Nr 5(18)/2007

8
nr 5 (18) / 20 0 7 Po te j ce re m onii wszyscy udal iśm y się na sal ę w idow is k ow ą Gm inne go O środk a Kul tury, gdzie prze m ów ie nie w yglos il k s . prof. dr h ab. Stanis law Pis are k . Późnie j prze ds taw icie l e Rady Gm iny w ręczyl i nagrody za zaslugi w dzialal ności na rze cz Paw low ic. Nagrody otrzym al i: p. Rom an Nogly, p. Józe f W antula oraz Dziś w numerze m. in.: Obch ody uroczys tości 11 l istopada rozpoczęly się Mszą Św . o godz. 16.00 w parafii pod w e zw anie m św . Jana Ch rzcicie l a w Paw low icach . H om il ię w yglos il k s . probos zcz F l orian Ludziarczyk . Nas tępnie prze ds taw icie l e Rady Gm iny w osobach : w ójt Paw low ic – D am ian Gal usek w raz z prze w odniczącym Rady Gm iny - Francis zk ie m D zie ndzie l em oraz prze ds taw icie l e slużb m undurow ych : pol icji, s lużby ce l ne j, O ch otnicze j Straży Pożarne j zloży l i k w iaty pod pom nik ie m O fiar II W ojny Św iatow e j. Gm inne obch ody Św ięta Niepodl eglości prze ds iębiors tw o „ALSA” państw a Z ie burów z K rzyżow ic. Po oficjal ne j uroczys tości nas tąpila część artys tyczna. W ys taw iony zos tal m us ical „Sek rety strych u prababci Em il ii” w re żys e rii i sce nografii Ew y Sik ory, opracow any m uzycznie prze z D agm arę Św itacz. Ak toram i byl i prze ds taw icie l e ze spolu w ok al ne go „Miniatura”, k tórzy z dużym zaangażow anie m w cie l il i się w swoje rol e. R e porte rk i: Ew e l ina M ik olaje c, K laudia K los e k , D orota W iśnie w s k a. Z djęcia: Al e k s andra Sk ol imowska Św ięto Niepodl eglości – s. 1; Now ink i z życiaszk oly – s. 2,6,7; W yw iad z p. A. Przybylą– s. 3-4; Poetyck ie strofy – s. 4; Kil k aslów o tańcu – s. 5; Co w arto przeczytać – s. 6; Ciek aw ost k i ze św iata– s. 7; H um or z zeszytów – s. 8.

description

Horyzonty Pawlowic - Nr 5(18)/2007

Transcript of Nr 5(18)/2007

Page 1: Nr 5(18)/2007

nr 5 (18) / 20 0 7

Po te j ce re m onii w szyscy udaliśm y s ię na salę w idow is k ow ą Gm inne go O środk a Kultury, gdzie prze m ów ie nie w ygłosił k s . prof. dr h ab. Stanisław Pisare k . Późnie j prze dstaw icie le Rady Gm iny w ręczyli nagrody za zasługi w działalności na rze cz Paw łow ic. Nagrody otrzym ali: p. Rom an Nogły, p. Józe f W antuła oraz

Dziś w num erze m . in.:

O bch ody uroczystości 11 listopada rozpoczęły s ię Mszą Św . o godz. 16.00 w parafii pod w e zw anie m św . Jana Ch rzcicie la w Paw łow icach . H om ilię w ygłosił k s . proboszcz Florian Ludziarczyk .

Następnie prze dstaw icie le Rady Gm iny w osobach : w ójt Paw łow ic – Dam ian Galuse k w raz z prze w odniczącym Rady Gm iny - Franciszk ie m Dzie ndzie le m oraz prze dstaw icie le służb m undurow ych : policji, służby ce lne j, O ch otnicze j Straży Pożarne j złożyli k w iaty pod pom nik ie m O fiar II W ojny Św iatow e j.

Gm inne obch ody Św ięta Niepodległości

prze ds iębiorstw o „ALSA” państw a Z ie burów z Krzyżow ic.

Po oficjalne j uroczystości nastąpiła część artystyczna. W ystaw iony został m us ical „Se k re ty strych u prababci Em ilii” w re żys e rii i sce nografii Ew y Sik ory, opracow any m uzycznie prze z Dagm arę Św itacz. Ak toram i byli prze dstaw icie le ze społu w ok alne go „Miniatura”, k tórzy z dużym zaangażow anie m w cie lili s ię w sw oje role .

Re porte rk i: Ew e lina M ik ołaje c, Klaudia Kłos e k , Dorota W iśnie w s k a.Z djęcia: Ale k sandra Sk olim ow s k a

Św ięto Niepodległości – s. 1;

Now ink i z życia szk oły – s. 2, 6, 7;

W yw iad z p. A. Przybyłą – s. 3-4;

Poetyck ie strofy – s. 4;

Kilk a słów o tańcu – s. 5;

Co w arto przeczytać – s. 6;

Ciek aw ostk i ze św iata – s. 7;

H um or z zeszytów – s. 8.

Page 2: Nr 5(18)/2007

2 H o r y z on ty Paw łow i c

O D R E D A K CJI

AKTUALNOŚCI

W ubie głym m ie siącu k lasa I c i II c pod opie k ą nauczycieli, w ych ow aw ców i p. płk . I. Z alasy w yruszyły na w ycie czk ę do Lublińca do je dnostk i k om andosów .

Uczniow ie k las w ojsk ow o-obronnych m ieli ok azję zw ie dzić tam daw ne sie dziby w ojsk a lądow e go i pow ie trzne go. Odbyły się te ż pok azy broni, ubioru, m e dali i spadoch roniarstw a. Pre ze ntacje te cie szyły się bardzo dużym zainte re sow anie m m łodzie ży, dorosłych , jak i dzie ci.

Nasi „żołnie rze ” m ieli ok azję poczuć się jak praw dziw i w ojsk ow i, ponie w aż m ogli zasm ak ow ać praw dziw ych zajęć, z jak im i na co dzień m ie rzą się k om andosi.

Po całodniow e j w ycze rpujące j w ycie czce zadow oleni uczniow ie z uśm ie ch e m na tw arzy w rócili do szk oły.

Ola i Dorota, Ic

R az , dw a, lew a!

Św ie tlistym szlak ie m W rocław iaW ycie czk a zaczęła się rano, m nie j

w ięce j o godzinie 7.0 0 . Autok ar w iózł nas do bram je dne go z najpięk nie jszych m iast Polsk i, jak im je st W rocław . M iały na nas cze k ać m ie jsca, k tóre naw e t w najbardzie j nie czułym se rcu w zbudziłyby podziw i zainte re sow anie . O nich je dnak w spom nę nie co późnie j.

Najgorszym w rogie m k ażde go podróżnik a je st de szcz. Tow arzyszył nam od sam e go początk u, ale uparcie je ch aliśm y dale j, z nadzie ją spoglądając w ok na, nie ste ty, cie m ne ch m ury

na nie b ie pozbaw iały nas jak ich k olw ie k złudzeń na to, by aura m iała nam ch oć odrobinę sprzyjać.

Naszym pie rw szym celem była Panoram a Racław ick a, pięk ne XIX- w ie czne m alow idło o im ponujących rozm iarach (15m /114 m !). Jak się szybk o ok azało, nie ono m iało stać się pie rw szą atrak cją te go w yjazdu, bow ie m najpie rw udaliśm y się do położone go nie dale k o, w pięk nym prze dw oje nnym budynk u, M uze um Narodow e go. Je go potężne drzw i stanęły prze d nam i otw ore m , a m y w ędrow aliśm y długim i k orytarzam i, k tóre m om e ntam i tw orzyły istny labirynt. Obe jrzeliśm y dw ie stałe e k spozycje , pie rw sza obe jm ow ała dzieła sztuk i z te re nu Dolnego Śląsk a od czasów śre dniow ie cza po w ie k XVIII, a druga, m ie szcząca się na drugim piętrze , sztuk ę XIX w ie k u.

Pie rw sza k ole k cja była w yraźnie zdom inow ana prze z sztuk ę sak ralną, bogato re pre ze ntow aną prze z rze źbę śre dniow ie czną, m alarstw o religijne , relik w iarze , e pitafia, płyty nagrobne , ale na w ystaw ie w ypatrze ć m ożna było tak że h e rby ce ch ów rze m ie ślniczych , e k sponaty re pre ze ntujące sztuk ę użytk ow ą, np. potężne szafy, zam k i do drzw i, k tórych w ystraszyłby się nie je de n w spółcze sny w łam yw acz.

Naszą uw agę zw róciła m ała salk a osobliw ości, w k tóre j znajdow ały się najdziw nie jsze e k sponaty, np. fragm e nt

dok ończe nie na stronie 6

Drodzy Czytelnicy, po te ch nicznych pe rturbacjach , m . in. zm ianie program u, w k tórym pow staje nasze czasopism o, oddaje m y w W asze ręce listopadow o-grudniow y num e r „H oryzontów ”. Mam y nadzie ję, że ze ch ce cie sk orzystać z nasze j rady na te m at w yboru le k tury, artyk uł o tańcu zach ęci W as do poćw icze nia prze d balem sylw e strow ym , w yw iad z p. A. Przybyłą zainte rse suje , a h um or z ze szytów szk olnych rozbaw i w czasie w olnym od nauk i. Z e ch cie jcie te ż przyjąć od nasze j re dak cji najse rde cznie jsze życze nia zdrow ych , radosnych i k ojących Św iąt Boże go Narodze nia. Do zobacze nia w now ym rok u!

R e dak cja H P

Page 3: Nr 5(18)/2007

H o r y z on ty Paw łow i c 3

W YW IAD H ORYZONTÓWImię:ArkadiuszNazwisko: PrzybyłaData urodzenia: --------Ulubiony kolor: niebieskiUlubiona muzyka: prawie każdaZnak Zodiaku: Strzelec

HP: Który przedmiot uwielbiał Pan w szkole, a z którego najchętniej chodził Pan na wagary?AP: Odpowiedź jest oczywista- lekcje wychowania fizycznego, których ilość była dla mnie zawsze niewystarczająca. Poza tym lubiłem matematykę, zwłaszcza gdy rozwiązane przeze mnie zadanie miało prawidłowy wynik. Nie było przedmiotu, z którego chętnie chodziłem na wagary, choć parę razy zdarzyło mi się urwać z zajęć.HP: Kto jest Pana autorytetem, kogo ceni Pan najbardziej?AP: Na pewno życie Jana Pawła II skłania mnie do refleksji i czerpania nauk życiowych. HP: Czy ma Pan jakieś ukryte talenty?AP:Niech moje ukryte talenty pozostaną ukrytymi.HP: Czego Pan nie znosi?AP: Nie znoszę fałszu, chamstwa, obłudy, lenistwa i hałasu.HP: Jaka jest Pana ulubiona książka?AP: Bardzo lubię czytać ksiązki Paulo Coelho. Zawierają one wiele mądrych myśli, które skłaniają do zatrzymania się i zastanowienia nad swoim życiem.HP: Jakie jest Pana hobby?AP:Sport w każdej postaci, dobry film, a także podróże, na które ciągle brak mi czasu.HP: Gdyby spotkał Pan złotą rybkę, jakie byłyby Pana trzy życzenia?AP: Pierwsze: zdrowie dla moich bliskich, drugie: dobra praca, dom i szczęśliwa rodzina, trzecie: reprezentowanie barw Polski w piłce nożnej.HP: Co Pan sądzi o młodzieży z ZSO?AP:Ogólnie młodzież jest w porządku. Poza paroma przypadkami. Mam jednak nadzieję, że każdy uczeń, który opuści mury naszej szkoły będzie prowadził dobre życie. Życzę tego wszystkim, nawet tym, którzy za mną nie przepadają.

HP: Co skłoniło Pana do wyboru drogi życiowej? AP: Już od dzieciństwa sport był mi bardzo bliski. Studiowanie na Akademii Wychowania Fizycznego było więc dla mnie oczywiste. Obecnie większość moich zainteresowań związana jest ze sportem, to daje mi możliwość spełniania siebie i realizowania marzeń.

dok ończenie na stronie 4

Page 4: Nr 5(18)/2007

4 H o r y z on ty Paw łow i c

Am atorsk ie talenty Z SODz iś prez entujem y poez ję Klaud ii Koz ik

z k lasy Ia

HP: Prosimy o dokończenie zdań:1. Kiedy się nudzę... robię coś, żeby się nie nudzić lub śpię.2. Najwspanialsze miejsce na ziemi, które chciałbym zobaczyć... wiele jest takich miejsc.3. Nigdy przenigdy... należą do wieczności. 4. W ludziach najbardziej cenię... człowieczeństwo, to, że ludzie są ludźmi, szczerość.5. Moja największa wada... chyba trochę bałaganiarstwo.6. Największa z moich zalet... nie mnie to oceniać.7. Do dobrego samopoczucia trzeba mi... wiele sprawia, że moje samopoczucie jest dobre. 8. Szczęście to według mnie... podążanie w życiu za głosem serca i z czystym sumieniem.

Czytelnikom „Horyzontów” chcę powiedzieć: nie bójcie się realizacji własnych marzeń i pragnień.HP: Dziękujemy za rozmowę.

Redakcja Horyzontów

***Szuk ają się...Pogrążeni w ciem nościach .W pie k ielnych ciem nościachTak jak by k toś zaw iązał im oczy...W yciągają do sieb ie dłonie,Lecz gdy już są tak blisk o,Przych odzi strach ...To on im nie pozw alaByć razem .I w szystk o niszczy...Z now u od początk u.Młodzi spragnieni m iłości,Panicznie się szuk ają...Ich ciała gorąceO czek ują na to, że się połączą.Już w k rótce.W k ońcu się znajdą...Już tak blisk o,Jeszcze troch ęI znów przych odzi strach .K olejny raz... K olejny zaw ód...A oni w ątpią...

W ątpią w to, że się odnajdą...

W reszcie...O dnaleźli się.K toś im pom ógł.To śm ierć.Nadeszła i dała im toCzego tak bardzo pragnęli.Strach odszedł, stch órzył przed nią...Ich ciała tak lodow ate,A dusze tak lek k ie i szczęśliw e...Już m ogą na sieb ie spojrzeć,D otk nąć...K och ają się całym sercem .Teraz w k roczyli do nieb iańsk ich w rót.O na i on...Na zaw sze spragnieni.Już na zaw sze razem ...Po w ie k i...

***I gdy nadejdzie ten dzień,K iedy poczuję ból

A m e serce w ypełni się strach emI rozpaczą -Pom yślę o Tobie...K iedy będę cierpiećI w ylew ać łzy strum ieniam i -Pom yślę o Tobie... Gdy ch w ycę za nóż,Ch cąc w bić go w sw e ciało -Pom yślę o Tobie...K iedy będzie m i tak źleI ze w szystk ich stronNadejdą m roczne m yśli.. .W iem , że zaw sze będzie sz przy m nie...A gdyby coś m i się stałoI odeszłabym ze Św iata Ludzi...W tedy ja zostanę przy Tobie...Na zaw sze...

Page 5: Nr 5(18)/2007

H o r y z on ty Paw łow i c 5

„Polonez a cz as z acz ąć!”Całk ie m nie daw no prz yk uła m oją uw agę grupa prz yszłorocznych m aturz ystów ruszająca

posuw istym k rok ie m w tak t polone za na le k cji w - fu. No tak , prz e cie ż w sz ystk im nam w iadom o, że k ażdy m aturz ysta, k ończąc sw ą e duk ację w lice um , staje prz e d nie lada w yzw anie m . I oczyw iście nie m ów ię tutaj o m aturz e , a o w sz ystk im znanym polone z ie , tańczonym od lat na k ażde j studniów ce . W idok sk rupulatnie liczących k rok i i starających się nie w padać na sie bie nasz ych starsz ych k ole gów nasunął m i pom ysł napisania o dyscyplinie sportu, jak ą je st tanie c tow arz ysk i, k tóry z re sztą ostatnio staje się now ym tre nde m ( i bardzo dobrz e ! ).

Co to je st tanie c ?Fach ow e ok re śle nie z nale z ione prz e z e m nie w Inte rne cie m ów i, że tanie c to:

- z e spół z jaw isk ruch ow ych , będący transform acją ruch ów naturalnych , pow stający pod w pływ e m bodźców e m ocjonalnych , zazw yczaj sk oordynow any z m uzyk ą;- form a e le m e ntów ruch ow ych , nosząca ok re śloną nazw ę (np. w alc);- prz e jaw k ultury z w iązany z ok re ślonym środow isk ie m i ok re śloną funk cją;- utw ór m uzyczny sk om ponow any zasadniczo w ce lu w yk onania tańca;- poruszanie się w rytm m uzyk i z azw yczaj param i lub w grupie albo w poje dynk ę. Z ate m tanie c m ożna różnie inte rpre tow ać. M ów iąc o tańcu tow arz ysk im , łączym y w sz ystk ie te ce ch y, e k sponując je dną zasadniczą: tanie c tow arz ysk i opie ra się na partne rstw ie , je dności dw ojga ludz i. Be z te go ani rusz . Z cz ym nam się k ojarz y tanie c tow arz ysk i? Z re guły m yślim y o starom odnym poruszaniu się w tak t m e lodii poch odzących z czasów babcine j m łodości. Ale tutaj nie spodz iank a. Te n pogląd zm ie nia się, odk ąd te le w izja zaczęła e m itow ać dosłow nie law inę program ów tane cznych . Każdy z nas pe w nie w idz iał sław e tne „You can dance” cz y te ż „Tanie c z gw iaz dam i”. O znacza to, że tanie c tow arz ysk i w raca do łask , zaczyna stanow ić tre nd. Pow staje coraz w ięce j sz k ół tańca, a to za spraw ą rządzące j m ody na rum bę cz y q uick - ste pa.

Sk ąd się w z iął tanie c tow arz ysk i? Był z re guły k ojarzony z balam i oraz uroczystościam i odbyw ającym i się na tak z w anych

salonach . Stanow ił w ięc je dną z roz ryw e k arystok racji. D yscyplina ta nale ży do syste m u zasady dobre go w ych ow ania i je st oznak ą dystyngow ania. Ale cz y tylk o ? Istnie je w ie le pow odów , dla k tórych w arto nauczyć się tańczyć. D z ięk i tańcow i daje m y upust nasz ym e m ocjom , uk azuje m y głębok o drz e m iące w nas uczucia. Kobie ta w tańcu m a poczucie be zpie cz eństw a, k tóre daje je j dom inujący partne r. Tanie c tow arz ysk i ucz y nas de lik atności, subte lności. Stanow i odsk ocznię od proble m ów , rozw ija nasz e tale nty. W arto rów nie ż dodać, że sprz yja spalaniu nie potrz e bne j tk ank i tłuszczow e j. Z ate m tanie c m a sam e zale ty. A w racając do nasz ych starsz ych k ole gów , o k tórych w spom niałam w e w stępie …

Z lotu ptak a (a racz e j z ok na nad salą gim nastyczną) w raz z k ole żank am i obse rw ow ałam , jak nasi trz e ciok lasiści w ycisk ali siódm e poty, starając się jak najle pie j w ypaść prz e d paniam i z w f- u . Ch łopcy spraw iali w raże nie m yślących w te j ch w ili o space rz e lub o prz e ch odz e niu prz e z pasy w drodz e na autobus, nie k tórz y naw e t oddaw ali się k rótk ie j drz e m ce po pe w nie nie prz e spane j nocy. Nie k tórz y szli dum nym k rok ie m , raz po raz zginając k olana i robiąc to z tak im prz e jęcie m , iż późnie j zapom inali o dalsz e j ch ore ografii, a naw e t m ie li zam iar ruszać w prz e ciw ną stronę niż ich partne rk i. Ale co tam , dz ie w częta czuw ały i k ońców k a m ogła zostać nazw ana udaną. Sam a byłam prz e rażona, w idząc urozm aiconą ch ore ografię, ale nasi starsi k ole dz y i k ole żank i radz ili sobie św ie tnie . Najtrudnie j m ie li ch łopcy praw ie dw um e trow e j postury, k tórz y, prz e ch odząc pod unie sionym i ręk am i par, m usie li się nisk o sch ylać, prz e z co artystycznie w ypinali sw e tyły. Ale jak to się m ów i: tre ning cz yni m istrza, zate m proble m z tyłk am i m oże stać się głów ną atrak cją w ie czoru, a m ylące się k rok i, nie te n rytm , poobijane k olana czy z nudz e nie m alujące się na tw arzach ch łopak ów w najbliższ ym czasie ule gną zm ianie i polone z zostanie z atańczony k once rtow o. Te go W am , trz e ciok lasiści, w sz yscy życzym y! Anna Cze k aj

Page 6: Nr 5(18)/2007

6 H o r y z on ty Paw łow i c

Szk oln y be stselle rJudyta to redak tork a k obiecego pism a, sam otnie w ych ow ująca dorastającą córk ę. Niespod z iew anie jednak pojaw ia się Niebiesk i , dla k tórego boh aterk a traci głow ę. Z ak och ani planują rom antycz ny ślub i h ucz ne w esele . Jednak Adam otrz ym uje propoz ycję pracy w USA i d ecyduje się w yjech ać tam na pół rok u . Jutk a jest z ałam ana. Odlicz a dni do prz yjaz du uk och anego, z niecierpliw ością ocz ek uje w iadom ości od niego. Z pow odu tęsk noty z apom ina o cod z iennym życiu, w k tórym niespod z iew anie sz ybk o m nożą się problem y. Sz ef, k tóry nagle podnosi poprz ecz k ę w pracy, z buntow ana córk a, nieprz ejm ująca się z bliżającą się m aturą , z rz ędliw i rod z ice, nieocz ek iw any pow rót byłego m ęża, k tóry próbuje od z ysk ać żonę i w resz cie nagły brak k ontak tu z N iebiesk im spraw iają, że k obieta traci w iarę w to, że jej życie się jesz cz e k iedyś ułoży. Cz y m iłość na odległość m a sz ansę na prz etrw anie? Cz y m oże ek sm ężow i uda się w rócić do łask żony? „Ja w am pok ażę” to perfek cyjnie napisana pow ieść Katarz yny Groch oli. Pow ieść o z m aganiu się z cod z iennym i trosk am i, k siążk a o posz uk iw aniu sz cz ęścia i m iłości, w k tórej prz eplata się dobro i z ło, praw da i fik cja, m iłość i nienaw iść. Autork a udow adnia nam , że z aw sz e jest sposób na pok onanie życiow ych z ak rętów .

M agda Ordon, IIb dok ończe nie ze strony 2

e gipsk ie j m um ii, k tórą śre dniow ie czni apte k arze m ieli sproszk ow ać i w yk orzystyw ać jak o panace um na różne dolegliw ości (na szczęście nie zdążyli te go uczynić!). Naszym zainte re sow anie m cie szyły się tak że k ole k cje broni b iałe j, palne j i ele m e nty zbroi ryce rsk ie j. Z grom adzone w blisk im sąsie dztw ie e k sponaty z różnych ok re sów h istorii pozw oliły nam dostrze c, jak zm ie niało się życie naszych przodk ów na prze strze ni w ie k ów , a tak że jak e w oluow ały się zasady obow iązujące w sztuce od śre dniow ie cza po czasy nam najbliższe . W pow ie trzu unosił się dziw ny zapach prze szłości, poczuliśm y się jak w k abinie w e h ik ułu czasu.

Po opuszcze niu m uze um przysze dł czas na Panoram ę. Prze d w e jście m na salę, w k tóre j znajduje się dzieło, udaliśm y się na k rótk ą prele k cję na te m at prze bie gu działań w oje nnych pod Racław icam i. Dzięk i m ak ie cie te re nu z sym bolicznie rozm ie szczonym i w ojsk am i m ogliśm y bliże j poznać plany strate giczne dow ódców i ruch y w ojsk . Nie trudno było dostrze c, że obie strony w yk orzystyw ały naturalne w alory te re nu. W re szcie obe jrzeliśm y sam o dzieło. Sce na bite w na prze dstaw iała Polak ów pod dow ództw e m T. Kościuszk i, k tórzy toczyli bój z Mosk alam i. Sposób pre ze ntacji obrazu w yw oływ ał złudze nie , jak byśm y znajdow ali się w środk u toczące j się w łaśnie b itw y. R e gularna pie ch ota, oddziały k aw ale rii, szw adrony w yborow ych k anonie rów , pułk Kozak ów i zw yk li ludzie stanęli do w alk i za ojczyznę - pięk ny przyk ład patriotyzm u. To je dyny tak i obraz w nasze j części Europy!

Kole jnym e tape m nasze j w ycie czk i m iało być w rocław sk ie Z OO, je dnak , jak się ok azało, m usieliśm y obe jść się sm ak ie m , ponie w aż przyje ch aliśm y zbyt późno. Postanow iliśm y w ięc udać się na w rocław sk i ryne k i na znajdujący sie nie opodal uniw e rsyte t. Po drodze , prze je żdżając prze z Odrę, dostrze gliśm y podw ie szany Most Grunw aldzk i i słynny O strów Tum sk i- najstarszą część m iasta. Nasze k rok i sk ie row aliśm y na uniw e rsyte t i dotarliśm y... na w ydział praw a. Z dania na te m at dalsze go zw ie dzania były podzielone , gdyż nie w szystk im starczało już sił. Nie zobaczyliśm y w ięc pięk ne j Auli Leopoldina z sufite m bogato zdobionym m alow idłam i iluzjonistycznym i. W raz z zach odzącym słońce m m alał nasz turystyczny zapał, bo cóż m ożna zw ie dzać nocą? Tym czase m byliśm y w błędzie . W rocław po zm rok u pok azał sw oje now e oblicze . dok ończe nie na s. 7

Page 7: Nr 5(18)/2007

H o r y z on ty Paw łow i c 7

Z agadk i ludzk ości„Z agadk i ludzk ości” to rubry k a, w k tóre j postaram się W am , drodzy Czytelnicy, przybliżyć nie w yjaśnione tajem nice , teorie spisk ow e , zagadk ow e h istorie i zdarze nia nasze go św iata. Odpow ie dzi i inte rpretacje pozostaw iam je dnak W am sam ym ...

OOBE (ang. out of body e xpe rie nce ) to w raże nie postrze gania św iata spoza w łasne go ciała fizyczne go. To popularny fe nom e n w k ręgach m iłośnik ów zjaw isk paranorm alnych i e zote ryk i. Dw ie e k ipy badaw cze z Anglii i Szw ajcarii tw ie rdzą, że odk ryły ne urologiczny m e ch anizm , k ryjący się za tym taje m niczym zjaw isk ie m , k tóre go ponoć dośw iadcza 1 na 10 osób. Nauk ow cy z Londynu i Lozanny prze prow adzali e k spe rym e nty na grupie och otnik ów , k tórzy oglądali cyfrow e duplik aty sw oich ciał prze z gogle w irtualne j rze czyw istości. Z a ich pom ocą m ózg człow ie k a był oszuk iw any, suge rując, że ciało znajdow ało się gdzie indzie j niż oczy. Naw e t k ie dy ich ciało na e k ranie było dotyk ane w irtualnym pióre m , odczucie u och otnik ów było jak najbardzie j re alne . Re ak cje fizjologiczne na sztuczne bodźce były bardzo w yraźne .OOBE nie k tórzy dośw iadczają św iadom ie w k ontrolow anych w arunk ach przy pom ocy spe cjalnych te ch nik , opracow anych np. prze z Instytut Monroe 'a. Dla innych m oże to być bardzo traum atyczne dośw iadcze nie , w yw ołane otarcie m się o śm ie rć, zażycie m nark otyk ów czy po prostu zw yczajnym sne m .

opracowała: Klaudia Migdał

Nauk ow cy odk ryli m e ch anizm dośw iadczania poza ciałe m ?

dok ończe nie ze strony 6

W spaniale ośw ie tlony R yne k z barw nym i k am ie niczk am i, pięk nym ratusze m i pom nik ie m Fre dry pre ze ntow ał się uroczo. To w łaśnie po zm rok u odk ryliśm y, że W rocław opanow ały k rasnoludk i. Dw a sk rzaty próbow ały porw ać granitow a k ulę na ulicy Św idnick ie j.

W autok arze trw ała dysk usja na te m at w ycie czk i prze rw ana prze z film , k tórym uraczył nas k ie row ca. Podróż była długa, ale najw ażnie jsze , że szczęśliw a. Usłyszałe m pote m , że i tak połow a um ie rała z nudów , ale cze go m ożna ch cie ć od m łodzie ży w piąte k w ie czore m ?

M ich ał Siudzińsk i, IIb

Page 8: Nr 5(18)/2007

8 H o r y z on ty Paw łow i c

H O R YZ O NTY PAW ŁO W IC - czas opis m o s z k olneWydaw ca: Z e spół Szk ół O gólnok ształcących w Paw łow icachRedak tor naczelny i s k ład: Olim pia H e rm anRedak tor tech niczny: Janusz CyrulikZ e spół redak cyjny: Anna Cze k aj, Klaudia Kłos e k , Klaudia M igdał, Ew elina M ik ołajec, Żaneta Sępe k , Alek sandra Sk olim ow s k a, Jadw iga Trzas k alik , Dorota W iśniew s k a.Adre s redak cji: 43-251 Paw łow ice , ul. J. Puk ow ca 5; h oryzonty_ paw low ic@ yah oo.pl Telefon: 0-32 4722149Druk : Z SO Paw łow iceM ateriałów niezam ów ionych redak cja nie zw raca. Jednocześnie zastrzega sobie praw o do ich s k racania i adiustacji. Z a treść zam ie szczonych ogłoszeń redak cja nie odpow iada.

Pi s ać k aż d y m oż e , je d e n le p i e j, a d ru gi ...

Pytanie : K to w „Nad Nie m ne m ” brał udz iał w pow s taniu s tyczniow ym ?Odpow ie dz i: * Andrz e j K m icic, * Rodion Ras k olnik ow , * W ojcie ch Bogusław s k i. [IIIa]

Pole ce nie : W ym ie ń trz e ch boh ate rów „Glorii victis”.Odpow ie dz i: * Adam As nyk , * W ie dźm in, * Jagus ia. [IIIa]

Pytanie : Co to je s t praca organiczna?Odpow ie dź: Praca u pods taw . [IIIa]

Pytanie : Na cz ym pole ga m e tam orfoza Andrz e ja K m icica?Odpow ie dź: * Na tym , że k ilk a raz y um ie ra, ale i tak żyje . * Był h ulak ą, a późnie j nie był. *Z m ie nił naz w is k o na Bile w icz . [IIIa]

(W rajs k im ogrodz ie ) Z w ie rzęta nie w ch odz iły s obie do garde ł. [Ic]Edyp je s t boh ate re m tragicznym , dlate go że już od początk u k rąży nad nim z abójs tw o Lajos a. [Ic]Utw ór opow iada o z rzędz e niu los u co do W e rte ra (...). [IIAT]Z pow odu Lotty W e rte r tak że cie rpi, gdyż m a ch łopak a. [IIAT](Ce zary) Poznał s w oją ojcz yznę z opow iadań pięk ną i cz ys tą, a tak napraw dę brud, s yf, a tak że s tare żydow s k ie m ias te cz k a. [IIId](...) na rogach ulicz e k w ych odz iły ulicznice ”. [IIIc](Jas ie k w "W e s e lu") po pros tu z ałapał m inus a u w s z ys tk ich gości w e s e lnych i nie tylk o. [IIId](...) Pan Młody cz uje s ię le ps z ym od nich , w ys z e dł z a m ąż, m a w s paniałą żonę i plany na prz ys złość (...). [IIId](Ch łopi) h arow ali dz ie ń w dz ie ń w polu, a bogaty człow ie k z w yżs z e j półk i prz ys z e dł i z abrał im praw ie w s z ys tk o. [IIId](Pan Młody) prz e z s w oją słabą ps ych ik ę ucie k a prz e d rz e cz yw is tością w łaśnie do ch łopów - życia na w s i. [IIId]Edyp nos ił na bark ach s w ój lud (...). [IIIc]