Nr 6/ marzec 2013 w e s o ł y i n f o r m a t o r o ż y c ... · Nr 6/ marzec 2013 w e s o ł y i...
Transcript of Nr 6/ marzec 2013 w e s o ł y i n f o r m a t o r o ż y c ... · Nr 6/ marzec 2013 w e s o ł y i...
Nr 6/ marzec 2013
w e s o ł y i n f o r m a t o r o ż y c i u s z k o ł y
szkoła * edukacja * wywiady * sport * rozrywka * konkursy * humor
Skład redakcji: uczniowie klas II - VI, Opiekun: p. Joanna Katarzyńska Osoby wspomagające: p. Izabela Lang i p. Marcin Pawlik
W marcu jak w garncu!
Witajcie! Pewnie jesteście trochę smutni, bo ferie już się skończyły i zostały po
nich tylko wspomnienia. Czas wracać do codziennych, szkolnych obowiązków i
przygotować się do nauki. Pogoda i tak pewnie nie będzie sprzyjać zabawom, bo
jak mówi znane przysłowie: "W marcu jak w garncu" - czekają nas zimne, śnieżne
dni, ale także deszczowe i pełne słońca. Gdy za oknem plucha, lepiej schować się
w domu z książką w ręku i nadrobić zaległości w... czytaniu lektur szkolnych. Nie
martwcie się, marzec to także Dzień Kobiet i początek wiosny! Nie musi być wcale
szaro i nudno. Poza tym na końcu miesiąca czeka nas... kolorowa
Wielkanoc!
Z okazji Dnia Kobiet życzymy czułości,
Dużo miłości i wielkiej radości.
Nich każda z Was będzie uśmiechnięta
I o smutkach czy troskach tego dnia nie pamięta.
Redakcja
Szkolny Konkurs Jednego Wiersza
Zapraszamy do udziału w Szkolnym Konkursie Jednego Wiersza
organizowanym przez naszą gazetkę. Czy wiedzieliście, że rok
2013 został ogłoszony rokiem Juliana Tuwima? W związku z tym
proponujemy, aby tegoroczna edycja konkursu odbyła się pod
hasłem: "Wiersz o Julianie Tuwimie". Aby wziąć udział w
konkursie, należy napisać wiersz o wspomnianym wyżej poecie i
oddać go najpóźniej do 8 kwietnia 2013 r. p. Joannie
Katarzyńskiej ze świetlicy. Utwór powinien liczyć od 8 do 30
wersów. Na zwycięzców czekają nagrody i dyplomy!!!
Gorąco zachęcamy!!!!!
2. marca - Międzynarodowy Dzień Słońca
2 marca jak co roku obchodzony jest na świecie Międzynarodowy Dzień
Słońca. Z tego powodu chcielibyśmy przypomnieć Wam trochę o tej
złocistej kuli, którą na co dzień widzimy na niebie, a o której tak mało
wiemy.
Po pierwsze, słońce jest... gwiazdą! Wokół niego krąży nasza planeta, a także kilka
innych ciał niebieskich. Jest oddalone od Ziemi o 150 milionów kilometrów!
Przypuszcza się, ze powstało około 4,6 miliarda lat temu. Obecnie jest żółte, ale
naukowcy sądzą, że kiedyś zmieni się w czerwoną, potem białą i na końcu czarną
kulę. Ale nie martwcie się, nastąpi to dopiero za kilka milionów lat.
Czy wiecie, że nie wolno patrzeć bezpośrednio na słońce, bo można sobie w ten
sposób uszkodzić wzrok? Okulary przeciwsłoneczne niewiele tu pomogą. Żeby
podziwiać słońce, należy obserwować je przez specjalne przyrządy, ale wystarczy
też maska do spawania, która znakomicie ochroni nasze oczy.
Bez słońca nie byłoby życia na Ziemi, ale potrafi być też niebezpieczne i
spowodować poparzenia skóry. Pomyślcie czasem o nim, gdy wyjrzycie przez
okno i doceńcie za to, że po prostu jest.
Redakcja
Życzenia wielkanocne
W tym roku pod koniec marca Wielkanoc obchodzimy i z tej
okazji wszystkiego najlepszego Wam życzymy:
jajeczka smacznego, które sami w domu ozdobicie
i smacznych pokarmów, które w kościele poświęcicie.
Niech te święta będą dla Was wyjątkowo radosne, pachnące,
kolorowe i słoneczne jak kwiaty na wiosnę.
Życzy redakcja
Recenzja filmu "Amadeusz"
"Amadeusz" w reżyserii Milosa Formana to piękny film przedstawiający biografię
jednego z najwspanialszych kompozytorów. Jest on oparty na wyznaniach
nadwornego kompozytora - Antonio Salieriego, który przez całe życie obsesyjnie
pragnął dorównać Mozartowi. Niestety, nie był na tyle błyskotliwym i zdolnym
kompozytorem, co przyczyniło się do jego choroby i obłąkania.
Antonio Salieri początkowo był wesołym i wiernym Bogu muzykiem. Jednak kiedy
poznaje sławnego kompozytora - Wolfganga Amadeusza Mozarta, ogarnia go chęć
zemsty na Bogu za to, że to nie on został obdarowany tak wielkim talentem.
Mozart tworzy coraz to lepsze utwory i staje się popularny, a komponowanie
przychodzi mu z łatwością. Młody artysta prowadzi jednak niezdrowy i
nieregularny tryb życia - pija alkohol i nie sypia.
Tymczasem Salieri wysyła do jego domu sprzątaczkę, która ma za zadanie go
szpiegować. Nadworny kompozytor jest w stanie posunąć się nawet do
morderstwa, aby zniszczyć swojego konkurenta. Pewnego wieczoru Antonio w
przebraniu przychodzi do mieszkania Mozarta i zleca mu napisanie mszy żałobnej,
której autorstwo chce przypisać sobie samemu, a zagrać ją na pogrzebie wielkiego
kompozytora. Kiedy Salieri myśli nad zabiciem Wolfganga, ten zaczyna
zachowywać się jak obłąkany. Podczas trwania jednej z oper traci przytomność i
zostaje oddany pod opiekę nadwornego muzyka. Po niedługim czasie Mozart
umiera w chorobie z wyczerpania, pozostawiając żonę i syna. Pochowany zostaje
jak biedak w zwyczajnej mogile zbiorowej.
Film ten zaskakuje niezwykłą grą aktorską i celnym doborem aktorów. F. Murray
Abraham zachwycił mnie swoją rolą Salieriego i tym, jak z uwielbieniem a
zarazem nienawiścią opowiada o twórczości W. A. Mozarta. Uważam, że roli
tytułowej postaci, w którą wcielił się Tom Hulce, nikt inny nie umiałby zagrać
równie dobrze. Aktor ukazał nam obraz człowieka zadufanego w sobie i
samolubnego, jednak wrażliwego i bardzo kochającego muzykę. Odegrał rolę
najgenialniejszego kompozytora, który jednak za życia nie cieszył się dużym
uznaniem. Wszyscy artyści zdobyli mój podziw i zachwycili mnie swoimi
zdolnościami aktorskimi.
Wykorzystane w filmie kostiumy doskonale oddają modę tamtych czasów. Wydają
się być dopracowane do najmniejszego szczegółu. Scenografia jest równie
doskonała.
Film trwa około dwóch godzin, jest długi, ale godny obejrzenia. Można także
usłyszeć fragmenty oper sławnego kompozytora. Życzę miłego seansu!!!
autorka: Ania Ulatowska VI b
Moje opowiadanie: "Wizyta u dentysty"
Czy wiedzieliście, że 5 marca obchodzony jest... Dzień Dentysty? Z tej okazji
stworzyliśmy dla Was mrożące krew w żyłach opowiadanie. Przeczytajcie!
"Wizyta u dentysty"
Pewnego dnia Zuzia dowiedziała się, że musi iść do dentysty. Dziewczynka
wyobraziła sobie, że spotka tam starszego, grubego mężczyznę z wąsami. Będzie
pochylał się nad nią, piłował i wyrywał jej ząbki. Na myśl o tym przestraszyła się i
zamknęła się na klucz w swoim pokoju. Tata próbował ją uspokoić i namówić do
wyjścia z kryjówki, ale nie mógł tam wejść. Obiecał jej, że jeśli z nim pójdzie do
dentysty, to w nagrodę wybiorą się później do kina. Zuzia zgodziła się i razem
pojechali na wizytę do stomatologa. Na miejscu okazało się, że gabinet był bardzo
ładny, a dzielni pacjenci dostawali nagrody za to, że byli odważni i przyszli zbadać
stan swoich zębów. Zamiast starszego, grubego dentysty z wąsami była tam miła
pani dentystka z długą blond kitką i zielonymi oczami. Posadziła Zuzię na
różowym fotelu i powiedziała, że nie ma się czego bać, bo dziewczynka ma tylko
dwie małe dziurki w zębach. Zuzia nie zdążyła nawet przypomnieć sobie, co
takiego obiecał jej tata za wizytę u dentysty, a pani już skończyła pracę. Zuzia była
szczęśliwa, że nie ma już dziurek w zębach i że wszystko dobrze się skończyło.
Wieczorem w nagrodę za dzielność poszła z tatą do kina na "Strażników marzeń".
autorki: Zuzia Moszczyńska, Hania Weber III b
Krzyżówka na Dzień Kobiet
Wszyscy wiemy, że 8 marca przypada Dzień Kobiet. Z tej okazji przygotowaliśmy
dla Was krzyżówkę.
Powodzenia!
1. Kobieta się
nim pudruje.
2. Przeciwieństw
o chłopaka.
3. Obcina włosy
w salonie.
4. Nosi się go na
palcu.
5. Służy do malowania powiek.
6. Nosi się je na szyi.
7. Przeciwieństwo mężczyzny.
8. Na obcasie.
9. Mężczyźni dają je kobietom.
10. Chodzi po wybiegu.
11. Przeglądasz się w nim.
autorki: Zuzia Moszczyńska i Hania Weber III b
English page: Wywiad z królikiem
Zuzia: Hello! My name is Zuzia. I am National Geographic reporter.
Rabbit: Hello! My name is Królisia. I am rabbit.
Zuzia: Where are you from?
Rabbit: I am from Lodz, Poland.
Zuzia: How old are you?
Rabbit: I'm six years old.
Zuzia: What do you do in the morning?
Rabbit: I get up at 8 am and I have breakfast.
Zuzia: What do you have for breakfast?
Rabbit: I have carrot, salad and hay.
Zuzia: Ok. What do you do after breakfast?
Rabbit: I play with my owner.
Zuzia: What do you eat for dinner?
Rabbit: I eat fruit and drink water.
Zuzia: Oh. What do you do after dinner?
Rabbit: I take a rest.
Zuzia: Do you eat supper?
Rabbit: No, I don't.
Zuzia: Why?
Rabbit: Because, I don't like to eat very
Zuzia: Ok. Thank you for conversation.
Rabbit: You are welcome.
Zuzia: Goodbye!
Rabbit: Bye, have a nice day.
Zuzia: Thanks.
autorka: Zuzia Kluszczyńska V d
Recenzja filmu: "Dzieci Ireny Sendlerowej"
Przed Wami dwie recenzje filmu "Dzieci Ireny
Sendlerowej". Ze względu na trudną tematykę, polecamy go
uczniom klas szóstych!!!
"Dzieci Ireny Sendlerowej" to film z gatunku
biograficznego oraz wojennego kanadyjskiego reżysera
Johna Kenta Harrisona. Główne role zagrali Anna Paquin,
Marcia Gay Harden i Goran Visnjić.
Film oparty jest na książce ,,Matka dzieci Holocaustu"
Anny Mieszkowskiej. Opowiada o Polce, Irenie
Sendlerowej, która uratowała 2,5 tysiąca żydowskich dzieci
z getta. To ona zapoczątkowała ratowanie dzieci, a później
zaczęła współpracować z Żegotą (Radą Pomocy Żydom). Umieszczała dzieci w
polskich rodzinach i klasztorach. Swoje czyny zapisywała na karteczkach, które
wrzucała do słoika, aby po wojnie biologiczni rodzice mogli odnaleźć swoje dzieci.
W 1943 roku została zdemaskowana i aresztowana. Wkrótce została skazana na
śmierć, lecz uciekła dzięki strażnikowi. Dotarła do gospodarstwa w górach i
ukrywała się tam ze swoim narzeczonym do wybuchu Powstania Warszawskiego.
Moim zdaniem film jest świetny i jeszcze bardziej zdumiewający przez to,
że jest to historia oparta na faktach. Film bardzo mnie poruszył i zmusił o
przemyśleń. Irena Sendlerowa była osobą niezwykle odważną i powinna być dla
nas wzorem. Uważam, że każdy Polak powinien obejrzeć ten film.
autorka: Martyna Szymańska VIa
Druga recenzja filmu "Dzieci Ireny Sendlerowej"
"Dzieci Ireny Sendlerowej" to film produkcji amerykańskiej,
który miał światową premierę 19 kwietnia 2009 roku. Reżyserem
filmu i jednocześnie autorem scenariusza jest John Kent Harrison.
Scenariusz powstał na podstawie książki Anny Mieszkowskiej
"Matka dzieci Holocaustu". Film opisuje, jak tytułowa bohaterka
ratuje żydowskie dzieci z ulicy i getta w czasie nazistowskiej
okupacji. Zagrożone śmiercią dzieci ukrywała w swoim
mieszkaniu, a następnie znajdowała dla nich rodziny zastępcze,
które opiekowały się nimi do końca wojny. Wiązało się to oczywiście z olbrzymim
niebezpieczeństwem. W sumie udało jej się uratować ponad 2500 dzieci.
Irenę Sendlerową gra nowozelandzka aktorka Anna Paquin. Moim zdaniem
wypadła w tej roli dość przekonująco, chociaż mam pewne zastrzeżenia jeśli chodzi
o wyrażanie emocji za pomocą mimiki i gestów. Natomiast bardzo podobała mi się
postać Stefana Zgrzembskiego zagrana przez Gorana Vi�njića. W filmie zagrało
również mnóstwo znakomitych aktorów polskiego kina i teatru: Krzysztof
Pieczyński, Maja Ostaszewska, Danuta Stenka czy Jerzy Nowak. Niestety główne
role przypadły w udziale obcokrajowcom, co szczerze mówiąc trochę mnie
rozczarowało. Mam wrażenie, że do filmu o wydarzeniach w Polsce lepiej
pasowaliby polscy aktorzy. Na szczęście wrażenie to poprawiły kostiumy i
scenografia, za które odpowiedzialni byli polscy artyści. Całość uzupełniała
znakomicie skomponowana muzyka autorstwa laureata Oscara Jana A.P.
Kaczmarka. Idealnie podkreślała ważne momenty, a jednocześnie nie była
dominująca.
Mimo wspomnianych uwag film podobał mi się. Uważam, że każdy Polak
powinien ten film obejrzeć, żeby pamięć o tamtych czasach i bohaterach przetrwała
jak najdłużej.
autor: Michał Wyszyński VI c
Czym jest dla nas wiosna?
Już niedługo 21 marca - pierwszy Dzień Wiosny! Zapytaliśmy uczniów klas II i III
z czym kojarzy im się ta pora roku:
Wiosna to cudowna pora. Rosną kwiaty, wracają ptaki. W ogóle wszystkie zwierzęta budzą
się z zimowego snu. Uwielbiam tę porę roku, ponieważ wtedy się urodziłam.
Hania Dedecjus II b
Lubię wiosnę, dlatego że rosną kwiaty i można częściej wychodzić na spacer.
Zuzia Maćkowiak II b
Wiosna kojarzy mi się z kwiatami, zwierzętami, które zbudziły się z zimowego snu,
różnymi kolorami, roślinami i owadami. Lubię wiosnę, bo przyjemnie jest wtedy na dworze i
można zobaczyć motyla. Wiosną mój kot Pazur cieszy się, że znów widzi ciepłe słońce.
Nina Wąsik II b
Wiosna kojarzy mi się z zielenią i śpiewem ptaków. Lubię ją, bo babcia i mój piesek Filon
mogą mnie wtedy odprowadzać do szkoły, i jest ciepło.
Hania Weber III b
autorzy: Zosia Bryk III c, Emilka Żółtobrocka III c, Hania Weber III b, Julia Balcerowska III c, Maja Próchniak kl. III c, Zuzia Moszczyńska III b
Moje opowiadanie: "Wiosenne roztargnienie"
- Już niedługo wiosna! - cieszyły się dzieci w szkole. Już miały dość kapturów, rękawic i
ciągłego zimna.
Pewnego dnia pani ogłosiła konkurs fotograficzny pt. "Pierwsze oznaki wiosny". Wszyscy
chcieli, by skończyły się lekcje, gdyż mieli ochotę na bieganie po lesie i po parku z aparatem.
Po wyjściu ze szkoły dziewczynki umówiły się w parku. Chłopcy poszli do domów nie
mówiąc ani słowa. O czternastej dziewczynki spotkały się w parku, gdzie przybyły ze swoimi
aparatami i lupami. Chwilę porozmawiały o minach kolegów, gdy zobaczą ich zdjęcia. Jednak
żadna z koleżanek nie była wesoła, bo, chociaż szukały, nie mogły znaleźć oznak wiosny.
Zuzia zaproponowała w końcu, aby pójść do domu. Wszystkie dziewczynki zgodziły się i szły
rozmawiając. Nie zauważyły, że mijają piękne krokusy i przebiśniegi.
Następnego dnia zobaczyły chłopców niosących swoje zdjęcia. W klasie rozpoznały na
fotografiach ulicę, którą wracały z parku. Zrozumiały wtedy, że nie rozglądały się uważnie.
Z tej historii wywnioskować można, że wszędzie trzeba słuchać i rozglądać się, bo wiosna
budzi się do życia nie tylko w parku. Można ją dostrzec nawet pod swoim blokiem.
autorka: Ola Wesołowska IV d
Wiosenna krzyżówka
1. Niektóre wracają
wiosną z ciepłych
krajów.
2. Rośnie z nasionek.
3. Niektóre z nich
budzą się wiosną z
zimowego snu.
4. Rosną na łąkach, w
ogródku. Lubimy,
gdy stoją w wazonie i
ozdabiają pokój.
5. Mały robak.
6. ......... to jest mądra głowa. To ptak, który poluje nocą.
7. Co robi deszcz?
8. Pora roku, która zaczyna się po zimie.
autorki: Hania Dedecjus II b, Zuzia Maćkowiak II b, Ninka Wąsik II b i Hania Weber III b
Moje opowiadanie: "Pani Wiosna"
Kim jest ta radosna dama ubrana w suknię o kwiatowym wzorze? Jak nazywa się roześmiana
kobieta z trawiasto -zielonymi bucikami na filigranowych stopach? Prezentuje się bardzo
okazale - to Pani Wiosna!
Jej lekki i kolorowy ubiór pobudza wyobraźnię, umysł "kwitnie", gdy na nią patrzysz.
Wspaniałe włosy powiewają na wietrze i (aż wierzyć się nie chce...) zmieniają kolor i bujność
w zależności od pory dnia - tak jakby rozwijały się i szły spać wraz z kwiatami. Magia to z
pewnością, gdyż cała jej postać jest wspaniała: można zachwycić się jej rękami, nogami i
figurą. Każdy ją uwielbia i pragnie z nią przebywać, bo rozsiewa radość, a zimę ponurą
oddala. Sprawia, że życie nabiera barw.
Trzymiesięczną przygodę rozpoczyna niewinnie, bez rozmachu. Stopniuje dary dawane
światu. W połowie kwietnia nabiera rozpędu i w pełnej okazałości prezentuje, co
przygotowała. Maj uświetnia przepychem, by stworzyć podłoże, dzięki któremu Pan Lato
zagości na dworze.
autor: Wiktor Kosierski V b".
Wywiad z panią pielęgniarką: p. Mirosławą Lesiak
- Czemu zdecydowała się Pani na pracę w szkole w charakterze
pielęgniarki?
- Lubię pracować z dziećmi, dlatego wybrałam pracę w szkole.
- Jak długo pracuje Pani w naszej szkole?
- W Szkole Podstawowej nr 172 w Łodzi pracuję obecnie czwarty rok.
- Co Pani robi po pracy?
- Po pracy jadę do domu, robię zakupy, gotuję obiad i spędzam czas ze
swoją rodziną.
- Gdy przychodzi do Pani gabinetu uczeń z obrażeniami, co Pani robi?
- Udzielam mu pierwszej pomocy.
- Kim jest Pani z wykształcenia?
- Jestem pielęgniarką dyplomowaną, ponadto ukończyłam kilka specjalistycznych kursów
dokształcających.
- Czy, aby pracować jako pielęgniarka w szkole, musiała Pani skończyć jakieś specjalne
studia?
- Żeby pracować w szkole, musiałam ukończyć specjalistyczny kurs dla pielęgniarek w
środowisku nauczania i wychowania.
- Jak postrzega Pani swoją pracę?
- Jestem zadowolona ze swojej pracy.
- Czy zawsze chciała Pani zostać pielęgniarką?
- Gdy byłam mała, chciałam być piosenkarką i chodzić do szkoły muzycznej, ale rodzice się
sprzeciwili. Nie chcieli mnie wozić do takiej szkoły, bo nie było tego rodzaju ośrodka blisko
domu. Poszłam więc do zwykłej szkoły podstawowej, a moje plany legły w gruzach.
Wybrałam zawód pielęgniarki, bo lubię kontakt z ludźmi i chętnie im pomagam.
- Na koniec proszę dokończyć zdanie: Szkoła Podstawowa nr 172 jest dla mnie...
- ...najlepszą szkołą podstawową w Łodzi. Jest wyjątkowa, dba o dobro dzieci, ma wspaniałe
grono nauczycielskie, które zawsze służy pomocą oraz cudowne, mądre, zdolne i
uśmiechnięte dzieci. Miło jest pracować w takiej szkole.
pytania przygotował: Piotr Kołodziejczyk V d
"Historia perfum"
Perfumy- każdy z Was na pewno ma je w domu. Istnieją ich tysiące, od najtańszych, po
najdroższe markowe. A dezodoranty? To przecież też są perfumy. Mamy z nimi kontakt
prawie codziennie, ale czy znamy ich historię, tajemnice? Poznacie je dziś...
Historia perfum jest niewątpliwie związana z historią ludzkości. Od kiedy człowiek
prehistoryczny odkrył ogień, zauważył, że dym z niektórych gatunków drzew, wydaje
przyjemne zapachy. Tak narodziły się perfumy. Słowo perfumy pochodzi od łacińskiego
słowa "per fumom", co znaczy "poprzez dym".
Zapachy w starożytnym Egipcie
Już w starożytnym Egipcie, substancje zapachowe odgrywały bardzo ważną rolę. Używano
ich w formie kadzideł, oraz balsamów i maści. Kadzidła polegały na położeniu drzewa,
przyprawy, owocu, lub korzenia na źródle ciepła, z których wydobywał się zapach.
Kyphi
Kyphi to prawdziwa pierwsza woda toaletowa, stworzona w Egipcie, w której skład
wchodziło aż 60 składników, między innymi: jaśmin, róża, kolendra, mirra, pistacja.
Egipcjanie stosowali również perfumy do balsamowania ciał zmarłych bogaczy. Na zakładane
peruki nakładali również stożek perfumowanego wosku, który topiąc się w słońcu wydawał
przyjemny zapach, a wosk spływał po głowie.
Grecy kontynuowali dzieło Egipcjan. Przypisywali również perfumom pochodzenie boskie.
Miały przyciągać uwagę Bogów i komunikować się z nimi. Stworzyli wiele różnych olejków
zapachowych: z róż, lilii, irysów, majeranku. Do droższych należał szafran, mirra, cynamon.
Importowano je z Egiptu, Syrii i Fenicji.
Po podbojach Aleksandra Wielkiego w Grecji nastąpiła "rewolucja zapachów", dzięki
odkryciu wielu nieznanych dotąd przypraw i aromatów. Należą do nich gałka muszkatałowa,
ambra.
W epoce klasycznej kobiety poświęcały wiele czasu perfumowaniu się.
Po kąpieli smarowały całe ciało olejkami. Używały również kitu jako substancji
przeciwpotnej, a goliy sobie nogi za pomocą maści zrobionej z ołowiu. Ideałem kobiety była
kobieta pachnąca. Rzymianie odziedziczyli bogatą kulturę perfum po Grekach i ją
udoskonalili. Używali ich we wszystkich postaciach: do rytuałów religijnych, przy obrzędach
pogrzebowych i w życiu codziennym np. w termach, na bankietach.
Rzymianki również używają dużo perfum. W tej epoce pojawiają się także pierwsze techniki
wyrobu szkła, co prowadzi do pierwszych szklanych flakoników na perfumy.
W starożytnym Rzymie przypisywano każdemu bogowi jeden zapach:
Mars-aloes
Phoebus- szafran
Junona- piżmo
Phebe- żywica
Merkury- cynamon
Venus- ambra szara
Jowisz- będźwin
Saturn – coitus
W średniowieczu perfumy związane były głownie z praktykami religijnymi. Dla ludzi
kościoła były synonimem czegoś nieważnego, błahostki, aż do czasu wypraw krzyżowych,
skąd poprzywożono różne przyprawy, aromaty. W epoce średniowiecza szczególnie bano się
epidemiami, a perfumy spełniały rolę ochronną. By wydezynfekować domy, palono
zapachowe drzewa.
W okresie epidemii zarazy stosowano tymianek, rozmaryn, macierzankę i koper włoski, by
przepędzić brzydkie zapachy. W tej epoce po raz pierwszy pewien "naukowiec" zastosował
zasadę destylacji wina. Ta mieszanka alkoholu, wody i perfum jest przodkiem wody
kolońskiej.
W 1370 r. pojawiła się po raz pierwszy tzw. "woda węgierska". Perfumy te na bazie, róży,
kwiatu pomarańczy, rozmarynu, ekstraktu z cytryny i mięty, stały się lekarstwem na różne
choroby. Są to najstarsze perfumy na bazie alkoholu, które znamy. Legenda głosi, że woda ta
przywróciła 70-letniej królowej młodość.
Wraz z epidemiami pojawił się strach przed wodą. W XV wieku kąpiele uważane były za
niebezpieczne, a lekarze je odradzali. Substancje aromatyczne zastępowały mycie się.
Pogląd ten utrzymał się do XVIII wieku.
W renesansie woda wciąż uważana była za coś co przenosi zarazki i choroby. Nastąpił upadek
łaźni publicznych. Zapachy stały się ciężkie i mocne, by przykryć brak higieny. Damy
wkładały pod ubrania torebki perfumowane z płatkami kwiatów albo zapachowego drewna.
Najbardziej popularne były wody z rozmarynu, kwiatu pomarańczy, fiołków i lawendy.
Największą modą stały się rękawiczki perfumowane. Pojawił się nowy zawód osoby
produkującej te rękawiczki.
W XVI wieku król Francji Henryk II poślubił włoszkę- Katarzynę Medycejską, która
przywiozła ze sobą do Francji swojego alchemika. To ona wybrała okolice Grasse na region,
w którym będzie produkować się kwiaty i zioła do wyrobu wody toaletowej. Do dziś jest to
stolica perfum.
W XVII wieku wciąż głównym powodem używania perfum było maskowanie braku higieny.
Ludwik XIV nakazał swojemu słudze stworzyć zapach na każdy dzień tygodnia. W końcu na
dworze było tyle zapachów, że król przestał je tolerować i zaczęto używać ich mniej, z
umiarem.
XVIII wiek to styl baroku i rococo. Dominował przepych w strojach, moda na olbrzymie,
precyzyjnie zdobione suknie. Pod koniec XVIII wieku wszyscy, którzy podążali za modą, byli
wyperfumowani od stóp do głów. Perfumowano nawet peruki, rękawiczki, wachlarze.
Historia wody kolońskiej rozpoczęła się 1709 r. Została wymyślona przez Włocha, Gian
Paolo Feminis, który wyjechał do Niemiec, by tam zrobić fortunę. Tego roku zaczął
sprzedawać Ť Aqua Admirabilis ť. Produkt zyskał popularność w Kolonii (niemickim
mieście). Tak powstała powszechnie znana nam woda kolońska. Jej skład nie zmienił się do
dziś: jest na bazie bergamoty (odmiany pomarańczy), cytryny, rozmarynu, neroli (esencja
pochodząca z kwiatu pomarańczy).
Pomimo sukcesu wody kolońskiej, perfumy XVIII wieku nadal miały raczej jedną nutę
zapachową taką jak jaśmin, neroli, ambra. W XIX wieku zapachy zaczęto przypisywać
rangom społecznym. W obliczu problemów takich jak brak wody, ludność biednych dzielnic
po prostu śmierdziała w przeciwieństwie do burżuazji, która delikatnie pachniała. Z
ciekawostek: ulubionym zapachem Napoleona była woda kolońska. Lubił brać kąpiele o
takim zapachu.
W XIX wieku kobiety nosiły ścisłe gorsety. Z tego powodu mdlały i dla ocucenia podawano
im sole oraz aromatyczny ocet. Niezbędnym dodatkiem do garderoby była perfumowana
chusteczka. Został też wtedy wynaleziony waporyzator zapachów.
W 1828 r. w Paryżu zaczęły powstawać pierwsze perfumerie, w tym najbardziej znana -
Guerlain, która zaopatrywała cały Paryż i wszystkie dwory Europy. Pojawiły się też nowe
metody produkcji perfum oraz pierwsze zapachy syntetyczne. Od tego czasu przemysł perfum
stał się przemysłem luksusowym.
Na początku XX wieku we Francji istniało około 300 producentów perfum i 2000
sprzedawców. Zaczynał się liczyć wygląd produktu: flakonik i reklama. Przemysł perfum
został zrewolucjonizowany przez Francois Coty, który jako pierwszy połączył zapachy
naturalne ze sztucznymi. W 1912 r. Guerlain stworzył perfumy "L’heure Bleu" (czyli
niebieska godzina, które były najbardziej charakterystyczne dla epoki.
autorka: Emilia Rogelet kl. VIc
Moje opowiadanie: "Przygoda Jasia"
Dzisiaj opowiemy Wam przygodę pewnego chłopca, który wpakował się w kłopoty.
Pewnego dnia, gdy mama i tata pojechali do pracy, opiekunka Jasia nie przyszła do jego
domu. W pokoju chłopca zaczęły dziać się bardzo dziwne rzeczy. Książki spadały z półek,
obrazy bujały się na ścianach, a miśki podskakiwały. Nagle do pokoju wszedł pewien
człowiek w nadzwyczajnej szacie z kapturem na głowie. Powiedział Jasiowi, aby uciekał.
Przestraszony Jaś wybiegł szybko na dwór, a za nim jego pies o imieniu Zbychu. Zwierzak
wpadł chłopcu pod nogi i przewrócił Jasia. Bohater razem z psem wpadł do studni, w której
było pełno robaków. Jaś próbował wydostać się z tej pułapki, ale nie udało mu się.
Zanurkował więc pod wodę, znalazł tunel i wydostał się z podziemi inną studnią zaopatrzoną
w drabinkę. Nagle zobaczył biegnącą postać.
- Trole atakują! - krzyknął uciekający człowiek.
- Dlaczego? - spytał Jaś.
Nikt jednak mu nie odpowiedział. Chłopiec też zaczął biec, ale przewrócił się o kamień.
Dopadły go trole, które zabrały go do swojego króla. To był ten człowiek w czarnej szacie z
kapturem, którego Jaś widział już wcześniej. Powiedział bohaterowi, żeby się nie bał, bo... to
tylko zły sen. Jaś nagle znalazł się w swoim łóżku z misiem w ręku. Okazało się, że to
dziecko o bardzo bujnej wyobraźni.
autorzy: Jakub Celichowski i Radek Majda kl. V d
Co słychać w świetlicy?
W lutym uczniowie uczęszczający do świetlicy z zapałem wykonywali kartki walentynkowe,
które zostały włożone do specjalnego pudełka i rozdane adresatom przez samorząd szkolny
tuż przed feriami.
6 lutego odbył się w szkole Dzień Otwarty. Nasza
świetlica także brała w nim udział. Przedszkolaki, które
przyszły zobaczyć salę, mogły m.in. wziąć udział w
zabawach z wykorzystaniem chusty animacyjnej i
pomalować farbami wiosenne odlewy gipsowe.
A co czeka Was w marcu? Zajęcia o sławnych kobietach,
zabawy teatralne a przede wszystkim... prace plastyczne
nawiązujące tematyką do świąt wielkanocnych!
Będziemy robić kartki świąteczne, malować pisanki i
tworzyć palemki oraz dekoracyjne kurczaczki.
Zapraszamy!
Nauczycielki świetlicy
Dzień Otwarty z "Mrowiskiem"
Dnia 6 lutego w naszej szkole odbył się Dzień Otwarty. Rodzice przedszkolaków mieli
możliwość obejrzeć szkołę i porozmawiać z nauczycielami, aby upewnić się czy chcą tu
posłać od września swoje dzieci. Nasza redakcja też uczestniczyła w tym wydarzeniu.
Przebrani za mrówki rozpowszechnialiśmy gazetkę wśród gości i prezentowaliśmy
archiwalne numery. Grunt to dobra reklama!
Redakcja
Kącik humoru
- Jaka jest liczba mnoga od słowa "niedziela"? - pyta nauczyciel.
- Wakacje! - odpowiadają chórem dzieci.
* * *
Nauczycielka napisała na tablicy działanie "6 : 2".
- Wstań - zawraca się do jednego z uczniów - i powiedz mi, co sądzisz o wyniku?
- To zależy. A jak nazywają się te dwie drużyny proszę pani?
* * *
Lekcja przyrody.
- Jak już mówiłam - tłumaczy nauczycielka - od ciepła wszystko się rozszerza, a od zimna
kurczy. Czy ktoś z was mógłby podać na to przykład?
- Dni w zimie są krótsze niż dni w czasie lata - odpowiada Franek.
* * *
- Proszę pani, czy można być karanym za to, czego się nie zrobiło?
- Nie, chłopcze, w żadnym wypadku.
- To dobrze, bo ja nie zrobiłem na dziś zadania...
Redakcja