NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata...

34
Lato 2005 Zuchowe Wieci NR 2/05 (370) LATO 2005

Transcript of NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata...

Page 1: NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata Silny Alicja Paluch ZdjŒcie na ok‡adce: Wojciech Kardas Sklad: Ewelina Kostaœ-Tarnowska

Lato 2005 Zuchowe Wie�ci

NR 2/05 (370)LATO 2005

Page 2: NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata Silny Alicja Paluch ZdjŒcie na ok‡adce: Wojciech Kardas Sklad: Ewelina Kostaœ-Tarnowska

Zuchowe Wie�ci Lato 2005

AKT

UA

LNO

�CI

Zuchowe Wieści

Kwartalnik drużynowychzuchowych i nauczycieli

nauczania początkowego.

Naszym celemjest wsparcie namiestników

pracujących w hufcachoraz dostarczanie warsztatu

dla drużynowych zuchowych.

Adres:[email protected]

ul. Konopnickiej 6,00-491 Warszawa

www.zuchowewiesci.zhp.org.pl

Zespół redakcyjny:Gosia Silny – redaktor

naczelny,Ania Piekarz

Stali współpracownicy:Aleksandra Piotrowska,

Magda Ciechańska,Jakub Czarkowski

Rysunki:Jacek Dryk

Małgorzata SilnyAlicja Paluch

Zdjęcie na okładce:Wojciech Kardas

Sklad:Ewelina Kostaś-Tarnowska

Korekta:Iwona Niedźwiedź

Redakcja zastrzegasobie prawo opraco-wywania, skracania i

zmiany tytułównadesłanych mate-riałów. Wszystkie

teksty pisanesą społecznie.

W numerze:

Ale to już było... Dzisiaj tu jutro tamSkrót wydarzeń, które miały miejsce, albo dopiero się wydarzą. Warto zajrzeć, by być na bieżąco.

Wielcy pedagodzy i ich koncepcje: „Kim był Kwintylian? hm. Jakub CzarkowskiWracamy do publikowanego niegdyś w „Zuchowych Wieściach" wysoko cenionego przez pedagogów cykluartykułów o portretach wielkich pedagogów i zuchowców. Warto sobie uświadomić, że nie my pierwsi wychowujemy.

Drużynowemu pod rozwagę: „Wszystko w swoim czasie..." hm. Anna PorajCzy to, jak my – zuchowcy, jesteśmy spostrzegani przez innych instruktorów, to tylko kwestia uprzedzeń?A może sami pracujemy na nasz zdziecinniały wizerunek? Warto przeczytać, przemyśleć i zastosować.

Cykl sprawnościowy: Zdobywca Dzikiego Zachodu phm. Anna PiekarzNowa propozycja cyklu sprawnościowego. Tym razem przygotowana na kolonię zuchową.

Strony dla zucha: Zdobywca Dzikiego Zachodu phm. Anna PiekarzBardzo przydatna pomoc przy zdobywaniu zespołowej sprawności.

Majsterka: Groźny kowboj phm. Małgorzata SilnyNasza propozycja majsterki do cyklu sprawnościowego "Zdobywca Dzikiego Zachodu".

Formy pracy: Majsterka zuchowa phm. Iwona Brzózka, phm. Anna PiekarzKolejna odsłona form pracy. Wszystko, co drużynowy o majsterce wiedzieć powinien.

Program :"Wyprawa przez Oceany" hm Joanna RusinowskaPierwsza część propozycji programowej przygotowanej i realizowanej w Chorągwi Śląskiej ZHP. Tym razem towyprawa przez Ocean Marzeń. Doskonała pomoc dla tych, którzy chcą napisać własny program, a nie wiedzą,jak się za to zabrać, jak również dla tych, którzy chcieliby wraz ze swoja gromadą wyruszyć w niezwykłąpodróż.

Przeczytałam, radzę przeczytać: Po prostu przytul stracha! phm. Aleksandra KozubskaTo recenzja książki, która może przydać się w pracy każdego pedagoga, zwłaszcza teraz w okresie letnich koloniii samodzielnych wyjazdów dzieci.

Dla namiestników: Nie tylko pedagogiczne uwagi o... hm. Jakub CzarkowskiArtykuł przeznaczony dla wszystkich tych, którzy są opiekunami prób instruktorskich, jak również dla tych,którzy zamierzają opiekunami zostać.

Spotkanie z metodykami: Stowarzyszenie Harcerskie pwd. Magdalena PaderewskaW tym cyklu będziemy Wam przedstawiać metodyki zuchowe innych harcerskich organizacji. Warto przeczytać,wiedzieć, wyciągnąć wnioski.

Psychika smyka: Ach, te emocje... dr Aleksandra PiotrowskaJak zawsze nasz psycholog udziela dobrych rad. Dziś zdradza wszelkie tajniki emocji..

Druhna Piguła Radzi hm. Krystyna Czerwińska–TwarowskaNa nasze łamy wraca Druhna Piguła, która chętnie udzieli rzeczowych i fachowych rad. Dziś specjalnie dla Was:Przygotowanie do biwaku/kolonii oraz Wypadki na wyjeździe – praktyczne porady.

Listy do redakcjiTo strony dla Was. Tu publikujemy listy, które przysyłacie do naszej redakcji. Napisz do nas, możei Twój list opublikujemy.

Muzeum ChlebaCiekawa propozycja wycieczkowa. Może ktoś z Was wybierze się tam ze swoja gromadą.

ZUCHOWE WIEŚCI LATO 2005

Życzymy miłego czytania i szalonych,ale bezpiecznych wakacji.

Redakcja Zuchowych Wieści

2

Page 3: NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata Silny Alicja Paluch ZdjŒcie na ok‡adce: Wojciech Kardas Sklad: Ewelina Kostaœ-Tarnowska

Lato 2005 Zuchowe Wie�ci

„Jest sroga zima,a o lecie już myślę nieśmiało..."

To chyba najodpowiedniejszy cytat ujmujący to, co wyda-rzyło się w dniach 4-6.03.2005r. w Ośrodku Harcerskimw Chorzowie. Kto był, jest świadom tego, iż uczestniczyłw kolejnej zbiórce kadry programowej komend chorągwi.Zima była sroga, ale atmosfera ciepła, a chwilami nawetgorąca. Szerzej to ujmując – działo się, oj działo!!!

Czas sobotni skupił wszystkich przy temacie strategii na-szego Związku, którą przybliżała nam druhna Naczelnicz-ka hm. Anna Poraj. Celem jej prezentacji było (chyba jakzawsze) wzbudzenie w nas niepokoju i, co za tym idzie, prze-myśleń, wyciągnięcia wniosków i pomysłów dotyczących„przemeblowania" naszej strategii. I ten temat drążyliśmy dopierwszej przerwy. Zanim zaczęliśmy kolejne zajęcia musie-liśmy zintegrować się w gronie kierowników „zuchów", conie było łatwe, ale za to skuteczne! (I z tego miejsca dzięku-jemy druhnie phm. Małgorzacie Silny za to, że nie zrobiławszystkich swoich ulubionych zajęć integracyjnych, bo niewiadomo ilu z nas wróciłoby do domów:).A potem – tu uwaga drużynowi – naszym tematem było„Oddolne kreowanie programu ZHP". Co to znaczy? Już tłu-maczę:ODDOLNE > to Ty jako drużynowy masz jakieś potrzeby ichcemy, byś mógł je wyartykułować tak, aby cała „góra" jeusłyszała.KREOWANIE > to Ty jako drużynowy, przekazując nam in-formacje o swoich potrzebach, będziesz miał największywpływ na to, jakie będą m.in. propozycje programowe two-rzone „u góry" (czytaj: na szczeblu hufca, chorągwi i Głów-nej Kwatery).PROGRAMU ZHP > to Ty jako drużynowy będziesz „na-czelnym redaktorem" działań programowych podejmowa-nych w naszym Związku, bo to Ty jesteś podstawowymogniwem realizującym cele naszego Związku, zapisane wStatucie ZHP!Sobotnie popołudnie upłynęło pod znakiem „Barwnego Zu-cha" oraz dyskusji przedzjazdowej. Bo nie wiem, czy wie-cie, ale ZUCH w ZHP jest bardzo, bardzo, bardzo .............ważny!!!Dzień zakończył się niezwykle atrakcyjnie – upłynął bo-wiem pod znakiem gwiazd. Półgodzinny spacer (po zmro-ku) alejkami Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku,na terenie którego mieści się Ośrodek Harcerski, zawiódłnas do Planetarium na uroczy seans (wcale nie spiryty-styczny) pod rozgwieżdżonym niebem. Opowieści o gwiaz-dozbiorach, układzie słonecznym i zjawiskach zachodzą-cych na niebie były wstępem do pierwszego, oficjalnegopokazu multimedialnego (na nieboskłonie), promującego

ALE TO JUŻ BYŁO...Zbiórka w Chorzowie

hm. Joanna Rusinowskakierowniczka Referatu Zuchowego

Śląskiej Chorągwi ZHP AK

TUA

LNO

�C

I

nową propozycję programową „JEDEN ŚWIAT, JEDNO PRZY-RZECZENIE". Jeśli ktoś w trakcie zasnął (choć przy tyluatrakcjach, to mało prawdopodobne) – to nie uszło mu tona sucho, bo jeszcze na miejscu sprawdzono naszą mobil-ność i poziom koncentracji na tych zajęciach. Każdy miałbowiem udzielić pisemnych odpowiedzi na pytania proble-mowe ankiety, skierowanej do wszystkich uczestników po-kazu. Po powrocie wspólne śpiewanki zakończyły ten dzień(długi i aktywny) i jednocześnie rozpoczęły kolejny.

Niedziela to czas spędzony w gronie zuchowym i dyskusja ozmianach mundurowych oraz o II Ogólnopolskim Zlocie Dru-żynowych, jak również zajęcia warsztatowe rozwijające te-mat nowej propozycji programowej „Jeden Świat, Jedno Przy-rzeczenie". I trzeba przyznać, iż daliśmy z siebie wszystko.Mamy nadzieję, że teraz GK będzie miała nad czym praco-wać! Ale najpierw musi to wszystko, co zapisaliśmy, odczy-tać i odszyfrować.Całą zbiórkę zakończyło spotkanie wszystkich jej uczest-ników podsumowujące ten pracowity weekend.Czy było warto? Mam nadzieję, że tak jak ja, wszy-scy wyjechali z Chorzowa z przekonaniem, że:

„Pod naszym niebem, na naszej ziemi,w tym domu który zbudujemy (sami),

nigdy nie braknie nam siebie,nigdy nie braknie nam siebie!"

3

Page 4: NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata Silny Alicja Paluch ZdjŒcie na ok‡adce: Wojciech Kardas Sklad: Ewelina Kostaœ-Tarnowska

Zuchowe Wie�ci Lato 2005

Kwintylian – Marcus FabiusQuintilianus, kto to taki?Człowiek, który żył tak daw-no, bo bez mała 2000 lattemu (ok. 35 - ok. 95). Czywarto teraz wspominać ludzi,którzy żyli tak dawno? Cóżprzyznać trzeba, że Kwinty-lian to jedna z moich ulu-bionych postaci w historiipedagogiki i również dlate-go postanowiłem napisaćwłaśnie o nim.

Będąc miłośnikiem gawędy, a nie jej form wy-

miennych podkreślę na pew-no, że Kwintylian to jeden znajwybitniejszych retorów

2000 LAT TEMU TEŻ WYCHOWYWANOKWINTYLIAN

WIE

LCY

PE

DA

GO

DZY

hm. Jakub Czarkowski

w historii. Był on również jednym z naj-wybitniejszych łacińskich teoretykówstylu. Jeden z najwybitniejszych polskichwspółcześnie żyjących retorów prof. Mi-rosław Korolko twierdzi, że każde opra-cowanie „sztuki dobrego mówienie" jestkomentarzem do dzieł klasycznych,głównie Arystotelesa, Cycerona i Kwin-tyliana.

Był Kwintylian również sławnympedagogiem rzymskim i jednym

z najwybitniejszych nauczyciel wymo-wy w Rzymie swoich czasów. Stądjego obecność w tej właśnie kolumnie.Kwintylian urodził się w Calagurris(obecnie Calahorra w Hiszpanii) i zzawodu był adwokatem. Został kie-rownikiem pierwszej państwowej

szkoły retorycznej, założonej przez We-spazjana. I, co ciekawe, był pierwszymnauczycielem, który pobierał emery-turę z państwowej kasy.Jego najważniejsze dzieło „O kształce-niu mówcy” (łac. Institutio oratoria),zawiera nie tylko teorię wymowy, alei uwagi o wychowaniu oraz ideał na-uczyciela.

Trzeba przyznać, że do wychowania, i to od najmłodszych lat,

Kwintylian przykładał dużą wagę, wi-dząc w nim ważny element determi-nujący sukcesy w nauce.Zasadą główną dydaktyki Kwintylia-na było uczyć wychowując i wycho-wywać ucząc. Ten, komu przypadnierola nauczyciela-wychowawcy, powi-

Plakietki BARWNY ZUCH" w sprzedaży!Już są w sprzedaży długo oczekiwane plakietki doprogramu “Barwny zuch". Każda plakietkawykonana jest w kształcie czterech złączonychpuzzli w różnych kolorach: zielonym, niebieskim,czerwonym i żółtym. Dostępne są dwa rozmiary,w zależności od Waszych zuchów i wielkości ichkieszeni mundurowych, dobierzcie odpowiednirozmiar plakietki:większa – szerokość 9 cm i mniejsza –szerokość 7,4 cm.Technika - haft komputerowyCena - 4,00 złPlakietki można zamówić na stronie składnicy 4ŻYWIOŁY: www.4zywioly.plPrzypominamy, że zuchy, które zdobyły zaszczytnytytuł "Barwnego zucha", noszą plakietki nad prawąkieszenią munduru.

Święto Kolorowych BalonikówJuż po raz dwunasty Hufiec Warszawa – Centrumzaprasza wszystkie gromady zuchowe na ŚWIĘTOKOLOROWYCH BALONIKÓW, które odbędzie się:Kiedy: 4 czerwca 2005 r., w godzinach10.00 - 14.00Gdzie: warszawska StarówkaZapewniamy: Świetną zabawę, wiele konkursów, dużokolorowych balonówKontakt (zgłoszenia i pytania): dh. Małgorzata Witczaktel.0-504-980-561,e-mail: [email protected]

Wszystkich bardzo serdecznie zapraszamy!!!

Twoja ReklamaOrganizujesz zuchową imprezę?? Organizujeszimprezę dla instruktorów zuchowych?? Chciałbyśzaprosić na nią zuchy z całej Polski?? Teraz możesz!!!Zareklamuj ją w Zuchowych Wieściach!! Napisz donas. To miejsce czeka na Twoja reklamę. E - mail:[email protected]!!!

Uwaga konkurs!!!!Dla wszystkich tych, którzy kochająfotografowanie i chcieliby zobaczyć wykonaneprzez siebie zdjęcie na okładce naszej gazety,mamy niepowtarzalną okazję. Redakcja"Zuchowych Wieści' ogłasza konkurs "Zdjęcie naokładkę". Zdjęcie musi być: w wersjielektronicznej, w formacie jpg, o rozdzielczościminimum 3,2 mln pikseli. Wasze prace przysyłajciena adres: [email protected] Najlepszezdjęcia oczywiście zostaną opublikowane naokładce Kwartalnika. Czekamy! A może i Twojezuchy chciałby się znaleźć na okładce...

Napisz artykułMasz głowę pełną pomysłów? Lubisz pisać?Chcesz podzielić się swoimi pomysłami iprzemyśleniami z innymi zuchowymiinstruktorami? Chcesz opublikować na łamach"Zuchowych Wieści" artykuł swojego autorstwa?Napisz do nas! [email protected]

DZISIAJ TU, JUTRO TAM...

4

Page 5: NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata Silny Alicja Paluch ZdjŒcie na ok‡adce: Wojciech Kardas Sklad: Ewelina Kostaœ-Tarnowska

Lato 2005 Zuchowe Wie�cinien, jego zdaniem, wyróżniać się nietylko posiadaną wiedzą, ale przedewszystkim postawą moralno-etycznąw postępowaniu osobistym, tak wżyciu codziennym, jak i w wywiązy-waniu się z obowiązków wobec pań-stwa. Powinien dla swoich podopiecz-nych, stanowić wzór do naśladowania,tak, aby uczeń mógł czerpać wiedzęo tym, co dobre i słuszne, nie tyle zprzekazu werbalnego, ile z siły mo-ralnego oddziaływania.

Również na wychowawcy spoczywał obowiązek dostrzeżenia i wy-

dobycia wszelkich zdolności wychowan-ka, bo jeśli zostanie utracona choć jed-na, spadnie na niego cała odpowiedzial-ność. W opinii Kwinty-liana prawie wszystkiedzieci odznaczają sięzdolnościami wrodzonymii jeśli nie rozwiną się wodpowiednim czasie, towina leży nie po stronienatury, ale pedagoga, któ-ry nie potrafił wykazać sięzaangażowaniem lub kwali-fikacjami. Kwintylian należał do pio-nierów dydaktyki, która na pierwszyplan wysuwa nagrodę jako najważniej-szy impuls pobudzający imperatywnecechy charakteru. Dobry nauczyciel, takjak długo jest to możliwe, wstrzymujesię z wymierzaniem kary, nie dla oka-zania słabości, ale swej siły. Zawiesze-nie wykonania kary więcej może przy-nieść pożytku niż nadmierne nią szafo-wanie. Wielki pedagog nie wahał sięnazwać „hańbicielami" zawodu nauczy-cielskiego tych, którzy w karze widzieliantidotum na własne błędy i porażkiwychowawcze (coś dla naszych spe-cjalistów od karniaków).Ponieważ, jego zdaniem żaden systemnagród i kar nie będzie prawidłowo funk-cjonował, jeśli stosuje się go bez znajo-mości psychiki ucznia, Kwintylian zale-cał, aby tuż po przyjęciu nowego naryb-ku uczniów do szkoły, dobrze poznać ichcharaktery, uzdolnienia i sposoby reago-wania na bodźce zewnętrzne. Wtedy do-piero można dopasować program na-uczania i odpowiednie metody wycho-wawcze do indywidualnych zaintereso-wań i możliwości.

Za czasów Kwintyliana w bogatychrodzinach patrycjuszowskich do-

minowało nauczanie domowe, po-wszechniejsza była praktyka dobiera-nia nauczycieli spośród wykształconychniewolników, przedkładano to nad szko-ły państwowe. Twierdzono, że szkołapubliczna, która gromadzi uczniów zróżnych rodzin o zróżnicowanym po-ziomie moralnym podopiecznych, bar-dziej demoralizuje niż wychowuje. Uwa-żano również, że w wychowaniu do-mowym można skupić się na kształto-waniu odpowiednich nawyków i cech,i równocześnie dopasować model na-uczania do indywidualnych cech i za-interesowań ucznia. Kwintylian odrzu-cał te twierdzenia, podkreślał, że przy-padki demoralizacji są rzadkie i możli-

we do wychwyce-nia. Twierdził, iż owiele łatwiej „ze-psuć" materię na-uczania w zaci-szu domowym,bo nie stosujesię tam kryte-riów meryto-rycznych w do-

borze nauczyciela i nie poddaje się gookresowej ocenie. Nauczyciel domo-wy ma w prawdzie więcej czasu dladziecka i również zna go lepiej, jedno-cześnie jednak ulega naciskom rodzi-ców i nie dokonuje weryfikacji postę-pów wychowanka w odniesieniu doinnych uczniów.

Kwintylian zwracał uwagę, że podopieczny kształcony w domowym

zaciszu nie nabiera także pożądanychnawyków społecznych, co może muszkodzić w późniejszej karierze spo-łecznej i zawodowej. Kwintylian do-wodził, że wychowanie zbiorowe przy-nosi o wiele więcej korzyści niż na-uczanie prywatne, argumentując totym między innymi, że przyszły mów-ca będzie żył wśród ludzi, więc jak naj-wcześniej powinien się do tego przy-zwyczajać. Zwracał uwagę na zawie-rane w szkole przyjaźnie, które łącząludzi na całe życie. W szkole ucznio-wie uczą się nie tylko od nauczyciela,ale i od siebie nawzajem. Te i innejego wywody przyczyniły się do upo-

wszechnienia idei zbiorowego naucza-nia w Rzymie.

Kwintylian, był zdania, że ambitny nauczyciel najlepiej realizuje

się w szkole publicznej, gdzie stajewobec różnych sytuacji wymagają-cych często odważnych i nieszablo-nowych decyzji. Jego zdaniem nie jesttu także obojętny motyw satysfakcjiosobistej i zawodowej płynącej z róż-nych punktów odniesienia.„Słowo nauczyciela nie takie jest, jakten obiad, który dla większej liczbyobecnych przy stole może wystarczyćtylko w mniejszych porcjach, lecz jaksłońce, które wszystkim ludziom udzielazawsze tyle samo światła i ciepła".Przedstawiona przez niego pierwszateoria szkoły publicznej powinna speł-niać następujące warunki :· odpowiednio dostosowany do wiekuuczniów program nauczania· dobry nauczyciel· stosowanie przemienności lekcji· robienie przerw między lekcjami· zapewnienie uczniom wypoczynkuKwintylian, mimo że jego dzieło było,dość nowatorskie jak na jego czasy,został również doceniony za życia, zo-stał obdarzony godnością konsula przezcesarza Domicjana za zasługi w dzie-dzinie nauczania.

Oczywiście ktoś zapyta: dobrze,ale po co nam ta wie-

dza? Myślę, że byłoby, do-brze gdybyśmy czasem za-dali sobie sprawę, że wie-dza o wychowaniu nie zo-stała stworzona wczoraj, awiele myśli i idei, które dlanas harcerzy są przecież takbliskie powstało prawie2000 lat temu. Ktoś możebędzie żałował, że to nie onwymyślił teorię wzoru oso-bowego wychowawcy.Cóż, tak już jest, że wie-dza, poza odkrywaniem,opiera się również na re-kapitulacji.

WIE

LCY

PE

DA

GO

DZY

5

Page 6: NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata Silny Alicja Paluch ZdjŒcie na ok‡adce: Wojciech Kardas Sklad: Ewelina Kostaœ-Tarnowska

Zuchowe Wie�ci Lato 2005

Niewiarygodne, że to już ponad dwalata temu przyjęliśmy w ZHP

nowy podział metodyczny naszej orga-nizacji, a jednocześnie dopowiedzieliśmykilka spraw metodycznych. Zostałyopisane metodyki, wprowadziliśmynowy instrument metodyczny – projekt,zmieniliśmy system stopni harcerskich,wprowadziliśmy próbę harcerza, uak-tualniliśmy zestaw sprawności harcer-skich i programu znaków służb. Pionzuchowy w zasadzie zmiany metodycz-ne dotyczyły najmniej (tylko przesunię-cie wieku zuchów z 7-11lat na 6-10lat). Większe zmiany nie były koniecz-ne, bo metodyka zuchowa miała zawszeszczęście do dobrych metodyków i oddawna sprecyzowanych przez nich za-pisów metodycznych. Dzięki temu ka-dra zuchowa generalnie jest dobrzeprzygotowana do stosowania specyficz-nych form pracy, instrumentów meto-dycznych itd. Myślałam, że o poziommetodyczny drużynowych zuchowychi zrozumienia istoty takich instrumen-tów metodycznych, jakimi są spraw-ności i gwiazdki zuchowe, nie trzebasię bać! Tym bardziej przestraszyłamsię słysząc o niektórych „zwyczajach".I milczeć nie mogę.

1. Obietnica zuchowa składana przezdorosłą osobę

Ze zdziwieniem przeogromnymdowiedziałam się niedawno, że istniejącałe takie środowiska, w których ktoś,kto chce zostać drużynowym zucho-wym, a nie był wcześniej zuchem, musinajpierw złożyć Obietnicę Zucha i zdo-być znaczek Zucha. Zastanawiam się,w jakim celu zmuszamy dorosłą osobędo realizowania zadań, które w żadensposób już jej nie są w stanie rozwinąći wciskamy w jej usta słowa pięknewprawdzie, ale przygotowane dla dziec-ka. Czy to nie miało być tak, że naszaharcerska metoda ma każdego rozwi-D

RU

¯YN

OW

EM

U

PO

D R

OZW

AG

ÊDroga Redakcjo!

WSZYSTKO W SWOIM CZASIEczyli rzecz o infantylizacji

Chciałabym poruszyć na Waszychłamach kwestię Obietnicy Zucha. Coraz częściejsłyszę o instruktorach zuchowych, którzy niebyli zuchami i teraz składają Obietnicę, abymogli nosić pełnoprawnie Znaczek Zucha naskórzanym pasku. Uważam, że takie działaniejest całkowicie pozbawione sensu i nie mażadnych podstaw. Przecież statut ZHP mówiwyraźnie zuchami są dzieci w wieku od 6-10lat i nie ma innej możliwości. Abstrahując odtego, że jest to wbrew statutowi, to uważam,że składanie Obietnicy druhny wraz ze swoimizuchami, źle wpływa na dalsze “zuchowestosunki". Przecież dla zuchów to wielka chwila,wielkie osiągnięcie i druhna, której do tej porybyła kimś wyjątkowym, w oczach zucha traci,gdy zuch zobaczy, że dopiero teraz zasłużyłana obietnicę zucha, czyli jest na tym samympoziomie, co on.Daję pod rozwagę. Pozdrawiam. ZaniepokojonaNazwisko do wiadomości redakcji.

W odpowiedzi na ten i podobne listy,poprosiliśmy o zajęcie stanowiska w tej sprawiedruhnę naczelniczkę hm. Annę Poraj. Rezultatemtego jest napisany specjalnie dla ZuchowychWieści artykuł, który możecie przeczytać poniżej.POLECAMY!

jać przy pomocy instrumentów adekwat-nych do wieku? Czy to nie miało byćtak, że zawsze wychowujemy w opar-ciu o te same wartości, wyrażone naj-pierw przy pomocy słów Obietnicy Zu-cha, potem słowami Przyrzeczenia Har-cerskiego? Czy jest coś takiego w sło-wach Obietnicy, czego nie przyrzeka-łaś Druhno, przyrzekałeś Druhu skła-dając swoje Przyrzeczenie? Po co więcfundujesz sobie lub innym dorosłym ce-remonię opracowaną dla potrzebośmiolatka?

Wcale nie jest tak, że, aby za-gwarantować człowiekowi pełny rozwój,zawsze trzeba stosować te same, uło-żone w kolejności instrumenty! Kiedyuczymy małe dziecko jeździć na ro-werku, z początku dajemy mu rowe-rek z czterema kółkami, potem fundu-jemy sobie wielodniowe bieganie zarowerkiem z kijkiem, na końcu dopie-ro sadzamy malucha na rowerku dwu-kołowym. Ale co się dzieje, kiedy toosoba dorosła uczy się jeździć na ro-werze? Czy musi przejść etap trójko-łowca, aby się nauczyć?Kiedy w dziecku chcemy wykształcićwrażliwość muzyczną, kupujemy munp. zabawkowe kolorowe cymbałki imnóstwo grzechotek. Ale czy Ty dziśprzy pomocy takich instrumentów na-uczysz się dobrze i najlepiej grać? Nonie. Dlaczego? Bo trójkołowy rowereki zabawkowe cymbałki już nie są dlaCiebie! Mogły Cię rozwinąć, kiedy mia-łeś kilka lat. Teraz musisz sięgać podoroślejsze instrumenty.

Doskonale rozumieli to instruk-torzy opracowujący tę zmianę meto-dyczną. To dlatego nastolatek, którywstępuje do naszej organizacji, nie musizdobywać stopni harcerskich od pierw-szego (ochotniczka-młodzik). Po zreali-zowaniu próby harcerza sięga od razupo instrument dostosowany do wieku(pionierka-odkrywca). Bo zadaniapierwszego i drugiego stopnia już nie

6

Page 7: NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata Silny Alicja Paluch ZdjŒcie na ok‡adce: Wojciech Kardas Sklad: Ewelina Kostaœ-Tarnowska

Lato 2005 Zuchowe Wie�ci

będą dla niego wyzwaniem, trudnością,„próbą". I tu płynnie przechodzimy dodrugiej przerażającej praktyki

2. Drużynowi zuchowi zdobywająsprawności przygotowane dla zuchów

Wydaje mi się, że to trochę źlepojęta zasada „drużynowy też się bawi"?Oczywiście, realizując każdy cyklsprawnościowy, drużynowy razem z zu-chami przeżywa każdą przygodę. Aleczy przy okazji dopiero teraz zdobywawiedzę i umiejętności na poziomie zu-chowej sprawności? Mam nadzieję, żenie. Że już wcześniej kiedyś odwiedziłaptekę (wymaganie na sprawność le-karza spotkał się z nauczycielem che-mii (wymaganie nasprawność chemika)i zna drzewo ge-

nealogiczne swojej rodziny (wymaga-nie na sprawność etnografa). W takimrazie, co oznaczać ma trójkącik na pra-wym rękawie drużynowego zuchowe-go? Że dopiero teraz osiągnął poziomzaplanowany dla dziesięciolatka?? Wchwili, kiedy wędrownik zdobywa mi-strzowską sprawność LOGISTYKA (od-powiadałem za logistycznie przygoto-wanie obozu, organizowałem zapleczedla obozu, rozliczył obóz itd.) jego ró-wieśnik – drużynowy zuchowy przyszy-

wa na rękaw sprawność MAJSTER-KLEPKI (zorganizowaliśmy zuchowebiuro majsterklepków itd). W chwili,kiedy wędrownik zdobywa odznakę ra-townika medycznego ZHP, drużynowyzuchowy przyszywa sprawność DOK-TORA (bawiąc się w klinikę dla lalek?).Czy to nam, zuchmistrzom, nie uwła-cza? Czy 17-letni drużynowy zuchowynie jest na co najmniej tym samym po-ziomie rozwoju co inni wędrownicy?Czy ma do nadrobienia aż 10 lat?Czasem zastanawiam się nad tym jesz-cze bardziej, widząc instruktorów zu-chowych...

3. W berecikach z antenką

Czy pani ze żłobka musi cho-dzić w śpiochach? Czy matka przed-szkolaków musi mieć kokardki we wło-sach, aby odnaleźć wspólny język zdzieckiem? Czy drużynowy harcerski natym buduje swój prestiż, że nosi krót-kie gatki? Kiedy prowadziłam groma-dę zuchową, działając jednocześnie wdrużynie starszoharcerskiej o innychbarwach drużyny, oczywiście zmienia-łam chustę na czas zbiórek i zucho-wych podbojów. Ale przecież niezmieniałam pasa na zuchowy, niemusiałam się bardziej upodobniać.

Wręcz przeciwnie! Mój bardziej doro-sły strój, mój krzyż na piersi, moje „do-

rosłe" sprawności i stopnie nanaramienni-kach inte-r e s o w a ł ydzieci bar-dzo i jeszcze

bardziej je za-chęcały do zo-

stania harcerzem! Przecież to podsta-wa udanego ciągu wychowawczego –budzić oczekiwanie na kolejną zmia-nę, a nie pokazywać, że jestem takasama jak dziecko, które w tym ciąguprzeprowadzam.

Prawdziwego Wodza zuchówrozpoznać można po tym, że za nimdepczą ochoczo wpatrzone w niego zu-chy, nawet gdyby w ogóle nie miałmunduru. Bo to „coś" trzeba mieć niena głowie, ale w głowie!

hm. Anna PorajZastępczyni naczelnika ZHP

w przeszłości drużynowa 78 Rudzkiej Gro-mady Zuchowej „Leśna Gromada", namiest-nicza zuchowa w hufcu Ruda Śląska, kie-rowniczka referatu zuchowego śląskiej cho-rągwi ZHP, komendantka kilkunastu kursówdrużynowych zuchowych.

DR

U¯Y

NO

WE

MU

PO

D R

OZW

AG

Ê

Nie umiem powstrzymać emocjonalnego tonu tego artykułu.

Przez lata walczyłam z fałszywym wi-zerunkiem drużynowego zuchowego,który się gubi w lesie, nie umie rozpa-lić ogniska i nie jest prawdziwym har-cerzem. Wiem, że nawet niepełnolet-ni drużynowy zuchowy to odpowie-dzialny harcerz i człowiek, bardziej doj-rzały od innego harcerza w jego wie-ku, bo uwrażliwiony i przygotowany dopracy z drugim człowiekiem, z dziec-kiem. Drużynowi zuchowi prowadzeniprzeze mnie zdobywali uprawnieniapaństwowe,wchodzili na najwyższeszczyty, zdobywali znaki służb, zajmo-wali pierwsze miejsca na PZHSach irajdowych szlakach. Wszystko, co ro-bili, było na miarę wyczynu. Tym bar-dziej nie mogę pogodzić się z tym, żektoś gdzieś taki wizerunek psuje.

7

Page 8: NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata Silny Alicja Paluch ZdjŒcie na ok‡adce: Wojciech Kardas Sklad: Ewelina Kostaœ-Tarnowska

Zuchowe Wie�ci Lato 2005

1. Zbudowaliśmy miasteczko na Dzikim Zachodzie, w którym znajdowało się Biuro Szeryfa, Sąd, Poczta, Bank, Saloon.2. Wykonaliśmy kapelusze, pasy, lassa, ostrogi lub inne elementy ubioru zdobywców dzikiego zachodu.3. Zrobiliśmy mapę naszej osady i okolicy potwierdzającej jej zdobycie.4. Zaprzyjaźniliśmy się z mieszkańcami pobliskiej wioski indiańskiej.5. Urządziliśmy “polowanie" na mustangi i ujeżdżaliśmy je.6. Hodowaliśmy bydło, zorganizowaliśmy spęd bydła na targ.7. Bawiliśmy się w poszukiwaczy złota.8. Pomagaliśmy Szeryfowi w ujęciu i doprowadzeniu przed sąd rabusiów.9. Braliśmy udział w zabawie tanecznej do muzyki country.10. Urządziliśmy Święto naszego miasta, na które zaprosiliśmy naszych przyjaciół (np. Indian, Gubernatora).

phm. Anna Piekarz

Program sprawności„ZDOBYWCA DZIKIEGO ZACHODU"

Słoneczko przygrzewa, zielenieją drzewa, zaraz zakwitną kasztany i nastanie czas waka-cji, a z nim także czas kolonii zuchowej. Dlatego już teraz trzeba rozpocząć przygotowa-nia do wyjazdu. Chcielibyśmy zaproponować Wam sprawność „Zdobywca DzikiegoZachodu", która doskonale nadaje się na kolonię zuchową.Sprawność ta daje możliwość kształtowania odważnej postawy, uczy sprawiedliwości, zarad-ności, samodzielności, poszanowania praw i kultury innych ludzi, rozwija sprawność fizyczną.Dzięki niej można kształtować w zuchach poczucie przyjaźni i solidarności ze wszystkimiludźmi bez względu na rasę i kolor skóry.Zuchy Zdobywców Dzikiego Zachodu postrzegają często przez pryzmat filmów i widzą głów-nie walczących z Indianami rewolwerowców. A przecież nie o to chodzi, chcielibyśmy żebyzobaczyły również ich wkład w budowę osad na prerii, kolei czy poczty.Sprawność ta ma ciekawą obrzędowość, dlatego możecie ją wykorzystać do fabuły całej ko-lonii. Możecie założyć swoją własną osadę – Western City z ranczami (szóstkami), gdzie np.stanie Saloon (świetlica), Główny Kaktus (lista spraw), Poczta, Bank (skarbiec), Biuro Szery-fa (Komenda Kolonii), wszystko zapiszecie w Dzienniku Osadnika (Kronice) itp. Oczywiście,jacy byliby z Was zdobywcy gdybyście nie penetrowali okolicy wzdłuż i wszerz i nie nawią-zywali kontaktów z rodowitymi mieszkańcami. Tak, więc zuchy wypalają fajkę pokoju z In-

dianami z pobliskiej wioski i postanawiają zamieszkać z nimi na jakiś czas,aby poznać ich kulturę i pomóc im w polowaniach na bizony i w walce zwrogim plemieniem (zdobywanie sprawności Indianina). Po pożegnaniu In-dian i powrocie do swego miasta zuchy dochodzą do wniosku, że chciałyby jednak poznać dalsze okolice, dlategopodejmują decyzję o budowie Kolei (sprawność Kolejarza). To oczywiście tylko propozycja fabuły kolonijnej -macie tutaj duże pole do popisu i na pewno postaracie się, żeby Wasze zuchy zdobyły nie tylko Dziki Zachód, awiele nowych umiejętności, informacji, doświadczeń, ale przede wszystkim wiele niezapomnianych wrażeń. Poni-żej przedstawimy Wam kilka dni z życia kolonii zuchowej, która postanowiła realizować zadania programu spraw-ności „Zdobywca Dzikiego Zachodu"

“ZDOBYWCA DZIKIEGO ZACHODU"

IDZIEMY NA ZBIÓRKĘ - BEZ TATY,BEZ MAMY..I DZIKI ZACHÓD DZIŚ ZDOBYWAMY.ZUSZEK-BARTOSZEK JUŻ Z BOMBONIERYWYCIĄŁ DWIE GWIAZDY – TOBĘDZIE SZERYF,A DRUHNA MARTA I MAŁGORZATAMAJĄ KAPELUSZ DZIADKA I BRATA.A TEN MARIUSZEK - ŁOBUZ OKROPNYPRZYNIÓSŁ W PLECAKU AŻ CZTERYKOLTY.LASSO ZROBIŁAM Z ANKI SKAKANEK,A DWA KAKTUSY PRZYNIESIE JANEK...

MY ZDOBYWAMY DZIŚ ZACHÓD DZIKIU PRZEDSZKOLAKÓW SĄ TRZY KONIKI,MOŻE POPROSZĘ PANIĄ HALINKĘBY DAŁA KUCE - CHOĆ NA GODZINKĘ.

...BO ZDOBYWAMY DZIŚ ZACHÓD DZIKI...I NIKT NA DRODZE NAM JUŻ NIE STANIE.MAMY SZERYFA,MAMY KONIKI...ALE DRUHENKO,GDZIE SĄ INDIANIE?

Małgorzata Stec

CY

KL

SP

RA

WN

O�

CIO

WW

Y

Do południa. Szukamy miejsca na osadę – /zakwaterowanie/, podjęciedecyzji o zdobywaniu sprawności: Zdobywca Dzikiego Zachodu"Po południu. Założenie Instytucji kolonijnych – budowa miasteczka: bank,poczta, saloon, Biuro Szeryfa, Sąd itd. (majsterka)Wieczorem. Kominek: Ogłoszenie praw i obowiązków (Konstytucja We-stern City), reklama instytucji kolonijnych, przyznanie zezwoleń na pro-wadzenie instytucji, uroczyste otwarcie miasta.

„Budujemy osadę"

Najważniejsze zajęciaTemat dniaKolejnydzień

1.

8

Page 9: NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata Silny Alicja Paluch ZdjŒcie na ok‡adce: Wojciech Kardas Sklad: Ewelina Kostaœ-Tarnowska

Lato 2005 Zuchowe Wie�ci

CY

KL

SP

RA

WN

O�

CIO

WY

Do południa. Wykonanie kapeluszy, lassa, ostróg, nauka kartografii, wykonanie mapy zdo-bytej okolicy i osady (zwiad) – wysłanie pocztą do gubernatoraPo południu. Polowanie na mustangi, nauka rzucania lassa, ujeżdżanie mustangów (gry ićwiczenia)Wieczorem. Wieczorne śpiewy kojotów (piosenki i pląsy), podsumowanie zwiadu.

Do południa. Wykopanie toporu wojennego przez Indian (osadnicy zajęli ich tereny łowiec-kie), podjęcie decyzji o pokazaniu Indianom nowych terenów łowieckich po drugiej stronie„Złotej Rzeki" i przekazaniu kilku podarunków – przygotowania (majsterka)Po południu. Przeprawa przez „Złotą Rzekę", polowanie na bizona – kolacja w lesie z India-nami (zabawa tematyczna)Wieczorem. Kominek: Przekazanie podarunków, koraliki, skóry, noże itp. Wypalenie fajkipokoju, pożegnanie Indian

Do południa. Odczytanie telegrafu na poczcie, że w górze „Złotej Rzeki" odnaleziono złoto.Przygotowania do poszukiwań złota, wykonanie sit, (majsterka)Po południu. Poszukiwanie złota – wyjście nad wodę (gry i ćwiczenia)Wieczorem. Kominek: Uroczyste przekazanie złota do banku – na rozbudowę miasta

Do południa. Napad na bank – kradzież złota, przygotowania do pościgu (gry i ćwiczenia)Po południu. Pościg, złapanie rabusiów, odzyskanie złota (zabawa tematyczna)Wieczorem. Sąd: Skrucha rabusiów, chęć poprawy – wraz z sądem podejmują decyzję, żepozostaną w pobliskiej wiosce indiańskiej i będą tam pomagać przy wykonywaniu co-dziennych prac mieszkańców.

Do południa. Przygotowania do pikniku: wykonanie fantów na loterię, kotylionów, naukatańców kowbojskich np. kadryla, wysłanie zaproszeń do Indian i byłych rabusiów na Pik-nik CountryPo południu. Loteria fantowa, pokazy kowbojskich umiejętności, szalony mustang (gry ićwiczenia, piosenki i pląsy)Wieczorem. Wspólna biesiada, zabawa taneczna country, nadanie sprawności

„W Western City"

„Wizyta Indian"

„Gorączka Złota"

„Uwaga rabusie"

„Piknik country" –wielki festyn w We-stern City

2.

3.

4.

5.

6.

Propozycje dodatkowych zajęć:1. Redakcja gazety „Bonanza"2. Teatrzyk samorodny: „Z życia kowboja"3. Konkurs plastyczny: „Zobaczyłem na prerii"4. „Gwizdać każdy może" – Konkurs na najciekawszą i najlepiej wygwizdaną melodię.5. Demokracja w Western City – wybory burmistrza6. Zmagania o tytuł najlepszej gospodyni/najlepszego gospodarza7. Dzień targowy w Western City – stoiska, towary, reklama, handel8. Wycieczka do miejskiej poczty – telegraf – nauka alfabetu Morse`a9. Akcja promocyjna reklama naszego rancha (szóstki) –plakat, „specjalne umiejętności" pracowników rancha – pokazy.10. Urządzenie rodeo oraz pokaz ujeżdżania kon, pętanie bydła, rzucania lassem.11. Z mieszkańcami pobliskiej wioski indiańskiej wypalenie fajki pokoju, zakopanie toporu wojennego, wspólne polowanie na bizony i wyprawa po orle pióro12. Praca na farmie, budowa zagrody dla zwierząt.13. Udział w turnieju rewolwerowców14. Podróż koleją, napad na pociąg, ściganie Biliego Kida.

Przykładowe sprawności indywidualne proponowane przy zdobywaniu sprawności „Zdobywca Dzikiego Za-

chodu": Złota rączka, Zielarz, Zbieracz Grzybów, Śpiewak, Sobieradek, Przewodnik po..., Ptasi Opiekun, Pla-

styk, Mistrz Gier i Zabaw, Kronikarz…

9

Page 10: NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata Silny Alicja Paluch ZdjŒcie na ok‡adce: Wojciech Kardas Sklad: Ewelina Kostaœ-Tarnowska

Zuchowe Wie�ci Lato 2005„Pieśń Kowboja"sł. Jan Szczepańczyk,

melodia oparta na motywach amerykańskich pieśni

kowbojskich

D, h, G, A, D, H7, C, A7D, D7, G, Gm, E7, g, A7, D

1. Na dzikim rączym koniu przez prerię kowboj mknie. By droga raźniej przeszła wyśpiewuje tę pieśń:Ref.: Do-na da-na di nu-ju, do-na, da-nadi-go /powtórzenie melodii/2. Wieczorem z siodła zejdzie, rozbije biwak w mig. Da obrok rumakowi, towarzyszy mu gwizd.Ref.: Przy powtórzeniu melodii zuchygwiżdżą piosenkę.3. I kiedy już zmęczony do snu ułoży się, zanuci cicho piosnkę, a odpowie szum drzew.Ref.: Powtórzenie melodii – mormorando.

„Winetou"Autorzy nieznani

1. Poprzez prerie i sawanny, młody mustang naprzód gna, DGDA7 Białą grzywę wiatr rozwiewa, tylko preria widzi jego znak. DGDA7Ref. To jedzie Winetou największy wódz Apaczów D7GD I jego brat Old Shatterhand. A7D Winetou, Winetou - kochany mój Winetou. DGDGDA7D2. Pędź mój koniu poprzez prerię, gnaj mój koniu naprzód gnaj. Zwyciężymy wrogie plemię, Winetou wszak nigdy nie jest sam.

„Pędza bydło"Pędzą bydło do wodopojuNad stepami wstaje świtA Rio Brawo śpi spokojnie /Bo snu jego nie zakłuci nikt / 2x

Wraca szeryf do Rio BrawoA z nim Alek, chłopak zuchCo na słowa odpowiada/Jedną kulą kolta swego w brzuch / 2x

Słychać strzały nad stepamiSępy lecą po swój łupTo Burmeta banda cała /Telegraficzny wbijają słup / 2x

Opowieść o Dzikim Zacho-dzie, czyli kilka faktów, któ-re na pewno znasz

Dawno temu, w Ameryce Północnej, dokładnie pod koniecXVIII wieku i przez cały wiek XIX - tereny położone nazachodniej granicy nazywano Dzikim Zachodem. Były toprawdziwie “dzikie tereny" zamieszkałe przez dzikiezwierzęta i obfitujące w dziką roślinność. Właśnie tamzaczęli masowo przyjeżdżać osadnicy z krajóweuropejskich w poszukiwaniu lepszego życia…Zazwyczaj podróżowano w grupach, ogromnymi wozamizaprzężonymi w konie. Na wozach znajdował się cały dobytek– meble, jedzenie, sprzęt gospodarstwa domowego, a nawetzwierzęta (np. indyki – stąd późniejszy indyk spożywany wŚwięto Dziękczynienia)Na początku osadnikom było ciężko. Budowali drewnianedomy, zajmowali się hodowlą zwierząt, polowaniami.Kobiety pilnowały dzieci, zajmowały się domem, uprawąogródków, w których sadzono fasolę, dynie, ziemniaki czykapustę.I tak płynęło życie, aż pewien mężczyzna, przy budowietartaku znalazł grudkę złota. Ta wiadomość szybkorozeszła się. Każdy marzył, aby być bogatym. Najwięcejzłota było na dnie strumieni. Tak cały zachód został opętanyprzez gorączkę złota.Jednak zachód to nie tylko rola i gorączka złota, to równieżhodowla bydła. Zajmowali się tym kowboje. Przez większączęść roku ogromne stada bydła pasły się na pastwiskach.Wiosną kowboje, jeżdżąc na koniach, zaganiali zwierzętado jednego stada, które mogło liczyć nawet około 3 tysięcyzwierząt. Taki spęd bydła trwał czasem kilka miesięcy.Po jakimś czasie na zachodzie zaczynały powstawaćmiasteczka. Do miasteczek przyjeżdżali ludzie różnychzawodów: młynarze, kowale, lekarze, nauczyciele. Zwyklew miasteczku była szkoła, kościół i bar. Powstawały teżkuźnie, tanie hotele, stajnie. Niestety na Dzikim Zachodzienie brakowało bandytów, którzy kradli, wszczynali bójki istrzelaniny. Dlatego z czasem wybierano szeryfa - osobę,która dbała o porządek w mieście.Oczywiście nie można zapomnieć, że na Dzikim Zachodzieoprócz kowbojów, osadników znajdowali się rodowicimieszkańcy tych terenów – Indianie, na początku wszystkimudawało się żyć w zgodzie, ale z biegiem czasu zaczęłysię konflikty – ale to już zupełnie inna opowieść.Bibliografia1. May K. “Old Surehand,Winetou"2. Yackta-Oya, "Złoty Potok"3 .Mordoch D.Ch., "Kowboje" (seria: Patrzę - Podziwiam -Poznaję)4. Riepeywrot J., “W czasach podboju dzikiego zachoduIndianie Ameryki Północnej"5.”Zuchowe Wieści" nr 3/20056. "Tańce dla Grupy" PSPiA Klanza7. Signe Seiler "Dziki zachód. Co i jak" - tom 678. “Bolek i Lolek na Dzikim Zachodzie"

„Pedro"Czarnowłosy Pedro na lokomotywęwsiadł aPuścił parę i hamulce sprawdził jesz-cze raz aEŻona mu na drogę dała kur pieczonych sześćBo Pedro na lokomotywie lubił kury jeść

Daleka jest droga do Rio ai długa jest droga do Rio... aEprzez lasy i góry, ddziękuję za kury, aAdios, adios, Adio! Ea

Jeden gwizdek, drugi gwizdek, potemjeszcze trzywszystkie okna już otwarte i zamknięte drzwiPociąg ruszył i po szynach jak szalony mknieA Pedro na lokomotywie pierwszą kurę je

Daleka jest droga do Rio...

Ktoś w przedziale na gitarze kabanerę graA za oknem mignął kaktus potem jeszcze dwapod kaktusem siedzi małpa i wygrzewa sięA Pedro na lokomotywie drugą kurę je

Daleka jest droga do Rio...

Manuela jedzie z mężem, który mocno śpiA przystojny Don Paulo siedzi vis a visCo za oczy ma to bydle jak latarnie dwieA Pedro na lokomotywie trzecią kurę je

Daleka jest droga do Rio...

Jeden tunel, drugi tunel, potem jeszcze dwaDon Paulo ślad pomadki już na ustach maManueli mąż się zbudził i przygląda sięA Pedro na lokomotywie czwartą kurę je

Daleka jest droga do Rio...

Tam za oknem płynie rzeka, na tej rzece łódźA parowóz dymi po to, żeby było czućJuż od iskier sucha trawa zapaliła sięA Pedro na lokomotywie piątą kurę je

Daleka jest droga do Rio...

A za lasem płynie rzeka, na tej rzece mostA za mostem białych domów zatrzęsienie wprostPociąg wtoczył się po szynach wtedy akuratGdy Pedro na lokomotywie szóstą kurę jadł

Daleka jest droga do Rio...

10

Page 11: NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata Silny Alicja Paluch ZdjŒcie na ok‡adce: Wojciech Kardas Sklad: Ewelina Kostaœ-Tarnowska

Lato 2005 Zuchowe Wie�ci

Któż, oglądając westerny, w marzeniach nie przenosił się na piękny, tajemniczy i pełny przygód Dziki Zachód. Można tambyło spotkać sprytnych i silnych kowbojów, dumnych i odważnych szeryfów, ale także złych i przebiegłych zbójów czyrabusiów. Zazwyczaj z ich twarzy można było wyczytać, kto jest kto.Dziś do sprawności „Zdobywca Dzikiego Zachodu" proponujemy Wam majsterkę, którą możecie doskonale wykorzystać przykształceniu w dzieciach umiejętności empatycznych. Ponadto, produktem tej majsterki będzie doskonała zabawka, któraz pewnością wszystkim przyniesie wiele śmiechu i przyjemności.

Jeśli przygotowaliście już wszystkie niezbędne pomoce, możecie przystąpić dodzieła. Na sztywnym kartonie lub tekturze namalujcie twarz kowboja bokiem (zprofilu). Jednak narysujcie tylko jego włosy, np. w kapeluszu, oczy, ucho i szyję.Pozostałych części twarzy nie rysujcie. Jeżeli by sprawiało to trudność waszymzuchom, możecie pozwolić im naszkicować ołówkiem pozostałe części twarzy,które na koniec wytrzecie gumką. Tak przygotowaną twarz możecie pomalowaćfarbami lub kredkami pastelowymi (bardzo ładnie kryją powierzchnię).W tak przygotowanym rysunku należy zrobić 2 dziurki. Można to zrobić przypomocy nożyczek (uwaga na bezpieczeństwo!) lub z użyciem dziurkacza do papie-ru. Jedną z dziurek należy zrobić u dołu oczu, tam, gdzie powinien zaczynać się nos, druga natomiast w miejscu, gdzie narysunku rozpoczyna się szyja kowboja.Następnie w przygotowane otwory należy włożyć końcówki łańcuszka lub łatwo układającego się sznurka. Żeby łańcuszek niewypadał z otworu, należy dobrze umocować go od spodu tektury przy pomocy taśmy klejącej. Przy przyklejaniu łańcuszkatrzeba zwrócić uwagę, by był on dość długi i nienapięty.Jeżeli wykonaliście wszystkie powyższe czynności, to znaczy, że wasz kowboj jest już gotowy i możecie, układającłańcuszek w przeróżne kształty, tworzyć miny kowboja. Możecie sprawić, by był radosny i uśmiechnięty lubsmutny czy groźny.Przy pomocy takiego kowboja możesz poćwiczyć z zuchami umiejętności odczytywania uczuć i nastrojów z wyrazutwarzy. To nie tylko doskonałe ćwiczenie, ale również dobra zabawa.

Majsterka do cyklu sprawnościowego „Zdobywca Dzikiego Zachodu"

Groźny kowbojphm. Małgorzata Silny

Będziecie potrzebować:

1. Sztywny karton lub tekturę,2. Łańcuszek lub niesztywny sznurek, który dobrze się układa,3. Taśma klejąca,4. Nożyczki, ew. dziurkacz,5. Farby lub kredki pastelowe.

MA

JSTE

RK

A D

O S

PR

AW

NO

�CI

Łańcuszek, który możnaukładać w przeróżne miny

tektura

11

Page 12: NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata Silny Alicja Paluch ZdjŒcie na ok‡adce: Wojciech Kardas Sklad: Ewelina Kostaœ-Tarnowska

Zuchowe Wie�ci Lato 2005

STR

ON

A D

LA Z

UC

HA

Odkrywcy Dzikiego Zachodu musieli być bardzo spostrzegawczy,czy ty umiesz rozpoznać ptaki w locie? Przyporządkuj sylwetki pta-ków z ich nazwami.

Zdobywając Dziki Zachód często będziecie uprawiać handel wymienny z Indiana-mi, używając, jako pieniądzy, np. paciorki. Posegreguj swoje zasoby pieniężne tak,aby po przecięciu pola trzema prostymi liniami koraliki tego samego rodzaju znala-zły się w oddzielnym polu, a jeden koralik bez pary znalazł się sam w piątym polu.

Na Dzikim Zachodzie życie jest bardzo cięż-kie, dlatego musicie pamiętać, aby prze-strzegać pewnych reguł… Oto jedna z nich:

…ORZEŁ …JASKÓŁKA…MEWA …BOCIAN

Wpisz w odpowiednie rzędy diagramu odpowie-dzi. Litery w zaznaczonych polach, czytane kolej-no, utworzą rozwiązanie.

1. Gdy nam zimno jest na prerii, to nim szyję otulamy.2. Kiedy dom niezbudowany jeszcze, można mieszkać w domu z materiału, który zwie się…3. Wszystkie nasz osadnicze znoje i oczywiście podboje na kolorowo w kronice zapiszemy nie pisakiem a …4. Na prerii podróżowano dyliżansem, a teraz pojazd, który ma 4 koła to…5. Gdy znużony kowboj na ranczo wróci, to nie kąpie się w wanie a w …6. Każdy z nas wie, że kowboje na ranczach wypasali…

12

Page 13: NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata Silny Alicja Paluch ZdjŒcie na ok‡adce: Wojciech Kardas Sklad: Ewelina Kostaœ-Tarnowska

Lato 2005 Zuchowe Wie�ci

Czym jest zuchowa majsterka?Zacznę od tego, że jest to zuchowaforma pracy. Żeby móc ją zatem wy-korzystywać w gromadzie, należałobysię czegoś o niej dowiedzieć.Po pierwsze, jeśli Wasze doświadcze-nia z majsterką przywodzą Wam namyśl skojarzenia ze szkolnymi zaję-ciami plastycznymi czy techniczny-mi, to tylko częściowo takie skoja-rzenia są słuszne.Majsterka zuchowa nie jest zwykłąpracą plastyczną, czy techniczną.Ma ona swój cel, fabułę i zazwyczajma swoje praktyczne zastosowanie.To, co robimy podczas majster-ki, ma nam do czegośposłużyć. Itak na przy-kład, kiedyrobimy maskina bal, to dla-tego, że gdzieśbędzie organizo-wany bal karnawa-łowy, na który zo-staliśmy zaproszeni imaski te posłużą namjako element naszegostroju.Majsterka, o czym jużwspomniałam na początku, jestzuchową formą pracy. Dodam jesz-cze do tego, że jest to statyczna for-ma pracy. Co to znaczy? Oznacza totyle, że wykorzystujemy ją na zbiór-ce (pamiętając o zasadzie przemien-ności elementów) w celu uspokoje-nia naszych zuchów, po jakiejś ru-chowej zabawie, lub po jakimś dy-namicznym elemencie naszej zbiór-ki. Majsterka hamuje nadmierną ru-chliwość zuchów.

Czas i skala trudności majsterki.Należy pamiętać przy tym zagadnie-niu o kilku zasadach. Jeśli chodzi oczas, to ustalamy go tak, aby każdyzuch zdążył wykonać swoje zadanie.Jeśli jakiś zuch skończy wcześniej,

możemy poprosić go o pomoc przysprzątaniu, dać mu coś do zrobienialub też poprosić przybocznego o zor-ganizowanie jakiejś krótkiej zabawyjeśli pracę skończyło kilkoro zuchów.Nie możemy doprowadzić do sytu-acji, w której majsterka będzie dlazuchów zbyt długa, przez co zacznąsię nudzić, tym co robią.Zdarzają się jednak takie majsterki,które wymagają więcej czasu. Wartowtedy przerwać pracę zuchom po-przez krótką grę, pląs, ćwiczenie.J e s t to jednak bardzo ryzy-

kowne, ponieważ zuchymogą już nie chcieć

wrócić do wcześniejwykonywanej pracy,

zwłaszcza jeśl igra, którą zapro-

ponowaliście,bardzo im się

spodobała.Innym spo-

s o b e murozma-i c e n i a

majsterki jestśpiewanie w trakcie

majsterkowania, jeśli oczywi-ście to co wykonujemy, nie wymagacałkowitego skupienia i koncentracji.Ze względu na czas trwania, majsterkidzielimy na „minutki" (krótkie), orazmajsterki długie (takie, które mogątrwać nawet całą zbiórkę).Trudność majsterki musi być dosto-sowana do wieku i możliwości na-szych zuchów. Musimy wziąć poduwagę również nasze możliwości. Je-śli sami nie potrafimy wykonać karm-nika dla ptaków, to nie wymagajmy,aby zrobiły go zuchy. Pamiętajmy teżo tym, że jeśli będziemy wykonywaćcoś na przykład w technice origami,to musimy potrafić to zrobić. Prze-cież nie damy zuchom książki obja-śniające,j jak złożyć z papieru żura-wia? Musimy sami im pokazać, jaksię to robi.

Jak często można stosować majster-kę?Tak naprawdę zależy to tylko od Was.Jeśli macie dobre, ciekawe pomysły,które zainteresują zuchy, to możeciestosować majsterkę nawet na każ-dej zbiórce.

Dlaczego warto stosować majsterkę?Ponieważ:– pobudza wyobraźnię dzieci,– koordynuje ruchy dzieci,– rozwija zdolności manualne,– sprzyja twórczemu myśleniu dzieci,– pomaga w koncentracji i skupieniu,– uczy pracy w zespole, w grupie,Majsterka pomaga w stworzeniu cie-kawej obrzędowości, czy to w gro-madzie, czy też na kolonii. Ileż ra-dości sprawia zuchom tworzenie re-kwizytów do obrzędowości gromady,czy obrzędowości kolonijnej.Majsterkę wykorzystujemy równieżprzy zdobywani sprawności zespoło-wych jak i indywidualnych. Na przy-kład przy sprawności Ptasiego Opie-kuna możemy zrobić karmnik, przyZielarzu – zielniki, przy Grosiku –portfel (na przykład z origami), przyKuchciku – jakąś prosta sałatkę owo-cową lub warzywną, przy Malarzu –możemy pomalować butelki, lub inneszklane naczynia, przy PrzyjacieluKsiążek – zakładkę, przy Mistrzu Gieri Zabaw – kostkę do gry, itp.

Jak zorganizować majster-kę?Zazwyczaj zajęcia z maj-sterki odbywają się indywi-dualnie, ale nie jest toregułą i są takie prace, któ-re możemy, a nawet powin-niśmy, wykonywać wspól-nie (na przykład wspólniemożemy narysować mapęStumilowego Lasu przy zdo-bywaniu sprawności Kubu-sia Puchatka). W czasie

FOR

MY

PR

AC

Y

Majsterka Zuchowaphm. Iwona Brzózka, phm. Anna Piekarz

REGULAMIN MAJSTERKOWANIA1.Każda nawet mała rzecz, musi swoje miejsce mieć.2.Każdy zuch pamięta o tym, by mieć sprawne narzędzia.3.Piła ostre ma ząbki, nie podkładaj pod nią rączki.4.To także jest oczywiste, że narzędzia chcą być czyste

Autor nieznany

13

Page 14: NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata Silny Alicja Paluch ZdjŒcie na ok‡adce: Wojciech Kardas Sklad: Ewelina Kostaœ-Tarnowska

Zuchowe Wie�ci Lato 2005majsterki każdy zuch musi mieć przy-dzielone dla siebie zadanie, musimieć miejsce i materiały do pracy.Najlepiej byłoby, gdyby każdy miałswoje przybory do majsterkowania.Po pierwsze ułatwi to i usprawni pra-cę, a po drugie (a może właśnie popierwsze) zapewni to nam bezpie-czeństwo. Nie trudno sobie przecieżwyobrazić, co może się stać, gdyzuchy będą sobie podawały międzysobą nożyczki.Bezpieczeństwo! Nie ma tu jakiejśzłotej zasady, która powie nam, co na-leży zrobić, aby zuchom nic się niestało podczas majsterkowania. Wy-każmy się zatem wyobraźnią i umie-jętnością przewidywania zachowańnaszych dzieci.Z bezpieczeństwem wiąże się równieżkwestia czystości. Jeśli malujemy rę-kami, to trzeba te ręce później umyć,jeśli robimy sałatki, to przed zabra-niem się do pracy również idziemymyć ręce i używamy do tego nie tylkowody, ale i mydła.Pamiętajmy nie tyl-ko o czystości na-szego ciała, alerównież o czystościterenu, na którymmajsterkujemy. Je-śli będziemy uży-wali farb, to zabez-pieczmy wcześniejpodłogę czy stółprzed ubrudzeniem,rozkładając staregazety.Wszyscy wiemy jakdrogi jest papier, kredki czy farby.Cenne może się okazać nauczenie zu-chów oszczędzania materiałów. Nie

jest to sprawa prosta, aleprzyzwyczajajmy zuchy, po-każmy im swoim przykła-dem, jak to można robić.Przy sprzątaniu po majster-ce sprawdźmy, co nadajesię jeszcze do ponownegowykorzystania, czego niezużyliśmy oraz dopilnujmy,żeby wszystkie kredki zna-lazły się w pudełku, a niew koszu na śmieci.

Materiały do majsterki.Wiadomo, że są takie materiały, któ-re po prostu trzeba kupić. Niemniejjednak możemy oszczędzić trochępieniędzy jeśli poprosimy o pomocw ich zdobyciu zuchy i ich rodziców.Nie chodzi o to, żeby zuchy kupowa-ły bloki ry-sunkowe, ależeby zaanga-żowały się wgromadzeniemater ia łów(pudełek, pu-szek, karto-nów, itp.).Sami rów-nież pamię-tajmy o tym, że pudełko po czeko-ladkach, które chcemy wyrzucić, możesię nam jeszcze do czegoś przydać.Ja na przykład często jeszcze korzy-stam w takich sprawach z pomocyswoich znajomych. Zazwyczaj coś, coim jest już zupełnie nieprzydatne, dla

mnie okazuje się po-trzebne.Jakich materiałówmożemy użyć do maj-sterki?Papier, plastelina, gli-na, masa solna, ścinkimateriałów, składniki zkuchni jeśli coś gotu-jemy, drewno, plastik,inne tworzywa sztucz-ne, obiekty przyrodni-cze (suche l iście,szyszki, muszelki),również jakieś przed-

mioty z dziedziny elektroniki.

Podział majsterekMajsterki dzielą się przede wszyst-kim na dwie części:– majsterkę minutkę (trwającą dłu-żej niż minutę, zwykle do 10 minut)oraz– majsterkę długą, która może zaj-mować nawet całą zbiórkę.Różnorodność majsterek jest olbrzy-mia i wciąż poznajemy nowe, zależyto od naszej pomysłowości. Pomoc-ny może być dla was podział maj-sterek ze względu na materiały, któ-re się wykorzystuje do ich wykona-

Bibliografia:*Poradnik Drużynowego Zuchowego podredakcją Ewy Prędkiej i Sławomira Ru-dzińskiego; Horyzonty 1997;*Stefan Wojtkiewicz, Co z papieru więcejmogą zrobić ręce;*Stefan Wojtkiewicz, Zuchowa majsterkado sprawności;*Adam Słodowy, Lubię majsterkować;

phm. Iwona BrzózkaDrużynowa 252 WGZ „Poszukiwaczezaginionej bajki" (gromadasześciolatków), namiestnictwozuchowe Hufieca ZHP WarszawaŻoliborz,V rok studiów na UW,kierunek: filologia polska

nia – może natchnie was to do stwo-rzenia zupełnie nowej majsterki?Majsterki plastyczne – wykonanietechnik plastycznych, takich jak: ry-sowanie, malowanie farbami, kredą,węglem, malowanie plasteliną,Majsterki z panieru – origami, wy-

dzieranki, korale zpapieru itp.Majsterki przyrod-nicze - wykorzysta-nie darów natury,witraże z l iści,kasztanowe, żołę-dziowe ludziki, ike-bany, łódki z kory,szałasy, iglooMajsterki szyte –

czyli wyszywanie, haftowanie, dzier-ganie, wyszywanie obrazków, tworze-ni z włóczkiKucharzenie – czyli gotowanie, ro-bienie sałatek, deserów, kanapek, le-śnych potraw, robienie podpłomy-ków, napojów wzmacniających itp.Lepienie z plasteliny, modeliny, gli-ny, masy solnej, masy papierowejMajsterka z drewna – zdobnictwo ko-lonijne, łuki, oszczepy, tarczeMajsterki elektrotechniczne – latar-ki, dzwonkiMajsterki z tworzyw sztucznych –czyli wykorzystanie opakowań po ko-smetykach, po jajkach, itp.

FOR

MY

PR

AC

Y

14

Page 15: NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata Silny Alicja Paluch ZdjŒcie na ok‡adce: Wojciech Kardas Sklad: Ewelina Kostaœ-Tarnowska

Lato 2005 Zuchowe Wie�ci

Parę słów na początekPrzed oddaniem do Waszych rąk propozycji progra-mowej „Wyprawa przez Oceany", zastanawialiśmy sięco zmienić we wstępie do pierwszego pakietu tego pro-gramu oraz w jego kolejnych częściach, by był on dlaWas czytelny i doszliśmy do wniosku, że nie zmieni-my nic.Dzięki temu możecie dowiedzieć się jaka była genezapowstania programu i jakie były jego główne założe-nia, gdyż Chorągiew Śląska realizowała go w latach2002-2004 jako m.in. forma realizacji programuzwiązkowego Barwy Przyszłości. Propozycja zostałanapisana przez członkinie Referatu Zuchowego Cho-rągwi Śląskiej w związku z czym, chciałybyśmy po-dzielić się kilkoma ogólnymi uwagami na jej temat.Po pierwsze:Jest to gotowiec, z którego możecie zaczerpnąć pomy-sły na zbiórki pojedyncze, całe cykle sprawnościowe,a nawet kolonię zuchową!Po drugie:Mamy nadzieję, że publikacja naszego dorobku umoż-liwi Wam (namiestnikom bądź kierownikom referatów),przygotowanie jakiegoś nowego programu wg Waszychpotrzeb i pomysłów, na bazie schematu naszego pro-gramu – do czego gorąco Was zachęcamy – to nie jesttakie trudne!Po trzecie:Na pewno ta propozycja nie jest doskonała, ale dziękitemu Wy możecie uczyć się na doświadczeniach in-nych, by Wasze materiały były lepsze!Po czwarte:Przygotowując swoją propozycję programową dowiedz-cie się jakie są potrzeby „oddolne" w Waszych środo-wiskach, by Wasza praca nie poszła na marne i byłacelowa.Po piąte:Zachęcamy Was do chwalenia się wszelkimi materia-łami, które mogą się przydać wszystkim nie potrafią-cym jeszcze „wyprodukować" czegoś samodzielnie iczekają na wsparcie innych. Na pewno będą Wamwdzięczni!Po szóste:Nawiązując do punktu poprzedniego, serdecznie dzię-kujemy redakcji ZUCHOWYCH WIEŚCI za umożliwie-nie rozpropagowania efektów naszej, w pocie czoła re-alizowanej, pracy!Życzymy miłej lektury, głębokiej zadumy i ciekawejrealizacji w przypadku chęci skorzystania z naszego„gotowca".

C Z U J !!!

Kierowniczka Referatu ZuchowegoŚląskiej Chorągwi ZHP

hm Joanna Rusinowska

Program „Wyprawa przez Oceany"

ZWIĄZEK HARCERSTWAPOLSKIEGO

KOMENDA ŚLĄSKIEJCHORĄGWI

REFERAT ZUCHOWY

KATOWICE 2002

15

Page 16: NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata Silny Alicja Paluch ZdjŒcie na ok‡adce: Wojciech Kardas Sklad: Ewelina Kostaœ-Tarnowska

Zuchowe Wie�ci Lato 2005

WYPRAWAPRZEZ OCEANY

WODZU ZUCHOWY ! Dnia 01 sierpnia 2002 roku – po wie-lu latach przemyśleń, rozmów, nabiera-nia doświadczeń i kwalifikacji – zespół in-struktorski Śląskiej Chorągwi ZHP podej-muje się realizacji„PIERWSZEJ ŚLĄSKIEJ HARCERSKIEJWYPRAWY ŻEGLARSKIEJ DOOKOŁA

ŚWIATA "na chorągwianym jachcie „Weneda".

Nie jest to data przypadkowa. Wtym właśnie roku mija 70 lat kiedy toharcerz, Władysław Wagner rozpocząłswoją wielką przygodę „Rejs DookołaŚwiata".Instruktorzy pragną rozpocząć rejs ślada-mi „Zjaw" – kolejnych jachtów, które bu-dowane „po drodze" umożliwiły Wagne-rowi opłynięcie globu. Pragną dotrzeć doportów, w których i On był podczas swoje-go rejsu, odnaleźć jak najwięcej informa-cji związanych z tamtym przedsięwzięciem,ukazać, jak ciężko było w tamtych czasachdokonać takiego wyczynu, a przy okazjipokazać postęp techniczny, jaki dokonałsię przez ostatnie 70 lat w żeglarstwie.

Dlaczego więc informacja ta dotar-ła również do Ciebie – Zuchowy Wodzu?Nic nie dzieje się przypadkowo. Nadarzyłasię niecodzienna okazja, abyś i Ty wziąłudział w tej fascynującej – pełnej wody,wiatru, słońca i niebezpieczeństw – wy-prawie. Na dodatek nie sam, lecz wraz zTwoją Zuchową Gromadą, aby było Wam

wspólnie raźniej, abyście wspólnie cieszy-li się z pokonywania kolejnych etapów,aby każdy z Was miał jakąś "namacalną"pamiątkę po tej niepowtarzalnej podróży.Jest to propozycja, abyś wraz z zuchamispróbował chociaż w części stać się takijak Władysław Wagner – przykład męstwai hartu ducha, odpowiedzialności i odpor-ności. Jest to wzorzec tego, jak należyprzezwyciężać trudności. Swoim uporem,konsekwencją, bezkompromisowością wdążeniu do celu, dowiódł wszystkim, żemożna dokonać rzeczy niemożliwych, je-śli tylko wystarczająco mocno się tegopragnie.Czy Ty też jesteś taki wyjątkowy?!...

Przejdźmy więc do konkretów.Tobie i Twoim zuchom proponujemy ana-logiczną wyprawę na Waszych zbiórkach,wiodącą przez oceany, które przemierzaćbędą nasi instruktorzy. Dla Was będą tojednak oceany Waszego życia, Waszejsłużby, nauki, pracy i zabawy. Jeśli pra-gniesz przepłynąć je wszystkie - to gratu-lujemy uporu i odwagi. Jeśli jednak za-braknie Ci hartu lub nie zdążysz ruszyćwraz z początkiem wyprawy, to możeszprzepłynąć dowolny etap tej wielkiej pod-róży, pokonać tylko jeden z oceanów(wszak podróż ta ma trwać blisko dwa lata,a to kawał czasu).Chcielibyśmy, aby propozycja programu„WYPRAWA PRZEZ OCEANY" była dlaCiebie Wodzu polem do popisu, możli-

( I i II etap rejsu od 01.08.2002r. do01.02.2003r. – patrz załączone mapki )

W trakcie podróży przez Ocean Marzeńproponujemy:

I. Zadania do realizacji: 1. Przygotujcie w dowolnej formie„Poradnik dla Niepoprawnych Marzycie-li", aby mogli swoje marzenia zrealizo-wać. Niech znajdą się tam wszelkiegorodzaju wskazówki pomocne przy ichrealizacji, bo przecież marzenia się speł-niają, prawda? 2. Podejmijcie wspólnie działalność,która pozwoli zrealizować czyjeś marze-

wością indywi-dualnego roz-woju Twojego iTwoich zu-chów oraz do- skona-leniem Twego warsztatudrużynowego. Dlatego zaproponowa-ne etapy podróży zrealizujesz wg swojegopomysłu, my natomiast zaproponujemytylko zadania do realizacji oraz sprawno-ści i tematy zbiórek (Ty oczywiście mo-żesz sobie wybrać całkiem inną spraw-ność – bo to tylko propozycja). Aby łatwiejbyło Ci ruszyć proponujemy „gotową"zbiórkę (tak jak pierwszy podmuch wia-tru w żagle), rozpoczynającą wypłynięciena kolejny ocean oraz piosenkę tego pro-gramu, by rejs Wam się nie dłużył. A da-lej – Ty sam będziesz sterem, żeglarzem,okrętem dla siebie i zuchów.Proponujemy więc, abyście zmierzyli sięz samymi sobą na oceanach:– MARZEŃ– MOŻLIWOŚCI– LĘKÓW– WARTOŚCICzy pobudziło to już Twoją zuchową wy-obraźnię?...Więc nie zwlekaj – woduj jacht, stawiajżagle no i życzymy „stopy wody pod ki-lem".

Referat ZuchowyŚląskiej Chorągwi ZHP

nia. Może zakończyć ją przed Świętami,byłby to wspaniały prezent gwiazdkowy. 3. Zbudujcie wieżę Waszych marzeń, au celu podróży przez ten ocean zastanów-cie się, które z nich już się spełniły, a któ-rych realizować już nie chcecie. Czy te-raz rozumiecie różnicę między marzenia-mi dzieci i dorosłych, czy zauważyliście,że z upływem czasu marzymy o czymśinnym, że zmieniamy się, a wraz z naminasze marzenia? 4. Nawiążcie kontakt z dziećmi z innychkrajów i dowiedzcie się, czy pokój, przy-jaźń, miłość, tolerancja to marzenia ludzina całym Świecie. 5. Czy Wasza gromada marzyła kiedyś

by zostać Mistrzowską Gromadą Zuchów?Podejmijcie więc wyzwanie realizacji za-dań o tytuł Mistrzowskiej Gromady Zu-chów i prowadźcie „Dziennik PokładowyMGZ", który będzie potwierdzeniem wy-konania tych zadań. Na końcu czekaprzecież nagroda! 6. Czy kraina o nazwie „MARZYLANDIA"to tylko wytwór naszej wyobraźni? Spró-bujcie ją odszukać. Nie będzie to łatwe,ale może się komuś uda? Powodzenia!

II. Sprawności zespołowe i przykładowetematy zbiórek: 1.AMBASADOR PRZYJAŹNI Bal u Ambasadora w Puerto Rico

OCEAN MARZEŃ

16

Page 17: NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata Silny Alicja Paluch ZdjŒcie na ok‡adce: Wojciech Kardas Sklad: Ewelina Kostaœ-Tarnowska

Lato 2005 Zuchowe Wie�ciDeklaracja Praw Dziecka – marzenia wszystkich dzieci

2.DZIENNIKARZZdobywamy informacje - wywia-dy, sondy uliczne, ankiety...

3.ESKIMOSWyprawa na biegun

4.FANTASTAWyprawa w przyszłość

5.KOSMONAUTAW Szkole Kosmonautów

6.KRASNOLUDEKDzień Dobrych Uczynków

7.MARYNARZEgzamin w Szkole MarynarzyOd Szczecina do Las Palmas

8.MŁODY OBYWATELMiędzynarodowe posiedzenieDziecięcego Parlamentu

9.NIEWIDZIALNA RĘKAWyprawa rozpoznawcza Niewi-

dzialnej Ręki 10.OLIMPIJCZYK

Olimpiada Morska

11. PODRÓŻNIKTutaj podajemy cel podróży, takjak jest to zapisane w regulaminie tej sprawności

Podróż przez Atlantyk Podróż do Marzylandii12. PRZYRODNIK Budujemy Muzeum Osobliwości

Morskich13.ROBINSON Urządzamy naszą Bezludną

Wyspę 14. ŚWIĘTY MIKOŁAJ

Wigilia u Świętego MikołajaW poszukiwaniu ŚwiętegoMikołaja

15.ZACZAROWANA PALETAGaleria Naszych Marzeń

III. Sprawności indywidualne:AstronomBajarzDekoratorDobry Opiekun

FotoamatorGimnastykKibicKolekcjonerKronikarzŁyżwiarzMeteorologMiłośnik Sztuk PlastycznychMistrz Gier i ZabawMistrz OrigamiNarciarz

PlastykPoliglotaPrzyjaciel InnychSaneczkarzSobieradekStrażnik Betlejem-skiego ŚwiatłaPokojuZłota Rączka

PIERWSZA ZBIÓRKA

Propozycja pierwszej zbiórki ma ułatwić rozpoczęcie podróży przez Ocean Marzeń, jest zbiórką, po której w Kręgu Rady zuchypodejmą decyzję o tym jaką sprawność będą zdobywać. Mogą również tę decyzję podjąć dopiero na początku następnej zbiórki,pierwszej z cyklu sprawnościowego.Proponowana zbiórka może też być „wstępem" do zbiórek pierwszego miesiąca lub pierwszą zbiórką w GZ w Roku Harcerskim2002/2003, na którą zapraszane są „nowe" zuchy, chcące do gromady wstąpić.

TEMAT: Marzenia – te duże i te maleńkie.Uwagi do zbiórki:Wszystkie zuchy przychodzące na zbiórkę wchodząc do zuchówki witane są przez uśmiechniętą druhnę/druha w mundurze oraznapis nad wejściem „WYSPA SAMYCH PRZYJEMNOŚCI".Wystrój zuchówki zależy od inwencji drużynowego i przybocznych oraz planów na zbiórkę (ewentualnie kolejne zbiórki) ale musibyć przytulny i przyjazny.

Przebieg zbiórki:1. Obrzędowe rozpoczęcie zbiórki.Po tradycyjnym powitaniu drużynowywita „stare" i „nowe" zuchy i sprawdzaobecność.Zuchy maczają kciuk prawej ręki wrozpuszczonej czekoladzie i stawiająstempelna pierwszej stronie kroniki gromady roz-poczynającej kolejny Rok Harcerski. Przy-bocznypodpisuje stemple imionami zuchów,„nowe" zuchy mają imiona w innym ko-lorze.Brudne kciuki zuchy oblizują do czysta.2. Gawęda.Drużynowy prosi zuchy, aby opowiedzia-ły jakie miłe i przyjemne rzeczy spotkały

Je w czasie wakacji, nawet jeśli nigdzienie wyjeżdżały.3. Gry i ćwiczenia.Po zakończeniu rozmowy drużynowy pro-ponuje wspólne rozwiązanie krzyżówkii wszystkie odgadnięte hasła kolejno tłu-maczy i objaśnia "nowym" zuchom,przybliżając im odrobinę charakter gro-mady oraz cel zbiórek, zachęcając w tensposób douczestnictwa w nich.Hasło krzyżówki sugeruje między innymi,że marzymy o tym, by być prawdziwymizuchami.4. Piosenka (lub pląs).Np. Mundur, chusta, pas zuchowy lubinna o tematyce zuchowej.

5. Majsterka.W nawiązaniu do gawędy zuchy wybranątechniką plastyczną ( na kartkach) przed-stawiająswoją wymarzoną „przyjemność", którąchciałyby przeżyć. Po zakończeniu wie-szają swojeprace w jednym miejscu na ścianie.6. Zwiad.Teraz zuchy idą się dowiedzieć, o ja-kiej „przyjemności" marzą dorośli w ichotoczeniu,jeśliby znaleźli się choć przez chwilkęna „Wyspie Samych Przyjemności".Po przyjściu zuchy zauważają, że ich pra-ce plastyczne o „przyjemnościach" znik-nęły,

17

Page 18: NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata Silny Alicja Paluch ZdjŒcie na ok‡adce: Wojciech Kardas Sklad: Ewelina Kostaœ-Tarnowska

Zuchowe Wie�ci Lato 2005

„OCEANY”

(Na melodię piosenki-pląsu„Przygotował zuch dwie nogi...")

Tekst: hm Joanna Rusinowska

1. Przygotował zuch łódźswoją,Oceany przed nim stoją.Taka podróż jest nie łatwaLecz nie boi się jej dziatwa.

Ref.:Płynie zuch, wicher dmucha,Łajba taka mała, krucha.Ale zuch się nie przejmuje,Bo Mu hartu nie brakuje.

2. Przygotował zuch marzenia,Wszystkie dobre do spełnienia.Płynąc na Ocean Marzeń,Tylko z nami tyle wrażeń.

3. Przygotował możliwości,Zuch, co wiele miał zdolności.Ten Ocean - rzecz prawdziwa,Możliwości nasze skrywa.

4. Przygotował zuch swe lęki,Chociaż wcale nie jest miękki.Ciągle sztormy, zawierucha.To Ocean Lęków dmucha.

5. Przygotował zuch wartości,Trochę prawdy, coś z miłości.Pewno wiele ich dokoła,Ocean Wartości woła.

6. Przygotował zuch kotwicę,Wraca w swoją okolicę.Wilkiem Morskim zwie sięteraz,Więc popłynie jeszcze nie raz.

Uwagi do piosenki:Tak jak w oryginale można po-kusić się o wymyślenie ruchów,by stała się ta piosenka pląsem.Zostawiamy Wam w tej kwestiicałkowitą dowolność. Puśćciewięc wodze fantazji.

a w tym samym miejscu wisi tajemnicza(trochę zamazana i z białymi plamami)mapaOCEANU MARZEŃ.Zuchy dochodzą do wniosku, że tych ma-rzeń o rzeczach miłych i przyjemnych naświeciejest tak dużo, iż jest ich cały ocean. Boprzecież marzą i dzieci dorośli, o czym do-wiedzielisię na zwiadzie.7. Krąg Rady.Zuchy decydują o tym, iż chcą wyruszyć

na OCEAN MARZEŃ, aby go zwiedzić,poszukaćna nim swoich marzeń i przeżyć nowe zu-chowe przygody, a przede wszystkim uzu-pełnićmapę tego oceanu.8. Obrzędowe zakończenie zbiórki.Uwagi do zbiórki:Zuchy nie wiedzą, że po przyjściu na na-stępną zbiórkę na mapie oceanu sam po-jawi się kolejny jej element (np. wyspa,zatoka, cieśnina itp.), sugerujący temat tejzbiórki.

A teraz wszystko w skrócie: W Twoje ręce oddajemy dziś nowy program

„Wyprawa przez Oceany". Realizacja programu trwać będzie

od września 2002 do czerwca 2004 roku.Proponujemy Ci rejs po czterech oceanach:MARZEŃ (wrzesień 2002- styczeń 2003)

MOŻLIWOŚCI (luty - czerwiec 2003)LĘKÓW (wrzesień 2003 - styczeń 2004)

WARTOŚCI (luty - czerwiec 2004)

Materiały programowe zostały podzielone na cztery części - każdy ocean to jeden

pakiet. Otrzymywać je będziesz od swego namiestnika, to On będzie sprawował kontrolę

nad przebiegiem realizacji zadań i swoje uwagi przekazywał do Referatu Zuchowego

Śląskiej Chorągwi ZHP.

W pakiecie programowym będziesz mógł znaleźć:

> mapę świata (tylko w pierwszym pakiecie) z zaznaczoną trasą rejsu

"Wenedy" oraz kalendarium i mapki

> zadania do realizacji,

> sprawności zespołowe i przykładowe tematy zbiórek,

> sprawności indywidualne, które zuchy mogą zdobywać podczas

realizacji programu,

> gotową zbiórkę rozpoczynającą rejs po każdym oceanie.

Zaproponowane etapy podróży możesz zrealizować według własnego pomysłu,

my podsuwamy Ci jedynie propozycje. Pamiętaj jednak, że spośród zaproponowanych

zadań do realizacji należy wybrać co najmniej dwa.

Każda zrealizowana zbiórka pojedyncza, cykl tematyczny, zadanie, zdobyta

sprawność itd. posiada swój symbol określony w legendzie dołączonej do mapy.

Znaczki te umieszczać będziesz razem ze swoimi zuchami na mapie wzdłuż

trasy rejsu.

Życzymy wielu przygód i wspaniałej zabawy.

Czuj! Referat Zuchowy Śląskiej Chorągwi ZHP

Wodzu Zuchowy !

18

Page 19: NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata Silny Alicja Paluch ZdjŒcie na ok‡adce: Wojciech Kardas Sklad: Ewelina Kostaœ-Tarnowska

Lato 2005 Zuchowe Wie�ci

Podjęliśmy decyzję o rozpoczęciu rejsu po oceanie (marzeń, możliwości, lęków i wartości);

Zrealizowaliśmy wybrane zadanie;

Zdobyliśmy nową sprawność zespołową;

Zdobyliśmy nową sprawność indywidualną;

Odwiedziliśmy nieznany ląd i przeżyliśmyniezwykłą przygodę;

Zrobiliśmy coś pożytecznego;

Opłynęliśmy cały ocean(marzeń, możliwości, lęków i wartości).

L E G E N D A

19

Page 20: NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata Silny Alicja Paluch ZdjŒcie na ok‡adce: Wojciech Kardas Sklad: Ewelina Kostaœ-Tarnowska

Zuchowe Wie�ci Lato 2005

- Wyspa Pomysłowego Dobromira;- Wulkan Miłości;- Rafa Piękności i Szyku;- Archipelag Kariery;- Głębia Szczęśliwych Zwierzaków;- Zatoka Podróżników;

- Słodka Laguna;- Zatoczka Lotów Podniebnych;- Cieśnina Przyjaźni;- Zatoka Złotej Monety;- Rów Niespełnionych Marzeń;- Wyspa Zabawy i Sportu;

OCEAN MARZEŃ - Mapa oceanu:

20

Page 21: NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata Silny Alicja Paluch ZdjŒcie na ok‡adce: Wojciech Kardas Sklad: Ewelina Kostaœ-Tarnowska

Lato 2005 Zuchowe Wie�ci

Na samym już końcu dołączamy opracowanie Oceanu Marzeń, które przygotowali uczestnicy warsztatówpromujących cały program. Zorganizował je Referat Zuchowy Śląskiej Chorągwi ZHP w Ośrodku Harcerskim wChorzowie w dniach 15-17 marca 2002r. Pragniemy przy tej okazji podziękować uczestnikom tych warsztatów(którzy przyjechali z Hufców: Beskidzkiego, Jaworzno, Rybnik, Czerwionka - Leszczyny, Siemianowice Śląskie,Będzin, Kuźnia Raciborska, Chorzów, Ruda Śląska, Ziemi Tarnogórskiej,...) za ogromne zaangażowanie, humor,wspaniałą zabawę oraz polot i prawdziwą zuchową fantazję. Mamy nadzieję, że pomysły samych drużynowychpomogą Ci i zachęcą do realizacji tego programu. Powodzenia !

21

Page 22: NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata Silny Alicja Paluch ZdjŒcie na ok‡adce: Wojciech Kardas Sklad: Ewelina Kostaœ-Tarnowska

Zuchowe Wie�ci Lato 2005

CYKL SPRAWNOŚCIOWYF A N T A S T A

Zbiórka ITemat: Budowa wehikułu czasuUwagi: wehikuł czasu napędzany jest marzeniamiPomysły na zbiórkę:- Kim będę w przyszłości?- “W szafie babci" - oglądanie staroci;- Zwiad: wyprawa na strych;- Wyprawa w średniowiecze;- Wyprawa do starożytnego Rzymu, Grecji;- Wyprawa do Grodu Słowiańskiego;

Zbiórka IITemat: Wyprawa do wnętrza ziemiPomysły na zbiórkę:- Gawęda - scenariusz na podstawie książki Verne"Wyprawa do wnętrza ziemi";- Odwiedzamy Podziemne Państwo Goblinów;- Zakładamy Zuchowe Centrum Badawcze;

Zbiórka IIITemat: W poszukiwaniu AtlantydyPomysły na zbiórkę:- Budowa makiety Atlantydy z gliny, masy solnej itp.- Mapa Atlantydy;- Atlantyda - kraina wynalazków - tworzymy projektyswoich wynalazków;

Zbiórka IVTemat: W ciemnościach piramid

1. Oglądaliśmy w kinie lub na wideo film fantastyczny.2. Zbudowaliśmy wehikuł, którym podróżowaliśmy w czasie iw przestrzeni.3. Bawiliśmy się w biuro ekspertów do spraw przyszłych losówświata.4. Zorganizowaliśmy spotkanie z istotami innych planet, podpisaliśmy pakt przyjaźni.5. Podróżowaliśmy w przeszłość.6. Wykonaliśmy makietę miasteczka w naszej wyobraźni.7. Urządziliśmy Teatr Niesamowitych Przypadków.8. Urządziliśmy pokaz mody "nie z tej ziemi".9. Zorganizowaliśmy wybór Fantasty Roku.10.Urządziliśmy w szkole konkurs plastyczny na temat fantastycznych wizji świata w 3000 roku.

UwagiDzięki sprawności "Fantasta" drużynowy może wraz z zuchami wybrać się do krainy fantazji. Sprawność jest atrakcyjna dladzieci z pomysłami, rozwija wyobraźnię, uczy pewności siebie i odwagi w wygłaszaniu własnych poglądów i myśli. Nawetzuch, który często się myli - tutaj będzie miał rację. W ciągu kilku zbiórek zuchy dojdą do mistrzostwa w zabawie "co bybyło, gdyby". Zdobywanie sprawności można zaplanować na niepogodę. Zuchówka lub inne pomieszczenie będzie wspan-iałą bazą dla fantastów. Warto założyć dziennik niesamowitych przygód.

Pomysły na zbiórkę:- Wyprawa w poszukiwaniu skarbów (zejście dopiwnicy itp.)- Spotkanie z mumią;- Mapy na papirusie;- Zagadki Sfinksa;

Zbiórka VTemat: Wyprawa na drugą stronę tęczyPomysły na zbiórkę:- Przenosimy się do Krainy Kolorów;Każda szóstka wybiera sobie kolor i tworzy swojepaństwo np. Czerwone Państwo w którym wszystkojest czerwone, na koniec zbiórki zuchy dochodzą downiosku, że smutno być jednokolorowym, kolorowyjest bogatszy, ciekawszy dlatego mieszają się kolory- wymiana rekwizytów i elementów garderoby;Tworzymy jedno Kolorowe Państwo.- Wyprawa na drugą stronę lustra gdzie wszystko jestna odwrót;

Zbiórka VITemat: Lot w kosmosPomysły na zbiórkę:- Budowa rakiety;- Spotkanie z Ufoludkiem;- Poznanie układu słonecznego;

Zbiórka VIITemat: Słodka LagunaPomysły na zbiórkę:- Zwiad wyprawa do cukierni od zaplecza;- Gotowanie - sałatka “Fantazja" ;- Nadanie sprawności;

22

Page 23: NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata Silny Alicja Paluch ZdjŒcie na ok‡adce: Wojciech Kardas Sklad: Ewelina Kostaœ-Tarnowska

Lato 2005 Zuchowe Wie�ci

Temat:Wyprawa w kosmos

Cel:Zuchy poznają historięlotów kosmicznych. Samezostają kosmonautami.Zamierzenia: Zachęceniezuchów do poznaniekosmosu. Poznaniesławnych kosmonautów.

Czas trwania:1,5 - 2 h

Materiały:- kartony, klej, foliaaluminiowa, nożyczki,gazety, papier kolorowy,taśma klejąca- gwiezdny kamień;- list do Ufoludka;- rebus, krzyżówka;

Plan zajęć:1. Obrzędowe rozpoczęcie zbiórki:- okrzyk: “Zuchy do gwiazd, już czas, jużczas";- sprawdzenia obecności: umieszczenie swojejgwiazdy na “niebie";- apel;2. Gawęda: "Historia lotów kosmicznych"Historia Gagarina, który od dziecka marzył opoznaniu kosmosu, a jako dorosły mężczyznabył pierwszym człowiekiem w historii Ziemi,który poleciał w kosmos.3. Pląs: "Mój kask on ma cztery rogi"4. List od UfoludkaZuchy znajdują list od Ufoludka , w którymzaprasza je na Planetę Marzeń, podejmujądecyzję, że chcą wyruszyć w kosmos.5. Gry i zabawy: próba na kosmonautę- próba odwagi: podnoszenie na krześle,- próba mądrości: rebus, krzyżówka,- próba sprawności fizycznej: tor przeszkód;6. Majsterka: budowa rakiety, którą polecąw kosmos (z kartonów i folii aluminiowej)

K o n s p e k t z b i ó r k i p o j e d y n c z e j :

7. Pląs: na bazie "Ford Eskort" - "A samolot,samolot, a mini, mini samolot ..." lub " Arakieta, rakieta, a mini, mini rakieta ...";"Ufoludek"8. Zabawa tematyczna: "Lądowanie naPlanecie Marzeń"Zuchy na planetę przenoszą się przez śpiew.Na Planecie Marzeń kontaktuje się z nimiUfoludek za pomocą zaszyfrowanychwiadomości. Ponieważ znajdują się naPlanecie Marzeń to za pomocą kalamburówprzedstawiają swoje marzenia. Ufoludek wpodziękowaniu za odwiedziny ofiaruje zuchomGwiezdny Kamień, który pomoże im wpowrocie do domu i dalszej wędrówce poOceanie Marzeń.9. Krąg RadyZuchy podejmują decyzję o zdobywaniusprawności Fantasta.10.Obrzędowe zakończenie zbiórki:śpiewanie piosenki "Co ja mam, KsiężycowyKamień".

Zbiórka może być zrealizowana 12 kwietnia kiedy przypada “Dzień Kosmonauty", może być zbiórką wprowadzającądo sprawności Fantasta

KRZYŻÓWKA

Kolejne Oceany:MOŻLIWOŚCI, LĘKÓW i WARTOŚCIbędziecie mogli znaleźć w kolejnych numerachZuchowych Wieści.

hm. Joanna Rusinowskahm. Joanna Rusinowskahm. Joanna Rusinowskahm. Joanna Rusinowskahm. Joanna RusinowskaKierowniczka ReferatuZuchowegoChorągwi Śląskiej ZHP

1. Nosi go każdy zuch razem z

chustą i pasem.

2. Przyszywasz je do mundurka na

rękawie.

3. Musisz je przestrzegać, bo jesteś

zuchem.

4. Jest dzielny i odważny.

5. Jest to znak gromady.

6. W niej zuchy zapisują swoje

przygody.

7. Przychodzisz na nią co tydzień,

aby się świetnie bawić.

8. Świeci nocą na niebie, ale może

też być na zuchowym mundurku.

23

1 M U N D U R2 S P R A W N O Ś C I

3 P R A W O4 Z U C H

5 T O T E M6 K R O N I K A

7 Z B I Ó R K A8 G W I A Z D K A

Page 24: NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata Silny Alicja Paluch ZdjŒcie na ok‡adce: Wojciech Kardas Sklad: Ewelina Kostaœ-Tarnowska

Zuchowe Wie�ci Lato 2005

PRZE

CZY

TA

£AM

� PO

LECA

M

Chciałabym zaproponować Wam zaj-rzenie do książki „Wiersze, że ażstrach!" Pani Małgorzaty Strzałkow-skiej, wydanej przez „Media Rodzi-na". Sądzę, że szczególnie dobry tobędzie wstęp do wszelkich zajęć zdziećmi dotyczących bania się i ćwi-czenia naszej odwagi. To również do-bra propozycja na wszystkie kolonij-ne lęki.

Autorka w cudnych językowo utworachporusza właśnie tematykę „strachów".Z jednej strony przybliża nam ich cięż-kie, pełne trudów życie, z drugiej in-struuje, co mamy robić,gdy się już jakaś po-czwara napatoczy.

A musiciewiedzieć,że trud-no byćstrachem.Zdarza się, żemimo oczekiwań społecz-nych potwór wcale nie jeststraszny. Ma wtedy problemz zaakceptowaniem siebie,przełamaniem swoich ogra-niczeń. Bywa też tak, że naprzykład czarownica, jestbardzo małą czarownicą i teżnie budzi należytego respek-tu wśród napotkanych ludzi.W obecnym świecie ginieteż wiara w czary, w dzia-łanie klątw, w istnienie cza-rownic, potworów i stra-chów. To także burzy we-wnętrzny spokój tychstworzeń. Czują się częstoniepotrzebne i samotne.Ich życie czasem możestracić sens, jeśli nie

mogą nikogo skutecznie nastraszyć.Oczywiście w parze z tym wszystkimidzie poczucie ogromnego niedowarto-ściowania. Nikt już nie ceni czarownicyspod Nieświeża, która potrafiła przemie-nić rycerza w jeżozwierza. Brak uznanianiewątpliwie jest przykry dla tych istotbędących przecież często specjalista-mi w swojej dziedzinie!

Książka ta, aby przybliżyć nam róż-ne potwory i potworki, przedstawiaich codzienne zajęcia, różne fascy-nacje i hobby. Pokazuje, że w świe-cie czarów również modna stała się

dbałość o środowisko naturalne,powoli wkrada się coraz wię-

cej myślenia o zarabianiupieniędzy. Ale mimo

wszystko dalej kultywo-wane są stare zawodytakie jak przędzenieprzędzy.

Kolejnym ważnym wąt-kiem, poruszanym w opracowaniu,jest zestaw sposobów radzenia sobiez duchami, strachami i potworami.Pierwsza sprawa to świadomość, żestraszenie nie zawsze wynika ze złejwoli. Czasem to tylko złe maniery.Dlatego wystarczy wrzeszczącemustraszydłu wyjaśnić, że jego zachowa-nie nam przeszkadza. Metoda prosta,ale jakże skuteczna!

Inny sposób to odpowiedzenie pięknymza nadobne, a więc nastraszenie stra-cha. Autorka przytacza różne przykła-dy, z których jasno widać, że duchy tostworzenia bardzo bojaźliwe i łatwo jeprzepłoszyć, jeśli tylko zdecydujemy sięna minimum pewności siebie i zdecy-dowania. Często wystarczy zastosowaćmetodę, jaką stosował strach wobec

PO PROSTU PRZYTUL STRACHA!

nas. Stąd właśnie jedna z przytaczanychmetod raczenia sobie:

„Gdy i ty się boisz mord,zrób od razu to, co lord –gdy cię straszy jakaś morda,tak jak bordo morda – lorda,strasz ją, tak jak lord!"

Ostatnia metoda wymaga największe-go zaangażowania, ale też wydaje sięnajskuteczniejsza. To oswojenie stra-cha. Okazuje się, że drapanie zauchem, głaskanie i serdeczny uśmiechpotrafią najlepiej wpłynąć na potwo-ry. Dzięki temu łagodnieją, robią sięmiłe i przyjazne. Mam nadzieję, żesięgniecie po tę książkę, żeby lepiejpoznać świat potworów i być możezabrać się oswajanie tych, któremieszkają w pobliżu. Spróbujcie! Au-torka sama pisze:

„...Strach ma strasznie wielkie oczy,strasznym wzrokiem wokół toczy,lecz ty dłużej się nie wahaji po prostu przytul stracha!"

Gorąco polecam!

phm. Aleksandra Kozubska

24

Page 25: NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata Silny Alicja Paluch ZdjŒcie na ok‡adce: Wojciech Kardas Sklad: Ewelina Kostaœ-Tarnowska

Lato 2005 Zuchowe Wie�ci

DLA

NA

MIE

STN

IKÓ

W

Stawanie się instruktoremNikt nie urodził się instruktorem, każdystaje się nim w toku zbieranych przezżycie doświadczeń. Tej prawdy nie trze-ba udowadniać, większość z nas z nią sięzgadza. Istnieje jednak druga prawda, októrej wielu zapomina. Instruktorami sta-jemy się i powinniśmy się stawać całyczas. O ile fakt stawania się jest natural-nym procesem społecznym i trudno o nimdyskutować, o tyle niepokój budzi brakświadomego stosunku instruktorów dotego zjawiska.Przychodzi taki moment, gdy część har-cerzy dochodzi do wniosku – „Chcę byćinstruktorem". Czasami różnym osobomwydaje się, że wystarczy ukończyć kurs.Niestety, bez wcześniejszej formacji i har-cerskiego doświadczenia nie wystarczyon do pełnego przygotowania instrukto-ra. Niezależnie jednak od sposobu i prze-biegu harcerskiego doświadczenia, koń-cem formacji instruktora jest próba in-struktorska, która spełnia dwie funkcje.Po pierwsze, sprawdza czy, kandydat nainstruktora spełnia wymogi, by się nimstać. Po drugie, jest drogą rozwoju i uzy-skania pełnych uprawnień instruktoraZHP. Na drodze swojego instruktorskie-go rozwoju instruktor spotyka się z osobąopiekuna próby oraz z zespołem nazy-wanym Komisją Stopni Instruktorskich,w skrócie KSI.. Temu ważnemu momen-towi próby instruktorskiej oraz jej pro-gramowi warto poświęcić kilka uwag.

Teoria i praktykaMoment próby instruktorskiej jest mię-dzy innymi dlatego tak szczególny, że wnim skupia się relacja miedzy teorią apraktyką i miejscem ich obu w doświad-czeniu i postępowaniu instruktora. Nie-kiedy słyszy się tezy typu "teoria teorią apraktyka i tak sobie". Cóż, nie sposóbich ignorować, z drugiej jednak stronynie łatwo na nie odpowiadać. Jest to jed-nak ważny element ściśle związany zkształtowaniem postawy instruktora i niesposób go pominąć.Osoby, które lekceważą przepisy czy teo-rię, popełniają niewątpliwie błąd. Tak jak

popełnia błąd żeglarz, który wyrzuca mapęwód, po których pływa. Ci jednak, któ-rzy próbują wszystkie problemy rozwią-zywać tylko na bazie teorii i przepisów,zachowują się jak osoba, która znając napamięć mapę, pływa z zawiązanymioczyma.Znajomość teorii, zasad przepisów czymetodyki powinna i może pomagać namw pełnieniu służby. Może być dla każde-go wskazówką, jak rozwiązać dany pro-blem czy jak postępować w danej sytu-acji. Większość opracowań czy tak zwa-nych metodyk to nic innego jak sumadoświadczeń często wielu pokoleń instruk-torów. Lekceważenie ich jest zwyczajnągłupotą.Gdyby jednak było tak, że wystarczyłybystandardy, przepisy, opisy, wymagania iregulaminy, nie byłoby potrzeby powoły-wania komisji stopni, opiekuna próby, anawet samej próby. Po cóż bowiem ko-misja, opiekun itp., wystarczy sprawdzićczy wypełniono, co napisane, a do tegowystarczy jedna osoba nawet, nie musito być instruktor, byle umiała odhaczyćpunkty na właściwym druku.Czasami jest tak, że trzeba na boku zo-stawić przepisy, regulaminy i teorie a po-służyć się właśnie mądrością, znajomo-ścią środowiska. Są sprawy, w którychod kwitów ważniejsze jest zaufanie, przy-jaźń, braterstwo, wszystko to, costanowi o istocie harcerstwa. Dlategowłaśnie potrzebna jest hufcowi komisjastopni, a nie komisarz do spraw stopni,dlatego wybieramy opiekuna, a nie na-znaczamy inspektora do spraw przebie-gu, i dlatego odbywamy próbę, a niewypełniamy ankiety aplikacyjnej.

Dobry program próbyPonieważ przebiegowi próby i zadaniomopiekuna poświęciłem osobny artykuł, tunadmienię tylko, że to właśnie opiekunwspółpracuje z podopiecznym przy ukła-daniu programu próby oraz że wedługaktualnych regulaminów opiekunem pró-by przewodnikowskiej może być tylko in-struktor posiadający stopień harcmistrzalub podharcmistrza.

Przejdźmy do układania programu pró-by. Dobrze jest je zacząć od określeniaswoich celów, zarówno tych harcerskichjak i tych życiowych. Po tym możemy(a nawet powinniśmy) określić prioryte-ty, które chcemy i powinniśmy zrealizo-wać teraz, w ciągu najbliższego roku. Al-bowiem próba powinna trwać około roku(to nie jest warunek). Program próby, abybył dobry, powinien spełniać kilka wa-runków – powinien być:* celowy – zadania powinny być tak skon-struowane by prowadziły nas do celu, jakichcemy osiągnąć* wykonalny – powinien być prawdopo-dobny do realizacji* operatywny – taki, by można było sięnim łatwo posługiwać i określać, czy zre-alizowano zadanie czy nie (użyteczny)* dostatecznie szczegółowy – czyli taki,który jasno i precyzyjnie określa zadania,ale nie przesadza ze szczegółowością* całościowy – obejmujący sobą całośćwymagań i idei stopnia przewodnika* terminowy – uwzględniający czas trwa-nia próby i inne elementy czasowe* prosty w budowie – inaczej mówiącnieskomplikowany i przejrzysty nie tylkodla twórców ale również dla innych czy-tających np. dla komisji stopni.

Wymagania na stopnie in-struktorskieGdy mówi się o próbie, wypa-da porównać wymagani stop-ni instruktorskich, w szczegól-ności tych zdobywanych whufcu, przewodnika i podharc-mistrza. Najlepiej widać to, gdyzestawimy je w tabeli. Anali-zując je, dostrzegamy różnicetych wymagań. Istotna tu jestróżnica nie tylko dotyczącasamej treści wymagań, aleich charakteru.Istotny jest fakt, że są to wy-magania pisane dla ludzi czę-sto na całkowicie innym eta-pie życia i to nie tylko har-cerskiego, ale przede wszyst-kim społecznego.

Nie tylko pedagogiczne uwagi o programie próbyna stopień instruktorski

hm. Jakub Czarkowski

25

Page 26: NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata Silny Alicja Paluch ZdjŒcie na ok‡adce: Wojciech Kardas Sklad: Ewelina Kostaœ-Tarnowska

Zuchowe Wie�ci Lato 2005

DLA

NA

MIE

STN

IKÓ

WOkreśla kierunki swojego rozwoju. Swoją postawą propaguje harcerski sys-tem wartości. Rozumie ludzi i otaczającą go rzeczywistość - reaguje na ichpotrzeby. Potrafi zauważyć sytuacje problemowe i je rozwiązywać. Umiespojrzeć na nie szerzej, niż tylko z perspektywy własnego środowiska. Budujeswój autorytet. Doskonali swą wiedzę i umiejętności wychowawcze. Pracujew zespole instruktorskim - ma własny pogląd na sprawy nurtujące jegośrodowisko harcerskie.

Pozytywnie oceniona praca na funkcji instruktorskiej, przez co najmniej 12miesięcy od przyznania stopnia przewodnika.Zaliczona służba instruktorska.Przedstawienie KSI programu swojej próby, zapewniającego realizacjęwymagań.Ukończenie 18 lat.

Zrealizowanie wymagań próby.Pełnienie funkcji instruktorskiej.

Oznaką stopnia podharcmistrza jest zielona podkładka pod krzyżemharcerskim i zielona lilijka na lewym rękawie munduru.’

Wykazał się umiejętnością stawiania celów w życiu, podejmowania działań(do ich realizacji), oceny i wyciągania wniosków.Podnosi swoje umiejętności i kwalifikacje.Orientuje się w aktualnej sytuacji kraju.Bierze czynny udział w życiu otaczającego go środowiska społecznego.Wykazał się umiejętnością pracy w zespole, komunikowania się orazmotywowania innych.Pogłębił znajomość harcerskiego systemu wychowawczego oraz zasadmetodyki grup wiekowych.Stosuje metodę harcerską w pracy z instruktorami.Doskonali swoje umiejętności harcerskie i instruktorskie na kursach,warsztatach i konferencjach.Bierze udział w kształceniu kadry.Przygotował się do roli opiekuna próby na stopień przewodnika.Opracował i upowszechnił przynajmniej w swoim środowisku materiałyprogramowe lub metodyczne.Uczestniczy w pracach zespołu instruktorskiego. Zrealizował zadanieinstruktorskie na poziomie hufca.Pozyskał sojuszników do działalności harcerskiej.Pełnił funkcję instruktorską w czasie roku harcerskiego i HAZ lub HAL.Orientuje się w aktualnej sytuacji harcerstwa. Korzysta z harcerskiej literatury iprasy.Wykazał się znajomością zasad prowadzenia obozu harcerskiego zgodnie zprzepisami finansowymi i organizacyjnymi.

Podharcmistrz

Warunkiotwarcia

Warunkizamknięcia

Odznaka

Wymagania

Przewodnik

Poznaje siebie i motywy swojego postępowania. Jest wzorem dlaharcerzy. Ma uzdolnienia przywódcze. We współdziałaniu z dziećmii młodzieżą znajduje radość, umie być starszym kolegą iprzewodnikiem. Świadomie stosuje metodę harcerską do realizacjicelów wychowawczych. Ma poczucie odpowiedzialności za pracę ipowierzony zespół. Bierze aktywny udział w pracach zespołówinstruktorskich w swoim hufcu.

Złożenie Przyrzeczenia Harcerskiego.Przedstawienie KSI programu swojej próby, zapewniającego realizacjęwymagań.Ukończone 16 lat.

Posiadanie wiedzy i umiejętności na poziomie piątego stopniaharcerskiego.Zrealizowanie wymagań próby.

Oznaką stopnia przewodnika jest granatowa podkładka pod krzyżemharcerskim i granatowa lilijka na lewym rękawie munduru.

Kształtuje własną osobowość zgodnie z Prawem Harcerskim.Pogłębia swoją wiedzę i rozwija swoje zainteresowania.Podejmuje stałą służbę w swoim harcerskim środowisku i odpowiadaza powierzony sobie zespół.Zachowuje właściwe proporcje w wypełnianiu obowiązkówwynikających z przynależności do różnych grup społecznych (rodzina,szkoła, drużyna, środowisko zawodowe).Wykazał się znajomością podstawowych dokumentów Związku, wtym Statutu.Bierze udział w życiu hufca.Współorganizował przedsięwzięcie dla kilku drużyn.Wykazał się umiejętnością pracy wychowawczej z dziećmi lubmłodzieżą w wybranej grupie wiekowej, w tym:znajomością specyfiki rozwoju psychofizycznego dzieci i młodzieży,stosowania harcerskiego systemu wychowawczego w pracy z drużyną(gromadą),umiejętnością organizowania pracy z grupą (w systemie małych grup),umiejętnością tworzenia planu pracy i jego realizacji,umiejętnością prowadzenia dokumentacji niezbędnej do działaniadrużyny (gromady).Przestrzega przepisów dotyczących zasad bezpieczeństwa w pracy zdziećmi i młodzieżą.Uwzględnia elementy wychowania ekonomicznego w swojejdziałalności harcerskiej.Pełnił funkcję podczas HAL lub HAZ.Wykazał się znajomością harcerskiej literatury i prasy.Współpracuje ze środowiskiem działania - rodzicami, szkołą itp.Ukończył kurs drużynowych lub przewodnikowski.

Idea

Różne są zakresy uprawnień wiążących się z oboma stop-niami, co niesie za sobą odmienne zakresy wymagańodnoszących się do wiedzy i umiejętności instruktorskich.Może on kierować zespołami drużyn (szczep, związek

drużyn), pracować z kadrą instruktorską (namiestnictwo, ze-spół kształcenia), co wreszcie prowadzić samodzielnieobozy harcerskie.Przewodnik to stopień dla harcerza będącego dopiero na star-

26

Page 27: NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata Silny Alicja Paluch ZdjŒcie na ok‡adce: Wojciech Kardas Sklad: Ewelina Kostaœ-Tarnowska

Lato 2005 Zuchowe Wie�ci

SPO

TKA

NIE

Z M

ETO

DY

KA

MI

pwd. Magdalena Paderewska wędr.Instruktorka Stowarzyszenia Harcerskiego

I. O Stowarzyszeniu Harcerskim.Stowarzyszenie Harcerskie jest organizacją harcerskądziałającą od 1996 roku. Zostało założone przez by-łych instruktorów i instruktorki Śródmiejskich HufcówZHP, w konsekwencji zmian oblicza ideowego ZwiązkuHarcerstwa Polskiego.Gromady w Stowarzyszeniu Harcerskim są monopłcio-we i zrzeszają zuchy w wieku 7-11 lat (I-IV klasa). Dzia-łamy na terenie Warszawy i Warki. Drużyny harcerskiei gromady zuchowe, skupione są w dwóch hufcach:Hufcu Harcerek SAD im. Powstania Warszawskiego orazHufcu Harcerzy im. Powstania Warszawskiego.Nasza praca opiera się na metodzie harcerskiej imetodykach, których nauczyliśmy się w ZHP. Har-cerski ideał wychowawczy określa Obietnica i Pra-wo Zucha, Przyrzeczenie i Prawo Harcerskie orazZobowiązanie Instruktorskie. Wiedzę teoretycznączerpiemy z dzieł A. Kamińskiego oraz M. Wardęc-kiego. Praktyka w pracy wychowawczej dała namdoświadczenie i zaowocowała kolejnymi zmiana-mi w metodyce zuchowej.

II. Prawo Zucha.Treść Prawa Zucha kierowana jest zarówno do zu-cha jak i do kadry zuchowej. Wskazuje którędy po-winna iść droga wychowywania zucha. Dla zuchazaś, jest to wytyczna jak postępować. Swoją chęćbycia dobrym zuchem potwierdza poprzezzłożenie Obietnicy Zuchowej.

Sześć punktów nie powinno być dla zu-cha pustym, nic nie mówiącym zbioremreguł recytowanych płynnie z pamięci.Prawo Zucha wprowadzamy w ciekawy izrozumiały dla zucha sposób, tak aby po-jęły jego sens i wagę. Zuch jest zuchemnie tylko na zbiórkach, ale również pozanimi. Zbiórki pierwszego miesiąca po-magają wprowadzić coś, co ma towa-rzyszyć zuchom przez cały czas. Pracaz Prawem Zucha powinna odbywać sięprzez cały rok.Zbiórki zuchowe odbywają się przynaj-mniej raz w tygodniu. Podstawową zu-chową formą pracy jest zabawa w coślub kogoś np.: w marynarzy, w Zawisza-ków, w dziennikarzy itp. Taka zabawa SP

OTK

AN

IE Z

ME

TOD

YK

AM

I

STOWARZYSZENIE

HARCERSKIE

cie swojej drogi, często zdobywany przez ludzi bardzo młodych (16 lat), posia-dających niekiedy bardzo mały zakres doświadczeń harcerskich - stąd zapis„posiadanie wiedzy i umiejętności na poziomie piątego stopnia harcerskiego." i„kształtuje własną osobowość zgodnie z Prawem Harcerskim" lub „Podejmujestałą służbę w swoim harcerskim środowisku i odpowiada za powierzony sobiezespół." Wszystkie te zapisy świadczą o tym, że może być to osoba o bardzomałym zakresie doświadczeń. Dotyczy to również doświadczeń i umiejętnościintrapersonalnych, które mogą być na bardzo niskim poziomie. Często jest tak, żekandydaci na przewodnika w praktyce nie potrafią kierować własnym rozwojem,a nawet maja kłopot z poznawaniem samych siebie. Wiąże się to z okresemwchodzenia w dorosłość, fazą rozwoju niezwykle burzliwą i trudna w życiuczłowieka. W tych wszystkich wypadkach próba instruktorska powinna pomócim w realizacji. Rola opiekuna w takiej sytuacji jest nie do przecenienia. Prze-wodnik to osoba kierująca jednostką podstawową ZHP. Pracuje on zwykle podkierunkiem i nadzorem innego instruktora. Natomiast podharcmistrz jest instruk-torem w znacznym stopniu działającym samodzielnie.Zadania próby na stopień przewodnika powinny umożliwić mu wykazanie siętymi podstawowymi umiejętnościami, które powinien przewodnik posiadać. Czę-sto się mówi o „ambitnych próbach", od takich lepsze są "próby adekwatne", którejasno i dobrze wykazują posiadany zakres wiedzy i umiejętności kandydata orazdają pogląd o prezentowanej przez niego postawie. Przewodnik nie musi i niepowinien w trakcie próby dokonywać „cudów". Owszem, jeden ciekawy wyczyn,atrakcyjna prezentacja, udział w bardzo ważnym przedsięwzięciu, pozwalającyna zaprezentowanie się środowisku instruktorskiemu hufca, ale nie cała próbawyczynów i akcji. Jego zadaniem będą nie akcje, ale systematyczna i konkretnapraca instruktorska związana z pełnieniem konkretnej funkcji i do tego przedewszystkim próba ma go przygotować.Podharcmistrz to zazwyczaj osoba znacznie dojrzalsza. Zwykle stopień ten zdo-bywają osoby, które w znacznym stopniu zaplanowały już swoje życie - równieżto harcerskie. Często są to osoby pracujące lub przynajmniej „zarobkujące" iczęściowo utrzymujące się. Niekiedy bywa tak, że do zdobywania tego stopniaprzystępują osoby całkowicie dojrzałe.Rola stopnia jest więc tu inna. Chociaż, podobnie jak u przewodnika, stopień tenpowinien stymulować i wspierać rozwój, to jednak inna powinna być formaoddziaływania. Dlatego o podharcmistrzu mówi się, że „wykazał się umiejętnościąstawiania celów w życiu, podejmowania działań (do ich realizacji), oceny i wyciąga-nia wniosków" czy też „bierze czynny udział w życiu otaczającego go środowiskaspołecznego." co oznacza, że jest to osoba rozwijająca się "w działaniu". Ideastopnia określa również wyraźnie, że podharcmistrz „określa kierunki swojegorozwoju (…) Rozumie ludzi i otaczającą go rzeczywistość - reaguje na ichpotrzeby." stawiając stopień podharcmistrza jako stopień człowieka dojrzałegoi samodzielnego społecznie.Wszystkie te różnice powodują, że próby na stopnie instruktorskie powinnybyć traktowane odmiennie w odniesieniu do form, treści i sposobu prowa-dzenia.

Program próby a środowiskoKiedy mówimy o zdobywaniu stopnia, nie możemy go nie odnieść również dośrodowiska działania, a w szczególności do wspólnoty instruktorskiej, jaką tworząinstruktorzy hufca. Próba instruktorska nie może więc być realizowana w ode-rwaniu od wspólnoty instruktorskiej, a również od innych grup harcerskich whufcu. Instruktorzy nie biorą się z łapanki, wykształcenie dobrego instruktora tolata pracy wychowawczej wielu ludzi, mieędzy innymi drużynowego. Próba i jejprogram nie może być więc tworem, który funkcjonuje w oderwaniu od środowi-ska, w którym rozwijali się i będą pracować przyszli instruktorzy. Musi onauwzględniać jego potrzeby, oczekiwania, a również tradycje i zwyczaje.

Prawo Zucha1. Zuch kocha Polskę.2. Zuch jest dzielny.3. Zuch mówi prawdę.4. Zuch pamięta o swoich obowiązkach.5. Wszystkim jest z zuchem dobrze.6. Zuch stara się być coraz lepszy.

27

Page 28: NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata Silny Alicja Paluch ZdjŒcie na ok‡adce: Wojciech Kardas Sklad: Ewelina Kostaœ-Tarnowska

Zuchowe Wie�ci Lato 2005

Przykład sprawności zdobywanej zespoło-wo lub indywidualnie

Zielarz

1. Szanuję przyrodę i staram się ją poznać.2. Znam nazwy pięciu roślin leczniczych i ich zastosowanie. Wiem, jakpowinno się te rośliny zbierać, suszyć i przechowywać. Znam legendę oziołach leczniczych.3. Potrafię rozpoznać pięć roślin leczniczych, pięć chronionych i trzy trujące.Umiem korzystać z atlasu ziół. Umiem przygotować herbatkę ziołową.4. Zrobiłem zielnik, w którym znalazło się co najmniej dziesięć gatunkówroślin. Zebrałem zioła na potrzeby domu lub brałem udział w zbiorze roślinleczniczych.(jeśli sprawność zdobywam z gromadą)Wraz z gromadą:Byłem w punkcie skupu ziół, aptece zielarskiej lub zakładzie przemysłowymprodukującym leki.Odwiedziliśmy wiedźmę lub czarownika lub założyliśmy zuchowąspółdzielnię zielarską.Urządziliśmy suszarnię ziół.

Jeśli drużynowy zadecyduje, że sprawność zdobywana jest ze-społowo, planuje jej realizację z zachowaniem kolejności okre-ślonych etapów. Na początku przeprowadzana jest zbiórka lubzbiórki przybliżająca zuchom temat sprawności, na jej zakoń-czenie zuchy poznają regulamin sprawności. Krąg Rady podej-muje decyzję o tym, czy zuchy chcą się w to bawić. Pod-czas cyklu 4-6 zbiórek, zuchy realizują kolejne wymaganiasprawności poprzez wspólną zabawę oraz wykonywanie za-dań międzyzbiórkowych. Po każdej zbiórce, na Kręgu Radykadra wraz z zuchami podsumowuje na bieżąco realizowanepunkty regulaminu. Na zakończenie cyklu zuchy indywidu-alnie oceniają się w Kręgu Rady, reszta zuchów ocenia, czydany zuch zasłużył swoją postawą na zdobycie danej spraw-ności. O przyznaniu sprawności decyduje drużynowy, biorącpod uwagę opinię Kręgu Rady. Nie przyznajemy sprawnościzespołowo. Jeżeli ktoś czegoś nie spełnił, może zaliczyć za-ległe wymaganie w sposób indywidualny. Znaczek sprawno-ści powinien zostać nadany w obrzędowy sposób (np. spraw-ność listonosza można zuchom wysłać do domów pocztą).W trakcie zdobywania sprawności zespołowych, drużynowy po-winien zaproponować zuchom zdobywanie sprawności indywi-dualnych. Zuchy same wybierają sobie, co chcą zdobyć. Przy-najmniej jedno zadanie ze sprawności powinno zostać przedsta-wione gromadzie, np. skarbonka zrobiona na sprawność gro-sika. Podobnie, jak w przypadku sprawności zespołowej, o jejprzyznaniu decyduje Krąg Rady wraz z kadrą gromady. Zna-czek sprawności (jeśli to możliwe) nadajemy w obrzędowysposób.Przy dobieraniu sprawności do planu pracy przede wszystkimpatrzymy na pierwszy punkt sprawności, to znaczy postawę.Powinna pokrywać się z celami wychowawczymi postawionymi

gromadzie. Do każdej sprawności kadra po-winna być dobrze przygotowana pod kątemmerytorycznym – zuchy lubią pytać. Druży-nowy też się bawi - jeśli zuchy mają czapkiSP

OTK

AN

IE Z

ME

TOD

YK

AM

Imusi mieć cel, fabułę, treść, logicznie połączone elementy. Decyzjadrużynowego w kogo lub co się bawimy musi być przemyślana.Każdą pracę wychowawczą trzeba wcześniej zaplanować. Z założe-nia zbiorki zuchowe to zdobywanie sprawności. Aby dobrać odpo-wiednią zabawę/sprawność dla danej gromady trzeba zastanowićsię jakie są zuchy i czego potrzebują.

III. Cele gromad w Stowarzyszeniu HarcerskimCele dla gromady formułujemy w sposób pozytywny, piszemyjak chcemy, żeby gromada wyglądała po okresie, na który pla-nujemy pracę. Dzielimy je na: wychowawcze (jakie cechy cha-rakteru mamy zamiar wyrabiać w zuchach, jaką wiedzę i umie-jętności chcemy przekazać, np. usamodzielnienie, rozwójinicjatywy, rozbudzenie wyobraźni; fantazji...), organizacyj-ne (co planujemy poprawić w funkcjonowaniu gromady, np.poprawa funkcjonowania szóstek, zdobycie większej ilościsprawności indywidualnych...).Dopiero po przeprowadzeniu analizy i uszczegółowieniu celówmożna dobrać sprawności tak, aby pomogły je zrealizować.

IV. Sprawności zuchowePrzyjęty w Stowarzyszeniu Harcerskim system sprawności zu-chowych opiera się na dwóch założeniach:– Zabawa w coś lub kogoś – jest najlepiej dopasowana do po-trzeb i możliwości dzieci w wieku zuchowym.– Treści wychowawcze – temat każdej zuchowej zabawy powi-nien je w sobie zawierać.Zuchy zdobywają sprawności aktywnie uczestnicząc w zbiór-kach ułożonych w cykle sprawnościowe (tematyczne). Branajest również pod uwagę samodzielna aktywność zucha pozazbiórką (zadania międzyzbiórkowe). Sprawność można zdoby-

wać w sposób:* wyłącznie indywidualny (Kynolog, Kinoman, Gam-bler itp.)* wyłącznie zespołowy – sprawności, które w swo-ich wymaganiach zawierają konieczność współpra-cy w grupie (Górnik, Aktor, Janosik, Niewidzialnaręka itp.)* zarówno indywidualnie jak i zespołowo – spraw-ności, z których wymagań wystarczy usunąć wy-magania wymienione po „wraz z gromadą", abyzuch mógł zdobywać je indywidualnie (Ogrodnik,Przyjaciel bajek, Dziennikarz itp.)Regulamin sprawności adresowany jest do zucha izawiera zestaw wymagań, które należy wypełnić,aby zdobyć i móc nosić znaczek sprawności namundurze. Schemat regulaminu składa się z 4 czę-ści, według których ułożona jest każda sprawność(biorąc to pod uwagę, można wymyślić nowąsprawność):1. Postawa – zuch znając tę część wymagań wie,jaką postawą powinien się odznaczać, wspoma-ga to samowychowanie zuchów (praca nad sobą)2. Wiedza – minimum wiedzy, którą musi zdo-

analiza celesposobyrealizacji

celów

sprawnościzdobnictwo

obrzędowość

28

Page 29: NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata Silny Alicja Paluch ZdjŒcie na ok‡adce: Wojciech Kardas Sklad: Ewelina Kostaœ-Tarnowska

Lato 2005 Zuchowe Wie�cilistonosza, to drużynowy też taką nosi. Każdy, kto uczestniczyw zbiórce, zuch i wszystkie osoby z kadry, powinny miećswoje role na zbiórce, być kimś podczas zabawy. Na statkuzuchy są marynarzami, drużynowy kapitanem, a przybocznipozostałą kadrą oficerską. Jeśli w gromadzie działa systemszóstek – szóstkowi też powinni mieć swoje role, troszeczkęinne od pozostałych zuchów.Regulaminy sprawności podzielone są na siedem grup: „Pra-cujmy razem" (Budowniczy, Marynarz…), „Polska – mojaOjczyzna" (Młody obywatel, Zawiszak…), „Podróże w czasiei przestrzeni" (Egipcjanin, Kowboj…), „Świat fantazji" (Cza-rodziej, Przyjaciel bajek…), „Zuch hobbysta" (Fotograf, Ko-lekcjoner…), „Dla siebie i dla innych" (Dobry opiekun, Nie-widzialna ręka…). Pomaga to drużynowemu dobrać spraw-ności z zachowaniem równowagi między sprawnościami re-alistycznymi i fantastycznymi. Każdy w swoim planie pracyma obowiązek umieścić minimum jedną sprawność z dzie-dziny „Polska – moja Ojczyzna" i po jednej z każdej innejdowolnej grupy. Oczywiście w gromadzie, w której w więk-szości są młodsze zuchy, przeważać będą sprawności fanta-styczne, a w starszej bardziej realistyczne. Tak skonstru-owany regulamin sprawności nie narzuca nam w co lub kogokonkretnie mamy się bawić. Możemy zakładać urząd pocz-towy zarówno w Warszawie jak i w Dolinie Muminków – tozależy od naszej pomysłowości. Kadra gromady decyduje,jak wysoko podniesie poprzeczkę swoim zuchom.

V. Gwiazdki.W trakcie zdobywania sprawności nie można zapominać o in-dywidualnym rozwoju zucha. Po złożeniu Obietnicy Zuchowej,zuchy zaczynają zdobywać gwiazdki. Kolejna zdobyta gwiazdkaokreśla stopień „wtajemniczenia zuchowego", na jakim po-ziomie rozwoju jest zuch.Wymagania gwiazdek są dla drużynowego, zuch dostaje kon-kretne zadania do wykonania. Oprócz określonej postawy, zuchdanej gwiazdki powinien mieć wiedzę na temat swojej Ojczy-zny, gromady, szczepu. Powinien znać drużynę, do której pój-dzie w przyszłości (zuch gospodarny). Potrzebne są też umie-jętności organizacji własnego czasu, aktywnego spędzania cza-su. Zuch musi umieć i chcieć wykonywać prace pożyteczne narzecz innych, być aktywny na forum gromady. Aby zdobyć ko-lejną gwiazdkę, zuch musi mieć zdobytą odpowiednią ilośćsprawności indywidualnych i zespołowych:* 3 zespołowe i 1 indywidualna** kolejne 4 zespołowe i 2 indywidualne*** kolejne 4 zespołowe i 3 indywidualneRazem zuch Gospodarny powinien mieć minimum 11 spraw-ności zespołowych i 6 indywidualnych. Każdorazowe zdobyciegwiazdki zuch potwierdza złożeniem kolejnej Obietnicy ZuchaOchoczego, Sprawnego, Gospodarnego.

VI. 7 GZDZ, ZDZ.W planowaniu pracy staramy się pamiętać o 7 głównych zadaniachdrużynowego zuchowego (7GZDZ), a w przypadku poszczególnychzbiórek o zasadach dobrej zbiórki (ZDZ). Bogaty wachlarz zucho-wych form pracy daje nam bardzo dużo możliwości zorganizowaniaciekawej zbiórki, z której zuchy wyjdą z wypiekami na twarzy.

VII. Kolonia.Ukoronowaniem rocznej pracy jest 21-dniowa kolonia zu-chowa. Gromady ze Stowarzyszenia Harcerskiego jeżdżą nakolonie organizowane w ośrodkach wypoczynkowych, schro-niskach turystycznych, domkach, budynkach itp., w miaręmożliwości umiejscowionych w pobliżu siostrzano-bratniegoobozu harcerskiego. Nie jeździmy z zuchami pod namioty.Kolonia ma swoją obrzędo- wość. Je-śli jedzie na nią kilka gromad,obrzędowość jest wspólna, akażda gromada jest samo-dzielna programowo. Kilkazajęć, imprez, np. komin-ki, apele, wycieczki itp. sąwspólne. Sprawności nakolonię dobieramy spo-śród istniejących regula-minów lub tworzymynowe tak, aby realizowały cele po-stawione w planach pracy i jednocześnie logicznie„spinały" temat kolonii.

VIII. Kategoryzacja gromad.Przed rozpoczęciem kolejnego roku zuchowego gromady są ka-tegoryzowane według arkusza, który wypełnia drużynowy z przy-bocznymi i opiekunem gromady (jeśli drużynowy nie ma stopniainstruktorskiego). Ocenie podlegają między innymi: harcerskiewykształcenie kadry (stopnie, patenty, uczestnictwo w zbiór-kach kształceniowych namiestnictwa…), współpraca z opieku-nem gromady, teren działania gromady (czy jest stały), miejscespotkań, zawartość biblioteczki kadrowej, porządek w dokumen-tacji, obrzędowość gromady (czy jest „żywa"), liczebność gro-mady, umundurowanie zuchów, ilość gwiazdek i spraw-ności zdobytych w minionym roku, aktywność groma-dy na forum hufca i organizacji, uczestnictwo w kolo-niach i zimowiskach, działanie Kręgu Rady, ilość Obiet-nic Zuchowych, współpraca ze szkołą i rodzicami.W zależności od poziomu zrealizowania powyższychwymagań, gromada może uzyskać status gromady:próbnej, zielonej jabłoni, srebrnej jabłoni lub złotej ja-błoni.

Ten artykuł to oczywiście tylko zarys metodyki zu-chowej istniejącej w Stowarzyszeniu Harcerskim.Nie skupiałam się na rzeczach oczywistych. Formypracy są chyba wszędzie takie same. Gawęda jestgawędą, zwiad jest zwiadem. Próbowałam pisać otym, co, według mnie, jest charakterystyczne dlaStowarzyszenia Harcerskiego.To zmieniająca się metodyka zuchowa. Ta, któraistnieje do tej pory, sprawdza się od dawna. Korzy-stamy z doświadczenia instruktorów zuchowych zostatnich kilkudziesięciu lat. Okazuje się, że więk-szość z ram metodyki zuchowej pozostaje zadzi-wiająco aktualna. Rolą drużynowego jest takie ko-rzystanie z metodyki, by jego zuchy zapamiętałyokres bycia w gromadzie jako jeden z najwspanial-szych okresów w swoim życiu, a po ich odejściudo drużyny harcerskiej mógłby być z nich dumny! SP

OTK

AN

IE Z

ME

TOD

YK

AM

I

29

Page 30: NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata Silny Alicja Paluch ZdjŒcie na ok‡adce: Wojciech Kardas Sklad: Ewelina Kostaœ-Tarnowska

Zuchowe Wie�ci Lato 2005

Bardzo często w rozmowach zludźmi spotykam się z prośbąo radę – co zrobić, żeby nie

ulegać emocjom. Właściwie wszyscy– zarówno młodzież, jak i osoby cał-kiem dorosłe zakładają, że ich życiemogłoby wyglądać inaczej (mądrzej,lepiej), gdyby nie przeszkadzającaobecność emocji, uczuć. „Zdenerwo-wałam się tak, że nie byłam w stanienic napisać, a przecież przygotowa-łam się do tej klasówki", „Im dłużejstała nade mną i patrzyła mi na ręce,tym więcej popełniałem błędów", „Nie-potrzebnie dałam się ponieść emocjomi powiedziałam o zdanie za dużo",„Tak mnie zdenerwowało ich zacho-wanie, że położyłam całą zbiórkę" –oto przykłady wypowiedzi wskazują-cych na negatywną rolę, jaką emocjeodgrywają w naszym życiu.Nie ma co się dziwić takim poglą-dom, skoro nawet nauka przez wielelat (ba – wręcz stuleci, szczególnie wwieku XVII i XVIII) zakładała, że prze-biegające u człowieka procesy psy-chiczne są niejednakowej wartości.Wysoko ceniono (i uważano za typo-wo ludzkie, odróżniające nas od zwie-rząt) procesy związane z rozumem,intelektem, takie jak odbieranie da-

nych z otoczenia czyli spostrze-ganie, myślenie, ocenianie,wnioskowanie, podejmowaniedecyzji, rozwiązywanie proble-mów (tak wysoko cenionadziś przez wszystkich kre-atywność). Najdobitniej wy-raża takie stanowisko kla-syczne stwierdzenie „Cogitoergo sum" – myślę, więc je-stem. A zatem istotą nasze-go człowieczeństwa jestnasz rozum, intelekt.

A emocje? Wiele osób są-dzi, że te różne nasze zde-nerwowania, lęki, nadzieje

i strachy, złości i rozczulenia, gniewy,radości czy pożądanie – toż to ewident-na pozostałość po naszym biologicz-nym dziedzictwie, resztka przynależ-ności do świata zwierząt, rzecz tak na-prawdę wstydliwa i niegodna cywili-zowanego człowieka, którą w trakciestarannego wychowania najlepiej by-łoby w człowieku w ogóle wyplenić,zdusić. Minimum przyzwoitości to nie-dopuszczanie emocji do głosu – odczu-wam, trudno, nic na to nie poradzę –ale muszę te odczucia ukryć, stłumić,zapanować nad nimi rozumem, bo toon powinien rozstrzygać o tym, co ijak robię. Od biedy można tolerowaćzachowania kierowane emocjami udzieci (szczególnie małych) – wiado-mo, musi minąć sporo lat, zanim (dziękidorastaniu i podleganiu wpływom do-rosłego społeczeństwa) dziecko „wy-rośnie" z takich nieprzemyślanych,emocjonalnych zachowań.

Na szczęście dziś w psychologii niktjuż nie przeciwstawia emocji rozumo-wi i nie traktuje naszych uczuć jakotych gorszych, „niepełnowartościo-wych" procesów. Wiemy, że i stronaracjonalna i uczuciowa to dwie peł-noprawne części naszej psychiki, zktórych każda ma do spełnienia swo-je zadania w kierowaniu naszym za-chowaniem i życiem. Ba – coraz wię-cej danych wskazuje, że to właśnieemocje, uczucia są najbardziej ludz-kim procesem – udają się przecieżpróby skonstruowania różnych myślą-cych, podejmujących decyzje maszyn,a czy słyszeliście kiedyś o odczuwa-jącym radość czy wstyd robocie (po-mijam oczywiście filmowego Termi-natora)?

Po co nam emocje, jaką pełniąfunkcję w naszym życiu? Żeby

skutecznie i sprawnie poruszać się poświecie, trzeba po pierwsze ten świat

poznać. Musimy wiedzieć, co nas ota-cza, jakie właściwości i cechy mająokreślone obiekty i przedmioty, doczego służą, co od czego zależy. Tęorientację w świecie zapewniają namprocesy poznawcze, takie jak spo-strzeganie i myślenie. Prosty przykład:żeby zrobić sobie kanapkę, musimywiedzieć, jak wygląda i gdzie jest pie-czywo (i wybrać ulubioną bułkę gra-hamkę spośród kilku różnych, znaj-dujących się w pojemniku), musimyrozpoznać lodówkę (bo próby znale-zienia masła i sera w szafce z butamiraczej by się nie powiodły), otworzyćstosowną szufladę w poszukiwaniunoża, a potem pokroić bułkę i ser.Widać zatem, że bez spostrzegania,porównywania, rozpoznawania i wie-lu innych procesów poznawczych ka-napki zrobić nam się nie uda. A gdziew tym prościutkim przykładzie zacho-wań nasze emocje? Obecne są od po-czątku (przecież to odczucie głodukazało nam się wybrać do kuchni) itowarzyszą całemu zachowaniu. Wy-brałam bułkę grahamkę, bo ją lubię;myszkowałam w lodówce nie zwra-cając uwagi na tłusty „boczulek" (przy-smak jednego z domowników), a kon-centrując wzrok na różnych ulubionychserach i serkach; krojąc pieczywo iser wykonywałam ruchy tak, aby przy-padkiem nie ukroić także kawałkapalca (perspektywa skaleczenia i oba-wa przed bólem zrobiły swoje) itp.

Popatrzmy jeszcze na inny przykład,pokazujący niezbędność i celowośćemocji: wychodzę rano z zapasemczasu do pracy. Idę zatem wolniutko,rozluźniona, średnio jeszcze dobudzo-na – tu słyszę rozmowy, tam ptaszekzaświergotał, wszystko to spostrze-gam mimochodem i nagle (a jestemakurat w połowie pasów dla pieszych,światło mam zielone) słyszę pisk ha-mulców, odwracam głowę w stronę, z

PSY

CH

IKA

SM

YK

AAch, te emocje...

30

Page 31: NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata Silny Alicja Paluch ZdjŒcie na ok‡adce: Wojciech Kardas Sklad: Ewelina Kostaœ-Tarnowska

Lato 2005 Zuchowe Wie�ci

PSY

CH

IKA

SM

YK

A

której dobiegł ten dźwięk i widzę nad-jeżdżający szybko samochód. Mój do-tychczasowy luz mija w jednej chwili,cała moja psychika koncentruje się natym samochodzie (na świergot ptasz-ków i rozkwitające listowie zupełnieprzestałam zwracać uwagę). Nie tylkospostrzegam kolor, wielkość i markęsamochodu, jego odległość ode mnie(zadziałały procesy poznawcze), aleczuję przyspieszone nagle bicie serca,kolana zaczynają mi się wyginać wdziwną stronę, mięśnie naprężają się iniczym sprinter gnam na chodnik. Żyjęi jestem cała, choć serce jeszcze kilkachwil bije jak oszalałe. Te wszystkiezmiany – zarówno dotyczące mojej uwa-gi, spostrzegania i myślenia (a zatemprocesów poznawczych), jak i działaniamojego biologicznie rozumianego orga-nizmu, to rezultat pojawienia się silnych,naturalnych w takiej sytuacji emocji –przerażenia, napięcia, wściekłości natego idiotę za kierownicą (przecież mia-łam zielone światło!!!).

W powyższych przykładach wyraźnie widać dwie główne

funkcje emocji w naszym życiu, w kie-rowaniu naszymi zachowaniami.Istotą pierwszej z nich jest zwracanienaszej uwagi, sygnalizowanie nam, żeoto mamy do czynienia z czymś (lubz kimś), co nie jest nam obojętne, coma dla nas znaczenie, co przedsta-wia dla nas pewną wartość – pozy-tywną lub negatywną. Poznawać (po-przez spostrzeganie czy myślenie)możemy – z różnymi oczywiście skut-kami – wszystko, cały świat, ale tyl-ko pewne jego elementy (przedmioty,ludzie, sytuacje) przedstawiają sobądla nas wartość pozytywną (są miłe,korzystne, sprzyjające) lub negatywną(są zagrażające, niebezpieczne, niemi-łe, niekorzystne). I tylko w zetknięciuz tymi właśnie elementami otoczeniadochodzi do pojawienia się u nas emo-cji. Jeśli coś (lub ktoś) jest nam obo-jętne, to po prostu nie wywołuje w nasżadnych emocji. Dlatego też o emo-cjach mówimy, że są to „wykrywaczesubiektywnych wartości".

Spróbujmy sobie wyobrazić, jakwyglądałyby nasze zachowania,

gdyby wszystko na tym świecie (różniludzie i ich zachowania wobec nas, ce-chy sytuacji, burze i pożary, warunkipogodowe i wyniki badań krwi) byłonam żywnie obojętne. Czy gdyby niem. in. obawa przed przykrymi konse-kwencjami, w ogóle napisalibyśmy ja-kąkolwiek klasówkę czy zdali wżyciu jakikolwiek egzamin? Czy gdy-by nie pragnienie zachowania zdro-wia i lęk przed bólem uważalibyśmyprzy przechodzeniu przez jezdnię iprzyjmowali lekarstwa w razie cho-roby? Czy gdyby nie miłość i czu-łość, rodzice przeznaczaliby tak wie-le godzin na zajmowanie się małymdzieckiem?Ale pojawienie się emocji to nie tylko„wielki wykrzyknik" dla naszej psychi-ki, mówiący nam „Uważaj, masz doczynienia z czymś dla Ciebie nieobo-jętnym (groźnym lub przeciwnie –miłym i dobrym), nie przegap tego,być może trzeba coś zrobić". To dzię-ki emocjom w naszym organizmie iw psychice zachodzi szereg zmian,przygotowujących nas (to znaczynaszą uwagę, myślenie, ale i naszemięśnie, serce, płuca i cały organizm)do tego, aby móc podjąć jakieś dzia-łanie. I w tych zmianach wyraża siędruga podstawowa funkcja emocji –zadbanie o to, by poziom mobiliza-cji, pobudzenia całego człowieka byłdostosowany do aktualnej sytuacji.Najczęściej emocje powodują wzrostmobilizacji (np. wzmożenie uwagi przykrojeniu sera ostrym nożem; wzrostnapięcia mięśni po zauważeniu pędzą-cego na nas samochodu, dzięki cze-mu zdążymy uciec na chodnik; na-pięcie przed egzaminem odpędzi sen-ność i umożliwi nauczenie się całegomateriału; przyjemność oglądania ulu-bionego aktora utrzyma nas przed te-lewizorem i obejrzymy przytomniefilm do końca). Ale w niektórych sy-tuacjach pewne emocje wywołujązmiany w przeciwnym kierunku i do-prowadzają do przestawienia człowie-ka na wolne obroty.Jeśli film jest nudny i nieciekawy,spadnie mój poziom mobilizacji i – oile nie odejdę od telewizora – mogęwręcz przysnąć (o zgrozo, to samo

może się nam przytrafić w czasie przy-długiego i okrutnie nudnego zebrania).Jeśli zbiórka będzie monotonna i nud-na, aktywność zuchów będzie corazsłabsza.Oczywiście zmiana poziomu mobili-zacji może być różnie wyrażona, no boprzecież możemy się trochę zaniepo-koić albo niemalże umierać z przera-żenia; możemy być raczej zadowole-ni lub przeżywać szał radości. I towłaśnie siła, natężenie przeżywanychuczuć w dużej mierze przesądzają otym, czy w naszym zachowaniu wy-stąpią zmiany i jak wyraźne one będą.

Mam nadzieję, że udało mi sięprzekonać Was o tym, że na-

sze emocje i uczucia to nie tylko „przy-prawy", sól i pieprz sprawiające, żeżycie jest barwne, ciekawe i dalekieod monotonii, ale bardzo ważne de-terminanty zachowań wszystkich lu-dzi – zarówno dzieci, jak i dorosłych.Trzeba się z nimi liczyć, uwzględniaćich obecność u samego siebie i u lu-dzi (także ludzików!), wspólnie z któ-rymi chcemy podjąć jakiekolwiek dzia-łania. A to znaczy, że jednym z wa-runków sprawnego, umiejętnego wpły-wania na innych jest odbieranie (za-uważanie) przeżywanych przez nichemocji i uczuć, zdolność dostosowy-wania postępowania wobec innych doich stanów emocjonalnych, ale takżeumiejętność kierowania własnymiemocjami – tak, aby były dla nas po-mocą, a nie przeszkodą.

Od kilku lat tego typu umie-jętności bywają krótko okre-ślane jako inteligencja emo-cjonalna. Nie można być bezniej dobrym, sprawnym dru-żynowym, potrafiącym zain-teresować gromadę propo-nowanymi zajęciami.Dlatego w kolejnym nume-rze przyjrzymy się dokład-niej tym zagadnieniom.

31

Page 32: NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata Silny Alicja Paluch ZdjŒcie na ok‡adce: Wojciech Kardas Sklad: Ewelina Kostaœ-Tarnowska

Zuchowe Wie�ci Lato 2005

Wypadki na wyjeździe – praktyczne porady

Dziś chcę Wam również trochę opo-wiedzieć o wypadkach.

Mogą się zdarzyć zawsze i wszędzie.Ważne, by nie tracić głowy i dobrze pokierowaćudzielaniem pierwszej pomocy. Stop! Pomyśl!Działaj! – to zasada ratowników. My udzielamypierwszej pomocy przedmedycznej i w zależno-ści od ciężkości urazu albo sami, albo przy po-mocy Pogotowia Ratunkowego transportujemyposzkodowanego do najbliższego szpitala.

Żeby pomóc, a nie zaszkodzić, musimy znaćkilka zasad pierwszej pomocy:– krwotoki – nie zakładamy opasek ucisko-wych, tylko oczyszczamy ranę i nakładamyna nią dużo gazy a potem bandażujemy– krwotoki z nosa – wkładamy głowę międzynogi, kładziemy lód, zimny okład, na kark inasadę nosa, można też założyć tampon zmateriału, np. chustka, ściereczka do dziurkinosa– opaska uciskowa – tylko przy częściowej

amputacji kończyny lub uką-szeniu przez żmiję – zawszepowyżej rany – ramię lub udo– złamania – kości długie –unieruchamiamy na czymśszerokim (tektura, deska, chu-sta – dwa sąsiadujące ze zła-maną kością stawy)– żebra – można ramiona

przymocować wzdłuż klatki piersiowej szali-kiem lub kurtką– urazy głowy, kręgosłupa, brzucha i miedni-cy nie przekładamy – pozycja leżąca, kontro-lujemy oddech i pracę serca z bluzy robimykołnierz szyjny– poparzenia – zawsze schładzamy zimnąwodą, długo i obficie– oczy – zatarte, poparzone przemywamydługo wodą.

Wzywając pogotowie, dokładnie okre-ślamy gdzie jesteśmy, co się stało, ilu jest po-szkodowanych. Zawsze oznaczamy miejscezdarzenia – taśma, latarki itp. Dobrze jest wy-stawić „czujkę", by doprowadziła karetkę domiejsca zdarzenia. Musimy pamiętać o zabez-D

RU

HN

A P

IGU

£A R

AD

ZI

pieczeniu reszty gromady, gdy my będziemy je-chać do szpitala.Po oddaniu zucha pod opiekę lekarzy, trzebapowiadomić o zdarzeniu rodziców zucha, a pozakończeniu leczenia udostępnić polisę NW wcelu uzyskania przez zucha odszkodowania. Każ-dy wypadek należy opisać w książce pracy i wzeszycie wypadków (jeżeli jest to kolonia lubobóz).W naszej apteczce powinny się znaleźć :– rękawiczki lateksowe– maseczki do sztucznego oddychania– folia NRC– Dermazin, Panthenol (poparzenia sło- neczne i inne po schłodzeniu)– Woda utleniona– Krople walerianowe lub Nerwosol– Coś przeciwgorączkowego, przeciwbólowego– Nifuroksazyd (przy biegunkach 3x3 tabletki)– Lek przeciwwymiotny (Aviomarin, Diphergan)– Tymsal, Sebidin – kłopoty z gardłem– Allertec lub inny lek przeciw alergii– Cuiwate, Mecortolon itp.– Jodyna (do płukania gardła 10 kropli na szklankę wody )– Maść przeciwbólowa (alltacet itp.)– Nożyczki i plaster z opatrunkiem oraz bez– Środki opatrunkowe (gaza, bandaże itp.)– Chusta trójkątna

Życzę Wam, by skład Waszych apteczekbył wymieniany nie z powodu zużycialecz przeterminowania

Witajcie! Czuj! Czuwaj!

Wreszcie przyszła wiosna, za pa-sem lato. Pora wytrzepać śpiwo-ry, wypastować wygodne buty iruszać z naszymi zuchami w świat.Aby wyprawa była udana, musi-my pamiętać o kilku bardzo waż-nych sprawach. Chyba najważniej-sza jest rozmowa z rodzicami. Tooni przecież tak naprawdę decy-dują, czy w ogóle gdzieś pojedzie-my. Omawiamy z nimi nasze za-miary, mówimy o programie, pro-simy o informacje o problemachzdrowotnych naszych zuchów. Ro-dzic musi od Nas uzyskać pełnąinformację dotyczącą wyjazdu, po-wrotu i miejsca zakwaterowaniaoraz tego, co zuchom będzie po-trzebne na rajdzie, biwaku, kolo-nii. My od rodzica powinniśmy uzy-skać dowód ubezpieczenia zdro-wotnego oraz pesel dziecka,zgodę na wyjazd i ewentual-ne leczenie dziecka, telefon

kontaktowy do rodzi-ca, informacje o pro-blemach zdrowot-nych naszych zu-chów i o lekach, je-śli są w stałym uży-ciu. Przed wy-prawą możemy bawićsię np. w Podróżników,nauczyć zuchy pakowa-nia bagaży. Ustalmy zzuchami i rodzicamiskład ekwipunku, pro-wiantu i rzeczy, którychabsolutnie nie zabiera-my. W koszt wyjazduwliczmy ubezpieczenieNW dla wszystkich iOC dla kadry.Życzę Wam udanychwypraw i szczęśli-wych powrotów

Wasza Pigułka

Nie każdy z nas jest psychologiem czy lekarzem, nie jesteśmy też w stanie wiedzieć wszystkiego. Nikomu nie trzeba jednak tłumaczyć, że aby drużynowy byłprawdziwym zuchowym wodzem powinien wiedzieć wiele i to z bardzo różnych dziedzin. W Zuchowych Wieściach staramy się dostarczać Wam właśnie takichinformacji, dlatego postanowiliśmy wznowić ukazujący się niegdyś dział Druhna Piguła radzi", który obok “Psychiki Smyka" będzie wspomagał Waszą wiedzę zzakresu psychofizycznego rozwoju dziecka. Mamy nadzieję, że dzięki temu rozwiejemy wszelkie Wasze wątpliwości i zaspokoimy głód wiedzy. Jeżeli maszproblem, nasza Druhna Piguła chętnie Ci pomoże. Na propozycje i pytania czekamy pod adresem: [email protected]

Przygotowanie zucha i rodzica do biwaku/kolonii

hm. Krystyna Czerwińska–Twarowskato długoletni instruktor zuchowy, który wiele dobregozrobił dla całego ruchu zuchowego, między innymipełniąc funkcję zastępczyni Przewodniczącego ZHP.Obecnie pracuje w referacie zuchowym ChorągwiZachodnio - Pomorskiej, jest członkiem WydziałuZuchowego GK ZHP, a przed wszystkim prowadzigromadę zuchową. Zawodowo druhna jest lekarzempediatrą, a w Zuchowych Wieściach jest nasza dyżurnąDruhną Pigułą. Rozmowę z druhna Krysią możecieznaleźć w letnim numerze Zuchowych Wieści 2/98 wrubryce PORTRETY.

Wasza Pigułka

32

Page 33: NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata Silny Alicja Paluch ZdjŒcie na ok‡adce: Wojciech Kardas Sklad: Ewelina Kostaœ-Tarnowska

Lato 2005 Zuchowe Wie�ci

LIST

Y D

O R

ED

AK

CJI

*Witajcie :)Z przyjemnością zobaczyłam w swojej skrzynce link z nowymnumerem „Zuchowych Wieści". Super kolejne nowe pomysły nacykle tj. „Harry Potter", zuchy były po prostu zachwycone :). Bra-kuje mi tylko jakiś super nowych pomysłów na zbiórki pojedyn-cze..., ale cóż z niecierpliwością czekam na kolejny numer :)Pozdrowienia dla wszystkich zuchowców :).phm. Sylwia Lewińska

*Kochani!Dotarł do mnie Wasz ostatni numer Zuchowych Wieści. Niestetymocno odchudzony :( A tu wciąż nie widać drukowanej wersji.Czekam z niecierpliwością. Mam nadzieję, że się w końcu ukaże.Zróbcie coś! Tak długo nie było nic fajnego dla zuchowców.Niecierpliwy

*Witaj droga Reakcjo!!!Jak to wspaniale, że wydajecie Zuchowe Wieści. Szkoda tylko,że ukazują się z takim opóźnieniem9. Według mnie powinnybyć wydawane częściej. Ta gazeta jest świetną pomocą do pra-cy na zbiórkach.Chciałabym prosić, byście w przyszłych wydaniach zamieściliwięcej majsterki. Pajacyk był przecudny :)Podoba mi się również pomysł z rubryką „Przeczytałam – Pole-cam". W natłoku nowości wydawniczych człowiek nie wie za cosię zabrać. Czytajcie dalej!Pozdrawiam i czekam na następny numer!Karolina Wyterak

*Droga Redakcjo!Na wstępnie chciałbym podziękować wam za wielki trud jakiwkładacie w wydanie każdego numeru. To naprawdę kawał wspa-niałej roboty. Gdybyście zamieścili więcej listów od Czytelnikówmoglibyście pochwalić się większą ilością takich pochwał.:Piszę, gdyż chciałbym wam pogratulować szczególnie jednegoartykułu. Po raz pierwszy spotkałem się z prezentacjąPraw Dziecka w formie dostępnej dla zuchów. Od daw-na szukałem sposobu jak przekazać dzieciom coś oich Prawach, sam nie umiałem sobie poradzić. Dlate-go jeszcze raz wielkie gratulacje i byle tak dalej!Z poważaniemDarek Jodłowicz

*Szanowna Redakcjo!Bardzo niepokoi mnie brak kolejnego numeru "Zu-chowych Wieści". Czy to już koniec? Mam nadzieję,że nie, że to tylko przejściowe trudności i że już wkrót-ce na wspaniałej żółtej stronie ukaże się kolejny link,do kolejnego numeru. Mam nadzieję, że nie zabra-kło Wam zapału do dalszej pracy, bo wszyscy cze-kamy na jeszcze.Łukasz Kosowski

Od samego początku istnienia Interneto-wych, Zuchowych Wieści, do naszej redakcji na-pływają spore ilości listów. Tak jak i „ZuchoweWieści", tak i nasi czytelnicy ruszyli z duchemczasu i rezygnując z tradycyjnej poczty, przysy-łają nam listy w wersji elektronicznej. Mogę tuzapewnić, że my wszystkie maile czytamy i sta-ramy się na każdy odpowiedzieć. Cieszy nas fakt,że piszecie w swoich listach o artykułach, któresię wam podobają i o tych, które nie przypadływam zbytnio do gustu. Piszcie dalej, czekamynie tylko na pochwały, ale również na uwagi ikonstruktywną krytykę. My postaramy się w peł-ni dostosować do waszych potrzeb, bo przecież„Zuchowe Wieści” to gazeta dla was i o was.Bardzo cieszymy się też, że doceniacie naszą pra-cę i zachęcamy do pisania do naszej redakcji. Nawszystkie listy odpowiemy, a najciekawsze opu-blikujemy w „Zuchowych Wieściach”. Zachęcamyteż do przesyłania ciekawych pomysłów, którymichcecie podzielić się z innymi.Czekamy na wasze listy.

Redakcja „Zuchowych Wieści”[email protected]

Małgorzata Silny

33

LUDZIE LISTY PISZĄ...

Page 34: NR 2/05 (370) LATO 2005 · Magda Ciechaæska, Jakub Czarkowski Rysunki: Jacek Dryk Ma‡gorzata Silny Alicja Paluch ZdjŒcie na ok‡adce: Wojciech Kardas Sklad: Ewelina Kostaœ-Tarnowska

Zuchowe Wie�ci Lato 2005

MUZEUMCHLEBA

Szanowna Redakcjo,Muzeum Chleba działa już 5 lat. Powstało wbrew malkontentom i wbrew obojętnościz jaką, niestety, często spotykałem się ze strony osób, których ono w szczególnościdotyczy. Dziś działa z powodzeniem, wciąż rozkwita, gromadzi nowe eksponaty,otwiera kolejne sale – a, co najważniejsze, tętni życiem a nie straszy opustoszałymipomieszczeniami.5 lat – czy to dużo? Z perspektywy czasu raczej nie, aleosiągnięcia mówią same za siebie, z pewnością jest coświętować!!!Taki jubileusz skłania mnie do przemyśleń. Jak to się wszystkozaczęło, skąd pomysł założenia Muzeum Chleba wRadzionkewie? Jestem już dojrzałym człowiekiem, ze sporymbagażem życiowych doświadczeń, ale w pamięci wciąższczególnie trwałe jest wspomnienie głodu, jakiegodoświadczyłem w dzieciństwie, niezawinionego ani przez moichrodziców, ani przez nieurodzaj. To głód dziecka wojennychczasów. Moi rówieśnicy z pewnością wiedzą, o czym mówię.To przez to wspomnienie – a może dzięki niemu – zrodził siępomysł stworzenia pomnika prostej, skromnej, ale jakże cennej kromce chleba.Założenie Muzeum Chleba miało być ukoronowaniem ciężkiej, od zarania dziejówdecydującej o sytości lub głodzie całych narodów, pracy piekarza. To oni byli adresatamiMuzeum Chleba. W zamyśle była stała współpraca, uzupełnianie zbiorów, wymianadoświadczeń i wiedzy. Stało się jednak inaczej... Czy dobrze? Nie mogło być lepiej.Dziś ilość osób odwiedzających obiekt przerasta moje najśmielsze oczekiwania.Nasi goście to głównie dzieci i młodzież w liczbie przekraczającej 40 tys. osóbrocznie. Obiekt wyrobił sobie renomę nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie - nadowód powiem, że odwiedzają nas goście z Niemiec, Anglii, Kanady, Włoch, Łotwy,Ukrainy, Białorusi, Holandii, Japonii....Wszystkim zwiedzającym staram się jak najlepiej przekazać, czym jest chleb. Jakąjest ogromną wartością, świętością. Jakiego wymaga szacunku. Ile zawiera ludzkiegotrudu - od pracy rolnika począwszy, poprzez młynarza, piekarza, aż po pracę naswszystkich, aby na niego zarobić. Pragnę również nauczyć dzieci czystości, właściwegozachowania, szacunku do starszych, rodziców i nauczycieli.A co w programie zwiedzania? Nie tylko dokładne obejrzenie zbiorów, projekcja filmupt. “Chleb", a dla młodszych “Ballady o Bochenku Chleba", ale także wszyscyzwiedzający mają okazję samodzielnie upiec bułeczkę. To nie lada frajda, zarównodla małych jak i dużych. W Muzeum Chleba wszystkiego można dotknąć, nic nie jest"tabu". Dzieci są przecież wszystkiego ciekawe - a ciekawość to pierwszy krok dowiedzy. To interesujący program zwiedzania pozwala wywołać u dzieci zaciekawieniei skupienie. Jednak za cel najważniejszy stawiam sobie nauczenie dzieci zwiedzaniamuzeów, podziwiania trudów innych ludzi, malarzy, rzeźbiarzy, pasjonatów, ludzikultury próbujących na różne sposóby przekazać nam wiedzę o naszej kulturze itradycjach oraz zachować je dla potomnych. Dzieci, które odwiedzą takie "otwarte"muzeum jakim jest właśnie Muzeum Chleba z przyjemnością wybiorą się donastępnego. Będą miały wpojoną potrzebę oglądania, poznawania historii. A wprzyszłości już jako dorośli ludzie świadomi będą postępu technicznego i wytwórczego,ponieważ wszyscy musimy zdać sobie sprawę, że pracy produkcyjnej będzie coraz

mniej. Produkcja skupiona będzie w krajach azjatyckich – głównie w Chinach.Natomiast Ameryka i kraje Europy nadawać będą tok nowoczesności i postępowi.Nie każdy jednak zostanie inżynierem czy wynalazcą. Inni będą musieli znaleźć swojemiejsce w usługach. To do tej grupy ludzi należeć będzie pomoc innym w realizacji

swoich talentów i zamiłowań oraz utrzymanie śladównaszej historii i przeszłości.Najważniejsze jest pozytywne działanie. Ja swoimdziałaniem staram się dawać dobry przykład wszystkim.Dość już wszyscy mamy złych wiadomości, które nasotaczają z każdej strony. Trzeba chwalić się swoimiosiągnięciami, mówić o tym, co innym udało się zrobićdobrego i pożytecznego.Ważne jest, byśmy wszyscy promowali takie obiektyjak Muzeum Chleba, z korzyścią dla osób ciekawychświata, zabytków i świadectw naszej historii. Chcę,aby nasz Śląsk nie kojarzył się tylko z upadającymikopalniami, ale również, a może przede wszystkim, z

rozwijającą się kulturą. Pragnę zachęcić wszystkich do odwiedzenia naszego regionu.Mam nadzieję, że media, prasa, radio i telewizja, pomogą mi w przekazywaniu moichidei wszystkim. Liczę na pomoc i serdecznie zapraszam do Muzeum Chleba wRadzionkowie.

Piotr Mankiewicz