią i Serbią. Ich dowódca, stary Ibrahim, pasza Budy, udzielił Thökölye-mu wydatnej pomocy. Zdobyto wówczas kilka ważnych habsburskich twierdz w Słowacji. Do tego momentu, ale nie później, polityka prowadzona przez Mehmeda IV była elastyczna: modyfikowano ją lub nawet postępowano wbrew przyjętym założeniom. Jednak obecnie sułtan, pozostający pod wpły-wem wielkiego wezyra, posunął się zdecydowanie dalej. Uznał Thökölyego

7

Page 6: Oblężenie Wiednia / Spuścizna Sobieskiego

za „króla” Węgier korzystającego z ochrony osmańskiej. Dla swojego dworu i dodatkowo dla pełnego składu swej gwardii wydał polecenie spędzenia zimy w Adrianopolu (Edirne). Zaczął też zwoływać inne kontyngenty z bardziej odległych prowincji. Wkrótce stało się zrozumiałe, że wszystkie one w cią-gu pierwszych miesięcy następnego roku miały przemieścić się na północ do Belgradu, gdzie wyznaczono miejsce koncentracji głównych sił zbrojnych.

Pięć dni później, 11 sierpnia 1682 roku, w Laxenburgu w pobliżu Wied-nia Leopold I zapoznał się z opinią swoich doradców na temat zachowania pokoju lub też prowadzenia wojny z Turkami1. Jednomyślnie radzili mu, aby postarał się odnowić układ pokojowy. Politycy ci zwracali zbyt mało uwagi na ponure doniesienia od dyplomatów habsburskich w Stambule, Georga Ku-nitza i Alberta Caprary, oraz coraz groźniejszą sytuację na Węgrzech. Nie-mal wszyscy byli zaabsorbowani niedawnymi aktami agresji Ludwika XIV we Flandrii, Niemczech i we Włoszech, a także rywalizującymi z sobą rosz-czeniami Leopolda I i Ludwika XIV w sprawie sukcesji po hiszpańskim kró-lu Karolu II, gdyby ten zmarł bezpotomnie. Byli przekonani, że ambitna po-lityka zagraniczna francuskiego dworu nabrała raczej rozpędu niż go straciła, odkąd traktaty podpisane w Nijmegen2 w Holandii w latach 1678 i 1679 po-łożyły kres trwającym siedem lat działaniom wojennym w zachodniej Eu-ropie. Wierząc, że należało bardziej bać się Ludwika XIV niż Mehmeda IV, dowodzili, iż dalsze ustępstwa wobec Francji okażą się fatalne dla potęgi i re-putacji Habsburgów, natomiast ewentualne koncesje wobec sułtana można będzie z biegiem czasu odzyskać. Sprawiali wrażenie, że nie chodzi im o na-tychmiastowe polecenie Caprarze, aby złożył konkretną ofertę Turkom (za-wsze odmawiali wzięcia tego pod uwagę), lecz o dalsze przeciąganie dyskusji między ich własnymi dyplomatami i wielkim wezyrem. Gdyby było to ko-nieczne, w późniejszym terminie wzięliby pod uwagę oddanie kilku twierdz na terenach pomiędzy habsburskim Preszburgiem (obecnie Bratysława) i tu-recką Budą. Przecież sułtan nie wtrącał się w krytycznych latach siedemdzie-siątych XVIII wieku, kiedy Węgrzy zbuntowali się przeciwko Leopoldowi. Usilnie starali się przekonać siebie, że ten stan utrzymałby się również w na-stępnym dziesięcioleciu.

1 J. Hammer, Geschichte des osmanischen Reiches, t. 6, Pest 1830, s. 382; O. Klopp, Das Jahr 1683 und der folgende grosse Türkenkrieg bis zum Frieden von Carlowitz 1699, Graz 1882, s. 120–122.

2 Ludwik XIV zawarł osobne traktaty pokojowe ze swoimi głównymi przeciwnikami, Holendra-mi, cesarzem oraz królem Hiszpanii, który sprawował rządy w Niderlandach Hiszpańskich i Luk-semburgu, oraz Franche-Comté (którą utracił na mocy tego układu), a także w Mediolanie, Nea-polu i na Sycylii.

8

JOHN STOYE | OBLĘŻENIE WIEDNIA

Page 7: Oblężenie Wiednia / Spuścizna Sobieskiego

Austriaccy doradcy mylili się, ale prozachodnia orientacja wiedeńskiej poli-tyki miała za sobą uporczywą i długotrwałą tradycję. Co najmniej od po-czątku tego stulecia, kiedy panowanie osmańskie było względnie spokojne, dominowała zasada, że z muzułmanami należy postępować łagodnie, aby zachować maksimum sił do walk z chrześcijańskimi wrogami w zachod-niej Europie. Taka była taktyka w 1664 roku, po wielkim zwycięstwie pod Sankt Gott hard (Szentgotthárd) na brzegach rzeki Raby, kiedy to Habsbur-gowie poczynili ustępstwa (zbędne zdaniem niektórych krytyków) dla za-bezpieczenia dwudziestoletniego rozejmu mającego wygasnąć w 1684 roku. „Sierp księżyca (islamu) wstępuje na nocne niebo, ale galijski kogut nie śpi!” – brzmiało popularne w tym czasie niemieckie powiedzenie. Leopold I w Hof-bur gu wyraźnie słyszał kogucie pianie dworu francuskiego i wraz z większoś-cią swoich polityków szczerze nie cierpiał Ludwika XIV. Ale dla niego księ-życ wznosił się stosunkowo spokojnie i sułtan reprezentował wcielone zło w jakiejś odległej perspektywie, przynajmniej w okresie poprzedzającym lata 1682 i 1683. Cieszące się silnymi wpływami na jego dworze duchowieństwo, przekonujące o korzyściach płynących z obrony i szerzenia chrześcijaństwa, na próżno walczyło z tradycyjnym ukierunkowaniem skomplikowanego syste mu wiedeńskiej dyplomacji.

A zatem w sierpniu 1682 roku Turcy powzięli plan ambitnego i jak naj-wcześniejszego ataku militarnego przeciwko Habsburgom, natomiast Habs-burgowie starali się uniknąć wojny. Jest to zbieg okoliczności pomagający wyjaśnić dlaczego dwanaście miesięcy później wojska sułtana rozbiły obo-zy wokół murów Wiednia. W rzeczywistości, jak wskażą inne dowody, rząd habsburski nie był tym kompletnie zaskoczony. Ale fundamentalne niedo-cenianie tureckiej siły uderzeniowej w dalszym ciągu komplikowało ogól-ną politykę Austrii.

Oficjalna ceremonia w Stambule, a mianowicie wystawienie przed pała-cem Topkapi na widok publiczny sułtańskich insygniów – Tukh, czyli buń-czuków wykonanych z końskich ogonów – zawiadamiało wszystkich, że w najbliższej przyszłości sułtan zamierza opuścić miasto. Tak jak często w la-tach ubiegłych, niewątpliwie miało się wrażenie, że tej jesieni będzie polo-wał i następnie uda się do Adrianopola. I rzeczywiście wyjechał 8 paździer-nika3, po zakończeniu ramadanu i po uczcie święta bajram, trochę polował

3 N. Salim, Die zweite Belagerung Wiens im Jahre 1683, „Militärwissenschaftliche Mitteilungen”, t. 64, 1933, s. 664. Data nie jest pewna, możliwy był każdy dzień pomiędzy 6 i 12 października. Ów-cześni historycy nie są zgodni co do wielu szczegółowych danych.

9

I. PRZYCZYNY ATAKU OSMAŃSKIEGO

Page 8: Oblężenie Wiednia / Spuścizna Sobieskiego

na różnych terenach w wiejskich okolicach i na początku grudnia dotarł do Adrianopola. Razem z nim w podróż wyruszył jego harem i służba. Uważ-ni obserwatorzy poza zwyczajnymi przejawami oddawania się prywatnym przyjemnościom przez despotę doszukiwali się jednak oznak większych rze-czy. Zauważyli, że rozmaite oddziały stałej armii sułtana, zazwyczaj stacjo-nujące w Stambule i w jego pobliżu, obecnie gromadziły się pod murami miasta wokół wytwornego, oficjalnego namiotu Mehmeda IV, który był jego ruchomą kwaterą i symbolem władzy. Byli to janczarzy oraz oddziały po-mocniczej piechoty, spahisi, a także przyboczna kawaleria, jak również mnó-stwo inżynierów i rzemieślników koniecznych do obsługi wojska. I chociaż wspaniała kawalkada wyprowadziła władcę z miasta z wszelkimi zgodny-mi z muzułmańską tradycją honorami, to jednak większość żołnierzy wyru-szyła tydzień później, posuwając się naprzód bez dłuższych postojów i do-cierając do Adrianopola przed sułtanem. Tutaj pozostawali oni przez cztery miesiące jako trzon armii, która rozrastała się gwałtownie, w miarę jak napły-wały dodatkowe oddziały. Otóż do najdalszych zakątków imperium w Azji i w Europie, jak również do Egiptu wysłani zostali kurierzy dla poinstruowa-nia bejlerbejów, czyli naczelnych gubernatorów, aby dostarczyli kontyngen-ty wojskowe, do utrzymywania których byli zobowiązani proporcjonalnie do swoich dochodów. Bejlerbejowie mieli ponadto dopilnować, aby niżsi urzęd-nicy w prowincjach, sandżakbejowie, a także właściciele wielkich i małych posiadłości ziemskich, będący wojskowymi najemcami, uczynili to samo. Stopniowo wojska te docierały do Adrianopola, Belgradu oraz innych miejsc na szlaku znajdującym się pomiędzy nimi.

W tym samym czasie zostali sprowadzeni ze Stambułu zarówno Georg Kunitz, jak i Albert Caprara. Jednocześnie do tego tymczasowego ośrodka władzy, w którym rezydowali sułtan i wielki wezyr, przybywali przedstawi-ciele innych mocarstw. Jeden z nich dotarł z Moskwy, by ratyfikować traktat zawarty z carem moskiewskim w 1681 roku. Zapewniło to pokój na rozleg-łych terenach na północ od Morza Czarnego. Szczodrze zadbano też o wy-stawne rozrywki dla wysłanników księcia siedmiogrodzkiego: rząd osmań-ski chciał mieć pewność, że książę Michał Apafi (Mihály Apafi) wyśle swoje wojska, aby dołączyły do całej armii i że wywiąże się punktualnie z zapłace-nia daniny w przyszłym roku, działając jednocześnie jako przeciwwaga dla Thökölyego, nowego „króla” Węgier. Odbyła się konferencja z Caprarą, na której powtórzono argumenty przedstawione podczas poprzednich spotkań pomiędzy austriackimi i tureckimi mężami stanu. Miała ona charakter farsy,

10

JOHN STOYE | OBLĘŻENIE WIEDNIA

Page 9: Oblężenie Wiednia / Spuścizna Sobieskiego

ponieważ Leopold nie przedstawił żadnej nowej oferty, natomiast Kara Mu-stafa był zdeterminowany, aby się nie deklarować do czasu, aż wielkość ar-mii gromadzącej się na Węgrzech da mu zdecydowaną przewagę. Caprara dowiedział się teraz, iż ceną za pokój było poddanie Győr (Jawaryn), twier-dzy o największym znaczeniu dla obrony habsburskiej, położonej nad Du-najem około osiemdziesięciu kilometrów na południowy wschód od Presz-burga. Turcy zdali sobie sprawę, że nie był on upoważniony do wyrażenia na to zgody. W dziejach osmańskich stosunków z państwami chrześcijańskimi Caprara stał się osławioną osobistością, dyplomatą trzymanym w niewoli, za-kładnikiem Turków do ewentualnego wykorzystania go według ich uznania. W pilnej sprawie o wiele większej wagi sułtan w Adrianopolu chętnie zgodził się ze swoimi doradcami, iż poprowadzi armię do Belgradu, natomiast później najwyższą władzę wojskową będzie sprawować wielki wezyr jako jego zastępca.

Od pewnego czasu zaczęto zwracać uwagę na stan dróg prowadzących przez Bałkany. Przystąpiono do naprawy mostów na rzekach Marica i Mo-rawa. Niestety wyjątkowo obfite opady deszczu niebezpiecznie zwiększyły spływ wód z Rodopów i Bałkanów. Jak było do przewidzenia, przemarsz czo-łowych oddziałów zrył drogę, co stanowiło utrudnienie dla podążających za nimi żołnierzy, wozów i zwierząt pociągowych. 30 marca wyruszyła awan-garda janczarów, wkrótce potem zaś udał się za nimi sułtan wraz ze swoim dworem oraz głównymi siłami wojska, a także ambasadorzy Austrii i Rze-czypospolitej, jak również cała czeladź wraz z kurtyzanami towarzysząca w owych czasach dworowi lub armii podczas ich przemieszczania się. Wędro-wało tak zapewne ze sto tysięcy osób.

Sekretarz Caprary zostawił opis tego, co w kwietniu 1683 roku działo się na drodze do Belgradu4. Niektóre oddziały armii maszerowały lub jechały w ciągu dnia, ale kiedy sekretarz próbował spać w nocy, budziły go odgłosy innych oddziałów podążających w ciemnościach przy świetle niezliczonych pochodni. Wszelkiego rodzaju wozy i furmanki jechały razem z wojskiem, albo też ciągnęły się za nim. Często gubiły się lub też zostawały z tyłu. Wiel-kie stada owiec i bydła tworzyły podstawę systemu aprowizacji; Caprara oce-niał, że dzienna konsumpcja mięsa wynosiła około piętnastu tysięcy kilogra-mów, a chleba sześćdziesiąt tysięcy bochenków5. Ceny zmieniały się zależnie

4 G. Benaglia, Relazione del viaggio fatto à Constantinopoli, e ritorno in Germania, Bologna 1684, s. 136–150.

5 Sprawozdanie Caprary z dnia 14 kwietnia 1683, Haus-, Hof- und Staatsarchiv, Wien, Turci-ca, I, fol. 152.

11

I. PRZYCZYNY ATAKU OSMAŃSKIEGO

Page 10: Oblężenie Wiednia / Spuścizna Sobieskiego

od tego, jak rywalizujące z sobą kwatermistrzostwa targowały się, załatwia-jąc zaopatrzenie dla swoich ludzi. Uprzywilejowane osoby jechały powo-zami, a te często utykały w błocie. Opady deszczu były zatrważająco obfite. O ile większość ludzi spała w namiotach, to ci wyżej postawieni (austriac-cy dyplomaci w dalszym ciągu mieli szczęście do nich się zaliczać) niekie-dy znajdowali zakwaterowanie w schroniskach, jakie wiele pokoleń zamoż-nych i bogobojnych muzułmanów zbudowało w pewnych odstępach wzdłuż dróg. Niekiedy następowały postoje na jeden lub dwa dni, gdy docierano do takich miast jak Filippopolis (dzisiejszy Płowdiw) i Sofia; armia obozowała na zewnątrz i tylko osoby cywilne i ważne osobistości mogły przekraczać linię murów. Poza tym nie pozostawało nic do roboty, jak tylko cierpliwie iść na-przód za awangardą – niezastąpioną strażą przednią janczarów, która wyty-czała trasę, wyznaczała odległości i każdego wieczoru przygotowywała kuch-nie polowe dla podążających za nimi oddziałów. Za wojskami z Bałkanów zaczęli teraz pojawiać się żołnierze z Anatolii i z Azji. W miejscowości Nisz wstąpiono na inny ważny szlak, a mianowicie trakt biegnący z Salonik, któ-rym wędrowali kupcy znad Morza Egejskiego i z Afryki. 3 maja główny trzon armii dotarł w końcu na przedmieścia Belgradu. Wcześniej wysłano oficerów, aby pozamykali wszystkie sklepy sprzedające wino. Wkroczenie sułtana do miasta miało charakter wielkiej i ceremonialnej parady. Działania wojenne zaplanowano na wiosnę, choć zarówno ona, jak i nieodzowna dla niezliczo-nego bydła nowa pasza pojawiły się z opóźnieniem.

W Belgradzie Dunaj spotyka się z jednym z największych swoich pra-wobrzeżnych dopływów, z rzeką Sawą. Po drugiej stronie Sawy znajduje się miasto Zemun, gdzie 4 maja powstał ogromny obóz. Codziennie z różnych kierunków przybywało coraz więcej wojska. Dokonano przeglądu korpusu artylerii, chociaż tureckie sprawozdania sugerują, że składało się na niego nie więcej niż sześćdziesiąt dział i moździerzy. Amunicję i prowiant załado-wano na sto pięćdziesiąt statków, aby przewieźć je w górę Dunaju. Każ-dego dnia sułtan wyjeżdżał z Belgradu, by dokonać stosownych inspekcji, a 13 maja uroczyście powierzył świętą chorągiew islamu, Proporzec Proroka, wielkiemu wezyrowi, którego mianował na wodza naczelnego tej kampanii. Między 18 i 20 maja przybył wraz ze swoimi ludźmi namiestnik Mezopota-mii. Janczarzy wymaszerowali z obozu i po kilku dniach wielki wezyr udał się za nimi wraz z większością pozostałych oddziałów. Sułtan i jego dwór zostali w Belgradzie z nieliczną, ale wystarczającą do ochrony strażą przy-boczną.

12

JOHN STOYE | OBLĘŻENIE WIEDNIA

Page 11: Oblężenie Wiednia / Spuścizna Sobieskiego

Tempo marszu Turków było nadal powolne. Dopiero 2 czerwca dotarli do miejscowości Osijek (teren dzisiejszej Chorwacji). Dwie rzeczy hamowały ich pochód: deszcz oraz świadomość, że wielki most na rzece Drawa, jeszcze jednym wielkim dopływie Dunaju, nie był jak dotąd należycie przygotowa-ny. Otóż w Osijeku droga na Węgry wiodła przez Drawę po długim moście pontonowym i następnie, nieco dalej w górę rzeki, przez drugi most – zbu-dowany z wielkich belek, ze wspaniałymi drewnianymi wieżami wzniesio-nymi w bliskiej odległości od siebie – który prowadził przez bagna na odcin-ku szacowanym zazwyczaj na osiem kilometrów, czyli sześć tysięcy kroków. W ciągu burzliwych dziejów kolejno następującego po sobie procesu butwie-nia oraz podejmowanych renowacji, za panowania Sulejmana Wspaniałego, to niezwykłe dzieło myśli inżynieryjnej stało się główną bramą wjazdową na Węgry od południa. Chorwaci i Węgrzy wielokrotnie usiłowali zniszczyć ów ważny obiekt strategiczny. Sekretarz Caprary zauważył w 1683 roku śla-dy pozostałe po bohaterskim wysiłku spalenia mostu w 1664 roku6. Według ich własnych danych Turcy prowadzili naprawę mostu już od sześciu miesię-cy. Mimo to jednak pracowali zbyt wolno, żeby nie dopuścić do opóźnienia marszu armii Kara Mustafy. W trakcie pospiesznego kończenia prac remon-towych miasto Osijek rozbrzmiewało gwarem. Wojska przybywały z Albanii, Epiru, Tesalii, a nawet z Egiptu. Pasza Veszprému podążył w kierunku po-łudniowym i zgłosił się do służby wojskowej wraz ze swoimi ludźmi. A nade wszystko pojawił się sam Thököly i został powitany po królewsku.

14 czerwca armia zaczęła opuszczać Osijek. Do tego momentu przyby-ła już większość kontyngentów bałkańskich, azjatyckich i afrykańskich. Po przekroczeniu mostu obowiązywał bardziej rygorystyczny porządek marszu. Awangarda dowodzona przez Kara Mehmeda paszę, bejlerbeja z Diyarbakıru, złożona z trzech tysięcy janczarów, pięciuset cebecisów7 (jednocześnie stano-wiących piechotę), a także kawalerii z Diyarbakıru, Aleppo (Halab), Sivasu i Egiptu, liczyła dwadzieścia tysięcy ludzi i w końcu powiększyła się o osiem tysięcy Tatarów jadących przez całe Węgry nad Dunaj. Następnie kroczył główny trzon wojsk, a za nim potężna straż tylna. Nie ma jednak dokładnych danych liczbowych o żadnej z tych grup. Szli przed siebie ciężkim krokiem marszowym lub też jadąc na koniach. Zamiast na deszcz narzekali na brak wody i powtarzali częstą plotkę, że agenci wroga zatruwali okoliczne studnie.

6 G. Benaglia, Relazione del viaggio fatto à Constantinopoli, e ritorno in Germania, dz. cyt., s. 180–182; E. Brown, A Brief Account of Some Tra vels in Divers Parts of Europe, London 1685, s. 3, 25.

7 Cebecis – rusznikarz (przyp. tłum.).

13

I. PRZYCZYNY ATAKU OSMAŃSKIEGO

Page 12: Oblężenie Wiednia / Spuścizna Sobieskiego

Hospodar Şerban Cantacuzino, lenny władca wołoski, pojawił się z wymaga-nym kontyngentem żołnierzy i taboru, który miał wzmocnić niedostatecznie działającą turecką intendenturę. Po dziesięciu dniach dotarli do Székesfehér-vár. W tym punkcie, gdzie na długiej granicy dzielącej świat chrześcijański i muzułmański drogi rozchodziły się w różne strony, należało podjąć decyz-ję w sprawie kierunku dalszego marszu.

W sobotę 26 czerwca wielki wezyr zwołał naradę8. Przebieg dyskusji zo-stał przekazany w niewiarygodny sposób, ale nie ma wątpliwości co do jej bezpośredniego wyniku. 29 czerwca Turcy wkroczyli na terytorium wro-ga w kierunku północno-zachodnim i skierowali się na habsburską cytade-lę w Győr. Jeńcy ujawnili wielką koncentrację wrogich sił i dowódcy jeszcze raz uzgodnili rozkazy marszruty. Tatarzy oraz inne nieregularne oddziały ruszyli do przodu szerokim półkolem. Następnie maszerowała awangarda, a potem rozmaite jednostki stacjonujące na Węgrzech. Trzon armii podzielił się na trzy wyraźne kolumny: z prawej strony kawaleria z Anatolii, z lewej kawaleria z Europy, a w centrum zmasowana piechota i artyleria. Z tyłu po-dążały tabory z ekwipunkiem. Tylna straż utrzymywała znaczną odległość za nimi. We czwartek 1 lipca Turcy dotarli na prawy brzeg rzeki Raby, nie-daleko od miasta Győr i jego fortyfikacji. Wkrótce cała Europa huczała od wiadomości o ich nieustępliwym marszu. Uświadamiano sobie, że nadcho-dził dzień Sądu Ostatecznego.

Ta krótka kronika wydarzeń pomiędzy sierpniem 1682 i lipcem 1683 roku opiera się na solidnych świadectwach. Natomiast historia kryjąca się za tą kroniką od razu sprawia wrażenie o wiele bardziej tajemniczej. Jedną rze-czą jest opisanie ruchów ogromnych sił wojskowych na terenie Bałkanów, a zupełnie inną pokazanie, dlaczego podjęły one tę akcję i dlaczego aku-rat w tym czasie. Dzieje osmańskie w XVII wieku, mimo pewnych hero-icznych dociekań, wciąż jeszcze muszą być spisane. W Stambule znajdu-je się ogromna ilość administracyjnych rozporządzeń z tego okresu, które trzeba zbadać. Jednak muzułmańska kulturowa i polityczna tradycja nigdy nie dała sprawującym wyższe urzędy u wielkiego sułtana bodźca do sporzą-dzania dokumentów rządowych oraz dyplomatycznych instrukcji na mod-łę zachodnią, ani też do spisywania swoich wspomnień, aby wyjaśnić w nich i usprawiedliwić swoje działanie. Nawet Aleksandros Mawrokordatos, grecki dragoman towarzyszący Kara Mustafie do bram Wiednia, który wykształcił

8 N. Salim, Die zweite Belagerung Wiens im Jahre 1683, dz. cyt., s. 667.

14

JOHN STOYE | OBLĘŻENIE WIEDNIA

Page 13: Oblężenie Wiednia / Spuścizna Sobieskiego

się w Padwie i był zamiłowanym kolekcjonerem zachodnich książek, zdo-łał przelać na papier tylko jak najskromniejszą relację o tym, co działo się w 1683 roku9. A przecież nikt inny nie miał lepszej pozycji do obserwowania i oceniania tajemniczego przebiegu tureckiej polityki w Stambule, Adriano-polu i we wspaniałych namiotach stanowiących główną kwaterę wielkiego wezyra.

9 O. Brunner, Eine osmanische Quelle zur Geschichte der Belagerung Wiens im Jahre 1683, „Mit-teilungen des Vereins für Geschichte der Stadt Wien”, t. 5, 1925, s. 37–41.

I. PRZYCZYNY ATAKU OSMAŃSKIEGO

Page 14: Oblężenie Wiednia / Spuścizna Sobieskiego

Rozdział II

Władze imperium osmańskiego

Jeden czy dwóch siedemnastowiecznych pisarzy muzułmańskich, którzy mieli szersze horyzonty, przedstawiało w niekorzystnym świetle działanie ówczesnych osmańskich instytucji, porównując je z dawniejszą polityką, któ-rą uważali za rozsądniejszą. Ważne jest więc uwzględnienie popularnych w ich czasach opinii. Dla zwykłego człowieka bezdyskusyjna akceptacja ist-niejącej struktury społecznej oraz formy rządów sprawowanych w wielkim imperium osmańskiego sułtana wydawała się niepodważalną częścią składo-wą natury rzeczy. Jego świetność i potęga zdecydowanie przesłaniały aktu-alne cierpienia ludności. Kto na przykład przejrzy zapiski podróżnika Evliyi Çelebiego10, syna dobrze prosperującego stambulskiego złotnika, który prze-mierzył wzdłuż i wszerz świat muzułmański w długiej serii podróży w latach 1640–1670, odniesie żywe wrażenie, że miał on poczucie całkowitej pewno-ści siebie. Żadne miasto, zdaniem Evliyi, nie mogło się równać ze wspania-łością Stambułu, opisywanego przez niego z takim upodobaniem, z jego pa-łacami i miejscami kultu, instytucjami edukacyjnymi i szpitalami, obfitością cechów wykwalifikowanych rzemieślników. Nic nie było w stanie przewyż-szyć glorii wspaniałych podbojów, jakich dokonali w rozmaitych częściach świata współcześni mu sułtani Murad IV i jego dwaj następcy. Dorównali oni Selimowi I Groźnemu i Sulejmanowi Wspaniałemu. Spójrzmy na jego opis manufaktury broni i jej robotników w stolicy, a także topjís, czyli ludwisarzy;

10 E. Çelebi, Narrative of Travels in Europe, Asia and Africa in Seventeenth Century, London 1834–1850, szczególnie t. 1 (cz. 2), s. 54–57, 100 i n., oraz t. 2, s. 60–62; A. Pallis, In the Days of the Janissaries. Old Turkish Life as Depicted in the „Travel-Book” of Evilya Çelebi, London 1951.

16

Page 15: Oblężenie Wiednia / Spuścizna Sobieskiego

któż śmiałby wątpić, że jednym i drugim nikt nie dorówna w ich dziedzinie. Przeczytajmy jego opis oblężenia Azowa w 1640 roku przez Turków. Czytel-nik musi uwierzyć, że takie powiązanie muzułmańskiego męstwa bitewne-go i doskonałej organizacji militarnej górowało i zawsze będzie górować nad wysiłkami każdego wroga. Ponadto zwycięstwa te przynosiły korzyści dziel-nym i żądnym przygód żołnierzom. Evliya opowiada o podziale łupów, o tym ilu on sam otrzymał niewolników, ile futer i innych cennych rzeczy. Takie były tradycyjne, praktyczne motywy, jakimi kierowali się osmańscy wojow-nicy, poczynając od sułtana czy wezyra, a kończąc na najpodlejszej markie-tance. Ten nieoceniony i pragmatyczny autor nie wspomina choćby słowem o „nerwowych załamaniach”, ani też nie zdaje sobie sprawy, że zasadni-czo życie upływa mu w cieniu minionych osiągnięć świata muzułmańskiego.

W przeciwieństwie do Evliyi należy stwierdzić, że ani siły zbrojne, ani struktura władz nie opierały się już na praktyce, która umożliwiła wcześniej-szą ekspansję osmańską. Inaczej niż Murad IV, sułtani z XVII wieku wyco fali się do dworów myśliwskich oraz pałacowych pieleszy. Ich strach przed ry-walami sprawił, iż odmawiali innym członkom własnych rodzin politycznej i intelektualnej edukacji, jakiejkolwiek styczności ze sprawowaniem władzy, a nawet osobistej swobody. Ta wada systemu stała się jeszcze bardziej oczywi-sta, kiedy w 1617 roku wprowadzono prawo11, którego celem było uniknięcie alternatywnego niebezpieczeństwa rządów sprawowanych przez nieletnich. Mówiło ono, że wakujący tron zawsze musi objąć najstarszy pozostający przy życiu książę z panującego domu, a zatem człowiek, który spędził dotychcza-sowe życie zamknięty w murach pałacu dla zapewnienia większego bezpie-czeństwa jego poprzednikowi. Władza nadal pozostawała w rękach sułtana, ale coraz większą odpowiedzialność podejmowali kolejni wielcy wezyrowie, których kadencja sprawowania urzędu zależała od dobrej woli sułtana, po-datnego z kolei na tajemnicze intrygi rozgrywane w obrębie pałacu czy my-śliwskiej rezydencji. Ludzie podejmujący najważniejsze polityczne decyzje stawali się bezradni w sposób, jakiego w poprzednim stuleciu nigdy nie do-świadczyli Selim i Sulejman.

Czynna armia nie była ani tak zwarta i doskonale wyszkolona, ani też podległa wyłącznie sułtanowi i niezależna od nikogo innego. Janczarzy sta-nowiący piechotę, a także niektóre ojaks, czyli oddziały spahisów, tworzące

11 H.A.R. Gibb, H. Bowen, Islamic Society and the West. A Study of the Impact of Western Civi-lization on Moslem Culture in the Near East, t. 1, London 1950, s. 37.

17

I. PRZYCZYNY ATAKU OSMAŃSKIEGO

Page 16: Oblężenie Wiednia / Spuścizna Sobieskiego

kawalerię przyboczną, zwyczajowo w przeszłości rekrutowali się spośród lud-ności chrześcijańskiej na Bałkanach; takimi też byli bardziej utalentowani lu-dzie, którzy dostępowali wysokich godności państwowych. Wykształceni jako muzułmanie, powołani do wojska albo do administracji, byli dobrze opła-canymi urzędnikami, podtrzymującymi najwyższe władze w ich cudownej, wyobcowanej wspaniałości. Sami też pozostawali odizolowani od społeczne-go porządku, jaki pomagali kontrolować. Już w XVI wieku ludność muzuł-mańska zaczęła sprzeciwiać się tej dominacji, a mianowicie utrzymywanym na stałe siłom zbrojnym oraz znakomicie zorganizowanym władzom obsa-dzonym przez nawróconych chrześcijańskich „niewolników”. Wielu czoło-wych polityków i dowódców wojskowych zostawiło po sobie dzieci urodzo-ne jako muzułmanie. Pokolenie to w naturalny sposób czyniło coraz większe naciski w sprawie obrony swoich własnych interesów. Janczarów w coraz większym stopniu rekrutowano spośród synów byłych janczarów i ludności muzułmańskiej, szczególnie w samym Stambule jak i innych wielkich mia-stach, takich jak Kair. Łamali oni dawne prawa zakazujące im zawierania małżeństw przed przejściem na emeryturę albo też podejmowania wykony-wania zawodów. Z kolei żonaci rzemieślnicy, jak również inni, zaczęli ku-pować przywileje janczarów „weteranów”. Takie tendencje zauważyli zagra-niczni obserwatorzy jeszcze przed upływem XVI wieku. Stopniowo zaś elita rekrutów wykształconych w szkołach seraju zaczęła wywodzić się z wpływo-wych rodzin muzułmańskich12. Doprowadziło to do fundamentalnej zmiany personelu w obrębie klasy rządzącej, czego dowodzi między innymi przypadek słynnej dynastii wezyrów Köprülü. Szanse, że synowie i kuzyni Mehmeda Köprü lü mogli zażywać bogactw i władzy, nie były mniejsze niż we francu-skich rodach Le Tellier czy Colbert.

Jednym ze skutków takiej zmiany była większa wrażliwość władzy na re-ligijne problemy świata muzułmańskiego. Nieuniknione napięcia pomię-dzy sektami i zakonami derwiszów a przedstawicielami wierzeń ortodok-syjnych dotyczyły również armii, ponieważ na janczarów duży wpływ miała sekta bektaszytów. Powiązania między nimi zostały oficjalnie zaaprobowa-ne w 1594 roku. Pięćdziesiąt lat później inna sekta wirujących derwiszów uzyskała wpływy na wysokich szczeblach władzy. Poglądy członków sekt bektaszytów i wirujących derwiszów na szeroki wachlarz spraw, poczyna-jąc od czczenia świętych aż po picie wina, oraz ich sporadyczna sympatia

12 B. Miller, The Palace School of Muhammad the Conqueror, Cambridge 1941, s. 172 i n.

18

JOHN STOYE | OBLĘŻENIE WIEDNIA

Page 17: Oblężenie Wiednia / Spuścizna Sobieskiego

dla idei chrześcijańskich spotykały silny sprzeciw ortodoksyjnych muzuł-manów. W tym samym czasie janczarzy w stolicy coraz bardziej wtrącali się do polityki, częściowo dla wywarcia nacisków, aby wypłacano im pełny żołd w czasach, kiedy wartość pieniądza ustawicznie się zmniejszała. Mię-dzy nimi i konkurencyjnymi dla nich kontyngentami stałej armii powstawa-ły konflikty. Zaczęli sprzymierzać się z opozycyjnymi frakcjami na dworze, a w naczelnym dowództwie imperium bywały okresy kompletnej anarchii. Mehmed Köprülü uzyskał pełnię władzy jako wielki wezyr w 1656 roku. Jego rządy nie zdołały przywrócić dawnej struktury państwa, ale wzmocniły re-ligijną ortodoksyjność. Na jakiś czas działalność bardziej radykalnych sekt została stłumiona, a janczarzy i inne pozostające na żołdzie oddziały przy-wołano do porządku. Jednym z najpotężniejszych sprzymierzeńców Fazıla Ahmeda, kolejnego władcy z klanu Köprülü, był Vani, srogi kaznodzieja, któ-ry otwarcie krytykował wszystkich derwiszów oraz amatorów wina13.

Dalszą konsekwencją ożywienia ortodoksji było z pewnością narastanie wrogości wobec chrześcijan. Prawosławni duchowni poszukiwali u władz osmańskich obrony przed wtrącaniem się misji rzymskokatolickich, a ich niepokój wzbudzało mnożenie się kościołów unickich nawiązujących wspól-notę z Rzymem. Niektórzy odpowiedzieli na katolickie zagrożenie, formując energiczny ruch reformistyczny pod przywództwem patriarchy Cyryla Luka-risa (straconego w 1638 roku). Zaczęli też spoglądać z coraz większą uwagą i sympatią w kierunku cara i Cerkwi moskiewskiej, a także ściślej podporząd-kowywać się greckim praktykom religijnym patriarchy moskiewskiego Niko-na (do 1657 roku) i innych reformatorów. Prawosławni władcy rumuńskich księstw Wołoszczyzny i Mołdawii, do których sułtan rościł sobie zwierzchnic-two, niekiedy szukali wsparcia w Moskwie (oraz w katolickiej Polsce), jed-nak wydarzenia te po prostu wzmocniły determinację władz w Stambule do sprawowania jeszcze bardziej rygorystycznej kontroli swoich prawosław-nych poddanych. Tymczasem ekonomiczne naciski chrześcijańskich państw zachodniej Europy na ziemie osmańskie zwiększyły się. O ile dawna takty-ka tureckich władców polegała na nastawianiu dyplomatów z protestanckiej Holandii i Anglii przeciwko ambasadorowi katolickiej Francji, co często było korzystne, nie ulegało wątpliwości, że „kapitulacje” tych krajów przed suł-tanem stwarzały podstawy do wciąż rosnącej tureckiej dominacji handlowej w obrębie Lewantu. Muzułmanie słusznie nie ufali bogatym obcym kupcom

13 F.W. Hasluck, Christianity and Islam under the Sultans, t. 2, Oxford 1929, s. 419–422, 611.

19

I. PRZYCZYNY ATAKU OSMAŃSKIEGO

Page 18: Oblężenie Wiednia / Spuścizna Sobieskiego

przywożącym zdeprecjonowane waluty wyprodukowane na Zachodzie do użytku w tureckich posiadłościach14. Zagraniczni chrześcijanie woleli robić interesy przede wszystkim z lokalnymi chrześcijanami, co było powodem do atakowania ich15. Niezadowolenie i obawy osiągnęły nowe szczyty, kiedy francuski admirał Abraham Duquesne ze swoimi okrętami wtargnął na Morze Egejskie, ścigając piratów w czerwcu 1681 roku, i pozostał na tych wodach przez dziewięć miesięcy. „Wielki wezyr grzmi na nas” – skarżyli się zachod-ni kupcy, ale miał on do tego słuszne powody.

W państwie coraz bardziej nasilały się tendencje muzułmańskie zarów-no pod względem obsady personalnej, jak i postaw ludzi. Tak można by sko-mentować tradycyjny pogląd Evliyi Çelebiego na temat trwającej świetności imperium osmańskiego. Zachodziły również inne fundamentalne zmiany, których zrozumienia trudno byłoby od niego oczekiwać.

Kiedy władczy sułtan Murad IV zmarł w 1640 roku, mocno zakorzenio-na w pałacu grupa dworzan szybko uświadomiła sobie, że prowadzenie dzia-łań wojennych jest najprostszym sposobem na utrzymywanie w pogotowiu wojsk, które przebywały na kwaterach w Stambule lub w pewnej odległo-ści wokół miasta. Tym można wytłumaczyć przedłużanie bezcelowej wojny z Wenecją, która zaczęła się w 1645 roku inwazją na Kretę. Jednak rywaliza-cja na dworze powodowała, że każda frakcja szukała poparcia u konkurują-cych z sobą oddziałów wojskowych. Okazało się, że morska wojna z Wene-cją wiązała się z koniecznością obrony cieśniny Dardanele, a także samego Stambułu, dlatego też należało utrzymywać znaczną liczbę żołnierzy w po-bliżu ważnych ośrodków władzy. Oddziały te znajdowały się w ciągłej goto-wości, czekając na rozkazy danej frakcji. Wielcy wezyrowie, mający często dobre rozeznanie wśród swoich imperialnych uprawnień, niekiedy próbowali zwrócić armię przeciw dworowi, innym razem zaś uważali wojskowy roz-gardiasz za podstawowe zło, które w pierwszym rzędzie należało wyplenić. Z drugiej strony, bez oddziałów nie mieli nadziei rozprawienia się z wzrasta-jącym zamieszaniem w Azji Mniejszej. Ostateczną i najważniejszą instan-cję w tej anarchicznej sytuacji stanowił temperament sułtana. Za panowania „szalonego” Ibrahima (1640–1648) dworzanie i politycy bali się o swoje oso-biste bezpieczeństwo. Sułtan był zatem odpowiedzialny za kalejdoskopowe wręcz zmiany frontów i sojuszy przez wszystkie zainteresowane strony. Rzą-

14 G.F. Abbott, Under the Turk in Constantinople. A Record of Sir John Finch’s Embassy, 1674–1681, London 1920, s. 227 i n., 284.

15 H.A.R. Gibb, H. Bowen, Islamic Society and the West, dz. cyt., t. 2, s. 258.

20

JOHN STOYE | OBLĘŻENIE WIEDNIA

Page 19: Oblężenie Wiednia / Spuścizna Sobieskiego

dy niepełnoletniego Mehmeda IV (urodzonego w 1641 roku) miały w wiel-kim stopniu taki sam wpływ na sytuację. W ciągu tego okresu dwa główne stronnictwa, traktowane protekcjonalnie odpowiednio przez matkę Ibrahi-ma i matkę Mehmeda, zwalczały się nawzajem aż do kompletnego paraliżu (starsza pani została zamordowana w 1651 roku), ale sułtan chłopiec znaj-dował się pod tak wielkim wpływem swojego bezpośredniego otoczenia, że oparcie dla kolejnych wezyrów było niezwykle słabe. Wezyr Sivash, urzędu-jący w 1651 roku, oraz Ipsir, który pozostawał patronem Mehmeda Köprülü, byli niewątpliwie utalentowanymi ludźmi16. W późniejszym okresie suł-tan dorósł i nabrał pewności siebie, a jego determinacja, aby utrzymać ród Köprülü na stanowiskach sprawujących władzę wezyrów, zdziałała więcej niż cokolwiek innego dla przywrócenia stabilności. Stabilność ta przyczyni-ła się z kolei do wzrostu dochodów państwa i umożliwiła wypłacenie żołnie-rzom żołdu, dzięki czemu poprawie uległa dyscyplina w armii.

Pierwszy Köprülü brutalnie stłumił większość przejawów nieładu, a mia-nowicie ograniczył wpływy krajowych polityków na dworze i w haremie, uci-szył ustawiczne głosy niezadowolenia pozostających na żołdzie żołnierzy w większych miastach i wreszcie pozbył się wichrzycielstwa derwiszów. Jego sukces usprawiedliwił wiarę Evliyi Çelebiego w strukturę państwa osmań-skiego, nawet jeśli ta struktura niezauważalnie się zmieniała.

Kiedy Mehmed Köprülü zmarł w trakcie sprawowania urzędu w 1661 roku, zastąpił go bez jakichkolwiek sprzeciwów jego syn Fazıl Ahmed, który rządził przez piętnaście kolejnych lat. On także zmarł podczas pełnienia naj-wyższej władzy w państwie, po nim natomiast funkcję tę przejął w 1676 roku jego zięć Kara Mustafa. Ten długi i niczym niezakłócony cykl sukcesji przy-sporzył centralnym władzom ciągłości i stabilności, co uczyniło je potężniej-szymi niż w jakimkolwiek innym okresie od początku stulecia. Wiele zależało od skłonności sułtana do tolerowania wezyrów, którzy osiągali coraz większą władzę wykonawczą, im dłużej sprawowali swój urząd. Ale Mehmed IV, po-dobnie jak współczesny mu Ludwik XIV, przetrwał godne pożałowania lata, kiedy był niepełnoletnim władcą, lecz odwrotnie niż francuski monarcha ni-gdy nie marzył o tym, żeby zostać swoim własnym pierwszym ministrem. Ewolucja protokołu dworskiego, z jego celowym odsunięciem członków rządzącej rodziny od politycznego wykształcenia, z powodzeniem to unie-możliwiała. Jedynie ktoś o wyjątkowych predyspozycjach mógł przełamać

16 N. Jorga, Geschichte des osmanischen Reiches, t. 4, Gotha 1911, s. 62–70.

21

I. PRZYCZYNY ATAKU OSMAŃSKIEGO

Page 20: Oblężenie Wiednia / Spuścizna Sobieskiego

taką barierę, natomiast zalety Mehmeda IV jako władcy były proste: umie-jętność przetrwania okresu niepełnoletności, upodobanie raczej do polowa-nia niż do polityki, a także pozostawanie przy życiu przez wiele lat. Mówio-no, że jego wadą była chciwość oraz chwilowe napady chorobliwej zazdrości.

Köprülowie, ojciec i syn, nie byli ludźmi zdolnymi do zreorganizowania systemu. Krok po kroku robili swoje, ale z wielką przenikliwością dostrzegali, że określona rzeczywistość ich sytuacji jest niezmienna. W konsekwencji ich polityka była niezwykle spójna. Trzeba było zaspokoić potrzeby sułtana, a to oznaczało, iż należy zapewnić mu dostateczne fundusze na prowadzenie beztroskiego i kosztownego stylu życia, jakiego pragnął, oddając się przede wszystkim przyjemnościom polowania na fantastyczną wręcz skalę. Trzeba było obłaskawiać stołeczne miasto oraz drzemiące w nim niezdyscyplinowa-ne siły, które wspierały tak wiele pałacowych wstrząsów w przeszłości. Zna-czący jest przy tym fakt, że Mehmed IV w ciągu dziesięciu lat (1666–1676) nie odwiedził Stambułu ani razu17. Köprülowie musieli dźwigać całe brze-mię władzy również po to, aby utrzymywać należytą kontrolę nad paszami w prowincjach, lennymi władcami wzdłuż granic oraz książętami sąsiadują-cych obszarów, którzy zagrażali granicom imperium. Wszystko to wymagało stanowczości i agresywności na miarę męża stanu. Za Fazıla Ahmeda, będą-cego z wykształcenia raczej administratorem niż dowódcą wojskowym, sta-ło się widoczne, że intensywna wojskowa działalność stanowiła najbardziej oczywistą odpowiedź na te trzy problemy.

Prowadzenie wojny było kosztowne, więc uzasadniało nakładanie wy-sokich podatków, z których sułtan obficie korzystał. Wzmagało ono bicie w muzułmańskie bębny przeciwko niemuzułmańskiemu światu. Pomaga-ło również kontrolować religijny zapał ogarniający szeroką opinię publiczną w czasie, kiedy napięcie między ortodoksyjną wiarą i herezjami utrzymywa-ło go w punkcie wrzenia. Jednocześnie wojna odciągała od stolicy kłopotliwe elementy, zarówno janczarów, jak i pracujących dla nich rzemieślników. Co ważniejsze, prowadzenie kampanii wojennej na wielką skalę usprawiedliwia-ło powiększanie armii do maksimum, a przy zmobilizowanych siłach wojsko-wych łatwiej było utrzymać wewnętrzną równowagę w państwie, kontrolując bardziej nieposkromione elementy. Dzięki zachowaniu oddzielnych korpu-sów artylerzystów i rusznikarzy Köprülowie nawet w armii pod bronią kon-trolowali janczarów i kawalerię (spahisi rekrutujący się spośród dworzan byli

17 J. Hammer, Geschichte des osmanischen Reiches, dz. cyt., s. 322.

22

JOHN STOYE | OBLĘŻENIE WIEDNIA

Page 21: Oblężenie Wiednia / Spuścizna Sobieskiego

najbardziej nieokiełznaną grupą w otoczeniu sułtana w latach pięćdziesiątych XVII wieku). Dla wszystkich tych oddziałów przeciwwagę stanowili lennicy wraz ze swoimi kontyngentami, a także inne grupy żołnierzy na żołdzie oraz coraz liczniejsi osobiści zwolennicy w postaci namiestników prowincji. Sto-sując stanowcze i kategoryczne ponaglenia, wielki wezyr gromadził militar-ne siły imperium. W sumie, chociaż wyposażanie oddziałów osmańskich na gigantyczną skalę wyniszczało wiele rejonów, przez które wojska maszero-wały w drodze na wyznaczone fronty, to jednak dzięki osiągniętej wewnętrz-nej równowadze sił zachowywana była stabilność i dyscyplina. Oczywiście ten manewr wywoływał pomruki niezadowolenia. Im więcej orta, czyli kom-panii janczarów, nawiązywało kontakty z cechami i rzemieślniczą ludnością Stambułu, tym bardziej marzyli oni o opuszczeniu szeregów armii z zacho-waniem przywilejów żołnierskich i tym mniej podobały im się wezwania do stawienia się na wojnę. Zdawało im się, że działania Köprülich miały na celu zdziesiątkowanie ich. Im bardziej dawni lennicy (tak zwani timariowie i zia-mowie) byli skłaniani na odpowiednich warunkach i za odpłatnością działać na korzyść dworzan oraz polityków, tym mniej entuzjastycznie wielu z nich podporządkowywało się owym wezwaniom. Jednak według władz taka po-lityka była usprawiedliwiona. Tym samym stare instytucje wojskowe zmu-szone zostały do dalszego funkcjonowania z pewną korzyścią dla imperium.

Działania wojenne prowadzone na odległych terenach umacniały pozycję wielkich wezyrów na dworze. Mehmed IV uświadamiał sobie teraz, że jego własny interes wymagał, aby w jego imieniu rządy sprawował silny wezyr. Nie mógł jednak nie słyszeć szeptanych uwag swoich dworskich służących na ten temat, ani też nie dostrzegać, że Köprülowie sprawowali władzę, o której można by powiedzieć, iż stanowi konkurencję dla jego urzędu. Intrygi trwały nadal i istniało niebezpieczeństwo, że pewnego dnia sułtan odczuje pokusę zdymisjonowania człowieka, który formalnie był jego „niewolnikiem”. Rów-nież na dworze pierwszeństwo sułtana przyćmiewało stanowisko wezyra. Niemal paradoksalnie jego pozycja była silniejsza in absentia. Wszystko jedno co wrogowie wielkiego wezyra mogli zasugerować, aby go zdyskredytować – podważanie jego pozycji podczas militarnej kampanii i tak było niebezpiecz-ne. Z kolei, jeśli kampania zakończyłaby się sukcesem, próba usunięcia go ze stanowiska w momencie, kiedy zwycięstwo zwiększyło jego prestiż, wyda-wała się nie mieć sensu. Wkrótce było już jednak za późno: kampania zosta-ła wznowiona i cykl zdarzeń, które pozostawiły wielkiego wezyra przy wła-dzy, a jego wrogów częściowo zmusiły do milczenia, rozpoczął się na nowo.

I. PRZYCZYNY ATAKU OSMAŃSKIEGO

Page 22: Oblężenie Wiednia / Spuścizna Sobieskiego
Page 23: Oblężenie Wiednia / Spuścizna Sobieskiego

Spis treści

Norman Davies, Spuścizna Sobieskiego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . VPrzedmowa do nowego wydania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 1Przedmowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 3

Część pierwszaPRZYCZYNY ATAKU OSMAŃSKIEGO

I. Armia osmańska wkracza na Węgry . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7 II. Władze imperium osmańskiego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 16 III. Siły obronne imperium osmańskiego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 24 IV. Osmańska polityka we wschodniej Europie w latach 1656–1682 . . . . . . . . . . . . 31 V. Cele Kara Mustafy w latach 1682–1683 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 40

Część drugaLEOPOLD I A MIASTO WIEDEŃ

I. Cesarz i jego dwór . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 49 II. Pałac Hofburg oraz ulica Herrengasse . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 60 III. Fortyfi kacje Wiednia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 63 IV. Okręg wiedeński . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 68 V. Mieszczanie i szlachta . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 71

333

Page 24: Oblężenie Wiednia / Spuścizna Sobieskiego

334

Część trzeciaOBRONA INTERESÓW HABSBURGÓW W EUROPIE

I. Stan cesarstwa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 75 II. Pieniądze i ludzie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 90 III. Traktaty z Bawarią i Hanowerem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 105 IV. Thököly a traktat z Polską . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 110

Część czwartaZAGROŻENIE DLA WIEDNIA

I. Kampania na Węgrzech . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 123 II. Kryzys w Austrii . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 135 III. Ucieczka z Wiednia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 149

Część piątaOBLĘŻENIE

I. Pierwszy tydzień . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 155 II. Przeciwskarpa i przyczółek . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 172

Część szóstaNA ZEWNĄTRZ MIASTA

I. Tatarzy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 181 II. Na północ od Dunaju . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 185 III. Wysłannicy do i z Wiednia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 193 IV. Dwór w Pasawie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 199

Część siódmaWARSZAWA, DREZNO, BERLIN I RATYZBONA

I. Wyprawa Sobieskiego nad Dunaj . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 211 II. Wyprawa Jana Jerzego nad Dunaj . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 229

Page 25: Oblężenie Wiednia / Spuścizna Sobieskiego

III. Odmowa Fryderyka Wilhelma . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 235 IV. Leopold przeciwstawia się Ludwikowi XIV . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 240

Część ósmaODSIECZ WIEDEŃSKA

I. Wyprawa Leopolda w dół biegu Dunaju . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 247 II. Turcy koncentrują się wokół miasta . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 251 III. Przekroczenie Dunaju a Las Wiedeński . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 259 IV. 12 września 1683 roku . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 270

Część dziewiątaKONSEKWENCJE ZWYCIĘSTWA

I. Radość i rozczarowanie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 283 II. Śmierć wielkiego wezyra . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 291 III. Thököly i Sobieski . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 296 IV. Święta Liga z 1684 roku . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 299 V. Upadek Luksemburga . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 306 VI. Wiedeń po oblężeniu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 315

Indeks nazwisk . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 321Spis map i rycin . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 329Spis ilustracji . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 331

Page 26: Oblężenie Wiednia / Spuścizna Sobieskiego

John StoyeOblężenie Wiednia

Norman DaviesSpuścizna

Sobieskiego

Joh

n Sto

yeO

blężenie

Wied

nia

No

rm

anD

avies

Spuśc

izna

Sobiesk

iego

Chrześcijańska Europa odpiera atak islamskiej potęgi!

Ostatni triumf Rzeczypospolitej Obojga Narodów dopełniał się, gdy po spektakularnej szarży polska husaria zdobywała turecki obóz, a butnyKara Mustafa w panice uciekał z pola walki. Historia wiedeńskiej wiktorii to jednak nie tylko sławetne polskie uderzenie! To także tajne dyplomatycznezabiegi, polityczne rozgrywki na dworach Europy, niszczycielski marszogromnej tureckiej armii oraz nieugięta obrona miasta.

Imponującą wiedzę na temat historycznego zwycięstwa prezentuje w Oblężeniu Wiednia John Stoye – brytyjski historyk, którego Norman Davies nazywa swoim ulubionym nauczycielem.

O roli króla Jana w dziejach Rzeczypospolitej dowiemy się więcej dziękinigdy wcześniej nie publikowanemu w Polsce esejowi Normana Daviesa Spuścizna Sobieskiego.

Cena detal. 49,90 zł

W sobotę Kara Mustafa zdołał zwizytowaćLeopoldstadt. Odbył sjestę wśród zrujnowanego przepychu rezydencji Habsburgów zwanej „Favorita” i powró ciłdo Rossau nowym mostem. Turcy byli zachwyceni, że całkowicie otoczyli Wiedeń.Mówili nawet o „ostatecznym zwycięstwie”,jakby mieli je już w gar ści. Wczuwali się w rytm swego triumfalnego pochodu naprzód. Baterie arty lerii strzelały, grupyrobocze drążyły wykopy i przejścia, straże wymieniały się zmianami. Natomiast muzykanci wielkiego wezyra, agi janczarówi wszyst kich paszów grali o każdym zachodzie i wschodzie słońca.

(fragment książki)

John Stoye – wieloletni profesor historii nowożytnej w Magdalen College w Oksfordzie.Autor licznych uznawanych za klasyczne książek,m.in.: Europe Unfolding 1648–1688, English Travellers Abroad (1604–1667), Marsigli’s Europe 1680–1730.

Norman Davies – jeden z najbardziej znanych i poważanych współczesnych historyków. Jego najważniejsze książki to: Orzeł biały,czerwona gwiazda. Wojna polsko-bolszewicka1919–1920, Boże igrzysko. Historia Polski, Europa. Rozprawa historyka z historią, Mikrokosmos. Portret miasta środkowo-europejskiego. Vratislavia · Breslau · Wrocław,Wyspy. Historia, Powstanie ’44, Europa walczy 1939–1945. Nie takie proste zwycięstwo.

wieden_obv.qxd:wieden_obw 10/29/09 9:50 AM Strona 1