Nr. 45-46. PRZEGLĄD TECHNICZNYbcpw.bg.pw.edu.pl/Content/3369/28pt1932_nr45-46.pdf · Nr. 45 — 46...

28
Nr. 45 46. Przedruk wzbroniony. Warszawa, dnia 9 — 16 listopada 1932 r. Tom LXXI. PRZEGLĄD TECHNICZNY TYGODNIK POŚWI CONY SPRAWOM TECHNIKI I PRZEMYSŁU. T R E Ś Ć : Przypadek parcia ziemi spoistej i spr ży stej na tle badań nad wytrzymałości ziemi, nap. Dr. Inż. W. Wierzbicki, Profesor Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Nowy most kolejowy przez Wisł w War s z a w i e , nap. Inź, Andrzej Eberhardt. O trudnościach rozwiercania otworów (c. d,), nap. Inż, L. Burnat Meljoracja terenów przy pomocy dynamitu, nap. Inż. St. Raczyński. Przegl d pism technicznych. Bibljografja. Sprawozdania i Prace Polskiego Komitetu Energetycznego. S O M M A I R E : Sur l e c a s d e l a poussee des terres compactes et e 1 a s t i q u e s, par M. W. Wierzbicki, Dr. es sc. techn., Professeur a 1'Ecole Superieure de 1'Agriculture. Le nouveau pont ferroviaire s u r l a Vistule a Varsovie, par M. A. Eberhardt, Ingenieur des Ponts et Chaussees. Sur les difficultes de 1'alesage des ouvertu res (suit ), par M. L. Burnat, Ingenieur mecanicien. L'amelioration d u s o i a u moyendu dynamite, par M. St. Raczyński, Ingenieur. Revue d o c u m e n t a i r e. Bibliographie. Bulletin du Comitć Polonais de l'Energie Przypadek parcia ziemi spoistej i spr żystej na tłe badań nad wytrzymałości ziemi. Napisał Dr. Inż. W. Wierzbicki, Profesor Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. O gromna wi kszość inżynierów opiera oblicze nia parcia ziemi na mury na nast puj cych założeniach, zwanych założeniami Cou lomb'a: 1) cz ść bryły ziemnej, wywieraj ca parcie na mur, oddziela si od pozostałej ziemi za murem za pomoc pewnej płaszczyzny (płaszczyzny odłamu), 2) płaszczyzna odłamu przechodzi przez kra w dź (punkt A na rys. 1), wzdłuż której tylnia po wierzchnia muru przecina si z powierzchni te renu, 3) parcie ziemi na mur jest to najwi ksze z parć, jakie mog spowodować poszczególne kliny ziemi (na rys. ABC), odpowiadaj ce różnym położeniom płaszczyzny odłamu (AC U AC, i t. d.). .Założenia Coulomb'a dotycz ziemi sypkiej, nie spoistej, t j . takiej, której poszczególne cz stki s ze sob zwi zane tylko zapomoc siły tarcia. Ponieważ tarcie jest sił biern , wartość jego może być wyznaczona bez żadnych zastrzeżeń tyl ko dla chwili, w której zaczyna si przesuwanie po szczególnych cz stek ziemi jedna po drugiej, czyli dla t. zw. stanu równowagi granicznej. Podobny stan może mieć miejsce jedynie w chwili wywraca nia si muru lub w chwili wywracanie to bezpośred nio poprzedzaj cej. W ten sposób rozumiane parcie ziemi na mur (parcie geodynamiczne) obliczamy na podstawie '.rójk ta sił, złożonego z ci żaru klina odłamu, par jia na mur i reakcji pozostałej poza klinem masy ziemnej. Gdy chodzi o wyznaczenie punktu zaczepienia geodynamicznego parcia ziemi, musimy, oprócz za łożeń przytoczonych wyżej, przyj ć jeszcze, że ma sa ziemna znajduje si na całej wysokości muru w obr bie klina odłamu w stanie równowagi gra nicznej. Założenia Coulomb'a były podstaw całej gru py różnych sposobów obliczenia parcia ziemi na mur, różni cych si od siebie tylko stron manipu lacyjn i zwi zanych z nazwiskami ich autorów (Poncelet, Pillet, Rephan, Culmann i t d., i t. d.). Inna grupa sposobów obliczenia par la ziemi (Rankine, Levy, Mohr i t, d.) ma za podsiaw rów nania równowagi nieskończenie małego prostopa dłościanu oraz równanie, charakter juj ce stan równowagi granicznej. Sposoby tej t^jpy daj roz wi zania dla stosunkowo ograniczonej tylko liczby przypadków technicznie ważnych i s przytem zwykle dość skomplikowane. W najprostszych przypadkach parcia ziemi na mur o tylnej powierzchni muru pionowej i nie da j cej tarcia, przy naziomie poziomym nieobci żo nym lub obci żonym w sposób równomierny, wszystkie prawie wymienione teorje daj wzory zgodne, mianowicie: a) (2)

Transcript of Nr. 45-46. PRZEGLĄD TECHNICZNYbcpw.bg.pw.edu.pl/Content/3369/28pt1932_nr45-46.pdf · Nr. 45 — 46...

  • Nr. 45-46.Przedruk wzbroniony.

    Warszawa, dnia 9 — 16 listopada 1932 r. Tom LXXI.

    PRZEGLĄD TECHNICZNYTYGODNIK POŚWIĘCONY SPRAWOM TECHNIKI I PRZEMYSŁU.

    T R E Ś Ć :P r z y p a d e k p a r c i a z i e m i s p o i s t e j i s p r ę ż y -

    s t e j n a t l e b a d a ń n a d w y t r z y m a ł o ś c i ąz i e m i , n a p . D r . Inż. W . W i e r z b i c k i , P r o f e s o r S z k o ł yG ł ó w n e j G o s p o d a r s t w a Wie j sk iego.

    N o w y m o s t k o l e j o w y p r z e z W i s ł ę w W a r -s z a w i e , n a p . Inź, A n d r z e j E b e r h a r d t .

    O t r u d n o ś c i a c h r o z w i e r c a n i a o t w o r ó w (c . d,),n a p . Inż, L. Burnat-

    M e l j o r a c j a t e r e n ó w p r z y p o m o c y d y n a m i t u ,n a p . Inż. St. R a c z y ń s k i .

    P r z e g l ą d p i s m t e c h n i c z n y c h .B i b l j o g r a f j a .S p r a w o z d a n i a i P r a c e P o l s k i e g o K o m i t e t u

    E n e r g e t y c z n e g o .

    S O M M A I R E :S u r l e c a s d e l a p o u s s e e d e s t e r r e s c o m p a c t e s

    e t e 1 a s t i q u e s, p a r M. W . W i e r z b i c k i , Dr. es sc. techn.,Profes seur a 1'Ecole S u p e r i e u r e de 1'Agriculture.

    L e n o u v e a u p o n t f e r r o v i a i r e s u r l a V i s t u l ea V a r s o v i e , p a r M. A . E b e r h a r d t , I n g e n i e u r des P o n t set C h a u s s e e s .

    S u r l e s d i f f i c u l t e s d e 1 ' a l e s a g e d e s o u v e r t u -r e s (suitę), p a r M. L. Burnat , I n g e n i e u r m e c a n i c i e n .

    L ' a m e l i o r a t i o n d u s o i a u m o y e n d u d y n a m i t e ,p a r M. St. R a c z y ń s k i , Ingenieur .

    R e v u e d o c u m e n t a i r e.B i b l i o g r a p h i e .B u l l e t i n d u C o m i t ć P o l o n a i s d e l ' E n e r g i e

    Przypadek parcia ziemi spoistej i sprężystejna tłe badań nad wytrzymałością ziemi.

    Napisał Dr. Inż. W. Wierzbicki, Profesor Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.

    Ogromna większość inżynierów opiera oblicze-nia parcia ziemi na mury na następującychzałożeniach, zwanych założeniami Cou-

    lomb'a:1) część bryły ziemnej, wywierająca parcie na

    mur, oddziela się od pozostałej ziemi za murem za-pomocą pewnej płaszczyzny (płaszczyzny odłamu),

    2) płaszczyzna odłamu przechodzi -przez kra-wędź (punkt A na rys. 1), wzdłuż której tylnia po-wierzchnia muru przecina się z powierzchnią te-renu,

    3) parcie ziemi na mur jest to największe z parć,jakie mogą spowodować poszczególne kliny ziemi(na rys. ABC), odpowiadające różnym położeniompłaszczyzny odłamu (ACU AC, i t. d.).

    .Założenia Coulomb'a dotyczą ziemi sypkiej, nie-spoistej, t j . takiej, której poszczególne cząstki sąze sobą związane tylko zapomocą siły tarcia.

    Ponieważ tarcie jest siłą bierną, wartość jegomoże być wyznaczona bez żadnych zastrzeżeń tyl-ko dla chwili, w której zaczyna się przesuwanie po-szczególnych cząstek ziemi jedna po drugiej, czylidla t. zw. stanu równowagi granicznej. Podobnystan może mieć miejsce jedynie w chwili wywraca-nia się muru lub w chwili wywracanie to bezpośred-nio poprzedzającej.

    W ten sposób rozumiane parcie ziemi na mur(parcie geodynamiczne) obliczamy na podstawie'.rójkąta sił, złożonego z ciężaru klina odłamu, par-jia na mur i reakcji pozostałej poza klinem masyziemnej.

    Gdy chodzi o wyznaczenie punktu zaczepieniageodynamicznego parcia ziemi, musimy, oprócz za-łożeń przytoczonych wyżej, przyjąć jeszcze, że ma-sa ziemna znajduje się na całej wysokości muruw obrębie klina odłamu w stanie równowagi gra-nicznej.

    Założenia Coulomb'a były podstawą całej gru-py różnych sposobów obliczenia parcia ziemi namur, różniących się od siebie tylko stroną manipu-lacyjną i związanych z nazwiskami ich autorów(Poncelet, Pillet, Rephan, Culmann i t d., i t. d.).

    Inna grupa sposobów obliczenia par la ziemi(Rankine, Levy, Mohr i t, d.) ma za podsiawę rów-nania równowagi nieskończenie małego prostopa-dłościanu oraz równanie, charakter jujące stanrównowagi granicznej. Sposoby tej t^jpy dają roz-wiązania dla stosunkowo ograniczonej tylko liczbyprzypadków technicznie ważnych i są przytemzwykle dość skomplikowane.

    W najprostszych przypadkach parcia ziemi namur o tylnej powierzchni muru pionowej i nie da-jącej tarcia, przy naziomie poziomym nieobciążo-nym lub obciążonym w sposób równomierny,wszystkie prawie wymienione teorje dają wzoryzgodne, mianowicie:

    a)

    (2)

  • 486 PRZEGLĄD TECHNICZNY. 1932

    gdzie h oznacza wysokość muru podporowego, h,wysokość obciążenia, t|> kąt stoku naturalnego i 7ciężar jednostkowy ziemi.

    Teorja parcia ziemi Coulotnb'a była w ciągu stukilkudziesięciu lat (od r. 1772) jej istnienia i stosowa-nia wielokrotnie krytykowana, przyczem krytyka,aktualna i obecnie, pochodzi z dwóch stron różnych.

    Zarzucano więc prze-dewszystkiern teorji Cou-lomb'a samowolność za-łożeń i nieuwzględnie-nie równania momentówprzy badaniu warunkówrównowagi klina odła-mu *), Zarzuty te byłyprzeważnie wytaczaneze strony zwolennikówRankinowskiej (powiedz-my tak uproszczenia)Rys. 1.

    teorji parcia ziemi, a więc teorji, dotyczącej tak sa-mo, jak teorja Coulomb'a, parcia geodynamiaznego.Ta okoliczność pozbawia krytykę tego kierunku wła-ściwego ostrza, gdyż krytyka ta nie trafia w rzecznajistotniejszą, za jaką tu należy uważać niezdol-ność wszystkich omówionych wyżej sposobów obli-czenia parcia ziemi do należycie ścisłego wyznacze-nia t. zw. parcia geostatycznego, t. j . parcia, doty-czącego stanu równowagi dowolnie dalekiego odstanu równowagi granicznej i odpowiadającego ciś-nieniu hydrostatycznemu w mechanice cieczy.

    Wobec takiego ograniczenia stosowalności teo-rji Coulomb'a inne zarzuty stawiane tej teorji niemają, mojem zdaniem, zbyt wielkiego znaczenia,tem bardziej, że wypływające z nich niedokładno-ści nie mogą spowodować błędów, dających się od-czuć w obliczeniach praktycznych.

    Jeszcze w bieżącym roku autor francuski E. Cal-landreau2), porównywując teorję Coulomb'a z teo-rją Boussinesq'a, wykazuje, że obie te teorje dająbliskie do siebie rezultaty, przyczem druga z nichwymaga obliczeń znacznie bardziej złożonych.

    Uważam za bardziej niebezpieczne dla teorjiCoulomb'a od zarzutów wyżej przytoczonych za-strzeżenia, które grożą jej z innej strony, a miano-wicie, ze strony nowoczesnych prac naukowych po-święconych badaniu własności wytrzymałościowychziemi. Wymienić należy z tej dziedziny przede-wszystkiem prace Terzaghi'ego 3), mającego na wi-doku ziemię, jako materjał budowlany, oraz praceGołogurskiego ") i Rathje'go5), podjęte, co praw-da, dla zbadania sposobu zachowania się gleby poddziałaniem narzędzi rolniczych, lecz przydatne iprzy rozważaniu zagadnień budowlanych.

    1) Vide ap. 0. Mchr, Abhandhmgen aus dem Gebiete dertechnischen Mechanik, Berlin, 1914, str. 258.

    2) PouiSiSee des t e r r e s , M e m o i r e s de la S o c i ć t ś des In-genieuns Civils de France, Jatwier—Fćvrier, 1932, str. 303.

    a) iProf. Dr. ITI,£. K. Terzaghi, Erdfoaumechałiik aui Łoden-[.hysi-kalischer Grundlange, 1925.

    4) Dr. Inż. T. M. Gołogurski, Praca narzędzi w ziemi,Kraków, 1911.

    B) Dr. Ing. J. Rathje, Der SchniHvorga:ig im Saade, For-schungisteft 350, 1931.

    Coulombowska teorja parcia ziemi nie rozróż-nia, z fizycznego punktu widzenia, poszczególnychrodzajów materjału ziemnego, uważając wszystkierodzaje ziemi za sypkie i charakteryzując je jedy-nie zapomocą dwu spółczynników y i , Tym-czasem poszczególne gatunki ziemi nasypowej róż-nią się od siebie, co do własności sprężystych, pla-stycznych, hydraulicznych i innych, tak że schema-tyzacja zadania parcia ziemi, posuwająca się ażdo określania materjału ziemnego zapomocą dwucyfr r i tji, nasuwa szereg bardzo daleko idącychzastrzeżeń.

    Prace nad wytrzymałością ziemi, jako materja-łu budowlanego, narzucają myśl, że zadanie par-cia ziemi na mury musi być rozczłonkowane na ca-ły szereg różnych bardzo pod względem schematustatycznego zadań parcia poszczególnych rodza-jów ziem rasypowych, jak glina sucha i mokra, pia-sek, ziemia roślinna i t. d.

    Podobne zadania dadzą się prawdopodobnieprzeważnie wtłoczyć w ramy Couloimb'owskiegoschematu, doprowadzić jednak mogą również wpewnych przypadkach i do wyników bardzo od nie-go dalekich.

    Narazie badania nad wytrzymałością ziemi niedają jeszcze prawa do wniosków należycie spre-cyzowanych, uważam więc, że należy oprócz tychbadań, a raczej w oparciu się na danych już z nichzaczerpniętych przeprowadzać w celach badaw-czych obliczenia parcia ziemi w różnych założe-niach teoretycznych, dotyczących własności mate-rjału ziemnego, i określać wpływ poszczególnychwłasności ziemi na to parcie.

    Podobny cel właśnie mają obliczenia niżej przy-toczone, a dotyczące przypadku parcia na mur zie-mi spoistej i sprężystej.

    Wyobraźmy sobie dwa mury do siebie równole-głe i nasyp ABCD zawarty między niemi i obcią-żony w sposób ciągły i równomierny (rys. 2), Niechbędą w kierunku prostopadłym do płaszazyzny ry-sunku mury dostatecznie długie, aby można było

    warunki równowagi nasypu rozpatrywać, jako od-powiadające warunkom zadania płaskiego,

    Według badań TerzagWego"), odkształceniajednostkowe pewnych gatunków gliny mogą byćuważane za odpowiadające prawu Hooke'a z za-strzeżeniami mniejszemi nawet, niż to ma miejsce

    6) Terzaghi, op. cit. str. 78, 79, 105.

  • Nr. 45 — 46 PRZEGLĄD TECHNICZNY. 487

    dla betonu. Przyjmujemy, że nasyp, rozpatrywa-ny w zadaniu, jest wykonany z tego właśnie rodza-ju gliny i że go charakteryzują cyfry następujące:

    ciężar właściwy gliny: *f = 2 4 0 0 kg/m3,spółczynnik Poisson'a 6 ) : p = 0,37,wytrzymałość na ścinanie (spoistość) 7 ) : Ks =

    --=0,070 kg/cm2,kąt stoku naturalnego: t|> = 37°,Rozkład sił w omówionym wyżej nasypie obli-

    czamy, jak w zadaniu piaskiem teorji sprężystości.W tym celu uciekamy się do równań równowagisprężystej:

    kształt przekroju poprzecznego normalnego nasy-pu, który jednocześnie tłumaczy i niewielki wy-miar sił kierunku osi Z-ów i trudności związanez ich wyznaczeniem.

    Wstawiając wyrażenie (10) w równanie (9), ma-my:

    3a i (ii)

    Całkując równanie (11) względem x, znajduje-my:

    (12)

    wodniesionych do układu spółrzędnych, przedsta-wionego na rys. 2. Symbole ax, rsy i t dotyczą od-powiednio naprężeń normalnych, równoległych doosi spółrzednych, oraz naprężenia stycznego wpunkcie o spółrzednych x, y.

    Przyjmując, że w płaszczyznach AB, CD i ADtarcia niema i że mury podporowe nie ulegają od-kształceniu, możemy naprężenie normalne pionoweQy przedstawić w postaci równania:

    gdzie Dt i D., są to stałe całkowania.Ponieważ poziome przesunięcia punktów położo-

    nych na osi 7-ów równe są 0, więc przesunięcieu w punkcie d będzie równe:

    1 /"2= Y f (o* — 0. (13)

    Wstawiając tu zamiast ny wyrażenie (5) orazmając na względzie, że wobec C 2 ~ 0 naprężeniea.t od x nie zależy, znajdujemy:

    Wynika stąd, iż

    Wstawiając wyrażenie (5) w równanie (4), znaj- Miarodajne w naszym wypadku największe na-dujemy: prężenie styczne Tmax wyraża się, wobec i = 0,

    „ wzorem:

    — ay) = ±stąd

    ^ d + Cy (7)Wstawiając dalej wyrażenie (7) w równanie (3),

    po scałkowaniu otrzymujemy:C-C,, — C 8 * + C4y (8)

    Ponieważ w punkcie x =• 0, y = 0 mamy t = 0,więc i stała całkowania d — 0. Ze wzoru (7) wyni-ka, w dalszym ciągu, że naprężenia styczne w pew-nym przekroju poziomym ad (rys. 2) nie są zależneod x. Skoro zaś w punktach a s d i w środku prze-kroju naprężenia te muszą być równe 0, więc staleT r= 0 i C2 ---= 0,

    Stałe całkowania C3 i CA wyznaczamy z warun-ku, że poziome przesunięcia punktów a i d, końcówdowolnego przekroju poziomego, równe są 0, czyliŻe Ua —Ud = 0 . •

    Ogólne równanie przesunięć poziomych ma po-stać:

    * - • £ • «gdzie u oznacza przesunięcie sprężyste dowolnegopunktu ciała w kierunku osi X-ów, a £* odpowiedniskrót jednostkowy, wyrażający się w danym przy-padku wzorem:

    s * = ~£-(av — {ioy) (10)

    Naprężenia az, mające kierunek prostopadły dopłaszczyzny rysunku, pomijamy ze względu na

    7) Gołogunski, op. cit. str, 27.

    Linje jednakowych naprężeń t m a x będą miały,zgodnie z równaniem (15), kształt linij prostychrównoległych do osi X-ów. Położenie zaś torówtych naprężeń otrzymamy z równania:

    (16)

    gdzie

    Y Y Y Y Y YAAAAAA

    r

    V\

    Rys. 3,

    Działanie nasypu na mur będzie miało miej-sce w świetle przytoczonych Wzorów w sposóbnastępujący:

    Do pewnej wartości naprężenia t w — K, na-syp ABCD będzie się zachowywał, jako jednolitabryła sprężysta, i będzie wywierał na mur par-cie jednostkowe równe z = ax = \>-(q-\-'(y), zmie-niające się według wykresu (rys. 3).

  • 488 PRZEGLĄD TECHNICZNY. 1932

    Odpowiednie parcie całkowite na jeden murwynosić więc będzie:

    (17)

    gdzie hx = —

    Parcie ziemi na mur obliczone ze wzoru (17)jest to parcie geostatyczne, czyli że daje się onoobliczyć przy każdej jego wartości, nie zaś tylkodla chwili wywracania się muru.

    Po przekroczeniu przez t m a x naprężenia KSlczyli Ł zw. spoistości ziemi, na pewnym poziomiekr nasypu powstać muszą pęknięcia bryły spręży-stej. Pęknięcia te mają skłonność do rozchodze-nia się podług kierunków ich torów, można więcoczekiwać układu ortogonalnych pęknięć w ro-dzaju prostych kg i mn na rys. 3.

    Po wytworzeniu się pęknięcia w płaszczyźniekg należy uważać, iż spoistość ziemi w pła-szczyźnie tej została przezwyciężona i że działa tutylko siła tarcia. Jednoczesne działanie obu tychsił nie jest, oczywiście, do pomyślenia 8),

    Poniżej poziomu kr, wobec przekroczeniaprzez naprężenia t m a x naprężenia Ks na granicyspoistości (wytrzymałości na przesuwanie), zie-mia jest już torami naprężeń rozdzielona na drob-ne cząstki i powinna być uważana za ziemię sypką.W granicach klina ,kBg naprężenia Ks nie są je-szcze przekroczone i aczkolwiek mogą i tu nastąpićpęknięcia, jednak klin powinien być uważany je-szcze za jedną całość sprężystą.

    Klin kBg, wciskany przez ciężar własny i ob-ciążenie między mur a pozostałą masę ziemi, jestźródłem parcia na mur, jednak obliczenie stąd par-cia nie jest jeszcze miarodajne, gdyż ziemia poniżejpoziomu kr znajduje się już wówczas w stanie syp-kim. Obliczenie parcia z warunku równowagi kli-na daje potrzebny wynik tylko wówczas, gdy po-ziom kr pokrywa się z płaszczyzną AD.

    Otrzymujemy wówczas dla parcia ziemi na murwyrażenie następujące:

    fc)(sin45n — tg 37" cos 45°) •

    • (1 - tg 37°) sin 45° -j- (1 + tg 37°) cos 45°"

    mur o wysokości mniejszej od h(„ obliczone wedługwzoru (17) dla ziemi spoistej i sprężystej, będziewiększe od parcia geodynamicznego, obliczonego zewzoru (2), o tyle, o ile wielkość \>- jest większa

    45° — j , a więc, według przyję-

    (18)

    Porównajmy teraz ze sobą wyniki obliczeń we-dług wzorów (2), (17) i (18).

    Wzór (17) znajduje zastosowanie dotąd, dopó-ki naprężenie "Wi jest mniejsze od Ks. Aby usta-lić odpowiednią wysokość muru, rozwiązujemy dlacyfr podanych wyżej i dla q = 0 równanie t m a x = Ks:

    ( 1 - 0,37). 2400 y _ „ n „ _ ( l g )

    y = h0 — 1,05 m.Z powyższego wynika, że parcie geostatyczne na

    tej wyżej charakterystyki nasypu, o 0,370,0,250'

    raza.Po> dokonaniu się rysy kg, o ile klin nie przestał

    tworzyć jednej całości, parcie ziemi na mur możebyć wyrażone zapomooą wzoru (18) i będzie wów-czas mniejsze od parcia obliczonego ze wzoru (2)

    w stosunku OY-TC = = 2 - Różnica ta wynika stąd, że

    ze wzoru (18) otrzymujemy parcie, odpowiadającekątowi odłamu

  • Nr. 45 — 46 PRZEGLĄD TECHNICZNY. 489

    Nowy most kolejowy na Wiśle w Warszawie.Napisał Inż. Andrzej Eberhardt.

    W maju r. b. został poddany próbnym obcią-żeniom niedawno ukończony most kolejo-wy na linji średnicowej w Warszawie. Pró-by wypadły pomyślnie i most został uznany za zdat-ny do otwarcia na nim ruchu kolejowego.

    Wskutek tego wydaje się wskazanem zamie-szczenie na łamach „Przeglądu Technicznego"wzmianki, poświęconej sprawie budowy tego znacz-l.ego dzieła polskiej sztuki inżynierskiej oraz spra-wie samych prób, która nie znalazła dotąd je-szcze odbicia w naszej prasie technicznej,

    tor normalny, a wszystkie pozostałe lin je węzławarszawskiego szeroki tor rosyjski.

    Skutkiem zwłoki w urzeczywistnieniu projektukomisji Rydzewskiego, miasto, które zdołało tym-czasem' uzyskać pożyczkę zagraniczną na inwesty-cje, zbudowało na osi Alei Jerozolimskich własnymost (obecny most Pomiatowskiego). Dlatego, kie-dy w r. 1913 projekt przebudowy węzła warszaw-skiego uzyskał ponowne zatwierdzenie w przeróbce,dokonanej przez prof. Wasiutyńskiego, most na li-nji średnicowej .został zaprojektowany o kilkaset

    Rys. la. Schemat ustroju mostu wedt. projektu zatwierdzonego do^wykonania.

    Dzieje powstania nowego mostu kolejowego wWarszawie, jako związane z historją przebudowywarszawskiego węzła kolejowego, sięgają ostatnie-go dziesiątka lat ubiegłego stulecia. Budowa tegomostu, będąca jednym z ważniejszych objektówtechnicznych przebudowy węzła, stanowiła ważneuzupełnienie sieci kolejowej zaboru rosyjskiego,która porzez wiele lat musiała obywać się tylkodwoma przejściami przez Wisłę na całej przestrze-ni pomiędzy Krakowem a Toruniem, wynoszącejprzeszło 500 km.

    Według jednego z pierwszych projektów prze-budowy węzła warszawskiego, projektu t. zw. ko-misji inź. Rydzewskiego, most na linji średnicowej

    metrów poniżej mostu Poniatowslkiego, już jakomost wyłącznie kolejowy.

    To ostateczne rozwiązanie ulegało jednak je-szcze dwukrotnie pewnemu zachwianiu. A miano-wicie podczas okupacji niemieckiej, gdy propono-wano wogóle zmienić kierunek linji średnicowej napółnoeno-południowy, a następnie, już za rządówpolskich, kiedy, nie bacząc na wydanie Ustawy Sej-mowej (w r. 1919) o przebudowie węzła i uzgod-nienie projektu z magistratem, podniosła się kry-tyka projektu linji średnicowej ze stanowiska gwał-conych rzekomo względów urbanistyka1 i wymo-gów kanalizacji miasta. Usiłowano wówczas prze-ciwstawić projektowi linji średnicowej projekt bu-

    Rys. lb. Drugi z rozpatrywanych projektów: ze ściągiem podniesionym-

    miał być dwupiętrowy. Górny pokład miał służyć doruchu kolejowego, a dolny — do miejskiego ruchukołowego. Zależało bowiem wówczas na tem, ażebyułatwić miastu zdobycie tak niezbędnego w temmiejscu połączenia między obu brzegami Wisły.

    Ciekawym szczegółem tego projektu był zamiarpołożenia na moście dwu torów, każdy (z czte-rech szyn) o szerokości podwójnej: rosyjskiej i nor-malnej. Tego rodzaju tory splecione projektowanorównież i dla całej linji obwodowej, wobec tego, żekolej Warszawsko-Wiedeńska posiadała wówczas

    dowy południowej linji obwodowej z mostem przezWisłę powyżej Warszawy.

    Opozycja ta nie zdołała jednak przeszkodzićwykonaniu projektu linji średnicowej, natomiasttrudności finansowe wpłynęły i wpływają jeszczeteraz na niepomierne przedłużenie robót. Budowasamego tylko mostu trwała 8 lat. Również i projektszczegółowy mostu nie powstał odrâ zu w całości.Początkowo zdecydowano tylko ilość i rozpiętośćprzęseł, mianowicie 5 przęseł po 92 m, i zaprojek-towano przyczółki i filary.

  • 490 PRZEGLĄD TECHNICZNY. 1932

    Budowa ich przypadła na lata 1923 i 1924, Ter-min ukończenia podpór mostu wyznaczono pierwot-nie na 1,XII.1923 r,; jednak niespodziewane rusze-nie lodów, charakterystyczne dla Wisły i zagra-żające zawsze prowadzonym na niej robotom, spo-wodowało uszkodzenie rusztowań i zwłokę w budo-wie filarów. Pozatem na przesunięcie terminu

    Rys, 2. Schemat jednego przęsła.

    ukończenia podpór wpłynęło natrafienie przez dwakesony (z ogólnej liczby czterech) na pokład iłuniezwykłej spoistości, uniemożliwiający szybkie ichzapuszczenie, i dodatkowe opóźnienie wskutekstrajków, tak częstych w okresie nieustalonej wa-luty,

    Posadowienie obu przyczółków zostało wykona-ne na palach drewnianych w otwartych dołach, z za-stosowaniem również drewnianych ścianek szczel-nych, zabezpieczających je od dopływu wody.Wszystkie cztery filary zostały wykonane na keso-nach konstrukcji mieszanej, żelbetowo-drewnianej,zaprojektowanych przez inż. Marca (opisanychprzez niego w„ P r z e g l ą d z i e ? ,T e c h n i c z n y m "Nr. 33 z r. 1925).Szkielet drewnianyutrzymywał ciężarkonstrukcji betono-wej kesonu i pozwa-lał na niezwłocz-ne zapuszczanie, coprzy wspomnianejjuż zmienności sta-nu Wisły miało zna-czenie decydujące.Kesony żelbetowewymagałyby kilku-tygodniowego okre-su twardnienia,a kesony żelazne— dłuższego cza-su na zamówieniei wykonanie ichw fabryce, przywysokiej zresztąwówczas cenie że-laza.

    Średnia głębo-kość zapuszczeniakesonów od po-ziomu wody nor-malnej wyniosła17 m. Wszystkiekesony wykonano odrazu pod cztery tory, mimoże pierwszy etap budowy linji średnicowej przewi-dywał budowę tylko linji dwutorowej. Liczono siębowiem z trudnościami, jakie mogłyby powstać wprzyszłości przy opuszczaniu nowych kesonów obok

    już istniejących. Natomiast mur filarów na poło-wie ich szerokości, odpowiadającej trzeciemu iczwartemu torowi, został wyprowadzony tylko po-nad poziom wody wysokiej. Roboty wykonywałoPolskie Tow. Budowlane.

    Sprawa wyboru typu przęseł ciągnęła się dośćdługo. Ze względów estetycznych, jakim powinienodpowiadać most, znajdujący się w mieście, nie za-trzymywano się nad najbardziej wskazanym podwzględem technicznym systemem belkowym przę-seł i zdecydowano się odrazu na most łukowy zjazdą dołem. Rozpatrywano dwa warjanty takichprzęseł: ze ściągiem w poziomie łożysk i ze ścią-giem podniesionym w poziomie drugiego węzła.

    W r. 1921 ogłoszono nawet za pośrednictwemKoła Architektów konkurs na szkicowe opracowa-nie estetycznej strony mostu w ramach powyższychdwóch warjantów. Konkurs ten jednak nie dał re-zultatu; z nadesłanych prac żadna nie została za-kwalifikowana do wykonania, Wynik taki potwier-dził widocznie rozpowszechniony już dziś pogląd,że dzieła wybiłnie techniczne posiadają swoistepiękno w swych celowych kształtach, a wszelkiepróby dodatkowego przyozdobienia konstrukcji za-wodzą, szczególnie przy znacznych jej wymiarach.

    W międzyczasie wpłynęły inne projekty roz-wiązania strony techniaznej przęseł: inż. Suwady,inż, Łaty i firmy Rudzki. Projekt inż. Suwady nie

    Rys. 3. Widok mostu podczas montażu przęset.

    znalazł, uznania ze względu na zbyt małą sztywnośćmostu do celów kolejowych; było to przęsło typuLangera, przedstawiające łuk z podwieszoną dońbelką kratową i zastosowane dotąd jedynie w mo-stach drogowych. Projekt inż. Łaty był dźwigarem

  • Nr. 45 — 46 PRZEGLĄD TECHNICZNY. 49i

    zastrzałowo-rozporowym, typu zupełnie dotąd nie-znanego, przedstawiającym się bardzo niekorzyst-nie pod względem estetycznym, co zdecydowało ojego odrzuceniu. Trzeci z kolei, projekt firmy Rudz-ki, był łukiem ze ściągiem, wzorowanym na mościeprzez Dźwinę w Rydze, i w zasadzie odpowiadałjednemu z dwu wymienionych wyżej warjantów.Jednak w r. 1923 uzyskał aprobatę czynnikówmiarodajnych projekt, opracowany przez ówczesnąDyrekcję Budowy, przedstawiający również łuk ześciągiem, podobnie jak i projekt Rudzkiego, leczlżejszy od tego ostatniego o 75 tonn i różniący sięod niego w szczegółach.

    Dźwigary nowego mostu, dwutorowego, są to łu-ki kratowe ze ściągiem w poziomie łożysk i z jazd.\po ściągu. Zewnętrznie dźwigar tego typu jest bel-ką prostą i łożyska jego nie różnią się od łożyskzwykłych mostów belkowych. Natomiast w stosun-ku do tych ostatnich system ten posiada pewne wa-dy techniczne: powoduje zwiększenie wagi dźwiga-rów od 10 do 20ftn, zrozumiałewobec tego że do dwóch pasów jłuku dochodzi jeszcze trzecipas—ściąg, oraz posiada mniej-szą stateczność poprzeczną,gdyż wiązania, usztywniająceprzęsło w kierunku poprzecz-nym, znajdują się tylko na wy-sokości pasów łuku. Przy ruchupociągów z dużą szybkościąpowstają wskutek tego zwięk-szone drgania mostu.

    W danym wypadku roz-strzygającemi były pewne za-lety estetyczne, jaki ten ro-dzaj mostów posiada, oraz to,że większe masy konstrukcjiwzniesione są tu w górę i nieprzesłaniają pola widzenia wtym stopniu, co w zwykłymmoście belkowym. Ta ostatniaokoliczność miała ważne zna-czenie wobec obaw, wyraża-nych ze strony przedstawi-cieli miasta i urbanistów, żenowy most kolejowy zniwe-czy rozległość widoków nadWisłą, a w szczególności widok z wiaduktu Poniatowskie-go na Pradze.

    Rozpiętość teoretyczna jed-nego przęsła wynosi 92 m.Całkowita wysokość dźwiga-ra pośrodku rozpiętości, t. j . odosi ściągu do osi górnego pasa,wynosi 18 m, co stanowi 1li roz-piętości. Wysokość dźwigaraw kluczu wynosi 4 m, czyli llisrozpiętości. Jedno przęsło jestpodzielone na 16 przedziałówpo 5,75 m.

    Przekrój górnego pasa jest skrzynkowy, dwu-ścienny, o stałej wysokości 750 mm. Dolny pasłuku ma przekrój rurowy, otwarty z dołu i z gó-ry, o wysokości zmiennej, zawartej w granicach600—900 mm. Węzły obydwu pasów łuku leżą na

    obwodach kół o promieniach 122 i 82,6 m, a od-cinki pasów, zawarte pomiędzy węzłami, są pro-ste. Ten łamany kształt pasów łuku nie wpływaujemnie na wygląd mostu. wobec dużych wymia-rów konstrukcji, wbrew obawom, jakie wypowia-dano przy zatwierdzeniu projektu. Tężniki podłuż-ne umieszczone są w płaszczyznach górnego pasai ściągu, a tężniki poprzeczne na wysokości dźwi-garów głównych. Belki poprzeczne, na których opie-rają się belki podłużne i jezdnia, przymocowanesą sztywno do wieszaków. Ten szczegół konstrukcjiznajduje często inne rozwiązanie w mostach tegotypu; w obawie, że sztywne połączenie poprzeczniez wieszakami spowoduje wyginanie tych ostatnichoraz źle wpłynie na nity, wobec niejednakowegouginania się obu dźwigarów w moście dwutoro-wym, stosowane bywa oparcie przegubowe po-przecznie na wieszakach. Znitowanie poprzeczmicz wieszakami, zastosowane w moście średnico-wym, jest jednak najprostsze pod względem kon-

    ts&żń&L: .

    Rys. 4. Widok ukończonego mostu podczas próbnego obciążenia.

    strukcyjnym i wpływa dodatnio na zwiększeniesztywności poprzecznej mostu,

    Mostownice ułożono drewniane, zamiast uprzed-nio projektowanych żelaznych. Każde przęsło zao-patrzone jest w jeden wózek z pomostem do oglę-

  • 492 PRZEGLĄD TECHNICZNY. 1932

    dzin i malowania spodu konstrukcji oraz dwa wózkido oględzin pasów górnych,

    Umowy na wykonanie konstrukcji żelaznej mo-stu zostały zawarte w r. 1928. Montaż trwał od 1czerwca 1930 r. do 1 lutego 1931 r. Tak krótki sto-sunkowo czas montażu został osiągnięty dzięki wy-budowaniu pod każde przęsło niezależnego ruszto-wania oraz, w pewnej mierze, dzięki zastosowaniumechanicznych narzędzi; młotków pneumatycznychdo nitowania, elektrycznych wiertarek do rozwier-cania otworów na nity i elektrycznych kuźni polo-wych. Szczegółowy przebieg montażu został opi-sany przez inż. Suszyńskiego w „Inżynierze Kolejo-wym" w Nr, Nr. 11 i 12 roku zeszłego.

    Ważnym momentem była tu decyzja budowyrusztowań jednopiętrowych, sięgających tylko dościągu, i wykorzystania montowanych na nich wie-szaków, jako słupów do dalszego montażu głów-nych pasów łuku przy pomocy dźwigów bramo-wych, poruszających się po rusztowaniu (rys, 3).

    Ogólny koszt przęseł wyniósł 6 420 000 zł., ajednej tonny — 1300 zł., nie licząc kosztów budo-wy bocznicy, dojazdów i innych robót pomocni-czych. Koszt podpór nie może być określony, wsku-tek dewaluacji marki w okresie ich budowy.

    W dniach 24 i 28 maja r. b. odbyło się próbneobciążenie mostu średnicowego. Zgodnie z przepi-sami Ministerstwa Komunikacji, do próby użytodwóch pociągów, składających się każdy z dwóchnajcięższych obecnie parowozów towarowych ty-pu Ty 23, obróconych kominami do siebie, i wa-gonów 30-tonnowych, które załadowano kamie-niem.

    Pierwszego dnia odbyła się próba obciążeniastatycznego. Obydwa pociągi próbne wchodziły jed-nocześnie na (każde przęsło mostu, poczynając odstrony Pragi, i pozostawały na niem przepisowe15'minut, w położeniu dającem największe ugięcieprzęsła. Całkowite ugięcie pośrodku przęsła wy-niosło, według dokonanych spostrzeżeń, 37,2 mm,bioorąc średnią dla wszystkich przęseł mostu. W temugięcie stałe, pozostające po zejściu pociągu, wy-niosło 2,5 mm, co stanowi Ysosou rozpiętości, a ugię-cie sprężyste, znikające po odciążeniu, mostu, wy-niosło średnio 34,7 mm.

    Próba dynamiczna, która odbyła się drugiegodnia, polegała na przepuszczaniu przez most jed-nocześnie i w jednym kierunku obydwu pociągówpróbnych, z różną szybkością, poczynając od25 km na godzinę. Ugięcie sprężyste wyniosło tuśrednio 36,9 mm.

    Przepisy kolejowe wymagają, aby ugięcie sta-łe nie przekraczało 1/5000 rozpiętości oraz Vi ugię-cia sprężystego. To ostatnie winno być nie większeod ugięcia, obliczonego^ teoretycznie, które w da-nym wypadku wynosi 44,2 mm,

    Jak widać z powyższego, wyniki próby wymaga-niom tym odpowiedziały w zupełności. Pomiairówugięć dokonywano podwójnie: niwelatorami i spo-

    sobem fotogrametrycznym, pozwalającym na osiąg-nięcie dużej dokładności. Odchylenia poprzecznena podporach mierzono zapomocą łat i ołówków;wyniosły one od 0 do 3 mm. Osiadanie podpór nieprzekroczyło 0,75 mm.

    Jak już wspominano wyżej, sztywność po-pnzeczna w mostach łukowych ze ściągiem jestmniejsza, niż w zwykłych mostach belkowych, ipodczas ruchu pociągów z większą szybkością jezd-nia i pasy górne ulegają większym drganiom, co by-ło poruszane przy zatwierdzaniu projektu mostuśrednicowego, Żałować przeto należy, że, wskutekbraku odpowiednich przyrządów, pomiary drgańpoprzecznych mostu nie zostały wykonane, co mo-głoby poważnie wzbogacić materjał doświadczalny,dotyczący tych mostów. Tembardziej, że podobnebadania zostały wykonane kilkanaście lat temu wRydze, na moście tego samego typu i zbliżonej roz-piętości, lecz z poprzecznicami podpartemi prze-gubowo. Nie należy jednak zapominać, że możli-wość wykonania tych pomiairów zawsze jeszczeistnieje.

    Dokonano natomiast podczas próby statycznejpomiarów naprężeń w niektórych elementach kon-strukcji zapomocą tensometrów Okhuizen'a-Hug-genibeTger'a. Wyniki tych badań potwierdzają, zna-ny zresztą, fakt, że rozkład naprężeń w konstruk-cji mostowej odbiega w pewnym stopniu od' założeńi obliczeń teoretycznych wskutek sztywności wę-złów i ciągłości jezdni. I tak np,: w pasie dolnymłuku, vf przedziale pierwszym, obok podpory, otrzy-mano naprężenie mniejsze o 18% od naprężenia,obliczonego teoretycznie, a w ściągu nawet o 28°/omniejsze od teoretycznego. To ostatnie należyprawdopodobnie tłomaczyć współpracą belek po-dłużnych ze ściągiem, możliwą wobec sztywnegopołączenia wszystkich poprzecznie z wieszakami iściągiem.

    Przyrząd pomiarowy, umieszczony na we-wnętrznej krawędzi słupka podporowego, wskazałna wszystkich przęsłach niewielkie naprężenie roz-ciągające, około 80 kg/cm2. Dowodzi to, że słupekpodporowy, liczony na gięcie (w płaszczyźnie ra-my oporowej) jedynie od działania wiatru, podlegarównież gięciu przy obciążeniu przęsła siłami pio-nowemi.

    Należy zaznaczyć, że przęsła mostu średnico-wego zastały zaprojektowane na obciążenie wedługt. zw. normy „A", według której projektuje sięobecnie wszystkie mosty kolejowe na limjach pierw-szorzędnych w Polsce. Przewiduje ona parowozyo wadze 125 tonn i obciążeniu na oś 25 tonn, pod-czas gdy waga najcięższego obecnie parowozuTy 23 wynosi 95 tonn, a największy jego nacisk naoś nie przekracza 17 tonn. Podobnie jest z obcią-żeniem wagonami. Ten zapas w obciążeniu teore-tycznem jest przewidziany wobec niewątpliwegozwiększenia się w przyszłości ciężaru jednostek ta-boru.

  • Nr i 45 — 46 PRZEGLĄD TECHNICZNY. 493

    O trudnościach rozwiercania otworów1.Napisał Inż. Leon Burnat, Poręba.

    Oprócz prowadzenia rozwiertaka otworem iprowadzenia przymusowego możliwa jest je-szcze k o m b i n a c j a obu tych sposobów.

    Zamiast używania podatnej oprawki, stosowane by-wają i podatne ruchome noże rozwiertaka, jak wrozwiertaku przedstawionym na rys. 8. Oba noże

    Rys. 8.

    112 są swobodnie ruchome w w 'korpusie 4, zaś sty-kają się ze sobą za pośrednictwem śrubki 3. Oba no-że razem przesuwać się mogą w korpusie, w którymsą prowadzone. Nastawność taka nie jest wpraw-dzie wszechstronną, jednak niejednokrotnie możebyć dostateczną. Przez pokręcenie kluczem wałecz-ka 5, który wprawia w ruch kółka zębate i śrub-kę 3, można oba nożyki rozsuwać lub zesuwać, aprzez to zmieniać i średnicę zewnętrzną rozwier-taka.

    Dalszym przykładem równoczesnego prowadze-nia rozwiertaka otworem i wytaczadłem są amery-kańskie rozwiertaki, tak zwane „błock type rea-mer", przedstawione na rys. 9, 10, 11 i 12. Roz-wiertaki te posiadają tę wspólną własność, że uży-wane być mogą nietylko do rozwiercania, lecz i doskrawania większych wiórów, a więc i do zdziera-nia; ten sam blok, po odpowiedniem zaostrzeniu no-ży, może być używany do rozwiercania lub zdzie-rania. Blok, w którym umocowane są noże, rys. 9i 11, jest dokładnie dopasowany do otworu w wyta-czadle. Jedna z bocznych ścian bloku oraz jednaze ścian otworu w wytaczadle oznaczone są jakogłówne, które powinny zawsze przylegać do sie-bie. Przyleganie to uzyskuje się przez dokręcenieśruby 2 rys. 12 ze stożkowym łbem, który wchodziw stożkowy otwór 3 bloku, rys. 11.

    Blok przedstawiony na rys. 9 posiada równieżw tym celu otwór stożkowy 3, w który wchodzistożkowa śruba, przymocowująca go do wytaczadła.W bloku tym oba noże / i 2 przestawiane być mogąna różną średnicę rozwiercania śrubami 4 i 5 przypomocy klucza 6, widocznego na rysunku. Jeżeli

    umocowanie bloku ma być podatne, t. j . ma on pro-wadzić się w otworze, wtedy nie dokręca się cał-kowicie śrubki 3, wskutek czego blok może swo-bodnie przesuwać się w otworze ruchem prosto-padłym do osi wytaczadła.

    Blok, przedstawiony na rys. 11 i 12, ma jeszczetę zaletę, że wszystkie wymiary jego ustalone sąod rowka / rys. 11, aby przy pomocy tego rowkamożliwe było dokładne ustawienie położenia blo-ku względem wytaczadła. Jeżeli rozwientak uży-wany jest jako stały (nie podatny) na maszynie,względnie w przyrządzie, które nie są dość dokład-ne, wtedy przy pomocy śrubek 4, widocznych narys. 12, można trochę przesunąć położenie nożywzględem osi wytaczadła i umocować na wytacza-dle w tem nowem położeniu przez wbicie półokrą-głego klina w wytaczadło. Bloki wykonane są takdokładnie i tak dokładnie są ustalone rowkiem /,że, jeżeli w czasie pracy noże bloku stępią się, moż-na blok taki zamienić na nowy, którego noże są na-ostrzone, be'z jakiegokolwiek nastawiania rozsta-wienia noży; również noże w blokach, jak i blokiw równej wielkości wytaczadłach, są wymienne.

    Dzięki silnemu ujęciu obu noży w jednym blo-ku, stanowią one jedną całość, przyjmującą nacisk

    *) Ciąg dalszy do str, 425 w zesz. 39 — 40 z r. b.

    Rys. 9.

    obu wiórów, wskutek czego rozwiertaki te mniejsą skłonne do drgań i dają czystszą obróbkę po-wierzchni niż rozwiertaki, w których noże są każ-dy oddzielnie przesuwane w wytaczadle, jak np. urozwiertaka, przedstawionego na rys. 8.

  • 494 PRZEGLĄD TECHNICZNY. 1932

    Rys, 10.

    Dla prowadzenia ręcznych rozwiertaków, jeżelinie są one używane w przyrządzie, stosowane sąnasunięte na ich oprawkę tulejki cylindrycznefrys. 13), hartowane i szlifowane, przesuwane na

    dłużenia, na które nasuwa się tulejkę stożkową,która pasuje do wszystkich średnic, do jakich da-ny rozwiertak może być używany. Rys. 14 przed-stawia rozwiercanie otworu pierwszego, przyczemtulejka centrowana jest w otworze drugim, jeszczenie rozwieirconym, zaś rys. 15 przedstawia roz-wiercanie otworu drugiego, przyczem tulejka cen-trowana jest przez otwór pierwszy, już rozwierco-ny. Prowadzenie takie jest szczególnie dogodne dowykonywania napraw maszyn.

    Wpływ d o b o r u m a s z y n y , służącej dorozwierania, jest bardzo ważny dla wyników roz-wiercania. Często zdarza się, że winę za zbyt wiel-ki otwór, wykonany przez rozwiertak, przypisujesię złemu zaostrzeniu rozwieirtaka, a po błiższemzbadaniu okazuje się, że błąd leży w maszynie. Je-żeli oś wrzeciona maszyny ma za wielką grę lub ośrozwiertaka nie jest przedłużeniem osi rozwierca-n&go otworu, wtedy zawsze rozwiercany otwór bę-dzie za wielki, względnie owalny. Przy małej nie-dokładności maszyny, otwór może odpowiadać żą-danym tolerancjom, jednak zawsze będzie on miałwstępne rozszerzenie (beli mouthed, Vorweite), po-zostające w granicach tolerancji. Przez zastosowa-nie dokładnie wykonanego przyrządu można i naniedokładnej maszynie wykonać dobre otwory, O' iletylko wrzeciono maszyny będzie połączone podat-nie z wytaozadłem przyrządu. Połączenie takie wy-konane być może np. przez użycie dwóch normal-nych, dostatecznie silnych przegubów kulowych.Do maszyn takich, jak wiertarki promieniowe, któ-rych ramię jest stosunkowo bardzo podatne, mu-simy do wykonania dokładnych otworów, leżącychw jednej osi, używać przyrządów uniezależniają-cych ruch wiertła i rozwiertaka od ugięcia ramie-nia wiertarki.

    Wskutek wyrobienia się prowadnic, oś wrzecio-na obrabiarki i oś pracującego rozwiertaka z cza-sem nie będą się zgadzały, wskutek czego i wyko-nanie prawidłowego otworu będzie niemożliwe. Dowyrównania takich przestawień osi zużytej obra-biarki zastosowany być może dwunożowy rozwier-

    Rozwiertarki

    amerykańskie

    „błock type

    Rys. 11.

    oprawce w miarę potrzeby i ustalane na niej śrub-ką zaciskową. Do rozwiercania otworów, leżącychza sobą na jednej osi, używane bywa prowadzenie,przedstawione na rys. 14 i 15. Nastawny rozwiertakposiada na obu końcach równe cylindryczne prze-

    Rys. 12.

    tak z nożami ruchomemi, pokazany na rys. 8; je-żeli będzie on ustawiony w ten sposób, że ruch no-ży możliwy będzie w płaszczyźnie, przechodzącejprzez oś wrzeciona maszyny i oś rozwiertaka,wpływ błędu obrabiarki zostanie usunięty.

  • Nr. 45 — 46 PRZEGLĄD TECHNICZNY. 495

    K s z t a ł t o s t r z a normalnego rozwier-taka maszynowego przedstawia rys. 16. Trudnośćwykonania najbardziej celowego ostrza polega natem, że ostrze rozwiertaka wykonywać ma dwie za-sadniczo różne czynności, mianowicie: normalneskrawanie swoją częścią czołową bc, zaś skrobanieswo'ją częścią tylną cd. Ostrze, odpowiednie do nor-malnego skrawania wióra, musi mieć inny kształt,

    Rys. 13.

    niż ostrze, służące do skrobania. Pomiędzy skra-waniem a skrobaniem istnieje pewna granica, okre-ślona pewną wielkością, a raczej grubością wióra;o ile mi wiadomo, granica ta dotychczas przez ni-kogo nie była badana i nie jest rzeczą pewną, przy

    Rys. 14.

    której grubości wióra kształt ostrza powinien byćzmieniony. Przy odpowiednim rodzaju cieczy chło-dzącej i odpowiedniej gładkości bocznego ostrza,wykonywa ono i wygładzanie otworu naciskiemswojej krawędzi. (Po niemiecku rozwiertak nazy-wany jestReibahle, a słowo rei-ben znaczy trzeć). Dobre gła-dzenienaciskiemjesttylko wte-dy możliwe, gdy w czasie skra-wania przednią częścią ostrzyroztwiertaka skrawanie odby-wało się prawidłowo, bez zary-wania, to znaczy już przezskrawanie otrzymana była sto-sunkowo bardzo gładka po-wierzchnia otworu.

    Zalecane w ostatnich cza-sach skrawanie skośne (shea-ring action, Schallwirkung) do-szło i do rozwiercania i przy-czyniło się do większego rozpowszechnienia roz-wiertaków z ostrzem śrubowem.

    Rozwiertaki z ostrzem śrubowem, dawniej uży-wane głównie do otworów, posiadających rowek,dziś są coraz częściej używane i do rozwiercania

    otworów bez rowków. Ostrze prawoskrętne jestrównoznaczne zmniejszeniu kąta cięcia w przedniejstożkowej części rozwiertaka. Ostrze prawoskręt-ne zmniejsza opór skrawania oira'z skrawać możebez wywoływania drgań i wióry większe, niż to jestmożliwe przy ostrzach prostych. Wskutek zmniej-szenia się oporów skrawania zmniejsza się i skłon-ność do drgania narzędzia, przez co i gładkość obra-

    bianej powierzchni będziewiększa- Przy ostrzach le-woskrętnych kąt cięcia wzra-sta, wskutek czego oporyskrawania rosną, o ile o«-strze takie skrawać mawióry o większym prze-kroju.

    Wskutek nadania skrętuśrubowego ostrzom rozwier-taka, wzrasta kąt cięcia iostrzy bocznych. Ponieważ jed-

    nakże ostrze takie skrawać ma wióry bardzocienkie, tak cienkie jak przy skrobaniu, zatem ostrzetakie czynność tę wykona znacznie lepiej, niż ostrzeo małym kącie cięcia.

    W pracy rozwiertaka boczne ostrza zbierać ma-ją właśnie bardzo małe wióry,gdyż zadaniem ich jest tylkogładzenie otworu, zatem i skrętostrzy jest bardzo celowy.

    Ostrza lewoskrętne posia-dają tę zaletę, że nie wciąga-ją roztwieraka w otwór, jak toczynią ostrza prawoskrętne.Skręt lewy ma jednak tę wadę,że nawet przy małem zwięk-szeniu wióra zbieranego opo-ry skrawania rosną, wskutekczego praca staje się trudną.

    Dla usunięcia tych trud-ności zastosowana zosta-

    ła kombinacja obu tych skrętów, t. j , prawego i le-wego, w jednym rozwiertaku (wyrobu amerykań-skiej fabryki The Taft-Peirce), pokazanym narys. 17. Kombinacja ta powinnaby zatem być naj-odpowiedniejszą dla pracy rozwiertaka, gdyż

    Rys. 15.

    boczne ostrza jego mogą wtedy nietylko wykony-wać normalną pracę skrobania, lecz — dzięki skoś-nemu skrawaniu — zbierać mogą w razie potrzeby,t, j . w razie anormalnych warunków pracy, i wió-ry większe aniżeli dopuszczalne dla skrobania. Ta-

  • 496 PRZEGLĄD TECHNICZNY. 1932

    kie zwiększenie skrobanego wióra do wielkości, któ-rej) już nie można skrobać, lecz trzeba skrawać, jestzawsze możliwe przez nierówną pracę rozwiertakana boki lub przez małą chociażby odwrotną stoż-kowatość rozwiertaka, co zresztą jest bardzo szkod-

    c q

    Rys. 16.

    liwe, Do jakiego stopnia doprowadzono dziś śru-bowość ostrzy, wskazuje rys. 18, który przedsta-wia jednoostrzowy rozwiertak śrubowy do rozwier-cania otworów na kołki stożkowe. Rozwiertak talkidaje bardzo gładką powierzchnię otworu. Rozwier-taki te używane są w elektrycznych ręcznych ma-szynkach do wiercenia.

    Rys. 17.

    Najwięcej trudności powodują części, ostrza,oznaczone literami c d na. rys. 16, lecz są one zara-zem najistotniejszą częścią rozwiertaka. Ścięciea b, mające na celu tylko usunięcie ostrej krawę-dzi ostrza, może być dość dowolne; ścięcie końcowecl h, mające umożliwiać wyjęcie rozwiertaka zotworu bez obawy uszkodzenia powierzchni otwo-ru, może też zmieniać się w dosyć dużych grani-cach; również i ścięcie b c nie musi posiadać zbytdokładnie określonego kąta swojej pochyłości, Nor-malnie można słyszeć i czytać twierdzenie, że częśćostrza b c jest głównem ostrzem tnącem, że onajest tą częścią, która skrawa największe wióry wczasie pracy rozwiertaka; ostrza boczne c d majątylko gładzić i kalibrować otwór. Twierdzenie tojest jednak słuszne tylko wte-dy, gdy rozwiertak pracujebardzo małym posuwem. Odrozwiertaka wymaga się jed-nak, aby mógł dobrze pra-cować przy stosunkowo du-żym posuwie, a wtedy i twier-dzenie, że główne skrawanie wykonywa część ostrzab c, nie jest słuszne i powodować może błędneukształtowanie tej najważniejszej części ostrza.

    Głębokość wióra skrawanego rozwiertakiem jestprawie zawsze znacznie mniejsza niż posuw roz-

    wiertaka, wskutek czego skrawany wiór będzie miałprzekrój pokazany na rys. 19. Na rysunku tym poda-ne są kształty wiórów przy różnych stożkowych za-kończeniach rozwiertaków, mianowicie: pod I — dlanormalnego rozwiertaka maszynowego o stożku 45°,pod II — dla rozwiertaka ręcznego o stożku 4°, zaśpod III — dla rozwiertaka, w którym zakończeniestożkowe zastąpione zostało łukowem zaostrzeniemnożyków. Rys. ten przedstawia przeferoje wiórówprzy założeniu rozwiertaka o ośmiu nożykach, po-suwie 2 mm na jeden obrót (czyli *[% = 0,25 na każ-dy nożyk) i głębokości wióra 0,15 mm. Z rys. 19 Iwidzimy więc, że część ostrza c d skrawa bardzopoważną część obwodu wióra, nie można zatemtwierdzić, że pracuje głównie część stożkowa roz-wiertaka. Ponieważ zaś część ostrza c d decyduje0 gładkości powierzchni wykonanego otworu, musia-łaby zatem ta część być ta ukształtowana, aby tęgładkość można było uzyskać. Jak widzimy więc,ostrze w punkcie c jest bardzo silnie obciążone,zwłaszcza jeżeli ostrze b c pochylone jest pod ką-tem 45°, jak to podano na rys. 19 I. Aby uniknąćtego znacznego obciążenia punktu c ostrza, trzebazmniejszyć kąt 45°, co pokazano na rys. 19 II, gdziekąt ten zmniejszony został do 4°. Jak widzimy, ob-ciążenie punktu c wtedy bardzo maleije, natomiastobwód całkowitego wióra bardzo rośnie, a z nim1 opór skrawania, Rozwiertak taki nie mógłby skra-wać tak dużego wióra, wskutek czego posuw mu-siałby być zmniejszony. Sposób zaostrzenia łukowy,podany na rys. 19 III, rozwiązuje natomiast za-gadnienie najlepiej, gdyż i punkt c ostrza nie bę-dzie przeciążony i obwód wióra nie będzie za du-ży, a siła potrzebna do wykonania posuwu rozwier-taka nie wzrośnie nadmiernie. Zaostrzenie takie je'stwięc najbardziej celowe, wykonanie jego wymagajednak specjalnych urządzeń.

    Odpowiednio do pracy rozwiertaka trzeba za-tem część ostrza c d rozdzielić jeszcze na dwie czę-ści, pracujące w zupełnie różnych warunkach, t. j .część c g, odpowiadającą głębokości posuwu, i po-zostałą część — g d. Część ostrza c g skrawa za-tem normalnie wiór, a ponieważ skrawanie to musidawać bardzo czystą powierzchnię, przeto i ta częśćostrza musi być doskonale dostosowana do obra-bianego materjału; pracę gładzenia otworu wyko-nywać może dopiero część g d, która powinna byćzatem wykonana w ten sposób, aby mogła skrobać,względnie gładzić powierzchnię otworu przez ugnia-tanie. Jeżeli część ostrza c g nie pozostawia czy-stej powierzchni, lecz będzie zarywać, wtedy i

    Rys. 18.

    część ostrza g d nie będzie mogła sprowadzić po-wierzchni do żądanej gładkości, bez względu na to,czy ta część ostrza będzie tylko skrobać, czy teżi wykonywać gładzenie przez nacisk powierzchnio-wy, a więc czynność, przypominającą rolowanie.

  • Nr. 45 - 46 PRZEGLĄD TECHNICZNY. 497

    Przy rozwiercaniu rozwiertakami dwunożowemi sto-sowane bywają bardzo znaczne (kirkomilimetrowe)posuwy, wskutek czego zjawisko skrawania bocz-nem ostrzeni występuje w całej pełni. Z tego też

    Rys.^19.

    powodu ostrza takich rozwiertaków posiadać mu-szą kąty cięcia dokładnie dostosowane do materja-łu skrawanego. W normalnych rozwiertakach wie-lonożnych część ostrza c d nie odpowiada poda-nym wyżej wymaganiom; nie posiada ona zwykleani kąta cięcia, odpowiadającego obrabianemumaterjałowi, gdyż kąt ten wynosi zwykle 90", aniteż kąta przyłożenia, który dzięki normalnie zo-stawianej na ostrzu fazie wynosi prawie 0°. Dlategoteż rozwiertaki wielonożowe nie mogą pracować zdużym posuwem; wielkość ich posuwu uzależnionabyć musi od ilości noży, mianowicie: im więcej no-ży posiada rozwiertak, tem większy można nadaćmu posuw, względnie przy tym samym posuwie wy-konać można gładszą powiemzchnię. To obciążenieczęści ostrza c d dwoma zasadniczo różnemi czyn-nościami uważać trzeba za główny powód niemoż-ności wykonania naprawdę gładkiego otworu przyużyciu tylko jednego rozwiertaka. Dopiero przez za-stosowanie dwóch rozwiertaków, z których pierwszypozostawia tylko kilka setnych milimetra, zaś dru-gi, gładząc, zbiera tylko ten mały wiórek, — uzy-skać można otwór zupełnie gładki.

    Wykonanie gładkiego otworu jednym rozwier-takiem przy zbieraniu większego wióra w zasadzieteż jest możliwe, lecz tylko przy nadzwyczaj ma-łym posuwie, przez co ostrze c g stale zbiera tyl-ko mały wiórek. Praca taka, naturalnie, ekono-miczną być nie może.

    Zastosowanie do rozwiercania dwóch rozwierta-ków, zdzierającego i gładzącego, poza używanemiczęsto nawiertakami (shell drill, Senker), zwane-mi nieraz rozwiertakami-zdzierakami, ma jeszczebardzo dodatni wpływ na zmniejszenie kosztów roz-wiercania. Rozwiertaki nowe używane wtedy byćmogą jako gładziki, dokąd średnica ich nie zmale-je tak, że wykonany przez nie otwór nie odpo-wiadałby żądanej tolerancji. Gdy rozwiertak takbardzo się stępi, może być odpowiednią farbą za-znaczony i z powodzeniem używany być możenadal, jako zdzierak. W ten sposób ujęte rozwier-canie dawać będzie otwory dokładne i gładkie przyniskim koszcie rozwiercania.

    Niektóre fabryki rozwiązują trudność pracybocznego ostrza rozwiertaka w ten sposób, że jakorozwiertaka pierwszego używają rozwiertaka z no-żykami prawoskrętnemi, a więc mogącemi zbieraćduży stosunkowo wiór, bez obawy zadzierania, dzię-

    ki ich skośnemu skrawaniu — zaś jako rozwiertakadrugiego gładzika, używają rozwiertaków z nożyka-mi lewoskrętnemi. Idąc zdaje się jeszcze dalej wpo-wyższem rozumowaniu, wykonywa wspomniana wy-

    żej fabryka amerykańska roz-wiertki, posiadające na zmianęjedno ostrze prawoskrętne, zaśnastępne lewoskrętne, rys. 17.Przy znacznym posuwie, nóżlewoskrętny musiałby jednakrównież w swojej przedniejczęści skrawać, do czego zu-pełnie się nie nadaje. Abyusunąć możliwość skrawanianożami^lewoskrętnemi, musia-łyby one być trochę cofnięte

    poza noże prawoskrętne, przez co nie miałyby onenadmiernie głębokiego wióra do skrobania. Ciekawąjest również kombinacja nawiertaka z rozwierta-kiem, przedstawiona na rys. 20, a wykonywanaprzez niemiecką fabrykę Rohne & Dórrenberg. Kon-

    strukcja ta wychodzi teżz założenia, że noże, na-dające otworowi żądanąśrednicę i żądaną-' gładkośćpowierzchni, mogą zbieraćtylko nadzwyczaj cienkiwiórek.

    S p r a w aw i e r t a k aRys. 20.

    fazy r o z-jest ściśle

    sprawą jegowzględnie

    Zależnie od

    związana zeo s t r z e n i

    o b c i ą g a n i a (stoning, Wetzen),sposobu ostrzenia, noże rozwiertaka mogą po-siadać fazę cylindryczną lub też nie. Cylin-dryczna faza zwykle zostawiana na ostrzach roz-wiertaków, zniekształca ostrze, gdyż nadaje mu kątprzyłożenia równy zeru, czyli idealne warunki dla

    Rys. 21.

    niepożądanego zwiększenia tarcia, dla chwytaniadrobnych wiórków i kaleczenia powierzchni otwo-rów. Pozostawienie fazy na ostrzu daje jednak pew-ność, że rozwiertak będzie mógł wykonać większąilość otworów ściśle według tolerancyj, Przy uży-

  • 498 PRZEGLĄD TECHNICZNY. 1932

    Rys. 22.

    ciu normalnych szlifierek, używanych w narzędziar-niach, daje faza jeszcze tę pewność, że rozwiertakposiadać będzie istotnie żądaną średnicę. Słowem,faza jest konieczną, jednak byłoby znacznie lepiej,gdyby można było się belz niej zupełnie obejść.Trudności, jakie wywołuje faza rozwiertaka, zmie-niają się zależnie od rodzaju obrabianego materja-łu. Tak więc przy obróbce żeliwa są one najmniej-sze, przy stali są bardzo znaczne, zaś najgorzejwlpływ fazy występuje przy obróbce materjałów ta-kich, jak stal niklowa. To też dla zmniejszenia szkod-liwego działania cylindrycznej fazy stosowane by-ły i są różne sposoby. Najprostszym sposobem po-prawienia fazy jest szlifowanie jej na okrągło wten sposób, aby tył ostrza najpierw stykał się z tar-czą szlifierską, a potem dopiero z krawędzią tnącąostrza, a więc przeciwnie, aniżeli się to często robiprzy ostrzeniu narzędzi. Wskutek takiej pracy . r-czy, na ostrzu tworzą się wprawdzie zadziory, któ-re trzeba potem usuwać, leoz na fazie tworzy siębardzo mały, ale wystarczający kąt przyłożeniaprzez to, że przy pierwszem zetknięciu się z noży-kiem tarcza zbiera więcej, niż przy schodzeniu zniego. Drugim sposobem poprawiania fazy jest ręcz-ne obciąganie ostrzy. Czynność ta przedstawionajest na rys. 21. Faza, która po oszlifowaniu jej po-kryta jest całą masą rowków i zadziorów, bardzołatwo może na zimno zatrzeć się w materjale obra-bianym i powierzchnię obrabianą zupełnie zepsuć.Przez obciągnięcie fazy kamieniem Arkansas, po-wierzchnię fazy można nietylko wygładzić, lecz inadać jej pewien kąt przyłożenia, przez co pracarozwiertaka, zwłaszcza w stali, będzie znacznie uła-twiona. Dobre obciąganie wymaga znacznej wp/a-wy, gdyż nie jest wcale pracą łatwą. W czasie1 ob-ciągania kamień trzymany musi być stale w jednejpłaszczyźnie, a każde jego skrzywienie powodowaćmoże obniżenie poszczególnego ostrza, wskutek cze-go będzie ono mniej pracować, niż inne. Aby ułat-wić obciąganie, oddawna używane bywają specjal-

    ne przyrządy do tej czynności, a jeden z takichprzyrządów przedstawia rys. 22. W czasie obciąga-nia nadawana jest również żądana średnica roz-wiertakowi, gdyż rozwieftaki normalnie dostarcza-ne przez fabryki są tylko okrągło szlifowane z nad-datkiem na obciąganie. Przyrządy do obciąganiarozwiertaków posiadają zwykle śrubę mikrome-tryczną, którą można dokładnie ustawić położeniekamienia, a tem saimem i ustalić żądaną średnicęrozwiertaka. Położenie kamienia uwzględnia rów-nież konieczność nadania ostrzu pewnego, chociażbybardzo małego kąta przyłożenia, który znacznieułatwia pracę rozwiertaka, a nie jest jednak takduży, aby przez ostrzenie rozwiertak zbyt szybkotracił konieczną wielkość swojej średnicy zewnętrz-nej.

    Dalszym sposobem złagodzenia ujemnego wpły-wu fazy jest polerowanie jej przy pomocy pier-ścienia żeliwnego o cokolwiek większej średnicy odrozwiertaka, z oliwą i bardzo drobnym szmerglem.Czynność tę wykonać można na tokarce, a wypo-lerowana faza traci skłonność do zacierania się wmaterjale i chociaż nie tnie, ani też szabruje pra-widłowo, może jednak dobrze polerować otwór,

    Najciekawszym sposobem załatwienia się z fazącylindryczną jest jej usunięcie wogóle i powróceniedo prawidłowo ukształtowanego ostrza, wykonane-go na gotowo na szlifierce, a posiadającego fazępłaską z określonym kątem przyłożenia. Szlifier-ka taka, pracująca automatycznie, budowana jestprzez fabrykę amerykańską Barber-Colman Co,Szlifierka ta usuwa zupełnie obciąganie rozwierta-ka, gdyż pracuje ona tak dokładnie, że wszystkiekąty i żądaną średnicę wykonywa w dokładinieokreślonych tolerancjach. Na zwykłych szlifier-kach narzędziowych praca taka byłaby niemożliwą,gdyż są one normalnie za mało dokładne do takiejpracy. Szlifierka ta usuwa i jeszcze jeden słałbypunkt każdego rozwiertaka, mianowicie: kąt przej-ścia w miejscu c (rys, 16) ostrza, który w czasieręcznego obciągania musi być zawsze szczególnieuważnie załamany; maszyna ta szlifuje automatycz-nie zaokrąglenie tego miejsca, wskutek czegoostrze wygląda, jak pokazano na rys. 23. Trzpienie

    Rys. 23.

    przeznaczone do zakładania rozwiertaków w czasieostrzenia posiadają nakiełki polerowane (lapped)przed zewnętrznem ich szlifowaniem. Takie auto-matyzowanie konserwacji rozwiertaków jest za-pewne bardzo ciekawe, lecz naturalnie interesowaćono może tylko bardzo duże wytwórnie.

    (d. n.).

  • Nr. 45 — 46 PRZEGLĄD TECHNICZNY 499

    Meljoracja terenówprzy pomocy dynamitu.

    Napisał Inż. Stefan Raczyński.

    R egulacja rzek imeljoracja terenów jest w Pol-sce jednem z najpoważniejszych zagadnień.Rozwiązanie bowiem tego zagadnienia ro-kuje możność umieszczenia nadmiaru ludności, pod-niesienie stopy życiowej ogółu ludności, a z temkonsumcji wyrobów przemysłu, zdolności obronnejzarówno ludności, jak i samych terenów.

    Jak wiadomo, istnieje w Polsce dużo jeszczeobszarów, wymagających osuszenia. Dla uprzyto-mnienia rozmiarów zadania przytoczymy kilka cyfr

    ¥"•

    Rys. 1. Załadowywanie dynamitu do otworów strzelniczychna Iinji środkowej przyszłego przekopu na rz. Orzyc.

    z książki inż. Prokopowicza „Meljocacje w Polsce",gdzie czytamy; ,,W sumie mamy w Polsce zatemokoło 34 000 km2 obszarów zabagnionych, które dzi-siaj są albo zupełnemi nieużytkami, albo też rolni-czo w małym tylko stopniu dają się zużytkować".Rzek niespławnych jest do regulacji około 10 300km, rzek spławnych około 3 800 km, rzek żeglow-nych — około 4 500 km. Zwarty obszar Polesiawynosi ponad 15 000 km2, wymagających odwod-nienia i meljoracji. Zadanie to olbrzymie dla kil-ku pokoleń.

    Roboty wykonawcze przy regulacji rzek i me-ijoracji terenów składają się z trzech głównych faz(etapów]:

    1. Wykonania pomiarów i przygotowania pla-nów.

    2. Wykonania robót ziemnych regulacyjnych,celem odprowadzenia nadmiaru wód.

    3. Meljoracji szczegółowej terenów i należytegozagospodarowania.

    W fazie drugiej, jak również i trzeciej, głównączęść robót stanowi wykonywanie wykopów na te-

    Rys. 2-Wybuch. Widok wzdłuż Iinji wybuchających ładunków.

    renach mokrych, zalanych (zatopionych), celem pro-stowania lub pogłębiania koryta rzek i t. d.

    Najkorzystniej dotychczas wykonywają takieroboty maszyny •— pogłębiarki, jednak w wie-lu miejscach maszyna nie może być zastosowana.Przedewszystkiem sama maszyna jest wielce kosz-towna, więc nie łatwo jest zdobyć się na jej kupno,po drugie nie wszędzie maszyna może dotrzeć z po-wodu płytkiej wody, krętego biegu rzeki, przeszkódw postaci mostów, drzew i t. d. Przerzucanie ma-szyny z miejsca na miejsce jest powolne i kosztow-ne, to też skutki pracy maszyny nie dadzą się pręd-ko odczuć w postaci obniżenia poziomu wody wrzece.

    Rys. 3. Widok wpoprzek Iinji otworów strzelniczych

  • 500 PRZEGLĄD TECHNICZNY. 1932

    Praca ręczna pogłębiarska na takich terenachnależy do najcięższych. Jest niezdrowa i mało wy-dajna. W wielu miejscach bez odprowadzenia wo-dy człowiek nie jest w stanie cokolwiek zdziałać.Na terenach słabo zaludnionych, jak na Polesiu,robotnika niełatwo dostać.

    jest ani uciążliwa fizycznie, ani szkodliwa dla zdro-wia; może być porównana dokładnie z zabijaniemdo ziemi pali 0 3—4" i długości 2,5—3,0 m, bo ta-kie są rury żelazne do wiercenia otworów, Robotęmożna wykonywać zarówno na ziemi, jak i z łódek.Przesuwanie się z jednego miejsca na drugie nie

    Rys. 4, W kilka minut po wybuchu wytworzyło się nowe proste koryto rzeki Orzyc o wymiarach:szerokość u góry 7 — 8 m, głębokość 1,8 — 2 m.

    Doceniając znaczenie dla Państwa regulacjirzek i meljoracji terenów, Państwowa WytwórniaProchu w Pionkach przeprowadziła studia nadwykonaniem robót pogłębiarskich zapomocą wysa-dzania dynamitem,

    Zastosowanie dynamitu do robót pogłębiarskichjest znane i zdobyło już sobie uznanie szcze-gólnie w Ameryce, gdzie wielkie fabryki HerculesPowder Co. oraz Duponta opracowały zasady tejpracy i usilnie^ propagują ten sposób przez swojewydawnictwa. W marcu 1930 r. delegaci PWP, bę-dąc w tych fabrykach, zaznajomili się z ich spo-sobami pracy i po powrocie do kraju wypróbo-wali jena własnym terenie. Następnie zostaj wyko-nany cały szereg doświadczeń, w rezultacie którychudało się wypracować sposób pracy własny, wydaj-niejszy znacznie od amerykańskiego.

    W końcu lipca r. b., dzięki zabiegliwości i ener-gii Starosty Przasnyskiego p. A. Wojciechowskie-go, doszły do skutku doświadczenia pokazowe za-stosowania dynamitu do celów regulacji rzekiOrzyc w pobliżu wsi Drążdżewo.

    W roku bieżącym została zorganizowana Spół-ka Wodna do regulacji rz. Orzyc na odcinku odgranicy Państwa pod Chór żelem do wsi Drążdże-wo włącznie. Teren Spółki obejmuje do 10 000 hazatopionych przez wodę, stanowiących dziś prawienieużytki. Rzeka obecnie podzielona jest na 6—8ramion jednakowej wielkości, które tworzą istnąkoronkę. Szerokość zatopionego pasa wynosi 1—2km, rzeka. Orzyc ma charakter prawdziwie poleski.

    Zasada pracy dynamitem polega na tem, że nalinji środkowej trasy regulacyjnej wierci się jedenlub więcej rzędów otworów pionowych, do którychzakłada się ładunki dynamitu. Ilość dynamitu obli-czona jest tak, aby wybuchem swoim wyrzucił onna boki pewną ilość ziemi i wytworzył koryto o po-żądanych wymiarach.

    Robota załadowywania dynamitu do gruntu nie

    stanowi żadnej trudności. Praca może być prowa-dzona w każdej porze roku.

    Zespół robotników, potrzebny do wierceniaotworów i załadowywania dynamitu, wynosi od 6do 10 ludzi, można więc zorganizować dowolnąilość takich zespołów do pracy jednoczesnej.

    Robota załadowywania nie wymaga żadnychspecjalnych kwalifikacyj, ponieważ dynamit za-kłada się bez spłonek i zapalników. Poszczególneodcinki po podminowaniu odstrzeliwuje się jednymdodatkowym ładunkiem ze spłonką, zakładanymprzez wykwalifikowanego strzelca. ;

    W chwili wybuchu żadnego huku o charakterzestrzału nie słyszy się. Raptem na całej długości

    "i

    Rys. 5. Wybuch do wykonania kanału, prostującego korytorz. Orzyc koło wsi Drążdżewo.

    podminowanego odcinka powstaje z lekkim szumemściana z rozproszonej ziemi i wody o wysokości50 do 80 m, 'która niebawem z głuchym łoskotemzaczyna spadać na ziemię.

    Rozrzut bywa stosunkowo niedaleki, głównamasa ziemi kładzie się na skarpy nowowytworzo-

  • Ns'45 —46 PRZEGLĄD TECHNICZNY. 301

    nego kanału, nieznaczna tylko część spada z po-wrotem do koryta kanału.

    Wstrząs ziemi daje się odczuć, jednakże nie jestsilny. Przy wysadzaniu odcinka o długości 80 m po-wyżej mostu w Drążdżewie, podminowanego zapo-mocą 250 kg dynamitu w odległości 50—60 m oddomów mieszkalnych, nie wyleciała ani jedna szy-ba, ani też nie nastąpiło pęknięcie jakiegokolwiekmuru.

    Przy wysadzaniu odcinka ogólnej długości oko-ło 200 m koło Polskie] Kępy, podminowanego za-pomocą ilości dynamitu większej niż 500 kg, wstrząsbył raczej słabszy niż poprzedniego wybuchu z250 kg dynamitu. Można to sobie wytłomaczyćmniejszą lub większą zwartością gruntu oraz roz-proszeniem dynamitu na większą ilość równomier-nych ładunków, z których każdy musi wykonaćpracę wyrzucenia ziemi.

    Z tego można wnioskować, iż wysadzanie dy-namitem można stosować bez. obawy w pobliżuosiedli ludzkich, nie wyłączając miast.

    Przy załadowywaniu dynamitu w ilości 3 kg nametr bieżący trasy otrzymywało się odrazu dosta-tecznie prawidłowy kanał o wymiarach 7—8 m sze-rokości u góry i 1,8—2,0 m głębokości.

    Czy został osiągnięty kres wydajności dynami-tu co do ilości wyrzuconej ziemi? Prawdopodobnienie. Zbyt wysokie podrzucenie ziemi podczas wy-buchu zdaje się wskazywać na stratę części ener-gji. W ciągu dalszych doświadczeń uda się praw-dopodobnie uniknąć tej straty, względnie poważ-nie ją zredukować.

    Przy pomocy dynamitu można wykonywać wy-kopy od najmniejszych do największych, niezależ-nie od charakteru gruntu. Szybkość wykonywaniaprzekopów lub pogłębień przez wysadzenie dyna-

    Rys. 6. Widok kanału (szerokość u góry 7 — 8 m,głębokość 1,8 — 2 m), wykonanego przy pomocy dynamitu

    celem wyprostowania koryta rzeki.

    mitem jest daleko wyższa, niż przy pracy innemisposobami, ręcznym lub maszynowym.

    Osiągnięte już wyniki napawają mocnem prze-konaniem, że osobom pracującym w dziedziniemeljoracji terenów daje się do dyspozycji nowy po-tężny środek, który może poważnie przyśpieszyćrealizację ich olbrzymiego zadania, a w wielu wy-padkach będzie najlepszy.

    PRZEGLĄD PISMBUDOWNICTWO.

    Hangar lotniczy o nowem podparciuwiązarów dachowych.

    Pod m. Lyon we Francji zbudowano hangar lotniczy, któ-ry ma dach ukształtowany na podobieństwo dachów nad pe-nonami kolejotwemi, i. zn, oparty na konstrukcji wsporniko-wej, rozpościerającej się Ma obie strony środkowych itrzechportali o rozpiętości 9,3 m. Dwa z itych parttalii wbudowano wściany szczytowe, zewnętrzne. Rozpiętość konstrukcji wspor-nikowej wynosi z każdej strony pontalu 19,55 m, cała roz-piętość hali — 50 m. Ściany czołowa i tyLna są zakrywane

    TECHNICZNYCH.oszczędności na ogrzewaniu, Koszt budowy jednak tegoustroju jest większy niż zwykłego. ( G e n i e Civ., 10 wrześnią 1932, str. 245/48).

    Rys. 1. Przekrój konstrukcji dachowej hangaru lotniczego.o — okno (2X2 m3) z betonu przezroczystego b,b — tory do przesuwania wrót.

    drzwiami rozsuwanenai na obie strony poza ściany szczyto-we, tak że do wjazdu lub wyjazdu z hangaru stoi otworemcała długość budynku (40 m).

    W ten sposób uwolniono zupełnie ściany zewnętrzne odjakichkolwiek przeszkód dla samolotów wjeżdżających lubwyjeżdżających, a dzięki temu, że największa wysokość han-garu jest przy ścianach zewnętrznych, można było nadać bu-dynkowi niniejszą sitosunkowo wysokość, co prowadzi do

    BUDOWNICTWO WODNE.Kraty ochronne dla ryb z ładunkiem elektrycznym.

    W laboratorium budownictwa wodnego Politechniki ber-lińskiej przeprowadzono badania z zaisilanemi elektryczno-ścią kratami ochronnemi dla elektrowni wodnych, chroniące-mi ryby od przedostania fiię do turbin, Tego rodzajm kratystosowane są już w dużej ilości w Ameryce, Kraty te wy-konywa się jako dwa krzyżujące się układy prętów, Iktórestanowią elektrody, zasilane prądem o niewielkiem napięciu.Ryby podpływając do krat otrzymują bodziec, powstrzymu-jący je od wpłynięcia do miejsca chronionego przez kratę.Wracają więc oae z powrotem lub też płyną w dostatecznejodległości od krat, dopóki nie trafią naparz, do przepławki.

    Rozchód energji na utrzymanie odpowiedniego pola elek-trycznego jest przy małem napięciu baTdzo mały; wynosi onzaledwie 1/ioo do 1/IOOJ strat, jakie powodują ustawianezazwyczaj kraty, które muszą być o wiele gęstsze. Spraw-ność takiej kraty elektryzowanej wynosi, wedhtg doświad-czeń amerykańskich, 92 do 99%. Autor więc zaleca ich wpro-wadzenie również w Niemczech I.Mitt. Deutsch. Wasser-wirtsch, u. Wasserkr. Verb, 1932, zesz. 10, str. 3. 2 V D I ,1932, str. 994).

  • 502 PRZEGLĄD TECHNICZNY. 1932

    KOLEJNICTWO,Lokomotywy rosyjskie o 7 osiach napędnych.Koleje rosyjskie wprowadziły niedawno do ruchu kil-

    ka lokomotyw o układzie osi 1—7—2, więc o 7 osiach !ia-pędnych, do wożenia pociągów węglowych z Zagłębia Do-meckiego do Moskwy. Parowozy te prz&wyższają sweimi wy-miarami wszystkie budowane dotąd w Europie. Przednia ośtoczna i pierwsza napędna połączone są w wózek Krauss'a,w niektórych zaś dalszych osiach nie zrobiono obręczy makołach. Najmniejszy promień łulku, który parowóz możeprzejechać, wynosi 160 rn.

    Ze względu ma większą skrajnię kolei rosyjskich(5120 mm wysokości) można było umieścić oś kotła na po-ziomie 3450 mm nad główką szyny. Kocioł posiada paleni-sko o długości 2500 mm, płomieniówki mają 7000 mm dług.;przegrzewasz jest ustroju CzMisoiwa,

    Charakterystyczne wymiary parowozu są następujące:Napęd 735/812/1500 mmRozstęp osi 17225 mmPowierzchnia rusztu . . . 3,8 X 2,64 = 10 m2

    „ ogrzewana od str. wody 620 m3Ciężar adhezyjny 140 t

    służbowy 189 t.( Ż e l e z n o d o r . D i e ł o 1931, str. 35 oraz Loco«iO'tive,15 września 1932, str, 334).

    Nowości w budowie wagonów towarowych,Inż. H. Bieck omawia w czasop. VDI [1932, zeszyły

    40 i 41) postępy w budowie wagonów ciężarowych, przyta-czając szereg interesujących przykładów, będących wyra-zem racjonalizacji i uproszczenia konstrukcji poszczególnychczęści składowych wagonu, jak łożysk ślizgowych, łożysktocznych, urządzeń pociągowych i hamullców, Następnie oma-wia autor nowe ustroje całych wagonów do celów specjal-nych, a więc wieloosiowych wielkich wagonów do dużychciężarów (szyny), przytaczając wagony niemieckie i franicu-s-kie 40-t-we do przewozu szyn, wagonów samowyładowu-jących się do przewozu ciał sypkich, .wiagonów-lodowni, wa-g'onów-cyste

  • Nr. 45—46 PRZEGLĄD TECHNICZNY. 503

    silającej śródmieście. Maszynownia, będąca halą o długo-ści 100 m, zawiera 9tarboprądnic po 6 000 k W i 2 p o 1500 k\V,które to maszyny pokrywają

  • 504 PRZEGLĄD TECHNICZNY. 1932

    i cały szereg nazw technicznych dobrze zastosowanych. Wy-tknąć należy natomiast używani* nazw: „ściana tremplowa"i dach walmowy", gdv mamy w polskim języku dobre i ogól-nie przyjęte wyrazy: ,-ścianka kolankowa' (dachowa) i ,,dachczterookapowy". Bardzo dobrze ijest ujęty ustęp o projekto-wanm budynków,

    Rys. 1.

    Dalej interesująco przedstawia się ustęp o budownictwieprzemysłowem w sumiennem opracowaniu prof. M. B r o n l-kowS'kieg 'O, jak również ustęp o ochronie budynkówprzed pożarem, opracowany przez inż. M. R o g o w s k i e-go, w którym razi tylko niepotrzebne użycie wyrazu brand-mury, gdy mamy ogólnie zrozumiałą aazwę mury ogniowe.W następnym ustępie o katastrofach budowlanych podajeProf. dr. B r y ł a cały szereg bardzo trafnych uwag i kła-dzie nacisk na lekceważoną nieraz sprawę należytego fundo-wania, zwracając uwagę, że w najgorszej budowie, założone1]'na dobrym fundamencie, przynajmniej fundament jest -do-bry, ale najlepsza budowa na złym fundamencie wogóle nicnie jest warta. Ustęp .o przebudowach i odnowieniach przed-stawia s

  • nj^iiiiiiiTiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiitiiiiiifiitiiiiiiiiiiifiiiiiiiiiifiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiifiiiiiiiitiiiiiiiiiiiiiiiiitiiiiifiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiriiiiiiiiiiiriiiiiiiiji

    1 Nr. 41—46 SPRAWOZDANIA I PRACE TOM VI 1I POLSKIEGO KOMITETU ENERGETYCZNEGO g

    mm

    iiim

    iiimumumu

    B U L L E

    TS t a t y s t y k a ż

    S p r a w o z d a n ini i s y j PKEn

    T I

    R E

    r ó d

    a z

    N DU C

    Ś Ć:

    e 1 e n e r g j i .

    p o s i e d z e ń

    O M

    K o .

    iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiimiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii

    [ T E P O L O f f f l

    WflRSZflWfl16 LISTOPRDfl

    1932 R.

    S

    c

    I S

    ur 1d ' e

    o m pd iv

    D E L ' E N E R

    S O M M A I R E :

    a s t a t i s t i q u e d e sae r g i e .

    t e s - r e n d u s d e s s e ae r s e s C o m m i s s i o n s

    G 1 E

    s o u r c e s

    n c e s de

    ll l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l i l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l

    Statystyka źródeł energji.Poniżej podane jest (w streszczeniu) sprawozda-

    nie oficjalnie Komisji, powołanej przez Międzyna-rodową Radę Wykonawczą WKEn w celu ujedno-stajnienia i uproszczenia kwestjonarjuszy staty-stycznych, dotyczących źródeł energji,

    Komisja otrzymała proponowane nowe wzorykwestjonarjuszy, opracowane przez prezesa Komi-tetu U. S. A., a oparte na pierwotnych wzorach,zgłoszonych przez poszczególne Komitety Narodo-we WKEn, oraz wzór formularza do spisywaniastatystyki dorocznej.

    Zebrania komisji odbyły się w Paryżu, w dn. od129 czerwca do 4 lipca r. b.j obecni byli pp,: Dr.Buchi (Szwajcar ja), D. N. Dunlop fW. Brytan ja),Genissieu (Francja), O. C. Merrill (U.S. A.), F, zurNedden (Niemcy), L. Tołłoczko (Polska).

    Na porządku dziennym były sprawy następu-jące:

    1) propozycje p. Merrill'a pominięcia niektó-rych formularzy;

    2) proponowane nowe formularze przerobione,łącznie z projektowanym formularzem dostatystyki dorocznej;

    3) proponowane definicje nazw, użytych w for-mularzach, opracowane przez Komitety:U. S, A., W. Brytanji, Niemiec i Polski;

    4) wnioski co do dalszej procedury;5) wniosek o corocznem zestawianiu bilansu

    energetycznego, zgłoszony przez p. Haideg-gera (Węgry).

    Przedewszystkiem Komisja przyjęła jako zasa-dę, że kwest jonarjusze mogą zawierać tylko infor-macje ogólnie interesujące, a możliwe do uzyskaniaw dość znacznej liczbie krajów. Uchwały zaś Ko-misji postanowiono ująć tylko w sposób ogólny.

    I) P o m i n i ę c i e n i e k t ó r y c hf o r m u l a r z y .

    Powzięto uchwały następujące:a) Przypomniano uchwałę Rady o pominięciu

    statystyki energji słonecznej.b) Postanowiono zalecić Radzie skreślenie na-

    razie także statystyki energji wiatru, jako in-teresującej nader ograniczoną liczbę krajów.

    c) Z tegoż względu postanowiono zalecić po-minięcie statystyki energji przypływów mórz, za-znaczając, że w przyszłości należy ją ująć łącznie zin. postaciami eneirgji, możliwej do uzyskania zmórz i jezior: falowaniem i różnicą temperatur napowierzchni i w głębi. Istniejące zakłady oparte na

    energji przypływów dołączyć do działu energjiwodnej.

    d) Zaniechać zbierania statystyki łupków bitu-micznych, jako interesującej bardzo niewiele kra-jów i opartej przeważnie na domysłach.

    e) Włączyć statystykę produkcji oleju z łup-ków oraz produkcji gazoliny do dorocznej statysty-ki naftowej.

    2) S t a t y s t y k a d o r o c z n a .Uchwalono w zasadzie opracowywanie dorocz-

    nej statystyki, ujętej w rubryki następujące: pro-dukcja, zapasy, import, eksport, spożycie. Zwróco-no przytem uwagę, że niektóre dane statystyczne,jak dotyczące węgla, lignitu i nafty, są zbieraneprzez Ligę Narodów i ogłaszane w „Statistical YearBook". Postanowiono prosić Komitety Narodowe,by uzyskały od swych Rządów lub in. mstytucyjkop je danych, przesyłanych do Genewy.

    3) N o w e f o r m u l a r z e .Uchwalono zalecić przyjęcie formularzy do-

    rocznej statystyki produkcji benzolu motorowegooraz alkoholu przemysłowego i przyjęto zapropono-wane do tego proste kwest jonarjusze,

    Nadto postanowiono w grupach:a) paliwo stałe:

    zalecić połączenie w pojedynczych tablicach in-formacyj, obejmujących węgiel kamienny, węgielbrunatny i torf;

    odrzucić podział węgla na: antracyt, bitumicz-ny i podbitumiczny, ze względu na brak międzyna-rodowego porozumienia, co te nazwy mają ozna-czać;

    nie dążyć do otrzymania informacyj co do war-tości opałowej paliw stałych, ze względu na trud-ności związane z otrzymaniem tych informacyj;gdyby chodziło o wyrażenie danych co do węgla brun.w tych samych jednostkach co węgla kam., — sto-sować spółczynnik przeliczania, przyjęty przez Li-gę Narodów; podobny spółczynnik powinien byćprzyjęty także dla koksu;

    dane co do zasobów stwierdzonych, zbadanychi prawdopodobnych powinny być podawane osobno;zasoby możliwe powinny być wyłączone z tablic.

    b) Ropa naftowa:zalecić przyjęcie formularza uproszczonego.

    c) Siły wodne:dołączyć do tablicy statystyki rocznej rubrykę,

    dającą wytwórczość w kWh zakładów rozbudowa-

  • 506 — 42 En SPRAWOZDANIA I PRACE P. K. En. 1932

    nych do możliwego maximum mocy, uwzględniaćw statystyce dorocznej tylko zakłady o mocy1 000 kW i wyżej, nie rozróżniać zakładów elek-trycznych od nie-elektrycznych, gdyż tych ostatnich,o mocy 1 000 kW, jest znikoma ilość;

    włączyć rubryki, wskazujące liczbę i moc za-kładów o mocy 1 000 kW i więcej, traktując te da-ne jako łączniki ze statystyką Union Imternatio-nale des Producteurs d'Energie Electriąue, leczw porozumieniu z Unją, dla upewnienia się, że tesame nakłady są uwzględniane i że obliczenia sąrobione na identycznej podstawie;

    podawać moc instalowaną, o ile to jest przyję-te, w 1 000 kW, mierzonych na wale turbiny, i wkVA prądnicy.

    d) Drzewo:informacje co do zasobów powinny być ograni-

    czone do przytoczenia powierzchni zalesionej;statystyka roczna powinna być ograniczona do

    drzewa opałowego i drzewa używanego do in. ce-lów, bez wyszczególniania celów, nie wiążących sięzWKEn; "

    uznano za pożądane nawiązanie kontaktu zConference des Carbones carburants.

    Co się tycizy d e f i n i c y j , rozważono szcze-gółowo propozycje wymienionych wyżej Komite-tów Narodowych i wprowadzono liczne poprawki,poczem postano wioń o zalecić wydrukowanie nowe-go tekstu i rozsyłanie go wraz z formularzami.

    D a l s z e p o s t ę p o w a n i e zalecono na-stępujące: opracowane formularze i definicje ro-zesłać członkom Komisyj i Komitetom Narodo-wym. W razie braku poważniejszych sprzeciwów,formularze drukować i rozsyłać z oznaczeniem t&r-minu zwrotu. Komisja zwróci się do> Rady o zacho-wanie jej istnienia do zebrania Rady w r. 1933, po-czem przewiduje możność zwrócenia się z proś-bą o rozwiązanie.

    Uważając za pożyteczną wymianę informacyjstatystycznych pomiędzy Komitetami Narodowemuco miesiąc, Komisja zaleca Radzie przedsięwzięcieodp. kroków.

    Co do wniosku o b i l a n s i e e n e r g e -t y c z n y m , Komisja zaleca powielenie merno-rjału p. Haidegger'a. i rozesłanie go Komitetom Na-rodowym, z tem, że decyzja w tej sprawie będziepowzięta na zebraniu Rady w r. 1933.

    Sprawozdania z posiedzeń.PREZYDJUM P. K. En,

    Protokół posiedzenia z dn. 24 września 1932 r.O b e

  • Nr. 41 — 46 SPRAWOZDANIA I PRACE P. K. En. 507 — 43 En

    łoby dobrze zreasumować całość inwentaryzacji wedł. okrę-gów elektryfikacyjnych albo wedł. dorzeczy, przyczem ma-terjał ten mógłby stanowić treść odp, książeczki.

    W końcu porusza Pr.of. Rybczyński sprawę opracowa-nia niektórych prac dyplomowych, co do czego była jużw swoim czasie powzięta uchwała pozytywna, lecz którejto pracy nie zaczęto z obawy bratku funduszów. Po wyjaś-nieniu w dyskusji, że koszita jednej takiej pracy mieścić siębędą w granicach 100—200 zł., postanowiono nie odkładaćrealizacji uchwały poprzednie*; i odp. prace dyplomowe przy-gotować do druku.

    O pracach P o d k o m i s j T o r f o w e j referujep. Inż. L. T o ł ł o c z k o , wspominając o opracowaniuprzez nią Instrukcji ogólnej, o przystąpieniu do prac nad in-strukcją szczegółową oraz o wydaniu opnrjii — na jadanieWydz. Wojsk. M. P. i H. — o kilku torfowiskach, zbadanychprzez Wydz. Wojskowy. Poza tem opracowuje się kartote-kę torfowisk polskich.

    Co do K o m i s j i W ę g l o w e j (wobec nieobec-ności jej przewodniczącego! kormiinilkuje p, Prof. Stefanow-ski, iż zajmuje się ona w dalszym ciągu sprawą broszury owęglu brunaltnym. Materjały p. Makowskiego były refero-wane ponawniie, a nawet Komisja zjeżdżała na miejsce.Ukończenie pracy w r. b. wydaije się wątpliwem. Poza temKomisja. Węglowa zajęła się zainicjowaniem i zorganizowa-niem pracy na Górnym Śląsku, o czem będzie mowa na jejnajbliższem posiedzeniu.

    4. Zjazd w Sztokholmie. Sprawę refeiruje Prof. B, Ste-fanowski Nadmierna, że mamy do zgłoszenia 3 referaty:

    1) Inż. Z. W a r c z e w s k i : Gospodarka energe-tyczna w hutnictwie polskiem.

    2) Inź. St. K a n i e w s k i : Wytwarzanie ener-gji odpadkowej w cukrowniach,

    3} Inż. M. W i e 1 e ż y ń s k i: Gazol, jako źródłoeneirgji.

    W dyskusji podniesiono, że byłoby pożądane, by wszyst-kie nasze działy wielkiego przemysłu były reprezentowanew referatach zgłoszonych i że należałoby postarać się m. in.o wystąpienie z odo. referatem kół, pracujących w przemy-śle wętflowym. W zw-ązku z tem wymieniono- szereg nazwiskosób, do których należałoby zwrócić się o opracowanie re-fecaJtu, oraz postanowiono, by p. Sekretarz generalny udałsie w tei sprawie, w razie poifrz°bv. do Katowic.

    5. Prace bib^ograficzne. Prof. B Stefanowski sta™.""*wniosek, aby nadal wydawać biuletyn biblioiS-aficzny PKEnco pół roku (nie 1 raz na roki. Zaznacza przy tem, że ma-teriał, dotyczący I-go półrocza, iê lt już opracowany i prze-tłomaczony prawie cały. Prezydijum wniosek powyższyprzyjmuje.

    Równocześnie rozpatrzono 3 złożone pr^e? różne dm-kamie oferty na druk tego wydawnictwa. Przyjęto ofertędrukarni M. Arct, Sp. Akc,

    6. Prace wydawnicze. Sekretarz generalny koimunii-kuje, że wydawnictwo p. t. „Silniki wietrzne" jest już go-towe. Podaie wysokość kosztów wydawniczych i propo-nuje przyjąć cenę katalogową w wysokości zł. 8.

    Zarazem p. Inż. W. R o s e n t a l nadmienia o starnieprac nad powierzonem mu przez PKEn wydawnictwem ogospodarce elektrycznej. Mianowicie, mówca przeprowadziłankietę wśród elektrowni, zebrał monografie szeregu zakł.elektrycznych i przystępuje do usltalania krzywych rozwo-ju wytwórczości i mocy elektrowni1 wedł. powiatów. Za-pytuje, czy ma preliminowane poprzednio na tę pracę 5 000 zł,można liczyć.

    Wobec wyjaśnienia, iż w związku z ograniczeniem bud-żetiu PKEn środków na to niema, postanowiono, na wniosekp. Inż. L. T o ł ł o c z k i , zawiesić chwilowo dalsze pra-ce w rozpoczętym zakresie do czasu poprawy sytuacji fi-nansoweij Komitetu.

    7. Sprawy bieżące. Przyjęto do wiadomości komuni-kat o Zieździe Zw. Elektrowni w Katowicach, gdzie wimieniu PKEu wystąpi p. nacz. K. Siwicki.

    Postanowiono wysłać bezpośrednio do konsulatówRzplitej (ewewt. do radców handlowych — przez M. P, i H.)oraz do Prezydijum Rady Ministrów egzemplarze wydawni-ctwa PKEn p. t, „Power Sources in Poland and their U usta-wy elektrycznej znajduje się w chwili obecnej w departa-mentach Ministerstwa Przemysłu i Handlu; po zbadaniuprzez Komisję Międzyministerjallną pójdą te projekty przed

  • 508 — 44 En SPRAWOZDANIA I PRACE P. K. En. 1932

    1.1.33 na Sejm. Co się tyczy ustawy o popieraniu elektry-fikacji, to warunek budowy sieci długości 100 km na napię-cie 60 000 Volt został złagodzony przez skreślenie długo-ści sieci d wprowadzenie napięcia 30 000 V, co jest dale-ko idącem ułatwieniem, mającem na celu danie możnościubiegania się o ulgi istniejącym przedsiębiorstwom. Nato-miast nowela do ustawy elektrycznej musi raz jeszcze wró-cić do Komisji Gospodarki Elektrycznej, Stanowiąc zatemjeden z punktów programu prac Komisji w najbliższymokresie.

    Dalej nadmienił mówca, iż ma być znowelizowane Roz-porządzenie Ministra Robót Publicznych >o udzielaniu upraw-nień, w tym sensie, iż procedura ma być uproszczona, mian,ma być taika, jaka dotychczas była stosowana do miasto ludności do 8 000 mieszkańców.

    Następnie wspomniał mówca o projekcie rozporządze-nia o zakładach państwowych i przeszedł dalej do pro-jektu przepisów o skrzyżowaniach Mnij elektrycznych z to-rami kolejowemi, nadmieniając, iż projekt ten jest rozpatry-wany przez Departament Prawno-Administracyjny Minister-stwa Koomnikaciji.

    Za b. pillny punkt programu iprac Komisji GospodarkiElektrycznej uważa mówca sprawę formularza uprawiiień.Ponieważ w myśl znowelizowanej ustawy elektrycznej ma-ją być skasowane pojęcća zbytu zawodowego i zbytu oko-licznościowego, przeito będzie musiało istnieć kilka typówtormularzy uprawnień; formularz dla zbytu 'okolicznościowe-go będzie bardzo krótki i uproiszczony.

    Forma nadawania uprawnienia będzie zapewne zawie-rać dwa akty, jeden administracyjny, drugi o charakterzeum"wy władz z uprawnionym. W tej sprawie Biuro Elek-tryfikacji musii mieć opinię. Komisji Gospodarki Elektrycznej.Pożądane jest, by Komisja wypowiedziała się o wszystkichomówionych wyżej sprawach do 1 stycznia 1933 r.

    P. iprof. S o k o l n i c k i prosi o przesłanie mu doLwowa projektu noweli do> ustawy elektrycznej, ponieważw swoim' czasie powierzony miał referat w te|j sprawie,

    P. S t r a s z e w s k i proponuje, by Komisja wypo-wiedziała się w sprawie ułatwienia w postępowaniu co dozatwierdzenia trasy przewodów oraz w sprawie hipotek nazakłady elektryczne,

    P. S i w i c k i przypomina również sprawę wy-właszczeń, nadmieniając, iż został opracowany jednolity.itokposięjpowania we wszystkich dziedzinach, tak że w ustawieelektrycznej może o tem wcale nie być wspomniane. Co siętyczy hipotek, to sprawą tą ma się zająć w najbliższejprzyszłości Ministerstwo Sprawiedliwości, i jest nadzieja, żeprzed 1,1.1933 r, będzie to załatwione,

    P, O k o n i e w s k i poruszył sprawę rozciągnięciamocy ustawy elektrycznej na teren G. Śląska,

    Wyjaśniono, iż w czarę przeprowadzanych na ten te-mat konferencyj wstępnych dwie duże elektrownia G, Ślą-ska zareagowały nieprzychylnie dla tej sprawy, wobez cze-go została zaniechana.

    W toku dalszej dyskusji ustalono, iż najpilniejszym punk-tem dalszych prac Komisji jest dokończenie rozpatrywaniaformularza uprawnienia, nietylko par. 14, dotyczącego wa-runków "wykupu, ale i innych, Treść pozostałych paragrafównależałoby rozbić na poszczególne problematy i przydzie-lić je wybranym w tym celu referentom, Sprawę tę powie-rzono p. Hubertowi, który podjął się tej pracy, zaznaczając,iż wykona ją w porozumieniu z Biurem Elektryfikacji,

    P. H u b e r t podnosi sprawę podatku przemysłowego,pobieranego niesłusznie od małych elektrowni. Postanowionowystosować pismo w tej sprawie do Związku Elektrowni,z zaznaczeniem, że Polski Komitet Energetyczny popieracałkowicie konieczność poczynienia kroków w celu zmianyuetaiwy, dopuszczającej intenpreitaiciję oczywiście niesłuszną.

    Po ustaleniu w ten sposób programu dalszych prac Ko-misji, przystąpiono do dalszego ciągu dyskusji nad projek-tem uprawnień dla wielkich zakładów elektrycznych.

    P. C z a p 1 i c k i zakomunikował, iż podkomisja,złożona z pp. Gayczaka, Czaplickiago, Huberta i Nowickie-go, która w myśl zalecenia poprzedniego posiedzenia miałaopracować nowy wzór paragrafów uprawnienia, dotyczącychwykupu zakładu elektrycznego, nie opracowała go, raaito-miast przed kilku dniami odbyła się parogodzinna konferen-cja pp. Gayczaka ; Czaolickiego, na której zostały omówlio-ne propozycje w tej sprawię, opracowane przez p, Gayczaka.

    Propozycje te mówca odczytał, uzupełniając je szere-giem uwag objaśniających, W myśl tych propozycyj, par, 11i par. 13 uprawnienia będą połączone w jeden, gdzie mowajest zarówno o wykupie w terminie, jak i o wykupie przed-terminowym, przyczem zositaje wprowadzony pirzepis o tem,iż prawo wykupu wznawia się w odstępach pięcioletnich ażdo wygaśnięcia uprawnienia, oraz o tem, iż uprawniony mu-si być uprzedzony na 3 lata przed dniem wykupu,

    Par. 12 i par. 14 ^pozostają oddzielnemi paragrafamiuprawnienia, jak dotychczas, lecz otrzymują brzmieniezmienione. Par. 12 przewiduje mianowicie, że urządzenia za-kładu elektrycznego przy wykupie po wygaśnięciu upraw-nienia przechodzą na własność Państwa za cenę równą róż-nicy pomiędzy sumą wydatków należycie usprawiedliwio-nych, poniesionych przez uprawnionego na inwestycje ra-cjonalnie wykonane, a