Nr 3(42)/2012

7
nr 3 (42) / 2012 * Relacja z Turcji s. 1, 2; * Dni Otwarte ZSO s. 1, 3; * Pożegnanie absolwentów s. 4,5; * ZSO dla maluchów s. 5; * Krwiodawstwo s. 4; * Musical w GOKu s. 6; * Humor s. 7. Jak co roku na wiosnę nasza szkoła otwarła drzwi dla gimnazjalistów. W dniach 20 21 marca 2012 r. staraliśmy się zaprezentować z jak najlepszej strony, by przekonać i zachęcić niezdecydowanych trzecioklasistów do kontynuowania nauki w pawłowickim liceum lub technikum. Wiele grup oprowadzali uczniowie klas obronnowojskowych, ze swojej perspektywy prezentujący to, co w naszej szkole najciekawsze. Jedną z przewodniczek była Marta Jabłońska z kl. Ib, której autorstwa jest ten fotoreportaż. W sali nr 1 wśród zabytkowych eksponatów pani M. ŚlipekMrozek z humorem przedstawiała ofertę humanistyczną. Goście mogli też zobaczyć film o działalności SU, sukcesach konkursowych i maturalnych oraz szkolnych talentach artystycznych.

description

Horyzonty Pawlowic - Nr 3(42)/2012

Transcript of Nr 3(42)/2012

nr 3 (42) / 2012

Dziś w numerze:* Relacja z Turcji ­ s. 1, 2;* Dni Otwarte ZSO ­ s. 1, 3;* Pożegnanie absolwentów­ s. 4,5;* ZSO dla maluchów ­ s. 5;* Krwiodawstwo ­ s. 4;* Musical w GOK­u ­ s. 6;* Humor ­ s. 7.

ZZ CCoommeenniiuusseemm ww TTuurrccjjiiJak pewnie wiecie, nasza szkoła bierze udział

w międzynarodowym projekcie Comenius. Tym

razem ja i Kasia Starzykowska wraz z nauczycielami p.

Elwirą Kiełkowską oraz p. Tomaszem Wilczyńskim

udaliśmy się w ramach tego właśnie projektu do

Turcji , a konkretniej do Istambułu.

Procedura wyjazdu rozpoczęła się 20. marca

201 2 r. bardzo wcześnie rano. Wylot zaplanowano z

lotniska w Pyrzowicach, a jak to z samolotami bywa,

trzeba było uzbroić się w cierpl iwość, gdyż był to lot z

przesiadką. Najpierw udaliśmy się do Monachium, a

stamtąd do celu. Z lotniska zostal iśmy odebrani około

godziny 1 4:30 (czasu tureckiego) i wyruszyliśmy do

szkoły naszych gospodarzy. Spotkanie zapoznawcze

trwało stosunkowo krótko, niczego konkretnego się nie

dowiedziel iśmy, a chwilę potem każdy z uczestników

wraz ze swoim gospodarzem udał się do domu, by

odpocząć i poznać nieco miejscowy styl życia.

Cały projekt składa się z wielu różnych części,

każdą z nich omawia się w innym kraju. Nam akurat

przypadła prezentacja naszej szkoły oraz omówienie

własnego sposobu na biznes wraz z tajnikami

zakładania go w Polsce. Nasz dzień rozpoczynaliśmy

od spotkania w szkole ze wszystkimi uczestnikami oraz

czekania na organizatorów i naszych nauczyciel i , z

którymi widziel iśmy się raptem kilka godzin dziennie.

dokończenie na str. 2

ZSO

oczyma

Marty,

czyli

Dni

OtwarteJak co roku na wiosnę nasza szkoła

otwarła drzwi dla gimnazjalistów. W dniach 20­21 marca 2012 r. staraliśmy się zaprezentować zjak najlepszej strony, by przekonać i zachęcićniezdecydowanych trzecioklasistów dokontynuowania nauki w pawłowickim liceumlub technikum. Wiele grup oprowadzaliuczniowie klas obronno­wojskowych, ze swojejperspektywy prezentujący to, co w naszej szkolenajciekawsze. Jedną z przewodniczek byłaMarta Jabłońska z kl. Ib, której autorstwa jestten fotoreportaż.

W sali nr 1 wśród zabytkowych eksponatów paniM. Ślipek­Mrozek z humorem przedstawiałaofertę humanistyczną. Goście mogli teżzobaczyć film o działalności SU, sukcesachkonkursowych i maturalnych oraz szkolnychtalentach artystycznych. dokończenie na str. 3

2 H o r y z o n t y P a w ł o w i cO D R E D A K C J I

Drodzy Czytelnicy! W przedwakacyjnym numerze zebraliśmy relacje znajciekawszych wydarzeń ostatniego kwartału: Dni Otwartych, wyjazdu doTurcji w ramach programu Comenius i zakończenia nauki przez maturzystów.O teatralnych talentach naszych uczniów przekonają Was recenzje inscenizacji„Czerwonego Kapturka” i spektaklu „Green Light”, zaś ostatnia strona – mamynadzieję – skłoni do uśmiechu i refleksji nad językiem ojczystym. Życzącwspaniałych wakacji, zachęcamy do lektury! Redakcja HPdokończenie ze str. 1

Następnie zwykle czekał nas jakiś wyjazd w ciekawe miejsce, połączony ze smakowitym

obiadem w ekskluzywnych restauracjach. Potem wszyscy jechaliśmy z powrotem do szkoły i tam

zaczynała się dopiero właściwa część projektu, w której udział bral i wszyscy nauczyciele, uczniowie

oraz dyrekcja tureckiej szkoły. Po spotkaniu (około godziny 1 6:00 - 1 7:00) miel iśmy czas wolny tylko dla

siebie. Mogliśmy wraz z naszymi gospodarzami odwiedzać miejsca polecane przez nich, wybrać się na

zakupy do centrum i robić wszystko, czego dusza zapragnie, a paleta możliwości była bardzo szeroka i

nie gonił nas czas.

Tak mniej więcej wygląda cały projekt, jest to połączenie współpracy w konkretnym celu z dobrą

zabawą. Pomimo znikomej organizacji (o niczym praktycznie nie byliśmy informowani, wszystko działo

się bardzo szybko i spontanicznie zgodnie z południową mentalnością) oraz tego, że praktycznie w całej

szkole może dwie osoby mówiły po angielsku na tyle, że można było coś zrozumieć, wyjazd uważam za

bardzo udany. W drogę powrotną wyruszyliśmy w sobotnie popołudnie, przelot też miał dwa etapy, z tą

różnicą, że przesiadka odbywała się we Frankfurcie. Byłem w domu w niedzielę około 1 :00 w nocy, więc

można powiedzieć, że cały wyjazd trwał 6 dni.

Na koniec przedstawię moje spostrzeżenia na temat mieszkańców Istambułu, którzy według

mnie są znacznie bardziej przyjacielscy niż ludzie w Polsce. Każdy tam traktuje nawet obcą osobę jak

rodzinę. Z tego, co zauważyłem, większość ludzi była bardzo kulturalna i bezinteresowna. Ich styl życia

jest trochę wolniejszy niż w Polsce, nie gonią tak za czasem i cieszą się każdą chwilą. W Turcji czułem

się doskonale także z racji tego, że uwielbiam pikantne dania, a w miejscowej kuchni używa się właśnie

ostrych przypraw. Kwestie obyczajowo-rel igi jne nie wyglądały tak, jak uczono nas w szkole. Zakrywanie

się kobiet było wyłącznie ich decyzją, a modlitwa Turków polegała na skupieniu się przez krótką chwilę,

a nie biciu pokłonów na klęczkach przez długi czas pięć razy dziennie.

Wszystkich gorąco zachęcam do udziału w spotkaniach tego właśnie projektu, ponieważ

prawdopodobnie w czerwcu szykuje się kolejny wyjazd, tym razem do Rumunii . Niesie to z sobą same

korzyści, pozytywne wrażenia oraz darmowe zwiedzanie świata, połączone z dobrą zabawą. Za rok

spotkanie odbędzie się w Polsce, właśnie w naszej szkole i to Wy będziecie mogli gościć

zaprzyjaźnionych cudzoziemców i umilać im czas. tekst: Kamil Kalwasiński

H o r y z o n t y P a w ł o w i c 3dokończenie ze str. 1 ; tekst i foto: Marta JabłońskaPracownię górniczą, w której sprzęt wykorzystywanypod ziemią prezentowali uczniowie technikum,odwiedzili nie tylko chłopcy.

Badanie właściwości chemicznychwody i wiele innych doświadczeńprezentowała grupa pod opieką p.Anny Haraś.„Magia zaklęta w papierze", czyli arcydzieła origami wabiły

uczniów uzdolnionych plastycznie i… matematycznie.

Wielkim zainteresowaniemcieszyło się stanowisko fizyczneze złudzeniami optycznymi.Stanowisko biologiczne przyciągało tylko najodważniejszych,

ponieważ wnętrzności świni na niektórych twarzachwzbudzały zainteresowanie, a na niektórych przerażenie.

Taras przy pracowni geograficznej w czasie Dni Otwartychzamienił się w szkolne obserwatorium astronomiczne, auczniowie przekonali się, że odmierzanie czasu bez zegarka tonie lada wyzwanie.

Biblioteka szkolna toprawdziwy raj dla miłośnikówksiążek, do którego zaprasza p.M. Ciechowska. Tor przeszkód był okazją do sprawdzenia swojej kondycji fizycznej

pod okiem żołnierzy z Wrocławia.

4 H o r y z o n t y P a w ł o w i cKREW - DAR ŻYCIA

2. kwietnia 2012 r. ambulans raciborskiego Regionalnego Centrum Krwiodawstwa iKrwiolecznictwa zaparkował po raz ósmy przed budynkiem Zespołu Szkół Ogólnokształcącychim. Jana Pawła II w Pawłowicach.

W akcję krwiodawstwa włączyli się nie tylko uczniowie naszej szkoły, gościl iśmyrównież mieszkańców Pawłowic, dobry przykład dali też pracownicy ZSO i organizatorzy: p.Anna Sokołowska, p. Leszek Nowakowski i p. Jarosław Kaźmierczak. I tym razem młodzież niezawiodła: w godzinach 8: 30 – 13: 00 do naszego punktu pobrań na sali papieskiej zgłosiło się61 chętnych, lecz nie wszyscy mogli podarować „coś od serca”. Ostatecznie krew oddało 46osób, a ich dar to łącznie 20 litrów krwi. Najl iczniej przybyli uczniowie klas trzecich, ale trzebapamiętać, że krew mogą oddawać tylko osoby dorosłe, a wśród uczniów klas młodszych wielunie ukończyło jeszcze 18 lat. Każdy po oddaniu krwi dostał coś słodkiego na zregenerowanieosłabionego organizmu. Większość przekazała te słodycze na potrzeby wychowanków domudziecka, robiąc tego dnia drugi dobry uczynek.

Zachęcamy do oddawania krwi, nic to nie kosztuje, a może komuś uratować życie!

tekst: Rafał Pławecki, foto: p. Jaroslaw Kaźmierczak

„Nic dwa razy się nie zdarza…”W piątek 27. kwietnia 2012 r. absolwenci III LO i IV TG spotkali się po raz ostatni w murach

naszej szkoły, aby wspólnie zakończyć jeden z ważniejszych etapów swojego życia. Uroczystość

zakończenia roku szkolnego rozpoczęła się odśpiewaniem hymnu, po którym maturzyści przekazali

sztandar swoim młodszym następcom. Po tej podniosłej chwili głos zabrał dyrektor ZSO - pan Jacek

Kowol, który w swym przemówieniu wyraził nadzieję na wykorzystanie zdobytej wiedzy w praktyce, a nie

tylko pozostawienie jej w kajecie lub na ściągach. Składając najserdeczniejsze życzenia na najbliższe

miesiące i lata, pan dyrektor przytoczył słowa: „Marzenia się spełniają, tylko trzeba dać im szansę”.

Czasami trzeba małych kroków, czasami drastycznych działań, ale wewnętrzna motywacja zawsze czyni

cuda w osiąganiu wyznaczonych celów.

Kolejnym elementem podsumowań roku szkolnego były nagrody za osiągnięcia w nauce i sporcie,

a także za aktywną pracę na rzecz szkoły i klasy. Na szczególne uznanie zasługuje Gracjan Gross, który

może się poszczycić średnią ocen 5, 3 i udziałem w licznych konkursach przedmiotowych. Wiele emocji

towarzyszyło rozdaniu nagród wyróżniającym się uczniom, a gdy napięcie nieco opadło, rozpoczęła się

część artystyczna.

Przedstawienie otworzyło przemówienie przedstawicielki klas maturalnych Natalii Kowal, która

podziękowała wszystkim nauczycielom za trud włożony w pracę dydaktyczną i wychowawczą, a mówiąc,

że każdy dzień zbliżał abiturientów do matury, przytoczyła słowa: „ Dziś należy już tylko iść i przejść

życie jak najlepiej”, mające uświadomić tegorocznym absolwentom, że przyszłość leży w ich rękach.

dokończenie na str. 5

H o r y z o n t y P a w ł o w i c 5dokończenie ze str. 4

Wkrótce na scenie pojawiły się dziewczyny z klasy II a: Dorota Uszok, Lucyna Stuchlik i Ewelina

Zielonka, recytujące wiersze, oraz Anna Haupka, pięknie deklamująca tekst piosenki „ Dni, których

jeszcze nie znamy” przy akompaniamencie Olafa Krysaka (II c).

Na zakończenie uczniowie z klasy II a życzyli swoim starszym kolegom jak najlepszych wyników

na maturze i egzaminie zawodowym, wysokich lotów, bezbolesnych upadków oraz spełnienia życiowych

marzeń. Oczywiście wszyscy dołączamy się do tych życzeń, trzymając mocno zaciśnięte kciuki na czas

matur! :-) tekst: Natalia Malik

SKOWRONEK WILKIEM?!23. kwietnia 2012 r. uczniowie ZSO w Pawłowicach

wystawili adaptację „Czerwonego Kapturka”.Przedstawienie zostało zorganizowane w ramach akcji „CałaPolska czyta dzieciom”. Zaproszono na nie dzieci w wieku 4­5lat. Po żywej reakcji publiczności stwierdzić można, żeuczniowie dobrze wcielili się w powierzone im role.Zainteresowanie przedstawieniem było spore, inscenizacjęzobaczyła w dwóch turach blisko setka dzieci. Być może wkolejnych latach powstaną podobne adaptacje, a jest jeszczewiele baśni, które można by pokazać dzieciom, a na pewno Kamil Skowronek w roli Wilka

spotkałyby się z równie entuzjastycznym przyjęciem co „Czerwony Kapturek”. Uczniowiemogliby też pomyśleć o przedstawieniu z udziałem publiczności, gdyż dzieci bardzo chętniewłączały się w akcję. Wspomnieć tutaj można chłopczyka, który gdy nastała chwila ciszy,wykrzyknął: „To ten zaslany wilk!”;­) ) , co wywołało falę radości wśród dzieci i nie tylko.

Tomek Gola i I rek Kania

jako leśne zwierzątka

Takie przedstawienia wymagają dużo pracy i wysiłku, ale uczą młodzieżwspółdziałania w grupie i rozwijają zdolność kreatywnego myślenia, co daje więcej niżniejedna lekcja. A uśmiechnięte i zadowolone dzieci, które opuszczały budynek ZSO wPawłowicach 23. kwietnia, są najlepszą nagrodą za kilkutygodniowy okres przygotowań.

tekst: Tomasz Gola, foto: Mateusz Zuber

W roli Gajowego

Mateusz Szopa

6 H o r y z o n t y P a w ł o w i c„Rock’ n’ Roll Party”

w klimacie lat 70-tych25. marca 2012 r. sala teatralna w pawłowickim GOK-u zapłonęła

zielonym światłem – dosłownie i w przenośni – za sprawą premiery

sztuki „Green Light” w wykonaniu grupy musicalowej „eM”, do której

należą m. in. uczniowie naszej szkoły: Dominika Opolka, Piotr Karzełek,

Krystian Król i Janusz Mutor. Na spektakl, przygotowany przez panie:

Ewę Sikorę i Monikę Janecką, złożyły się hity z lat 70-tych, znane

przede wszystkim z musicalu „Grease” z J. Travoltą i O. Newton-John.

Kostiumy i rekwizyty, użyte przez młodych aktorów, również nawiązywały

do klimatu tamtych czasów.

Chłopcy marzą o aucie wyścigowym, a dziewczyny o chłopakach z takim autem.

Na potrzeby przedstawienia w niebanalny sposób wykorzystano

zarówno scenę, j ak i środkową część widowni, poszerzaj ąc przestrzeń

sceniczną i umożliwiaj ąc interakcj e z publicznością, włączoną w akcj ę

sztuki dzięki zaproszeniu do wspólnego tańca. Występ wymagał od

aktorów wszechstronnych umiej ętności: gry aktorskiej , deklamacj i,

śpiewu, choreografii i znaj omości j ęzyka angielskiego (w tej ostatniej

dziedzinie prym wiódł Krystian Król) . Efekt ich starań okazał się

znakomity, czego dowodem były owacj e na stoj ąco, zachęcaj ące

wykonawców do bisu.

„Horyzonty” serdecznie gratuluj ą członkom grupy „eM” i z

niecierpliwością oczekuj ą na ich występy także w szkolnych

przedstawieniach. tekst i foto: redakcja HP

H o r y z o n t y P a w ł o w i c 7

HORYZONTY PAWŁOWIC ­ czasopismo szkolneWydawca: Zespół Szkół Ogólnokształcących w Pawłowicach - www.zso.pawlowice.edu.pl

Redaktor naczelny i skład: Olimpia Herman

Redaktor techniczny: Janusz Cyrulik

Zespół redakcyjny: Marta Jabłońska, Natalia Malik,Tomasz Gola, Kamil Kalwasiński, Rafał Pławecki.

Adres redakcji: 43-251 Pawłowice, ul. J. Pukowca 5.

Telefon: 32 4722149

Materiałów niezamówionych redakcja nie zwraca. Jednocześnie zastrzega sobie prawo do ich

skracania i adiustacji. Za treść zamieszczonych ogłoszeń redakcja nie odpowiada.

P i s a ć k a żd y m o ż e ,j e d e n l e p i e j , a d r u g i . . .

Cierpienia młodego Wertera i… piszących o nim uczniów;­)Wszystko, co [Lotta] mówi, robi, z jakim gestem na niego spojrzy, jest dla niego idealne. Jest takzaćmiony miłością (…).Po przeżyciu zmian psychicznych Werter zaczyna obcować z przyrodą.W chwilach smutku [Werter] mógł się wypłakać na ramionach Lotty.Werter nie mógł się cały czas powstrzymywać od miłości.Młoda Lotta wie, że Werter się zakochał (…), ale nie może z nim być, gdyż jest zaręczona zAlbertem, który jest bardzo pracowity.Werter przez poezję wyidealizował sobie idealną miłość.Od początkowego ubóstwiania Lotty z czasem zaczyna ją obwiniać o swoją przyszłą śmierć.Werter postrzega Lottę jako (…) anielskiego anioła.Werter wpada w nałóg spotykania się z Lottą.Miłość do drugiej osoby dla młodego człowieka Wertera jest dla niego największymutrapieniem, jego życie w sferze romantyzmu nie jest zgodne z jego marzeniami.Bohater swoje sprawy miłosne bardzo idealizował.[Werter] osamotniony i zamknięty w swoich książkach.Dlatego na myśl przychodzi mu samobójstwo, z którego korzysta (…).W duszy robi mu się zamęt (…).Werter darzy wielką sympatią Lottę, w której jest zakochany od zabójstwa (…).(…) główny bohater myślał, że coś się zmieniło, że to spotkanie się wzrokami na dłuższą chwilęcoś znaczy.Zachowano oryginalną pisownię autorów wraz z popełnionymi przez nich błędami. Wzorowanie sięna składni, stylu, fleksji i zawartości merytorycznej zdań jest stanowczo niepolecane.